Pioneer A-30

Transkrypt

Pioneer A-30
HI-FI Wzmacniacze stereo 1200-1500 zł
TEST
Niedawno testowaliśmy najlepszą integrę Pioneera – A-70. Tym razem byłem przekonany,
że w moje ręce trafi najtańszy model A-10. Egzemplarz był już zresztą w drodze od dystrybutora, kiedy zorientowałem się, że po ostatniej aktualizacji cen „10-tka” kosztuje niewiele ponad 700 zł, granicy 1000 zł nie przekracza również model A-20, a za około 1500 zł
możemy pozwolić sobie „aż” na środkowy model z całej rodziny – A-30.
Systemowy pilot ma
nie tylko sekcję dla
odtwarzacza CD/SACD,
ale również wydzielone
przyciski dedykowane
źródłom sieciowym.
C
o więcej – „30-tka jest pod kilkoma
względami wyjątkowa. Zarówno
najdroższy A-70, jak i A-50 to konstrukcje z impulsowymi końcówkami
mocy; A-30 jest więc najlepszym wzmacniaczem Pioneera w klasycznej klasie A/B, nie
ustępując też wyraźnie mocą wyjściową – A-70
i A-50 generują 2 x 90 W przy 8 Ω, podczas
gdy A-30 – 2 x 70 W.
A-30, czarny lub srebrny, ma metalowy
przedni panel (z pokrętłem wzmocnienia);
duża liczba elementów na froncie nie sprawia
wrażenia tłoku, ułożono je ergonomicznie
i elegancko. Oprócz regulacji barwy (niskie
i wysokie) jest filtr kontur, ale całą tę sekcję można wyłączyć ze ścieżki sygnałowej
(Direct).
Oprócz sześciu wejść (pięć liniowych plus
gramofonowe MM) wzmacniacz ma jeszcze
niezależne gniazdo, z którego sygnały trafiają
wprost do końcówek mocy.
Dwie pary zacisków głośnikowych, z przełącznikiem A/B (sterowanie nawet z pilota!),
teoretycznie ułatwiają bi-wiring, ale podobnie
jak w Marantzu, bardziej praktyczny byłby
jeden komplet wygodniejszych, większych
zacisków.
Dość długi, wąski pilot naszpikowano przyciskami, które obsłużą nie tylko niemal każdą
funkcję wzmacniacza, ale również przydadzą
się do sterowania źródłami.
W materiałach firmowych A-30 określany
jest mianem konstrukcji symetrycznej, choć nie
ma tu zbalansowanej ścieżki sygnału – producentowi chodziło o rozdzielenie końcówki
52
wrzesień 2014
Pioneer A-30
mocy na dwa niezależne moduły, z dwoma
(zmontowanymi symetrycznie względem
środka chassis) radiatorami. Zajmują one
centralną część obudowy, w każdym module
zainstalowano parę tranzystorów Sanken
2SB1560/2SD2390. Elektroniczna selekcja
źródeł opiera się na scalonym przełączniku,
sekcja przedwzmacniacza jest połączona
przewodami z umieszczonym na oddzielnej
płytce drukowanej potencjometrem. Zasilanie
oparto na transformatorze rdzeniowym.
Pioneer zastosował pojedynczy transformator, ale końcówki mocy podzielił na dwa moduły –
każdy z niezależnym radiatorem.
www.audio.com.pl
Dla miłośników czarnej płyty Pioneer przygotował
wejście gramofonowe (MM), innym dodatkiem jest
wejście na końcówkę mocy.
Sprawa z ziemi
Uziemienie jest jednym z ważniejszych
warunków bezpiecznego korzystania z urządzeń
elektrycznych, a w przypadku sprzętu audio
nabiera jeszcze większego znaczenia, gdyż kwestie
zasilania wpływają na parametry i jakość dźwięku.
W większości przypadków, zwłaszcza tańszego
sprzętu, podstawowym standardem połączeń
sygnałowych są gniazda RCA, które dodatkowo te
kwestie komplikują. To właśnie połączenia „cinch”
są na ogół odpowiedzialne za szkodliwe pętle
masy, prowadząc do trudnych do wyeliminowania przydźwięków i szumów. Wzmacniacz A-30
ma tzw. „przejrzystą konstrukcję uziemienia”
– to określenie odnosi się jednak bardziej do
wewnętrznych układów, gdyż złącze zasilające
pozbawiono w ogóle bolca uziemiającego. Jest na
szczęście wygodny trzpień w układzie wejścia gramofonowego, który umocowano na obudowie.
Warto poeksperymentować i dysponując dobrym
zasilaniem podłączyć uziemienie w ten właśnie
sposób. Często prowadzi to do drastycznego obniżenia poziomu szumów, chociaż w rozbudowanym systemie z innymi źródłami może w skrajnie
niekorzystnych przypadkach pogorszyć sytuację.
ODSŁUCH
A-30 jest mocny nie tylko w laboratorium,
swoją siłę pokazuje też w próbach odsłuchowych. Jego ofensywne, momentami impulsywne działanie może przekonać do siebie
nie tylko słuchaczy muzyki rockowej, chociaż
w takich próbkach Pioneer pokazuje się z najlepszej strony. Tym razem wcale nie oznacza
to obfitości niskich tonów, ale ich wyśmienitą
dynamikę. Bas nie imponuje aktywnością
w najniższych rejestrach ani mięsistością, tym
bardziej nie przytula się z miękkością, lecz
prowadzony jest krótko, twardo, na samym
dole wydaje się już wygaszony, ale wyżej,
gdzie ważne są kontury, nabiera krzepy i determinuje charakter całego brzmienia. Rytm
jest prowadzony świetnie, oparty na jednoznacznych, szybkich uderzeniach, za którymi
wyczuwa się rezerwę mocy, nierozpuszczanej
w energochłonnych odmętach, ale kumulowanej bliżej powierzchni, bliżej muzyki.
Pioneer nie traci impetu nawet przy wysokich
poziomach głośności, co oznacza również
utrzymanie dobrej przejrzystości, a nie tylko
basowej dynamiki..
Nie wszystko naraz... A-30 nie ma więc
delikatności i pastelowych barw, środek pasma
jest chłodniejszy, lecz dokładny, potencjał analityczny pozwoli docenić lepsze nagrania, choć
nie wybaczy ewidentnych błędów kompresji.
A-30
CENA: 1350 ZŁ
DYSTRYBUTOR: DSV
www.pioneer.pl
WYKONANIE
Japońska klasyka w nowoczesnym i eleganckim
wydaniu, w pełni analogowy układ z końcówkami
w klasie A/B.
FUNKCJONALNOŚĆ
Komplet funkcji tradycyjnego wzmacniacza, z regulacją barwy, pełnym zdalnym sterowaniem, choć bez
dodatkowych funkcji plikowo-strumieniowych.
PARAMETRY
Wysoka moc (2 x 72 W / 8 Ohm, 2 x 107 W / 4 Ohm),
bardzo niski poziom szumów, inne parametry też bez
zastrzeżeń.
BRZMIENIE
Szybkie, czyste i energetyczne, odważne i wyraziste
w całym pasmie. Dużo treści, mało własnej interpretacji.
Wyjątkowa neutralność i siła w tym zakresie cenowym.
R E K L A M A
www.audio.com.pl
wrzesień 2014
53
HI-FI Wzmacniacze stereo 1200-1500 zł
TEST
Pioneer A-30
LAB
A-30 to jeden z dwóch (obok EX222) najmocniejszych wzmacniaczy w tym teście. Przy 8 Ω dostarcza niemal 80 W w jednym
i 2 x 72 W w dwóch (jednocześnie wysterowanych) kanałach. Przy
4 Ω pojawia się odpowiednio 121 W i 2 x 107 W. Czułość jest minimalnie niższa od standardu 0,2 V, wynosi 0,28 V.
Pioneer ma najniższy poziom szumów, wynik 90 dB jest godny
podkreślenia nie tylko w tanich, ale także na tle znacznie droższych wzmacniaczy zintegrowanych. Wraz z wysoką mocą dał on
podstawy dla dynamiki wynoszącej aż 108 dB.
Pasmo przenoszenia (rys.1) – wyśmienite; spadek przy 10 Hz
jest śladowy, a przy 100 kHz odpowiednio -0,6 dB i -1 dB dla 8 i 4 Ω.
Większych problemów nie ma także w spektrum zniekształceń
(rys. 2), najsilniejsza druga harmoniczna ma poziom -82 dB, a trzecia -83 dB; kolejne znajdują się już poniżej -90 dB.
Na wykresie z rys. 3. widać niższe THD+N charakterystyki przy
8 Ω, ale i przy 4 Ω nie ma problemów
Rys. 1 Pasmo przenoszenia
Rys. 2 Zniekształcenia harmoniczne
Rys. 3 Moc
Moc zna­mio­no­wa (1% THD+N, 1 kHz) [W]
[Ω]
1 x
8
51
4
79
Czu­łość (dla mak­symalnej mo­cy) [V]
Sto­su­nek syg­nał/szum
(filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB]
Dy­na­mi­ka [dB]
Współ­czynnik tłu­mie­nia (w od­nie­sie­niu do 4 Ω)
54
wrzesień 2014
2 x
48
72
0,28
90
108
62
www.audio.com.pl

Podobne dokumenty