083_Piloci_startujcie_w_zawodach_!!!

Transkrypt

083_Piloci_startujcie_w_zawodach_!!!
Piloci startujcie w zawodach !!!
Wielokrotnie zadawano mi pytanie: czy warto startować w zawodach paralotniowych.
Przez kilka pierwszych sezonów mojej przygody z paralotniarstwem latałem bardzo aktywnie w
kraju i w Alpach. Na początku największą frajdę sprawiało mi wielogodzinne pląsanie nad górą z
której wystartowałem, budowałem wysokość, zlatywałem niżej itd... Szybko zaczęło mnie nudzić
takie latanie i stopniowo zacząłem wypuszczać się na moje pierwsze przeloty. Stopniowanie
trudności przeskoków i doskonalenie w wyszukiwaniu noszeń sprawiało mi olbrzymia radość i
coraz bardziej ośmielało w powietrzu.
Pierwsze zawody w jakich wziąłem udział odbyły się w Zakopanem, byłem zaskoczony dużą
ilością startujących, wtedy był to powszechny spęd większości pilotów paralotniowych z kraju.
Starty odbywały się z Nosala i do rzadkości należało, by komuś udało się polatać termicznie.
Najczęściej rozgrywane wtedy konkurencje to: lądowanie na celność, prędkościówka po
doskonałości, odległościówka po doskonałości, loty na długotrwałość – najczęściej żagiel. Do
rzadkości należały konkurencje przelotowe, a jeśli takie się trafiały to bardzo krótkie. Taki charakter
miały wówczas zawody rozgrywane w kraju i trudno powiedzieć czy oprócz zalet towarzyskich
miały istotny wpływ na rozwój pilotów.
Prawdziwe zawody
Oczy otworzyły mi się na pierwszych zawodach zagranicznych.
Zawody Meeting Monte Grappa w Zassano, w których startowało wówczas 200 pilotów zmieniły
całkowicie moje wyobrażenie o lataniu. Pierwszym zaskoczeniem było moje nowe skrzydło, na
którym właśnie wykonywałem pierwszy lot i to od razu w konkurencji – radzę unikać takich
eksperymentów. Zawody były trudne, mocna turbulentna termika, tłok w powietrzu, długie
konkurencje sprawiły, że moje wcześniejsze doświadczenia pozwoliły mi uplasować się na 112
pozycji. Był to dla mnie zimny prysznic i niewiele pocieszał mnie fakt, że moje miejsce było
najlepszym w naszym narodowym zespole.
Zawody w Bassano zmieniły całkowicie moje nastawienie do latania, była to najlepsza lekcja jaką
dostarczyło mi latanie na paralotni. Od tamtej pory starałem się startować w zawodach wysokiej
rangi, by jak najwięcej skorzystać od lepszych pilotów, a rywalizowanie z nimi było najdoskonalsza
formą poznawania tajemnicy sukcesu.
Dlaczego najlepsza szkoła.
Najlepszy trening samodzielny a nawet zespołowy w sposób najlepiej zorganizowany nigdy nie
dorówna przygotowaniem i wszystkim warunkom jakie zapewniają zawody.
Zawody paralotniowe spełniają szereg kryteriów, które wpływają na najlepsze doskonalenie i
rozwój pilota.
Od strony organizacyjnej zapewniają:
 profesjonalną obsługę meteorologiczną,
 bezpieczeństwo – asekurację i pomoc medyczną w razie wypadku,
 odpowiednie miejsce – bezpieczną przestrzeń, startowiska, , trasy wytyczone przez
organizatora są sprawdzone i wykładane odpowiednio do warunków pogodowych.
Kierownik sportowy wykłada konkurencje korzystając z sugestii rady pilotów wybranych z
pośród startujących – doświadczenie takiego zespołu jest najlepszym gwarantem udanej
konkurencji,
 zwożenie z trasy – powrót,
 precyzyjną klasyfikację i ocenę wykonanych lotów – wyniki.
Sportowa rywalizacja pomiędzy pilotami zapewnia:
• bezpieczeństwo – natychmiastową pomoc w razie wypadku,
• szkoła latania - najlepsi piloci barwią noszenia i trasę, ich decyzje są wskazówkami dla
słabszych. Podpatrując ich można się nauczyć wszystkich elementów latania, a
świadomość i predyspozycje ucznia pozwolą mu wiele skorzystać. Począwszy od
patentów sprzętowych, przez sposób wyboru miejsca i czasu startu, czas i pozycja
odejścia do konkurencji, technika krążenia, wyszukiwanie noszeń, umiejętność
posługiwania się speedem, sposoby reagowania na nieprawidłowe stany lotu, patenty na
wykonywanie trudnych przeskoków, taktyka wyboru trasy, taktyczne rozgrywanie
rywalizacji z innymi pilotami, prawidłowa ocena konta wizowania na dolotach do mety.
Psychika
Jest to bardzo ważny czynnik w lotach paralotniowych.
Bardzo duży wpływ na lot ma czynnik psychiczny, specyfika lotów na paralotniach dostarcza wiele
stresujących doznań, a nie przezwyciężanie leków powoduje blokady psychiczne co zawsze
uwstecznianie latania. Rywalizacja w zawodach jest doskonałym czynnikiem mobilizującym. W
znacznym stopniu zwiększa odporność na stresy i wyzwala zdolność motywującą do
odważniejszych decyzji. W lotach w konkurencjach pilot wielokrotnie ma problemy związane z
deformacją skrzydła. Najczęściej robi wszystko by jak najszybciej powrócić do kontynuowania lotu
w konkurencji iostatecznością jest ratowanie się na zapasie, bo to wiąże się z dużą stratą punktów.
Natychmiastowe kontynuowanie lotu po dużym stresie jest najlepszym sposobem na pozbycie się
lęku i blokady. W sytuacji gdy pilot wykonuje lot pozbawiony elementu współzawodnictwa po
poważnych perypetiach w powietrzu ląduje by jak najszybciej znaleźć się na ziemi i odreagować.
Jest jeszcze jedna pozytywna cecha rywalizacji – jeżeli inni startują to i ja chyba mogę. Bardzo
często startowałem do konkurencji w warunkach w jakich normalnie nie wyjął bym skrzydła z
plecaka.
Konkluzja
Osobiście nie znam sytuacji, która by mogła w sposób bardziej kompleksowy zastąpić lekcję
latania jaką umożliwiają zawody.
Moje latanie zawodnicze na paralotniach osiągnęło pewien poziom pozwalający rywalizować z
bardzo dobrymi zawodnikami. Szereg ostatnich startów w najważniejszych imprezach
zasygnalizowało mi, że w stosunku do czołówki światowej mój poziom latania zatrzymał się na
pewnym etapie i doszedłem do wniosku by rozwijać się dalej w paralotniarstwie musiałbym zająć
się tylko i wyłącznie treningami i startami w zawodach.
Po analizie moich ostatnich sezonów startowych doszedłem do wniosku, że nie jestem w stanie
stworzyć sobie warunków do dalszego rozwoju.
Obserwując dzisiaj naszych czołowych pilotów zauważam, że osiągają pewien etap wtajemniczenia
i ich rozwój zatrzymuje się. Ich wyniki pomijając Marcina nie wykazują tendencji wspinania się w
światowych listach rankingowych.
Ja znalazłem inne rozwiązanie na rozwój swojego latania – zacząłem latać na szybowcach i od
dwóch sezonów startuję w zawodach szybowcowych.
Poziom polskiego szybownictwa należy do najwyższych na świecie i współzawodnictwo w
Szybowcowych Mistrzostwach Polski jest porównywalne z najlepszymi ligami.
W naszym kraju doskonałe warunki terenowe i pogodowe zapewniają bardzo udane zawody, moje
doświadczenie paralotniowe bardzo mi pomaga w nowej dyscyplinie i atmosfera na nich panująca
niczym nie przypomina klimatów z polskich zawodów paralotniowych.
Januard Wojtak
paralotnie 1400 godzin
szybowce 550 godzin