Witam serdecznie – Szczęść Panie Boże. Kochani bardzo

Transkrypt

Witam serdecznie – Szczęść Panie Boże. Kochani bardzo
Witam serdecznie – Szczęść Panie Boże.
Kochani bardzo serdecznie zachęcam i zapraszam do wzięcia udziału w rekolekcjach w
życiu codziennym, które przygotowałem na czas Adwentu 2015. Tym bardziej, że w ten czas
wpisuje się Rok Miłosierdzia, który papież Franciszek ogłosi i rozpocznie się w dniu 8 grudnia
2015 a zakończy w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata 20 listopada 2016. Przekonany
jestem, że warto na ten temat – Bożego Miłosierdzia – rozważać i rozważać, bo jest ono nie do
wyczerpania. Warto pozastanawiać się na modlitwie, w świetle Słowa Bożego nad tą Boga
wielkością i tajemnicą. Ten temat nigdy się nie zdezaktualizuje. Słowo Boże będzie nas - jak
zawsze - prowadzić i ukazywać tę niezgłębioną Bożą Miłość, z której przecież wszyscy
korzystamy, choćby przystępując do sakramentu pokuty i pojednania.
Nasze rekolekcyjne spotkania rozpoczniemy w poniedziałek 7.12.2015 po Mszy św. o
18.00 w dolnym kościele św. Ignacego przy ul. Stysia 16 we Wrocławiu. Kontynuowane będą w
kolejne poniedziałki 14 i 21 grudnia.
Dobra informacja dla tych, którzy nie mieszkają we Wrocławiu, albo mają przeszkodę w
uczestniczeniu w poniedziałek a bardzo by chcieli. Korzystając z osiągnięć techniki można
będzie także uczestniczyć w tych rekolekcjach „z daleka”. Konferencje będą nagrywane i
umieszczane na stronie naszej Parafii św. Ignacego www.loyola.pl i można je będzie odsłuchać.
Także z tej strony można będzie pobierać treści do modlitwy lub napisać na adres:
[email protected] i będą przychodziły na skrzynkę mailową.
Wszystkim zainteresowanym życzę owocnego czasu Adwentu a także doświadczenia
Miłosierdzia Pana Jezusa.
Idąc już do samego wprowadzenia do tych rekolekcji i do sposobu ich odprawiania,
modlenia się, to podpowiem kilka wskazówek. Otóż:
Na modlitwę w czasie tych rekolekcji a także na każdą inną codzienną modlitwę proponuję
znaleźć każdego dnia ok. 20-30 minut wolnego czasu, w którym nikt nie będzie Ci przeszkadzał,
oraz spokojne miejsce. Zdaję sobie sprawę, że w domu może być o to trudno, więc niech każdy
stworzy takie warunki, jakie w danym momencie jest w stanie stworzyć, czy to w domu a może w
kościele, kaplicy? Gdyby się okazało, że któregoś dnia trudno wygospodarować tyle czasu, to
zachęcam do krótkiego (chociaż kilkuminutowego) pomodlenia się zaproponowanymi treściami.
Można zapamiętać jedno czy drugie zdanie/pytanie, i niech ono w nas pracuje przez cały dzień.
Przygotuj sobie miejsce do modlitwy: czyste przy stole, serwetka, jakiś obrazek lub ikona,
może świeczka - coś, co pomoże Ci się skupić na podanych treściach. Zanim zaczniesz się modlić
przeczytaj proponowany tekst z Pisma Świętego oraz wprowadzenie do modlitwy. Może już teraz
przy czytaniu, znajdujesz tam coś, co Cię porusza, daje jakieś światło, zrozumienie lub mówi coś
o Twoim życiu. Zapamiętaj to miejsce dokładnie (najlepiej jakoś zaznacz) i w czasie modlitwy
skup się bardziej na tym właśnie fragmencie (fragmentach).
Wchodząc w modlitwę przyjmij pozycję wygodną, która będzie sprzyjać zarówno
modlitwie, jak i spokojnej refleksji (pamiętając, że pozycja "zbyt" wygodna doprowadzi raczej do
snu niż do spotkania z Bogiem).
Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i poproś Pana, aby Ci towarzyszył, oraz by
posłał swojego Ducha Świętego, który będzie się w Tobie modlił. To bardzo ważne, aby nie
pozostawać w swoim tylko myśleniu, ale aby to było spotkanie z Bogiem Żywym. Będzie to
potrzebne tym bardziej, jeśli czujesz, że nie umiesz się modlić, że przychodzi Ci to z trudem i
jesteś rozproszony. Możesz do tej prośby do Ducha Świętego wracać zawsze, kiedy przyjdzie
rozproszenie na modlitwie. Rozproszenia na modlitwie, są czymś normalnym i nie należy mieć
wyrzutów sumienia z ich powodu. Zawsze, ilekroć spostrzeżesz, że "wyleciałeś z modlitwy", to
po prostu spokojnie do niej powracaj.
Kiedy już rozpoczniesz, idź według wskazówek podanych we wprowadzeniu. Rozmyślaj
nad treściami, które znajdziesz w tekście. Wejdź do swego serca i przyjrzyj mu się. Zapewne
pojawią się pytania. Są one skierowane do Ciebie... Jaką odpowiedź dajesz na nie swoim życiem?
Co chciałbyś z tym zrobić? Staraj się, aby modlitwa była zawsze konkretna a nie ogólna! Nie
spiesz się i „nie leć po łebkach!”
Bóg chce się spotkać z "całym" człowiekiem, dlatego w modlitwę trzeba zaangażować
wszystkie nasze siły, aby nie modlić się „na zaliczenie”. Oprócz rozmyślania czyli używania
rozumu i pamięci, podczas spotkania z Bogiem pojawią się również rozmaite uczucia i emocje.
Będzie to reakcja na to, co pokazuje nam Słowo Boże. Pozwól tym emocjom się ujawnić,
zaistnieć, wypłynąć na zewnątrz. Bóg chce rozmawiać z Tobą takim, jakim jesteś, nawet jeśli nie
podobasz się sam sobie i czujesz np. złość, gniew, rozgoryczenie, płacz czy radość itp. Nie
lekceważ tych uczuć, ale staraj się je nazywać i wypowiedzieć przed Bogiem („Panie, czuję do
Ciebie, czy do siebie żal, złość, smutek, pokój itd.”) Wypowiedz również z czym te uczucia
(szczęścia, rozumienia, żalu, złości, pokoju, radości...) są związane.
Pamiętaj, że nie musisz "przerabiać" całego wprowadzenia do modlitwy. Jeżeli coś Cię
zatrzymało - że tak powiem „w pół drogi” - i mocno poruszyło, na tym pozostań, nie idź dalej.
Nie chciej modlić się tylko „po powierzchni”, wejdź „w głąb siebie”, do serca, do motywacji, do
intencji, do hierarchii wartości. Zostań w tym miejscu, niejako "smakuj to", rozważaj, niech Cię
to porusza, dotyka serca, zmienia Ciebie, nawraca... Kiedy upłynie czas przeznaczony na
modlitwę po prostu ją zakończ w miejscu, do którego doszedłeś.
Ostatnie pięć minut modlitwy przeznacz na jej podsumowanie. Zwróć się do Boga z tym,
co masz aktualnie w sercu. Własnymi słowami podziękuj Panu za ten czas, za to, że się z Tobą
spotkał, że dotykał Twojego serca (również tych miejsc bolesnych – to bardzo ważne!). Poproś
Go o to, co zrodziło się na modlitwie. Kiedy poczujesz wezwanie do przebaczenia to przebacz
sobie, czy innym. Jeśli na modlitwie okazało się, że potrzebujesz Boga za coś przeprosić, to
przeproś. Na samym końcu porozmawiaj z Jezusem jak przyjaciel z Przyjacielem, lub też - jeśli
tak czujesz w sercu - jak z Kimś dalekim, kto może kiedyś był Ci bliski, ale zawsze chce twojego
dobra, pamiętając zawsze, że jest to Bóg.
Zachęcamy gorąco, by podczas rekolekcji prowadzić swój mały "dzienniczek duchowy", w
którym po każdej skończonej modlitwie będziesz zapisywać swoje refleksje, światła, uczucia,
słowa, postanowienia, które może cały czas chodziły Ci po głowie. Warto prowadzić taki
dzienniczek, gdyż jest zapisem Twojego dialogu z Bogiem.
Rekolekcje mają swój rytm i treści do przemodlenia na każdy dzień. Nie należy tych
tekstów czytać dla "ciekawości treści" ani wyprzedzać czytaniem poszczególnych dni
rekolekcyjnych, nie o to chodzi. Każdy dzień ma swoje rozmyślanie i swoją kolejność. Proszę nie
wyprzedzajmy ani nie dajmy się nabrać na ciekawskość, co będzie w następnych dniach. Idźmy
wyznaczonym rytmem. Każdego dnia jedno wprowadzenie.
Niech to opowiadanie będzie pomocą do wejścia w każdą modlitwę. Wiedz o tym, że
zanim Ty zdecydujesz się, że chcesz się modlić i zasiądziesz do modlitwy, to Pan Jezus już Ciebie
uprzedził i przybył pierwszy na miejsce spotkania i czeka na Ciebie – On już jest!
Puste krzesło
Pewien stary człowiek poważnie zachorował. Jego córka posłała po proboszcza,
który przyszedł go odwiedzić. Kiedy tylko wszedł do pokoju chorego, od razu
spostrzegł puste krzesło, ustawione obok łóżka chorego. Ksiądz zapytał, dlaczego
stoi właśnie tutaj. Stary mężczyzna odpowiedział z uśmiechem:
Nigdy nie mówiłem o tym nikomu – nawet mojej córce – powiedział
mężczyzna. Ale przez całe moje życie nigdy nie wiedziałem, jak się modlić. W
kościele byłem przyzwyczajony słuchać księdza mówiącego o modlitwie, ale to mi
się gdzieś w życiu rozmyło. Zaniedbałem się całkowicie w modlitwie – aż do
pewnego dnia, kiedy to mój najlepszy przyjaciel powiedział, widzisz – modlitwa jest
właściwie prostym sposobem rozmowy z Jezusem. Oto, co ci podpowiem. Usiądź na
krześle, ustaw drugie, puste krzesło przed sobą i w wierze zobacz Jezusa na tym
krześle. To nie jest zjawa, ponieważ Jezus to obiecał: "Oto Ja jestem z wami przez
wszystkie dni aż do skończenia świata" (Mt 28,20). I wtedy rozmawiaj z Nim – bo
On jest z Tobą, w ten sam sposób, w jaki to robisz teraz ze mną.
Więc, spróbowałem tego i polubiłem to tak bardzo, że robię to po parę godzin
każdego dnia.
- Wyobrażam sobie, że na tym krześle siedzi Jezus i zanim ksiądz przyszedł,
rozmawiałem z Nim. Ja mówię do Niego i słucham w moim sumieniu, w moim
duchu, co On mi odpowiada. Nie mam już żadnych trudności z modlitwą.
Kilka dni później
córka chorego przyszła do
proboszcza
z
wiadomością, że jej ojciec
umarł. Powiedziała:
- Zostawiłam go
samego tylko na dwie
godziny.
Kiedy
po
powrocie weszłam do
pokoju, znalazłam go
martwego. Głowę miał
opartą o puste krzesło,
które zawsze prosił, aby
ustawiać obok swego
łóżka.
WAŻNA UWAGA – NA CAŁE REKOLEKCJE! (i nie tylko)
PRZED KAŻDĄ MODLITWĄ
Uwaga ta odnosi się każdej modlitwy, którą podejmować będziemy w poszczególne dni.
Sposób modlenia się, nie będzie ulegał zmianie. Modlić się będziemy pewnym sposobem.
Zmieniać się będą jedynie treści do modlitwy, natomiast metoda pozostanie taka sama. I tak
wstęp, początek modlitwy będzie taki sam – i to jest ważne, aby zachować pewien rytm, można
powiedzieć "dobry nawyk" relacji z Bogiem.
Na początku modlitwy uczyń znak krzyża i uświadom sobie przez chwilę, że oto Bóg jest
teraz przy Tobie. Ponieważ chcesz z Nim rozmawiać, więc On Jest Obecny. Poproś Go więc w
tym momencie, aby Duch Święty prowadził Twoją modlitwę. Może to potrwać jakiś czas. Poproś
także, by Pan usuwał w niej wszelkie przeszkody, oraz by oczyścił Twoje zamiary, intencje,
pragnienia, decyzje, czyny - by wszystko służyło większej chwale Bożej i dobru innych ludzi.
Cokolwiek na modlitwie się wydarzy, jakie ci przyjdą myśli, czy co zadecydujesz, co byś chciał
zmienić w swoim życiu pod wpływem usłyszanego Słowa Bożego, niech to wszytko ma
podwójny cel – niech będzie dla samego Pana Jezusa i dla dobra innych ludzi.
NA ZAKOŃCZENIE MODLITWY
Podobnie kończąc każdą modlitwę przez ostatnie 5min. porozmawiaj z Panem i powiedz
Mu o tym, co teraz czujesz, co myślisz, czego doświadczasz. Niech to będzie spontaniczna
rozmowa. Wylej przed Nim swoje serce, które On przed chwilą poruszył na modlitwie. Pamiętaj
by to, co będziesz mówił Bogu miało związek z przebytą modlitwą, z tym czasem który minął, o
czym rozważałeś przez ten czas na modlitwie. Nie muszą to być zawsze „pobożne słowa”. Niech
to zakończenie modlitwy, nie będzie zbyt pochopne ani "na odczepnego". Zakończ odmawiając:
Ojcze nasz.
Spróbuj zapisać sobie w swoim "dzienniczku duchowym" najważniejsze myśli, światła,
uczucia, jakie pojawiły się podczas całej modlitwy, także postanowienia, decyzje, poruszenia
duchowe, to, co ważnego stało się w przeciągu tego czasu. Jeśli nie możesz uczynić tego od razu
po modlitwie, możesz to zrobić później, ale to uczyń. Ważne, aby po modlitwie pozostał "ślad",
aby było do czego się odnieść, by nie uleciało. Zapisywanie jest ważne.
Przy opracowaniu tekstów do modlitwy na Adwent 2015 korzystałem z wprowadzeń do
modlitwy ze stron Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego z Lublina, którym bardzo dziękuję.
o. Maciej Konenc SJ