072-077 Podroze Tajlandia
Transkrypt
072-077 Podroze Tajlandia
PODRÓ˚E Zdobyç Phi Phi Ley Tajlandia, kojarzona z leniwym pla˝owaniem i zwiedzaniem, jest – o czym wiedzà nieliczni – adrenalinowym centrum wakacyjnego wypoczynku. Pod ska∏y podp∏yniesz morskim kajakiem, a wspinaczk´ w tropikalnym s∏oƒcu zwieƒczy skok w przepaÊç. Nie zapomnij otworzyç spadochronu! Gdzie le˝y Phra Nang Tajlandia to kraj, w którym nietrudno znaleêç dziewiczà i bardzo ró˝norodnà przyrod´. Piaszczyste pla˝e, ska∏y i zwrotnikowe lasy sprawiajà, ˝e dla Europejczyków ten region jest ciàgle egzotyczny. Czerwonym kó∏kiem zaznaczyliÊmy na mapie pó∏wysep Phra Nang. Ostatni etap wyprawy polskich podró˝ników to ma∏a wyspa Phi Phi Ley. 72 FORMA LISTOPAD 2003 statnie informacje gromadzimy goràczkowo, dowiadujàc si´ o szczepienia i wizy, kompletujàc sprz´t i pieniàdze. I ca∏y czas rozwa˝amy dylemat: lecieç czy nie lecieç. Z jednej strony mamy przychylnych sponsorów – Bergsona i Eccoholiday – z drugiej zaÊ widmo wojny w Zatoce i epidemia SARS w Azji sk∏aniajà do tego, ˝eby sobie odpuÊciç. Mimo wielu wàtpliwoÊci, argumenty na „tak” przewa˝y∏y. Lecimy! O Szcz´ka opada Gdy drewniana ∏ódê z silnikiem samochodowym dobija∏a do brzegu – oniemieliÊmy. Pot´˝ne wapienne Êciany widzieliÊmy ju˝, ko∏yszàc si´ na Morzu Andamaƒskim, teraz, gdy podp∏yn´liÊmy do brzegu, ukaza∏y swojà pot´g´ i pi´kno zarazem. Odciskamy stopy na bia∏ym piachu i czujemy si´ jak w raju: palmy kokosowe, pod nimi przykryte trzcinà knajpki z rozstawionymi w piasku stolikami i dobiegajàce z nich dêwi´ki reagge na przemian z Manu Chao. Tajowie na brzegu momentalnie przej´li nasze plecaki, a ich szerokie uÊmiechy mówi∏y, ˝e szybko nas stàd nie wypuszczà. Wysiadajàc w zatoce Ton Sai, uÊwiadomiliÊmy sobie, ˝e absolutnie wszystko musia∏o tu trafiç tak jak my, czyli od strony morza, poniewa˝ z drugiej strony d˝ungla uniemo˝liwia jakikolwiek transport. Nagle z zadumy wyrwa∏ nas przeraêliwy Êwist i nad naszymi g∏owami za∏opota∏a postaç dziewczyny z... nieba. Okaza∏o si´, ˝e nie tylko wspinacze upodobali sobie to miejsce. Dwustumetrowa przewieszona turnia to równie˝ eldorado innych szaleƒców. Base jumperzy, czyli przedstawiciele najbardziej niebezpiecznego sportu Êwiata, schronili si´ na tym zadupiu, z dala od rygorystycznych przepisów Ameryki i Europy, zabraniajàcych skoków ze ska∏ na spadochronie z opóênionym otwarciem. ZnaleêliÊmy si´ wÊród ∏ysych i d∏ugow∏osych, okolczykowanych i wytatuowanych odszczepieƒców, którzy tutaj stanowili niemal 100% populacji. Luz, s∏oƒce, woda, Jacek wpina lin´ do karabinka wiszàcego w spicie. Wspinaczk´ rozpoczà∏ z ∏odzi. Pierwsze 50 m drogi, wyznaczonej na wystajàcej z wody samotnej skale, ma stopieƒ trudnoÊci 6b+. Nie bez powodu nazwano jà „Orange Chandeliers” (pomaraƒczowe p∏omienie). W W W. F O R M A . M P P. P L 73 no i niskie ceny przyciàgn´∏y tu potomków hippie z ca∏ego Êwiata. Ska∏y marzeƒ JakieÊ 300 metrów od morza spomi´dzy drzew wy∏aniajà si´ bungalowy. Od zupe∏nie prymitywnych, trzcinowych, po murowane i klimatyzowane w resorcie Green Valley. Tu instalujemy si´ na d∏u˝ej, bowiem nie bez znaczenia jest fakt, ˝e mo˝emy pod∏àczyç si´ do pràdu, by ∏adowaç akumulatory wiertarki niezb´dnej przy osadzaniu w skale spitów – punktów asekuracyjnych na naszej nowej drodze. Przez pierwsze dni wspinamy si´ delikatnie, po drogach ju˝ istniejàcych, pami´tajàc o tym, ˝e dziewi´ciogodzinna ró˝nica czasu i klimatu robià swoje. Zaglàdamy w ka˝dy zakàtek i docieramy na ka˝dà skalistà, bezludnà wysp´ w okolicy, jednoczeÊnie badamy wzrokiem sàsiednie po∏acie Êcian w poszukiwaniu „profilu” naszej trasy. Wymagania mamy niema∏e. Musi byç ekstremalnie trudna, pi´kna i w dodatku fotogeniczna. Zam´czamy wi´c Tajów z long boatów, którzy p∏ywajà z nami po ca∏ej zatoce. W ten sposób po paru dniach znamy nawet kraby na dole, ma∏py poÊrodku i or∏y na szczytach. Wreszcie decydujemy si´ odpoczàç od wspinaczki, by zebraç si∏y na realizacj´ g∏ównego celu wyjazdu. Wracajàc ∏odzià z Ao Nang, obok ostro przewieszonego, czterdziestometrowego kantu rysujàcego si´ na tle zachodzàcego s∏oƒca, doznaj´ olÊnienia. Filar zupe∏nie niedost´pny od strony làdu, od strony morza by∏by idealnà linià na nowà drog´. Do tego sceneria jest wr´cz pora˝ajàca. Niecierpliwie czekamy ranka, wpatrzeni Widzowie na pla˝y burzà braw nagradzajà ka˝dy udany skok base jumperów. Jak dotrzeç do Phra Nang Phra Nang le˝y w po∏udniowej Tajlandii, w okolicach miasta Krabi, niedaleko Phuket. WIZA I PRZELOT Polecamy tanie przeloty z Warszawy w sezonie, czyli w okresie zimowym, najlepszym na wypraw´. Wymagana jest wiza, którà najlepiej za∏atwiç w ambasadzie Tajlandii w Warszawie przy ulicy Willowej. Koszt – 10 USD. Gdy pobyt jest krótszy ni˝ dwa tygodnie, wiz´ mo˝na wykupiç na lotnisku w Bangkoku. Z Bangkoku do Krabi najwygodniej i najszybciej (13 godzin) dojedziemy klimatyzo- 74 wanym autobusem (oko∏o 60 z∏), mo˝emy te˝ próbowaç t∏uc si´ pociàgiem do Surat Thani, a potem autobusem do Krabi. Z Krabi – ∏odzià na pó∏wysep Phra Nang (45 minut za oko∏o 20 z∏) lub busem do Ao Nang i od drugiej strony drewnianà ∏odzià na Ton Sai lub na Phra Nang (15 minut za 4 z∏). CZAS W TAJLANDII Do czasu polskiego dodaj 6 godzin. PIENIÑDZE I J¢ZYK 10 bahtów = ok. 1 z∏. 1 kg bananów i puszka coli – 40 bahtów, piwo – 60 bahtów. W Tajlandii nie powinieneÊ mieç k∏opotu z doga- daniem si´ po angielsku. RELIGIA I KULTURA Buddyzm, a na po∏udniu równie˝ islam (nie zdziw si´, jeÊli w muzu∏maƒskim barze nie b´dzie piwa). WODA I SZCZEPIENIA Do celów spo˝ywczych nale˝y stosowaç tylko wod´ butelkowanà. W razie k∏opotów zdrowotnych – punkt sanitarny na Ray Lay West. Szpital o dobrym standardzie – w Phuket. Szczepienia nie sà obowiàzkowe. Jak na t´ cz´Êç Azji, Tajlandia jest krajem wyjàtkowo czystym, ale ostro˝noÊç nigdy nie zawadzi. FORMA LISTOPAD 2003 Maya Beach na wyspie Phi Phi Ley, od kiedy zosta∏a pokazana w filmie „Niebiaƒska pla˝a” (z Leonardem di Caprio,) sta∏a si´ dla m∏odzie˝y z ca∏ego Êwiata miejscem kultowym. WÊród tropikalnych drzew Kasia czu∏a si´ jak goÊç z krainy liliputów. w gwiazdy pijemy Changa – tutejsze piwo – i le˝àc na ciep∏ym piasku, myÊlimy, jak dobraç si´ do naszej ska∏y. Wspinaczka Ska∏y, na które si´ wspinamy, to wapienie z fantastycznymi naciekami i stalaktytami, cz´sto wielkoÊci budynku. Ale sà te˝ krawàdki, serowe dziury i wszelkie mo˝liwe formy skalne. Popularne drogi, zw∏aszcza ∏atwe, sà mocno wyÊlizgane. Wilgotne, przesiàkni´te morskà solà powietrze w po∏àczeniu z ekstremalnymi temperaturami niszczà sprz´t w ekspresowym tempie. Karabinki i przyrzàdy do asekuracji trzeba wi´c stale kontrolowaç. Wspinanie w niektórych sektorach jest uzale˝nione od przyp∏ywu. Polecam zatem lin´ ok. 60 metrów i 15 ekspresów. Sklepy wspinaczkowe W W W. F O R M A . M P P. P L znajdujemy w Krabi i Ray Lay, przewodnik kosztuje równowartoÊç 60 z∏, ale na wi´ksze zakupy nie ma co liczyç, np. buty 5.10 kosztujà 550 z∏. Sezon trwa od grudnia do marca, wtedy prawie nie pada i jest oko∏o 30O. Nowa droga Eksploracja ska∏y rozpocz´∏a si´ od przedzierania si´ przez d˝ungl´. Po˝yczonymi od tubylców motykami ciosaliÊmy chaszcze, ˝eby dostaç si´ do jej podnó˝a. Sektor Kobra Wall, który mijaliÊmy wczeÊniej, i fakt, ˝e ktoÊ t´ Êcian´ tak nazwa∏, troch´ nas deprymowa∏. Gdy po niemal dwugodzinnym kluczeniu dochodzimy pod ska∏´, okazuje si´, ˝e trzeba si´ na nià wspinaç bez asekuracji – pionowym terenem, g´sto zaroÊni´tym kaktusami. To zajmuje nam kolejnà godzin´. Na górze, tu˝ pod wierzcho∏kiem, zak∏adamy prowizoryczne stanowisko do zjazdu z bardzo solidnego kaktusa... Zje˝d˝ajàc z niego (z duszà na ramieniu), wypatrzy∏em dobre miejsce na koniec drogi. Tam wywierci∏em pierwszà dziur´ pod ostatniego spita. Ale dopiero po wpi´ciu i gdy by∏em pewny asekuracji, poczu∏em ulg´. Kant okaza∏ si´ bardzo ostry i przewieszony, a morze po jego obu stronach pot´gowa∏o poczucie ekspozycji. Po osadzeniu kilku nast´pnych spitów nagle zaskoczy∏ nas zapadajàcy zmrok. Spod Êciany wycofywaliÊmy si´ wp∏aw. W wodzie (gdzie nie czuj´ si´ tak pewnie, jak w skale) wymyÊli∏em nazw´ dla naszej Êciany – Kayak Wall. W∏aÊnie w ten sposób dotarliÊmy pod nià nast´pnego dnia. P∏ywanie kajakiem w okolicach pó∏wyspu Phra Nang jest Êwietnym sposobem na zwiedzanie pobliskich wysp. W okolicy Ton Sai sà dwa miejsca, gdzie mo˝na go wypo˝yczyç. Wszystko przebiega sprawnie i jest stosunkowo niedrogie. Kompletne ospitowanie drogi zaj´∏o nam jeszcze kilka dni. W tym czasie „patentowaliÊmy”, czyli uczyliÊmy si´ poszczególnych przechwytów, aby w trakcie pierwszego przejÊcia drog´ zrobiç „w ciàgu”, to znaczy bez odpadni´cia. Czas si´ sprawdziç Tym razem pod Êcian´ trzeba dowieêç równie˝ Jacka i Dorotk´ – naszych filmowców. Nie tylko sprz´t wspinaczkowy i aparaty, lecz tak˝e kamery tv i statyw pakujemy do czarnego foliowego wora, który spoczywa 75 Trekking na s∏oniu to nie tylko turystyczna atrakcja. Zarobione w ten sposób pieniàdze sà przeznaczane m.in. na hodowl´ oraz ochron´ nielicznych dziko ˝yjàcych s∏oni. Zbudowano dla nich nawet szpital. 76 FORMA LISTOPAD 2003 P∏ywajàca wioska muzu∏maƒska w zatoce Pha-nga to jedno z dziwniejszych miejsc, jakie mo˝na odwiedziç. Nie tylko trzcinowe chaty, ale równie˝ murowany meczet i szko∏a z boiskiem wiszà na drewnianych balach wbitych w dno morza. na wierzchu plastikowego kajaka. Jednak wyjÊcie z niego na skalistà, pe∏nà ostryg pó∏k´, o którà rozbijajà si´ fale, przeradza si´ w prawdziwà walk´ o ˝ycie. Spojrzenie Jacka i Dorotki zdaje si´ mówiç: „po co nam to k... by∏o?” A to dopiero poczàtek, bo w∏aÊnie planujemy podwiesiç ich na linach jakieÊ 30 metrów nad ziemià (a w zasadzie wodà), by stamtàd mogli dok∏adnie sfilmowaç poszczególne sekwencje w trakcie wspinaczki. Uwiecznione na filmie przejÊcie wyceni∏em na 8a/a+, z czym zgodzi∏ si´ tak˝e Tomek, który dokona∏ pierwszego powtórzenia, i to w najlepszym ze wspinaczkowych stylów – „on sightem”, czyli bez znajomoÊci drogi. Drog´ „kantem” nazwa∏em Padre Maro, to ku pami´ci naszego przyjaciela, który odszed∏ od nas niedawno. Wprawdzie Maro nie dotar∏ do Tajlandii, ale mo˝na mieç pewnoÊç, ˝e polubi∏by jà. MyÊl´, ˝e z góry widzi wszystko lepiej i jego duch w okolicach Morza Andamaƒskiego bywa cz´sto. Polski. Mocno abstrakcyjne – wydawa∏oby si´ – marzenie o wyjeêdzie na wspinaczk´ do Tajlandii ku naszemu zaskoczeniu uda∏o si´ zrealizowaç. A to cieszy, bo takich marzeƒ mamy jeszcze kilka. Tekst i zdj´cia Jacek Kud∏aty Tajlandia w internecie http://www.simonfoley.com/climbing u http://www.climbingschoolusa.com/ THAILAND.htm u http://www.prorock.com.pl u http://www.planetfear.com/climbing/ features/travel/thailand/thailand1.htm u Uda∏o si´! Miesiàc ciep∏a, dwie nowe drogi, ogrom niezapomnianych widoków, historii i optymizm – to wszystko pomog∏o nam mi´kko wbiç si´ w rzeczywistoÊç po powrocie do Obiad za 10 z∏, czyli tajski wikt i opierunek Gdzie jeÊç Bary i restauracje na pla˝ach Phra Nang sà stosunkowo tanie. Przeci´tny obiad kosztuje oko∏o 30 z∏. My polecamy bardziej spartaƒskie, pyszne jedzenie w trzcinowych knajpach, np. na pla˝y Ton Sai. Na szczególnà uwag´ zas∏uguje bar „Mama & Papa”. Âniadanie – ice koffee, jogurt z muesli i talerz owoców – W W W. F O R M A . M P P. P L kosztuje 10 z∏. Obiad – ry˝ i krewetki w sosie curry – 8 z∏. Polecamy stek z rekina lub barakudy z sosami za oko∏o 15 z∏ (np. w Andamanie lub w Green Valley). Tajlandzka kuchnia jest naprawd´ fantastyczna – po powrocie wyraênie odczuwa si´ jej brak. Najbli˝sze miasteczko – Ao-Nang (15 minut ∏odzià z Ton Sai); sà tam supermarkety, ban- komaty, targi i mnóstwo knajp. Gdzie spaç W zasadzie jedyne sensowne spanie dla wspinaczy jest na Ton Sai. Pi´ç resortów z bungalowami za 30-60 z∏ powinno zadowoliç ka˝dego. Przy ka˝dym jest restauracja. My polecamy najodpowiedniejszà dla wspinaczy Andaman´ lub bardziej luksusowy Green Valley. 77