Turbosound RACKDP-50

Transkrypt

Turbosound RACKDP-50
SPRZĘT • profil produktu
Marek Korbecki
Turbosound RACKDP-50
Czterokanałowy wzmacniacz z procesorem DSP
Kiedyś, dawno dawno temu, sprzęt nagłośnieniowy miał
przede wszystkim grać. Później oczekiwania nieco wzrosły
i sprzęt miał nie tylko grać, ale też grać dobrze. Jeszcze później zaczęto oczekiwać, że nagłośnienie nie tylko będzie dobrze grało, ale też i dobrze wyglądało.
I tak oto dochodzimy do czasów współczesnych, gdy sprzęt PA ma nie tylko
zapewniać świetne brzmienie, wysoką
moc i efektywność, ale i cechować się
elegancją designu. Jednym z liderów
w tym względzie jest – moim skromnym
zdaniem – Turbosound. Spełnia bowiem
50 Live Sound & Installation styczeń 2012
wszystkie warunki, jakie przed chwilą
wyliczyłem.
Jako przykład „urodziwego” sprzętu,
a przy tym bardzo dobrego pod względem parametrów i konstrukcji elektroakustycznej, niech posłuży nam wzmacniacz RACKDP-50.
KONSTRUKCJA, PARAMETRY
I WYGLĄD
Jest to wzmacniacz czterokanałowy,
a właściwie dwa dwukanałowe, zamknięte we wspólnej obudowie. Co ciekawe,
mimo iż obie „połówki” zasilane są z jednego wspólnego gniazda PowerCon, to
można je włączać niezależnie, dedykowanymi „prztyczkami” na przednim panelu. Dzięki temu, gdy nie istnieje potrzeba
włączania czterech kanałów, a wystarczą tylko dwa, możliwe jest ograniczenie poziomu energii pobieranej z sieci
zasilającej. Każdy kanał, przy obciążeniu 2 omów, oferuje moc 1.250 watów,
co dla całego urządzenia łącznie stanowi
TURBOSOUND RACKDP-50
wartość 5 kilowatów. Oczywiście, wraz ze
wzrostem impedancji przyłączonych głośników moc ta maleje i dla 4 omów wynosi 800, zaś dla 8 omów – 450 watów.
Wyjścia można parami mostkować. Uzyskuje się wówczas moce: 2.500 W przy
4 omach, 1.600 W przy 8, a 900 W przy
16 Ω. Oprócz tego z wyjść RACKDP-50
można zasilać także wysokonapięciowe
linie głośnikowe. W tym celu należy je
podłączać do styku 1 w jednym i 2 w drugim złączu wyjściowym. Linia wysokonapięciowa jest „widziana” przez wzmacniacz jako głośnik o bardzo wysokiej
impedancji. A te wszystkie dobrodziejstwa zapewnia nam skrzynka o wysokości 2U i wadze około 9 kilogramów.
Oczywiście, istnieją wzmacniacze oferujące podobne moce, a zamknięte w jeszcze mniejszych obudowach, 1U. Ale… hm,
tu krótka dygresja. Powiem szczerze, że
do wzmacniaczy tej wielkości – i tyczy
się to podobnych urządzeń wszystkich
producentów, nie tylko Turbosounda –
mam nieco ambiwalentny stosunek. No,
bo z jednej strony można je uznać za prawdziwe cuda techniki, które przy tak małych gabarytach i masie potrafią wykrzesać z siebie tak wielkie moce, a z drugiej
przywodzą mi one na myśl nowoczesne
silniki samochodowe, w których z pojemności 1.600 cm3 wydobywa się np.
250 koni mechanicznych. Tylko ile taki
silnik pojeździ… Zdaję sobie jednak sprawę, że mechanika i elektronika rządzą
się nieco innymi prawami. Dlatego, pomimo powyższych zastrzeżeń, nadal jestem zachwycony możliwościami, jakie
oferują wzmacniacze klasy D. Bo do takich też należy bohater mojej prezentacji.
Jak zapewne większości Czytelników
wiadomo, klasa D charakteryzuje się –
w odróżnieniu od klasy B, a tym bardziej
A – wysokim współczynnikiem efektywności. Oznacza to mniej więcej tyle, że
jedynie 10 do 15 procent pobranej energii ulatuje w postaci ciepła, zaś pozostałe 85-90% zamieniane jest na rzeczywistą
moc wyjściową (w przypadku bohatera prezentacji efektywność nawet przekracza 90%). Innymi słowy klasa D są
to wzmacniacze najbardziej „ekologiczne” ze wszystkich. Jednakże coś za coś.
Wzmacniaczy klasy D nie znajdziecie raczej w zestawach audiofilskich, bo tu królują „mało ekonomiczne” wzmaki klasy A,
które jednak z natury zapewniają najbardziej ciepłe, bogate w częstotliwości harmoniczne brzmienie. I dla ich posiadaczy
nie liczy się przy tym fakt, że na każdy
Oba moduły wzmacniaczy mają postać monobloków, mocno zabudowanych wewnątrz
stalowych skrzynek – podobnie jest z ich zasilaczami.
Do konfigurowania i sterowania pracą RACKDP-50 służy dedykowana aplikacja
TurboDrive.
wat energii pobieranej z sieci oddają do
głośników co najwyżej 100 do 250 miliwatów mocy akustycznej. Jednak to klasa D
jest wprost idealna dla dużych systemów
nagłośnieniowych – owa efektywność wykorzystania energii sprawia bowiem, że
w celu zasilenia dużego systemu audio
nie potrzeba obok niego stawiać małej
elektrowni atomowej. Oczywiście, konstrukcja nowoczesnych wzmacniaczy jest
ściśle powiązana z wykorzystaniem zasilaczy impulsowych. Bez nich nie dałoby
się uzyskać tak wielkich mocy z tak lekkich i niedużych urządzeń. Tak więc
RACKDP-50, korzystający z takich właśnie rozwiązań, jest konstrukcją w pełni
wpisującą się w nowoczesne trendy.
Już na wstępie pisałem, że wygląd i design wzmacniaczy też ma pewne znaczenie dla nabywców. A ten w wykonaniu
Turbosounda jakoś specjalnie mi odpowiada. Przednia płyta – bo o nią w zasadzie się tu rozchodzi – pozbawiona jest
wodotrysków, a czytelna i elegancka.
styczeń 2012 Live Sound & Installation 51
SPRZĘT • profil produktu
Zaskoczyła mnie tylko jedna rzecz. Ale
o tym za moment… W każdym razie na
przedniej płycie znajdują się dwa odrębne włączniki oraz dwa zestawy diod sygnalizacyjnych, informujących o włączeniu zasilania danej połówki urządzenia,
obecności sygnału audio na wejściach,
ograniczeniu jego poziomu do -6 dB,
a także o zadziałaniu limiterów/wyciszeniu danego kanału. Oprócz tego każda połówka wyposażona jest w zestaw LED-ów,
które sygnalizują pracę w trybie mostkowym, połączenie z komputerem sterującym, uaktywnienie obwodów zabezpieczających oraz działanie procesora DSP. Tuż
poniżej tej ostatniej znajduje się otwór,
a w nim zagłębiony jest wyłącznik DSP.
Tylny ściana to w zasadzie panel przyłączeniowy. Mamy tu złącze zasilania PowerCon, wejściowe i przelotowe złącza
sygnałowe XLR, wyjścia głośnikowe Speakon oraz port USB i złącza sieciowe – do
tych ostatnich niebawem powrócę.
Wewnątrz panuje wzorowy porządek.
Powiedziałbym nawet, że może… zbyt wzorowy. Mam na myśli to, że oba wzmacniacze mają postać monobloków, mocno
zabudowanych wewnątrz stalowych
skrzynek. Oglądać więc nie ma za bardzo czego. Rozwiązanie takie ma jednak
na pewno tę zaletę, że wzmacniacze są doskonale ekranowane. No, i to by było tyle
w tym temacie.
Dla pełności obrazu podam tu jeszcze
nieco parametrów technicznych. Moc
wzmacniacza już znacie. Pasmo akustyczne, jakie RACKDP-50 przetwarza, zamyka
się w granicach praktycznie pokrywających się z zakresem słyszenia zdrowego człowieka – od 20 Hz do 20 kHz, przy
Na panelu czołowym znajdziemy dwa zestawy niezbędnych diod sygnalizacyjnych,
informujących o konfiguracji i stanie pracy końcówek mocy.
tolerancji +/-0,5 dB. Poziom szumów własnych, A-ważony, to -106 dB, zaś zniekształcenia wnoszone do sygnału, dla
częstotliwości 1 kHz i przy poziomie wyjściowym -3 dB, nie przekraczają 0,5 procenta. To bardzo przyzwoite parametry
i w zasadzie tylko jeden nie wzbudził
mojego zachwytu – tzw. damping factor,
czyli, po naszemu, współczynnik tłumienia, który decyduje o szybkości, z jaką
wzmacniacz wytłumia drgania cewki głośników (głównie chodzi o cewki głośników niskotonowych). W RACKDP-50 wynosi on skromniutkie 120.
STEROWANIE
RACKDP-50 przystosowany jest do
współpracy z „nieusieciowionymi”,
pasywnymi zestawami głośnikowymi
Turbosounda. Jednak owo przystosowanie nie polega jedynie na tym, iż Turbosound wymyślił sobie, że skoro już ma
w ofercie kilkanaście modeli takich zestawów, to po prostu skonstruuje wzmacniacz do ich napędzania. Jak zapewne
niektórzy pamiętają, ten brytyjski producent korzysta z rozwiązania sieciowego BVNet. W przypadku RACKDP-50 sieć
tę można wykorzystać do zdalnego sterowania i monitorowania parametrów
pracy wzmacniacza (a także aktywnych
zestawów głośnikowych, wyposażonych we własny interfejs BVNet), ale też
do ładowania presetów, których zadaniem jest dostosowanie charakterystyk
przetwarzania dźwięku do właściwości
Z tyłu urządzenia, oprócz klasycznych gniazd sygnałowych (XLR i Speakon), znajdują się aż 4 złącza RJ45.
52 Live Sound & Installation styczeń 2012
TURBOSOUND RACKDP-50
podłączonych doń głośników. Robi się to
za pośrednictwem specjalnego interfejsu (otrzymałem go w komplecie; kilka
słów powiem i o nim, ale w dalszej części
tekstu), który z jednej strony komunikuje się – poprzez łącze RJ45 na zwykłej
skrętce – ze wzmacniaczem, a z drugiej –
przy użyciu portu USB – z komputerem,
na którym instalowana jest dedykowana
aplikacja TurboDrive. Przy okazji należy
zauważyć, że gniazd RJ znajdziemy z tyłu
urządzenia aż cztery. Jedno jest złączem
wejściowym BVNet, drugie wyjściem na
kolejne urządzenie, a trzecie i czwarte to
pomocnicze złącza sieciowe. To, co napisałem powyżej, nie oznacza wcale, że
do współpracy wzmacniacza z laptopem
interfejs BVNet będzie nam niezbędny.
Wzmacniacz bowiem wyposażony został
w odrębne gniazdo USB, poprzez które
może nawiązać bezpośrednią komunikację z przyłączonym PC-tem. Jest to jednak
metoda dobra raczej w przypadku małych instalacji, gdzie nie ma konieczności konfigurowania wielu wzmacniaczy.
Tym bardziej że ani na przedniej, ani na
tylnej ścianie RACKDP-50 nie znajdziemy ani kawałka potencjometru, którym
moglibyśmy regulować poziom sygnału
wyjściowego! Powiem szczerze, że takie
rozwiązanie cokolwiek mnie zaskoczyło.
Oznacza to bowiem, że w celu wyregulowania owego poziomu MUSIMY podpiąć
się do wzmacniacza z komputerem. Czy
to wygodne? Hm, o ile urządzenie zastosowane jest w instalacji stałej, gdzie nie
ma konieczności wielokrotnego konfigurowania parametrów, to może i tak.
Mamy wtedy bowiem pewność, że nikt
niepowołany nie zrobi nam psikusa, przestawiając to czy owo. Jednak generalnie
rzecz biorąc rozwiązanie to nieco mnie
dziwi. O ile bowiem wzmacniacz miałby
przeznaczenie stricte instalacyjne, to niczego zdrożnego w owym rozwiązaniu
bym nie widział. Ale tak przecież nie jest.
Owszem, RACKDP-50 może funkcjonować w ramach instalacji stałych, ale nie
taka jest jego podstawowa rola. Sądzę
więc, że lepiej byłoby, gdyby urządzenie
zostało wyposażone np. w enkodery do
regulacji sygnału, blokowane z poziomu
oprogramowania TurboDrive.
Oczywiście, cała ta komunikacja,
o której pisałem wyżej, nie miałaby większego sensu, gdyby RACKDP-50 nie dysponował pokładowym procesorem DSP.
To w końcu to „ustrojstwo” odpowiada
za kształtowanie sygnału, jaki wysyłany
jest do zestawów głośnikowych. Układy
Interfejs Linea Research jest wyposażony w stosowny zestaw gniazd (z tyłu) oraz
sygnalizatorów (z przodu).
DSP SHARC obecne w omawianym tu
wzmacniaczu (bo są dwa, po jednym
dla każdej pary kanałów) odpowiadają
za przetwarzanie sygnału audio próbkowanego z rozdzielczością 24-bitową
i z częstotliwością 96 kHz. To bardzo wysokie parametry, dzięki czemu wpływ
„cyfryzacji” sygnału na jego brzmienie
jest niezauważalny. Teraz słów kilka
o wspomnianych wcześniej presetach.
Oczywiście, opracowane one są specjalnie dla zestawów głośnikowych Turbosounda. Może się jednak tak zdarzyć,
że preset „turbosoundowy” będzie idealnie pasował do charakterystyk zestawu z innym logo na grillu – warto to wypróbować indywidualnie, na własnym
systemie. Ładowanie presetów jest bardzo proste i może się odbywać zarówno
poprzez interfejs BVNet, jak i – gdy odległość pomiędzy wzmacniaczem i komputerem, na którym uruchomiono oprogramowanie TurboDrive, nie przekracza
trzech metrów – bezpośrednio poprzez
port USB. W razie, gdyby komputer nie
dysponował portem USB, skorzystać
można też z interfejsu RS232.
TURBODRIVE
No, a cóż możemy uzyskać, korzystając z TurboDrive? Właściwie wszystko, co
wzmacniacz ma do zaoferowania. Soft zapewnia wszechstronną kontrolę nad rozmaitymi parametrami pracy RACKDP-50
i pozwala na nie mniej wszechstronne sterowanie jego „działalnością”. Do
poprawnej pracy w systemie Windows
wymaga uprzedniego zainstalowania
środowiska .NET Framework oraz sterowników. RACKDP-50 reprezentowany jest w TurboDrive jako dwie odrębne
pozycje, o niezależnie regulowanych parametrach i nastawach. Trzeba jedynie
pamiętać o wybraniu właściwego portu
COM, gdyż bez tego aplikacja nie nawiąże
komunikacji ze wzmacniaczem (ani żadnym innym urządzeniem, które zostało
do komputera podłączone).
styczeń 2012 Live Sound & Installation 53
SPRZĘT • profil produktu
INFORMACJE
Zrzut ekranowy jednej z zakładek programu TurboDrive.
TEST PRAKTYCZNY
O czym tu w zasadzie pisać… Sprzęt
jest naprawdę wysokiej jakości i doskonale spełnia swoje zadania. Jest bardzo
przezroczysty brzmieniowo (choć zwiększenie współczynnika damping factor
pewnie mogłoby polepszyć reprodukcję i kontrolę basów), a działanie DSP –
o czym już wspominałem – nie zdradza
obecności układów cyfrowych. Podczas
testów wypróbowaliśmy też funkcjonowanie niektórych obwodów zabezpieczających. Wszystkie, które poddaliśmy
testowi, zadziałały poprawnie – w większości przypadków ich działanie polega
na automatycznym zredukowaniu parametrów pracy wzmacniacza do takiego
stopnia, na jaki pozwalają zaistniałe warunki, a w ostateczności na wyłączeniu
go. Niestety, nie udało nam się doprowadzić do przegrzania urządzenia. Temperatura w jego wnętrzu regulowana jest
przez trzy wentylatory o zmiennej prędkości obrotowej, a przepływ powietrza
chłodzącego odbywa się od przodu ku
tyłowi. Tak czy owak wentylatory spełniły swoją rolę celująco, choć trzeba powiedzieć, że przy wyższych prędkościach
stają się dosyć hałaśliwe.
INTERFEJS BVNET LINEA
RESEARCH
Na koniec jeszcze parę słów o interfejsie Linea Research, który otrzymałem
wraz ze wzmacniaczem. Jest to niewielkich rozmiarów metalowa skrzyneczka.
Wyposażona została w stosowny zestaw
gniazd, w tym – jakkolwiek urządzenie
Moc wyjściowa: 4 × 1.250 W/2 Ω,
4 × 800 W/4 Ω, 4 × 450 W/8 Ω,
2 × 2.500 W/4 Ω (mostek),
2 × 1.600 W/8 Ω (mostek),
2 × 900 W/16 Ω (mostek)
Liczba kanałów: 4
Pasmo przenoszenia (4 Ω):
20 Hz-20 kHz, ±0,5 dB
Damping factor: 120 (8 Ω)
Slew rate: >80 V/μs
Zniekształcenia: <0,05 % (1 kHz, -3 dBu)
Szumy: -106 dB A-ważone
Zasilanie: 115/230 V, 45-65 Hz
Wymiary: 482 × 88 × 360 mm
Waga: 9 kg
Cena: 15.030 zł
Dostarczył:
SoundTrade, ul. Kineskopowa 1
05-500 Piaseczno, tel. 22 632 02 85
www.soundtrade.pl
przystosowane jest do zasilania z portu
USB, lecz na pewno nie z RS-a – w wejście
dla zewnętrznego zasilacza. Do poprawnej współpracy z komputerem wystarczy
instalacja sterowników, które też ładowane są w chwili bezpośredniego połączenia
wzmacniacza z pecetem poprzez USB. Interfejs sygnalizuje nawiązanie komunikacji z komputerem, a także sieciową wymianę danych ze wzmacniaczem czy też
innym urządzeniem kompatybilnym. Jest
przy tym całkowicie bezobsługowy. Jak
już wspomniałem, posiadanie tego interfejsu nie jest do skonfigurowania wzmacniacza niezbędne. Jeśli jednak instalacja
składa się nie z jednego, nie dwóch, ale
np. kilkunastu wzmacniaczy, to konfigurowanie każdego z nich „na piechotę”, indywidualnie, z użyciem laptopa, przestaje
być wygodne. Inwestycja w interfejs jest
więc wówczas bardzo wskazana, a nie stanowi wcale wielkiego wydatku.
PODSUMOWANIE
Turbosound RACKDP-50 to bardzo
wysokiej jakości wzmacniacz, oferujący
dużą moc wyjściową i zbudowany z wykorzystaniem szeregu udanych rozwiązań
technologicznych, a przy tym cechujący
się ładnym designem. Na podkreślenie zasługuje też fakt, że to nie „chińszczyzna”,
a produkt brytyjski. Nie jest może konstrukcją idealną, ale na pewno ze wszech
miar udaną, profesjonalną i wartą polecenia. Co też niniejszym czynię.
Więcej informacji o prezentowanym wzmacniaczu na stronie internetowej producenta:
www.turbosound.com oraz polskiego dystrybu-
Turbosound RACKDP-50 to nie żadna „chińszczyzna”, a produkt brytyjski.
54 Live Sound & Installation styczeń 2012
tora: www.soundtrade.pl.