Fot. Mikołaj Walczyk
Transkrypt
Fot. Mikołaj Walczyk
2010 Topolówka – wielopokoleniowa szkoła z tradycjami, zapewniająca wszechstronny rozwój w przyjaznej atmosferze i szansę na godne życie w dowolnym miejscu naszego globu. Otwarta na nowe idee. Uczy podejmowania decyzji, odpowiedzialności, inspiruje marzenia i dodaje odwagi do ich realizacji. Zaczęło się 101 lat temu… Swoje powstanie szkoła zawdzięcza staraniom profesorów Politechniki, którzy w 1909 r. doprowadzili do utworzenia drugiego, obok Conradinum, męskiego gimnazjum realnego w Gdańsku – Wrzeszczu (Langfuhr). W tym czasie było duże zapotrzebowanie na taką szkołę, gdyż od roku 1855 liczba mieszkańców wzrosła pięciokrotnie. Fot. art1900.info Była to nowoczesna dzielnica willowa, zelektryfikowana i skanalizowana, zamieszkała w większości przez niemiecką burżuazję i sfery urzędnicze. Fot. westpreussen-online.de Fot. wolneforumgdansk.pl Centrum miasta mieściło się, podobnie jak teraz, przy obecnym skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej (Hauptstrasse) i Jaśkowej Doliny (Jaschkentalerweg). Fot. forum.dawnygdansk.pl W pobliżu ulicy Sobótki (Am Johannisberg), w prywatnym domu znalazła pomieszczenie nowa szkoła… Fot. danzig-online.pl …aby w 1912 r. przenieść się do wybudowanego staraniem miasta budynku przy ulicy Topolowej (Falkweg)… Fot. danzig-online.pl …w pobliżu ul. Jesionowej (Eschenweg) Fot. danzig-online.pl Fot. danzig-online.pl …i Partyzantów (Mirchauerpromenade). Budynek szkoły na planie z 1912 W pierwszym roku działalności do szkoły uczęszczało 137 uczniów, w większości wyznania ewangelickiego. Liczba uczniów stopniowo wzrastała, w roku 1913 doszła do 300. Szkołą kierował dyrektor dr Frech. W tym czasie w gimnazjum pracowało 18 wykładowców. Nauka odbywała się według zreformowanego systemu nauczania, w którym duży nacisk kładziono na nauczanie języków obcych oraz nauk przyrodniczych. Poszczególne klasy nosiły nazwy łacińskie (sexta, quinta … aż do oberprimy). Maturę zdawało się dopiero po dziewięciu latach nauki, ale szkołę można było ukończyć wcześniej i podjąć naukę zawodu. 17 października 1912 r. specjalnym dekretem szkoła otrzymała imię Jego Cesarsko-Królewskiej Wysokości Następcy Tronu księcia Fryderyka Wilhelma. Odtąd szkoła zwała się Kronprinz-Wilhelm-Real-Gymnasium. Jeszcze teraz na frontonie szkoły można przeczytać wyryty w kamieniu napis: Königs Real Gymnasium. Kronprinz Friedrich Wilhelm z rodziną , w tle willa następcy tronu, która znajdowała się w parku między obecną ul. Grunwaldzką a ul. Partyzantów. Fot. danzig-online.pl Od samego początku istnienia bardzo dbano o ceremoniał szkolny. Uroczyście obchodzono święta państwowe i religijne. Stulecie bitwy pod Lipskiem uczczono posadzeniem na boisku szkolnym dębu i ustawieniem stojącego do dziś głazu narzutowego z napisem 18.10.1913 Fot. H. Szarafińska Gimnazjaliści pruscy nosili czapki uczniowskie z wąskimi lub szerokimi srebrnymi tasiemkami, przyznawanymi według hierarchii. Były one przechowywane przez absolwentów nieraz przez całe życie, jako droga pamiątka po szkolnych czasach. Fot. en.wikipedia.org Wybuch pierwszej wojny światowej zaważył na życiu szkoły i chociaż w Gdańsku nie było bezpośrednich działań wojennych, to warunki życia mieszkańców znacznie się pogorszyły. Część profesorów i uczniów najstarszych klas zostało powołanych do wojska. Młodociani żołnierze I wojny światowej, wśród nich byli także Polacy zamieszkali w Wolnym Mieście Gdańsku. Fot. militaryphotos.net Fot. diggerhistory.info Lekcje odbywały się nieregularnie i były przerywane innymi zajęciami (prace polowe, porządkowe, ćwiczenia wojskowe), w szkole zorganizowano dożywianie. Wkrótce z frontu zaczęły dochodzić meldunki o stratach i uczniowie opłakiwali swoich poległych kolegów. W 1918 r. tylko 9 uczniów zdawało maturę. Był to pierwszy rocznik, który przeszedł cały cykl nauczania. Fot. militaryphotos.net Fot. militaryphotos.net 28 czerwca 1919 na mocy traktatu pokojowego w Wersalu Gdańsk otrzymał prawa Wolnego Miasta. Zaistniała potrzeba stworzenia polskiego szkolnictwa. W roku 1921, pomimo wielu trudności i przeszkód ze strony pruskich władz szkolnych, staraniem organizacji polskich założono w Gdańsku Polską Macierz Szkolną. We Wrzeszczu natomiast nie było żadnej polskiej szkoły średniej. Jedynie przy ul. Legionów (Heeresanger) w dawnych pruskich koszarach, mieściła się ochronka i szkoła powszechna dla polskich dzieci. Królewskie Gimnazjum Realne im. Wilhelma Pruskiego pozostało szkołą niemiecką. Ze wspomnieo nauczycielki, pani mgr Heleny Mrozioskiej , przedstawicielki Polonii Gdaoskiej „…około roku 1925 Kronprinz Gymnasium stało się dla mnie ważnym obiektem, który często wspominam. Gdańsk był Wolnym Miastem ku rozgoryczeniu naszej Polonii Gdańskiej. Wcześniej byliśmy pewni, że będzie polski. Przyznano nam pewne prawa. Teraz i polscy posłowie mogli należeć do Senatu Gdańskiego. Zbliżały się wybory. Naszym lokalem wyborczym był właśnie budynek Kronprinz Gymnasium. W podniosłym nastroju udaliśmy się (rodzice i trzy córki) na Falkweg do urny, dumni, ze pięć głosów mogliśmy oddać dla polskiej sprawy! To było dla nas głębokie i niezapomniane przeżycie. Przed wejściem do szkoły na tarasie przechadzali się agitatorzy. Na sznurku wokół szyi nosili przed sobą duże tekturowe plakaty z nazwa swojej partii. Widok ten rozśmieszył mnie trochę, ale panowała ogólna powaga. Po oddaniu naszych kartek do urny wróciliśmy do domu z satysfakcją dobrze spełnionego patriotycznego czynu dla Polonii Gdańskiej”. Wolne Miasto Gdaosk w rzeczywistości nie było wolne… Triumfy święciła propaganda nazistowska. Szkole nadano imię Horsta Wessela – faszystowskiego bojówkarza. Blaszany bębenek… Wyzwolenie Gdaoska Po wojnie miasto było potwornie zniszczone przez Armię Radziecką… Fot. danzig-online.pl Fot. lestat.salon24.pl … jednak budynek szkoły ocalał, mimo iż okoliczne domy zostały zniszczone, ponieważ znajdował się w nim radziecki szpital wojskowy, a w sali gimnastycznej stajnia. Fot. lestat.salon24.pl Fot. odkrywca.pl Lata czterdzieste Włosy z czoła, za duże marynarki, szerokie spodnie… Klasa z prof. A. Osieckim w 1948 roku. Trudne powojenne lata Wkrótce po zakończeniu działań wojennych, pomimo fatalnego stanu budynku, braku oświetlenia, ogrzewania, a nawet szyb w oknach, już 1 listopada 1945 szkoła rozpoczęła pracę jako III Państwowe Gimnazjum i Liceum w Gdańsku. W pracach porządkowych brali udział uczniowie, rekrutujący się często z dawnych partyzantów i więźniów obozów, a także nauczyciele i rodzice. Wszystkimi dowodził pierwszy powojenny dyrektor mgr Ignacy Zys. Dyrektor Ignacy Zys, grono pedagogiczne i uczniowie pod koniec lat czterdziestych Pomimo ciężkich warunków (nauka w cyklu wieczorowym odbywała się przy świecach) i braku podręczników, młodzież wykazywała wielki zapał i chęć do nauki, a także pracy społecznej przy odgruzowywaniu miasta. Ze względu na wiek i poziom posiadanej wiedzy uczniowie zostali podzieleni na dwie grupy: - w dziewięciu klasach przedpołudniowych znalazła się młodzież w wieku 14 – 18 lat, - natomiast młodzi ludzie w wieku 19 – 30 lat uczyli się po południu w dziesięciu klasach liczących po 60 osób każda. W maju 1946 roku pierwszych dwunastu powojennych maturzystów opuściło szkolne mury – wszyscy z klas wieczorowych. Matura 1948 Klasa przyrodnicza Żeby uzasadnid nazwę, przy ulicy prowadzącej do szkoły uczniowie zasadzili dziewięd topoli, zakopując pod każdą zalakowaną butelkę z listą samorządu klasowego. Drzewa przy Topolowej w roku 1962 i dziś Wspomnienie pani prof. Barbary Mossakowskiej, nauczycielki łaciny w latach 1945 – 1981 „…w mieszkaniu Dyrektora Ignacego Zysa dokonywano zapisu uczniów, gromadzono kadrę nauczycielską, przygotowywano gmach szkoły odzyskany po polowym szpitalu radzieckim, straszliwie zdewastowany. Przygotowywanie więc gmachu, który był starym gimnazjum realnym niemieckim, trwało przez cały miesiąc październik, dlatego lekcje mogły się rozpocząć dopiero po pierwszym listopada 1945 roku. Ten 5-letni okres pracy pod dyrekcją Dyrektora Zysa pamiętam jako bardzo pozytywny, mimo że warunki pracy były bardzo ciężkie. Było zimno, głodno, budynek bez ogrzewania, bez światła, 2 ciągi nauczania – jeden ranny dla młodzieży młodszej i wieczorowy dla starszej, klasy były przepełnione, brakowało podręczników, bazowaliśmy na starych przedwojennych, wieczorowe lekcje – przy świeczkach. Ale z czasem wszystko dochodziło do normy, dzięki ogromnej gospodarności i zapobiegliwości Dyrektora. Prężna była również praca Komitetu Rodzicielskiego. Dyrektor był nie tylko wspaniałym gospodarzem, ale przede wszystkim pedagogiem. Z wykształcenia matematyk – fizyk, znał wiele języków, znał się na wielu przedmiotach i praca Jego polegała również i na wychowaniu kadry nauczycielskiej i uczniów. Wszystkim stawiał wymagania jasne i precyzyjne, ale stanowcze. Komu się to nie podobało, mógł odejść z „Klasztoru Ojca Zysa” – jak złośliwie nazywano naszą szkołę. A w tym „Klasztorze Ojca Zysa” nie tylko była ciężka praca, ale i bardzo przyjemne, towarzyskie zebrania z różnych okazji, a nawet potańcówki i wyjazdy w teren na odpoczynek (…) Oprócz normalnego programu szkolnego powstawały różne koła przedmiotowe, powstał bardzo liczny chór szkolny oraz jedyna na Wybrzeżu orkiestra szkolna prowadzona przez bardzo oddanego młodzieży mgr. Władysława Prystupę, powstało Koło Teatralne prowadzone przez panią Mieczysławę Siarczyńską, sekretarkę szkoły. Ten teatr w krótkim czasie wystawił sztukę „Śluby panieńskie” Fredry. Przedstawienie w auli, czerwiec 1948 Na przedstawienia zapraszano młodzież różnych szkól oraz rodziców, a dochody z przedstawień szły na uzupełnianie potrzeb teatru i orkiestry. I teatr i chór, a zwłaszcza orkiestra bardzo urozmaicały nasze szkolne życie. Każdej niedzieli wymarsz całej szkoły z orkiestrą na czele na szkolną Mszę św. o godzinie 9 budził ze snu cały Wrzeszcz, gdy młodzież wraz z Dyrektorem i Gronem Nauczycielskim maszerowała do kościoła na ulicy Czarnej. To się późniejszym władzom nie bardzo podobało, toteż, gdy w 1950 roku powstał projekt połączenia naszej szkoły z podstawówką celem utworzenia 11-latki, Dyrektor Zys nie zgodził się na to i zrezygnował z pracy wyjeżdżając do Warszawy. Utworzenie 11-latki było dla nas koszmarne, tyle klas i dzieci w tak ciasnym gmachu, a więc praca na dwie zmiany. Wielu nauczycieli odeszło, dyrektorzy zmieniali się niemal co kilka lat, cała praca kulturalna upadła. Na szczęście ten pomysł połączeniowy nie trwał długo i liceum wróciło do normalnej pracy, ale dawne życie kulturalne szkoły już nie prędko odżyło”. 1946 - 1951 W tych czasach szkoła słynęła także z dyscypliny i porządku. Spóźnienia były karane grzywną i przejściem przez gabinet dyrektora. Obowiązywały specjalne, szkolne granatowe czapki z niebieskim otokiem, codzienne apele przed pierwszym dzwonkiem czy też ostentacyjna (ale tylko zewnętrznie) surowość ciała pedagogicznego. Nie musiało to jednak być takie straszne, jeżeli obecnie wnuki ówczesnych absolwentów starają się o przyjęcie do Topolówki. Absolwenci klasy 1945 - 50 Wspomnienie Jerzego Geberta, lekarza, dziennikarza i sprawozdawcy sportowego, absolwenta „Topolówki” z 1949. „Chodziły słuchy, że Pan Dyrektor Ignacy Zys nie przepada za sportem, co dla mnie – piłkarskiego juniora LECHII i lekkoatlety Harcerskiego Klubu Sportowego – było już poważnym ostrzeżeniem(…) Jak się wkrótce przekonałem, wcale nie było źle – szkoła od razu dała się polubić, profesorowie (z małymi wyjątkami) okazali się naszymi życzliwymi przyjaciółmi, a Dyrektor Ignacy, choć sportu nie miłował, doceniał jego znaczenie w procesie wychowawczym. Bardzo szybko odnalazłem się więc w swoim sportowym żywiole i - już jako prezes SKS-u - postawiłem na piłkę ręczna, zwaną wówczas szczypiorniakiem. Zorganizowałem rozgrywki wewnątrzszkolne, których popularność przeszła najśmielsze oczekiwania. Przez dwa lata „szaleństwo” to ogarnęło całą szkołę od Dyrektora Zysa począwszy, a na woźnym panu Antonim skończywszy(…) Grać w reprezentacji klasy było nie lada zaszczytem, o który ubiegali się wszyscy – nawet największe klasowe ofermy. Chłopcy z zapałem trenowali na wszystkich lekcjach WF-u z przyzwoleniem profesora Michała Sedlera, który w związku z tym mógł się oddawać słodkiemu nieróbstwu. A codziennie po lekcjach, na szkolnym podwórzu, pełniącym funkcję boiska, odbywały się zacięte mecze. Słupkami bramek były otaczające placyk drzewa, a ich pierwsze odrastające w bok konary, stanowiły raczej umowną poprzeczkę. Boisko było mocno piaszczyste i w dodatku pochyłe, tak, że przez jedną połowę meczu trzeba było ciężko pchać się pod górkę, aby zagrozić bramce przeciwnika. Cóż to były jednak za przeszkody?! Najważniejsze, że się grało, że strzelało się bramki wśród ogłuszającej wrzawy kibicujących kolegów, a szczególnie koleżanek”. Lata pięddziesiąte Warkocze, fartuszki, białe kołnierzyki… 1953 – 1957 klasa B Począwszy od roku 1950 obowiązywał 11-letni cykl nauczania Wspomina Stefan Grabski:” Nie ma mnie na tym zdjęciu i wiem dlaczego. Akurat dyrektor szkoły p. Deląg wypisuje mi uwagę do dzienniczka na całą stronę i wysyła do domu po rodziców. Poszło o to, że przyniosłem scyzoryk, którym podciąłem dzikie wino na ścianie szkoły... debiut nieszczególnie dobry”. 1952 - 1959 Gdzie się podziały tamte prywatki… Lata sześddziesiąte Balerinki, krótkie spódniczki, tapirowane włosy… 1964 – 1968 klasa C z wychowawczynią prof. Alicją Wcisło 1 września 1962 III LO otrzymało imię Bohaterów Westerplatte Uroczystośd nadania szkole imienia podczas której odsłonięto pamiątkową tablicę uświetniła obecność kombatanta spod Westerplatte a także pocztów sztandarowych z licznych szkół gdańskich. 1960 – 1964 Już od 1957 roku zaczęto likwidować klasy podstawowe. Od roku 1964 szkoła prowadzi jedynie klasy licealne. Przez kilka lat w tym samym budynku mieściło się również Technikum Geodezyjne. Fartuchy szkolne były w latach sześćdziesiątych codziennym strojem obowiązującym w szkole. Szkolne fartuszki musiały być z białym kołnierzem i, koniecznie, z tarczą. Uczennica z profesor Brogowską Klasa 1959 - 1963 Czyny społeczne nie zawsze miały sens. Na zdjęciu: grabienie liści w lesie. Wspomnienie pani prof. Salomei Retman, nauczycielki matematyki w latach 1960 – 1992. Pracę rozpoczęłam w 1960 roku w Gdańsku w III Liceum Ogólnokształcącym zwanym „Topolówką”. Moja pierwsza klasa, której byłam wychowawczynią, to ludzie urodzeni w 1946 roku. Ich rodzice przeżyli koszmar wojny, więc swoje dzieci wychowywali w poszanowaniu prawdziwych wartości, takich jak bezinteresowna przyjaźń i dobro. Rok 1963 to był rok przedłużonych wakacji. Jeden miesiąc uczyliśmy się w Jastrzębiej Górze – „to były piękne dni”. Do naszej szkoły uczęszczali zawsze wspaniali i mądrzy uczniowie, wiele się od nich nauczyłam. III LO przezywało także trudne lata, lecz nasi uczniowie zawsze okazywali się godni miana wychowanków Szkoły im. Bohaterów Westerplatte. Wielu z nich musiało bronić „swojego własnego Westerplatte”. Kiedy żegnaliśmy naszych maturzystów, to zawsze wiedziałam, że Polska nie zginie, skora w świat idzie tylu porządnych, młodych ludzi. Dzisiejsza młodzież też budzi moją wielką sympatię. Do końca 1992 roku pracowała w „Topolówce” i sprawiało mi to zawsze dużo radości. Dziś jestem dumna z naszych wychowanków. Szkolna codziennośd 1959 – 1963 Lekcja historii w pokoju nauczycielskim Profesor Frączak odpytuje… Wystawianie ocen z fizyki Szkolna codziennośd 1959 – 1963 W szkolnym ogrodzie Pokusa zerknięcia do dziennika bywa nieodparta Klasa z profesor Salamon Piękne dziewczęta z Topolówki …i przystojniacy na wycieczkach Studniówka 1964 …i po balu Matura na auli 1964 Żaden prawdziwy Topolówkowicz nie ma wątpliwości kogo dotyczy ten opis „(…) A potem już codziennie poranna adrenalina – będzie łapanka czy nie. Uczniowie nerwowo wypatrywali charakterystycznej długiej, przygarbionej sylwetki, która i tak zawsze wyrastała, jak z podziemi, sprawdzając czy tarcza przyszyta (na agrafkę się nie liczyło) i czy znienawidzony beret ze znaczkiem na miejscu (czyli na głowie, a nie w teczce)”. Ze wspomnień Grażyny Wolszczak, absolwentki z 1977 roku Słynny dyrektor Janusz Tebinka W dziejach szkoły było wielu cenionych i zasłużonych dyrektorów, jak mgr Teodor Delong (1952-1956), mgr Maria Rutowa (1957-1961), mgr Mirosława Skrokowa (19611967), najbardziej znanym pozostaje mgr Janusz Tebinka (1967-1975). Za jego „dyrektoriatu” szkoła się rozbudowała, powstały nowe pracownie, były organizowane rozmaite imprezy, a przede wszystkim ogólnoszkolne rajdy turystyczne po Polsce, będące dużo ciekawszą od tradycyjnych lekcją geografii i historii. Wielu ówczesnych uczniów wspomina z sentymentem (!) niemal wojskowy rygor, jaki wtedy panował w szkole. Dyrektor Tebinka w oczach uczniów „Miałam szczęście zdać do ‘Trójki’ jeszcze za dyrekcji słynnego Janusza Tebinki. Legendy o nim krążyły od lat, a rzeczywistość pokazała, że ani trochę nie były przesadzone(...) Pusty korytarz szkolny w czasie lekcji, trzy koleżanki – ja wśród nich – w strojach galowych (pewnie z jakiejś akademii). Wybuchamy śmiechem, czymś nagle rozbawione, a zza węgła wyłania się budząca grozę postać. Pan dyrektor nawet na nas nie krzyczy, tylko zabiera do woźnego i rozkazuje wysprzątać pomieszczenia na węgiel. Po godzinie nasze białe bluzki są koloru pokrytych pyłem węglowym ścian piwnicy(…) Po dwóch latach mojej ‘trójkowej’ edukacji dyrektor Tebinka odszedł, no i uczniowie odetchnęli. Było niestety już całkiem zwyczajnie, więc co tu wspominać?” Ze wspomnień Grażyny Wolszczak, absolwentki z 1977 roku Wycieczki, wycieczki… …to między innymi wyprawy pociągiem po Polsce, na które wyruszała cała szkoła Uczestnicy rajdów otrzymywali legitymacje PTTK z opisem przebytej trasy …i zdobywali odznaki PTTK Udział w pochodach pierwszomajowych był obowiązkowy Klasa prof. Barbary Warchoł Konkurs recytatorski poezji radzieckiej Lekcja PO Klasa prof. Barbary Warchoł Matura 1969 – zdałem! Sympatie… …i przyjaźnie, nieraz na całe życie Ochotnicze Hufce Pracy 1968 - 1972 Kobiety pracujące… i odpoczywające Ochotnicze Hufce Pracy pozwalały na zarobienie podczas wakacji pierwszych własnych pieniędzy. Wykopki Obóz w Garczynie 1969 Lekcja języka polskiego Znaczki Jubileusz Topolówki obchodzony w roku 1970 uczczono m. in. wybijając znaczek okolicznościowy. Nauczyciele i uczniowie naszej szkoły opiekujący się Miejscami Walk i Męczeństwa, mieli prawo do noszenia innego, charakterystycznego znaczka. Lata siedemdziesiąte Długie włosy, dżinsy, znikają fartuszki… Klasa 1973 - 1977 Na stanowisku dyrektora niezapomnianego Janusza Tebinkę zastąpiła pani mgr Rozalia Chybicka (1975 – 1977) a następnie dyrektorem został pan mgr Czesław Krawczyk. Tak wspominał swoje szkolne czasy jeden z najsłynniejszych absolwentów III LO – Andrzej Grubba (matura 1977): „Kiedy w 1973 roku rozpoczynałem naukę w ‘Topolówce’, ta cieszyła się reputacją szkoły o wysokim poziomie nauczania. Byłem dumny, że mogłem uczyć się w liceum dopieszczanym takim komplementem. Moja klasa o profilu biologiczno – chemicznym okazała się być potwierdzeniem tej tezy: zdecydowana większość moich ówczesnych współklasistów ukończyła studia, najczęściej zresztą medyczne. Miło czytać i słyszeć, że prestiż mojej ‘trójki’ nic nie ucierpiał – wciąż należy do trójmiejskiej elity. I to jest największym zwycięstwem jaj Dyrekcji i Grona Pedagogicznego, potrafiących dotrzeć do coraz to nowych pokoleń licealistów”. Pamiątką stały się nie tylko tradycyjne zdjęcia klasowe na schodach szkoły, ale także oficjalne tableau Niech żyje Komunistyczna Partia Czechosłowacji! Powitanie przywódcy bratniego narodu – Gustawa Husaka Hasła nieoficjalne były zdecydowanie zabawniejsze od tych obowiązujących Młodzież Topolówki przygotowywała teren pod budowę elektrowni atomowej w Żarnowcu i szczytowo – przepompowej w Żydowie OHP Skowronki ‘71 Styl lat 70. – nie do podrobienia Legitymacje szkolne się nie zmieniają wypisywała je pani Janina Bronikowska, wieloletnia sekretarka, przed którą drżeli nie tylko uczniowie. Młodzież w czynie społecznym maluje szkolny płot Studniówki odbywają się, oczywiście, w auli szkolnej. Studniówkowa moda męska 1971 1976 1974 1976 Na auli odbywały się zarówno studniówkowe występy kabaretowe, jak i akademie „ku czci” Obchody rocznicy wyzwolenia Gdańska Bale maturalne 1972 z dyrektorem Januszem Tebinką 1974 Fartuchy jeszcze są noszone, ale powoli przestają byd obowiązującym strojem szkolnym Klasa 1974 - 1978 Ochotnicze Hufce Pracy nadal są sposobem na wakacyjny zarobek Klasa 1974 - 1978 Szkoła po pożarze w 1976 Maturzyści 1979 Klasa prof. Słupczyńskiej Tradycyjne zdjęcie na schodach nie musi byd poważne Klasa 1977 - 1981 Klasa 1984 - 1988 Lata osiemdziesiąte Swetrzyska, nastroszone włosy, spodnie „marchewy” i, oczywiście, wąsy na męskich obliczach Rok 1980 zapisze się w historii kraju ale na razie nikt jeszcze o tym nie wie… Studniówka, z prof. Teresą Urbańską, późniejszą dyrektorką szkoły OHP Parlament Topolówki Przemiany polityczne zachodzące w Polsce pod koniec lat 70. wpłynęły na nastroje wśród młodzieży. 16 XI 1980 z inicjatywy uczniów Topolówki doprowadzono do spotkania młodzieży z ówczesnym Ministrem Oświaty, na którym przedstawiono postulaty uchwalone wcześniej przez uczniów. Domagano się między innymi możliwości tworzenia w szkołach nowych organizacji samorządowych, obchodzenia rocznic historycznych 3 maja, 11 listopada, 16 grudnia, zmiany programów nauczania historii i języka polskiego, zniesienia obowiązku odpracowywania tzw. godzin społecznych, zlikwidowania punktów preferencyjnych na wyższe uczelnie. Wkrótce powstał pierwszy w Polsce Parlament Szkolny. Nadal jeździmy na wykopki… Jednym z postulatów Parlamentu Szkolnego było zniesienie obowiązku wykonywania przez uczniów czynności nie związanych z nauką. Szczególną sławą niepokornej i zbuntowanej szkoły, cieszyła się Topolówka w okresie stanu wojennego 1981/1982. Młodzież i część grona pedagogicznego aktywna politycznie i przeciwstawiająca się wojskowej władzy była stale inwigilowana i narażona na rozmaite represje, z „wilczym biletem” i pozbawieniem pracy włącznie. W tym czasie ukazywał się w szkole „Biuletyn Informacyjny Topolówki” (BIT) nielegalne pismo redagowane przez uczniów i potajemnie kolportowane w szkole. Pierwszy numer BITu, redagowanego przez Piotra Semkę, pojawił się w listopadzie 1980 roku. BIT z 7.X.1986, źródło: Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa Szkoła na co dzieo 1981 - 1985 PO z prof. Kuchtą Chemia z prof. Szymenderą Matematyka WF Biologia Stan wojenny 13 XII 1981 - 22 VII 1983 Po 13 XII 1981 na terenie szkoły odbywały się liczne protesty (przerwy milczenia, akcje ulotkowe, malowanie haseł solidarnościowych na murach); młodzież walczyła o krzyże w szkole, na dużej przerwie spotykała się na modlitwie Anioł Pański w intencji Ojca Świętego. Przez całą dekadę lat 80. w związku z „BIT” i inicjatywami podejmowanymi przez środowisko uczniów skupione wokół pisma, szkoła była nieustannie inwigilowana przez SB. W ramach weryfikacji nauczycieli usunięto tych pedagogów, którzy sprzyjali poczynaniom młodzieży. Zastąpiono ich informatorami SB i nauczycielami posłusznymi władzy”. „ Smutny czas po stanie wojennym „W 1984 kierownictwo Wydziału Nauki i Oświaty KW PZPR w Gdańsku, we współpracy z SB, opracowało plan likwidacji szkoły. W latach 1984-1985 usunięto ze szkoły kilku uczniów zaangażowanych w niezależną działalność. W ramach solidarności z III LO w Gdańsku, w innych szkołach średnich w Trójmieście odbyły się akcje protestacyjne uczniów w obronie represjonowanych kolegów. Młodzież z III LO organizowała także msze i modlitwy w kościele św. Brygidy w Gdańsku. Protesty kontynuowano po upublicznieniu informacji, że ksiądz Popiełuszko nie żyje. W latach 1983-1984 w szkole nadawano audycje Radia BIT, najprawdopodobniej jedynej w Polsce stanu wojennego niezależnej rozgłośni uczniowskiej. W 1988 środowisko pisma i młodzież III LO wspierała strajki majowe i sierpniowe w Stoczni Gdańskiej”. ks. Jarosław Wąsowicz SDB, „Encyklopedia Solidarności” Na starych fotografiach tego nie ma… W maju 1982 oskarżono o rozpowszechnianie ulotek i aresztowano uczennicę Grażynę Stankiewicz. „W kwietniu 1983 roku SB zatrzymała szesnastoletniego Radka Szmytkowskiego. Za przygotowywanie i kolportaż plakatów o treści godzącej w socjalizm, PRL, generała i tak dalej, umieszczony został w milicyjnej izbie dziecka, a w październiku sąd dla nieletnich skazał go z dekretu o stanie wojennym. Zobowiązał jednak groźnego przestępcę do kontynuowania nauki w III LO w Gdańsku, więc zacne grono pedagogiczne nie wyrzuciło go ze szkoły. Winicjusza Załęckiego z III klasy aresztowano w 1984 roku. Na znak protestu koledzy zorganizowali podczas przerwy wiec w auli i domagali się wypuszczenia go. Za prowodyra akcji uznano Roberta Tomaszewskiego, więc i on został aresztowany a dodatkowo wyrzucony ze szkoły”. Ze wspomnień Beaty Górczyńskiej (www.polskatimes.pl) Spotkania po latach 1982, stan wojenny, spotkanie klasowe z prof. Marianem Figalskim w X lecie matury i 1992, w XX lecie… Wspomina Beata Górczyoska, aresztowana tuż przed maturą 24 IV 1986 „Profesor Marian Figalski był nauczycielem z prawdziwego zdarzenia i gdyby władze oświatowe wiedziały, o czym mówi z uczniami na lekcjach, z pewnością nie byłyby zadowolone. Rusycystka, pani profesor Irena Salamon także trzymała stronę uczniów i ostrzegała ich, by nie działali zbyt otwarcie. Pani profesor Renata Piłat, polonistka, pozwoliła na lekcji uczcić śmierć górników w kopalni Wujek minutą ciszy, co się skończyło dla niej fatalnie, bo ktoś doniósł i zwolniono ją z pracy”. Z artykułu „Dręczycielka z SB z orderem od Kwaśniewskiego”, www. polskatimes. pl Klasa nauczyciela chemii - profesora Tadeusza Łosia W trudnych latach osiemdziesiątych dyrektorami III LO byli kolejno: do roku 1982 – mgr Czesław Krawczyk mgr Ryszard Łosiński (1982 – 1984) mgr Teresa Urbańska (1984 – 1986) imgr Krystyna Węglerska (1986 – 1990). A tak ówczesnych dyrektorów wspomina Grażyna Stankiewicz, absolwentka z 1983 roku.: „Prawdziwe emocje rozpoczęły się po sierpniu’80. Odnosiliśmy wrażenie, że najbardziej zagubioną osobą jest dyrektor szkoły Czesław Krawczyk; starał się być neutralny, choć my oczekiwaliśmy większego zaangażowania(…) Zaczęłam redagować konkurencyjną (w stosunku do „BITu” Piotra Semki) gazetkę ‘Solidarność’. Z początku nie lubiliśmy się z Piotrem, na dużych przerwach stawaliśmy przy swoich gablotach i liczyliśmy, kto ilu zgromadził czytelników”. „Gazetki powstawały odręcznie, najczęściej w nocy; informacje prawie nigdy nie powielały się – mieliśmy zdjęcia, mapy, komentarze, cytaty z okazji ostatnich wydarzeń w Polsce i za granicą. Czytała nas cała szkoła i to była największa frajda. W moim przypadku dyrektor Krawczyk interweniował dwa razy: po opisaniu kryzysu bydgoskiego i po skomentowaniu wystąpienia Kani w Moskwie. W tym drugim przypadku krzyk dyrektora było słychać w całej szkole (…) Wakacje 1982 były znaczące dla Topolówki. Został odwołany dotychczasowy dyrektor szkoły, jego miejsce zajął Ryszard Łosiński – historyk i działacz partyjny. Podczas uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego powiedział, że nie będzie tolerował w szkole kryminalistów.” Mimo, że były to trudne lata w dziejach Topolówki, groziło jej rozwiązanie, ograniczano rekrutację (w 1987 roku maturę zdawały tylko dwie klasy czwarte), życie szkolne toczyło się dalej. Żadna wycieczka nie mogła się odbyć bez gitar, przy dźwięku których śpiewano „nieprawomyślne” piosenki. Lekcja geografii z prof. Janem Wendtem Piękni, młodzi i zdolni Mimo ciężkiej sytuacji wewnętrznej kraju życie szkolne ożywiało się. Wśród uczniów naszej szkoły nigdy nie brakowało młodzieży uzdolnionej zarówno naukowo, jak też artystycznie i literacko. Wkrótce więc znowu uczniowie zaczęli odnosić sukcesy w rozmaitych konkursach - literackich, recytatorskich, plastycznych, muzycznych oraz olimpiadach przedmiotowych. Uczniowie próbowali swych sił w dziennikarstwie, tworzyli programy kabaretowe a obdarzeni talentem sportowym – zwyciężali w różnorodnych zawodach. Nadmiar nauki bywa szkodliwy i dawniej, i dziś… wymyślono więc Dzieo Wagarowicza 21 marca 1987 Pozowanie do zdjęcia klasowego przeniesiono do klubu 1986 Szymbark stał się ulubionym miejscem kuligów Klasa II D, 1988 Sale na Studniówkę strojono własnoręcznie – w roli głównej: papier pakowy i siatka maskująca Polonez na auli – w pierwszej parze pani dyrektor Krystyna Węglerska 1987 1988 Pierwsze uczniowskie samochody pod szkołą 1987 W Karkonosze! Dzieci górników spędzały letnie wakacje w budynku Topolówki, w zamian za co nasi uczniowie mogli korzystać z ośrodka wypoczynkowego w Karpaczu. Klasa matematyczno fizyczna 1986 – 1990 w pociągu do Jeleniej Góry. W drodze na Śnieżkę, 13 maja 1988, klasa IIb Klasa IIa w Karpaczu, 1986. Tuż po maturze 1987 Grono profesorskie W pamięci wychowanków pozostały sylwetki wielu profesorów, całym sercem oddanych swojej pracy, wymagających, ale i życzliwych, serdecznych, wyrozumiałych. Niektórzy z nich przepracowali w tej szkole ponad 30 lat, jak panie: Elżbieta Ubertowska Irwina Borkowska, Salomea Retman, Alicja Wcisło, Janina Makarewicz. Najdłuższym, 42 letnim stażem pracy może się chlubić pani Helena Antonowicz. Nauczyciele, będący na emeryturze, są zapraszani na okolicznościowe uroczystości szkolne, na których mają okazję spotkać się ze swoimi następcami i młodzieżą. Na zdjęciu panie profesor: Jolanta Chabik, Irwina Borkowska, Jolanta Słupczyńska i Irena Kostka. Czas przełomu „Byliśmy dziwnym rocznikiem, zawieszonym między żelazną kurtyną i otwartymi ku Europie drzwiami. Przyszły takie dni, kiedy sami nie wiedzieliśmy już, czy nasze apele, ciche przerwy i modlitwy są legalne czy zakazane. Nikt z nas wtedy nie wiedział tego do końca, wszystko zmieniało się tak prędko. Powiał silny wiatr, przeobrazili się ludzie, nagle okazało się, że niektórzy właściwie myślą co innego, niż mówili przedtem. Na szczęście pływanie pod prąd wyrobiło mięśnie i zahartowało umysły na tyle, że sami potrafiliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest czarne a co białe, sami wiedzieliśmy też, jak zadbać o siebie, w co i komu wierzyć.” Izabella Osipowicz, matura 1990 Lata dziewięddziesiąte Z dniem 1 września 1994 roku III Liceum Ogólnokształcące uchwałą Rady Miejskiej zostało wyłączone z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2, w którym obok liceum dziennego istniało jeszcze wieczorowe i zaoczne. Topolówka stała się samodzielną placówką. Fot. M. Walczyk Lata dziewięddziesiąte Okrągłe okularki, kraciaste koszule flanelowe i glany Pierwszym dyrektorem wybranym drogą konkursu został polonista pan prof. Andrzej Nowakowski, który we współpracy z chemiczką panią prof. Teresą Krytkowską kierował szkołą do roku 1999. Powstały wówczas między innymi klasy z wykładowym językiem angielskim, umożliwiające zdawanie matury dwujęzycznej. W roku 1995 nasza szkoła hucznie obchodziła swoje 50 lecie. Zachłystujemy się wolnością Chwila warta uwiecznienia: jedna coca – cola na trzy osoby! 1993 – 1997 klasa E 8 marca – Dzieo Kobiet Różne są sposoby świętowania… Klasa A 1989 - 1993 Lekcje na wesoło Klasa B 1989 - 1993 Koncerty i wieczorki poetyckie 1995 – 1999 klasa B 1997 – 2001 klasa B Modne stało się samodzielne ozdabianie sal „freskami” 1989 – 1993 z dr Kazimierzem Knapińskim, wykładowcą z UG Nadal chętnie jeździmy po Polsce 1988 – 1993 klasa C w górach 1995 – 1998 klasa A w Wieliczce …ale jeszcze chętniej za granicę a zwłaszcza na Zachód! 1997 – 2001 klasa E w Wiedniu 1997 – 2001 klasa C w Paryżu 1995 – 1999 klasa D w Pradze 1993 – 1997 klasa A w Wiedniu Strajk okupacyjny 1993 Nauczyciele próbowali wywalczyć obiecane podwyżki. Niestety, strajk zakończył się klęską. Dobrze chociaż, że mimo groźnych zapowiedzi matura odbyła się w terminie. Ze wspomnieo Grażyny Bogusz, nauczycielki j. polskiego od 1982 i dyrektora szkoły od 1999 roku „Doczekaliśmy się wolności. Demokratycznie wybrana władza zapomniała jednak o szkole. W momencie strajku nauczycieli powróciła atmosfera zagrożenia. Nasze grono okazało się grupą zdyscyplinowanych i zaangażowanych nauczycieli. W oporze wobec władzy, proteście przeciw degradacji polskiej oświaty współuczestniczyli także rodzice i uczniowie. Otrzymaliśmy wiele dowodów poparcia i sympatii. Stanowiliśmy wreszcie jedność: dyrekcja, nauczyciele, uczniowie”. Nowy stary obyczaj - otrzęsiny 1995 Po latach zapomnienia powrócono do staropolskiej tradycji otrzęsin, która z beanów, czyli, mówiąc językiem współczesnym, „kotów” czyni pełnoprawnych członków szkolnej społeczności. Klasa, która zwycięży konkurentów w licznych i nader trudnych konkurencjach w nagrodę może „otrząsać” następny rocznik pierwszaków. Można oficjalnie świętowad ważne rocznice 1998 – 2002 klasa F z prof. Mikołajem Walczykiem Wśród uczniów Topolówki nie brak wytrawnych turystów 1998 Dunajec Jeziorak 2000 Kolejne pokolenia uczniów uczestniczą w wyprawach turystycznych organizowanych przez prof. Przemysława Lehmana i Mikołaja Walczyka. 2004 Tatry Fot. Mikołaj Walczyk W modę wchodzą hucznie obchodzone „osiemnastki” 1990 – 1994, klasa B Studniówki już nie odbywają się w szkole 1990 1993, Dom Technika NOT w Gdańsku Zaproszenia miewają formę bardziej lub mniej tradycyjną 1997 Nowe czasy 1999 - 2010 W XXI wiek szkoła weszła pod kierownictwem pani dyrektor Grażyny Bogusz. Topolówka zaczęła dynamicznie zmieniać swoje oblicze. Znacznie rozszerzono ofertę edukacyjną: wprowadzono program dyplomowy IB fot. M. Walczyk 1 września 1999 Matury Międzynarodowej, w wielu klasach rozpoczęto realizację programów autorskich, obok nauki języka angielskiego, niemieckiego i francuskiego zaoferowano możliwość uczenia się języka szwedzkiego i rosyjskiego, pojawiły się nowe przedmioty, takie jak etyka czy też podstawy przedsiębiorczości, utworzono Sekcję Hiszpańską. Ponadto objęto uczniów wszechstronną opieką psychologiczną i pedagogiczną. Ostatnia dekada XX wieku to era gadżetów - wszyscy mają telefony komórkowe, aparaty cyfrowe i komputery, coraz trudniej wyobrazić sobie życie bez Internetu… A moda? Pełen luz. 1995 – 1999 klasa B z prof. Marylą Ziemblińską Dyrekcja, nauczyciele i maturzyści u progu nowego stulecia fot. M. Walczyk 7 czerwca 2000 Program Matury Międzynarodowej Matura Międzynarodowa to dwuletni program nauczania, przeznaczony dla ambitnych uczniów szkół średnich. Pozwala na naukę wybranych przez siebie przedmiotów po angielsku. Topolówka już od 1o lat pozwala na twórcze działanie w ramach przygotowań do matury międzynarodowej. Nasi uczniowie zdaja maturę IB z wynikami powyżej średniej światowej, zaś absolwenci studiują na wyższych uczelniach w całej Europie. Dyrektor Grażyna Bogusz i Koordynator IB Alina Spychała Fot. Mikołaj Walczyk Nowe oblicze szkoły Dzięki staraniom dyrekcji Topolówka została gruntownie wyremontowana – od piwnic po dach. Sale lekcyjne wyposażone zostały w nowe meble, komputery i nowoczesny sprzęt multimedialny. Z nieużywanych dotąd pomieszczeń powstały nowe sale dydaktyczne i siłownia, całkowicie przebudowano pawilon chemiczny i klub. Wyremontowany klub i pawilon chemiczny, fot. M. Walczyk Biblioteka i siłownia 21 III 2003 otwarto odnowioną i poszerzoną o czytelnię bibliotekę. W obecności legendy Topolówki, dyrektora Janusza Tebinki, ówczesnej dyrekcji, nauczycieli i uczniów ksiądz Robert Mogiełka poświęcił obiekt. Natomiast w roku następnym, 2 X 2004, udostępniono uczniom nowe pomieszczenie – siłownię, która odtąd cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, także podczas ferii. Fot. Mikołaj Walczyk Język szwedzki wprowadzony do oferty edukacyjnej w naszej szkole zaowocował pojawieniem się miłego obyczaju w postaci obchodów Dnia św. Łucji. Klub Myśli Politycznej powstał w roku 1996 z inicjatywy ucznia Pawła Gnatka i prof. Mikołaja Walczyka w celu zainteresowania uczniów społecznymi i politycznymi problemami naszego kraju. Członkowie KMP zorganizowali spotkania z ze znanymi postaciami sceny politycznej. W Topolówce gościli m. in. prezydent Lech Wałęsa, premier Donald Tusk, premier Jerzy Buzek, marszałek Sejmu Maciej Płażyński, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, senatorowie Bogdan Lis i Edmund Wittbrodt, ministrowie: Aleksander Hall i Wiesław Walendziak, posłowie: Arkadiusz Rybicki, Jacek Rybicki, Janusz Korwin – Mikke i Jacek Kurski, księża: prałat Henryk Jankowski i arcybiskup Tadeusz Gocłowski, prezydenci miast: Paweł Adamowicz, Jacek Karnowski i Wojciech Szczurek. Goście Klubu Myśli Politycznej Maciej Płażyński, Bogdan Lis, Arkadiusz Rybicki Dyr. Grażyna Bogusz, ks. Krzysztof Niedałtowski, rabin Michael Schudrich, ks. arcybiskup Tadeusz Gocłowski Fot. Mikołaj Walczyk Goście Klubu Myśli Politycznej Donald Tusk Paweł Adamowicz, Jacek Karnowski, Wojciech Szczurek Fot. Mikołaj Walczyk Międzynarodowa Konferencja Nauczycieli IB czerwiec 2003 Gościliśmy około 800 nauczycieli z 70 krajów świata. Uroczyste otwarcie konferencji na Wydziale Prawa UG uświetnił swoją obecnością pan prezydent Lech Wałęsa. Spotkania z pisarzami Norman Davies Olga Tokarczuk Fot. M. Walczyk Paweł Huelle Uroczyste obchody 60 lecia …w roku 2005 zgromadziły liczne grono absolwentów i nauczycieli. Wśród zaproszonych gości była m. in. widoczna na pierwszym planie pani Teresa Urbańska, dyrektorka szkoły w latach 1984 – 1986 oraz obecna pani dyrektor Bożena Ordak, wówczas na stanowisku wicedyrektora . Ogólnopolski Konkurs Robotyki W roku 2006 czworo uczniów Topolówki wyszło z inicjatywą organizacji ogólnopolskiego konkursu polegającego na takim zaprogramowaniu robota, by wykonywał określone zadania. We wszystkich 4 edycjach wzięło udział około 300 uczestników z całej Polski, dzięki czemu TopboT awansował do rangi największego tego typu konkursu w kraju. Ogólnopolski Konkurs Robotyki TopboT Grono profesorskie 2007 Życie szkolne jest coraz ciekawsze Otrzęsiny Lekcja WoSu 2007 Ostatni Dzwonek 2007 Konkurs Szekspirowski „Pomorskie Spotkania Szekspirowskie narodziły się w roku 2001, kiedy to wystawiłam z kandydatami do pierwszej w tej szkole klasy IB sztukę Szekspira „Sen Nocy Letniej” w języku angielskim(…) W tym samym roku inna anglistka również wystawiła anglojęzyczną sztukę opartą o dzieło Szekspira, i wtedy to Dyrektor szkoły Pani Grażyna Bogusz zaproponowała, by do tradycji III LO wszedł Konkurs Szekspirowski. Tak też się stało, imprezę nazwano „Pomorskie Spotkania Szekspirowskie”, ja zaś zostałam osobą, której powierzono wprowadzenie tej inicjatywy w życie”. Alicja Matuszkiewicz, nauczycielka j. angielskiego Z czasem festiwal przekształcił się z Pomorskich w Ogólnopolskie a później Międzynarodowe Spotkania Szekspirowskie i w tym roku będzie miał swoją X edycję. Konkurs Szekspirowski Wielkie Projekty Od roku 2003 przez 4 lata ponad 700 uczniów zrealizowało projekty z podstaw przedsiębiorczości „Od pomysłu do sprzedaży”. Za każdym razem, obserwując ich końcowy efekt w Wielkim Finale, nie mogłam się oprzeć wrażeniu nieprawdopodobnej kreatywności uczniów, talentów, zdolności, i szerokiego spektrum umiejętności, które mnie, jako autorkę pomysłu i koordynatorkę projektu nie tylko zachwycały, ale wprowadzały w magiczny świat – niezwykłych twórczych relacji między mną a nimi… Dzisiejszym absolwentom dziękuję Maria Narożna Dzieo Taoca Przesłaniem Międzynarodowego Dnia Tańca jest zwrócenie uwagi na uniwersalny charakter tańca, jest szansą dla każdego uzdolnionego ruchowo ucznia na prezentację swoich umiejętności choreograficznych. Prezentowane są różnorodne style tańca z różnych epok: - taniec plemienny, - taniec średniowieczny, - współczesny, - balet, - hip - hop, - taniec towarzyski . Dzień Tańca obchodzony jest 1 czerwca, jest więc miłym urozmaiceniem Dnia Dziecka. Ewa Ptaszyńska, nauczycielka WF Dzień Tańca 2008 Sekcja Hiszpaoska Od września 2006 roku Topolówka może poszczycić się sekcją hiszpańską, która na mocy porozumienia między rządami Królestwa Hiszpanii i Polski przygotowuje młodzież w systemie czteroletnim do zdania matury hiszpańskiej i otrzymania tytułu bachiller en español. Ciekawe zajęcia prowadzone nie tylko przez lektorów polskiego pochodzenia, ale równie z przez rodowitych Hiszpanów dodatkowo urozmaica fakt, że najlepsi uczniowie mogą ubiegać się o stypendia (pieniężne lub na studia w Hiszpanii) oraz wziąć udział w wycieczce edukacyjnej do Madrytu, ufundowanej przez hiszpańskie Ministerstwo Edukacji. Katarzyna Chylińska, nauczycielka jęz. hiszpańskiego Sekcja Hiszpaoska Inauguracja działalności sekcji hiszpańskiej w Topolówce Dzień Hiszpański Na wycieczce do Hiszpanii 15-27.05.2010 Stypendia W naszej szkole przyznawane są specjalne stypendia i nagrody: stypendia Fahrenheita dla najlepszych absolwentów klas IB fundowane przez Prezydenta Miasta Gdańska, stypendia fundowane przez Ambasadę Hiszpanii dla najlepszych uczniów Sekcji Hiszpańskiej oraz stypendia dla absolwentów (7 dla Europy Wschodniej) na studia w Walencji i Grenadzie, nagroda dyrektora Primus Inter Pares dla najlepszego maturzysty. Część artystyczna uroczystości przyznania stypendiów ufundowanych przez Ambasadę Hiszpanii, 2008 Szkolne tradycje: obóz integracyjny dla pierwszych klas Obozy te przez wiele lat odbywały się w Cetniewie Szkolne tradycje - otrzęsiny Szkolne tradycje: świętujemy rocznicę Odzyskania Niepodległości 2003 2006 Szkolne tradycje: pomagamy bezdomnym zwierzętom Szkolne tradycje: „Lemaoskie rajdy” Właśnie mija piętnastolecie Szkolnego Koła PTTK, które można podsumować następująco: 66 rajdów górskich (Sudety, Tatry, Bieszczady, Beskidy, Pieniny, Gorce), w tym 8 wakacyjnych, dwutygodniowych obozów wędrownych. Sumaryczny czas trwania – 373 dni Łączna długość tras ok. 6615 km Suma podejść ok. 220 km Łącznie – 769 uczestników Przemysław Lehman, nauczyciel fizyki Szkolne tradycje: „Lemaoskie rajdy” Fot. Przemysław Lehman Szkolne tradycje: Wigilia i jasełka Każdego roku na wspólnej uroczystości spotykają się uczniowie i nauczyciele, także emerytowani. Na zdjęciach prof. Mikołaja Walczyka: prof. Halina Dryja, prof. Jolanta Szatkowska, prof. Anna Osieczko, pani Małgorzata Warot, prof. Katarzyna Tryba, prof. Cezary Tulin oraz uczniowie Szkolne tradycje: Studniówka 2005 Szkolne tradycje: Dzieo dla Topolówki W pierwszym dniu wiosny w konwencji nie całkiem serio zapraszamy gimnazjalistów do zapoznania się z ofertą edukacyjną i osiągnięciami uczniów naszej szkoły. Szkolne tradycje: świętujemy rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja Szkolne tradycje: Ostatni Dzwonek pół żartem, pół serio… Ostatni Dzwonek Nasza szkoła bez pani Loni? Niemożliwe! Maturzyści 2001 Fot. Mikołaj Walczyk Od roku 2009 szkołą kieruje pani dyrektor Bożena Ordak Panią dyrektor Bożenę Ordak wspierają w pracy Pani wicedyrektor mgr Małgorzata Mroczkowska Pani wicedyrektor mgr Elżbieta Cierniak Odyseja Umysłu Drużyna Topolówki zdobyła nagrodę Ranatra Fusca za wybitną kreatywność. Tym samym uzyskała prawo do reprezentowania Polski na Finałach Światowych Odysei w Stanach Zjednoczonych, które odbyły się w dniach 26 - 29 maja 2010r. na Uniwersytecie Stanu Michigan w East Lansing, USA. Po zawodach drużyna skorzystała z zaproszenia od Yuma Catholic School w Arizonie, gdzie zdobyła wielu nowych przyjaciół i zwiedziła "krainę gorączki złota". Lekkie rozczarowanie wynikiem uzyskanym na zawodach zostało zatarte przez wspaniałe przeżycia na Południowym Zachodzie. Odyseja Umysłu w USA Syberiada 2010 Polsko-rosyjska wyprawa naukowa młodzieży nad jezioro Bajkał i do polskiej syberyjskiej wsi Wierszyna rozpoczęła się na początku lipca 2010 i trwała 35 dni. Celem wyprawy było prowadzenie wspólnych badań w dwóch grupach: geologicznej i filologiczno – historycznej. W ekspedycji brało udział 21 uczniów i 6 nauczycieli z naszej szkoły. Syberiada 2010 Syberiada 2010 Główne cele wyprawy to przeprowadzenie badań z dziedziny językoznawstwa, historii, badań etnograficznych, geologicznych, ale także przełamywanie stereotypów, poznawanie rówieśników z Rosji oraz nawiązanie długofalowej współpracy i organizowanie w przyszłości innych projektów. Syberiada 2010 30 lecie pracy w III LO Najdłuższym stażem pracy w Topolówce może poszczycić się pani prof. Renata Majewska, nauczycielka języka angielskiego. Gratulujemy! Do zobaczenia na następnym jubileuszu! W prezentacji korzystałam z publikacji „Jubileusz Topolówki – wydanie okolicznościowe z okazji 50 – lecia szkoły”, „60 lat Topolówki”, strony www.topolowka.pl, www.polskatimes.pl/ oraz ze wspomnień babci, mamy, syna i własnych. Fotografie pochodzą ze stron www.art1900.info/, http://wolneforumgdansk.pl/, www.danzig-online.pl/, www.militaryphotos.net/, www.westpreussen-online.de, www.diggerhistory.info/, www.militaryphotos.net/, http://lestat.salon24.pl/, http://odkrywca.pl/, http://zbc.uz.zgora.pl/dlibra, www.nasza-klasa.pl, kronik szkolnych oraz z archiwum Mikołaja Walczyka, Przemysława Lehmana i własnego. Serdecznie dziękuję za współpracę koleżankom: Tatianie Bartkowskiej, Katarzynie Chylińskiej, Małgorzacie Klimek, Alicji Kondratowicz, Renacie Majewskiej, Małgorzacie Molisz, Marii Narożnej, Ewie Ptaszyńskiej i Katarzynie Trybie, kolegom: Mikołajowi Walczykowi, Cezaremu Tulinowi i Przemysławowi Lehmanowi oraz uczniom: Michałowi Ambrożewiczowi i Radosławowi Wołosowi.