Pobierz - Echo Katolickie

Transkrypt

Pobierz - Echo Katolickie
2
region
EchoKatolickie
jolanta
KRaSnoWSKa - dyŃKa
reDaKTor
K
Cuda ks. Jerzego
ruchy, delikatny człowiek znalazł w sobie moc,
która doprowadziła go do świętości. Nie musiał czynić niemożliwych do pojęcia rozumem
cudów, by zostać wyniesionym na ołtarze. Dla
głoszenia prawdy nie ugiął się przed niczym.
Skromny duszpasterz zwykłych ludzi. Odważny kapelan
Solidarności. Kochający wolność patriota. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko w modlitwie za ojczyznę widział obowiązek patriotyczny i skuteczny sposób przeciwstawienia się złu, jakie
niszczy Polskę. Był jednym z tych, którzy reżim nazwali po
imieniu. W jego kazaniach wybrzmiewały nuty prawdziwego patriotyzmu, ale i myśl bardzo zwyczajna - dotycząca
ludzkiej uczciwości, opowiedzenia się za prawdą, dobrem,
za tym, co w życiu powinno być oczywistością. Dlatego był
tak żarliwie słuchany. Robotnicy i inteligencja przylgnęli do
niego, bo widzieli, że jest to człowiek prawy, kochający Boga
i ojczyznę. 19 października 1984 r. odprawił swoją ostatnią
Mszę św. i zniknął. Szukała go cała Polska. Ks. Jerzy został
porwany, a następnie zamordowany. Nie udało się jednak
zamordować jego myśli, jego dzieła i pamięci o nim. Dzisiaj ks. Jerzy wciąż działa. Kilka tygodni temu ukazała się
książka Mileny Kindziuk pt. „Cuda księdza Jerzego”. Jest to
zapis nadzwyczajnych, często wręcz cudownych zdarzeń, jakie się dokonały za wstawiennictwem męczennika. Pokazuje uzdrowienia, które mają wymiar fizyczny, ale i duchowy.
A także wydarzenia, które z pozoru nie zakończyły się żadnym cudem, a jednak… Bohaterowie książki, którzy zostali
cudownie uzdrowieni, podkreślają, że ich życie w pewnym
sensie stało się teraz trudniejsze. Bo cud zawsze zdarza się
po coś. Ks. Jerzy wciąż o tym przypomina.
Reklama
\[XUS^MRUM
P^aWRXQd[
^QWXMYMcUQXW[R[^YM`[cM
SMPéQ`e^QWXMY[cQ
15
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
tyle mln zł pożyczki planują zaciągnąć
władze Siedlec, jeśli do końca roku miasto
nie osiągnie zaplanowanych dochodów
ŻELECHóW Nowa bieżna, nowe możliwości
Inwestycja w przyszłość
W Zespole Szkół nr 1 im. Joachima Lelewela oddano do użytku wybudowane
z funduszy powiatu i dotacji ministerstwa sportu bieżnię, skocznię do skoku
w dal i trójskoku, rzutnię do pchnięcia kulą oraz urządzenia lekkoatletyczne.
Koszt inwestycji to ponad 200 tys. zł.
Każdego roku władze powiatu
garwolińskiego przeznaczają na
poprawę bazy dydaktycznej prowadzonych przez siebie placówek
oświatowych pokaźne środki. Od
początku roku szkolnego uczniowie ZSP nr 2 w Garwolinie mogą
korzystać z nowego boiska. Natomiast społeczność ZS nr 1 w Żelechowie ma do dyspozycji bieżnię
o nawierzchni syntetycznej, skocznię w dal, rzutnię oraz urządzenia
lekkoatletyczne.
Żelechowska inwestycja została
dofinansowana ze środków ministerstwa sportu. - Kwota wynikająca z przetargu to 200,5 tys. zł.
Jednak podjęliśmy decyzję i dodatkowo zakupiliśmy urządzenia
nagłaśniające, fotokomórki, krzesełka - wylicza starosta Marek
Chciałowski, dodając, iż na ten cel
powiat pozyskał z resortu sportu
124 tys. zł.
Oficjalne przecięcie wstęgi
miało miejsce 26 października.
Nowoczesny kompleks sportowy
poświęcił proboszcz żelechowskiej parafii ks. prałat Eugeniusz
Filipiuk.
Odbył się także bieg inauguracyjny, w którym wystartowali:
starosta garwoliński, radny powiatowy, nauczyciel wychowania
fizycznego i proboszcz. Niekwe-
W biegu inauguracyjnym wystartowali: starosta garwoliński, radny powiatowy,
nauczyciel wychowania fizycznego i proboszcz. Niekwestionowanym zwycięzcą
został ks. E. Filipiuk.
stionowanym zwycięzcą został
ks. E. Filipiuk. W kolejnym biegu
wystartowali uczniowie w strojach
szkolnej drużyny sportowej. Nareszcie mogli pobiec na profesjonalnym torze, gdzie czas mierzony
jest przez profesjonalny sprzęt.
W trakcie spotkania nie zabrakło także miejsce na prezentację
szkolnej grupy cheerleaderek.
- Bardzo cieszy nas widok zadowolonej młodzieży, która otrzymuje nowe możliwości. Dlatego
stawiamy na edukację, unowocześniając bazę do kształcenia i budując nowe obiekty sportowe. W tym
roku czeka nas jeszcze jedna kosztowna inwestycja: modernizacja
maszynowni i uzdatniania wody
basenowej w Zespole Szkół im.
Stanisława Staszica w Miętnem.
Na wszystkie przedsięwzięcia wydamy ok. 1,4 mln zł. Jednak nie
żałujemy pieniędzy, bo to są inwestycje w przyszłość - spuentował
WAJ
M. Chciałowski.
Reklama
PROMOCJA!
miejsce postojowe
GRATIS!
do wybranych lokali
w Siedlcach
14
www.echokatolickie.pl
Fot. pixabay.com
Planowana pożyczka
nie zwiększy zadłużenia
miasta, a posłuży
jedynie utrzymaniu
płynności finansowej.
SIEDLCE Sesja rady miasta
W planach pożyczka
Jeśli do końca roku miasto nie osiągnie zaplanowanych dochodów,
będzie zmuszone zaciągnąć pożyczkę w wysokości 15 mln zł. - Pożyczka,
obligacja i kredyt to normalne instrumenty dopuszczalne ustawowo, które
służą zabezpieczeniu płynności finansowej budżetu - przekonywał skarbnik
Kazimierz Paryła.
Kwestia kolejnego obciążenia finansowego wzbudziła kontrowersje wśród radnych opozycji podczas październikowej sesji rady
miasta. Zwracali oni uwagę na
kondycję Siedlec w związku z czekającymi wydatkami na wkład
własny w planowane inwestycje
oraz szykującą się reformę szkolnictwa. Radni wskazywali, że na
obecną sytuację wpłynęły źle zaplanowane dochody w budżecie.
Chcieli także wiedzieć, czy miasto
poradzi sobie ze spłatą kolejnego
długu.
Tylko w razie
konieczności
Pożyczka w wysokości 15 mln
zł ma pozwolić na załatanie
dziury w budżecie miasta, spowodowanej brakiem wpływu ze
sprzedaży nieruchomości oraz
niektórych opłat. - Od września
badamy budżet i mamy obawy,
że w grudniu może zabraknąć
8 mln zł. Z przyczyn technicznych i prawnych kilka nieruchomości nie znalazło w tym roku
nabywców. Chodzi o warte ok.
2,5 mln zł kamienice przy ul.
Błonie i Sienkiewicza 52 oraz
działki w centrum miasta, gdzie
trwa podział gruntów - tłumaczył skarbnik K. Paryła. Przedłużające się procedury odbiły
się także na wpływach z opłat
adiacenckich i renty planistycznej. Skarbnik uspokajał, że dochody te nie przepadają i spłyną do kasy miasta na początku
przyszłego roku, co umożliwi
Reklama
Region
tyle tys. zł wpłynęło do bialskiej kasy miasta z tytułu
podatku od posiadania psa. Tymczasem - zgodnie
z liczbą złożonych deklaracji - kwota ta powinna
wynieść ok. 25 tys. zł.
Pieniądze mają
być przeznaczone
na „inwestycje
poprawiające
jakość życia”,
w tym m.in.
na remont
ul. Bema
i Łukowskiej.
bardzo szybką spłatę pożyczki nawet już po kilku dniach od jej
zaciągnięcia.
- Pożyczka, obligacja i kredyt to normalne instrumenty
dopuszczalne ustawowo, które
służą zabezpieczeniu płynności
finansowej budżetu. Jeśli nie będzie konieczności, nie będziemy
jej zaciągać, ma stanowić wentyl
bezpieczeństwa, żeby miasto zamknęło rok budżetowy - wyjaśnił
K. Paryła. Mówiąc o perspektywie spłaty zadłużenia, przyznał,
że aktualnie wynosi ono 67%
dochodów, ale do 2019 r. spadnie
poniżej 60%. Jednocześnie pod-
kreślił, że pożyczka nie spowoduje zwiększenia zadłużenia miasta,
a posłuży jedynie utrzymaniu
płynności finansowej. Pieniądze
mają być przeznaczone na „inwestycje poprawiające jakość życia”,
w tym m.in. na remont ul. Bema
i Łukowskiej.
Pokłosie wcześniejszych decyzji
Głos w sprawie zabrał prezydent
Wojciech Kudelski, podkreślając,
że obecna sytuacja to konsekwencja
decyzji podjętych w kadencji 20062010. - Wtedy powiedzieliśmy, że
idziemy w rozwój miasta. Nie mieliśmy wyremontowanych domów
kultury, szkół, stadion nie nadawał
się do uprawiania sportu, nie było
obiektów, które przyciągałyby młodzież: parku wodnego, lodowiska.
Zaciągnęliśmy pożyczki, by zdobyć
środki na wkład własny pod inwestycje z udziałem funduszy unijnych - zwrócił uwagę W. Kudelski.
- My, obecna koalicja, zostaliśmy
teraz z konsekwencjami tamtych
decyzji. Ja jako prezydent realizuję
tamte ustalenia. A rezultaty tych
inwestycji każdy widzi, bo Siedlce
obok Suwałk są jedynym byłym
miastem wojewódzkim, które nie
traci, a zdobywa więcej ludności podkreślił prezydent. Dodając, że
pożyczka nie jest problemem i zamiast się nad nią rozwodzić, lepiej
robić miastu dobrą reklamę.
Za zgodą na zaciągnięcie pożyczki zagłosowało 15 radnych,
dwóch było przeciw, a sześciu
HAH
wstrzymało się od głosu. 3
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
[email protected]
SIEDLCE Zmarł prof. Edward Pawłowski
Pożegnanie
rektora
Wieczorem 25 października w wieku 75 lat zmarł
w siedleckim szpitalu prof. Edward Pawłowski,
historyk, były rektor siedleckiej Uczelni, która
w trakcje jego zatrudnienia dwukrotnie zmieniała
swoją nazwę.
We wrześniu 1999 r. był przez
miesiąc ostatnim rektorem
Wyższej Szkoły Rolniczo-Pedagogicznej. W latach 2005-2008
pełnił urząd rektora Akademii
Podlaskiej. Wcześniej był dziekanem wydziału humanistycznego (1996-1999) i prorektorem
ds. nauki (2000-2005). Pochodził
z rodziny ziemiańskiej. Urodził
się 26 lipca 1941 r. w Gniewie - już
po śmierci swojego ojca, oficera
Straży Granicznej, zamordowanego przez Niemców. Po wojnie
kilkuosobową rodzinę utrzymywał dziadek, zatrudniając się
jako organista. Z powodu trudnej sytuacji materialnej E. Pawłowski wybrał studia wojskowe,
które umożliwiały mu uzyskanie wyższego wykształcenia. Po
uzyskaniu stopnia oficera ukończył zaocznie studia historyczne
w Uniwersytecie Warszawskim.
Był uczniem prof. Stanisława
Herbsta. Pracował w Studium
Wojskowym UW i Wojskowym
Instytucie Historycznym. Od
1993 r. związany był z siedlecką
uczelnią. W pracy naukowej zajmował się historią wojskowości.
Większość jego publikacji poświęconych jest historii Wojska
Polskiego utworzonego w 1943 r.
w ZSRR. Wydał m.in. publikację
„Chwała i zdrada. Wojsko Polskie na Wschodzie 1943-45” oraz
„Księgę pochowanych żołnierzy
polskich poległych w II wojnie
światowej”. W 2007 r. został wyróżniony Superaleksandrią, czyli
nagrodą prezydenta Siedlec.
Msza św. za spokój duszy prof.
Pawłowskiego została odprawiona 28 października w siedleckiej
katedrze. Po Eucharystii ciało
zmarłego zostało złożone w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Komunalnym Północnym
w Warszawie (Wólka Węglowa).
WB
nekrolog
Rektor, Senat i Kanclerz
oraz cała społeczność akademicka
Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach
z głębokim żalem żegnają
prof. dr. hab. Edwarda Pawłowskiego
Rektora Uczelni w latach 1999, 2005-2008
Dziekana Wydziału Humanistycznego w latach 1996-1999
wieloletniego pracownika naukowego naszej Uczelni
Odszedł człowiek wielkiej kultury i prawości,
wychowawca wielu pokoleń badaczy i student�w,
szczery Przyjaciel Uczelni i wielu z nas.
Cześć Jego Pamięci!
"Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią im się płaci"
W. Szymborska
4
EchoKatolickie
GMINA SIEDLCE region
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
Z myślą o najmłodszych
Będzie żłobek?
Chcę, by gmina się rozwijała, a liczba
mieszkańców systematycznie zwiększała. Stąd
pomysł utworzenia żłobka, który zapewni opiekę
maluchom, gdy rodzice będą musieli wrócić
do pracy - tłumaczy wójt Henryk Brodowski.
jąć 16 dzieci. - Wszystko w trosce
o rodziców, którzy po powrocie
do pracy nie mają z kim zostawić
swoich pociech. Żłobek gwarantuje maluchom stałą opiekę, stabilny rozwój i odpowiednią zabawę. Gmina Siedlce liczy blisko 18
tys. mieszkańców, na jej terenie
musi więc działać przynajmniej
jedna taka placówka. Jesteśmy
optymistycznie nastawieni do
tego projektu. Jak tylko otrzymamy pozytywną decyzję, ruszamy
z inwestycją - zapewnia wójt. GU
Pamiątką
z uroczystości
było wspólne
zdjęcie.
GMINA Górzno Krótko
Fot. ug ulan majorat
Złote gody
Gm. Ulan Majorat. 23 października osiem par z terenu gminy świętowało 50 lat wspólnego życia. W trakcie sprawowanej w ich intencji Mszy św.
w kościele parafialnym pw. św. Małgorzaty w Ulanie małżonkowie odnowili
złożoną przed laty przysięgę. Dalsza część uroczystości miała miejsce w Gminnym Ośrodku Kultury, gdzie złoci jubilaci zostali odznaczeni nadanymi przez
prezydenta Polski Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Wraz z dyplomami gratulacyjnymi, kwiatami i upominkami wręczyli je wójt gminy Jarosław
Koczkodaj oraz przewodniczący rady gminy Adam Mazurek. Podniosłą chwilę
uczczono, wznosząc toast symboliczną lampką szampana i wspólnym odśpiewaniem „100 lat”. Niedzielną uroczystość uświetnił występ solistek Mai i Oliwi
Wierzchowskich oraz dziecięcego zespołu tanecznego Skarb. Po części oficjalnej małżonkowie zostali zaproszeni na poczęstunek. Pół wieku wspólnego życia
obchodzili: Urszula i Eugeniusz Borkowscy z Paskud, Urszula i Kazimierz Jurkowscy z Kępek, Jadwiga i Wiesław Kurowscy z Wierzchowin, Teresa i Władysław
Mazurowie ze Stoku, Janina i Stanisław Zalewscy z Zakrzewa, Barbara i Józef
Zielantowie z Ulana-Majoratu, a także Teresa i Stanisław Osińscy oraz Krystyna
MLS
i Antoni Zborowscy z Domaszewnic. Święto Niepodległej
SIEDLCE. Mszą św. w intencji ojczyzny o 10.00, której w kościele pw. św. Józefa
będzie przewodniczył bp Kazimierz Gurda, rozpoczną się miejskie obchody
98 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Po Eucharystii nastąpi
przemarsz na pl. Wolności, gdzie odbędą się uroczystości centralne, podczas których zaplanowano m.in. wystąpienie prezydenta Siedlec, salwę honorową, złożenie
wieńców oraz występ orkiestry wojskowej. Będzie też posiłek żołnierski. O 12.45 odbędzie się koncert zespołu „Drony z poligonu”. O 13.15 rozpocznie się gra terenowa
„Co jest we mnie…? Patriota?”. O 13.00 wystartują biegi uliczne. O 16.00 Seniorynki
zapraszają do Sali Białej na koncert „W hołdzie Najjaśniejszej - droga do wolności
w 98 rocznicę”. O 19.00 w kościele pw. św. Józefa odbędzie się koncert w wykonaniu
zespołu The Wellness Sound. O tej samej porze na deskach Sceny Teatralnej Miasta
Siedlce zostanie wystawiony spektakl „Antygona”. 12 listopada, o 19.00, w kościele
MD
pw. Bożego Ciała zaplanowano koncert „O Ziemio Polska”.
Pół wieku razem
Jesteście wzorem dla młodego pokolenia
19 małżeńskich par z gminy Górzno obchodzi w tym roku złote gody pożycia
małżeńskiego. Z tej okazji prezydent Polski przyznał małżonkom Medale
za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, które w jego imieniu wręczył wójt gminy.
Tradycja jubileuszy pożycia małżeńskiego jest w gminie Górzno
pielęgnowana od lat, a ceremonii
nadaje się szczególną oprawę. Tak
też było 22 października.
Przy wejściu do sali, gdzie zorganizowano uroczystość, jubilatów
powitała kapela Bocianisko i gospodarze gminy. W okolicznościowym przemówieniu wójt W. Sabak
mówił, iż mimo różnych przeciwności losu małżeństwa zawarte pół
wieku temu przetrwały próbę czasu. - Uporem i zaangażowaniem
pokazaliście, że można budować
rodzinę. I dzisiaj jest okazja, by
podziękować państwu za wychowanie dzieci, które już realizują
się w życiu, a także za wnuki, a nawet prawnuki. Jesteście wzorem
dla młodego pokolenia, zwłaszcza
teraz, kiedy małżeństwa tak szybko się rozpadają - podkreślił wójt,
dodając, iż jubilaci przyczynili się
także do rozwoju gminy i lokalnej
społeczności.
- Nie widać po was tych 50 lat,
bo mocno się kochacie. Niech ten
czas, który jest nam dany wspólnie
tu spędzić, stanie się okazją do tego,
fot. Marek Jeżowski/UG Czemierniki
Pierwsza tego typu placówka
w gminie miałaby rozpocząć
działalność już pod koniec 2017 r.
- Zwróciliśmy się z wnioskiem
do wojewódzkiego urzędu pracy
o dofinansowanie tej inicjatywy.
Aplikujemy o kwotę ponad 920
tys. zł. Według założeń samorząd
ma dołożyć do inwestycji ponad
200 tys. zł - informuje włodarz
H. Brodowski. Instytucja zostanie
zlokalizowana w zmodernizowanych pomieszczeniach w Chodowie. Placówka będzie mogła przy-
migawka
Prezydenckie Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie otrzymali: Zdzisława i Jan Babikowie, Marianna i Jan Mikulscy, Zofia i Henryk Rusakowie,
(Wólka Ostrożeńska), Marianna i Jan Kowalczykowie, Albina i Stanisław
Kurkowie, Elżbieta i Jan Leszkowie, Henryka i Jan Mikulscy, Zdzisława i Florian Mikulscy, Hanna i Ryszard Piesiowie, Marianna i Mieczysław Salamończykowie (Unin), Barbara i Andrzej Śnieżyńscy, Wiesława Walenda - mąż
zmarł (Kobyla Wola), Kazimiera i Feliks Mikowie (Chęciny), Marianna i Jan
Rusakowie, Zofia i Jan Zuchniakowie (Reducin), Wanda i Marian Szewczykowie (Potaszniki), Irena i Eugeniusz Zającowie, Janina i Henryk Zarzyccy,
Alina i Zdzisław Zuchniakowie (Górzno).
aby wrócić myślą 50 lat wstecz, kiedy mówiliście „Ślubuję ci miłość,
wierność i uczciwość do końca”.
Wasza obecność tutaj jest dowodem na to, że można być razem
do końca. I to jest bardzo ważne podkreślił ks. prałat Jerzy Kalinka,
proboszcz parafii w Górznie.
Życzenia małżonkom złożył też
poseł Grzegorz Woźniak. - Macie
dzieci, wnuki, prawnuki. Osiągnęliście w życiu cel, jaki powinna
spełniać katolicka polska rodzina,
która jest naszą ostoją - przypomniał poseł
Pięknego jubileuszu pogratulowali parom także: radny sejmiku
mazowieckiego Krzysztof Żochowski, przewodniczący rady gminy
Krzysztof Skwarek, proboszcz parafii w Uninie ks. Andrzej Siedlanowski i ks. kan. Eugeniusz Rola.
Po wręczeniu prezydenckich medali jubilaci otrzymali w prezencie
ciepłe koce. Nie zabrakło też lampki szampana, tortu i głośno odśpiewanego „100 lat”. Czas umilała
gościom kapela Bocianisko, która
przygrywała do tańca i śpiewu.
Słowem wesele jak za dawnych lat,
które zafundował swoim złotym
małżeństwom samorząd gminy
Górzno.
WAJ
Małżeńskie jubileusze
Będą świętować
BIAŁA PODL. 11 listopada, o 10.00, w kościele Narodzenia NMP przy
ul. Brzeskiej 33 rozpocznie się Eucharystia w intencji ojczyzny. Godzinę
później uczestnicy przejdą na pl. Wolności. Tam zaplanowano uroczystości
centralne upamiętniające 98 rocznicę odzyskania niepodległości. O 12.15
organizatorzy zapraszają do udziału w Bialskiej Biesiadzie Patriotycznej. Na
13.00 zaplanowano turniej szachowy o puchar prezydenta miasta. Odbędzie
się on w Bialskim Centrum Kultury. O 18.00 w kościele Wniebowzięcia NMP
MD
przy ul. Długiej 1 rozpocznie się uroczysty koncert „O, Ziemio Polska”. Uczczą niepodległą
Łuków. 11 listopada, o 17.00, w ramach obchodów 98 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w auli I Liceum Ogólnokształcącego
im. Tadeusza Kościuszki rozpocznie się koncert pieśni patriotycznych.
Wystąpią wnim chór Lutnia, Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Łukowskiej „Łukowiacy”
oraz uczniowie I LO. Obok pieśni patriotycznych i legionowych, wierszy oraz
fragmentów prozy Jana Pawła II widzowie będą mogli podziwiać występy
tancerzy w strojach z okresu Księstwa Warszawskiego. Wcześniej organizatorzy zapraszają mieszkańców na Mszę św. w intencji ojczyzny, która będzie
sprawowana o 9.00, w kolegiacie pw. Przemienienia Pańskiego. Po Eucharystii
przed tablicą Polskiej Organizacji Wojskowej odbędzie się ceremonia złożenia
kwiatów i wiązanek. O 12.30 na placu przy fontannie rozpoczną się XXIV Uliczne
MLS
Biegi Niepodległości pod patronatem rady i burmistrza miasta. 23 października 12 par z terenu gminy Czemierniki w powiecie radzyńskim świętowało kolejne rocznice pożycia
małżeńskiego. Uroczystość rozpoczęła Msza św. sprawowana w intencji jubilatów w kościele pw. św. Stanisława BM.
Dalsza część spotkania miała miejsce w miejscowej strażnicy OSP. Jubilatów oraz zaproszonych gości powitali wójt gminy
Krystyna Dobrowolska oraz przewodniczący rady gminy Jan Skubiszewski. Małżonkowie zostali odznaczeni
Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. W gronie tegorocznych jubilatów znaleźli się państwo: Helena i Stanisław
Niewęgłowscy z Licht świętujący 59 rocznicę ślubu, Krystyna i Sylwester Stelmachowie z Wygnanowa (57 rocznica)
oraz Aniela i Władysław Sobieszkowie ze Skoków (51 rocznica). Złote gody obchodzili: Zofia i Zbigniew Niewęgłowscy
(Lichty), Barbara i Mieczysław Cholewowie (Bełcząca). Janina i Jakub Byliccy, Helena i Józef Grochowscy, Janina i Andrzej
Szczepaniukowie (Czemierniki), Maria i Stanisław Malarzowie (Stoczek), Marianna i Józef Kostrzewowie, Stanisława i Józef
Sałaganowie (Wygnanów) oraz Janina i Józef Skrzypczakowie (Skoki). Podziękowania w imieniu małżonków wszystkim
organizatorom spotkania złożyła Barbara Cholewa. Na zakończenie nie zabrakło tradycyjnej lampki szampana oraz
MLS
słodkiego poczęstunku. Uroczystość uświetnił występ Młodzieżowej Orkiestry Dętej Ulan-Majorat/Czemierniki. Region
www.echokatolickie.pl
SIEDLCE 5
Koncesje na sprzedaż alkoholu
Więcej w sklepach,
mniej w gastronomii
Dla sklepów 130, a dla lokali gastronomicznych 70 - to liczba koncesji na sprzedaż
alkoholu ustalona podczas październikowej sesji rady miasta. Głosowanie nad
uchwałą poprzedziła gorąca dyskusja, w której padały argumenty dotyczące
interesu przedsiębiorców i sposobów przeciwdziałania alkoholizmowi.
Mniej punktów - mniejsze spożycie
- Wykorzystanie limitów punktów sprzedaży w mieście wynosi
80%, co oznacza, że tych miejsc
jest za dużo - przekonywała
J. Skup. - Po drugie: miejska komisja rozwiązywania problemów
alkoholowych negatywnie zaopiniowała projekt zgłoszony przez
grupę radnych PO. W myśl ustawy o wychowaniu w trzeźwości
i przeciwdziałaniu alkoholizmowi
organy są zobowiązane do podejmowania działań zmierzających
do ograniczenia spożycia napojów alkoholowych, a uchwały
zmniejszające limity to pierwszy
krok. Według Światowej Organizacji Zdrowia, aby mówić o skuteczności walki z alkoholizmem,
migawka
na jeden punkt sprzedaży winno
przypadać od jednego do 1,6 tys.
mieszkańców - uzasadniała radna,
dodając, że z roku na rok wzrastają
wydatki siedlczan na zakup alkoholu. - Pamiętamy z historii, kto,
kiedy i w jakim celu rozpijał nasz
naród - stwierdziła J. Skup. Według radnej należy dążyć do systematycznego zmniejszania liczby punktów sprzedaży alkoholu.
- W dalszej kolejności proponujemy
wystosowanie do odpowiedniego
ministra wniosku dotyczącego zakazu handlu alkoholem na stacjach
benzynowych - dodała J. Skup.
W podobnym tonie wypowiedziała się wiceprezydent Anna
Sochacka, zwracając uwagę, że
ustawa o wychowaniu w trzeźwości nakłada na samorząd gminny
konieczność zmniejszania dostępności alkoholu, w innym przypadku uchwała rady miasta może być
uchylona przez wojewodę. - Ustawa mówi wyraźnie o ograniczaniu
punktów sprzedaży alkoholu. Zatem zmniejszając limit o 20, ograniczamy ogólną liczbę koncesji podkreśliła wiceprezydent.
Wychowywać, a nie ograniczać
Przedstawiciele opozycji przekonywali, że większy nacisk w walce
z alkoholizmem należy położyć na
wychowanie w trzeźwości, a nie
bariery administracyjne utrudniające działalność przedsiębiorcom.
Radny Andrzej Sitnik nazwał proponowane rozwiązanie zagraniem
Jubileuszowo
21 października w Gminnym Ośrodku Kultury i Wypoczynku w Trzebieszowie małżonkowie z terenu gminy świętowali
jubileusze żelaznych, diamentowych i złotych godów. Jubilatów oraz zaproszonych na uroczystość gości powitali wójt gminy
Mirosław Szekalis i przewodniczący rady gminy Marek Izdebski. Oprócz życzeń i gratulacji małżonkowie otrzymali Medale za
Długoletnie Pożycie Małżeńskie oraz kwiaty. Na zebranych czekały też słodki poczęstunek oraz tradycyjna lampka szampana.
Uroczystość uświetniły występy młodzieży z gimnazjum w Trzebieszowie, zespołów Kropelki Rosy i Zaścianek. 65 rocznicę
ślubu świętowali: Łucja i Mieczysław Kryńscy oraz Regina i Adolf Szczygielscy. Diamentowe gody obchodzili: Michalina
i Władysław Celińscy-Jakubowiczowie, Alina i Zygmunt Karwowscy, Marianna i Zygmunt Kłopotkowie, Bronisława i Stanisław
Krasuscy, Regina i Stanisław Mościccy, Stanisława i Wacław Olszewscy, Heronima i Jan Sztukiewiczowie. Jubileusz 50-lecia
uczcili: Mirosława i Jan Izdebscy, Halina i Zygmunt Kurowscy, Alicja i Józef Karwowscy, Elżbieta i Czesław Korniakowie,
Marianna i Marian Karwowscy, Zofia i Stanisław Radzikowscy, Wanda i Kazimierz Szczygielscy, Jadwiga i Władysław
MLS
Wierzejscy, a także Stanisława i Andrzej Żurawkowie. Reklama
Kolejne inicjatywy mieszkańców
Orkiestra zagrała
pijarowym, które może przynieść
odwrotny skutek: przy mniejszej ilości sklepów alkohol będzie kupowany na zapas. - Nie ograniczajmy, nie
twórzmy sztucznych barier, a wychodźmy naprzeciw przedsiębiorcom i mieszkańcom, którzy chcą
tworzyć miejsca pracy - stwierdził.
Z kolei Mariusz Dobijański nazwał
działanie władz miasta hipokryzją,
bo nie przeciwdziałają one alkoholizmowi w odpowiedni sposób. - To
zupełnie nielogiczne, bo my zmniejszamy, tak naprawdę zwiększając
o dziesięć liczbę punktów, gdzie
będzie sprzedaż alkoholu. Wszyscy wiemy, że koncesja to dochód
dla miasta. Problem alkoholowy
należy rozwiązywać wychowując,
pokazując postawy, budując systemy wartości, a nie zmieniając liczbę punktów sprzedaży - podkreślił
radny. Odpowiadając na argumenty radnych, A. Sochacka zwróciła
uwagę, że zmniejszenie ogólnej
ilości miejsc sprzedaży alkoholu
sprawia, że jeden punkt przypada
na większą liczbę mieszkańców niż
obecnie. - Pokazujemy wojewodzie,
że dbamy o realizowanie uchwały,
która mówi o ograniczeniu spożycia. Dzięki temu przedsiębiorcy
nie będą mieli problemów z otrzymaniem pozwoleń - podsumowała
wiceprezydent.
Ostatecznie po ponad półtoragodzinnej wymianie argumentów radni przyjęli jednogłośnie
uchwałę, ustalając liczbę koncesji
na 130 w handlu i 70 w gastronoHAH
mii.
Ponadgodzinny koncert Orkiestry Dętej OSP
w Mordach przyciągnął tłumy.
Impreza odbyła się 22 października w sali teatralnej MiejskoGminnego Ośrodka Kultury
w Mordach. Znane melodie zostały
zagrane pod kierunkiem kapelmistrza Jacka Stokowskiego. Występ
bardzo spodobał się zgromadzonej publiczności, wśród której nie
zabrakło wicestarosty siedleckiego
Michała Oknińskiego, burmistrza
Mordów Jana Ługowskiego, radnych powiatowych oraz przedstawicieli rady miejskiej.
Orkiestra Dęta OSP Mordy we
wrześniu ogłosiła nabór na zajęcia
muzyczne metodą Batii Straussa
dla najmłodszych. Równolegle do
lekcji umuzykalniających trwały
warsztaty orkiestrowe i ćwiczenia
z musztry marszowej. - Naszym
głównym celem było zaprezentowanie się przed szeroką publicznością, co w efekcie ma przyczynić
się do dalszego rozwoju orkiestry
- tłumaczy zamysł organizatorów
koncertu Jarosław Gmitrzuk, prezes OSP Mordy. - Mamy nadzieję
na pozyskanie kolejnych członków orkiestry, tak jak stało się to
podczas dwóch ostatnich miesięcy - zauważa. Koncert stanowił
ostatnie działanie realizowane
w ramach inicjatywy lokalnej
„A u nas wszystko gra!”. Tego dnia
odbyło się także podsumowanie dwóch innych przedsięwzięć:
„Tkane barwami Podlasia” oraz
JAG
„Płynie Liwiec, płynie…”.
Krótko
Święto Niepodległości na sportowo
fot. Sławomir Smolak/UG Trzebieszów
Do tej pory w mieście obowiązywał limit 220 koncesji na sprzedaż
alkoholu: 120 dla handlu i 100 dla
gastronomii. Pierwsze z nich były
wykorzystane w 100%, drugie - zaledwie w 57%. Na kilka dni przed
sesją grupa radnych PO zgłosiła
projekt uchwały, w którym pozostawiono dotychczasową liczbę
koncesji, ale ze względu na istotny interes przedsiębiorców zmieniono proporcje: 135 dla handlu
i 85 dla gastronomii. Z kolei inna
grupa samorządowców na czele
z Jadwigą Skup wyszła z propozycją zmniejszenia całej puli koncesji
z 220 na 200, zwiększając liczbę miejsc
sprzedaży w detalu do 130 i zostawiając 70 punktów gastronomii.
REGION patron medialny
ŁOSICE. W sobotę, 12 listopada, z okazji Święta Niepodległości, w hali widowiskowo-sportowej Zespołu Szkół nr 1 odbędzie się
Ogólnopolski Turniej Karate Shinkyokushin. Impreza, organizowana z inicjatywy Stowarzyszenia Instytut Rozwoju Sportów Budo, będzie drugim takim
wydarzeniem w powiecie łosickim. - Mamy nadzieję, że pomysł świętowania
Dnia Niepodległości na sportowo w połączeniu z przekazem patriotycznym podobnie jak w ubiegłym roku - spotka się z dużym zainteresowaniem zarówno
ze strony mieszkańców i gości, jak też zawodników uprawiających tę dyscyplinę
sportu - zauważa burmistrz Mariusz Kucewicz. W programie: od 10.30 - eliminacje Kumite, o 14.00 - oficjalne otwarcie turnieju, po 14.00 - blok pokazowy, patriotyczny montaż słowno-muzyczny, po 15.00 - ciąg dalszy walk turniejowych,
GU
zaś ok. 18.00 - dekoracja zawodników, oficjalne zakończenie spotkania. W hołdzie tej, co nie zginęła
Gm. Grębków. Wójt gminy wraz z Gminną Biblioteką Publiczną oraz
Publicznym Gimnazjum im. Jana Pawła II zapraszają mieszkańców na uroczyste obchody Narodowego Święta Niepodległości. Tegoroczne świętowanie odbywające się pod hasłem „W hołdzie tej, co nie zginęła” rozpocznie Msza
św. sprawowana o 9.00 w kościele św. Bartłomieja w Grębkowie. Po Eucharystii
zebrani w asyście pocztów sztandarowych przejdą przed krzyż - pomnik upamiętniający odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. Dalsza część uroczystości odbędzie się w świetlicy OSP. Obok okolicznościowych przemówień
zaplanowano występ uczniów oraz spotkanie w klimatach „Rancza” z aktorem
Arturem Barcisiem. Piątkowym uroczystościom będzie towarzyszyć wystawa
MLS
poplenerowa VII Międzynarodowego Pleneru „O czym szumi las”.
Szukają świadków
Siedlce. Najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie 23-latek, który molestował mieszkanki miasta. Z ustaleń policji wynika, że od końca września
do połowy października mężczyzna przynajmniej czterokrotnie zaatakował
w ustronnych miejscach samotnie idące kobiety. Mieszkaniec powiatu bialskiego, wiedząc, iż policja zna jego personalia, 24 października sam zgłosił się na
komendę. Sąd po zapoznaniu się ze zgromadzonymi w sprawie materiałami
zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. W związku z prowadzonym postępowaniem policja zwraca się z prośbą
do wszystkich kobiet, które stały się ofiarą podobnych ataków o kontakt pod nr.
MLS
tel. 25-643-23-60 lub 997. EchoKatolickie
POWIAT BIALSKI region
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
Sztab kryzysowy o ASF
Foto. tn
6
Niebieska strefa
może się powiększyć
W pobliżu Lachówki Małej w gminie Zalesie
znaleziono martwego dzika zakażonego wirusem
ASF. Zwierzę zostało zutylizowane, a miejsce
poddane dezynfekcji. 24 października odbyło się
w tej sprawie posiedzenie powiatowego zespołu
zarządzania kryzysowego z udziałem wójtów
i burmistrzów z terenu powiatu.
Za pośrednictwem włodarzy poszczególnych gmin starosta Mariusz Filipuk zaapelował do hodowców trzody chlewnej ze strefy
żółtej, aby sprzedawali zdrowe
sztuki, ponieważ istnieje zagrożenie objęcia kolejnych terenów
powiatu bialskiego strefą niebieską, a co za tym idzie - niemożności wywozu świeżego mięsa
pozyskanego ze świń pochodzących z tego obszaru. Rozmawiano też o działaniach podejmowanych w związku z chorobą przez
zespolone służby.
- Rzeczywiście po wystąpieniu
ostatniego przypadku, tj. znalezieniu padłego dzika zakażonego
wirusem ASF, sytuacja zaczyna
się komplikować - przyznał powiatowy lekarz weterynarii Radomir Bańko. - By nie doszło do
rozprzestrzenienia się choroby,
w ramach prewencji na obszarze
3 km od zlokalizowania martwego zwierzęcia zamierzamy wybić
świnie. Za zabite zwierzęta zostaną wypłacone odszkodowania.
Podjęto również decyzję o szukaniu padłych dzików w obrębie
5 km od miejsca, w którym natrafiono na martwe zwierzę w gminie Zalesie. W akcję włączy się
wojsko. Jeżeli zostaną znalezione jakieś sztuki, będą poddane
badaniom i utylizacji - poinformował, zwracając się do wójtów
o wyznaczenie w każdej gminie
osób, które będą współpracować
z powiatowym lekarzem weterynarii i np. pomogą w załadunku
martwego dzika w przypadku
podejrzenia wystąpienia ASF.
- Proszę też, by sołtysi uczulili
mieszkańców, którzy nie zgłosili świń bądź przemieszczeń, by,
póki jest jeszcze czas, wszystko
uporządkowali - zaapelował,
zwracając się do rolników o dostarczenie informacji, ile w danej
gminie jest sztuk trzody chlewnej i o jakiej wadze.
- Sprawdził się najczarniejszy
scenariusz dla naszej gminy powiedział zastępca wójta gminy Zalesie Tomasz Szewczyk.
- Otrzymaliśmy informację, że
zostaną wybite wszystkie świnie
z terenu znajdującego się w pobliżu miejsca, w którym znaleziono
martwego dzika, tj. ok. 170 sztuk.
Restrykcje obejmą miejscowości:
Horbów, Lachówka Duża, Zalesie, Dobryń Mały. Zdajemy sobie
sprawę, że nie wszystkie tuczniki są zarejestrowane w Agencji
Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa, dlatego zwracamy
się z prośbą do hodowców, by jak
najszybciej dopełnili obowiązku
- dodał, podkreślając, że konsekwencje o utylizacji tuczników
będą dla hodowców dramatyczMD
ne.
Krótko
Kto widział?
Region. Komisariat policji w Skórcu poszukuje
zaginionej Klaudii Kopańskiej. 15-letnia mieszkanka
Woli Wodyńskiej wyszła z domu 5 września i do chwili
obecnej nie nawiązała kontaktu z rodziną. Dziewczyna
ma szczupłą budowę ciała, czarne, długie, proste włosy
i brązowe oczy. Na lewej piersi posiada tatuaż w kształcie serca. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje
na temat Klaudii proszone są o kontakt z oficerem dyżurnym siedleckiej
komendy policji, nr tel. 25-643-23-60 lub 997. MLS
Nowy wóz
Gm. Skórzec. Ochotnicza Straż Pożarna z Dąbrówki-Ługu wzbogaci
się o nowy samochód ratowniczo-gaśniczy. Koszt zakupu scanii to prawie 855 tys. zł. Na realizację zadania gminie udało się pozyskać dofinansowanie z urzędu marszałkowskiego (100 tys. zł) i Wojewódzkiego Funduszu
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie (183 tys. zł). Teraz
gmina czeka na potwierdzenie mazowieckiego komendanta wojewódzkiego straży pożarnej o przyznaniu dotacji w wysokości 150 tys. zł z Krajowego
Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Zakupiona scania zastąpi wyeksploatowanego jelcza z 1992 r. OSP Dąbrówka-Ług jest jedną z aktywniejszych
jednostek w powiecie siedleckim. Tylko w ubiegłym roku druhowie brali
MLS
udział w 88 akcjach ratowniczo-gaśniczych na terenie powiatu. Ekopozytywni
Mazowsze. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Warszawie rozdał nagrody 38 najlepszym beneficjentom.
Kapituła konkursu „EKOpozytyw Mazowsza”, w skład której wchodzą członkowie zarządu i rady nadzorczej funduszu, przyznała również 29 wyróżnień
w dziesięciu kategoriach konkursowych. Zwycięzcy odebrali nagrody podczas uroczystego finału, który miał miejsce 25 października w Mazowieckim
Instytucje Kultury w Warszawie. Z naszego regionu w grupie laureatów
w kategorii „gospodarka wodna” znalazła się gmina Dębe Wielkie w powiecie mińskim, powiat miński został również laureatem w kategorii „ochrona
powietrza”. Ponadto gmina Borowie otrzymała wyróżnienie w kategorii
„ochrona wód”, gminy Siedlce, Garwolin i Korytnica (pow. węgrowski)
w kategorii „edukacja ekologiczna”, gmina Paprotnia w kategorii „samorząd
MLS
przyjazny środowisku”. W ciągu najbliższych
dni ma zostać
opublikowana lista
placówek, które znajdą
się w sieci. Czy będzie
wśród nich szpital
powiatowy w Łosicach?
Łosice Przyszłość pod znakiem zapytania
Czarne chmury nad szpitalem
Władze powiatu obawiają się, że miejscowa placówka medyczna może znaleźć
się poza tworzoną przez ministerstwo zdrowia siecią szpitali. W konsekwencji
grozi to zamknięciem jednostki.
Reforma służby zdrowia, którą
przygotowuje resort, składa się
z dwóch części. W 2017 r. wejdą
w życie dwie ustawy porządkujące system: o podstawowej opiece
zdrowotnej i ustawa o sieci szpitali.
Ministerstwo wybierze
Placówek o charakterze powiatowym mamy w Polsce ok. 400.
Większość z nich jest prowadzona
przez samorządy, natomiast spółek jest ok. 120. W dyskusji o ich
notorycznym niedofinansowaniu
decydenci niejednokrotnie podkreślali, że liczba ta jest za duża; że
w żadnym kraju europejskim na
1 mln mieszkańców nie przypada tyle jednostek, ile w Polsce. Na
dyskusjach się jednak kończyło.
Jednym z elementów zapowiadanej reformy jest utworzenie tzw.
krajowej sieci szpitali, która ma
być narzędziem realizacji polityki
zdrowotnej państwa gwarantującej obywatelom stałą dostępność do dobrej jakości leczenia.
W praktyce będzie to oznaczało jeśli zapowiedź zostanie spełniona
- że spośród istniejących placówek
resort zdrowia wybierze te, które będą finansowane na w miarę
przyzwoitym poziomie. Czy łosicPowiat łosicki ki szpital znajdzie się na tworzonej
w ministerstwie zdrowia krajowej
mapie szpitali?
Wszystko przez OIOM?
Samodzielny Publiczny Zakład
Opieki Zdrowotnej w Łosicach posiada pięć oddziałów: chorób wewnętrznych - z 42 łóżkami, dziecięcy - z 24 łóżkami, chirurgiczny
- 25 łóżka, rehabilitacji - 32 łóżka.
Jest też zakład opiekuńczo-leczniczy oferujący 32 miejsca. Łącznie
szpital dysponuje 155 łóżkami.
Rocznie w placówce hospitalizowanych jest ok. 5 tys. chorych, zaś
w poradniach przyjmowanych jest
około 43 tys. pacjentów. W latach
2004-2006 jednostka została rozbudowana, a w latach 2008-2010
zrestrukturyzowana. Od tamtej
pory instytucja nie przynosi strat.
Ze środków unijnych został zakupiony tomograf, zmodernizowano
również oddział dziecięcy. Mimo
to placówka może znaleźć się
poza tworzoną przez resort zdrowia siecią, ponieważ nie spełnia
wszystkich kryteriów. Z uwagi na
duże koszty SP ZOZ nie utworzył
chociażby oddziału intensywnej
opieki medycznej, co może stanowić pewien problem. Jest tylko
izba przyjęć.
Interwencja
w ministerstwie
Starosta Czesław Giziński nie
ukrywa, że łosicki samorząd czeka
ciężka batalia o utrzymanie szpitala. - Brak oddziału intensywnej
opieki medycznej wprawdzie nie
pozbawi nas kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia,
ale może sprawić, że znajdziemy
się poza tworzoną siecią szpitali
- podkreśla Cz. Giziński. W obawie przed likwidacją placówki
władze powiatu powołały komitet.
W jego składzie - oprócz starosty
- znaleźli się: wicestarosta Bożena Niedzielak, dyrektor SP ZOZ
Grażyna Podlipniak-Sobczyńska,
przewodnicząca rady powiatu
Grażyna Kasprowicz, reprezentujący związki zawodowe Karol Szymaniuk, a także lekarz Bolesław
Kuzaka, postać znana w świecie
medycznym i naukowym. Pochodzi on z Serpelic, a karierę zaczynał właśnie w łosickim szpitalu.
Obecnie mieszka w Warszawie.
Komitet negocjacyjny spotkał się
już w ministerstwie z sekretarzem
stanu Jarosławem Pinkasem. Starosta liczy na jego poparcie, gdyż
swego czasu zawodowo związany
był z Łosicami.
Tadeusz Nieścioruk
Radni obradowali
Wnioski i działalność bieżąca
Emocje i burzliwa dyskusja towarzyszyły obradom powiatowych radnych.
Radny Janusz Kobyliński już
w czasie ustalania porządku sesji wnioskował o zdjęcie
z niego uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu konsolidacyjnego i poświęcenie tej sprawie
oddzielnych obrad. Wniosek
nie uzyskał większości. J. Kobyliński postanowił złożyć kolejne. Pierwszy wniosek dotyczył
obniżenia wynagrodzenia do
ustawowego minimum staroście
Czesławowi Gizińskiemu. Drugi
- obniżenia diet radnych o 30%,
a w trzecim radny zaproponował, aby rada powiatu nakazała
staroście i zarządowi przedstawienie w ciągu miesiąca programu restrukturyzacji powiatu.
Stosunkiem głosów sześć do 14
wnioski odrzucono.
Cz. Giziński poinformował samorząd o działaniach, jakie podjęto, by łosicki szpital znalazł się
w tworzonej przez resort zdrowia
krajowej sieci placówek medycznych. Sytuacja jest poważna, gdyż
jednostka nie spełnia wszystkich
kryteriów. W związku z tym może
znaleźć się poza siecią. Starosta
powiadomił radnych o powołaniu
zespołu negocjacyjnego, złożeniu
petycji i rozmowach w ministerstwie.
Z kolei komendant policji w Łosicach insp. Dariusz Borkowski
omówił, na czym ma polegać program Krajowej Mapy Zagrożeń
Bezpieczeństwa. To innowacyjne
narzędzie, które już funkcjonuje
na terenie powiatu, będzie służyło
głównie poprawie bezpieczeństwa
mieszkańców.
Natomiast Bogusław Kuśmierczyk pełniący obowiązki powiatowego lekarza weterynarii
podsumował sytuację w obliczu
zagrożeń afrykańskiego pomoru
świń.
Rada przyjęła uchwałę w sprawie zmian w budżecie powiatu.
Są one podyktowane wydatkami
związanymi z przebudową dróg
i działalnością straży pożarnej.
Mimo wielu dyskusji zaciągnięto kredyt konsolidacyjny na spłatę
wcześniej zaciągniętych zobowiązań w wysokości 3,1 mln zł. Pożyczka będzie spłacana w latach
Tadeusz Nieścioruk
2017-2026 r. Region
www.echokatolickie.pl
Biała Podlaska Spór o pieniądze
997
Potrzeba rozsądku
i wrażliwości
Dzieci i psy na jednej szali
Pomysł radnego wywołał wiele kontrowersji zarówno wśród
sympatyków schroniska, samych
mieszkańców miasta, jak i radnych. - Jako radny i wieloletni
nauczyciel chcę jednoznacznie
powiedzieć, że realizowany w naszych przedszkolach i szkołach
proces opiekuńczo-wychowawczy
przebiega bardzo dobrze. W każdej szkole funkcjonują świetlice
i stołówki; jeśli zachodzi potrzeba, odpowiednie instytucje dofinansowują posiłki. W schronisku
sytuacja wygląda odwrotnie. Placówka jest trzykrotnie przepełniona - mówił radny Waldemar
Godlewski (SLD), apelując do wiceprzewodniczącego o wycofanie
poprawki. Podobnie wypowiadał
się radny Stefan Konarski (PiS).
- Wniesienie takiej poprawki
i postawienie na jednej szali psów
i dzieci jest chore. Jako miasto powinniśmy mieć środki i na jedno,
i na drugie. Prowadzenie schroniska jest zadaniem własnym
gminy. Ono funkcjonuje na rzecz
obywateli. Czy chcemy, aby te
200-300 psów biegało po ulicach
i podgryzało dzieciom nogawki?
- pytał radny S. Konarski. W. Sosnowskiego bronił radny Adam
Wilczewski (PO). - Nie zaproponuję radnemu, by wycofał swoją
poprawkę. W. Sosnowski zwrócił
uwagę na schronisko. Trzeba zaapelować do wójtów okolicznych
gmin, by partycypowali w jego
prowadzeniu, a mieszkańców
miasta nakłonić do płacenia podatków za swoje psy, bo większość
bialczan tego nie robi - zauważył
radny.
Kij w mrowisko
Prezydent Dariusz Stefaniuk zaznaczył, że kategorycznie sprzeciwia się pomysłowi W. Sosnowskiego. Podkreślał, iż schronisko nie
tylko karmi i przygarnia bezdom-
Fot. AWAW
Miasto opracowuje program
współpracy z organizacjami pozarządowymi. Projekt dokumentu
był poddany głosowaniu na październikowej sesji rady miasta.
Swoją autopoprawkę do programu
zgłosił wiceprzewodniczący rady
Wojciech Sosnowski (PO). Zaproponował, by o 50 tys. zł zmniejszyć
dotację na schronisko. Chciał, aby
kwotę tę dołączono do środków
przeznaczonych na funkcjonowanie świetlic środowiskowych.
- Podliczyłem dotacje na oba
cele. Świetlice dostaną w przyszłym
roku 947 tys. zł, czyli o 80 tys. zł
mniej niż w roku bieżącym; za
to schronisko otrzyma o 10 tys.
zł więcej. Miałem wiele monitów
od pracowników świetlic i mieszkańców, którzy zgłaszali, że oferowane środki są niewystarczające.
Dzienna kwota przeznaczona na
wyżywienie 30-osobowej grupy
wynosi tylko 32 zł. Porównałem
też wydatki na schroniska w innych miastach. Wyliczając na jednego mieszkańca, bialczanin płaci
5,91 zł, mieszkaniec Lublina - 5,40
zł, a Zamościa - 4,50 zł. Każdy ma
inne priorytety. Ja mam akurat
takie - bronił swojej propozycji
W. Sosnowski.
Kronika
Nielegalny arsenał
Przyszłoroczna dotacja na miejskie schronisko dla bezdomnych psów nie
zostanie zmniejszona. Radni docenili wysiłek tych, którzy je prowadzą.
Region. 27 października
włodawscy policjanci otrzymali
informację, z której wynikało, iż
57-letni mieszkaniec gm. Wola
Uhruska może posiadać nielegalną broń. W trakcie przeszukania
posesji funkcjonariusze w jednej
z wersalek znaleźli kuszę, broń typu
kbks oraz magazynek z nabojem.
Właściciel nielegalnego arsenału
tłumaczył, że wszystkie przedmioty otrzymał od znajomego, który
poprosił go o ich przechowanie. Policja zabezpieczyła broń i wyjaśnia,
w jaki sposób trafiła do 57-latka.
Podróbki
W bialskim schronisku przebywa obecnie około 300 psów.
ne i porzucone psy, ale organizuje
też szereg akcji społecznych. Placówkę od lat prowadzi Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Azyl”.
Kierownictwo nie czerpie z tego
tytułu żadnych profitów. - Postanowiłem nieco zwiększyć dotację, ale jako miasto nie jesteśmy
w stanie zabezpieczyć potrzeb tej
instytucji w 100%. Bardzo podoba
mi się działalność stowarzyszenia.
Radny W. Sosnowski swoją poprawką wkłada kij w mrowisko.
Nie powinien tego robić. Nie można pomagać jednym kosztem drugich. To jedyne schronisko w powiecie. Nie ma innych odważnych
ludzi, którzy podjęliby się podobnej działalności. Podatek od psów
w naszym mieście wynosi 50 zł
za rok. Deklaracje posiadania
psa i uiszczania tej opłaty złożyło
pewnie ok. 10% bialczan. Szkoda,
bo uzyskane w ten sposób środki
są przeznaczane właśnie na schronisko - mówił prezydent. Z tytułu
posiadania psa do kasy miejskiej
powinno trafić (zgodnie z liczbą
złożonych deklaracji) 25 tys. zł.
Do połowy roku wpłynęło tylko
14 tys. zł.
Ciągle na minusie
Na sesję rady miasta przybyli
przedstawiciele stowarzyszenia
oraz kilkunastu sympatyków
schroniska. Wszyscy z napięciem
oczekiwali wyniku głosowania.
- Zmniejszenie dotacji o 50 tys.
nie będzie podcięciem skrzydeł,
ale szubienicą. Schronisko ciągle
jest na minusie. Jeśli te pieniądze
zostaną nam odebrane, będziemy
musieli zwolnić dwóch pracowników. Dotacja miejska w 91%
jest przeznaczana na wypłaty dla
zatrudnionych przy prowadzeniu
schroniska. Oni wykonują naprawdę ciężką pracę i otrzymują
za to najniższą krajową. Nakarmienie 300 psów nie jest łatwe.
Na zakup karmy, leczenie zwierząt, opał, paliwo zostaje nam ok.
28 tys. zł w skali roku. Na szczęście
są jeszcze ludzie dobrej woli. Możemy działać dzięki wielu sponsorom i darczyńcom. W ubiegłym
roku otrzymaliśmy od nich łącznie 160 tys. zł. Nie poprzestajemy
tylko na karmieniu zwierząt. Organizujemy wiele akcji prospo-
łecznych i edukacyjnych. Mamy
nasz wolontariat. Grupa liczy ok.
150 osób, które w każdą niedzielę
pomagają wyprowadzać nasze psy
na spacer. Wśród tych dobrych
ludzi jest wiele dzieci i młodzieży
- podkreśla Aneta Hetmańczyk,
wiceprezes stowarzyszenia.
Zaznacza, że w ubiegłym roku
do schroniska przybyło 209 psów.
Aż 197 zwierząt trafiło do nowych
domów. Wszystko dzięki szeroko
zakrojonym akcjom społecznym
i edukacyjnym.
- Organizujemy konkursy plastyczne i literackie, bo pragniemy
kształtować w dzieciach wrażliwość i empatię w stosunku do
zwierząt. Śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy wizytówką miasta. Możemy startować w konkursie na najlepsze schronisko, bo
przy tak niewielkiej dotacji jest to
naprawdę trudne. Ciągle brakuje
nam środków, ale mamy ambicje.
Zapraszamy wszystkich na Olszową 4, każda pomoc się przyda
- zaznacza Ewa Pawłowicz, prezes
stowarzyszenia.
Radni większością głosów odrzucili poprawkę W. Sosnowskiego. Przedstawiciele „Azylu” odeAWAW
tchnęli z ulgą. Reklama
7
Region. Łukowscy policjanci
zajmujący się przestępczością
gospodarczą ustalili, iż na jednym
z portali aukcyjnych oferowane
są po bardzo atrakcyjnej cenie
interfejsy do diagnostyki samochodów. Cena wystawionego na
sprzedaż urządzenia była znacznie
niższa od oryginału, za który trzeba
zapłacić ponad 2 tys. zł. Funkcjonariusze, podejrzewając, że to
podróbki, zatrzymali sprzedającego
je 26-latka z Ryk. W mieszkaniu
mężczyzny zabezpieczono ponad
150 podrobionych interfejsów. Ustalono też, że 26-latek zdołał sprzedać
blisko 300 podróbek. Mężczyzna
POWIAT ŁOSICKI usłyszał zarzuty za naruszenie przepisów ustawy o prawie własności
przemysłowej.
Szukali kluczyka
Siemień. 27 października 60-letni
kierowca osobowego audi doprowadził do jego dachowania, tracąc
wcześniej na łuku drogi panowanie nad pojazdem. Mieszkaniec
gm. Siemień tłumaczył policjantom,
że w chwili zdarzenia wraz z pasażerem szukali kluczyka, który spadł
na podłogę. Mężczyzna nie odniósł
w wypadku żadnych obrażeń. Natomiast na obserwację do szpitala trafił
81-letni pasażer pojazdu. 60-latek za
spowodowanie zagrożenia w ruchu
drogowym stracił prawo jazdy. Czeka
go również sprawa w sądzie.
Chwila nieuwagi
Radzyń Podl. 27 października,
ok. 14.20, na skrzyżowaniu drogi
K-19 z ul. Brzostówiec, kierująca
osobowym peugeotem 41-letnia
mieszkanka gm. Ulan Majorat
doprowadziła do zderzenia
z ciężarowym DAF. Z ustaleń
policjantów wynika, że 41-latka nie
udzieliła pierwszeństwa jadącemu
krajówką kierowcy ciężarówki.
W wyniku wypadku do szpitala
z obrażeniami ciała trafiło czteroMLS
letnie dziecko.
Szukają dzików
Wojsko na pomoc
Między 3 a 15 listopadach służby weterynaryjne,
leśnicy oraz wojsko prowadzą poszukiwania
padłych dzików. Łącznie zaangażowanych jest
ok. 150 osób.
- Są to działania profilaktyczne,
które mają na celu zmniejszenie
ryzyka rozprzestrzeniania wirusa ASF na terenie Mazowsza.
Apelujemy do mieszkańców
o wzmożoną ostrożność oraz
nieutrudnianie pracy służbom.
Szczególnie istotne jest, aby
czujność zachowali myśliwi apeluje Ewa Filipowicz, Rzecznik Prasowy Wojewody Mazowieckiego.
Poszukiwanie padłych zwierząt jest prowadzone przez zespoły, w skład których wchodzą
przedstawiciele m.in. służb weterynaryjnych, związku łowieckiego oraz żołnierze. Całością
sił i środków wojska dowodzi
Dowódca Operacyjny Rodzajów
Sił Zbrojnych.
- W związku z wykryciem
ognisk choroby afrykańskiego
pomoru świń na terenie województwa lubelskiego, podlaskiego i mazowieckiego oraz
realnym zagrożeniem wystąpienia ASF na terenie województwa
warmińsko-mazurskiego, wojewodowie tychże województw
zwrócili się do ministra obrony
narodowej o aktywne wsparcie
organów administracji publicznej - wyjaśnia oddział mediów
w resorcie obrony narodowej.
MD
8
diecezja
EchoKatolickie
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
Tak jak witaliśmy otwartym sercem jego poprzednika, tak też chcemy przywitać również jego, dlatego że w jego osobie
dostrzegamy obecność samego Ojca Świętego, Stolicy Apostolskiej w Polsce. Liczymy na to, że będzie mógł w sposób
najbardziej owocny pracować dla Kościoła powszechnego, dla Kościoła katolickiego w Polsce i dla wszystkich ludzi dobrej
woli, którzy są otwarci na to, co niesie Ewangelia.
list do redakcji
Fot. Przemek Treska
Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki o nowym nuncjuszu apostolskim w Polsce abp. Salvatore Pennacchio
patron medialny
Do zobaczenia w niebie!
Światowe Dni Młodzieży były do
tej pory największym wydarzeniem 2016 r. na świecie. Uczestniczyły w nich ponad 2 mln
osób. Całe to przedsięwzięcie nie
odbyłoby się bez ponad dwuletniego okresu przygotowań, nad
którym czuwali koordynatorzy
w diecezjach, liderzy oraz wolontariusze.
Rejon Biała Podlaska może
pochwalić się wieloma akcjami
zachęcającymi do udziału w ŚDM. Wszystko odbywało się dzięki ogromnej aktywności wolontariuszy, którzy stworzyli jedną,
bialską, ponad 300-osobową rodzinę. Każda osoba była diamentem.
Nasze relacje opierały się (i dalej opierają) na miłości, przyjaźni
i pomocy drugiemu człowiekowi. Od ŚDM minęło już trochę czasu,
mimo to „bialska rodzina” ciągle się nie rozłącza. Niestety po wielu
wspólnie przeżytych pięknych momentach doświadczyliśmy bolesnej straty. Z naszej wolontariackiej społeczności niespodziewanie
odszedł do wieczności Przemek Brzozowski. Kim był? Dobrym
kolegą i przyjacielem, dla wielu bratem i oddanym wolontariuszem.
Zawsze pomocny, uśmiechnięty, koleżeński, sumienny w wykonywaniu swoich wolontariackich obowiązków i… przystojny (jak
uważały dziewczyny). Teraz płaczemy i tęsknimy. Śmierć Przemka
odbija się na całej grupie. Nie możemy pogodzić się z tym, że już
go nie spotkamy, że nie będziemy organizować wspólnie kolejnych
akcji. Pytamy: dlaczego akurat on musiał odejść?
Pan każdemu pisze inny scenariusz i każdego prowadzi przez życie
po swojemu. Przemka zawołał już do siebie. My, wolontariusze
z Białej Podlaskiej, wierzymy, że pozwoli mu oglądać swoje oblicze. W tym miesiącu nie organizujemy Przystanku Biała. Idziemy
pożegnać Przemka. Chcemy powiedzieć: „Do zobaczenia”, bo
wiemy, że odszedł do domu Taty. Cały rejon Biała w modlitwie prosi
Boga o wieczny pokój dla naszego Przyjaciela. Teraz mamy swojego
przedstawiciela w niebie, który na pewno nie zostawi nas samych
w potrzebie!
Wolontariusze ŚDM z rejonu Biała Podlaska
Krótko
Zapisy na jesienny kurs „Jan”
DIECEZJA. Od 10 do 13 listopada Szkoła Nowej Ewangelizacji Diecezji
Siedleckiej organizuje kolejny kurs Jan, który jest propozycją ponownego odkrycia tajemnicy bycia uczniem Chrystusa, a nie jedynie Jego
czcicielem i wyznawcą. Zaproszenie do udziału w kursie kierowane jest do
osób, które wcześniej przeżyły kurs Nowe Życie. Kurs Jan odbędzie się w podziemiach siedleckiego kościoła pw. św. Józefa, a poprowadzi go dyrektor SNE
DS. ks. Tomasz Bieliński wraz z ekipą Wspólnoty Jednego Ducha. Zapisywać
LA
się na kurs można, dzwoniąc na nr tel. 507-071-642.
Pielgrzymka kolejarzy
Region. Krajowe Duszpasterstwo i Katolickie Stowarzyszenie Kolejarzy
Polskich serdecznie zapraszają pracowników kolei, emerytów, rencistów, przyjaciół i znajomych do uczestnictwa w XXXIII Ogólnopolskiej
Pielgrzymce Kolejarzy na Jasną Górę. Pielgrzymka pod hasłem „Bądźmy
świadkami Miłosierdzia” odbędzie się w dniach 12 i 13 listopada. Wraz z polskimi kolejarzami w Częstochowie będą się także modlić Białorusini, Francuzi,
Słowacy i Węgrzy. W trakcie tegorocznego spotkania u stóp Jasnogórskiej
Pani pielgrzymi będą dziękować za łaski Roku Świętego Miłosierdzia, jubileusz
1050-lecia chrztu Polski, Światowe Dni Młodzieży oraz zorganizowany po raz
drugi w Polsce XIX Europejski Kongres Chrześcijańskich Kolejarzy. Okazją do
dziękczynienia będzie także 170 rocznica istnienia tzw. drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej, której odcinek prowadzący do Częstochowy został oddany do
użytku 17 grudnia 1846 r. Specjalny pociąg z pielgrzymami pojedzie również
z naszej diecezji. Z Terespola wyruszy on o 8.57. Po drodze będzie zabierał
pielgrzymów z Białej Podlaskiej, Łukowa i Siedlec (odjazd o 10.53). W drogę
powrotną z Częstochowy pociąg wyruszy w niedzielę, 13 listopada, o 16.00. MLS
W trosce o muzykę liturgiczną w parafiach
MIĘDZYRZEC PODL. W dniach 25-27 listopada przy parafii Chrystusa
Króla oraz Szkole muzycznej I ST. Im. Karola Kurpińskiego odbędą się
I Międzyrzeckie Warsztaty Muzyczno- Liturgiczne. Poprowadzą je: Paweł
Bębenek, Hubert Kowalski i Piotr Pałka. - To propozycja adresowana do
młodzieży i dorosłych śpiewających w scholach i chórach, chętnych zarówno
z Międzyrzeca Podlaskiego, jak i innych miejscowości, jednym słowem - do
wszystkich tych, którym zależy na odkrywaniu piękna muzyki liturgicznej,
podnoszeniu jej poziomu w naszych parafiach oraz rozwoju umiejętności
wokalnych - informuje ks. kan. Jerzy Domański, proboszcz parafii Chrystusa
Króla. Co ważne - w wydarzeniu będzie gościnnie uczestniczyć młodzieżowa
orkiestra symfoniczna z Torunia. Zgłoszenia do udziału w warsztatach można
składać do 13 listopada. Kartę zgłoszeniową oraz szczegółowe informacje
i dane kontaktowe osoby zainteresowane znajdą na stronie internetowej
LA
parafii w zakładce „warsztaty”, oraz na facebooku.
Zwycięzcy V Festiwalu
Twórczości Osób
Niepełnoprawnych
- CDS WTZ Biała
Podlaska.
Biała Podlaska Na dużym ekranie
O sztuce przed kamerą
27 października w kinie „Merkury” odbył się V Festiwal Twórczości Osób
Niepełnosprawnych. W tym roku do konkursu zgłoszono dziewięć filmów.
Imprezę od początku przygotowuje bialski Warsztat Terapii Zajęciowej funkcjonujący przy miejscowym ośrodku Caritas. Festiwal
ma na celu integrację i aktywizację
osób niepełnosprawnych. W tym
roku minął pod hasłem „Niepełnosprawni i sztuka”. Spotkanie
otworzyli ks. kan. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji
Siedleckiej, i Dariusz Stefaniuk,
prezydent miasta Biała Podlaska.
Po powitaniu uczestnicy festiwalu obejrzeli na kinowym ekranie wszystkie zgłoszone filmy.
Kilkuminutowe nagrania video
pokazywały, co na temat szeroko
pojętej sztuki myślą podopieczni
warsztatów terapii zajęciowej, domów pomocy społecznej, środowiskowych domów samopomocy
i innych ośrodków opiekujących
się osobami niepełnosprawnymi.
Filmy prezentowały m.in. fragmenty występów artystycznych
w wykonaniu niepełnosprawnych
oraz ich twórczość plastyczną
i rzemieślniczą.
Nagrody i smaczne
przekąski
Komisja konkursowa uznała, że w tym roku najlepszy film
przygotowali podopieczni bialskiego WTZ Caritas. Ich projekt
nosił tytuł „Przychodzi do mnie
nocą”. Drugie miejsce przypadło
WTZ z Kisielan za film „sztukmistrzowie”. Trzecią lokatę
uzyskało video siedleckiego WTZ
Caritas zatytułowane „nieARTYŚCI... a może?”. Nagroda publiczności powędrowała do Kisielan.
Zwycięzcy otrzymali atrakcyjne
nagrody, dyplomy oraz piękne statuetki wykonane w bialskim WTZ
Caritas.
Festiwalowi
towarzyszyły
warsztaty filmowe i fotograficzne. Podczas gali rozstrzygnięto
również konkurs fotograficzny pt.
„Świat w obiektywie osób niepełnosprawnych”. Jego zwycięzca-
Ten festiwal
pokazuje
piękno
człowieka
i przypomina,
że każdy został
stworzony
przez Pana Boga.
mi zostali: Sebastian Ozioro - za
zdjęcie „Więzień” (CDS ŚDS Biała
Podlaska), Elwira Szczepańska
za fotografię „Zatrzymać chwile”
(WTZ Kock) oraz Elwira Kąkol
za ujęcie„Koniec lata” (CDS WTZ
Kisielany).
W przerwie festiwalu organizatorzy zaprosili wszystkich
uczestników na poczęstunek
przygotowany przez ŚDS Caritas
Biała Podlaska. Przekąski wyglądały pięknie i bardzo smakowały,
budząc uznanie dla tych, którzy je
wykonali.
Trzeba być razem
- Ten festiwal pokazuje piękno
człowieka i przypomina, że każdy został stworzony przez Pana
Boga - mówił ks. M. Bieńkowski.
- Dziś w naszym państwie trwa
dyskusja o tym, kiedy powstaje
człowiek. Wiele osób chce zaliczyć ludzi niepełnosprawnych do
drugiej czy jakiejś innej kategorii.
Myślę, że dobrze by było, gdyby
te osoby przyjechały na festiwal
czy na inne nasze przedsięwzięcia
i zobaczyły, że niepełnosprawni
są pełnosprawnymi ludźmi. Konstruujemy dla nich samochody,
budujemy podjazdy, ale zapominamy, że ci ludzie są darem Boga,
że powinniśmy razem z nimi żyć
i współpracować, że warto wzajemnie cieszyć się sobą i doceniać
swoje działania. Dziękuję, że tu
jesteście - dodał. Podkreślał, że festiwal filmowy nie jest jedyną tak
dużą imprezą adresowaną do podopiecznych WTZ i innych ośrodków. Przypominał także o organizowanych w Siedlcach konkursie
plastycznym „Siedlce, Podlasie
i Anioły” oraz o koncercie integracyjnym „Ten sam świat”.
Z kamerą za pan brat
Najwięcej emocji wzbudziło głoszenie wyników. Radości z wygranej nie kryli twórcy zwycięskiego
filmu. Powstawał on pod okiem
instruktora Roberta Mitury.
- Praca nad filmem była rodzajem terapii, ale też i dobrą zabawą. Chcieliśmy pokazać życie codzienne naszych podopiecznych,
to, jak pracują i tworzą swoją sztukę. Zawsze są chętni do współpracy, zaangażowani w proponowane
działania. Tym razem w naszym
filmie wstępuje tylko jeden aktor,
ale przy tworzeniu brali udział
wszyscy uczestnicy WTZ. Etiuda
opowiada o tym, gdzie nasi podopieczni szukają inspiracji do pracy twórczej oraz o tym, jak patrzą
na sztukę. Kręcenie filmów nie jest
nam obce, ponieważ na wszystkie
nasze wyjazdy oraz imprezy zawsze zabieramy ze sobą kamerę opowiada R. Mitura.
Wszystkim autorom filmów, nie
tylko tych nagrodzonych, serdeczAWAW
nie gratulujemy!
www.echokatolickie.pl
Kościół
Wierzę w świętych obcowanie, bo oni wspierają nas swymi modlitwami na drodze
wiary, wypraszają łaski potrzebne do wytrwania w dobrym. Dzięki nim świat,
w którym żyjemy, staje się lepszy, bezpieczniejszy i przyjazny. (…) Święci pokazują
nam drogę życia płynącą z wiary, przekonują nas, że bez Boga nic dobrego
i zasługującego na życie wieczne nie jesteśmy w stanie uczynić.
redaktor prowadzący:
ks. Andrzej adamski
Bp Kazimierz Gurda, 1 listopada
SIEDLCE Uroczystość patronów diecezji
Jezus powołał ich po imieniu
kalendarz dIecezjalny
imieniny obchodzą:
11 listopada:
Ks. Marcin Olek - dyrektor Bursy
św. Stanisława Kostki w Siedlcach;
Ks. Marcin Bider - wykładowca
Wyższego Seminarium Duchownego;
Ks. Marcin Dąbrowski - wikariusz parafii Chrystusa Króla
w Międzyrzecu Podlaskim;
Ks. Marcin Budzyński - wikariusz parafii św. Piusa V w Dęblinie;
Ks. Marcin Cierżyk - wikariusz
parafii św. Marii Magdaleny
w Suchożebrach;
Ks. Marcin Chruściel - wikariusz
parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Garwolinie;
Ks. Marcin Komoszyński wikariusz parafii św. Mikołaja
w Międzyrzecu Podlaskim;
Ks. Marcin Gnyszka - wikariusz
parafii Trójcy Świętej w Borowiu;
Ks. Marcin Prudaczuk - wika-
W piątek, 28 października, w liturgiczne wspomnienie św. apostołów
Szymona i Judy Tadeusza - patronów diecezji siedleckiej, bp Kazimierz Gurda
przewodniczył w katedrze uroczystej Eucharystii. Mszy św. towarzyszył obrzęd
przyjęcia do grona kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu alumnów
Wyższego Seminarium Duchownego.
riusz parafii św. Jana Chrzciciela
w Parczewie;
Ks. Marcin Czuchraniuk - pracujący poza diecezją (diecezja
polowa);
Ks. Marcin Dudziński - poza
diecezją (misjonarz w Boliwii);
Ks. Marcin Pyza - pracujący
poza krajem (Francja);
Ks. Marcin Głusek - pracujący
poza krajem (Francja);
Ks. Marcin Todorski - poza
diecezją;
Ks. Marcin Gochnio - urlop
zdrowotny;
12 listopada:
Ks. Witold Semeniuk - proboszcz parafii św. Maksymiliana
Kolbego w Bazanowie Starym;
Ks. mjr Witold Kurek - duszpasterz wojskowy (diecezja
polowa WP);
Ks. Witold Juszczuk - student
(Papieski Uniwersytet Gregoriański, Rzym).
Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy
duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.
Krótko
Jesienne rekolekcje kapłańskie
Unii Kapłanów Chrystusa Sługi
KRAJ. Od 21 do 24 listopada trwać będą rekolekcje podejmujące
temat „Rola kapłana a duchowość małżeńska w formacji Domowego
Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie”. W rekolekcjach mogą
uczestniczyć wszyscy kapłani, również ci, którzy nie są jeszcze związani
z Ruchem Światło-Życie. Poprowadzi je Diakonia UKChS razem z Centralną
Diakonią Domowego Kościoła. Zgłoszenia należy kierować do Centrum
Światło-Życie na Kopiej Górce do 14 listopada (koniecznie trzeba podać:
imię i nazwisko, rok urodzenia, diecezję, nr tel., adres mailowy). Szczegóły
LA
dotyczące rekolekcji można znaleźć na stronie www.ukchs.oaza.pl. Pięciu alumnów piątego roku WSD publicznie wyraziło pragnienie oddania
swojego życia Chrystusowi i Jego Kościołowi.
pia, ale okazuje swoje miłosierdzie
- nauczał, dodając, iż potrzeba,
byśmy uznali przed Nim swoje
winy i grzechy oraz podjęli pokutę. Grzech ma bowiem wymiar zarówno osobisty, jak i społeczny; jest
skierowany przeciwko Bogu, a także drugiemu człowiekowi, o czym
przypomniało nam nabożeństwo
„Wielkiej Pokuty” zorganizowane
15 października w Częstochowie.
Biskup przypomniał jednocześnie, iż uroczyste zakończenie
Roku Miłosierdzia w katedrze
siedleckiej nastąpi 13 listopada,
w pozostałych kościołach diecezji
tydzień później.
W Jezusie stajemy się
wspólnotą ludzi
Wskazując na fragment Ewangelii mówiący o powołaniu apostołów, bp K. Gurda tłumaczył,
iż nosi ono znamię osobowego
spotkania. - Jezus powołał ich po
imieniu. On ich znał, nie byli bezimienni - przypomniał, tłumacząc, iż powołanie otworzyło serca apostołów na bliską obecność
Chrystusa. - Ta bliskość, osobowa
relacja pozwala na angażowanie
się apostołów w życie Jezusa i Jego
- w życie apostołów. Św. Paweł
w tej osobowej relacji z Jezusem
widzi możliwość realizacji już tu,
na ziemi, podstawowego celu życia człowieka wierzącego. Pisze:
„A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście
współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowanymi na fundamencie apostołów
i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus”
[por. Ef 2,19-20]. - W Chrystusie
nie jesteśmy obcymi wobec Boga
i nie jesteśmy obcymi wobec siebie. W Jezusie stajemy się wspól-
notą ludzi, którzy znają siebie
i szanują się wzajemnie. Tylko
w relacji z Jezusem możemy budować wspólnotę kościelną, która
żyje Ewangelią, prawem miłości
Boga i człowieka - nauczał biskup
z uwagą, iż obecnie potrzeba jasnego stawania wspólnoty Kościoła w obronie nienarodzonych;
klarownego opowiedzenia się po
stronie życia tych, którzy mienią
się być uczniami Chrystusa. - Bo
Jezus staje zawsze po stronie życia,
nie po stronie śmierci. On śmierć
pokonał. On jest życiem i pokazuje, jak szczęśliwie i owocnie
przeżywać czas naszego ziemskiego życia po to, by osiągnąć życie
wieczne - przypominał.
W dalszej części liturgii pięciu
alumnów piątego roku WSD publicznie wyraziło pragnienie oddania swojego życia Chrystusowi
i Jego Kościołowi. Przez złożone
przyrzeczenia stali się oni kandydatami do święceń diakonatu
i prezbiteratu. - Prosimy za nich,
aby budowali swoją posługę kapłańską na osobowej relacji z Jezusem - Najwyższym Kapłanem,
aby każdy z nich stanowił mieszkanie Boga przez Ducha i aby
w ten sposób przygotowali się do
podjęcia później z wielką gorliwością i radością posługi kapłańskiej
w parafiach naszej diecezji - podsumował bp K. Gurda.
Na zakończenie Eucharystii pasterz Kościoła siedleckiego ogłosił,
iż 23 września papież Franciszek
podniósł do godności Kapelana
Jego Świątobliwości dwóch kapłanów diecezji siedleckiej: ks. prałata Jana Dzięgę, kapelana szpitala
wojewódzkiego w Siedlcach, oraz
ks. kan. Janusza Onufryjuka,
proboszcza parafii bł. Honorata
WA
w Białej Podlaskiej.
Modlili się za bliskich zmarłych
LEOPOLDÓW. 28 października z inicjatywy miejscowych duszpasterzy,
ks. kan. Bogdana Kozioła i ks. Mateusza Sudewicza, w parafii Wniebowzięcia NMP celebrowano Godzinę Miłosierdzia. Podczas nabożeństwa
modlono się Koronką do Bożego Miłosierdzia i na różańcu w intencji osób,
które odeszły w ciągu ostatniego roku, oraz za zmarłych z rodzin parafian,
którzy spoczywają poza parafią. W czasie adoracji Najświętszego Sakramentu wybrzmiewały teksty z „Dzienniczka” św. s. Faustyny Kowalskiej. Wyczytywano także imiona zmarłych. Przez całe nabożeństwo można było skorzystać
z sakramentu pokuty i pojednania. Przed ołtarzem płonęły znicze przyniesione przez parafian. Później zostały one zaniesione na groby tych, którzy
w ostatnim czasie odeszli do domu Ojca. Spotkanie modlitewne poprowaAWAW
dził proboszcz parafii ks. B. Kozioł. fot.www.komarowkapodlaska.pl
Nie potępia, ale okazuje miłosierdzie
W homilii pasterz Kościoła siedleckiego podkreślił, iż uroczystość patronów diecezji: św. Judy
Tadeusza i Szymona zwanego
„Gorliwym” pozwala skierować
spojrzenie na Chrystusa i Jego
Kościół. - Apostołowie bowiem
zawsze wskazują nam Tego, który
ich wybrał i powołał - wyjaśnił,
zaznaczając, iż nasze spojrzenie
na Jezusa nie jest spojrzeniem
zewnętrznego obserwatora, ale
kogoś, kto jest złączony z Chrystusem więzami wiary i powołania; kogoś, kto jest wewnętrznie
zaangażowany w osobową relację
z Jezusem. - Jesteśmy w kościele
katedralnym, zgromadzeniu, bo
Jezus jest nam znany. My w Niego
wierzymy, kochamy Go, pragniemy z Nim przebywać. I to jest nasza radość - akcentował z uwagą,
iż ten stan ducha winien towarzyszyć wszystkim, którzy należą do
wspólnoty Jezusa.
Bp K. Gurda przywołał tegoroczne Światowe Dni Młodzieży.
Pozwoliły one na obserwację żywej
więzi łączącej młodych z Jezusem,
dla których pozostaje On Osobą
bliską, w łączności z którą przeżywają każdą sytuację swojego życia.
Trwający Rok Miłosierdzia - na co
zwrócił uwagę - stanowi doświadczenie rzeczywistej, konkretnej
obecności Jezusa przebaczającego.
- W tajemnicy sakramentu pojednania dokonuje się bowiem to, czego doświadczyli przychodzący do
Jezusa - ordynariusz nawiązał do
Ewangelii o powołaniu apostołów
[por. Łk 6,12-19] oraz przychodzących, by Go posłuchać i zostać uleczonymi ze swoich chorób. - Spotkanie z Jezusem przebaczającym,
uwalniającym od zła, okazującym
miłosierdzie jest spotkaniem osobowym, w którym człowiek odkrywa przed Nim swoje serce,
własną - często długo ukrywaną
przed światem - tajemnicę. I czyni to wobec Tego, który oczekuje,
z miłością patrzy; który nie potę-
Fot. ARCH. WSD
Eucharystię pod przewodnictwem
pasterza diecezji koncelebrowali
biskup pomocniczy Piotr Sawczuk, rektor WSD ks. kan. Piotr
Paćkowski oraz licznie przybyli
na uroczystość kapłani diecezji
siedleckiej.
Na początku Mszy św. bp K.
Gurda zawierzył Panu Bogu przez wstawiennictwo patronów
wspólnoty diecezjalnej - wszystkich powołanych do kapłaństwa
i życia konsekrowanego, rodziny
diecezji, osoby chore i samotne,
a także społeczność seminaryjną.
9
migawka
Śpiewali Matce
23 października w sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny
w Kolembrodach odbył się XI Ponadpowiatowy Przegląd Pieśni Maryjnej.
Występy artystów poprzedziła Msza św. sprawowana przez proboszcza
parafii ks. Tadeusza Kota. Następnie przed zebranymi pieśni o tematyce
maryjnej oraz poświęcone osobie św. Jana Pawła II zaprezentowały
zespoły ludowe, uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej oraz dzieci
i młodzież. Gościem tegorocznego spotkania był wicewojewoda lubelski
Robert Gmitruczuk. Organizatorami przeglądu byli: zespół Kwiaty Polne,
Koło Gospodyń Wiejskich w Kolembrodach, Gminne Centrum Kultury
w Komarówce Podlaskiej oraz wójt gminy Komarówka Podlaska. MLS
10
diecezja
EchoKatolickie
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
list do redakcji
Bądźcie znakiem, że warto
być świadkiem Chrystusa
Rekolekcje
miały charakter
warsztatowy.
ŁUKÓW Rekolekcje dla małżeństw
Czuć się kochaną żoną…
K
apłaństwo - sacramentum ordinis - to szósty z siedmiu
sakramentów według katechizmowego wyliczenia. Seminarium duchowne przez formację przygotowuje mężczyzn,
którzy zdecydowali się w swoim życiu pójść za Chrystusem i jednać
ludzi z Bogiem, stać się głosicielami Ewangelii.
Ustanowienie kapłana, po uprzednim przygotowaniu, dokonuje się
przez włożenie rąk i modlitwę (1 Tm 4,14;2 Tm 1,6). Zanim jednak
to nastąpi, ten młody człowiek przez sześć lat uczy się naśladować
swojego Mistrza i Pana. W czasie swojej formacji przechodzi różne
stopnie posług i święceń. Pierwszym widocznym znakiem całkowitego oddania się na służbę Bogu i Kościołowi jest przyjęcie sutanny
- stroju duchownego.
Dla naszych braci z roku trzeciego nadszedł ten długo oczekiwany dzień. W sobotę, w święto św. Jana Pawła II, patrona naszego
seminarium, w czasie uroczystej Mszy św. sprawowanej o 17.00,
sutannę przyjęli alumni: Paweł Borychowski, Sebastian Gromada,
Marcin Janowski, Adam Klimek, Mateusz Kopeć, Marek Maleńczuk, Sławomir Ochnik, Kacper Rysak, Łukasz Wasilewski, Mateusz
Waszkiewicz i Łukasz Wirtek.
Eucharystii przewodniczył rektor Wyższego Seminarium Duchownego ks. kan. dr Piotr Paćkowski, który wygłosił okolicznościową
homilię. Obecny wśród nas był także były rektor seminarium, ks.
prałat dr Mieczysław Głowacki, który pouczył przeżywających swoje obłóczyny alumnów, jak również starszych kleryków, że sutanna
jest widocznym znakiem przynależności do Chrystusa, że nie zakłada się sutanny po to, aby ją za chwilę ściągnąć - ludzie pragną, aby
pośród nich żył ksiądz, który czytelnie świadczy o życiu zgodnym
z naukami Jezusa.
My wszyscy - klerycy wraz z księżmi moderatorami, ojcami duchownymi i przybyłymi gośćmi - modliliśmy się w intencji naszych
braci z trzeciego roku, aby to pragnienie bycia świadkiem Jezusa
w nich nie zagasało, by byli czytelnym znakiem dla każdego człowieka, szczególnie dla młodych ludzi, że warto iść za Chrystusem.
al. Łukasz Rodzoś
WŁODAWA W dniach 21-23 października w Przedszkolu Sióstr Nazaretanek odbyły się
warsztaty poświęcone naturze kobiety. To zagadnienie dość skomplikowane,
zwłaszcza dla mężczyzn, ale z odwagą podjęli oni to wyzwanie. Odnosiło się
bowiem do osoby, którą kochają - współmałżonki.
Trzydniowe spotkanie prowadził
o. Piotr Zajączkowski, na co dzień
pełniący posługę w Centrum Duchowości Honoratianum w Zakroczymiu k. Warszawy. Motywem
przewodnim spotkania było poszukiwanie sposobów okazywania
żonie miłości w taki sposób, by
czuła się kochana przez współmałżonka. Odkrywając specyfikę
kobiecej natury i jej potrzeb, małżonkowie spostrzegli, że kobieta
czerpie poczucie własnej wartości
z tego, kim jest dla męża, zaś mężczyzna z tego, jaką wykonuje pracę
i czy osiąga sukcesy. Niezaspokojenie potrzeby miłości u kobiety,
poczucia, że jest kochana, pociąga
za sobą wiele konsekwencji, m.in.
skupienie się tylko na dzieciach,
obwinianie swej drugiej połowy
za drobiazgi, co z kolei prowadzi
do oddalenia od współmałżonka.
Podczas tego weekendu małżonkowie zastanawiali się, co i jak zrobić,
żeby żona czuła nieustannie troskę
swojego męża. I tak małżonek powinien: dowiedzieć się, czego żona
oczekuje od niego; dawać, a nie
czekać, aż otrzyma; umieć czasami
zrezygnować ze swoich potrzeb;
być przyjacielem żony; sprawiać,
by czuła się przez niego kochana,
chciana, szanowana, uwielbiana
i ochraniania; być jej przewodnikiem; pokochać swoje małżeństwo;
mieć wzór dobrego męża i ojca;
modlić się o to, by być dobrym mężem i ojcem.
Prowadzący zachęcał uczestników weekendu do szukania „złota,
a nie błota”, wyjaśniając, iż błotem
są nasze niedociągnięcia, upadki, zaniedbanie, grzechy. Błota zawsze jest
dużo, stąd łatwo je dostrzec w otaczającym nas świecie, we współmałżonku, w sobie, w innych. Skupianie
się na tym, co złe, niedoskonałe,
prowadzi do narzekania, zrzędzenia, marazmu - co z kolei sprawia, że
czujemy się odrzuceni, osamotnieni,
nieszczęśliwi. Człowiek ma jednak
wybór: zamiast skupiać się na „błocie”, może poszukiwać grudek „złota”, czyli tego, co dobre - przejawów
miłości, troski, podejmowanych
prób bycia lepszym.
O. Piotr zachęcał małżonków
do pisania przez 40 dni „litanii
błogosławieństw współmałżonka”, bo nikt nie uczynił nikogo
lepszym poprzez wytykanie mu
tylko błędów i jego wad.
Spotkanie wymagało od uczestników dużego wysiłku, zarówno
psychicznego, jak i fizycznego.
Miało bowiem charakter warsztatowy. Był oczywiście czas na
dialog małżeński, poprzez który
małżonkowie mogli się lepiej, głębiej - a czasami na nowo - poznać.
Nie zabrakło też czasu na wspólną i indywidulaną modlitwę przy
wystawionym Najświętszym Sakramencie, podczas wspólnych
Eucharystii czy Różańca.
Najbardziej jednak wzruszającym (i chyba najtrudniejszym)
momentem tego weekendowego
spotkania było tzw. zerowanie
licznika i przebaczenie, by od tej
chwili pójść dalej - być może dojrzalej, a na pewno z czystą kartą
- drogą wspólnego życia, pamiętając, że miłość jest twórcza.
Uczestnicy rekolekcji zakończyli
je z przekonaniem, że małżeństwo
to „my”, czyli żona i mąż. Aby coś
zmienić w relacjach między nimi,
potrzebne jest lepsze wzajemne
poznanie. Stąd temat minionego
weekendu. W przyszłości, podczas
następnego rekolekcyjnego spotkania małżeńskiego, będziemy
uświadamiać sobie specyfikę męskiej potrzeby miłości i zdobycie
umiejętności, by odpowiedzieć na
jej potrzeby… Już dziś zapraszas. Kamila Dawidowska
my!
Rekolekcje w parafii św. Ludwika
14 i 15 października w parafii pw. św. Ludwika odbyły się rekolekcje
zorganizowane przez Odnowę w Duchu Świętym „Emmanuel” i Ruch Światło
Życie. Rekolekcje miały charakter otwarty, sala w klasztorze oo. paulinów
i kościół były zapełnione.
Konferencje skupione wokół tematu „Eliasz, czyli o tym, co cię
nieuchronnie czeka” wygłosiła
Debora Sianożęcka, psycholog,
psychoterapeuta z Krakowa, która prowadzi również warsztaty
biblijno-psychologiczne.
Wiele
uwagi poświęciła postawie charyzmatycznego proroka, który
dramatycznie przeżywał swoje
powołanie. - Eliasz chce być sam,
odsyła swego sługę. Jest to symbol
sytuacji człowieka, który mógł się
zawieść na innych, był poraniony
i wydostawał się z emocjonalnych
więzi, które go otaczały - tłumaczyła Sianożęcka. - Człowiek zazwyczaj chce być sam, jak Eliasz,
boi się nowych relacji. Gdy doświadczasz samotności - jest to
piekło, a gdy jest to samotność bez
Boga - większego piekła nie ma.
Gdy jesteś pod ręką Boga, to przetrwasz; nie wolno spod tej ręki
uciec. Prorok Eliasz znajduje się
w sytuacji smutku i depresji. Według psychologów czy psychiatrów
ze smutku trzeba natychmiast
wyjść, natomiast w sensie duchowym smutek jest szansą, dzięki
której inaczej można postrzegać
swoje życie i rzeczywistość. Gdy
przeżywasz smutek, nie możesz
zostać bezczynnym, trzeba prosić
Boga o światło, o Jego obecność.
Potrzebna jest także obecność innych osób - tłumaczyła. Postawa
Eliasza, Jego zawierzenie i służba Bogu zostały zaprezentowane
jako przykład dla tych, którzy
mają powołanie do posługiwania
we wspólnotach.
W ramach rekolekcji 14 października odnowiono przyrzeczenia chrzcielne, natomiast
15 października odbył się wieczór uwielbienia wraz z modlitwą
wstawienniczą. Oprawę muzyczną zapewnił zespół „Emmanuel
gospel” z Kraśnika.
Głównym organizatorem spotkań była działająca od 2014 r. przy
parafii pw. św. Ludwika Wspólnota „Emmanuel”, założona przez
o. Piotra Stanikowskiego. W latach 2015-2016 grupę wspierał duchowo o. Paweł Kaczmarek, aktualnie prowadzi ją o. Paweł Subik.
W skład wspólnoty wchodzą diakonie: muzyczna, modlitwy wsta-
Fot. JS
Służba Eliasza wzorem dla wspólnot
Rekolekcje były owocnym spotkaniem.
wienniczej, modlitwy osłonowej,
diakonia informacyjna, organizacyjna i porządkowa. Liderką jest
Helena Paszkowska. Wspólnota
otwarta jest na przyjęcie nowych
członków, którym zależy na rozwoju swojego życia duchowego.
Spotkania odbywają się regularnie w każdą drugą sobotę miesiąca
w parafii św. Ludwika o 19.15. JS
diecezja
www.echokatolickie.pl
ROSSOSZ Ewangelizacja i modlitwa
szef anteny KRP
25 października w parafii św. Stanisława BM odbyła się kolejna Msza św.
połączona z modlitwą o uzdrowienie. Spotkanie poprowadził znany i ceniony
rekolekcjonista ks. Krzysztof Kralka.
Fot: Wojtek Karwacki
Jubileusz za progiem
Eucharystii połączonej z modlitwą o uzdrowienie przewodniczył ks. Krzysztof
Kralka, pallotyn z Lublina.
uwierzyć Bogu, gdy przychodzi
choroba. Trudno uwierzyć, że jest
ona dla mnie lepsza niż uzdrowienie. (…) Najgorzej dzieje się,
gdy terroryzujemy Pana Boga, gdy
stawiamy Go pod ścianą i mówimy, że ma uczynić „po naszemu”,
bo jak będzie inaczej, to znaczy,
że nas nie kocha. Wielu ludzi tak
robi. Mówią: Bóg mnie nie kocha, bo w ogóle mnie nie słucha.
Problem polega na tym, że to my
powinniśmy słuchać Boga, a nie
On nas. Trzymanie się swojego
zdania i upór bywają gorsze niż
nowotwór. Często ludzie nie chcą
pogodzić się z przeciwnościami,
z cierpieniem, ze śmiercią. Umierają, ale nie dopuszczają do siebie
11
Monika Sadowska
Słowo i wola Pana
Całe przedsięwzięcie miało tradycyjny przebieg. Rozpoczęło się
od modlitwy różańcowej i Mszy
św., której przewodniczył ks.
Krzysztof; Eucharystię koncelebrowali m.in. ks. Kamil Frączek,
wikariusz parafii Rossosz, oraz
ks. Jakub Wyrozębski z Kornicy.
Homilia wygłoszona przez ks. K.
Kralkę dotyczyła przyjmowania
Słowa Bożego do swojego życia
i konieczności poddania się woli
Bożej. - Może być tak, że ktoś
przychodzi do kościoła przez całe
życie, słucha Ewangelii i kazań,
modli się, ale jego życie w ogóle
się nie zmienia. Aby coś drgnęło,
potrzeba wiary. Jezus przyszedł na
świat i głosił Ewangelię nie po to,
byśmy 2 tys. lat później co niedziela chodzili do kościoła i odmawiali litanie. On głosił Ewangelię, aby
ona przemieniła nasze życie. Dlatego właśnie zaprasza nas co niedziela do kościoła, na Różaniec,
na litanię, aby to wszystko przygotowywało grunt naszego serca
pod przemianę życia - tłumaczył
kaznodzieja.
W drugiej części homilii ks.
K. Kralka mówił o posłuszeństwie
Bogu. - Bardzo łatwo jest deklarować wiarę, łatwo powiedzieć:
wierzę, kocham Boga, modlę się.
Ale pomyślmy, co się dzieje, gdy
Pan Bóg zaprasza, by ustąpić ze
swojego zdania, żeby pozwolić,
aby to ktoś inny zdecydował. Gdy
Pan Bóg do czegoś zaprasza, to nie
ja mam być pierwszy i błyszczeć,
ale mam być poddany. Jak trudno
Kościół
tego, że odchodzą. Jeżeli człowiek
nie słucha Boga, żyje po swojemu,
według swojego widzimisię, to
właśnie tutaj, w tej sferze najmocniej potrzebuje uzdrowienia - wyjaśniał ks. Krzysztof.
Na koniec jeszcze raz przypominał: „przyjęcie Bożego Słowa
i poddanie się woli Boga to jest
najlepsza i najskuteczniejsza droga do uzdrowienia”.
Po Mszy św. nastąpiła adoracja
Najświętszego Sakramentu. To był
czas wielkiej łaski i uwielbienia.
Uczestnicy nie mieli wątpliwości,
że Pan ich wtedy uzdrawiał, błogosławił i umacniał. Wielu z nich
podsumowywało ten wieczór słoAWAW
wami: „Chwała Panu!”. 2017 r. dla Katolickiego Radia Podlasie to rok wyjątkowy,
bowiem przeżywać będziemy jubileusz 25-lecia istnienia. KRP
tworzy zespół radiowców w pełni profesjonalnych, ale też
zakochanych do szaleństwa w swojej pracy, w regionie i w wierze. Jeszcze za wcześnie na podsumowania, ale myślę, że przed
rokiem naszego jubileuszu warto przypomnieć, czym żyjemy
przez cały dzień.
Każdy dzień rozpoczynamy Godzinkami ku czci NMP i Mszą
św. transmitowaną o 6.00. Rano zapraszamy na pierwszy magazyn informacyjny „Dziś w regionie”. Wypełniają go poranny
felieton i wywiad „O tym się mówi”, zapowiedzi wydarzeń
oraz rozwinięcie tego, co zdarzyło się dzień wcześniej. Od 11.00
proponujemy pasmo wypełnione poradnikami, konkursami,
dobrą książką oraz znakomitą kuchnią. 15.30 to początek
magazynu „Jak minął dzień”, obejmującego trzy godziny relacji, wywiadów, podsumowań wydarzeń z regionu oraz długi
wywiad. Godzina 19.30 jest czasem dedykowanym wyłącznie
dzieciom. Z „Bajeczkami z niebieskiej książeczki” dorasta już
kolejne pokolenie naszych słuchaczy. Pasmo wieczorne rozpoczynamy o 20.00. Audycje o tej porze dają Państwu okazję
do modlitwy, refleksji oraz spotkania z ciekawymi tematami
i ludźmi.
W soboty od rana zapraszamy na blok informacji i publicystyki
kulturalnej, tj. na „Kulturę na fali”. Od południa przez trzy
godziny króluje „Najlepsza dziesiątka” - czyli podlaska lista
przebojów. Sobotnie popołudnie i wczesny wieczór w Katolickim Radiu Podlasie wypełnia „Klub dobrej muzyki”.
W niedzielny poranek zapraszamy na program „Z Tobą świat
jest jaśniejszy”, a kiedy minie południe, w KRP usłyszycie Państwo najpopularniejszy - nie tylko w regionie - koncert życzeń.
A nocą zapraszamy na Dobrą Noc z radiem Podlasie, czyli na
sześć godzin muzyki, publicystyki i informacji.
Kapłani diecezji siedleckiej zmarli w ostatnim roku
Ks. kan.
Wacław Semeniuk
(1925-2015)
Urodził się w 17 marca 1925 r. w miejscowości Kuzawka w parafii Neple. W 1946 r. rozpoczął naukę
w Seminarium Duchownym w Siedlcach. 12 kwietnia
1952 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Ignacego Świrskiego. Jako wikariusz pracował w parafiach:
Parysów (1952), Konstantynów (1952-1953) i Osieck
(1953-1955). Studiował prawo kanoniczne na wydziale
teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie w Akademii Teologii Katolickiej. 15 lipca 1959 r.
został rektorem filii duszpasterskiej w Wołyńcach,
gdzie duszpasterzował do 20 lipca 1964 r. W 1966 r.
został wikariuszem parafii Przemienienia Pańskiego
w Garwolinie. Od 1969 do 1976 r. był administratorem
parafii Zembrów (ob. diec. drohiczyńska). W 1972 r.
został mianowany sędzią Sądu Biskupiego. W latach
1976-1980 był notariuszem w kurii diecezjalnej. Od
1980 do 1983 r. kierował parafią Marianów. W latach
1983-1987 był notariuszem Sądu Biskupiego. W kolejnych latach był proboszczem parafii: Polskowola
(1987-1988) i Ortel Książęcy (1988-1993). W 1993 r.
przeszedł na emeryturę i rozpoczął dwuletnią posługę
na terenie diecezji pińskiej na Białorusi. Przez rok, od
1995 r., był proboszczem parafii Mszanna. 25 maja
1999 r. bp Jan Wiktor Nowak mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Janowskiej.
Ze względu na chorobę nowotworową w 2007 r. ks.
W. Semeniuk zamieszkał w Domu Księży Emerytów.
Zmarł w 19 grudnia 2015 r. w Nowym Opolu.
Ks. kan.
Jan Romaniuk
(1956-2016)
Urodził się 4 października 1956 r. w Neplach.
W 1975 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach. Jednak w październiku
1975 r. został w grupie kilku kleryków powołany do
odbycia zasadniczej służby wojskowej w kleryckiej
jednostce wojskowej w Brzegu nad Odrą. Po powrocie kontynuował formację intelektualną i duchową.
Święcenia kapłańskie otrzymał 13 lutego 1982 r.
w katedrze siedleckiej z rąk bp. Jana Mazura. Jako
wikariusz pracował w parafiach: św. Stanisława
w Siedlcach (1982-1986), Narodzenia NMP w Białej Podlaskiej (1986-1989), Podwyższenia Krzyża
Świętego w Łukowie (1989-1992). Był przewodnikiem
grupy siedleckiej podczas Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej (1982-1986). W Łukowie był kapelanem szpitala
i prefektem LO im. T. Kościuszki. W 1992 r. został
proboszczem parafii Brzeziny, a 14 października
1997 r. kierował parafią Zofibór. Od 2003 r. pełnił
funkcję diecezjalnego duszpasterza rolników.
1 maja 2003 r. został proboszczem parafii Chrystusa
Miłosiernego w Dęblinie, podejmując dzieło budowy
nowego, murowanego kościoła parafialnego.
23 stycznia 2010 r. bp Zbigniew Kiernikowski mianował go kanonikiem honorowym Kapituły Kolegiackiej Łukowskiej, a w 2011 r. biskup polowy Wojska
Polskiego odznaczył go medalem Błogosławionego
Ks. Jerzego Popiełuszki.W 2015 r. zachorował na
nowotwór.
Zmarł 2 stycznia 2016 r. na plebanii w Dęblinie.
Ks. Adolf Maciąg
(1933-2016)
Urodził się 18 października 1933 r. w Dzikowcu
w parafii Kolbuszowa (diec. przemyska). Odbył
nowicjat w Zakonie Braci Mniejszych Kapucynów
prowincji krakowskiej. Następnie odbył studia seminaryjne u oo. kapucynów. 17 czerwca 1958 r. przyjął
święcenia kapłańskie z rąk sufragana tarnowskiego
bp. Karola Pękali. W zakonie miał imię Justyn.
W 1966 r. przyjęty został do pracy w diecezji
w diecezji siedleckiej czyli podlaskiej. Pracował jako
wikariusz w parafiach: Hańsk (1966-67), Jabłonna
Lacka (1967), Knychówek (1967-68), Jeziorzany
(1968-69), Hadynów (1969-70), Sosnowica (1970-72),
Krzesk (1972-73), Okrzeja (1973), Ceranów (1973-74),
Parczew (1974-75). Był administratorem i proboszczem w parafiach: Wytyczno (1975-80) i Kolano
(1980-90). Przez cztery lata pracował w parafiach
na Białorusi w diecezji grodzieńskiej i na Ukrainie
w diecezji kamienieckiej.
Od 19 grudnia 1994 r. pełnił posługę kapela
na szpitala rejonowego w Garwolinie. 31 lipca 2006 r.
przeszedł na emeryturę. Mieszkał i pomagał duszpastersko w parafii Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Z czasem - ze względu na pogarszający się stan
zdrowia - zamieszkał w Domu Księży Emerytów
w Nowym Opolu. Zmarł 13 lutego 2016 r.
12
Formacja religijna
EchoKatolickie
XXXII niedziela zwykła
kalendarz liturgiczny
czytania: 2 Mch 7,1-2.9-14; Ps 17,1.5-6.8.15; 2 Tes 2,16-3,5; Ap 1,5-6; Łk 20,27-38
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma
zmartwychwstania, i zagadnęli Go
w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz
tak nam przepisał: Jeśli umrze
czyjś brat, który miał żonę, a był
bezdzietny, niech jego brat weźmie
wdowę i niech wzbudzi potomstwo
swemu bratu. Otóż było siedmiu
braci. Pierwszy wziął żonę i umarł
bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem
trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła
ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu
więc którego z nich będzie żoną?
Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją
za żonę. Jezus im odpowiedział:
Dzieci tego świata żenią się i za
mąż wychodzą. Lecz ci, którzy
uznani zostaną za godnych udziału
w świecie przyszłym i w powstaniu
z martwych, ani się żenić nie będą,
ani za mąż wychodzić. Już bowiem
umrzeć nie mogą, gdyż są równi
aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc
uczestnikami zmartwychwstania.
A że umarli zmartwychwstają, to
i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest
mowa „O krzaku”, gdy Pana nazywa
Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka
i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest
[Bogiem] umarłych, lecz żywych;
wszyscy bowiem dla Niego żyją.
Rozważanie: ks. ireneusz juśkiewicz
czasie swej ziemskiej działalności
Jezus spotykał się z wieloma ludźmi,
słuchał ich pytań, odpowiadał na
ich wątpliwości, głosił słowo nadziei i umocnienia. Niektórzy rozmówcy Jezusa zadawali
Mu jednak takie pytania, by Go ośmieszyć,
by zniechęcić innych do kontaktu z Nauczycielem. Saduceusze - a wśród nich było wielu
kapłanów żydowskich i uczonych w Piśmie
- nie wierzyli w zmartwychwstanie umarłych;
uważali, że życie człowieka kończy się wraz ze
śmiercią. Dowodem na to miała być wymyślona przez nich historia o kobiecie, którą
zgodnie z prawem lewiratu brało za żonę
po kolei siedmiu braci. Każdy z nich zmarł
bezdzietnie. Umarła też kobieta. W umysłach
saduceuszów pojawiło się podchwytliwe
i wynikające z niewiary pytanie: czyją będzie
żoną przy zmartwychwstaniu? Niewierzący
w zmartwychwstanie pytają tak, aby myśl
o powstaniu do nowego życia ukazać jako
absurdalną. Jezus dobrze zna tę przewrotność,
jednak odpowiada poważnie na to pytanie.
Odpowiedź Zbawiciela ukazuje istnienie
dwóch światów: tego i przyszłego. W tym
świecie ludzie zawierają małżeństwa, rodzą
się dzieci, które trzeba wychować, później
przeważnie są wnuki. Żyjemy nie tylko dla
siebie, żyjemy w możliwej do osiągniecia
pełni życia, gdy przekazujemy życie. W ten
sposób odbywa się walka życia ze śmiercią.
W doczesności obowiązuje prawo rodzenia
się i umierania.
Świat przyszły jest zupełnie inny od tego,
w którym aktualnie się znajdujemy. Trudno
nam to pojąć, bo rzeczywistość wieczności
przekracza nasze kategorie czasu i przestrzeni. Ileż mamy wątpliwości, by przyjąć, że niebo jest na zawsze i piekło jest na zawsze, a my
nie przestaniemy istnieć, bo nasza dusza jest
nieśmiertelna? Jak bardzo jesteśmy przywiązani do doczesności, chociaż jest nieraz przesiąknięta niezmiernym cierpieniem. Gdyby
Ż
Czytania: Tt 1,1-9; Łk 17,1-6
spółczesny świat jakby zapoW
mniał o grzechu zgorszenia
„małych” (Łk 17,3), czyli dzieci,
nieletnich, słabo przygotowanych
do samodzielnego życia. Programy
telewizyjne, strony internetowe,
a nawet niektóre czasopisma
bombardują ich „instrukcjami”
mówiącymi o tym, jak popełnić
grzech, jak zło nazwać dobrem, jak
poddać się zgorszeniu. Tymczasem
Chrystus w dzisiejszej Ewangelii
stawia sprawę jasno: mniej groźna
jest eliminacja gorszyciela, niż
dopuszczenie go do działania
niszczącego dobro bezbronnych
(por. Łk 17,4). Żeby to zrozumieć,
potrzebna jest wiara, o przymnożenie której trzeba się nieustannie
modlić (por. Łk 17,6).
Czytania: Tt 2,1-8.11-14; Łk 17,7-10
amy nieraz pokusę, aby
M
podkreślać niezwykłość swoich
dokonań. Tymczasem nasze życie
Bóg bardzo jasno nam dziś zaproponował
przejście do nieba, któż poszedłby od razu,
bez wahania, bez żalu, że musi kogoś i coś tu
pozostawić, bez lęku przed śmiercią?
Umocnieni słowem Bożym, wsłuchani
w naukę Kościoła wiemy, że śmierć jest tylko
przejściem, bramą do innego, nowego życia.
Umiera się tylko raz, żyje się na zawsze.
Przed nami wieczność. Z Bogiem będzie ona
szczęśliwa. „Ani oko nie widziało, ani ucho
nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało
pojąć, jak wielkie rzeczy Bóg przygotował
tym, którzy Go miłują”(1Kor 2,9). Wierzysz
w to?
Jezus obiecuje, że będziemy równi aniołom,
że w pełni doświadczymy łaski bycia dzieckiem Bożym. Jakże wspaniałe to obietnice!
Razem z aniołami, tak jak oni, w doskonałej
wspólnocie zbawionych jako święci pośród
świętych będziemy wielbić Boga przez całą
wieczność, zawsze i nigdy nam to się nie
znudzi, i nie powiemy, że już dosyć Boga, że
za dużo modlitwy, że nie chce się słuchać
głosu Pańskiego. W niebie wszyscy są nawróceni, otwarci na siebie, chętni do rozmowy.
Tam nie ma egoizmu, nie ma pychy, nie ma
grzechu i wszystkich jego konsekwencji. Bóg
jest Bogiem żyjących, „jest samym Życiem
i Dawcą życia, śmierć nie jest Jego dziełem
(Mdr 1,13; 11,26). Śmierć jest największym
oszustwem diabła, ojca kłamstwa, ponieważ
jawi się jako przekreślenie dobroci Boga,
podczas gdy w rzeczywistości śmierć stała
się dzięki Chrystusowi krokiem w stronę
spotkania z Bogiem. Aby uczestniczyć w tym
niezniszczalnym życiu, mocniejszym niż
śmierć, trzeba żyć dla Pana, a nie dla siebie,
w bezpłodnym egoizmie” (ks. J. Maciąg).
Wybór, którego dokonujemy na ziemi w ciągu tych kilkunastu, kilkudziesięciu lat życia
utrwala się na wieczność. Czy dzisiaj żyję dla
Boga, czy dzisiaj kocham mego bliźniego,
w którym Bóg prosi mnie o miłość?
w niedzielę po kościele
Żadna chwila się nie powtórzy
yje się tylko raz! - powtarzamy, usprawiedliwiając
przed sobą chęć korzystania z tzw. okazji.
- Jak to mówią: lepiej coś zrobić
i żałować, niż żałować, że się
nie zrobiło - Witek błysnął złotą
myślą.
- Jest pan zbytnim optymistą… - Helenka usiłowała zgasić
jego entuzjazm przywołaniem
przykładów zachowań, których
konsekwencją bynajmniej nie
było spełnienie, a gorycz porażki
i łez. Opowiedziała o córce
znajomej, którą mąż najpierw
zdradził, a później porzucił,
zakładając nową rodzinę. - Czy
ktoś zmierzy ból jej i dzieci? pytała. - Inny przykład: matka,
która poświęciła swoje życie
wychowaniu piątki pociech,
przed śmiercią musiała tułać
się po przytułkach, bo żadne
z dzieci nie chciało podjąć się
nad nią opieki. - Korzystały z
PONIEDZIAŁEK, 7 LISTOPADA
WTOREK, 8 LISTOPADA
W Tobie jest źródło życia
W
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
życia - oceniła w nawiązaniu do
początkowej tezy.
- Żyje się tylko raz… - powtórzył.
- Aha, do tego śmierć jest jedyną
pewną rzeczą na tym świecie
- weszła mu w słowo. - Można
wątpić w sens miłości, dobroci, ale nie w prawdę o ludzkiej
śmiertelności - dodała z uwagą,
że jak dotąd nikomu nie udało się
uniknąć śmierci. - Receptą na nieśmiertelność nie są ani pieniądze,
ani władza, ani nawet wzorcowe
zdrowie - podsumowała.
W odpowiedzi Witek zauważył,
że najbardziej śmierci obawiają
się ci z nas, którzy zbyt mocno
kochają życie; ludzie, którzy
jedynie w doczesności upatrują sensu i ostatecznego końca
istnienia i swoich starań. - O
człowieku, który buduje własny
sukces na krzywdzie innych,
mówi się, że zachowuje się, jakby
miał żyć wiecznie. I coś w tym
jest - ocenił.
Helenka przyznała słuszność
jego argumentacji.
- Czas, jaki został nam dany do
wykorzystania już tu, na ziemi,
powinien być okazją do zasługiwania na niebo. Oczywiście
zbawienie jest niczym niezasłużonym darem - przypomniała.
- Wierzymy jednak, że dobrymi
czynami utorujemy sobie drogę
do raju, a więc życia bez kresu,
wiecznej rzeczywistości będącej
królestwem dobra i miłości,
świata bez bólu i łez… - tłumaczyła, apelując, by nie marnować
danego nam czasu. - Żadna
chwila już się nie powtórzy,
dlatego trzeba chwytać okazje
i szukać woli Bożej w każdej
sytuacji. Ojciec, który nas kocha,
najlepiej wie, czego potrzeba nam do szczęścia, dlatego
wskazuje najpewniejszą drogę
do naszego zbawienia. Jednak
najpierw trzeba Mu zaufać! WA
nie polega na popisywaniu się
przed innymi, a tylko na realizacji
zadań, które Bóg nam wyznacza.
Przed Nim w wieczności będziemy
zdawali sprawę ze swoich zwyczajnych spraw, w których zawarta
była miłość do naszych bliskich,
a nie z wyczynów lub bohaterskich
dokonań. Miłość do innych wyraża
się w niezwykle prostych czynach:
w służbie. Bóg obdarza nas miłością. Jeśli ten dar zachowamy tylko
dla siebie, umrze on śmiercią naturalną. Jeśli obdarujemy miłością
innych, jej owoce powrócą do nas.
ŚRODA, 9 LISTOPADA
ŚWIĘTO ROCZNICY POŚWIĘCENIA BAZYLIKI LATERAŃSKIEJ
Czytania: Ez 47,1-2. 8-9. 12; J 2,13-22
więto Rocznicy Poświęcenia
Śprzypomina
Bazyliki Laterańskiej w Rzymie
nam o potrzebie
szacunku dla każdej świątyni jako
miejsca, w którym przebywa sam
Bóg. W dzisiejszym fragmencie
Ewangelii Pan Jezus interweniuje
ostro, gdy widzi, że świątynia - dom
Boży jest profanowana przez handlarzy i bankierów. Gdy patrzymy
na zbyt „lekkie” stroje, w których
młodzi ludzie przychodzą do
kościoła, gdy obserwujemy uczest-
ników uroczystości weselnych
robiących bałagan przed świątynią
lub „uczestniczących” we Mszy św.
na schodach kościelnych, podczas
gdy w środku jest dużo wolnych
miejsc, a także zdrowych i silnych
ludzi, stawiających samochód
na parkingu w miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych,
przychodzi nam do głowy myśl, aby
i dziś przyszedł Chrystus z biczem
ze sznurów i zrobił porządek (por.
J 2,14).
CZWARTEK, 10 LISTOPADA
WSP. ŚW. LEONA WIELKIEGO, PAPIEŻA I DOKTORA
KOŚCIOŁA
Czytania: Flm 7-20; Łk 17,20-25
hrystus, nauczając apostołów
C
i swoich uczniów, głosił prawdę
o Królestwie Bożym. Niektórzy
z nich byli zbyt mało uważnymi
słuchaczami i z trudem „chwytali”
treść nauczania. Tymczasem Jezus
cierpliwie tłumaczył, że zaczyna
się ono już tu, na ziemi, a Pan Bóg,
nasz najlepszy Ojciec, nie bawi się
z nami w „ciuciubabkę”, tylko jasno
przedstawia warunki uczestnictwa
w duchowych dobrach tego Króle-
stwa. Dla nas będzie ono dostępne
nie z powodu naszych zasług,
lecz dzięki Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Syna Człowieczego,
który „wpierw jednak musi wiele
wycierpieć i być odrzuconym przez
to pokolenie” (Łk 17,25). Prawdę
tę podkreślał dzisiejszy patron św.
Leon, nazwany przez historię Wielkim, w swoich prawie 200 listach
pisanych do różnych Kościołów
i osób prywatnych.
PIĄTEK, 11 LISTOPADA
WSP. ŚW. MARCINA Z TOURS, BISKUPA
Czytania: 2 J 4-9; Łk 17,26-37
ziś modlimy się za naszą
D
Ojczyznę, a św. Marcin, którego
Kościół wspomina, dzieli się z żebrakiem swoim żołnierskim płaszczem,
ratując mu życie. Obecność tego
właśnie patrona uczy nas, czym jest
Matka - Ojczyzna i kim są nasi rodacy. Oni często potrzebują naszej
pomocy i wsparcia. My zaś, mając
wspólną z nimi Matkę, jesteśmy
do niej zobowiązani. Wydaje się
nam, że należy oddzielić obowiązki
wobec Ojczyzny od obowiązków
wobec ludzi należących do tej
samej wspólnoty Kościoła. Nic bardziej mylnego. Troska o innych jest
rodzajem straty, którą ponosimy,
ale jest ona sposobem zdobycia
życia wiecznego: „Kto będzie się
starał zachować swoje życie, straci
je; a kto je straci, zachowa je” (Łk
17,34). Nie możemy zatrzymywać
się w czynieniu dobra, bo będziemy
podobni do żony Lota, która zamieniła się w nikomu nieprzydatny
słup soli.
SOBOTA, 12 LISTOPADA
WSP. ŚW. JOZAFATA, BISKUPA I MĘCZENNIKA,
PATRONA DIECEZJI SIEDLECKIEJ
Czytania: 3 J 5-8 ; Łk 18,1-8
ieraz wzbudzamy w naszych
N
sercach przekonanie, że Pan
Bóg - jeśli tylko zechce - spełni
wszystkie nasze prośby. Pewnie
dlatego często jesteśmy zawiedzeni.
Wdowę z dzisiejszej Ewangelii broni
niesprawiedliwy sędzia przed jej
„przeciwnikiem”. Broni nie dlatego,
że znalazł prawne przesłanki, które
wykorzysta w procesie sądowym,
aby poskromić pozywającego. On
po prostu chce, aby kobieta w koń-
cu się od niego odczepiła. Z Bogiem
jest inaczej. On zawsze cierpliwie
nas wysłucha i spełni nasze oczekiwania, jeśli będziemy o nie prosić
z wiarą. Szczególnie zaś obroni nas
przed przeciwnikiem, jakim jest
szatan, i o taką obronę powinniśmy
Go przede wszystkim prosić. Z takim
właśnie przekonaniem bronił swoich
diecezjan dziś wspominany św. bp
Jozafat Kuncewicz, drugi w kolejnoXHD
ści patron naszej diecezji. Formacja religijna
www.echokatolickie.pl
Kościół
13
Nowy Człowiek
RUCH ŚWIATŁO-ŻYCIE
„To jest pierwsze, główne zadanie naszego Ruchu: pedagogia nowego człowieka. To, co staramy się
czynić w oazach, a potem w całej pracy formacyjnej w ciągu roku - to wychowanie człowieka do postawy
posiadania siebie w dawaniu siebie. To jest cel, do którego zmierzają wszystkie działania naszego Ruchu”
(ks. Franciszek Blachnicki, podręcznik Oazy Rekolekcyjnej Diakonii).
Metoda światło-życie, główny charyzmat oazy, może być skuteczna,
gdy staje się rzeczywistością we
wnętrzu człowieka. Kiedy człowiek podda się działaniu Ducha
Świętego, a światło prawdy, rozumu, sumienia, wiary, słowa Bożego, Chrystusa i Kościoła przyjmie
do swojego życia i nim się kieruje,
wtedy można mówić o nowym
człowieku.
Od razu na myśl przychodzi
przykład dany przez św. Pawła,
który w swoich listach pisze właśnie o nowym człowieku jako tym,
który Chrystusa spotkał, uwierzył
w Niego i za Nim kroczy (m.in. Rz
6,1-11; Ga 5,16-25; Ef 4,17-32;5,12.8-14). To życie nowego człowieka charakteryzuje się konkretnym
działaniem i cechami; można powiedzieć - odpowiednim stylem
życia, nowego życia. O wymaganiu nowego życia mówi Jezus
w rozmowie z Nikodemem (J 3,1-
21), kiedy stwierdza: „jeśli się ktoś
nie narodzi powtórnie, nie może
ujrzeć królestwa Bożego”. Te nowe
narodziny mogą się dokonać poprzez chrzest i wiarę. Spotkanie
Chrystusa i przyjęcie go z wiarą
warunkuje życie wieczne w Bożym królestwie w przyszłości. Na
teraz zaś wiara wiąże się z życiem
poddanym Duchowi Świętemu,
który pomaga człowiekowi urzeczywistnić Boży zamysł w sobie.
Można powiedzieć, że wtedy ten
Boży obraz ze stworzenia odnawia
się w człowieku. Bowiem człowiek
jest stworzony na Boży obraz i podobieństwo - a więc jest osobą, jest
wolny, zdolny do bezinteresownej
miłości (agape), realizuje siebie poprzez dawanie siebie innym i jest
powołany do komunii z Bogiem.
Pomoc w stawaniu się nowym
człowiekiem, a właściwie wychowaniu nowego człowieka, założyciel Ruchu - czcigodny sługa Boży
ks. F. Blachnicki widział w formacji
Ruchu Światło-Życie opartej o filary katechumenatu: słowo Boże, Liturgię, modlitwę, wspólnotę, świadectwo. Ta pomoc ochrzczonym
w dojrzewaniu w chrześcijaństwie,
mająca swoją konkretną formację
zwaną
deuterokatechumenalną
(można powiedzieć: powtórnego
katechumenatu) jest prowadzona
w Ruchu Światło-Życie niezależnie
od wieku (obejmuje dzieci, młodzież, dorosłych, rodziny) i jest dostosowana w swej formie do każdej
z grup. Jej cel to uświadomienie
osobie formowanej jej powołania
do miłości, do posiadania siebie
w dawaniu siebie, a także ukazanie
jej drogi tego powołania w relacji do
Boga i innych ludzi. W tej formacji,
po etapie ewangelizacji i wejścia
w formację podstawową, pojawiają
się Drogowskazy Nowego Człowieka, które wpisują się w kształtowanie uczniów Chrystusa z uczestni-
ków grupy oazowej. Ich świadome
przyjęcie i życie nimi umożliwia
dojrzewanie w chrześcijaństwie,
czyli kroczenie za Chrystusem
w mocy Ducha Świętego. Pierwsze cztery drogowskazy związane
są z przyjęciem światła wiary, a są
to: Jezus Chrystus, Niepokalana,
Duch Święty i Kościół. Kolejne
trzy - słowo Boże, modlitwa, Liturgia - wskazują, jak światło wiary wprowadzić w życie. Ostatnie
trzy - świadectwo, Nowa Kultura
i AGAPE - pokazują owoce wprowadzenia światła wiary w życie
człowieka.
Miejscem, w którym nowe życie
może się rozwijać, jest wspólnota
Kościoła. To przestrzeń, gdzie człowiek uczy się w szkole Chrystusa
podążać za Nim, modlić, rozwijać
duchowo, kształtować swoją wiarę, poznawać Boga, Jego słuchać
i przyjmować w sakramentach.
To również miejsce, gdzie poprzez
Rekolekcje Domowego
Kościoła w Górkach
W dniach 14-16 października w domu rekolekcyjnym sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej odbyły się
rekolekcje dla Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie. Temat rekolekcji brzmiał: „Zachować dziedzictwo
sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego”, a prowadziła je Dorota Seweryn, która współpracowała
z ks. Franciszkiem i była bezpośrednim świadkiem wielu wydarzeń z jego życia.
Ks. F. Blachnicki, odczytując wolę
Bożą i natchnienia Ducha Świętego, opracował charyzmat Ruchu
Światło-Życie, którym do tej pory
żyją jego członkowie. D. Seweryn opowiedziała nam o działaniu Boga w życiu ks. Franciszka,
o tym, jak Pan Bóg prowadził go
przez życie, chronił od śmierci
w czasie wojny i dał mu się poznać
w celi śmierci w więzieniu. Przedstawiła też pracę duszpasterską ks.
F. Blachnickiego, tworzenie oaz
dla dzieci, młodzieży, dorosłych,
kleryków, małżeństw. Mówiła
o utworzeniu Krucjaty Wstrzemięźliwości i jej likwidacji przez
władze komunistyczne, o aresz-
towaniu księdza, o jego ciągłych
problemach z ówczesnymi władzami.
Pani Dorota mówiła też o spotkaniach ks. Franciszka z ks. kard.
Karolem Wojtyłą, który bardzo
interesował się metodami pracy
oazowej. Ksiądz kardynał chętnie
odwiedzał rekolekcje, a jako papież zaprosił członków Ruchu do
zorganizowania oaz w Rzymie.
W swoich konferencjach D. Seweryn nie skupiała się na szczegółowym relacjonowaniu życia lub
przeżyć ks. Franciszka. Chciała
natomiast ukazać z jednej strony,
w jaki sposób Pan Bóg ingerował
w życie tego niezwykłego czło-
wieka, a z drugiej - jak założyciel
Ruchu Światło-Życie odczytywał
Boże plany i potrafił je realizować. Miało to nas, uczestników
rekolekcji, doprowadzić do próby
odczytania Bożych znaków w naszym życiu.
Nasza wspólnota rekolekcyjna nie była duża - 12 małżeństw
i osiem osób diakonii (czyli osób,
które posługiwały na różny sposób w czasie rekolekcji). O stronę
duchową dbali ks. Marek Andrzejuk i ks. Łukasz Iwaniec.
W godzinie świadectwa uczestnicy rekolekcji mówili o odkryciu
niezwykłości drogi ks. F. Blachnickiego i o tym, że jest on osobą
godną naśladowania - wzorem
całkowitego zawierzenia Bogu
i podporządkowania Jego woli swojego życia. Owocem rekolekcji
jest zachęta, abyśmy na kanwie
życia sługi Bożego ks. Franciszka
spojrzeli głębiej na swoje doświadczenia, aby w wydarzeniach radosnych, smutnych, a nawet tragicznych odkrywać Boże działanie.
Rekolekcje wprowadziły uczestników w hasło przyszłego roku
formacyjnego Ruchu Światło-Życie, którym ma być „Sługa Niepokalanej” w związku z 30 rocznicą
śmierci czcigodnego sługi Bożego
ks. F. Blachnickiego.
Anna i Marek Wójciccy
służbę i bezinteresowną miłość
może być - dla Boga i innych. Tą
wspólnotą Kościoła może być rodzina, grupa czy krąg formacyjny,
ale też parafia, rejon, diecezja. Bycie i życie w wolności i bezinteresownej miłości dla Boga i innych
jest sprawdzianem dojrzałości.
Służebna postawa polegająca na
bezinteresownym darze z siebie
Bogu i braciom jest życiodajna
oraz buduje Kościół. Członkowie Ruchu wzoru takiej postawy
upatrują w Maryi - Niepokalanej.
To Ona jest ideałem nowego człowieka w pełni oddanego przez
miłość Chrystusowi i ludziom, ale
też - jak pokreślił ks. F. Blachnicki - „wzorem osobowym, według
którego staramy się kształtować
nowego człowieka”. Anna Jóźwik
Kalendarium
Ruchu Światło-Życie
Diecezji Siedleckiej
5 listopada - Dzień Wspólnoty
Diakonii Diecezjalnych, Dom
Ruchu Światło-Życie w Lublinie
7 listopada - kapłańskie spotkanie formacyjne, Dom „Moria”
w Łukowie
8-13 listopada - Oaza Rekolekcyjna Diakonii, Dom „Moria”
w Łukowie
10-13 listopada - Oaza Rekolekcyjna Animatorów Ewangelizacji II, Ośrodek „Brama Bieszczad”
w Olchowej
13 stycznia - spotkanie dla dorosłych w ramach Dni Skupienia „Miłosierni jak Ojciec”, Dom
„Moria” w Łukowie
19-20 listopada - Diecezjalna Szkoła Animatora im. ks.
Wojciecha Danielskiego, sesja
nt. „Niepokalana”, Dom „Moria”
w Łukowie
21-24 listopada - Rekolekcje kapłańskie pn. „Rola kapłana a duchowość małżeńska w formacji
Domowego Kościoła gałęzi
rodzinnej Ruchu Światło-Życie”
(w rekolekcjach mogą uczestniczyć wszyscy kapłani, również
ci, którzy nie są jeszcze związani z Ruchem Światło-Życie),
Centrum Ruchu Światło-Życie
w Krościenku n. Dunajcem
25-27 listopada - Oaza Rekolekcyjna Diakonii Jedności,
Ośrodek Rekolekcyjno-Konferencyjny „Uroczysko” w Porszewicach
25-27 listopada - rekolekcje
Domowego Kościoła pn. „Duchowość małżeńska” w sanktuarium MB Kodeńskiej w Kodniu
2-4 grudnia - rekolekcje Domowego Kościoła pn. „Dialog
jako droga do jedności”, Dom
„Moria” w Łukowie
5 grudnia - Dzień Wspólnoty
Moderatorów i Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie Diecezji Siedleckiej, Dom „Moria”
w Łukowie
Szczegółowe informacje:
www.siedlce.oaza.pl
14
EchoKatolickie
publicystyka
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
Warsztaty czekają
na niepełnosprawnych
Caritas Diecezji Siedleckiej Warsztat Terapii
Zajęciowej w Kisielanach zaprasza osoby
niepełnosprawne z terenu powiatu siedleckiego
do uczestnictwa w bezpłatnych zajęciach
terapeutycznych.
W
arsztat Terapii Zajęciowej (WTZ) w Kisielanach powstał
29 grudnia 2014 r.
w części administracyjnej Domu
Dziecka - „Domu na Zielonym
Wzgórzu” i jest placówką pobytu
dziennego (od poniedziałku do
piątku w godz. 7.30 - 16.00) dla 22
osób niepełnosprawnych. Terapia
zajęciowa prowadzona jest w czterech pracowniach: rękodzieła
artystycznego, multimedialnej,
gospodarstwa domowego oraz
krawiecko-hafciarskiej. - Aktualnie mamy pięć wolnych miejsc,
na które szukamy chętnych. Dodam też, że jeżeli zgłosi się więcej
osób, stworzymy listę rezerwową,
a w razie potrzeby, gdy zaistnieje
taka możliwość, będziemy rozszerzać warsztat o więcej uczestników - mówi Urszula Pietrasik,
kierownik warsztatu. I podkreśla,
że dużym udogodnieniem, które
oferuje placówka, jest bezpłatny
transport zapewniony uczestnikom na miejsce warsztatu i ich
powrót do domów.
Nowa pracownia
- Warsztat powiększy się już od
grudnia bieżącego roku, ponie-
waż powstanie kolejna pracownia
- gospodarcza. Będziemy w niej
zajmować się drobnymi naprawami i pracą wokół terenu naszej
placówki, nauką obsługi różnych
narzędzi i wszystkimi innymi
czynnościami, które przygotowywałyby uczestników do - w miarę możliwości - samodzielnego
funkcjonowania - zdradza U. Pietrasik.
Jak zostać
uczestnikiem?
Uczestnikiem warsztatu może
zostać osoba niepełnosprawna,
która w punkcie 4 orzeczenia
o niepełnosprawności posiada
wskazanie do uczestnictwa w terapii zajęciowej. Aby się zapisać, należy złożyć w placówce następujące dokumenty: podanie oraz kartę
zgłoszenia uczestnictwa (można
ją znaleźć na stronie internetowej
www.siedlce.caritas.pl w zakładce
„Warsztat Terapii Zajęciowej w Kisielanach”) i orzeczenie o niepełnosprawności. Ewentualnie, jeśli
osoba niepełnosprawna posiada
orzeczenie od innego orzecznika,
np. z ZUS, jest możliwość postarania się o orzeczenie z danym
wskazaniem z Powiatowego Ze-
Warsztat Terapii Zajęciowej to miejsce, w którym uczestnicy czują się potrzebni i dowartościowani.
społu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności.
Daje im wiele
WTZ działa w kierunku rehabilitacji społecznej i zawodowej osób
niepełnosprawnych w zakresie pozyskania lub przywracania umiejętności niezbędnych do podjęcia
zatrudnienia. Rozwija też zdolności do niezależnego, samodzielnego
życia codziennego oraz zaradności
osobistej. Jest to miejsce, w którym
uczestnicy czują się potrzebni i dowartościowani. - Udział w naszych
warsztatach daje osobom niepełnosprawnym przede wszystkim
możliwość samorealizacji, wyjścia
z domu, spotkania przyjaciół i wielu ciekawych osób, uczestniczenia
w różnych imprezach integracyjnych o charakterze kulturalnym,
sportowym i turystycznym - wyliAnna Nowińska
cza U. Pietrasik.
Kontakt
Kisielany Żmichy 52 (budynek Domu Dziecka), 08-124
Mokobody, tel. (25) 797-07-76
oraz tel. 606-699-941, e-mail:
[email protected],
kierownik placówki: Urszula
Pietrasik tel. 514-580-282.
Siedlecka Caritas włącza się w program EMBARGO
Program EMBARGO to bezpłatna dystrybucja owoców i warzyw wycofanych z polskiego rynku w wyniku rosyjskiego embarga.
Caritas Diecezji Siedleckiej jest jedną z wielu organizacji w kraju, które od 2014 r. przyjmują określone partie produktów, a następnie
przekazują je charytatywnie poprzez parafie do najbardziej potrzebujących osób i rodzin z diecezji.
P
rogram ten wymaga dość
dużego
zaangażowania
przy organizacji, transporcie i rozładunku, zarówno
ze strony parafii, jak i naszej Caritas. Wszystko jest jednak do zrobienia - wystarczy trochę dobrej
woli i czasu, aby pomóc drugiemu człowiekowi. Dlatego bardzo
zachęcam do włączania się w to
przedsięwzięcie - mówi Aneta Sawicka, koordynator programu.
Sadownicy otrzymują wsparcie
- Zaangażowałem się w akcję
głównie ze względów ekonomicznych. Embargo, które zoDo tej pory Caritas Diecezji Siedleckiej przekazała następujące
ilości owoców i warzyw:
2014 r. - 108 ton dla 60 parafii;
2015 r. - 482 tony dla 49 parafii;
2016 r. (od stycznia do czerwca) 1786 ton dla 51 parafii.
Kontakt:
Aneta Sawicka - koordynator programu z ramienia Caritas Diecezji
Siedleckiej, ul. Budowlana 1 w
Siedlcach, pok. 204, tel. 514-166959, email: [email protected].
stało nałożone trzy sezony temu,
zmusiło nas do tego, żebyśmy
spróbowali w inny sposób niż na
rynku rosyjskim, głównym rynku zbytu, lokować jabłka - mówi
Michał Michaluk, prezes Związku Sadowników Oddział Lipna.
- Komisja Europejska umożliwiła
bezpłatną dystrybucję jabłek. Staramy się z niej korzystać. Dzięki
m.in. takim instytucjom jak Caritas możemy uzyskać w miarę
rozsądne pieniądze za nasze jabłka, za co ze swojej strony i innych
sadowników dziękuję. Jest to naprawdę dla nas ogromna pomoc
- dodaje.
Liczy się dobra
organizacja
Parafie, które chcą otrzymać
owoce bądź warzywa (w tej chwili są to jabłka, wcześniej dostępne
były również pomidory), powinny
zgłosić swój udział do Caritas Diecezji Siedleckiej. Następnie z koordynatorem ustalany jest termin
dostawy. Od zgłoszenia w Caritas
zapotrzebowania na konkretną
ilość np. jabłek do dnia transportu upływa minimum tydzień. To
czas, w którym odbywa się kontrola jakości w gospodarstwie sadownika (czyli sprawdzenie, czy
dane owoce mogą być przekazane
dalej) i przygotowanie produktów
do transportu. W dniu dostawy
kierowca bądź osobiście koordynator dostarcza dokument WZ
na ustaloną ilość żywności. Zadaniem księdza proboszcza lub
osób działających w parafialnych
grupach jest stworzenie listy odbiorczej. Każda rodzina lub osoba
samotna korzystająca ze wsparcia
wpisuje na listę swój adres zamieszkania, ilość otrzymanych
kilogramów owoców i składa własnoręczny podpis (w przypadku
rodziny dodatkowo wpisujemy, ile
jest w niej osób). Gotowa lista jest
opieczętowana i podpisana przez
księdza proboszcza danej parafii. Komplet dokumentów, czyli:
umowa, dokument WZ i lista odbiorcza, zostaje w parafii.
Bezpłatnie, ale
odpowiedzialnie
- Zdarzają się sytuacje, że
w ostatniej chwili dostawa musi
być przesunięta w czasie z powodów zdarzeń losowych. Nie jest
to absolutnie jakieś uchybienie ze
strony Caritas. Nasza organizacja
jest tylko pośrednikiem, ale ponosi pełną odpowiedzialność za
realizację programu - tłumaczy A.
Sawicka. - Dlatego tak ważne jest,
aby podczas wydawania owoców,
listy odbiorcze były przygotowane starannie, według określonych
wytycznych. Jest to ważne, ponieważ w przypadku kontroli pracownika z Agencji Rynku Rolnego
trzeba okazać pełną dokumentację - uzupełnia koordynator programu.
Anna Nowińska
PODZIĘKOWANIE
ks. Marek Bieńkowski
dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej
W niedzielę, 2 października, we wszystkich parafiach diecezji siedleckiej przeprowadzona została
zbiórka pieniędzy „na tacę”, aby nasza organizacja mogła nadal realizować swoje najważniejsze
zadanie - pomagania najbardziej potrzebującym poprzez konkretne, przemyślane i zaplanowane
działania. Chciałbym serdecznie podziękować za Państwa ofiarność i zaufanie, jakim obdarzacie
siedlecką Caritas. Wiem, że prowadzenie dzieł miłosierdzia jest możliwe dzięki tym, którzy żyją miłosierdziem, żyją miłością. Dziękuję, że tworzycie z nami Caritas już od 25 lat. Niech Pan nasz,
Jezus Chrystus, obdarza Was swoim błogosławieństwem.
temat tygodnia
www.echokatolickie.pl
Ks. Wajszczuk był więźniem hitlerowskiego systemu eksterminacji i mimo nędzy,
poniewierki oraz nieustannych cierpień duchowych i cielesnych, nie załamał się,
pozostając do ostatnich chwil swego życia wiernym Bogu i Ojczyźnie.
Opinie
15
redaktor prowadzący:
kinga ochnio
czytaj str. 19
[email protected]
Ojczyzno ma…
Nie istnieje patriotyzm czasu wojny i czasu pokoju. Jest on jeden, tak jak jedna jest uczciwość, moralność, godność, wiara.
Tylko ta miłość do ojczyzny sprawdza się w inny sposób w danej epoce.
fot.Jarosław Grudziński
J
KS. MAREK WERESA
uż za chwilę kolejna, 98 rocznica odzyskania przez nasz
kraj niepodległości. Wspominane wydarzenie było przełomowym, bo oto po 123 latach
niewoli, nieistnienia na mapach świata, Polska podniosła
się. Nastąpiło scalenie naszego
kraju z trzech obcych tkanek w jeden organizm. To był cud. Chociaż
potrzeba było pracy, reform, wielu
zabiegów politycznych, to udało się
dzieło powstania z kolan niewoli.
Wspominamy wielkich tamtych
czasów, którzy pokazali, czym jest
miłość do ojczyzny. Chociaż się różnili, połączyło ich umiłowanie Polski. Modni są dzisiaj żołnierze niezłomni, powstańcy warszawscy. Oni
wszyscy pozostają dla nas pewnymi
wzorcami. Za chwilę ulicami Warszawy przejdzie marsz niepodległości, który cieszy się coraz większą
popularnością i zainteresowaniem.
Jednocześnie słyszymy o innych manifestacjach, a to wszystko w związku z naszym narodowym świętem.
Jakie ma być to świętowanie?
Podziały
Politolog prof. Antoni Dudek zaznacza, iż nie ma uniwersalnego modelu patriotyzmu. Z racji podziałów
w naszym kraju, różnic w poglądach,
trudno jest mówić o jednej definicji
patrioty. Poszczególnym obozom
przypisuje się fałszywy patriotyzm
lub jego brak. Można szukać pewnych
elementów wspólnych w postrzeganiu Polski, naszego narodu i państwa
jako ważnego punktu odniesienia.
Dla kogoś, komu patriotyzm jest
obcy, państwo polskie i naród nie
będą ważnym punktem odniesienia;
ważna będzie np. Europa.
Polskę i interes narodu można
postrzegać radykalnie odmiennie.
Uznając ją za ważną, można dochodzić do diametralnie różnych wniosków, co do tego, co jest dla naszego
kraju dobre. - 11 listopada w Warszawie zderzą się różne manifestacje i oby to było zderzenie na hasła,
a dosłownie - zaznacza A. Dudek.
- Będą tam reprezentowane różne,
odmienne wizje Polski. Te wizje
mogą usiłować przekonywać ludzi
do swoich racji metodami przyjętymi za cywilizowane. Manifestowanie przywiązania do swej grupy nie
może nam jednak przesłonić czegoś
najważniejszego - Polski. Poziom histerii i wzajemnego nakręcania się
może w finale obrócić się przeciwko
jedności narodu, niosąc skutki odwrotne od zamierzonych - dodaje
prof. Dudek.
Ideał
Co znaczy być patriotą dzisiaj? Jakimi cechami powinien odznaczać
się Polak, aby powiedzieć o nim, że
jest patriotą? Pytanie i trudne, ale
i - wydaje się - łatwe zarazem. O odpowiedź poprosiłem Jacka Kałużnego, historyka i pracownika Muzeum
Powstania Warszawskiego, które odwiedziło już ponad 6 mln osób. Ludzie w różnym wieku przychodzą na
swoistą lekcję historii i patriotyzmu.
- Patriotyzm staje się czymś ważnym
w życiu, stał się dzisiaj modny - mówi
J. Kałużny. - I chociaż dla wielu ludzi
może znaczyć coś innego, to wszystkich łączy podstawowe słowo, jakim
jest miłość, chociaż nie zawsze artykułowane wyraźnie. Miłość do tego,
co w narodzie jest święte, do naszej
tradycji, historii. Jednoczesny szacunek do tych, którzy odeszli, a dzięki
którym dzisiaj mówimy po polsku.
To jest też dbanie, żeby w nas trwało
to, co stanowi naszą tkankę, a przez
tyle lat było mordowane, wyrugowane z historii, map. Żeby Polska trwała - zaznacza. Dzisiejszy patriota
powinien z szacunkiem pochylać się
nad tym, co minęło i z szacunkiem
to kultywować.
Patriotyzm Kowalskiego
11 listopada to wielkie święto narodowe. Jeśli ktoś chce je zakłócić,
robi to na własną odpowiedzialność.
Takie święto powinno nas łączyć. To
zbyt piękna sprawa, byśmy mieli się
poróżnić.
Pierwsza rzecz w świętowaniu
każdego obywatela to modlitwa za
ojczyznę, udział w apelu, wywieszenie flagi narodowej. Udziałom
w uroczystościach niech sprzyja rozmowa w rodzinie o wydarzeniach
sprzed lat. Rodzice niech tłumaczą
dzieciom, dlaczego nie poszły do
szkoły, co takiego ważnego się wydarzyło, że mamy tego dnia święto
i wolne od pracy.
Spotykamy się dzisiaj z modą na
odzież patriotyczną. Piękne jest,
kiedy ktoś ma np. koszulkę z rotmistrzem Pileckim, jednak zatrważające, kiedy taka osoba nie wie, kiedy
jest dzień żołnierzy wyklętych. Za
koszulką, którą noszę, musi też iść
postawa życiowa, wiedza, jaką posiadam. Sama koszulka nie czyni
ze mnie patrioty. Patriotyzm może
przejawiać się w działaniach obywatelskich, angażowaniu się w nie.
W patriotyzmie gospodarczym,
gdzie mam do wyboru dwa produkty, jakościowo podobne, ale wybieram polski. Płaceniu podatków,
naszej postawie na emigracji, wzajemnej pomocy - takimi czynami,
mimo że nie głośnymi, pokazujemy
swoją troskę o Polskę.
- Patriotyzm to również studiowanie historii, całej jej złożoności,
i rozumienie pewnych problemów.
Pochylenie się i namysł na kartami
z dziejów naszego kraju, również
nad tymi trudnymi, zagmatwanymi
- zaznacza prof. Dudek.
Patrioci sprzed lat czy wieków
winni uczyć nas, że pewne rzeczy
kosztują. Wolność jest cenna, trzeba o nią dbać, wymaga poświęceń.
Wielcy patrioci, których wspominamy, mimo różnic, jakie ich dzieliły,
mieli wspólny mianownik: Polskę.
Mimo odrębności, zawsze na pierwszym miejscu pozostawała dla nich
ojczyzna.
Dzisiejszy
patriota
powinien
z szacunkiem
pochylać się nad
tym, co minęło
i z szacunkiem
to kultywować.
11 listopada to
wielkie święto
narodowe. Jeśli
ktoś chce je
zakłócić, robi
to na własną
odpowiedzialność.
Takie święto
powinno nas
łączyć. To zbyt
piękna sprawa,
byśmy mieli się
poróżnić.
Przypomnienie naszego rodaka
Św. Jan Paweł II w książce „Pamięć
i tożsamość” przypominał: „Wyraz «ojczyzna» łączy się z pojęciem
i rzeczywistością ojca. Ojczyzna to
jest poniekąd to samo co ojcowizna, czyli zasób dóbr, które otrzymaliśmy w dziedzictwie po ojcach.
Ojczyzna więc to jest dziedzictwo,
a równocześnie jest to wynikający
z tego dziedzictwa stan posiadania - w tym również ziemi, terytorium, ale jeszcze bardziej wartości
i treści duchowych, jakie składają
się na kulturę danego narodu. […]
Jeśli pytamy o miejsce patriotyzmu
w Dekalogu, to odpowiedź jest jednoznaczna: wchodzi on w zakres
czwartego przykazania, które zobowiązuje nas, aby czcić ojca i matkę.
Jest to ten rodzaj odniesienia, który język łaciński wyraża terminem
«pietas», podkreślając wymiar religijny, jaki kryje się w szacunku i czci
należnym rodzicom. Mamy czcić
rodziców, gdyż oni reprezentują wobec nas Boga Stwórcę. Dając nam
życie, uczestniczą w tajemnicy stworzenia, a przez to zasługują na cześć
podobną do tej, jaką oddajemy Bogu
Stwórcy. Patriotyzm zawiera w sobie
taką właśnie postawę wewnętrzną
w odniesieniu do ojczyzny, która
dla każdego prawdziwie jest matką.
To dziedzictwo duchowe, którym
ojczyzna nas obdarza, dociera do
nas poprzez ojca i matkę i gruntuje
w nas obowiązek owej pietas. Patriotyzm oznacza umiłowanie tego, co
ojczyste: umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. Jest to miłość, która
obejmuje również dzieła rodaków
i owoce ich geniuszu. Próbą dla tego
umiłowania staje się każde zagrożenie tego dobra, jakim jest ojczyzna.
Nasze dzieje uczą, że Polacy byli
zawsze zdolni do wielkich ofiar dla
zachowania tego dobra albo też dla
jego odzyskania. Świadczą o tym tak
liczne mogiły żołnierzy, którzy walczyli za Polskę na różnych frontach
świata. Są one rozsiane na ziemi ojczystej oraz poza jej granicami. […]
Ojczyzna jest dobrem wspólnym
wszystkich obywateli i jako taka jest
też wielkim obowiązkiem. Analiza
dziejów dawniejszych i współczesnych dowodzi, że Polacy mieli odwagę, nawet w stopniu heroicznym,
dzięki której potrafili wywiązywać
się z tego obowiązku, gdy chodziło
o obronę ojczyzny jako naczelnego
dobra. Nie oznacza to, że w niektórych okresach nie można było dostrzec osłabienia tej gotowości do
ofiary, jakiej wymagało wprowadzanie w życie wartości i ideałów związanych z pojęciem ojczyzny. Były to
te momenty, w których prywata oraz
tradycyjny polski indywidualizm
dawały o sobie znać jako przeszkody. Ojczyzna jest zatem wielką rzeczywistością”.
16
Publicystyka
EchoKatolickie
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
Zamienić kierat na kerygmat
Nie chcą pozostawać na poziomie przeciętności. Pragną głębokiej i żywej wiary, która będzie
przemieniała ich życie. Chcą być przyjaciółmi Oblubieńca.
N
ie trzeba nikogo przekonywać, że trwanie we wspólnocie prędzej czy później
przynosi konkretne owoce;
że umacnia wiarę, pomaga w podążaniu za Jezusem i kształtuje międzyludzkie więzi. Każda wspólnota ma
swój odrębny charakter, każda ma to
„coś”, co przyciąga ludzi. Ku radości
wielu osób w naszej diecezji coraz
mocniej zapuszcza korzenie Wspólnota Przyjaciele Oblubieńca, której
celem jest formowanie do dojrzałej
wiary i szeroko pojęta ewangelizacja.
Pierwsze takie wspólnoty powstały w Borowiu, Skórcu i Szóstce.
Lada dzień będą zainicjowane m.in.
w Radzyniu i Międzyrzecu Podlaskim. Zainteresowanie Przyjaciółmi
Oblubieńca wzrasta coraz bardziej.
Wspólnota przyciąga ludzi, którzy są
niesamowitymi świadkami Jezusa,
konkretną formacją opartą na słowie
Bożym i metodami ewangelizacji.
- Nasi parafianie zjednoczyli się
podczas budowy domu parafialnego.
Nie chcieliśmy tego utracić i dlatego
szukałem jakiegoś projektu duchowego, który ożywi ich życie z wiary.
Taką szansę stworzyło Seminarium
Odnowy Wiary, z którego zrodziła się
wspólnota Przyjaciele Oblubieńca mówi ks. Edward Konarski, proboszcz
parafii Narodzenia NMP w Szóstce.
- Obserwując nasze chrześcijańskie
życie, można wysunąć taki wniosek:
jesteśmy wierzący, ale swoje powinności związane z wiarą wykonujemy
jak w „kieracie”, tzn. z przyzwyczajenia, mechanicznie i bez entuzjazmu.
I wydaje się, że wszystko jest w porządku. A nie jest! W tej wspólnocie
głoszony jest kerygmat, czyli fakt, że
Jezus Chrystus jest naszym Panem
i Zbawicielem, który nas kocha, i że
każdy z nas jest dla Niego ważny. Pogłębianie więzi z Jezusem pozwala
inaczej spojrzeć na swoje życie, a tak-
że na przykazania i naukę Ewangelii,
które stają się nie tyle bezdusznymi
nakazami, ale błogosławieństwem. Ta
wspólnota przyniosła nam widoczne
poruszenie duchowe w parafii - zaznacza ks. E. Konarski.
Wartość modlitwy
W Szóstce wszystko zaczęło się od
wyjazdu kapłana i dziesięciu osób na
Kurs Nowe Życie, prowadzony w Lublinie przez animatorów WPO. Potem w parafii zorganizowano SOW.
Poprowadzili je animatorzy z Lublina
i innych ośrodków. Teraz trwa zwykła formacja. Członkowie wspólnoty
spotykają się w niedzielę. Obecnie liczy ona ok. 22 osób. Wciąż pojawiają
się nowi ludzie.
- Nasza parafia jest malutka (ok.
760 osób), więc taka ilość osób cieszy
- zauważa administratorka wspólnoty
Dorota Szczerba. - Spotkania w Lublinie i Warszawie, ale i te nasze, w parafii, pozwoliły mi zbliżyć się do Boga.
Zawsze byłam gdzieś przy kościele,
angażowałam się w życie parafialne,
ale formacja wspólnotowa przyniosła
pewne uporządkowanie i odnowienie. Teraz systematycznie sięgam po
słowo Boże. Po etapie zatytułowanym
„Szkoła modlitwy” dotarło do mnie,
jak ważna i potrzebna jest modlitwa
do Ducha Świętego. Doceniłam wartość modlitwy uwielbienia, bo zazwyczaj tylko o coś Pana Boga prosiłam
i czasami dziękowałam. Teraz łatwiej
mi świadczyć o Jezusie we wspólnocie
i w pracy. Dzielenie się słowem w grupach spowodowało, że mam w sobie
więcej pokory, potrafię łatwiej przyjmować porażki, szybciej się z nimi
godzę - wylicza pani Dorota.
Światło i pokój
D. Szczerba zaznacza, że zaangażowanie we wspólnotę pozwoliło jej poznać ludzi, którzy są świadkami Jezu-
sa. - Teraz ja uczę się od nich takiego
świadczenia. Zyskałam też nowych
znajomych. Do tej pory z pewnymi
osobami wymieniałam tylko zdawkowe „dzień dobry”. Obecnie łączą
nas coraz mocniejsze więzi. Cieszę
się, że ludzie zaczynają się otwierać
i dzielić tym, co usłyszeli od Pana
Boga podczas osobistych medytacji
nad słowem. To wszystko jest wielkim
darem dla każdego z nas z osobna, ale
i dla całej parafii - podsumowuje pani
Dorota.
Radości z przynależności do wspólnoty nie kryje także Ewa Michalska.
Na początku wspomina pierwsze
spotkania z ludźmi z Lublina. - Potraktowałam te zaproszenie bardzo
osobiście. To właśnie we wspólnocie
po raz pierwszy świadomie modliłam
się do Ducha Świętego. Na początku
szukałam wsparcia, bo nie potrafiłam
cieszyć się życiem. Wydawało mi się
ono tylko ciągiem powinności i obowiązków. Pytałam Boga: czy zawsze
tak będzie? Czy tak wygląda życie?
Formacja
we wspólnocie
daje radość
i pokój serca.
Teraz wiele się zmieniło. Wspólnota daje radość i światło. Cieszę się
z wszystkich osób, które do niej należą, ale doświadczyłam, że we wspólnocie nie jest najważniejszy człowiek
czy nawet ksiądz, ale Duch Święty.
On jest miedzy nami, On pomaga
słuchać i przyjmować słowo - zauważa pani Ewa.
Dla 30+
Formacja we wspólnocie daje radość i pokój serca. Otwiera też oczy na
pewne sprawy. - Mam w sobie więcej
spokoju. Potrafię opanować emocje,
które, jak nam mówiono podczas jednego ze spotkań, nie są czymś złym.
Wszystko zależy od tego, co z nimi
zrobimy. Cotygodniowe spotkania,
a także codzienna modlitwa i medytacja pomagają mi odnaleźć w sobie
zasoby empatii, przyzwoitości i odwagi. Świadomość, że nie jesteśmy
sami ze swoimi problemami, jest bardzo pocieszająca. Świadectwa tych,
którzy inicjowali u nas wspólnotę
były dla mnie bardzo przekonujące.
Jestem pełna podziwu, że chcieli się
przed nami otworzyć, że przyjechali
do nas z daleka… Moje życie nie stało
się prostsze, ale teraz wiem, gdzie szukać pomocy. Z Duchem Świętym jest
łatwiej - podkreśla pani Ewa.
Na koniec cytuje słowa z Księgi
Koheleta: „jeśli siekiera się stępi, a nie
naostrzy się jej, trzeba zwiększyć wysiłek” (Koh 10,10). Zanim znalazłam
się we wspólnocie, czułam, że muszę
coraz bardziej się wysilać. Wszystko
było trudne. Szukałam rozwiązań
w poradnikach. Teraz modlę się o pomoc z góry i ona zawsze przychodzi
- kończy pani Ewa. Trzeba zauważyć, że wspólnota założona przez ks.
Krzysztofa Kralkę świetnie wstrzeliła
się w lukę, która istniała w „ofercie”
wspólnotowej. Młodzi mają KSM
i oazę, małżeństwa - Domowy Kościół, a osoby starsze zazwyczaj włączają się do kółek różańcowych. Osoby po 30-40 roku życia nie bardzo
wiedziały, gdzie się „przytulić”. Teraz
mają świetną, konkretną i sprawdzoną propozycję. Bycie Przyjacielem
Oblubieńca to jest coś!
Więcej o wspólnocie można znaleźć
na stronie przyjacieleoblubienca.pl.
Agnieszka Wawryniuk
Widzimy głód Boga i głębi wiary
Rozmowa z ks. Krzysztofem Kralką, moderatorem generalnym Wspólnoty
Przyjaciele Oblubieńca i dyrektorem Pallotyńskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji.
Proszę Księdza, czym wyróżnia się
Wspólnota Przyjaciele Oblubieńca
spośród innych wspólnot?
Znakiem rozpoznawczym tej
wspólnoty jest jej imię - Przyjaciele Oblubieńca. To biblijny tytuł,
który jest zakorzeniony w obrzędach ślubnych znanych ze Starego
Testamentu. Przyjacielem oblubieńca nazywano człowieka, który
miał za zadanie znaleźć dla oblubieńca odpowiednią dziewczynę
i rozkochać młodych w sobie. Potem doprowadzał do dnia zaślubin. Także w czasie ślubu pełnił
wiele ważnych funkcji, m.in. prowadził orszak pana młodego, był
kimś w rodzaju starszego drużby,
który czuwał nad tym, aby ślub był
pięknym wydarzeniem, żeby para
młoda była szczęśliwa.
W Nowym Testamencie także
pojawia się sformułowanie „przyjaciel oblubieńca”. Tak mówił
o sobie Jan Chrzciciel, kiedy był
pytany, czy jest Mesjaszem. Jego
misją było przygotowanie Izraela
do zaślubin z Jezusem. Jan miał
przygotować Mu drogę. Nasza
wspólnota swoją tożsamość i charyzmat czerpie właśnie z tego tytu-
łu oraz z posługi Jana Chrzciciela,
który jest jej patronem. Od niego
uczymy się, co to znaczy być przyjacielem Oblubieńca. Przyjacielem
Oblubieńca nazywany był także
m.in. św. Paweł, który do jednego
z Kościołów pisał: „oto poślubiłem was jednemu Oblubieńcowi”
(2Kor 11,2).
My, jako wspólnota, staramy się
w Kościele tak świadczyć i mówić
o Jezusie, by ludzie rozkochiwali
w Nim swoje serca, by chcieli należeć do Jezusa, by zapragnęli oddać
Mu swoje życie. Ten cel jest także
ostatecznym celem całego Kościoła, który chce wszystkich ludzi doprowadzić do niebieskich godów,
do wiecznego wesela. Robimy to
przez głoszenie słowa, przez świadectwo życia i poprzez zaangażowanie w życie parafii. Parafialność
jest bowiem cechą charakterystyczną wspólnoty. Wybieramy
bardzo proste i zwyczajne sposoby
ewangelizacji, ale to jest przecież
przestrzeń, w której Pan Bóg chce
nas zbawiać i uświęcać. On zaprasza nas, ludzi ochrzczonych, do
działania jako swoich współpracowników.
Wspólnota istnieje od ponad sześciu lat. Jak by Ksiądz podsumował
ten czas? Już dziś widać, że nie jest
to tylko ludzkie dzieło…
Tak, widać to ewidentnie. Sześć
lat to z jednej strony dosyć mało,
ale gdy patrzymy na to, do czego
zaprosił nas Pan Bóg i co już udało
się zrobić, to bardzo dużo. Obecnie
w Polsce istnieje 85 naszych wspólnot, w których formuje się 7,5 tys.
osób. Jeszcze w tym roku powstanie kolejnych 40 grup. Ten przyrost
i rozwój jest naprawdę niezwykły.
To Boże dzieło, ponieważ człowiek
o własnych siłach nie jest w stanie
robić takich rzeczy. Wiele parafii
czeka w kolejce, aż będziemy mogli
do nich przyjechać i zainicjować
u nich taką wspólnotę. Ostatnie
sześć i pół roku to jednak nie tylko zakładanie wspólnot; to przede
wszystkim opracowanie potężnego
programu formacyjnego, założeń,
struktury, hierarchii, systemu szkół
animatora i odpowiedzialnych,
systemu zarządzania i wizytacji.
Wszystko to składa się na pewien
kręgosłup, który cały ten organizm
trzyma w pionie. To wymaga potężnej pracy.
Członkowie Wspólnoty Przyjaciele
Oblubieńca wyjeżdżają na ewangelizację, prowadząc m.in. rekolekcje i seminaria odnowy wiary. Jak
jesteście przyjmowani?
W całej Polsce obserwujemy
wielki głód Boga i głębi wiary.
Ludzie pragną wiary, która będzie
przemieniała ich życie, która jest
nie tylko na ustach, ale też pozwala żyć w pokoju, przebaczeniu,
miłości, w dobrych relacjach. Rzeczywiście, kiedy przyjeżdżamy do
parafii, gdy świadczymy, że Jezus
przemienił nasze życie, gdy dajemy konkretne świadectwa (zazwyczaj o prostych rzeczach, które Jezus w nas przemienił), to widzimy
w ludziach tęsknotę i pragnienie,
że oni też chcą tak żyć. Właśnie
dlatego tak dużo osób przychodzi
na seminaria i stąd wiele z nich zostaje potem we wspólnocie i podejmuje się formacji. Bł. papież Paweł
VI mówił, że Kościół nie potrzebuje nauczycieli, ale świadków.
Dziś cały Kościół idzie w kierunku pokornego świadczenia o tym,
co uczynił nam Jezus. Takie działania ewangelizują i pociągają.
Kim są członkowie Wspólnoty
Przyjaciele Oblubieńca? Czy są to
tzw. świeżacy?
W większości tak. To ludzie,
którzy usłyszeli słowo Boże i chcą
coś w swoim życiu zmienić. Przychodzą, by wzrastać. Większość
nigdy nie była wcześniej zaangażowana w Kościele; oczywiście
modlili się, przychodzili na liturgię, przyjmowali sakramenty, ale
jak pokazuje nasze doświadczenie,
nie prowadzili pogłębionego życia
duchowego i nie przeszli żadnej
głębszej formacji.
Jak więc wygląda formacja
w waszej wspólnocie?
Formacja opiera się na codziennej medytacji słowa Bożego. Materiały zawarte są w podręczniku,
jest tam także miejsce na notatki.
Członkowie wspólnoty każdego
dnia czytają tekst biblijny i słowo
komentarza. Potem odpowiadają
na zawarte poniżej pytania i przykładają to słowo do swego życia.
Poszczególne podręczniki mają
swoje tematy. Słowo Boże czytamy nie na zasadzie kontynuacji,
ale w kluczu tematycznym, aby
konkretne treści podawać na odpowiednim poziomie. Doświadczamy, że ten program bardzo
dobrze się przyjął, co więcej, korzysta z niego wiele innych wspólnot istniejących w Kościele.
Bóg zapłać za rozmowę!
Agnieszka Wawryniuk
rozmowy echa
www.echokatolickie.pl
Opinie
Jak pięknie się różnić?
17
Dużo się dziś mówi o pozytywnej roli
mediacji. Niedawno obchodziliśmy
Międzynarodowy Dzień Mediacji.
Skąd zainteresowanie tematem?
Zaczynamy dostrzegać, że konflikty są nieuniknione, ponieważ według
M. Deutsch możemy mówić o konflikcie już w momencie dzielącej nas
różnicy zdań czy interesów. W teorii poziom ten nosi nazwę konfliktu
ukrytego. Wobec ograniczoności
dóbr i rosnącej stale populacji możemy się zatem nastawić, że konfliktów
będzie więcej, a nie mniej. Istotna
jest jednak nie liczba konfliktów, ale
umiejętność ich rozwiązywania.
fot.YakobchukOlena
Czym jest mediacja, dlaczego sztuka mediacji jest mądrością ewangeliczną i warto ją zgłębiać oraz o tym, jak pomagać
w rozwiązywaniu sporów z Karoliną Gelak-Lipską terapeutą, mediatorem sądowym i psychologiem w Katolickim Zespole
Edukacyjnym w Siedlcach rozmawia ks. Paweł Siedlanowski.
Kłócą się dziś wszyscy: politycy, zwykli
ludzie. Rozpadają się związki. Narasta
agresja. Nie umiemy się „pięknie różnić”. Jest aż tak źle? Skąd to się bierze?
Z mojego doświadczenia jako terapeuty wynika, że to, co dla ludzi jest
często najtrudniejsze, to słuchanie
drugiego człowieka - aktywne słuchanie. Czyli poprzez parafrazowanie, wyjaśnianie, a czasem po prostu
zadawanie pytań, upewnienie się, że
na pewno rozumiem, co rozmówca
chce mi przekazać. Przywiązujemy
się do swoich wyobrażeń na temat
tego, co słyszymy od ludzi, a często
prawdziwy komunikat jest ukryty
pod warstwą niewiele albo zgoła nic
nieznaczących słów. Mało w nas ciekawości, chęci zrozumienia, zwykłej
ludzkiej życzliwości, a najczęściej
też czasu. Pędzimy bezrefleksyjnie,
działając według utartych schematów, opierając się na stereotypach,
pozwalając też przejąć kontrolę naszemu „gadziemu” mózgowi, który
działa według programu „walcz albo
zgiń”.
Na stronie ministerstwa sprawiedliwości znajdujemy taką oto definicję:
„Mediacja to próba doprowadzenia
do ugodowego, satysfakcjonującego
strony rozwiązania sporu na drodze
dobrowolnych negocjacji prowadzonych przy udziale trzeciej osoby,
neutralnego i bezstronnego mediatora, który wspiera przebieg negocjacji,
łagodzi powstające napięcia i pomaga
w dojściu do porozumienia”. Ogólnie
rzecz ujmując: jakie można wskazać
korzyści z mediacji?
Mediacja pozwala szybciej, niż
w przypadku ścieżki sądowej, dojść
do porozumienia. Jest to też zdecydowanie mniej kosztowne postępowanie. Przede wszystkim jednak pozwala nam zachować relacje z drugą
stroną, a czasem nawet je naprawić.
Proces sądowy - mediacja. W obu
przypadkach dochodzi do bolesnej
dla stron konfrontacji. Efekty są
jednak diametralnie rożne. Na czym
polega wyższość mediacji - powiedziałbym nawet: jej ewangeliczność?
Zastanawiałam się ostatnio, czy
znam przykłady ludzi, którzy wychodząc z sądu, podają sobie ręce i idą
na kawę? Nie mogłam się doszukać.
Z sądu ludzie wychodzą jako wygrani - przegrani, bo rzadko kiedy
wyrok jest satysfakcjonujący dla obu
stron. W mediacji natomiast chodzi
o znalezienie takiego rozwiązania, na
które obie strony konfliktu zgadzają
się bez poczucia porażki. Pozwala to
- co może w mediacji najważniejsze zachować relacje, które w przypadku
spraw sądowych (zwłaszcza rodzinnych, biznesowych) ulegają zwykle
zerwaniu.
Ważnym pojęciem w mediacji jest
„sprawiedliwość naprawcza”. O co
w nim chodzi?
Dobrze oddaje to pojęcie definicja
Jennifer Llewellyn i Roberta Howse’a, która brzmi następująco: „Sprawiedliwość naprawcza ma na celu
naprawę relacji społecznych poprzez
zbudowanie bądź odbudowanie
więzi międzyludzkich realizujących
ideał równości społecznej - tj. więzi
opartych na poszanowaniu godności
i osobowości każdego człowieka oraz
poszanowaniu jego prawa do szacunku i troski ze strony innych”. Innymi
słowy: sprawiedliwość naprawcza
pozwala pojednać się sprawcy i ofierze, co w przypadku spraw karnych
nie jest możliwe. Sąd wyznaczy karę,
ale na poziomie czysto ludzkim osoba skrzywdzona nie ma poczucia, że
sprawca bierze odpowiedzialność za
swoje czyny. On ją ponosi na mocy sądowego wyroku, ale rzadko kiedy rozumie, przeprasza i chce zadośćuczynić. Podczas mediacji widzi przed
sobą człowieka, którego wartości
zostały naruszone. Ludzie potrzebują pojednania i (pomijając przypadki
terapeutyczne, kiedy mają korzyści
z tkwienia w roli ofiary) podświadomie do tego dążą. Sprawiedliwość naprawcza traktuje więc człowieka jako
część systemu społecznego opartego
na relacjach, a nie tylko forsującego
swoje interesy.
Umiejętność rozwiązywania sporów zarówno, gdy my się znajdziemy w ich
centrum (jako jedna ze stron), ale też
gdy trzeba stanąć pośrodku zwaśnionych stron - jest niezwykle cenna.
Niewielu z nas ją posiada. Załóżmy,
że ktoś chciałby pełnić rolę mediatora. O czym musi przede wszystkim
pamiętać?
Mediacja opiera się na zasadach,
z których wymienię te podstawowe.
Po pierwsze: dobrowolność - strony
uczestniczą w mediacji z własnej woli
i mediator nie może wywierać jakiejkolwiek presji. Można też wycofać się
z mediacji na każdym etapie. Dalej:
poufność- wszelkie informacje pozyskane podczas mediacji nie mogą być
ujawniane (także przez mediatora po
spotkaniach indywidualnych drugiej
stronie). Bezstronność - strony mają
równe prawa i są traktowane jednakowo. Neutralność - mediator nie narzuca rozwiązań, nawet jeśli według
niego byłyby najkorzystniejsze. Akceptowalność - obie strony zgadzają
się na zasady mediacji i osobę mediatora. „Mediare” oznacza w języku
łacińskim „być w środku” i proszę mi
wierzyć - jest to często bardzo trudne
dla mediatora, bo pełni on przecież
jako człowiek wiele ról społecznych,
sam spotyka się z różnymi sytuacjami. W mediacji trzeba zapomnieć
o sobie, swoich problemach, jak też
i wyobrażeniach na temat tego, co
lepsze dla innych. Rozwiązanie problemu tkwi w tych dwóch osobach
przede mną, a ja mam tylko stworzyć
płaszczyznę, by mogło się pojawić.
W Katolickim Zespole Edukacyjnym
w Siedlcach realizowane są warsztaty
mediacyjne. Czego konkretnie dzieci
i młodzież będą się uczyć?
Mediacja szkolna wyposaża dzieci
już na wczesnym etapie w umiejętność rozwiązywania konfliktów bez
użycia przemocy, co przecież jest tak
częste w tym wieku. Uczniowie uczą
się też twórczego myślenia, wzajemnego szacunku, otwartości na poglądy innych. Dzieci i młodzież podczas
warsztatów poznają dynamikę konfliktu, sposoby komunikowania się
bez agresji, podstawowe zagadnienia dotyczące mediacji. To bardzo
praktyczna wiedza, przygotowująca
do życia. Doskonale się też wpisuje
w katolicki profil obu szkół.
Efektem działań ma być Szkolny Klub
Mediatorów. Zadaniem jego członków będzie np. szukanie sposobów
rozwiązywania konfliktów rówieśniczych. Czy można powiedzieć, że
jest to „wyprowadzenie spod klosza”
najmłodszych członków społeczeństwa i wprowadzenie w problemy,
z którymi w „dorosłym”, brutalnym
świecie na pewno się zetkną?
Mediacja
pozwala szybciej,
niż w przypadku
ścieżki sądowej,
dojść do
porozumienia.
Jest to też
zdecydowanie
mniej kosztowne
postępowanie.
Przede
wszystkim
jednak pozwala
nam zachować
relacje z drugą
stroną,
podkreślić
wzajemną
godność.
Uczymy dzieci tego, że konflikt
jest czymś nieuniknionym, ponieważ się różnimy. Jeżeli nie nauczymy
się rozwiązywania go na wczesnym
etapie, może on osiągnąć rozmiary,
które zazwyczaj przybierają katastrofalne skutki. Dzieci mają przecież
konflikty już od piaskownicy, od tej
przysłowiowej łopatki. Często obserwowałam sytuację, gdy matki nakazywały swoim dzieciom odpuszczać,
rezygnować z walki o swoje. Czasem
jest to wskazane, bo w tłumie trudno
o mediacje, ale jeżeli staje się to normą, dziecko wzrasta w przekonaniu,
ze jego potrzeby nie są ważne, prowadzi do frustracji i może przyczynić się do wejścia takiego człowieka
w rolę ofiary w dorosłym już życiu.
Ochrona dzieci przed konfrontacją
nie jest dobra, bo pozbawia możliwości nabycia umiejętności radzenia
sobie w sytuacjach konfliktowych
w dorosłym życiu, co przecież każdego z nas spotyka.
Czy - jeśli projekt przyniesie pozytywne efekty, a nie wątpię, że tak
się stanie - będzie Pani chciała wyjść
z ofertą do innych, zainteresowanych
tematem szkół?
Mam nadzieję, że poprzez działania w Katolickim Zespole Edukacyjnym zainteresujemy inne szkoły,
a przede wszystkim samych uczniów.
Nikt lepiej niż oni nie jest w stanie zareklamować naszego programu. Widzę, jak bardzo się angażują
i mają poczucie, że robią coś dobrego
nie tylko dla siebie. Na stronie szkoły
w zakładce „Mediacje” będą się pojawiały relacje z realizacji programu,
a także planowane działania. Serdecznie zapraszamy do współpracy.
Może uda się stworzyć np. warsztaty
międzyszkolne.
Dziękuję za rozmowę.
18
EchoKatolickie
publicystyka
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
Fot. arch.
Cud zawsze
jest po coś
Potwornie cierpiał. Wiedział, że odchodzi. Jednak jego
parafianie do końca liczyli na cud. Za kim, jak za kim,
ale za kolegą z pokoju ks. Jerzy powinien się wstawić…
Tymczasem sam chory przypominał, że cuda są
dyskretne, a z Panem Bogiem się nie dyskutuje.
P
ochodzący z podsiedleckiej miejscowości Nakory ks. Zygmunt Malacki,
proboszcz słynnej parafii
pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, a prywatnie kolega bł. ks.
J. Popiełuszki, umarł z modlitwą na
ustach. Został pochowany obok kapelana Solidarności. Podczas pogrzebu ks. Malackiego kard. Kazimierz
Nycz powiedział: „Wiara pozwala
zobaczyć, że to Pan Bóg w cudowny
sposób pozwolił mu doczekać wyniesienia na ołtarze ks. Jerzego”. Bo
rzeczywiście tak było - na ten jeden
dzień ks. Zygmunt ozdrowiał. Jakby
wiedział, że musi dopełnić dzieła. Na
zdjęciach z uroczystości widać, jak
podtrzymuje Mariannę Popiełuszko,
matkę męczennika, prowadząc ją do
ołtarza w procesji z relikwiami. Dwa
miesiące później zrobiono inną fotografię: mama ks. Jerzego odprowadza
ks. Zygmunta na wieczny spoczynek,
idzie pierwsza za jego trumną.
Bóg pięknie plącze ludzie ścieżki
Drogi ks. Popiełuszki i ks. Malackiego splotły się w warszawskim
seminarium. Jako klerycy przez pół
roku mieszkali w jednym pokoju.
Po święceniach utrzymywali raczej
luźne kontakty, spotykając się na
różnych uroczystościach. Ich relacje zacieśniły się, kiedy ks. Zygmunt
został rektorem akademickiego kościoła św. Anny. Tam widzieli się po
raz ostatni. - Jurek mnie wtedy niespodziewanie odwiedził. Było to na
kilka dni przed jego śmiercią. Wracał
od prymasa Glempa z Miodowej, był
blisko, więc przyszedł porozmawiać.
Nie wiem, dlaczego akurat do mnie to słowa ks. Malackiego, które w swojej najnowszej książce „Cuda księdza
Jerzego” cytuje Milena Kindziuk. Ks.
Zygmunt zapytał ks. Popiełuszkę, czy
jest świadom zagrożenia życia. Kapelan Solidarności potwierdził. - Po raz
pierwszy chyba wówczas zrozumia-
łem, że w wybór swojej drogi życiowej Jurek wkalkulował przedwczesną
śmierć. To niesamowite, jak trafnie potrafił odczytywać wolę Bożą
w swoim życiu - mówił o ks. Jerzym.
To było ich ostatnie spotkanie.
Kilkanaście lat po śmierci kapłana
ks. Zygmunt otrzymał niespodziewaną nominację: został proboszczem
parafii pw. św. Stanisława Kostki,
w której przez cztery ostatnie lata
życia posługiwał ks. Popiełuszko.
Zanim jednak ks. Malacki rozpoczął
swoje duszpasterzowanie, długo modlił się przy grobie kolegi. Kilka miesięcy potem rozpoczął budowę muzeum poświęconego męczennikowi,
stając się niezłomnym kustoszem
pamięci i kultu zamordowanego
księdza. Podtrzymywał też tradycje
tego miejsca, odprawiając Msze św.
za ojczyznę. - Wciąż czuję opiekę ks.
Jerzego - twierdził ks. Malacki. - Gdy
musiałem rozwiązać trudne problemy, wiele razy prosiłem go o pomoc.
I za każdym razem wszystko dobrze
się kończyło. To jeden z cudów, jakie wciąż dokonują się przy grobie
męczennika - podkreślał. Był świadkiem takich wydarzeń i o wielu wiedział. A jednak sam przegrał walkę
z nowotworem. Nawet kiedy bardzo
cierpiał, nigdy nie targował się z ks.
Popiełuszką. Nie mówił: „Zobacz,
Jurek, ile dla ciebie zrobiłem, to teraz
ty postaraj się, bym wyzdrowiał”.
Zmarł 7 sierpnia 2010 r. - dwa miesiące po tym, gdy na pl. Piłsudskiego
abp Angelo Amato ogłosił ks. Jerzego
błogosławionym. Dla ks. Malackiego
beatyfikacja kolegi męczennika była
priorytetem. Bywało, że nie mówił
o niczym innym, zapominał o swojej chorobie, bez reszty angażując się
w proces, a także tworząc dzieła poświęcone Bogu i ks. Jerzemu. Czy to
nie cud? Być może nieco trudniejszy
w interpretacji, ale cud.
Księże Jerzy, do dzieła!
W książce M. Kindziuk nie brakuje też opisów spektakularnych
Nie ma wątpliwości, że
cudem było już samo
życie ks. J. Popiełuszki.
Tak zwyczajne i tak
niezwyczajne zarazem:
jednał ludzi, pomagał
im wyrzucać z serc
nienawiść, ale przede
wszystkim prowadził ich
do wiary, do Boga, do
sakramentów.
interwencji bł. ks. Jerzego. Wśród
nich jest m.in. historia Francoisa
Audelana. Francuz znajdował się
w ostatnim stadium nowotworu.
Żona wybrała już dla niego trumnę, załatwiła formalności pogrzebowe. 14 września 2012 r., w dniu
urodzin ks. Popiełuszki, ok. 15.00,
gdy wydawało się, że mężczyzn za
chwilę pożegna się z tym światem,
przy jego łóżku zgromadziła się
rodzina i ks. Bernard Brien. Kiedy
kapłan otworzył modlitewnik, znalazł obrazek z relikwiami księdza
męczennika. „Księże Jerzy, dziś
twoje urodziny. Jeśli możesz coś
zrobić, to właśnie dziś. Do dzieła!”
- prosił kapłan, kładąc wizerunek
błogosławionego na łóżku umierającego Francoisa. Wszyscy zaczęli
odmawiać modlitwę o kanonizację
ks. Popiełuszki. Kiedy skończyli,
mężczyzna otworzył oczy, pytając
„Gdzie ja jestem?”. Następnie wstał
z łóżka i poszedł do łazienki. Od
tamtej pory minęły trzy lata. Francois ma się świetnie. Jego uzdrowienie zostało wybrane przez Kościół
do dokładnego zbadania w procesie
kanonizacyjnym.
Dla
ks. Malackiego
beatyfikacja
kolegi
męczennika
była priorytetem.
Na ten jeden
dzień
ks. Zygmunt
ozdrowiał.
Jakby wiedział,
że musi
dopełnić dzieła.
Czy ks. Popiełuszko po
mnie wyjdzie?
Kilka dni przed niespodziewaną
śmiercią Susan Grądalska zapytała
M. Kindziuk: „Mila, powiedz, czy
ks. Popiełuszko po mnie wyjdzie?”.
„Wyjdzie, Susie, na pewno” - odparła autorka. Dwa dni później, podczas
wakacji w Bułgarii, Susan trafiła do
szpitala z bólem żołądka. Czuła się
coraz gorzej. - Już z tego nie wyjdę
- powiedziała mężowi, po raz kolejny pytając, czy ks. Popiełuszko po
nią wyjdzie. Kilka godzin potem
odeszła. Umierała w spokoju, bo
- od kiedy nosiła przy sobie obrazek
z relikwią kapłana - wierzyła, iż nic
złego się nie stanie. Była przekonana, że to właśnie on „załatwił” jej
pracę. Telefon z propozycją angażu
otrzymała akurat wtedy, gdy zwiedzała mieszkanie ks. Jerzego przy
parafii pw. św. Stanisława Kostki
na Żoliborzu. Od tamtej pory coraz częściej chodziła do spowiedzi,
przyjmowała Komunię św. Mówiła,
że musi być przygotowana, bo nie
wie, kiedy odejdzie.
Nie uzdrowienie ciała jest najważniejsze
Jednak to nie cud uzdrowienia
ciała jest w życiu najważniejszy
- konkluduje swoją książkę autorka,
przywołując słowa Jana Pawła II:
„Istnieje cud większy od cudu uzdrowienia”. Co miał na myśli Papież
Polak? - Chodzi o dobro zbawcze,
które niesie Chrystus, czyli o takie,
które prowadzi człowieka do uświęcenia i ostatecznie służy zbawieniu.
Cud jest wymagający - odpowiada
M. Kindziuk. - Ks. prof. Stanisław
Urbański, teolog z Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego,
powiedział, że cud: „Ma w sobie jakąś misję, wymiar apostolski. Cud
zobowiązuje do świętego życia, do
ewangelizowania, gdyż zawsze służy celowi duchowemu”. Być może
w tej perspektywie łatwiej będzie
zrozumieć to, dlaczego Pan Bóg nie
wszystkich uzdrawia i dlaczego nie
zawsze odpowiada na nasze wołanie tak, jakbyśmy pragnęli. Zatem
istnieje cud większy od cudu uzdrowienia… I takie jest przesłanie tej
książki - podkreśla autorka „Cudów
JKD
księdza Jerzego”. Odczytać zadanie i dać świadectwo
Dr Milena Kindziuk, autorka „Cudów księdza Jerzego”
W
szyscy bohaterowie mojej
książki, którzy zostali cudownie uzdrowieni, podkreślają,
że ich życie w pewnym sensie stało
się teraz trudniejsze. Bo cud zawsze
zdarza się po coś. Cud zobowiązuje.
Sprawia, że człowiek musi odczytać, jakie zadanie ma teraz do wykonania. Bohaterowie mojej książki
o tym wyraźnie mówią, szukają
sposobów, by dawać świadectwo, by przybliżać życie i nauczanie ks. Jerzego, i w ten sposób wskazywać innym, co
w życiu jest najważniejsze. Są też i tacy, którym trudno
jeszcze odczytać Boże zamiary, i wciąż szukają odpowiedzi, po co mają przedłużone życie na ziemi.
Ta książka jest zapisem nadzwyczajnych, często wręcz
cudownych zdarzeń, jakie się dokonały za wstawiennictwem męczennika bł. ks. J. Popiełuszki. Pokazuje
uzdrowienia, które mają wymiar fizyczny, ale i ducho-
wy. A także wydarzenia, które z pozoru nie zakończyły
się żadnym cudem, a jednak…
Ci, do których udało mi się dotrzeć, to ludzie żyjący tu
i teraz, wokół nas. Pochodzą z różnych regionów Polski
i świata, są w różnym wieku, wykonują różne zawody. Jest
wśród nich lekarz, dziennikarz, pisarka i przedstawiciele
wielu innych profesji. Wśród tych, którzy wciąż doznają
pomocy i łask od ks. Popiełuszki, jest również jego najbliższa rodzina. Wszyscy moi rozmówcy praktycznie od razu
zgodzili się na spotkanie, a nawet na zamieszczenie swojego zdjęcia. Właśnie dlatego, że przyświeca im misja, by
- jak określiłby to Zbigniew Herbert - „dać świadectwo”.
Nie ma wątpliwości, że cudem było już samo życie ks.
J. Popiełuszki. Tak zwyczajne i tak niezwyczajne zarazem: jednał ludzi, pomagał im wyrzucać z serc nienawiść,
ale przede wszystkim prowadził ich do wiary, do Boga,
do sakramentów. Prześledzenie jego życia, przybliżenie
jego sylwetki i działalności pozwala lepiej zrozumieć to
wszystko, co dokonuje się teraz po jego śmierci. NOT. JKD
KONKURS
Mamy dla Państwa trzy książki „Cuda
księdza Jerzego”, które ufundowało
wydawnictwo Znak. By wziąć udział
w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHO1.odpowiedź na numer
7168 (1,23 zł z VAT) od czwartku,
3 listopada, od godz. 10.00, do środy,
9 listopada, do 22.00. Wygrają trzy
osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Które ze słów
ks. J. Popiełuszki są dla mnie najważniejsze”. Uwaga - odpowiedź nie
może przekroczyć 160 znaków. Regulamin znajduje się na stronie www.
echokatolickie.pl. Skontaktujemy się
ze zwycięzcami. Listę nagrodzonych
zamieścimy w 46 numerze „Echa”.
publicystyka
www.echokatolickie.pl
Opinie
Orły drelowskiej ziemi
19
Długo będziemy wspominać ich odwagę i męstwo. Ludziom, dzięki którym możemy żyć w wolnej Polsce, jesteśmy winni szacunek.
Nie ma większej miłości, jak oddanie życia dla dobra Ojczyzny.
W
ielu naszych lokalnych
bohaterów z okresu
I i II wojny światowej
spoczywa w nieznanych, często nieoznaczonych mogiłach, w lasach, z daleka od rodzin,
dlatego tym bardziej należy pielęgnować pamięć o tych, którzy są
nam znani z imienia i nazwiska.
11 listopada w Drelowie nastąpi odsłonięcie tablicy poświęconej pamięci
ks. Karola Leonarda Wajszczuka oraz
członkom tajnej organizacji „Nasze
Orły”. Ta inicjatywa została podjęta
w trakcie XIV Dni Drelowa, kiedy to
miłośnicy regionu i drelowskiej kultury zgromadzili się w sali Gminnego
Centrum Kultury, by po raz kolejny
wspominać ludzi oddanych tutejszej
ziemi. Sesja Towarzystwa Przyjaciół
Ziemi Drelowskiej poświęcona była
w całości tajnej organizacji wojskowej „Nasze Orły”. Mogłoby się wydawać, że ten temat jest już wyczerpany
- wszystko zostało już opowiedziane,
a najważniejsze wspomnienia spisane. Nic bardziej mylnego. Kiedy
zaczyna się drążyć jakieś zagadnienie, wciąga ono jeszcze bardziej, rozbudzając ciekawość i coraz bardziej
zaskakując. Takie jest również życie
ks. Wajszczuka i historia organizacji, którą stworzył. Kim byli ludzie,
którzy postanowili utworzyć organizację walczącą z okupantem? Co charakteryzowało ich życie? Czy można
ich nazwać patriotami?
Coraz trudniejsze czasy…
Ks. K. Wajszczuk bardzo mocno
zapisał się w historii parafii Drelów.
W jego życiu i działalności zarysowują się wyraźnie trzy okresy. Pierwszy, trwający do roku 1918, dotyczy
poszczególnych etapów edukacji
świeckiej i duchowej oraz uzyskania
święceń kapłańskich i rozpoczęcia
pracy duszpasterskiej w Radzyniu
Podlaskim. Wszelka działalność społeczna i religijna podporządkowana
była wówczas Polsce odradzającej się
i niepodległej.
Drugi okres, obejmujący lata 19181940, związany jest bezpośrednio
z działalnością duszpasterską i kulturalną na stanowisku proboszcza
w parafii Drelów. Widać tu wpływy
wielkich idei społecznych okresu
międzywojennego, które służbę dla
kraju uznawały za najwyższe dobro.
Kulminacją tego okresu było zarówno dramatyczne bohaterstwo narodu
w wojnie obronnej 1939 r., jak również rodzący się ruch oporu przeciwko niemieckiemu okupantowi. Trzeci
ważny okres obejmuje lata 1940-1942,
kiedy ks. Wajszczuk był więźniem hitlerowskiego systemu eksterminacji
i mimo nędzy, poniewierki oraz nieustannych cierpień duchowych i cielesnych, nie załamał się, pozostając
do ostatnich chwil swego życia wiernym Bogu i Ojczyźnie.
Z emisariuszem
i szpiegiem
Okres, który nas interesuje szczególnie, rozpoczyna się od 1939 r.
Ks. K. Wajszczuk nigdy nie pogodził
się z klęską wrześniową. Uważał, że
to krótkotrwały epizod, który nie ma
większego znaczenia dla ostatecznego rozstrzygnięcia wojny. Właśnie
dlatego jesienią 1939 r., w warunkach
ścisłej konspiracji, powstała tajna
organizacja wojskowa „Nasze Orły”,
która obejmowała wsie: Drelów, Łózki i Żerocin. Organizacja opierała
się na doświadczeniach i tradycjach
Polskiej Organizacji Wojskowej
z okresu I wojny światowej. Grupę
„Nasze Orły” zakładał emisariusz,
który używał pseudonimu Szary.
Niestety do dziś nie wiadomo, kim
był ten człowiek. Wiemy, że pod koniec października 1939 r. na plebanii w Drelowie doszło do spotkania
„Szarego” z ks. Wajszczukiem. Obaj
znali się z działalności POW sprzed
1918 r. W rozmowach uczestniczyli
zaproszeni przez proboszcza: Feliks
Szafrański, Józef Krawiecki i Stefan
Kowalczuk z Drelowa. Powołano
wówczas grupę inicjatywną, której
tymczasowym kierownikiem został
J. Krawiecki. Pełnienie przez niego
tej funkcji nie mogło budzić podejrzeń, ponieważ prowadził sklepik,
do którego przychodzili różni interesanci. Po tych wydarzeniach na
kartach historii Drelowa pojawia się
jeszcze inna postać przedstawiająca
się jako hr. Eryk Kryszyński, oficer
byłej Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, który po bitwie pod Kockiem
Losy członków organizacji „Nasze Orły”
Stefan Kowlaczuk - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu
7 lipca 1943 r.;
Bazyli Łaźko - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu
19 marca 1943 r.;
Adolf Młynarczuk - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu
7 lipca 1943 r.;
Feliks Szafrański - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu
7 lipca 1943 r.;
Józef Krawiecki - aresztowany 25 września 1942 r., zmarł w Oświęcimiu
7 maja 1943 r.;
Tomasz Stańczuk - aresztowany w listopadzie 1940 r. na terenie Komarówki
Podlaskiej, zmarł w Oświęcimiu 7 maja 1941 r.;
Stanisław Daniluk - aresztowany 10 lipca 1942 r., zamordowany przez
gestapo w Radzyniu Podlaskim, podczas śledztwa 12 października 1942 r.;
Jan Dąbrowski - aresztowany 31 grudnia 1940 r., zmarł w Oświęcimiu
30 lipca 1941 r.;
Bolesław Hawryluk - aresztowany 31 grudnia 1940 r., zmarł w Oświęcimiu
6 listopada 1941 r.;
Jan Ciechowski i Jan Saczuk - aresztowani przez Niemców, również zginęli.
i Wolą Gułowską uniknął niewoli
niemieckiej. Prosił o możliwość pozostania na plebanii do czasu, gdy
będzie mógł powrócić do swojego
domu w Strzemieszycach k. Katowic.
Ks. Wajszczuk przyjął go w gościnę,
która przeciągnęła się aż do maja
1940 r. Po kilku tygodniach obserwacji ksiądz proboszcz podał
w wątpliwość wiarygodność jego
tożsamości. W parafii powszechnie
uważano, że był szpiegiem. Wszystko
wyszło na jaw dopiero po aresztowaniu
ks. Wajszczuka. Obecność „hrabiego”
na plebanii komplikowała kontakty
proboszcza z grupą „Nasze Orły”,
która w tym czasie przygotowywała
się do złożenia przysięgi.
Ryzyko walki o wolność
10 grudnia 1939 r., o 7.00, Bolesław
Hawryluk otworzył drzwi kaplicy
w Łózkach. Weszli do niej wszyscy członkowie POW „Nasze Orły”.
Jan Kozłowiec przywiózł z Drelowa
ks. Wajszczuka, który o 8.00 miał odprawić nabożeństwo. Najpierw odbyło się jednak zaprzysiężenie członków Organizacji. Przysięgę odebrał
ks. Wajszczuk w obecności „Szarego”. Złożyli ją: Stanisław Daniluk, Jan
Ciechowski, Jan Dąbrowski, Bolesław
Hawryluk, Jan Saczuk i J. Kozłowiec
(wszyscy z Łózek); S. Kowalczuk
s. Mikołaja, Bazyli Łaźko, J. Krawiecki, Adolf Młynarczuk, Tomasz Stańczuk s. Marka i F. Szafrański (wszyscy z Drelowa).
Wiemy, że ks. Wajszczuk kilka
razy wyjeżdżał z Drelowa. Pierwszy
raz w styczniu 1940 r. Udał się wtedy do Woskrzenic, do swojego brata
stryjecznego ks. Feliksa Wajszczuka.
Michał Strok (był gospodarzem na
gospodarstwie parafialnym) rozpowiadał, że proboszcz wyjechał na odpoczynek do Kodnia n. Bugiem. Po
raz drugi ks. Karol wyjechał z drelowskiej plebanii 17 marca 1940 r.,
kiedy dowiedział się o aresztowaniu
ks. Feliksa. Ukrywał się wtedy ponad
tydzień w mieszkaniu Teodora Ostapiuka w Drelowie. M. Strok chciał
potajemnie wywieźć księdza do Kolembród, na plebanię do ks. Aleksandra Prusa. Wyjazd jednak nie udał
się, ponieważ „hrabia”, wyśledziwszy
wyjazd bryczki, począł ścigać ją na
rowerze i za Żelizną zawrócił proboszcza i jego woźnicę do Drelowa.
Poszedł tylko
z brewiarzem
„Szary” pojawił się w Drelowie po
raz ostatni w początkach kwietnia
1940 r. Wręczył wtedy F. Szafrańskiemu ps. Eugeniusz Kukułka w imieniu Sztabu Okręgowej Komendy
Powstańczej POW w Warszawie no-
Ks. Wajszczuk
był więźniem
hitlerowskiego
systemu
eksterminacji
i mimo nędzy,
poniewierki oraz
nieustannych
cierpień
duchowych
i cielesnych,
nie załamał się,
pozostając do
ostatnich chwil
swego życia
wiernym Bogu
i Ojczyźnie.
minację na komendanta rejonu Żerocin.
Konspiracyjna grupa POW „Nasze
Orły”, ta pierwsza komórka, z której
wzięły swój początek późniejsze organizacje terenowe ZWZ i AK; była
ideowo i uczuciowo związana z ks.
Wajszczukiem. Późniejsze losy jej
członków przedstawiają dane w ramce. Z całej grupy przeżył jedynie
J. Kozłowiec z Łózek. Został on
aresztowany przez Niemców 25 listopada 1942 r. Był więziony na zamku
w Lublinie. Został odbity i wyzwolony w czasie transportu pociągiem
nr 401, na trasie Lublin - Warszawa,
pod Celestynowem, w nocy z 19 na
20 maja 1943 r. przez „Kedyw” z Warszawskiego Okręgu AK (o tej akcji
pisał m.in. A. Kamiński w książce
„Kamienie na szaniec”).
Ks. K. Wajszczuk był aresztowany
dwukrotnie. Pierwszy raz w Drelowie - w niedzielę 28 kwietnia 1940 r.
Pod plebanię podjechał czarny samochód gestapo i dwóch żandarmów.
Po ustaleniu tożsamości gestapowcy
zażądali, aby proboszcz natychmiast
wsiadł do samochodu. Ksiądz wziął
ze sobą tylko brewiarz. Był bardzo
opanowany. Po zeznaniach złożonych najpierw przed gestapo w Międzyrzecu, a później w Radzyniu, 29
kwietnia został zwolniony i powrócił
do Drelowa. Postawiono mu jednak
jeden warunek: musiał w ciągu trzech
dni złożyć uzupełniające wyjaśnienia
na gestapo w Łukowie. Osoby oddane
proboszczowi radziły, by nie wierzył
Niemcom i w świeckim ubraniu wyjechał w bezpieczne miejsce. Ksiądz
nie posłuchał swoich parafian, ponieważ dał gestapo „kapłańskie słowo”,
że złoży wyjaśnienia uzupełniające.
2 maja 1940 r. zgłosił się dobrowolnie
w gmachu gestapo w Łukowie. Tu został ponownie aresztowany i 3 maja
1940 r. wywieziony do Lublina. Fakt
ten potwierdza karta pocztowa, którą
wysłał z Łukowa do swego ojca - Piotra Wajszczuka.
Z obozu do obozu
3 maja 1940 r. z gmachu komendy gestapo dystryktu lubelskiego,
po kilkugodzinnym przesłuchaniu,
ks. Wajszczuk został przekazany do
hitlerowskiego więzienia na zamku
lubelskim. Stamtąd 18 czerwca 1940 r.
został przewieziony do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, gdzie
przebywał od 20 czerwca do 14 grudnia 1940 r. Jako więzień tego obozu był oznaczony numerem 25746.
Pierwszą kartę wysłał stamtąd 7 lipca 1940 r. Prosił w niej o nadesłanie
wiadomości z Drelowa. Niepokój
ks. Wajszczuka o losy parafii był
uzasadniony. Po jego aresztowaniu
kościół i plebanię przejęli Ukraińcy.
Horodek został oddany Polakom.
14 grudnia 1940 r. ks. Karol Wajszczuk został przekazany do obozu
koncentracyjnego w Dachau, gdzie
otrzymał numer 22572. Ten obóz
należał do najcięższych obozów hitlerowskiego reżimu. Obowiązywało tu barbarzyńskie prawo: „Alle
Juden und Pfaffen Essen verrecken”
(„Wszyscy Żydzi i Księża muszą wyzdychać”). 28 maja 1942 r. ks. Karol
znalazł się w „transporcie inwalidów”
i w tym transporcie zginął.
Ks. Sebastian Mućka,
wikariusz parafii Drelów
(oprac. na podst. F. Olesiejuk,
Wspomnienie o ks. Karolu Leonardzie
Wajszczuku 1887-1294, w: Rocznik
Międzrzecki, t. XIX, s. 210-243.)
EchoKatolickie
komentarze
zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska
Zaduma
O
zadumie nad życiem - jego kruchością i ulotnością - mówi się najwięcej
w kontekście Wszystkich Świętych
i Dnia Zadusznego. Ale i cały listopad jest tą
refleksją mocno naznaczony. Może to właśnie
nastrój pierwszych dni tego miesiąca rzutuje
na kolejne tygodnie, a może ta najprawdziwsza jesień każe się zatrzymać i zastanowić nad
istotą naszego jestestwa, mijającej drogi, sensu
codziennych prac. Pytanie, po co to wszystko,
skoro i tak kończymy w grobie, wydawać się
może zasadne. Może…
Zaduszkowe refleksje o życiu spotęgowały
w poprzedzających go tygodniach różne
wydarzenia. Jedno z nich to „czarne marsze”.
Walczące o prawo do aborcji na życzenie feministki nowe życie w łonie matki nazywają
zlepkiem komórek, w najlepszym wypadku
płodem. Dziecko to dla nich dopiero „osoba,
która przychodzi na świat w wyniku rozwiązania”. Ciekawy zatem (od strony logiki) jest
wpis dotyczący coming outu piosenkarki,
która opowiedziała publicznie o dokonanej
przed ubiegłorocznymi świętami Bożego
Narodzenia aborcji na życzenie. „Wszystko
trwało 5 minut, czuję wielką ulgę” - zwierzyła się w dodatku do „opiniotwórczej”
gazety. Ponieważ w Sieci zawrzało, hejtowaną artystkę wzięła w obronę jej siostra. Po
słowach pełnych zrozumienia dla powyższej
decyzji napisała: „Wierzymy, że ta mała
dusza jest tam, gdzie jej też jest dobrze”.
I tu mam ten problem z logiką. Bo jeśli „to”
usunięte było tylko zlepkiem komórek, to po
co przywoływać duszę? A jeśli tak, to może
jednak obrończyni nie do końca uważa „to”
za zlepek komórek? Zdanie o duszy zostało
szybko usunięte. Albo obrończyni sama się
zmitygowała, albo ją ktoś o nielogiczności uświadomił. Ponieważ jednak zasada
z przedkomputerowej ery: „Szto napiszesz
pierom, nie wyrubiesz toporom” bardzo
dobrze sprawdza się też w erze komputerów,
refleksja o duszy nie da się wymazać. Jakkolwiek empatyczna siostra przekonuje, że nie
chodzi o popieranie aborcji, tylko o odwagę.
I o wolności obronę.
Obroną wolności argumentują też swoją
postawę niektórzy krewni ofiar katastrofy
smoleńskiej. Flagową postacią tego protestu
stał się mąż SLD-owskiej posłanki Jolanty
Szymanek-Deresz, który podał jeszcze inne
powody swojego sprzeciwu. 1) Ma pewność,
kogo pochował. 2) Ekshumacja narusza
spokój należny osobom zmarłym. 3) Potęguje
i tak wielki ból jego i rodziny. 4) Ekshumacja
ma być przeprowadzana z myślą potwierdzenia absurdalnej teorii o zamachu, co ma
wyraźny kontekst polityczny.
A jaki ma mieć kontekst, skoro to właśnie
politycy zginęli? No i należy mężowi posłanki
pogratulować pewności co do zgodności miejsca pochówku i identyfikacji ciała.
Ciekawa wydaje się też powtarzana po wielekroć wiadomość o ponad 200 protestujących
przeciwko ekshumacji osobach. Informacja, że
chodzi o rodziny zaledwie 16 ofiar przemykała
się w komunikatach tylko czasami i chyłkiem.
Jeśli protestują krewni 16 ofiar, to znaczy, że
krewni 80 ofiar katastrofy są za przeprowadzeniem ekshumacji. Czyli - w analogii do 16
ofiar - około 1000 osób. Dlaczego więc ciągle
eksponuje się liczbę protestujących?
Ot, i zagwozdka. Zaduma. Dolary przeciw
orzechom, że listopad się skończy, a problemy,
niestety, zostaną. Niestety…
Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski
Została tylko fasada…
W
ostatnich dniach bardzo smutne
wiadomości nadeszły z Włoch.
Kraj ten po raz kolejny został dotknięty silnym trzęsieniem ziemi.
Świat obiegły zdjęcia zniszczonej bazyliki
w Nursji - mieście, w którym urodził się św.
Benedykt, patron Europy. Bazylika została
zniszczona niemal doszczętnie, pozostała
z niej tylko fasada.
Gdy patrzyłem na te poruszające obrazy,
przyszła mi do głowy niewesoła refleksja, że
jest to w jakiś sposób zdjęcie symboliczne.
Dlaczego? Dlatego, że zniszczony został
zabytek mocno związany z postacią, która
wywarła ogromny wpływ na kształt współczesnej Europy, czyli ze wspomnianym
już św. Benedyktem. Głównym patronem
Europy ogłosił go papież Paweł VI w 1964
r. Czym jednak ów święty zasłużył na takie
miano?
Aby to zrozumieć, musimy cofnąć się myślami do jego epoki. Były to czasy niełatwe. Po
upadku Cesarstwa Rzymskiego w Rzymie
zapanował chaos. Można tu mówić o końcu
pewnej epoki. Państwo Rzymskie, które na
przestrzeni wieków dokonywało ogromnych
podbojów, które dało współczesnemu światu
podwaliny obecnego systemu prawnego;
państwo, które wydawało się potęgą nie do
naruszenia - przestało istnieć, przeżarte korupcją, upadkiem moralnym, degrengoladą.
Padło pod naporem barbarzyńskich hord.
W miejsce ładu zapanował totalny chaos.
W tym wszystkim pojawił się św. Benedykt.
Najpierw jako pełen ideałów młodzieniec
szukał ich realizacji w Rzymie. Szybko
uciekł stamtąd do pustelni, zgorszony
rozpasaniem i upadkiem obyczajów. Później
widzimy go jako założyciela słynnego
klasztoru na Monte Cassino i twórcę reguły,
której najprostszym streszczeniem są słowa
„Ora et Labora” czyli „Módl się i pracuj”.
Klasztory benedyktyńskie pojawiają się
w całej Europie. Niektóre z nich - jak choćby
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
rys. m. andrzejewski
20
opactwo w Cluny - promieniują swym
oddziaływaniem kulturowym na cały kontynent. Mnisi przepisują drogocenne księgi
- zabytki kultury nie tylko chrześcijańskiej,
ale także antycznej filozofii. Uczą chłopów uprawy roli, niosą kulturę i oświatę.
Z benedyktyńskich korzeni wyrastają inne
zgromadzenie, m.in. cystersi i kameduli.
W historii Polski szczególnie dużo zawdzięczamy cystersom - o czym świadczy choćby
tzw. szlak cysterski, obejmujący 48 obiektów
- dawnych klasztorów tego zgromadzenia
(gałęzi męskiej i żeńskiej). Mnisi cysterscy
w Polsce również szerzyli oświatę. Nie tylko
siedzieli w klasztorach, ale wychodzili poza
ich mury, ucząc sadownictwa i nowoczesnej
(na tamte czasy) uprawy roli. Klasztory były
swego rodzaju kulturowymi i edukacyjnymi
centrami, promieniującymi na całą okolicę.
Przy klasztorach funkcjonowały szkoły
i biblioteki. Jeśli zatem mówimy o chrześcijańskich fundamentach Europy, nie sposób
przemilczeć zasługi św. Benedykta i jego
współbraci.
Dziś z bazyliki w miejscu urodzenia patrona
naszego kontynentu pozostała tylko fasada.
Tragiczny obraz - ale czy nie oddaje w jakiś
sposób duchowej sytuacji Europy? Europy,
która za wszelką cenę próbuje zanegować
swe chrześcijańskie korzenie. Europy, która
w niebezpieczny sposób majstruje przy fundamentach, na których przez wieki budowała swoją tożsamość. A co w zamian?
Bazylika legła w gruzach, została tylko
fasada. Czy da się jeszcze odbudować? Czy
Europa jest w stanie się opamiętać i wrócić
do wierności swym korzeniom? Czy po raz
kolejny historia zatoczy koło?
Jedno jest pewne: aby podjąć jakiekolwiek
decyzje, konieczne jest obiektywne spojrzenie na obecną sytuację. Już nie da się jej
pudrować. Gruzy trzeba posprzątać. Czy
zjawi się nowy Benedykt, który da impuls do
odbudowy?
ZBIREK
SŁOWO DO SŁOWA
Janusz Eleryk
G
Dynia czy znicz?
eneralnie nie mam nic przeciwko dyniom. Lepiej podkreślę to już na samym początku, bo nie chcę potem
usłyszeć zarzutu, że dzielę warzywa na lepsze i gorsze.
A ja naprawdę nie uważam, żeby dynia była warzywem „gorszego sortu”. Wprost przeciwnie: mam wielki sentyment do
pięknych, kolorowych baniek w ogródku i z równie wielkim
rozrzewnieniem wspominam „dyniowe” smaki dzieciństwa.
Wolę się jednak trochę zaasekurować, żeby ktoś nie uczynił
ze mnie złowrogiego antydyniowca. Jesteśmy ostatnio dosyć
wybiórczo (nie wiem dlaczego korciło mnie, żeby napisać
„wyborczo”) uczuleni na słowa.
Dynia, oprócz licznych i rozmaitych zalet warzywno-kulinarnych, stała się również „twarzą halloween”. Słowo obce,
bo i sam zwyczaj raczej obcy naszej kulturze i tradycji. Obcy,
ale dosyć skutecznie gdzieś tak w latach 90 zaimportowany.
Nad wyjątkową skutecznością tego importu też w sumie warto
się zastanowić, podobnie jak w przypadku tzw. walentynek.
Wracając jednak do naszej dyni: jej wyszczerbione ząbki,
czarownice, demony i wampiry to główne elementy hucznie
w niektórych krajach obchodzonej maskarady. Obchodzonej
dzień, a właściwie wieczór przed naszą uroczystością Wszystkich Świętych.
No i co jedno drugiemu przeszkadza? - może ktoś zapytać,
a ktoś inny odpowie, że właściwie nic. Tylko, czy aby na
pewno będą mieli rację? To już kwestia dosyć dyskusyjna,
a dla niektórych wręcz oczywista. Widać to nawet w publikowanych na portalach postach. Jeden tylko przykład: „Jestem
chrześcijaninem - nie obchodzę halloween”. Po przeczytaniu
takiego wezwania niektórym rodzą się zapewne kolejne znaki
zapytania. A w sumie przecież rodzić się nie powinny.
Może nie do końca rozumiemy, jak piękne i ważne są te
nasze listopadowe święta? Może za bardzo osadzamy je tylko
i wyłącznie w sferze przeszłości, a zbyt rzadko dostrzegamy
radosną zapowiedź przyszłości, która z nich płynie? Może za
bardzo rozpamiętujemy fakt i smutek śmierci, a zbyt mało
w nas prawdziwej i głębokiej wiary w radosne życie wieczne?
Może… W każdym bądź razie skoro pozwalamy zupełnie obcej tradycji wkraczać w naszą rzeczywistość, to znaczy, że w tej
naszej czegoś nam brakuje, albo tego nie dostrzegamy.
W listopadowe dni cmentarze stają się prawdziwymi centrami
spotkań. Tłumy ludzi przemieszczają się w ich kierunku, odwiedzając nawet po kilka w ciągu dnia. Często widać pośpiech
i pewną rutynę czynności: znicz, kwiat, szybki ruch ręki, który
ma przypominać znak krzyża, kilka słów modlitwy i… dalej
w drogę, bo jeszcze tyle grobów przed nami. Ten pośpiech
i brak czasu próbujemy trochę przykryć ilością kwiatów
i różnorodnością zniczy, tak jakby miało to większe znaczenie.
A przecież wcale nie ma być widniej i bardziej kolorowo, bo
nie o estetykę tutaj chodzi. Owszem: ona też jest ważna, ale
jedynie pod warunkiem, że stanowi dodatek, a nie esencję.
A ta „esencja” to nasza prawdziwa wiara w rzeczywistość
radosnego obcowania świętych. Przede wszystkim tę wiarę
i modlitwę powinniśmy ponieść nad groby naszych bliskich.
I nie tylko bliskich.
Listopadowy wieczór na cmentarzu jest wyjątkowy: nastrój,
cisza, ciemność rozświetlona płomykami zniczy. Lubimy spacerować rozświetlonymi alejkami, pomiędzy mogiłami tych,
którzy kiedyś byli tutaj, gdzie my jesteśmy teraz, a dziś są tam,
dokąd i my zmierzamy. Nawet późnym wieczorem spacerujemy w zadumie i tej szczególnej ciszy, i nie szukamy demonów, czarownic czy wampirów. Szukamy chyba tak naprawdę
właśnie tej „esencji”. I nawet jeżeli ciągle szukamy, to niech tak
zostanie. W przeciwnym razie, prędzej czy później, poniesiemy na cmentarze hit sezonu: znicz w kształcie dyni. A wtedy
to już z pewnością nie będzie to samo święto.
KomenTarZe
www.echokatolickie.pl
opinie
21
Wyprowadzić z ruin ludzi
KS. JaceK WŁ. ŚWiĄTeK
N
iestety, wydaje się, że
z powodu ostatnich
zdarzeń natury przyrodniczej
podróże
do Włoch częściowo ustaną. Strach
przed kolejnymi wstrząsami skorupy
ziemskiej i przemożna chęć ochrony
własnego, skądinąd kruchego żywota, przyniesie zapewne spadek obrotów firm turystycznych, oferujących
wyjazdy wycieczkowe czy też wypoczynkowe w ten rejon Europy. Szkoda. Osobiście uważam Italię za swoiste muzeum pod gołym niebem. Na
każdym kroku można odnaleźć tam
wytwory ludzkiej kultury, świadczące
o ludzkim geniuszu lub przynajmniej
o zapobiegliwości w czynieniu sobie
ziemi i przyrody poddaną. Jest jednak jakimś chichotem dziejów fakt,
że w miejscu erupcji etrusko-greckorzymsko-chrześcijańskiego geniuszu
pojawia się (jakby odpowiedź tejże
natury) niszczycielska siła, której nie
może się człowiek przeciwstawić. Gdy
słyszę perorujące głowy, narzekające
na braki w działaniach antysejsmicznych chociażby w dziedzinie budownictwa, to ogrania mnie śmiech. Nie
z powodu postępu w myśli inżynieryjnej, pozwalającego ze względnym
spokojem myśleć o przetrwaniu na
wypadek trzęsienia ziemi, ale z powodu marzeń człowieka o ujarzmieniu
żywiołu, które trawią ludzkie umysły
od tysiącleci. A przyroda te marzenia,
jak i ich wytwory, potrafi w ułamku sekundy roznieść w perzynę. W tej symbolice walki z przyrodą znaleźć można
jednak jeszcze jeden element, który
każe spojrzeć na wydarzenia sprzed
paru dni i tygodni z większą troską.
Jak ptak w pustce
Internet, jak każde medium, pełen
jest rozmaitych komentarzy i teorii
dotyczących ostatnich zdarzeń na
Półwyspie Apenińskim. Pośród analiz i mniemań natury geologicznej,
można odnaleźć również opinie głoszące nadchodzącą apokalipsę. Być
może jest to pragnienie ustalenia
dnia i godziny, którą zna tylko Ojciec
niebiański. A może jest to przemożna chęć, by w obliczu nadciągającego końca wpłynąć na co niektórych,
by dokonali zmiany własnego życia
czy postępowania. Niezależnie od
motywacji apokaliptyczny dyskurs
jest obecny w przestrzeni publicznej,
a każde wydarzenie tego typu powoduje jego nasilenie. Tak było, gdy
w Azji mieliśmy do czynienia z falą
tsunami, tak też jest i teraz. Kreatorzy
tychże teorii powołują się przy tym
na rozliczne autorytety, mające uprawomocnić ich mniemania. Nazwiska
o. Klimuszki, s. Łucji, św. o. Pio czy innych zdają się wisieć nad naszą przyszłością jak miecz Damoklesa, który
za małą chwilę zerwie się z uwięzi
i przetnie nić żywota tego świata.
Gruzowiska pozostałe po działaniach
żywiołów przyrody dopełniają ten
krajobraz bezsilną tragicznością, co
dodatkowo potęguje strach i oczekiwanie na to, co, zdaje się, ma nadejść z nieuchronną koniecznością.
Jest, oczywiście, w tym pewien dość
prosty mechanizm tłumaczący siły
przyrody. Dla mnie jest jednak nie
do końca przekonujący. Nie dlatego,
że nie wierzę w koniec tej rzeczywistości. Wszak w każdym wyznaniu
wiary powtarzam swoje przekonanie
o nadejściu „życia wiecznego w przyszłym świecie”. Powody właściwie są
dwa. Po pierwsze nie jestem przekonany, iż opisywane w Apokalipsie św.
Jana Apostoła wydarzenia spełnią się
z dokładnością co do milimetra. Są to
raczej opisy symboliczne i jako takie
powinny być rozważane. Domena
literalnego traktowania wszystkiego, co jest napisane w Biblii, jest raczej specjalnością Świadków Jehowy,
którzy już wielokrotnie przesuwali
dzienną datę końca świata. Po drugie
- wydaje mi się, że nie po to Bóg stworzył świat natury z jego prawami, by
teraz dowolnie nimi manipulować.
Wszak widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. Bezpośrednia
ingerencja Stwórcy w porządek stworzenia jest czymś nadzwyczajnym
i dlatego jest przez nas nazywana cudem. Biblia wyraźnie mówi, że dzień
ów ma nadejść jak złodziej w nocy
lub bóle na rodzącą. Nagłości nadejścia końca świata możemy tylko
przeciwstawić naszą przezorność, ale
i tak nie będziemy w stanie określić
go co do sekundy, tak jak nie można
tego uczynić chociażby z datą porodu. Mamy prognostyki, które powinno się odczytywać z wielką uwagą
i ostrożnością. Gdyby mnie ktoś spytał dzisiaj, czy rychło nadejdzie koniec
świata, to odpowiedziałbym z rozbrajającą szczerością: nie wiem.
Myśleli, że odnajdą ślad
Lecz w tej symbolice zniszczonych
włoskich miast, miasteczek i wsi jest
coś, co każe zatrzymać się chwilę
FoT. WWW.WiKipeDia.org
Zobaczyć Neapol i umrzeć! To stwierdzenie Goethego wielu z nas mogłoby powtórzyć bez wahania. Być może zamiast tej nadmorskiej
metropolii wstawilibyśmy inne miasto z włoskiego atlasu, lecz pewnym jest, iż dla większości z nas italska ziemia jest przedmiotem
marzeń podróżniczych - zrealizowanych lub nie.
To właśnie w tym klasztorze w Nursji za pozwoleniem i błogosławieństwem Benedykta XVI rozpoczęło się dzieło
poszukiwania korzeni tradycji chrześcijańskich i próba odkrywania spuścizny wieków w liturgii i teologii.
i zastanowić. Jest w tym pewne przeczucie, podobne do tego, które towarzyszyło wszystkim, którzy widzieli
zdjęcie z piorunem bijącym w Bazylikę św. Piotra w dniu abdykacji Benedykta XVI. W czasie ostatniego
trzęsienia ziemi we Włoszech uległa całkowitej destrukcji bazylika
w Nursji (dzisiejsza nazwa: Norcia),
której początki sięgają X w., zbudowana na pozostałościach z rzymskiej
posiadłości rodziny św. Benedykta.
Można odczytać to jako swoisty znak
dla cywilizacyjnej przyszłości naszego kręgu kulturowego. Destrukcja
dosięgła miejsce narodzin człowieka, który stoi u początków kształtowania się cywilizacji łacińskiej, będącego swoistą odpowiedzią Boga na
zamęt czasów po upadku Cesarstwa
Rzymskiego. Urodzony w pół wieku
po śmierci św. Augustyna, ostatniego Rzymianina wśród chrześcijan,
widząc zamęt intelektualny, kulturowy, polityczny, społeczny i obyczajowy swoich czasów, podjął się próby
zaradzenia temu złu. Na fundamentach dzieła św. Benedykta wzrosła
Europa Christiana. I nie jest dziwną
rzeczą, że w 1964 r., w przedostatnim
roku obrad Soboru Watykańskiego
II, bł. Paweł VI ogłosił go pierwszym
patronem Europy. To właśnie w tym
klasztorze w Nursji za pozwoleniem
i błogosławieństwem Benedykta
XVI rozpoczęło się dzieło poszuki-
Wsymbolice
zniszczonych
włoskich miast,
miasteczek
i wsi jest coś, co
każe zatrzymać
się chwilę
i zastanowić. Jest
w tym pewne
przeczucie,
podobne do
tego, które
towarzyszyło
wszystkim,
którzy widzieli
zdjęcie
z piorunem
bijącym
w Bazylikę św.
Piotra w dniu
abdykacji
Benedykta XVI.
wania korzeni tradycji chrześcijańskich i próba odkrywania spuścizny
wieków w liturgii i teologii. Teraz to
miejsce legło w gruzach. Jest w tym
jakaś symbolika. Stercząca w niebo
fasada bazyliki jest przerażającym
obrazem fasadowości cywilizacji
chrześcijańskiej.
Płomiennym skrzydłem w czyste niebo
Biorąc pod uwagę nasilenie działań
sił antychrześcijańskich oraz kulturową degrengoladę społeczności europejskiej dzięki polityce multikulturowości, można stracić nadzieję. Ale
w tym wszystkim jest jeszcze jeden
znak, który pozwala znaleźć pokrzepienie. Benedyktyni, którzy w Nursji
chcieli znaleźć źródło czyste i nieskażone tradycji chrześcijańskiej Europy,
już w kilka godzin po tragedii pokazali sens swoich działań. Nie uciekli
z miasta, nie zaczęli rozpaczać nad
porażką, ale zaczęli dawać ludziom
nadzieję. Jak donoszą media wszelakiej maści, przez cały czas modlą
się przed pozostałą z trzęsienia ziemi
fasadą bazyliki, są między ludźmi,
udzielają sakramentów świętych,
Z tragedii, która zdawała się niszczyć bezpowrotnie marzenia i plany,
unieśli to, co najważniejsze: modlitwę i sakramenty, z których rodzić
się może nadzieja. Bo tylko tą drogą
z ruin można wyprowadzić ludzi.
WaRto PRzeczytaĆ
Smak nieba
Od wieczności dzieli nas zaledwie oddech, chwila, podczas której możemy
ujrzeć czekające nas wieczne szczęście lub wieczne męki.
A
ntonio Socci to autor takich bestsellerowych tytułów, jak „Tajemnice Jana
Pawła II” czy „Caterina”. I tym
razem zabiera nas w fascynującą
podróż. Swoim elektryzującym
stylem przedstawia dowody
i potwierdzenia tajemnicy życia
wiecznego, opowieści religijne
męczenników, świętych - tych,
którym dane było przekroczyć
granicę wieczności i zbliżyć się
do majestatu Najwyższego.
Wiele osób przekroczyło próg
i znalazło się po drugiej stronie
życia poprzez doświadczenie
śmierci. W oparciu o ich przeżycia Antonio Socci dowodzi,
że wieczność istnieje naprawdę. Prawdę o życiu po śmieci
potwierdzają mistyczne doświadczenia męczenników i świętych.
Są to ślady tej wieczności, której
w inny sposób od zawsze szukali
poeci, pisarze i artyści. Antonio
Socci zagłębia się także w opowieści tych, którzy przeżyli życie
jako cudowną podróż w kierun-
ku wieczności i szczęścia, które
nie rozczarowuje. Dowodem na
to jest na przykład niezwykła
historia Katji, która porzuciła karierę aktorską i drogę sukcesu, by
służyć Jezusowi i prowadzić życie
eremity pośród anachoretów,
przyjmując imię siostra Benedicta. Wszystkie te doświadczenia
i ślady prowadzą nas do poznania prawdy o życiu wiecznym.
„Odkrywcy wieczności” to histo- Antonio Socci, Odkrywcy wieczności.
rie tych, którzy zasmakowali już Historia tych, którzy zasmakowali nieba,
nieba.
JAG Dom Wydawniczy Rafael, Kraków 2016.
konkURs
mamy dla państwa trzy książki
„odkrywcy wieczności” od Domu
Wydawniczego „rafael”. by wziąć udział
w konkursie, należy wysłać SmS o treści:
ECho2.odpowiedź na numer 7168
(1,23 zł z VaT) od czwartku, 3 listopada,
od godz. 10.00, do środy, 9 listopada,
do 22.00. Wygrają trzy osoby, które
najciekawiej odpowiedzą na pytanie:
„Dlaczego sięgasz po książki religijne?”.
Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje
się na stronie www.echokatolickie.pl.
Skontaktujemy się ze zwycięzcami.
Listę nagrodzonych zamieścimy
w 46 numerze „echa”.
22
EchoKatolickie
publicystyka
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
Ta, co nie zginęła
Fot. wikipedia.org
W 1918 r. Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość. Był to proces stopniowy, który
wwieńczał wysiłek wielu pokoleń. Dzień 11 listopada, w którym Niemcy we francuskim Compiègne
podpisali rozejm kończący I wojnę światową i pieczętujący ich klęskę, stanowi ważną cezurę w naszej
historii. Tego dnia Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiego władzę wojskową. Zaledwie
dzień wcześniej komendant powrócił do Warszawy z więzienia w Magdeburgu.
W
ielka wojna, jak ją nazywali
współcześni,
przyniosła klęskę trzem
państwom zaborczym Rosji, Austrii i Niemcom. O wojnę
powszechną za wolność ludów modlił
się już Adam Mickiewicz. Tak przez
niego oczekiwany konflikt zmienił
mapę Europy środkowej. W jej wyniku niepodległość odzyskała Polska,
w skład której weszły ziemie należące
do trzech państwa zaborczych. Była to
jednak dla nas wojna tragiczna, która skutkowała nie tylko ogromnymi
stratami materialnymi, poniesionymi wskutek prowadzenia na naszym
terenie działań militarnych. Trwałe
okazały się podziały polityczne, które
- ukształtowane jeszcze przed wojną
- położyły się cieniem na życiu społecznym II Rzeczypospolitej. Wojna
przyniosła ze sobą walkę bratobójczą,
którą toczyli Polacy walczący pod
różnymi sztandarami. Wielu z nich,
często wbrew własnej woli, przyszło
służyć w armiach państw zaborczych.
Tragizm tej sytuacji najlepiej oddał
Edward Słoński w wierszu „Ta co nie
zginęła”: „Rozdzielił nas, mój bracie,/ zły los i trzyma straż/ w dwóch
wrogich sobie szańcach/ patrzymy
śmierci w twarz”.
W pamięci społecznej dramat
wojny przysłoniła jednak radość
z odzyskanej niepodległości. Odbudowa państwowości nie byłaby możliwa bez konfliktu zbrojnego, w której naprzeciwko siebie stanęły armie
państw zaborczych. „Koncert” trzech
cesarzy pogrzebały sprzeczne interesy polityczne, których wyrazem
było powstanie dwóch bloków polityczno-militarnych - Trójprzymierza
i Trójporozumienia. W skład pierwszego wchodziły Niemcy i Austria.
Natomiast do drugiego przynależała
Rosja. Przebieg wojny spowodował
jednak, że wszystkie trzy państwa
Marszałek Józef
Piłsudski pod
Kostiuchnówką
w 1916 r.
zaborcze znalazły się wśród pokonanych. Rosję z wojny wyeliminowała
rewolucja, która pogrążyła państwo
w chaosie. W wyniku klęski rozpadła się również wielonarodowa monarchia austro-węgierska. Niemcy
zmuszeni do prowadzenia wojny na
dwa fronty nie byli w stanie odnieść
sukcesu na zachodzie, w starciu z połączonymi siłami francusko-angielskimi, które po przystąpieniu Stanów
Zjednoczonych do wojny wspierał
korpus amerykański.
Pokerowy blef
Rzadko w naszej historii zdarzają
się politycy, którzy realnie potrafią ocenić skomplikowaną sytuację.
Do nich bez wątpienia zaliczyć należy J. Piłsudskiego, który potrafił
przewidzieć rozwój wypadków. Za
głównego przeciwnika sprawy polskiej, zgodnie z tradycją dziewiętnastowieczną, uznawał Rosję. Nie
było w tym zresztą żadnej przesady.
W granicach państwa rosyjskiego
znalazło się bowiem najwięcej ziem
przedrozbiorowej Rzeczypospolitej.
Rosja przez lata prowadziła wobec
Polaków brutalną politykę wynaradawiania. Jednym z zasadniczych jej
elementów była walka z Kościołem
katolickim. W przeddzień wybuchu
wielkiej wojny Rosja była jednak sojuszniczką Francji i Anglii. W ocenie
Piłsudskiego z przyszłej konfrontacji
zbrojnej zwycięsko wyjdzie Francja
i Anglia. Z tego powodu uznał, że
należy dołożyć wszelkich starań, aby
wcześniej wyeliminować Rosję. Wojna rosyjsko-japońska, która toczyła
się w latach 1904-1905, pokazała,
że Imperium Rosyjskie to kolos na
glinianych nogach. Przykładem niekompetencji rosyjskich dowódców
był incydent na Dogger Bank. Rosyjska flota zdążająca ku wyspom japońskim ostrzelała na Morzu Północ-
Święto
Niepodległości,
które
obchodzimy
11 listopada,
po II wojnie
światowej
zniosła
Krajowa Rada
Narodowa.
Komunistom
nie udało się
jednak
wymazać
go ze
świadomości
społecznej.
nym brytyjskie kutry rybackie, które
zostały wzięte za japońskie torpedowce. Upokarzające klęski na froncie spowodowały wybuch rewolucji,
która ogarnęła całe Imperium. Piłsudski przewidywał, że z podobnym
skutkiem zakończy się kolejna wojna, w której Rosji przyjdzie zmierzyć
się z nowoczesną armią niemiecką.
W zbliżającym się konflikcie zbrojnym należy zatem poprzeć najpierw
państwa centralne, a po wyeliminowaniu Rosji zwrócić się przeciw nim.
Nieprzypadkowo kryzys przysięgowy miał miejsce kilka miesięcy po
wybuchu rewolucji w Rosji. W nowej
sytuacji politycznej bezcelowe było
dalsze wspieranie wysiłku wojennego państw centralnych. Piłsudski
na zajętych przez wojska niemieckie
i austriackie terenach konsekwentnie
rozbudowywał działającą w podziemiu Polską Organizację Wojskową,
którą w przyszłości zamierzał wykorzystać przeciwko swoim dotychczasowym sojusznikom. Jesienią 1918 r.
ta konspiracyjna organizacja odegrała istotną rolę w rozbrajaniu niemieckich i austriackich żołnierzy oraz
tworzeniu polskiej administracji.
Jesteśmy wolni
Pierwszym polskim ośrodkiem
władzy była Rada Narodowa Śląska
Cieszyńskiego, która powstała 19
października 1918 r. Zadaniem jej
było przejęcie władzy w Księstwie
Cieszyńskim po rozpadzie AustroWęgier. W nocy z 31 października na
1 listopada przy pomocy żołnierzy
polskich stacjonujących w Cieszynie
rozbrojono żołnierzy austriackich.
31 października z rąk austriackich
władzę w Krakowie przejęła również Polska Komisja Likwidacyjna.
Na obszarze Królestwa Polskiego
okupowanego przez Austriaków akcja rozbrajania żołnierzy trwała już
od początku listopada. Polska Organizacja Wojskowa jeszcze przed
podpisaniem rozejmu w Compiègne
prowadziła działania, których celem
było przygotowanie się do rozbrajania żołnierzy niemieckich. Zawarcie
rozejmu było sygnałem do przeprowadzenia tej akcji, która nie wszędzie
przebiegała w sposób pokojowy. Jednym z głośniejszych wydarzeń były
„krwawe dni Międzyrzeca”. Niemcy
w odwecie przeprowadzili pacyfikację miasta, w trakcie której zginęły co
najmniej 44 osoby. Pod koniec listopada 1918 r. wolna była już większość
terenów Królestwa Polskiego, Galicji
Zachodniej i Śląska Cieszyńskiego.
Gdzie granice nasze
Nie było jeszcze rządu centralnego
w Warszawie, kiedy rozpoczęła się
walka o granice. 1 listopada rozgorzał polsko-ukraiński spór o wschodnią Galicję. Wkrótce doszło również
do konfliktu z Litwą. Walki toczone
na wschodzie nazwać możemy wojną o sukcesję po przedrozbiorowej
Rzeczypospolitej. Konflikty zbrojne
przekreśliły możliwość zbudowania
państwa federacyjnego, które narodom wchodzącym w jego skład zapewniłoby trwałe bezpieczeństwo.
Podobnie o kształcie granicy zachodniej w znaczniej mierze zadecydowała także wola samych Polaków. Wyrazem jej było zarówno powstanie
wielkopolskie, jak i kolejne powstania
śląskie. Proces kształtowania się granic odrodzonego państwa polskiego
trwał blisko cztery lata i zakończył się
w czerwcu 1922 r., wraz z przyłączeniem części Górnego Śląska.
O kształt ustrojowy państwa
Zręby ustroju odrodzonego państwa polskiego tworzono w skomplikowanej sytuacji militarnej i politycznej. 14 listopada 1918 r. Rada
Regencyjna przekazała J. Piłsudskiemu całość władzy państwowej. Trzy
dni później powołał on pierwszy
rząd, którego kierowanie powierzył
Jędrzejowi Moraczewskiemu, politykowi galicyjskiemu. Najważniejszym
osiągnięciem tego gabinetu było
ustanowienie ośmiogodzinnego dnia
pracy, zalegalizowanie działalności
związków zawodowych, zagwarantowanie prawa do strajku, wprowadzenie inspekcji pracy i ubezpieczeń
zdrowotnych, wprowadzenie powszechnego prawa wyborczego oraz
przyznanie kobietom prawa głosu.
Ustawodawstwo socjalne rozładowało napięcia społeczne i powstrzymało groźbę wybuchu rewolucji.
Już 28 listopada ogłoszono wybory
do sejmu ustawodawczego, które
odbyły się 26 stycznia następnego
roku. Po raz pierwszy sejm zebrał się
10 lutego 1919 r., a dziesięć dni później
uchwalił małą konstytucję. Skład sejmu wraz ze stabilizacją terytorialną
państwa ulegał poszerzaniu. Ostatnią grupę posłów dokooptowano
24 marca 1922 r. 17 marca 1921 r.
sejm ustawodawczy uchwalił konstytucję marcową, która określała ustrój
państwa polskiego.
Pro memoria
W 1918 r. państwo polskie odzyskało niepodległość dzięki wysiłkowi
wielu Polaków, walczących w czasie
wojny pod różnymi sztandarami,
którzy umieli wykorzystać dogodną
koniunkturę międzynarodową. Święto Niepodległości, które obchodzimy
11 listopada, po II wojnie światowej
zniosła Krajowa Rada Narodowa.
Komunistom nie udało się jednak
wymazać go ze świadomości społecznej. W latach 80 ubiegłego wieku
Polacy gromadzili się tego dnia w kościołach, aby nie tylko uczcić pamięć
tych, którzy polegli w walce o niepodległość, ale również domagać się
przywrócenia niepodległego bytu
ojczyźnie.
DR WITOLD BOBRYK
historia
www.echokatolickie.pl
SIEDLCE Pochowani z czcią
Niech spoczywają
w pokoju
27 października na cmentarzu przy ul. Janowskiej złożono do grobu doczesne
szczątki siedmiu nieznanych osób, prawdopodobnie żołnierzy podziemia
niepodległościowego, które odnaleziono pięć lat temu w trakcie ekshumacji
żołnierzy niemieckich na terenie nekropolii przy ul. Cmentarnej.
F
Fot. um siedlce
ragmenty umundurowania i obuwia - czytamy na
nagrobku - oraz ujawniony
przy jednym ze szkieletów
srebrny pierścień z wizerunkiem
Orła w Koronie i napisem «Boże
chroń Polskę» wskazują, że są to
szczątki Polaków”. W tej sprawie
dochodzenie prowadził lubelski
oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Niestety nie udało się ustalić tożsamości ekshumowanych
osób ani okoliczności ich śmierci. Pobrano jednak DNA, które
w przyszłości może pozwolić na
ich identyfikację. Przypuszcza się,
że są to szczątki żołnierzy podziemia niepodległościowego, które
starano się ukryć, grzebiąc ciała
w niemieckich grobach.
Od 2011 r. odnalezione szczątki
przechowywane były w Zakładzie Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Uroczystość
złożenia do grobu miała charakter religijny. Przewodniczył jej
ks. prałat dr Kazimierz Niemirka, proboszcz siedleckiej parafii
Miłosierdzia Bożego. Pochówku
dokonano w obecności Tomasza
Lipińskiego, naczelnika wydziału
gospodarki komunalnej. OPR. LA
Szczątki siedmiu
nieznanych osób
złożono w mogile
na cmentarzu przy
ul. Janowskiej.
list do redakcji
„Niech los nasz będzie dla was przestrogą”
U
czniowie klas III gimnazjum mieli okazję
uczestniczyć w niecodziennym spotkaniu, warsztatach historycznych. W piątek,
21 października br., gościliśmy
w naszej szkole - Gimnazjum
w Gołąbkach Kamilę Czuryszkiewicz, pracownika Państwowego Muzeum na Majdanku, oraz
Zdzisława Badio, byłego więźnia
obozu koncentracyjnego na
Majdanku.
K. Czuryszkiewicz przedstawiła zebranym historię obozu
i wyświetliła film dotyczący
okoliczności powstania obozu
koncentracyjnego na Majdanku.
Druga część warsztatów poświęcona była osobie pana Zdzisława
Badio. Młodzież z ogromnym
zainteresowaniem słuchała
wspomnień naocznego świadka okrutnych wydarzeń, które
rozegrały się podczas II wojny
światowej. Nasz gość przedstawił
zebranym sytuację, która przyczyniła się do jego zatrzymania,
a następnie pobytu na Majdanku. Znalazł się tam jako 17-letni
chłopiec i zmuszony był borykać
się z nieludzkimi warunkami życia. Głód, praca ponad siły, bicie,
śmierć bliskich i współwięźniów,
tęsknota - to tylko niektóre
z uciążliwości życia w obozie
koncentracyjnym. Pan Zdzisław
jako jedyny z grupy mieszkańców z rodzinnej wioski ocalał
i po wielu latach - wciąż ze łzami
w oczach - chętnie dzieli się
swoją historią z młodym pokoleniem Polaków, bo jak sam mówi:
„Nie można iść w przyszłość, nie
znając przeszłości”.
Młodzież w wielkim skupieniu
słuchała opowieści o ludziach,
którzy „ludziom zgotowali ten
los”. Dramatyczne losy pana
Zdzisława skłoniły uczniów do
zadawania pytań o pobyt w obozie i sposoby radzenia sobie z codziennością po wyjściu z niego.
Warsztaty przebiegały w atmosferze dużego zainteresowania
i podziwu dla człowieka, który
doświadczył „piekła na ziemi”.
Na zakończenie młodzież podziękowała gościom za przybycie
do naszej szkoły i podzielenie się
cennymi informacjami historycznymi. Pan Zdzisław Badio
życzył uczniom, by mogli żyć
w wolnej Polsce i służyć swoją
wiedzą i doświadczeniem ojczyźnie. Zachęcił do używania słowa
„przebaczam” i nawoływał, aby
młodzi ludzie - zajmując w przyszłości wysokie, kierownicze
stanowiska - nigdy nie dopuścili
do wojny.
Małgorzata Chołost
Opinie
23
z dziejów podlasia (554)
Spisowe konflikty
W roku 1897 odbył się pierwszy jednodniowy powszechny spis ludności w Cesarstwie Rosyjskim. We wschodniej części guberni siedleckiej
przybrał on dramatyczne rozmiary. Główna Komisja Spisowa poleciła
poufnie gubernatorowi siedleckiemu, aby rachmistrze sporządzający
spis wcale nie pytali byłych unitów o wyznanie i język. Dane o nich
winni byli spisywać na kartach spisowych zgodnie ze wskazówkami
pełniącego obowiązki generał gubernatora warszawskiego Aleksandra
Imeretyńskiego na zasadzie zeznań osób urzędu gminnego i wiejskiego (sołtysów).
Poufna ta wiadomość przedostała się jednak na forum publiczne. We
wsi Krzyczew k. Pratulina do rąk ludności dostało się pismo urzędowe
Świątobliwego Synodu Petersburskiego do tamtejszego popa „aby
nie przeszkadzał ludności zapisywać się jako katolicy, bo to się później
przerobi wg uznania władzy”. Pop pratuliński nieopatrznie udostępnił
wiernym kopię tego ukazu z uwagą, że ich dalszy opór nie ma sensu.
Roztropni unici zrobili z niego odpisy i rozprowadzili je nie tylko po
okolicznych wioskach, ale podali do druku w prasie zagranicznej,
w czasopismach „Polak” i „Przegląd Wszechpolski”.
Wieści o takich manipulacjach spisowych wywołały opór nie tylko
na Podlasiu. Pod koniec1896 r. w „Zorzy” ukazał się artykuł wyjaśniający chłopom, że rachmistrzowie zobowiązani są wypełniać arkusze
spisowe zgodnie z oświadczeniem ludności. Redaktor naczelny tej
gazety Maksymilian Malinowski przekazał znaczną liczbę egzemplarzy
tego numeru m.in. Edwardowi Eichlerowi z Międzyrzeca Podlaskiego,
wspierającemu unitów, prosząc go, aby ten rozprowadził je dalej. Gdy
rozpoczął się spis, poinformowani już unici pilnie przestrzegali, aby
dane były prawdziwe, zgodne z zeznaniem ludności i dlatego gdy
zauważyli nieprawidłowości, doszło do wielu wystąpień. 3 stycznia
1897 r. we wsi Jabłoń chłopi początkowo nie zgodzili się udzielać
odpowiedzi rachmistrzowi, gdyż dał się poznać jako niewiarygodny.
W wiosce Chlebczyn k. Sarnak do domu rachmistrza wdarł się tłum,
domagając się wydania wypełnionych przez niego arkuszy spisowych.
W Dobryniu k. Małaszewicz jeden z grupy włościan demonstracyjnie
porwał w mieszkaniu arkusz i oświadczył w imieniu pozostałych, że
nie mają zamiaru uczestniczyć w spisie i nie będą udzielać żadnych
odpowiedzi, chyba że spełni się ich żądania. Domagali się wypełniania
arkuszy spisowych w obecności ich przedstawicieli, zatwierdzania tych
wpisów przez wójta i wydania im uwierzytelnionych kopii. 7 stycznia
chłopi w Jabłoniu wspólnie z byłymi unitami z wioski Paszenki w liczbie
ok. 80 osób wdarli się do urzędu gminy i domagali się wydania wypełnionych już arkuszy spisowych, które chcieli zniszczyć. Doszło do głośnych starć z przedstawicielami władz we wsiach Bohukały i Woroblin
w pow. konstantynowskim oraz w Woskrzenicach w pow. bialskim. Unici z Zaczopek i Bohukał sami urządzili spis, a wójta - żeby nie przeszkadzał - zamknęli na trzy dni w areszcie gminnym. W powiecie siedleckim
włościanie ze wsi Pióry odmówili uczestniczenia w spisie i domagali się,
aby arkusze wypełniano w języku polskim. We wsi Opole w ówczesnym
pow. włodawskim ludność zagroziła naczelnikowi powiatu użyciem
kos, gdy ten zamierzał uciszyć jej protesty nasłaniem Kozaków, i żądali
wykazania na listach, że są wyznania rzymskokatolickiego. We wsi
Dołholiska chłopi rozbili szafę w szkole, w której znajdowały się sporządzone przez nauczyciela spisy, do których odmówiono im wglądu.
Listy te chłopi zabrali, a za zniszczoną szafę zapłacili nauczycielowi 30
rubli. Unici z Rozwadówki przepędzili ze wsi kijami nauczyciela, który
wbrew ich oświadczeniom wpisywał im wyznanie prawosławne. Gdy
naczelnik zarządził areszt jednego z chłopów, gromada obroniła go
przed aresztowaniem. W Próchenkach w pow. konstantynowskim
włościanin Teodor Maciejuk z wioski Dawidy namawiał mieszkańców,
aby nie dopuścili do spisu, potem chodził po wiosce i zbierał pieniądze
na wyjazd do Petersburga. Panowało bowiem przekonanie, że car pozwolił robić spis zgodnie z wolą poddanych. W Łosicach tylko czwarta
część mieszkańców wyraziła zgodę na dobrowolne uczestnictwo
w spisie, pozostali przyszli do urzędu gminnego i domagali się, aby im
wydano drugi egzemplarz arkusza spisowego. Głosili przy tym: „Nas już
sam Hurko, zdrajca i mamiciel, oszukał, teraz my nikomu nie wierzymy.
Dajcie nam arkusze, a my sami powołamy komisję spisową i zawieziemy osobiście do cara”.
Wiadomo, że na początku stycznia 1897 r. grupa włościan z wiosek
Błotków, Łobaczew i Małaszewicze skierowała do ministra spraw
wewnętrznych w Petersburgu telegram, w którym skarżyła się na
samowolę administracyjną. Pisano w nim: „Mamy honor prosić ze
łzami i na kolanach Waszą Ekscelencję, aby spisywano nasze wyznanie
zgodnie z oświadczeniem i w naszej obecności”. Podobny telegram
wysłali włościanie wsi Bohukały. Gdy w Janowie Podlaskim groziło
aresztowanie wielu sołtysom pow. konstantynowskiego za opór stawiany przeciw fałszowaniu spisu, wraz z sołtysami przybyło do urzędu
powiatowego dobrowolnie kilkuset chłopów. Naczelnik powiatu zaniechał aresztowań, poprzestając na obelgach, wyzwiskach i groźbach.
Wśród chłopów pow. radzyńskiego krążyła opinia, iż należy pokazać
carowi, że oporni są katolikami. Dlatego zaczęto zbierać składki na wyjazd delegacji do Petersburga. Składki takie organizowano w Rudnie,
Wiskach, Worońcu, Paszenkach, Radczu, Wohyniu, Gęsi i Kostrach. We
wsi Zasiadki k. Międzyrzeca włościanin Tomasz Moczulski pobierał na
ten cel od każdej rodziny unickiej po 75 kopiejek i pieniądze przekazał
Bartłomiejowi Wasilukowi z Krzewicy. W Żabcach zbiórkę na ten cel
przeprowadzał Leon Łukaszuk, w Zahajkach Stefan Zacharczuk, w Łózkach Teodor Zacharczuk, w Tuliłowie Jakub Wasiluk.
DR JÓZEF GERESZ
24
numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
EchoKatolickie
6 LISTOPADA, 20.15
Grasz na akordeonie?
Biała Podlaska
„Pół na pół” - spektakl przeznaczony dla fanów komedii i czarnego
humoru z udziałem Piotra Szwedesa
i Piotra Polka w sali widowiskowej
Bialskiego Centrum Kultury.
7 LISTOPADA, 19.00
Siedlce
„Nic nie dane jest na zawsze” - koncert Marka Torzewskiego w Centrum
Kultury i Sztuki.
9 LISTOPADA, 19.00
Radzyń Podlaski
Zaduszki teatralne w sali kina
„Oranżeria”. W programie
m.in. spektakl o św. Rochu.
Fot. TK
Warto się
wybrać
6 LISTOPADA, 17.00
Łuków
Łukowski Ośrodek Kultury zaprasza
na występ kabaretu Smile.
Gm. Siedlce. Gminny Ośrodek Kultury w Siedlcach zs. w Chodowie
zaprasza miłośników gry na akordeonie do udziału w przeglądzie
akordeonistów amatorów. Udział w spotkaniu może wziąć każdy: wiek
i wykształcenie muzyczne nie mają znaczenia. Zadaniem uczestników
będzie wykonanie przynajmniej dwóch zróżnicowanych stylistycznie
utworów w czasie nieprzekraczającym 12 min. Jedynym warunkiem
udziału w przeglądzie jest dostarczenie do 14 listopada wypełnionej
karty zgłoszeniowej. Na najlepszych muzyków czekają atrakcyjne nagrody. Przegląd, którego gościem specjalnym będzie wirtuoz akordeonu
Paweł A. Nowak, rozpocznie się w sobotę, 19 listopada, o 15.00, w GOK
w Chodowie, przy ul. Sokołowskiej 75. W trakcie imprezy odbędą się
również warsztaty akordeonowe oraz wystawa i prezentacja instrumentów. Szczegółowy regulamin konkursu oraz karta zgłoszeniowa dostępne
są na stronie internetowej pod adresem www.gok.gminasiedlce.pl. Wstęp
MLS
na imprezę jest wolny. W pułapce zmysłów
Łuków. 21 października w ramach
VI Łukowskiej Nocy Kultury otwarto
wystawę malarstwa Ewy Jarmoszyńskiej „W pułapce zmysłów”. Autorka
jest absolwentką Państwowej Wyższej
Szkoły Zawodowej w Chełmie. Rysunku
i malarstwa uczyła się u Łukasza Głowackiego w Liceum Plastycznym im.
Józefa Chełmońskiego w Nałęczowie.
Artystka nie ogranicza się do jednej
techniki. Łączy farbę olejną z kredkami pastelowymi, farby akrylowe
z kredkami akwarelowymi, pastelowymi lub tuszem. Oprócz płócien
tworzy również obrazy na ścianach czy odzieży. Wśród jej prac możemy
odnaleźć m.in. portrety, martwą naturę, pejzaże, ilustracje z życia codziennego. Wystawę można oglądać do 10 listopada w Galerii PROwizorium Łukowskiego Ośrodka Kultury przy ul. Kard. S. Wyszyńskiego 20. MLS
Nutki wolności
Gm. Wodynie. Do 7 listopada można zgłosić chęć udziału w Przeglądzie Piosenki Patriotycznej i Żołnierskiej „Nutki wolności”. Obok
uczniów gminnych szkół mogą wziąć w nim udział również - w tzw. kategorii otwartej - uczniowie szkół ponadgimnazjalnych i dorośli. Jednak
liczba uczestników jest ograniczona i o udziale zadecyduje kolejność
zgłoszeń. Przegląd rozpocznie się 11 listopada, o 17.30, w sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury w Wodyniach. Szczegółowy regulamin konkursu oraz wszelkie informacje na jego temat można uzyskać
w sekretariacie GOK - nr tel. 25-631-20-11, a także na stronie internetowej
www.gok-wodynie.pl. Pomysłodawcą imprezy jest Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wodyńskiej, zaś głównym organizatorem wodyński GOK. MLS
Gminne świętowanie
Gm. Łuków. Uroczystości obchodów Narodowego Święta Niepodległości pod patronatem wójta gminy Mariusza Osiaka odbędą się w Zarzeczu Łukowskim. O 13.00 w tamtejszym kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa zostanie odprawiona uroczysta Msza św. w intencji
ojczyzny. Po Eucharystii organizatorzy zapraszają na III Gminny Festiwal
Pieśni Niepodległościowej. Pieśni legionowe, powstańcze i partyzanckie
MLS
zaśpiewają m.in. uczniowie szkół z terenu gminy.
migawka
O grach komputerowych
Niewątpliwie największym powodzeniem podczas pikniku cieszyło się wystąpienie M. Lipińskiej. Skromnością
i autentycznością aktorka zaskarbiła sobie sympatię zgromadzonej widowni.
RYKI Lokalne inicjatywy
Teatr i sztuka
na wyciągnięcie ręki
Spotkanie z aktorką Martą Lipińską i duetem teatralnym przyciągnęło dziesiątki
mieszkańców. Te i inne atrakcje przygotowało Miejsko-Gminne Centrum Kultury
w ramach Jesiennego Pikniku Kulturalnego.
P
rzedsięwzięcie powstało
dzięki dotacji z Narodowego Centrum Kultury.
Z propozycją zorganizowania artystycznego wieczoru wyszła pochodząca z Ryk doktorantka socjologii Ewa Bichta. - Czegoś
takiego w naszym mieście jeszcze
nie było. Po raz pierwszy w przestrzeni kulturalnej stanęli obok
siebie zawodowcy i zaczynający
dopiero sceniczną karierę amatorzy - mówi pomysłodawczyni.
Wieczór z Michałową
Niewątpliwie największym powodzeniem podczas pikniku cieszyło się wystąpienie M. Lipińskiej. Skromnością i autentycznością aktorka zaskarbiła sobie
sympatię zgromadzonej widowni.
Wyjątkowego gościa przywitała Bogumiła Porowska, dyrektor
MGCK. Natomiast instruktorka
Marlena Owsiany ofiarowała artystce grafikę przedstawiającą jej
postać na tle ryckiego pałacu.
Spotkanie z gwiazdą wieczoru
przybrało postać rozmowy - wywiadu przeprowadzonego przez
E. Bichtę. Odpowiadając na pytania moderatorki, M. Lipińska
mówiła o swoim życiu oraz pro-
blemach współczesnego teatru
i filmu. - Aktorstwo to świetny zawód, z którego całe życie zdaje się
egzamin. Publiczność zachwyca
się, ale patrzy na wszystko z oddali. Ludzie najlepiej pamiętają to, co
najświeższe lub to, co się nie udało
- zwierzała się M. Lipińska.
Podczas trwającego ponad godzinę spotkania nie mogło zabraknąć odniesienia do serialu
„Ranczo”. Widzowie od lat znają
aktorkę z roli żywiołowej gosposi.
- Strasznie lubiłam grać Michałową. Ta postać to całkowite przeciwieństwo autentycznej gospodyni
posługującej na tamtejszej plebanii - mówiła o swojej bohaterce.
Wielbicielom telewizyjnej sagi
przekazała również smutną wiadomość o zbliżającym się zakończeniu emisji serialu.
Kulturalne rozmaitości
Równie interesującą propozycją wieczoru artystycznego był
spektakl teatralny. Przed widzami zaprezentował się duet Kinga
& Nora. Aktorki od lat występują
w warszawskim Klubie Komediowym i Teatrze Improwizowanym „Humbuk”. Ich specjalnością są przedstawienia tworzone
na oczach widowni, a zatem bez
scenariusza, scenografii i pomocy reżysera. Rzadko spotykaną
formą sztuki aktorki pozytywnie
zaskoczyły odbiorców. Wszyscy
z zapałem śledzili zmieniającą się
zabawną fabułę, nagradzając duet
spontanicznym śmiechem i brawami.
Pomiędzy głównymi atrakcjami
pikniku kulturalnego na zwiedzających czekała galeria rysunku.
Swoje ilustracje przedstawiła Marlena Owsiany-Jędrych, absolwentka katowickiej Akademii Sztuk
Pięknych z Tychów. Od pewnego
czasu artystka współpracuje także
z ryckim domem kultury.
Osobne miejsce zostało zarezerwowane dla pasjonatów fotografii.
Na wyświetlanych slajdach można
było obejrzeć zdjęcia: E. Bichty,
Julii Gral, Weroniki Piwońskiej
i Jerzego Wojtasia. Przy pomocy
obiektywu lokalni twórcy ukazali
piękno polskiej przyrody i najbliższej okolicy. Dodatkową atrakcją
była ekspozycja książek będących
własnością Powiatowej Biblioteki
Publicznej. Jej dyrektor Wojciech
Niedziółka zachęcał zainteresowanych do lektury i twórczej dysTomasz Kępka
kusji.
Krótko
- Nie spotkałem tak ciekawej gry, jak swoje własne życie - tymi słowami Krzysztof
Piersa, autor książki „Komputerowy ćpun”, podsumował spotkanie z młodzieżą,
które odbyło się 26 października w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej
im. Ireny Ostaszyk w Mordach. Niespełna 26-letni pisarz z Brodnicy przez
20 lat był nałogowym graczem komputerowym. - Zacząłem w wieku pięciu
lat. Aż niedawno zorientowałem się, że w ten sposób mogę przegrać swoje
życie: dosłownie i w przenośni - tłumaczył. - Zacząłem walczyć z uzależnieniem
i wygrałem, choć nie była to łatwa droga. Dlatego swoim doświadczeniem chcę
dzielić się z innymi, aby poszli już przetartym szlakiem - zdradził zgromadzonej
młodzieży. Autor „Komputerowego ćpuna” opowiedział ponadto, jak sprawdzić,
JAG
czy granie to jeszcze pasja, czy już uzależnienie.
Podsumowali
Wiśniew. W niedzielę, 23 października, w Gminnym Ośrodku Kultury odbył się podsumowujący rok
artystyczny koncert pt. „Barwy jesieni”. Na zorganizowane z okazji Europejskiego Dnia Seniora spotkanie
zaproszono m.in. wykonawców i zespoły z powiatów
siedleckiego, łukowskiego i radzyńskiego, z którymi
współpracuje wiśniewski GOK. Na scenie wystąpili:
zespół Białki, Kapela i Zespół Ludowy im. Z. Myrchy
Wiśniewiacy, zespół AleBabki z miejscowości Pruszyn
Pieńki, zespół śpiewaczy Radzyniacy, zespół ludowy
Chodów, Melodia z Domaszewnicy, Zespół Pieśni
i Tańca im. Z. Myrchy Wiśniewiacy, grupa instrumentalno-wokalna Power Beat oraz zespół muzyczny MAXIM.
Dziękując, wszystkim za przybycie, dyrektor GOK
w Wiśniewie Janina Dołgich, podkreśliła, że tego typu
imprezy mają na celu ukazanie barwnych stron jesieni
ludzkiego życia. - Nie musi być ona smutna i szara,
ale wesoła, kolorowa i różnorodna, podobnie jak ten
MLS
koncert - podkreśliła J. Dołgich.
www.echokatolickie.pl
10 LISTOPADA, 19.00
Siedlce
„Dzieci Powstania 44” - musical
Alternatywnego Teatru Tańca i Studia Musicalowego LUZ
w sali widowiskowej „Podlasie”.
11 LISTOPADA, 19.00
Siedlce
Premiera spektaklu „Antygona”
w wykonaniu aktorów Teatru Es
na deskach Sceny Teatralnej Miasta
Siedlce.
12 LISTOPADA, 17.00
Biała Podlaska
Państwowej Szkoła Wyższa zaprasza
na musical „Bodo”, w którym główną
MD
rolę zagra Dariusz Kordek.
Kultura
25
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
[email protected]
Sienkiewicza
uczę się cały czas
Rok 2016 to dla Muzeum Henryka
Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej wyjątkowy czas. Jak jest on obchodzony?
Tak, to rzeczywiście dla nas szczególny okres. Z jednej strony - ze
względu na olbrzymie zainteresowanie medialne i zwiększony ruch
turystyczny - stanowi on dla naszej
placówki nobilitację, z drugiej - to dla
nas rok wytężonej pracy. W obchody
Roku Henryka Sienkiewicza muzeum
weszło imprezą inauguracyjną zorganizowaną wspólnie ze starostwem
powiatowym i urzędem miasta w Łukowie. Potem odbywały się kolejne
uroczystości, jak „Laurka dla Małego
Rycerza” - czyli obchody 170 rocznicy
urodzin H. Sienkiewicza, rowerowy
„Rajd Gwieździsty” do miejsca urodzenia pisarza, noc muzeów - zorganizowana razem z Muzeum Regionalnym w Łukowie, Muzeum Czynu
Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej oraz Hutą Szkła w Hucie Dąbrowie. Ponadto byliśmy inicjatorami
ogólnopolskiej akcji bicia rekordu
Polski w kategorii „Jak największa
ilość osób czytająca wspólnie Sienkiewicza”. Zainteresowanie przekroczyło
nasze najśmielsze oczekiwania, dlatego wciąż trwają prace nad ustaleniem
ostatecznego wyniku i ilości czytających osób. Z kolei z myślą o najmłodszych pasjonatach pisarza zorganizowany został Festiwal Kreatywnego
Odkrywania Muzeum „Kraina Sienkiewicza”. Natomiast 3 września muzeum włączyło się w zainicjowaną
przez parę prezydencką ogólnopolską akcję Narodowe Czytanie „Quo
vadis?”. Wydarzenie współfinansowało Narodowe Centrum Kultury.
Uczestnicy mieli okazję wysłuchać
mistrzowskiej interpretacji fragmentu powieści w wykonaniu Wojciecha Malajkata. Ponadto w czytaniu
wzięli udział przedstawiciele władz
państwowych, samorządowych, dyrektorzy instytucji i placówek kulturalnych oraz dzieci. W drugiej,
piknikowej części imprezy odbyły się
pokazy bractwa rzymskiego Hellas et
Roma, w ramach których przygotowano takie atrakcje, jak: układanie antycznych mozaik, walki gladiatorów
czy prezentacja kuchni i kosmetyków
rzymskich. Uroczystość zwieńczyły
loty balonem.
Liczba zwiedzających wzrosła w tym
roku znacząco. Czy spodziewaliście się
Państwo takiego zainteresowania?
Do tej pory nasze muzeum odwiedzało ok. 10 tys. turystów rocznie.
W 2016 r. liczba zwiedzających przerosła nasze najśmielsze oczekiwania.
Już wiadomo, że trzykrotnie przekroczy ona frekwencję z lat ubiegłych.
Do Woli Okrzejskiej przyjeżdżają
turyści w każdym wieku - od przedszkolaków, dla których prowadzimy
Fot. facebook.pl/Muzeum Henryka Sienkiewicza/fot. Robert Wysokiński
Rozmowa z Maciejem Cybulskim, dyrektorem Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej.
specjalne zajęcia „Moja pierwsza
wizyta w muzeum”, po uniwersytety
trzeciego wieku. Najbardziej budujący jest fakt, iż zwiedzający opuszczają
muzeum zadowoleni, a nawet zaskoczeni ciepłą, domową atmosferą panującą w placówce, gdzie o wszystko
można dopytać, porozmawiać, dotknąć, przymierzyć filmowe stroje czy zagrać na fortepianie matki
H. Sienkiewicza. Dworek był rodzinnym domem pisarza i staramy się,
aby z takim właśnie poczuciem wychodzili z niego odwiedzający.
Jeździ Pan po Polsce, przybliżając
życie i twórczość naszego noblisty
zarówno młodym, jak i starszym. Czy
Polacy znają Sienkiewicza? Po który
z jego utworów najczęściej sięgają?
Rzeczywiście Rok Henryka Sienkiewicza dał dużo okazji do pracy
poza placówką muzealną. Byliśmy
współorganizatorami wielu konkursów, festiwali i uroczystości odbywających się na terenie całego kraju.
Trudno wymienić wszystkie inicjatywy, w których wzięliśmy udział, ale
te najciekawsze to festiwal literacki
„Od Woli Okrzejskiej do Vevey” zorganizowany w I Licem Ogólnokształcącym im. ks. A.J. Czartoryskiego
w Puławach, cykl wykładów w Wielkopolsce - Nowym Tomyślu, Lwówku,
Opalenicy, Wąsowie, Michorzewie i wielu, wielu innych zakątkach Polski.
Ponadto, jak co roku, muzeum wzięło
udział w XXIV Ogólnopolskim Zlocie Szkół Sienkiewiczowskich, który
tym razem miał miejsce w Oblęgorku.
Zaznaczam, że kolejny - XXV, a zatem jubileuszowy - zlot odbędzie się
w Woli Okrzejskiej i Puławach. Nasza
placówka jest otwarta na współpracę
w inicjatywach propagujących postać
noblisty, udostępniając teren muzeum, ale także prowadząc prelekcje
i spotkania poza Wolą Okrzejską.
A odpowiadając na drugą część pytania, Sienkiewicza zna szczególnie
dorosłe pokolenie. Jednak nie ma się
Najbardziej
budujący jest fakt,
iż zwiedzający
opuszczają muzeum
zadowoleni, a nawet
zaskoczeni ciepłą,
domową atmosferą
panującą w placówce,
gdzie o wszystko
można dopytać,
porozmawiać,
dotknąć, przymierzyć
filmowe stroje czy
zagrać na fortepianie
matki H. Sienkiewicza.
co dziwić, w końcu pisał dla starszych czytelników. Natomiast z myślą o młodszych powstała powieść
„W pustyni i w puszczy.” Nie da się
jednoznacznie powiedzieć, który
z utworów jest najbardziej popularny. Swoich wielbicieli mają zarówno
sztandarowa „Trylogia” jak i „Quo
vadis”. Niezmiernie pouczające
i niosące wiele życiowych prawd są
mniej znane nowele i opowiadania
„U bram raju”, „Dwie łąki”, Legenda
żeglarska”. Znowu listy Sienkiewicza
z podróży do Ameryki czy Afryki
odznaczają się niezwykle trafnym
satyrycznym, często wręcz komicznym, spojrzeniem na rzeczywistość.
Wśród utworów noblisty każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli chodzi o dzieci, to najbardziej budujący jest fakt,
iż w muzeum słuchają opowieści
o Janku Muzykancie czy latarniku
Skawińskim z otwartymi ustami, po
czym maszerują do sklepiku i masowo wykupują te nowelki. Najmłodszych trzeba zachęcać do czytania.
Jaki utwór, według Pana, można
nazwać największym arcydziełem
w dorobku tego pisarza?
W muzeum prezentujemy obecnie wystawę „<<Quo vadis?>> - najsłynniejsza powieść polska”. Sam
H. Sienkiewicz powiedział: „<<Quo
vadis?>> będzie donioślejsze niż
wszystko, com napisał.” Większość
ludzi, znając popularność książki,
błędnie mniema, że Nagrodę Nobla przyznano pisarzowi właśnie za
tę powieść. Tymczasem Akademia
Szwedzka doceniła całokształt twórczości pisarza. Pozostawiając wybór najciekawszej książki czytelnikom, sam najchętniej powracam do
„Krzyżaków”, „Latarnika” i „Listów
z podróży do Ameryki”.
Inicjatorem Roku Henryka Sienkiewicza był twórca i wieloletni dyrektor
muzeum w Woli Okrzejskiej, a Pana
tata Antoni Cybulski, który zmarł
Wierzę,
że Henryk
Sienkiewicz
wraz
z Antonim
Cybulskim
gawędzą
teraz przy
filiżance
kawy
i śmieją się
z tego
dziwnego,
ziemskiego
świata.
1 lipca. Pan i Pana rodzeństwo przyszliście na świat w Woli Okrzejskiej.
H. Sienkiewicz był zatem w życiu Pana
obecny niemal od urodzenia, był
prawie jak rodzina…
Zgadza się. Z Sienkiewiczem spędzaliśmy wakacje, Boże Narodzenie i Wielkanoc. Całe życie domowe obracało się
wokół tematu muzeum i jego spraw.
Może to bliskość miejsca zamieszkania - kilka kroków domu od muzeum,
a może wielka pasja rodziców powodowała, że pisarz wciąż był obecny w naszym życiu. Dzisiaj jest tak samo. Moje
kilkuletnie dzieci doskonale wiedzą,
kim był noblista, jak miał na imię jego
pies, a także że podczas uroczystości
rodzinnych mały Henryś chował się
pod fortepian matki.
Czy podczas badań nad Sienkiewiczem, zwłaszcza w ostatnich latach,
kiedy został Pan dyrektorem muzeum,
odkrył Pan coś, czego wcześniej nie
wiedział o nobliście, a co Pana zaskoczyło?
Sienkiewicza uczę się cały czas,
a odkąd zostałem dyrektorem muzeum, edukacja jest intensywniejsza. Zdecydowanie zaskakuje mnie
osobowość pisarza, którą odkrywam
w jego utworach, a szczególnie w listach. Charakteryzowały go: niezwykle trzeźwe patrzenie na świat okiem
bystrego obserwatora, który potrafi
wychwycić najbardziej wysublimowane zachowania i reakcje ludzkie,
a także krytycyzm, czyli mówienie
wprost o sprawach wielkiej wagi bez
obaw o własną pozycję czy względy,
szczerość, przekazywanie w literaturze takich prawd i ideałów, jakimi
sam kierował się w życiu, zwłaszcza
działając na polu społecznym. Sienkiewicz w usta Petroniusza wplótł
słowa: żyłem, jak chciałem, i umrę,
jak mi się podoba. To samo można
powiedzieć o pisarzu. A co ważne nie wiemy wszystkiego o jego życiu,
bowiem biografia Sienkiewicza i jego
rodziny kryje jeszcze wiele sekretów,
które staramy się poznać.
Gdyby miał Pan możliwość spotkać się
z pisarzem, o co chciałby go zapytać?
Zapytałbym, czy podobają mu się
nasze muzealne działania i jak tam
jest po drugiej stronie. Wierzę, że obaj
z Antonim Cybulskim gawędzą teraz
przy filiżance kawy i śmieją się z tego
dziwnego, ziemskiego świata. Sprawą,
która niezmiernie mnie interesuje, jest
to, jak wyglądało otoczenie dworskie
w Woli Okrzejskiej w czasach, gdy urodził się H. Sienkiewicz - miejscowość,
ludzie, najbliżsi naszego pisarza oraz
świat przyrody jego rodzinnych stron.
Jakie plany ma muzeum na przyszłość?
Jeśli chodzi o plany bliskie, to serdecznie zapraszamy do muzeum
27 listopada na uroczystość poświęconą setnej rocznicy śmierci H. Sienkiewicza. W 2017 r. wejdziemy jubileuszem 50-lecia utworzenia muzeum.
To będzie dla nas czas nie mniej ważny
niż Rok Sienkiewiczowski. Jeśli chodzi o pomysły długoterminowe, które
są zależne od otrzymanych środków
zewnętrznych, to chcemy odtworzyć
układ architektoniczny byłego założenia dworskiego w Woli Okrzejskiej,
w tym odbudowę dworu Cieciszowskich i przeprowadzenie rewitalizacji
kopca - pomnika w Okrzei. Liczę na to,
że muzeum będzie wciąż się rozwijać,
wychodząc naprzeciw oczekiwaniom
naszych turystów, a jednocześnie nie
tracąc przy tym swojego ducha.
Dziękuję za rozmowę.
MD
26
SporT
EchoKatolickie
numer44
15(615)
kwietnia
2007
numer
(1113) 12-18
3-9 listopada
2016
r.
sponsorzy mkP Pogoń siedlce
FoT. SZeLeK/WiSŁapUŁaWy.pL
PIŁkA NoŻNA
Nadzieje przedłużone
Zwycięstwa Wilgi i Podlasia. Remisy Lutni i rezerw
Pogoni. Porażki Mazovi, Czarnych i Milanowa.
Jedenastka Podlasia Sokołów
Podlaski po wygranej z Unią Warszawa przedłużyła sobie nadzieje
na walkę o byt w IV lidze. Była to
pierwsza wygrana sokołowian od
ośmiu kolejek. Pozostałym zespołom z naszego regionu w IV lidze
mazowieckiej w grupie północnej
nie poszło najlepiej. Rezerwy Pogoni zdołały jedynie zremisować
z Bugiem Wyszków, a nieoczekiwanej przegranej doznały mińska
Mazovia z groźną Ożarowianką
Ożarów i Czarni Węgrów z Tęczą
Łyse. Z kolei w grupie południowej ważną wygraną zanotowała
garwolińska Wilga, pokonując
KS Konstancin. W grupie lubelskiej nadal słabo spisują się ekipy
Lutni Piszczac i LKS Milanów. Ci
pierwsi wywalczyli tylko punkt
w starciu z Powiślakiem Końskowola, a drudzy ulegli Stali Kraśnik 0:3.
iV Liga mazowsze
grupa północna
pogoń ii Siedlce - bug Wyszków 2:2 (0:2):
bramki: Krawczyk 53 (karny), 83 -Vogman 20,
aleksiejuk 45.
mazovia mińsk maz. - ożarowianka
ozarów maz. 1:2 (1:1). bramki: Sobotka 10 Kwiatkowski 26, 70.
Podlasie sokołów - Unia warszawa 1:0
(0:0). bramka: Siedlecki 80.
tęcza Łyse - Czarni węgrów 4:1 (0:1). bramka dla czarnych: replin 30.
Pozostałe wyniki: pogoń grodzisk mazowiecki - bzura chodaków (Sochaczew) 1:0,
mKS ciechanów - Hutnik Warszawa 3:2,
Wisła ii płock - KS Łomianki 2:0, Delta Słupno
- ostrovia ostrów mazowiecka 2:3, błękitni
raciąż - mKS przasnysz 3:0, mławianka mława
- Dolcan Ząbki 2:2.
1. pogoń g.
16
38
42-16
2. mazovia
16
34
39-17
3. Wisła ii
16
33
36-20
4. błękitni
16
33
42-20
5. ciechanów
16
31
39-19
6. ożarowianka
16
27
28-17
7. Hutnik
16
27
27-18
8. bug
16
25
22-22
9. mławianka
16
25
21-22
10. Łomianki
16
24
25-28
11. czarni
16
22
22-23
12. pogoń ii
16
22
25-25
13. Dolcan
16
18
23-26
14. przasnysz
16
17
18-24
15. Tęcza Łyse
16
15
23-38
16. bzura
16
15
16-25
17. ostrovia
16
13
13-29
18. podlasie
16
11
14-39
19. Unia
16
7
13-40
20. Delta
8. milanów
16
15
6
2
16-36
11-55
grupa południowa
16 kolejka: wilga Garwolin - ks konstancin
2:1 (1:0). bramki: pyra 33, papiernik 65 obierak 87.
Pozostałe wyniki: błonianka błonie - KS
raszyn 0:1, Start otwock - energia Kozienice
0:7, mKS piaseczno - pilica białobrzegi 1:2,
Victoria Sulejówek - Znicz ii pruszków 11:2,
proch pionki - broń radom 0:2, Szydłowianka Szydłowiec - mazur Karczew 0:3, grom
Warszawa - mszczonowianka mszczonów
2:2, orzeł Wierzbica - LKS promna 2:1, oskar
przysucha - Sparta Jazgarzew 3:2.
1. broń
16
42
40-13
2. Victoria
16
40
60-12
3. mszczonów
16
37
49-26
4. energia
16
29
37-17
5. mazur
16
29
29-14
6. Sparta
16
29
37-19
7. oskar
16
28
38-27
8. błonianka
16
25
26-29
9. Wilga
16
24
33-24
10. piaseczno
16
23
30-26
11. Szydłowianka
16
23
31-28
12. Znicz ii
16
21
35-37
13. pilica
16
21
25-22
14. Konstancin
16
18
28-29
15. promna
16
17
21-30
16. grom
16
14
14-38
17. proch
16
13
20-31
18. raszyn
16
12
18-48
19. orzeł
16
10
15-52
20. Start
16
3
9-73
iV Liga LuBLin
15 kolejka
lks milanów - stal kraśnik 0:3 (0:1). bramki: Drozd 31, maj 66, mietlecki 70.
lutnia Piszczac - Powiślak końskowola 0:0.
Pozostałe wyniki: Włodawianka - polesie
Kock 3:2, Łada 1945 biłgoraj - pom iskra piotrowice 3:1, Lewart Lubartów - Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:0, Lublinianka Lublin - Unia
Hrubieszów 1:2, Kryształ Werbkowice - Victoria
żmudź 2:1, Kłos chełm - chełmianka chełm
0:2, górnik ii Łęczna - Hetman Zamość 0:1.
1. chełmianka
15
43
50-8
2. Hetman
15
38
41-10
3. Stal
15
37
43-14
4. Tomasovia
15
30
41-17
5. górnik ii
14
29
28-19
6. Kryształ
15
26
24-18
7. powiślak
15
23
24-27
8. Lewart
15
22
18-16
9. Włodawianka
15
18
26-30
10. Lublinianka
15
18
22-23
11. Łada 1945
15
17
16-28
12. Victoria
15
16
21-23
13. Unia
15
15
16-22
14. Kłos
15
14
12-29
15. polesie
14
14
29-39
16. Lutnia
15
11
12-35
17. pom iskra
15
8
11-32
co, gdzie, Kiedy?
PiłKa noŻna
I liga
16 kolejka. 5 listopada (sobota), 16.00, pogoń
Siedlce - miedź Legnica.
III liga - grupa IV
15 kolejka. 5 listopada, 13.00, podlasie biała
podlaska - KSZo ostrowiec; 19.00, motor
Lublin - orlęta radzyń podlaski.
IV liga mazowsze
grupa północna: 17 kolejka. 5 listopada,
13.00, ostrovia ostrów mazowiecka - pogoń
ii Siedlce; 13.30, mKS przasnysz - podlasie
Sokołów podl.; 16.00, Dolcan Ząbki - mazovia
mińsk maz.; 30 października czarni Węgrów pogoń grodzisk mazowiecki.
grupa południowa: 17 kolejka. 5 listopada,
11.00, pilica białobrzegi - Wilga garwolin.
IV liga lublin
16 kolejka. 6 listopada (niedziela), 13.00,
powiślak Końskowola - LKS milanów, iskra
piotrowice - Lutnia piszczac.
koszykówka
Basket liga kobiet
7 kolejka. 5 listopada, 16.00, basket gdynia pge mKK Siedlce.
I liga kobiet
6 kolejka. 6 listopada, 16.00, mpKK Sokołów
podl. - aZS Uniwersytet gdański.
I liga mężczyzn
8 kolejka. 6 listopada, 18.00, SKK Siedlce Spójnia Stargard.
PiłKa SiatKoWa
I liga mężczyzn
7 kolejka. 5 listopada, 18.00, KpS Siedlce Warta Zawiercie.
I liga kobiet
7 kolejka. 5 listopada, 18.00, nike Węgrów Karpaty Krosno.
II liga mężczyzn - grupa 2
7 kolejka. 5 listopada, 18.00, iFLo biała podlaska - Huragan międzyrzec podl.
II liga kobiet - grupa 3
7 kolejka. 6 listopada, 16.00, Volley płock.
teniS StołoWy
I liga mężczyzn - grupa północna
6 kolejka. 5 listopada, 16.00, pogoń Siedlce Spójnia Warszawa.
zaPasy
mistrzostwa polski młodziczek
Siedlce, 5 listopada, 9.00.
Piłkarze siedleckiej
Pogoni (stroje białoniebieskie) coraz
lepiej spisują się
w rozgrywkach I ligi.
W meczu z Wisłą Puławy
odnieśli kolejne już,
piąte zwycięstwo na
swoim boisku.
PIŁkA NoŻNA
Marsz w górę
Siedlecka Pogoń po dobrym występie pokonała puławską Wisłę.
Piłkarze Pogoni po udanym meczu w swoim wykonaniu pokonali Wisłę Puławy. Wynik 2:1 nie
odzwierciedla jednak wydarzeń
na boisku. Siedlczanie, zwłaszcza
w pierwszej połowie, byli zdecydowanie lepszym zespołem i mogli pokonać rywali znacznie wyżej, gdyby zaprezentowali lepszą
skuteczność. Goście praktycznie
przez całe spotkanie nie stworzyli
sobie klarownej okazji bramkowej,
a gola zdobyli po przypadkowym
rzucie karnym. W pierwszej połowie groźnie pod bramką Wisły
było po akcjach Arkadiusza Jędrycha, Marcina Burkhardta i Grzegorza Tomasiewicza. W 39 min,
po ładnym zagraniu Burkhardta,
prowadzenie dla siedlczan zdobył
Daniel Chyła.
W 52 min gospodarze podwyższyli na 2:0. Daniel Gołębiewski
zagrał do Michała Bajdura, który
podał do Konrada Wrzesińskiego,
w konsekwencji czego bramkarz
Nazar Peńkoweć musiał wyciągać piłkę z siatki. 6 min później
Rafał Makowski sfaulował w polu
karnym Piotra Darmochwała. Podyktowany przez arbitra rzut karny został następnie zamieniony na
bramkę przez Sylwestra Patejuka.
Od tego momentu nieco więcej
z gry mieli goście, jednak - poza
strzałem Jakuba Smektały - nadal
nie potrafili zagrozić bramce gospodarzy. Z kolei Pogoń, po kontrach, tworzyła groźne akcje pod
bramką Wisły. Bliski podwyższenia wyniku był Piotr Kurbiel, ale
strzelił mało precyzyjnie.
i Liga
15 kolejka
Pogoń siedlce - wisła Puławy 2:1 (1:0). bramki: chyła 39, Wrzesiński 52 - patejuk 58 k.
pogoń: misztal 6 - Lewandowski 5, Jędrych 6,
żytko 6, chyła 7, Wrzesiński 7, makowski 6, burkhardt 6 (63 Dybiec 5), Tomasiewicz 6, bajdur
6 (89 Demianiuk), gołębiewski 5 (79 Kurbiel).
Trener: banasik.
Pozostałe wyniki: Stal mielec - Zagłębie
Sosnowiec 2:0, gKS Tychy - miedź Legnica 0:2,
Sandecja nowy Sącz - podbeskidzie bielskobiała 0:0, górnik Zabrze - Znicz pruszków 0:1,
mKS Kluczbork - gKS Katowice 0:2, olimpia
grudziądz - Stomil olsztyn 0:0, bytovia bytów
- chojniczanka chojnice 0:1, Wigry Suwałki chrobry głogów 2:2.
1. Zagłębie
15
29
30-19
2. Katowice
15
29
18-8
3. chojniczanka
15
28
26-18
4. Sandecja
15
23
18-13
5. pogoń
15
23
14-13
6. bytovia
15
21
21-19
7. miedź
15
21
17-11
8. Wigry
15
20
20-19
9. górnik
15
20
17-15
10. podbeskidzie
15
20
14-12
11. olimpia
15
18
21-23
12. chrobry
15
17
23-26
13. Wisła
15
17
20-25
14. Stal
15
17
13-22
15. Stomil
14
15
17-11
16. Tychy
15
14
12-22
17. Znicz
15
12
11-23
18. Kluczbork
14
10
12-25
Ależ końcówka!
Po dramatycznym boju radzyńskie Orlęta przegrały
z Cosmosem Nowotaniec. Bialskie Podlasie wraca
tym razem bez punktów z meczu wyjazdowego
w Świdniku.
Ten mecz zapewne pozostanie długo w pamięci sympatyków radzyńskich Orląt. Radzynianie w pierwszej połowie grali słabo. Cosmos
Nowotaniec z kilku okazji, jakie
miał podczas spotkania, wykorzystał jedną. Po strzale Mateusza Majewskiego z rzutu wolnego, gospodarzom udało się wyrównać. Po
zmianie stron Piotr Zmorzyński
trafił w słupek bramki gości, którzy
z kolei zdobyli ponowne prowadzenie po zagraniu z rzutu wolnego.
Orlęta uderzyły następnie w 83 i 85
min i po trafieniach Witalija Melnyczuka i Rafała Borysiuka objęły
prowadzenie 3:2. Jednak ostanie
słowo należało do gości potrafiących w 90 min zdobyć dwa gole
i wygrać w Radzyniu.
Derby Lubelszczyzny pomiędzy
Avią Świdnik i Podlasiem Biała
Podlaska okazały się przeciętnym
widowiskiem, jednak gospodarze
potrafili zdobyć zwycięską bramką. Avia zdobyła gola w 58 min po
strzale Wojciecha Białka. Nie wykorzystał on jednak rzutu karnego
podyktowanego za faul. Bialczanie
najlepszą okazję na gola mieli po
strzale Damiana Leśnika, kiedy to
piłka zatańczyła na linii bramkowej i została wybita przez bramkarza gospodarzy.
iii Liga
grupa 4
16 kolejka: avia Świdnik - podlasie biała podlaska 1:0 (0:0). bramka: białek 58.
podlasie: Wasiluk - Szymański (85 Wiraszka),
Łakomy, Komar, radziszewski, grajek, Leśniak,
Krykun (68 czapski), Kocoł, andrzejuk (58 Ho-
łownia), Drapsa (80 Zabielski). Trener: Storto.
orlęta Radzyń Podlaski - Cosmos nowotaniec 3:4 (1:1). bramki: majewski 45, melnyczuk
83, borysiuk 85 - Jakubowski 43, 73, Zarzyka 90,
Laskowski 90.
orlęta: Wójcicki - Szymala (76 Zuber), Wrzesiński, mazurek, Leszkiewicz, rycaj (83 Kanarek),
Kot, borysiuk, Zmorzyński, piątek (57 melnyczuk), majewski. Trener: panek.
Pozostałe wyniki: mKS Trzebinia/Siersza - JKS
1909 Jarosław 1:3, podhale nT - Stal rzeszów 0:0,
KSZo 1929 ostrowiec Świętokrzyski - Wierna małogoszcz 2:0, Karpaty Krosno - garbarnia Kraków
1:1, Unia Tarnów - motor Lublin 1:1, resovia Soła oświęcim 1:1. pauza: Spartakus Daleszyce.
1. garbarnia
14
30
22-13
2. KSZo 1929
13
29
24-15
3. resovia
14
25
26-18
4. avia
14
24
21-19
5. Stal
13
24
27-17
6. JKS 1909
14
24
24-16
7. Soła
14
20
29-26
8. podhale
14
18
19-22
9. motor
14
18
18-13
10. Unia
14
17
18-19
11. podlasie
14
17
11-10
12. Trzebinia
13
17
26-21
13. cosmos
14
16
14-17
14. orlęta
14
14
20-26
15. Karpaty
14
14
12-20
16. Spartakus
14
10
13-31
17. Wierna
15
8
14-35
www.echokatolickie.pl
Sport
Prezes Lubelskiego Związku Piłki
Nożnej Zbigniew Bartnik został
wybrany do zarządu PZPN.
redaktor prowadzący:
ANDRZEJ MATERSKI
KOSZYKÓWKA
Pierwsza wygrana
Koszykarki PGE MKK wygrały po raz pierwszy w tym
sezonie. Dobry, zwycięski mecz siedleckiego SKK.
Podopieczne trenera Todora Mołłowa zanotowały pierwszą wygraną w obecnym sezonie. Do przerwy mecz siedlczanek z JAS FBG
Sosnowiec był wyrównany i gospodynie wygrywały minimalnie
34:32. Odjazd zespołu z Siedlec nastąpił w trzeciej kwarcie. Świetna
skuteczność rzutowa wynosząca aż
30 pkt przy dobrej defensywie
pozwoliła siedlczankom prowadzić przed ostatnią kwartą 64:48.
Wprawdzie w ostatniej drużyna
z Wrocławia próbowała jeszcze odwrócić losy meczu, ale PGE MKK
pewnie utrzymał dość wysokie
prowadzenie do końca spotkania.
W końcówce pierwszej kwarty - od stanu 17:17 - koszykarze
SKK Siedlce w starciu z Polonią
Leszno uzyskali przewagę i skończyli tę odsłonę meczu z prowadzeniem 26:19. W drugiej, wy-
równanej kwarcie SKK utrzymał
kilkupunktową przewagę. Trzecia
kwarta obfitowała w małą ilość
zdobytych punktów przez oba
zespoły, jednak goście odrobili część strat i przegrywali tylko
50:51. W ostatnich 10 min mecz
był wyrównany do stanu 62:59 dla
gospodarzy. Od tego momentu zaczęli oni dominować na parkiecie,
a w roli głównej wystąpił Marcin
Pławucki, który przyczynił się do
pewnej wygranej SKK 80:64.
Tauron Basket Liga Kobiet
6 kolejka
PGE MKK Siedlce - JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 79:64 (17:14, 17:18, 30:16, 15:16).
PGE MKK: Koperwas 19, Parysek 17, Trzeciak
13, Żukowska 12, Wajler 10, Poboży 7, Mollov 6,
Schmidt 5.Trener: Teodor Mołłow.
Pozostałe wyniki: Ślęza Wrocław - Basket
Gdynia 84:48, Artego Bydgoszcz - Widzew Łódź
77:46, AZS AJP Gorzów Wielkopolski - Energa
Toruń 76:50, Wisła Can-Pack Kraków - CCC
Piłka ręczna
Fatalne 11 minut
Szczypiorniści AZS AWF
Biała Podlaska nie dali
rady SPR Tarnów.
Niemal przez całe spotkanie trwała
zacięta walka pomiędzy bialskim
AZS AWF i SPR Tarnów. Jednak
11 min w drugiej połowie meczu
(od 45 do 56 min) zdecydowanie
należało do gości, którzy zdobyli
sześć bramek przy jednej akademi-
ków, co miało decydujący wpływ
na wygraną gości. W pierwszej
połowie prowadzenie przechodziło
z rąk do rąk, a akademicy schodzili
na przerwę z minimalną przewagą
16:15. Po zmianie stron wygrywali
dwiema, trzema bramkami. Przegrywając na 4 min przed końcem
26:29, akademicy rzucili się jeszcze
do odrabiania strat, jednak zabrakło im czasu, by wywalczyć przynajmniej remis.
Polkowice 91:67, AZS UMCS Lublin - Ostrovia
Ostrów Wielkopolski 67:51.
1. Wisła
6
11
471:401
2. AZS G.
6
11
450:391
9. PGE MKK
6
7
388:475
I liga mężczyzn
7 kolejka
SKK Siedlce - Polonia Leszno 80:65 (26:19,
18:19, 7:12, 29:15).
SKK: Pławucki 18, Król 13, Szymczak 12, Sobiło
11, Rajewicz 10, Zapert 9, Paul 4, Czosnowski 3,
Stefanik, 35. Weres. Trener: Teohar Mołłow.
Pozostałe wyniki: GTK Gliwice - GKS Tychy
62:59, Pogoń Prudnik - Basket Poznań 90:67,
Sokół Łańcut - Astoria Bydgoszcz 84:69, Spójnia
Stargard - KSK Noteć Inowrocław 102:97, ACK
UTH Rosa Radom - AZS AGH Kraków 78:72, Znicz
Basket Pruszków - Nysa Kłodzko 71:69. Kotwica
Kołobrzeg - Legia Warszawa: przełożony.
1. Sokół
7
14
571:480
2. Spójnia
7
14
571:518
6. SKK
7
11
483:498
I liga kobiet
5 kolejka
MPKK Sokołów Podlaski - AZS Uniwersytet
Warszawski 58:65 (13:22, 17:22, 10:13, 18:8).
Najwięcej punktów dla MPKK: Iwaniuk 17,
Tomczuk 16.
1. SMS Łomianki 5
10
313:226
5. MPKK
5
7
303:342
I liga mężczyzn
grupa B
AZSAWF Biała Podlaska - SPR Tarnów 30:31
(16:15).
AZS AWF: Adamiuk, Chmurski - Kriuczkow 6,
Stefaniec 6. Suciński 3, Ziółkowski 3, Rusin 3,
Kandora 3, Pezda 2, Jaszczuk 2, Warmijak 1, Chełmiński 1, Małecki. Trener: Tichoń/Bodasiński.
Pozostałe wyniki: Czuwaj Przemyśl - ASPR
Zawadzkie 34:39, Siódemka Legnica - Vive II
Kielce 26:25, Olimpia Piekary Śląskie - Olimp
Grodków 42:21, KSPR Końskie - KSZO Ostrowiec
Świętokrzyski 28:20, MKS Kalisz - MTS Chrzanów 33:22. Moto Jelcz Oława - Ostrovia Ostrów
Wielkopolski: przełożony.
1. Olimpia 8
12
252-226
12. MTS 8
6
227-241
13. AZS AWF 8
4
208-222
14. Olimp 8
0
190-266
PIŁKA SIATKOWA
Od smutku do radości
Po porażce w meczu ze Ślepskiem Suwałki w Siedlcach, KPS pokonał
we Wrześni Krispol. Nike Węgrów nie dała rady Jokerowi w Świeciu.
Starcie siedleckiego KPS ze Ślepskiem Suwałki zapowiadało się
bardzo ciekawie. Mecz jednak
zakończył się wyraźną wygraną
gości 3:0. Pierwsze dwa sety były
wyrównane do końcówek, kiedy
to goście zakończyli je zwycięsko, przeważając od stanu 21:21
w pierwszym secie i od 21:23
w drugim. W trzeciej partii - już
od remisu 8:8 - Ślepsk był wyraźnie lepszy. Porażkę z zespołem
z Suwałk siedlczanie powetowali
sobie w starciu z Krispolem Września. Zespół z Siedlec, dzięki dobremu przyjęciu, zniwelował atut
dobrej zagrywki rywali i dyktował
warunki gry przez całe spotkanie,
wygrywając 3:0.
Węgrowianki w Świeciu miały szanse nawet na odniesienie
zwycięstwa. Niestety, kontuzja
przyjmującej Świstek miała spory wpływ na poczynania zespołu
Nike. Drużyna trenera Roberta
Kupisza prezentowała naprzemiennie okresy dobrej gry, kiedy
to uzyskiwała przewagę punktową
- tak jak w drugim secie, prowadząc 5:0, by za chwilę przegrywać
7:13. Do tego doszła nie najlepsza
zagrywka w wykonaniu węgrowskich siatkarek.
I liga mężczyzn
5 kolejka
KPS Siedlce - Ślepsk Suwałki 0:3 (-21, -21, -18).
6 kolejka
Krispol Września - KPS Siedlce 0:3 (- 22, -21, -20).
KPS: Polański, Łukasik, M’Baye, Błasiak, Bucki,
Zrajkowski, Januszewski (libero) oraz Szaniawski, Zemlik, Gibek. Trener: Chwastyniak.
Pozostałe wyniki: SKS Hajnówka - Victoria
Wałbrzych 3:1, TSV Sanok - Norwid Częstochowa 3:2, Ślepsk Suwałki - Stal Nysa 0:3, Warta
Zawiercie - AGH Kraków 3:2. Termin wolny: SMS
PZPS Spała.
1. Ślepsk 6
15
15:6
2. Warta 6
13
16:8
3. KPS 5
11
12:5
4. Stal 5
11
15:8
I liga kobiet
6 kolejka
Joker Świecie - Nike Węgrów 3:1 (21, -24,
20, 18).
27
Nike: M. Kupisz, Panufnik, Świstek, Matusz,
Szymańska Wojtkiewcz, Nowacka (libero) oraz
Soja, Kwiatkowska. Trener: R. Kupisz.
Pozostałe wyniki: SMS Szczyrk - AZS Politechniki Opolskiej 2:3, NOSir Nowy Dwór Maz. - MKS
Kalisz 1:3, Wisła Warszawa - Proxima Kraków
3:1, Karpaty Krosno - Chemik Police 0:3, WTS
Wieliczka - AZS Politechnika Śląska Gliwice.
1. Wisła
6
18
18:3
2. Joker 6
14
16:8
8. AZS Polit. Śląska
5
7
9:9
9. Nike
6
5
8:14
12. Karpaty
6
1
4:18
II liga mężczyzn
grupa 2
6 kolejka: Huragan Miedzyrzec Podlaski - AZS
Olsztyn 3:0 (16, 21, 23), Metro Warszawa - IFLO
Zakład Karny Biała Podlaska 3:1 (-17, 23, 23, 21).
1. BAS Białystok
6
16
17:3
4. Huragan M.
6
13
16:9
12. IFLO
6
1
4:18
II liga kobiet
grupa 3
6 kolejka: Ósemka Siedlce - APS Rumia 3:2 (22,
-17, 16, -24, 11).
1.AZS AWF W-wa
6
18
18:3
8. Ósemka
6
2
4:17
9. ASP
6
1
5:15
wyniki
Rugby
Puchar Polski Ekstraligi
Grupa A
6 kolejka: Budowlani Łódź - MKS Pogoń
Siedlce 29:0 (12:0).
Pogoń: Biernacki (50 Gołąb), Chróściel (73
Zając), Mirosz (60 Siekierka), Dybowski (70
Rajewski), Tokarski (70 Krasuski), Kargol (50
Muszyński), Antoszczuk, Panasiuk, Trybus,
Gdula, Dudek (60 Stempel), Węzka, Nasiłowski, Lament (65 Dąbrowski), Przemysław
Rajewski. Trener: Kozak.
W innym meczu: Budowlani Lublin - Arka
Gdynia 17:20
1.Budowlani Ł.
6
26
180-47
2. Pogoń 6
23
120-90
3. Arka 6
11
101-136
4. Budowlani L.
6
0
52-180
Awans do finału Pucharu Polski wywalczyli
Budowlani Łódź.
PIŁKA NOŻNA
Liga okręgowa
Siedlce
13 kolejka: Orzeł Unin - Wektra Zbuczyn 0:0,
Tajfun Jartypory - Mazovia II Mińsk Mazowiecki 1:1, Tęcza Stanisławów - Wilga Miastków
Kościelny 3:4, MKS Małkinia (Małkinia Górna)
- Tygrys Huta Mińska 2:5, Hutnik Huta Czechy
- Płomień Dębe Wielkie 4:1, Jabłonianka
Jabłonna Lacka - Zryw Sobolew 3:3, Fenix
Siennica - Naprzód Skórzec 1:0, Kosovia
Kosów Lacki - Victoria Kałuszyn 1:3.
1. Naprzód
12
31
45-7
2. Hutnik
13
29
36-17
3. Wilga
13
27
34-21
4. Fenix
13
24
28-15
5. Płomień
12
22
26-20
6. Tygrys
13
21
30-22
7. Zryw
13
20
25-20
8. Tajfun
13
18
21-30
9. Jabłonianka
12
17
22-23
10. Victoria
13
16
27-31
11. Wektra
13
15
29-26
12. Mazovia II
13
13
18-31
13. Orzeł
13
12
20-28
14. Kosovia
13
12
17-33
15. Małkinia
12
8
12-35
16. Tęcza
13
2
12-43
Biała Podlaska
11 kolejka: Dwernicki Stoczek Łuk. - ŁKS Łazy
0:8, Sokół Adamów - Unia Żabików 1:1, Tytan
Wisznice - Orzeł Czemierniki 0:0, Huragan
Międzyrzec Podl. - Bizon Jeleniec 0:1, Grom
Kąkolewnica - Kujawiak Stanin 1:3, Niwa
Łomazy - Orlęta Łuków 0:4, LZS Dobryń - Dąb
Dębowa K. 3:1.
1. Łazy
11
25
38-12
2. Grom
11
23
37-17
3. Kujawiak
10
21
20-10
4. Unia
11
21
23-11
5. Sokół
11
20
22-22
6. Huragan
10
15
21-10
7. Dąb
10
15
16-13
8. Dobryń
10
15
17-22
9. Orlęta
11
13
24-22
10. Bizon
11
12
18-28
11. Niwa
10
11
12-20
12. Dwernicki
10
7
7-27
13. Orzeł
11
5
6-19
14. Tytan
11
3
11-39
Warszawa I
13 kolejka: Sokół Celestynów - Agape Białołęka 1:2, Promnik Łaskarzew - Amur Wilga 4:1.
1. Drukarz Warszawa 13
27
25-9
5. Promnik
13
24
21-13
14. Amur
13
9
29-50
Klasa A
Siedlce
11 kolejka: Tęcza Korczew - Grodzisk Krzymosze 1:1, Wicher Sadowne - Błękitni Stoczek
1:1, Zorza Sterdyń - LKS Ostrówek 0:5, Jastrząb
Żeliszew - Sęp Żelechów 1:3, ULKS Gołąbek Nojszewianka Dobre 1:6, Świt Barcząca - Watra
Mrozy 3:1, Miedzanka Miedzna - Kolektyw
Oleśnica 0:3.
1. Sęp
10
26
30-8
2. Świt
10
23
23-12
3. Kolektyw
10
22
28-15
4. Błękitni
11
17
17-19
5. Watra
10
17
23-8
6. Jastrząb
11
16
22-20
7. Nojszewianka
11
16
22-20
8. Ostrówek
11
15
21-21
9. Tęcza
11
14
24-26
10. Miedzanka
11
13
18-20
11. Gołąbek
10
10
15-29
12. Grodzisk
11
10
20-17
13. Wicher
11
7
14-26
14. Zorza
10
1
9-45
Biała Podlaska
11 kolejka: Orkan Wojcieszków - Agrosport
Leśna Podlaska 0:1, Olimpia Okrzeja - SPLGMP
Rogoźnica 2:1, Hutnik Huta Dąbrowa - Start
Gózd 1:2, Janowia Janów Podlaski - Unia
Krzywda 1:3, Granica Terespol - Bór Dąbie 1:1,
GLKS Rokitno - Wenus Oszczepalin 2:1, Bad
Boys Zastawie - Victoria Parczew 3:3.
1. Unia
11
27
43-17
2. Bór
11
23
28-13
3. Bad Boys
10
20
26-22
4. Granica
11
17
18-20
5. Olimpia
11
17
19-18
6. Janowia
11
16
30-25
7. SPLGMP
11
15
34-22
8. Hutnik
11
15
20-19
9. Start
11
14
17-22
10. Agrosport
11
14
12-24
11. Wenus
11
13
21-29
12. Rokitno
10
11
15-21
13. Victoria
11
10
16-27
14. Orkan
11
4
11-31
Warszawa I
13 kolejka: ŁKS Łochów - Korona Jadów 3:0.
1. Escola Varsovia Wa-wa 12 29
38-13
8. Łochów
12 17
29-31
14. Korona Jadów
12
5
12-48
Warszawa II
11 kolejka: Wisła Dziecinów - Wilga II Garwolin 4:1, Snajper Sośninka - Wisła Maciejowice
3:3, KS Puznówka 1996 - Bór Regut 2:1,
Victoria Zerzeń - Sobienie Jeziory 2:1.
1. Mazur II Karczew 11
29
28-3
2. Wisła M.
11
28
34-13
8. Wilga II
10
13
18-21
12. Puznówka
10
8
20-30
13. Sobienie Jeziory 10
4
8-26
Klasa B
Siedlce
11 kolejka: Zryw II Sobolew - Polonez Mordy
0:3, Liwia Łochów - LUKS Ruda Wolińska 3:1,
LZS Starawieś - Jutrzenka Cegłów 0:9, Hutnik
II Huta Czechy - Fenix II Siennica 7:2, Legion
Grębków - Iskra Kotuń 3:8, Niwa Tęczki - Tajfun
II Jartypory 3:0 (wo - goście nie dojechali).
1. Polonez
10
28
42-10
2. Liwia
11
27
52-12
3. Jutrzenka
10
25
43-10
4. Iskra
10
25
57-23
5. Olimpia
10
11
33-32
6. Tajfun II
10
11
17-28
7. Legion
10
11
22-29
8. Starawieś
10
10
8-38
9. Niwa
10
10
20-23
10. LUKS
10
9
19-37
11. Hutnik II
10
7
17-50
12. Fenix II
9
7
9-32
13. Zryw II
10
5
19-34
Biała Podlaska II
11 kolejka: Orzeł Zalesie - Polesie Serokomla
1:2, Orlęta Gołaszyn - Sokół Krynka 2:3, Wóldom Wólka Domaszewska - Unia II Krzywda
5:0, Gręzovia Gręzówka - Tur Turze Rogi
2:10, Armaty Stoczek Łukowski - WKS Wólka
Świątkowa 11:2, ULKS Dębowica - Absolwent
Domaszewnica - mecz przerwany w 65 min
przy stanie 1:2 z powodu bójki zawodników.
Pauza: Perła Dwornia.
1. Polesie
10
28
32-4
2. Orlęta
10
21
47-14
3. Dębowica
9
20
28-8
4. Wóldom
8
19
36-12
5. Sokół
9
18
32-10
6. Tur
10
16
23-16
7. Absolwent
9
15
31-17
8. Perła
9
13
17-21
9. Orzeł
11
9
22-48
10. Gręzovia
10
7
25-52
11. Unia II
10
6
12-30
12. Armaty
9
6
19-39
13. WKS
10
3
8-61
Warszawa II
11 kolejka: Orzeł Parysów - PKS II Radość
(Warszawa) 2:1. Pauza: Burza Pilawa.
1. Inter Warszawa
9
25
39-10
6. Burza
10
17
38-26
9. Orzeł
10
7
25-31
Ekstraliga kobiet
11 kolejka: AZS PSW Biała Podlaska - AZS UJ
Kraków 0:1.
Pozostałe wyniki: Mitech Żywiec - GOSiR Piaseczno 1:1, Olimpia Szczecin - UKS SMS Łódź
0:2, AZS PWSZ Wałbrzych - Czarni Sosnowiec
0:1, Górnik Łęczna - Medyk Konin 0:3, Sztorm
Gdańsk - AZS Wrocław 0:8.
1. Medyk
10
30
59-3
2. Górnik
11
29
36-7
3. UKS SMS
11
22
25-17
12. AZS PSW
11
5
7-24
230
EchoKatolickie
POWIAT MIŃSKI rolnictwo
numer4415(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
(1113) 3-9
listopada
2016
r.
ok. tyle tys. dzików żyje
obecnie na terenach leśnych
80-lecie KGW
Fot. pixabay.com
28
Kobiety z inicjatywą
Fot. Daniel Pióro
Koło Gospodyń Wiejskich w Cegłowie
świętowało 80-lecie.
Obecnie dziki w ciągu
roku wyprowadzają
nawet po trzy mioty.
KRAJ Echa ASF
Dziki na celowniku
Blisko 35 tys. osób rozpoczęło na terenie całego kraju inwentaryzację
dzików - informuje resort środowiska. Liczenie ma związek z doniesieniami
o przypadkach występowania afrykańskiego pomoru świń.
Cegłowskie gospodynie zostały nagrodzone pamiątkowym medalem
„Pro Masovia”.
Z jubilatkami spotkała się wicemarszałek Janina Ewa Orzełowska. - Serdecznie gratuluję
paniom pięknego jubileuszu
80-lecia i wspaniałego dorobku. Warto podkreślić, że wielokrotnie zdobywałyście nagrody
i wyróżnienia podczas różnych
konkursów, a przygotowywane
przez was pyszne lokalne specjały, takie jak sójka mazowiecka
czy kozi ser twarogowy, znane są
w całym kraju - powiedziała wicemarszałek.
J. Orzełowska podkreśliła,
że koła gospodyń wiejskich od
dawna odgrywają istotną rolę
w życiu społeczno-kulturalnym
polskiej wsi, a ich wszechstronna
działalność jest niezwykle cenna i potrzebna. Członkinie kół
aktywnie i z pełnym oddaniem
promują regionalne tradycje
oraz dorobek kulturowy swoich
małych ojczyzn. Przyczyniają
się do popularyzowania lokalnego rękodzieła i dziedzictwa
kulinarnego m.in. poprzez organizowanie kiermaszów świą-
tecznych, dożynek i różnych
okolicznościowych
spotkań
dla miejscowej społeczności,
którym towarzyszą prezentacje typowych dla regionów czy
miejscowości potraw. Dlatego
marszałek Adam Struzik wyróżnił cegłowskie gospodynie
pamiątkowym medalem „Pro
Masovia”. Odznaczenie odebrała przewodnicząca koła Mirosława Krupa.
KGW w Cegłowie założono
w 1931 r., jednak za początek
oficjalnej działalności uznaje się
1936 r., ponieważ z tego okresu
pochodzą najstarsze zachowane
dyplomy uczestnictwa w konkursach. Gospodynie organizowały kursy dotyczące: hodowli
drobiu, warzywnictwa, higieny
i racjonalnego żywienia, znaczenia kobiety w życiu społecznym
oraz szycia i haftów. W latach
50 panie działały pod auspicjami
Ligi Kobiet, potem zmieniono
nazwę na KGW. Obecnie w kole
działają 23 kobiety.
OPR. HAH
Krótko
Wybrali najlepsze
POW. SIEDLECKI. W siedzibie siedleckiego oddziału Mazowieckiego
Ośrodka Doradztwa Rolniczego odbył się finał powiatowy Olimpiady
Wiedzy o Wiejskim Gospodarstwie Domowym i Przedsiębiorczości. Do współzawodnictwa stanęły laureatki pierwszych trzech miejsc
wyłonione w eliminacjach przeprowadzonych w 13 gminach powiatu
siedleckiego. Zadaniem uczestniczek było wypełnienie testu składającego się z 50 pytań. Jako że kilka pań zdobyło taką samą liczbę punktów, do
wybrania zwyciężczyni niezbędna okazała się ustna dogrywka. Ostatecznie na pierwszym miejscu uplasowała się Elżbieta Łęczycka z gminy
Siedlce. Kolejne lokaty zajęły Alicja Węsierska z gm. Korczew i Renata
Soszyńska z gm. Zbuczyn. Specjalne wyróżnienie jury przyznało Agnieszce Krasuskiej z gm. Wiśniew. Oprócz dyplomów laureatki otrzymały
także atrakcyjny sprzęt AGD ufundowany przez siedleckie starostwo.
Tradycyjnie też - podczas powiatowego finału olimpiady -rozstrzygnięto
konkurs kulinarny. Gospodynie zaprezentowały wykonane przez siebie
specjały z jaj. Tegoroczną zwyciężczynią została Anna Kotowska z gm.
Mokobody, która przygotowała jaja w trzech smakach. Drugie miejsce za dekoracyjne jaja nadziewane - zdobyła Kamilla Lempek z gm. Korczew.
Trzecią lokatę - za galaretki w kształcie jaja - przyznano Halinie Rucińskiej
z gm. Paprotnia. Wyróżnienie za jaja faszerowane grzybami otrzymała
natomiast Monika Dziuba z gm. Skórzec. MLS
Ministerstwo na swojej stronie
internetowej wyjaśnia, że akcja
trwa już w kilku regionalnych
dyrekcjach Lasów Państwowych.
„Zgodnie z decyzją dyrektora generalnego LP, liczenie dzików odbywa się w tym samym okresie we
wszystkich nadleśnictwach jednej
regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych. Liczenie odbywa się
na co najmniej 10% powierzchni
leśnej nadleśnictw oraz na wybranych fragmentach upraw kukurydzy i innych siedlisk chętnie
zajmowanych przez te zwierzęta
jesienią” - wyjaśniono.
KRAJ W inwentaryzację zaangażowanych jest blisko 35 tys. osób: pracowników LP, resortu rolnictwa,
ministerstwa spraw wewnętrznych
i administracji oraz członków Polskiego Związku Łowieckiego.
Według szacunków myśliwych,
na terenach leśnych żyje obecnie
ok. 230 tys. dzików. Ministerstwo zwraca jednak uwagę, że
po okresie wiosenno-letnim ich
liczba może być znacznie wyższa.
„Obecnie dziki w ciągu roku wyprowadzają nawet po trzy mioty
(jeszcze kilka lat temu był to jeden
miot), a w każdym jest po kilka
warchlaków. Ma to związek ze
wzrostem powierzchni upraw kukurydzy, która stała się podstawą
diety zwierząt. Zwierzęta coraz
częściej wychodzą z lasów czy
wiejskich terenów i szukają miejsca w miastach” - zaznaczono.
Ministerstwo dodaje, że oprócz
dzików w ostatnich latach wzrosła
też liczebność zwierzyny płowej.
W ciągu ostatnich pięciu, sześciu
lat liczba saren zwiększyła się
o ponad 100 tys. sztuk (z 750 tys.
do 860 tys.). Wzrosła też liczba jeleni - ze 160 tys. do ponad 180 tys.
HAH
osobników.
Zmiany w KRUS
Rolnik dorobi
Rolnik będzie mógł dorobić do wysokości minimalnego wynagrodzenia,
bez konieczności rezygnacji z ubezpieczenia w KRUS - zakłada nowela
ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników uchwalona przez sejm.
Za nowelą głosowało 397 posłów,
przeciw było 35, a pięciu wstrzymało się od głosu. Teraz nowela
trafi do senatu.
Wcześniej sejm odrzucił poprawkę
PSL, która dotyczyła utrzymania do
końca 2020 r. wieku emerytalnego
rolników na obecnym poziomie, tj.
55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn.
Jej odrzucenie rekomendowały połączone komisje rolnictwa i rozwoju
wsi oraz polityki społecznej, uzasadniając to tym, że zakres regulacji wybiega poza procedowany projekt.
Posłowie przyjęli natomiast trzy
poprawki PiS doprecyzowujące
przepisy. Jedna z nich określa sposób
zmiany umowy o pracę na umowę
mianowania. Podczas prac nad nowelizacją ustawy posłowie najwięcej
uwag zgłaszali do zmian przepisów
kadrowych. Według noweli „prezes
kasy powołuje i odwołuje kierowników komórek organizacyjnych i ich
zastępców w centrali, oddziałach
regionalnych i placówkach terenowych oraz dyrektorów oddziałów
regionalnych i ich zastępców, kierowników placówek terenowych i ich
zastępców, a pozostałych zatrudnia
na podstawie umowy o pracę”.
Ustawa zakłada również, że rolnik może „dorobić” nie do granicy
obecnej - czyli połowy minimalnego
wynagrodzenia - ale do kwoty całości tego wynagrodzenia, nie tracąc
ubezpieczenia w KRUS.
Dotyczy to zarabiania na podstawie umów innych niż umowa o pracę. Przepis ten ma rozwiązać kwestię
pobierania wynagrodzenia za zasiadanie w radach nadzorczych. Według
resortu rolnictwa sprawa dotyczy ok.
2,3 tys. osób. Ustawa ma wejść w życie
OPR. HAH
14 dni po jej ogłoszeniu.
Notowania z targów i jarmarków
24-28 października
produkt
jednostka
miar
biała
podl.
siedlce
Łosice
Łuków
Garwolin
Sokołów
Podl.
żelechów
piszczac
Radzyń
podl.
pszenica
dt
70
70
65
70
60-65
65
60-70
-
70
żyto
dt
-
45-50
-
50
45-55
50
-
-
-
pszenżyto
dt
60
50-55
55
50-60
55-60
50
50-60
40-50
55-60
jęczmień
dt
65-70
60-65
60
65
60-65
60
50-60
-
65
owies
dt
50
50
50-55
45-50
40-45
50
40-45
45
45-50
mieszanki zbożowe
dt
-
55
-
50
45-55
55
45-50
-
50-55
Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział
w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS
www.echokatolickie.pl
Nowotwór piersi w stopniu IV jest to choroba nieuleczalna,
ale poddająca się leczeniu. Najważniejsze jest wtedy
przedłużenie życia chorych i poprawa jakości tego życia.
Rozmaitości
29
redaktor prowadzący:
Agnieszka warecka
dr n. med. Barbara Radecka
[email protected]
W oczekiwaniu na nowe terapie
Rozmowa z dr n. med. Barbarą Radecką z Opolskiego Centrum Onkologii.
To prawda. Od lat 70 ubiegłego wieku, kiedy to pojawiły się
pierwsze terapie systemowe, chemioterapia i hormonoterapia, dokonał się ogromny postęp. Jest to
efekt odkrywania i wprowadzania
nowych leków, a także poznania
i coraz lepszego rozumienia biologii raka piersi. Dziś wiemy, że
nowotwór piersi to choroba niejednorodna. Tak jak nie ma jednego raka piersi, tak nie ma jednego
leku czy jednej terapii. Różne metody leczenia stosuje się w zależności od typu i podtypu nowotworu, jego biologii, parametrów.
Dysponujemy
nowoczesnymi
lekami ukierunkowanymi na poszczególne rodzaje białek odpowiedzialnych za podziały komórek i wzrost nowotworu. Znaczny
postęp dokonał się w leczeniu
jednego z podtypów raka piersi,
HER2-dodatniego. Przez wiele
lat niewiele działo się w leczeniu
najpowszechniej występującego
podtypu raka piersi, tzw. hormonozależnego. Ten podtyp charakteryzuje występowanie w komórce
nowotworowej innego typu białek
- receptorów estrogenowych lub/i progesteronowych, które mają
wpływ na pobudzanie komórki do
podziału. Należy podkreślić, że ten
podtyp raka występuje u ok. 70%
chorych. Najlepszym leczeniem
jest hormonoterapia, a chemioterapia jest względnie mało aktywna. W zasadzie przez ok. 40 lat
dysponowaliśmy tu tylko jednym
lekiem blokującym wspomniane
receptory hormonalne oraz jego
odmianami. Na przełomie wieków pojawiły się nowe leki hormonalne, o odmiennym mechanizmie działania, które stanowiły
dodatkową opcję leczenia. Dzięki
postępom biologii molekularnej
w ostatnich latach odkryto kolejne, bardzo obiecujące leki. Nie są
to leki hormonalne, ale stosowane
łącznie z takimi wyraźnie zwiększają ich skuteczność w leczeniu
hormonozależnego raka piersi.
Lek szyty na miarę… - tak dziś
mówimy o terapiach spersonalizowanych, celowanych. Rak piersi
hormonozależny będzie więc inaczej leczony niż rak HER2-dodatni?
Oczywiście. Dziś mamy całkiem niezłe możliwości personalizacji leczenia. Wybór, a raczej dobór leczenia, jest związany przede
wszystkim z wyjściowym stanem
zaawansowania nowotworu i jego
cechami biologicznymi. Oceniamy, „ile jest raka w człowieku”
- czyli zaawansowanie choroby oraz podtyp raka piersi, żeby
wybrać najlepsze leczenie. Każ-
te cechy, choroba nowotworowa
może stać się chorobą przewlekłą.
Fot. pixabay.com
Rak piersi wciąż pozostaje najczęściej występującym nowotworem
u kobiet na świecie. Pojawiają się
nowe terapie i leki, ale w naszym
kraju są trudno dostępne…
Czy nie uważa Pani, że kobiety
z zaawansowanym rakiem piersi
są dużo gorzej traktowane przez
naszą służbę zdrowia?
Dzięki postępom
biologii molekularnej
w ostatnich latach
odkryto kolejne
bardzo obiecujące leki.
dy podtyp może być rozpoznany
w stadium wczesnym i stadium
zaawansowanym. Najlepiej rokuje właśnie rak hormonozależny.
Ale i w tych przypadkach mogą
pojawić się trudności w terapii,
kiedy nowotwór staje się oporny
na leczenie hormonalne i rozwija
się hormonooporność. Wówczas
standardowa terapia hormonalna
nie wystarcza i trzeba sięgnąć po
inne. Najtrudniejsza jest terapia
w przypadku raka potrójnie ujemnego, występującego u ok. 10-15%
kobiet.
Mimo wzrostu świadomości, badań
przesiewowych, nowoczesnych
możliwości terapeutycznych, wiele
kobiet choruje na zaawansowanego raka piersi. Dlaczego?
Nowotwór pierwotnie wykryty
w stadium zaawansowanym zdarza się u ok. 30% pacjentek. Rak
zaawansowany jest często wykrywany u młodych kobiet, co wynika
m.in. stąd, że kobiety w tej grupie
wiekowej nie są objęte badaniami
przesiewowymi. Choroba przebiega u nich zwykle szybciej i częściej
występują bardziej agresywne
podtypy raka. Raki zaawansowane dotyczą nowotworów miejscowo zaawansowanych, czyli takich,
które objęły całą pierś, występują
przerzuty do okolicznych węzłów
chłonnych, ale nie ma przerzutów
do narządów odległych - jest to III
stopień choroby. Najbardziej zaawansowanym stadium choroby
jest stopień IV - to rak tzw. uogólniony, przerzutowy czy rozsiany,
w którym występują przerzuty do
odległych narządów, najczęściej
kości, wątroby lub mózgu.
I do tego jeszcze nawroty…
Niestety, mają miejsce i wca-
le nierzadko. Nawrót raka piersi,
jak podają statystyki, następuje
u ok. 30-40% chorych leczonych
pierwotnie we wczesnym stadium.
I dotyczy to każdego podtypu
nowotworu, aczkolwiek częstość
nawrotów jest różna w poszczególnych podtypach.
Jak powinien być leczony rak w stadium zaawansowanym? Podobno
nie można go wyleczyć, więc…
Rokowanie i wyniki leczenia
raka w stopniu III i IV różnią się,
zatem skupmy się może tylko na
raku w stadium uogólnienia choroby, czyli w stopniu IV. Jest to
choroba nieuleczalna, ale poddająca się leczeniu. Najważniejsze
jest wtedy przedłużenie życia chorych i poprawa jego jakości.
Do niedawna problemem była
pojawiająca się z czasem oporność choroby na leki hormonalne. Dziś są już leki, które ją
opóźniają lub wręcz przełamują.
W skojarzeniu z terapią hormonalną potrafią dwukrotnie przedłużyć czas przeżycia wolnego
od progresji u kobiet z hormonozależnym, HER2-ujemnym,
rozsianym rakiem piersi. Takim
lekiem jest palbociclib (palbocyklib), inhibitor kinaz zależnych
od cyklin (CKD), który blokuje
wzrost komórek nowotworowych
poprzez zahamowanie tzw. cyklu
komórkowego.
Ale u nas jeszcze niedostępny?
Jeszcze nie, czekamy na jego
europejską rejestrację i, mam nadzieję, refundację. W tej chwili
kilka kolejnych leków o podobnym mechanizmie działania jest
w różnych fazach badań klinicznych. Naprawdę sporo się dzieje
w tej materii. Trzeba jednak podkreślić, że nowoczesne leczenie
raka piersi, jak zresztą i innych
nowotworów, to dziś głównie leczenie systemowe, kompleksowe.
A to nie tylko terapia mająca na
celu walkę z samym nowotworem,
ale walka z objawami ubocznymi
towarzyszącymi terapii. Co prawda, nowoczesne leki dają ich coraz mniej, jednak w przewlekłym
leczeniu nawet niezbyt nasilone
objawy niepożądane bywają problemem.
Wracamy więc do głównego celu
leczenia zaawansowanego raka
piersi, czyli do poprawy jakości
życia…
Tak. Przedłużenie życia i poprawa jakości - to powinno iść
w parze. Dzięki lekom, które łączą
Od dawna wiele mówimy
o wczesnym raku piersi. Prowadzimy akcje edukacyjne, informacyjne. Do świadomości społecznej
dotarło, że rak wcześnie wykryty
jest uleczalny. W tej populacji chorych medycyna odnosi sukcesy.
Miło jest prowadzić takie chore,
dobrze się o tym pisze i czyta…
Zaawansowany rak piersi to znacznie trudniejszy problem medyczny
i społeczny. Takie chore wymagają
szerokiego wsparcia lekarskiego,
psychologicznego. Cierpią fizycznie i psychicznie. Choroba rujnuje
ich życie codzienne, muszą rezygnować ze swoich planów, aktywności. Cierpi cała rodzina. Wyniki
leczenia takich chorych są nadal
niezadowalające, a choroba skraca
ich życie. Trudno tu mówić o sukcesie, prawda? W mediach ten temat też jest prawie nieobecny, bo
trudny, smutny…
Nowotwory piersi to choroba
przede wszystkim kobiet po
menopauzie, jej ryzyko wzrasta
z wiekiem. I temu raczej trudno
zapobiec, bo czasu jeszcze nie
potrafimy cofnąć. Ale są też inne
czynniki ryzyka - jakie?
Do czynników zwiększających
ryzyko zachorowania należy, poza
wiekiem, otyłość, krótki okres karmienia piersią albo niekarmienie,
siedzący tryb życia, nadużywanie
alkoholu, dieta wysokotłuszczowa
i wysokoprzetworzona, obecność
określonych mutacji genów. Jednak mechanizmy określające te
zależności nie zostały jeszcze do
końca odkryte.
Dziękuję za rozmowę.
nocne dyżury aptek
SIEDLCE
4-10 XI ul. Pułaskiego 13
Tel. 25-644-61-89
4-10 XI ul. Kilińskiego 23
Tel. 25-631-30-84
BIAŁA PODLASKA
4-10 XI ul. Sidorska 2K
Tel. 83-343-25-24
RADZYŃ PODLASKI
4-10 XI ul. Ostrowiecka 10
Tel. 83-354-10-54
ŁUKÓW
4-6 XI ul. Staropijarska 8B
Tel. 25-797-11-99
7-10 XI ul. Rogalińskiego 14
Tel. 25-798-36-83
PARCZEW
4 XI ul. Warszawska 14
Tel. 83-355-18-42
5-10 XI ul. Spółdzielcza 9A
Tel. 83-354-19-26
MIĘDZYRZEC PODLASKI
4-10 XI ul. Warszawska 17
Tel. 83-371-22-22
WŁODAWA
4 XI ul. Jan Pawła II 19
Tel. 82-572-17-5322
5 XI ul. 1000-lecia PP 13a
Tel. 82-572-27-72
6 XI ul. Chełmska 25
Tel. 82-572-31-86
7,9 XI ul. Rynek 18
Tel. 82-572-11-09
8 XI ul. 1000-lecia PP 3/9
Tel. 82-572-59-29
10 XI ul. Piłsudskiego 4
Tel. 82-572-37-85
SOKOŁÓW PODLASKI
4-10 XI ul. Piłsudskiego 12
Tel. 25-787-33-30
JAG
30
EchoKatolickie
informacje
Rozdawali odblaski
Parczew. 26 października policjanci miejscowej komendy spotkali
się z podopiecznymi Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas Diecezji
Siedleckiej. Głównym celem wizyty mundurowych było przybliżenie
i przypomnienie podopiecznym placówki podstawowych zasad bezpieczeństwa na drodze. Szczególny nacisk funkcjonariusze po raz kolejny
położyli na kwestie związane z poruszaniem się po jezdniach poza
terenem zabudowanym i koniecznością używania elementów odblaskowych. Na zakończenie każdy z uczestników spotkania otrzymał upominek
MLS
w postaci odblasku.
Odznaczenia dla celników
numer4415(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
(1113) 3-9
listopada
2016
r.
SIEDLCE Podsumowanie SRM
Na mocną czwórkę
513 użytkowników i 1432 wypożyczeń w ciągu trzech
miesięcy - to bilans pilotażowego programu Siedlecki
Rower Miejski. - Sprawność systemu oceniamy na
mocną czwórkę - podsumował Grzegorz Orzełowski,
prezes Agencji Rozwoju Miasta Siedlce.
Fot. ARMS
Lublin. 26 października wojewoda lubelski Przemysław Czarnek
wręczył przyznane przez Prezydenta RP medale „Za długoletnią
służbę” 13 celnikom pracującym w bialskiej Izbie Celnej. Uroczystość
odbyła się w sali kolumnowej lubelskiego urzędu wojewódzkiego. Gratulując odznaczeń, wojewoda podziękował funkcjonariuszom za wieloletnią służbę. Odnosząc się do planowanej reformy administracji skarbowej, wyraził przekonanie, iż służba celna, choć w zmienionej formule,
pozostanie ważnym elementem bezpieczeństwa finansowego Polski.
W województwie lubelskim służbę pełni blisko 2 tys. funkcjonariuszy
celnych i pracowników cywilnych. Są oni skupieni w 18 oddziałach, trzech
urzędach i izbie. Wykonują swoje zadania zarówno na granicy z Białorusią
MLS
i Ukrainą, jak też wewnątrz kraju. Zachować pamięć
Roskosz. Od 17 do 22 października w Europejskim Centrum Kształcenia i Wychowania OHP trwała międzynarodowa wymiana młodzieży ph. „Zachować pamięć”. W projekcie uczestniczyła 43-osobowa
grupa osób z Polski, Niemiec i Białorusi. Głównym celem przedsięwzięcia
była promocja międzykulturowego dialogu i tolerancji, a także przełamywanie stereotypów i uprzedzeń, jakie narosły między poszczególnymi
państwami na przestrzeni minionych lat. Podczas pobytu w Roskoszy
młodzież brała udział w różnego typu grach i zabawach integracyjnych
oraz wieczorku międzykulturowym, w trakcie którego prezentowała m.in.:
historię, geografię, stroje, zabawy ludowe oraz kulinarne specjalności
swoich krajów. Jednym z zadań było opracowanie prezentacji multimedialnej dotyczącej miejsc pamięci II wojny światowej w poszczególnych
krajach. Nie zabrakło dyskusji i debat. Uczestnicy projektu odwiedzili
były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny na Majdanku oraz kilka
miejsc pamięci w okolicach Białej Podlaskiej. Wzięli także udział w zajęciach edukacyjnych w oddziale martyrologiczno-historycznym Muzeum
Południowego Podlasia. Na zakończenie młodzież nakręciła niosący
pokojowe przesłanie wideoklip, który niebawem będzie można zobaczyć
MLS
w mediach społecznościowych. Reklama
Siedlecki Rower Miejski wróci w maju przyszłego roku.
Siedlczanie mogli korzystać z miejskich rowerów od lipca do października. Do dyspozycji było 40
rowerów zlokalizowanych na pięciu
stacjach: przy hali targowej na rogu
ulic Armii Krajowej i Pułaskiego,
przy Novym Kinie, parku wodnym, zalewie oraz na os. Romanówka. Jak wynika z przygotowanego przez ARMS podsumowania,
najpopularniejsza była trasa sprzed
hali targowej nad zalew. Użytkownicy SRM chętnie korzystali z kodu
rabatowego upoważniającego do
zwrotu pieniędzy za dojazd do par-
ku wodnego. W ramach programu
można też było jeździć za darmo
do 20 min dziennie. I tak na 1432
wypożyczenia - 450 były bezpłatne. Najczęściej rowery wypożyczali mężczyźni w wieku 20-30 lat.
Podczas funkcjonowania systemu nie obyło się bez problemów,
a te dotyczyły głównie wadliwego
systemu informatycznego, który
nie zawsze rejestrował oddanie roweru na stacji czy jego wypożyczenie. Oznaką były spóźnione bądź
nieprzychodzące esemesy. - Wydaje się nam, że nie zarejestrowa-
no wszystkich wypożyczeń. Zdarzały się przypadki, że opłata nie
została pobrana. Właściciel systemu próbował coś z tym zrobić, ale
chyba nie do końca mu się udało
- przyznał G. Orzełowski podczas
konferencji prasowej zwołanej 26
października.
Sporo do życzenia pozostawiało
również serwisowanie rowerów
przez zewnętrzną firmę. Użytkownicy zwracali uwagę, że bolce mocujące rowery do stacji nie
spełniały swojej roli. - Myślimy
nad większym wpływem na częstość i jakość serwisu - stwierdził
Karol Stefaniuk z ARMS.
Zdarzały się także, choć sporadycznie, akty wandalizmu. Najczęściej dochodziło do nich
na os. Romanówka. Dzieci skakały po rowerach i kopały je, i to
najczęściej pod okiem rodziców
przyglądających się z balkonów
- zwrócił uwagę K. Stefaniuk.
Lepiej użytkowane były stacje
w miejscach publicznych. Doszło
też do jednego przypadku porzucenia roweru, który trafił na posterunek policji.
Mimo kilku mankamentów prezes ARMS opiniuje Siedlecki Rower Miejski pozytywnie. - Sprawność systemu oceniamy na mocną
czwórkę, a sponsorów na piątkę, bo
sfinansowali go w 100%. Moim zdaniem ten program jest miastu potrzebny - stwierdził G. Orzełowski.
SRM wróci w przyszłym roku
i będzie funkcjonował od maja do
połowy października. ARMS już
pracuje nad nową, ulepszoną, bardziej funkcjonalną formą wypożyczeń i zastanawia się nad przyszłą
lokalizacją stacji. Finansowanie
projektu będzie ponownie oparte
na współpracy z firmami i samoHAH
rządem.
inFormacJe
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Rozmaitości
31
Ustalanie stawek
czynszu dzierżawnego
Średnia wysokość czynszu dzierżawnego dla
gruntów wydzierżawionych przez Agencję
Nieruchomości Rolnych w pierwszym
półroczu 2016 r. wyniosła 12,5 dt/ha.
Od 20 sierpnia 2016 r. jest on stały
i wyliczany na podstawie rozporządzenia
Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
W ciągu niemal 25 lat działalności zmieniały się zadania Agencji. W pierwszych latach podstawową formą
zagospodarowania państwowych gruntów była dzierżawa. A rekordowy pod tym względem okazał się rok
1996, kiedy w dzierżawie było prawie 2,9 mln ha.
W ostatnich latach podstawowym zadaniem Agencji
była sprzedaż gruntów rolnych, głównie rolnikom na
powiększenie gospodarstw rodzinnych. Co roku Agencja sprzedawała około 100 tys. ha.
Dziś priorytetem jest, i będzie przez najbliższe lata,
ponownie dzierżawa, co jest spowodowane wejściem
w życie (30 kwietnia 2016 r.) ustawy o wstrzymaniu
sprzedaży nieruchomości ZWRSP. Jej głównym zadaniem jest ochrona polskiej ziemi przed niekontrolowanym wykupem. Sprzedaż państwowych gruntów
została wstrzymana na pięć lat, natomiast na rynku
prywatnym grunty rolne może nabyć tylko rolnik indywidualny. Długoletnie dzierżawy dają pewność gospodarowania i umożliwiają planowanie produkcji
rolnej bez angażowania dużych środków finansowych.
Umowy zawierane są na okres nawet do 10 lat. Jednym
z głównych elementów dzierżawy jest czynsz dzierżawny. Jego wysokość i sposoby ustalania budzą największe
zainteresowanie wśród rolników.
Czynsz dzierżawny od nowo zawieranych umów rośnie systematycznie od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Średnia wysokość czynszu dzierżawnego dla
gruntów wydzierżawionych przez Agencję w pierwszym
półroczu 2016 r. wyniosła 12,5 dt/ha. Czynsz ten ustalono na podstawie ponad 7 tys. zawartych umów dzierżawy i wydzierżawionych ponad 50 tys. ha. W przeliczeniu na złotówki oznacza to, że za hektar ziemi w skali
roku dzierżawca zapłaci czynsz w wysokości ok. 840 zł
(przy założeniu średniej ceny 67 zł za dt pszenicy).
Najwyższe czynsze uzyskano w województwach: kujawsko-pomorskim (30,6 dt/ha), mazowieckim (24,9 dt/
ha), opolskim (22,9 dt/ha) i wielkopolskim (21,8 dt/ha).
Biorąc pod uwagę najwyższe stawki czynszu dzierżawnego oznacza to, że dzierżawca zapłaci za hektar ziemi
ok. 2000 zł rocznie. Dla porównania warto zaznaczyć,
że w 2015 r. rolnicy kupowali grunty z Zasobu, płacąc
średnio za 1 ha 29 500 zł. Co w konsekwencji oznaczało
zadłużanie się ponad miarę.
Najniższe czynsze dzierżawne uzyskano w województwach: łódzkim (6,0 dt/ha), podlaskim (6,9 dt/ha),
lubuskim (7,4 dt/ha) i zachodniopomorskim (7,8 dt/ha).
Najwyższy średni czynsz dotyczył działek w grupie obszarowej od 100 do 300 ha i wyniósł 22,8 dt/ha, a naj-
wysokość czynszu dzierżawnego w I półroczu 2016 r. w dt/ha
niższy w grupie obszarowej do 1 ha - 9,4 dt/ha.
Przeciętny czynsz za grunty rolne dla wszystkich
59 tys. trwających umów dzierżawy na koniec czerwca
2016 r. wyniósł nieco ponad 4,6 dt/ha pszenicy.
Podsumowując, długoletnie dzierżawy gruntów (a takie
umowy zawiera z rolnikami Agencja Nieruchomości Rolnych) są ekonomicznie korzystniejsze niż kosztowny zakup gruntów. Umożliwiają planowanie produkcji, uprawniają do dopłat obszarowych, a zaoszczędzone pieniądze
można przeznaczyć na modernizację gospodarstw.
Aby ustabilizować stawki czynszu, zapobiec ich skokowemu wzrostowi oraz dać szansę dzierżawy wszystkim rolnikom, a nie tylko najbogatszym, Minister
Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydał rozporządzenie z dnia
1 sierpnia 2016 r. (Dz.U. 2016 poz. 1186) w sprawie sposobu ustalania wysokości czynszu dzierżawnego w umowach dzierżawy nieruchomości Zasobu Własności Rolnej
Skarbu Państwa. Obecnie czynsz dzierżawny jest stały
i nie ma wpływu na wybór najkorzystniejszej oferty.
Rozporządzenie stanowi wykonanie delegacji ustawowej i mogło zostać wprowadzone w życie dzięki zmianom, jakie zostały uchwalone ustawą z dnia 14 kwietnia
2016 r. o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu
Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Obecnie, na mocy ustawy i w oparciu
o ww. rozporządzenie, czynsz dzierżawny ustalany jest
w zależności od potencjału produkcyjnego przedmiotu
dzierżawy. W praktyce czynsz ten różnił się będzie w zależności od rodzaju i klasy gruntów oraz ich położenia.
Wielkości czynszu dzierżawnego za jeden hektar gruntu w danej klasie, położonego w określonym okręgu podatkowym zostały w sposób przejrzysty zaprezentowane w Tabeli stawek czynszu dzierżawnego od użytków
rolnych, stanowiącej załącznik do ww. rozporządzenia.
Poza zasadami naliczania czynszu dzierżawnego od
użytków rolnych, w rozporządzeniu określono również zasady ustalania czynszu od innych składników
majątkowych wchodzących w skład przedmiotu dzierżawy, m.in. od budynków, budowli i urządzeń z nimi
związanych. Wyliczony zgodnie z rozporządzeniem
czynsz dzierżawny będzie stanowił zarówno wartość
czynszu dzierżawnego, jaki przyszły dzierżawca ustalony w drodze przetargu ograniczonego ofertowanego
będzie zobowiązany płacić (czynsz w przetargu ograniczonym ofertowym jest stały i nie stanowi jednego
z kryteriów do oceny oferty), jak i czynsz wywoławczy
do licytacji w przetargach. Ponadto tak ustalony czynsz
będzie stanowił czynsz do porównań przy przedłużaniu umowy dzierżawy. W przypadku gdy czynsz
dzierżawny, jaki obowiązywał dotychczas (czyli przed
przystąpieniem do analizy czynszu dzierżawnego przy
przedłużeniu okresu trwania umowy dzierżawy), będzie wyższy aniżeli wyliczony według rozporządzenia
- to pozostanie on na poziomie dotychczasowym (obowiązującym przed przedłużeniem). Takie podejście
do ustalenia czynszu dzierżawnego przy przedłużaniu
okresu trwania dzierżawy wynika wprost z przepisów
ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Dodatkową korzyścią z wejścia
w życie ww. rozporządzenia jest pełna transparentność
w jego ustalaniu. Ogólna dostępność ww. aktu sprawia,
że każdy zainteresowany zarówno nową dzierżawą, jak
i przedłużeniem okresu trwania dzierżawy już istniejącej może samodzielnie dokonać wyliczenia czynszu
w oparciu o zasady wskazane w ww. rozporządzeniu.
Dzięki temu dzierżawca, znając warunki ewentualnej
dalszej dzierżawy, może z mniejszym ryzykiem planować przedsięwzięcia gospodarcze z wykorzystaniem
potencjału gruntu objętego umową dzierżawy.
BIURO RZECZNIKA PRASOWEGO
taBElE stawEk CZynsZU dZIERŻawnEGo od UŻytków RolnyCh
I. Wysokość czynszu dzierżawnego dla gruntów ornych (dt pszenicy/ha),
w zależności od klasy gruntów ornych i okręgu podatkowego:
Objaśnienia:
1. Zaliczenie do okręgu podatkowego następuje zgodnie z przepisami o podatku rolnym.
2. Rodzaj i klasę użytków rolnych ustala się według danych z ewidencji gruntów i budynków.
II. Wysokość czynszu dzierżawnego dla trwałych użytków zielonych (dt pszenicy/ha),
w zależności od klasy trwałych użytków zielonych i okręgu podatkowego:
EchoKatolickie
W WoLneJ cHWiLi
numer4415(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
(1113) 3-9
listopada
2016
r.
FoT. WWW.pixabay.com
32
kSIĄŻkA DLA kAŻDEGo
Na pamiątkę i zdrowie
Zaczyna się niewinnie. Od kupienia pierwszej
filiżanki czy lampy. Zazwyczaj dlatego, że nam się
podoba. Potem nadchodzi refleksja: jest stara,
a może jest coś warta?
Niektóre z ziołowych
herbat mają działania
rozgrzewające
i zawierają mnóstwo
witamin.
SPoD PokrYWkI
Na chłód herbata
Gdy pogoda nas nie rozpieszcza - za oknem ziąb i plucha - najlepiej ukryć się
pod ciepłym kocem z kubkiem gorącego, mocno rozgrzewającego naparu.
Oto kilka przepisów na domowe herbaty, idealne na
jesienne chłodne popołudnia i wieczory.
z goździKaMi
i PoMaRaŃczoWą nutą
Beata Bochińska, Zacznij kochać dizajn,, wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016.
Sarah Britton, My New Roots. Inspirujące przepisy kuchni roślinnej na każdą porę
roku, wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016.
Zaczynamy szukać, czytać. Tylko rzetelna wiedza o przeszłości
może pomóc zrozumieć wartość
współczesnego designu i nadchodzących trendów we wzornictwie.
„Zacznij kochać dizajn” to poradnik nie tylko dla wytrawnych
kolekcjonerów, ale dla wszystkich
miłośników dobrego wzornictwa.
Lekko napisany, bogato ilustrowany, z praktycznymi poradami
i wskazówkami. Zawiera informacje zarówno dla tych, którzy
polują na rynkach staroci, jak
i tych, którzy dopiero planują zacząć kolekcjonowanie dobrze zaprojektowanych, współczesnych
przedmiotów użytkowych.
A kiedy już wiemy, ile wart
jest stary serwis, możemy zasiąść przy stole, żeby zjeść zdrowy posiłek. Najlepiej oparty na
nieprzetworzonych składnikach,
głównie warzywach, owocach
i ziarnach. „My New Roots. Inspirujące przepisy kuchni roślinnej na każdą porę roku” to pozycja skierowana do wszystkich:
zainteresowanych zdrowym odżywianiem i lubiących zjeść coś
pysznego. W książce, podobnie
jak na swoim blogu kulinarnym,
Sarah Britton propaguje zdrowe,
świadome odżywianie. Proste, ale
i nieco bardziej skomplikowane
przepisy na dania bez mięsa i innych produktów odzwierzęcych
podane w przystępny sposób, ilustrowane są pięknymi zdjęciami.
Autorka stara się nas przekonać,
że taki sposób żywienia znacząco poprawia jakość życia, a to,
co jemy, ma wpływ nie tylko na
nasze zdrowie, lecz także na stan
emocjonalny.
HAH
TWoJE MIESzkANIE
Jak usunąć rdzę?
Na skutek kontaktu z wilgocią metalowe
przedmioty prędzej czy później pokryje rdza.
Okazuje się jednak, że jej usunięcie wcale nie jest
takie trudne, jak mogłoby się wydawać.
Nie potrzeba do tego szkodliwych
i drażniących chemicznych środków. Wystarczy kilka sprawdzonych domowych sposobów, żeby
pozbyć się rdzy z metalowych powierzchni bezpiecznie i na dobre.
Szmatka i... woda
Najłatwiejszy sposób na pozbycie się niewielkich plam rdzy
to wyszorowanie ich szorstką
szmatką. Wystarczy zwilżyć ją
odrobiną wody i szorować metal, dopóki rdza nie zniknie. Na
koniec obowiązkowo wycieramy
przedmiot do sucha, żeby uniknąć tworzenia się kolejnych śladów rdzy.
Soda oczyszczona
Ten popularny domowy środek usunie również plamy z rdzy.
Wystarczy, że dodasz do sody
odrobinę wody, w taki sposób, by
uzyskać pastę. Rozprowadź ją po
powierzchni metalu i delikatnie
szoruj, aż rdza zniknie. W ten
sposób usuniesz rdzę z mebli
ogrodowych, narzędzi i innych
metalowych powierzchni.
ocet
Zanurz zardzewiałe metalowe przedmioty na 24 godziny
w occie. Następnie dokładnie
powycieraj je szorstką szmatką.
Możesz również polać je octem
i szorować, aż rdza zniknie. Ten
prosty sposób doskonale usunie nalot z różnego rodzaju śrub
i nakrętek.
ziemniak
Ziemniaki zawierają kwas
oksolinowy, który z łatwością
rozpuszcza rdzę. Dlatego kawałek surowego ziemniaka to
jeden z najlepszych domowych
sposobów usuwania plam z każdego rodzaju metalu. Wystarczy przekroić ziemniaka na pół,
a czyszczoną powierzchnię posypać odrobiną soli. Następnie
energicznym ruchem pocieraj
ziemniakiem tę powierzchnię do
czasu, aż rdza zniknie.
Składniki: szklanka czarnej herbaty, 2 goździki, plaster pomarańczy, miód.
Wykonanie: Do zaparzonej, gorącej herbaty dodać
goździki, miód do smaku oraz plaster pomarańczy.
Czy wiesz, że... goździki mają działanie przeciwwirusowe i antybakteryjne. Poza tym zawierają wapń,
żelazo, potas oraz witaminy A i C.
z miodem i imBirem
Składniki: szklanka zaparzonej herbaty, 2 plastry
limonki, miód, najlepiej lipowy, szczypta mielonego
imbiru.
Wykonanie: Do gorącej herbaty dodajemy limonkę,
imbir oraz miód do smaku.
Czy wiesz, że... imbir oprócz tego, że mocno rozgrzewa cały organizm, posiada również właściwości
przeciwzapalne, dzięki czemu leczy przeziębienia.
Poza tym jest bogatym źródłem witamin: C, A, B2, P,
PP, soli mineralnych i mikroelementów.
z liPy
Składniki: 2 łyżeczki suszonych kwiatów lipy, wrzątek, sok malinowy.
Wykonanie: Do szklanki wsypać dwie łyżeczki kwiatów i zalać wrzątkiem. Zostawić pod przykryciem na
15 min, następnie wlać odrobinę soku malinowego
dla smaku.
Czy wiesz, że... herbata z lipy działa rozgrzewająco,
napotnie, pomaga zwalczyć gorączkę, udrażnia drogi
oddechowe i działa wykrztuśnie. Idealna w okresie
jesienno-zimowym, gdyż doskonale wspomaga odporność organizmu.
HAH
TWoJA UroDA
zadbaj o skórę twarzy i ciała
Krem na dzień to bez wątpienia najważniejszy kosmetyk
do pielęgnacji skóry twarzy. Powinien wygładzić zmarszczki,
poprawić wygląd skóry i stanowić idealną bazę pod makijaż.
Te wszystkie cechy posiada błyskawicznie wygładzający krem
na dzień z efektem Blur Collagen
Booster Luxury Lift firmy Eveline
Cosmetics. Kosmetyk zapewnia
spektakularne efekty odmładzające wygląd skóry, działając dwutorowo. Natychmiast po aplikacji
nowatorska formuła bogata w aktywny kolagen zmniejsza widoczność oznak starzenia: wygładza
zmarszczki i linie mimiczne, redukuje pory, widocznie ujędrnia
i uelastycznia oraz wyrównuje
strukturę skóry. Krem zapewnia
radykalne efekty anti-age: wypełnia ubytki hialuronowe w głębokich warstwach skóry, skutecznie redukuje wszystkie rodzaje
zmarszczek oraz przywraca skórze jędrność i sprężystość.
Codzienną pielęgnację warto uzupełnić o multikolagenowy
krem regenerujący pod oczy. Aksamitna formuła zapewnia spektakularny rezultat błyskawicznego wygładzenia skóry wokół oczu.
Natychmiast po aplikacji krem redukuje cienie i obrzęki, eliminuje
opuchnięcia oraz wyrównuje nierówności cery. Kompleksowo redukuje oznaki starzenia: pobudza
fibroblasty do produkcji kolagenu
i elastyny oraz wzmacnia siatkę
podporową skóry.
Jeśli chcemy, aby skóra nabrała
jedwabistej gładkości, warto wypróbować luksusowy suchy olejek
plus serum odmładzające do twa-
rzy i ciała. Szybko się wchłania, nie
pozostawia tłustej warstwy. Wyróżnia się zmysłowym zapachem
kwiatowo-owocowym inspirowanym zapachem Dior J’adore.
Szczególnie jesienią i zimą, kiedy ogrzane przez kaloryfery powietrze wysusza skórę, należy sięgnąć po balsam do ciała. Świetnie
sprawdzi się luksusowy balsam
odżywczo-ujędrniający z masłem
kakaowym. Kosmetyk sprawi, że
skóra bezpośrednio po aplikacji
jest odpowiednio odżywiona i zyskuje zdrowy koloryt. Nowatorska
receptura z olejkiem arganowym,
kwasem hialuronowym i masłem
kakaowym natychmiast przywraca optymalny poziom nawilżenia,
ujędrnia i pielęgnuje skórę, dostarczając jej niezbędnych składników
odżywczych.
konkURs!
mamy dla państwa pięć zestawów zaprezentowanych kosmetyków
eveline cosmetics. by wziąć udział w konkursie, należy wysłać SmS o treści
ECho1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VaT) od czwartku, 3 listopada, od godz. 10.00, do środy, 9 listopada, do godz. 22.00. Wygra pięć osób,
które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jak walczyć z przesuszoną
skórą?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin
znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Skontaktujemy się ze zwycięzcami. Listę nagrodzonych zamieścimy w 46 numerze „echa”.
ecHo DZieci
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
o ŚWIęTYCH DzIECIoM
Rozmaitości
33
do Poczytania
o tym, co ważne
Sługa Boży Wojciech Męciński
FoT. JeZUici.pL
Ta książka to 15 opowiadań o tym,
co w życiu jest najważniejsze.
„Gorzka czekolada” opowiada o przyjaźni, szacunku,
sprawiedliwości, odwadze,
wolności, ale też optymizmie, życzliwości, pokojowym nastawieniu do świata.
Autorami są laureaci Konkursu Literackiego im. Astrid
Lindgren. Na pewno niejeden z was będzie identyfikował się z bohaterami „Gorzkiej czekolady...” - Kacprem,
któremu tak trudno zdobyć
się na odwagę, nastoletnią
właścicielką wielorasowego
psa Kufla, której życie będzie
o wiele prostsze, gdy przestanie notorycznie kłamać, Jackiem i Marcinem, którzy zupełnie inaczej oceniają, co to
szczęście, a co pech. W tych
opowiadaniach swoje portrety znajdą też dorośli, dlatego Gorzka czekolada i inne opowiadania
warto zasiąść do wspólnej o ważnych sprawach, Prószyński i S-ka,
JAG Warszawa 2016.
lektury całą rodziną.
RUSZ GŁOWĄ
Misjonarzem był od samego początku, bo pierwszą osobą, którą
nawrócił, był jego ojciec. Kiedy
Wojciech otrzymał sakrament
chrztu św., jego tata, będący kalwinem, przeszedł na wiarę katolicką.
Pod okiem matki
Urodził się i wychował w szlacheckim dworku niedaleko Lublina. W młodym wieku ciężko
zachorował. Gdy zdrowie nie
wracało, złożył śluby Matce Bożej
Częstochowskiej. To ona prowadziła go przez całe życie, podobnie jak jego matkę. W Lublinie,
gdy oddawał się czytaniom duchowym i modlitwom do Matki
Bożej, zobaczył w widzeniu Dziewicę, która jakby podawała mu
złote jabłko. Kiedy we Włoszech
zimą wpadł do rzeki, zdążył tylko
ślubować Matce Bożej, że jeżeli go
ocali, on złoży wotum w postaci
srebrnej tabliczki. Przeżył, a wszyscy uznali to za cud.
Mądry i odważny
Sł. Boży Wojciech Męciński studiował na Akademii Krakowskiej.
Odziedziczył 17 wsi i miasteczko
Nowodwór, które pomimo protestów rodziny zapisał kolegium św.
Piotra w Krakowie. W 1626 r. wyjechał do Portugalii, gdzie ukończył
studia teologiczne. W końcu otrzymał polecenie udania się na misje.
W 1631 r. wypłynął do Indii, jednak
musiał zawrócić do kraju ze względu
na złą pogodę. Ostatecznie dotarł do
Indii w 1633 r. i wylądował w Goa,
gdzie poświęcił się pracy charytatywnej w przytułkach dla ubogich.
Pomagał również w Wietnamie.
Trudna droga
Pracował w różnych częściach
świata, aż w końcu przyszedł czas
na Japonię. Dotarcie tam nie było
jednak łatwe. Na statku, którym
płynęli ojcowie jezuici, protestanccy Holendrzy zaczęli rabować pasażerów. Wojciechowi zabrano obraz
Matki Bożej, a gdy domagał się jego
zwrotu u kapitana, tamten odmówił. Męciński zaczął się więc modlić
na głos Pozdrowieniem Anielskim
i natychmiast, po jednej modlitwie,
Holender zwrócił mu obraz. W końcu jezuici przedostali się do Japonii,
aby tam głosić Dobrą Nowinę. Był
to czas krytyczny dla tamtejszego
chrześcijaństwa, bowiem trwały
właśnie wielkie prześladowania zarządzone przez władze.
Męczeńska śmierć
Zakonnicy zostali rozpoznani
i pojmani. Stanęli przed sądem,
który skazał ich na surową karę.
Miejscem ich męczeństwa było Nagasaki. Zakonników torturowano
i przymuszano do wyrzeczenia się
wiary chrześcijańskiej. Nie przyniosło to jednak żadnych rezultatów.
Wydano więc na nich wyrok śmierci, do którego wykonania przystąpiono 17 marca 1643 r. Umierali
długo i w okrutnych męczarniach.
O. Męciński odszedł jako drugi
23 marca 1643 r.
czy WieSz, Że…
czarna dziura to kosmiczna pułapka. Jest niewidoczna i wciąga wszystko do środka, nawet
światło. Zanim czarna Dziura stała się czarną
Dziurą, była gwiazdą, której powierzchnia
wszystko silnie przyciąga (miała silną grawitację) - właśnie dlatego wchłonęła samą siebie
i zapadła się w sobie, tworząc dziurę.
nasza planeta Ziemia ma siedmiu sąsiadów,
którzy krążą wokół Słońca, tworząc Układ Słoneczny (merkury, Wenus, Ziemia, mars, Jowisz,
Saturn, Uran, neptun). W Układzie Słonecznym
poza planetami są księżyce, planetoidy oraz
komety.
Wenus jest drugą planetą od Słońca. obraca
się wokół własnej osi w przeciwnym kierunku
niż pozostałe planety, co w praktyce oznacza,
że Słońce oglądane z tej planety wschodzi na
zachodzie a zachodzi na wschodzie. na Wenus
panuje bardzo wysoka temperatura sięgająca
blisko 480°c - to jest około osiem razy więcej
niż na Saharze, najgorętszym miejscu na Ziemi.
Saturn jest bardzo lekki. gdyby istniało tak
duże naczynie z wodą, pływałby on na powierzchni. Jowisz to najcięższa i największa
planeta Układu Słonecznego, pomieściłaby
wszystkie pozostałe planety.
astronomowie na ogół nadają galaktykom numery zamiast imion. Tylko niektóre mają swoje
nazwy, które odpowiadają ich wyglądowi Droga mleczna, Wir Wodny, Sombrero, podbite
oko.
1. Wisi na ścianie i odmierza upływające dni.
2. Do koszykówki lub siatkówki.
3. Sklepowa z czytnikiem kodów kreskowych.
4. Słodki ziemniak.
5. W niej klasy i nauczyciele.
6. W gazecie, podaje skład redakcji.
7. na koszuli zamiast muchy.
8. rano każe wstawać.
Krzyżówkę tę ułożył hubert dawidziuk z terespola. nagrodę za inwencję
(jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy pocztą.
Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy,
że przyślecie ją do nas. nie zapomnijcie podać swojego adresu.
Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać
na adres: „echo Katolickie”, ul. bp. i. Świrskiego 43a,
08-110 Siedlce. Do wygrania zestaw nowych gier
z serii „akademia Umysłu Junior LaTo” firmy Format.
To specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających
pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. Teraz wspomagają również
naukę języka angielskiego!
rozwiązanie krzyżówki z 42 nr. ecHa: różaniec
nagrodę otrzymuje Maria Grabiec z Goźlina Górnego.
Serdecznie gratulujemy, nagrodę prześlemy pocztą.
KRzyŻóWKa 44
HaSŁo
imiĘ i naZWiSKo
aDreS
WieK
34
numer4415(615)
12-18
kwietnia
2007
numer
(1113) 3-9
listopada
2016
r.
EchoKatolickie
kina
siedlce - Helios
jEstEm moRdERCĄ pol., 15 lat
4-9 xi, godz. 15.00, 19.30, 22.00
10 xi, godz. 15.15, 19.30
PRZEŁęCZ oCalonyCh (napisy)
USa/australia, 15 lat, 131 min
4-9 xi, godz. 11.45, 17.45, 20.45
10 xi, godz. 12.00, 17.45, 20.45
Za nIEBIEskImI dRZwIamI
pol., 10 lat, 90 min
4 xi, godz. 9.45, 12.30, 17.00
5-6 xi, 9-10 xi, godz. 10.00, 12.30, 17.00
7 xi, godz. 9.00, 9.45, 12.30, 17.00
8 xi, godz. 10.30, 13.45, 17.00
tRollE 3D (dubbing) USa, b/o
4 xi, godz. 10.15
5-7 xi, 9-10 xi, godz. 10.15, 14.45
8 xi, godz. 12.30, 14.45
tRollE (dubbing)
4 xi, godz. 10.45, 13.30, 15.45, 18.00
5-7 xi, 9 xi, godz. 11.00, 13.30, 15.45,
18.00
8 xi, godz. 11.00, 15.45, 18.00
10 xi, godz. 11.00, 13.30, 15.45, 18.30
ksIęGowy USa, 15 lat, 128 min
4-9 xi, godz. 18.30
10 xi, godz. 21.00
QUIja. naRodZIny ZŁa (napisy)
USa, 15 lat, 99 min
4-9 xi, godz. 17.15, 21.15
10 xi, godz. 17.15, 22.00
InFERno (napisy)
USa/Jap./Turcja, 15 lat, 107 min
4-10 xi, godz. 13.15
woŁyń pol., 15 lat, 150 min
4 xi, godz. 10.15, 20.15
5 xi, 7-9 xi, godz. 10.30, 20.15
6 xi, godz. 20.15
10 xi, godz. 10.30, 20.30
doCtoR stRanGE (dubbing)
4-10 xi, godz. 12.00
doCtoR stRanGE (napisy)
4-10 xi, godz. 19.00
doCtoR stRanGE 3D (dubbing)
4-10 xi, godz. 14.30
doCtoR stRanGE 3D (napisy)
4-10 xi, godz. 21.30
sZkoŁa UwodZEnIa
CZEsŁawa m. pol., 12 lat, 97 min
4 xi, godz. 15.00
jaCk REaChER: nIGdy nIE wRaCaj (napisy) USa, 15 lat, 118 min
4-10 xi, godz. 16.00
BoCIany (dubbing) USa, b/o, 87 min
4 xi, 7 xi, godz. 10.00
PRZyGody sŁonICZkI EllI
Kanada, b/o
6 xi, godz. 10.30
PItBUll. nowE PoRZĄdkI
pol., 15 lat, 133 min
10 xi, godz. 18.00
biała PodlaSKa - MeRKuRy
sEkREtnE ŻyCIE ZwIERZaków
domowyCh Jap./USa, b/o, 90 min
4, 7-9 xi, godz. 14.15
5-6 xi godz. 12.15
Za nIEBIEskImI dRZwIamI
pol., 7 lat, 90 min
4, 7-9 xi, godz. 16.00
5-6,10 xi godz. 14.15
PRZEŁęCZ oCalonyCh
USa, 15 lat, 131 min
4, 7-9 xi, godz. 17.45, 20.15
10 xi, godz. 16.00
hIstoRIa maRII Fr., 12 lat, 94 min
5-6 xi, godz. 16.00
Spotkania filmowe
PItBUll. nIEBEZPIECZnE koBIEty
pol., 15 lat, 136 min
10 xi godz. 18.30, 21.00
łuKóW - łoK
dZIElna syREnka I PIRaCI Z kRaBoIdów chiny, b/o, 90 min
4-9 xi godz. 14.15
BRIdGEt jonEs 3 Wlk. bryt., 15 lat
4-9 xi godz. 18.15
InFERno 4-5, 7-9 xi godz. 16.00,
20.30
garwolin - wilga
sEkREtnE ŻyCIE ZwIERZaków
domowyCh 5 xi, godz. 10.00
doCtoR stRanGE 3D (dubbing)
4-8 xi, godz. 12.50
doCtoR stRanGE (dubbing)
4-8 xi, godz. 15.20
woŁyń 4-8 xi, godz. 17.45
sZkoŁa UwodZEnIa CZEsŁawa m.
4-8 xi, godz.20.30
PItBUll. nIEBEZPIECZnE koBIEty
10 xi godz. 20.15
MiędzyRzec PodlaSKi
- kino za rogiem
na GRanICy pol., 15 lat, 98 min
5-6 xi, godz. 19.00
RaBUsIE FIstasZków
izrael/USa, b/o, 78 min
6 xi, godz. 17.00
łoSice - łdK za RogieM
lęk wysokoŚCI pol., 15 lat, 129 min
8 xi, godz. 18.00
nowa dZIEwCZyna Fr., 15 lat
10 xi godz. 18.00
Reklama
PREZydEnt mIasta sIEdlCE
ogłasza
przetarg nieograniczony (licytację)
na wynajem na czas oznaczony, tj. 5 lat, części nieruchomości zabudowanej
garażem murowanym, oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka nr 83
obręb 74, położonej w Siedlcach przy ulicy młynarskiej - prymasa Stefana
Wyszyńskiego.
miesięczna stawka wywoławcza czynszu najmu garażu wynosi 80 zł
+ Vat w wysokości 23%.
czynsz uzyskany w przetargu podlega opodatkowaniu podatkiem VaT.
opłaty za czynsz winny być wnoszone bez wezwania z góry za dany miesiąc
na konto miasta Siedlce. od niezapłaconych w terminie opłat liczone będą
odsetki za zwłokę na zasadach określonych w Kodeksie cywilnym.
projekt umowy najmu znajduje się do wglądu w referacie mieszkaniowym
Urzędu miasta, ul. Józefa piłsudskiego 45, pokój nr 2.
Przetarg odbędzie się w siedzibie Urzędu miasta siedlce przy ulicy józefa
Piłsudskiego 45, parter, pokój nr 2 w dniu 25.11.2016 r. o godzinie 10.00.
garaż można będzie oglądać w dniu 23.11.2016 r. w godz. 13.00 – 13.20 lub
w innym terminie, po uzgodnieniu z przedstawicielem Urzędu miasta (tel.
025 794-39-13).
Warunkiem wzięcia udziału w przetargu jest wpłacenie wadium w wysokości
200 zł na konto Urzędu miasta najpóźniej na godzinę przed przetargiem
w Kasie Urzędu miasta.
Dowód wniesienia wadium uczestnik przetargu winien okazać komisji przetargowej przed rozpoczęciem przetargu.
W razie uchylenia się osoby wyłonionej w przetargu od podpisania umowy
najmu wadium ulega przepadkowi.
Zastrzega się możliwość wycofania nieruchomości z przetargu z uzasadnionej przyczyny.
Warunki przetargu szczegółowo określa regulamin przetargu wywieszony
na tablicy ogłoszeń tutejszego Urzędu.
Dodatkowych informacji udziela michał Jadczuk – pracownik referatu mieszkaniowego, pokój nr 2 (ulica Józefa piłsudskiego 45), tel. 025 794-39-13.
Z up. PREZYDENTA MIASTA
Anna Sochacka
ZASTĘPCA PREZYDENTA
uSługi
hurtownia artykułów dziecięcych
madaR: wózki, łóżeczka, foteliki,
akcesoria, zabawki, sala zabaw.
Ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71,
www.madar.siedlce.pl.
Zapraszamy.
drewno kominkowe i opałowe, obrzynki tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet, pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia,
żużel, cement 1-12 ton. Konkurencyjne
ceny, transport. Tel. 604-652-819,
www.weglobyt.pl.
opony zimowe, letnie
nowe i używane - montaż gratis;
Felgi stalowe i aluminiowe
- prostowanie felg, przechowalnia opon;
komputerowa geometria kół;
oleje, filtry - wymiana gratis;
klimatyzacja - napełnianie,
odgrzybianie, serwis;
naprawy bieżące: zawieszenia,
hamulce, tłumiki itp.
tel. 604-432-222, siedlce,
ul. Piaski Zamiejskie 30.
Roboty drogowe (kostka brukowa),
sanitarne. sprzedaż i montaż ogrodzeń betonowych, kręgów
i rur betonowych. Firma drogowo
-Inżynieryjna doRFa sp.j.
wola suchożebrska, ul. Łąkowa 1,
tel. 602-613-623, 602-613 -632.
rozkładane i jeden fotel obrotowy. Tel.
791-476-369.
Brama z furtką i słupkami. okolice
bojmia, tel. 25-631-76-82.
makaroniera i lasagnera (średnia
i duża) philipiak za połowę wartości
rynkowej. Tel. 696-203-933.
drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne
i balkonowe, tanio. Tel. 517-405-392.
tapczan, serwantka ze szkłem, barek.
Tel. 517-405-392.
dywany mało używane, różne wymiary. okolice bojmia, tel. 516-298-000.
Gabloty szklane podświetlane na
biżuterię, mahoń. okolice ryk,
tel. 783-618-789.
Praca
Przyjmę mężczyznę do 35 lat na fermę
indyków, możliwość przyuczenia. gmina paprotnia, tel. 660-724-555.
Firma Foldruk zatrudni programistę
pHp. Wymagana znajomość: pHp, mySQL, HTmL5, cSS3, jQuery. oferty + cV
e-mailem: [email protected]
Firma Foldruk zatrudni grafika
komputerowego. Wymagania:
b. dobra znajomość programów
aDobe photoshop, corelDraW.
oferty + cV e-mailem: praca@foldruk.
media.pl
kucharza/kucharkę zatrudnię na stałe
w sali weselnej pod Siedlcami. Tel. 518473-669.
oddam młodą kotkę w dobre ręce.
biała podlaska, tel. 501-656-677.
Przyjmę ławę, dwa fotele oraz paczkę
żywnościową dla dzieci. Tel. 663-048649.
m0toryzacja
sPrzedam
Fiat punto2, 2001 r., stan idealny,
benzyna, silnik 1.2, 6 tys. zł.
Tel. 504-545-8458.
toyota aygo, 1.4 HDi, 2012 r.,
20 tys. zł. Tel. 797-132-961.
Fiat cinquecento 900, 1999 r., hak,
opony zimowe. Tel. 517-405-392.
seat Leon, 1,4 b, 2003 r., 132 tys. km,
czarna perła, ważne badania techniczne. Tel. 692-942-838.
rolnictwo
sPrzedam
krowa z cielakiem, cena do uzg.
tel. 606-593-799.
klacze źrebne oraz bryczkę.
Tel. 514-271-732.
młodą kozę. Tel. 793-578-599.
Ziemniaki jadalne - odmiana Tajfun,
odznaczające się dobrym smakiem.
okolice radzynia podlaskiego, tel. 696664-803.
Żyto na siew i paszowe, 50 zł/kwintal,
okolice ryk. Tel. 81-866-36-68.
Ziemniaki jadalne - odmiany: owacja,
Tajfun, Vineta, Triada, ibis. okolice ryk,
tel. 81-866-36-68.
RóŻne
KuPię
nieRuchoMoŚci
sPrzedam
mieszkanie 42 m², iii piętro, nad zalewem, ul. Wodniaków, Siedlce.
Tel. 728-347-039.
dom parterowy w Łukowie z budynkiem gospodarczym, działka 640 m².
Tel. 503-897-697.
mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od
zaraz. Stoczek Łukowski, 130 tys. zł.
Tel. 519-862-477.
Posesja 0,43 ha, dom murowany i budynki gospodarcze. Tel. 517-405-392.
działka pracownicza, rekreacyjna 300
m², Złote piaski, tel. 504-397-707.
nieRuchoMoŚci
WynaJMę
m3 po remoncie, umeblowane - z wyposażeniem, parter z podjazdem, osiedle zamknięte, przy pKp w Siedlcach.
Tel. 607-265-079.
samodzielne mieszkanie: pokój, kuchnia, łazienka. Siedlce, tel. 604-063-644.
lokal handlowy, parter, Siedlce,
ul. Świętojańska. Tel. 601-807-445.
wydzierżawię kurnik 860 m² lub jego
część, 6 km od Siedlec. Tel. 728-720-954.
Posesja do wynajęcia, tanio. pruszynpieńki, tel. 734-103-666.
Poszukuję pokoju u dobrych ludzi
w zamian za prace domowe. Tel. 511538-430.
oddam wersalkę w kolorze bordo. Tel.
25-644-54-03.
Części do: poloneza, żuka, nysy, syreny,
fiata 125p i 126. Tel. 609-673-124.
siano i słomę w belkach i kostce - każdą ilość. Tel. 600-578-606.
RoZwIĄZanIa konkURsów
W 42 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs SmS, w którym do wygrania były
cztery zestawy kosmetyków marki bielenda. najbardziej interesujących
odpowiedzi na pytanie: „Jak najlepiej nawilżyć skórę jesienią?”, udzielili:
Beata koźluk, siedlce;
michał Złoch, Żabokliki;
teresa tarnowska, lublin;
aneta Rosa, stoczek Łukowski.
W tym samym numerze „eK” ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania
były trzy książki „W miłości nie ma lęku” od wydawnictwa esprit. W drodze losowania szczęśliwymi zwycięzcami zostali:
Elżbieta Bryłka, siedlce;
jolanta anusiewicz, suchożebry;
agnieszka lipska, warszawa.
Z kolei w konkursie, w którym do wygrania było pięć egzemplarzy tomiku „nawałnica” od wydawnictwa Unitas, zwyciężyli:
Ewa Iwaniuk, Biała Podlaska;
Urszula kruczek, jeziorzany;
Barbara mikołajczuk, samowicze;
anna kędziora, Rówce;
stanisław Cieśluk, dobrodzień.
gratulujemy! nagrody wyślemy pocztą.
sPrzedam
Reklama
stodoła drewniana 19/7 w bardzo
dobrym stanie, cena 5 tys. zł. Tel. 504548-458.
Flet boczny, 500 zł. Tel. 512-529-325.
dwie drabiny wolno stojące do malowania oraz bańki, beczki 200 l, 100 l,
na benzynę i wodę. Tel. 516-931-739.
stół do krajzegi masywny, blat uchylny
z paskiem i wałkiem. Tel. 692-942-838.
Rowery tanio z ramą i bez, trzy krzesła
BETONIARNIA
Reklama
InFoRmaCja
Zgodnie z art. 35 ust.1 ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 roku o gospodarce
nieruchomościami /Dz. U. z 2015 r. poz. 1774 z późn.zm./
informuję,
iż na tablicy ogłoszeń Urzędu miasta Siedlce na okres od 14 października
do 4 listopada 2016 r. wywieszone został wykaz części nieruchomości,
stanowiącej własność miasta Siedlce, położonej przy ulicy czackiego
przeznaczonej do wydzierżawienia w trybie bezprzetargowym (dz. nr 79/9
obręb 49).
Z-up Prezydenta Miasta
Anna Sochacka, Zastępca Prezydenta
informacjE
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Rozmaitości
35
Umowa ubezpieczenia dzieci
rolników od następstw
nieszczęśliwych wypadków
14 października 2016 r. Zarząd Funduszu Składkowego Ubezpieczenia Rolników (na mocy art. 76 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników tę funkcję z urzędu pełni Prezes Kasy) zawarł umowę z Sopockim Towarzystwem Ubezpieczeń Ergo Hestia S.A. na usługi grupowego ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków członków rodzin świadczeniodawcy Kasy Rolniczego
Ubezpieczenia Społecznego. Całość ubezpieczenia finansuje Fundusz Składkowy Ubezpieczenia Społecznego Rolników. Umowa ubezpieczenia została zawarta na okres od 14 października 2016 r. do 13 października 2017 r.
Ubezpieczeniem następstw nieszczęśliwych
wypadków są objęci członkowie rodziny świadczeniodawcy Kasy, tj. dzieci do ukończenia
16 roku życia pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym z rodzicami lub opiekunami
prawnymi, z których przynajmniej jedno jest objęte ubezpieczeniem społecznym rolników w pełnym zakresie w KRUS.
Potwierdzeniem ubezpieczenia jest zaświadczenie Kasy informujące, że rodzic lub opiekun prawny jest objęty ubezpieczeniem społecznym rolników w pełnym zakresie w KRUS lub był objęty tym
ubezpieczeniem w okresie polisowym.
Do zakresu ubezpieczenia objętego umową
mają zastosowanie ogólne warunki ubezpieczenia
następstw nieszczęśliwych wypadków.
Ubezpieczyciel będzie prowadził postępowania ws. likwidacji szkód powypadkowych
poprzez swoje dwie placówki:
1. Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń Ergo
Hestia S.A. - Przedstawicielstwo Korporacyjne
w Warszawie, ul. Mołdawska 9, 02-127 Warszawa
2. Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń Ergo Hestia
S.A. - Centrala, ul. Hestii 1, 81-731 Sopot.
Zakres świadczeń:
1) świadczenie z tytułu śmierci dziecka w wyniku nieszczęśliwego wypadku, zawału
serca oraz udaru mózgu: Ubezpieczyciel
wypłaci świadczenie w wysokości 100%
sumy ubezpieczenia określonej w umowie
ubezpieczenia;
2) świadczenie z tytułu śmierci dziecka w wyniku nieszczęśliwego wypadku na terenie
gospodarstwa rolnego: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości 150% sumy
ubezpieczenia określonej w umowie ubezpieczenia;
3) świadczenie z tytułu śmierci w wyniku
wypadku komunikacyjnego: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości 120%
sumy ubezpieczenia określonej w umowie
ubezpieczenia;
4) świadczenie z tytułu śmierci jednego lub
obojga rodziców w następstwie NNW
/z włączeniem zawału serca i udaru mózgu/: Ubezpieczyciel wypłaci jednorazowe
świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia;
5) świadczenie za każdy procent trwałego
uszczerbku na zdrowiu: przysługuje świadczenie w wysokości takiego procentu sumy
ubezpieczenia, w jakim nastąpiła utrata
zdrowia określona przez lekarza procentem
uszczerbku na zdrowiu;
6) jednorazowe świadczenie w przypadku
braku uszczerbku na zdrowiu: w przypadku wystąpienia uszkodzenia ciała w wyniku
nieszczęśliwego wypadku, które wymagało
interwencji lekarskiej w placówce medycznej i przynajmniej jednej wizyty kontrolnej,
Ubezpieczyciel wypłaci jednorazowe świadczenie w wysokości określonej w umowie
ubezpieczenia;
7) świadczenie z tytułu porażenia prądem lub
piorunem: w przypadku porażenia, które
wymagałyby interwencji lekarskiej i co najmniej jednej wizyty kontrolnej, Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia;
8) świadczenie z tytułu nieumyślnego zatrucia środkami chemicznymi, roślinami
trującymi etc.: w przypadku zatrucia, które
wymagało interwencji lekarskiej w placówce
medycznej i przynajmniej jednej wizyty kontrolnej, Ubezpieczyciel wypłaci jednorazowe
świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia;
9) świadczenie z tytułu oparzeń i odmrożenia: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie
z tytułu oparzenia lub odmrożenia w wyniku nieszczęśliwego wypadku w wysokości
takiego procentu sumy ubezpieczenia, w jakim nastąpiła utrata zdrowia określona przez
lekarza procentem uszczerbku na zdrowiu;
10) świadczenie z tytułu pokąsania, ukąszenia, pogryzienia, ugryzienia przez owady
lub zwierzęta, w tym psa: Ubezpieczyciel
w przypadku pokąsania, ukąszenia itp.,
które wymagałyby interwencji lekarskiej
i co najmniej jednej wizyty kontrolnej, wypłaci świadczenie w wysokości określonej
w umowie ubezpieczenia;
11) świadczenie z tytułu wystąpienia wstrząśnienia mózgu w wyniku nieszczęśliwego
wypadku: Ubezpieczyciel w przypadku
wystąpienia wstrząśnienia, które wymagało interwencji lekarskiej i co najmniej jednej wizyty kontrolnej, wypłaci świadczenie
w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia;
12) świadczenie z tytułu pobytu w szpitalu
w wyniku choroby: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości określonej
w umowie od trzeciego dnia pobytu w szpitalu za każdy następny dzień. W przypadku
kolejnych, następujących po sobie, pobytów
w szpitalu w związku z tą samą chorobą
świadczenie wypłacane jest od pierwszego
dnia pobytu w szpitalu. Świadczenie to wypłacane jest maksymalnie za 60 dni pobytu
w szpitalu w ciągu rocznego okresu ubezpieczenia. Gdy wypis ze szpitala nastąpi po
zakończeniu okresu ubezpieczenia, pobyt
w szpitalu jest objęty odpowiedzialnością
Ubezpieczyciela, pod warunkiem że przyjęcie do szpitala nastąpiło w okresie ubezpieczenia;
13) świadczenie z tytułu pobytu w szpitalu
w wyniku nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie w wysokości
określonej w umowie od trzeciego dnia pobytu w szpitalu za każdy następny dzień.
W przypadku kolejnych, następujących po
sobie, pobytów w szpitalu w związku z tym
samym nieszczęśliwym wypadkiem, świadczenie szpitalne wypłacane jest od pierwszego dnia pobytu w szpitalu. Świadczenie
to wypłacane jest maksymalnie za 60 dni
pobytu w szpitalu w ciągu rocznego okresu
ubezpieczenia. Gdy wypis ze szpitala nastąpi po zakończeniu okresu ubezpieczenia,
pobyt w szpitalu jest objęty odpowiedzialnością Ubezpieczyciela, pod warunkiem
że przyjęcie do szpitala nastąpiło w okresie
ubezpieczenia;
14) zwrot kosztów leczenia w wyniku nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel zwróci
koszty poniesione z tytułu udzielenia doraźnej pomocy lekarskiej i pielęgniarskiej,
pomocy ambulatoryjnej, pobytu w szpitalu,
badań, zabiegów ambulatoryjnych i operacji, nabycia niezbędnych lekarstw, środków
opatrunkowych przepisanych przez lekarza,
zwrot kosztów rehabilitacji, niezbędnego
Możliwość zgłoszenia elektronicznego:
[email protected]
Zgłoszenie telefoniczne:
801-107-107; 58-555-55-55
Centrum alarmowe Assistance:
24h - 22-522-29-90; 22-232-29-90
* zgłaszając szkodę należy posługiwać się numerem polisy 436000109472.
przewozu ubezpieczonego z miejsca wypadku do szpitala lub ambulatorium, do limitu określonego w umowie ubezpieczenia,
nie więcej jednak niż wynoszą rzeczywiste
udokumentowane koszty leczenia;
15) zwrot kosztów leczenia stomatologicznego w wyniku nieszczęśliwego wypadku:
Ubezpieczyciel pokryje rzeczywiste udokumentowane koszty, pod warunkiem iż wydatki zostały poniesione na odbudowę stomatologiczną uszkodzonych lub utraconych
zębów stałych;
16) zwrot kosztów nabycia sprzętu rehabilitacyjnego, środków pomocniczych: Ubezpieczyciel pokryje koszty nabycia sprzętu
rehabilitacyjnego i środków pomocniczych
niezbędnych z medycznego punktu widzenia
i zleconych przez lekarza, do wysokości limitu określonego w umowie ubezpieczenia;
17) świadczenie z tytułu poważnego zachorowania: Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie
z tytułu zdiagnozowania po raz pierwszy
w okresie obowiązywania ubezpieczenia
chorób: nowotworowej, paraliżu, niewydolności nerek, transplantacji głównych organów, poliomyelitis, utraty wzroku, mowy,
słuchu, anemii aplastycznej, stwardnienia
rozsianego, boreliozy oraz zapalenia opon
mózgowych w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia;
18) świadczenie z tytułu operacji w wyniku
nieszczęśliwego wypadku: Ubezpieczyciel
wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia.
19) usługi assistance - ochrona ubezpieczeniowa rozszerzona zostaje o świadczenie Assistance, w skład którego wchodzi: pomoc
medyczna (wizyta lekarza, organizacja wizyty u lekarza specjalisty, wizyta pielęgniarki, dostawa leków, opieka domowa, transport medyczny), indywidualne korepetycje
oraz pomoc rehabilitacyjna. Za świadczenie
takie przysługuje suma ubezpieczenia określona w umowie ubezpieczenia;
20) świadczenie z tytułu zdiagnozowania
u ubezpieczonego sepsy - Ubezpieczyciel
wypłaci świadczenie w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia;
21) świadczenie z tytułu zdiagnozowania
u ubezpieczonego wrodzonej wady serca - Ubezpieczyciel wypłaci świadczenie
w wysokości określonej w umowie ubezpieczenia.
OPRAC. KRUS
36
EchoKatolickie
numer 44 (1113) 3-9 listopada 2016 r.
t y g o d n i k
r e g i o n a l n y
Wydawca: Siedlecka Oficyna Wydawnicza
„Podlasie” sp. z o.o.; nr indeksu: 367478
Prezes: ks. Piotr Wojdat
Wiceprezes: Monika Grudzińska
„Echo Katolickie”
Adres redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43A, 08-110
Siedlce, tel.: 25-644-48-00, kom. 694 466 922
www.echokatolickie.pl
email: [email protected]
Redaktor Naczelna: Monika Grudzińska
([email protected])
Zastępca: Agnieszka Warecka
([email protected])
Asystent kościelny: ks. dr hab. Andrzej Adamski
Redaktorzy prowadzący:
Jolanta Krasnowska-Dyńka
([email protected])
Monika Lipińska ([email protected])
Kinga Ochnio ([email protected])
Dziennikarze: Agnieszka Wawryniuk,
Andrzej Materski (red. sportowa)
Stali współpracownicy: ks. Henryk Drozd, Janusz
Eleryk, Waldemar Jaroń, Tomasz Kępka, Małgorzata
Kołodziejczyk, Tadeusz Nieścioruk, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Świątek, Anna Wolańska
Korekta: Anna Kublik Skład: Leszek Sawicki
Reklama: Iwona Zduniak-Urban (tel. 664-427-272,
email: [email protected], iwonazduniak@
echokatolickie.pl)
Księgowość: Beata Kusińska ([email protected])
numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000
(BGŻ BNP Paribas)
Administracja: Marta Kaleucha
(ogł[email protected])
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych reklam i ogłoszeń. W przypadku
stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary
katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich
zamieszczenia. Materiałów niezamówionych redakcja
nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do
druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.
Druk: ZPR Media SA, ul. Dęblińska 6,
04-187 Warszawa
Prenumerata realizowana przez RUCH S.A.
Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej
i na e-wydania można składać bezpośrednio na
stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne
pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800
803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00
- 18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora.
Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną
przyjmuje firma Kolporter Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością S.K.A. Informacje pod
numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie
internetowej www.dp.kolporter.com.pl

Podobne dokumenty