Plankton nie godzi się na swoją rolę
Transkrypt
Plankton nie godzi się na swoją rolę
2 PULS BIZNESU, 6 MAJA 2015 PulsDnia PREZYDENT 2015 Plankton nie godzi się na swoją rolę JACEK ZALEWSKI [email protected] K odeks wyborczy nakazuje Telewizji Polskiej przeprowadzenie debat pomiędzy zarejestrowanymi kandydatami na prezydenta RP, przy czym nie są one wliczane do bezpłatnego czasu antenowego, przynależnego kandydatom na prezentacje własne. Żaden chętny do prezydentury oczywiście nie ma obowiązku uczestnictwa w publicznej debacie, podobnie jak nie musi skorzystać z możliwości bezpłatnych występów indywidualnych. Wszystko zależy od przyjętej taktyki wyborczej. Kandydaci uczestniczący we wtorkowej debacie na antenie TVP zgodnie oburzyli się nieobecnością Bronisława Komorowskiego. Urzędujący prezydent demonstracyjnie wykonał uderzenie wyprzedzające i pokazał się w… prywatnym Polsacie. Reakcja debatujących była naturalna, jako że wobec prawa nawet mający sondażowe poparcie poniżej 1 proc. są aż do godz. 21 w niedzielę 10 maja równi stanem głowie państwa ubiegającej się o reelekcję. Wewnętrznie nie godzą się na zaliczanie ich do politycznego planktonu, chociaż nie zmienia to obiektywnej okoliczności, że… właśnie nim są. W całym demokratycznym świecie po pierwszej kadencji urzędującego prezydenta nie odbywają się wybory, lecz plebiscyt. Społeczeństwo odpowiada na pytanie, czy lokator Białego Domu, Pałacu Elizejskiego, naszego Pałacu Prezydenckiego etc. zasługuje na przedłużenie mu umowy o pracę, czy jednak trzeba go zwolnić. Wszyscy inni rywale mają po prostu niefart, że wystartowali akurat w takim roku. W Polsce inaczej przebiegały wybory prezydenckie w latach 2005 i 2010, inaczej też będzie w 2020 r. Pechowo dla dziesiątki chętnych, mamy jednak 2015. © Ⓟ CYFRYZACJA Dźwignia rozwojowa MICHAŁ BONI europoseł, były minister administracji i cyfryzacji K omisja Europejska przygotowała bardzo oczekiwany dokument kierunkowy o jednolitym rynku cyfrowym. W UE nadal zmorą jest 28 niespójnych reżimów prawnych. Skoro dla zaufania między biznesem a konsumentami tak ważna jest ochrona prywatności, to lepiej stworzyć jedne ramy. Skoro start-upy i małe firmy mają handlować elektronicznie, to potrzeba jednolitości prawa. Skoro chcemy, by dostęp do dóbr i usług w sieci był jednakowy w różnych państwach, to przepisy graniczne nie mogą tego hamować, oczywiście z pełną ochroną praw autorskich. Podobnie ze stawkami roamingu czy z wysiłkiem, by budować w UE coraz szybszy internet. Europejski przemysł będzie jeszcze bardziej konkurencyjny, gdy produkcję przeniknie cyfrowość. Maszyny będą rozmawiały z maszynami, wydajniej produkując, oszczędzając energię czy zwiększając bezpieczeństwo samochodów. Przemysłowy internet oparty na szybkiej analizie danych zwiększa naszą wygodę. Cyfrowa dźwignia rozwojowa daje w Europie nowe szanse gospodarce, przedsiębiorcom i konsumentom. Prawo powinno jednak być elastyczne, albowiem rozwój technologii i tak okazuje się szybszy. A zatem niech potrzebny pakiet cyfrowy nie przereguluje nam życia. © Ⓟ Sadownicy boją Popyt na polskie jabłka jest wyższy niż podaż — mówią producenci. Ceny poszybowały, i to chyba jeszcze nie koniec Mały spadek eksportu, ale wielki cen Michalina Szczepańska Wolumen (tys. ton) i wartość eksportu (mln zł) jabłek świeżych [email protected] ☎ 22-333-98-18 1300 Wolumen Ceny polskich jabłek są już o 8 proc. wyższe niż rok temu — obwieścił branżowy portal dla eksporterów fructidor.com. W kraju są nawet o 50 proc. wyższe — przyznają nasi sadownicy. Powód? Topniejące zapasy i być może rosnąca bańka. 1040 1700 780 1400 520 1100 260 800 Wiele powodów — W hurcie sadownik dostaje obecnie 1,80 zł za kilogram jabłek. Rok temu było to 1,20 zł. To prawdopodobnie efekt wycofania części owoców z rynku, większej konsumpcji i uruchomienia sprzedaży w nowych kierunkach — jak Indie, Singapur czy Kanada. Nie trafiły tam wielkie wolumeny, ale trochę jabłek ubyło z rynku — mówi Michał Lachowicz, prezes Appolonii, zrzeszającej grupy producenckie. Jolanta Kazimierska, prezes Stowarzyszenia Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw Unia Owocowa, wylicza, że z rynku do darmowej dystrybucji wycofanych zostało niemal 200 tys. ton jabłek. W sumie produkujemy ich rocznie ponad 3 mln ton, z czego połowa to jabłka deserowe. Mirosław Maliszewski, szef Związku Sadowników RP, przyznaje, że zapasy stopniały, a jabłek jest mniej niż rok temu. Fructidor.com pisze o ogromnym popycie ze strony rosyjskich importerów, który — zdaniem dziennikarzy portalu — winduje ceny jabłek. — To sugestia, że polskie jabłka są przemycane do Rosji, a tak nie jest. Kraje, 0 Wartość 2000 500 '09 '10 '11 '12 '13 '14 Źródło: GUS które nie są obłożone embargiem, sprzedały tam swoje jabłka i brakuje im owoców do wewnętrznej konsumpcji, więc kupują je od nas. Tak robią Mołdawia, Serbia czy Białoruś — twierdzi Mirosław Maliszewski. Michał Lachowicz mówi też o rosnącej kategorii tzw. soków „nie z koncentratu”, do której trafiły gorsze jakościowo jabłka deserowe. Zdaniem Romana Cybulskiego, prezesa Jabłuszka, panika wywołana rosyjską blokadą zakończyła się też tym, że więcej jabłek deserowych trafiło do przetwórstwa na koncentrat jabłkowy i w ten sposób zrobiły miejsce na rynku. — Kto mógł przechować jabłka, to je przechował i teraz zarabia. Z naszego punktu widzenia to korzystna sytuacja, ale cała branża jest niestety stratna. Zarobili ci, którzy jabłka przetwarzają i kupowali je za śmieszne pieniądze — twierdzi Roman Cybulski. Choć do Rosji nie mogą wjeżdżać polskie jabłka, może koncentrat, który później wykorzystywany jest m.in. w produkcji soków. I to jego eksport wystrzelił w ostatnich miesiącach. Dzięki niskiej cenie udało nam się też po latach powrócić z koncentratem na rynek amerykański, na którym zaczęliśmy wygrywać z Chińczykami. Kraj lepszy niż zagranica Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, cena jabłek deserowych może dalej rosnąć. — Popyt na razie przewyższa podaż. Sytuacja w drugiej połowie roku będzie zależała od tego, czy Rosja zdecyduje się w sierpniu utrzymać embargo — uważa szef Sadowników RP. — Sadownicy twierdzą, że jabłek jest niewiele, nie wiadomo więc, czy cena zdąży urosnąć — zastanawia się Jolanta Kazimierska. Michał Lachowicz obawia się, że cena może być jednak sztucznie windowana. — Nikt do końca nie wie, w jakim stopniu jest to efekt rzeczywistych mechanizmów rynkowych, czyli faktycznego popytu i podaży, a w jakim stopniu celowego działania sadowników, którzy wstrzymują sprzedaż, czekając na jeszcze lepsze ceny. Gdy uznają, że osiągnęły maksimum, na rynku nagle może się pojawić sporo jabłek, które będą mocno tanieć — tłumaczy szef Appolonii. Przyznaje, że obecne stawki za polskie jabłka przyhamowały eksport. — W Hiszpanii nie jesteśmy obecnie tańsi od zachodnich sadowników, którzy mają nad nami przewagę w kosztach transportu, więc bardziej opłaca się sprzedawać w kraju — tłumaczy Michał Lachowicz. © Ⓟ PISF lobbuje za ulgami na produkcję filmową 20-procentowa ulga podatkowa dla inwestorów zagranicznych może zwiększyć wartość produkcji branży do ponad 300 mln zł. Stanisław Tyczyński przysłużył się Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej (PISF). Informacje o problemach zbudowanej ze zbyt dużym rozmachem wytwórni filmowej w podkrakowskiej Alverni zbiegły się w czasie z publikacją raportu PISF i PwC, postulującego wprowadzenie ulg podatkowych dla produkcji filmowej. — Polski model pobudzania wzrostu produkcji filmowej poprzez system dotacji pochodzących z daniny publicznej nie jest już dziś wystarczający dla rozwoju rynku. Przegrywamy globalny wyścig o udział w międzynarodowych produkcjach — mówi Agnieszka Odorowicz, dyrektor PISF. To ostatnia krucjata Agnieszki Odorowicz na tym fotelu. Za pół roku, po dekadzie szefowania, skończy drugą i ostatnią kadencję. Od powstania PISF ustabilizowało się finansowanie polskich produkcji i sięga obecnie 200 mln zł rocznie. Zwiększyło się również zainteresowanie polskimi filmami, których udział w widowni sięga obecnie 30 proc. — Możliwość obniżenia kosztów produkcji o 20 proc. zwiększyłaby wartość produkcji filmowej do ponad 300 mln zł — mówi Julia Patorska z PwC. PwC przypomniał w raporcie, że większość krajów europejskich wprowadziło zachęty podatkowe dla branży audiowizualnej. — Postulujemy usprawnienie zwrotu podatku VAT z produkcji filmowej, wprowadzenie ulgi w podatku CIT, zachęt podatkowych dla sponsorów z rynku komercyjnego i usprawnienie koprodukcji filmowej — mówi Agnieszka Odorowicz. — Ulga podatkowa na poziomie 20-25 proc. skutecznie zachęci do sprowadzania produkcji filmowych do Polski. Filmowcy odetchną, bo będą wydawać mniej pieniędzy, ale zyska także kraj, bo takie ulgi mogą stymulować wzrost PKB — mówi Tomasz Kassel z PwC. Twórcy raportu szacują, że dzięki ulgom polski PKB mógłby wzrosnąć o 35-105 mln zł przy rocznym koszcie wsparcia na poziomie 60 mln zł. Na potrzeby inwestycji zagranicznych postulują utworzenie odrębnego funduszu. — Polska ma gigantyczny potencjał, ale przegrywa ze wszystkimi krajami ościennymi. Mamy lepsze lokalizacje i ekipy, ale przemysł filmowy może powstać wówczas, jeśli otrzyma systemowe wsparcie — mówi Tomasz Bagiński z Platige Image, zdobywca Oscara za film ©Ⓟ Katedra. [MEWA]