Rzecz o Innowacjach s. 12-13

Transkrypt

Rzecz o Innowacjach s. 12-13
Wszystko dla małych i średnich firm. Czytaj na str. 14-17
Piątek-Niedziela
3-5 czerwca 2016
PulsFirmy
www.pb.pl
Zakłady
od graczy
dla graczy
Marcin Deptuła i Mateusz Jamiołkowski chcą,
by ich start-up Thunderpick został liderem
na rosnącym rynku cyberbukmacherki.
Zaczną od Europy — choć bez Polski. 16
cena 5,99 zł
(w tym 8% VAT)
NR 104 (4618) INDEKS 349 127 WYD. A+B
dane
z godz. 18.00
z 2.06
USD
3,93 PLN
EUR
4,39 PLN
CHF
3,97 PLN
WIG20
+0,16%
Alior uczy się
windykacji na PZU
DAX
+0,03%
PulsDnia
Polacy drukują
coraz więcej euro
Eksport generuje już 60 proc.
z 13,9 mld zł przychodów branży poligraficznej, które znów są
większe niż rok wcześniej. 7
Wolność i kary
pomogą hazardowi
Jednoręki bandyta? Bardzo
proszę, ale tylko z koncesją.
Poker w sieci? Czemu nie,
ale wyłącznie w państwowym
Totalizatorze. Nielegalnie działające firmy czekają blokady
i kary. Branża przyklaskuje
pomysłom fiskusa. 10-11
Finowie w stolicy
Deweloper YIT nie sili się
na skromność. Tam, gdzie jest,
jest w czołówce. W Warszawie
też będzie. 2
Pomysł ciekawy, ale niepozbawiony ryzyka
— inne banki i ubezpieczyciele nie będą
pałać chęcią współpracy. Jest w tym biznesowy
sens, choć kłóci się to z deklaracjami PZU
o portfelowym charakterze inwestycji w Aliora
— tak rynek komentuje plan windykowania
należności ubezpieczyciela przez Alior Services,
spółkę zależną banku, kierowanego
przez Wojciecha Sobieraja. 4
Intercity
bierze
rozwód
z Edytami
Część kupionych przed niespełna
dekadą za 200 mln zł składów
ED 74 Bydgostia (zwanych
„Edytami”) przeszło remont
i wozi pasażerów, część rdzewieje
na bocznicach. Przewoźnik ma ich
dość i chce sprzedać mimo braków
taborowych. Musi poszukać
konesera. 6
PulsInwestora
Klienci funduszy
są zahartowani
Wizja Brexitu, podwyżek stóp
w USA, obniżki ratingu Polski
i nacjonalizacji OFE nie dały
szans TFI. Nie boją się
jednak odpływu. 20-21
JESZCZE CIEPŁE
IRAŃSKIE
KONTRAKTY
„PB” ustalił, które polskie firmy jako pierwsze
skorzystają na wznowieniu gospodarczej
współpracy z Iranem. 700 mln USD
mamy już prawie w kieszeni 8
2
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PulsDnia
Fiński deweloper
zadebiutował w Polsce
W ciągu pięciu lat YIT chce dołączyć do grona największych warszawskich spółek
OKIEM EKSPERTA
Marta
Sieliwierstow
[email protected] 22-333-98-60
Od ponad pięćdziesięciu lat spółka jest obecna na rynkach wschodnich m.in. w Rosji,
Czechach, na Słowacji i w krajach bałtyckich.
Wejście do Polski było naturalną koleją rzeczy.
— Wszędzie, gdzie się pojawiamy, jesteśmy w czołówce deweloperów. Na podobnej
pozycji chcemy uplasować się w Warszawie
— mówi Tomasz Konarski, prezes YIT
w Polsce.
W stolicy najwięcej budują: lider ogólnopolskiego rynku Dom Development
(w 2015 r. sprzedał 2128 lokali, czyli prawie
90 proc. ogólnej sprzedaży tej firmy), następnie JW Construction (1229, 78 proc.),
oraz Robyg (1203, 52 proc.).
Nordyckie smaki
Pierwsza inwestycja fińskiego dewelopera
— Nordic Mokotów — powstaje przy skrzyżowaniu al. gen. W. Sikorskiego i ulicy Pory
w Warszawie. Projekt jest kontynuacją osiedla City Zen budowanego przez hiszpańskiego inwestora Espais.
— Od Hiszpanów kupiliśmy działkę wraz
z projektem i obowiązującym pozwoleniem
na budowę. To dla nas korzystne rozwiązane, bo pozwala szybciej rozpocząć działalność. Poprzedni właściciel zdążył wybudować dwupoziomowy parking podziemny,
co skróci nam czas budowy o 5-6 miesięcy.
Mieszkania z pierwszego etapu powinniśmy
przekazać właścicielom latem przyszłego
roku — informuje Tomasz Konarski.
Długa droga
na szczyt
ROBERT LATUSZEK, analityk projektów
inwestycyjnych Home Broker Business
P
olski rynek nieruchomości jest bardzo atrakcyjny z punktu widzenia inwestorów. W najbliższym czasie możemy
spodziewać się kolejnych międzynarodowych marek. Firmy dostrzegają duży potencjał w takich miastach, jak Warszawa,
Kraków, Wrocław i Trójmiasto. Stolica,
jako najpewniejszy rynek, jest pierwszym
wyborem w fazie wejścia i rozpoznania
rynku. Pierwszy projekt realizowany
przez YIT Development na warszawskim
Mokotowie możemy potraktować jako
swego rodzaju test, a jego lokalizacja
świadczy o odpowiednim rozpoznaniu.
Czy firma ma szansę zostać jednym
z największych deweloperów mieszkaniowych w Polsce? To duży znak zapytania
ze względu na bardzo mocną pozycję krajowych deweloperów. Na pewno proces
byłby długoterminowy.
Docelowo na osiedlu powstanie 300 mieszkań. Ceny wahają się od 7 do 12,5 tys. zł/
mkw. Generalnym wykonawcą będzie Unimax. YIT wprowadził do projektu jedynie
zmiany aranżacyjne, które nie wymagały
nowego pozwolenia na budowę.
— Chcieliśmy dodać trochę nordyckich
smaków. Przy około 10 proc. miejsc postojowych zainstalujemy stacje ładowania
samochodów elektrycznych, ponadto
w wybranych mieszkaniach będą przygotowane instalacje pod montaż sauny, a tarasy będą wyłożone drewnem — dodaje
Tomasz Konarski.
Miastowy apetyt
Deweloper zaczyna od budowy w Warszawie, ale w planach ma także ekspansję m.in. we Wrocławiu, Krakowie i Trójmieście.
— Prowadzimy zaawansowane negocjacje przy zakupie kilku nieruchomości
w Warszawie. Są to znaczące działki, ale
rynek gruntów jest bardzo konkurencyjny
i dopóki nie podpiszemy umów, nic nie jest
pewne. Interesują nas przede wszystkim
grunty pozwalające na wieloetapowe budowy. Mimo że jesteśmy nowym graczem,
przy bliższym poznaniu okazujemy się
atrakcyjnym partnerem dla sprzedających, choćby dlatego, że nie posiłkujemy
się kredytami. Centrala firmy dość odważnie postawiła na Polskę, co przekłada się również na wielkość i wartość kupowanych przez nas gruntów. Staramy
się wskoczyć do rozpędzonego pociągu zwanego popytem. Mamy nadzieję, że sprzedaż będzie szła dobrze, ale
zdajemy sobie sprawę, że jako nowa
firma musimy popracować nad
marką i rozpoznawalnością. Choć
obecnie najważniejszy jest dla nas
rynek mieszkaniowy, będziemy powoli przyglądać się również rynkowi
komercyjnemu — zapewnia prezes,
podkreślając, że każde miasto z pierwszej
szóstki największych w Polsce jest większe
od Helsinek i dlatego jest interesującym rynkiem dla fińskiego dewelopera. © Ⓟ
BEZ SKRAJNOŚCI:
Interesują nas różne
segmenty rynku
mieszkaniowego, ale
odrzucamy skrajności
— najniższy segment
oraz luksusowe apartamenty. Naszym zdaniem, bardzo trudno
je sprzedać — mówi
Tomasz Konarski,
prezes YIT w Polsce.
[FOT. ARC]
4 CZERWCA 1989-2016
Dwudziestu siedmiu lat nie da się wygumkować
JACEK ZALEWSKI
[email protected]
D
ata częściowo tylko wolnych,
lecz obalających ustrój tzw. realnego
socjalizmu wyborów do Sejmu
i Senatu z 4 czerwca 1989 r.
nigdy nie aspirowała do czerwonej kartki
w kalendarzu. Jednak traktowanie jej
porównywalnie do 11 listopada 1918 r. jest
jak najbardziej zasadne. Przy czym po zaborach
i pierwszej wojnie światowej nieistniejąca
Polska odzyskała niepodległość, natomiast
istniejąca w 1989 r. — wolność. Obie wartości
są pokrewne, ale oczywiście nie tożsame.
W każdym razie dwadzieścia siedem lat temu
bez wątpienia właśnie 4 czerwca zaczęło się
przywracanie cywilizacyjnej i gospodarczej
normalności w całym regionie Europy.
W ślad za Polską wasalny wobec Moskwy
obóz państw formalnie niepodległych posypał
się niczym kostki domina do końca 1989 r.
— najpóźniej przeszło to krwawo w Rumunii.
Dwa lata temu na srebrny jubileusz 4 czerwca
zjechali goście ze świata, na czele z Barackiem
Obamą. Wtedy z dumą uważaliśmy za ogromny
sukces polskiej dyplomacji umiędzynarodowienie rocznicy przełomowych wyborów i przebicie się do opinii zagranicznej prawdy, że wszystko zaczęło się w Polsce. Ale to przebicie trwało
krótko, obecnie Unia Europejska i generalnie
świat za symbol przemian zapoczątkowanych
w 1989 r. znowu uznaje tylko obrazek tłumów
na murze berlińskim z 9 listopada.
Jutrzejsza rocznica nie jest żadnym
jubileuszem, ale jej fatalna atmosfera
wynika z rozwoju bieżącej sytuacji
społecznej. Sprawujące wszechwładzę Prawo
i Sprawiedliwość rocznicę najważniejszego
w dziejach Polski wydarzenia po drugiej
wojnie światowej obchodzi z podwiniętym
ogonem, oddając całą inicjatywę opozycji.
Wszystko co ważne dla III Rzeczypospolitej
obecni władcy najchętniej by ze świadomości
narodowej wygumkowali, ponieważ zgodnie
z obowiązującą dyrektywą propagandową
rozwój Polski zaczął się dopiero od wyborów
25 października 2015 r. No, częściowo ciut
wcześniej, 6 sierpnia — w dniu zaprzysiężenia
prezydenta Andrzeja Dudy.
Niestety dla nuworyszy i faryzeuszy
— historyczna prawidłowość przedstawia się
jak w tytule. Lepszy czy gorszy wpływ na
dorobek III RP miały/mają kolejne rządzące
ekipy, a przecież dłużej/krócej władzę
sprawowali/sprawują już wszyscy. Ciągłość
i współodpowiedzialność wrogich sobie
rządów obrazowo przedstawię na przykładzie
pieniędzy unijnych. Pomyślną dla Polski
wieloletnią perspektywę budżetową
2007–13 negocjował w 2005 r. premier Marek
Belka, sfinalizował ją entuzjastycznie „yes,
yes, yes” premier Kazimierz Marcinkiewicz,
natomiast realnie śmietankę inwestycyjną
spił premier Donald Tusk. Przy jeszcze
lepszej dla naszych rozwojowych interesów
perspektywie 2014–20 nastąpiła sprawiedliwa
— chociaż nie wiadomo czy dobra — zmiana.
Wielkie pieniądze wywalczył Donald Tusk,
natomiast skonsumuje je premier Beata
Szydło. Z konieczną uwagą — dopóki prezes
Jarosław Kaczyński będzie ten personalny
eksperyment kontynuował… © Ⓟ
REKLAMA
32991
4
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PulsDnia
350
mln zł Tyle wynosi
zadłużenie
gapowiczów
notowanych w KRD.
W ciągu roku wzrosło o 30 proc. Zaległych mandatów jest
ponad 915 tys., o 250 tys. więcej niż przed rokiem. Rekordzistą
jest mężczyzna z Wielkopolski — jego dług wynosi 92 tys. zł.
Na drugim miejscu jest kobieta ze Świętokrzyskiego
— 71 tys. zł. Roszczenie z tytułu mandatu przedawnia się
po roku. Jeśli przewoźnik postara się w tym czasie o sądowy
nakaz zapłaty, ma jeszcze 10 lat na dochodzenie należności. [DI]
Sobieraj poszedł
w ślady Czarneckiego
Bank utworzył spółkę windykacyjną Alior Services.
Na razie będzie serwisował swojego akcjonariusza — PZU
Gorący rynek
Eugeniusz
Twaróg
O sile polskiego rynku windykacyjnego
najlepiej świadczy fakt, że polską marką
eksportową stał się Kruk, największa firma
w kraju i w naszej części Europy, która
prowadzi biznesy w Rumunii, Czechach,
Niemczech, Hiszpanii i we Włoszech.
Branża obracająca długami od dłuższego
czasu jest oczkiem w głowie inwestorów,
przyciągając uwagę i pieniądze dobrymi,
rosnącymi zyskami. Rynek powoli coraz
bardziej się nasyca. Po gwałtownym
przyroście firm windykacyjnych, pojawiły
się pierwsze upadłości i zaczął się proces
konsolidacji z udziałem światowych
potentatów. Wicelider, Ultimo, należy do
skandynawskiej grupy B2Holding. Trzeci
i czwarty gracz, czyli Best i Kredyt Inkaso,
są kontrolowane przez krajowy kapitał.
DTP Partners niedawno został kupiony
przez amerykańską PRA Group, a Casus
Finanse przez norweską Grupę Lindorff
i nosi już nazwę właściciela. Znaczącym
graczem na rynku jest Getback, założony
za pieniądze Leszka Czarneckiego obecnie
oczekujący na regulacyjne zgody w sprawie przejęcia przez konsorcjum funduszy
private equity, na czele z Abris Capital.
[email protected] 22-333-97-01
Alior Services działa od kilku lat, choć
w poprzednich wcieleniach zajmował się
zupełnie różnymi biznesami. Jest inkarnacją Alior Sync, brandu, który powstał
w 2012 r. Zrobił sporo zamieszania na rynku, ale żywot miał równie spektakularny,
co krótki — już w październiku zmienił
nazwę na Alior Raty, żeby z początkiem 2014 r. przepoczwarzyć się w Alior
Services. W październiku 2015 r. wchłonął
Centrum Obrotu Wierzytelnościami, również z grupy Alior Banku, i teraz zajmuje
się tym, co przejęta spółka ma w nazwie,
czyli ściąganiem długów.
Wojciech Sobieraj poszedł w ślady
Leszka Czarneckiego i buduje w ramach
grupy bankowej spółkę windykacyjną — usłyszeliśmy w kilku źródłach na
rynku.
Bank potwierdza nasze informacje. „Alior Services, spółka zależna
Alior Banku, prowadzi obecnie — wraz
z Kancelarią Prawną TKZ — pilotaż usług
polegających na dochodzeniu wierzytelności dla Grupy PZU. Działania te są
podejmowane w ramach wspólnych pilotażowych projektów, mających na celu
uzyskanie synergii wynikających z optymalizacji procesów w ramach Grupy Alior
Banku i Grupy PZU. Alior Services nie prowadzi skupu ani sprzedaży wierzytelności
Grupy PZU” — czytamy w komunikacie
przesłanym do redakcji.
Trudny rynek
To pierwsze duże wspólne przedsięwzięcie banku i ubezpieczyciela, który jest jego
największym akcjonariuszem. Dla Aliora
to dobry poligon do testowania narzędzi
i nabierania umiejętności ściągania długów. Dla PZU sytuacja też w gruncie rzeczy
jest nowa, ponieważ wcześniej w ograniczony sposób współpracował z windykatorami w zakresie serwisu klienckich wierzytelności. Nikt w branży obrotu długami nie
pamięta, żeby największy ubezpieczyciel
w kraju wystawił paczkę wierzytelności
na sprzedaż. Jest to zresztą postawa dość
typowa dla sektora ubezpieczeniowego,
który jest niewielkim dostawcą przeterminowanych zobowiązań na rynek.
— To ułamek wartości wierzytelności
wystawianych przez sektor bankowy.
Zrobiliśmy kilka transakcji z ubezpieczycielami, jednak niewielkich — mówi
Jarosław Zachmielewski, członek zarządu
Best TFI.
Jego zdaniem, niewielka podaż może
być konsekwencją większych ograniczeń
prawnych, z jakimi muszą zmierzyć się
ubezpieczyciele, dotyczących np. ujawniania danych klienta. Sprzedając wierzytelności, bank może przekazać dane dłużnika
funduszowi sekurytyzacyjnemu, który je
przejmuje. W przypadku zakładu ubezpieczeniowego nie jest to już takie proste.
— Umowa polisy może zawierać dane
osób trzecich, np. beneficjentów, nie
mających związku z ubezpieczeniem,
którzy nie są dłużnikami — wyjaśnia
Jarosław Zachmielewski.
Jest jeszcze jedna bariera hamująca rozwój rynku sprzedaży zaległych opłat za polisy, która nie dotyczy banków. Zbywając
przeterminowany dług do funduszu sekurytyzacyjnego, ubezpieczyciel nie ma korzyści podatkowych, które w takiej sytuacji
może rozliczyć bank.
Na pytanie o naturę współpracy z Alior
Services PZU odpowiada, że chodzi o polubowne ściąganie wymagalnych wierzytelności. „Poprzez windykację polubowną
rozumiane jest podejmowanie prawnie
dozwolonych czynności co do wierzytelności zmierzających do ich dobrowolnej
zapłaty” — wyjaśnia ubezpieczyciel, ale
PALETA
POMYSŁÓW:
Wojciech Sobieraj,
prezes Alior Banku,
próbował już
różnych sposobów
na dywersyfikację
bankowego biznesu:
przyjmował rachunki
za prąd, oferował
pomoc w obniżaniu
miesięcznych
rachunków,
otworzył kantor.
Teraz zabiera się
za ściąganie długów.
[FOT. GK]
14-15
mld zł Tyle
wynosi roczna
wartość długów
kupowanych przez
firmy windykacyjne
lub obsługiwanych
przez nie na
zlecenie wierzycieli.
odmawia bardziej szczegółowych informacji ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa.
Luźna współpraca
Przedstawiciele branży windykacyjnej
uważają pomysł współpracy Aliora z PZU
za posunięcie ciekawe, niestandardowe,
aczkolwiek niewolne od ryzyka.
— Czy bank jest najlepiej przygotowanym podmiotem do serwisowania wierzytelności, nawet jeśli robi to poprzez
wydzieloną spółkę? Na rynku działają
wyspecjalizowane firmy, dla których windykacja jest podstawowym obszarem działalności i które robią to dobrze — mówi
prezes jednej ze spółek.
Przykład Getbacku, windykatora sprzedanego niedawno przez Idea Bank, dowodzi, że łączenie działalności windykacyjnej
z bankową w ramach jednej grupy tylko do
pewnego momentu sprzyja rozwojowi biznesu. Początkowo wydawało się, że Leszek
Czarnecki stworzył perpetuum mobile,
samonakręcający się mechanizm, w którym bank sprzedaje długi bratniej spółce
i udziela jej finansowania, a windykator
zarabia pieniądze na ściąganiu przeterminowanych należności.
— System działał, ale szybko okazało się,
że Getback ma problem z wyjściem na sze-
roki rynek, ponieważ inne banki patrzyły
na niego przez pryzmat konkurencyjnej
grupy bankowej. Spółka była odcinana od
wielu przetargów na kupno wierzytelności. Spodziewam się, że Alior Services będzie miał podwójny problem: i z bankami,
i z ubezpieczycielami. Chyba że ograniczy
się wyłącznie do serwisowania wierzytelności PZU — mówi przedstawiciel Getbacku.
Andrzej Powierża, analityk DM Citi
Handlowy, uważa, że współpraca Aliora
i ubezpieczyciela na rynku windykacyjnym ma sens.
— Widzę logikę takiego rozwiązania,
aczkolwiek można też dostrzec pewną
sprzeczność między projektem windykacyjnym a deklaracjami byłego i obecnego
zarządu PZU. Słyszeliśmy, że kupno akcji
Aliora ma charakter wyłącznie inwestycyjny i że nie ma planów tworzenia grupy
bankowo-ubezpieczeniowej. Nie do końca
zgadzam się z takim stanowiskiem, ponieważ dostrzegam pewne synergie między
spółkami i uważam, że jest pole do luźnej
współpracy. Projekt windykacyjny jest dobrym na to przykładem. Jeśli jednak traktować Aliora wyłącznie jako inwestycję, to
PZU powinien zorganizować przetarg na
obsługę wierzytelności, w którym spółka
Aliora wzięłaby udział na zasadach rynkowych — mówi Andrzej Powierża. © Ⓟ
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
STOCZNIE
Remontowa: chrzest
dwóch promów
dla BC Ferries
W stoczni Remontowa Shipbuilding
w Gdańsku odbył się chrzest dwóch
nowoczesnych promów pasażersko-samochodowych zbudowanych dla kanadyjskiego przewoźnika promowego, największego
w Ameryce Północnej — BC Ferries.
Jednostki otrzymały imiona: Salish
Eagle i Salish Raven. Są to dwa
z trzech promów zamówionych
przez BC Ferries.
Kontrakt na budowę najnowocześniejszych w swojej klasie promów
o łącznej wartości 473 mln zł podpisano w 2014 r. Umowa obejmuje
projekt, budowę, wyposażenie,
przeprowadzenie kompletnego
programu prób, a także dostawę
statków do portu macierzystego.
Będą to pierwsze statki we flocie
armatora, wykorzystujące silniki
dual fuel, które mogą być zasilane
zarówno tradycyjnym paliwem
(diesel), jak i gazem (LNG). [DI, PAP]
5
600
Tylu pasażerów oraz
150 aut może zabrać
prom zbudowany dla
kanadyjskiego armatora.
MF obstaje przy 15-procentowym CIT
Mimo krytyki
rządowych prawników
i przedsiębiorców
resort przepycha
obniżenie podatku
małym spółkom.
Stały Komitet Rady Ministrów
wkrótce ma zająć się projektem
obniżenia z 19 do 15 proc. podatku dochodowego dla małych
spółek, których przychody nie
przekraczają 1,2 mln EUR rocznie. Po trwających kilka miesięcy uzgodnieniach i konsultacjach Ministerstwo Finansów
(MF) przekazało projekt praktycznie bez żadnych zmian.
Najnowsza wersja (z 31 maja
2016 r.) jest w istocie powtórzeniem pierwotnego projektu
(z 25 lutego). To zaskakujące, bo
projekt spotkał się z falą krytyki
nie tylko organizacji przedsięREKLAMA
biorców i ekspertów podatkowych, ale także Rządowego
Centrum Legislacji (RCL) oraz
Rady Legislacyjnej przy kancelarii premiera. Wątpliwości
zgłosiły też niektóre resorty.
Słowo się rzekło
MF pozostało odporne na merytoryczne uwagi i postanowiło
przeforsować projekt w niezmienionej wersji. Od samego
początku zapewniało, że racja
jest po jego stronie, a mylą się
oponenci, także rządowi.
Głównym argumentem
resortu finansów jest to, że
15-procentowy CIT małym
spółkom obiecała w exposé
premier Beata Szydło.
— To świadczy, jak absurdalnie MF tworzy prawo podatkowe. Nie liczy się w ogóle
z krytycznymi, acz życzliwymi
opiniami ekspertów, również
W ocenie Konfederacji Lewiatan,
zmiana przyniesie znikomy efekt
i nie spełni zadania polegającego na wsparciu
spółek mających trudności w pozyskiwaniu
kapitału na inwestycje.
z własnego rządu. Widocznie
dla ministra Szałamachy najważniejsze jest realizowanie
politycznych wytycznych, niezależnie od tego, czy są słuszne, czy nie. W ten sposób tylko się psuje prawo podatkowe
— mówi proszący o anonimowość działacz partii rządzącej.
Groch o ścianę
Przede wszystkim MF odrzuciło najważniejszy i najczęściej
powtarzający się postulat krytyków — obniżenie do 15 proc.
podatku również osobom fizycznym prowadzącym dzia-
łalność gospodarczą, czyli
PIT-owcom. Przyznanie preferencji tylko małym CIT-owcom
zostało powszechnie uznane za
potęgowanie nierówności wobec prawa i zaburzanie konkurencji na rynku. MF pozostało
niewzruszone.
Rada Legislacyjna premiera
ostrzegała MF, że jego pomysł tylko poróżni podatników i doprowadzi do patologii — sztucznego
dzielenia i rozdrabniania spółek
tylko po to, aby mieścić się w progu obrotów do 1,2 mln EUR.
„Paradoksalnie, projektowane rozwiązanie będzie pro-
wadzić do skutku odwrotnego
niż planowany” — pisała RL.
Podkreślała, że propozycje MF
będą wręcz motywować do
kombinowania, by załapać się
na niższy podatek.
Natomiast RCL wytknęło
projektowi łamanie zasady
równości wobec prawa i uczciwej konkurencji. Zdaniem
centrum, projekt łamie konstytucję.
Organizacje biznesowe dorzuciły także argument, że preferencyjne potraktowanie tylko małych CIT-owców nie ma
sensu, gdyż skorzysta na tym
mniej niż 8 proc. małych firm,
a oszczędności pojedynczego
przedsiębiorstwa wyniosą zaledwie 57-167 zł miesięcznie.
W ocenie Konfederacji
Lewiatan, zmiana przyniesie znikomy efekt i nie spełni zadania
polegającego na wsparciu spółek
mających trudności w pozyskiwaniu kapitału na inwestycje.
Przeciwko projektowi MF protestują także Business Centre
Club (BCC), Fundacja Małych
i Średnich Przedsiębiorstw,
Związek Rzemiosła Polskiego
(skupiający 300 tys. mikro-,
małych i średnich firm). BCC
ostrzegł również, że groźne dla
przedsiębiorców są pozostałe
rozwiązania zawarte w projekcie, wymierzone w tzw. optymalizacje podatkowe.
— Wymienione w projekcie propozycje dotyczące
dokonywanych przez przedsiębiorców operacji kapitałowych niewątpliwie przyczynią
się do ograniczenia wolności gospodarczej — uważa
Krzysztof Komorniczak, ekspert BCC. © Ⓟ
Jarosław Królak
[email protected] 22-333-98-13
33042
6
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
5,14
PulsDnia
Mistrz GPW
spełnił obietnice
Elektrotechniczne
Grodno wyraźnie
zwiększyło przychody
i zyski — niemal
trafiając w prognozę
sprzed 2,5 roku.
Przewidywalność i spełnianie
obietnic na giełdzie są w cenie.
Grodno, dystrybutor artykułów elektrotechnicznych, który w ubiegłym roku przeniósł
się z NewConnect na główny
parkiet i w głosowaniu czytelników „PB” oraz Bankier.pl
został wybrany Mistrzem GPW,
w roku obrotowym zakończonym w marcu osiągnął wyniki
zbliżone do zapowiedzi z początku 2014 r.
— Mamy rekordowe przychody i zyski, zrealizowaliśmy też
prognozy, które przygotowano
2,5 roku temu. Naszym nadrzędnym celem jest wejście do trójki
największych dystrybutorów
elektrotechnicznych w kraju,
teraz jesteśmy numerem 5 lub
6. By go zrealizować, będziemy
otwierać placówki, rozbudowujemy też logistykę i zwiększamy
asortyment — mówi Andrzej
Jurczak, prezes Grodna.
Spółka rozważa publikację
nowych prognoz wraz z raportem za pierwszy kwartał kolejnego roku obrotowego — ma on
się ukazać 10 sierpnia.
W ostatnim roku obrotowym spółka miała 312 mln zł
przychodów (o 31 proc. więcej
niż rok wcześniej i o 7 proc.
więcej, niż prognozowała)
i 9 mln zł zysku netto, co oznacza wzrost o 48 proc. (i wynik
o 7 proc. słabszy od prognoz).
Pracowało na to 57 placówek
w całym kraju, czyli o 11 więcej
niż rok wcześniej. Spółce udało
się też poprawić marżę operacyjną o 0,2 pkt. proc.
— Rosnąca marża operacyjna to efekt tego, że konsekwentnie rozszerzamy profil
działalności — do sprzedaży
artykułów elektrotechnicznych dokładamy kompleksowe usługi doradcze, projektowe i wykonawcze we
współpracy z naszymi partnerami. Rozbudowujemy sieć
placówek właśnie po to, by
być bliżej klientów i móc lepiej
świadczyć takie usługi, a dzięki
temu wypracowywać wyższe
zyski — mówi Andrzej Jurczak.
Grodno, którego głównymi akcjonariuszami są prezes
i jego brat, wiceprezes Jarosław
Jurczak (mają po niespełna
33 proc. akcji), w ostatnich
latach wypłacało dywidendę.
W tym roku decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjęto.
— Rekomendacji dotyczącej
dywidendy jeszcze nie ma, ale
konsekwentnie dzielimy się zyskiem i polityka, zgodnie z którą
do 30 proc. zysku trafia do akcjonariuszy, jest aktualna — mówi
©Ⓟ
Andrzej Jurczak. [MZAT]
Poznańskie marmury
kuszą fundusze
Marmite, producent
umywalek
i wanien, przechodzi
z rąk funduszu
Innova do portfela
holdingu Cranemere.
Marmur jest w cenie.
Właścicielem Marmite, wywodzącego się ze Szwecji, ale prowadzącego działalność głównie
w Polsce producenta marmurowych wanien, brodzików
i umywalek, został amerykański
fundusz Cranemere. Po pięciu
latach inwestycji pakiet (prawie 70 proc.) sprzedał fundusz
Innova, ze spółki wycofali się też
akcjonariusze mniejszościowi.
Wartości transakcji nie ujawniono, ale firmy zapewniają, że to
„jedna z największych transakcji
w Polsce w tym roku”.
Cranemere to fundusz założony w 2012 r. Do tej pory jego
największą transakcją jest przejęcie za 288 mln USD Exemplisa,
amerykańskiego producenta
krzeseł. Kapitał, którym obra-
ca, pochodzi m.in. od królestwa Bahrajnu — 15 proc. udziałów w Cranemere ma bowiem
Mumtalakat, inwestycyjny wehikuł rodziny królewskiej.
Marmite to firma stworzona przez Szweda Rogera
Johanssona, który w 1990 r.
zainwestował w Polsce i otworzył fabrykę w Zakrzewie pod
Poznaniem. Pracuje w niej ponad 500 osób. Po inwestycjach,
które przeprowadziła Innova,
z polskiej fabryki może wyjeżdżać nawet 1,4 mln marmurowych umywalek, brodzików
i wanien rocznie, co oznacza
wzrost mocy produkcyjnych
o ponad 60 proc. w ciągu pół
dekady. Ich odbiorcami są producenci wyposażenia łazienkowego z 40 krajów.
Według ostatnich dostępnych danych finansowych
(2014 r.), Marmite miało 197 mln
zł przychodów, notując aż
34 mln zł czystego zysku. Tylko
od 2011 r. przychody wzrosły
o 25 proc., stale poprawiała się
©Ⓟ
też rentowność. [MZAT]
mld GBP Tak rekordową kwotę
zapłacą nadawcy, w tym Sky
i BT Group, za prawa do transmisji meczów Premier League.
To cena za trzy kolejne sezony. Oznacza
to gigantyczny wzrost wobec „zaledwie”
3,02 mld GBP — tyle kosztowały prawa
w latach 2013-16. W latach 2014-15 przychody klubów w Wielkiej Brytanii były o ponad
2 mld EUR wyższe niż w drugiej pod względem zarobków Bundeslidze. [WST, DI]
Edyty zmienią
właściciela
W przyszłym roku pociągi ED 74 kończą 10 lat.
PKP Intercity planują, że mimo braków taborowych
ich się pozbędą
Katarzyna
Kapczyńska
[email protected] 22-333-98-16
„Edyty” to popularna nazwa składów
ED 74 Bydgostia, należących obecnie
do PKP Intercity. 11 zostało zbudowanych w 2007 r., a 3 na początku 2008 r.
Prototypową serię wyprodukowała bydgoska Pesa. Mimo że Mirosław Pawłowski,
szef PKP, nadzorujących Intercity, szacował niedawno braki taborowe przewoźnika na 200 wagonów i 40 lokomotyw,
„Edyty” będą wystawione na sprzedaż.
Standardy PKP
Przewoźnik uważa, że są zbyt kiepskie, by
wozić jego pasażerów, więc woli remontować stare, sprawdzone wagony.
— Składy ED 74 nie spełniają zarówno
naszych oczekiwań, jak i potrzeb klientów.
Mają jedynie 200 miejsc na pokładzie.
To dla nas zbyt mało. Słabszy jest także
standard wyposażenia i komfort. Kupione
niedawno przez PKP Intercity składy
PesaDart czy Flirt3 mają wygodniejsze
fotele, doskonalsze wyciszenie i lepszy
system informacji — wylicza Beata Czemerajda, rzecznik pasażerskiej spółki.
Zapowiada, że w połowie przyszłego roku
pociągi Bydgostia mogą znaleźć nabywców.
— Rozpoczęliśmy proces przygotowań
formalno-prawnych do przeprowadzenia
operacji. Zainteresowanie zakupem pociągów wyrazili przewoźnicy regionalni — zapewnia Beata Czemerajda.
Wśród chętnych wymienia się
Koleje Dolnośląskie.
— Tu „Radio Erewań” — żartuje Piotr
Rachwalski, prezes regionalnej spółki.
Przewoźnik był zainteresowany zakupem ED 74, ale półtora roku temu.
— Wówczas jednak otrzymaliśmy od
PKP Intercity odpowiedź, z której wynikało, że pociągi nie są na sprzedaż, do dzierżawy czy wypożyczenia, bo są potrzebne
spółce do przewozu pasażerów. Są potrzebne, ale chyba grafficiarzom — zżyma
się Piotr Rachwalski.
Siedem składów ED 74 rdzewieje na
bocznicach, czekając na naprawę, a pozostała siódemka, kosztem 18 mln zł, została
przez PKP Intercity wyremontowana i jeździ. Koleje Dolnośląskie, nie mogąc kupić
ED 74, zafundowały sobie Impulsy.
— Obecnie nie planujemy zakupu
„Edyt”, choć oczywiście ostateczna decyzja zależy od ceny, jakiej będzie oczekiwać Intercity. Znając wartość księgową
składów, spodziewamy się, że nie zechcą
sprzedać tanio, więc nikt raczej nie kupi
ED 74. Biorąc pod uwagę opinie na temat tych pociągów, ich dużą awaryjność,
liczne skargi pasażerów, zakładamy, że akceptowalna cena to 3-5 mln zł za sztukę.
Do tego należy dodać przynajmniej drugie
tyle za przeprowadzenie modernizacji. Ze
względu na koszty serwisowania, zakup
miałby sens tylko w przypadku nabycia
od ręki większej liczby składów — minimum 7-8 sztuk. To spory wydatek — uważa
Piotr Rachwalski.
Uniknąć awantury
Zakup 14 składów kosztował kilka lat temu
około 200 mln zł. Zakładając, że sprawdzą
się wyliczenia szefa Kolei Dolnośląskich,
ich obecny zakup i modernizacja mogą
kosztować 80-140 mln zł. Sporo, ale
8-9 mln zł trzeba zapłacić za przejęcie i remont 30-40-letniego pociągu EN 57. Piotr
Rachwalski przypomina jednak, że na tę
inwestycję można otrzymać dofinansowanie z Krajowego Funduszu Kolejowego,
a zakup ED 74 nabywca musiałby sfinansować tylko z własnych pieniędzy lub kredytów. Dlatego, jego zdaniem, zamiast drogo
płacić za używane pociągi, korzystniejsze
może być wystąpienie o unijną dotację na
nowe pojazdy.
Jakub Majewski, prezes Fundacji
ProKolej, ma nadzieję, że może na ED
74 skuszą się lokalni przewoźnicy. Jego
zdaniem, jeśli okaże się, że ceny proponowane przez nabywców za 10-letnie pociągi
będą niskie albo w ogóle nie będzie na nie
chętnych, rozpęta się rynkowa awantura
i dyskusja o jakości wyprodukowanych
w ostatnich latach składów. © Ⓟ
Poligon doświadczalny
ED 74 zostały wyprodukowane dla PKP Przewozów
Regionalnych do obsługi linii Łódź — Warszawa.
Nie cieszyły się jednak dobrą opinią pasażerów.
Po usamorządowieniu spółki w 2008 r. i oderwaniu
od grupy PKP przypadły w udziale Intercity
i woziły m.in. pasażerów z Katowic do stolicy.
Jednak po 5-letnim okresie żywotności, czyli, mówiąc
w uproszczeniu, czasie eksploatacji monitorowanym
przez Brukselę, większość zniknęła z torów. W ciągu
ostatnich trzech lat 7 z 14 zostało naprawionych
i jest użytkowanych.
Zakup ED 74 oraz innych składów finansowanych
z unijnych funduszy z perspektywy 2004-06 był poligonem doświadczalnym dla polskich przewoźników.
Nauczył ich, że warto na starcie bardziej dbać o jakość i gwarancje oraz zapewnić sobie w kontraktach
wieloletnie serwisowanie. Obecnie pociągi sprzed
dekady przechodzą obowiązkowe naprawy serwisowe, za które producenci każą sobie słono płacić.
Wielu przewoźników nie stać na takie wydatki, więc
szukają tańszych serwisantów. Owocuje to jednak
licznymi sporami z producentami.
[FOT. MICHAŁ GĄCIARZ]
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PRZEJĘCIA
J&J przejmie
producenta
szamponów
Amerykański gigant rynku produktów pielęgnacyjnych, koncern
Johnson & Johnson (J&J), przejmie
spółkę Vogue International, specjalizującą się w produktach kosmetycznych dla włosów. Wartość
akwizycji szacowana jest na
3,3 mld USD. Zakup obejmie m.in.
szampony OGX, odżywki i produkty stylistyczne pod tak znanymi
markami, jak Proganix czy Maui
Moisture. Produkty Vogue
sprzedawane są w USA i niemal
40 krajach. Zamknięcie transakcji
nastąpi w III kw. Nie będzie ona
miała wpływu na przychody
i zyski koncernu w tym roku.
Produkty konsumenckie, takie jak
środki pielęgnacji ciała i włosów,
odpowiadały w 2015 r. za około
19 proc sprzedaży Johnson
& Johnson, farmaceutyki za
45 proc., za resztę — urządzenia
medyczne i diagnostyczne. [WST, DI]
Drukarze podkręcają tempo
Polska branża
poligraficzna jest warta
13,9 mld zł, o 6,6 proc.
więcej niż rok wcześniej.
Już 60 proc. jej produkcji
trafia na eksport.
Rynki zagraniczne są motorem
napędowym dla rosnącej branży poligraficznej. W ubiegłym
roku aż o 50 proc. wzrósł eksport produktów, klasyfikowanych przez GUS jako „książki,
gazety i inne wyroby przemysłu
poligraficznego”. Rósł też eksport opakowań papierowych
i kartonowych, a także etykiet.
Z jednej strony branża rośnie dzięki niższym kosztom
siły roboczej niż na zachodzie
Europy, a z drugiej — dzięki
coraz bardziej nowoczesnej
i silniejszej bazie produkcyjnej,
w którą inwestowano m.in.
dzięki funduszom europejskim.
Takie są główne wnioski z przygotowywanego przez KPMG
i Polskie Bractwo Kawalerów
Gutenberga raportu „Rynek
poligraficzny i opakowań z nadrukiem”, którego szóstą edycję zaprezentowano w czwartek podczas targów Drupa
w Düsseldorfie, największej na
świecie imprezie wystawienniczej branży poligraficznej.
Polskie przedsiębiorstwa
(i zagraniczne koncerny, które
mają wielkie zakłady w Polsce)
w ubiegłym roku wysłały za
granicę towary łącznej wartości 8,31 mld zł, co oznacza
wzrost o jedną trzecią w stosunku do 2014 r. i nominalnie
aż o 89 proc. w stosunku do
2011 r. KPMG podaje, że ponad połowa naszego eksportu
trafia do Niemiec, 23 proc. do
Wielkiej Brytanii, znaczącymi
odbiorcami są też Francuzi,
Czesi i Holendrzy.
Na ten wynik pracuje 8,8 tys.
firm, z czego większość to mikroprzedsiębiorstwa. Branża
jest mocno rozdrobniona, ale
autorzy raportu zwracają uwagę na coraz silniejszą tendencję
konsolidacyjną, na co wpływ
ma m.in. zwiększone zainteresowanie inwestorów finansowych poligrafią i opakowaniami. W czerwcu 2015 r. fundusz
Abris, znany m.in. z inwestycji
w Siódemkę, Masterlease czy
FM Bank, kupił produkującą
opakowania kartonowe firmę
Graf-Poz. Wcześniej opakowaniowe firmy Akomex i DrukPak
kupił i połączył fundusz
Highlander Partners.
Aktywni są też inwestorzy
branżowi. Niedawno plany wielkiej, wartej nawet 400 mln EUR
inwestycji w rozbudowę mocy
w Polsce ogłosiła fińska grupa
Stora Enso.
KPMG szacuje, że w tym roku
wartość produkcji sprzedanej
branży wzrośnie o 5,8 proc.,
do 14,7 mld zł. Podobne tempo ma być utrzymane w przyszłym roku. W Unii Europejskiej
szybszy wzrost sprzedaży firmy
poligraficzne notowały tylko
w Hiszpanii i Bułgarii.
Jeszcze w 2010 r. (pierwsza
edycja raportu) wartość sprzedanej produkcji polskiej branży
poligraficznej wynosiła 9,9 mld
zł, czyli była o 40 proc. niższa
niż teraz, a zatrudnienie sięgało
42,6 tys. osób (o 11 proc. mniej
niż teraz). Jest więc dobrze, ale
przedstawiciele branży uważają,
że mogłoby być znacznie lepiej.
— Polska poligrafia pomimo ogromnej dynamiki
wzrostu ciągle jest zaledwie na ósmym miejscu
w UE. Przed nami znalazły
się m.in. Belgia i Holandia,
w których koszt siły roboczej jest prawie trzykrotnie
wyższy, a liczba mieszkańców znacznie niższa — podkreśla Jacek Kuśmierczyk,
kanclerz polskiego Bractwa
Kawalerów Gutenberga.
Przedstawiciele branży narzekają m.in. na słabą dostępność
kapitału i niska rentowność.
Bardzo słabo oceniają też system kształcenia pracowników
sektora poligraficznego.
„To wszystko oznacza, że
sektor nie może spocząć na
laurach z nadzieją, że dobra
koniunktura w kraju i za granicą będą motorami napędowymi
jego rozwoju w najbliższych latach” — głosi raport. [MZAT] © Ⓟ
7
3,3
mld USD Tyle zapłaci koncern Johnson
& Johnson za spółkę
Vogue International.
Poligrafia rośnie w siłę
Produkcja sprzedana polskiego sektora poligraficznego (mld zł)
16,0
15,6
14,8
14,7
13,9
13,6
12,4
11,2
10,0
2011
2012
2013
2014
2015*
2016**
2017**
*szacunek; **prognoza. Źródło: Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem w Polsce 2016 (raport KPMG)
REKLAMA
32942
Pogodzić ogień z wodą
– faktoring odwrotny w praktyce
Jedną z „najmłodszych” dostępnych na polskim rynku
usług faktoringowych jest faktoring odwrotny. Polega
na zarządzaniu zobowiązaniami i płatnościami klienta
z możliwością finansowania jego dostawców przy wykorzystaniu nabytych wierzytelności.
– Na podstawie zawartej z klientem umowy na długo przed terminem spłacamy fakturę jego dostawcy,
a jednocześnie przesuwamy termin płatności faktury
dla naszego klienta, dając mu w ten sposób dodatkowy okres finansowania – tłumaczy Paweł Kacprzak,
dyrektor ds. faktoringu w Departamencie Faktoringu
i Finansowania Handlu w Raiffeisen Polbank.
Zaletą faktoringu odwrotnego jest możliwość wynegocjowania przez klientów u swoich dostawców rabatów przy natychmiastowych płatnościach za faktury,
co zazwyczaj pokrywa z nawiązką cały koszt faktoringu.
Bank daje natomiast przedsiębiorcy wydłużony termin
płatności. Jest to więc jeden z niewielu sposobów finansowania, który może być zupełnie bezkosztowy, a przy
możliwościach uzyskiwania większych rabatów może
również przynieść dodatkowy zysk.
Instytucja finansowa może również płacić za wystawione przez dostawców klienta faktury w terminie ich
wymagalności i wydłużyć klientowi obowiązek spłaty
zobowiązań za fakturę poza ten termin.
– Podczas rozmowy z klientem zawsze pytamy jakie
ma terminy płatności wobec swoich dostawców oraz
czy ewentualna wcześniejsza płatność może dawać
rabaty u dostawców – wyjaśnia Damian Oszajca, dyrektor ds. sprzedaży faktoringu – Klienci Strategiczni
w Raiffeisen Polbank.
Zwykle odpowiedź jest twierdząca lub klienci mówią,
że muszą się zorientować u dostawców. Często w ogóle
po raz pierwszy tym się interesują, bo do tej pory zależało im tylko na maksymalnym wydłużeniu terminu
zapłaty. Koszt faktoringu odwrotnego to ok. 0,5-0,7%
wartości faktury przy 30-dniowym terminie płatności.
Dzięki temu klient szybko może policzyć, czy ten koszt
jest w stanie pokryć z uzyskanego upustu u dostawcy.
Z naszych doświadczeń wynika, że zazwyczaj tak się
dzieje (średnie upusty uzyskiwane za szybką płatność
to 2-5% od faktury, więc odejmując koszt faktoringu,
klientowi zostaje na czysto około 1,5-4% od faktury).
Istotną korzyścią, zwłaszcza dla większych firm, jest
to, że faktoring odwrotny jest wykazywany w sprawoz-
Paweł Kacprzak, dyrektor ds. faktoringu Raiffeisen Polbank
daniach finansowych jako zobowiązanie handlowe,
a nie finansowe.
Rynek docelowy
Faktoring odwrotny to rozwiązanie najbardziej opłacalne dla klientów, którzy kupują towar lub usługi bezpośrednio u dużych dostawców zdających sobie sprawę
z ryzyka związanego z udzielaniem kredytu kupieckiego, a przez to skłonnych dawać rabaty, aby tego ryzyka
uniknąć. Np. w przypadku dostawców niemieckich
rabat za płatność gotówkową jest od razu uwidoczniony na fakturze sprzedażowej – im wcześniej odbiorca
fakturę zapłaci, tym wyższy rabat.
Korzyści dla klienta:
– możliwość uzyskania upustów u dostawców za wcześniejszą płatność,
– poprawa wiarygodności w oczach dostawców (dostawca wie, że klient jest wiarygodny, skoro bank przyznał mu limit – niektórzy dostawcy dają dodatkowy
rabat za to, że płaci za faktury bezpośrednio bank),
– przejrzysta kalkulacja kosztów finansowania faktur
pozwalająca porównać je z możliwymi do uzyskania upustami,
– możliwość partycypacji dostawcy w kosztach (czasami dostawca zgadza się na pokrycie kosztów faktoringu),
– serwis posprzedażowy (klient ma przypisanego opiekuna transakcji faktoringowej),
– R-Faktor – wsparcie prostego w obsłudze systemu internetowego do transakcji faktoringowych,
oferujący szczegółowe raporty dotyczące wierzytelności.
– swego rodzaju program lojalnościowy dla dostawców – dostawca, którego nasz klient dołączy do
faktoringu odwrotnego, zyskuje dostęp do limitu,
w ramach którego dostanie zapłatę za swój towar
od ręki, bez ryzyka braku zapłaty przez dłużnika,
bez zabezpieczeń i po konkurencyjnej cenie. A taki
dostęp do finansowania w aktualnych niepewnych
czasach jest bardzo dużą przewagą konkurencyjną.
Korzyści dla dostawcy:
– poprzez uzyskanie zapłaty w gotówce pozbycie się
ryzyka związanego z kredytem kupieckim,
– poprawa płynności finansowej bez konieczności
wnioskowania do banku o kredyt, bez zabezpieczania
kredytu własnym majątkiem.
8
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PulsDnia
286
mld USD Taką wartość miały nowe inwestycje w odnawialne
źródła energii w 2015 r., dodając około 147 GW mocy produkcyjnych — szacuje Renewable Energy Policy Network for the 21st
Century (REN21). Według raportu, największym graczem na
tym rynku są Chiny, z których pochodziła 1/3 tej kwoty. [WST, DI]
Duzi grają o Iran
Irańska prasa pisze o 30 umowach za 700 mln USD.
„PB” ustalił, które firmy już podpisały kontrakty lub je negocjują
Małgorzata
Grzegorczyk
[email protected] 22-333-98-56
O zakończonej właśnie wizycie w Polsce
Mohammada Javada Zarifa, ministra
spraw zagranicznych Iranu, jest głośno
w jego kraju. Pojawiły się informacje, że
delegacja podpisała 30 kontraktów lub
listów intencyjnych o łącznej wartości
700 mln USD, w tym dotyczących współpracy w energetyce (240 mln USD) i rybołówstwie (200 mln USD). Udało się ustalić
więcej szczegółów.
Płyną umowy
— Navimor International podpisał umowę sprzedaży trzech kutrów rybackich,
a docelowo 15, firmie Fisheries Export
Development Fund, której perska nazwa
to Shilat. To największa firma rybacka
w Iranie i współpraca z nią może w przyszłości oznaczać dla polskiego przemysłu
stoczniowego kontrakty na budowę i remont statków — przewiduje Vahid Tahery,
prezes Polsko-Irańskiej Izby Gospodarczej,
który od 40 lat mieszka w Polsce.
Parafowany został także kontrakt między Rafako a Tamin Energy Development.
— Firmy wciąż negocjują budowę instalacji zmieniającej energię cieplną na elektryczną, wartości 350 mln EUR. Tamin
Energy Development to spółka należąca
do Shasty, największego holdingu finansowego w Iranie, który skupia 400 firm
i ma w ręku 7 proc. gospodarki Iranu,
w tym 30 proc. sektora ropy i gazu oraz
REKLAMA
30 proc. farmaceutycznej. Jest też właścicielem większych cementowni w kraju.
Współpraca z Shastą otwiera wiele drzwi
innym firmom z Polski — uważa prezes
Polsko-Irańskiej Izby Gospodarczej.
Tamin Energy Development, która
odpowiada za wszystkie projekty energetyczne realizowane przez holding Shasta,
rozmawiała z jeszcze jedną polską spółką:
Horus Energia.
— Chodzi o budowę elektrowni zasilanej
wodorem, który jest produktem ubocznym rafinerii. To kontrakt za 10 mln EUR.
Ten pilotażowy projekt na mobilne generatory prądu może mieć kolosalne znaczenie
w Iranie — mówi Vahid Tahery.
Jest również umowa w branży farmaceutycznej.
— Narodowe Centrum Badań Jądrowych
Świerk podpisało kontrakt na sprzedaż
20 akceleratorów stosowanych w leczeniu
nowotworów za 22 mln EUR. Docelowo
dostarczy do Iranu 200 sztuk. Transakcję
w 85 proc. finansuje BGK, a w pozostałej
części strona irańska. To pierwsza tak duża
umowa podpisana między oboma krajami
— mówi Vahid Tahery.
fem tego projektu. Irańczycy są zainteresowani, by wspólnie z polskim partnerem,
np. PGNiG, dokończyć ten projekt w zamian za wieloletnią umowę na dostawy
LNG do Świnoujścia, co pozwoliłoby na
uniezależnienie się od katarskich dostaw
gazu. O tym projekcie będę za kilka dni
rozmawiał szczegółowo w Teheranie
— twierdzi Vahid Tahery.
Iran chce też sprzedawać Polsce ropę.
W Teheranie biuro ma PKN Orlen, a od
miesiąca także PGNiG.
JEST CHEMIA:
Irańczycy są
mentalnie
bardziej zbliżeni
do Polaków
niż do innych
europejskich
nacji. Jeśli dostaną
dwie podobne
oferty, wybiorą
polską — uważa
Vahid Tahery,
prezes
Polsko-Irańskiej
Rady Gospodarczej.
[FOT. WM]
większościowy akcjonariusz Rafako,
który ostatnio zaskoczył dobrymi wynikami, prowadzi zaawansowane negocjacje dotyczące budowy instalacji do
produkcji kondensatu dla rafinerii Siraf
z grupy Shasta.
— Chodzi o produkcję 60 tys. baryłek
kondensatu dziennie. To transakcja za
400 mln EUR — mówi Vahid Tahery.
W branży paliwowej i chemicznej są
szanse na znacznie szerszą współpracę.
— Przed wprowadzeniem sankcji rząd
Iranu zaczął budowę zbiorników LNG.
Została przerwana. Rozmawiałem z sze-
Energetyczne rozmowy
Strategiczne znaczenie może mieć kontrakt Seen Holding.
— Firma rozmawia z irańską Ofogh
Tamin o realizacji dwóch projektów odsalania wody na 3 tys. i 6 tys. m sześc. Ich
wartość to około 10 mln EUR — szacuje szef
izby gospodarczej.
Iran ma problem z dostępem do słodkiej wody wykorzystywanej w dużych
ilościach przez rafinerie. Również PBG,
znajdujący się w upadłości układowej
Polska na bank
PKO BP i BGK mają umowy SWIFT z irańskimi bankami, ale trzeba iść krok dalej.
— Przelewy SWIFT muszą przejść przez
trzeci bank. Jednym z celów wizyty ministra Zarifa były rozmowy na temat utworzenia przez polskie i irańskie instytucje
banku korespondenta, co umożliwiłoby
rozliczenia w krajowych walutach. Gdyby
ruszył za parę miesięcy (mógłby nim zostać PKO BP), byłby to krok milowy w relacjach gospodarczych, który ułatwiłby
podpisanie wielu kontraktów — uważa
Vahid Tahery.
Takie banki mają Włosi i Austriacy, ale
na podobne rozwiązanie nie zgodzili się
np. Niemcy.
Ministrowi Mohammedowi Javadowi
Zarifowi towarzyszyła 70-osobowa grupa przedstawicieli biznesu. 30 maja
w Krajowej Izbie Gospodarczej odbyło
się Polsko-Irańskie Forum Gospodarcze,
w którym wzięło udział 300 polskich
przedsiębiorców. Irańska delegacja odwiedziła też Łotwę, Finlandię i Szwecję.
Ponoć nigdzie nie było tak efektywnie, jak
w Polsce. © Ⓟ
33091
SONDA
Będą finansowanie i misje
JACEK SZUGAJEW
wiceprezes BGK
ANDRZEJ PIŁAT
wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej
W
P
następstwie misji do Iranu, która
odbyła się w marcu, intensywnie pracujemy nad kilkoma transakcjami eksportowymi. Te przedsięwzięcia są na różnym
etapie zaawansowania, złożyliśmy oferty
i ściśle współpracujemy z polskimi przedsiębiorcami w zakresie wsparcia finansowego.
Równolegle prowadzimy prace zmierzające do rozpoczęcia obsługi przelewów
między podmiotami polskimi a irańskimi.
Wymieniliśmy już klucze SWIFT i inne
informacje z pięcioma bankami z Iranu.
Wspieranie eksportu jest jednym ze strategicznych celów BGK. Stworzyliśmy mocny
zespół ekspertów, co widać — w 2015 r.
o 86 proc. wzrosło saldo zaangażowania
kredytowego BGK w obszarze finansowania
handlu zagranicznego i projektów inwestycyjnych przedsiębiorstw za granicą.
olscy biznesmeni uważają,
że wymiana handlowa Polska — Iran,
która wynosi kilkadziesiąt milionów
dolarów rocznie, daje duże możliwości.
Hasło wzrostu do 1 mld USD to nie jest
rzucanie słów na wiatr, lecz realny cel
do osiągnięcia w najbliższym czasie.
Najważniejsze, żeby kilkanaście firm
podpisało kontrakty, za nimi pójdą
kolejne. Po kilkunastu latach braku
relacji gospodarczych, trzeba je
odbudowywać krok po kroku.
Podpisane ostatnio porozumienia to efekt
poprzednich misji. Teraz przygotowujemy
na jesień wielki wyjazd dla 150-200 osób
z kilku branż, w tym medycznej, budowlanej, rolniczej i maszyn rolniczych.
Do ekspansji szykują się przemysły
zbrojeniowy i kosmetyczny.
33077
© Associated Press - Kenishirotie
REKLAMA
Komisja Europejska rozjaśnia zasady
funkcjonowania gospodarki współpracy
Nowa i szybko rozwijająca się idea
gospodarki współpracy opiera
się na wspólnym wykorzystaniu
aktywów, usług i umiejętności
ludzi oraz firm za pośrednictwem
platform internetowych. Daje ona
możliwość zwiększenia wydajności,
przejrzystości, zakresu i wygody
usług dostępnych w Unii Europejskiej
oraz zmniejszania ich kosztów dla
konsumentów.
i korzystanie z usług oraz wspólnych
aktywów
poprzez
platformy
internetowe.
Usługi
takie
jak
wspólne użytkowanie lokali, wspólne
odbywanie podróży samochodami,
sprzątanie czy prace ogrodnicze są
obecnie szeroko oferowane w ramach
platform internetowych. Ponad połowa
konsumentów w UE słyszała o usługach
świadczonych w ramach gospodarki
współpracy, bądź też z nich korzystała,
czy je oferowała.
współpracy. W związku z tym mogą one
nie pasować do jej charakteru.
Idea ta zatarła granice między
konsumentami
i
usługodawcami,
firmami
i
osobami
fizycznymi
oraz platformami i końcowymi
usługodawcami Doprowadziło to do
niepewności w zakresie tego jakie
zasady prawa i w jaki sposób mają się
do niej odnosić.
Konsumenci mogą odnieść korzyść
dzięki większej wygodzie i szerszej
gamie usług często po niższej cenie.
Gospodarka współpracy w większym
stopniu zachęca też do wspólnego
wykorzystywania aktywów, co może
bezpośrednio przyczynić się do realizacji
unijnego programu zrównoważonego
rozwoju. Zapewnia ona także rozwój
europejskim przedsiębiorcom oraz daje
możliwości znalezienia pracy.
Nowy komunikat rozjaśnia przepisy UE
w tym zakresie i zawiera wskazówki, w
jaki sposób istniejące prawo powinno
być stosowane, na przykład gdy chodzi
o wymagania dotyczące dostępu
do rynku, ochrony konsumentów,
kwestie odpowiedzialności prawnej,
czy kwestie związane ze stosunkiem
pracy. Komunikat przedstawia również
zalecenia polityczne, które mają
zachęcić państwa członkowskie do
promowania zrównoważonego rozwoju
gospodarki współpracy w Europie.
W czwartek, 2 czerwca, Komisja
Europejska przedstawiła państwom
członkowskim
i
podmiotom
gospodarczym nowe wytyczne i
zalecenia
dotyczące
stosowania
przepisów unijnych do gospodarki
współpracy.
Jakie korzyści niesie
gospodarka współpracy?
Gospodarka współpracy umożliwia
obywatelom oraz firmom świadczenie
Na czym polega trudność?
Zasadniczo państwa członkowskie
dysponują przepisami odnoszącymi
się do sektorów, w których aktywni
są usługodawcy działający w oparciu
o zasady gospodarki współpracy,
a przepisy te zostały przyjęte na
długo przed powstaniem gospodarki
Niektóre władze publiczne próbują
dostosować się do faktu istnienia
gospodarki współpracy, np. poprzez
tworzenie nowych przepisów. Inne
zakazują stosowania niektórych modeli
biznesowych gospodarki współpracy
lub je ograniczają. Takie rozbieżne
sposoby podejścia prowadzą do
ryzyka rozdrobnienia przepisów na
jednolitym rynku.
Czytaj całą informację:
http://europa.eu/rapid/press-release_IP-16-2001_pl.htm
10
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
3,5
PulsDnia
mld USD Tyle zainwestuje
główny fundusz inwestycyjny Arabii Saudyjskiej
w Ubera, amerykański
serwis parataksówkowy.
Srogie kary
za nielegalny
hazard
Ministerstwo Finansów chce walczyć
z hazardową szarą strefą karami
i blokadami. Polskim firmom pomysły
resortu bardzo się spodobały
To największa pojedyncza inwestycja w spółkę, której
wartość szacowana jest na 62,5 mld USD. Uber jest najbardziej
wartościowym prywatnym biznesem pochodzącym z Krzemowej
Doliny. Od powstania pozyskał już od inwestorów 11 mld USD.
Są wśród nich m.in. fundusz BlackRock oraz banki Goldman Sachs
i Morgan Stanley. Działający w 460 miastach w 69 państwach Uber
pozyskał także pieniądze z funduszu inwestycyjnego Kataru. [MD, DI]
Marcel
Zatoński
[email protected] 22-333-98-15
Gra toczy się o niebagatelną stawkę.
Po latach obowiązywania przepisów, przyjętych w cieniu tzw. ustawy hazardowej,
Ministerstwo Finansów (MF) doszło do
wniosku, że podejście do branży trzeba
zmienić, bo w innym wypadku strumień
pieniędzy, zamiast do budżetu, będzie
płynął do szarej strefy. Tylko w przypadku bukmacherów jej wielkość szacuje się
na około 90 proc. wartego nawet 5 mld zł
rynku. Do tego dochodzą nawet 2 mld zł,
wrzucane przez Polaków do automatów,
czyli tzw. jednorękich bandytów.
„Doświadczenia krajów UE oraz OECD
wskazują na niską skuteczność konserwatywnego podejścia do organizacji gier
hazardowych. W związku z tym przewiduje się, że bardziej liberalne uregulowanie
rynku gier hazardowych skutkować będzie
przeniesieniem się graczy z szarej strefy do
operatorów legalnych” — głosi uzasadnienie
projektu ustawy.
Według MF, bardziej liberalne podejście
oznacza większe możliwości dla legalnych
polskich firm przy jednoczesnym wprowadzeniu blokad zagranicznych serwisów
internetowych i wysokich karach dla organizatorów i uczestników nielegalnych gier.
Resort szacuje, że zmiana przepisów od
początku przyszłego roku w ciągu dekady
przyniesie budżetowi dodatkowo 23 mld zł.
Tylko w 2017 r. ma to być prawie 640 mln zł,
rok później już 1,4 mld zł.
Państwowi bandyci
Największa zmiana to zalegalizowanie
automatów do gier ustawianych poza kasynami. Wszystkie mają być spięte w ramach jednego systemu informatycznego,
do którego będą miały dostęp państwowe służby, i zostaną objęte monopolem
państwa (najpewniej za pośrednictwem
Totalizatora Sportowego).
Za ustawienie automatu bez koncesji
przewidziano karę wysokości 100 tys. zł
— tak dla podmiotu urządzającego gry, jak
i dla właściciela lokalu, w którym stoi automat.
— Ustawa hazardowa wreszcie może
być skuteczna. Faktyczny brak walki
z szarą strefą, zwłaszcza w automatach do
gier, był przez lata wielkim zaniechaniem
państwa. Od lat postulowaliśmy wprowadzenie ograniczeń w dystrybucji automatów oraz zaostrzenie kar — i w końcu
Żywiec ożywi Saudyjczyków
Inwestycja InterHealth
w szpital może stać się
projektem, który kilku
przedsiębiorców będzie
chciało powtórzyć.
Inwestycji z Arabii Saudyjskiej
wciąż jest w Polsce jak na lekarstwo. Przełom może nastąpić,
o ile powiedzie się budowa szpitala w Żywcu, w którą zaangażowany jest fundusz z… Kanady.
Jedną z osób pracujących przy
polskim projekcie jest Emad El
Dukair, menedżer z InterHealth
Canada — Saudyjczyk, który
ostatnio stał na czele największej
misji gospodarczej z tego kraju.
Od 11 do 13 maja odwiedziło nas
26 przedsiębiorców i 30-osobowa
delegacja rządowa z sekretarzem
stanu w saudyjskim MSZ.
— 5-6 przedsiębiorców z Arabii
Saudyjskiej jest zainteresowanych
podobnymi inwestycjami dotyczącymi budowy i modernizacji
szpitali w PPP w innych regionach
Polski. Czekają, aż zamkniemy
finansowanie projektu — mówi
Emad El Dukair.
Sprawa ciągnie się od
2011 r., gdy starostwo w Żywcu
i InterHealth podpisały umowę o realizacji przedsięwzięcia
w formule PPP. Dopiero jesienią
2015 r. kredytu wysokości 92
mln zł z możliwością zwiększenia
do 135 mln zł zgodziły się udzielić FM Bank PBP, EBOR i Alior
Bank. Szpital ma kosztować
220 mln zł. Rozmowy między
funduszem a bankami są finalizowane.
Zdaniem Emada El Dukaira,
są szanse na projekty także w innych branżach: budownictwie,
petrochemii, obronności, IT i sektorze rolnym. Menedżer wymienia SALIC (Saudi Agricultural and
Livestock Investment Company)
— założoną w 2011 r. spółkę,
która ma zapewnić żywność
Saudyjczykom. SALIC utworzył
United Farmers Holdings, który
w 2013 r. przejął za 61,5 mln GBP
Continental Farmers, właściciela i dzierżawcę prawie 3 tys. ha
w Polsce (uprawy pszenicy i rzepaku) i 29 tys. ha na Ukrainie.
— SALIC interesuje się dalszymi
inwestycjami — zapewnia Emad
El Dukair.
Spodziewa się poprawy w relacjach gospodarczych.
— Coraz więcej Saudyjczyków
interesuje się Polską ze względu
na dużą liczbę małych i średnich
firm, z którymi chcą inwestować
w Arabii Saudyjskiej i w Polsce
— mówi Emad El Dukair.
Przeszkodą jest — jego zdaniem — brak wiedzy polskich firm
o Arabii Saudyjskiej i niechęć do
wychodzenia poza utarte ścieżki.
— Dlatego chętnie będziemy
gościć małe i średnie przedsiębiorstwa, by pokazać im potencjał naszego kraju. Gdy ma się
takiego sąsiada jak Niemcy, nie
REKLAMA
WARSZTATY, 29 czerwca 2016, Warszawa
Negocjacje zakupowe
Zaawansowane strategie negocjacyjne
Jeżeli chcesz się dowiedzieć:
jak negocjują najlepsi
co zapewnia sukces w negocjacjach
jakie cechy charakteryzują dobrego negocjatora
Weź udział w warsztacie przygotowanym przez:
Tadeusza Nalepę - charyzmatycznego, doświadczonego trenera, coach’a.
Praktyczne ćwiczenia: case studies, gry negocjacyjne oraz analiza wyników.
Organizator
Więcej informacji, pełny program oraz formularz zgłoszeniowy na konferencje.pb.pl.
Zadzwoń lub napisz: 22 333 98 26, [email protected]
odczuwa się potrzeby rozwijania
relacji z odleglejszymi krajami.
To tak jak z Kanadą i USA. Poza
tym nie jest łatwo z finansowaniem, choć sytuacja się poprawia. Dla saudyjskich partnerów
problemem może być też pogoda
— uważa Emad El Dukair. [MAG]
©Ⓟ
POLSKI SEZAM:
Mam nadzieję, że majowa
misja była najmniejszą
z tych, które będą gościć
w Polsce. Wielu uczestników było oszołomionych możliwościami
— mówi Emad El
Dukair, szef delegacji
z Arabii Saudyjskiej.
[FOT. WM]
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
Zagraniczni pracownicy opuszczają
Norwegię w nienotowanym
dotychczas tempie. Problemy
norweskiej gospodarki spowodowane spadkiem cen ropy spowodowały wzrost bezrobocia. Według
urzędu statystycznego w 2015 r.
z Norwegii wyjechało około 3,5 tys.
RYNEK PRACY
Obcokrajowcy
opuszczają
Norwegię
się na to zdecydowano — mówi Zbigniew
Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej Zjednoczonych Przedsiębiorstw
Rozrywkowych, posiadających 20 koncesji
na prowadzenie kasyn w Polsce.
Jego jedyna wątpliwość dotyczy tego, ile
legalnych automatów stanie w całym kraju.
MF chce, żeby było ich maksymalnie 60 tys.
— z czego 12 tys. powinno zacząć działać
w przyszłym roku.
— W hazardzie popyt trzeba zaspokajać,
ale nie należy go kreować. Dlatego błędem
była wprowadzona wcześniej prohibicja.
Wydaje się, że błędem może być zbyt duża
liczba legalnych automatów na rynku
— 60 tys. maszyn przekładałoby się na około
3 tys. salonów gier, a to według mnie kilka
razy za dużo — mówi Zbigniew Benbenek.
Dopalacz dla Totalizatora
Proponowane przez MF zmiany znacznie
rozszerzyłyby możliwości państwowego
monopolisty, który w końcu będzie mógł
wkroczyć do internetu, a także oferować
polskim graczom tzw. gry multijurysdykcyjne, czyli loterie organizowane w wielu
krajach, z potencjalnie znacznie wyższymi wygranymi.
Poza pieczą nad rynkiem automatów
uzyskałby on też monopol na oferowanie
rozszerzonego katalogu gier hazardowych
Polaków. Opuszczali ją także
Szwedzi, Litwini i Niemcy. Liczba
zagranicznych pracowników, którzy
wyjechali, jest najwyższa z zanotowanych przez urząd statystyczny.
— W branży budowlanej duża
część pracowników pochodziła
z zagranicy. Nie jest łatwo znaleźć
w internecie, z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych. Oznacza to
m.in., że na państwowych stronach będzie
można brać udział w grach liczbowych czy
próbować szczęścia w formalnie zakazanym do tej pory w sieci pokerze, a także
bakaracie i black jacku.
Interesy Totalizatora Sportowego, a także
zarejestrowanych w Polsce firm bukmacherskich, mają być chronione dzięki wprowadzeniu blokad dostępu do stron konkurencyjnych zagranicznych serwisów, a także
płatności na ich rzecz.
Za umożliwienie dokonania zakazanych
płatności lub zaniechanie blokad przez dostawców internetu grozić ma kara w wysokości
do 0,5 mln zł. Płacić mają też gracze, przyłapani na korzystaniu z nielegalnych serwisów
— grozi im przepadek wygranej i dodatkowo
2 tys. zł. Karę w wysokości do 200 tys. zł mają
płacić również właściciele stron internetowych, na których pojawią się reklamy niezarejestrowanych w Polsce serwisów. Resort
liczy, że internetowa szara strefa hazardowa
zmniejszy się dzięki temu do 20 proc.
„Propozycja Ministerstwa Finansów
w końcu wyrówna szanse na rynku, który jest zdominowany przez podmioty
działające bez odpowiednich pozwoleń.
Wielokrotnie zgłaszane przez naszą organizację postulaty w zakresie koniecz-
nową pracę, bo rynek jest bardzo
trudny — mówi Torben Sneve, szef
Adecco, firmy pośrednictwa pracy.
Na początku roku 45 proc. pracowników zatrudnianych za pośrednictwem jego firmy było obcokrajowcami. Obecnie ich odsetek spadł
do 27 proc. [MD, DI]
ności przeciwdziałania szarej strefie gier
hazardowych znalazły odzwierciedlenie
w projekcie nowelizacji opublikowanym
przez MF i dzięki temu już od pierwszego dnia wejścia w życie ustawy wymierne
korzyści uzyskają budżet państwa oraz
polski sport” — napisała Marta Kostka,
prezes Stowarzyszenia Pracodawców
i Pracowników Firm Bukmacherskich.
Projekt MF bardzo nie podoba się natomiast zagranicznym firmom bukmacherskim, zrzeszonym w stowarzyszeniu EGBA.
Firmy te chwaliły bardziej liberalne przepisy, zaproponowane trzy tygodnie temu
przez Jarosława Gowina, ministra nauki.
— Naszym zdaniem, blokady nie są skutecznym narzędziem do walki z szarą strefą. Takim narzędziem byłoby dopuszczenie
szerszego katalogu gier i zmiana systemu
podatkowego, by podatek płacono nie
od całkowitych przychodów, ale od GGR
[wpłat graczy pomniejszonych o wypłacone wygrane — red.] — mówi Joanna Dzios,
rzecznik EGBA.
W ubiegłym tygodniu projekt zmian
w ustawie hazardowej miał zostać rozpatrzony przez Stały Komitet Rady Ministrów,
ale — jak podało Centrum Informacyjne
Rządu — zostało to odłożone „do czasu
przeanalizowania przez MF wszystkich
zgłoszonych uwag”. © Ⓟ
3,5
tys. Tylu Polaków
opuściło Norwegię w 2015 r.
— podał norweski urząd
statystyczny.
PAŃSTWO OPIEKUŃCZE:
Pomysły Ministerstwa Finansów
na ograniczenie hazardowej
szarej strefy podobają się
Zbigniewowi Benbenkowi, twórcy
Zjednoczonych Przedsiębiorstw
Rozrywkowych, prowadzących
kasyna w całym kraju. Jego zdaniem, „ustawa hazardowa wreszcie
może być skuteczna”. [FOT. GK]
OGŁOSZENIE
Druga młodość
Vibovitu
Tylko w ciągu kilku
miesięcy w Czechach
i na Słowacji kultowa
polska marka witamin
zdobyła pozycję lidera.
To początek ekspansji.
Zjadane z palca, wysypywanie na rękę czy wylizywanie
czubkiem językiem z opakowania — sposobów spożywania Vibovitu była cała masa,
ograniczona jedynie wyobraźnią kilkulatków. Marka, którą
wspominają z sentymentem
dzisiejsi 30- i 40-latkowie,
przeżywa właśnie drugą
młodość. Michał Nitka, dyrektor generalny na Europę
Środkową i Wschodnią w koncernie Teva, w której portfelu
znajduje się dzisiaj Vibovit,
informuje, że marka właśnie
podbija świat — w Czechach
i na Słowacji, podobnie jak
w Polsce, w kategorii multiwitamin dla dzieci zajmuje pozycję lidera. Na własnym podwórku, gdzie jest obecna od
ponad 40 lat, może pochwalić
się 35-procentowym udziałem
w rynku. Jeszcze lepiej radzi
sobie na obczyźnie.
„W ciągu pół roku stała się
liderem w kategorii multiwitamin w Czechach (48,5 proc.),
a na Słowacji (45,6 proc.)
— w ciągu dwóch miesięcy.
Również w Belgii Vibovit zdobył 15 proc. rynku zaledwie
w pięć miesięcy” — poinformowała spółka w komunikacie.
Kultowa marka zadebiutowała również we Włoszech
i na Węgrzech. W planach są
kolejne rynki, jednak izraelska grupa nie chce jeszcze ich
ujawnić.
Teva wyjaśnia, że za sukcesem — oprócz dobrego
produktu — stoi profesjonalne wsparcie marketingowo-sprzedażowe. Rynek
suplementów jak żaden potrafi udowodnić, że reklama
jest dźwignią handlu. Jacek
Czarnocki, dyrektor w firmie
badawczej IMS Health, specjalizujący się w suplementach
diety, uważa, że w segmencie
dla dzieci kluczową rolę odgrywają dwie rzeczy.
— Marketingowa komunikacja z dzieckiem oraz rekomendacja pediatry — wyjaśnia
Jacek Czarnocki.
Roman Jędrkowiak, prezes marketingowego ADHD
Warsaw, uważa, że sukces,
a nawet kultowość marki wśród
pewnej grupy Polaków nie przekłada się na rynki zagraniczne.
— Dla przeciętnego Czecha
czy Belga to jedna z wielu
marek tej kategorii. Biorąc
pod uwagę jej polskie korzenie, trzymam za nią kciuki
— mówi Roman Jędrkowiak.
W Polsce Vibovit również
nie może spocząć na laurach,
szczególnie że rynek jest żądny nowości. Jacek Czarnocki
informuje, że cały rynek witamin się rozwija, ale tradycyjne witaminy ustępują miejsca
nowym kategoriom, takim jak
np. kwasy Omega-3. © Ⓟ
Alina Treptow
[email protected] 22-333-99-34
11
33083
Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.
ul. Nowy Świat 6/12
00-400 Warszawa
+48 22 695 36 00
+48 22 695 37 01
www.arp.pl
Agencja Rozwoju Przemysłu S.A., jako zarządzający Specjalną Strefą Ekonomiczną EURO-PARK MIELEC
Zaprasza do przetargu łącznego nr 189
mającego na celu ustalenie przedsiębiorcy, który uzyska zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Specjalnej Strefy
Ekonomicznej EURO-PARK MIELEC oraz nabędzie prawo własności nieruchomości niezabudowanej składającej się z działki nr 132/2 o pow.
2,0004 ha szczegółowo opisanej w „Specyfikacji istotnych warunków przetargu”.
Działka nr 132/2 położona jest w Lublinie, obręb 44 Zadębie-I, na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO – PARK MIELEC Podstrefa
Lublin i stanowi własność Gminy Miasta Lublin. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego działka nr 132/2 leży na
terenach oznaczonych symbolem IVA31P1 - teren zabudowy obiektów produkcyjnych o ograniczonej uciążliwości. Dla działki nr 132/2 Sąd
Rejonowy Lublin–Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku prowadzi Księgę Wieczystą nr LU1I/00302073/7. Cena wywoławcza nieruchomości równa jest kwocie 2 035 073,13 zł brutto (słownie: dwa miliony trzydzieści pięć tysięcy siedemdziesiąt trzy złote 13/100). Dla działki
nr 132/2 brak jest obciążeń i hipotek.
Szczegółowe informacje o zasadach i warunkach przetargu zawiera „Specyfikacja istotnych warunków przetargu” dostępna w siedzibie
Oddziału ARP S.A. w Mielcu, ul. Partyzantów 25, 39-300 Mielec, p. 119, tel.: (17) 788 72 36, fax: (17) 788 77 69, e-mail: [email protected].
Warunkiem udziału w przetargu jest:
• wykupienie „Specyfikacji istotnych warunków przetargu”. Cena specyfikacji wynosi 10 000 zł + VAT, płatna na konto PEKAO S.A. O/Rzeszów Nr 70 1240 4764 1111 0000 4866 8668,
• wpłata wadium w wysokości 203 508 zł (słownie: dwieście trzy tysiące pięćset osiem złotych 00/100), na konto bankowe Urzędu Miasta
Lublin Nr 69 1240 1503 1111 0010 0125 4407 w terminie do 22 lipca 2016 r.
Oferty należy składać w zamkniętych kopertach w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Mielcu, p.107.
Ostateczny termin składania ofert upływa 1 sierpnia 2016 r. o godz. 15:00
Komisyjne otwarcie ofert nastąpi w dniu 4 sierpnia 2016 r. o godz. 11:00 w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Mielcu.
Uczestnikowi przetargu, który zwycięży w przetargu, wadium zostanie zaliczone na poczet ceny nabycia nieruchomości, zaś pozostałym
uczestnikom przetargu wpłacone przez nich wadium zostanie niezwłocznie zwrócone. Koszty sporządzenia umowy sprzedaży poniesie nabywca.
Jeżeli osoba ustalona jako nabywca nieruchomości nie przystąpi bez usprawiedliwienia do zawarcia umowy w miejscu i w terminie wskazanym przez właściciela nieruchomości, właściciel może odstąpić od zawarcia umowy, a wpłacone wadium nie podlega zwrotowi.
ARP S.A. w Warszawie jako zarządzający SSE EURO-PARK MIELEC zastrzega sobie prawo do odwołania przetargu w przypadku, gdy wystąpiła
istotna zmiana okoliczności powodująca, że prowadzenie postępowania nie leży w interesie publicznym, czego nie można było wcześniej
przewidzieć.
Z powodu zamknięcia przetargu bez wyboru ofert uczestnikom przetargu nie przysługują żadne roszczenia wobec ARP S.A. i właściciela
nieruchomości.
Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego KRS 0000037957
NIP 526-030-02-04
Kapitał zakładowy: 5.286.215.000,00 zł.
Kapitał wpłacony: 5.286.215.000,00 zł.
Powyższe ogłoszenie publikowane jest na stronie internetowej www.europark.arp.pl w języku polskim i angielskim oraz w języku polskim
na stronie bip.arp.pl.
12
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
Sektor kosmiczny dźwignią innowacyjności
Thales Alenia Space może być lokomotywą polskiego przemysłu kosmicznego
Momentem, w którym zapadła decyzja
o wejściu grupy na polski rynek (2012 r.)
było wstąpienie Polski do Europejskiej
Agencji Kosmicznej. Wtedy też grupa
Thales Alenia Space zaczęła organizować
z przedsiębiorcami oraz naukowcami
spotkania, których celem było zdefiniowane możliwości przyszłej współpracy. Konsekwencją tych spotkań było
podpisanie pierwszych kontraktów dla
Europejskiej Agencji Kosmicznej.
— Pojawiliśmy się na rynku polskim ponieważ chcemy być wsparciem dla krajowego przemysłu kosmicznego. Naszym celem jest wsparcie realnych i konkretnych
projektów, które realizujemy w ramach
zagadnień kosmicznych. Uważamy, że
tylko rozwiązywanie realnych problemów
przez rodzimych inżynierów może przynieść krajowi konkretną wartość w postaci
doświadczenia. Od 2012 r. wdrożyliśmy już
ponad 20 projektów. Planujemy intensyfikować współpracę w Polsce jednocześnie
wykorzystując relacje Thales Alenia Space
z Europejską Agencją Kosmiczną — mówi
Andrzej Banasiak, dyrektor generalny
Thales Alenia Space Polska.
Obecnie spółka nawiązuje relacje
z ośrodkami naukowymi i przedstawicielami przemysłu.
Cały sektor kosmiczny jest z definicji
innowacyjny. Z każdym zrealizowanym
projektem podnosi poprzeczkę wyzwań,
którym musi sprostać. Z czasem będzie
on napędzał również inne gałęzie gospodarki tak jak to się dzieje w Europie. Misją
Thales Alenia Space Polska jest budowa
wydajnej sieci partnerów, którzy w przyszłości będą dostawcami w sektorze ko-
KURS
NA ROZWÓJ:
Chcemy zwiększyć
konkurencyjność
Polski na rynku
europejskim
i budować
kompetencje
rodzimych
inżynierów
— mówi
Andrzej Banasiak,
dyrektor
generalny
Thales Alenia
Space Polska.
smicznym. Ważnym krokiem na drodze do
ukierunkowania wszystkich polskich przedsiębiorstw było utworzenie projektu satelitarnej platformy multimisyjnej. Ma on być
katalizatorem rozwoju i wsparciem Polski
w przemyśle kosmicznym.
— Chcemy również zwiększyć konkurencyjność Polski na rynku europejskim i budować kompetencje rodzimych inżynierów
— mówi Andrzej Banasiak.
Nasz przemysł kosmiczny znalazł się w takim punkcie, że powinniśmy zacząć prace
nad stworzeniem głównego programu strategicznego. Jego celem powinien być rozwój
przemysłu i rynku wewnętrznego. Polskie
przedsiębiorstwa będące na początku drogi
potrzebują dostępu do większych projektów.
My możemy im zaoferować udział w projektach na rynkach międzynarodowych.
Mając strategię i finansowanie polski sektor kosmiczny ma wielką szansę rozwoju na
rynku światowym. Do budowania na nim
mocnej pozycji Polska potrzebuje wysokiej klasy specjalistów i adaptacji w systemie edukacyjnym.
— Jesteśmy w momencie startu budowy
curriculum dla inżynierów, dlatego naszym
celem jest współpraca z polskimi uczelniami, aby wspólnie zdefiniować potrzebne
kompetencje dla przemysłu w perspektywie 5-10 lat. Chcemy być integratorem, który
buduje wartość systemu w Polsce — mówi
Andrzej Banasiak.
Polska w Europejskiej Agencji Kosmicznej
jest objęta okresem ochronnym, który ma jej
umożliwić zbudowanie potencjału kosmicznego. Po zakończeniu tego okresu polskie
przedsiębiorstwa będą znajdowały się na
rynku europejskim pośród konkurencyjnych firm.
— To będzie czas konsolidacji i testu dla
Polskiego przemysłu kosmicznego — podsumowuje Andrzej Banasiak.
We wrześniu odbędzie się debata
państw członkowskich Europejskiej Agencji
Kosmicznej. W jej trakcie dyskutowane będą
drogi rozwoju każdego z państw.
Agencja ma ambitne plany rozwoju sektora kosmicznego na następne 20-30 lat.
Jedną z propozycji szefa Europejskiej Agencji
Kosmicznej Johanna-Dietriecha Woernera
jest budowa międzynarodowej stacji badawczej na Księżycu.
— Ten projekt jest wyzwaniem dla europejskiego, a w tym polskiego przemysłu.
Należałoby się zastanowić jakie kompetencje
naszego kraju możemy rozwijać, aby brać
w nim udział — relacjonuje dyrektor.
Jednak to dopiero początek — dzięki
finansowaniu przez Europejską Agencję
Kosmiczną możemy rozpocząć wielkie innowacyjne projekty. Również rola Polski
w Agencji jest duża.
— Polska to kraj z wielkimi ambicjami,
dlatego agencja przydzielając nam pewne
projekty liczy na wielki rozwój kraju i staje
się naszym silnym partnerem do współpracy w europejskim sektorze kosmicznym
— dodaje Andrzej Banasiak. Ewa Michalska
O Thales Alenia Space
Thales Alenia Space to joint-venture grup Thales (67 proc.) i Finmacenicca (33 proc.). Jest
europejskim liderem w sektorze kosmicznym w szczególności w dziedzinie satelitów telekomunikacyjnych, nawigacyjnych, obserwacji Ziemii o wysokiej rozdzielczości, systemów orbitalnych
oraz eksploracji kosmosu. Jest ekspertem w misjach podwójnego zastosowania (cywilnych
i obronnych). Thales Alenia Space ma na koncie udział w konstruowaniu stacji kosmicznej
ISS, a ponadto jest głównym integratorem dla ESA sondy ExoMars badającej atmosferę oraz
powierzchnię Marsa. Jest też naturalnym partnerem krajów które chcą rozwinąć swoje zdolności w programach kosmicznych. Thales Alenia Space wraz z Telespazio tworzy grupę Space
Alliance oferującą kompletne rozwiązania dla sektora kosmicznego począwszy od infrastruktury naziemnej, satelitarnej do usług dla klienta końcowego. Na rynku polskim, jako Thales Alenia
Space Polska, istnieje od 2015 r. jako część grupy Thales Polska, która funkcjonuje od początku
lat 90 i zatrudnia blisko 200 polskich inżynierów, naukowców i pracowników kompleksowo
wspierając polskie firmy oraz programy modernizacji z sektora cywilnego i obronnego.
Rozwiązać problemy Kosmiczne projekty
nie z tej Ziemi
— to nas kręci
Współpraca
kluczem do sukcesu
Najlepsi inżynierowie i innowacyjne urządzenia
kosmiczne są gwarantem rozwoju Astroniki.
Wzmocnienie potencjału sektora kosmicznego
w Polsce, czyli razem można więcej.
Pomimo krótkiego stażu na rynku przedsiębiorstwo rozwija
się dynamicznie odnosząc znaczące sukcesy. Firma realizuje
między innymi kontrakty dla Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Dwa z nich dotyczą opracowania typoszeregu mechanizmów
pozwalających na bezpieczne i pewne otwieranie elementów
satelity gdy ten znajdzie się już na orbicie. Inny projekt to
antena tubularna — urządzenie o bardzo małej masie, które
można rozwinąć aż do kilku metrów długości.
— W ramach projektu zaproponowaliśmy innowacyjny
mechanizm wspomagający wysuwanie oraz ograniczający
prędkość wysuwu anteny — opowiada Marcin Dobrowolski,
prezes Astroniki.
Najbardziej jednak satysfakcjonującym dla spółki projektem
jest mechanizm wbijający penetratora geologicznego HP3,
zrealizowany w związku z marsjańską misją NASA InSight.
Mechanizm pomoże zagłębić czujniki na głębokość pięciu
metrów pod powierzchnię planety, co z kolei pozwoli lepiej
zrozumieć ewolucję i powstanie Marsa.
Kluczową drogą rozwoju dla przedsiębiorstwa jest opracowanie standardowych produktów, które można wykorzystywać w wielu aplikacjach oraz platformach kosmicznych.
— Drugim filarem rozwoju Astroniki jest budowa urządzeń
służących eksploracji kosmosu — księżyca i planet — mówi
Marcin Dobrowolski.
Takim przykładem jest mechanizm udarowy zbudowany
niedawno dla włoskiej firmy, która opracowuje specjalistyczną
wiertnicę. Urządzenie to poleci za kilka lat na rosyjsko-europejskim lądowniku biorąc udział w badaniach geologicznych Księżyca.
Astronika działa od 2013 r. Powołana została przez inżynierów wywodzących się z Centrum Badań Kosmicznych PAN,
którzy zdobywali doświadczenie uczestnicząc w wielu specjalistycznych projektach związanych z branżą kosmiczną oraz
projektowaniem unikalnych mechanizmów. Ewa Michalska
Sektor kosmiczny i energetyczny — to w nich
swoje doświadczenia naukowe przy projektowaniu
elektroniki wykorzystuje IRES Technologies.
Po dwóch latach działalności spółka wyróżnia się realizacją
projektów z branży kosmicznej i energetycznej. Wśród nich
odnaleźć można prace związane z przygotowaniem oprogramowania do testowania podsystemów satelity, który ma zostać wystrzelony w kosmos, a także układu akwizycji danych
pomiarowych dla eksperymentu z dziedziny fizyki plazmy, czy
innowacyjnych rozwiązań dla przemysłu energetycznego.
— W projektach kosmicznych, część wysyłana w przestrzeń, to
„wisienka na torcie”. Większość prac, które zapewniają odpowiednie funkcjonowanie systemów satelitarnych realizowana jest na
Ziemi. Muszą one zostać zaprojektowane i przetestowane w sposób, który zminimalizuje prawdopodobieństwo wystąpienia awarii — mówi dr Jarosław Szewiński, prezes spółki IRES Technologies.
Spółka współpracuje z Narodowym Centrum Badań
Jądrowych. Dzięki tej współpracy może korzystać z Parku
Naukowo-Technologicznego „Świerk”, co dla jej badań i projektów jest niezwykle istotne.
— W pracy dla branży kosmicznej ważne jest doświadczenie,
które zdobyliśmy w projektach badawczych. Jednym z nich
był międzynarodowy eksperyment Polar, w ramach którego
opracowałem pokładowe systemy elektroniczne dla satelity
badawczego — opowiada Dominik Rybka współzałożyciel spółki.
Opracowane przez niego rozwiązania polecą w kosmos już we
wrześniu 2016 r. Zadaniem tego eksperymentu jest pomiar polaryzacji promieniowania gamma pochodzącego z rozbłysków GRB,
będących np. wynikiem wybuchu supernowej.
Od 2015 r. IRES Technologies jest członkiem Związku
Pracodawców Sektora Kosmicznego. — Nasz potencjał i doświadczenie pozwalają wnieść wymierny
wkład w rozwój polskiego sektora kosmicznego. Uczestnictwo
w Związku daje nam możliwość łączenia się w konsorcja i większe
podmioty, dzięki którym będziemy w stanie realizować większe
projekty — stwierdza Jarosław Szewiński.
Ewa Michalska
Klaster Inżynierii Kosmicznej i Satelitarnej to powiązanie
kooperacyjne niezależnych przedsiębiorców, organizacji
badawczych i instytucji otoczenia biznesu. Ich misją jest
wzmocnienie potencjału sektora kosmicznego poprzez stworzenie platformy wymiany danych w ramach współpracy
przedsiębiorstw krajowych i zagranicznych. Dzięki temu
możliwe jest stworzenie warunków dla efektywnej współpracy między przedsiębiorstwami z branży technologii kosmicznych i satelitarnych.
— Wraz z nowym rozdaniem rządowym chcemy wspólnie
tworzyć strategię dla sektora kosmicznego. Zależy nam na
budowie w Polsce silnej polityki dla branży satelitarnej oraz
kosmicznej. Organizacyjnie jesteśmy do tego bardzo dobrze
przygotowani. Udało nam się zorganizować klaster, studium
wykonalności, czy też Polską Platformę Inżynierii Kosmicznej
— mówi wiceprezes dr Jacek Szczepaniak.
Klaster ściśle współpracuje również z Thales Alenią Space
oraz Airbus Defence & Space — dwoma wiodącymi ośrodkami technologii kosmicznej w Europie, specjalizującymi
się w dziedzinie cywilnych i wojskowych technologii satelitarnych. — Dzięki tej współpracy uzyskujemy dużą wiedzę
merytoryczną. Udział Thalesa oraz Airbusa w Klastrze to dla
nas możliwość korzystania z ich bogatego doświadczenia oraz
pozyskania go przy nowych realizacjach — opowiada wiceprezes.
Rynek kosmiczny w Polsce to nowość, dlatego wykorzystywanie doświadczeń spółek zagranicznych i współpraca z nimi
jest nieunikniona. Dzięki tej współpracy klaster może wspierać
innowacyjne działania poprzez inicjowanie i koordynowanie
wspólnych projektów badawczych, rozwojowych i wdrożeniowych.
Klaster powstał w 2014 r. Skupia 50 podmiotów, w tym przedsiębiorstwa, uczelnie wyższe oraz instytuty naukowe działające
w sektorze kosmicznym i satelitarnym.
Ewa Michalska
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
13
PATRONEM SEKCJI JEST CENTRUM INTELIGENTNEGO ROZWOJU
Przyszłość w kosmosie powstaje na Ziemi
Firma powstała pięć lat
temu po tym, jak zespół
konstruktorów wziął udział
w zorganizowanym w USA
konkursie łazików marsjańskich. Wykorzystując szansę
,ABM aktywnie uczestniczy
w rozwoju polskiego sektora
kosmicznego. Współpracuje
z firmami technologicznymi, instytutami naukowymi
oraz z Europejską Agencją
Kosmiczną. Ze względu na
dostrzeżony potencjał firmy w 2015 r. Fundusz ARP
Venture objął status obserwatora w spółce. Dzięki tej
współpracy spółka będzie
mogła nawiązać liczne długofalowe kontakty z partnerami
branżowymi, instytucjami finansującymi oraz jednostkami badawczo-naukowymi.
— Dzięki tej inicjatywie zostaliśmy włączeni do ekosystemu ARP i zyskaliśmy między
innymi dostęp do specjalistów
z dziedziny strategii, zarządzania i rozwoju. To obecnie
bardzo potrzebne, ponieważ
branża kosmiczna w Polsce
dopiero się rozwija i jest oka-
zja do tego, aby spółka zyskała
wsparcie inwestorskie na projekty, które powstają w ramach
prac badawczo-rozwojowych
lub prac na potrzeby projektów
ESA. Nasze projekty można komercjalizować do zastosowań
„ziemskich” — mówi Sebastian
Meszyński, prezes spółki
ABM Space.
Główną dziedziną działalności spółki jest robotyka mobilna i od niedawna — orbitalna.
Firma stawia sobie za cel osiągnięcie specjalizacji w rozwiązaniach robotyki mobilnej do
zastosowań kosmicznych i komercyjnych.
— Skupiamy się na tworzeniu
oprogramowania sterującego
z implementacją metod sztucznej inteligencji, które zapewnią
autonomię jednostce mobilnej.
Prowadzimy prace związane
z nawigacją w nieznanym terenie, wykorzystując analizę
obrazu pozyskanego z różnych
źródeł — dodaje prezes.
ABM Space ma również rozwiązanie optymalizujące zarządzanie energią pojazdów.
Najnowszą działalnością jest
inicjowanie w Polsce działań na rzecz pozyskiwania
zasobów z planetoid,
zwane popularnie górnictwem kosmicznym.
— Mamy odpowiednie technologie, by
włączyć się w ten trend
i jako pierwszy podmiot
w Polsce wystąpiliśmy do zaprzyjaźnionych firm oraz do
Nauka rozumie się
z biznesem
Nowoczesne i autorskie
rozwiązania GMV
Innovating Solutions
dla sektora kosmicznego.
Kompleksowe rozwiązania informatyczne budowane przy
współpracy z klientami oraz
użytkownikami — takie motto
przyświeca firmie GMV, która na krajowym rynku działa
od 2009 r. Firma stworzyła
w Polsce silne zaplecze R&D
i zatrudnia 60 pracowników,
z czego ponad dwudziestu to
inżynierowie pracujący dla
sektora kosmicznego. GMV
w Polsce realizuje projekty
w obu segmentach sektora
— naziemnym i kosmicznym.
Na przykład zespół inżynierów
z GMV dostarcza pełną analizę misji dla satelity Biomass,
który w 2021 r. ma znaleźć
się na orbicie okołoziemskiej.
Z kolei inny zespół przygotowuje oprogramowanie
pokładowe dla pierwszego
satelity klasy cube sat zamówionego przez Europejską
Agencję Kosmiczną. Duży zespół odpowiedzialny jest również za opracowanie narzędzi
wspomagających przetwarzanie danych satelitarnych pochodzących z misji SWARM.
GMV Polska dostarcza usługi
i produkty dla Europejskiej
Agencji
Kosmicznej,
Europejskiego
Centrum
Operacji Satelitarnych oraz dla
dużych firm sektora kosmicznego.
Podst awą
działalno ści GMV w jest współpraca
z innymi firmami działającymi
w sektorze kosmicznym w kraju
oraz z instytutami naukowymi
i uczelniami wyższymi. Między
innymi GMV realizuje projekty dla ESA we współpracy
z Centrum Badań Kosmicznych
PAN oraz Politechniką Gdańską.
W wielu projektach dla sektora kosmicznego korzystamy
z wiedzy polskich naukowców
lub wykorzystujemy infrastrukturę badawczą znajdującą się na
uczelniach. Wsparcie dydaktyczne w biznesie jest dla nas
bardzo ważne, staramy się nawiązać współpracę z podmiotami, które dysponują unikatową
wiedzą potrzebną do realizacji
projektów kosmicznych — mówi
Paweł Wojtkiewicz, menedżer
ds. rozwoju.
GMV w Polsce dostarcza
produkty i usługi dla sektora
kosmicznego, jak również dla
branży transportowej, obronnej i bezpieczeństwa.
Ewa Michalska
administracji
z propozycją skonsolidowania
wysiłków
i skorzystania
z zaproszenia rządu Luksemburga.
Oddźwięk jest zadowalający, ale
wciąż pozostaje
dużo do zrobienia.
Górnicza rakieta
startuje i my będziemy na jej pokładzie.
Chcemy zabezpieczyć dla Polski
udział w tej przyszłościowej branży.
Za rok, dwa czy pięć
będzie za późno
i za drogo — mówi
Mateusz Józefowicz, wiceprezes ABM Space.
Firma ściśle i owocnie współpracuje przy realizacji projektów
z podmiotami krajowymi, zagranicznymi oraz jednostkami
naukowymi. Współpraca z zagranicznymi partnerami umożliwiła stworzenie konsorcjów
projektowych oraz przeprowadzenie dwóch testowych
kampanii robota.
— Pierwsza kampania odbyła się
w 2012 r. w austriackim
Dachstein, gdzie testowaliśmy
integrację systemów naszego
robota z francuskim georadarem WISDOM zbudowanym
na potrzeby misji ExoMars.
Druga kampania testowa odbyła się w Maroku, gdzie na
pustyni sprawdzaliśmy urządzenie L.I.F.E. będące, ogólnie
mówiąc, spektroskopem do
poszukiwania i analizy znaczników biologicznych — relacjonuje Sebastian Meszyński.
Podczas tej wyprawy zostały przetestowane również wewnętrzne rozwiązania firmy,
procedury pracy zespołowej
oraz nawiązane połączenie
satelitarne między Toruniem
a „kosmiczną” pustynią, gdzie
wykonano kilka jazd robotem.
Na krajowym gruncie firma
zrealizowała m. in. projekt budowy modułu do pomiarów
elektrooporowych gruntu
z wykorzystaniem robota.
— Obecnie realizujemy
dwa projekty, z których
jeden — ReMY współrealizujemy z Biurem
Edukacyjnym ESA, Centrum
Nauki Kopernik i Fundacją
Akademia, w ramach którego
zbudowana została infrastruktura służąca do jazdy robotem
mobilnym po symulowanej
powierzchni Marsa. Wszystko
odbywa się poprzez przeglądarkę internetową. To wyjątkowa propozycja dla młodzieży
— symulator w formie rzeczywistego łazika, którym można
sterować z dowolnego miejsca
w Polsce, a który znajduje się na
„Marsie” — gdzieś daleko. Po sesji pilotażowej powstanie wersja
komercyjna dostępna w formie
nowatorskiej gry online, a wśród
zainteresowanych jest m. in.
CDP.pl — to dla nas certyfikat jakości naszego pomysłu — mówi
Sebastian Meszyński.
Rozwój przemysłu kosmicznego, który w Polsce właśnie
się rodzi, daje szansę na udział
w budowie tej dziedziny technologii w sposób bezpośredni
— sprowadza się do angażowania wielu specjalistów z różnych
dyscyplin nauki. Nie należy tu
mówić tylko o naukach technicznych — potrzebne są również osoby związane z finansami, organizacją, czy prawem.
— Jako firma mamy dostęp do
dobrze wykształconej kadry — zarówno absolwentów, jak i kadry
naukowej pochodzącej z różnych
zakątków kraju, w tym z naszej
rodzimej uczelni — Uniwersytetu
Mikołaja Kopernika w Toruniu
— reasumuje prezes.
Wykorzystując te zasoby
oraz własną wizję rozwoju firmy, docelowo ABM Space chce
stać się dostawcą kompleksowych rozwiązań technologicznych dla sektora kosmicznego.
Ewa Michalska
Polska naświetlona sukcesem
Co drugie niemieckie
auto, które jeździ na
świecie, jest spawane
komponentami polskiej
marki, a tworzone
w kraju elementy to
podstawa produkcji
wielu komputerów.
Obróbka laserowa i przemysł
elektroniczny to dwa główne
kierunki rozwoju Solaris Optics
— firmy z Józefowa produkującej wszelkiego rodzaju elementy
wykorzystujące światło. Filtry,
zwierciadła, pryzmaty czy soczewki wycinane ze szklanych
bloków i poddawane obróbce
mają załamywać, odbijać lub
rozszczepiać światło w odpowiedni sposób.
Ćwierć wieku temu firmę
założyli dr Ryszard Wodnicki
i dr Wacław Muniak, pracownicy warszawskiego Instytutu
Fizyki Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy. W 1995 r., po 4 latach działalności, klientem firmy
został Philips. Holenderski koncern wykorzystał wytwarzane
przez nią elementy do produkcji
części komputerowych.
— Około 93 proc. naszej produkcji trafia na rynek zachodni — przeważnie do Niemiec
oraz Stanów Zjednoczonych.
Prawdopodobnie co drugie
niemieckie auto, które jeździ na
[FOT. PHOTOBUSINESS.PL]
Oprogramowanie
sterujące
z implementacją metod
sztucznej inteligencji
oraz górnictwo
kosmiczne to przyszłość,
w którą ABM Space
chce inwestować.
świecie, jest spawane naszymi
komponentami. Nasze produkty to wysokojakościowe i precyzyjne elementy, które trafiają do
klientów komercyjnych, przemysłowych oraz instytutów naukowo-badawczych, przeważnie
zagranicznych — opowiada szef
działu badawczo-rozwojowego
firmy, Arkadiusz Swat.
Firma prężnie angażuje się
w działalność badawczo-rozwojową. Jednym z projektów, który
był realizowany w Solaris Optics
jest precyzyjny montaż obiektywów do fotolitografii bezmaskowej dla średniej wielkości firm.
Plany Solarisu na kilka
najbliższych lat są ambitne.
Firma, oprócz podstawowej
działalności, chce rozwijać się
również w branży kosmicznej. Zwiększyć aktywność na
rynkach amerykańskim i japońskim i oferować produkty
w formie kompleksowej, tzn.
tworzyć nie tylko elementy
optyczne, ale ich całe podzespoły.
— Zamocowanie elementów optycznych w obudowach
mechanicznych jest procesem
wymagającym dużej precyzji.
Często technologie mechaniczne są niewystarczająco dokładne
i nie pozwalają na wykorzystywanie możliwości, które daje
produkcja elementów optycznych. Dlatego wprowadziliśmy
na rynek nowe rozwiązania,
dzięki którym oferujemy kompletne systemy optyczne — tłumaczy Arkadiusz Swat.
Solaris Optics to jedno
z pierwszych polskich przedsiębiorstw, które podpisały umowę na dostawę komponentów
znajdujących zastosowanie
w przemyśle kosmicznym do
programu obserwacji Ziemi
Europejskiej Agencji Kosmicznej
Sentinel 5. Firma zaangażowała
się również w budowę układu do
diagnostyki plazmy zainstalowanego w realizowanym w Pradze
eksperymencie. Dostarczała tam
nie tylko elementy optyczne, ale
też odpowiadała za budowę całej
mechaniki.
Ewa Michalska
14
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PulsFirmy
Wspieramy przedsiębiorców
także na firma.pb.pl
KOMENTARZ PRAWNIKA
Papierowe
podwyższenie
HUGO BAŁAZIŃSKI
radca prawny w Kancelarii KSP Legal & Tax Advice w Katowicach
G
dy spółka z o.o. posiada środki zgromadzone na kapitale zapasowym lub kapitale
rezerwowym, które zostały utworzone
z zysku, mogą one zostać przeznaczone na
podwyższenie jej kapitału zakładowego. Mowa o tzw.
gratisowym lub papierowym podwyższeniu kapitału
zakładowego. Taką formę reguluje art. 260 k.s.h.
Podwyższenie kapitału w trybie art. 260 k.s.h. może
być związane z podwyższeniem wartości nominalnej
dotychczasowych udziałów jak i utworzeniem nowych
udziałów. Przy tzw. gratisowym podwyższeniu kapitału istotne jest, że mogą w nim uczestniczyć jedynie dotychczasowi wspólnicy i to jedynie proporcjonalnie do
dotychczasowych udziałów. Z treści art. 260 §1 k.s.h.
wprost wynika, że podwyższenie kapitału zakładowego ze środków spółki wymaga podjęcia przez wspólników uchwały o zmianie umowy spółki. Uchwała taka
wymaga formy aktu notarialnego. W uchwale należy
wskazać w szczególności o jaką kwotę jest podwyższany kapitał zakładowy, w jaki sposób dokonywane jest
podwyższenie kapitału oraz jakie środki spółki zostały
przeznaczone na ten cel (z kapitału zapasowego czy
rezerwowego) i ewentualnie wskazać w jakiej wysokości. Dodatkowo, przy podwyższeniu kapitału poprzez
utworzenie nowych udziałów, można wskazać w jakiej
proporcji wspólnicy uczestniczą w podwyższeniu
kapitału zakładowego.
W przypadku podwyższenia kapitału ze środków spółki
poprzez utworzenie nowych udziałów, udziały te nie
wymagają objęcia. Nie ma konieczności składania
przez wspólników oświadczeń o objęciu udziałów.
Do podwyższenia kapitału dochodzi z chwilą wpisu do
rejestru. Z chwilą wpisu do rejestru wspólnicy uzyskują nowe udziały.
Źródłem podwyższenia kapitału zakładowego ze
środków spółki może być jej zysk, który do tej pory nie
został podzielony pomiędzy wspólników i nie został
rozporządzony inaczej niż przez przekazanie na kapitał
zapasowy lub rezerwowy. W doktrynie istnieje spór,
czy na podwyższenie kapitału zakładowego w drodze
kapitalizacji rezerw mogą być wykorzystane środki
znajdujące się na kapitale zapasowym, a pochodzące
z nadwyżki ceny objęcia udziałów — agio. Według
A. Kidyby (A. Kidyba, Komentarz aktualizowany
do art. 1-300 Kodeksu spółek handlowych, LEX/el.
2016) źródłem podwyższenia kapitału zakładowego
ze środków spółki może być wyłącznie zysk. Z kolei
wg. M. Rodzynkiewicza (M. Rodzynkiewicz, Kodeks
spółek handlowych. Komentarz, wyd. VI, LexisNexis
2014) podwyższenie kapitału ze środków spółki może
być również sfinansowane środkami pochodzącymi
z agio.
W porównaniu do podwyższenia kapitału zakładowego
w związku z wnoszonymi wkładami pieniężnymi podwyższenie kapitału ze środków spółki może powodować inne skutki podatkowe. W praktyce organy podatkowe przyjmują, że przeniesienie środków z kapitału
zapasowego lub kapitału rezerwowego, utworzonych
z zysku na kapitał zakładowy, generuje po stronie
wspólników przychód z tytułu udziału w zyskach
osoby prawnej. Na gruncie ustaw o podatku dochodowym od osób prawnych oraz o podatku dochodowym
od osób fizycznych taka forma podwyższenia kapitału
jest zasadniczo traktowana na równi z wypłatą podzielonego zysku — dywidendy i podlega opodatkowaniu
według stawki 19 proc. © Ⓟ
Marketerzy w gąs
Marketing Klienci zostawiają w internecie
wiele informacji o swoim życiu, potrzebach,
upodobaniach. Ta wiedza to potężne narzędzie
w rękach sprawnych analityków
Paulina
Kostro
[email protected] 22-333-98-52
Marketerzy stoją przed nie lada wyzwaniem. Ma to związek z innowacyjną technologią, wkraczającą coraz szerzej do polskich
przedsiębiorstw. Teoretycznie cel ich działań pozostaje niezmienny, muszą rozpoznać
potrzebę klienta bądź ją w nim wytworzyć,
aby następnie sprzedać produkt. Wiążę się
to z głęboką analizą zachowań konsumenckich, jednak w obliczu technologicznych
zmian ich działania, które doprowadzą do
sprzedaży, ulegają głębokim przemianom.
— Marketerzy, poprzez wykorzystanie
nowych technologii, decydują o stopniu
personalizacji komunikatu, który trafia do
konsumentów. Pierwotnie, targetowanie
opierało się na w największym stopniu
o dane demograficzne, co było dalece niedoskonałe. Rozwój analityki behawioralnej
to istotny krok w kierunku poprawy efektywności działań promocyjnych. W końcu
produktem przeznaczonym dla młodzieży
wcale nie musi interesować się wyłącznie
nastolatek, a choćby czterdziestolatek posiadający podobną pasję czy tryb życia.
Dużą rolę odgrywa tutaj również zjawisko
big data. Dzięki rozbudowanej analizie bogatych zbiorów danych marketer ma dziś
ogromne możliwości przewidywania potrzeb zakupowych konsumentów — mówi
Krzysztof Dębowski, inwestor, jeden z założycieli SARE.
Oczywiście analiza danych
dzięki rozwiązaniom
technologicznym
nie jest nowym zjawiskiem. Od dłuższego
czasu konsumenci są zachęcani np. do subskrybowania newsletterów
czy podawania kodów
pocztowych podczas robienia zakupów. Jednak
w ostatnim czasie marketerzy mają szansę na pozyskiwanie danych na wiele
innych sposobów.
— Temat głębokiej
analizy danych zaczął
intensywnie pojawiać
się w sprzedaży i marketingu w ciągu ostatniego roku. Oczywiście same
dane były analizowane już
wcześniej. Na przykład w kampa-
niach e-mailingowych od dawna wykorzystujemy dane behawioralne pochodzące
z wcześniejszych wysyłek. Jednak dopiero
ostatni rok to czas, w którym różne dane
zaczynają się bardzo przenikać, a ich analizowanie odbywa się w czasie rzeczywistym
— dodaje Krzysztof Dębowski.
Marketerzy a nowe technologie
Zmiany związane z nowymi technologiami
mają istotny wpływ na komunikację z klientami, a także na podejmowanie działań
związanych ze strategią marketingową. Od
marketerów coraz częściej wymaga się nie
tylko kwalifikacji na przykład socjologicznych, ale także informatycznych.
— Rozwój nowych technologii ma
ogromny wpływ na zadania specjalistów
od marketingu. Teoretycznie mają oni
mniej pracy, ponieważ więcej rzeczy
dzieje się automatycznie. Z drugiej jednak
strony, kiedy danych jest coraz więcej,
muszą być w stanie szczegółowo je przeanalizować i zrozumieć. Wcześniejszy
podział na specjalistów od PR, reklamy
radiowej, prasowej czy telewizyjnej ma
dziś coraz mniejszy sens. Firmom potrzebni są ludzie, którzy będą w stanie
zrozumieć i połączyć działania we wszystkich mediach. Dużym wyzwaniem dla
pracodawców jest też pozyskanie specjalistów, którzy będą świetni w wykorzystaniu zaawansowanych systemów informatycznych — lub wyedukowanie w tym
kierunku swoich obecnych pracowników
działów marketingu i sprzedaży — mówi
Krzysztof Dębowski.
Dodaje, że umiejętność szybkiego rozpoznawania potrzeb konsumentów, a następnie nawiązanie z nimi dialogu przez dobór
odpowiednich nośników komunikacyjnych
są kluczowymi czynnikami determinującymi sukces firmy. Nic więc dziwnego, że
pracodawcy właśnie tego oczekują od marketerów.
Specjalista dodaje również, że innowacyjne rozwiązania powinny przede wszystkim pomagać w komunikowaniu przewag
naszych produktów czy usług.
Podążając za trendami
Okazuje się, że aż 99 proc. marketerów
deklaruje zainteresowanie nowymi technologiami, jak wynika z tegorocznego
TrendBooka Natalii Hatalskiej — blogerki
i ekspertki w dziedzinie mediów i reklamy.
Jeżeli chodzi o ich wykorzystanie w komunikacji marketingowej, istnieją pewne różnice między tym na co stawiają, a co jest
dla nich interesujące. Głównym priorytetem okazały się media społecznościowe,
w następnej kolejności
mobile i wideo.
W każdym z tych
kanałów wiedza na temat
konsumenta
wydaje
się kluczowa.
Personalizacja
przekazu nie
jest już zaskoczeniem
dla klientów,
raczej jej wymagają.
I mimo, że wielu z nich
nie czyta regulaminów,
na przykład dołączając do
mediów społecznościowych,
większość zdaje sobie sprawę
UŻYTECZNA TECHNOLOGIA:
Krzysztof Dębowski, inwestor,
jeden z założycieli SARE, podkreśla,
że innowacyjne rozwiązania
powinny przede wszystkim
pomagać w komunikowaniu
przewag produktów bądź
usług, a celem nowoczesnej
technologii powinno być wsparcie
użytkownika. [FOT. WM]
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
WYDARZENIE
Jak rozwinąć
innowacyjność
nad Wisłą
8 i 9 czerwca już po raz
siódmy odbędzie się Kongres
Innowacyjnej Gospodarki,
wydarzenie mające na celu
wymianę wiedzy i opinii na
temat proinnowacyjnych działań
w Polsce. Kongres ma posłużyć wypracowaniu konkret-
nych rozwiązań, które mogą
przyspieszyć transformację
polskiej gospodarki w kierunku
modelu innowacyjnego. Podczas
tegorocznej edycji będzie mowa
o nowatorskich rozwiązaniach
w czterech obszarach: smart
cities (budowa inteligentnego
zczu danych
Siła w mediach społecznościowych
Jakie dziedziny digital marketingu są dla ciebie priorytetem w 2016 r.? (proc.)
social media
65,38
mobile
59,62
content video
58,65
marketing automation
51,92
programmatic buying
25,00
VR (wirtualna rzeczywistość)
15,38
Inne
7,69
Źródło: TrendBook 2016 (Mobile Institute na zlecenie http://hatalska.com)
z tego, że każde działanie, jakie podejmie
na platformie, jest monitorowane.
— Większość marketerów dba o to, aby
informować konsumentów o tym, w jaki
sposób ich dane są wykorzystywane i przetwarzane. Mimo to, klientom trudno jest
wczytać się w każdy regulamin, który muszą
zaakceptować, i często świadomie tego nie
robią. W dużej mierze wynika to z lenistwa.
Jednak nawet jeśli nie przeczytamy regulaminu to wiele rzeczy jest dla nas oczywistych,
jak choćby to, że pokazujące się reklamy
bazują na naszych wcześniejszych zachowaniach — stwierdza Krzysztof Dębowski.
Marketerzy powinni zwrócić uwagę na
nowe pojęcie w marketingu, jakim jest data
driven marketing i otworzyć się na nową wiedzę związaną z m.in. analityką i logistyką.
— Naszym celem powinno być możliwie najlepsze dopasowanie komunikatu
do konsumentów. W tym celu powinniśmy
posiadać możliwie wiele danych, pochodzących z rożnych źródeł, zarówno online jak i offline. Kolejnym krokiem jest
właściwe wnioskowanie na podstawietych
danych. O ile sami jesteśmy w stanie wpaść
na to, że ktoś kto wypija w Empiku już
trzecią kawę, zapewne czyta książkę, to
niektórych scenariuszy nie potrafilibyśmy
przewidzieć. Dopiero głęboka analiza danych jest w stanie wskazać logiczny związek między niektórymi zachowaniami. Tak
rozbudowana analityka jest bardzo dużym
wyzwaniem, zarówno technologicznym
jak i logicznym — podkreśla Krzysztof
Dębowski. © Ⓟ
OKIEM EKSPERTA
Bez człowieka ani rusz
PIOTR KACZOR
szef działu IT, agencja Insignia
G
dy rok temu PBI zdecydowało o zmianie dostawcy danych analitycznych
(tzw. badań polskiego internetu) branża
była z jednej strony zaskoczona, a z drugiej
zachwycona. Nowa metodologia i zupełnie
nowe narzędzia dostarczające znacznie
więcej informacji miały dać marketerom
dane, jakich dotychczas im brakowało. Dziś
wiemy, że po blisko półrocznym okresie
bez publikacji wyników zdecydowano
o powrocie do poprzedniego dostawcy
danych. Na ile jest to faktycznie kwestia
przedłużającej się kalibracji systemu a na
ile próba wybrnięcia z sytuacji, gdzie nowa
metodologia pomiaru mogła hipotetycznie
zmienić rozkład sił? Prawdopodobnie nigdy
się nie dowiemy. Dowiedzieliśmy się jednak,
że nie tylko dane, lecz ich analityka, wnioski
i możliwości z tego płynące są potężnym
narzędziem.
Dziś marketerzy, dzięki dostępnym narzędziom są w stanie nie tylko wyciągać te
wnioski, ale także profilować przekaz do
bardzo wąsko określonej grupy docelowej. Przykład? Pizzeria chcąca zwiększyć
wolumen sprzedaży może przy niewielkim
koszcie osiągnąć znacznie lepsze wyniki,
gdy w godzinach obiadowych zaoferuje
promocję obowiązującą tylko w ciągu najbliższych 15 minut informatykowi (ale tylko
lubiącemu pizzę), który znajduje się nie
dalej niż kilka kilometrów od ich siedziby.
Inny przykład? Mężczyźnie, któremu zbliża
się rocznica ślubu możemy przypomnieć
o wysyłce kwiatów (oczywiście z naszej
firmy) do biura żony. Dane pozwalają nam
odpowiedzieć na potrzeby potencjalnych
klientów lub potrzeby te wykreować.
Znajdujemy się w momencie, gdy data driven marketing jest już praktyką. Oczywiście
najszybciej została ona zasymilowana
przez branżę związaną z IT, gdzie możemy
korzystać z wielu świetnych narzędzi, ale we
współpracy z działem IT możemy też zbierać bardzo łatwo potrzebne nam dane na
własnym polu. Aby tak się stało niezbędny
jest jednak doświadczony marketer, który
potrafi wskazać informatykom, jakie dane
są mu potrzebne i jaką analitykę chciałby
przeprowadzić. O ile technologia już jest
całkiem dojrzała i nawet w Polsce powstają
firmy, zamierzające zaoferować swego
rodzaju sztuczną inteligencję, która nie tyle
wesprze, co docelowo zastąpi nas w podejmowaniu decyzji (choćby marketingowych),
o tyle doświadczony czynnik ludzki jeszcze
jakiś czas będzie nam niezbędny.
miasta, nowe wyzwania dla
biznesu, współpraca samorządu
z biznesem), zdrowie (telemedycyna w Polsce, nowe technologie), digital (nowe technologie
w życiu człowieka, cyfryzacja
jako lewar gospodarki) oraz innowacyjna infrastruktura (wyzwa-
15
nia inwestycyjne, cyberbezpieczeństwo). Wstęp jest bezpłatny,
ale liczba miejsc ograniczona.
Kongres organizuje Krajowa Izba
Gospodarcza. Rejestracja: http://
formularze.kig.pl/pl/rejestracjana-vii-kongres-innowacyjnejgospodarki/ [SACH]
Ekspansja szansą na rozwój
polskich przedsiębiorstw
Przenoszenie produkcji
do Polski — to strategia
rodzimych firm
przy przejmowaniu
zagranicznych
podmiotów.
Aby Polska mogła w perspektywie jednego pokolenia wydostać się z pułapki średniego
dochodu, potrzebne są nie tylko odpowiednie zasoby pracy
i kapitału, ale i wzrost produktywności. Co mogą zrobić
polskie firmy, aby przyczynić
się do poprawy efektywności?
To przeanalizowały Deloitte
i Bank DNB, autorzy raportu
„Kierunki 2016”. Główny wniosek — polskie przedsiębiorstwa
muszą przejmować zagraniczne podmioty i przenosić część
produkcji do naszego kraju.
REKLAMA
Jeśli Polska miałaby podążać
drogą podobną do Hiszpanii
i osiągnąć poziom konwergencji 75 proc. PKB Niemiec na
mieszkańca około 2050 r., to
średnie realne tempo wzrostu
PKB w naszym kraju musi wynieść 2,4 proc. To oznacza, że
średnia stopa inwestycji w polskiej gospodarce musiałaby
osiągnąć poziom około 22 proc.
Przy średniej stopie oszczędności w latach 1995-2015 na poziomie 18 proc. oznaczałoby to
lukę inwestycji i oszczędności
na poziomie 4 proc. PKB rocznie i ciągle wysoki deficyt kapitału. Jak go uzupełnić?
— Polskie firmy powinny
zwiększać swoje oszczędności
i poprawiać zyski głównie poprzez ekspansję na rynki UE
i przejmowanie zachodnich
podmiotów. Część produkcji
byłaby przenoszona do kraju,
a pozyskiwana technologia pozwalałaby podnosić krajową
produktywność czynników
produkcji. Spora część polskich
przedsiębiorstw prowadzi już
taką politykę. Kluczowe jest
to, aby ten trend wzmocnić
i podtrzymać w długim okresie
— mówi Rafał Antczak, członek
zarządu Deloitte Consulting.
38 proc. pytanych przedsiębiorców deklaruje, że z powodzeniem realizowało zagraniczne przejęcia. Natomiast 18 proc.
firm nie ma jeszcze na koncie
tego typu realizacji, ale je planuje. Ten sam sondaż potwierdza,
że strategia, którą najczęściej
realizują firmy przy przejmowaniu zagranicznych podmiotów,
to przenoszenie produkcji do
Polski — robi tak 40 proc. spo©Ⓟ
śród nich. [SACH]
32952
16
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
45
PulsFirmy
proc. Taki odsetek małych i średnich firm uznało, że
cyberataki mają związek z nieprzestrzeganiem przez
personel procedur bezpieczeństwa — wynika z badania
Integrated Solutions, biznesowego ramienia Orange.
[MK]
Thunderpick stawia
na cyberbukmacherkę
Pomysł na biznes Budowany przez graczy dla graczy warszawski start-up
chce powalczyć o podium na szybko rosnącym rynku zakładów na cybersport
Mariusz
Gawrychowski
[email protected] 22-250-29-28
Za kilka lat chcemy być liderem globalnego rynku e-sportowych zakładów
bukmacherskich — ta odważna deklaracja pada z ust Marcina Deptuły. Razem
z Mateuszem Jamiołkowskim tworzą technologiczny start-up Thunderpick. Tych
dwóch 30-letnich programistów wierzy,
że zakłady na imprezy cybersportowe
szybko dogonią tradycyjną bukmacherkę.
To zaś oznacza miliardy dolarów płynące
do firm, które zdążą zgarnąć największą
część rodzącego się właśnie rynku.
— To ostatni moment, by zająć dogodne miejsce startowe. Jesteśmy gotowi, by
ruszyć pod koniec roku — mówi Marcin
Deptuła.
Cyfrowy hazard
Podkreśla, że on i jego biznesowy partner
są aktywnymi graczami z długoletnim
stażem i na własnej skórze przekonali
się, jak dużym zainteresowaniem już teraz cieszy się hazard w tym środowisku.
Kiedy zaczęli w ubiegłym roku myśleć
o stworzeniu własnego biznesu, ich wybór padł właśnie na cyberbukmacherkę.
Przyjrzeli się graczom, którzy działają już
w tym segmencie. Większość z nich to
tradycyjni bukmacherzy, którzy zdecydowali się w ostatnich kwartałach uru-
Miliardy zakładów i dolarów
Cyberbukmacherkę czeka błyskawiczny
rozwój — twierdzą analitycy. Jego źródłem
jest rosnąca popularność e-sportu oraz
zainteresowanie miłośników tej formy
rozrywki hazardem. Według firmy Newzoo,
która analizuje rynek gier, w 2015 r. ponad
250 mln osób deklarowało, że oglądało
transmisje wydarzeń cybersportowych,
z czego 113 mln osób przyznawało się,
że robi to regularnie. W USA oglądalność
czołowych zawodów e-sportowych zaczyna
dorównywać wydarzeniom sportowym. Jak
szacuje amerykański butik analityczny Eilers
Research, w 2015 r. z cyberbukmacherki
korzystało 5 mln osób, z czego aż 3,2 mln
na nieformalnych rynkach. Z prognoz
firmy wynika, że dwa najbliższe lata będą
kluczowe dla rozwoju branży. W zależności
od scenariusza, do 2020 r. liczba graczy,
regularnie obstawiających wyniki imprez
e-sportowych wzrośnie do 19 lub nawet
34 mln osób. Przełoży się to na nawet
3 mld USD przychodów dla operatorów.
GRACZE DLA
INNYCH GRACZY:
Marcin Deptuła
i Mateusz
Jamiołkowski
— założyciele
Thunderpick — sami
aktywnie grają
i wiedzą, jak mocną
pozycję zdobyła
bukmacherka
w segmencie cybersportu. Dlatego
kiedy postanowili iść
na swoje, zdecydowali się stworzyć
firmę bukmacherską, która będzie
specjalizowała się
tylko w zakładach
dotyczących e-sportu. [FOT. WM]
chomić zakłady na wydarzenia e-sportowe.
— Osoby, które fascynują się e-sportem, mają inny profil i inne potrzeby
niż tradycyjny kibic sportowy. Dlatego
też obecna na rynku oferta firm bukmacherskich do nich nie trafia. My chcemy
zająć się tylko cybersportem — mówi
Mateusz Jamiołkowski.
Przygotowywana przez Thunderpick
platforma ma nie tylko umożliwiać obstawianie wyników imprez cybersportowych.
Gracze będą mogli także obejrzeć je za jej
pośrednictwem i porozmawiać o tym,
co się dzieje. Przewagą start-upu ma być
możliwość obstawiania wyników w czasie
rzeczywistym oraz tworzenie zakładów,
które będą uwzględniały sytuację podczas
meczu.
— Jeśli ma mapie zostanie dwóch graczy z przeciwnych drużyn to umożliwimy widzom założenie się, który z nich
wygra. Będzie to możliwe dzięki temu,
że do zrobienia zakładów będą potrzebowali zaledwie trzech kliknięć — mówi
Mateusz Jamiołkowski.
Płatność w skórkach
Kolejną nowością mają być przyjmowane
przez Thunderpick waluty. Za zakłady będzie można płacić nie tylko w tradycyjnych
dolarach czy euro, internetowych bitcoinach, ale także w walutach i dobrach, które można pozyskać z gier. Dobrym przykładem mogą być tzw. „skórki” (dodatki
zmieniające wygląda postaci lub broni),
które w ciągu dwóch lat stały się podstawową walutą w jednej z najważniejszych
gier cybersportowych: „Counter-Strike:
Global Offensive”.
Według Marcina Deptuły, platforma
na przyjmowanie zakładów jest już prawie gotowa. W jej stworzenie założyciele
Thunderpick zainwestowali już 400 tys. zł.
Kolejnym etapem ma być nawiązanie
współpracy z firmami, które zajmą się
rozliczeniami i płatnościami oraz zdobycie
pozwoleń i licencji na działalność.
— Chcemy działać w 100 proc. legalnie
— podkreśla Marcin Deptuła.
Z tego też powodu firma na początku będzie działa w Europie (z wyjątkiem Polski).
Kolejnym krokiem ma być ekspansja na
rynek azjatycki. Thunderpick nie zawita
na razie do USA z uwagi na to, że zakłady
online są w zdecydowanej większości stanów nielegalne. Środki na ekspansję firma
planuje pozyskać w ramach pierwszej rundy finansowania. Cel: 1 mln USD.
— Nasz model biznesowy nie zakłada
długiego okresu inkubacji. Od samego początku będziemy generować gotówkę, a w
rok od startu chcemy zarabiać i rozwijać
się dalej z własnych pieniędzy — mówi
Marcin Deptuła.
Rozmowy z potencjalnymi inwestorami ruszyły w połowie maja. Okazją była
pierwsza duża konferencja o cyberbukmacherce „The eSports Betting Summit”,
która odbyła się w Londynie. © Ⓟ
OKIEM PRZEDSIĘBIORCY
E-sport jest
koniecznością
PAWEŁ RABANTEK
STS Zakłady Bukmacherskie
B
ranża bukmacherska coraz poważniej podchodzi do kwestii zakładów
e-sportowych. Dla liczących się operatorów jest oczywiste, że posiadanie
rozbudowanej oferty e-sportowej oraz
odpowiednio przygotowanego interfejsu
jest koniecznością. Wystarczy wspomnieć,
że e-sport sześć lat temu był oferowany
przez jednego operatora, miesiąc temu
przez sześćdziesięciu, a dziś już przez
osiemdziesięciu. Co prawda nie zanosi się,
żeby popularność zakładów e-sportowych
zbliżyła się np. do piłki nożnej. Nie zmienia
to jednak faktu, że rynek zakładów
e-sportowych ma przed sobą bardzo
dobre perspektywy. Dziś trudno przekonać przeciętnego gracza sportowego do
obstawiania zakładów e-sportowych. Ale
z drugiej strony, wraz ze zmianą postaw
nowych pokoleń, można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że za około 15
lat nie będzie tego problemu.
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
E-COMMERCE
Kowalski polubił
zakupy w sieci
Nie cena, lecz jakość obsługi
będzie coraz częściej decydować o wyborze sklepu internetowego. 84 proc. badanych
przez TNS na zlecenie Ceneo
lubi zakupy online, a 82 proc.
przegląda oferty e-commerce
dla przyjemności. 56 proc.
Polaków przed zakupami online powstrzymują jednak różne
obawy — wynika z sondażu
ARC Rynek i Opinia zrealizowanego na zlecenie Poczty
Polskiej. Najczęściej wiążą
się one z zakupem towaru
niezgodnego z wyobrażeniem.
Konsumenci narzekają też na
wysokie koszty dostawy czy
mało transparentny koszyk.
Według międzynarodowego
badania RetailMeNot, w tym
roku statystyczny polski
e-klient wyda w sieci 273 EUR.
[MK]
17
63
mln zł Tyle będzie wart
do 2020 r. polski rynek
e-commerce — wynika
z „Barometru e-commerce
2016” Sociomantic Labs.
Terminowe wpłaty mogłyby uratować wiele firm
Płatności po terminie
stanowią duży problem
dla przedsiębiorców,
a w wielu przypadkach
doprowadzają je do
upadku.
Z danych „Europejskiego
Raportu Płatności 2016” przygotowanego przez Intrum Justitia
wynika, że 3 proc. ankietowanych polskich firm twierdzi, że
nieterminowe płatności w średnim lub w wysokim stopniu zagrażają ich przetrwaniu. Niemal
jedna trzecia (28 proc.) polskich
przedsiębiorców mówi, że gdyby kontrahenci płacili na czas,
to mogliby zatrudniać więcej
pracowników. Dokładnie połowa respondentów uważa, że
niewypłacalność klientów znacząco ogranicza ich rentowność.
Najczęściej wymienianymi
przyczynami nieterminowych
wpłat są problemy finansowe
dłużników oraz mało efektywne procedury administracyjne.
Większość badanych (62 proc.)
polskich przedsiębiorców twierdzi, że opóźnienia w zapłacie za
fakturę są celowymi działaniami.
W porównaniu do zeszłego roku
w tej kwestii nastąpił wzrost aż
o 34 proc. Najtrudniej jest przedsiębiorstwom z sektora MSP.
— Małe firmy są bardziej zależne od szybkich płatności,
mniej odporne na opóźnienia w płatnościach oraz mniej
skłonne do zwiększania inwestycji — w porównaniu do swoich
większych konkurentów — komentuje Krzysztof Krauze, prezes Intrum Justitia Polska.
Pomimo, że problem nieterminowych płatności istnieje, to
jednak przedsiębiorcy z sektora
MŚP nie pozostają z nim sami.
Unijna dyrektywa zapewnia
konkretne wsparcie przy niwe-
lowaniu opóźnień. Wprowadza
wyższą stopę oprocentowania
za zwłokę, stały koszt windykacji (40 EUR) oraz umożliwia
małym przedsiębiorstwom łatwiejsze dochodzenie ich praw.
Jednak jedynie 2 proc. ankietowanych znało unijną dyrektywę.
Większość polskich przedsiębiorców (67 proc.) uważa,
że niewypłacalność dłużników
utrzyma się na dotychczasowym poziomie.
— Gdyby wszyscy kontrahenci opłacali swoje zobowiązania
na czas, to pomimo panującego
kryzysu i niechęci banków do
udzielania kredytów, tak zwany „zastrzyk gotówki” z opłacanych faktur pozwoliłby firmom
na zwiększenie zatrudnienia
oraz inwestycje na wyższych
poziomach. To wszystko przyczyniłoby się do wzrostu gospodarczego w całej Europie — dodaje Krzysztof Krauze. [ZAW] © Ⓟ
OGŁOSZENIE
Biznes
bezbronny
wobec
hakerów
Co trzecia duża firma
w Polsce spodziewa się
poważnego cyberataku
w najbliższych
trzech miesiącach.
33092
Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.
Oddział w Tarnobrzegu
Tarnobrzeska Specjalna Strefa Ekonomiczna
EURO-PARK WISŁOSAN
ul. Zakładowa 30
39-400 Tarnobrzeg-Machów
+48 15 822 99 99
+48 15 823 47 08
www.tsse.arp.pl
AGENCJA ROZWOJU PRZEMYSŁU S.A.
jako zarządzający Tarnobrzeską Specjalną Strefą Ekonomiczną EURO-PARK WISŁOSAN, działając w imieniu własnym oraz na zlecenie Gminy Łuków na podstawie Rozporządzenia
Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 15.11.2004 r. w sprawie przetargów i rokowań oraz kryteriów oceny zamierzeń, co do przedsięwzięć gospodarczych, które mają być podjęte przez
przedsiębiorców na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK WISŁOSAN (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 2065) oraz Ustawy z dnia 21.08.1997 r. o gospodarce
nieruchomościami (t.j. U. z 2015 r., poz. 1774 z późn. zm.) i Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14.09.2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań
na zbycie nieruchomości (t.j. Dz. U. z 2014 r., poz. 1490)
zaprasza do przetargu w celu:
Prawie trzy czwarte (71 proc.)
pracowników w Polsce uważa,
że firmowe działy informatyczne nie są w stanie zapewnić skutecznej ochrony przed cyberprzestępczością. Tymczasem
tylko 4 proc. decydentów IT
jest przekonanych o konieczności utworzenia stanowiska
administratora bezpieczeństwa
informacji (data protection officer). Jednocześnie 18 proc.
twierdzi, że takiego fachowca
już zatrudniono w ich przedsiębiorstwie — wynika z badania
przez TNS Polska zrealizowanego na zlecenie spółki VMware,
specjalizującej się w infrastrukturze chmury obliczeniowej
i mobilności biznesu.
— Rozbieżność między opiniami pracowników i decydentów IT to wyzwanie dla firm,
które stoją w obliczu tzw. cyfrowej transformacji biznesu
— mówi Paweł Korzec, inżynier
i menedżer z VMware.
Krajowy biznes robi za mało,
by się przygotować na niebezpieczeństwa czyhające w sieci.
To dziwne tym bardziej, że
ponad jedna trzecia (36 proc.)
respondentów spodziewa się
w najbliższych trzech miesiącach poważnego cyberataku.
— Bezpieczeństwo informatyczne nie ogranicza się tylko
do rozwiązań technologicznych. Bardzo ważne jest również zachowanie pracowników,
a także działania zarządu i menedżerów IT. Mądrze zarządzane przedsiębiorstwo umożliwia
zatrudnionym efektywną pracę
bez zbędnych ograniczeń, mając jednak na uwadze bezpieczeństwo danych — wskazuje
©Ⓟ
Paweł Korzec. [MK]
ustalenia przedsiębiorcy, który uzyska zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej na terenie Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK
WISŁOSAN oraz sprzedaży prawa własności niezabudowanej działki gruntu: nr 632/23 o pow. 2,6560 (KW Nr LU1U/00027376/0), położonej w miejscowości Łazy.
1. Działka gruntu podlega sprzedaży w całości.
2.Właścicielem działki gruntu udostępnionej w przetargu (wolnej od obciążeń) jest Gmina Łuków. Nieruchomość położona jest na terenie TSSE EURO-PARK WISŁOSAN, Podstrefa
Łuków. Księgi wieczyste dla nieruchomości prowadzi Sąd Rejonowy w Łukowie Wydział V Ksiąg Wieczystych.
3. Wg Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Łuków uchwalonego Uchwałą Rady Gminy Łuków nr XXXVI/215/06 z dnia 11 października 2006 r. (opublikowanego
w Dz. Urz. Woj. Lubelskiego z dnia 2 marca 2007 r. Nr 34, poz. 909) działka nr 632/23 położona jest na terenie obiektów przemysłowych i usługowych (P, U – 17 – 4).
4. Przedsięwzięcie realizowane przez przedsiębiorcę, będące przedmiotem przetargu musi posiadać cechy innowacyjności procesowej lub produktowej, potwierdzone stosownym
zaświadczeniem (opinią jednostki naukowej, o której mowa w art. 2 ust. 9 Ustawy z dnia 8.10.2004 r. O zasadach finansowania nauki - Dz.U. z 2010 r., nr 96, poz. 615).
5. Szczegółowy opis nieruchomości, sposób przygotowania oferty oraz warunki przetargu określa „Specyfikacja istotnych warunków przetargu nr 2/ŁK/2016” dostępna w godzinach
8.00-16.00 siedzibie ARP S.A. Oddział w Tarnobrzegu, 39-400 Tarnobrzeg, ul. Zakładowa 30, tel./fax. (0-15) 823 66 88. Cena specyfikacji wynosi 12.300,00 zł brutto (w tym 23%VAT)
i płatna jest na rachunek PEKAO SA I O/Tarnobrzeg nr 19 1240 2744 1111 0000 4004 2516.
6. Cena wywoławcza nieruchomości udostępnionej w przetargu nr 2/ŁK/2016 o nr ewid. 632/23 wynosi łącznie 502 300,00 zł netto, plus 23% VAT.
7. Warunkiem udziału w przetargu jest wykupienie „Specyfikacji istotnych warunków przetargu nr 2/ŁK/2016” oraz wniesienie w pieniądzu wadium. Wadium należy wpłacić na konto
Urzędu Gminy w Łukowie – Bank PKO BP S.A. o/ Łuków Nr: 15 1020 1260 0000 0102 0014 0533, z zaznaczeniem „Wadium do przetargu nr 2/ŁK/2016”. Dokonanie wpłaty wadium
powinno nastąpić w terminie umożliwiającym otrzymanie kwoty wadium przez Gminę Łuków do dnia
1 sierpnia 2016 r. włącznie. Dowód wniesienia wadium uczestnik winien przedłożyć Komisji Przetargowej przed otwarciem przetargu.
8. Ustala się wadium do przetargu na zbycie działki o nr 632/23 – 50 230,00 zł.
9. Wszelkie koszty związane z nabyciem nieruchomości ponosi nabywca.
10. Ocena przedsięwzięcia gospodarczego planowanego do realizacji na terenie TSSE EURO-PARK WISŁOSAN będzie dokonywana na podstawie kryteriów zamieszczonych
w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 15 listopada 2004 roku (Dz. U. z 2015, poz. 2065).
11. Oferty w zamkniętych kopertach z dopiskiem „Oferta do przetargu nr 2/ŁK/2016”, należy składać w terminie do dnia 4 sierpnia 2016 r. do godz. 16.00 w siedzibie Oddziału ARP S.A.
w Tarnobrzegu, ul. Zakładowa 30, 39-400 Tarnobrzeg.
12. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi w dniu 5 sierpnia 2016 r. o godz. 11.30 w siedzibie Oddziału ARP S.A. w Tarnobrzegu, ul. Zakładowa 30, 39-400 Tarnobrzeg.
13. W przypadku, gdy osoba ustalona, jako nabywca nieruchomości nie stawi się bez usprawiedliwienia w miejscu i terminie ustalonym do zawarcia umowy sprzedaży podanym
w zawiadomieniu przez Wójta Gminy Łuków wpłacone wadium nie podlega zwrotowi, a właścicielowi nieruchomości przysługiwać będzie prawo odstąpienia od zawarcia umowy.
14. Uczestnik przetargu może zaskarżyć czynności związane z przeprowadzeniem przetargu w trybie określonym w § 11 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14 września 2004 r.
w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (t.j. Dz. U. z 2014 r., poz. 1490),
15. Zarządzający może:
a) odwołać ogłoszony przetarg jedynie z ważnych powodów; w takim przypadku niezwłoczna informacja o odwołaniu przetargu i przyczynach jego odwołania podana zostanie do
publicznej wiadomości,
b) może zamknąć przetarg bez wybrania którejkolwiek z ofert,
c) unieważnić przetarg w przypadku, gdy wystąpi istotna zmiana okoliczności powodująca, że prowadzone postępowanie nie leży w interesie publicznym, czego nie można było
wcześniej przewidzieć lub gdy postępowanie obarczone jest wadą uniemożliwiającą wydanie zezwolenia lub zawarcie ważnej umowy na udostępnienie prawa do nieruchomości.
O unieważnieniu postępowania Zarządzający zawiadomi wszystkich oferentów podając uzasadnienie faktyczne i prawne.
16. Zarządzający TSSE EURO-PARK WISŁOSAN, zastrzega sobie prawo do swobodnego wyboru ofert w wypadku ich równorzędności.
17. W odniesieniu do nieruchomości prawo pierwokupu przysługuje Zarządzającemu TSSE EURO-PARK WISŁOSAN, zgodnie z art. 8 ust. 2 ustawy z dnia 20 października 1994 r.
o specjalnych strefach ekonomicznych (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 282). Prawo pierwokupu może być wykonane w terminie jednego miesiąca od daty zawiadomienia o zawarciu
warunkowej umowy sprzedaży nieruchomości.
Ogłoszenie dostępne jest na stronach internetowych: www.tsse.arp.pl i www.bip.arp.pl oraz www.lukow.ug.gov.pl.
The content of the announcement is available in English on www.tsse.arp.pl/en
18
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
Przemysł&Ekologia
FOT. BLOOMBERG
Trudne
czasy
dla stali
Hutnictwo Spadek popytu, 30 proc. nadwyżki zdolności produkcyjnych,
spowolnienie w Chinach i polityka klimatyczna UE — to problemy branży
Barbara
Warpechowska
[email protected] 22-333-99-00
W 1950 r. na świecie wyprodukowano
180 mln ton stali. W ubiegłym roku już
1,62 mld ton. Jednak można znacznie więcej. Wszędzie są niewykorzystane możliwości produkcyjne. W skali światowej wynoszą aż 720 mln ton.
Państwo Środka zwalnia
— Zużycie w Chinach rosło do 2013 r.
Szacujemy, że w 2015 r. potrzeby były
niższe o 100 mln ton i wyniosły 665 mln
ton — mówił Stefan Dzienniak, prezes
Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej
(HIPH), podczas Europejskiego Kongresu
Gospodarczego w Katowicach.
Chiny z 1,11 mld ton zdolności produkcyjnych wykorzystują tylko 804 mln ton.
— Dlatego spodziewamy się, że Państwo
Środka nadal będzie premiować eksporterów, bo produkcja nie spada tak jak
popyt wewnętrzny, co powoduje spore
nadwyżki na rynku. W ubiegłym roku
chiński eksport przekroczył 112 mln ton,
co przyniosło znaczne obniżki cen na całym świecie i sprowokowało wiele krajów
do wprowadzania ceł antydumpingowych
— dodał Stefan Dzienniak.
Chronić rynek
W całej Unii Europejskiej produkcja
w ubiegłym roku spadła o 1,8 proc. do
166,2 mln ton. Tylko Polska i Hiszpania
mogą się pochwalić wzrostem — wynika z danych World Steel Association
(Wordsteel). Zdolności produkcyjne UE
wynoszą 230 mln ton.
Eksperci przypominają, że większość
zastosowanych przez Unię Europejską
ceł dotyczy wyrobów z Chin, ale ich
wysokość nie pokrywa skali dumpingu,
a stosowane procedury powodują, że
wprowadza się je bardzo późno. Samo
przygotowanie wniosku antydumpingowego może zająć nawet rok. W tym czasie
straty dotkniętych dumpingiem przedsiębiorstw są już niezwykle wysokie.
Ostatnie wydarzenia — rezolucja
Parlamentu Europejskiego wzywająca do
nieuznania Chin za gospodarkę rynkową
(MES) i burzliwy przebieg posiedzenia komitetu stalowego OECD — pokazują, że
presja na zaostrzenie stanowiska wobec
Chin jest coraz mocniejsza.
— Rezolucja Parlamentu Europejskiego,
który wskazuje, że trzeba przygotować
analizę wpuszczenia chińskich produktów na europejski rynek, jest pewnym
sygnałem zmian — przyznaje Jadwiga
Wiśniewska, poseł do Parlamentu
Europejskiego.
Według niej, uzyskanie statusu gospodarki rynkowej przez Chiny mogłoby
prowadzić do utraty setek tysięcy miejsc
pracy w Unii Europejskiej i zmniejszenia
unijnego PKB o 1,2 proc. Polska sprzeciwia się automatycznemu przyznaniu
Chinom statusu MES. Podobne stanowisko prezentują Francja, Hiszpania,
Włochy. Przeciwne są jednak np. Dania
i Wielka Brytania.
Stefan Dzienniak wskazał też na postawę Niemiec, które nie przyjmują jasnego
stanowiska, chociaż ich głos mógłby być
decydujący. To skutek obaw o pogorszenie bardzo rozwiniętych stosunków handlowych z Chinami.
— Mało kto jeszcze pamięta, że w 1975 r.
Polska wytwarzała 15 mln ton stali, z tego
10 mln wytapiano w piecach martenow-
skich. Dzisiaj technologii martenowskiej już nie ma — przypomniał Stefan
Dzienniak.
Zdolności produkcyjne w Polsce to
12,6 mln ton. Z danych HIPH wynika,
że produkcja w ubiegłym roku wyniosła
9,2 mln ton stali surowej. Rok wcześniej
— 8,6 mln ton. Udział Polski w ogólnej
produkcji stali w UE wyniósł 5,5 proc.
i wzrósł o 0,4 pkt. proc. w porównaniu
do roku 2014.
W strukturze produkcji według gatunków nie nastąpiły znaczące zmiany. Stale
niestopowe stanowiły 90,2 proc., stale
stopowe — 9,8 proc., a stale odporne na
korozję — 0,01 proc.
Polityka klimatyczna
Zarówno instalacje do wytwarzania surówki i stali konwertorowej, jak i proces
elektryczny w krajowych hutach są nowoczesne i spełniają normy BAT. Branża
wskazuje jednak, że wymagania polityki
klimatycznej UE mają wielki wpływ na
funkcjonowanie i koszty sektora stalowego.
Zaostrzenie przepisów dotyczących
ochrony środowiska grozi przemysłowi
stalowemu zachwianiem pozycji rynkowej i utratą rentowności. Środowisko
hutnicze w Polsce zgłosiło rządowi
i Komisji Europejskiej listę postulatów,
które pozwoliłyby utrzymać międzynarodową konkurencyjność sektora na
etapie wprowadzania nowej Dyrektywy
ETS.
Dotyczą one m.in. zapewnienia branży 100 proc. bezpłatnych przydziałów
uprawnień do emisji. Przypomnijmy, że
po 2020 r. liczba dostępnych uprawnień
dla całej UE będzie malała o 48 mln (teraz
spada o 38 mln). Zgodnie z propozycją
Komisji Europejskiej od 2021 r. na aukcje
trafi 57 proc. uprawnień.
1,623
mld ton Tyle
stali surowej
wyprodukowano
na świecie w 2015 r.
803,8
mln ton Taka
była produkcja
stali w Chinach
w ubiegłym roku.
9,2
mln ton Tyle
stali wyprodukowały
w 2015 r.
huty w Polsce.
120
mln zł Tyle
przeznaczyło
Narodowe Centrum
Badań i Rozwoju
na pilotażowy
konkurs dla branży
hutniczej.
Branża postuluje dostosowanie benchmarków do rzeczywistych warunków
technologicznych. Popiera także zróżnicowanie formuły przydziału darmowych
uprawnień między sektorami zgodnie ze
stopniem narażenia konkretnej branży na
ryzyko tzw. ucieczki emisji.
Stefan Dzienniak przypomniał, że
hutnictwo w minionych latach znacznie
zmniejszyło oddziaływanie na środowisko, redukując ilość zużywanej energii
i obniżając emisję CO2 i innych gazów.
Na przykład średnia emisja CO2 na tonę
stali surowej w 2015 r. wyniosła 0,77 ton
i spadła o 0,24 ton w porównaniu z rokiem
wcześniejszym. To rezultat inwestycji
w sektorze hutniczym. Ciągłe zaostrzanie
norm w UE wychodzi jednak poza technologiczne granice procesów metalurgicznych. Wysokie nakłady na ich spełnienie
zmniejszają opłacalność produkcji.
Wsparcie rozwoju
Z inicjatywy Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej utworzono program Innostal,
który ma posłużyć pracom nad innowacjami w przemyśle stalowym i zwiększyć jego konkurencyjność do 2026 r.
Jest ukierunkowany na pobudzenie aktywności badawczej sektora stalowego
i zmniejszenie jego negatywnego oddziaływania na środowisko, m.in. przez ograniczenie zużycia energii w produkcji metali.
Mają także powstać nowe technologie produkcji stopów i recyklingu.
W pierwszym pilotażowym konkursie Innostal przewidziano 120 mln zł
na wsparcie przedsiębiorstw z branży.
Nabór wniosków potrwa od 1 czerwca
do 15 września. O dofinansowanie będą
mogły się starać przedsiębiorstwa lub
konsorcja, które przedstawią projekty
o wartości od 2 mln do 30 mln zł. © Ⓟ
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
KONFERENCJA
Cały świat
z aluminium
w Poznaniu
Przedstawiciele jednego z najdynamiczniej rozwijających się sektorów polskiego przemysłu spotkają
się 9 czerwca 2016 r. w Poznaniu
na konferencji „Aluminium 2016.
Biznes_Trendy_Technologie”.
Wydarzenie, organizowane przez
wydawcę magazynu „Nowa Stal”,
odbędzie się podczas tegorocznej
wystawy ITM Polska — Innowacje,
Technologie, Maszyny (Międzynarodowe Targi Poznańskie).
— Nasze zaproszenie przyjęli eksperci reprezentujący czołowe firmy
i instytucje z branży. Konferencja
odbywać się będzie pod hasłem
„Cały świat z aluminium”. Chcemy
pokazać, że nie jest to hasło na
wyrost i zaprezentować, w jak
znacznym stopniu współczesny
świat wykorzystuje ten metal
— mówi Andrzej MichalskiStępkowski, wydawca i redaktor
naczelny magazynu „Nowa Stal”.
19
Podczas konferencji mowa będzie
m.in. o koniunkturze w branży
aluminium, zagranicznej ekspansji
rodzimych firm oraz zastosowaniach tego materiału w motoryzacji, energetyce czy architekturze.
Patronat medialny nad konferencją objął „Puls Biznesu”. [BAW]
Terminal LNG już odebrany
Przedstawiciele
Polskiego LNG
i generalnego realizatora
inwestycji (GRI) podpisali
w środę protokół odbioru
użytkowania terminala
LNG w Świnoujściu.
— Zapowiedziane są już komercyjne dostawy skroplonego gazu do Polski. Z tego
powodu końcowy odbiór
terminala LNG od wykonawcy jest najważniejszy dla
ukończenia tej strategicznej
dla polskiej gospodarki inwestycji, która umożliwia realną
dywersyfikację źródeł dostaw
gazu, a tym samym istotnie
zwiększa bezpieczeństwo
energetyczne kraju — powie-
dział Artur Zawartko, wiceprezes Gaz-Systemu.
Próby i testy
Przejęcie do eksploatacji poprzedziło wykonanie licznych
prób i testów. Wszystkie zakończyły się pozytywnie,
potwierdzając osiągnięcie wymaganych parametrów technicznych.
Odbiór inwestycji miał charakter dwuetapowy. Najpierw
pracowała komisja trójstronna złożona z przedstawicieli
GRI, nadzoru inwestorskiego
i Polskiego LNG. Zakończyła
prace rekomendacją dla zarządu Polskiego LNG podpisania protokołu odbioru, który
skutkuje przejęciem terminala
przez służby eksploatacyjne.
Konsorcjum wykonawcy
uzyskało wszystkie decyzje administracyjne, które pozwalają
na bezpieczną i zgodną z prawem eksploatację. Szkolenie
pracowników ze standardów
eksploatacyjnych prowadził
Gaz-System. W ramach umowy także generalny realizator
inwestycji przeszkolił pracowników, dzięki czemu mają kompetencje do obsługi zespołu
urządzeń i skomplikowanego
procesu technologicznego.
Jedna trzecia potrzeb
Terminal LNG w Świnoujściu
zaprojektowano do odbioru,
regazyfikacji i dostarczania do
polskiej sieci przesyłowej do
5 mld m sześc. gazu rocznie. To
jedna trzecia polskiego zapo-
trzebowania na gaz. Instalacja
umożliwia odbiór błękitnego
paliwa drogą morską praktycznie z dowolnego miejsca
na świecie.
Wybudowano nowy falochron długości około 3 km,
nabrzeże wraz z systemem cumowniczym umożliwiającym
rozładunek zbiornikowców
LNG o pojemności ładunkowej
od 120 tys. m sześc. do około
217 tys. m sześc. (Q-flex), dwa
kriogeniczne zbiorniki do składowania procesowego LNG
(każdy o pojemności około
160 tys. m sześc.), instalacje
do regazyfikacji LNG oraz gazociąg Świnoujście — Szczecin
długości 85 km łączący terminal z polskim systemem przesyłowym.
Terminal LNG w Świnoujściu
jest jedynym tej wielkości takim
obiektem w Europie ŚrodkowoWschodniej. Za budowę odpowiedzialna była spółka zależna
Polskie LNG, której właścicielem jest Gaz-System.
Plany rozbudowy
Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju, uważa, że warto rozbudować świnoujski terminal LNG o trzeci
zbiornik i zwiększyć jego
przepustowość z 5 do 7,5 mld
m sześc. rocznie. Polska mogłaby wraz z Litwą składać
wspólne zamówienia na
dostawy gazu skroplonego
przez Świnoujście lub terminal w Kłajpedzie w zależności
od potrzeby. Chodzi o me-
Zabytek
Brązowo-czerwona stal na kościół w Troszynie
Z
e względu na znaczne
zniszczenie dach katolickiego
kościoła pw. św. Bartłomieja
w Troszynie na Mazowszu został
zastąpiony dachem stalowym.
Lokalna firma Kurp-Dach, wykonawca
dachów stalowych, wybrała
dla tego stal powlekaną Granite
Impression — Brown Agate
produkowaną przez ArcelorMittal,
ponieważ spełnia wymagania
estetyczne i funkcjonalne.
Stanowi też atrakcyjną ekonomicznie
alternatywę w porównaniu
do pokrycia na przykład z dachówki,
gliny lub miedzi.
Na stali w brązowo-czerwonym
odcieniu (Brown Agate) widnieje
wzór imitujący powierzchnię
miedzi (sprawia wrażenie pokrytego
tlenkiem żelaza). Autentyczny
REKLAMA
wygląd tej stali i jej doskonała
odporność stanowią dobre połączenie,
spełniające estetyczne i funkcjonalne
wymagania renowacji dachu.
Na remont dachu kościoła
w Troszynie ArcelorMittal
dostarczył łącznie 15,6 ton wstępnie
powlekanej stali Granite Impression
— Brown Agate o dwóch podłożach
metalicznych i wymiarach.
Linia produktów Granite Impression
jest unikatowa na rynku
europejskim pod względem
estetycznym, a niedawno przyznano
jej etykietę ECCA Premium,
czyli certyfikat nadawany przez
Europejskie Stowarzyszenie
Powlekania Ciągłego (ECCA),
potwierdzający jakość i trwałość
stali powlekanej do zastosowań
©Ⓟ
zewnętrznych. [BAW]
chanizm wspólnych zakupów
gazu promowany przez
Warszawę. Trwa opracowanie studium wykonalności dla
rozbudowy mocy terminala.
Następną możliwością rozwoju terminalu jest bunkrowanie,
czyli zaopatrywanie statków napędzanych skroplonym gazem
i jego redystrybucja do małych
lokalnych terminali. Pierwsze
statki mogłyby być tankowane
na przełomie 2020-21.
Zakończenie inwestycji
w Świnoujściu i dostęp do
światowego rynku LNG otwiera
także przed krajową gospodarką duże możliwości w handlowym obrocie gazem ziemnym
i może w znaczący sposób
umocnić pozycję Polski na europejskim rynku. [BAW]
©Ⓟ
20
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PulsInwestora
Kto w maju najlepiej bronił
portfeli klientów, a kto dał plamę?
Pięć funduszy z najwyższą i pięć funduszy z najniższą stopą zwrotu (w proc.)
Fundusze akcji polskich uniwersalne
najlepsze
najgorsze
0,6
Agio Akcji Plus
-0,4
Skarbiec – Top Funduszy Akcji
-1,0
Agio Agresywny
-1,1
Skarbiec Akcja
Średnia: -2,6
-4,3
MetLife Akcji
-4,3
Eques Akcji
-4,8
NN Akcji
-4,9
NN Selektywny
Novo Akcji
Fundusze nie
Ranking „PB” W maju ledwie cztery
fundusze akcji polskich uniwersalnych
oraz małych i średnich spółek
wypracowały zysk. Zarządzający
nie przewidują jednak fali odpływów
0,2
SKOK Akcji
Wspieramy inwestorów
także na pulsinwestora.pl
-5,1
Agio Akcji Plus Bartosz Arenin
Fundusze mieszane polskie zrównoważone
najlepsze
najgorsze
3,2
Investor Zrównoważony
-0,5
Skarbiec Waga Zrównoważony
-0,8
Amundi Zrównoważony
-1,1
UniKorona Zrównoważony
-1,2
PKO Zrównoważony
Średnia: -1,5
-2,2
Pioneer Zrównoważony
-2,5
PZU Zrównoważony
NN Zrównoważony
BPH Zrównoważony
Novo Zrównoważonego Wzrostu
-2,6
-2,9
-3,1
Novo Zrównoważonego Wzrostu Paweł Klimkowski
Fundusze mieszane polskie stabilnego wzrostu
najlepsze
najgorsze
2,0
Investor Zabezpieczenia Emerytalnego
0,3
BGŻ BNP Paribas Aktywnego Inwestowania
0,1
Arka Platinum Konserwatywny
BGŻ Systematycznego Oszczędzania
-0,1
Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus
-0,1
Średnia: -0,8
BPH Stabilnego Wzrostu
AXA Stabilnego Wzrostu
Novo Stabilnego Wzrostu
Pioneer Stabilnego Inwestowania
Adam Łukojć
Skarbiec TFI
-1,5
MetLife Stabilnego Wzrostu
-1,7
-1,8
-2,1
-2,2
Investor Zabezpieczenia Emerytalnego Maciej Chudzik
Fundusze dłużne polskie uniwersalne
najlepsze
Copernicus Dłużny Skarbowy Plus
0,2
Pioneer Pieniężny Plus
0,2
najgorsze
0,2
Ipopema Obligacji
KBC Papierów Dłużnych
0,1
BGŻ BNP Paribas Obligacji
0,1
Średnia: -0,1
Alior Papierów Dłużnych
-0,2
Superfund Obligacyjny
-0,3
Opera Tutus-plus
Opera Avista.pl
UniObligacje Aktywny
Nie spodziewałbym się
dużych
umorzeń
w funduszach,
bo na tych
uczestnikach,
którzy
przetrwali
bardzo
burzliwy
ostatni rok,
5-procentowy spadek
prawdopodobnie
nie robi
dużego
wrażenia.
-0,3
-0,6
-0,7
UniObligacje Aktywny Krzysztof Izdebski
Źródło: Analizy Online
Jagoda
Fryc
[email protected] 22-333-98-14
W ubiegłym miesiącu na rynkach zagranicznych straszył Brexit oraz zbliżająca
się podwyżka stóp procentowych w USA,
a nad Wisłą inwestorzy drżeli przed decyzją agencji Moody’s, która ostatecznie nie
obniżyła ratingu, a jedynie jego perspektywę. W samej końcówce miesiąca na plan
pierwszy wysunęła się (zdementowana
szybko przez jednego z ministrów) kwestia
nacjonalizacji otwartych funduszy emerytalnych, co doprowadziło do tąpnięcia już
na pierwszej, czerwcowej sesji.
W takim otoczeniu niewielu zarządzających zdołało wypracować zyski, a jeżeli
już, to niewielkich rozmiarów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje PKO Technologii
i Innowacji Globalny, który w trudnych warunkach zarobił 5,7 proc.— najwięcej spośród wszystkich funduszy na rynku. Dlatego
tytuł bohatera miesiąca trafia do Rafała
Dobrowolskiego, zarządzającego z PKO TFI
(czytaj obok).
Akcja ewakuacja
Zaledwie cztery spośród kilkudziesięciu
funduszy akcji polskich uniwersalnych
oraz małych i średnich spółek wypracowało w maju zyski. Najlepszy — Investor
Top 25 Małych Spółek — zarobił 1,8 proc.,
a Agio Akcji Plus zwyżkował o 0,6 proc.
To pokazuje, jak kiepska była koniunktura na GPW. A to może być dopiero początek.
Grzegorz Mielcarek, prezes Corum TFI zwraca uwagę, że duża słabość polskiego rynku
nie była spowodowana odpływem z polskich
funduszy akcji, co oznacza, że przy tak niskiej płynności ich nasilenie nakręciłoby
tylko spiralę spadku. Nastroje klientów TFI
już od dłuższego czasu są minorowe, ale tegoroczny bilans sprzedaży produktów akcyjnych nie jest jeszcze dramatyczny — od
stycznia z portfeli wyparowało „zaledwie”
140 mln zł netto. Historia jednak każe mieć
się na baczności, bo posiadacze jednostek
zwykle reagują z opóźnieniem. W ubiegłym
roku WIG zaczął spadać w kwietniu, ale
ewakuację klienci funduszy akcji rozpoczęli
dopiero w czerwcu. Łącznie w drugiej połowie 2015 r. z tego typu produktów wycofano
prawie 0,8 mld zł.
Adam Łukojć, zarządzający ze Skarbca
TFI nie wierzy jednak w tak czarny scenariusz.
— Polscy inwestorzy patrzą na rozgrywki
polityczne z dystansem. Nie spodziewałbym
się dużych umorzeń w funduszach, bo na
tych uczestnikach, którzy przetrwali bardzo
burzliwy ostatni rok, 5-procentowy spadek
prawdopodobnie nie robi dużego wrażenia.
Spodziewam się natomiast, że polski rynek
wciąż będzie bardzo zmienny, a o zwyżki
będzie łatwiej na rynkach rozwiniętych.
Wyceny największych spółek wcale nie
są niskie — mimo spadku indeksu WIG20
— a segment małych i średnich firm raczej
nie będzie rósł, dopóki nie zaczną się napływy do polskich funduszy akcji — ocenia
Adam Łukojć, zarządzający ze Skarbca TFI.
Jarosław Niedzielewski z Investors TFI
uważa, że kiepskie nastroje na GPW to
efekt słabości rynków wschodzących, ale
przecena z końcówki miesiąca to efekt krajowych problemów.
— Medialna zapowiedź konsolidacji
wszystkich OFE pod szyldem skarbu państwa, którą rynek usłyszał w ubiegły piątek,
zadziałała z pewnym opóźnieniem. W zasadzie dopiero podczas środowej sesji, wyraźna słabość objęła cały rynek, od większych
do najmniejszych spółek, co świadczy o tym,
że poza inwestorami zagranicznymi, krajowi
zarządzający również stracili nerwy i cierpliwość. Trudno się zresztą dziwić. Co prawda o zakusach rządu na OFE mówiono od
dłuższego czasu, ale jednak temat w ostatnich miesiącach nico ucichł, a potencjalnie
mógłby mieć poważniejsze konsekwencje
dla naszego rynku, niż podatek bankowy,
detaliczny, czy nawet kwestia franków
— wyjaśnia Jarosław Niedzielewski, dyrektor
departamentu inwestycji w Investors TFI.
Okazja do zakupów
Niepokój inwestorów o przyszłość OFE
okazuje się jednak przedwczesny. O istnieniu planów nacjonalizacji funduszy oficjalnie zaprzeczył wiceminister rodziny pracy
i polityki społecznej, którego resort odpowiada za przygotowanie tegorocznego
przeglądu systemu emerytalnego. Według
Marcina Zielenieckiego media zbyt szybko podchwyciły ten temat. Wiceminister
przypomina również, że rząd czeka na zamknięcie okienka transferowego i dopiero
wtedy będzie mógł ocenić model, który
funkcjonuje, czyli najwcześniej w sierpniu.
— Po informacjach o planowanych zmianach w OFE indeksy spadały dwukrotnie
w 2013 r. i wówczas była to świetna okazja
do zakupów. To właśnie w tamtym okresie,
przy ożywieniu gospodarczym, mieliśmy
ostatnią minihossę w segmencie małych
i średnich spółek. Niestety, teraz to już nie
obligacje, ale akcje mogą stać się łakomym
kąskiem dla rządzących. Na szczęście, na
razie, sprawa ma charakter medialny i nie
jest jeszcze przesądzony sposób przeprowadzenia zmian w systemie emerytalnym.
Nie sądzę też, by można było liczyć się
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
80
proc. O tyle od dołka ze stycznia wzrósł kurs ropy naftowej,
zanim wczoraj znów zawrócił na południe po tym,
jak członkowie OPEC nie osiągnęli porozumienia w sprawie
określenia maksymalnego poziomu wydobycia. [KZ]
boją się umorzeń
z szybkim podjęciem ostatecznej decyzji
przez rząd — dodaje Jarosław Niedzielewski.
Specjalista nie spodziewa się więc pogromu na GPW i twierdzi, że pomimo
spowolnienia w pierwszym kwartale, stan
i perspektywy naszej gospodarki są na tyle
dobre, że strach inwestorów może zostać
przezwyciężony przez poprawiające się
fundamenty w segmencie mniejszych
spółek.
Obligacje na cenzurowanym
Sytuacja na GPW i tak była niczym w porównaniu z tym, co działo się w Turcji.
Dość powiedzieć, że to właśnie fundusze
akcji tureckich były najgorszymi produktami w maju — średnia strata w grupie
wyniosła 8,7 proc., a jednostka Investor
Turcja potaniała o 10,6 proc. Na tym tle
średnia strata rzędu 0,1 proc. w grupie
bezpieczniejszych funduszy dłużnych to
prawdziwy sukces. Zwłaszcza, że również na rynku polskich papierów skarbowych łatwo nie było, a perspektywy są
mgliste.
— W nadchodzących tygodniach w dalszym ciągu widzę więcej zagrożeń niż szans
dla polskich skarbówek. Główne to Brexit,
podwyżka stóp w czerwcu w USA oraz
lokalnie — sprawa ustawy frankowej.
Rentowności dziesięciolatek wzrosły co
prawda o ponad 30 pkt. baz. od tegorocznego minimum, jednak uważam, że w drugiej
połowie czerwca — być może przed samym
referendum w Wielkiej Brytanii — będzie lepszy moment na zwiększenie zaangażowania
w polski dług. W przypadku Brexitu szkody
na większości klas aktywów w Europie by-
łyby niepowetowane. Myślę więc, że premia
w wycenie aktywów powinna być wysoka
i jest obecnie uzasadniona — mówi Paweł
Gołębiewski, dyrektor biura aktywów dłużnych BPH TFI.
Zdaniem eksperta z BPH TFI, działania
Komitetu Otwartego Rynku w USA nie powinny wywołać szoku nawet w przypadku
podwyżki stopy referencyjnej, ale i tak nie
jest to dobry moment na zwiększanie ekspozycji w dług rynków rozwijających się.
— Pozostaje duża niepewność, co dalej
z kredytami walutowymi w bilansach polskich banków. To przekłada się najbardziej
na rosnące poziomy tzw. asset swap, czyli
różnicy w oprocentowaniu obligacji i instrumentu pochodnego na stopę procentową
IRS. Myślę, że jesteśmy już blisko szczytu
— ocenia Paweł Gołębiewski. © Ⓟ
BOHATER MIESIĄCA
Rafał Dobrowolski, zarządzający funduszem:
Największy wpływ na stopę zwrotu w maju miały
spółki notowane w USA i pojedyncze inwestycje w Europie.
W przeważającej części były to mniejsze podmioty
z unikalnym produktem lub własnością intelektualną,
niemające istotnych wag w indeksach NASDAQ
lub S&P500. Kilka z nich potwierdziło swoje perspektywy
przy okazji wyników finansowych za pierwszy kwartał 2016 r.
zaskakując pozytywnie inwestorów. Stało się tak dzięki
wykorzystaniu wytworzonych wcześniej technologii
w nowych sferach gospodarki, rosnącej ilości przesyłanych
danych przez sieć, poszukiwaniu rozwiązań podnoszących
efektywność, które oferują posiadane spółki. Pomogły
też dobre informacje z biznesów bardziej nastawionych
na konsumenta, np. wybranych producentów gier
komputerowych.
5,7%
Stopa zwrotu PKO Technologii
i Innowacji Globalny w maju
FINANSE OSOBISTE
Po euro na wakacje
lepiej pójść do kantoru
Średnio o 3 proc., a więc 14
groszy, wyższe są kursy
euro w rodzimych bankach
od tych, które spotkać
można w kantorach
stacjonarnych.
Na każdych 100 EUR oszczędzić można 14 zł, jeśli zamiast
dokonywać płatności kartą
płatniczą lub wypłacać z bankomatów za granicą (pamiętajmy, że banki doliczają jeszcze
zwykle prowizję) pofatygujemy
się do kantoru i wcześniej wymienimy pieniądze.
Kursy sprzedaży w poszczególnych bankach znacznie się
różnią. Zdecydowanie najbardziej klientów łupi Alior Bank,
w którym w czwartek 2 czerwca około godz. 12.30 kurs dla
transakcji kartami płatniczymi
sięgał 4,7320 zł. To ponad 30
groszy więcej niż w przeciętnym kantorze. Taka polityka
nie dziwi, bo bank w ten sposób zachęca do korzystania ze
swojego kantoru internetowego i zakładania rachunków walutowych, do których wydawane są karty. W kantorze online
kursy są dużo bardziej przyjazne — za jedno euro trzeba było
wczoraj zapłacić 4,4037 zł.
Tych, którzy nie przywiązują specjalnej wagi do kursów
przeliczeniowych, przykra nie-
spodzianka po zagranicznych
zakupach w euro czeka jeszcze
m.in. w BOŚ Banku, Raiffeisen
Polbanku (też ma swój internetowy kantor) i Citi Handlowym.
Ten ostatni różnicuje jednak
kursy w zależności od tego, jakie
konto posiada klient. W wariancie Gold kursy są stosunkowo
niskie, ale już w Priority (półka
niżej niż Gold) jest ciut drożej
niż w podstawowym Citi Koncie.
Relatywnie najtaniej jest natomiast w Banku Pocztowym,
©Ⓟ
PKO BP i mBanku. [KZ]
Po ile euro w bankach
Kursy sprzedaży (dewizy)
BOŚ Bank
4,6161
Raiffeisen Polbank
4,6053
Alior Bank*
4,5942
Citi Handlowy
4,5718
Bank BPH
4,5676
BNP Paribas Fortis 4,5542
BZ WBK
4,5519
Deutsche Bank
4,5497
Crédit Agricole
4,5437
Bank Pekao SA
4,5391
Getin Bank
4,5238
Bank Millennium
4,522
ING Bank Śląski
4,5208
mBank
4,5194
PKO BP
4,4996
Bank Pocztowy
4,4990
kantory**
4,4128
*dla transakcji kartami płatniczymi kurs sprzedaży
wynosił 4,732 zł, ** kurs średni, dane Kantory.pl
Źródło: banki
Waluty nieinwestycyjne
Choć kupowanie euro, franków czy dolarów w ostatnich miesiącach byłoby dobrą strategią, to waluty jako najbardziej zyskowną
formę inwestycji wskazało ledwie 2,8 proc. Polaków, badanych
przez Deutsche Bank (badanie przeprowadzono 6-9 kwietnia
na próbie około 1100 osób). Przez ostatnich 12 miesięcy kurs
euro urósł o 6,5 proc., dolara o 6,4 proc., a franka o 0,34 proc.
REKLAMA
ZARZĄDZANIE REKLAMACJAMI
KLUCZOWY ELEMENT OPTYMALIZACJI OBSŁUGI KLIENTA
Podczas warsztatów dowiesz się:
»
»
»
»
»
»
jak efektywnie rozwiązywać reklamacje
jak zorganizować skuteczny proces obsługi reklamacji
jak budować lojalność klientów
czym charakteryzuje się Complaints Experience Management
jak poradzić sobie z niezadowolonym Klientem
jak dbać o emocje Klienta w odpowiedzi na reklamacje
Organizator
21
PROFESJONALNA
OBSŁUGA REKLAMACJI
JEST MOŻLIWA!
Więcej informacji, pełny program oraz formularz zgłoszeniowy – konferencje.pb.pl. Masz pytanie? Zadzwoń lub napisz: 22 333 97 77, [email protected]
22
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PulsInwestora
Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M)
Data
AKCJI POLSKICH
1. QUERCUS short (Parasolowy SFIO)
06-01
2. ALTUS Short (FIO Parasolowy)
06-01
3. Ipopema Short Equity (Ipopema SFIO)
05-31
4. PKO Akcji Dywidendowych Globalny
06-01
5. Investor Top 25 Małych Spółek (Investor FIO)
06-01
AGIO Akcji PLUS (AGIO PLUS FIO)
05-31
SKOK Akcji (SKOK PARASOL FIO)
05-31
ALTUS FIZ Aktywnej Alokacji Spółek Dywidendowych 05-31
Amundi Akcji Małych i Średnich Spółek
05-31
Skarbiec Małych i Średnich Spółek (Skarbiec FIO)
05-31
Skarbiec - Top Funduszy Akcji SFIO
05-31
Ipopema Małych i Średnich Spółek (Ipopema SFIO)
05-31
Skarbiec Akcja (Skarbiec FIO)
05-31
SKOK Etyczny 2 (SKOK PARASOL FIO)
05-31
Superfund Akcji (EUR) (Superfund SFIO)
05-31
Millennium Dynamicznych Spółek (Millennium FIO)
06-01
ALTUS FIZ Aktywny Akcji
05-31
ALTUS FIZ Akcji +
05-31
AXA Akcji Małych i Średnich Spółek (AXA FIO)
05-31
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek A1
06-01
BPH Akcji Dynamicznych Spółek (BPH FIO Parasolowy) 05-31
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek (Parasolowy FIO) 06-01
Templeton Wzrostowych Akcji Polskich (FT FIO)
05-31
Amundi Akcyjny (Amundi Parasolowy FIO)
05-31
Aviva Investors Nowoczesnych Technologii
06-01
Superfund Akcji (Superfund SFIO)
05-31
Superfund Akcyjny (Superfund SFIO Portfelowy)
05-31
DB Fund Dynamiczny (DB Funds FIO)
06-01
Opoka Akcji 130/30 (Opoka Omega FIZ)
05-31
Pioneer Dynamicznych Spółek (Pioneer FIO)
05-31
MetLife Akcji Małych Spółek (Światowy SFIO)
06-01
MM Prime Akcji FIZ
05-27
Allianz Akcji Małych i Średnich Spółek (Allianz FIO) 05-31
UniAkcje Małych i Średnich Spółek (UniFundusze FIO) 06-02
Pioneer Małych i Średnich Spółek Rynku Polskiego
05-31
Pioneer Akcji Polskich (Pioneer FIO)
05-31
Zmiana Zmiana
tydzień miesiąc
[%]
[%]
5.3
3.8
0.8
-0.4
-2.5
0.1
0.0
-0.0
-0.0
1.0
-0.1
-0.4
-0.2
0.8
-2.1
-0.0
-1.2
-0.3
-1.2
-0.5
-0.5
-2.0
-0.6
-0.6
-0.3
0.0
-2.5
1.5
-0.4
-2.6
-0.2
-0.6
7.1
5.3
3.7
1.5
0.8
0.5
0.2
0.2
-0.2
-0.3
-0.3
-0.8
-1.0
-1.0
-1.1
-1.1
-1.2
-1.2
-1.2
-1.3
-1.4
-1.4
-1.4
-1.5
-1.7
-1.7
-1.7
-1.8
-1.8
-2.1
-2.1
-2.3
-2.4
-2.6
-2.8
-2.8
Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y)
AKCJI POLSKICH
1.6
1.4
-1.1
3.4
4.6
21.6
6.8
2.8
4.8
4.3
4.4
5.2
3.1
2.0
-3.5
5.3
6.6
3.5
1.9
2.3
3.4
2.1
2.3
2.7
-3.0
-4.1
2.0
4.0
4.3
7.5
5.2
2.2
4.8
2.1
0.8
1. QUERCUS short (Parasolowy SFIO)
06-01
2. Ipopema Short Equity (Ipopema SFIO)
05-31
3. ALTUS Short (FIO Parasolowy)
06-01
4. ALTUS FIZ Aktywnej Alokacji Spółek Dywidendowych 05-31
5. ALTUS FIZ Akcji +
05-31
PZU Akcji Spółek Dywidendowych (GI SFIO)
06-01
PKO Akcji Dywidendowych Globalny (Parasolowy FIO) 06-01
ALTUS FIZ Aktywny Akcji
05-31
PZU Akcji Spółek Dywidendowych (EUR) (GI SFIO)
06-01
MetLife Akcji Małych Spółek (Światowy SFIO)
06-01
Aviva Investors Nowoczesnych Technologii
06-01
Millennium Dynamicznych Spółek (Millennium FIO)
06-01
Ipopema Małych i Średnich Spółek (Ipopema SFIO)
05-31
Opoka Akcji 130/30 (Opoka Omega FIZ)
05-31
Amundi Akcji Małych i Średnich Spółek
05-31
SKOK Akcji (SKOK PARASOL FIO)
05-31
Aviva Investors Małych Spółek (Aviva Investors FIO) 06-01
PZU Akcji Małych i Średnich Spółek
06-01
BPH Akcji Dynamicznych Spółek (BPH FIO Parasolowy) 05-31
Skarbiec Małych i Średnich Spółek (Skarbiec FIO)
05-31
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek A1
06-01
Copernicus Akcji (Copernicus FIO)
06-01
Noble Fund Akcji Małych i Średnich Spółek
06-01
UniAkcje Małych i Średnich Spółek (UniFundusze FIO) 06-02
UniAkcje Dywidendowy (UniFundusze FIO)
06-02
PKO Akcji Małych i Średnich Spółek (Parasolowy FIO) 06-01
Aviva Investors Nowych Spółek (Aviva Investors FIO) 06-01
MM Prime Akcji FIZ
05-27
Ipopema m-INDEKS (Ipopema SFIO)
05-31
Open Finance Akcji Małych i Średnich Spółek
06-01
Investor Top 25 Małych Spółek (Investor FIO)
06-01
NN Średnich i Małych Spółek (NN FIO)
06-01
Ipopema m-INDEKS B (Ipopema SFIO)
05-31
Copernicus Spółek Wzrostowych (Copernicus FIO)
06-01
SKOK Etyczny 2 (SKOK PARASOL FIO)
05-31
DB Fund Dynamiczny (DB Funds FIO)
06-01
1. Superfund Płynnościowy (EUR) (Superfund SFIO)
2. Eques Obligacji (Eques SFIO)
3. Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ seria C
4. Millennium Obligacji Korporacyjnych (EUR)
5. BPS Obligacji Korporacyjnych (BPS SFIO)
Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ seria B
Aviva Investors Dłużnych Papierów Korporacyjnych
SATURN Depozytowy FIZ
Allianz Obligacji Plus A1 (Allianz FIO)
Allianz Obligacji Plus A2 (Allianz FIO)
Allianz Obligacji Korporacyjnych FIZ seria A
Allianz Obligacji Plus (Allianz FIO)
Ipopema Dłużny (Ipopema SFIO)
AGIO Kapitał PLUS FIO
Skarbiec - Obligacyjny FIZ
Eques Pieniężny (Eques SFIO)
KBC Gamma (KBC Biznes SFIO)
Arka Prestiż Obligacji Korporacyjnych
Arka BZ WBK Obligacji Korporacyjnych
KBC Obligacji Korporacyjnych (KBC FIO)
Pioneer Pieniężny Plus (Pioneer FIO)
Ipopema Obligacji (Ipopema SFIO)
UniWIBID Plus (UniFundusze SFIO)
Data
05-31
06-01
05-31
06-01
06-02
05-31
06-01
05-27
05-31
05-31
05-31
05-31
05-31
05-31
05-31
06-01
06-01
06-01
06-01
06-01
05-31
05-31
06-02
Zmiana Zmiana
tydzień miesiąc
[%]
[%]
1.4
0.0
0.7
0.1
0.0
0.0
0.1
0.1
0.1
0.0
0.0
0.0
0.0
0.0
0.0
0.0
0.0
-0.0
0.0
0.7
0.5
0.5
0.4
0.4
0.3
0.3
0.3
0.3
0.3
0.3
0.2
0.2
0.2
0.2
0.2
0.2
0.2
0.2
0.1
0.1
0.1
0.1
Zmiana
3 mies.
[%]
0.0
0.9
1.6
1.3
1.6
1.3
1.8
1.0
1.6
1.6
1.1
1.5
0.4
0.8
0.5
0.2
0.4
1.4
1.4
0.4
0.4
0.5
0.4
Data
1. Investor Zabezpieczenia Emerytalnego (Investor FIO) 06-01
2. SKOK Stabilny Zmiennej Alokacji
05-31
3. Amundi Stabilnego Wzrostu
05-31
4. Skarbiec III Filar (Skarbiec FIO)
05-31
5. Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus
06-01
PKO Stabilnego Wzrostu (Parasolowy FIO)
06-01
Allianz Stabilnego Wzrostu (Allianz FIO)
05-31
Legg Mason Senior FIO
06-01
BNP Paribas Stabilnego Wzrostu (BNP Paribas FIO)
05-31
Credit Agricole Stabilnego Wzrostu
06-01
Pioneer Stabilnego Wzrostu (Pioneer FIO)
05-31
Aviva Investors Ochrony Kapitału Plus
06-01
BPH Stabilnego Wzrostu (BPH FIO Parasolowy)
05-31
KBC Stabilny (KBC FIO)
06-01
REKLAMA
Zmiana Zmiana
tydzień miesiąc
[%]
[%]
-0.8
-0.2
-0.1
-0.3
-1.2
-0.9
-0.2
-0.8
-0.2
-0.8
-0.3
-1.1
-0.4
-1.1
1.5
-0.3
-0.3
-0.4
-0.9
-1.2
-1.2
-1.2
-1.3
-1.3
-1.5
-1.6
-1.6
-1.6
5.7
3.5
5.9
4.1
3.3
6.3
-3.5
1.5
3.2
-0.3
-2.5
-1.2
-2.0
0.6
-0.4
5.4
-2.1
-0.4
-1.3
-2.8
-4.7
-1.7
-7.5
-0.4
0.6
-5.2
-2.0
-3.9
-4.0
-5.9
0.4
-3.7
-4.3
-0.3
-2.5
-3.0
28.4
25.4
24.6
8.2
6.4
6.2
4.8
2.5
-0.1
-2.6
-3.0
-3.1
-4.3
-4.4
-4.4
-4.7
-5.1
-5.8
-6.1
-6.4
-6.8
-6.9
-7.6
-7.6
-7.7
-7.7
-7.7
-8.1
-8.2
-8.3
-8.3
-8.6
-8.7
-8.7
-9.5
-9.6
REKLAMA
Zmiana
3 lata
[%]
16.0
14.1
29.6
24.8
16.0
13.3
11.7
15.2
26.1
16.8
2.3
3.7
5.2
13.0
16.0
24.4
21.4
11.8
15.0
11.4
21.2
9.1
10.2
13.7
24.2
26.4
-3.7
6.6
OBLIGACJI
1. Ipopema Obligacji (Ipopema SFIO)
2. Aviva Investors Obligacji Dynamiczny
3. PKO Obligacji Długoterminowych A1
4. SATURN Depozytowy FIZ
5. Raiffeisen Obligacji Korporacyjnych
PKO Obligacji Długoterminowych (Parasolowy FIO)
Skarbiec - Obligacyjny FIZ
Copernicus Dłużny Skarbowy Plus (Copernicus FIO)
KBC Alfa SFIO
AGIO Kapitał PLUS FIO
Opera Avista.pl (Opera FIO)
BPS Obligacji Korporacyjnych (BPS SFIO)
NN Obligacji (NN FIO)
IRFU-PDP_UN
Investor Obligacji (Investor FIO)
PKO Papierów Dłużnych Plus A1 (Parasolowy FIO)
BNP Paribas Papierów Dłużnych (BNP Paribas FIO)
UniWIBID Plus (UniFundusze SFIO)
Pioneer Obligacji - Dynamiczna Alokacja 2
BPH Obligacji Korporacyjnych (BPH FIO Parasolowy)
Pioneer Obligacji - Dynamiczna Alokacja FIO
BPS Obligacji (BPS FIO)
Opera Tutus-plus (Opera SFIO)
Data
05-31
06-01
06-01
05-27
06-01
06-01
05-31
06-01
06-01
05-31
06-01
06-02
06-01
06-01
06-01
06-01
05-31
06-02
05-31
05-31
05-31
06-02
06-01
Zmiana Zmiana
6 mies. 12 mies.
[%]
[%]
1.9
2.4
0.9
1.8
2.4
0.8
1.6
1.0
1.4
1.3
0.5
1.5
1.0
0.3
0.6
0.9
0.2
1.0
0.6
1.0
0.6
0.5
0.2
4.2
3.7
3.6
3.5
3.5
3.3
3.0
2.9
2.9
2.8
2.8
2.7
2.7
2.7
2.4
2.4
2.3
2.2
2.1
2.1
2.1
2.0
2.0
Zmiana
3 lata
[%]
11.4
18.7
10.6
9.1
13.0
12.7
11.2
11.3
10.9
8.1
11.8
8.6
7.2
8.5
9.3
11.0
8.7
12.5
-
Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y)
Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M)
STABILNEGO WZROSTU
Zmiana Zmiana
6 mies. 12 mies.
[%]
[%]
Stopy zwrotu — długi dystans (6M, 12M, 3Y)
Stopy zwrotu — krótki dystans (1T, 1M, 3M)
OBLIGACJI
Data
Zmiana
3 mies.
[%]
Zmiana
3 mies.
[%]
1.8
0.3
0.9
1.5
0.4
-0.0
0.0
-0.5
-0.6
1.0
0.1
-0.1
0.3
-0.4
Data
STABILNEGO WZROSTU
1. Investor Zabezpieczenia Emerytalnego (Investor FIO) 06-01
2. Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus
06-01
3. Aviva Investors Ochrony Kapitału Plus
06-01
4. Credit Agricole Stabilnego Wzrostu
06-01
5. PKO Stabilnego Wzrostu (Parasolowy FIO)
06-01
SKOK Stabilny Zmiennej Alokacji
05-31
Aviva Investors Stabilnego Inwestowania
06-01
BNP Paribas Stabilnego Wzrostu (BNP Paribas FIO)
05-31
BPH Stabilnego Wzrostu (BPH FIO Parasolowy)
05-31
PZU Stabilnego Wzrostu Mazurek
06-01
NN Stabilnego Wzrostu (NN FIO)
06-01
Legg Mason Senior FIO
06-01
Amundi Stabilnego Wzrostu (Amundi Parasolowy FIO) 05-31
KBC Stabilny (KBC FIO)
06-01
Zmiana Zmiana
6 mies. 12 mies.
[%]
[%]
0.4
-1.4
-1.5
-1.1
-1.3
-1.8
-1.8
-2.3
-0.9
-2.3
-1.9
-1.0
-2.7
-3.3
-1.5
-1.7
-2.5
-2.5
-3.7
-4.0
-4.7
-5.4
-5.4
-5.5
-5.7
-5.7
-6.2
-6.2
Zmiana
3 lata
[%]
17.5
16.0
-0.7
7.9
4.6
1.9
2.0
2.1
0.6
-1.0
0.1
-1.9
3.3
ZAINWESTUJ JUŻ DZIŚ
BPS Pieniężny
wycena
3M
12M
YTD
129.54
0.94%
1.55%
1.02%
BPS Obligacji
132.33
0.23%
2.09%
1.19%
BPS Stabilnego Wzrostu
108.00
-0.06%
-6.82%
-0.25%
-5.31%
BPS Akcji
87.18
-1.61%
-18.48%
BPS Płynnościowy
1097.03
1.05%
2.17%
1.00%
BPS Obligacji Korporacyjnych
1119.29
1.66%
2.78%
1.54%
Wycena na dzień 2.06.2016
(22) 588-18-92
www.bpstfi.pl
23
PULS BIZNESU, 3-5 CZERWCA 2016
PulsInwestora
„Puls Biznesu”
Rynki zagraniczne
Tel. 22-333-99-99, fax 22-333-99-98
ul. Kijowska 1, 03-738 Warszawa,
e-mail: [email protected]
Wielki short
na chińskiej
giełdzie
redaktor naczelny:
Tomasz Siemieniec, [email protected]
zastępcy redaktora naczelnego:
Marcin Goralewski, [email protected]
Łukasz Korycki, [email protected]
zastępca redaktora naczelnego
i redaktor naczelny pb.pl:
Grzegorz Nawacki, [email protected]
W
ZIELONY, ALE ZŁOTY: Złota moneta ma nominał 20 USD, ale jej spodziewana cena zbliża się do 0,5 mln zł. Taki kurs zapewnia jej stan
zachowania i wyjątkowa rzadkość w obiegu. [FOT. BONHAMS]
ALTERNATYWNE
Orła cień nadciąga
nad forex
Czas odetchnąć od sprawdzania konta
na rynku walut, bo kurs dolara i tak
nie będzie wyższy, niż na najbliższej aukcji monet
Weronika
Kosmala
[email protected] 22-333-98-17
Inwestowanie w kolekcjonerskie monety zyskuje popularność głównie ze względu
na cenowe rekordy, które
najskuteczniej przebijają się
do mediów. Przeglądając
katalog czerwcowej aukcji
w Bonhams, rzeczywiście nietrudno byłoby wytypować,
co okaże się najdroższe, ale
warto zwrócić uwagę, że poza
wycenianymi powyżej 100
tys. USD okazami oferta pełna
jest właściwie jednakowych
monet, tyle że z różnymi spodziewanymi cenami. Kryteria,
które decydują o potencjale wzrostu wartości, nie są
więc widoczne gołym okiem,
a w niektórych przypadkach
bezcelowe jest nawet wypatrywanie ich przez mikroskop.
Wolność w obiegu
Skoro do kolekcjonerskich
dóbr zalicza się pieniądze,
którymi płacono jeszcze w XX
w., łatwo się domyślić, że
w konkretnych wystawionych
na licytację egzemplarzach
musi być coś nietypowego.
Takim wyróżnikiem jest zwykle stan określany jako bliski
menniczemu, który oznacza,
że moneta raczej nie obijała
się o inne drobne w kieszeni,
bo specjalistyczne badania
wykazały, że nie nosi prawie
żadnych śladów użytkowania. Różnice na tym poziomie
nie są jedynymi czynnikami
kształtującymi cenę, ale samo
ich zauważenie wymaga poważniejszego zaangażowania
niż samo pochylenie się nad
gablotką i zmrużenie oczu
— kolekcjonerzy na tym rynku
klasyfikują wizerunki królów
na podstawie opracowania
poszczególnych pasm włosów, przekrzywienia korony
czy upierzenia orła. Jeśli więc
różnice byłyby tak wielkie,
że widać byłoby je na zdjęciu, egzemplarze musiałyby
być na tyle uszkodzone, że
prawdopodobnie nikt nie
uznałby ich za rzadkość.
Dobrym przykładem z aukcji
jest 20-dolarówka z orłem
i personifikacją wolności
z lat 20., której estymacja dochodzi do 125 tys. USD (492
tys. zł), chociaż w obiegu
nietrudno znaleźć podobną, ale w znacznie gorszym
stanie.
Gorączka rozgrzewa
Poza brakiem zarysowań do
kryteriów ważnych dla inwestora zalicza się i sama uroda
obiektu, i jego historia. Wybity
w Petersburgu rubel z carycą
Elżbietą z 1757 r. jest wyceniany na 30-40 tys. USD (118-157
tys. zł) nie tylko dlatego, że
jest dobrze zachowany, ale
też ze względu na to, że jest
po prostu ładny — chociaż
bardziej niż do profilu przedstawionej autorzy katalogu
odwołują się do słynnego pro-
jektanta monet, który to ujęcie
skomponował.
Przykładem na wagę historii
może być natomiast sztabka,
której przedział estymacji zamyka się na 180 tys. USD (709 tys.
zł), chociaż rozmiary wskazują,
że zmieściłaby się w dłoni. Złoto
oznakowane przez Kellogg &
Humbert wyraźnie musiało swoje przejść, bo eksperci rozpisali
się w nocie o ponadprzeciętnym
stanie zachowania i czytelności
wszystkich wklęsłych treści,
chociaż pierwsze, co rzuca się
w oczy, to spora rdzawa plama
na środku. Cenę sztabki wspiera
jednak proweniencja, a dokładnie wrak słynnego parowca S.S.
Central America, który zatonął,
transportując najczystszy symbol kalifornijskiej gorączki złota
z Panamy do Nowego Jorku.
Ładunek romantyczny tej historii blednie jednak na wieść
o ładunku podstawowym, bo
kruszec miał odciążyć zadłużone
banki, które wraz z wiadomością
o katastrofie wpadły w tzw. panikę z 1857 r. © Ⓟ
ciągu zaledwie
miesiąca liczba pozycji
nastawionych na przecenę
jednego z głównych funduszy
indeksowych opartych na
chińskich akcjach skoczyła
pięciokrotnie. Obecnie krótkie
pozycje CSOP w funduszu
FTSE China A50 ETF, bo o nim
mowa, odpowiadają za 6,1 proc.
wszystkich jego jednostek.
To może być zła wróżba,
ponieważ udział krótkich pozycji
ostatnio równie wysoki był
w kwietniu ubiegłego roku,
czyli w przededniu załamania,
które doprowadziło do fali
wyprzedaży na globalnych
parkietach.
— Inwestorzy mogą sprzedawać
na krótko jednostki funduszy
indeksowych chińskich akcji,
jako część strategii budowania
krótkich pozycji
na rynkach chińskich aktywów
— komentował w wypowiedzi
dla Bloomberga Brett
McGonegal, prezes firmy
inwestycyjnej Capital Link.
Inwestorzy grają na przecenę
akcji z Państwa Środka także
w oczekiwaniu na pogłębienie
zniżek notowań chińskiej waluty,
dodaje Wenjie Lu, strateg banku
UBS Group. Maj był dla juana
najgorszym miesiącem w tym
roku, do czego przyczyniły się
słabe dane z gospodarki Chin
oraz oczekiwania na podwyżkę
stóp procentowych w USA.
Od początku roku indeks
Shanghai Composite
stracił 18 proc., co jest
najgorszym wynikiem wśród
93 monitorowanych przez
Bloomberga głównych indeksów
giełdowych na świecie.
Tymczasem 4,8 proc.
pod kreską jest w tym roku
Hang Seng, indeks giełdy
w Hongkongu, dokąd
w największym tempie
od ponad roku płyną pieniądze
chińskich inwestorów
z kontynentu. Szukają tam
oni azylu dla swojego kapitału,
którego wartość topnieje
ze względu na osłabienie
juana względem dolara
amerykańskiego (dolar
hongkoński jest sztywno
uwiązany do amerykańskiego).
Analitycy zwracają uwagę,
że inwestorzy instytucjonalni
z Państwa Środka ledwie 1 proc.
aktywów ulokowali za granicą
i udział ten powinien rosnąć
wobec prawdopodobnej
dalszej deprecjacji chińskiej
©Ⓟ
waluty. [MWIE, BLOOMBERG]
Krzyżowe notowania walut
Kraj
POLSKA
AUSTRALIA
CZECHY
DANIA
JAPONIA
KANADA
NORWEGIA
SZWAJCARIA
SZWECJA
EUGIW
USA
WĘGRY
W.BRYTANIA
MFW(SDR)
ROSJA
Puls Dnia:
Tadeusz Markiewicz, [email protected]
Puls Firmy:
Katarzyna Latek, [email protected]
Puls Inwestora:
Kamil Zatoński, [email protected]
dział dodatków i sekcji tematycznych,
redaktor prowadzący gazele.pl:
Wojciech Kowalczuk, [email protected]
dyrektor artystyczny:
Tomasz Młynarski, [email protected]
Dział foto:
Grzegorz Kawecki, [email protected]
Bonnier Business (Polska)
sp. z o.o.
prezes:
Patricia Deyna
Chief Revenue Officer:
Bartosz Wysocki, [email protected]
tel. 22-333-98-77
dyrektor do spraw wydawniczych:
Tomasz Fill, [email protected]
tel. 22-333-99-50
dyrektor sprzedaży
(nakład i konferencje):
Marcin Krawczak, [email protected]
tel. 22-333-98-22
dyrektor marketingu i eventów:
Karolina Kowalska, [email protected]
tel. 22-333-98-01
Design Director Bonnier Business Press:
Jacek Utko, [email protected]
Obsługa prenumeraty:
0-801-801-771, 812 812 971 (pn.-pt. w godz. 8-16)
[email protected], fax 812 812 999
Zamówienia na prenumeratę przyjmują też jednostki
kolportażowe Ruch, prywatni kolporterzy (Kolporter,
Garmond Press, GLM, AS Press) oraz urzędy pocztowe.
ISSN 1427-6852. Za treść ogłoszeń nie odpowiadamy.
Druk: Polskapresse Sp. z o.o.,
Oddział Poligrafia, drukarnia w Warszawie
Copyright: Bonnier Business (Polska) sp. z o.o.
Ostrzeżenie: Kopiowanie, powielanie, przedruk lub
reprodukcja gazety w całości lub w części jest możliwa
wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody wydawcy.
C
P
— znak zastrzeżenia praw autorskich
— znak odpłatności
— dwa znaki przy artykule oznaczają możliwość
jego dalszego wykorzystania tylko i wyłącznie
po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem
(sklep.pb.pl) i w zgodzie z Regulaminem
korzystania z artykułów prasowych
(www.pb.pl/prawa).
C P
Regulamin znajdziesz na stronie
teksty.pb.pl
Dołącz do fanów
4 SPOSOBY, ŻEBY
ZAPRENUMEROWAĆ
PULS BIZNESU
1
Przez internet:
sklep.pb.pl
Przez telefon:
801 801 771
812 812 971
E-mailem:
[email protected]
Faksem:
812 812 999
2
3
4
należą do grupy wydawniczej
Kursy walut NBP*
2.06.2016
Kurs
celny*
PLN
średni
AUD
CZK
DKK
EEK
JPY
CAD
NOK
CHF
SEK
EUR
USD
HUF
GBP
XDR
1 złoty PLN
1 dolar AUD
1 korona CZK
1 korona DKK
100 jen JPY
1 dolar CAD
1 korona NOK
1 frank CHF
1 korona SEK
1 euro EUR
1 dolar USD
100 forint HUF
1 funt GBP
1 XDR
1 rubel RUB
2,8371
0,1626
0,5907
3,5626
3,0077
0,4733
3,9660
0,4707
4,3937
3,9005
1,3922
5,6243
5,4738
0,0597
1,0000
2,8320
0,1626
0,5908
3,5962
2,9970
0,4711
3,9731
0,4726
4,3944
3,9204
1,4014
5,6614
5,5168
0,0587
0,3531
0,0574
0,2086
1,2698
1,0583
0,1663
1,4029
0,1669
1,5517
1,3843
0,4948
1,9991
1,9480
0,0207
6,1501
17,4170
3,6335
22,1169
18,4317
2,8973
24,4348
2,9065
27,0258
24,1107
8,6187
34,8180
33,9287
0,3610
1,6926
4,7935
0,2752
6,0870
5,0728
0,7974
6,7249
0,7999
7,4381
6,6357
2,3720
9,5826
9,3378
0,0994
-
0,2781
0,7875
0,0452
0,1643
0,8334
0,1310
1,1048
0,1314
1,2220
1,0902
0,3897
1,5743
1,5341
0,0163
0,3337
0,9449
0,0543
0,1971
1,1999
0,1572
1,3257
0,1577
1,4663
1,3081
0,4676
1,8890
1,8408
0,0196
2,1227
6,0115
0,3451
1,2541
7,6336
6,3617
8,4337
1,0032
9,3280
8,3218
2,9747
12,0174
11,7105
0,1246
0,2517
0,7128
0,0409
0,1487
0,9051
0,7543
0,1186
0,1189
1,1060
0,9867
0,3527
1,4249
1,3885
0,0148
2,1160
5,9924
0,3441
1,2501
7,6094
6,3415
0,9968
8,4069
9,2983
8,2954
2,9653
11,9793
11,6733
0,1242
0,2276
0,6445
0,0370
0,1344
0,8184
0,6820
0,1072
0,9041
0,1075
0,8921
0,3189
1,2883
1,2554
0,0134
0,2551
0,7224
0,0415
0,1507
0,9173
0,7645
0,1202
1,0134
0,1205
1,1209
0,3575
1,4441
1,4072
0,0150
0,7136
2,0208
0,1160
0,4216
2,5661
2,1386
0,3362
2,8351
0,3372
3,1357
2,7975
4,0398
3,9366
0,0419
0,1766
0,5002
0,0287
0,1044
0,6352
0,5294
0,0832
0,7018
0,0835
0,7762
0,6925
0,2475
0,9745
0,0104
0,1813
0,5133
0,0295
0,1071
0,6519
0,5432
0,0854
0,7202
0,0857
0,7965
0,7106
0,2540
1,0262
0,0106
RUB
2.06.2016
Kraj
17,0358
48,2453
2,7700
10,0647
61,2641
51,0562
8,0256
67,6848
8,0511
74,8620
66,7871
23,8739
96,4463
93,9830
-
Kursy celne obowiązują od 01.06.2016 godz. 0:00 do 30.06.2016 godz. 24:00
ROSJA
NORWEGIA
SZWAJCARIA
AUSTRALIA
USA
TURCJA
KANADA
EUGIW
W.BRYTANIA
DANIA
SZWECJA
WĘGRY
JAPONIA
CZECHY
Waluta
Kurs w zł
1 mies.
rubel
korona
frank
dolar
dolar
lira
dolar
euro
funt
korona
korona
forint
jen
korona
0,0587
0,4711
3,9731
2,8320
3,9204
1,3345
2,9970
4,3944
5,6614
0,5908
0,4726
1,4014
3,5962
0,1626
-0,1701
-0,5279
-0,2836
-2,6068
2,6417
-2,2416
-1,4534
0,2327
1,4333
0,3056
-1,0054
-0,4051
0,2481
0,3085
*fixing Źródło: NBP „PB”
REKLAMA
Prowadź biznes zgodnie z prawem
Wejdź na lexbiznes.pb.pl i przetestuj bezpłatnie
system informacji prawnej dla małych i średnich firm
Intuicyjna wyszukiwarka aktualnych aktów prawnych
i przypisanych do nich interpretacji i orzecznictwa
Obszerna baza gotowych wzorów dokumentów i pism
wraz z instrukcją ich wypełnienia
System powiadamiania o zmianach w prawie z możliwością
indywidualnego edytowania
Dostęp do bazy aktualnych wiadomości biznesowych
i prawnych
Prenumerujesz
„Puls Biznesu”?
Do 31 sierpnia bezpłatnie
korzystaj z Lex Biznes!
Bezpłatny dostęp dla prenumeratorów
zalogowanych na stronie pulsbiznesu.pl
Więcej informacji:
zadzwoń: 801 801 771, 812 812 971
napisz: [email protected]
sprawdź: lexbiznes.pb.pl
KADRY
GIEŁDA
SPÓŁKI
PISMA
PODATKI
AKTY
zatrudnienie,
prawo pracy,
urlopy, BHP
informacje
prawne
dla inwestorów
zakładanie
i prowadzenie
firmy
zatrudnienie,
prawo pracy,
urlopy, BHP
ordynacja,
formularze,
wzory pism
zbiór aktów,
orzecznictwa
i interpretacji