Warszawabo i Stockholm Warszawianka w
Transkrypt
Warszawabo i Stockholm Warszawianka w
2 N≗2(28) 2009 Polonia Suecia årgång/rok VIII tidskriften för kultur och information | kwartalnik kulturalno-informacyjny Warszawabo i Stockholm Warszawianka w Sztokholmie pris: 26,50 SEK Europas gamla unioner Dawne unie Europy Foto: www.trybunal.gov.pl Między Lublinem a Lizboną Mellan Lublin och Lissabon 440 lat temu miastem unii w Europie był Lublin. 1 lipca 1569 För 440 år sedan var Lublin den europeiska unionsstaden. roku podpisano tam akt między Koroną, czyli Polską a Litwą przewidujący, w pewnym uproszczeniu, połączenie ich w jedno państwo federacyjne. Oba państwa miały mieć wspólnego władcę wybieranego w wolnej elekcji. Miała to więc być – i była – szlachecka republika z prezydentem nazywanym królem. Polacy a wkrótce i Litwini nazywali swoje państwo z dumą Rzeczpospolita, co jest polskim słowem na republikę. Poza władcą miał być wspólny sejm, pieniądz, polityka zagraniczna i obronna. Oba państwa miały natomiast zachować odrębne urzędy centralne, armie i języki urzędowe. Polska i Litwa były już ze sobą związane unią personalną od prawie dwustu lat, ale i tak nie obyło się bez tarć podobnie jak w przypadku traktatu lizbońskiego, który przez Polskę, wobec braku podpisu prezydenta, nie został jeszcze formalnie ratyfikowany. W Lublinie obrady Sejmu Reczpospolitej trwały ponad pół roku, od grudnia 1568 r. W marcu, pewnej nocy, posłowie litewscy opuścili nagle miasto. Prace nad aktem Unii wcale Den 1 juli 1569 signerade man där ett fördrag mellan Polen och Litauen som – något förenklat – föreskrev att de skulle förenas i en federativ stat. De båda staterna skulle ha en gemensam regent tillsatt genom fria elektorsval. Tanken var alltså att skapa en adelsrepublik med en president som skulle tituleras kung. Polackerna och snart även litauerna benämnde med stolthet sin stat Rzeczpospolita, vilket på polska betyder republik. Förutom statsöverhuvudet skulle man ha en gemensam sejm (dvs. parlament), valuta, utrikes- och försvarspolitik. Medlemsstaterna skulle däremot behålla separata centralmyndigheter, arméer och officiella språk. Polen och Litauen hade då varit förbundna av en personalunion i nästan 200 år men det hade inte gått utan friktioner, inte helt olikt Lissabonfördraget som – så länge presidentens signatur saknas – fortfarande inte har formellt ratificerats av Polen. Sejmen sammanträdde i Lublin i över ett halvår med början i december 1568. En natt i mars lämnade de litauiska delegaterna plötsligt staden. Arbetet med unionsfördraget fortsatte trots ☛ cd. str.16 ☛ fort. sid. 16 Foto: arrowfilms.co.uk Alexander Orlowski, har verkligen en ovanlig livshistoria, som kunde ha varit ovanligt lämplig att filma. I polska kretsar i Stockholm går det rykten om att det är just han som var förebilden till hjälten i Agnieszka Hollands film Europa, Europa. Faktum är att under krigstillståndet (i Polen 1981) dök den kända regissören upp i filosofens vackra bostad på Vikingagatan i Stockholm. Läs sid. 17 Historia życia Aleksandra Orłowskiego doskonale nadaje się do sfilmowania. W środowisku sztokholmskiej Polonii usłyszałem nawet, że to właśnie on był prototypem bohatera filmu Agnieszki Holland Europa, Europa. Istotnie, w roku stanu wojennego reżyserka pojawiła się w mieszkaniu filozofa przy ulicy Vikingagatan w Sztokholmie Zob.str. 17 Suecia Polonia 2/2009 Innehåll / Spis treści 2 4 8 12 17 29 30 32 Mellan Lublin och Lissabon – Zbigniew Bidakowski Między Lublinem a Lizboną – Zbigniew Bidakowski Warszawabo i Stockholm − dikter | Katarzyna Suchcicka Warszawianka w Sztokholmie − wiersze | Katarzyna Suchcicka Att överleva i musiken | Elżbieta Szwejkowska-Olsson Przeżyć w muzyce | Elżbieta Szwejkowska-Olsson Marika Stiernstedt och hennes band till Polen | Arnold Klonczynski Marika Stiernstedt i jej związki z Polską | Arnold Klonczynski Mannen som lurade ödet | Człowiek, który oszukał los Jozef Baran | Jozef Baran Bogislav Erik och hans vapen | Zbigniew Bidakowski Bogusław Eryk i jego herb | Zbigniew Bidakowski Vardag & kulturevenemang Życie codzienne i artystyczne Nanas krönika Nanafelieton | | Nana Håkansson Nana Håkansson med stöd från Omslaget/Okładka: Katarzyna Suchcicka, foto: Ignacy Skwarcan Prenumeration / Prenumerata Vill du prenumerera på de följande 4 numren av Suecia Polonia så sätt in 100 SEK på plusgiro 194626-8. Glöm inte ange namn och adress på inbetalnigskortet. Jeśli chcesz zaprenumerować kolejne 4 numery Suecii Polonii wpłać 100 SEK na plusgiro 194626-8. Nie zapomnij podać imienia, nazwiska i adresu. Katarzyna Suchcicka 60 lat później w mojej głowie 60 år senare i mitt huvud Dymy dymy na drugim brzegu rzeki Rök rök på andra sidan floden Dymy nad Warszawą bombardują Warszawę! Rök över Warszawa de bombar Warszawa! A to palą liście wokół Jeziora Mälaren późna jesień Szwecja Men det är bara löv man bränner vid Mälarens stränder en senhöst i Sverige � Neutralny kraj Ett neutralt land Podczas tych wszystkich wojen podjazdów ambicji ten ptaszek a raczej jego prapra prpr frfr frufru dziadek sobie podśpiewywał spokojnie na Östermalmie nie zważając na ludzkie gdzieś niedole stalinizm na wschodzie i rok 39 na południu. Under alla dessa krig ränker ambitioner har den här lilla fågeln eller snarare hans för-för frfr farfr farfar suttit och sjungit helt lugnt på Östermalm utan att bry sig om människors bittra öden stalinismen i öst eller år -39 i söder. Klokt, lilla fågel, men gement dessvärre. Mądrze, mój ptaszku, i podle niestety. Szkic z dobrej dzielnicy Skiss från en finare stadsdel To że nie mieli wojny ma swój realny wymiar Att de inte har haft krig är mycket påtagligt W budynkach starych bez śladów kul Przez okna bez odpadającej farby których otwieranie nie sprawia trudności Widzę ich na rozległych kanapach przed wielkimi ekranami płaskich telewizorów przez rzędy zadbanych kwiatów przez szyby umytych nieskazitelnie okien Przy stołach z całą rodziną ojcami i dziadkami – którzy żyją! – wysokimi smukłymi jasnowłosymi Z zadbanym ciałem chodzących sprężystym krokiem dzięki ćwiczeniom fizycznym na które nie brakuje im czasu ani pieniędzy I gamla byggnader utan kulhål ser jag dem genom fönstren med färg som inte flagnar och som öppnas utan problem I deras vidlyftiga soffor framför stora platta teveskärmar genom rader av välskötta blommor genom fönstrens oklanderligt putsade rutor Vid borden med hela familjen med fäder och farfäder – som lever! – långa slanka ljushåriga Med välvårdade kroppar som går med spänstiga steg tack vare de fysiska övningarna som de varken saknar tid eller pengar till Przed domem stoi Volvo lub Saab Ulica jest cicha i bezpieczna Powietrze czyste Praca pewna z wyznaczoną przez związki zawodowe przerwą na lunch i ściśle określonymi porami zakończenia pracy Konto pełne Utanför huset står en Volvo eller Saab Gatan är lugn och trygg Luften ren Arbetet säkert med lunchrasten fastlagd av facket och noga angivna tider för arbetsdagens slut Välfyllt konto Perspektywa starości spokojna En lugn ålderdom att se fram emot Posłuszeństwo wobec przepisów władzy i rygorów nie dawanie fałszywego świadectwa o sąsiedzie tak jak kazał Luter W kościołach słuchają Bacha Restauracje są gwarne Wesołe okrzyki wznoszą widzowie w Operze BRAVO! Lydnad gentemot föreskrifterna makten och disciplinen inte bära falskt vittnesbörd om grannen så som Luther befallt I kyrkorna lyssnar de till Bach I restaurangerna sorlar man Glada utrop hörs från publiken på Operan BRAVO! Ludzie jeżdżą tu na rowerach ich jest wiatr Każdy trawnik jest dobry by leżeć w słońcu Piją czystą wodę prosto z kranu Här cyklar folk och deras är vinden Varje gräsmatta lämpar sig för solande Rent vatten dricker de direkt från kranen � W Sztokholmie I Stockholm Co sprawiło że między nami lej wąwóz szczelina która niepostrzeżenie się staramy zasypać i udawać że jej nie ma. Varför finns den mellan oss denna krater, ravin, spricka som vi obemärkt försöker fylla igen och låtsas att den inte finns. To że jedna jest Żydówką a druga nie chcę żeby przestało mieć znaczenie, Nie było niewygodne Nie zagrażało wejściem na teren nieznany gdzie niebezpiecznie. Att en av oss är judinna och en inte vill jag ska förlora sin betydelse Det var inte obekvämt Inte hotfullt att beträda okänd terräng där faror lurar. Odkąd od którego punktu uśmiechu słowa zdałam ci się obca? Sedan när, från vilken punkt, leende eller ord kom jag att framstå som främmande? Ja kobieta poeta Murzynka Żydówka. Jag kvinna, poet negress, judinna. � Szwecja Sverige O, Światło szwedzki Boże! O, Ljus du svenska gud! Z filmów Bergmana elektrycznością oświecony pastorze. Bergmanfilmernas med elektricitet upplyste pastor. I wy plackiem na trawnikach leżący przed słońcem. Och ni liggande platt i gräset inför solen i skyn. Rozumiem was dopiero gdy mi się objawia szwedzkie porównanie czerni do grzechu. Jak głęboki jest nawet w języku lęk przed ciemnością kraju pogrążonego w mroku. Först då förstår jag er när det uppenbaras för mig det svenska likställandet av svärtan och synden. Så djup den är till och med i språket ångesten inför mörkret i ett land höljt i dunkel. Warszawianka w Sztokholmie Warszawabo i Stockholm Miasto powinno szarą wstęgą rzeki być przedzielone na póła nie na wodzie w okruchach całe wspinać się skałą to w górę to w dół! Staden borde vara delad på mitten av flodens gråa band och inte ligga i vattnet söndersmulad och klättra på klipporna backe upp och backe ned! � Tolkning: Lennart Ilke Katarzyna Suchcicka W przygotowaniu jest już piąty tom wierszy Katarzyny Suchcickiej, poetki, dziennikarki, krytyka literackiego, dokumentalistki. Opublikowała między innymi tomiki „Niebieska pończocha” w Wydawnictwie Literackim, 1993 i Dzikie kryształy w Wydawnictwie Nowy Świat, 2004. Przez rok przebywała w USA, gdzie jej wiersze zostały przełożone na język angielski i opublikowane w 1990 r. w antologiach amerykańskich Over the rainbow Michigan i Dan River Anthology Maine oraz w magazynie Touchstone w New Hampshire, a w 1997 r. w antologii Ambers Aglow. Contemporary Polish Women’s Poetry Host Publications. Austin Texas. W latach 2001 − 2005 mieszkała w Sztokholmie − jej wiersze zostały tam przetłumaczone na angielski i opublikowane przez Instytut Polski oraz na język szwedzki i opublikowane w wydawnictwie ILKE Bokfoerlag pt. Vilda Kristaller, 2005. Jest autorką filmów dokumentalnych, m.in.. o G. Herlingu–Grudzińskim, W. Szymborskiej, Z. Bieńkowskim, pisarce szwedzkiej A. Pleijel. oraz o Nagrodzie Kościelskich i poezji Pokolenia ‘ 68 – Nowa Fala. W jej dorobku znajduje się film dokumentalny o działaczce opozycji demokratycznej w Szwecji, Marii Borowskiej Lobbystka (2005). Przez pięć lat prowadziła swój program autorski Skąd ta wrażliwość? na antenie TVP I. Obecnie pracuje dla TVP Kultura. Foto: Ignacy Skwarcan Katarzyna Suchcicka polsk poet, litteraturkritiker, journalist, filmare. Har publicerat 4 diktsamlingar, den femte kommer ut snart. Hennes dikter blev översatta till bl a engelska och publicerade i flera antologier i USA samt till svenska, t ex diktsamling Vilda kristaller (Ilke Förlag, 2005). År 2001 - 2005 har hon bott i Sverige. Hon har gjort flera dokumentärfilmer bl a om Agneta Pleijel, Wisława Szymborska, den polska poesirörelsen Nya vågen, Maria Borowska – under kommunismens tid den polska demokratirörelsens representant i Sverige. Under femårs tid ledde hon sitt eget program i polsk TV. Numera jobbar hon åt tevekanalen Kultura. Stanisław Moniuszko av Adolphe Lafosse Przeżyć w muzyce Att överleva i musiken Elżbieta Szwejkowska-Olsson M M uzyka ratowała ludziom życie. Historia najnowsza dostarcza nam wielu na to przykładów. Ale niewiele znamy przypadków całych narodów, który przeżyły dzięki kulturze i, właśnie, muzyce. Historia narodu polskiego jest takim przypadkiem. Przyczyniła się do tego w najwyższym stopniu działalność i twórczość Stanisława Moniuszki (18191872). Droga do uznania „ojca opery narodowej” była jednak długa i starannie wytyczana przez krytyków muzycznych, pisma muzyczne oraz samego Stanisława Moniuszkę, który przygotowywał każde wystąpienie czy druk nut bardzo sta rannie, korespondując z przedstawicielami świata muzycz nego Wilna i Warszawy. Przyszło mu tworzyć w trudnych warunkach w zaborze rosyjskim, kiedy Polska nie istniała na usiken har räddat människoliv. Det finns åtskilliga exempel i den nyaste historien. Vi känner dock inte till många fall där hela nationer har överlevt tack vare kulturen och i synnerhet musiken. Polens historia är ett sådant undantag. Stanisław Moniuszkos (1819-1872) verksamhet och musikskapande har i högsta grad bidragit till detta. Vägen till erkännandet som ”nationaloperans fader“ var dock lång och noggrant utstakad av musikkritikerna, musiktidskrifterna och Stanisław Moniuszko själv som mycket noga förberedde varje uppträdande eller notpublicering genom att korrespondera med företrädare för Wilnos och Warszawas musikvärld. Hans lott var att skapa under besvärliga omständigheter i den ryska sektorn av det delade Polen som vid den tiden inte fanns på Europakartan. Trots regelverket var tsarens censur ganska oberäknelig och beroende av censorns humör. Av vilken nationalitet var ”den polska nationaloperans fader”? Vilka nationella kännemärken kan vi spåra i hans musik? Som den ryska tsarens undersåte var Moniuszko ryss; han var född i den vitryska trakten av Minsk och verksam som musiker i Wilno (inom det polsk-litauiska kulturområdet) och i Warszawa (genuin polsk mark); han studerade i Berlin och gifte sig med dottern till en tysk fabriksägare i Wilno där han flyttade in vid den s.k. ”tyska gatan”. Hans utgivare i Wilno var jude och där fanns en tämligen stor grupp av judar som var förbundna med den polska kulturen och de litterära och musikaliska salongerna. Moniuszko levde således i fem eller sex olika kulturer och betecknade sig i sina brev än som litauer, än som polack. I nuvarande ”regionernas Europa” skulle vi kunna beteckna honom som en kulturrepresentant för den polsk-litauisk-vitrysk-ukrainska regionen såsom denna avgränsas av musikaliska och textuella element och historisk tradition. Förståelsen av begreppet ”nation” var i Moniuszkos tid inte politisk eller etnisk utan historisk och så uppfattade kompositören själv detta begrepp. mapie Europy. Cenzura carska była, mimo przepisów, dość nieobliczalna i zależna od humoru cenzora. Ale jakiej narodowości był sam „ojciec polskiej opery narodowej”? Jakie wyznaczniki narodowości możemy usłyszeć w jego muzyce? Moniuszko był poddanym cara rosyjskiego, a wiec Rosjaninem, urodzonym na terenie białoruskim koło Mińska; działalność muzyczną prowadził w Wilnie (na polskolitewskim terenie kulturowym) i w Warszawie (obszary rdzennie polskie), studiował w Berlinie i ożenił się z córką niemieckiego fabrykanta w Wilnie, gdzie zamieszkał na tzw. „niemieckiej ulicy”. Jego wydawca w Wilnie był Żydem i grupa wileńskich Żydów związanych z polską kulturą i salonami literacko-muzycznymi była dość duża. Moniuszko żył więc w 5-6 różnych kulturach i określał się w swych listach raz jako Litwin, innym razem jako Polak. W obecnej Europie regionów moglibyśmy określić go jako przedstawiciela kultury regionu polsko-litewsko-białorusko-ukraińskiego, wyznaczonego głów nie elementami muzyczno-tekstowymi i tradycją historyczną. Historycznym, a nie polityczno-etnicznym, było w czasach Moniuszki pojmowanie pojęcia „naród” i tak też to pojęcie rozumiał sam kompozytor. Moniuszko został wybrany na twórcę polskiej opery narodowej. Muzyka wokalna w różnych jej formach była jego twórczości najbliższa. Chopin, którego również poproszo no o operę, nigdy się tej pracy nie podjął. Tworzący w kraju Moniuszko wpisał w swój program działalności pracę pozyty wistyczną nad muzyką, która miała dotrzeć do wszystkich grup społecznych, a nie tylko na arystokratyczne salony. Udało mu się urzeczywistnić ten zamiar swoimi Śpiewnikami domowymi, często dopasowywanymi do poziomu wykonawców. Utwory formowano według polskiej tradycji muzycznej jako krako wiak, mazur czy polonez, czasami jako walc. Wiele pieśni weszło do powszechnego repertuaru wykonawczego jako pieśni „ludowe” czy okolicznościowe, a ich autorstwo zostało zapomniane. Podobnie działo się w krajach niemieckich z pieśniami Schuberta. Proces – jak Halka stała się operą narodową – przedstawił bardzo szczegółowo Rüdiger Ritter w swojej pracy doktorskiej w języku niemieckim p.t. Musik für die Nation (Muzyka dla narodu, wydanej drukiem u P. Langa w 2005 r.). Jest symptomatyczne, że do tej pory żaden Polak nie napisał poważniejszej analitycznej pracy o kompozytorze narodowym! Według Rittera jest Moniuszko tak oczywistym polskim zjawiskiem, że Polacy nie widzą w nim ciekawego obiektu badań naukowych. Ritter pokusił się jednak o dogłębną analizę twórczości kompozytora na szerokim tle historycznym i ideowym epoki oraz sytuacji osobistej samego twórcy. Oparł się przy tym m.in. na teorii socjologii muzyki i pismach dotyczących składni i semantyki muzycznej Theodora Adorno oraz innych muzykologów i teoretyków muzyki. Proces powstawania Halki, jako opery „narodowej”, trwał dziesięć lat. Opera powstała na społeczne zamówienie, aby, tak jak Niemcy, Francuzi czy Włosi, Polacy też mieli swoją własną operę „narodową”, mającą być ważnym czynnikiem podtrzymywania tożsamości narodowej w czasie rozbiorów. Moniuszko har utnämnts till polska nationaloperans skapare. Vokalmusik i olika former låg hans tonsättargärning närmast. Chopin, även han ombedd att skriva en opera, tog sig aldrig an denna uppgift. Moniuszko, som i motsats till Chopin verkade i hemlandet, hade på sin agenda placerat arbete med musik som i positivistisk anda var ämnad för alla samhällsskick, inte endast för aristokratins salonger. Han lyckades förverkliga denna avsikt med sina Sångböcker för hemmet som ofta var anpassade till uttolkarens förmåga. Stycken formades i enlighet med den polska musiktraditionen som krakowiak, mazurka eller polonäs, ibland som vals. Åtskilliga sånger har tagit plats i den allmänna scenrepertoaren som ”folksånger” eller tillfällesstycken och deras ursprung har fallit i glömska. Något liknande hände med Schuberts lieder i tyskspråkiga länder. Rüdiger Ritter har i sin tyskspråkiga doktorsavhandling Musik für die Nation (Musik för folket, publicerat av P. Lang 2005) mycket detaljerat presenterat den process som hade lett till etableringen av Halka som nationalopera. Symtomatiskt nog har ingen polack än så länge författat något tyngre analytiskt arbete om nationaltonsättaren! Enligt Ritter utgör Moniuszko ett så självklart polskt fenomen att polackerna inte ser honom som ett intressant föremål för vetenskaplig forskning. Ritter har dock försökt sig på en djuplodad analys av tonsättarens verk mot en bred idéhistorisk fond och mot bakgrund av tonsättarens personliga situation. Han hade tagit stöd av musiksociologiska teorier samt Theodor Adornos och andra musikforskares och musikteoretikers skrifter om musikens syntax och semantik. Halkas tillblivelse som ”nationalopera” tog tio år. Operan hade tillkommit på allmänhetens begäran. I likhet med tyskar, fransmän och italienare skulle även polackerna ha sin egen ”nationalopera” – en viktig faktor i upprätthållandet av den nationella identiteten medan landet var delat. Pierwsza wersja wykonana w Wilnie w 1848 r. przez amatorów miała tylko dwa akty i jej libretto zostało mocno skrytykowane. Moniuszko odbył poważną rozmowę z autorem libretta Włodzimierzem Wolskim i ten wprowadził zmiany pro ponowane przez najpotężniejszego krytyka muzycznego owych czasów, Józefa Sikorskiego z Warszawy. Moniuszko rozbudował operę do czterech aktów i wpro wadził więcej tańców i arii. Oczywiście opera musiała zostać zatwierdzona przez rosyjskiego cenzora, co wydłużało okres oczekiwania na premierę. Ale w końcu udało się. Ritter analizuje tu dokładnie raporty cenzorów i ich zastrzeżenia oraz ekwilibrystyczne niemalże zmiany, jakich dokonywał Moniu szko, aby kamuflować jakiekolwiek odniesienia do sytuacji uciśnionej Polski. Ta wersja opery miała premierę w War szawie w 1858 roku. Prawie całe miasto było na premierze, dając wyraz swojej tęsknocie za upragnioną polską operą! W następnych latach Polacy nadal podtrzymywali poparcie dla polskiego kompozytora, który miał dużą konkurencję w operach włoskich i francuskich – do 1865 roku odbyło się 100 przedstawień Halki, do 1885 – 300. Warto tu przypomnieć, że główną rolę polskiej dziewczyny z ludu grała śpiewaczka włoskiego pochodzenia – Paulina Rivoli. Ale to Polakom wcale nie przeszkadzało – świadomość narodowa była przecież bardziej historyczna niż polityczna czy etniczna. Opera Halka stała się symbolem, mitem i wytworzyła legendę, rozbudzała emocje i budziła nadzieje. Krytyczny społecznie tekst był często pomijany w recenzjach, to muzyka – pełna mazurów, polonezów, krakowiaków i dumek – była głównym wyznacznikiem i nośnikiem polskości. Do dnia dzisiejszego muzyka Stanisława Moniuszki jest oceniana z bardzo różnych i odmiennych punktów widzenia, pozbawionych nieraz rzetelnych i racjonalnych przesłanek. O bardziej rzeczową analizę tworzenia mitu wokół kompozytora pokusił się, jako pierwszy, Jarosław Mianowski. Rozróżnił on trzy fazy recepcji dzieł Moniuszki – apologeci, krytycy i socrealiści. Ideologia apologetów funkcjonowała w Polsce zniewolonej zaborami i bliska była sposobowi myślenia samego kompozytora. Sztuka w romantyzmie uznawana była za narodowe posłannictwo i spłacanie długu swojej ziemi. Bezkrytycyzm wielu monografii z tamtego czasu jest niewiarygodny. Autorzy rozprawiają się z „wyimaginowanymi przeciwnikami Moniuszki – Mozartem, Wagnerem, Verdim”, co uznajemy dziś za kuriozum, czynione w intencji podwyższenia artystycznej rangi narodowego wieszcza. Krytyka odrodzonej po pier wszej wojnie światowej Polski 10 Den första versionen, som amatöruppfördes i Wilno 1848, bestod av bara två akter och librettot fick utstå hård kritik. Moniuszko hade ett seriöst samtal med librettots författare Włodzimierz Wolski vilket ledde till ändringar som hade föreslagits av dåtidens mäktigaste musikkritiker Józef Sikorski från Warszawa. Moniuszko byggde ut operan till fyra akter och introducerade fler danser och arior. Operan måste givetvis godkännas av den ryske censorn vilket gjorde att uppförandet fick dröja. Till slut gick det vägen. Ritter analyserar noggrant censorernas rapporter och invändningar samt de närmast ekvilibristiska ändringar som Moniuszko fick vidta för att kamouflera alla referenser till Polens utsatta läge. Den nya operaversionen uruppfördes i Warszawa 1858. Warszawaborna ställde upp nästan mangrant för att uttrycka sin längtan efter en polsk opera! Under de efterföljande åren höll polackerna fast vid sitt stöd för tonsättaren vars verk mötte hård konkurrens från italienska och franska operor – fram till 1865 gavs Halka 100 gånger, fram till 1885 – 300 gånger. Det är värt att notera att titelrollen – den polska flickan av folket – sjöngs av den italienska sångerskan Paulina Rivoli. Detta störde inte polackerna det minsta – det nationella medvetandet var ju mera präglat av historien än av politiken eller etniciteten. Operan Halka hade blivit en symbol, en myt; den hade skapat en legend, den väckte känslor och förhoppningar. Den samhällskritiska texten blev ofta förbigången i recensionerna; det var musiken – full av mazurkor, polonäser, danser från Krakowtrakten och visor från Ukraina – som var polskhetens huvudsakliga uttryck och bärare. Ända in i våra dagar bedöms Stanisław Moniuszkos musik ur mycket skilda synvinklar, inte sällan på lösa grunder. Jarosław Mianowski har som den förste försökt sig på en sakligare analys av mytbildningen kring tonsättaren. Han urskiljer tre faser i sättet att förhålla sig till Moniuszkos verk: den apologiska, den kritiska och den socialrealistiska. Apologeternas idéer verkade i det av delningsmakterna kuvade Polen och stod nära tonsättarens tankesätt. Konstnärligt skapande betraktades av romantikerna som ett nationellt kall och en förpliktelse gentemot fosterlandet. Flera monografier från denna tid är ofattbart okritiska. Författarna tar itu med „Moniuszkos imaginära antagonister – Mozart, Wagner, Verdi“, vilket vi idag uppfattar som ett kuriöst sätt att försöka höja nationalskaldens konstnärliga rang. Kritiken i det efter första världskriget återuppståndna Polen var en reaktion på apologin. Under denna period skapas den nya modernistiska estetiken. Den nedvärderar Moniuszkos verk vars betydelse reduceras till ”den historiska nödvändigheten av (samhälleligt) ’arbete från grunden’” som krävdes i det delade Polen med tanke på musikkulturens sorgliga tillstånd. Kritikerna letar närmast tvångsmässigt efter bevis för Wagners (!) och andra kända europeiska tonsättares inflytanden som skulle ha varit till Moniuszkos fördel. Moniuszko beskylls utan någon djupare analys för epigoneri och bristande universalism. Efterkrigstidens socialrealism värdesatte i sin tur Moniuszko mycket högt i motsats till ”formalisterna” som kritiserades była reakcją na apologię. W tym okresie powstaje nowa modernistyczna estetyka. W jej świetle wartość dzieł Moniuszki została zdeprecjonowana a ich znaczenie sprowadzone do „dziejowej konieczności pracy u podstaw”, koniecznej wobec opłakanego stanu kultury muzycznej w Polsce czasu zaborów. Krytycy niemal obsesyjnie doszukują się wpływów znanych kompozytorów europejskich (np Wagnera!) na twórczość Moniuszki, aby podnieść rangę tego ostatniego. Moniuszce zarzuca się, bez głębszych analiz, epigonizm i brak uniwersalizmu. Moniuszko för ungdomar Powojenny socrealizm z kolei cenił Moniuszkę bardzo wysoko, w przeciwieństwo do krytykowanej, jako burżuazyjnej degeneracji, muzyki formalistycznej. Twórczość Moniuszki „sprawiała wrażenie muzyki zaangażowanej społecznie”, była przystępna i komunikatywna, lokowano ją „tuż obok socrealistycznej «cepelii» folklorystycznej zespołów «Mazowsze» czy «Śląsk»”. Ten nowy mit Moniuszki najwy raźniejszy jest w monografii Witolda Rudzińskiego. „Apologie i krytyki wytworzyły w moniuszkologii dwa biegunowe stanowiska – jedno chwalące twórczość kompozytora w sposób bezkrytyczny i nieumotywowany, i drugie – deprecjonujące ją niemal kompletnie.” A jakby tak pokusić się o określenie czwartej fazy oceny kompozytora? W dzisiejszej kulturze regionów – w zjednoczonej Europie i zglobalizowanym świecie – silne jest ultrakrytyczne stanowisko globalistów-kosmopolitów wobec wszystkiego, co w jakikolwiek sposób ma charakter narodowy. Ale przecież to właśnie globalizacja zakłada potrzebę istnienia kultur regionalnych i narodowych jako wyznaczników regionów. Tylko dzięki różnorodności w jedności będzie Europa interesująca, pozbawiona zakładanej w socrealizmie „urawniłowki”. I właśnie w muzyce Moniuszki widoczne jest przenikanie się różnych kultur regionalnych z zachowaniem ich odrębności. Moniuszko nie był wcale „gorszy” czy „lepszy” niż inni kompozytorzy jego czasów, lawirował w bardzo wąskim paśmie między kanonem uznanych reguł muzycznych i oryginalnością a oczekiwaniami społeczeństwa wobec – ograniczanej cenzurą – muzyki „narodowej”, i stworzył swój własny przemyślany styl muzyki mającej podobać się ludziom w kraju, w którym żył i pracował. Muzyka ta tworzyła podstawę „emocjonalnej solidarności” odbiorców. Moniuszko jest „ojcem polskiej opery narodowej”, twórcą ponad 300 pieśni, do których materiałów dostarczał mu w dużej mierze jego przyjaciel, niestrudzony zbieracz twórczości ludowej, Oskar Kolberg. Moniuszko jest i pozostanie twórcą narodowym. Dzięki jego twórczości naród mógł podtrzymać swoją tożsamość i przeżyć w muzyce i dzięki muzyce. ❖ Fotoi: www.pbc.biaman.pl för borgerlig degeneration. Moniuszkos verk ”gjorde intrycket av att vara socialt engagerade”, var lättillgängliga och kommunikativa, de placerades intill de kända dåtida sång- och dansgruppernas socialrealistiskt tillrättalagda folklor. Denna nya Moniuszkomyt framträder tydligast i Witold Rudzińskis monografi. ”Apologin och kritiken har hos Moniuszkokännare bildat två diametralt olika ståndpunkter: den ena berömmer tonsättarens verk på ett okritiskt och omotiverat sätt medan den andra nästan fullständigt förkastar dess värde.” Skulle man kunna urskilja en fjärde fas i sättet att förhålla sig till tonsättaren? I dagens förenade Europa och globaliserade värld framför de kosmopolitiska globalisterna stark kritik av allt som är det minsta nationellt. Men det är ju just globaliseringen som förutsätter att regionala och nationella kulturer fi nns där för att avgränsa regionerna. Endast tack vare både mångfald och enighet kan Europa förbli intressant och undgå socialrealismens utslätning. Just i Moniuszkos musik ser man hur olika regionalkulturer tränger in i varandra men ändå bevarar sin särart. Moniuszko var inte alls ”sämre” eller ”bättre” än dåtidens andra tonsättare. Han har manövrerat i det mycket smala utrymmet mellan det accepterade musikaliska regelverket och samhällets förväntningar på den av censuren hämmade ”nationella” musiken och han har skapat sin egen genomtänkta musikstil som kunde falla hans landsmän i smaken. Denna musik lade grund för lyssnarnas ”emotionella solidaritet”. Moniuszko är ”den polska nationaloperans fader” och upphovsman till över 300 sånger som till stora delar baserats på underlag från hans vän, folkkulturens outtröttlige utforskare, Oskar Kolberg. Moniuszko är och förblir den nationelle tonkonstnären. Genom hans verk har nationen kunnat upprätthålla sin identitet och överleva i musiken och tack vare musiken. ❖ 11 del 2/część 2 Marika Stiernstedt, Paris 1931 Marika Stiernstedt i jej związki z Polską Marika Stiernstedt och hennes band till Polen Arnold Klonczynski Marika Stiernstedt (1875-1954) jest już nieco zapomnianą szwedzką pisarką, autorką kilkudziesięciu powieści, artykułów i książek wspomnieniowych. Ze względu na poruszaną tematykę i kontrowersyjne decyzje, które podejmowała w życiu prywatnym, zyskała opinię niezwykle odważnej działaczki upominającej się o prawa kobiet. Przez szereg lat należała do Samfundet Nio, fundacji pełniącej funkcję szwedzkiej akademii literatury, a w okresie II wojny światowej przewodniczyła tej instytucji. Wielokrotnie podkreślała, że czuje się pół Polką, co udowodniła angażując się na rzecz Polski w okresie I i II wojny światowej. Mimo, że dzisiaj już trochę zapomniana, odegrała ważną rolę w popieraniu spraw polskich w Szwecji. Niektóre jej działania wzbudzały dużo emocji i nawet współcześnie oceniane są krytycznie. Marika Stiernstedt (1875-1954) är en något bortglömd svensk författare som skrivit ett tjugotal romaner, artiklar och en självbiografisk svit. Tack vare sina ämnesval och de kontroversiella beslut som hon fattade i sitt privatliv fick hon rykte om sig att vara en sällsynt modig kvinnosakskvinna. Hon var under många år medlem av Samfundet De Nio, där hon även var ordförande under andra världskriget. Hon betonade ofta att hon känner sig till hälften som polska, vilket hon gav prov på genom att engagera sig för Polen under andra världskriget. Trots att hon idag är lite bortglömd spelade hon en viktig roll när det gällde att vinna stöd för Polen i Sverige. En del av det hon gjorde väckte starka känslor och kritiseras till och med idag. W pływy i nazwisko Mariki próbował wykorzystać polski komunista Jerzy Pański, przewodniczący koła Związku Patriotów Polskich (ZPP) w Szwecji. Związek ten powołany do życia w Związku Radzieckim skupiał Polaków, którzy realizowali zamysły Stalina; mieli stanowić podstawę nowych władz na obszarze Polski zajętej przez ZSRR. Działalność Pańskiego w Szwecji dążyła do przejęcia kierownictwa nad polskimi uchodźcami przebywającymi wówczas w Szwecji. Chciał zostać uznany za oficjalnego reprezentanta nowego, polskiego rządu komunistycznego na terenie Szwecji i zdyskredytować istniejącą placówkę dyplomatyczną, wierną rządowi emigracyjnemu w Lon dynie. Pozyskanie znanej pisarki, przychylnej Polsce, ułatwiłoby mu to zadanie. W swoich wspomnieniach pt. Wachta lewej burty (Gdynia 1965) Pański ujął to bardzo jednoznacznie: „postanowiliśmy ożywić Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Szwedzkiej, które dotychczas grupowało głównie biznesmenów obu nacji. Zwróciliśmy się w tej sprawie do Mariki Stiernstedt, która i tym razem przyszła z pomocą”. Zdaniem J. Pańskiego Towarzystwo było zbyt blisko związane z emigracją polską, należało więc uczynić wszystko, aby wykorzystać organizację o ustalonym autorytecie i tradycji dla własnych celów. 12 E n polsk kommunist, Jerzy Pański, ordförande för den svenska avdelningen av Föreningen Polska Patrioter, försökte utnyttja Marikas namn och inflytande. Föreningen hade grundats i Sovjet och samlade polacker som ville förverkliga Stalins planer; de skulle utgöra basen för de nya makthavarna i den del av Polen som ockuperades av Sovjetunionen. Pańskis verksamhet i Sverige var inriktat på att ta ledningen över de polska flyktingar som då befann sig i Sverige. Han ville bli erkänd som officiell representant för den nya, polska kommunistiska regeringen och misskreditera den existerande diplomatiska beskickningen som lydde under exilregeringen i London. Uppgiften skulle underlättas om han vann den kända författaren som var så välvilligt inställd till Polen. I sina memoarer Babords vakt (Wachta lewej burty, Gdynia 1965) var Pański mycket tydlig: ”Vi beslutade oss för att liva upp Polsk-svenska vänskapssällskapet som dittills huvudsakligen samlat affärsmän från bägge länder. Vi vände oss till Marika Stiernstedts som även den här gången kom till vår hjälp”. Enligt Pański var sällskapet alltför nära knutet till exilpolackerna och man borde göra allt för att dra nytta av en organisation med så stor auktoritet och tradition för egna syften. Men Marika som var medlem i sällskapet och flera gånger hade uttryckt sina vänstersympatier delade inte Pańskis uppfattning och umgicks med tanken på att bilda en ny kommitté. Hon betvivlade att det dittillsvarande sällskapet skulle vara redo när det gällde att ta upp kontakten med den beskickning Warszawaregeringen skulle tillsätta. Sällskapets ordförande Nygren lyckades förhindra en splittring genom att inta en försonlig hållning och säga att han var Polenvän oavsett vilket politiskt system Polen hade. Marika avstod från att bilda en ny kommitté och stödde det gamla sällskapet. Liksom efter resan till Sovjet 1934 var hon inte okritiskt till en del kommunisters agerande. Hon ville inte bli indragen i ett politiskt maktspel genom att stödja den ena regeringen gentemot den andra. Hon var inte så insatt i exilpolackernas invecklade politiska liv. Men att friherrinnan Stiernstedt till och med blev hedersmedlem i Föreningen Polska Patrioter var av vikt. Den diplomatiska beskickningen som lydde under exilregeringen såg det som ett viktigt steg mot ett erkännande av de kommunistiska makthavarna. I december 1945 fick Marika Stiernstedt en inbjudan att åka till Polen som premiärminister Edward Osóbka-Morawskis gäst. Långt senare skrev han uppskattande om henne i sina memoarer. Efter tre veckor i Polen åkte hon hem till Sverige där hon skrev ett brev till den polske premiärministern: ”Jag återvände hem med intrycket att Polen äntligen kommit in i en tid fylld av hopp, att landet efter en ofta mycket tragisk period äntligen kommer att kunna slå in på utvecklingens väg och dela sina naturtillgångar mellan alla medborgare som vill arbeta och tjäna sitt fosterland. Jag beklagar verkligen att jag inte är ung längre! Då skulle jag ha lärt mig polska och bett om tillstånd att åka dit och erbjuda mina krafter till att återuppbygga landet. Jag tycker att återuppbyggandet är något mycket vackert – det låter landet inta sin rättmätiga plats bland det moderna, socialistiska Europas stater och nationer, grundad på socialism och stor solidaritet!”. Tymczasem Marika, członkini towarzystwa, wielokrotnie de klarująca swoje lewicowe sympatie, nie podzielała zdania Pańskiego i nosiła się z zamiarem utworzenia nowego komi tetu. Powątpiewała, czy dotychczasowe Towarzystwo będzie przygotowane do podjęcia nowego kontaktu w chwili, gdy dojdzie do utworzenia poselstwa rządu warszawskiego. Zarysowujący się rozłam w łonie towarzystwa powstrzymał prezes Nygren, który zajął postawę ugodową mówiąc, że jest przyjacielem Polski niezależnie od ustroju, jaki w tym kraju istnieje. Marika Stiernstedt wycofała się z idei stworzenia nowej instytucji i stała się podporą starego Towarzystwa. Podobnie jak po podróży do Związku Radzieckiego w 1934 roku nie pozostała bezkrytyczna wobec działań niektórych komunistów. Nie było jej celem uwikłanie się w gry polityczne o władzę, popieranie jednego rządu przeciwko drugiemu. Nie bardzo orientowała się w zawiłym życiu politycznym Polaków na wychodźstwie. Jednak fakt, że baronowa Stiernstedt została nawet honorowym członkiem ZPP był znaczący. Przedstawicielstwo dyplomatyczne podlegające rządowi emigracyjnemu widziało w tym ważny krok do uznania władz komunistycznych . W grudniu 1945 roku, przychylna nowym władzom komunistycznym w Warszawie, przyjęła zaproszenie i przybyła do Polski z wizytą jako gość premiera Edwarda OsóbkiMorawskiego, który po latach bardzo pozytywnie ją ocenił w swoich wspomnieniach. Żałował, że Bierut raczył jej przyznać tylko Złoty Krzyż Zasługi. Po trzytygodniowym pobycie w Polsce wróciła do Szwecji i wysłała list do polskiego premiera w którym pisała: „Wróciłam do mojego kraju pod wrażeniem, że Polska weszła nareszcie w okres historii pełny nadziei, że po okresie, który był często tak tragiczny, kraj ten będzie naresz cie mógł wejść na drogę rozwoju i rozdzielić swoje bogactwa naturalne pomiędzy wszystkich swoich obywateli , którzy chcą pracować i służyć dla ojczyzny. Żałuję bardzo, że nie jestem młoda! Nauczyłabym się po polsku i prosiłabym o pozwolenie przyjechania do kraju i zaofiarowania swych sił dla sprawy odbudowy. Odbudowa wydaje mi się tak piękną sprawą – pozwoli ona krajowi zając należne mu miejsce pomiędzy narodami i państwami Europy współczesnej, demokratycznej, na bazie socjalizmu i wielkiej solidarności!”. M arikas entusiasm var stor. Hon var förtjust över återuppbyggnadsplanerna som ledarna för det nya kommunistiska Polen hade dragit upp för henne. Hon beslutade sig för att informera den svenska allmänna opinionen om dessa planer och reformer. Hon var mån om att Polen skulle bli symbolen för en modern, socialistisk stat. Därför beskrev hon sina intryck från besöket i Polen i boken Polsk re volution. Nödvändig – patriotisk – obarmhärtig – oblodig som gavs ut i Stockholm 1946. Författaren var verkligen entusiastisk. Hon gav officiella levnadsbeskrivningar av sina samtalspartner, samma personer som styrde landet: premiärminister Edward Osóbka-Morawski, utrikesminister Wincenty Rzymowski, general Michał Rola-Żymierski. De utgjorde hennes källa till kunskap om förändringarna och vilka resultat reformerna hade inneburit. Även de statistiska uppgifterna som hon anförde hade officiell karaktär. På så sätt skapade hon bilden av ett land som förändrats från ett av de mest eftersatta i Europa till ett mycket framstegsvänligt och modernt land. Genom att jämföra efterkrigs-Polen med förkrigs-Polen ville hon övertyga om att en enorm utveckling just hade inletts. I jordbruksreformen och nationaliseringen såg hon chansen till ett äkta, rättvist socialistiskt system. Ett av kapitlen har E ntuzjazm Mariki był ogromny. Zachwyciła się planami odbudowy, który zarysowali jej przywódcy nowej, komunistycznej Polski. Podjęła decyzję, aby o tych planach i dotychczasowych reformach poinformować szwedzką opinię publiczną. Zależało jej, aby Polska stała się symbolem nowoczesnego, socjalistycznego państwa. W tym celu, swoje wrażenia z wizyty w Polsce, opisała w książce pt. Polsk revolution. Nödvändig, patriotisk, obarmhärtig, oblodig (Polska rewolucja. Konieczna, patriotyczna, bezlitosna, bezkrwawa), która ukazała się w Sztokholmie w1946 roku. Rzeczywiście, pisarka z dużym entuzjazmem odnosiła się do odbudowy Polski. Podawała ofi cjalne życiorysy rozmówców, osób stojących na czele państwa: premiera Edwarda Osóbki-Morawskiego, ministra spraw zagra nicznych Wincentego Rzymowskiego, generała Michała Rolę Żymierskiego. Oni stanowili źródło wiedzy o kierunku zmian i osiągniętych rezultatach reform. Również dane statystyczne, które przytacza mają charakter oficjalny. W ten sposób 13 rubriken Härskarnas tid är förbi. Hon var kritisk till exilregering, de var enligt henne en grupp usurpatorer som tagit makten med stöd i en fascistisk konstitution från 1935. Boken väckte blandade känslor. Svenskarna förhöll sig avvaktande, då svenska journalister visade en annan bild av situationen i Polen. I exilkretsar tog man bestämt avstånd från den bild av Polen som Marika förmedlade. De polska makthavarna försökte däremot utnyttja boken som ett slags politiskt manifest, men utan större engagemang. Den blev inte översatt till polska, makthavarna hade inget behov av att söka stöd i sitt eget land. Men boken var användbar för regeringen i Warszawa eftersom den hjälpte till att befästa bilden av ett demokratiskt Polen i utlandet. Den kunde göra bra intryck på svenskar och underlätta vid förhandlingar. Efter återkomsten från Polen fortsatte Marika att engagera sig för att hjälpa polska barn. Hon höll kontakt med välgörenhetsinstitut i Polen. Den polska premiärministerns hustru, Wisła Osóbka-Morawska, kom till Sverige 1949 för att tacka för det svenska samhällets offervillighet. Efter hemkomsten förklarade hon: ”… jag är tacksam gentemot svenskarna, i syn nerhet Hjälpkommittén för Polens barn och dess ordförande Marika Stiernstedt.” Marika Stiernstedt, Paris 1927 stworzyła obraz państwa, które zmieniło się z jednego z najbardziej zacofanych Europie w bardzo postępowe i nowoczesne. Zestawienie Polski przedwojennej z sytuacją powojenną miało wytworzyć przekonanie o ogromnym rozwoju, który właśnie się rozpoczyna. W reformie rolnej i nacjonalizacji dostrzegała szansę na wprowadzenie prawdziwego, sprawiedliwego systemu socjalistycznego. Jeden z rozdziałów zatytułowała Czas panów się skończył. Krytycznie oceniła postępowanie rządu emigracyjnego, który jej zdaniem był grupą uzurpatorów, którzy objęli władzę w oparciu o faszystowską konstytucję z 1935 roku. Książka ta wzbudziła mieszane odczucia. Szwedzi odnosili się do niej z dystansem, gdyż reportaże dziennikarzy M arika åkte ytterligare två gånger till Polen och med tiden upptäckte hon allt fler mörka sidor av det kommunistiska styret. År 1948 märkte hon av tydliga sovjetiska påtryckningar, konflikter inom partiet och hotet mot premiärminister Władysław Gomułkas ställning. Hon var medveten om att många medborgare var lojala eftersom de inte kunde sätta sig upp mot de regerande. Anledningen till hennes besök 1948 var en fredskongress som organiserades i Polen. Kongresserna hade starkt stöd hos kommunistpartiet, inte bara i östblocket, och samlade intellektuella från många länder, som stödde kampen för fred i världen. Under sina resor genom Polen såg Marika resultat av återuppbyggnaden och var förtjust över hur snabbt förändringarna kom Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ jednak nie ustały. Powszechne było przeświadczenie, że, mimo kłopotów z ustaleniem wspólnego stanowiska w nie których sprawach, nie ma alternatywy dla zawarcia Unii. Po wyjeździe Litwinów, zaniepokojeni rozwojem sytuacji posłowie ruscy, tj. przedstawiciele województw wchodzących dotąd w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego, m. in. województwa kijo wskiego, zażądali od polskiego króla, przebywającego cały czas na miejscu rokowań włączenia ich ziem w skład Korony, czyli królestwa polskiego. Król Zygmunt II August natychmiast uczynił zadość tym żądaniom. O zdecydowaniu króla, przezywanego skądinąd „dojutrek”, bo wszystkie sprawy odkładał do jutra, mówiono o z podziwem: posłowie ruscy przybyli do Lublina jako poddani Wielkiego Księcia, w ciągu jednej nocy stali się poddanymi króla Polski. W ten sposób Wielkie Księstwo utraciło 1/3 obszaru skutkiem czego Polska wzięła na swoje barki zapew nienie prawa i porządku na pograniczu tatarsko-tureckim (tj. na południu) oraz na granicy z księstwem moskiewskim na wschodzie. Ten zwrot sytuacji zaniepokoił z kolei Litwinów, ☛ cd. str. 15 14 detta. Den allmänna övertygelsen var att det trots svårigheterna med att hitta gemensamma ståndpunkter i enstaka frågor inte fanns något alternativ till att ingå en union. Företrädarna för de ruska län som dittills hade ingått i det litauiska storfurstendömet, däribland även det kievska länet, blev efter litauernas uttåg oroliga över utvecklingen och begärde av den ständigt närvarande polske kungen att deras landsdelar skulle inlemmas i Kronan, dvs. i det polska kungadömet. Kung Sigismund II August tillmötesgick omedelbart denna begäran. Kungen, annars kallad för ”till i morgon“ då han tenderade att skjuta upp allt till morgondagen, uppvisade den här gången en beundransvärd beslutsamhet. Det sades att de ruska delegaterna hade kommit till Lublin som storfurstens undersåtar för att över en natt förvandlas till den polske kungens undersåtar. Storfurstendömet hade på så vis förlorat en tredjedel av sitt territorium medan Polen tog på sig ansvaret för att upprätthålla lag och ordning vid de tatariska och turkiska gränstrakterna i syd och vid gränsen mot det moskovitiska furstendömet i öst. Litauerna, oroade ☛ fort. sid. 15 till stånd. Senare, när hon mindes resan, saknade hon Polen och den sista kärleken i hennes liv. Kärleken till en ung, trettioårig officer som gjorde henne sällskap på resorna genom Polen. Marika planerade ytterligare en resa till Polen 1950 men hennes försämrade hälsa gjorde det omöjligt att åka. Även om besöket i det kommunistiska Polen gjorde henne positivt inställd till förändringarna märkte hon också systemets mörka sidor, sidor som exempelvis begränsad frihet. Marika blev allt mer skeptisk till kommunisternas agerande. Under denna period uppdagades en rad olika affärer: de oklara omständigheterna kring utrikesminister Jan Masaryks död i Tjeckoslovakien, utnämningen av ryssen Konstantin Rokossovskij till polsk överbefälhavare samt den skarpa kritiken från Moskva gentemot Tito i Jugoslavien. Allt detta fjärmade henne från kommunismen. Dessutom uppmärksammade återigen Katyńmorden. De första uppgifterna om händelsen nådde henne under kriget och hon bedömde dem som icke trovärdiga, hon accepterade inte att Sovjet kunde ha legat bakom massakern, vilket polska patrioter inte kunde förlåta henne. Det var förmodligen under inflytande av dessa händelser och de personliga iakttagelser hon gjort under sin andra vistelse i Polen som hon beslutade sig för att en gång för alla ta avstånd från kommunismen. Den svenska pressen kallade beslutet för ”avhopp”. Hon gav fullt uttryck för förändringen i boken Bolsjevism ingen exportvara (Stockholm 1950). I Polen är Marika glömd. Kommunisterna drog inte nytta av vare sig hennes dåvarande popularitet i Sverige eller hennes entusiasm för förändringarna i Polen. De hade inget behov av en ”socialist i pärlhalsband”. Inte många av hennes böcker finns översatta till polska. Bland dem som gavs ut i Polen finns en roman om de hjältemodiga striderna i september 1939, Indiansommar 39, som gavs ut i Stockholm 1944. Men man kan hitta polska inslag i några andra böcker, till exempel i kriminalromanen Attentat i Paris (polsk utgåva 1947) där handlingen utspelar sig i det ockuperade Frankrike och en av de positiva huvudpersonerna är en tapper polsk flygare. szwedzkich odmiennie przedstawiały sytuację w Polsce. Środowiska emigracyjne zdecydowanie odcięły się od wizerunku Polski, promowanego przez Marikę. Natomiast władze polskie próbowały wykorzystać tę książkę jako rodzaj manifestu politycznego, jednak bez większego zaangażowania. Nie została ona przetłumaczona na język polski, nie było takiej potrzeby, władza nie szukała poparcia dla siebie w kraju, gdyż nie było to potrzebne. Książka była przydatna dla rządu warszawskiego, gdyż pomagała utrwalić obraz demokratycznej Polski za granicą. Mogła wywrzeć dobre wrażenie na Szwedach i ułatwić rozmowy gospodarcze. P o powrocie z Polski, Marika nadal angażowała się w niesienie pomocy polskim dzieciom. Utrzymywała kontakt z instytucjami charytatywnymi w Polsce. Mał żonka polskiego premiera Wisła Osóbka-Morawska udała się do Szwecji w 1949 roku, aby podziękować za ofiarność społeczeń stwa szwedzkiego. Po powrocie oświadczyła: „/.../ Wdzięczna jestem Szwedom, zwłaszcza Komitetowi „Pomocy Dzieciom Polskim” i jego przewodniczącej Marice Stiernstedt. /.../ ”. Marika przyjeżdżała do Polski jeszcze dwukrotnie i z czasem dostrzegała coraz więcej ciemnych stron rządów komunistycznych. W 1948 roku zauważyła już widoczne naciski radzieckie, konflikt wewnątrz partii i zagrożenie stanowiska Gomułki. Miała świadomość, że wielu obywateli było lojalnych, bo nie mogło się przeciwstawić rządzącym. Jej pobyt w 1948 roku związany był z Kongresem Pokoju zorganizowanym w Polsce. Kongresy, silnie wspierane przez partie komunistyczne, nie tylko bloku wschodniego, skupiały intelektualistów wielu krajów, którzy popierali działania na rzecz ratowania pokoju na świecie. Podczas podróży przez Polskę Marika dostrzegła efekty odbudowy, zachwycała się tempem zmian. Później, wspominając tę podróż, tęskniła za Polską i za ostatnią miłością w jej życiu. Był nią młody, trzydziestoletni oficer, który towarzyszył jej w podróży po Polsce. Marika Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ av denna vändning och rädda att marginaliseras, återvände till Lublin och signerade unionsfördraget. Vid tiden då man i Lublin formaliserade och rustade upp för framtiden den polsk-litauisk-ruska union som hade tagit sin början med fördraget i Krewo 1385, hade den nästan jämngamla Kalmarunionen upphört att existera. Stiftad 1397, hade den överlevt i nästan 130 år även om den luckrades upp redan efter 15 år i och med dess initiativtagerska drottning Margaretas död. Så småningom, i och med försvagningen av den tyska expansion mot norr som unionen hade grundats för att motverka, förtvinade Kalmarunionen helt. Innan detta hände, hade det varit nära till förening eller i varje fall strikt samverkan mellan de två unionerna – den nordiska och den polsk-litauiska. Margareta, den yngsta dottern till den danske kungen Valdemar IV Atterdag och Helvig av Slesvig, blev vid en ålder av tio år maka till den norske kungen Håkan VI och därmed Norges och titulärt även Sveriges drottning. Deras son Olof blev redan som femåring Danmarks konung och snart därefter även Norges ☛ fort. sid. 16 15 którzy, obawiając się marginalizacji, powrócili do Lublina i akt Unii podpisali. W tym czasie, kiedy w Lublinie formalizowano i przedłużano na kolejne wieki unię polsko-litewsko-ruską, zapoczątkowaną układem w Krewie z 1385 roku, unia kalmarska, zawarta niemal w tym samym czasie, w roku 1397, już nie istniała. Przetrwała prawie 130 lat, chociaż właściwie już po 15 latach, po śmierci inicjatorki, królowej Małgorzaty, wyraźnie się rozluźniła. Później, na skutek osłabnięcia naporu niemieckiego, przeciwko któremu została w pewnym sensie zawarta, zamarła zupełnie. Zanim jednak do tego doszło ... o mało co nie doszło do połączenia, a w każdym razie ścisłego współdziałania obu unii, tzn. skandynawskiej i polsko-litewskiej. Małgorzata, najmłodsza córka duńskiego króla Waldemara IV Atterdaga i księżniczki szlezwickiej Jadwigi, w wieku 10 lat została żoną króla norweskiego Haakona VI, czyli królową norweską i, tytularnie, szwedzką. Syn z tego małżeństwa, Olaf, już w wieku 5 lat, został królem Danii, a niedługo potem – także ☛ cd. str. 16 planowała podróż do Polski w 1950 roku ale pogarszający się stan zdrowia to uniemożliwił. O ile wizyta w komunistycznej Polsce nastroiła ją pozytywnie wobec zmian, jakie tam zaszły, zauważała także negatywne strony systemu, które wiązały się z ograniczeniem wolności. Marika stała się coraz bardziej sceptyczna wobec postępowania komunistów. W tym okresie szereg spraw ujrzało światło dzienne: tajemnicza śmierć ministra Masaryka w Czechosłowacji, mia nowanie marszałkiem w Polsce Rosjanina Konstantego Rosko ssowskiego oraz ostra krytyka Moskwy wobec rządów Tito w Jugosławii. Wszystko to rodziło dystans do komunistów. Dodatkowo wracała sprawa mordu katyńskiego. Pierwsze informacje o tym dramacie, które dotarły do niej jeszcze podczas wojny uznała za niewiarygodne, nie przyjmując sprawstwa ZSRR, czego polscy patrioci nie mogli jej wybaczyć. Prawdopodobnie pod wpływem tych wydarzeń i osobistych obserwacji dokonanych podczas drugiego pobytu w Polsce zdecydowała się odciąć od komunizmu w sposób ostateczny. Prasa szwedzka nazwała tę decyzję „odskoczeniem”. Pełny wyraz tej zmiany dała w książce pt. Bolsjevism ingen exportvara (Stockholm 1950). W Polsce nie pamiętano o Marice. Komuniści nie wykorzy stali jej ówczesnej popularności w Szwecji ani jej entuzjazmu wobec zmian w Polsce. „Socjalistka w perłach” nie była im potrzebna. Niewiele jej książek przetłumaczono na język polski. Wśród tych, które pojawiły się w Polsce znajduje się powieść o bohaterskich walkach we wrześniu 1939 roku pt. Indiansommar 39, wydana w Sztokholmie w 1944 roku. Ale wątki polskie można znaleźć w kilku innych książkach, na przykład w powieści kryminalnej pt. Zamach w Paryżu (wyd. polskie w 1947 r.), której akcja toczy się w okupowanej Francji a jednym z pozytywnych bohaterów jest dzielny, polski lotnik. Marika nadawała również swoim bohaterom polskie imiona np. Janina, Jadwiga itp. Barwna postać, która właściwie Polski nie znała, ale czuła się z nią związana. Poświęciła dużo energii walcząc w Szwecji o dobre imię ojczyzny swojej matki. ❖ Marika Stiernstedt, Tyringe 1953 Marika gav även sina huvudpersoner polska namn, exempelvis Janina, Jadwiga osv. Marika Stiernstedt var en färgstark personlighet som egent ligen inte var bekant med Polen, men kände sig förbunden med landet. Hon lade ner stor energi på att kämpa för sin mors fosterlands goda namn i Sverige. ❖ Arnold Klonczynski Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ królem Norwegii. Królowa Małgorzata, jako regentka, przejęła rządy w obu królestwach. Gdy Olaf zmarł nagle w wieku 17 lat a po nim zmarł kolejny pretendent do tronu duńskiego, stany duńskie w Lund obrały Małgorzatę królową. W tym samym roku poddały się Małgorzacie stany szwedzkie. W ten sposób wszystkie państwa skandynawskie znalazły się pod rządami Małgorzaty. Pozostało jeszcze sformalizować tę unię i rozwiązać problem następstwa tronu. Na swojego następcę upatrzyła Małgorzata siedmioletniego Bogusława słupskiego, najstarszego syna księcia pomorskiego Warcisława VII. Bogusław był jej ciotecznym wnukiem, a ze strony ojca prawnukiem króla polskiego Kazimierza Wielkiego. Zabrała go do Danii, by wychować na króla przyszłej unii. W ten sposób na tron szwedzki powrócił, po raz pierwszy od XI w., władca słowiański. W XI w. byli to potomkowie Świętosławy, w Szwecji znanej jako Sigrid Storrada. Córka pierwszego władcy Polski Mieszka I i Dubrawy czeskiej, żona ☛ cd. str. 17 16 Drottning Margareta tog som regent över styret i de båda kungadömena. När Olof plötsligt dog endast 17 år gammal, snart åtföljd av nästa tronpretendent, valde de danska ständerna i Lund Margareta till sin drottning. De svenska ständerna följde efter samma år. Alla nordiska länder hade således hamnat under Margaretas styre. Det återstod att formalisera denna union och lösa successionsfrågan. Margareta utsåg till sin efterträdare den sjuårige Bogislav av Stolp, den pommerske hertigen Vratislav VII:s äldste son. Bogislav var hennes systers dotterson och sonson till den polske kungen Kasimir den Stores dotter. Margareta kallade honom till Danmark för att fostra honom till blivande unionskonung. En regent av slavisk härkomst återkom därmed till den svenska tronen för första gången sedan tiohundratalet. Förra gången var det Sigrid Storrådas ättlingar. Född som Swietoslawa, dotter till Polens förste regent Mieszko I och Dubrawka av Böhmen, var ☛ fort. sid. 17 hon gift först med den svenske, sedan med Mannen som lurade ödet En berättelse om Alexander Orlowskis ovanliga livsöde Człowiek, który oszukał los Opowieść o niezwykłym losie Aleksandra Orłowskiego Foto: commons.wikimedia.org Alexander Orlowskis biografi skulle kunna tjäna som ett utmärkt underlag för manus till en äventyrsfilm. Jozef Baran Biografia Aleksandra Orłowskiego mogłaby służyć jako wspaniały materiał do filmu przygodowego. – Często nachodzą mnie zjawy i koszmary senne. Obsesyjnie powraca w nich motyw ucieczki. Zwykle budzę się na sekundę przed śmiercią, zlany potem. Mam również wyniesione z przeszłości niejasne poczucie winy. Wciąż zastanawiam się, dlaczego właśnie ja przeży łem. Przeecież wszyscy moi najbliżsi – krewni, znajomi, przy jaciele – zginęli... –Jag hemsöks ofta av otäcka syner och mardrömmar. Tvångs mässigt återvänder jag till de motiv som föranledde min flykt. Vanligtvis vaknar jag en sekund innan döden, badande i svett. Jag bär också på en oklar skuldkänsla som har samband med mitt förflutna. Jag grubblar fortfarande på varför just jag överlevde. Alla mina närmaste – släktingar, bekanta och vänner – förintades. När jag var en ung grabb trodde jag att det var tack vare min klipskhet. Med tiden blev jag mindre självsäker och alltmer medveten om hur mycket jag är tack skyldig gynnsamma om ständigheter, min skyddsängel som i de mest passande ögonblick alltid dök upp och ingrep”. Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ najpierw króla Szwecji, potem Danii, matka królów i książąt, m. in. Knuta panującego nad Anglią, Norwegią Danią i częścią Szwecji, była osobą o nieokiełznanym charakterze i tem peramencie, odziedziczonym przez matkę po Przemyślidach, władcach Czech, „piekielnych typach”, jak określa ich historyk i archeolog prof. Władysław Duczko. Wikingowie, znani też jako Waregowie stworzyli we wschodniej słowiańszczyźnie Ruś (nazwa, brzmiąca tak słowiańsko jest pochodzenia szwedzkofińskiego) i dali jej pierwszą panującą dynastię Rurykowiczów. Odwdzięczyli się im za to Słowianie zachodni, czyli Polacy i Czesi, dając szereg władców. Bogusław, który jednak nie mógł w Skan dynawii występować pod tym słowiańskim imieniem i otrzymał nowe imię Eryk, był jednym z nich. den danske kungen och blev mor till kungar och prinsar, bl.a. till Knut som skulle härska i England, Norge, Danmark och delar av Sverige. Sitt obehärskade temperament hade hon genom sin mor ärvt efter de tjeckiska Premysliderna, ”vederstyggliga typer“ som historikern och arkeologen professor Duczko beskriver dem. Vikingarna, kända även som väringar, grundade i de östslaviska områdena Rus (en benämning av svensk-finskt ursprung sin slaviska klang till trots) och etablerade Rurikätten som dess första regerande dynasti. I gengäld kom en rad västslaver, dvs. polacker och tjecker, att härska i Skandinavien. En av dem var Bogislav som i Skandinavien antog namnet Erik. (O historii Bogusława-Eryka i jego herbu spotykanego codziennie na Erik erkändes 1389 som kung av Norge, 1396 av Danmark och Sverige. Därmed kunde uppbyggnaden av de tre nordliga kungadömenas union påbörjas. Vid mötet i Kalmar sommaren 1397 valdes Erik till de tre staternas gemensamme regent. I unionsbrevet stadfästes successionsprinciperna och samar☛ fort. sid. 18 ulicach Skandynawii proszę czytać na stronie 29.) Eryk został uznany królem norweskim w 1389 r., a królem Danii i Szwecji w 1396 r. Wtedy rozpoczęto konstruowanie unii trzech królestw północnych. Na zjeździe w Kalmarze, latem 1397 r. Eryka wybrano na jednego, wspólnego władcę ☛ cd. str. 18 17 (Om Bogislav-Erik och hans vapen, idag väl synligt på skandinaviska gator läs på sidan 29.) En belevad, godmodig och något gråsprängd herre med knappt hörbar lwowsk accent undervisade i filosofi vid Stockholms universitet. Ingen skulle komma på tanken att han är samme slyngel som i sina tidiga tonår utgjorde ett utmärkt chefsämne för smugglar-maffian. Alexander Orlowski, har verkligen en ovanlig livshistoria, som kunde ha varit ovanligt lämplig att filma. I polska kretsar i Stockholm går det rykten om att det är just han som var förebilden till hjälten i Agnieszka Hollands film Europa, Europa. Faktum är att under krigstillståndet (i Polen 1981) dök den kända regissören upp i filosofens vackra bostad på Vikingagatan i Stockholm. När man tog ett glas i goda vänners lag uppehöll man sig en stund vid värdens öden under ockupationen. Agnieszka Holland visade dock inget större intresse och fnös något om opportunism. − Jag brydde mig inte om det och avbröt berättelsen, särskilt som alla då var starkt påverkade av de aktuella händelserna i Polen, minns Alexander. Agnieszka brottades med tanken på om hon skulle stanna i Sverige eller söka asyl i Frankrike. Idéen till filmen Europa, Europa som hon senare gjorde kom sannolikt till denna kväll. Den var kontroversiell, framför allt för att den skildrade en judisk pojkes öden på ett okonventionellt sätt. Först i Hitlerjugends uniform, senare i soldatkläder smugglade han sig igenom historien. Likt en vindflöjel som vänds av händelsernas vind förlorade han på vägen sin identitet. Konformist, kappvändare, en viljelös Zelig ?… Trots att huvudpersonens och Alexanders levnadsöden sammanfaller på ett ganska ytligt sätt, går det dock inte att förneka att det finns en likhet, med den skillnaden att Alexander byter namn, yrken, uniformer och identitetshandlingar med glimten i ögat. Som en skådespelare förkroppsligar han olika roller, klär ut sig för att rädda sitt skinn, samtidigt som han aktar sig för att inte tappa bort sig själv, för att behålla sin identitet. När man bara är 15 år vet man ju inte ännu vem man är, vad som är en mask eller det äkta ansiktet, vad som Kiedy byłem chłopakiem wydawało mi się, że zawdzięczam to sprytowi. Z czasem pewność siebie minęła i zacząlem sobie uświadamiać, jak wiele jestem winien zbiegowi sprzyjających przypadków. Mojemu prywatnemu Aniołowi Stróżowi, który zawsze, w najbardziej odpowiednim momencie, pojawiał się i interweniował... Nobliwy, szpakowaty pan o pogodnym usposobieniu i ledwo uchwytnym lwowskim akcencie wykładał do niedawna filozofię na Uniwersytecie Sztokholmskim. Nikt nawet nie domyślał się w nim tamtego trzynastoletniego baciara, który był doskonałym materiałem na szefa przemytniczej mafii. Historia życia Aleksandra Orłowskiego doskonale nadaje się do sfilmowania. W środowisku sztokholmskiej Polonii usły szałem nawet, że to właśnie on był prototypem bohatera filmu Agnieszki Holland Europa, Europa. Istotnie, w roku stanu wojennego reżyserka pojawiła się w mieszkaniu filozofa przy ulicy Vikingagatan w Sztokholmie. Przy kieliszku w gronie zaprzyjaźnionych osób rozmowa zatrzymała się przez chwilę na okupacyjnych losach gospodarza. Agnieszka Holland nie wykazała jednak większego dla nich zrozumienia, a jedynie przychnęła coś na temat oportunizmu... – Machnąłem na to ręką i urwałem opowiadanie, wspominał Aleksander. Tym bardziej, że wszyscy byli pod silnym wraże niem aktualnej sytuacji w Polsce. Agnieszka Holland biła się z myślami, czy pozostać w Szwecji, czy wybrać azyl we Francji. Jej późniejszy film Europa, Europa, którego pomysł zrodził się prawdopodobnie tamtego wieczoru, wzbudził sporo kontrowersji. Przede wszystkim niekonwencjonalnym ujęciem losów żydowskiego chłopca. Najpierw w mundurze Hitlerjugend, innym razem w sołdackich drelichach przeszmuglował się przez historię. Tracąc po drodze swą tożsamość stał się podobny do kurka na wieży obracanaego wiatrem dziejów. Konformista, koniunkturalista, bezwolny Zelig?... Jakkolwiek zbieżność życiorysu Aleksandra z biografią boha tera tej opowieści wydaje się powierzchowna, nie da się Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ betsreglerna. Kalmarunionen, det senmedeltida Nordeuropas största politiska framgång, skulle fortleva till 1523. Omedelbart efter dess tillkomst började Kalmarunionen interagera med den polsk-litauiska unionen. De två nya politiska formationerna fick avgörande betydelse för den politiska jämvikten i Östersjöregionen. 1398, medan Margareta fortfarande stred om Sverige, intog Tyska orden Gotland. Det var det pris som Kalmarunionens medlemsstater fick betala för erkännandet. 1403 ville danskarna få Gotland tillbaka. Ordensriddarna, som fruktade ett krig på två fronter, drog sig tillbaka från Dobrzynlänet som de hade försökt slita från Polen. 1408 beslöt de att inleda ett krig mot den polsklitauiska unionen i syfte att en gång för alltid reducera Polen till en vasallstat. Därför avstod de Gotland till Margareta för att undvika ett tvåfrontskrig. Även en enda front visade sig dock vara dem övermäktig. 1410 års kampanj tog slut i juli med slaget vid Grunwald. Slaget blev förödande för ordensstaten och ledde till en betydande försvagning av dess militära makt. Tyska orden skulle under ytterligare 100 år upprätthålla ag☛ fort. sid. 19 18 trzech państw. W dokumencie programowym unii kalmarskiej określono elekcyjność tronu i zasady współpracy państw w niej uczestniczących. Unia kalmarska, największe polityczne osiągnięcie Europy Północnej późnego średniowiecza prze trwała do 1523 r. Zaraz po zawarciu Unii w Kalmarze, dwa nowe organizmy polityczne nad Bałtykiem (ten drugi to unia polsko-litewska) zaczęły na siebie oddziaływać i stały się najważniejszymi ele mentami równowagi politycznej w regionie. W 1398 r., jeszcze w trakcie walk Małgorzaty o Szwecję, Krzyżacy zajęli Gotlandię. Była to cena, jaką państwa unii kalmarskiej musiały zapłacić za uznanie. W 1403 r. Duńczycy chcieli odzyskać Gotlandię. Krzyżacy, obawiając się walki na dwa fronty, wycofali się z ziemi dobrzyńskiej, o którą toczyli cały czas wojnę podjazdową z Polską. W roku 1408 Krzyżacy postanowili rozpocząć wojnę z unią polsko-litewską, aby raz na zawsze zwasalizować Polskę. Oddali więc Małgorzacie Gotlandię, oba wiając się wojny na dwa fronty. Jednak nie wytrzymali trudów i jednego frontu. Kampania wojenna ☛ cd. str. 19 ukryć, że istnieje. Z tą jednak różnicą, że Aleksander zmienia nazwiska i zawody, mundury i dowody osobiste jakby z przymrużeniem oka. Jak aktor wciela się w swe kolejne role i przebrania po to, by ratować własną skórę, a przy tym nie zatracić się, ocalić tożsamość. Chociaż, kiedy się ma 15 lat – nie wiadomo jeszcze jeszcze, kim się jest naprawdę, co bywa maską a co prawdziwą twarzą, co – teatrem gestów na użytek zewnętrzny, a co – prawdziwym przeżyciem. Jakimś szóstym zmysłem on potrafił to rozróżnić... Dzieciństwo Opowieść o Aleksandrze Orłowskim najprościej byłoby zacząć od 1942 roku i jego ucieczki z obozu w Janowie (koło Lwowa) skąd Żydów wywożono do obozów zagłady. Miał 15 lat. Do dzisiaj nie może pojąc, jak, na oczach niemieckiej eskort – dał nogę. Jednak zarówno ta ucieczka jak i wiele późniejszych wydarzeń domaga się cofnięcia się w głąb dzieciństwa naszego bohatera. Tam bowiem ukształtowało się wiele cech jego osobowości. Skrytość i samodzielność, umiejętność dystanowania się od otoczenia, i podejmowania ryzyka czy wreszcie genialny refleks, który przy zdolności zachowania zimnej krwi decydował o szczęśliwym finale wielu życiowych opresji. Z rodzinnego Lwowa wyniósł wspomnienia licznych śladów przeszłości szczególnie z czasów Monarchii Austro-Węgierskiej. Tamtejszy, niezwykle intensywny rytm życia narzucała wielonarodowa mieszanka ludności: Polacy, Ukraińcy, Ormianie, trochę Niemców i przede wszystkim mniejszość żydowska, z której się wywodził. Zrzeszała ona 30% wszystkich mieszkańców miasta, w sumie kilkaset tysięcy ludzi. Ojciec był kapelusznikiem. Pochodził z dość biednej rzemieślniczej rodziny. Matka zaś ze środowiska zamożnego mieszczaństwa. W jej rodzinie byli adwokaci, właściciele sklepów i małych fabryczek. We wczesnym dzieciństwie Olka, babcia wspólnie z matką prowadziły sklep z towarami kolonialnymi. Mieszkali w tym samym budynku, nad sklepem do cza- är ett spel eller äkta upplevelse. På något sätt med hjälp av sitt sjätte sinne lyckades dock Alexander skilja dessa åt. Barndomen Det skulle vara lättast att börja berättelsen om Alexander Orlowskis öden med året 1942 och hans flykt från Janowlägret i närheten av Lwow, varifrån man transporterade judar till förintelseläger. Han var 15 år och än idag kan han inte förstå hur det kom sig att han kunde fly mitt framför ögonen på Sonderdienstvakterna. Men både denna flykt och en hel del av de följande händelserna föranleder att man går tillbaka till hans tidiga barndom. Det var då många av hans karaktärsdrag tog form, förtegenhet och självständighet, förmåga att distansera sig från omgivningarna, att ta risker och att dessutom kunna hålla huvudet kallt, ledde till att många av livets trångmål slutade lyckligt. Från sin barndoms Lwow fick han med sig många intryck, särskilt från Österrike-Ungerns monarki tid. Denna period präglades av intensiv livsrytm bland den mångkulturella befolkningen som bestod av polacker, ukrainare, armenier, ett fåtal tyskar och framförallt den judiska minoriteten från vilken han själv härstammade. Den uppgick till en inte obetydlig summa på några hundra tusen, vilket var ca 30 procent av stadens invånare. Fadern var hattmakare och kom från en ganska fattig hantverkarfamilj. Modern var dock från välbärgad borgarklass. I hennes familj fanns det advokater, affärsinnehavare och småföretagare. Under hans tidiga barndom ledde hans mormor tillsammans med modern en affär med kolonialvaror. Fram till hans yngsta systers födelse bodde de i samma hus, ovanpå affären. Modern gick bort i barnsäng och barnaskaran blev uppdelad. Alexander som var fem år hamnade hos den fattigare delen av släkten, den äldre systern hos en moster och den yngsta fick ammas hos en familj på landet. Alexander fick bo hos en faster i ett litet rum där det redan bodde fyra personer och där också farbroderns skräddarverkstad var inhyst, där Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ w 1410 r. zakończyła się dla Krzyżaków w lipcu bitwą pod Grunwaldem. Bitwa była klęską państwa zakonnego i do prowadziła do znacznego osłabienia jego potęgi militarnej. Krzyżacy jeszcze przez 100 lat próbowali działań agresywnych wobec unii polsko-litewskiej, ale wojny te były w istocie już tylko obroną swojego terytorium, które stopniowo tracili. Data bitwy pod Grunwaldem, 1410, stała się zaś, dla wszystkich Polaków, najlepiej rozpoznawalną datą w historii Polski. Po Grunwaldzie na południowym brzegu Bałtyku zaczęło domi nować unijne państwo polsko-litewskie. Sojusz między dwoma państwami unijnymi, jednym na południu a drugim na północy Bałtyku, mającymi przynajmniej jednego wspólnego przeciwnika w postaci Zakonu Krzyżackiego, wydawał się sprawą naturalną. Strona polska, w 1418 r., proponowała zjazd trzech wład ców: Jagiełły, Eryka oraz Króla Rzymskiego Zygmunta Luksem burskiego, w Poznaniu wiosną 1419 r.. Przymierze miało być skierowane przeciw państwu zakonnemu, rozważano nawet ☛ cd. str.20 przeniesienie Krzyżaków na Rodos. 19 gressivt tryck mot den polsk-litauiska unionen men dessa krig gick i slutändan ut på att skydda sitt eget krympande territorium. 1410, årtalet för slaget vid Grunwald, blev det mest kända datumet i Polens historia. Den polsk-litauiska unionsstaten kom efter Grunwald att dominera den södra Östersjökusten. En pakt mellan de två unionsstaterna, den ena söder om Östersjön och den andra i norr med Tyska orden som gemensam utmanare, föreföll självklar. Den polska sidan föreslog 1418 att de tre potentaterna Jagiello, Erik och romerske kungen Sigismund av Luxemburg skulle mötas i Poznan våren 1419. Alliansen skulle vara riktad mot ordensstaten, man övervägde t.o.m. möjligheten att förflytta ordensbröderna till Rhodos. Mötet blev inte av men året därpå anlände Eriks sändebud med svaret på den polske kungens förslag. Man ingick en pakt med udden riktad mot Brandenburg och Tyska orden, som förpliktigade parterna till ömsesidig hjälp, militärt samarbete och delning av krigsbytet. Man var mån om att understryka paktens varaktiga karaktär. ☛ fort. sid.20 Foto: commons.wikimedia.org Lwów/Lvov han utförde mindre ändringsarbeten och hade en sorts kemtvätt. Lägenheten luktade karaktäristiskt av olika slags kemikalier. Än idag minns han byxorna, orange och svartfläckiga, som var sydda av hans fasters gamla morgonrock, vilka var orsak till många gliringar från jämnåriga kamrater. Då fadern gifte om sig drog han åter ihop hela familjen. Styvmodern var utbildad guvernant och kunde perfekt tyska. Det var hon som lärde Alexander det språket som senare visade sig vara helt avgörande för hans framtid. Det är dock inte bara därför han talar väl om sin styvmor. Det var också hon som såg efter syskonen och brydde sig. Hon skötte hushållet oklanderligt, de var välklädda och hon hjälpte dem med läxorna. Han saknade dock en moders värme. su, kiedy urodziła się najmłodsza siostra. Przy porodzie mama zmarła. Wówczas zostali rozdzieleni. On – pięcioletni chłopiec – wylądował u biedniejszej części rodziny, starsza siostra u cio tki a młodszą oddano na wieś do mamki. Zamieszkał u siostry ojca, w maleńkim pokoiku, gdzie znajdowały się już cztery inne osoby oraz warsztat wujka krawca przerabiającego i czyszczącego stare ubrania. W mieszkaniu unosił się charakterystyczny zapach środków do czyszczenia. Przez całe życie pamiętał pomarańczowe spodnie w czarne łatki uszyte ze starego szlafroka ciotki – ulubiony przedmiot kpin ze strony rówieśników. Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ I politiken kan evighet ibland vara begränsad till några månader. Påvens legat utverkade några veckor senare en förlängning av vapenvilan med Tyska orden med ytterligare ett år. Den polska sidan bytte snart bundsförvanter genom att ta de brandenburgska markgrevarnas sida i deras dispyt med Erik och de pommerska furstarna. Det unionsförbund som skulle bli resultatet av segern vid Grunwald blev i praktiken inte förverkligat även om Erik gjorde försök att avstyra Jagiello från att besegla Polens pakt med Brandenburg genom att gifta bort sin dotter Jadwiga med den brandenburgske tronföljaren och erbjöd i stället sin brorson, den pommerske fursten Bogislav IX, som brudgum. Att förbundet, som skulle förbli ett levande minne för de efterföljande generationerna ända in i 1500-talet, alls hade ingåtts visar dock bredden av den politiska agendan hos Östersjöregionens dåtida makteliter. Det vittnar även om vilken underordnad roll spelades under sena medeltiden av nationella och etniska skiljelinjer. De slaviska polackerna och litauerna ingick förbund med de ☛ fort. sid. 21 germanska brandenburgarna medan de 20 Do zjazdu nie doszło, ale w następnym roku posłowie Eryka przybyli z odpowiedzią na propozycję króla polskiego. Zawarto przymierze, skierowane przeciwko Brandenburgii i Zakonowi Krzyżackiemu, które zobowiązywało strony do pomocy, współpracy wojskowej i udziału w łupach wojennych. Podkreślono wieczysty charakter przymierza. W polityce wieczność ogranicza się nieraz do kilku miesięcy. Parę tygodni później legat papieski nakłonił strony do przedłużenie rozejmu z Zakonem Krzyżackim o następny rok. Strona polska zaś wkrótce wymieniła sprzymierzeńca, opowiadając się po stronie margrabiów brandenburskich, z którymi Eryk i książęta pomorscy toczyli spór. Planowane, jako wynik zwycięstwa pod Grunwaldem, przy mierze obu unii nie zostało zrealizowane w praktyce, choć król Eryk próbował odwodzić Jagiełłę od pomysłu małżeństwa jego córki Jadwigi z brandenburskim następcą tronu (pieczętującego sojusz Polski z Brandenburgią) i namawiał do wydania jej za swego bratanka, księcia pomorskiego Bogusława IX. Jednak ☛ cd. str.21 sam fakt zawarcia sojuszu, który pozostał Kiedy ojciec ożenił się powtórnie, ściągnął wszystkich z powrotem do domu. macocha była wykształconą guwer nantką znającą perfekt język niemiecki. Właśnie od niej Olek nauczył się tego języka. Jak się później okazało, w jego życiu miało to kapitalne znaczenie. Nie tylko dlatego wspominał macochę jak najlepiej. To ona dbała o nich, troszczyła się, by byli dobrze ubrani, nienagannie prowadziła dom, pilnowała dzieci, przy odrabianiu lekcji... Brakowało mu jednak matyczynego ciepła. – Wiedzieliśmy bowiem ze starszą siostrą, że nie jest naszą ro dzoną matką. Nic dziwnego więc, że odczuwaliśmy wobec niej chłód. Nie dało się już tego zauważyć w relacji między nią a moją najmłodszą siostrą. Ojciec – sceptyk religijny – nie chodził do bóżnicy czy synagogi; nie modlił się również w domu. Nie przestrzegał też tradycji żydowskiej. Pewnie dlatego Aleksander został niemal zupełnie spolonizowany. Nie mogła się z tym pogodzić babcia, która w 1938 r. znów zamieszkała w ich domu. Próbowała nawet uczyć go hebrajskiego. Jednak tuż przed wybuchem wojny wyjechała z powrotem do Wiednia. Prawdziwa szkoła życi amiała nadejść wkrótce. W kwietniu 1941 roku aresztowani ojca. Jakiś czas później więzienie odmówiło przyjmowania przeznaczonych dla niego paczek. To mogło oznaczać tylko jedno. Został wywieziony i prawdopodobnie stracony. Faktyczną głową rodziny stał się Olek, którego w tym czasie wychowywała żywa jak iskra lwowska ulica. Dla pozostałych na wolności Żydów Niemcy utworzyli getto. Jego zamknięcie nastąpiło z początkiem 1942 r. już po wywiezieniu ogromnej rzeszy Żydów do obozu zagłady w Bełżcu. – Nasz dom pozostał na zewnątrz getta, chociaż część ulicy znalazła się w środku. Oddzielał nas jedynie parkan, w którym można było wybić deskę i niepostrzeżenie wejść do getta. W ten sposób kilka razy odwiedziłem moich krewnych niosą im cebulę i owoce. Lwów/Lviv Foto: www.holocaustresearchproject.org – Jag och min äldre syster visste att hon inte var vår riktiga mor. Det är inte så konstigt att vi kände en viss kyla gentemot henne. Detta märktes dock inte i relationen mellan henne och den yngsta systern. Fadern som hade en skeptisk inställning till religionen gick aldrig i synagogan. Han bad inte heller hemma eller upprätthöll några religiösa traditioner. Det är nog därför som Alexander blev så gott som helt polsk. Mormodern som från 1938 bodde med dem igen, kunde inte förlika sig med detta. Hon försökte till och med lära Alexander hebreiska. Strax före krigsutbrottet flyttade hon dock tillbaka till Wien. Livets riktiga skola skulle snart börja … I april 1941 blev fadern arresterad. Efter en tid nekade man i fängelset att ta emot paket till honom. Detta kunde bara betyda att han blev bortförd och förmodligen avrättad. Alexander som på tiden levde större delen av sitt liv ute på gatan blev nu familjens överhuvud. De judar som fortfarande var fria förpassades till ghettot. Detta stängdes 1942, strax efter repressionen mot en stor mängd judar som deporterades till utrotningslägret Belzec. –Vårt hus befann sig utanför ghettot, fastän en del av gatan hamnade innanför området. Gatan delades av ett träplank. Man kunde lossa en bräda och obemärkt smyga in i ghettot. Jag besökte några av mina släktingar på det sättet och hade med mig lök och frukt. Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔ w pamięci następnych pokoleń, na umowę powoływano się jeszcze w XVI w., ukazuje szeroki horyzont polityczny ówczesnych elit władzy po obu stronach Bałtyku. Świadczy też o tym, jak nieznaczną rolę odgrywały w późnym średniowieczu podziały narodowościowe, etniczne, które, parę wieków później, stały się tak ważne, że dawały pretekst do krwawych wojen. Słowiańscy Polacy i Litwini sprzymierzali się z germańskimi Bran derburczykami, zaś germańscy Szwedzi dbali o słowiańskie księstwa pomorskie. Ważniejsza była widać ideologia lub/i in teresy niż mityczne krew i ziemia (blut und boden). Idea jednoczenia Europy, albo chociaż jej fragmentów, po upadku cesarstwa rzymskiego, żyła podskórnie, życiem uta jonym przez cały czas dając o sobie znać od czasu do czasu jawnie. Nie brakowało projektów pokojowych, jak np. projekt Ottona III, cesarza niemieckiego, który przedstawił w roku 1000 na zjeździe gnieźnieńskim w Polsce koncepcję powołania uniwersalistycznego cesarstwa chrześcijańskiego, które mia- ☛ cd. str.22 21 germanska svenskarna tog omsorg om de slaviska furstendömena i Pommern. Ideologin och realintressena vägde till synes tyngre än de mytiska blut und boden. Samma skiljelinjer skulle ett par århundraden senare ha blivit tillräckligt viktiga för att ge upphov till blodiga krig. Idén om att förena Europa eller åtminstone dess fragment levde efter det romerska imperiets fall ett undanskymt liv men kom med jämna mellanrum upp till ytan. Det rådde ingen brist på fredsprojekt, t.ex. när den tyske kejsaren Otto III vid mötet i polska Gniezno år 1000 presenterade ett utkast av ett universalistiskt kristet kejsarrike som skulle bestå av Gallien, Germanien, Rom (dvs. Italien) och Sclavinia (dvs. de västslaviska domänerna). Den moderna europeiska integrationens fäder skulle tusen år senare åberopa just denna plan för Europastaternas förbund. Inte sällan tog dock integrationen formen av brutala erövringar (Englands förening med Skottland) eller rentav mordiska ☛ fort. sid. 22 Flykt från transporten Den 15-årige pojkens första försök att fly, då han förs ut från hemmet och ut på gatan, misslyckas. När de skulle omlastas i Janowlägret bestämmer han sig för ytterligare ett försök. Denna gång lyckas han. Han håller sin yngre systers hand och marscherar tillsammans med de andra mellan rader av tyska soldatvakter. Plötsligt drar han handen ur sin systers grepp. Det är denna bild av det dramatiska valet, tillsammans med en oklar skuldkänsla, som likt en bumerang återvänder i hans medvetande både i sömnen och i verkligheten. Han kastar sig till vänster mellan två vakter. Vad som hände senare har han ingen aning om. Låtsades soldaterna att de inte såg honom eller var det verkligen så att de inte märkte hans flykt? … När han kom tillbaka till Lwow letade han upp sin styvmors avlägsna släktingar, och genom bekanta polacker lyckades de ordna falska papper. Hittills hade han hetat Satz. Med hjälp av falska identitetshandlingar skaffade de fram en bostad hos förpolskade ukrainare. Att leva som gömd jude innebar ofta höga kostnader, Alexander hade dock inte så mycket pengar, så han betalade bara hyran och betraktades som en familjemedlem. I samma lägenhet gömde sig också två judiska kvinnor. Alexander talade utmärkt polska och hygglig tyska. Inte heller hans yttre avslöjade honom, då han saknade tydliga semitiska drag. En gång blev han dock tvungen att byta gömställe då han stötte på ett affärsbiträde, en före detta granne, och blev osäker på om han blivit igenkänd. Den enda kontakten och hjälpen från styvmoderns släktingar bröts plötsligt. En eftermiddag utanför deras port lade han märke till två miss tänkta personer som verkade spionera. För säkerhets skull gick han upp ytterligare en våning och detta räddade honom än en gång från att bli arresterad och dödad. Han blev dock lämnad utan pengar, vilket han snabbt rådde bot på genom att arbeta i en restaurang. Straxt intill fanns biografen Kopernik där det samlades ett gäng ynglingar som spekulerade med biobiljetter. Han slog följe med dem och blev genast accepterad och Ucieczka z transportu Pierwsza próba ucieczki piętnastoletniego Olka, podczas wyprowadzania go z domu i dołączania do aresztowanych – nie powiodła się. Na punkcie przeładunkowym w Janowie chłopiec podejmuje drugą, tym razem udaną próbę. Oto trzyma za rękę młodszą siostrę i maszeruje wraz z innymi wzdłuż szpaleru niemieckich żołnierzy. Nagle odrywa rękę od siostry (ten dramatyczny obraz wraz z poczuciem winy będzie do niego stale powracał we śnie i na jawie) i rzuca się w lewo, między dwóch żołnierzy. Co się dalej działo – nie wie. Czy żołnierze przymknęli oczy na uciekiniera, czy też go nie zauważyli? Po powrocie do Lwowa odnalazł dalekich krewnych macochy. Poprzez znajomych Polaków wystarali mu się o fałszywe papiery na nazwisko Orłowski (dotąd nazywał się Satz) i wyszukali mieszkanie. Z fałszywą metryką nie było kłopotów. Z mieszkaniem u spolszczonych Ulraińców – również. Inni przechowywani Żydzi często płacili za schronienie kosztownościami. On nie miał dużo pieniędzy. Pokrywał tylko czynsz, był zresztą traktowany jako członek rodziny. W tym samym mieszkaniu przechowywano też dwie żydowskie kobiety. Doskonale mówił po polsku i dobrze po niemiecku. Nie wyróżniał się też specjalnie semickim typem urody, Jednak któregoś dnia musiał zmienić swą kryjówkę w obawie, że roz poznał go sprzedawca w sklepie – przedwojenny sąsiad. Jedyna pomoc od dalekich krewnych macochy urwała się nagle. Pewnego popołudnia przed ich domem chłopiec zauważył dwóch podejrzanych facetów, wyglądających na szpicli. Wchodząc do bramy przezornie skierował się o piętro wyżej. To uratowało go od powtórnego aresztowania i śmierci. Został wprawdzie bez pieniędzy, szybko jednak zaczął zarabiać pra cując w restauracji. Obok znajdowało się kino Kopernik. Przed jego kasami zbierała się grupa koników. Natychmiast dołączył do nich i został zaakceptowany. Wyjątkowy szacunek grupy zdobył przekupując kasjerkę kina, która odtąd sprzedawała im nie po dwa bilety lecz po dziesięć. W dowód uznania Między Lublinem a Lizboną ❘ Mellan Lublin och Lissabon krig (det nazistiska utrotningsprogrammet). De två gamla unionerna – Kalmarunionen mellan Nordens kungadömen och Lublinunionen mellan Polen och Litauen – står mot denna bakgrund fram som frivilliga förbund baserade på solidaritet och jämställdhet mellan parterna. Det ideologiska sambandet mellan unionsstäderna Kalmar och Lublin är till följd av historiekunskapens förfall okänt för den breda almänheten. Ändå äger det idag – i det polsk-svenska östliga partnerskapets tidevarv – större giltighet än någonsin. ❖ Zbigniew Bidakowski ło składać się z: Galii, Germanii, Romy (czyli Italii) i Sclavinii (czyli Słowiańszczyzny zachodniej). Do tego właśnie planu uniwersalistycznego związku państw Europy odwołali się XX wieczni ojcowie integracji europejskiej. Nierzadko jednak przybierała integracja formę brutalnych zaborów (związek Anglii ze Szkocją), albo wręcz zbrodniczych wojen (eksterminacyjny program nazistowski). Na tym tle dwie stare unie, tzn. Kalmarska (kraje skandynawskie) oraz Lubelska (Polska z Litwą) wyróżniają się jako związki dobrowolne, oparte na idei solidarności i równouprawnienia. Nieuświadamiany przez społeczeństwa, na skutek lekceważenia wiedzy historycznej, związek ideowy między miastami unii, Kalmarem i Lublinem, przetrwawszy wieki jest dziś – w dobie polsko-szwedzkiego Partnerstwa Wschodniego – silniejszy niż kiedykolwiek. ❖ Zbigniew Bidakowski 22 oddano mu puste mieszkanie niedaleko kina, gdzie wieczo rami urządzano libacje i spotkania. Chętnie brał w nich udział, nie przyznając się oczywiście ani do pochodzenia, ani do przeszłości. – Ot, wymyśliłem na poczekaniu jakąś bajeczkę a oni to kupi li. Nikt mnie zresztą specjalnie nie wypytywał o szczegółu. Jak na swój wiek byłem bardzo drobnym chłopcem, więc stałem się czymś w rodzaju beniaminka grupy składającej się przeważnie z dużo starszych kumpli. Wkraczamy teraz w nowy rozdział życia naszego bohatera (trwający od 1942 do 1945 r.), do którego chyba najbardziej pasuje tytuł Człowiek, który zagrał historii na nosie. W czasach szalejącego antysemityzmu i masowych zbrodni hitlerowskich żydowski chłopiec w mundurze Hitlerjugend przez kilka lat odbywa „służbowe” podróże w przedziale „Nur für Deutsche”, bezczelnie szmuglując. Hans – Zaczęło się to wszystko od znajomości z Hansem. Był on jednym z koników pod kinem, a ponieważ miał tyle lat, co ja – szybko zaprzyjaźnił się ze mną na tyle, iż zaproponował mi któregoś dnia udział w szmuglowaniu. Jego matka była Ukra inką, za to ojciec, jako „ruski” Niemiec latał w mundurze SA (partyjne oddziały szturmowe). Na ile był hitlerowcem z prze konania trudno mi powiedzieć. Z tego, co wiem należał do lu dzi z tzw. marginesu. Przez jakiś czas służył w marynarce, a potem wszedł w mundur SA, może dla korzyści? Przede wszystkim kupiłem sobie wysokie buty niemieckie, czarne spodnie do butów oraz mundurową marynarkę wpuszczaną do spodni. Matka Hansa dopięła mi do niej opaskę i przyszyła pagony. W taki oto sposób stałem się posiadaczem eleganckiego munduru Hitlerjugend. Popatrzyłem do lustra i roześmiałęm się: pasował jak ulał. Jednak do munduru potrzebne były fał szywe dokumenty. Hans, czy też Jasiu, jak go nazywaliśmy, nie wiadomo skąd miał dwie pieczątki niemieckie i cały plik Wiedeń/Vien Foto: reinerregiment.com Wiedeń/Vien Foto: reinerregiment.com fick gott anseende då han lyckades övertala kassörskan att inte bara sälja två biljetter åt gången utan tio. Som ett erkännande fick han tillgång till en närbelägen lägenhet som stod obebodd. Där träffades man på kvällarna och firade dagens goda förtjänst med ett glas vodka. Han deltog gärna i dessa sammankomster utan att avslöja vare sig sin härkomst eller sitt förflutna. –Jag hittade bara på någon historia på stående fot och de godtog den. Det var förresten ingen som frågade ut mig. Gruppen bestod till största delen av betydligt äldre. Jag var ganska liten till väx ten för min ålder och blev på något sätt gruppens maskot. Låt oss nu träda in i en annan del av vår hjältes livsöden, de åren som sträckte sig från 1942 till 1945 och som bäst passar till titeln Mannen som dragit historien vid näsan. För hur ska man annars förklara att en judisk pojke, förklädd i Hitlerjugend uniform i tider av galopperande antisemitism och nazisternas förbrytelser, lyckas med att under flera år genomföra fräcka ”tjänsteresor” för smugglarmaffian i kupéer endast avsedda för tyskar. Hans – Allting började då jag lärde känna Hans. Han var en av de grabbar som hängde utanför biografen och spekulerade i biljet ter. Vi var jämnåriga och blev snabbt vänner. En dag föreslog han att jag skulle hjälpa honom med smuggelaffärer. Hans styvmor var ukrainska, medan fadern var rumänsk tysk som tillhörde stormgrupper och gick klädd i SA uniform. Det är svårt att säga i vilken grad han var nazist. Så vitt jag förstår tillhörde han den grupp av människor som så att säga lever utanför ramarna. Under en viss tid tjänstgjorde han i flottan och så småningom bytte han till SA, kanske för att skaffa sig fördelar. Först köpte jag mig höga tyska stövlar, svarta byxor som passade till stövlarna och en uniformkavaj som man stoppade in i byx orna. Hans styvmor sydde fast bindeln och olika märken. På så sätt blev jag ägare av en elegant Hitlerjugend uniform. Jag tittade på mig själv i spegeln och brast ut i skratt… Den satt som gjuten. Men jag behövde också falska dokument som gick ihop med munderingen. Hans, eller Jasiu som han kallades, skaffade fram, gud vet varifrån, två tyska stämplar och en hel packe med utresetillstånd. På skrivmaskin skrev han 23 ut mitt första falska tyska dokument som intygade att jag var medlem i Hitlerjugend. Jag har redan tidigare berättat om ett falskt polskt dokument. Under en tid reste jag runt och använde båda dokumenten. Jag drogs in i smugglarverksam heten först som kurir och sedan som riktig medlem. Jag var så klart medveten om riskerna. Det skulle räcka med att en tysk patrull hade befallt att jag skulle dra ner byxorna. Det hände ofta på den tiden, till och med ute på gatan. Om detta hade skett skulle myten om min tyska härkomst spricka och jag skulle bli totalt avslöjad. Detta hände som tur var inte. Jag och Hans reste till att börja med till Warszawa och senare även till de andra ockuperade städerna. Ingen rörde mig då det blev kon troll. Antagligen överträffade min fräckhet deras värsta miss tankar. Vi smugglade olika varor. I Warszawa hämtade vi i nålar och tråd. Till Hans familjs avlägsna släktingar i Wien hade vi med tobak och cigaretter. Därifrån tog vi med tändstift till cigarettändare till Lwow. Hur mycket det var? Tja, olika. Ibland fick jag släpa på upp emot 30 kilo. Det var så mycket som jag orkade bära. 24 tza. rozkazów wyjazdu. Wypisał mi na maszynie zaświadcze nie, żę jestem członkiem Hitlerjugend i to był mój pierwszy fał szywy dokument niemiecki. O podbnym, ale polskim, już mó wiłem. Przez pewien czas podróżowałem na dwóch typach dokumentów. Wciągnięty do szmuglu w roli kuriera i – jak się później okazało – stałego współpracownika. Oczywi ście, miałęm świadomość, żę jest to ryzyko. Wystarczyło, by niemiecki patrol kazał mi ściągnąć spodnie – a zdarzało się to przecież w tamtych czasach, nawet na ulicy – i natychmiast prysnąłby mit o moim niemieckim pochodzeniu i zostałbym zdekonspirowany... Tak się na szczęście nie stało. Jeździliśmy z Hansem począt kowo tylko do Warszawy, potem do innych miast okupo wanych. W czasie ontroli nikt mnie nie ruszał, widocznie moja bezczelność przekraczała granice ich podejrzliwości. Szmuglowaliśmy różne towary. Z Warszawy przywoziliśmy igły i nici. Do dalekiej rodziny Hansa w Wiedniu zawozili śmy tytoń i papierosy a stamtąd do Lwowa szmuglowaliśmy ka mienie Foto: arrowfilms.co.uk do zapalniczek. Ile tego było, no różnie, dźwigało się czasem i 30 kg, tyle ile mogłem unieść. Gdzieś na początku 1943 roku, gdy uznałem, że jeden do kument niemiecki to trochę mało – zgłosiłem się do pomocni czym oddziałów policyjnych (Hilfpolizei), do których werbo wano młodzież niemiecką. Pokazałem urzędniczce fałszywą legitymację, z której wynikało, że jestem Niemcem urodzonym pod Lwowem. Poprosiłem o wpisanie mnie na listę ochotni ków i o legitymację Hilfpolizei. Pani była na tyle uprzejma, że zostawiła mnie przez chwilę samego w pokoju. Otworzyłem szufladę i wziąłem jeszcze jeden blankiet. Byłem na tyle przytomny, że wyciągnąłem go nie z góry, lecz jako ostat ni ze spodu. Pewnego dnia zgłosiłem się do klubu sportowego SS dla mło dzieży, do sekcji pływackiej – choć do dziś nie nauczyłem się pływać – i otrzymałem piękną czarną legitymację ze zdjęciem z ogromnym znakiem SS na jednej stronie. Podczas podróży wyciągałem wszystkie papiery (dwie legitymacje prawdziwe i jedną fałszywą) na wierzch. tak by w razie sprawdzania, legi tymacja SS-mańska rzucała się w oczy. Kontrole przechodziły gładko, siadaliśmy przeważnie w niemieckim przedziale, wie dzieliśmy, gdzie granica, w którym miejscu sprawdzają, byli my zawsze przygotowani. O ile z początku żyłem podwójnym życiem: pod kinem jako konik i w roli przemytnika, to już po pewnym czasie przeszedłem tylko na drugie zajęcie. Konikując – można było zarobić grosze, szmuglując – miałem ogromne dochody. Za towar w Niemczech otrzymywałem 500 marek od hurtownika za kilo tytoniu, a więc około 6 razy więcej od sumy, którą płaciłem za towar we Lwowie. W drugą sttronę 25 Runt början av 1943 fick jag klart för mig att det inte var tillräckligt med ett enda tyskt dokument. Jag anmälde mig då till Hilfpolizei, tyska polisiära hjälptrupper, som värva de tyska ungdomar. Jag visade min falska legitimation för kontoristen, av vilken det framgick att jag var tysk, född i närheten av Lwow. Sedan bad jag att hon skulle skriva upp mig på listan för frivilliga och skriva ut en legitimation från Hilfpolizei. Fröken var så pass vänlig att hon för en stund lämnade mig ensam i rummet. Jag drog ut skrivbordslådan och tog ännu en blankett. Jag var så pass förslagen att jag inte tog den som låg överst utan drog ut den understa. Nu skulle jag så klart aldrig ha gjort det. Då var jag bara en grabb som tog risker. En annan dag anmälde jag mig till en sportklubb för ungdom i SS regi. Jag anmälde mig till simning, fastän jag än idag inte kan simma. Jag fick en stilig svart legitima tion med fotografi och en stor SS stämpel. När jag reste tog jag fram alla dokumenten, två äkta och ett falskt, och såg till att den tyska SS-legitimationen skulle vara i ögonfallande då det blev kontroll. Kontrollerna gick problemfritt. Vi satt oftast i tyska kupéer, visste var gränsövergångarna och kon trollerna var, och var beredda. Till att börja med levde jag ett dubbelliv, både som biljetthaj och smugglare. Så småningom övergick jag helt och hållet till den senare verksamheten. Som biljetthaj tjänade jag småpengar, men som smugglare fick jag enorma summor. Tänk dig att jag i Tyskland fick 500 mark för ett kilo tobak, vilket var ca sex gånger så mycket som jag betalade för varorna i Lwow. På tillbakavägen tog jag med tändstift till cigarettändare och förtjänsten var även då sex till sju gånger så stor. Vad jag gjorde med alla pengarna? Vad ska jag säga, antingen tillbringade jag tiden på ett för min ålder passande sätt t ex på Pratern, Wiens nöjespark, eller på ett opassande, i sällskap där man ofta tog ett glas. Vännens far var nöjd med sina ”medarbetare” då han utan att röra ett finger inkasserade en tredjedel av förtjänsten och kunde gå på sina SA-möten i en vacker gulbrun uniform med armbindel med hakkors och en rund uniformsmössa. Jag var inte sparsam, jag bar alltid med mig bara så mycket pengar som det behövdes eftersom jag aldrig riktigt visste hur det hela skulle sluta. Flytten till Tarnow och Wien – På det sättet införlivades jag i Hans familj. Hans sjuke far som inte gjorde ett dyft men hade pengar som gräs accepterade mig och såg mig som sin egen. En till medlem, som hette Piotr, anslöt sig till vår brottsliga smugglargrupp. Vi utökade vårt verksamhetsområde. I början verkade vi inom de tyskockupe rade områdena för att senare även resa till Ungern, Rumä nien och Österrike. Som du ser var min situation i jämförelse med hjälten i Agnieszka Hollands film helt annorlunda. Han verkade inom det nazibrottsliga maskineriet, jag trots att jag uppträdde i Hitlerjugend uniform befann mig utanför och verkade som en vanlig, eller ovanlig, brottsling. Innan jag berättar vidare måste jag tala om att runt slutet av 1943 flyttade vi allihop, dvs. Hans familj och jag, till Tarnow, och senare till Wien. Där bodde jag också i ca ett halvår efter kriget. Till Lwow återvände jag för en mycket kort period först efter 50 år. Jag var på besök där helt nyligen, bara för några månader sedan”. Avslöjandet – Tobak köpte man av handlare som i sin tur införskaffade den av odlare någonstans utanför Tarnow eller Kielce. Vi skar upp den, pressade och trampade ihop den så att det skulle få plats med mer i resväskan. När vi senare bodde i Wien blev Krakow vår huvudsakliga handelsplats. Vi hade vårt tillhåll och vår man på Mielnagatan. Det är från den tiden jag känner till Kazimierz så väl. En av dessa historier som kunde ha slutat mycket illa utspelade sig just i den staden. Efter väl avslutade affärer, strax innan vi skulle resa tillbaka, gick vi till en Kra kows många krogar och åt middag med en hel del brännvin till. Snorungar som vi var drog vi till oss uppmärksamhet från grannbordet. Just då vi var klara med maten och snapsen reste sig en tysk man från bordet bredvid och kom fram till oss. Han frågade oss varifrån vi hade fått pengarna, lät oss legitimera oss och tog oss med till polisstationen. På vägen dit funderade jag på att fly. Det krävdes viljekraft att hejda sig eftersom jag var mycket rädd för att bli avslöjad. Jag ljög så klart som besatt och sa att pengarna kom från försäljning av en guldklocka, en familjeklenod. Vi fick övernatta i en cell där jag frös så intill märgen så som jag aldrig tidigare eller senare har upplevt. Sedan tog man med oss till Hitlerjugend i Krakow där man noggrant förhörde oss. Vi tillbringade två dagar där, och be rättade om och om igen historien om att vi kom från Wien till Krakow för att handla och titta på sevärdheter. Till slut trodde man oss, mycket på grund av vårt valpiga utseende. Man till delade oss en ledsagare från Wien, vars namn Frauendorf jag Krakow, Kazimierz än idag kommer ihåg, som skulle följa oss till Österrike. Innan dess befallde man oss att leta reda på guldklockan, vilket så klart var en omöjlighet. Men allt förlöpte väl till slut. Vi blev senare tvungna att åka tillbaka från Wien till Krakow för att hämta upp varorna som blev kvar där. En annan gång i Tarnow åkte tåget ifrån oss mitt framför nä san på oss och vi blev kvar på perrongen med resväskorna fulla med varor. Även detta kunde ha slutat illa. Vi blev räddade av ett militärtåg samt min snabba reaktion. När kommendanten på tåget inte ville låta oss kliva på eftersom vi inte var militä rer, ställde jag mig i givakt, gjorde salut och sa med stolthet: -Men det kommer vi att bli!. Han blev så djupt imponerad att han släppte på oss och vi kom fram till gränsen utan några som helst kontroller. 26 brałęm kamienie do zapalniczek i znów zarobek był sześcio-, siedmiokrotny. Co z tym robiłem? No cóż przepuszczałem w sposób albo przystający do wieku (np. w wesołym miasteczku na wiedeńskim Praterze), albo w sposób nieprzyzwoity i nie stosowny do wieku – w kompanii, często przy kieliszku. Ojciec Hansa czuł się zadowolony z „pracowników”, gdyż, nie rusza jąc palcem u nogi, otrzymywał trzecią część doli i mógł chodzić na swoje zebrania SA w pięknym żółto-brązowym mundurze, z okrągłą czapką i opaską hitlerowską na rękawie. Zaś ja nie bawiłem się w oszczędzanie. Miałem przy sobie zawswze tyl ko tyle pieniędzy, ile potrzebowałem, gdyż nie wiedziałem, jak się to wszystko skończy. Przenosiny do Tarnowa i Wiednia W taki oto sposób przylgnąłem do rodziny Hansa. Jego scho rowany ojciec, który nic nie robił a pieniędzy miał jak lodu – zaakceptował mnie i uznał za swego. Do naszej dwójki wy ruszającej na szmugiel dołączył jeszcze Piotrek; stanowiliśmy znakomicie rozumiejącą się grupę przestępczą zajmującą się przemytem. Obszar naszej działalności rozszerzał się. O ile z początku szmuglowaliśmy na terenie Generalnej Guberni, z czasem jeździliśmy na Węgry, do Rumunii, Austrii. A więc moja systuacja w porównaniu z bohaterem filmu Ag nieszki Holland była zupełnie inna. On funkcjonował we wnątrz tej zbrodniczej machiny, ja – choć w mundurze Hit lerjugend – byłem zwykłym (czy też niezwykłym) przestępcą. działałem na marginesie. Zanim opowiem o paru wpadkach, muszę dodać, że bodaj pod koniec 1943 roku, przenieśliśmy się wszyscy – rodzina Han sa i ja – do Tarnowa a następnie Wiednia, gdzie mieszkałem jeszcze przez pół roku po wojnie. Do Lwowa powróciłem i to na krótko dopiero po pięćdziesięciu latach. Wybrałem się tam w odwiedziny niedawno, parę miesięcy temu. Wpadki – Tytoń kupowało się od handlarzy, którzy z kolei nabywali go u plantatorów gdzieś pod Tarnowem czy w kieleckiem. Cięliśmy go, ubijali w kostkę, żeby więcej weszło do walizek i udeptywali. Jak już mieszkaliśmy w Wiedniu, to centralnym miejscem naszych zakupów stał się Kraków. Na ulicy Miodo wej mieliśmy melinę i swojego człowieka, stąd moja dobra zna jomość dzielnicy Kazimierz. Jedna z takich historii, która mogła się zakończyć źle mia ła miejsce właśnie w Krakowie. Po szczęśliwie zakończonej transakcji, gdy już zabieraliśmy się do odjazdu – zachciało nam się zjeść kolację w pewnej krakowskiej knajpie, suto za krapianą wódeczką, co zwróciło na nas – smarkaczy – uwagę towarzystwa siedzącego obok. W momencie gdyśmy już zjedli kolację i wypili wódkę od stolika odbok nas podniósł się jeden z Niemców. Podszedł do nas, zapytał skąd mamy pieniądze, wylegitymował, a następnie zaprowadził na posterunek. W drodze myślałem o ucieczce, siłą powstrzymałem się jednak, choć byłem pełen obaw, że wyjdą na jaw wszystkie moje fał szerstwa. Oczywiście kłamałem jak najęty, że pieniądze po chodzą ze sprzedaży złotego zegarka – pamiątki rodzinnej. Przespaliśmy się w celi, gdzie zmarzłem do szpiku kości jak nigdy przedtem ani później. Potem zawieziono nas do kra kowskiego Hitlerjugend, gdzie znów było szczegółowe przesłuchanie. Siedzieliśmy tam dwa dni, opowiadając w kół ko historyjkę, że wybraliśmy się z Wiednia do Krakowa na za kupy i zwiedzanie. Dano nam wiarę, nasz szczenięcy wygląd uwiqrygodniał opowieść. Przydzielony wiedeńczyk, który – pa miętam do dziś – nazywał się Frauendorf, miał nas odtrans portować do Austrii. Wcześniej jednak kazano nam razem z nim odszukać złoty zegarek, czego, rzecz jasna, nie udało się zrobić. Wszystko zakończyło się jakoś szczęśliwie. Z Wiednia musieliśmy wracać do Krakowa po towar, który tam pozostał. Innym razem, w Tarnowie, zwiał nam sprzed nosa pociąg i pozostaliśmy z walizkami pełnymi towaru na peronie, co też mogło się źle skończyć. Uratował nas pociąg wojskowy i mój refleks. Kiedy komendant tego pociągu nie chciał nas wpuścić mówiąc, że przecież nie jesteśmy żołnierzami – wyprężyłem się dumnie, zasalutowałem i powiedziałem: ale będziemy!, co tak mu zaimponowało, że zostaliśmy wpuszczeni do pociągu i do jechaliśmy do granicy, gdzie nikt nas nie sprawdzał. Chwilę grozy przeżyłem również w Wiedniu, w 1944 roku, gdy złapano mnie w kawiarni z liśćmi tytoniu, które miałem sprzedać umówionemu facetowi. Cała ta historia wiązała się z wpadką jednego z naszych hurtowników – grubej ryby – ja byłem tylko płotką. Najbardzie bałem się rewizji osobistej, któ ra odbywała się w celi. Kazano mi rozebrać się do naga i byłem pewny, że tym razem sprawa się sypnie a wtedy poleci moja gło wa. Tak się jednak nie stało, kontrolujący był raczej zaintere sowany tym, czy czegoś nie schowałem w tylku; z przodu mnie szczegółowo nie oglądał. Po dwóch tygodniach zostałem wy puszczony z więzienia – jak się później dowiedziałem – dzięki stu tysiącom marek łapówki, którą Willi, jeden z szefów naszej siatki przestępczej wręczył policji. Tysk ID En annan fasansfull upplevelse har jag varit med om i Wien, 1944. Jag blev tagen på ett kafé då jag skulle sälja tobaksblad till en kontakt. Det hela hade att göra med avslöjandet av en av våra svarta börshajar, en riktigt stor en, själv var jag bara en småhandlare. Mest av allt var jag rädd för kroppsvisitation som skedde ofta. Man tog mig till en cell och lät mig klä av mig helt naken. Jag trodde att nu var det klippt och att den här gången kommer mitt huvud att rulla. Så blev det dock inte. Kontrollanten var mest intresserad av ifall jag hade gömt något i baken. Han tittade inte så noga på mig framifrån. Två veckor senare blev jag utsläppt från fängelset. Senare fick jag reda på att det var tack vare de 100 000 mark i mutor som Willi, en av cheferna i vårt förbrytarnätverk, betalade polisen” Dowód osobisty Jest w filmie Agnieszki Holland scena, gdzie mówi się, że jej bo hater nie miał dowodu osobistego. Mnie również to zaczęło do skwierać, gdy ukończyłem 16 lat. Żeby zaś wyrobić niemiecki fałszywy dowód osobisty – na to trzeba było naprawdę wybit nego fachowca. Zdecydowałem się więc znowu zaryzykować. Ponieważ dużą część życia spędzałem w wiedeńskim wesołym miasteczku, przyszedł mi do głowy pomysł , żeby pójść na komi sariat policji i zgłosić, że ukradziono mi portfel ze wszystkim dokumentami właśnie na Praterze. Podałem numer dowodu Hansa wystawionego na wschodzie Polski. Wszystko się jakby zgadzało. Spisano na policji protokół, zgłosiłem do prasy fakt zaginięcia dokumentu, następnie udałem się z tymi dokumen tami do głównego urzędu w Wiedniu, gdzie wystawiono mi prawdziwy dowód firmowany przez główny urząd SS i Poli cji na tę część Austrii. Tak wszedłem w posiadanie trzeciego prawdziwego dokumen tu. Identitetshandling – I Agnieszka Hollands film finns det en scen då filmhjälten sak nar identitetshandlingar. Även jag fick bekymmer med detta då jag hade fyllt 16 år. Det krävdes verkligen en skicklig fackman för att göra en falsk tysk identitetshandling. Jag bestämde mig återigen för att ta en risk. Som jag tidigare har berättat var jag en flitig besökare av Wiens nöjespark Prater. Jag tänkte ut att jag skulle gå till polisstationen och anmäla att jag just på Pra tern blivit av med min portfölj som innehöll alla mina identi tetshandlingar. Jag uppgav numret på Hans legitimation som var utställd i östra Polen. Allt verkade stämma. Man skrev en anmälan hos polisen och jag anmälde förlusten till tidningen. Sedan begav jag mig med dessa handlingar till polisens huvud kontor i Wien. Där skrev man ut ett äkta dokument signerat av huvudavdelningen för SS och Polis i den delen av Österrike. På så sätt blev jag innehavare av mitt tredje äkta dokument.” ”Ja, jag är jude” Vad mina smugglarkollegor, Hans och Piotr, visste om mig? Tja, under lång tid var jag tvungen att vara mycket försiktig Jag gick aldrig och duschade med dem, klädde aldrig av mig helt och hållet. Om vi sov ihop klädde jag bara av mig till hälf ten. Till slut lade de märke till detta och en dag när vi var på väg med tåg till Krakow frågade Hans mig: – Hörrudu, Alexander, Piotr har frågat mig om du händelsevis inte är jude, för du uppför dig så konstigt? „Tak, jestem Żydem...“ – Co wiedzieli o mnie moi towarzysze szmuglu – Hans i Piotr? No cóż, przez długi czas musiałem być ostrożny. Nie chodzi łem z nimi pod natrysk, nie rozbierałem się do naga, jeśli spa łem razem z nimi to zawsze do połowy ubrany. To zwróciło w końcu ich uwagę i pewnego dnia, gdyśmy jechali pociągiem do Krakowa, Hans mówi do mnie: słuchaj Olku, Piotrek pytał 27 – Ja, jag är jude, svarade jag. Jag var då redan så insyltad i deras hemligheter och de gemen samma smuggelaffärerna. Jag kände till absolut allt om dem och jag förstod att de inte kunde anmäla mig till polisen efter som det skulle innebära en stor risk för dem. De kunde på sin höjd bryta kontakten med mig och det var jag beredd på. Men det blev inte så. Hans sa: oroa dig inte. Jag säger att jag har kollat dig och att vi inte ska tala mer om saken. Då berättade han inte heller något för sina föräldrar. ❖ Översättning: Tatiana Hydman Fortsättning följer mnie, czy ty czasami nie jesteś Żydem, bo tak dziwnie się zachowujesz? – Tak jestem Żydem, odpowiedziałem. Byłem jednak już tak wplątany w ich tajemnice i wspólny szmugiel, wiedząc o nich absolutnie wszystko, że zdawałem sobie sprawę, iż nie mogą donieść na mnie na policję, bo dla nich samych byłoby to ryzykowne. Mogli najwyżej ze mną ze rwać, na co byłem przygotowany. Tak się jednak nie stało. Hans rzekł: nie martw się, powiem mu, że cię sprawdziłem i nie będziemy więcej o tym mówić. Rodzicom też nic jeszcze wtedy nie zdradził. ❖ Cdn. 28 Bogusław Eryk Bogislav Erik Małgorzata, panująca w trzech północnych królestwach,po śmierci swojego syna adoptowała Bogusława, syna księcia pomorskiego Warcisława VII i zabrała go do Kopenhagi. Chłopiec był półsierotą, jego matka, zresztą kuzynka Małgorzaty, zmarła wkrótce po jego urodzeniu. W Kopenhadze Bogusław dostał nowe imię – Eryk. Przybrana matka przygotowywała go do objęcia tronu trzech królestw, zjednoczonych później w Unii Kalmarskiej. Jako król kontynuował Eryk politykę Małgorzaty, za największego wroga swoich królestw upatrując w Związku Hanzeatyckim i Holsztynie, który opierał się przed ponownym wcieleniem do Danii. Eryk wzmacniał szwedzką organizację wojskową. Bardzo ważnym elementem obrony południa Szwecji miała stać się twierdza Malmö. Aby podkreślić jej znaczenie nadał jej swój własny herb przedstawiający łeb gryfa. Od gryfa – słowa oznaczającego mitycznego ptaka-konia wzięła się nazwa dynastii Gryfitów, z której Eryk pochodził. Scania, spółka przemysłowa powstała w Malmö pod koniec XIX w., przyjęła herb miasta za swój. Pochodzący ze Słupska Gryf Malmö vapenbrev, 1437 jest do dzisiaj godłem firmy Scania, jednej z dwóch najbardziej znanych firm szwedzkich i w milionach egzemplarzy umieszczonych na pojazdach produkowanych przez Scanię krąży po drogach Szwecji i całego świata. W takim też charakterze zawitał też, po pięciuset latach, ponownie do Słupska, gdzie koncern wybudował wytwórnię autobusów. Wróćmy do średniowiecza. Eryk, po różnych kolejach losu został w końcu zdetronizowany. Był wybuchowy i apodyktyczny a bezpośrednią przyczyną detronizacji stał się bunt poddanych z powodu podwyższenia podatków przezna czonych na finansowanie długotrwałej wojny. Po detronizacji osiedlił się Eryk na Gotlandii w Visby, skąd prowadził działalność korsarską. Mimo oferowanej pomocy ze strony książąt pomorskich i Krzyżaków nie próbował odzyskać tronu unijnego. Usiłował natomiast, bez powodzenia, Gotlandię sprzedać Krzyżakom lub Szwedom, którzy jednak w końcu go z niej wypędzili. Eryk wrócił na Pomorze, do swojego księstwa, gdzie przez 10 lat panował. Zmarł w mieście, w którym się urodził – w Darłowie i do dzisiaj spoczywa w sarkofagu w miejscowej katedrze. Jest jedynym królem Szwecji pochowanym poza Szwecją. ❖ Zbigniew Bidakowski 29 Margareta, regent i Nordens tre kungadömen, adopterade efter sin egen sons död den pommerske fursten Vratislav VII:s son Bogislav och kallade honom till Köpenhamn. Pojken var moderlös – hans mor, för övrigt Margaretas systerdotter, dog strax efter hans födsel. I Köpenhamn fick Bogislav ett nytt namn: Erik. Hans fostermor förberedde honom för att bestiga tronen i de tre kungarikena som sedermera skulle bli förenade genom Kalmarunionen. Som kung fortsatte Erik Margaretas politik; som sina kungadömens största fiender betraktade han Hanseförbundet och Holstein som spjärnade emot att åter bli inlemmat i Danmark. Erik förstärkte den svenska krigsmakten. Malmö fästning skulle bli en mycket viktig länk i Sydsveriges försvar. För att understryka dess betydelse lät han den bära sitt eget vapen med gripens huvud. Härskarätten Gryf (Grip), som Erik tillhörde, hade tagit sitt namn från detta fabeldjur – hälften fågel, hälften lejon. Maskinfabriksaktiebolaget Scania, grundat i Malmö vid förförra sekelskiftet, gjorde stadens vapen till sitt emList z herbem Eryka blem. Den från Słupsk (dvs. medeltida Stolp) härstämmande gripen är idag fortfarande Scanias emblem och turnerar i miljonupplagor Sveriges och hela världens vägar, placerad på fordon som tillverkas av ett av Sveriges mest namnkunniga företag. I denna roll har den efter nästan 600 år återvänt till Słupsk där Scaniakoncernen har öppnat en bussfabrik. Åter till medeltiden. Efter många turer blev Erik avsatt från tronen. Han var hetlevrad och diktatorisk. Den direkta orsaken till hans detronisering blev ett uppror som hade utlösts av en skattehöjning i syfte att finansiera ett utdraget krig. Efter avsättningen bosatte Erik sig på Gotland, i Visby, varifrån han bedrev kaparverksamhet. Trots erbjudanden om hjälp från Pommern och Tyska orden gjorde han inga försök att återerövra unionstronen. Däremot försökte han utan framgång att sälja Gotland till ordensriddarna eller svenskarna som i slutändan jagade iväg honom. Erik återvände till sitt pommerska furstendöme som han fortsatte att regera i tio år. Han dog i sin födelsestad Darłowo och där vilar han fortfarande i en sarkofag i stadens katedral. Han är den ende svenske kung som ligger begraven utomlands. ❖ Zbigniew Bidakowski życie codzienne i artystyczne Jak być Bunemem? Niedawno byliśmy w Sztokholmie na fes tiwalu filmowym Humanity in the World, międzynarodowym festiwalu organi zowanym od kilku lat przez Leo Kantora, polskiego emigranta z 1969 r. W sali Muzeum Etnograficznego, do którego zaprasza wielki totem, obejrzeliśmy kilka wspaniałych dokumentów. Tema tem większości z nich była zagłada: Zagłada Żydów, Hołodomor na Ukrainie, państwowy terror w Korei Północnej i bratobójcze wojny w Darfurze w takich filmach, jak Radegast Borysa Lankosza i Andrzeja Barta, Żywi Siergieja Bukowskiego, Yodok Stories Andrzeja Fidyka, Darfur dzisiajTeda Brauna. W tych wszystkich filmach decydujący głos mają świadkowie. Świadkowie żywi i świadkowie umarli, jak brytyjski dziennikarz Gareth Jones, który wbrew zakazom policyjnym przedostał się na Ukrainę i stał się kronikarzem Hołodomoru, za co zresztą dosięgła go po latach zemsta Stalina. Jola Dylewska, reżyserka filmu Po-lin, któ ry w maju otrzymał główną nagrodę na Y vardag & kulturevenemang Festiwalu Filmowym Żydowskie Motywy znalazła inną formułę opowieści o pols kich Żydach. Odnalazła i zmontowała dokument z filmów amatorskich kręconych w latach trzydziestych w żydowskich miasteczkach w Polsce. Filmy te były najczęściej dziełem krewnych z Ameryki, którzy pragnęli utrwalić na taśmie filmowej radość spotkania oraz życie codzienne rodziny i miasteczka. Dzięki nim poznajemy zarówno dni powszednie, jak i dni świąteczne sztetlu – wesela, bar-micwy, pogrzeby. Obserwujemy rzemieślników w ich warsztatach pracy. Przybysze rzadko dokumentowali pracę robotników fabrycznych. Lubili szczególnie święta religijne, a może to Dylewska wybrała właśnie te uroczyste i radosne momenty życia społeczności żydowskiej? Kamera pokazuje z czułością ich uśmiechnięte twarze, a my, widzowie, liczymy z niepo kojem, ile to jeszcze lat do wojny i Zagłady. Oni niczego nie przeczuwają. Cieszą się, że są filmowani. Nawet najbiedniejsi nie wstydzą się kamery. Jola Dylewska pokazuje nie tylko ama torskie filmy. Odwiedza z ekipą kirkuty Siedlce, under kriget / Siedlce w czasie okupacji Foto: www.holocaustresearchproject.org 30 i grobowce cadyków. Grobowiec cadyka to ohel, czyli namiot – konstrukcja prowi zoryczna, nie wymagajaca dekoracji. Odwiedzamy grób Menachema Mendla z Kocka, który popełnił jakiś sobie tylko znany grzech i 20 lat przed śmiercią wycofał się ze świata oraz licznie odwiedzany ohel cadyka Elimelecha z Leżajska, znanego nie tylko z mądrości, ale i z żywiołowej radości. O rabim Elimelechu mówiono, że jest w połowie drogi do nieba, a więc rozumie ludzi lepiej niż sam Bóg… /nawiasem mówiąc to samo powiada się o Matce Boskiej/. W tej sekwencji filmu następuje zaskakująca zmiana perspektywy – polscy Żydzi są tu przed stawieni nie jako ofiary, nie jako umarli, ale jako wiecznie żywi, którzy są nadal źródłem błogosławieństw dla tej ziemi. Strumień łaski wiążący niebo cadyka Elimelecha z ziemią nie został przecież nigdy przerwany. W filmie Dylewskiej znakiem tego przymierza żywych z żywymi są kadry prześwietlone słońcem. Po powrocie do Warszawy myślę o tym, że dzieła mędrców żydowskich żyjących na polskiej ziemi wracają do Polski. W Lublinie działa pierwsza po wojnie jeszywa, gdzie są studiowane przez młodych adeptów judaizmu. Myśli Menachema Mendla, tego, który popełnił tajemniczy grzech, wykładał żydowski filozof Abraham Jehoshua Heschel, potomek w prostej linii cadyka opatowskiego. Heschel pisał o Menachemie Mendlu z Kocka, że „cechowało go przede wszystkim dążenie do duchowej wolności. To znaczy: nie schlebiać nikomu, ani sobie, ani światu; nie być nikomu ani niczemu podporządkowanym, ani sobie (swoim wyobrażeniom na własny temat, ambi cjom i dążeniom), ani społeczeństwu”. ☛ cd. str.34 życie codzienne i artystyczne Att vara Bunem Nyligen var vi i Stockholm på filmfestivalen Humanity in the World, en internationell festival som sedan några år tillbaka organiseras av Leo Kantor, en polsk emigrant från 1969. På Etnografiska museet, där vi välkomnades av en stor totempåle, såg vi några lysande dokumentärer. De flesta av filmerna hade förintelse som tema: Förintelsen av judarna, Holodomor i Ukraina, statsterrorn i Nordkorea och krigen mellan brödrafolken i Darfur i filmer som Radegast av Borys Lankosz och Andrzej Bart, De levande av Sergiy Bukowsky, Yodok Stories av Andrzej Fidyk, Darfur idag av Ted Braun. I alla dessa filmer är det vittnen som hörs tydligast – de överlevande och de döda som den brittiske journalisten Gareth Jones som trots polisens förbud tog sig in i Ukraina och blev hungerdödens krönikör, för vilket han flera år senare nåddes av Stalins hämnd. Jolanta Dylewska, regissören av filmen Po-lin som i maj belönades med första priset vid filmfestivalen Judiska motiv, har hittat ett annat koncept för berättelsen om polska judar. Hon har återfunnit amatörfilmer gjorda i judiska småstäder i Polen på nittonhundratrettiotalet och monterat ihop dem till en dokumentär. Oftast var dessa filmer verk av släktingar från Amerika som hade önskat att föreviga återseendets glädje och familjens och småstadens vardagsliv. Tack vare dem kan vi bekanta oss med vardagen såväl som med helgen i en shtetl – bröllop, bar-mitzva, begravningar. Vi ser hantverkarna i deras verkstäder. De besökande släktingarna dokumenterade sällan arbete på fabrik. De tyckte särskilt om att filma religiösa helger eller kanske är det Dylewska som har valt just dessa Y vardag & kulturevenemang högtidliga och glada ögonblick i den judiska gemenskapens liv. Kameran visar ömsint deras leende ansikten medan vi åskådare ängsligt räknar hur många år återstår till kriget och Förintelsen. De har ingen föraning. De vill gärna bli filmade. Inte ens de fattigaste är generade inför kameran. Jolanta Dylewska visar inte bara amatörfilmer. Hon och hennes team besöker judiska begravningsplatser och zaddikernas gravar. En chasidisk ledares grav är en ohel, dvs. ett tält – en provisorisk konstruktion som inte kräver utsmyckning. Vi besöker graven av Menachem Mendel från Kock som hade gjort sig skyldig till någon endast för honom själv känd försyndelse och drog sig tillbaka från världen fram till sin död, samt den välbesökta oheln av zaddiken Elimelech från Leżajsk som var berömd inte bara för sin visdom utan även för sin ohejdade glädje. Om rabbi Elimelech sade man att han befann sig halvvägs till himlen och därför förstod han människorna bättre än Gud själv, vilket inom parentes även brukar sägas om jungfru Maria. Ett häpnadsväckande perspektivskifte framträder i denna filmsekvens: polska judar framställs här inte som offer. De är inte döda utan förblir evigt levande och fortsätter att utgöra en källa av välsignelser över denna jord. Det flöde av nåd som förbinder zaddiken Elimelechs himmel med jorden har ju aldrig avbrutits. De av solen genomlysta bildrutorna symboliserar i Dylewskas film de levandes förbund med de levande. Efter återkomsten till Warszawa tänker jag på att de en gång på polsk mark verksamma judiska lärdas verk håller på att återvända till Polen. I Lublin finns den första yeshivan under efterkrigstid, där de skriftlärdas arbeten studeras av 31 Foto: www.centrumkultury.eu judaismens unga adepter. Den judiske filosofen Abraham Jehoshua Heschel, som härstämmade i rakt nedstigande led från zaddiken från Opatów, lade fram tankegångarna hos samme Menachem Mendel som hade begått en hemlighetsfull försyndelse. Heschel skrev om Menachem Mendel från Kock att ”hans främsta kännetecken var hans strävan efter andlig frihet. Det betyder: att inte vara någon till lags, varken sig själv eller världen; att inte låta sig underordnas någon eller något, varken sig själv (föreställningarna om sig själv, ambitionerna och strävanden) eller samhället.“ Menachem Mendels mästare var zaddiken Simcha Bunem från Przysucha, paradoxens mästare och illusionens betvingare, som uppmanade sina elever: ”Var och en av oss bör ha två fickor och vid behov sticka ner handen i den ena eller den andra; i den högra fickan ligger orden: ’För mig har man skapat världen’, i den vänstra: ’Jag är stoft och aska’. Det förlänar inte himlen någon ära”, brukade Simcha Bunem säga, ☛ fort. sid. 34 Nanas krönika Nanafelieton Det bortglömde roslandet Zapomniany kraj róż N ic nie powiedział o różach. Moja siostra jest oburzona. Nic nie powiedział o różach, korespondent radiowy, który nadawał z Górskiego Karabachu. Używał słów: konflikt, beczka prochu i niepokoje, ale nic nie powiedział, że strażnicy graniczni między Armenią a Górskim Karabachem ścinają róże w czasie pracy. Pewnie tam nie był, mówię. Na pewno nie, mówi siostra kwaśno, gdyby tam był byłby, mam nadzieję, trochę bardziej zniuansowany. Gdyby kiedykolwiek był w Górskim Karabachu, prawdopodobnie zrozumiałby, że są inne słowa niż tylko konflikt, beczka prochu i niepokoje, do opisania, przez wielu ludzi zapomnianej, zbuntowanej republiki. Nie, nic nie mówił o żadnych różach ani też nie donosił, że kobieta, która pracuje na przejściu granicznym między Armenią a Górskim Karabachem, częstuje stojących w kolejce do kontroli paszportowej dojrzałymi w słońcu morelami. Nic dziwnego, że ludzie uważają za trochę zastanawiające, że jedzie my tam dobrowolnie, mówi siostra. Zrobiłyśmy to dwa tygodnie temu, moja siostra i ja, poje chałyśmy na jednodniową wycieczkę do Górskiego Karabachu. Na miejscu uważany za samodzielny kraj, międzynarodowo traktowany jako część Azerbejdżanu. Jedynymi krajami, które uznały Górski Karabach jako niezależny kraj są Abchazja, Południowa Osetia i Republika Naddniestrzańska, tzn. „oderwane republiki”, które same nie są uznawane przez społeczność międzynarodową. Dla większości ludzi jest Górski Karabach kaukaską ziemią niczyją ściśniętą w górach między Armenią a Azerbejdżanem – zresztą, ilu ludzi w ogóle wie, że jest coś takiego jak Górski Karabach? W praktyce Górski Karabach funkcjonuje jednak jako część Armenii. Jeśli nawet ma własny samorząd, większość decyzji podejmuje rząd Armenii w stolicy Erewaniu, ludzie mieszkający tu to Ormianie, oficjalnym językiem jest ormiański, używa się armeńskiej waluty dram i tak dalej. Tak czy inaczej pojechałyśmy na jedniodniową wycieczkę do Górskiego Karabachu. W jeden dzień nie zdąży się tak znowu wiele. Nie bez powodu kraj nazywa się „górski”. Większa część dnia zeszła na podróży samochodowej po górskich serpenty nach wśród pięknych, pokrytych lasem gór jakby wziętych z ilustracji do bajek z mojego dzieciństwa. Zdążyłyśmy też zwiedzić Gandzasar, najbardziej znany klasztor w Karabachu, zjeść w chińskiej restauracji, która była urządzona w piwnicy w charakterystycznym budynku zbudowanym na kształt stat ku, zrobić mi zdjęcie przed pałacem prezydenckim w stolicy 32 H an sa inget om rosorna. Min syster är upprörd. Han sa inget om rosorna, radiokorrespondenten som rapporterade om Nagorno-Karabach. Han nämnde ord som konflikt, krutdurk och oroligheter, men han sa ingenting om att gränsvakterna mellan Armenien och Nagorno-Karabach klipper rosor på arbetstid. Han har förmodligen inte varit där, säger jag. Nej, säger min syster surt, för hade han det hade han förhoppningsvis varit lite mer nyanserad. Hade han någon gång varit i Nagorno-Karabach hade han förmodligen förstått att det finns bättre ord än just konflikt, krutdurk och oroligheter som beskriver den för många glömda utbrytarrepubliken. Nej, han sa inget om några rosor och inte heller rapporterade han om att en kvinna som jobbar på gränsstationen mellan Armenien och Nagorno-Karabach bjuder de som står i kö till passkontrollen på solmogna aprikoser. Det är knappast konstigt att folk tycker att det är märkligt att vi åker dit frivilligt, säger min syster. Vi gjorde det härom veckan, min syster och jag, åkte på en dagsutflykt till Nagorno-Karabach. Lokalt sett som ett eget land, internationellt sett som en del av Azerbajdzjan. De enda länder som har erkänt Nagorno-Karabach som ett självständigt land är Abchazien, Sydossetien och Transnistrien, det vill säga ”änder” som inte heller är erkända av det internationella samfundet. I de flestas ögon är nog Nagorno-Karabach ett kaukasiskt ingenmansland inklämt i bergen mellan Armenien och Azerbajdzjan – ja, för hur många vet överhuvudtaget att Nagorno-Karabach finns? I praktiken fungerar NagornoKarabach dock som en del av Armenien. Även om området har eget styre så bestäms det mesta av den armeniska regeringen i Armeniens huvudstad Jerevan, folket som bor här är armenier, det nationella språket är armeniska, man använder den armeniska valutan dram och så vidare. Hur som helst gjorde vi alltså en dagsutflykt till NagornoKarabach. På en dag hinner man inte så jättemycket. Det är inte för inte som landet kallas för det ”bergiga landet”. Den största delen av dagen gick till att åka bil på serpentinvägar omgivna av vackra skogsbeklädda berg som hämtade ur sagoboksbilder från min barndom. Vi hann också med att besöka Gandzasar, Karabachs mest kända kloster, äta på en kinarestaurang som låg inhyst i källaren på en märklig byggnad som var byggd som ett skepp, ta en bild på mig framför presidentpalatset i huvudstaden Stepanakert, besöka ett krigsmonument i form av en pansarvagn och besöka en kyrka i staden Sjusji. Nanas krönika Nanafelieton Det bortglömde roslandet Zapomniany kraj róż Stepanakercie, zobaczyć monument wojenny w formie czoł gu i zwiedzić kościół w miejscowości Sjusja. To, co napisałam jest oczywiście upiększaniem rzeczywis tości, ale chciałam podkreślić fakt, że kraj jest czymś więcej niż jego konflikt. Prawda leży zapewne gdzieś pomiędzy moją opowieścią a raportami o konflikcie, beczce prochu i niepokojach. Klasztor, który odwiedziliśmy był częściowo odbudowany po tym, jak został uszkodzony podczas nalotu w 1991 roku. 30 tysięcy ludzi zginęło zanim symbol zwycięstwa – czołg – został ustawiony na swoim miejscu w 1994 r. i 700 tysięcy Azerów, którzy mieszkali przedtem na tym terenie i w Armenii jest po dziś dzień uchodźcami, podobnie jak ok. 300 tysięcy Ormian poprzednio zamieszkujących Azerbejdżan. Poza tym kościół, jaki odwiedziliśmy w Sjusja, również został odbudowany po zniszczeniach wojennych a całe miasto pełne jest zbombardowanych domów, kościołów i meczetów. Ma się rozumieć, że należy informować o konfliktach; byłoby arogancko i nieodpowiedzialnie ze strony mediów tego nie robić, ale ważne jest, by nie donosić wyłącznie o konfliktach. W szwedzkich archiwach nie znalazłam ani jednego radiowego komunikatu czy gazetowego artykułu o czymś miłym lub pozytywnym w związku z Górskim Karabachem. Nie ma nic o pięknej przyrodzie albo o starych klasztorach, do których lu dzie pielgrzymują. Nie ma nic o tradycyjnych karabachskich, karminowych od barwnika z koszenili dywanach albo o miej scowym chlebie pieczonym z dodatkiem siedmiu ziół. Nie zaskakuje więc, że nie ma również nic o zbierających róże strażnikach granicznych, jakich widziałyśmy. Ale właściwie nie jest to takie dziwne, bo kiedy uważnie przeglądam te nieliczne artykuły i radiowe materiały na temat Górskiego Karabachu widzę, że ani jeden dziennikarz nie odwiedził tego miejsca. Najwidoczniej Górski Karabach nie trafia na układane przez redakcje zagraniczne listy miejsc dokąd warto wysłać dziennikarzy. Zbierających róże strażników trzeba zobaczyć na własne oczy, żeby o nich pisać, mówię do siostry, ale to nie jest wielkie pocieszenie.✿ Nana Håkansson 33 Det jag just skrev är naturligtvis en försköning av verkligheten, men vad jag vill poängtera är att området är mycket mer än dess konflikt. Sanningen ligger förmodligen någonstans mittemellan min berättelse och rapporten om konflikt, krutdurk och oroligheter. Klostret vi besökte var delvis återuppbyggt efter att ha skadats i en bombräd 1991. 30 000 människor fick sätta livet till innan symbolen för segern – pansarvagnen – kom på plats 1994 och cirka 700 000 azerier som tidigare bodde i området eller i Armenien är än i dag flyktingar liksom cirka 300 000 armenier som tidigare var bosatta i Azerbajdzjan. Vidare så var kyrkan vi besökte i Sjusji även den återuppbyggd efter att ha förstörts i kriget och staden var för övrigt full av utbombade hus, kyrkor och moskéer. Självklart är det viktigt att rapportera om konflikter, det vore arrogant och ansvarslöst av media att inte göra det, men det är viktigt att rapportera om mer än enbart konflikter. När jag söker i de svenska mediearkiven hittar jag inte ett enda radioinslag eller någon tidningsartikel som tar upp något trevligt eller positivt om Nagorno-Karabach. Det står ingenting om den vackra naturen eller om de gamla klostren som folk vallfärdar till. Det står ingenting om de traditionella karabachmattorna i koschenillrött eller om det lokala brödet som bakas med sju sorters örter. Föga oväntat står det inte heller något om de rosplockande gränsvakterna vi såg. Men det är egentligen inte så konstigt, för när jag tittar närmare på de få artiklar och radioinslag som finns om Nagorno-Karabach så har inte en endaste journalist besökt området. Uppenbarligen hamnar Nagorno-Karabach utanför listan när utlandsredaktionerna bestämmer vilka platser de ska skicka sina medarbetare till. Rosplockande gränsvakter måste man se med sina egna ögon för att kunna rapportera om, säger jag till min syster, men det är knappast någon tröst. ✿ Nana Håkansson życie codzienne i artystyczne Y vardag & kulturevenemang Suecia Polonia nr 2(28)/2009 ”Suecia Polonia” utges av Föreningen Forum Suecia-Polonia/„Suecia Polonia” jest pismem wydawanym przez Stowarzyszenie Forum Suecia-Polonia Jak być Bunemem? Att vara Bunem ciąg dalszy ze str. 30 fort. ze str. 31 Mistrzem Menachema Mendla z Kocka był cadyk Simcha Bunem z Przysuchy, mistrz paradoksu i pogromca iluzji, który tak pouczał swoich uczniów: „Każdy z nas powinien mieć dwie kieszenie i w razie potrzeby sięgać do jednej albo do drugiej; w prawej kieszeni leżą słowa: „Dla mnie stworzono świat”, a w lewej: „Jestem prochem i pyłem”. Nie przyda to chwały Niebu – powiadał Simcha Bunem – gdybym chciał być jak Abraham, nasz stary ojciec. Zadanie Bunema – być Bunemem.” To wspaniała, podnosząca na duchu myśl z prawej kieszeni: każdy człowiek został stworzony, aby być sobą. ”ifall jag skulle vilja vara som vår gamle fader Abraham. Bunems uppgift: att vara Bunem.“ Vilken storslagen, upplyftande tanke från högerfickan: varje människa har skapats för att vara sig själv. /Jag har använt Anna Ciałowiczs artikel I sökandet efter äktheten, Informationsbulletin från Judiska församlingen i Warszawa 2009, nr 1. Alla citat har hämtats från denna artikel./ ❖ Anna Sobolewska Ansvarig utgivare/ Wydawca odpowiedzialny: Zbigniew Bidakowski Redaktör/Redaktor: Zbigniew Bidakowski Översättningar/Tłumaczenia: Jarema Bielawski, Jerzy Hirschberg, Lennart Ilke, Lisa Mendoza Åsberg Grafisk form/Opracowanie graficzne: Anna Bidakowska. Foto: arrowfilms.co.uk, centrumkultury.eu, holocaustresearchproject.org, panoramio.com, pbc.biaman.pl, reinerregiment.com, Ignacy Skwarcan, trybunal.gov.pl, wikipedia.com Adress/Adres:”Suecia Polonia”, Himlabacken 8, 170 78 Solna Tel/fax:+46-(0)8-85 72 62, +46-(0)704 868 225 e-mail: [email protected] Alla inbetalningar till Postgiro/ Wszystkie wpłaty na Postgiro: 194 626-8 Föreningen Forum Suecia-Polonia Redaktionen tar inget ansvar för innehåll i annonser, återsänder inte obeställd materiall och har inga möjligheter att svara på alla insända brev. Vi förbehåller oss rätter att förkorta och redigera texter samt ändra rubriker/ Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń, nie zwraca materiałów nie zamówionych i nie ma możliwości odpowiadania na wszystkie nadsyłane listy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Korzystałam z artykułu Anny Ciałowicz W poszukiwaniu autentyczności, Biuletyn Informacyjny Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie 2009, nr1. Wszystkie cytaty z tego artykułu. ❖ Anna Sobolewska ISSN 1651-0658 Suecia Polonia do słuchania Suecii Polonii można też słuchać. Z płyty CD Na jednej płycie znajdują się obie wersje językowe – polska i szwedzka. W języku polskim nie mamy na dźwiękowe czasopismo dobrego słowa. Książkę nagraną na kasetę czy płytę księgarnie internetowe nazywają audiobook. Niezupełnie po polsku. A czasopismo? Audioczasopismo? Słuchomagazyn? A może: czasopismo do słuchu? Chyba brzmi jednak zbyt dwuznacznie. Zostańmy więc na razie przy Suecia Polonia do słuchania. Suecię Polonię do słuchania można zamówić e-mailem: [email protected] albo pocztą: SUECIA POLONIA, Himlabacken 8, 179 78 Solna Płytę cd wysyłamy pocztą pod podanym adresem. Koszt wynosi 100 kr rocznie (4 numery). Suecia Polonia som taltidning Nu finns det Suecia Polonia i form av en inläst taltidning. En cd-skiva innehåller två språkversionerna: svenska och polska. Suecia Polonia taltidnig kan beställas via e-mail: [email protected] eller post: SUECIA POLONIA, Himlabacken 8, 179 78 Solna Taltidningen skickas hem till angiven adress. Kostnaden är 100 kr per år (dvs. för 4 nummer). 34 REDAKTIONSRÅDET/Rada redakcyjna: Ordförande/Przewodniczący: Leo Kantor, publicist, ordförande i Internationellt Kulturforum i Sverige/ publicysta, przewodniczący Międzynarodowego Forum Kultury w Szwecji Ledamöter/Członkowie: Kjell Albin Abrahamson, publicist och författare, utrikeskorrespondent för Sveriges Radio i Warszawa, Wien och Moskva/publicysta i pisarz, korespondent Szwedzkiego radia w Warszawie, Wiedniu i Moskwie Piotr Cegielski, journalist och F.D direktör för Polska Institutet i Stockholm/dziennikarz, Były dyrektor Instytutu Polskiego w Sztokholmie Katarzyna Janowska, journalist vid veckotidningen Polityka, programledare i polsk TV/dziennikarka tygodnika „Polityka” i TVP Anna M. Packalén, professor i polska vid Uppsala universitet/ profesor filologii polskiej uniwersytetu w Uppsali