Akson nr 19
Transkrypt
Akson nr 19
Gazeta studentów AWF Katowice MAJ 2007 Nr 19 www.akson.awf.katowice.pl W przed dzień... Powoli zbliŜa się koniec kolejnego semestru, dla mnie i z pewnością dla wielu z was ostatni semestr. Wkrótce zostaniemy magistrami, rozpoczniemy kolejny etap naszego Ŝycia. Jednak zanim indeks zapełni się wpisami mamy okazję kolejny raz bawić się na corocznym święcie Naszej Uczelni, czyli AWFaliach. Mam tylko nadzieję, Ŝe pogoda dopisze w pełni, bo ostatnie dni - chłodne i deszczowe - nie napawały optymizmem. A tym czasem mamy kolejny 19 juŜ numer Aksona. Podobnie jak poprzedni numer, „19 Akson” powstał podczas kilku nieprzespanych nocy. Więc nie miejcie mi za złe, jeśli znów wystąpią błędy róŜnego rodzaju. Ja jako redaktor Naczelna pełnię, w Aksonie nie tylko rolę Naczelnej, czyli osoby nadzorującej ogólny wygląd gazety, ale równieŜ: korektora tekstów, autora większości artykułów – ja teŜ nie mam przygotowania dziennikarskiego - i osoby, która składa wszystko w całość. Połączenie tego wszystkiego z pracą, którą lubię, kończeniem pracy magisterskiej i codziennymi obowiązkami daje naprawdę „wybuchową mieszankę” ( i dalej bez komentarza). W NUMERZE: Pisać kaŜdy moŜe... AWFalia 2007 Streetball Piłka ręczna plaŜowa RUGBY 7 AZS AWF Katowice 3 4 6 7 8 5 FSP w Katowicach– retrospekcje. 9 Plan minimum wykonany Mały(sz), a „wariot” SpiŜ, śpisz? Wydarzenia maj/czerwiec „śyciorys gwiazd” Literackie podziemie Zasłyszane 10 10 11 12 13 14 16 Teraz krótko co polecam: Odpowiedz na art. Rafał P. PISAĆ KAśDY MOśE… Kierownik DS. mgr Zbigniew Gozdalski, następnie plan „AWFalia 2007”. W dziale, „Co wybrać? Czyli kilka słów o formach aktywności ruchowej” coś dla sympatyków gier w zespole, otwartej przestrzeni i słońca – „STREETBALL” i „PIŁKA RĘCZNA PLAśOWA”. Di sporządziła plan WYDARZENIA MAJ, CZERWIEC – chyba warto wybrać się na jakiś koncert szczególnie po przeczytaniu ciekawego artykułu równieŜ autorstwa Di „SPIś, SPISZ?”. Trewor natomiast przedstawi nam „śYCIORYS GWIAZD”. Oczywiście na koniec LITERACKIE PODZIEMIE i trochę humoru w dawce ZASŁYSZANE i nie tylko. Zapraszam do lektury i czekam na Wasze opinie, sugestie pod adresem redakcji [email protected] lub Redaktor Naczelnej [email protected]. Ostatnio bardziej chyba niŜ kiedykolwiek wyraziliście swoje „za” i „przeciw” na temat gazetki. Za maile i uwagi jako Redaktor Naczelna serdecznie dziękuję. Czekamy równieŜ no nowe osoby pragnące dołączyć do grona Redaktorów Studenckiej Gazety Akson. Pozdrawiam Redaktor Naczelna Akson Nr 19 / maj 2007 1 śycie Uczelni NOWINKI >>Gliwice - turniej piłki siatkowej We wtorek 8 maja w Hali Sportowej Politechniki Śląskiej w Gliwicach odbył się coroczny turniej piłki siatkowej w ramach juwenaliów. W turnieju brali udział pracownicy uczelni Politechniki Śląskiej, AWF Katowice, AGH Kraków oraz Urzędu Miasta Gliwice i Banku Śląskiego. Tym razem AWF Katowice po zaciętej walce (systemem kaŜdy z kaŜdym) zajął ostatecznie II miejsce przegrywając "małymi punktami" z Politechniką Śląską. AWF wystąpił w składzie: Grzegorz Grządziel - kapitan, Wiesław Garbaciak - libero oraz Maciej Górski, Adam Kubaszczyk, Władysław Szyngiera, Piotr Król, Marek Zawartka, Kajetan Słomka, Bartłomiej Szade. (na zdjęciu) Puchar za II miejsce z rąk Rektora Politechniki Śląskiej prof. dr hab. inŜ. Wojciecha Zielińskiego odebrał prorektor AWF Katowice dr Wiesław Garbaciak Bereza zajęła 8 miejsce, przegrywając walkę o wejście do strefy medalowej jednym trafieniem z późniejszą zwycięŜczynią, Olgą Cygan z Warszawianki. DruŜynowo nasze szpadzistki zajęły 4 miejsce. Mistrzostwa Polski połączone były z obchodami 80 - lecia Śląskiego Związku Szermierki. Z tej okazji srebrne odznaki "Za Zasługi Dla Sportu" otrzymali trenerzy AZS AWF, Piotr Bortel i Krzysztof Koniusz a złotą - Ryszard Czaja. Uroczyście poŜegnano takŜe najlepszą zawodniczkę sekcji szermierczej, Magdalenę Jeziorowską, która po 25 latach postanowiła zakończyć karierę sportową. Magda w swoim dorobku ma szereg medali Mistrzostw Polski, brązowy medal Mistrzostw Świata w druŜynie i złoty z Mistrzostw Europy. Wśród kibiców moŜna było dostrzec Aleksandrę Kwaśniewską, dopingującą swoją sympatię, florecistę Wojciecha Szuchnickiego, który sięgnął po srebrny medal w turnieju indywidualnym i złoty w druŜynowym. >>Pływacy najlepsi 28 kwietnia na pływalni AWF Katowice odbyły się Akademickie Mistrzostwa Śląska w Pływaniu o Puchar Rektora AWF. W punktacji uczelni AWF Katowice zwycięŜyła zarówno wśród kobiet jak i męŜczyzn, wyprzedzając drugą w klasyfikacji ogólnej Politechnikę Śląską o ponad 100 punktów. Nasi reprezentanci nie dali szans zawodnikom innych uczelni, wygrywając we wszystkich konkurencjach, nierzadko zajmując wszystkie miejsca na podium. Zawodnikom oraz trenerowi uczelnianej reprezentacji, mgr Michałowi Skórze, serdecznie gratulujemy! >>II Międzyprzedszkolna Olimpiada Sportowa o Puchar Rektora AWF We wtorek, 5 czerwca na stadionie AWF przy ul. Kościuszki odbędzie się druga w historii uczelni impreza dla dzieci w wieku przedszkolnym przygotowująca do aktywnego uczestnictwa w kulturze fizycznej. W tym roku udział w Olimpiadzie deklaruje 10 przedszkoli, co daje liczbę około 250 najmłodszych zawodników. Organizatorzy chętnie skorzystają z pomocy kaŜdej pary rąk, bo zapowiada się wielka impreza. Wolontariusze otrzymają certyfikat uczestnictwa i organizacji imprezy z oficjalnym potwierdzeniem AWF. Najcenniejsza będzie jednak wdzięczność organizatorów i uśmiech młodych, aktywnych przedszkolaków. Organizacją imprezy z ramienia uczelni zajmuje się dr Dorota Olex-Zarychta, dr Dorota Groffik, dr Jacek Polechoński z Zakładu Metodyki WF, mgr BoŜena Wołkowycka z Zakładu Turystyki i Rekreacji oraz mgr Krzysztof Nowak, Dyrektor Rektoratu. >>Szermiercza czołówka na AWF Końcem kwietnia odbyły się Mistrzostwa Polski w szermierce, które rozegrane zostały w nowej hali naszej Uczelni. Na katowickich planszach zjawiła się cała krajowa czołówka, na czele z Mistrzynią Świata w szpadzie z 2005 roku, Danutą Dmowską, oraz medalistką Igrzysk Olimpijskich florecistką Sylwią Gruchałą. Zawodnicy naszego uczelnianego AZS-u nie zawiedli. W szabli Wojciech Marczak zajął 3 miejsce a druŜyna w składzie Marcin Koniusz, Adam Skrodzki, Wojciech Marczak i Jakub Ceranowicz zdobyła srebrny medal ulegając nieznacznie w finałowym meczu szablistom z KKSz Konin. W szpadzie kobiet Małgorzata AKSON Gazeta Studentów AWF Katowice Nr 19 / 05 / 2007 [email protected] www.akson.awf.katowice.pl >>AWFalia 2007 Jak bywał to w latach ubiegłych koniec maja to czas, w którym organizowane są AWFalia. W tym roku przypadają na 22, 23, 24 maj. Więcej o czekających nas imprezach w te dni na kolejnych stronach Aksona. Redaktor Naczelna: Patrycja Szymura [email protected] Skład redakcyjny nr 19: Di, Trewor, Trufla Skład graficzny: Patrycja Szymura Druk: Poligrafia AWF Katowice Zastrzegamy sobie prawo adiustacji tekstów. Redakcja nie odpowiada za treści i poglądy wyraŜane przez autorów 2 Akson Nr 19 / maj 2007 UCZELNIA Pisać kaŜdy moŜe…… Pozwalam sobie odpowiedzieć tą drogą mieszkańcowi DS.-u Rafałowi P. na zawarty na łamach Aksonu artykuł, którego tematyką była krzywda, którą doznał ze strony kierownika DS. Artykuł nieco chaotyczny. Dotyczył sprawy, która miała miejsce w październiku ub. roku. Wytrysk Ŝalu po takim okresie jest i zaskakujący i nieco podejrzany. Ale jak zaznaczyłem w tytule, moŜe wena nastąpiła teraz a wcześniej jej nie było.. Temat jest i był prosty. Zameldowanie się w DS. Prosty, bo formalne zagadnienia związane z zameldowaniem się w DS. opisane są dosyć dokładnie w regulaminie. Procedury te spisane są po to, aby w sposób łatwy dopasować się do obowiązujących przepisów. KaŜdy student zamieszkały w DS. podpisał się pod takim regulaminem i oświadczał, Ŝe go zna. Dyskusja nad sprawami tak oczywistymi to tak jak rozwaŜanie o wyŜszości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami BoŜego Narodzenia. A teraz trochę faktów. Spór powstał, czy moŜna zameldować się wcześniej, w domyśle otrzymać kartę uprawniającą do wejścia i pobrania kluczy. UmoŜliwia to wniesieniem swoich bagaŜy i praktycznie korzystanie z miejsca. Płatność zaczęłaby się od jakiegoś momentu w przyszłości. Nie mogło być na to zgody z przyczyn oczywistych. Tym bardziej, Ŝe Rafał P. traktuje swoje prawa w DS. dosyć swobodnie. Mianowicie w czerwcu opuścił DS. jakiś czas po formalnym wymeldowaniu (w tym okresie był nieformalnym gościem, czyli waletem) i nie myślał o pieniądzach studentów jako społeczności, ale o swoich. Teraz miała być powtórka. Próba wyjaśniania tych zagadnień z uŜyciem argumentów w postaci cytatów z regulaminu nie miała dla niego znaczenia. Moje wyjaśnienia kilkakrotnie przerywał i jestem pewien, Ŝe nawet przez chwilę nie pomyślał o tym jako nietakcie. Jestem człowiekiem starszej daty. A to oznacza trzymanie się określonych zasad. Jedną z nich jest nie przerywanie rozmówcy, no moŜe rówieśnikowi, ale starszemu to uwaŜam za prostactwo. Gdy rozmawiam ze starszym staram się mu nie przerywać, wstaję, gdy on stoi i wyjmuję ręce z kieszeni. Unikam podnoszenia głosu chyba, Ŝe wynika to z polemicznej potrzeby. Tych zasad Rafał P. nie zna a nie jest mi nic wiadomo, skąd wynika to zaniedbanie. Tak na marginesie. Nie cierpię, gdy nasi studenci uŜywają słowa uznawanego jako wulgarne, zamiast przecinka. DraŜni mnie, gdy młody przecieŜ chłopak lub dziewczyna pozwala sobie na aroganckie uwagi wobec starszych i to z pozycji absolutnej wiary w swoje prawo do takiego zachowania. A nie jest prawdą, Ŝe młody człowiek ma prawo rozmawiać ze mną o wszystkim a ja muszę go słuchać. Tematykę określają zadania, jakie powierzono mi w tym obiekcie, a do dyskusji na inne tematy mogą mnie skłonić tylko osoby, które mają coś do powiedzenia i są warte tego, aby z nimi dyskutować. Mój młody dyskutant uŜył sformułowania cytuję we wszystkich szczegółach wiernie: wszedłem do biura, którego drzwi były zresztą otwarte, tak, Ŝe pan kierownik słyszał całą rozmowę z panią Asią. OtóŜ chciałbym poinformować, Ŝe drzwi mojego biura są otwarte, aby słyszeć, ale równieŜ z innego powodu. Chcę, aby pani Asia była świadkiem wypowiedzi i zachowań niektórych, takich jak np. mój wesoły polemista, gości. I w tym przypadku przydało się to bardzo. Obraz drapieŜnego kierownika, pazernego na pieniądze biednego studenta jest moŜe niezbyt zręcznym, ale sposobem na wzbudzenie współczucia czytelników. Ale rola delikatnego, zagubionego młodzieńca, który jest „prawie magistrem” zupełnie nie przystaje do sylwetki Rafała P. Obawiam się, Ŝe zarzucić mu łagodności obyczajów to naduŜycie. Za to dbałość o własne interesy, zwłaszcza robione kosztem kolegów (nawiązuję do przedłuŜonego nieodpłatnie pobytu w DS.), jest na wysokim poziomie. Ale dlatego nie mógł uŜyć podstawowego sposobu rozwiązywania takich sporów, jakim jest odwołanie do Rektora ds. studenckich. Jako argument uŜyję teŜ jego własnych słów: na ogół sympatyczna pani Asia nie była mi w stanie udzielić prostych informacji. Sympatyczna pani Asia miała po prostu dosyć nagabywania, pokrzykiwania i złośliwych uwag. Zdenerwować ją jest trudno. Student R.P. jest jednym z nielicznych, którym się to udało. Co do sformułowania „pomocna dłoń kierownik” to nie da się ukryć, Ŝe było to objaśnienie regulaminu a myślenie, Ŝe regulamin jest po to, aby go omijać jest pokłosiem komunizmu, który to w tekście potępił. Przedstawiłem kilka moŜliwości wyboru, a Rafał P. wybrał. Gdy stwierdził, Ŝe moŜliwość najgorszą to się spienił. Ale dlaczego tak późno?! Co do socrealizmu to nie wiem, o co mu chodzi? MoŜe o stylistykę swego utworu? Tylko, Ŝe jest on soc-, a realizmu tam mało. Podejrzewam zresztą, Ŝe nie wie, co oznacza to pojęcie. O regulaminie teŜ nie zamierzam dyskutować. Jest do realizacji w takim wymiarze, w jakim został zatwierdzony. P.S. A co do wypowiedzi o błahych pieniądzach to informuję, Ŝe chciałem przekonać R.P., iŜ nie czyhamy na jego cięŜko, zapewne, zarobiony grosz, ale Ŝe takie są zasady. Następnym razem będę uŜywał bardziej prostych sformułowań. Ponadto, gdyby ktoś zadał pytanie, dlaczego nie obciąŜyliśmy R.P. za waletowanie, to oświadczam, Ŝe nie zamierzam udzielać instruktaŜu jak migać się od płacenia. Kierownik DS. mgr Zbigniew Gozdalski Akson Nr 19 / maj 2007 3 UCZELNIA Wtorek 22 maj 9.00 14.00 Eliminacje i finały sportów druŜynowych (streetball) - Boisko do kosza AWF 9.00 Maraton fitness (w przerwach pokazy taneczne i sportowe) - Nowa Hala Mikołowska 9.30 Eliminacje tenis ziemny- korty AWF 9.30 „Latające rowery” + „Kula torpeda” 10.00 Mini Skate park - teren AWF 10.00 Squash- Nowa hala Mikołowska AWFalia 2006 10.00 Eliminacje oraz finały badminton (hala ul. Raciborska) 10.00 Mecz koszykówki druŜyny mieszane studentów i młodzieŜy nie słyszącej - hala Mikołowska 11.00 Bowling - bilard - Fun City (Silesia City Center) 11.30 Piłkarzyki - dart – KS Olimp 14.00 Pokaz jazdy na Quadach Teren AWF 15.00 Pokaz Jogi - Nowa Hala Mikołowska 16.30 Mecz koszykówki studenci kontra kadraNowa Hala Mikołowska 18.00 - 20.00 Kino- Aula 20.00 Rozpoczęcie - przekazanie kluczy przez Rektora - Scena 20.30 Koncerty – Maleo Reggae Rockers – Tres Hałastras Ewa Juszczyk (na zdjęciu) m.in. Wystąpi w pokazie jogi 4 Akson Nr 19 / maj 2007 UCZELNIA Środa 23 maj 9.00 Mecz piłki noŜnej studenci kontra młodzieŜ upośledzona w stopniu lekkim - hala Mikołowska 9.30 Program gier i zabaw ruchowych dla dzieci z głębszym upośledzeniem umysłowym – hala Mikołowska 9.30 Eliminacje siatkówka plaŜowa- teren AWF 10.00 Eliminacje piłki noŜnej kobiet i męŜczyzn- Nowa hala Mikołowska 11.00 Eliminacje oraz finały tenisa stołowego hala ul. Raciborska 12.00 Konkurs wspinaczki ściankowej ścianka dla kaŜdego - hala ul. Raciborska 12.00 Finały tenis ziemny – korty AWF 12.00 „Rodeo Surf” + „Ring Bokserski” 14.00 Stunt System – teren AWF 14.00 Mecz Goalball- stara hala Mikołowska 14.30 Finały siatkówki plaŜowej- Teren AWF 16.00 Finały piłki noŜnej kobiet i męŜczyzn - Nowa hala Mikołowska 16.30 Pokaz sprawności działań policji - teren AWF 17.00 Mecz pokazowy siatkówka plaŜowa - teren AWF AWFalia 2006 18.00 Mecz pokazowy piłka noŜna Nowa hala ul. Mikołowska 20.00 Koncert – Gang Olsena Czwartek 24 maj 11.00 Bieg na orientacje Park Kościuszki 11.30 Eliminacje piłka ręczna plaŜowa - teren AWF 14.00 Zawody w siłowaniu na rękę – Stadion AWF ul. Kościuszki 14.00 Sliding Mann- Stadion AWF ul. Kościuszki 14.30 Mecz pokazowy Rugby 7- Stadion AWF 15.30 Finały piłka ręczna plaŜowa- Teren AWF 18.00 Mecz pokazowy piłka ręczna plaŜowa 19.00 Mecz piłki ręcznej AZS oldboys vs. AZS studenci – Nowa hala Mikołowska 20.00 Pokazy kulturystyczne - Stadion AWF ul. Kościuszki 20.00 Koncert - Fun City Night Akson Nr 19 / maj 2007 5 Uczelnia-Sport Co wybrać? Czyli kilka słów o formach aktywności ruchowej. STREETBALL Streetball (ang. street - ulica, ball - piłka) jest odmianą koszykówki, której mecze rozgrywane są na ulicznych boiskach, niekiedy takŜe w salach. Najczęściej grających na ulicach moŜna zobaczyć dzieciaki i młodzieŜ, która przychodzi tu oderwać się od codzienności, zabić nudę, spotkać się z przyjaciółmi i dobrze się bawić spędzając aktywnie czas. Wielu ligowych graczy czy gwiazd NBA zaczynało swoją przygodę z koszykówką właśnie na asfaltowych boiskach. To tutaj mogli się rozwijać i nabywać nowe umiejętności, które później zaowocowały i pozwoliły na grę na wysokim poziomie. Streetball w USA jest czymś naturalnym, w Polsce jest mniej popularny, jednak cały czas się rozwija, organizowane są liczne turnieje i coraz więcej osób jest nim zainteresowanych. Polskie boiska jeszcze czekają na swą sławe, natomiast w USA są takie boiska, które kojarzą się z ulicznymi turniejami. Ewolucja, zamiast rewolucji Większość meczy jest rozgrywanych do 7, 10 lub 11 punktów, gdzie inaczej niŜ w normalnym baskecie wygląda naliczenie - celny rzut = 1 punkt, a rzut zza linii trzech punktów ceniony jest na 2 punkty. Zawodnicy często grają z zastosowaniem zasady "przewagi dwóch punków", co oznacza, Ŝe druŜyna wygrywa, gdy przewaga nad druŜyną przeciwną wynosi. co najmniej dwa celne rzuty, lub jeden z dystansu. Często w streeta gra trzech zawodników w ekipie, a cały mecz rozgrywa się na połowie boiska, tak aby zachować większy dynamizm akcji. Swoboda! Najbardziej charakterystyczną cechą streetballu jest to, Ŝe nie kładzie się w nim nacisku na zasady gry. To gracze ustalają reguły, według których będą grać. To, co na ligowych parkietach jest wykroczeniem, w streetballu jest czymś zupełnie naturalnym. Nie zwraca się uwagi na błędy, takie jak na przykład kroki, nikt nie liczy czasu na wyprowadzenie akcji, dopuszczalne są takŜe faule, pod warunkiem, Ŝe nie są brutalne. W odróŜnieniu od koszykówki, którą mamy okazję oglądać w telewizji, w koszykówce ulicznej mecz moŜe rozgrywać dowolna liczba graczy w druŜynie, zdarza się równieŜ rywalizacja pojedynczych zawodników, jednak, aby mecz był atrakcyjniejszy i dostarczał więcej wraŜeń, wskazane jest, aby w druŜynie znajdowało się co najmniej kilku graczy. Nie ma teŜ konieczności grać na dwa kosze. Jeśli ilość zawodników w druŜynie jest niewielka, moŜna grać tylko na jeden. Naliczanie punktów teŜ jest sprawą do uzgodnienia między gra6 Akson Nr 19 / maj 2007 czami. Nie ma równieŜ wytycznych dotyczących wymiarów boiska, na którym będzie rozgrywany mecz. Tak, więc wszystkie reguły ustalają gracze przed meczem. Choć w streetballu nie obowiązują Ŝadne ustalone reguły, często moŜna zauwaŜyć podobieństwo do zasad występujących w normalnej koszykówce. W ulicznym koszu, którym jest właśnie streetball większy nacisk kładzie się na akcje 1 na 1 pomiędzy napastnikiem a obrońcą. Często atakujący wykonuje liczne błyskawiczne ruchy, określane mianem tricków, które mają na celu zmylić przeciwnika, a jednocześnie wzbudzić respekt zarówno wśród innych graczy jak i widzów. Streetball cechują wsady, alley-oopy, a zwłaszcza wszystko to, co nietypowe i efektowne. Naruszenie ustalonych reguł w tradycyjnej koszykówce, takie jak noszenie piłki, albo "noga" nie są brane pod uwagę w streetballu. Styl jest często elementem, który ustala, co jest, a co nie jest dozwolone w grze ulicznej - jeśli to wygląda dobrze, nie jest wbrew zasadom. MoŜna, więc śmiało rzec, Ŝe streetball jest niekiedy bardziej sztuką niŜ rywalizacją sportową, a wygrywa lepszy artysta. Podsumowanie Podsumowując, moŜna chyba śmiało rzec, Ŝe u podstaw dzisiejszej koszykówki, którą gra się na ligowych parkietach, leŜy streetball. To od ulicznych boisk zaczynali najlepsi dziś koszykarze, to tutaj rozwija swą pasję młodzieŜ, której część trafi z pewnością na parkiety klubów. To jest właśnie to, czemu moŜna oddać całego siebie, to jest coś, co łączy róŜnych ludzi. Powód, dla którego streetball jest tak lubiany, pochodzi od jednej rzeczy - miłości graczy do gry. NiewaŜne, czy jesteś czarny, biały, duŜy, mały, męŜczyzną czy kobieta, wysoki czy niski. MoŜesz pochodzić z kompletnie odmiennej kultury, państwa, czy religii, gdy wchodzisz na boisko, to w ogóle się nie liczy. Jeśli chcecie wiedzieć jeszcze więcej o streetball - historia streetball’u, Streetball - styl Ŝycia, slang, Street Triks, odsyłam do stron internetowych: http://www.street.e-coach.pl/ i www.street.e-coach.pl/artykuly.ph, www.street.e-coach.pl/ triki.php Opracowanie i fot. Patrycja Szymura źródło: www.street.e-coach.pl/reguly.php Co wybrać? Czyli kilka słów o formach aktywności ruchowej. Uczelnia-Sport Piłka ręczna plaŜowa Jest coś takiego jak piłka ręczna plaŜowa?? Odpowiedź jest prosta: Tak!!! Widać, Ŝe ta bardzo młoda dyscyplina sportu w naszym kraju przyciąga coraz więcej sympatyków. W Polsce powoli zaczyna przybywać imprez – turniejów w plaŜową piłkę ręczną, które uczestniczącym druŜynom dają wiele radości, a takŜe otwierają moŜliwość startów na arenach międzynarodowych. Po takich imprezach widać, Ŝe Beach Handball w Polsce zagości na dłuŜej. Historia Beach Handballu Historia szczypiorniaka na plaŜy sięga roku 1992, kiedy to dnia 20 lipca rozegrano pierwszy turniej na plaŜy św. Antoniego w Ponza i ten dzień jest uwaŜany za oficjalną datę narodzin nowej dyscypliny sportu. W 2006 roku odbyły się juŜ 4 Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej PlaŜowej. Rozegrane zostały one w miejscowości Cuxhaven w Niemczech. Pierwsze Mistrzostwa Europy odbyły się w Gaeta we Włoszech w 2000 roku. Druga taka impreza odbyła się w Hiszpanii w miejscowości Kadyks w 2002. Zaś w 2004 roku w odbyły się trzecie Mistrzostwa Europy, a miejscem zmagań była Alanya w Turcji. Natomiast Pierwsze Mistrzostwa Świata zostały rozegrane w 2001 roku w miejscowości Akita w Japonii. W 1998 roku zostały rozegrane takŜe I Mistrzostwa Ameryki w Brazylii. Czas gry to 2 x 10 min z 5 min przerwą, a w kaŜdej połowie trzeba wyłonić zwycięzcę. DruŜyny Ŝeńskie, męskie lub mieszane składają się z trzech zawodników pola i bramkarza (3+1 maksymalnie 4 zawodników rezerwowych). W momencie, gdy druŜyna idzie do ataku bramkarza moŜna zamienić na zawodnika z pola, który jest specjalnie oznaczony. Bramki moŜna zdobywać za jeden lub dwa punkty. Bramka za jeden punkt to jest kaŜda bramka rzucona w normalny sposób. Bramka liczy się za dwa punkty w momencie, kiedy rzucimy w ekwilibrystyczny sposób np. za plecami, z obrotem oraz gdy zostanie zagrana tzw. "wrzutka". RównieŜ bramki zdobyte przez bramkarza oraz przez zawodnika, który wchodzi na boisko za bramkarza (ten specjalnie oznaczony) - teŜ są liczone za dwa punkty. W przypadku, gdy kaŜda z druŜyn wygra jedna połówkę o meczu decyduje "sam na sam z bramkarzem", czyli tzw. shot out`y. Polega to na wykonywaniu rzutów po kontrataku. Bramki równieŜ są liczone za 1 lub 2 punkty w zaleŜności od sposobu rzucania. To najmniejszy skrót zasad gry w plaŜową piłkę ręczną. Prawda, Ŝe proste? Zasady gry w piłkę ręczną plaŜową Jeśli chcecie wiedzieć jeszcze więcej o piłce ręznej rozgrywanej na boiskach z piaskiem przeglądajcie strony Boisko do gry to prostokąt o długości 27m i szerokohttp://www.techtrans-darad.com.pl/kadyny2006/index.html, ści 12 m. W tym pole do gry to prostokąt o wymiarach 15 m http://www.plazowa.inomedia.pl/index.php, www.zprp.org.pl na 12 m. Gra się gumowymi piłkami uŜywając rąk moŜna grać nawet leŜącą lub toczącą się piłką (w przeciągu 3 sek.) dozwoOpracowanie i fot. lone jest "rzucanie się" na piłkę moŜna zagrywać piłkę leŜącą Patrycja Szymura w polu bramkowym (w przeciwieństwie do odmiany halowej). źródło: http://www.plazowa.inomedia.pl/index.php Akson Nr 19 / maj 2007 7 Uczelnia-Sport Rugby 7 AZS AWF Katowice Rugby – zespołowa gra między dwiema 15, 10, muje obecnie (9 maja 2007 r.) 31. miejsce. 7 - osobowymi druŜynami, Celem gry jest zdobywanie jak największej ilości punktów. Gra polega na noszeniu, podawaniu owalnej piłki ręką tylko do tyłu lub kopaniu nogą we wszystkich kierunkach i kładzenia jej na polu punktowym przeciwnika, przy równoczesnym przestrzeganiu przepisów gry, zgodnym z duchem sportowym. DruŜyna, która zdobyła większą ilość punktów jest zwycięŜą spotkania. Punkty zdobywa się za przyłoŜenie (5pkt) piłki na polu punktowym przeciwnika lub za celny strzał na bramkę tzw. ,,Drop" (3pkt) w kształcie litery H, z poprzeczką umieszczoną na wysokości 3 m, ponad którą piłka musi być przerzucona. Po przyłoŜeniu następuje tzw podwyŜszenie (pkt2); piłke ustawia się na podstawku (kiedyś usypywano górke z piasku) i kopacz musi trafić w bramkę ponad poprzeczką. NajwaŜniejszą imprezą rugby na świecie jest rozgrywany, co 4 lata Puchar Świata, a w Europie coroczny Puchar 6 Narodów z udziałem Anglii, Francji, Irlandii, Szkocji, Walii i Włoch. Światową czołówkę stanowią rugbiści z RPA, Nowej Zelandii, Australii (grający w Pucharze 3 Narodów) i druŜyn wymienionych państw europejskich. Aktualnym mistrzem świata jest Anglia (od 2003 roku). Historia Nazwa gry pochodzi od angielskiej szkoły w Rugby, gdzie w 1823 roku rozegrano pierwszy mecz. "Twórcą" był William Webb Ellis, który podczas gry w piłkę noŜną podniósł piłkę i pobiegł z nią przez boisko. W roku 1895, w wyniku sporu o płace zawodników powstały w Anglii dwie odrębne formy tej gry: nowsza, zawodowa, w której trzynastoosobowe zespoły rywalizują w ramach "Rugby League", oraz tradycyjna i szeroko rozpowszechniona wersja, do 1995 teoretycznie amatorska z druŜynami piętnastoosobowymi zrzeszonymi w "Rugby Union". Mimo niewielkich róŜnic w przepisach, ogólne zasady i cel gry pozostają takie same. W Polsce terminem rugby określa się właśnie Rugby Union. Światowy związek rugby to International Rugby Board, a europejski to FIRA-AER. W rankingu IRB Polska zaj- W Polsce, co roku rozgrywane są Mistrzostwa Polski. Rugby jest sportem, który wymaga kontaktu fizycznego. KaŜdy sport kontaktowy kryje w sobie wiele niebezpieczeństw. WaŜnym staje się to, aby zawodnicy, trenerzy, sędziowie przestrzegali przepisów i dbali o bezpieczeństwo własne i innych. Sekcja rugby 7 AZS AWF Katowice powstała stosunkowo nie dawno, bo w listopadzie 2006 roku i dostała "dziką kartę" w debiutanckiej ekstralidze rugby7 w roku 2007 jako jeden z 4 zespołów będących w grupie południowej wspólnie z: TOP Husar Bolesławiec, Biało - czarni Nowy - Sącz, Oraz Nowa Huta rugby klub Kraków. W północnej znalazły się druŜyny: Flota Gdynia, Arka Rumia, Alfa Bydgoszcz, Tur Chojnice. W druŜynie są zawodnicy, którzy juz wcześniej trenowali rugby w innych klubach z Polski oraz studenci, których zainteresowało rugby7! Treningi odbywają się w poniedziałki, środy i piątki o godz. 17:30 na stadionie lekkoatletycznym przy ul. Kościuszki udział jak najbardziej bezpłatny! Warto dodać, iŜ rugby powróciło na AWF po prawie 20 latach przerwy. Informuje Jakub Lisiewski - instruktor prowadzący I Turniej Ekstraligi 7 - 21 kwietnia 2007 Grupa Północ: Eliminacje: ARKA Rumia - FLOTA Gdynia 19:7, ALF Bydgoszcz - TUR Chojnice 34:14, ARKA Rumia - ALFA Bydgoszcz 7:22, TUR Chojnice - FLOTA Gdynia 7:31, ARK Rumia - TUR Chojnice 29:5, ALFA Bydgoszcz - FLOTA Gdynia 26:0 Finały: o III miejsce: TUR Chojnice - FLOTA Gdynia 7:17, o I miejsce: ARKA Rumia - ALFA Bydgoszcz 0:22 Grupa Południe Eliminacje: Biało-Czarni Nowy Sącz - NHRC 35:0, AZS AWF Katowice - TOP Husar Bolesławiec 33:0, Biało-Czarni Nowy Sącz - AZS AWF Katowice 7:28, NHRC Nowa Huta TOP Husar Bolesławiec 12:26, Biało-Czarni Nowy Sącz TOP Husar Bolesławiec 24:7, NHRC Nowa Huta - AZS AWF Katowice 0:45 Finały: o 3 miejsce: TOP Husar Bolesławiec - NHRK Nowa Huta 41:29 (24:24, 17:17), o 1 miejsce: Biało-Czarni Nowy Sącz - AZS AWF Katowice 7:21 (7:7) Najlepszym zawodnikiem turnieju wybrano Krzysztofa Płusę. Więcej o rugby na stronach: www.pzrugby.pl, www.rugby.info.pl, www.rugby.pl Patrycja Szymura Źródło: http://pl.wikipedia.org/ www.pzrugby.pl 8 Akson Nr 19 / maj 2007 RoŜności 5 Festiwal Slajdów PodróŜniczych w Katowicach – retrospekcje. Ktoś powiesił plakat. Było to na raciborskiej. Plakat duŜy, widoczny, leŜący teraz u mnie w domu. 5 Festiwal Slajdów PodróŜniczych – wyraźny napis. Miejsce: UŚ, Wydział Fizyki, Katowice. Przypomniały mi się slajdy, które jakiś rok temu pokazywał pewien gość na AWF - owskiej auli im. Deca. Organizatorem tych slajdów był, o ile mnie pamięć nie myli, mgr W. Swędzioł. Faktem jest, ze slajdy te pamiętam do dziś. Przeczytałam program festiwalu. Wniebowzięta czekałam do 8 marca, kiedy to festiwal się rozpoczynał. Trwał dokładnie 4 dni – 8-11 marca. I dzień rozpoczął się skromnie – dwoma pokazami aczkolwiek slajdy były wyjątkowe. Zaprezentował się Kuba Pająk, który zabrał dość pokaźna ilość widzów na podróŜ po Saharze, przez Mali, Algierię, Libię. Niby nic, ale opowiadanie Kuby poparte slajdami i muzyka tworzyło swoisty klimat, jakby się tam było. Ponadto wiem juŜ jak kieruje się wielbłądem, kto by pomyślał. Drugi pokaz był podróŜą przez Wenezuelę, inny kontynent, inni ludzie, inne zwyczaje. Mimo iŜ krajobrazy niepowtarzalne, osobiście wybrałabym inny region świata. Po tym pokazie mogłam wczuć się w sytuacje Rosalindy z wenezuelskiej telenoweli. Organizatorzy festiwalu zadbali o to by 8 marca był, choć trochę wyjątkowy. Kobiety znajdujące się na sali otrzymywały drobne upominki od sponsorów wraz z Ŝyczeniami. II dzień festiwalu to 3 pokazy slajdów. Sri Lanka, Tunezja, mały Tybet. Atrakcją tego wieczoru był pokaz tańca brzucha oraz afterparty w galerii Czakram. Ten dzień odbył się niestety beze mnie, siła wyŜsza. patrząc, jeden z trzech najlepszych pokazów festiwalu - prezentacja Piotra StrzeŜysza ‘Rowerem przez Tybet’. Jako, Ŝe pokaz w naszej auli sprzed ponad roku równieŜ traktował o tym Gość opowiadał przez 1,5h jak to przemierzał samotnie dalekie regiony wschodu rowerem! Opisywał zdjęcia, przeŜycia, problemy na miejscu. ‘Totalny kamikadze’ - pomyślałam. Grupowy wypad ok., Ale solo? Winszuję. Drugim pokazem był wypad do Indonezji. Prezentowała Jagoda Watrak. RównieŜ byłam pod wraŜeniem. Jakarta, Jawa, polecieć tam kiedyś. W moim aparacie jest wiele zdjęć slajdów. Robiłam spontanicznie, pomimo iŜ zdjęcie zdjęcia nie oddaje klimatu nawet w połowie. Ostatnim punktem programu dnia przedostatniego festiwalu były prezentacje i filmy Asi i Ediego Pyrków, podróŜników, autorów ksiąŜki ‘Wszyscy jesteśmy Indianami’. Opowiadali o Ameryce, rdzennych mieszkańcach tego kontynentu i swoich podróŜach – wyszłam po pierwszym ich opowiadaniu. Ostatnim dniem imprezy był 11 marca. Był to dzień gdzie podróŜnicy amatorzy mogli się zaprezentować ze swoim pokazem. Chciałam zaprezentować swój pokaz z podróŜy do sąsiedniego miasta Katowic, ale zrezygnowałam w ostatniej chwili:) Konkurs był otwarty. Ponadto odbywał się konkurs fotograficzny. Liczne prezentacje mnie zaskoczyły. Fotografie zajmowały cały korytarz. Większość dnia ostatniego uczestnicy festiwalu spędzili na oglądaniu pokazów otwartych. Dodatkowym punktem programu był koncert muzyki etnicznej oraz pokaz Jacka Govenlocka ‘Korea Płn.’ – świetny zresztą. PodróŜnik fenomenalnie opowiadał o komunizmie, rewolucji i kulcie Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila. Trzeci najlepszy pokaz festiwalu. Imprezami towarzyszącymi festiwalu były liczne wystawy fotograficzne. Na festiwal zjechało wielu podróŜników i turystów nie tylko ze śląska. Jako baczny obserwator nie widziałam nikogo z 3 roku wf-u na tej imprezie. Czy był ktoś z awf-u? Tego nie wiem. Mam nadzieje jednak, ze ludzie z naszej Alma Mater rozglądają się po ścianach, stolikach, miejscach reklamy i nie są bierni na tego typu wydarzenia, bo jest, co oglądać. Nadszedł weekend. Program festiwalu wzbogacił się i rozpoczął się w sobotę juz o 14.00 pokazem sztuki Tai-Chi. Trwało to dobre 30 minut. Początkowo ten punkt programu chciałam ominąć jednak stało się inaczej. I nie ma, czego za- Ps. zainteresowanym prześlę zdjęcia – [email protected] wołać, zawsze to jakieś doświadczenie. Di. Tego dnia miał miejsce, moim subiektywnym okiem Akson Nr 19 / maj 2007 9 Sport Plan minimum wykonany Telegramie... ale dość o imprezie. Polacy lepsi od Azerów, ale duŜy wpływ na wynik i przebieg meczu miały te dwie szybko strzelone bramki. Ostatnio, co raz częściej zdarza się, Ŝe nasi wykorzystują wszystko, co mają. Tak było w meczu z Portugalią i tak było do 5 minuty z AzerbejdŜanem. W prasie i telewizji zapanował hura optymizm i juŜ zaczęto się zastanawiać z bagaŜem ilu bramek zostaną odprawieni Armeńczycy. Na to spotkanie Leo zdecydował się na trochę inny skład, gdyŜ kon24 marca na stadionie 'stołecznym stołecznej Legii' tuzjowanego Łobodzińskiego zastąpił powracający po kontuzji nasi zmierzyli się z AzerbejdŜanem. ZwaŜywszy na to, Ŝe i po pauzie za kartki Błaszczykowski, a Radka z Palermo połowa osób spotkanych na ulicy na pytanie, ‘w jakiej części zmienił Kazimierczak. Czy decyzja, co do zmian w składzie Europy leŜy AzerbejdŜan?' odpowiadało, Ŝe prima aprilis było była słuszna? MoŜecie o to spytać ekspertów z gr. I z 3 roku, 1 kwietnia i Ŝe AzerbejdŜan leŜy tak naprawdę w Afryce, ry- gdyŜ na zajęciach z trenerki piłki noŜnej poruszali ten temat i wal ten wydawał się dosyć egzotyczny. O samym meczu za zdania były podzielone. Nam pozostawało wierzyć, Ŝe Leo duŜo nie mogę napisać, gdyŜ pokrywał się on z rodzinną uro- wiedział, co robi. Polacy wygrali spotkanie 1-0, bo bramce śurawskiego, który w końcu przełamał się i po półtorarocznej czystością w moim domu (czyt. imieniny mamy). przerwie trafił do siatki. Wraz w pierwszym gwizdkiem sędziego tata wzniósł Na pochwały zasłuŜył, Błaszczykowski, który był najtoast za wygraną oraz obiecał kolejne za kaŜdą strzeloną lepszym zawodnikiem na boisku i bramkarz Ormian Berebramkę. Jak zapewne się domyślacie w 5 minucie meczu było zowski, który kilka razy popisał się świetnymi interwencjami. juŜ u mnie wesoło, tym bardziej, Ŝe impreza zaczęła się jakiś A jak wypadli Polacy jako zespół? Nie zdobyli dwóch bramek czas przed meczem. Na szczęście zawodnicy zlitowali się nad w pierwszych 5 minutach i nie było juŜ tak wesoło jak w sozdrowiem mojej rodzinki i po bramce Bąka w 2 minucie i botę. Ogólnie nasi zagrali słabszy mecz, bez świeŜości i poDudki w 5, trochę się uspokoili i z kolejną zaczekali aŜ do 33 mysłu na grę, a tłumaczenie się zmęczeniem po wcześniejminuty. Dominacja Polaków nie podlegała Ŝadnej dyskusji, a szym spotkaniu czy stanem murawy... panowie zachowujcie kolejne toasty były wznoszone za sprawą Krzynówka w 58 się. Mecz ten pokazał zarówno, Ŝe z formą naszych nie jest min. i Kazimierczaka w 83. jeszcze za dobrze i do najlepszych nam trochę brakuje. Ale z W 90 minucie końcowy gwizdek i gdy juŜ się wydadrugiej strony tylko najlepsi wygrywają mecze będąc w słabwało, Ŝe zakręcamy butelki telewizja uraczyła nas powtórkami szej dyspozycji… kaŜdego gola i znowu się zaczęło, a potem były skróty w Sport Trewor Polska liderem grupy eliminacyjnej do ME – brzmi to niczym bajka, a jednak. Biało – czerwoni po rozegraniu dwóch kolejnych kolejek eliminacyjnych umocnili się na prowadzeniu grupy A. Miały na to wpływ dwa czynniki: dobra postawa Polaków i zainkasowaniu 6 punktów w meczach z Azerami i Ormianami oraz dobry układ pozostałych wyników w grupie. Ale po kolei. Mały(sz), a „wariot” 1, 2, 3, 4 mało... Ta przyśpiewka z boisk piłkarskich wyjątkowo pasuje do skoków narciarskich. 24 marca zakończył się trwający około 4 miesięcy sezon dla skoczków. W ciągu tych miesięcy Adam Małysz przeŜywał gorsze i lepsze chwile, a my razem z nim. Jak się okazało w ostatecznym rozrachunku tych drugich było więcej, dzięki czemu w Planicy po raz 4 mógł wznieś ręce w geście triumfu, a w raz z nimi Kryształową Kulę. Ale po kolei. Sezon dla naszego 'Oreła' zapowiadał się bardzo optymistycznie. Zwycięstwo w Letniej Grand Prix stawiało go w roli jednego z głównych faworytów do końcowego sukcesu w Pucharze Świata. Niestety z turnieju na turniej wydawało się to coraz mniej prawdopodobne. Skocznie zostały opanowane przez 'Młode Wilczki 2' w osobach Gregora Schlierenzauera i Andersa Jacobsena. Ten 16-letni, powtórzę 16-letni!!! Austriak i 21-letni hydraulik z Norwegi dzielili się między sobą miejscami na podium, jak tylko chcieli. Turniej 4 skoczni sprawił, Ŝe zaczęto wierzyć, Ŝe Puchar Świata będzie naleŜał do Norwega. Pochwały naleŜą się tutaj Mice Kojonkoski, któ10 Akson Nr 19 / maj 2007 ry gdzieś z norweskiej kanalizacji wyciągnął na światło dzienne Andersa. Młody Schlierenzauer zakończył ten turniej na 2. miejscu, co było jednym z ostatnich jego osiągnięć typu 'wielkich' w tym sezonie. Następna część sezonu okazała się brutalna dla młodego organizmu, który jakby nie wytrzymał obciąŜenia. Ale w końcu 16 lat to 16 lat. Austriak nie ma się, czym martwić, bo z perspektywy dnia dzisiejszego czeka go świetlana przyszłość w skokach. W tej części sezonu Adam Małysz mimo dobrych skoków czy to w treningach czy w kwalifikacjach nie potrafił potwierdzić swojej formy w turniejach. Spory udział miał w tym wszystkim jeden z głównych bohaterów w skokach, czyli wiatr i warunki atmosferyczne (pewnie pomyśleliście od razu o wspaniałym 'puszczalskim' Milanie, Tepesu, ale o nim nie będę się wypowiadał). Wspomniany wiaterek często stawał Polakowi na przeszkodzie do kolejnych zwycięstw, ale Adam nie miał zamiaru się poddawać. Gdy Jacobsen wygrywał kolejne turnieje nadeszły zawody w Zakopanem (ach zaraz na myśl przychodzi wspaniały zimowy obóz z AWF-u grudzień 2006), gdzie wszystkie znaki na niebie wskazywały, Ŝe Polak w końcu stanie na najwyŜszym stopniu podium. Niestety bohater Wiatr znowu dał o sobie znać, co najbardziej odczuł Czech Jan Mazoch. Nie małą rolę odegrali tutaj zarówno wspomniany wcześniej Tepes, jak i dyrektor Pucharu Świata Walter Hoffer. Na szczęście dla Czecha doszedł juŜ on do sie- bie, co ze względu na przebieg jego upadku jest chyba duŜym sukcesem. To, co miało stać się w Zakopanem (i znów przypomina się obóz) stało się w Obersdorfie. Zwycięstwo w pierwszym turnieju i 4. miejsce w drugim pozwoliło na powrót Małysza do gry. Kolejne 2 zwycięstwa w Neustadt i dobry występ w Klingenthal (4. miejsce) sprawiły, Ŝe zaczęliśmy optymistycznie patrzeć na występy na mistrzostwach świata w Sapporo. Mimo Ŝe starano się ukryć fakt, Ŝe Małysz jedzie tam w roli faworyta do mistrzostwa, to i tak wszyscy liczyli na choćby jeden złoty krąŜek. Niestety na skoczni HS – 134 mimo najdłuŜszych skoków w treningach czy kwalifikacjach, Polak kończy zawody na najgorszym dla sportowca miejscu – 4. Jak później opowiadał ta lokata zmobilizowała go i wyzwoliła chęć jak najszybszej rehabilitacji i rewanŜu. Niestety trzeba było czekać aŜ 7 dni, aby zobaczyć jak Małysz DEKLASUJE rywali. Skocznia HS – 90, a Adam po 1. serii ma juŜ 13.5 pkt. przewagi nad drugim Kuettel. Jak na skocznię normalną jest to wyczyn niebywały. Powiem tylko, Ŝe w róŜnicy 14.5 pkt. zmieścili się zawodnicy z miejsc 2.–14. 2. seria była tylko formalnością i potwierdziła, kto wśród skoczków ma najsilniejsze odbicie. Małysz skacze 99.5 m, (co jest znowu największą odległością w serii) i z przewagą 22.5 pkt. !!! zdobywa złoty medal. Znowu warto zauwaŜyć, Ŝe tym razem w róŜnicy 22.5 pkt. zmieścili się zawodnicy z miejsc 2.-16. Po mistrzostwach pogoń za lide- rem Pucharu Świata JacobseSport - RóŜności nem nabrała rumieńców. KaŜdy wiedział, Ŝe z kolejnym turniejem róŜnica punktowa między nim a Adamem będzie malała i tak teŜ było. Po Sapporo nadszedł czas na Turniej Skandynawski, który prawie w całości naleŜał do Małysza. Zwycięstwami w Lahti, Kuopio i Oslo zapewnił sobie wygraną w tym turnieju i nawet pechowy skok, który o mało, co skończyłby się upadkiem tego nie zmienił. Turniej Skandynawski przyniósł kilka ciekawych zmian. Wygrana w Lahti pozwoliła Małyszowi wyrównać liczbę zwycięstw w Pucharze Świata jego idola Jensa Weissflog, wygrana w Kuopio (34 zwycięstwo w PŚ) sprawiła, Ŝe go wyprzedził, a z kolei wygrana w Oslo dała Małyszowi koszulkę lidera całej edycji PŚ. Niestety w Planicy w pierwszym z trzech konkursów Adam znowu atakował z drugiego miejsca po wspomnianym juŜ pechowym skoku w Oslo. Jednak równieŜ Planica została podbita przez Polaka. 3 zwycięstwa, 300 pkt. i Kryształowa Kula po raz 4 w 'ręcach' Małysza. Tym sposobem w tabeli wszech czasów zrównał się ilością kul z Finem Matti Nykaenen, a tym samym stał się najwybitniejszym skoczkiem w historii skoków narciarskich. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekać na kolejny sezon i kolejne zwycięstwa Małego Wariota z wąsikiem. Trewor SpiŜ, śpisz? Dobre kilka tygodni temu nastał okres po postny, oznaczał on dla niektórych imprezowych weteranów z AWF powrót do gry. Oczywiście nie wierze, ze większość osób wytrzymało 2 miesiące w abstynencji albo przynajmniej w zaprzestaniu aktywności nocno-towarzysko - wyŜszowymiarowo - spiŜowej. O ile pierwsze dwa określenia są w pełni przeze mnie zrozumiałe, popierane, naturalne, o tyle drugie dwa skłoniły moje szare nie szare komórki do wysiłku. Problem a raczej kwestia zastanowienia pojawiła się po rozmowie, która zawsze ma miejsce przed imprezą – jest to rozmowa planowania, w której głównym i standardowym pytaniem jest: „gdzie idziemy?”. Standardem jest równieŜ odpowiedź – SpiŜ, WyŜszy lub Olimp. Po kilku latach moŜe się znudzić, nie mowie tu o odpowiedzi, ale o tym, co za sobą niesie. AWF - iacy tak upodobali sobie te trzy kluby, ze świata poza nimi nie widza, a przecieŜ Katowice to duŜe, obfitujące w wiele ciekawych miejsc miasto. Z pewnością są na uczelni ludzie, którym nie przeszkadza ciągle powtarzający się schemat, powtarzający się dosyć często, bo u niektórych kilka dni w tygodniu - dojazd-wizyta w monopolowym- konsumpcja-SpiŜ, WyŜszy lub Olimp – wyjście - sen lub jego brak. W kwestii tej Olimp zasługuje na faworyzacje, bo jakby nie było jest to nasz swojski klubik nie tylko na czwartkowe imprezy, ale tez na przerwy miedzy zajęciami, poczekanie na wykłady;) lub zwyczajne ludzkie(Ŝeby nie powiedzieć babskie) pogaduchy. Nie mówiąc juz o tym, Ŝe w Olimpie nieraz organizowane były nie tylko imprezy, ale tez pokazy filmów itp. Zagadka SpiŜa i WyŜszego nadal pozostaje nierozwiązana. Dlaczego studenci wybierają te właśnie kluby? Oczywiście chciałam tu podkreślić, ze nie chodzi o permanentnie te same klimaty zarówno muzyczne jak i lokalowe raz, dwa, kilka razy w tygodniu, cztery tygodnie w miesiącu i 10 miesięcy w roku, ale o brak róŜnorodności w grafiku imprezowym przeciętnego studenta naszej uczelni. Widać albo mamy na uczelni leniwców, którym nie chce się zajrzeć na strony internetowe, do gazet albo kult SpiŜa i Wyzszego przesłania wszystkie inne imprezy/kluby. Fakt nie kaŜdy klub organizuje potancówy w środku tygodnia, ale jest w Katowicach kilka jak nie więcej, do których Ŝeby dojść trzeba wysilić swoje umęczone połową tygodnia na uczelni kończyny lub sprawdzić jeden autobus więcej. A satysfakcja jest duŜa, o ile nie większa. Wymienić tu mogę Inqubatora, MegaClub, Gugalandera czy choćby Kwadraty. Kluby te oferują świetne imprezy, tyle, Ŝe dla wybrednych. ‘Niedzielny’ słuchacz muzyki wybierze prędzej masową dyskotekę, bo duŜo ludzi, bo największe hity, bo free i wreszcie, bo ‘wszyscy tam chodzą’, zatem moŜna spotkać znajomych z uczelni. Fakt, dobra impreza to przede wszystkim ludzie, ale jakŜe waŜny jest klimat. W klubach masowych typu SpiŜ, WyŜszy klimat jest zwykły, pospolity, dyskotekowy. ChociaŜ z drugiej strony, któŜ po konsumpcji myśli o klimacie, wiadomo. Tutaj moŜna by napisać o róŜnych interpretacjach słowa impreza i klimat. Ale po cóŜ komplikować sobie Ŝycie. Pomyślcie o tym, aby przynajmniej raz na miesiąc się odhamić, „odspiŜować” i „odwyŜszyć.” Katowice oferują młodym, klubowiczom wiele, trzeba tylko umieć z tego skorzystać. Więcej wyobraźni! Di. Akson Nr 19 / maj 2007 11 Kultura - muzyka Karnawał juŜ dawno za nami, bynajmniej nie oznacza to stagnacji duchowej. Dzieje się duŜo i dziać się będzie, bo maj i czerwiec są ulubionymi miesiącami studentów. Majówki wszędzie gdzie się da, co prawda pogoda zmienia się z dnia na dzień, ale warto mieć nadzieje, Ŝe na tegorocznych plenerówkach będzie nam sprzyjała. Oto zapowiedzi zbliŜających się wielkimi krokami nie byle, jakich imprez w okolicy: W maju: 10. Festiwal Filmów Kultowych – 13- 27 maja, Na festiwalu wiele ciekawych filmów kina polskiego (m.in. „Miś”, „Vabank”, „Amator”) oraz światowego (m.in. „Pulp fiction”, Tarantina, „Człowiek słoń” Lyncha). Wydarzeniu będą towarzyszyć liczne koncerty głównie w Cogitaturze (cogitatur.pl), wystąpi: Neil Landstrumm, Village Kolektiv, Delons, Pogodno, Pasimito, Akurat. Program całego festiwalu dostępny na www.ffk.art.pl Juwenalia: • Stauros, Hey, DŜem – 18 maj, Katowice, Lotnisko Muchowiec, wstęp: free. • Lion Vibration, Rei Ceballo&Calle Sol, Carrantuohill, Lady pank – 18 maj, Gliwice, Lotnisko Gliwickiego Aeroklubu, wstep:free • Dj Twister na Rap fieście – 19 maj, Katowice, śelazna 9 – Mega Club, wstep: 5zł studenci. • Dj Adamus, Dj Loo – 19 maj, Katowice, Kwadraty,wstep: do 22. studenci free, po 22. 5zł. (juwenaliapolska.pl) Maj Music Festival – dwudniowa plenerówka na Polach Marsowych w Chorzowie, 25-26 maj (idealnie po awfaliach:), bilety: tylko 15zł! do 21maja; po 21 maja – 20zł. A zagrają 25maja: • Beltaine , Fisz Emade, Strachy na Lachy, Dick4Dick, Habakuk, Indios Bravos, Jamal, Myslovitz 26 maja: • Negatyw, Hariasen,Cool Kids Of Death, Hurt, Mitch & Mitch, Zion Train(GBR), Joint Venture Sound System Impreza przednia, nikogo lubiącego alternatywne granie nie powinno tam zabraknąć . 12 Akson Nr 19 / maj 2007 Dhafer Youssef Sextet – tunezyjski kompozytor łączący elektronikę z ambientem i akustyką, 25 maj, Katowice, Hipnoza, Plac Sejmu śląskiego 2, bilety: 50zł Stoprocent tour 07 – wystąpią: Peja, Gural, Kaczy(Killaz Group), Borixon, Pih, Miodu (Jamal), Gandi Ganda (Pc park), Frenchman, za deckami usłyszycie djów: Kostka, Strory i Decks’a. 26 maj, Katowice, Mega Club, śelazna 9, bilety: przedsprzedaz 25zł, w dniu koncertu 30zł. Yamato – The drummers of Japan – wybitni bębniarze z Japonii, ich koncert to ogromne przedstawienie z tuzinami bębnów i tradycyjnymi instrumentami. Mimo iŜ bilety nie są tanie warto o tym wspomnieć. 31 maj, Zabrze, Dom Muzyki i Tanca, bilety: 90140zł. Pogoria Electro Night - impreza mająca być preludium wszystkich nadchodzących w tym sezonie plenerowych wydarzeń sceny elektronicznej. 25 maja, Dąbrowa Górnicza, Pogoria, ośrodek Catamaran. Na wydarzeniu zaprezentują się Chine vs JD Video, Kicó, OZZ, Ladybug oraz AdamO. wjazd: free w czerwcu: GusGus - legendarna islandzka grupa muzyki elektronicznej – zagra 6 czerwca, Katowice, śelazna 9, Mega Club, bilety: 55zł przedsprzedaŜ, 60 w dniu koncertu. Mystic Festival – dla fanów mocniejszego grania; na 6 juŜ edycji tego festiwalu główną atrakcją będzie Slayer. Ponadto zagrają: Mastodon, Celtic Frost, Behemoth, Virgin Snatch, Rootwater, Bloodsimple. 5 czerwiec, Katowice, Spodek, bilety: 120-150zł (w zaleŜności od sektora). Wielu pewnie juŜ skreśla dni pozostałe do tego wydarzenia (Pazdro przykurcze:) Pearl Jam, Linkin Park jako support Coma – 13 czerwca, Chorzów, Stadion śląski, bilety: 110-165zł ( w zaleznosci od sektora) Mitch&Mitch – 16 czerwca, Bytom, Rynek. wstęp: free Koncerty koncertami jednak prawdziwą gratką będzie tegoroczny festiwal Nowa Muzyka w Cieszynie. Nie moŜna o nim zapomnieć, choć od wydarzenia dzielą nas aŜ (i tylko) 2 miesiące. Po fenomenalnym secie zagranym w Hipnozie tego roku znów zawita do nas Bonobo tym razem z całym zespołem! i jedyny w swoim rodzaju Brazylijczyk Amon Tobin (ninja tune nas rozpieszcza:) ponadto Michael Fakesh – gwiazda labelu K7!, Otto Von Schirach – pojechany kompozytor electro, Nemezis – ambient + elektronika oraz CH District, Ślepcy i I:GOR. Prócz muzyki na Ŝywo organizatorzy przewidzieli równieŜ kinowy pokaz teledysków wytwórni Warp! Karnet dwudniowy: do 30.06 – 95zł, po 30.06 – 105Zł; Bilet jednodniowy: do 30.06 – 60zł, po 30.06 – 70Zł. Drugi festiwal tego roku na Śląsku, niemniej waŜny, to sierpniowy OFF Festiwal w Mysłowicach. To juŜ druga edycja tego wydarzenia. ChociaŜ termin jest juŜ znany (17-19 sierpnia), to artyści, którzy się pojawią jeszcze nie. Wnioskując po zeszłorocznych kąskach (między Kultura - RóŜności wieloma wieloma innymi: Maria Peszek, Łąki Łan, SilverRocket, Oszibarack, Kanał Audytywny, The Car is on fire, Skalpel, Pustki, Janerka, Sofa Surfers, Muzykoterapia i – olaboga – niesamowity IamX) w tym roku organizatorzy postarają się o 2-3dniową odnowę ducha dla nawet najbardziej wybrednych odbiorców. Czego chcieć więcej? W kaŜdym razie bądźcie czujni, bo to tylko mała, ale jakŜe obiecująca cząstka tego, co się będzie działo na Śląsku w ciągu kolejnych kilku miesięcy, interesujcie się, dowiadujcie, w końcu nie samą nauką student Ŝyje. (Sugestie, pytania? [email protected]) Sporządziłam ja – Di. „śyciorys gwiazd” Jakiś czas temu kilka osób poprosiło mnie o napisanie paru słów o sobie. Zacząłem się zastanawiać, w jakiej rubryce naszej gazetki miałoby się to znaleźć. Więc postanowiłem stworzyć na ten jeden numer dział 'śyciorys gwiazd'. Następnie długo szukałem odpowiedniego momentu na napisanie swojej autobiografii i w końcu nadszedł ten dzień, a konkretnej ta data: 14 marzec. Zapewne na pierwszy rzut oka wydaje się Wam, Ŝe jest to (względnie była) data jak kaŜda inna. Pewnie wstaliście tego środowego poranka, jak co tydzień i wykonaliście standardowe czynności nawet nie zdając sobie sprawy, co to jest za dzień. A był to dzień szczególny. Wszystko się wyjaśnia, gdy zajrzymy na stronice historii Polski (i tu juŜ odpada jako powód narodziny Alberta Einsteina). Kilka lat temu... kilkanaście lat temu... no dobra kilkadziesiąt lat temu 14 marca w małej miejscowości dzisiejszej Małopolski doszło do jakŜe waŜnego wydarzenia. Właśnie w ten dzień przyszło na świat małe stworzenie, które jak się potem okazało zmieniło Ŝycie rzeszy osób, które miało z nim do czynienia. Małe stworzenie rosło w siłę, (ale coś mało jej urosło) i w inteligencję (tej z kolei nie brakuje, w końcu data narodzin Alberta zobowiązuje). Rosło, rosło i w wieku 13 lat na nieszczęście dla buków i swoich rodziców, a na szczęście dla... siebie poznało smak hazardu. Na początku był to moŜna powiedzieć smaczek hazardu. Cało tygodniowe zbieranie 10 groszówek, aby do weekendu zebrać upragnione 2 zł, które było przepustką do świątyni, jaką w tamtym czasie był dla niego profesjonal. Nie waŜne, Ŝe gdy kładł na ladę karteczkę z numerkami i piękne srebrno - złociste 2 zł, pani za kasą widziała tylko jego małą rączkę, (pomimo, Ŝe on podskakiwał), gdyŜ zgodnie z odgórnym nakazem musiała przyjąć od niego zakład. Gdy tylko tego nie chciała zrobić, mały męŜczyzna (no, co? juŜ miał 13 lat) prosił o zawołanie kierownika obiektu i wtedy sytuacja szybko się wyjaśniała. Tak mijały tygodnie, miesiące, lata. Gdy zaczął uczęszczać do liceum (inteligent, co nie?) jego wizyty w świątyni, ale juŜ z szyldem STS nabrały na częstotliwości. Nie raz i nie dwa odwiedzał ten przybytek dwa, a czasami nawet trzy razy dziennie. W wieku 16 lat spełniło się jedno z jego marzeń. Podszedł do niego mały młodzieniec i poprosił, aby zagrał mu kupon, gdyŜ on jeszcze nie mógł. Nasz bohater z dumą wypiął klatę (ale tylko na krótki moment, bo ileŜ moŜna być na wdechu) i spełnił prośbę młodszego kolegi. Tak mijały kolejne lata, aŜ w wieku 18 lat z czystym sumieniem zagrał swój pierwszy kupon. Wtedy teŜ nadeszła era Internetu. Zaczęło się od Expekta, potem był BAW, a później... długo by moŜna wyliczać. Tak oto w telegraficznym skrócie przedstawia się mój Ŝyciorys. Pewnie zadajecie sobie pytanie, dlaczego piszę wyłącznie o mojej inteligencji i o hazardzie? Tak się składa, Ŝe są to jedne z główniejszych moich cech i zainteresowań. A oprócz tego lubię oczywiście spędzać czas na kontemplacji przyrody i długich spacerach po lesie, podczas których powstają kolejne artykuły do 'Aksona'. Mógłbym jeszcze napisać, Ŝe bardzo dobrze gram w piłkę i jestem wysportowany, ale Ŝe nie lubię się przechwalać, to tego nie napiszę. Trewor Akson Nr 19 / maj 2007 13 kultura LITERACKIE PODZIEMIE AKADEMII WYCHOWANIA FIZYCZNEGO śaden dzień się nie powtórzy Trzymając list w ręce wróciła myślą do dnia, w którym poznała ów sympatycznego starszego pana z twarzą, na której los zapisał swoje smutki, troski, ale i przecieŜ szczęście. Szczęście dane kaŜdemu człowiekowi z osobna. I tylko - a moŜe aŜ - od nas zaleŜy jak je zrozumiemy i rozmnoŜymy by było tym, na co czekamy i czego oczekujemy od naszego Ŝycia. • Właśnie biegła deptakiem wzdłuŜ plaŜy, jednak dzisiaj zamierzała przebiec nieco więcej niŜ zwykle. Od czasu do czasu ktoś ją pozdrowił kiwnięciem ręki lub uśmiechem. Była zaskoczona. Biegała tutaj zaledwie od kilku dni i tak naprawdę nie znała tych ludzi, a oni zachowywali się tak jak gdyby była starą bywalczynią tego miejsca. Minęła właśnie ławeczkę, na której zwykle odpoczywała po biegu. Dziś czuła się znakomicie, jakaś niezwykła energia dodawała jej sił. Pomyślała, Ŝe ten wyjazd był wspaniałym pomysłem. Jej projekt odniósł duŜy sukces. Była bardzo zadowolona ze swojego dzieła, mimo Ŝe kosztowało ją to sporo pracy. Teraz w końcu mogła odespać te kilka nieprzespanych nocy, odpocząć od kapryśnych zleceniodawców i mieć cały czas tylko dla siebie. Skręciła w uliczkę odbiegającą od plaŜy i znalazła się w niewielkim parku, w którym było znacznie więcej ludzi. Poczuła jak zmęczenie daje juŜ znać o sobie. Szukała wolnej ławki, ale jak na złość nie było Ŝadnej w pobliŜu. W końcu stanęła przy jednej, na której siedział tylko starszy pan. Był elegancko ubrany jak na tę porę dnia. Między nogami ustawiona była laska, jaką nosili ze sobą dŜentelmeni z końca 19 wieku, na której opierał swoje pomarszczone juŜ dłonie. Usiadła nie pytając nawet czy moŜe. Nie było to zbyt uprzejmie z jej strony. Jednak nie zwróciła na siebie uwagi staruszka, mimo Ŝe dyszała jak parowóz. Odchyliła głowę do tyłu i myślała jak rozplanować dzisiejszy dzień. JuŜ chciała wstać, by porozciągać mięśnie zanim wróci do apartamentu, gdy nagle usłyszała pytanie. - Czy to nie cudowny widok o tej porze dnia? Zaskoczył ją głos, który usłyszała i nie wiedziała dokładnie, co powiedzieć. Nie widziała nic szczególnego w krajobrazie, jaki się przed nimi rozciągał. Morze, piasek, biegający ludzie, słońce, które grzało coraz bardziej. Odpowiedziała jednak pytając samą siebie. - Chyba tak? – Spojrzała na zegarek uzmysławiając sobie, Ŝe biegała dziś prawie godzinę. Podniosła ponownie oczy, by zobaczyć widok, jaki się przed nią malował, moŜe tym razem 14 Akson Nr 19 / maj 2007 dostrzeŜe coś niezwykłego? I znowu usłyszała głos swojego sąsiada. - Świetnie mówi Pani po włosku, ale nie pochodzi Pani stąd, prawda. - Tak, jestem tu tylko na wakacjach. - A ja jestem Włochem i niestety nie jestem tu na wakacjach. Ale moja Ŝona nie była włoszką. Była piękną kobietą, najpiękniejszą, jaką kiedykolwiek widziałem. Melania widziała, z jaką pasją mówił o swojej Ŝonie. Z tych kilku słów wywnioskowała, Ŝe była dla niego kimś naprawdę wyjątkowym. Kobietą, którą kochał mocno i ponad Ŝycie. Z pewnością, kiedy mówił o niej zobaczył ją oczami swojej wyobraźni. - Oh! Przepraszam. Rozgadałem się i zatrzymuję Panią- powiedział zwracając się do niej twarzą. - Nie, wcale nie. – Nieco zaskoczona zobaczyła wszystkie jego zmarszczki na twarzy. Zobaczyła, jak czas igrał z nim. Ale jeśli powiedzieć, Ŝe „zmarszczki to zastygłe uśmiechy” to człowiek, który właśnie siedział obok niej w ten z pozoru normalny dzień był kiedyś człowiekiem naprawdę szczęśliwym. Chciała właśnie coś powiedzieć, gdy zadzwonił telefon komórkowy. Staruszek sięgnął do kieszeni i wyciągnął malutki srebrny telefon. Chciała odejść by mógł spokojnie porozmawiać, ale zatrzymał ją ruchem laski, by nie wstawała. Zresztą i tak nic nie zrozumiała z rozmowy, jaką przeprowadził. Nie, dlatego, Ŝe były to tylko pojedyncze słowa i krótkie zdania, lecz dlatego, Ŝe Melania nie rozumiała ów słów, jakie wypowiadał rozmawiając z osobą po drugiej stronie aparatu. Rozmowa trwała bardzo krótko. Staruszek chowając telefon znowu zwrócił się do niej. - Niestety muszę juŜ iść. Za chwilę będzie tu po mnie mój szofer. Przepraszam, Ŝe zawracałem pani głowę. Było mi bardzo miło poznać Panią w tak uroczym miejscu - mówiąc to wstał z ławeczki, na której siedzieli oboje. - Mnie teŜ było bardzo miło - wstała by poŜegnać swojego rozmówcę. I nagle jakiś wewnętrzny głoś podpowiedział jej by zapytać go o coś jeszcze… - Czy mogę Pana odprowadzić do samochodu? - Tak. Będzie mi miło. Dziękuję. I ruszyli razem wąską alejką w kierunku ulicy. Idąc tak razem wyglądali jak ojciec i córka. Szli spokojnie, jakby właśnie wybrali się na spacer. Melania zobaczyła jak na poboczu przystaje czarny samochód. Przyciemnione szyby, karoseria wypolerowana tak, Ŝe kaŜdy promyk słońca odbijał się błyskiem. Wyglądem przypominał samochód mafii. Wprawdzie przemknęła jej myśl, Ŝe jej współtowarzysz moŜe być bossem cosa nostra, ale szybko tę myśl porzuciła. Dotarli do samochodu, szofer w nienagannym mundurze czekał juŜ na swojego szefa. Zatrzymali się przy otwartych juŜ drzwiach samochodzie, a szofer powitał się uprzejmie z pracodawcą. - Jeszcze raz dziękuję, jest Pani naprawdę uroczą młodą osobą. Teraz juŜ rzadko się takie spotyka. - Oh! Dziękuję, a Pan jest niezwykłym dŜentelmenem, jakich juŜ nie ma - i roześmiali się oboje. Melanii podała mu dłoń na poŜegnanie. MęŜczyzna chwycił ją z gracją i przytrzymał nieco dłuŜej. Samochód zatrzymał się na podjeździe jednego z domków, szofer wysiadł, podbiegł do drzwi po drugiej stronie i szybkim ruchem otworzył je. Z nich wysiadła kobieta rozglądając się nerwowo jakby chciała sprawdzić czy nikt jej przypadkiem nie zobaczy. Nim samochód ruszył w dalszą podróŜ kobieta spojrzała jeszcze za siebie, ale przez ciemne szyby nie widziała czy pasaŜer teŜ Ŝegna ją spojrzeniem. Idąc w stronę drzwi zastanawiała się na tym, co przed chwilą usłyszała. Szybki prysznic przyniósł jej upragnioną ulgę. Krzątając się w kuchni myślała nad propozycją od nieznajomego staruszka. Upiła nieco kawy i po chwili na jej twarzy zarysował się delikatny uśmiech, a lewa brew uniosła się w górę z uwodzicielską gracją. • Wróciła do czytania listu. „Z przykrością zawiadamiam panią, Ŝe pan Fabrizio Michele Comuzzi zmarł dnia 24 marca br. Wypełniając ostatnią prośbę pana Comuzzi jestem zobowiązany przekazać pani ten oto drobny prezent”. Spojrzała na starannie zapakowane pudełko, które z pewnością zawierało coś niewielkiego. Była naprawdę ciekawa, co kryje się w jego, wewnątrz, ale doczytała list do końca. Było tam jeszcze kilka istotnych informacji, które dokładnie zanotowała w swoim kalendarzu. Wstała z krzesła i podeszła do stołu gdzie leŜało pudełko. Odkładając list nie zauwaŜyła, Ŝe zsunął się z krawędzi blatu i spadł na podłogę. Melanii chwyciła pudełko i pociągnęła za wstąŜkę, która oplatała całość. Uniosła pokrywkę i jej oczom ukazało się etui z czarnego aksamitu. Jej kobieca intuicja podpowiadała jej, co moŜe znajdować się w środku jednak ciekawość poznania była silniejsza i delikatnie podnosząc wieczko otwarła etui. Jej oczy otwarły się szeroko, źrenice zmniejszyły swą średnicę, a usta otwarły ze zdumienia. To był ten sam naszyjnik, jaki nosiła tego wieczoru, gdy postanowiła zrobić coś, czego w innych okolicznościach na pewno by nie zrobiła. Delikatnie przesunęła palcami po naszyjniku, który wyglądał tak jak gdyby zaraz miały rozsypać się drobne elementy, z jakich był zbudowany. • Szofer otworzył drzwi i Melanii wysiadła wprost na czerwony dywan. Z gracją pokonała kilka schodów i juŜ znajdowała się w ogromnym holu gdzie juŜ pełno było ludzi pochłoniętych rozmowami ze znajomymi. Rozejrzała się nerwowo w poszukiwaniu znajomej twarzy, ale jak na złość w tym tłumie nie mogła jej dostrzec. Nagle za sobą usłyszała głos. - Dobry wieczór, czy to pani jest Melanii? Odwróciła się i zobaczyła młodego męŜczyznę ubranego w dobrze skrojony garnitur. - Tak – odpowiedziała z lekko zaskoczonym głosem. - Proszę zemną, przejdziemy do naszego centrum dowodzenia, a potem zaprowadzę panią do pana Fabrizio. Ruszyli oboje przez tłum, jaki znajdował się w dalszym ciągu w holu. Czuła się nie swojo, kiedy co rusz jakaś kobieta lub męŜczyzna spoglądał na nią, a ona nie znała Ŝadnej z tych twarzy. Po chwili znaleźli się przed drzwiami do pomieszczenia, z którego co kultura rusz wychodziła jakaś kobieta z twarzą rozpromienioną jak gdyby właśnie wygrały milion dolarów. MęŜczyzna otworzył drzwi i gestem ręki zaprosił Melanii do środka. Od razu podszedł do niej niewysoki blondyn, ubrany w kolorową koszulę i skórzane spodnie. - Witam jestem Eryk. Miałem wątpliwości, co do decyzji, Fabrizio, ale teraz widzę, Ŝe bez podstawne. Jednak ma staruszek oko – dodał z lekkim uśmiechem – chodź zaraz zrobimy z ciebie boginię dzisiejszego wieczoru. Nieco zaskoczona Melanii ruszyła za blondynem, który po drodze machał rękami na prawo i lewo dając jednocześnie wskazówki sowim współpracownikom. Zatrzymał się przed ogromnym lustrem i dał znać potęŜnemu męŜczyźnie by się zbliŜył. Po chwili na szyi kobiety Eryk zawiesił najcenniejszy pod kaŜdym względem tego wieczoru naszyjnik Przychodząc na przyjęcie Melanii wiedziała, co ją czeka, ale w nawet w najśmielszych wyobraŜeniach nie myślała, Ŝe przez cały wieczór będzie miała na sobie tak wspaniałą rzecz. - Świetnie – powiedział Eryk – na Tobie wygląda wspaniale, a Ty … - urwał, bo nie mógł znaleźć słów by opisać to „cudowne zjawisko”. Po krótkiej chwili Eryk stanął twarzą do Melanii i powiedział. - Jeśli któryś z tych obrzydliwie bogatych facetów będzie Ci się naprzykrzał daj znać Miśkowi – i ruchem głowy wskazał na męŜczyznę, który przyniósł naszyjnik. - Dobrze – przytaknęła nie mając Ŝadnych wątpliwości, dlaczego Misiek to Misiek. Znów ruszyła za blondynem delikatnie przytrzymując dłonią naszyjnik, który wydawał się rozsypać przy najmniejszym wstrząsie. Wyszła na korytarz a tam czekał juŜ na nią ten sam młody człowiek, który ją tu przyprowadził. Chwilę stał i patrzył na nią nie mogąc powiedzieć ani słowa. W końcu uśmiechnął się szeroko i podając dłoń Melanii powiedział - Ruszajmy, pan Fabrizio juŜ czeka. Nie minęło kilka sekund i znów znajdowała się wśród tłumu. Tym razem nieco śmielej kroczyła wśród tych wszystkich ludzi, którzy tak jak wcześniej spoglądali na nią z zaciekawieniem. Wchodzili właśnie po schodach, gdy gdzieś nad głową usłyszała znajomy głos. - Melanii, nareszcie jesteś! Podniosła wzrok i jej oczom ukazał się jeszcze elegantszy niŜ dwa dni temu staruszek, którego tak wypatrywała wcześniej. - Dobry wieczór – przywitała się grzecznie - JuŜ myślałem, Ŝe się nie zjawisz. Ale Manuel powiedział, Ŝe przyszłaś – powiedział poklepując ramię młodego człowieka. Spojrzała na męŜczyznę obok i uśmiechnęła się do niego – w końcu wiem jak masz na imię – pomyślała. A On odwzajemnij uśmiech. - No kochani bawcie się dobrze, ja muszę wracać do interesów – powiedział niezwykle tajemniczo staruszek. Schodząc po schodach na dół uśmiechał się szarmancko do Nich puszczając oczko do Melanii a moŜe do Manuela… • Podniosła karteczkę, jaka znajdowała się pośrodku etui. Nie była większą niŜ wizytówka, ale zawierała krótki liściki pisany drŜącą ręką. „Mam nadzieję, Ŝe prezent Ci się podoba. śyczę wiele miłości w Ŝyciu i pamiętaj Ŝaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy… Fabrizio” Zamknęła etui zamykając jednocześni oczy, uśmiechając i wspominając niezwykłego człowieka. Trufla Akson Nr 19 / maj 2007 15 śycie Uczelni ZASŁYSZANE RUGBY... Upominając studenta, który ciągle przeszkadza rozmawiając z kolegami. „... a pan, który chodzi tu hobbystycznie to powinien w ogóle nie oddychać…. „ „ z przyjmowaniem hormonu wzrostu jest, jak z całowaniem lwa w d…, przyjemność wątpliwa a ryzyko duŜe.” Konsekwencje brania testosteronu u kulturystów: „ w tych stringach to po prostu nic nie ma… tam jest taki straszaczek…” Na tych samych zajęciach (doping a zaburzenia funkcji seksualnych): „ ...jeśli panu i pana sympatii wystarcza trzymanie za rękę to ja jej współczuję.” Dr hab. n. med.R. Kurzbauer prof. nadzw. Koszykówka uliczna Mgr A. Banaszczak zwraca się do pewnego studenta - Ma pan korektor? Student odpowiada - Nie, skończył mi się w liceum. Zajęcia strzelectwa sportowego – pokaz multimedialny - Tu była taka funkcja z F4 – mgr M. Zawartka F16 jest teraz modne – jeden ze studentów. Na praktykach uczniowie do praktykanta - panie profesorze…. - nie jestem profesorem – odp. student - no to panie doktorze… „Po winie cnota ginie, po wódce wraca wkrótce.” „Albo jest się wesołkiem, albo gburem.” Kasia R. 16 Akson Nr 19 / maj 2007
Podobne dokumenty
Akson nr 17
czyli przykłady teatru absurdu. Wrócimy wspomnieniami do AME w Portugali, gdzie wysokie miejsce wywalczyły Nasze koszykarki. W artykule „Co wybrać? Czyli kilka słów o formach aktywności ruchowej” p...
Bardziej szczegółowo