Aktywność polskich organizacji pozarządowych na

Transkrypt

Aktywność polskich organizacji pozarządowych na
Aktywność polskich
organizacji pozarządowych
na szczeblu europejskim
Paweł Świeboda, Prezes, demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej
Paweł Zerka, Analityk, demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej
Ekspertyza przygotowana na zlecenie
Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej
Warszawa, listopad 2009
1
Spis treści
Wstęp ............................................................................... 3
1.
Organizacje pozarządowe i wolontariat w Polsce i za granicą .. 9
2.
Działanie NGOsów na szczeblu UE .................................... 25
3.
Polskie NGOs o aktywności na szczeblu europejskim ............
4.
NGOs a Prezydencja ..................................................... 68
5.
Rekomendacje ............................................................ 80
51
Bibliografia ........................................................................ 93
Aneks ............................................................................... 96
2
Wstęp
Cel ekspertyzy
Przedmiotem ekspertyzy jest aktywność polskich organizacji pozarządowych
(NGOs) na szczeblu europejskim, ze szczególnym uwzględnieniem ich wpływu na
proces decyzyjny w Unii Europejskiej (UE). Zgromadzone dane mają służyć do
realizacji dwóch celów. Po pierwsze, mają pozwolić na sformułowanie
rekomendacji dla administracji co do wykorzystania potencjału krajowych
NGOsów podczas polskiej Prezydencji w Radzie UE w drugiej połowie 2011 r. Silny
nacisk położony został na aktywność europejską tych organizacji, które działają w
obszarach związanych z prawdopodobnymi priorytetami polskiego przewodnictwa,
aczkolwiek badania objęły również te NGOs, których obszar działania nie pokrywa
się bezpośrednio z tymi priorytetami. Dodatkowo, zbadany został wolontariat
jako instrument, który mógłby zostać wykorzystywany przez NGOs podczas
polskiej Prezydencji. Po drugie, ekspertyza ma pomóc polskim NGOsom w
rozwoju działalności na szczeblu europejskim, poprzez zademonstrowanie
sposobów rozpoczęcia lub rozwoju takiej aktywności, korzyści z nią związanych
oraz potencjalnych źródeł finansowania.
Ekspertyza wpisuje się w harmonogram przygotowań polskiej administracji
do sprawowania Prezydencji w Radzie UE. W ramach tych przygotowań,
administracja publiczna dąży do ustanowienia mechanizmów współpracy z
sektorem pozarządowym w zakresie przygotowania Prezydencji, co z jednej
strony ma pomóc rządowi w skuteczniejszej realizacji priorytetów, a z drugiej
strony służyć rozwojowi trzeciego sektora w Polsce. Polski rząd rok temu podjął
pierwsze
działania
mające
na
celu
nawiązanie
współpracy
z
polskimi
organizacjami pozarządowymi w zakresie przygotowania Prezydencji. W 2008 r.
Urząd
Komitetu
Integracji
Europejskiej
(UKIE)
zlecił
Instytutowi
Spraw
Publicznych przygotowanie ekspertyzy pt. "Polska Prezydencja w Radzie Unii
Europejskiej: współpraca administracji publicznej z sektorem pozarządowym",
która została opublikowana w tym samym roku. Z kolei w lipcu 2009 r. UKIE
3
zaprosił przedstawicieli ok. 30 NGOsów na spotkanie, które miało zapoczątkować
współpracę Urzędu z trzecim sektorem w zakresie prowadzenia działań
informacyjnych na temat polskiego przewodnictwa w Radzie UE. Podczas
spotkania
przedstawiono założenia strategii komunikacyjnej, które w części
miałyby być realizowane przez organizacje, na zasadzie konkursów. We wrześniu,
podczas Mazowieckiego Forum Inicjatyw Pozarządowych odbyła się debata „Polska
Prezydencja w Radzie UE w 2011 – perspektywy współpracy III sektora i
administracji publicznej”. Zarówno biorący w niej udział urzędnicy UKIE, jak i
przedstawiciele Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych (OFOP),
zapewniali o chęci i gotowości do współpracy, aczkolwiek strona pozarządowa, nie
do końca zadowolona z dotychczasowej współpracy, postulowała stworzenie
bardziej interaktywnej formy dialogu. W międzyczasie, UKIE zlecił NGOsom
przygotowanie szeregu ekspertyz na tematy dotyczące współpracy administracji i
trzeciego sektora w kontekście Prezydencji. W grudniu 2009 r., zgodnie z jedną z
rekomendacji
zawartych
w
ekspertyzie
ISP,
UKIE
we
współpracy
z
Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce zorganizuje konferencję
"Współpraca administracji rządowej z trzecim sektorem w kontekście wyzwań
związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej". Podczas tego wydarzenia,
poza prezentacją wyników ekspertyz, ma zostać rozwinięty dialog między
administracją a NGOsami, a także wypracowane założenia stałej współpracy
między nimi.
Niniejsza praca stanowi, pod wieloma względami, rozwinięcie ekspertyzy
ISP z 2008 r. Zadaniem tamtej ekspertyzy było "sformułowanie rekomendacji dla
polskiej administracji państwowej, jak należy włączyć sektor pozarządowy w
proces przygotowania i przeprowadzenia Prezydencji w Unii Europejskiej w 2011
r.". Jednym z jej głównych wniosków była potrzeba wykorzystania kontaktów
polskich NGOsów z partnerami zagranicznymi i ich doświadczenia w dziedzinie
europejskiej. W niniejszej ekspertyzie pogłębiamy to zagadnienie, badając jakie
konkretnie doświadczenia mają polskie NGOs we wpływaniu na unijny proces
decyzyjny, a także czy i w jakim zakresie utrzymują kontakty z zagranicznymi
NGOsami. Analiza ta ma pozwolić na sformułowanie przez administrację publiczną
strategii działań w zakresie promocji priorytetów polskiej Prezydencji.
4
Definicje
Temat ekspertyzy wymaga wyjaśnienia zawartych w nim podstawowych
pojęć: „organizacja pozarządowa” oraz „aktywność na szczeblu europejskim”, a
także związanych z nimi kategorii „wolontariatu” i „lobbingu”.
Aktywność na szczeblu europejskim została zdefiniowana jako:
z
Wywieranie wpływu na stanowienie prawa na szczeblu UE oraz kształt
realizowanej polityki, zarówno bezpośrednio (np. poprzez udział w
konsultacjach i przedkładanie rekomendacji), jak i pośrednio (np. poprzez
media);
z
i/lub współpraca z NGOsami z innych krajów europejskich.
W związku z nadchodzącą Prezydencją Polski w Radzie UE, tę krótką listę
uzupełni jeszcze jeden rodzaj aktywności:
z
Promowanie polskiej Prezydencji i jej priorytetów w innych krajach
europejskich.
Z punktu widzenia polskiego prawa1, trzeci sektor obejmuje różnorodne
podmioty:
fundacje,
kościoły,
stowarzyszenia,
partie
polityczne,
związki
zawodowe i inne. Mówiąc o organizacjach pozarządowych, z reguły mamy na
myśli fundacje oraz stowarzyszenia. Pierwsze z nich działają na podstawie
ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach, natomiast drugie na podstawie
ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r. o stowarzyszeniach. Stowarzyszenia mają z
założenia umożliwić obywatelom równe, bez względu na przekonania, prawo
czynnego uczestniczenia w życiu publicznym i wyrażania zróżnicowanych
poglądów oraz realizacji indywidualnych zainteresowań. Z kolei fundacje są
tworzone w celu realizacji zgodnych z podstawowymi interesami RP celów
społecznie lub gospodarczo użytecznych. W niniejszej ekspertyzie za NGOs
uznajemy fundacje i stowarzyszenia. Kategorię NGOs stosujemy wymiennie z
kategorią „trzeci sektor”.
1 art. 3 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o
wolontariacie
5
Próbując lepiej umiejscowić działalność organizacji pozarządowych, warto
odwołać się do koncepcji „trójkąta”, zgodnie z którą trzeci sektor obejmuje tę
część przestrzeni publicznej, która znajduje się pomiędzy państwem, rynkiem i
społeczeństwem obywatelskim, oddzielając się od każdej z tych sfer pod pewnym
względem:
z
W przeciwieństwie do rynku, na którym obowiązuje zasada maksymalizacji
zysku, NGOs są organizacjami non-profit;
z
W przeciwieństwie do niesformalizowanego społeczeństwa obywatelskiego,
trzeci sektor charakteryzuje się formalizacją działań;
z
Wreszcie, w odróżnieniu od sfery państwowej, trzeci sektor nie jest
kierowany odgórnie.
Takie umiejscowienie wyklucza z zakresu naszych zainteresowań organizacje
działające na styku dwóch spośród tych trzech stref (m.in. samorządy, grupy
nacisku, związki zawodowe oraz zrzeszenia pracodawców, pracobiorców czy
konsumentów). Jest to o tyle istotne, że największą wśród polskich podmiotów
aktywność lobbingową na poziomie UE przejawia Konfederacja Pracodawców
Lewiatan, czyli zrzeszenie pracodawców, którego z założenia za NGO nie
uznajemy, a tym samym nie opisujemy jego działalności w niniejszej ekspertyzie.
Z uwagi na cel ekspertyzy, niezbędne było zawężenie kategorii NGO w celu
uzyskania grupy celowej, która stanowiłaby właściwy obiekt badań. Ponieważ
badanie dotyczy aktywności organizacji pozarządowych na szczeblu europejskim,
lista NGOsów została zawężona do tych, które taką aktywność faktycznie
przejawiają,
powinny
przejawiać,
lub
–w
przypadku
organizacji
infrastrukturalnych- wspierają ją lub mogłyby ją wspierać.
Dla potrzeb badań, NGOs podzielone zostały na cztery grupy (think-tanki,
organizacje
infrastrukturalne
i
grantowe,
organizacje
parasolowe
oraz
organizacje nastawione na działanie), według tego, która z ról jest w danym
przypadku dominująca. Odwołano się do następujących modeli wzorcowych:
z
Think-tanki to organizacje eksperckie, których główne działanie polega na
przygotowywaniu analiz i ekspertyz, organizacji konferencji eksperckich
6
oraz komentowaniu i kształtowaniu zmian w polu ich zainteresowań.
Pracują zwykle w bliskiej współpracy z administracją publiczną i/lub
biznesem i wykazują duże otwarcie na współpracę zagraniczną. Przykłady:
demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej, Fundacja CASE, Instytut
Spraw Publicznych.
z
Organizacje nastawione na działanie zatrudniają mniej ekspertów, za to
częściej korzystają z pomocy wolontariuszy. Ich działanie skupia się zwykle
na projektach lokalnych, choć czasem realizują duże międzynarodowe
projekty (np. akcje humanitarne). Rzadziej współpracują z organizacjami
zagranicznymi, choć niektóre organizacje należą do międzynarodowych
sieci. Przykłady: Polska Fundacja im. Roberta Schumana, Stowarzyszenie
Przyjaciół Integracji, LAMBDA.
z
Organizacje parasolowe skupiają grupę powiązanych tematycznie lub
zadaniowo NGOsów, które dzięki uczestnictwu w większej organizacji
parasolowej mogą zwiększyć swój wpływ na zapadające decyzje, a zarazem
wymieniać doświadczenia z innymi organizacjami, zarówno w Polsce jak i za
granicą. Przykłady: Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych,
Grupa Zagranica, Koalicja KARAT.
z
Organizacje infrastrukturalne i grantowe skupiają się na funkcjonowaniu
III sektora. Działanie organizacji infrastrukturalnych polega na organizacji
szkoleń dla NGOs, promowaniu innowacyjnych rozwiązań w zakresie
działania NGOs, a także badaniu i kształtowaniu otoczenia, w jakim działają
NGOs. Ich działanie koncentruje się na poziomie lokalnym, regionalnym lub
krajowym. Organizacje grantowe pośredniczą w przyznawaniu NGOsom
środków finansowych na rozwój i realizację projektów. Organizacje często
łączą obie funkcje. Przykłady: Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce,
Centrum Szpitalna.
Podział ten nie jest doskonały pod względem metodologicznym, ale pozwala
na względnie skuteczne odzwierciedlenie różnorodności panującej w trzecim
sektorze. Dzięki temu rozróżnieniu, nasze badania objęły swoim zasięgiem szeroki
wachlarz organizacji różnego typu.
7
Lista NGOs, z przedstawicielami których przeprowadziliśmy wywiad, uległa
kolejnemu zawężeniu ze względu na dyskutowane przez polski rząd priorytety
polskiej Prezydencji. Prawdopodobna lista priorytetów obejmuje: Budżet UE,
Jednolity Rynek, Partnerstwo Wschodnie, Politykę Energetyczną, Strategię Morza
Bałtyckiego oraz Obronność UE. Dlatego w badaniach poświęciliśmy szczególną
uwagę organizacjom działającym m.in. w obszarach gospodarki i polityki
wschodniej. Oprócz tego, uwzględniliśmy inne organizacje, których obszar
działania jest niekoniecznie zbieżny z priorytetami polskiej Prezydencji, ale które
przejawiają
dużą
Stowarzyszenie
aktywność
Kampania
międzynarodową
Przeciw
(np.
Homofobii;
Polska
Helsińska
Zielona
Sieć;
Fundacja
Praw
Człowieka), lub są aktywne w obszarach uznawanych za ważne przez obywateli,
dzięki czemu współpraca administracji z nimi przy okazji Prezydencji sprzyjałaby
trwalszej aktywizacji społeczeństwa obywatelskiego.
Warto jeszcze raz podkreślić, że naszym celem nie był taki dobór NGOs, aby
uzyskać grupę reprezentatywną dla III sektora. Przeciwnie, na samym początku
zidentyfikowaliśmy takie organizacje, które przejawiają aktywność na szczeblu
europejskim, zwłaszcza w obszarach priorytetów polskiej Prezydencji, i to od nich
staraliśmy się uzyskać informacje na temat tej aktywności.
Do określenia wolontariatu wykorzystaliśmy definicję proponowaną przez
Stowarzyszenie
Centrum
Wolontariatu
i
stosowaną
przez
Stowarzyszenie
KLON/Jawor. Zgodnie z nią, „wolontariat to bezpłatne, dobrowolne, świadome
działanie na rzecz innych, wykraczające poza więzi rodzinno-koleżeńskoprzyjacielskie”2. Uregulowania prawne dotyczące wolontariatu przedstawiamy w
Rozdziale 1.
Wreszcie, rzecznictwo interesów (ang. lobbing) definiowaliśmy jako
„wywieranie wpływu na proces decyzyjny w organach władzy [tutaj: unijnych] w
interesie określonych grup nacisku [tutaj NGOsów]”3. Warto podkreślić, że taka
definicja jest pozbawiona negatywnej konotacji, która w Polsce towarzyszy
„lobbingowi” w języku potocznym.
2 Baczko A., Ogrocka A., „Wolontariat, Filantropia i 1% - raport z badań 2007”, Stowarzyszenie
Klon/Jawor, Warszawa 2008 r., str. 3
3 Jasiecki K., Molęda-Zdziech M., Kurczewska U., „Lobbing, sztuka skutecznego wywierania wpływu”,
Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2006 r., str. 340
8
1. Organizacje pozarządowe i wolontariat
w Polsce i za granicą
Polska należy do grupy państw europejskich, w których istnieją
nowoczesne i wciąż nowelizowane uregulowania prawne dotyczące organizacji
pozarządowych
oraz
wolontariatu.
Tym
niemniej,
potencjał
NGOsów
i
wolontariatu jest niedoceniany, a przez to niewykorzystywany w stopniu
zadowalającym.
Z
jednej
strony,
brakuje
odpowiednich
instrumentów
finansowych, które wspierałyby stabilny rozwój trzeciego sektora w Polsce. Z
drugiej strony, w społeczeństwie polskim w dalszym ciągu dominują stereotypy na
temat NGOsów i wolontariatu, nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością.
Polska Prezydencja w Radzie UE w 2011 r. to doskonała okazja do tego, aby
zmienić sposób patrzenia na trzeci sektor i wolontariat w Polsce i wprowadzić
mechanizmy stabilnego wspierania ich rozwoju. Sprzyjają temu dwie
wyjątkowe okoliczności: ustanowienie przez instytucje unijne 2011 roku
„Rokiem Wolontariatu”4, a także organizacja przez Polskę i Ukrainę
Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 r.
Organizacje pozarządowe w Polsce i za granicą
Uregulowania prawne. Działalność NGOsów regulowana jest w Polsce trzema
aktami prawnymi: ustawą z dnia 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach; ustawą z dnia 7
kwietnia 1989 r. o stowarzyszeniach, oraz ustawą z dnia 24 kwietnia 2003 r. o
działalności pożytku publicznego i o wolontariacie.
Szczególnie ta ostatnia ustawa wprowadziła wiele zmian w funkcjonowaniu
trzeciego sektora w Polsce, m.in. poprzez formalizację instytucji wolontariatu,
wprowadzenie kategorii „organizacji pożytku publicznego”, ustanowienie Rady
Działalności Pożytku Publicznego (RDPP), wprowadzenie mechanizmu odpisów
4 Oficjalna decyzja w tej sprawie zapadła 27 listopada 2009 r., wraz z przyjęciem przez Radę UE
wcześniejszej propozycji Komisji Europejskiej.
9
podatkowych 1% oraz zobowiązanie jednostek samorządu terytorialnego do
uchwalania rocznych programów współpracy z organizacjami pozarządowymi5.
Tym niemniej, ustawa z 2003 r. budzi skrajne emocje, podobnie jak jej planowana
nowelizacja, aktualnie przygotowywana przez Sejm. Z jednej strony, z reguły
pozytywnie oceniane jest zobowiązanie samorządów do rozwoju współpracy z
NGOsami, powołanie RDPP, a także wprowadzenie mechanizmu 1% - który nie
tylko stanowił ważne źródło utrzymania dla części organizacji, ale też przyczynił
się do wzrostu świadomości społecznej na temat działania trzeciego sektora. Z
drugiej strony, krytycznie oceniany jest status organizacji pożytku publicznego,
który
prowadzi
do
podziału
NGOsów
na
lepsze
i
gorsze,
utrudniając
funkcjonowanie podmiotom, które tego statusu nie posiadają. Kontrowersje budzi
też sposób uregulowania wolontariatu (o czym dalej) oraz brak regulacji procesu
konsultacji społecznych. W tym momencie, w dużej mierze z inicjatywy
środowiska pozarządowego, trwają prace nowelizacyjne nad ustawą.
Charakterystyka trzeciego sektora. W 2008 r. było w Polsce zarejestrowanych
ok. 67 tys. NGOsów (w tym 9 tys. fundacji i 58 tys. stowarzyszeń). Należy jednak
pamiętać, że w Polsce, jak w wielu innych krajach (np. Francji) nie ma obowiązku
wyrejestrowania organizacji. Zgodnie z szacunkami Stowarzyszenia KLON/Jawor,
"przy optymistycznym założeniu liczbę aktywnych organizacji można szacować na
40-45 tys."6 Co istotne, od 2003 r. obserwuje się trend spadkowy w rozwoju
trzeciego sektora w Polsce. Przez to dochodzi do "starzenia się" tegoż sektora: w
2001 r. ponad połowa aktywnych NGOs miała mniej niż 5 lat, a tylko 8% miało
więcej niż 15 lat; w 2008 r. udział ten wynosił odpowiednio 37% i 18,5%. Zmiana
ta może świadczyć o pozytywnie ocenianej stabilizacji sektora. Z drugiej jednak
strony, może też wskazywać na malejące zaangażowanie obywateli w działalność
społeczną, a na taki właśnie trend wskazywałby malejący udział wolontariuszy w
ogóle społeczeństwa.
5 Krajewska A., „Sprawozdanie z dyskusji eksperckiej”, [w:] "U progu zmian. Pięć lat ustawy o
działalności pożytku publicznego i o wolontariacie", Grzegorz Makowski (red)., Instytut Spraw
Publicznych, Warszawa 2008 r., str. 206-215
6 Gumkowska M., Herbst J., "Polski sektor pozarządowy 2008", Stowarzyszenie KLON/Jawor, Warszawa
2008, str. 4
10
Za podstawowe charakterystyki polskiego trzeciego sektora, oprócz jego
wciąż
niedostatecznego
rozwoju,
uznaje
się
rozwarstwienie
i
niedofinansowanie. W 2007 r., najbogatsze 5% NGOsów rozporządzało 70-80%
dochodów całego sektora. Jednocześnie, zła sytuacja finansowa oraz trudności w
zdobywaniu funduszy przez większość organizacji uznawane były za najważniejszy
problem dla rozwoju NGOsów (61% respondentów). W najlepszej sytuacji
finansowej położone były organizacje wielkomiejskie (głównie działające w
Warszawie), co można tłumaczyć tym, że działają w środowisku bardziej
sprzyjającym NGOsom, zwłaszcza pod względem kulturowym/mentalnościowym,
a także mają łatwiejszy dostęp do źródeł finansowania (z racji gęstszej sieci
kontaktów; łatwiejszej możliwości dotarcia do decydentów; oraz średnio lepszej
znajomości języków obcych).
To właśnie te bogate, „warszawskie” organizacje przejawiają, jako
nieliczne w Polsce, jakąkolwiek aktywność na poziomie europejskim. To także w
wielkich miastach, głównie w Warszawie, mają siedzibę think-tanki, z natury
znacznie od pozostałych NGOsów aktywniejsze na szczeblu międzynarodowym.
Tym niemniej, doświadczenia innych krajów pokazują, że mniejsze organizacje
spoza
metropolii
także
mogą
włączyć
się
w
aktywność
na
poziomie
międzynarodowym, niekoniecznie bezpośrednio, ale np. poprzez organizacje
parasolowe kolejnych szczebli (lokalne, regionalne, krajowe). Dlatego, oceniając
zaangażowanie polskich NGOsów na poziomie międzynarodowym, nie można z
góry zakładać, że taką aktywnością mogą być zainteresowane wyłącznie
organizacje duże, bogate, z większych miast, głównie think-tanki. Inne
organizacje także mogą i powinny zostać włączone w sieć aktywności
międzynarodowej, jednakże problemem jest stosunkowo słaby rozwój sieci
NGOsów w Polsce. Na poszczególnych szczeblach niewiele jest organizacji
parasolowych, które łączyłyby polski trzeci sektor w jeden spójny system. Polska
Prezydencja może zmotywować polskie NGOs do wzmożonego sieciowania i
konsolidacji sektora, pod warunkiem jednak, że polski rząd faktycznie pozwoli
organizacjom na udział w przygotowaniu i realizacji Prezydencji, natomiast NGOs
wykażą zainteresowanie uczestnictwem w tym przedsięwzięciu.
11
Dialog administracji z trzecim sektorem. Dialog pomiędzy administracją a
sektorem pozarządowym, mimo wejścia w życie ustawy z 2003 r., jest w Polsce
wciąż słabo rozwinięty, co wynika zarówno z braku adekwatnej otwartości po
stronie administracji i NGOsów, jak i z niewystarczającego stopnia konsolidacji
trzeciego sektora. Co prawda, jak odnotowano w 2008 NGO Sustainibility Index7,
NGOs coraz częściej zgłaszają własne opinie i propozycje na różnych etapach
procesu ustawodawczego; te jednak rzadko kiedy są one uwzględniane przez
polityków. Wina leży w części po stronie NGOsów, gdyż tworzą one konkurencyjne
koalicje branżowe w konkretnych sprawach, przez co decydenci wolą nie
uwzględniać propozycji żadnej z rywalizujących stron. Jednakże, nie ulega
wątpliwości, że zachowanie NGOsów byłoby inne, gdyby istniała stała platforma
dialogu pomiędzy administracją a trzecim sektorem, np. w każdym z ministerstw.
Tej luki, niestety, nie wypełnia Rada Działalności Pożytku Publicznego,
powołana na mocy ustawy z 2003 r. i będąca organem opiniodawczo-doradczym
oraz pomocniczym ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego. W
jej skład wchodzą, co prawda, przedstawiciele trzeciego sektora, ale ich wyboru
dokonuje minister spośród kandydatów zgłoszonych przez organizacje – co
oznacza, że przedstawiciele mniejszych lub mniej znanych organizacji nie mają
praktycznie szans uczestnictwa w Radzie. Poza tym, kompetencje Rady są dość
okrojone, ograniczając się do zagadnień, których dotyczy ustawa z 2003 r. o
działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Podobnie, nie zapełnia tej luki
Parlamentarny Zespół do spraw Dialogu Obywatelskiego, działający od 2006 r.
(do 2008 r. noszący nazwę Parlamentarnego Zespołu do spraw Współpracy z
Organizacjami Pozarządowymi). Jego rola ogranicza się do wymiany informacji
pomiędzy dwiema stronami. Wreszcie, przedstawiciele NGOsów bardzo źle
oceniają konsultacje społeczne8, gdyż NGOsom daje się zbyt mało czasu na
przygotowanie, a ich stanowisko raczej przyjmuje się do wiadomości aniżeli
7
„2008 NGO Sustainibility Index, for Central and Eastern Europe and Eurasia”, United States Agency for
International Development, VI 2009 r., str.179-185,
http://www.usaid.gov/locations/europe_eurasia/dem_gov/ngoindex/2008/complete_document.pdf
(11 XI 2009 r.),
8 M. Arczewska, „My i oni – razem? Wpływ organizacji pozarządowych na procesy decyzyjne w krajach
Grupy Wyszehradzkiej”, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2008 r., str. 14-15
12
uwzględnia w procesie decyzyjnym. Podsumowując, jak wynika z badań dr
Magdaleny Arczewskiej, „W Polsce brak zinstytucjonalizowanych form dialogu
obywatelskiego. Nawet jeżeli na przestrzenie ostatnich lat podejmowane są próby
jego implementacji, to wśród liderów sektora pozarządowego ugruntowało się
przekonanie, że jedynie indywidualne kontakty z decydentami i nieformalny
lobbing przynoszą zamierzone skutki”9.
Brakuje forum dialogu, w ramach którego administracja omawiałaby z
NGOsami propozycje i projekty dotyczące szerszego spektrum tematów, np.
reform gospodarczych, polityki zagranicznej czy ochrony środowiska. W ramach
przygotowań do polskiej Prezydencji, Pełnomocnik Rządu ds. Przygotowania
Organów Administracji Rządowej i Sprawowania przez RP Przewodnictwa w
Radzie UE (dalej zwany Pełnomocnikiem ds. Prezydencji) zapowiada stworzenie
stałej platformy współpracy między administracją a trzecim sektorem. Wciąż
jednak nie wiadomo, na czym owa współpraca miałaby polegać i czy jedno forum
dialogu byłoby rozwiązaniem pożądanym. Być może, w dłuższym okresie, o
wiele skuteczniejsze byłoby wprowadzenie platform dialogu przy każdym z
ministerstw – na wzór forum działających przy poszczególnych Dyrektoriatach
Generalnych Komisji Europejskiej.
Polskie NGOs na tle innych krajów. Polska należy do grupy tych państw, w
których obowiązują nowoczesne regulacje dotyczące trzeciego sektora; co
więcej, w dużej mierze pod presją NGOsów, są one obecnie nowelizowane w celu
ich udoskonalenia. Rozwiązania zastosowane w Polsce różnią się od tych
zastosowanych
gdzie
indziej,
co
jednak
tłumaczyć
należy
odmiennymi
uwarunkowaniami historycznymi i kulturowymi. Niemal w każdym kraju nieco
inna jest definicja „organizacji pozarządowej”, różne też są modele współpracy
trzeciego sektora z administracją. W modelu angielskim podmioty sektora
niezależnego (obejmującego podmioty non-profit i for-profit) konkurują ze sobą
na zasadzie wolnorynkowej o realizację zadań z zakresu pożytku publicznego. Z
kolei w modelu niemieckim relacje administracji z sektorem pozarządowym
9
Ibidem, str. 15
13
przyjmują ramy korporacyjne, a podmioty społeczne mają -zgodnie z zasadą
pomocniczości- pierwszeństwo w realizacji usług społecznych przy wykorzystaniu
funduszy publicznych. Jak stwierdza dr Marek Rymsza, „polski model współpracy
administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi, wyłaniający się z UDPP,
zawiera elementy obu konkurencyjnych porządków, co stanowi jego mocną
stronę”10. Z jednej strony, podmioty sektora pozarządowego mają względne
pierwszeństwo w ubieganiu się o realizację zadań pożytku publicznego; z drugiej
strony przewidziano konkurencję między tymi podmiotami i dopuszczono zlecanie
zadań w trybie przetargowym, jeśli jest to w stanie zapewnić większą
efektywność.
Tym niemniej, pomimo nowoczesnych uregulowań prawnych, sektor
pozarządowy w Polsce jest nadal, w porównaniu do krajów zachodnich, słabo
rozwinięty. Niestety, brakuje aktualnych danych porównawczych w tym zakresie,
co wynika z trudności w zastosowaniu jednolitej metodologii. Wiarygodnych
danych porównawczych dostarczają statystyki publikowane przez Uniwersytet
John Hopkins. Według danych za okres 2002-200311, Polska była w ogonie Europy
pod względem udziału zatrudnienia w organizacjach pozarządowych w stosunku
do ogółu liczby osób aktywnych gospodarczo (0,6% w Polsce, natomiast 1,3% w
Czechach, a ok. 8-9% w Holandii, Belgii i Irlandii). Z 40-45 tysiącami NGOsów
Polska wypadła blado na tle niewiele większej Francji, gdzie działa ponad milion
stowarzyszeń skupiających 20 mln członków i 15 mln wolontariuszy; dodajmy, że
dzięki istnieniu licznych organizacji parasolowych różnego szczebla trzeci sektor
we Francji jest połączony w spójny system.
Polska dobrze wypada na tle innych krajów dawnego bloku wschodniego. W
rankingu NGO Sustainability Index 200812, publikowanym przez United States
Agency for International Development (USAID), Polskę wyprzeda jedynie Estonia.
Na tle innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej, polski trzeci sektor okazuje
10 M. Rymsza, „Standaryzacja współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi jako
element polityki państwa wobec trzeciego sektora”, [w:] M. Rymsza, P. Frączak, R. Skrzypiec, Z.
Wejcman, "Standardy współpracy administracji publicznej z sektorem pozarządowym", Instytut Spraw
Publicznych, Warszawa 2007
11 L. M. Salamon, S. W. Sokolowski, R. List, Global Civil Society. An Overview, The Johns Hopkins
University Institute for Policy Studies Center for Civil Society Studies, Baltimore 2003
12 2008 NGO Sustainibility Index, op.cit.
14
się wyjątkowo silny, rozwinięty i sprawny, co oznacza, że jego rozwój zmierza we
właściwym kierunku. Jednakże, nie należy zapominać, że polskie NGOs i polski
trzeci sektor czeka jeszcze długa droga, abyśmy mogli porównywać się z krajami
Europy Zachodniej.
Dotyczy to także praktyki dialogu administracji z trzecim sektorem. W
niektórych krajach NGOs są partnersko traktowane i wspierane w sposób
instytucjonalny. Przykładowo, we Francji w każdym resorcie istnieją osobne
komórki odpowiedzialne za kontakt z NGOsami, a administracja prowadzi
regularne konsultacje merytoryczne z przedstawicielami trzeciego sektora. W
Czechach rząd nie tylko wspiera instytucjonalnie czeskie organizacje, ale również
dofinansowuje niektóre sieci międzynarodowe, do których należą czeskie think
tanki (PASOS, EPD).
Współpraca między rządem i trzecim sektorem odbywa się nie tylko z
korzyścią dla organizacji pozarządowych (które mogą tą drogą wpływać na
krajowe ustawodawstwo), ale też dla sprawności i jakości polityki państwa. Tym
niemniej, budowa trwałej platformy współpracy wymaga determinacji, zaufania i
chęci porozumienia, a tych w Polsce brakuje, niestety, z obydwu stron:
administracji i sektora pozarządowego.
Finansowanie aktywności NGOsów na szczeblu europejskim. Jak pokazujemy w
trzecim rozdziale, finanse są jedną z głównych bolączek, z którą borykają się
polskie
NGOs.
Organizacje
napotykają
na
trudności
ze
sfinansowaniem
działalności bieżącej, przez co często z góry skreślają możliwość zaangażowania
się w jakąkolwiek aktywność na poziomie europejskim. Tymczasem, istnieją
specjalne programy grantowe, których cele dopuszczają wsparcie europejskiej
aktywności NGOsów.
Przede wszystkim, dotyczy to Działania 2. Programu „Europa dla
Obywateli” (ang. Europe for Citizens). Działanie 2. „Aktywne społeczeństwo
obywatelskie w Europie” obejmuje trzy poddziałania: 2.1. Strukturalne wsparcie
dla organizacji badających europejską politykę publiczną; 2.2. Strukturalne
wsparcie dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego na poziomie europejskim;
15
oraz 2.3. Wsparcie dla projektów inicjowanych przez organizacje społeczeństwa
obywatelskiego. W ramach Poddziałań 2.1. i 2.2. organizacje mogą otrzymać
wsparcie strukturalne w postaci dotacji operacyjnych częściowo pokrywających
koszty działalności, natomiast Poddziałanie 2.3. dotyczy wspierania konkretnych
projektów
(„imprez”
lub
„projektów
produkcji
i
realizacji”).
Godnym
naśladowania przykładem dla Poddziałania 2.3. jest grant uzyskany w lipcu 2009 r.
przez Ogólnopolskie Forum Organizacji Pozarządowych na projekt „Civil Exchange
Europe” wspierający powstanie Europejskiej Sieci Stowarzyszeń Krajowych (ang.
European Network of National Associations, w skr. ENNA). W przypadku wszystkich
Poddziałań w grę wchodzi konkretne i wiarygodne dofinansowanie, dlatego NGOs
powinny bardziej zainteresować się programem EDO. Punktem kontaktowym
Programu EDO w Polsce jest Instytut Adama Mickiewicza z siedzibą w Warszawie13.
Szereg możliwości daje Program „Młodzież w działaniu”14 realizowany
przez Komisję Europejską. Pozwala on na dofinansowanie wymiany młodzieży,
inicjatyw młodzieżowych oraz projektów demokracji młodzieżowej (Akcja 1.
Młodzież dla Europy), organizację Wolontariatu Europejskiego (Akcja 2.),
wsparcie programów obejmujących młodzież krajów programu oraz krajów
partnerskich (Akcja 3. Młodzież w świecie), dofinansowanie szkoleń i wymiany
kadr (Akcja 4. Systemy wsparcia młodzieży) oraz wsparcie europejskiej polityki
współpracy w zakresie problematyki i działań młodzieżowych (Akcja 5). Z punktu
widzenia tematyki niniejszej ekspertyzy, szczególnie interesujące są: Akcja 4.3.
Szkolenia, wymiana doświadczeń, dobrych praktyk i łączenie w sieci,
pozwalająca na dofinansowanie partnerstw między NGOsami oraz dofinansowanie
tzw. „job shadowing”, czyli wymiany dobrych praktyk poprzez wymianę
wolontariuszy; a także Akcja 5.3. Spotkania młodzieży i osób odpowiedzialnych
za politykę młodzieżową, pozwalająca na organizację międzynarodowych
spotkań na tematy dotyczące polityki młodzieżowej. Tym niemniej, poważnym
ograniczeniem Programu „Młodzież w działaniu” jest o, że mogą z niego korzystać
głównie organizacje zajmujące się, w jakimś stopniu, edukacją europejską i
aktywizacją młodzieży na poziomie europejskim.
13 Na stronie www.europadlaobywateli.pl znajdują się stosowne instrukcje, formularze i kalendarz
składania wniosków.
14 Więcej informacji na stronie http://www.mlodziez.org.pl.
16
Szukając
wsparcia
dla
działań
rzeczniczych
i
rozwoju
współpracy
zagranicznej, NGOs mogą aplikować do Trust for Civil Society in Central and
Eastern Europe (w skr. CEE Trust)15. Pośród projektów, które mogą zostać
dofinansowane przez Fundusz, występuje rzecznictwo oraz budowanie partnerstw
między NGOsami. Granty CEE Trust opiewają na kwoty od kilku tysięcy do nawet
kilku milionów dolarów. Tym niemniej, organizacje ubiegające się o grant muszą
wykazać, że ich projekt jest innowacyjny i w jakimś stopniu przyczynia się do
rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, zwiększenia przejrzystości działania sfery
publicznej, czy też integracji marginalizowanych grup społeczeństwa. Niestety,
procedury są dość skomplikowane, a dokumenty muszą być napisane w języku
angielskim – co może zniechęcać szereg NGOsów.
Natomiast nie wydaje się możliwe wykorzystanie, w celach objętych
niniejszą ekspertyzą, Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki na lata 2007-2013.
Jest on ukierunkowany raczej na wspieranie partnerstwa między administracją a
organizacjami pozarządowymi, a pośród celów szczegółowych nie uwzględniono
wsparcia dla działań rzeczniczych na poziomie europejskim ani dla rozwoju
współpracy z zagranicznymi NGOsami16. Polskie NGOs nie będą też mogły
korzystać
z
uwzględniającego
takie
projekty
Funduszu
dla
Organizacji
Pozarządowych (Mechanizm Norweski), gdyż ten obowiązuje tylko do 2010 r.
Wreszcie, projektów tego typu nie można -na tę chwilę- finansować z Programu
„Wspieranie
Organizacji
Pozarządowych
–
ścieżka
EURO-NGO+
działania
rzecznicze” realizowanego przez Program Europejski OFOP, a finansowanego ze
środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Program ten służy wzmacnianiu
wpływu sektora pozarządowego na system wdrażania funduszy europejskich w
Polsce
i
ułatwianiu
dostępu
do
Funduszy
Europejskich
organizacjom
pozarządowym.
Aby znaleźć źródła finansowania dla swoich projektów, w tym tych
15 Więcej informacji na stronie http://www.ceetrust.org/
16 „Szczegółowy opis priorytetów programu operacyjnego kapitał ludzki 2007 – 2013”, Narodowa Strategia
Spójności,
http://www.efs.gov.pl/Dokumenty/Lists/Dokumenty%20programowe/Attachments/89/Szop_nowelizacj
a_1_6_2009_POKL.pdf (1 XII 2009 r.). Organizacji pozarządowych dotyczy Priorytet 5. Dobre
Zarządzanie, Punkt 5.4. Rozwój Potencjału Trzeciego Sektora, Poddziałania 5.4.1. Wsparcie Systemowe
dla Trzeciego Sektora, oraz 5.4.2. Rozwój Dialogu Obywatelskiego.
17
obejmujących działania rzecznicze i rozwój współpracy międzynarodowej, NGOs
powinny dokładnie śledzić oferty prywatnych funduszy grantodawczych, a także
zmiany w funduszach publicznych, krajowych i unijnych. Najświeższe informacje
w tym względzie publikowane są na stronach www.ngo.pl, www.fundusze.ngo.pl,
oraz www.pozytek.gov.pl.
Wolontariat w Polsce i za granicą
Uregulowania prawne. Wolontariat w Polsce został uregulowany ustawą z dnia
24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie.
Jednakże, podobnie jak cała ustawa, tak i formalizacja instytucji wolontariatu
bywa oceniana skrajnie17.
Popularność wolontariatu w Polsce. Wolontariat jest w Polsce nie tylko mało,
ale też coraz mniej popularny. Jak wskazują badania Stowarzyszenia
Klon/Jawor, w 2008 r. tylko 11,3% Polaków angażowało się w pracę
wolontariacką18, czyli niewiele więcej niż w 2001 r., gdy wskaźnik ten wyniósł
10%. Należy podkreślić, że między 2001 a 2005 r. odnotowano dodatni trend,
którego przejawem było aż 23,2%-owe zaangażowanie Polaków w pracę
wolontariacką w 2005 r. Natomiast od 2005 r. tendencja odwróciła się, a udział
wolontariuszy w ogóle populacji wrócił w okolice poziomu z 2001 r. W 2008 r., 44%
NGOsów deklarowało, że korzysta z pomocy wolontariuszy, jednakże aż 51%
skarżyło się na ich niedostatek.
Malejące zaangażowanie Polaków w pracę wolontariacką można po części
tłumaczyć zmianami na rynku pracy. Część młodych ludzi, którzy w Polsce
tradycyjnie stanowią główny trzon wolontariuszy, dzisiaj albo znajduje pracę w
nowo-powstających firmach, albo wyjeżdżają w jej poszukiwaniu za granicę (tak
przynajmniej tłumaczono wyraźny spadek liczby wolontariuszy w 2007 r.), a
zatem nie mają już czasu na pracę wolontariacką – inaczej niż w latach 20012002, gdy w Polsce panowała recesja, a zarazem nie można było swobodnie
17 A. Krajewska, op. cit., str. 210-211
18 http://www.civicpedia.ngo.pl/x/322225;jsessionid=2B15A724EC887168EBDED3E7665F7907 (8 XI 2009 r.)
18
wyjeżdżać do pracy za granicę. Warto też pamiętać o tym, że na początku XXI w.
wolontariat był silnie promowany przez Komisję Europejską, a także polski rząd,
jako sposób na bezrobocie wśród młodych ludzi. Dzisiaj stosowanie takiego
argumentu nie jest już tak skuteczne, jak wówczas.
Pod względem rozwiązań prawnych dotyczących wolontariatu, Polska słowami jednego z naszych rozmówców- „mieści się w standardzie rozwiązań
europejskich”. Tym niemniej, znacznie odbiegamy od reszty Europy jeśli chodzi o
faktyczne zaangażowanie obywateli w pracę wolontariacką. Jak wskazują badania
European
Social
Survey
z
2007
r.,
przywoływane
przez
serwis
www.civicpedia.ngo.pl19, pod tym względem Polska znajduje się na szarym końcu
Europy, wyprzedzając jedynie Bułgarię, a ustępując takim krajom z naszego
regionu, jak Słowacja czy Estonia. W Polsce jest trzy razy mniej wolontariuszy niż
w Hiszpanii lub Wielkiej Brytanii, a pięć razy mniej niż w przodującej w Europie
pod tym względem Norwegii. Dodajmy, że powyższe statystyki nie zwracają uwagi
na jeszcze jedną właściwość wolontariatu w Polsce: niewielką ilość godzin
przeznaczanych na pracę wolontariacką. W Polsce nie tylko mało osób angażuje
się w wolontariat, ale też te, które się angażują, poświęcają tej aktywności
niewiele czasu w porównaniu z krajami Europy Zachodniej.
Tym niemniej, wysoki wskaźnik wolontariatu z 2005 r., a także udane
doświadczenia
polskich
organizacji
pozarządowych
z
okresu
kampanii
przedreferendalnej w 2003 r., wskazują na pewien potencjał, który można
zagospodarować. Szansę na popularyzację wolontariatu stwarzają Mistrzostwa
Europy w Piłce Nożnej EURO2012 oraz ustanowienie roku 2011 „Rokiem
Wolontariatu” przez instytucje unijne. Zarówno administracja, jak i organizatorzy
turnieju, będą prawdopodobnie dążyli do jak największego zaangażowania
wolontariuszy podczas wydarzeń w 2011 i 2012 roku, wzorem poprzednich
Prezydencji i organizatorów mistrzostw.
Wolontariat a Prezydencja. Zważywszy, że rok 2011 będzie „Rokiem
Wolontariatu”, trudno wyobrazić sobie, aby polska Prezydencja mogła nie
19 Ibidem
19
włączyć wolontariatu do listy swoich priorytetów. Nie tylko dlatego, że byłoby
to negatywnie postrzegane przez inne kraje, organizacje i społeczeństwo
międzynarodowe, ale także dlatego, że nie leżałoby to w interesie polskiego
rządu. Po pierwsze, doświadczenia m.in. Słowenii, Francji i Czech pokazują, że
dzięki
włączeniu
Prezydencji,
organizacji
wybranego
nawet
aspektu
drugoplanowych,
pozarządowych,
w
tym
wolontariatu
administracja
bezcenne
do
listy
zyskuje
wsparcie
ze
priorytetów
przychylność
strony
ich
międzynarodowych sieci (np. Centre Européen du Volontariat), co automatycznie
ułatwia promocję Prezydencji za granicą i poprawia jej ocenę w oczach obywateli
innych krajów. Po drugie, pomoc wolontariuszy będzie kluczowa podczas EURO
2012 (realizacja tego typu imprez zazwyczaj odbywa się przy dużym ich
zaangażowaniu),
dlatego
byłoby
wyjątkowym
marnotrawstwem,
gdyby
administracja nie wykorzystała okazji, jaką na promocję wolontariatu stwarzają
jednocześnie Europejski Rok Wolontariatu i polska Prezydencja. Wreszcie, po
trzecie, Polska ma się czym pochwalić przed innymi krajami: mamy nowoczesną
ustawę regulującą działanie trzeciego sektora, oryginalne i skuteczne inicjatywy
NGOsów (np. portal ngo.pl), a poza tym przygotowujemy innowacyjne
rozwiązania z zakresu Ekonomii Społecznej. Dodajmy jeszcze, że poprzedzająca
nas Prezydencja węgierska planuje organizację konferencji o wolontariacie dla
krajów Grupy Wyszehradzkiej; warto, aby polska Prezydencja kontynuowała tę
inicjatywę, np. organizując analogiczną konferencję, ale dla wszystkich krajów
UE.
Planując wykorzystanie wolontariatu podczas przygotowań i obsługi
Prezydencji, administracja publiczna musi pamiętać, że wolontariat to tylko
środek pomocniczy, który nie może być traktowany jako główny instrument.
Automatyczne łączenie kategorii wolontariatu z kwestią zaangażowania NGOsów
w Prezydencję zdradzałoby brak zrozumienia dla zasad funkcjonowania trzeciego
sektora. Jak zauważają autorzy raportu „Polska Prezydencja w Radzie Unii
Europejskiej: współpraca administracji publicznej z sektorem pozarządowym”,
„W świadomości pracowników administracji publicznej utrzymuje się błędne
przekonanie, że organizacje działają charytatywnie, ponieważ pracownicy
20
organizacji to wolontariusze”20. Tymczasem, wolontariat jest tylko jedną z form
realizacji projektów przez NGOs. Co więcej, podczas Prezydencji wolontariat
będzie mógł być zastosowany tylko w niektórych działaniach.
Nasi rozmówcy widzieli miejsce dla zaangażowania wolontariuszy w
różnego rodzaju akcjach promocyjnych i komunikacyjnych poprzedzających
Prezydencję i towarzyszących jej. Jednakże, mieli wyraźne problemy z
wyobrażeniem sobie, w jaki sposób wolontariat mógłby zostać wykorzystany do
promocji polskich priorytetów za granicą. Tylko kilkoro rozmówców przedstawiło
w tym względzie konkretne propozycje.
•
Po pierwsze, wolontariusze byliby potrzebni do obsługi konferencji,
zarówno w Polsce jak i za granicą, podczas Prezydencji oraz w okresie ją
poprzedzającym, gdy rządowi będzie najbardziej zależało na promocji
priorytetów. W tych przypadkach, wolontariusze byliby zatrudniani albo
przez administrację, albo przez NGOs, którym rząd powierzyłby organizację
konkretnych wydarzeń.
•
Po
drugie,
administracja
mogłaby
wesprzeć
finansowo
wymianę
wolontariuszy między NGOsami polskimi a zagranicznymi, z krajów
mających doświadczenia w realizacji Prezydencji albo –jeszcze lepiej- w
danym momencie przewodniczących Radzie UE (w najbliższym czasie będą
to Hiszpania, Belgia oraz Węgry). Dzięki temu, przedstawiciele polskich
NGOsów mogliby na miejscu zobaczyć, w jaki sposób organizacje z innych
krajów angażują się w Prezydencję, a zdobytą tą drogą wiedzę przelać na
polski grunt. Jednocześnie, sprzyjałoby to rozwojowi sieci zagranicznych
kontaktów przez polskie organizacje, co z kolei stanowiłoby cenny kapitał
zarówno na czas Prezydencji, jak i na przyszłość. Warto też, aby
administracja promowała istniejące możliwości grantowe, m.in. „job
shadowing” w ramach Programu „Młodzież w działaniu”.
•
Po
trzecie,
jeden
z
naszych
rozmówców
przywołał
doświadczenia
Liverpoolu, który w 2008 r. był Europejską Stolicą Kultury, jako przykład
20 Kolarska-Bobińska L., Kucharczyk J., Łada A., Kaca E., Sobańska A., „Polska Prezydencja w Radzie Unii
Europejskiej: współpraca administracji publicznej z sektorem pozarządowym”, Instytut Spraw
Publicznych, Warszawa 2008 r., str. 30
21
tego,
jak
można
zaangażować
różne
grupy
obywateli
do
pracy
wolontariackiej. W kontekście promowania i informowania o polskiej
Prezydencji, warto zastanowić się nad zagospodarowaniem tych grup
społecznych (np. osoby starsze; osoby z niepełnosprawnością), które są w
tym momencie słabo zaangażowanie w działania wolontariackie, podczas
gdy badania pokazują, że sprawdzają się doskonale jako wolontariusze.
Należy też wykorzystać prężnie rozwijającą się gałąź wolontariatu, jaką
jest e-wolontariat. Pełnomocnik ds. Prezydencji powinien przedyskutować
możliwości zaangażowania wolontariuszy z kompetentnymi organizacjami,
takimi jak Centrum Wolontariatu, Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce
czy Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji.
Administracja musi zdawać sobie sprawę z tego, że wolontariusze będą
tym chętniej angażować się w działania związane z Prezydencją, im bardziej
będą się z nimi utożsamiać. Najłatwiej wyobrazić sobie pomoc wolontariuszy
przy konferencjach, których tematyka dotyczyć będzie ważnych kwestii
społecznych, jak np. praw kobiet, praw osób z niepełnosprawnością, praw gejów i
lesbijek, czy też rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. W każdym z tych
przypadków konkretne NGOs (m.in. Koalicja KARAT, Stowarzyszenie Przyjaciół
Integracji, KPH) planują organizację wydarzeń podczas polskiej Prezydencji,
aczkolwiek nie wiadomo, na ile administracja będzie skłonna włączyć je w
oficjalny program wydarzeń. Trudno wyobrazić sobie, aby wielu wolontariuszy
było gotowych do pomocy „z dobroci serca” przy wydarzeniach promujących
priorytety względnie oddalone od społeczeństwa obywatelskiego, takie jak
Polityka Obronna UE czy Budżet UE. Jeśli jednak, zgodnie z powszechnymi
oczekiwaniami, temat związany z wolontariatem będzie należał do priorytetów
Prezydencji, wówczas na pewno łatwiej będzie zorganizować szeroką grupę
wolontariuszy.
Warto jeszcze zastanowić się nad tym, jak powinna być koordynowana
praca wolontariuszy podczas Prezydencji. W grę wchodzi kilka rozwiązań. Po
pierwsze, przy Pełnomocniku ds. Prezydencji może zostać powołana osobna
komórka, na wzór komórki zajmującej się wolontariatem w spółce EURO 2012 –
22
Polska. Po drugie, współpracę z NGOsami może rozszerzyć doświadczony w tym
względzie Departament Pożytku Publicznego w Ministerstwie Pracy i Polityki
Społecznej. Wreszcie, po trzecie, koordynacją wolontariatu mógłby się zająć
komitet złożony z przedstawicieli różnych środowisk (administracja, NGOs,
biznes, media, akademicy). Ze względu na ogłoszenie roku 2011 Rokiem
Wolontariatu,
polska
administracja
musi
określić,
kto
w
Polsce
będzie
odpowiedzialny za jego koordynację. Najlepiej, gdyby został w tym celu
powołany wielostronny komitet21. Można zastanowić się, czy nie mógłby on objąć
swoim działaniem także koordynacji wolontariuszy podczas Prezydencji.
Wnioski
Uształtowanie współpracy między NGOsami a administracją. Obie strony
powinny zaangażować się w dialog, który pozwoliłby im na optymalne
wykorzystanie szans, jakie stwarza Prezydencja. Na czas przygotowań do
Prezydencji najskuteczniejszym rozwiązaniem byłoby ustanowienie współpracy
między Pełnomocnikiem ds. Prezydencji a NGOsami. Trzeci sektor może
zastanowić się nad wyłonieniem specjalnego łącznika, w postaci jednego NGO lub
komitetu NGOsów, który ułatwiałby komunikację na linii administracja-sektor
pozarządowy. W dłuższym okresie współpraca administracji z NGOsami powinna
rozwijać się w każdym z ministerstw. Już teraz powinny zostać położone zręby
pod tę współpracę poprzez nieformalne włączenie ekspertów pozarządowych w
przygotowania merytorycznych aspektów Prezydencji.
Szkolenia na temat aktywności europejskiej. Pełnomocnik ds. Prezydencji,
najlepiej w partnerstwie z Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce,
powinien przygotować szkolenia dla NGOsów na temat funkcjonowania instytucji
UE, sposobów lobbowania oraz możliwości pozyskania grantów na działalność
międzynarodową. Jeżeli jednak te szkolenia mają przynieść zamierzony rezultat,
wówczas przedstawiciele NGOsów muszą wykazać zainteresowanie udziałem w
nich.
21
Zgodnie z sugestią Pani Kamili Czerwińskiej, do niedawna zatrudnionej w Europejskim Centrum
Wolontariatu, a obecnie odpowiedzialnej za wolontariat w spółce EURO 2012 – Polska.
23
Zapewnienie
i
popularyzacja
instrumentów
finansowych.
Administracja
powinna zapewnić instrumenty finansowe wspierające działania rzecznicze
polskich NGOsów, uczestnictwo w sieciach międzynarodowych i wymianę
wolontariuszy z NGOsami zagranicznymi. Warto też popularyzować istniejące
programy grantowe, które wspierają rozwój europejskiej aktywności NGOsów,
takie jak Program „Europa dla Obywateli”. Poza tym, o ile szereg projektów
związanych z Prezydencją może zostać zrealizowany przy dużym udziale
wolontariuszy, o tyle duża ich część będzie wymagała finansowania ze strony
administracji. Dlatego Pełnomocnik ds. Prezydencji powinien rozpisać kilka
konkursów grantowych, najlepiej na okres ponad roczny – co powinno być
możliwe dzięki temu, że w budżecie Państwa na kolejne lata zostały już
zabezpieczone środki na realizację Prezydencji. Wreszcie, w dłuższym okresie,
administracja powinna zastanowić się nad instytucjonalnym wsparciem dla części
działających na szczeblu europejskim NGOsów, a zwłaszcza think tanków,
traktując ich działania jako wchodzące w zakres dyplomacji publicznej.
Wykorzystanie potencjału wolontariatu. Administracja powinna skojarzyć
przygotowania do roku wolontariatu (2011) z organizacją wolontariatu na czas
Prezydencji. Koordynacją wolontariatu w ramach obydwu przedsięwzięć mogłaby
się zająć ta sama komórka. Najlepiej, gdyby skupiała ona przedstawicieli różnych
środowisk: administracji, biznesu, mediów, sektora pozarządowego, szkół
wyższych. Warto potraktować Prezydencję jako zjawisko społeczne i wykorzystać
ją do popularyzacji idei wolontariatu w Polsce. Można wówczas działać w
porozumieniu z Projektem Społecznym 2012 (www.ps2012.pl). Wreszcie, należy
zastanowić się nad zaangażowaniem do pracy wolontariackiej przy Prezydencji
innych grup społecznych, niż te, które tradycyjnie są do takiej pracy angażowane.
Pełnomocnik ds. Prezydencji powinien porozumieć się w tej sprawie z
organizacjami osób starszych i niepełnosprawnych, a także NGOsami zajmującymi
się innowacyjnymi formami wolontariatu (np. Centrum Wolontariatu, Akademia
Rozwoju Filantropii w Polsce).
24
2. Działanie NGOsów na szczeblu UE
Warunkiem włączenia się polskich NGOsów w działania na poziomie
europejskim oraz osiągnięcia jakiejkolwiek skuteczności, jest w pierwszej
kolejności zrozumienie korzyści związanych z aktywnością międzynarodową,
następnie opanowanie mechanizmów, jakimi rządzi się unijny proces decyzyjny, a
wreszcie dostrzeżenie możliwości (w tym finansowych) na faktyczny rozwój takiej
działalności.
W tym rozdziale poruszamy te trzy kwestie. Po wstępnym usytuowaniu
NGOsów w unijnym systemie instytucjonalnym, omawiamy korzyści związane z
działalnością na poziomie europejskim. Następnie, przybliżamy najważniejsze
międzynarodowe koalicje NGOsów oraz dokładnie analizujemy możliwe kanały
wpływania NGOsów na unijny proces decyzyjny. Wreszcie, przedstawiamy
przykłady skutecznego lobbingu na poziomie europejskim ze strony polskich
NGOsów, co powinno ośmielić inne NGOs powątpiewające w możliwość rozwoju
takiej aktywności.
Przedstawicielom NGOsów zainteresowanych rozwojem aktywności na
poziomie europejskim polecamy zapoznać się z poradnikiem „Jak znaleźć drogę w
machinie
UE?”,
wydanym
w
ramach
Biuletynu
Programu
Europejskiego
Stowarzyszenia na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych EULOTKA Nr 19, XII 2006
r.
NGOs w UE: problemy z legitymacją
Wspólnoty Europejskie powstały w oparciu o porozumienie międzyrządowe,
ale od początku zakładano, że będą integrować nie tylko państwa, lecz również,
jeśli nie przede wszystkim, społeczeństwa. Do historii przeszły słowa Jeana
Monneta: "Nie tworzymy Unii dla państw i rządów, tworzymy ją dla obywateli".
Tym
niemniej,
przez
długi
czas
Wspólnoty
międzyrządowym.
25
pozostawały
tworem
ściśle
Pierwszą istotną decyzją, która otwierała Wspólnoty dla obywateli krajów
członkowskich, było wprowadzenie powszechnych wyborów do Parlamentu
Europejskiego od 1979 r. Następnie, w 1992 r., Traktat z Maastricht (Traktat o UE)
wprowadził obywatelstwo UE (Cz. 2, art. 17-22). Z czasem, instytucje unijne
zaczęły dostrzegać coraz ważniejszą rolę organizacji pozarządowych, a wyrazem
tego uznania było wprowadzenie kategorii governance w opublikowanej w 2001 r.
przez Komisję "Białej Księdze na temat rządzenia Europą". W przeciwieństwie do
wcześniejszej kategorii government, governance miało być nową formą rządzenia
przybliżającą Unię jej obywatelom. Kolejnym krokiem w tę stronę są
postanowienia w Traktacie lizbońskim. Dialog instytucji UE z obywatelami został
w tym akcie prawnym potraktowany jako jedna z kluczowych kwestii (Tytuł II,
nowy art. 11 TUE), wprowadzono też konkretny instrument w postaci inicjatywy
obywatelskiej "1 mln podpisów"22.
Organizacje pozarządowe wydają się naturalnym pośrednikiem w relacjach
pomiędzy Instytucjami UE a społeczeństwami krajów członkowskich. Funkcję
tę, teoretycznie, powinien spełniać Parlament Europejski, czemu służyć miało
wprowadzenie wyborów powszechnych. Jednakże Parlamentowi brakuje silnej
społecznej legitymacji. Od momentu pierwszych wyborów powszechnych do PE w
1979 r., uczestnictwo w nich nieprzerwanie spada, z 62% w 1979 r. do 43% w 2009
r. W dużej mierze świadczy to o słabnącym przekonaniu, że PE jest w stanie w
wymiernym stopniu wpływać na proces decyzyjny w UE. Poza tym, kandydatami
na Europosłów są z reguły politycy kojarzeni z krajową sceną polityczną, a przez
to mający słabszy mandat społeczny niż osoby lub organizacje działające lokalnie,
w ścisłym związku ze społeczeństwem obywatelskim. W sytuacji, gdy Unia boryka
się z „deficytem demokratycznym”, a Parlament Europejski cieszy się malejącym
22 Artykuł 11 TUE
1. Za pomocą odpowiednich środków instytucje umożliwiają obywatelom i stowarzyszeniom
przedstawicielskim wypowiadanie się i publiczną wymianę poglądów we wszystkich dziedzinach
działania Unii.
2. Instytucje utrzymują otwarty, przejrzysty i regularny dialog ze stowarzyszeniami przedstawicielskimi
i społeczeństwem obywatelskim.
3. Komisja Europejska prowadzi szerokie konsultacje z zainteresowanymi stronami w celu zapewnienia
spójności i przejrzystości działań Unii.
4. Obywatele Unii w liczbie nie mniejszej niż milion, mający obywatelstwo znacznej liczby Państw
Członkowskich, mogą podjąć inicjatywę zwrócenia się do Komisji Europejskiej o przedłożenie, w
ramach jej uprawnień, odpowiedniego wniosku w sprawach, w odniesieniu do których, zdaniem
obywateli, stosowanie Traktatów wymaga aktu prawnego Unii. (...)
26
zaufaniem obywateli, rozwój dialogu z NGOs jawi się jako jedno z kluczowych
rozwiązań. To organizacje pozarządowe mogą wypełnić „lukę komunikacyjną
między UE a obywatelami23”, jako aktor komplementarny a niekoniecznie
substytucyjny względem Parlamentu Europejskiego. To za pośrednictwem NGOs
obywatele wyrażają swoje przekonania i integrują się w sprawach, w które
wspólnie wierzą lub uważają za słuszne. Co więcej, NGOs odgrywają arcyważną
funkcję jako czynnik prowadzący do europeizacji społeczeństw narodowych24:
to dzięki nim obywatele poszczególnych krajów mogą włączyć się w zarządzanie
(governance) Europą i zdać sobie sprawę, że łączy ich wspólny cel.
Zważywszy, że coraz więcej regulacji prawnych jest kształtowanych na
poziomie unijnym, a nie krajowym, pilniejsza staje się potrzeba umożliwienia
obywatelom wypowiedzenia się na poziomie europejskim. Niestety, przeciętne
NGOs są zbyt słabe, aby przebić się ze swoim zdaniem na poziom europejski.
Sytuację dodatkowo utrudnia "miękkie" podejście UE do dialogu z NGOs25.
Brakowało, przynajmniej do momentu wejścia w życie Traktatu z Lizbony,
podstawy
traktatowej
dla
dialogu
obywatelskiego.
Istnieją
Minimalne
Standardy26, które musi spełniać Komisja Europejska (ale już nie Rada UE lub
Parlament Europejski) podczas prowadzenia konsultacji ze społeczeństwem
obywatelskim. Dotyczą one tylko wybranych kwestii (m.in. terminy ogłaszania
konsultacji, upowszechnianie informacji). Co więcej, istnieją zastrzeżenia co do
stopnia, w jakim te standardy są przestrzegane, m.in. ocenia się, że KE podchodzi
do dialogu z NGOs ze zbyt dużą swobodą27. Mimo kilku prób podjętych w latach
90., Bruksela wycofała się z pomysłu wprowadzenia akredytacji na wzór ONZ czy
Rady Europy. Brak akredytacji ma tę dobrą stronę, że nie zamyka drzwi przed
żadną organizacją; niestety jednak, uniemożliwia sformalizowanie dialogu między
instytucjami UE a NGOs.
23 Sprawozdanie w sprawie perspektyw rozwijania dialogu obywatelskiego w ramach Traktatu z Lizbony
(2008/2067 (INI)), Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego, 4 XII 2008
24 A. Wanlin, "Les ONG en Europe: facteur d'europeanisation de la societe civile", Fondaton Robert
Schuman, Questions d'Europe No 35, 11 III 2002
25 „Jak znaleźć drogę w machinie UE?”, Biuletyn Programu Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Forum
Inicjatyw Pozarządowych EULOTKA Nr 19, XII 2006 r.
26 Komunikat KE "W kierunku lepszej kultury konsultacji i dialogu - Zasady ogólne i minimalne standardy
na potrzeby konsultacji Komisji z zainteresowanymi stronami", COM(2002) 0704 końcowy
27 Sprawozdanie..., op.cit., str. 9
27
Niedawne kontrowersje wokół Rejestru Przedstawicieli Interesu (zwanego
częściej Rejestrem Lobbystów) pokazały, że zastosowanie rozwiązania zbyt
„miękkiego” i otwartego daje jedynie więcej możliwości dla kwestionowania
społecznej legitymacji NGOs. W połowie 2008 r., w ramach Inicjatywy
Przejrzystości
Europejskiej,
KE
wprowadziła
ten
rejestr,
zachęcając
przedstawicieli biznesu, konsultantów oraz NGOs, aby się do niego dobrowolnie
wpisywali. Pomysł ten był od początku krytykowany przez EU Civil Society Contact
Group (organizację skupiającą koalicje NGOs) i ALTER-EU (Alliance for Lobbying
Transparency and Ethics Regulation in the EU, organizację skupiającą NGOs,
związki zawodowe i firmy lobbujące w Brukseli), ze względu na jego dobrowolną
naturę, brak obowiązku wpisywania nazwisk lobbystów oraz niespójne wymagania
dotyczące danych finansowych28. We wrześniu 2008 odbyło się w Parlamencie
Europejskim publiczne wysłuchanie29, które potwierdziło obawy organizacji
pozarządowych. Dużo uwagi poświęcono „pseudo-NGOsom”, które od lobbystów
biznesowych różnią się jedynie tym, że działają pod przykrywką organizacji
pozarządowych; takie działanie zostało swego czasu określone mianem „lobbingu
sztucznej trawy” (ang. astroturf lobbying). Ze względu na z założenia obniżoną
legitymację NGOsów, zachęcano je do wpisania się do rejestru - co nie byłoby
konieczne, gdyby ów rejestr od początku był obowiązkowy. EU Civil Society
Contact Group wraz z ALTER-EU zachęcają, co prawda, do tego, aby NGOs
wpisywały się do rejestru według opracowanej przez nie szczegółowej instrukcji,
która pozwala na standaryzację wpisów; tym niemniej, nie sposób uniknąć
wrażenia, że dopóki rejestr będzie dobrowolny, dopóty istnieć będzie pole do
kwestionowania legitymacji NGOs działających na szczeblu UE, a tym samym
powtarzane będą zastrzeżenia co do reprezentatywności organizacji zapraszanych
do dialogu. Między innymi z tego powodu duża grupa NGOs, zwłaszcza thinktanków, otwarcie bojkotuje rejestr.
Niedawno, 28 października 2009 r., Komisja wprowadziła poprawki do
Rejestru Lobbystów, jednakże zdaniem ALTER-EU nie zostały zlikwidowane główne
28 „How to make a transparent registration in the European Commission Register of Interest
Representatives”, EU Civil Society Contact Group & Atler-EU, 2 VI 2009 r.
29 „Brussels urged to take 'closer look' at NGOs”, EurActiv.com, 17 IX 2008,
http://www.euractiv.com/en/pa/brussels-urged-take-closer-look-ngos/article-175456 (12 XI 2009 r.)
28
jego wady, a co gorsza, powstały kolejne niejasności. Dlatego ALTER-EU oczekuje,
że nowa Komisja wraz z nowym Parlamentem Europejskim zdecydują się
wprowadzić obowiązkowy rejestr, pozbawiony dotychczasowych niedociągnięć.
Mimo
wspomnianych
wyżej
trudności
i
ograniczeń,
organizacjom
pozarządowym udaje się wywierać wpływ na proces decyzyjny w UE. Ich
działanie opiera się na dwóch filarach: networking i lobbying. Przez
networking mamy na myśli wiązanie się NGOsów w sieci lub koalicje. Dzięki
uczestnictwu w organizacjach parasolowych, które z kolei należą do szerszych
koalicji, organizacje mają możliwość „przedarcia się” na poziom europejski. To
właśnie poprzez te „sieci” uprawiany jest na poziomie unijnym lobbying, czyli
rzecznictwo interesów. Organizacje ogólnoeuropejskie czy też koalicje NGOs
wykorzystują głównie kanały nieoficjalne, aby dotrzeć do instytucji europejskich.
Jednocześnie, ich głos jest tym silniejszy, im szersza reprezentacja stojących za
nimi krajowych NGOs.
Europejskie sieci NGOs
Organizacje aktywne na poziomie europejskim są zorganizowane na różnych
poziomach, które w dużej mierze odpowiadają kolejnym etapom w kształtowaniu
się zainteresowania NGOsów aktywnością europejską – zwłaszcza na przestrzeni
ostatnich 20 lat. Stosunkowo wcześnie swoje przedstawicielstwa w Brukseli
otworzyły
międzynarodowe
organizacje
pozarządowe
(INGOs,
m.in.
Greenpeace, Amnesty International, Oxfam) oraz największe organizacje
krajowe (np. włoska organizacja ekologiczna Legambiente). W międzyczasie,
zaczęły powstawać tzw. organizacje patronackie, które skupiały NGOs z różnych
krajów, działające w tej samej branży (m.in. organizacje zajmujące się ochroną
środowiska już w 1974 r. skupiły się w EEB, European Environmental Bureau; z
kolei organizacje przeciwdziałające ubóstwu połączyły się w ramach European
Anti-Poverty Network). Następnie, organizacje patronackie i wielkie organizacje
międzynarodowe zaczęły sprzymierzać się w szersze, sektorowe sieci/platformy
(zwłaszcza: Social Platform; Human Rights and Democracy Network; Green-10). Z
czasem, gdy zdano sobie sprawę z tego, że istnieją kwestie wspólne dla NGOsów
29
niezależnie od sektora -jak choćby sprawa dialogu między UE a NGOsamipowstały grupy horyzontalne, a zwłaszcza Grupa Kontaktowa Społeczeństwa
Obywatelskiego (EU Civil Society Contact Group). Obecnie powstaje jeszcze inny
rodzaj sieci skupiającej organizacje parasolowe niebranżowe z poszczególnych
krajów europejskich; nie wiadomo jednak, czy ten szczebel faktycznie stanowi
„brakujące ogniwo” w łańcuchu „krajowe NGOs–UE”. Powstają również sieci
dotyczące konkretnych programów unijnych, jak EuroMesco (skupiające thinktanki zainteresowane Unią dla Śródziemnomorza) czy aktualnie formujące się
Civil Society Forum (NGOs i think-tanki z UE i krajów Partnerstwa Wschodniego,
zainteresowane tym programem). Wreszcie, na poziomie europejskim aktywne są
międzynarodowe sieci NGOs nie ograniczające się do obszaru europejskiego
(np. Open Society).
Ze względu na tę skomplikowaną konfigurację, mamy do czynienia z dużą
różnorodnością aktorów działających na poziomie europejskim w imieniu NGOs.
Na proces decyzyjny w UE oddziałują jednocześnie wielkie organizacje
międzynarodowe, organizacje patronackie, platformy sektorowe oraz kształtujące
się ad hoc międzysektorowe koalicje. Wiele zależy od danej branży lub sektora,
albowiem w przypadku niektórych z nich wykształciły się bardziej sformalizowane
mechanizmy współpracy między sektorem pozarządowym a NGOs, co czyni dany
kanał kontaktu bardziej skutecznym od innych (np. utrwalona pozycja CONCORD
w dziedzinie współpracy rozwojowej, czy Social Platform w kwestiach
społecznych). Jak pokażemy w drugiej części tego rozdziału, dużo zależy też od
tego, na którym etapie prac legislacyjnych interweniują NGOs.
Z punktu widzenia krajowych NGOs istnieje szereg korzyści związanych z
udziałem w międzynarodowej koalicji. Po pierwsze, NGOs zawiązują w ten
sposób kontakt z podobnymi sobie organizacjami z innych krajów członkowskich,
co pozwala im na wymianę doświadczeń i wzajemne uczenie się. Po drugie,
zostają - w szerokim rozumieniu - wprzężone w procesy polityki europejskiej:
dowiadują się o tym, co dzieje się na szczeblu UE w kwestiach, które ich dotyczą;
odkrywają, że UE ma bezpośrednie przełożenie na ich funkcjonowanie; i
zaczynają odnosić się do propozycji, które dyskutowane są w instytucjach UE.
30
Wreszcie, trzecia, być może najważniejsza korzyść polega na tym, że
międzynarodowe koalicje NGOs stanowią drożny kanał dostępu dla krajowych
organizacji pragnących wpływać na proces decyzyjny na szczeblu europejskim.
Międzynarodowe koalicje zwykle dysponują biurem w Brukseli i ukształtowaną
siecią kontaktów, są też wyspecjalizowane w działaniu na szczeblu europejskim,
dzięki czemu oddziaływanie na politykę unijną za ich pośrednictwem jest dużo
łatwiejsze i skuteczniejsze. Niektóre z sieci/koalicji są przez instytucje UE
traktowane
jako
faktyczni
reprezentanci
europejskiego
społeczeństwa
obywatelskiego; do tego stopnia, że dochodzi czasem do ukształtowania się
mechanizmów trwalszego dialogu. Wówczas, wpływając na pozycję danej
sieci/koalicji, krajowe NGOs mają szansę w wymiernym stopniu wpływać na
unijny proces decyzyjny.
Oczywiście, ten wpływ nie jest automatyczny. Krajowe NGOs z państw
Europy Zachodniej dominują w poszczególnych koalicjach, przez co nielicznym
NGOsom z nowych krajów członkowskich trudniej jest się przebić. Dzieje się tak
nawet jeśli w danej koalicji występuje po jednej organizacji z każdego kraju.
Jednakże w dłuższej perspektywie więcej zależy nie od kraju pochodzenia danego
NGOs, ale od sprawności działania i renomy, jaką cieszy się pośród podobnych
sobie. To oznacza, że także polskie NGOs mogą mieć wpływ na proces decyzyjny
na poziomie europejskim, o ile tylko zaangażują się w międzynarodowe koalicje,
a wewnątrz nich zbudują sobie silną pozycję. Niestety, szereg przeszkód,
zwłaszcza natury systemowej i finansowej, nie pozwala polskim organizacjom
zaangażować się we współpracę międzynarodową w pożądanym stopniu – o czym
więcej w następnym rozdziale.
Poniżej prezentujemy wybrane międzynarodowe sieci NGOsów idąc od góry
do dołu: od sieci horyzontalnych, poprzez koalicje organizacji patronackich i filii
INGOs, aż do skupionych w nich organizacji patronackich i krajowych NGOs.
Grupa Kontaktowa Społeczeństwa Obywatelskiego (EU Civil Society Contact
Group) to sieć horyzontalna, skupiająca osiem szerokich koalicji NGOs z różnych
sektorów, i zajmująca się kwestiami wspólnymi dla jej członków, czyli przede
wszystkim „promowaniem [w UE] przejrzystego dialogu obywatelskiego, który
31
byłby
otwarty,
inkluzywny,
sprawiedliwy,
a
zarazem
odbywałby
się
z
poszanowaniem autonomii NGOsów30”. Grupa ma trzy główne cele: a) uczynić
NGOs aktorami silnymi politycznie w UE; b) wyposażyć instytucje UE w
odpowiednie instrumenty, pozwalające na sprawną współpracę z NGOs; c)
zaangażować obywateli UE w dialog europejski i kształtowanie UE. Spośród
głównych działań Grupy warto wymienić: prowadzoną wspólnie z ALTER-EU
kampanię na rzecz wprowadzenia przymusowego rejestru lobbystów; a także
promowanie rozwiązań mające wspomóc dialog między NGOsami a instytucjami
UE31. Do Grupy należą najważniejsze koalicje NGOs: Social Platform, Human
Rights and Democracy Network, Green-10, CONCORD, a także European Women's
Lobby, European Civil Society Platform on Lifelong Learning, European Public
Health Alliance oraz Culture Action Europe. Organizacje krajowe uczestniczą w
tej koalicji pośrednio, poprzez członkostwo w wyżej wymienionych koalicjach – z
których najważniejsze omawiamy poniżej.
Social Platform (a dokładniej Platforma Europejskich NGOsów Społecznych)
to jedna z najsilniejszych sieci NGOs, która powstała w 1995 r. Skupia ona
koalicje/federacje NGOsów, działające w szeroko pojętym sektorze społecznym,
czyli m.in. organizacje kobiet, osób starszych, niepełnosprawnych, bezrobotnych,
dotkniętych ubóstwem, gejów i lesbijek, młodzieży, dzieci oraz rodzin, a także
organizacje zabiegające o sprawiedliwość społeczną, przeciwdziałanie ubóstwu i
bezdomności, zdrowie i prawa reprodukcyjne, jak również walczące przeciwko
rasizmowi. Platforma pozwala organizacjom członkowskim na sprawniejsze
działanie na poziomie europejskim, co jest możliwe dzięki bliskiej, niekiedy
częściowo sformalizowanej współpracy Social Platform z instytucjami UE. Praca
platformy zorganizowana jest w trzech grupach roboczych: Polityka Społeczna;
Prawa Podstawowe i Walka z Dyskryminacją; Usługi Społeczne Ogólnego
Zainteresowania; oprócz tego regularnie odbywają się spotkania nieformalnej
grupy Zatrudnienie. Stanowiska Platformy koordynuje Komitet Sterujący; za
realizację programu rocznego i informowanie członków odpowiada Sekretariat,
30 http://www.act4europe.org/code/en/default.asp (31 X 2009 r.)
31 M.in. opublikowane na początku 2009 r. rekomendacje na temat stosunków między NGOs a Radą UE;
„How to improve relations between NGOs and the Council of the European Union? EU Civil Society
Contact Group recommendations”, 25 II 2009 r.
32
natomiast dwa razy do roku spotyka się Zgromadzenie Ogólne. Platforma jest
jedną z najaktywniejszych sieci NGOs działających w Brukseli. Z jednej strony,
pozwala koalicjom sektorowym na skuteczniejsze dotarcie do decydentów oraz
opinii publicznej; z drugiej strony, angażuje się w sprawy międzysektorowe (m.in.
ostatnio jest bardzo aktywna w debacie na temat skutków kryzysu finansowego,
promując rozwiązania mające zminimalizować społeczne koszty kryzysu32). Do
Social Platform należą najważniejsze organizacje patronackie działające w sferze
społecznej, m.in. European Anti-Poverty Network (EAPN), European Council for
Non-Profit Organisations (CEDAG), European Disability Forum, European Network
Against Racism, European Public Health Alliance, European Region of the
International Lesbian and Gay Association (ILGA Europe), Workability Europe, czy
też European Women's Lobby. Szereg polskich NGOsów należy do tych organizacji
patronackich, m.in. LAMBDA i Kampania Przeciw Homofobii są członkami ILGA
Europe; Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji należy do Workability Europe;
natomiast
członkiem
Europejskiej
Sieci
Przeciwdziałania
Ubóstwu
jest
koordynowany przez Wspólnotę Roboczą Związków Organizacji Socjalnych
(WRZOS) Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu, w którego
skład wchodzą 22 organizacje z Polski.
Green-10 to mniej sformalizowana (np. nie posiadająca własnego biura),
ale nie mniej silna i aktywna sieć skupiająca dziesięć najważniejszych organizacji
patronackich i międzynarodowych NGOsów działających w sektorze ochrony
środowiska. Głównym celem sieci jest zwracanie uwagi instytucji UE na kwestie
środowiskowe, a także zabieganie o implementację europejskiej legislacji
środowiskowej
w
krajach
członkowskich
oraz
promowanie
światowego
przywództwa UE w dziedzinie ochrony środowiska. Dzięki bliskim, po części
sformalizowanym kontaktom z instytucjami UE, Green-10 ułatwia swoim członkom
dotarcie do decydentów, którzy z kolei traktują sieć jako wiarygodnego
reprezentanta sektora ochrony środowiska. Spośród ostatnich działań Green-10
warto wymienić: kampanię na rzecz przesunięcia środków w ramach budżetu UE
na działania przyjazne środowisku; lobbowanie na rzecz utrzymania w Traktacie
32 „Social NGOs to the EU: three proposals to address the human impact of the financial crisis”, 15 X 2008
r., http://www.socialplatform.org/News.asp?news=19183 (30 X 2009 r.)
33
Konstytucyjnym podjętych przez UE zobowiązań w zakresie zrównoważonego
rozwoju oraz ochrony środowiska; czy też monitorowanie postępów w zakresie
realizacji Strategii Zrównoważonego Rozwoju, przyjętej przez Radę Europejską
podczas szczytu w Gothenburgu w 2001 r. Do Green-10 należą: BirdLife
International European Community Office, Climate Action Network Europe, CEE
Bankwatch Network, European Environmental Bureau (EEB), European Federation
of Transport and Environment, Health&Environment Alliance, Friends of the Earth
Europe (FoEE), Greenpeace Europe, International Friends of Nature (IFN) oraz
WWF European Policy Office. Tym samym, pośredni wpływ na Green-10 mają
polskie NGOs należące do tych organizacji patronackich, np. Polska Zielona Sieć
działająca w ramach CEE Bankwatch oraz Instytut na rzecz Ekorozwoju będący
czonkiem EEB.
CONCORD, a dokładniej European NGO Confederation for Relief and
Development33, to konfederacja 18 sieci międzynarodowych i 22 krajowych
organizacji patronackich, zajmujących się tzw. współpracą rozwojową. W sumie,
poprzez swoich członków, CONCORD reprezentuje na szczeblu unijnym ponad
1600 NGOsów działających w krajach UE. Główne cele CONCORD to promowanie
współpracy rozwojowej na szczeblu unijnym, zapewnienie większej spójności
pomiędzy poszczególnymi politykami UE, a także rozwój dialogu między
Instytucjami UE a NGOsami. CONCORD m.in. monitoruje, czy kraje członkowskie
wypełniają zobowiązanie dotyczące przeznaczania 0,7%PNB na pomoc rozwojową,
a także zabiega o reformę europejskiej pomocy rozwojowej. CONCORD blisko
współpracuje z niektórymi instytucjami UE, co oznacza, że jego członkowie mogą
w sprawny i skuteczny sposób dotrzeć do decydentów. Spośród NGOsów mających
siedzibę w Polsce, do CONCORD należy Grupa Zagranica oraz, za pośrednictwem
sieci WIDE, Koalicja KARAT.
Human Rights and Democracy Network (HRDN) to nieformalna sieć
NGOsów
i
koalicji
NGOsów,
działających
w
obszarach
praw
człowieka,
promowania demokracji i zapobiegania konfliktom. Celem sieci jest wpływanie na
politykę UE i krajów członkowskich oraz na kształt instrumentów finansowych, tak
33 Www.concordeurope.org (30 X 2009 r.)
34
aby usprawnić promocję demokracji, praw człowieka i zrównoważonego rozwoju.
HRDN jest otwartą organizacją, która skupia dużą liczbę członków, m.in.:
Amnesty International EU Office, Human Rights Watch, Open Society InstituteBrussels, Reporteurs Sans Frontieres, La Strada International czy ILGA-Europe.
Ostatnio HRDN opublikowała „Manifest w sprawie praw człowieka dla nowego
Parlamentu Europejskiego 2009”34. Dzięki bliskiej współpracy HRDN z instytucjami
UE, jej członkowie mogą wpływać na unijny proces decyzyjny bezpośrednio, a nie
tylko kanałami pośrednimi (np. poprzez media). Za pośrednictwem organizacji
patronackich, do HRDN należą m.in. Kampania Przeciw Homofobii (w ramach
ILGA-Europe), czy też Amnesty International Polska (w ramach Amnesty
International).
Lobbing NGOs w UE
Lobby or not to be, brzmi przewrotny tytuł książki Th. Lefebure'a z 1991 r.
na temat rzecznictwa interesów w UE. Tylko lobbując można mieć jakikolwiek
wpływ
na
unijny
przedsiębiorstw,
proces
decyzyjny,
organizacji
a
dotyczy
pracodawców,
to
w
równym
pracobiorców
i
stopniu
związków
zawodowych, co NGOsów. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że lobbing na
płaszczyźnie unijnej nie ma tej samej negatywnej konotacji, jaką zyskał w
debacie krajowej. Jest on traktowany jako normalna praktyka, służąca
wypracowaniu lepszych rozwiązań prawnych przez instytucje europejskie.
Jak pokazaliśmy w poprzedniej części, NGOs docierają na poziom
europejski za pośrednictwem międzynarodowych koalicji sektorowych oraz
międzysektorowych platform, które nie tylko są obecne w Brukseli i dysponują
odpowiednimi środkami, ale też mają często ustabilizowaną pozycję w
kontaktach z instytucjami UE. Koalicje i sieci NGOs mogą korzystać z lobbingu
bezpośredniego (ang. direct lobbying), próbując dotrzeć do decydentów na
szczeblu unijnym. Wykorzystują też lobbing pośredni (ang. indirect lobbying lub
grassroots lobbying), starając się pozyskać przychylność opinii publicznej wobec
pewnych rozwiązań, stwarzając odpowiedni klimat wokół problemu i w ten sposób
34 http://act4europe.horus.be/module/FileLib/HRDN%20manifesto%202008%20PO.pdf (30 X 2009 r.)
35
skłaniając decydentów do podjęcia pożądanych decyzji. Zwykle NGOs korzystają z
obydwu sposobów lobbingu, aczkolwiek na przestrzeni ostatnich 20 lat widać
przechodzenie od tego drugiego ku pierwszemu, co świadczy o faktycznym
rozwoju dialogu między instytucjami UE a NGOsami.
Bezpośredni
lobbing35
NGOsów
w
UE
koncentruje
się
na
różnych
instytucjach, w zależności od sektora oraz etapu prac legislacyjnych. Lobbing
dotyczy głównie Komisji Europejskiej oraz w coraz większym stopniu Parlamentu
Europejskiego. Biorąc pod uwagę wzrost roli Parlamentu Europejskiego po wejściu
Traktatu z Lizbony, można spodziewać się większej koncentracji działań NGOsów
na tej instytucji. Najsłabiej układa się dialog między NGOsami a Radą Unii
Europejskiej, która pozostaje instytucją hermetyczną. Tym niemniej, NGOs
starają się dotrzeć do członków Rady, zwłaszcza działając na poziomie krajowym,
są bowiem świadome wysokiej stawki: to na Radzie podejmowane są
najważniejsze
decyzje.
Natomiast
w
przypadku
Komitetu
Ekonomiczno-
Społecznego (ECOSOC) dialog z NGOsami jest co prawda zinstytucjonalizowany,
ale niezbyt intensywny, co można tłumaczyć ograniczonym wpływem tej instytucji
na unijny proces decyzyjny.
Komisja Europejska jest dla NGOsów centralnym obiektem działań
lobbingowych, gdyż dysponuje w UE inicjatywą ustawodawczą. Zgodnie z
Traktatem z Lizbony taką inicjatywę zyskał też Parlament Europejski, Europejski
Bank Centralny, Trybunał Sprawiedliwości UE i Europejski Bank Inwestycyjny. Z
tego tytułu instytucje te staną się z pewnością obiektem działań lobbingowych w
przyszłości.
Zaangażowanie
się
NGOsów
we
wczesną
fazę
formułowania
propozycji pozwala im na łatwe zwiększenie prawdopodobieństwa wprowadzenia
pożądanych modyfikacji. Lobbing w Komisji Europejskiej odbywa się na różnych
szczeblach. Jego adresatami bywają zarówno komisarze czy członkowie ich
gabinetów, jak i pracownicy Dyrekcji Generalnych lub wspierający ich eksperci
narodowi. Przedstawiciele NGOsów czasami uczestniczą w pracach grup
eksperckich formowanych przez konkretne Dyrekcje Generalne.
35 Kanały wpływu NGOsów na instytucje UE opracowano w oparciu o, przede wszystkim, E. Fazi, J.
Smith, „Civil Dialogue – Making it work better”, EU Civil Society Contact Group, 2006 r.; oraz K.
Jasiecki, M. Molęda-Zdziech, U. Kurczewska, “Lobbing, sztuka skutecznego wywierania wpływu”,
Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2006; str. 251-328
36
Ponieważ decyzje zapadające na szczeblu komisarzy mają przeważnie
charakter ogólny, toteż NGOs uprawiają raczej „lobbing oddolny” (ang. bottomup lobbying), skupiony na urzędnikach niższego szczebla: zwłaszcza członkach
Dyrekcji Generalnych, gdzie opracowywane są szczegóły projektów. Dogodnym
obiektem działań lobbingowych są również członkowie gabinetu komisarza,
odpowiedzialni
za
przygotowanie
opracowań
w
określonej
dziedzinie
i
współpracujący z innymi dyrekcjami generalnymi. Prace merytoryczne nad danym
projektem mogą trwać dość długo, natomiast etap podejmowania decyzji zamyka
się zwykle w jednym lub kilku tygodniach: zwyczajowo w czwartki i piątki
członkowie gabinetów ustalają propozycję kompromisową z wyszczególnionymi
kwestiami spornymi; w poniedziałek szefowie gabinetów spotykają się, by kwestie
sporne rozwiązać, zaś już w środę komisarze dyskutują nad podjęciem
ostatecznej decyzji. Dlatego na tym etapie wszyscy lobbyści (w tym NGOs) muszą
zintensyfikować działania i wykazać się dużą umiejętnością reagowania.
W kilku wypadkach, dialog między NGOsami a Komisją Europejską przybiera
formę bardziej oficjalną, a nawet stałą, co pozwala na skuteczniejsze wpływanie
na kształt propozycji KE. Od 1995 r. dwa razy w roku odbywają się spotkania
między KE a Social Platform. Analogiczne spotkania, także dwa razy w roku,
organizuje CONCORD. Inne NGOs też spotykają się z KE, choć raczej na zasadzie
ad hoc. European Environmental Bureau do 2005 r. spotykało się regularnie z
Komisarzem lub Dyrektorem Generalnym ds. Środowiska, a obecnie organizuje
konsultacje ad hoc, nie licząc corocznego spotkania Rady EEB z Komisarzem. Z
kolei Green-10 spotyka się z komisarzami lub dyrektorami generalnymi w
konkretnych sprawach. Podobnie działa European Women’s Lobby w kontaktach z
Komisją ds. Zatrudnienia, a także Amnesty International w relacjach z Komisją ds.
Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych.
Czasami NGOs uczestniczą w szerszych forach dyskusyjnych, takich jak
utworzone w 2001 r. European Health Forum, w którym biorą udział m.in. grupy
lekarzy, pacjentów oraz NGOs działające w sektorze ochrony zdrowia.
NGOs należą też do komitetów doradczych (ang. advisory committee) oraz
grup eksperckich (ang. expert group), które działają przy konkretnych komisjach.
37
Największe pole działania mają NGOs środowiskowe, aktywne w ponad 50 grupach
konsultacyjnych. Ale w innych sektorach także jest miejsce dla NGOsów, np.
European Women’s Lobby bierze udział w komitecie doradczym ds. równych
szans.
Oprócz wyżej wspomnianych, NGOs mają do dyspozycji całą gamę innych
instrumentów, pozwalających im wpływać na Komisję Europejską jeszcze na
etapie kształtowania propozycji legislacyjnej. Coraz większą popularnością cieszą
się publiczne konsultacje internetowe, za pośrednictwem strony „Your voice in
Europe”. NGOs biorą udział w forach dialogu, jak np. Euro-Mediterranean NGO
Platform czy też Wielostronne Forum ds. Społecznej Odpowiedzialności Biznesu.
W ramach poszczególnych programów coraz częściej organizowane są spotkania
konsultacyjne z NGOsami. Poza tym do kontaktów między NGOsami a
przedstawicielami KE dochodzi podczas seminariów, warsztatów, okrągłych
stołów, otwartych przesłuchań czy większych imprez (takich jak np. „Zielony
Tydzień” organizowany co roku w Brukseli).
Co jednak najważniejsze, wszystkie wspomniane dotąd formy interakcji
stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej. „Przeważnie dialog odbywa się na
płaszczyźnie nieformalnej, podczas dwustronnych spotkań z funkcjonariuszami
KE. Ten kanał jest dużo skuteczniejszy, ale mogą zeń korzystać tylko
najważniejsze sieci NGOs”36.
Do kontaktów między KE a NGOsami dochodzi też na etapie implementacji
unijnego prawa, ale w ograniczonym zakresie i głównie w szczególnych
przypadkach, gdy wdrażanie nie leży w całości w rękach krajów członkowskich.
Tak dzieje się np. przy implementacji Ramowej Dyrektywy Wodnej, zakładającej
monitoring ze strony NGOsów środowiskowych (EEB i WWF) poprzez ich
uczestnictwo w spotkaniach na temat strategii wspólnej implementacji.
Kolejną instytucją unijną, która jest obiektem wzmożonych działań
lobbingowych ze strony NGOs, jest Parlament Europejski. Stał się on obiektem
zainteresowania po wejściu Traktatu z Maastricht, który rozszerzył jego
kompetencje. Traktat
lizboński
ustanowił
36 E. Fazi, J. Smith, op.cit., str. 29
38
jako
normę
zwykłą
procedurę
prawodawczą opartą na dawnej procedurze współpracy.
Pomijając tradycyjne związki między niektórymi NGOsami a frakcjami
parlamentarnymi, główny kanał wpływania na PE przez NGOs to dialog z
parlamentarnymi komisjami i intergrupami, gdzie trwają faktyczne prace nad
postanowieniami Parlamentu. Niektórym koalicjom NGOs udało się wypracować
formułę regularnych spotkań z komisjami PE, np. Rada Social Platform spotyka się
raz w roku z Komisją ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych; CONCORD spotyka się
dwa razy do roku z Komisją ds. Rozwoju; z kolei NGOs działające w sektorze praw
człowieka włączone zostały w stałą procedurę konsultacyjną z Podkomisją ds.
Praw Człowieka. Dialog z parlamentarnymi intergrupami ma charakter o wiele
mniej przejrzysty i formalny, służąc raczej wzmocnieniu wzajemnego zaufania
między Posłami do Parlamentu Europejskiego i NGOsami, niż faktycznym
modyfikacjom legislacyjnym. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy NGOs
odpowiedzialne są za koordynację prac danej intergrupy (np. European Disability
Forum koordynuje prace intergrupy ds. niepełnosprawności, zaś European
Network Against Racism intergrupy ds. różnorodności i przeciwdziałania
rasizmowi). Także udział NGOsów w organizowanych w konkretnej sprawie
wysłuchaniach parlamentarnych (ang. hearings) jest przez NGOs oceniany jako
ważny ze względu na możliwość zaprezentowania swojego punktu widzenia, choć
nie przekłada się na wymierny wpływ na decyzje.
Najbardziej zamknięta dla lobbingu ogólnoeuropejskiego jest Rada UE,
trzecia główna instytucja unijna, o ogromnej wadze gatunkowej, jeżeli chodzi o
ostateczny kształt podejmowanych decyzji. Ponieważ większość stanowisk
ustalana
jest
przed
posiedzeniami
Rady,
na
forum
Komitetu
Stałych
Przedstawicieli (COREPER), toteż na nich skupiona jest uwaga NGOsów. Tym
niemniej, kontakty na tej linii są stosunkowo skromne i ograniczają się do spotkań
ad hoc dotyczących konkretnej tematyki. Stosunki NGOsów ze wspomagającymi
COREPER grupami roboczymi i wyspecjalizowanymi komitetami są również
ograniczone, chociaż istnieją pojedyncze przykłady regularnego kontaktu, np.
między Social Platform a Komitetem ds. Ochrony Socjalnej albo między European
Peace Building Liaison Office a Komitetem ds. Cywilnych Aspektów Zarządzania
39
Kryzysami. Czasami NGOs występują w grupach roboczych w charakterze
ekspertów, np. Amnesty International, FIDH i Human Rights Watch w Grupie
Roboczej ds. Praw Człowieka.
Mimo znikomego dialogu na poziomie ogólnoeuropejskim, NGOsom udaje się
rozwijać
kontakty
z
Radą
UE,
głównie
dzięki
przychylności
niektórych
Prezydencji. NGOs aktywne są głównie przed posiedzeniami Rady:
•
Od 2000 r. Social Platform jest zapraszana na spotkania trio poprzedzające
nieformalne posiedzenia Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej,
Zdrowia i Ochrony Konsumentów.
•
Podczas odbywającego się dwa razy do roku posiedzenia Grupy Roboczej
ds. rozwoju (CODEV), CONCORD w ciągu 45 minut przedstawia swoje
stanowisko. Także dwa razy do roku dochodzi do spotkania Rady CONCORD
z ministrami spraw zagranicznych.
•
Dwa razy do roku, w przeddzień posiedzenia Rady ds. Środowiska, Green10 organizuje spotkanie nieformalne z ministrami środowiska.
•
Podczas Prezydencji słoweńskiej, główny krajowy NGOs infrastrukturalny
CNVOS organizował briefingi przed posiedzeniami Rady. Dzięki temu
przedstawiciele sektora pozarządowego mogli wymieniać poglądy z
odpowiednimi ministrami.
W posiedzeniach Rady, zasadniczo, NGOs nie mogą brać udziału. Wyjątek
stanowią NGOs działające w sektorze praw człowieka, które uczestniczą w
nieformalnych spotkaniach Rady. Poza tym, od 2007 r. Social Platform jest
zapraszana do udziału i zabrania głosu podczas nieformalnych spotkań Rady do
Spraw Społecznych.
Wreszcie, nie należy zapominać o tym, że ministrowie uczestniczący w
posiedzeniach Rady często wchodzą w dialog z NGOsami we własnym kraju, są też
obiektem lobbingu nieformalnego ze strony krajowych NGOsów.
Tym niemniej, według EU Civil Society Contact Group, kontakty między Radą a
NGOsami są zbyt słabe, a jeśli do nich dochodzi, to w wyniku determinacji
40
NGOsów37. Dlatego niezbędne jest udoskonalenie tego dialogu, zwłaszcza w
świetle Art. 11 Traktatu o Unii Europejskiej, który wprowadził podstawę prawną
zobowiązującą instytucje UE do kontaktów z organizacjami społeczeństwa
obywatelskiego.
Na koniec, należy wspomnieć o kontaktach między NGOsami a organami
konsultacyjnymi UE. O ile dialog z Komitetem Regionów jest znikomy i pojawia
się jedynie ad hoc, o tyle relacje między NGOsami a Komitetem EkonomicznoSpołecznym (ECOSOC) są silnie sformalizowane. Wynika to w dużej mierze z
tego, że ECOSOC ma odgrywać rolę pośrednika pomiędzy zorganizowanym
społeczeństwem obywatelskim a unijnymi decydentami (Art. 300 Traktatu o
funkcjonowaniu UE). Przedstawiciele niektórych NGOsów uczestniczą w pracach
Grupy III Komitetu, choć należy pamiętać, że są do tej funkcji powoływani przez
władze krajowe. W 2004 r. ECOSOC otworzył Grupę Łącznikową (ang. Liaison
Group) z przedstawicielami zorganizowanego społeczeństwa obywatelskiego. W
skład grupy wchodzi 14 NGOsów, które rozwijają w ten sposób dialog z
Komitetem. Tym niemniej, wpływ tego dialogu na unijny proces decyzyjny
pozostaje wątpliwy. Z tego względu szereg organizacji, zwłaszcza środowiskowych
(skupionych w Green-10) i działających w obszarze praw człowieka (skupionych w
Human Rights and Democracy Network), postanowiło zrezygnować z ubiegania się
o uczestnictwo w Grupie Łącznikowej.
Aktywność polskich NGOs na szczeblu europejskim: spojrzenie z zewnątrz
Polskie organizacje pozarządowe są w dalszym ciągu mało aktywne na
poziomie
europejskim,
zarówno
pod
względem
ich
uczestnictwa
w
międzynarodowych sieciach, jak i rzecznictwa interesów na szczeblu unijnym.
Niewielki procent NGOsów wykazuje zainteresowanie aktywnością na poziomie
europejskim, a jeśli porówna się polski trzeci sektor z francuskim czy niemieckim,
wówczas można odnieść wrażenie, że polskie organizacje pozarządowe są w
zasadzie w Brukseli nieobecne. Tym niemniej, istnieją pojedyncze przykłady
37 „How to improve relations between NGOs and the Council of the European Union?”, EU Civil Society
Contact Group, 25 II 2009
41
polskich NGOsów, które bardzo sprawnie radzą sobie z wpływaniem na procesy
decyzyjne w Brukseli. Można ja traktować jako wyjątki, które potwierdzają
regułę; warto jednak widzieć w nich coś więcej, a mianowicie oznakę tego, że
polskie NGOs stopniowo choć powoli dojrzewają do aktywności europejskiej.
Najlepiej,
gdyby
inne
NGOs
potraktowały
te
przypadki
jako
wzór
do
naśladowania.
Badania przeprowadzone przez Stowarzyszenie KLON/Jawor w 2006 r.38
pokazały, że zaledwie 10% polskich NGOs deklarowało przynależność do
zagranicznych lub międzynarodowych porozumień, a między 2004 a 2006 r.
procent ten praktycznie nie uległ zmianie. Co więcej, coraz mniej organizacji
deklarowało chęć przystąpienia do sieci międzynarodowych: między 2004 a 2006
r. ich udział spadł z 39% do 25%. Zważywszy, że pytania dotyczyły sieci
międzynarodowych, a niekoniecznie europejskich, można przypuszczać, że w obu
przypadkach procenty te są jeszcze niższe. Co ciekawe, najbardziej widoczny
jest udział polskich NGOs w wąskich europejskich sieciach branżowych39.
Przykładowo, do Europejskiego Stowarzyszenia Opieki Paliatywnej (EAPC), należą
aż trzy organizacje z Polski; podobnie jak do Europejskiej Platformy Ludzi
Starszych (AGE).
Oczywiście, poszczególne sieci różnią się pod względem skuteczności i
aktywności. Niektóre były bardzo aktywne dawniej, ale z czasem straciły
pierwotną żywotność; inne, choć działają od niedawna, już wyrobiły sobie markę
w Brukseli (np. Bankwatch). Jedne stawiają sobie rzecznictwo interesów za jeden
z priorytetów, podczas gdy inne ograniczają się do ułatwiania współpracy i
wymiany doświadczeń między NGOsami z różnych krajów. Tym bardziej cieszy
fakt, że część polskich NGOsów, które zdecydowały się na aktywność na poziomie
europejskim, należy do faktycznie sprawnych i wpływowych sieci. W niektórych
przypadkach, osoby z Polski sprawują funkcje w dyrekcjach sieci (np. Marcin
Walecki jest Dyrektorem sieci European Partnership for Democracy, a do Rady
Zarządzającej tej sieci należy Dyrektor Instytutu Spraw Publicznych, Jacek
Kucharczyk). Nawet jeśli Polacy nie reprezentują w nich polskich NGOsów (np.
38 M. Gumkowska, J. Herbst, „Podstawowe fakty o organizacjach pozarządowych, Raport z badania 2006”
39 Autorzy dziękują Marceli Wasilewskiej za zwrócenie uwagi na tę zależność.
42
Piotr Kaczyński, faktyczny lider sieci think-tanków EPIN, jest pracownikiem
brukselskiego Centre for European Policy Studies), ich obecność na wysokich
stanowiskach w sieciach międzynarodowych stanowi niewątpliwe ułatwienie dla
administracji i NGOsów z Polski, w razie gdyby chciały dotrzeć do zagranicznych
organizacji z konkretnej branży.
Poniżej przedstawiamy kilka ogólnych przykładów skutecznej aktywności
polskich NGOsów na szczeblu europejskim, zaś w dalszej części omawiamy
szczegółowo trzy przykłady skutecznych akcji lobbingowych realizowanych przez
NGOs z Polski.
Jednym z bardziej aktywnych na poziomie unijnym polskich NGOsów jest
Polska Zielona Sieć, złożona z dziesięciu wiodących krajowych organizacji
ekologicznych, a należąca do międzynarodowej sieci CEE Bankwatch Network (z
siedzibą w Pradze), która z kolei wchodzi w skład koalicji Green-10 skupiającej
dziesięć najważniejszych europejskich NGOsów działających w sektorze ochrony
środowiska. Działanie Bankwatchu koncentruje się na monitoringu instytucji
finansowych, w tym Europejskiego Banku Inwestycyjnego, pod względem
ekologicznego wymiaru finansowanych projektów. Bankwatch ma silną pozycję w
koalicji Green-10, która z kolei cieszy się dużym szacunkiem instytucji Unii
Europejskiej i opinii publicznej, a przy tym jest rozpoznawana przez media.
Polska Zielona Sieć, mając przedstawiciela na Walnym Zebraniu CEE Bankwatch
Network, jest w stanie zwracać uwagę na kontrowersyjne projekty realizowane w
Polsce z funduszów UE. Bankwatch regularnie publikuje mapę kontrowersyjnych
projektów infrastrukturalnych, w ten sposób wywierając presję na instytucje UE,
aby dokładały większych starań w wyborze projektów finansowanych z funduszy
europejskich. W ten sposób Bankwatchowi udało się skłonić Europejski Bank
Inwestycyjny
do
zwiększenia
przejrzystości działań
poprzez
wcześniejsze
publikowanie listy projektów, które mają otrzymać finansowanie. Poza tym,
ostatnio na Węgrzech wstrzymano realizację projektu, który znalazł się na
„czarnej liście” Bankwatchu. Przykład Polskiej Zielonej Sieci pokazuje, jak ważne
jest wprzęgnięcie się w międzynarodową sieć powiązań między NGOsami. Dzięki
silnemu głosowi w organizacji regionalnej, PZS jest w stanie stosunkowo łatwo
43
przedrzeć się ze swoimi komunikatami na poziom europejski, a zarazem może
wykorzystać popularność i renomę koalicji Green-10, do której należy Bankwatch.
Instytut Spraw Publicznych jest jednym z niewielu polskich think tanków
(obok m.in. Fundacji CASE, demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej i
Fundacji Batorego) w jakimkolwiek stopniu obecnych i rozpoznawanych za
granicą.
ISP
zawdzięcza
to,
w
dużej
mierze,
obecności
w
sieciach
międzynarodowych, takich jak EPIN (sieć korzystająca z renomy brukselskiego
think tanku CEPS), PASOS (wpływowa sieć think tanków z siedzibą w Pradze; ISP
jest członkiem-założycielem) oraz European Partnership for Democracy (sieć
zajmująca się wspieraniem demokracji poza granicami UE). Zwłaszcza w tej
ostatniej sieci ISP ma silną pozycję, gdyż Dyrektor ISP wchodzi w skład Rady
Zarządzającej, a Dyrektorem sieci jest Polak, Marcin Walecki. Działania EPD
odnoszą skutek dzięki utrzymywaniu dobrych kontaktów z wieloma wpływowymi
Posłami do Parlamentu Europejskiego. Z kolei obecność ISP w sieci PASOS jest
ważna w kontekście nadchodzącej Prezydencji, gdyż –jak pokazały doświadczenia
Czechów- organizacja ta pomaga członkom w dotarciu do osób pracujących w UE,
m.in. poprzez pomoc w organizacji konferencji w Brukseli.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka, bardzo widoczna i skuteczna na
poziomie Rady Europy oraz Trybunału w Strasbourgu, jest także obecna na
poziomie unijnym, m.in. poprzez uczestnictwo w konsultacjach w Brukseli i
Strasburgu, w sieci Fundamental Rights Platform, a także w dwóch sieciach
naukowych, Raxen i Fralex. Szczególnie udział HFPC w sieci Fralex, a także
bogate doświadczenia Fundacji w kontaktach z organizacjami ze wschodu, są
istotne
z
punktu
widzenia
możliwych
priorytetów
polskiej
Prezydencji
(Partnerstwo Wschodnie). Sieć Fralex zajmuje się przygotowaniem raportów na
temat prawnych aspektów ochrony praw podstawowych w poszczególnych
krajach; raporty zbiorcze są prezentowane instytucjom unijnym, a HFPC należy
do najaktywniejszych członków sieci. Dzięki kontaktom z zagranicznymi
organizacjami w UE oraz dobremu dojściu do instytucji UE, HFPC mogłaby być dla
polskiego rządu cennym partnerem w dyskusji nad zmianami legislacyjnymi, które
służyłyby
poprawie
przestrzegania
praw
44
człowieka
w
nowych
krajach
członkowskich UE – a być może wprowadzenie takich zmian mógłby zaproponować
polski rząd w ramach Prezydencji.
Wreszcie, należy docenić wysoką aktywność na poziomie europejskim takich
organizacji, jak Kampania Przeciw Homofobii, Koalicja KARAT oraz Federacja
na rzecz Kobiet i planowania Rodziny. Ich działanie polega w dużej mierze na
wpływaniu (pośrednio lub bezpośrednio) na instytucje UE, aby te wywarły presję
na polskie władze w zakresie przestrzegania zasad, które w krajach Europy
Zachodniej nie wzbudzają już większych dyskusji. Organizacje te działają głównie
za pośrednictwem międzynarodowych sieci a także poprzez utrzymywanie
kontaktu z Posłami do Parlamentu Europejskiego. Ich sukcesy nie ograniczają się
do informowania zagranicy o sytuacji w Polsce; np. KPH była też aktywna w
lobbowaniu za przyjęciem Horyzontalnej Dyrektywy Antydyskryminacyjnej, a
obecnie stara się zwrócić uwagę na pogorszenie sytuacji gejów i lesbijek na
Litwie.
Lobbing polskich NGOsów w Brukseli: case studies
KPH a Rezolucja PE potępiająca homofobię w Europie40. W kwietniu 2007 r.
Kampania Przeciw Homofobii podjęła działania mające na celu wymienienie Polski
w rezolucji Parlamentu Europejskiego potępiającej homofobię w Europie. W
okresie wcześniejszych dwóch lat PE dwukrotnie przyjmował podobną rezolucję,
jednak ani razu Polska nie została wymieniona z nazwy. W ramach kampanii
lobbingowej, KPH najpierw zgromadziła i opisała homofobiczne wypowiedzi
polskich polityków w latach 2005-2007. Następnie, z pomocą ILGA Europe
(organizacji parasolowej, do której KPH należy), KPH przeprowadziła konsultacje
z Intergrupą ds. Lesbijek i Gejów w Parlamencie Europejskim, na czele z
Michaelem
Cashmanem.
KPH
blisko
współpracowała
też
z
polskimi
eurodeputowanymi, zwłaszcza Lidią Geringer de Oedenberg oraz Józefem
Piniorem, który podczas debaty zabrał głos i bronił rezolucji. Poza tym, do
wszystkich polskich Posłów PE (poza członkami LPR) rozesłano list podpisany przez
40 Autorzy serdecznie dziękują Panu Tomaszowi Szypule z KPH za przygotowanie materiału na temat
działań rzeczniczych prowadzonych przez jego organizację.
45
wszystkie polskie NGOs działające na rzecz osób o orientacji homoseksualnej. List
został przetłumaczony także na język angielski i wysłany do klubów w
Parlamencie europejskim, a także do wszystkich europejskich partnerów KPH,
zwłaszcza NGOsów działających w obszarach ochrony praw osób o orientacji
homoseksualnej oraz praw człowieka. Wreszcie, KPH przesłała wskazówki
Michaelowi Cashmanowi, który uwzględnił je w swoim wystąpieniu, oraz
Vladimirowi Spidli, który był wtedy komisarzem UE ds. równego traktowania. W
efekcie, rezolucja została przyjęta 25 kwietnia 2007 r. stosunkiem głosów 325 do
124, a Polska została po raz pierwszy wymieniona z imienia.
KPH a petycja do PE w sprawie dyskryminacyjnych praktyk polskich urzędów
stanu cywilnego. W marcu 2009 r. Komisja Petycji PE uznała za dopuszczalną
petycję KPH w sprawie dyskryminacyjnych praktyk polskich urzędów stanu
cywilnego. Urzędy często odmawiały wydawania zaświadczeń gejom i lesbijkom
mającym polskie obywatelstwo, a pragnącym zawrzeć związki partnerskie za
granicą. Komisja Parlamentu Europejskiego uznała, że sprawa poruszona we
wniosku KPH mieści się w zakresie działalności Unii Europejskiej. Jak
poinformowano w piśmie, wszczęta została oficjalna procedura badania skargi,
dlatego zwrócono się do Komisji Europejskiej o wyjaśnienie poruszonego w
petycji zagadnienia. W opinii KPH, praktyka polskich urzędów stanu cywilnego
narusza podstawową zasadę UE jaką jest swoboda przepływu osób. Komisja
Petycji uznała, że kwestia poruszona w petycji sporządzonej przez KPH powinna
stać się także przedmiotem obrad Intergrupy Parlamentu Europejskiego ds. praw
osób homoseksualnych. W ramach kampanii lobbingowej KPH zastosowała
następujące metody: najpierw, wystosowała oficjalną petycję; następnie,
przeprowadziła bezpośrednie spotkanie z Wiceprzewodniczącym Komisji Petycji a
zarazem
Przewodniczącym
Intergrupy
ds.
Lesbijek
i
Gejów
Michaelem
Cashmanem; wreszcie, nakłoniła polską Posłankę do PE, Lidię Geringer de
Oedenberg, do zadania pytania poselskiego do KE w tej sprawie. Komisja Petycji
PE obecnej kadencji wyraziła już chęć procedowania petycji KPH.
Koalicja KARAT a wprowadzenie do dokumentów ustanawiających ENPI
(European Neighbourhood and Partnership Instrument) i IPA (Instrument for
46
Pre-Accession Assistance) zapisów odwołujących się do zasad równości płci i
roli społeczeństwa obywatelskiego41. W czerwcu 2005 r. Koalicja KARAT brała
udział
w
działaniach
rzeczniczych
mających
na
celu
wprowadzenie
do
dokumentów ustalających ENPI i IPA zapisów odwołujących się do zasad równości
płci i roli społeczeństwa obywatelskiego. W ramach akcji lobbingowej, delegacja
sześciu organizacji sieciowych skupiających NGOs kobiece z Europy ŚrodkowoWschodniej oraz Wspólnoty Niepodległych Państw42 udała się do Brukseli w celu
wywarcia bezpośredniego wpływu na decydentów. Delegacja przeprowadziła
spotkania z Posłami do Parlamentu Europejskiego oraz przedstawicielami Komisji
Europejskiej i przekazała im swoje stanowisko w sprawie nowych instrumentów
finansowych. W PE delegacja koncentrowała się na członkach komisji praw kobiet
oraz spraw zagranicznych. Szczególnie silne wsparcie udało się jej uzyskać ze
strony hiszpańskiego eurparlamentarzysty, Raula Romeva i Rueda, który należał do
obu komisji. Efektem tych działań było zaakceptowanie wielu poprawek
zgłoszonych przez delegację, najpierw na forum komisji spraw zagranicznych PE,
a później również przez Parlament Europejski. Powyższe działania realizowane
były dzięki wsparciu finansowemu United Nations Development Fund for Women
(UNIFEM), a organizowane przez organizacje działające w Brukseli. Koalicja
KARAT współpracowała z tymi organizacjami dostarczając ekspertyzy i promując
perspektywę regionu, w którym działa, czyli Europy Środkowo-Wschodniej i
Wspólnoty Niepodległych Państw.
Grupa Zagranica a starania na rzecz utrzymania finansowania na zasadach
direct granting dla projektów DEEEP i Trialog43. W grudniu 2008 r. biura
projektów
DEEEP
i
Trialog
złożyły
do
Komisji
Europejskiej
wnioski
o
dofinansowanie kolejnych faz obu projektów na zasadach takich, jak to miało
miejsce poprzednio - tzw. targeted projects, których finansowanie odbywało się
poza
otwartymi
calls
for
proposals
(CfPs)
dla
innych
wnioskodawców
pozarządowych. Na początku roku 2009 Komisja odmówiła obu projektom
41 Autorzy serdecznie dziękują Pani Joannie Szabunko z Koalicji KARAT za przygotowanie materiału na
temat działań rzeczniczych prowadzonych przez jej organizację.
42 KARAT i NEWW z Polski, Centre for Partnership and Equality z Rumunii, B.a.B.e. z Grecji i Chorwacji,
Gender Education Research and Technologies z Bułgarii, LA STRADA z Ukrainy oraz brukselskie European
Solidarity Towards Equal Participation of People.
43 Autorzy serdecznie dziękują Pani Marcie Pejdzie z Grupy Zagranica za przygotowanie materiału na
temat działań rzeczniczych prowadzonych przez jej organizację.
47
kontynuacji tej formy finansowania i zaleciła złożenie wniosków w regularnych
otwartych CfPs: DEEEP w ramach "Awareness Raising and Development Education
in Europe", a Trialog w ramach "NSA & LA - Coordination and Networking".
Beneficjentami obu projektów są organizacje pozarządowe skupione w Grupie
Zagranica, a ponadto członkowie Grupy składają projekty w tych samych CfPs (co
planowała też wiosną sama Grupa Zagranica). Stąd w proponowanej przez
Komisję sytuacji Grupa konkurowałaby z DEEEP i Trialog, co osłabiałoby jej szanse
na otrzymanie grantu.
Ponieważ negocjacje z Komisją nie przyniosły żadnych efektów, w lutym biuro
Trialogu zwróciło się do tzw. platform narodowych (koalicji NGOs zajmujących się
współpracą rozwojową i działających w państwach członkowskich UE; w Polsce
taką National Platform jest właśnie Grupa Zagranica) z prośbą o apel do
przedstawicieli
w
Komitetach
ds.
instrumentów
finansowania
współpracy
rozwojowej (Komitety DCI), aby podczas posiedzenia 4 marca 2009 r. zawetowali
decyzję KE w tej sprawie. Biuro Trialogu przygotowało i rozesłało do platform
nieoficjalny background document, opisujący sytuację i wyliczający argumenty za
pozostawieniem poprzedniej formy finansowania.
Grupa Zagranica skontaktowała się z Departamentem Współpracy Rozwojowej
MSZ, który zajmuje się Komitetami DCI, przedstawiając wszystkie argumenty i
przekonując do udzielenia wsparcia. Następnie sprawa została przekazana
dyrekcji Departamentu Współpracy Rozwojowej, która zgodziła się, żeby polscy
przedstawiciele w Komitetach DCI na marcowym posiedzeniu podjęli tę kwestię.
Podobnie zadecydowali przedstawiciele innych państw członkowskich i w trakcie
posiedzenia za utrzymaniem finansowania Trialogu i DEEEP poza konkursem
opowiedziała się silna grupa 15 państw.
Sprawa była dyskutowana w ramach opiniowania przez Komitety DCI dokumentu
Annual Action Plan 2009 (AAP). Ewentualne weto w zakresie targeted projects ze
strony Komitetów DCI spowodowałoby odrzucenie tegoż dokumentu. Aby tego
uniknąć, Komitety DCI zgodziły się nie głosować przeciwko AAP, ale przygotować
oddzielny dokument typu 'joint statement', który wyrażałby niezadowolonie z
powodu
nieuwzględnienia
opinii
Komitetów
48
DCI.
Inicjatywa
wyszła
od
przedstawicieli z Polski i to Departament Współpracy Rozwojowej przygotował
szkic tego tekstu. Ostatecznie podpisało go 16 państw członkowskich i w
odpowiedzi Komisja zwołała kolejne spotkanie na początku kwietnia.
Przed pierwszym posiedzeniem Komitetów DCI w marcu, sieć CONCORD
zorganizowała
dla
przedstawicieli
Komitetów
DCI
ze
wszystkich
państw
'międzysektorowe śniadanie' z udziałem ekspertów pozarządowych i zespołów biur
Concord,
Trialog
i
DEEEP.
Biura
te
w
międzyczasie
przekazały
im
i
przedstawicielom Komitetów DCI kilka różnych "instrukcji" i background papers.
Parę tygodni później zapadła decyzja o utrzymaniu direct granting bez
konieczności rozpatrywania wniosków w otwartych konkursach.
Powyższy przykład pokazuje, jak istotna jest konstruktywna współpraca z
administracją oraz skoordynowane działanie organizacji z różnych krajów. W tym
przypadku wspólne działanie było łatwiejsze dzięki uczestnictwu tych organizacji
w sieci CONCORD.
Wnioski
•
NGOs odgrywają coraz ważniejszą rolę w systemie instytucjonalnym UE,
jako nieobciążony zależnością polityczną łącznik pomiędzy społeczeństwem
europejskim
a
unijnym
decydentami.
Traktat
lizboński
dodatkowo
wzmacnia pozycję społeczeństwa obywatelskiego w unijnym procesie
decyzyjnym.
•
Tym niemniej, z uwagi na zawiłość tego procesu oraz mnogość aktorów
pozarządowych,
podejmowane
jakiekolwiek
przez
efekty
największe
NGOs,
przynosi
zwłaszcza
jedynie
działanie
ogólnoeuropejskie
sieci/platformy NGOsów.
•
Dlatego, podstawowym warunkiem dla wywierania wpływu na unijny proces
decyzyjny przez pojedyncze NGOs jest uczestnictwo w międzynarodowych
sieciach. Niestety, pod tym względem polskie NGOs są w dalszym ciągu
słabo zaangażowane.
•
Uczestnictwo w sieciach międzynarodowych jest warunkiem koniecznym,
49
ale niewystarczającym. Z uwagi na dużą aktywność organizacji z Europy
Zachodniej, polskie NGOs muszą wykazać się dużą inicjatywnością, aby
zbudować sobie silną pozycję w sieci.
•
Jak pokazuje doświadczenie, w ewentualnych kampaniach lobbingowych
kluczowe okazuje się poparcie ze strony nie tylko bliźniaczych NGOsów, ale
też Posłów do Parlamentu Europejskiego. Polskie organizacje powinny
bardziej zaangażować się w dialog z krajowymi Europarlamentarzystami.
Warto też kontaktować się z Polakami, którzy sprawują wysokie funkcje w
międzynarodowych sieciach NGOsów. Dopiero w dalszej kolejności należy
wykraczać poza granice krajowe, szukając sprzymierzeńców pośród Posłów
z innych krajów czy funkcjonariuszy unijnych niemających polskiego
obywatelstwa.
•
Uczestnictwo
w
sieciach
oraz
działalność
rzecznicza
wymagają
finansowania. W niektórych przypadkach działania NGosów są wspierane
przez sieci, do których należą (np. KPH przez ILGA Europe, Koalicji KARAT
przez sieć WIDE). Czasami organizacje mogą też liczyć na wsparcie ze
strony międzynarodowych funduszy (np. UNIFEM w przypadku niektórych
akcji
Koalicji
KARAT).
Generalnie
jednak,
brakuje
instrumentów
finansowych, które pomagałyby organizacjom w rozwoju działalności na
poziomie europejskim. Tę lukę powinna zagospodarować administracja
publiczna oraz sektor biznesowy, ustanawiając programy wsparcia dla
NGOsów pragnących rozwijać działalność na poziomie europejskim. Więcej
na ten temat w ostatnim rozdziale.
50
3. Polskie NGOs o aktywności na szczeblu
europejskim
Spojrzenie z zewnątrz, oparte na statystyce i analizie porównawczej,
pozwala dostrzec strukturę aktywności polskich organizacji pozarządowych na
szczeblu europejskim. Aby jednak móc wyjaśnić tę strukturę, niezbędne jest
wsłuchanie się w głos sektora. Dlatego, na potrzeby niniejszej ekspertyzy,
przeprowadziliśmy wywiady z przedstawicielami dwudziestu organizacji polskiego
sektora pozarządowego (lista rozmówców w Aneksie). Zadaliśmy im pytania
dotyczące trzech tematów: europejskiej aktywności polskich NGOsów; planów
polskich NGOsów na czas polskiej Prezydencji; a także stosowania wolontariatu
przez polskie NGOs i możliwości wykorzystania tego instrumentu podczas polskiej
Prezydencji. W tym rozdziale przedstawiamy opinie przedstawicieli NGOs na
pierwszy z tych tematów, natomiast odpowiedzi dotyczące Prezydencji i
wolontariatu podsumowujemy odpowiednio w rozdziałach IV i I. Podkreślmy
jeszcze raz, że nasi rozmówcy reprezentowali organizacje duże i aktywne, a
dzięki
temu
faktycznie
lub
potencjalnie
działające
na
poziomie
międzynarodowym.
Należy podkreślić, że w tej części podsumowujemy jedynie opinie sektora,
natomiast własne rekomendacje przedstawiamy dopiero we wnioskach na końcu
rozdziału oraz, w stopniu bardziej szczegółowym, w ostatnim rozdziale
ekspertyzy.
Czy polskie NGOs są skuteczne we pływaniu na proces decyzyjny w UE?
Większość naszych rozmówców miała problem z jednoznaczną odpowiedzią
na tak postawione pytanie, po pierwsze z uwagi na nieuniknioną rozbieżność ocen
w zależności od tego, czy do porównania stosujemy perspektywę przestrzenną czy
czasową; po drugie dlatego, że sektor pozarządowy jest pod względem
skuteczności na poziomie europejskim silnie zróżnicowany.
51
Ogólnie rzecz biorąc, polskie NGOs są w znikomym stopniu obecne na
poziomie europejskim (czy to w koalicjach międzynarodowych, czy to jako
rzecznicy interesów), trudno zatem analizować ich skuteczność. W porównaniu do
NGOsów
z
krajów
Europy
Zachodniej,
polskie
organizacje
pozarządowe
zdecydowanie rzadziej przejawiają aktywność europejską i są rozwojem takiej
aktywności mniej zainteresowane. Z kolei niedorozwój polskiego trzeciego
sektora w porównaniu do krajów zachodnich oraz niewielkie doświadczenie w
działaniach na poziomie międzynarodowym sprawiają, że polskie NGOs mają z
założenia dużo słabsze możliwości wywierania wpływu na proces decyzyjny w UE.
Polskie organizacje są nie tylko poszkodowane strukturalnie (brakuje im stałych i
zróżnicowanych źródeł finansowania, przez co zwykle nie stać ich na włączanie
się w debatę europejską), ale też nie mają jeszcze wyrobionej sieci kontaktów w
Brukseli, ani umiejętności orientowania się w zawiłościach unijnego procesu
decyzyjnego. Dlatego, nawet decydując się na aktywność na poziomie
europejskim, muszą się jeszcze wiele nauczyć, zanim ich działania będą mogły
być skuteczne.
Należy pamiętać o tym, że polskie organizacje są jeszcze „na początku
drogi”. Pozostają silnie zorientowane na sprawy krajowe, a szersza perspektywa
europejska jest dla nich wciąż czymś nowym – nawet mimo tego, że od 2004 r.
decyzje zapadające w Brukseli mają bezpośrednie i coraz silniejsze przełożenie
na sytuację w kraju. Dlatego za pozytywny znak uznać należy widoczną
aktywizację polskich NGOs na przestrzeni ostatnich lat, co idzie w parze z
rozwojem trzeciego sektora w Polsce. Nie tylko coraz więcej NGOsów zaczyna
interesować się szczeblem europejskim, ale też sam sektor pozarządowy powoli
konsoliduje się, co pozwala na powstawanie platform krajowych (np. Grupa
Zagranica), dla których działanie na poziomie europejskim staje się jednym z
głównych celów.
Poza
tym,
aktywność
europejska
polskich
NGOsów
jest
silnie
zróżnicowana sektorowo. Po pierwsze, w niektórych dziedzinach, takich jak
polityka wschodnia, pomoc/współpraca rozwojowa oraz transformacja, Polska
tradycyjnie uznawana jest za stronę kompetentną, co stanowi duże ułatwienie dla
52
NGOsów, które zajmują się tymi kwestiami (np. Grupa Zagranica w zakresie
współpracy rozwojowej; Fundacja CASE i Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
w tematyce transformacji; Ośrodek Studiów Wschodnich w polityce wschodniej).
Po drugie, aktywność polskich NGOsów jest często bardziej widoczna w węższych
branżach, zwłaszcza w przypadku organizacji zajmujących się obroną praw
konkretnych grup społecznych. Warto podkreślić wzmożoną aktywność takich
organizacji, jak Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (w dziedzinie
praw kobiet), czy Kampania Przeciw Homofobii (prawa osób o orientacji
homoseksualnej).
Wreszcie,
po
trzecie,
spośród
różnych
typów
NGOsów
zdecydowanie najaktywniejsze są think-tanki (m.in. Instytut Spraw Publicznych,
Centrum
Stosunków
Międzynarodowych,
demosEUROPA-Centrum
Strategii
Europejskiej i Fundacja Batorego), dla których wymiar zagraniczny z założenia
stanowi jedno z głównych pól zainteresowań. Tym niemniej, jak dowiedzieliśmy
się od kilku osób pracujących w think-tankach w Brukseli, nawet aktywność
głównych polskich think-tanków jest na poziomie europejskim widoczna w stopniu
minimalnym i opiera się raczej na dobrej opinii, jaką cieszą się ich liderzy, aniżeli
na silnej pozycji danej organizacji.
Wielu naszych rozmówców wspomniało o instytucji Przedstawiciela
Polskich NGOs w Brukseli, który był bardzo aktywny w okresie przedakcesyjnym,
natomiast po 2005 r. jego funkcja została zlikwidowana, po części ze względu na
wysokie koszty obsługi przedstawicielstwa, a po części z uwagi na jego niezbyt
precyzyjnie określoną rolę. Istnieje pokusa (której uległo kilkoro naszych
rozmówców), aby odwołanie polskiego przedstawiciela w Brukseli traktować jako
krok w tył w zakresie uczestnictwa polskich NGOs na poziomie europejskim. Tym
niemniej, ową decyzję należy raczej tłumaczyć wyczerpaniem się pewnej
formuły: Przedstawiciel nie mógł reprezentować interesów wszystkich polskich
NGOsów na szczeblu unijnych; jeśli natomiast jego rola miała ograniczać się do
informowania polskiego trzeciego sektora o procesach mających miejsce w
Brukseli, wówczas z powodzeniem mógł to robić z Polski. Ponieważ zdecydowano
się na tę drugą formułę, toteż funkcje Przedstawiciela przejęło najpierw Forum
Inicjatyw Pozarządowych, a następnie Centrum Szpitalna – które w ramach
realizacji tej funkcji wydaje obecnie miesięcznik EULOTKA, poświęcony
53
programom
i
funduszom
UE
dostępnym
dla
organizacji
pozarządowych.
Paradoksalnie, likwidacja funkcji Przedstawiciela może świadczyć o tym, że
zainteresowanie polskich NGOsów poziomem europejskim wzrosło do tego
stopnia, iż przestał on wystarczać jako instytucja wspierająca działania NGOsów
lub stał się zbędny, gdyż NGOs zaczęły działać w UE na własną rękę. Mimo to,
warto zastanowić się nad powołaniem analogicznego urzędu, chociażby tylko na
czas przygotowań i realizacji Prezydencji. Przedstawiciel polskich NGOsów w
Brukseli mógłby pełnić funkcje organizatorskie, pomagając NGOsom w organizacji
wydarzeń w Brukseli, a także wspierając je w dotarciu do decydentów. Więcej na
ten temat w dalszej części.
Jakie instrumenty są wykorzystywane do wywierania wpływu na proces
decyzyjny w UE?
W większości przypadków, aktywność polskich NGOsów na poziomie
europejskim (jeśli faktycznie ma miejsce) ogranicza się do uczestnictwa w
międzynarodowych sieciach/koalicjach. Dotyczy to zwłaszcza organizacji
branżowych, które często należą do sieci skupiających podobne NGOs z różnych
krajów. Przykładowo, Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji jako jedna z dwóch
organizacji w Polsce należy do sieci Workability Europe; Kampania Przeciw
Homofobii oraz LAMBDA są członkami ILGA-Europe; Instytut na rzecz Ekorozwoju
działa w ramach European Environmental Bureau (EEB); zaś Polska Zielona Sieć
jest aktywnym członkiem sieci Bankwatch. Workability Europe i ILGA-Europe
należą do szerszej sieci Social Platform, która ma realny wpływ na proces
decyzyjny w UE, podobnie jak koalicja Green-10, do której należą EEB i
Bankwatch. Jednym słowem, poprzez uczestnictwo w sieciach niższego poziomu,
które z kolei należą do szerszych koalicji, polskie organizacje pozarządowe
włączają się w proces stanowienia prawa w UE. Tym niemniej, trzeba pamiętać,
że wiele międzynarodowych sieci wcale nie ma na celu wywierania wpływu na
procesy decyzyjne w UE, ale raczej integrację pewnych środowisk. Poza tym,
nawet jeśli sieć oddziałuje na stanowienie prawa w UE, polskie organizacje nie
zawsze są aktywnymi uczestnikami tych działań. Istnieje zaledwie kilka polskich
54
NGOsów, które nie tylko należą do międzynarodowych sieci, ale też są w nich
aktywne i skuteczne. Warto wyróżnić działania: Kampanii Przeciw Homofobii w
ILGA Europe; Grupy Zagranica w CONCORD; ISP w sieciach EPIN, PASOS i European
Partnership for Democracy (EPD); oraz Polskiej Zielonej Sieci w Bankwatch.
Oprócz uczestnictwa w sieciach, często wykorzystywana jest współpraca
nieformalna z zagranicznymi organizacjami. Dotyczy to zwłaszcza think-tanków,
które przy różnych okazjach nawiązują współpracę z ośrodkami z innych krajach
w celu wspólnego przygotowania publikacji lub konferencji. Tak działa np. OSW
(m.in. w ramach czesko-polskiej platformy analitycznej, skupiającej OSW, PISM i
trzy czeskie think-tanki) oraz demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej (m.in.
biorące udział w projekcie Think Global Act European, w ramach którego think
tanki z różnych krajów przygotowują rekomendacje dla kolejnych trójek
Prezydencji).
Większość
rozmówców,
których
organizacje
miały
doświadczenia
w
działaniach na poziomie międzynarodowym, podkreślała, że do skutecznego
działania w Brukseli potrzebne są dobre kontakty z urzędnikami poszczególnych
instytucji unijnych (zarówno wyższego, jak i niższego szczebla), posłami do
Parlamentu Europejskiego oraz reprezentantami innych NGOsów, także tych z
innych branż. To właśnie ze względu na kontakty, obecność w międzynarodowych
sieciach jest tak korzystna: „sieciowanie” (ang. networking) umożliwia
łatwiejsze znalezienie sojuszników, a jednocześnie pozwala na zbudowanie silnej
pozycji w danej społeczności. Natomiast niektóre NGOs mogą być aktywne na
poziomie unijnym bez uczestnictwa w sieci tylko dzięki temu, że ich liderzy mają
znaczny kapitał społeczny i cieszą się szacunkiem wpływowych osób w Brukseli.
Kwestia kontaktów jest kluczowa w kontekście dyskusji nad ewentualnym
przywróceniem instytucji Przedstawiciela polskich NGOsów w Brukseli. Wydaje
się, że przedstawiciel miałby do odegrania pewną ważną rolę: nie jako rzecznik
interesów polskich NGOsów (gdyż takiemu zadaniu nie miałby szans podołać, a
zarazem lobbing odbywa się dzisiaj głównie za pośrednictwem międzynarodowych
sieci), ale jako łącznik kontaktowy, utrzymujący stosunki z urzędnikami i
ekspertami pracującymi w Brukseli i pomagający polskim NGOsom w skutecznej
55
organizacji wydarzeń na miejscu.
Należy wspomnieć o tym, że trzy polskie NGOs (Instytut na rzecz
Ekorozwoju, Forum Inicjatyw Pozarządowych oraz Związek Harcerstwa Polskiego)
mają stosunkowo łatwiejsze dotarcie do instytucji unijnych dzięki temu, że ich
przedstawiciele zasiadają w Komitecie Ekonomiczno-Społecznym (EKES), który
jest organem doradczym instytucji unijnych. Co prawda, uważa się, że wpływ
EKES-u na unijny proces decyzyjny jest mocno ograniczony, tym niemniej z
punktu widzenia instytucji UE to właśnie EKES ma odgrywać rolę pomostu między
społeczeństwem obywatelskim a UE, dlatego nie należy go lekceważyć.
Przedstawiciele think - tanków (które bardziej niż inne NGOs skupione są na
pracy analitycznej i koncepcyjnej) zgodnie uznali, że warunkiem wywierania
jakiegokolwiek wpływu na poziomie międzynarodowym jest publikacja tekstów w
języku angielskim i ich rozsyłanie pocztą elektroniczną do unijnych decydentów i
zagranicznych ekspertów. Ten dość oczywisty warunek większość think-tanków
spełnia dopiero od niedawna. Tymczasem, w miarę regularne rozsyłanie tekstów
jest warunkiem tego, żeby w ogóle „istnieć” w Brukseli. W tym kontekście
ujawnia się kolejna korzyść uczestnictwa w międzynarodowych sieciach (np. EPIN
w przypadku think-tanków politycznych): zwykle wspierają one swoich członków
w rozpowszechnianiu tekstów, czy to poprzez prowadzenie wspólnej bazy danych,
czy też publikację tekstów na stronie sieci.
Oczywiście, nie wystarczy napisać i wysłać tekst. Ważne jest, aby
przedstawiane rekomendacje były relewantne, co natomiast wymaga od NGOsów,
aby pilnie śledziły procesy zachodzące w UE, w tym skomplikowany proces
decyzyjny. Tylko pełna orientacja w bieżących wydarzeniach i nastrojach pozwala
utrafić z tekstem „w samo sedno”, co z kolei jest warunkiem, aby tekst odniósł
jakikolwiek efekt. Niestety, reprezentanci tylko kilku think tanków przyznali, że
planują publikacje w zależności od kalendarza wydarzeń i prac UE.
Na koniec, trzeba wspomnieć o silnym zaangażowaniu polskich NGOsów we
wciąż kształtujące się Forum Społeczeństwa Obywatelskiego (ang. Civil Society
Forum) przy Partnerstwie Wschodnim. Pomysł powołania Forum został zapisany w
tekście Partnerstwa, dlatego - siłą rzeczy - jego działanie musiało zostać
56
zainicjowane odgórnie, przez Komisję Europejską. Tym niemniej, KE nie rości
sobie pretensji do przewodniczenia Forum; przeciwnie, chce zostawić wolne pole
działania organizacjom społeczeństwa obywatelskiego. Forum miałoby spełniać
funkcje monitorujące (jako tzw. watchdog), a być może także doradcze, przy
Partnerstwie Wschodnim. W gronie 220 organizacji znajduje się 14 NGOsów z
Polski. Ta liczba najprawdopodobniej wzrośnie, a i tak już teraz Polacy stanowią
najsilniejszą grupę w Forum i są traktowani przez NGOs z innych krajów jako
nieformalni liderzy. Mówi się nawet o tym, że ewentualna instytucja koordynująca
działania Forum może mieć siedzibę w Polsce.
Jak same NGOs oceniają skuteczność swoich działań na poziomie europejskim?
Polskie NGOs, nawet jeśli są aktywne na poziomie europejskim, zazwyczaj
nie starają się wpływać na proces decyzyjny w UE. Część naszych rozmówców,
zwłaszcza reprezentujących think-tanki, uznała, że ich celem nie jest wpływanie
na konkretne przepisy, ale raczej kształtowanie kierunków polityki. Takie
wytłumaczenie jest rozsądne i zrozumiałe, ale nie sposób uniknąć wrażenia, że w
znacznej mierze stanowi usprawiedliwienie dla braku bardziej zdecydowanych
działań w zakresie rzecznictwa interesów. Polskie organizacje powinny być tym
tak samo zainteresowane, jak NGOs/think-tanki z innych krajów. Niestety, lobbing
na poziomie unijnym to nadal dla większości polskich NGOsów terra incognita.
Więcej doświadczeń mają natomiast we wpływaniu na polski rząd w kwestiach
polityki unijnej, a także w lobbingu pośrednim polegającym na stwarzaniu
odpowiedniego klimatu dla przyjęcia konkretnej postawy przez rząd. Połowa
naszych rozmówców była zdania, że kluczowa jest argumentacja na poziomie
państw członkowskich.
Tym niemniej, kilka polskich NGOsów, i to niekoniecznie z grupy thinktanków, może pochwalić się skutecznymi kampaniami rzeczniczymi na szczeblu
europejskim (m.in. KPH, Polska Zielona Sieć, Grupa Zagranica – patrz poprzedni
rozdział). Nasi zagraniczni rozmówcy podkreślali też silną pozycję w Brukseli
Fundacji CASE, przejawiającą się w tym, że Fundacja jest włączana w
najważniejszy etap prac legislacyjnych, to znaczy samo kształtowanie koncepcji
57
(ang. project proposal). Inne organizacje, które mogą pochwalić się sukcesami
rzeczniczymi na poziomie unijnym, to m.in. Instytut Spraw Publicznych,
demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej, czy Federacja na rzecz Kobiet i
Planowania Rodziny.
Na jakie przeszkody natrafiają polskie NGOs chcąc wpływać na proces
decyzyjny na poziomie europejskim?
Szereg przeszkód utrudnia rozwój działalności polskich NGOsów na szczeblu
europejskim. Przeszkody dosyć wyraźnie dzielą się na wewnętrzne, związane ze
stanem trzeciego sektora w Polsce, oraz zewnętrzne, wynikające z kontekstu
międzynarodowego,
w
którym
polskie
organizacji
muszą
rywalizować
z
zagranicznymi NGOsami o wpływy w UE.
Za główną przeszkodę wewnętrzną, którą mają do pokonania polskie NGOs,
większość naszych rozmówców uznała finanse. Już samo funkcjonowanie NGOsów
na poziomie krajowym jest utrudnione ze względu na nieustanny brak funduszy,
szczupłość źródeł finansowania oraz konieczność pracy w trybie projektowym, z
projektami zazwyczaj nie dłuższymi niż 1 rok. To wszystko sprawia, że
organizacje nie są w stanie planować długoterminowo, gdyż ich główną troską
jest zapewnienie finansowania na najbliższy okres, na projekty realizowane w
kraju. Brak instrumentów finansowych rozliczanych w okresie dłuższym niż jeden
rok nie pozwala im wzbić się na wyższy poziom w profesjonalizacji działań. W
takich warunkach Bruksela wydaje im się wyjątkowo odległa, zwłaszcza że
obecność na poziomie europejskim wymaga z reguły poniesienia kolejnych
kosztów, m.in. opłat za uczestnictwo w sieciach; wynagrodzeń dla pracowników,
którzy
odpowiadają
za
pisanie
wniosków,
działania
rzecznicze
bądź
uczestniczenie w dyskusjach na poziomie europejskim; nie mówiąc już o
finansowaniu wyjazdów do Brukseli, które są konieczne, jeśli działania na
poziomie europejskim mają wykazywać jakąkolwiek skuteczność. Niektórzy nasi
rozmówcy stwierdzili jasno, że „system projektowy nie pozwala na skuteczne
rzecznictwo interesów”; ubolewali też nad tym, że nie istnieje żaden instrument
finansowy, który wspierałby działalność rzeczniczą polskich NGOsów. Taka
58
sytuacja jedynie utrwala słabą pozycję organizacji pozarządowych, usiłujących
lobbować w UE, które w przedbiegach przegrywają z lobby przemysłowym,
dysponującym
zwykle
znacznymi
środkami
finansowymi.
Tymczasem,
jak
zauważyło kilkoro rozmówców, w wielu krajach europejskich (nie tylko w Europe
Zachodniej, ale także np. w Czechach) działalność rzeczniczą organizacji
pozarządowych, zwłaszcza think-tanków, jest wspierana przez państwo, gdyż
traktuje się ją jako element dyplomacji publicznej.
Za inną kluczową przeszkodą większość rozmówców uznała niedostatek
wiedzy na temat działania UE oraz niewystarczające zaplecze eksperckie. Po
pierwsze, pracownicy polskich NGOsów są przeważnie słabo zorientowani w
zawiłościach unijnego procesu legislacyjnego, nie rozumieją też, na czym polega
rzecznictwo na poziomie unijnym: do kogo należy się zwracać, w którym
momencie i za czyim pośrednictwem. Ze względu na jednoczesny brak śmiałości i
świadomości, NGOs nie decydują się na aktywność na szczeblu europejskim. Nie
tylko nie wiedzą, jak się do niej zabrać, ale też nie dostrzegają płynących z tego
bezpośrednich korzyści. Niestety, wciąż brakuje warsztatów, podczas których
przedstawiciele polskich organizacji mogliby poznać unijny system prawny i
nauczyć się działać, czy wręcz lobbować na poziomie europejskim. Część
naszych rozmówców była zdania, że tę „niszę szkoleniową” powinno wypełnić
Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce. Po drugie, w polskich NGOsach
pracuje, niestety, niewiele osób z kwalifikacjami, które pozwalałyby im na
skuteczne działanie na poziomie międzynarodowym. Wynika to w dużej mierze ze
słabości sektora: organizacji zazwyczaj nie stać na utrzymanie najbardziej
wykwalifikowanych pracowników, natomiast projektowy tryb pracy prowadzi do
dużej rotacji pracowników. Tym samym, często dochodzi do sytuacji, że osoba,
która zdobyła doświadczenie w pracy na szczeblu europejskim, decyduje się lub
jest zmuszona do zmiany miejsca pracy. Poza tym, w polskim sektorze
pozarządowym pracuje niewiele osób mających doświadczenie w działalności
rzeczniczej, choćby tylko na poziomie kraju. Wynika to z tego, że przez długi czas
polskie NGOs bały się, że w wyniku lobbingu popadną w zależność polityczną.
Spora część trzeciego sektora do tej pory podkreśla swoją apolityczność, której
wyrazem ma być wystrzeganie się jakichkolwiek działań rzeczniczych.
59
Połowa naszych rozmówców wymieniła „robotę papierkową” jako poważną
barierę w rozwoju działalności polskich NGOsów. Pracownicy organizacji muszą
poświęcić znaczną część czasu na wypełnianie formularzy projektowych, co nie
pozwala im zająć się w stopniu zadowalającym kwestiami merytorycznymi, nie
mówiąc już o poszerzaniu perspektywy działania z krajowej na europejską.
Problemem jest zatem nie tylko projektowy tryb działania i krótkoterminowość
projektów (z reguły przewidzianych na mniej 1 rok), ale także nazbyt złożona
procedura ubiegania się o granty lub projekty i ich rozliczania. W efekcie,
organizacje muszą poświęcać znaczną część czasu i energii na wtórną pracę
biurokratyczną, przez co brakuje im czasu, energii i środków na działalność, która
niosłaby ze sobą faktyczną wartość dodaną. Uproszczenie procedur pozwoliłoby
NGOsom przeznaczyć więcej środków na działania rzecznicze czy też współpracę
z zagranicznymi organizacjami.
Wreszcie,
około
jedna
trzecia
rozmówców
zwracała
uwagę
na
niedostateczną znajomość języków obcych jako efektywną barierę, która nie
pozwala polskim NGOsom wyjść poza kontekst krajowy. Znajomość języków jest
niezbędna do śledzenia procesów zachodzących na poziomie europejskim, do
uczestnictwa w konferencjach międzynarodowych, uczestnictwa w konsultacjach
społecznych organizowanych przez instytucje unijne, a także udziału w
międzynarodowych konkursach grantowych. Niedostateczna znajomość języków
obcych stanowi poważną barierę psychologiczną, prowadzącą do „wypierania”
poziomu europejskiego z zakresu zainteresowań polskich NGOsów, które wolą
skupiać się na poziomie krajowym, zrozumiałym dla nich i pewnym. Dwoje
rozmówców
zauważyło,
że
osobnym
problemem
jest
nieobeznanie
ze
specyficznym językiem biurokracji brukselskiej. Zagłębienie się w tym języku
wymaga czasu i energii, a jeżeli tych brakuje, wówczas NGOs nie podejmują się
działań na poziomie europejskim: zarówno jeśli chodzi o rzecznictwo, jak i udział
w konkursach grantowych.
Poza tym, NGOs mają do pokonania szereg przeszkód zewnętrznych. Po
pierwsze, niesłychanie trudno jest przebić się z komunikatem emitowanym z
Warszawy. Jak stwierdził jeden z naszych rozmówców, „Polska traktowana jest
60
jako peryferie Europy”. Dlatego dużo skuteczniejszym sposobem na artykułowanie
własnego stanowiska jest udział w międzynarodowych sieciach/koalicjach
NGOsów.
To
jednak
pozostaje
rozwiązaniem
stosowanym
w
stopniu
niedostatecznym (zarówno z powodów logistycznych, jak i psychologicznych).
Tymczasem, znikomy udział w międzynarodowych koalicjach przekłada się na
niską świadomość na temat tego, co w danej chwili jest ważnym tematem w
Brukseli. Polskie NGOs są „poza obiegiem”, a przez to nie docierają do nich
bodźce zachęcające do włączenia się w działania na poziomie europejskim – i w
ten sposób błędne koło się zamyka. Po drugie, względy historyczne (wczesne
stadium rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce; wejście do UE dopiero
w 2004 r.) przesądzają o tym, że polskie NGOs nie mają jeszcze wyrobionej
pozycji ani sieci kontaktów w Brukseli – choć pozostaje to zapewne tylko
kwestią czasu. Tymczasem, jak podkreślało kilkoro rozmówców, w Brukseli nie
sposób osiągnąć czegokolwiek, jeśli nie zna się osób, nie chodzi się na spotykania,
nie jest się w obiegu. Po trzecie, polskie organizacje muszą mierzyć się z
nowym, niesprzyjającym kontekstem międzynarodowym. W przeciwieństwie do
lat dziewięćdziesiątych, gdy państwa Europy Środkowej były traktowane ulgowo
jako „Europejczycy specjalnej troski”, dzisiaj pochodzenie z tego regionu nie
niesie ze sobą żadnych przywilejów. Przeciwnie, NGOs muszą konkurować na
równych zasadach z o wiele lepiej rozwiniętymi i powiązanymi organizacjami z
Europy Zachodniej, które przyzwyczaiły się traktować Brukselę jako własne
podwórko.
Jakiego wsparcia potrzebują polskie NGOs, aby osiągnąć większą skuteczność
w zakresie wpływania na proces decyzyjny na szczeblu europejskim?
Zważywszy, że nasi rozmówcy za główną przeszkodę w rozwoju europejskiej
działalności przez polskie NGOs uznali niedostatek środków finansowych, nie
dziwi to, że wsparcie finansowe określali jako główną potrzebę organizacji. Co
ciekawe jednak, o ile większość z nich widziała miejsce dla interwencji państwa,
o tyle niektórzy rozmówcy skupili się na potrzebie zaangażowania biznesu w
finansowanie trzeciego sektora w Polsce.
61
Większość osób, z którymi przeprowadziliśmy wywiad, zauważyła, że w
innych krajach europejskich państwo wspiera działalność think-tanków, traktując
ją jako element dyplomacji publicznej. Tymczasem, w Polsce takie wsparcie nie
istnieje. Jedyne, co robi administracja, to finansowanie kilku think-tanków
państwowych, takich jak Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Ośrodek
Studiów Wschodnich, czy Instytut Zachodni, natomiast reszta NGOsów skazana
jest na ubieganie się o dotacje na kilkumiesięczne projekty, co wymaga
olbrzymiej pracy biurokratycznej. Jeden z rozmówców stwierdził, że po stronie
polskiego rządu brakuje zrozumienia co do roli think-tanków: administracja nie
chce zlecać im płatnych ekspertyz, oczekując, że będą za darmo pracować na
rzecz państwa. Zupełnie inaczej działa to w Stanach Zjednoczonych, Europe
Zachodniej, a nawet w Rosji, gdzie rządy chętnie współpracują z ośrodkami
badawczymi, ufając w ich ekspercką wiedzę i adekwatnie ją wyceniając.
Kilkoro rozmówców podkreśliło, że potrzebne są państwowe instrumenty
finansowe skierowane konkretnie na wspieranie europejskiej aktywności
polskich NGOsów. W okresie X 2007 – XII 2008 istniał program UKIE wspierający
opracowywanie ekspertyz44, ale zawarte w nim wymagania (m.in. ekspertyza
musiała być zewnętrzna, wykonana przez eksperta o stopniu przynajmniej
doktora; dofinansowanie dotyczyło jedynie przygotowania ekspertyzy, a już nie
jej publikacji, promocji, czy wkładu pracy związanego z ubieganiem się o
dotację; wkład własny oferenta musiał wynosić co najmniej 20%) były
jednogłośnie krytykowane przez tych rozmówców, którzy o nim wspomnieli.
Podobna krytyka dotyczyła programu na dofinansowanie udziału przedstawicieli
NGOsów w seminariach zagranicznych: „Wniosek trzeba było wypełnić z
trzymiesięcznym wyprzedzeniem, a potem był on rozpatrywany przez parę
miesięcy, przez co odpowiedź mogła wpłynąć już po konferencji”. Przedstawiciele
NGOsów nie pamiętali jednak, że w tamtym wypadku skomplikowane procedury
wynikały wyłącznie z tego, że program realizowany był z unijnych Funduszy
Przedakcesyjnych.
44 Działanie 2 "Wzmocnienie mechanizmu konsultacji społecznych" w ramach projektu "Wzmocnienie
aktywnego udziału Polski w procesie stanowienia prawa UE",
http://www.ukie.gov.pl/WWW/serce.nsf/DocByLocationPU?OpenView&RestrictToCategory=Obszary%20t
ematyczne%3EWzmocnienie%20aktywnego%20udzia~l~u%20Polski%20w%20procesie%20stanowienia%20pr
awa%20UE (12 XI 2009 r.)
62
Kilkoro rozmówców preferowało wsparcie długoterminowe i najlepiej
„blokowe”. Ich zdaniem, powinny istnieć instrumenty zapewniające stabilność
finansową w okresie kilkuletnim, a jeśli mają one pomóc NGOsom w rozwoju
aktywności
międzynarodowej,
wówczas
muszą
obejmować
nie
tylko
przygotowanie ekspertyz czy udział w konferencjach, ale również „capacity
building”, czyli m.in. koszty szkoleń, kursów językowych, czy nawet zakupu
drukarek. Jeden z rozmówców apelował wręcz o ustanowienie „partnerstwa
publiczno-NGOsowego”
na
wzór
partnerstwa
publiczno-prywatnego;
to
ustabilizowałoby sytuację NGOsów, pozwalając im na rozwój działalności i
stopniową integrację z poziomem europejskim. Część przedstawicieli thinktanków sugerowała, że –wzorem innych krajów europejskich- państwo powinno
zapewnić pomoc instytucjonalną dla ośrodków badawczych na realizację ich
działalności podstawowej (ang. core activity). Jeden z naszych rozmówców
proponował
też,
aby
rząd
wspierał
finansowo
sprawnie
działające
międzynarodowe sieci, których członkami są polskie think tanki. Tak czyni np.
rząd czeski, współfinansujący sieci PASOS i European Partnership for Democracy
(EPD).
Tylko kilkoro rozmówców rozważało możliwość finansowego wspierania
NGOsów przez sektor biznesowy, co świadczy o tym, że największe oczekiwania
kierowane są w stronę państwa. Tymczasem, w krajach Europy Zachodniej
organizacje pozarządowe są silnie wpierane nie tylko przez rząd, ale również
przez biznes. Dzięki dywersyfikacji źródeł finansowania, NGOs są wówczas
bardziej niezależne i stabilne finansowo. Biznes wspiera też ich aktywność
międzynarodową, czego przykładem jest np. Fundacja BOSCH. Niestety, w Polsce
sektor biznesowy jest w dalszym ciągu mało zainteresowany wspieraniem
NGOsów, co po części wynika z braku rozwiązań systemowych, które sprzyjałyby
rozwojowi współpracy na linii drugi – trzeci sektor. Przede wszystkim, przydałyby
się ulgi podatkowe dla przedsiębiorstw, które decydują się wspierać sektor
pozarządowy. W tym momencie, jeżeli dochodzi do intensyfikacji stosunków
między NGOsami a biznesem, to głównie dzięki inicjatywom trzeciego sektora,
takim jak Program Społeczna Odpowiedzialność Biznesu, realizowany przez
Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce.
63
Oprócz wsparcia finansowego, większość naszych rozmówców wymieniała
potrzebę bardziej partnerskiego traktowania NGOsów przez administrację
rządową.
Organizacje
pozarządowe
powinny
być
lepiej
informowane
o
inicjatywach rządowych i częściej konsultowane, zwłaszcza w zakresie tych
inicjatyw, które dotyczą bezpośrednio ich dziedziny (np. organizacje ochrony
środowiska w ramach przygotowania polskiego stanowiska na Szczyt Klimatyczny).
Przede wszystkim, nie może być tak, że o priorytetach polskiej Prezydencji czy
wręcz o spotkaniu polskiej administracji z sektorem pozarządowym, NGOs
dowiadują się z mediów. Zdaniem części rozmówców, w Polsce wciąż brakuje
nawyków administracyjnych, przez co sektor pozarządowy jest w większości
przypadków pomijany przez administrację.
Partnerskie traktowanie NGOsów dotyczy nie tylko komunikacji, ale również
konkretnych inicjatyw, w które rząd bez przeszkód mógłby włączyć organizacje
pozarządowe. Przede wszystkim, rząd powinien zapraszać przedstawicieli
polskich NGOs do udziału w delegacjach rządowych. Przykładem dobrej
praktyki jest zapraszanie przedstawicieli kilku organizacji ochrony środowiska na
kolejne Szczyty Klimatyczne (m.in. do Rio de Janeiro, Johannesburga, a obecnie
do Kopenhagi). Ta praktyka powinna jednak zostać rozszerzona na wszystkie
dziedziny, którymi zainteresowane są organizacje pozarządowe, jeśli tylko
istnieje możliwość zaproszenia NGOsów przez rząd.
Wreszcie, pewną rolę do odegrania mają inni aktorzy, nie tylko państwo lub
biznes. Organizacjom pozarządowym na pewno przydałoby się wsparcie ze strony
polskich Europosłów i polskich pracowników Komisji Europejskiej. Swego czasu
organizowane były przez nich wizyty studyjne w Brukseli dla przedstawicieli
NGOsów, a ich główna wartość dodana polegała na przełamaniu bariery
psychologicznej
oddzielającej
polskich
„pozarządowców”
od
„mitycznej
Brukseli”. Dobrze byłoby, gdyby ta inicjatywa była kontynuowana podczas
obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego i Komisji.
Poza tym, według kilkorga rozmówców,
polskie NGOs potrzebują
„tłumacza”: organizacji, która przybliżyłaby im UE poprzez informowanie o
procesach mających miejsce w Brukseli, organizację szkoleń na temat
64
funkcjonowania UE oraz metod lobbingu, czy nawet reprezentowanie interesu
NGOsów na poziomie europejskim. W zakresie informowania, tę rolę odgrywa już
Centrum Szpitalna, publikujące popularną EULOTKĘ. Rzecznictwem, organizacją
szkoleń i informowaniem planuje zająć się Ogólnopolskie Forum Organizacji
Pozarządowych (OFOP), organizacja parasolowa skupiona w dopiero kształtującej
się sieci krajowych organizacji parasolowych ENNA. Z kolei Przedstawiciel Polskich
NGOsów w Brukseli, gdyby doszło do przywrócenia tej instytucji, mógłby pomagać
polskim NGOsom w organizacji wydarzeń w Brukseli oraz nawiązaniu kontaktów z
decydentami, ekspertami i międzynarodowymi sieciami.
Wnioski
• Większość spośród badanych NGOsów oczekiwała od rządu, że bardziej
zdecydowanie wesprze finansowo rozwój międzynarodowej aktywności
organizacji, a także realizację ich podstawowych potrzeb. Tym niemniej,
trwanie przy takim podejściu nie pozwoli NGOsom zrobić kroku naprzód.
Do rozwoju działalności międzynarodowej dojdzie jedynie wówczas,
jeśli zerwą one z dominującym obecnie myśleniem roszczeniowym,
które nie tylko hamuje ich rozwój, lecz zarazem jest niesprawiedliwe i
nierealistyczne.
Po
pierwsze,
w
warunkach
panującego
kryzysu
finansowego, powiększającego się deficytu i potrzeby cięć budżetowych,
wydaje się mało prawdopodobne, aby administracja zainicjowała
program instytucjonalnego wspierania NGOsów/think-tanków, czy też
była gotowa w stopniu przełomowym poszerzyć ofertę grantów. Po
drugie,
z
wcześniejszych
programów
wspierających
działalność
rzeczniczą oraz udział w konferencjach międzynarodowych NGOs
korzystały w ograniczonym stopniu, a zatem ponoszą część winy za
obecną,
nieoptymalną
obecność
polskich
NGOsów
na
szczeblu
międzynarodowym. Po trzecie, administracja nie jest jedyną instancją,
u której organizacje powinny szukać wsparcia. NGOs muszą starać się o
wsparcie
ze
strony
biznesu,
a
także
w
większym
stopniu
wykorzystywać programy międzynarodowe, np. Program Europa Dla
65
Obywateli, dotychczas cieszący się ograniczoną popularnością.
• Tym niemniej, administracja publiczna także ma pewne ważne
obowiązki do spełnienia. Rząd powinien opracować system zachęt dla
biznesu (np. odpisy od podatku, na wzór 1% z PIT), aby pobudzić jego
zaangażowanie we wspieranie trzeciego sektora. Z kolei Pełnomocnik
Rządu ds. Prezydencji mógłby przygotować szkolenia dla NGOsów z
zakresu systemu instytucjonalnego UE i metod lobbingu, a także
zaplanować więcej grantów związanych z przygotowaniem prezydencji.
Wreszcie, Pełnomocnik powinien wykorzystać okazję, jaką stwarza
prezydencja, do rozwoju dialogu między administracją a trzecim
sektorem. W ciągu najbliższych dwóch lat powinny odbywać się
regularne spotkania Pełnomocnika z organizacjami, a także powinna
powstać interaktywna platforma ułatwiająca komunikację administracji
z trzecim sektorem.
• NGOs skarżą się na nadmiar pracy biurokratycznej związanej z realizacją
grantów, a także na maksymalnie jednoroczny okres przyznawania
tychże. Z kolei przedstawiciele administracji zgodnie powtarzają, że
uproszczenie procedur bądź wydłużenie okresu grantów jest w tym
momencie niemożliwe. W tej dyskusji obie strony muszą wykazać się
większą
wyrozumiałością
i
elastycznością.
Część
programów
realizowanych przez polską administrację w okresie przedakcesyjnym
faktycznie
wymagała
znacznych
nakładów
pracy
papierkowej,
a
procedury konkursowe były wyjątkowo długie; jednakże wynikało to z
określonych przez UE zasad dla Funduszy Przedakcesyjnych (ang.
Transition Facility). Co do aktualnie stosowanych procedur, NGOs i
administracja powinny wspólnie zastanowić się nad tym, czy istnieją
możliwości ich uproszczenia. Jeżeli chodzi o przedłużenie terminu
finansowania grantów, trudno wyobrazić sobie, aby takie rozwiązanie
mogło stać się standardem. Bezwględnym ograniczeniem jest w tym
wypadku jednoroczny budżet państwa i związana z tym niepewność
poszczególnych ministerstw co do wysokości funduszy na kolejny rok.
66
Tym niemniej, w przypadku przygotowań do Prezydencji granty ponad
jednoroczne powinny być możliwe z tego względu, że Pełnomocnik ds.
Prezydencji ma zabezpieczone środki w budżecie Państwa na kolejne
lata.
• Podsumowując, sytuacja nie jest tak czarno-biała, jak mają ją w
zwyczaju rysować przedstawiciele NGOsów. Z pewnością, istnieje pole
na większe zaangażowanie ze strony administracji w rozwój trzeciego
sektora w Polsce. Tym niemniej, poprawa sytuacji NGOsów, jeśli chodzi
zarówno o ich bieżące funkcjonowanie, jak i rozwój aktywności
międzynarodowej,
zależy
w
znacznej
mierze
od
nich
samych.
Organizacje powinny starać się w większym stopniu wykorzystywać
dostępne granty; wykazywać się silniejszą inicjatywą w zakresie
kontaktów z zagranicznymi NGOsami oraz unijnymi funkcjonariuszami; a
także starać się zachęcić biznes do współpracy. To wszystko wymaga
bardziej proaktywnego nastawienia ze strony NGOsów, polegającego na
uważnej analizie wydarzeń i szukaniu dla siebie szans na realizację
celów statutowych.
67
4. NGOs a Prezydencja
Korzyści ze współpracy między stroną rządową i pozarządową podczas
Prezydencji
Zarówno
administracja,
jak
i
sektor
pozarządowy,
powinny
być
zainteresowane współpracą podczas przygotowań i realizacji Prezydencji, gdyż
obie strony mają dzięki niej wiele do zyskania. Dzięki współpracy z NGOsami,
rząd wzmocniłby siłę przekazu swoich priorytetów, a zarazem skuteczność ich
realizacji, zyskałby też legitymizację dla własnych działań i agendy. Poza tym,
rozdzielenie obowiązków między administrację a organizacje pozarządowe
pomogłoby usprawnić realizację podstawowych inicjatyw, takich jak organizacja
konferencji tematycznych, a nawet zredukować ich koszty, zwłaszcza gdyby udało
się w większym stopniu skorzystać z instytucji wolontariatu. Wreszcie, dzięki
zaangażowaniu NGOsów w Prezydencję i rozwojowi trwałej platformy dialogu I-III
sektor, wzmocnione zostałoby społeczeństwo obywatelskie w Polsce, co powinno
stanowić jeden z wewnętrznych celów Prezydencji. Z kolei dla NGOsów
Prezydencja stanowi wyjątkową okazję do promocji własnych celów i działań.
NGOs będą też mogły nawiązać współpracę z organizacjami zagranicznymi i
międzynarodowymi sieciami, a także z polskim rządem, co powinno procentować
w przyszłości. Wreszcie, środki finansowe, które rząd, a być może także w coraz
większym stopniu biznes przeznaczą na realizację zadań związanych z
Prezydencją przez polskie NGOs, powinny stanowić impuls dla szybszego rozwoju
organizacji.
Jednakże to, na ile te potencjalne korzyści Prezydencji faktycznie zostaną
spożytkowane, zależy od sposobu ukształtowania relacji między administracją a
trzecim sektorem, i to jeszcze na etapie przygotowywania Prezydencji. Dlatego
warto przyjrzeć się dokładniej, jak ta współpraca układała się w innych krajach
sprawujących Prezydencję.
68
Formy współpracy administracja-NGOs podczas Prezydencji
Wnikliwą analizę współpracy między I i III sektorem podczas Prezydencji
słoweńskiej, francuskiej i szwedzkiej zawarto w ekspertyzie sporządzonej w 2008
r. przez Instytut Spraw Publicznych na zlecenie UKIE45. Na potrzeby niniejszej
ekspertyzy warto przytoczyć kilka wniosków płynących z tamtego opracowania.
Po pierwsze, współpracę między I i III sektorem należy rozpocząć z
możliwie dużym wyprzedzeniem. W Słowenii nawiązano ją na trzy lata przed
Prezydencją, co pozwoliło na skuteczne zaangażowanie NGOsów w przygotowania
Prezydencji i jej realizację. Z kolei we Francji zabrano się za to ledwie rok przed
Prezydencją, ale było to możliwe dzięki temu, że istniały już solidne i
zinstytucjonalizowane platformy współpracy między administracją a III sektorem.
Wydaje się, że w Polsce dialog został zainicjowany w samą porę, na ponad dwa
lata przed początkiem Prezydencji. Szkoda, że rząd podjął decyzję o tym, że
współpraca z trzecim sektorem obejmie głównie kwestie informowania o
Prezydencji, a w mniejszym stopniu aspekty merytoryczne; tym niemniej, w tej
chwili należy operować w granicach określonych przez rząd.
Istnieją pewne dobre praktyki dotyczące ogólnych kształtów współpracy
między administracją a NGOsami. W przypadku krajów, które nie dysponują
trwałymi platformami dialogu między rządem a trzecim sektorem (a do takich
krajów zalicza się Polska), dialog jest dużo łatwiejszy, jeżeli każda ze stron
deleguje do niego swojego „reprezentanta”. Po stronie NGOsów może to być
albo jedna organizacja (jak CNVOS w Słowenii), albo koalicja organizacji; mogą to
też być różne organizacje lub koalicje w poszczególnych branżach. We Francji na
czas Prezydencji nawiązano stosunki z branżowymi organizacjami parasolowymi.
Jak jednak słusznie zauważają autorzy raportu ISP, „w Polsce funkcjonowanie
sieci NGOsów nie jest tak powszechne. Może to utrudnić nawiązanie współpracy z
sektorem pozarządowym, a proces nawiązywania relacji może być bardziej
pracochłonny”46. Z kolei po stronie rządowej niezbędne jest stworzenie jednej
lub
kilku
instytucji
łącznikowych
z
sektorem
pozarządowym,
bądź
też
jednoznaczne określenie, kto w poszczególnych ministerstwach odpowiada za
45 Kolarska-Bobińska L., Kucharczyk J., Łada A., Kaca E., Sobańska A., op.cit.
46 Ibidem, str. 58
69
kontakty z trzecim sektorem w ramach przygotowań do Prezydencji. Przykładowo,
we
Francji
utworzono
stanowisko
specjalnego
doradcy
ds.
organizacji
pozarządowych przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Europejskich. Miał on
koordynować działania angażujące NGOs w program Prezydencji47. Co istotne, na
to stanowisko powołano osobę wywodzącą się z sektora pozarządowego, cieszącą
się uznaniem tego środowiska. Gdyby w ramach przygotowań do polskiej
Prezydencji wyklarowała się sytuacja co do tego, kto reprezentuje strony
rządową i pozarządową, wówczas znacznie ułatwiłoby to dialog także po
zakończeniu Prezydencji.
Rząd musi też wyraźnie określić, jakiego wsparcia oczekuje od sektora
pozarządowego i na tej podstawie, najlepiej po konsultacji z organizacjami,
określić szczegółowe warunki współpracy – licząc się z tym, że NGOs będą
gotowe do niej tylko wówczas, jeśli będą czuły, że są traktowane jak partnerzy. W
Czechach
organizacje
pozarządowe
zostały
włączone
we
wczesny
etap
merytorycznego przygotowania Prezydencji. W kilku grupach eksperckich, w
ramach regularnych „śniadań roboczych”, omawiano konkretne założenia
wstępnych
priorytetów
rządowych.
We
Francji
zastosowano
rozwiązanie
analogiczne. Rząd zaprosił do konsultacji największe platformy NGOsów w kraju i
regularnie omawiał z nimi priorytety rządu. Z kolei w Słowenii rząd ograniczył się
bądź to do zlecania ekspertyz, bądź do zatrudniania (wobec braków kadrowych)
pracowników sektora pozarządowego na czas Prezydencji. Nie ulega wątpliwości,
że polskie NGOs byłyby znacznie bardziej chętne do współpracy, gdyby miały
poczucie wpływania na priorytety. Wydaje się jednak, że na to jest już za późno.
Jeśli zatem rząd planuje jedynie zlecać NGOsom wykonanie projektów lub
przygotowanie ekspertyz, wówczas Pełnomicnik ds. Prezydencji powinien
przynajmniej
postarać
się
o
zaproponowanie
stabilnych
projektów
kilkuletnich, a także przekonać NGOs, że zaangażowanie się w realizację
prezydencji to dla nich wyjątkowa szansa na rozwój działalności i
wzbogacenie sieci kontaktów.
Zarówno rząd, najlepiej po konsultacjach z sektorem pozarządowym, jak i
47 Ibidem, str. 59
70
sam trzeci sektor, powinni zastanowić się, jakie konkretne zadania miałyby być
realizowane przez NGOs podczas Prezydencji. Także w tym wypadku warto
skorzystać
z
doświadczeń
poprzednich
Prezydencji.
W
Słowenii
główna
organizacja pozarządowa, CNVOS, realizowała trzy ważne zadania: koordynowała
organizację
międzynarodowej
konferencji
NGOsów,
organizowała
briefingi
(podczas których rząd rozmawiał z sektorem pozarządowym na temat tematyki
nadchodzącego spotkania UE), a także koordynowała prowadzenie portalu
internetowego predsedovanje.si (będącego innowacyjną platformą komunikacji
między rządem a trzecim sektorem). W Czechach NGOs zaangażowały się głównie
w przygotowanie czterech konferencji: na temat pogłębiania demokracji,
Partnerstwa Wschodniego, Holokaustu oraz roli organizacji pozarządowych. Poza
tym, ciekawą ale niezależną inicjatywę podjął think tank AMO we współpracy z
gazetą E15: założyli oni wspólny portal internetowy, na którym komentowali
przebieg Prezydencji.
Na półtora roku przed początkiem polskiej Prezydencji nadal nie jest jasne,
jaki będzie ogólny kształt współpracy między administracją a sektorem
pozarządowym. Jeszcze mniej wiadomo o tym, jakie szczegółowe formy miałaby
obrać ta współpraca i jakie działania zostaną zaproponowane do realizacji przez
NGOs. Zastosowanie konkretnych rozwiązań w Polsce zależeć będzie w dużej
mierze od tego, na ile polska administracja oraz NGOs będą gotowe do
nawiązania współpracy. Dlatego warto wsłuchać się w to, co na temat Prezydencji
mają do powiedzenia przedstawiciele III sektora.
Poniżej przedstawiamy zbiorczo opinie przedstawicieli NGOsów na temat
ich udziału w przygotowaniach do zbliżającej się prezydencji. Natomiast wnioski z
tej analizy oraz rekomendacje przedstawiamy na koniec rozdziału, a także –w
stopniu bardziej szczegółowym- w ostatnim rozdziale ekspertyzy.
Głos III sektora w sprawie Prezydencji
Naszym rozmówcom zadaliśmy trzy pytania dotyczące Prezydencji: 1. Czy
ich organizacje planują zaangażować się w Prezydencję i w jakim zakresie; 2. Co
ich zdaniem powinna uczynić administracja publiczna, aby wykorzystać potencjał
71
NGOs do promocji priorytetów polskiej Prezydencji za granicą; a także 3. Czy, w
ich opinii, Prezydencja będzie ważnym momentem w rozwoju trzeciego sektora w
Polsce?
Ad 1. Większość organizacji uzależniała ewentualne zaangażowanie od
pojawienia się konkretnych propozycji ze strony rządu oraz od priorytetów
Prezydencji – których, póki co, rząd ani nie konsultuje z trzecim sektorem, ani
ich nie upublicznia. Gdyby jednym z priorytetów było Partnerstwo Wschodnie,
wówczas wiele organizacji deklaruje chęć zaangażowania się w związane z tym
konsultacje i działania, przede wszystkim za pośrednictwem Forum Społeczeństwa
Obywatelskiego, w którym organizacje z Polski są nieformalnymi liderami. Gdyby
kolejnym priorytetem był jednolity rynek, wówczas część organizacji byłaby
zainteresowana realizacją tego priorytetu lub wpływaniem na jego szczegółowe
aspekty. Przykładowo, Kampania Przeciw Homofobii chciałaby zwrócić uwagę na
zaburzenia w wolnym przepływie osób wynikające z rozbieżnego traktowania
związków partnerskich w różnych krajach UE. Jeden z naszych rozmówców
zauważył, że NGOs powinny też lobbować za konkretnymi zmianami w Budżecie
UE - którym polska Prezydencja będzie się zajmować bez względu na to, czy
nazwie to priorytetem, czy nie. Zmiany te miałyby polegać na zupełnie nowym
podejściu do społeczeństwa obywatelskiego, tak aby jego wspieranie było nie tyle
instrumentem służącym realizacji polityk unijnych, ale celem samym w sobie.
Nasi rozmówcy jednogłośnie uznali, że priorytety, które prawdopodobnie ogłosi
polski rząd (Partnerstwo Wschodnie, Polityka Energetyczna, Obronność UE,
Jednolity Rynek, Budżet UE, Strategia Bałtycka), są bardzo oddalone od
społeczeństwa obywatelskiego, a zatem trudno wyobrazić sobie automatyczny
udział NGOsów w ich promowaniu, a tym bardziej w lobbowaniu za nimi za
granicą. Kilkoro rozmówców miało nadzieję, że rząd zaproponuje jakiś temat,
który byłby bliski sektorowi pozarządowemu, np. Ekonomię Społeczną lub
Wolontariat. Gdyby rząd się na to zdecydował, wówczas z pewnością mógłby
liczyć na większą przychylność, gotowość do pomocy i zaangażowanie ze strony
NGOsów. Nieoficjalnie mówi się o tym, że rząd przedstawi wolontariat jako jeden
z priorytetów.
72
Połowa naszych rozmówców nie widziała dla swoich organizacji miejsca
podczas Prezydencji, przy czym podawane były różne uzasadnienia. Niektórzy
nie chcieli angażować się w kształtowanie priorytetów, gdyż „nie są think
tankami” albo „to nie jest działka NGOsów”. Jeden z naszych rozmówców
otwarcie wyznał, że „nie warto, bo to tylko pół roku (...) Stracono szansę na
wzbudzenie
dyskusji
wokół
Prezydencji,
a
jeśli
NGOs
mają
być
tylko
‘konsultowane’, to szkoda na to czasu”. Inny z rozmówców obawiał się tego, że
jego organizacja mogłaby zepsuć opinię na swój temat, gdyby zaangażowała się w
rządowe działania, które zakończyłyby się niepowodzeniem. Tym niemniej, druga
połowa naszych rozmówców bądź to widziała dla swojej organizacji specyficzne
miejsce podczas Prezydencji, bądź też upatrywała w niej szansę na promocję
lub realizację własnych celów. Wyjątkową rolę odegrałby np. Ośrodek Studiów
Wschodnich, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i/lub Grupa Zagranica, gdyby
podczas Prezydencji stanowiły platformę dialogu między wschodnimi i zachodnimi
NGOsami. Podobnie, Prezydencja jest szansą dla Ogólnopolskiej Federacji
Organizacji Pozarządowych na odegranie roli „brakującego elementu” w relacjach
między NGOsami krajowymi a poziomem europejskim. Z kolei dla organizacji
branżowych lub działających w obszarze ochrony praw konkretnych grup
społecznych, takich jak Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny,
Kampania
Przeciw
Homofobii
lub
Stowarzyszenie
Przyjaciół
Integracji,
Prezydencja stanowiłaby przede wszystkim okazję do zwrócenia uwagi opinii
publicznej (w kraju i za granicą) na własne działania i postulaty. Za najlepszy
instrument do osiągnięcia tego celu NGOs uznawały organizację konferencji.
Przykładowo, KPH planuje organizację w Polsce konferencji sieci ILGA Europe,
natomiast Integracja planuje przygotowanie międzynarodowego kongresu osób z
niepełnosprawnością.
Ad 2. Zdaniem niemal wszystkich naszych rozmówców, administracja, chcąc
wykorzystać potencjał NGOs przy realizacji Prezydencji, powinna angażować
trzeci sektor w proces przygotowań, najlepiej na zasadach partnerskich. To
„włączenie”
powinno
w
pierwszej
kolejności
polegać
na
oficjalnym
przedstawieniu priorytetów Prezydencji oraz zaproponowaniu formy dialogu
między stroną rządową i pozarządową. Jeśli jest już za późno na włączenie
73
NGOsów w opracowanie priorytetów, wówczas NGOs powinny przynajmniej mieć
możliwość wpływania na szczegółowe aspekty priorytetów wybranych przez rząd.
Jeżeli rząd faktycznie liczy na wsparcie NGOsów przy promocji priorytetów
Prezydencji, wówczas powinien zadbać o odpowiednie instrumenty finansowe.
Przede wszystkim, powinny zostać zapewnione środki (np. poprzez granty) na
prace analityczne przed oraz akcje promocyjne podczas Prezydencji. Dzięki
nim, NGOs byłyby w stanie publikować teksty i organizować wydarzenia w Polsce i
za granicą, które służyłyby umacnianiu ważnych z punktu widzenia Prezydencji
treści pośród europejskich NGOsów.
Ad 3. Nasi rozmówcy byli z reguły ostrożni w ocenie tego, czy Prezydencja może
stanowić ważny moment w rozwoju trzeciego sektora w Polsce. Większość z nich
była zdania, że wszystko zależy od tego, jak ułożą się stosunki między
administracją a NGOsami. Prezydencja to dobra okazja do naprawy tych
stosunków, jednakże główna inicjatywa leży –zdaniem naszych rozmówców- po
stronie rządu. Niektórzy przedstawiciele think tanków twierdzili, że administracja
nie docenia niezależnych ekspertów (o czym świadczy znikoma obecność
przedstawicieli administracji na wydarzeniach organizowanych przez think tanki),
a przy tym, z uwagi na kryzys i dziurę budżetową, nie jest gotowa na ich
wspieranie. Pojawiły się też głosy o tym, że istnieje niebezpieczeństwo, iż
Prezydencja stanie się wydarzeniem wyłącznie politycznym (zwłaszcza z uwagi na
to, że w Polsce trwać będzie okres wyborczy), a przez to oddalonym od
obywateli. Tym niemniej, niezależnie od działań polskiego rządu, część naszych
rozmówców widziała w Prezydencji szanse dla rozwoju trzeciego sektora. W
szczególności, Prezydencja może zmobilizować polskie NGOs do wzmożonego
„sieciowania”, co sprzyjałoby konsolidacji sektora; a poza tym, może zachęcić je
do większej aktywności na poziomie europejskim i śmielszego korzystania z
grantów zagranicznych.
Wnioski
Skuteczne wykorzystanie szansy, jaką dla rządu i NGOsów stwarza
Prezydencja, wymaga od jednych i od drugich starannego przygotowania oraz
74
większego otwarcia na współpracę. Szczególną uwagę należy poświęcić kwestiom
formy współpracy między administracją a NGOsami, a także finansowaniu działań
realizowanych przez NGOs.
1. Identyfikacja partnerów do konkretnych priorytetów. Co prawda, polski
rząd nie ogłosił dotąd priorytetów polskiej Prezydencji; tym niemniej,
istnieje nieoficjalna lista obszarów, które z dużym prawdopodobieństwem
będą miały istotne znaczenie w trakcie polskiej Prezydencji. NGOs powinny
wyrazić zainteresowanie współpracą przy poszczególnych prioretetach, np.
zgłaszając
taką
chęć
podczas
konferencji
organizowanych
przez
Pełnomocnika ds. Prezydencji. Z kolei rząd powinien zastanowić się nad
formą włączenia tych organizacji do współpracy, a także wstępnie
zastanowić się, które spośród NGOsów byłyby najbardziej predystynowane
do odgrywania roli partnerów.
o Najmniej wątpliwości budzi Partnerstwo Wschodnie. Gdyby, zgodnie z
przewidywaniami, zostało ono wybrane na jeden z priorytetów
Prezydencji, wówczas po stronie pozarządowej istnieje szereg aktorów,
którzy z pewnością będą zainteresowani dialogiem lub współpracą z
rządem. W pierwszej kolejności, dotyczy to polskich organizacji
skupionych w Forum Społeczeństwa Obywatelskiego, w którym Polacy
uznawani są za nieformalnych liderów. W tej chwili w Forum uczestniczy
14 polskich NGOsów. Grupa ta prawdopodobnie ulegnie rozszerzeniu, ale
można przypuszczać, że poza nią znajdą się inne organizacje, które
także zainteresowane są konkretnymi aspektami Partnerstwa, np.
wyrazistszym uwzględnieniem kwestii kobiecej w pomocy rozwojowej,
czy
też
problemem
traktowania
gejów
i
lesbijek
albo
osób
niepełnosprawnych w krajach objętych Partnerstwem. Te organizacje
także powinny zostać włączone w dialog między rządem a trzecim
sektorem na temat Partnerstwa. Można też zastanowić się, czy Grupa
Zagranica,
skupiająca
większość
organizacji
zainteresowanych
Partnerstwem i doświadczona w kontaktach i z administracją, i z
instytucjami UE, nie mogłaby spełniać funkcji swoistego koordynatora
75
tego dialogu po stronie NGOsowej, a nawet reprezentanta trzeciego
sektora w kontaktach z rządem na temat Partnerstwa. Dzięki
uczestnictwu w Forum oraz w sieci CONCORD, Grupa Zagranica
dysponuje odpowiednim instrumentarium potrzebnym do promocji
konkretnych aspektów Partnerstwa pośród zagranicznych NGOsów, a tym
samym do wywierania presji na przyjęcie konkretnych rozwiązań na
poziomie europejskim. Ośrodek Studiów Wschodnich, finansowany ze
środków publicznych, będzie na pewno wspierał rząd ekspertyzami
dotyczącymi Partnerstwa. Bardzo przydatne może też okazać się
doświadczenie Fundacji Helsińskiej w kontaktach z NGOsami na terenie
dawnego ZSRR.
o W
przypadku
Budżetu
UE,
Jednolitego
Rynku
oraz
Polityki
Energetycznej, rząd może liczyć na wsparcie eksperckie ze strony
wyspecjalizowanych think tanków, takich jak Fundacja CASE, Ośrodek
Studiów
Centrum
Wschodnich,
Strategii
Instytut
Europejskiej,
Spraw
Publicznych,
Instytut
Badań
demosEUROPA-
nad
Gospodarką
Rynkową, Fundacja Batorego, Centrum Stosunków Międzynarodowych i
inne. Ewentualna współpraca powinna polegać na zlecaniu ekspertyz
oraz dofinansowaniu wydarzeń promocyjnych (w Polsce lub za granicą).
Większość spośród wyżej wymienionych think tanków dysponuje szeroką
siecią kontaktów i znacznymi wpływami za granicą, dlatego mogą
wznieść nieoceniony wkład w promocję polskich priorytetów. Think tanki
mogą, na bazie zleceń, wykonywać ekspertyzy dla rządu; jeśli jednak
mają wykorzystać swoje wpływy na szczeblu europejskim do promocji
priorytetów, wówczas muszą mieć poczucie współwłasności (ang. sense
of ownership).
o Najtrudniej wyobrazić sobie, jak polskie NGOs miałyby włączyć się w
przygotowanie i promocję priorytetów dotyczących obronności UE oraz
Strategii Bałtyckiej. Poza wsparciem eksperckim ze strony niektórych
think-tanków (m.in. Centrum Stosunków Międzynarodowych, Centrum
Natolin, demosEUROPA-Centrum Strategii Europejkiej i in.), nie sposób
76
liczyć na szersze zaangażowanie trzeciego sektora w promocję tych
priorytetów, którymi społeczeństwo obywatelskie jest raczej mało
zainteresowane, a jeśli już to –w przypadku obronności- niekoniecznie w
roli sprzymierzeńca rządu.
o Z powodzeniem można wyobrazić sobie zainteresowanie trzeciego
sektora
aktywną
współpracą
przy
realizacji
priorytetów
bliskich
społeczeństwu obywatelskiemu, takich jak Ekonomia Społeczna czy
Wolontariat. W obydwu przypadkach wyklarowałyby się zapewne grupy
organizacji przodujących, być może z pojedynczym liderem np. w
postaci Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce w przypadku pierwszego
priorytetu, a Centrum Wolontariatu w przypadku drugiego. Bez względu
jednak na faktyczne przywództwo w ramach trzeciego sektora,
najważniejsza byłaby duża gotowość działania ze strony znacznej części
środowiska pozarządowego.
•
Zorganizowanie
współpracy
administracji
z
NGOsami.
Zarówno
administracja, jak i NGOs, powinny zastanowić się nad optymalnym kształtem
współpracy podczas przygotowania i realizacji Prezydencji:
o Organizacje
mogą
przygotowywać
na
zlecenie
administracji
ekspertyzy na tematy ogólne (np. formy i skuteczność współpracy
między rządem a NGOsami podczas unijnych prezydencji) oraz
szczegółowe (np. postrzeganie koncepcji polityki obronnej UE w krajach
europejskich, albo szanse i przeszkody na drodze do przyjęcia wspólnej
polityki energetycznej);
o NGOs mogą również realizować kampanie informacyjne finansowane
przez rząd, korzystając z doświadczeń zdobytych podczas kampanii
referendalnej w sprawie wejścia Polski do UE oraz dzięki organizacji
innych kampanii.
o Jednakże, oprócz tych dwóch oczywistych pól współpracy między
administracją a NGOsami, istnieje całe spektrum innych możliwości. Po
pierwsze, wokół poszczególnych priorytetów administracja mogłaby
utworzyć konsultacyjne grupy eksperckie złożone z przedstawicieli
77
kompetentnych NGOsów. Tego typu grupy odgrywałyby nie tylko rolę
doradczą, ale też -pośrednimi kanałami- popularyzowałyby postulaty
polskiej
Prezydencji
w
innych
krajach
europejskich,
zwłaszcza
wykorzystując powiązania z zagranicznymi organizacjami. Nie należy
lekceważyć wpływu takiej współpracy na skuteczność i widoczność
Prezydencji oraz na rozwój długoterminowej współpracy między
administracją a trzecim sektorem.
o Po drugie, NGOsom może zostać powierzone przygotowanie konferencji
wchodzących w skład programu Prezydencji. Administracja czerpałaby
wówczas korzyści z doświadczenia NGOsów w organizacji tego typu
imprez,
odciążałaby
się
z
części
obowiązków,
a
jednocześnie
wykonywałaby kolejny krok w kierunku budowy bardziej partnerskich
stosunków z trzecim sektorem.
o Po trzecie, Prezydencja może włączyć do agendy i wspierać
(niekoniecznie finansowo, ale chociażby zapewnieniem uczestnictwa
ważnych urzędników) wydarzenia przygotowywane niezależnie przez
polskie organizacje. Nie tylko cementowałoby to więź między NGOsami
a administracją, ale też służyłoby wzbogaceniu agendy Prezydencji.
•
Identyfikacja mechanizmów finansowych. Większość przestawionych powyżej
form współpracy wymaga zapewnienia środków finansowych. Z uwagi na
konieczność natychmiastowego działania oraz brak instrumentów unijnych
przeznaczonych
administracją
bezpośrednio
podczas
najprawdopodobniej
na
wspomaganie
Prezydencji,
granty.
W
głównym
okresie
współpracy
NGOsów
instrumentem
poprzedzającym
z
pozostaną
Prezydencję,
Pełnomocnik ds. Prezydencji powinien ogłosić kilka konkursów na realizację
kampanii informacyjnych, organizację konferencji lub opracowanie ekspertyz.
Powinien także rozważyć możliwość finansowego wsparcia niektórych inicjatyw
przygotowywanych przez NGOs w okresie prezydencji. Co istotne, część
proponowanych form współpracy, takich jak utworzenie grup doradczych lub
włączenie niezależnych imprez do programu Prezydencji, nie generuje nowych
kosztów, a wymaga jedynie większej woli współpracy.
78
•
Większa otwartość po obu stronach. O ile administracja powinna pozwolić na
większe zaangażowanie się NGOsów przy Prezydencji, o tyle same organizacje
muszą wykazać się większą chęcią współpracy, gdyż Prezydencja to dla nich
wyjątkowa okazja do promocji i realizacji celów statutowych. Co więcej,
NGOs powinny zdobyć się na większą wyrozumiałość względem administracji. Z
organizacjami współpracować będzie przede wszystkim Pełnomocnik ds.
Prezydencji, którego kompetencje obejmują organizację Prezydencji, a nie
kwestie merytoryczne. Jeżeli NGOs nie będą miały możliwości wpływania na
priorytety, wówczas i tak powinny maksymalnie wykorzystać szanse na udział
w Prezydencji w granicach określonych przez rząd. To jednak nie zmienia
faktu, że gros odpowiedzialności za zmobilizowanie NGOsów do udziału w
Prezydencji spoczywa na administracji.
79
5.
Rekomendacje
Na półtora roku przed początkiem polskiej Prezydencji w Radzie UE,
stosunki między administracją publiczną a sektorem pozarządowym nie są
zadowalające. Tymczasem, dla obydwu stron Prezydencja jest wyjątkową okazją
do wzmocnienia swoich pozycji i osiągnięcia własnych celów. Ewentualny sukces i
jednych, i drugich zależy w dużej mierze od tego, czy uda im się wypracować
podstawy współpracy. Tym niemniej, sama współpraca między NGOsami i
administracją nie wystarczy ani do sukcesu Prezydencji, ani do osiągnięcia celów
organizacji. Zarówno rząd, jak i NGOs muszą się dobrze przygotować do
Prezydencji i wykazać znaczną inicjatywnością.
Poniżej przedstawiamy rekomendacje, skierowane przede wszystkim do
administracji, ale miejscami także do NGOsów. Podzieliliśmy je na sześć logicznie
powiązanych, równie ważnych obszarów:
I. Ustalenie programu Prezydencji,
II. Ustanowienie dialogu administracji i NGOsów,
III. Przygotowanie planu działań,
IV. Opracowanie strategii komunikacji zagranicznej,
V. Zapewnienie instrumentów finansowych, oraz
VI. Postawienie na wolontariat.
Zastosowanie
się
do
tych
wskazówek
powinno
pomóc
zarówno
administracji, jak i NGOsom, w wykorzystaniu wyjątkowej okazji, jaką stanowi
Prezydencja.
80
I. Ustalenie programu Prezydencji
Określenie priorytetów przez administrację. Administracja rządowa powinna w
możliwie niedługim czasie ogłosić listę priorytetów polskiej Prezydencji i jak
najszybciej zaprosić organizacje pozarządowe do współpracy. De facto tego
rodzaju zaproszenie powinno zostać sformułowane wraz z przyjęciem listy
priorytetów. Agenda Prezydencji jest naturalnie w gestii rządu, niemniej jednak
wiele z dotychczasowych Prezydencji, w tym m.in. czeska, prowadziło szerokie
konsultacje społeczne przed przyjęciem listy priorytetów. W Polsce tego rodzaju
proces nie miał miejsca, tym bardziej istotne jest zaangażowanie NGOsów do
współpracy na obecnym etapie, po przyjęciu kluczowych ustaleń. Jest to
konieczne do tego, aby Prezydencja mogła zostać starannie przygotowana,
zarówno przez rząd, jak i przez jego partnerów (NGOs, biznes, media,
naukowcy).
Włączenie NGOsów w proces doprecyzowania listy priorytetów oraz określania
zadań
w
obszarach
znajdujących
się
poza
krótką
listą
priorytetów.
Administracja powinna zaprosić organizacje pozarządowe do dyskusji nad
strategią realizacji priorytetów Prezydencji. W idealnym scenariuszu, rząd
powinien przeprowadzić szerokie konsultacje z wszystkimi partnerami (w tym z
NGOsami) na temat „mapy drogowej” realizacji polskich priorytetów, co
prowadziłoby
harmonogramu
do
wyznaczenia
tych
działań
najistotniejszych
oraz
roli,
jaką
celów
mogą
do
odegrać
osiągnięcia,
organizacje
pozarządowe w całym procesie. Najlepiej, gdyby takie konsultacje odbyły się w
poszczególnych ministerstwach. Włączenie NGOsów w pracę nad priorytetami jest
niezbędne dla wytworzenia poczucia „współwłasności” po stronie trzeciego
sektora.
Udział NGOsów w dyskusji nad programem Prezydencji. NGOs nie powinny
czekać na zaproszenie ze strony rządu w celu wniesienia własnego wkładu do
przygotowań Prezydencji. „Współwłasnościowy” charakter procesu zakłada
obowiązek inicjatywy zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Inicjatywa NGOsów
jest tym bardziej wskazana, że krótka lista podstawowych priorytetów nie
wyczerpuje istoty sukcesu Prezydencji. Równie istotne będą polskie osiągnięcia w
81
poszczególnych politykach sektorowych. Prezydencja oceniana będzie nie tylko
przez pryzmat realizacji projektów flagowych, mających w sposób szczególny
zwrócić na nią uwagę, ale również za pośrednictwem intensywnej pracy, jaka
powinna zostać wykonana w poszczególnych obszarach aktywności UE. Wszelkie
inicjatywy NGOsów będą miały tym większe szanse powodzenia, jeżeli
odpowiednio wcześnie staną się przedmiotem dyskusji w ramach trzeciego
sektora oraz między administracją a NGOsami.
Włączenie do programu tematów bliskich społeczeństwu obywatelskiemu. Poza
Partnerstwem Wschodnim, które jest tematem interesującym zarówno dla wielu
think-tanków, jak i dla NGOsów zajmujących się współpracą rozwojową lub
prawami człowieka, pozostałe priorytety polskiej Prezydencji (Jednolity Rynek,
Polityka Energetyczna, Budżet UE, Strategia Bałtycka) są raczej oddalone od
społeczeństwa obywatelskiego. Bardziej znaczącą rolę w realizacji tych
priorytetów mogą odegrać jedynie think-tanki zajmujące się pracą koncepcyjną i
analityczną. Szersze zaangażowanie NGOs byłoby możliwe, gdyby – zgodnie z
postulatami części środowiska pozarządowego - rząd priorytetowo potraktował
obszar w naturalny sposób bliski trzeciemu sektorowi, przykładowo Ekonomię
Społeczną lub Wolontariat. Ekonomia Społeczna nie tylko znajduje się w sferze
żywotnych zainteresowań wielu organizacji pozarządowych, ale także doskonale
wpisuje się w polityczny kontekst krajowy (kończą się prace nad ustawą o
ekonomii społecznej) i międzynarodowy (nabiera tempa dyskusja nad kształtem
strategii
post-lizbońskiej).
Trudno
wyobrazić
sobie,
aby
podczas
Roku
Wolontariatu i niedługo przed EURO2012 rząd nie podjął tematu Wolontariatu.
Szereg Prezydencji włączało ten temat w szeroką listę priorytetów, co w każdym
przypadku sprzyjało promocji i ocenie danej Prezydencji pośród obywateli w
kraju i za granicą. Jednym słowem, wpisanie pewnego aspektu wolontariatu do
listy priorytetów polskiej Prezydencji pod każdym względem leży w interesie
rządu.
II. Ustanowienie dialogu administracji i NGOs
Zademonstrowanie przez rząd otwartości na dialog z NGOsami. Prawo unijne, a
82
zwłaszcza Art. 11 Traktatu o Unii Europejskiej, nakłada na instytucje UE (w tym
na Radę UE) obowiązek konsultowania się ze społeczeństwem obywatelskim.
Kolejne Prezydencje, zwłaszcza brytyjska, słoweńska, francuska oraz czeska,
narzuciły wysokie standardy w zakresie współpracy Prezydencji z sektorem
pozarządowym. Jeżeli podczas Prezydencji i w okresie ją poprzedzającym polski
rząd i NGOs nie będą ze sobą współpracować, z pewnością nie umknie to uwadze
instytucji unijnych, przywódców krajów członkowskich oraz europejskiej opinii
publicznej. Współpraca z trzecim sektorem jest dzisiaj standardem, a tym samym
koniecznym -choć niewystarczającym- warunkiem powodzenia Prezydencji. Tym
niemniej, za doprowadzenie do konstruktywnej współpracy odpowiedzialna jest
tak
samo
administracja,
jak
i
organizacje.
Administracja
powinna
zademonstrować NGOsom, że traktuje je jako partnerów we wzmacnianiu pozycji
Polski na arenie międzynarodowej, i zdawać sobie sprawę z tego, że rząd polski
będzie tym silniejszy i skuteczniejszy, im sprawniejsze i bardziej zorganizowane
będzie społeczeństwo obywatelskie w Polsce i im głębsza będzie współpraca
między pierwszym a trzecim sektorem. Z kolei NGOs powinny pogodzić się z
nieuniknioną asymetrią w stosunkach z administracją i potraktować Prezydencję
jako szansę do autopromocji, zagęszczenia sieci kontaktów, rozwoju działalności i
osiągnięcia celów statutowych. Obie strony muszą wykazać się wzajemnym
zrozumieniem oraz zaufaniem, pamiętając że włączenie NGOsów w proces
przygotowania i realizacji Prezydencji polskiej jest istotne nie tylko ze względu
na legitymizację i usprawnienie działań Prezydencji, ale przede wszystkim
dlatego,
że
Prezydencja
stanowi
wyjątkową
okazję
do
wzmocnienia
społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, wzmożenia kontaktów między polskim i
zagranicznymi NGOsami, rozwoju ich międzynarodowej aktywności, a koniec
końców do wzmocnienia pozycji Polski na szczeblu europejskim.
Wybór formy dialogu administracja-NGOs na czas Prezydencji. Polska
administracja w porozumieniu z przedstawicielami trzeciego sektora powinni
określić formę dialogu na czas przygotowań i realizacji polskiej Prezydencji.
Teoretycznie istnieją trzy możliwe płaszczyzny dialogu administracji z NGOsami:
a) może on być utrzymywany przez Pełnomocnika ds. Prezydencji; b) funkcję
pośrednika może spełniać doświadczony w tym zakresie Departament Pożytku
83
Publicznego w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej; c) w każdym
ministerstwie może zostać powołany łącznik lub komórka do spraw kontaktów z
trzecim sektorem. Istnieje też możliwość równoległego realizowania dwóch lub
trzech spośród powyższych scenariuszy.
Pełnomocnik ds. Prezydencji jest najbardziej kompetentnym organem
rządowym w zakresie przygotowań do polskiej Prezydencji i naturalnym punktem
grawitacji w dyskusji na ten temat; tym niemniej, Pełnomocnik jest wyłącznie
wykonawcą nie mającym wpływu na treść polityk sektorowych, a tych właśnie w
znacznej mierze może dotyczyć współpraca między administracją i NGOsami w
trakcie Prezydencji.
Departament Pożytku Publicznego ma, co prawda, doświadczenia w dialogu
z NGOsami, ale jedynie w zakresie ustawy z 2003 r. DPP jest natomiast w
znacznej mierze oderwany od kwestii dyskutowanych w innych ministerstwach,
podobnie jak od postępów w zakresie przygotowania polskiej Prezydencji.
Z kolei rozwój współpracy z NGOsami w ramach poszczególnych ministerstw
pozwalałby, co prawda, na bardziej szczegółowe dyskusje, ale rodziłby problemy
koordynacyjne; nie byłoby też gwarancji, że dialog rozwinie się w równym stopniu
we wszystkich ministerstwach.
Zarówno administracja, jak i NGOs powinny zastanowić się nad optymalną
formą dialogu na czas Prezydencji. Dobrym momentem do przeprowadzenia
dyskusji w tej sprawie będzie grudniowa konferencja UKIE-NGOs. W tym
momencie wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem w długim okresie byłoby
powołanie w każdym ministerstwie specjalnych komórek, w których skład
wchodziliby urzędnicy i przedstawiciele trzeciego sektora. W takich komórkach
istniałaby możliwość dyskusji nad aspektami merytorycznymi konkretnych ustaw.
Natomiast w krótkim okresie, czyli na czas przygotowań do Prezydencji, większą
sprawnością powinien się wykazać jeden łącznik powołany przy Pełnomocniku ds.
Prezydencji; tym bardziej, że wydaje się, że administracja oczekuje od NGOsów
przede wszystkim wykonawstwa, zwłaszcza w zakresie strategii informowania, a
nie uczestnictwa w opracowywaniu merytorycznej strony przedsięwzięcia. Mimo
tego, warto aby poszczególne ministerstwa doprowadziły do nieformalnego
84
zbliżenia z NGOsami kompetentnymi w obszarach priorytetowych, choćby po to,
aby móc sprawnie skorzystać z ich wiedzy eksperckiej podczas przygotowywania
propozycji legislacyjnych w okresie Prezydencji.
Dyskusja nad długoterminowymi formami dialogu administracji i trzeciego
sektora. Przygotowania do polskiej Prezydencji w Radzie UE powinny stanowić
impuls dla dyskusji nad kształtem dialogu między administracją a NGOsami w
dłuższym okresie. Prezydencja może okazać się przełomem w rozwoju tego
dialogu, który dotychczas nie układał się w sposób zadowalający. Zarówno
administracja, jak i NGOs, powinny zastanowić się nad tym, jak miałby wyglądać
ten dialog po zakończeniu polskiej Prezydencji. Najbardziej praktycznym
rozwiązaniem w długim okresie byłoby powołanie organów do spraw konsultacji z
NGOsami w każdym ministerstwie. Tym niemniej, należy rozważyć, czy w związku
z tym wprowadzenie dialogu sektorowego jest optymalnym rozwiązaniem na czas
Prezydencji, czy też sprawniejsza będzie koordynacja kontaktów z NGOsami przez
Pełnomocnika. Kluczowe dla ustanowienia skutecznych form dialogu w długim
okresie będzie konstruktywne i jak najszybsze włączenie się w tę dyskusję
zarówno administracji, jak i NGOsów.
Zorganizowanie się trzeciego sektora. Zanim dojdzie do dyskusji z administracją
na temat form dialogu w krótkim i długim okresie, NGOs powinny wspólnie
zastanowić się nad preferowanym kształtem tego dialogu. Warto, aby podczas
rozmów z administracją NGOs zaprezentowały w miarę jednolite stanowisko, gdyż
wówczas ich głos będzie silniejszy i bardziej zrozumiały. NGOs powinny ponadto
zastanowić się nad tym, czy w celu usprawnienie dialogu z rządem podczas
Prezydencji nie potrzebują wyłonić spośród sienie „łącznika”: pojedynczego NGO,
komitetu NGOsów, a może nowej organizacji parasolowej? Niezbędna jest też
dyskusja pomiędzy samymi NGOsami na temat sytuacji w trzecim sektorze. Taka
dyskusja powinna dotyczyć luk w rozwoju trzeciego sektora (np. niedostateczny
rozwój
organizacji
parasolowych,
niski
stopień
„usieciowienia”
trzeciego
sektora), rozwiązań prawnych i fiskalnych niezbędnych do jego rozwoju (np.
kwestia zaangażowania państwa oraz biznesu we wspieranie NGOsów), a także
jego przyszłych funkcji.
85
Ustanowienie
praktycznych
form
komunikacji
administracji
i
NGOsów.
Powodzenie dialogu administracja-NGOs w długim okresie zależy od możliwie
szybkiej zmiany nastawienia obydwu stron. Administracja powinna postawić na
przejrzystość i rzetelność, co oznacza, że:
z
Rząd
powinien
komunikować
trzeciemu
sektorowi
wszystkie
swoje
poczynania w zakresie przygotowań do Prezydencji, począwszy od
priorytetów a skończywszy na procedurach przetargowych dotyczących
zamówień eksperckich;
z
o kolejnych inicjatywach (konsultacjach, ekspertyzach) NGOs powinny być
uprzedzane z odpowiednim wyprzedzeniem, a na realizację zleceń
powinny otrzymywać dość czasu;
z
rząd musi wykazać się wzmożoną starannością, zapraszając na spotkania z
trzecim sektorem przedstawicieli jak najszerszego grona NGOsów
z
gdy tylko podjęta zostanie decyzja na temat formy dialogu między
administracją a NGOsami, rząd powinien zaplanować i ogłosić regularne
spotkania z NGOsami, zarówno w szerszych, jak i w węższych tematycznie
gronach;
z
wreszcie, warto rozważyć propozycję, zgłoszoną przez NGOs, aby
uruchomiona
została
interaktywna
platforma
komunikacji
między
administracją a NGOsami.
Z kolei NGOs powinny dać administracji kredyt zaufania i wykazać się wzmożoną
inicjatywnością, co oznacza, że:
z
NGOs powinny odpowiadać na apele strony rządowej i uczestniczyć w
organizowanych przez nią spotkaniach;
z
Powinny przyjąć postawę proaktywną i same proponować pewne inicjatywy
(wzorem godnym naśladowania jest promowanie przez kilka NGOsów
pomysłu interaktywnej platformy dla komunikacji między NGOsami a
administracją);
z
Powinny uszanować to, że część projektów wymaga skomplikowanych
procedur, lub -jeśli mają pomysł na uproszczenie tych procedur86
przedstawić administracji możliwe modyfikacje;
z
Przede wszystkim, powinny potraktować Prezydencję jako szansę i postarać
się jak najlepiej ją wykorzystać – bez względu na to, jak oceniają intencje
rządu.
III. Przygotowanie planu działań
Identyfikacja procesów w ramach każdego z priorytetów. Zaraz po określeniu
priorytetów politycznych, administracja powinna rozpisać na „części składowe”
każdy priorytet i agendę we wszystkich obszarach, tak aby wiadomo było, na
jakim etapie znajduje się proces (legislacyjny, decyzyjny, egzekucyjny) dotyczący
poszczególnych priorytetów. W szczególności, należy zbadać, czy w danym
obszarze planowana jest publikacja Zielonej lub Białej Księgi Komisji Europejskiej
oraz czy któraś z Prezydencji nie podjęła już inicjatywy w zakresie danego
priorytetu. Na tej podstawie powinno zostać sprecyzowane zapotrzebowanie
eksperckie skierowane do organizacji pozarządowych.
Identyfikacja kluczowych aktorów i rozplanowanie procesu na osi czasu.
Kolejnym krokiem powinno być rozpisanie przez rząd wszystkich planowanych i
prawdopodobnych zdarzeń w zakresie poszczególnych priorytetów na osi czasu.
Należy też zidentyfikować głównych aktorów działających w każdym z obszarów i
poddać analizie ich stanowiska. Trzeba uwzględnić na osi czasu możliwe
inicjatywy ze strony zainteresowanych aktorów. Wreszcie, należy zidentyfikować
istniejące lub potencjalne kanały oddziaływania na kluczowych aktorów przez
polski rząd lub polskie NGOs. Niniejsza ekspertyza ma na celu pomóc
administracji w sprecyzowaniu, które spośród polskich NGOsów są aktywne w
obszarze danego priorytetu, jakie jest ich stanowisko, jakie są ich doświadczenia
w zakresie rzecznictwa oraz jakie są ich powiązania z zagranicznymi partnerami.
Stworzenie lobbingowej „mapy drogowej”. Administracja powinna zaplanować
strategię dotarcia do poszczególnych instytucji i aktorów, w szczególności
uwzględniając możliwe zaangażowanie polskich NGOsów. Następnie, należałoby
zorganizować serię warsztatów dla NGOsów na temat sposobów wywierania
87
wpływu na poziomie europejskim. Dla każdego priorytetu powinna zostać
przygotowana „mapa drogowa”, uwzględniająca wszystkie planowane działania
lobbingowe
(konferencje,
publikacje,
inne
inicjatywy).
Taki
program
administracja powinna przygotować w porozumieniu z NGOsami, aby móc od razu
przyporządkować im konkretne role do odegrania w strategii.
Identyfikacja projektów flagowych. W ramach każdej Prezydencji realizowanych
jest kilka projektów, przede wszystkim międzynarodowych konferencji, które ze
względu na swoją skalę wymagają szeroko zakrojonych i wcześnie rozpoczętych
działań. Administracja, konsultując się z NGOsami, powinna zidentyfikować
najważniejsze wydarzenia, które mają odbyć się w Polsce w okresie Prezydencji
lub których organizacja jest planowana na ten czas. Dotyczy to zarówno
regularnych unijnych szczytów (np. UE-Chiny), jak i wielkich konferencji, takich
jak Europejskie Dni Rozwoju, czy też Equality Summit (szczyt przeciwko
dyskryminacji, który polski rząd powinien zorganizować podczas Prezydencji) lub
ogólnoeuropejskie konferencje planowane przez organizacje kobiet, gejów i
lesbijek, czy niepełnosprawnych. Identyfikacja planowanych projektów jest
niezbędna do tego, aby rząd mógł wybrać te z nich, które włączy w oficjalny
program Prezydencji, a następnie uruchomić odrębne procesy dla każdego z nich.
W każdym z projektów rząd powinien zaplanować charakter i skalę wykorzystania
wolontariatu, w porozumieniu z jednostką koordynującą wolontariat podczas
Prezydencji.
IV. Opracowanie strategii komunikacji zagranicznej
Zaplanowanie strategii komunikacji zagranicznej. Rząd powinien opracować
strategię komunikacji priorytetów i działań polskiej Prezydencji do decydentów i
obywateli
w
innych
krajach
europejskich.
Warto
zastosować
zarówno
najnowocześniejsze rozwiązania komunikacyjne (Youtube, Facebook, Twitter
itp.), jak i istniejące lub potencjalne sieci kontaktowe partnerów polskiej
administracji: mediów, biznesu, NGOsów.
Zaangażowanie NGOsów w proces komunikacyjny. Rząd powinien wykorzystać
szerokie kontakty polskich NGOsów w celu dotarcia do decydentów i obywateli w
88
innych krajach europejskich z komunikatami dotyczącymi celów i działań polskiej
Prezydencji. Rząd powinien rozwijać dialog z trzecim sektorem i wspierać
zacieśnianie współpracy polskich NGOsów z partnerami zagranicznymi, gdyż tylko
w ten sposób może wpłynąć na upowszechnienie priorytetów Prezydencji przez
polskie NGOs. A zatem, oprócz usprawnienia dialogu między administracją a
trzecim sektorem, rząd powinien wspierać wizyty studyjne polskich NGOsów w
Brukseli, wspomagać ich aktywność w sieciach międzynarodowych i wymianę kadr
z zagranicznymi NGOsami, a także ułatwiać organizację ogólnoeuropejskich
imprez w kraju, gdyż te służą budowie międzynarodowej pozycji NGOsów. Należy
też rozważyć odnowienie instytucji Przedstawiciela polskich NGOsów w Brukseli,
który mógłby spełniać funkcje organizacyjne, pomagając polskim NGOsom w
przygotowaniu wydarzeń promocyjnych w sercu UE.
V. Zapewnienie instrumentów finansowych dla NGOsów
Wspieranie międzynarodowej aktywności NGOsów. Jeżeli rząd chce wykorzystać
potencjał NGOsów dla promocji priorytetów Prezydencji za granicą, a także –w
dłuższym okresie- wzmocnić głos Polski na arenie międzynarodowej, wówczas
musi wspierać rozwój międzynarodowej aktywności polskich NGOsów. Wsparcie
powinno polegać zarówno na dofinansowaniu uczestnictwa polskich NGOsów w
zagranicznych sieciach (może nawet dofinansowania najskuteczniejszych spośród
tych sieci, do których należą polskie NGOs - wzorem rządu czeskiego, który
dofinansowuje sieci PASOS i EPD), jak i organizacji szkoleń dla NGOsów w zakresie
rzecznictwa na poziomie europejskim. Rząd powinien też zachęcać do korzystania
przez polskie NGOs z możliwości wymiany kadr z zagranicznymi organizacjami w
ramach Programu KE „Młodzież w działaniu”. Z uwagi na kryzys gospodarczy i
budżetowy, możliwości rządu są dosyć ograniczone; tym niemniej, rozpisanie
szeregu konkursów grantowych oraz organizację szkoleń należy traktować jako
minimum finansowego zaangażowania administracji w finansowanie związanych z
Prezydencją działań polskich NGOsów.
Ponad roczne finansowanie na czas Prezydencji. Rząd powinien zrobić
wszystko,
aby
na
czas
przygotowań
89
i
realizacji
Prezydencji
zapewnić
długoterminowe, ponad roczne finansowanie projektów. Dzięki temu, organizacje
mogłyby skupić się na ich realizacji zamiast na dokumentacji, miałyby też
zagwarantowaną stabilność działania, co pozwoliłoby im na sprawniejsze
wykonanie projektów. Długoterminowe finansowanie projektów jest możliwe
dzięki temu, że Pełnomocnik ds. Prezydencji ma zapewnione finansowanie z
budżetu państwa w kolejnych latach. Gdyby długoterminowe finansowanie
okazało się skuteczne, wówczas można rozważyć utrzymanie takiego rozwiązania
także
po
zakończeniu
Prezydencji,
co
stanowiłoby
krok
w
kierunku
instytucjonalnego wspierania trzeciego sektora przez polski rząd.
Dyskusja nad finansowym wsparciem dla NGOsów w długim okresie. W ramach
dialogu z trzecim sektorem, rząd powinien podjąć dyskusję z NGOsami na temat
mechanizmów wspierania NGOsów w długim okresie. Chodzi o stworzenie szansy
na bardziej stabilne ramy finansowe np. poprzez projekty długookresowe
i
bardziej pro aktywny zestaw oczekiwań (tzn. motywujący NGOs do wprowadzania
innowacji i rozszerzania działalności). Poza tym, warto rozważyć instytucjonalne
wsparcie dla najsilniejszych think-tanków (na wzór wielu krajów zachodnich),
gdyż ich działanie wchodzi w skład tzw. dyplomacji publicznej.
Wprowadzenie zachęt dla biznesu. Dyskusja nad formami wspierania trzeciego
sektora powinna obejmować kwestię mechanizmów, które służyłyby motywowaniu
sektora biznesowego do wspierania polskich NGOsów. W porównaniu z krajami
Europy Zachodniej, polskie przedsiębiorstwa są pod tym względem bardzo mało
aktywne. Dlatego, należy rozważyć pomysł wprowadzenia ulg podatkowych dla
firm, które finansują działalność NGOsów (np. odpisywanie 1% z podatku CIT,
wzorem 1% z podatku PIT na organizacje pożytku publicznego). Warto też
zastanowić się nad innymi rozwiązaniami prawnymi i fiskalnymi. Poza tym, rząd
powinien wspierać działania w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu
(CSR), choćby poprzez wykazanie nimi większego zainteresowania.
VI. Postawić na wolontariat
Dopisanie wolontariatu do listy priorytetów. Szereg argumentów przemawia za
potrzebą silnego zaakcentowania wolontariatu pośród priorytetów polskiej
90
Prezydencji. Wolontariat nie musi znaleźć się na krótkiej liście polskiej
priorytetów, ale powinien zostać wyróżniony na szerszej liście celów. Rząd
powinien postawić na wolontariat, ponieważ
•
rok 2011 będzie europejskim Rokiem Wolontariatu;
•
w 2012 r. odbywają się w Polsce Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, których
organizacja w dużej mierze będzie oparta na wolontariuszach; warto
wykorzystać polską Prezydencję i Rok Wolontariatu do jego popularyzacji i
rozprawienia się z krążącymi wokół niego stereotypami;
•
rząd musi wykonać „krok do przodu” względem trzeciego sektora, jeśli liczy
na jego wsparcie podczas Prezydencji; doświadczenia innych krajów
pokazują, że te spośród nich, które podczas Prezydencji akcentowały
wsparcie dla trzeciego sektora i wolontariatu, mogły liczyć na przychylność
i
pomoc
ze
strony
krajowych
organizacji
oraz
wpływowych
międzynarodowych sieci NGOsów;
•
Polska ma się czym pochwalić przed Europą w zakresie rozwiązań
obowiązujących w trzecim sektorze (dobra ustawa z 2003 r., postępy w
zakresie ekonomii społecznej, szereg ciekawych inicjatyw jak np. portal
ngo.pl);
•
silne wsparcie dla wolontariatu podczas Prezydencji stanowiłoby impuls dla
rozwoju trzeciego sektora w Polsce, co powinno stanowić wewnętrzny cel
Prezydencji.
Zorganizować międzynarodową konferencję NGOsów na temat pewnego
aspektu
wolontariatu.
Podczas
Prezydencji
rząd
powinien
zorganizować
międzynarodową konferencję na temat wybranego aspektu wolontariatu. Podobne
wydarzenia były organizowane przez Prezydencje słoweńską, francuską i czeską.
Poza
tym,
poprzedzający
nas
Węgrzy
planują
organizację
dla
krajów
wyszehradzkich konferencji poświęconej wolontariatowi. Polska powinna podjąć
tę inicjatywę i zorganizować analogiczną imprezę dla wszystkich krajów
europejskich. Byłoby to korzystne zarówno dla trzeciego sektora w Polsce, jak i
dla opinii na temat Polski za granicą.
91
Powołać organ koordynujący wolontariat podczas Prezydencji. Rząd powinien
wyznaczyć osobny organ, który koordynowałby pracę wolontariuszy podczas
Prezydencji. Można rozważyć, czy nie mógłby być to ten sam organ, który będzie
musiał zostać powołany do koordynacji Roku Wolontariatu w Polsce. W obydwu
przypadkach byłoby wskazane, aby taki organ miał formę komitetu, w którego
skład wchodziłyby różne środowiska (rząd, NGOs, biznes, media, akademicy).
Zlecić badania dotyczące wolontariatu. Planując wykorzystanie wolontariatu
podczas Prezydencji, administracja powinna zlecić badania na temat możliwości
wykorzystania potencjału ukrytego w niektórych grupach społecznych (np. osoby
starsze, osoby z niepełnosprawnością). Doświadczenia z innych krajów pokazują,
że można znacznie poszerzyć grono wolontariuszy poprzez zaangażowanie innych
grup społecznych niż tradycyjnie zatrudniani w tych charakterze studenci. Rząd
powinien nawiązać dialog z NGOsami reprezentującymi te grupy społeczne (np. ze
Stowarzyszeniem
Przyjaciół
Integracji)
w
zakresie
ich
zaangażowania
w
wolontariat podczas Prezydencji. Wreszcie, warto wykorzystać nową, prężnie
rozwijającą się gałąź wolontariatu, jaką jest e-wolontariat; także w tym
względzie, administracja i kompetentne NGOs (Centrum Wolontariatu, Akademia
Rozwoju Filantropii w Polsce) powinny wspólnie zastanowić się nad możliwymi
formami wykorzystania tego instrumentu.
92
Bibliografia
•
“Dojść do głosu w Unii Europejskiej – przewodnik dla organizacji
pozarządowych”, Biuletyn Programu Europejskiego Federacji Organizacji
Pozarządowych Centrum Szpitalna EULOTKA Nr 19, XII 2006 r.
•
“How to make a transparent registration in the European Commission
Register of Interest Representatives”, EU Civil Society Contact Group i Alter
EU, 2 VI 2009 r.
•
“Survey: How to improve relations between NGOs and the Council of the
European Union?”, EU Civil Society Contact Group, 25 II 2009 r.
•
„2008 NGO Sustainibility Index, for Central and Eastern Europe and
Eurasia”, United States Agency for International Development, VI 2009 r.,
http://www.usaid.gov/locations/europe_eurasia/dem_gov/ngoindex/2008/
complete_document.pdf (11 XI 2009 r.)
•
„Brussels urged to take a closer look at NGOs”, EurActiv, 17 XI 2008 r.,
http://www.euractiv.com/en/pa/brussels-urged-take-closer-lookngos/article-175456 (12 XI 2009 r.)
•
„Manifest w sprawie praw człowieka dla nowego Parlamentu Europejskiego
2009”, Human Rights and Democracy Network, 2009 r.,
http://act4europe.horus.be/module/FileLib/HRDN%20manifesto%202008%2
0PO.pdf (11 XI 2009 r.)
•
„Sprawozdanie w sprawie perspektyw rozwijania dialogu obywatelskiego w
ramach Traktatu z Lizbony (2008/2067(INI))”, Komisja Spraw
Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego, 4 XII 2008 r.
•
Arczewska M., „My i oni – razem? Wpływ organizacji pozarządowych na
procesy decyzyjne w krajach Grupy Wyszehradzkiej”, Instytut Spraw
Publicznych, Warszawa 2008 r., str. 14-15
•
Baczko A., Ogrocka A., „Wolontariat, Filantropia i 1% - raport z badań
2007”, Stowarzyszenie Klon/Jawor, Warszawa 2008 r.
93
•
Fazi E., Smith J., “Civil Dialogue – Making it work better”, EU Civil Society
Contact Group, 2006 r.
•
Gumkowska M., Herbst J., „Polski sektor pozarządowy 2008: najważniejsze
pytania – podstawowe fakty”, Stowarzyszenie Klon/Jawor, Warszawa 2008 r.
•
Jasiecki K., Molęda-Zdziech M., Kurczewska U., „Lobbing, sztuka
skutecznego wywierania wpływu”, Oficyna Ekonomiczna, Kraków 2006 r.
•
Kalinka P., Wiśniewska M. M., „Kontrowersyjne miliardy euro”, Biuletyn
Programu Europejskiego Federacji Organizacji Pozarządowych Centrum
Szpitalna EULOTKA Nr 5, VII 2009 r.
•
Kolarska-Bobińska L., Kucharczyk J., Łada A., Kaca E., Sobańska A., „Polska
Prezydencja w Radzie Unii Europejskiej: współpraca administracji
publicznej z sektorem pozarządowym”, Instytut Spraw Publicznych,
Warszawa 2008 r.
•
Komunikat KE "W kierunku lepszej kultury konsultacji i dialogu - Zasady
ogólne i minimalne standardy na potrzeby konsultacji Komisji z
zainteresowanymi stronami", COM(2002) 0704 końcowy
•
Krajewska A., „Sprawozdanie z dyskusji eksperckiej”, [w:] "U progu zmian.
Pięć lat ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie",
Grzegorz Makowski (red)., Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2008 r.,
str. 206-215
•
Mazgal A., „Eksperyment na orbicie Europy”, Biuletyn Programu
Europejskiego Federacji Organizacji Pozarządowych Centrum Szpitalna
EULOTKA Nr 6, XI 2009 r., str. 9-11
•
Mazgal A., „Życie codzienne obywatela”, Biuletyn Programu Europejskiego
Federacji Organizacji Pozarządowych Centrum Szpitalna EULOTKA Nr 4, III
2009 r., str. 17-18
•
Rymsza M., „Standaryzacja współpracy administracji publicznej z
organizacjami pozarządowymi jako element polityki państwa wobec
trzeciego sektora”, [w:] M. Rymsza, P. Frączak, R. Skrzypiec, Z. Wejcman,
"Standardy współpracy administracji publicznej z sektorem pozarządowym",
94
Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2007
•
Salamon L.M., Sokolowski S.W., List R., “Global Civil Society. An Overview”,
The Johns Hopkins University Institute for Policy Studies Center for Civil
Society Studies, Baltimore 2003
•
Wanlin A., "Les ONG en Europe: facteur d'europeanisation de la societe
civile", Fondaton Robert Schuman, Questions d'Europe No 35, 11 III 2002
•
Wiśniewska A., „Prezydencja w UE a trzeci sektor”, Biuletyn Programu
Europejskiego Federacji Organizacji Pozarządowych Centrum Szpitalna
EULOTKA Nr 6, XI 2009 r., str. 13-15
95
Aneks
Lista osób, z którymi został przeprowadzony wywiad:
(1) Paweł Świeboda, demosEUROPA-Centrum Strategii Europejskiej
(2) Grzegorz Gromadzki, Fundacja Batorego
(3) Rafał Dymek, Polska Fundacja im. Roberta Schumana
(4) Antonina Michałowska, Ośrodek Studiów Wschodnich
(5) Anna Mazgal, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych
(6) Andrzej Kassenberg, Instytut na rzecz Ekorozwoju
(7) Tomasz Szypuła, Kampania Przeciw Homofobii
(8) Yga Kostrzewa i Bratłomiej Palik, LAMBDA
(9) Marta Pejda, Grupa Zagranica
(10)
Jacek Kucharczyk, Instytut Spraw Publicznych
(11)
Tomasz Shimanek, Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce
(12)
Joanna Szabunko, Koalicja KARAT
(13)
Przemysław Kalinka, Polska Zielona Sieć
(14)
Sebastien Leclef, Fundacja CASE
(15)
Eugeniusz Smolar, Centrum Stosunków Międzynarodowych
(16)
Marcela Wasilewska, Federacja Organizacji Pozarządowych Centrum
Szpitalna
(17)
Piotr Maciej Kaczyński, Centre for European Policy Studies
(18)
Piotr Pawłowski, Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji
(19)
Adam Bodnar, Helsińska Fundacja Praw Człowieka
(20)
Kamila Czerwińska, EURO 2012-Polska Sp. z o.o., Centre Européen du
Volontariat 96

Podobne dokumenty