Pobierz - Echo Katolickie
Transkrypt
Pobierz - Echo Katolickie
2 EchoKatolickie reGIoN jolanta kRaSnowSka-dyńka reDaKtor Wielki Post małych zmian N awróćcie się do mnie całym swym sercem - usłyszeliśmy w Środę Popielcową w jednym z czytań liturgicznych. Wielki Post, chociaż pełen jest smutnych treści związanych z męką i śmiercią Chrystusa, mówi nam coś bardzo ważnego: „Obudź się, człowieku. Jesteś bardzo ważny dla Boga. Za Ciebie oddał Swojego Syna. Jezus właśnie Ciebie obdarza zbawieniem. On zna Twoje cierpienie. Masz miejsce w Niebie. Powstań z Twoich słabości, grzechów. Bóg do Ciebie wyciąga rękę”. Wielu z nas każdego roku podejmuje postanowienia wielkopostne. Pomysły mamy przeróżne - od niejedzenia słodyczy, odstawienia alkoholu, próbę rzucenia palenia itd. Nasze listy tego, co chcielibyśmy zmienić, dać od siebie, bywają bardzo długie. Niestety nasz zapał słabnie po kilku dniach, tygodniach. Może warto spróbować inaczej? Nie ma wprawdzie doskonałej recepty na to, jak dobrze przeżyć ten czas. Wielki Post może jednak stać się próbą zatrzymania się w tym pędzącym świecie, zastanowienia się nad tym, co ważne, co istotne dla naszego życia. Nigdy na nic nie wystarcza nam czasu, więc może niech pierwszym postanowieniem będzie wstrzymanie tego tempa życia? Tylko w ten sposób można coś zauważyć, kiedy człowiek ma czas na przemyślenia, kontemplację, zwyczajne pobycie z samym sobą, a także z Bogiem. KrótKo Gmina ma sekretarza GM. PIsZCZaC. wybrano sekretarza gminy. Został nim arkadiusz Misztal. W konkursie wzięło udział pięciu kandydatów. o wyborze zdecydowało doświadczenie zawodowe. a. Misztal przez ostatnie osiem lat pracował jako sekretarz gminy Sławatycze. W minionych wyborach został wybrany na radnego powiatowego. Działa również w Bialskopodlaskiej MD Grupie Działania, gdzie pełni funkcję wiceprezesa. Moda na bursztyn REGIon. dwie próby przemytu bursztynu udaremnili w nocy z 10 na 11 lutego funkcjonariusze służby celnej w Białej Podlaskiej. obaj przyłapani na kontrabandzie to obywatele Ukrainy. Kamienie ukryli pod odzieżą. 25-latek, który wjeżdżał do Polski ciężarówką przez przejście w hrebennem, usiłował wywieźć ponad 4 kg kamieni. Z kolei inny Ukrainiec - 31-latek, który wjeżdżał do Polski przez granicę w Zosinie - ukrył ponad 2 kg dużych brył bursztynu. obaj mężczyźni usłyszeli zarzut MD popełnienia wykroczenia skarbowego. Reklama 4,5 numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. tyle mln zł unijnej dotacji otrzyma samorząd miasta i gminy Pilawa na zadania związane z ochroną środowiska SIEDLCE Plan zagospodarowania przestrzennego Z rolniczych na inwestycyjne Budownictwo mieszkalne, handel i produkcja - takie funkcje zaplanowano w północno-zachodniej części miasta. Do 20 marca mieszkańcy mogą zgłaszać wnioski do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ul. Spokojnej. Opracowywany dokument obejmuje 80-hektarowy teren, który wyznaczają ulice: Piłsudskiego, Sportowa, Katedralna, Wojskowa, Cmentarna i Piaskowa, a od strony zachodniej tereny linii kolejowej w kierunku Sokołowa Podlaskiego. Obszar, którego dotyczy dokument, jest dość zróżnicowany pod względem funkcjonalnym. W znacznej części to śródmieście, czyli rejon ulic Wojskowej i Piłsudskiego, gdzie dotychczasowe przeznaczenie po prostu zostało zachowane i potwierdzone - mówi Paweł Mazurkiewicz, rzecznik urzędu miasta. - Natomiast gros tego planu dotyczy terenów przy ul. Spokojnej, Piaskowej i Tetmajera, które dotychczas funkcjonowały jako rolne. Zyskują one nowe przeznaczenie - głównie usługi i budownictwo jedno- i wielorodzinne - zaznacza rzecznik. - Z terenów rolnych utworzone zostaną inwestycyjne. Myślę, że mieszkańcy przyjmą to z aprobatą, bo tak naprawdę daje im to lepsze moż- liwości do inwestowania - uważa P. Mazurkiewicz. W planie zaprojektowano również kilka nowych dróg, które pozwolą na obsługę komunikacyjną terenów. Wnoszenie uwag Zmiany czekają także obszar położony w okolicach linii wysokiego napięcia, które biegną od strony zachodniej miasta do rozdzielni rejonu energetycznego. Oczywiście nadal nie będzie tam można mieszkać, bo długie przebywanie w okolicy linii wysokiego napięcia jest niedopuszczalne. Aby ten teren był wykorzystany, w planie zagospodarowania przeznaczono go pod funkcje przede wszystkim magazynowe, składowe i produkcyjne - wylicza rzecznik. Zanim dokument zostanie uchwalony przez radę miasta, mieszkańcy mogą wnosić swoje uwagi. Publiczna prezentacja i dyskusja nad planem odbyła się 11 lutego. - Było kilka osób, po- jawiły się opinie, wnioski ustne, które trzeba sformalizować, czyli złożyć w formie pisemnej w urzędzie miasta - zaznacza P. Mazurkiewicz. I dodaje: - Bardzo nam zależy na tym, żeby zainteresować mieszkańców miasta, bo to jest bardzo ważny dokument. długie procedury Przyjęcie planu zagospodarowania przestrzennego to dosyć długa procedura. - Najpierw musi zostać publicznie wyłożony. Wtedy jest czas na składanie wniosków. Potem następuje ich rozpatrywanie. Jeżeli zostaną uwzględnione, wówczas plan trzeba jeszcze raz wykładać. Kiedy już nie będzie żadnych wniosków, a wszystkie zostaną rozpatrzone, plan zostaje skierowany na sesję rady miasta, gdzie jest uchwalany i zaczyna obowiązywać - opisuje proces P. Mazurkiewicz. Jeśli uwag nie będzie dużo, plan może zostać uchwalony jeszcze przed końcem KO roku. 3 www.echokatolickie.pl Region tyle mln zł kosztował remont trzech komunalnych kamienic przy ul. Moniuszki w Białej Podlaskiej redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka Biała Podlaska Fot. arch. 3 Likwidacja biura Tyłem do klienta Spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zlikwidowała w mieście biuro obsługi klienta. Do dyspozycji pokrzywdzonych będą prokuratorzy, asesorzy i aplikanci prokuratur rejonowych, którzy udzielą bezpłatnych porad. REGION Tydzień dla pokrzywdzonych Zapytaj o swoje prawa Od 23 do 28 lutego będzie obchodzony Tydzień Pomocy Ofiarom Przestępstw. Głównym celem inicjatywy jest zwrócenie uwagi społeczeństwa na prawa i potrzeby pokrzywdzonych. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek, prokuratorzy aktywnie włączą się w popularyzowanie tej idei. - W naszym okręgu od 23 do 27 lutego, w godzinach urzędowania, w siedzibach jednostek w Siedlcach, Mińsku Mazowieckim, Garwolinie, Węgrowie i Sokołowie Podlaskim zaplanowano dyżury prawników. Do dyspozycji pokrzywdzonych będą prokuratorzy, asesorzy i aplikanci prokuratur rejonowych, którzy udzielą bezpłatnych porad - mówi K. Gołąbek, dodając, iż szczegółowe informacje znajdą się na tablicach ogłoszeniowych, a także stronie internetowej PO w Siedlcach. Pularyzowanie tygodnia sprzyja ogólnemu uświadomieniu społeczeństwa o uprawnieniach osób pokrzywdzonych Od 15 lat Na wzór podobnych inicjatyw realizowanych w krajach Unii Europejskiej idea polskiego Tygodnia Pomocy Ofiarom Przestępstw zrodziła się w 2000 r. w ministerstwie sprawiedliwości. Początek dało im ustanowienie w 1988 r. przez Parlament Europejski, przypadającego na 22 lutego, dnia ofiar przestępstw. Sformułowano wtedy również cztery podstawowe zasady dotyczące sposobu postępowania wobec ofiar przestępstw. Są to: okazywanie szacunku, udzielanie pomocy w odzyskaniu sił oraz powrocie do normalnego życia, wykrycie i ukaranie sprawcy przestępstwa, a także zrekompensowanie doznanej szkody i krzywdy. Każdy uzyska pomoc Prokuratorzy przyznają jednak, że z formy wsparcia, jaką umożliwia inicjatywa tygodnia pomocy pokrzywdzonym przestępstwem, korzysta wciąż niewiele osób. - Być może wynika to z faktu, że w prokuraturach - niezależnie od okazji - każda ofiara przestępstwa uzyska pomoc. Wydaje się, że popularyzowanie tygodnia sprzyja ogólnemu uświadomieniu społeczeństwa o uprawnieniach osób pokrzywdzonych, niezależnie od tego, ile osób rzeczywiście skorzysta w tym czasie z porady prawnej. Nie prowadzimy statystyk dotyczących rodzaju spraw, z którymi ludzie najczęściej zgłaszają się do prokuratorów, jednak przeważająca część porad dotyczy sfery konfliktów w rodzinie - tłumaczy MD K. Gołąbek. Decyzja wywołała oburzenie wśród mieszkańców, którzy, by załatwić sprawy związane z rachunkami, umowami i reklamacjami, muszą jeździć do Siedlec. Prezydent Białej Podlaskiej zapowiada interwencję w tej sprawie. - PGNiG nie poinformowało mnie, jako prezydenta miasta, o likwidacji swojego biura. Dowiedziałem się o tym podczas spotkań z mieszkańcami. Jako miasto nie mamy wpływu na decyzje spółki. Nikt nie pytał nas także o zdanie w tej sprawie. Jestem jednak świadomy, że likwidacja biura obsługi jest kłopotliwa dla bialczan i dlatego skieruję do PGNiG pismo. Zapytam w nim o powody zamknięcia placówki i o to, czy nie może być ona przywrócona - deklaruje Dariusz Stefaniuk, prezydent Białej Podlaskiej. O to samo będą zabiegać także inni samorządowcy. Coś za coś Biuro obsługi klienta PGNiG funkcjonowało na terenie gminy wiejskiej Biała Podlaska w miejscowości Sławacinek Stary. W placówce można było załatwić sprawy związane z rachunkami, reklamacjami i podpisywaniem umów. Od lutego bialczanie są zmuszeni jeździć do oddalonego o 60 km biura w Siedlcach. Co na to przedstawiciele PGNiG? - Naszym priorytetem jest obniżanie cen gazu. Dowodzi tego wysokość taryfy, która obowiązuje od tego roku. Jednak, aby wygenerować oszczędność w stosunku do roku poprzedniego, nasza spółka musiała przeprowadzić szereg procesów optymalizacyjnych w wewnętrznych strukturach. Jednym z takich działań było przeniesienie biura obsługi klientów w Sławacinku Starym do Siedlec - informuje Szymon Kozak z działu marketingu PGNiG. Jednocześnie zachęca do korzystania z elektronicznego biura obsługi klienta i obsługi telefonicznej. Problem w tym, że nie wszyscy korzystają z internetu. Wiele np. starszych osób woli załatwiać takie sprawy bezpośrednio z pracownikiem spółki. Kuriozalna sytuacja - Doszło do kuriozalnej sytuacji. Nasi mieszkańcy muszą jeździć do Siedlec, a przecież dzięki klientom PGNiG zarabia. Rozumiem, że spółka jest monopolistą, ale prowadzi też wiele różnych inwestycji i form sponsoringu. Likwidacja placówki w Białej Podlaskiej nie przyniesie optymalnego zmniejszenia kosztów, to raczej oszczędność na swoich klientach. Takie działania utrudniają życie naszym mieszkańcom - podsumowuje włodarz miaAWAW sta. Reklama PROMOCJA * LUTY ULOTKA druk 2-strony nakład 1 000 szt. papier kreda połysk 130 g Krótko Na sport, rekreację i kulturę GM. MIĘDZYRZEC PODL. 27 ofert organizacji pozarządowych wpłynęło na otwarty konkurs ogłoszony przez gminę. Wójt przyznał wsparcie na realizację 17 działań. Ochotnicza Straż Pożarna w Jelnicy otrzymała 4 tys. zł na inicjatywę Aktywne życie - zdrowe życie. Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Pościsze i Tuliłów dostało 1,5 tys. zł na organizację turnieju piłki nożnej dla uczniów klas IV-VI, 1,6 tys. zł na festyn ph. „Dzień Rodziny” i 2 tys. zł na rajd rowerowy szlakiem doliny Krzny. 1,5 tys. zł przeznaczono na międzygminny turniej piłki nożnej dziewcząt, którego organizatorem będzie ULPKS ORLIK z Krzewicy. Klub otrzyma też 1 tys. zł na promowanie zdrowego stylu życia i 6,2 tys. zł na przeprowadzenie szkolnych igrzysk sportowych. Towarzystwu sympatyków historii i kultury ziemi międzyrzeckiej przyznano ponad 3,2 tys. zł na teatr obrzędowy Dziurawe sito, a Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych Tłuściec 3 tys. 1SPNPDKBOJF[BXJFSBPQSBDPXBOJBHSBñD[OFHP zł na akcję wakacyjną ph. „Zapomniane miejsca i historie” i 3 tys. zł na organizację konkursów „To, co przeżyło jedno pokolenie, drugie przeżywa w sercu i pamięci”, a także „Leć głosie po rosie”. Stowarzyszenie Moja Gmina dostało 2,5 tys. zł na wspólne rowerowanie i 5,9 tys. zł na imprezę „Rodzina sportem silna”. Stowarzyszenie Aktywni Gminy Międzyrzec 4,9 tys. zł przeznaczy na popularyzację lokalnego dziedzictwa kulturowego ph. „Przywrócić zapomniane”, a za 5,8 tys. zł zorganizuje obóz wypoczynkowo-warsztatowy dla dzieci. Stowarzyszenie Piłkarska Liga Gminy Międzyrzec Podlaski w Rogoźnicy dostało 4,9 tys. zł na uczestnictwo reprezentacji w rozgrywkach klasy B grupy bialskopodlaskiego okręgowego związku piłki nożnej. Natomiast Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Bereza 4,9 tys. zł przeznaczy na działanie „Zachowajmy naszą tożsamość dla przyszłych pokoleń”, a Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Jelnica za 3.7 tys. zł BZ sfinansuje działalność koła teatralnego „Watra”. OFERTA WAŻNA: 1-28.02.2015 www.foldruk.media.pl %<ebZhkaC[Z_W om.pl reklama wizualna poligrafia www.iwonex.c gadżety reklamowe 4 region numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. Fot. waj EchoKatolickie SIEDLCE Porozumienie w UPH Liczy się jakość Słowem - wszechstronne wsparcie różnych form doskonalenia pedagogów. Wszystko za sprawą porozumienia, jakie 10 lutego zostało podpisane pomiędzy Uniwersytetem Przyrodniczo-Humanistycznym a Samorządowym Centrum Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli. Współpraca ukierunkowana jest głównie na działania związane z podnoszeniem jakości procesu kształcenia nauczycieli. Dzięki unijnej dotacji Pilawa ma nowoczesną oczyszczalnię ścieków. Pilawa Kolejne pieniądze z Unii Europejskiej Inwestowanie w ekologię Prawie 4,5 mln zł otrzyma samorząd miasta i gminy Pilawa na zadania związane z ochroną środowiska. Środki przyznano w ramach wniosku pn. „Rozwój społeczno - gospodarczy gminy Pilawa poprzez rozbudowę gminnej infrastruktury wodno-kanalizacyjnej”. Ogólna wartość projektu to niemal 11 mln zł. Obejmuje on refundację poniesionych kosztów na zadania zrealizowane w latach ubiegłych, tj. na modernizację oczyszczalni ścieków w Pilawie i przebudowę sieci wodociągowej rozdzielczej w ul. Wojska Polskiego. Zakłada też budowę kanalizacji w aglomeracji Trąbki. Z uwagi, iż dotacja pochodzi z programu unijnego na lata 2007-2013, całe zadanie powinno zostać wykonane do 30 czerwca. W ramach inwestycji w Trąbkach powstanie ponad 2,9 km kanalizacji grawitacyjnej i 1,9 km ciśnieniowej. Natomiast w Wygodzie - 1,4 km kanalizacji grawitacyjnej i 466 m ciśnieniowej. Do 2016 r. dostęp do sieci zyska 88 budynków. Dzięki temu Trąbki i Wygoda zostaną skanalizowane prawie w 100%. WAJ W trosce o edukację Jak zauważyła rektor Tamara Zacharuk, nieformalna współpraca z SCDiDN trwa od dawna. Od wielu lat bowiem prowadzimy wspólne przedsięwzięcia, korzystamy z rad pracowników centrum, np. w momencie tworzenia planów i programów studiów. Współpracujemy również w zakresie prowadzenia zajęć. Podpisanie umowy otwiera nam drzwi do nowych przedsięwzięć, jakie będziemy realizować właśnie przy współudziale SCDiDN - zaznaczyła T. Zacharuk. I wyjaśniła: - Wprowadzone zmiany legislacyjne dają tylko uczelniom możliwość prowadzenia długich form kształcenia nadających kwalifikacje nauczycielom. W związku z tym to szkoła wyższa stanie się miejscem, gdzie pedagodzy będą mogli poszerzać swoją edukację. Zależy nam na tym, by jakość proponowanych zajęć była jak najlepsza. A to zapewnia nam właśnie umowa z SCDiDN. Jak zapowiada rektor UPH, Krótko Biała Podlaska migawka Uhonorowano przyjaciół dzieci współpraca opierać się będzie również na wspólnych badaniach naukowych i z pewnością pozytywnie wpłynie na przygotowanie absolwentów uniwersytetu do pracy. - Chcemy, by nasi studenci byli jak najlepiej przygotowani do rynku pracy, odpowiadali na potrzeby współczesnej szkoły - podkreśliła T. Zacharuk. Nowe nabytki środek lokomocji. Z busa z pewnością skorzystają urzędnicy wyjeżdżający w teren czy na szkolenia, a także dyrektorzy szkół, np. chcąc dowieźć uczniów na konkursy lub olimpiady do innych miast - zauważa prezydent miasta Dariusz Stefaniuk. Przydatne pojazdy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i stowarzyszenie „Wspólny Świat” otrzymały nowe busy. W przypadku obu jednostek środek transportu jest czymś bardzo ważnym i potrzebnym. Nowy bus będzie dowoził niepełnosprawnych uczniów. Dziewięć osób z powiatu garwolińskiego otrzymało nadaną przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci odznakę Przyjaciel Dziecka. Wśród wyróżnionych, którzy nie szczędzą najmłodszym czasu, serca i pieniędzy, znaleźli się: Elżbieta Głodek - dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Rębkowie w gm. Garwolin, Agnieszka Janicka - dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 2 w Garwolinie, Andrzej Leszek - prezes firmy Lamex, Radosław Leszek - prezes firmy Prolech, Lillia Nawrocka - wicedyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem, Maria Przybysz - Koło TPD w Miętnem, Krystyna Soszka z firmy Ochnik, Hanna Stefańska-Baran - lekarz, opiekun niepełnosprawnych, Marceli Tomaszek - dyrektor ZS w Michałówce. Natomiast odznaką Zasłużony WAJ działacz TPD uhonorowano Janinę Matysiak z gm. Miastków Kościelny. wykładowców, którzy cały czas starają się doskonalić czynnych zawodowo nauczycieli - poinformowała dyrektor Urszula Wyrzykowska-Dudek. Jak zaznaczyła, rzeczywistość wymusza na każdym zawodzie, zwłaszcza nauczyciela, uczenie systematyczne i ustawiczne. - Hasło „uczenie się przez całe życie” towarzyszy każdemu z nas, ale nauczycielom powinno być szczególnie bliskie. Wspólna organizacja różnych form doskonalenia wprowadzona w system edukacyjny przyszłych nauczycieli pozwoli nam tak kształtować sylwetkę absolwenta studiów pedagogicznych, aby odpowiadała ona jak najbardziej potrzebom uczniów i rynku pracy - dodała dyrektorka SCDiDN. GU Uczeń się zmienia, nauczyciel też musi - SCDiDN jest jedną z niewielu placówek w Polsce, która posiada akredytację kuratora oświaty. Dzięki temu jakość naszej pracy została potwierdzona w sposób formalny. Dysponujemy doświadczoną kadrą doradców metodycznych, trenerów, ekspertów oraz Fot. tdp Mazowsze. 15 lutego podczas odbywającego się na warszawskim Torwarze spotkania z cyklu „Pali się” druhna Patrycja Motel została uhonorowana tytułem „Strażaka Roku 2014 województwa mazowieckiego”. 17 listopada 2014 r. pani Patrycja, pracownik korpusu służby cywilnej KP PSP w Sokołowie Podlaskim i jednocześnie strażak ochotnik OSP Nowa Wieś (pow. sokołowski), robiąc zakupy w jednym ze sklepów na terenie Sokołowa Podl., zauważyła upadającego mężczyznę. Kiedy stwierdziła, iż nie reaguje na bodźce zewnętrzne i nie oddycha, przystąpiła do udzielania mu pierwszej pomocy. Szybko przeprowadzone czynności resuscytacyjne krążeniowo-oddechowe spowodowały przywrócenie u poszkodowanego czynności życiowych. Ostatecznie mężczyzna został przewieziony na oddział kardiochirurgiczny szpitala w Siedlcach, gdzie przez około miesiąc przebywał w stanie śpiączki. Po wybudzeniu odzyskał świadomość i sprawność intelektualną. Rodzina poszkodowanego z odnalazła P. Motel i osobiście złożyła jej podziękowanie za uratowanie życia. Za swoją bezinteresowną postawę druhna została uhonorowana m.in. zaszczytnym tytułem „Strażaka Miesiąca Listopada woj. mazowieckiego”. Uroczystość wręczenia tego wyróżnienia odbyła się 28 stycznia MLS w urzędzie marszałkowskim w Warszawie. Jak zapowiada rektor UPH, współpraca z pewnością pozytywnie wpłynie na przygotowanie absolwentów uniwersytetu do pracy. Fot. AWAW Strażak roku Fot. gu Wspólna organizacja i realizacja kursów kwalifikacyjnych, studiów podyplomowych, seminariów oraz konferencji… Bus, który trafił do MOPS, kosztował 140 tys. zł. Połowę tej kwoty sfinansował Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. - Bus będzie dowoził do szkół niepełnosprawne dzieci i młodzież. Obecnie zapewniamy transport 11 uczniom. Sześcioro z nich porusza się na wózku inwalidzkim. Według obowiązującego prawa każdy samorząd zobligowany jest do zapewnienia bezpłatnego transportu osobom niepełnosprawnym, realizującym obowiązek szkolny. W poprzednich latach dowoziliśmy na uczelnię także studenta. To duże udogodnienie nie tylko dla uczniów, ale i ich rodziców, którzy nie zawsze mają możliwości, by zapewnić transport swoim dzieciom - mówi Renata Jaroszuk, dyrektor MOPS w Białej Podlaskiej. Jeszcze się przyda Poprzedni pojazd, który służył w MOPS przez ostatnie dziesięć lat, pozostanie w zasobach miasta. - Tamten bus był już wyeksploatowany. Miał też tylko jedno miejsce dla pasażera poruszającego się na wózku inwalidzkim. Nowy pojazd posiada dwa takie stanowiska - dodaje R. Jaroszuk. Dziewięcioosobowy bus początkowo miał zostać przeznaczony na sprzedaż, jednak prezydent podjął inną decyzję. - Jeszcze trochę posłuży naszym mieszkańcom. Wielokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której potrzebny był większy Oszczędność i udogodnienie Nowy pojazd trafił również do stowarzyszenia „Wspólny Świat” zajmującego się dziećmi autystycznymi. Zakup dziewięcioosobowego busa marki Opel Vivaro także był możliwy dzięki sporej dotacji z PFRON. Nie obyło się jednak bez wkładu własnego. To pierwszy pojazd należący do stowarzyszenia. - Od kilku lat systematycznie przybywa nam dzieci. W ramach terapii prowadzimy działania związane z uspołecznianiem naszych podopiecznych. Często zabieramy ich w teren. Wspólnie idziemy np. do sklepu, pizzerii, fryzjera czy stomatologa. Kadra ośrodka już dawno zgłaszała potrzebę zakupu busa. Staramy się przełamywać opory tkwiące w naszych dzieciach i uczymy je korzystania ze środków transportu publicznego, ale własny pojazd również jest nam bardzo potrzebny. Dzięki temu nie będziemy musieli już wynajmować auta. To dla nas spora oszczędność - tłumaczy Anna Chwałek, prezes stowarzyszenia. Nowy pojazd jest w pełni przygotowany do przewozu dzieci i osób niepełnosprawnych. Posiada wygodne siedzenia, foteliki oraz specjalistyczne szyny, po których może wjechać wózek inwalidzki. Bus będzie wykorzystywany w codziennej działalności stowarzyszenia. Podopieczni „Wspólnego Świata” zdążyli już przetestować nowy nabytek. SpodoAWAW bał się wszystkim. Region www.echokatolickie.pl Fot. AWAW Łuków Pogłoski o zwolnieniu po 25 latach pracy sekretarza miasta Waldemara Siurka wywołały burzę na portalach społecznościowych. Na ostatniej sesji rady miasta burmistrz odniósł się do sprawy, potwierdzając zmiany w magistracie. - O tym, kto będzie pełnił funkcję sekretarza, nie decydują użytkownicy portali społecznościowych, ale burmistrz - podkreślił Dariusz Szustek, dodając, że postanowił rozdzielić funkcję sekretarza i naczelnika wydziału organizacyjnego. - Pod koniec lutego zostanie rozstrzygnięty konkurs, który wyłoni zwycięzcę - dodał. W. Siurek przestał być sekretarzem miasta od 10 lutego. Podpisał stosowne porozumienie z burmistrzem miasta i został naczelnikiem wydziału organizacyjnego. Do tej pory obie funkcje pełniła jedna osoba. Jakie wymagania należy speł- Nowe lokale Dobry standard i ładny wygląd Jako jedyni W trzech kamienicach utworzono cztery lokale użytkowe i 14 mieszkaniowych. 12 z nich jest już zajętych. Kim są lokatorzy? - To osoby, które oczekiwały na przydział mieszkania komunalnego. Mają stałe dochody, ale nie na tyle duże, by mogły wziąć kredyt i kupić mieszkanie na wolnym rynku. Czynsz nie jest najmniejszy, należy raczej do tych z wyższej półki. Lokale mają od 20 do 50 m² powierzchni - informuje prezes. Dodaje, że najemcy są bardzo zadowoleni z warunków. Narze- kają tylko ci, którzy mieszkają w starych kamienicach. - Proszę ich o cierpliwość. O wszystkim decydują środki finansowe. W kolejnych latach znów będziemy starali się o przyznanie funduszy z programów europejskich - zapowiada M. Ruta. Bialski ZGL był prawdopodobnie jedyną spółką miejską w województwie lubelskim, która otrzymała unijną dotację na remont komunalnych kamienic. Jak dodaje rozmówca, przyznanie środków było możliwe dzięki temu, że ZGL posiada tytuł własności do nieruchomości w mieście. Inne podobne spółki zazwyczaj tylko administrują budynkami. Jest dobrze… O opinię na temat nowych mieszkań zapytaliśmy ich obecnych lokatorów. - Kamienice są odbudowane od podstaw, nie ma wilgoci. Wcześniej mieszkałam u mamy, gdzie w dwóch pokojach musiało się pomieścić aż osiem osób. Teraz mam pokój z aneksem kuchennym i dosyć dużą łazienkę. Dla mnie i dziecka to w zupełności wystarczy. Jestem szczęśliwa, że w końcu mam swoje mieszkanie. Kiedy otrzymałam informację o przydziale lokalu, popłakałam się ze szczęścia. Nie spodziewałam się, że otrzymam mieszkanie akurat na ul. Moniuszki. Wielkim plusem jest plac zabaw i parking, dzięki czemu już nie będę musiała zostawiać swojego samochodu na ulicy. Czynsz nie jest specjalnie wygórowany. Mieszkałam na stancji i płaciłam jeszcze więcej mówi jedna z lokatorek. Kolejna z mieszkanek również chwali odnowione kamienice. Przyznaje, że na lokal czekała ponad dziesięć lat. - Dobrze mi się tutaj mieszka. Początkowo miałam trochę obaw, bo ta część miasta nie cieszy się dobrą sławą tłumaczy. … i źle - Mieszkam obok odnowionych kamienic. Nie ukrywam, że również chciałabym się do takiej przeprowadzić. Mam dość wilgoci i pleśni na ścianach. Z tego powodu co roku muszę robić remont, a to sporo kosztuje. Moje dziecko choruje na astmę. Staram się o przydział innego mieszkania, chodzę do urzędu miasta i do ZGL, ale na razie nic z tego. Otrzymałam jedynie pismo, że zostaniemy przesiedleni z obecnego lokalu dopiero w 2016 r. - opowiada pani Monika. ZGL realizuje także drugi projekt rewitalizacyjny. Ciągle trwa remont ośmiu kamienic zlokalizowanych w kwartale ulic Jatkowej, Narutowicza, Brzeskiej i Browarnej. W ramach tego przedsięwzięcia spółka pozyska 14 lokali mieszkalnych i 32 użytkowe. Prace potrwają do maja. fot. UG Łaskarzew Zakończył się remont trzech komunalnych kamienic przy ul. Moniuszki. W odnowionych mieszkaniach są już nowi lokatorzy. Remont kosztował prawie 3 mln zł. Jedną trzecią środków udało się pozyskać z funduszy europejskich. Kamienice należą do Zakładu Gospodarki Lokalowej, który jest jedną z miejskich spółek. Prace zakończono w listopadzie ubiegłego roku. - Odremontowaliśmy trzy kamienice z numerami 25, 27 i 29. Rewitalizacja dotyczyła zarówno samych budynków, jak i całego otoczenia. Przebudowana została kubatura obiektów, odnowiono fundamenty, elewację i pokrycia dachowe. Mieszkania wyposażone są we wszystkie media. W lokalach jest ogrzewanie gazowe oraz instalacja satelitarna i internetowa. Powstały miejsca postojowe, plac zabaw i nowa pergola śmietnikowa. Zadbaliśmy także o elementy zieleni - wylicza Mieczysław Ruta, prezes ZGL. migawka Reklama Gm. Krzywda. Łagodna zima sprzyja pracom przy budowie kolejnych odcinków kanalizacji sanitarnej w Podosiu i Hucie Dąbrowie. Termin zakończenia blisko dwukilometrowego odcinka kanalizacji nie jest zagrożony i 30 marca inwestycja powinna być oddana do użytku. W Podosiu dostęp do sieci będą miały wszystkie posesje. W Hucie Dąbrowie do podłączenia zostanie kilka nieruchomości. Obecnie prace prowadzone są w ulicach Zachodniej i Żelechowskiej. Całkowity koszt inwestycji wyniesie ponad 880 tys. zł. 570 tys. zł samorząd pozyskał z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. To już trzeci etap budowy sieci kanalizacyjnej w gminie. Wcześniej samorząd doprowadził ją m.in. do Okrzei i Woli Okrzejskiej, a w samej Okrzei powstała nowoczesna MLS oczyszczalnia ścieków. Prawnik doradzi POWIAT PARCZEWSKI. Mieszkańcy mogą korzystać z bezpłatnych konsultacji zakresu prawa: administracyjnego, cywilnego, karnego, pracy i rodzinnego. Porady prawników odbywają się w każdą drugą środę miesiąca, od 11.00 do 12.00, w siedzibie starostwa powiatowego przy ul. Warszawskiej 24 (parter, pokój nr 4). Najbliższy terminy przypada 11 marca. Kolejne spotkania zaplanowano MLS na: 8 kwietnia, 13 maja, 10 czerwca i 8 lipca. Z myślą o seniorach BIAŁA PODL. Bialska Rada Seniorów zaprasza na spotkania historyczne i „Akademię dla każdego wieku”. Prelekcje dla miłośników historii będą odbywać się w bialskim muzeum w trzecie piątki miesiąca, o 13.00. W programie: 20 lutego - wystawa „Miasta i miasteczka Podlasia w świetle badań archeologicznych”, 20 marca prelekcja „Książęcy ród Radziwiłłów”; 17 kwietnia - prelekcja „Bialski pałac Radziwiłłów”; 22 maja - wycieczka piesza „Biała Podlaska i jej zabytki”; 19 czerwca - wycieczka piesza „Wola Przemysłowa”. Natomiast „Akademia dla każdego wieku” zaprasza do restauracji hotelu Capitol przy Reymonta 3 w drugie piątki miesiąca, o 13.00. Na najbliższym spotkaniu, które odbędzie się 13 marca, będzie mowa o tradycjach wielkanocnych na Podlasiu. 10 kwietnia zaplanowano wycieczkę do Nałęczowa na „Majówkę z panem Bolesławem Prusem”. Udział w zajęciach jest bezpłatny. MD nić, by dostać tę pracę? Kandydat musi mieć wykształcenie wyższe magisterskie, posiadać obywatelstwo polskie, co najmniej czteroletnie doświadczenie na stanowisku urzędniczym w jednostkach samorządowych, w tym co najmniej dwa lata jako kierownik. Poza tym konieczna jest również znajomość kodeksów: cywilnego, postępowania administracyjnego, pracy, spółek handlowych, wyborczego. Przyszły sekretarz powinien znać też ustawę o samorządzie gminnym, ustawę o pracownikach samorządowych, instrukcję kancelaryjną. Wioletta Ekielska Migawka 200 lat! 6 lutego 100 rocznicę urodzin obchodził mieszkaniec Woli Rowskiej Franciszek Michalczyk. Po Mszy św. odprawionej w intencji jubilata na wspólnym świętowaniu spotkała się rodzina oraz zaproszeni goście, m.in. wójt gminy Łaskarzew Marian Janisiewicz, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Łaskarzewie ks. Edmund Szarek, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Magdalena Wojdyga oraz kierownik Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Garwolinie Teresa Orowiecka. W imieniu zebranych życzenia dostojnemu jubilatowi złożył przewodniczący rady gminy Jerzy Błachnio. Wójt gminy wręczył panu Franciszkowi kosz czerwonych róż oraz upominek, zaś proboszcz parafii krzyż bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Podczas przyjęcia urodzinowego nie zabrakło urodzinowego tortu i lampki szampana. F. Michalczyk przez 30 lat był sołtysem Woli Rowskiej. Wychował pięcioro dzieci (do dziś żyją dwie córki), doczekał się MLS dziewięciorga wnucząt i 17 prawnucząt. AWAW Krótko Zdążą na czas Kto będzie sekretarzem miasta? Zwycięzcę wyłoni konkurs Odnowione kamienice wyróżniają się na tle szarych, mocno zniszczonych budynków stojących wzdłuż ulicy Moniuszki. Biała Podlaska 5 EchoKatolickie POWIAT ŁUKOWSKI region numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. Kto pokieruje szpitalem? Fot. waj 6 Trwają rozmowy, ale decyzji nie ma Tuż po wyborach pojawiły się informacje o zmianie dyrektora szpitala. Czy są prawdziwe? Obecny dyrektor Grzegorz Gomoła z Platformy Obywatelskiej nie zasiada ani w radzie miasta, ani powiatu, a ugrupowanie, które reprezentuje, nie należy do żadnej koalicji. Czy to zadecydowało o zmianie szefa Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej? Jak zmieniać, to na lepsze Choć pogłoski o planach powołania nowego dyrektora słychać w powiecie od pewnego czasu, to temat ten nie był podejmowany podczas sesji. Dopiero na ostatnim posiedzeniu, które odbyło się 12 lutego, radny Krzysztof Woliński z Polskiego Stronnictwa Ludowego zapytał, czy prawdą jest, iż szykują się zmiany na stanowisku szefa SP ZOZ. Starosta Janusz Kozioł odpowiedział jedynie, że, owszem, trwają rozmowy w tej sprawie, ale ostateczne decyzje nie zapadły. - Jeżeli dyrektor Gomoła jest złym dyrektorem, zmieńmy go na lepszego. Jednak należy tego dokonać z rozwagą, chodzi bowiem o bezpieczeństwo mieszkańców powiatu łukowskiego oraz o pracowników placówki. Szpital to nie zabawka - stwierdził wicestarosta Krzysztof Tymoszuk. Dyskusji przysłuchiwał się obecny na sali G. Gomoła. Zdecyduje konkurs Obecny dyrektor SP ZOZ w Łukowie jest zatrudniony na czas nieokreślony. By zwolnić G. Gomołę, organ nadzorczy musi mieć powód. W grę wchodzi też rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Dopiero wtedy można będzie ogłosić konkurs. Podczas sesji starosta przypomniał, że na mocy zmiany przepisów z 2011 r. dyrektorem zostaje ten, kto wypadnie najlepiej podczas rekrutacji, a nie ten, kogo wybierze zarząd Wioletta Ekielska powiatu. Krótko Straż ma nowego szefa MIĘDZYRZEC PODL. 50-letni emerytowany ppłk Straży Granicznej Dariusz Karmasz będzie komendantem międzyrzeckiej straży miejskiej. Mieszkaniec Grabanowa (gm. Biała Podlaska). Obecnie jest na emeryturze. Ostatnio pracował jako naczelnik Ośrodka Dla Zatrzymanych i Osadzonych w Białej Podlaskiej. W zeszłorocznych wyborach samorządowych kandydował na wójta bialskiej gminy. W konkursie na szefa międzyrzeckich strażników D. Karmasz pokonał siedmiu kontrkandydatów, którzy spełnili wymogi formalne. Była to druga próba wyboru komendanta. Do pierwszego konkursu stanęły cztery osoby. Jednak zdaniem burmistrza Międzyrzeca Zbigniewa Kota żadna z nich nie wykazała się dostateczną wiedzą, by objąć BZ stanowisko. Policjanci z maskotką Mazowsze. Zebra narysowana przez Joannę Wojtas z gimnazjum w Lipsku wygrała konkurs na maskotkę mazowieckiej policji. Jury oceniło 944 prace plastyczne, które wykonano różnymi technikami. W rywalizacji wzięli udział uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z terenu 28 powiatów garnizonu mazowieckiego. Komisja postanowiła przyznać jedną nagrodę główną oraz 11 wyróżnień, wśród których znalazły się prace: Patryka Wolnickiego z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 10 w Siedlcach, Karola Kosickiego z Publicznej Szkoły Podstawowej w Mariańskim Porzeczu oraz Bartosza Sybilskiego z Publicznej Szkoły Podstawowej w Pilawie. Obecnie w Brzuskowoli uczy się 37 dzieci. POWIAT GARWOLIŃSKI Ekonomia wzięła górę Borowie i Górzno - dwa najzamożniejsze samorządy powiatu garwolińskiego zamierzają zlikwidować od września najmniejsze placówki oświatowe na swoim terenie. Krok taki podyktowany jest małą liczbą dzieci uczęszczających do tych placówek i oszczędnościami. W szkole filialnej w Wólce Ostrożeńskiej uczy się tylko 16 dzieci. Jednostka zatrudnia dwoje nauczycieli i osobę sprzątającą. Po zamknięciu - uczniowie dowożeni będą do Górzna, a wychowawcy przejdą na emerytury. Natomiast do placówki w Brzuskowoli w gminie Borowie uczęszcza 37 dzieci i - podobnie jak w sąsiedniej gminie Górzno - koszty utrzymania szkoły są duże. Kiepskie warunki, duże koszty - Przedłożyłem już projekt uchwały w sprawie zamiaru likwidacji szkoły podstawowej w Brzuskowoli - informuje Wiesław Gąska, wójt gminy Borowie. Wcześniej temat omawiano na spotkaniu z rodzicami. Ostateczna decyzja w tej sprawie musi zapaść do końca lutego. Dlaczego samorząd chce zamknąć szkołę? - Obecnie w klasach I-VI uczy się 37 uczniów. Do Łuków MLS Urzędnicy pomagają wypełniać PIT GM. MIĘDZYRZEC PODL. Idąc za przykładem miasta, gminni urzędnicy również pomagają mieszkańcom w wypełnianiu deklaracji podatkowej PIT-37 w formie elektronicznej. Pomoc udzielana jest codziennie od 10.00 do 14.00 w pokoju nr 4. Aby dokonać rozliczenia, konieczne jest podanie kwoty przychodu z zeznania za rok 2013. - W tym celu prosimy o zabranie ze BZ sobą PIT - 37 za poprzedni rok - mówi wójt Krzysztof Adamowicz. Wśród najlepszych Łosice. Z okazji dnia publicznych służb zatrudnienia w warszawskim Centrum Nauki Kopernik odbyła się konferencja, na której ogłoszono wyniki konkursu zorganizowanego przez ministerstwo pracy i polityki społecznej ph. „Urząd Pracy 2014 roku”. Do rywalizacji w kategorii „Najlepsze wdrożenia noweli ustawy o promocji zatrudnienia” przystąpił powiatowy urząd pracy w Łosicach. Resort wybrał najlepsze placówki, które wykazały się szczególną inicjatywą przy wdrażaniu reformy i osiągnęły najlepsze wyniki. Jury doceniło 30 powiatowych i pięć wojewódzkich urzędów pracy. Wśród nagrodzonych znalazła się łosicka placówka. Podczas uroczystości nagrodę w postaci certyfikatu za szczególne zaangażowanie i najlepsze wyniki wdrożenia rozwiązań reformy rynku pracy z rąk ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz wiceministra Jacka Męciny odebrała Danuta Borkowska, dyrektor urzędu w Łosicach. - Okazało się, że warto podejmować nowe wyzwania. Wysiłek, jaki włożyliśmy w szybkie dostosowanie się do zmian, został nagrodzony. Wyróżnienie to ma dla nas bardzo duże znaczenie i motywuje do dalszej efektywnej służby na rzecz łosickiego TN rynku pracy - powiedziała dyrektor D. Borkowska. Dwie małe szkoły do likwidacji oddziału przedszkolnego uczęszcza dwoje dzieci. Placówka nie posiada sali gimnastycznej, brakuje pomieszczeń i urządzeń pozwalających na dożywianie uczniów w formie pełnych obiadów - tłumaczy W. Gąska. - Organizacja pracy przewiduje naukę w klasach łączonych, a w ostatnich kilku latach łączenie to jest pełne. Dlatego też zarówno uczniowie, jak i nauczyciele odczuwają pewien dyskomfort - zaznacza, dodając, że klasa nie powinna liczyć mniej niż dziesięcioro uczniów. Najmniejsze zło Ponadto koszty utrzymania placówek oświatowych w gminie od kilku lat przewyższają otrzymywaną subwencję oświatową. - Nie wystarcza jej nawet na wynagrodzenia nauczycieli. Wprawdzie szkoła w Brzuskowoli nie jest jedyną deficytową placówką w gminie, gdyż dokładamy także do Iwowego i Głoskowa, jednak kumulacja wszyst- kich kosztów sprawia, że musimy rozważyć likwidację najmniejszej jednostki - argumentuje wójt. Zmiana, które wyjdzie na dobre Jeśli szkoła zostanie zamknięta, uczniowie trafią do świetnie wyposażonej placówki w Borowiu. Zdaniem W. Gąski zmiana ta wyjdzie dzieciom na dobre. Będą miały zapewnioną opiekę na świetlicy, obiady, a także dodatkowe zajęcia wyrównawcze. - Natomiast nauczyciele z Brzuskowoli zostaną zatrudnieni w innych placówkach na terenie gminy - zapewnia włodarz. Oszacowano, że roczny koszt takiej operacji wyniesie ok. 15 tys. zł. - Myślę, że to, co przedstawię radzie gminy i to, co zaproponowałem rodzicom na zebraniu, nie powinno budzić niepokoju. Dzieci będą miały lepsze warunki, a to najważniejsze - puentuje wójt. Waldemar Jaroń Burmistrz wydał obwieszczenie Uszczęśliwiani na siłę? Trwa kolejny etap rozbudowy sieci kanalizacyjnej. Na to udogodnienie mieszkańcy dzielnicy za torami i wielu innych ulic czekali od lat. Dyskusja na temat liczby gospodarstw domowych przyłączonych do wybudowanych kanalizacji rozpoczęła się podczas ostatniej sesji rady miasta przy okazji punktu dotyczącego podwyżki cen wody. Samorządowcy pytali, co można zrobić, by Przedsiębiorstwo Usług i Inżynierii Komunalnej, które zainwestowało środki w nową sieć, mogło czerpać z inwestycji zyski. Burmistrz miasta Dariusz Szustek zapowiedział, że jeżeli uzyska poparcie radnych, wyda nakaz przyłączania się do kanalizacji, ponieważ zezwala mu na to prawo. Tydzień później na oficjalnej stronie miasta pojawiło się obwieszczenie burmistrza. Każdy musi się przyłączyć 6 lutego została opublikowana decyzja burmistrza o nakazie podłączenia się nieruchomości do kanalizacji sanitarnej. W treści obwieszczenia czytamy: „Na podstawie z art. 5 ust. 1 pkt 2, ust. 7 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z dnia 13 września 1996 r. Burmistrz Miasta Łuków zawiadamia, że w ramach prac związanych z budową oraz przekazaniem do użytkowania nowo wybudowanych sieci kanalizacji sanitarnej na terenie miasta Łuków właściciele nieruchomości mają obowiązek przyłączenia swoich nieruchomości do istniejącej sieci kanalizacji sanitarnej. W tym celu należy wystąpić do Przedsiębiorstwa Usług i Inżynierii Komunalnej Sp. z o.o. w Łukowie (...) o wydanie warunków technicznych przyłączenia nieruchomości do sieci kanalizacji sanitarnej oraz wykonanie podłączenia zgodnie z otrzymanymi warunkami” - czytamy. Mieszkańcy, którym PUIK wybudował kanalizację, mają na to czas do 30 października. Wyciągną konsekwencje W obwieszczeniu czytamy również o konsekwencjach prawnych, jakie zostaną wyciągnięte wobec łukowian, którzy nie dostosują się do nakazu. Jednak szczegóły nie są znane. Czy zarządzenie D. Szustka jest zgodne z prawem? Wydając obwieszczenie, burmistrz opierał się na art. 5 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. „Przyłączenie nieruchomości do sieci kanalizacyjnej nie jest obowiązkowe, jeżeli nieruchomość jest wyposażona w przydomową oczyszczalnię ścieków spełniającą wymagania określone w przepisach odrębnych”. Co jednak z tymi mieszkańcami, których nie będzie stać na wykonanie Wioletta Ekielska przyłączenia? Region www.echokatolickie.pl TERESPOL Radni obradowali 997 Woda i ścieki w górę Wzrost jest niewielki Przed ogłoszeniem nowych cen burmistrz Jacek Danieluk podkreślił, że wzrost jest niewielki, uwzględniający jedynie koszt inflacji. - Obiecałem mieszkańcom, iż wysokości stawek podatków oraz opłat za pobór wody i zrzut ścieków będą podnoszone do granic koniecznych. I tak właśnie jest - dodał. Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 12 radnych, jeden - Wojciech Guziuk - był przeciwny, natomiast Justyna Sowa wstrzymała się od głosu. Nowy cennik zacznie obowiązywać od 1 kwietnia. Za m³ wody terespolanie zapłacą 2,93 zł brutto, opłata abonamentowa za każdy wodomierz główny w rozliczeniach miesięcznych i kwartalnych wyniesie 7,13 zł, opłata abonamentowa za każdy wodomierz mierzący bezpowrotnie zużytą wodę (np. do podlewania roślin) w rozliczeniach miesięcznych i kwartalnych - 3,78 zł. Za m³ odprowadzonych ścieków trzeba będzie zapłacić 5,02 zł, a za gotowość do świadczenia usług - 5,08 zł miesięcznie. Za ścieki przewiezione na punkt zlewny - 5,02 zł za m³. Reklama Fot. aj Zanim wysokość stawek, które przygotowało Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, poddano pod ostateczne głosowanie, dyskutowano o nich w komisjach roboczych. Kronika Gotował rosół Od kwietnia mieszkańcy miasta zapłacą więcej za wodę i ścieki. Tak zdecydowali radni podczas ostatniej sesji. Region. 10 lutego parczewscy policjanci otrzymali od jednego z mieszkańców miejscowości Nadzieja zgłoszenie o kradzieży pięciu kur, koguta i dwóch beczek kiszonych ogórków. Właściciel oszacował straty na 350 zł. Przybyli na miejsce policjanci nie mieli większych trudności z ustaleniem tożsamości złodzieja, bowiem zdradziły go pozostawione na śniegu ślady. 25-letni sąsiad poszkodowanego został zatrzymany przez dzielnicowych w trakcie gotowania rosołu ze skradzionej kury. Ocalałe ptaki wróciły do zagrody swojego gospodarza. Znowu tragedia Co z liceum? Natomiast w sprawach różnych radne Ewa Zając i Urszula Artecka zapytały burmistrza o wynik rozmowy ze starostwem w sprawie przyszłości terespolskiego liceum. - Aktualnie realizowany jest projekt unijny, dlatego do 2016 r. struktura placówki pozostanie niezmieniona. Na spotkaniu roboczym przedstawiono dwa stanowiska dotyczące szkoły. Starostwo chce, aby miasto przejęło liceum w całości, tzn. ze wszystkimi nauczycielami i bez względu na liczbę uczniów w klasach. Owszem, jesteśmy zainteresowani utrzymaniem placówki, chcemy być organem prowadzącym, ale nie zgodzimy się na przejęcie wszystkich pracowników. Uczniów nam ubywa, dlatego nie możemy pozwolić sobie na przerost zatrudnienia. Myślimy o przejęciu wyłącznie najlepszych nauczycieli tłumaczył J. Danieluk. Pomoc najuboższym Z kolei radna Katarzyna Ciupak chciała dowiedzieć się, na jakich zasadach jest przydzielana żywność najuboższym mieszkańcom miasta. - Jest dostarczana z Banku Żywności w Lublinie poprzez Towarzystwo Brata Alberta. Transport zapewnia miasto. W styczniowej dostawie otrzymaliśmy ok. 3 t żywności, którą przekazaliśmy 400 osobom. Warunkiem przydziału jest dochód nieprzekraczający 813 zł na osobę samotną oraz 684 zł na osobę w rodzinie - wyjaśniła kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Terespolu Justyna Szkuta. Adam Jastrzębski Jelnica. 9 lutego, ok. 20.00, kierowca osobowego audi na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas drogi i czołowo zderzył się z jadącą z przeciwka ciężarówką. W wypadku śmierć na miejscu poniósł kierujący osobówką 22-latek z Międzyrzeca Podlaskiego. 49-letni kierowca volvo był trzeźwy. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja. Straciła 2 tys. 7 Ryki. 2 tys. zł straciła mieszkanka miasta, która przelała gotówkę na podane jej przez oszusta konto. Zawiadomienie o przestępstwie policjanci otrzymali 11 lutego. Kobieta była przekonana, że pomaga kuzynowi. Mężczyzna skontaktował się z nią telefonicznie. Mówił, że jest chory i potrzebuje gotówki na operację nogi. Prosił o pożyczkę. Kobieta, nie podejrzewając niczego złego, przelała oszczędności na konto podane przez oszusta. Dopiero później okazało się, że nikt z rodziny nie jest chory i nie potrzebuje pomocy. Policja poszukuje sprawcy i kolejny raz przestrzega przed oszustami. Listonosz Biała Podl. 9 lutego, w godzinach popołudniowych, jeden z urzędów pocztowych został telefonicznie powiadomiony przez anonimową osobę o znajdującym się w stanie upojenia alkoholowego listonoszu roznoszącym przesyłki. Wysłani na miejsce pracownicy potwierdzili ten fakt i dowieźli nietrzeźwego listonosza do placówki. Tu okazało się, że mężczyzna nie ma przy sobie pobranych rano z kasy urzędu pieniędzy, które miał dostarczyć głównie emerytom i rencistom. Według jego relacji do utraty gotówki mogło dojść na jednej z ulic w chwili, gdy - jadąc rowerem - przewrócił się. Wezwani do urzędu policjanci zbadali stan trzeźwości 59-latka. Mężczyzna miał ponad 2 prom. alkoholu w organizmie. Odebrali swoje? Region. 13 lutego, 32-letni mieszkaniec gminy Borki powiadomił policję o tym, iż wbrew swojej woli został zawieziony do lasu i pobity przez czterech znanych mu mężczyzn. Ze zgłoszenia pokrzywdzonego wynikało, że grożący mu śmiercią napastnicy skradli piłę spalinową i portfel. Mężczyzna z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Sprawcami napadu okazali się mieszkańcy gminy Kock w wieku od 17 do 59 lat. W chwili zatrzymania mężczyźni tłumaczyli swoje zachowanie chęcią odzyskania skradzionej jednemu z nich piły spalinowej. Funkcjonariusze odzyskali wszystkie skradzione 32-latkowi przedmioty. Wobez zatrzymanych prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru. MLS 8 EchoKatolickie diecezja numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. „Cierpienie drugiego stanowi wezwanie do nawrócenia, bowiem potrzeba, w jakiej znajduje się brat, przypomina mi o słabości mojego życia, o mojej zależności od Boga i od braci. Jeżeli pokornie będziemy prosić o łaskę Bożą i pogodzimy się z tym, że nasze możliwości są ograniczone, wówczas zaufamy w nieskończone możliwości, jakie kryją się w miłości Bożej. I będziemy mogli oprzeć się diabelskiej pokusie, która skłania nas do wierzenia, że sami możemy się zbawić i zbawić świat. Z orędzia papieża Franciszka na Wielki Post 2015 r. RADZYŃ PODLASKI Nadzwyczajna Sesja Kapituły Kolegiackiej Janowskiej By dziedzictwo zostało zachowane Nadzwyczajna Sesja Kapituły Kolegiackiej Janowskiej, zamykająca obchody 90-lecia jej istnienia, odbyła się 16 lutego w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Kościół zakorzeniony na ziemi podlaskiej Pasterz Kościoła siedleckiego rozpoczął homilię od krótkiego przypomnienia historii Kapituły Kolegiackiej Janowskiej (KKJ) i jej charakterystyki. - Kapitułę tworzyli i tworzą księża wskazywani przez biskupa, wyróżniający się w swej pracy duszpasterskiej i w życiu duchowym - zaznaczył, a następnie wskazał najważniejsze zadania realizowane w okresie przed- i posoborowym, jakim jest „zaangażowanie w życie Chrystusowego Kościoła, który zakorzenił się na ziemi podlaskiej”. - To zaangażowanie przekłada się przede wszystkim na troskę o to, by Kościół diecezjalny, Kościół siedlecki rozwijał się i duchowo wzrastał, by rozwijała się i duchowo wzrastała ta część diecezji, z którą KKJ była i jest związana. Bp Gurda wskazał również dwa najważniejsze aspekty duchowości KKJ, którymi są: dziedzictwo Męczenników Podlaskich i pobożność maryjna. - Chociaż KKJ powstała w roku 1924, to „czuje się spadkobierczynią chwalebnej historii Męczenników Podlaskich - bł. Wincentego Lewoniuka i jego 12 Towarzyszy”. To na tej ziemi znajdują się parafie zamieszkałe przez rodziny, których przodkowie byli unitami. To na tej ziemi znajdują się parafie Pratulin i Drelów, które wpisały się w historię naszej diecezji i historię Kościoła w Polsce obroną wiary katolickiej - przypomniał. - Nic dziwnego, że od początku istnienia KK w Janowie Podlaskim do głównych jej zadań należy troska o zachowanie w świadomości wiernych wdzięcznej i zobowiązującej pamięci o niezłomnej wierności bł. Męczenników swej duchowej tradycji. Ordynariusz siedlecki zwrócił także uwagę, że ziemia podlaska jest bardzo mocno przeniknięta pobożnością maryjną, co jest związane z sanktuariami m.in. w Kodniu i Leśnej Podlaskiej. Stąd udział przedstawicieli Kapituły w uroczystościach diecezjalnych, związanych z uroczystościami maryjnymi, jak powrót obrazów Matki Bożej Kodeńskiej z Częstochowy, a Matki Bożej Leśniańskiej z Łomży, po 50 latach ich nieobecności. Kaznodzieja zaznaczył, że jest Fot. AWAS Eucharystia otwierająca sesję sprawowana była w intencji zmarłych biskupów i kapłanów. W koncelebrze, której przewodniczył bp Kazimierz Gurda, uczestniczyli również: bp Piotr Sawczuk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego ks. prał. Mieczysław Głowacki, dziekan Kapituły Kolegiackiej Janowskiej ks. prał. Roman Wiszniewski oraz 50 prezbiterów. jeszcze wiele innych znanych i cenionych inicjatyw duszpasterskich podejmowanych i realizowanych przez KKJ. Świadczy to o zaangażowaniu duszpasterskim w życie diecezji, czyli „trosce o nieustanne głoszenie Jezusa jako Pana i Boga, o przekaz Jego Ewangelii, na której buduje się i nieustannie wzrasta wiara w Niego w sercach wierzących”. Umocnieni w wierze i miłości W drugiej części homilii ksiądz biskup nawiązał do odczytanego w liturgii słowa fragmentu Ewangelii o faryzeuszach żądających od Jezusa znaku, który mógłby świadczyć o Jego boskości. - Jezusowi to żądanie wydało się bardzo dziwne i niedorzeczne, bo pojawiło się bezpośrednio po cudzie rozmnożenia chleba. Faryzeusze, którzy na Jezusa nalegali, byli przecież świadkami cudu rozmnożenia chleba, a więc znaku bardzo znaczącego i widocznego. Jezus negatywną reakcją na to żądanie każe nam zachować ostrożność w poszukiwaniu coraz to nowych znaków dla umocnienia swej wiary - nauczał. - Ci, których serce jest otwarte na słowa i znaki pochodzące od Jezusa, trwają przy Nim. Takimi były rzesze przychodzące z całej Judei i Galilei. Takimi są współcześni wierzący w Jezusa. Do nich należał św. Wiktor męczennik, do nich należeli nasi bracia, bł. Męczennicy z Pratulina. W ich ślady wchodziły kolejne pokolenia spadkobierców ich niezłomnej wiary; ich śladami szli księża należący do KKJ - wymieniał bp K. Gurda. - Do nich i my, dzięki Bożej łasce, należymy. Za Nim każdego dnia idziemy, ciesząc się każdym Bożym słowem. Nie poszukujemy znaków, ale cieszymy się każdym znakiem miłości i miłosierdzia okazanej nam przez Jezusa i umacniamy nim naszą wiarę i miłość do Niego. - Kapituła Janowska, czcigodna ze względu na swój wiek i na swą chwalebną historię, ma ważne i niepowtarzalne zadanie: troszczyć się, by dziedzictwo podlaskiej wiary i miłości do Jezusa, wiary budowanej na pobożności maryjnej zostało zachowane i przekazane kolejnemu pokoleniu - podkreślił biskup siedlecki. Powołani do świadectwa Kolejna część spotkania odbyła się w kaplicy dolnego kościoła, gdzie prelekcję na temat „Zadania Kapituły określone w art. 1. p. 2 i 3 Statutu Kapituły Kolegiackiej Ja- nowskiej” wygłosił bp P. Sawczuk. - Kapituły miały swój początek we wczesnochrześcijańskim zwyczaju tworzenia wokół biskupa bezpośredniego otoczenia najbliższych współpracowników. Kapituła i należący do nich kanonicy to nie tylko wyróżniający strój, ale określone zadania, i to zarówno ogólne, dotyczące wszystkich kapituł, jak i zadania specyficzne, właściwe dla każdej z nich - mówił do zgromadzonych bp Sawczuk. W swojej prelekcji skoncentrował się na dwóch zadaniach: trosce o budzenie powołań kapłańskich, misyjnych, zakonnych i apostolskich oraz o krzewienie pamięci o unitach podlaskich. - Troska o powołania spoczywa na każdym chrześcijaninie i kapłanie, kanonicy janowscy zobowiązani są do niej z dodatkowego tytułu - podkreślił. Jako jej podstawową formę wymienił osobiste świadectwo: pokazanie własną postawą, że „dobrze dla Jezusa żyć, iść Jego drogą oddać Mu się na służbę” Zachęcał też do modlitwy w intencji powołań - osobistej i wspólnotowej, w przepowiadaniu. Inne formy troski o powołania to otoczenie opieką alumnów oraz dostrzeganie sióstr zakonnych pochodzących z parafii - zapraszanie do dawania świadectwa, na konferencje powołaniowe, materialne wspieranie seminarium duchownego. Następnie prelegent przeszedł do omawiania drugiego z zadań KKJ, jakim jest krzewienie pamięci unitów podlaskich. - Historia i męczeństwo unitów to bardzo ważny wątek dziejów diecezji podkreślił bp Sawczuk, dodając, że dokonana przed prawie 20 laty beatyfikacja otworzyła nowy rozdział w propagowaniu unickiego dziedzictwa; od czasu beatyfikacji zwiększyło się zainteresowanie Męczennikami Podlaskimi - zarówno mieszkańców diecezji siedleckiej, jak i osób spoza niej. Jednak wiedza na ten temat jest jeszcze dosyć wątła. Dlatego sufragan siedlecki zaproponował różne formy krzewienia ich kultu i szerzenia wiedzy. Wśród nich wymienił wprowadzenie zwyczaju organizowania przez parafie corocznych pielgrzymek do Pratulina. Zachęcił też członków KKJ do wstępowania do Stowarzyszenia Pamięci Unitów Podlaskich „Martyrium”, do starań o przydział relikwii poszczególnym parafiom, organizowanie sesji nadzwyczajnych w Pratulinie i Drelowie. Prezentacja albumu Ostatnim punktem porządku sesji była prezentacja wydanego z okazji jubileuszu albumu „Kapituła Kolegiacka Janowska 19242014”. Dokonał jej inicjator publikacji dziekan kapituły ks. prał. Roman Wiszniewski, proboszcz parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Radzyniu. Dyskusję podsumował i zakończył bp K. Gurda, który dołączył się do słów uznania i gratulacji, dziękował za powstanie dzieła. Jest to świadectwo dla kolejnych pokoleń księży i dla samej Kapituły Kolegiackiej Janowskiej mówił. Życzył też, żeby „Kapituła działała, podejmowała zadania, zaznaczała swą obecność w życiu diecezji”. ANNA WASAK 20 diecezja www.echokatolickie.pl NOWE OPOLE Kościół tylu nowych kardynałów kreował papież Franciszek podczas konsystorza w dniu 14 lutego. Nowi kardynałowie pochodzą z 18 krajów świata i reprezentują wszystkie kontynenty. redaktor prowadzący: ks. Andrzej adamski Diecezjalne Forum Misyjne kalendarz dIecezjalny Rozbudzić ducha misyjnego imieniny obchodzą: W sobotę, 28 lutego, w Wyższym Seminarium Duchownym odbędzie się Diecezjalne Forum Misyjne. 24 lutego: Ks. Maciej Głasek - proboszcz parafii św. Stanisława Kostki w Wólce Dobryńskiej; Jak zaznacza biskup siedlecki Kazimierz Gurda w zaproszeniu wystosowanym na tę okoliczność, spotkanie wpisuje się w przygotowania do IV Krajowego Kongresu Misyjnego, który pod hasłem: „Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału” przebiegał będzie od 12 do 14 czerwca w Warszawie. „Poprzez nasze Diecezjalne Forum Misyjne chcemy upamiętnić 50 rocznicę wydania dekretu Soboru Watykańskiego II o działalności misyjnej Kościoła „Ad Gentes”, a także 40 rocznicę opublikowania adhortacji apostolskiej bł. Pawła VI „Evangelii nuntiandi” oraz 25 rocznicę ukazania się encykliki „Redemptoris missio” św. Jana Pawła II” - czytamy w zaproszeniu. Ksiądz biskup wyraża nadzieję, że kongres przyczyni się do rozbudzenia ducha misyjnego szczególnie wśród dzieci i młodzieży, a zarazem przypomni diecezjanom, że na mocy chrztu stajemy się uczniami-misjonarzami powołanymi, by KL nieść Ewangelię światu. 26 lutego: Ks. prałat Mirosław Łubik - proboszcz parafii NMP Matki Kościoła w Łukowie; Ks. kanonik ppłk Mirosław Kurjaniuk - proboszcz parafii wojskowej w Białej Podlaskiej (diecezja polowa WP); Ks. kanonik Mirosław Semeniuk - rezydent w Domu Księży Emerytów w Nowym Opolu; Ks. Mirosław Pietrzak - proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Kornicy; Ks. Mirosław Gorzała - proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Neplach; Ks. Mirosław Rogoźnicki - proboszcz parafii św. Stanisława BM w Czerwonce; Ks. Aleksander Żywczok proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Wytycznie; Ks. Mirosław Krupski - proboszcz parafii św. Mikołaja w Rozwadówce; Ks. Mirosław Stańczuk - proboszcz parafii św. Sebastiana Program Forum 9.30 Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. 10.30 Powitanie i wprowadzenie w tematykę obrad - ks. prał. Bernard Błoński, diecezjalny duszpasterz ds. misyjnych. 10.45 „Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału”. Świat współczesny miejscem misyjnego posłania - o. prof. Jarosław Różański OMI, dyrektor Instytutu Dialogu Kultury i Religii Wydziału Teologicznego UKSW w Warszawie. 11.15 Cele i zadania IV Krajowego Kongresu Misyjnego - ks. Andrzej Sochal, dyrektor ds. ekonomicznych Dzieła Pomocy „Ad Gentes”. 11.35-11.50 Przerwa. 11.50 Animacja misyjna dzieci, młodzieży i dorosłych - Anna Sobiech, sekretarz Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci. 12.20 Współczesne formy pomocy duchowej i materialnej misjom o. dr Kazimierz Szymczycha SVD, sekretarz komisji ds. misji Konferencji Episkopatu Polski. 12.40 Formy zaangażowania misyjnego w parafiach. Świadectwa poszczególnych grup misyjnych: koła misyjne PDMD, kolędnicy misyjni, Koła Żywego Różańca Misyjnego, misjonarz z Czadu ks. Stanisław Tymoszuk, Młodzi z Diecezjalnego Centrum Światowych Dni Młodzieży. 13.10 Dyskusja i zakończenie. 13.30 Obiad. REGION. Biuro Podróży Aga Tour zaprasza do przeżycia wspólnej religijnej przygody na pielgrzymich szlakach. W najbliższym czasie planowane są wyjazdy do Sokółki, Wilna i Troków, Rzymu oraz do Ziemi Świętej i Jordanii. Pierwsza z pielgrzymek organizowana jest w dniach 10-12 kwietnia, cena: 450 zł. Zainteresowani wyjazdem do Rzymu, mogą się tam wybrać w dniach 25 kwietnia - 3 maja. Koszt wycieczki to 1,8 tys. zł. Pielgrzymka do Ziemi Świętej i Jordanii została z kolei zaplanowana w dwóch terminach: 24 kwietnia - 3 maja oraz 7-16 października. Bliższe informacje dostępne są w biurze Aga Tour w Siedlcach, przy ul. Pułaskiego 45 GU (I piętro), lub pod nr. tel. 25-644-90-90. Wielkopostny Wieczór Młodych MIĘTNE. 28 lutego w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego po raz szósty odbędzie się Wielkopostny Wieczór Młodych. Tematem spotkania będzie „Przejście przez Morze Czerwone”. Spotkanie zaplanowano na sobotę, 28 lutego, początek o 20.00. - Przyjdź! Odkryj, że Bóg ma moc pokruszyć kajdany wszelkiej niewoli! zachęcają do udziału organizatorzy. 28 lutego: Ks. prałat Roman Wiszniewski - proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Radzyniu Podlaskim i dziekan dekanatu radzyńskiego Ks. kanonik dr hab. Roman Karwacki - wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego diecezji siedleckiej; Ks. Roman Banasiewicz proboszcz parafii św. Anny w Wohyniu; Ks. Roman Siłuch - wikariusz parafii Chrystusa Króla w Jedlance; Ks. Roman Truba - wikariusz parafii NMP Matki Kościoła w Łukowie. KL SIEDLCE Skupienie dla organistów SIEDLCE. Diecezjalna Komisja ds. Muzyki Kościelnej zaprasza na wielkopostny dzień skupienia dla organistów naszej diecezji. Odbędzie się on 24 lutego 2015 r. w sali konferencyjnej Centrum DuszpasterskoCharytatywnego. Od 9.00 trwać będzie rejestracja w recepcji. Na 9.30 zaplanowano wykład poświęcony tematyce kręgu liturgicznego oraz jego roli w przygotowaniu liturgii i doborze śpiewów, który wygłosi ks. Waldemar Mróz. O 11.00 omówione zostaną sprawy organizacyjne, po czym nastąpi przygotowanie liturgii. W tym czasie będzie możliwość przystąpienia do sakramentu pokuty. O 12.00 w katedrze rozpocznie się Msza św., po której wszyscy uczestnicy dnia skupienia zaproszeni są na spotkanie przy herbacie. Diecezjalna Komisja ds. Muzyki Kościelnej przypomina, że zjazdy organistów są obowiązkowym elementem formacji organistowskiej. Koszt uczestnictwa w dniu skupienia JAG wynosi 40 zł. fot. arch. BPDE Zaproszenie na pielgrzymki Rekolekcje w Siedlanowie W dniach 13-15 lutego w domu rekolekcyjnym w Siedlanowie k. Radzynia Podlaskiego odbyły się rekolekcje weekendowe dla małżeństw, w których udział wzięło 38 osób dorosłych i 18 dzieci. Nauki rekolekcyjne głosili: ks. Jan Kluska i ks. Andrzej Żelazo. Małżonkowie mieli szansę wsłuchać się w katechezy, rozważać słowo Boże, modlić się osobiście i we wspólnocie podczas adoracji Najświętszego Sakramentu czy Eucharystii. Był również czas, by w dobrej atmosferze dzielić się świadectwem swojego życia.Zapraszamy na naszą stronę internetową www.wodażywa.pl. w Brzezinach; Ks. Mirosław Sidoruk - wikariusz parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Wiśniewie k/Siedlec; Ks. Mirosław Żaczek - wikariusz parafii św. Antoniego w Kotuniu; Ks. Mirosław Golonka - pracuje poza krajem (Niemcy); Ks. Mirosław Kostarzewski - pracuje poza krajem (Kanada); Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego. Krótko migawka 9 Anna Stephan, Biuro Prasowe Domów Ewangelizacyjnych Klub Ojca zaprasza patron medialny Dasz, co masz, czyli… W sobotę, 28 lutego, o 10.30, w gmachu Katolickiej Szkoły Podstawowej i Katolickiego Gimnazjum przy ul. Sokołowskiej rozpoczną się jednodniowe warsztaty dla małżeństw. Spotkanie odbywające się pod hasłem: „Dasz, co masz, czyli rola rodzica w wychowaniu dzieci” poprowadzą psychoterapeuci: Joanna Faryś i ks. Grzegorz Kudlak. Zapisy prowadzone są pod adresami: [email protected] oraz sekretariat@ kspig.pl. Uwaga: liczba miejsc jest ograniczona! Inicjatorzy warsztatów skupieni w siedleckim Klubie Ojca zwracają uwagę, że kiedy przychodzimy na świat, jesteśmy zaprogramowani na obserwację, naukę wzorców i komunikację z innymi ludźmi. „Osoby, które jako pierwsze mamy szansę poznać „od środka”, stają się dla nas wzorem człowieczeństwa, miłości, troski, odwagi. Ale też pokazują nam, jak radzić sobie z trudnymi emocjami, jak przeżywać smutek, co zrobić ze złością, jak wyrazić żal czy strach” - piszą na swojej stronie internetowej. Najważniejsze osoby, dzięki którym poznajemy świat i samego siebie, to nasi rodzice - przekonują. Jak się uczymy? Przez obserwację. Uważne słuchanie ale nie tego, co mówią słowa, lecz tego, co się w nich kryje. Przez czucie. Nasze dzieci mogą nie pamiętać, co im zawsze powtarzaliśmy. Zapamiętają jednak, jak odnosiliśmy się do siebie, innych dorosłych, jak przeżywamy porażki, czy potrafiliśmy cieszyć się szczerze z ich osiągnięć, czy jesteśmy sami dla siebie ważni… Do dziś jedyną metodą wychowawczą o potwierdzonej skuteczności jest metoda własnego przykładu. Jaki przykład dajemy naszym dzieciom? Jak pomóc im uczyć się od nas wartości i głębszych motywów zachowań, jak okazywać miłość i troskę nawet w trudnych sytuacjach? Pierwszym krokiem do tego jest rozpoznanie własnych zasobów oraz obszarów do rozwoju, ponieważ nie możemy nauczyć czegoś, czego sami nie potrafimy. Chcemy czy nie - w świecie naszych dzieci jesteśmy najważniejszym, najbardziej pierwotnym wzorem życia. Jak zadbać o ten wzór? Tego wszystkiego dowiemy się na warsztatach, do udziału w których zapraszamy! Więcej informacji na stronie www.klubojca.siedlce.pl. OPR. XPS diecezja numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. SIEDLCE list do redakcji Tak tworzy się nową kulturę Kolędowali w Radzikowie Prawie 200 osób wzięło udział w karnawałowym wieczorku bezalkoholowym zorganizowanym po raz kolejny przez Domowy Kościół Ruchu Światło Życie rejon Siedlce we współpracy z urzędem miasta w sali bankietowej „Olimpia”. Wszystkich, którzy 7 lutego przybyli do „Olimpii”, m.in. przedstawicieli siedleckiego urzędu miasta oraz kapłanów zaangażowanych w pracę formacyjną małżonków w ramach Domowego Kościoła, powitali Jolanta i Bogdan Jędrychowie - para rejonowa, a zarazem głównodowodzący przygotowaniami do wieczorku oraz czuwający nad jego przebiegiem (wywiązali się z tej roli doskonale!). Zaznaczyli, że to karnawałowe spotkanie służy zarówno rozrywce, jak i kulturze krzewienia zabawy bez alkoholu. Ks. dr Kazimierz Niemirka, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego, na której terenie członkowie Domowego Kościoła oraz zaproszeni goście spotkali się po raz kolejny, by fetować karnawał, przyznał, że z duszpasterskiego punktu widzenia budujący jest fakt, iż z roku na rok przybywa osób chętnych do zabawy bez alkoholu. Natomiast poproszony o wypowiedź prezydent Wojciech Kudelski - z racji tego, że właśnie to spotkanie zainaugurowało rok pracy poświęconej trzeźwości w rodzinach, prowadzonej przez komisję ds. rozwiązywania problemów alkoholowych urzędu miasta - podkreślił: - Tworzycie państwo nową kulturę, opartą na abstynencji. Taka forma wieczorku tanecznego jest świetnym przykładem dla młodzieży. Po części oficjalnej, zakończonej modlitwą do św. Jana Chrzciciela, patrona trzeźwości, odmówionej W niedzielę, 25 stycznia, w kościele parafialnym pw. św. Jana Chrzciciela w Radzikowie Wielkim odbył się koncert kolęd i pastorałek. Koncert poprowadziła Teresa Lipińska, która wprowadziła słuchaczy w świat historii kolęd i związanych z nimi ludźmi. Bogactwo myśli, przesłań zawartych w kolędach i pastorałkach porusza współczesnych ludzi równie mocno, jak dawniej, zarówno młodych wykonawców, jak i publiczność, która bardzo licznie przybyła do kościoła. W czasie koncertu widzowie wysłuchali m.in.: pastorałki „Bosy pastuszek” w wykonaniu uczniów klasy I szkoły podstawowej w Radzikowie oraz pieśni „Maleńka miłość” w wykonaniu Klaudii Izdebskiej z klasy IV. Utwór z musicalu Metro pt. „Uciekali” wykonał Fabian Sulej. Niezwykle wzruszającą kolędę „Nie było miejsca dla Ciebie” zaprezentowała Ewelina Izdebska, natomiast utwór „Jest taki dzień” zaśpiewała Ola Czaplicka. Na gitarze akompaniował artystom ks. Artur Zbański. Koncert był przeplatany również tradycyjnymi kolędami. Zebrani słuchacze chętnie włączali się do wspólnego śpiewania. Młodzi wykonawcy podbili serca widzów swoją witalnością, energetycznym wykonaniem i różnorodnością strojów. Na zakończenie nagrodzeni zostali gromkimi brawami. Justyna Kędziora Biała Podlaska „Wieczorek” przeciągnął się niemal do rana. pod przewodnictwem moderatora siedleckiego rejonu DK ks. Sławomira Harasimiuka i błogosławieństwie, rozpoczęła się biesiada przy obficie zastawionych stołach i zabawa. Zainaugurował ją polonez, którego wykonanie pod kierunkiem wodzireja - tak jak wiele innych zespołowych tańców - okazało się istnym majstersztykiem. Atrakcji gwarantujących świetną zabawę było więcej. M.in. panowie mieli okazje obdarować różami swoje żony, przy okazji wspierając finansowo wyjazd na rekolekcje dla młodych małżeństw. Prawdziwym wyzwaniem okazał się konkurs tańca z atrakcyjnymi nagrodami dla pięciu par, przy czym prawo do oceny i oddania głosu (a nawet obowiązek!) miał każdy z uczestników wieczorku po obejrzeniu umiejętności tanecznych konkursowiczów. „Wieczorek” przeciągnął się niemal do rana, a parkiet nie odpoczywał dzięki świetnej muzyce serwowanej przez didżeja, słowem - zabawa była udana. Stosownie do idei przyświecającej spotkaniu, na sali znalazło się miejsce na wystawę o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka - dziełu sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, przygotowaną przez Krystynę i Romana Jastrzębskich, diecezjalną parę odpowiedzialną za diakonię wyzwolenia. LI Impreza ostatkowa Pączki, muzyka i tańce Krótko 12 lutego odbył się XIII Bal Karnawałowy, przygotowany przez Środowiskowy Dom Samopomocy działający przy Ośrodku „Misericordia” Caritas. We wspólnej zabawie wzięło udział ponad 300 gości. Otwarty wykład ks. dr. Dariusza Oko SIEDLCE. Bractwo świętego Judy Tadeusza, wydział duszpasterski siedleckiej kurii oraz Katolickie Liceum Ogólnokształcące zapraszają na otwarty wykład ks. dr. Dariusza Oko. Wykładowca jest teologiem, filozofem, wykładowcą Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie, publicystą, znanym z krytyki ideologii gender. Goszcząc w Siedlcach, wygłosi prelekcję w czwartek, 26 lutego, w sali wielofunkcyjnej przy kościele św. Józefa, KL przy ul. Sokołowskiej 124. Początek - o 19.00. Fot. oblaci.pl Zmarł o. Krzysztof Kopeć Kraj. 10 lutego na plebanii parafii pw. św. Michała Archanioła w Siołkowicach Starych (pow. opolski) zmarł pochodzący z Tarkawicy w parafii Kock o. Krzysztof Kopeć. O. Krzysztof urodził się 27 maja 1962 r. w Kocku. W 1981 r. w tutejszym Liceum Ogólnokształcącym zdał maturę, po czym we wrześniu rozpoczął nowicjat na Świętym Krzyżu. 8 września 1982 r. złożył pierwsze śluby zakonne w Obrze k. Wolsztyna (Wielkopolska). Tam też 8 września 1986 r. złożył śluby wieczyste oraz przyjął święcenia diakonatu z rąk bp. Stanisława Napierały (17 czerwca 1987 r.) i prezbiteratu z rąk abp. Jerzego Stroby (20 czerwca 1988 r.). Jego pierwszą placówką były Siedlce, gdzie przez cztery lata (1988-1991) był wikariuszem i przewodnikiem 4 grupy Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej. W następnych latach (1991-1996) pracował w Iławie. Najpierw jako wikariusz, od 1992 r. ekonom, rekolekcjonista oraz zastępca przełożonego. Kolejne dziesięć lat (1996-2005) był rekolekcjonistą w Bodzanowie k. Głuchołaz. Przez dalsze dwa lata o. Krzysztof pracował jako rekolekcjonista w Łebie i Gorzowie. W 2007 r. trafił do Lublińca. Głosił wiele misji, rekolekcji, prowadził animacje misyjne oraz zastępował okolicznych proboszczów. Jego śmierć była niespodziewana. Do Domu Ojca odszedł nagle w 53 roku życia, 33 roku powołania zakonnego i 27 roku kapłaństwa, w czasie zastępowania proboszcza jednej z parafii na Opolszczyźnie. Uroczystości pogrzebowe o. Krzysztofa miały miejsce w piątek, 13 lutego, w Lublińcu. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył opolski biskup pomocniczy Paweł Stobrawa. Eucharystię koncelebrowało ponad 60 księży - oblatów oraz kapłanów diecezji gliwickiej, opolskiej i siedleckiej. Ciało śp. o. Krzysztofa spoczęło MLS na miejscowym cmentarzu. Karnawałowy wieczorek bezalkoholowy fot. Daniel Leszczyński EchoKatolickie Bal odbył się w sali konferencyjnej biurowca przy ul. Brzeskiej. Tradycyjnie impreza miała miejsce w tłusty czwartek. Uczestnicy bawili się w pięknie udekorowanej sali. Zabawę poprowadził zespół muzyczny. - W programie naszego balu liczą się przede wszystkim: dobra zabawa i konkursy. Chcemy, by uczestnicy zintegrowali się ze sobą, wzajemnie się poznali, a kadra poszczególnych placówek miała okazję do wymiany doświadczeń. W tegorocznym balu biorą udział podopieczni 13 różnych domów, warsztatów terapii zajęciowej oraz centrów pomocy z terenu województwa lubelskiego i mazowieckiego. Ta impreza cieszy się dużym uznaniem. Widzimy sens organizowania kolejnych edycji - podkreśla Anna Utka, kierownik ŚDS przy OMC w Białej Podlaskiej. W tym roku o wystrój sali zatroszczyli się wolontariusze z Centrum Wolontariatu, funkcjonującego przy bialskim ośrodku Caritas. Grono 12 ochotników przygotowało także zabawy i konkursy, pomagało przy podawaniu do stołu i postarało się, by tego dnia każdy miał z kim zatańczyć. Wolontariusze wyróżniali się spośród uczestników balu niebanalnymi strojami, byli m.in. klauni, Koziołek Matołek i Czerwony Kapturek. Fot. AWAW 10 Wolontariusze wyróżniali się zabawnymi strojami. Zgromadzonych uczestników balu i zaproszonych gości powitał ks. Marcin Gochnio, dyrektor OMC w Białej Podlaskiej. Na początku przekazał pozdrowienia od bp. Kazimierza Gurdy, który zgodził się objąć bal honorowym patronatem. Szef bialskiego ośrodka wyraził też radość z powodu tak licznego grona uczestników zabawy. - Ten bal to piękna tradycja. Kontynuujemy więc zwyczaj spotkań w tłusty czwartek. Przybywamy tu, by wspólnie się bawić, aby przez taniec wyrażać swoje emocje i integrować się z innymi. W balu bierze udział wielu przyjaciół naszego ośrodka. Współpra- ca z samorządami, instytucjami i sponsorami układa się bardzo dobrze. Dzisiejszy bal to okazja do wspólnego spotkania - mówił ks. Marcin Gochnio. Impreza tradycyjnie rozpoczęła się od poloneza. Taneczny korowód poprowadzili: dyrektor MOPS w Białej Podlaskiej Renata Jaroszuk i ks. M. Gochnio. W gronie zaproszonych byli także m.in.: poprzedni dyrektor bialskiego ośrodka Caritas ks. Jacek Guz, prezydent miasta Dariusz Stefaniuk, przedstawiciele magistratu, MOPS i służby więziennej. Impreza zakończyła się późnym popołuAWAW dniem. czasu, ale czuliśmy, że towarzyszy nam wyjątkowe błogosławieństwo - wspomina pani Ewa. W każdym kraju powstawał komitet narodowy, który pomagał w przygotowaniu peregrynacji. Inicjatywa wyszła od świeckich, którzy szli z prośbą o pomoc i błogosławieństwo do swoich biskupów. Pierwszy etap peregrynacji rozpoczął się we Władywostoku, a zakończył w Fatimie. Potem były Stany Zjednoczone i Kanada. Obecnie ikona wędruje po Meksyku. Koordynatorzy akcji podkreślają, że nie spodziewali się, iż wędrówka ikony jasnogórskiej nabierze tak wielkiego rozmachu i przyniesie tak wspaniałe owoce. Zgodnie powtarzają: „To nie był nasz pomysł. To przyszło z góry”. - Podczas poświęcenia ikony w Częstochowie z zaskoczeniem przyjęłam słowa pań z Instytutu Prymasowskiego. Dowiedziałam się wtedy, że Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, przepowiedział, iż Matka Boża Częstochowska będzie nie tylko peregrynować przez Polskę, ale także przez cały świat - dodaje E. Kowalewska. Ikona Czarnej Madonny stanęła pod słynną statuą Chrystusa Króla w Cubilete. To jeden z największych pomników Chrystusa na świecie. W obronie życia i miłości Jest witana jak najdostojniejsza królowa. Wszystko dzieje się w atmosferze żarliwej modlitwy, głośnego radosnego śpiewu i ciszy przesuwanych paciorków różańca. Jej spojrzenie naprawdę przemienia ludzkie dusze. Czarna Madonna podbija cały świat. To nie jest kadr z jasnogórskiej kaplicy. Od 2012 r. ikona Matki Bożej Częstochowskiej peregrynuje po różnych krajach i kontynentach. Była już w Azji i Europie, teraz jest w Ameryce Północnej. Trasa, którą odbyła, liczy obecnie 150 tys. km. Dawniej wędrowała przez Polskę, o czym świetnie pamiętają nasi rodzice i dziadkowie. Teraz przemierza świat. - Chodzi o to, żeby ludzie zechcieli przyjść do Matki Bożej, by otworzyli swoje serca i zidentyfikowali się z cywilizacją życia i miłości, która jest fundamentem chrześcijaństwa - mówi Ewa Kowalewska, międzynarodowy koordynator peregrynacji. Przedsięwzięcie zatytułowano „Od Oceanu do Oceanu”. Kiedy przyglądamy się mu bliżej, nasuwa się pewne skojarzenie. Dawniej, gdy miasto nawiedzała zaraza lub bliskie było widmo wojny, wierni obnosili po nim obraz lub figurę Matki Bożej. Teraz peregrynacja ikony jasnogórskiej ma być antidotum na plagę grzechów przeciwko życiu, szczególnie temu najmniejszemu i najbardziej bezbronnemu. Dar z Jasnej Góry Pomysł peregrynacji ikony nie był i nie jest tylko pobożnym życzeniem. Owoce nawiedzenia Maryi są zaskakujące i bardzo konkretne. Zacznijmy jednak od początku. Pani Ewa jest prezesem broniącej życia i rodziny organizacji Human Life International - Polska. To ona podarowała ikonę jasno- Kościół Polska i Świat www.echokatolickie.pl górską prawosławnemu ruchowi pro-life w Rosji. - Rosja jako pierwsza na świecie (edyktem Lenina z 1920 r.) zalegalizowała aborcję. Inspiracją była dla mnie przepowiednia prawosławnego eremity św. Serafina z Sarowa. Ten zakonnik żył w XIX w. Przepowiedział, że jeśli Rosja nie wróci do Boga, popłynie rzeka krwi. Zapowiedział, że o zwrot Rosji ku Bogu trzeba modlić się przed ikoną Matki Bożej Częstochowskiej - tłumaczy E. Kowalewska. - To mnie bardzo zdziwiło. Dlaczego akurat przed tą ikoną, przecież ona jest taka „polska”? Okazuje się jednak, że ten wizerunek nie jest nasz, on został nam powierzony. Ikona to zarówno dziedzictwo Kościoła wschodniego, jak i zachodniego. Co więcej, wizerunek MB Częstochowskiej jest znany i czczony także wśród prawosławnych. Przypomniałam sobie również o przepowiedniach, które padły podczas objawień Maryi w Fatimie. Przygotowałam kopię ikony MB Częstochowskiej. 28 stycznia 2012 r. została ona poświęcona na Jasnej Górze i uroczyście przyłożona do oryginału. To stara tradycja, ważna szczególnie dla prawosławnych - zaznacza. Przez cały świat Obrońcy życia w Rosji, gdy tylko ujrzeli ikonę, od razu podjęli decyzję, by zorganizować jej peregrynację po Rosji i Europie. - Miałam wątpliwości i radziłam, aby na przygotowanie tego przedsięwzięcia dać sobie więcej czasu. Od Igora Beloborodova, jednego z ko- Peregrynacja ikony jasnogórskiej ma być antidotum na plagę grzechów przeciwko życiu, szczególnie temu najmniejszemu i najbardziej bezbronnemu. ordynatorów, usłyszałam: „Trasa z Władywostoku jest bardzo długa i trudna, ale wiem, że dziś mogę nią przejechać, co będzie później - nie wiadomo. Nie ociągajmy się i zaczynajmy”. Dzisiaj pielgrzymka z ikoną w wielu miejscach byłaby już niemożliwa. Mieliśmy mało Wielkie zwycięstwa Czarna Madonna gości nie tylko w kościołach, cerkwiach i sanktuariach. Jej cudowna ikona przywożona jest do więzień, szkół i szpitali, stawia się ją na placach miast, wozi ulicami i nosi w uroczystych procesjach. Wielokrotnie ustawiano ją także w pobliżu placówek aborcyjnych. W ciągu roku peregrynacji w Ameryce Północnej, na kontynencie zamknięto ponad 70 takich obiektów. Czy to nie jest czytelny znak? - Ks. Peter West, wiceprezydent Human Life International, powiedział, iż dzięki modlitwie przy ikonie uratowano od śmierci 12 nienarodzonych dzieci. Takich przypadków było jednak dużo więcej. Ja zapamiętałam dwie sytuacje. Podczas peregrynacji ikona stanęła m.in. przed placówką aborcyjną w miejscowości Corpus Christi w Teksasie. Trzy miesiące później ośrodek został zamknięty. Stało się to na kilka dni przed świętem Bożego Ciała. Najbliższa aborcyjna placówka jest teraz oddalona o prawie 600 km. Tamtejsi obrońcy życia chcą wykupić cały obiekt i zorganizować w nim centrum pomocowe dla kobiet. Na szczycie budynku planują umieścić figurę Matki Bożej. Drugi szczególny przypadek miał miejsce w stanie Ohio. Ikona stanęła tam w maju. Była otoczona grupą gorąco modlących się ludzi. 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia MB, zapadła decyzja władz sanitarnych o zamknięciu tego strasznego miejsca. Zabijano w nim dzieci nawet w dziewiątym miesiącu ciąży i w czasie porodu. Właściciele placówki odwołali się do sądu, który wydał ostateczny nakaz zamknięcia w dniu 22 sierpnia, w święto Matki Bożej Królowej - opowiada E. Kowalewska. Na kolanach i w kolejce Podczas peregrynacji dochodzi do wielu wzruszających momentów. Trudno tu wymienić wszystkie. Wspomnimy tylko o kilku. - Ikonę Jasnogórską zawieziono m.in. do jednego z dużych hiszpańskich więzień dla kobiet, działającego pod Madrytem. Osadzone długo niosły Matkę Bożą, wędrując po niekończących się korytarzach zakładu karnego. W tej szczególnej procesji mogły uczestniczyć także te więźniarki, którym nie wolno było opuszczać cel. Ikona odwiedziła również więzienie w Kanadzie, w którym przebywa- 11 ła Mary Wagner, od roku oczekująca na wyrok za przekonywanie kobiet oczekujących na aborcję do ocalenia swojego dziecka - wspomina E. Kowalewska. Matkę Bożą wielokrotnie witały nie tylko tłumy wiernych, ale także władze kolejnych miast. Prawosławni padali na kolana, a kapłani - zgodnie ze starą tradycją - przenosili ikonę ponad nimi. W Dyneburgu na Łotwie setki wiernych stały przez pół nocy w olbrzymiej kolejce, aby indywidualnie adorować wizerunek. - Wizyta ikony częstochowskiej zawsze jest ważnym wydarzeniem dla Polonii. Matka Boża nawiedziła m.in. Katedrę Westminsterską w Londynie, która jest ogromnym kościołem i zazwyczaj świeci pustkami. Tym razem była wypełniona po brzegi. Przyszło wielu Polaków, ale Anglicy też nie zawiedli. Polska młodzież o 2.00 w nocy z radości tańczyła przed kościołem. W taki sposób cieszyła się z powodu przyjazdu Królowej Polski - uśmiecha się E. Kowalewska. I kontynuuje: - W Hiszpanii Matka Boża Częstochowska była witana po królewsku. Gościła m.in. w sanktuarium maryjnym w Cuenca, gdzie czczona jest figura Matki Bożej Światłości, którą - tak samo jak Matkę Bożą Częstochowską – nazywa się Czarną Madonną. Wszystko z powodu ciemnej karnacji twarzy. Miejscowi wyjęli tę figurę z ołtarza, umieścili na specjalnej platformie, którą zawsze nosi 30 silnych mężczyzn. Znieśli ją potem z góry na most, aby przywitać nadjeżdżającą ikonę częstochowską - mówi E. Kowalewska. Obecnie MB Częstochowska rozpoczęła wizytę w Ameryce Łacińskiej i podróżuje po Meksyku. Meksykanie nazwali ją mamą św. Jana Pawła II. Pamiętają, jak podczas wizyty w ich kraju opowiadał im, że wcześnie stracił swoją ziemską matkę i Czarna Madonna stała się jego prawdziwą mamą. Pielgrzymka „Od Oceanu do Oceanu” jest tutaj ogłaszana jako wizyta mamy św. Jana Pawła II, z którą koniecznie trzeba się spotkać - wyjaśnia moja rozmówczyni. Kościół ciągle żywy Na koniec pani Ewa mówi coś jeszcze: - Wiemy, że Matka Boża dokonuje w czasie tej peregrynacji wielu cudów. Ks. Jarosław, który miał szczęście uczestniczyć w wizycie ikony w parafii w okolicach San Francisco, powiedział: „Wy widzicie płaczących i rozmodlonych ludzi, dostrzegacie niesamowitą atmosferę, ale o jednym nie wiecie. Ja posługiwałem w tym czasie w konfesjonale. Mówię wam, takie rzeczy nie zdarzają się często”. Matka Boża podczas swojej pielgrzymki przez świat pokazuje nam, że wiara w Boga nie umarła, a Kościół jest ciągle żywy. Wskazuje także na nasz silny chrześcijański korzeń, na naszą tradycję i historię. Maryja jednoczy i prowadzi do Boga. Od momentu rozpoczęcia peregrynacji nie spotkaliśmy się z żadnymi aktami niechęci czy z agresją. To także jest znak. Więcej o pielgrzymce Matki z Jasnej Góry można przeczytać na stronie www. odoceanudooceanu.pl. Fundacja Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia wydał apiękny album ze zdjęciami z 26 krajów, w którym zamieszczono wiele informacji o wydarzeniach związanych z tą podróżą. Publikację można zamówić poprzez wyżej wymienioną stronę (w sklepiku internetowym). Gorąco zachęcam, ten album powinien być w każdym polskim domu - podsumowuje E. Kowalewska. AGNIESZKA WAWRYNIUK 12 EchoKatolickie Formacja religijna I Niedziela Wielkiego Postu kalendarz liturgiczny czytania: Rdz 9, 8-15; Ps 25 (24), 4-5. 6-7bc. 8-9; 1 P 3, 18-22; Mk 1, 12-15 Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś Mu usługiwali. Po uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewan- gelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię». Rozważanie: KS. HENRYK DROZD O pokusie porozmawiaj z Bogiem P rzed nami kolejny Wielki Post. Towarzyszą nam uczucia podobne do tych, jakich doświadczamy podczas inauguracji wielkich wydarzeń. Porównuję je z powitaniem Nowego Roku czy inauguracją wizyty Papieża Polaka w Siedlcach, gdy widziałem lądujący helikopter ze św. Janem Pawłem II. Dreszczyk emocji przechodzi po wrażliwych plecach i dziś, w I Niedzielę Wielkiego Postu. Ewangelia prowadzi nas na pustynię, która jest miejscem pozornego spokoju. Jezus właśnie tam „czterdzieści dni przebył”. Młodzi powiedzą: 40 dni „szkoły przetrwania”, survivalu nie tylko fizycznego, ale i duchowego. Symbol „czterdziestki” jest tu ważny - słowo Boże wpisuje tę liczbę w historię zbawienia. 40 dni Bóg przez potop oczyszczał ludzkość z grzechu Sodomy i Gomory. Tyle lat Naród Wybrany wędrował meandrami skalistej pustyni do Ziemi Obiecanej. Prorok Eliasz przez 40 dni szedł na górę Horeb, aby spotkać się z Bogiem. Biblijna czterdziestka to coś więcej niż liczba, to symbol oczyszczenia, nawrócenia, pokuty i powrotu do Boga. Z pobytem Jezusa na pustyni wiąże się niewiarygodna próba: był On tam „kuszony przez szatana”. Stanął więc na równi z grzesznikami, jak podczas chrztu w Jordanie, mimo że nie potrzebował oczyszczenia. Co więcej, mierzył swoją świętość z pokusą diabła i to na jego „terytorium”. Jezus nie dyskutował z szatanem, ale stanowczo, spokojnie i z godnością wyraził swoje „nie”. Przebywał w otoczeniu zła, ale je zwyciężył. Pokazał, że pokonując szatana na pustynnym odludziu, jest w stanie zwyciężyć go i w nas. Tymczasem my mówimy o pokusie z uśmieszkiem na ustach, z przymrużeniem oka. Środki masowego przekazu: telewizja, radio, internet, codzienna prasa i reklamy mówią nam, jak cudownie jest ulegać pokusom. Media nie lubią środków zaradczych pozwalających na zwyciężanie pokus, takich jak: post, świadomość grzechu, pokuta, nawrócenie, umartwienie, jałmużna, miłosierdzie itp. A bez nich nie można podjąć walki z pokusą. Doświadczamy na co dzień, że pokusa jest detalem naszego życia, zachęcającym, by zadowolić się tym, co łatwe, lecz nietrwałe. Pokusa to nie grzech. Nawet jeśli dręczy nas z natarczywością, nigdy nie jest naszą winą, chyba że świadomie i dobrowolnie ją wybieramy. Im bardziej, zwalczając pokusę, będziemy chcieli stawać po stronie Boga, tym bardziej szatan będzie usiłował stawać nam na drodze, by oddzielić nas od Chrystusa. To, że znajdziemy się w strefie pokusy, nie jest złem; co więcej - na co dzień to nieuniknione. Błąd polega na tym, że chętnie pokusie ulegamy, sięgając po łatwe dobro. Chcemy czy nie - cały czas jesteśmy równocześnie w zasięgu pokusy i w zasięgu łaski. Gdy pokusa zostaje pokonana, odzyskujemy pokój i wolność. Jest to niesamowicie ważny krok na drodze ku dojrzałości. W Wielkim Poście Kościół mobilizuje nas w drodze od pokusy do nawrócenia (gr. metanoia), czyli do nieustającego procesu przemiany poprzez Środę Popielcową, „Gorzkie żale”, Drogę Krzyżową, rekolekcje, spowiedź. Możemy przecież postanowić: „w Wielkim Poście nie będę palił czy pił. Byle do Wielkanocy. Ale gdy tylko wrócę z Rezurekcji…”. Systematyczność i wytrwałość w działaniu to najlepszy, ale i najtrudniejszy sposób na życie. Bez trwałych skutków 40-dniowa akcja pt. „stać nas”, nie ma większego sensu. Dzisiejsza Ewangelia każe wyciągnąć wnioski: skoro sam Jezus znalazł się w strefie rażenia pokusy, my też nie potrafimy jej unikać. Musimy wiedzieć, że czas pokusy jest cenny i twórczy, bo pozwala nam jasno określić, kto jest naszym Mistrzem i Panem. Jest to trudny czas, dlatego Jezus Chrystus chce, abyśmy codziennie wołali do Boga: „Nie wódź nas na pokuszenie”. Nie chodzi tu o życie bez pokus, ale o mądrość rozmowy z Bogiem wtedy, gdy pojawi się pokusa. Gdy będziemy prowadzić dialog z pokusą - ulegniemy jej. Jeśli o niej porozmawiamy z Bogiem, odniesiemy zwycięstwo. w niedzielę po kościele W ielki Post, czas 40 dni przygotowujących chrześcijan do radości Wielkiej Nocy, powinien być okazją do trwałej przemiany serca. Warunek? Silne postanowienie poprawy prowadzące do nawrócenia, ale przede wszystkim głęboka pokora pozwalająca na pogrzebanie własnych planów na życie, a przez to zrobienie miejsca Temu, który zawsze wie lepiej. I jest Ojcem! - Ileż było tych postów i obietnic, w których nie wytrwało się nawet do pierwszej niedzieli - zagaił Witek, niepocieszony, że nie dane mu będzie przez kilka kolejnych tygodni wypić kawy w towarzystwie sąsiadki. Helenka zobowiązała się bowiem w sumieniu, że w środy, piątki, soboty i niedziele będzie pościć o chlebie i wodzie. - Cóż, nie chodzi o to, by dziś sobie odmówić tego czy owego, a jutro nadrobić w dwójnasób. Post ma być lekcją sztuki życia w umiarkowaniu i cierpliwości tłumaczyła. I co jest lepsze? - Niby tak - zgodził się. - Tyle że znam takich, którzy na czas postu zarzucają przykładowo papierosowy nałóg, a nikotynowy głód robi z nich nerwusów, z którymi nie sposób wytrzymać. I co jest lepsze? - pytał. Helenka pokiwała głową ze zrozumieniem. Zbyt długo żyła na świecie, by jedną miarę przykładać do wszystkich czynów. - Każdy ma inną tzw. silną wolę, motywację, wiarę… Jedno jest pewne: dobrze przeżyty post ma szansę zaowocować pogłębieniem więzi z Bogiem, poczuciem, jak ważne miejsce każdy z nas zajmuje w przestrzeni społeczeństwa, jak niezastąpiony jest w perspektywie wiecznego szczęścia - podkreśliła. - A Izraelici zdali egzamin? - tezę o słabości ludzkiej natury Witek poparł przykładem narodu wybranego, dla którego czas wędrówki do Ziemi Obiecanej obfitował w niewierności, odejścia, szemranie, aż po kuszenie Pana Boga. - A my niby w czym jesteśmy numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. Poniedziałek, 23 lutego Czytania: Kpł 19,1-2.11-18; Mt 25,31-46 złowiek, który czyni miłość C sposobem życia, zasługuje na wieczność. I odwrotnie: ludzie, którzy świat i bliźnich odbierają jedynie przez pryzmat własnych korzyści, gotują sobie już tu, na ziemi, piekło. Tylko czy aby przekonać się o prawdziwości ewangelicznego wezwania, trzeba czekać wieczności? „Bez miłości wszystko traci sens” - podkreślają ci, którzy z racji własnych wyborów czy życiowych okoliczności musieli „zaprzyjaźnić się” ze stanem samotności. Miłość zyskuje rangę soli nadającej smak kolejnym dniom i czyniącej człowieka zdolnym do trwania w dobru. Jedynie ten, kto kocha i czuje się kochany, ma zapał przemieniać świat na lepszy. Nigdy też nie poddaje się zgorzknieniu przejawiającemu się wrogością, złością, w „najlepszym” wydaniu - obojętnością. Panie Jezu, bądź nam wzorem najdoskonalszej miłości. Wtorek, 24 lutego Czytania: Iz 55,10-11; Mt 6,7-15 napędową ludzkiej modlitwy Sścieiłąbywa… potrzeba! O zdrowie, wyjz nałogów, łaskę rodzicielstwa… - lista intencji jest długa, a każda z nich bywa okraszona obietnicami typu: „Jeśli mnie wysłuchasz, Panie Boże, zobaczysz, jak się nawrócę, itd.”. Błąd! Dlaczego? Pan Jezus mówi wprost: „wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw, zanim Go poprosicie”. Wysłuchanie ludzkich modłów nie zależy zatem od atrakcyjności „oferty” wysyłanej codziennie do nieba. Modlitwa Bogu miła angażuje serce człowieka i je przemienia. Mój Ojciec wie lepiej, stąd przedstawiam Mu swoje prośby, jednak ostateczny finał pozostawiam Jego woli. I pod żadnym pozorem nie żywię w sercu urazy do bliźniego… Teraz rozumiem, dlaczego w przeszłości moja modlitwa pozostawała „bezowocna”? Środa, 25 lutego Czytania: Jon 3,1-10; Łk 11,29-32 reaguje dziewczyna, gdy Jna,akchłopak, w którym jest zakochaproponuje jej przyjaźń? Cierpi (!) Współczesny świat marginalizuje znaczenie przyjaźni. W zderzeniu z miłością, która utożsamiana jest z pełnią ludzkiego szczęścia, jej siostra - przyjaźń wydaje się mniej atrakcyjna. Paradoks! Bo podczas gdy miłość może być nieodwzajemniona, czego przykładem bywa choćby porzucona przez męża żona czy rodzice, których troską i poświęceniem wzgardziły dzieci, w prawdziwej przyjaźni nie ma miejsca na egoizm. Przejawem wielkiej, nieogarnionej miłości Boga do człowieka stała się śmierć krzyżowa Jego Syna. W Jezusie mamy zatem najwierniejszego Przyjaciela! Świadomość tej prawdy winna nas skutecznie leczyć z poczucia bycia wzgardzonymi czy niepotrzebnymi. Miłość to najpewniejsza droga wyjścia z rozgoryczenia, nienawiści i egoizmu. Czwartek, 26 lutego Czytania: Est 14,1.3-5.12-14; Mt 7,7-12 ynonimem słowa „dziecięctwo” Sświadome powinna być ufność! Dziecko otaczającej je miłości czuje się bezpiecznie. Wierzy, że rodzice pragną jego dobra i zrobią wszystko, co w ich mocy, byle sprostać stawianym im wymaganiom... Oczekiwanie pomocy wyrażone prośbą jest też przejawem przyznawania się do Bożego dziecięctwa. Modlitwa prośby to wreszcie wyraz miłości i zaufania do Ojca, który może wszystko… Może, ale też wie lepiej, bo spogląda w wieczność! Stąd tzw. niewysłuchane prośby nie są - jak często nam się wydaje - oznaką Bożego okrucieństwa, tylko miłości. Nieraz wbrew nam samym! Ludzie zabiegają o wieczne wartości. Często prośba o „wyjście z trudnej sytuacji materialnej” czy „pomoc w ratowaniu małżeństwa” to jedyna okazja do „rozmowy” z Bogiem. Tymczasem kochającemu Ojcu zależy na bezinteresowności na dialogu, do którego pretekstem nie jest prośba „daj”, ale szczere, podyktowane miłością pragnienie przebywania w Jego obecności. Piątek, 27 lutego lepsi? - skwitowała Helenka. Wicio nie polemizował. - No w czym? - powtórzyła, przypominając, iż nie zawsze chcemy iść drogą, jaką Bóg nas prowadzi. Wolimy wytyczać własną. W małżeństwie mi się nie wiedzie? Cóż to za problem?! Rozwodzę się i zaczynam nowy związek! Pan Bóg „nie chce” pobłogosławić mi potomstwem? Można próbować do skutku - jest sztuczne zapłodnienie etc. Marzy mi się kierownicze stanowisko? Ludzie na ogół dobrze wiedzą, według jakiego „klucza” w danej społeczności rozdzielane są funkcje. Wystarczy opowiedzieć się po jedynie „słusznej” stronie, a przyszłość ma się zagwarantowaną - sugerowała. - I szkoda tylko… - Tak? - zainteresował się sąsiad. - Szkoda tylko, że w tym pustym galopie człowiek zapomina, iż odrzucając jeden krzyż, przypisany mu niejako z woli Boga, ściąga na swoje barki morze innych - zwielokrotniony ciężar, który nieustannie dręczy go i uwiera… WA Czytania: Ez 18,21-28; Mt 5,20-26 aki jest najskuteczniejszy sposób Jstarczy na poprawę samopoczucia? Wyporównać się do „gorszego” bliźniego. Nie zabijam, nie kradnę, podczas gdy inni dopuszczają się aborcji, defraudują wielkie pieniądze… - analizujemy, rozgrzeszając się w myślach z własnych słabości. Mało tego, ile razy zdarza się nam bulwersować na myśl, że „ci wszyscy źli ludzie” mieliby w ostatecznym rozrachunku razem z nami osiągnąć szczęście wieczne?! Tymczasem Jezus przypomina, że przejawem braku sprawiedliwości, tj. dobroci, może być już sam gniew skierowany przeciw bliźniemu. Każda forma upokorzenia drugiego człowieka staje się rodzajem zabójstwa. Nie wystarczy bowiem być poprawnym w zachowaniu. Warunkiem dostąpienia nieba jest ukochanie Boga z całego serca, a bliźniego jak siebie samego, a więc totalna zmiana stosunku w podejściu tak do wroga, jak i przyjaciela. Sobota, 28 lutego Czytania: Pwt 26,16-19; Mt 5,43-48 ak ogień gasi się nie ogniem, Jratunkiem a wodą, tak też jedynym na pokonanie zła jest miłość! „Zło dobrem zwyciężaj!” apelował bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Słowa współczesnego męczennika w zderzeniu z wieściami ze świata o mordowaniu chrześcijan wydają się być naiwnością. Tymczasem nie ma innej drogi… Być dzieckiem Bożym, to znaczy stawać się do Niego podobnym! Ten, który z miłości do człowieka doświadczył okrucieństwa krzyżowej śmierci, przypomina, że celem ludzkiego życia jest bezwarunkowa miłość. I tak jak słońce raduje swoimi promieniami zarówno dobrych, jak i złych, tak też miłość rozlewa się na cały świat. Kto podejmie wezwanie, by na nią odpowiedzieć, zyska najcenniejszy skarb - dar WA nieba! ForMacJa reLIGIJNa www.echokatolickie.pl W NASZyM KOLE RÓŻAńCOWyM Drodzy Zelatorzy i Zelatorki oraz wszyscy członkowie Kół Żywego różańca Diecezji Siedleckiej! „Jedno wiem i innych objawień nie potrzeba oczom i uszom - uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę”. Słowa poety, które przypominam na początku Wielkiego Postu, uświadamiają nam, że nasze uświęcenie dokonuje się przez całe życie. Są jednak takie okresy, kiedy wzrasta nasza troska o sprawy duchowe. 40-dniowa pokuta, którą rozpoczynamy, jest właśnie czasem szczególnego zaangażowania w roz- wój duchowy. Będziemy czynili to przez modlitwę (Droga Krzyżowa, „Gorzkie żale”), post i jałmużnę, która w tym okresie powinna być hojniejsza. rozwój jest przejawem życia. Jeśli dany organizm przestaje się rozwijać, to znaczy, że zaczął się proces zamierania i gaśnie w nim życie. Dobrze znamy powiedzenie: „kto stoi, ten się cofa”. te stwierdzenia możemy odnieść również do życia duchowego człowieka. W konferencji formacyjnej na marzec przyjrzymy się trzem etapom (stopniom) nawrócenia w życiu chrześcijanina. Pamię- tając o tym, że życie duchowe jest darem Pana Boga, nie możemy zapomnieć, że nieodzowna jest nasza współpraca. Poucza nas o tym przykład św. Piotra i innych apostołów. Po przerwie na relacje ze spotkań, jakie odbyły się w ostatnich miesiącach, wracamy do naszego cyklu „komentarz do statutu”. Nadal jesteśmy przy pkt 3: „Uczestnictwo w życiu sakramentalnym Kościoła”. Dzisiaj kilka słów o sakramentaliach: czym są, czym się różnią od sakramentów oraz ich krótki opis. wasz duszpasterz kościół 13 PaPiesKie intencje aPostolstwa modlitwy na maRzec: oGólna - aby osoby prowadzące badania naukowe służyły dobru człowieka; MIsyjna - aby wyjątkowy wkład kobiety w życie kościoła był zawsze doceniany. KONFERENCJA FORMACYJNA Trzy nawrócenia w życiu chrześcijanina Nawróćcie się czy nawracajcie się? Z poprzednich konferencji wiemy, że nawrócenie ma swój punkt początkowy i trwa przez całe życie. Zatem „nawróć się” to wezwanie do konkretnego aktu: „podejmij decyzję o zerwaniu z grzechem i zwróć się ku Bogu”. Historia duchowości dostarcza nam wiele przykładów świętych i błogosławionych, którzy długo błąkali się po manowcach grzechu, zanim wołanie o nawrócenie dotarło do ich serc i sumień (np. do św. Augustyna - dzięki przepowiadaniu św. Ambrożego; usłyszał je, gdy miał już 32 lata). Natomiast „nawracaj się” to wezwanie do ciągłego i stopniowego wstępowania w ślady Jezusa Chrystusa. Urodziliśmy się i żyjemy w wierzących rodzinach, kultywujemy tradycje i wiemy dużo o chrześcijaństwie, ale ludźmi wierzącymi stajemy się wtedy, gdy podejmujemy świadomą decyzję o wejściu na drogę wiary i nawrócenia. Bez niej człowiek jest chrześcijaninem w wymiarze kultury, ale nie jest człowiekiem wierzącym. Kto wszedł na drogę wiary i nawrócenia, wie, że musi w sobie wszystko przepracować. Wie, że potrzeba na to cza- su, ale i znajomości drogi, którą ma kroczyć. Katolicka teologia duchowości, która czerpie z bogactwa historii Kościoła, w oparciu o doświadczenia duchowe wielu świętych i błogosławionych ukazuje nam tę drogę poprzez nauczanie o trzech stopniach (etapach) nawrócenia. Etapy nawrócenia Pierwsze nawrócenie ma charakter moralny i polega głównie na odwróceniu się od grzechu. Możemy je określić jako duchowe odwrócenie się od świata, gdzie przez świat rozumie się sposób myślenia i działania przeciwny Ewangelii. Zatem jeśli człowiek podejmuje decyzję o porzuceniu grzechów ciężkich, rozpoczyna się pierwsze nawrócenie. Także wtedy zaczyna się właściwe życie duchowe. Sakramentalna spowiedź, nazywana także w czasach Ojców Kościoła „uciążliwym chrztem”, wyprowadza nas ze śmierci duchowej. Jednak proces wychodzenia z grzechu ciężkiego nie zawsze jest natychmiastowy. Nie zawsze wystarczy jedna szczera spowiedź, ale ważne jest, że człowiek obrał właściwy kierunek - pójść za Jezusem, aż do pełnego zjednoczenia z Nim. W tym okresie poważnym niebezpieczeństwem jest zbytnia koncentracja na samym sobie. Drugie nawrócenie ma charakter duchowy. Rozpoczęty właśnie Wielki Post jest czasem, gdy w liturgii będziemy często słyszeć o konieczności nawrócenia nawet tych, którzy żyją wprawdzie po chrześcijańsku, lecz jeszcze nie w sposób radykalny. Każdy z nas ulega skłonnościom natury i popada w pewną letniość. Mistrzowie życia duchowego używali porównania do szczepionej rośliny, która na skutek zaniedbań powraca do stanu dzikiego. Jakie motywy powinny pojawić się przy drugim nawróceniu? Chcę miłować Boga dla Niego samego. Wiem, że ceną za moje zbawienie jest cena Krwi Chrystusa. Pragnę miłować wszystkich ze względu na Boga. Owocem drugiego nawrócenia jest coraz lepsze rozumienie wielkiej tajemnicy Krzyża oraz utrwalanie się w duszy pokoju i radości, i to nawet wśród przeciwności. Trzecie nawrócenie ma charakter mistyczny i w swej istocie jest radykalnym wyborem Chrystusa, aż do całkowitego upodobnienia się do Niego, łącznie z gotowością do ofiary z życia. Jak apostołowie Życie każdego z nas jest jedyne i niepowtarzalne. Podany schemat jest bardzo ogólnym zarysem i nie może być odnoszony w sposób schematyczny i automatyczny do wszystkich ludzi. Relacja z Bogiem w przypadku każdego człowieka jest czymś unikatowym, ale na drodze chrześcijańskiego rozwoju i nawrócenia powinny pojawić się te trzy kamienie milowe: odwrócenie się od zła, zwrócenie się ku Bogu i zgoda na zjednoczenie nawet, gdy to wymaga ofiary z życia. Rozwój życia duchowego możemy porównać do linii nieregularnej, sinusoidy, która pomimo wzlotów i upadków powinna mieć kierunek wznoszący. Teologia przy pomocy konkretnych pojęć i opisów ukazuje nam etapy w tym rozwoju. Dobrą ilustracją tego zagadnienia jest życie apostołów. Mistrzowie życia duchowego nauczali, że również oni przeszli przez trzy etapy nawrócenia. Pierwsze miało miejsce, gdy odpowiedzieli na powołanie Jezusa i poszli za Nim, słuchając z podziwem Jego nauczania. Drugie dokonało się pod koniec męki Jezusa Chrystusa, a w szczególności u Piotra, po jego trzykrotnym zaparciu się. Trzecie przeżyli w dzień Zesłania Ducha Świętego. OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK PRoPozycja zadania: nawrócenie odbywa się w ścisłej więzi z życiem sakramentalnym, a szczególne znaczenie należy przypisać tu sakramentowi pokuty i pojednania. Przystępując do spowiedzi w czasie najbliższych rekolekcji wielkopostnych, uczynię to ze świadomością, że robię kolejny krok w procesie nawracania się. ZadaNia i OBOWiĄZKi CZłONKóW ŻYWEGO RóŻaŃCa (3C) „Uczestnictwo w życiu sakramentalnym Kościoła” W dwóch poprzednich komentarzach do statutu (październik i listopad 2014) przypomniałem podstawowe informacje nt. roli i znaczenia sakramentów świętych. Doskonale wiemy, że są one źródłem życia duchowego i środkiem wzrostu w nim. Dzisiaj kilka słów o sakramentaliach, które także mają rolę do spełnienia w naszym rozwoju duchowym. Zacznijmy od definicji z Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Są to znaki święte, które z pewnym podobieństwem do sakramentów oznaczają skutki, przede wszystkim duchowe, a osiągają je przez modlitwę Kościoła. Przygotowują one ludzi do przyjęcia głównego skutku sakramentów i uświęcają różne okoliczności życia” (KKK 1667). Każdy z nas potrafi bez trudu wymienić siedem sakramentów świętych, a sakramentalia - ile ich jest? Ich liczba jest w tej chwili prawie że nieograniczona. Nie sposób wyliczyć wszystkie czynności, które „uświęcają okoliczności życia”, jakie praktykowane są przez chrześcijan w różnych częściach świata. Wymieńmy zatem te najbardziej nam znane. Są to błogosławieństwa, które mają charakter przejściowy (osób, posiłków, przedmiotów i miejsc); poświęcenia, które mają charakter trwały (pewnych osób Bogu oraz zastrzeżenie pewnych przedmiotów i miejsc do użytku liturgicznego) oraz egzorcyzmy, które są modlitwami skierowanymi przeciwko złym duchom, w celu ich wypędzenia. Wszystkie sakramentalia pochodzą z ustanowienia Kościoła. To ważne, nie możemy zapominać, że wszystkie sakramenty święte zostały ustanowione przez Jezusa Chrystusa. Zatem w hierarchii ważności środków wzrostu w życiu duchowym pierwsze i niezastąpione miejsce zajmują sakramenty święte. Po co zatem sakramentalia? Choć nie są one z bezpośredniego ustanowienia Jezusa, to jednak swoją moc czerpią z tajemnicy paschalnej Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Towarzyszą nam ciągle i przygotowują nas na przyjęcie sakramentów świętych, z którymi spotykamy się w najważniejszych momentach naszego życia. Kościół, ustanawiając sakramenta- lia, pragnął, aby uświęcić pewne posługi, pewne stany życia oraz najrozmaitsze okoliczności życia chrześcijańskiego. W codziennym życiu najczęściej towarzyszą nam błogosławieństwa (czyli benedykcje, z łac. bene dicere - dobrze mówić, chwalić). Pismo Święte zachęca nas: „Błogosławcie, a nie złorzeczcie” (Rz 12,14b). Sensem błogosławieństwa jest prośba o Bożą opiekę dla ludzi, ich pracy i dobytku, a przez to skierowanie uwagi wierzących na używanie dóbr doczesnych ku większej chwale Bożej, przez uświęcenie się w zwyczajnym życiu codziennym. Według nauczania Soboru Watykańskiego II: „W ten sposób niemal każde godziwe użycie rzeczy materialnych może zostać skierowane do uświęcenia człowieka i uwielbienia Boga” (KL 61) Jako członkowie Kół Żywego Różańca, którzy posiadają świadomość kapłaństwa chrzcielnego, powinniśmy pamiętać, że jesteśmy powołani, aby być błogosławieństwem i aby błogosławić. Może warto wrócić do starego zwyczaju, gdy przy drzwiach wejściowych były kropielniczki na wodę święconą, i czynić znak krzyża przy wyjściu z domu oraz przy powrocie; zatroszczyć się, aby posiłki w naszych domach zaczynały się i kończyły znakiem krzyża; pamiętać, aby na czole dzieci czy wnuków czynić znak krzyża, gdy wychodzą do szkoły. Oczywiście sakramentalia nigdy nie zastąpią sakramentów. Nie możemy ich mylić ze sobą oraz musimy pamiętać, aby nie przypisywać im magicznego działania. Wielkim nieporozumieniem byłoby np. przekonanie, że skoro mam pobłogosławiony samochód (25 lipca), to już nic złego nie stanie mi się na drodze i nie muszę aż tak bardzo przejmować się przepisami ruchu drogowego, bo przecież Bóg mnie chroni. Sakramentalia zawsze zawierają modlitwę, której towarzyszy jakiś określony znak, np.: włożenie ręki, znak krzyża czy pokropienie wodą święconą (znak przypominający chrzest). Warto więc wsłuchać się w treść modlitwy przy danym błogosławieństwie. Gdy dotyczy to samochodów, kapłan wypowiada takie słowa: „…obdarz roztropnością wszystkich, którzy będą się posługiwać tymi pojazdami. Niech ostrożnie i bezpiecznie odbywają swoje podróże i troskliwie dbają o bezpieczeństwo innych ludzi (…) niech w drodze towarzyszy im zawsze Chrystus”. Ks. prof. B. Nadolski napisał: „Sakramentalia są niekonieczne do zbawienia, ale lekceważenie ich to minimalizm religijny”. Pamiętając o pierwszoplanowej roli sakramentów świętych, troszczmy się także o właściwe rozumienie sakramentaliów i owocne korzystanie z nich. OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK 14 EchoKatolickie publicystyka numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. ZAMYŚLENIA WIELKOPOSTNE Roztropność fot. burnhead - fotolia.pl Roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo. Cnoty kardynalne. Często o nich zapominamy bądź pomniejszamy wartość. Tymczasem trudno przecenić ich rolę. Jak je zdefiniować? Są to stałe, podstawowe sprawności, dyspozycje uzdalniające do czynienia dobra. Nazwa pochodzi od łacińskiego wyrażenia „cardo”, czyli „zawias”, „przegub” - coś, co spaja elementy w jedną całość. Zatem cnoty kardynalne mają za zadanie zintegrować nasze postępowanie, pokierować sądem sumienia, uporządkować życie, wprowadzić w nie harmonię, ład i pokój. Uczynić je jednością. Dziś pierwsza z nich. Zdarzyło się Państwu podjąć decyzję, której potem żałowaliście? Albo „wywalić” komuś w oczy słowa, których już nie dało się cofnąć? Odrzucić czyjąś dobrą radę, zamknąć się w swoim „ja wiem najlepiej”, wzgardzić doświadczeniem osoby, której na nas naprawdę zależy i zrobić po swojemu? Zapewne tak. Uczymy się na błędach, choć cena, jaką za nie nieraz trzeba płacić, jest niebotycznie wysoka. KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI J est taki znany dowcip. Siedzi baca na gałęzi i jednocześnie piłuje ją zawzięcie. Przechodzący obok turysta ostrzega: „Oj, baco, baco! Źle się to skończy, spadniecie!”. Baca na to: „Co ty tam wiesz, ceprze jeden! Nie spadnę!”. Turysta wzruszył ramionami i poszedł. Baca piłował, piłował - i, oczywiście spadł z drzewa, tłukąc się przy tym niemiłosiernie. Podnosi się z ziemi, masuje potłuczone kości i mruczy do siebie: „Prorok jaki czy co?”. Roztropność to zdolność przewidywania skutków swoich działań, ale też mądrość dobierania odpowiednich środków służących osiąganiu stawianych sobie celów. Nie ma jej, gdy zabraknie pokory - można o niej powiedzieć, że to „oczy i uszy” roztropności. Największym jej wrogiem zawsze była pycha, która zaciemnia spojrzenie, wyłącza rozum. Jest jeszcze coś, co może wspomóc, ale równie dobrze mieć negatywny wpływ na wypowiadane przez nas słowa czy podejmowane decyzje. To emocje. Same w sobie są neutralne i nie podlegają ocenie moralnej, bywa, że pojawiają się niezależnie od nas. Rzecz w tym, że emocje ku czemuś (ku komuś) nas prowadzą - ewentualnie stają się murem, przeszkodą. Działanie w afekcie już niejedną osobę doprowadziło na skraj przepaści, ewentualnie skutecznie „uodporniło” na argumenty. „Jak ja mogłem tego nie widzieć?” - czasem po latach pytamy siebie. „Jak mogłem być tak nieroztropny? Po co było zaczynać coś, co od początku nie miało sensu? Zmarnowałem kawał życia - nie da się już odrobić strat…”. Bo ktoś źle doradził. Bo zagrały emocje, pojawiły się chore ambicje. A potem nie było już odwrotu. Św. Tomasz w „Summie teologicznej” przypominał, że roztropność jest umiejętnością dobierania w swoim działaniu takich środków, które pozwolą dojść jak najlepiej do zamierzonego celu. Zatem musi ona zawierać w sobie zdrowy rozsądek. Ważna jest też umiejętność rozumienia rzeczywistości, trafnej analizy dokonujących się w niej procesów, korzystania z rad osób bardziej doświadczonych, dostrzegania zagrożeń, zapobiegliwość, zdolność do podejmowania szybkich i trafnych decyzji. Gdy ich zabraknie, łatwo o błąd. I można się wtedy boleśnie potłuc - jak baca, który nie posłuchał turysty… A nie mówiłam… W projekcjach dotyczących przyszłości rzadko kiedy jest miejsce na porażki. Wizja dorosłości mami oczy jasnymi barwami. Człowiek jest przekonany, że potrafi zapanować nad losem, a kształt kolejnych lat potoczy się według scenariusza, jaki sam sobie napisze… Akurat! Dzieciństwo dziewczyny toczyło się niejako na dwóch planach: codzienności przeplatanej dniami niepicia ojca oraz bezradnością matki próbującej tuszować braki rodzicielskie współmałżonka. Sposobem radzenia sobie z prozą mijających dni stał się dla młodej kobiety świat wyobraźni. W marzeniach widziała siebie jako spełnioną żonę i szczęśliwą matkę realizującą swoje powołanie w materialnym dostatku, którego wymiernym skutkiem miał być okazały dom upiększony pięknym ogrodem. - A ty, dziecko, nie boisz się, że twoje życie stanie się kalką rodzinnego domu? - koiła zapał weselnych przygotowań kochająca ciotka. - Człowiek uczy się na własnych błędach - odpowiadała rezolutnie zapytana, broniąc niczym niepodległości prawa do samostanowienia. Otrzeźwienie przyszło po kilku latach. - Gdybym jasno potrafiła odczytywać znaki?! Mówili: „Pije, to i nadal będzie!”, a mnie, głupiej, wydawało się, że zmienię go siłą swojej miłości - wypłakiwała się młoda żona i matka. - A nie mówiłam? - nieopatrznie wyrwało się ciotce. Starsza kobieta szybko zreflektowała się jednak, przyznając w duchu, że skoro mleko się rozlało, na nic wyrzuty. Zresztą, póki życia, póty nadziei! Siostrzenica zrozumiała swój błąd - to najważniejsze! Ludzie naiwni bagatelizują porażki. Prawdziwa pokora natomiast to umiejętność stanięcia w prawdzie. Świadomość własnych niedoskonałości ma szansę być pierwszym krokiem ku nabyciu cnoty roztropności. Czy kobieta odrobi zadaną lekcję? Mądrość w języku biblijnym oznacza nie tyle wiedzę, co podporządkowanie życia poszukiwaniu woli Bożej. Ufne zawierzenie Opatrzności i właściwie kształtowane sumienie to połączenie, które musi zaprocentować… łaską i dobrem. WA Szczerze w to wierzę! Jedyna cnota, której nie da się udawać PYTAMY ks. Krzysztofa Domańskiego, ojca duchownego Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II wany w sakramencie chrztu, jest złączony z darem Ducha Świętego - darem rady. Rozwijany jest także przez kierownictwo duchowe. Roztropność a sumienie. Jaka zależność istnieje pomiędzy tymi dwiema kategoriami osądu moralnego? Tytuł naszej rozmowy nie jest przypadkowy. Skąd się wziął? Dziś przy obiedzie, jak robiłem wśród naszych profesorów rozeznanie na temat, o który mnie prosiłeś, usłyszałem ciekawe powiedzenie, że „cnota roztropności to jedyna cnota, której się nie da udawać”. Tak rzeczywiście jest. Mądrość, roztropność albo się ma, albo się ich nie ma. Co nie znaczy, że nie można ich z czasem zdobyć. Konieczny jest tylko trud i współpraca z łaską Bożą. Nadprzyrodzony dar roztropności, zainicjo- Roztropność jest cnotą kardynalną, która uzdalnia rozum do rozpoznawania w każdej okoliczności życia prawdziwego dobra i wyboru właściwych środków do jego pełnienia. Jest konieczna jako element życia moralnego i duchowego, bo kieruje ona bezpośrednio sądem sumienia. Drogą do jej zdobycia jest najpierw naturalna rozwaga, która ma łączyć się z wnikliwą refleksją nad postępowaniem swoim i cudzym. Ma ona się z czasem pogłębiać przez to, że człowiek roztropny ciągle zestawia swe czyny z najwyższą normą woli Boga. Roztropność powinna opierać się na solidnej wiedzy teologicznej, ale wyrastać z prawości naszego sumienia, którą osiągamy przez rozumne i moralne postępowanie. Roztropność pozostaje w ścisłym związku z sumieniem. Czy cnota roztropności jest „mierzalna” jakimikolwiek kategoriami? Aby móc posiąść cnotę roztropności, potrzebne są przymioty umysłu, np. doświadczenie, zmysł rzeczywistości, poczucie realizmu, bystrość spostrzeżenia, pamięć, przewidywanie, ostrożność, zdolność unikania decyzji skrajnych, ale także nieusprawnionego kompromisu itp. Warto też zauważyć, iż są wady, które skutecznie niszczą tę cnotę, np. zbytni pośpiech, brak dostatecznego namysłu przed podjęciem działania i nad doborem odpowiednich środków, brak stałości, niedbalstwo, zbytnia troska o przyszłość, o rzeczy materialne, przebiegłość wyrażająca się podstępem, manipulacją itp. Mówi się, że pytanie o cnotę roztropności jest zasadnicze przy badaniu kwalifikacji kandydata do chwały ołtarzy. Tak. Przez jej pryzmat bada się, na ile życie ludzi dążących do świętości było świadomym wyborem drogi zgodnej z zasadami ewangelicznymi. Bada się też tzw. heroizm cnót, a precyzyjniej rzecz ujmując (jak określa to Benedykt XIV w De servorum Dei beatificatione), czy kandydat do chwały ołtarzy spełnia cztery warunki, tj. czy materia cnoty była trudna, przekraczająca zwykłe siły ludzkie, czy jej akty były spełniane ochoczo, z łatwością, radośnie, często. Co na temat roztropności mówi Pismo Święte? W Biblii mamy wiele wypowiedzi dotyczących roztropności. Mówią o niej autorzy ksiąg mądrościowych, prorocy, ewangeliści, apostołowie. „Roztropny czyni wszystko z rozwagą” (Prz 13,16). „Kto zbacza z drogi rozwagi, odpocznie w towarzystwie cieni” (Prz 21,16). „Rozważny zło widzi i kryje się, nierozważni tam idą i szkodę ponoszą” (Prz 27,12) - pisał autor natchniony w Księ- dze Przysłów. Mędrzec Syrach pouczał: „Osądzaj sprawy bliźniego według swoich własnych i nad każdą sprawą się namyśl”! (Syr 31,15). „Człowiek roztropny nie gardzi myślą (obcą), a głupi i pyszny niczym się nie przejmuje. Nic nie czyń bez zastanowienia, a nie będziesz żałował swego czynu” (Syr 32,18-19). Na temat roztropności mówił też Jezus: „Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: «Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy (wszystko) się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków»” (Łk 16,8-9). Św. Jakub zaś zachęcał: „Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości!” (Jk 3,13). Dziękuję za rozmowę. not. xps temat tygodnia www.echokatolickie.pl Opinie Marzy mi się taka wspólnota Kościoła, w której spraw rozlicznych nie załatwia się na modłę świata, poprzez plecy i zauszników. Marzy mi się Kościół, w którym wszyscy do prawdy dążą, a nie za interesami. redaktor prowadzący: kinga ochnio czytaj str. 21 Łaska pańska Mann Nachdenken © JiSign - Fotolia …na pstrym koniu jeździ. Któż nie słyszał o tym przysłowiu? Łaska pańska, rzecz jasna, jest do bólu konkretna - inaczej nikt nie zawracałby sobie nią głowy. Wiąże się z nią słodycz przywilejów, smak apanaży i grantów, intratne stanowiska, zaproszenia do studiów telewizyjnych i dobre recenzje w największych tytułach prasowych. Mało kogo stać na to, aby nią wzgardzić - pokazać, że ma się zasady. C KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI eną, jaką trzeba zapłacić za „łaskę pańską”, jest giętki kręgosłup (aby oddać hołd komu potrzeba, a zarazem nie zginać go w sytuacji, gdy jest to niepoprawne politycznie lub w danym momencie niepożądane), dobry wzrok i słuch (aby z daleka dostrzec i usłyszeć, gdzie można zyskać profity i z kim warto trzymać), no i oczywiście posiadanie chorągiewki, która pozwoli szybko zorientować się, skąd wieje wiatr. Tak naprawdę zasada dotyczy wszystkich, nie tylko wybrańców narodu, celebrytów czy artystów - ma zastosowanie do wielkich i małych, młodych i starych, świeckich i duchownych. Jest stara jak świat. Dwór był zawsze. Pragnienia sławy, pieniędzy, zaszczytów, znaczenia stawały się usprawiedliwieniem wszelkich łajdactw. Problemem dzisiejszych czasów jest to, iż owe odwieczne przywary natury ludzkiej dziś przybrały postać zorganizowanej struktury. Szambo się rozlało Kilka dni temu fala krytyki dosięgła Natalię Niemen za jej występ na konwencji wyborczej Andrzeja Dudy, kandydata PiS na urząd prezydenta RP. Zabolało! Ponieważ zabrakło argumentów merytorycznych, tradycyjnie rozpoczął się zmasowany hajt „ad personam”. Czegóż tam nie było! Zarzucono jej, że jako upadająca gwiazdka chce się polansować politycznie, jest „nawiedzoną wariatką”, „wypowiada się w tonie kaznodziei”, jest dewotką, ma „mózg zlasowany ideologią religijną”. Jak sama powiedziała, przyjmując zaproszenie, zaryzykowała. Dlaczego? Nie identyfikuje się z żadną partią, ale ma poglądy konserwatywne i tradycyjne. Sama zresztą mówiła o tym w trakcie wywiadu udzielonego stacji ATM: „Jesteśmy tutaj, bo wspieramy osoby, które całym swoim sercem, słowem, postępowaniem i swoimi, jak sądzę, zamierzeniami serca pragną, aby w naszej Polsce cały czas trwały, nie umierały, kwitły, wzrastały wartości tradycyjne. Wartości takie, jak Bóg. Ale żywy Bóg, nie tylko taki, który jest (jak) namalowany obrazek przed kościołem. Ale Ten, który naprawdę mieszka w sercu. Jeśli człowiek mu na to pozwoli, Bóg zamieszka w sercu - nie inaczej. Rodzina - drugi punkt. Cóż jeszcze? Honor. W takiej kolejności. A wtedy ojczyzna jest pełna piękna, dobra i tej siły, której na świecie pomalutku, pomalutku zaczyna brakować”. Tego krytycy, piejący na co dzień z zachwytu nad twórczymi wynurzeniami Czesława Mozila, Marii Peszek czy Macieja Maleńczuka, nie byli już w stanie zdzierżyć. Ich fani również. Szambo się rozlało. Ceną, jaką trzeba zapłacić za „łaskę pańską”, jest giętki kręgosłup, dobry wzrok i słuch, no i oczywiście posiadanie chorągiewki, która pozwoli szybko zorientować się, skąd wieje wiatr. Ceną, jaką trzeba zapłacić za „łaskę pańską”, jest giętki kręgosłup, dobry wzrok i słuch, no i oczywiście posiadanie chorągiewki, która pozwoli szybko zorientować się, skąd wieje wiatr. Dostało się Natalii Niemen nie tylko za udział w konwencji, ale też za występy na koncertach muzyki religijnej, za to, że dzieli się swoją wiarą, doświadczeniem mocy Bożego słowa, pokazuje, jak Jezus ją zmienił. Za krytykę pomysłów adopcji dzieci przez homoseksualistów, równościowych programów edukacyjnych, pigułki „dzień po”, nihilizmu w kulturze europejskiej. Nawet za słynny już koncert w opolskim amfiteatrze w 2103 r., kiedy zaśpiewała piosenkę „Dziwny jest ten świat” - przy pomocy elektronicznego kolażu - ze swoim ojcem Czesławem Niemenem. Zabolało, że swój występ na konwencji PiS zakończyła słowami: „Zostańcie z Bogiem! I pamiętajcie, człowiek bez Jezusa Chrystusa w sercu zawsze będzie na straconej pozycji! Chrystusa w sercu wam życzę”. Dla wielu to była niewyobrażalna potwarz i ciemnogród do kwadratu! Człowiek pogryzł psa! Ciekawe, że kiedy krytykowano Natalię Niemen za naruszenie granicy sztuka - polityka, zapanowała powszechna amnezja w kwestii udziału znanych osób w politycznych manifestacjach w całkiem nieodległej przeszłości. Jakoś nikomu nie przeszkadzała tam obecność Andrzeja Wajdy (i jego szczere wyznanie nt. „zaprzyjaźnionych z partią rządzącą mediów”), Daniela Olbrychskiego, Andrzeja Grabowskiego. - Ale oni byli po słusznej stronie - zauważą Państwo. I będziecie mieli stuprocenową rację! Natalia Niemen stanęła po niewłaściwej stronie. I jeszcze ośmieliła się mówić o zasadach. Tego mainstream tak łatwo nie przebacza! Ekspiacja jest możliwa (czytelnicy zapewne pamiętają kajania osób, którym zdarzyło się coś nieopatrznie „chlapnąć” np. na gejów, a potem na kolanach - na wizji! - przepraszać za swoją nielewomyślność), ale wymaga wielkiej pokory i pełnego „nawrócenia” na polityczną poprawność. Zasady nie są dziś w modzie. Człowiek z zasadami pachnie naftaliną. Jest śmieszny, „nie nadąża”, ma „mózg zlasowany ideologią religijną”. Po prostu średniowiecze i „wąsaty Janusz z Podkarpacia!” .Takich się do studiów telewizyjnych nie zaprasza, nie napisze o nich „Pudelek”, nie sadza się ich przed kamerami w telewizji śniadaniowej. Nie są atrakcyjni. Nie jest ciekawy facet, który 30 lat żyje z jedną żoną (i jest z nią szczęśliwy), a tym bardziej odrazą napawa kobieta, która realizuje się jako matka, gospodyni - opiekunka domowego ogniska. Plujący na groby bohaterów, „matka małej Madzi”, reżyserzy i aktorzy w pogoni za uznaniem i nagrodami bezczeszczący pamięć Polaków, obrotowi politycy, duchowni, co to są gotowi palić Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek przychodzą i znikają tak nagle, jak się pojawili. 15 Są do bólu przewidywalni i nie czują, skąd wieje wiatr. Bee! Niczym nie są w stanie zaskoczyć przeciętnego przeżuwacza popkultury! A przecież o to dziś chodzi najbardziej. W szkołach dziennikarskich uczy się m.in. takiego konstruowania informacji, które przyciągną widzów/słuchaczy. Np. czy informacja: „Pies pogryzł człowieka!” jest w stanie zatrzymać czyjąkolwiek uwagę? Bzdura. Codziennie setki psów gdzieś na świecie gryzą ludzi. A inna: „Człowiek pogryzł psa?!” To jest to! No więc szuka się takich osób, które „pogryzą” każdego, jeśli choć przez chwilę będą się mogli pogrzać w blasku fleszy. Naplują na orła, krzyż, historię. Flagę wetkną w psią kupę. Wzburzą, wygenerują emocje, ośmieszą, naruszą tabu. A zasady? Komu to jeszcze dziś potrzebne? Czy na pewno? Duma i honor! Ktoś ma normalną rodzinę. Jest szczęśliwy, nie podąża za koniunkturą, ale kieruje się w życiu zasadami, w które wierzy: wiernością, szlachetnością, honorem, prawdą. Mówi o nich innym. Czy taki nudziarz skupi na sobie uwagę innych? Wątpię. Może pogardzanych „prawicowych” oszołomów. Ale ci są „pod kreską”, czemu niedawno dało wyraz ministerstwo kultury, totalnie ignorując (podczas przyznawania dotacji) kilka konserwatywnych pism i jednocześnie nobilitując lewaków. Rzecz w tym, że ludzi z zasadami jest dużo. Ale w powszechnym przekazie są niewidzialni. Jakaś (niestety znaczna) część populacji, wychowywana w bezideowych szkołach, w rodzinach, które skupiły się na gonitwie za kasą, potrzebną do spłacania niespłacalnych „frankowych” kredytów, pozostająca na poziomie medialnego analfabetyzmu, nieczytająca książek i niezdolna do analizy rzeczywistości wykraczającej swoimi ramami poza treść „niusów” lokowanych na przesuwających się żółtych paskach telewizji informacyjnych, powoli dorasta do wizji świata, gdzie zasad nie ma. Dlatego takim szokiem były proste słowa Natalii Niemen. Może nawet wyrzutem sumienia! Cieszy fakt, że medialni hajterzy zostali „przykryci czapkami” przez ludzi, dla których stały się one ważne. O czymś istotnym przypomniały. To daje nadzieję. Zamiast pointy Chętnych do tego, aby wrzucić g… w wentylator, nie zabraknie. Sikających swego czasu do zniczy na Krakowskim Przedmieściu zapraszano potem do tefałenowskich studiów i przystrajano w glorię bohaterów. Z tego jest kasa. Plujący na groby bohaterów, „matka małej Madzi”, „artyści” znani z tego, że są znani, reżyserzy i aktorzy w pogoni za uznaniem i nagrodami bezczeszczący pamięć Polaków, obrotowi politycy, duchowni, co to są gotowi palić Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek przychodzą i znikają tak nagle, jak się pojawili. Nigdy nie dorosną do klasy Danuty Szaflarskiej, która niedawno świętowała swoje setne urodziny, formatu rotmistrza Pileckiego czy „Inki”, odwagi ks. Popiełuszki. Ci ostatni oddali życie za to, że mieli zasady - i nie sprzedali się, wzgardzili „łaską pańską”, choć musieli za to zapłacić najwyższą cenę. Wierzę mocno, że ich pamięć przetrwa. I że w ostatecznym rozrachunku to ich dziedzictwo zadecyduje, jaka będzie Polska. 16 EchoKatolickie Publicystyka numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. Sekta rozbiła mi rodzinę Ona i jej bliscy zaczęli krzywo patrzeć, gdy ktoś mnie odwiedzał - zaznacza Damian. Wydaje się, że groźni są sataniści czy sekty ekonomiczne lub te majstrujące nam w umyśle. Tymczasem wszystkie są niebezpieczne. Uznawani za łagodnych i dobrze wychowanych, świadkowie Jehowy (ŚJ) nie odbiegają od tego obrazu. Zniszczyli moją rodzinę i teraz muszę walczyć o syna - ostrzega Damian, który choć nigdy nie stał się jehowitą, ponosi konsekwencje związku z kobietą należącą do ŚJ. H Wierzyłem, że się uda Dorotę poznał przez znajomych. Była ich sąsiadką. Wprawdzie wspominali mu, że należy do ŚJ, ale Damian nie widział w tym żadnych przeszkód. Był przekonany, że skoro tak wiele małżeństw mieszanych żyje ze sobą i jest szczęśliwych, im też się uda. - Zakręciła mi w głowie tak, iż byłem gotów zrobić dla niej wszystko. Poza tym wkrótce okazało się, że będziemy mieli dziecko. Sprzedałem mieszkanie i wprowadziłem się do Doroty. Na remont jej domu wydałem wszystkie oszczędności, ale nie żałowałem ani grosza. Dorota była dla mnie bardzo dobra… - opowiada mężczyzna. - Nie namawiała mnie do wstąpienia do ŚJ. Nigdy też nie próbowała indoktrynować. Przynajmniej nie wprost. Owszem, przed narodzinami synka pytałem ją, co by zrobiła, gdyby nasze dziecko potrzebowało krwi. Odpowiedziała wymijająco, że scedowałaby decyzję na mnie, bo nie byłaby jej w stanie podjąć zgodnie z własnym sumieniem i wiarą. To była jedna z niewielu rozmów związana ze ŚJ. Dorota tłumaczyła mi jeszcze, że w jej domu nie obchodzi się urodzin, świąt, bo to bałwochwalstwo. Pamiętam też, iż nie zgodziła się pójść na pogrzeb mojej babci, wyjaśniając, że jej wyznanie na to nie pozwala. Czasami wychodziła na spotkania ŚJ, ale nie opowiadała mi, co się tam dzieje. Pamiętam, że pomyślałem wówczas, Fot. wikipedia.pl istorię Damiana przeczytałam na forum internetowym, gdzie opisywał swoje doświadczenia ze świadkami Jehowy. Udało mi się z nim skontaktować. Zgodził się opowiedzieć o tym, co go spotkało. - Niech będzie to przestroga dla tych, którzy naiwnie wierzą, że miłość zwycięży wszystko, nawet różnice nie do pogodzenia - mówi. Świadkowie Jehowy są znani z głoszenia nauk biblijnych „od domu do domu”. iż jej wiara jest raczej „letnia” i pewnie jest jehowitką tylko ze względu na rodzinę, która należała do zboru. O tym, jak bardzo się myliłem, przekonałem się dość szybko - wspomina Damian. Uświęca się mąż… Wszystko zaczęło się, kiedy na świat przyszedł synek. - Matka Doroty stwierdziła, że albo zostanę świadkiem, albo mam się pakować. Na początku myślałem, iż nie mówi poważnie. Wkrótce zaczęła się gehenna. Ubliżanie mi i wszystkiemu, co w jakikolwiek sposób łączy się z Kościołem katolickim, oczernianie mojej wiary i moich bliskich, którzy są katolikami. Najgorsze, że Dorota temu uległa - mówi ze smutkiem Damian, dodając, iż ze swoich zebrań z „sali królestwa” zaczęła przynosić coraz to nowe twierdzenia. - Często były to cytaty z Pisma Świętego ustawiające ją przeciwko mnie. Ja byłem w jej oczach niewierzącym. Zaczęła nawet przytaczać św. Pawła: „Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swojej żonie”, podkreślając, iż ona nasz związek uświęca i ma prawo do przekazywania swojej wiary. Dorota uważała, że ma jedyną rację, a wszystko, co przeczytała w „Strażnicy”, stało się dla niej dogmatem. ŚJ to sekta, która sieje nienawiść i rozbija rodziny, a ich doktryna tylko pozornie opiera się na Biblii. Zemsta Mężczyzna zagroził, że się wyprowadzi, ale zażąda też zwrotu kosztów poniesionych na remont domu. Wówczas Dorota założyła mu sprawę w sądzie o znęcanie się nad rodziną. Po pewnym czasie jednak wycofała pozew, prosząc, by spróbowali jeszcze raz. Zgoda nie trwała długo. Damian uznał, że rodzina Doroty chce się go pozbyć z domu, okradając jednocześnie z całego dorobku. Skierował sprawę do sądu o odzyskanie pieniędzy. Kobieta natomiast ponownie oskarżyła go o znęcanie się nad nią i synkiem. Zarzuciła Damianowi m.in., że chciał ją otruć. Gdy do niej zadzwonił, żądając wyjaśnień, bez ogródek przyznała, iż to zemsta za to, że nie wzięli ślubu cywilnego, a Damian nie chciał zostać świadkiem, przez co została zawieszona przez swoich współbraci ze zboru. Niech to będzie przestroga Mężczyzna, choć zameldowany w domu Doroty, postanowił się wyprowadzić. Miał dość. Bał się, że wpadnie w depresję albo coś sobie zrobi. Poza tym wszyscy sąsiedzi przestali się do niego odzywać, uważając go za damskiego boksera. Damian postanowił złożyć wniosek o sądowe uregulowanie kontaktów z synkiem. Chce zabierać go do siebie we wszystkie święta katolickie. Wie jednak, że nie będzie łatwo. Dorota zrobi wszystko, by odseparować go od dziecka. Damian otrzymuje też listowne i telefoniczne „ostrzeżenia”. Na skutek donosów współbraci Doroty omal nie stracił pracy. - Niech moja historia będzie przestrogą dla innych. ŚJ to sekta, która sieje nienawiść i rozbija rodziny, a ich doktryna tylko pozornie opiera się na Biblii - podkreśla. - Czasem wydaje nam się, że niebezpieczni są dla nas sataniści czy sekty ekonomiczne lub te majstrujące nam w umyśle. A tymczasem wszystkie są niebezpieczne. Uznawani za łagodnych i dobrze wychowanych, świadkowie Jehowy nie odbiegają od tego obrazu. Kogoś, kogo uważają za zdrajcę, traktują z niebywałą brutalnością - ostrzega md Damian. OKIEM DUSZPASTERZA: o. Jacek Salij OP, teolog, filozof Wojna religijna w domu M am za sobą wiele rozmów z mężami i żonami, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Ilekroć jedno z małżonków zostało świadkiem Jehowy, adwentystą lub zielonoświątkowcem, a drugie nie chce ulegle zgodzić się na jednostronne narzucenie domownikom licznych konsekwencji, jakie z tej decyzji wynikają - w rodzinie zaczyna dziać się źle. Związanie się współmałżonka ze świadkami Jehowy lub inną tego rodzaju grupą niemal automatycznie izoluje ich rodzinę od krewnych i znajomych. To nie jest nawet tak, że zainteresowania takiego nowego adepta jehowitów czy adwentystów są monotematycznie religijne. Takiego człowieka praktycznie nie interesują bowiem pytania o sens życia, nie da się z nim rozmawiać nawet na temat Boga i Jego doskonałości ani na temat pogłębiania się w życiu modlitwy. Jedyne, co go naprawdę interesuje i o czym wyłącznie chce mówić, to polemiczna wobec wiary katolickiej doktryna jego sekty. Nic zatem dziwnego, że ludzi męczą sytuacje towarzyskie, w których niemożliwa jest zwyczajna rozmowa na różne tema- ty - i unikają takiej rodziny. Ten proces izolowania się od dotychczasowego środowiska dokonuje się niezależnie od tego, czy współmałżonek jest katolikiem, członkiem jakiegoś innego wyznania, czy też człowiekiem religijnie obojętnym lub niewierzącym. Jednak nie tylko znajomi powoli izolują się od takiej rodziny. Również ona sama - chce czy nie chce stopniowo oddala się od społeczeństwa. Na czym socjologicznie polega przejście do jehowitów, zielonoświątkowców czy adwentystów? Kiedy czyta się teksty kolportowane przez te grupy religijne, rzuca się w oczy, że ludzkie społeczeństwo jest tam widziane dychotomicznie. Z jednej strony jest olbrzymia większość ludzi pogrążonych w grzechu i błędzie, a zatem zmierzających do wiecznej zagłady. Z drugiej zaś strony są świadkowie Jehowy albo inna grupa różniąca się od wszystkich pozostałych tak, jak światło od ciemności. Żeby uzyskać tak dychotomiczny obraz społeczeństwa, wystarczy tylko w dwóch miejscach odejść od prawdy: trzeba wytrwale potępiać i oczerniać tych innych (tak się składa, że szczególnie ulubionym obiektem demonizowania w pismach wymienionych grup religijnych jest Kościół katolicki), siebie zaś należy idealizować. Toteż grupy te uwielbiają przedstawiać się jako odnowienie wspólnot pierwszych chrześcijan, z tą jednak różnicą, że listy apostolskie wspominają nawet o ciężkich grzechach, jakie zdarzały się w tamtych wspólnotach, natomiast jehowici oraz inne grupy tego rodzaju są, rzecz jasna, wolni od jakichkolwiek poważniejszych grzechów. Co się osiąga poprzez uwierzenie w ten dychotomiczny opis społeczeństwa? Ogromnie wiele! Skoro świat zewnętrzny jest tak głęboko pogrążony w niegodziwości, to wolno uprawiać grupowy autyzm: odciąć się od tego świata, nie współuczestniczyć w nim, tworzyć świat własny. Świat zewnętrzny nie ma w sobie nic, co mogłoby wzbogacić, nie ma też w nim nic, co zasługiwałoby na dialog. W świecie zewnętrznym dwie tylko rzeczy interesują grupę autystyczną: potępianie go oraz werbowanie stamtąd nowych członków. W wielu rodzinach mamy do czynienia właśnie z inwazją świata autystycznego, który zawładnął już jednym z członków rodziny, a chciałby połknąć wszystkich. To zrozumiałe, że katolik się przed tym broni, próbując przekonać współmałżonka, że skoro został świadkiem Jehowy, niech stara się nim być mniej więcej w taki sposób, w jaki luteranin jest luteraninem, katolik katolikiem, a kalwinista kalwinistą, tzn. bez potępiania innych, bez pogardy dla tradycji ojczystych, bez izolowania się od kultury i zaangażowań społecznych, bez tego potwornego monopolu zainteresowań prozelickich, który kompromituje nawet samą wiarę w Boga. Czy wolno w sytuacji takiej wojny religijnej opuścić swojego współmałżonka? Jak wiadomo, Kościół, choć z wielkim bólem, dopuszcza separację małżonków. Kanon 1153 mówi o tym następująco: „Jeśli jedno z małżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa, lub w inny sposób czyni zbyt trudnym życie wspólne, tym samym daje drugiej stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, również własną powagą”. NOT. JKD rozmowy echa www.echokatolickie.pl Opinie Prosząc o łaskę zdrowia 17 Z ks. prof. Kazimierzem Matwiejukiem, wykładowcą liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II, rozmawia Monika Lipińska. W naszej diecezji przybywa parafii, w których są organizowane modlitwy w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga. Dlaczego przyciągają one rzesze wiernych? Rzeczywiście, oprócz Dnia Chorego obchodzonego 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, niektórzy duszpasterze w ciągu roku organizują w swoich parafiach systematyczne lub okazjonalne spotkania modlitewne o uzdrowienie. Duża frekwencja świadczy o głębokim przekonaniu, że wszelkie uzdrowienia pochodzą od Boga. Jest też wyrazem wiary, iż Jezusowe zapewnienie: „o cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje” (J 16,23), jest ciągle aktualne. Dzięki adoracji eucharystycznej człowiek potrafi łatwiej zrozumieć sens wydarzeń, w których na co dzień uczestniczy, i przyjmować także trudne doświadczenia, również chorobę i cierpienie, które Opatrzność na niego dopuszcza. Modlitwa o uzdrowienie była tematem spotkania biskupa siedleckiego z księżmi naszej diecezji. Odbyło się ono 31 stycznia. Z czego wynika troska o właściwe przygotowanie i przeprowadzenie tego rodzaju modlitw? Niepokoi zjawisko tworzenia wokół nich sensacji. Niektórzy organizatorzy przejawiają wielką kreatywność w kształtowaniu tych spotkań, bardziej rozbudzając emocje uczestników, niż respektując dyscyplinę kościelną, która zawsze domaga się roztropności oraz posłuszeństwa Kościołowi. Zdarza się również, że prowadzący modlitwy o uzdrowienie wprowadzają różne znaki i wymyślają formuły, które osłabiają świadomość, że to Bóg jest źródłem wszelkich łask, a nie Matka Boża czy święci, a tym bardziej jakiś udziwniony obrzęd. U osób religijnie wrażliwych takim działaniem wywołują niepokój, zaś w ludziach o płytkiej, czasem dewocyjnej pobożności budzą, a nawet intensyfikują pretensjonalność. Ci drudzy domagają się coraz to nowych form, bo te stosowane zgodnie z nauką Kościoła wydają się nieskuteczne. Stąd potrzeba ewangelizacji uczestników takich spotkań. Jakie dokumenty wyrażają oficjalne stanowisko Kościoła w sprawie modlitw w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga? Stolica Apostolska omawia tę kwestię w „Instrukcji o modlitwach o uzdrowienie od Boga” z 14 września 2000 r., autorstwa Kongregacji Nauki i Wiary. Zawiera ona teologiczne uzasadnienie dla takiej formy modlitw oraz określa zasady ich przeprowadzania. Wydaje się, że w niektórych przypadkach duchowni zaangażowani w organizowanie spotkań modlitewnych o uzdrowienie nie zadali sobie trudu przyswojenia nauczania Kościoła w tej kwestii. A właśnie to skutecznie zabezpiecza zarówno przed samowolą, brakiem poszanowania dla Bożego objawienia i misteriów Chrystusa, jak i przed bezkrytycznym oczekiwaniem na natychmiastową ingerencję Boga. Jak należy korzystać z liturgicznych form modlitwy o uzdrowienie? Treść form liturgicznych tłumaczy soborowa definicja liturgii. „Słusznie zatem przeto uważa się liturgię za wypełnianie kapłańskiej funkcji Jezusa Chrystusa; w niej przez znaki dostrzegalne wyraża się i w sposób właściwy dla poszczególnych znaków dokonuje uświęcenie człowieka, a Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa ze swymi członkami, sprawuje pełny kult publiczny” (Konstytucja o liturgii świętej, nr 7). Liturgia jest miejscem i sposobem doświadczania zbawczej obecności paschalnego Chrystusa. W czynnościach liturgicznych najistotniejsze jest uświęcające działanie Boga. Odpowiedzią człowieka uświęcanego staje się kult, czyli uwielbienie Boga. Te dwa elementy występują w każdej czynności liturgicznej: sakramentach, sakramentaliach, liturgii godzin i celebracjach roku liturgicznego. Człowiek wierzący doświadcza w nich, w różny sposób, zbawczej obecności zmartwychwstałego Pana. Formy modlitwy o uzdrowienie zawarte są w księgach liturgicznych zatwierdzonych przez kompetentną władzę kościelną. W Mszale rzymskim znajduje się formularz mszalny za chorych. Podczas sprawowania Najświętszej Eucharystii, także według tego formularza, nie wolno wprowadzać żadnych liturgicznych czy pozaliturgicznych modlitw o uzdrowienie, oprócz specjalnej intencji w modlitwie wiernych. Czy adoracja Najświętszego Sakramentu jest formą modlitwy o uzdrowienie? Wspomniany dokument Stolicy Apostolskiej przypomina, że podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu nie można wysuwać na pierwszy plan pragnienia uzdrowienia chorych. Wówczas wystawienie zatraca własną celowość. Adoracja eucharystyczna ma prowadzić wiernych do uznania przedziwnej obecności Chrystusa i zaprasza ich do duchowego zjednoczenia z Nim, zjednoczenia, które swój szczyt znajduje w Komunii sakramentalnej. Adoracja jest szczególnym wyrazem uwielbienia obecności zmartwychwstałego Chrystusa. Staje się ona przedłużeniem Jego sakramentalnej obecności po zakończeniu celebracji Ofiary eucharystycznej. Obecność zmartwychwstałego Pana w sakramencie Eucharystii czyni Go Emmanuelem, Bogiem bliskim wszystkich ludzkich spraw. On daje siebie w Komunii św. poza Mszą św. tym wyznawcom, którzy naznaczeni są cierpieniem. Jego wyznawcy mogą Go adorować. Dzięki adoracji eucharystycznej człowiek potrafi łatwiej zrozumieć sens wydarzeń, w których na co dzień uczestniczy, i przyjmować także trudne doświadczenia, również chorobę i cierpienie, które Opatrzność na niego dopuszcza. Wtedy łatwiej jest wszystko czynić na chwałę Boga. Dlaczego celebracja słowa Bożego stanowi formę modlitwy o uzdrowienie? W modlitwach w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga chodzi nie tylko o uzyskanie łaski zdrowia, ale także przyjęcie choroby i cierpienia jako formy uczestnictwa w zbawczym cierpieniu Jezusa. Ponieważ ma ono moc uzdrawiania. Gdy setnik z Kafarnaum zwrócił się do Jezusa w sprawie sparaliżowanego i bardzo cierpiącego sługi, powiedział On: „Przyjdę i uzdrowię go”. Wtedy dowódca pogański rzekł: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”. Jezus pochwalił jego wiarę i powiedział: „«Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie” (Mt 8,8-13). Słowo Boże nie jest tylko informacją o Bogu, który uzdrawiał, ale uobecnia Go i aktualizuje Jego zbawcze ingerencje. Stanowi element zbawczego dialogu Boga z człowiekiem, bo „gdy w Kościele czyta się Pismo Święte, On sam przemawia” (KL art. 7). Odpowiedzią słuchaczy jest wiara. Ta bowiem rodzi się ze słuchania orędzia zbawienia (Rz 10,17). To właśnie wiara religijna stanowi istotną wewnętrzną dyspozycję człowieka modlącego się o uzdrowienie. Wiara to „tak” człowieka, które pozwala, aby Boże myśli weszły do jego myśli. To przylgnięcie rozumu i woli do Bożej prawdy. Ta zaś nie pokrywa się z oczywistością naukową. Wiara religijna opiera się na świadectwie Boga. Owszem, jest ona zgodna z rozumem człowieka i wewnętrznie logiczna, ale swą wartość otrzymuje z nadprzyrodzonego działania Ducha Świętego. Wiara jest „sprawnością”, wlaną razem z łaską chrztu, do przyjęcia Boga. To także akt osobisty i osobowy człowieka, który jako osoba rozumna i wolna potrafi zaufać osobowemu Bogu. Wiara manifestuje się życiem z wiary. A ono polega na kierowaniu się logiką Ewangelii, a nie jakąkolwiek poprawnością, także polityczną czy ideologiczną lub partyjną. Co charakteryzuje pozaliturgiczne wspólnotowe spotkania modlitewne o uzdrowienie? Najpierw ważna konstatacja: winny być one prowadzone w odmienny sposób od celebracji liturgicznych. Mogą mieć formę katechezy połączonej ze świadectwami. Podczas takich spotkań można stosować formy mo- dlitwy spontanicznej lub wykorzystując teksty modlitewne, poprawne teologicznie. Można odmawiać różaniec z dopowiedzeniami. Jest możliwe, aby podczas takich modlitw stosować gest włożenia rąk, gest błogosławieństwa w imię Boga, przypominający także o uświęcającym działaniu Ducha Świętego w Kościele. Można organizować adorację krzyża i ucałowanie relikwii świętych, jak też odbywać procesje. Jest rzeczą konieczną, by przewodniczący spotkaniom modlitewnym kontrolowali emocje zgromadzonych oraz zapobiegali ewentualnym wybuchom histerii. Mają zadbać o to, by forma tych spotkań nie wywoływała sensacji oraz nie była sztuczna i teatralna, jak też dołożyć wszelkich starań, by tworzyć i utrzymać w zgromadzeniu atmosferę prawdziwej pobożności. Winni zachować niezbędną roztropność, jeżeli wśród uczestników nastąpi uzdrowienie. Czy organizatorzy spotkań modlitewnych o uzdrowienie są charyzmatykami? Niektóre grupy lub ich liderzy przypisują sobie czasem domniemany charyzmat uzdrawiania. Kościół, w oparciu o Boże objawienie, potwierdza istnienie charyzmatów, bo „jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu” (1Kor, 12,8-9). To Duch Święty, a nie wspólnota modlitewna, jest dawcą charyzmatów. Jeśli ktoś taki duchowy dar otrzymał, to jego działanie jest zawsze ukierunkowane na budowanie jedności Kościoła. Korzystanie z tego daru dokonuje się w posłuszeństwie Kościołowi. Jeśli posłuszeństwa brak, to znak, że człowiek staje się narzędziem złego ducha. Jak teologia uzasadnia praktyki modlitw o uzdrowienie? Chrystus zachęca, aby odkupieni przez niego grzesznicy z ufnością zwracali się do Boga w różnych swoich potrzebach. „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą” (Mt 7,7). Tajemnica wysłuchania jest w Bogu, który zawsze wysłuchuje, jeśli to jest potrzebne dla zbawienia proszącego czy jego bliźnich. Ale skuteczność modlitwy zależy w pewnym zakresie od człowieka. Człowiek otwarty przez wiarę na Boga rozumie, że modlitwa nie jest „szantażem” wobec Niego, ale pokornym: „Jeśli chcesz, użycz łaski, o którą proszę. Jednak nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. W modlitwach w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga chodzi nie tylko o uzyskanie łaski zdrowia, ale także przyjęcie choroby i cierpienia jako formy uczestnictwa w zbawczym cierpieniu Jezusa. Cierpienie jest łaską, owszem, trudną łaską. Chrystus zapewniał nawróconego Szawła: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12,9). Św. Paweł, rozumiejąc znaczenie cierpienia, z pokorą wyznaje: „w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1,24). Dziękuję za rozmowę. 18 EchoKatolickie publicystyka numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. Pomysłów nam nie brakuje Wystarczy gen pomagania, zapał i życiowy optymizm - tłumaczy prezes siedleckiego KSN. I zaprasza! - Na równi z osobami, które chciałyby zaangażować się w działalność stowarzyszenia w charakterze wolontariuszy, poszukujemy też nowych członków. Atmosfera podczas zajęć jest świetna - zachwala. H AGNIESZKA WARECKA asło „integracja” w minionych latach zostało odmienione przez wszystkie możliwe przypadki. I dobrze! Cieszy zaangażowanie, z jakim osoby niepełnosprawne realizują swoje pasje, i determinacja ludzi dobrej woli ofiarowujących swój czas, by spieszyć z pomocą potrzebującym. Obecność osób o kulach czy na wózkach na ulicach, ich udział w kulturalnej ofercie miasta zależna jest bowiem - co potwierdza prezes siedleckiego stowarzyszenia - od zaangażowania wolontariuszy. Sami nie zawsze mogą dotrzeć na koncert czy zajęcia… Pomagając, można zyskać po stokroć więcej! Przyjście do nas nic nie kosztuje - zachęca. Czuje, że nie jest sam Kiedy umawiamy się na rozmowę, członkowie tutejszego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych Diecezji Siedleckiej są po udanym balu karnawałowym, który odbył się w murach „Medyka”, a tuż przed atrakcyjnym spotkaniem w związku z tłustym czwartkiem. Ostatki przypadające 17 lutego planują spędzić z kolei w siedleckim Domu Pomocy Społecznej „Dom nad Stawami”. W programie dnia - jak zawsze są m.in. występy i świetna zabawa… - Każda okazja jest dobra do integracji, wyjścia z czterech ścian, przebywania ze sobą, wymiany doświadczeń - Beata Grochowska nie ukrywa, że członków stowarzyszenia, któremu przewodzi, nie trzeba specjalnie namawiać do zaangażowania. - Lata spędzone na wspólnych zajęciach, wakacyjne wyjazdy robią swoje, a nawiązywane kontakty zacieśniają się następnie podczas spotkań na gruncie prywatnym. Człowiek czuje, że nie jest sam, kiedy zaś jeszcze jego twór- czość natrafia na uznanie, zyskuje dodatkową pewność siebie i zapał wnioskuje. Wzruszą i rozśmieszą Szlifowaniu talentów członków siedleckiego oddziału KSN służą m.in. cotygodniowe zajęcia plastyczne. Gromadzą się w każdy piątek, start: 15.30! W ramach dwugodzinnych spotkań sekcji powstają prace zróżnicowane zarówno pod względem technicznym, jak i tematycznie. - Stosujemy recykling. Z plastikowych butelek czy rolek po papierze powstają piękne kwiaty albo ramki. W związku z planowanym kiermaszem wielkanocnym na topie jest teraz m.in. wiklina papierowa, wykorzystujemy metodę origami - o „owocach” sekcji Bożena Wójcik, wolontariuszka sprawująca pieczę nad artystycznymi poczynaniami KSN-owiczów, mogłaby opowiadać godzinami. Tymczasem stałym punktem harmonogramu cieszącym się niesłabnącą popularnością wśród członków stowarzyszenia jest też kółko teatralne. - Zamierzamy reaktywować je od marca - zdradza B. Grochowska, dodając, iż finałem wielotygodniowych prób poświęconych m.in. na opanowanie ról stanie się przewidziany na czerwiec Przegląd Twórczości Scenicznej Osób Niepełnosprawnych. Czym zaskoczą tym razem? Tego jeszcze nie wiedzą, pewne jest natomiast, że jak zawsze wzruszą i rozśmieszą. - Ostatnie tygodnie ubiegłego roku poświęciliśmy przygotowaniu jasełek - wspomina moja rozmówczyni z uwagą, iż efekt pracy zaprezentowali podczas dorocznego spotkania świątecznego, które odbyło się w jedną z niedziel stycznia w siedzibie siedleckiej Caritas. Wspólne kolędowanie zgromadziło liczne grono uczestników i ich bliskich. - Zaproszeni zostali też szefowie instytucji, z którymi nasz oddział współpracuje na co dzień. Łącznie zebrało się ponad 80 osób Prośba o pomoc! O członkostwie w stowarzyszeniu decyduje podpisanie deklaracji i uiszczenie opłaty w wysokości 5 zł miesięcznie. Wolontariusze - na co zwraca uwagę pani prezes - są zwolnieni z ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Na funkcjonowanie w obecnej formie siedleckiemu oddziałowi KSN pozwalają m.in. dotacje pozyskiwane z PFRON, Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie czy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Wiadomo jednak, że nie są one wystarczające… Ludzie dobrej woli, którzy mogą i zechcą pomóc osobom niepełnosprawnym zrzeszonym w siedleckim stowarzyszeniu, proszeni są o dokonywanie wpłat na numer konta: 08 9194 0007 0000 2280 2000 0010 (Bank Spółdzielczy w Siedlcach) bądź przekazanie 1% podatku na rzecz KSN Diecezji Siedleckiej - KRS: 0000405015 - z dopiskiem „oddział Siedlce”. Biuro siedleckiego oddziału KSN mieści się przy ul. Bema 22. Czynne jest w środy i piątki, między 15.30 a 17.00. Więcej informacji pod nr. tel.: 532-459-426. Zachęcamy do zapoznania się z - adresowaną bądź co bądź do wszystkich ofertą! - Każda okazja jest dobra do integracji, wyjścia z czterech ścian, przebywania ze sobą, wymiany doświadczeń - Beata Grochowska nie ukrywa, że członków stowarzyszenia, któremu przewodzi, nie trzeba specjalnie namawiać do zaangażowania. - Lata spędzone na wspólnych zajęciach, wakacyjne wyjazdy robią swoje, a nawiązywane kontakty zacieśniają się następnie podczas spotkań na gruncie prywatnym. kuje dodatkową pewność siebie i zapał - wnioskuje. - sygnalizuje prezes KSN. Mniej oficjalną część spotkania poprzedziła uroczysta Msza św. w katedrze. Formacja religijna członków to bowiem kolejna - nie mniej istotna - sfera działalności stowarzyszenia. Chcieliby, a nie mogą W każdą ostatnią niedzielę miesiąca członkowie stowarzyszenia wraz z sympatykami gromadzą się na Mszy św. o 15.00 w kaplicy sióstr sakramentek przy ul. Rawicza w Siedlcach. Wcześniej Eucharystia sprawowana była w kaplicy przy kościele Ducha Świętego. Zmiana podyktowana została względami @praktycznymi. - Przez wiele lat siedzibę oddziału KSN stanowił lokal przy ul. Kilińskiego - tłumaczy B. Grochowska, nie ukrywając, iż lokalizacja w centrum miasta była atutem. Zanim jednak naświetli bieżące problemy, akcentuje, iż formacja pełni w życiu KSN-owiczów nieocenioną rolę. - Comiesięczną Mszę św. poprzedzają zajęcia piątkowego kółka muzycznego prowadzonego przez Magdę Grunt. Osoby należące do sekcji troszczą się następnie o uroczystą oprawę liturgiczną Eucharystii - tłumaczy. Pod hasłem spotkań w aktualnej siedzibie stowarzyszenia - lokalu przy ul. Bema 22 - upływa też druga niedziela miesiąca. Pytana o frekwencję podczas spotkań, moja rozmówczyni nie ukrywa, że uczestników mogłoby być znacznie więcej. - W zajęciach bierze udział średnio ok. 40 osób. Stowarzyszenie liczy natomiast ok. 60 członków. Jest wielu KSN-owiczów, którzy chcieliby bywać u nas regularnie - niestety, nie ma ich kto dowieźć. Problemem jest zbyt mała liczba wolontariuszy - podsumowuje. Czas świątecznej oferty Potowarzyszyć w drodze na zajęcia, zabrać na spacer, pomóc w zakupach czy domowych porządkach… - form zaangażowania skutkującego wsparciem osób niepełnosprawnych należących do KSN jest wiele. - Na stałe mamy ok. 20 wolontariuszy - wyjaśnia B. Grochowska. Jak zaznacza, świadomie nie używa słowa „współpracujemy”, tylko: „mamy”, „są z nami”. Wolontariusze stają się bowiem niejako z automatu członkami stowarzyszenia. - Do KSN należą osoby niepełnosprawne jeżdżące na wózkach. Bliscy, z uwagi na godziny otwarcia biura, nie zawsze mogą towarzyszyć im w drodze na zajęcia. Stąd pomoc wolontariuszy, którzy mogliby bezpiecznie dowieźć ich na spotkania, jest nieoceniona - podkreśla szefowa stowarzyszenia z uwagą, iż do ul. Bema, moim zdaniem Beata Grochowska prezes oddziału KSN w Siedlcach Zaangażowanie w działalność naszego stowarzyszenia, zarówno w charakterze uczestnika, jak i wolontariusza, staje się źródłem radości i satysfakcji. Nie sztuką jest bowiem dawać… Wielką wartość ma też umiejętność przyjęcia pomocy. Nikt z nas nie powinien tkwić w czterech ścianach. Siedzenie w domu to zamykanie się na świat i ludzi. Działalność w ramach Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych jest natomiast doskonałą okazją do nawiązania nowych kontaktów. Znajomości przenoszą się następnie na grunt prywatny. Człowiek zauważa, że problemy, które dla niego wydawały się końcem świata, dotykają też innych ludzi. Udział w zajęciach kółka plastycznego czy teatralnego to wreszcie okazja do nauki czegoś nowego, poznania siebie, sprawdzenia się w określonych rolach. Pomysłów nam nie brakuje - podstawa to chętni, z którymi można je realizować, i środki finansowe umożliwiające przełożenie Not. WA teorii na praktykę. gdzie obecnie mieści się biuro, docierają autobusy komunikacji miejskiej: „trójka” i „czwórka”, a opiekun osoby niepełnosprawnej ma zapewniony darmowy przejazd. Zaangażowanie w prace KSN to również możliwość odbycia praktyk wymaganych tak na studiach, jak i w szkole. - Najważniejsza jest jednak satysfakcja, jaką daje świadomość udzielenia pomocy. Wprawdzie wolontariuszami są u nas głównie ludzie młodzi, nie ma jednak ograniczeń wiekowych. Wystarczy gen pomagania, zapał i życiowy optymizm - zaznacza B. Grochowska. I zaprasza! - Na równi z osobami, które chciałyby zaangażować się w działalność stowarzyszenia w charakterze wolontariuszy, poszukujemy też nowych członków. Atmosfera podczas zajęć jest świetna - zachwala. „Podopieczni” kółka plastycznego pracują aktualnie nad… ofertą świąteczną. - W weekend 21-22 marca w Arche odbędzie się wystawa rękodzieła artystycznego, podczas której planujemy zaprezentować nasze prace. Mieszkańcom pokażemy się także podczas Dni Siedlec oraz Jarmarku św. Stanisława. Cel uświęca środki żartuje moja rozmówczyni, a ten jest nie byle jaki! W ramach tegorocznego tzw. letniego pleneru artystycznego KSN-owicze planują wyjazd nad morze. Warunkiem wcielenia zamiarów w życie jak zawsze jednak są… pieniądze. Stąd kolejny apel - o wsparcie! publicystyka www.echokatolickie.pl P Sny o imperium Ofiary to cena, jaką ludzie płacą za dążenie Putina do odbudowy imperium. Przez wiele lat Europa postrzegała Rosję taką, jaką chciała ją widzieć. Wojna na Ukrainie pokazała prawdziwe oblicze Rosji. Zresztą nie po raz pierwszy. Opinia międzynarodowa wolała jednak nie dostrzegać ani ludobójstwa w Czeczenii, ani agresji na Gruzję. W Czeczenii na oczach świata, według różnych szacunków, zamordowano 200-300 tys. ludzi, w tym kilkadziesiąt tysięcy dzieci. W obozach filtracyjnych nadal morduje się i torturuje ludzi. Do powszechnie stosowanych metod należy przetrzymywanie w wodzie, rażenie prądem, piłowanie zębów, zrywanie paznokci, bicie i głodzenie. Rosjanie w Czeczenii prowadzą politykę eksterminacji, której celem jest wyniszczenie narodu. W 2008 r. armia rosyjska zajęła dwie gruzińskie prowincje - Abchazję i Osetię Południową. Formalnie ogłosiły one niepodległość, ale faktycznie zostały anektowane przez Rosję. Po zakończeniu działań wojennych Rosjanie zamknęli swój rynek na towary gruzińskie. W tym przypadku ponieśli jednak porażkę, bo dzięki temu Gruzini znaleźli nowe rynki zbytu i uniezależnili się gospodarczo od Rosji. Wojna o Ukrainę Po Gruzji przyszła kolej na Ukrainę. Zdobycie jej pozwoli Rosji podjąć ekspansję w Europie Środkowej. Ekspansję, której celem jest ponowne podporządkowanie byłych Krajów Demokracji Ludowej. Putin zatem nie jest zainteresowany zajęciem tylko części Ukrainy, ale parciem do podboju całego kraju. Rosjanie nie traktowali nigdy serio niepodległości byłych Republik Radzieckich. Najlepszym przykładem jest Białoruś, którą udało im się zwasalizować. Rosjanom nie powiódł się jednak eksperyment z Janukowyczem na Ukrainie. Nie docenili hartu społeczeństwa ukraińskiego, które dąży do zbudowania państwa obywatelskiego. Rządy Janukowycza nie zakończyły się jednak dla Kremla całkowitym niepowodzeniem. W tym czasie udało się sparaliżować funkcjonowanie instytucji państwowych. Ukraińcy muszą dzisiaj nie tylko prowadzić wojnę, ale również budować struktury demokratycznego państwa. Bezradność Europy Ta wojna nie toczy się tylko o Ukrainę. Stawką jest podbój kontynentu. Na pytanie, gdzie się Putin zatrzyma, jest tylko jedna odpowiedź. Tam, gdzie zostanie zatrzymany. Europa nie umie stanowczo reagować nie tylko w kwestii Ukrainy. Co zrobiono w sprawie uwolnienia Estona Kohveporwa, oficera estońskiego, porwanego 5 września ubiegłego roku przez rosyjskie służby specjalne? Uprowadzono go z terytorium Unii Europejskiej. Czy oburzeni Europejczycy wyszli na ulice miast, aby zaprotestować przeciwko pogwałceniu zasad prawa międzynarodowego przez stronę rosyjską? 18 września 1995 r. Białorusini zestrzelili balon sportowy biorący udział w międzynarodowych zawodach o puchar Gordona Benetta. Zginęły wtedy dwie osoby. Rosyjskie samoloty wojskowe naruszają przestrzeń powietrzną państw europejskich i nic się nie dzieje. Putin z jednej strony straszy, a z drugiej buduje politycz- Fot. arch. od wpływem kijowskich wydarzeń protesty rozlały się na cały kraj. 21 lutego ubiegłego roku Janukowycz uciekł do Rosji. Wydawało się, że to był już koniec przelewu krwi. Niestety, to dopiero początek. Szacuje się, że w konflikcie na Ukrainie zginęło dotychczas 50 tys. ludzi. Ukraina - rok później Pod wpływem kijowskich wydarzeń protesty rozlały się na cały kraj. Mija rok od masakry ludności cywilnej na ulicach Kijowa. 18 lutego 2014 r., w 90 dniu protestów na Majdanie, siły rządowe przy pomocy rosyjskich doradców rozpoczęły krwawą rozprawę z demonstrantami. Walki trwały trzy dni. Zginęło kilkaset osób, liczba rannych była znacznie większa. ne zaplecze w Europie, aby rozsadzić Unię od środka. Polska w potrzasku I u nas również zaczynają aktywniej działać „przyjaciele” Putina. Stare, sprawdzone metody, jeszcze z czasów przedrewolucyjnej Rosji. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma najmniejszego znaczenia, jakie stanowisko zajmujemy w sprawie ukraińskiej. Polska jest na celowniku Rosji i może to zmienić tylko zatrzymanie postępów armii rosyjskiej przez Ukraińców. Jeszcze przed rozpoczęciem protestów na Majdanie miała miejsce w Moskwie demonstracja pod hasłem „Rosja od Warszawy do Port Artur”. We wrześniu 2013 r. armia rosyjska i białoruska ćwiczyła zrzucanie bomby atomowej na Warszawę. Aleksander Dugin, ideolog rosyjskiego neoimperializmu, głosi, że Rosja nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej postaci. Prezydent Lech Kaczyński widział możliwość powstrzymania ekspansji rosyjskiej przez solidarność państw regionu. I nie był w tym gołosłowny. W sierpniu 2008 r. w Tbilisi powie- Trzeba pamiętać, że nie ma najmniejszego znaczenia, jakie stanowisko zajmujemy w sprawie ukraińskiej. Polska jest na celowniku Rosji i może to zmienić tylko zatrzymanie postępów armii rosyjskiej przez Ukraińców. dział: „Jesteśmy tutaj, przywódcy pięciu państw: Polski, Ukrainy, Estonii, Łotwy i Litwy. Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi ze Wschodu pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy: nie!”. Nasze dzisiejsze problemy są po części konsekwencją niezrealizowania sprzed blisko 100 laty planów federacyjnych Józefa Piłsudskiego. Niestety, stało to się również z winy samych Polaków. Marszałek uważał, że tylko Polska w sojuszu z Białorusią i Ukrainą może przeciwstawić się zakusom dwóch agresywnych sąsiadów. Myśmy wszystko zapomnieli Nikomu nie chodzi o budowanie w społeczeństwie wrogości wobec Rosji. Natomiast musimy otwarcie powiedzieć, że polityka imperialna prowadzona przez Kreml zagraża niepodległości naszego państwa. Zapewnienia niektórych polityków, że odbudują dobre relacje z Rosją, są tak naprawdę zabieganiem o otrzymanie w przyszłości roli zarządców rosyj- Opinie 19 skiej kolonii. Jak wyglądała polityka rosyjska na naszych terenach? Wystarczy przypomnieć sobie represje stosowane wobec unitów stawiających opór przeciwko przymusowemu nawracaniu na prawosławie. Serwilistyczny stosunek do wydarzeń na Ukrainie jest odrzuceniem tradycji przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, której sukcesorami oprócz Polaków są Ukraińcy, Białorusini, Litwini i Łotysze. W okresie zaborów politykę rusyfikacji prowadzono wobec wszystkich narodów zamieszkujących tereny dawnego państwa polsko-litewskiego, które znalazły się w granicach Imperium Rosyjskiego. W przypadku ludności ukraińskiej, białoruskiej czy litewskiej polityka ta nierozerwalnie związana była z budowaniem wrogości wobec Polaków. Skutki jej odczuwalne były jeszcze długo po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Współcześnie nasze Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego promuje publikowanie przez polskich naukowców na Białorusi i Ukrainie prac w języku rosyjskim, a nie białoruskim czy ukraińskim. Nowe Monachium W ten sposób wielu publicystów określa zawarte kilkanaście dni temu porozumienie w Mińsku. Analogia nasuwa się sama. W 1938 r. przywódcy Anglii i Francji sądzili naiwnie, że kosztem Czechosłowacji uratują pokój. Układ monachijski przyspieszył tylko wybuch wojny. Porozumienie z Mińska jest jedynie przerwaniem na pewien czas ognia. Konflikt na Ukrainie zakończyć się może tylko kapitulacją armii ukraińskiej lub klęską Putina. Upadek Ukrainy jeszcze tylko rozzuchwali politycznego gangstera. Apetyt Putina - jak powiedział prezydent Petro Poroszenko - jest większy niż Ukraina. Putin wychował się w atmosferze nieuchronnego starcia z Zachodem. I dziś tę lekcję próbuje odrobić. Wzorem dla niego nie jest jednak Monachium, ale Jałta. W Monachium Hitler uzyskał tylko zgodę na zajęcie terenów zamieszkałych przez ludność niemiecką. Natomiast w Jałcie dokonano podziału kontynentu europejskiego na strefy wpływów. Bez większego echa przeminęło odsłonięcie w 70 rocznicę konferencji jałtańskiej pomnika Wielkiej Trójki: Winstona Churchilla, Franklina D. Roosevelta i Józefa Stalina. Z jednej strony postument ten wyraża główne założenie programu politycznego Putina, polegające na przywróceniu podziału jałtańskiego. Z drugiej jest rehabilitacją Stalina, twórcy radzieckiej (rosyjskiej) potęgi. Zbrodnie rosyjskie Rosjanie rozstrzeliwują, torturują i upokarzają ukraińskich jeńców wojennych. Obcinają im ręce, uszy i genitalia. To nas jednak nie powinno dziwić. Większość polskich oficerów internowanych w Związku Radzieckim podczas II wojny światowej została zamordowana. W Afganistanie jeńców zrzucano z helikopterów. Żołnierze radzieccy pacyfikując afgańskie wioski, mordowali dzieci, kobiety i starców. Do często stosowanych metod należało zamykanie cywilów w małych pomieszczeniach i wrzucanie do środka granatów. Obecnie w Woroneżu sądzona jest bezprawnie ukraińska pilotka Nadija Szewczenko, która od 15 grudnia prowadzi strajk głodowy. Jak zatrzymać Putina? Sposobem na to jest utrzymanie nacisku na Rosję, sankcje i dozbrojenie Ukrainy. Ustępstwa wobec Rosji pokoju nie uratują, a tylko zachęcają Putina do dalszej ekspansji. W latach 30 można było Hitlera zatrzymać. Polityka zaspokajania jego roszczeń doprowadziła do wybuchu II wojny światowej, której skutki odczuwamy do dnia dzisiejszego. Witold Bobryk EchoKatolickie komentarze zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska O nieświadomości N o pewnie! Jeszcze tylko kota w tym domu brakuje!” Taką postawę wobec informacji o ewentualnym powiększeniu naszej rodziny o puszystą kuleczkę przyjął najlepszy z mężów i ojców. Przez tydzień był spokój. Fakt, że jakiś dziwny. Trudno było pozbyć się wrażenia, że siedzimy na wulkanie. No i wybuchło! Przejmujące łkania latorośli pokierowały nas do jej pokoju. Latorośl kiwała się w rozpaczy, a siedzący na jej kolanach mruczek nic sobie z tego kiwania nie robił. - On w tej wersalce zdechnie - jęczała latorośl, przyznając się do ukrywania czarnej, puchatej kuleczki. - Jak go oddamy, to go utopią - szantażowała. Wobec takiego obrotu sprawy nie pozostawało nic innego, jak ustąpić młodemu pokoleniu, które natychmiast po usłyszeniu uniewinnienia otarło łzy i gromkim głosem oznajmiło radosną nowinę czekającemu za drzwiami na wyrok rodzeństwu. W tym momencie spuśćmy zasłonę miłosierdzia na miejsce, z którego przez najbliższy kwadrans można było na zmianę słyszeć głosy uwielbienia albo karcące: „Przestań, bo go udusisz!”. Potem kocina musiał wysłuchać „Szkolnych przygód Pimpusia Sadełko” i po sympatycznym uczniu szkoły pani Matusowej otrzymał piękne imię. Kiedy do taktu wiersza Janiny Porazińskiej najpierw „właził kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie…”, a potem „złaził kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie…”, musieliśmy zainterweniować, żeby nie zszedł na amen. Od tego dnia dobranocką, która nie mogła być pominięta (zwłaszcza przez kota) były przygody Bonifacego i Filemona. Na stałe zagościł w domu wykonywany na najwyższych głoso- wych rejestrach śpiew o kotku, co to wlazł na płotek, oraz recytowany w kółko (a od czasu do czasu także inscenizowany) wierszyczek o tym, jak to „w pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko”. Przez następne lata recytacje i śpiewy systematycznie cichły, za to potęgowało się mruczenie. Ale zdarzało się i tak, że obdarzony wolnością zwierzak pojawiał się w zasięgu naszego wzroku po trzech-czterech dniach nieobecności. Trwało to do dnia, kiedy wyszedł z domu i dotychczas nie powrócił. Niewiele jednak czasu upłynęło i znów można było usłyszeć wykrzyczany protest: „No pewnie! Jeszcze tylko kota w tym domu brakuje!” Jako ostatniego Najlepszy użył argumentu, że nie ma ochoty znów cierpieć, gdy kot gdzieś przepadnie. Latorośl odebrała to stwierdzenie jako dowód na istnienie w ciele Najlepszego organu zwanego sercem i z okazji Dnia Ojca wręczyła mu puchaty, już nieco odhodowany prezent. Zupełnie niedługo puchate zamieniło się w długo- i grubowłose, co wymusiło na właścicielu (jako że w międzyczasie miał miejsce syndrom opuszczonego przez latorośle gniazda) kupienie zgrzebła i dosyć regularne czesanie prezentu. Przyznać należy, że Najlepszy zwracał się do prezentu bardziej parlamentarnie niż do wszystkich latorośli razem wziętych, używając form grzecznościowych pośrednich typu: „Niech kocur je, niech kocur pije, niech się kocur przesunie”. Teraz Najlepszy chrapie na jednym fotelu, Kocur mruczy na drugim - i żaden z nich ani pomyśli, że 17 lutego przypada Światowy Dzień Kota. Zresztą - czy im ta wiedza do czegoś jest potrzebna? Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski Najważniejsze rzeczy według niektórych mediów G dyby statystycznego Polaka zapytać, jakie były najważniejsze wydarzenia minionych tygodni, to na podstawie częstotliwości „wałkowania” przez tzw. „media głównego nurtu” różnych tematów oraz sposobu ich podawania, można by wysnuć następujące wnioski: - Most Łazienkowski to jedyna i najważniejsza przeprawa w Polsce. W Polsce nie ma innych rzek poza Wisłą, a na tej Wiśle jest tylko Most Łazienkowski. No, jest jeszcze Most Poniatowskiego, który właśnie został dokładnie zakorkowany oraz Most Śląsko-Dąbrowski, który jest, ale nie można po nim jeździć. To znaczy - po moście można, ale nie można dojechać do wjazdu na most. A wjazdu na most nie można otworzyć, bo ludzie wpadaliby pod samochody na przystankach (wersja oficjalna) albo bohaterski patrol Straży Miejskiej, stojący u wjazdu na most i robiący fotki po 500 zł sztuka przyjezdnym kierowcom, którzy nie połapali się w piramidzie kilkunastu znaków drogowych i złamali zakaz wjazdu, musiałby poszukać sobie innego miejsca zarobkowania i reperowania budżetu miasta (wersja nieoficjalna). Tenże most Łazienkowski nie powinien się spalić (choć już 40 lat temu się palił), ponieważ jest zrobiony ze stali (ale paliły się części drewniane). Pożar nie był poważny, ale wstępne ekspertyzy pokazują, że nie jest dobrze i być może trzeba będzie remontować most bardzo poważnie. - Kandydat na urząd Prezydenta RP w zasadzie jest tylko jeden. To znaczy, tylko jeden słuszny. Jest tak świetny, że wygraną w pierwszej turze ma zapewnioną w przedbiegach, dlatego nie będzie bawił się w żadne debaty przedwyborcze. Co najwyżej wystawi w swoim zastępstwie znajomą dziennikarkę, która przy pomocy swojej dziennikarskiej niezależności wybije wszelkim innym kandydatom z głowy samą myśl o kandydowaniu. Ale jakim w ogóle kandydatom? Przecież innych kandydatów nie ma. - Pewien znany prezenter telewizyjny ma numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. rys. m. andrzejewski 20 kłopoty. Podobno molestował i mobbingował, co byłoby zarzutem poważnym. Póki co jednak uraczono nas tekstem na temat jego życia osobistego z wątkami moralnymi. I tu bym się zatrzymał, bo sprawa jest dość ciekawa. Oczywiście, pod warunkiem, że odejdzie się od przekazu głównego nurtu i posłucha się ćwierkania internetowych (i nie tylko) wróbelków. A wróbelki ćwierkają, że owemu prezenterowi właśnie obrywa się za pewien wywiad z pewną bardzo ważną panią. Wywiad dotyczył górników, prezenter w trakcie wywiadu przypomniał sobie, że jest Ślązakiem i przeczołgał ową panią tak, że wychodząc ze studia, nie wiedziała, jak się nazywa i zapomniała, że pełni funkcję szefa rządu. Niepokorny prezenter został przywołany do porządku. Jednocześnie wysłano jasny sygnał: „Patrzcie i uczcie się, co się dzieje z tymi, którzy zapominają, po co są i komu mają służyć”. Druga strona tego medalu, to reakcja środowiska kolegów rzeczonego prezentera, którzy jednym głosem zaczęli go bronić. Tylko nie wiem, dlaczego w tym momencie przyszło mi na myśl słowo „hipokryzja”. A potem przypomniało się „W pustyni i w puszczy”. Tylko tym razem Kali tłumaczył, że grzebanie w rozwodowych papierach Marty Kaczyńskiej jest cacy, a zaglądanie w prywatne sprawy prezentera pewnej stacji telewizyjnej jest be. Podobnie jak be jest ściganie za pedofilię pewnego znanego reżysera. No, gdyby to był jakiś ksiądz. Albo chociaż Tomasz Terlikowski! Albo przynajmniej dziennikarz z mediów prawicowych… A tak? No cóż, bieda. A oprócz tego od czasu do czasu usłyszymy w mediach, że jest taki kraj - Ukraina - i że chyba nawet toczy się tam jakaś wojna. Ale wyłowić z powodzi słów jakąś sensowną analizę czy komentarz na ten temat jest niezwykle ciężko. I tyle o kondycji polskich tzw. „mediów głównego nurtu”. Na szczęście oprócz nich są jeszcze inne, dla których „prawda” nie jest pustym słowem. ZBIREK Felieton przez k.o. kinga ochnio Pieprzna metoda M oje życie diametralnie się zmieniło. Dowiedziałam się bowiem, że jestem wśród 1,8% kobiet znających tajemnicę odchudzania. Tak przynajmniej sądzi pewna pani dietetyk, która przysłała mi e-maila z tą bezcenną informacją. Bycie w mniejszości to zawsze wyróżnienie, żeby nie powiedzieć: nobilitacja. A ja właśnie, ku zaskoczeniu, dołączyłam do jakiejś mniejszościowej grupy, która jest w posiadaniu tajemnej wiedzy. Chociaż w moim przypadku chęć zrzucenia 18 kg w szybkim czasie, do czego jestem namawiana, można byłoby uznać za targnięcie się na życie. No ale z drugiej strony, wiadomo: człowiek się starzeje, kilogramów przybywa. Za kilka, kilkanaście lat będzie jak znalazł, jeśli oczywiście do tego czasu nie powstanie kolejna rewolucyjna metoda. Kliknęłam więc, gdzie mi kazano, i zaczęłam poszerzać (chociaż w kwestii diety to może nie najlepsze określenie) swoje horyzonty. Zasada jest prosta: mam wszystko pieprzyć. Nie chodzi tu jednak o stosunek (tylko bez skojarzeń, proszę) pracowników do wykonywanych przez siebie obowiązków służbowych, którzy na filozoficzne pytanie: „Co to jest: trzeci dzień nic mi się nie chce?”, odpowiadają: „Środa”, relacje ze swoim szefem określą szybciej tytułem filmu „Milczenie owiec” niż „Chłopcy z ferajny”, natomiast swoją zawodową pozycję zdefiniują jako „Kanał”. Nie odnosi się to również do psucia wszystkiego, czego się człowiek dotknie, w ślad za bohaterami znanej piosenki Wojciecha Młynarskiego. Chodzi po prostu o pieprz, czyli roślinę występującą na obszarach o klimacie równikowym i zwrotnikowym, z której robi się przyprawę. A tak naprawdę o zawartą w pieprzu, odpowiedzialną za charakterystyczny ostry smak piperynę. Do jej wpływu na zmniejszenie wagi przekonać mnie mają panie, które zgodziły się opowiedzieć o swoich doświadczeniach z... pieprzem. Jedna z nich, Ania, schudła 18 kg tuż po porodzie i zszokowała wszystkich „trudno odwracalnymi zmianami w swoim ciele”. Po takiej zapowiedzi boję się odtworzyć załączony filmik. Chyba że po 22.00, ale tak naprawdę to strasznie nie lubię horrorów. Zatem dalsze historie z życia wzięte sobie odpuściłam. Moją uwagę przykuł za to śródtytuł „Leniwy chudnie szybciej”. Pierwsze słowo określa mnie doskonale (zwłaszcza w kontekście dbania o formę, tężyznę i takie tam), więc w perspektywie chudnięcia ta wiedza bardzo mi się przyda w przyszłości. Jak to zatem możliwe, że można leżeć na kanapie i chudnąć? Odpowiedź jest prosta - oczywiście trzeba pieprzyć, bo to zwiększa wydolność fizyczną. No to jak dla mnie bułka z masłem, tudzież małe piwo (choć ten trunek ma więcej kalorii). Po przebrnięciu przez analizę jakiegoś naukowca z tytułem profesorskim, wykres dotyczący przebiegu odchudzania, inne wymienione nieskuteczne metody gubienia wagi i kilkanaście komentarzy osób zadowolonych z efektów dowiedziałam się, że pieprzenie to jednak za mało. Okazuje się, że aby schudnąć, tak naprawdę należałoby, uwaga, obrać ze skorupki 120 ziarenek pieprzu i spożywać taką porcję każdego dnia. Co jest, jeśli się nie ma zdolności manualnych Kopciuszka, ponad wszelką wątpliwość niewykonalne. Po co zatem to całe edukacyjno-propagandowe zamieszanie? Spokojnie, jest sposób na ominięcie procesu skalpowania ziarenek pieprzu. Wystarczy jedynie zamówić preparat z największym stężeniem piperyny, czyli więcej, niż jest pieprzu w pieprzu, w promocyjnej cenie, oczywiście tylko teraz, za jedynie 137 zł, co ma starczyć na miesiąc kuracji. Całe szczęście, że moje warunki fizyczne, póki co, pozwalają mi się wstrzymać od decyzji. Inaczej miałabym twardy pieprz..., wróć, orzech do zgryzienia. KoMeNtarZe www.echokatolickie.pl Pomnik dla nadziei opinie 21 Niektórzy twierdzą, że marzenia nic nie kosztują. Być może, ale zapewne chodzi bardziej o mrzonki, będące zabawką naszej wyobraźni pośród złych czasów lub w czasie nudy. Prawdziwe marzenia zawsze obciążają człowieka kosztami. Potrzeba nie tylko kreatywnie określić cel swojego dążenia, ale bardziej jeszcze skonfrontować go z rzeczywistością, aby przypadkiem nie poruszać się w krainie fantazji. KS. JaceK WŁ. ŚWIĄteK C hociaż wieszcz proponował: „Mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił”, to jednak rzeczywistość cokolwiek ma do powiedzenia w naszym marzeniu. A być może nawet więcej niż nam się wydaje. Prasa codziennie donosi o coraz to nowych wypowiedziach papieża Franciszka. Oczywiście, przesiewając je przez własne sito, tworzy niepokojący wierzących obraz następcy św. Piotra. Trzeba zaiste benedyktyńskiej pracy, żeby dotrzeć do sedna papieskich wypowiedzi. Nie pomaga w tym ani serwis prasowy Watykanu, ani rozgłośnia, ani strona internetowa (na której zresztą już nie ma translacji na język polski - nawet w części wypowiedzi św. Jana Pawła II je wykasowano przy okazji odświeżania watykańskiej witryny). Szkoda, bo wydaje się, że papież Franciszek poprzez swoje wypowiedzi, oficjalne i nieoficjalne, stara się przekazać wiernym wizję Kościoła w XXI w. Tymczasem to, co dociera do nas, stanowi okrojoną (by nie powiedzieć - wykastrowaną) wizję papieża. Ot, chociażby ostatnie wystąpienie Franciszka w czasie konsystorza. Na antypody, na antypody… To, co dotarło do świadomości wiernych, także poprzez media katolickie, stanowiło wezwanie Franciszka, by Kościół nie zamykał się w swojej twierdzy, a wychodził coraz bardziej na margines społeczeństwa zglobalizowanego i docierał do odrzuconych oraz wykluczonych. Niby nic, powie ktoś. Po prostu papieska mantra od czasu wyboru. Ale zasta- nawia mnie ta kropka postawiona przez media na zakończenie powyższego zdania. Przecież jeśli idę do kogoś, to czynię to zawsze w jakimś celu. Nieważne, czy jest on egoistyczny, czy też tchnie miłością bliźniego. Kroku nie ruszę, jeśli nie wiem, po co mam tam iść. Podobnie i w przypadku wypowiedzi papieskiej. Jeśli mam ruszać na antypody dzisiejszego społeczeństwa, to cel powinien być jasno określony. No i tutaj właśnie pojawia się zagwozdka. Bo mogę iść do tych ludzi, by z nimi być, a mogę także ruszyć, by im pomóc. Ten drugi przypadek wymaga jednak pewnego dookreślenia. Najpierw zajmijmy się pierwszym. Dzisiaj modne jest powtarzanie, że dla człowieka wystarczy tylko współodczuwająca obecność drugiego, by wydobyć go z nędzy samotności. Owszem, ale większość ludzi odrzuconych żyje w jakichś społecznościach, które im towarzyszą w życiowej drodze. Po co więc zatem im jeszcze jeden towarzysz, być może stanowiący kolejną gębę do wyżywienia? Co więcej, czy przy takiej konstrukcji naszego wychodzenia do świata Kościół z miejsca nie staje się człapiącą za ludźmi instytucją, która raczej nie ma im niczego do zaoferowania? Innymi słowy - staje się instytucją zbędną zarówno w środowiskach centralnych w globalnym świecie, jak i w tych, które są na marginesie. Być może osiągniemy jakąś formę samozadowolenia, ale przecież nie o to wydaje się chodzić. Pozostaje więc drugie rozumienia papieskiego marzenia. Moralizatorski deizm terapeutyczny Tylko i z tą opcją nie jest łatwo. Bo dzisiaj niektórzy chcieliby, żeby Kościół był radosnym głosicielem „Jezusa OK!” - brata łaty, który nikogo nie skrzywdzi, każdemu przytaknie Dzisiaj modne jest powtarzanie, że dla człowieka wystarczy tylko współodczuwająca obecność drugiego, by wydobyć go z nędzy samotności. i będzie tylko o szczęśliwości nawijał (jak łatwo zresztą my, chrześcijanie, strywializowaliśmy najważniejsze przesłanie o Bożej miłości, za każdym razem powtarzając: „Bóg cię kocha!” i to bez żadnych zobowiązań). Takie podejście do sprawy amerykański socjolog Christian Smith określił mianem „moralizatorskiego deizmu terapeutycznego”. Zasadniczym przesłaniem tego podejścia jest teza, iż Bóg istnieje i chce byśmy byli dla siebie mili, a każdy z nas miał szczęśliwe i udane życie (przez które najczęściej rozumie się spokojną egzystencję na ziemi pośród dóbr konsumpcyjnych oraz przy braku chorób i śmierci). Takie podejście z natury implikuje postawę całkowitej aprobaty dla każdego działania ludzkiego pośród tego świata. Oglądałem niedawno zdjęcia z ingresu nowego biskupa diecezji Arica w Chile, który zanim przestąpił próg własnej katedry, wziął udział (czynny!) w obrzędach szamańskich ku czci bóstw ziemi, nieba i słońca (!?!). Innym przypadkiem było wygłoszenie w katedrze kolońskiej (Niemcy) w czasie Mszy św. celebrowanej przez biskupa diecezjalnego fragmentów Koranu, co stanowiło jedno z wezwań w modlitwie wiernych. Nie byłoby może i nic zdrożnego, gdyby pośród celebracji Najświętszej Ofiary nie padło stwierdzenie, że „Mahomet jest Jego (Allaha) jedynym prorokiem”. I tu dochodzimy do clou sprawy. Otóż w tych dwóch symptomatycznych przypadkach zabrakło odniesienia Marzy mi się taka wspólnota Kościoła, w której spraw rozlicznych nie załatwia się na modłę świata, poprzez plecy i zauszników. Marzy mi się Kościół, w którym wszyscy do prawdy dążą, a nie za interesami. do prawdy, stanowiącej odkrycie celu świata i człowieka. Ona stanowi jedyną przyczynę wyjścia chrześcijan do świata. Nie jest to wyjście pełne pychy, ale nie może być pozbawione pewności i wierności, a na pewno nie powinno być naznaczone skrywaniem przed tymi, do których idziemy, celu naszego działania. Nadzieja się nie kończy Czytając czy też słuchając wypowiedzi papieża Franciszka (w wersji nieokrojonej przez media), odnoszę wrażenie, że takie właśnie jest marzenie następcy św. Piotra. Pójść do ludzi z prawdą. Kościół to nie puszka z piwem, którą otwiera się dla samego otwarcia i spożycia. Otwartość Kościoła stanowi o jego katolickości w tym sensie, że każdy może odkryć piękno w nim zawarte i zobaczyć cel najważniejszy. Jedno, czego Kościół sprzedać za cenę istnienia w tym świecie nie może, to prawda. A z tym bywa już różnie. Więc na koniec wspomnę nieśmiało o moim marzeniu. Marzy mi się taka wspólnota Kościoła, w której spraw rozlicznych nie załatwia się na modłę świata, poprzez plecy i zauszników. Marzy mi się Kościół, w którym wszyscy do prawdy dążą, a nie za interesami. Marzy mi się Kościół, w którym posłusznym jest się prawdzie, a nie doraźności. Marzy mi się Kościół, w którym czynnik ludzki przeniknięty jest w pełni czynnikiem boskim. Marzy mi się… Ech, po prostu marzy mi się niebo. waRto PRzeczytaĆ Poruszające świadectwo Anna Górska, bohaterka powieści „Niezłomna”, przeżyła wiele. Wstąpiła w szeregi Armii Krajowej, była aresztowana i skazana na łagry. Po latach opowiada o swoim losie. A może znasz Józefa Kartacza? - Nie, nic mi nie mówi to nazwisko. - Ty swołocz, mendo wielka! Zaraz mi wszystko wyśpiewasz! Zaczął bić Annę drewnianym tłuczkiem przypominającym ręczny granat. Najpierw po kościach policzkowych, ramionach, nerkach, a potem to już gdzie popadło. Ciosy były tak silne, że Anna się przewróciła. Wtedy zaczął ją kopać. Ze względu na dojmujący ból trudno jej było złapać oddech. Zaczęła tracić przytomność. W tym momencie wszedł starszy rangą wojskowy…”. Wychowana w polskiej rodzinie na kresach wschodnich Anna, z silnie wpojoną miłością do ojczyzny, bezgraniczną wiarą w Boga i wiernością moralnym zasadom, nigdy się nie poddała. W dzieciństwie należała do harcerstwa, po wybuchu wojny - wstąpiła w szeregi Armii Krajowej. Los nie był dla niej jednak łaskawy. Została aresztowana przez Rosjan, osadzona w więzieniu i poddawana brutalnym przesłuchaniom. Przebywała w celi śmierci. Osta- tecznie otrzymała wyrok 25 lat katorgi w najcięższych łagrach Syberii. Mimo to nigdy się nie poddała. Cierpiąc głód i wycieńczenie z powodu wykonywania prac ponad swoje możliwości, walczyła o człowieczeństwo. Skąd czerpała siłę niezbędną do tego, by przetrwać? Co dodawało jej otuchy do walki w tych nieludzkich czasach…? Wspomnienia A. Górskiej są poruszające. Stają się zarówno świadectwem niełatwego życia, jak i swoistym dokumentem minionej epoki. Zachęcam do lektury! GU Agnieszka Lewandowska-Kąkol, Niezłomna. Zachowała godność w łagrach łagrach, Wydawnictwo Fronda, Warszawa 2015. konkURs Mamy dla Państwa trzy książki od Wydawnictwa Fronda. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści: ECHo3.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z Vat) od czwartku, 19 lutego, od godz. 10.00, do środy, 25 lutego, do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Dlaczego lubię czytać książki?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę nagrodzonych zamieścimy w 10 numerze „echa”. SIEDLCE publicystyka EchoKatolickie numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. Matejko w Muzeum Diecezjalnym Krzewiciel serc i umysłów Fot. ko 22 W XIX w., kiedy Polska jako państwo nie istniała, prezentacje obrazów Jana Matejki gromadziły niezliczone tłumy w wielu miastach Europy. Dzieła malarza głosiły przecież tajne hasło: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy”. Można dodać: „i malujemy jej wielką przeszłość” - powiedział ks. dr Robert Mirończuk, dyrektor Muzeum Diecezjalnego, podczas inauguracji wystawy „Jan Matejko w Siedlcach”. O d 13 lutego w MD można oglądać obrazy jednego z najwybitniejszych polskich malarzy wypożyczone z Muzeum Narodowego w Krakowie. Wśród prezentowanych dzieł znalazły się: „Carowie Szujscy na sejmie warszawskim”, „Śluby Jana Kazimierza”, „Autoportret”, „Jan III Sobieski wręcza kanonikowi Denhoffowi list do papieża z wiadomością o zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem w r. 1683”, „Bolesław Chrobry ze Świętopełkiem przy Złotej Bramie w Kijowie”, a także kilkanaście szkiców do innych obrazów. Budował pozytywną wizję Uroczyste otwarcie wystawy, które odbyło się 12 lutego, poprzedził cykl wykładów dotyczących życia i twórczości Matejki. - Im więcej widziałem obrazów malarstwa historycznego w światowych muzeach, tym bardziej rósł mój podziw dla Jana Matejki. Więcej, wręcz zachwyt dla jego warsztatu malarskiego, wyobraźni artystycznej czy wiedzy historycznej oddanej nawet w najmniejszych detalach - przyznał ks. R. Mirończuk. Dyrektor muzeum zwrócił uwagę, że obrazy Matejki ujawniają, oprócz patriotyzmu i głębokiej erudycji historycznej, całą siłę uczuć artysty. - W XIX w., kiedy Polska jako państwo nie istniało, ekspozycje obrazów Jana Matejki gromadziły niezliczone tłumy w wielu miastach Europy. Dzieła malarza głosiły przecież tajne hasło: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy”. Można dodać: „i malujemy jej wielką przeszłość” - podkreślił ks. R. Mirończuk. Fenomen Matejki, który był m.in. malarzem, konserwatorem, dyrektorem krakowskiej szkoły sztuk pięknych, a jednocześnie patriotą i miłośnikiem polskiej historii, wzbudza zainteresowanie kolejnych pokoleń historyków sztuki. - Wiele uwagi poświęcono przebadaniu zaplecza ideowego, które towarzyszyło twórczości Matejki - zwróciła uwagę dr Barbara Ciciora z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. - Mimo zróżnicowanej narodowo i wyznaniowo rodziny, gdyż ojciec przybył do Krakowa z Moraw, a matka - ewangeliczka była w połowie Niemką i w połowie Polką, w domu Matejków interesowano się polską historią i ideami demokracji. I to do takiego stopnia, że dwaj starsi bracia Jana wzięli udział w Wiośnie Ludów na Węgrzech - przypomniała historyk sztuki. Duży wpływ na twórczość artysty miała jego przynależność do przedburzowców - ugrupowania działającego przed powstaniem styczniowym, skupiającego młodych twórców krakowskich. Reprezentowali oni radykalną postawę demokratyczną, uważali, że konieczne jest zrównanie stanów wobec prawa, głosili hasło solidarności wszystkich klas społecznych. - Zbudowali kanon nie tylko estetyczny, ale moralny i etyczny, który przez dziesięciolecia pozwalał budować pozytywną wizję i nadzieję dla kolejnych pokoleń ludzi pragnących być Polakami, znających swoje wielokulturowe i religijne korzenie - tłumaczyła historyk sztuki. - Trudno się dziwić, że pierwszym obrazem o tematyce historycznej, w którym u zaledwie 24-letniego Matejki dostrzec można dojrzałą refleksję nad historią osadzoną w kontekście historycznym i współczesnym, był „Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony, gdy wieść przychodzi o utracie Smoleńska”. A zaledwie dwa lata później powstało „Kazanie Skargi”. Obydwa dzieła są wynikiem refleksji płynącej ze spotkań przedburzowców oraz dyskusji prowadzonych z historykami - podkreśliła historyk sztuki. Wystawę „Jan Matejko w Siedlcach” można oglądać w Muzeum Diecezjalnym do 27 marca. Uwiecznił triumf Polaków na Kremlu Matejko był twórcą narodowej szkoły malarstwa historycznego, które miało spełnić szczególną rolę w państwie pozbawionym suwerenności politycznej w wyniku traktatów rozbiorowych z lat 1772-1795. Ukazując dawną wielkość Rzeczypospolitej i chwałę jej oręża, artysta pragnął kształtować serca i umysły Polaków, wskrzesić wiarę w odrodzenie niepodległej ojczyzny. Jako przykład może posłużyć choćby obraz przedstawiający hołd, czyli ukorzenie się carów Szujskich przed Zygmuntem III. Wydarzenie to miało miejsce w wielkiej sali senatu 29 października 1611 r., gdzie carowie przywiezieni zostali jako jeńcy pojmani przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Na obrazie widzimy siedzącego na tronie w sejmowej sali w otoczeniu senatu i dworu króla Zygmunta III w koronacyjnym stroju. Przed nim stoi hetman Stanisław Żółkiewski i wskazuje na carów Szujskich. Jeden z nich pada na kolana i czołem uderza w posadzkę, drugi pochyla się w głębokim ukłonie. - Był to największy triumf Rzeczpospolitej w kontekście ściany wschodniej. Potem było już tylko źle, a na pewno gorzej - podkreślił prof. Mirosław Nagielski z Uniwersytetu Warszawskiego. Matejko często umieszczał na swoich płótnach osoby, których w danym miejscu nie było. Nie chodziło mu bowiem o przedstawienie faktu, lecz danie syntezy historiozoficznej. Mimo krytyki historyków wiele wydarzeń historycznych w publicznej świadomości funkcjonuje tak, jak przedstawił je na swych dziełach malarz. - Ludzie uważają, że Matejko był fotografem historycznym. Skoro tak jest u malarza, to tak było w rzeczywistości. Z tym bywało różnie - zauważył prof. Zdaniem historyka Matejko uczy nas rozumienia znaczenia wydarzeń historycznych w dzisiejszych czasach, oglądania historii i przeżywania jej. Michał Kopczyński, redaktor naczelny miesięcznika historycznego „Mówią wieki”, i jako przykład podał proces powstawania obrazu „Jan Sobieski pod Wiedniem”. - Szkic różni się od obrazu, który powstał trzy lata później. Po pierwsze, w wersji ostatecznej po prawej stronie widzimy grupę osób z cesarzem Leopoldem I, który zdejmuje kapelusz w obliczu króla. Po drugie, widzimy tęczę i gołębicę, których na szkicu nie ma - zwrócił uwagę prof. M. Kopczyński. Matejko maluje ten obraz w najgorszym dla Polski czasie, po tym, jak w 1871 r. w Wersalu zatwierdzono antypolską politykę. - Wszystko u Matejki ma znaczenie symboliczne. Malarz uprawiał politykę historyczną. Ten obraz jest tego dowodem - podkreślił historyk. Skłania do refleksji historycznej Natomiast prof. Juliusz Chróściki z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie zwrócił uwagę, że obecnie z powodu braku polityki historycznej „dajemy się policzkować z różnych stron”. - Panuje odwrót od tego, jak się powinno nasz kraj pokazywać - zwrócił uwagę profesor. Zdaniem historyka Matejko uczy nas rozumienia znaczenia wydarzeń historycznych w dzisiejszych czasach, uczy, jak oglądać historię i ją przeżywać. - Obecność dzieł Matejki powinna skłaniać nas nie tylko do refleksji historycznej, ale do widzenia współczesności, bo wbrew pozorom te obrazy są ściśle związane z tym, co dzieje się dzisiaj z tym wielkim nowym systemem imperialnym państwa, które jest obok nas - podsumował prof. J. Chróścicki. Wystawę „Jan Matejko w Siedlcach” można oglądać w Muzeum KO Diecezjalnym do 27 marca. Matejko z El Grekiem PYTAMY ks. dr Roberta Mirończuka, dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach Czy ekspozycję obrazów Jana Matejki, które trafiły do nas z Muzeum Narodowego w Krakowie w zamian za obraz El Greca, można uznać za wyjątkowe wydarzenie? Niewątpliwie, ze względu na to, że dzieła Matejki po raz pierwszy pojawiają się na rubieżach wschodnich. Siedlczanie musieli jeździć do Warszawy czy Krakowa, żeby zobaczyć dzieła mistrza. Wyjątkowość podnosi fakt, że Matejko był malarzem historycznym, zajmował się tematami ważnymi dla Polaków. Jego obrazy, tak jak np. powieści Henryka Sienkiewicza, miały za zadanie podnosić rodaków na duchu w czasach zaborów. W swoich dziełach ukazywał chwile triumfu Polaków, o czym warto się przekonać, oglądając obrazy udostępnione na naszej wystawie. Warto również zwrócić uwagę na szkice artysty. Matejko był krótkowidzem, dlatego najpierw rysował postacie w konkretnych pozach na papierze, a potem wkomponowywał w plan płótna. Dzieła mistrza nabierają nowego znaczenia, kiedy dodamy do tego jeszcze kontekst polityczny dotyczący obecnych wydarzeń na wschodzie Europy. Na jednym z prezentowanych obrazów widać ukraińskiego wieszcza Wernyhorę patrzącego na Kijów z przepowiednią upadku Polski i Ukrainy. To daje do myślenia. Obraz „Ekstaza św. Franciszka” gościł w Warszawie, a teraz wyjechał do Krakowa. Jak jest odbierany poza Siedlcami? W Warszawie - a myślę, że w Krakowie będzie podobnie, bo było to już widać w pierwszych dniach po otwarciu wystawy - obraz został przyjęty bardzo entuzja- stycznie. Przez sześć tygodni przez Zamek Królewski, gdzie eksponowano „Ekstazę św. Franciszka”, przewinęło się 12 tys. osób. Dobiega końca Międzynarodowy Rok El Greca. Czy w ciągu tych kilkunastu miesięcy udało się rozsławić obraz oraz Siedlce? Na pewno wzrosła liczba turystów, którzy odwiedzili muzeum. Zainteresowanie El Grekiem było duże zarówno dzięki nagłośnieniu medialnemu, jak i wydarzeniom towarzyszącym, które rozpowszechniły wiedzę o artyście i obrazie. Warto przypomnieć, że konkursy - malarski, fotograficzny czy literacki - wygrały osoby spoza Siedlec. Laureaci pochodzili z Gdańska, spod Wrocławia, z Łodzi czy Mazur. To oznacza, że te osoby musiały gdzieś o tym przeczytać, zainteresować się tematem. Tym samym osiągnęliśmy nasz cel, czyli rozpropagowaliśmy informacje o obrazie „Ekstaza św. Not. KO Franciszka” w kraju. historia www.echokatolickie.pl SIEDLCE Cenna inicjatywa Kto patronuje naszym ulicom? Kolejna ofiara Maniukina Fot. ZSP nr 3 C Siedlczanie chwalą akcję Zadaniem młodzieży jest dostarczenie broszury do mieszkańców i instytucji położonych przy danej ulicy. Książeczki są przekazywane bezpośrednio do rąk adresatów bądź wrzucane do skrzynek pocztowych. - Z relacji uczniów wynika, że odbiorcy są bardzo mile zasko- czeni tym prezentem. Podoba im się projekt, bardzo pozytywnie się o nim wypowiadają i dziękują za inicjatywę. Publikacja przygotowana przez IPN ma nie tylko ciekawą treść, ale również ładną oprawę graficzną i nawet jeśli zostanie wrzucona do skrzynki pocztowej, to nie da się jej nie zauważyć czy pomylić z ulotką reklamową - twierdzi J. Mędza, dodając, iż ma nadzieję, że podjęta przez siedlecką młodzież akcja zostanie zauważona przez osoby i instytucje, które decydują o wyborze nazwy ulicy czy skweru i w przyszłości skorzystają z listy patronów proponowanych przez IPN. - Wówczas nasi uczniowie chętnie rozszerzą projekt - zaznacza. Historyczne sukcesy Warto podkreślić, że młodzież z ZSP nr 3 w Siedlcach już kilkakrotnie włączała się w akcje IPN. W tym roku szkolnym placówka trzykrotnie zdobyła czołowe miejsca w inicjatywach organizowanych przez tę instytucję. W sierpniu rozstrzygnięto konkurs ,,Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy”. Startujący w nim uczniowie mieli za zadanie przygotować kartkę z albumu poświęconą jednej z ofiar zbrodni katyńskiej. - Wśród laureatów znalazła się praca wykonana przez naszych uczniów - Macieja Jońskiego, Grzegorza Jaszczuka i Łukasza Gorzkowkiego. Bohaterem pracy był ppłk Stanisław Trojan, który został zamordowany w Lesie Katyńskim. W nagrodę uczniowie pojechali do Włoch, gdzie podróżowali śladami II Korpusu Polskiego. Po powrocie IPN zorganizował dodatkowy konkurs na sprawozdanie z wyjazdu i Maciej, Grzegorz i Łukasz zdobyli pierwsze miejsce - wylicza J. Mędza. W grudniu młodzież z ZSP nr 3 brała udział w akcji upamiętniającej wydarzenia związane z wprowadzeniem stanu wojennego - ,,Zapal światło wolności”, odnosząc kolejne sukcesy. - Dzięki projektom i konkursom, które przygotowuje IPN, uczniowie poznają historię naszego kraju, ale przede wszystkim swojej małej ojczyzny. Tak jest również w przypadku inicjatywy ,,Patroni naszych ulic”. Poza tym warto znać historię człowieka, którego nazwisko widzimy codziennie na tabliczce naszego domu. Wybór patrona przestrzeni, w której żyjemy, świadczy nie tylko o naszej wrażliwości historycznej, lecz także wskazuje na wartości, do których chcemy się odwoływać - puentuje MD J. Mędza. Krótko Pamięci wyklętych Garwolin. 1 marca Mszą św. sprawowaną o 10.00 w kolegiacie Przemienienia Pańskiego zostaną zainaugurowane powiatowo-miejskie obchody Narodowego Dnia pamięci Żołnierzy Wyklętych. O 11.00 rozpoczną się występy uczniów z Zespołu Szkół im. Marszałka J. Piłsudskiego. Pół godziny później organizatorzy zapraszają na uroczyste odsłonięcie i poświęcenie tablicy na pomniku żołnierzy AK, która będzie upamiętniać żołnierzy wyklętych walczących za wolną i niepodległą Polskę w latach 1944-1963. Uroczystość zakończy złożenie wieńców i kwiatów pod pomnikiem. Organizatorami obchodów są: starosta powiatu garwolińskiego MLS oraz burmistrz miasta. Pobiegną, by upamiętnić żołnierzy wyklętych Parczew. 1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, odbędzie się bieg upamiętnia- jący żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego działającego w latach 1944-1963. Impreza rozpocznie się o 13.00. W programie zaplanowano biegi na dystansach 750 m, 5 tys. m, a także bieg honorowy o długości 1963 m, nawiązujący do roku, w którym zginął ostatni żołnierz wyklęty - Józef Franczak, ps. Lalek. Start i metę zlokalizowano na ul. Warszawskiej przy urzędzie miasta. Trasy biegów będą wiodły m.in. ulicami: Warszawska, 11 Listopada, Nowowiejska, Strażacka, Bema, Kolejowa. W imprezie mogą wziąć udział osoby w każdym wieku. Uczestnicy dostaną pamiątkowe koszulki i medale za ukończenie biegu. Po części sportowej w sali konferencyjnej urzędu miasta zaplanowano podsumowanie projektu i rozstrzygnięcie konkursu dla szkół podstawowych i gimnazjum na plakat. Młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 2 i Publicznego Gimnazjum zaprezentuje koncert piosenki patriotycznej. Projekt organizuje po raz trzeci Fundacja Wolność i Demokracja. Dodatkowe informacje dostępne są na stronie KO www.tropemwilczym.pl. 23 z dziejów podlasia (466) Warto znać historię człowieka, którego nazwisko znajduje się na tabliczce naszego domu - uważają uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3, którzy biorą udział w projekcie Instytutu Pamięci Narodowej pn. „Patroni naszych ulic”. elem akcji jest przybliżenie sylwetek i dokonań polskich bohaterów, spośród których wielu oddało swoje życie za ojczyznę. IPN opracował broszury poświęcone 15 osobom. - Tylko cztery z nich patronują siedleckim ulicom. Publikacje dotyczą bł. ks. Jerzego Popiełuszki, Józefa Piłsudskiego, gen. Władysława Andersa i Stefana Roweckiego „Grota”. Mieszkańcy tych ulic otrzymają od uczniów ZSP nr 3 opracowania, w których znajdują się informacje o bohaterach - mówi Joanna Mędza, nauczycielka historii w siedleckim ZSP nr 3, podkreślając, że projekt nie jest zamknięty i IPN przygotowuje kolejne publikacje. - Jeśli tylko się ukażą, postaramy się, by mieszkańcy innych ulic także otrzymali informacje o swoim patronie - dodaje. Opinie Rząd powstańczy karał wszelką zdradę i donosicielstwo. Temu celowi służyła formacja podziemnej żandarmerii. Razem z Konstantym Borowskim w siedleckiej katowni od sierpnia 1864 r. siedział w jednej celi Kazimierz Wsołczyk, szlachcic ze wsi Lipki w ówczesnym powiecie siedleckim. Jak wspomina pamiętnikarz, był to mężczyzna młody, lat trzydziestu kilku, wzrostu średniego, zdrów, barczysty. Miał on żonę i czworo dzieci, był czynnym w organizacji i oskarżony został jako żandarm powstańczy. Po koniec maja 1864 r. został zadenuncjonowany przez współtowarzysza i uwięziony. Szpicel, który na niego doniósł, aresztowany był jednocześnie z nim razem i niby oskarżony, również jako żandarm. Przy indagacji Wsołczyka był zawsze obecny i starał się dowodzić, że tylko Wsołczyk był winien i powiesił kilku ludzi przyjaznych i uczynnych rządowi rosyjskiemu. Nie było to zgodne z prawdą, bo jak się później okazało, udowodniono Wsołczykowi uczestnictwo tylko w jednej egzekucji. Wsołczyk argumentował, że oskarżający go, przecież również żandarm, winy swoje chce na niego zrzucić, a siebie ocalić. Władze nie poprzestały na oskarżeniu donosiciela i zarządziły szersze śledztwo. Sprowadzono mieszkańców wsi Lipki i pytano ich, co wiedzą o Wsołczyku. Ci nie tylko, że go nie potępili, lecz przeciwnie bronili. Jednak nie dano temu wiary. Aby wymusić zeznania, poddano Wsołczyka kaźni. Pierwszego dnia otrzymał kilkaset uderzeń. Zmęczeni biciem sołdaci zmieniali się, pod nim stała kałuża krwi. Gdy oskarżony mdlał, cucono go i bito znowu. Ciało odpadało od kości. Wreszcie Wsołczyk, półprzytomny, oświadczył, że wszystko powie. Przestano go bić, a audytor rozkazał - idź i przygotuj się na jutro jak do spowiedzi, abyś wszystko powiedział. Skatowany i zbroczony krwią nieszczęśnik położył się w celi na brzuchu i jęcząc, przeleżał resztę bezsennej nocy i kolejny dzień. Całe plecy od szyi do stóp pokryte były jednym strupem i ociekającą po nim ropą. Następnego dnia znów zawleczono go przed oblicze audytora, a ponieważ milczał, zaczęto siec zranione ciało. Wtedy nie wytrzymał i przyznał się do wydania dyspozycji, czyli wziął całą winę na siebie. To wyznanie wystarczyło, że odprowadzono go do celi. Przesiedział w niej jeszcze szereg dni, oczekując na wyrok. Żona jego ze starszym synkiem albo sama odwiedzała go co parę tygodni, przynosiła mu bieliznę i zawsze coś do jedzenia, czasem jagód lub poziomek, czym dzielił się ze współwięźniem. Aż wreszcie nadeszły dla niego ostatnie godziny. Tak o tym zapisał K. Borowski. „Pamiętam, było to w miesiącu wrześniu 1864 r. Dzień był pogodny i ciepły, rozmawialiśmy z sobą (…) nic nie przeczuwając, gdy klucznik drzwi od celi otworzył, a w nich ukazał się feldfebel Dergaczow i skinął na Wsołczyka, aby szedł za nim. Ten tak jak stał, bez czapki na głowie, poszedł. W kilka minut potem do celi znów wszedł Dergaczow i zabrał czapkę, węzełek z bielizną i wszystko, co było Wsołczyka. Wtedy to zdrętwiałem i zrozumiałem, że do celi on już nie wróci. Byłem pewny, że go na szubienicę poprowadzą. Tak niestety! Poprowadzono go na stracenie, lecz nastąpić to miało nie w Siedlcach. Kiedy nieszczęśliwy wszedł do audytorium, tam zaraz go zakuto w ciężkie kajdany i wyprowadzono nie przez dziedziniec, a owym bocznym korytarzem na plac przed więzieniem od strony miasta, gdzie stał już silny oddział wojska, złożony z konnicy i piechoty, wsadzono go na wóz, otoczono wojskiem i powieziono do wsi jego rodzinnej [Lipki - JG], gdzie zostawił swoją młodą ukochaną żonę i czworo drobnych dzieci, których raz już ostatni miał widzieć. Oddział wojska ze skazanym przybył do wsi już wieczorem. Wsołczyka pod silną strażą, okutego na ręce i nogi, umieszczono w obcym, nie zaś w jego własnym domu na nocleg. Szubienica tylko w jego własnym podwórzu stała gotowa (…) Żona nie wiedząc jeszcze o przybyciu do wsi męża swego, patrzała nieszczęśliwa na to, jak czarne rusztowanie ustawiano w jej podwórzu i wtedy zrozumiała, że na nim odda życie jej mąż najmilszy i ojciec jej dzieci. Gdy go przywieziono do wsi, zabrała swe dzieci, padła na ziemię opodal domu, w którym umieszczono jej męża, zwrócona twarzą ku mieszkaniu, w którym był, całą noc tam przebyła, a nieludzkie jej krzyki rozpaczy przeszywały boleścią serca mieszkańców wioski. Nazajutrz rano kozacy zegnali z okolicznych wsi sporo ludzi i ustawili wokoło szubienicy, aby patrzyli na kaźń swego brata sąsiada, aby wiedzieli, jak karzą tych, co śmią kochać swą matkę Ojczyznę, swą polską ziemię. Ok. godz. 10.00 nieszczęśnika przyprowadzono pod szubienicę, którą otoczono silnym kordonem wojska. Oficer odczytał skazanemu wyrok śmierci. Rozkuto go z kajdan, a ksiądz już obecny wysłuchał jego spowiedzi i zasilił wiatykiem na drogę wieczności, po czym skazany prosił oficera, aby mu pozwolił pożegnać się z żoną i dziećmi. Krótkie, lecz straszne, rozdzierające serca widzów było to pożegnanie. Po pożegnaniu kat przystąpił do skazańca, ujął go pod ramię, wprowadził na szafot, włożył na niego z szarego płótna długą koszulę, związał w tyle ręce, postawił na schodkach, spuścił kaptur od koszuli na twarz, założył stryczek na szyję i wytrącił schodki spod nóg (…) Żona widząc bezwładnie wiszące ciało męża, zemdlała, dzieci wyciągając ku wiszącemu ich ojcu rączyny, rzewnym zanosiły się płaczem, a lud otaczający szubienicę, padłszy na kolana, łkając głośno, modlił się za duszę zamordowanego (…) Nawet otaczający szubienicę żołnierze zwiesiwszy głowy pogrążeni stali w zadumie, a niektórym z nich łzy ukazały się na twarzach”. Wsołczyk w rzeczywistości brał udział w egzekucji jednego człowieka - zdrajcy, kolonisty niemieckiego, ale przyjął całą winę na siebie. Ten, który go oskarżał i który również brał udział w tym zdarzeniu, a nazywał się Kazimierz Zachariasz, został zwolniony do domu. DR JÓZEF GERESZ 24 numer kwietnia 2007 numer 15(615) 8 (1025) 12-18 19-25 lutego 2015 r. EchoKatolickie 22 LUTEGO, 17.00 Warto się wybrać 22 LUTEGO, 19.00 Siedlce Recital akordeonowy Rafała Grząki w ramach cyklu Niedzielny Salon Muzyczny w Sali Białej Siedlce Koncert zespołu Happysad w sali widowiskowej „Podlasie” RADZYŃ PODLASKI 22 LUTEGO, 16.00 Siedlce Na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce wystawiony zostanie spektakl „Kopciuszek” na podstawie baśni braci Grimm i Charles’a Perraulta 23 LUTEGO, 12.00 Siedlce Prezentacja poezji Andrzeja Meżeryckiego i członków Siedleckiej Grupy Literackiej „Witraż” pt. „Z płomienia świecy poezja...” w CKiS Doroczna wystawa „Klatki” Portret w 30 odsłonach J ak podkreśla członek RKF Dariusz Hankiewicz, temat jest niezwykle szeroki, co pozwoliło na przedstawienie go w wielu aspektach. - Dlatego został potraktowany przez każdego z 20 autorów bardzo indywidualnie. Jedni położyli nacisk na wyeksponowanie gry światła i cienia, drudzy chcieli pokazać wybrane elementy twarzy w zbliżeniach, natomiast dla innych najważniejsza była kompozycja obrazu - tłumaczy. W przerwie między występami można było zakupić ciasta przygotowane przez mieszkańców Krzymoszy. MORDY Z pomocą Jasiowi Charytatywne kolędowanie Łączy pokolenia Działający przy Radzyńskim Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych RKF „Klatka” powstał w maju 2002 r. Klub zrzesza pasjonatów i miłośników fotografii, w większości amatorów. Celem działalności jest rozwijanie pasji, wymiana doświadczeń warsztatowych i dzielenie się wiadomościami z dziedziny fotografii. - RKF jest organizacją nieformalną, nie ma zaplecza instytucjonalnego, nie stawia ograniczeń wiekowych, dlatego łączy pokolenia. W ciągu 12 lat istnienia przez „Klatkę” przewinęło się ok. 100 osób i wciąż dołączają do nas nowi pasjonaci fotografii - dodaje D. Hankiewicz. Obecnie prezesem RKF „Klatka” jest Sylwia Bigałka. Ponad 5 tys. zł udało się zebrać podczas III Gminnego Spotkania z Kolędą. Tegoroczną imprezę połączono ze zbiórką pieniędzy dla chorego na białaczkę Jasia Szklarza. przez mieszkańców Krzymoszy - miejscowości, z której pochodzi chory Jaś. Były sprzedawane także cegiełki. W drugiej części kolędowania wystąpiły zespoły ludowe Podlasianki oraz Krzymoszowianki, a także zespół wokalny z Wyczółek i chór seniora z Czepielina. Na kolędowanie połączone z akcją charytatywną przybyło ponad 120 osób. W ciągu dwóch godzin udało się zebrać ponad 5 tys. zł. - Tą akcją zaczęliśmy zbiórkę pieniędzy na pomoc Jasiowi, która potrwa do połowy grudnia - informuje E. Jarocka, przewodnicząca rady miejskiej w Mordach oraz komitetu społecznego „Z pomocą dla Jasia”. Patronat medialny sprawowało JAG „Echo Katolickie”. Krótko Klub z sukcesami Choć klub zrzesza głównie amatorów, to jego członkowie mogą się poszczycić wieloma sukcesami. „Klatka” jest znana i zauważana nie tylko w Radzyniu. Trudno zliczyć wystawy indywidualne i zbiorowe prezentowane m.in. w Lublinie i Warszawie, gdzie np. w sejmowym holu można było pod koniec 2012 r. oglądać eksfot. UG Adamów G łównymi organizatorami wydarzenia byli: burmistrz Jan Ługowski oraz przewodnicząca rady miejskiej Ewa Jarocka. Do akcji aktywnie włączyli się radni, pani sołtys wraz z mieszkańcami Krzymoszy, Ewa Kośmider - kierownik szkoły filialnej w Krzymoszach wraz z nauczycielami oraz Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Mordach. W części artystycznej na scenie domu kultury kolędy i pastorałki wykonali m.in. schola parafialna, Kwartet Nadzwyczajny i Dziecięca Grupa Gitarowa Stalowe Struny. Natomiast na saksofonie świąteczne melodie zagrał Marcin Zdanowski. W przerwie między występami można było zakupić ciasta przygotowane migawka Fot. Janusz Wlizło W Kawiarni i Herbaciarni Artystycznej Kofi&Ti można oglądać wystawę, którą przygotował Radzyński Klubu Fotograficzny „Klatka”. Cykl 30 fotografii nosi tytuł „Portret”. Cykl 30 fotografii nosi tytuł „Portret”. pozycję „Ich portret”. Członkowie RKF mają też na koncie publikacje w prasie regionalnej i ogólnopolskiej. Wspomniana diaporama „Ich portret”, która składa się z 50 fotografii, triumfowała podczas XXXIII Pomorskich Spotkań z Diaporamą. Na organizowaną w kwietniu coroczną imprezę „Wielkie Radzyńskie Fotografowanie” ściągają miłośnicy fotografii także z Lublina, Siedlec, Łukowa. Lista uczestników zapełnia się w ciągu kilkunastu-kilkudziesięciu minut od jej otwarcia. W tym roku go- ściem specjalnym będzie Dorota Awiarko-Klimek, fotoreporter i kierownik działu foto „Dziennika Wschodniego”. „Klatkowicze” zostali zaproszeni na plener fotograficzny w Tarnowskich Górach organizowany przez Śląskie Towarzystwo Fotograficzne. - Jego członkowie przyznali, że są pod wrażeniem tego, co robimy i zapowiedzieli swoją wizytę w Radzyniu - informuje D. Hankiewicz. Wystawę „Portret” można oglądać do końca lutego. AWAS Kusaki Ferie z biblioteką WŁODAWA. Malowanie, taniec, śpiew, zagadki detektywistyczne i rozwiązywanie rebusów - to atrakcje, jakie na ferie przygotowała dla dzieci miejscowa biblioteka. W drugim tygodniu wypoczynku mali włodawianie wzięli udział w „Zimowych sposobach na dobry nastrój”. Odbył się też dzień bezpiecznego internetu, w ramach którego zorganizowano zajęcia komputerowe, gry i konkursy. Natomiast w dniu detektywa bibliotekę odwiedził policjant. Z okazji dnia poety dzieci spotkały się z twórcami zrzeszonymi w Nadbużańskiej Frazie. Był też dzień tancerza połączony z ekologicznym balem. W ostatnim dniu ferii odbyło się wręczenie dyplomów i nagród, świętowano także dzień muzyka. Zimowe zajęcia zorganizowano w ramach współpracy biblioteki z miejJS ska komisją rozwiązywania problemów alkoholowych. Spotkanie z poetą Romanów. 21 lutego, o 11.00, w Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego rozpocznie się spotkanie z autorem bajek Jackiem Danilukiem. Urodzony w Janowie Podlaskim autor wierszy nie tylko dla dzieci przygodę z pisaniem rozpoczął w 2005 r. Przyznaje, że duży wpływ na jego twórczość miał Jan Paweł II. To właśnie Papieżowi Polakowi poświęcił pierwsze utwory, które ukazały się w tomiku „Jego śladem”. Z przyjemnością pisze również wiersze dla dzieci. Do najbardziej znanych dzieł należą serie: „Między nami zwierzakami” czy „Rymowanki wujka Jacka”. Pasją autora jest historia oraz podróże. Zwiedził już ponad 30 krajów. MLS Należy do Klubu Literackiego „Maksyma” w Białej Podlaskiej. W niedzielę, 8 lutego, w Zespole Szkół w Adamowie odbyła się kolejna edycja organizowanej cyklicznie od 2006 r. imprezy folklorystycznej pn. „Kusaki”. Na scenie wystąpiły zespoły: Melodia z Domaszewnicy, Jagódki ze Żdżar, Świderzanki ze Świderek, Szalinówka z Hordzieżki, Polne Kwiaty z Woli Gułowskiej i gospodynie imprezy - Modry Len z Adamowa. MLS Spotkanie zakończyło się degustacją regionalnych potraw oraz wspólną zabawą przy akompaniamencie kapel. www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 27 LUTEGO, 18.00 27 LUTEGO, 20.00 Łuków Akustyczny koncert Artura Gadowskiego w Łukowskim Ośrodku Kultury Kultura 27 LUTEGO, 9.30, 11.30, 18.00 Siedlce „Dzieci Powstania 44” - musical Alternatywnego Teatru Tańca i Studia Musicalowego LUZ w sali widowiMD skowej „Podlasie” redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka Folkowe granie i śpiewanie WŁODAWA. 13 i 14 lutego odbył się Międzynarodowy Przegląd Zespołów Folkowych. Na deskach sceny sali widowiskowej Włodawskiego Domu Kultury wystąpili wykonawcy z powiatu parczewskiego, chełmskiego, łęczyńskiego, włodawskiego oraz z Ukrainy. Nagrodzono zespoły śpiewacze Rodynońka i Nemysto z Kowla na Wołyniu, Perezwin z Łucka, wśród solistów najlepsza okazała się Małgorzata Winnik z Dubienki. Organizatorem przeglądu było Towarzystwo PopulaJS ryzacji Piękna Polesia. Ffot. js Fot. aj Siedlce Muzeum Regionalne zaprasza na wernisaż wystawy „Wkład Rostworowskich w kulturę narodową” 25 Laureaci plebiscytów i dziennikarze „Gońca Terespolskiego”. TERESPOL Koncert i rozstrzygnięcie plebiscytów Zasłużeni i przedsięwzięcie roku W niedzielę, 15 lutego, w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 odbył się Koncert Noworoczny, podczas którego wybrano najbardziej zasłużonego dla miasta mieszkańca oraz najważniejsze przedsięwzięcie minionego roku. I mpreza odbyła się już po raz ósmy. Tradycyjnie podczas koncertu nagradzane są osoby zasłużone dla Terespola. Wybierane jest też najważniejsze przedsięwzięcie minionych 12 miesięcy. Główni organizatorzy przedsięwzięcia to: Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Miejskiej Terespol, urząd miasta, Miejski Ośrodek Kultury oraz Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1. Statuetki dla najlepszych W tym roku kapituła konkursowa pod przewodnictwem kanclerza Jarosława Tarasiuka postanowiła przyznać tytuł Zasłużony dla Terespola Krystynie Pucer i posłowi Stanisławowi Żmijanowi. Co zdecydowało o tym, że to właśnie oni zostali zwycięzcami plebiscytu? K. Pucer to propagatorka sportu i nauczycielka wychowania fizycznego z wieloletnim stażem. Jej uczniowie osiągają sukcesy w lekkoatletyce i biegach. Ma na koncie wiele tytułów i odznaczeń. Jest również dziennikarzem sportowym. Natomiast sylwetkę S. Żmijana przybliżył burmistrz miasta Jacek Danieluk. - Kiedy zaczynałem swoje urzędowanie, zastałem poważne zaległości. Wymagające natychmiastowych remontów szkoły i ulice, niedokończone kanalizacje i wodociągi. Nie było pieniędzy na rozwój, bo wszystkie nadwyżki budżetowe powędrowały wówczas do gminy Terespol. Niewiele udałoby mi się zrobić, gdyby nie pomoc posła Żmijana, który pomógł mi przebić się przez zawiłe meandry polityki - podkreślił burmistrz. Do kategorii „przedsięwzięcie roku” zgłoszono następujące inwestycje: nowe przedszkole miejskie, galerię handlową Zacisze oraz zajazd Jędrula Andrzeja Makarewicza, który ostatecznie wygrał plebiscyt. Srebrny jubileusz Imprezę połączono z 25-leciem „Gońca Terespolskiego”, lokalnego czasopisma. Z tej okazji dyplomami i odznaczeniami uhonorowano dziennikarzy oraz współpracowników pisma. Podczas koncertu wystąpili: grupa taneczna Flesz, wokaliści - Dorota Pietraszuk, Małgorzata Oleszczuk i Adrian Litewka, instrumentaliści - Piotr Badalski i Piotr Omelaniuk. Gwiazdą wieczoru była Kasia Sawczuk, laureatka drugiego miejsca programu AJ „The Voice of Poland”. Fotografia bez tajemnic KOCK. Miejscowy dom kultury zaprasza gimnazjalistów i licealistów do udziału w warsztatach fotograficznych „Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość widziana przez obiektyw aparatu”. Odbędą się one 28 lutego. Organizatorzy podkreślają, że nie trzeba mieć profesjonalnego sprzętu. Aby zrobić ciekawe zdjęcie, wystarczy aparat w telefonie komórkowym. Fotografie, które powstaną podczas warsztatów, staną się częścią profesjonalnej wystawy. Będzie ona prezentowana podczas lipcowego Festiwalu Śladami Singera. Zajęcia poprowadzi Tal Schwarz z Izraela. MD Codzienność Rafała Tarasa WŁODAWA. Do końca lutego w miejskiej bibliotece można oglądać wystawę „Codzienne malowanie” autorstwa Rafała Tarasa. Artysta tłumaczy, że to jego autorski projekt, na który składają się małe formy malarskie przedstawiające otaczający świat. Podczas wernisażu kierownik działu regionalnego biblioteki Edyta Pietrzak podkreśliła, że sztuka zawiera w sobie wszystko - prozę codzienności i poezję wyobraźni, natomiast rolą malarza jest umiejętność połączenia zwyczajności dni powszednich z unikalnością marzeń. - Otacza nas sztuka, ale nie zawsze potrafimy ją dostrzec. To artysta ma zdolność wychwytywania tych ulotnych cząstek. To on potrafi ruchem pędzla uwięzić świat w misternych płóciennych splotach. Oddać nastrój chwili, zatrzymując ją w sztywnych ramach obrazu. Z fotograficzną wręcz dokładnością przelać na lniany podkład poezję wymykającą się z prozy codzienności - powiedziała E. Pietrzak. Wystawę można MD oglądać w godzinach otwarcia biblioteki. kina Siedlce - HELIOS PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA USA, 17 lat, 124 min 20-26 II, godz. 10.30, 13.00, 15.30, 18.00, 20.30 KINGSMAN: TAJNE SŁUŻBY Wlk. Bryt., 15 lat, 129 min 20-22,24-26 II, godz. 20.00 23 II, godz. 21.30 SNAJPER USA, 15 lat, 134 min 20-26 II, godz. 16.00, 19.00, 21.45 LOFT Belg./USA, 15 lat, 108 min 20-24, 26 II, godz. 13.00, 19.30, 21.45 25 II, godz. 13.00, 21.45 ZIARNO PRAWDY Pol., 15 lat, 110 min 20-26 II, godz. 20.45 WKRĘCENI 2 Pol., 15 lat, 95 min 20-26 II, godz. 15.15 SPONGEBOB: NA SUCHYM LĄDZIE USA, b/o, 100 min 20-26 II, godz. 10.15, 14.45, 18.45 SPONGEBOB: NA SUCHYM LĄDZIE 3D USA, b/o, 100 min 20-26 II, godz. 12.30, 17.00 PINGWINY Z MADAGASKARU USA, b/o, 92 min 20-26 II, godz.12.15, 17.30 PINGWINY Z MADAGASKARU 3D USA, b/o, 92 min 20-26 II, godz. 10.15, 14.15 BARBIE: SUPER KSIĘŻNICZKI USA, b/o, 74 min 20-26 II, godz. 9.30, 11.15 BARANEK SHAUN Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min 20-22, 24-26 II, godz. 10.00, 12.00, 14.00, 16.15, 18.15 23 II, godz. 10.00, 12.00, 14.00, 16.15 Kino Kobiet WARSAW BY NIGHT Pol., 15 lat, 95 min 23 II, godz. 18.30 Kino Konesera ZA JAKIE GRZECHY, DOBRY BOŻE? Fr., 15 lat, 110 min 25 II, godz. 19.30 Biała Podlaska - MERKURY BARANEK SHAUN Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min 20-21 II, godz. 13.30, 15.15 22 II, godz. 12.00, 15.15 23-25 II, godz. 15.15 26 II, godz. 14.00 PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA USA, 17 lat, 124 min 20-25 II, godz. 18.45, 21.00 26 II, godz. 15.45, 18.00 LITEWSKI PRZEKRĘT Wlk. Bryt., 15 lat, 99 min 20-25 II, godz. 17.00 IDA Pol./Dania, 15 lat, 80 min 22 II, godz. 13.40 Spotkania filmowe FOXCATCHER USA, 15 lat, 130 min 26 II, godz. 20.15 Garwolin - WILGA PINGWINY Z MADAGASKARU 3D USA, b/o, 92 min 20-21, 23-24 II, godz. 13.45, 16.00 22 II, godz. 16.00 MATEO Pol., 15 lat, 48 min 22 II, godz. 14.30 WARSAW BY NIGHT Pol., 15 lat, 95 min 20-24 II, godz. 18.00 PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA USA, 17 lat, 124 min 20-24 II, godz. 20.30 Sokołów Podlaski - SOK BARANEK SHAUN Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min 20-22 II, godz. 15.00 HISZPANKA Pol., 12 lat, 127 min 20-22 II, godz. 17.00 WARSAW BY NIGHT Pol., 15 lat, 95 min 20-22 II, godz. 19.00 BARBIE: SUPER KSIĘŻNICZKI USA, b/o, 74 min 26 II, godz. 15.00 JUPITER: INTRONIZACJA USA, 12 lat, 125 min 26 II, godz. 17.00 CARTE BLANCHE Pol., 12 lat, 106 min 26 II, godz. 19.15 Łosice - ŁDK Za Rogiem POLOWANIE Dania, 16 lat, 111 min 21 II, godz. 18.00 Bajkowa niedziela dla dzieci TO PEWNA WIADOMOŚĆ RYBAK NA DNIE PIOTRUŚ I WILK 22 II, godz. 18.00 KOCHANKOWIE Z KSIĘŻYCA USA, 12 lat, 90 min 24 II, godz. 18.00 Międzyrzec Podlaski - MOK Za Rogiem PRZEBACZENIE KRWI Dania/USA, 15 lat, 109 min 20 II, godz. 19.00 22 II, godz. 18.00 DEJA VU Pol./Rosja, 15 lat, 111 min 21 II, godz. 18.00 Filmowa niedziela dla dzieci TRZECH ZBÓJCÓW Niem., 7 lat, 75 min 22 II, godz. 12.00, 15.00 Łuków - ŁOK BIAŁA JAK MLEKO, CZERWONA JAK KREW Włochy, 15 lat, 102 min 20-25 II, godz. 12.00 BARANEK SHAUN Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min 20-25 II, godz. 14.00, 16.00 PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA USA, 17 lat, 124 min 20-25 II, godz. 17.45, 20.00 Janów Podlaski - WENUS PINGWINY Z MADAGASKARU USA, b/o, 92 min 21-22 II, godz. 16.00 EXODUS: BOGOWIE I KRÓLOWIE 3D napisy Hiszp./USA, 15 lat, 120 min 21-22 II, godz. 18.00 26 sport EchoKatolickie numer 2007 numer15(615) 8 (1025)12-18 19-25 kwietnia lutego 2015 r. Podczas gali Husarze Polskiego Rugby najlepszymi trenerami 2014 r. zostali wybrani Stanisław Więciorek i Andrzej Kopyt, szkoleniowcy wicemistrzów Polski - zespołu MKS Pogoń Siedlce. W drużynie rugby 15-osobowego za ubiegły rok znaleźli się zawodnicy Pogoni: Adrian Chróściel, Mateusz Lament, Tomasz Gasik (obecnie Orkan Sochaczew) oraz wychowanek Pogoni - Kamil Bobryk (gra we francuskim S.C. Vienne). fot. Michał Głódź/ PZkosz Piłka siatkowa Wykonali zadanie Siatkarze KPS Siedlce zgodnie z planem ograli w Świdniku Avię, a zespół Nike - na własnym parkiecie - SMS. Po wygranej z młodzieżą ze Szczyrku węgrowianki nie dały rady w Pszczynie. Siatkarze KPS Siedlce jechali na spotkanie z Avią w roli zdecydowanego faworyta. Wszak zespół ze Świdnika to aktualnie wyraźny autsajder tabeli, który zdobył tylko 3 pkt. Mecz lepiej zaczęli gospodarze, ale kiedy KPS wyrównał na 5:5, jego przewaga zaczęła coraz bardziej się uwidaczniać i set szybko skończył się do 14 pkt na korzyść zespołu trenera Sławomira Gerymskiego. Na początku drugiej partii goście wciąż dominowali, jednak Avia potrafiła przeciwstawić się rywalom i doprowadzić do remisu 18:18. Następnie zaś - zmotywowana korzystnym rezultatem - była lepsza w końcówce i wygrała do 21. Podbudowani zwycięstwem siatkarze Avii w trzecim secie długo toczyli wyrównany bój z ekipą z Siedlec, która to dopiero w końcówce (od stanu 21:21) pokazała swoją wyższość. W ostatniej, czwartej partii po raz kolejny uwidoczniła się wyższość siedlczan, którzy zdobyli przewagę punktową zniwelowaną częściowo przez gospodarzy pod koniec spotkania. ciężyła do 18. Różne skale trudności Węgrowska Nike w ostatnim czasie nie tylko musi zmagać się z rywalkami, ale też z kontuzjami i chorobami swoich siatkarek. W minionym tygodniu Nike rozegrała dwa spotkania - zaległe z SMS Szczyrk oraz mecz 21 kolejki z Jastrzębiem-Borynią w Pszczynie. Konfrontacja z SMS była jednostronna. Młody zespół ze Szczyrku wyraźnie ustępował bardziej doświadczonym i po prostu lepszym siatkarkom z Węgrowa. Trzy sety były praktycznie bez historii i zakończyły się zdecydowaną wygraną Nike. Do meczu ze znacznie silniejszą drużyną węgrowski zespół przystąpił bez wcześniej kontuzjowanych: Izy Kożon i Marleny Mieszały oraz chorej Małgorzaty Kupisz. Ponadto w Pszczynie z wysoką gorączką zagrała Beata Mielczarek, a Angelice Bulbak doskwierała kontuzja. W tej sytuacji trener Robert Kupisz miał problem ze złożeniem podstawowej szóstki. Mimo kłopotów węgrowianki zagrały całkiem dobrze, nie były jednak w stanie pokusić się o ostateczne zwycięstwo. Dobrze grający zagrywką zespół gospodyń zwyciężył pewnie pierwszą partię. W drugiej, wyrównanej, węgrowianki poległy w samej końcówce, kiedy to przy stanie 24:24 do przegranej doprowadziły je własne błędy. W trzecim secie ekipa z Pszczyny panowała niepodzielnie na parkiecie i zwy- 20 kolejka Siedlczanki starały się, jak mogły, ale w sobotni wieczór były słabsze od zespołu z Rybnika. W akcji na kosz rywalek Emina Demirović (jasny strój) MKK. I liga mężczyzn 21 kolejka Avia Świdnik - KPS Siedlce 1:3 (14:25, 25:21, 23:25, 19:25) KPS: Guz, Żakieta, Fornal, Popik, Pietraszko, Stańczuk i Zabłocki (l) oraz Matula, Butryn, Pruski, Koziura, Pietraszko. Trener: Gerymski. Pozostałe wyniki: AGH AZS Kraków - Espadon Szczecin 0:3, Caro Rzeczyca - Camper Wyszków 0:3, Krispol Września - Stal Nysa 3:0, Pekpol Ostrołęka - Ślepsk Suwałki 0:3, Warta Zawiercie - SMS PZPS Spała 3:2, Kęczanin Kęty - Victoria Wałbrzych 3:1. 1. Camper 2. Ślepsk 3. Krispol 4. Victoria 5. SMS 6. Espadon 7. Stal 8. Kęczanin 9. Pekpol 10. Warta 11. KPS 12. AGH AZS 13. Caro 14. Avia 21 21 21 21 21 21 21 21 21 21 21 21 21 21 49 42 41 40 39 34 33 32 32 29 28 27 12 3 54:23 50:29 48:34 50:35 49:34 42:39 44:39 42:41 39:42 39:45 38:45 39:44 23:58 13:62 I liga kobiet mecz zaległy z 19 kolejki Nike Węgrów - SMS Szczyrk 3:0 (25:16, 25:15, 25:13) Jastrzębie Borynia Pszczyna - Nike Węgrów 3:0 (25:20, 26:24, 25:18) Nike: Wądołkowska, Zaciek, Mielczarek, Barawska, Witowska, Gurtowska, Bulbak (l) oraz Trocińska. Trener: R. Kupisz. Pozostałe wyniki: SMS Szczyrk - Sparta Warszawa 0:3, KS Murowana Goślina - Silesia Mysłowice 0:3, Zawisza Sulechów - Joker Świecie 3:2, Budowlani Toruń - Ekstrim Gorlice 3:0, Karpaty Krosno - ŁKS Łódź - przełożony. 1. Zawisza 2. Budowlani 3. ŁKS 4. Ekstrim 5. Joker 6. Nike 7. Pszczyna 8. Goślina 9. Silesia 10. Karpaty 11. Sparta 12. SMS PZPS 20 20 19 20 20 20 20 20 20 19 20 20 52 48 40 40 35 32 31 27 20 18 10 4 55:17 55:22 48:24 49:31 47:41 37:35 38:35 34:40 31:47 29:46 20:55 9:59 II liga mężczyzn 17 kolejka Huragan Międzyrzec Podlaski - Huragan Wołomin 3:1 (25:20, 25:18, 17:25, 25:16) Huragan M.P.: Musiał, Toma, Ostapowicz, Kasjaniuk, Nowacki, Jesień, Kowalczyk (libero) oraz Wasąg, Kędzierski. Trener: Śliwa. Pozostałe wyniki: Wicher Wilkasy - Wola Warszawa 2:3, AZS UW Warszawa - SKS Hajnówka 3:0, AZS UWM II Olsztyn - Centrum Augustów 3:2, pauza: Legia Warszawa. 1. Huragan W. 15 34 39:15 2. Huragan M.P. 15 34 39:18 3. Centrum 15 34 40:23 4. AZS UWM II 16 33 40:26 5. AZS UW 15 24 30:29 6. Wola 15 20 28:30 7. Legia 15 15 23:35 8. Hajnówka 15 9 17:40 9. Wicher 15 1 5:45 Bez rytmu KOSZYKÓWKA W ważnym spotkaniu koszykarki MKK nie dały rady zespołowi z Rybnika. Z kolei zwycięstwem z Astorią, SKK pożegnał trenera Mariusza Niedbalskiego, który przechodzi do Trefla Sopot. Spotkanie sąsiadujących zespołów w ligowej tabeli walczących o pierwszą ósemką na koniec rozgrywek zasadniczych przebiegało pod dyktando Glucose ROW Rybnik. MKK niemal przez cały mecz nie potrafił złapać odpowiedniego rytmu gry. W poczynaniach siedlczanek było sporo chaosu i braku skuteczności w defensywie. Zespół gości zdecydowanie lepiej wszedł w mecz i, po niespełna 3 min, prowadził 7:2. W kolejnych dobrze grające zawodniczki z Rybnika zaczęły zwiększać przewagę, która na koniec kwarty urosła do 10 pkt. W drugiej kwarcie MKK zaczął gonić wynik i doprowadził do rezultatu 32:37. Wydawało się, że siedlczanki złapały już odpowiedni rytm i lepiej zaprezentują się w dalszej części spotkania. Niestety, tak było tylko przez kilka minut. W końcówce kwarty ROW znów odjechał i na koniec pierwszej części wygrywał 13 pkt - 49:36. Sympatycy zespołu z Siedlec liczyli jeszcze, że może po zmianie stron MKK zagra skuteczniej i zacznie odrabiać straty. Jednak nadzieje kibiców nie spełniły się... Niewiele lepiej gospodynie spisywały się w obronie, tracąc po przechwytach rywalek wiele piłek. Niemniej druga część spotkania w wykonaniu MKK była nieco lepsza. ROW w trzeciej kwarcie prowadził już różnicą 20 pkt. Siedlczanki, mimo iż przed ostatnimi 10 min ulegały 53:70, nie załamały się, dzięki czemu w końcowej odsłonie meczu odrobiły część strat. Pod kontrolą Koszykarzom SKK nie wiodło się ostatnio najlepiej. Chcieli więc - po trzech porażkach z rzędu - wreszcie zainkasować zwycięstwo. Okazja ku temu nadarzyła się w związku z przyjazdem do Siedlec bydgoskiej Astorii, która tak jak SKK - jest na końcu tabeli i, jak do tej pory, niczym specjalnym w lidze się nie wyróżniła. Pierwsza wyrównana kwarta zakończyła się jednopunktowym prowadzeniem gości. Jednak w następnej dało się zauważyć większe doświadczenie i możliwości koszykarzy z Siedlec, którzy zaczęli dominować nad młodym teamem z Bydgoszczy. Do przerwy gospodarze osiągnęli 9 pkt przewagi. Ambitnie grający goście, mimo braków koszykarskiego wtajemniczenia, potrafili w trzeciej kwarcie zniwelować przewagę punktową SKK do 3 pkt. Zespół trenera Mariusza Niedbalskiego umiał jednak szybko zareagować, w konsekwencji czego na koniec kwarty SKK wygrywał już 59:48. W ostatniej odsłonie spotkania ze- spół z Siedlec odskoczył na 16 pkt, jednak na koniec meczu przewaga zmniejszyła się. Ostatecznie SKK pokonał Astorię 76:64. Tauron Basket Liga Kobiet MKK Siedlce - ROW Rybnik 72:85 (16:26, 20:23, 17:21, 19:15) MKK: Brooks 3, Ristić 3, Demirović 8, Bibrzycka 11, Koperwas 12, Zarycka 21, Jujka 12, Mukosiej 2, Prochenka. Trener: Mołłow. Pozostałe wyniki: Wisła Kraków - AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 68:64, CCC Polkowice Artego Bydgoszcz 57:66, Ślęza Wrocław - AZS UMCS Lublin 67:63, Widzew Łódź - Basket Konin 78:89, Basket Gdynia - Energa Toruń 67:83. 1. Wisła 18 36 1495 - 1018 2. Artego 18 33 1408 - 1185 3. Energa 18 32 1430 - 1242 4. CCC 18 30 1289 - 1117 5. AZS PWSZ 18 29 1340 - 1246 6. ROW 18 27 1216 - 1337 7. Ślęza 18 26 1225 - 1303 8. MKK 18 24 1245 - 1335 9. AZS UMCS 18 24 1175 - 1313 10. Basket G. 18 22 1244 - 1412 11. Widzew 18 21 1148 - 1414 12. Basket K. 18 20 1170 - 1463 I liga mężczyzn 20 kolejka SKK Siedlce - Astoria Bydgoszcz 76:64 (19:20, 20:10, 20:18, 17:16) SKK: Sulima 9, Dębski 18, Ratajczak 14, Sobiło 9, Gawrzydek 6, Bal 7, Weres 8, Michalski 2, Osiński 3, Nędzi. Trener: Niedbalski. Pozostałe wyniki: Spójnia Stargard Szczeciński - Pogoń Prudnik 93:71, GKS Tychy - GTK 75:73, Stal Ostrów Wielkopolski - Legia Warszawa 86:79, Politechnika Poznań - Sokół Łańcut 45:64, Miasto Szkła Krosno - Znicz Pruszków 96:78, Zagłębie Sosnowiec - Rosa Radom 77:68. 1. Stal 20 35 1600 - 1371 2. Miasto Szkła 20 35 1578 - 1375 3. Sokół 20 35 1537 - 1376 4. Legia 20 32 1545 - 1342 5. Znicz 20 32 1498 - 1467 6. Zagłębie 20 32 1535 - 1509 7. Spójnia 20 31 1398 - 1334 8. Rosa 20 30 1536 - 1523 9. GTK 20 28 1411 - 1454 10. Pogoń 20 27 1379 - 1451 11. Tychy 20 27 1375 - 1468 12. Astoria 20 26 1363 - 1550 13. SKK 20 26 1339 - 1537 14. Politechnika 20 24 1237 - 1574 Co, Gdzie, Kiedy? Koszykówka TBL 18 kolejka. 22 lutego (niedziela), 17.45, CCC Polkowice - MKK Siedlce. 19 kolejka. 25 lutego (środa), 19.00, MKK Siedlce - AZS UMCS Lublin. I liga mężczyzn 22 kolejka. 21 lutego (sobota), 17.00, Rosa Radom - SKK Siedlce. Piłka siatkowa I liga mężczyzn 22 kolejka. 21 lutego, 18.00, AZS AGH Kraków - KPS Siedlce. I liga kobiet 21 kolejka. 21 lutego,18.00, Nike Węgrów - Karpaty Krosno. II liga mężczyzn, gr. 4 18 kolejka. 21 lutego, 18.00, Centrum Augustów - Huragan Międzyrzec Podl. Piłka ręczna I liga mężczyzn, gr. A 18 kolejka. 21 lutego, 18.00, AZS AWF Biała Podlaska - KPR Legionowo. II liga mężczyzn, gr. 3 17 kolejka. 21 lutego, 15.00, SPR Siedlce - Mazur Sierpc. Tenis stołowy I liga mężczyzn, gr. północna 14 kolejka. 21 lutego, 16.00, Spójnia Warszawa - Pogoń Siedlce. I liga kobiet, gr. południowa 14 kolejka. 21 lutego, 14.00, Arka Ryki - Start Nowy Sącz. Piłka nożna Mecz towarzyski 21 lutego, 13.00, Pogoń Siedlce Dynamo Brześć. www.echokatolickie.pl Sport Maciej Staręga z UKS Rawa Siedlce znalazł się w dziesięcioosobowej reprezentacji Polski w biegach narciarskich na mistrzostwa świata w szwedzkim Falun, które potrwają do 1 marca. redaktor prowadzący: ANDRZEJ MATERSKI 12. SMS 13. AZS AWF 14. Brodnica PIŁKA RĘCZNA Przeliczyli się waga gości utrzymywała się do 25 min, kiedy to wygrywali 12:10. Końcówka pierwszej połowy była zdecydowanie na ich korzyść, bowiem potrafili zdobyć pięć bramek przy jednej gospodarzy. Prowadzący do przerwy 17:11 goście drugą część meczu zaczęli od spokojnej i konsekwentnej gry, co pozwoliło im na stałe utrzymanie kilku bramek przewagi. Akademicy nie byli w stanie odrobić straty. Sokół utrzymał prowadzenie i wygrał w Białej Podlaskiej 30:23. I liga mężczyzn 17 kolejka AZS AWF Biała Podlaska - Sokół Kościerzyna 23:30 (11:17) 17 17 16 8 4 4 439:504 438:538 406:515 II liga 17 kolejka Bialscy akademicy, mimo iż liczyli na zwycięstwo, przegrali mecz. Przed potyczką z Sokołem Kościerzyna w bialskim klubie liczono na zwycięstwo, a tym samym dopisanie w ligowej tabeli - jakże ważnych w obliczu walki o utrzymanie - 2 pkt. Założenia nie były pozbawione podstaw, ponieważ zespół z Kościerzyny do mocarzy nie należy. I mimo że w tabeli jest wyżej od bialskich akademików, to był absolutnie w ich zasięgu. Niestety, rzeczywistość okazała się zgoła inna i przyniosła gospodarzom rozczarowanie. Bialscy szczypiorniści zagrali słabiej, szczególnie w obronie, jak również mało zdecydowanie w ataku. Sokół już na początku meczu - w 5 min - wyszedł na prowadzenie 3:2. Niewielka prze- AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Mentel Pezda 7, Wasiłek 5, Stefaniec 5, Kula 2, Helman 1, Jaszczuk 1, Kubajka 1, Wędrak 1, Chodur, Krawczyk. Trener: Bodasiński. Pozostałe wyniki: SMS Gdańsk - KPR Legionowo 24:29, Warmia Olsztyn Wolsztyniak Wolsztyn 29:28, Warszawianka Warszawa - Meble Wójcik Elbląg 23:32, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski Pomezania Malbork 32:34, MKS Poznań - Spójnia Gdynia 25:20, Real Leszno - MKS Brodnica - przełożony. 1. KPR 17 33 565:405 2. Pomezania 17 27 510:437 3. Piotrkowianin 17 24 524:451 4. Warmia 17 23 540:489 5. Spójnia 17 20 449:446 6. Meble Wójcik 17 19 450:441 7. Wolsztyniak 17 19 456:465 8. Sokół 16 16 427:433 9. Warszawianka 16 15 424:464 10. Real 16 13 450:459 11. Poznań 17 9 432:463 SPR Siedlce - Uniwersytet Radom 34:39 (18:19) SPR: A. Maciak, K. Maciak - Brzezek 1, Sokołów 1, Matejak, Łukaszuk 7, Borkowski, Rymarzak 2, Kożuchowski 6, Tomczuk 7, Czapski 2, Chybowski 5, Kacprzak 1, Kluczek 1, Nasiłowski, Hunder 1. Trener: A. Tomczuk. Pozostałe wyniki: AZS UW Warszawa - MKS Wieluń 26:23, Trójka Ostrołęka - Mazur Sierpc 31:35, Pabiks Pabianice - ChKS Łódź - przełożony, Anilana Łódź - Włókniarz Konstantynów Łódzki - przełożony, AZS UMCS Lublin - Wisła II Płock - przełożony, pauza: AZS AWF Warszawa. 1. AZS UW 17 25 478-419 2. Wisła II 15 24 496-329 3. Wieluń 15 23 475-403 4. Mazur 16 23 480-420 5. Anilana 15 16 450-425 6. ChKS 14 15 390-379 7. AZS UMCS 14 15 388-392 8. Trójka 16 13 461-480 9. Uniwersytet 16 14 497-506 10. AZS AWF W. 15 10 414-480 11. Pabiks 15 9 408-438 12. Włókniarz 14 8 340-421 13. SPR 16 3 399-584 TENIS STOŁOWY Radzyńska Alfa z trzech rozegranych z rzędu spotkań wygrała jedno. Porażka Pogoni z liderem w Warszawie. Bardzo pracowicie spędzili ostatni karnawałowy weekend tenisiści stołowi Alfy Radzyń Podlaski, którzy - głównie ze względów ekonomicznych - zagrali w ciągu trzech dni trzy spotkania: zaległe, z bieżącej kolejki oraz awansem. Z wyprawy na Dolny Śląsk radzynianie wrócili z jedną cenną wygraną - pokonali BISTS, wicelidera tabeli grupy południowej I ligi. W kontekście walki o utrzymanie zwycięstwo to ma dla radzynian podwójne znaczenie. W Bielsku Białej udało się wygrać nieoczekiwanie. Natomiast niebędąca faworytem Alfa w meczach we Frysztaku i Miękini doznała wysokich porażek. Zdecydowanie przegrała też siedlecka Pogoń w grupie północnej I ligi, ulegając liderowi rozgrywek - warszawskiej Spójni. Siedlczanie ostatnio przegrywają w lidze, jednak działacze klubu są spokojni o ligowy byt zespołu. Liczą bowiem na punkty Pogoni w meczach z drużynami z końca tabeli. 6. AZS AWFiS 7. Pogoń 8. Marabella 9. Morliny II 10. SCKiS I liga mężczyzn grupa północna UKTS Alfa Radzyń Podlaski - GMKS Strzelec Frysztak 1:9 (mecz we Frysztaku) Punkt dla Radzynia: Artur Kalita. 13 kolejka: KS Spójnia Warszawa - MKS Pogoń Siedlce 8:2 Punkty dla Pogoni: Wiktor Franc, Michał Krzyżanowski. Pozostałe wyniki: KS Galaxy Białystok - KS AZS AWFiS Gdańsk 5:5, UKS WARTA Kostrzyn n. Odrą - KST Energa II Toruń 6:4, GLKS Nadarzyn - Morliny II Ostróda 7:3, Stowarzyszenie Marabella Sport Gdynia - SCKiS Hals-Wadowicz Warszawa 4:6. 1. Spójnia 2. Galaxy 3. Energa II 4. GLKS 5. Warta 13 13 13 13 13 24 20 19 17 16 96:34 71:59 81:49 73:57 71:59 10 9 8 4 3 57:83 57:63 55:75 44:86 45:85 grupa południowa 12 kolejka 13 kolejka LKS Odra KGHM Miękinia - UKTS ALFA Radzyń Podlaski 8:2 Punkty dla Radzynia: Paweł Kozieł, debel Kalita - Kozieł. Pozostałe wyniki: BISTS Bielsko-Biała - TKS Opoka Trzebinia 5:5, AUKS PWSZ Trefl Zamość - UKS Dwunastka - Betard Wrocław 7:3, KS Viret CMC Zawiercie - LKS Orzeł Mirex Kozy 6:4, KS Pegaz Łańcut - GMKS Strzelec Frysztak - przełożony. 14 kolejka BISTS Bielsko-Biała - UKTS Alfa Radzyń Podlaski 4:6 I liga kobiet grupa południowa 26 20 19 16 14 10 10 8 5 0 108:22 77:53 78:52 73:57 66:64 57:63 60:70 45:75 43:87 33:97 PIŁKA NOŻNA Kłopoty Gromu Czy klubowi z Kąkolewnicy uda się wyjść z trudnej sytuacji finansowej i oddalić groźbę wycofania z rozgrywek? Piłkarze Gromu Kąkolewnica przygotowują się wprawdzie do rundy wiosennej od połowy stycznia, jednak ze względu na sytuację finansową przyszłość beniaminka IV ligi lubelskiej jest niepewna. - Mamy pustki w kasie i to jest nasz największy problem - przyznaje Dariusz Lecyk, prezes klubu. - Pieniądze, jakie możemy otrzymać z budżetu gminy, są niewielkie. Mogą wystarczyć jedynie na początek rundy, na dalsze występy już brakuje. W tej sytuacji staramy się rozmawiać z wójtem oraz potencjalnymi sponsorami, by wspomogli nas środkami pozwalającymi zagrać w całej rundzie rozgrywek - wyjaśnia. Ostateczna decyzja co do startu Gromu w rozgrywkach rundy wiosennej będzie podjęta w najbliższą niedzielę, 22 lutego, na posiedzeniu zarządu. Sytuacja finansowa klubu jest trudna, tak jak i jego miejsce w tabeli IV ligi lubelskiej - zespół z Kąkolewnicy zajmuje ostatnią lokatę z dorobkiem 5 pkt. Mimo to zawodnicy trenują trzy razy w tygodniu pod okiem dotychczasowego szkoleniowca Dariusza Wajszczuka. Są też plany ewentualnego wzmocnienia drużyny kilkoma zawodnikami, co jednak ostatecznie zależne jest od finan- Lekka atletyka Toruń. Podczas halowych mistrzostw Polski juniorów i juniorów młodszych - w drugiej z kategorii złoty medal w chodzie na 3 km wywalczyła Emilia Gręziak z WLKS Siedlce, a jej kolega klubowy - Robert Goławski - srebro, także w chodzie, ale na 5 km. Z kolei w kategorii juniorów ze srebrnym medalem wracają: w chodzie na 3 km - Olga Niedziałek (WLKS) i Marcin Talacha (MKS Pogoń Siedlce) - w biegu na 60 m. Po brązowy medal w tej kategorii (w biegu na 400 m) sięgnął Dariusz Kowaluk z MKS Żak Biała Podlaska. Natomiast była zawodniczka Pogoni - Natalia Chacińska (obecnie AZS Łódź) okazała się najlepsza w skoku w dal. Biegi narciarskie Zakopane. W finałach ogólnopolskiej olimpiady młodzieży w sportach zimowych biegacz narciarski UKS Rawa Siedlce Patryk Borkowski wywalczył dwa medale: złoty - w biegu na 5 km techniką klasyczną oraz srebrny - w sprincie techniką dowolną. Wiązowna. II liga: GKTS Wiązowna - Pogoń II Siedlce 6:4. Punkty dla Pogoni: Hubert Byszewski 2, Jakub Sagan, Sagan/Paweł Skolimowski. Punkty dla Radzynia: Paweł Kozieł, Marcin Litwiniuk, Michał Wierzchowski, Artur Kalita, Litwiniuk - Wierzchowski, Kalita - Kozieł. 1. Odra 13 24 100:30 2. BISTS 14 23 92:48 3. Trefl 14 20 89:51 4. Strzelec 11 18 79:31 5. Pegaz 12 13 63:57 6. Alfa 14 11 64:76 7. Opoka 12 10 52:68 8. Viret 13 7 42:88 9. Dwunastka 13 4 39:91 10. Orzeł 14 0 30:110 1. AZS UMCS Lublin 13 2. Bukowice 13 3. Bronowianka II Kraków13 4. Jedynka Łódź 13 5. AZS UE II Wrocław 13 6. Arka Ryki 12 7. Cukrownik Chybie 13 8. AZS PWSZ Nysa 12 9. Victoria Chróścice 13 10. Start Nowy Sącz 13 w skrócie Tenis stołowy Maraton przy stole 14 12 13 13 13 27 sów i występów zespołu w rozgrywkach. Szkoda dorobku Chociaż sytuacja nie nastraja optymistycznie, prezes Lecyk nie traci nadziei. - Wiedzieliśmy, że IV liga stawia określone wymagania, tak sportowe, jak i finansowe. Jesienią, po wywalczeniu awansu, na fali entuzjazmu, który udzielił się wszystkim, udało się nam przetrwać. Jednak teraz jesteśmy już w innym miejscu i bez pieniędzy wiele nie zrobimy - podkreśla, nie ukrywając, iż wstrzymanie działalności odbiłoby się ze szkodą nie tylko dla zespołu seniorów, ale też młodych piłkarzy. Koszykówka Siedlce. II liga kobiet: MKK II Siedlce - Basket Aleksandrów Łódzki, w meczu towarzyskim MKK II pokonał IV LO Biała Podlaska 78:26. Żyrardów. III liga mężczyzn: Żyrardowianka - SKK II Siedlce 103:63. Piłka ręczna Biała Podl. Mecz towarzyski: AZS AWF Biała Podlaska - Kronon Grodno (wicelider białoruskiej ekstraklasy) 28:28. Piłka nożna Sparingi: Widzew Łódź - Pogoń Siedlce 0:2 (0:1). Bramki: Antonio Calderón 24 (k), Krystian Wójcik 54 (k), Pogoń II Siedlce - Mazovia Mińsk Mazowiecki 7:3 (6:1). Bramki: Carril 1, Ogrodnik 17, 19 (k), P. Krawczyk 33, 40+2, Dzięgielewski 35, Lubkowicz 76 - Bondara 24, Herman 71, Kozakiewicz 73, Podlasie Biała Podlaska - Victoria Żmudź 1:0 (0:0). Bramka: gol samobójczy 88, Orlęta Radzyń Podlaski - Górnik II Łęczna 2:1 (2:0). Bramki: Arkadiusz Kot 30, Tomasz Tymosiak 42 - Kamil Dubicki 60, Orlęta Łuków - Mazur Karczew 0:5 (0:1), Wilga Garwolin - Promnik Łaskarzew 1:0, Narew Ostrołęka - Podlasie Sokołów Podlaski 2:3, KS Łomianki - Fenix Siennica 1:0, Victoria Kałuszyn - Legion Grębków 10:0, Bór Regut - Watra Mrozy 2:0, Wektra Zbuczyn - Pogoń Siedlce (juniorzy) 2:0, Hutnik Huta Czechy - Promnik Łaskarzew 9:0, Orzeł Unin Tygrys Huta Mińska 6:2, Zryw Sobolew - Sokół Adamów 2:2, Zryw II Sobolew - Wilga Miastków 5:5, Jabłonianka - Wicher Sadowne 3:1, Kolektyw Oleśnica - Jutrzenka Cegłów 2:2, Iskra Krasne - Czarni Węgrów 0:6, Błękitni Stoczek Węgrowski - Miedzanka Miedzna 3:4, KS Puznówka - Amur Wilga 1:8, Unia Krzywda - Sęp Żelechów 4:6, Snajper Sośninka - Bizon Jeleniec 4:2, Wisła Maciejowice - Burza Pilawa 6:0. 11 28 EchoKatolickie rolnictwo numer kwietnia 2007 numer 15(615) 8 (1025) 12-18 19-25 lutego 2015 r. GMINA OLSZANKA Konkurs i olimpiada Zdały egzamin fot. kornica.org tyle edycji liczy konkurs „Specjały Kornickiej Spiżarni” W Szkole Podstawowej w Hadynowie odbyła się Gminna Olimpiada Wiedzy o Wiejskim Gospodarstwie Domowym, Przedsiębiorczości i Ekologii. Podczas spotkania przeprowadzono także konkurs kulinarny ph. „Najlepsza potrawa jednogarnkowa”. Ogółem w olimpiadzie uczestniczyło ok. 60 przedstawicielek gminy Olszanka. Gospodynie rozwiązywały test zawierający 40 pytań. Podczas zadania wykazywały się wiedzą m.in. z zakresu unowocześniania gospodarstwa domowego, bezpieczeństwa żywności i żywienia, jak również estetyki i ekologii w domu oraz zagrodzie. Ponadto musiały zdać egzamin z przedsiębiorczości pozarolniczej, turystyki wiejskiej, produktu regionalnego i tradycyjnego. W ostatecznej klasyfikacji zwyciężyła Zofia Mikołajczuk z Olszanki, drugie miejsce zajęła Bożena Kokoszkiewicz, także mieszkanka Olszanki, zaś trzecie Małgorzata Wyczółkowska z miejscowości Szawły. W konkursie kulinarnym na „Najlepszą potrawę jednogarnkową”, w którym rywalizowało dziesięć sołectw, pierwszą nagrodę otrzymały panie z Hadynowa za „borgacz”. Druga nagroda - za „garnek prowansalski” - przypadła przedstawicielkom miejscowości Szawły, trzecia - za „pierś w warzywach” - paniom z Radni. Czwarta nagroda „powędrowała” do pań z Zabuża (za „babkę ziemniaczaną z sosem kurkowym”). Zmagania gospodyń obserwowali m.in.: wójt gminy Olszanka Jan Parol, przewodniczący rady gminy Jerzy Filipiuk, kierownik wydziału gospodarstwa wiejskiego i agroturystyki Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Siedlcach Maria Sudnik oraz proboszcz parafii Hadynów TN ks. Tadeusz Zawadzki. Krótko Kurs chemizacyjny Gm. Wilga. Rolnicy zainteresowani uzyskaniem bądź odnowieniem uprawnień w zakresie stosowania środków ochrony roślin przy użyciu opryskiwaczy (tzw. uprawnień chemizacyjnych) proszeni są o kontakt z Terenowym Zespołem Doradczym mieszczącym się w Garwolinie, przy ul. Staszica 10 (tel. 25-682-29-00). Zgłoszenia na szkolenie przyjmowane są również w siedzibie urzędu gminy bądź telefonicznie - pod nr. 25-685-3070. O terminie i miejscu kursu, który uprawnia producentów rolnych do stosowania oraz zakupu środków ochrony roślin, zgłaszające się osoby zostaną MLS powiadomione telefonicznie. Oczyszczalnia działa bez zarzutów GM. KŁOCZEW. Nowo wybudowana przyobiektowa oczyszczalnia ścieków przy Zespole Szkół w Goździe bardzo dobrze się sprawdza. - Decyzja o budowie była słuszna. Szamba były nieszczelne, a w placówce działa kuchnia i stołówka. Stanęliśmy przed wyborem - albo wybudujemy szczelne szamba i będziemy wywozić ścieki, co oczywiście wiązałoby się ze stałymi, dużymi kosztami, albo wybudujemy oczyszczalnię. Zdecydowaliśmy się na optymalne, a zarazem ekologiczne rozwiązanie, czyli budowę - tłumaczy Zenon Stefanowski, wójt gminy Kłoczew. Oczyszczalnia powstała w błyskawicznym tempie. Inwestycja kosztowała niewiele ponad 117 tys. zł, z czego dużą część kosztów pokryła unijna dotacja z Programu Rozwoju opr. GU Obszarów Wiejskich. Reklama GMINA KORNICA Kolejna odsłona konkursu „Sery jadam, mleko piję, zdrowo żyję…” „Najlepsze potrawy z mleka” - to hasło przewodnie kolejnej edycji konkursu „Specjały Kornickiej Spiżarni”. Czym mieszkanki gminy zaskoczyły tym razem? Gmina Stara Kornica może poszczycić się niezwykle atrakcyjną tradycją kulinarną. Specjały lokalnej kuchni zdobywają też coraz większą popularność i uznanie wśród mieszkańców regionu. Wiele smacznych produktów wciąż jednak czeka na odkrycie… Czy może zatem dziwić powodzenie kolejnych edycji konkursu „Specjały Kornickiej Spiżarni”? W. Malczewska podkreśla zarazem, że każdego roku konkurs jest przeprowadzany w innej miejscowości. Zmienia się również jego tematyka. - Był już konkurs na najlepszą potrawę z ryb, wieprzowiny, drobiu, kasz i ziemniaka, najlepszą sałatkę czy potrawę jednodaniową - wymienia z uwagą, iż przedstawicielki poszczególnych wsi przygotowują do oceny jedno danie. Wiele miejscowości, odmienna tematyka Organizatorem przeprowadzanej od 11 lat na terenie gminy kulinarnej rywalizacji jest siedlecki oddział Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego wraz z Powiatowym Zespołem Doradców Rolnych w Łosicach i urzędem tutejszej gminy. - Konkursy w gminie Stara Kornica stały się już tradycją - na co zwraca uwagę Wiesława Malczewska, organizatorka spotkań z ramienia łosickiego PZDR. - Ich celem jest poznanie i rozpowszechnianie oryginalnych przepisów, ale też pielęgnowanie dziedzictwa kulinarnego oraz popularyzowanie kuchni domowej jako atrakcji regionu - dodaje. Ser, mlekówka aptekarska, sernik Kolejna odsłona „Specjałów Kornickiej Spiżarni” odbyła się 12 lutego w świetlicy Ochotniczej Straży Pożarnej w Starej Kornicy. Hasłem przewodnim ostatniej edycji konkursu było mleko i jego przetwory. Na stole pojawił się zatem ser biały z mleka krowiego, kulki serowe w wielu smakach, serowe przekąski czy składanka naleśnikowa z twarogiem. Do oceny komisji przedstawiono dania z 12 sołectw z terenu gminy Stara Kornica. Jury obradowało pod przewodnictwem Marii Sudnik, kierownik wydziału gospodarstwa wiejskiego i agroturystyki Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Siedlcach. I tak pierwszym miejscem nagrodzono „sernik «niebo» z gotowanego mleka” w wykonaniu członkiń Stowarzyszenia Rozwoju Wsi „Park” z Wólki Nosowskiej. Drugie miejsce komisja konkursowa przyznała Kołu Gospodyń Wiejskich z Walima za „tymbaliki serowe”, zaś trzecie - KGW ze Szpaków-Kolonii za „ser żółty z ziołami”. Ponadto wręczono wyróżnienia. Otrzymały je: Stowarzyszenie „Kreda” ze Starej Kornicy - za „mlekówkę aptekarską” i KGW Kornicy-Kolonii - za „ser biały z mleka krowiego”. Smacznie i tanecznie Nie lada atrakcją podczas spotkania okazała się… szansa wykonania masła domowym sposobem. Zadania podjęli się m.in.: wójt gminy Stara Kornica Kazimierz Hawryluk oraz poseł PSL Krzysztof Borkowski. Imprezę uświetniły występy zespołów ludowych: Sąsiadeczek z Kobylan oraz Marysieniek ze Szpaków. Przed publicznością zaprezentował się także Henryk Mułenko z Sarnak. TADEUSZ NIEŚCIORUK Notowania z targów i jarmarków produkt jednostka miar biała podl. siedlce Łosice pszenica dt 70 70-75 70 żyto dt - 40 - pszenżyto dt 60 50-55 60 jęczmień dt 70 70-72 - 9-13 lutego Garwolin Sokołów Podl. żelechów piszczac Radzyń podl. 70 70-75 70 70 55-60 65-70 40 40-45 - - - - 60 50-55 55-60 55-60 40-50 50-55 70 70-75 70 60 60-65 60-65 Łuków owies dt 45-50 45-50 50 - 45-50 45-50 45-50 40-45 40-45 mieszanki zbożowe dt - 55-60 60 60 50-55 50-55 50-55 60 45-50 kukurydza dt - 80-85 - - 75-80 - 70 - - Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. LS zdrowie www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Więcej informacji na temat funkcjonowania siedleckiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, profilaktyki i planowanych działań udziela Andrzej Lubelski (nr tel. 604229-810 - do 20.00). Zachęcamy też do odwiedzenia strony internetowej: www.cukrzycasiedlce.pl. ZDROWIE Rozmaitości redaktor prowadzący: Agnieszka warecka O czym należy pamiętać? dietetyk RADZI Życie z cukrzycą Beata Mońka dietetyk Ruszać się czy nie ruszać? Pacjent musi mieć 100% świadomość konieczności leczenia. Pełnoobjawowa cukrzyca to choroba śmiertelna. Znaczenie badania - Sygnały, jakie powinny nas zaniepokoić, to m.in.: senność, częste oddawanie moczu, nadmierne pocenie się czy pragnienie, wreszcie zapotrzebowanie organizmu na słodycze. Nieraz pojawiają się też zaburzenia widzenia - wyjaśnia szef miejscowego PSD z uwagą, iż zaniepokojenie symptomami powinno skutkować wizytą u lekarza celem przeprowadzenia szczegółowych badań. - Na stwierdzenie zawartości cukru we krwi pozwala również tzw. laboratorium domowe. Ryzyko błędu w przypadku pomiaru glukometrem waha się w granicach 1-2% - uściśla. Fot. www.morguefile.com W opinii Andrzeja Lubelskiego, prezesa siedleckiego oddziału miejsko-powiatowego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, objawy cukrzycy są różne, stąd każdy przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie. Pytany z kolei, kto w sposób szczególny narażony jest na zachorowanie, A. Lubelski sugeruje, iż współczesna medycyna pozwala na obalanie kolejnych mitów towarzyszących cukrzycowej „diagnozie”. Zdarza się bowiem, że chora matka rodzi zdrowe dziecko, i odwrotnie. Stąd jedyną sprawdzoną drogą przekonania się o chorobie jest badanie! Choroba śmiertelna Zaletą dostępnych na rynku glu- 3 pytania przeprowadzane z użyciem glukometru 1 Badania wskazują podwyższony poziom cukru we krwi. Jakie Andrzej Lubelski prezes siedleckiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków działania powinien podjąć pacjent podejrzewający, że choruje na cukrzycę? Pierwszy krok to wizyta u lekarza rodzinnego, który kieruje nas do diabetologa. Pielęgniarka diabetologiczna wykona pomiar cukru, ciśnienia i wagi. Przy okazji odwiedzamy dietetyczkę, która ustala indywidualną dietę, zaś rehabilitant podaje wskazówki do ćwiczeń. Cykliczne spotkania z diabetologiem, nefrologiem, kardiologiem czy okulistą organizuje też nasze stowarzyszenie. cel przyświecał powołaniu miejsko-powiatowego 2 Jaki oddziału PSD? Siedlecki oddział stowarzyszenia powstał w grudniu 1996 r. Zainteresowanie pacjentów przekładające się na wzrastającą liczbę członków skutkowało poszerzeniem działalności o mieszkańców powiatu. Miejscem spotkań cukrzyków jest aktualnie lokal znajdujący się na parterze budynku SP ZOZ przy ul. Bema 22. Zapraszamy w poniedziałki i czwartki, między 10.00 a 14.00. Na miejscu można otrzymać sprzęt pomiarowy, podejmujące temat książki lub kasety czy artykuły przydatne w codziennym życiu osób chorujących na cukrzycę. Wsparciem mogą okazać się też porady fachowców i praktyków. W zależności od potrzeb organizujemy spotkania grupowe. Gościmy również przedstawicieli firm oferujących sprzęt specjalistyczny: glukometry, ciśnieniomierze, wstrzykiwacze insuliny, dzienniczki czy ulotki. Jesteśmy otwarci na współpracę. może być członkiem stowarzyszenia? 3 Kto Do PSD może wstąpić każdy! Współpracujemy m.in. z emerytami i rencistami, siedleckim kołem Polskiego Związku Niewidomych czy „Medykiem”. Nasze stowarzyszenie liczy 350 członków, jednak liczba ta okazuje się niewystarczająca, zwłaszcza jeśli ma się orientację, jak licznego grona osób dotyczy ten problem. Siedlecki oddział PSD utrzymuje się ze składek członkowskich i wpływów z 1%. Od posiadanych środków zależy też „atrakcyjność” naszej oferty, tj. akcji promujących zdrowy styl życia. Uczestniczymy w organizowanych w stolicy, a przygotowywanych przez diabetyków „obiadach czwartkowych”, organizujemy również wycieczki. Stałym punktem naszej działalności jest ponadto współpraca z Bankiem Żywności w zakresie pozyskiwania i rozdysponowywania produktów spożywczych. Przyjęcie NOT. WA do nas nic nie kosztuje! Zapraszam! kometrów jest możliwość wstecznego monitorowania poziomu cukru we krwi. Problem stanowi natomiast to, że nie wszystkie przepisywane przez lekarzy paski testowe podlegają refundacji. W konsekwencji koszty leczenia pochłaniają znaczne środki, a nie można go zaniedbać. - Pełnoobjawowa cukrzyca to choroba śmiertelna - przestrzega prezes siedleckiego stowarzyszenia, wyznając, iż sam zmaga się z nią już ponad 20 lat. - Z cukrzycą typu 1 rodzimy się bądź nabywamy ją we wczesnym etapie życia. Sposobem jej leczenia są iniekcje insuliny, stąd jej druga nazwa: insulinozależna - tłumaczy. Wymienia przy tym istniejące formy wstrzyknięć: peny do insuliny i pompy insulinowe pozwalające dodatkowo na monitorowanie poziomu cukru we krwi całodobowo. - W przypadku cukrzycy typu 2, nabytej, tzw. insulinoniezależnej, leczenie polega na zmianie stylu życia, tj. postawieniu na aktywność fizyczną, walkę z nadwagą, stosowaniu diety cukrowej i przyjmowaniu leków - zaznacza. Nauczyć się z nią żyć „Choruję na cukrzycę, podaj mi coś słodkiego i wezwij pogotowie” - opaski tej treści - co akcentuje mój rozmówca - to nieoceniona informacja dla świadków zasłabnięcia cukrzyka. - Wstrzyknięcie zbyt dużej dawki insuliny przy wysiłku może skutkować utratą przytomności. Z kolei wydzielina z ust bywa mylnie interpretowana jako oznaka pijaństwa. Widoczna opaska staje się wówczas cenną wskazówką - potwierdza A. Lubelski, zdradzając, iż śpiączka może pojawić się już przy wyniku 200-300 mg/dl. - Obecnie dolna granica normy wynosi 70 mg/dl, zaś górną z uwagi na wzrastające przypadki zachorowań - ustalono na 110. Stałe monitorowanie poziomu cukru we krwi jest tym istotniejsze, że cukrzyca pociąga za sobą cały szereg powikłań, m.in.: osłabione serce, nadciśnienie, przy wyniku powyżej 160 mg/dl otwiera się próg nerkowy, problemy ze wzrokiem, tzw. stopa cukrzycowa - wymienia. Prezes siedleckiego PSD nie ukrywa, iż cukrzyca to choroba dozgonna - nie sposób jej wyleczyć, można jedynie starać się WA ją unormować… 29 Siedzący tryb życia, silnie przetworzona żywność, słodycze, nadmiar produktów pochodzenia zwierzęcego sprzyjają spowolnieniu metabolizmu, toksemii i powstawaniu licznych chorób cywilizacyjnych. Często objawem zaburzeń procesów przemiany materii jest nieprzyjemny zapach z ust. Jeśli jednak zaczniemy się ruszać, organizm zostanie zmobilizowany do oczyszczania z nagromadzonych toksyn i uruchomienia procesów regeneracji. Ruch to profilaktyka zdrowia Źle pojmowana profilaktyka, kojarzona z wczesną wykrywalnością chorób, powoduje, że potencjalny mieszkaniec naszej planety, poddawszy się „profilaktycznym” badaniom, które nie wykryły symptomów schorzeń, nie podejmuje żadnego wysiłku, aby cokolwiek zmienić w swoim stylu życia. Brak markerów nowotworowych, wyniki badań krwi, moczu czy poziomu hormonów mieszczące się w granicach normy sprawiają, że człowiek oddycha z ulgą. Jeśli jednak zostanie stwierdzony problem z nieprawidłowym poziomem trójglicerydów, podwyższonym poziomem cholesterolu czy zbyt wysokim poziomem cukru we krwi itp., sięgamy po leki, a w zderzeniu z otyłością próbujemy „diety cud” lub zażywamy różne specyfiki, których reklama obiecuje utratę kilogramów bez wysiłku. Bagatelizujemy drobne sygnały ze strony organizmu, zmęczenie likwidujemy kawą, bóle głowy tabletką, a za nadmiar kilogramów, częste przeziębienia, chroniczne zmęczenie czy zaburzenia snu odpowiedzialnymi czynimy bakterie, wirusy, wiek, geny, środowisko, kwitując: „przecież to normalne”(?). Najprostszym sposobem jest ruch, który zwiększa skuteczność bądź często zastępuje wyszukane i drogie metody leczenia. Liczne badania wskazują, że minimum godzina dziennie w przypad- ku dzieci i młodzieży, a 30 minut w przypadku ludzi dorosłych wystarczy, aby wzmocnić odporność na choroby i przeziębienia, obniżyć poziom cholesterolu, wyregulować pracę wątroby, pozbyć się uciążliwej migreny, zahamować lub zapobiec rozwojowi osteoporozy, cukrzycy, otyłości, chorób serca oraz układu krążenia, jak również zmian w obrębie kręgosłupa czy stawów. Czy lubimy się ruszać? Badania dotyczące świadomości dzieci, młodzieży oraz dorosłych wskazują, że ruszamy się niechętnie. Rezygnujemy z możliwości aktywności fizycznej na rzecz gier komputerowych, programów telewizyjnych czy samochodu. Wśród młodych ludzi są tacy, którzy ruszają się z przyzwyczajenia i odczuwają silną potrzebę ruchu i tacy, którzy zamiast ruchu na świeżym powietrzu wolą spędzać czas przed komputerem, ćwicząc na klawiaturze jedynie palce. Niepokojący jest fakt, że wzrasta procent młodych ludzi rezygnujących z zajęć wychowania fizycznego z powodu nadwagi czy otyłości, mimo że ruch jest podstawą utraty zbędnych kilogramów. Wstyd z powodu wyglądu powoduje unikanie ruchu w miejscach publicznych, a z kolei jego brak to przybywanie kolejnych kilogramów. Broń w walce z otyłością Mimo wzrostu świadomości zwiększa się procent ludzi otyłych. Wraz ze wzrostem wagi maleje chęć do ruchu, co powoduje, że kilogramów przybywa. Im więcej kilogramów mamy na swoim koncie, tym trudniejszy jest i bardziej męczący wysiłek, co skutkuje tym, że aktywność fizyczna nie kojarzy się nam z przyjemnością. Warto wówczas skorzystać z oferty klubów promujących aktywność fizyczną czy spróbować znaleźć do ruchu towarzystwo. Jest to okazja do spotkania i porozmawiania, połączenia przyjemnego z pożytecznym. CDN. Mgr inż. Beata Mońka służy poradnictwem z zakresu profilaktyki i dietetycznego leczenia chorób dzieci i dorosłych, m.in. cukrzycy, otyłości, chorób serca i naczyń, nadciśnienia, chorób przewodu pokarmowego, osteoporozy, alergii, nowotworów itp. Zajmuje się też prowadzeniem wykładów z zakresu promocji zdrowego stylu życia oraz organizacją warsztatów kulinarnych. Więcej informacji pod nr. tel.: 693-036-664. nocne dyżury aptek SIEDLCE 20-26 II ul. Pułaskiego 13 Tel. 25-644-61-89 20-26 II ul. Kilińskiego 23 Tel. 25-631-30-84 BIAŁA PODLASKA 20-26 II ul. Sidorska 2K Tel. 83-343-25-24 MIĘDZYRZEC PODLASKI 20-26 II ul. Warszawska 17 Tel. 83-371-25-23 SOKOŁÓW PODLASKI 20-26 II ul. Piłsudskiego 12 Tel. 25-787-33-30 PARCZEW 20 II ul. Kościelna 11 Tel. 83-355-04-51 21-26 II ul. Warszawska 14 Tel. 83-355-18-42 RADZYŃ PODLASKI 20-26 II ul. Ostrowiecka 10 Tel. 83-354-10-54 ŁUKÓW 20-22 II ul. Staropijarska 8B Tel. 25-797-11-99 23-26 II ul. Rogalińskiego 14 Tel. 25-798-99-23 30 EchoKatolickie motoryzacja numer kwietnia 2007 numer 15(615) 8 (1025) 12-18 19-25 lutego 2015 r. Łatwiej o utratę „prawka” 3 pytania wizja utraty prawa jazdy na trzy miesiące 1 Czy może przyczynić się do wzrostu bezpieczeństwa na drogach? W jakimś stopniu na pewno. Po zmianach osoby zatrzymane na łamaniu przepisów zostaną wpisane w rejestr, co może utrudnić im w przyszłości podjęcie pracy. Sądzę, że właśnie dlatego wielu kierowców zastanowi się i zdejmie nogę z gazu. Marek Myszkiewicz naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Siedlcach 2 Wielu kierowców jeździ bez prawa jazdy. Czy zmiany wyeliminują ten proceder? Staną się one swego rodzaju batem na kierowców. Problem nie dotyczy jedynie młodych osób. Każdy wprowadzany przepis pisany jest z myślą o wszystkich. Zmiana charakteru z wykroczenia na przestępstwo to ogromny krok ku poprawie bezpieczeństwa na drogach. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego opublikowała wyniki badań sondażowych dotyczących bezpieczeństwa na drogach. Trzy dni później sejm uchwalił zmiany w przepisach zaostrzające kary dla kierowców łamiących prawo. Fot. arch. Podinsp. problemem na drogach jest jazda 3 Głównym pod wpływem alkoholu. Rozwiązaniem ma być montowanie w autach alcolocków… Problem jazdy „pod wpływem” jest przypadłością Polaków. Króluje u nas myślenie: „Wypiłem, pojadę, nic mi się nie stanie”. Statystycznie na naszym terenie za jazdę po spożyciu alkoholu zatrzymuje się dziennie do dwóch osób. Nasilenie niekorzystnego zjawiska występuje w okresie letnim. Czy alcolocki zdadzą egzamin? Znając ludzką mentalność, obawiam się, że będą próby „obejścia” tego urządzenia. Nie do końca wierzę więc w sukces proponowanego rozwiązania. Czynnik, który najmocniej powinien podziałać na wyobraźnię kierowców, to karalność sądowa za jazdę „pod wpływem”. Obligatoryjne odebrania prawa jazdy z powodu złamania konkretnego artykułu stanie się dodatkowym narzędziem w ręku funkcjonariusza, a z przepisami NOT. AS się nie dyskutuje. REGION Pożar mostu w Warszawie Zmiany w komunikacji Jak informuje Państwowa Agencja Prasowa, w związku z zamknięciem Mostu Łazienkowskiego nastąpiły zmiany w kursowaniu autobusów miejskich, ale i pociągów. Przypomnijmy - 14 lutego, wieczorem, doszło do pożaru. Według ustaleń pracujących na miejscu służb, podpalone zostały deski składowane pod mostem. Akcja była bardzo trudna, ogień udało się opanować dopiero po 12 godzinach. Pod wpływem temperatury zniekształciła się jezdnia - asfalt zaczął się topić. Wstępne oględziny miejsca pożaru wskazywały na to, że konstrukcja stalowa nie została naruszona. Jednak szczegółowe ekspertyzy, prowadzone w poniedziałek, 16 lutego, nie okazały się dobre. Władze stolicy poinformowały, że uszkodzenia są poważniejsze, niż się wydawało, w związku z czym Most Łazienkowski będzie zamknięty dla ruchu pojazdów do odwołania. Jednocześnie miasto apeluje do mieszkańców Warszawy i przyjezdnych, by, w miarę możliwości, przesiadali się z samochodów do autobusów. Przy stacji kolejowej Warszawa-Stadion działa bowiem specjalny parking „Parkuj i Jedź”. Komunikacja miejska została skierowana na objazdy przez most Poniatowskiego. Zmienionymi trasami poruszać się będą pojazdy z linii: 138, 141, 143, 151, 182, 188, 411, 502, 514, 520, 523, 525 i N25. Warto zaznaczyć, że do obsługi wybranych linii autobusowych skierowano też więcej pojazdów, przygotowano również dodatkową linię tramwajową. Dodatkowa linia tramwajowa 77 kursuje od ronda Wiatraczna, przez most Poniatowskiego, do pl. Narutowicza. Tramwaje w godz. 6.0010.00 oraz 15.00-19.00 jeżdżą z częstotliwością co 10 min Dodatkowo został także uruchomiony pociąg SKM linii S20, który obsługuje trasę: Warszawa-Rembertów (godz. 7.11) - Warszawa-ZOO (7.23) - Warszawa Gdańska (7.27) - Warszawa-Koło (7.33) - WarszawaKasprzaka (7.36) - Warszawa Zachodnia (7.39). Ponadto od wtorku (17 lutego) osoby korzystające z pociągów kursujących na linii mińskiej i otwockiej będą miały do dyspozycji dłuższe składy Kolei Mazowieckich. Pociągi KM relacji Mrozy - Warszawa Zachodnia (odjazd ze stacji WarszawaRembertów o 7.22) oraz relacji Dęblin - Warszawa Zachodnia (odjazd z Otwocka o 7.52) będą zestawiane z trzech elektrycznych zespołów trakcyjnych. opr. GU Wnioski po sondażu przeprowadzonym dla KRBRD wskazują na poparcie społeczeństwa w kwestii zaostrzania prawa o ruchu drogowym. Wyniki sondażowe zdają się potwierdzać zainteresowanie społeczeństwa kwestiami bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Rządowe propozycje rozwiązań, takie jak alcolock i czarne skrzynki, spotkały się z ok. 85% poparciem ankietowanych. Jeszcze większym zainteresowaniem, bo aż ok. 93%, cieszy się pomysł wzmożonej pracy rządu nad podnoszeniem poziomu bezpieczeństwa drogowego. Okazuje się też, że wysokim zaufaniem rozmówcy, w gronie których znaleźli się zarówno kierowcy, jak i osoby nieposiadające uprawnień do prowadzenia pojazdów, darzą rolę pasów bezpieczeństwa - zdaniem ankietowanych powinny być one zapinane także przy jeździe z tzw. niską prędkością. Kwartał na pieszo Wnioski po sondażu przeprowadzonym dla KRBRD wskazują na poparcie społeczeństwa w kwestii zaostrzania prawa o ruchu drogowym. W tym tonie przeprowadzono nowelizację Kodeksu karnego, zakładającą m.in. utratę prawa jazdy na trzy miesiące w chwili kontroli drogowej w razie przekroczenia dozwolonej na danym odcinku prędkości o 50 km/h. Odebranie dokumentu na kwartał dotyczy także kierowców przewożących zbyt dużą (o co najmniej dwie osoby) liczbę pasażerów. Uczestnicy ruchu, którzy mimo utraty prawa jazdy, nadal będą kierować pojazdami, zostaną pozbawieni dokumentu do pół roku. Co więcej, jazda bez prawa jazdy nie będzie już w świetle prawa wykroczeniem, lecz stanie się przestępstwem, za które grozić będzie kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Kierowcy zatrzymani za jazdę pod wpływem alkoholu, oprócz utraty prawa jazdy, zobowiązani zostaną także do wpłaty 5 tys. zł na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym. Recydywiści - zatrzymani za jazdę „pod wpływem” po raz kolejny - będą zobligowani do przekazania dwukrotnie wyższej sumy, zaś uprawnienia do kierowania pojazdami mogą utracić nawet dożywotnio. Osoby skazane za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, a starające się o przywrócenie uprawnień do kierowania, mają obowiązek zamontowania w pojazdach urządzenia o nazwie alcolock, wykonującego pomiar poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu, tak jak przy zwykłym alkomacie. Negatywny wynik kierowcy, czyli trzeźwość, pozwoli na uruchomienie zapłonu silnika. Kierowcy zatrzymani za jazdę pod wpływem alkoholu, oprócz utraty prawa jazdy, zobowiązani zostaną także do wpłaty 5 tys. zł na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym. Recydywiści - zatrzymani za jazdę „pod wpływem” po raz kolejny - będą zobligowani do przekazania dwukrotnie wyższej sumy, zaś uprawnienia do kierowania pojazdami mogą utracić nawet dożywotnio. Sąd będzie mógł odstąpić od takiej decyzji tylko w wyjątkowych sytuacjach. Minimalny okres zakazu kierowania wynosić ma trzy lata. Czy plan się powiedzie? Ustawodawcy walczą o bezpieczeństwo na drogach serią nowelizacji, kontroli i regulacji. Narzędzia, jakie dostają oddziały „drogówek”, mogą powstrzymać przed brawurą zwłaszcza tych, których nie stać na opłacenie mandatów. Czy plan się powiedzie? Pomysł montowania alcolocków, choć z założenia pożyteczny, może nie przynieść oczekiwanych efektów. Z jednej strony cena urządzenia zachęci cwanych kierowców do szukania tanich, nieautoryzowanych i wadliwych zamienników, z drugiej - nie zabraknie z pewnością prób oszukania systemu… ARTUR SZCZYGIELSKI strefa seniora Fot. www.morguefile.com www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Osoby niedożywione mogą nie kwalifikować się na niektóre rodzaje chemioterapii. Niedożywienie może wstrzymać leczenie Niedożywienie osób chorujących na nowotwory to wciąż poważny problem, choć paradoksalnie - często lekceważony. Nudności, wymioty… - sam charakter choroby nowotworowej jest na tyle uciążliwy, że najbliżsi nie chcą zmuszać chorego do przyjmowania posiłków wbrew jego woli. A brak odpowiedniej diety to duży błąd. Następstwem niedożywienia jest gorsze rokowanie i ograniczenie skuteczności leczenia. Znacznie częściej występują również powikłania pooperacyjne czy infekcje. Niestety, ciągle powszechne jest fałszywe przekonanie, że chory na nowotwór musi chudnąć. Dlatego Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych (PKPO) opracowała ankietę oceny stanu Reklama odżywienia organizmu pacjentów onkologicznych, która trafiła do gabinetów lekarzy onkologów przyjmujących chorych w placówkach onkologicznych w całej Polsce. Wypełniona przez pacjenta, a następnie oceniona przez lekarza, jest pierwszym tego typu narzędziem, które może pomóc w eliminacji problemu niedożywienia chorych na raka. Brak apetytu sygnałem Ideą tego projektu jest zwrócenie uwagi zarówno lekarzy, jak i pacjentów na fakt, że zazwyczaj pomijane aspekty życia chorego (np. zmniejszona aktywność fizyczna, problem z apetytem lub nawet niewielki spadek masy ciała) mogą prowadzić do niedożywienia, a co za tym idzie - do spadku efektywności terapii przeciwnowotworowej. Problem dotyczy nawet 90% chorych! Osoby z chorobą nowotworową bardzo często tracą na wadze. Niestety, brak apetytu niejednokrotnie postrzegany jest jako naturalny element choroby niewymagający interwencji z zewnątrz. W rzeczywistości brak łaknienia to następstwo zmian zachodzących w organizmie dotkniętym chorobą. Taki stan to wyraźny sygnał, że na- leży szybko zareagować, ponieważ spadek wagi źle rokuje: niejednokrotnie nie pozwala na prawidłowe leczenie, jak również sprawia, że pacjenci częściej narażeni są na infekcje i powikłania pooperacyjne. Warunek terapii - Ocena stanu odżywienia chorego na nowotwór jest jednym z najważniejszych czynników rokowniczych i predykcyjnych - mówi prof. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. - W niektórych nowotworach jest podstawą decyzji o intensywności leczenia bądź warunkiem przeprowadzenia radykalnej terapii przeciwnowotworowej. Prawidłowe odżywienie chorego jest też podstawą paliatywnego i objawowego leczenia pacjenta onkologicznego - podkreśla. Szymon Chrostowski, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, zaznacza, że ankieta nie służy do weryfikacji pracy placówek medycznych czy ich oceny. - Przygotowany przez PKPO dokument ma być jedynie wsparciem w ocenie stanu zdrowia chorego - precyzuje, dodając: - Pacjent po otrzymaniu ankiety i wypełnieniu jej w domu, podczas kolejnej wizyty będzie mógł przedstawić wynik lekarzowi. Po zauważeniu nieprawidłowości w stanie odżywienia organizmu pacjenta lekarz będzie mógł odpowiednio wcześnie zainterweniować, by zapewnić choremu dobrane do jego potrzeb wsparcie żywieniowe. Ankieta stanie się pomocnym narzędziem w rękach lekarzy umożliwiającym regularną kontrolę stanu odżywienia, a w dalszej perspektywie poprawę jakości życia pacjentów onkologicznych. JAG Rozmaitości 31 Potrzebne wsparcie ŁUKÓW. W Polsce funkcjonują grupy wsparcia skupiające m.in. uzależnionych od alkoholu. A kto wspiera tych, którzy usłyszeli diagnozę: nowotwór? O tym, czym jest zmaganie się z chorobą, dobrze wie Zbigniew Biaduń, wieloletni dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łukowie. - Ludzie chorzy na nowotwór bywają pozostawieni sami sobie. Często nie mają jak zrobić zakupów, nie wiedzą, gdzie zwrócić się po pomoc - mówi. Gdy lekarz stawia diagnozę, zazwyczaj wali się świat. Pomocy potrzebują wówczas nie tylko chorzy, ale także ich bliscy. Osoby cierpiące na nowotwór powinny wiedzieć, jak przebiega choroba, jak wygląda leczenie, mieć wiedzę na temat jego skutków ubocznych itp. Realizacja projektu Forum Wzajemnego Wsparcia „Rak nie wyrok”, na pomysł którego wpadło łukowskie Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Nasz Region”, nie byłaby możliwa bez zaangażowania ludzi. Stąd apel inicjatorów do lekarzy (zwłaszcza onkologów), pielęgniarek, osób duchownych, psychologów, rehabilitantów, fizjoterapeutów, dietetyków, prawników itd. o włączenie się w to dzieło! - Chorzy, którzy są samotni, często nie mają jak zrobić podstawowych zakupów. Dlatego niezbędna jest pomoc wolontariuszy - apeluje Z. Biaduń. Propozycje współpracy oraz wszelkie sugestie należy zgłaszać pod nr. tel.: 510-004-207 bądź w siedzibie stowarzyszenia przy ul. Browarnej 63 (OSiR). WE W WoLNeJ chWILI EchoKatolickie numer kwietnia 2007 numer 15(615) 8 (1025) 12-18 19-25 lutego 2015 r. Fot. WIKIPeDIa.PL 32 KsiĄŻKa dla KaŻdEGO Prowansja, miłość i tajemnice Najpiękniejsze zakątki Prowansji, miłość, wątek kryminalny w tle. To cechy książek Frédéricka D’Onaglii, francuskiego pisarza, które pokochały czytelniczki na całym świecie. Chleb bananowy to idealna alternatywa na śniadanie. sPOd POKRYWKi Frédérick D’Onaglia, Dom nad lazurowym urwiskiem, Wydawnictwo Amber 2014. Frédérick D’Onaglia, Powrót do źródeł, Wydawnictwo Amber 2014. Bohaterką „Domu nad lazurowym urwiskiem” jest 40-letnia Laura, ilustratorka książek. Od rozstania z mężem mieszka z dwójką dorastających dzieci w domu swojego ojca, który zaginął na morzu w tajemniczych okolicznościach. Pewnego dnia kobieta otrzymuje spadek od człowieka będącego wrogiem jej taty. Dlaczego Marcel Soubeyran przepisał jej tereny leżące na szczycie Przylądka Admirała? Czy Laura znajdzie odpowiedź na to pytanie? Natomiast 32-letnia Agnes z „Powrotu do źródeł” wychowała się w tzw. dobrym domu, gdzie nigdy nie brakowało pieniędzy i miłości. Spod opiekuńczych skrzydeł rodziców kobieta trafiła do domu męża, który również starał się jej zapewnić dostatnie życie. Zadaniem Agnes było jedynie dbanie o dzieci i towarzyszenie małżonkowi na przyjęciach. Jednak to idealne życie okazuje się ułudą i rozsypuje się niczym domek z kart. 32-latka postanawia wyjechać do prowadzącej mały hotelik w Alpach ciotki. Na miejscu okazuje się, że od momentu, kiedy była w tym miejscu ostatni raz, wiele się zmieniło. Nie dość, że pensjonat jest w ruinie, to dzieci robią wszystko, by jak najszybciej wrócić do domu, a mąż dzwoni z informacją, że stali się bankruMD tami... W KUCHNI Chleb na słodko Pieczenie chleba w domu staje się coraz bardziej popularne. Dzięki temu zyskujemy zdrowe pieczywo, którego skład doskonale znamy. Tym razem proponujemy chleb na słodko. To dobra alternatywa dla chałek i drożdżówek z piekarni. Idealna na śniadanie, ale nie tylko. z Bananami i orzechami Składniki (na ok. 10 porcji): 3-4 bardzo dojrzałe banany, ⅓ szklanki roztopionego masła lub margaryny, ⅓ - ½ szklanki cukru pudru, 1 jajko, opakowanie cukru wanilinowego, 1½ szklanki mąki pszennej, łyżeczka sody oczyszczonej, szczypta soli. Wykonanie: Rodzynki zalej wrzącą wodą, odstaw na ok. 10 min, a następnie odsącz na sitku. Orzechy włoskie drobno posiekaj. Banany rozgnieć widelcem. Do jednej miski przesiej mąkę, dodaj sól, sodę, cynamon, rodzynki oraz posiekane orzechy, wymieszaj. Do drugiej włóż banany, wystudzone masło lub margarynę. Wszystko zmiksuj. Następnie dołóż cukier, cukier wanilinowy oraz roztrzepane jajko - wszystko krótko utrzyj mikserem. Na koniec, wciąż miksując na wolnych obrotach, powoli dosypuj suche składniki oraz rodzynki, aż wszystko się połączy. Wysmaruj tłuszczem keksówkę i wysyp tartą bułką lub wyłóż papierem do pieczenia. Wlej do niej przygotowane ciasto, wierzch wyrównaj łyżką. Piekarnik nagrzej do temperatury 180°C, włóż blaszkę z ciastem. Piecz ok. 60 min do tzw. suchego patyczka. Chlebek bananowy świetnie znosi mrożenie. PSzenny z żURawiną luB rodzynKami Składniki: 520 g mąki pszennej, 500 ml letniej wody, 8 g świeżych drożdży lub 4 g suchych, łyżeczka soli, łyżeczka cukru, ½ szklanki płatków owsianych, ½ szklanki żurawiny, rodzynek lub ⅓ szklanki pokrojonych suszonych moreli. Wykonanie: Drożdże rozpuść w wodzie. Następnie do miski wsyp mąkę i po kolei wszystkie składniki. Całość mieszamy łyżką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około godzinę w cieplejszy kąt. Po tym czasie ciasto powinno dwukrotnie powiększyć swoją objętość. Wyrośnięte przekładamy do foremki keksowej (ok. 35x12 cm). Piekarnik nagrzewamy do 230°C. Chleb pieczemy ok. 55-60 min - koniecznie z żaroodporną miseczką wody wstawioną na półkę piekarnika. Jeśli zbytnio zacznie się rumienić, można przykryć folią aluminiową. WOKół sTOłU E-dodatki Prawie wszystkie produkty dostępne na sklepowych półkach mają w swoim składzie sztuczne substancje barwiące, konserwujące czy smakowe. Dzięki tym dodatkom margaryny, napoje czy pieczywo zyskują smak, zapach i są długo świeże. Czy jednak żywność z tzw. ulepszaczami jest zdrowa? Co się kryje pod tajemniczym „E”? E 154 (brąz FK) - dodawany do wędzonych śledzi i niektórych konserw rybnych. Brąz FK przy częstym stosowaniu może odkładać się w naczyniach limfatycznych i nerkach. Barwniki: E 102 (tartrazyna) - stosowana w deserach w proszku, oranżadach, sztucznym miodzie, musztardzie. U uczulonych na aspirynę i astmatyków może powodować negatywne działanie. Powoduje nadpobudliwość. E 110 (żółcień pomarańczowa) - stosowana w żelach, marmoladach, gumach do żucia, powłokach tabletek. Może spowodować reakcje alergiczne. E 124 (czerwień koszenilowa) - zawierają ją wędzone ryby, owocowe cukierki, budynie. E 127 (erytrozyna) - znajdziemy ją w wiśniach koktajlowych i kandyzowanych, sałatkach owocowych z dodatkiem wiśni. Ten czerwony barwnik może upośledzić tarczycę przez uwalnianie jodu. E 133 (błękit brylantowy) stosowany w konserwowych warzywach. Osoby z zespołem jelita drażliwego i schorzeniami przewodu pokarmowego powinny go unikać. Konserwanty: E 120 (kwas benzoesowy) stosowany w sokach owocowych, galaretkach, gotowych sałatkach, piwie, margarynie, napojach bezalkoholowych, przetworach rybnych. Może podrażniać śluzówkę jelit i żołądka lub wywołać wysypkę, a także zaostrzyć stany chorobowe chorych na astmę, alergie skórne i katar sienny. E 220 do 228 (siarczyny) - stosowane w białych winach, owocach suszonych, ziemniaczanych przetworach. Siarczyny powodują stratę witaminy B1, bóle głowy i nudności. Maksymalnie można spożyć 50 mg na osobę na dobę. E 249 (azotyny potasu) i E 250 (azotyny sodu) - stosowane do peklowania mięs. Mogą utrudniać transport tlenu przez krew, co jest niebezpieczne u niemowląt. Ogrzewając przetwory peklowane powyżej 150°C, może dojść do wytworzenia rakotwórczej nitrozoaminy. MD Co można jeść palcami? Choć zasady savoir-vivre kojarzą się z dystyngowanym jedzeniem sztućcami, są też potrawy, które swobodnie można konsumować palcami. Jeszcze niedawno podręczniki dobrego wychowania zmuszały nas nawet do jedzenia gruszki przy pomocy widelca i noża. Dziś nie są już tak restrykcyjne i przy stole możemy sobie trochę pofolgować, zostawiając czasami widelec w kuchennej szufladzie. Pieczywo - podawane jest zazwyczaj w koszyczkach i swobodnie możemy sięgać po nie i jeść rękami. Pamiętajmy jednak, że nie robimy sobie kanapek, ale odrywamy małe kawałki i zjadamy. Kanapki - małe kanapki poda- wane często jako przekąski podczas przyjęć czy spotkań również jemy palcami. Powinny być one tak przygotowane, aby zjadać je w całości. Pamiętajmy jednak, iż na przyjęciach nie robimy nigdy kanapek z dodatków podanych na stole (pieczywo, wędliny). Ciasteczka - małe ciastka - podobnie jak kanapki - również jemy palcami. Nie obowiązuje to jednak kawałków ciasta, które nakładamy na talerzyk i konsumujemy widelczykiem. Sushi - swobodnie możemy jeść je rękami, jeśli nie potrafimy posługiwać się pałeczkami. To nie wstyd! Wstydem jest za to używanie do sushi noża i widelca. Krewetki w pancerzach, raki i homary - owoce morza, które są duże i przyrządzone z pancerzami, najpierw obieramy rękami na talerzyk, następnie płuczemy palce w misce z wodą i cytryną, a później zjadamy danie już za pomocą sztućców. Wbrew powszechnej opinii rękami nie jemy drobiu, pizzy, hamburgerów - jeśli podano do nich MD sztućce. TWOJA URODA Zachwyć wiosnę spojrzeniem Długie, perfekcyjnie rozdzielone rzęsy to element każdego makijażu oczu. A wypielęgnowane, pomalowane paznokcie są wizytówką kobiety. Natychmiastowy efekt maksymalnie wydłużonych rzęs zapewni tusz maxi extra lash firmy La Luxe. Wyprofilowana szczoteczka równomiernie rozprowadza maskarę na rzęsach, nie pozostawia- jąc grudek, dokładnie rozdziela rzęsy oraz maksymalnie wydłuża i pogrubia każdą z nich. Formuła bogata w składniki odżywiające zapobiega wypadaniu i łamaniu. MD Produkty La Luxe Paris nie zawierają parabenów, silikonów i sztucznych barwników, a najwyższe bezpieczeństwo ich stosowania potwierdzają surowe testy dermatologiczne. echo DZIecI www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 33 ziemia nieruchoma NAUKA BEZ TAJEMNIC Cyklon wysokie ciśnienie ruch powietrza Cyklon to tropikalny huragan. Jest to gwałtowny sztorm niosący ulewny deszcz i nadzwyczaj silny wiatr, osiągający prędkość do 300 km/h. Spowodować może on rozległe zniszczenia i ofiary śmiertelne. W meteorologii cyklon jest układem niskiego ciśnienia atmosferycznego, w którym na półkuli północnej wiatr wieje w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, natomiast na półkuli południowej zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Wiadomo, że masy powietrza przemieszczają się z rejonów wysokiego ciśnienia do rejonów niskiego ciśnienia. Ponieważ Ziemia wiruje, na przemieszczające się masy powietrza wywierana jest siła boczna i to jest powodem kierunku wiatru Rozmaitości niskie ciśnienie ziemia obRacająca Się W centrum cyklonu ciepłe powietrze unosi się (oko cyklonu). Wiatr, wirując spiralnie i zbliżając się do centrum cyklonu, osiąga tak ogromne prędkości, że porusza się tam po dokładnie kołowym torze. zgodnego z ruchem wskazówek zegara lub przeciwnego, w zależności od półkuli. Cyklony są również określane depresjami bądź niżami. wysokie ciśnienie Cyklony poruszają się po torach krzywoliniowych, co jest spowodowane ruchem obrotowym Ziemi. ruch powietrza dzień niskie ciśnienie zoBacz sam Długość dnia zmienia się w ciągu roku. Nie dotyczy to tylko obszarów w pobliżu równika. Najdłuższy dzień mamy, gdy zaczyna się lato - tzw. przesilenie letnie, a najkrótszy, gdy zaczyna się zima - tzw. przesilenie zimowe. Dzieje się tak, ponieważ oś Ziemi jest nachylona. Na półkuli pochylonej w danej porze roku w kierunku słońca wydaje się ono przesuwać wyżej w swym pozornym ruchu po niebie od wschodu do zachodu. Długość dnia ma znaczny wpływ na zachowanie się zwierząt i roślin: ptaki składają jaja wiosną, kiedy dzień się wydłuża, a różne kwiaty kwitną we właściwych sobie porach roku. Różnice w długości dnia zależą również od szerokości geograficznej, tzw. białe noce, czyli dzień polarny, występują latem na szerokościach większych nić 67º na północy lub na południu. Spróbuj obserwować zmieniającą się wysokość słońca na niebie w ciągu roku. Jedną z metod jest mierzenie długości cienia, jaki w południe rzuca wbity w ziemię patyk, słup albo inny upatrzony przedmiot. Przygotuj tabelkę do notowania obserwacji zmian długości dnia. Przez ponad tydzień zapisuj w niej godzinę, o której słońce wstaje rano, zachodzi wieczorem i - chociaż o tym nie decyduje natura - zapalają się uliczne lampy. Porównaj wykonane w ten sposób pomiary długości dnia z różnych pór roku. do Poczytania Bohaterowie do naśladowania 2 KuPon Czy znacie bohaterów Biblii? Są wśród nich zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Ciekawe, czy potraficie wymienić 20 imion. Dostojnik na monarszym dworze, pasterz owiec, który okazał się dzielnym wojownikiem, urzędnik państwowy, a nawet człowiek interesu - to tylko niektórzy spośród intrygujących, pełnych pasji i charyzmy męskich bohaterów biblijnych historii. Książka „Historie biblijne. Bohaterowie dla chłopców” prezentuje ich nietuzinkowe sylwetki. Jej strony dla każdego młodego czytelnika staną się ciekawym źródłem inspiracji i skarbnicą szlachetnych postaw do naśladowania. Bo - jak głoszą słowa Biblii - szczęśliwy mąż, który się boi Pana i wielkie upodobanie ma w Jego przykazaniach. Oddana siostra, piękna królowa, leciwa wdowa, a nawet ko- Jakie warzywo, nawet niewielkie, Historie biblijne. Bohaterowie dla chłopców, Jedność dla dzieci, Kielce 2015. Historie biblijne. Bohaterki dla dziewcząt, Jedność dla dzieci, Kielce 2015. Reklama bieta interesu - ich nietuzinkowe sylwetki prezentuje z kolei książka „Historie biblijne. Bohaterki dla dziewcząt”. Każda młoda czytelniczka z pewnością znajdzie tu ciekawe źródło inspiracji i skarbnicę szlachetnych postaw do naśladowania. Zwłaszcza że co potwierdzają słowa Biblii - silna i zaradna kobieta zasługuje na wielki szacunek. JAG wyciśnie z oczu słoną kropelkę? 34 oGŁoSZeNIa DroBNe EchoKatolickie motoryzacyjne sPrzedam Vw Passat 2004/2005 r., z salonu, 1,9 tDI, kombi czarny, full opcja, opony zimowe i letnie, cena do uzgodnienia. tel. 519-862-477. skoda Fabia 1.2, 2004 r. tel. 604-799-964. Fiat cinquecento 900, 1999 r., opony letnie i zimowe, hak, przebieg 120 tys. tel. 517-405-392. Renault Kangoo, poj. 1.4, 2000 r., stan bardzo dobry. tel. 505-425-722. opel agila, 2002 r., stan bdb, cena 5,8 tys. zł. tel. 606-743-291. USłUgi Internetowy sklep z pilotami do tV, Sat i DVB-t: www.e-pilociki.pl. Piloty bez programowania i strojenia, zamienniki 1:1, szybka i tania wysyłka. tel. 604-612-520. Ubezpieczenia komunikacyjne, majątkowe, rolne, turystyczne, na życie. Kilkanaście towarzystw. Siedlce, dworzec PKP (antresola I piętro - od strony miasta). tel. 883-670-202. nieRUchomości sPrzedam Praca dwóch panów z Ukrainy poszukuje pracy przy wykończeniu wnętrz: malowanie, układanie płyt kartonowo-gipsowych. tel. 511-432-813. Przedsiębiorstwo Prywatne Zbigniew Sobolewski z siedzibą w Siedlcach, przy ul. Brzeskiej 102a, zatrudni dwie osoby na stanowisku: robotnik budowlany. Jedna osoba potrzebna jest do prac ogólnobudowlanych, druga - wykończeniowych. osoba do kontaktu: Irena Soszyńska. tel. 694-195-470. rolnictwo korekcja racic u bydła mlecznego. tel. 501-231-594. jałówki odsadki rasy Limousine czystorasowe. W bardzo dobrej kondycji. Stado pod oceną PZhIPBM. W wadze ok. 410 kg i 370 kg. Wiek 10 miesięcy, wolne od chorób, cena do uzg. tel. 696-664-803. Różne Rodzina z Ukrainy potrzebuje pomocy, np. kanapa, rower. tel. 513-419-969 lub 511-432-813. Mam 63 lata i jestem osobą niepełnosprawną. Proszę o opiekę, w zamian oferuję miejsce do zamieszkania - Dąbrówka Ług. tel. 667-826-114 (po 18.00). Poszukuję nauczycieli i pracowników oświaty z Siedlec i okolic do nowo powstałej sekcji związku zawodowego. tel. 790-483-981. dom z ogrodem 60 km od Warszawy, choiny, gm. Parysów, 6 km od trasy lubelskiej. Pow. domu 220 m², prąd, gaz, woda, szambo biologiczne. cena 420 tys. zł. tel. 508-164-100. Mieszkanie 58 m², IV piętro, ul. Kilińskiego. cena 165 tys. zł. tel. 501-516-482. Mieszkanie 58 m², parter, ul. Jagiełły w Siedlcach. tel. 791-258-088. Mieszkanie 48 m², II piętro, ul. Sobieskiego w Siedlcach, cena 168 tys. zł. tel. 600-382-844. Posesja 0,43 ha , budynki murowane. tel. 517-405-392. dobrej klasy ziemia w miejscowości Modrzew koło Zbuczyna. tel. 511-960-040. działka budowlana 40 arów w miejscowości Karcze, 18 km od Siedlec, z budynkiem gospodarczym murowanym i piwnicą murowaną. tel. 605-245-906. działka rolna o pow. 2,5 ha, ryczyska, pow. garwoliński. tel. 600-299-113. 8,4 ha ziemi, w tym: grunty orne, łąki, lasy i posesja z budynkami, okolice Siedlec - w stronę Garwolina. tel. 692-327-332, 798-591-334. działki budowlane w Parczewie, ul. Klonowa/Laskowska. tel. 501-655-781. działka 0,6 ha z możliwością powiększenia, wszystkie media, przy drodze asfaltowej, okazyjna cena, Żelków. tel. 504-239-663. Mieszkanie 2-pokojowe, 35m², 2 piętro, Siedlce, ul. Wyszyńskiego, okna na dwie strony budynku, 120 tys. zł. tel. 600-269-020. M2, III piętro, centrum Siedlec. tel. 602-648-552. działka budowlana, 61 arów, na wsi z domem drewnianym do remontu lub RoZwIĄZanIa konkURsów Na stronie internetowej „echa” ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania były dwa podwójne zaproszenia na walentynkowy maraton filmowy w siedleckimsPrzedam kinie helios. o zwycięstwie decydowała kolejność zgłoszeń. Wygrały panie: Ewelina Chojecka, dziewule; weronika Chromińska, Helenów. Gratulujemy! Z kolei w 6 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były bilety na film „Baranek Shaun” ufundowane przez kino Merkury w Białej Podlaskiej. Najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego warto oglądać z dziećmi bajki?”, udzielili: Zofia wawryniuk, Biała Podlaska; Beata wawryniuk, Rossosz; Paula Chomicka, Biała Podlaska. Gratulujemy! odbiór biletów w siedzibie kina Merkury. BETONIARNIA numer kwietnia 2007 numer 15(615) 8 (1025) 12-18 19-25 lutego 2015 r. rozbiórki, przy lesie, 30 km od jeziora Firlej w woj. lubelskim, plus 55 arów pola. cena 65 tys. zł. tel 723-545-595. Mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od zaraz; Stoczek Łukowski. tel. 519-862477. nieRUchomości wynajmę lokal 388 m² lub część I p., w tym biuro 75 m² i 25 m², Siedlce, ul. Brzeska 91. tel. 600-452-492 lub 698-997-247. kwatera pracownicza z parkingiem, doskonałe warunki, tanio; Siedlce. tel. 509-951-331. sPrzedam kserokopiarka canon ir2018, czarnobiała, format a5-a3, opcje: kopiarka, drukarka, skaner. Idealna do małego biura, używana, w pełni sprawna. tel. 25-644-48-00. komplet wypoczynkowy, wersalka + 2 fotele, jasny brąz, Łuków. tel. 602-866-740. duża ilość blachy trapezowej i dachówkowej. tel. 25-63-121-91 lub 502-36-56-43. leżaczek bujaczek Fisher Price „odkrywam i rosnę” dla dziecka do 10 kg, stan idealny. cena 100 zł, Urszulin. tel. 695-369-654. drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, rury ocynkowane 1 cal, ¾ cala oraz plandeka wymiary 4,50 x 3,50 m, tanio. tel. 517-405-392. kożuch męski, beżowy, na wzrost 170-180 cm, z Kurowa. Stan idealny. Reklama cena 200 zł. Biała Podlaska. tel. 791-919-914. tapczan, łóżko, fotel rozkładany. tel. 517-405-392. deski dębowe grubości 2,5 cm i 5 cm, dł. 6 m, sezonowane 2 lata pod wiatą. tel. 503-493-002. drzewo, sosna i olcha na sztuki lub las 0,52 ha. tel. 501-242-095 lub 25644-54-36. olchy, topole, sosna w lesie. cena do uzg. tel. 517-405-392. Maszt widłowy przerobiony do traktora rolniczego, kompletny. tel. 503-493-002. sianokiszonka, okolice Bojmia. tel. 512-657-430. Regał pokojowy z szafką, barkiem i wnęką na telewizor. ciemny, na wysoki połysk, szer. 3,3 m. Stan bdb. cena 350 zł. Biała Podlaska. tel. 791-919-914. Mała lodówka, 230 V, nadaje się np. na działkę; sprawna, cena 50 zł. tel. 606-743-291. siewnik konny przerobiony do ciągnika. tel. 25-787-56-38. sianokiszonka 30 szt. tel. 25-787-56-38. Pługi dwójki do Władimirca, pługi duże trójki i platforma do kiszonki; okolice Bojmia. tel. 512-657-430. Biblioteczka na książki meblowa z politurą wraz szafkami na dole, szer. 250 cm, wys. 240 cm, cena 300 zł. Biała Podlaska. tel. 791-919-914. szafa narożna młodzieżowa + komoda w jasnym kolorze. tel. 501-242-095. suknia ślubna rozm. 36, biel śmietankowa, typ princeska z falbanami + narzutka z siateczki z koralikami, tanio. tel. 505-232-621. kUPię sosna na pniu. tel. 502-36-56-43. Gniotownik do zboża w dobrym stanie. tel. 514-629-697. Młynek do młynkowania zboża. tel. 512-683-681. nauKa korepetycje: język polski, historia dyplomowana nauczycielka, możliwość dojazdu; Siedlce. tel. 794-205-704. korepetycje z matematyki, przygotowanie do matury. tel. 505-504-570. korepetycje: język angielski; Siedlce. tel. 888-143-675. zdrowie Masz żylaki? Pijawki lekarskie skutecznie leczą! Pijawki są przebadane i wolne od bakterii, wirusów i zanieczyszczeń. Są używane jednorazowo i utylizowane po każdym zabiegu. Gabinet hirudoterapii, ul. Sekulska 15B, Siedlce. tel. 504-217-250. informacje - reklama www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl 35 Krótko Japoński w „Siódemce” O d 1 października 2014 r. w Szkole Podstawowej nr 7 im. Czesława Kamińskiego w Siedlcach odbywają się zajęcia dotyczące japońskiej kultury i lekcje języka japońskiego podczas zajęć pozalekcyjnych w ramach innowacji pedagogicznej. Uczestniczący w zajęciach uczniowie korzystają z nowych metod i programu nauczania oraz rozmaitych środków dydaktycznych. Uczą się języka japońskiego metodą dwujęzyczną - zajęcia prowadzone są w języku angielskim. Dzieci poznają japońskie pismo i gramatykę. Drugi blok zajęć umożliwia poznanie japońskiej kultury tradycyjnej. Na zajęcia te składają się m.in.: prezentacje, wykłady i liczne warsztaty: nauka przyrządzania sushi, jedzenia pałeczkami, tradycyjnego tańca bon odori, origiami i rysunku japońskiego. Uczniowie poznają też sposoby tłumaczenia japońskich znaków za pomocą słowników elektronicznych i internetu. Zajęcia cieszą się sporym zainteresowaniem uczniów. Program nauczania języka japońskiego rozłożony jest na trzy lata i dostosowany do możliwości dzieci. Dobrze radzą sobie z gramatyką, jak i skomplikowanym japońskim pismem. Okazało się, że są uczniowie, którzy na temat krajów Azji wiedzą całkiem sporo i interesują się nimi. Na zajęciach zadają liczne pytania i dyskutują na temat Japonii. Zainteresowanie uczniów tematyką japońskiej kultury może być spowodowane fascynacją tym, co nieznane i niezrozumiałe. Język japoński jest trudny, jednak korzystając z odpowiedniego programu nauczania, można się go nauczyć, choć wymaga to kilku lat intensywnej i sumiennej nauki. JUSTYNA DOMBROWSKA, NAUCZYCIEL W SP NR 7 Skróty pochodzą od redakcji. Z wizytą w skarbówce Pasikowskiej szyły breloczki, tworzyły maski karnawałowe oraz malowały na koszulkach. Z kolei w Hańsku w trakcie prowadzonych przez Annę Zaorską „Anolinę” zajęć ph. „Tańcowała igła z nitką” najmłodsi uczyli się szyć poduszki oraz przygotowywali własne kartki walentynkowe. W obu ośrodkach bibliotekarki czytały książki. W Hańsku odbyło się „Kolorowe czytanie” połączone z grami, konkursami i zajęciami plastycznymi. Ponadto wspólnie z zespołem parafialnym Caritas zorganizowano bal karnawałowy dla dzieci oraz dyskotekę dla młodzieży. Z tajnikami radia mieli okazję zapoznać się z kolei uczestnicy zajęć „Radio internetowe od kuchni”. Miłośnicy sportu uczestniczyli w zajęciach na hali oraz licznych turniejach. Nie zabrakło karaoke, oglądania bajek i filmów. Jedną z atrakcji był „Festiwal gier planszowych”, a dla zwolenników gier komputerowych - rywalizacja w turniejach FIFA 2015 na X-box oraz w grach ruchowych Kinect. W obu ośrodkach odbyły się także warsztaty kulinarne „Mistrz kuchni”, podczas których dzieci poznawały przepisy na faworki, obwarzanki, ciasteczka. Interesujące zajęcia pod nazwą „Zakoduj robota w bibliotece” przeprowadzili przedstawiciele MLS Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. SIEDLCE. W sobotę, 7 marca, w siedzibie głównej urzędu skarbowego przy ul. Piłsudskiego 68 zostanie zorganizowany tzw. dzień otwarty. Podatnicy, którzy tego dnia - między 9.00 a 13.00 - odwiedzą skarbówkę, staną przed szansą złożenia zeznania podatkowego z możliwością bezpośredniego wprowadzenia do systemu bądź wysłania PIT-u na miejscu za pośrednictwem internetu. Mieszkańcy mają też zapewnioną pomoc w uzyskaniu wszelkich potrzebnych informacji dotyczących zasad rozliczania podatku dochodowego od osób fizycznych. Ponadto mogą pobrać formularze zeznań rocznych oraz broszury informacyjne ułatwiające poprawne wypełnienie PIT-ów. Do dyspozycji zainteresowanych pozostanie tego dnia również punkt informacji telefonicznej pod nr.: 25-632-87-20, wew. 239 i 247. Zaproszeniu do udziału w dniu otwartym towarzyszy zachęta naczelnika US do wysyłania zeznań rocznych przez internet. Interaktywny formularz rozliczenia dostępny jest WA na stronie internetowej: www.e-deklaracje.gov.pl. Bez nudy Fot. gok Hańsk list do redakcji Rozmaitości GM. HAŃSK. Uczniowie z terenu gminy, którzy podczas tegorocznych ferii zostali w domu, mogli ciekawie spędzić czas. A wszystko za sprawą Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteki Publicznej w Hańsku oraz Domu Kultury w Dubecznie, które przygotowały dla nich wiele atrakcji. W Dubecznie odbywały się m.in. zajęcia plastyczne rozwijające kreatywność i wyobraźnię najmłodszych. Dzieci pod okiem artystki Adrianny Zdobądź kielnię LUBELSZCZYZNA. Lubelski oddział Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa, Stowarzyszenie Architektów Polskich, Lubelska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa oraz Lubelski Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego zapraszają do udziału w 13 edycji konkursu na budowę roku 2014 „Złota Kielnia”. Konkurs promuje inwestycje wyróżniające się nowoczesnością rozwiązań oraz zastosowanych technologii, wysoką jakością wykonawstwa, dobrą organizacją procesu budowlanego, wysokim poziomem bezpieczeństwa pracy i ochrony środowiska. Nagrodzone inwestycje stanowią na rynku budowlanym szczególną rekomendację dla ich inwestorów, projektantów i firm wykonawczych. Do konkursu mogą zostać zgłoszone inwestycje wszystkich rodzajów budownictwa, które decyzje o pozwoleniu na użytkowanie otrzymały w okresie od 1 czerwca 2013 r. do 31 maja 2015 r. Szczegółowy regulamin wraz z kategoriami obiektów i budowli znajduje się na stronie internetowej: www.pzitb.lublin.pl. Organizatorzy zapraszają do udziału w konkursie zwłaszcza MLS inwestorów, użytkowników i firmy budowlane. Reklama Prezydent Miasta Siedlce zaprasza mieszkańców zainteresowanych korzystaniem z e-Usług na bezpłatne seminaria informacyjne organizowane w ramach projektu „Spr@wny Urząd”. Uczestnicy będą mogli dowiedzieć się jak założyć swój profil zaufany, jakie ma możliwości i zastosowania oraz jak szybko załatwić sprawę za pośrednictwem platformy ePUAP. Szczegółowe informacje dotyczące miejsca i terminów seminariów można uzyskać wysyłając e-maila z zapytaniem na adres: [email protected] Ogłoszenie prasowe jest współfinansowane ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego 36 numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r. EchoKatolickie www.awistudio.pl SIMPLY CLEVER T y g o d n i k Kompleksowo Profesjonalnie Konkurencyjnie OJFVTÜVH LSFEZUPXB PXF CF[HPU¬XL [;64 SP[MJD[FOJF /"+/*å4;&$&/: 83&(*0/*& %LDáD3RGODVND $O-DQD3DZáD,, WHO www.komunalnik.pl tel. 24h 601 277 212 83 343 46 91 r e g i o n a L n y wydawca: Siedlecka oficyna Wydawnicza „Podlasie” Sp. z o.o.; numer indeksu: 367478 adres redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce, tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00 www.echokatolickie.pl, e-mail: [email protected] numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 BGZ s.a o/siedlce Redaktor naczelna: Monika Grudzińska ([email protected]). Zastępca: agnieszka Warecka ([email protected]) asystenci kościelni: ks. andrzej adamski, ks. Jacek Szostakiewicz, ks. Piotr Wojdat Redaktorzy prowadzący: Jolanta Krasnowska-Dyńka ([email protected]), Monika Lipińska ([email protected]), Kinga ochnio ([email protected]) dziennikarze: agnieszka Wawryniuk, andrzej Materski (red. sportowa) stali współpracownicy: ks. Mateusz czubak, Wioletta ekielska, ks. Ireneusz Juśkiewicz, Waldemar Jaroń, tadeusz Nieścioruk, Krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Wł. Świątek, Michał Sztelmach, anna Wasak, anna Wolańska, Beata Zgorzałek korekta: anna Kublik. skład: Leszek Sawicki administracja: Beata Kusińska, Marta Kaleucha ([email protected]) Reklama: Iwona Zduniak-Urban (tel. 664 427 272, e-mail: [email protected]), Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922 druk: Polskapresse Sp. z o.o., oddział Poligrafia, Drukarnia Warszawa Prenumerata realizowana przez RUCH s.a. Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.k.a. Informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www. dp.kolporter.com.pl/ Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. Materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.