Fot. Mikołaj Walczyk

Transkrypt

Fot. Mikołaj Walczyk
2010
Topolówka –
wielopokoleniowa szkoła z tradycjami,
zapewniająca wszechstronny rozwój
w przyjaznej atmosferze
i szansę na godne życie
w dowolnym miejscu naszego globu.
Otwarta na nowe idee.
Uczy podejmowania decyzji,
odpowiedzialności,
inspiruje marzenia
i dodaje odwagi do ich realizacji.
Zaczęło się 101 lat temu…
Swoje powstanie szkoła zawdzięcza staraniom
profesorów Politechniki, którzy w 1909 r. doprowadzili
do utworzenia drugiego, obok Conradinum, męskiego
gimnazjum realnego w Gdańsku – Wrzeszczu
(Langfuhr).
W tym czasie było duże
zapotrzebowanie
na
taką szkołę, gdyż od
roku
1855
liczba
mieszkańców wzrosła
pięciokrotnie.
Fot. art1900.info
Była to nowoczesna dzielnica
willowa, zelektryfikowana i
skanalizowana, zamieszkała w
większości przez niemiecką
burżuazję i sfery urzędnicze.
Fot. westpreussen-online.de
Fot. wolneforumgdansk.pl
Centrum miasta mieściło się, podobnie jak teraz, przy
obecnym
skrzyżowaniu
ulic
Grunwaldzkiej
(Hauptstrasse) i Jaśkowej Doliny (Jaschkentalerweg).
Fot. forum.dawnygdansk.pl
W pobliżu ulicy Sobótki (Am Johannisberg), w
prywatnym domu znalazła pomieszczenie nowa
szkoła…
Fot. danzig-online.pl
…aby w 1912 r. przenieść się do wybudowanego
staraniem miasta budynku przy ulicy Topolowej
(Falkweg)…
Fot. danzig-online.pl
…w pobliżu ul. Jesionowej (Eschenweg)
Fot. danzig-online.pl
Fot. danzig-online.pl
…i Partyzantów (Mirchauerpromenade).
Budynek szkoły na planie z 1912
W pierwszym roku działalności do szkoły uczęszczało
137 uczniów, w większości wyznania ewangelickiego.
Liczba uczniów stopniowo wzrastała, w roku 1913
doszła do 300. Szkołą kierował dyrektor dr Frech. W
tym czasie w gimnazjum pracowało 18 wykładowców.
Nauka odbywała się według zreformowanego systemu
nauczania, w którym duży nacisk kładziono na
nauczanie języków obcych oraz nauk przyrodniczych.
Poszczególne klasy nosiły nazwy łacińskie (sexta,
quinta … aż do oberprimy). Maturę zdawało się dopiero
po dziewięciu latach nauki, ale szkołę można było
ukończyć wcześniej i podjąć naukę zawodu.
17 października 1912 r. specjalnym dekretem szkoła
otrzymała imię Jego Cesarsko-Królewskiej Wysokości
Następcy Tronu księcia Fryderyka Wilhelma. Odtąd
szkoła zwała się Kronprinz-Wilhelm-Real-Gymnasium.
Jeszcze teraz na frontonie szkoły można przeczytać
wyryty w kamieniu napis: Königs Real Gymnasium.
Kronprinz Friedrich
Wilhelm z rodziną , w tle
willa następcy tronu,
która znajdowała się w
parku między obecną ul.
Grunwaldzką a ul.
Partyzantów.
Fot. danzig-online.pl
Od
samego
początku
istnienia bardzo dbano o
ceremoniał
szkolny.
Uroczyście
obchodzono
święta
państwowe
i
religijne. Stulecie bitwy
pod Lipskiem uczczono
posadzeniem na boisku
szkolnym
dębu
i
ustawieniem stojącego do
dziś głazu narzutowego z
napisem 18.10.1913
Fot. H. Szarafińska
Gimnazjaliści pruscy nosili czapki uczniowskie z
wąskimi lub szerokimi srebrnymi tasiemkami,
przyznawanymi
według
hierarchii.
Były one
przechowywane przez absolwentów nieraz przez całe
życie, jako droga pamiątka po szkolnych czasach.
Fot. en.wikipedia.org
Wybuch pierwszej wojny światowej zaważył na życiu
szkoły i chociaż w Gdańsku nie było bezpośrednich
działań wojennych, to warunki życia mieszkańców
znacznie się pogorszyły. Część profesorów i uczniów
najstarszych klas zostało powołanych do wojska.
Młodociani żołnierze
I wojny światowej,
wśród nich byli także
Polacy zamieszkali w
Wolnym Mieście
Gdańsku.
Fot. militaryphotos.net
Fot. diggerhistory.info
Lekcje odbywały się nieregularnie i były przerywane
innymi zajęciami (prace polowe, porządkowe,
ćwiczenia wojskowe), w szkole zorganizowano
dożywianie. Wkrótce z frontu zaczęły dochodzić
meldunki o stratach i uczniowie opłakiwali swoich
poległych kolegów. W 1918 r. tylko 9 uczniów zdawało
maturę. Był to pierwszy rocznik, który przeszedł cały
cykl nauczania.
Fot. militaryphotos.net
Fot. militaryphotos.net
28 czerwca 1919 na mocy traktatu pokojowego w
Wersalu Gdańsk otrzymał prawa Wolnego Miasta.
Zaistniała potrzeba stworzenia polskiego szkolnictwa.
W roku 1921, pomimo wielu trudności i przeszkód ze
strony pruskich władz szkolnych, staraniem
organizacji polskich założono w Gdańsku Polską
Macierz Szkolną. We Wrzeszczu natomiast nie było
żadnej polskiej szkoły średniej. Jedynie przy ul.
Legionów (Heeresanger) w dawnych pruskich
koszarach, mieściła się ochronka i szkoła powszechna
dla polskich dzieci. Królewskie Gimnazjum Realne
im. Wilhelma Pruskiego pozostało szkołą niemiecką.
Ze wspomnieo nauczycielki, pani mgr Heleny Mrozioskiej ,
przedstawicielki Polonii Gdaoskiej
„…około roku 1925 Kronprinz Gymnasium stało się dla mnie
ważnym obiektem, który często wspominam. Gdańsk był Wolnym
Miastem ku rozgoryczeniu naszej Polonii Gdańskiej. Wcześniej
byliśmy pewni, że będzie polski. Przyznano nam pewne prawa.
Teraz i polscy posłowie mogli należeć do Senatu Gdańskiego.
Zbliżały się wybory. Naszym lokalem wyborczym był właśnie
budynek Kronprinz Gymnasium. W podniosłym nastroju
udaliśmy się (rodzice i trzy córki) na Falkweg do urny, dumni, ze
pięć głosów mogliśmy oddać dla polskiej sprawy! To było dla nas
głębokie i niezapomniane przeżycie. Przed wejściem do szkoły na
tarasie przechadzali się agitatorzy. Na sznurku wokół szyi nosili
przed sobą duże tekturowe plakaty z nazwa swojej partii. Widok
ten rozśmieszył mnie trochę, ale panowała ogólna powaga. Po
oddaniu naszych kartek do urny wróciliśmy do domu z
satysfakcją dobrze spełnionego patriotycznego czynu dla Polonii
Gdańskiej”.
Wolne Miasto Gdaosk
w rzeczywistości nie było wolne… Triumfy święciła
propaganda nazistowska. Szkole nadano imię Horsta
Wessela – faszystowskiego bojówkarza.
Blaszany bębenek…
Wyzwolenie Gdaoska
Po wojnie miasto było potwornie zniszczone przez
Armię Radziecką…
Fot. danzig-online.pl
Fot. lestat.salon24.pl
… jednak budynek szkoły ocalał, mimo iż okoliczne domy
zostały zniszczone, ponieważ znajdował się w nim
radziecki szpital wojskowy, a w sali gimnastycznej stajnia.
Fot. lestat.salon24.pl
Fot. odkrywca.pl
Lata czterdzieste
Włosy z czoła, za duże marynarki, szerokie spodnie…
Klasa z prof. A. Osieckim w 1948 roku.
Trudne powojenne lata
Wkrótce po zakończeniu działań wojennych,
pomimo fatalnego stanu
budynku,
braku
oświetlenia, ogrzewania, a nawet szyb w oknach, już
1 listopada 1945 szkoła rozpoczęła pracę jako III
Państwowe Gimnazjum i Liceum w Gdańsku. W
pracach porządkowych brali udział uczniowie,
rekrutujący się często z dawnych partyzantów i
więźniów obozów, a także nauczyciele i rodzice.
Wszystkimi dowodził pierwszy powojenny dyrektor
mgr Ignacy Zys.
Dyrektor Ignacy Zys, grono pedagogiczne i uczniowie
pod koniec lat czterdziestych
Pomimo ciężkich warunków (nauka w cyklu wieczorowym
odbywała się przy świecach) i braku podręczników,
młodzież wykazywała wielki zapał i chęć do nauki, a także
pracy społecznej przy odgruzowywaniu miasta. Ze względu
na wiek i poziom posiadanej wiedzy uczniowie zostali
podzieleni na dwie grupy:
- w dziewięciu klasach przedpołudniowych znalazła się młodzież
w wieku 14 – 18 lat,
- natomiast młodzi ludzie w wieku 19 – 30 lat uczyli się
po południu w dziesięciu klasach liczących po 60 osób każda.
W maju 1946 roku pierwszych dwunastu powojennych
maturzystów opuściło szkolne mury – wszyscy z klas
wieczorowych.
Matura 1948
Klasa przyrodnicza
Żeby uzasadnid nazwę, przy ulicy prowadzącej do szkoły
uczniowie zasadzili dziewięd topoli, zakopując pod każdą
zalakowaną butelkę z listą samorządu klasowego.
Drzewa przy Topolowej w roku 1962 i dziś
Wspomnienie pani prof. Barbary Mossakowskiej,
nauczycielki łaciny w latach 1945 – 1981
„…w mieszkaniu Dyrektora Ignacego Zysa dokonywano zapisu
uczniów, gromadzono kadrę nauczycielską, przygotowywano
gmach szkoły odzyskany po polowym szpitalu radzieckim,
straszliwie zdewastowany.
Przygotowywanie więc gmachu, który był starym gimnazjum
realnym niemieckim, trwało przez cały miesiąc październik,
dlatego lekcje mogły się rozpocząć dopiero po pierwszym
listopada 1945 roku.
Ten 5-letni okres pracy pod dyrekcją Dyrektora Zysa
pamiętam jako bardzo pozytywny, mimo że warunki pracy były
bardzo ciężkie. Było zimno, głodno, budynek bez ogrzewania,
bez światła, 2 ciągi nauczania – jeden ranny dla młodzieży
młodszej i wieczorowy dla starszej, klasy były przepełnione,
brakowało
podręczników,
bazowaliśmy
na
starych
przedwojennych, wieczorowe lekcje – przy świeczkach.
Ale z czasem wszystko dochodziło do normy, dzięki
ogromnej gospodarności i zapobiegliwości Dyrektora.
Prężna była również praca Komitetu Rodzicielskiego.
Dyrektor był nie tylko wspaniałym gospodarzem, ale
przede wszystkim pedagogiem. Z wykształcenia
matematyk – fizyk, znał wiele języków, znał się na wielu
przedmiotach i praca Jego polegała również i na
wychowaniu kadry nauczycielskiej i uczniów. Wszystkim
stawiał wymagania jasne i precyzyjne, ale stanowcze.
Komu się to nie podobało, mógł odejść z „Klasztoru Ojca
Zysa” – jak złośliwie nazywano naszą szkołę.
A w tym „Klasztorze Ojca Zysa” nie tylko była ciężka
praca, ale i bardzo przyjemne, towarzyskie zebrania z
różnych okazji, a nawet potańcówki i wyjazdy w teren na
odpoczynek (…)
Oprócz normalnego programu szkolnego powstawały
różne koła przedmiotowe, powstał bardzo liczny chór
szkolny oraz jedyna na Wybrzeżu orkiestra szkolna
prowadzona przez bardzo oddanego młodzieży mgr.
Władysława Prystupę, powstało Koło Teatralne prowadzone
przez panią Mieczysławę Siarczyńską, sekretarkę szkoły. Ten
teatr w krótkim czasie wystawił sztukę „Śluby panieńskie”
Fredry.
Przedstawienie
w auli,
czerwiec 1948
Na przedstawienia zapraszano młodzież różnych szkól oraz
rodziców, a dochody z przedstawień szły na uzupełnianie potrzeb
teatru i orkiestry. I teatr i chór, a zwłaszcza orkiestra bardzo
urozmaicały nasze szkolne życie. Każdej niedzieli wymarsz całej
szkoły z orkiestrą na czele na szkolną Mszę św. o godzinie 9
budził ze snu cały Wrzeszcz, gdy młodzież wraz z Dyrektorem i
Gronem Nauczycielskim maszerowała do kościoła na ulicy
Czarnej.
To się późniejszym władzom nie bardzo podobało, toteż, gdy
w 1950 roku powstał projekt połączenia naszej szkoły z
podstawówką celem utworzenia 11-latki, Dyrektor Zys nie zgodził
się na to i zrezygnował z pracy wyjeżdżając do Warszawy.
Utworzenie 11-latki było dla nas koszmarne, tyle klas i dzieci
w tak ciasnym gmachu, a więc praca na dwie zmiany. Wielu
nauczycieli odeszło, dyrektorzy zmieniali się niemal co kilka lat,
cała praca kulturalna upadła. Na szczęście ten pomysł
połączeniowy nie trwał długo i liceum wróciło do normalnej
pracy, ale dawne życie kulturalne szkoły już nie prędko odżyło”.
1946 - 1951
W tych czasach szkoła słynęła także z dyscypliny i porządku.
Spóźnienia były karane grzywną i przejściem przez gabinet
dyrektora. Obowiązywały specjalne, szkolne granatowe czapki
z niebieskim otokiem, codzienne apele przed pierwszym
dzwonkiem czy też ostentacyjna (ale tylko zewnętrznie)
surowość ciała pedagogicznego.
Nie musiało to jednak być
takie
straszne,
jeżeli
obecnie wnuki ówczesnych
absolwentów starają się o
przyjęcie do Topolówki.
Absolwenci klasy 1945 - 50
Wspomnienie Jerzego Geberta, lekarza, dziennikarza i
sprawozdawcy sportowego, absolwenta „Topolówki” z 1949.
„Chodziły słuchy, że Pan Dyrektor Ignacy Zys nie
przepada za sportem, co dla mnie – piłkarskiego
juniora LECHII i lekkoatlety Harcerskiego Klubu
Sportowego – było już poważnym ostrzeżeniem(…)
Jak się wkrótce przekonałem, wcale nie było źle –
szkoła od razu dała się polubić, profesorowie (z
małymi wyjątkami) okazali się naszymi życzliwymi
przyjaciółmi, a Dyrektor Ignacy, choć sportu nie
miłował, doceniał jego znaczenie w procesie
wychowawczym.
Bardzo szybko odnalazłem się więc w swoim sportowym żywiole i - już jako
prezes SKS-u - postawiłem na piłkę ręczna, zwaną wówczas szczypiorniakiem.
Zorganizowałem rozgrywki wewnątrzszkolne, których popularność przeszła
najśmielsze oczekiwania.
Przez dwa lata „szaleństwo” to ogarnęło całą szkołę od Dyrektora
Zysa począwszy, a na woźnym panu Antonim skończywszy(…) Grać
w reprezentacji klasy było nie lada zaszczytem, o który ubiegali się
wszyscy – nawet największe klasowe ofermy. Chłopcy z zapałem
trenowali na wszystkich lekcjach WF-u z przyzwoleniem profesora
Michała Sedlera, który w związku z tym mógł się oddawać
słodkiemu nieróbstwu. A codziennie po lekcjach, na szkolnym
podwórzu, pełniącym funkcję boiska, odbywały się zacięte mecze.
Słupkami bramek były otaczające placyk drzewa, a ich pierwsze
odrastające w bok konary, stanowiły raczej umowną poprzeczkę.
Boisko było mocno piaszczyste i w dodatku pochyłe, tak, że przez
jedną połowę meczu trzeba było
ciężko pchać się pod górkę, aby
zagrozić bramce przeciwnika. Cóż to
były
jednak
za
przeszkody?!
Najważniejsze, że się grało, że
strzelało
się
bramki
wśród
ogłuszającej wrzawy kibicujących
kolegów, a szczególnie koleżanek”.
Lata pięddziesiąte
Warkocze, fartuszki, białe kołnierzyki…
1953 – 1957 klasa B
Począwszy od roku 1950 obowiązywał 11-letni cykl nauczania
Wspomina Stefan Grabski:” Nie ma mnie na tym zdjęciu i wiem dlaczego.
Akurat dyrektor szkoły p. Deląg wypisuje mi uwagę do dzienniczka na całą
stronę i wysyła do domu po rodziców. Poszło o to, że przyniosłem scyzoryk,
którym podciąłem dzikie wino na ścianie szkoły... debiut nieszczególnie dobry”.
1952 - 1959
Gdzie się podziały tamte prywatki…
Lata sześddziesiąte
Balerinki, krótkie spódniczki, tapirowane włosy…
1964 – 1968 klasa C z wychowawczynią prof. Alicją Wcisło
1 września 1962
III LO
otrzymało imię Bohaterów Westerplatte
Uroczystośd nadania szkole imienia
podczas
której
odsłonięto
pamiątkową tablicę uświetniła
obecność kombatanta spod
Westerplatte a także pocztów
sztandarowych z licznych szkół
gdańskich.
1960 – 1964
Już od 1957 roku zaczęto likwidować klasy podstawowe. Od
roku 1964 szkoła prowadzi jedynie klasy licealne. Przez kilka
lat w tym samym budynku mieściło się również Technikum
Geodezyjne.
Fartuchy szkolne
były w latach sześćdziesiątych
codziennym strojem obowiązującym w szkole.
Szkolne fartuszki musiały być z białym kołnierzem
i, koniecznie, z tarczą.
Uczennica z profesor Brogowską
Klasa 1959 - 1963
Czyny społeczne
nie zawsze miały sens. Na zdjęciu: grabienie liści w lesie.
Wspomnienie pani prof. Salomei Retman,
nauczycielki matematyki w latach 1960 – 1992.
Pracę rozpoczęłam w 1960 roku w Gdańsku w III Liceum
Ogólnokształcącym zwanym „Topolówką”. Moja pierwsza klasa, której
byłam wychowawczynią, to ludzie urodzeni w 1946 roku. Ich rodzice
przeżyli koszmar wojny, więc swoje dzieci wychowywali w
poszanowaniu prawdziwych wartości, takich jak bezinteresowna
przyjaźń i dobro.
Rok 1963 to był rok przedłużonych wakacji. Jeden miesiąc uczyliśmy się
w Jastrzębiej Górze – „to były piękne dni”. Do naszej szkoły uczęszczali
zawsze wspaniali i mądrzy uczniowie, wiele się od nich nauczyłam.
III LO przezywało także trudne lata, lecz nasi uczniowie zawsze
okazywali się godni miana wychowanków Szkoły im. Bohaterów
Westerplatte. Wielu z nich musiało bronić „swojego własnego
Westerplatte”.
Kiedy żegnaliśmy naszych maturzystów, to zawsze wiedziałam, że
Polska nie zginie, skora w świat idzie tylu porządnych, młodych ludzi.
Dzisiejsza młodzież też budzi moją wielką sympatię.
Do końca 1992 roku pracowała w „Topolówce” i sprawiało mi to zawsze
dużo radości. Dziś jestem dumna z naszych wychowanków.
Szkolna codziennośd 1959 – 1963
Lekcja historii w pokoju nauczycielskim
Profesor Frączak odpytuje…
Wystawianie ocen z fizyki
Szkolna codziennośd 1959 – 1963
W szkolnym ogrodzie
Pokusa zerknięcia
do dziennika bywa
nieodparta
Klasa z profesor Salamon
Piękne dziewczęta z Topolówki
…i przystojniacy na wycieczkach
Studniówka 1964
…i po balu
Matura na auli 1964
Żaden prawdziwy Topolówkowicz nie
ma wątpliwości kogo dotyczy ten opis
„(…) A potem już codziennie poranna adrenalina –
będzie łapanka czy nie. Uczniowie nerwowo
wypatrywali
charakterystycznej
długiej,
przygarbionej sylwetki, która i tak zawsze wyrastała,
jak z podziemi, sprawdzając czy tarcza przyszyta (na
agrafkę się nie liczyło) i czy znienawidzony beret ze
znaczkiem na miejscu (czyli na głowie, a nie w
teczce)”.
Ze wspomnień Grażyny Wolszczak,
absolwentki z 1977 roku
Słynny dyrektor Janusz Tebinka
W dziejach szkoły było wielu cenionych i
zasłużonych dyrektorów, jak mgr Teodor
Delong (1952-1956), mgr Maria Rutowa
(1957-1961), mgr Mirosława Skrokowa (19611967), najbardziej znanym pozostaje mgr
Janusz Tebinka (1967-1975). Za jego
„dyrektoriatu” szkoła się rozbudowała,
powstały
nowe
pracownie,
były
organizowane rozmaite imprezy, a przede
wszystkim ogólnoszkolne rajdy turystyczne
po Polsce, będące dużo ciekawszą od
tradycyjnych lekcją geografii i historii.
Wielu ówczesnych uczniów wspomina z
sentymentem (!) niemal wojskowy rygor,
jaki wtedy panował w szkole.
Dyrektor Tebinka w oczach uczniów
„Miałam szczęście zdać do ‘Trójki’ jeszcze za dyrekcji
słynnego Janusza Tebinki. Legendy o nim krążyły od lat, a
rzeczywistość pokazała, że ani trochę nie były przesadzone(...)
Pusty korytarz szkolny w czasie lekcji, trzy koleżanki – ja wśród
nich – w strojach galowych (pewnie z jakiejś akademii).
Wybuchamy śmiechem, czymś nagle rozbawione, a zza węgła
wyłania się budząca grozę postać. Pan dyrektor nawet na nas nie
krzyczy, tylko zabiera do woźnego i rozkazuje wysprzątać
pomieszczenia na węgiel. Po godzinie nasze białe bluzki są koloru
pokrytych pyłem węglowym ścian piwnicy(…)
Po dwóch latach mojej ‘trójkowej’ edukacji dyrektor Tebinka
odszedł, no i uczniowie odetchnęli. Było niestety już całkiem
zwyczajnie, więc co tu wspominać?”
Ze wspomnień Grażyny Wolszczak,
absolwentki z 1977 roku
Wycieczki, wycieczki…
…to między innymi wyprawy pociągiem
po Polsce, na które wyruszała cała szkoła
Uczestnicy rajdów otrzymywali legitymacje
PTTK z opisem przebytej trasy
…i zdobywali odznaki PTTK
Udział w pochodach pierwszomajowych
był obowiązkowy
Klasa prof. Barbary Warchoł
Konkurs recytatorski poezji radzieckiej
Lekcja PO
Klasa prof. Barbary Warchoł
Matura 1969 – zdałem!
Sympatie…
…i przyjaźnie, nieraz na całe życie
Ochotnicze Hufce Pracy 1968 - 1972
Kobiety pracujące…
i odpoczywające
Ochotnicze
Hufce
Pracy pozwalały na
zarobienie
podczas
wakacji
pierwszych
własnych pieniędzy.
Wykopki
Obóz w Garczynie 1969
Lekcja języka polskiego
Znaczki
Jubileusz Topolówki obchodzony w roku 1970
uczczono m. in. wybijając znaczek okolicznościowy.
Nauczyciele i uczniowie naszej szkoły
opiekujący się Miejscami Walk i
Męczeństwa, mieli prawo do noszenia
innego, charakterystycznego znaczka.
Lata siedemdziesiąte
Długie włosy, dżinsy, znikają fartuszki…
Klasa 1973 - 1977
Na stanowisku dyrektora niezapomnianego Janusza Tebinkę
zastąpiła pani mgr Rozalia Chybicka (1975 – 1977) a następnie
dyrektorem został pan mgr Czesław Krawczyk.
Tak wspominał swoje szkolne czasy jeden z najsłynniejszych
absolwentów III LO – Andrzej Grubba (matura 1977):
„Kiedy w 1973 roku rozpoczynałem naukę w ‘Topolówce’, ta
cieszyła się reputacją szkoły o wysokim poziomie nauczania.
Byłem dumny, że mogłem uczyć się w liceum dopieszczanym
takim komplementem. Moja klasa o profilu biologiczno –
chemicznym okazała się być potwierdzeniem tej tezy:
zdecydowana większość moich ówczesnych współklasistów
ukończyła studia, najczęściej zresztą medyczne.
Miło czytać i słyszeć, że prestiż mojej ‘trójki’ nic nie
ucierpiał – wciąż należy do trójmiejskiej elity. I to jest
największym zwycięstwem jaj Dyrekcji i Grona Pedagogicznego,
potrafiących dotrzeć do coraz to nowych pokoleń licealistów”.
Pamiątką stały się nie tylko tradycyjne zdjęcia klasowe na
schodach szkoły, ale także oficjalne tableau
Niech żyje Komunistyczna Partia Czechosłowacji!
Powitanie przywódcy bratniego narodu – Gustawa Husaka
Hasła nieoficjalne były zdecydowanie
zabawniejsze od tych obowiązujących
Młodzież
Topolówki
przygotowywała
teren pod budowę
elektrowni
atomowej w
Żarnowcu
i szczytowo –
przepompowej
w Żydowie
OHP Skowronki ‘71
Styl lat 70.
– nie do podrobienia
Legitymacje szkolne się nie zmieniają
wypisywała je pani
Janina
Bronikowska,
wieloletnia sekretarka,
przed którą drżeli nie
tylko uczniowie.
Młodzież w czynie społecznym maluje
szkolny płot
Studniówki odbywają się,
oczywiście,
w auli szkolnej.
Studniówkowa moda męska
1971
1976
1974
1976
Na auli odbywały się zarówno studniówkowe
występy kabaretowe, jak i akademie „ku czci”
Obchody rocznicy wyzwolenia Gdańska
Bale maturalne
1972 z dyrektorem Januszem Tebinką
1974
Fartuchy jeszcze są noszone, ale powoli przestają
byd obowiązującym strojem szkolnym
Klasa 1974 - 1978
Ochotnicze Hufce Pracy nadal są sposobem
na wakacyjny zarobek
Klasa 1974 - 1978
Szkoła po pożarze w 1976
Maturzyści 1979
Klasa prof. Słupczyńskiej
Tradycyjne zdjęcie na
schodach
nie musi byd poważne
Klasa 1977 - 1981
Klasa 1984 - 1988
Lata osiemdziesiąte
Swetrzyska, nastroszone włosy, spodnie „marchewy”
i, oczywiście,
wąsy
na męskich obliczach
Rok 1980 zapisze się w historii kraju
ale na razie nikt jeszcze o tym nie wie…
Studniówka, z prof. Teresą Urbańską,
późniejszą dyrektorką szkoły
OHP
Parlament Topolówki
Przemiany polityczne zachodzące w Polsce pod koniec lat
70. wpłynęły na nastroje wśród młodzieży. 16 XI 1980 z
inicjatywy uczniów Topolówki doprowadzono do spotkania
młodzieży z ówczesnym Ministrem Oświaty, na którym
przedstawiono postulaty uchwalone wcześniej przez
uczniów. Domagano się między innymi
 możliwości tworzenia w szkołach nowych organizacji
samorządowych,
 obchodzenia rocznic historycznych 3 maja, 11 listopada,
16 grudnia,
 zmiany programów nauczania historii i języka polskiego,
 zniesienia obowiązku odpracowywania tzw. godzin
społecznych,
 zlikwidowania punktów preferencyjnych na wyższe
uczelnie.
Wkrótce powstał pierwszy w Polsce Parlament Szkolny.
Nadal jeździmy na wykopki…
Jednym z postulatów
Parlamentu Szkolnego było
zniesienie obowiązku
wykonywania przez
uczniów czynności nie
związanych z nauką.
Szczególną
sławą
niepokornej
i
zbuntowanej
szkoły,
cieszyła się
Topolówka w okresie stanu wojennego
1981/1982. Młodzież i część grona
pedagogicznego aktywna politycznie i
przeciwstawiająca się wojskowej władzy
była stale inwigilowana i narażona na
rozmaite represje, z „wilczym biletem” i
pozbawieniem pracy włącznie. W tym
czasie ukazywał się w szkole „Biuletyn
Informacyjny
Topolówki”
(BIT)
nielegalne pismo redagowane przez
uczniów i potajemnie kolportowane w
szkole.
Pierwszy
numer
BITu,
redagowanego przez Piotra Semkę,
pojawił się w listopadzie 1980 roku.
BIT z 7.X.1986,
źródło: Zielonogórska Biblioteka Cyfrowa
Szkoła na co dzieo 1981 - 1985
PO z prof. Kuchtą
Chemia z prof. Szymenderą
Matematyka
WF
Biologia
Stan wojenny
13 XII 1981 - 22 VII 1983
Po 13 XII 1981 na terenie szkoły odbywały się liczne
protesty (przerwy milczenia, akcje ulotkowe, malowanie
haseł solidarnościowych na murach); młodzież walczyła
o krzyże w szkole, na dużej przerwie spotykała się na
modlitwie Anioł Pański w intencji Ojca Świętego. Przez
całą dekadę lat 80. w związku z „BIT” i inicjatywami
podejmowanymi przez środowisko uczniów skupione
wokół pisma, szkoła była nieustannie inwigilowana
przez SB. W ramach weryfikacji nauczycieli usunięto
tych pedagogów, którzy sprzyjali poczynaniom
młodzieży. Zastąpiono ich informatorami SB i
nauczycielami posłusznymi władzy”.
„
Smutny czas po stanie wojennym
„W 1984 kierownictwo Wydziału Nauki i Oświaty KW PZPR
w Gdańsku, we współpracy z SB, opracowało plan likwidacji
szkoły. W latach 1984-1985 usunięto ze szkoły kilku uczniów
zaangażowanych w niezależną działalność. W ramach
solidarności z III LO w Gdańsku, w innych szkołach
średnich w Trójmieście odbyły się akcje protestacyjne
uczniów w obronie represjonowanych kolegów. Młodzież z
III LO organizowała także msze i modlitwy w kościele św.
Brygidy w Gdańsku. Protesty kontynuowano po
upublicznieniu informacji, że ksiądz Popiełuszko nie żyje. W
latach 1983-1984 w szkole nadawano audycje Radia BIT,
najprawdopodobniej jedynej w Polsce stanu wojennego
niezależnej rozgłośni uczniowskiej. W 1988 środowisko
pisma i młodzież III LO wspierała strajki majowe i
sierpniowe w Stoczni Gdańskiej”.
ks. Jarosław Wąsowicz SDB, „Encyklopedia Solidarności”
Na starych fotografiach tego nie ma…
W maju 1982 oskarżono o rozpowszechnianie ulotek i aresztowano
uczennicę Grażynę Stankiewicz.
„W kwietniu 1983 roku SB zatrzymała szesnastoletniego Radka
Szmytkowskiego. Za przygotowywanie i kolportaż plakatów o treści
godzącej w socjalizm, PRL, generała i tak dalej, umieszczony został w
milicyjnej izbie dziecka, a w październiku sąd dla nieletnich skazał go z
dekretu o stanie wojennym. Zobowiązał jednak groźnego przestępcę do
kontynuowania nauki w III LO w Gdańsku, więc zacne grono
pedagogiczne nie wyrzuciło go ze szkoły.
Winicjusza Załęckiego z III klasy aresztowano w 1984 roku. Na
znak protestu koledzy zorganizowali podczas przerwy wiec w auli i
domagali się wypuszczenia go. Za prowodyra akcji uznano Roberta
Tomaszewskiego, więc i on został aresztowany
a dodatkowo
wyrzucony ze szkoły”.
Ze wspomnień Beaty Górczyńskiej (www.polskatimes.pl)
Spotkania po latach
1982, stan wojenny, spotkanie klasowe z prof. Marianem Figalskim
w X lecie matury
i 1992, w XX lecie…
Wspomina Beata Górczyoska,
aresztowana tuż przed maturą 24 IV 1986
„Profesor Marian Figalski był nauczycielem z prawdziwego
zdarzenia i gdyby władze oświatowe wiedziały, o czym
mówi z uczniami na lekcjach, z pewnością nie byłyby
zadowolone. Rusycystka, pani profesor Irena Salamon
także trzymała stronę uczniów i ostrzegała ich, by nie
działali zbyt otwarcie. Pani profesor Renata Piłat,
polonistka, pozwoliła na lekcji uczcić śmierć górników w
kopalni Wujek minutą ciszy, co się skończyło dla niej
fatalnie, bo ktoś doniósł i zwolniono ją z pracy”.
Z artykułu „Dręczycielka z SB z orderem od Kwaśniewskiego”, www. polskatimes. pl
Klasa nauczyciela chemii
- profesora Tadeusza Łosia
W trudnych latach osiemdziesiątych dyrektorami III LO
byli kolejno:
do roku 1982 – mgr Czesław Krawczyk
 mgr Ryszard Łosiński (1982 – 1984)
 mgr Teresa Urbańska (1984 – 1986)
 imgr Krystyna Węglerska (1986 – 1990).

A tak ówczesnych dyrektorów wspomina Grażyna Stankiewicz,
absolwentka z 1983 roku.:
„Prawdziwe emocje rozpoczęły się po sierpniu’80. Odnosiliśmy
wrażenie, że najbardziej zagubioną osobą jest dyrektor szkoły
Czesław Krawczyk; starał się być neutralny, choć my
oczekiwaliśmy większego zaangażowania(…)
Zaczęłam redagować konkurencyjną (w stosunku do „BITu”
Piotra Semki) gazetkę ‘Solidarność’. Z początku nie lubiliśmy się
z Piotrem, na dużych przerwach stawaliśmy przy swoich
gablotach i liczyliśmy, kto ilu zgromadził czytelników”.
„Gazetki powstawały odręcznie, najczęściej w nocy;
informacje prawie nigdy nie powielały się – mieliśmy
zdjęcia, mapy, komentarze, cytaty z okazji ostatnich
wydarzeń w Polsce i za granicą. Czytała nas cała szkoła i to
była największa frajda. W moim przypadku dyrektor
Krawczyk interweniował dwa razy: po opisaniu kryzysu
bydgoskiego i po skomentowaniu wystąpienia Kani w
Moskwie. W tym drugim przypadku krzyk dyrektora było
słychać w całej szkole (…)
Wakacje 1982 były znaczące dla Topolówki. Został odwołany
dotychczasowy dyrektor szkoły, jego miejsce zajął Ryszard
Łosiński – historyk i działacz partyjny. Podczas uroczystego
rozpoczęcia roku szkolnego powiedział, że nie będzie
tolerował w szkole kryminalistów.”
Mimo, że były to trudne lata
w
dziejach
Topolówki,
groziło jej rozwiązanie,
ograniczano rekrutację (w
1987 roku maturę zdawały
tylko dwie klasy czwarte),
życie szkolne toczyło się
dalej.
Żadna wycieczka nie mogła
się odbyć bez gitar, przy
dźwięku których śpiewano
„nieprawomyślne” piosenki.
Lekcja geografii z prof. Janem Wendtem
Piękni, młodzi i zdolni
Mimo
ciężkiej
sytuacji
wewnętrznej
kraju
życie
szkolne ożywiało się. Wśród
uczniów naszej szkoły nigdy
nie
brakowało
młodzieży
uzdolnionej
zarówno
naukowo, jak też artystycznie i
literacko.
Wkrótce więc znowu uczniowie zaczęli odnosić sukcesy w
rozmaitych konkursach
- literackich, recytatorskich,
plastycznych, muzycznych oraz olimpiadach przedmiotowych.
Uczniowie próbowali swych sił w dziennikarstwie, tworzyli
programy kabaretowe a obdarzeni talentem sportowym –
zwyciężali w różnorodnych zawodach.
Nadmiar nauki bywa szkodliwy
i dawniej, i dziś…
wymyślono więc Dzieo Wagarowicza
21 marca 1987
Pozowanie do zdjęcia klasowego
przeniesiono do klubu
1986
Szymbark stał się ulubionym miejscem kuligów
Klasa II D, 1988
Sale na Studniówkę strojono własnoręcznie
– w roli głównej: papier pakowy i siatka maskująca
Polonez na auli – w pierwszej parze
pani dyrektor Krystyna Węglerska
1987
1988
Pierwsze uczniowskie samochody pod szkołą
1987
W Karkonosze!
Dzieci górników spędzały letnie
wakacje w budynku Topolówki,
w zamian za co nasi uczniowie
mogli korzystać z ośrodka
wypoczynkowego w Karpaczu.
Klasa matematyczno fizyczna 1986 – 1990
w pociągu do Jeleniej Góry.
W drodze na Śnieżkę,
13 maja 1988, klasa IIb
Klasa IIa w Karpaczu, 1986.
Tuż po maturze 1987
Grono profesorskie
W
pamięci
wychowanków
pozostały
sylwetki
wielu
profesorów,
całym
sercem
oddanych
swojej
pracy,
wymagających, ale i życzliwych,
serdecznych,
wyrozumiałych.
Niektórzy z nich przepracowali w
tej szkole ponad 30 lat, jak panie:
Elżbieta Ubertowska
Irwina Borkowska,
Salomea Retman,
Alicja Wcisło,
Janina Makarewicz.
Najdłuższym, 42 letnim stażem
pracy może się chlubić pani
Helena Antonowicz.
Nauczyciele, będący na emeryturze, są
zapraszani
na
okolicznościowe
uroczystości szkolne, na których mają
okazję spotkać się ze swoimi
następcami i młodzieżą. Na zdjęciu
panie profesor: Jolanta Chabik, Irwina
Borkowska, Jolanta Słupczyńska i
Irena Kostka.
Czas przełomu
„Byliśmy
dziwnym rocznikiem, zawieszonym między
żelazną kurtyną i otwartymi ku Europie drzwiami. Przyszły
takie dni, kiedy sami nie wiedzieliśmy już, czy nasze apele,
ciche przerwy i modlitwy są legalne czy zakazane. Nikt z
nas wtedy nie wiedział tego do końca, wszystko zmieniało
się tak prędko. Powiał silny wiatr, przeobrazili się ludzie,
nagle okazało się, że niektórzy właściwie myślą co innego,
niż mówili przedtem. Na szczęście pływanie pod prąd
wyrobiło mięśnie i zahartowało umysły na tyle, że sami
potrafiliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest czarne a
co białe, sami wiedzieliśmy też, jak zadbać o siebie, w co i
komu wierzyć.”
Izabella Osipowicz, matura 1990
Lata dziewięddziesiąte
Z dniem 1 września 1994 roku
III Liceum Ogólnokształcące
uchwałą Rady Miejskiej zostało
wyłączone z Zespołu Szkół
Ogólnokształcących nr 2, w
którym obok liceum dziennego
istniało jeszcze wieczorowe i
zaoczne. Topolówka stała się
samodzielną placówką.
Fot. M. Walczyk
Lata dziewięddziesiąte
Okrągłe okularki, kraciaste koszule flanelowe i glany
Pierwszym
dyrektorem
wybranym drogą konkursu
został polonista pan prof.
Andrzej Nowakowski, który
we współpracy z chemiczką
panią prof. Teresą Krytkowską
kierował szkołą do roku 1999.
Powstały wówczas między
innymi klasy z wykładowym
językiem
angielskim,
umożliwiające
zdawanie
matury dwujęzycznej.
W roku 1995 nasza szkoła
hucznie obchodziła swoje 50
lecie.
Zachłystujemy się wolnością 
Chwila warta uwiecznienia: jedna coca – cola na trzy osoby!
1993 – 1997 klasa E
8 marca – Dzieo Kobiet
Różne są sposoby świętowania…
Klasa A 1989 - 1993
Lekcje na wesoło
Klasa B 1989 - 1993
Koncerty i wieczorki poetyckie
1995 – 1999 klasa B
1997 – 2001 klasa B
Modne stało się samodzielne
ozdabianie sal „freskami”
1989 – 1993 z dr Kazimierzem Knapińskim, wykładowcą z UG
Nadal chętnie jeździmy po Polsce
1988 – 1993
klasa C w górach
1995 – 1998
klasa A w Wieliczce
…ale jeszcze chętniej za granicę a zwłaszcza na Zachód!
1997 – 2001 klasa E
w Wiedniu
1997 – 2001 klasa C
w Paryżu
1995 – 1999 klasa D
w Pradze
1993 – 1997 klasa A
w Wiedniu
Strajk
okupacyjny
1993
Nauczyciele
próbowali
wywalczyć
obiecane
podwyżki.
Niestety,
strajk
zakończył
się
klęską. Dobrze chociaż,
że
mimo
groźnych
zapowiedzi
matura
odbyła się w terminie.
Ze wspomnieo Grażyny Bogusz, nauczycielki
j. polskiego od 1982 i dyrektora szkoły od 1999 roku
„Doczekaliśmy się wolności. Demokratycznie wybrana
władza zapomniała jednak o szkole. W momencie strajku
nauczycieli powróciła atmosfera zagrożenia. Nasze grono
okazało się grupą zdyscyplinowanych i zaangażowanych
nauczycieli. W oporze wobec władzy, proteście przeciw
degradacji polskiej oświaty współuczestniczyli także
rodzice i uczniowie. Otrzymaliśmy wiele dowodów poparcia
i sympatii. Stanowiliśmy wreszcie jedność: dyrekcja,
nauczyciele, uczniowie”.
Nowy stary obyczaj - otrzęsiny
1995
Po
latach
zapomnienia
powrócono do staropolskiej
tradycji otrzęsin, która z
beanów, czyli, mówiąc językiem
współczesnym, „kotów” czyni
pełnoprawnych
członków
szkolnej społeczności. Klasa,
która zwycięży konkurentów w
licznych i nader trudnych
konkurencjach w nagrodę może
„otrząsać” następny rocznik
pierwszaków.
Można oficjalnie świętowad ważne rocznice
1998 – 2002 klasa F z prof. Mikołajem Walczykiem
Wśród uczniów Topolówki nie brak
wytrawnych turystów
1998 Dunajec
Jeziorak 2000
Kolejne pokolenia uczniów uczestniczą w
wyprawach turystycznych organizowanych
przez prof. Przemysława Lehmana i Mikołaja
Walczyka.
2004 Tatry
Fot. Mikołaj Walczyk
W modę wchodzą hucznie obchodzone
„osiemnastki”
1990 – 1994, klasa B
Studniówki
już nie odbywają się
w szkole
1990
1993, Dom Technika NOT w Gdańsku
Zaproszenia miewają formę bardziej
lub mniej tradycyjną
1997
Nowe czasy 1999 - 2010
W
XXI
wiek
szkoła
weszła
pod
kierownictwem pani dyrektor Grażyny
Bogusz. Topolówka zaczęła dynamicznie
zmieniać
swoje
oblicze.
Znacznie
rozszerzono ofertę edukacyjną:
 wprowadzono program dyplomowy IB 


fot. M. Walczyk
1 września 1999

Matury Międzynarodowej,
w wielu klasach rozpoczęto realizację
programów autorskich,
obok
nauki
języka
angielskiego,
niemieckiego i francuskiego zaoferowano
możliwość uczenia się języka szwedzkiego i
rosyjskiego,
pojawiły się nowe przedmioty, takie jak
etyka czy też podstawy przedsiębiorczości,
utworzono Sekcję Hiszpańską.
Ponadto objęto uczniów wszechstronną
opieką psychologiczną i pedagogiczną.
Ostatnia dekada XX wieku
to era gadżetów - wszyscy mają telefony komórkowe,
aparaty cyfrowe i komputery, coraz trudniej wyobrazić
sobie życie bez Internetu… A moda? Pełen luz.
1995 – 1999 klasa B z prof. Marylą Ziemblińską
Dyrekcja, nauczyciele i maturzyści
u progu nowego stulecia
fot. M. Walczyk
7 czerwca 2000
Program Matury Międzynarodowej
Matura Międzynarodowa to dwuletni program
nauczania, przeznaczony dla ambitnych uczniów
szkół średnich. Pozwala na naukę wybranych przez
siebie przedmiotów po angielsku.
Topolówka już od 1o lat pozwala na
twórcze działanie w ramach
przygotowań
do
matury
międzynarodowej. Nasi uczniowie
zdaja maturę IB z wynikami
powyżej średniej światowej, zaś
absolwenci studiują
na wyższych
uczelniach w całej
Europie.
Dyrektor Grażyna Bogusz
i Koordynator IB Alina Spychała
Fot. Mikołaj Walczyk
Nowe oblicze szkoły
Dzięki staraniom dyrekcji Topolówka została gruntownie
wyremontowana – od piwnic po dach. Sale lekcyjne
wyposażone zostały w nowe meble, komputery i
nowoczesny sprzęt multimedialny. Z nieużywanych dotąd
pomieszczeń powstały nowe sale dydaktyczne i siłownia,
całkowicie przebudowano pawilon chemiczny i klub.
Wyremontowany klub i pawilon chemiczny, fot. M. Walczyk
Biblioteka i siłownia
21 III 2003 otwarto odnowioną i
poszerzoną o czytelnię bibliotekę.
W obecności legendy Topolówki,
dyrektora
Janusza
Tebinki,
ówczesnej dyrekcji, nauczycieli i
uczniów ksiądz Robert Mogiełka
poświęcił obiekt.
Natomiast w roku następnym, 2 X
2004, udostępniono uczniom nowe
pomieszczenie – siłownię, która
odtąd cieszy się niesłabnącym
zainteresowaniem, także podczas
ferii.
Fot. Mikołaj Walczyk
Język szwedzki
wprowadzony do oferty edukacyjnej w naszej
szkole zaowocował pojawieniem się miłego
obyczaju w postaci obchodów Dnia św. Łucji.
Klub Myśli Politycznej
powstał w roku 1996 z inicjatywy ucznia Pawła Gnatka i
prof. Mikołaja Walczyka w celu zainteresowania uczniów
społecznymi i politycznymi problemami naszego kraju.
Członkowie KMP zorganizowali spotkania z ze znanymi
postaciami sceny politycznej. W Topolówce gościli m. in.
prezydent Lech Wałęsa, premier Donald Tusk, premier
Jerzy Buzek, marszałek Sejmu Maciej Płażyński, marszałek
Senatu Bogdan Borusewicz, senatorowie Bogdan Lis i
Edmund Wittbrodt, ministrowie: Aleksander Hall i
Wiesław Walendziak, posłowie: Arkadiusz Rybicki, Jacek
Rybicki, Janusz Korwin – Mikke i Jacek Kurski, księża:
prałat Henryk Jankowski i arcybiskup Tadeusz Gocłowski,
prezydenci miast: Paweł Adamowicz, Jacek Karnowski i
Wojciech Szczurek.
Goście Klubu Myśli Politycznej
Maciej Płażyński, Bogdan Lis,
Arkadiusz Rybicki
Dyr. Grażyna Bogusz,
ks. Krzysztof Niedałtowski,
rabin Michael Schudrich,
ks. arcybiskup Tadeusz Gocłowski
Fot. Mikołaj Walczyk
Goście Klubu Myśli Politycznej
Donald Tusk
Paweł Adamowicz, Jacek Karnowski,
Wojciech Szczurek
Fot. Mikołaj Walczyk
Międzynarodowa Konferencja Nauczycieli IB
czerwiec 2003
Gościliśmy około
800 nauczycieli z
70 krajów świata.
Uroczyste otwarcie
konferencji
na
Wydziale
Prawa
UG uświetnił swoją
obecnością
pan
prezydent
Lech
Wałęsa.
Spotkania z pisarzami
Norman Davies
Olga Tokarczuk
Fot. M. Walczyk
Paweł Huelle
Uroczyste obchody 60 lecia
…w roku 2005 zgromadziły liczne grono absolwentów i
nauczycieli. Wśród zaproszonych gości była m. in. widoczna na
pierwszym planie pani Teresa Urbańska, dyrektorka szkoły w
latach 1984 – 1986 oraz obecna pani dyrektor Bożena Ordak,
wówczas na stanowisku wicedyrektora .
Ogólnopolski Konkurs
Robotyki
W roku 2006 czworo uczniów
Topolówki wyszło z inicjatywą
organizacji
ogólnopolskiego
konkursu polegającego na takim
zaprogramowaniu
robota,
by
wykonywał określone zadania. We
wszystkich 4 edycjach wzięło
udział około 300 uczestników z
całej Polski, dzięki czemu TopboT
awansował do rangi największego
tego typu konkursu w kraju.
Ogólnopolski Konkurs Robotyki
TopboT
Grono profesorskie 2007
Życie szkolne jest coraz ciekawsze
Otrzęsiny
Lekcja WoSu
2007
Ostatni Dzwonek
2007
Konkurs Szekspirowski
„Pomorskie Spotkania Szekspirowskie narodziły się w
roku 2001, kiedy to wystawiłam z kandydatami do
pierwszej w tej szkole klasy IB sztukę Szekspira „Sen Nocy
Letniej” w języku angielskim(…) W tym samym roku inna
anglistka również wystawiła anglojęzyczną sztukę opartą o
dzieło Szekspira, i wtedy to Dyrektor szkoły Pani Grażyna Bogusz
zaproponowała, by do tradycji III LO wszedł Konkurs
Szekspirowski. Tak też się stało, imprezę nazwano „Pomorskie
Spotkania Szekspirowskie”, ja zaś zostałam osobą, której
powierzono wprowadzenie tej inicjatywy w życie”.
Alicja Matuszkiewicz, nauczycielka j. angielskiego
Z czasem festiwal przekształcił się z Pomorskich w
Ogólnopolskie a później Międzynarodowe
Spotkania
Szekspirowskie i w tym roku będzie miał swoją X edycję.
Konkurs Szekspirowski
Wielkie Projekty
Od roku 2003 przez 4 lata ponad 700 uczniów zrealizowało projekty z
podstaw przedsiębiorczości „Od pomysłu do sprzedaży”.
Za każdym razem, obserwując ich końcowy efekt w Wielkim Finale, nie
mogłam się oprzeć wrażeniu nieprawdopodobnej kreatywności uczniów,
talentów, zdolności, i szerokiego spektrum umiejętności, które mnie, jako
autorkę pomysłu i koordynatorkę projektu nie tylko zachwycały, ale
wprowadzały w magiczny świat – niezwykłych twórczych relacji między mną
a nimi…
Dzisiejszym absolwentom dziękuję Maria Narożna
Dzieo Taoca
Przesłaniem Międzynarodowego Dnia Tańca jest zwrócenie uwagi
na uniwersalny charakter tańca, jest szansą dla każdego
uzdolnionego ruchowo ucznia na prezentację swoich umiejętności
choreograficznych.
Prezentowane są różnorodne style tańca z różnych epok:
- taniec plemienny,
- taniec średniowieczny,
- współczesny,
- balet,
- hip - hop,
- taniec towarzyski .
Dzień Tańca obchodzony jest
1 czerwca, jest więc miłym
urozmaiceniem Dnia Dziecka.
Ewa Ptaszyńska, nauczycielka WF
Dzień Tańca 2008
Sekcja Hiszpaoska
Od września 2006 roku Topolówka może poszczycić się
sekcją hiszpańską, która na mocy porozumienia między
rządami Królestwa Hiszpanii i Polski przygotowuje
młodzież w systemie czteroletnim do zdania matury
hiszpańskiej i otrzymania tytułu bachiller en español.
Ciekawe zajęcia prowadzone nie tylko przez lektorów
polskiego pochodzenia, ale równie z przez rodowitych
Hiszpanów dodatkowo urozmaica fakt, że najlepsi
uczniowie mogą ubiegać się o stypendia (pieniężne lub na
studia w Hiszpanii) oraz wziąć udział w wycieczce
edukacyjnej do Madrytu, ufundowanej przez hiszpańskie
Ministerstwo Edukacji.
Katarzyna Chylińska, nauczycielka jęz. hiszpańskiego
Sekcja Hiszpaoska
Inauguracja
działalności sekcji
hiszpańskiej w
Topolówce
Dzień
Hiszpański
Na wycieczce do Hiszpanii 15-27.05.2010
Stypendia
W naszej szkole przyznawane są specjalne stypendia i nagrody:
 stypendia Fahrenheita dla najlepszych absolwentów klas IB
fundowane przez Prezydenta Miasta Gdańska,
 stypendia fundowane przez Ambasadę Hiszpanii dla
najlepszych uczniów Sekcji Hiszpańskiej oraz stypendia dla
absolwentów (7 dla Europy Wschodniej) na studia w Walencji i
Grenadzie,
 nagroda dyrektora Primus Inter
Pares dla najlepszego maturzysty.
Część
artystyczna
uroczystości
przyznania stypendiów ufundowanych
przez Ambasadę Hiszpanii, 2008
Szkolne tradycje:
obóz integracyjny dla pierwszych klas
Obozy te przez wiele lat odbywały się w Cetniewie
Szkolne tradycje - otrzęsiny
Szkolne tradycje:
świętujemy rocznicę Odzyskania
Niepodległości
2003
2006
Szkolne tradycje:
pomagamy bezdomnym zwierzętom
Szkolne tradycje:
„Lemaoskie rajdy”





Właśnie mija piętnastolecie Szkolnego Koła PTTK, które
można podsumować następująco:
66 rajdów górskich (Sudety, Tatry, Bieszczady, Beskidy,
Pieniny, Gorce), w tym 8 wakacyjnych, dwutygodniowych
obozów wędrownych.
Sumaryczny czas trwania – 373 dni
Łączna długość tras ok. 6615 km
Suma podejść ok. 220 km
Łącznie – 769 uczestników
Przemysław Lehman, nauczyciel fizyki
Szkolne tradycje:
„Lemaoskie rajdy”
Fot. Przemysław Lehman
Szkolne tradycje:
Wigilia i jasełka
Każdego roku na wspólnej
uroczystości
spotykają
się
uczniowie i nauczyciele, także
emerytowani.
Na zdjęciach prof. Mikołaja Walczyka:
prof. Halina Dryja, prof. Jolanta
Szatkowska, prof. Anna Osieczko, pani
Małgorzata Warot, prof. Katarzyna
Tryba, prof. Cezary Tulin oraz uczniowie
Szkolne tradycje:
Studniówka
2005
Szkolne tradycje: Dzieo dla Topolówki
W pierwszym dniu wiosny w konwencji nie całkiem serio
zapraszamy gimnazjalistów do zapoznania się z ofertą
edukacyjną i osiągnięciami uczniów naszej szkoły.
Szkolne tradycje:
świętujemy rocznicę uchwalenia
Konstytucji 3 Maja
Szkolne tradycje: Ostatni Dzwonek
pół żartem,
pół serio…
Ostatni Dzwonek
Nasza szkoła bez pani Loni? Niemożliwe!
Maturzyści 2001
Fot. Mikołaj Walczyk
Od roku 2009 szkołą kieruje
pani dyrektor Bożena Ordak
Panią dyrektor Bożenę Ordak
wspierają w pracy
Pani wicedyrektor
mgr Małgorzata Mroczkowska
Pani wicedyrektor
mgr Elżbieta Cierniak
Odyseja Umysłu
Drużyna Topolówki zdobyła nagrodę
Ranatra Fusca za wybitną kreatywność.
Tym samym uzyskała prawo do
reprezentowania Polski na Finałach
Światowych
Odysei
w
Stanach
Zjednoczonych, które odbyły się w dniach
26 - 29 maja 2010r. na Uniwersytecie
Stanu Michigan w East Lansing, USA.
Po zawodach drużyna skorzystała z zaproszenia od Yuma
Catholic School w Arizonie, gdzie zdobyła wielu nowych
przyjaciół i zwiedziła "krainę gorączki złota". Lekkie
rozczarowanie wynikiem uzyskanym na zawodach zostało
zatarte przez wspaniałe przeżycia na Południowym Zachodzie.
Odyseja Umysłu
w USA
Syberiada 2010
Polsko-rosyjska wyprawa naukowa młodzieży nad jezioro Bajkał
i do polskiej syberyjskiej wsi Wierszyna rozpoczęła się na
początku lipca 2010 i trwała 35 dni. Celem wyprawy było
prowadzenie wspólnych badań w dwóch grupach: geologicznej
i filologiczno – historycznej. W ekspedycji brało udział 21
uczniów i 6 nauczycieli z naszej szkoły.
Syberiada 2010
Syberiada 2010
Główne cele wyprawy to przeprowadzenie badań z dziedziny
językoznawstwa,
historii,
badań
etnograficznych,
geologicznych, ale także przełamywanie stereotypów,
poznawanie rówieśników z Rosji oraz nawiązanie długofalowej
współpracy i organizowanie w przyszłości innych projektów.
Syberiada 2010
30 lecie pracy w III LO
Najdłuższym stażem pracy w Topolówce może poszczycić się
pani prof. Renata Majewska, nauczycielka języka angielskiego.
Gratulujemy!
Do zobaczenia na następnym jubileuszu!
W prezentacji korzystałam z publikacji „Jubileusz Topolówki –
wydanie okolicznościowe z okazji 50 – lecia szkoły”, „60 lat
Topolówki”, strony www.topolowka.pl, www.polskatimes.pl/ oraz
ze wspomnień babci, mamy, syna i własnych.
Fotografie pochodzą ze stron www.art1900.info/,
http://wolneforumgdansk.pl/, www.danzig-online.pl/,
www.militaryphotos.net/, www.westpreussen-online.de,
www.diggerhistory.info/, www.militaryphotos.net/,
http://lestat.salon24.pl/, http://odkrywca.pl/,
http://zbc.uz.zgora.pl/dlibra, www.nasza-klasa.pl,
kronik szkolnych oraz z archiwum Mikołaja Walczyka,
Przemysława Lehmana i własnego.
Serdecznie dziękuję za współpracę koleżankom:
Tatianie Bartkowskiej, Katarzynie Chylińskiej, Małgorzacie Klimek,
Alicji Kondratowicz, Renacie Majewskiej, Małgorzacie Molisz,
Marii Narożnej, Ewie Ptaszyńskiej i Katarzynie Trybie,
kolegom: Mikołajowi Walczykowi, Cezaremu Tulinowi i
Przemysławowi Lehmanowi
oraz uczniom: Michałowi Ambrożewiczowi i Radosławowi
Wołosowi.

Podobne dokumenty