Rzecz o Innowacjach s. 12-13
Transkrypt
Rzecz o Innowacjach s. 12-13
Wszystko dla małych i średnich firm. Czytaj na str. 14-17 Piątek-Niedziela 3-5 czerwca 2016 PulsFirmy www.pb.pl Zakłady od graczy dla graczy Marcin Deptuła i Mateusz Jamiołkowski chcą, by ich start-up Thunderpick został liderem na rosnącym rynku cyberbukmacherki. Zaczną od Europy — choć bez Polski. 16 cena 5,99 zł (w tym 8% VAT) NR 104 (4618) INDEKS 349 127 WYD. A+B dane z godz. 18.00 z 2.06 USD 3,93 PLN EUR 4,39 PLN CHF 3,97 PLN WIG20 +0,16% Alior uczy się windykacji na PZU DAX +0,03% PulsDnia Polacy drukują coraz więcej euro Eksport generuje już 60 proc. z 13,9 mld zł przychodów branży poligraficznej, które znów są większe niż rok wcześniej. 7 Wolność i kary pomogą hazardowi Jednoręki bandyta? Bardzo proszę, ale tylko z koncesją. Poker w sieci? Czemu nie, ale wyłącznie w państwowym Totalizatorze. Nielegalnie działające firmy czekają blokady i kary. Branża przyklaskuje pomysłom fiskusa. 10-11 Finowie w stolicy Deweloper YIT nie sili się na skromność. Tam, gdzie jest, jest w czołówce. W Warszawie też będzie. 2 Pomysł ciekawy, ale niepozbawiony ryzyka — inne banki i ubezpieczyciele nie będą pałać chęcią współpracy. Jest w tym biznesowy sens, choć kłóci się to z deklaracjami PZU o portfelowym charakterze inwestycji w Aliora — tak rynek komentuje plan windykowania należności ubezpieczyciela przez Alior Services, spółkę zależną banku, kierowanego przez Wojciecha Sobieraja. 4 Intercity bierze rozwód z Edytami Część kupionych przed niespełna dekadą za 200 mln zł składów ED 74 Bydgostia (zwanych „Edytami”) przeszło remont i wozi pasażerów, część rdzewieje na bocznicach. Przewoźnik ma ich dość i chce sprzedać mimo braków taborowych. Musi poszukać konesera. 6 PulsInwestora Klienci funduszy są zahartowani Wizja Brexitu, podwyżek stóp w USA, obniżki ratingu Polski i nacjonalizacji OFE nie dały szans TFI. Nie boją się jednak odpływu. 20-21 JESZCZE CIEPŁE IRAŃSKIE KONTRAKTY „PB” ustalił, które polskie firmy jako pierwsze skorzystają na wznowieniu gospodarczej współpracy z Iranem. 700 mln USD mamy już prawie w kieszeni 8 2 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PulsDnia Fiński deweloper zadebiutował w Polsce W ciągu pięciu lat YIT chce dołączyć do grona największych warszawskich spółek OKIEM EKSPERTA Marta Sieliwierstow [email protected] 22-333-98-60 Od ponad pięćdziesięciu lat spółka jest obecna na rynkach wschodnich m.in. w Rosji, Czechach, na Słowacji i w krajach bałtyckich. Wejście do Polski było naturalną koleją rzeczy. — Wszędzie, gdzie się pojawiamy, jesteśmy w czołówce deweloperów. Na podobnej pozycji chcemy uplasować się w Warszawie — mówi Tomasz Konarski, prezes YIT w Polsce. W stolicy najwięcej budują: lider ogólnopolskiego rynku Dom Development (w 2015 r. sprzedał 2128 lokali, czyli prawie 90 proc. ogólnej sprzedaży tej firmy), następnie JW Construction (1229, 78 proc.), oraz Robyg (1203, 52 proc.). Nordyckie smaki Pierwsza inwestycja fińskiego dewelopera — Nordic Mokotów — powstaje przy skrzyżowaniu al. gen. W. Sikorskiego i ulicy Pory w Warszawie. Projekt jest kontynuacją osiedla City Zen budowanego przez hiszpańskiego inwestora Espais. — Od Hiszpanów kupiliśmy działkę wraz z projektem i obowiązującym pozwoleniem na budowę. To dla nas korzystne rozwiązane, bo pozwala szybciej rozpocząć działalność. Poprzedni właściciel zdążył wybudować dwupoziomowy parking podziemny, co skróci nam czas budowy o 5-6 miesięcy. Mieszkania z pierwszego etapu powinniśmy przekazać właścicielom latem przyszłego roku — informuje Tomasz Konarski. Długa droga na szczyt ROBERT LATUSZEK, analityk projektów inwestycyjnych Home Broker Business P olski rynek nieruchomości jest bardzo atrakcyjny z punktu widzenia inwestorów. W najbliższym czasie możemy spodziewać się kolejnych międzynarodowych marek. Firmy dostrzegają duży potencjał w takich miastach, jak Warszawa, Kraków, Wrocław i Trójmiasto. Stolica, jako najpewniejszy rynek, jest pierwszym wyborem w fazie wejścia i rozpoznania rynku. Pierwszy projekt realizowany przez YIT Development na warszawskim Mokotowie możemy potraktować jako swego rodzaju test, a jego lokalizacja świadczy o odpowiednim rozpoznaniu. Czy firma ma szansę zostać jednym z największych deweloperów mieszkaniowych w Polsce? To duży znak zapytania ze względu na bardzo mocną pozycję krajowych deweloperów. Na pewno proces byłby długoterminowy. Docelowo na osiedlu powstanie 300 mieszkań. Ceny wahają się od 7 do 12,5 tys. zł/ mkw. Generalnym wykonawcą będzie Unimax. YIT wprowadził do projektu jedynie zmiany aranżacyjne, które nie wymagały nowego pozwolenia na budowę. — Chcieliśmy dodać trochę nordyckich smaków. Przy około 10 proc. miejsc postojowych zainstalujemy stacje ładowania samochodów elektrycznych, ponadto w wybranych mieszkaniach będą przygotowane instalacje pod montaż sauny, a tarasy będą wyłożone drewnem — dodaje Tomasz Konarski. Miastowy apetyt Deweloper zaczyna od budowy w Warszawie, ale w planach ma także ekspansję m.in. we Wrocławiu, Krakowie i Trójmieście. — Prowadzimy zaawansowane negocjacje przy zakupie kilku nieruchomości w Warszawie. Są to znaczące działki, ale rynek gruntów jest bardzo konkurencyjny i dopóki nie podpiszemy umów, nic nie jest pewne. Interesują nas przede wszystkim grunty pozwalające na wieloetapowe budowy. Mimo że jesteśmy nowym graczem, przy bliższym poznaniu okazujemy się atrakcyjnym partnerem dla sprzedających, choćby dlatego, że nie posiłkujemy się kredytami. Centrala firmy dość odważnie postawiła na Polskę, co przekłada się również na wielkość i wartość kupowanych przez nas gruntów. Staramy się wskoczyć do rozpędzonego pociągu zwanego popytem. Mamy nadzieję, że sprzedaż będzie szła dobrze, ale zdajemy sobie sprawę, że jako nowa firma musimy popracować nad marką i rozpoznawalnością. Choć obecnie najważniejszy jest dla nas rynek mieszkaniowy, będziemy powoli przyglądać się również rynkowi komercyjnemu — zapewnia prezes, podkreślając, że każde miasto z pierwszej szóstki największych w Polsce jest większe od Helsinek i dlatego jest interesującym rynkiem dla fińskiego dewelopera. © Ⓟ BEZ SKRAJNOŚCI: Interesują nas różne segmenty rynku mieszkaniowego, ale odrzucamy skrajności — najniższy segment oraz luksusowe apartamenty. Naszym zdaniem, bardzo trudno je sprzedać — mówi Tomasz Konarski, prezes YIT w Polsce. [FOT. ARC] 4 CZERWCA 1989-2016 Dwudziestu siedmiu lat nie da się wygumkować JACEK ZALEWSKI [email protected] D ata częściowo tylko wolnych, lecz obalających ustrój tzw. realnego socjalizmu wyborów do Sejmu i Senatu z 4 czerwca 1989 r. nigdy nie aspirowała do czerwonej kartki w kalendarzu. Jednak traktowanie jej porównywalnie do 11 listopada 1918 r. jest jak najbardziej zasadne. Przy czym po zaborach i pierwszej wojnie światowej nieistniejąca Polska odzyskała niepodległość, natomiast istniejąca w 1989 r. — wolność. Obie wartości są pokrewne, ale oczywiście nie tożsame. W każdym razie dwadzieścia siedem lat temu bez wątpienia właśnie 4 czerwca zaczęło się przywracanie cywilizacyjnej i gospodarczej normalności w całym regionie Europy. W ślad za Polską wasalny wobec Moskwy obóz państw formalnie niepodległych posypał się niczym kostki domina do końca 1989 r. — najpóźniej przeszło to krwawo w Rumunii. Dwa lata temu na srebrny jubileusz 4 czerwca zjechali goście ze świata, na czele z Barackiem Obamą. Wtedy z dumą uważaliśmy za ogromny sukces polskiej dyplomacji umiędzynarodowienie rocznicy przełomowych wyborów i przebicie się do opinii zagranicznej prawdy, że wszystko zaczęło się w Polsce. Ale to przebicie trwało krótko, obecnie Unia Europejska i generalnie świat za symbol przemian zapoczątkowanych w 1989 r. znowu uznaje tylko obrazek tłumów na murze berlińskim z 9 listopada. Jutrzejsza rocznica nie jest żadnym jubileuszem, ale jej fatalna atmosfera wynika z rozwoju bieżącej sytuacji społecznej. Sprawujące wszechwładzę Prawo i Sprawiedliwość rocznicę najważniejszego w dziejach Polski wydarzenia po drugiej wojnie światowej obchodzi z podwiniętym ogonem, oddając całą inicjatywę opozycji. Wszystko co ważne dla III Rzeczypospolitej obecni władcy najchętniej by ze świadomości narodowej wygumkowali, ponieważ zgodnie z obowiązującą dyrektywą propagandową rozwój Polski zaczął się dopiero od wyborów 25 października 2015 r. No, częściowo ciut wcześniej, 6 sierpnia — w dniu zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy. Niestety dla nuworyszy i faryzeuszy — historyczna prawidłowość przedstawia się jak w tytule. Lepszy czy gorszy wpływ na dorobek III RP miały/mają kolejne rządzące ekipy, a przecież dłużej/krócej władzę sprawowali/sprawują już wszyscy. Ciągłość i współodpowiedzialność wrogich sobie rządów obrazowo przedstawię na przykładzie pieniędzy unijnych. Pomyślną dla Polski wieloletnią perspektywę budżetową 2007–13 negocjował w 2005 r. premier Marek Belka, sfinalizował ją entuzjastycznie „yes, yes, yes” premier Kazimierz Marcinkiewicz, natomiast realnie śmietankę inwestycyjną spił premier Donald Tusk. Przy jeszcze lepszej dla naszych rozwojowych interesów perspektywie 2014–20 nastąpiła sprawiedliwa — chociaż nie wiadomo czy dobra — zmiana. Wielkie pieniądze wywalczył Donald Tusk, natomiast skonsumuje je premier Beata Szydło. Z konieczną uwagą — dopóki prezes Jarosław Kaczyński będzie ten personalny eksperyment kontynuował… © Ⓟ REKLAMA 32991 4 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PulsDnia 350 mln zł Tyle wynosi zadłużenie gapowiczów notowanych w KRD. W ciągu roku wzrosło o 30 proc. Zaległych mandatów jest ponad 915 tys., o 250 tys. więcej niż przed rokiem. Rekordzistą jest mężczyzna z Wielkopolski — jego dług wynosi 92 tys. zł. Na drugim miejscu jest kobieta ze Świętokrzyskiego — 71 tys. zł. Roszczenie z tytułu mandatu przedawnia się po roku. Jeśli przewoźnik postara się w tym czasie o sądowy nakaz zapłaty, ma jeszcze 10 lat na dochodzenie należności. [DI] Sobieraj poszedł w ślady Czarneckiego Bank utworzył spółkę windykacyjną Alior Services. Na razie będzie serwisował swojego akcjonariusza — PZU Gorący rynek Eugeniusz Twaróg O sile polskiego rynku windykacyjnego najlepiej świadczy fakt, że polską marką eksportową stał się Kruk, największa firma w kraju i w naszej części Europy, która prowadzi biznesy w Rumunii, Czechach, Niemczech, Hiszpanii i we Włoszech. Branża obracająca długami od dłuższego czasu jest oczkiem w głowie inwestorów, przyciągając uwagę i pieniądze dobrymi, rosnącymi zyskami. Rynek powoli coraz bardziej się nasyca. Po gwałtownym przyroście firm windykacyjnych, pojawiły się pierwsze upadłości i zaczął się proces konsolidacji z udziałem światowych potentatów. Wicelider, Ultimo, należy do skandynawskiej grupy B2Holding. Trzeci i czwarty gracz, czyli Best i Kredyt Inkaso, są kontrolowane przez krajowy kapitał. DTP Partners niedawno został kupiony przez amerykańską PRA Group, a Casus Finanse przez norweską Grupę Lindorff i nosi już nazwę właściciela. Znaczącym graczem na rynku jest Getback, założony za pieniądze Leszka Czarneckiego obecnie oczekujący na regulacyjne zgody w sprawie przejęcia przez konsorcjum funduszy private equity, na czele z Abris Capital. [email protected] 22-333-97-01 Alior Services działa od kilku lat, choć w poprzednich wcieleniach zajmował się zupełnie różnymi biznesami. Jest inkarnacją Alior Sync, brandu, który powstał w 2012 r. Zrobił sporo zamieszania na rynku, ale żywot miał równie spektakularny, co krótki — już w październiku zmienił nazwę na Alior Raty, żeby z początkiem 2014 r. przepoczwarzyć się w Alior Services. W październiku 2015 r. wchłonął Centrum Obrotu Wierzytelnościami, również z grupy Alior Banku, i teraz zajmuje się tym, co przejęta spółka ma w nazwie, czyli ściąganiem długów. Wojciech Sobieraj poszedł w ślady Leszka Czarneckiego i buduje w ramach grupy bankowej spółkę windykacyjną — usłyszeliśmy w kilku źródłach na rynku. Bank potwierdza nasze informacje. „Alior Services, spółka zależna Alior Banku, prowadzi obecnie — wraz z Kancelarią Prawną TKZ — pilotaż usług polegających na dochodzeniu wierzytelności dla Grupy PZU. Działania te są podejmowane w ramach wspólnych pilotażowych projektów, mających na celu uzyskanie synergii wynikających z optymalizacji procesów w ramach Grupy Alior Banku i Grupy PZU. Alior Services nie prowadzi skupu ani sprzedaży wierzytelności Grupy PZU” — czytamy w komunikacie przesłanym do redakcji. Trudny rynek To pierwsze duże wspólne przedsięwzięcie banku i ubezpieczyciela, który jest jego największym akcjonariuszem. Dla Aliora to dobry poligon do testowania narzędzi i nabierania umiejętności ściągania długów. Dla PZU sytuacja też w gruncie rzeczy jest nowa, ponieważ wcześniej w ograniczony sposób współpracował z windykatorami w zakresie serwisu klienckich wierzytelności. Nikt w branży obrotu długami nie pamięta, żeby największy ubezpieczyciel w kraju wystawił paczkę wierzytelności na sprzedaż. Jest to zresztą postawa dość typowa dla sektora ubezpieczeniowego, który jest niewielkim dostawcą przeterminowanych zobowiązań na rynek. — To ułamek wartości wierzytelności wystawianych przez sektor bankowy. Zrobiliśmy kilka transakcji z ubezpieczycielami, jednak niewielkich — mówi Jarosław Zachmielewski, członek zarządu Best TFI. Jego zdaniem, niewielka podaż może być konsekwencją większych ograniczeń prawnych, z jakimi muszą zmierzyć się ubezpieczyciele, dotyczących np. ujawniania danych klienta. Sprzedając wierzytelności, bank może przekazać dane dłużnika funduszowi sekurytyzacyjnemu, który je przejmuje. W przypadku zakładu ubezpieczeniowego nie jest to już takie proste. — Umowa polisy może zawierać dane osób trzecich, np. beneficjentów, nie mających związku z ubezpieczeniem, którzy nie są dłużnikami — wyjaśnia Jarosław Zachmielewski. Jest jeszcze jedna bariera hamująca rozwój rynku sprzedaży zaległych opłat za polisy, która nie dotyczy banków. Zbywając przeterminowany dług do funduszu sekurytyzacyjnego, ubezpieczyciel nie ma korzyści podatkowych, które w takiej sytuacji może rozliczyć bank. Na pytanie o naturę współpracy z Alior Services PZU odpowiada, że chodzi o polubowne ściąganie wymagalnych wierzytelności. „Poprzez windykację polubowną rozumiane jest podejmowanie prawnie dozwolonych czynności co do wierzytelności zmierzających do ich dobrowolnej zapłaty” — wyjaśnia ubezpieczyciel, ale PALETA POMYSŁÓW: Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku, próbował już różnych sposobów na dywersyfikację bankowego biznesu: przyjmował rachunki za prąd, oferował pomoc w obniżaniu miesięcznych rachunków, otworzył kantor. Teraz zabiera się za ściąganie długów. [FOT. GK] 14-15 mld zł Tyle wynosi roczna wartość długów kupowanych przez firmy windykacyjne lub obsługiwanych przez nie na zlecenie wierzycieli. odmawia bardziej szczegółowych informacji ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa. Luźna współpraca Przedstawiciele branży windykacyjnej uważają pomysł współpracy Aliora z PZU za posunięcie ciekawe, niestandardowe, aczkolwiek niewolne od ryzyka. — Czy bank jest najlepiej przygotowanym podmiotem do serwisowania wierzytelności, nawet jeśli robi to poprzez wydzieloną spółkę? Na rynku działają wyspecjalizowane firmy, dla których windykacja jest podstawowym obszarem działalności i które robią to dobrze — mówi prezes jednej ze spółek. Przykład Getbacku, windykatora sprzedanego niedawno przez Idea Bank, dowodzi, że łączenie działalności windykacyjnej z bankową w ramach jednej grupy tylko do pewnego momentu sprzyja rozwojowi biznesu. Początkowo wydawało się, że Leszek Czarnecki stworzył perpetuum mobile, samonakręcający się mechanizm, w którym bank sprzedaje długi bratniej spółce i udziela jej finansowania, a windykator zarabia pieniądze na ściąganiu przeterminowanych należności. — System działał, ale szybko okazało się, że Getback ma problem z wyjściem na sze- roki rynek, ponieważ inne banki patrzyły na niego przez pryzmat konkurencyjnej grupy bankowej. Spółka była odcinana od wielu przetargów na kupno wierzytelności. Spodziewam się, że Alior Services będzie miał podwójny problem: i z bankami, i z ubezpieczycielami. Chyba że ograniczy się wyłącznie do serwisowania wierzytelności PZU — mówi przedstawiciel Getbacku. Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowy, uważa, że współpraca Aliora i ubezpieczyciela na rynku windykacyjnym ma sens. — Widzę logikę takiego rozwiązania, aczkolwiek można też dostrzec pewną sprzeczność między projektem windykacyjnym a deklaracjami byłego i obecnego zarządu PZU. Słyszeliśmy, że kupno akcji Aliora ma charakter wyłącznie inwestycyjny i że nie ma planów tworzenia grupy bankowo-ubezpieczeniowej. Nie do końca zgadzam się z takim stanowiskiem, ponieważ dostrzegam pewne synergie między spółkami i uważam, że jest pole do luźnej współpracy. Projekt windykacyjny jest dobrym na to przykładem. Jeśli jednak traktować Aliora wyłącznie jako inwestycję, to PZU powinien zorganizować przetarg na obsługę wierzytelności, w którym spółka Aliora wzięłaby udział na zasadach rynkowych — mówi Andrzej Powierża. © Ⓟ PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 STOCZNIE Remontowa: chrzest dwóch promów dla BC Ferries W stoczni Remontowa Shipbuilding w Gdańsku odbył się chrzest dwóch nowoczesnych promów pasażersko-samochodowych zbudowanych dla kanadyjskiego przewoźnika promowego, największego w Ameryce Północnej — BC Ferries. Jednostki otrzymały imiona: Salish Eagle i Salish Raven. Są to dwa z trzech promów zamówionych przez BC Ferries. Kontrakt na budowę najnowocześniejszych w swojej klasie promów o łącznej wartości 473 mln zł podpisano w 2014 r. Umowa obejmuje projekt, budowę, wyposażenie, przeprowadzenie kompletnego programu prób, a także dostawę statków do portu macierzystego. Będą to pierwsze statki we flocie armatora, wykorzystujące silniki dual fuel, które mogą być zasilane zarówno tradycyjnym paliwem (diesel), jak i gazem (LNG). [DI, PAP] 5 600 Tylu pasażerów oraz 150 aut może zabrać prom zbudowany dla kanadyjskiego armatora. MF obstaje przy 15-procentowym CIT Mimo krytyki rządowych prawników i przedsiębiorców resort przepycha obniżenie podatku małym spółkom. Stały Komitet Rady Ministrów wkrótce ma zająć się projektem obniżenia z 19 do 15 proc. podatku dochodowego dla małych spółek, których przychody nie przekraczają 1,2 mln EUR rocznie. Po trwających kilka miesięcy uzgodnieniach i konsultacjach Ministerstwo Finansów (MF) przekazało projekt praktycznie bez żadnych zmian. Najnowsza wersja (z 31 maja 2016 r.) jest w istocie powtórzeniem pierwotnego projektu (z 25 lutego). To zaskakujące, bo projekt spotkał się z falą krytyki nie tylko organizacji przedsięREKLAMA biorców i ekspertów podatkowych, ale także Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Rady Legislacyjnej przy kancelarii premiera. Wątpliwości zgłosiły też niektóre resorty. Słowo się rzekło MF pozostało odporne na merytoryczne uwagi i postanowiło przeforsować projekt w niezmienionej wersji. Od samego początku zapewniało, że racja jest po jego stronie, a mylą się oponenci, także rządowi. Głównym argumentem resortu finansów jest to, że 15-procentowy CIT małym spółkom obiecała w exposé premier Beata Szydło. — To świadczy, jak absurdalnie MF tworzy prawo podatkowe. Nie liczy się w ogóle z krytycznymi, acz życzliwymi opiniami ekspertów, również W ocenie Konfederacji Lewiatan, zmiana przyniesie znikomy efekt i nie spełni zadania polegającego na wsparciu spółek mających trudności w pozyskiwaniu kapitału na inwestycje. z własnego rządu. Widocznie dla ministra Szałamachy najważniejsze jest realizowanie politycznych wytycznych, niezależnie od tego, czy są słuszne, czy nie. W ten sposób tylko się psuje prawo podatkowe — mówi proszący o anonimowość działacz partii rządzącej. Groch o ścianę Przede wszystkim MF odrzuciło najważniejszy i najczęściej powtarzający się postulat krytyków — obniżenie do 15 proc. podatku również osobom fizycznym prowadzącym dzia- łalność gospodarczą, czyli PIT-owcom. Przyznanie preferencji tylko małym CIT-owcom zostało powszechnie uznane za potęgowanie nierówności wobec prawa i zaburzanie konkurencji na rynku. MF pozostało niewzruszone. Rada Legislacyjna premiera ostrzegała MF, że jego pomysł tylko poróżni podatników i doprowadzi do patologii — sztucznego dzielenia i rozdrabniania spółek tylko po to, aby mieścić się w progu obrotów do 1,2 mln EUR. „Paradoksalnie, projektowane rozwiązanie będzie pro- wadzić do skutku odwrotnego niż planowany” — pisała RL. Podkreślała, że propozycje MF będą wręcz motywować do kombinowania, by załapać się na niższy podatek. Natomiast RCL wytknęło projektowi łamanie zasady równości wobec prawa i uczciwej konkurencji. Zdaniem centrum, projekt łamie konstytucję. Organizacje biznesowe dorzuciły także argument, że preferencyjne potraktowanie tylko małych CIT-owców nie ma sensu, gdyż skorzysta na tym mniej niż 8 proc. małych firm, a oszczędności pojedynczego przedsiębiorstwa wyniosą zaledwie 57-167 zł miesięcznie. W ocenie Konfederacji Lewiatan, zmiana przyniesie znikomy efekt i nie spełni zadania polegającego na wsparciu spółek mających trudności w pozyskiwaniu kapitału na inwestycje. Przeciwko projektowi MF protestują także Business Centre Club (BCC), Fundacja Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Związek Rzemiosła Polskiego (skupiający 300 tys. mikro-, małych i średnich firm). BCC ostrzegł również, że groźne dla przedsiębiorców są pozostałe rozwiązania zawarte w projekcie, wymierzone w tzw. optymalizacje podatkowe. — Wymienione w projekcie propozycje dotyczące dokonywanych przez przedsiębiorców operacji kapitałowych niewątpliwie przyczynią się do ograniczenia wolności gospodarczej — uważa Krzysztof Komorniczak, ekspert BCC. © Ⓟ Jarosław Królak [email protected] 22-333-98-13 33042 6 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 5,14 PulsDnia Mistrz GPW spełnił obietnice Elektrotechniczne Grodno wyraźnie zwiększyło przychody i zyski — niemal trafiając w prognozę sprzed 2,5 roku. Przewidywalność i spełnianie obietnic na giełdzie są w cenie. Grodno, dystrybutor artykułów elektrotechnicznych, który w ubiegłym roku przeniósł się z NewConnect na główny parkiet i w głosowaniu czytelników „PB” oraz Bankier.pl został wybrany Mistrzem GPW, w roku obrotowym zakończonym w marcu osiągnął wyniki zbliżone do zapowiedzi z początku 2014 r. — Mamy rekordowe przychody i zyski, zrealizowaliśmy też prognozy, które przygotowano 2,5 roku temu. Naszym nadrzędnym celem jest wejście do trójki największych dystrybutorów elektrotechnicznych w kraju, teraz jesteśmy numerem 5 lub 6. By go zrealizować, będziemy otwierać placówki, rozbudowujemy też logistykę i zwiększamy asortyment — mówi Andrzej Jurczak, prezes Grodna. Spółka rozważa publikację nowych prognoz wraz z raportem za pierwszy kwartał kolejnego roku obrotowego — ma on się ukazać 10 sierpnia. W ostatnim roku obrotowym spółka miała 312 mln zł przychodów (o 31 proc. więcej niż rok wcześniej i o 7 proc. więcej, niż prognozowała) i 9 mln zł zysku netto, co oznacza wzrost o 48 proc. (i wynik o 7 proc. słabszy od prognoz). Pracowało na to 57 placówek w całym kraju, czyli o 11 więcej niż rok wcześniej. Spółce udało się też poprawić marżę operacyjną o 0,2 pkt. proc. — Rosnąca marża operacyjna to efekt tego, że konsekwentnie rozszerzamy profil działalności — do sprzedaży artykułów elektrotechnicznych dokładamy kompleksowe usługi doradcze, projektowe i wykonawcze we współpracy z naszymi partnerami. Rozbudowujemy sieć placówek właśnie po to, by być bliżej klientów i móc lepiej świadczyć takie usługi, a dzięki temu wypracowywać wyższe zyski — mówi Andrzej Jurczak. Grodno, którego głównymi akcjonariuszami są prezes i jego brat, wiceprezes Jarosław Jurczak (mają po niespełna 33 proc. akcji), w ostatnich latach wypłacało dywidendę. W tym roku decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjęto. — Rekomendacji dotyczącej dywidendy jeszcze nie ma, ale konsekwentnie dzielimy się zyskiem i polityka, zgodnie z którą do 30 proc. zysku trafia do akcjonariuszy, jest aktualna — mówi ©Ⓟ Andrzej Jurczak. [MZAT] Poznańskie marmury kuszą fundusze Marmite, producent umywalek i wanien, przechodzi z rąk funduszu Innova do portfela holdingu Cranemere. Marmur jest w cenie. Właścicielem Marmite, wywodzącego się ze Szwecji, ale prowadzącego działalność głównie w Polsce producenta marmurowych wanien, brodzików i umywalek, został amerykański fundusz Cranemere. Po pięciu latach inwestycji pakiet (prawie 70 proc.) sprzedał fundusz Innova, ze spółki wycofali się też akcjonariusze mniejszościowi. Wartości transakcji nie ujawniono, ale firmy zapewniają, że to „jedna z największych transakcji w Polsce w tym roku”. Cranemere to fundusz założony w 2012 r. Do tej pory jego największą transakcją jest przejęcie za 288 mln USD Exemplisa, amerykańskiego producenta krzeseł. Kapitał, którym obra- ca, pochodzi m.in. od królestwa Bahrajnu — 15 proc. udziałów w Cranemere ma bowiem Mumtalakat, inwestycyjny wehikuł rodziny królewskiej. Marmite to firma stworzona przez Szweda Rogera Johanssona, który w 1990 r. zainwestował w Polsce i otworzył fabrykę w Zakrzewie pod Poznaniem. Pracuje w niej ponad 500 osób. Po inwestycjach, które przeprowadziła Innova, z polskiej fabryki może wyjeżdżać nawet 1,4 mln marmurowych umywalek, brodzików i wanien rocznie, co oznacza wzrost mocy produkcyjnych o ponad 60 proc. w ciągu pół dekady. Ich odbiorcami są producenci wyposażenia łazienkowego z 40 krajów. Według ostatnich dostępnych danych finansowych (2014 r.), Marmite miało 197 mln zł przychodów, notując aż 34 mln zł czystego zysku. Tylko od 2011 r. przychody wzrosły o 25 proc., stale poprawiała się ©Ⓟ też rentowność. [MZAT] mld GBP Tak rekordową kwotę zapłacą nadawcy, w tym Sky i BT Group, za prawa do transmisji meczów Premier League. To cena za trzy kolejne sezony. Oznacza to gigantyczny wzrost wobec „zaledwie” 3,02 mld GBP — tyle kosztowały prawa w latach 2013-16. W latach 2014-15 przychody klubów w Wielkiej Brytanii były o ponad 2 mld EUR wyższe niż w drugiej pod względem zarobków Bundeslidze. [WST, DI] Edyty zmienią właściciela W przyszłym roku pociągi ED 74 kończą 10 lat. PKP Intercity planują, że mimo braków taborowych ich się pozbędą Katarzyna Kapczyńska [email protected] 22-333-98-16 „Edyty” to popularna nazwa składów ED 74 Bydgostia, należących obecnie do PKP Intercity. 11 zostało zbudowanych w 2007 r., a 3 na początku 2008 r. Prototypową serię wyprodukowała bydgoska Pesa. Mimo że Mirosław Pawłowski, szef PKP, nadzorujących Intercity, szacował niedawno braki taborowe przewoźnika na 200 wagonów i 40 lokomotyw, „Edyty” będą wystawione na sprzedaż. Standardy PKP Przewoźnik uważa, że są zbyt kiepskie, by wozić jego pasażerów, więc woli remontować stare, sprawdzone wagony. — Składy ED 74 nie spełniają zarówno naszych oczekiwań, jak i potrzeb klientów. Mają jedynie 200 miejsc na pokładzie. To dla nas zbyt mało. Słabszy jest także standard wyposażenia i komfort. Kupione niedawno przez PKP Intercity składy PesaDart czy Flirt3 mają wygodniejsze fotele, doskonalsze wyciszenie i lepszy system informacji — wylicza Beata Czemerajda, rzecznik pasażerskiej spółki. Zapowiada, że w połowie przyszłego roku pociągi Bydgostia mogą znaleźć nabywców. — Rozpoczęliśmy proces przygotowań formalno-prawnych do przeprowadzenia operacji. Zainteresowanie zakupem pociągów wyrazili przewoźnicy regionalni — zapewnia Beata Czemerajda. Wśród chętnych wymienia się Koleje Dolnośląskie. — Tu „Radio Erewań” — żartuje Piotr Rachwalski, prezes regionalnej spółki. Przewoźnik był zainteresowany zakupem ED 74, ale półtora roku temu. — Wówczas jednak otrzymaliśmy od PKP Intercity odpowiedź, z której wynikało, że pociągi nie są na sprzedaż, do dzierżawy czy wypożyczenia, bo są potrzebne spółce do przewozu pasażerów. Są potrzebne, ale chyba grafficiarzom — zżyma się Piotr Rachwalski. Siedem składów ED 74 rdzewieje na bocznicach, czekając na naprawę, a pozostała siódemka, kosztem 18 mln zł, została przez PKP Intercity wyremontowana i jeździ. Koleje Dolnośląskie, nie mogąc kupić ED 74, zafundowały sobie Impulsy. — Obecnie nie planujemy zakupu „Edyt”, choć oczywiście ostateczna decyzja zależy od ceny, jakiej będzie oczekiwać Intercity. Znając wartość księgową składów, spodziewamy się, że nie zechcą sprzedać tanio, więc nikt raczej nie kupi ED 74. Biorąc pod uwagę opinie na temat tych pociągów, ich dużą awaryjność, liczne skargi pasażerów, zakładamy, że akceptowalna cena to 3-5 mln zł za sztukę. Do tego należy dodać przynajmniej drugie tyle za przeprowadzenie modernizacji. Ze względu na koszty serwisowania, zakup miałby sens tylko w przypadku nabycia od ręki większej liczby składów — minimum 7-8 sztuk. To spory wydatek — uważa Piotr Rachwalski. Uniknąć awantury Zakup 14 składów kosztował kilka lat temu około 200 mln zł. Zakładając, że sprawdzą się wyliczenia szefa Kolei Dolnośląskich, ich obecny zakup i modernizacja mogą kosztować 80-140 mln zł. Sporo, ale 8-9 mln zł trzeba zapłacić za przejęcie i remont 30-40-letniego pociągu EN 57. Piotr Rachwalski przypomina jednak, że na tę inwestycję można otrzymać dofinansowanie z Krajowego Funduszu Kolejowego, a zakup ED 74 nabywca musiałby sfinansować tylko z własnych pieniędzy lub kredytów. Dlatego, jego zdaniem, zamiast drogo płacić za używane pociągi, korzystniejsze może być wystąpienie o unijną dotację na nowe pojazdy. Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej, ma nadzieję, że może na ED 74 skuszą się lokalni przewoźnicy. Jego zdaniem, jeśli okaże się, że ceny proponowane przez nabywców za 10-letnie pociągi będą niskie albo w ogóle nie będzie na nie chętnych, rozpęta się rynkowa awantura i dyskusja o jakości wyprodukowanych w ostatnich latach składów. © Ⓟ Poligon doświadczalny ED 74 zostały wyprodukowane dla PKP Przewozów Regionalnych do obsługi linii Łódź — Warszawa. Nie cieszyły się jednak dobrą opinią pasażerów. Po usamorządowieniu spółki w 2008 r. i oderwaniu od grupy PKP przypadły w udziale Intercity i woziły m.in. pasażerów z Katowic do stolicy. Jednak po 5-letnim okresie żywotności, czyli, mówiąc w uproszczeniu, czasie eksploatacji monitorowanym przez Brukselę, większość zniknęła z torów. W ciągu ostatnich trzech lat 7 z 14 zostało naprawionych i jest użytkowanych. Zakup ED 74 oraz innych składów finansowanych z unijnych funduszy z perspektywy 2004-06 był poligonem doświadczalnym dla polskich przewoźników. Nauczył ich, że warto na starcie bardziej dbać o jakość i gwarancje oraz zapewnić sobie w kontraktach wieloletnie serwisowanie. Obecnie pociągi sprzed dekady przechodzą obowiązkowe naprawy serwisowe, za które producenci każą sobie słono płacić. Wielu przewoźników nie stać na takie wydatki, więc szukają tańszych serwisantów. Owocuje to jednak licznymi sporami z producentami. [FOT. MICHAŁ GĄCIARZ] PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PRZEJĘCIA J&J przejmie producenta szamponów Amerykański gigant rynku produktów pielęgnacyjnych, koncern Johnson & Johnson (J&J), przejmie spółkę Vogue International, specjalizującą się w produktach kosmetycznych dla włosów. Wartość akwizycji szacowana jest na 3,3 mld USD. Zakup obejmie m.in. szampony OGX, odżywki i produkty stylistyczne pod tak znanymi markami, jak Proganix czy Maui Moisture. Produkty Vogue sprzedawane są w USA i niemal 40 krajach. Zamknięcie transakcji nastąpi w III kw. Nie będzie ona miała wpływu na przychody i zyski koncernu w tym roku. Produkty konsumenckie, takie jak środki pielęgnacji ciała i włosów, odpowiadały w 2015 r. za około 19 proc sprzedaży Johnson & Johnson, farmaceutyki za 45 proc., za resztę — urządzenia medyczne i diagnostyczne. [WST, DI] Drukarze podkręcają tempo Polska branża poligraficzna jest warta 13,9 mld zł, o 6,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Już 60 proc. jej produkcji trafia na eksport. Rynki zagraniczne są motorem napędowym dla rosnącej branży poligraficznej. W ubiegłym roku aż o 50 proc. wzrósł eksport produktów, klasyfikowanych przez GUS jako „książki, gazety i inne wyroby przemysłu poligraficznego”. Rósł też eksport opakowań papierowych i kartonowych, a także etykiet. Z jednej strony branża rośnie dzięki niższym kosztom siły roboczej niż na zachodzie Europy, a z drugiej — dzięki coraz bardziej nowoczesnej i silniejszej bazie produkcyjnej, w którą inwestowano m.in. dzięki funduszom europejskim. Takie są główne wnioski z przygotowywanego przez KPMG i Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga raportu „Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem”, którego szóstą edycję zaprezentowano w czwartek podczas targów Drupa w Düsseldorfie, największej na świecie imprezie wystawienniczej branży poligraficznej. Polskie przedsiębiorstwa (i zagraniczne koncerny, które mają wielkie zakłady w Polsce) w ubiegłym roku wysłały za granicę towary łącznej wartości 8,31 mld zł, co oznacza wzrost o jedną trzecią w stosunku do 2014 r. i nominalnie aż o 89 proc. w stosunku do 2011 r. KPMG podaje, że ponad połowa naszego eksportu trafia do Niemiec, 23 proc. do Wielkiej Brytanii, znaczącymi odbiorcami są też Francuzi, Czesi i Holendrzy. Na ten wynik pracuje 8,8 tys. firm, z czego większość to mikroprzedsiębiorstwa. Branża jest mocno rozdrobniona, ale autorzy raportu zwracają uwagę na coraz silniejszą tendencję konsolidacyjną, na co wpływ ma m.in. zwiększone zainteresowanie inwestorów finansowych poligrafią i opakowaniami. W czerwcu 2015 r. fundusz Abris, znany m.in. z inwestycji w Siódemkę, Masterlease czy FM Bank, kupił produkującą opakowania kartonowe firmę Graf-Poz. Wcześniej opakowaniowe firmy Akomex i DrukPak kupił i połączył fundusz Highlander Partners. Aktywni są też inwestorzy branżowi. Niedawno plany wielkiej, wartej nawet 400 mln EUR inwestycji w rozbudowę mocy w Polsce ogłosiła fińska grupa Stora Enso. KPMG szacuje, że w tym roku wartość produkcji sprzedanej branży wzrośnie o 5,8 proc., do 14,7 mld zł. Podobne tempo ma być utrzymane w przyszłym roku. W Unii Europejskiej szybszy wzrost sprzedaży firmy poligraficzne notowały tylko w Hiszpanii i Bułgarii. Jeszcze w 2010 r. (pierwsza edycja raportu) wartość sprzedanej produkcji polskiej branży poligraficznej wynosiła 9,9 mld zł, czyli była o 40 proc. niższa niż teraz, a zatrudnienie sięgało 42,6 tys. osób (o 11 proc. mniej niż teraz). Jest więc dobrze, ale przedstawiciele branży uważają, że mogłoby być znacznie lepiej. — Polska poligrafia pomimo ogromnej dynamiki wzrostu ciągle jest zaledwie na ósmym miejscu w UE. Przed nami znalazły się m.in. Belgia i Holandia, w których koszt siły roboczej jest prawie trzykrotnie wyższy, a liczba mieszkańców znacznie niższa — podkreśla Jacek Kuśmierczyk, kanclerz polskiego Bractwa Kawalerów Gutenberga. Przedstawiciele branży narzekają m.in. na słabą dostępność kapitału i niska rentowność. Bardzo słabo oceniają też system kształcenia pracowników sektora poligraficznego. „To wszystko oznacza, że sektor nie może spocząć na laurach z nadzieją, że dobra koniunktura w kraju i za granicą będą motorami napędowymi jego rozwoju w najbliższych latach” — głosi raport. [MZAT] © Ⓟ 7 3,3 mld USD Tyle zapłaci koncern Johnson & Johnson za spółkę Vogue International. Poligrafia rośnie w siłę Produkcja sprzedana polskiego sektora poligraficznego (mld zł) 16,0 15,6 14,8 14,7 13,9 13,6 12,4 11,2 10,0 2011 2012 2013 2014 2015* 2016** 2017** *szacunek; **prognoza. Źródło: Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem w Polsce 2016 (raport KPMG) REKLAMA 32942 Pogodzić ogień z wodą – faktoring odwrotny w praktyce Jedną z „najmłodszych” dostępnych na polskim rynku usług faktoringowych jest faktoring odwrotny. Polega na zarządzaniu zobowiązaniami i płatnościami klienta z możliwością finansowania jego dostawców przy wykorzystaniu nabytych wierzytelności. – Na podstawie zawartej z klientem umowy na długo przed terminem spłacamy fakturę jego dostawcy, a jednocześnie przesuwamy termin płatności faktury dla naszego klienta, dając mu w ten sposób dodatkowy okres finansowania – tłumaczy Paweł Kacprzak, dyrektor ds. faktoringu w Departamencie Faktoringu i Finansowania Handlu w Raiffeisen Polbank. Zaletą faktoringu odwrotnego jest możliwość wynegocjowania przez klientów u swoich dostawców rabatów przy natychmiastowych płatnościach za faktury, co zazwyczaj pokrywa z nawiązką cały koszt faktoringu. Bank daje natomiast przedsiębiorcy wydłużony termin płatności. Jest to więc jeden z niewielu sposobów finansowania, który może być zupełnie bezkosztowy, a przy możliwościach uzyskiwania większych rabatów może również przynieść dodatkowy zysk. Instytucja finansowa może również płacić za wystawione przez dostawców klienta faktury w terminie ich wymagalności i wydłużyć klientowi obowiązek spłaty zobowiązań za fakturę poza ten termin. – Podczas rozmowy z klientem zawsze pytamy jakie ma terminy płatności wobec swoich dostawców oraz czy ewentualna wcześniejsza płatność może dawać rabaty u dostawców – wyjaśnia Damian Oszajca, dyrektor ds. sprzedaży faktoringu – Klienci Strategiczni w Raiffeisen Polbank. Zwykle odpowiedź jest twierdząca lub klienci mówią, że muszą się zorientować u dostawców. Często w ogóle po raz pierwszy tym się interesują, bo do tej pory zależało im tylko na maksymalnym wydłużeniu terminu zapłaty. Koszt faktoringu odwrotnego to ok. 0,5-0,7% wartości faktury przy 30-dniowym terminie płatności. Dzięki temu klient szybko może policzyć, czy ten koszt jest w stanie pokryć z uzyskanego upustu u dostawcy. Z naszych doświadczeń wynika, że zazwyczaj tak się dzieje (średnie upusty uzyskiwane za szybką płatność to 2-5% od faktury, więc odejmując koszt faktoringu, klientowi zostaje na czysto około 1,5-4% od faktury). Istotną korzyścią, zwłaszcza dla większych firm, jest to, że faktoring odwrotny jest wykazywany w sprawoz- Paweł Kacprzak, dyrektor ds. faktoringu Raiffeisen Polbank daniach finansowych jako zobowiązanie handlowe, a nie finansowe. Rynek docelowy Faktoring odwrotny to rozwiązanie najbardziej opłacalne dla klientów, którzy kupują towar lub usługi bezpośrednio u dużych dostawców zdających sobie sprawę z ryzyka związanego z udzielaniem kredytu kupieckiego, a przez to skłonnych dawać rabaty, aby tego ryzyka uniknąć. Np. w przypadku dostawców niemieckich rabat za płatność gotówkową jest od razu uwidoczniony na fakturze sprzedażowej – im wcześniej odbiorca fakturę zapłaci, tym wyższy rabat. Korzyści dla klienta: – możliwość uzyskania upustów u dostawców za wcześniejszą płatność, – poprawa wiarygodności w oczach dostawców (dostawca wie, że klient jest wiarygodny, skoro bank przyznał mu limit – niektórzy dostawcy dają dodatkowy rabat za to, że płaci za faktury bezpośrednio bank), – przejrzysta kalkulacja kosztów finansowania faktur pozwalająca porównać je z możliwymi do uzyskania upustami, – możliwość partycypacji dostawcy w kosztach (czasami dostawca zgadza się na pokrycie kosztów faktoringu), – serwis posprzedażowy (klient ma przypisanego opiekuna transakcji faktoringowej), – R-Faktor – wsparcie prostego w obsłudze systemu internetowego do transakcji faktoringowych, oferujący szczegółowe raporty dotyczące wierzytelności. – swego rodzaju program lojalnościowy dla dostawców – dostawca, którego nasz klient dołączy do faktoringu odwrotnego, zyskuje dostęp do limitu, w ramach którego dostanie zapłatę za swój towar od ręki, bez ryzyka braku zapłaty przez dłużnika, bez zabezpieczeń i po konkurencyjnej cenie. A taki dostęp do finansowania w aktualnych niepewnych czasach jest bardzo dużą przewagą konkurencyjną. Korzyści dla dostawcy: – poprzez uzyskanie zapłaty w gotówce pozbycie się ryzyka związanego z kredytem kupieckim, – poprawa płynności finansowej bez konieczności wnioskowania do banku o kredyt, bez zabezpieczania kredytu własnym majątkiem. 8 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PulsDnia 286 mld USD Taką wartość miały nowe inwestycje w odnawialne źródła energii w 2015 r., dodając około 147 GW mocy produkcyjnych — szacuje Renewable Energy Policy Network for the 21st Century (REN21). Według raportu, największym graczem na tym rynku są Chiny, z których pochodziła 1/3 tej kwoty. [WST, DI] Duzi grają o Iran Irańska prasa pisze o 30 umowach za 700 mln USD. „PB” ustalił, które firmy już podpisały kontrakty lub je negocjują Małgorzata Grzegorczyk [email protected] 22-333-98-56 O zakończonej właśnie wizycie w Polsce Mohammada Javada Zarifa, ministra spraw zagranicznych Iranu, jest głośno w jego kraju. Pojawiły się informacje, że delegacja podpisała 30 kontraktów lub listów intencyjnych o łącznej wartości 700 mln USD, w tym dotyczących współpracy w energetyce (240 mln USD) i rybołówstwie (200 mln USD). Udało się ustalić więcej szczegółów. Płyną umowy — Navimor International podpisał umowę sprzedaży trzech kutrów rybackich, a docelowo 15, firmie Fisheries Export Development Fund, której perska nazwa to Shilat. To największa firma rybacka w Iranie i współpraca z nią może w przyszłości oznaczać dla polskiego przemysłu stoczniowego kontrakty na budowę i remont statków — przewiduje Vahid Tahery, prezes Polsko-Irańskiej Izby Gospodarczej, który od 40 lat mieszka w Polsce. Parafowany został także kontrakt między Rafako a Tamin Energy Development. — Firmy wciąż negocjują budowę instalacji zmieniającej energię cieplną na elektryczną, wartości 350 mln EUR. Tamin Energy Development to spółka należąca do Shasty, największego holdingu finansowego w Iranie, który skupia 400 firm i ma w ręku 7 proc. gospodarki Iranu, w tym 30 proc. sektora ropy i gazu oraz REKLAMA 30 proc. farmaceutycznej. Jest też właścicielem większych cementowni w kraju. Współpraca z Shastą otwiera wiele drzwi innym firmom z Polski — uważa prezes Polsko-Irańskiej Izby Gospodarczej. Tamin Energy Development, która odpowiada za wszystkie projekty energetyczne realizowane przez holding Shasta, rozmawiała z jeszcze jedną polską spółką: Horus Energia. — Chodzi o budowę elektrowni zasilanej wodorem, który jest produktem ubocznym rafinerii. To kontrakt za 10 mln EUR. Ten pilotażowy projekt na mobilne generatory prądu może mieć kolosalne znaczenie w Iranie — mówi Vahid Tahery. Jest również umowa w branży farmaceutycznej. — Narodowe Centrum Badań Jądrowych Świerk podpisało kontrakt na sprzedaż 20 akceleratorów stosowanych w leczeniu nowotworów za 22 mln EUR. Docelowo dostarczy do Iranu 200 sztuk. Transakcję w 85 proc. finansuje BGK, a w pozostałej części strona irańska. To pierwsza tak duża umowa podpisana między oboma krajami — mówi Vahid Tahery. fem tego projektu. Irańczycy są zainteresowani, by wspólnie z polskim partnerem, np. PGNiG, dokończyć ten projekt w zamian za wieloletnią umowę na dostawy LNG do Świnoujścia, co pozwoliłoby na uniezależnienie się od katarskich dostaw gazu. O tym projekcie będę za kilka dni rozmawiał szczegółowo w Teheranie — twierdzi Vahid Tahery. Iran chce też sprzedawać Polsce ropę. W Teheranie biuro ma PKN Orlen, a od miesiąca także PGNiG. JEST CHEMIA: Irańczycy są mentalnie bardziej zbliżeni do Polaków niż do innych europejskich nacji. Jeśli dostaną dwie podobne oferty, wybiorą polską — uważa Vahid Tahery, prezes Polsko-Irańskiej Rady Gospodarczej. [FOT. WM] większościowy akcjonariusz Rafako, który ostatnio zaskoczył dobrymi wynikami, prowadzi zaawansowane negocjacje dotyczące budowy instalacji do produkcji kondensatu dla rafinerii Siraf z grupy Shasta. — Chodzi o produkcję 60 tys. baryłek kondensatu dziennie. To transakcja za 400 mln EUR — mówi Vahid Tahery. W branży paliwowej i chemicznej są szanse na znacznie szerszą współpracę. — Przed wprowadzeniem sankcji rząd Iranu zaczął budowę zbiorników LNG. Została przerwana. Rozmawiałem z sze- Energetyczne rozmowy Strategiczne znaczenie może mieć kontrakt Seen Holding. — Firma rozmawia z irańską Ofogh Tamin o realizacji dwóch projektów odsalania wody na 3 tys. i 6 tys. m sześc. Ich wartość to około 10 mln EUR — szacuje szef izby gospodarczej. Iran ma problem z dostępem do słodkiej wody wykorzystywanej w dużych ilościach przez rafinerie. Również PBG, znajdujący się w upadłości układowej Polska na bank PKO BP i BGK mają umowy SWIFT z irańskimi bankami, ale trzeba iść krok dalej. — Przelewy SWIFT muszą przejść przez trzeci bank. Jednym z celów wizyty ministra Zarifa były rozmowy na temat utworzenia przez polskie i irańskie instytucje banku korespondenta, co umożliwiłoby rozliczenia w krajowych walutach. Gdyby ruszył za parę miesięcy (mógłby nim zostać PKO BP), byłby to krok milowy w relacjach gospodarczych, który ułatwiłby podpisanie wielu kontraktów — uważa Vahid Tahery. Takie banki mają Włosi i Austriacy, ale na podobne rozwiązanie nie zgodzili się np. Niemcy. Ministrowi Mohammedowi Javadowi Zarifowi towarzyszyła 70-osobowa grupa przedstawicieli biznesu. 30 maja w Krajowej Izbie Gospodarczej odbyło się Polsko-Irańskie Forum Gospodarcze, w którym wzięło udział 300 polskich przedsiębiorców. Irańska delegacja odwiedziła też Łotwę, Finlandię i Szwecję. Ponoć nigdzie nie było tak efektywnie, jak w Polsce. © Ⓟ 33091 SONDA Będą finansowanie i misje JACEK SZUGAJEW wiceprezes BGK ANDRZEJ PIŁAT wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej W P następstwie misji do Iranu, która odbyła się w marcu, intensywnie pracujemy nad kilkoma transakcjami eksportowymi. Te przedsięwzięcia są na różnym etapie zaawansowania, złożyliśmy oferty i ściśle współpracujemy z polskimi przedsiębiorcami w zakresie wsparcia finansowego. Równolegle prowadzimy prace zmierzające do rozpoczęcia obsługi przelewów między podmiotami polskimi a irańskimi. Wymieniliśmy już klucze SWIFT i inne informacje z pięcioma bankami z Iranu. Wspieranie eksportu jest jednym ze strategicznych celów BGK. Stworzyliśmy mocny zespół ekspertów, co widać — w 2015 r. o 86 proc. wzrosło saldo zaangażowania kredytowego BGK w obszarze finansowania handlu zagranicznego i projektów inwestycyjnych przedsiębiorstw za granicą. olscy biznesmeni uważają, że wymiana handlowa Polska — Iran, która wynosi kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie, daje duże możliwości. Hasło wzrostu do 1 mld USD to nie jest rzucanie słów na wiatr, lecz realny cel do osiągnięcia w najbliższym czasie. Najważniejsze, żeby kilkanaście firm podpisało kontrakty, za nimi pójdą kolejne. Po kilkunastu latach braku relacji gospodarczych, trzeba je odbudowywać krok po kroku. Podpisane ostatnio porozumienia to efekt poprzednich misji. Teraz przygotowujemy na jesień wielki wyjazd dla 150-200 osób z kilku branż, w tym medycznej, budowlanej, rolniczej i maszyn rolniczych. Do ekspansji szykują się przemysły zbrojeniowy i kosmetyczny. 33077 © Associated Press - Kenishirotie REKLAMA Komisja Europejska rozjaśnia zasady funkcjonowania gospodarki współpracy Nowa i szybko rozwijająca się idea gospodarki współpracy opiera się na wspólnym wykorzystaniu aktywów, usług i umiejętności ludzi oraz firm za pośrednictwem platform internetowych. Daje ona możliwość zwiększenia wydajności, przejrzystości, zakresu i wygody usług dostępnych w Unii Europejskiej oraz zmniejszania ich kosztów dla konsumentów. i korzystanie z usług oraz wspólnych aktywów poprzez platformy internetowe. Usługi takie jak wspólne użytkowanie lokali, wspólne odbywanie podróży samochodami, sprzątanie czy prace ogrodnicze są obecnie szeroko oferowane w ramach platform internetowych. Ponad połowa konsumentów w UE słyszała o usługach świadczonych w ramach gospodarki współpracy, bądź też z nich korzystała, czy je oferowała. współpracy. W związku z tym mogą one nie pasować do jej charakteru. Idea ta zatarła granice między konsumentami i usługodawcami, firmami i osobami fizycznymi oraz platformami i końcowymi usługodawcami Doprowadziło to do niepewności w zakresie tego jakie zasady prawa i w jaki sposób mają się do niej odnosić. Konsumenci mogą odnieść korzyść dzięki większej wygodzie i szerszej gamie usług często po niższej cenie. Gospodarka współpracy w większym stopniu zachęca też do wspólnego wykorzystywania aktywów, co może bezpośrednio przyczynić się do realizacji unijnego programu zrównoważonego rozwoju. Zapewnia ona także rozwój europejskim przedsiębiorcom oraz daje możliwości znalezienia pracy. Nowy komunikat rozjaśnia przepisy UE w tym zakresie i zawiera wskazówki, w jaki sposób istniejące prawo powinno być stosowane, na przykład gdy chodzi o wymagania dotyczące dostępu do rynku, ochrony konsumentów, kwestie odpowiedzialności prawnej, czy kwestie związane ze stosunkiem pracy. Komunikat przedstawia również zalecenia polityczne, które mają zachęcić państwa członkowskie do promowania zrównoważonego rozwoju gospodarki współpracy w Europie. W czwartek, 2 czerwca, Komisja Europejska przedstawiła państwom członkowskim i podmiotom gospodarczym nowe wytyczne i zalecenia dotyczące stosowania przepisów unijnych do gospodarki współpracy. Jakie korzyści niesie gospodarka współpracy? Gospodarka współpracy umożliwia obywatelom oraz firmom świadczenie Na czym polega trudność? Zasadniczo państwa członkowskie dysponują przepisami odnoszącymi się do sektorów, w których aktywni są usługodawcy działający w oparciu o zasady gospodarki współpracy, a przepisy te zostały przyjęte na długo przed powstaniem gospodarki Niektóre władze publiczne próbują dostosować się do faktu istnienia gospodarki współpracy, np. poprzez tworzenie nowych przepisów. Inne zakazują stosowania niektórych modeli biznesowych gospodarki współpracy lub je ograniczają. Takie rozbieżne sposoby podejścia prowadzą do ryzyka rozdrobnienia przepisów na jednolitym rynku. Czytaj całą informację: http://europa.eu/rapid/press-release_IP-16-2001_pl.htm 10 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 3,5 PulsDnia mld USD Tyle zainwestuje główny fundusz inwestycyjny Arabii Saudyjskiej w Ubera, amerykański serwis parataksówkowy. Srogie kary za nielegalny hazard Ministerstwo Finansów chce walczyć z hazardową szarą strefą karami i blokadami. Polskim firmom pomysły resortu bardzo się spodobały To największa pojedyncza inwestycja w spółkę, której wartość szacowana jest na 62,5 mld USD. Uber jest najbardziej wartościowym prywatnym biznesem pochodzącym z Krzemowej Doliny. Od powstania pozyskał już od inwestorów 11 mld USD. Są wśród nich m.in. fundusz BlackRock oraz banki Goldman Sachs i Morgan Stanley. Działający w 460 miastach w 69 państwach Uber pozyskał także pieniądze z funduszu inwestycyjnego Kataru. [MD, DI] Marcel Zatoński [email protected] 22-333-98-15 Gra toczy się o niebagatelną stawkę. Po latach obowiązywania przepisów, przyjętych w cieniu tzw. ustawy hazardowej, Ministerstwo Finansów (MF) doszło do wniosku, że podejście do branży trzeba zmienić, bo w innym wypadku strumień pieniędzy, zamiast do budżetu, będzie płynął do szarej strefy. Tylko w przypadku bukmacherów jej wielkość szacuje się na około 90 proc. wartego nawet 5 mld zł rynku. Do tego dochodzą nawet 2 mld zł, wrzucane przez Polaków do automatów, czyli tzw. jednorękich bandytów. „Doświadczenia krajów UE oraz OECD wskazują na niską skuteczność konserwatywnego podejścia do organizacji gier hazardowych. W związku z tym przewiduje się, że bardziej liberalne uregulowanie rynku gier hazardowych skutkować będzie przeniesieniem się graczy z szarej strefy do operatorów legalnych” — głosi uzasadnienie projektu ustawy. Według MF, bardziej liberalne podejście oznacza większe możliwości dla legalnych polskich firm przy jednoczesnym wprowadzeniu blokad zagranicznych serwisów internetowych i wysokich karach dla organizatorów i uczestników nielegalnych gier. Resort szacuje, że zmiana przepisów od początku przyszłego roku w ciągu dekady przyniesie budżetowi dodatkowo 23 mld zł. Tylko w 2017 r. ma to być prawie 640 mln zł, rok później już 1,4 mld zł. Państwowi bandyci Największa zmiana to zalegalizowanie automatów do gier ustawianych poza kasynami. Wszystkie mają być spięte w ramach jednego systemu informatycznego, do którego będą miały dostęp państwowe służby, i zostaną objęte monopolem państwa (najpewniej za pośrednictwem Totalizatora Sportowego). Za ustawienie automatu bez koncesji przewidziano karę wysokości 100 tys. zł — tak dla podmiotu urządzającego gry, jak i dla właściciela lokalu, w którym stoi automat. — Ustawa hazardowa wreszcie może być skuteczna. Faktyczny brak walki z szarą strefą, zwłaszcza w automatach do gier, był przez lata wielkim zaniechaniem państwa. Od lat postulowaliśmy wprowadzenie ograniczeń w dystrybucji automatów oraz zaostrzenie kar — i w końcu Żywiec ożywi Saudyjczyków Inwestycja InterHealth w szpital może stać się projektem, który kilku przedsiębiorców będzie chciało powtórzyć. Inwestycji z Arabii Saudyjskiej wciąż jest w Polsce jak na lekarstwo. Przełom może nastąpić, o ile powiedzie się budowa szpitala w Żywcu, w którą zaangażowany jest fundusz z… Kanady. Jedną z osób pracujących przy polskim projekcie jest Emad El Dukair, menedżer z InterHealth Canada — Saudyjczyk, który ostatnio stał na czele największej misji gospodarczej z tego kraju. Od 11 do 13 maja odwiedziło nas 26 przedsiębiorców i 30-osobowa delegacja rządowa z sekretarzem stanu w saudyjskim MSZ. — 5-6 przedsiębiorców z Arabii Saudyjskiej jest zainteresowanych podobnymi inwestycjami dotyczącymi budowy i modernizacji szpitali w PPP w innych regionach Polski. Czekają, aż zamkniemy finansowanie projektu — mówi Emad El Dukair. Sprawa ciągnie się od 2011 r., gdy starostwo w Żywcu i InterHealth podpisały umowę o realizacji przedsięwzięcia w formule PPP. Dopiero jesienią 2015 r. kredytu wysokości 92 mln zł z możliwością zwiększenia do 135 mln zł zgodziły się udzielić FM Bank PBP, EBOR i Alior Bank. Szpital ma kosztować 220 mln zł. Rozmowy między funduszem a bankami są finalizowane. Zdaniem Emada El Dukaira, są szanse na projekty także w innych branżach: budownictwie, petrochemii, obronności, IT i sektorze rolnym. Menedżer wymienia SALIC (Saudi Agricultural and Livestock Investment Company) — założoną w 2011 r. spółkę, która ma zapewnić żywność Saudyjczykom. SALIC utworzył United Farmers Holdings, który w 2013 r. przejął za 61,5 mln GBP Continental Farmers, właściciela i dzierżawcę prawie 3 tys. ha w Polsce (uprawy pszenicy i rzepaku) i 29 tys. ha na Ukrainie. — SALIC interesuje się dalszymi inwestycjami — zapewnia Emad El Dukair. Spodziewa się poprawy w relacjach gospodarczych. — Coraz więcej Saudyjczyków interesuje się Polską ze względu na dużą liczbę małych i średnich firm, z którymi chcą inwestować w Arabii Saudyjskiej i w Polsce — mówi Emad El Dukair. Przeszkodą jest — jego zdaniem — brak wiedzy polskich firm o Arabii Saudyjskiej i niechęć do wychodzenia poza utarte ścieżki. — Dlatego chętnie będziemy gościć małe i średnie przedsiębiorstwa, by pokazać im potencjał naszego kraju. Gdy ma się takiego sąsiada jak Niemcy, nie REKLAMA WARSZTATY, 29 czerwca 2016, Warszawa Negocjacje zakupowe Zaawansowane strategie negocjacyjne Jeżeli chcesz się dowiedzieć: jak negocjują najlepsi co zapewnia sukces w negocjacjach jakie cechy charakteryzują dobrego negocjatora Weź udział w warsztacie przygotowanym przez: Tadeusza Nalepę - charyzmatycznego, doświadczonego trenera, coach’a. Praktyczne ćwiczenia: case studies, gry negocjacyjne oraz analiza wyników. Organizator Więcej informacji, pełny program oraz formularz zgłoszeniowy na konferencje.pb.pl. Zadzwoń lub napisz: 22 333 98 26, [email protected] odczuwa się potrzeby rozwijania relacji z odleglejszymi krajami. To tak jak z Kanadą i USA. Poza tym nie jest łatwo z finansowaniem, choć sytuacja się poprawia. Dla saudyjskich partnerów problemem może być też pogoda — uważa Emad El Dukair. [MAG] ©Ⓟ POLSKI SEZAM: Mam nadzieję, że majowa misja była najmniejszą z tych, które będą gościć w Polsce. Wielu uczestników było oszołomionych możliwościami — mówi Emad El Dukair, szef delegacji z Arabii Saudyjskiej. [FOT. WM] PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 Zagraniczni pracownicy opuszczają Norwegię w nienotowanym dotychczas tempie. Problemy norweskiej gospodarki spowodowane spadkiem cen ropy spowodowały wzrost bezrobocia. Według urzędu statystycznego w 2015 r. z Norwegii wyjechało około 3,5 tys. RYNEK PRACY Obcokrajowcy opuszczają Norwegię się na to zdecydowano — mówi Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, posiadających 20 koncesji na prowadzenie kasyn w Polsce. Jego jedyna wątpliwość dotyczy tego, ile legalnych automatów stanie w całym kraju. MF chce, żeby było ich maksymalnie 60 tys. — z czego 12 tys. powinno zacząć działać w przyszłym roku. — W hazardzie popyt trzeba zaspokajać, ale nie należy go kreować. Dlatego błędem była wprowadzona wcześniej prohibicja. Wydaje się, że błędem może być zbyt duża liczba legalnych automatów na rynku — 60 tys. maszyn przekładałoby się na około 3 tys. salonów gier, a to według mnie kilka razy za dużo — mówi Zbigniew Benbenek. Dopalacz dla Totalizatora Proponowane przez MF zmiany znacznie rozszerzyłyby możliwości państwowego monopolisty, który w końcu będzie mógł wkroczyć do internetu, a także oferować polskim graczom tzw. gry multijurysdykcyjne, czyli loterie organizowane w wielu krajach, z potencjalnie znacznie wyższymi wygranymi. Poza pieczą nad rynkiem automatów uzyskałby on też monopol na oferowanie rozszerzonego katalogu gier hazardowych Polaków. Opuszczali ją także Szwedzi, Litwini i Niemcy. Liczba zagranicznych pracowników, którzy wyjechali, jest najwyższa z zanotowanych przez urząd statystyczny. — W branży budowlanej duża część pracowników pochodziła z zagranicy. Nie jest łatwo znaleźć w internecie, z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych. Oznacza to m.in., że na państwowych stronach będzie można brać udział w grach liczbowych czy próbować szczęścia w formalnie zakazanym do tej pory w sieci pokerze, a także bakaracie i black jacku. Interesy Totalizatora Sportowego, a także zarejestrowanych w Polsce firm bukmacherskich, mają być chronione dzięki wprowadzeniu blokad dostępu do stron konkurencyjnych zagranicznych serwisów, a także płatności na ich rzecz. Za umożliwienie dokonania zakazanych płatności lub zaniechanie blokad przez dostawców internetu grozić ma kara w wysokości do 0,5 mln zł. Płacić mają też gracze, przyłapani na korzystaniu z nielegalnych serwisów — grozi im przepadek wygranej i dodatkowo 2 tys. zł. Karę w wysokości do 200 tys. zł mają płacić również właściciele stron internetowych, na których pojawią się reklamy niezarejestrowanych w Polsce serwisów. Resort liczy, że internetowa szara strefa hazardowa zmniejszy się dzięki temu do 20 proc. „Propozycja Ministerstwa Finansów w końcu wyrówna szanse na rynku, który jest zdominowany przez podmioty działające bez odpowiednich pozwoleń. Wielokrotnie zgłaszane przez naszą organizację postulaty w zakresie koniecz- nową pracę, bo rynek jest bardzo trudny — mówi Torben Sneve, szef Adecco, firmy pośrednictwa pracy. Na początku roku 45 proc. pracowników zatrudnianych za pośrednictwem jego firmy było obcokrajowcami. Obecnie ich odsetek spadł do 27 proc. [MD, DI] ności przeciwdziałania szarej strefie gier hazardowych znalazły odzwierciedlenie w projekcie nowelizacji opublikowanym przez MF i dzięki temu już od pierwszego dnia wejścia w życie ustawy wymierne korzyści uzyskają budżet państwa oraz polski sport” — napisała Marta Kostka, prezes Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich. Projekt MF bardzo nie podoba się natomiast zagranicznym firmom bukmacherskim, zrzeszonym w stowarzyszeniu EGBA. Firmy te chwaliły bardziej liberalne przepisy, zaproponowane trzy tygodnie temu przez Jarosława Gowina, ministra nauki. — Naszym zdaniem, blokady nie są skutecznym narzędziem do walki z szarą strefą. Takim narzędziem byłoby dopuszczenie szerszego katalogu gier i zmiana systemu podatkowego, by podatek płacono nie od całkowitych przychodów, ale od GGR [wpłat graczy pomniejszonych o wypłacone wygrane — red.] — mówi Joanna Dzios, rzecznik EGBA. W ubiegłym tygodniu projekt zmian w ustawie hazardowej miał zostać rozpatrzony przez Stały Komitet Rady Ministrów, ale — jak podało Centrum Informacyjne Rządu — zostało to odłożone „do czasu przeanalizowania przez MF wszystkich zgłoszonych uwag”. © Ⓟ 3,5 tys. Tylu Polaków opuściło Norwegię w 2015 r. — podał norweski urząd statystyczny. PAŃSTWO OPIEKUŃCZE: Pomysły Ministerstwa Finansów na ograniczenie hazardowej szarej strefy podobają się Zbigniewowi Benbenkowi, twórcy Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, prowadzących kasyna w całym kraju. Jego zdaniem, „ustawa hazardowa wreszcie może być skuteczna”. [FOT. GK] OGŁOSZENIE Druga młodość Vibovitu Tylko w ciągu kilku miesięcy w Czechach i na Słowacji kultowa polska marka witamin zdobyła pozycję lidera. To początek ekspansji. Zjadane z palca, wysypywanie na rękę czy wylizywanie czubkiem językiem z opakowania — sposobów spożywania Vibovitu była cała masa, ograniczona jedynie wyobraźnią kilkulatków. Marka, którą wspominają z sentymentem dzisiejsi 30- i 40-latkowie, przeżywa właśnie drugą młodość. Michał Nitka, dyrektor generalny na Europę Środkową i Wschodnią w koncernie Teva, w której portfelu znajduje się dzisiaj Vibovit, informuje, że marka właśnie podbija świat — w Czechach i na Słowacji, podobnie jak w Polsce, w kategorii multiwitamin dla dzieci zajmuje pozycję lidera. Na własnym podwórku, gdzie jest obecna od ponad 40 lat, może pochwalić się 35-procentowym udziałem w rynku. Jeszcze lepiej radzi sobie na obczyźnie. „W ciągu pół roku stała się liderem w kategorii multiwitamin w Czechach (48,5 proc.), a na Słowacji (45,6 proc.) — w ciągu dwóch miesięcy. Również w Belgii Vibovit zdobył 15 proc. rynku zaledwie w pięć miesięcy” — poinformowała spółka w komunikacie. Kultowa marka zadebiutowała również we Włoszech i na Węgrzech. W planach są kolejne rynki, jednak izraelska grupa nie chce jeszcze ich ujawnić. Teva wyjaśnia, że za sukcesem — oprócz dobrego produktu — stoi profesjonalne wsparcie marketingowo-sprzedażowe. Rynek suplementów jak żaden potrafi udowodnić, że reklama jest dźwignią handlu. Jacek Czarnocki, dyrektor w firmie badawczej IMS Health, specjalizujący się w suplementach diety, uważa, że w segmencie dla dzieci kluczową rolę odgrywają dwie rzeczy. — Marketingowa komunikacja z dzieckiem oraz rekomendacja pediatry — wyjaśnia Jacek Czarnocki. Roman Jędrkowiak, prezes marketingowego ADHD Warsaw, uważa, że sukces, a nawet kultowość marki wśród pewnej grupy Polaków nie przekłada się na rynki zagraniczne. — Dla przeciętnego Czecha czy Belga to jedna z wielu marek tej kategorii. Biorąc pod uwagę jej polskie korzenie, trzymam za nią kciuki — mówi Roman Jędrkowiak. W Polsce Vibovit również nie może spocząć na laurach, szczególnie że rynek jest żądny nowości. Jacek Czarnocki informuje, że cały rynek witamin się rozwija, ale tradycyjne witaminy ustępują miejsca nowym kategoriom, takim jak np. kwasy Omega-3. © Ⓟ Alina Treptow [email protected] 22-333-99-34 11 33083 Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. ul. Nowy Świat 6/12 00-400 Warszawa +48 22 695 36 00 +48 22 695 37 01 www.arp.pl Agencja Rozwoju Przemysłu S.A., jako zarządzający Specjalną Strefą Ekonomiczną EURO-PARK MIELEC Zaprasza do przetargu łącznego nr 189 mającego na celu ustalenie przedsiębiorcy, który uzyska zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK MIELEC oraz nabędzie prawo własności nieruchomości niezabudowanej składającej się z działki nr 132/2 o pow. 2,0004 ha szczegółowo opisanej w „Specyfikacji istotnych warunków przetargu”. Działka nr 132/2 położona jest w Lublinie, obręb 44 Zadębie-I, na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO – PARK MIELEC Podstrefa Lublin i stanowi własność Gminy Miasta Lublin. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego działka nr 132/2 leży na terenach oznaczonych symbolem IVA31P1 - teren zabudowy obiektów produkcyjnych o ograniczonej uciążliwości. Dla działki nr 132/2 Sąd Rejonowy Lublin–Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku prowadzi Księgę Wieczystą nr LU1I/00302073/7. Cena wywoławcza nieruchomości równa jest kwocie 2 035 073,13 zł brutto (słownie: dwa miliony trzydzieści pięć tysięcy siedemdziesiąt trzy złote 13/100). Dla działki nr 132/2 brak jest obciążeń i hipotek. Szczegółowe informacje o zasadach i warunkach przetargu zawiera „Specyfikacja istotnych warunków przetargu” dostępna w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Mielcu, ul. Partyzantów 25, 39-300 Mielec, p. 119, tel.: (17) 788 72 36, fax: (17) 788 77 69, e-mail: [email protected]. Warunkiem udziału w przetargu jest: • wykupienie „Specyfikacji istotnych warunków przetargu”. Cena specyfikacji wynosi 10 000 zł + VAT, płatna na konto PEKAO S.A. O/Rzeszów Nr 70 1240 4764 1111 0000 4866 8668, • wpłata wadium w wysokości 203 508 zł (słownie: dwieście trzy tysiące pięćset osiem złotych 00/100), na konto bankowe Urzędu Miasta Lublin Nr 69 1240 1503 1111 0010 0125 4407 w terminie do 22 lipca 2016 r. Oferty należy składać w zamkniętych kopertach w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Mielcu, p.107. Ostateczny termin składania ofert upływa 1 sierpnia 2016 r. o godz. 15:00 Komisyjne otwarcie ofert nastąpi w dniu 4 sierpnia 2016 r. o godz. 11:00 w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Mielcu. Uczestnikowi przetargu, który zwycięży w przetargu, wadium zostanie zaliczone na poczet ceny nabycia nieruchomości, zaś pozostałym uczestnikom przetargu wpłacone przez nich wadium zostanie niezwłocznie zwrócone. Koszty sporządzenia umowy sprzedaży poniesie nabywca. Jeżeli osoba ustalona jako nabywca nieruchomości nie przystąpi bez usprawiedliwienia do zawarcia umowy w miejscu i w terminie wskazanym przez właściciela nieruchomości, właściciel może odstąpić od zawarcia umowy, a wpłacone wadium nie podlega zwrotowi. ARP S.A. w Warszawie jako zarządzający SSE EURO-PARK MIELEC zastrzega sobie prawo do odwołania przetargu w przypadku, gdy wystąpiła istotna zmiana okoliczności powodująca, że prowadzenie postępowania nie leży w interesie publicznym, czego nie można było wcześniej przewidzieć. Z powodu zamknięcia przetargu bez wyboru ofert uczestnikom przetargu nie przysługują żadne roszczenia wobec ARP S.A. i właściciela nieruchomości. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego KRS 0000037957 NIP 526-030-02-04 Kapitał zakładowy: 5.286.215.000,00 zł. Kapitał wpłacony: 5.286.215.000,00 zł. Powyższe ogłoszenie publikowane jest na stronie internetowej www.europark.arp.pl w języku polskim i angielskim oraz w języku polskim na stronie bip.arp.pl. 12 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 Sektor kosmiczny dźwignią innowacyjności Thales Alenia Space może być lokomotywą polskiego przemysłu kosmicznego Momentem, w którym zapadła decyzja o wejściu grupy na polski rynek (2012 r.) było wstąpienie Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Wtedy też grupa Thales Alenia Space zaczęła organizować z przedsiębiorcami oraz naukowcami spotkania, których celem było zdefiniowane możliwości przyszłej współpracy. Konsekwencją tych spotkań było podpisanie pierwszych kontraktów dla Europejskiej Agencji Kosmicznej. — Pojawiliśmy się na rynku polskim ponieważ chcemy być wsparciem dla krajowego przemysłu kosmicznego. Naszym celem jest wsparcie realnych i konkretnych projektów, które realizujemy w ramach zagadnień kosmicznych. Uważamy, że tylko rozwiązywanie realnych problemów przez rodzimych inżynierów może przynieść krajowi konkretną wartość w postaci doświadczenia. Od 2012 r. wdrożyliśmy już ponad 20 projektów. Planujemy intensyfikować współpracę w Polsce jednocześnie wykorzystując relacje Thales Alenia Space z Europejską Agencją Kosmiczną — mówi Andrzej Banasiak, dyrektor generalny Thales Alenia Space Polska. Obecnie spółka nawiązuje relacje z ośrodkami naukowymi i przedstawicielami przemysłu. Cały sektor kosmiczny jest z definicji innowacyjny. Z każdym zrealizowanym projektem podnosi poprzeczkę wyzwań, którym musi sprostać. Z czasem będzie on napędzał również inne gałęzie gospodarki tak jak to się dzieje w Europie. Misją Thales Alenia Space Polska jest budowa wydajnej sieci partnerów, którzy w przyszłości będą dostawcami w sektorze ko- KURS NA ROZWÓJ: Chcemy zwiększyć konkurencyjność Polski na rynku europejskim i budować kompetencje rodzimych inżynierów — mówi Andrzej Banasiak, dyrektor generalny Thales Alenia Space Polska. smicznym. Ważnym krokiem na drodze do ukierunkowania wszystkich polskich przedsiębiorstw było utworzenie projektu satelitarnej platformy multimisyjnej. Ma on być katalizatorem rozwoju i wsparciem Polski w przemyśle kosmicznym. — Chcemy również zwiększyć konkurencyjność Polski na rynku europejskim i budować kompetencje rodzimych inżynierów — mówi Andrzej Banasiak. Nasz przemysł kosmiczny znalazł się w takim punkcie, że powinniśmy zacząć prace nad stworzeniem głównego programu strategicznego. Jego celem powinien być rozwój przemysłu i rynku wewnętrznego. Polskie przedsiębiorstwa będące na początku drogi potrzebują dostępu do większych projektów. My możemy im zaoferować udział w projektach na rynkach międzynarodowych. Mając strategię i finansowanie polski sektor kosmiczny ma wielką szansę rozwoju na rynku światowym. Do budowania na nim mocnej pozycji Polska potrzebuje wysokiej klasy specjalistów i adaptacji w systemie edukacyjnym. — Jesteśmy w momencie startu budowy curriculum dla inżynierów, dlatego naszym celem jest współpraca z polskimi uczelniami, aby wspólnie zdefiniować potrzebne kompetencje dla przemysłu w perspektywie 5-10 lat. Chcemy być integratorem, który buduje wartość systemu w Polsce — mówi Andrzej Banasiak. Polska w Europejskiej Agencji Kosmicznej jest objęta okresem ochronnym, który ma jej umożliwić zbudowanie potencjału kosmicznego. Po zakończeniu tego okresu polskie przedsiębiorstwa będą znajdowały się na rynku europejskim pośród konkurencyjnych firm. — To będzie czas konsolidacji i testu dla Polskiego przemysłu kosmicznego — podsumowuje Andrzej Banasiak. We wrześniu odbędzie się debata państw członkowskich Europejskiej Agencji Kosmicznej. W jej trakcie dyskutowane będą drogi rozwoju każdego z państw. Agencja ma ambitne plany rozwoju sektora kosmicznego na następne 20-30 lat. Jedną z propozycji szefa Europejskiej Agencji Kosmicznej Johanna-Dietriecha Woernera jest budowa międzynarodowej stacji badawczej na Księżycu. — Ten projekt jest wyzwaniem dla europejskiego, a w tym polskiego przemysłu. Należałoby się zastanowić jakie kompetencje naszego kraju możemy rozwijać, aby brać w nim udział — relacjonuje dyrektor. Jednak to dopiero początek — dzięki finansowaniu przez Europejską Agencję Kosmiczną możemy rozpocząć wielkie innowacyjne projekty. Również rola Polski w Agencji jest duża. — Polska to kraj z wielkimi ambicjami, dlatego agencja przydzielając nam pewne projekty liczy na wielki rozwój kraju i staje się naszym silnym partnerem do współpracy w europejskim sektorze kosmicznym — dodaje Andrzej Banasiak. Ewa Michalska O Thales Alenia Space Thales Alenia Space to joint-venture grup Thales (67 proc.) i Finmacenicca (33 proc.). Jest europejskim liderem w sektorze kosmicznym w szczególności w dziedzinie satelitów telekomunikacyjnych, nawigacyjnych, obserwacji Ziemii o wysokiej rozdzielczości, systemów orbitalnych oraz eksploracji kosmosu. Jest ekspertem w misjach podwójnego zastosowania (cywilnych i obronnych). Thales Alenia Space ma na koncie udział w konstruowaniu stacji kosmicznej ISS, a ponadto jest głównym integratorem dla ESA sondy ExoMars badającej atmosferę oraz powierzchnię Marsa. Jest też naturalnym partnerem krajów które chcą rozwinąć swoje zdolności w programach kosmicznych. Thales Alenia Space wraz z Telespazio tworzy grupę Space Alliance oferującą kompletne rozwiązania dla sektora kosmicznego począwszy od infrastruktury naziemnej, satelitarnej do usług dla klienta końcowego. Na rynku polskim, jako Thales Alenia Space Polska, istnieje od 2015 r. jako część grupy Thales Polska, która funkcjonuje od początku lat 90 i zatrudnia blisko 200 polskich inżynierów, naukowców i pracowników kompleksowo wspierając polskie firmy oraz programy modernizacji z sektora cywilnego i obronnego. Rozwiązać problemy Kosmiczne projekty nie z tej Ziemi — to nas kręci Współpraca kluczem do sukcesu Najlepsi inżynierowie i innowacyjne urządzenia kosmiczne są gwarantem rozwoju Astroniki. Wzmocnienie potencjału sektora kosmicznego w Polsce, czyli razem można więcej. Pomimo krótkiego stażu na rynku przedsiębiorstwo rozwija się dynamicznie odnosząc znaczące sukcesy. Firma realizuje między innymi kontrakty dla Europejskiej Agencji Kosmicznej. Dwa z nich dotyczą opracowania typoszeregu mechanizmów pozwalających na bezpieczne i pewne otwieranie elementów satelity gdy ten znajdzie się już na orbicie. Inny projekt to antena tubularna — urządzenie o bardzo małej masie, które można rozwinąć aż do kilku metrów długości. — W ramach projektu zaproponowaliśmy innowacyjny mechanizm wspomagający wysuwanie oraz ograniczający prędkość wysuwu anteny — opowiada Marcin Dobrowolski, prezes Astroniki. Najbardziej jednak satysfakcjonującym dla spółki projektem jest mechanizm wbijający penetratora geologicznego HP3, zrealizowany w związku z marsjańską misją NASA InSight. Mechanizm pomoże zagłębić czujniki na głębokość pięciu metrów pod powierzchnię planety, co z kolei pozwoli lepiej zrozumieć ewolucję i powstanie Marsa. Kluczową drogą rozwoju dla przedsiębiorstwa jest opracowanie standardowych produktów, które można wykorzystywać w wielu aplikacjach oraz platformach kosmicznych. — Drugim filarem rozwoju Astroniki jest budowa urządzeń służących eksploracji kosmosu — księżyca i planet — mówi Marcin Dobrowolski. Takim przykładem jest mechanizm udarowy zbudowany niedawno dla włoskiej firmy, która opracowuje specjalistyczną wiertnicę. Urządzenie to poleci za kilka lat na rosyjsko-europejskim lądowniku biorąc udział w badaniach geologicznych Księżyca. Astronika działa od 2013 r. Powołana została przez inżynierów wywodzących się z Centrum Badań Kosmicznych PAN, którzy zdobywali doświadczenie uczestnicząc w wielu specjalistycznych projektach związanych z branżą kosmiczną oraz projektowaniem unikalnych mechanizmów. Ewa Michalska Sektor kosmiczny i energetyczny — to w nich swoje doświadczenia naukowe przy projektowaniu elektroniki wykorzystuje IRES Technologies. Po dwóch latach działalności spółka wyróżnia się realizacją projektów z branży kosmicznej i energetycznej. Wśród nich odnaleźć można prace związane z przygotowaniem oprogramowania do testowania podsystemów satelity, który ma zostać wystrzelony w kosmos, a także układu akwizycji danych pomiarowych dla eksperymentu z dziedziny fizyki plazmy, czy innowacyjnych rozwiązań dla przemysłu energetycznego. — W projektach kosmicznych, część wysyłana w przestrzeń, to „wisienka na torcie”. Większość prac, które zapewniają odpowiednie funkcjonowanie systemów satelitarnych realizowana jest na Ziemi. Muszą one zostać zaprojektowane i przetestowane w sposób, który zminimalizuje prawdopodobieństwo wystąpienia awarii — mówi dr Jarosław Szewiński, prezes spółki IRES Technologies. Spółka współpracuje z Narodowym Centrum Badań Jądrowych. Dzięki tej współpracy może korzystać z Parku Naukowo-Technologicznego „Świerk”, co dla jej badań i projektów jest niezwykle istotne. — W pracy dla branży kosmicznej ważne jest doświadczenie, które zdobyliśmy w projektach badawczych. Jednym z nich był międzynarodowy eksperyment Polar, w ramach którego opracowałem pokładowe systemy elektroniczne dla satelity badawczego — opowiada Dominik Rybka współzałożyciel spółki. Opracowane przez niego rozwiązania polecą w kosmos już we wrześniu 2016 r. Zadaniem tego eksperymentu jest pomiar polaryzacji promieniowania gamma pochodzącego z rozbłysków GRB, będących np. wynikiem wybuchu supernowej. Od 2015 r. IRES Technologies jest członkiem Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego. — Nasz potencjał i doświadczenie pozwalają wnieść wymierny wkład w rozwój polskiego sektora kosmicznego. Uczestnictwo w Związku daje nam możliwość łączenia się w konsorcja i większe podmioty, dzięki którym będziemy w stanie realizować większe projekty — stwierdza Jarosław Szewiński. Ewa Michalska Klaster Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej to powiązanie kooperacyjne niezależnych przedsiębiorców, organizacji badawczych i instytucji otoczenia biznesu. Ich misją jest wzmocnienie potencjału sektora kosmicznego poprzez stworzenie platformy wymiany danych w ramach współpracy przedsiębiorstw krajowych i zagranicznych. Dzięki temu możliwe jest stworzenie warunków dla efektywnej współpracy między przedsiębiorstwami z branży technologii kosmicznych i satelitarnych. — Wraz z nowym rozdaniem rządowym chcemy wspólnie tworzyć strategię dla sektora kosmicznego. Zależy nam na budowie w Polsce silnej polityki dla branży satelitarnej oraz kosmicznej. Organizacyjnie jesteśmy do tego bardzo dobrze przygotowani. Udało nam się zorganizować klaster, studium wykonalności, czy też Polską Platformę Inżynierii Kosmicznej — mówi wiceprezes dr Jacek Szczepaniak. Klaster ściśle współpracuje również z Thales Alenią Space oraz Airbus Defence & Space — dwoma wiodącymi ośrodkami technologii kosmicznej w Europie, specjalizującymi się w dziedzinie cywilnych i wojskowych technologii satelitarnych. — Dzięki tej współpracy uzyskujemy dużą wiedzę merytoryczną. Udział Thalesa oraz Airbusa w Klastrze to dla nas możliwość korzystania z ich bogatego doświadczenia oraz pozyskania go przy nowych realizacjach — opowiada wiceprezes. Rynek kosmiczny w Polsce to nowość, dlatego wykorzystywanie doświadczeń spółek zagranicznych i współpraca z nimi jest nieunikniona. Dzięki tej współpracy klaster może wspierać innowacyjne działania poprzez inicjowanie i koordynowanie wspólnych projektów badawczych, rozwojowych i wdrożeniowych. Klaster powstał w 2014 r. Skupia 50 podmiotów, w tym przedsiębiorstwa, uczelnie wyższe oraz instytuty naukowe działające w sektorze kosmicznym i satelitarnym. Ewa Michalska PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 13 PATRONEM SEKCJI JEST CENTRUM INTELIGENTNEGO ROZWOJU Przyszłość w kosmosie powstaje na Ziemi Firma powstała pięć lat temu po tym, jak zespół konstruktorów wziął udział w zorganizowanym w USA konkursie łazików marsjańskich. Wykorzystując szansę ,ABM aktywnie uczestniczy w rozwoju polskiego sektora kosmicznego. Współpracuje z firmami technologicznymi, instytutami naukowymi oraz z Europejską Agencją Kosmiczną. Ze względu na dostrzeżony potencjał firmy w 2015 r. Fundusz ARP Venture objął status obserwatora w spółce. Dzięki tej współpracy spółka będzie mogła nawiązać liczne długofalowe kontakty z partnerami branżowymi, instytucjami finansującymi oraz jednostkami badawczo-naukowymi. — Dzięki tej inicjatywie zostaliśmy włączeni do ekosystemu ARP i zyskaliśmy między innymi dostęp do specjalistów z dziedziny strategii, zarządzania i rozwoju. To obecnie bardzo potrzebne, ponieważ branża kosmiczna w Polsce dopiero się rozwija i jest oka- zja do tego, aby spółka zyskała wsparcie inwestorskie na projekty, które powstają w ramach prac badawczo-rozwojowych lub prac na potrzeby projektów ESA. Nasze projekty można komercjalizować do zastosowań „ziemskich” — mówi Sebastian Meszyński, prezes spółki ABM Space. Główną dziedziną działalności spółki jest robotyka mobilna i od niedawna — orbitalna. Firma stawia sobie za cel osiągnięcie specjalizacji w rozwiązaniach robotyki mobilnej do zastosowań kosmicznych i komercyjnych. — Skupiamy się na tworzeniu oprogramowania sterującego z implementacją metod sztucznej inteligencji, które zapewnią autonomię jednostce mobilnej. Prowadzimy prace związane z nawigacją w nieznanym terenie, wykorzystując analizę obrazu pozyskanego z różnych źródeł — dodaje prezes. ABM Space ma również rozwiązanie optymalizujące zarządzanie energią pojazdów. Najnowszą działalnością jest inicjowanie w Polsce działań na rzecz pozyskiwania zasobów z planetoid, zwane popularnie górnictwem kosmicznym. — Mamy odpowiednie technologie, by włączyć się w ten trend i jako pierwszy podmiot w Polsce wystąpiliśmy do zaprzyjaźnionych firm oraz do Nauka rozumie się z biznesem Nowoczesne i autorskie rozwiązania GMV Innovating Solutions dla sektora kosmicznego. Kompleksowe rozwiązania informatyczne budowane przy współpracy z klientami oraz użytkownikami — takie motto przyświeca firmie GMV, która na krajowym rynku działa od 2009 r. Firma stworzyła w Polsce silne zaplecze R&D i zatrudnia 60 pracowników, z czego ponad dwudziestu to inżynierowie pracujący dla sektora kosmicznego. GMV w Polsce realizuje projekty w obu segmentach sektora — naziemnym i kosmicznym. Na przykład zespół inżynierów z GMV dostarcza pełną analizę misji dla satelity Biomass, który w 2021 r. ma znaleźć się na orbicie okołoziemskiej. Z kolei inny zespół przygotowuje oprogramowanie pokładowe dla pierwszego satelity klasy cube sat zamówionego przez Europejską Agencję Kosmiczną. Duży zespół odpowiedzialny jest również za opracowanie narzędzi wspomagających przetwarzanie danych satelitarnych pochodzących z misji SWARM. GMV Polska dostarcza usługi i produkty dla Europejskiej Agencji Kosmicznej, Europejskiego Centrum Operacji Satelitarnych oraz dla dużych firm sektora kosmicznego. Podst awą działalno ści GMV w jest współpraca z innymi firmami działającymi w sektorze kosmicznym w kraju oraz z instytutami naukowymi i uczelniami wyższymi. Między innymi GMV realizuje projekty dla ESA we współpracy z Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Politechniką Gdańską. W wielu projektach dla sektora kosmicznego korzystamy z wiedzy polskich naukowców lub wykorzystujemy infrastrukturę badawczą znajdującą się na uczelniach. Wsparcie dydaktyczne w biznesie jest dla nas bardzo ważne, staramy się nawiązać współpracę z podmiotami, które dysponują unikatową wiedzą potrzebną do realizacji projektów kosmicznych — mówi Paweł Wojtkiewicz, menedżer ds. rozwoju. GMV w Polsce dostarcza produkty i usługi dla sektora kosmicznego, jak również dla branży transportowej, obronnej i bezpieczeństwa. Ewa Michalska administracji z propozycją skonsolidowania wysiłków i skorzystania z zaproszenia rządu Luksemburga. Oddźwięk jest zadowalający, ale wciąż pozostaje dużo do zrobienia. Górnicza rakieta startuje i my będziemy na jej pokładzie. Chcemy zabezpieczyć dla Polski udział w tej przyszłościowej branży. Za rok, dwa czy pięć będzie za późno i za drogo — mówi Mateusz Józefowicz, wiceprezes ABM Space. Firma ściśle i owocnie współpracuje przy realizacji projektów z podmiotami krajowymi, zagranicznymi oraz jednostkami naukowymi. Współpraca z zagranicznymi partnerami umożliwiła stworzenie konsorcjów projektowych oraz przeprowadzenie dwóch testowych kampanii robota. — Pierwsza kampania odbyła się w 2012 r. w austriackim Dachstein, gdzie testowaliśmy integrację systemów naszego robota z francuskim georadarem WISDOM zbudowanym na potrzeby misji ExoMars. Druga kampania testowa odbyła się w Maroku, gdzie na pustyni sprawdzaliśmy urządzenie L.I.F.E. będące, ogólnie mówiąc, spektroskopem do poszukiwania i analizy znaczników biologicznych — relacjonuje Sebastian Meszyński. Podczas tej wyprawy zostały przetestowane również wewnętrzne rozwiązania firmy, procedury pracy zespołowej oraz nawiązane połączenie satelitarne między Toruniem a „kosmiczną” pustynią, gdzie wykonano kilka jazd robotem. Na krajowym gruncie firma zrealizowała m. in. projekt budowy modułu do pomiarów elektrooporowych gruntu z wykorzystaniem robota. — Obecnie realizujemy dwa projekty, z których jeden — ReMY współrealizujemy z Biurem Edukacyjnym ESA, Centrum Nauki Kopernik i Fundacją Akademia, w ramach którego zbudowana została infrastruktura służąca do jazdy robotem mobilnym po symulowanej powierzchni Marsa. Wszystko odbywa się poprzez przeglądarkę internetową. To wyjątkowa propozycja dla młodzieży — symulator w formie rzeczywistego łazika, którym można sterować z dowolnego miejsca w Polsce, a który znajduje się na „Marsie” — gdzieś daleko. Po sesji pilotażowej powstanie wersja komercyjna dostępna w formie nowatorskiej gry online, a wśród zainteresowanych jest m. in. CDP.pl — to dla nas certyfikat jakości naszego pomysłu — mówi Sebastian Meszyński. Rozwój przemysłu kosmicznego, który w Polsce właśnie się rodzi, daje szansę na udział w budowie tej dziedziny technologii w sposób bezpośredni — sprowadza się do angażowania wielu specjalistów z różnych dyscyplin nauki. Nie należy tu mówić tylko o naukach technicznych — potrzebne są również osoby związane z finansami, organizacją, czy prawem. — Jako firma mamy dostęp do dobrze wykształconej kadry — zarówno absolwentów, jak i kadry naukowej pochodzącej z różnych zakątków kraju, w tym z naszej rodzimej uczelni — Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu — reasumuje prezes. Wykorzystując te zasoby oraz własną wizję rozwoju firmy, docelowo ABM Space chce stać się dostawcą kompleksowych rozwiązań technologicznych dla sektora kosmicznego. Ewa Michalska Polska naświetlona sukcesem Co drugie niemieckie auto, które jeździ na świecie, jest spawane komponentami polskiej marki, a tworzone w kraju elementy to podstawa produkcji wielu komputerów. Obróbka laserowa i przemysł elektroniczny to dwa główne kierunki rozwoju Solaris Optics — firmy z Józefowa produkującej wszelkiego rodzaju elementy wykorzystujące światło. Filtry, zwierciadła, pryzmaty czy soczewki wycinane ze szklanych bloków i poddawane obróbce mają załamywać, odbijać lub rozszczepiać światło w odpowiedni sposób. Ćwierć wieku temu firmę założyli dr Ryszard Wodnicki i dr Wacław Muniak, pracownicy warszawskiego Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy. W 1995 r., po 4 latach działalności, klientem firmy został Philips. Holenderski koncern wykorzystał wytwarzane przez nią elementy do produkcji części komputerowych. — Około 93 proc. naszej produkcji trafia na rynek zachodni — przeważnie do Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych. Prawdopodobnie co drugie niemieckie auto, które jeździ na [FOT. PHOTOBUSINESS.PL] Oprogramowanie sterujące z implementacją metod sztucznej inteligencji oraz górnictwo kosmiczne to przyszłość, w którą ABM Space chce inwestować. świecie, jest spawane naszymi komponentami. Nasze produkty to wysokojakościowe i precyzyjne elementy, które trafiają do klientów komercyjnych, przemysłowych oraz instytutów naukowo-badawczych, przeważnie zagranicznych — opowiada szef działu badawczo-rozwojowego firmy, Arkadiusz Swat. Firma prężnie angażuje się w działalność badawczo-rozwojową. Jednym z projektów, który był realizowany w Solaris Optics jest precyzyjny montaż obiektywów do fotolitografii bezmaskowej dla średniej wielkości firm. Plany Solarisu na kilka najbliższych lat są ambitne. Firma, oprócz podstawowej działalności, chce rozwijać się również w branży kosmicznej. Zwiększyć aktywność na rynkach amerykańskim i japońskim i oferować produkty w formie kompleksowej, tzn. tworzyć nie tylko elementy optyczne, ale ich całe podzespoły. — Zamocowanie elementów optycznych w obudowach mechanicznych jest procesem wymagającym dużej precyzji. Często technologie mechaniczne są niewystarczająco dokładne i nie pozwalają na wykorzystywanie możliwości, które daje produkcja elementów optycznych. Dlatego wprowadziliśmy na rynek nowe rozwiązania, dzięki którym oferujemy kompletne systemy optyczne — tłumaczy Arkadiusz Swat. Solaris Optics to jedno z pierwszych polskich przedsiębiorstw, które podpisały umowę na dostawę komponentów znajdujących zastosowanie w przemyśle kosmicznym do programu obserwacji Ziemi Europejskiej Agencji Kosmicznej Sentinel 5. Firma zaangażowała się również w budowę układu do diagnostyki plazmy zainstalowanego w realizowanym w Pradze eksperymencie. Dostarczała tam nie tylko elementy optyczne, ale też odpowiadała za budowę całej mechaniki. Ewa Michalska 14 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PulsFirmy Wspieramy przedsiębiorców także na firma.pb.pl KOMENTARZ PRAWNIKA Papierowe podwyższenie HUGO BAŁAZIŃSKI radca prawny w Kancelarii KSP Legal & Tax Advice w Katowicach G dy spółka z o.o. posiada środki zgromadzone na kapitale zapasowym lub kapitale rezerwowym, które zostały utworzone z zysku, mogą one zostać przeznaczone na podwyższenie jej kapitału zakładowego. Mowa o tzw. gratisowym lub papierowym podwyższeniu kapitału zakładowego. Taką formę reguluje art. 260 k.s.h. Podwyższenie kapitału w trybie art. 260 k.s.h. może być związane z podwyższeniem wartości nominalnej dotychczasowych udziałów jak i utworzeniem nowych udziałów. Przy tzw. gratisowym podwyższeniu kapitału istotne jest, że mogą w nim uczestniczyć jedynie dotychczasowi wspólnicy i to jedynie proporcjonalnie do dotychczasowych udziałów. Z treści art. 260 §1 k.s.h. wprost wynika, że podwyższenie kapitału zakładowego ze środków spółki wymaga podjęcia przez wspólników uchwały o zmianie umowy spółki. Uchwała taka wymaga formy aktu notarialnego. W uchwale należy wskazać w szczególności o jaką kwotę jest podwyższany kapitał zakładowy, w jaki sposób dokonywane jest podwyższenie kapitału oraz jakie środki spółki zostały przeznaczone na ten cel (z kapitału zapasowego czy rezerwowego) i ewentualnie wskazać w jakiej wysokości. Dodatkowo, przy podwyższeniu kapitału poprzez utworzenie nowych udziałów, można wskazać w jakiej proporcji wspólnicy uczestniczą w podwyższeniu kapitału zakładowego. W przypadku podwyższenia kapitału ze środków spółki poprzez utworzenie nowych udziałów, udziały te nie wymagają objęcia. Nie ma konieczności składania przez wspólników oświadczeń o objęciu udziałów. Do podwyższenia kapitału dochodzi z chwilą wpisu do rejestru. Z chwilą wpisu do rejestru wspólnicy uzyskują nowe udziały. Źródłem podwyższenia kapitału zakładowego ze środków spółki może być jej zysk, który do tej pory nie został podzielony pomiędzy wspólników i nie został rozporządzony inaczej niż przez przekazanie na kapitał zapasowy lub rezerwowy. W doktrynie istnieje spór, czy na podwyższenie kapitału zakładowego w drodze kapitalizacji rezerw mogą być wykorzystane środki znajdujące się na kapitale zapasowym, a pochodzące z nadwyżki ceny objęcia udziałów — agio. Według A. Kidyby (A. Kidyba, Komentarz aktualizowany do art. 1-300 Kodeksu spółek handlowych, LEX/el. 2016) źródłem podwyższenia kapitału zakładowego ze środków spółki może być wyłącznie zysk. Z kolei wg. M. Rodzynkiewicza (M. Rodzynkiewicz, Kodeks spółek handlowych. Komentarz, wyd. VI, LexisNexis 2014) podwyższenie kapitału ze środków spółki może być również sfinansowane środkami pochodzącymi z agio. W porównaniu do podwyższenia kapitału zakładowego w związku z wnoszonymi wkładami pieniężnymi podwyższenie kapitału ze środków spółki może powodować inne skutki podatkowe. W praktyce organy podatkowe przyjmują, że przeniesienie środków z kapitału zapasowego lub kapitału rezerwowego, utworzonych z zysku na kapitał zakładowy, generuje po stronie wspólników przychód z tytułu udziału w zyskach osoby prawnej. Na gruncie ustaw o podatku dochodowym od osób prawnych oraz o podatku dochodowym od osób fizycznych taka forma podwyższenia kapitału jest zasadniczo traktowana na równi z wypłatą podzielonego zysku — dywidendy i podlega opodatkowaniu według stawki 19 proc. © Ⓟ Marketerzy w gąs Marketing Klienci zostawiają w internecie wiele informacji o swoim życiu, potrzebach, upodobaniach. Ta wiedza to potężne narzędzie w rękach sprawnych analityków Paulina Kostro [email protected] 22-333-98-52 Marketerzy stoją przed nie lada wyzwaniem. Ma to związek z innowacyjną technologią, wkraczającą coraz szerzej do polskich przedsiębiorstw. Teoretycznie cel ich działań pozostaje niezmienny, muszą rozpoznać potrzebę klienta bądź ją w nim wytworzyć, aby następnie sprzedać produkt. Wiążę się to z głęboką analizą zachowań konsumenckich, jednak w obliczu technologicznych zmian ich działania, które doprowadzą do sprzedaży, ulegają głębokim przemianom. — Marketerzy, poprzez wykorzystanie nowych technologii, decydują o stopniu personalizacji komunikatu, który trafia do konsumentów. Pierwotnie, targetowanie opierało się na w największym stopniu o dane demograficzne, co było dalece niedoskonałe. Rozwój analityki behawioralnej to istotny krok w kierunku poprawy efektywności działań promocyjnych. W końcu produktem przeznaczonym dla młodzieży wcale nie musi interesować się wyłącznie nastolatek, a choćby czterdziestolatek posiadający podobną pasję czy tryb życia. Dużą rolę odgrywa tutaj również zjawisko big data. Dzięki rozbudowanej analizie bogatych zbiorów danych marketer ma dziś ogromne możliwości przewidywania potrzeb zakupowych konsumentów — mówi Krzysztof Dębowski, inwestor, jeden z założycieli SARE. Oczywiście analiza danych dzięki rozwiązaniom technologicznym nie jest nowym zjawiskiem. Od dłuższego czasu konsumenci są zachęcani np. do subskrybowania newsletterów czy podawania kodów pocztowych podczas robienia zakupów. Jednak w ostatnim czasie marketerzy mają szansę na pozyskiwanie danych na wiele innych sposobów. — Temat głębokiej analizy danych zaczął intensywnie pojawiać się w sprzedaży i marketingu w ciągu ostatniego roku. Oczywiście same dane były analizowane już wcześniej. Na przykład w kampa- niach e-mailingowych od dawna wykorzystujemy dane behawioralne pochodzące z wcześniejszych wysyłek. Jednak dopiero ostatni rok to czas, w którym różne dane zaczynają się bardzo przenikać, a ich analizowanie odbywa się w czasie rzeczywistym — dodaje Krzysztof Dębowski. Marketerzy a nowe technologie Zmiany związane z nowymi technologiami mają istotny wpływ na komunikację z klientami, a także na podejmowanie działań związanych ze strategią marketingową. Od marketerów coraz częściej wymaga się nie tylko kwalifikacji na przykład socjologicznych, ale także informatycznych. — Rozwój nowych technologii ma ogromny wpływ na zadania specjalistów od marketingu. Teoretycznie mają oni mniej pracy, ponieważ więcej rzeczy dzieje się automatycznie. Z drugiej jednak strony, kiedy danych jest coraz więcej, muszą być w stanie szczegółowo je przeanalizować i zrozumieć. Wcześniejszy podział na specjalistów od PR, reklamy radiowej, prasowej czy telewizyjnej ma dziś coraz mniejszy sens. Firmom potrzebni są ludzie, którzy będą w stanie zrozumieć i połączyć działania we wszystkich mediach. Dużym wyzwaniem dla pracodawców jest też pozyskanie specjalistów, którzy będą świetni w wykorzystaniu zaawansowanych systemów informatycznych — lub wyedukowanie w tym kierunku swoich obecnych pracowników działów marketingu i sprzedaży — mówi Krzysztof Dębowski. Dodaje, że umiejętność szybkiego rozpoznawania potrzeb konsumentów, a następnie nawiązanie z nimi dialogu przez dobór odpowiednich nośników komunikacyjnych są kluczowymi czynnikami determinującymi sukces firmy. Nic więc dziwnego, że pracodawcy właśnie tego oczekują od marketerów. Specjalista dodaje również, że innowacyjne rozwiązania powinny przede wszystkim pomagać w komunikowaniu przewag naszych produktów czy usług. Podążając za trendami Okazuje się, że aż 99 proc. marketerów deklaruje zainteresowanie nowymi technologiami, jak wynika z tegorocznego TrendBooka Natalii Hatalskiej — blogerki i ekspertki w dziedzinie mediów i reklamy. Jeżeli chodzi o ich wykorzystanie w komunikacji marketingowej, istnieją pewne różnice między tym na co stawiają, a co jest dla nich interesujące. Głównym priorytetem okazały się media społecznościowe, w następnej kolejności mobile i wideo. W każdym z tych kanałów wiedza na temat konsumenta wydaje się kluczowa. Personalizacja przekazu nie jest już zaskoczeniem dla klientów, raczej jej wymagają. I mimo, że wielu z nich nie czyta regulaminów, na przykład dołączając do mediów społecznościowych, większość zdaje sobie sprawę UŻYTECZNA TECHNOLOGIA: Krzysztof Dębowski, inwestor, jeden z założycieli SARE, podkreśla, że innowacyjne rozwiązania powinny przede wszystkim pomagać w komunikowaniu przewag produktów bądź usług, a celem nowoczesnej technologii powinno być wsparcie użytkownika. [FOT. WM] PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 WYDARZENIE Jak rozwinąć innowacyjność nad Wisłą 8 i 9 czerwca już po raz siódmy odbędzie się Kongres Innowacyjnej Gospodarki, wydarzenie mające na celu wymianę wiedzy i opinii na temat proinnowacyjnych działań w Polsce. Kongres ma posłużyć wypracowaniu konkret- nych rozwiązań, które mogą przyspieszyć transformację polskiej gospodarki w kierunku modelu innowacyjnego. Podczas tegorocznej edycji będzie mowa o nowatorskich rozwiązaniach w czterech obszarach: smart cities (budowa inteligentnego zczu danych Siła w mediach społecznościowych Jakie dziedziny digital marketingu są dla ciebie priorytetem w 2016 r.? (proc.) social media 65,38 mobile 59,62 content video 58,65 marketing automation 51,92 programmatic buying 25,00 VR (wirtualna rzeczywistość) 15,38 Inne 7,69 Źródło: TrendBook 2016 (Mobile Institute na zlecenie http://hatalska.com) z tego, że każde działanie, jakie podejmie na platformie, jest monitorowane. — Większość marketerów dba o to, aby informować konsumentów o tym, w jaki sposób ich dane są wykorzystywane i przetwarzane. Mimo to, klientom trudno jest wczytać się w każdy regulamin, który muszą zaakceptować, i często świadomie tego nie robią. W dużej mierze wynika to z lenistwa. Jednak nawet jeśli nie przeczytamy regulaminu to wiele rzeczy jest dla nas oczywistych, jak choćby to, że pokazujące się reklamy bazują na naszych wcześniejszych zachowaniach — stwierdza Krzysztof Dębowski. Marketerzy powinni zwrócić uwagę na nowe pojęcie w marketingu, jakim jest data driven marketing i otworzyć się na nową wiedzę związaną z m.in. analityką i logistyką. — Naszym celem powinno być możliwie najlepsze dopasowanie komunikatu do konsumentów. W tym celu powinniśmy posiadać możliwie wiele danych, pochodzących z rożnych źródeł, zarówno online jak i offline. Kolejnym krokiem jest właściwe wnioskowanie na podstawietych danych. O ile sami jesteśmy w stanie wpaść na to, że ktoś kto wypija w Empiku już trzecią kawę, zapewne czyta książkę, to niektórych scenariuszy nie potrafilibyśmy przewidzieć. Dopiero głęboka analiza danych jest w stanie wskazać logiczny związek między niektórymi zachowaniami. Tak rozbudowana analityka jest bardzo dużym wyzwaniem, zarówno technologicznym jak i logicznym — podkreśla Krzysztof Dębowski. © Ⓟ OKIEM EKSPERTA Bez człowieka ani rusz PIOTR KACZOR szef działu IT, agencja Insignia G dy rok temu PBI zdecydowało o zmianie dostawcy danych analitycznych (tzw. badań polskiego internetu) branża była z jednej strony zaskoczona, a z drugiej zachwycona. Nowa metodologia i zupełnie nowe narzędzia dostarczające znacznie więcej informacji miały dać marketerom dane, jakich dotychczas im brakowało. Dziś wiemy, że po blisko półrocznym okresie bez publikacji wyników zdecydowano o powrocie do poprzedniego dostawcy danych. Na ile jest to faktycznie kwestia przedłużającej się kalibracji systemu a na ile próba wybrnięcia z sytuacji, gdzie nowa metodologia pomiaru mogła hipotetycznie zmienić rozkład sił? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Dowiedzieliśmy się jednak, że nie tylko dane, lecz ich analityka, wnioski i możliwości z tego płynące są potężnym narzędziem. Dziś marketerzy, dzięki dostępnym narzędziom są w stanie nie tylko wyciągać te wnioski, ale także profilować przekaz do bardzo wąsko określonej grupy docelowej. Przykład? Pizzeria chcąca zwiększyć wolumen sprzedaży może przy niewielkim koszcie osiągnąć znacznie lepsze wyniki, gdy w godzinach obiadowych zaoferuje promocję obowiązującą tylko w ciągu najbliższych 15 minut informatykowi (ale tylko lubiącemu pizzę), który znajduje się nie dalej niż kilka kilometrów od ich siedziby. Inny przykład? Mężczyźnie, któremu zbliża się rocznica ślubu możemy przypomnieć o wysyłce kwiatów (oczywiście z naszej firmy) do biura żony. Dane pozwalają nam odpowiedzieć na potrzeby potencjalnych klientów lub potrzeby te wykreować. Znajdujemy się w momencie, gdy data driven marketing jest już praktyką. Oczywiście najszybciej została ona zasymilowana przez branżę związaną z IT, gdzie możemy korzystać z wielu świetnych narzędzi, ale we współpracy z działem IT możemy też zbierać bardzo łatwo potrzebne nam dane na własnym polu. Aby tak się stało niezbędny jest jednak doświadczony marketer, który potrafi wskazać informatykom, jakie dane są mu potrzebne i jaką analitykę chciałby przeprowadzić. O ile technologia już jest całkiem dojrzała i nawet w Polsce powstają firmy, zamierzające zaoferować swego rodzaju sztuczną inteligencję, która nie tyle wesprze, co docelowo zastąpi nas w podejmowaniu decyzji (choćby marketingowych), o tyle doświadczony czynnik ludzki jeszcze jakiś czas będzie nam niezbędny. miasta, nowe wyzwania dla biznesu, współpraca samorządu z biznesem), zdrowie (telemedycyna w Polsce, nowe technologie), digital (nowe technologie w życiu człowieka, cyfryzacja jako lewar gospodarki) oraz innowacyjna infrastruktura (wyzwa- 15 nia inwestycyjne, cyberbezpieczeństwo). Wstęp jest bezpłatny, ale liczba miejsc ograniczona. Kongres organizuje Krajowa Izba Gospodarcza. Rejestracja: http:// formularze.kig.pl/pl/rejestracjana-vii-kongres-innowacyjnejgospodarki/ [SACH] Ekspansja szansą na rozwój polskich przedsiębiorstw Przenoszenie produkcji do Polski — to strategia rodzimych firm przy przejmowaniu zagranicznych podmiotów. Aby Polska mogła w perspektywie jednego pokolenia wydostać się z pułapki średniego dochodu, potrzebne są nie tylko odpowiednie zasoby pracy i kapitału, ale i wzrost produktywności. Co mogą zrobić polskie firmy, aby przyczynić się do poprawy efektywności? To przeanalizowały Deloitte i Bank DNB, autorzy raportu „Kierunki 2016”. Główny wniosek — polskie przedsiębiorstwa muszą przejmować zagraniczne podmioty i przenosić część produkcji do naszego kraju. REKLAMA Jeśli Polska miałaby podążać drogą podobną do Hiszpanii i osiągnąć poziom konwergencji 75 proc. PKB Niemiec na mieszkańca około 2050 r., to średnie realne tempo wzrostu PKB w naszym kraju musi wynieść 2,4 proc. To oznacza, że średnia stopa inwestycji w polskiej gospodarce musiałaby osiągnąć poziom około 22 proc. Przy średniej stopie oszczędności w latach 1995-2015 na poziomie 18 proc. oznaczałoby to lukę inwestycji i oszczędności na poziomie 4 proc. PKB rocznie i ciągle wysoki deficyt kapitału. Jak go uzupełnić? — Polskie firmy powinny zwiększać swoje oszczędności i poprawiać zyski głównie poprzez ekspansję na rynki UE i przejmowanie zachodnich podmiotów. Część produkcji byłaby przenoszona do kraju, a pozyskiwana technologia pozwalałaby podnosić krajową produktywność czynników produkcji. Spora część polskich przedsiębiorstw prowadzi już taką politykę. Kluczowe jest to, aby ten trend wzmocnić i podtrzymać w długim okresie — mówi Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Consulting. 38 proc. pytanych przedsiębiorców deklaruje, że z powodzeniem realizowało zagraniczne przejęcia. Natomiast 18 proc. firm nie ma jeszcze na koncie tego typu realizacji, ale je planuje. Ten sam sondaż potwierdza, że strategia, którą najczęściej realizują firmy przy przejmowaniu zagranicznych podmiotów, to przenoszenie produkcji do Polski — robi tak 40 proc. spo©Ⓟ śród nich. [SACH] 32952 16 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 45 PulsFirmy proc. Taki odsetek małych i średnich firm uznało, że cyberataki mają związek z nieprzestrzeganiem przez personel procedur bezpieczeństwa — wynika z badania Integrated Solutions, biznesowego ramienia Orange. [MK] Thunderpick stawia na cyberbukmacherkę Pomysł na biznes Budowany przez graczy dla graczy warszawski start-up chce powalczyć o podium na szybko rosnącym rynku zakładów na cybersport Mariusz Gawrychowski [email protected] 22-250-29-28 Za kilka lat chcemy być liderem globalnego rynku e-sportowych zakładów bukmacherskich — ta odważna deklaracja pada z ust Marcina Deptuły. Razem z Mateuszem Jamiołkowskim tworzą technologiczny start-up Thunderpick. Tych dwóch 30-letnich programistów wierzy, że zakłady na imprezy cybersportowe szybko dogonią tradycyjną bukmacherkę. To zaś oznacza miliardy dolarów płynące do firm, które zdążą zgarnąć największą część rodzącego się właśnie rynku. — To ostatni moment, by zająć dogodne miejsce startowe. Jesteśmy gotowi, by ruszyć pod koniec roku — mówi Marcin Deptuła. Cyfrowy hazard Podkreśla, że on i jego biznesowy partner są aktywnymi graczami z długoletnim stażem i na własnej skórze przekonali się, jak dużym zainteresowaniem już teraz cieszy się hazard w tym środowisku. Kiedy zaczęli w ubiegłym roku myśleć o stworzeniu własnego biznesu, ich wybór padł właśnie na cyberbukmacherkę. Przyjrzeli się graczom, którzy działają już w tym segmencie. Większość z nich to tradycyjni bukmacherzy, którzy zdecydowali się w ostatnich kwartałach uru- Miliardy zakładów i dolarów Cyberbukmacherkę czeka błyskawiczny rozwój — twierdzą analitycy. Jego źródłem jest rosnąca popularność e-sportu oraz zainteresowanie miłośników tej formy rozrywki hazardem. Według firmy Newzoo, która analizuje rynek gier, w 2015 r. ponad 250 mln osób deklarowało, że oglądało transmisje wydarzeń cybersportowych, z czego 113 mln osób przyznawało się, że robi to regularnie. W USA oglądalność czołowych zawodów e-sportowych zaczyna dorównywać wydarzeniom sportowym. Jak szacuje amerykański butik analityczny Eilers Research, w 2015 r. z cyberbukmacherki korzystało 5 mln osób, z czego aż 3,2 mln na nieformalnych rynkach. Z prognoz firmy wynika, że dwa najbliższe lata będą kluczowe dla rozwoju branży. W zależności od scenariusza, do 2020 r. liczba graczy, regularnie obstawiających wyniki imprez e-sportowych wzrośnie do 19 lub nawet 34 mln osób. Przełoży się to na nawet 3 mld USD przychodów dla operatorów. GRACZE DLA INNYCH GRACZY: Marcin Deptuła i Mateusz Jamiołkowski — założyciele Thunderpick — sami aktywnie grają i wiedzą, jak mocną pozycję zdobyła bukmacherka w segmencie cybersportu. Dlatego kiedy postanowili iść na swoje, zdecydowali się stworzyć firmę bukmacherską, która będzie specjalizowała się tylko w zakładach dotyczących e-sportu. [FOT. WM] chomić zakłady na wydarzenia e-sportowe. — Osoby, które fascynują się e-sportem, mają inny profil i inne potrzeby niż tradycyjny kibic sportowy. Dlatego też obecna na rynku oferta firm bukmacherskich do nich nie trafia. My chcemy zająć się tylko cybersportem — mówi Mateusz Jamiołkowski. Przygotowywana przez Thunderpick platforma ma nie tylko umożliwiać obstawianie wyników imprez cybersportowych. Gracze będą mogli także obejrzeć je za jej pośrednictwem i porozmawiać o tym, co się dzieje. Przewagą start-upu ma być możliwość obstawiania wyników w czasie rzeczywistym oraz tworzenie zakładów, które będą uwzględniały sytuację podczas meczu. — Jeśli ma mapie zostanie dwóch graczy z przeciwnych drużyn to umożliwimy widzom założenie się, który z nich wygra. Będzie to możliwe dzięki temu, że do zrobienia zakładów będą potrzebowali zaledwie trzech kliknięć — mówi Mateusz Jamiołkowski. Płatność w skórkach Kolejną nowością mają być przyjmowane przez Thunderpick waluty. Za zakłady będzie można płacić nie tylko w tradycyjnych dolarach czy euro, internetowych bitcoinach, ale także w walutach i dobrach, które można pozyskać z gier. Dobrym przykładem mogą być tzw. „skórki” (dodatki zmieniające wygląda postaci lub broni), które w ciągu dwóch lat stały się podstawową walutą w jednej z najważniejszych gier cybersportowych: „Counter-Strike: Global Offensive”. Według Marcina Deptuły, platforma na przyjmowanie zakładów jest już prawie gotowa. W jej stworzenie założyciele Thunderpick zainwestowali już 400 tys. zł. Kolejnym etapem ma być nawiązanie współpracy z firmami, które zajmą się rozliczeniami i płatnościami oraz zdobycie pozwoleń i licencji na działalność. — Chcemy działać w 100 proc. legalnie — podkreśla Marcin Deptuła. Z tego też powodu firma na początku będzie działa w Europie (z wyjątkiem Polski). Kolejnym krokiem ma być ekspansja na rynek azjatycki. Thunderpick nie zawita na razie do USA z uwagi na to, że zakłady online są w zdecydowanej większości stanów nielegalne. Środki na ekspansję firma planuje pozyskać w ramach pierwszej rundy finansowania. Cel: 1 mln USD. — Nasz model biznesowy nie zakłada długiego okresu inkubacji. Od samego początku będziemy generować gotówkę, a w rok od startu chcemy zarabiać i rozwijać się dalej z własnych pieniędzy — mówi Marcin Deptuła. Rozmowy z potencjalnymi inwestorami ruszyły w połowie maja. Okazją była pierwsza duża konferencja o cyberbukmacherce „The eSports Betting Summit”, która odbyła się w Londynie. © Ⓟ OKIEM PRZEDSIĘBIORCY E-sport jest koniecznością PAWEŁ RABANTEK STS Zakłady Bukmacherskie B ranża bukmacherska coraz poważniej podchodzi do kwestii zakładów e-sportowych. Dla liczących się operatorów jest oczywiste, że posiadanie rozbudowanej oferty e-sportowej oraz odpowiednio przygotowanego interfejsu jest koniecznością. Wystarczy wspomnieć, że e-sport sześć lat temu był oferowany przez jednego operatora, miesiąc temu przez sześćdziesięciu, a dziś już przez osiemdziesięciu. Co prawda nie zanosi się, żeby popularność zakładów e-sportowych zbliżyła się np. do piłki nożnej. Nie zmienia to jednak faktu, że rynek zakładów e-sportowych ma przed sobą bardzo dobre perspektywy. Dziś trudno przekonać przeciętnego gracza sportowego do obstawiania zakładów e-sportowych. Ale z drugiej strony, wraz ze zmianą postaw nowych pokoleń, można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że za około 15 lat nie będzie tego problemu. PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 E-COMMERCE Kowalski polubił zakupy w sieci Nie cena, lecz jakość obsługi będzie coraz częściej decydować o wyborze sklepu internetowego. 84 proc. badanych przez TNS na zlecenie Ceneo lubi zakupy online, a 82 proc. przegląda oferty e-commerce dla przyjemności. 56 proc. Polaków przed zakupami online powstrzymują jednak różne obawy — wynika z sondażu ARC Rynek i Opinia zrealizowanego na zlecenie Poczty Polskiej. Najczęściej wiążą się one z zakupem towaru niezgodnego z wyobrażeniem. Konsumenci narzekają też na wysokie koszty dostawy czy mało transparentny koszyk. Według międzynarodowego badania RetailMeNot, w tym roku statystyczny polski e-klient wyda w sieci 273 EUR. [MK] 17 63 mln zł Tyle będzie wart do 2020 r. polski rynek e-commerce — wynika z „Barometru e-commerce 2016” Sociomantic Labs. Terminowe wpłaty mogłyby uratować wiele firm Płatności po terminie stanowią duży problem dla przedsiębiorców, a w wielu przypadkach doprowadzają je do upadku. Z danych „Europejskiego Raportu Płatności 2016” przygotowanego przez Intrum Justitia wynika, że 3 proc. ankietowanych polskich firm twierdzi, że nieterminowe płatności w średnim lub w wysokim stopniu zagrażają ich przetrwaniu. Niemal jedna trzecia (28 proc.) polskich przedsiębiorców mówi, że gdyby kontrahenci płacili na czas, to mogliby zatrudniać więcej pracowników. Dokładnie połowa respondentów uważa, że niewypłacalność klientów znacząco ogranicza ich rentowność. Najczęściej wymienianymi przyczynami nieterminowych wpłat są problemy finansowe dłużników oraz mało efektywne procedury administracyjne. Większość badanych (62 proc.) polskich przedsiębiorców twierdzi, że opóźnienia w zapłacie za fakturę są celowymi działaniami. W porównaniu do zeszłego roku w tej kwestii nastąpił wzrost aż o 34 proc. Najtrudniej jest przedsiębiorstwom z sektora MSP. — Małe firmy są bardziej zależne od szybkich płatności, mniej odporne na opóźnienia w płatnościach oraz mniej skłonne do zwiększania inwestycji — w porównaniu do swoich większych konkurentów — komentuje Krzysztof Krauze, prezes Intrum Justitia Polska. Pomimo, że problem nieterminowych płatności istnieje, to jednak przedsiębiorcy z sektora MŚP nie pozostają z nim sami. Unijna dyrektywa zapewnia konkretne wsparcie przy niwe- lowaniu opóźnień. Wprowadza wyższą stopę oprocentowania za zwłokę, stały koszt windykacji (40 EUR) oraz umożliwia małym przedsiębiorstwom łatwiejsze dochodzenie ich praw. Jednak jedynie 2 proc. ankietowanych znało unijną dyrektywę. Większość polskich przedsiębiorców (67 proc.) uważa, że niewypłacalność dłużników utrzyma się na dotychczasowym poziomie. — Gdyby wszyscy kontrahenci opłacali swoje zobowiązania na czas, to pomimo panującego kryzysu i niechęci banków do udzielania kredytów, tak zwany „zastrzyk gotówki” z opłacanych faktur pozwoliłby firmom na zwiększenie zatrudnienia oraz inwestycje na wyższych poziomach. To wszystko przyczyniłoby się do wzrostu gospodarczego w całej Europie — dodaje Krzysztof Krauze. [ZAW] © Ⓟ OGŁOSZENIE Biznes bezbronny wobec hakerów Co trzecia duża firma w Polsce spodziewa się poważnego cyberataku w najbliższych trzech miesiącach. 33092 Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. Oddział w Tarnobrzegu Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna EURO-PARK WISŁOSAN ul. Zakładowa 30 39-400 Tarnobrzeg-Machów +48 15 822 99 99 +48 15 823 47 08 www.tsse.arp.pl AGENCJA ROZWOJU PRZEMYSŁU S.A. jako zarządzający Tarnobrzeską Specjalną Strefą Ekonomiczną EURO-PARK WISŁOSAN, działając w imieniu własnym oraz na zlecenie Gminy Łuków na podstawie Rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 15.11.2004 r. w sprawie przetargów i rokowań oraz kryteriów oceny zamierzeń, co do przedsięwzięć gospodarczych, które mają być podjęte przez przedsiębiorców na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK WISŁOSAN (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 2065) oraz Ustawy z dnia 21.08.1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. U. z 2015 r., poz. 1774 z późn. zm.) i Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14.09.2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (t.j. Dz. U. z 2014 r., poz. 1490) zaprasza do przetargu w celu: Prawie trzy czwarte (71 proc.) pracowników w Polsce uważa, że firmowe działy informatyczne nie są w stanie zapewnić skutecznej ochrony przed cyberprzestępczością. Tymczasem tylko 4 proc. decydentów IT jest przekonanych o konieczności utworzenia stanowiska administratora bezpieczeństwa informacji (data protection officer). Jednocześnie 18 proc. twierdzi, że takiego fachowca już zatrudniono w ich przedsiębiorstwie — wynika z badania przez TNS Polska zrealizowanego na zlecenie spółki VMware, specjalizującej się w infrastrukturze chmury obliczeniowej i mobilności biznesu. — Rozbieżność między opiniami pracowników i decydentów IT to wyzwanie dla firm, które stoją w obliczu tzw. cyfrowej transformacji biznesu — mówi Paweł Korzec, inżynier i menedżer z VMware. Krajowy biznes robi za mało, by się przygotować na niebezpieczeństwa czyhające w sieci. To dziwne tym bardziej, że ponad jedna trzecia (36 proc.) respondentów spodziewa się w najbliższych trzech miesiącach poważnego cyberataku. — Bezpieczeństwo informatyczne nie ogranicza się tylko do rozwiązań technologicznych. Bardzo ważne jest również zachowanie pracowników, a także działania zarządu i menedżerów IT. Mądrze zarządzane przedsiębiorstwo umożliwia zatrudnionym efektywną pracę bez zbędnych ograniczeń, mając jednak na uwadze bezpieczeństwo danych — wskazuje ©Ⓟ Paweł Korzec. [MK] ustalenia przedsiębiorcy, który uzyska zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK WISŁOSAN oraz sprzedaży prawa własności niezabudowanej działki gruntu: nr 632/23 o pow. 2,6560 (KW Nr LU1U/00027376/0), położonej w miejscowości Łazy. 1. Działka gruntu podlega sprzedaży w całości. 2.Właścicielem działki gruntu udostępnionej w przetargu (wolnej od obciążeń) jest Gmina Łuków. Nieruchomość położona jest na terenie TSSE EURO-PARK WISŁOSAN, Podstrefa Łuków. Księgi wieczyste dla nieruchomości prowadzi Sąd Rejonowy w Łukowie Wydział V Ksiąg Wieczystych. 3. Wg Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Łuków uchwalonego Uchwałą Rady Gminy Łuków nr XXXVI/215/06 z dnia 11 października 2006 r. (opublikowanego w Dz. Urz. Woj. Lubelskiego z dnia 2 marca 2007 r. Nr 34, poz. 909) działka nr 632/23 położona jest na terenie obiektów przemysłowych i usługowych (P, U – 17 – 4). 4. Przedsięwzięcie realizowane przez przedsiębiorcę, będące przedmiotem przetargu musi posiadać cechy innowacyjności procesowej lub produktowej, potwierdzone stosownym zaświadczeniem (opinią jednostki naukowej, o której mowa w art. 2 ust. 9 Ustawy z dnia 8.10.2004 r. O zasadach finansowania nauki - Dz.U. z 2010 r., nr 96, poz. 615). 5. Szczegółowy opis nieruchomości, sposób przygotowania oferty oraz warunki przetargu określa „Specyfikacja istotnych warunków przetargu nr 2/ŁK/2016” dostępna w godzinach 8.00-16.00 siedzibie ARP S.A. Oddział w Tarnobrzegu, 39-400 Tarnobrzeg, ul. Zakładowa 30, tel./fax. (0-15) 823 66 88. Cena specyfikacji wynosi 12.300,00 zł brutto (w tym 23%VAT) i płatna jest na rachunek PEKAO SA I O/Tarnobrzeg nr 19 1240 2744 1111 0000 4004 2516. 6. Cena wywoławcza nieruchomości udostępnionej w przetargu nr 2/ŁK/2016 o nr ewid. 632/23 wynosi łącznie 502 300,00 zł netto, plus 23% VAT. 7. Warunkiem udziału w przetargu jest wykupienie „Specyfikacji istotnych warunków przetargu nr 2/ŁK/2016” oraz wniesienie w pieniądzu wadium. Wadium należy wpłacić na konto Urzędu Gminy w Łukowie – Bank PKO BP S.A. o/ Łuków Nr: 15 1020 1260 0000 0102 0014 0533, z zaznaczeniem „Wadium do przetargu nr 2/ŁK/2016”. Dokonanie wpłaty wadium powinno nastąpić w terminie umożliwiającym otrzymanie kwoty wadium przez Gminę Łuków do dnia 1 sierpnia 2016 r. włącznie. Dowód wniesienia wadium uczestnik winien przedłożyć Komisji Przetargowej przed otwarciem przetargu. 8. Ustala się wadium do przetargu na zbycie działki o nr 632/23 – 50 230,00 zł. 9. Wszelkie koszty związane z nabyciem nieruchomości ponosi nabywca. 10. Ocena przedsięwzięcia gospodarczego planowanego do realizacji na terenie TSSE EURO-PARK WISŁOSAN będzie dokonywana na podstawie kryteriów zamieszczonych w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 15 listopada 2004 roku (Dz. U. z 2015, poz. 2065). 11. Oferty w zamkniętych kopertach z dopiskiem „Oferta do przetargu nr 2/ŁK/2016”, należy składać w terminie do dnia 4 sierpnia 2016 r. do godz. 16.00 w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Tarnobrzegu, ul. Zakładowa 30, 39-400 Tarnobrzeg. 12. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi w dniu 5 sierpnia 2016 r. o godz. 11.30 w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Tarnobrzegu, ul. Zakładowa 30, 39-400 Tarnobrzeg. 13. W przypadku, gdy osoba ustalona, jako nabywca nieruchomości nie stawi się bez usprawiedliwienia w miejscu i terminie ustalonym do zawarcia umowy sprzedaży podanym w zawiadomieniu przez Wójta Gminy Łuków wpłacone wadium nie podlega zwrotowi, a właścicielowi nieruchomości przysługiwać będzie prawo odstąpienia od zawarcia umowy. 14. Uczestnik przetargu może zaskarżyć czynności związane z przeprowadzeniem przetargu w trybie określonym w § 11 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14 września 2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (t.j. Dz. U. z 2014 r., poz. 1490), 15. Zarządzający może: a) odwołać ogłoszony przetarg jedynie z ważnych powodów; w takim przypadku niezwłoczna informacja o odwołaniu przetargu i przyczynach jego odwołania podana zostanie do publicznej wiadomości, b) może zamknąć przetarg bez wybrania którejkolwiek z ofert, c) unieważnić przetarg w przypadku, gdy wystąpi istotna zmiana okoliczności powodująca, że prowadzone postępowanie nie leży w interesie publicznym, czego nie można było wcześniej przewidzieć lub gdy postępowanie obarczone jest wadą uniemożliwiającą wydanie zezwolenia lub zawarcie ważnej umowy na udostępnienie prawa do nieruchomości. O unieważnieniu postępowania Zarządzający zawiadomi wszystkich oferentów podając uzasadnienie faktyczne i prawne. 16. Zarządzający TSSE EURO-PARK WISŁOSAN, zastrzega sobie prawo do swobodnego wyboru ofert w wypadku ich równorzędności. 17. W odniesieniu do nieruchomości prawo pierwokupu przysługuje Zarządzającemu TSSE EURO-PARK WISŁOSAN, zgodnie z art. 8 ust. 2 ustawy z dnia 20 października 1994 r. o specjalnych strefach ekonomicznych (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 282). Prawo pierwokupu może być wykonane w terminie jednego miesiąca od daty zawiadomienia o zawarciu warunkowej umowy sprzedaży nieruchomości. Ogłoszenie dostępne jest na stronach internetowych: www.tsse.arp.pl i www.bip.arp.pl oraz www.lukow.ug.gov.pl. The content of the announcement is available in English on www.tsse.arp.pl/en 18 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 Przemysł&Ekologia FOT. BLOOMBERG Trudne czasy dla stali Hutnictwo Spadek popytu, 30 proc. nadwyżki zdolności produkcyjnych, spowolnienie w Chinach i polityka klimatyczna UE — to problemy branży Barbara Warpechowska [email protected] 22-333-99-00 W 1950 r. na świecie wyprodukowano 180 mln ton stali. W ubiegłym roku już 1,62 mld ton. Jednak można znacznie więcej. Wszędzie są niewykorzystane możliwości produkcyjne. W skali światowej wynoszą aż 720 mln ton. Państwo Środka zwalnia — Zużycie w Chinach rosło do 2013 r. Szacujemy, że w 2015 r. potrzeby były niższe o 100 mln ton i wyniosły 665 mln ton — mówił Stefan Dzienniak, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH), podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Chiny z 1,11 mld ton zdolności produkcyjnych wykorzystują tylko 804 mln ton. — Dlatego spodziewamy się, że Państwo Środka nadal będzie premiować eksporterów, bo produkcja nie spada tak jak popyt wewnętrzny, co powoduje spore nadwyżki na rynku. W ubiegłym roku chiński eksport przekroczył 112 mln ton, co przyniosło znaczne obniżki cen na całym świecie i sprowokowało wiele krajów do wprowadzania ceł antydumpingowych — dodał Stefan Dzienniak. Chronić rynek W całej Unii Europejskiej produkcja w ubiegłym roku spadła o 1,8 proc. do 166,2 mln ton. Tylko Polska i Hiszpania mogą się pochwalić wzrostem — wynika z danych World Steel Association (Wordsteel). Zdolności produkcyjne UE wynoszą 230 mln ton. Eksperci przypominają, że większość zastosowanych przez Unię Europejską ceł dotyczy wyrobów z Chin, ale ich wysokość nie pokrywa skali dumpingu, a stosowane procedury powodują, że wprowadza się je bardzo późno. Samo przygotowanie wniosku antydumpingowego może zająć nawet rok. W tym czasie straty dotkniętych dumpingiem przedsiębiorstw są już niezwykle wysokie. Ostatnie wydarzenia — rezolucja Parlamentu Europejskiego wzywająca do nieuznania Chin za gospodarkę rynkową (MES) i burzliwy przebieg posiedzenia komitetu stalowego OECD — pokazują, że presja na zaostrzenie stanowiska wobec Chin jest coraz mocniejsza. — Rezolucja Parlamentu Europejskiego, który wskazuje, że trzeba przygotować analizę wpuszczenia chińskich produktów na europejski rynek, jest pewnym sygnałem zmian — przyznaje Jadwiga Wiśniewska, poseł do Parlamentu Europejskiego. Według niej, uzyskanie statusu gospodarki rynkowej przez Chiny mogłoby prowadzić do utraty setek tysięcy miejsc pracy w Unii Europejskiej i zmniejszenia unijnego PKB o 1,2 proc. Polska sprzeciwia się automatycznemu przyznaniu Chinom statusu MES. Podobne stanowisko prezentują Francja, Hiszpania, Włochy. Przeciwne są jednak np. Dania i Wielka Brytania. Stefan Dzienniak wskazał też na postawę Niemiec, które nie przyjmują jasnego stanowiska, chociaż ich głos mógłby być decydujący. To skutek obaw o pogorszenie bardzo rozwiniętych stosunków handlowych z Chinami. — Mało kto jeszcze pamięta, że w 1975 r. Polska wytwarzała 15 mln ton stali, z tego 10 mln wytapiano w piecach martenow- skich. Dzisiaj technologii martenowskiej już nie ma — przypomniał Stefan Dzienniak. Zdolności produkcyjne w Polsce to 12,6 mln ton. Z danych HIPH wynika, że produkcja w ubiegłym roku wyniosła 9,2 mln ton stali surowej. Rok wcześniej — 8,6 mln ton. Udział Polski w ogólnej produkcji stali w UE wyniósł 5,5 proc. i wzrósł o 0,4 pkt. proc. w porównaniu do roku 2014. W strukturze produkcji według gatunków nie nastąpiły znaczące zmiany. Stale niestopowe stanowiły 90,2 proc., stale stopowe — 9,8 proc., a stale odporne na korozję — 0,01 proc. Polityka klimatyczna Zarówno instalacje do wytwarzania surówki i stali konwertorowej, jak i proces elektryczny w krajowych hutach są nowoczesne i spełniają normy BAT. Branża wskazuje jednak, że wymagania polityki klimatycznej UE mają wielki wpływ na funkcjonowanie i koszty sektora stalowego. Zaostrzenie przepisów dotyczących ochrony środowiska grozi przemysłowi stalowemu zachwianiem pozycji rynkowej i utratą rentowności. Środowisko hutnicze w Polsce zgłosiło rządowi i Komisji Europejskiej listę postulatów, które pozwoliłyby utrzymać międzynarodową konkurencyjność sektora na etapie wprowadzania nowej Dyrektywy ETS. Dotyczą one m.in. zapewnienia branży 100 proc. bezpłatnych przydziałów uprawnień do emisji. Przypomnijmy, że po 2020 r. liczba dostępnych uprawnień dla całej UE będzie malała o 48 mln (teraz spada o 38 mln). Zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej od 2021 r. na aukcje trafi 57 proc. uprawnień. 1,623 mld ton Tyle stali surowej wyprodukowano na świecie w 2015 r. 803,8 mln ton Taka była produkcja stali w Chinach w ubiegłym roku. 9,2 mln ton Tyle stali wyprodukowały w 2015 r. huty w Polsce. 120 mln zł Tyle przeznaczyło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju na pilotażowy konkurs dla branży hutniczej. Branża postuluje dostosowanie benchmarków do rzeczywistych warunków technologicznych. Popiera także zróżnicowanie formuły przydziału darmowych uprawnień między sektorami zgodnie ze stopniem narażenia konkretnej branży na ryzyko tzw. ucieczki emisji. Stefan Dzienniak przypomniał, że hutnictwo w minionych latach znacznie zmniejszyło oddziaływanie na środowisko, redukując ilość zużywanej energii i obniżając emisję CO2 i innych gazów. Na przykład średnia emisja CO2 na tonę stali surowej w 2015 r. wyniosła 0,77 ton i spadła o 0,24 ton w porównaniu z rokiem wcześniejszym. To rezultat inwestycji w sektorze hutniczym. Ciągłe zaostrzanie norm w UE wychodzi jednak poza technologiczne granice procesów metalurgicznych. Wysokie nakłady na ich spełnienie zmniejszają opłacalność produkcji. Wsparcie rozwoju Z inicjatywy Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej utworzono program Innostal, który ma posłużyć pracom nad innowacjami w przemyśle stalowym i zwiększyć jego konkurencyjność do 2026 r. Jest ukierunkowany na pobudzenie aktywności badawczej sektora stalowego i zmniejszenie jego negatywnego oddziaływania na środowisko, m.in. przez ograniczenie zużycia energii w produkcji metali. Mają także powstać nowe technologie produkcji stopów i recyklingu. W pierwszym pilotażowym konkursie Innostal przewidziano 120 mln zł na wsparcie przedsiębiorstw z branży. Nabór wniosków potrwa od 1 czerwca do 15 września. O dofinansowanie będą mogły się starać przedsiębiorstwa lub konsorcja, które przedstawią projekty o wartości od 2 mln do 30 mln zł. © Ⓟ PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 KONFERENCJA Cały świat z aluminium w Poznaniu Przedstawiciele jednego z najdynamiczniej rozwijających się sektorów polskiego przemysłu spotkają się 9 czerwca 2016 r. w Poznaniu na konferencji „Aluminium 2016. Biznes_Trendy_Technologie”. Wydarzenie, organizowane przez wydawcę magazynu „Nowa Stal”, odbędzie się podczas tegorocznej wystawy ITM Polska — Innowacje, Technologie, Maszyny (Międzynarodowe Targi Poznańskie). — Nasze zaproszenie przyjęli eksperci reprezentujący czołowe firmy i instytucje z branży. Konferencja odbywać się będzie pod hasłem „Cały świat z aluminium”. Chcemy pokazać, że nie jest to hasło na wyrost i zaprezentować, w jak znacznym stopniu współczesny świat wykorzystuje ten metal — mówi Andrzej MichalskiStępkowski, wydawca i redaktor naczelny magazynu „Nowa Stal”. 19 Podczas konferencji mowa będzie m.in. o koniunkturze w branży aluminium, zagranicznej ekspansji rodzimych firm oraz zastosowaniach tego materiału w motoryzacji, energetyce czy architekturze. Patronat medialny nad konferencją objął „Puls Biznesu”. [BAW] Terminal LNG już odebrany Przedstawiciele Polskiego LNG i generalnego realizatora inwestycji (GRI) podpisali w środę protokół odbioru użytkowania terminala LNG w Świnoujściu. — Zapowiedziane są już komercyjne dostawy skroplonego gazu do Polski. Z tego powodu końcowy odbiór terminala LNG od wykonawcy jest najważniejszy dla ukończenia tej strategicznej dla polskiej gospodarki inwestycji, która umożliwia realną dywersyfikację źródeł dostaw gazu, a tym samym istotnie zwiększa bezpieczeństwo energetyczne kraju — powie- dział Artur Zawartko, wiceprezes Gaz-Systemu. Próby i testy Przejęcie do eksploatacji poprzedziło wykonanie licznych prób i testów. Wszystkie zakończyły się pozytywnie, potwierdzając osiągnięcie wymaganych parametrów technicznych. Odbiór inwestycji miał charakter dwuetapowy. Najpierw pracowała komisja trójstronna złożona z przedstawicieli GRI, nadzoru inwestorskiego i Polskiego LNG. Zakończyła prace rekomendacją dla zarządu Polskiego LNG podpisania protokołu odbioru, który skutkuje przejęciem terminala przez służby eksploatacyjne. Konsorcjum wykonawcy uzyskało wszystkie decyzje administracyjne, które pozwalają na bezpieczną i zgodną z prawem eksploatację. Szkolenie pracowników ze standardów eksploatacyjnych prowadził Gaz-System. W ramach umowy także generalny realizator inwestycji przeszkolił pracowników, dzięki czemu mają kompetencje do obsługi zespołu urządzeń i skomplikowanego procesu technologicznego. Jedna trzecia potrzeb Terminal LNG w Świnoujściu zaprojektowano do odbioru, regazyfikacji i dostarczania do polskiej sieci przesyłowej do 5 mld m sześc. gazu rocznie. To jedna trzecia polskiego zapo- trzebowania na gaz. Instalacja umożliwia odbiór błękitnego paliwa drogą morską praktycznie z dowolnego miejsca na świecie. Wybudowano nowy falochron długości około 3 km, nabrzeże wraz z systemem cumowniczym umożliwiającym rozładunek zbiornikowców LNG o pojemności ładunkowej od 120 tys. m sześc. do około 217 tys. m sześc. (Q-flex), dwa kriogeniczne zbiorniki do składowania procesowego LNG (każdy o pojemności około 160 tys. m sześc.), instalacje do regazyfikacji LNG oraz gazociąg Świnoujście — Szczecin długości 85 km łączący terminal z polskim systemem przesyłowym. Terminal LNG w Świnoujściu jest jedynym tej wielkości takim obiektem w Europie ŚrodkowoWschodniej. Za budowę odpowiedzialna była spółka zależna Polskie LNG, której właścicielem jest Gaz-System. Plany rozbudowy Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju, uważa, że warto rozbudować świnoujski terminal LNG o trzeci zbiornik i zwiększyć jego przepustowość z 5 do 7,5 mld m sześc. rocznie. Polska mogłaby wraz z Litwą składać wspólne zamówienia na dostawy gazu skroplonego przez Świnoujście lub terminal w Kłajpedzie w zależności od potrzeby. Chodzi o me- Zabytek Brązowo-czerwona stal na kościół w Troszynie Z e względu na znaczne zniszczenie dach katolickiego kościoła pw. św. Bartłomieja w Troszynie na Mazowszu został zastąpiony dachem stalowym. Lokalna firma Kurp-Dach, wykonawca dachów stalowych, wybrała dla tego stal powlekaną Granite Impression — Brown Agate produkowaną przez ArcelorMittal, ponieważ spełnia wymagania estetyczne i funkcjonalne. Stanowi też atrakcyjną ekonomicznie alternatywę w porównaniu do pokrycia na przykład z dachówki, gliny lub miedzi. Na stali w brązowo-czerwonym odcieniu (Brown Agate) widnieje wzór imitujący powierzchnię miedzi (sprawia wrażenie pokrytego tlenkiem żelaza). Autentyczny REKLAMA wygląd tej stali i jej doskonała odporność stanowią dobre połączenie, spełniające estetyczne i funkcjonalne wymagania renowacji dachu. Na remont dachu kościoła w Troszynie ArcelorMittal dostarczył łącznie 15,6 ton wstępnie powlekanej stali Granite Impression — Brown Agate o dwóch podłożach metalicznych i wymiarach. Linia produktów Granite Impression jest unikatowa na rynku europejskim pod względem estetycznym, a niedawno przyznano jej etykietę ECCA Premium, czyli certyfikat nadawany przez Europejskie Stowarzyszenie Powlekania Ciągłego (ECCA), potwierdzający jakość i trwałość stali powlekanej do zastosowań ©Ⓟ zewnętrznych. [BAW] chanizm wspólnych zakupów gazu promowany przez Warszawę. Trwa opracowanie studium wykonalności dla rozbudowy mocy terminala. Następną możliwością rozwoju terminalu jest bunkrowanie, czyli zaopatrywanie statków napędzanych skroplonym gazem i jego redystrybucja do małych lokalnych terminali. Pierwsze statki mogłyby być tankowane na przełomie 2020-21. Zakończenie inwestycji w Świnoujściu i dostęp do światowego rynku LNG otwiera także przed krajową gospodarką duże możliwości w handlowym obrocie gazem ziemnym i może w znaczący sposób umocnić pozycję Polski na europejskim rynku. [BAW] ©Ⓟ 20 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PulsInwestora Kto w maju najlepiej bronił portfeli klientów, a kto dał plamę? Pięć funduszy z najwyższą i pięć funduszy z najniższą stopą zwrotu (w proc.) Fundusze akcji polskich uniwersalne najlepsze najgorsze 0,6 Agio Akcji Plus -0,4 Skarbiec – Top Funduszy Akcji -1,0 Agio Agresywny -1,1 Skarbiec Akcja Średnia: -2,6 -4,3 MetLife Akcji -4,3 Eques Akcji -4,8 NN Akcji -4,9 NN Selektywny Novo Akcji Fundusze nie Ranking „PB” W maju ledwie cztery fundusze akcji polskich uniwersalnych oraz małych i średnich spółek wypracowały zysk. Zarządzający nie przewidują jednak fali odpływów 0,2 SKOK Akcji Wspieramy inwestorów także na pulsinwestora.pl -5,1 Agio Akcji Plus Bartosz Arenin Fundusze mieszane polskie zrównoważone najlepsze najgorsze 3,2 Investor Zrównoważony -0,5 Skarbiec Waga Zrównoważony -0,8 Amundi Zrównoważony -1,1 UniKorona Zrównoważony -1,2 PKO Zrównoważony Średnia: -1,5 -2,2 Pioneer Zrównoważony -2,5 PZU Zrównoważony NN Zrównoważony BPH Zrównoważony Novo Zrównoważonego Wzrostu -2,6 -2,9 -3,1 Novo Zrównoważonego Wzrostu Paweł Klimkowski Fundusze mieszane polskie stabilnego wzrostu najlepsze najgorsze 2,0 Investor Zabezpieczenia Emerytalnego 0,3 BGŻ BNP Paribas Aktywnego Inwestowania 0,1 Arka Platinum Konserwatywny BGŻ Systematycznego Oszczędzania -0,1 Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus -0,1 Średnia: -0,8 BPH Stabilnego Wzrostu AXA Stabilnego Wzrostu Novo Stabilnego Wzrostu Pioneer Stabilnego Inwestowania Adam Łukojć Skarbiec TFI -1,5 MetLife Stabilnego Wzrostu -1,7 -1,8 -2,1 -2,2 Investor Zabezpieczenia Emerytalnego Maciej Chudzik Fundusze dłużne polskie uniwersalne najlepsze Copernicus Dłużny Skarbowy Plus 0,2 Pioneer Pieniężny Plus 0,2 najgorsze 0,2 Ipopema Obligacji KBC Papierów Dłużnych 0,1 BGŻ BNP Paribas Obligacji 0,1 Średnia: -0,1 Alior Papierów Dłużnych -0,2 Superfund Obligacyjny -0,3 Opera Tutus-plus Opera Avista.pl UniObligacje Aktywny Nie spodziewałbym się dużych umorzeń w funduszach, bo na tych uczestnikach, którzy przetrwali bardzo burzliwy ostatni rok, 5-procentowy spadek prawdopodobnie nie robi dużego wrażenia. -0,3 -0,6 -0,7 UniObligacje Aktywny Krzysztof Izdebski Źródło: Analizy Online Jagoda Fryc [email protected] 22-333-98-14 W ubiegłym miesiącu na rynkach zagranicznych straszył Brexit oraz zbliżająca się podwyżka stóp procentowych w USA, a nad Wisłą inwestorzy drżeli przed decyzją agencji Moody’s, która ostatecznie nie obniżyła ratingu, a jedynie jego perspektywę. W samej końcówce miesiąca na plan pierwszy wysunęła się (zdementowana szybko przez jednego z ministrów) kwestia nacjonalizacji otwartych funduszy emerytalnych, co doprowadziło do tąpnięcia już na pierwszej, czerwcowej sesji. W takim otoczeniu niewielu zarządzających zdołało wypracować zyski, a jeżeli już, to niewielkich rozmiarów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje PKO Technologii i Innowacji Globalny, który w trudnych warunkach zarobił 5,7 proc.— najwięcej spośród wszystkich funduszy na rynku. Dlatego tytuł bohatera miesiąca trafia do Rafała Dobrowolskiego, zarządzającego z PKO TFI (czytaj obok). Akcja ewakuacja Zaledwie cztery spośród kilkudziesięciu funduszy akcji polskich uniwersalnych oraz małych i średnich spółek wypracowało w maju zyski. Najlepszy — Investor Top 25 Małych Spółek — zarobił 1,8 proc., a Agio Akcji Plus zwyżkował o 0,6 proc. To pokazuje, jak kiepska była koniunktura na GPW. A to może być dopiero początek. Grzegorz Mielcarek, prezes Corum TFI zwraca uwagę, że duża słabość polskiego rynku nie była spowodowana odpływem z polskich funduszy akcji, co oznacza, że przy tak niskiej płynności ich nasilenie nakręciłoby tylko spiralę spadku. Nastroje klientów TFI już od dłuższego czasu są minorowe, ale tegoroczny bilans sprzedaży produktów akcyjnych nie jest jeszcze dramatyczny — od stycznia z portfeli wyparowało „zaledwie” 140 mln zł netto. Historia jednak każe mieć się na baczności, bo posiadacze jednostek zwykle reagują z opóźnieniem. W ubiegłym roku WIG zaczął spadać w kwietniu, ale ewakuację klienci funduszy akcji rozpoczęli dopiero w czerwcu. Łącznie w drugiej połowie 2015 r. z tego typu produktów wycofano prawie 0,8 mld zł. Adam Łukojć, zarządzający ze Skarbca TFI nie wierzy jednak w tak czarny scenariusz. — Polscy inwestorzy patrzą na rozgrywki polityczne z dystansem. Nie spodziewałbym się dużych umorzeń w funduszach, bo na tych uczestnikach, którzy przetrwali bardzo burzliwy ostatni rok, 5-procentowy spadek prawdopodobnie nie robi dużego wrażenia. Spodziewam się natomiast, że polski rynek wciąż będzie bardzo zmienny, a o zwyżki będzie łatwiej na rynkach rozwiniętych. Wyceny największych spółek wcale nie są niskie — mimo spadku indeksu WIG20 — a segment małych i średnich firm raczej nie będzie rósł, dopóki nie zaczną się napływy do polskich funduszy akcji — ocenia Adam Łukojć, zarządzający ze Skarbca TFI. Jarosław Niedzielewski z Investors TFI uważa, że kiepskie nastroje na GPW to efekt słabości rynków wschodzących, ale przecena z końcówki miesiąca to efekt krajowych problemów. — Medialna zapowiedź konsolidacji wszystkich OFE pod szyldem skarbu państwa, którą rynek usłyszał w ubiegły piątek, zadziałała z pewnym opóźnieniem. W zasadzie dopiero podczas środowej sesji, wyraźna słabość objęła cały rynek, od większych do najmniejszych spółek, co świadczy o tym, że poza inwestorami zagranicznymi, krajowi zarządzający również stracili nerwy i cierpliwość. Trudno się zresztą dziwić. Co prawda o zakusach rządu na OFE mówiono od dłuższego czasu, ale jednak temat w ostatnich miesiącach nico ucichł, a potencjalnie mógłby mieć poważniejsze konsekwencje dla naszego rynku, niż podatek bankowy, detaliczny, czy nawet kwestia franków — wyjaśnia Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI. Okazja do zakupów Niepokój inwestorów o przyszłość OFE okazuje się jednak przedwczesny. O istnieniu planów nacjonalizacji funduszy oficjalnie zaprzeczył wiceminister rodziny pracy i polityki społecznej, którego resort odpowiada za przygotowanie tegorocznego przeglądu systemu emerytalnego. Według Marcina Zielenieckiego media zbyt szybko podchwyciły ten temat. Wiceminister przypomina również, że rząd czeka na zamknięcie okienka transferowego i dopiero wtedy będzie mógł ocenić model, który funkcjonuje, czyli najwcześniej w sierpniu. — Po informacjach o planowanych zmianach w OFE indeksy spadały dwukrotnie w 2013 r. i wówczas była to świetna okazja do zakupów. To właśnie w tamtym okresie, przy ożywieniu gospodarczym, mieliśmy ostatnią minihossę w segmencie małych i średnich spółek. Niestety, teraz to już nie obligacje, ale akcje mogą stać się łakomym kąskiem dla rządzących. Na szczęście, na razie, sprawa ma charakter medialny i nie jest jeszcze przesądzony sposób przeprowadzenia zmian w systemie emerytalnym. Nie sądzę też, by można było liczyć się PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 80 proc. O tyle od dołka ze stycznia wzrósł kurs ropy naftowej, zanim wczoraj znów zawrócił na południe po tym, jak członkowie OPEC nie osiągnęli porozumienia w sprawie określenia maksymalnego poziomu wydobycia. [KZ] boją się umorzeń z szybkim podjęciem ostatecznej decyzji przez rząd — dodaje Jarosław Niedzielewski. Specjalista nie spodziewa się więc pogromu na GPW i twierdzi, że pomimo spowolnienia w pierwszym kwartale, stan i perspektywy naszej gospodarki są na tyle dobre, że strach inwestorów może zostać przezwyciężony przez poprawiające się fundamenty w segmencie mniejszych spółek. Obligacje na cenzurowanym Sytuacja na GPW i tak była niczym w porównaniu z tym, co działo się w Turcji. Dość powiedzieć, że to właśnie fundusze akcji tureckich były najgorszymi produktami w maju — średnia strata w grupie wyniosła 8,7 proc., a jednostka Investor Turcja potaniała o 10,6 proc. Na tym tle średnia strata rzędu 0,1 proc. w grupie bezpieczniejszych funduszy dłużnych to prawdziwy sukces. Zwłaszcza, że również na rynku polskich papierów skarbowych łatwo nie było, a perspektywy są mgliste. — W nadchodzących tygodniach w dalszym ciągu widzę więcej zagrożeń niż szans dla polskich skarbówek. Główne to Brexit, podwyżka stóp w czerwcu w USA oraz lokalnie — sprawa ustawy frankowej. Rentowności dziesięciolatek wzrosły co prawda o ponad 30 pkt. baz. od tegorocznego minimum, jednak uważam, że w drugiej połowie czerwca — być może przed samym referendum w Wielkiej Brytanii — będzie lepszy moment na zwiększenie zaangażowania w polski dług. W przypadku Brexitu szkody na większości klas aktywów w Europie by- łyby niepowetowane. Myślę więc, że premia w wycenie aktywów powinna być wysoka i jest obecnie uzasadniona — mówi Paweł Gołębiewski, dyrektor biura aktywów dłużnych BPH TFI. Zdaniem eksperta z BPH TFI, działania Komitetu Otwartego Rynku w USA nie powinny wywołać szoku nawet w przypadku podwyżki stopy referencyjnej, ale i tak nie jest to dobry moment na zwiększanie ekspozycji w dług rynków rozwijających się. — Pozostaje duża niepewność, co dalej z kredytami walutowymi w bilansach polskich banków. To przekłada się najbardziej na rosnące poziomy tzw. asset swap, czyli różnicy w oprocentowaniu obligacji i instrumentu pochodnego na stopę procentową IRS. Myślę, że jesteśmy już blisko szczytu — ocenia Paweł Gołębiewski. © Ⓟ BOHATER MIESIĄCA Rafał Dobrowolski, zarządzający funduszem: Największy wpływ na stopę zwrotu w maju miały spółki notowane w USA i pojedyncze inwestycje w Europie. W przeważającej części były to mniejsze podmioty z unikalnym produktem lub własnością intelektualną, niemające istotnych wag w indeksach NASDAQ lub S&P500. Kilka z nich potwierdziło swoje perspektywy przy okazji wyników finansowych za pierwszy kwartał 2016 r. zaskakując pozytywnie inwestorów. Stało się tak dzięki wykorzystaniu wytworzonych wcześniej technologii w nowych sferach gospodarki, rosnącej ilości przesyłanych danych przez sieć, poszukiwaniu rozwiązań podnoszących efektywność, które oferują posiadane spółki. Pomogły też dobre informacje z biznesów bardziej nastawionych na konsumenta, np. wybranych producentów gier komputerowych. 5,7% Stopa zwrotu PKO Technologii i Innowacji Globalny w maju FINANSE OSOBISTE Po euro na wakacje lepiej pójść do kantoru Średnio o 3 proc., a więc 14 groszy, wyższe są kursy euro w rodzimych bankach od tych, które spotkać można w kantorach stacjonarnych. Na każdych 100 EUR oszczędzić można 14 zł, jeśli zamiast dokonywać płatności kartą płatniczą lub wypłacać z bankomatów za granicą (pamiętajmy, że banki doliczają jeszcze zwykle prowizję) pofatygujemy się do kantoru i wcześniej wymienimy pieniądze. Kursy sprzedaży w poszczególnych bankach znacznie się różnią. Zdecydowanie najbardziej klientów łupi Alior Bank, w którym w czwartek 2 czerwca około godz. 12.30 kurs dla transakcji kartami płatniczymi sięgał 4,7320 zł. To ponad 30 groszy więcej niż w przeciętnym kantorze. Taka polityka nie dziwi, bo bank w ten sposób zachęca do korzystania ze swojego kantoru internetowego i zakładania rachunków walutowych, do których wydawane są karty. W kantorze online kursy są dużo bardziej przyjazne — za jedno euro trzeba było wczoraj zapłacić 4,4037 zł. Tych, którzy nie przywiązują specjalnej wagi do kursów przeliczeniowych, przykra nie- spodzianka po zagranicznych zakupach w euro czeka jeszcze m.in. w BOŚ Banku, Raiffeisen Polbanku (też ma swój internetowy kantor) i Citi Handlowym. Ten ostatni różnicuje jednak kursy w zależności od tego, jakie konto posiada klient. W wariancie Gold kursy są stosunkowo niskie, ale już w Priority (półka niżej niż Gold) jest ciut drożej niż w podstawowym Citi Koncie. Relatywnie najtaniej jest natomiast w Banku Pocztowym, ©Ⓟ PKO BP i mBanku. [KZ] Po ile euro w bankach Kursy sprzedaży (dewizy) BOŚ Bank 4,6161 Raiffeisen Polbank 4,6053 Alior Bank* 4,5942 Citi Handlowy 4,5718 Bank BPH 4,5676 BNP Paribas Fortis 4,5542 BZ WBK 4,5519 Deutsche Bank 4,5497 Crédit Agricole 4,5437 Bank Pekao SA 4,5391 Getin Bank 4,5238 Bank Millennium 4,522 ING Bank Śląski 4,5208 mBank 4,5194 PKO BP 4,4996 Bank Pocztowy 4,4990 kantory** 4,4128 *dla transakcji kartami płatniczymi kurs sprzedaży wynosił 4,732 zł, ** kurs średni, dane Kantory.pl Źródło: banki Waluty nieinwestycyjne Choć kupowanie euro, franków czy dolarów w ostatnich miesiącach byłoby dobrą strategią, to waluty jako najbardziej zyskowną formę inwestycji wskazało ledwie 2,8 proc. Polaków, badanych przez Deutsche Bank (badanie przeprowadzono 6-9 kwietnia na próbie około 1100 osób). Przez ostatnich 12 miesięcy kurs euro urósł o 6,5 proc., dolara o 6,4 proc., a franka o 0,34 proc. REKLAMA ZARZĄDZANIE REKLAMACJAMI KLUCZOWY ELEMENT OPTYMALIZACJI OBSŁUGI KLIENTA Podczas warsztatów dowiesz się: » » » » » » jak efektywnie rozwiązywać reklamacje jak zorganizować skuteczny proces obsługi reklamacji jak budować lojalność klientów czym charakteryzuje się Complaints Experience Management jak poradzić sobie z niezadowolonym Klientem jak dbać o emocje Klienta w odpowiedzi na reklamacje Organizator 21 PROFESJONALNA OBSŁUGA REKLAMACJI JEST MOŻLIWA! Więcej informacji, pełny program oraz formularz zgłoszeniowy – konferencje.pb.pl. Masz pytanie? Zadzwoń lub napisz: 22 333 97 77, [email protected] 22 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PulsInwestora Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M) Data AKCJI POLSKICH 1. QUERCUS short (Parasolowy SFIO) 06-01 2. ALTUS Short (FIO Parasolowy) 06-01 3. Ipopema Short Equity (Ipopema SFIO) 05-31 4. PKO Akcji Dywidendowych Globalny 06-01 5. Investor Top 25 Małych Spółek (Investor FIO) 06-01 AGIO Akcji PLUS (AGIO PLUS FIO) 05-31 SKOK Akcji (SKOK PARASOL FIO) 05-31 ALTUS FIZ Aktywnej Alokacji Spółek Dywidendowych 05-31 Amundi Akcji Małych i Średnich Spółek 05-31 Skarbiec Małych i Średnich Spółek (Skarbiec FIO) 05-31 Skarbiec - Top Funduszy Akcji SFIO 05-31 Ipopema Małych i Średnich Spółek (Ipopema SFIO) 05-31 Skarbiec Akcja (Skarbiec FIO) 05-31 SKOK Etyczny 2 (SKOK PARASOL FIO) 05-31 Superfund Akcji (EUR) (Superfund SFIO) 05-31 Millennium Dynamicznych Spółek (Millennium FIO) 06-01 ALTUS FIZ Aktywny Akcji 05-31 ALTUS FIZ Akcji + 05-31 AXA Akcji Małych i Średnich Spółek (AXA FIO) 05-31 PKO Akcji Małych i Średnich Spółek A1 06-01 BPH Akcji Dynamicznych Spółek (BPH FIO Parasolowy) 05-31 PKO Akcji Małych i Średnich Spółek (Parasolowy FIO) 06-01 Templeton Wzrostowych Akcji Polskich (FT FIO) 05-31 Amundi Akcyjny (Amundi Parasolowy FIO) 05-31 Aviva Investors Nowoczesnych Technologii 06-01 Superfund Akcji (Superfund SFIO) 05-31 Superfund Akcyjny (Superfund SFIO Portfelowy) 05-31 DB Fund Dynamiczny (DB Funds FIO) 06-01 Opoka Akcji 130/30 (Opoka Omega FIZ) 05-31 Pioneer Dynamicznych Spółek (Pioneer FIO) 05-31 MetLife Akcji Małych Spółek (Światowy SFIO) 06-01 MM Prime Akcji FIZ 05-27 Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek (Allianz FIO) 05-31 UniAkcje Małych i Średnich Spółek (UniFundusze FIO) 06-02 Pioneer Małych i Średnich Spółek Rynku Polskiego 05-31 Pioneer Akcji Polskich (Pioneer FIO) 05-31 Zmiana Zmiana tydzień miesiąc [%] [%] 5.3 3.8 0.8 -0.4 -2.5 0.1 0.0 -0.0 -0.0 1.0 -0.1 -0.4 -0.2 0.8 -2.1 -0.0 -1.2 -0.3 -1.2 -0.5 -0.5 -2.0 -0.6 -0.6 -0.3 0.0 -2.5 1.5 -0.4 -2.6 -0.2 -0.6 7.1 5.3 3.7 1.5 0.8 0.5 0.2 0.2 -0.2 -0.3 -0.3 -0.8 -1.0 -1.0 -1.1 -1.1 -1.2 -1.2 -1.2 -1.3 -1.4 -1.4 -1.4 -1.5 -1.7 -1.7 -1.7 -1.8 -1.8 -2.1 -2.1 -2.3 -2.4 -2.6 -2.8 -2.8 Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y) AKCJI POLSKICH 1.6 1.4 -1.1 3.4 4.6 21.6 6.8 2.8 4.8 4.3 4.4 5.2 3.1 2.0 -3.5 5.3 6.6 3.5 1.9 2.3 3.4 2.1 2.3 2.7 -3.0 -4.1 2.0 4.0 4.3 7.5 5.2 2.2 4.8 2.1 0.8 1. QUERCUS short (Parasolowy SFIO) 06-01 2. Ipopema Short Equity (Ipopema SFIO) 05-31 3. ALTUS Short (FIO Parasolowy) 06-01 4. ALTUS FIZ Aktywnej Alokacji Spółek Dywidendowych 05-31 5. ALTUS FIZ Akcji + 05-31 PZU Akcji Spółek Dywidendowych (GI SFIO) 06-01 PKO Akcji Dywidendowych Globalny (Parasolowy FIO) 06-01 ALTUS FIZ Aktywny Akcji 05-31 PZU Akcji Spółek Dywidendowych (EUR) (GI SFIO) 06-01 MetLife Akcji Małych Spółek (Światowy SFIO) 06-01 Aviva Investors Nowoczesnych Technologii 06-01 Millennium Dynamicznych Spółek (Millennium FIO) 06-01 Ipopema Małych i Średnich Spółek (Ipopema SFIO) 05-31 Opoka Akcji 130/30 (Opoka Omega FIZ) 05-31 Amundi Akcji Małych i Średnich Spółek 05-31 SKOK Akcji (SKOK PARASOL FIO) 05-31 Aviva Investors Małych Spółek (Aviva Investors FIO) 06-01 PZU Akcji Małych i Średnich Spółek 06-01 BPH Akcji Dynamicznych Spółek (BPH FIO Parasolowy) 05-31 Skarbiec Małych i Średnich Spółek (Skarbiec FIO) 05-31 PKO Akcji Małych i Średnich Spółek A1 06-01 Copernicus Akcji (Copernicus FIO) 06-01 Noble Fund Akcji Małych i Średnich Spółek 06-01 UniAkcje Małych i Średnich Spółek (UniFundusze FIO) 06-02 UniAkcje Dywidendowy (UniFundusze FIO) 06-02 PKO Akcji Małych i Średnich Spółek (Parasolowy FIO) 06-01 Aviva Investors Nowych Spółek (Aviva Investors FIO) 06-01 MM Prime Akcji FIZ 05-27 Ipopema m-INDEKS (Ipopema SFIO) 05-31 Open Finance Akcji Małych i Średnich Spółek 06-01 Investor Top 25 Małych Spółek (Investor FIO) 06-01 NN Średnich i Małych Spółek (NN FIO) 06-01 Ipopema m-INDEKS B (Ipopema SFIO) 05-31 Copernicus Spółek Wzrostowych (Copernicus FIO) 06-01 SKOK Etyczny 2 (SKOK PARASOL FIO) 05-31 DB Fund Dynamiczny (DB Funds FIO) 06-01 1. Superfund Płynnościowy (EUR) (Superfund SFIO) 2. Eques Obligacji (Eques SFIO) 3. Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ seria C 4. Millennium Obligacji Korporacyjnych (EUR) 5. BPS Obligacji Korporacyjnych (BPS SFIO) Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ seria B Aviva Investors Dłużnych Papierów Korporacyjnych SATURN Depozytowy FIZ Allianz Obligacji Plus A1 (Allianz FIO) Allianz Obligacji Plus A2 (Allianz FIO) Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ seria A Allianz Obligacji Plus (Allianz FIO) Ipopema Dłużny (Ipopema SFIO) AGIO Kapitał PLUS FIO Skarbiec - Obligacyjny FIZ Eques Pieniężny (Eques SFIO) KBC Gamma (KBC Biznes SFIO) Arka Prestiż Obligacji Korporacyjnych Arka BZ WBK Obligacji Korporacyjnych KBC Obligacji Korporacyjnych (KBC FIO) Pioneer Pieniężny Plus (Pioneer FIO) Ipopema Obligacji (Ipopema SFIO) UniWIBID Plus (UniFundusze SFIO) Data 05-31 06-01 05-31 06-01 06-02 05-31 06-01 05-27 05-31 05-31 05-31 05-31 05-31 05-31 05-31 06-01 06-01 06-01 06-01 06-01 05-31 05-31 06-02 Zmiana Zmiana tydzień miesiąc [%] [%] 1.4 0.0 0.7 0.1 0.0 0.0 0.1 0.1 0.1 0.0 0.0 0.0 0.0 0.0 0.0 0.0 0.0 -0.0 0.0 0.7 0.5 0.5 0.4 0.4 0.3 0.3 0.3 0.3 0.3 0.3 0.2 0.2 0.2 0.2 0.2 0.2 0.2 0.2 0.1 0.1 0.1 0.1 Zmiana 3 mies. [%] 0.0 0.9 1.6 1.3 1.6 1.3 1.8 1.0 1.6 1.6 1.1 1.5 0.4 0.8 0.5 0.2 0.4 1.4 1.4 0.4 0.4 0.5 0.4 Data 1. Investor Zabezpieczenia Emerytalnego (Investor FIO) 06-01 2. SKOK Stabilny Zmiennej Alokacji 05-31 3. Amundi Stabilnego Wzrostu 05-31 4. Skarbiec III Filar (Skarbiec FIO) 05-31 5. Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus 06-01 PKO Stabilnego Wzrostu (Parasolowy FIO) 06-01 Allianz Stabilnego Wzrostu (Allianz FIO) 05-31 Legg Mason Senior FIO 06-01 BNP Paribas Stabilnego Wzrostu (BNP Paribas FIO) 05-31 Credit Agricole Stabilnego Wzrostu 06-01 Pioneer Stabilnego Wzrostu (Pioneer FIO) 05-31 Aviva Investors Ochrony Kapitału Plus 06-01 BPH Stabilnego Wzrostu (BPH FIO Parasolowy) 05-31 KBC Stabilny (KBC FIO) 06-01 REKLAMA Zmiana Zmiana tydzień miesiąc [%] [%] -0.8 -0.2 -0.1 -0.3 -1.2 -0.9 -0.2 -0.8 -0.2 -0.8 -0.3 -1.1 -0.4 -1.1 1.5 -0.3 -0.3 -0.4 -0.9 -1.2 -1.2 -1.2 -1.3 -1.3 -1.5 -1.6 -1.6 -1.6 5.7 3.5 5.9 4.1 3.3 6.3 -3.5 1.5 3.2 -0.3 -2.5 -1.2 -2.0 0.6 -0.4 5.4 -2.1 -0.4 -1.3 -2.8 -4.7 -1.7 -7.5 -0.4 0.6 -5.2 -2.0 -3.9 -4.0 -5.9 0.4 -3.7 -4.3 -0.3 -2.5 -3.0 28.4 25.4 24.6 8.2 6.4 6.2 4.8 2.5 -0.1 -2.6 -3.0 -3.1 -4.3 -4.4 -4.4 -4.7 -5.1 -5.8 -6.1 -6.4 -6.8 -6.9 -7.6 -7.6 -7.7 -7.7 -7.7 -8.1 -8.2 -8.3 -8.3 -8.6 -8.7 -8.7 -9.5 -9.6 REKLAMA Zmiana 3 lata [%] 16.0 14.1 29.6 24.8 16.0 13.3 11.7 15.2 26.1 16.8 2.3 3.7 5.2 13.0 16.0 24.4 21.4 11.8 15.0 11.4 21.2 9.1 10.2 13.7 24.2 26.4 -3.7 6.6 OBLIGACJI 1. Ipopema Obligacji (Ipopema SFIO) 2. Aviva Investors Obligacji Dynamiczny 3. PKO Obligacji Długoterminowych A1 4. SATURN Depozytowy FIZ 5. Raiffeisen Obligacji Korporacyjnych PKO Obligacji Długoterminowych (Parasolowy FIO) Skarbiec - Obligacyjny FIZ Copernicus Dłużny Skarbowy Plus (Copernicus FIO) KBC Alfa SFIO AGIO Kapitał PLUS FIO Opera Avista.pl (Opera FIO) BPS Obligacji Korporacyjnych (BPS SFIO) NN Obligacji (NN FIO) IRFU-PDP_UN Investor Obligacji (Investor FIO) PKO Papierów Dłużnych Plus A1 (Parasolowy FIO) BNP Paribas Papierów Dłużnych (BNP Paribas FIO) UniWIBID Plus (UniFundusze SFIO) Pioneer Obligacji - Dynamiczna Alokacja 2 BPH Obligacji Korporacyjnych (BPH FIO Parasolowy) Pioneer Obligacji - Dynamiczna Alokacja FIO BPS Obligacji (BPS FIO) Opera Tutus-plus (Opera SFIO) Data 05-31 06-01 06-01 05-27 06-01 06-01 05-31 06-01 06-01 05-31 06-01 06-02 06-01 06-01 06-01 06-01 05-31 06-02 05-31 05-31 05-31 06-02 06-01 Zmiana Zmiana 6 mies. 12 mies. [%] [%] 1.9 2.4 0.9 1.8 2.4 0.8 1.6 1.0 1.4 1.3 0.5 1.5 1.0 0.3 0.6 0.9 0.2 1.0 0.6 1.0 0.6 0.5 0.2 4.2 3.7 3.6 3.5 3.5 3.3 3.0 2.9 2.9 2.8 2.8 2.7 2.7 2.7 2.4 2.4 2.3 2.2 2.1 2.1 2.1 2.0 2.0 Zmiana 3 lata [%] 11.4 18.7 10.6 9.1 13.0 12.7 11.2 11.3 10.9 8.1 11.8 8.6 7.2 8.5 9.3 11.0 8.7 12.5 - Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y) Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M) STABILNEGO WZROSTU Zmiana Zmiana 6 mies. 12 mies. [%] [%] Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y) Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M) OBLIGACJI Data Zmiana 3 mies. [%] Zmiana 3 mies. [%] 1.8 0.3 0.9 1.5 0.4 -0.0 0.0 -0.5 -0.6 1.0 0.1 -0.1 0.3 -0.4 Data STABILNEGO WZROSTU 1. Investor Zabezpieczenia Emerytalnego (Investor FIO) 06-01 2. Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus 06-01 3. Aviva Investors Ochrony Kapitału Plus 06-01 4. Credit Agricole Stabilnego Wzrostu 06-01 5. PKO Stabilnego Wzrostu (Parasolowy FIO) 06-01 SKOK Stabilny Zmiennej Alokacji 05-31 Aviva Investors Stabilnego Inwestowania 06-01 BNP Paribas Stabilnego Wzrostu (BNP Paribas FIO) 05-31 BPH Stabilnego Wzrostu (BPH FIO Parasolowy) 05-31 PZU Stabilnego Wzrostu Mazurek 06-01 NN Stabilnego Wzrostu (NN FIO) 06-01 Legg Mason Senior FIO 06-01 Amundi Stabilnego Wzrostu (Amundi Parasolowy FIO) 05-31 KBC Stabilny (KBC FIO) 06-01 Zmiana Zmiana 6 mies. 12 mies. [%] [%] 0.4 -1.4 -1.5 -1.1 -1.3 -1.8 -1.8 -2.3 -0.9 -2.3 -1.9 -1.0 -2.7 -3.3 -1.5 -1.7 -2.5 -2.5 -3.7 -4.0 -4.7 -5.4 -5.4 -5.5 -5.7 -5.7 -6.2 -6.2 Zmiana 3 lata [%] 17.5 16.0 -0.7 7.9 4.6 1.9 2.0 2.1 0.6 -1.0 0.1 -1.9 3.3 ZAINWESTUJ JUŻ DZIŚ BPS Pieniężny wycena 3M 12M YTD 129.54 0.94% 1.55% 1.02% BPS Obligacji 132.33 0.23% 2.09% 1.19% BPS Stabilnego Wzrostu 108.00 -0.06% -6.82% -0.25% -5.31% BPS Akcji 87.18 -1.61% -18.48% BPS Płynnościowy 1097.03 1.05% 2.17% 1.00% BPS Obligacji Korporacyjnych 1119.29 1.66% 2.78% 1.54% Wycena na dzień 2.06.2016 (22) 588-18-92 www.bpstfi.pl 23 PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016 PulsInwestora „Puls Biznesu” Rynki zagraniczne Tel. 22-333-99-99, fax 22-333-99-98 ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa, e-mail: [email protected] Wielki short na chińskiej giełdzie redaktor naczelny: Tomasz Siemieniec, [email protected] zastępcy redaktora naczelnego: Marcin Goralewski, [email protected] Łukasz Korycki, [email protected] zastępca redaktora naczelnego i redaktor naczelny pb.pl: Grzegorz Nawacki, [email protected] W ZIELONY, ALE ZŁOTY: Złota moneta ma nominał 20 USD, ale jej spodziewana cena zbliża się do 0,5 mln zł. Taki kurs zapewnia jej stan zachowania i wyjątkowa rzadkość w obiegu. [FOT. BONHAMS] ALTERNATYWNE Orła cień nadciąga nad forex Czas odetchnąć od sprawdzania konta na rynku walut, bo kurs dolara i tak nie będzie wyższy, niż na najbliższej aukcji monet Weronika Kosmala [email protected] 22-333-98-17 Inwestowanie w kolekcjonerskie monety zyskuje popularność głównie ze względu na cenowe rekordy, które najskuteczniej przebijają się do mediów. Przeglądając katalog czerwcowej aukcji w Bonhams, rzeczywiście nietrudno byłoby wytypować, co okaże się najdroższe, ale warto zwrócić uwagę, że poza wycenianymi powyżej 100 tys. USD okazami oferta pełna jest właściwie jednakowych monet, tyle że z różnymi spodziewanymi cenami. Kryteria, które decydują o potencjale wzrostu wartości, nie są więc widoczne gołym okiem, a w niektórych przypadkach bezcelowe jest nawet wypatrywanie ich przez mikroskop. Wolność w obiegu Skoro do kolekcjonerskich dóbr zalicza się pieniądze, którymi płacono jeszcze w XX w., łatwo się domyślić, że w konkretnych wystawionych na licytację egzemplarzach musi być coś nietypowego. Takim wyróżnikiem jest zwykle stan określany jako bliski menniczemu, który oznacza, że moneta raczej nie obijała się o inne drobne w kieszeni, bo specjalistyczne badania wykazały, że nie nosi prawie żadnych śladów użytkowania. Różnice na tym poziomie nie są jedynymi czynnikami kształtującymi cenę, ale samo ich zauważenie wymaga poważniejszego zaangażowania niż samo pochylenie się nad gablotką i zmrużenie oczu — kolekcjonerzy na tym rynku klasyfikują wizerunki królów na podstawie opracowania poszczególnych pasm włosów, przekrzywienia korony czy upierzenia orła. Jeśli więc różnice byłyby tak wielkie, że widać byłoby je na zdjęciu, egzemplarze musiałyby być na tyle uszkodzone, że prawdopodobnie nikt nie uznałby ich za rzadkość. Dobrym przykładem z aukcji jest 20-dolarówka z orłem i personifikacją wolności z lat 20., której estymacja dochodzi do 125 tys. USD (492 tys. zł), chociaż w obiegu nietrudno znaleźć podobną, ale w znacznie gorszym stanie. Gorączka rozgrzewa Poza brakiem zarysowań do kryteriów ważnych dla inwestora zalicza się i sama uroda obiektu, i jego historia. Wybity w Petersburgu rubel z carycą Elżbietą z 1757 r. jest wyceniany na 30-40 tys. USD (118-157 tys. zł) nie tylko dlatego, że jest dobrze zachowany, ale też ze względu na to, że jest po prostu ładny — chociaż bardziej niż do profilu przedstawionej autorzy katalogu odwołują się do słynnego pro- jektanta monet, który to ujęcie skomponował. Przykładem na wagę historii może być natomiast sztabka, której przedział estymacji zamyka się na 180 tys. USD (709 tys. zł), chociaż rozmiary wskazują, że zmieściłaby się w dłoni. Złoto oznakowane przez Kellogg & Humbert wyraźnie musiało swoje przejść, bo eksperci rozpisali się w nocie o ponadprzeciętnym stanie zachowania i czytelności wszystkich wklęsłych treści, chociaż pierwsze, co rzuca się w oczy, to spora rdzawa plama na środku. Cenę sztabki wspiera jednak proweniencja, a dokładnie wrak słynnego parowca S.S. Central America, który zatonął, transportując najczystszy symbol kalifornijskiej gorączki złota z Panamy do Nowego Jorku. Ładunek romantyczny tej historii blednie jednak na wieść o ładunku podstawowym, bo kruszec miał odciążyć zadłużone banki, które wraz z wiadomością o katastrofie wpadły w tzw. panikę z 1857 r. © Ⓟ ciągu zaledwie miesiąca liczba pozycji nastawionych na przecenę jednego z głównych funduszy indeksowych opartych na chińskich akcjach skoczyła pięciokrotnie. Obecnie krótkie pozycje CSOP w funduszu FTSE China A50 ETF, bo o nim mowa, odpowiadają za 6,1 proc. wszystkich jego jednostek. To może być zła wróżba, ponieważ udział krótkich pozycji ostatnio równie wysoki był w kwietniu ubiegłego roku, czyli w przededniu załamania, które doprowadziło do fali wyprzedaży na globalnych parkietach. — Inwestorzy mogą sprzedawać na krótko jednostki funduszy indeksowych chińskich akcji, jako część strategii budowania krótkich pozycji na rynkach chińskich aktywów — komentował w wypowiedzi dla Bloomberga Brett McGonegal, prezes firmy inwestycyjnej Capital Link. Inwestorzy grają na przecenę akcji z Państwa Środka także w oczekiwaniu na pogłębienie zniżek notowań chińskiej waluty, dodaje Wenjie Lu, strateg banku UBS Group. Maj był dla juana najgorszym miesiącem w tym roku, do czego przyczyniły się słabe dane z gospodarki Chin oraz oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych w USA. Od początku roku indeks Shanghai Composite stracił 18 proc., co jest najgorszym wynikiem wśród 93 monitorowanych przez Bloomberga głównych indeksów giełdowych na świecie. Tymczasem 4,8 proc. pod kreską jest w tym roku Hang Seng, indeks giełdy w Hongkongu, dokąd w największym tempie od ponad roku płyną pieniądze chińskich inwestorów z kontynentu. Szukają tam oni azylu dla swojego kapitału, którego wartość topnieje ze względu na osłabienie juana względem dolara amerykańskiego (dolar hongkoński jest sztywno uwiązany do amerykańskiego). Analitycy zwracają uwagę, że inwestorzy instytucjonalni z Państwa Środka ledwie 1 proc. aktywów ulokowali za granicą i udział ten powinien rosnąć wobec prawdopodobnej dalszej deprecjacji chińskiej ©Ⓟ waluty. [MWIE, BLOOMBERG] Krzyżowe notowania walut Kraj POLSKA AUSTRALIA CZECHY DANIA JAPONIA KANADA NORWEGIA SZWAJCARIA SZWECJA EUGIW USA WĘGRY W.BRYTANIA MFW(SDR) ROSJA Puls Dnia: Tadeusz Markiewicz, [email protected] Puls Firmy: Katarzyna Latek, [email protected] Puls Inwestora: Kamil Zatoński, [email protected] dział dodatków i sekcji tematycznych, redaktor prowadzący gazele.pl: Wojciech Kowalczuk, [email protected] dyrektor artystyczny: Tomasz Młynarski, [email protected] Dział foto: Grzegorz Kawecki, [email protected] Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. prezes: Patricia Deyna Chief Revenue Officer: Bartosz Wysocki, [email protected] tel. 22-333-98-77 dyrektor do spraw wydawniczych: Tomasz Fill, [email protected] tel. 22-333-99-50 dyrektor sprzedaży (nakład i konferencje): Marcin Krawczak, [email protected] tel. 22-333-98-22 dyrektor marketingu i eventów: Karolina Kowalska, [email protected] tel. 22-333-98-01 Design Director Bonnier Business Press: Jacek Utko, [email protected] Obsługa prenumeraty: 0-801-801-771, 812 812 971 (pn.-pt. w godz. 8-16) [email protected], fax 812 812 999 Zamówienia na prenumeratę przyjmują też jednostki kolportażowe Ruch, prywatni kolporterzy (Kolporter, Garmond Press, GLM, AS Press) oraz urzędy pocztowe. ISSN 1427-6852. Za treść ogłoszeń nie odpowiadamy. Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, drukarnia w Warszawie Copyright: Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. Ostrzeżenie: Kopiowanie, powielanie, przedruk lub reprodukcja gazety w całości lub w części jest możliwa wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody wydawcy. C P — znak zastrzeżenia praw autorskich — znak odpłatności — dwa znaki przy artykule oznaczają możliwość jego dalszego wykorzystania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem (sklep.pb.pl) i w zgodzie z Regulaminem korzystania z artykułów prasowych (www.pb.pl/prawa). C P Regulamin znajdziesz na stronie teksty.pb.pl Dołącz do fanów 4 SPOSOBY, ŻEBY ZAPRENUMEROWAĆ PULS BIZNESU 1 Przez internet: sklep.pb.pl Przez telefon: 801 801 771 812 812 971 E-mailem: [email protected] Faksem: 812 812 999 2 3 4 należą do grupy wydawniczej Kursy walut NBP* 2.06.2016 Kurs celny* PLN średni AUD CZK DKK EEK JPY CAD NOK CHF SEK EUR USD HUF GBP XDR 1 złoty PLN 1 dolar AUD 1 korona CZK 1 korona DKK 100 jen JPY 1 dolar CAD 1 korona NOK 1 frank CHF 1 korona SEK 1 euro EUR 1 dolar USD 100 forint HUF 1 funt GBP 1 XDR 1 rubel RUB 2,8371 0,1626 0,5907 3,5626 3,0077 0,4733 3,9660 0,4707 4,3937 3,9005 1,3922 5,6243 5,4738 0,0597 1,0000 2,8320 0,1626 0,5908 3,5962 2,9970 0,4711 3,9731 0,4726 4,3944 3,9204 1,4014 5,6614 5,5168 0,0587 0,3531 0,0574 0,2086 1,2698 1,0583 0,1663 1,4029 0,1669 1,5517 1,3843 0,4948 1,9991 1,9480 0,0207 6,1501 17,4170 3,6335 22,1169 18,4317 2,8973 24,4348 2,9065 27,0258 24,1107 8,6187 34,8180 33,9287 0,3610 1,6926 4,7935 0,2752 6,0870 5,0728 0,7974 6,7249 0,7999 7,4381 6,6357 2,3720 9,5826 9,3378 0,0994 - 0,2781 0,7875 0,0452 0,1643 0,8334 0,1310 1,1048 0,1314 1,2220 1,0902 0,3897 1,5743 1,5341 0,0163 0,3337 0,9449 0,0543 0,1971 1,1999 0,1572 1,3257 0,1577 1,4663 1,3081 0,4676 1,8890 1,8408 0,0196 2,1227 6,0115 0,3451 1,2541 7,6336 6,3617 8,4337 1,0032 9,3280 8,3218 2,9747 12,0174 11,7105 0,1246 0,2517 0,7128 0,0409 0,1487 0,9051 0,7543 0,1186 0,1189 1,1060 0,9867 0,3527 1,4249 1,3885 0,0148 2,1160 5,9924 0,3441 1,2501 7,6094 6,3415 0,9968 8,4069 9,2983 8,2954 2,9653 11,9793 11,6733 0,1242 0,2276 0,6445 0,0370 0,1344 0,8184 0,6820 0,1072 0,9041 0,1075 0,8921 0,3189 1,2883 1,2554 0,0134 0,2551 0,7224 0,0415 0,1507 0,9173 0,7645 0,1202 1,0134 0,1205 1,1209 0,3575 1,4441 1,4072 0,0150 0,7136 2,0208 0,1160 0,4216 2,5661 2,1386 0,3362 2,8351 0,3372 3,1357 2,7975 4,0398 3,9366 0,0419 0,1766 0,5002 0,0287 0,1044 0,6352 0,5294 0,0832 0,7018 0,0835 0,7762 0,6925 0,2475 0,9745 0,0104 0,1813 0,5133 0,0295 0,1071 0,6519 0,5432 0,0854 0,7202 0,0857 0,7965 0,7106 0,2540 1,0262 0,0106 RUB 2.06.2016 Kraj 17,0358 48,2453 2,7700 10,0647 61,2641 51,0562 8,0256 67,6848 8,0511 74,8620 66,7871 23,8739 96,4463 93,9830 - Kursy celne obowiązują od 01.06.2016 godz. 0:00 do 30.06.2016 godz. 24:00 ROSJA NORWEGIA SZWAJCARIA AUSTRALIA USA TURCJA KANADA EUGIW W.BRYTANIA DANIA SZWECJA WĘGRY JAPONIA CZECHY Waluta Kurs w zł 1 mies. rubel korona frank dolar dolar lira dolar euro funt korona korona forint jen korona 0,0587 0,4711 3,9731 2,8320 3,9204 1,3345 2,9970 4,3944 5,6614 0,5908 0,4726 1,4014 3,5962 0,1626 -0,1701 -0,5279 -0,2836 -2,6068 2,6417 -2,2416 -1,4534 0,2327 1,4333 0,3056 -1,0054 -0,4051 0,2481 0,3085 *fixing Źródło: NBP „PB” REKLAMA Prowadź biznes zgodnie z prawem Wejdź na lexbiznes.pb.pl i przetestuj bezpłatnie system informacji prawnej dla małych i średnich firm Intuicyjna wyszukiwarka aktualnych aktów prawnych i przypisanych do nich interpretacji i orzecznictwa Obszerna baza gotowych wzorów dokumentów i pism wraz z instrukcją ich wypełnienia System powiadamiania o zmianach w prawie z możliwością indywidualnego edytowania Dostęp do bazy aktualnych wiadomości biznesowych i prawnych Prenumerujesz „Puls Biznesu”? Do 31 sierpnia bezpłatnie korzystaj z Lex Biznes! Bezpłatny dostęp dla prenumeratorów zalogowanych na stronie pulsbiznesu.pl Więcej informacji: zadzwoń: 801 801 771, 812 812 971 napisz: [email protected] sprawdź: lexbiznes.pb.pl KADRY GIEŁDA SPÓŁKI PISMA PODATKI AKTY zatrudnienie, prawo pracy, urlopy, BHP informacje prawne dla inwestorów zakładanie i prowadzenie firmy zatrudnienie, prawo pracy, urlopy, BHP ordynacja, formularze, wzory pism zbiór aktów, orzecznictwa i interpretacji