Pobierz - Echo Katolickie

Transkrypt

Pobierz - Echo Katolickie
2
EchoKatolickie
reGIoN
jolanta
kRaSnowSka-dyńka
reDaKtor
Wielki Post małych zmian
N
awróćcie się do mnie całym swym sercem - usłyszeliśmy w Środę Popielcową w jednym z czytań
liturgicznych. Wielki Post, chociaż pełen jest smutnych treści związanych z męką i śmiercią Chrystusa, mówi nam coś bardzo ważnego: „Obudź
się, człowieku. Jesteś bardzo ważny dla Boga. Za Ciebie oddał
Swojego Syna. Jezus właśnie Ciebie obdarza zbawieniem. On
zna Twoje cierpienie. Masz miejsce w Niebie. Powstań z Twoich
słabości, grzechów. Bóg do Ciebie wyciąga rękę”. Wielu z nas
każdego roku podejmuje postanowienia wielkopostne. Pomysły
mamy przeróżne - od niejedzenia słodyczy, odstawienia alkoholu, próbę rzucenia palenia itd. Nasze listy tego, co chcielibyśmy
zmienić, dać od siebie, bywają bardzo długie. Niestety nasz zapał słabnie po kilku dniach, tygodniach. Może warto spróbować
inaczej? Nie ma wprawdzie doskonałej recepty na to, jak dobrze
przeżyć ten czas. Wielki Post może jednak stać się próbą zatrzymania się w tym pędzącym świecie, zastanowienia się nad tym,
co ważne, co istotne dla naszego życia. Nigdy na nic nie wystarcza nam czasu, więc może niech pierwszym postanowieniem będzie wstrzymanie tego tempa życia? Tylko w ten sposób można
coś zauważyć, kiedy człowiek ma czas na przemyślenia, kontemplację, zwyczajne pobycie z samym sobą, a także z Bogiem.
KrótKo
Gmina ma sekretarza
GM. PIsZCZaC. wybrano sekretarza gminy. Został nim arkadiusz
Misztal. W konkursie wzięło udział pięciu kandydatów. o wyborze zdecydowało doświadczenie zawodowe. a. Misztal przez ostatnie osiem lat
pracował jako sekretarz gminy Sławatycze. W minionych wyborach został
wybrany na radnego powiatowego. Działa również w Bialskopodlaskiej
MD
Grupie Działania, gdzie pełni funkcję wiceprezesa.
Moda na bursztyn
REGIon. dwie próby przemytu bursztynu udaremnili w nocy
z 10 na 11 lutego funkcjonariusze służby celnej w Białej Podlaskiej.
obaj przyłapani na kontrabandzie to obywatele Ukrainy. Kamienie
ukryli pod odzieżą. 25-latek, który wjeżdżał do Polski ciężarówką przez
przejście w hrebennem, usiłował wywieźć ponad 4 kg kamieni. Z kolei
inny Ukrainiec - 31-latek, który wjeżdżał do Polski przez granicę w Zosinie
- ukrył ponad 2 kg dużych brył bursztynu. obaj mężczyźni usłyszeli zarzut
MD
popełnienia wykroczenia skarbowego.
Reklama
4,5
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
tyle mln zł unijnej dotacji otrzyma samorząd
miasta i gminy Pilawa na zadania związane
z ochroną środowiska
SIEDLCE
Plan zagospodarowania przestrzennego
Z rolniczych
na inwestycyjne
Budownictwo mieszkalne, handel i produkcja - takie funkcje zaplanowano
w północno-zachodniej części miasta. Do 20 marca mieszkańcy mogą
zgłaszać wnioski do projektu miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego w rejonie ul. Spokojnej.
Opracowywany dokument obejmuje 80-hektarowy teren, który
wyznaczają ulice: Piłsudskiego,
Sportowa, Katedralna, Wojskowa,
Cmentarna i Piaskowa, a od strony
zachodniej tereny linii kolejowej
w kierunku Sokołowa Podlaskiego. Obszar, którego dotyczy dokument, jest dość zróżnicowany
pod względem funkcjonalnym. W znacznej części to śródmieście,
czyli rejon ulic Wojskowej i Piłsudskiego, gdzie dotychczasowe
przeznaczenie po prostu zostało
zachowane i potwierdzone - mówi
Paweł Mazurkiewicz, rzecznik
urzędu miasta. - Natomiast gros
tego planu dotyczy terenów przy
ul. Spokojnej, Piaskowej i Tetmajera, które dotychczas funkcjonowały jako rolne. Zyskują one nowe
przeznaczenie - głównie usługi
i budownictwo jedno- i wielorodzinne - zaznacza rzecznik. - Z terenów rolnych utworzone zostaną
inwestycyjne. Myślę, że mieszkańcy przyjmą to z aprobatą, bo tak
naprawdę daje im to lepsze moż-
liwości do inwestowania - uważa
P. Mazurkiewicz. W planie zaprojektowano również kilka nowych
dróg, które pozwolą na obsługę
komunikacyjną terenów.
Wnoszenie uwag
Zmiany czekają także obszar
położony w okolicach linii wysokiego napięcia, które biegną od
strony zachodniej miasta do rozdzielni rejonu energetycznego. Oczywiście nadal nie będzie tam
można mieszkać, bo długie przebywanie w okolicy linii wysokiego napięcia jest niedopuszczalne.
Aby ten teren był wykorzystany,
w planie zagospodarowania przeznaczono go pod funkcje przede
wszystkim magazynowe, składowe i produkcyjne - wylicza rzecznik.
Zanim dokument zostanie
uchwalony przez radę miasta,
mieszkańcy mogą wnosić swoje uwagi. Publiczna prezentacja
i dyskusja nad planem odbyła się
11 lutego. - Było kilka osób, po-
jawiły się opinie, wnioski ustne,
które trzeba sformalizować, czyli
złożyć w formie pisemnej w urzędzie miasta - zaznacza P. Mazurkiewicz. I dodaje: - Bardzo nam
zależy na tym, żeby zainteresować
mieszkańców miasta, bo to jest
bardzo ważny dokument.
długie procedury
Przyjęcie planu zagospodarowania przestrzennego to dosyć długa
procedura. - Najpierw musi zostać publicznie wyłożony. Wtedy
jest czas na składanie wniosków.
Potem następuje ich rozpatrywanie. Jeżeli zostaną uwzględnione,
wówczas plan trzeba jeszcze raz
wykładać. Kiedy już nie będzie
żadnych wniosków, a wszystkie
zostaną rozpatrzone, plan zostaje
skierowany na sesję rady miasta,
gdzie jest uchwalany i zaczyna
obowiązywać - opisuje proces
P. Mazurkiewicz. Jeśli uwag nie
będzie dużo, plan może zostać
uchwalony jeszcze przed końcem
KO
roku.
3
www.echokatolickie.pl
Region
tyle mln zł kosztował remont trzech komunalnych
kamienic przy ul. Moniuszki w Białej Podlaskiej
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
Biała Podlaska Fot. arch.
3
Likwidacja biura
Tyłem do klienta
Spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo
zlikwidowała w mieście biuro obsługi klienta.
Do dyspozycji
pokrzywdzonych będą
prokuratorzy, asesorzy
i aplikanci prokuratur
rejonowych, którzy
udzielą bezpłatnych
porad.
REGION Tydzień dla pokrzywdzonych
Zapytaj
o swoje prawa
Od 23 do 28 lutego będzie obchodzony Tydzień Pomocy Ofiarom Przestępstw.
Głównym celem inicjatywy jest zwrócenie uwagi społeczeństwa na prawa
i potrzeby pokrzywdzonych.
Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek, prokuratorzy aktywnie włączą się w popularyzowanie
tej idei. - W naszym okręgu od
23 do 27 lutego, w godzinach
urzędowania, w siedzibach jednostek w Siedlcach, Mińsku Mazowieckim, Garwolinie, Węgrowie
i Sokołowie Podlaskim zaplanowano dyżury prawników. Do
dyspozycji pokrzywdzonych będą
prokuratorzy, asesorzy i aplikanci
prokuratur rejonowych, którzy
udzielą bezpłatnych porad - mówi
K. Gołąbek, dodając, iż szczegółowe informacje znajdą się na tablicach ogłoszeniowych, a także stronie internetowej PO w Siedlcach.
Pularyzowanie
tygodnia sprzyja
ogólnemu
uświadomieniu
społeczeństwa
o uprawnieniach
osób
pokrzywdzonych
Od 15 lat
Na wzór podobnych inicjatyw
realizowanych w krajach Unii Europejskiej idea polskiego Tygodnia
Pomocy Ofiarom Przestępstw
zrodziła się w 2000 r. w ministerstwie sprawiedliwości. Początek
dało im ustanowienie w 1988 r.
przez Parlament Europejski, przypadającego na 22 lutego, dnia ofiar
przestępstw. Sformułowano wtedy
również cztery podstawowe zasady dotyczące sposobu postępowania wobec ofiar przestępstw. Są to:
okazywanie szacunku, udzielanie
pomocy w odzyskaniu sił oraz
powrocie do normalnego życia,
wykrycie i ukaranie sprawcy przestępstwa, a także zrekompensowanie doznanej szkody i krzywdy.
Każdy uzyska pomoc
Prokuratorzy przyznają jednak,
że z formy wsparcia, jaką umożliwia inicjatywa tygodnia pomocy
pokrzywdzonym przestępstwem,
korzysta wciąż niewiele osób.
- Być może wynika to z faktu, że
w prokuraturach - niezależnie od
okazji - każda ofiara przestępstwa
uzyska pomoc. Wydaje się, że popularyzowanie tygodnia sprzyja
ogólnemu uświadomieniu społeczeństwa o uprawnieniach osób
pokrzywdzonych, niezależnie od
tego, ile osób rzeczywiście skorzysta w tym czasie z porady prawnej.
Nie prowadzimy statystyk dotyczących rodzaju spraw, z którymi
ludzie najczęściej zgłaszają się do
prokuratorów, jednak przeważająca część porad dotyczy sfery
konfliktów w rodzinie - tłumaczy
MD
K. Gołąbek.
Decyzja wywołała oburzenie
wśród mieszkańców, którzy,
by załatwić sprawy związane z rachunkami, umowami
i reklamacjami, muszą jeździć
do Siedlec. Prezydent Białej
Podlaskiej zapowiada interwencję w tej sprawie. - PGNiG
nie poinformowało mnie, jako
prezydenta miasta, o likwidacji swojego biura. Dowiedziałem się o tym podczas spotkań
z mieszkańcami. Jako miasto
nie mamy wpływu na decyzje
spółki. Nikt nie pytał nas także
o zdanie w tej sprawie. Jestem
jednak świadomy, że likwidacja
biura obsługi jest kłopotliwa
dla bialczan i dlatego skieruję do PGNiG pismo. Zapytam
w nim o powody zamknięcia
placówki i o to, czy nie może
być ona przywrócona - deklaruje Dariusz Stefaniuk, prezydent Białej Podlaskiej. O to
samo będą zabiegać także inni
samorządowcy.
Coś za coś
Biuro obsługi klienta PGNiG
funkcjonowało na terenie gminy wiejskiej Biała Podlaska
w miejscowości Sławacinek
Stary. W placówce można było
załatwić sprawy związane z rachunkami, reklamacjami i podpisywaniem umów. Od lutego
bialczanie są zmuszeni jeździć
do oddalonego o 60 km biura
w Siedlcach. Co na to przedstawiciele PGNiG?
- Naszym priorytetem jest
obniżanie cen gazu. Dowodzi
tego wysokość taryfy, która
obowiązuje od tego roku. Jednak, aby wygenerować oszczędność w stosunku do roku
poprzedniego, nasza spółka
musiała przeprowadzić szereg
procesów optymalizacyjnych
w wewnętrznych strukturach.
Jednym z takich działań było
przeniesienie biura obsługi
klientów w Sławacinku Starym
do Siedlec - informuje Szymon
Kozak z działu marketingu
PGNiG. Jednocześnie zachęca do korzystania z elektronicznego biura obsługi klienta
i obsługi telefonicznej. Problem
w tym, że nie wszyscy korzystają z internetu. Wiele np. starszych osób woli załatwiać takie
sprawy bezpośrednio z pracownikiem spółki.
Kuriozalna
sytuacja
- Doszło do kuriozalnej sytuacji. Nasi mieszkańcy muszą
jeździć do Siedlec, a przecież
dzięki klientom PGNiG zarabia. Rozumiem, że spółka
jest monopolistą, ale prowadzi
też wiele różnych inwestycji
i form sponsoringu. Likwidacja
placówki w Białej Podlaskiej
nie przyniesie optymalnego
zmniejszenia kosztów, to raczej
oszczędność na swoich klientach. Takie działania utrudniają życie naszym mieszkańcom
- podsumowuje włodarz miaAWAW
sta. Reklama
PROMOCJA
*
LUTY
ULOTKA
druk 2-strony
nakład 1 000 szt.
papier kreda
połysk 130 g
Krótko
Na sport, rekreację i kulturę
GM. MIĘDZYRZEC PODL. 27 ofert organizacji pozarządowych wpłynęło na otwarty konkurs ogłoszony przez
gminę. Wójt przyznał wsparcie na realizację 17 działań.
Ochotnicza Straż Pożarna w Jelnicy otrzymała 4 tys. zł na
inicjatywę Aktywne życie - zdrowe życie. Stowarzyszenie
Rozwoju Wsi Pościsze i Tuliłów dostało 1,5 tys. zł na organizację turnieju piłki nożnej dla uczniów klas IV-VI, 1,6 tys.
zł na festyn ph. „Dzień Rodziny” i 2 tys. zł na rajd rowerowy
szlakiem doliny Krzny. 1,5 tys. zł przeznaczono na międzygminny turniej piłki nożnej dziewcząt, którego organizatorem
będzie ULPKS ORLIK z Krzewicy. Klub otrzyma też
1 tys. zł na promowanie zdrowego stylu życia i 6,2 tys. zł na
przeprowadzenie szkolnych igrzysk sportowych. Towarzystwu sympatyków historii i kultury ziemi międzyrzeckiej
przyznano ponad 3,2 tys. zł na teatr obrzędowy Dziurawe
sito, a Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych Tłuściec 3 tys.
1SPNPDKBOJF[BXJFSBPQSBDPXBOJBHSBñD[OFHP
zł na akcję wakacyjną ph. „Zapomniane miejsca i historie”
i 3 tys. zł na organizację konkursów „To, co przeżyło jedno
pokolenie, drugie przeżywa w sercu i pamięci”, a także „Leć
głosie po rosie”. Stowarzyszenie Moja Gmina dostało 2,5 tys.
zł na wspólne rowerowanie i 5,9 tys. zł na imprezę „Rodzina
sportem silna”. Stowarzyszenie Aktywni Gminy Międzyrzec
4,9 tys. zł przeznaczy na popularyzację lokalnego dziedzictwa kulturowego ph. „Przywrócić zapomniane”, a za 5,8 tys.
zł zorganizuje obóz wypoczynkowo-warsztatowy dla dzieci.
Stowarzyszenie Piłkarska Liga Gminy Międzyrzec Podlaski
w Rogoźnicy dostało 4,9 tys. zł na uczestnictwo reprezentacji
w rozgrywkach klasy B grupy bialskopodlaskiego okręgowego związku piłki nożnej. Natomiast Stowarzyszenie na
Rzecz Rozwoju Wsi Bereza 4,9 tys. zł przeznaczy na działanie
„Zachowajmy naszą tożsamość dla przyszłych pokoleń”,
a Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Jelnica za 3.7 tys. zł
BZ
sfinansuje działalność koła teatralnego „Watra”. OFERTA WAŻNA: 1-28.02.2015
www.foldruk.media.pl
%<ebZhkaC[Z_W
om.pl
reklama wizualna
poligrafia
www.iwonex.c
gadżety
reklamowe
4
region
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
Fot. waj
EchoKatolickie
SIEDLCE Porozumienie w UPH
Liczy się jakość
Słowem - wszechstronne wsparcie
różnych form doskonalenia pedagogów. Wszystko za sprawą porozumienia, jakie 10 lutego zostało
podpisane pomiędzy Uniwersytetem Przyrodniczo-Humanistycznym a Samorządowym Centrum
Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli. Współpraca ukierunkowana jest głównie na działania
związane z podnoszeniem jakości
procesu kształcenia nauczycieli.
Dzięki unijnej dotacji Pilawa ma nowoczesną oczyszczalnię ścieków.
Pilawa Kolejne pieniądze z Unii Europejskiej
Inwestowanie
w ekologię
Prawie 4,5 mln zł otrzyma samorząd miasta
i gminy Pilawa na zadania związane z ochroną
środowiska.
Środki przyznano w ramach
wniosku pn. „Rozwój społeczno - gospodarczy gminy Pilawa
poprzez rozbudowę gminnej
infrastruktury wodno-kanalizacyjnej”. Ogólna wartość projektu
to niemal 11 mln zł. Obejmuje on
refundację poniesionych kosztów
na zadania zrealizowane w latach
ubiegłych, tj. na modernizację
oczyszczalni ścieków w Pilawie
i przebudowę sieci wodociągowej
rozdzielczej w ul. Wojska Polskiego. Zakłada też budowę kanalizacji w aglomeracji Trąbki.
Z uwagi, iż dotacja pochodzi z programu unijnego na lata
2007-2013, całe zadanie powinno
zostać wykonane do 30 czerwca.
W ramach inwestycji w Trąbkach powstanie ponad 2,9 km
kanalizacji grawitacyjnej i 1,9 km
ciśnieniowej. Natomiast w Wygodzie - 1,4 km kanalizacji grawitacyjnej i 466 m ciśnieniowej.
Do 2016 r. dostęp do sieci zyska 88 budynków. Dzięki temu
Trąbki i Wygoda zostaną skanalizowane prawie w 100%.
WAJ
W trosce o edukację
Jak zauważyła rektor Tamara
Zacharuk, nieformalna współpraca z SCDiDN trwa od dawna. Od wielu lat bowiem prowadzimy
wspólne przedsięwzięcia, korzystamy z rad pracowników centrum,
np. w momencie tworzenia planów
i programów studiów. Współpracujemy również w zakresie prowadzenia zajęć. Podpisanie umowy
otwiera nam drzwi do nowych
przedsięwzięć, jakie będziemy realizować właśnie przy współudziale
SCDiDN - zaznaczyła T. Zacharuk.
I wyjaśniła: - Wprowadzone zmiany legislacyjne dają tylko uczelniom możliwość prowadzenia
długich form kształcenia nadających kwalifikacje nauczycielom.
W związku z tym to szkoła wyższa
stanie się miejscem, gdzie pedagodzy będą mogli poszerzać swoją
edukację. Zależy nam na tym, by
jakość proponowanych zajęć była
jak najlepsza. A to zapewnia nam
właśnie umowa z SCDiDN.
Jak zapowiada rektor UPH,
Krótko
Biała Podlaska migawka
Uhonorowano przyjaciół dzieci
współpraca opierać się będzie
również na wspólnych badaniach
naukowych i z pewnością pozytywnie wpłynie na przygotowanie
absolwentów uniwersytetu do pracy. - Chcemy, by nasi studenci byli
jak najlepiej przygotowani do rynku pracy, odpowiadali na potrzeby
współczesnej szkoły - podkreśliła
T. Zacharuk.
Nowe nabytki
środek lokomocji. Z busa z pewnością skorzystają urzędnicy wyjeżdżający w teren czy na szkolenia,
a także dyrektorzy szkół, np. chcąc
dowieźć uczniów na konkursy lub
olimpiady do innych miast - zauważa prezydent miasta Dariusz
Stefaniuk.
Przydatne pojazdy
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i stowarzyszenie
„Wspólny Świat” otrzymały nowe busy. W przypadku
obu jednostek środek transportu jest czymś bardzo
ważnym i potrzebnym.
Nowy bus będzie dowoził niepełnosprawnych uczniów.
Dziewięć osób z powiatu garwolińskiego otrzymało nadaną przez
Towarzystwo Przyjaciół Dzieci odznakę Przyjaciel Dziecka. Wśród
wyróżnionych, którzy nie szczędzą najmłodszym czasu, serca i pieniędzy,
znaleźli się: Elżbieta Głodek - dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej
w Rębkowie w gm. Garwolin, Agnieszka Janicka - dyrektor Zespołu Szkół
Specjalnych nr 2 w Garwolinie, Andrzej Leszek - prezes firmy Lamex, Radosław
Leszek - prezes firmy Prolech, Lillia Nawrocka - wicedyrektor Zespołu Szkół
Rolniczych w Miętnem, Maria Przybysz - Koło TPD w Miętnem, Krystyna Soszka
z firmy Ochnik, Hanna Stefańska-Baran - lekarz, opiekun niepełnosprawnych,
Marceli Tomaszek - dyrektor ZS w Michałówce. Natomiast odznaką Zasłużony
WAJ
działacz TPD uhonorowano Janinę Matysiak z gm. Miastków Kościelny.
wykładowców, którzy cały czas
starają się doskonalić czynnych
zawodowo nauczycieli - poinformowała dyrektor Urszula Wyrzykowska-Dudek. Jak zaznaczyła, rzeczywistość wymusza
na każdym zawodzie, zwłaszcza
nauczyciela, uczenie systematyczne i ustawiczne. - Hasło „uczenie
się przez całe życie” towarzyszy
każdemu z nas, ale nauczycielom
powinno być szczególnie bliskie.
Wspólna organizacja różnych
form doskonalenia wprowadzona
w system edukacyjny przyszłych
nauczycieli pozwoli nam tak
kształtować sylwetkę absolwenta studiów pedagogicznych, aby
odpowiadała ona jak najbardziej
potrzebom uczniów i rynku pracy
- dodała dyrektorka SCDiDN. GU
Uczeń się zmienia,
nauczyciel też musi
- SCDiDN jest jedną z niewielu
placówek w Polsce, która posiada akredytację kuratora oświaty.
Dzięki temu jakość naszej pracy
została potwierdzona w sposób
formalny. Dysponujemy doświadczoną kadrą doradców metodycznych, trenerów, ekspertów oraz
Fot. tdp
Mazowsze. 15 lutego podczas odbywającego się na warszawskim
Torwarze spotkania z cyklu „Pali się” druhna Patrycja Motel została
uhonorowana tytułem „Strażaka Roku 2014 województwa mazowieckiego”. 17 listopada 2014 r. pani Patrycja, pracownik korpusu służby
cywilnej KP PSP w Sokołowie Podlaskim i jednocześnie strażak ochotnik
OSP Nowa Wieś (pow. sokołowski), robiąc zakupy w jednym ze sklepów
na terenie Sokołowa Podl., zauważyła upadającego mężczyznę. Kiedy
stwierdziła, iż nie reaguje na bodźce zewnętrzne i nie oddycha, przystąpiła do udzielania mu pierwszej pomocy. Szybko przeprowadzone czynności resuscytacyjne krążeniowo-oddechowe spowodowały przywrócenie
u poszkodowanego czynności życiowych. Ostatecznie mężczyzna został
przewieziony na oddział kardiochirurgiczny szpitala w Siedlcach, gdzie
przez około miesiąc przebywał w stanie śpiączki. Po wybudzeniu odzyskał świadomość i sprawność intelektualną. Rodzina poszkodowanego
z odnalazła P. Motel i osobiście złożyła jej podziękowanie za uratowanie
życia. Za swoją bezinteresowną postawę druhna została uhonorowana
m.in. zaszczytnym tytułem „Strażaka Miesiąca Listopada woj. mazowieckiego”. Uroczystość wręczenia tego wyróżnienia odbyła się 28 stycznia
MLS
w urzędzie marszałkowskim w Warszawie. Jak zapowiada rektor UPH, współpraca z pewnością pozytywnie wpłynie na
przygotowanie absolwentów uniwersytetu do pracy.
Fot. AWAW
Strażak roku
Fot. gu
Wspólna organizacja i realizacja kursów kwalifikacyjnych, studiów
podyplomowych, seminariów oraz konferencji…
Bus, który trafił do MOPS, kosztował 140 tys. zł. Połowę tej kwoty
sfinansował Państwowy Fundusz
Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. - Bus będzie dowoził do szkół
niepełnosprawne dzieci i młodzież.
Obecnie zapewniamy transport
11 uczniom. Sześcioro z nich porusza się na wózku inwalidzkim.
Według obowiązującego prawa
każdy samorząd zobligowany jest
do zapewnienia bezpłatnego transportu osobom niepełnosprawnym,
realizującym obowiązek szkolny.
W poprzednich latach dowoziliśmy na uczelnię także studenta. To
duże udogodnienie nie tylko dla
uczniów, ale i ich rodziców, którzy
nie zawsze mają możliwości, by zapewnić transport swoim dzieciom
- mówi Renata Jaroszuk, dyrektor
MOPS w Białej Podlaskiej.
Jeszcze się przyda
Poprzedni pojazd, który służył
w MOPS przez ostatnie dziesięć
lat, pozostanie w zasobach miasta.
- Tamten bus był już wyeksploatowany. Miał też tylko jedno miejsce
dla pasażera poruszającego się na
wózku inwalidzkim. Nowy pojazd
posiada dwa takie stanowiska - dodaje R. Jaroszuk. Dziewięcioosobowy bus początkowo miał zostać
przeznaczony na sprzedaż, jednak
prezydent podjął inną decyzję.
- Jeszcze trochę posłuży naszym
mieszkańcom. Wielokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacją,
w której potrzebny był większy
Oszczędność
i udogodnienie
Nowy pojazd trafił również do
stowarzyszenia „Wspólny Świat”
zajmującego się dziećmi autystycznymi. Zakup dziewięcioosobowego busa marki Opel Vivaro także
był możliwy dzięki sporej dotacji
z PFRON. Nie obyło się jednak bez
wkładu własnego. To pierwszy pojazd należący do stowarzyszenia.
- Od kilku lat systematycznie przybywa nam dzieci. W ramach terapii
prowadzimy działania związane
z uspołecznianiem naszych podopiecznych. Często zabieramy ich
w teren. Wspólnie idziemy np. do
sklepu, pizzerii, fryzjera czy stomatologa. Kadra ośrodka już dawno
zgłaszała potrzebę zakupu busa. Staramy się przełamywać opory tkwiące w naszych dzieciach i uczymy je
korzystania ze środków transportu publicznego, ale własny pojazd
również jest nam bardzo potrzebny.
Dzięki temu nie będziemy musieli
już wynajmować auta. To dla nas
spora oszczędność - tłumaczy Anna
Chwałek, prezes stowarzyszenia.
Nowy pojazd jest w pełni przygotowany do przewozu dzieci i osób niepełnosprawnych. Posiada wygodne
siedzenia, foteliki oraz specjalistyczne szyny, po których może wjechać
wózek inwalidzki. Bus będzie wykorzystywany w codziennej działalności stowarzyszenia. Podopieczni
„Wspólnego Świata” zdążyli już
przetestować nowy nabytek. SpodoAWAW
bał się wszystkim.
Region
www.echokatolickie.pl
Fot. AWAW
Łuków Pogłoski o zwolnieniu po 25 latach pracy
sekretarza miasta Waldemara Siurka wywołały
burzę na portalach społecznościowych. Na
ostatniej sesji rady miasta burmistrz odniósł się
do sprawy, potwierdzając zmiany w magistracie.
- O tym, kto będzie pełnił funkcję sekretarza, nie decydują
użytkownicy portali społecznościowych, ale burmistrz - podkreślił Dariusz Szustek, dodając,
że postanowił rozdzielić funkcję
sekretarza i naczelnika wydziału
organizacyjnego. - Pod koniec
lutego zostanie rozstrzygnięty
konkurs, który wyłoni zwycięzcę - dodał.
W. Siurek przestał być sekretarzem miasta od 10 lutego. Podpisał stosowne porozumienie
z burmistrzem miasta i został
naczelnikiem wydziału organizacyjnego. Do tej pory obie
funkcje pełniła jedna osoba.
Jakie wymagania należy speł-
Nowe lokale
Dobry standard
i ładny wygląd
Jako jedyni
W trzech kamienicach utworzono cztery lokale użytkowe
i 14 mieszkaniowych. 12 z nich jest
już zajętych. Kim są lokatorzy? - To
osoby, które oczekiwały na przydział mieszkania komunalnego.
Mają stałe dochody, ale nie na tyle
duże, by mogły wziąć kredyt i kupić mieszkanie na wolnym rynku.
Czynsz nie jest najmniejszy, należy raczej do tych z wyższej półki.
Lokale mają od 20 do 50 m² powierzchni - informuje prezes.
Dodaje, że najemcy są bardzo
zadowoleni z warunków. Narze-
kają tylko ci, którzy mieszkają
w starych kamienicach. - Proszę
ich o cierpliwość. O wszystkim
decydują środki finansowe. W kolejnych latach znów będziemy
starali się o przyznanie funduszy
z programów europejskich - zapowiada M. Ruta.
Bialski ZGL był prawdopodobnie jedyną spółką miejską w województwie lubelskim, która otrzymała unijną dotację na remont
komunalnych kamienic. Jak dodaje rozmówca, przyznanie środków było możliwe dzięki temu, że
ZGL posiada tytuł własności do
nieruchomości w mieście. Inne
podobne spółki zazwyczaj tylko
administrują budynkami.
Jest dobrze…
O opinię na temat nowych
mieszkań zapytaliśmy ich obecnych lokatorów.
- Kamienice są odbudowane od
podstaw, nie ma wilgoci. Wcześniej mieszkałam u mamy, gdzie
w dwóch pokojach musiało się
pomieścić aż osiem osób. Teraz
mam pokój z aneksem kuchennym i dosyć dużą łazienkę. Dla
mnie i dziecka to w zupełności
wystarczy. Jestem szczęśliwa, że
w końcu mam swoje mieszkanie.
Kiedy otrzymałam informację
o przydziale lokalu, popłakałam
się ze szczęścia. Nie spodziewałam się, że otrzymam mieszkanie
akurat na ul. Moniuszki. Wielkim
plusem jest plac zabaw i parking,
dzięki czemu już nie będę musiała zostawiać swojego samochodu
na ulicy. Czynsz nie jest specjalnie wygórowany. Mieszkałam na
stancji i płaciłam jeszcze więcej mówi jedna z lokatorek.
Kolejna z mieszkanek również
chwali odnowione kamienice.
Przyznaje, że na lokal czekała
ponad dziesięć lat. - Dobrze mi
się tutaj mieszka. Początkowo
miałam trochę obaw, bo ta część
miasta nie cieszy się dobrą sławą tłumaczy.
… i źle
- Mieszkam obok odnowionych
kamienic. Nie ukrywam, że również chciałabym się do takiej przeprowadzić. Mam dość wilgoci i pleśni na ścianach. Z tego powodu co
roku muszę robić remont, a to sporo kosztuje. Moje dziecko choruje
na astmę. Staram się o przydział
innego mieszkania, chodzę do
urzędu miasta i do ZGL, ale na razie nic z tego. Otrzymałam jedynie
pismo, że zostaniemy przesiedleni
z obecnego lokalu dopiero w 2016 r.
- opowiada pani Monika.
ZGL realizuje także drugi projekt rewitalizacyjny. Ciągle trwa
remont ośmiu kamienic zlokalizowanych w kwartale ulic Jatkowej, Narutowicza, Brzeskiej
i Browarnej. W ramach tego
przedsięwzięcia spółka pozyska
14 lokali mieszkalnych i 32 użytkowe. Prace potrwają do maja.
fot. UG Łaskarzew
Zakończył się remont trzech komunalnych kamienic przy ul. Moniuszki.
W odnowionych mieszkaniach są już nowi lokatorzy.
Remont kosztował prawie 3 mln
zł. Jedną trzecią środków udało
się pozyskać z funduszy europejskich. Kamienice należą do Zakładu Gospodarki Lokalowej, który jest jedną z miejskich spółek.
Prace zakończono w listopadzie
ubiegłego roku. - Odremontowaliśmy trzy kamienice z numerami
25, 27 i 29. Rewitalizacja dotyczyła
zarówno samych budynków, jak
i całego otoczenia. Przebudowana została kubatura obiektów,
odnowiono fundamenty, elewację
i pokrycia dachowe. Mieszkania
wyposażone są we wszystkie media. W lokalach jest ogrzewanie
gazowe oraz instalacja satelitarna
i internetowa. Powstały miejsca
postojowe, plac zabaw i nowa pergola śmietnikowa. Zadbaliśmy
także o elementy zieleni - wylicza
Mieczysław Ruta, prezes ZGL.
migawka
Reklama
Gm. Krzywda. Łagodna zima sprzyja pracom przy
budowie kolejnych odcinków kanalizacji sanitarnej
w Podosiu i Hucie Dąbrowie. Termin zakończenia
blisko dwukilometrowego odcinka kanalizacji nie jest
zagrożony i 30 marca inwestycja powinna być oddana do
użytku. W Podosiu dostęp do sieci będą miały wszystkie
posesje. W Hucie Dąbrowie do podłączenia zostanie kilka
nieruchomości. Obecnie prace prowadzone są w ulicach
Zachodniej i Żelechowskiej. Całkowity koszt inwestycji
wyniesie ponad 880 tys. zł. 570 tys. zł samorząd pozyskał
z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. To
już trzeci etap budowy sieci kanalizacyjnej w gminie.
Wcześniej samorząd doprowadził ją m.in. do Okrzei i Woli
Okrzejskiej, a w samej Okrzei powstała nowoczesna
MLS
oczyszczalnia ścieków. Prawnik doradzi
POWIAT PARCZEWSKI. Mieszkańcy mogą korzystać
z bezpłatnych konsultacji zakresu prawa: administracyjnego, cywilnego, karnego, pracy i rodzinnego. Porady prawników odbywają się w każdą drugą środę miesiąca,
od 11.00 do 12.00, w siedzibie starostwa powiatowego
przy ul. Warszawskiej 24 (parter, pokój nr 4). Najbliższy terminy przypada 11 marca. Kolejne spotkania zaplanowano
MLS
na: 8 kwietnia, 13 maja, 10 czerwca i 8 lipca. Z myślą o seniorach
BIAŁA PODL. Bialska Rada Seniorów zaprasza na
spotkania historyczne i „Akademię dla każdego
wieku”. Prelekcje dla miłośników historii będą odbywać
się w bialskim muzeum w trzecie piątki miesiąca, o 13.00.
W programie: 20 lutego - wystawa „Miasta i miasteczka
Podlasia w świetle badań archeologicznych”, 20 marca prelekcja „Książęcy ród Radziwiłłów”; 17 kwietnia - prelekcja „Bialski pałac Radziwiłłów”; 22 maja - wycieczka piesza
„Biała Podlaska i jej zabytki”; 19 czerwca - wycieczka piesza
„Wola Przemysłowa”. Natomiast „Akademia dla każdego
wieku” zaprasza do restauracji hotelu Capitol przy Reymonta 3 w drugie piątki miesiąca, o 13.00. Na najbliższym
spotkaniu, które odbędzie się 13 marca, będzie mowa
o tradycjach wielkanocnych na Podlasiu. 10 kwietnia zaplanowano wycieczkę do Nałęczowa na „Majówkę z panem
Bolesławem Prusem”. Udział w zajęciach jest bezpłatny. MD
nić, by dostać tę pracę? Kandydat musi mieć wykształcenie
wyższe magisterskie, posiadać
obywatelstwo polskie, co najmniej czteroletnie doświadczenie na stanowisku urzędniczym
w jednostkach samorządowych,
w tym co najmniej dwa lata jako
kierownik. Poza tym konieczna
jest również znajomość kodeksów: cywilnego, postępowania
administracyjnego, pracy, spółek handlowych, wyborczego.
Przyszły sekretarz powinien
znać też ustawę o samorządzie
gminnym, ustawę o pracownikach samorządowych, instrukcję kancelaryjną.
Wioletta Ekielska
Migawka 200 lat!
6 lutego 100 rocznicę urodzin obchodził mieszkaniec Woli Rowskiej
Franciszek Michalczyk. Po Mszy św. odprawionej w intencji jubilata na
wspólnym świętowaniu spotkała się rodzina oraz zaproszeni goście,
m.in. wójt gminy Łaskarzew Marian Janisiewicz, proboszcz parafii pw.
Podwyższenia Krzyża Świętego w Łaskarzewie ks. Edmund Szarek, kierownik
Urzędu Stanu Cywilnego Magdalena Wojdyga oraz kierownik Kasy
Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Garwolinie Teresa Orowiecka.
W imieniu zebranych życzenia dostojnemu jubilatowi złożył przewodniczący
rady gminy Jerzy Błachnio. Wójt gminy wręczył panu Franciszkowi kosz
czerwonych róż oraz upominek, zaś proboszcz parafii krzyż bł. ks. Jerzego
Popiełuszki. Podczas przyjęcia urodzinowego nie zabrakło urodzinowego
tortu i lampki szampana. F. Michalczyk przez 30 lat był sołtysem Woli
Rowskiej. Wychował pięcioro dzieci (do dziś żyją dwie córki), doczekał się
MLS
dziewięciorga wnucząt i 17 prawnucząt. AWAW
Krótko
Zdążą na czas
Kto będzie sekretarzem miasta?
Zwycięzcę
wyłoni konkurs
Odnowione kamienice
wyróżniają się na
tle szarych, mocno
zniszczonych
budynków stojących
wzdłuż ulicy
Moniuszki.
Biała Podlaska 5
EchoKatolickie
POWIAT ŁUKOWSKI region
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
Kto pokieruje szpitalem?
Fot. waj
6
Trwają rozmowy,
ale decyzji nie ma
Tuż po wyborach pojawiły się informacje
o zmianie dyrektora szpitala. Czy są prawdziwe?
Obecny dyrektor Grzegorz Gomoła z Platformy Obywatelskiej
nie zasiada ani w radzie miasta,
ani powiatu, a ugrupowanie,
które reprezentuje, nie należy
do żadnej koalicji. Czy to zadecydowało o zmianie szefa Samodzielnego Publicznego Zakładu
Opieki Zdrowotnej?
Jak zmieniać,
to na lepsze
Choć pogłoski o planach powołania nowego dyrektora słychać w powiecie od pewnego
czasu, to temat ten nie był podejmowany podczas sesji. Dopiero na ostatnim posiedzeniu,
które odbyło się 12 lutego, radny
Krzysztof Woliński z Polskiego
Stronnictwa Ludowego zapytał,
czy prawdą jest, iż szykują się
zmiany na stanowisku szefa SP
ZOZ. Starosta Janusz Kozioł odpowiedział jedynie, że, owszem,
trwają rozmowy w tej sprawie, ale
ostateczne decyzje nie zapadły.
- Jeżeli dyrektor Gomoła jest
złym dyrektorem, zmieńmy go
na lepszego. Jednak należy tego
dokonać z rozwagą, chodzi bowiem o bezpieczeństwo mieszkańców powiatu łukowskiego
oraz o pracowników placówki.
Szpital to nie zabawka - stwierdził wicestarosta Krzysztof Tymoszuk.
Dyskusji przysłuchiwał się
obecny na sali G. Gomoła.
Zdecyduje konkurs
Obecny dyrektor SP ZOZ
w Łukowie jest zatrudniony na
czas nieokreślony. By zwolnić
G. Gomołę, organ nadzorczy
musi mieć powód. W grę wchodzi też rozwiązanie umowy za
porozumieniem stron. Dopiero wtedy można będzie ogłosić
konkurs. Podczas sesji starosta
przypomniał, że na mocy zmiany przepisów z 2011 r. dyrektorem zostaje ten, kto wypadnie
najlepiej podczas rekrutacji,
a nie ten, kogo wybierze zarząd
Wioletta Ekielska
powiatu. Krótko
Straż ma nowego szefa
MIĘDZYRZEC PODL. 50-letni emerytowany ppłk Straży Granicznej Dariusz Karmasz będzie komendantem międzyrzeckiej straży miejskiej.
Mieszkaniec Grabanowa (gm. Biała Podlaska). Obecnie jest na emeryturze.
Ostatnio pracował jako naczelnik Ośrodka Dla Zatrzymanych i Osadzonych
w Białej Podlaskiej. W zeszłorocznych wyborach samorządowych kandydował na wójta bialskiej gminy. W konkursie na szefa międzyrzeckich
strażników D. Karmasz pokonał siedmiu kontrkandydatów, którzy spełnili
wymogi formalne. Była to druga próba wyboru komendanta. Do pierwszego
konkursu stanęły cztery osoby. Jednak zdaniem burmistrza Międzyrzeca
Zbigniewa Kota żadna z nich nie wykazała się dostateczną wiedzą, by objąć
BZ
stanowisko.
Policjanci z maskotką
Mazowsze. Zebra narysowana przez Joannę
Wojtas z gimnazjum w Lipsku wygrała konkurs na
maskotkę mazowieckiej policji. Jury oceniło 944
prace plastyczne, które wykonano różnymi technikami. W rywalizacji wzięli udział uczniowie szkół
podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych
z terenu 28 powiatów garnizonu mazowieckiego.
Komisja postanowiła przyznać jedną nagrodę główną
oraz 11 wyróżnień, wśród których znalazły się prace:
Patryka Wolnickiego z Publicznej Szkoły Podstawowej
nr 10 w Siedlcach, Karola Kosickiego z Publicznej
Szkoły Podstawowej w Mariańskim Porzeczu oraz Bartosza Sybilskiego
z Publicznej Szkoły Podstawowej w Pilawie. Obecnie
w Brzuskowoli
uczy się 37 dzieci.
POWIAT GARWOLIŃSKI Ekonomia wzięła górę
Borowie i Górzno - dwa najzamożniejsze samorządy powiatu garwolińskiego
zamierzają zlikwidować od września najmniejsze placówki oświatowe na swoim
terenie. Krok taki podyktowany jest małą liczbą dzieci uczęszczających do tych
placówek i oszczędnościami.
W szkole filialnej w Wólce Ostrożeńskiej uczy się tylko 16 dzieci.
Jednostka zatrudnia dwoje nauczycieli i osobę sprzątającą. Po
zamknięciu - uczniowie dowożeni
będą do Górzna, a wychowawcy
przejdą na emerytury.
Natomiast do placówki w Brzuskowoli w gminie Borowie uczęszcza 37 dzieci i - podobnie jak w sąsiedniej gminie Górzno - koszty
utrzymania szkoły są duże.
Kiepskie warunki,
duże koszty
- Przedłożyłem już projekt
uchwały w sprawie zamiaru likwidacji szkoły podstawowej
w Brzuskowoli - informuje Wiesław Gąska, wójt gminy Borowie.
Wcześniej temat omawiano na
spotkaniu z rodzicami. Ostateczna decyzja w tej sprawie musi zapaść do końca lutego.
Dlaczego samorząd chce zamknąć szkołę? - Obecnie w klasach I-VI uczy się 37 uczniów. Do
Łuków MLS
Urzędnicy pomagają wypełniać PIT
GM. MIĘDZYRZEC PODL. Idąc za przykładem miasta, gminni urzędnicy
również pomagają mieszkańcom w wypełnianiu deklaracji podatkowej
PIT-37 w formie elektronicznej. Pomoc udzielana jest codziennie od 10.00
do 14.00 w pokoju nr 4. Aby dokonać rozliczenia, konieczne jest podanie
kwoty przychodu z zeznania za rok 2013. - W tym celu prosimy o zabranie ze
BZ
sobą PIT - 37 za poprzedni rok - mówi wójt Krzysztof Adamowicz. Wśród najlepszych
Łosice. Z okazji dnia publicznych służb zatrudnienia w warszawskim
Centrum Nauki Kopernik odbyła się konferencja, na której ogłoszono
wyniki konkursu zorganizowanego przez ministerstwo pracy i polityki społecznej ph. „Urząd Pracy 2014 roku”. Do rywalizacji w kategorii
„Najlepsze wdrożenia noweli ustawy o promocji zatrudnienia” przystąpił
powiatowy urząd pracy w Łosicach. Resort wybrał najlepsze placówki,
które wykazały się szczególną inicjatywą przy wdrażaniu reformy i osiągnęły najlepsze wyniki. Jury doceniło 30 powiatowych i pięć wojewódzkich
urzędów pracy. Wśród nagrodzonych znalazła się łosicka placówka. Podczas
uroczystości nagrodę w postaci certyfikatu za szczególne zaangażowanie
i najlepsze wyniki wdrożenia rozwiązań reformy rynku pracy z rąk ministra
Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz wiceministra Jacka Męciny odebrała
Danuta Borkowska, dyrektor urzędu w Łosicach. - Okazało się, że warto
podejmować nowe wyzwania. Wysiłek, jaki włożyliśmy w szybkie dostosowanie się do zmian, został nagrodzony. Wyróżnienie to ma dla nas bardzo
duże znaczenie i motywuje do dalszej efektywnej służby na rzecz łosickiego
TN
rynku pracy - powiedziała dyrektor D. Borkowska.
Dwie małe szkoły do likwidacji
oddziału przedszkolnego uczęszcza dwoje dzieci. Placówka nie posiada sali gimnastycznej, brakuje
pomieszczeń i urządzeń pozwalających na dożywianie uczniów
w formie pełnych obiadów - tłumaczy W. Gąska. - Organizacja
pracy przewiduje naukę w klasach
łączonych, a w ostatnich kilku
latach łączenie to jest pełne. Dlatego też zarówno uczniowie, jak
i nauczyciele odczuwają pewien
dyskomfort - zaznacza, dodając,
że klasa nie powinna liczyć mniej
niż dziesięcioro uczniów.
Najmniejsze zło
Ponadto koszty utrzymania placówek oświatowych w gminie od
kilku lat przewyższają otrzymywaną subwencję oświatową. - Nie wystarcza jej nawet na wynagrodzenia nauczycieli. Wprawdzie szkoła
w Brzuskowoli nie jest jedyną deficytową placówką w gminie, gdyż
dokładamy także do Iwowego i Głoskowa, jednak kumulacja wszyst-
kich kosztów sprawia, że musimy
rozważyć likwidację najmniejszej
jednostki - argumentuje wójt.
Zmiana, które
wyjdzie na dobre
Jeśli szkoła zostanie zamknięta,
uczniowie trafią do świetnie wyposażonej placówki w Borowiu.
Zdaniem W. Gąski zmiana ta wyjdzie dzieciom na dobre. Będą miały zapewnioną opiekę na świetlicy,
obiady, a także dodatkowe zajęcia
wyrównawcze.
- Natomiast nauczyciele z Brzuskowoli zostaną zatrudnieni w innych placówkach na terenie gminy
- zapewnia włodarz.
Oszacowano, że roczny koszt
takiej operacji wyniesie ok. 15 tys.
zł. - Myślę, że to, co przedstawię
radzie gminy i to, co zaproponowałem rodzicom na zebraniu, nie
powinno budzić niepokoju. Dzieci będą miały lepsze warunki, a to
najważniejsze - puentuje wójt.
Waldemar Jaroń
Burmistrz wydał obwieszczenie
Uszczęśliwiani na siłę?
Trwa kolejny etap rozbudowy sieci kanalizacyjnej. Na to udogodnienie
mieszkańcy dzielnicy za torami i wielu innych ulic czekali od lat.
Dyskusja na temat liczby gospodarstw domowych przyłączonych
do wybudowanych kanalizacji
rozpoczęła się podczas ostatniej sesji rady miasta przy okazji
punktu dotyczącego podwyżki
cen wody. Samorządowcy pytali,
co można zrobić, by Przedsiębiorstwo Usług i Inżynierii Komunalnej, które zainwestowało środki
w nową sieć, mogło czerpać z inwestycji zyski. Burmistrz miasta
Dariusz Szustek zapowiedział, że
jeżeli uzyska poparcie radnych,
wyda nakaz przyłączania się do
kanalizacji, ponieważ zezwala mu
na to prawo. Tydzień później na
oficjalnej stronie miasta pojawiło
się obwieszczenie burmistrza.
Każdy musi się
przyłączyć
6 lutego została opublikowana decyzja burmistrza o nakazie
podłączenia się nieruchomości
do kanalizacji sanitarnej. W treści obwieszczenia czytamy: „Na
podstawie z art. 5 ust. 1 pkt 2, ust.
7 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z dnia
13 września 1996 r. Burmistrz
Miasta Łuków zawiadamia, że
w ramach prac związanych z budową oraz przekazaniem do użytkowania nowo wybudowanych
sieci kanalizacji sanitarnej na
terenie miasta Łuków właściciele
nieruchomości mają obowiązek
przyłączenia swoich nieruchomości do istniejącej sieci kanalizacji
sanitarnej. W tym celu należy wystąpić do Przedsiębiorstwa Usług
i Inżynierii Komunalnej Sp. z o.o.
w Łukowie (...) o wydanie warunków technicznych przyłączenia
nieruchomości do sieci kanalizacji
sanitarnej oraz wykonanie podłączenia zgodnie z otrzymanymi
warunkami” - czytamy. Mieszkańcy, którym PUIK wybudował
kanalizację, mają na to czas do
30 października.
Wyciągną konsekwencje
W obwieszczeniu czytamy również o konsekwencjach prawnych,
jakie zostaną wyciągnięte wobec
łukowian, którzy nie dostosują się
do nakazu. Jednak szczegóły nie
są znane.
Czy zarządzenie D. Szustka jest
zgodne z prawem?
Wydając obwieszczenie, burmistrz opierał się na art. 5 ustawy
o utrzymaniu czystości i porządku
w gminach. „Przyłączenie nieruchomości do sieci kanalizacyjnej
nie jest obowiązkowe, jeżeli nieruchomość jest wyposażona w przydomową oczyszczalnię ścieków
spełniającą wymagania określone
w przepisach odrębnych”. Co jednak z tymi mieszkańcami, których nie będzie stać na wykonanie
Wioletta Ekielska
przyłączenia?
Region
www.echokatolickie.pl
TERESPOL Radni obradowali
997
Woda i ścieki w górę
Wzrost jest niewielki
Przed ogłoszeniem nowych cen
burmistrz Jacek Danieluk podkreślił, że wzrost jest niewielki,
uwzględniający jedynie koszt inflacji. - Obiecałem mieszkańcom, iż
wysokości stawek podatków oraz
opłat za pobór wody i zrzut ścieków
będą podnoszone do granic koniecznych. I tak właśnie jest - dodał.
Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 12 radnych, jeden - Wojciech Guziuk - był przeciwny, natomiast Justyna Sowa wstrzymała się
od głosu.
Nowy cennik zacznie obowiązywać od 1 kwietnia. Za m³ wody
terespolanie zapłacą 2,93 zł brutto, opłata abonamentowa za każdy
wodomierz główny w rozliczeniach
miesięcznych i kwartalnych wyniesie 7,13 zł, opłata abonamentowa za każdy wodomierz mierzący
bezpowrotnie zużytą wodę (np. do
podlewania roślin) w rozliczeniach
miesięcznych i kwartalnych - 3,78 zł.
Za m³ odprowadzonych ścieków
trzeba będzie zapłacić 5,02 zł, a za
gotowość do świadczenia usług
- 5,08 zł miesięcznie. Za ścieki przewiezione na punkt zlewny - 5,02 zł
za m³.
Reklama
Fot. aj
Zanim wysokość stawek, które
przygotowało Przedsiębiorstwo
Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, poddano pod ostateczne głosowanie, dyskutowano
o nich w komisjach roboczych.
Kronika
Gotował rosół
Od kwietnia mieszkańcy miasta zapłacą więcej za wodę i ścieki.
Tak zdecydowali radni podczas ostatniej sesji.
Region. 10 lutego parczewscy
policjanci otrzymali od jednego
z mieszkańców miejscowości Nadzieja zgłoszenie o kradzieży pięciu kur,
koguta i dwóch beczek kiszonych
ogórków. Właściciel oszacował straty na
350 zł. Przybyli na miejsce policjanci nie
mieli większych trudności z ustaleniem
tożsamości złodzieja, bowiem zdradziły
go pozostawione na śniegu ślady.
25-letni sąsiad poszkodowanego został
zatrzymany przez dzielnicowych w trakcie gotowania rosołu ze skradzionej
kury. Ocalałe ptaki wróciły do zagrody
swojego gospodarza.
Znowu tragedia
Co z liceum?
Natomiast w sprawach różnych
radne Ewa Zając i Urszula Artecka zapytały burmistrza o wynik
rozmowy ze starostwem w sprawie
przyszłości terespolskiego liceum.
- Aktualnie realizowany jest
projekt unijny, dlatego do 2016 r.
struktura placówki pozostanie niezmieniona. Na spotkaniu roboczym
przedstawiono dwa stanowiska dotyczące szkoły. Starostwo chce, aby
miasto przejęło liceum w całości,
tzn. ze wszystkimi nauczycielami
i bez względu na liczbę uczniów
w klasach. Owszem, jesteśmy zainteresowani utrzymaniem placówki, chcemy być organem prowadzącym, ale nie zgodzimy się na
przejęcie wszystkich pracowników.
Uczniów nam ubywa, dlatego nie
możemy pozwolić sobie na przerost
zatrudnienia. Myślimy o przejęciu
wyłącznie najlepszych nauczycieli tłumaczył J. Danieluk.
Pomoc najuboższym
Z kolei radna Katarzyna Ciupak
chciała dowiedzieć się, na jakich
zasadach jest przydzielana żywność
najuboższym mieszkańcom miasta.
- Jest dostarczana z Banku Żywności w Lublinie poprzez Towarzystwo
Brata Alberta. Transport zapewnia
miasto. W styczniowej dostawie
otrzymaliśmy ok. 3 t żywności,
którą przekazaliśmy 400 osobom.
Warunkiem przydziału jest dochód
nieprzekraczający 813 zł na osobę
samotną oraz 684 zł na osobę w rodzinie - wyjaśniła kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej
w Terespolu Justyna Szkuta.
Adam Jastrzębski
Jelnica. 9 lutego, ok. 20.00, kierowca osobowego audi na łuku drogi
stracił panowanie nad pojazdem,
zjechał na przeciwległy pas drogi
i czołowo zderzył się z jadącą z przeciwka ciężarówką. W wypadku śmierć
na miejscu poniósł kierujący osobówką
22-latek z Międzyrzeca Podlaskiego.
49-letni kierowca volvo był trzeźwy.
Okoliczności tragedii wyjaśnia policja.
Straciła 2 tys.
7
Ryki. 2 tys. zł straciła mieszkanka
miasta, która przelała gotówkę na
podane jej przez oszusta konto.
Zawiadomienie o przestępstwie
policjanci otrzymali 11 lutego. Kobieta
była przekonana, że pomaga kuzynowi.
Mężczyzna skontaktował się z nią telefonicznie. Mówił, że jest chory i potrzebuje gotówki na operację nogi. Prosił
o pożyczkę. Kobieta, nie podejrzewając
niczego złego, przelała oszczędności na
konto podane przez oszusta. Dopiero
później okazało się, że nikt z rodziny
nie jest chory i nie potrzebuje pomocy.
Policja poszukuje sprawcy i kolejny raz
przestrzega przed oszustami.
Listonosz
Biała Podl. 9 lutego, w godzinach
popołudniowych, jeden z urzędów
pocztowych został telefonicznie powiadomiony przez anonimową osobę
o znajdującym się w stanie upojenia
alkoholowego listonoszu roznoszącym przesyłki. Wysłani na miejsce pracownicy potwierdzili ten fakt i dowieźli
nietrzeźwego listonosza do placówki. Tu
okazało się, że mężczyzna nie ma przy
sobie pobranych rano z kasy urzędu
pieniędzy, które miał dostarczyć głównie emerytom i rencistom. Według jego
relacji do utraty gotówki mogło dojść na
jednej z ulic w chwili, gdy - jadąc rowerem - przewrócił się. Wezwani do urzędu
policjanci zbadali stan trzeźwości
59-latka. Mężczyzna miał ponad 2 prom.
alkoholu w organizmie.
Odebrali swoje?
Region. 13 lutego, 32-letni mieszkaniec gminy Borki powiadomił policję
o tym, iż wbrew swojej woli został
zawieziony do lasu i pobity przez
czterech znanych mu mężczyzn. Ze
zgłoszenia pokrzywdzonego wynikało,
że grożący mu śmiercią napastnicy skradli piłę spalinową i portfel. Mężczyzna
z obrażeniami ciała trafił do szpitala.
Sprawcami napadu okazali się mieszkańcy gminy Kock w wieku od 17 do
59 lat. W chwili zatrzymania mężczyźni
tłumaczyli swoje zachowanie chęcią
odzyskania skradzionej jednemu z nich
piły spalinowej. Funkcjonariusze odzyskali wszystkie skradzione 32-latkowi
przedmioty. Wobez zatrzymanych
prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru.
MLS
8
EchoKatolickie
diecezja
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
„Cierpienie drugiego stanowi wezwanie do nawrócenia, bowiem potrzeba, w jakiej znajduje się brat, przypomina mi o słabości
mojego życia, o mojej zależności od Boga i od braci. Jeżeli pokornie będziemy prosić o łaskę Bożą i pogodzimy się z tym, że nasze
możliwości są ograniczone, wówczas zaufamy w nieskończone możliwości, jakie kryją się w miłości Bożej. I będziemy mogli oprzeć
się diabelskiej pokusie, która skłania nas do wierzenia, że sami możemy się zbawić i zbawić świat.
Z orędzia papieża Franciszka na Wielki Post 2015 r.
RADZYŃ PODLASKI Nadzwyczajna Sesja Kapituły Kolegiackiej Janowskiej
By dziedzictwo
zostało zachowane
Nadzwyczajna Sesja Kapituły Kolegiackiej Janowskiej, zamykająca obchody 90-lecia jej istnienia,
odbyła się 16 lutego w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Kościół zakorzeniony
na ziemi podlaskiej
Pasterz Kościoła siedleckiego
rozpoczął homilię od krótkiego
przypomnienia historii Kapituły Kolegiackiej Janowskiej (KKJ)
i jej charakterystyki. - Kapitułę
tworzyli i tworzą księża wskazywani przez biskupa, wyróżniający
się w swej pracy duszpasterskiej
i w życiu duchowym - zaznaczył,
a następnie wskazał najważniejsze zadania realizowane w okresie
przed- i posoborowym, jakim jest
„zaangażowanie w życie Chrystusowego Kościoła, który zakorzenił
się na ziemi podlaskiej”. - To zaangażowanie przekłada się przede
wszystkim na troskę o to, by Kościół diecezjalny, Kościół siedlecki
rozwijał się i duchowo wzrastał, by
rozwijała się i duchowo wzrastała
ta część diecezji, z którą KKJ była
i jest związana.
Bp Gurda wskazał również dwa
najważniejsze aspekty duchowości KKJ, którymi są: dziedzictwo
Męczenników Podlaskich i pobożność maryjna. - Chociaż KKJ
powstała w roku 1924, to „czuje
się spadkobierczynią chwalebnej
historii Męczenników Podlaskich
- bł. Wincentego Lewoniuka i jego
12 Towarzyszy”. To na tej ziemi
znajdują się parafie zamieszkałe
przez rodziny, których przodkowie byli unitami. To na tej ziemi
znajdują się parafie Pratulin i Drelów, które wpisały się w historię
naszej diecezji i historię Kościoła
w Polsce obroną wiary katolickiej
- przypomniał. - Nic dziwnego,
że od początku istnienia KK w Janowie Podlaskim do głównych jej
zadań należy troska o zachowanie
w świadomości wiernych wdzięcznej i zobowiązującej pamięci o niezłomnej wierności bł. Męczenników swej duchowej tradycji.
Ordynariusz siedlecki zwrócił
także uwagę, że ziemia podlaska
jest bardzo mocno przeniknięta pobożnością maryjną, co jest
związane z sanktuariami m.in.
w Kodniu i Leśnej Podlaskiej. Stąd
udział przedstawicieli Kapituły
w uroczystościach diecezjalnych,
związanych z uroczystościami
maryjnymi, jak powrót obrazów
Matki Bożej Kodeńskiej z Częstochowy, a Matki Bożej Leśniańskiej
z Łomży, po 50 latach ich nieobecności.
Kaznodzieja zaznaczył, że jest
Fot. AWAS
Eucharystia otwierająca sesję sprawowana była w intencji zmarłych
biskupów i kapłanów. W koncelebrze, której przewodniczył bp
Kazimierz Gurda, uczestniczyli
również: bp Piotr Sawczuk, rektor
Wyższego Seminarium Duchownego ks. prał. Mieczysław Głowacki, dziekan Kapituły Kolegiackiej
Janowskiej ks. prał. Roman Wiszniewski oraz 50 prezbiterów.
jeszcze wiele innych znanych i cenionych inicjatyw duszpasterskich
podejmowanych i realizowanych
przez KKJ. Świadczy to o zaangażowaniu duszpasterskim w życie
diecezji, czyli „trosce o nieustanne głoszenie Jezusa jako Pana
i Boga, o przekaz Jego Ewangelii,
na której buduje się i nieustannie
wzrasta wiara w Niego w sercach
wierzących”.
Umocnieni
w wierze i miłości
W drugiej części homilii ksiądz
biskup nawiązał do odczytanego
w liturgii słowa fragmentu Ewangelii o faryzeuszach żądających
od Jezusa znaku, który mógłby
świadczyć o Jego boskości. - Jezusowi to żądanie wydało się bardzo
dziwne i niedorzeczne, bo pojawiło się bezpośrednio po cudzie
rozmnożenia chleba. Faryzeusze,
którzy na Jezusa nalegali, byli
przecież świadkami cudu rozmnożenia chleba, a więc znaku bardzo
znaczącego i widocznego. Jezus
negatywną reakcją na to żądanie
każe nam zachować ostrożność
w poszukiwaniu coraz to nowych
znaków dla umocnienia swej wiary - nauczał.
- Ci, których serce jest otwarte
na słowa i znaki pochodzące od
Jezusa, trwają przy Nim. Takimi
były rzesze przychodzące z całej
Judei i Galilei. Takimi są współcześni wierzący w Jezusa. Do nich
należał św. Wiktor męczennik,
do nich należeli nasi bracia, bł.
Męczennicy z Pratulina. W ich
ślady wchodziły kolejne pokolenia spadkobierców ich niezłomnej wiary; ich śladami szli księża
należący do KKJ - wymieniał bp
K. Gurda. - Do nich i my, dzięki
Bożej łasce, należymy. Za Nim
każdego dnia idziemy, ciesząc się
każdym Bożym słowem. Nie poszukujemy znaków, ale cieszymy
się każdym znakiem miłości i miłosierdzia okazanej nam przez Jezusa i umacniamy nim naszą wiarę i miłość do Niego.
- Kapituła Janowska, czcigodna
ze względu na swój wiek i na swą
chwalebną historię, ma ważne
i niepowtarzalne zadanie: troszczyć się, by dziedzictwo podlaskiej
wiary i miłości do Jezusa, wiary
budowanej na pobożności maryjnej zostało zachowane i przekazane kolejnemu pokoleniu - podkreślił biskup siedlecki.
Powołani do świadectwa
Kolejna część spotkania odbyła się w kaplicy dolnego kościoła,
gdzie prelekcję na temat „Zadania
Kapituły określone w art. 1. p. 2 i 3
Statutu Kapituły Kolegiackiej Ja-
nowskiej” wygłosił bp P. Sawczuk.
- Kapituły miały swój początek
we wczesnochrześcijańskim zwyczaju tworzenia wokół biskupa
bezpośredniego otoczenia najbliższych współpracowników. Kapituła i należący do nich kanonicy
to nie tylko wyróżniający strój,
ale określone zadania, i to zarówno ogólne, dotyczące wszystkich
kapituł, jak i zadania specyficzne,
właściwe dla każdej z nich - mówił
do zgromadzonych bp Sawczuk.
W swojej prelekcji skoncentrował
się na dwóch zadaniach: trosce
o budzenie powołań kapłańskich,
misyjnych, zakonnych i apostolskich oraz o krzewienie pamięci
o unitach podlaskich.
- Troska o powołania spoczywa
na każdym chrześcijaninie i kapłanie, kanonicy janowscy zobowiązani są do niej z dodatkowego
tytułu - podkreślił. Jako jej podstawową formę wymienił osobiste
świadectwo: pokazanie własną
postawą, że „dobrze dla Jezusa
żyć, iść Jego drogą oddać Mu się
na służbę” Zachęcał też do modlitwy w intencji powołań - osobistej
i wspólnotowej, w przepowiadaniu. Inne formy troski o powołania to otoczenie opieką alumnów
oraz dostrzeganie sióstr zakonnych pochodzących z parafii - zapraszanie do dawania świadectwa,
na konferencje powołaniowe, materialne wspieranie seminarium
duchownego.
Następnie prelegent przeszedł
do omawiania drugiego z zadań
KKJ, jakim jest krzewienie pamięci unitów podlaskich. - Historia
i męczeństwo unitów to bardzo
ważny wątek dziejów diecezji podkreślił bp Sawczuk, dodając,
że dokonana przed prawie 20 laty
beatyfikacja otworzyła nowy rozdział w propagowaniu unickiego
dziedzictwa; od czasu beatyfikacji zwiększyło się zainteresowanie Męczennikami Podlaskimi
- zarówno mieszkańców diecezji
siedleckiej, jak i osób spoza niej.
Jednak wiedza na ten temat jest
jeszcze dosyć wątła. Dlatego sufragan siedlecki zaproponował
różne formy krzewienia ich kultu
i szerzenia wiedzy. Wśród nich
wymienił wprowadzenie zwyczaju organizowania przez parafie corocznych pielgrzymek do Pratulina. Zachęcił też członków KKJ do
wstępowania do Stowarzyszenia
Pamięci Unitów Podlaskich „Martyrium”, do starań o przydział relikwii poszczególnym parafiom,
organizowanie sesji nadzwyczajnych w Pratulinie i Drelowie.
Prezentacja albumu
Ostatnim punktem porządku
sesji była prezentacja wydanego
z okazji jubileuszu albumu „Kapituła Kolegiacka Janowska 19242014”. Dokonał jej inicjator publikacji dziekan kapituły ks. prał.
Roman Wiszniewski, proboszcz
parafii Matki Boskiej Nieustającej
Pomocy w Radzyniu.
Dyskusję podsumował i zakończył bp K. Gurda, który dołączył
się do słów uznania i gratulacji,
dziękował za powstanie dzieła. Jest to świadectwo dla kolejnych
pokoleń księży i dla samej Kapituły Kolegiackiej Janowskiej mówił. Życzył też, żeby „Kapituła
działała, podejmowała zadania,
zaznaczała swą obecność w życiu
diecezji”.
ANNA WASAK
20
diecezja
www.echokatolickie.pl
NOWE OPOLE Kościół
tylu nowych kardynałów kreował papież Franciszek
podczas konsystorza w dniu 14 lutego. Nowi
kardynałowie pochodzą z 18 krajów świata
i reprezentują wszystkie kontynenty.
redaktor prowadzący:
ks. Andrzej adamski
Diecezjalne Forum Misyjne
kalendarz dIecezjalny
Rozbudzić ducha misyjnego
imieniny obchodzą:
W sobotę, 28 lutego, w Wyższym Seminarium Duchownym odbędzie się
Diecezjalne Forum Misyjne.
24 lutego:
Ks. Maciej Głasek - proboszcz
parafii św. Stanisława Kostki
w Wólce Dobryńskiej;
Jak zaznacza biskup siedlecki Kazimierz Gurda w zaproszeniu wystosowanym na tę okoliczność,
spotkanie wpisuje się w przygotowania do IV Krajowego Kongresu
Misyjnego, który pod hasłem: „Radość Ewangelii źródłem misyjnego
zapału” przebiegał będzie od 12 do
14 czerwca w Warszawie.
„Poprzez nasze Diecezjalne Forum Misyjne chcemy upamiętnić
50 rocznicę wydania dekretu Soboru Watykańskiego II o działalności
misyjnej Kościoła „Ad Gentes”,
a także 40 rocznicę opublikowania
adhortacji apostolskiej bł. Pawła VI
„Evangelii
nuntiandi”
oraz
25 rocznicę ukazania się encykliki „Redemptoris missio” św. Jana
Pawła II” - czytamy w zaproszeniu.
Ksiądz biskup wyraża nadzieję, że
kongres przyczyni się do rozbudzenia ducha misyjnego szczególnie
wśród dzieci i młodzieży, a zarazem przypomni diecezjanom, że
na mocy chrztu stajemy się uczniami-misjonarzami powołanymi, by
KL
nieść Ewangelię światu. 26 lutego:
Ks. prałat Mirosław Łubik
- proboszcz parafii
NMP Matki Kościoła w Łukowie;
Ks. kanonik ppłk Mirosław
Kurjaniuk - proboszcz
parafii wojskowej w Białej
Podlaskiej (diecezja polowa
WP);
Ks. kanonik Mirosław Semeniuk
- rezydent w Domu
Księży Emerytów w Nowym
Opolu;
Ks. Mirosław Pietrzak - proboszcz parafii Niepokalanego
Poczęcia NMP w Kornicy;
Ks. Mirosław Gorzała - proboszcz parafii Podwyższenia
Krzyża Świętego w Neplach;
Ks. Mirosław Rogoźnicki - proboszcz parafii św. Stanisława
BM w Czerwonce;
Ks. Aleksander Żywczok proboszcz parafii św. Andrzeja
Boboli w Wytycznie;
Ks. Mirosław Krupski - proboszcz parafii św. Mikołaja
w Rozwadówce;
Ks. Mirosław Stańczuk - proboszcz parafii św. Sebastiana
Program Forum
9.30 Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy.
10.30 Powitanie i wprowadzenie w tematykę obrad - ks. prał. Bernard Błoński, diecezjalny duszpasterz ds. misyjnych.
10.45 „Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału”. Świat współczesny miejscem misyjnego posłania - o. prof. Jarosław Różański OMI,
dyrektor Instytutu Dialogu Kultury i Religii Wydziału Teologicznego
UKSW w Warszawie.
11.15 Cele i zadania IV Krajowego Kongresu Misyjnego - ks. Andrzej
Sochal, dyrektor ds. ekonomicznych Dzieła Pomocy „Ad Gentes”.
11.35-11.50 Przerwa.
11.50 Animacja misyjna dzieci, młodzieży i dorosłych - Anna Sobiech, sekretarz Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci.
12.20 Współczesne formy pomocy duchowej i materialnej misjom o. dr Kazimierz Szymczycha SVD, sekretarz komisji ds. misji Konferencji Episkopatu Polski.
12.40 Formy zaangażowania misyjnego w parafiach. Świadectwa
poszczególnych grup misyjnych: koła misyjne PDMD, kolędnicy
misyjni, Koła Żywego Różańca Misyjnego, misjonarz z Czadu ks.
Stanisław Tymoszuk, Młodzi z Diecezjalnego Centrum Światowych
Dni Młodzieży.
13.10 Dyskusja i zakończenie.
13.30 Obiad.
REGION. Biuro Podróży Aga Tour zaprasza do przeżycia wspólnej religijnej przygody na pielgrzymich
szlakach. W najbliższym czasie planowane są wyjazdy
do Sokółki, Wilna i Troków, Rzymu oraz do Ziemi Świętej
i Jordanii. Pierwsza z pielgrzymek organizowana jest
w dniach 10-12 kwietnia, cena: 450 zł. Zainteresowani
wyjazdem do Rzymu, mogą się tam wybrać w dniach
25 kwietnia - 3 maja. Koszt wycieczki to 1,8 tys. zł.
Pielgrzymka do Ziemi Świętej i Jordanii została z kolei
zaplanowana w dwóch terminach: 24 kwietnia - 3 maja
oraz 7-16 października. Bliższe informacje dostępne są
w biurze Aga Tour w Siedlcach, przy ul. Pułaskiego 45
GU
(I piętro), lub pod nr. tel. 25-644-90-90. Wielkopostny Wieczór Młodych
MIĘTNE. 28 lutego w parafii Podwyższenia Krzyża
Świętego po raz szósty odbędzie się Wielkopostny
Wieczór Młodych. Tematem spotkania będzie „Przejście
przez Morze Czerwone”. Spotkanie zaplanowano na
sobotę, 28 lutego, początek o 20.00. - Przyjdź! Odkryj,
że Bóg ma moc pokruszyć kajdany wszelkiej niewoli! zachęcają do udziału organizatorzy.
28 lutego:
Ks. prałat Roman Wiszniewski
- proboszcz parafii Matki Bożej
Nieustającej Pomocy w Radzyniu Podlaskim i dziekan
dekanatu radzyńskiego
Ks. kanonik dr hab. Roman
Karwacki - wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego diecezji siedleckiej;
Ks. Roman Banasiewicz proboszcz parafii św. Anny
w Wohyniu;
Ks. Roman Siłuch - wikariusz
parafii Chrystusa Króla
w Jedlance;
Ks. Roman Truba - wikariusz
parafii NMP Matki Kościoła
w Łukowie.
KL
SIEDLCE Skupienie dla organistów
SIEDLCE. Diecezjalna Komisja ds. Muzyki Kościelnej
zaprasza na wielkopostny dzień skupienia dla organistów naszej diecezji. Odbędzie się on 24 lutego
2015 r. w sali konferencyjnej Centrum DuszpasterskoCharytatywnego. Od 9.00 trwać będzie rejestracja
w recepcji. Na 9.30 zaplanowano wykład poświęcony
tematyce kręgu liturgicznego oraz jego roli w przygotowaniu liturgii i doborze śpiewów, który wygłosi ks.
Waldemar Mróz. O 11.00 omówione zostaną sprawy
organizacyjne, po czym nastąpi przygotowanie liturgii.
W tym czasie będzie możliwość przystąpienia do
sakramentu pokuty. O 12.00 w katedrze rozpocznie się
Msza św., po której wszyscy uczestnicy dnia skupienia
zaproszeni są na spotkanie przy herbacie. Diecezjalna
Komisja ds. Muzyki Kościelnej przypomina, że zjazdy
organistów są obowiązkowym elementem formacji
organistowskiej. Koszt uczestnictwa w dniu skupienia
JAG
wynosi 40 zł. fot. arch. BPDE
Zaproszenie na pielgrzymki
Rekolekcje w Siedlanowie
W dniach 13-15 lutego w domu rekolekcyjnym w Siedlanowie k. Radzynia Podlaskiego odbyły się rekolekcje weekendowe
dla małżeństw, w których udział wzięło 38 osób dorosłych i 18 dzieci. Nauki rekolekcyjne głosili: ks. Jan Kluska i ks. Andrzej
Żelazo. Małżonkowie mieli szansę wsłuchać się w katechezy, rozważać słowo Boże, modlić się osobiście i we wspólnocie
podczas adoracji Najświętszego Sakramentu czy Eucharystii. Był również czas, by w dobrej atmosferze dzielić się
świadectwem swojego życia.Zapraszamy na naszą stronę internetową www.wodażywa.pl. w Brzezinach;
Ks. Mirosław Sidoruk - wikariusz
parafii Najświętszego Serca
Jezusowego w Wiśniewie
k/Siedlec;
Ks. Mirosław Żaczek - wikariusz
parafii św. Antoniego w Kotuniu;
Ks. Mirosław Golonka - pracuje
poza krajem (Niemcy);
Ks. Mirosław Kostarzewski
- pracuje poza krajem (Kanada);
Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy
duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.
Krótko
migawka
9
Anna Stephan, Biuro Prasowe Domów Ewangelizacyjnych
Klub Ojca zaprasza
patron medialny
Dasz, co
masz, czyli…
W sobotę, 28 lutego, o 10.30, w gmachu
Katolickiej Szkoły Podstawowej i Katolickiego
Gimnazjum przy ul. Sokołowskiej rozpoczną się
jednodniowe warsztaty dla małżeństw.
Spotkanie odbywające się pod
hasłem: „Dasz, co masz, czyli
rola rodzica w wychowaniu dzieci” poprowadzą psychoterapeuci: Joanna Faryś i ks. Grzegorz
Kudlak. Zapisy prowadzone są
pod adresami: [email protected] oraz sekretariat@
kspig.pl. Uwaga: liczba miejsc
jest ograniczona!
Inicjatorzy warsztatów skupieni w siedleckim Klubie Ojca
zwracają uwagę, że kiedy przychodzimy na świat, jesteśmy zaprogramowani na obserwację,
naukę wzorców i komunikację
z innymi ludźmi. „Osoby, które
jako pierwsze mamy szansę poznać „od środka”, stają się dla nas
wzorem człowieczeństwa, miłości, troski, odwagi. Ale też pokazują nam, jak radzić sobie z trudnymi emocjami, jak przeżywać
smutek, co zrobić ze złością, jak
wyrazić żal czy strach” - piszą na
swojej stronie internetowej.
Najważniejsze osoby, dzięki
którym poznajemy świat i samego siebie, to nasi rodzice - przekonują. Jak się uczymy? Przez
obserwację. Uważne słuchanie ale nie tego, co mówią słowa, lecz
tego, co się w nich kryje. Przez
czucie. Nasze dzieci mogą nie
pamiętać, co im zawsze powtarzaliśmy. Zapamiętają jednak,
jak odnosiliśmy się do siebie, innych dorosłych, jak przeżywamy
porażki, czy potrafiliśmy cieszyć
się szczerze z ich osiągnięć, czy
jesteśmy sami dla siebie ważni…
Do dziś jedyną metodą wychowawczą o potwierdzonej skuteczności jest metoda własnego
przykładu. Jaki przykład dajemy
naszym dzieciom? Jak pomóc im
uczyć się od nas wartości i głębszych motywów zachowań, jak
okazywać miłość i troskę nawet
w trudnych sytuacjach?
Pierwszym krokiem do tego
jest rozpoznanie własnych zasobów oraz obszarów do rozwoju,
ponieważ nie możemy nauczyć
czegoś, czego sami nie potrafimy. Chcemy czy nie - w świecie
naszych dzieci jesteśmy najważniejszym, najbardziej pierwotnym wzorem życia. Jak zadbać
o ten wzór? Tego wszystkiego
dowiemy się na warsztatach, do
udziału w których zapraszamy!
Więcej informacji na stronie
www.klubojca.siedlce.pl. OPR. XPS
diecezja
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
SIEDLCE list do redakcji
Tak tworzy się nową kulturę
Kolędowali w Radzikowie
Prawie 200 osób wzięło udział w karnawałowym wieczorku bezalkoholowym
zorganizowanym po raz kolejny przez Domowy Kościół Ruchu Światło Życie
rejon Siedlce we współpracy z urzędem miasta w sali bankietowej „Olimpia”.
Wszystkich, którzy 7 lutego przybyli do „Olimpii”, m.in. przedstawicieli siedleckiego urzędu miasta
oraz kapłanów zaangażowanych
w pracę formacyjną małżonków
w ramach Domowego Kościoła,
powitali Jolanta i Bogdan Jędrychowie - para rejonowa, a zarazem
głównodowodzący przygotowaniami do wieczorku oraz czuwający
nad jego przebiegiem (wywiązali
się z tej roli doskonale!). Zaznaczyli,
że to karnawałowe spotkanie służy
zarówno rozrywce, jak i kulturze
krzewienia zabawy bez alkoholu.
Ks. dr Kazimierz Niemirka, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego, na której terenie członkowie
Domowego Kościoła oraz zaproszeni goście spotkali się po raz kolejny,
by fetować karnawał, przyznał, że
z duszpasterskiego punktu widzenia budujący jest fakt, iż z roku na
rok przybywa osób chętnych do zabawy bez alkoholu. Natomiast poproszony o wypowiedź prezydent
Wojciech Kudelski - z racji tego, że
właśnie to spotkanie zainaugurowało rok pracy poświęconej trzeźwości w rodzinach, prowadzonej
przez komisję ds. rozwiązywania
problemów alkoholowych urzędu
miasta - podkreślił: - Tworzycie
państwo nową kulturę, opartą na
abstynencji. Taka forma wieczorku
tanecznego jest świetnym przykładem dla młodzieży.
Po części oficjalnej, zakończonej
modlitwą do św. Jana Chrzciciela,
patrona trzeźwości, odmówionej
W
niedzielę, 25 stycznia, w kościele parafialnym pw. św.
Jana Chrzciciela w Radzikowie Wielkim odbył się koncert
kolęd i pastorałek.
Koncert poprowadziła Teresa Lipińska, która wprowadziła słuchaczy w świat historii kolęd i związanych z nimi ludźmi. Bogactwo
myśli, przesłań zawartych w kolędach i pastorałkach porusza
współczesnych ludzi równie mocno, jak dawniej, zarówno młodych
wykonawców, jak i publiczność, która bardzo licznie przybyła do
kościoła.
W czasie koncertu widzowie wysłuchali m.in.: pastorałki „Bosy
pastuszek” w wykonaniu uczniów klasy I szkoły podstawowej
w Radzikowie oraz pieśni „Maleńka miłość” w wykonaniu Klaudii
Izdebskiej z klasy IV. Utwór z musicalu Metro pt. „Uciekali” wykonał Fabian Sulej. Niezwykle wzruszającą kolędę „Nie było miejsca
dla Ciebie” zaprezentowała Ewelina Izdebska, natomiast utwór
„Jest taki dzień” zaśpiewała Ola Czaplicka. Na gitarze akompaniował artystom ks. Artur Zbański. Koncert był przeplatany również
tradycyjnymi kolędami. Zebrani słuchacze chętnie włączali się do
wspólnego śpiewania.
Młodzi wykonawcy podbili serca widzów swoją witalnością, energetycznym wykonaniem i różnorodnością strojów. Na zakończenie
nagrodzeni zostali gromkimi brawami.
Justyna Kędziora
Biała Podlaska „Wieczorek” przeciągnął się niemal do rana.
pod przewodnictwem moderatora siedleckiego rejonu DK ks. Sławomira Harasimiuka i błogosławieństwie, rozpoczęła się biesiada
przy obficie zastawionych stołach
i zabawa. Zainaugurował ją polonez, którego wykonanie pod kierunkiem wodzireja - tak jak wiele
innych zespołowych tańców - okazało się istnym majstersztykiem.
Atrakcji gwarantujących świetną
zabawę było więcej. M.in. panowie
mieli okazje obdarować różami
swoje żony, przy okazji wspierając
finansowo wyjazd na rekolekcje dla
młodych małżeństw. Prawdziwym
wyzwaniem okazał się konkurs
tańca z atrakcyjnymi nagrodami
dla pięciu par, przy czym prawo
do oceny i oddania głosu (a nawet
obowiązek!) miał każdy z uczestników wieczorku po obejrzeniu
umiejętności tanecznych konkursowiczów. „Wieczorek” przeciągnął się niemal do rana, a parkiet
nie odpoczywał dzięki świetnej
muzyce serwowanej przez didżeja,
słowem - zabawa była udana.
Stosownie do idei przyświecającej spotkaniu, na sali znalazło się
miejsce na wystawę o Krucjacie
Wyzwolenia Człowieka - dziełu
sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, przygotowaną przez
Krystynę i Romana Jastrzębskich,
diecezjalną parę odpowiedzialną
za diakonię wyzwolenia.
LI
Impreza ostatkowa
Pączki, muzyka i tańce
Krótko
12 lutego odbył się XIII Bal Karnawałowy, przygotowany przez Środowiskowy
Dom Samopomocy działający przy Ośrodku „Misericordia” Caritas. We wspólnej
zabawie wzięło udział ponad 300 gości.
Otwarty wykład ks. dr. Dariusza Oko
SIEDLCE. Bractwo świętego Judy Tadeusza, wydział duszpasterski
siedleckiej kurii oraz Katolickie Liceum Ogólnokształcące zapraszają
na otwarty wykład ks. dr. Dariusza Oko. Wykładowca jest teologiem,
filozofem, wykładowcą Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie, publicystą,
znanym z krytyki ideologii gender. Goszcząc w Siedlcach, wygłosi prelekcję w czwartek, 26 lutego, w sali wielofunkcyjnej przy kościele św. Józefa,
KL
przy ul. Sokołowskiej 124. Początek - o 19.00. Fot. oblaci.pl
Zmarł o. Krzysztof Kopeć
Kraj. 10 lutego na plebanii parafii pw. św.
Michała Archanioła w Siołkowicach Starych
(pow. opolski) zmarł pochodzący z Tarkawicy w parafii Kock o. Krzysztof Kopeć.
O. Krzysztof urodził się 27 maja 1962 r. w Kocku. W 1981 r. w tutejszym Liceum Ogólnokształcącym zdał maturę, po czym we wrześniu
rozpoczął nowicjat na Świętym Krzyżu. 8 września 1982 r. złożył pierwsze śluby zakonne
w Obrze k. Wolsztyna (Wielkopolska). Tam też
8 września 1986 r. złożył śluby wieczyste oraz
przyjął święcenia diakonatu z rąk
bp. Stanisława Napierały (17 czerwca 1987 r.)
i prezbiteratu z rąk abp. Jerzego Stroby
(20 czerwca 1988 r.). Jego pierwszą placówką były Siedlce, gdzie przez cztery lata (1988-1991) był wikariuszem
i przewodnikiem 4 grupy Pieszej Pielgrzymki Podlaskiej. W następnych
latach (1991-1996) pracował w Iławie. Najpierw jako wikariusz, od 1992
r. ekonom, rekolekcjonista oraz zastępca przełożonego. Kolejne dziesięć
lat (1996-2005) był rekolekcjonistą w Bodzanowie k. Głuchołaz. Przez
dalsze dwa lata o. Krzysztof pracował jako rekolekcjonista w Łebie i Gorzowie. W 2007 r. trafił do Lublińca. Głosił wiele misji, rekolekcji, prowadził
animacje misyjne oraz zastępował okolicznych proboszczów. Jego śmierć
była niespodziewana. Do Domu Ojca odszedł nagle w 53 roku życia, 33
roku powołania zakonnego i 27 roku kapłaństwa, w czasie zastępowania
proboszcza jednej z parafii na Opolszczyźnie. Uroczystości pogrzebowe
o. Krzysztofa miały miejsce w piątek, 13 lutego, w Lublińcu. Mszy św.
pogrzebowej przewodniczył opolski biskup pomocniczy Paweł Stobrawa.
Eucharystię koncelebrowało ponad 60 księży - oblatów oraz kapłanów
diecezji gliwickiej, opolskiej i siedleckiej. Ciało śp. o. Krzysztofa spoczęło
MLS
na miejscowym cmentarzu. Karnawałowy wieczorek bezalkoholowy
fot. Daniel Leszczyński
EchoKatolickie
Bal odbył się w sali konferencyjnej biurowca przy ul. Brzeskiej.
Tradycyjnie impreza miała miejsce w tłusty czwartek. Uczestnicy
bawili się w pięknie udekorowanej
sali. Zabawę poprowadził zespół
muzyczny.
- W programie naszego balu
liczą się przede wszystkim: dobra zabawa i konkursy. Chcemy,
by uczestnicy zintegrowali się
ze sobą, wzajemnie się poznali,
a kadra poszczególnych placówek
miała okazję do wymiany doświadczeń. W tegorocznym balu
biorą udział podopieczni 13 różnych domów, warsztatów terapii
zajęciowej oraz centrów pomocy
z terenu województwa lubelskiego
i mazowieckiego. Ta impreza cieszy się dużym uznaniem. Widzimy sens organizowania kolejnych
edycji - podkreśla Anna Utka, kierownik ŚDS przy OMC w Białej
Podlaskiej.
W tym roku o wystrój sali zatroszczyli się wolontariusze z Centrum Wolontariatu, funkcjonującego przy bialskim ośrodku Caritas.
Grono 12 ochotników przygotowało także zabawy i konkursy, pomagało przy podawaniu do stołu
i postarało się, by tego dnia każdy
miał z kim zatańczyć. Wolontariusze wyróżniali się spośród uczestników balu niebanalnymi strojami,
byli m.in. klauni, Koziołek Matołek
i Czerwony Kapturek.
Fot. AWAW
10
Wolontariusze wyróżniali się zabawnymi strojami.
Zgromadzonych uczestników
balu i zaproszonych gości powitał ks. Marcin Gochnio, dyrektor
OMC w Białej Podlaskiej. Na początku przekazał pozdrowienia od
bp. Kazimierza Gurdy, który zgodził się objąć bal honorowym patronatem. Szef bialskiego ośrodka
wyraził też radość z powodu tak
licznego grona uczestników zabawy. - Ten bal to piękna tradycja.
Kontynuujemy więc zwyczaj spotkań w tłusty czwartek. Przybywamy tu, by wspólnie się bawić,
aby przez taniec wyrażać swoje
emocje i integrować się z innymi.
W balu bierze udział wielu przyjaciół naszego ośrodka. Współpra-
ca z samorządami, instytucjami
i sponsorami układa się bardzo
dobrze. Dzisiejszy bal to okazja do
wspólnego spotkania - mówił ks.
Marcin Gochnio.
Impreza tradycyjnie rozpoczęła się od poloneza. Taneczny
korowód poprowadzili: dyrektor
MOPS w Białej Podlaskiej Renata
Jaroszuk i ks. M. Gochnio. W gronie zaproszonych byli także m.in.:
poprzedni dyrektor bialskiego
ośrodka Caritas ks. Jacek Guz,
prezydent miasta Dariusz Stefaniuk, przedstawiciele magistratu,
MOPS i służby więziennej. Impreza zakończyła się późnym popołuAWAW
dniem.
czasu, ale czuliśmy, że towarzyszy
nam wyjątkowe błogosławieństwo
- wspomina pani Ewa. W każdym
kraju powstawał komitet narodowy, który pomagał w przygotowaniu peregrynacji. Inicjatywa
wyszła od świeckich, którzy szli
z prośbą o pomoc i błogosławieństwo do swoich biskupów. Pierwszy etap peregrynacji rozpoczął
się we Władywostoku, a zakończył w Fatimie. Potem były Stany
Zjednoczone i Kanada. Obecnie
ikona wędruje po Meksyku. Koordynatorzy akcji podkreślają, że
nie spodziewali się, iż wędrówka
ikony jasnogórskiej nabierze tak
wielkiego rozmachu i przyniesie
tak wspaniałe owoce. Zgodnie powtarzają: „To nie był nasz pomysł.
To przyszło z góry”.
- Podczas poświęcenia ikony
w Częstochowie z zaskoczeniem
przyjęłam słowa pań z Instytutu
Prymasowskiego. Dowiedziałam
się wtedy, że Prymas Tysiąclecia,
kard. Stefan Wyszyński, przepowiedział, iż Matka Boża Częstochowska będzie nie tylko peregrynować przez Polskę, ale także
przez cały świat - dodaje E. Kowalewska. Ikona Czarnej Madonny stanęła pod słynną statuą Chrystusa Króla w Cubilete. To jeden z największych pomników
Chrystusa na świecie.
W obronie
życia i miłości
Jest witana jak najdostojniejsza królowa. Wszystko dzieje się w atmosferze
żarliwej modlitwy, głośnego radosnego śpiewu i ciszy przesuwanych
paciorków różańca. Jej spojrzenie naprawdę przemienia ludzkie dusze.
Czarna Madonna podbija cały świat.
To nie jest kadr z jasnogórskiej
kaplicy. Od 2012 r. ikona Matki
Bożej Częstochowskiej peregrynuje po różnych krajach i kontynentach. Była już w Azji i Europie,
teraz jest w Ameryce Północnej.
Trasa, którą odbyła, liczy obecnie
150 tys. km. Dawniej wędrowała
przez Polskę, o czym świetnie pamiętają nasi rodzice i dziadkowie.
Teraz przemierza świat.
- Chodzi o to, żeby ludzie zechcieli przyjść do Matki Bożej,
by otworzyli swoje serca i zidentyfikowali się z cywilizacją życia
i miłości, która jest fundamentem
chrześcijaństwa - mówi Ewa Kowalewska, międzynarodowy koordynator peregrynacji.
Przedsięwzięcie zatytułowano
„Od Oceanu do Oceanu”. Kiedy
przyglądamy się mu bliżej, nasuwa się pewne skojarzenie. Dawniej, gdy miasto nawiedzała zaraza lub bliskie było widmo wojny,
wierni obnosili po nim obraz lub
figurę Matki Bożej. Teraz peregrynacja ikony jasnogórskiej ma
być antidotum na plagę grzechów
przeciwko życiu, szczególnie temu
najmniejszemu i najbardziej bezbronnemu.
Dar z Jasnej Góry
Pomysł peregrynacji ikony nie
był i nie jest tylko pobożnym życzeniem. Owoce nawiedzenia
Maryi są zaskakujące i bardzo
konkretne. Zacznijmy jednak od
początku.
Pani Ewa jest prezesem broniącej życia i rodziny organizacji Human Life International - Polska.
To ona podarowała ikonę jasno-
Kościół
Polska i Świat
www.echokatolickie.pl
górską prawosławnemu ruchowi
pro-life w Rosji.
- Rosja jako pierwsza na świecie
(edyktem Lenina z 1920 r.) zalegalizowała aborcję. Inspiracją była
dla mnie przepowiednia prawosławnego eremity św. Serafina z Sarowa. Ten zakonnik żył w XIX w.
Przepowiedział, że jeśli Rosja nie
wróci do Boga, popłynie rzeka
krwi. Zapowiedział, że o zwrot
Rosji ku Bogu trzeba modlić się
przed ikoną Matki Bożej Częstochowskiej - tłumaczy E. Kowalewska. - To mnie bardzo zdziwiło.
Dlaczego akurat przed tą ikoną,
przecież ona jest taka „polska”?
Okazuje się jednak, że ten wizerunek nie jest nasz, on został nam
powierzony. Ikona to zarówno
dziedzictwo Kościoła wschodniego, jak i zachodniego. Co więcej,
wizerunek MB Częstochowskiej
jest znany i czczony także wśród
prawosławnych. Przypomniałam
sobie również o przepowiedniach,
które padły podczas objawień
Maryi w Fatimie. Przygotowałam
kopię ikony MB Częstochowskiej.
28 stycznia 2012 r. została ona poświęcona na Jasnej Górze i uroczyście przyłożona do oryginału. To
stara tradycja, ważna szczególnie
dla prawosławnych - zaznacza.
Przez cały świat
Obrońcy życia w Rosji, gdy tylko ujrzeli ikonę, od razu podjęli
decyzję, by zorganizować jej peregrynację po Rosji i Europie. - Miałam wątpliwości i radziłam, aby
na przygotowanie tego przedsięwzięcia dać sobie więcej czasu. Od
Igora Beloborodova, jednego z ko-
Peregrynacja
ikony
jasnogórskiej
ma być
antidotum
na plagę
grzechów
przeciwko
życiu,
szczególnie
temu
najmniejszemu
i najbardziej
bezbronnemu.
ordynatorów, usłyszałam: „Trasa
z Władywostoku jest bardzo długa i trudna, ale wiem, że dziś mogę
nią przejechać, co będzie później
- nie wiadomo. Nie ociągajmy się
i zaczynajmy”. Dzisiaj pielgrzymka z ikoną w wielu miejscach byłaby już niemożliwa. Mieliśmy mało
Wielkie zwycięstwa
Czarna Madonna gości nie
tylko w kościołach, cerkwiach
i sanktuariach. Jej cudowna ikona
przywożona jest do więzień, szkół
i szpitali, stawia się ją na placach
miast, wozi ulicami i nosi w uroczystych procesjach. Wielokrotnie
ustawiano ją także w pobliżu placówek aborcyjnych. W ciągu roku
peregrynacji w Ameryce Północnej, na kontynencie zamknięto
ponad 70 takich obiektów. Czy to
nie jest czytelny znak?
- Ks. Peter West, wiceprezydent Human Life International,
powiedział, iż dzięki modlitwie
przy ikonie uratowano od śmierci
12 nienarodzonych dzieci. Takich
przypadków było jednak dużo
więcej. Ja zapamiętałam dwie sytuacje. Podczas peregrynacji ikona stanęła m.in. przed placówką
aborcyjną w miejscowości Corpus
Christi w Teksasie. Trzy miesiące
później ośrodek został zamknięty. Stało się to na kilka dni przed
świętem Bożego Ciała. Najbliższa aborcyjna placówka jest teraz oddalona o prawie 600 km.
Tamtejsi obrońcy życia chcą wykupić cały obiekt i zorganizować
w nim centrum pomocowe dla
kobiet. Na szczycie budynku planują umieścić figurę Matki Bożej.
Drugi szczególny przypadek miał
miejsce w stanie Ohio. Ikona stanęła tam w maju. Była otoczona
grupą gorąco modlących się ludzi.
15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia MB, zapadła decyzja
władz sanitarnych o zamknięciu
tego strasznego miejsca. Zabijano
w nim dzieci nawet w dziewiątym
miesiącu ciąży i w czasie porodu.
Właściciele placówki odwołali
się do sądu, który wydał ostateczny nakaz zamknięcia w dniu
22 sierpnia, w święto Matki Bożej
Królowej - opowiada E. Kowalewska.
Na kolanach i w kolejce
Podczas peregrynacji dochodzi
do wielu wzruszających momentów. Trudno tu wymienić wszystkie. Wspomnimy tylko o kilku.
- Ikonę Jasnogórską zawieziono m.in. do jednego z dużych
hiszpańskich więzień dla kobiet,
działającego pod Madrytem. Osadzone długo niosły Matkę Bożą,
wędrując po niekończących się korytarzach zakładu karnego. W tej
szczególnej procesji mogły uczestniczyć także te więźniarki, którym
nie wolno było opuszczać cel. Ikona odwiedziła również więzienie
w Kanadzie, w którym przebywa-
11
ła Mary Wagner, od roku oczekująca na wyrok za przekonywanie
kobiet oczekujących na aborcję do
ocalenia swojego dziecka - wspomina E. Kowalewska.
Matkę Bożą wielokrotnie witały
nie tylko tłumy wiernych, ale także władze kolejnych miast. Prawosławni padali na kolana, a kapłani
- zgodnie ze starą tradycją - przenosili ikonę ponad nimi. W Dyneburgu na Łotwie setki wiernych
stały przez pół nocy w olbrzymiej
kolejce, aby indywidualnie adorować wizerunek.
- Wizyta ikony częstochowskiej
zawsze jest ważnym wydarzeniem
dla Polonii. Matka Boża nawiedziła m.in. Katedrę Westminsterską
w Londynie, która jest ogromnym
kościołem i zazwyczaj świeci pustkami. Tym razem była wypełniona
po brzegi. Przyszło wielu Polaków,
ale Anglicy też nie zawiedli. Polska
młodzież o 2.00 w nocy z radości
tańczyła przed kościołem. W taki
sposób cieszyła się z powodu przyjazdu Królowej Polski - uśmiecha
się E. Kowalewska.
I kontynuuje: - W Hiszpanii
Matka Boża Częstochowska była
witana po królewsku. Gościła
m.in. w sanktuarium maryjnym
w Cuenca, gdzie czczona jest figura Matki Bożej Światłości, którą
- tak samo jak Matkę Bożą Częstochowską – nazywa się Czarną
Madonną. Wszystko z powodu
ciemnej karnacji twarzy. Miejscowi wyjęli tę figurę z ołtarza,
umieścili na specjalnej platformie,
którą zawsze nosi 30 silnych mężczyzn. Znieśli ją potem z góry na
most, aby przywitać nadjeżdżającą ikonę częstochowską - mówi
E. Kowalewska.
Obecnie MB Częstochowska
rozpoczęła wizytę w Ameryce Łacińskiej i podróżuje po Meksyku.
Meksykanie nazwali ją mamą św.
Jana Pawła II. Pamiętają, jak podczas wizyty w ich kraju opowiadał
im, że wcześnie stracił swoją ziemską matkę i Czarna Madonna stała się jego prawdziwą mamą. Pielgrzymka „Od Oceanu do Oceanu”
jest tutaj ogłaszana jako wizyta
mamy św. Jana Pawła II, z którą koniecznie trzeba się spotkać
- wyjaśnia moja rozmówczyni.
Kościół ciągle żywy
Na koniec pani Ewa mówi coś
jeszcze: - Wiemy, że Matka Boża
dokonuje w czasie tej peregrynacji
wielu cudów. Ks. Jarosław, który
miał szczęście uczestniczyć w wizycie ikony w parafii w okolicach
San Francisco, powiedział: „Wy
widzicie płaczących i rozmodlonych ludzi, dostrzegacie niesamowitą atmosferę, ale o jednym nie
wiecie. Ja posługiwałem w tym
czasie w konfesjonale. Mówię
wam, takie rzeczy nie zdarzają
się często”. Matka Boża podczas
swojej pielgrzymki przez świat
pokazuje nam, że wiara w Boga
nie umarła, a Kościół jest ciągle
żywy. Wskazuje także na nasz
silny chrześcijański korzeń, na
naszą tradycję i historię. Maryja
jednoczy i prowadzi do Boga. Od
momentu rozpoczęcia peregrynacji nie spotkaliśmy się z żadnymi
aktami niechęci czy z agresją. To
także jest znak. Więcej o pielgrzymce Matki z Jasnej Góry można przeczytać na stronie www.
odoceanudooceanu.pl. Fundacja
Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia
wydał apiękny album ze zdjęciami
z 26 krajów, w którym zamieszczono wiele informacji o wydarzeniach związanych z tą podróżą.
Publikację można zamówić poprzez wyżej wymienioną stronę
(w sklepiku internetowym). Gorąco zachęcam, ten album powinien być w każdym polskim domu
- podsumowuje E. Kowalewska.
AGNIESZKA WAWRYNIUK
12
EchoKatolickie
Formacja religijna
I Niedziela Wielkiego Postu
kalendarz liturgiczny
czytania: Rdz 9, 8-15; Ps 25 (24), 4-5. 6-7bc. 8-9; 1 P 3, 18-22; Mk 1, 12-15
Duch wyprowadził Jezusa na
pustynię. Czterdzieści dni
przebył na pustyni, kuszony
przez szatana. Żył tam wśród
zwierząt, aniołowie zaś Mu
usługiwali.
Po uwięzieniu Jana przyszedł
Jezus do Galilei i głosił Ewan-
gelię Bożą. Mówił: «Czas się
wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się
i wierzcie w Ewangelię».
Rozważanie: KS. HENRYK DROZD
O pokusie
porozmawiaj z Bogiem
P
rzed nami kolejny Wielki Post. Towarzyszą nam uczucia podobne do
tych, jakich doświadczamy podczas
inauguracji wielkich wydarzeń. Porównuję
je z powitaniem Nowego Roku czy inauguracją wizyty Papieża Polaka w Siedlcach, gdy
widziałem lądujący helikopter ze św. Janem
Pawłem II. Dreszczyk emocji przechodzi
po wrażliwych plecach i dziś, w I Niedzielę
Wielkiego Postu.
Ewangelia prowadzi nas na pustynię, która
jest miejscem pozornego spokoju. Jezus właśnie tam „czterdzieści dni przebył”. Młodzi
powiedzą: 40 dni „szkoły przetrwania”, survivalu nie tylko fizycznego, ale i duchowego.
Symbol „czterdziestki” jest tu ważny - słowo
Boże wpisuje tę liczbę w historię zbawienia.
40 dni Bóg przez potop oczyszczał ludzkość
z grzechu Sodomy i Gomory. Tyle lat Naród
Wybrany wędrował meandrami skalistej
pustyni do Ziemi Obiecanej. Prorok Eliasz
przez 40 dni szedł na górę Horeb, aby spotkać się z Bogiem. Biblijna czterdziestka to
coś więcej niż liczba, to symbol oczyszczenia,
nawrócenia, pokuty i powrotu do Boga.
Z pobytem Jezusa na pustyni wiąże się
niewiarygodna próba: był On tam „kuszony
przez szatana”. Stanął więc na równi z grzesznikami, jak podczas chrztu w Jordanie,
mimo że nie potrzebował oczyszczenia. Co
więcej, mierzył swoją świętość z pokusą diabła i to na jego „terytorium”. Jezus nie dyskutował z szatanem, ale stanowczo, spokojnie
i z godnością wyraził swoje „nie”. Przebywał
w otoczeniu zła, ale je zwyciężył. Pokazał, że
pokonując szatana na pustynnym odludziu,
jest w stanie zwyciężyć go i w nas.
Tymczasem my mówimy o pokusie z uśmieszkiem na ustach, z przymrużeniem oka. Środki
masowego przekazu: telewizja, radio, internet,
codzienna prasa i reklamy mówią nam, jak
cudownie jest ulegać pokusom. Media nie
lubią środków zaradczych pozwalających na
zwyciężanie pokus, takich jak: post, świadomość grzechu, pokuta, nawrócenie, umartwienie, jałmużna, miłosierdzie itp. A bez nich nie
można podjąć walki z pokusą. Doświadczamy
na co dzień, że pokusa jest detalem naszego
życia, zachęcającym, by zadowolić się tym, co
łatwe, lecz nietrwałe.
Pokusa to nie grzech. Nawet jeśli dręczy
nas z natarczywością, nigdy nie jest naszą
winą, chyba że świadomie i dobrowolnie ją
wybieramy. Im bardziej, zwalczając pokusę,
będziemy chcieli stawać po stronie Boga, tym
bardziej szatan będzie usiłował stawać nam
na drodze, by oddzielić nas od Chrystusa. To,
że znajdziemy się w strefie pokusy, nie jest
złem; co więcej - na co dzień to nieuniknione. Błąd polega na tym, że chętnie pokusie
ulegamy, sięgając po łatwe dobro. Chcemy
czy nie - cały czas jesteśmy równocześnie
w zasięgu pokusy i w zasięgu łaski. Gdy pokusa zostaje pokonana, odzyskujemy pokój
i wolność. Jest to niesamowicie ważny krok
na drodze ku dojrzałości.
W Wielkim Poście Kościół mobilizuje nas
w drodze od pokusy do nawrócenia (gr. metanoia), czyli do nieustającego procesu przemiany poprzez Środę Popielcową, „Gorzkie
żale”, Drogę Krzyżową, rekolekcje, spowiedź.
Możemy przecież postanowić: „w Wielkim
Poście nie będę palił czy pił. Byle do Wielkanocy. Ale gdy tylko wrócę z Rezurekcji…”.
Systematyczność i wytrwałość w działaniu
to najlepszy, ale i najtrudniejszy sposób na
życie. Bez trwałych skutków 40-dniowa akcja
pt. „stać nas”, nie ma większego sensu.
Dzisiejsza Ewangelia każe wyciągnąć wnioski: skoro sam Jezus znalazł się w strefie rażenia pokusy, my też nie potrafimy jej unikać.
Musimy wiedzieć, że czas pokusy jest cenny
i twórczy, bo pozwala nam jasno określić, kto
jest naszym Mistrzem i Panem. Jest to trudny
czas, dlatego Jezus Chrystus chce, abyśmy
codziennie wołali do Boga: „Nie wódź nas na
pokuszenie”. Nie chodzi tu o życie bez pokus,
ale o mądrość rozmowy z Bogiem wtedy, gdy
pojawi się pokusa. Gdy będziemy prowadzić
dialog z pokusą - ulegniemy jej. Jeśli o niej
porozmawiamy z Bogiem, odniesiemy zwycięstwo.
w niedzielę po kościele
W
ielki Post, czas 40 dni
przygotowujących
chrześcijan do radości
Wielkiej Nocy, powinien być
okazją do trwałej przemiany
serca. Warunek? Silne postanowienie poprawy prowadzące do
nawrócenia, ale przede wszystkim głęboka pokora pozwalająca
na pogrzebanie własnych planów
na życie, a przez to zrobienie
miejsca Temu, który zawsze wie
lepiej. I jest Ojcem!
- Ileż było tych postów i obietnic, w których nie wytrwało
się nawet do pierwszej niedzieli
- zagaił Witek, niepocieszony,
że nie dane mu będzie przez
kilka kolejnych tygodni wypić
kawy w towarzystwie sąsiadki.
Helenka zobowiązała się bowiem
w sumieniu, że w środy, piątki,
soboty i niedziele będzie pościć
o chlebie i wodzie.
- Cóż, nie chodzi o to, by dziś
sobie odmówić tego czy owego,
a jutro nadrobić w dwójnasób.
Post ma być lekcją sztuki życia
w umiarkowaniu i cierpliwości tłumaczyła.
I co jest lepsze?
- Niby tak - zgodził się. - Tyle
że znam takich, którzy na czas
postu zarzucają przykładowo papierosowy nałóg, a nikotynowy
głód robi z nich nerwusów, z którymi nie sposób wytrzymać. I co
jest lepsze? - pytał.
Helenka pokiwała głową ze zrozumieniem. Zbyt długo żyła na
świecie, by jedną miarę przykładać do wszystkich czynów.
- Każdy ma inną tzw. silną wolę,
motywację, wiarę… Jedno jest
pewne: dobrze przeżyty post ma
szansę zaowocować pogłębieniem więzi z Bogiem, poczuciem,
jak ważne miejsce każdy z nas
zajmuje w przestrzeni społeczeństwa, jak niezastąpiony jest
w perspektywie wiecznego szczęścia - podkreśliła.
- A Izraelici zdali egzamin? - tezę
o słabości ludzkiej natury Witek
poparł przykładem narodu
wybranego, dla którego czas
wędrówki do Ziemi Obiecanej
obfitował w niewierności, odejścia, szemranie, aż po kuszenie
Pana Boga.
- A my niby w czym jesteśmy
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
Poniedziałek, 23 lutego
Czytania: Kpł 19,1-2.11-18; Mt 25,31-46
złowiek, który czyni miłość
C
sposobem życia, zasługuje na
wieczność. I odwrotnie: ludzie,
którzy świat i bliźnich odbierają
jedynie przez pryzmat własnych
korzyści, gotują sobie już tu,
na ziemi, piekło. Tylko czy aby
przekonać się o prawdziwości
ewangelicznego wezwania, trzeba
czekać wieczności? „Bez miłości
wszystko traci sens” - podkreślają
ci, którzy z racji własnych wyborów
czy życiowych okoliczności musieli
„zaprzyjaźnić się” ze stanem samotności. Miłość zyskuje rangę soli
nadającej smak kolejnym dniom
i czyniącej człowieka zdolnym do
trwania w dobru. Jedynie ten, kto
kocha i czuje się kochany, ma zapał
przemieniać świat na lepszy. Nigdy
też nie poddaje się zgorzknieniu
przejawiającemu się wrogością,
złością, w „najlepszym” wydaniu
- obojętnością. Panie Jezu, bądź
nam wzorem najdoskonalszej
miłości.
Wtorek, 24 lutego
Czytania: Iz 55,10-11; Mt 6,7-15
napędową ludzkiej modlitwy
Sścieiłąbywa…
potrzeba! O zdrowie, wyjz nałogów, łaskę rodzicielstwa…
- lista intencji jest długa, a każda
z nich bywa okraszona obietnicami
typu: „Jeśli mnie wysłuchasz, Panie
Boże, zobaczysz, jak się nawrócę,
itd.”. Błąd! Dlaczego? Pan Jezus mówi
wprost: „wie Ojciec wasz, czego wam
potrzeba, wpierw, zanim Go poprosicie”. Wysłuchanie ludzkich modłów
nie zależy zatem od atrakcyjności
„oferty” wysyłanej codziennie do
nieba. Modlitwa Bogu miła angażuje
serce człowieka i je przemienia. Mój
Ojciec wie lepiej, stąd przedstawiam
Mu swoje prośby, jednak ostateczny
finał pozostawiam Jego woli. I pod
żadnym pozorem nie żywię w sercu
urazy do bliźniego… Teraz rozumiem,
dlaczego w przeszłości moja modlitwa pozostawała „bezowocna”?
Środa, 25 lutego
Czytania: Jon 3,1-10; Łk 11,29-32
reaguje dziewczyna, gdy
Jna,akchłopak,
w którym jest zakochaproponuje jej przyjaźń? Cierpi
(!) Współczesny świat marginalizuje
znaczenie przyjaźni. W zderzeniu
z miłością, która utożsamiana jest
z pełnią ludzkiego szczęścia, jej
siostra - przyjaźń wydaje się mniej
atrakcyjna. Paradoks! Bo podczas
gdy miłość może być nieodwzajemniona, czego przykładem bywa
choćby porzucona przez męża
żona czy rodzice, których troską
i poświęceniem wzgardziły dzieci,
w prawdziwej przyjaźni nie ma
miejsca na egoizm.
Przejawem wielkiej, nieogarnionej
miłości Boga do człowieka stała się
śmierć krzyżowa Jego Syna. W Jezusie mamy zatem najwierniejszego
Przyjaciela! Świadomość tej prawdy
winna nas skutecznie leczyć
z poczucia bycia wzgardzonymi czy
niepotrzebnymi. Miłość to najpewniejsza droga wyjścia z rozgoryczenia, nienawiści i egoizmu.
Czwartek, 26 lutego
Czytania: Est 14,1.3-5.12-14; Mt 7,7-12
ynonimem słowa „dziecięctwo”
Sświadome
powinna być ufność! Dziecko
otaczającej je miłości
czuje się bezpiecznie. Wierzy, że
rodzice pragną jego dobra i zrobią
wszystko, co w ich mocy, byle sprostać stawianym im wymaganiom...
Oczekiwanie pomocy wyrażone
prośbą jest też przejawem przyznawania się do Bożego dziecięctwa.
Modlitwa prośby to wreszcie wyraz
miłości i zaufania do Ojca, który może
wszystko… Może, ale też wie lepiej,
bo spogląda w wieczność! Stąd tzw.
niewysłuchane prośby nie są - jak często nam się wydaje - oznaką Bożego
okrucieństwa, tylko miłości. Nieraz
wbrew nam samym! Ludzie zabiegają
o wieczne wartości. Często prośba
o „wyjście z trudnej sytuacji materialnej” czy „pomoc w ratowaniu małżeństwa” to jedyna okazja do „rozmowy”
z Bogiem. Tymczasem kochającemu
Ojcu zależy na bezinteresowności na dialogu, do którego pretekstem
nie jest prośba „daj”, ale szczere,
podyktowane miłością pragnienie
przebywania w Jego obecności.
Piątek, 27 lutego
lepsi? - skwitowała Helenka.
Wicio nie polemizował.
- No w czym? - powtórzyła, przypominając, iż nie zawsze chcemy
iść drogą, jaką Bóg nas prowadzi.
Wolimy wytyczać własną. W małżeństwie mi się nie wiedzie?
Cóż to za problem?! Rozwodzę się
i zaczynam nowy związek! Pan
Bóg „nie chce” pobłogosławić mi
potomstwem? Można próbować
do skutku - jest sztuczne zapłodnienie etc. Marzy mi się kierownicze stanowisko? Ludzie na ogół
dobrze wiedzą, według jakiego
„klucza” w danej społeczności
rozdzielane są funkcje. Wystarczy opowiedzieć się po jedynie
„słusznej” stronie, a przyszłość ma
się zagwarantowaną - sugerowała.
- I szkoda tylko…
- Tak? - zainteresował się sąsiad.
- Szkoda tylko, że w tym pustym
galopie człowiek zapomina, iż
odrzucając jeden krzyż, przypisany mu niejako z woli Boga,
ściąga na swoje barki morze
innych - zwielokrotniony ciężar,
który nieustannie dręczy go
i uwiera…
WA
Czytania: Ez 18,21-28; Mt 5,20-26
aki jest najskuteczniejszy sposób
Jstarczy
na poprawę samopoczucia? Wyporównać się do „gorszego”
bliźniego. Nie zabijam, nie kradnę,
podczas gdy inni dopuszczają się
aborcji, defraudują wielkie pieniądze… - analizujemy, rozgrzeszając
się w myślach z własnych słabości.
Mało tego, ile razy zdarza się nam
bulwersować na myśl, że „ci wszyscy
źli ludzie” mieliby w ostatecznym
rozrachunku razem z nami osiągnąć
szczęście wieczne?!
Tymczasem Jezus przypomina, że
przejawem braku sprawiedliwości,
tj. dobroci, może być już sam gniew
skierowany przeciw bliźniemu.
Każda forma upokorzenia drugiego
człowieka staje się rodzajem zabójstwa. Nie wystarczy bowiem być
poprawnym w zachowaniu. Warunkiem dostąpienia nieba jest ukochanie Boga z całego serca, a bliźniego
jak siebie samego, a więc totalna
zmiana stosunku w podejściu tak
do wroga, jak i przyjaciela.
Sobota, 28 lutego
Czytania: Pwt 26,16-19; Mt 5,43-48
ak ogień gasi się nie ogniem,
Jratunkiem
a wodą, tak też jedynym
na pokonanie zła jest
miłość! „Zło dobrem zwyciężaj!” apelował bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
Słowa współczesnego męczennika
w zderzeniu z wieściami ze świata
o mordowaniu chrześcijan wydają
się być naiwnością. Tymczasem nie
ma innej drogi… Być dzieckiem Bożym, to znaczy stawać się do Niego
podobnym! Ten, który z miłości do
człowieka doświadczył okrucieństwa
krzyżowej śmierci, przypomina, że
celem ludzkiego życia jest bezwarunkowa miłość. I tak jak słońce
raduje swoimi promieniami zarówno
dobrych, jak i złych, tak też miłość
rozlewa się na cały świat. Kto podejmie wezwanie, by na nią odpowiedzieć, zyska najcenniejszy skarb - dar
WA
nieba!
ForMacJa reLIGIJNa
www.echokatolickie.pl
W NASZyM KOLE RÓŻAńCOWyM
Drodzy Zelatorzy i Zelatorki oraz wszyscy członkowie Kół Żywego różańca Diecezji Siedleckiej!
„Jedno wiem i innych objawień nie potrzeba
oczom i uszom - uczyniwszy na wieki wybór,
w każdej chwili wybierać muszę”. Słowa poety,
które przypominam na początku Wielkiego Postu,
uświadamiają nam, że nasze uświęcenie dokonuje się przez całe życie. Są jednak takie okresy,
kiedy wzrasta nasza troska o sprawy duchowe.
40-dniowa pokuta, którą rozpoczynamy, jest właśnie czasem szczególnego zaangażowania w roz-
wój duchowy. Będziemy czynili to przez modlitwę
(Droga Krzyżowa, „Gorzkie żale”), post i jałmużnę,
która w tym okresie powinna być hojniejsza.
rozwój jest przejawem życia. Jeśli dany organizm
przestaje się rozwijać, to znaczy, że zaczął się
proces zamierania i gaśnie w nim życie. Dobrze
znamy powiedzenie: „kto stoi, ten się cofa”. te
stwierdzenia możemy odnieść również do życia
duchowego człowieka. W konferencji formacyjnej
na marzec przyjrzymy się trzem etapom (stopniom) nawrócenia w życiu chrześcijanina. Pamię-
tając o tym, że życie duchowe jest darem Pana
Boga, nie możemy zapomnieć, że nieodzowna
jest nasza współpraca. Poucza nas o tym przykład
św. Piotra i innych apostołów.
Po przerwie na relacje ze spotkań, jakie odbyły
się w ostatnich miesiącach, wracamy do naszego
cyklu „komentarz do statutu”. Nadal jesteśmy przy
pkt 3: „Uczestnictwo w życiu sakramentalnym
Kościoła”. Dzisiaj kilka słów o sakramentaliach:
czym są, czym się różnią od sakramentów oraz ich
krótki opis.
wasz duszpasterz
kościół
13
PaPiesKie intencje
aPostolstwa
modlitwy
na maRzec:
oGólna - aby osoby prowadzące badania naukowe
służyły dobru człowieka;
MIsyjna - aby wyjątkowy
wkład kobiety w życie
kościoła był zawsze
doceniany.
KONFERENCJA FORMACYJNA
Trzy nawrócenia
w życiu chrześcijanina
Nawróćcie się czy nawracajcie się? Z poprzednich konferencji wiemy, że nawrócenie ma swój punkt
początkowy i trwa przez całe życie. Zatem „nawróć się” to wezwanie do konkretnego aktu: „podejmij
decyzję o zerwaniu z grzechem i zwróć się ku Bogu”.
Historia duchowości dostarcza
nam wiele przykładów świętych
i błogosławionych, którzy długo
błąkali się po manowcach grzechu, zanim wołanie o nawrócenie
dotarło do ich serc i sumień (np.
do św. Augustyna - dzięki przepowiadaniu św. Ambrożego; usłyszał
je, gdy miał już 32 lata). Natomiast
„nawracaj się” to wezwanie do ciągłego i stopniowego wstępowania
w ślady Jezusa Chrystusa.
Urodziliśmy się i żyjemy w wierzących rodzinach, kultywujemy
tradycje i wiemy dużo o chrześcijaństwie, ale ludźmi wierzącymi
stajemy się wtedy, gdy podejmujemy świadomą decyzję o wejściu
na drogę wiary i nawrócenia. Bez
niej człowiek jest chrześcijaninem
w wymiarze kultury, ale nie jest
człowiekiem wierzącym. Kto wszedł
na drogę wiary i nawrócenia, wie,
że musi w sobie wszystko przepracować. Wie, że potrzeba na to cza-
su, ale i znajomości drogi, którą
ma kroczyć. Katolicka teologia duchowości, która czerpie z bogactwa
historii Kościoła, w oparciu o doświadczenia duchowe wielu świętych i błogosławionych ukazuje nam
tę drogę poprzez nauczanie o trzech
stopniach (etapach) nawrócenia.
Etapy nawrócenia
Pierwsze nawrócenie ma charakter moralny i polega głównie
na odwróceniu się od grzechu.
Możemy je określić jako duchowe
odwrócenie się od świata, gdzie
przez świat rozumie się sposób
myślenia i działania przeciwny
Ewangelii. Zatem jeśli człowiek
podejmuje decyzję o porzuceniu
grzechów ciężkich, rozpoczyna się
pierwsze nawrócenie. Także wtedy zaczyna się właściwe życie duchowe. Sakramentalna spowiedź,
nazywana także w czasach Ojców
Kościoła „uciążliwym chrztem”,
wyprowadza nas ze śmierci duchowej. Jednak proces wychodzenia z grzechu ciężkiego nie zawsze
jest natychmiastowy. Nie zawsze
wystarczy jedna szczera spowiedź,
ale ważne jest, że człowiek obrał
właściwy kierunek - pójść za Jezusem, aż do pełnego zjednoczenia
z Nim. W tym okresie poważnym
niebezpieczeństwem jest zbytnia
koncentracja na samym sobie.
Drugie nawrócenie ma charakter duchowy. Rozpoczęty właśnie
Wielki Post jest czasem, gdy w liturgii będziemy często słyszeć
o konieczności nawrócenia nawet
tych, którzy żyją wprawdzie po
chrześcijańsku, lecz jeszcze nie
w sposób radykalny. Każdy z nas
ulega skłonnościom natury i popada w pewną letniość. Mistrzowie
życia duchowego używali porównania do szczepionej rośliny, która
na skutek zaniedbań powraca do
stanu dzikiego.
Jakie motywy powinny pojawić
się przy drugim nawróceniu? Chcę
miłować Boga dla Niego samego.
Wiem, że ceną za moje zbawienie
jest cena Krwi Chrystusa. Pragnę
miłować wszystkich ze względu na
Boga. Owocem drugiego nawrócenia jest coraz lepsze rozumienie
wielkiej tajemnicy Krzyża oraz
utrwalanie się w duszy pokoju i radości, i to nawet wśród przeciwności.
Trzecie nawrócenie ma charakter mistyczny i w swej istocie jest
radykalnym wyborem Chrystusa,
aż do całkowitego upodobnienia
się do Niego, łącznie z gotowością
do ofiary z życia.
Jak apostołowie
Życie każdego z nas jest jedyne
i niepowtarzalne. Podany schemat
jest bardzo ogólnym zarysem i nie
może być odnoszony w sposób
schematyczny i automatyczny do
wszystkich ludzi. Relacja z Bogiem
w przypadku każdego człowieka
jest czymś unikatowym, ale na
drodze chrześcijańskiego rozwoju
i nawrócenia powinny pojawić się
te trzy kamienie milowe: odwrócenie się od zła, zwrócenie się ku
Bogu i zgoda na zjednoczenie nawet, gdy to wymaga ofiary z życia.
Rozwój życia duchowego możemy porównać do linii nieregularnej, sinusoidy, która pomimo
wzlotów i upadków powinna mieć
kierunek wznoszący. Teologia przy
pomocy konkretnych pojęć i opisów ukazuje nam etapy w tym
rozwoju. Dobrą ilustracją tego zagadnienia jest życie apostołów. Mistrzowie życia duchowego nauczali,
że również oni przeszli przez trzy
etapy nawrócenia. Pierwsze miało
miejsce, gdy odpowiedzieli na powołanie Jezusa i poszli za Nim, słuchając z podziwem Jego nauczania.
Drugie dokonało się pod koniec
męki Jezusa Chrystusa, a w szczególności u Piotra, po jego trzykrotnym zaparciu się. Trzecie przeżyli
w dzień Zesłania Ducha Świętego.
OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK
PRoPozycja zadania:
nawrócenie odbywa się w ścisłej
więzi z życiem sakramentalnym,
a szczególne znaczenie należy
przypisać tu sakramentowi pokuty i pojednania. Przystępując do
spowiedzi w czasie najbliższych
rekolekcji wielkopostnych, uczynię to ze świadomością, że robię
kolejny krok w procesie nawracania się.
ZadaNia i OBOWiĄZKi CZłONKóW ŻYWEGO RóŻaŃCa (3C)
„Uczestnictwo w życiu sakramentalnym Kościoła”
W dwóch poprzednich komentarzach do statutu (październik i listopad 2014) przypomniałem podstawowe informacje
nt. roli i znaczenia sakramentów świętych. Doskonale wiemy, że są one źródłem życia duchowego i środkiem wzrostu w nim.
Dzisiaj kilka słów o sakramentaliach, które także mają rolę do spełnienia w naszym rozwoju duchowym.
Zacznijmy od definicji z Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Są
to znaki święte, które z pewnym
podobieństwem do sakramentów
oznaczają skutki, przede wszystkim
duchowe, a osiągają je przez modlitwę Kościoła. Przygotowują one
ludzi do przyjęcia głównego skutku sakramentów i uświęcają różne
okoliczności życia” (KKK 1667).
Każdy z nas potrafi bez trudu
wymienić siedem sakramentów
świętych, a sakramentalia - ile ich
jest? Ich liczba jest w tej chwili prawie że nieograniczona. Nie sposób
wyliczyć wszystkie czynności, które „uświęcają okoliczności życia”,
jakie praktykowane są przez chrześcijan w różnych częściach świata.
Wymieńmy zatem te najbardziej
nam znane. Są to błogosławieństwa,
które mają charakter przejściowy (osób, posiłków, przedmiotów
i miejsc); poświęcenia, które mają
charakter trwały (pewnych osób
Bogu oraz zastrzeżenie pewnych
przedmiotów i miejsc do użytku
liturgicznego) oraz egzorcyzmy,
które są modlitwami skierowanymi
przeciwko złym duchom, w celu ich
wypędzenia.
Wszystkie sakramentalia pochodzą z ustanowienia Kościoła.
To ważne, nie możemy zapominać, że wszystkie sakramenty
święte zostały ustanowione przez
Jezusa Chrystusa. Zatem w hierarchii ważności środków wzrostu w życiu duchowym pierwsze
i niezastąpione miejsce zajmują
sakramenty święte. Po co zatem
sakramentalia? Choć nie są one
z bezpośredniego ustanowienia
Jezusa, to jednak swoją moc czerpią z tajemnicy paschalnej Męki,
Śmierci i Zmartwychwstania
Chrystusa. Towarzyszą nam ciągle i przygotowują nas na przyjęcie
sakramentów świętych, z którymi
spotykamy się w najważniejszych
momentach naszego życia. Kościół, ustanawiając sakramenta-
lia, pragnął, aby uświęcić pewne
posługi, pewne stany życia oraz
najrozmaitsze okoliczności życia
chrześcijańskiego.
W codziennym życiu najczęściej
towarzyszą nam błogosławieństwa
(czyli benedykcje, z łac. bene dicere - dobrze mówić, chwalić). Pismo
Święte zachęca nas: „Błogosławcie,
a nie złorzeczcie” (Rz 12,14b). Sensem błogosławieństwa jest prośba
o Bożą opiekę dla ludzi, ich pracy
i dobytku, a przez to skierowanie uwagi wierzących na używanie dóbr doczesnych ku większej
chwale Bożej, przez uświęcenie się
w zwyczajnym życiu codziennym.
Według nauczania Soboru Watykańskiego II: „W ten sposób niemal każde godziwe użycie rzeczy
materialnych może zostać skierowane do uświęcenia człowieka
i uwielbienia Boga” (KL 61)
Jako członkowie Kół Żywego
Różańca, którzy posiadają świadomość kapłaństwa chrzcielnego,
powinniśmy pamiętać, że jesteśmy
powołani, aby być błogosławieństwem i aby błogosławić. Może
warto wrócić do starego zwyczaju,
gdy przy drzwiach wejściowych
były kropielniczki na wodę święconą, i czynić znak krzyża przy wyjściu z domu oraz przy powrocie;
zatroszczyć się, aby posiłki w naszych domach zaczynały się i kończyły znakiem krzyża; pamiętać,
aby na czole dzieci czy wnuków
czynić znak krzyża, gdy wychodzą do szkoły. Oczywiście sakramentalia nigdy nie zastąpią sakramentów. Nie możemy ich mylić ze
sobą oraz musimy pamiętać, aby
nie przypisywać im magicznego
działania. Wielkim nieporozumieniem byłoby np. przekonanie,
że skoro mam pobłogosławiony
samochód (25 lipca), to już nic złego nie stanie mi się na drodze i nie
muszę aż tak bardzo przejmować
się przepisami ruchu drogowego, bo przecież Bóg mnie chroni.
Sakramentalia zawsze zawierają
modlitwę, której towarzyszy jakiś
określony znak, np.: włożenie ręki,
znak krzyża czy pokropienie wodą
święconą (znak przypominający
chrzest). Warto więc wsłuchać
się w treść modlitwy przy danym
błogosławieństwie. Gdy dotyczy to
samochodów, kapłan wypowiada
takie słowa: „…obdarz roztropnością wszystkich, którzy będą się
posługiwać tymi pojazdami. Niech
ostrożnie i bezpiecznie odbywają
swoje podróże i troskliwie dbają
o bezpieczeństwo innych ludzi (…)
niech w drodze towarzyszy im zawsze Chrystus”.
Ks. prof. B. Nadolski napisał:
„Sakramentalia są niekonieczne
do zbawienia, ale lekceważenie
ich to minimalizm religijny”. Pamiętając o pierwszoplanowej roli
sakramentów świętych, troszczmy
się także o właściwe rozumienie
sakramentaliów i owocne korzystanie z nich. OPRAC. KS. PAWEŁ WIATRAK
14
EchoKatolickie
publicystyka
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
ZAMYŚLENIA WIELKOPOSTNE
Roztropność
fot. burnhead - fotolia.pl
Roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo. Cnoty kardynalne. Często o nich zapominamy bądź pomniejszamy wartość. Tymczasem trudno przecenić ich rolę. Jak je zdefiniować? Są to stałe, podstawowe sprawności, dyspozycje uzdalniające do czynienia dobra. Nazwa pochodzi od łacińskiego wyrażenia
„cardo”, czyli „zawias”, „przegub” - coś, co spaja elementy w jedną całość. Zatem cnoty kardynalne mają za zadanie zintegrować nasze postępowanie, pokierować
sądem sumienia, uporządkować życie, wprowadzić w nie harmonię, ład i pokój. Uczynić je jednością. Dziś pierwsza z nich.
Zdarzyło się Państwu podjąć decyzję, której potem
żałowaliście? Albo „wywalić” komuś w oczy słowa,
których już nie dało się cofnąć? Odrzucić czyjąś dobrą
radę, zamknąć się w swoim „ja wiem najlepiej”,
wzgardzić doświadczeniem osoby, której na nas
naprawdę zależy i zrobić po swojemu? Zapewne tak.
Uczymy się na błędach, choć cena, jaką za nie nieraz
trzeba płacić, jest niebotycznie wysoka.
KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
J
est taki znany dowcip. Siedzi
baca na gałęzi i jednocześnie
piłuje ją zawzięcie. Przechodzący obok turysta ostrzega:
„Oj, baco, baco! Źle się to
skończy, spadniecie!”. Baca
na to: „Co ty tam wiesz, ceprze jeden! Nie spadnę!”. Turysta wzruszył ramionami i poszedł. Baca
piłował, piłował - i, oczywiście
spadł z drzewa, tłukąc się przy tym
niemiłosiernie. Podnosi się z ziemi,
masuje potłuczone kości i mruczy
do siebie: „Prorok jaki czy co?”.
Roztropność to zdolność przewidywania skutków swoich działań, ale też mądrość dobierania
odpowiednich środków służących
osiąganiu stawianych sobie celów.
Nie ma jej, gdy zabraknie pokory
- można o niej powiedzieć, że to
„oczy i uszy” roztropności. Największym jej wrogiem zawsze była
pycha, która zaciemnia spojrzenie,
wyłącza rozum.
Jest jeszcze coś, co może wspomóc, ale równie dobrze mieć negatywny wpływ na wypowiadane
przez nas słowa czy podejmowane
decyzje. To emocje. Same w sobie
są neutralne i nie podlegają ocenie
moralnej, bywa, że pojawiają się
niezależnie od nas. Rzecz w tym,
że emocje ku czemuś (ku komuś)
nas prowadzą - ewentualnie stają
się murem, przeszkodą. Działanie
w afekcie już niejedną osobę doprowadziło na skraj przepaści, ewentualnie skutecznie „uodporniło”
na argumenty. „Jak ja mogłem tego
nie widzieć?” - czasem po latach
pytamy siebie. „Jak mogłem być
tak nieroztropny? Po co było zaczynać coś, co od początku nie miało
sensu? Zmarnowałem kawał życia
- nie da się już odrobić strat…”.
Bo ktoś źle doradził. Bo zagrały
emocje, pojawiły się chore ambicje.
A potem nie było już odwrotu.
Św. Tomasz w „Summie teologicznej” przypominał, że roztropność jest umiejętnością dobierania
w swoim działaniu takich środków,
które pozwolą dojść jak najlepiej do
zamierzonego celu. Zatem musi
ona zawierać w sobie zdrowy rozsądek. Ważna jest też umiejętność
rozumienia rzeczywistości, trafnej
analizy dokonujących się w niej
procesów, korzystania z rad osób
bardziej doświadczonych, dostrzegania zagrożeń, zapobiegliwość,
zdolność do podejmowania szybkich i trafnych decyzji. Gdy ich zabraknie, łatwo o błąd. I można się
wtedy boleśnie potłuc - jak baca,
który nie posłuchał turysty…
A nie mówiłam…
W projekcjach dotyczących przyszłości rzadko kiedy
jest miejsce na porażki. Wizja dorosłości mami oczy
jasnymi barwami. Człowiek jest przekonany, że potrafi
zapanować nad losem, a kształt kolejnych lat potoczy
się według scenariusza, jaki sam sobie napisze…
Akurat!
Dzieciństwo dziewczyny toczyło się niejako na dwóch
planach: codzienności przeplatanej dniami niepicia
ojca oraz bezradnością matki próbującej tuszować braki rodzicielskie współmałżonka. Sposobem radzenia
sobie z prozą mijających dni stał się dla młodej kobiety
świat wyobraźni. W marzeniach widziała siebie jako
spełnioną żonę i szczęśliwą matkę realizującą swoje
powołanie w materialnym dostatku, którego wymiernym skutkiem miał być okazały dom upiększony
pięknym ogrodem.
- A ty, dziecko, nie boisz się, że twoje życie stanie się
kalką rodzinnego domu? - koiła zapał weselnych przygotowań kochająca ciotka.
- Człowiek uczy się na własnych błędach - odpowiadała rezolutnie zapytana, broniąc niczym niepodległości
prawa do samostanowienia.
Otrzeźwienie przyszło po kilku latach.
- Gdybym jasno potrafiła odczytywać znaki?! Mówili:
„Pije, to i nadal będzie!”, a mnie, głupiej, wydawało
się, że zmienię go siłą swojej miłości - wypłakiwała się
młoda żona i matka.
- A nie mówiłam? - nieopatrznie wyrwało się ciotce.
Starsza kobieta szybko zreflektowała się jednak,
przyznając w duchu, że skoro mleko się rozlało, na nic
wyrzuty. Zresztą, póki życia, póty nadziei! Siostrzenica
zrozumiała swój błąd - to najważniejsze! Ludzie naiwni
bagatelizują porażki. Prawdziwa pokora natomiast
to umiejętność stanięcia w prawdzie. Świadomość
własnych niedoskonałości ma szansę być pierwszym
krokiem ku nabyciu cnoty roztropności.
Czy kobieta odrobi zadaną lekcję? Mądrość w języku
biblijnym oznacza nie tyle wiedzę, co podporządkowanie życia poszukiwaniu woli Bożej. Ufne zawierzenie
Opatrzności i właściwie kształtowane sumienie to połączenie, które musi zaprocentować… łaską i dobrem.
WA
Szczerze w to wierzę!
Jedyna cnota, której nie da się udawać
PYTAMY ks. Krzysztofa Domańskiego, ojca duchownego Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II
wany w sakramencie chrztu, jest
złączony z darem Ducha Świętego
- darem rady. Rozwijany jest także
przez kierownictwo duchowe.
Roztropność a sumienie. Jaka
zależność istnieje pomiędzy tymi
dwiema kategoriami osądu moralnego?
Tytuł naszej rozmowy nie jest przypadkowy. Skąd się wziął?
Dziś przy obiedzie, jak robiłem
wśród naszych profesorów rozeznanie na temat, o który mnie
prosiłeś, usłyszałem ciekawe powiedzenie, że „cnota roztropności
to jedyna cnota, której się nie da
udawać”. Tak rzeczywiście jest.
Mądrość, roztropność albo się ma,
albo się ich nie ma. Co nie znaczy,
że nie można ich z czasem zdobyć.
Konieczny jest tylko trud i współpraca z łaską Bożą. Nadprzyrodzony dar roztropności, zainicjo-
Roztropność jest cnotą kardynalną, która uzdalnia rozum do
rozpoznawania w każdej okoliczności życia prawdziwego dobra
i wyboru właściwych środków
do jego pełnienia. Jest konieczna jako element życia moralnego
i duchowego, bo kieruje ona bezpośrednio sądem sumienia. Drogą
do jej zdobycia jest najpierw naturalna rozwaga, która ma łączyć się
z wnikliwą refleksją nad postępowaniem swoim i cudzym. Ma ona
się z czasem pogłębiać przez to, że
człowiek roztropny ciągle zestawia swe czyny z najwyższą normą
woli Boga. Roztropność powinna
opierać się na solidnej wiedzy teologicznej, ale wyrastać z prawości
naszego sumienia, którą osiągamy
przez rozumne i moralne postępowanie. Roztropność pozostaje
w ścisłym związku z sumieniem.
Czy cnota roztropności jest „mierzalna” jakimikolwiek kategoriami?
Aby móc posiąść cnotę roztropności, potrzebne są przymioty
umysłu, np. doświadczenie, zmysł
rzeczywistości, poczucie realizmu,
bystrość spostrzeżenia, pamięć,
przewidywanie, ostrożność, zdolność unikania decyzji skrajnych,
ale także nieusprawnionego kompromisu itp. Warto też zauważyć,
iż są wady, które skutecznie niszczą tę cnotę, np. zbytni pośpiech,
brak dostatecznego namysłu
przed podjęciem działania i nad
doborem odpowiednich środków,
brak stałości, niedbalstwo, zbytnia
troska o przyszłość, o rzeczy materialne, przebiegłość wyrażająca się
podstępem, manipulacją itp.
Mówi się, że pytanie o cnotę
roztropności jest zasadnicze przy
badaniu kwalifikacji kandydata do
chwały ołtarzy.
Tak. Przez jej pryzmat bada się,
na ile życie ludzi dążących do świętości było świadomym wyborem
drogi zgodnej z zasadami ewangelicznymi. Bada się też tzw. heroizm
cnót, a precyzyjniej rzecz ujmując
(jak określa to Benedykt XIV w De
servorum Dei beatificatione), czy
kandydat do chwały ołtarzy spełnia cztery warunki, tj. czy materia
cnoty była trudna, przekraczająca
zwykłe siły ludzkie, czy jej akty
były spełniane ochoczo, z łatwością, radośnie, często.
Co na temat roztropności mówi
Pismo Święte?
W Biblii mamy wiele wypowiedzi dotyczących roztropności. Mówią o niej autorzy ksiąg
mądrościowych, prorocy, ewangeliści, apostołowie. „Roztropny
czyni wszystko z rozwagą” (Prz
13,16). „Kto zbacza z drogi rozwagi, odpocznie w towarzystwie
cieni” (Prz 21,16). „Rozważny zło
widzi i kryje się, nierozważni tam
idą i szkodę ponoszą” (Prz 27,12)
- pisał autor natchniony w Księ-
dze Przysłów. Mędrzec Syrach
pouczał: „Osądzaj sprawy bliźniego według swoich własnych i nad
każdą sprawą się namyśl”! (Syr
31,15). „Człowiek roztropny nie
gardzi myślą (obcą), a głupi i pyszny niczym się nie przejmuje. Nic
nie czyń bez zastanowienia, a nie
będziesz żałował swego czynu”
(Syr 32,18-19). Na temat roztropności mówił też Jezus: „Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że
roztropnie postąpił. Bo synowie
tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Ja też
wam powiadam: «Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy (wszystko) się skończy,
przyjęto was do wiecznych przybytków»” (Łk 16,8-9). Św. Jakub
zaś zachęcał: „Kto spośród was
jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym
postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą
mądrości!” (Jk 3,13).
Dziękuję za rozmowę.
not. xps
temat tygodnia
www.echokatolickie.pl
Opinie
Marzy mi się taka wspólnota Kościoła, w której spraw rozlicznych nie załatwia
się na modłę świata, poprzez plecy i zauszników. Marzy mi się Kościół, w którym
wszyscy do prawdy dążą, a nie za interesami.
redaktor prowadzący:
kinga ochnio
czytaj str. 21
Łaska pańska
Mann Nachdenken © JiSign - Fotolia
…na pstrym koniu jeździ. Któż nie słyszał o tym przysłowiu? Łaska pańska, rzecz jasna, jest do bólu
konkretna - inaczej nikt nie zawracałby sobie nią głowy. Wiąże się z nią słodycz przywilejów, smak
apanaży i grantów, intratne stanowiska, zaproszenia do studiów telewizyjnych i dobre recenzje
w największych tytułach prasowych. Mało kogo stać na to, aby nią wzgardzić - pokazać, że ma się zasady.
C
KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
eną, jaką trzeba zapłacić za „łaskę pańską”,
jest giętki kręgosłup
(aby oddać hołd komu
potrzeba, a zarazem
nie zginać go w sytuacji, gdy jest to niepoprawne politycznie lub w danym momencie niepożądane), dobry wzrok i słuch (aby
z daleka dostrzec i usłyszeć, gdzie
można zyskać profity i z kim warto
trzymać), no i oczywiście posiadanie
chorągiewki, która pozwoli szybko
zorientować się, skąd wieje wiatr. Tak
naprawdę zasada dotyczy wszystkich,
nie tylko wybrańców narodu, celebrytów czy artystów - ma zastosowanie do wielkich i małych, młodych
i starych, świeckich i duchownych.
Jest stara jak świat. Dwór był zawsze.
Pragnienia sławy, pieniędzy, zaszczytów, znaczenia stawały się usprawiedliwieniem wszelkich łajdactw. Problemem dzisiejszych czasów jest to,
iż owe odwieczne przywary natury
ludzkiej dziś przybrały postać zorganizowanej struktury.
Szambo się rozlało
Kilka dni temu fala krytyki dosięgła Natalię Niemen za jej występ na
konwencji wyborczej Andrzeja Dudy,
kandydata PiS na urząd prezydenta
RP. Zabolało! Ponieważ zabrakło argumentów merytorycznych, tradycyjnie rozpoczął się zmasowany hajt
„ad personam”. Czegóż tam nie było!
Zarzucono jej, że jako upadająca
gwiazdka chce się polansować politycznie, jest „nawiedzoną wariatką”,
„wypowiada się w tonie kaznodziei”,
jest dewotką, ma „mózg zlasowany
ideologią religijną”. Jak sama powiedziała, przyjmując zaproszenie,
zaryzykowała. Dlaczego? Nie identyfikuje się z żadną partią, ale ma poglądy konserwatywne i tradycyjne.
Sama zresztą mówiła o tym w trakcie
wywiadu udzielonego stacji ATM:
„Jesteśmy tutaj, bo wspieramy osoby,
które całym swoim sercem, słowem,
postępowaniem i swoimi, jak sądzę,
zamierzeniami serca pragną, aby
w naszej Polsce cały czas trwały, nie
umierały, kwitły, wzrastały wartości
tradycyjne. Wartości takie, jak Bóg.
Ale żywy Bóg, nie tylko taki, który
jest (jak) namalowany obrazek przed
kościołem. Ale Ten, który naprawdę mieszka w sercu. Jeśli człowiek
mu na to pozwoli, Bóg zamieszka
w sercu - nie inaczej. Rodzina - drugi
punkt. Cóż jeszcze? Honor. W takiej
kolejności. A wtedy ojczyzna jest
pełna piękna, dobra i tej siły, której
na świecie pomalutku, pomalutku
zaczyna brakować”.
Tego krytycy, piejący na co dzień
z zachwytu nad twórczymi wynurzeniami Czesława Mozila, Marii
Peszek czy Macieja Maleńczuka,
nie byli już w stanie zdzierżyć. Ich
fani również. Szambo się rozlało.
Ceną, jaką trzeba zapłacić za „łaskę pańską”, jest giętki kręgosłup, dobry wzrok i
słuch, no i oczywiście posiadanie chorągiewki, która pozwoli szybko zorientować
się, skąd wieje wiatr.
Ceną, jaką trzeba zapłacić za „łaskę pańską”, jest giętki kręgosłup, dobry wzrok i słuch, no i oczywiście posiadanie
chorągiewki, która pozwoli szybko zorientować się, skąd wieje wiatr.
Dostało się Natalii Niemen nie tylko za udział w konwencji, ale też za
występy na koncertach muzyki religijnej, za to, że dzieli się swoją wiarą,
doświadczeniem mocy Bożego słowa, pokazuje, jak Jezus ją zmienił.
Za krytykę pomysłów adopcji dzieci
przez homoseksualistów, równościowych programów edukacyjnych,
pigułki „dzień po”, nihilizmu w kulturze europejskiej. Nawet za słynny
już koncert w opolskim amfiteatrze
w 2103 r., kiedy zaśpiewała piosenkę
„Dziwny jest ten świat” - przy pomocy elektronicznego kolażu - ze swoim ojcem Czesławem Niemenem.
Zabolało, że swój występ na konwencji PiS zakończyła słowami:
„Zostańcie z Bogiem! I pamiętajcie,
człowiek bez Jezusa Chrystusa w sercu zawsze będzie na straconej pozycji! Chrystusa w sercu wam życzę”.
Dla wielu to była niewyobrażalna
potwarz i ciemnogród do kwadratu!
Człowiek pogryzł psa!
Ciekawe, że kiedy krytykowano
Natalię Niemen za naruszenie granicy sztuka - polityka, zapanowała powszechna amnezja w kwestii udziału
znanych osób w politycznych manifestacjach w całkiem nieodległej
przeszłości. Jakoś nikomu nie przeszkadzała tam obecność Andrzeja
Wajdy (i jego szczere wyznanie nt.
„zaprzyjaźnionych z partią rządzącą
mediów”), Daniela Olbrychskiego,
Andrzeja Grabowskiego. - Ale oni
byli po słusznej stronie - zauważą
Państwo. I będziecie mieli stuprocenową rację! Natalia Niemen stanęła
po niewłaściwej stronie. I jeszcze
ośmieliła się mówić o zasadach. Tego
mainstream tak łatwo nie przebacza!
Ekspiacja jest możliwa (czytelnicy
zapewne pamiętają kajania osób,
którym zdarzyło się coś nieopatrznie
„chlapnąć” np. na gejów, a potem na
kolanach - na wizji! - przepraszać za
swoją nielewomyślność), ale wymaga
wielkiej pokory i pełnego „nawrócenia” na polityczną poprawność.
Zasady nie są dziś w modzie.
Człowiek z zasadami pachnie naftaliną. Jest śmieszny, „nie nadąża”,
ma „mózg zlasowany ideologią religijną”. Po prostu średniowiecze
i „wąsaty Janusz z Podkarpacia!”
.Takich się do studiów telewizyjnych nie zaprasza, nie napisze o nich
„Pudelek”, nie sadza się ich przed
kamerami w telewizji śniadaniowej.
Nie są atrakcyjni. Nie jest ciekawy
facet, który 30 lat żyje z jedną żoną
(i jest z nią szczęśliwy), a tym bardziej odrazą napawa kobieta, która
realizuje się jako matka, gospodyni - opiekunka domowego ogniska.
Plujący na groby
bohaterów,
„matka małej
Madzi”, reżyserzy
i aktorzy
w pogoni
za uznaniem
i nagrodami
bezczeszczący
pamięć Polaków,
obrotowi politycy,
duchowni,
co to są gotowi
palić Panu
Bogu świeczkę
i diabłu ogarek
przychodzą
i znikają tak
nagle, jak się
pojawili.
15
Są do bólu przewidywalni i nie czują, skąd wieje wiatr. Bee! Niczym nie
są w stanie zaskoczyć przeciętnego
przeżuwacza popkultury! A przecież
o to dziś chodzi najbardziej. W szkołach dziennikarskich uczy się m.in.
takiego konstruowania informacji,
które przyciągną widzów/słuchaczy.
Np. czy informacja: „Pies pogryzł
człowieka!” jest w stanie zatrzymać
czyjąkolwiek uwagę? Bzdura. Codziennie setki psów gdzieś na świecie gryzą ludzi. A inna: „Człowiek
pogryzł psa?!” To jest to! No więc
szuka się takich osób, które „pogryzą” każdego, jeśli choć przez chwilę
będą się mogli pogrzać w blasku fleszy. Naplują na orła, krzyż, historię.
Flagę wetkną w psią kupę. Wzburzą,
wygenerują emocje, ośmieszą, naruszą tabu. A zasady? Komu to jeszcze
dziś potrzebne? Czy na pewno?
Duma i honor!
Ktoś ma normalną rodzinę. Jest
szczęśliwy, nie podąża za koniunkturą, ale kieruje się w życiu zasadami, w które wierzy: wiernością, szlachetnością, honorem, prawdą. Mówi
o nich innym. Czy taki nudziarz skupi na sobie uwagę innych? Wątpię.
Może pogardzanych „prawicowych”
oszołomów. Ale ci są „pod kreską”,
czemu niedawno dało wyraz ministerstwo kultury, totalnie ignorując
(podczas przyznawania dotacji) kilka konserwatywnych pism i jednocześnie nobilitując lewaków. Rzecz
w tym, że ludzi z zasadami jest dużo.
Ale w powszechnym przekazie są
niewidzialni. Jakaś (niestety znaczna) część populacji, wychowywana
w bezideowych szkołach, w rodzinach, które skupiły się na gonitwie
za kasą, potrzebną do spłacania niespłacalnych „frankowych” kredytów,
pozostająca na poziomie medialnego
analfabetyzmu, nieczytająca książek
i niezdolna do analizy rzeczywistości wykraczającej swoimi ramami
poza treść „niusów” lokowanych na
przesuwających się żółtych paskach
telewizji informacyjnych, powoli
dorasta do wizji świata, gdzie zasad
nie ma. Dlatego takim szokiem były
proste słowa Natalii Niemen. Może
nawet wyrzutem sumienia! Cieszy
fakt, że medialni hajterzy zostali
„przykryci czapkami” przez ludzi,
dla których stały się one ważne.
O czymś istotnym przypomniały.
To daje nadzieję.
Zamiast pointy
Chętnych do tego, aby wrzucić g…
w wentylator, nie zabraknie. Sikających swego czasu do zniczy na Krakowskim Przedmieściu zapraszano
potem do tefałenowskich studiów
i przystrajano w glorię bohaterów.
Z tego jest kasa. Plujący na groby
bohaterów, „matka małej Madzi”,
„artyści” znani z tego, że są znani, reżyserzy i aktorzy w pogoni za
uznaniem i nagrodami bezczeszczący pamięć Polaków, obrotowi politycy, duchowni, co to są gotowi palić
Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek
przychodzą i znikają tak nagle, jak
się pojawili. Nigdy nie dorosną do
klasy Danuty Szaflarskiej, która niedawno świętowała swoje setne urodziny, formatu rotmistrza Pileckiego
czy „Inki”, odwagi ks. Popiełuszki.
Ci ostatni oddali życie za to, że mieli
zasady - i nie sprzedali się, wzgardzili „łaską pańską”, choć musieli za
to zapłacić najwyższą cenę. Wierzę
mocno, że ich pamięć przetrwa. I że
w ostatecznym rozrachunku to ich
dziedzictwo zadecyduje, jaka będzie
Polska.
16
EchoKatolickie
Publicystyka
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
Sekta rozbiła mi rodzinę
Ona i jej bliscy zaczęli krzywo patrzeć, gdy ktoś mnie odwiedzał - zaznacza Damian.
Wydaje się, że groźni są sataniści czy sekty ekonomiczne lub te majstrujące nam w umyśle. Tymczasem
wszystkie są niebezpieczne. Uznawani za łagodnych i dobrze wychowanych, świadkowie Jehowy (ŚJ)
nie odbiegają od tego obrazu. Zniszczyli moją rodzinę i teraz muszę walczyć o syna - ostrzega Damian,
który choć nigdy nie stał się jehowitą, ponosi konsekwencje związku z kobietą należącą do ŚJ.
H
Wierzyłem, że się uda
Dorotę poznał przez znajomych.
Była ich sąsiadką. Wprawdzie wspominali mu, że należy do ŚJ, ale Damian nie widział w tym żadnych
przeszkód. Był przekonany, że skoro tak wiele małżeństw mieszanych
żyje ze sobą i jest szczęśliwych, im
też się uda.
- Zakręciła mi w głowie tak, iż byłem gotów zrobić dla niej wszystko.
Poza tym wkrótce okazało się, że
będziemy mieli dziecko. Sprzedałem
mieszkanie i wprowadziłem się do
Doroty. Na remont jej domu wydałem wszystkie oszczędności, ale nie
żałowałem ani grosza. Dorota była
dla mnie bardzo dobra… - opowiada
mężczyzna. - Nie namawiała mnie do
wstąpienia do ŚJ. Nigdy też nie próbowała indoktrynować. Przynajmniej
nie wprost. Owszem, przed narodzinami synka pytałem ją, co by zrobiła,
gdyby nasze dziecko potrzebowało
krwi. Odpowiedziała wymijająco, że
scedowałaby decyzję na mnie, bo nie
byłaby jej w stanie podjąć zgodnie
z własnym sumieniem i wiarą. To była
jedna z niewielu rozmów związana ze
ŚJ. Dorota tłumaczyła mi jeszcze, że
w jej domu nie obchodzi się urodzin,
świąt, bo to bałwochwalstwo. Pamiętam też, iż nie zgodziła się pójść na
pogrzeb mojej babci, wyjaśniając, że
jej wyznanie na to nie pozwala. Czasami wychodziła na spotkania ŚJ, ale
nie opowiadała mi, co się tam dzieje.
Pamiętam, że pomyślałem wówczas,
Fot. wikipedia.pl
istorię Damiana przeczytałam na forum internetowym, gdzie opisywał
swoje doświadczenia ze
świadkami Jehowy. Udało mi się
z nim skontaktować. Zgodził się
opowiedzieć o tym, co go spotkało.
- Niech będzie to przestroga dla tych,
którzy naiwnie wierzą, że miłość
zwycięży wszystko, nawet różnice
nie do pogodzenia - mówi.
Świadkowie Jehowy są znani z głoszenia nauk biblijnych „od domu do domu”.
iż jej wiara jest raczej „letnia” i pewnie jest jehowitką tylko ze względu
na rodzinę, która należała do zboru.
O tym, jak bardzo się myliłem, przekonałem się dość szybko - wspomina
Damian.
Uświęca się mąż…
Wszystko zaczęło się, kiedy na
świat przyszedł synek. - Matka Doroty stwierdziła, że albo zostanę
świadkiem, albo mam się pakować.
Na początku myślałem, iż nie mówi
poważnie. Wkrótce zaczęła się gehenna. Ubliżanie mi i wszystkiemu,
co w jakikolwiek sposób łączy się
z Kościołem katolickim, oczernianie
mojej wiary i moich bliskich, którzy
są katolikami. Najgorsze, że Dorota
temu uległa - mówi ze smutkiem Damian, dodając, iż ze swoich zebrań
z „sali królestwa” zaczęła przynosić
coraz to nowe twierdzenia. - Często
były to cytaty z Pisma Świętego ustawiające ją przeciwko mnie. Ja byłem
w jej oczach niewierzącym. Zaczęła
nawet przytaczać św. Pawła: „Uświęca się bowiem mąż niewierzący
dzięki swojej żonie”, podkreślając, iż
ona nasz związek uświęca i ma prawo do przekazywania swojej wiary.
Dorota uważała, że ma jedyną rację,
a wszystko, co przeczytała w „Strażnicy”, stało się dla niej dogmatem.
ŚJ to sekta,
która sieje
nienawiść
i rozbija
rodziny,
a ich doktryna
tylko pozornie
opiera się
na Biblii.
Zemsta
Mężczyzna zagroził, że się wyprowadzi, ale zażąda też zwrotu kosztów poniesionych na remont domu.
Wówczas Dorota założyła mu sprawę w sądzie o znęcanie się nad rodziną. Po pewnym czasie jednak wycofała pozew, prosząc, by spróbowali
jeszcze raz. Zgoda nie trwała długo.
Damian uznał, że rodzina Doroty
chce się go pozbyć z domu, okradając jednocześnie z całego dorobku.
Skierował sprawę do sądu o odzyskanie pieniędzy. Kobieta natomiast
ponownie oskarżyła go o znęcanie
się nad nią i synkiem. Zarzuciła Damianowi m.in., że chciał ją otruć.
Gdy do niej zadzwonił, żądając
wyjaśnień, bez ogródek przyznała,
iż to zemsta za to, że nie wzięli ślubu cywilnego, a Damian nie chciał
zostać świadkiem, przez co została
zawieszona przez swoich współbraci
ze zboru.
Niech to będzie
przestroga
Mężczyzna, choć zameldowany w domu Doroty, postanowił się
wyprowadzić. Miał dość. Bał się, że
wpadnie w depresję albo coś sobie
zrobi. Poza tym wszyscy sąsiedzi
przestali się do niego odzywać, uważając go za damskiego boksera.
Damian postanowił złożyć wniosek o sądowe uregulowanie kontaktów z synkiem. Chce zabierać go do
siebie we wszystkie święta katolickie.
Wie jednak, że nie będzie łatwo. Dorota zrobi wszystko, by odseparować
go od dziecka. Damian otrzymuje też
listowne i telefoniczne „ostrzeżenia”.
Na skutek donosów współbraci Doroty omal nie stracił pracy. - Niech
moja historia będzie przestrogą dla
innych. ŚJ to sekta, która sieje nienawiść i rozbija rodziny, a ich doktryna
tylko pozornie opiera się na Biblii
- podkreśla. - Czasem wydaje nam
się, że niebezpieczni są dla nas sataniści czy sekty ekonomiczne lub te
majstrujące nam w umyśle. A tymczasem wszystkie są niebezpieczne.
Uznawani za łagodnych i dobrze
wychowanych, świadkowie Jehowy
nie odbiegają od tego obrazu. Kogoś,
kogo uważają za zdrajcę, traktują
z niebywałą brutalnością - ostrzega
md
Damian.
OKIEM DUSZPASTERZA: o. Jacek Salij OP, teolog, filozof
Wojna religijna w domu
M
am za sobą wiele rozmów z mężami i żonami, którzy znaleźli
się w podobnej sytuacji. Ilekroć
jedno z małżonków zostało świadkiem
Jehowy, adwentystą lub zielonoświątkowcem, a drugie nie chce ulegle zgodzić się
na jednostronne narzucenie domownikom licznych konsekwencji, jakie z tej
decyzji wynikają - w rodzinie zaczyna
dziać się źle. Związanie się współmałżonka ze świadkami Jehowy lub inną
tego rodzaju grupą niemal automatycznie izoluje ich rodzinę od krewnych
i znajomych. To nie jest nawet tak, że
zainteresowania takiego nowego adepta
jehowitów czy adwentystów są monotematycznie religijne. Takiego człowieka
praktycznie nie interesują bowiem
pytania o sens życia, nie da się z nim
rozmawiać nawet na temat Boga i Jego
doskonałości ani na temat pogłębiania
się w życiu modlitwy. Jedyne, co go
naprawdę interesuje i o czym wyłącznie
chce mówić, to polemiczna wobec wiary
katolickiej doktryna jego sekty. Nic
zatem dziwnego, że ludzi męczą sytuacje
towarzyskie, w których niemożliwa jest
zwyczajna rozmowa na różne tema-
ty - i unikają takiej rodziny. Ten proces
izolowania się od dotychczasowego
środowiska dokonuje się niezależnie od
tego, czy współmałżonek jest katolikiem,
członkiem jakiegoś innego wyznania, czy
też człowiekiem religijnie obojętnym lub
niewierzącym. Jednak nie tylko znajomi powoli izolują się od takiej rodziny.
Również ona sama - chce czy nie chce stopniowo oddala się od społeczeństwa.
Na czym socjologicznie polega przejście
do jehowitów, zielonoświątkowców czy
adwentystów? Kiedy czyta się teksty
kolportowane przez te grupy religijne,
rzuca się w oczy, że ludzkie społeczeństwo jest tam widziane dychotomicznie.
Z jednej strony jest olbrzymia większość
ludzi pogrążonych w grzechu i błędzie,
a zatem zmierzających do wiecznej
zagłady. Z drugiej zaś strony są świadkowie Jehowy albo inna grupa różniąca
się od wszystkich pozostałych tak, jak
światło od ciemności. Żeby uzyskać tak
dychotomiczny obraz społeczeństwa,
wystarczy tylko w dwóch miejscach
odejść od prawdy: trzeba wytrwale
potępiać i oczerniać tych innych (tak
się składa, że szczególnie ulubionym
obiektem demonizowania w pismach wymienionych grup religijnych jest Kościół
katolicki), siebie zaś należy idealizować.
Toteż grupy te uwielbiają przedstawiać
się jako odnowienie wspólnot pierwszych
chrześcijan, z tą jednak różnicą, że listy
apostolskie wspominają nawet o ciężkich
grzechach, jakie zdarzały się w tamtych
wspólnotach, natomiast jehowici oraz
inne grupy tego rodzaju są, rzecz jasna,
wolni od jakichkolwiek poważniejszych
grzechów. Co się osiąga poprzez uwierzenie w ten dychotomiczny opis społeczeństwa? Ogromnie wiele! Skoro świat
zewnętrzny jest tak głęboko pogrążony
w niegodziwości, to wolno uprawiać grupowy autyzm: odciąć się od tego świata,
nie współuczestniczyć w nim, tworzyć
świat własny. Świat zewnętrzny nie ma
w sobie nic, co mogłoby wzbogacić, nie
ma też w nim nic, co zasługiwałoby na
dialog. W świecie zewnętrznym dwie
tylko rzeczy interesują grupę autystyczną:
potępianie go oraz werbowanie stamtąd
nowych członków.
W wielu rodzinach mamy do czynienia
właśnie z inwazją świata autystycznego,
który zawładnął już jednym z członków
rodziny, a chciałby połknąć wszystkich.
To zrozumiałe, że katolik się przed tym
broni, próbując przekonać współmałżonka, że skoro został świadkiem Jehowy,
niech stara się nim być mniej więcej
w taki sposób, w jaki luteranin jest luteraninem, katolik katolikiem, a kalwinista
kalwinistą, tzn. bez potępiania innych,
bez pogardy dla tradycji ojczystych, bez
izolowania się od kultury i zaangażowań
społecznych, bez tego potwornego monopolu zainteresowań prozelickich, który
kompromituje nawet samą wiarę w Boga.
Czy wolno w sytuacji takiej wojny religijnej opuścić swojego współmałżonka? Jak
wiadomo, Kościół, choć z wielkim bólem,
dopuszcza separację małżonków. Kanon
1153 mówi o tym następująco: „Jeśli
jedno z małżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub
ciała drugiej strony albo dla potomstwa,
lub w inny sposób czyni zbyt trudnym
życie wspólne, tym samym daje drugiej
stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza
miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo
jest bezpośrednie, również własną powagą”.
NOT. JKD
rozmowy echa
www.echokatolickie.pl
Opinie
Prosząc o łaskę zdrowia
17
Z ks. prof. Kazimierzem Matwiejukiem, wykładowcą liturgiki w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej
im. Jana Pawła II, rozmawia Monika Lipińska.
W naszej diecezji przybywa parafii,
w których są organizowane modlitwy
w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga. Dlaczego przyciągają
one rzesze wiernych?
Rzeczywiście, oprócz Dnia Chorego
obchodzonego 11 lutego, w liturgiczne
wspomnienie Matki Bożej z Lourdes,
niektórzy duszpasterze w ciągu roku
organizują w swoich parafiach systematyczne lub okazjonalne spotkania
modlitewne o uzdrowienie. Duża
frekwencja świadczy o głębokim
przekonaniu, że wszelkie uzdrowienia pochodzą od Boga. Jest też wyrazem wiary, iż Jezusowe zapewnienie:
„o cokolwiek byście prosili Ojca, da
wam w imię moje” (J 16,23), jest ciągle
aktualne.
Dzięki adoracji
eucharystycznej
człowiek potrafi
łatwiej zrozumieć
sens wydarzeń,
w których na co
dzień uczestniczy,
i przyjmować także
trudne doświadczenia,
również chorobę
i cierpienie, które
Opatrzność na niego
dopuszcza.
Modlitwa o uzdrowienie była tematem spotkania biskupa siedleckiego
z księżmi naszej diecezji. Odbyło się
ono 31 stycznia. Z czego wynika troska
o właściwe przygotowanie i przeprowadzenie tego rodzaju modlitw?
Niepokoi zjawisko tworzenia wokół
nich sensacji. Niektórzy organizatorzy przejawiają wielką kreatywność
w kształtowaniu tych spotkań, bardziej rozbudzając emocje uczestników,
niż respektując dyscyplinę kościelną,
która zawsze domaga się roztropności
oraz posłuszeństwa Kościołowi.
Zdarza się również, że prowadzący
modlitwy o uzdrowienie wprowadzają różne znaki i wymyślają formuły,
które osłabiają świadomość, że to
Bóg jest źródłem wszelkich łask, a nie
Matka Boża czy święci, a tym bardziej
jakiś udziwniony obrzęd. U osób religijnie wrażliwych takim działaniem
wywołują niepokój, zaś w ludziach
o płytkiej, czasem dewocyjnej pobożności budzą, a nawet intensyfikują
pretensjonalność. Ci drudzy domagają się coraz to nowych form, bo te
stosowane zgodnie z nauką Kościoła
wydają się nieskuteczne. Stąd potrzeba ewangelizacji uczestników takich
spotkań.
Jakie dokumenty wyrażają oficjalne
stanowisko Kościoła w sprawie modlitw
w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga?
Stolica Apostolska omawia tę
kwestię w „Instrukcji o modlitwach
o uzdrowienie od Boga” z 14 września
2000 r., autorstwa Kongregacji Nauki
i Wiary. Zawiera ona teologiczne uzasadnienie dla takiej formy modlitw
oraz określa zasady ich przeprowadzania. Wydaje się, że w niektórych
przypadkach duchowni zaangażowani w organizowanie spotkań modlitewnych o uzdrowienie nie zadali
sobie trudu przyswojenia nauczania
Kościoła w tej kwestii. A właśnie to
skutecznie zabezpiecza zarówno przed
samowolą, brakiem poszanowania
dla Bożego objawienia i misteriów
Chrystusa, jak i przed bezkrytycznym
oczekiwaniem na natychmiastową ingerencję Boga.
Jak należy korzystać z liturgicznych
form modlitwy o uzdrowienie?
Treść form liturgicznych tłumaczy
soborowa definicja liturgii. „Słusznie
zatem przeto uważa się liturgię za wypełnianie kapłańskiej funkcji Jezusa
Chrystusa; w niej przez znaki dostrzegalne wyraża się i w sposób właściwy
dla poszczególnych znaków dokonuje
uświęcenie człowieka, a Mistyczne
Ciało Jezusa Chrystusa, to jest Głowa
ze swymi członkami, sprawuje pełny
kult publiczny” (Konstytucja o liturgii
świętej, nr 7). Liturgia jest miejscem
i sposobem doświadczania zbawczej
obecności paschalnego Chrystusa.
W czynnościach liturgicznych najistotniejsze jest uświęcające działanie
Boga. Odpowiedzią człowieka uświęcanego staje się kult, czyli uwielbienie Boga. Te dwa elementy występują
w każdej czynności liturgicznej: sakramentach, sakramentaliach, liturgii
godzin i celebracjach roku liturgicznego. Człowiek wierzący doświadcza
w nich, w różny sposób, zbawczej
obecności zmartwychwstałego Pana.
Formy modlitwy o uzdrowienie
zawarte są w księgach liturgicznych
zatwierdzonych przez kompetentną
władzę kościelną. W Mszale rzymskim znajduje się formularz mszalny
za chorych. Podczas sprawowania Najświętszej Eucharystii, także według
tego formularza, nie wolno wprowadzać żadnych liturgicznych czy pozaliturgicznych modlitw o uzdrowienie,
oprócz specjalnej intencji w modlitwie
wiernych.
Czy adoracja Najświętszego Sakramentu jest formą modlitwy o uzdrowienie?
Wspomniany dokument Stolicy
Apostolskiej przypomina, że podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu nie można wysuwać na
pierwszy plan pragnienia uzdrowienia chorych. Wówczas wystawienie
zatraca własną celowość. Adoracja eucharystyczna ma prowadzić wiernych
do uznania przedziwnej obecności
Chrystusa i zaprasza ich do duchowego zjednoczenia z Nim, zjednoczenia,
które swój szczyt znajduje w Komunii
sakramentalnej.
Adoracja jest szczególnym wyrazem uwielbienia obecności zmartwychwstałego Chrystusa. Staje się
ona przedłużeniem Jego sakramentalnej obecności po zakończeniu
celebracji Ofiary eucharystycznej.
Obecność zmartwychwstałego Pana
w sakramencie Eucharystii czyni
Go Emmanuelem, Bogiem bliskim
wszystkich ludzkich spraw. On daje
siebie w Komunii św. poza Mszą św.
tym wyznawcom, którzy naznaczeni
są cierpieniem. Jego wyznawcy mogą
Go adorować. Dzięki adoracji eucharystycznej człowiek potrafi łatwiej
zrozumieć sens wydarzeń, w których
na co dzień uczestniczy, i przyjmować
także trudne doświadczenia, również
chorobę i cierpienie, które Opatrzność
na niego dopuszcza. Wtedy łatwiej jest
wszystko czynić na chwałę Boga.
Dlaczego celebracja słowa Bożego stanowi formę modlitwy o uzdrowienie?
W modlitwach
w celu
osiągnięcia
uzdrowienia
pochodzącego
od Boga chodzi
nie tylko
o uzyskanie
łaski zdrowia,
ale także
przyjęcie
choroby
i cierpienia
jako formy
uczestnictwa
w zbawczym
cierpieniu
Jezusa.
Ponieważ ma ono moc uzdrawiania.
Gdy setnik z Kafarnaum zwrócił się
do Jezusa w sprawie sparaliżowanego
i bardzo cierpiącego sługi, powiedział
On: „Przyjdę i uzdrowię go”. Wtedy
dowódca pogański rzekł: „Panie, nie
jestem godzien, abyś wszedł pod dach
mój, ale powiedz tylko słowo, a mój
sługa odzyska zdrowie”. Jezus pochwalił jego wiarę i powiedział: „«Idź,
niech ci się stanie, jak uwierzyłeś».
I o tej godzinie jego sługa odzyskał
zdrowie” (Mt 8,8-13).
Słowo Boże nie jest tylko informacją
o Bogu, który uzdrawiał, ale uobecnia
Go i aktualizuje Jego zbawcze ingerencje. Stanowi element zbawczego dialogu Boga z człowiekiem, bo „gdy w Kościele czyta się Pismo Święte, On sam
przemawia” (KL art. 7). Odpowiedzią
słuchaczy jest wiara. Ta bowiem rodzi
się ze słuchania orędzia zbawienia (Rz
10,17).
To właśnie wiara religijna stanowi istotną wewnętrzną dyspozycję człowieka
modlącego się o uzdrowienie.
Wiara to „tak” człowieka, które pozwala, aby Boże myśli weszły do jego
myśli. To przylgnięcie rozumu i woli
do Bożej prawdy. Ta zaś nie pokrywa
się z oczywistością naukową. Wiara religijna opiera się na świadectwie Boga.
Owszem, jest ona zgodna z rozumem
człowieka i wewnętrznie logiczna, ale
swą wartość otrzymuje z nadprzyrodzonego działania Ducha Świętego. Wiara jest „sprawnością”, wlaną
razem z łaską chrztu, do przyjęcia
Boga. To także akt osobisty i osobowy
człowieka, który jako osoba rozumna
i wolna potrafi zaufać osobowemu
Bogu. Wiara manifestuje się życiem
z wiary. A ono polega na kierowaniu
się logiką Ewangelii, a nie jakąkolwiek
poprawnością, także polityczną czy
ideologiczną lub partyjną.
Co charakteryzuje pozaliturgiczne
wspólnotowe spotkania modlitewne
o uzdrowienie?
Najpierw ważna konstatacja: winny być one prowadzone w odmienny
sposób od celebracji liturgicznych.
Mogą mieć formę katechezy połączonej ze świadectwami. Podczas takich
spotkań można stosować formy mo-
dlitwy spontanicznej lub wykorzystując teksty modlitewne, poprawne teologicznie. Można odmawiać różaniec
z dopowiedzeniami. Jest możliwe, aby
podczas takich modlitw stosować gest
włożenia rąk, gest błogosławieństwa
w imię Boga, przypominający także o uświęcającym działaniu Ducha
Świętego w Kościele. Można organizować adorację krzyża i ucałowanie
relikwii świętych, jak też odbywać
procesje.
Jest rzeczą konieczną, by przewodniczący spotkaniom modlitewnym
kontrolowali emocje zgromadzonych
oraz zapobiegali ewentualnym wybuchom histerii. Mają zadbać o to,
by forma tych spotkań nie wywoływała sensacji oraz nie była sztuczna
i teatralna, jak też dołożyć wszelkich
starań, by tworzyć i utrzymać w zgromadzeniu atmosferę prawdziwej pobożności. Winni zachować niezbędną
roztropność, jeżeli wśród uczestników
nastąpi uzdrowienie.
Czy organizatorzy spotkań modlitewnych o uzdrowienie są charyzmatykami?
Niektóre grupy lub ich liderzy przypisują sobie czasem domniemany charyzmat uzdrawiania. Kościół, w oparciu o Boże objawienie, potwierdza
istnienie charyzmatów, bo „jednemu
dany jest przez Ducha dar mądrości
słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha,
innemu jeszcze dar wiary w tymże
Duchu, innemu łaska uzdrawiania
w jednym Duchu” (1Kor, 12,8-9). To
Duch Święty, a nie wspólnota modlitewna, jest dawcą charyzmatów. Jeśli
ktoś taki duchowy dar otrzymał, to
jego działanie jest zawsze ukierunkowane na budowanie jedności Kościoła. Korzystanie z tego daru dokonuje
się w posłuszeństwie Kościołowi. Jeśli
posłuszeństwa brak, to znak, że człowiek staje się narzędziem złego ducha.
Jak teologia uzasadnia praktyki modlitw o uzdrowienie?
Chrystus zachęca, aby odkupieni przez niego grzesznicy z ufnością
zwracali się do Boga w różnych swoich potrzebach. „Proście, a będzie
wam dane; szukajcie, a znajdziecie;
kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem
każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”
(Mt 7,7).
Tajemnica wysłuchania jest w Bogu,
który zawsze wysłuchuje, jeśli to jest
potrzebne dla zbawienia proszącego czy jego bliźnich. Ale skuteczność
modlitwy zależy w pewnym zakresie
od człowieka. Człowiek otwarty przez
wiarę na Boga rozumie, że modlitwa
nie jest „szantażem” wobec Niego, ale
pokornym: „Jeśli chcesz, użycz łaski,
o którą proszę. Jednak nie moja, ale
Twoja wola niech się stanie”.
W modlitwach w celu osiągnięcia
uzdrowienia pochodzącego od Boga
chodzi nie tylko o uzyskanie łaski
zdrowia, ale także przyjęcie choroby
i cierpienia jako formy uczestnictwa
w zbawczym cierpieniu Jezusa. Cierpienie jest łaską, owszem, trudną łaską. Chrystus zapewniał nawróconego Szawła: „Wystarczy ci mojej łaski.
Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12,9). Św. Paweł, rozumiejąc
znaczenie cierpienia, z pokorą wyznaje: „w moim ciele dopełniam braki
udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała,
którym jest Kościół” (Kol 1,24).
Dziękuję za rozmowę.
18
EchoKatolickie
publicystyka
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
Pomysłów nam nie brakuje
Wystarczy gen pomagania, zapał i życiowy optymizm - tłumaczy prezes siedleckiego KSN. I zaprasza! - Na równi z osobami,
które chciałyby zaangażować się w działalność stowarzyszenia w charakterze wolontariuszy, poszukujemy też nowych członków.
Atmosfera podczas zajęć jest świetna - zachwala.
H
AGNIESZKA WARECKA
asło
„integracja”
w minionych latach
zostało odmienione przez wszystkie
możliwe
przypadki. I dobrze! Cieszy
zaangażowanie, z jakim osoby niepełnosprawne realizują swoje pasje,
i determinacja ludzi dobrej woli ofiarowujących swój czas, by spieszyć z pomocą potrzebującym. Obecność osób
o kulach czy na wózkach na ulicach,
ich udział w kulturalnej ofercie miasta
zależna jest bowiem - co potwierdza
prezes siedleckiego stowarzyszenia
- od zaangażowania wolontariuszy. Sami nie zawsze mogą dotrzeć na koncert czy zajęcia… Pomagając, można
zyskać po stokroć więcej! Przyjście do
nas nic nie kosztuje - zachęca.
Czuje, że nie jest sam
Kiedy umawiamy się na rozmowę, członkowie tutejszego oddziału
Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych Diecezji Siedleckiej
są po udanym balu karnawałowym,
który odbył się w murach „Medyka”,
a tuż przed atrakcyjnym spotkaniem
w związku z tłustym czwartkiem.
Ostatki przypadające 17 lutego planują spędzić z kolei w siedleckim Domu
Pomocy Społecznej „Dom nad Stawami”. W programie dnia - jak zawsze są m.in. występy i świetna zabawa…
- Każda okazja jest dobra do integracji, wyjścia z czterech ścian, przebywania ze sobą, wymiany doświadczeń - Beata Grochowska nie ukrywa,
że członków stowarzyszenia, któremu
przewodzi, nie trzeba specjalnie namawiać do zaangażowania. - Lata
spędzone na wspólnych zajęciach,
wakacyjne wyjazdy robią swoje, a nawiązywane kontakty zacieśniają się
następnie podczas spotkań na gruncie
prywatnym. Człowiek czuje, że nie
jest sam, kiedy zaś jeszcze jego twór-
czość natrafia na uznanie, zyskuje
dodatkową pewność siebie i zapał wnioskuje.
Wzruszą i rozśmieszą
Szlifowaniu talentów członków siedleckiego oddziału KSN służą m.in.
cotygodniowe zajęcia plastyczne. Gromadzą się w każdy piątek, start: 15.30!
W ramach dwugodzinnych spotkań
sekcji powstają prace zróżnicowane
zarówno pod względem technicznym, jak i tematycznie. - Stosujemy
recykling. Z plastikowych butelek
czy rolek po papierze powstają piękne
kwiaty albo ramki. W związku z planowanym kiermaszem wielkanocnym na topie jest teraz m.in. wiklina
papierowa, wykorzystujemy metodę
origami - o „owocach” sekcji Bożena
Wójcik, wolontariuszka sprawująca
pieczę nad artystycznymi poczynaniami KSN-owiczów, mogłaby opowiadać godzinami.
Tymczasem stałym punktem harmonogramu cieszącym się niesłabnącą popularnością wśród członków
stowarzyszenia jest też kółko teatralne. - Zamierzamy reaktywować je
od marca - zdradza B. Grochowska,
dodając, iż finałem wielotygodniowych prób poświęconych m.in. na
opanowanie ról stanie się przewidziany na czerwiec Przegląd Twórczości
Scenicznej Osób Niepełnosprawnych.
Czym zaskoczą tym razem? Tego jeszcze nie wiedzą, pewne jest natomiast,
że jak zawsze wzruszą i rozśmieszą.
- Ostatnie tygodnie ubiegłego roku
poświęciliśmy przygotowaniu jasełek - wspomina moja rozmówczyni
z uwagą, iż efekt pracy zaprezentowali
podczas dorocznego spotkania świątecznego, które odbyło się w jedną
z niedziel stycznia w siedzibie siedleckiej Caritas. Wspólne kolędowanie
zgromadziło liczne grono uczestników i ich bliskich. - Zaproszeni zostali
też szefowie instytucji, z którymi nasz
oddział współpracuje na co dzień.
Łącznie zebrało się ponad 80 osób
Prośba o pomoc!
O członkostwie w stowarzyszeniu decyduje podpisanie deklaracji i uiszczenie
opłaty w wysokości 5 zł miesięcznie. Wolontariusze - na co zwraca uwagę pani
prezes - są zwolnieni z ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Na funkcjonowanie w obecnej formie siedleckiemu oddziałowi KSN pozwalają m.in. dotacje
pozyskiwane z PFRON, Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie czy Powiatowego
Centrum Pomocy Rodzinie. Wiadomo jednak, że nie są one wystarczające…
Ludzie dobrej woli, którzy mogą i zechcą pomóc osobom niepełnosprawnym
zrzeszonym w siedleckim stowarzyszeniu, proszeni są o dokonywanie wpłat
na numer konta: 08 9194 0007 0000 2280 2000 0010 (Bank Spółdzielczy w Siedlcach) bądź przekazanie 1% podatku na rzecz KSN Diecezji Siedleckiej - KRS:
0000405015 - z dopiskiem „oddział Siedlce”.
Biuro siedleckiego oddziału KSN mieści się przy ul. Bema 22. Czynne jest w
środy i piątki, między 15.30 a 17.00. Więcej informacji pod nr. tel.: 532-459-426.
Zachęcamy do zapoznania się z - adresowaną bądź co bądź do wszystkich ofertą!
- Każda okazja
jest dobra do
integracji,
wyjścia
z czterech ścian,
przebywania ze
sobą, wymiany
doświadczeń
- Beata
Grochowska
nie ukrywa,
że członków
stowarzyszenia,
któremu
przewodzi,
nie trzeba
specjalnie
namawiać do
zaangażowania.
- Lata spędzone
na wspólnych
zajęciach,
wakacyjne
wyjazdy
robią swoje,
a nawiązywane
kontakty
zacieśniają
się następnie
podczas
spotkań
na gruncie
prywatnym.
kuje dodatkową
pewność
siebie i zapał
- wnioskuje.
- sygnalizuje prezes KSN. Mniej oficjalną część spotkania poprzedziła
uroczysta Msza św. w katedrze. Formacja religijna członków to bowiem
kolejna - nie mniej istotna - sfera działalności stowarzyszenia.
Chcieliby, a nie mogą
W każdą ostatnią niedzielę miesiąca członkowie stowarzyszenia wraz
z sympatykami gromadzą się na Mszy
św. o 15.00 w kaplicy sióstr sakramentek przy ul. Rawicza w Siedlcach.
Wcześniej Eucharystia sprawowana
była w kaplicy przy kościele Ducha
Świętego. Zmiana podyktowana została względami @praktycznymi.
- Przez wiele lat siedzibę oddziału
KSN stanowił lokal przy ul. Kilińskiego - tłumaczy B. Grochowska, nie
ukrywając, iż lokalizacja w centrum
miasta była atutem.
Zanim jednak naświetli bieżące
problemy, akcentuje, iż formacja pełni w życiu KSN-owiczów nieocenioną
rolę. - Comiesięczną Mszę św. poprzedzają zajęcia piątkowego kółka muzycznego prowadzonego przez Magdę
Grunt. Osoby należące do sekcji troszczą się następnie o uroczystą oprawę
liturgiczną Eucharystii - tłumaczy.
Pod hasłem spotkań w aktualnej siedzibie stowarzyszenia - lokalu przy ul.
Bema 22 - upływa też druga niedziela
miesiąca.
Pytana o frekwencję podczas spotkań, moja rozmówczyni nie ukrywa,
że uczestników mogłoby być znacznie
więcej. - W zajęciach bierze udział
średnio ok. 40 osób. Stowarzyszenie
liczy natomiast ok. 60 członków. Jest
wielu KSN-owiczów, którzy chcieliby
bywać u nas regularnie - niestety, nie
ma ich kto dowieźć. Problemem jest
zbyt mała liczba wolontariuszy - podsumowuje.
Czas świątecznej oferty
Potowarzyszyć w drodze na zajęcia,
zabrać na spacer, pomóc w zakupach
czy domowych porządkach… - form
zaangażowania skutkującego wsparciem osób niepełnosprawnych należących do KSN jest wiele. - Na stałe
mamy ok. 20 wolontariuszy - wyjaśnia
B. Grochowska. Jak zaznacza, świadomie nie używa słowa „współpracujemy”, tylko: „mamy”, „są z nami”.
Wolontariusze stają się bowiem niejako z automatu członkami stowarzyszenia.
- Do KSN należą osoby niepełnosprawne jeżdżące na wózkach.
Bliscy, z uwagi na godziny otwarcia
biura, nie zawsze mogą towarzyszyć
im w drodze na zajęcia. Stąd pomoc
wolontariuszy, którzy mogliby bezpiecznie dowieźć ich na spotkania, jest
nieoceniona - podkreśla szefowa stowarzyszenia z uwagą, iż do ul. Bema,
moim zdaniem
Beata Grochowska
prezes oddziału KSN w
Siedlcach
Zaangażowanie w działalność naszego
stowarzyszenia, zarówno w charakterze
uczestnika, jak i wolontariusza, staje się
źródłem radości i satysfakcji. Nie sztuką
jest bowiem dawać… Wielką wartość
ma też umiejętność przyjęcia pomocy.
Nikt z nas nie powinien tkwić w czterech ścianach. Siedzenie w domu to zamykanie się na świat i ludzi. Działalność
w ramach Katolickiego Stowarzyszenia
Niepełnosprawnych jest natomiast doskonałą okazją do nawiązania nowych
kontaktów. Znajomości przenoszą się
następnie na grunt prywatny. Człowiek
zauważa, że problemy, które dla niego
wydawały się końcem świata, dotykają
też innych ludzi. Udział w zajęciach
kółka plastycznego czy teatralnego
to wreszcie okazja do nauki czegoś
nowego, poznania siebie, sprawdzenia
się w określonych rolach. Pomysłów
nam nie brakuje - podstawa to chętni,
z którymi można je realizować, i środki
finansowe umożliwiające przełożenie
Not. WA
teorii na praktykę.
gdzie obecnie mieści się biuro, docierają autobusy komunikacji miejskiej:
„trójka” i „czwórka”, a opiekun osoby
niepełnosprawnej ma zapewniony
darmowy przejazd. Zaangażowanie
w prace KSN to również możliwość
odbycia praktyk wymaganych tak
na studiach, jak i w szkole. - Najważniejsza jest jednak satysfakcja, jaką
daje świadomość udzielenia pomocy.
Wprawdzie wolontariuszami są u nas
głównie ludzie młodzi, nie ma jednak ograniczeń wiekowych. Wystarczy gen pomagania, zapał i życiowy
optymizm - zaznacza B. Grochowska.
I zaprasza! - Na równi z osobami, które chciałyby zaangażować się w działalność stowarzyszenia w charakterze
wolontariuszy, poszukujemy też nowych członków. Atmosfera podczas
zajęć jest świetna - zachwala.
„Podopieczni” kółka plastycznego
pracują aktualnie nad… ofertą świąteczną. - W weekend 21-22 marca
w Arche odbędzie się wystawa rękodzieła artystycznego, podczas której
planujemy zaprezentować nasze prace. Mieszkańcom pokażemy się także
podczas Dni Siedlec oraz Jarmarku
św. Stanisława. Cel uświęca środki żartuje moja rozmówczyni, a ten jest
nie byle jaki! W ramach tegorocznego
tzw. letniego pleneru artystycznego
KSN-owicze planują wyjazd nad morze. Warunkiem wcielenia zamiarów
w życie jak zawsze jednak są… pieniądze. Stąd kolejny apel - o wsparcie!
publicystyka
www.echokatolickie.pl
P
Sny o imperium
Ofiary to cena, jaką ludzie płacą za dążenie Putina do odbudowy
imperium. Przez wiele lat Europa
postrzegała Rosję taką, jaką chciała
ją widzieć. Wojna na Ukrainie pokazała prawdziwe oblicze Rosji. Zresztą
nie po raz pierwszy. Opinia międzynarodowa wolała jednak nie dostrzegać ani ludobójstwa w Czeczenii,
ani agresji na Gruzję. W Czeczenii
na oczach świata, według różnych
szacunków, zamordowano 200-300
tys. ludzi, w tym kilkadziesiąt tysięcy dzieci. W obozach filtracyjnych
nadal morduje się i torturuje ludzi.
Do powszechnie stosowanych metod
należy przetrzymywanie w wodzie,
rażenie prądem, piłowanie zębów,
zrywanie paznokci, bicie i głodzenie.
Rosjanie w Czeczenii prowadzą politykę eksterminacji, której celem jest
wyniszczenie narodu.
W 2008 r. armia rosyjska zajęła
dwie gruzińskie prowincje - Abchazję i Osetię Południową. Formalnie
ogłosiły one niepodległość, ale faktycznie zostały anektowane przez
Rosję. Po zakończeniu działań wojennych Rosjanie zamknęli swój rynek na towary gruzińskie. W tym
przypadku ponieśli jednak porażkę,
bo dzięki temu Gruzini znaleźli nowe
rynki zbytu i uniezależnili się gospodarczo od Rosji.
Wojna o Ukrainę
Po Gruzji przyszła kolej na Ukrainę. Zdobycie jej pozwoli Rosji podjąć ekspansję w Europie Środkowej.
Ekspansję, której celem jest ponowne
podporządkowanie byłych Krajów
Demokracji Ludowej. Putin zatem
nie jest zainteresowany zajęciem tylko części Ukrainy, ale parciem do
podboju całego kraju. Rosjanie nie
traktowali nigdy serio niepodległości
byłych Republik Radzieckich. Najlepszym przykładem jest Białoruś, którą
udało im się zwasalizować.
Rosjanom nie powiódł się jednak
eksperyment z Janukowyczem na
Ukrainie. Nie docenili hartu społeczeństwa ukraińskiego, które dąży do
zbudowania państwa obywatelskiego.
Rządy Janukowycza nie zakończyły
się jednak dla Kremla całkowitym
niepowodzeniem. W tym czasie udało się sparaliżować funkcjonowanie
instytucji państwowych. Ukraińcy
muszą dzisiaj nie tylko prowadzić
wojnę, ale również budować struktury demokratycznego państwa.
Bezradność Europy
Ta wojna nie toczy się tylko
o Ukrainę. Stawką jest podbój kontynentu. Na pytanie, gdzie się Putin zatrzyma, jest tylko jedna odpowiedź.
Tam, gdzie zostanie zatrzymany.
Europa nie umie stanowczo reagować nie tylko w kwestii Ukrainy. Co
zrobiono w sprawie uwolnienia Estona Kohveporwa, oficera estońskiego, porwanego 5 września ubiegłego
roku przez rosyjskie służby specjalne? Uprowadzono go z terytorium
Unii Europejskiej. Czy oburzeni Europejczycy wyszli na ulice miast, aby
zaprotestować przeciwko pogwałceniu zasad prawa międzynarodowego
przez stronę rosyjską? 18 września
1995 r. Białorusini zestrzelili balon
sportowy biorący udział w międzynarodowych zawodach o puchar
Gordona Benetta. Zginęły wtedy
dwie osoby. Rosyjskie samoloty
wojskowe naruszają przestrzeń powietrzną państw europejskich i nic
się nie dzieje. Putin z jednej strony
straszy, a z drugiej buduje politycz-
Fot. arch.
od wpływem kijowskich
wydarzeń protesty rozlały się na cały kraj. 21
lutego ubiegłego roku Janukowycz uciekł do Rosji.
Wydawało się, że to był
już koniec przelewu krwi. Niestety,
to dopiero początek. Szacuje się, że
w konflikcie na Ukrainie zginęło dotychczas 50 tys. ludzi.
Ukraina
- rok później
Pod wpływem kijowskich wydarzeń protesty rozlały się na cały kraj.
Mija rok od masakry ludności cywilnej na ulicach Kijowa. 18 lutego 2014 r.,
w 90 dniu protestów na Majdanie, siły rządowe przy pomocy rosyjskich
doradców rozpoczęły krwawą rozprawę z demonstrantami. Walki trwały
trzy dni. Zginęło kilkaset osób, liczba rannych była znacznie większa.
ne zaplecze w Europie, aby rozsadzić
Unię od środka.
Polska w potrzasku
I u nas również zaczynają aktywniej działać „przyjaciele” Putina. Stare, sprawdzone metody, jeszcze z czasów przedrewolucyjnej Rosji. Trzeba
jednak pamiętać, że nie ma najmniejszego znaczenia, jakie stanowisko
zajmujemy w sprawie ukraińskiej.
Polska jest na celowniku Rosji i może
to zmienić tylko zatrzymanie postępów armii rosyjskiej przez Ukraińców. Jeszcze przed rozpoczęciem
protestów na Majdanie miała miejsce w Moskwie demonstracja pod
hasłem „Rosja od Warszawy do Port
Artur”. We wrześniu 2013 r. armia
rosyjska i białoruska ćwiczyła zrzucanie bomby atomowej na Warszawę.
Aleksander Dugin, ideolog rosyjskiego neoimperializmu, głosi, że Rosja
nie jest zainteresowana istnieniem
niepodległego państwa polskiego
w żadnej postaci.
Prezydent Lech Kaczyński widział
możliwość powstrzymania ekspansji
rosyjskiej przez solidarność państw
regionu. I nie był w tym gołosłowny.
W sierpniu 2008 r. w Tbilisi powie-
Trzeba
pamiętać,
że nie ma
najmniejszego
znaczenia,
jakie stanowisko
zajmujemy
w sprawie
ukraińskiej.
Polska jest
na celowniku
Rosji i może
to zmienić tylko
zatrzymanie
postępów armii
rosyjskiej przez
Ukraińców.
dział: „Jesteśmy tutaj, przywódcy
pięciu państw: Polski, Ukrainy, Estonii, Łotwy i Litwy. Jesteśmy po to,
żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy
od dłuższego czasu nasi sąsiedzi ze
Wschodu pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają,
że narody wokół nich powinny im
podlegać. My mówimy: nie!”.
Nasze dzisiejsze problemy są po
części konsekwencją niezrealizowania
sprzed blisko 100 laty planów federacyjnych Józefa Piłsudskiego. Niestety,
stało to się również z winy samych
Polaków. Marszałek uważał, że tylko
Polska w sojuszu z Białorusią i Ukrainą może przeciwstawić się zakusom
dwóch agresywnych sąsiadów.
Myśmy wszystko
zapomnieli
Nikomu nie chodzi o budowanie
w społeczeństwie wrogości wobec
Rosji. Natomiast musimy otwarcie
powiedzieć, że polityka imperialna
prowadzona przez Kreml zagraża
niepodległości naszego państwa. Zapewnienia niektórych polityków, że
odbudują dobre relacje z Rosją, są tak
naprawdę zabieganiem o otrzymanie
w przyszłości roli zarządców rosyj-
Opinie
19
skiej kolonii. Jak wyglądała polityka
rosyjska na naszych terenach? Wystarczy przypomnieć sobie represje
stosowane wobec unitów stawiających opór przeciwko przymusowemu nawracaniu na prawosławie. Serwilistyczny stosunek do wydarzeń na
Ukrainie jest odrzuceniem tradycji
przedrozbiorowej Rzeczypospolitej,
której sukcesorami oprócz Polaków
są Ukraińcy, Białorusini, Litwini
i Łotysze. W okresie zaborów politykę rusyfikacji prowadzono wobec
wszystkich narodów zamieszkujących tereny dawnego państwa polsko-litewskiego, które znalazły się
w granicach Imperium Rosyjskiego.
W przypadku ludności ukraińskiej,
białoruskiej czy litewskiej polityka ta
nierozerwalnie związana była z budowaniem wrogości wobec Polaków.
Skutki jej odczuwalne były jeszcze
długo po odzyskaniu przez Polskę
niepodległości. Współcześnie nasze
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa
Wyższego promuje publikowanie
przez polskich naukowców na Białorusi i Ukrainie prac w języku rosyjskim, a nie białoruskim czy ukraińskim.
Nowe Monachium
W ten sposób wielu publicystów
określa zawarte kilkanaście dni temu
porozumienie w Mińsku. Analogia
nasuwa się sama. W 1938 r. przywódcy Anglii i Francji sądzili naiwnie, że
kosztem Czechosłowacji uratują pokój. Układ monachijski przyspieszył
tylko wybuch wojny. Porozumienie
z Mińska jest jedynie przerwaniem na
pewien czas ognia. Konflikt na Ukrainie zakończyć się może tylko kapitulacją armii ukraińskiej lub klęską Putina. Upadek Ukrainy jeszcze tylko
rozzuchwali politycznego gangstera.
Apetyt Putina - jak powiedział prezydent Petro Poroszenko - jest większy niż Ukraina. Putin wychował się
w atmosferze nieuchronnego starcia
z Zachodem. I dziś tę lekcję próbuje
odrobić. Wzorem dla niego nie jest
jednak Monachium, ale Jałta. W Monachium Hitler uzyskał tylko zgodę
na zajęcie terenów zamieszkałych
przez ludność niemiecką. Natomiast
w Jałcie dokonano podziału kontynentu europejskiego na strefy wpływów. Bez większego echa przeminęło
odsłonięcie w 70 rocznicę konferencji
jałtańskiej pomnika Wielkiej Trójki: Winstona Churchilla, Franklina
D. Roosevelta i Józefa Stalina. Z jednej
strony postument ten wyraża główne
założenie programu politycznego
Putina, polegające na przywróceniu
podziału jałtańskiego. Z drugiej jest
rehabilitacją Stalina, twórcy radzieckiej (rosyjskiej) potęgi.
Zbrodnie rosyjskie
Rosjanie rozstrzeliwują, torturują
i upokarzają ukraińskich jeńców wojennych. Obcinają im ręce, uszy i genitalia. To nas jednak nie powinno
dziwić. Większość polskich oficerów
internowanych w Związku Radzieckim podczas II wojny światowej została zamordowana. W Afganistanie
jeńców zrzucano z helikopterów.
Żołnierze radzieccy pacyfikując
afgańskie wioski, mordowali dzieci,
kobiety i starców. Do często stosowanych metod należało zamykanie
cywilów w małych pomieszczeniach
i wrzucanie do środka granatów.
Obecnie w Woroneżu sądzona jest
bezprawnie ukraińska pilotka Nadija Szewczenko, która od 15 grudnia
prowadzi strajk głodowy.
Jak zatrzymać Putina?
Sposobem na to jest utrzymanie
nacisku na Rosję, sankcje i dozbrojenie Ukrainy. Ustępstwa wobec Rosji
pokoju nie uratują, a tylko zachęcają
Putina do dalszej ekspansji. W latach
30 można było Hitlera zatrzymać.
Polityka zaspokajania jego roszczeń
doprowadziła do wybuchu II wojny
światowej, której skutki odczuwamy
do dnia dzisiejszego. Witold Bobryk
EchoKatolickie
komentarze
zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska
O nieświadomości
N
o pewnie! Jeszcze tylko kota w tym
domu brakuje!” Taką postawę wobec
informacji o ewentualnym powiększeniu naszej rodziny o puszystą kuleczkę przyjął
najlepszy z mężów i ojców. Przez tydzień był
spokój. Fakt, że jakiś dziwny. Trudno było pozbyć się wrażenia, że siedzimy na wulkanie. No
i wybuchło! Przejmujące łkania latorośli pokierowały nas do jej pokoju. Latorośl kiwała się
w rozpaczy, a siedzący na jej kolanach mruczek
nic sobie z tego kiwania nie robił. - On w tej
wersalce zdechnie - jęczała latorośl, przyznając
się do ukrywania czarnej, puchatej kuleczki.
- Jak go oddamy, to go utopią - szantażowała.
Wobec takiego obrotu sprawy nie pozostawało
nic innego, jak ustąpić młodemu pokoleniu,
które natychmiast po usłyszeniu uniewinnienia otarło łzy i gromkim głosem oznajmiło
radosną nowinę czekającemu za drzwiami na
wyrok rodzeństwu. W tym momencie spuśćmy
zasłonę miłosierdzia na miejsce, z którego
przez najbliższy kwadrans można było na
zmianę słyszeć głosy uwielbienia albo karcące:
„Przestań, bo go udusisz!”. Potem kocina musiał wysłuchać „Szkolnych przygód Pimpusia
Sadełko” i po sympatycznym uczniu szkoły
pani Matusowej otrzymał piękne imię. Kiedy
do taktu wiersza Janiny Porazińskiej najpierw
„właził kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie…”, a potem „złaził kotek po drabinie, po
drabinie, po drabinie…”, musieliśmy zainterweniować, żeby nie zszedł na amen.
Od tego dnia dobranocką, która nie mogła być
pominięta (zwłaszcza przez kota) były przygody Bonifacego i Filemona. Na stałe zagościł
w domu wykonywany na najwyższych głoso-
wych rejestrach śpiew o kotku, co to wlazł na
płotek, oraz recytowany w kółko (a od czasu
do czasu także inscenizowany) wierszyczek
o tym, jak to „w pokoiku na stoliku stało
mleczko i jajeczko”.
Przez następne lata recytacje i śpiewy
systematycznie cichły, za to potęgowało się
mruczenie. Ale zdarzało się i tak, że obdarzony wolnością zwierzak pojawiał się w zasięgu
naszego wzroku po trzech-czterech dniach
nieobecności. Trwało to do dnia, kiedy wyszedł z domu i dotychczas nie powrócił.
Niewiele jednak czasu upłynęło i znów można
było usłyszeć wykrzyczany protest: „No pewnie! Jeszcze tylko kota w tym domu brakuje!”
Jako ostatniego Najlepszy użył argumentu, że
nie ma ochoty znów cierpieć, gdy kot gdzieś
przepadnie. Latorośl odebrała to stwierdzenie
jako dowód na istnienie w ciele Najlepszego
organu zwanego sercem i z okazji Dnia Ojca
wręczyła mu puchaty, już nieco odhodowany
prezent. Zupełnie niedługo puchate zamieniło się w długo- i grubowłose, co wymusiło
na właścicielu (jako że w międzyczasie miał
miejsce syndrom opuszczonego przez latorośle
gniazda) kupienie zgrzebła i dosyć regularne
czesanie prezentu. Przyznać należy, że Najlepszy zwracał się do prezentu bardziej parlamentarnie niż do wszystkich latorośli razem
wziętych, używając form grzecznościowych
pośrednich typu: „Niech kocur je, niech kocur
pije, niech się kocur przesunie”. Teraz Najlepszy chrapie na jednym fotelu, Kocur mruczy
na drugim - i żaden z nich ani pomyśli, że 17
lutego przypada Światowy Dzień Kota. Zresztą
- czy im ta wiedza do czegoś jest potrzebna?
Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski
Najważniejsze rzeczy według
niektórych mediów
G
dyby statystycznego Polaka zapytać,
jakie były najważniejsze wydarzenia
minionych tygodni, to na podstawie
częstotliwości „wałkowania” przez tzw. „media głównego nurtu” różnych tematów oraz
sposobu ich podawania, można by wysnuć
następujące wnioski:
- Most Łazienkowski to jedyna i najważniejsza przeprawa w Polsce. W Polsce nie ma innych rzek poza Wisłą, a na tej Wiśle jest tylko
Most Łazienkowski. No, jest jeszcze Most Poniatowskiego, który właśnie został dokładnie
zakorkowany oraz Most Śląsko-Dąbrowski,
który jest, ale nie można po nim jeździć. To
znaczy - po moście można, ale nie można dojechać do wjazdu na most. A wjazdu na most
nie można otworzyć, bo ludzie wpadaliby pod
samochody na przystankach (wersja oficjalna)
albo bohaterski patrol Straży Miejskiej, stojący u wjazdu na most i robiący fotki po 500 zł
sztuka przyjezdnym kierowcom, którzy nie
połapali się w piramidzie kilkunastu znaków
drogowych i złamali zakaz wjazdu, musiałby
poszukać sobie innego miejsca zarobkowania
i reperowania budżetu miasta (wersja nieoficjalna).
Tenże most Łazienkowski nie powinien się
spalić (choć już 40 lat temu się palił), ponieważ jest zrobiony ze stali (ale paliły się
części drewniane). Pożar nie był poważny,
ale wstępne ekspertyzy pokazują, że nie jest
dobrze i być może trzeba będzie remontować
most bardzo poważnie.
- Kandydat na urząd Prezydenta RP w zasadzie jest tylko jeden. To znaczy, tylko jeden
słuszny. Jest tak świetny, że wygraną w pierwszej turze ma zapewnioną w przedbiegach,
dlatego nie będzie bawił się w żadne debaty
przedwyborcze. Co najwyżej wystawi w swoim zastępstwie znajomą dziennikarkę, która
przy pomocy swojej dziennikarskiej niezależności wybije wszelkim innym kandydatom
z głowy samą myśl o kandydowaniu. Ale
jakim w ogóle kandydatom? Przecież innych
kandydatów nie ma.
- Pewien znany prezenter telewizyjny ma
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
rys. m. andrzejewski
20
kłopoty. Podobno molestował i mobbingował, co byłoby zarzutem poważnym. Póki
co jednak uraczono nas tekstem na temat
jego życia osobistego z wątkami moralnymi.
I tu bym się zatrzymał, bo sprawa jest dość
ciekawa. Oczywiście, pod warunkiem, że
odejdzie się od przekazu głównego nurtu
i posłucha się ćwierkania internetowych (i nie
tylko) wróbelków. A wróbelki ćwierkają,
że owemu prezenterowi właśnie obrywa się
za pewien wywiad z pewną bardzo ważną
panią. Wywiad dotyczył górników, prezenter
w trakcie wywiadu przypomniał sobie, że
jest Ślązakiem i przeczołgał ową panią tak,
że wychodząc ze studia, nie wiedziała, jak się
nazywa i zapomniała, że pełni funkcję szefa
rządu. Niepokorny prezenter został przywołany do porządku. Jednocześnie wysłano jasny sygnał: „Patrzcie i uczcie się, co się dzieje
z tymi, którzy zapominają, po co są i komu
mają służyć”.
Druga strona tego medalu, to reakcja środowiska kolegów rzeczonego prezentera, którzy
jednym głosem zaczęli go bronić. Tylko nie
wiem, dlaczego w tym momencie przyszło
mi na myśl słowo „hipokryzja”. A potem
przypomniało się „W pustyni i w puszczy”.
Tylko tym razem Kali tłumaczył, że grzebanie
w rozwodowych papierach Marty Kaczyńskiej jest cacy, a zaglądanie w prywatne sprawy prezentera pewnej stacji telewizyjnej jest
be. Podobnie jak be jest ściganie za pedofilię
pewnego znanego reżysera. No, gdyby to był
jakiś ksiądz. Albo chociaż Tomasz Terlikowski! Albo przynajmniej dziennikarz z mediów
prawicowych… A tak? No cóż, bieda.
A oprócz tego od czasu do czasu usłyszymy
w mediach, że jest taki kraj - Ukraina - i że
chyba nawet toczy się tam jakaś wojna. Ale
wyłowić z powodzi słów jakąś sensowną
analizę czy komentarz na ten temat jest
niezwykle ciężko. I tyle o kondycji polskich
tzw. „mediów głównego nurtu”. Na szczęście oprócz nich są jeszcze inne, dla których
„prawda” nie jest pustym słowem.
ZBIREK
Felieton przez k.o.
kinga ochnio
Pieprzna metoda
M
oje życie diametralnie się zmieniło. Dowiedziałam
się bowiem, że jestem wśród 1,8% kobiet znających
tajemnicę odchudzania. Tak przynajmniej sądzi
pewna pani dietetyk, która przysłała mi e-maila z tą bezcenną informacją.
Bycie w mniejszości to zawsze wyróżnienie, żeby nie powiedzieć: nobilitacja. A ja właśnie, ku zaskoczeniu, dołączyłam do
jakiejś mniejszościowej grupy, która jest w posiadaniu tajemnej
wiedzy. Chociaż w moim przypadku chęć zrzucenia 18 kg
w szybkim czasie, do czego jestem namawiana, można byłoby
uznać za targnięcie się na życie. No ale z drugiej strony, wiadomo: człowiek się starzeje, kilogramów przybywa. Za kilka,
kilkanaście lat będzie jak znalazł, jeśli oczywiście do tego czasu
nie powstanie kolejna rewolucyjna metoda. Kliknęłam więc,
gdzie mi kazano, i zaczęłam poszerzać (chociaż w kwestii diety
to może nie najlepsze określenie) swoje horyzonty.
Zasada jest prosta: mam wszystko pieprzyć. Nie chodzi tu
jednak o stosunek (tylko bez skojarzeń, proszę) pracowników
do wykonywanych przez siebie obowiązków służbowych,
którzy na filozoficzne pytanie: „Co to jest: trzeci dzień nic mi
się nie chce?”, odpowiadają: „Środa”, relacje ze swoim szefem
określą szybciej tytułem filmu „Milczenie owiec” niż „Chłopcy z ferajny”, natomiast swoją zawodową pozycję zdefiniują
jako „Kanał”. Nie odnosi się to również do psucia wszystkiego, czego się człowiek dotknie, w ślad za bohaterami znanej
piosenki Wojciecha Młynarskiego.
Chodzi po prostu o pieprz, czyli roślinę występującą na
obszarach o klimacie równikowym i zwrotnikowym, z której
robi się przyprawę. A tak naprawdę o zawartą w pieprzu, odpowiedzialną za charakterystyczny ostry smak piperynę. Do
jej wpływu na zmniejszenie wagi przekonać mnie mają panie,
które zgodziły się opowiedzieć o swoich doświadczeniach z...
pieprzem. Jedna z nich, Ania, schudła 18 kg tuż po porodzie
i zszokowała wszystkich „trudno odwracalnymi zmianami
w swoim ciele”. Po takiej zapowiedzi boję się odtworzyć załączony filmik. Chyba że po 22.00, ale tak naprawdę to strasznie nie lubię horrorów. Zatem dalsze historie z życia wzięte
sobie odpuściłam. Moją uwagę przykuł za to śródtytuł „Leniwy chudnie szybciej”. Pierwsze słowo określa mnie doskonale
(zwłaszcza w kontekście dbania o formę, tężyznę i takie tam),
więc w perspektywie chudnięcia ta wiedza bardzo mi się
przyda w przyszłości. Jak to zatem możliwe, że można leżeć
na kanapie i chudnąć? Odpowiedź jest prosta - oczywiście
trzeba pieprzyć, bo to zwiększa wydolność fizyczną. No to jak
dla mnie bułka z masłem, tudzież małe piwo (choć ten trunek
ma więcej kalorii).
Po przebrnięciu przez analizę jakiegoś naukowca z tytułem
profesorskim, wykres dotyczący przebiegu odchudzania, inne
wymienione nieskuteczne metody gubienia wagi i kilkanaście
komentarzy osób zadowolonych z efektów dowiedziałam się,
że pieprzenie to jednak za mało. Okazuje się, że aby schudnąć, tak naprawdę należałoby, uwaga, obrać ze skorupki 120
ziarenek pieprzu i spożywać taką porcję każdego dnia. Co
jest, jeśli się nie ma zdolności manualnych Kopciuszka, ponad
wszelką wątpliwość niewykonalne. Po co zatem to całe edukacyjno-propagandowe zamieszanie? Spokojnie, jest sposób
na ominięcie procesu skalpowania ziarenek pieprzu. Wystarczy jedynie zamówić preparat z największym stężeniem piperyny, czyli więcej, niż jest pieprzu w pieprzu, w promocyjnej
cenie, oczywiście tylko teraz, za jedynie 137 zł, co ma starczyć
na miesiąc kuracji.
Całe szczęście, że moje warunki fizyczne, póki co, pozwalają mi się wstrzymać od decyzji. Inaczej miałabym twardy
pieprz..., wróć, orzech do zgryzienia.
KoMeNtarZe
www.echokatolickie.pl
Pomnik
dla nadziei
opinie
21
Niektórzy twierdzą, że marzenia nic nie kosztują. Być
może, ale zapewne chodzi bardziej o mrzonki, będące
zabawką naszej wyobraźni pośród złych czasów lub
w czasie nudy. Prawdziwe marzenia zawsze obciążają
człowieka kosztami. Potrzeba nie tylko kreatywnie
określić cel swojego dążenia, ale bardziej jeszcze
skonfrontować go z rzeczywistością, aby przypadkiem
nie poruszać się w krainie fantazji.
KS. JaceK WŁ. ŚWIĄteK
C
hociaż wieszcz proponował: „Mierz siły na
zamiary, nie zamiar podług sił”, to jednak rzeczywistość cokolwiek
ma do powiedzenia
w naszym marzeniu. A być może nawet więcej niż nam się wydaje. Prasa
codziennie donosi o coraz to nowych
wypowiedziach papieża Franciszka.
Oczywiście, przesiewając je przez
własne sito, tworzy niepokojący wierzących obraz następcy św. Piotra.
Trzeba zaiste benedyktyńskiej pracy, żeby dotrzeć do sedna papieskich
wypowiedzi. Nie pomaga w tym ani
serwis prasowy Watykanu, ani rozgłośnia, ani strona internetowa (na
której zresztą już nie ma translacji na
język polski - nawet w części wypowiedzi św. Jana Pawła II je wykasowano przy okazji odświeżania watykańskiej witryny). Szkoda, bo wydaje się,
że papież Franciszek poprzez swoje
wypowiedzi, oficjalne i nieoficjalne,
stara się przekazać wiernym wizję
Kościoła w XXI w. Tymczasem to,
co dociera do nas, stanowi okrojoną
(by nie powiedzieć - wykastrowaną)
wizję papieża. Ot, chociażby ostatnie
wystąpienie Franciszka w czasie konsystorza.
Na antypody, na
antypody…
To, co dotarło do świadomości
wiernych, także poprzez media katolickie, stanowiło wezwanie Franciszka, by Kościół nie zamykał się
w swojej twierdzy, a wychodził coraz
bardziej na margines społeczeństwa
zglobalizowanego i docierał do odrzuconych oraz wykluczonych. Niby
nic, powie ktoś. Po prostu papieska
mantra od czasu wyboru. Ale zasta-
nawia mnie ta kropka postawiona
przez media na zakończenie powyższego zdania. Przecież jeśli idę do
kogoś, to czynię to zawsze w jakimś
celu. Nieważne, czy jest on egoistyczny, czy też tchnie miłością bliźniego.
Kroku nie ruszę, jeśli nie wiem, po co
mam tam iść. Podobnie i w przypadku wypowiedzi papieskiej. Jeśli mam
ruszać na antypody dzisiejszego społeczeństwa, to cel powinien być jasno
określony. No i tutaj właśnie pojawia
się zagwozdka. Bo mogę iść do tych
ludzi, by z nimi być, a mogę także ruszyć, by im pomóc. Ten drugi
przypadek wymaga jednak pewnego
dookreślenia. Najpierw zajmijmy się
pierwszym. Dzisiaj modne jest powtarzanie, że dla człowieka wystarczy
tylko współodczuwająca obecność
drugiego, by wydobyć go z nędzy
samotności. Owszem, ale większość
ludzi odrzuconych żyje w jakichś
społecznościach, które im towarzyszą w życiowej drodze. Po co więc
zatem im jeszcze jeden towarzysz,
być może stanowiący kolejną gębę do
wyżywienia? Co więcej, czy przy takiej konstrukcji naszego wychodzenia do świata Kościół z miejsca nie
staje się człapiącą za ludźmi instytucją, która raczej nie ma im niczego do
zaoferowania? Innymi słowy - staje
się instytucją zbędną zarówno w środowiskach centralnych w globalnym
świecie, jak i w tych, które są na marginesie. Być może osiągniemy jakąś
formę samozadowolenia, ale przecież
nie o to wydaje się chodzić. Pozostaje
więc drugie rozumienia papieskiego
marzenia.
Moralizatorski deizm
terapeutyczny
Tylko i z tą opcją nie jest łatwo. Bo
dzisiaj niektórzy chcieliby, żeby Kościół był radosnym głosicielem „Jezusa OK!” - brata łaty, który nikogo
nie skrzywdzi, każdemu przytaknie
Dzisiaj modne
jest powtarzanie,
że dla człowieka
wystarczy tylko
współodczuwająca
obecność drugiego,
by wydobyć go
z nędzy samotności.
i będzie tylko o szczęśliwości nawijał
(jak łatwo zresztą my, chrześcijanie,
strywializowaliśmy najważniejsze
przesłanie o Bożej miłości, za każdym razem powtarzając: „Bóg cię
kocha!” i to bez żadnych zobowiązań). Takie podejście do sprawy amerykański socjolog Christian Smith
określił mianem „moralizatorskiego
deizmu terapeutycznego”. Zasadniczym przesłaniem tego podejścia
jest teza, iż Bóg istnieje i chce byśmy
byli dla siebie mili, a każdy z nas miał
szczęśliwe i udane życie (przez które
najczęściej rozumie się spokojną egzystencję na ziemi pośród dóbr konsumpcyjnych oraz przy braku chorób
i śmierci). Takie podejście z natury
implikuje postawę całkowitej aprobaty dla każdego działania ludzkiego pośród tego świata. Oglądałem
niedawno zdjęcia z ingresu nowego
biskupa diecezji Arica w Chile, który zanim przestąpił próg własnej
katedry, wziął udział (czynny!) w obrzędach szamańskich ku czci bóstw
ziemi, nieba i słońca (!?!). Innym
przypadkiem było wygłoszenie w katedrze kolońskiej (Niemcy) w czasie
Mszy św. celebrowanej przez biskupa
diecezjalnego fragmentów Koranu,
co stanowiło jedno z wezwań w modlitwie wiernych. Nie byłoby może
i nic zdrożnego, gdyby pośród celebracji Najświętszej Ofiary nie padło
stwierdzenie, że „Mahomet jest Jego
(Allaha) jedynym prorokiem”. I tu
dochodzimy do clou sprawy. Otóż
w tych dwóch symptomatycznych
przypadkach zabrakło odniesienia
Marzy mi się
taka wspólnota
Kościoła,
w której spraw
rozlicznych nie
załatwia się na
modłę świata,
poprzez plecy
i zauszników.
Marzy mi
się Kościół,
w którym
wszyscy
do prawdy
dążą, a nie za
interesami.
do prawdy, stanowiącej odkrycie celu
świata i człowieka. Ona stanowi jedyną przyczynę wyjścia chrześcijan
do świata. Nie jest to wyjście pełne
pychy, ale nie może być pozbawione
pewności i wierności, a na pewno nie
powinno być naznaczone skrywaniem przed tymi, do których idziemy,
celu naszego działania.
Nadzieja się nie kończy
Czytając czy też słuchając wypowiedzi papieża Franciszka (w wersji
nieokrojonej przez media), odnoszę
wrażenie, że takie właśnie jest marzenie następcy św. Piotra. Pójść do
ludzi z prawdą. Kościół to nie puszka
z piwem, którą otwiera się dla samego otwarcia i spożycia. Otwartość
Kościoła stanowi o jego katolickości
w tym sensie, że każdy może odkryć
piękno w nim zawarte i zobaczyć cel
najważniejszy. Jedno, czego Kościół
sprzedać za cenę istnienia w tym
świecie nie może, to prawda. A z tym
bywa już różnie. Więc na koniec
wspomnę nieśmiało o moim marzeniu. Marzy mi się taka wspólnota
Kościoła, w której spraw rozlicznych
nie załatwia się na modłę świata,
poprzez plecy i zauszników. Marzy
mi się Kościół, w którym wszyscy
do prawdy dążą, a nie za interesami. Marzy mi się Kościół, w którym
posłusznym jest się prawdzie, a nie
doraźności. Marzy mi się Kościół, w
którym czynnik ludzki przeniknięty
jest w pełni czynnikiem boskim. Marzy mi się… Ech, po prostu marzy mi
się niebo.
waRto PRzeczytaĆ
Poruszające świadectwo
Anna Górska, bohaterka powieści „Niezłomna”, przeżyła wiele. Wstąpiła w szeregi Armii
Krajowej, była aresztowana i skazana na łagry. Po latach opowiada o swoim losie.
A
może znasz Józefa Kartacza? - Nie, nic mi nie mówi to
nazwisko. - Ty swołocz, mendo
wielka! Zaraz mi wszystko wyśpiewasz!
Zaczął bić Annę drewnianym tłuczkiem przypominającym ręczny granat.
Najpierw po kościach policzkowych,
ramionach, nerkach, a potem to już
gdzie popadło. Ciosy były tak silne, że
Anna się przewróciła. Wtedy zaczął ją
kopać. Ze względu na dojmujący ból
trudno jej było złapać oddech. Zaczęła
tracić przytomność. W tym momencie
wszedł starszy rangą wojskowy…”.
Wychowana w polskiej rodzinie na
kresach wschodnich Anna, z silnie
wpojoną miłością do ojczyzny, bezgraniczną wiarą w Boga i wiernością moralnym zasadom, nigdy się nie poddała.
W dzieciństwie należała do harcerstwa,
po wybuchu wojny - wstąpiła w szeregi
Armii Krajowej. Los nie był dla niej
jednak łaskawy. Została aresztowana
przez Rosjan, osadzona w więzieniu
i poddawana brutalnym przesłuchaniom. Przebywała w celi śmierci. Osta-
tecznie otrzymała wyrok 25 lat katorgi
w najcięższych łagrach Syberii. Mimo
to nigdy się nie poddała. Cierpiąc głód
i wycieńczenie z powodu wykonywania
prac ponad swoje możliwości, walczyła
o człowieczeństwo. Skąd czerpała siłę
niezbędną do tego, by przetrwać? Co
dodawało jej otuchy do walki w tych
nieludzkich czasach…? Wspomnienia
A. Górskiej są poruszające. Stają się zarówno świadectwem niełatwego życia,
jak i swoistym dokumentem minionej
epoki. Zachęcam do lektury!
GU
Agnieszka Lewandowska-Kąkol,
Niezłomna. Zachowała godność
w łagrach
łagrach, Wydawnictwo Fronda,
Warszawa 2015.
konkURs
Mamy dla Państwa trzy książki od Wydawnictwa Fronda.
By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści:
ECHo3.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z Vat) od
czwartku, 19 lutego, od godz. 10.00, do środy, 25 lutego,
do 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Dlaczego lubię czytać książki?”. Uwaga
- odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Listę
nagrodzonych zamieścimy w 10 numerze „echa”.
SIEDLCE publicystyka
EchoKatolickie
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
Matejko w Muzeum Diecezjalnym
Krzewiciel serc
i umysłów
Fot. ko
22
W XIX w., kiedy Polska jako państwo nie istniała,
prezentacje obrazów Jana Matejki gromadziły
niezliczone tłumy w wielu miastach Europy. Dzieła
malarza głosiły przecież tajne hasło: „Jeszcze Polska nie
zginęła, póki my żyjemy”. Można dodać: „i malujemy jej
wielką przeszłość” - powiedział ks. dr Robert Mirończuk,
dyrektor Muzeum Diecezjalnego, podczas inauguracji
wystawy „Jan Matejko w Siedlcach”.
O
d 13 lutego w MD można
oglądać obrazy jednego
z najwybitniejszych polskich malarzy wypożyczone z Muzeum Narodowego w Krakowie. Wśród prezentowanych dzieł
znalazły się: „Carowie Szujscy na
sejmie warszawskim”, „Śluby Jana
Kazimierza”, „Autoportret”, „Jan
III Sobieski wręcza kanonikowi
Denhoffowi list do papieża z wiadomością o zwycięstwie nad Turkami
pod Wiedniem w r. 1683”, „Bolesław
Chrobry ze Świętopełkiem przy Złotej Bramie w Kijowie”, a także kilkanaście szkiców do innych obrazów.
Budował pozytywną wizję
Uroczyste otwarcie wystawy, które
odbyło się 12 lutego, poprzedził cykl
wykładów dotyczących życia i twórczości Matejki. - Im więcej widziałem
obrazów malarstwa historycznego
w światowych muzeach, tym bardziej rósł mój podziw dla Jana Matejki. Więcej, wręcz zachwyt dla jego
warsztatu malarskiego, wyobraźni
artystycznej czy wiedzy historycznej
oddanej nawet w najmniejszych detalach - przyznał ks. R. Mirończuk.
Dyrektor muzeum zwrócił uwagę,
że obrazy Matejki ujawniają, oprócz
patriotyzmu i głębokiej erudycji historycznej, całą siłę uczuć artysty.
- W XIX w., kiedy Polska jako państwo
nie istniało, ekspozycje obrazów Jana
Matejki gromadziły niezliczone tłumy w wielu miastach Europy. Dzieła
malarza głosiły przecież tajne hasło:
„Jeszcze Polska nie zginęła, póki my
żyjemy”. Można dodać: „i malujemy
jej wielką przeszłość” - podkreślił ks.
R. Mirończuk.
Fenomen Matejki, który był m.in.
malarzem, konserwatorem, dyrektorem krakowskiej szkoły sztuk pięknych, a jednocześnie patriotą i miłośnikiem polskiej historii, wzbudza
zainteresowanie kolejnych pokoleń
historyków sztuki. - Wiele uwagi
poświęcono przebadaniu zaplecza
ideowego, które towarzyszyło twórczości Matejki - zwróciła uwagę dr
Barbara Ciciora z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
- Mimo zróżnicowanej narodowo
i wyznaniowo rodziny, gdyż ojciec
przybył do Krakowa z Moraw, a matka - ewangeliczka była w połowie
Niemką i w połowie Polką, w domu
Matejków interesowano się polską
historią i ideami demokracji. I to do
takiego stopnia, że dwaj starsi bracia
Jana wzięli udział w Wiośnie Ludów
na Węgrzech - przypomniała historyk sztuki. Duży wpływ na twórczość
artysty miała jego przynależność
do przedburzowców - ugrupowania działającego przed powstaniem
styczniowym, skupiającego młodych
twórców krakowskich. Reprezentowali oni radykalną postawę demokratyczną, uważali, że konieczne
jest zrównanie stanów wobec prawa,
głosili hasło solidarności wszystkich
klas społecznych. - Zbudowali kanon nie tylko estetyczny, ale moralny
i etyczny, który przez dziesięciolecia
pozwalał budować pozytywną wizję
i nadzieję dla kolejnych pokoleń ludzi
pragnących być Polakami, znających
swoje wielokulturowe i religijne korzenie - tłumaczyła historyk sztuki.
- Trudno się dziwić, że pierwszym
obrazem o tematyce historycznej,
w którym u zaledwie 24-letniego
Matejki dostrzec można dojrzałą refleksję nad historią osadzoną w kontekście historycznym i współczesnym, był „Stańczyk w czasie balu
na dworze królowej Bony, gdy wieść
przychodzi o utracie Smoleńska”.
A zaledwie dwa lata później powstało
„Kazanie Skargi”. Obydwa dzieła są
wynikiem refleksji płynącej ze spotkań przedburzowców oraz dyskusji
prowadzonych z historykami - podkreśliła historyk sztuki.
Wystawę „Jan Matejko w Siedlcach” można oglądać w Muzeum Diecezjalnym do 27 marca.
Uwiecznił triumf
Polaków na Kremlu
Matejko był twórcą narodowej szkoły malarstwa historycznego, które miało spełnić szczególną rolę w państwie
pozbawionym suwerenności politycznej w wyniku traktatów rozbiorowych
z lat 1772-1795. Ukazując dawną wielkość Rzeczypospolitej i chwałę jej oręża, artysta pragnął kształtować serca
i umysły Polaków, wskrzesić wiarę
w odrodzenie niepodległej ojczyzny.
Jako przykład może posłużyć choćby obraz przedstawiający hołd, czyli
ukorzenie się carów Szujskich przed
Zygmuntem III. Wydarzenie to miało
miejsce w wielkiej sali senatu 29 października 1611 r., gdzie carowie przywiezieni zostali jako jeńcy pojmani
przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Na obrazie widzimy siedzącego na tronie w sejmowej sali w otoczeniu senatu i dworu króla Zygmunta III
w koronacyjnym stroju. Przed nim
stoi hetman Stanisław Żółkiewski
i wskazuje na carów Szujskich. Jeden
z nich pada na kolana i czołem uderza
w posadzkę, drugi pochyla się w głębokim ukłonie. - Był to największy
triumf Rzeczpospolitej w kontekście
ściany wschodniej. Potem było już tylko źle, a na pewno gorzej - podkreślił
prof. Mirosław Nagielski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Matejko często umieszczał na swoich płótnach osoby, których w danym
miejscu nie było. Nie chodziło mu bowiem o przedstawienie faktu, lecz danie syntezy historiozoficznej. Mimo
krytyki historyków wiele wydarzeń
historycznych w publicznej świadomości funkcjonuje tak, jak przedstawił
je na swych dziełach malarz. - Ludzie
uważają, że Matejko był fotografem
historycznym. Skoro tak jest u malarza, to tak było w rzeczywistości.
Z tym bywało różnie - zauważył prof.
Zdaniem
historyka
Matejko uczy
nas rozumienia
znaczenia
wydarzeń
historycznych
w dzisiejszych
czasach,
oglądania
historii
i przeżywania
jej.
Michał Kopczyński, redaktor naczelny miesięcznika historycznego „Mówią wieki”, i jako przykład podał proces powstawania obrazu „Jan Sobieski
pod Wiedniem”. - Szkic różni się od
obrazu, który powstał trzy lata później. Po pierwsze, w wersji ostatecznej po prawej stronie widzimy grupę
osób z cesarzem Leopoldem I, który
zdejmuje kapelusz w obliczu króla. Po
drugie, widzimy tęczę i gołębicę, których na szkicu nie ma - zwrócił uwagę
prof. M. Kopczyński. Matejko maluje ten obraz w najgorszym dla Polski
czasie, po tym, jak w 1871 r. w Wersalu zatwierdzono antypolską politykę.
- Wszystko u Matejki ma znaczenie
symboliczne. Malarz uprawiał politykę historyczną. Ten obraz jest tego
dowodem - podkreślił historyk.
Skłania do refleksji
historycznej
Natomiast prof. Juliusz Chróściki z Uniwersytetu Papieskiego Jana
Pawła II w Krakowie zwrócił uwagę,
że obecnie z powodu braku polityki
historycznej „dajemy się policzkować
z różnych stron”. - Panuje odwrót od
tego, jak się powinno nasz kraj pokazywać - zwrócił uwagę profesor.
Zdaniem historyka Matejko uczy
nas rozumienia znaczenia wydarzeń
historycznych w dzisiejszych czasach, uczy, jak oglądać historię i ją
przeżywać. - Obecność dzieł Matejki
powinna skłaniać nas nie tylko do
refleksji historycznej, ale do widzenia
współczesności, bo wbrew pozorom
te obrazy są ściśle związane z tym,
co dzieje się dzisiaj z tym wielkim
nowym systemem imperialnym państwa, które jest obok nas - podsumował prof. J. Chróścicki.
Wystawę „Jan Matejko w Siedlcach” można oglądać w Muzeum
KO
Diecezjalnym do 27 marca. Matejko z El Grekiem
PYTAMY ks. dr Roberta Mirończuka, dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach
Czy ekspozycję obrazów Jana Matejki, które trafiły do nas z Muzeum
Narodowego w Krakowie w zamian
za obraz El Greca, można uznać za
wyjątkowe wydarzenie?
Niewątpliwie, ze względu na to,
że dzieła Matejki po raz pierwszy
pojawiają się na rubieżach wschodnich. Siedlczanie musieli jeździć
do Warszawy czy Krakowa, żeby
zobaczyć dzieła mistrza. Wyjątkowość podnosi fakt, że Matejko
był malarzem historycznym, zajmował się tematami ważnymi dla
Polaków. Jego obrazy, tak jak np.
powieści Henryka Sienkiewicza,
miały za zadanie podnosić rodaków na duchu w czasach zaborów. W swoich dziełach ukazywał
chwile triumfu Polaków, o czym
warto się przekonać, oglądając
obrazy udostępnione na naszej
wystawie. Warto również zwrócić
uwagę na szkice artysty. Matejko
był krótkowidzem, dlatego najpierw rysował postacie w konkretnych pozach na papierze, a potem
wkomponowywał w plan płótna.
Dzieła mistrza nabierają nowego znaczenia, kiedy dodamy do
tego jeszcze kontekst polityczny
dotyczący obecnych wydarzeń na
wschodzie Europy. Na jednym
z prezentowanych obrazów widać
ukraińskiego wieszcza Wernyhorę patrzącego na Kijów z przepowiednią upadku Polski i Ukrainy.
To daje do myślenia.
Obraz „Ekstaza św. Franciszka” gościł w Warszawie, a teraz wyjechał
do Krakowa. Jak jest odbierany
poza Siedlcami?
W Warszawie - a myślę, że
w Krakowie będzie podobnie, bo
było to już widać w pierwszych
dniach po otwarciu wystawy - obraz został przyjęty bardzo entuzja-
stycznie. Przez sześć tygodni przez
Zamek Królewski, gdzie eksponowano „Ekstazę św. Franciszka”,
przewinęło się 12 tys. osób.
Dobiega końca Międzynarodowy
Rok El Greca. Czy w ciągu tych
kilkunastu miesięcy udało się rozsławić obraz oraz Siedlce?
Na pewno wzrosła liczba turystów, którzy odwiedzili muzeum.
Zainteresowanie El Grekiem było
duże zarówno dzięki nagłośnieniu medialnemu, jak i wydarzeniom towarzyszącym, które rozpowszechniły wiedzę o artyście
i obrazie. Warto przypomnieć, że
konkursy - malarski, fotograficzny czy literacki - wygrały osoby
spoza Siedlec. Laureaci pochodzili z Gdańska, spod Wrocławia,
z Łodzi czy Mazur. To oznacza,
że te osoby musiały gdzieś o tym
przeczytać, zainteresować się tematem. Tym samym osiągnęliśmy
nasz cel, czyli rozpropagowaliśmy
informacje o obrazie „Ekstaza św.
Not. KO
Franciszka” w kraju.
historia
www.echokatolickie.pl
SIEDLCE Cenna inicjatywa
Kto patronuje
naszym ulicom?
Kolejna ofiara Maniukina
Fot. ZSP nr 3
C
Siedlczanie
chwalą akcję
Zadaniem młodzieży jest dostarczenie broszury do mieszkańców i instytucji położonych przy
danej ulicy. Książeczki są przekazywane bezpośrednio do rąk adresatów bądź wrzucane do skrzynek
pocztowych.
- Z relacji uczniów wynika, że
odbiorcy są bardzo mile zasko-
czeni tym prezentem. Podoba im
się projekt, bardzo pozytywnie się
o nim wypowiadają i dziękują za
inicjatywę.
Publikacja przygotowana przez
IPN ma nie tylko ciekawą treść, ale
również ładną oprawę graficzną
i nawet jeśli zostanie wrzucona do
skrzynki pocztowej, to nie da się jej
nie zauważyć czy pomylić z ulotką
reklamową - twierdzi J. Mędza,
dodając, iż ma nadzieję, że podjęta
przez siedlecką młodzież akcja zostanie zauważona przez osoby i instytucje, które decydują o wyborze
nazwy ulicy czy skweru i w przyszłości skorzystają z listy patronów proponowanych przez IPN.
- Wówczas nasi uczniowie chętnie
rozszerzą projekt - zaznacza.
Historyczne sukcesy
Warto podkreślić, że młodzież
z ZSP nr 3 w Siedlcach już kilkakrotnie włączała się w akcje IPN.
W tym roku szkolnym placówka trzykrotnie zdobyła czołowe
miejsca w inicjatywach organizowanych przez tę instytucję.
W sierpniu rozstrzygnięto konkurs ,,Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy”. Startujący w nim
uczniowie mieli za zadanie przygotować kartkę z albumu poświęconą jednej z ofiar zbrodni katyńskiej. - Wśród laureatów znalazła
się praca wykonana przez naszych
uczniów - Macieja Jońskiego,
Grzegorza Jaszczuka i Łukasza
Gorzkowkiego. Bohaterem pracy
był ppłk Stanisław Trojan, który został zamordowany w Lesie
Katyńskim. W nagrodę uczniowie pojechali do Włoch, gdzie
podróżowali śladami II Korpusu
Polskiego. Po powrocie IPN zorganizował dodatkowy konkurs na
sprawozdanie z wyjazdu i Maciej,
Grzegorz i Łukasz zdobyli pierwsze miejsce - wylicza J. Mędza.
W grudniu młodzież z ZSP nr 3
brała udział w akcji upamiętniającej wydarzenia związane z wprowadzeniem stanu wojennego
- ,,Zapal światło wolności”, odnosząc kolejne sukcesy.
- Dzięki projektom i konkursom, które przygotowuje IPN,
uczniowie poznają historię naszego
kraju, ale przede wszystkim swojej
małej ojczyzny. Tak jest również
w przypadku inicjatywy ,,Patroni
naszych ulic”. Poza tym warto znać
historię człowieka, którego nazwisko widzimy codziennie na tabliczce naszego domu. Wybór patrona przestrzeni, w której żyjemy,
świadczy nie tylko o naszej wrażliwości historycznej, lecz także
wskazuje na wartości, do których
chcemy się odwoływać - puentuje
MD
J. Mędza.
Krótko
Pamięci wyklętych
Garwolin. 1 marca Mszą św. sprawowaną o 10.00
w kolegiacie Przemienienia Pańskiego zostaną
zainaugurowane powiatowo-miejskie obchody Narodowego Dnia pamięci Żołnierzy Wyklętych. O 11.00
rozpoczną się występy uczniów z Zespołu Szkół im.
Marszałka J. Piłsudskiego. Pół godziny później organizatorzy zapraszają na uroczyste odsłonięcie i poświęcenie
tablicy na pomniku żołnierzy AK, która będzie upamiętniać żołnierzy wyklętych walczących za wolną i niepodległą Polskę w latach 1944-1963. Uroczystość zakończy
złożenie wieńców i kwiatów pod pomnikiem. Organizatorami obchodów są: starosta powiatu garwolińskiego
MLS
oraz burmistrz miasta. Pobiegną, by upamiętnić
żołnierzy wyklętych
Parczew. 1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci
Żołnierzy Wyklętych, odbędzie się bieg upamiętnia-
jący żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego działającego w latach
1944-1963. Impreza rozpocznie się o 13.00. W programie zaplanowano biegi na dystansach 750 m, 5 tys. m,
a także bieg honorowy o długości 1963 m, nawiązujący
do roku, w którym zginął ostatni żołnierz wyklęty - Józef
Franczak, ps. Lalek. Start i metę zlokalizowano na ul.
Warszawskiej przy urzędzie miasta. Trasy biegów będą
wiodły m.in. ulicami: Warszawska, 11 Listopada, Nowowiejska, Strażacka, Bema, Kolejowa. W imprezie mogą
wziąć udział osoby w każdym wieku. Uczestnicy dostaną
pamiątkowe koszulki i medale za ukończenie biegu.
Po części sportowej w sali konferencyjnej urzędu miasta
zaplanowano podsumowanie projektu i rozstrzygnięcie
konkursu dla szkół podstawowych i gimnazjum na plakat. Młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 2 i Publicznego
Gimnazjum zaprezentuje koncert piosenki patriotycznej.
Projekt organizuje po raz trzeci Fundacja Wolność i Demokracja. Dodatkowe informacje dostępne są na stronie
KO
www.tropemwilczym.pl. 23
z dziejów podlasia (466)
Warto znać historię człowieka, którego nazwisko znajduje się na tabliczce
naszego domu - uważają uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych
nr 3, którzy biorą udział w projekcie Instytutu Pamięci Narodowej
pn. „Patroni naszych ulic”.
elem akcji jest przybliżenie sylwetek i dokonań
polskich bohaterów, spośród których wielu oddało swoje życie za ojczyznę. IPN
opracował broszury poświęcone
15 osobom. - Tylko cztery z nich
patronują siedleckim ulicom. Publikacje dotyczą bł. ks. Jerzego Popiełuszki, Józefa Piłsudskiego, gen.
Władysława Andersa i Stefana
Roweckiego „Grota”. Mieszkańcy
tych ulic otrzymają od uczniów
ZSP nr 3 opracowania, w których
znajdują się informacje o bohaterach - mówi Joanna Mędza, nauczycielka historii w siedleckim
ZSP nr 3, podkreślając, że projekt
nie jest zamknięty i IPN przygotowuje kolejne publikacje. - Jeśli
tylko się ukażą, postaramy się,
by mieszkańcy innych ulic także
otrzymali informacje o swoim patronie - dodaje.
Opinie
Rząd powstańczy karał wszelką zdradę i donosicielstwo. Temu celowi
służyła formacja podziemnej żandarmerii. Razem z Konstantym
Borowskim w siedleckiej katowni od sierpnia 1864 r. siedział w jednej
celi Kazimierz Wsołczyk, szlachcic ze wsi Lipki w ówczesnym powiecie
siedleckim. Jak wspomina pamiętnikarz, był to mężczyzna młody, lat
trzydziestu kilku, wzrostu średniego, zdrów, barczysty. Miał on żonę
i czworo dzieci, był czynnym w organizacji i oskarżony został jako
żandarm powstańczy. Po koniec maja 1864 r. został zadenuncjonowany przez współtowarzysza i uwięziony. Szpicel, który na niego doniósł,
aresztowany był jednocześnie z nim razem i niby oskarżony, również
jako żandarm. Przy indagacji Wsołczyka był zawsze obecny i starał się
dowodzić, że tylko Wsołczyk był winien i powiesił kilku ludzi przyjaznych i uczynnych rządowi rosyjskiemu. Nie było to zgodne z prawdą,
bo jak się później okazało, udowodniono Wsołczykowi uczestnictwo
tylko w jednej egzekucji. Wsołczyk argumentował, że oskarżający go,
przecież również żandarm, winy swoje chce na niego zrzucić, a siebie
ocalić. Władze nie poprzestały na oskarżeniu donosiciela i zarządziły
szersze śledztwo. Sprowadzono mieszkańców wsi Lipki i pytano ich, co
wiedzą o Wsołczyku. Ci nie tylko, że go nie potępili, lecz przeciwnie bronili. Jednak nie dano temu wiary. Aby wymusić zeznania, poddano
Wsołczyka kaźni. Pierwszego dnia otrzymał kilkaset uderzeń. Zmęczeni
biciem sołdaci zmieniali się, pod nim stała kałuża krwi. Gdy oskarżony mdlał, cucono go i bito znowu. Ciało odpadało od kości. Wreszcie
Wsołczyk, półprzytomny, oświadczył, że wszystko powie. Przestano go
bić, a audytor rozkazał - idź i przygotuj się na jutro jak do spowiedzi,
abyś wszystko powiedział. Skatowany i zbroczony krwią nieszczęśnik
położył się w celi na brzuchu i jęcząc, przeleżał resztę bezsennej nocy
i kolejny dzień. Całe plecy od szyi do stóp pokryte były jednym strupem i ociekającą po nim ropą.
Następnego dnia znów zawleczono go przed oblicze audytora,
a ponieważ milczał, zaczęto siec zranione ciało. Wtedy nie wytrzymał
i przyznał się do wydania dyspozycji, czyli wziął całą winę na siebie. To
wyznanie wystarczyło, że odprowadzono go do celi. Przesiedział w niej
jeszcze szereg dni, oczekując na wyrok. Żona jego ze starszym synkiem
albo sama odwiedzała go co parę tygodni, przynosiła mu bieliznę
i zawsze coś do jedzenia, czasem jagód lub poziomek, czym dzielił się
ze współwięźniem. Aż wreszcie nadeszły dla niego ostatnie godziny.
Tak o tym zapisał K. Borowski. „Pamiętam, było to w miesiącu wrześniu
1864 r. Dzień był pogodny i ciepły, rozmawialiśmy z sobą (…) nic nie
przeczuwając, gdy klucznik drzwi od celi otworzył, a w nich ukazał się
feldfebel Dergaczow i skinął na Wsołczyka, aby szedł za nim. Ten tak jak
stał, bez czapki na głowie, poszedł. W kilka minut potem do celi znów
wszedł Dergaczow i zabrał czapkę, węzełek z bielizną i wszystko, co
było Wsołczyka. Wtedy to zdrętwiałem i zrozumiałem, że do celi on już
nie wróci. Byłem pewny, że go na szubienicę poprowadzą. Tak niestety!
Poprowadzono go na stracenie, lecz nastąpić to miało nie w Siedlcach. Kiedy nieszczęśliwy wszedł do audytorium, tam zaraz go zakuto
w ciężkie kajdany i wyprowadzono nie przez dziedziniec, a owym
bocznym korytarzem na plac przed więzieniem od strony miasta, gdzie
stał już silny oddział wojska, złożony z konnicy i piechoty, wsadzono go
na wóz, otoczono wojskiem i powieziono do wsi jego rodzinnej [Lipki
- JG], gdzie zostawił swoją młodą ukochaną żonę i czworo drobnych
dzieci, których raz już ostatni miał widzieć. Oddział wojska ze skazanym
przybył do wsi już wieczorem. Wsołczyka pod silną strażą, okutego na
ręce i nogi, umieszczono w obcym, nie zaś w jego własnym domu na
nocleg. Szubienica tylko w jego własnym podwórzu stała gotowa (…)
Żona nie wiedząc jeszcze o przybyciu do wsi męża swego, patrzała
nieszczęśliwa na to, jak czarne rusztowanie ustawiano w jej podwórzu
i wtedy zrozumiała, że na nim odda życie jej mąż najmilszy i ojciec jej
dzieci. Gdy go przywieziono do wsi, zabrała swe dzieci, padła na ziemię
opodal domu, w którym umieszczono jej męża, zwrócona twarzą ku
mieszkaniu, w którym był, całą noc tam przebyła, a nieludzkie jej krzyki
rozpaczy przeszywały boleścią serca mieszkańców wioski. Nazajutrz
rano kozacy zegnali z okolicznych wsi sporo ludzi i ustawili wokoło
szubienicy, aby patrzyli na kaźń swego brata sąsiada, aby wiedzieli, jak
karzą tych, co śmią kochać swą matkę Ojczyznę, swą polską ziemię.
Ok. godz. 10.00 nieszczęśnika przyprowadzono pod szubienicę, którą
otoczono silnym kordonem wojska. Oficer odczytał skazanemu wyrok
śmierci. Rozkuto go z kajdan, a ksiądz już obecny wysłuchał jego spowiedzi i zasilił wiatykiem na drogę wieczności, po czym skazany prosił
oficera, aby mu pozwolił pożegnać się z żoną i dziećmi.
Krótkie, lecz straszne, rozdzierające serca widzów było to pożegnanie.
Po pożegnaniu kat przystąpił do skazańca, ujął go pod ramię, wprowadził na szafot, włożył na niego z szarego płótna długą koszulę, związał
w tyle ręce, postawił na schodkach, spuścił kaptur od koszuli na twarz,
założył stryczek na szyję i wytrącił schodki spod nóg (…) Żona widząc
bezwładnie wiszące ciało męża, zemdlała, dzieci wyciągając ku wiszącemu ich ojcu rączyny, rzewnym zanosiły się płaczem, a lud otaczający
szubienicę, padłszy na kolana, łkając głośno, modlił się za duszę zamordowanego (…) Nawet otaczający szubienicę żołnierze zwiesiwszy
głowy pogrążeni stali w zadumie, a niektórym z nich łzy ukazały się na
twarzach”.
Wsołczyk w rzeczywistości brał udział w egzekucji jednego człowieka
- zdrajcy, kolonisty niemieckiego, ale przyjął całą winę na siebie. Ten,
który go oskarżał i który również brał udział w tym zdarzeniu, a nazywał się Kazimierz Zachariasz, został zwolniony do domu.
DR JÓZEF GERESZ
24
numer
kwietnia
2007
numer 15(615)
8 (1025) 12-18
19-25 lutego
2015
r.
EchoKatolickie
22 LUTEGO, 17.00
Warto się
wybrać
22 LUTEGO, 19.00
Siedlce
Recital akordeonowy Rafała Grząki
w ramach cyklu Niedzielny Salon
Muzyczny w Sali Białej
Siedlce
Koncert zespołu Happysad w sali
widowiskowej „Podlasie”
RADZYŃ PODLASKI 22 LUTEGO, 16.00
Siedlce
Na deskach Sceny Teatralnej Miasta
Siedlce wystawiony zostanie spektakl „Kopciuszek” na podstawie baśni
braci Grimm i Charles’a Perraulta
23 LUTEGO, 12.00
Siedlce
Prezentacja poezji Andrzeja Meżeryckiego i członków Siedleckiej
Grupy Literackiej „Witraż” pt. „Z płomienia świecy poezja...” w CKiS
Doroczna wystawa „Klatki”
Portret w 30 odsłonach
J
ak podkreśla członek RKF
Dariusz Hankiewicz, temat
jest niezwykle szeroki, co pozwoliło na przedstawienie go
w wielu aspektach. - Dlatego
został potraktowany przez każdego z 20 autorów bardzo indywidualnie. Jedni położyli nacisk na wyeksponowanie gry światła i cienia,
drudzy chcieli pokazać wybrane
elementy twarzy w zbliżeniach,
natomiast dla innych najważniejsza była kompozycja obrazu - tłumaczy.
W przerwie między występami można było zakupić ciasta przygotowane
przez mieszkańców Krzymoszy.
MORDY Z pomocą Jasiowi
Charytatywne
kolędowanie
Łączy pokolenia
Działający przy Radzyńskim
Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych RKF „Klatka” powstał
w maju 2002 r. Klub zrzesza pasjonatów i miłośników fotografii,
w większości amatorów. Celem
działalności jest rozwijanie pasji,
wymiana doświadczeń warsztatowych i dzielenie się wiadomościami z dziedziny fotografii. - RKF
jest organizacją nieformalną, nie
ma zaplecza instytucjonalnego,
nie stawia ograniczeń wiekowych,
dlatego łączy pokolenia. W ciągu 12 lat istnienia przez „Klatkę”
przewinęło się ok. 100 osób i wciąż
dołączają do nas nowi pasjonaci
fotografii - dodaje D. Hankiewicz.
Obecnie prezesem RKF „Klatka” jest Sylwia Bigałka.
Ponad 5 tys. zł udało się zebrać podczas
III Gminnego Spotkania z Kolędą. Tegoroczną
imprezę połączono ze zbiórką pieniędzy
dla chorego na białaczkę Jasia Szklarza.
przez mieszkańców Krzymoszy
- miejscowości, z której pochodzi chory Jaś. Były sprzedawane
także cegiełki. W drugiej części
kolędowania wystąpiły zespoły
ludowe Podlasianki oraz Krzymoszowianki, a także zespół wokalny z Wyczółek i chór seniora
z Czepielina.
Na kolędowanie połączone
z akcją charytatywną przybyło
ponad 120 osób. W ciągu dwóch
godzin udało się zebrać ponad
5 tys. zł. - Tą akcją zaczęliśmy
zbiórkę pieniędzy na pomoc Jasiowi, która potrwa do połowy
grudnia - informuje E. Jarocka,
przewodnicząca rady miejskiej
w Mordach oraz komitetu społecznego „Z pomocą dla Jasia”.
Patronat medialny sprawowało
JAG
„Echo Katolickie”. Krótko
Klub z sukcesami
Choć klub zrzesza głównie amatorów, to jego członkowie mogą się
poszczycić wieloma sukcesami.
„Klatka” jest znana i zauważana
nie tylko w Radzyniu. Trudno
zliczyć wystawy indywidualne
i zbiorowe prezentowane m.in.
w Lublinie i Warszawie, gdzie np.
w sejmowym holu można było
pod koniec 2012 r. oglądać eksfot. UG Adamów
G
łównymi organizatorami wydarzenia byli:
burmistrz Jan Ługowski oraz przewodnicząca rady miejskiej Ewa Jarocka. Do
akcji aktywnie włączyli się radni,
pani sołtys wraz z mieszkańcami
Krzymoszy, Ewa Kośmider - kierownik szkoły filialnej w Krzymoszach wraz z nauczycielami
oraz Miejsko-Gminny Ośrodek
Kultury w Mordach.
W części artystycznej na scenie domu kultury kolędy i pastorałki wykonali m.in. schola parafialna, Kwartet Nadzwyczajny
i Dziecięca Grupa Gitarowa Stalowe Struny. Natomiast na saksofonie świąteczne melodie zagrał
Marcin Zdanowski. W przerwie
między występami można było
zakupić ciasta przygotowane
migawka
Fot. Janusz Wlizło
W Kawiarni i Herbaciarni Artystycznej Kofi&Ti można oglądać wystawę,
którą przygotował Radzyński Klubu Fotograficzny „Klatka”. Cykl 30 fotografii
nosi tytuł „Portret”.
Cykl 30 fotografii nosi tytuł „Portret”.
pozycję „Ich portret”. Członkowie
RKF mają też na koncie publikacje w prasie regionalnej i ogólnopolskiej. Wspomniana diaporama „Ich portret”, która składa się
z 50 fotografii, triumfowała podczas XXXIII Pomorskich Spotkań
z Diaporamą.
Na organizowaną w kwietniu
coroczną imprezę „Wielkie Radzyńskie Fotografowanie” ściągają miłośnicy fotografii także
z Lublina, Siedlec, Łukowa. Lista
uczestników zapełnia się w ciągu
kilkunastu-kilkudziesięciu minut
od jej otwarcia. W tym roku go-
ściem specjalnym będzie Dorota
Awiarko-Klimek,
fotoreporter
i kierownik działu foto „Dziennika Wschodniego”.
„Klatkowicze” zostali zaproszeni na plener fotograficzny w Tarnowskich Górach organizowany
przez Śląskie Towarzystwo Fotograficzne. - Jego członkowie przyznali, że są pod wrażeniem tego,
co robimy i zapowiedzieli swoją
wizytę w Radzyniu - informuje
D. Hankiewicz.
Wystawę „Portret” można oglądać do końca lutego.
AWAS
Kusaki
Ferie z biblioteką
WŁODAWA. Malowanie, taniec, śpiew, zagadki detektywistyczne
i rozwiązywanie rebusów - to atrakcje, jakie na ferie przygotowała
dla dzieci miejscowa biblioteka. W drugim tygodniu wypoczynku mali
włodawianie wzięli udział w „Zimowych sposobach na dobry nastrój”. Odbył się też dzień bezpiecznego internetu, w ramach którego zorganizowano zajęcia komputerowe, gry i konkursy. Natomiast w dniu detektywa
bibliotekę odwiedził policjant. Z okazji dnia poety dzieci spotkały się
z twórcami zrzeszonymi w Nadbużańskiej Frazie. Był też dzień tancerza
połączony z ekologicznym balem. W ostatnim dniu ferii odbyło się wręczenie dyplomów i nagród, świętowano także dzień muzyka.
Zimowe zajęcia zorganizowano w ramach współpracy biblioteki z miejJS
ska komisją rozwiązywania problemów alkoholowych.
Spotkanie z poetą
Romanów. 21 lutego, o 11.00, w Muzeum Józefa Ignacego Kraszewskiego rozpocznie się spotkanie z autorem bajek Jackiem Danilukiem. Urodzony w Janowie Podlaskim autor wierszy nie tylko dla dzieci
przygodę z pisaniem rozpoczął w 2005 r. Przyznaje, że duży wpływ na
jego twórczość miał Jan Paweł II. To właśnie Papieżowi Polakowi poświęcił pierwsze utwory, które ukazały się w tomiku „Jego śladem”. Z przyjemnością pisze również wiersze dla dzieci. Do najbardziej znanych dzieł
należą serie: „Między nami zwierzakami” czy „Rymowanki wujka Jacka”.
Pasją autora jest historia oraz podróże. Zwiedził już ponad 30 krajów.
MLS
Należy do Klubu Literackiego „Maksyma” w Białej Podlaskiej. W niedzielę, 8 lutego, w Zespole Szkół w Adamowie odbyła się kolejna edycja organizowanej cyklicznie od 2006 r. imprezy
folklorystycznej pn. „Kusaki”. Na scenie wystąpiły zespoły: Melodia z Domaszewnicy, Jagódki ze Żdżar, Świderzanki
ze Świderek, Szalinówka z Hordzieżki, Polne Kwiaty z Woli Gułowskiej i gospodynie imprezy - Modry Len z Adamowa.
MLS
Spotkanie zakończyło się degustacją regionalnych potraw oraz wspólną zabawą przy akompaniamencie kapel. www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
27 LUTEGO, 18.00
27 LUTEGO, 20.00
Łuków
Akustyczny koncert Artura Gadowskiego w Łukowskim Ośrodku
Kultury
Kultura
27 LUTEGO, 9.30, 11.30, 18.00
Siedlce
„Dzieci Powstania 44” - musical Alternatywnego Teatru Tańca i Studia
Musicalowego LUZ w sali widowiMD
skowej „Podlasie”
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
Folkowe granie i śpiewanie
WŁODAWA. 13 i 14 lutego
odbył się Międzynarodowy Przegląd Zespołów
Folkowych. Na deskach
sceny sali widowiskowej
Włodawskiego Domu Kultury wystąpili wykonawcy
z powiatu parczewskiego,
chełmskiego, łęczyńskiego,
włodawskiego oraz z Ukrainy. Nagrodzono zespoły
śpiewacze Rodynońka
i Nemysto z Kowla na Wołyniu, Perezwin z Łucka, wśród solistów najlepsza okazała się Małgorzata
Winnik z Dubienki. Organizatorem przeglądu było Towarzystwo PopulaJS
ryzacji Piękna Polesia.
Ffot. js
Fot. aj
Siedlce
Muzeum Regionalne zaprasza na
wernisaż wystawy „Wkład Rostworowskich w kulturę narodową”
25
Laureaci plebiscytów
i dziennikarze „Gońca
Terespolskiego”.
TERESPOL Koncert i rozstrzygnięcie plebiscytów
Zasłużeni i przedsięwzięcie roku
W niedzielę, 15 lutego, w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 odbył się
Koncert Noworoczny, podczas którego wybrano najbardziej zasłużonego
dla miasta mieszkańca oraz najważniejsze przedsięwzięcie minionego roku.
I
mpreza odbyła się już po raz
ósmy. Tradycyjnie podczas
koncertu nagradzane są osoby zasłużone dla Terespola.
Wybierane jest też najważniejsze przedsięwzięcie minionych
12 miesięcy. Główni organizatorzy przedsięwzięcia to: Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Miejskiej
Terespol, urząd miasta, Miejski
Ośrodek Kultury oraz Zespół
Szkół Ogólnokształcących nr 1.
Statuetki dla
najlepszych
W tym roku kapituła konkursowa pod przewodnictwem kanclerza
Jarosława Tarasiuka postanowiła
przyznać tytuł Zasłużony dla Terespola Krystynie Pucer i posłowi
Stanisławowi Żmijanowi. Co zdecydowało o tym, że to właśnie oni
zostali zwycięzcami plebiscytu?
K. Pucer to propagatorka sportu i nauczycielka wychowania fizycznego z wieloletnim stażem.
Jej uczniowie osiągają sukcesy
w lekkoatletyce i biegach. Ma na
koncie wiele tytułów i odznaczeń.
Jest również dziennikarzem sportowym.
Natomiast sylwetkę S. Żmijana
przybliżył burmistrz miasta Jacek Danieluk. - Kiedy zaczynałem
swoje urzędowanie, zastałem poważne zaległości. Wymagające natychmiastowych remontów szkoły
i ulice, niedokończone kanalizacje
i wodociągi. Nie było pieniędzy na
rozwój, bo wszystkie nadwyżki budżetowe powędrowały wówczas do
gminy Terespol. Niewiele udałoby
mi się zrobić, gdyby nie pomoc
posła Żmijana, który pomógł mi
przebić się przez zawiłe meandry
polityki - podkreślił burmistrz.
Do kategorii „przedsięwzięcie
roku” zgłoszono następujące inwestycje: nowe przedszkole miejskie,
galerię handlową Zacisze oraz zajazd Jędrula Andrzeja Makarewicza,
który ostatecznie wygrał plebiscyt.
Srebrny jubileusz
Imprezę połączono z 25-leciem
„Gońca Terespolskiego”, lokalnego
czasopisma. Z tej okazji dyplomami i odznaczeniami uhonorowano
dziennikarzy oraz współpracowników pisma.
Podczas koncertu wystąpili:
grupa taneczna Flesz, wokaliści
- Dorota Pietraszuk, Małgorzata
Oleszczuk i Adrian Litewka, instrumentaliści - Piotr Badalski
i Piotr Omelaniuk. Gwiazdą wieczoru była Kasia Sawczuk, laureatka drugiego miejsca programu
AJ
„The Voice of Poland”. Fotografia bez tajemnic
KOCK. Miejscowy dom kultury zaprasza gimnazjalistów i licealistów
do udziału w warsztatach fotograficznych „Przeszłość, teraźniejszość,
przyszłość widziana przez obiektyw aparatu”. Odbędą się one
28 lutego. Organizatorzy podkreślają, że nie trzeba mieć profesjonalnego
sprzętu. Aby zrobić ciekawe zdjęcie, wystarczy aparat w telefonie komórkowym. Fotografie, które powstaną podczas warsztatów, staną się częścią
profesjonalnej wystawy. Będzie ona prezentowana podczas lipcowego
Festiwalu Śladami Singera. Zajęcia poprowadzi Tal Schwarz z Izraela. MD
Codzienność Rafała Tarasa
WŁODAWA. Do końca lutego w miejskiej bibliotece można oglądać wystawę „Codzienne malowanie” autorstwa Rafała Tarasa.
Artysta tłumaczy, że to jego autorski projekt, na który składają się
małe formy malarskie przedstawiające otaczający świat. Podczas wernisażu kierownik działu regionalnego biblioteki Edyta Pietrzak podkreśliła, że sztuka zawiera w sobie wszystko - prozę codzienności i poezję wyobraźni, natomiast rolą malarza jest umiejętność połączenia
zwyczajności dni powszednich z unikalnością marzeń. - Otacza nas
sztuka, ale nie zawsze potrafimy ją dostrzec. To artysta ma zdolność
wychwytywania tych ulotnych cząstek. To on potrafi ruchem pędzla
uwięzić świat w misternych płóciennych splotach. Oddać nastrój
chwili, zatrzymując ją w sztywnych ramach obrazu. Z fotograficzną
wręcz dokładnością przelać na lniany podkład poezję wymykającą
się z prozy codzienności - powiedziała E. Pietrzak. Wystawę można
MD
oglądać w godzinach otwarcia biblioteki. kina
Siedlce - HELIOS
PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA
USA, 17 lat, 124 min
20-26 II, godz. 10.30, 13.00, 15.30, 18.00, 20.30
KINGSMAN: TAJNE SŁUŻBY
Wlk. Bryt., 15 lat, 129 min
20-22,24-26 II, godz. 20.00
23 II, godz. 21.30
SNAJPER
USA, 15 lat, 134 min
20-26 II, godz. 16.00, 19.00, 21.45
LOFT
Belg./USA, 15 lat, 108 min
20-24, 26 II, godz. 13.00, 19.30, 21.45
25 II, godz. 13.00, 21.45
ZIARNO PRAWDY
Pol., 15 lat, 110 min
20-26 II, godz. 20.45
WKRĘCENI 2
Pol., 15 lat, 95 min
20-26 II, godz. 15.15
SPONGEBOB: NA SUCHYM LĄDZIE
USA, b/o, 100 min
20-26 II, godz. 10.15, 14.45, 18.45
SPONGEBOB: NA SUCHYM LĄDZIE 3D
USA, b/o, 100 min
20-26 II, godz. 12.30, 17.00
PINGWINY Z MADAGASKARU
USA, b/o, 92 min
20-26 II, godz.12.15, 17.30
PINGWINY Z MADAGASKARU 3D
USA, b/o, 92 min
20-26 II, godz. 10.15, 14.15
BARBIE: SUPER KSIĘŻNICZKI
USA, b/o, 74 min
20-26 II, godz. 9.30, 11.15
BARANEK SHAUN
Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min
20-22, 24-26 II, godz. 10.00, 12.00, 14.00, 16.15, 18.15
23 II, godz. 10.00, 12.00, 14.00, 16.15
Kino Kobiet
WARSAW BY NIGHT
Pol., 15 lat, 95 min
23 II, godz. 18.30
Kino Konesera
ZA JAKIE GRZECHY, DOBRY BOŻE?
Fr., 15 lat, 110 min
25 II, godz. 19.30
Biała Podlaska - MERKURY
BARANEK SHAUN
Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min
20-21 II, godz. 13.30, 15.15
22 II, godz. 12.00, 15.15
23-25 II, godz. 15.15
26 II, godz. 14.00
PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA
USA, 17 lat, 124 min
20-25 II, godz. 18.45, 21.00
26 II, godz. 15.45, 18.00
LITEWSKI PRZEKRĘT
Wlk. Bryt., 15 lat, 99 min
20-25 II, godz. 17.00
IDA
Pol./Dania, 15 lat, 80 min
22 II, godz. 13.40
Spotkania filmowe
FOXCATCHER
USA, 15 lat, 130 min
26 II, godz. 20.15
Garwolin - WILGA
PINGWINY Z MADAGASKARU 3D
USA, b/o, 92 min
20-21, 23-24 II, godz. 13.45, 16.00
22 II, godz. 16.00
MATEO
Pol., 15 lat, 48 min
22 II, godz. 14.30
WARSAW BY NIGHT
Pol., 15 lat, 95 min
20-24 II, godz. 18.00
PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA
USA, 17 lat, 124 min
20-24 II, godz. 20.30
Sokołów Podlaski - SOK
BARANEK SHAUN
Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min
20-22 II, godz. 15.00
HISZPANKA
Pol., 12 lat, 127 min
20-22 II, godz. 17.00
WARSAW BY NIGHT
Pol., 15 lat, 95 min
20-22 II, godz. 19.00
BARBIE: SUPER KSIĘŻNICZKI
USA, b/o, 74 min
26 II, godz. 15.00
JUPITER: INTRONIZACJA
USA, 12 lat, 125 min
26 II, godz. 17.00
CARTE BLANCHE
Pol., 12 lat, 106 min
26 II, godz. 19.15
Łosice - ŁDK Za Rogiem
POLOWANIE
Dania, 16 lat, 111 min
21 II, godz. 18.00
Bajkowa niedziela dla dzieci
TO PEWNA WIADOMOŚĆ
RYBAK NA DNIE
PIOTRUŚ I WILK
22 II, godz. 18.00
KOCHANKOWIE Z KSIĘŻYCA
USA, 12 lat, 90 min
24 II, godz. 18.00
Międzyrzec Podlaski
- MOK Za Rogiem
PRZEBACZENIE KRWI
Dania/USA, 15 lat, 109 min
20 II, godz. 19.00
22 II, godz. 18.00
DEJA VU
Pol./Rosja, 15 lat, 111 min
21 II, godz. 18.00
Filmowa niedziela dla dzieci
TRZECH ZBÓJCÓW
Niem., 7 lat, 75 min
22 II, godz. 12.00, 15.00
Łuków - ŁOK
BIAŁA JAK MLEKO, CZERWONA JAK KREW
Włochy, 15 lat, 102 min
20-25 II, godz. 12.00
BARANEK SHAUN
Fr./Wlk. Bryt., b/o, 85 min
20-25 II, godz. 14.00, 16.00
PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA
USA, 17 lat, 124 min
20-25 II, godz. 17.45, 20.00
Janów Podlaski - WENUS
PINGWINY Z MADAGASKARU
USA, b/o, 92 min
21-22 II, godz. 16.00
EXODUS: BOGOWIE I KRÓLOWIE 3D napisy
Hiszp./USA, 15 lat, 120 min
21-22 II, godz. 18.00
26
sport
EchoKatolickie
numer
2007
numer15(615)
8 (1025)12-18
19-25 kwietnia
lutego 2015
r.
Podczas gali Husarze Polskiego Rugby najlepszymi trenerami 2014 r. zostali wybrani Stanisław Więciorek
i Andrzej Kopyt, szkoleniowcy wicemistrzów Polski - zespołu MKS Pogoń Siedlce. W drużynie rugby
15-osobowego za ubiegły rok znaleźli się zawodnicy Pogoni: Adrian Chróściel, Mateusz Lament, Tomasz
Gasik (obecnie Orkan Sochaczew) oraz wychowanek Pogoni - Kamil Bobryk (gra we francuskim S.C. Vienne).
fot. Michał Głódź/ PZkosz
Piłka siatkowa
Wykonali
zadanie
Siatkarze KPS Siedlce zgodnie z planem ograli
w Świdniku Avię, a zespół Nike - na własnym
parkiecie - SMS. Po wygranej z młodzieżą ze
Szczyrku węgrowianki nie dały rady w Pszczynie.
Siatkarze KPS Siedlce jechali na
spotkanie z Avią w roli zdecydowanego faworyta. Wszak zespół
ze Świdnika to aktualnie wyraźny autsajder tabeli, który zdobył
tylko 3 pkt.
Mecz lepiej zaczęli gospodarze,
ale kiedy KPS wyrównał na 5:5,
jego przewaga zaczęła coraz bardziej się uwidaczniać i set szybko
skończył się do 14 pkt na korzyść
zespołu trenera Sławomira Gerymskiego. Na początku drugiej
partii goście wciąż dominowali,
jednak Avia potrafiła przeciwstawić się rywalom i doprowadzić do remisu 18:18. Następnie
zaś - zmotywowana korzystnym
rezultatem - była lepsza w końcówce i wygrała do 21. Podbudowani zwycięstwem siatkarze
Avii w trzecim secie długo toczyli
wyrównany bój z ekipą z Siedlec,
która to dopiero w końcówce (od
stanu 21:21) pokazała swoją wyższość. W ostatniej, czwartej partii po raz kolejny uwidoczniła się
wyższość siedlczan, którzy zdobyli przewagę punktową zniwelowaną częściowo przez gospodarzy pod koniec spotkania.
ciężyła do 18.
Różne skale trudności
Węgrowska Nike w ostatnim
czasie nie tylko musi zmagać się
z rywalkami, ale też z kontuzjami i chorobami swoich siatkarek. W minionym tygodniu Nike
rozegrała dwa spotkania - zaległe z SMS Szczyrk oraz mecz 21
kolejki z Jastrzębiem-Borynią
w Pszczynie.
Konfrontacja z SMS była jednostronna. Młody zespół ze Szczyrku wyraźnie ustępował bardziej
doświadczonym i po prostu lepszym siatkarkom z Węgrowa.
Trzy sety były praktycznie bez
historii i zakończyły się zdecydowaną wygraną Nike. Do meczu
ze znacznie silniejszą drużyną
węgrowski zespół przystąpił bez
wcześniej kontuzjowanych: Izy
Kożon i Marleny Mieszały oraz
chorej Małgorzaty Kupisz. Ponadto w Pszczynie z wysoką gorączką zagrała Beata Mielczarek,
a Angelice Bulbak doskwierała
kontuzja. W tej sytuacji trener
Robert Kupisz miał problem ze
złożeniem podstawowej szóstki.
Mimo kłopotów węgrowianki zagrały całkiem dobrze, nie
były jednak w stanie pokusić się
o ostateczne zwycięstwo. Dobrze
grający zagrywką zespół gospodyń zwyciężył pewnie pierwszą
partię. W drugiej, wyrównanej,
węgrowianki poległy w samej
końcówce, kiedy to przy stanie
24:24 do przegranej doprowadziły je własne błędy. W trzecim
secie ekipa z Pszczyny panowała
niepodzielnie na parkiecie i zwy-
20 kolejka
Siedlczanki starały
się, jak mogły, ale
w sobotni wieczór były
słabsze od zespołu
z Rybnika. W akcji
na kosz rywalek Emina
Demirović (jasny strój)
MKK.
I liga mężczyzn
21 kolejka
Avia Świdnik - KPS Siedlce 1:3 (14:25, 25:21,
23:25, 19:25)
KPS: Guz, Żakieta, Fornal, Popik, Pietraszko,
Stańczuk i Zabłocki (l) oraz Matula, Butryn,
Pruski, Koziura, Pietraszko. Trener: Gerymski.
Pozostałe wyniki: AGH AZS Kraków - Espadon
Szczecin 0:3, Caro Rzeczyca - Camper Wyszków
0:3, Krispol Września - Stal Nysa 3:0, Pekpol
Ostrołęka - Ślepsk Suwałki 0:3, Warta Zawiercie
- SMS PZPS Spała 3:2, Kęczanin Kęty - Victoria
Wałbrzych 3:1.
1. Camper
2. Ślepsk
3. Krispol
4. Victoria
5. SMS
6. Espadon
7. Stal
8. Kęczanin
9. Pekpol
10. Warta
11. KPS
12. AGH AZS
13. Caro
14. Avia
21
21
21
21
21
21
21
21
21
21
21
21
21
21
49
42
41
40
39
34
33
32
32
29
28
27
12
3
54:23
50:29
48:34
50:35
49:34
42:39
44:39
42:41
39:42
39:45
38:45
39:44
23:58
13:62
I liga kobiet
mecz zaległy z 19 kolejki
Nike Węgrów - SMS Szczyrk 3:0 (25:16,
25:15, 25:13)
Jastrzębie Borynia Pszczyna - Nike Węgrów
3:0 (25:20, 26:24, 25:18)
Nike: Wądołkowska, Zaciek, Mielczarek, Barawska, Witowska, Gurtowska, Bulbak (l) oraz
Trocińska. Trener: R. Kupisz.
Pozostałe wyniki: SMS Szczyrk - Sparta
Warszawa 0:3, KS Murowana Goślina - Silesia
Mysłowice 0:3, Zawisza Sulechów - Joker Świecie 3:2, Budowlani Toruń - Ekstrim Gorlice 3:0,
Karpaty Krosno - ŁKS Łódź - przełożony.
1. Zawisza
2. Budowlani
3. ŁKS
4. Ekstrim
5. Joker
6. Nike
7. Pszczyna
8. Goślina
9. Silesia
10. Karpaty
11. Sparta
12. SMS PZPS
20
20
19
20
20
20
20
20
20
19
20
20
52
48
40
40
35
32
31
27
20
18
10
4
55:17
55:22
48:24
49:31
47:41
37:35
38:35
34:40
31:47
29:46
20:55
9:59
II liga mężczyzn
17 kolejka
Huragan Międzyrzec Podlaski - Huragan
Wołomin 3:1 (25:20, 25:18, 17:25, 25:16)
Huragan M.P.: Musiał, Toma, Ostapowicz,
Kasjaniuk, Nowacki, Jesień, Kowalczyk (libero)
oraz Wasąg, Kędzierski. Trener: Śliwa.
Pozostałe wyniki: Wicher Wilkasy - Wola
Warszawa 2:3, AZS UW Warszawa - SKS
Hajnówka 3:0, AZS UWM II Olsztyn - Centrum
Augustów 3:2, pauza: Legia Warszawa.
1. Huragan W.
15
34
39:15
2. Huragan M.P.
15
34
39:18
3. Centrum
15
34
40:23
4. AZS UWM II
16
33
40:26
5. AZS UW
15
24
30:29
6. Wola
15
20
28:30
7. Legia
15
15
23:35
8. Hajnówka
15
9
17:40
9. Wicher
15
1
5:45
Bez rytmu
KOSZYKÓWKA
W ważnym spotkaniu koszykarki MKK nie dały
rady zespołowi z Rybnika. Z kolei zwycięstwem
z Astorią, SKK pożegnał trenera Mariusza
Niedbalskiego, który przechodzi do Trefla Sopot.
Spotkanie sąsiadujących zespołów w ligowej tabeli walczących
o pierwszą ósemką na koniec rozgrywek zasadniczych przebiegało
pod dyktando Glucose ROW Rybnik. MKK niemal przez cały mecz
nie potrafił złapać odpowiedniego
rytmu gry. W poczynaniach siedlczanek było sporo chaosu i braku
skuteczności w defensywie. Zespół gości zdecydowanie lepiej
wszedł w mecz i, po niespełna 3
min, prowadził 7:2. W kolejnych
dobrze grające zawodniczki z Rybnika zaczęły zwiększać przewagę,
która na koniec kwarty urosła do
10 pkt. W drugiej kwarcie MKK
zaczął gonić wynik i doprowadził
do rezultatu 32:37. Wydawało się,
że siedlczanki złapały już odpowiedni rytm i lepiej zaprezentują się w dalszej części spotkania.
Niestety, tak było tylko przez kilka
minut. W końcówce kwarty ROW
znów odjechał i na koniec pierwszej części wygrywał 13 pkt - 49:36.
Sympatycy zespołu z Siedlec liczyli
jeszcze, że może po zmianie stron
MKK zagra skuteczniej i zacznie
odrabiać straty. Jednak nadzieje
kibiców nie spełniły się... Niewiele lepiej gospodynie spisywały się
w obronie, tracąc po przechwytach rywalek wiele piłek. Niemniej
druga część spotkania w wykonaniu MKK była nieco lepsza. ROW
w trzeciej kwarcie prowadził już
różnicą 20 pkt. Siedlczanki, mimo
iż przed ostatnimi 10 min ulegały
53:70, nie załamały się, dzięki czemu w końcowej odsłonie meczu
odrobiły część strat.
Pod kontrolą
Koszykarzom SKK nie wiodło
się ostatnio najlepiej. Chcieli więc
- po trzech porażkach z rzędu
- wreszcie zainkasować zwycięstwo. Okazja ku temu nadarzyła
się w związku z przyjazdem do
Siedlec bydgoskiej Astorii, która tak jak SKK - jest na końcu tabeli i,
jak do tej pory, niczym specjalnym
w lidze się nie wyróżniła. Pierwsza
wyrównana kwarta zakończyła się
jednopunktowym prowadzeniem
gości. Jednak w następnej dało się
zauważyć większe doświadczenie
i możliwości koszykarzy z Siedlec,
którzy zaczęli dominować nad
młodym teamem z Bydgoszczy.
Do przerwy gospodarze osiągnęli 9
pkt przewagi. Ambitnie grający goście, mimo braków koszykarskiego
wtajemniczenia, potrafili w trzeciej kwarcie zniwelować przewagę
punktową SKK do 3 pkt. Zespół
trenera Mariusza Niedbalskiego
umiał jednak szybko zareagować,
w konsekwencji czego na koniec
kwarty SKK wygrywał już 59:48.
W ostatniej odsłonie spotkania ze-
spół z Siedlec odskoczył na 16 pkt,
jednak na koniec meczu przewaga
zmniejszyła się. Ostatecznie SKK
pokonał Astorię 76:64.
Tauron Basket Liga Kobiet
MKK Siedlce - ROW Rybnik 72:85 (16:26,
20:23, 17:21, 19:15)
MKK: Brooks 3, Ristić 3, Demirović 8, Bibrzycka
11, Koperwas 12, Zarycka 21, Jujka 12, Mukosiej
2, Prochenka. Trener: Mołłow.
Pozostałe wyniki: Wisła Kraków - AZS PWSZ
Gorzów Wielkopolski 68:64, CCC Polkowice Artego Bydgoszcz 57:66, Ślęza Wrocław - AZS
UMCS Lublin 67:63, Widzew Łódź - Basket Konin
78:89, Basket Gdynia - Energa Toruń 67:83.
1. Wisła
18
36 1495 - 1018
2. Artego
18
33 1408 - 1185
3. Energa
18
32 1430 - 1242
4. CCC
18
30 1289 - 1117
5. AZS PWSZ
18
29 1340 - 1246
6. ROW
18
27 1216 - 1337
7. Ślęza
18
26 1225 - 1303
8. MKK
18
24 1245 - 1335
9. AZS UMCS
18
24 1175 - 1313
10. Basket G.
18
22 1244 - 1412
11. Widzew
18
21 1148 - 1414
12. Basket K.
18
20 1170 - 1463
I liga mężczyzn
20 kolejka
SKK Siedlce - Astoria Bydgoszcz 76:64
(19:20, 20:10, 20:18, 17:16)
SKK: Sulima 9, Dębski 18, Ratajczak 14, Sobiło 9,
Gawrzydek 6, Bal 7, Weres 8, Michalski 2, Osiński
3, Nędzi. Trener: Niedbalski.
Pozostałe wyniki: Spójnia Stargard Szczeciński
- Pogoń Prudnik 93:71, GKS Tychy - GTK 75:73,
Stal Ostrów Wielkopolski - Legia Warszawa
86:79, Politechnika Poznań - Sokół Łańcut 45:64,
Miasto Szkła Krosno - Znicz Pruszków 96:78,
Zagłębie Sosnowiec - Rosa Radom 77:68.
1. Stal
20
35 1600 - 1371
2. Miasto Szkła
20
35 1578 - 1375
3. Sokół
20
35 1537 - 1376
4. Legia
20
32 1545 - 1342
5. Znicz
20
32 1498 - 1467
6. Zagłębie
20
32 1535 - 1509
7. Spójnia
20
31 1398 - 1334
8. Rosa
20
30 1536 - 1523
9. GTK
20
28 1411 - 1454
10. Pogoń
20
27 1379 - 1451
11. Tychy
20
27 1375 - 1468
12. Astoria
20
26 1363 - 1550
13. SKK
20
26 1339 - 1537
14. Politechnika
20
24 1237 - 1574
Co, Gdzie, Kiedy?
Koszykówka
TBL
18 kolejka. 22 lutego (niedziela),
17.45, CCC Polkowice - MKK Siedlce.
19 kolejka. 25 lutego (środa), 19.00,
MKK Siedlce - AZS UMCS Lublin.
I liga mężczyzn
22 kolejka. 21 lutego (sobota), 17.00,
Rosa Radom - SKK Siedlce.
Piłka siatkowa
I liga mężczyzn
22 kolejka. 21 lutego, 18.00, AZS
AGH Kraków - KPS Siedlce.
I liga kobiet
21 kolejka. 21 lutego,18.00, Nike
Węgrów - Karpaty Krosno.
II liga mężczyzn, gr. 4
18 kolejka. 21 lutego, 18.00, Centrum Augustów - Huragan Międzyrzec Podl.
Piłka ręczna
I liga mężczyzn, gr. A
18 kolejka. 21 lutego, 18.00, AZS AWF
Biała Podlaska - KPR Legionowo.
II liga mężczyzn, gr. 3
17 kolejka. 21 lutego, 15.00, SPR
Siedlce - Mazur Sierpc.
Tenis stołowy
I liga mężczyzn, gr. północna
14 kolejka. 21 lutego, 16.00, Spójnia
Warszawa - Pogoń Siedlce.
I liga kobiet, gr. południowa
14 kolejka. 21 lutego, 14.00, Arka
Ryki - Start Nowy Sącz.
Piłka nożna
Mecz towarzyski
21 lutego, 13.00, Pogoń Siedlce Dynamo Brześć.
www.echokatolickie.pl
Sport
Maciej Staręga z UKS Rawa Siedlce znalazł się
w dziesięcioosobowej reprezentacji Polski
w biegach narciarskich na mistrzostwa świata
w szwedzkim Falun, które potrwają do 1 marca.
redaktor prowadzący:
ANDRZEJ MATERSKI
12. SMS
13. AZS AWF
14. Brodnica
PIŁKA RĘCZNA
Przeliczyli się
waga gości utrzymywała się do 25
min, kiedy to wygrywali 12:10.
Końcówka pierwszej połowy była
zdecydowanie na ich korzyść,
bowiem potrafili zdobyć pięć
bramek przy jednej gospodarzy.
Prowadzący do przerwy 17:11 goście drugą część meczu zaczęli od
spokojnej i konsekwentnej gry, co
pozwoliło im na stałe utrzymanie
kilku bramek przewagi. Akademicy nie byli w stanie odrobić
straty. Sokół utrzymał prowadzenie i wygrał w Białej Podlaskiej
30:23.
I liga mężczyzn
17 kolejka
AZS AWF Biała Podlaska - Sokół Kościerzyna
23:30 (11:17)
17
17
16
8
4
4
439:504
438:538
406:515
II liga
17 kolejka
Bialscy akademicy, mimo iż liczyli na zwycięstwo, przegrali mecz.
Przed potyczką z Sokołem Kościerzyna w bialskim klubie liczono na zwycięstwo, a tym samym
dopisanie w ligowej tabeli - jakże
ważnych w obliczu walki o utrzymanie - 2 pkt. Założenia nie były
pozbawione podstaw, ponieważ
zespół z Kościerzyny do mocarzy
nie należy. I mimo że w tabeli jest
wyżej od bialskich akademików,
to był absolutnie w ich zasięgu.
Niestety, rzeczywistość okazała
się zgoła inna i przyniosła gospodarzom rozczarowanie.
Bialscy szczypiorniści zagrali słabiej, szczególnie w obronie,
jak również mało zdecydowanie
w ataku. Sokół już na początku
meczu - w 5 min - wyszedł na
prowadzenie 3:2. Niewielka prze-
AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Mentel Pezda 7, Wasiłek 5, Stefaniec 5, Kula 2,
Helman 1, Jaszczuk 1, Kubajka 1, Wędrak 1,
Chodur, Krawczyk. Trener: Bodasiński.
Pozostałe wyniki: SMS Gdańsk - KPR
Legionowo 24:29, Warmia Olsztyn Wolsztyniak Wolsztyn 29:28, Warszawianka
Warszawa - Meble Wójcik Elbląg 23:32,
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski Pomezania Malbork 32:34, MKS Poznań
- Spójnia Gdynia 25:20, Real Leszno - MKS
Brodnica - przełożony.
1. KPR
17
33
565:405
2. Pomezania
17
27
510:437
3. Piotrkowianin
17
24
524:451
4. Warmia
17
23
540:489
5. Spójnia
17
20
449:446
6. Meble Wójcik
17
19
450:441
7. Wolsztyniak
17
19
456:465
8. Sokół
16
16
427:433
9. Warszawianka
16
15
424:464
10. Real
16
13
450:459
11. Poznań
17
9
432:463
SPR Siedlce - Uniwersytet Radom 34:39
(18:19)
SPR: A. Maciak, K. Maciak - Brzezek 1, Sokołów
1, Matejak, Łukaszuk 7, Borkowski, Rymarzak
2, Kożuchowski 6, Tomczuk 7, Czapski 2, Chybowski 5, Kacprzak 1, Kluczek 1, Nasiłowski,
Hunder 1. Trener: A. Tomczuk.
Pozostałe wyniki: AZS UW Warszawa - MKS
Wieluń 26:23, Trójka Ostrołęka - Mazur Sierpc
31:35, Pabiks Pabianice - ChKS Łódź - przełożony, Anilana Łódź - Włókniarz Konstantynów Łódzki - przełożony, AZS UMCS Lublin
- Wisła II Płock - przełożony, pauza: AZS AWF
Warszawa.
1. AZS UW
17
25
478-419
2. Wisła II
15
24
496-329
3. Wieluń
15
23
475-403
4. Mazur
16
23
480-420
5. Anilana
15
16
450-425
6. ChKS
14
15
390-379
7. AZS UMCS
14
15
388-392
8. Trójka
16
13
461-480
9. Uniwersytet
16
14
497-506
10. AZS AWF W.
15
10
414-480
11. Pabiks
15
9
408-438
12. Włókniarz
14
8
340-421
13. SPR
16
3
399-584
TENIS STOŁOWY
Radzyńska Alfa z trzech rozegranych z rzędu spotkań wygrała jedno.
Porażka Pogoni z liderem w Warszawie.
Bardzo pracowicie spędzili ostatni karnawałowy weekend tenisiści stołowi Alfy Radzyń Podlaski,
którzy - głównie ze względów
ekonomicznych - zagrali w ciągu
trzech dni trzy spotkania: zaległe,
z bieżącej kolejki oraz awansem.
Z wyprawy na Dolny Śląsk radzynianie wrócili z jedną cenną
wygraną - pokonali BISTS, wicelidera tabeli grupy południowej I ligi. W kontekście walki
o utrzymanie zwycięstwo to ma
dla radzynian podwójne znaczenie. W Bielsku Białej udało się
wygrać nieoczekiwanie. Natomiast niebędąca faworytem Alfa
w meczach we Frysztaku i Miękini doznała wysokich porażek.
Zdecydowanie przegrała też
siedlecka Pogoń w grupie północnej I ligi, ulegając liderowi
rozgrywek - warszawskiej Spójni.
Siedlczanie ostatnio przegrywają
w lidze, jednak działacze klubu
są spokojni o ligowy byt zespołu.
Liczą bowiem na punkty Pogoni
w meczach z drużynami z końca
tabeli.
6. AZS AWFiS
7. Pogoń
8. Marabella 9. Morliny II 10. SCKiS
I liga mężczyzn
grupa północna
UKTS Alfa Radzyń Podlaski - GMKS Strzelec
Frysztak 1:9 (mecz we Frysztaku)
Punkt dla Radzynia: Artur Kalita.
13 kolejka: KS Spójnia Warszawa - MKS
Pogoń Siedlce 8:2
Punkty dla Pogoni: Wiktor Franc, Michał
Krzyżanowski.
Pozostałe wyniki: KS Galaxy Białystok - KS
AZS AWFiS Gdańsk 5:5, UKS WARTA Kostrzyn
n. Odrą - KST Energa II Toruń 6:4, GLKS Nadarzyn - Morliny II Ostróda 7:3, Stowarzyszenie
Marabella Sport Gdynia - SCKiS Hals-Wadowicz
Warszawa 4:6.
1. Spójnia
2. Galaxy 3. Energa II
4. GLKS 5. Warta 13
13
13
13
13
24
20
19
17
16
96:34
71:59
81:49
73:57
71:59
10
9
8
4
3
57:83
57:63
55:75
44:86
45:85
grupa południowa
12 kolejka
13 kolejka
LKS Odra KGHM Miękinia - UKTS ALFA
Radzyń Podlaski 8:2
Punkty dla Radzynia: Paweł Kozieł, debel Kalita
- Kozieł.
Pozostałe wyniki: BISTS Bielsko-Biała - TKS
Opoka Trzebinia 5:5, AUKS PWSZ Trefl Zamość
- UKS Dwunastka - Betard Wrocław 7:3, KS
Viret CMC Zawiercie - LKS Orzeł Mirex Kozy
6:4, KS Pegaz Łańcut - GMKS Strzelec Frysztak
- przełożony.
14 kolejka
BISTS Bielsko-Biała - UKTS Alfa Radzyń
Podlaski 4:6
I liga kobiet
grupa południowa
26
20
19
16
14
10
10
8
5
0
108:22
77:53
78:52
73:57
66:64
57:63
60:70
45:75
43:87
33:97
PIŁKA NOŻNA
Kłopoty Gromu
Czy klubowi z Kąkolewnicy uda się wyjść z trudnej sytuacji finansowej
i oddalić groźbę wycofania z rozgrywek?
Piłkarze Gromu Kąkolewnica przygotowują się wprawdzie
do rundy wiosennej od połowy
stycznia, jednak ze względu na
sytuację finansową przyszłość
beniaminka IV ligi lubelskiej jest
niepewna. - Mamy pustki w kasie
i to jest nasz największy problem
- przyznaje Dariusz Lecyk, prezes
klubu. - Pieniądze, jakie możemy otrzymać z budżetu gminy,
są niewielkie. Mogą wystarczyć
jedynie na początek rundy, na
dalsze występy już brakuje. W tej
sytuacji staramy się rozmawiać
z wójtem oraz potencjalnymi
sponsorami, by wspomogli nas
środkami pozwalającymi zagrać
w całej rundzie rozgrywek - wyjaśnia. Ostateczna decyzja co do
startu Gromu w rozgrywkach
rundy wiosennej będzie podjęta
w najbliższą niedzielę, 22 lutego,
na posiedzeniu zarządu.
Sytuacja finansowa klubu jest
trudna, tak jak i jego miejsce
w tabeli IV ligi lubelskiej - zespół
z Kąkolewnicy zajmuje ostatnią
lokatę z dorobkiem 5 pkt. Mimo
to zawodnicy trenują trzy razy
w tygodniu pod okiem dotychczasowego szkoleniowca Dariusza
Wajszczuka. Są też plany ewentualnego wzmocnienia drużyny
kilkoma zawodnikami, co jednak
ostatecznie zależne jest od finan-
Lekka atletyka
Toruń. Podczas halowych mistrzostw Polski juniorów i juniorów
młodszych - w drugiej z kategorii
złoty medal w chodzie na 3 km wywalczyła Emilia Gręziak z WLKS Siedlce, a jej kolega klubowy - Robert
Goławski - srebro, także w chodzie,
ale na 5 km. Z kolei w kategorii juniorów ze srebrnym medalem wracają:
w chodzie na 3 km - Olga Niedziałek
(WLKS) i Marcin Talacha (MKS Pogoń
Siedlce) - w biegu na 60 m. Po brązowy medal w tej kategorii (w biegu
na 400 m) sięgnął Dariusz Kowaluk
z MKS Żak Biała Podlaska. Natomiast
była zawodniczka Pogoni - Natalia
Chacińska (obecnie AZS Łódź) okazała
się najlepsza w skoku w dal.
Biegi narciarskie
Zakopane. W finałach ogólnopolskiej olimpiady młodzieży
w sportach zimowych biegacz
narciarski UKS Rawa Siedlce Patryk
Borkowski wywalczył dwa medale:
złoty - w biegu na 5 km techniką
klasyczną oraz srebrny - w sprincie
techniką dowolną.
Wiązowna. II liga: GKTS Wiązowna - Pogoń II Siedlce 6:4. Punkty dla
Pogoni: Hubert Byszewski 2, Jakub
Sagan, Sagan/Paweł Skolimowski.
Punkty dla Radzynia: Paweł Kozieł, Marcin
Litwiniuk, Michał Wierzchowski, Artur Kalita,
Litwiniuk - Wierzchowski, Kalita - Kozieł.
1. Odra
13
24
100:30
2. BISTS
14
23
92:48
3. Trefl
14
20
89:51
4. Strzelec
11
18
79:31
5. Pegaz 12
13
63:57
6. Alfa
14
11
64:76
7. Opoka 12
10
52:68
8. Viret
13
7
42:88
9. Dwunastka 13
4
39:91
10. Orzeł 14
0
30:110
1. AZS UMCS Lublin
13
2. Bukowice 13
3. Bronowianka II Kraków13
4. Jedynka Łódź
13
5. AZS UE II Wrocław
13
6. Arka Ryki 12
7. Cukrownik Chybie
13
8. AZS PWSZ Nysa
12
9. Victoria Chróścice
13
10. Start Nowy Sącz
13
w skrócie
Tenis stołowy
Maraton przy stole
14
12
13
13
13
27
sów i występów zespołu w rozgrywkach.
Szkoda dorobku
Chociaż sytuacja nie nastraja
optymistycznie, prezes Lecyk nie
traci nadziei. - Wiedzieliśmy, że
IV liga stawia określone wymagania, tak sportowe, jak i finansowe.
Jesienią, po wywalczeniu awansu,
na fali entuzjazmu, który udzielił się wszystkim, udało się nam
przetrwać. Jednak teraz jesteśmy
już w innym miejscu i bez pieniędzy wiele nie zrobimy - podkreśla,
nie ukrywając, iż wstrzymanie
działalności odbiłoby się ze szkodą nie tylko dla zespołu seniorów,
ale też młodych piłkarzy.
Koszykówka
Siedlce. II liga kobiet: MKK II Siedlce - Basket Aleksandrów Łódzki,
w meczu towarzyskim MKK II pokonał IV LO Biała Podlaska 78:26.
Żyrardów. III liga mężczyzn: Żyrardowianka - SKK II Siedlce 103:63.
Piłka ręczna
Biała Podl. Mecz towarzyski:
AZS AWF Biała Podlaska - Kronon
Grodno (wicelider białoruskiej
ekstraklasy) 28:28.
Piłka nożna
Sparingi: Widzew Łódź - Pogoń
Siedlce 0:2 (0:1). Bramki: Antonio
Calderón 24 (k), Krystian Wójcik 54
(k), Pogoń II Siedlce - Mazovia Mińsk
Mazowiecki 7:3 (6:1). Bramki: Carril 1,
Ogrodnik 17, 19 (k), P. Krawczyk 33,
40+2, Dzięgielewski 35, Lubkowicz 76
- Bondara 24, Herman 71, Kozakiewicz
73, Podlasie Biała Podlaska - Victoria
Żmudź 1:0 (0:0). Bramka: gol samobójczy 88, Orlęta Radzyń Podlaski
- Górnik II Łęczna 2:1 (2:0). Bramki:
Arkadiusz Kot 30, Tomasz Tymosiak
42 - Kamil Dubicki 60, Orlęta Łuków
- Mazur Karczew 0:5 (0:1), Wilga Garwolin - Promnik Łaskarzew 1:0, Narew
Ostrołęka - Podlasie Sokołów Podlaski
2:3, KS Łomianki - Fenix Siennica 1:0,
Victoria Kałuszyn - Legion Grębków
10:0, Bór Regut - Watra Mrozy 2:0,
Wektra Zbuczyn - Pogoń Siedlce
(juniorzy) 2:0, Hutnik Huta Czechy
- Promnik Łaskarzew 9:0, Orzeł Unin Tygrys Huta Mińska 6:2, Zryw Sobolew
- Sokół Adamów 2:2, Zryw II Sobolew
- Wilga Miastków 5:5, Jabłonianka - Wicher Sadowne 3:1, Kolektyw Oleśnica
- Jutrzenka Cegłów 2:2, Iskra Krasne
- Czarni Węgrów 0:6, Błękitni Stoczek
Węgrowski - Miedzanka Miedzna 3:4,
KS Puznówka - Amur Wilga 1:8, Unia
Krzywda - Sęp Żelechów 4:6, Snajper
Sośninka - Bizon Jeleniec 4:2, Wisła
Maciejowice - Burza Pilawa 6:0.
11
28
EchoKatolickie
rolnictwo
numer
kwietnia
2007
numer 15(615)
8 (1025) 12-18
19-25 lutego
2015
r.
GMINA OLSZANKA Konkurs i olimpiada
Zdały egzamin
fot. kornica.org
tyle edycji liczy konkurs
„Specjały Kornickiej Spiżarni”
W Szkole Podstawowej w Hadynowie odbyła
się Gminna Olimpiada Wiedzy o Wiejskim
Gospodarstwie Domowym, Przedsiębiorczości
i Ekologii. Podczas spotkania przeprowadzono
także konkurs kulinarny ph. „Najlepsza potrawa
jednogarnkowa”.
Ogółem w olimpiadzie uczestniczyło ok. 60 przedstawicielek
gminy Olszanka. Gospodynie
rozwiązywały test zawierający 40
pytań. Podczas zadania wykazywały się wiedzą m.in. z zakresu
unowocześniania gospodarstwa
domowego, bezpieczeństwa żywności i żywienia, jak również
estetyki i ekologii w domu oraz
zagrodzie. Ponadto musiały zdać
egzamin z przedsiębiorczości pozarolniczej, turystyki wiejskiej,
produktu regionalnego i tradycyjnego. W ostatecznej klasyfikacji zwyciężyła Zofia Mikołajczuk
z Olszanki, drugie miejsce zajęła
Bożena Kokoszkiewicz, także
mieszkanka Olszanki, zaś trzecie Małgorzata Wyczółkowska
z miejscowości Szawły.
W konkursie kulinarnym na
„Najlepszą potrawę jednogarnkową”, w którym rywalizowało
dziesięć sołectw, pierwszą nagrodę otrzymały panie z Hadynowa
za „borgacz”. Druga nagroda - za
„garnek prowansalski” - przypadła przedstawicielkom miejscowości Szawły, trzecia - za „pierś
w warzywach” - paniom z Radni.
Czwarta nagroda „powędrowała”
do pań z Zabuża (za „babkę ziemniaczaną z sosem kurkowym”).
Zmagania gospodyń obserwowali m.in.: wójt gminy Olszanka
Jan Parol, przewodniczący rady
gminy Jerzy Filipiuk, kierownik
wydziału gospodarstwa wiejskiego i agroturystyki Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Siedlcach Maria Sudnik
oraz proboszcz parafii Hadynów
TN
ks. Tadeusz Zawadzki.
Krótko
Kurs chemizacyjny
Gm. Wilga. Rolnicy zainteresowani uzyskaniem bądź odnowieniem
uprawnień w zakresie stosowania środków ochrony roślin przy użyciu
opryskiwaczy (tzw. uprawnień chemizacyjnych) proszeni są o kontakt
z Terenowym Zespołem Doradczym mieszczącym się w Garwolinie, przy
ul. Staszica 10 (tel. 25-682-29-00). Zgłoszenia na szkolenie przyjmowane
są również w siedzibie urzędu gminy bądź telefonicznie - pod nr. 25-685-3070. O terminie i miejscu kursu, który uprawnia producentów rolnych do stosowania oraz zakupu środków ochrony roślin, zgłaszające się osoby zostaną
MLS
powiadomione telefonicznie. Oczyszczalnia działa bez zarzutów
GM. KŁOCZEW. Nowo wybudowana przyobiektowa oczyszczalnia
ścieków przy Zespole Szkół w Goździe bardzo dobrze się sprawdza.
- Decyzja o budowie była słuszna. Szamba były nieszczelne, a w placówce
działa kuchnia i stołówka. Stanęliśmy przed wyborem - albo wybudujemy
szczelne szamba i będziemy wywozić ścieki, co oczywiście wiązałoby się ze
stałymi, dużymi kosztami, albo wybudujemy oczyszczalnię. Zdecydowaliśmy się na optymalne, a zarazem ekologiczne rozwiązanie, czyli budowę
- tłumaczy Zenon Stefanowski, wójt gminy Kłoczew. Oczyszczalnia powstała
w błyskawicznym tempie. Inwestycja kosztowała niewiele ponad 117 tys.
zł, z czego dużą część kosztów pokryła unijna dotacja z Programu Rozwoju
opr. GU
Obszarów Wiejskich.
Reklama
GMINA KORNICA Kolejna odsłona konkursu
„Sery jadam, mleko
piję, zdrowo żyję…”
„Najlepsze potrawy z mleka” - to hasło przewodnie kolejnej edycji konkursu
„Specjały Kornickiej Spiżarni”. Czym mieszkanki gminy zaskoczyły tym razem?
Gmina Stara Kornica może poszczycić się niezwykle atrakcyjną
tradycją kulinarną. Specjały lokalnej kuchni zdobywają też coraz
większą popularność i uznanie
wśród mieszkańców regionu. Wiele smacznych produktów wciąż
jednak czeka na odkrycie… Czy
może zatem dziwić powodzenie
kolejnych edycji konkursu „Specjały Kornickiej Spiżarni”?
W. Malczewska podkreśla zarazem, że każdego roku konkurs jest
przeprowadzany w innej miejscowości. Zmienia się również jego
tematyka. - Był już konkurs na najlepszą potrawę z ryb, wieprzowiny,
drobiu, kasz i ziemniaka, najlepszą
sałatkę czy potrawę jednodaniową
- wymienia z uwagą, iż przedstawicielki poszczególnych wsi przygotowują do oceny jedno danie.
Wiele miejscowości,
odmienna tematyka
Organizatorem przeprowadzanej od 11 lat na terenie gminy kulinarnej rywalizacji jest siedlecki
oddział Mazowieckiego Ośrodka
Doradztwa Rolniczego wraz z Powiatowym Zespołem Doradców
Rolnych w Łosicach i urzędem tutejszej gminy.
- Konkursy w gminie Stara
Kornica stały się już tradycją - na
co zwraca uwagę Wiesława Malczewska, organizatorka spotkań
z ramienia łosickiego PZDR. - Ich
celem jest poznanie i rozpowszechnianie oryginalnych przepisów,
ale też pielęgnowanie dziedzictwa
kulinarnego oraz popularyzowanie kuchni domowej jako atrakcji
regionu - dodaje.
Ser, mlekówka
aptekarska, sernik
Kolejna odsłona „Specjałów
Kornickiej Spiżarni” odbyła się
12 lutego w świetlicy Ochotniczej
Straży Pożarnej w Starej Kornicy. Hasłem przewodnim ostatniej
edycji konkursu było mleko i jego
przetwory. Na stole pojawił się zatem ser biały z mleka krowiego,
kulki serowe w wielu smakach,
serowe przekąski czy składanka
naleśnikowa z twarogiem.
Do oceny komisji przedstawiono
dania z 12 sołectw z terenu gminy
Stara Kornica. Jury obradowało
pod przewodnictwem Marii Sudnik, kierownik wydziału gospodarstwa wiejskiego i agroturystyki
Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Siedlcach.
I tak pierwszym miejscem nagrodzono „sernik «niebo» z gotowanego mleka” w wykonaniu
członkiń Stowarzyszenia Rozwoju
Wsi „Park” z Wólki Nosowskiej.
Drugie miejsce komisja konkursowa przyznała Kołu Gospodyń
Wiejskich z Walima za „tymbaliki serowe”, zaś trzecie - KGW
ze Szpaków-Kolonii za „ser żółty
z ziołami”.
Ponadto wręczono wyróżnienia. Otrzymały je: Stowarzyszenie „Kreda” ze Starej Kornicy - za
„mlekówkę aptekarską” i KGW
Kornicy-Kolonii - za „ser biały
z mleka krowiego”.
Smacznie i tanecznie
Nie lada atrakcją podczas spotkania okazała się… szansa wykonania masła domowym sposobem. Zadania podjęli się m.in.:
wójt gminy Stara Kornica Kazimierz Hawryluk oraz poseł PSL
Krzysztof Borkowski.
Imprezę uświetniły występy
zespołów ludowych: Sąsiadeczek
z Kobylan oraz Marysieniek ze
Szpaków. Przed publicznością
zaprezentował się także Henryk
Mułenko z Sarnak.
TADEUSZ NIEŚCIORUK
Notowania z targów i jarmarków
produkt
jednostka
miar
biała
podl.
siedlce
Łosice
pszenica
dt
70
70-75
70
żyto
dt
-
40
-
pszenżyto
dt
60
50-55
60
jęczmień
dt
70
70-72
-
9-13 lutego
Garwolin
Sokołów
Podl.
żelechów
piszczac
Radzyń
podl.
70
70-75
70
70
55-60
65-70
40
40-45
-
-
-
-
60
50-55
55-60
55-60
40-50
50-55
70
70-75
70
60
60-65
60-65
Łuków
owies
dt
45-50
45-50
50
-
45-50
45-50
45-50
40-45
40-45
mieszanki zbożowe
dt
-
55-60
60
60
50-55
50-55
50-55
60
45-50
kukurydza
dt
-
80-85
-
-
75-80
-
70
-
-
Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział
w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. LS
zdrowie
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Więcej informacji na temat funkcjonowania siedleckiego
oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, profilaktyki
i planowanych działań udziela Andrzej Lubelski (nr tel. 604229-810 - do 20.00). Zachęcamy też do odwiedzenia strony
internetowej: www.cukrzycasiedlce.pl.
ZDROWIE Rozmaitości
redaktor prowadzący:
Agnieszka warecka
O czym należy pamiętać?
dietetyk RADZI
Życie z cukrzycą
Beata Mońka
dietetyk
Ruszać się czy nie ruszać?
Pacjent musi mieć 100% świadomość konieczności leczenia.
Pełnoobjawowa cukrzyca to choroba śmiertelna.
Znaczenie badania
- Sygnały, jakie powinny nas
zaniepokoić, to m.in.: senność,
częste oddawanie moczu, nadmierne pocenie się czy pragnienie,
wreszcie zapotrzebowanie organizmu na słodycze. Nieraz pojawiają się też zaburzenia widzenia
- wyjaśnia szef miejscowego PSD
z uwagą, iż zaniepokojenie symptomami powinno skutkować wizytą u lekarza celem przeprowadzenia szczegółowych badań. - Na
stwierdzenie zawartości cukru we
krwi pozwala również tzw. laboratorium domowe. Ryzyko błędu
w przypadku pomiaru glukometrem waha się w granicach 1-2%
- uściśla.
Fot. www.morguefile.com
W opinii Andrzeja Lubelskiego,
prezesa siedleckiego oddziału
miejsko-powiatowego Polskiego
Stowarzyszenia Diabetyków, objawy cukrzycy są różne, stąd każdy
przypadek należałoby rozpatrywać indywidualnie.
Pytany z kolei, kto w sposób
szczególny narażony jest na zachorowanie, A. Lubelski sugeruje,
iż współczesna medycyna pozwala
na obalanie kolejnych mitów towarzyszących cukrzycowej „diagnozie”. Zdarza się bowiem, że chora
matka rodzi zdrowe dziecko, i odwrotnie. Stąd jedyną sprawdzoną
drogą przekonania się o chorobie
jest badanie!
Choroba śmiertelna
Zaletą dostępnych na rynku glu-
3 pytania
przeprowadzane z użyciem glukometru
1 Badania
wskazują podwyższony poziom cukru we krwi. Jakie
Andrzej
Lubelski
prezes
siedleckiego
oddziału
Polskiego
Stowarzyszenia
Diabetyków
działania powinien podjąć pacjent podejrzewający,
że choruje na cukrzycę?
Pierwszy krok to wizyta u lekarza rodzinnego, który
kieruje nas do diabetologa. Pielęgniarka diabetologiczna
wykona pomiar cukru, ciśnienia i wagi. Przy okazji odwiedzamy dietetyczkę, która ustala indywidualną dietę,
zaś rehabilitant podaje wskazówki do ćwiczeń. Cykliczne
spotkania z diabetologiem, nefrologiem, kardiologiem
czy okulistą organizuje też nasze stowarzyszenie.
cel przyświecał powołaniu miejsko-powiatowego
2 Jaki
oddziału PSD?
Siedlecki oddział stowarzyszenia powstał w grudniu
1996 r. Zainteresowanie pacjentów przekładające się na
wzrastającą liczbę członków skutkowało poszerzeniem
działalności o mieszkańców powiatu. Miejscem spotkań
cukrzyków jest aktualnie lokal znajdujący się na parterze
budynku SP ZOZ przy ul. Bema 22. Zapraszamy w poniedziałki i czwartki, między 10.00 a 14.00. Na miejscu
można otrzymać sprzęt pomiarowy, podejmujące temat
książki lub kasety czy artykuły przydatne w codziennym
życiu osób chorujących na cukrzycę. Wsparciem mogą
okazać się też porady fachowców i praktyków. W zależności od potrzeb organizujemy spotkania grupowe.
Gościmy również przedstawicieli firm oferujących sprzęt
specjalistyczny: glukometry, ciśnieniomierze, wstrzykiwacze insuliny, dzienniczki czy ulotki. Jesteśmy otwarci na
współpracę.
może być członkiem stowarzyszenia?
3 Kto
Do PSD może wstąpić każdy! Współpracujemy m.in.
z emerytami i rencistami, siedleckim kołem Polskiego
Związku Niewidomych czy „Medykiem”. Nasze stowarzyszenie liczy 350 członków, jednak liczba ta okazuje się
niewystarczająca, zwłaszcza jeśli ma się orientację, jak
licznego grona osób dotyczy ten problem.
Siedlecki oddział PSD utrzymuje się ze składek członkowskich i wpływów z 1%. Od posiadanych środków zależy
też „atrakcyjność” naszej oferty, tj. akcji promujących
zdrowy styl życia. Uczestniczymy w organizowanych
w stolicy, a przygotowywanych przez diabetyków
„obiadach czwartkowych”, organizujemy również wycieczki. Stałym punktem naszej działalności jest ponadto
współpraca z Bankiem Żywności w zakresie pozyskiwania
i rozdysponowywania produktów spożywczych. Przyjęcie
NOT. WA
do nas nic nie kosztuje! Zapraszam!
kometrów jest możliwość wstecznego monitorowania poziomu
cukru we krwi. Problem stanowi
natomiast to, że nie wszystkie
przepisywane przez lekarzy paski testowe podlegają refundacji.
W konsekwencji koszty leczenia
pochłaniają znaczne środki, a nie
można go zaniedbać. - Pełnoobjawowa cukrzyca to choroba śmiertelna - przestrzega prezes siedleckiego stowarzyszenia, wyznając,
iż sam zmaga się z nią już ponad
20 lat.
- Z cukrzycą typu 1 rodzimy
się bądź nabywamy ją we wczesnym etapie życia. Sposobem jej
leczenia są iniekcje insuliny, stąd
jej druga nazwa: insulinozależna - tłumaczy. Wymienia przy
tym istniejące formy wstrzyknięć:
peny do insuliny i pompy insulinowe pozwalające dodatkowo na
monitorowanie poziomu cukru
we krwi całodobowo. - W przypadku cukrzycy typu 2, nabytej,
tzw. insulinoniezależnej, leczenie
polega na zmianie stylu życia, tj.
postawieniu na aktywność fizyczną, walkę z nadwagą, stosowaniu
diety cukrowej i przyjmowaniu
leków - zaznacza.
Nauczyć się z nią żyć
„Choruję na cukrzycę, podaj mi
coś słodkiego i wezwij pogotowie”
- opaski tej treści - co akcentuje
mój rozmówca - to nieoceniona
informacja dla świadków zasłabnięcia cukrzyka. - Wstrzyknięcie
zbyt dużej dawki insuliny przy
wysiłku może skutkować utratą
przytomności. Z kolei wydzielina
z ust bywa mylnie interpretowana jako oznaka pijaństwa. Widoczna opaska staje się wówczas
cenną wskazówką - potwierdza
A. Lubelski, zdradzając, iż śpiączka może pojawić się już przy wyniku 200-300 mg/dl.
- Obecnie dolna granica normy wynosi 70 mg/dl, zaś górną z uwagi na wzrastające przypadki
zachorowań - ustalono na 110.
Stałe monitorowanie poziomu cukru we krwi jest tym istotniejsze,
że cukrzyca pociąga za sobą cały
szereg powikłań, m.in.: osłabione serce, nadciśnienie, przy wyniku powyżej 160 mg/dl otwiera
się próg nerkowy, problemy ze
wzrokiem, tzw. stopa cukrzycowa
- wymienia. Prezes siedleckiego
PSD nie ukrywa, iż cukrzyca to
choroba dozgonna - nie sposób jej
wyleczyć, można jedynie starać się
WA
ją unormować…
29
Siedzący tryb życia, silnie przetworzona żywność, słodycze, nadmiar
produktów pochodzenia zwierzęcego sprzyjają spowolnieniu
metabolizmu, toksemii i powstawaniu licznych chorób cywilizacyjnych. Często objawem zaburzeń
procesów przemiany materii
jest nieprzyjemny zapach z ust.
Jeśli jednak zaczniemy się ruszać,
organizm zostanie zmobilizowany
do oczyszczania z nagromadzonych
toksyn i uruchomienia procesów
regeneracji.
Ruch to profilaktyka zdrowia
Źle pojmowana profilaktyka,
kojarzona z wczesną wykrywalnością chorób, powoduje, że
potencjalny mieszkaniec naszej
planety, poddawszy się „profilaktycznym” badaniom, które nie
wykryły symptomów schorzeń, nie
podejmuje żadnego wysiłku, aby
cokolwiek zmienić w swoim stylu
życia. Brak markerów nowotworowych, wyniki badań krwi, moczu czy
poziomu hormonów mieszczące
się w granicach normy sprawiają,
że człowiek oddycha z ulgą. Jeśli
jednak zostanie stwierdzony problem z nieprawidłowym poziomem
trójglicerydów, podwyższonym
poziomem cholesterolu czy zbyt
wysokim poziomem cukru we krwi
itp., sięgamy po leki, a w zderzeniu
z otyłością próbujemy „diety cud”
lub zażywamy różne specyfiki,
których reklama obiecuje utratę
kilogramów bez wysiłku. Bagatelizujemy drobne sygnały ze strony
organizmu, zmęczenie likwidujemy
kawą, bóle głowy tabletką, a za
nadmiar kilogramów, częste przeziębienia, chroniczne zmęczenie czy
zaburzenia snu odpowiedzialnymi
czynimy bakterie, wirusy, wiek,
geny, środowisko, kwitując: „przecież to normalne”(?).
Najprostszym sposobem jest ruch,
który zwiększa skuteczność bądź
często zastępuje wyszukane i drogie
metody leczenia.
Liczne badania wskazują, że minimum godzina dziennie w przypad-
ku dzieci i młodzieży, a 30 minut
w przypadku ludzi dorosłych wystarczy, aby wzmocnić odporność
na choroby i przeziębienia, obniżyć
poziom cholesterolu, wyregulować
pracę wątroby, pozbyć się uciążliwej
migreny, zahamować lub zapobiec
rozwojowi osteoporozy, cukrzycy,
otyłości, chorób serca oraz układu
krążenia, jak również zmian w obrębie kręgosłupa czy stawów.
Czy lubimy się ruszać?
Badania dotyczące świadomości
dzieci, młodzieży oraz dorosłych
wskazują, że ruszamy się niechętnie. Rezygnujemy z możliwości
aktywności fizycznej na rzecz gier
komputerowych, programów
telewizyjnych czy samochodu.
Wśród młodych ludzi są tacy,
którzy ruszają się z przyzwyczajenia
i odczuwają silną potrzebę ruchu
i tacy, którzy zamiast ruchu na
świeżym powietrzu wolą spędzać
czas przed komputerem, ćwicząc na
klawiaturze jedynie palce. Niepokojący jest fakt, że wzrasta procent
młodych ludzi rezygnujących z zajęć
wychowania fizycznego z powodu
nadwagi czy otyłości, mimo że ruch
jest podstawą utraty zbędnych
kilogramów. Wstyd z powodu
wyglądu powoduje unikanie ruchu
w miejscach publicznych, a z kolei
jego brak to przybywanie kolejnych
kilogramów.
Broń w walce z otyłością
Mimo wzrostu świadomości
zwiększa się procent ludzi otyłych.
Wraz ze wzrostem wagi maleje
chęć do ruchu, co powoduje, że
kilogramów przybywa. Im więcej
kilogramów mamy na swoim koncie, tym trudniejszy jest i bardziej
męczący wysiłek, co skutkuje tym,
że aktywność fizyczna nie kojarzy
się nam z przyjemnością. Warto
wówczas skorzystać z oferty klubów
promujących aktywność fizyczną
czy spróbować znaleźć do ruchu
towarzystwo. Jest to okazja do spotkania i porozmawiania, połączenia
przyjemnego z pożytecznym. CDN.
Mgr inż. Beata Mońka służy poradnictwem z zakresu profilaktyki i dietetycznego leczenia chorób dzieci i dorosłych, m.in. cukrzycy, otyłości,
chorób serca i naczyń, nadciśnienia, chorób przewodu pokarmowego,
osteoporozy, alergii, nowotworów itp. Zajmuje się też prowadzeniem
wykładów z zakresu promocji zdrowego stylu życia oraz organizacją
warsztatów kulinarnych. Więcej informacji pod nr. tel.: 693-036-664.
nocne dyżury aptek
SIEDLCE
20-26 II ul. Pułaskiego 13
Tel. 25-644-61-89
20-26 II ul. Kilińskiego 23
Tel. 25-631-30-84
BIAŁA PODLASKA
20-26 II ul. Sidorska 2K
Tel. 83-343-25-24
MIĘDZYRZEC PODLASKI
20-26 II ul. Warszawska 17
Tel. 83-371-25-23
SOKOŁÓW PODLASKI
20-26 II ul. Piłsudskiego 12
Tel. 25-787-33-30
PARCZEW
20 II ul. Kościelna 11
Tel. 83-355-04-51
21-26 II ul. Warszawska 14
Tel. 83-355-18-42
RADZYŃ PODLASKI
20-26 II ul. Ostrowiecka 10
Tel. 83-354-10-54
ŁUKÓW
20-22 II ul. Staropijarska 8B
Tel. 25-797-11-99
23-26 II ul. Rogalińskiego 14
Tel. 25-798-99-23
30
EchoKatolickie
motoryzacja
numer
kwietnia
2007
numer 15(615)
8 (1025) 12-18
19-25 lutego
2015
r.
Łatwiej o utratę
„prawka”
3 pytania
wizja utraty prawa jazdy na trzy miesiące
1 Czy
może przyczynić się do wzrostu bezpieczeństwa
na drogach?
W jakimś stopniu na pewno. Po zmianach osoby
zatrzymane na łamaniu przepisów zostaną wpisane w rejestr, co może utrudnić im w przyszłości
podjęcie pracy. Sądzę, że właśnie dlatego wielu
kierowców zastanowi się i zdejmie nogę z gazu.
Marek
Myszkiewicz
naczelnik
wydziału
ruchu
drogowego
KMP
w Siedlcach
2
Wielu kierowców jeździ bez prawa jazdy. Czy
zmiany wyeliminują ten proceder?
Staną się one swego rodzaju batem na kierowców. Problem nie dotyczy jedynie młodych osób.
Każdy wprowadzany przepis pisany jest z myślą
o wszystkich. Zmiana charakteru z wykroczenia
na przestępstwo to ogromny krok ku poprawie
bezpieczeństwa na drogach.
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego opublikowała wyniki badań
sondażowych dotyczących bezpieczeństwa na drogach. Trzy dni później sejm
uchwalił zmiany w przepisach zaostrzające kary dla kierowców łamiących prawo.
Fot. arch.
Podinsp.
problemem na drogach jest jazda
3 Głównym
pod wpływem alkoholu. Rozwiązaniem ma być
montowanie w autach alcolocków…
Problem jazdy „pod wpływem” jest przypadłością
Polaków. Króluje u nas myślenie: „Wypiłem, pojadę,
nic mi się nie stanie”. Statystycznie na naszym terenie za jazdę po spożyciu alkoholu zatrzymuje się
dziennie do dwóch osób. Nasilenie niekorzystnego
zjawiska występuje w okresie letnim. Czy alcolocki
zdadzą egzamin? Znając ludzką mentalność, obawiam się, że będą próby „obejścia” tego urządzenia.
Nie do końca wierzę więc w sukces proponowanego rozwiązania. Czynnik, który najmocniej
powinien podziałać na wyobraźnię kierowców, to
karalność sądowa za jazdę „pod wpływem”. Obligatoryjne odebrania prawa jazdy z powodu złamania
konkretnego artykułu stanie się dodatkowym
narzędziem w ręku funkcjonariusza, a z przepisami
NOT. AS
się nie dyskutuje. REGION Pożar mostu w Warszawie
Zmiany
w komunikacji
Jak informuje Państwowa Agencja Prasowa,
w związku z zamknięciem Mostu Łazienkowskiego
nastąpiły zmiany w kursowaniu autobusów
miejskich, ale i pociągów.
Przypomnijmy - 14 lutego,
wieczorem, doszło do pożaru.
Według ustaleń pracujących na
miejscu służb, podpalone zostały deski składowane pod mostem. Akcja była bardzo trudna,
ogień udało się opanować dopiero po 12 godzinach. Pod wpływem temperatury zniekształciła
się jezdnia - asfalt zaczął się topić. Wstępne oględziny miejsca
pożaru wskazywały na to, że
konstrukcja stalowa nie została
naruszona. Jednak szczegółowe
ekspertyzy, prowadzone w poniedziałek, 16 lutego, nie okazały się dobre.
Władze stolicy poinformowały, że uszkodzenia są poważniejsze, niż się wydawało, w związku z czym Most Łazienkowski
będzie zamknięty dla ruchu
pojazdów do odwołania. Jednocześnie miasto apeluje do mieszkańców Warszawy i przyjezdnych, by, w miarę możliwości,
przesiadali się z samochodów
do autobusów. Przy stacji kolejowej Warszawa-Stadion działa
bowiem specjalny parking „Parkuj i Jedź”.
Komunikacja miejska została skierowana na objazdy przez
most Poniatowskiego. Zmienionymi trasami poruszać się będą
pojazdy z linii: 138, 141, 143,
151, 182, 188, 411, 502, 514, 520,
523, 525 i N25. Warto zaznaczyć, że do obsługi wybranych
linii autobusowych skierowano
też więcej pojazdów, przygotowano również dodatkową linię
tramwajową. Dodatkowa linia tramwajowa 77 kursuje od
ronda Wiatraczna, przez most
Poniatowskiego, do pl. Narutowicza. Tramwaje w godz. 6.0010.00 oraz 15.00-19.00 jeżdżą
z częstotliwością co 10 min
Dodatkowo został także uruchomiony pociąg SKM linii
S20, który obsługuje trasę: Warszawa-Rembertów (godz. 7.11)
- Warszawa-ZOO (7.23) - Warszawa Gdańska (7.27) - Warszawa-Koło (7.33) - WarszawaKasprzaka (7.36) - Warszawa
Zachodnia (7.39).
Ponadto od wtorku (17 lutego) osoby korzystające z pociągów kursujących na linii mińskiej i otwockiej będą miały do
dyspozycji dłuższe składy Kolei
Mazowieckich. Pociągi KM relacji Mrozy - Warszawa Zachodnia (odjazd ze stacji WarszawaRembertów o 7.22) oraz relacji
Dęblin - Warszawa Zachodnia
(odjazd z Otwocka o 7.52) będą
zestawiane z trzech elektrycznych zespołów trakcyjnych.
opr. GU
Wnioski po sondażu przeprowadzonym dla KRBRD wskazują na poparcie społeczeństwa w kwestii zaostrzania prawa
o ruchu drogowym.
Wyniki sondażowe zdają się potwierdzać zainteresowanie społeczeństwa kwestiami bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Rządowe
propozycje rozwiązań, takie jak alcolock i czarne skrzynki, spotkały
się z ok. 85% poparciem ankietowanych. Jeszcze większym zainteresowaniem, bo aż ok. 93%, cieszy
się pomysł wzmożonej pracy rządu nad podnoszeniem poziomu
bezpieczeństwa drogowego. Okazuje się też, że wysokim zaufaniem rozmówcy, w gronie których
znaleźli się zarówno kierowcy, jak
i osoby nieposiadające uprawnień
do prowadzenia pojazdów, darzą
rolę pasów bezpieczeństwa - zdaniem ankietowanych powinny być
one zapinane także przy jeździe
z tzw. niską prędkością.
Kwartał na pieszo
Wnioski po sondażu przeprowadzonym dla KRBRD wskazują na poparcie społeczeństwa
w kwestii zaostrzania prawa
o ruchu drogowym. W tym tonie przeprowadzono nowelizację
Kodeksu karnego, zakładającą m.in. utratę prawa jazdy na
trzy miesiące w chwili kontroli
drogowej w razie przekroczenia
dozwolonej na danym odcinku
prędkości o 50 km/h. Odebranie
dokumentu na kwartał dotyczy
także kierowców przewożących
zbyt dużą (o co najmniej dwie
osoby) liczbę pasażerów. Uczestnicy ruchu, którzy mimo utraty
prawa jazdy, nadal będą kierować pojazdami, zostaną pozbawieni dokumentu do pół roku.
Co więcej, jazda bez prawa jazdy
nie będzie już w świetle prawa
wykroczeniem, lecz stanie się
przestępstwem, za które grozić
będzie kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Kierowcy zatrzymani
za jazdę pod
wpływem alkoholu,
oprócz utraty prawa
jazdy, zobowiązani
zostaną także
do wpłaty
5 tys. zł na rzecz
funduszu pomocy
pokrzywdzonym.
Recydywiści
- zatrzymani za jazdę
„pod wpływem”
po raz kolejny
- będą zobligowani
do przekazania
dwukrotnie
wyższej sumy,
zaś uprawnienia
do kierowania
pojazdami mogą
utracić nawet
dożywotnio.
Osoby skazane za prowadzenie
pojazdu w stanie nietrzeźwości,
a starające się o przywrócenie
uprawnień do kierowania, mają
obowiązek zamontowania w pojazdach urządzenia o nazwie alcolock, wykonującego pomiar poziomu alkoholu w wydychanym
powietrzu, tak jak przy zwykłym
alkomacie. Negatywny wynik kierowcy, czyli trzeźwość, pozwoli na
uruchomienie zapłonu silnika.
Kierowcy zatrzymani za jazdę
pod wpływem alkoholu, oprócz
utraty prawa jazdy, zobowiązani
zostaną także do wpłaty 5 tys. zł
na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym. Recydywiści - zatrzymani za jazdę „pod wpływem”
po raz kolejny - będą zobligowani
do przekazania dwukrotnie wyższej sumy, zaś uprawnienia do
kierowania pojazdami mogą utracić nawet dożywotnio. Sąd będzie
mógł odstąpić od takiej decyzji
tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Minimalny okres zakazu kierowania wynosić ma trzy lata.
Czy plan się powiedzie?
Ustawodawcy walczą o bezpieczeństwo na drogach serią
nowelizacji, kontroli i regulacji.
Narzędzia, jakie dostają oddziały „drogówek”, mogą powstrzymać przed brawurą zwłaszcza
tych, których nie stać na opłacenie mandatów. Czy plan się
powiedzie? Pomysł montowania alcolocków, choć z założenia
pożyteczny, może nie przynieść
oczekiwanych efektów. Z jednej
strony cena urządzenia zachęci
cwanych kierowców do szukania
tanich, nieautoryzowanych i wadliwych zamienników, z drugiej
- nie zabraknie z pewnością prób
oszukania systemu…
ARTUR SZCZYGIELSKI
strefa seniora
Fot. www.morguefile.com
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Osoby niedożywione
mogą nie kwalifikować
się na niektóre rodzaje
chemioterapii.
Niedożywienie może
wstrzymać leczenie
Niedożywienie osób chorujących na nowotwory to wciąż poważny problem,
choć paradoksalnie - często lekceważony.
Nudności, wymioty… - sam charakter choroby nowotworowej jest
na tyle uciążliwy, że najbliżsi nie
chcą zmuszać chorego do przyjmowania posiłków wbrew jego woli.
A brak odpowiedniej diety to duży
błąd. Następstwem niedożywienia
jest gorsze rokowanie i ograniczenie skuteczności leczenia. Znacznie
częściej występują również powikłania pooperacyjne czy infekcje.
Niestety, ciągle powszechne jest
fałszywe przekonanie, że chory na
nowotwór musi chudnąć.
Dlatego Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych (PKPO)
opracowała ankietę oceny stanu
Reklama
odżywienia organizmu pacjentów onkologicznych, która trafiła
do gabinetów lekarzy onkologów
przyjmujących chorych w placówkach onkologicznych w całej Polsce. Wypełniona przez pacjenta,
a następnie oceniona przez lekarza,
jest pierwszym tego typu narzędziem, które może pomóc w eliminacji problemu niedożywienia
chorych na raka.
Brak apetytu sygnałem
Ideą tego projektu jest zwrócenie
uwagi zarówno lekarzy, jak i pacjentów na fakt, że zazwyczaj pomijane aspekty życia chorego (np.
zmniejszona aktywność fizyczna,
problem z apetytem lub nawet niewielki spadek masy ciała) mogą
prowadzić do niedożywienia, a co
za tym idzie - do spadku efektywności terapii przeciwnowotworowej. Problem dotyczy nawet 90%
chorych! Osoby z chorobą nowotworową bardzo często tracą na
wadze. Niestety, brak apetytu niejednokrotnie postrzegany jest jako
naturalny element choroby niewymagający interwencji z zewnątrz.
W rzeczywistości brak łaknienia
to następstwo zmian zachodzących
w organizmie dotkniętym chorobą.
Taki stan to wyraźny sygnał, że na-
leży szybko zareagować, ponieważ
spadek wagi źle rokuje: niejednokrotnie nie pozwala na prawidłowe
leczenie, jak również sprawia, że
pacjenci częściej narażeni są na infekcje i powikłania pooperacyjne.
Warunek terapii
- Ocena stanu odżywienia chorego na nowotwór jest jednym z najważniejszych czynników rokowniczych i predykcyjnych - mówi
prof. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
- W niektórych nowotworach jest
podstawą decyzji o intensywności
leczenia bądź warunkiem przeprowadzenia radykalnej terapii
przeciwnowotworowej. Prawidłowe odżywienie chorego jest też
podstawą paliatywnego i objawowego leczenia pacjenta onkologicznego - podkreśla.
Szymon Chrostowski, prezes
Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, zaznacza, że ankieta
nie służy do weryfikacji pracy placówek medycznych czy ich oceny.
- Przygotowany przez PKPO dokument ma być jedynie wsparciem
w ocenie stanu zdrowia chorego
- precyzuje, dodając: - Pacjent po
otrzymaniu ankiety i wypełnieniu jej w domu, podczas kolejnej
wizyty będzie mógł przedstawić
wynik lekarzowi. Po zauważeniu nieprawidłowości w stanie
odżywienia organizmu pacjenta
lekarz będzie mógł odpowiednio
wcześnie zainterweniować, by zapewnić choremu dobrane do jego
potrzeb wsparcie żywieniowe.
Ankieta stanie się pomocnym
narzędziem w rękach lekarzy
umożliwiającym regularną kontrolę stanu odżywienia, a w dalszej
perspektywie poprawę jakości życia pacjentów onkologicznych. JAG
Rozmaitości
31
Potrzebne
wsparcie
ŁUKÓW. W Polsce funkcjonują
grupy wsparcia skupiające
m.in. uzależnionych od alkoholu. A kto wspiera tych, którzy
usłyszeli diagnozę: nowotwór?
O tym, czym jest zmaganie się
z chorobą, dobrze wie Zbigniew
Biaduń, wieloletni dyrektor
Ośrodka Sportu i Rekreacji
w Łukowie. - Ludzie chorzy na
nowotwór bywają pozostawieni
sami sobie. Często nie mają jak
zrobić zakupów, nie wiedzą,
gdzie zwrócić się po pomoc
- mówi. Gdy lekarz stawia diagnozę, zazwyczaj wali się świat.
Pomocy potrzebują wówczas nie
tylko chorzy, ale także ich bliscy.
Osoby cierpiące na nowotwór
powinny wiedzieć, jak przebiega
choroba, jak wygląda leczenie,
mieć wiedzę na temat jego skutków ubocznych itp. Realizacja
projektu Forum Wzajemnego
Wsparcia „Rak nie wyrok”, na pomysł którego wpadło łukowskie
Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Nasz Region”, nie byłaby
możliwa bez zaangażowania
ludzi. Stąd apel inicjatorów do
lekarzy (zwłaszcza onkologów),
pielęgniarek, osób duchownych,
psychologów, rehabilitantów,
fizjoterapeutów, dietetyków,
prawników itd. o włączenie się
w to dzieło! - Chorzy, którzy są
samotni, często nie mają jak
zrobić podstawowych zakupów.
Dlatego niezbędna jest pomoc
wolontariuszy - apeluje
Z. Biaduń. Propozycje współpracy oraz wszelkie sugestie należy
zgłaszać pod nr. tel.: 510-004-207
bądź w siedzibie stowarzyszenia
przy ul. Browarnej 63 (OSiR). WE
W WoLNeJ chWILI
EchoKatolickie
numer
kwietnia
2007
numer 15(615)
8 (1025) 12-18
19-25 lutego
2015
r.
Fot. WIKIPeDIa.PL
32
KsiĄŻKa dla KaŻdEGO
Prowansja, miłość
i tajemnice
Najpiękniejsze zakątki Prowansji, miłość, wątek
kryminalny w tle. To cechy książek Frédéricka
D’Onaglii, francuskiego pisarza, które pokochały
czytelniczki na całym świecie.
Chleb bananowy
to idealna alternatywa
na śniadanie.
sPOd POKRYWKi
Frédérick D’Onaglia,
Dom nad lazurowym
urwiskiem, Wydawnictwo
Amber 2014.
Frédérick D’Onaglia,
Powrót do źródeł,
Wydawnictwo Amber
2014.
Bohaterką „Domu nad lazurowym urwiskiem” jest 40-letnia
Laura, ilustratorka książek. Od
rozstania z mężem mieszka
z dwójką dorastających dzieci
w domu swojego ojca, który zaginął na morzu w tajemniczych
okolicznościach. Pewnego dnia
kobieta otrzymuje spadek od
człowieka będącego wrogiem jej
taty. Dlaczego Marcel Soubeyran przepisał jej tereny leżące na
szczycie Przylądka Admirała?
Czy Laura znajdzie odpowiedź
na to pytanie?
Natomiast 32-letnia Agnes
z „Powrotu do źródeł” wychowała się w tzw. dobrym domu, gdzie
nigdy nie brakowało pieniędzy
i miłości. Spod opiekuńczych
skrzydeł rodziców kobieta trafiła do domu męża, który również
starał się jej zapewnić dostatnie
życie. Zadaniem Agnes było
jedynie dbanie o dzieci i towarzyszenie małżonkowi na przyjęciach. Jednak to idealne życie
okazuje się ułudą i rozsypuje się
niczym domek z kart. 32-latka
postanawia wyjechać do prowadzącej mały hotelik w Alpach
ciotki. Na miejscu okazuje się, że
od momentu, kiedy była w tym
miejscu ostatni raz, wiele się
zmieniło. Nie dość, że pensjonat jest w ruinie, to dzieci robią wszystko, by jak najszybciej
wrócić do domu, a mąż dzwoni
z informacją, że stali się bankruMD
tami...
W KUCHNI
Chleb na słodko
Pieczenie chleba w domu staje się coraz bardziej popularne.
Dzięki temu zyskujemy zdrowe pieczywo, którego skład doskonale znamy.
Tym razem proponujemy chleb na
słodko. To dobra alternatywa dla
chałek i drożdżówek z piekarni.
Idealna na śniadanie, ale nie tylko.
z Bananami i orzechami
Składniki (na ok. 10 porcji): 3-4
bardzo dojrzałe banany, ⅓ szklanki roztopionego masła lub margaryny, ⅓ - ½ szklanki cukru pudru,
1 jajko, opakowanie cukru wanilinowego, 1½ szklanki mąki pszennej, łyżeczka sody oczyszczonej,
szczypta soli.
Wykonanie: Rodzynki zalej
wrzącą wodą, odstaw na ok. 10
min, a następnie odsącz na sitku.
Orzechy włoskie drobno posiekaj.
Banany rozgnieć widelcem. Do
jednej miski przesiej mąkę, dodaj
sól, sodę, cynamon, rodzynki oraz
posiekane orzechy, wymieszaj. Do
drugiej włóż banany, wystudzone
masło lub margarynę. Wszystko
zmiksuj. Następnie dołóż cukier,
cukier wanilinowy oraz roztrzepane jajko - wszystko krótko utrzyj
mikserem. Na koniec, wciąż miksując na wolnych obrotach, powoli
dosypuj suche składniki oraz rodzynki, aż wszystko się połączy.
Wysmaruj tłuszczem keksówkę
i wysyp tartą bułką lub wyłóż papierem do pieczenia. Wlej do niej
przygotowane ciasto, wierzch wyrównaj łyżką. Piekarnik nagrzej do
temperatury 180°C, włóż blaszkę
z ciastem. Piecz ok. 60 min do tzw.
suchego patyczka. Chlebek bananowy świetnie znosi mrożenie.
PSzenny z żURawiną
luB rodzynKami
Składniki: 520 g mąki pszennej,
500 ml letniej wody, 8 g świeżych
drożdży lub 4 g suchych, łyżeczka
soli, łyżeczka cukru, ½ szklanki
płatków owsianych, ½ szklanki żurawiny, rodzynek lub ⅓
szklanki pokrojonych suszonych
moreli.
Wykonanie: Drożdże rozpuść
w wodzie. Następnie do miski
wsyp mąkę i po kolei wszystkie
składniki. Całość mieszamy łyżką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około godzinę w cieplejszy kąt. Po tym czasie ciasto
powinno dwukrotnie powiększyć
swoją objętość. Wyrośnięte przekładamy do foremki keksowej (ok.
35x12 cm). Piekarnik nagrzewamy do 230°C. Chleb pieczemy ok.
55-60 min - koniecznie z żaroodporną miseczką wody wstawioną
na półkę piekarnika. Jeśli zbytnio
zacznie się rumienić, można przykryć folią aluminiową.
WOKół sTOłU
E-dodatki
Prawie wszystkie produkty dostępne na sklepowych
półkach mają w swoim składzie sztuczne substancje
barwiące, konserwujące czy smakowe.
Dzięki tym dodatkom margaryny, napoje czy pieczywo zyskują
smak, zapach i są długo świeże.
Czy jednak żywność z tzw. ulepszaczami jest zdrowa? Co się kryje pod tajemniczym „E”?
E 154 (brąz FK) - dodawany do
wędzonych śledzi i niektórych
konserw rybnych. Brąz FK
przy częstym stosowaniu może
odkładać się w naczyniach limfatycznych i nerkach.
Barwniki:
E 102 (tartrazyna) - stosowana
w deserach w proszku, oranżadach, sztucznym miodzie,
musztardzie. U uczulonych na
aspirynę i astmatyków może
powodować negatywne działanie. Powoduje nadpobudliwość.
E 110 (żółcień pomarańczowa)
- stosowana w żelach, marmoladach, gumach do żucia,
powłokach tabletek. Może spowodować reakcje alergiczne.
E 124 (czerwień koszenilowa)
- zawierają ją wędzone ryby,
owocowe cukierki, budynie.
E 127 (erytrozyna) - znajdziemy ją w wiśniach koktajlowych
i kandyzowanych, sałatkach
owocowych z dodatkiem wiśni. Ten czerwony barwnik
może upośledzić tarczycę przez
uwalnianie jodu.
E 133 (błękit brylantowy) stosowany w konserwowych
warzywach. Osoby z zespołem
jelita drażliwego i schorzeniami przewodu pokarmowego
powinny go unikać.
Konserwanty:
E 120 (kwas benzoesowy) stosowany w sokach owocowych, galaretkach, gotowych
sałatkach, piwie, margarynie,
napojach
bezalkoholowych,
przetworach rybnych. Może
podrażniać śluzówkę jelit i żołądka lub wywołać wysypkę,
a także zaostrzyć stany chorobowe chorych na astmę, alergie
skórne i katar sienny.
E 220 do 228 (siarczyny) - stosowane w białych winach, owocach suszonych, ziemniaczanych przetworach. Siarczyny
powodują stratę witaminy B1,
bóle głowy i nudności. Maksymalnie można spożyć 50 mg na
osobę na dobę.
E 249 (azotyny potasu) i E 250
(azotyny sodu) - stosowane do
peklowania mięs. Mogą utrudniać transport tlenu przez krew,
co jest niebezpieczne u niemowląt. Ogrzewając przetwory peklowane powyżej 150°C,
może dojść do wytworzenia
rakotwórczej nitrozoaminy.
MD
Co można jeść palcami?
Choć zasady savoir-vivre kojarzą się z dystyngowanym jedzeniem sztućcami,
są też potrawy, które swobodnie można konsumować palcami.
Jeszcze niedawno podręczniki dobrego wychowania zmuszały nas
nawet do jedzenia gruszki przy
pomocy widelca i noża. Dziś nie
są już tak restrykcyjne i przy stole
możemy sobie trochę pofolgować,
zostawiając czasami widelec w kuchennej szufladzie.
Pieczywo - podawane jest zazwyczaj w koszyczkach i swobodnie
możemy sięgać po nie i jeść rękami.
Pamiętajmy jednak, że nie robimy
sobie kanapek, ale odrywamy małe
kawałki i zjadamy.
Kanapki - małe kanapki poda-
wane często jako przekąski podczas przyjęć czy spotkań również
jemy palcami. Powinny być one
tak przygotowane, aby zjadać je
w całości. Pamiętajmy jednak, iż na
przyjęciach nie robimy nigdy kanapek z dodatków podanych na stole
(pieczywo, wędliny).
Ciasteczka - małe ciastka - podobnie jak kanapki - również jemy
palcami. Nie obowiązuje to jednak
kawałków ciasta, które nakładamy
na talerzyk i konsumujemy widelczykiem.
Sushi - swobodnie możemy jeść
je rękami, jeśli nie potrafimy posługiwać się pałeczkami. To nie wstyd!
Wstydem jest za to używanie do sushi noża i widelca.
Krewetki w pancerzach, raki i homary - owoce morza, które są duże
i przyrządzone z pancerzami, najpierw obieramy rękami na talerzyk,
następnie płuczemy palce w misce
z wodą i cytryną, a później zjadamy
danie już za pomocą sztućców.
Wbrew powszechnej opinii rękami nie jemy drobiu, pizzy, hamburgerów - jeśli podano do nich
MD
sztućce.
TWOJA URODA
Zachwyć wiosnę
spojrzeniem
Długie, perfekcyjnie rozdzielone rzęsy to element
każdego makijażu oczu. A wypielęgnowane,
pomalowane paznokcie są wizytówką kobiety.
Natychmiastowy efekt maksymalnie wydłużonych rzęs zapewni tusz maxi extra lash firmy La
Luxe. Wyprofilowana szczoteczka
równomiernie rozprowadza maskarę na rzęsach, nie pozostawia-
jąc grudek, dokładnie rozdziela
rzęsy oraz maksymalnie wydłuża
i pogrubia każdą z nich. Formuła
bogata w składniki odżywiające
zapobiega wypadaniu i łamaniu.
MD
Produkty La Luxe Paris nie
zawierają parabenów, silikonów
i sztucznych barwników, a najwyższe
bezpieczeństwo ich stosowania
potwierdzają surowe testy
dermatologiczne.
echo DZIecI
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
33
ziemia nieruchoma
NAUKA BEZ TAJEMNIC
Cyklon
wysokie
ciśnienie
ruch
powietrza
Cyklon to tropikalny huragan.
Jest to gwałtowny sztorm niosący
ulewny deszcz i nadzwyczaj silny
wiatr, osiągający prędkość do
300 km/h. Spowodować może on
rozległe zniszczenia i ofiary śmiertelne.
W meteorologii cyklon jest układem niskiego ciśnienia atmosferycznego, w którym na półkuli
północnej wiatr wieje w kierunku przeciwnym
do ruchu wskazówek zegara, natomiast na półkuli
południowej zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Wiadomo, że masy powietrza przemieszczają się z rejonów wysokiego ciśnienia do rejonów
niskiego ciśnienia. Ponieważ Ziemia wiruje, na
przemieszczające się masy powietrza wywierana
jest siła boczna i to jest powodem kierunku wiatru
Rozmaitości
niskie
ciśnienie
ziemia
obRacająca Się
W centrum cyklonu ciepłe powietrze unosi się (oko
cyklonu). Wiatr, wirując spiralnie i zbliżając się do
centrum cyklonu, osiąga tak ogromne prędkości,
że porusza się tam po dokładnie kołowym torze.
zgodnego z ruchem wskazówek zegara lub przeciwnego, w zależności od półkuli. Cyklony są również określane depresjami bądź niżami.
wysokie
ciśnienie
Cyklony poruszają się po
torach krzywoliniowych,
co jest spowodowane
ruchem obrotowym
Ziemi.
ruch
powietrza
dzień
niskie
ciśnienie
zoBacz sam
Długość dnia zmienia się w ciągu roku. Nie dotyczy
to tylko obszarów w pobliżu równika. Najdłuższy
dzień mamy, gdy zaczyna się lato - tzw. przesilenie
letnie, a najkrótszy, gdy zaczyna się zima
- tzw. przesilenie zimowe.
Dzieje się tak, ponieważ oś Ziemi
jest nachylona. Na półkuli pochylonej w danej porze roku w kierunku słońca wydaje się ono przesuwać wyżej w swym pozornym
ruchu po niebie od wschodu do
zachodu. Długość dnia ma znaczny wpływ na zachowanie się zwierząt i roślin: ptaki składają jaja
wiosną, kiedy dzień się wydłuża,
a różne kwiaty kwitną we właściwych sobie porach roku.
Różnice w długości dnia zależą
również od szerokości geograficznej, tzw. białe noce, czyli dzień
polarny, występują latem na szerokościach większych nić 67º na
północy lub na południu. Spróbuj
obserwować zmieniającą się wysokość słońca na niebie w ciągu
roku. Jedną z metod jest mierzenie
długości cienia, jaki w południe
rzuca wbity w ziemię patyk, słup
albo inny upatrzony przedmiot.
Przygotuj tabelkę do notowania obserwacji zmian długości dnia. Przez ponad tydzień zapisuj w niej godzinę, o której
słońce wstaje rano, zachodzi wieczorem i - chociaż o tym nie decyduje natura - zapalają się uliczne lampy. Porównaj
wykonane w ten sposób pomiary długości dnia z różnych pór roku.
do Poczytania
Bohaterowie
do naśladowania
2
KuPon
Czy znacie bohaterów
Biblii? Są wśród
nich zarówno kobiety,
jak i mężczyźni.
Ciekawe, czy potraficie
wymienić 20 imion.
Dostojnik na monarszym dworze,
pasterz owiec, który okazał się
dzielnym wojownikiem, urzędnik państwowy, a nawet człowiek
interesu - to tylko niektórzy spośród intrygujących, pełnych pasji
i charyzmy męskich bohaterów
biblijnych historii. Książka „Historie biblijne. Bohaterowie dla
chłopców” prezentuje ich nietuzinkowe sylwetki. Jej strony
dla każdego młodego czytelnika
staną się ciekawym źródłem inspiracji i skarbnicą szlachetnych
postaw do naśladowania. Bo - jak
głoszą słowa Biblii - szczęśliwy
mąż, który się boi Pana i wielkie
upodobanie ma w Jego przykazaniach.
Oddana siostra, piękna królowa, leciwa wdowa, a nawet ko-
Jakie warzywo,
nawet niewielkie,
Historie biblijne. Bohaterowie
dla chłopców, Jedność dla dzieci,
Kielce 2015.
Historie biblijne. Bohaterki
dla dziewcząt, Jedność dla dzieci,
Kielce 2015.
Reklama
bieta interesu - ich nietuzinkowe
sylwetki prezentuje z kolei książka „Historie biblijne. Bohaterki
dla dziewcząt”. Każda młoda
czytelniczka z pewnością znajdzie tu ciekawe źródło inspiracji
i skarbnicę szlachetnych postaw
do naśladowania. Zwłaszcza że co potwierdzają słowa Biblii - silna i zaradna kobieta zasługuje na
wielki szacunek.
JAG
wyciśnie z oczu
słoną kropelkę?
34
oGŁoSZeNIa DroBNe
EchoKatolickie
motoryzacyjne
sPrzedam
Vw Passat 2004/2005 r., z salonu,
1,9 tDI, kombi czarny, full opcja, opony
zimowe i letnie, cena do uzgodnienia.
tel. 519-862-477.
skoda Fabia 1.2, 2004 r.
tel. 604-799-964.
Fiat cinquecento 900, 1999 r., opony
letnie i zimowe, hak, przebieg 120 tys.
tel. 517-405-392.
Renault Kangoo, poj. 1.4, 2000 r.,
stan bardzo dobry. tel. 505-425-722.
opel agila, 2002 r., stan bdb,
cena 5,8 tys. zł. tel. 606-743-291.
USłUgi
Internetowy sklep z pilotami do tV,
Sat i DVB-t: www.e-pilociki.pl. Piloty
bez programowania i strojenia, zamienniki 1:1, szybka i tania wysyłka.
tel. 604-612-520.
Ubezpieczenia komunikacyjne, majątkowe, rolne, turystyczne, na życie.
Kilkanaście towarzystw. Siedlce,
dworzec PKP (antresola I piętro - od
strony miasta). tel. 883-670-202.
nieRUchomości
sPrzedam
Praca
dwóch panów z Ukrainy poszukuje
pracy przy wykończeniu wnętrz: malowanie, układanie płyt kartonowo-gipsowych. tel. 511-432-813.
Przedsiębiorstwo Prywatne Zbigniew
Sobolewski z siedzibą w Siedlcach, przy
ul. Brzeskiej 102a, zatrudni dwie osoby
na stanowisku: robotnik budowlany.
Jedna osoba potrzebna jest do prac
ogólnobudowlanych, druga - wykończeniowych. osoba do kontaktu: Irena
Soszyńska. tel. 694-195-470.
rolnictwo
korekcja racic u bydła mlecznego.
tel. 501-231-594.
jałówki odsadki rasy Limousine czystorasowe. W bardzo dobrej kondycji.
Stado pod oceną PZhIPBM. W wadze
ok. 410 kg i 370 kg. Wiek 10 miesięcy,
wolne od chorób, cena do uzg.
tel. 696-664-803.
Różne
Rodzina z Ukrainy potrzebuje pomocy,
np. kanapa, rower. tel. 513-419-969 lub
511-432-813.
Mam 63 lata i jestem osobą niepełnosprawną. Proszę o opiekę, w zamian oferuję miejsce do zamieszkania - Dąbrówka Ług. tel. 667-826-114 (po 18.00).
Poszukuję nauczycieli i pracowników
oświaty z Siedlec i okolic do nowo
powstałej sekcji związku zawodowego.
tel. 790-483-981.
dom z ogrodem 60 km od Warszawy,
choiny, gm. Parysów, 6 km od trasy
lubelskiej. Pow. domu 220 m², prąd,
gaz, woda, szambo biologiczne.
cena 420 tys. zł. tel. 508-164-100.
Mieszkanie 58 m², IV piętro,
ul. Kilińskiego. cena 165 tys. zł.
tel. 501-516-482.
Mieszkanie 58 m², parter, ul. Jagiełły
w Siedlcach. tel. 791-258-088.
Mieszkanie 48 m², II piętro, ul. Sobieskiego w Siedlcach, cena 168 tys. zł.
tel. 600-382-844.
Posesja 0,43 ha , budynki murowane.
tel. 517-405-392.
dobrej klasy ziemia w miejscowości
Modrzew koło Zbuczyna.
tel. 511-960-040.
działka budowlana 40 arów w miejscowości Karcze, 18 km od Siedlec, z budynkiem gospodarczym murowanym
i piwnicą murowaną. tel. 605-245-906.
działka rolna o pow. 2,5 ha, ryczyska,
pow. garwoliński. tel. 600-299-113.
8,4 ha ziemi, w tym: grunty orne, łąki,
lasy i posesja z budynkami, okolice
Siedlec - w stronę Garwolina.
tel. 692-327-332, 798-591-334.
działki budowlane w Parczewie, ul.
Klonowa/Laskowska. tel. 501-655-781.
działka 0,6 ha z możliwością powiększenia, wszystkie media, przy drodze
asfaltowej, okazyjna cena, Żelków.
tel. 504-239-663.
Mieszkanie 2-pokojowe, 35m²,
2 piętro, Siedlce, ul. Wyszyńskiego, okna
na dwie strony budynku, 120 tys. zł.
tel. 600-269-020.
M2, III piętro, centrum Siedlec.
tel. 602-648-552.
działka budowlana, 61 arów, na wsi
z domem drewnianym do remontu lub
RoZwIĄZanIa konkURsów
Na stronie internetowej „echa” ogłosiliśmy konkurs, w którym do
wygrania były dwa podwójne zaproszenia na walentynkowy maraton filmowy w siedleckimsPrzedam
kinie helios. o zwycięstwie decydowała
kolejność zgłoszeń. Wygrały panie:
Ewelina Chojecka, dziewule;
weronika Chromińska, Helenów.
Gratulujemy!
Z kolei w 6 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania
były bilety na film „Baranek Shaun” ufundowane przez kino Merkury
w Białej Podlaskiej. Najciekawszych odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego warto oglądać z dziećmi bajki?”, udzielili:
Zofia wawryniuk, Biała Podlaska;
Beata wawryniuk, Rossosz;
Paula Chomicka, Biała Podlaska.
Gratulujemy! odbiór biletów w siedzibie kina Merkury.
BETONIARNIA
numer
kwietnia
2007
numer 15(615)
8 (1025) 12-18
19-25 lutego
2015
r.
rozbiórki, przy lesie, 30 km od jeziora
Firlej w woj. lubelskim, plus 55 arów
pola. cena 65 tys. zł. tel 723-545-595.
Mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od
zaraz; Stoczek Łukowski. tel. 519-862477.
nieRUchomości
wynajmę
lokal 388 m² lub część I p., w tym biuro
75 m² i 25 m², Siedlce, ul. Brzeska 91.
tel. 600-452-492 lub 698-997-247.
kwatera pracownicza z parkingiem,
doskonałe warunki, tanio; Siedlce.
tel. 509-951-331.
sPrzedam
kserokopiarka canon ir2018, czarnobiała, format a5-a3, opcje: kopiarka,
drukarka, skaner. Idealna do małego
biura, używana, w pełni sprawna.
tel. 25-644-48-00.
komplet wypoczynkowy, wersalka
+ 2 fotele, jasny brąz, Łuków.
tel. 602-866-740.
duża ilość blachy trapezowej i dachówkowej. tel. 25-63-121-91
lub 502-36-56-43.
leżaczek bujaczek Fisher Price „odkrywam i rosnę” dla dziecka do 10 kg, stan
idealny. cena 100 zł, Urszulin.
tel. 695-369-654.
drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, rury ocynkowane
1 cal, ¾ cala oraz plandeka wymiary
4,50 x 3,50 m, tanio. tel. 517-405-392.
kożuch męski, beżowy, na wzrost
170-180 cm, z Kurowa. Stan idealny.
Reklama
cena 200 zł. Biała Podlaska.
tel. 791-919-914.
tapczan, łóżko, fotel rozkładany.
tel. 517-405-392.
deski dębowe grubości 2,5 cm i 5 cm,
dł. 6 m, sezonowane 2 lata pod wiatą.
tel. 503-493-002.
drzewo, sosna i olcha na sztuki lub
las 0,52 ha. tel. 501-242-095 lub 25644-54-36.
olchy, topole, sosna w lesie.
cena do uzg. tel. 517-405-392.
Maszt widłowy przerobiony do traktora rolniczego, kompletny.
tel. 503-493-002.
sianokiszonka, okolice Bojmia.
tel. 512-657-430.
Regał pokojowy z szafką, barkiem
i wnęką na telewizor. ciemny, na wysoki połysk, szer. 3,3 m. Stan bdb.
cena 350 zł. Biała Podlaska.
tel. 791-919-914.
Mała lodówka, 230 V, nadaje się np.
na działkę; sprawna, cena 50 zł.
tel. 606-743-291.
siewnik konny przerobiony do ciągnika. tel. 25-787-56-38.
sianokiszonka 30 szt.
tel. 25-787-56-38.
Pługi dwójki do Władimirca, pługi
duże trójki i platforma do kiszonki;
okolice Bojmia. tel. 512-657-430.
Biblioteczka na książki meblowa z politurą wraz szafkami na dole, szer. 250
cm, wys. 240 cm, cena 300 zł.
Biała Podlaska. tel. 791-919-914.
szafa narożna młodzieżowa + komoda
w jasnym kolorze. tel. 501-242-095.
suknia ślubna rozm. 36, biel śmietankowa, typ princeska z falbanami
+ narzutka z siateczki z koralikami,
tanio. tel. 505-232-621.
kUPię
sosna na pniu. tel. 502-36-56-43.
Gniotownik do zboża w dobrym stanie.
tel. 514-629-697.
Młynek do młynkowania zboża.
tel. 512-683-681.
nauKa
korepetycje: język polski, historia dyplomowana nauczycielka, możliwość
dojazdu; Siedlce. tel. 794-205-704.
korepetycje z matematyki, przygotowanie do matury. tel. 505-504-570.
korepetycje: język angielski; Siedlce.
tel. 888-143-675.
zdrowie
Masz żylaki? Pijawki lekarskie skutecznie
leczą! Pijawki są przebadane i wolne od
bakterii, wirusów i zanieczyszczeń. Są
używane jednorazowo i utylizowane po
każdym zabiegu. Gabinet hirudoterapii,
ul. Sekulska 15B, Siedlce. tel. 504-217-250.
informacje - reklama
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
35
Krótko
Japoński w „Siódemce”
O
d 1 października 2014 r. w Szkole Podstawowej nr 7 im. Czesława Kamińskiego w Siedlcach odbywają się zajęcia dotyczące
japońskiej kultury i lekcje języka japońskiego podczas zajęć
pozalekcyjnych w ramach innowacji pedagogicznej.
Uczestniczący w zajęciach uczniowie korzystają z nowych metod i programu nauczania oraz rozmaitych środków dydaktycznych. Uczą się języka japońskiego metodą dwujęzyczną - zajęcia prowadzone są w języku
angielskim. Dzieci poznają japońskie pismo i gramatykę. Drugi blok zajęć
umożliwia poznanie japońskiej kultury tradycyjnej. Na zajęcia te składają
się m.in.: prezentacje, wykłady i liczne warsztaty: nauka przyrządzania
sushi, jedzenia pałeczkami, tradycyjnego tańca bon odori, origiami i rysunku japońskiego. Uczniowie poznają też sposoby tłumaczenia japońskich znaków za pomocą słowników elektronicznych i internetu.
Zajęcia cieszą się sporym zainteresowaniem uczniów. Program nauczania języka japońskiego rozłożony jest na trzy lata i dostosowany do
możliwości dzieci. Dobrze radzą sobie z gramatyką, jak i skomplikowanym japońskim pismem. Okazało się, że są uczniowie, którzy na temat
krajów Azji wiedzą całkiem sporo i interesują się nimi. Na zajęciach
zadają liczne pytania i dyskutują na temat Japonii. Zainteresowanie
uczniów tematyką japońskiej kultury może być spowodowane fascynacją tym, co nieznane i niezrozumiałe.
Język japoński jest trudny, jednak korzystając z odpowiedniego programu nauczania, można się go nauczyć, choć wymaga to kilku lat intensywnej i sumiennej nauki.
JUSTYNA DOMBROWSKA, NAUCZYCIEL W SP NR 7
Skróty pochodzą od redakcji.
Z wizytą w skarbówce
Pasikowskiej szyły breloczki, tworzyły maski karnawałowe
oraz malowały na koszulkach. Z kolei w Hańsku w trakcie
prowadzonych przez Annę Zaorską „Anolinę” zajęć ph.
„Tańcowała igła z nitką” najmłodsi uczyli się szyć poduszki
oraz przygotowywali własne kartki walentynkowe. W obu
ośrodkach bibliotekarki czytały książki. W Hańsku odbyło
się „Kolorowe czytanie” połączone z grami, konkursami
i zajęciami plastycznymi. Ponadto wspólnie z zespołem
parafialnym Caritas zorganizowano bal karnawałowy dla
dzieci oraz dyskotekę dla młodzieży. Z tajnikami radia
mieli okazję zapoznać się z kolei uczestnicy zajęć „Radio
internetowe od kuchni”. Miłośnicy sportu uczestniczyli
w zajęciach na hali oraz licznych turniejach. Nie zabrakło
karaoke, oglądania bajek i filmów. Jedną z atrakcji był
„Festiwal gier planszowych”, a dla zwolenników gier komputerowych - rywalizacja w turniejach FIFA 2015 na X-box
oraz w grach ruchowych Kinect. W obu ośrodkach odbyły
się także warsztaty kulinarne „Mistrz kuchni”, podczas
których dzieci poznawały przepisy na faworki, obwarzanki, ciasteczka. Interesujące zajęcia pod nazwą „Zakoduj
robota w bibliotece” przeprowadzili przedstawiciele
MLS
Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. SIEDLCE. W sobotę, 7 marca, w siedzibie głównej
urzędu skarbowego przy ul. Piłsudskiego 68 zostanie
zorganizowany tzw. dzień otwarty. Podatnicy, którzy
tego dnia - między 9.00 a 13.00 - odwiedzą skarbówkę,
staną przed szansą złożenia zeznania podatkowego
z możliwością bezpośredniego wprowadzenia do systemu bądź wysłania PIT-u na miejscu za pośrednictwem
internetu. Mieszkańcy mają też zapewnioną pomoc
w uzyskaniu wszelkich potrzebnych informacji dotyczących zasad rozliczania podatku dochodowego od osób
fizycznych. Ponadto mogą pobrać formularze zeznań
rocznych oraz broszury informacyjne ułatwiające poprawne wypełnienie PIT-ów. Do dyspozycji zainteresowanych
pozostanie tego dnia również punkt informacji telefonicznej pod nr.: 25-632-87-20, wew. 239 i 247.
Zaproszeniu do udziału w dniu otwartym towarzyszy zachęta naczelnika US do wysyłania zeznań rocznych przez
internet. Interaktywny formularz rozliczenia dostępny jest
WA
na stronie internetowej: www.e-deklaracje.gov.pl.
Bez nudy
Fot. gok Hańsk
list do redakcji
Rozmaitości
GM. HAŃSK. Uczniowie z terenu gminy, którzy
podczas tegorocznych ferii zostali w domu, mogli
ciekawie spędzić czas. A wszystko za sprawą Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteki Publicznej w Hańsku
oraz Domu Kultury w Dubecznie, które przygotowały
dla nich wiele atrakcji. W Dubecznie odbywały się m.in.
zajęcia plastyczne rozwijające kreatywność i wyobraźnię najmłodszych. Dzieci pod okiem artystki Adrianny
Zdobądź kielnię
LUBELSZCZYZNA. Lubelski oddział Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa, Stowarzyszenie Architektów Polskich, Lubelska Okręgowa Izba
Inżynierów Budownictwa oraz Lubelski Wojewódzki
Inspektorat Nadzoru Budowlanego zapraszają do
udziału w 13 edycji konkursu na budowę roku 2014
„Złota Kielnia”. Konkurs promuje inwestycje wyróżniające się nowoczesnością rozwiązań oraz zastosowanych
technologii, wysoką jakością wykonawstwa, dobrą
organizacją procesu budowlanego, wysokim poziomem
bezpieczeństwa pracy i ochrony środowiska. Nagrodzone
inwestycje stanowią na rynku budowlanym szczególną
rekomendację dla ich inwestorów, projektantów i firm
wykonawczych. Do konkursu mogą zostać zgłoszone
inwestycje wszystkich rodzajów budownictwa, które decyzje o pozwoleniu na użytkowanie otrzymały w okresie
od 1 czerwca 2013 r. do 31 maja 2015 r. Szczegółowy regulamin wraz z kategoriami obiektów i budowli znajduje
się na stronie internetowej: www.pzitb.lublin.pl. Organizatorzy zapraszają do udziału w konkursie zwłaszcza
MLS
inwestorów, użytkowników i firmy budowlane. Reklama
Prezydent Miasta Siedlce zaprasza mieszkańców zainteresowanych korzystaniem z e-Usług
na bezpłatne seminaria informacyjne organizowane w ramach
projektu „Spr@wny Urząd”. Uczestnicy będą mogli dowiedzieć się jak założyć swój profil zaufany,
jakie ma możliwości i zastosowania oraz jak szybko załatwić sprawę
za pośrednictwem platformy ePUAP. Szczegółowe informacje dotyczące miejsca i terminów seminariów
można uzyskać wysyłając e-maila z zapytaniem na adres: [email protected]
Ogłoszenie prasowe jest współfinansowane ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
36
numer 8 (1025) 19-25 lutego 2015 r.
EchoKatolickie
www.awistudio.pl
SIMPLY CLEVER
T y g o d n i k
Kompleksowo
Profesjonalnie
Konkurencyjnie
OJFVTÜVH
LSFEZUPXB
PXF
CF[HPU¬XL
[;64
SP[MJD[FOJF
/"+/*å4;&$&/:
83&(*0/*&
%LDáD3RGODVND
$O-DQD3DZáD,,
WHO
www.komunalnik.pl
tel. 24h
601 277 212
83 343 46 91
r e g i o n a L n y
wydawca:
Siedlecka oficyna Wydawnicza „Podlasie” Sp.
z o.o.; numer indeksu: 367478
adres redakcji:
ul. Bp. I. Świrskiego 43a, 08-110 Siedlce,
tel. 25 644 48 00, fax.: 25 644 49 00
www.echokatolickie.pl,
e-mail: [email protected]
numer konta: 81 2030 0045 1110 0000
0046 9000 BGZ s.a o/siedlce
Redaktor naczelna:
Monika Grudzińska
([email protected]).
Zastępca:
agnieszka Warecka
([email protected])
asystenci kościelni:
ks. andrzej adamski, ks. Jacek Szostakiewicz,
ks. Piotr Wojdat
Redaktorzy prowadzący:
Jolanta Krasnowska-Dyńka ([email protected]), Monika Lipińska
([email protected]),
Kinga ochnio ([email protected])
dziennikarze:
agnieszka Wawryniuk, andrzej Materski
(red. sportowa)
stali współpracownicy:
ks. Mateusz czubak, Wioletta ekielska,
ks. Ireneusz Juśkiewicz, Waldemar Jaroń,
tadeusz Nieścioruk,
Krystian Pielacha, ks. Paweł Siedlanowski,
ks. Jacek Wł. Świątek, Michał Sztelmach,
anna Wasak, anna Wolańska, Beata Zgorzałek
korekta: anna Kublik. skład: Leszek Sawicki
administracja: Beata Kusińska, Marta Kaleucha
([email protected])
Reklama:
Iwona Zduniak-Urban (tel. 664 427 272,
e-mail: [email protected]),
Sylwia Jelonek, tel. 694-466-922
druk: Polskapresse Sp. z o.o., oddział Poligrafia,
Drukarnia Warszawa
Prenumerata realizowana przez RUCH s.a.
Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na
e-wydania można składać bezpośrednio na stronie
www.prenumerata.ruch.com.pl
ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail:
[email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem obsługi Klienta pod numerem: 801 800
803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00.
Koszt połączenia wg taryfy operatora.
Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną
przyjmuje firma kolporter spółka z ograniczoną
odpowiedzialnością s.k.a. Informacje pod numerem
infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.
dp.kolporter.com.pl/
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku
stwierdzenia niezgodności treści z zasadami
wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy
ich zamieszczenia. Materiałów nie zamówionych
redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany
tytułów i dokonywania skrótów.

Podobne dokumenty