Untitled

Transkrypt

Untitled
Ukradnij tego eBooka!
No... może nie do końca. Nie musisz tego robić,
ponieważ właśnie otrzymałeś pełne prawa do odsprzedaży, przedruku i redystrybucji tego
ebooka!
Taka licencja to wartość 195 zł.
Oznacza to po prostu – mówiąc po ludzku – że możesz
odsprzedawać tego ebooka po dowolnej, ustalonej przez
siebie cenie i zatrzymać 100% zysku ze sprzedaży. Możesz
także wykorzystać go jako darmowy bonus do rozdawania
na swojej stronie internetowej... lub możesz wysłać go
swoim dystrybutorom aby pomóc im w budowaniu biznesu. Możesz również wysłać go znajomemu, który będzie
zainteresowany przeczytaniem go.
Jedyną restrykcją nałożoną na prawa do tego ebooka jest
zakaz dokonywania w nim jakichkolwiek zmian. To
wszystko!
Wewnątrz tego poradnika znajdują się bardzo ważne i
wysoce kontrowersyjne prawdy i – oczywiście – kłamstwa
funkcjonujące w network marketingu. Odkryjesz w nim
kilka niesamowitych praw, których znajomość pozwoli Ci
zaoszczędzić ogromne ilości czasu, pieniędzy i bolączek
dotykających Cię w Twoim biznesie.
Co więcej, poradnik zawiera jedne z najbardziej wartościowych strategii marketingowych, jakie kiedykolwiek
przyjdzie Ci poznać. Nauczenie się ich oraz wdrożenie we
własnym biznesie pozwoli Ci osiągnąć fenomenalne wyniki.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
2 | S t r o n a
Spis treści
Wprowadzenie....................................................................4
Kłamstwo pierwsze: Każdy jest twoim potencjalnym
klientem! ............................................................................ 7
Kłamstwo drugie: Nie musisz sprzedawać, wystarczy
dzielić się ze znajomymi ................................................... 11
Kłamstwo trzecie: Ten biznes jest dla każdego! .............. 15
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
3 | S t r o n a
Wprowadzenie
Drogi Czytelniku,
Napisałem ten raport z myślą o osobach, które pracują
w MLM i przez lata nie osiągają sukcesów pomimo tego,
że robią wszystko dokładnie według zaleceń sponsorów
i firmy. Jeżeli możesz o sobie powiedzieć dokładnie to
samo, to ten poradnik jest właśnie dla ciebie.
Czy nie myślałeś chwilami, że muszą być łatwiejsze i bardziej skuteczne metody budowania biznesu w MLM?
Ja myślałem :)
Z MLM zetknąłem się około 10 lat temu. Zafascynowała
mnie idea budowania własnego biznesu w oparciu o sukces moich współpracowników w sieci oraz możliwość
stworzenia źródła pokaźnego, pasywnego dochodu w perspektywie czasu bez konieczności inwestowania dużych
kwot pieniędzy.
To, co mnie zraziło, była forma, w jakiej ten biznes był
„uprawiany” – i w 99,9% przypadków w Polsce jest nadal.
Mam na myśli kompletny brak profesjonalizmu.
Na pierwszej prezentacji znalazłem się przymuszony przez
mamę – jej znajoma miała do pokazania „jakiś fajny produkt”. Spodziewałem się „normalnej” wizyty, gdy tymczasem owa znajoma pojawiła się w towarzystwie innej osoby
– sponsora, który miał przeprowadzić prezentację.
Wszystko odbywało się w domu, więc spodziewałem się
niezobowiązującego spotkania, a tutaj nagle „pseudobiznesowa” prezentacja: formalne stroje, typowa sprzedażowa gadka, zachwalanie produktów, zachwalanie systemu,
wykorzystywanie technik zamykania sprzedaży.
Czułem się bardzo nieswojo, tym bardziej że moja mama
kupiła produkt wyłącznie z grzeczności, ponieważ go nie
potrzebowała.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
4 | S t r o n a
Mimo wszystko idea network marketingu tak do mnie
przemówiła, że postanowiłem spróbować swoich szans.
Oczywiście poniosłem porażkę po kilku miesiącach, boleśnie doświadczając na sobie szkodliwości niektórych
technik marketingowych, jakich byłem uczony (patrz
„Kłamstwo pierwsze” s. 7).
Odpuściłem ten biznes na parę lat tylko po to, aby ponownie dać się „wciągnąć” w kolejny. Myślałem, że ta
konkretna firma i jej produkt to zupełnie co innego i będzie mi dużo łatwiej przekonać do produktu moich znajomych. Chociaż broniłem się przed sprzedawaniem
(było dla mnie oczywiste od początku, że w tym biznesie,
jakiego byłem uczony, trzeba było sprzedawać), to
jednak zostałem wprowadzony w błąd.
Powiedziano mi, że absolutnie nie trzeba sprzedawać,
tylko „dzielić się” (patrz „Kłamstwo drugie” s. 11).
Oczywiście znowu zostałem wprowadzony w błąd.
Poniosłem kolejną porażkę po paru miesiącach – poddałem się.
W tym czasie zauważyłem potencjał internetu i zrobiłem
jak dotąd największy błąd – postanowiłem stworzyć własny MLM!
Pracowałem nad oprogramowaniem sklepu internetowego, który miał wszystko obsługiwać, przez 3 lata pełne
wyrzeczeń, a gdy końca nie było widać, a wspólnicy zaczęli
przykręcać kurek z pieniędzmi – poddałem się po raz kolejny.
Zawiedziony i rozczarowany powędrowałem jak zbity pies
pracować na etacie. Nie przestałem jednak myśleć o własnym biznesie w internecie.
Przez kolejne dwa lata pracowałem na etacie i dodatkowo,
zaraz po pracy, siadałem do komputera i uczyłem się działać w internecie. Widzisz, jestem informatykiem z wykształcenia, ale o biznesie nie miałem zielonego pojęcia.
Uczyłem się marketingu, czytałem dziesiątki książek, obserwowałem trendy, kupowałem drogie szkolenia za granicą. Dosłownie wydałem tysiące złotych na własną edukację. Stąd wiem, że...
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
5 | S t r o n a
Większość z tego, czego uczą firmy MLM swoich
dystrybutorów na temat budowania biznesu, to
czyste brednie.
W tym biznesie można zaobserwować typowy przypadek
„prowadzenia ślepego przez ślepego”. Dlaczego? Bo osoby
pracujące w MLM nie mają pojęcia o marketingu.
Typowy dystrybutor zaczynając pracę słyszy: „Zrób listę
znajomych, umów ich na prezentację, my załatwimy resztę. Potrzebujesz tylko trzech osób, żebyś mógł zacząć zarabiać poważne pieniądze”.
Akurat!
Jak dowiesz się z tego raportu czytając dalej, nowy dystrybutor spotyka się z takim modelem biznesu, który gwarantuje porażkę w 97 przypadkach na 100.
To większe prawdopodobieństwo klęski niż w klasycznym
biznesie!
Ma to niestety bardzo niekorzystny wpływ na całą branżę
MLM. Osoba napotykająca na okazję zrobienia biznesu
w marketingu sieciowym jest wystawiana na niesamowitą
wręcz mieszankę przesadzonych deklaracji, źle rozumianych koncepcji, nieprawdziwych faktów, złudzeń, zniekształceń i kłamstw.
Weź grupę ludzi, którzy nie mają absolutnie żadnego pojęcia o sprzedaży i marketingu, którym inna grupa ludzi
również niemająca zielonego pojęcia o sprzedaży
i marketingu mówi, żeby znaleźli kolejną grupę ludzi
i nauczyli ich robić pieniądze.
Oczywiście niektóre techniki sprzedaży i marketingu
uczone w firmach MLM były skuteczne 20 czy 30 lat temu, ale przecież mamy już XXI wiek i internet! Stare
techniki już nie działają tak jak dawniej!
Ideą przyświecającą mi w napisaniu tego poradnika jest
otworzenie oczu czytelnikowi na inne możliwości. MLM
nie musi być tak potwornie trudny.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
6 | S t r o n a
Kłamstwo pierwsze: Każdy jest twoim
potencjalnym klientem!
Kiedy ponad 10 lat temu spotkałem się z MLM, powiedziano mi, że każdy jest moim klientem i jeśli tylko mogę,
mam każdemu przedstawić swoją propozycję.
Na przykład fryzjerowi. Kierowcy autobusu. Ekspedientce
w spożywczaku. Nieznajomemu przeglądającemu książki
w księgarni. Bileterowi w kinie. Kelnerce w pubie.
Każdemu!
W ten sposób zostałem sprowadzony do poziomu jakiegoś
szemranego typa zaczepiającego ludzi i sprzedającego podróbki markowych zegarków na deptaku.
Między innymi z powodu tego kłamstwa network marketing ma bardzo złą reputację. Przecież takie postępowanie
niczym nie różni się od pracy ogólnie znienawidzonych
akwizytorów sprzedających różnego rodzaju tani chłam.
Osobiście nazywam tą strategię „na stręczyciela”.
Zrozum jedno: nie każdy jest twoim kandydatem!
Próbując być wszystkim dla wszystkich kończysz
będąc nikim dla każdego.
Nie każdy szuka okazji na biznes. Są ludzie, którzy kochają swoją pracę i nie zostawiliby jej za nic. Niektórzy nienawidzą networku i prędzej daliby się poćwiartować niż
pozwolili, aby kojarzono ich z tego typu biznesem. Niektórzy gardzą biznesem tak w ogóle. Inni jeszcze myślą, że
bogactwo i pieniądze to złe rzeczy. Część nie ma pieniędzy
na to, by w odpowiedni sposób rozpocząć działalność.
Część jest przerażona na śmierć każdym działaniem, które
zawiera w sobie element ryzyka. Niektórzy mają tyle pieniędzy, że nie są zainteresowani dodatkowym biznesem.
Niektórym zwyczajnie zwisa i powiewa twoja oferta. Niektórzy nie mają czasu. Niektórzy zwyczajnie na świecie nie
są stworzeni do prowadzenia własnego biznesu. Wreszcie
– niektórzy są całkowicie zadowoleni tym, co mają i jak
wygląda ich życie, i absolutnie nie są zainteresowani
zmianą.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
7 | S t r o n a
Wszystkie te powody są usankcjonowane i nie ma w nich
nic niewłaściwego.
W dodatku, jakie by te powody nie były, nie musisz z tym
nic robić. Nie musisz nikogo przekonywać do zmiany poglądów – to potworna strata czasu i energii, a rezultat żaden.
Zapamiętaj:
Nikt nie jest wart poświęcenia mu twojego czasu,
jeśli wcześniej nie wykazał zainteresowania twoją ofertą i nie poprosił o więcej informacji.
Naprawdę nie ma znaczenia, że ktoś jest idealnym kandydatem według typowej definicji pokutującej w MLM –
w okolicy czterdziestki, nienawidzący swojej dobrze płatnej pracy w korporacji od 9 do 17, mający dużo powiązań
i kontaktów, posiadający świetne umiejętności interpersonalne... Nie ma to wszystko znaczenia, dopóki taki
człowiek nie pokaże, że aktywnie poszukuje rozwiązania
swoich problemów.
Zrozum, jeśli nie jesteś ekspertem perswazji (mam na myśli ekspertem, który za jedną godzinę konsultacji kasuje
tysiące złotych), to zmiana czyichś przekonań zabierze ci
lata (o ile w ogóle ci się to uda)!
Przecież nie o to chodzi w biznesie.
Jako właściciela biznesu twoim zadaniem jest uzyskać jak
najwyższy dochód w jak najkrótszym czasie, a najlepiej
można to osiągnąć rozmawiając z ludźmi myślącymi tak
jak ty.
Pamiętam swoje początki w MLM – wtedy za to, żeby zasponsorować kogokolwiek, dałbym bardzo wiele. Kogokolwiek! Doskonale rozumiem, jak bardzo nowicjusz jest
głodny sukcesu. Dlaczego by w takim układzie nie zasponsorować osoby nie spełniającej powyższych kryteriów
i zobaczyć co z tego wyniknie?
Dlatego, że po pierwsze tego typu zachowanie nadaje
branży reputację biznesu drugiej kategorii, a po drugie
robisz tragiczne pierwsze wrażenie – pokazałeś właśnie
kandydatowi, że sponsorujesz pierwszych lepszych ludzi
z ulicy.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
8 | S t r o n a
Kto chciałby uczestniczyć w takim biznesie? Nikt!
Postępując w ten sposób tworzysz obraz własnej osoby
i własnego biznesu pokazujący kim jesteś i jak pracujesz:
nie jesteś profesjonalistą lub nie odnosisz sukcesów na
tyle dużych, żeby wykorzystywać w swoim biznesie metody promocji i marketingu z wyższej półki. W taki sposób
budujesz wizerunek siebie jako nieudacznika.
Czy widziałeś kiedyś właściciela warsztatu samochodowego, który pytałby każdego, z kim rozmawia: Ma pan-pani
samochód? Sprawdzić hamulce? Poziom oleju? Może
wpadnie pan-pani do mojego warsztatu?
Nawet jeśli trafisz w ten sposób na kogoś z postawą właściciela biznesu, to z pewnością nie potraktuje cię poważnie, ponieważ...
...bardzo ważne jest kto kogo znajduje pierwszy.
Jeżeli uganiasz się za ludźmi, to będziesz traktowany jak
utrapienie, którego należy unikać.
Natomiast gdy stworzysz własny wizerunek eksperta, to
ludzie zaczną szukać ciebie.
Pozycjonowanie siebie jako lidera i eksperta jest kluczem
do sukcesu i sprawia gigantyczną różnicę w porównaniu
ze starym podejściem.
Kiedyś wydawało mi się, że MLM jest lekarstwem na problemy finansowe wszystkich moich przyjaciół i znajomych. Byłem tym bardzo podekscytowany.
Zaprosiłem mojego kolegę z podstawówki na prezentację,
ponieważ od małego interesował sie motoryzacją i samochodami, marzył o kupnie Chevroletta Corvetty rocznik
68, a owa prezentacja dotyczyła właśnie możliwości kupna drogiego auta w systemie MLM.
Myślałem, że kolega nie będzie mógł usiedzieć z podniecenia, gdy tymczasem z jego twarzy przez cały czas biła
informacja: nie jestem zainteresowany!
Co gorsza, prezentacja była prowadzona w sposób wyjątkowo manipulacyjny i wręcz wstydziłem się niektórych
posunięć prowadzącego, ponieważ mój znajomy należał
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
9 | S t r o n a
do bardzo inteligentnych osób i na pewno zauważał
wszystkie chwyty poniżej pasa.
Całkowite rozczarowanie, a wręcz upokorzenie.
Studiując marketing dowiedziałem się po czasie, że są łatwiejsze sposoby zdobywania współpracowników niż wykorzystywanie przyjaciół i znajomych, i wciskanie im do
gardła mojego biznesu.
Po co miałbym to robić, gdy wokół są setki tysięcy ludzi
chcących uruchomić własny biznes? Ludzi, którzy chcą
tego, co mam do zaoferowania?
Osoby z inicjatywą, podejmujące wysiłek w celu znalezienia informacji jak to zrobić, powinny być w centrum twojej uwagi.
To są twoi kandydaci na współpracowników.
Innym nieciekawym aspektem sytuacji, w której „wszyscy
są twoimi klientami, tylko jeszcze o tym nie wiedzą”, jest
konieczność utrzymywania ciągłego stanu gotowości.
Ten stan wymaga od ciebie, żebyś w każdej nowopoznanej
osobie widział kandydata, a w każdej sytuacji towarzyskiej
szukał momentu, w którym będziesz mógł rozpocząć „nawijkę”.
Wiesz, o czym mówię, prawda?
Czy nie byłoby przyjemniej, gdybyś przestał się tym
przejmować? Gdybyś mógł normalnie rozmawiać z ludźmi
zamiast myśleć o tym, jakby tu ich „wciągnąć” do biznesu? Czy nie byłoby fajnie rozdzielić twoje życie prywatne
od zawodowego?
Jeżeli podoba ci się ta idea to nie przestawaj czytać. Dalej
wrócimy do tematu: jak sprawić, żeby ludzie szukali ciebie, a nie odwrotnie.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
10 | S t r o n a
Kłamstwo drugie: Nie musisz sprzedawać, wystarczy dzielić się ze znajomymi
„To nie jest sprzedaż, to dzielenie się!”
Czy na sam dźwięk tych słów nie zapala ci się w głowie
ostrzegawcze światełko?
To kłamstwo przybiera także bardziej rozbudowaną i jednocześnie zakamuflowaną formę w rodzaju:
„Twoja rodzina i znajomi powinni kupować u ciebie, bo
dlaczegóżby mieli dawać swoje pieniądze jakimś innym
firmom, jeżeli ty oferujesz im lepszy produkt? Twoja rodzina i twoi znajomi przecież chętniej dadzą pieniądze
tobie, niż komuś nieznajomemu”.
Jaki wpływ ma to kłamstwo na ludzi rozpoczynających
pracę w marketingu sieciowym?
Po pierwsze, firmy MLM wychodzą z założenia, że jeśli to
jest „dzielenie się” a nie sprzedawanie, to nie ma potrzeby
przeprowadzać szkoleń z technik sprzedaży. W rezultacie
nowi dystrybutorzy zostają rzuceni na pierwszą linię frontu całkowicie bez przygotowania handlowego, próbując
sprzedawać produkty i okazję na biznes.
Po drugie, nowe osoby w tym biznesie nabierają fałszywego wyobrażenia o poziomie trudności tego zadania, co
skutkuje w ostateczności wysokim odsetkiem porażek.
Nazywanie sprzedaży „dzieleniem się” sprawia wrażenie
łatwizny. Wmawia się nowym dystrybutorom, że robią coś
zupełnie innego niż w rzeczywistości. Wydaje im się, że
cały ten biznes to bułka z masłem, a gdy okazuje się wręcz
przeciwnie, rezygnują.
Osoby, którym zostało wpojone to kłamstwo, spotyka
bardzo nieprzyjemne zderzenie z rzeczywistością.
Podekscytowane, zaczynają radośnie „dzielić się” produktami i okazją na biznes z rodziną i znajomymi, a gdy spotykają się z nieprzychylnymi reakcjami i niepowodzeniem,
mówi im się, że „coś robią nie tak” albo tłumaczy, dlaczego akurat w ich przypadku „ta technika nie zadziałała”.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
11 | S t r o n a
Jednym z ważniejszych powodów, dla których wciska się
ludziom tego typu nieprawdę jest obawa przed wystraszeniem nowych kandydatów.
Firmy promujące się w ten sposób chcą, aby ludzie mieli
przyjemną świadomość dzielenia się ze światem wspaniałym produktem i cudowną okazją na zarobienie mnóstwa
pieniędzy, i żeby wywołany tym entuzjazm porywał
wszystkich naokoło.
Uświadom to sobie – jeżeli pracujesz w network marketingu, to pracujesz również w sprzedaży. Koniec, kropka.
A sprzedaż to nie dzielenie się, tak samo jak dzielenie się
nie jest sprzedażą.
Czytając świetną książkę i następnie polecając ją swoim
znajomym (dzieląc się nią), nie mam żadnego finansowego interesu w tym, co robię. Od tego, czy znajomych zachęci moja rekomendacja czy nie, absolutnie nie zależy
mój dochód. Zupełnie inaczej wygląda sprawa, gdy od
mojej rekomendacji zależy stan mojego konta.
Rekomendowanie produktów i usług znajomym nosi nazwę marketingu szeptanego i jest to jedna z najpotężniejszych strategii marketingowych. W TV najskuteczniejsze
reklamy to te, w których podczas rozmowy jedna osoba
poleca produkt drugiej (nie jest to dokładnie marketing
szeptany, ale wykorzystanie zasady za nim stojącej; nazywa się to slice of life, czyli „z życia wzięte”).
Osoba rozpoczynająca pracę w MLM nie jest w stanie
w naturalny sposób zarekomendować produkt, ponieważ
za bardzo jej zależy na zamknięciu sprzedaży. Zupełnie
inaczej zachowuje się podczas polecania znajomemu
świetnego filmu, a zupełnie inaczej gdy chodzi o produkty
własnej firmy sieciowej.
Wszystko zmienia się w momencie dodania do „dzielenia
się” własnego finansowego interesu.
W ten sposób następuje przejście ze świata osobistej rekomendacji do świata sprzedaży bezpośredniej. Nie daj
sobie wmówić, że te dwie rzeczy są ze sobą tożsame.
Wniosek z powyższego jest jeden: musisz nauczyć się metod efektywnej sprzedaży. Nie wystarczy tylko „polecać”
swoich produktów ludziom, których znasz.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
12 | S t r o n a
Poza tym wszystkim...
Bycie twoim znajomym nie jest wystarczającym
powodem do kupowania od ciebie.
Powód jest prosty: nikt nie wydaje swoich ciężko zarobionych pieniędzy bez solidnego uzasadnienia, nawet jeśli
jest się czyimś bliskim czy znajomym.
Wyobraźmy sobie chociażby taką sytuację: kupujesz franszyzę McDonalda i otwierasz swoją restaurację. Oczekujesz automatycznie, że twój znajomy będzie przychodzić
do ciebie na hamburgera.
Jest tylko jeden kłopot: do twojej restauracji znajomy ma
3 kilometry, natomiast 3 minuty drogi od jego mieszkania
stoi KFC.
Czy sądzisz, że wybierze twoją restaurację?
To, że ktoś jest twoim bliskim bądź znajomym wcale nie
oznacza, że powinien kupować u ciebie.
Znajomi są świetnym rynkiem docelowym jeśli chodzi
o zdobycie klientów detalicznych, ale trzeba podać im
równie solidne powody uzasadniające zakup jak zupełnie
obcym osobom.
Oczywiście, są takie rodziny, które wspierają swoich
członków i ich przedsięwzięcia bez względu na wszystko.
Inne natomiast tak nie robią – moja niestety również.
I myślę, że większość z nas nie może na to liczyć.
Nie możesz opierać sukcesu swojego biznesu na rodzinie.
Tak więc wszystko sprowadza się do konieczności opanowania efektywnych umiejętności sprzedażowych. Musisz
poznać i zrozumieć proces sprzedaży oraz poznać prawdziwe powody skłaniające ludzi do kupowania.
Rada dla początkujących:
W sprzedaży bezpośredniej, a tym samym w network marketingu, zbyt dużo uwagi poświęca się
produktowi, a zdecydowanie zbyt mało osobie
kupującej ten produkt!
W głowie klienta zawsze dźwięczy jedno jedyne pytanie:
„Co ja będę z tego miał?”
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
13 | S t r o n a
Skuteczny sprzedawca to nie tylko osoba znająca na wylot
swój produkt i potrafiąca zagadać klienta na śmierć, ale
przede wszystkim ktoś, kto potrafi znaleźć powiązanie
pomiędzy prawdziwymi potrzebami i pragnieniami klienta a sposobem, w jaki produkt czy usługa je zaspokoi.
Zwyczajne podekscytowanie cudownym produktem nie
wystarczy do systematycznego generowania sprzedaży.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
14 | S t r o n a
Kłamstwo trzecie: Ten biznes jest dla
każdego!
To swojego rodzaju półprawda. I to bardzo niebezpieczna
prawda.
Bóg nie stworzył wszystkich ludzi takich samych
– także nie wszyscy networkowcy są równi.
Każdy wnosi do tego biznesu unikalną mieszankę wad
i zalet, talentów i słabości.
Początkującym osobom zawsze podaje się przykład wyjątkowo utalentowanych lub doświadczonych osób, które
osiągnęły spektakularny sukces, mówiąc że każdy jest
w stanie osiągnąć to samo, jeżeli wystarczająco mocno
przyłoży się do pracy.
Mnie powiedziano którymś razem (przy drugim moim
podejściu do MLM), że w ciągu 3 miesięcy będę zarabiał
więcej niż na etacie, a po 24 miesiącach czeka mnie życie
jak w Madrycie. Pod warunkiem, że zabiorę się ostro do
pracy.
Czego oczywiście mi nie powiedziano, to obszar wiedzy
i umiejętności jaki będę zmuszony posiąść, aby tego rodzaju sukces stał się możliwy.
Założenie, że niezależnie od poziomu umiejętności i zasobów, każdy może zbudować super-biznes w ciągu 24 miesięcy, jest oczywiście grubo chybione.
Przyjrzyjmy się takiemu przykładowi.
Pani Małgorzata zajmuje wysokie i dobrze płatne stanowisko w korporacji i postanawia zająć się network marketingiem. Powiedzmy, że jest Wicedyrektorem ds. Sprzedaży i Marketingu w Lizaki Corporation Poland w Warszawie.
Jest oczywiste, że ma duże doświadczenie handlowe, inaczej nie dostałaby pracy na takim stanowisku. Od razu
wiadomo, że ma lepszy start niż pozostali. Co więcej, zarabia 20 tys. złotych miesięcznie, co oznacza dwie rzeczy:
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
15 | S t r o n a
Po pierwsze, absolutnie nie dotyczy jej stres związany
z nienajlepszą sytuacją finansową, jaki przypada w udziale
przeważającej części osób rozpoczynającej pracę w MLM.
Po drugie, w porównaniu z większością, dysponuje gigantycznym budżetem na rozpoczęcie swojej działalności.
Ponadto, gdy pani Małgorzata przyjmie strategię eksploatowania swojego gorącego rynku* (co jest wielkim błędem, ale do tego jeszcze wrócimy) – znajdzie mnóstwo
kontaktów z profesjonalistami darzącymi ją szacunkiem.
Jej pozycja zawodowa i społeczna sprawi, że generalnie
każdy, komu przedstawi swoją propozycję, będzie traktował ją bardzo poważnie.
Poza tym pani Małgorzata ma mnóstwo kontaktów z profesjonalistami, którzy z kolei sami mają kontakt z mnóstwem innych profesjonalistów.
Zadam ci pytanie: czy matka wychowująca dzieci w domu,
sekretarka, student, elektryk, nauczyciel, urzędnik – czy
ktoś taki będzie w stanie osiągnąć zbliżone rezultaty
w tym samym czasie?
Prawdopodobnie nie.
Drugim przykładem osiągnięcia spektakularnego sukcesu
jest sytuacja, w której lider przenosi się z jednej firmy
MLM do innej zabierając ze sobą swój zespół.
Ludzie patrzący na to z zewnątrz widzą tylko wspaniały
wynik, gwałtowny rozwój struktury i wielkie wypłaty. Nie
widzą tego, co dzieje się za kulisami tego sukcesu. Nie mają pełnego obrazu sytuacji.
Oczywiście, ów lider wprowadził do firmy cały swój zespół
i niemal od razu zaczął zarabiać wielkie sumy pieniędzy,
ale nie jest oczywiste dla wielu osób, że stworzenie tego
zespołu zabrało mu wiele, wiele lat ciężkiej pracy.
Gorący rynek to tłumaczenie zwrotu warm market, oznaczającego
ludzi, których znamy: rodzinę, krewnych, znajomych itp.; przeciwieństwem gorącego rynku jest zimny rynek (cold market), czyli ludzie
nieznajomi.
*
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
16 | S t r o n a
Wracając do sedna:
Każdy znajduje się w innym punkcie na ścieżce
rozwoju zawodowego, a cała układanka
zawiera bardzo dużo różnych elementów
determinujących szybkość i łatwość,
z jaką zbuduje dochodowy biznes.
Jednym z ważniejszych elementów w tej grze jest poziom
umiejętności.
Jak już wspomniałem wcześniej (patrz: Kłamstwo drugie,
s. 11), multi-level marketing polega na sprzedaży, tak więc
poziom umiejętności sprzedażowych z jakimi dana osoba
zaczyna biznes będzie miał decydujący wpływ na poziom
jej sukcesu.
Na szczęście każdy może nauczyć się sprzedawać.
Po prostu osobie bez przygotowania dojście do odpowiedniego poziomu umiejętności sprzedażowych zajmie więcej
czasu niż komuś, kto ma za sobą duże doświadczenie.
Dlatego nie należy oceniać kandydata po poziomie umiejętności. Należy natomiast oceniać: czas, budżet i poziom
zaangażowania.
Sam proces rekrutacji powinien być wieloetapowy.
Generalnie im więcej kroków w procesie kwalifikacji, tym
lepsza będzie osoba, z którą będziesz mógł rozpocząć
współpracę.
Przede wszystkim trzeba dowiedzieć się, czy kandydat jest
gotowy na budowanie biznesu w długiej perspektywie czasowej. Należy unikać osób chcących szybko zbić kasę.
Następnie należy sprawdzić, czy kandydat dysponuje odpowiednią ilością czasu na pracę.
Można zbudować biznes dysponując 8-10. godzinami
w tygodniu, ale jeśli kandydat myśli poważnie o sukcesie,
to będzie potrzebować przynajmniej 15.
Te 8 do 10. godzin to czas wypełniony czystym działaniem
(czynności generujące przychód). Poza tym czasem potrzebny jest jeszcze czas na naukę i szkolenie oraz pozostałe „czynności administracyjne”.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
17 | S t r o n a
Kolejną kwestią, po czasie, jest budżet.
Potrzebujesz miesięcznego budżetu na marketing. Bez
tego zabraknie ci kandydatów w krótkim czasie.
Bez kandydatów nie ma biznesu.
Można wystartować mając bardzo mało czasu, mało pieniędzy i brak umiejętności, niestety będzie to determinowało łatwość (a raczej trudność) i czas, w jakim kandydat
będzie w stanie stworzyć prężny biznes.
Biorąc to pod uwagę...
Zdarza mi się odrzucać kandydatów.
I ty też powinieneś to robić.
Jeżeli ktoś ma tylko 5 godzin w tygodniu i 100 złotych do
zainwestowania w miesiącu, mówię wprost, że ten biznes
nie jest dla tej osoby dobrym wyjściem, chyba że wygospodaruje więcej czasu i zapewni sobie większy budżet.
Chyba że ktoś jest świadomy trudności, jakie przed nim
stoją i pomimo tego jest absolutnie zdecydowany spróbować swoich sił.
Ludzie pracujący w tym biznesie przyjmują bardzo często
postawę „ratownika” – chcą za wszelką cenę „pomóc”
swoim ledwo wiążącym koniec z końcem znajomym wydostać się z finansowej zapaści. Działając w ten sposób
czynią podwójną szkodę – sobie, oraz sponsorowanej
osobie.
W biznesie istotne jest podejmowanie takich działań, które na pewno przysporzą zysku. Sponsorując ludzi będących na krawędzi bankructwa pozbawisz się szansy na
szybkie zbudowanie silnego zespołu, a ponadto przysporzysz tym osobom więcej wydatków, niż będą w stanie
udźwignąć.
Uwaga: stosowanie strategii „ograniczonej dostępności”
oraz procesu kwalifikacji kandydatów wymaga użycia
pewnych określonych taktyk i metod, w przeciwnym wypadku może spowodować więcej szkody niż pożytku.
Przedstawienie ich w szczegółach niestety leży poza ramami tej publikacji.
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
18 | S t r o n a
Jeżeli chcesz zasięgnąć więcej informacji na temat tych
technik i metod, kliknij tutaj.
***
www.najwiekszeklamstwanetworkmarketingu.pl
19 | S t r o n a