Rodzina katolicka - Zapłodnienie in vitro

Transkrypt

Rodzina katolicka - Zapłodnienie in vitro
Rodzina katolicka - Zapłodnienie in vitro
środa, 28 października 2009 12:03
FIVETE - Fecundatio In Vitro et Transferatio Embrionis. Jest to technika laboratoryjna
polegająca na połączeniu w naczyniu owocytów z plemnikami, w celu zajścia w środowisku
hodowlanym tego, co w sposób naturalny zachodzi w jajowodzie. Owocyty pobierane są od matki lub od dawczyni poprzez punkcję jajnika; plemniki otrzymywane
są zazwyczaj poprzez masturbację. Kiedy w probówce nastąpi zapłodnienie, zaczyna się
podział i zapłodnione komórki jajowe (zygoty), po kilku dniach i już w fazie embrionalnej, są
przenoszone do macicy, gdzie dalej rozwijają się normalnie. Kiedy mówi się o FIV, to myśli się po pierwsze o FIV homologicznym, to znaczy takim, którego
dokonuje się przy użyciu nasienia męża w komórkach jajowych jego żony, u której implantuje
się potem otrzymane embriony. Jednak są też inne możliwości:
- zapłodnienie komórek jajowych kobiety nasieniem anonimowego dawcy;
- zapłodnienie komórek żony nasieniem męża, ale umieszczenie embrionów w macicy innej
kobiety (matki wynajęte lub zastępcze);
- zapłodnienie komórki jajowej dawczyni nasieniem męża i umieszczenie embrionu w macicy
żony;
- zapłodnienie komórki jajowej dawczyni nasieniem dawcy i umieszczenie embrionu w macicy
żony.
Możliwości i wymiany można mnożyć, dochodząc do najprzeróżniejszych sytuacji, a nawet
aberracji: inseminacja postmortem kobiet samotnych, które chcą dziecka „bez ojca”, itd.
Okazuje się, że dziecko otrzymane przez FIV może mieć nawet pięcioro rodziców: mężczyzna i
kobieta, którzy je zamówili i którzy będą jego społecznymi rodzicami, dawcy gamet, którzy są w
rzeczywistości genetycznymi rodzicami oraz matka wynajęta, która otrzymuje embrion do
macicy i nosi go aż do urodzenia.
W każdym cyklu FIV zwykle przenosi się od jednego do czterech lub więcej embrionów, gdyż
możliwość ciąży oblicza się na 7, 21 lub 28% w zależności od tego, czy przenosi się
odpowiednio jeden, dwa czy trzy embriony. Przeniesienie więcej niż czterech embrionów nie
jest zalecane ze względu na ryzyko wystąpienia ciąży mnogiej.
1/5
Rodzina katolicka - Zapłodnienie in vitro
środa, 28 października 2009 12:03
Powyższy sposób postępowania zakłada, że wytwarza się nadmiar embrionów. Co się robi z
embrionami, których się nie implantuje? Czasami się wyrzuca (to znaczy zabija się), innymi razy
zachowuje się je zamrożone aby przenieść je do tej samej pacjentki w późniejszym cyklu lub do
innej pacjentki, jeśli zgadza się na to para dawców. Mogą także zostać wykorzystane do celów
badań naukowych. W każdym razie chodzi o manipulacje autentycznych istot ludzkich.
Jest wiele problemów etycznych związanych z technikami zapłodnienia wspomaganego.
Pierwszy to ten, że inseminacja mająca charakter manipulacyjny i sztuczny, zamienia
prokreację (akt osobowy) w akt stechnicyzowany, pozbawiony wszelkiej relacji interpersonalnej:
dziecko jest owocem aktu miłości rodziców i jedynym godnym miejscem aby je począć jest akt
małżeński. Jan Paweł II podkreśla, że człowiek jest wynikiem prokreacji związanej z jednością
nie tylko biologiczną, ale także duchową rodziców połączonych węzłem małżeńskim. Nic z tego
nie występuje podczas sztucznej inseminacji, w której oddziela się działanie biologiczne od
relacji osobowej małżonków. Dlatego Urząd Nauczycielski Kościoła uznaje ją za moralnie
niedopuszczalną.
Głównym problemem etycznym związanym z FIV jest relacja z, nazwijmy to, statusem embrionu
ludzkiego: czy jest to istota ludzka w fazie embrionalnej czy chodzi o rzecz? Odpowiedź jest
decydująca, jako że podczas FIV niszczą się embriony na różnych etapach procesu; jest także
ich nadmiar, wyrzucany lub używany do badań. Należy w tym miejscu przypomnieć prawdę, że
embrion jest istotą ludzką. Jako że życie ludzkie zaczyna się w momencie zapłodnienia, od tego
też momentu istnieje życie ludzkie, życie, które ma pełne znaczenie, tak samo jak jakakolwiek
inna osoba. Dlatego, kiedy manipuluje się embrionami, kiedy w sposób przemyślany pozwala
się im umrzeć, atakuje się fundamentalne prawo do istnienia.
Niektórzy starają się ominąć ten poważny problem, mówiąc, że aż do osiągnięcia pewnej fazy
rozwoju lub aż do zagnieżdżenia się, embrion nie jest istotą ludzką, ale ma życie nazywane
przez nich przed-ludzkim (pre-embrion). Na przykład raport Warnock (zamówiony w roku 1984
przez Sekretarza Stanu do Służb Socjalnych Rządu brytyjskiego) ustala czternasty dzień jako
końcowy dla wszelkiego rodzaju manipulacji embrionem, wychodząc z założenia, że aż do tego
dnia nie jest jeszcze człowiekiem. Jednak takie ujęcie nie ma podstaw biologicznych. Embrion
jest ludzki od początku. Nie ma fazy rozwoju embrionalnego, która nie byłaby ludzka: DNA
komórki rozrodczej jest to samo co w czternastym dniu, w czterdziestym dniu i aż do śmierci
człowieka (jeśli w ogóle będzie mógł się urodzić).
Taki jest najpoważniejszy argument przeciw FIVETE. Kiedy niepłodność jakiejś pary zostaje
rozwiązana tą metodą, nie można zapomnieć, że zostało to osiągnięte kosztem ofiary innych
istnień ludzkich, a więc aborcji. Jest to nie do zaakceptowania.
2/5
Rodzina katolicka - Zapłodnienie in vitro
środa, 28 października 2009 12:03
W przypadku FIV heterologicznego, gdzie używane jest nasienie lub komórki jajowe dawcy lub
embriony są przenoszone do innej kobiety, nie żony, łatwo można zauważyć jego charakter
niemoralny, gdyż zakłada ojcostwo anonimowe (równoważne z biologicznym cudzołóstwem,
chociaż chodzi o dużo poważniejszą niesprawiedliwość) oraz możliwość niebezpieczeństwa
pokrewieństwa lub kazirodztwa, nie mówiąc o mało jeszcze przestudiowanych problemach
prawnych, psychologicznych i społecznych.
Trzeba do tego dodać sposób otrzymywania nasienia, zwykle przez masturbację (moralnie
niedopuszczalną) oraz wzbudzanie u kobiety idei „prawa do dziecka”, jakby miała potrzebę
osiągnięcia go za wszelką cenę, podczas gdy akurat człowiek nie ma prawa posiadania innego
człowieka.
I w końcu istnieje inny poważny argument, i wcale nie najmniej ważny, odnoszący się do
wszystkich przypadków FIV (homologicznego i heterologicznego) jak i do sztucznej inseminacji.
Odnosi się do oddzielenia aspektu jednoczącego od aspektu prokreacyjnego aktu
małżeńskiego. Można w tym miejscu postawić pytanie: czy jest moralnie dopuszczalne
zapoczątkowanie życia nowej osoby przez inne działanie niż akt małżeński? Odpowiedź jest
negatywna. Jedynie akt miłości z udziałem całej osoby każdego ze współmałżonków jest godny,
aby dać początek nowemu człowiekowi. Każdy człowiek, a więc i ten, który ma się urodzić, ma
być kochany w sobie samym i ze względu na niego samego: to znaczy z miłości. FIV stwarza
pomiędzy tymi, którzy dokonują zapłodnienia a dzieckiem, które ma się urodzić, relację
„tworzenia przedmiotu”, a osoba nie może być wytworem pracy człowieka, lecz owocem
osobowego aktu miłości. Stoimy wobec jednej z najtrudniejszych do zrozumienia kwestii naszej epoki. Dla niektórych
małżeństw FIVETE jawi się jako jedyny sposób, aby mieć szczerze upragnione dziecko. I
zadają sobie pytanie, czy w ich przypadku całość życia małżeńskiego nie wystarczyłaby do
zapewnienia godności właściwej dla ludzkiej prokreacji. Kluczem do zrozumienia tej kwestii jest
natura aktu małżeńskiego i wewnętrznego związku jego aspektu jednoczącego i
prokreacyjnego.
FIVETE z powodu związanej z nią stymulacji jajeczkowania – czasami chodzi o wyraźną
hiperstymulację – powoduje względnie często ciąże mnogie. Ciąże te sprawiają niemało
problemów, ponieważ mogą spowodować zarówno śmierć spontaniczną niektórych embrionów
(faktycznie wywołaną przez sytuację, w której w sposób sztuczny zostały postawione) jak i
przedwczesne, bez żadnej nadziei na życie, urodzenie się innych. Do tego należy dodać
3/5
Rodzina katolicka - Zapłodnienie in vitro
środa, 28 października 2009 12:03
trudności położnicze (i związane z nimi niebezpieczeństwo dla matki), jeśli wszystkie nascituri
dotrwają do porodu. Biorąc to wszystko pod uwagę, usprawiedliwia się selekcję i eliminację
niektórych embrionów w celu uratowania pozostałych lub przynajmniej jednego z nich. Technikę
tę nazywa się „redukcją embrionów” i polega ona na usunięciu z macicy niektórych embrionów,
dla ułatwienia, aby tylko niektóre mogły rozwinąć się do końca. Technika ta jest moralnie
niedopuszczalna, ponieważ jest niszczeniem zapoczątkowanego życia ludzkiego.
Pomimo zastosowania udoskonalonych technik, otrzymane dotąd wyniki są marne. Końcowe
wyniki w różnych etapach FIV, są następujące:
- uchwycenie owocytów - 98%
- zapłodnienie - 60%
- przeniesienie - 20-22%
Wynik końcowy wynosi około 20%, co oznacza, że na każde pięć małżeństw, które decydują się
na FIV, tylko jedno osiąga dziecko.
W maju 1987 roku odbył się w Norfolk (Virginia, USA) Światowy Kongres FIVETE, w którym
wzięli udział główni specjaliści od technik zapłodnienia in vitro z całego świata. Wśród danych z
Kongresu warto podkreślić informację, że tylko dziewięciu na każde sto kobiet poddających się
FIVETE udaje się mieć upragnione dziecko. Wyniki tego Kongresu podkreślają także, że ciąże
będące wynikiem FIVETE są często skomplikowane. Według danych przedstawionych przez
doktora J. Cohena, opracowanych na podstawie 2 342 przypadków z różnych ośrodków z
całego świata, stopa poronień wynosi 26,2% i jest dużo wyższa od poronień ciąż naturalnych.
Stopa ciąż pozamacicznych wynosi 5,25%, czyli też jest anormalnie wysoka. 19,3% to ciąże
mnogie (bliźniacze lub potrójne). Ma miejsce bardzo dużo cesarskich cięć: 46% ciąż
pojedynczych i 72% ciąż mnogich. Ryzyko przedwczesnego porodu i hipotrofii płodu jest
trzykrotnie wyższe niż przy ciążach normalnych. Procent innych zaburzeń jest natomiast taki
sam. Według doktora G. Sarrota, jedną z przyczyn takich wyników jest specyficzny stan
psychologiczny, dużego napięcia nerwowego, zarówno u kobiety jak i ekipy medycznej
zajmującej się nią.
Według danych z amerykańskiego Rejestru FIV (1995), francuskiego FIV-NAT i katalońskiego
FIV-CAT (1996), najnowsze wyniki podają liczby ciąż pomiędzy 20 a 31%.
4/5
Rodzina katolicka - Zapłodnienie in vitro
środa, 28 października 2009 12:03
Źródło: Polka1.pl
5/5