marzec 2012 - Staromiejski Dom Kultury
Transkrypt
marzec 2012 - Staromiejski Dom Kultury
INFORMATOR KULTURALNY STAROMIEJSKIEGO DOMU KULTURY NR 90/03/2012, www.sdk.pl WSTEP , Spis treści: Kary Boże .........................................................3 Komplement dzisiejszy... ................................10 Z naszej pracowni ...........................................12 Informacje kulturalne - bieżące imprezy, wydarzenia, spotkania... .................................13 Staromiejska Biblioteka ..................................22 Fotoplastikon ..................................................23 Pomidor i inne... ...............................................24 Dysponenda ....................................................25 Kluby, zajęcia, stałe formy pracy w SDK Plastyka ............................................................27 Galerie...............................................................27 Muzyka..............................................................28 Edukacja artystyczna.........................................28 Kulturoterapia....................................................28 Dla Seniorów......................................................29 Taniec................................................................29 Literatura........................................................29 Dla dzieci i młodzieży..........................................30 Teatr...................................................................30 Wierszyki dla dzieci .........................................31 O jabłku i jabłoni ..............................................32 Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość zmian w programie (np.: terminu lub godziny rozpoczęcia imprezy, składu zespołów). W W WWW Polecamy Państwa uwadze... nasza strona internetowa: W www.sdk.pl inne Domy Kultury w Warszawie: www.domykultury.waw.pl Jest Super. [graffiti - Hutnik] fot. Piotr Sobieniak NA NASZEJ OKŁADCE... Zapytacie Państwo: dlaczego taka smutna i co właściwie przedstawia? Wchodząc na Rynek Starego Miasta od ul.Świętojańskiej i Zapiecka, na narożnej kamienicy (Pod Lwem), na ocalałym płacie tynku, tuż nad chodnikiem, kilka lat temu, pewien graficiarz ("Hutnik"?) umieścił tę grafikę. Fotografowałem ją już kilka razy. Każde kolejne zdjęcie pokazywało, że niezabezpieczony, oberwany tynk wietrzeje i odpada. Ze względu na miejsce (i stan elewacji) będącej podłożem graffiti, to gorzki symbol warszawskiej Staruszki. Do tego ten metaforyczny napis: "Jest super"... Graficiarzu, celowo czy też przez przypadek, trafiłeś w sedno! Od początku istnienia "Rynku" opisujemy "przedzawałowy" stan serca naszego miasta. Mieliśmy nadzieję, że coś się zmieni w obliczu nadchodzącego EURO 2012. Mieliśmy nadzieję... 8 czerwca 2012 roku, meczem w Warszawie, rozpocznie się największa impreza sportowa w historii Polski - Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Na przygotowanej przez Miasto stronie uefaeuro2012.um.warszawa.pl, możemy przeczytać o licznych przygotowaniach do imprezy. W wyszukiwarce na stronie hasło: "Starówka" ...nie występuje, a "Stare Miasto" jest dostępne tylko pośrednio - w odnośniku do innej strony, opisującej atrakcje Stolicy. Szkoda tego czas i niepowtarzalnej okazji. Szkoda Starówki! Piotr Sobieniak WARSZAWSKIE CIEKAWOSTKI Triumf śmierci - Pieter Bruegel, starszy;1562; (pobr z: en.wikipedia.org) Zdolność do współodczuwania świata w jakim przyszło żyć naszym przodkom jest niezbędna do właściwego zrozumienia historii. Dziejowa empatia, wsparta znajomością faktów daje nam wiedzę, której nie uzyskamy czytając "suche" notki w podręcznikach i encyklopediach. Nieocenionym materiałem są w tym przypadku pamiętniki, kroniki, listy, spisane opowieści świadków lub dzieła oparte w znacznym stopniu na takim materiale. Poniżej zamieszczamy XIX wieczny tekst zatytułowany "Kary Boże", autorstwa Walerego Przyborowskiego, dobrze ilustrujący tę tezę. Dzięki bogactwu opisów, wielu zebranym relacjom z epoki, a przede wszystkim zawartym w nich emocjom, pozwala wczuć się w sytuację mieszczanina,w obliczu nieuchronnych plag i żywiołów jakie nawiedzały dawną Warszawę. Tekst, ze względu na jego rozległość, podzieliliśmy na dwie części, które zamieścimy w kolejnych numerach "Rynku". Oryginalny tekst pochodzi z tomu: “Z przeszłości Warszawy. Szkice historyczne."; Warszawa 1899; [autor: Walery Przybororowski]. CZĘŚĆ I. WALERY PRZYBOROWSKI KARY BOŻE Wieki średnie! Ileż to w tem zdaniu, w tej nazwie brzmi nut, tonów, wspomnień, łez niewyschłych, bólów nieprzebolałych! Ileż to wysiłków syzyfowych, ciężkich prac, porodów myśli, ile krwi, ile niewoli i śmierci ile!(…) Męk i cierpień, pracy niezmiernej było tam dużo w tych wiekach średnich, ale miłosierdzia, ale miłości, ale człowieczeństwa nie było. Wśród straszliwych nocy, widm, dziwów, walk głuchych, parł się duch ludzki na przód, zostawiając po drodze strzępy krwawe własnego ciała (…) wszystko było przeciw człowiekowi, a nic za nim, - jeszcze wewnątrz siebie, w głębi własnego umysłu, nie znajdował on podpory i ukrzepienia. Umysł bowiem jego, przejęty tajemniczym dreszczem na widok chaotycznego owego zamętu, co przed nim w oparach krwi i purpurze ognia się 3 WARSZAWSKIE CIEKAWOSTKI Ilustr. na str. 4, 5, 6: Wielka epidemii dżumy w Londynie 1665-1666 - (rys. z epoki, John Dunstall; pobr.z: www.learningcurve.gov.uk) rozścielał, snuł dziwne widma, niesłychane jakieś istoty, zawsze prawie groźne i zawsze złośliwe. Straszne to były czasy! Sam Bóg nawet w wiekach średnich nie był Bogiem miłości i miłosierdzia, ale owym Mojżeszowym Bogiem, w huku gromów i czerwieni ognia się jawiącym, z mieczem w dłoni, z piorunami i Jowiszowem brwi zmarszczeniem. Był to Bóg pomsty, a nie przebaczenia. Stąd to wszelka klęska społeczna w owych czasach jest zawsze karą Bożą za ludzkie grzechy - sama przez się straszna, nabiera jeszcze groźniejszych barw mistycznych, staje się czemś potwornem. Człowiek wobec owego palca Bożego traci wszelką energię i z głuchą apatyą czeka zmiłowania w niebiosach!.. Morowe powietrze, głód, ogień i wojna oto cztery owe egipskie plagi średniowieczne. Gnębiły one ludzkość ówczesną, tratowały ją i gniotły, i jak huragan afrykański zmiatały wszystko przed sobą. Badacz, patrzący na takie chwile, spostrzega dziwnej grozy, dziwnego majestatu i poezyi obraz... Stroi on się przed jego oczami w najjaskrawsze barwy, w najstraszliwsze cienie... Warszawa, jak Europa wreszcie cała, ulegała także takim klęskom, takim karom Bożym. Samo morowe powietrze nawiedziło ją dwadzieścia pięć razy mniej więcej, licząc od r. 1572, aż do 1712. Straszliwe pożary, które się nie na jednym lub dwóch domach ograniczały, ale w popiół i gruzy pół miasta lub trzy czwarte zamieniały, czerwieniły się nad Warszawą aż dziesięć razy, począwszy od r. 1378, aż do końca XVIII wieku. A już nie wspominamy o wylewach Wisły, o głodzie i wojnach... Jakoż dzieje tych klęsk to istna martyrologia, tem okropniejsza, że nie było na nie rady wówczas. Najstraszliwszą, bądź-co-bądź, była zaraza, mór, który w umyśle ludu przybrał na się postać «melancholijnego lica pani o wychudłych rękach, z krwawą chustą.» Ta kara Boża zjawiała się ni stąd, ni zowąd, kładła ludzi pomostem, rozprzęgała węzły społeczne, targała wszystkie uczucia i, pełna grozy i okropnego majestatu, znikała gdzieś w głębiach wszechbytu... 4 Poprzedzała ją zwykle szarańcza. Czarne chmury tego robactwa w locie zaciemniały słońce. Padłszy na niwy, tak wysoko zalegała pola, że konie brodziły w niej jak po piasku. Za tem szedł głód, a za głodem mór. Dodajcie do tego ogniste gwiazdy na niebiosach, krzyże i miecze krwawe, a będziecie mieli wyobrażenie owej okropnej grozy, jaka opanowała ciemne umysły owoczesnej ludzkości. Nie dość jeszcze tych oznak. Były «ognie nadpowietrzne,» a po nich zaraz pojawiała się mgła gęsta, przy mocnych wiatrach od południa i wschodu. Za tą mgłą, jak za przeponą, ciemniało już posępne widmo zarazy. Jeżeli na wiosnę panowały zimna, a deszcz prawie nie padał, jeżeli kwiaty prędzej niż zwykle wschodziły, jeżeli stan atmosfery kilka razy dziennie się zmieniał, a słońce o zachodzie miedzianą na się barwę przybierało - zaraza już była....* Robiono też następną próbę, dla przekonania się, czy mór już istnieje, dla pewności o klęsce: zbierano rosę w naczyniu i dawano do wypicia psu spragnionemu - jeżeli ten zaraz zdychał, było to nieomylnym znakiem powietrza. Wówczas ogarniała wszystkich nieopisana trwoga. Człowiek, który uległ zarazie, dostawał naprzód mocnej febry, połączonej z rozdęciami i kurczami, następnie krosty czarne i czerwone obsypywały ciało, pluł krwią, ropiły mu się wrzody i... musiał umrzeć. Nic od niej nie chroniło. Sięgała koron, i purpury i łachmanów; uciekano z miejsc zapowietrzonych, a mór ich ścigał. Najmniejsze dotknięcie, wciągnienie w płuca powietrza, gdzie trup leżał, otarcie się o suknie zarażonego wystarczało, by umrzeć. Trzy, najwięcej pięć dni trwała choroba - czasami daleko prędzej wszystko się kończyło. Wybuchła niekiedy nagle, niespodzianie, «jak z bicza trzasł,» i zmiótłszy kilka tysięcy ludzi, * (red.) por:. A. Wejnert "Starożytności warszawy" Warszawa 1854; tom III; P. Umiastowski, Nauka o morowym powietrzu na czwory księgi rozłożone, Kraków 1591; M. Sokołowski, Promotorium albo o morowym powietrzu, Kalisz 1679 WARSZAWSKIE CIEKAWOSTKI jeszcze prędzej nikła. Było coś okropnego w tej klęsce olbrzymiej, nagłej, niespodzianej, wobec której nie było nadziei, ani ratunku!. Tak, nie było ratunku! Kto raz zachorował, ten już należał do «grona elizejskich cieniów...» Pośród miast średniowiecznych, ciasnych, skupionych, brudnych, cuchnących, pełnych śmiecia i nieczystości wszelkiego rodzaju, wobec niemowlęctwa medycyny, cóż mogło powstrzymać zarazę? Z tem wszystkiem, robiono co można było. Miejsca, w których panowało powietrze, otaczano rowem, stawiano straże, które miały rozkaz strzelać do przekraczającego kordon. W miastach zamykano zamtuzy, łaźnie publiczne i szynki - po wsiach wszystkie karczmy. Zamiast gorących napojów, pijano ziółka - zwykle senes z kwiatem burakowym i kminem, albo skórki bzowe. Po domach modlono się, uczęszczano do spowiedzi.... Pierwszą pewną historyczną wiadomość o morowem powietrzu w Warszawie mamy z r. 1572. Ostatni «Jagiellończyk,» umierający już na «podagrę i chiragrę», kazał się wywieźć do Knyszyna - «gdy powietrze szerzyć się gwałtowniej poczęło» i gdy pachołkowie królewscy, jak Balicki, Konarski, oraz książę Massalski, pomarli, - by tam skołataną głowę położyć... Ale najstraszliwszym pod tym względem jest wiek XVII. Morowe powietrze nawiedziło Warszawę w tym wieku aż dwadzieścia dwa razy, prawie co pięć lat, przybierając nieraz olbrzymie rozmiary. Krocie ludności padło... Ze straszliwą akuratnością, jak uderzenia młotka w zegarze, powtarza się ten mór i nadaje czasowi dziwnie ponury charakter. W latach 1624, 1625 i 1679 dżuma doszła swego kulminacyjnego punktu, pełni swego posępnego żywota, by znów w kilkadziesiąt lat później, w latach 1710 i 1712, odrodzić się z większą siłą, ze straszliwszą potęgą. Jak zwykle, tak i w r. 1624, przyszła ona ze wschodu, z Azyi. Wylęgłą na szerokich pustyniach, przyniosły ze sobą ludy, zwołane od pustyń Gobi, od nurtów Gangesu, aż po brzegi Adryatyku, by olbrzymią nawałą uderzyć w południową ścianę Polski. Odparte od Chocima, 60 tysięcy zostawiwszy trupa, blizko 300 tysięcy zwłok zwierząt, zostawiły zarazem dżumę, która stąpając wolno, oparła się dopiero o Bałtyk. I tak: zamiast konie swoje kąpać w sinych wodach tego morza, mógł muzułmanin powiedzieć z owym wodzem Maurów: «ja wam zarazę przyniosłem! » Jakoż tak było w istocie. Dżuma wolno, spokojnie, ale z nieubłaganą, niepowstrzymaną siłą szła ciągle na przód... Zaledwie «nieszczęsna ta wiadomość» przyszła do Warszawy, magistrat wysłał na zwiady piętnastu «kursorów» w stronę południową kraju. Niestety, wszyscy oni potwierdzili wieść, że dżuma idzie... Teraz zabrano się do ubezpieczenia stolicy. Otoczono ją wałem, dla przecięcia wszelkiej komunikacyi zewnątrz - zagrodzono palami niektóre ulice, by w razie, gdy na nich mór powstanie, wszelki z niemi związek przeciąć można było. Miasto przybrało posępny charakter, oczekując ze śmiertelną grozą, rychło się pojawi powietrze. Wszystko, co mogło, uciekało na wsie, w lasy, w puszcze... W pierwszych dniach października, złotą już jesienią, pojawił się mór. Ustanowiono zaraz t. z. burmistrza powietrznego, którego obowiązkiem było czuwać nad wszystkimi szczegółami osób dotkniętych zarazą. Burmistrzem tym został niejaki imć pan Łukasz Drewno, wójt naówczas warszawski. Miał on dodanych sobie dwóch pomocników, oraz osobnego szafarza, oddzielnego księdza do posług religijnych, płatnego przez miasto, osobnego kucharza i t. p. - Utworzono straż, dozorującą tragarzy i kopaczy. Cmentarz dla zmarłych na zarazę założono nad Wisłą, gdzie później stał Żoliborz. Tymczasem dżuma rozpostarła się na dobre. Bywały dnie, że umierało po dwadzieścia kilka osób - po trzysta kilkanaście na miesiąc. Osiem miesięcy trwała ona w Warszawie - zabrała razem 2,375 osób, t. j. dwudziestą część mieszkańców. Najsilniejszą była w listopadzie i maju, t. j. na początku i na końcu. Nie wstrzymały jej ani zimna, ani mrozy... Kładła trupem bezustannie... nie oszczędzała ani płci, ani wieku. Umierał na nią zgrzybiały starzec i niemowlę, kobieta i mężczyzna, żebrak i magnat... Szły purpury i dyademy w tę samą nicość, co i łachmany... 5 WARSZAWSKIE CIEKAWOSTKI Dziś, my, dzieci XIX wieku, wypieszczone cywilizacyą i dobrobytem, ani pojęcia nie mamy o tej straszliwej pladze. Dziś mamy w domach naszych dużo słońca, dużo powietrza... Ale wtedy wszystkiego tego nie było. Ulice były niebrukowane, ważkie, połamane, brudne, wilgotne, cuchnące... Przy takich warunkach, nie dziw, że «melancholijnego lica pani» panowała na dobre. A już same środki zaradcze jakże są posępne! Każdego, kto zapadł na chorobę, wydalano z miasta na kępę Polkowską nad Wisłę, gdzie osobne dla zarażonych wystawiono domki. Trupy wynoszono na pole, na ów cmentarz, który otoczono strażą z rozkazem strzelania do każdego, kto śmiałby przekroczyć kordon cmentarny. Postawiono i szubienicę, by karać śmiałków, zuchwalców lub zbolałych i spłakanych za drogimi... Wykopano znaczną ilość dołów już naprzód, oraz jeden ogólny, ogromny dół dla biedaków, dla nędzarzy tego świata... Z miasta wypędzono wszystkich żebraków i «niechlujnych.» Utworzono w tym celu osobną służbę «wyganiaczy.» Ubrano ją jaskrawo i posępnie, średniowiecznym obyczajem. Mieli więc suknie modre lub czerwone, z krzyżem wielkim, czarnym na piersiach. Podobnie ustrojeni byli grabarze. Służba ta, ponieważ z natury swoich obowiązków miała ciągłą styczność z zapowietrzonymi, mieszkała osobno, w polu przy cmentarzu... Miała osobne mary z czarnym całunem i białym Chrystusem... Nocami po ulicach, ciemnych i brudnych a straszliwie cichych, grały od czasu do czasu dzikie konających jęki... Przechadzali się stróże nocni, ubrani w brunatne opończe z białemi trupiemi główkami, wołając ciągle: «Wy, którzy nie śpicie, módlcie się za umarłych!» Co chwila w ciemności migotały pochodnie, krwawo oświecając i czerwonych tragarzy i trupa, pod czarnym całunem konwulsyjnie pogiętego... Nad grabarzami, wyganiaczami i owymi nocnymi stróżami ustanowiono osobną straż, drakońsko surową. Znaleźli się bowiem tacy, co wykopywali trupy, gwoli obdarcia ich z sukien, rabowali domy. Dnia 22 kwietnia 1625 r. powieszono z łona grabarzy cztery «takie poczwary piekielne.» 6 «Nieprzystojnie chowali oni ciała,» jak powiada współczesny rękopis, «dla Boga proszeni, nic nie dbali, konwersacyą swą ludzi zarażali, jako i przedawaniem szat, w domach brali zapowietrzonych nieprzystojnie i pośmiechy rozmaite z umarłych czynili, tucząc brzuchy swe...». Później znów spalono żywcem niejaką Grotowską, która jeszcze większych łotrostw się dopuszczała. Do jej spalenia użyto trzy wozy drew powiada z matematyczną dokładnością i spokojem historyk zarazy, ów burmistrz Łukasz Drewno, cztery beczki smoły i znaczną ilość siana i słomy. W czasie palenia się stosu poprawiano go bosakiem... Ze wszystkich sąsiednich miast zawezwano katów, czyli mistrzów, bo jeden miejski nie mógł sobie dać rady... Takie to straszne były czasy! Jakiejż to trzeba było żelaznej woli i rózgi żelaznej, by utrzymać w karbach rozprzęgającą się społeczność w obliczu okropnej śmierci! Nie dziw więc, że pośród jęków konania na mór rozlegały się jęki surowo na ratuszu chłostanych, lub dziki chrobot kołysanych wiatrem na szubienicy. Zdarzył się też i następny wypadek, dosadnie malujący chwilę, ducha czasu i ludzi. W dniu 27 lutego 1625 r. zmarła na powietrze pewna staruszka, szklarka z profesyi, a obywatelka Warszawy. Włożono trupa w trumnę i posadzono przy ciele «dziewkę» służącą, by pilnowała. Tej zdało się, że pani jej po śmierci chustkę jadła... Przerażona, porwała się, uciekła z domu i rzecz całą opowiedziała niejakiemu Janowi, dworskiemu imci pana Łukasza Opalińskiego, marszałka wielkiego koronnego. - Jan, dowiedziawszy się o tem od dziewki, pobiegł do pana marszałka i zawiadomił go o wszystkiem. Pan marszałek, dygnitarz, głowa wielka, uważał za rzecz bardzo możebną, że trup je chustkę. W najwyższej swej mądrości polecił magistratowi, ażeby rzeczonej szklarce, jako upiorowi, ucięto rydlem głowę... I wyroku tego dopełniono. Tego rodzaju postępowanie, te egzekucye, szubienice, autodafé, zamiast uspokajać przerażoną ludność, owszem musiały w niej budzić większy przestrach, większą grozę. - Nie znano, czy też nie chciano uznać tej zasady, że w tego rodzaju epidemiach niezmiernie dużo zależy, by ludność WARSZAWSKIE CIEKAWOSTKI Epidemii dżumy w Marsylii w 1720 r. (frag. obrazu Michela Serre; pobr.z: fr.wikipedia.org) była spokojna, pełna ufności i nadziei. Nic podobnego nie robiono. Przeciwnie, na każdym kroku budzono w jej oczach posępne widmo dżumy, w najjaskrawszych i najposępniejszych zarazem barwach, z całem brutalstwem średniowiecznem. Dom, w którym zaraza się okazała, zabijano skoblami, okna deskami, robiono zeń pustkę i trupa... Ulice zarażone, jak Rybaki, Mostową, Krzywe-Koło, Podwale, Trębacką, zawarowano palisadami i kamieniami. Z czarnych, ciasnych i pustych tych ulic wiała dżuma i trupy... Powietrze odświeżano za pomocą palonego prochu... Gdzie tylko mór się pokazał, zaraz straż otaczała dom i przecinała wszelką komunikacyę na zewnątrz. Nic tu nie znaczyły związki krwi, rodziny, przyjaźni... pod kościstą a krwawą dłonią dżumy pękały wszelkie społeczne ogniwa... Nakoniec zamknięto bramy miasta, postawiono przy nich straż i Warszawa ujrzała się odciętą od świata, w samotnej a straszliwej walce z dżumą. Poczęto ulice, domy, sklepy, wieże oczyszczać, usuwać błoto i śmiecie. Miejsca, w których zaraza grasowała, oznaczano olbrzymimi krzyżami czarnymi... Gdzie takie znamię ponure się ukazało, tam były już trupy, a żyjącym, prócz grabarzy, pod karą śmierci nie wolno się było zbliżać. Po mieście z czarnemi puszkami u pasa chodzili jałmużnicy, żebrząc ofiary wdowiego grosza... Na wieżach miejskich co chwila grały żałośnie dzwony i szeptano modlitwy za umarłych... W tem wszystkiem było coś nad wyraz strasznego. To miasto zamknięte, te domy puste, te ulice zabite palami od świata, ta służba w posępnych szatach, te czarne krzyże, te szubienice i ów jęk dzwonów miejskich - wszystko to składało się na obraz tak okropny, tak dziwny, że dziś jeszcze, czytając dzieje owe, dreszcz zimny przechodzi... A przecież ludzie owego czasu byli dziwnie spokojni, dziwnie zrezygnowani, pełni tej bezsilnej rezygnacyi zrozpaczonych, która już żadnego dla siebie nie widząc ratunku, czeka końca spokojnie i zimno. Byłby to heroizm, gdyby to nie była nieczułość. Tyle klęsk, tyle kar Bożych trapiło ówczesną ludzkość, że ta przyzwyczaiła się do nich, oswoiła z niemi, stały się one dla niej chlebem powszednim. Pierwszorzędne tu miejsce pod tym względem zajmuje burmistrz powietrzny Łukasz Drewno. Już w samym początku zarazy porwała mu ona córkę zamężną, jej męża i troje wnucząt maleńkich. Później umarł drugi jego zięć Orłowski i wnuczka. Stracił więc siedem osób z rodziny. A przecież mąż ten ze stoickim spokojem zniósł te ciosy. Owszem, zapominając o osobistych bolach, zostawszy burmistrzem, zajmuje się bardzo gorliwie swymi obowiązkami. Co większa, prowadzi rachunki wydatków, regestra zmarłych na dżumę, rozsyła lekarstwa, chłosta i wiesza wyganiaczy, zabija domy i ulice, maluje czarne krzyże... Nakoniec w chwilach wolnych opisuje obszernie ów straszny moment i niekiedy, gwoli pocieszenia zbolałej duszy, tworzy poemat: Dla melancholiej zabawa «w ten mór pod cieniem siadłszy... » Z głębokim i cichym, iście niemowlęcym smutkiem śpiewa sobie ów nieznany poeta, ów mieszczanin warszawski: «…i widziałem na ziemi ano się lud wali Starzy, młodzi, bogacze, wielcy też i mali; Taczają się korony, padają infuły, Z kapłańskimi birety walają się stuły, Lecą proporce, tarcze, podle nich pobici Oni zacni rycerze sławnie znamienici. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dziatki, panny i panie, nadobni młodzieńcy Taczają, się ich główki po ziemi... i z wieńcy...». A dalej, niby drugi Hamlet, drugi Salomon, z jakimże dobrotliwym, łagodnym spokojem filozofa patrzy na to życie nasze!... «Owo krótka rozprawa tu nasze mieszkanie, Jak na burzliwem morzu to pielgrzymowanie, Jest jako dym przy ogniu, gdy się trochę świeci, A potem się powietrze jako mgła rozleci... » «O! mizerna szklenico, napoły stłuczona!» - woła w końcu... Jakoż nader sympatyczne budzi wrażenie ten burmistrz powietrzny, ten bohater, ten poetafilozof... Pisząc w chwilach spoczynku wiersze, pełne głębokiego smutku i spokoju, współcześnie robi co może, by dopomódz chorym i umarłym. Ma on u siebie gotowe lekarstwa, rozdaje je ludziom; pewnego proszku, którego receptę przytacza, aż 1,000 «trąbek» wydał... 7 WARSZAWSKIE CIEKAWOSTKI A jednak, pomimo tak znacznej ilości owych «trąbek» proszku, ludzie padali jak muchy. Pomiędzy innemi znakomitszemi osobami na powietrze następujący zmarli: Więc naprzód instygator Wielkiego Księstwa Litewskiego, dalej Jan Korba, burmistrz Starej Warszawy (...). Drugi burmistrz Nowej Warszawy, noszący klasyczną nazwę Jana Bucefała, także ofiarą moru został; Daniel Fukier, jeden z patrycyuszów miejskich i w. i. W takim stanie rzeczy, gdy zaraza i na zamku królewskim się pokazała, gdy umarł tamże ks. Stryjkowski doktor, Marek muzyk, dziewka Wincentego muzyka, żona kowala, Matias Kotlik szewc, hajduk, odźwierny i t. d., nie dziw, że król Zygmunt wydalił się z Warszawy. Ta melancholijnego lica pani i po korony i berła sięgała. (...) Król Zygmunt III schronił się aż do Ciemiernik, dóbr Firlejowskich, gdzie do końca 1626 r. przebywał. Musiał go magistrat zapewniać, że zaraza ustała - dopiero wrócił. Taką była ta straszna dżuma, która tysiące ludzi zmiotła, której wspomnienie zachowało się nie tylko po księgach pisanych, ale i w ustach ludu, aż po dziś dzień. Była to kara Boża, okropna kara! A za co?.. I kara ta w tym nieszczęśliwym wieku XVII, kiedy klęski po klęskach waliły się stucetnarowem brzemieniem na skołatane ściany Rzeczypospolitej, powtarza się ciągle, co lat pięć prawie, jakeśmy to już wyżej wspomnieli. Więc mamy dżumę w r. 1628, 1629, 1630, 1631, 1645, 1652, 1656, 1659, 1660, 1661, 1662, 1673, 1675, 1677, 1678 i 1679... Straszliwa lista! Ostatni mór począł się w r. 1677 i trwał aż do marca 1679. Nad ubóstwem, walącem się pod dżumą jak kłosy pod huraganem, czuwali ks. Misyonarze, zbierali jałmużny, które wyniosły do piętnastu tysięcy złotych. W samej parafii Ś-to-Krzyskiej, niezbyt ludnej wtenczas, pochowano z górą 500 osób! Ale był to tylko wstęp niejako do nowego moru, moru straszliwszego stokroć od owego w r. 1624, którego dzieje powyżej szczegółowo opisaliśmy. Powietrze, począwszy od r. 1708, trwało do 1712 w tak niezwykłych, olbrzymich rozmiarach, że swoim charakterem i rozciągłością przypomina czarną śmierć z XIV wieku, co pół Europy zmiotła z tego świata. Powstała ona około świętego Jana 1708 r., na Nowem - Mieście i Krakowskiem - Przedmieściu. Przyniosły ją do Warszawy chorągwie kwarciane z Krakowa. Wybuchła «na kształt jakiego pożaru» - opiewa naoczny jej świadek, - «że prawie czasu nie było do ucieczki...». Szła jak piorun i jak piorun druzgotała wszystko przed sobą ta śmierć dziwna, nieubłagana, posępna i straszna... 8 Dżuma w Genui 1656-57 (pobr.z: digilander.libero.it) Do wszystkich domów zakołatała, żadnej izby nie opuściła, wszędzie ten Mojżeszowy anioł śmierci jagnięcą krwią znaki na drzwiach pisał... i wszyscy konali... (...) W zamku królewskim na 40 osób zmarło 37, w pałacu Kazimierowskim na 50 aż 42, we dworku wojewody płockiego na 72 przeniosło sie na tamten świat aż 67... Klasztory prawie wszystkie wymarły lub opustoszały. Uciekał kto mógł. Ocalały tylko pp. Karmelitanki i oo. Teatyni. - Wdarła się nawet w sławetne grono rajców miejskich - wymiotła ich tak, że zostało tylko trzech radców, dwóch ławników i trzech gminnych... Ze sług miejskich i pachołków, których było czterdziestu, zostało dwóch. Grabarzy przeszło stu umarło. Na 186 szewców padło 171, na 21 mieczników 20! Kapelusznicy, tokarze, białoskórnicy wymarli wszyscy - podobnie i inne cechy. Z bractwa św. Benona, które najwięcej chorych doglądało, umarło 49. Na Lesznie zostało tylko trzech gospodarzy, na Solcu żadnego... Liczą na 30,000 ofiar tego moru olbrzymiego - to znaczy, że prawie cała ludność ówczesna stolicy padła śmiercią. «Płaczu i lamentu - powiada pełen wewnętrznego smutku wspominany już przez nas świadek naoczny - podczas tej klęski nie można ani językiem, ani piórem wyrazić, ani sobie wystawić... chyba kto był przytomnym i sam na to patrzał. Ludzie chodzili w smutku i zatrwożeniu, z wybladłemi i opuchłemi twarzami, jako straszydła; jeden przed drugim uciekał, ażeby się nie zaraził, albo raczej dlatego, że ani uszy, ani serce nie mogły znieść takiego płaczu i lamentu. Nie było co jeść, ani pić, ani doktora, ani cyrulika; a co najgorsza, trudno było o spowiednika. Słowem mówiąc, łatwiejsza jest ten stan opłakiwać, aniżeli opisywać... ». W istocie była to kląska nad wyraz okropna. Niekiedy przyczajała się, kryła na chwilę, by wkrótce z większą, ze zdwojoną siłą wybuchnąć. WARSZAWSKIE CIEKAWOSTKI Miała w sobie coś z nikczemności kota, igrającego z myszą i rozkoszującego się jej śmiertelnemi drganiami... (...) Około Bożego-Narodzenia straszliwe to powietrze ustało. Zima była tęga, a stare doświadczenie mówiło, że zimno i ostre mrozy niszczą mór. Ludność była pewną, że nieprędko on powróci. Ale tego rodzaju klęskom, takim Baltazarowym «palcom Opatrzności» ufać nie można. Przeszła zima, wiosna 1709 r. i lato się już poczęło spokojnie. Nadszedł lipiec i w dzień Maryi Magdaleny 22-go, na Starem-Mieście, w samym rynku «w pewnej kamienicy» nagle kilka osób na dżumę padło... Trupy były «żółte jak z drewna... na twarzach plam żelaznych krocie!» Padł strach okropny na miasto. Poczęła się formalna emigracya - wszystko, co żyło, co mogło się ruszyć, uciekało na wsie. Warszawa prawie opustoszała. Ten krok może ocalił tym razem stolicę. Mór ustał natychmiast. Znów obudziła się w mieszkańcach nadzieja, że morowe powietrze stanowczo już przerwało się i nie tak prędko powróci. Jakoż przeszedł szczęśliwie rok 1710, zaczął się 1711 i już był październik, gdy dżuma się znowu pojawiła. Trwała aż cztery miesiące, to jest do lutego 1712 r., - lecz była dość słabą, więc silnego wpływu na stan ludności nie wywarła. Ale ten rok 1712 miał być długo pamiętnym w dziejach naszego miasta. Minął miesiąc luty, marzec, kwiecień, maj i czerwiec i ludność poczęła swobodniej oddychać. Koło św. Jakóba przybył do Warszawy z Krakowa wędrowny czeladnik kuśnierski i osiadł w gospodzie swojego cechu za Bernardynami. Przyniósł ze sobą nieco futerek i te okazywał i sprzedawał. Nieszczęściem, baranki te były zapowietrzone... dżuma już w stolicy była. W nocy wszczął się pożar nad Wisłą, około owej gospody. Zbiegli się ludzie na ratunek i jad ów zgubny wszczepili w siebie. Nazajutrz zaraz kilkadziesiąt osób padło ofiarą moru. Znów kto mógł uciekał z miasta. Bogaci rozbiegli się po swoich majątkach, ubóstwo uciekło w lasy, żyło w szałasach koło Woli. Umysły były tak dalece przerażone, grozą zdjęte, że na widok księdza padano na kolana, spowiadano się głośno, jawnie... A mór tymczasem szalał po Warszawie. Kościoły zamknięto, pałace, domy opustoszały. Przerwały się wszelkie sprawy ludzkie, wszelkie zabiegi i troski. Klasztory i domy warowniejsze, w żywność i wodę opatrzone, zamknęły się, by nie dać przystępu zarazie. Późną już jesienią ustała ta ostatnia zaraza morowa zupełnie, by nie nawiedzić już nigdy Warszawy. Ale jak grozą swoją i złowieszczą potęgą głęboko wraziła się w umysły ludzi, tak też i z drugiej strony wywiodła na pokaz obok wstrętnych i zwie-rzęcych wszystkie dodatnie przymioty serca i umys-łu ludzkiego. Podobnie jak ów poeta melancholijny, opisany już przez nas wyżej burmistrz powietrzny Łukasz Drewno, czasu pierwszej wielkiej zarazy wyrósł ponad poziom i seraficzne przypiął sobie skrzydła wobec dziejów - tak i teraz znachodzimy w tym posępnym obrazie kilka słonecznych postaci, na których oko historyka, znużone grozą i potwornością chwili, zatrzymuje się radośnie, jakby dla wytchnienia... Więc pierwsze tu miejsce należy się imci panu Adamowi Bucholcowi, «komendantowi miasta Warszawy,» który dużo ludzkości, dużo serca i odwagi dużo pokazał. Kiedy bowiem lud, nękany głodem i nędzą, uciekał przed widmem zarazy, przed śmiercią, jak gdyby śmierć mogła być czemś dla niego strasznem, owóż kiedy lud chronił się po lasach i polach, Bucholc starał się, by mu nie zbywało na chlebie. Co większa, wziął się energicznie do samej dżumy. Zapowietrzonych kazał wyprowadzać z miasta na pola, otoczył ich strażą, zaopatrzył w żywność, lekarstwa i odzież. Do służenia zaś w potrzebach zadżumionych obrał się «pater Henryk,» postać jakaś cicha, nieznana, bezimienna i piękna. Był on kapelanem bractwa św. Benona, więcej o nim nie wiemy - i w tej niewiadomości, w tym cieniu, półzmroku dziejowym, jakieś majestatyczne przybiera na się kontury ów «pater Henryk.» Cichy, a miał w sobie nadludzką odwagę, wyrósł w bohatera, w olbrzyma prawie... Gdy wszystko uciekało przed dżumą, kryło się w puszczach, kleciło szałasy na Woli, on nie uciekł, nie schował się, ale owszem odwiedzał zapowietrzonych, i «napełniwszy różnymi pokarmami wór swój, zaniósł w pole i rozdawał chorym.» Bywało nieraz, że ze zmęczonych całodziennem i nocnem chodzeniem nóg patra Henryka krew broczyła, purpurą znacząc jego ślady. To też to niezwykłe, nadludzkie poświęcenie odziało naszego ojca nadziemskim nimbem i aureolą świętości w oczach owego «plebsu» zadżumionego... Chwalono go publicznie, biskup poznański Bartłomiej Tarło z kazalnicy mu dziękował - bractwo św. Benona pomagało jak mogło, zbierało składki, żywność, którą on niósł chorym... Umarł z tejże zarazy na Nalewkach. Tak to w tych rzeczywiście tragicznych i ciemnych obrazach owych «kar Bożych» dopatrzyć się można stron jasnych, świetlanych. [Walery Przyborowski] 9 NA DZIEÑ KOBIET... Również piękne, długie rzęsy Małgorzaty Parker swojej pierwszej miłości podziwiał lord Byron. Ponadto Małgorzata posiadała „greckie zupełnie rysy twarzy” i „...wyglądała, jak stworzona z tęczy: piękno i spokój”. To klasyczne piękno swojej kochanki podkreśla i Leon w Flaubert'owskiej „Madame Bovary”, porównywując ją do widzianej na sztychu Muzy. A podobno, kiedy pani z Walewic z Louvre'u wychodziła, żołnierz stojący na warcie wypuścić jej nie chciał, twierdząc, że nie może wypuścić opuszczającej muzeum Venus Milońskiej. Komple(men)t był przesadzony, bo urocza szambelanowa nie była posągową pięknością. Zato posągowo - biało - piękna była Marja Calergis i na jej cześć napisał zakochany poeta Teofil Gauthier "Symphonie en blanc majeur". Białość była niepokalana i Gauthier wątpił, czy „ktokolwiek zdoła ją zaróżowić”. Mniej wzniośle, ale niemniej gorąco podziwia w „Cyganerji" Murger'a Rudolf - biel rączek słodkiej Mimi. Rączek znaczonych błękitnemi żyłkami. KOMPLEMENT DZISIEJSZY I DNIA WCZORAJSZEGO... WCZORAJ I DZIŚ i jutro i zawsze, piękna kobieta stąpa przez życie przy akompaniamencie... komplementów. „Piersi twarde, jak gruszki” i maleńkie nóżki Laszek, sławił wieszcz Adam, a Heine twierdził, że „...w najweselszej chwili tworzenia, stworzył Bóg z radością - Polkę”. (...) Wierzyński pisze: „Ty jesteś taka ładna i twoje dziewczęce serce, jak bukiet, w słońcu kolorami płonie”. KOMPLEMENT POETYCZNY zakwitł w dobie romantyzmu, albowiem kiedyż miał się komplement serdeczny piękniej rozwinąć, jeśli nie w tej epoce? „Napięty łuk ust różanych” opiewał Słowacki (a o pięknej pani Bobrowej wtedy myślał), i „błękitne cienie rzęs”, kładące się na „rubiny policzków”... 10 KOMPLEMENT OCZU BŁĘKITNYCH "...że choć widziałem w oczach cztery zmiany, prawdziwie Lolka ma oczy niebieskie” pisze Słowacki do Ludwiki Bobrówny. A włoski poeta Giosuè Carducci zapomnieć nie może o „złotowłosej Marji”, która spojrzała na niego „...okiem, błękitnem, głębokiem”. I „jak modry chaber z kłosów płowej fali, tak to oko błysło lazurowe”. KOMPLEMENT BEZ KOMPLEMENTU Najpiękniejszy i najdziwniejszy komplement, jakim może być obdarowana kobieta. „Ale włos jakiej ma barwy ? - zapomniałem, Ale oko?- nie wiem doprawdy czy modre, jeśli gdzie to pisałem, to odszukam i podrę” albowiem „Słowa są wiarołomne” - twierdzi Norwid - i nie chce sławić wdzięków tej, w której było „coś matrony, coś wodza w piersi potędze”. A Paul Verlaine opiewa piękno kobiety, która „Nigdy nie jest całkiem ta sama, ni całkiem zmieniona”, „Krucze, lniane, czy złote są jej włosy wiotkie? Nie wiem”. DLACZEGO? Być może, jak mówi Baudelaire, „Jej ciało rządzi się harmonją nazbyt bogatą w nagłe rzuty, by analiza słabą dłonią zapisać mogła * - Wykorzystane ilustracje pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego - www.nac.gov.pl. Zachowano pisownię oryginalną.. Wyodrębnienie cytów - redakcja. NA DZIEÑ KOBIET... Verlaine zachwyca się "rozsądkiem, humorem i wesołością” pięknej pani. Krasińskiego znów wzrusza to, że pani Bobrowa jest „najsłodszą, najlepszą, najszlachetniejszą z dusz”, a Słowacki nazywa Panią Joannę pięknym duchem. Ale to wszystko było dawno. DZIŚ tego rodzaju komplementy nie są zasadniczo używane. wszystkie nuty”. I może dlatego napisał swój wiersz „Do przechodzącej". KOMPLEMENT DEMONICZNY ma swoich licznych zwolenników. Bielecki w „Wyzwoleniu" Przybyszewskiego porównywa Adę do łasicy: „...jesteś pieściwa i gibka, jak ona”, a dalej: „samica leoparda cudowne zwierzę”, lub wreszcie z tygrysicą. - „Gdy jesteś zła, to oczy twoje stają się zielone, jak oczy tygrysicy”. Inny zupełnie charakter posiada demonizm baudelairowski. „...bądź smutna, łzy twarz ci piększą, jak klejnoty" - błaga „kochankę potępieńców”, „cudną czarownicę”, obdarzoną „urokiem zatrutym”. KOMPLEMENT INTELEKTUALNY Zdarza się i tak, że właśnie dama wysłuchuje wspaniałomyślnie i tego rodzaju uniesień. KOMPLEMENT DNIA POWSZEDNIEGO Narodziły się takie łatwe komplementy na codzień. Dostarcza je en masse kino. „Pani jest fotogeniczna” - stwierdza z większem lub mniejszem przekonaniem mężczyzna i... i to właściwie już zawiera wszystko. Czasem, zdobywa się na porównanie do jakiejś popularnej gwiazdy. Może do Marleny, może do Grety, a może do Liljanki. Gdy kobieta opali się na czekoladowo, wówczas może być pewna, że usłyszy, że jest podobna do Josephine Backer. Oprócz komplementów "kinowych" - są jeszcze komplementy „kabaretowe". Przebojowa piosenka lansuje jakieś określenie i... cóż łatwiejszego... nad zastosowanie tego określenia? Ale czasem, czasem, kiedy ktoś niema chęci prawić kino - wampirowo - kabaretowych głupstewek, lecz chciałby powiedzieć damie coś bardzo miłego, wówczas mówi: „Jaka pani jest bardzo kobieca”. I to jest najładniejszy komplement dnia dzisiejszego. m. k. Przedruk za “Nowiny Codzienne" z dn. 23 lutego 1933 r. PS. Temporalne “dziś", opisane w artykule dotyczy lat 30. XX wieku. Wydaje się, że komplementy z początku XXI stulecia, są jeszcze uboższe. Nie będzie przesadą wróżenie, ze już wkrótce usłyszymy: "Twe włosy pachną..." i tu młodzian wymieni 100 marek perfum i poprawi siłę przekazu kolejną setką szamponów do włosów... bo kto jeszcze będzie znał zapachy kwiatów. Być może nie usłyszymy już nawet tego, bo mówienie komplementów, bedzie jawnym przejawem braku poszanowania dla równości płci, tak jak stał się nim zwyczaj całowanie kobiety w rękę. Rebel 11 Z NASZEJ PRACOWNI... Bruno Nowak-Far lat 4,5 z Pracowni Plastyczno-Teatralnej “Pankracownia” SDK prowadzonej przez Bożennę Pepłońską „Radość i smutek są razem", powiedział mały artysta - to szczerość i oryginalność pomysłu. Bruno intuicyjnie zestawia kolory dopełniające się. Praca jest pełna ekspresji, wnikliwej obserwacji człowieka i odwagi twórczej. Urszula Brzozowska-Strzałecka art. plastyk, pedagog. 20 luty 2012. Warszawa Informacje kulturalne Bieżące wydarzenia, koncerty, imprezy, spotkania tel. (22) 831-23-75, www.sdk.pl MuZyKA TeaTR PLASTyKA TANieC GALERie LITERATURA EDUKAcjA dLA DzieCi i młOdziEży Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość zmian w programie (np.: terminu lub godziny rozpoczęcia imprezy, składu zespołów). WYSTAWY INFORMACJE KULTURALNE INFORMACJE KULTURALNE GALERIA PROMOCYJNA MIKOŁAJ CHYLAK MÓJ KRAJ Otwarcie wystawy: 7 marca 2012 r. o godz. 18.00. Wystawa czynna: do 1 kwietnia 2012 r. Mikołaj Chylak - ur. 1975 r. w Warszawie. Studia na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom w 2000 roku w pracowni prof. Rajmunda Ziemskiego. W 2008 roku na zamówienie Muzeum Powstania Warszawskiego namalował mural w ramach akcji „Mur Sztuki”. Jego obrazy znajdują się w wielu kolekcjach prywatnych w kraju i zagranicą. Wystawy indywidualne: 2010 - „Szukając końca”, Galeria Wystawa, Warszawa; „Zza”, Ogrody, Warszawa; 2007 - „Przed obrazem”, Simonis Gallery, Warszawa; 2005-2006 - cykl wystaw indywidualnych, „Latająca Galeria”, Warszawa; 2005 - „Dźwigi i ludzie”, Niezależna Offowa Galeria Artystyczna, Warszawa; 2004 - Obrazy, Fort M, Warszawa; 2001 malarstwo, Ambasada R.P. w Słowenii, Zamek Bogensperk, Lubljana Galeria Promocyjna - II pietro SDK, od wtorku do soboty: 11.00-18.00, w niedzielę: 13.00-17.00 GALERIA WYJŚCIE AWARYJNE STANISŁAWA KWAŚNIEWSKA WYCINANKI WARSZAWIANKI Wystawa czynna: od 1 do 17 marca 2012 r. Stanisława Kwaśniewska - zamiłowania plastyczne zdradzała od wczesnej młodości. W roku 1993 rozpoczęła w swoim dorosłym życiu najpiękniejszą przygodę - wycinanki, a w późniejszych latach naukę malarstwa pod kierunkiem Lidii Żmihorskiej. “Uczestnicząc w zajęciach klubu “Spotkania przy sztalugach” Pani Stanisława Kwaśniewska zamieniła ołówek na nożyczki. Kawałki kolorowego papieru, któremu grozi recykling przemienia w działa sztuki. Ale nie o kartkę papieru tutaj chodzi, ale o to, co pani Stasia „wyprawia” z nią potem. Wbijając się nożykiem rozpoczyna pracę. Resztę dopełniają nożyczki. Ciekawe jest to, że nigdy nie powstaną dwie jednakowe prace, nawet jeśli dotyczą tego samego tematu. Każdy, kto chciał kiedyś nożyczkami wyciąć jakiś kształt, wie, że to niełatwe. Ze względu na “narzędzie” nie mamy bezpośredniego kontaktu z papierem. Nożyczki są tu pośrednikiem. Oddzielają nas od kartki niczym myszka od linii postawionych przy jej pomocy na monitorze. Na pośrednikach zawsze się traci. Pani Stasia to pośrednictwo potrafi zredukować do minimum.” [Bartłomiej Gerłowski, instruktor prowadzący “Spotkania przy sztalugach”] Galeria Wyjście Awaryjne - Parter SDK, codziennie: 9.00-21.00. Kurator Galerii: Tomasz Świtalski. 14 GALERIA WYJŚCIE AWARYJNE Z teki artysty: KAJETAN SULIŃSKI WYSTAWA INFORMACJE KULTURALNE KULTURALNE INFORMACJE *** Fotografie. Wystawa czynna: od 19 do 31 marca 2012 r. Kajetan Suliński - ur. w 1990 r. w Gdańsku, W 2010 roku ukończył Liceum plastyczne w Gdyni, dyplom z wyróżnieniem. obecnie student drugiego roku Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. O sobie: „Jestem studentem Wydziału Grafiki na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w Pracowni Fotografii prof. Mariusza Dąbrowskiego. Inspiracją do sięgnięcia po aparat było otrzymanie od Profesora albumu prac Jego studentów. Dostrzegłem wówczas zupełnie inne podejście do fotografii, jak i wielość odsłon jakie może ze sobą prezentować (…)” Nagrody i wyróżnienia: 2006 - wyróżnienie za rysunek na Ogólnopolskim Biennale Rysunku i Malarstwa klas młodszych w Koszalinie; 2010 - 2 miejsce za rysunek na Ogólnopolskim Biennale Rysunku i Malarstwa klas starszych w Bielsku-białej. Wystawy: 2011 - wystawa poplenerowa po warsztatach fotograficznych w Egipcie; 2012 - wystawa poplenerowa po warsztatach fotograficznych w Tunezji SCENA PIĘTRO WYŻEJ Zapraszamy w sobotę 24 marca 2012 r. o godz. 19.00 do Staromiejskiego Domu Kultury KONCERT Galeria Wyjście Awaryjne - Parter SDK, codziennie: 9.00-21.00. Kurator Galerii: Tomasz Świtalski. „WSPOMNIENIE” Recital BARBARY DZIEKAN Artystce będzie akompaniował na fortepianie Jarosław Małys Barbara Dziekan - aktorka, pedagog. Ukończyła PWSFTViT w Łodzi, gdzie obecnie jest adiunktem na Wydziale Aktorskim. Agnieszka Osiecka napisała dla niej 24 piosenki, z których powstał recital "Ulica japońskiej wiśni". Reżyserowała spektakle i widowiska, m.in. w Teatrze Rozmaitości - "Bardzo uważaj na", w Muzeum Kinematografii Łodzi - "Piosenki Warsa", "Pastorałki" w Rzymie, spektakl baletowy "Anioły" w Poznaniu, "Drzewo Myśliwskiego" - spektakl plenerowy w Nadrzeczu. Nagradzana na festiwalach krajowych m.in. Srebrną Łódką w Łodzi (1975), nagrodą aktorską na Festiwalu Dramaturgii Polskiej we Wrocławiu (1981), nagrodą aktorską na Festiwalu Małych Form w Toruniu (1992) oraz międzynarodowych konkursach m.in. nagrodą Finde First w Edynburgu (1990), Grand Prix na Glob Festiwal w Toronto (1991), nagrodą Jury i nagrodą krytyków dla Najlepszej Aktorki na Festiwalu Teatrów Eksperymentalnych w Kairze (1992). Na Scenie Piętro Wyżej Barbara Dziekan wykona między innymi piosenki napisane dla niej przez Agnieszkę Osiecką i Macieja Zembatego. Bilety w cenie 20 zł do nabycia na godzinę przed koncertem. Telefoniczna rezerwacja biletów od 14 marca 2012 r. pod nr 228-312-375 lub 228-311-715 15 LITERATURA EDUKACJA TANIEC INFORMACJE KULTURALNE ZESPÓŁ TAŃCA DAWNEGO “PAWANILIA” 15 marca 2012 r. o godz.18.00, Zespół Tańca Dawnego "Pawanilia" oraz zespoły: Ars Nova i Trombastic, wystąpią w Filharmonii Narodowej w Warszawie, w koncercie "Rozrywki dworów królewskich", w ramach koncertów dla młodzieży. KLUB MAŁYCH PIANISTÓW Od 5 do 10 marca 2012 r. w Klubie Małych Pianistów odbywać się będą "małe koncerty" dzieci mających lekcje danego dnia. 17 marca 2012 r. o godz. 18.30, w Sali Kameralnej SDK odbędzie się graduacja wg.metody Suzuki, sióstr - Julii i Agaty Dąbrowskich, a 31 marca 2012 r., o godz.14.30 graduacja Oliwii Triebel. PLEBISCYT NA KSIĄŻKĘ 2011 ROKU WARSZAWSKA PREMIERA LITERACKA Książka 2011 roku wybierana jest drogą plebiscytu przez czytelników, bibliotekarzy i księgarzy spośród nagrodzonych książek miesiąca. Zgłoszenia przyjmowane są do 30 kwietnia 2012 roku pod adresem: Klub Księgarza, Rynek Starego Miasta 22/24, 00-272 Warszawa lub na adres e-mailowy: [email protected]. Ogłoszenie wyników nastąpi na uroczystym wieczorze w Klubie Księgarza w czasie Majowych Targów Książki. Wśród uczestników plebiscytu losowane będą egzemplarze książki 2011 roku. Lista książek miesiąca w 2011 roku: Styczeń - Jarosław Marek Rymkiewicz „Samuel Zborowski", Wydawnictwo Sic! Luty - Dariusz Czaja „Gdzieś dalej, gdzie indziej" , Wydawnictwo Czarne Marzec - Piotr Jagielski „Bird żyje" , Wydawnictwo Nisza Kwiecień - Jan Gondowicz „Pan tu nie stał" , Wydawnictwo Nisza Maj - Jacek Moskwa „Droga Karola Wojtyły", Świat Książki Czerwiec - Piotr Wojciechowski „Serce do gry", Świat Książki Lipiec - Hanna Krall „Biała Maria", Świat Książki Sierpień - Andrzej Dobosz „Pustelnik z Krakowskiego Przedmieścia", Iskry Wrzesień - Krystyna Rodowska „Umocz wargi w kamieniu", Biuro Literackie Październik - Renata Lis „Ręka Flauberta" , Wydawnictwo Sic! Listopad - Marek Bieńczyk „Książka twarzy", Świat Książki Grudzień - Janusz Tazbir „Od sasa do lasa", Iskry Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w plebiscycie! 16 AKADEMIA STROJU DAWNEGO Kontynuacja lutowego cyklu spotkań poświęconych szyciu gorsetów - w dniach 2 marca, 9 marca 2012 r., o godz. 17.00, w SDK (grupa jest już zamknięta). Zapraszamy na kolejną edycję Spotkań Gorsetowych. AKADEMIA INFORMACJE KULTURALNE KULTURALNE INFORMACJE Zachęcone sukcesem poprzednich zajęć wracamy do szycia lalek z duszą! Jak to za dawnych lat bywało, będziemy szyły lalkę waldorfską (wysokość ok. 40 cm.), pięknie ubraną, miękką, szmacianą, do przytulania i podziwiania... Tym razem cykl będzie dłuższy - obejmie 8 zajęć. W tym czasie pod kierunkiem Agnieszki Nowak każdy z uczestników nauczy się jak uszyć lalkę i komplet ubrań. Cykl rozpocznie się 23 marca 2012 r. o godz. 17.00. Zajęcia odbywać się będą w piątki, w godzinach 17.00 - 20.00, w salach SDK. Koszt cyklu (8 zajęć) to 220 złotych (dla osób, które uczestniczyły już w Spotkaniach Gorsetowych zniżka w wysokości 20 złotych). Ilość miejsc jest bardzo niewielka, prosimy o jak najszybsze zgłoszenia mailowe [email protected] lub telefoniczne 22 831 23 75. GRUPA ARTYSTYCZNA "KONCENTRAT" Spektakl: ORZECH.WIEWIÓRKA. TANIEC Informacje o lalkach Agnieszki Nowak na stronie www.lalinda.pl Zapraszamy w niedzielę, 11 marca 2012 r., o godz. 17:00 do Białostockiego Ośrodka Kultury (Białystok, ul. Legionowa 5). Spektakl w ramach Festiwalu Kalejdoskop 2012 - www.festiwal-kalejdoskop.pl. Tańczą: Aleksandra Ścibor, Magdalena Jędra, Agnieszka Noster, Piotr Chudzicki, Rafał Dziemidok, Krzysztof Skolimowski. Koncept, choreografia: Rafał Dziemidok; współ. choreograficzna.: Jacek Owczarek; światła, przestrzeń, kostiumy: Ewa Garniec; muzyka: Alexander Balanescu. Fot.: Jakub Wittchen PLASTYCZNA NIEDZIELA Kluby plastyczne Staromiejskiego Domu Kultury zapraszają młodzież, dorosłych i seniorów na bezpłatne zajęcia z rysunku i malarstwa, odbywające się w niedziele: 4, 11, 18, 25 marca 2012 r., w godz 9.30 - 15.30. Zapraszamy do sali plastycznej. Zajęcia prowadzą instruktorzy SDK: Sławomira Rykfa, Irena Dłutowska, Bartłomiej Gerłowski SZTUKA Produkcja: Art Stations Foundation, Poznań; Teatr Wielki, Poznań; Teatr Wytwórnia, Warszawa; Staromiejski Dom Kultury, Warszawa. 17 EDUKACJA KULTURALNA INFORMACJE KULTURALNE KLUB SENIORA “WARS I SAWA” W dniach 26, 27, 28 marca 2012 r. w godz. 11.00 - 13.00 odbywać się będą zapisy na VI kurs komputerowy (kwiecień - maj 2012 r. ) dla początkujących i początkujących 2 stopnia (liczba miejsc ograniczona, koszt kursu - 180 zł. ). 1 marca 2012 r. (czwartek) o godz. 11.00 spotkanie pt.: „ROSJANIE W WARSZAWIE” prelekcję poprowadzi Tadeusz Władysław Świątek 8 marca 2012 r. (czwartek) o godz. 11.00 spotkanie pt.: „MARIUSZ ZARUSKI ŻEGLARZ I TATERNIK” prelekcję poprowadzi Wiesława Dłubak-Bełdycka 15 marca 2012 r. (czwartek) o godz. 11.00 spotkanie pt.: „PAMIĘTNIKI KOBIET NOWOCZESNYCH: PISARKI O ŻYCIU, MIŁOŚCI, TWÓRCZOŚCI” prelekcję poprowadzi Jakub Winiarski 22 marca 2012 r. (czwartek) o godz. 11.00 spotkanie pt.: „POCHWAŁA PANA LINDLEYA - WODOCIĄGI I KANALIZACJA W WARSZAWIE” prelekcję poprowadzi varsavianista Karol Mórawski 29 marca 2012 r. (czwartek) o godz. 11.00 spotkanie pt.: „STANISŁAW AUGUST OSTATNI KRÓL POLSKI” prelekcję poprowadzi Janusz Maciej Michałowski W sobotę, 17 marca 2012 r. o godz. 16.00 zapraszamy na program literacko-kabaretowy oparty na tekstach z 20-lecia międzywojennego (J. Jurandot, M. Hemar, B. Leśmian, J. Tuwim i inni) pt.: „NIC NOWEGO POD SŁOŃCEM” wystąpi SŁAWOMIR HOLLAND (obowiązują zaproszenia!) HUMANISTYCZNA FILOZOFIA I SZTUKA ŻYCIA KONWERSATORIA, poniedziałki, godz. 19.30-22.00: 5 marca - Rozwój osobowości i sterowanie własnym życiem; 12 marca - Zajęcia dla liderów poza siedzibą SDK; 19 marca - Zadania stojące przed kształceniem ku cywilizacji humanistycznej; 26 marca - Nowoczesna koncepcja kształcenia ogólnego - rekapitulacja i dysputa. WARSZTATY, czwartki, godz. 19.30-22.00: 1 marca - Idea uspołecznienia kultury. Humanizm a kultura; 8 marca - Idea uspołecznienia kultury - rekapitulacja i dysputa; 15 marca - Spór o pojęcie kultury; 22 marca - Krytyka inteligenckiego człowieka „dobrze wychowanego" i humanizm; 29 marca - Krytyka humanizmu przez przyrodników i prądy syntetyczne. 18 Zajęcia prowadzi dr Andrzej Sztylka LITERATURA INFORMACJE KULTURALNE KLUB LITERACKI SPOTKANIE "WAKATU" Zapraszamy w czwartek, 8 marca 2012 r., o godz. 18.00 "LEKTURA JAKO TORTURA? STUDIUM INTERPRETACJI" - warsztat krytycznoliteracki redakcji „Wakatu” (przeznaczony dla początkujących krytyków i publicystów). Wstęp wolny! Szczegóły i lektury na zajęcia dostępne na stronie www.manifestacjepoetyckie.sdk.pl WIERSZORYNKA X Zapraszamy w czwartek, 22 marca 2012 r. , o godz. 19.00 (wstęp wolny!). W programie m.in.: Turniej 1 Wiersza, promocja debiutanckiego tomiku wierszy ZUZY OGORZEWSKIEJ Pomidor i inne techniki przetrwania [Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2012] Zuzanna Ogorzewska (1983) - z wykształcenia psycholog. Wiersze publikowała w Opcjach, Wakacie i Tyglu Kultury. Laureatka kilku konkursów, turniejów oraz slamów poetyckich. Mieszka w Łodzi. Więcej o tomiku na stronie 24. WSPÓLNY POKÓJ CYKL SPOTKAŃ POŚWIĘCONYCH WSPÓŁCZESNEJ POEZJI I PROZIE KOBIET 7. Spotkanie: poniedziałek, 12 marca, godz. 18.30 - prowadzenie Maria Cyranowicz CZY ABJECT MOŻE BYĆ PODMIOTEM? ABIEKT W LITERATURZE KOBIET. Literatura: 1. „Wilgotne miejsca”, Charlotte Roche, Czarna Owca, Warszawa 2009 2.„Monologi waginy”, Eve Ensler, WAB, Warszawa 2003 Konteksty: 1. „Granice zewnętrzne” [w:] „Czystość i zmaza” Mary Douglas, PIW, Warszawa 2007 2. Ujęcie wstrętu”, „Czego się bać”, „Od brudu do skalania”, czyli pierwsze trzy rozdziały z: „Potęga obrzydzenia. Esej o wstręcie”, Julia Kristeva, Eidos, Kraków 2007 Wstęp wolny! Teksty na seminarium dostępne na stronie: www.manifestacjepoetyckie.sdk.pl 19 EDUKACJA KULTURALNA INFORMACJE KULTURALNE INFORMACJE KULTURALNE MROCZNY KOSMOS. SEMINARIUM LITERATUROZNAWCZE. Spotkania raz w miesiącu, w czwartek, o godz. 17.00. Piwnica Largactil - wstęp wolny Prowadzenie: prof. Przemysław Czapliński. Seminarium poświęcone nieprzejrzystości świata i filozofii nagiego życia w polskiej prozie powojennej. 2. Spotkanie: 15 marca 2012 r. Lektury: Stanisław Lem: Solaris Edward Stachura: Cała jaskrawość; Siekierezada Przemysław Czapliński - krytyk literacki, profesor literatury współczesnej. Pracuje w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. KOŁO NAUKOWE PRZY GALERII WYJŚCIE AWARYJNE CIAŁO W sobotę, 24 marca 2011 r. o godz. 18.00 slajdszoł z muzyką na żywo. Prezentacja fotografii pozyskanych z wielu źródeł o tematyce szeroko pojętej cielesności. ...siedlisko grzesznych zmysłów, rozkoszy i piękna; biomechanizm poddany władzy popędów, animalistycznych przymusów; obiekt społeczny w interakcji z innymi podobnymi/różnymi ciałami; przedmiot oddziaływania władzy; tekst kulturowy; osobisty i społeczny obszar twórczy; źródło tożsamości i porównań społecznych; obszar kultu i żródło cierpienia... ciało. WARSZTATY FORMY OTWARTEJ W Staromiejskim Domu Kultury odbywają się Warsztaty Formy Otwartej prowadzone przez Zbigniewa Liberę, przeznaczone dla młodych, twórczych osób w wieku 18-28 lat. Spotkania raz na dwa tygodnie w Piwnicy Largactil SDK. Prowadzenie: Zbigniew Libera. Lista uczestników jest już zamknięta! Program pracy z uczestnikami warsztatów został stworzony w oparciu o teorię Formy Otwartej Oskara Hansena oraz o Działania KwiekKulik z lat 70. W powołanym przez siebie Studiu Formy Otwartej w Akademii Sztuk Pięknych w Pradze, Libera wypracował własny, oryginalny zestaw metod pracy ze studentami, nadając tym samym nowy wymiar tradycji Formy Otwartej. ZBIGNIEW LIBERA to jeden z najciekawszych i najważniejszych polskich artystów sztuki współczesnej. „Jego prace - fotografie, filmy wideo, instalacje, obiekty i rysunki - w przenikliwy i przewrotny intelektualnie sposób grają ze stereotypami współczesnej kultury. Jego wstrząsające prace wideo z lat 80. (m.in. "Obrzędy intymne" i "Perseweracja mistyczna") wyprzedziły o 10 lat falę "sztuki ciała". W połowie lat 90. Libera zaczyna tworzyć "Urządzenia korekcyjne" - obiekty będące przetworzeniem istniejących już produktów, przedmiotów masowej konsumpcji. Projektuje także przetworzone zabawki, prace odsłaniające mechanizmy wychowywania, edukacji i tresury kulturowej, z których najgłośniejszą staje się "Lego. Obóz koncentracyjny". Od tego też czasu jest jednym z filarów tzw. sztuki krytycznej, również w sensie instytucjonalnym - mimo rozwoju kariery cały czas blisko związany jest ze środowiskami niezależnymi.” (biogram zacytowany ze strony Galerii Raster) 20 DYSKUSYJNY KLUB FILMÓW NIEOBECNYCH Zapraszamy do Piwnicy Largactil SDK FILM INFORMACJE KULTURALNE 13 marca 2012 r., o godz. 19.00. „I’M SO SO” - 16 rocznica śmierci Kieślowskiego. W 16 rocznicę śmierci Krzysztofa Kieślowskiego zapraszamy na wyjątkowe spotkanie poświęcone wspomnieniom o jednym z najwybitniejszych polskich reżyserów. I’M SO-SO... - Portret Kieślowskiego zrealizowany przez jego wieloletniego asystenta - Krzysztofa Wierzbickiego, rok przed śmiercią Kieślowskiego na Mazurach w domu Jacka Petryckiego, który jest również autorem zdjęć do tego dokumentu. Kameralny ,nakręcony przez bliskiego kolegę obraz pokazuje sylwetkę Kieślowskiego, jakiej nigdy nie widział przeciętny widz. Film stara się podsumować jego światopogląd i postawę życiową, która miała bezpośredni wpływ na jego twórczość. Reżyseria - Krzysztof Wierzbicki rok produkcji: 1995; czas trwania: 56 min W programie projekcja filmu oraz rozmowa z Krzysztofem Wierzbickim. 27 marca 2012 r., o godz.19.00. „HISTORIA NORMANA DAVIESA” Portret światowej sławy historyka, profesora Normana Daviesa. Profesor Norman Davies, wielbiciel Smoka Walijskiego i Wawelskiego, kibic piłkarski, bohater wielu anegdot, ale przede wszystkim światowej sławy historyk i autor bestsellerowych książek o tematyce historycznej rusza w podróż po miejscach związanych ze swoim życiem: od Oksfordu przez Walię, aż do Krakowa. Opowiada o związkach z Polską: sentymentalnych żona jest krakowianką, i zawodowych - rozgłos przyniosły mu książki na temat dziejów Polski. Film jest osobistą historią Normana Daviesa z wielką historią w tle. Opowieść tę profesor ozdabia anegdotami, ciekawostkami, a nawet osobiście wykonuje własny utwór muzyczny na akordeonie. Reżyseria - Krzysztof Wierzbicki rok produkcji: 1998; czas trwania: 56 min W programie projekcja filmu oraz rozmowa z Krzysztofem Wierzbickim. Wstęp wolny! Kontakt : Paulina Zając, [email protected], tel. 22 831 23 75 w. 141 21 STAROMIEJSKA BIBLIOTEKA INFORMACJE KULTURALNE MARZEC W BIBLIOTECE Otwarty Klub Literatury proponuje miłe spędzenie wolnego czasu na kolejnym spotkaniu z dobrą książką. Wstęp wolny! 28 marca (środa) o godz. 18. 00 zapraszamy do Czytelni Czasopism. Tym razem tematem dyskusji będzie zbiór niezwykłych, barwnych reportaży o zagmatwanej czeskiej rzeczywistości, autorstwa Mariusza Szczygła „ZRÓB SOBIE RAJ” . STAROMIEJSKA BIBLIOTEKA Czytelnia Naukowa nr VII Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy przy ul. Świętojańskiej 5, zaprasza do pięknej kamienicy na Starym Mieście, w której znajdą Państwo bogaty zbiór książek i czasopism z zakresu literatury, kultury, historii, sztuki oraz bogatą kolekcję literatury varsavianistycznej. Do dyspozycji czytelników posiadamy komputery z dostępem do Internetu oraz Internet bezprzewodowy. Udostępniamy system informacji prawnej INFOR LEX (akty prawne, orzecznictwo, interpretacje urzędowe oraz zbiór porad i komentarzy z wydawnictw specjalistycznych). Czytelnia zaprasza na bezpłatne indywidualne zajęcia z podstaw obsługi komputera. Zajęcia odbywać się będą w Czytelni Czasopism (parter), po wcześniejszych ustaleniach terminów. Zapisy i informacje w Czytelni Naukowej Nr VII., lub pod numerem tel. 22 827 56 73. Organizujemy także lekcje biblioteczne dla uczniów liceów ogólnokształcących (prosimy o wcześniejsze zgłoszenia telefoniczne.) Godziny otwarcia: Czytelnia Naukowa nr VII: pn., wt., czw., pt. 9.00-19.45, śr. 12.00-19.45, sob. 9.00-15.45 Biblioteka dla Dzieci i Młodzieży nr 24: pn.-wt. 10.00-15.00, śr.-pt. 14.00-19.00 Wypożyczalnia dla Dorosłych i Młodzieży: pn.-pt. 10.00-19.00 Czytelnia Czasopism: pn.- pt. 9.00-19.45, sob. 9.00-15.45 22 Z nowości szczególnie polecamy: Gawrycki M. F. Uwikłane obrazy: hollywoodzki film a stosunki międzynarodowe. Błoński J. Błoński przekorny: Dzienniki, wywiady. Martin R. M. W tytule tej książki są dwa błędy: katalog zagadek, problemów i paradoksów filozoficznych. Stiller R.: Żydowskie abecadło twórców literatury polskiej czyli od A do Żet z prawa na lewo. Kwiatkowska K. I.: Tyrmand i Ameryka. Fieguth R.: Gombrowicz z niemiecką gębą i inne studia komparatystyczne. Carmody D. L., Carmody J. T.: Mistycyzm w wielkich religiach świata. Biblioteka dla Dzieci i Młodzieży Nr 24: Zaprasza najmłodszych na zabawy literackie i plastyczne, które odbywają się podczas Spotkań Kominkowych, w czwartki o godz. 17.30. Zapraszamy także dzieci na naukę języka angielskiego poprzez zabawę. Książka na Telefon: Osobom starszym i niepełnosprawnym oferuje możliwość dostarczania książek do domu, także tych z dużym drukiem oraz książek mówionych, w formie kaset i płyt CD. Tel: (22) 831 32 13, 504 530 281 (pn.-pt. 11.00-13.00). Więcej informacji: www.biblioteka.waw.pl oraz na naszym Facebooku (Czytelnia Naukowa Nr VII) Zapraszamy! ul. Freta 5 - Kamienica pod Samsonem - fot. Piotr Sobieniak INFORMACJEFOTOPLASIKON KULTURALNE NASZE WYDAWNICTWA INFORMACJE KULTURALNE Zuzanna Ogorzewska na pół ironicznie wyznaje, że nie wiadomo, do czego służy dziś wiersz, a czasy takie, że mało co się w wierszu układa. Przez frazy i formułypróbuje wprawdzie przebić się wielojęzyczne życie (lub jednojęzyczna śmierć), ale hasło i odzew, jak w tytułowej grze, chodzą własnymi drogami. Takich przeciwników Ogorzewska ma po swojej stronie. Jerzy Jarniewicz Zuzanna Ogorzewska windows vista wio żyjemy w takich czasach, że strach cokolwiek opluć aby przypadkiem nie rozreklamować za oknem bill gates wiesza witrynę tak się rodzi piękny nowy dzień sztaluga na fluga Zuzanna Ogorzewska POMIDOR I INNE TECHNIKI PRZETRWANIA seria: Debiuty Staromiejski Dom Kultury, Warszawa 2012 (244 publikacja SDK) Dla Zuzanny Ogorzewskiej grą w pomidora jest poezja. To dzięki niej podmiotka nie daje się wytrącić z równowagi prymitywnym zaczepkom świata, to ona pozwala znosić ze stoickim spokojem zarówno miłość, jak i porzucenie, to wiersz wreszcie jest fantem, którym można zapłacić za nieregulaminowy śmiech lub omyłkę w rozgrywce. Autorka daje ci, czytelniku, 28 poetyckich fantów feministyczne rozczarowanie miesza się tu z ironicznymi wyliczankami, tropy biblijne jak listki figowe mają zakryć pustotę miastowego życia, krytyka społeczna chce pobić „bity bitów” z portali społecznościowych, a wszystko tonie w zalewie alkoholowych wzruszeń. Pozwól się autorce wykupić i wykpić, podejmij grę, teraz ty jesteś: pomidor! Joanna Mueller 24 kawka na portalu? cześć jestem taka społeczna że śni mi się nokaut o klawiaturę z całej siły nos kości i chrząstki pomiędzy klawiszami które nie ułożą się w wiersz jeszcze by kto pomyślał że chcę coś przez to powiedzieć jakby krew na klawiszu delete nie wołała wystarczająco głośno o coś mocniejszego choć jedną burzę na niebie windowsa lśnienia zbigniew ma tanio olśnienia dzieło na sztuki i na wagę błota kapitał w kłębkach nerwów a marża jego jezus iluminacje mają wzięcie wśród odpornych na ciągły atak obojętności reszta broni się przed telewizorem biorąc kanapę na zakładnika czyżby spodziewali się okupu? sztuki dobrego mięsa bez żył i kości lub sztuki mówienia ogniem na przykład plucia naftą? jakie paliwo - taki fireshow od języka wolimy dobrze przyprawione ozorki nawet wodę ognistą pijamy porządnie zmrożoną DYSPONENDA ... Wybrane Wydawnictwa SDK POEZJA: nowość Zuzanna Ogorzewska Pomidor i inne techniki przetrwania str. 34 seria: Debiuty Warszawa 2012 nowość Proszę pokazać język. Antologia uczestników warsztatów literackich Staromiejskiego Domu Kultury 2010-2011 opr.graf.: Marek Sobczyk str. 108 Warszawa 2011 nowość Grupa Poetycka Rebjata Rebjata proj.oklad.: Katarzyna Kowalska str. 74 Warszawa 2011 Michał Czaja Bo to nowa krytyka będzie o miłości. opr.graf.: Łukasz Walendziuk str. 40 seria: Debiuty Warszawa 2011 Michał Szymaniak Rozrywka opr.graf.: Marek Sobczyk str. 42 seria: Debiuty Warszawa 2011 Natalia Malek Pracowite popołudnia proj. graf.: Bartłomiej Gerłowski str. 44 seria: Debiuty Warszawa 2010 Albert Sienkiewicz Hostel Kakofonia proj. graf.: Marek Sobczyk str. 40 seria: Debiuty Warszawa 2010 Zdzisław Tadeusz Łączkowski Ku wzgórzom Planet. Poematy oprac. graf.: E. Dobrzańska-Jurewicz ilustr.: Ryszard Piskorski str. 76 Warszawa 2010 Solistki. Antologia poezji kobiet (1989-2009). Red. M. Cyranowicz, J. Mueller, J. Radczyńska Projekt graf.: M. Ignerska, A. Dwurnik seria: Biblioteka Nocy Poetów Warszawa 2009 Justyna Radczyńska Kometa zawraca proj. graf.: Agata Cygańska; str. 68; seria: Biblioteka Nocy Poetów Warszawa 2009 cena: 15 zł Robert Rybicki Stos gitar proj. graf.: Piotr Młodożeniec; str. 48; seria: Biblioteka Nocy Poetów Warszawa 2009 cena: 15 zł Tomasz Pułka Mixtape proj. graf.: Marek Sobczyk; str.50; seria: Wakat Kwadrat Warszawa 2009 cena: 15 zł Adam Wiedemann Filtry rysunki: Macej Sieńczyk grafik: Marek Sobczyk str.32; seria: Biblioteka Nocy Poetów Warszawa 2008 cena: 15 zł Paweł Kozioł Uwaga, nie ma takiej fali proj. graf.: Marek Sobczyk str.44; seria: Wakat Kwadrat Warszawa 2008 cena: 15 zł Roman Bromboszcz digital.prayer proj. graf.: Marek Sobczyk; str.40 seria: Wakat Kwadrat Warszawa 2008 cena: 15 zł Rafał Nowakowski Z dystansu. Prace poetyckie 2000 - 2010. ilustr.: Agata Wojas opr.graf.: Klara Dendek str. 72 Warszawa 2011 cd. verte 25 DYSPONENDA ... Krzysztof Bąk Znaki wodne proj. graf.: Piotr Młodożeniec str.46 seria: Biblioteka Nocy Poetów Warszawa 2007 cena: 10 zł Mariusz Appel Blok rysunkowy proj. graf.: Marek Sobczyk str.32 seria: Biblioteka Nocy Poetów Warszawa 2007 cena: 10 zł PROZA: Andrzej Sołtan Kamienica Bornbachowska proj. graficzny: Ewa i Jerzy Kowalscy str. 142; il. 42 Warszawa 2006 cena: 50 zł Aleksander Jerzy Wieczorkowski Blog. Widziane z fosy. str. 192; seria: poza seriami SDK Warszawa 2008 cena: 20 zł Adam Walny Teatr przedmiotu. Kulisy warsztatu. Arkana rzemiosła. str. 94; seria: poza seriami SDK Warszawa 2007 cena: 10 zł Najlepsze warszawskie piosenki z lat 1918 - 1943 Płyta CD “Szemrany plan Warszawy” do nabycia w SDK - kontakt: 022 831 23 75 Nagrane... PIOSENKI SERCEM PISANE PISMO LITERACKIE: Pr om oc ja ! WAKAT (numery archiwalne: 1-8, 9/10) Kwartalnik. Poezja, proza, wywiady, reportaże, recenzje. Oprawa graf. Marek Sobczyk Pismo literackie wydawane przez SDK. Warszawa (od 2006 r. - 2009 r.). cena: 5 zł (za numer) W przypadku zainteresowania, prosimy o kontakt telefoniczny, drogą elektroniczną lub bezpośrednio w Staromiejskim Domu Kultury Rynek Starego Miasta 2, 00-272 Warszawa. Dział literacki: (022) 831-23-75, 831-17-15 e-mail: [email protected] www.manifestacjepoetyckie.tk 26 Płyta CD Płyta CD “Piosenki Sercem Pisane” “Piosenki Sercem Pisane” dodo nabycia ww SDK nabycia SDK Kontakt: 022 831 2323 7575 Kontakt: 022 831 KLUBY, ZAJECIA, STA£E FORMY PRACY W SDK , A K Y T S lm A i f i L P PLASTYCZNA NIEDZIELA Bezpłatne zajęcia z rysunku i malarstwa dla młodzieży, dorosłych i seniorów, odbywające się w niedziele, w godz. 9.30-15.30. W trakcie lekcji oprócz ćwiczeń warsztatowych prowadzone są korekty oraz konsultacje plastyczne. Zajęcia prowadzą instruktorzy: Irena Dłutowska, Sławomira Rykfa, Bartłomiej Gerłowski SPOTKANIA PRZY SZTALUGACH Prowadzone od 1974 r. Zajęcia proponują warsztaty z zakresu rysunku i malarstwa m.in. przygotowujące młodzież do egzaminów na wyższe uczelnie, ale nie tylko, bowiem zapraszamy wszystkich chętnych chcących wykorzystać swój talent dla samej przyjemności rysowania lub malowania. Zajęcia: poniedziałki i czwartki od godz. 13.00 do 21.00, wtorki od godz. 8.30 do 14.30. Prowadzący: Bartłomiej Gerłowski MANSARDA Od 2000 roku pracownia prowadzi zajęcia z rysunku i malarstwa dla dorosłych oraz młodzieży (ze szczególnym uwzględnieniem seniorów i gimnazjalistów). Głównym celem lekcji jest kształcenie warsztatu artystycznego, motywowanie do pracy twórczej oraz przygotowanie do egzaminów wstępnych na uczelnie plastyczne. Zajęcia: w poniedziałki, środy, czwartki, piątki w godz. 8.00 - 13.00 oraz w soboty w godz. 8.00 - 16.00. Prowadząca: Sławomira Rykfa PRACOWNIA RYSUNKU I MALARSTWA Działa w SDK od 1990 r. Zajęcia przeznaczone są dla uzdolnionych plastycznie młodych osób. Tym, którzy chcą ubiegać się o indeksy uczelni plastycznych zapewniona jest fachowa pomoc w przygotowaniu i wyborze zestawów prac do tzw. teczki kwalifikacyjnej a tym, którzy studiując na innych kierunkach pragną rozwijać swój talent - wszechstronna pomoc artystyczna. Pracownia organizuje wakacyjne plenery malarskie w atrakcyjnych miejscach Polski. Dla najzdolniejszych wystawy w Galerii “Wyjście Awaryjne” Zajęcia: wtorki w godz. 15.00 - 21.00, środy i piątki godz. 13.00 - 21.00. Prowadząca: Irena Dłutowska Członkowie klubów i pracowni mogą korzystać z biblioteczki specjalistycznej. EXIT - NOWA SZTUKA W POLSCE Kwartalnik o sztuce, wydawany od roku 1990. Wizytówka dokonań i poglądów młodych artystów tworzących przede wszystkim w kręgu sztuki konceptualnej, instalacji i performance'u, wydawana przez Fundację EXIT oraz Galerię Promocyjną. www.exit.art.pl GALERIA PROMOCYJNA Głównym założeniem programu wystawowego jest prezentacja najnowszych zjawisk z obszaru szeroko rozumianych sztuk plastycznych oraz z ich pogranicza. Galeria prezentuje wyłącznie prace artystów profesjonalnych, jest kontynuatorką założonej w 1955 roku Galerii Krzywego Koła. Czynna: od wtorku do soboty w godz. 11.00 18.00, w niedzielę w godz. 13.00 - 17.00. Kurator: Jacek Werbanowski GALERIA WYJŚCIE AWARYJNE Prezentuje prace twórców profesjonalnych i amatorów. Ze względu na charakter i kształt Galerii, mogą być w niej prezentowane jedynie małe formy plastyczne. Założona w 1985 roku. Czynna: od poniedziałku do niedzieli w godz. 9.00 - 20.00. Od 2010 roku przy Galerii Wyjście Awaryjne działa Koło Naukowe organizujące spotkania edukacyjne i artystyczne, połączone z multimedialnymi prezentacjami autorów i ich prac. Kurator: Tomasz Świtalski DYSKUSYJNY KLUB FILMÓW NIEOBECNYCH Ideą Klubu jest pokazywanie filmów nie mieszczących się w powszechnej ofercie kinowej i telewizyjnej. Obrazów niebanalnych w treści, formie oraz stylistyce. Program spotkań obejmuje projekcję filmu oraz dyskusję z twórcą danego obrazu lub zaproszonym gościem. Spotkania: wtorki, w godz. 19.00-22.00, Piwnica Largactil. Prowadząca: Paulina Zając. Staromiejski Dom Kultury Warszawa, Rynek Starego Miasta 2, 00-272; tel.: (+ 48 22) 831 23 75; fax: (+48 22) 635 36 16; e-mail: [email protected] 27 KLUBY, ZAJECIA, STA£E FORMY PRACY W SDK , MUZYKA KWARTET WILANÓW Kwartet smyczkowy założony w 1967. Od 1990 pracuje w Staromiejskim Domu Kultury. Oprócz codziennych prób Kwartet organizuje cykliczne koncerty podczas których prezentuje najwybitniejsze dzieła współczesnej kameralistyki, z udziałem kompozytorów tych dzieł. www.kwartetwilanow.prv.pl KLUB PIOSENKI Istnieje od 1976 r. Oprócz nauki śpiewu, prowadzonej indywidualnie oferuje zajęcia z kształcenia słuchu i umuzykalniania. Przygotowania do egzaminów do szkół artystycznych oraz do debiutanckich koncertów. Zajęcia: poniedziałki i czwartki 8.00 - 14.00, wtorki 8.00 -18.00, środy 8.00-17.00. Prowadzący: Krzysztof Dłutowski CHÓR WARSZAWSKIEGO TOWARZYSTWA SCENICZNEGO Współpracuje z SDK od listopada 2005 r. Powstał w 1998 roku z inicjatywy studentów Akademii Muzycznej w Warszawie. Założycielem i wieloletnim dyrygentem chóru była Ewa Strusińska. Trzon zespołu stanowią osoby, które ukończyły wyższe lub średnie szkoły muzyczne. Próby: środy w godzinach 19.00-22.00, w sali kameralnej SDK. Prowadząca: Lilianna Krych JAZZ CLUB “RYNEK" Jest jednym z najstarszych klubów jazzowych w kraju. Działa z przerwami od roku 1974. W klubie odbywają się promocje płyt i koncerty specjalne. Na Rynku Starego Miasta w lipcu i sierpniu współorganizuje od roku 1995 festiwal JAZZ NA STARÓWCE. Koncerty: raz w miesiącu w sobotę. Prowadzący: Krzysztof Wojciechowski STAROMIEJSKI KLUB MUZYCZNY Od 1992 roku krzewi ideę muzykowania w gronie kameralnym - muzykowania domowego. Aktywność artystyczna tego typu pozwala osiągać zadowolenie ze wspólnej gry nawet średnio zaawansowanym. Spotkania: środy i soboty w godz. 17. 00 - 21.00. Prowadząca: Ewa Ostaszewska BLUES NA NIEDZIELĘ Cykl koncertów odbywających się co najmniej raz w miesiącu - zgodnie z nazwą - w niedzielę w Staromiejskim Domu Kultury. Prowadzący: Bogusław Wojciechowski EDUKAC kultura i kulturote JA rapia BAJKI MIĘDZYKULTUROWE Poznanie różnorodności kultur wprowadzeniem do rozumienia otaczającego świata. Celem programu jest zapoznanie z wartościami innych kultur, obecnymi w kluczowych dla początkującego rozwoju człowieka utworach jakimi są bajki a także wykazanie ich uniwersalnego i wartościowego przekazu. Program zakłada podniesienie świadomości międzykulturowej uczestników oraz aktywizację ich potencjału twórczego. KONWERSATORIUM “HUMANISTYCZNA FILOZOFIA I SZTUKA ŻYCIA" Zajmuje się filozofią sztuki, jej wpływem na doskonalenie wiedzy, rozwijanie świadomości o humanistycznych treściach i wartościach życia. Założone w 1991 roku. Spotkania: poniedziałki i czwartki godz. 19.30 - 22.00. Prowadzący: dr Andrzej Sztylka KLUB TWÓRCZY "MIKROSCENA” Istnieje od 1974 roku. W pracy z dziećmi w wieku szkolnym i młodzieżą (nawet powyżej 19 roku życia) wykorzystuje sztukę teatralną i filmową do celów rozwijania kompetencji społecznych i osobowości oraz samopoznania. Uczestnicy pracują w grupach 6-10 osobowych, przygotowują spektakle w oparciu o literaturę lub własne teksty. W działaniach zespołu ważny jest oczywiście rezultat pracy, ale najważniejsza jest droga prowadząca do celu. Zajęcia: środy 17.00-20.00 oraz w piątki: 14.00-16.00; 16.00-18.00,18.00-20.00. Prowadząca: Małgorzata Graczyk AKADEMIA STROJU DAWNEGO W SDK od 2010 roku. Cykl wykładów i prezentacji poświęconych historii mody, kostiumologii i dawnym inspiracjom w modzie współczesnej. Prowadząca: Sylwia Majewska Staromiejski Dom Kultury Warszawa, Rynek Starego Miasta 2, 00-272; tel.: (+ 48 22) 831 23 75; fax: (+48 22) 635 36 16; e-mail: [email protected] 28 KLUBY, ZAJECIA, STA£E FORMY PRACY W SDK , TANIEC TANCERZ SOLISTA - RAFAŁ DZIEMIDOK Profesjonalny tancerz młodego pokolenia specjalizujący się w tańcu współczesnym, pracuje pod opieką SDK od 1997 r. Zdobył wiele nagród i wyróżnień na konkursach i przeglądach. WAKAT Kwartalnik literacki. Istnieje od 2006 roku. Obecnie wydawany w Internecie: www.sdk.pl/wakat/ Prowadząca: Beata Gula WARSZTATY LITERACKIE To cykle spotkań z poetami, prozaikami i krytykami dla młodych ludzi. Kwalifikacja na warsztaty na podstawie dostarczonych prób twórczości. W SDK od 1982 roku. Prowadząca: Beata Gula ZESPÓŁ TAŃCA DAWNEGO “PAWANILIA” W SDK od 1992. Skupia ludzi zainteresowanych tańcem średniowiecznym, renesansowym i barokowym. Zespół organizuje pokazy oraz kursy, popularyzuje taniec i muzykę dawną. Zajęcia: poniedziałki i czwartki 18.30-21.30, wtorki 18.0021.00, soboty 12.00 - 17.00. SENIORZY Prowadzące: Sylwia Majewska i Katarzyna Mazur www.pawanilia.sdk.pl RA U T A R E T I L KLUB LITERACKI Jest kontynuacją dość licznych, działających od 1967 r. grup literackich w SDK. Zajmuje się promocją twórczości debiutantów, jak i twórcami profesjonalnymi. W SDK od 1982 r. Od 2010 r. swoje działania i stałe zajęcia realizuje w Piwnicy Largactil SDK. Ramowy program działalności: - poniedziałki w godz. 18.00-22.00: seminaria, warsztaty; wtorki w godz. 14.00-22.00: spotkania redakcyjne pisma “Wakat”; - środy w godz. 16.0018.00: Punkt Konsultacji Literackich; - środy w godz. 18.00-22.00: warsztaty literackie; - czwartki w godz. 15.00-22.00: spotkania autorskie, promocje książek, Wierszorynki... Prowadząca: Beata Gula PUNKT KONSULTACJI LITERACKICH Przeznaczony jest dla osób jeszcze przed debiutem. Podczas indywidualnych rozmów z krytykiem lub literatem, można uzyskać ocenę swoich prac, otrzymać wskazówki. W SDK od 1985 r. Środy, w godz. 16.00 - 18.00. KLUB SENIORA “WARS I SAWA” Powstał w SDK w czerwcu 2008 r. Skupia starsze osoby chcące aktywnie uczestniczyć w życiu kulturalnym Starego Miasta i Warszawy, spotkać się, porozmawiać, mile spędzić czas. Klub prowadzi kursy komputerowe i językowe dla seniorów. Spotkania: co czwartek, w godz. 11.00 - 13.00. Prowadzący: Grzegorz Jasiński ALE BABKI + ... Zespół wokalny „Ale Babki +…” istnieje od października 2007 r. Współpracuje z SDK od wiosny 2008 r. Wykonuje utwory muzyczne w wielu językach (polskim, włoskim, angielskim, francuskim, rosyjskim, ukraińskim, czeskim) wzbogacając je ruchem scenicznym i tańcem. W repertuarze zespół ma około 70 utworów i kilkanaście programów tematycznych. Próby: czwartki - 14.00 - 16.00; soboty - 11.30 - 13.30. Prowadząca: Anna Dąbrowska CHÓR “STARÓWKA” Chór Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, Oddział Centrum. Współpracuje z SDK od września 2008 r. Istnieje od października 1996 r. W swoim repertuarze chór ma około 90 utworów. Próby: w poniedziałki - 15.00 - 17.00 i piątki 14.00 - 16.00. Prowadząca: Marianna Czech, Dyrygent: Antonina Kokszar Koordynator: Beata Gula 29 KLUBY, ZAJECIA, STA£E FORMY PRACY W SDK , Iy C E I Z , D ¿ e DLA i mlodzi KLUBIK POD DASZKIEM Dawny Klub “Szósteczka”. Działa od 1992 roku. Dzieci (4-5 lat) uczestniczą w zajęciach plastycznych, muzycznych, teatralnych, a także sportowych. Dzieci uczą się także j. angielskiego. Zajęcia: poniedziałek - piątek od 9.00 13.00. Prowadząca: Zofia Kotynia KLUBIK SPORTOWY “KANGUREK” Działa od września 2008 roku. Przeznaczony jest dla dzieci w wieku 4-5 lat. Proponuje zajęcia edukacyjne z zakresu wychowania przedszkolnego, rytmikę, zapoznanie z kulturą poprzez m.in. wyjścia do teatru, muzeum, a także podnoszenie sprawności fizycznej: ćwiczenia ogólnorozwojowe. W ramach zajęć prowadzone są lekcje języka angielskiego. Zajęcia: poniedziałek - piątek od 9.00 do 14.00. Prowadząca: Anna Zarzycka PRACOWNIA PLASTYCZNO - TEATRALNA “PANKRACOWNIA” W SDK od 1985 r. Kształtuje zdolności w dziedzinie plastyki i teatru. Projekty i rysunki dzieci są rezultatem wytrwałej pracy i można je podziwiać na wystawach w SDK. Zajęcia: poniedziałki, wtorki, czwartki - 14.00 - 20.00. Raz w miesiącu, w sobotę pracownia organizuje zajęcia plenerowe dla dzieci. Prowadząca: Bożenna Pepłońska KLUB GIER PRZYGODOWYCH “TWIERDZA” Założony w 1990 r., jest kontynuacją popularnej niegdyś “Groteki”. Był jednym z pierwszych klubów, który skupił osoby zainteresowane światem fantastyki i gier. Klub przeznaczony jest dla młodzieży gimnazjalnej, licealnej i starszej. Zajęcia: wtorki 19.00-22.00, soboty 9.00 - 16.00. Prowadzący: Michał Dyr ZAJĘCIA UMUZYKALNIAJĄCE DLA NIEMOWLĄT I MAŁYCH DZIECI W SDK od września 2009 r. Zajęcia skupiają się na wprowadzaniu dziecka w świat muzyki od najmłodszych lat poprzez rozwój naturalnej muzykalności człowieka. Poniedziałki od 17.30, soboty od 11.30. Zajęcia w dwóch grupach wiekowych: 0-3 i 4-6 lat. KLUB BEMOLEK Założony w 2002 roku, prowadzi zajęcia indywidualnego nauczania gry na fortepianie, bez ograniczania limitu wieku. Ukazuje radość muzykowania. Zajęcia indywidualne: pon. 13.3018.30; wt. 13.30-18.00; śr. 12.00-18.00; czw. 13.30 - 18.00; piąt. 14.00-18.30; sob.9.00-14.30. Prowadząca: Agnieszka Jóźwik KLUB MAŁYCH PIANISTÓW W SDK od 1998 r. Rozwija zainteresowania muzyczne u najmłodszych, umuzykalnia, kształci wrażliwość, zachęca do zabawy w muzykę. Zajęcia prowadzone są indywidualnie i grupowo. Zajęcia: pon. 14.00-17.30; śr. 14.00-19.30; czw. 14.00 - 18.30; piąt. 14.00-20.00; sob.9.00-11.15. Prowadząca: Katarzyna Mazur TEATR TEATR KLASYKI ROSYJSKIEJ Założony w 1999 roku, to młodzieżowa grupa realizująca arcydzieła z kanonu dramatu i wielkiej literatury rosyjskiej. Zajęcia grupowe i indywidualne (przygotowanie do szkół teatralnych, praca nad tekstami). Zajęcia: czwartki 14.00 -20.00, piątki 18.30 -22.00, niedziele 8.30 17.00. Prowadząca: Zuzanna Górniaszek TEATR PRZEDMIOTU Współpracuje z SDK od lutego 2005 r. W prog- ramie m.in.: - lalka, maska, przedmiot - inspiracje i kreacje, od scenariusza do realizacji - postać i dramat; - lalka bez tajemnic - budowa, animacja, język; - przedmiot w terapii i rytuale... Teatr zaprasza pasjonatów, instruktorów i pedagogów. Prowadzący: Adam Walny www.walny-teatr.sdk.pl MONOLOG INTERAKTYWNY W SDK od października 2011. Zajęcia dla osób, które interesują się estradą (ze szczególnym uwzględnieniem stand-up'u), bądź występują publicznie i chcą nabyć nowe umiejętności: opanowywania tremy, prawidłowej dykcji i artykulacji, sprawnego nawiązywania kontaktu z odbiorcami, radzenia sobie w trudnych sytuacjach podczas wystąpienia. Spotkania: poniedziałki i piątki od godz. 18.00. Prowadząca: Maria Kowalik Prowadząca: Katarzyna Mazur. Staromiejski Dom Kultury Warszawa, Rynek Starego Miasta 2, 00-272; tel.: (+ 48 22) 831 23 75; fax: (+48 22) 635 36 16; e-mail: [email protected] 30 WIERSZYKI DLA DZIECI MAREK BARTKOWICZ ZAGADKA XIII Ona na wysokim drzewie w okrąglutkiej dziupli mieszka. Po gałęziach zwinnie skacze od orzeszka do orzeszka. ZAGADKA XIV On pokryty jest futerkiem mięciutkim jak z waty. Jego przysmak to marchewka lub listek sałaty Ilustrację wykonała: Jadzia Tryc (lat 4 i pół) na zajęciach Klubów: “Kangurek” i “Klubik Pod Daszkiem” SDK. DYSKRETNY UROK STOLYCY rys. Bartłomiej Gerłowski Bilecik i do kon troli... O JABŁKU I JABŁONI... "Krwawa bójka. Wczoraj po południu przy ul. Piwnej na rogu placyku zwanego Zapieckiem miedzy prostytutką Marjanną Kasprowiczówną, Piekarska Nr. 8, Janem Cukierskim, Świętojańska Nr. 5, Wacławem Kossakowskim, Wązki Dunaj Nr. 12 i osobnikiem zwanym pod imieniem "Stasiek - Warjat" wynikło zbrojne nieporozumienie, zakończone zranieniem Kasprowiczówny przez owego "Staśka-Warjata" nożem w udo. Zranioną opatrzono w komisarjacie. Winowajca zbiegł.” (Głos : dziennik polityczny [wyd. poranne]. 26 stycznia 1918 r., nr 25) [Red.] Brama na Zapiecku czasem i dziś straszy podejrzaną "klientelą"... “Konduktorzy tramwajowi a publiczność. Dość często otrzymujemy listy, pełne skarg na konduktorów tramwajowych, Zarzuca się im przede wszystkim niegrzeczne traktowanie publiczności, wieczne zdenerwowanie, szykany przy wydawaniu reszty, niewypełnianie przepisów, a nawet skłonność do nielegalnych dochodów. "Na przystankach - ktoś pisze - konduktorzy częstokroć nie wpuszczają nowych pasażerów, wykrzykując, że miejsc niema, a wcale tego nie sprawdzają, bo choć platforma jest przepełniona, w wagonie widać wolne miejsca. Zdarza się, że tak im pilno dzwonić na odjazd, że nie oglądają się ani na tych, co chcą wsiąść, ani na tych, co spieszą wysiąść. Zdarza się również branie pieniędzy i nie wydawanie biletów, zwłaszcza gdy pasażer, przejechawszy zaledwie kilka przystanków, wagon opuszcza. Najprzykrzejsza jest jednak opryskliwość tych panów, którym wciąż się zdaje, że pasażerowie są dla tramwaju, a nie tramwaj dla pasażerów. Są to stare narowy moskiewskiego régime'u, który każdemu funkcjonarjuszowi publicznemu wpajał zasadę nosa dla tabakiery". Niewątpliwie, w skargach tych jest wiele prawdy. Ale nie należy traktować ich stronnie. Winni są konduktorzy, lecz niemniej winna jest publiczność. Jeżeli gdzie indziej spotykamy konduktorów uprzejmych, to pamiętajmy, że i publiczność nie jest tam niesforna, jak u nas. U nas każdy pasażer radby traktować konduktora, jak swego osobistego lokaja. Nikt też nie uwzględnia trudności jego pracy i każdy lekkomyślnie gotów dla własnej wygody trudności te mnożyć, żądając np, by w tłoku i pośpiechu całemu bodaj wagonowi zmieniał papierki na drobne. A co się dzieje na przystankach!.. Czy my umiemy wsiadać i wysiadać? Przepychanie się, łokciowanie, nie czekacie wchodzących na opróżnienie wozu, nie zwracanie uwagi na ostrzeżenia, iż miejsc faktycznie brak.(...)" (Głos: dziennik polityczny [wyd. poranne]. 16 stycznia 1918 r., nr 16) [Red.] ...dawnych konduktorów już nie ma, ale są kierowcy autobusów i motorniczowie tramwajów... ancien régime a'la PRL też swoje “narowy” dodał... a pasażerowie - wypisz wymaluj... "Sport. Niedoszłe mecze w Krakowie. Planowana na koniec ubiegłego miesiąca wizyta "Polonji" w Krakowie wzbudziła w wawelskim grodzie niesłychane zainteresowanie. W prasie krakowskiej dużo mówiono o "najlepszej drużynie piłki nożnej" o jej szybkim, "dorównywającym węgierskiemu" tempie gry. Spotkanie miało, jak to dopiero dowiedzieliśmy się z "Nowej Reformy", być walką "o mistrzostwo polskie" (?) co jest tym dziwniejsze, że "Cracovia" sprowadziła sobie na mecz z warszawiakami trzech graczy cudzoziemskich: 2-ch Węgrów i jednego Czecha. (...) "Polonja" miała odbyć dwa mecze. Oba jak wiadomo nie doszły do skutku." (Głos : dziennik polityczny [wyd. poranne]. 6 lipca 1917 r., nr 165) [Red.] Polonii Warszawa życzymy podobnej kondycji. Rynek wydawca: Staromiejski Dom Kultury w Warszawie adres redakcji: Rynek Starego Miasta 2 00-272 Warszawa, Tel: 831-23-75 www.sdk.pl, e-mail: [email protected] Redaguje Zespół Redaktor Naczelny: Sebastian Lenart Sekretarz redakcji: Piotr Sobieniak Opieka graficzna: Bartłomiej Gerłowski, Piotr Sobieniak ISSN 1733-5906 Wydawnictwo bezpłatne Oddano do druku 27.02.2012
Podobne dokumenty
sierpień 2012 - Staromiejski Dom Kultury
Na prawdziwej scenie ......................................10 Rusza VIII KOROWÓD! ....................................12
Bardziej szczegółowo