Opis / Nota wydawcy / Synopsis:
Transkrypt
Opis / Nota wydawcy / Synopsis:
Szkoła Podstawowa im. Arkadego Fiedlera w Przeźmierowie RECENZJA KSIĄŻKI KEVINA STEEDE’A „ 10 BŁĘDÓW POPEŁNIANYCH PRZEZ DOBRYCH RODZICÓW” Autor recenzji: ALEKSANDRA DUTKIEWICZ Przeźmierowo, luty 2008 Kevin Steede , autor książki „ 10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców” , jest psychologiem klinicznym, który specjalizuje się w leczeniu zaburzeń zachowania u dzieci i młodzieży. Prowadzi prywatną praktykę i pracuje w Dallas w stanie Teksas w „Dallas Psychotherapy Group. Pozycja „ 10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców” została wydana przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne w 2007 roku ( wydanie drugie). Tytuł oryginału brzmi: „ 10 Most Common Mistakes Good Parents Make How to Avoid Them”, a przekładu na język polski dokonała Aneta Fita. Kevin Steede napisał tą pozycję w 1998 roku. Do przeczytania książki zachęca już trafnie dobrana okładka, na której widnieje zdjęcie szczęśliwych rodziców ze swoją pociechą oraz twarz maleńkiego dziecka z pełnymi ufności pięknymi oczyma. Jego oczy zdawałyby się mówić: ”Mamo, Tato, liczę na was i ufam, że mnie dobrze wychowacie”. Książka nie jest zbyt obszerna, liczy zaledwie 176 stron. Jest to jej zaleta, gdyż dotrzeć mogą do niej nawet ci mniej chętni do lektury rodzice. Podzielona jest na dziesięć rozdziałów, a każdy z nich omawia jeden z błędów popełnianych najczęściej podczas wychowywania dzieci i młodzieży. Rozdziały poprzedzone są wstępem, w którym autor wyjaśnia, co to znaczy być rodzicem. Zaznacza, że rodzicem się nie jest, ale staje się nim przez to, co się robi. Na zakończenie każdego rozdziału autor w tabelce umieszcza najważniejsze informacje, które warto zapamiętać. Po takim podsumowaniu w celu sprawdzenia przez czytelnika zrozumienia tekstu, świeżo nabytych wiadomości i umiejętności, umieszcza testy sprawdzające, a po nich odpowiedzi do nich. Moim zdaniem, choć sposób ten rzeczywiście ugruntowuje wiedzę, zmusza do refleksji i zapamiętania, a przede wszystkim do wykorzystania swej wiedzy ( i to jest również zaleta), może zniechęcić niektórych rodziców do czytania, gdyż wielu z nich skończywszy edukację nie ma ochoty być ocenianym poprzez szkolne metody, jakimi są testy. Oprócz podsumowania oraz testu, na marginesach stron w ramkach na zielonym tle autor umieszcza najistotniejsze informacje dotyczące rozdziału. Jest to bardzo pomocne, gdyż pozwala czytelnikowi zapamiętać najważniejsze treści, a także utwierdzić go, że dobrze zrozumiał intencje autora. Wiadomości w ramkach, podsumowanie oraz testy mogą być przydatne osobom, które sięgną po tą książkę po raz wtóry w celu przypomnienia zdobytych wcześniej informacji. W książce umieszczono kilka czarno-białych zdjęć dzieci lub z życia rodzinnego. Uważam, że trafnym było umieszczenie zdjęć , a nie np. rysunków, gdyż one pokazują, że przekazywane treści dotyczą rzeczywistych osób, realnych zdarzeń, a nie fikcyjnych postaci. Dobrze też, iż zdjęć tych nie jest zbyt dużo, co mogłoby sugerować, że informacje zawarte w książce dotyczą tylko dzieci umieszczonych na fotografiach. Autor pozycję tą dedykuje swojej córce, co ma również znaczenie psychologiczne, ponieważ taka dedykacja uświadamia nam, że dla samego autora dziecko jest jedną z najważniejszych osób w jego życiu. Książka Kevina Steede’a „ 10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców” to poradnik poparty wiedzą psychologiczną. Został napisany bardzo prostym, obrazowym językiem, czytelnym dla każdego. Dzięki przykładowym dialogom, scenariuszom oraz przykładom z praktyki psychologicznej autora, jest jeszcze bardziej komunikatywny. Ma się wrażenie, że autor pisze konkretnie do nas. Książka opisuje dziesięć najczęstszych błędów popełnianych przez rodziców czy wychowawców podczas wychowywania dzieci i młodzieży. Należą do nich: 1. Wpajanie błędnych przekonań. W tym rozdziale autor przedstawia kilka błędnych przekonań, które wpajamy dzieciom, a mogą przynieść niepożądane skutki. Błędne przekonanie nr 1 : „We wszystkim muszę być dobry”. Autor zwraca uwagę na to, by motywować dzieci do tego, by starały się robić jak najlepiej to, czego się podejmują, a nie zaszczepiać w nich przekonanie, że muszą być we wszystkim najlepsze. Zachęca też wychowawców do popierania wysiłków dziecka, a nie stopnia jego osiągnięć. Błędne przekonanie nr 2 : „Znaczę tyle , co moje osiągnięcia”. Steede zwraca uwagę na to, by obdarzać dzieci miłością bezwarunkową, gdyż wtedy czują się one bezpieczniejsze, ich samoocena jest wyższa, stają się bardziej pewne własnej wartości. Warto wyrażać aprobatę lub dezaprobatę wobec zachowań, a nie ludzi. Autor przestrzega przed wdrażaniem u dzieci przekonania, że miłość rodziców jest uwarunkowana konkretnym zachowaniem. Takie dzieci czują się wtedy niepewnie. Błędne przekonanie nr 3 : „Negatywne uczucia są złe”. Nie należy wpajać dzieciom przekonania, że negatywne uczucia są złe, a wręcz przeciwnie, rodzice powinni uzmysławiać dzieciom, że mają prawo do wyrażania swoich uczuć i jest to zupełnie normalne. Należy zawsze być otwartym i szczerym. Błędne przekonanie nr 4: „Wszyscy muszą mnie lubić”. Autor zwraca uwagę rodzicom, by uświadomili swym dzieciom, iż nie da się w życiu uniknąć konfliktów i nie muszą one uszczęśliwiać wszystkich. Chociaż należy wysłuchiwać odmiennych punktów widzenia, trzeba równocześnie obstawać przy swoim, jeśli jest się przekonanym o swojej racji. Takie zachowanie wzmacnia umiejętność radzenia sobie z presją otoczenia. Błędne przekonanie nr 5 : „Popełnianie błędów lub proszenie o pomoc jest złe”. Steede uważa, że dzieci, które rozumieją, że błędy są naturalne i nieuniknione , mają wyższą samoocenę. 2. Nieświadome prowokowanie złego zachowania. Autor w tym rozdziale podkreśla, że dzieci wymagają przede wszystkim uwagi i należy zauważać zarówno dobre jak i złe zachowania. Często tylko po to, by być zauważonym, źle postępują. Dobrze jest nagradzać dobre zachowania, a nawet brak złych. Motywuje to dzieci do dobrego postępowania. 3. Brak konsekwencji. W tym rozdziale Steede zwraca uwagę na to, że surowość czy liberalizm nie mają takiego znaczenia jak konsekwencja. Konsekwentne zasady zaspakajają potrzebę bezpieczeństwa, przewidywalności i kontroli. 4. Pułapki porozumiewania się. Aby komunikacja z dziećmi była skuteczna, muszą one czuć, że rodzice wysłuchują je z pełną uwagą. Autor zachęca do uważnego słuchania w atmosferze sprzyjającej poczuciu bezpieczeństwa i zaufania, dzięki czemu komunikacja jest otwarta. Przestrzega też przed byciem rodzicem autorytarnym, pouczającym, obwiniającym oraz bagatelizującym, gdyż podczas pełnienia w taki sposób ról wychowawczych komunikacja jest zamknięta, a dzieci w rezultacie nie mają ochoty na rozmowę. 5. Zrobię to za ciebie. Jest to kolejny błąd wychowawczy. Kevin Steede zachęca raczej do pozwolenia dzieciom uczyć się na własnych błędach i pozwalać dzieciom doświadczać konsekwencji swojego postępowania. Jeśli pojawią się problemy wymagające aktywnego udziału rodziców, , należy je rozwiązywać wspólnie. Takie zachowania uczą pokonywania trudności. 6. My przeciwko nim. Aby nie doszło do poczucia, że między rodzicami a dziećmi istnieje jakaś sztuczna linia, należy dążyć do współpracy. Autor proponuje wybranie metody tzw. spotkań rodzinnych, podczas których członkowie rodziny omawiają bieżące sprawy. Dają one każdemu poczucie siły i kontroli, a jednocześnie spajają rodzinę. 7. Żelazna dyscyplina. Szkodliwym dla dziecka błędem jest wprowadzenie żelaznej dyscypliny pod wpływem zdenerwowania. Pod wpływem emocji uczestnicy zamiast zająć się znalezieniem rozwiązania problemu, zajmują się atakiem i obroną. W złości mówią również wiele rzeczy, których nie myślą. Zdenerwowani rodzice często wymyślają kary, których dziecko nie może wykonać. Dyscyplina powinna być tak pomyślana, by uczyć, zmieniać pewne zachowania, a nie udowadniać, kto ma rację. 8. Rób to, co mówię, a nie to, co robię. Autor podkreśla, że większy wpływ na dzieci ma to, co robimy, a nie to , co mówimy. Należy uczyć zachowania dając odpowiedni przykład. Dzieci i nastolatki mogą ulegać wpływom rówieśników i mediów, ale najczęściej wracają do wartości przekazywanych przez rodziców. 9. Ignorowanie potrzeb i trudności dziecka. To kolejny błąd wychowawczy, gdyż opiekunowie powinni rozpoznać pozytywne i negatywne zachowania dziecka i wtedy jedne wspierać, a drugie starać się eliminować. Autor omawia tez kilka zaburzeń, które wymagają pomocy specjalistów. Jeśli dziecko ma problemy, rodzice muszą być jego obrońcami, służyć wsparciem. 10. Hamowanie naturalnej radości życia i ciekawości świata. Ucząc dzieci samodzielności i odpowiedzialności, rodzicom nie wolno hamować u dzieci naturalnej ciekawości świata. Nawet nudne zadania mogą stać się okazją do ekscytujących przeżyć. Kiedy będziemy aktywnie uczestniczyć w życiu dziecka, bawić się z nim, rodzicielstwo stanie się radośniejsze. Warto przeczytać tę książkę choćby po to, by uzmysłowić sobie , iż prawie wszyscy rodzice popełniają szereg błędów w wychowaniu, ale dzięki pomocy psychologów, doświadczeń innych, mogą te błędy naprawić. Kevin Steede w tym poradniku podaje szereg propozycji jak to zrobić. W sposób przyjacielski opisuje metody, jak rozwijać zdrowe relacje między rodzicami i dziećmi, jak je kochać, jak z nimi rozmawiać, jak słuchać. Metody te poparte przykładami stają się bardzo wiarygodne i przekonywujące. Po wnikliwym przeczytaniu książki doszłam do wniosku, iż wszystkie z omawianych błędów wychowawczych są częstą przyczyną kłopotów rodziców. Niekiedy mogą one nie być zauważone. W codziennym życiu nie zastanawiamy się, że np. nasze zachowanie, wyręczanie dzieci w wykonywaniu obowiązków, karcenie w złości, poświęcanie niewielkiej uwagi dziecku, może przynieść w przyszłości poważne konsekwencje. My czujemy się dobrymi rodzicami, a nie wiadomo dlaczego nasze dzieci zachowują się źle. Warto przyjrzeć się naszym relacjom z dziećmi i może zmienić metody wychowawcze po to, by były one przyjacielskie, ale jednocześnie byśmy nie stracili autorytetu rodzica. Uważam, że książka ta adresowana jest nie tylko do rodziców, ale również do młodzieży i pedagogów. Młodzi ludzie, którzy dopiero przygotowują się do bycia rodzicami, znajdą w niej szereg rad , jak nie popełnić błędów podczas wychowywania potomstwa. Cenne jest to, że zdobędą tą wiedzę zanim pojawią się na świecie ich dzieci. Książka pozwoli im zrozumieć zalety aktywnego rodzicielstwa. Można by ją omawiać podczas zajęć „Wychowanie do życia w rodzinie”. Bezsprzecznie więc jest też adresowana do pedagogów. Osoby, które z racji zawodu zajmują się wychowaniem dzieci i młodzieży, po zaznajomieniu się z błędami popełnianymi przez rodziców podczas wychowywania, będą przestrzegać przed ich powielaniem , rozszerzać wiedzę jak je naprawić, czy to na uczelniach, czy to w poradniach , w domach dziecka, podczas zebrań z rodzicami itp. Po przeczytaniu książki uświadomiłam sobie, że błędy, które popełniają rodzice dotyczą również nauczycieli. Aby relacje między wychowawcą szkolnym a uczniem uległy poprawie, oni także powinni skorzystać z rad autora. Ileż to razy nauczyciel wpaja uczniom, iż to jego przedmiot jest najważniejszy i z niego muszą być najlepsi. Wychowawcy obliczając tzw. średnią uczniów na koniec roku szkolnego chwalą tylko tych, którzy ze wszystkich przedmiotów mają bardzo wysoką ocenę. Czyżby ze wszystkiego trzeba było być najlepszym? Ile razy w nauczycielach brak konsekwencji? Jak często ignorują potrzeby i trudności uczniów?. Chociaż zdaję sobie sprawę z różnicy zadań, jakie stoją przed nauczycielami i rodzicami, to problemy, o których pisze autor dotyczą zarówno jednych jak i drugich. Dlatego twierdzę, że jest to również poradnik dla nauczycieli. Cenne w tej pozycji jest to, że autor omawia niektóre błędy wychowawcze na własnych doświadczeniach, jakich doznał podczas wychowywania swojej, obecnie kilkunastoletniej, córki. Nie znam sytuacji rodzinnej autora, ale brakowało mi w tych przykładach roli matki. Według mnie bardzo ważne jest wskazywanie na to, by oboje rodzice brali aktywny udział w wychowaniu. Choć w przykładach z praktyki nie pomija żadnego z rodziców, to omawiając sytuacje związane z wychowywaniem swojego dziecka, nie wspomina o matce. Metody radzenia sobie z wychowaniem to temat, którym zajmuje się bardzo wielu pedagogów, psychologów, wychowawców. Na przykład opisywany przez autora błąd „Pułapki porozumiewania się” został również podjęty w książce Adele Faber i Elaine Mazlish „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły”. Aby zachęcić do współpracy, należy przede wszystkim zrezygnować z rozkazywania, moralizowania, obwiniania i straszenia na rzecz metod opartych na wzajemnym zrozumieniu, szacunku i tolerancji. Należy słuchać aktywnie. Natomiast błąd „My przeciwko nim” przypomina mi metodę zaproponowaną przez Thomasa Gordona w książce „Wychowanie bez porażek”. Zarówno Steede jak i Gordon zauważają potrzebę wspólnego wypracowania przez dzieci i rodziców metody rozwiązania problemu, wypracowania metody „bez pokonanych”, jak to ujmuje Gordon. Obydwaj autorzy podejmują też problem, który Steede nazwał błędem „Zrobię to za ciebie”. Są zgodni co do tego, że dzieci którym od najmłodszych lat pozwala się na samodzielne rozwiązywanie problemów, lepiej radzą sobie w późniejszym życiu. Podobnie zresztą uważa Susan Forward w książce „Toksyczni rodzice”. Nie znaczy to jednak, że należy przestać rozmawiać o tych problemach. A wręcz przeciwnie, gdyż tylko szeroka dyskusja poparta literaturą i doświadczeniami zmusza wychowawców do zastanowienia się, refleksji nad sposobami wychowywania przez nich dzieci i młodzieży i w konsekwencji wprowadzenia jak najefektywniejszych metod. I dlatego bardzo dobrze, że taka książka się ukazała. Lektura poradnika uzmysławia nam, że to przede wszystkim my - rodzice jesteśmy pierwszymi i najważniejszymi wychowawcami i to my musimy być w tej roli najwspanialsi. I możemy tacy się stać. Jeśli przeczytamy ten poradnik i dostosujemy się do przestrzegania omówionego dekalogu, rodzicielstwo stanie się dla nas szczęśliwsze. Kevin Steed mówi przecież wyraźnie, iż nie jest złem popełnianie błędów ( co zdarzyło się z pewnością większości rodziców), nie jest też złem prośba o pomoc ( pomocą może stać się lektura tej książki), złem będzie natomiast brak szukania rozwiązań, jak w przyszłości uniknąć błędów w wychowaniu dzieci. Choć książka napisana została przez amerykańskiego autora w oparciu o doświadczenia w pracy nad wychowaniem amerykańskich dzieci, porusza problemy, które dotyczą dzieci i młodzieży na całym świecie. Uważam, że warto ją przeczytać, polecić innym, mieć w swojej domowej biblioteczce, a przede wszystkim jej zasady wcielić w życie. W skali od jeden do sześć oceniam ją na piątkę.