Pobierz plik

Transkrypt

Pobierz plik
„Nowy Prometeusz” 2010, nr 0
Nowe pismo poświęcone Europie Wschodniej redagowane jest przez młodych naukowców skupionych wokół Polskiej Akademii Nauk i Studium Europy
Wschodniej UW. W numerze sygnalnym autorzy starają się zakreślić tematykę, która ma być osią periodyku, oraz próbują zdiagnozować nową sytuację za
naszą wschodnią granicą. Jak zauważają, Polska ma obecnie gorsze relacje
ze swoimi wschodnimi sąsiadami niż jeszcze kilka lat temu, co każe postawić
pytanie o przyczyny tego stanu rzeczy i drogi wyjścia z niego. Redakcja „NP”
chciałaby wpływać na kształcenie elit w zakresie polityki wschodniej i kultury
państw Europy Wschodniej. W pierwszym numerze autorzy podejmują próbę
opisu polskiej tradycji prometeizmu, wzywają do podjęcia poważnego dialogu
z Moskwą (co nie oznacza przyjęcia jej warunków) i podkreślają rolę aktywnej polityki zagranicznej II RP oraz związków z Gruzją i innymi krajami kaukaskimi w międzywojniu. Pierwszym z cyklu tekstów prezentujących polską
ideę prometejską jest niezwykle istotny artykuł Włodzimierza Bączkowskiego
Prometeizm na tle epoki, opublikowany wraz z komentarzem Marka Kornata.
Często pomija się rolę Turcji w naszej przedwojennej i współczesnej polityce
wschodniej. Turcja pozostaje krajem, który zarówno historycznie, jak i geopolitycznie ma dla Polski ogromne znaczenie, a jego wzrost w XXI wieku powinien
zeń uczynić naszego naturalnego sojusznika. Nie jest to myślenie wczorajszymi kategoriami, ponieważ niekiedy dawne pomysły geopolityczne się nie dezaktualizują, lecz tylko zmieniają formę. W numerze znajduje się zapis bardzo
interesującej i żywej dyskusji (co w polskim życiu akademickim i publicystycznym zdarza się rzadko) na konferencji zorganizowanej z okazji dziesięciolecia
śmierci Jerzego Giedroycia. Polskim politykom i urzędnikom warto zadedykować słowa dyrektora SEW UW Jana Malickiego: „Giedroyc nie załamywał rąk, nie
twierdził, że się wszystko rozpada, że nic z tego nie będzie, że trzeba wektory
odwracać. Nie! Po prostu wiedział, że sprawy poważne trzeba traktować poważnie i latami ciężko pracować”. „NP” publikuje artykuły po polsku, ale także
po angielsku i po rosyjsku, redaktorzy chcą bowiem dyskutować z naukowcami
z krajów „prometejskich” oraz z Rosji i Turcji. W omawianym numerze piszą m.in.
redaktor naczelny „Ukrainy Moderny” Andrij Portnow i Zaur Gasimow. Pismo
chce nawiązywać do przedwojennego „Prometeusza”, jednak nie ma być prostą
kontynuacją dawnego periodyku. Raison d’être prometejskich poszukiwań w naszych czasach najlepiej oddają sami redaktorzy: „Choć prometeizm w formie
przedwojennej praktyki i myśli politycznej nie ma dziś racji bytu, to jego główne
przesłanie, iż prawdziwie wolne, niezależne i silne państwa Europy Wschodniej,
Kaukazu i Azji Centralnej mają kluczowe znaczenie dla polskiej racji stanu, nadal jest jedną z głównych przesłanek polskiej polityki wschodniej”.
Mateusz Kędzierski
284
Perysskop
„Polonia Christiana” 2011, nr 19
Z blisko stu stron nowego numeru prawie trzydzieści poświęconych jest Sarmacji. We wstępie do tej części nakreślony zostaje niemal idylliczny obrazek
Sarmaty – religijnego, wykształconego, ceniącego spokojne życie światowca.
Lektura tekstu Jacka Kowalskiego może prowadzić do przewrotnego wniosku,
że dzięki sarmatyzmowi Polska miała swoją „wolność, równość, braterstwo”,
ale bez rewolucji. W tekstach tego autora zwracają uwagę liczne nawiązania
do poezji z tamtych czasów. Sielankę brutalnie kończy liberum veto Ryszarda Legutki. Na czterech stronach rozprawia się on z mentalnością dawnych
i współczesnych Sarmatów. Zarzuca im między innymi postrzeganie instytucji
państwowych jako wrogich, dbanie o grupowe interesy oraz krótkowzroczność.
„Sądziliśmy – pisze – że Prusy zamieszkiwane są przez głupków z lasu, z którymi wcześniej czy później zrobi się porządek, a oto nagle okazało się, że wobec
Prusaków należy okazać całkowitą bezbronność i strach wobec świetności ich
państwa”. Polacy mieli zauważać potrzebę zmian dopiero wtedy, „gdy sąsiedzi
zjawiali się bez zaproszenia” w ich granicach. O sarmatyzmie i wadach narodowych mówi również w wywiadzie Stefan Nieznanowski. Z kolei Grzegorz Braun
w charakterystyczny dla siebie sposób rozprawia się z masonerią, oświeceniem,
Komisją Edukacji Narodowej i innymi złowrogimi siłami postępu. W jego tekście
pojawia się też motyw Francji jako zaścianka Europy. Dział zamyka trójgłos Stanisława Markowskiego, Moniki Stankiewicz-Kopeć i naszego dawnego redaktora Jana Filipa Staniłki na temat dziedzictwa sarmatyzmu. W pozostałej części
numeru mamy do czynienia z standardowym w tym dwumiesięczniku spektrum tematów: od spraw duchowych, sztuki i architektury, przez zagadnienia
społeczne, aż po historię oraz stosunki międzynarodowe. Znajdziemy tutaj między innymi teksty o sytuacji na Kubie (polecam krótki artykuł Armando Valladeresa, opozycjonisty więzionego przez 23 lata), o Słowacji po wprowadzeniu
euro, o historii Liberii, o kryzysie ojcostwa oraz – oczywiście – o kryzysie Unii
Europejskiej. Łukasz Adamski na dwóch stronach pisze o aborcji oraz celebrytach wyłamujących się z mainstreamu i stających „po stronie życia”. Dziwi
brak na jego liście Justina Biebera, który ostatnio dokonał takiego coming out.
Felieton Stanisława Michalkiewicza zgodnie z oczekiwaniami. Równie dobrze
jak zjadliwe komentarze polityczne wychodzą mu artykuły o sprawach międzynarodowych. Tym razem mowa jest o sytuacji w Afryce Północnej. Nie zawiódł
też Grzegorz Braun w krótkim tekście o procesie szesnastu, w którym opisuje
pewien jego mało znany epizod. Wydanie kończy miejscami drastyczny esej Jarosława Szarka, opisujący zagładę polskich dworków kresowych w latach wojny. Najnowszy numer pisma prezentuje to, do czego „Polonia Christiana” zdążyła już przyzwyczaić czytelników – dość zróżnicowane tematy, wysoki poziom
tekstów i ciekawy temat główny. Całość powinna zainteresować nawet osoby
znudzone prawicowym głównym nurtem.
Bartosz Bieliszczuk
Perysskop
285

Podobne dokumenty