test samochodu Kia Cee`d
Transkrypt
test samochodu Kia Cee`d
KIA Cee’d Podczas przygotowań do tego testu bałem się, że nowa Kia Cee’d będzie nawiązywała do swojego poprzednika pierwszej generacji. Znamy to auto, jako policyjny radiowóz z plastikowym wnętrzem, z nudą stylistyką i brzydkim nadwoziem. Ale II generacja Cee’da zrywa z tym stereotypem. Jest zupełnie odmieniona, nie jest to delikatny face lifting tylko potężna zmiana. Jeśli chodzi o nadwozie, to auto jest dłuższe od poprzednika, ale węższe i niższe, co sprawia, że wygląda zgrabniej agresywniej i dynamiczniej. A to dopiero początek zmian. Patrząc z boku widzimy, że zostało narysowane na bazie łezki. Czyli wąski przód auta, który przechodzi w ładną zaokrągloną „pupę”. Podkreśla to i nadaje charakteru srebrne obramowanie okien i małe trójkątne szyby zaraz przy słupku A. Co ciekawe auto staje się coraz ładniejsze, gdy tylko podnosimy poprzeczkę. Zaczynamy od wersji S, potem M, L i XL. Nasza testówka to wersja L. Ale absolutnie proszę tego nie łączyć z rozmiarami samochodu, to pozostaje bez zmian. Patrząc na auto z przodu widzimy jakby rozchyloną paszczę manty, czyli płaszczki. Duży wlot powietrza z przodu i wysoko zachodzące ładne światła przednie. Charakteru dodają przednie światła do jazdy dziennej w technologii LED, wkomponowane w reflektory, dostępne już od wersji M. Do tego rzuca się w oczy czarny pas ciągnący się przez cały zderzak pod przednim grillem, niestety zauważalny tylko, gdy wybierzemy jasny kolor nadwozia. W II generacji Ceed’a znajdziemy dość sporą gamę silników: benzynowe 1.4 i 1.6. O mocy 100 KM lub 135 KM. I jednostki wysokoprężne 1.4 i 1.6 90, 110 i 128 KM. Nasza testowana wersja ma silnik benzynowy 1.6 o mocy 135 KM. Bagażnik to 380 l do wykorzystania, a po złożeniu tylnych siedzeń – 1380 l. Natomiast na pochwałę zasługuje wykończenie komory bagażowej, materiały są miłe w dotyku, a bagażnik jest bardzo ustawny. To teraz coś, co w naszej testowanej wersji kompletnie nie pasuje, przynajmniej według mnie: paskudne plastikowe kołpaki. Skoro mamy tu prawie najbogatszą wersje to, co robią tu te plastikowe dekielki? Okazuje się, że są dostępne za dopłatą ok. 1500zł a w standardzie są tylko w najbogatszej wersji, czyli XL, szkoda. Ale pomijając te kołpaki to auto prezentuje się naprawdę świetnie. Zdecydowanie lepiej niż swój poprzednik, który był brzydki. Ta generacja pokazuje, że projektanci KIA doskonale wiedzą, co podoba się w Europie i wiedzą jak podbijać ten rynek i trzeba im przyznać, że robią to dobrze. Byłem zaskoczony, gdy wsiadłem do cee’da po raz pierwszy. Mamy tu jasne, beżowe wykończenie wnętrza połączone z plastikiem w kolorze piano, czyli czarny na wysoki połysk. Wygląda rewelacyjnie. Nie jest tandetne i przeładowane, tylko eleganckie. Głęboko zachodząca deska rozdzielcza sprawia, że czujemy się jakby to było zdecydowanie większe auto, a nie segment C, czyli kompaktowe auto rodzinne. To typowo rodzinny samochód, każdy znajdzie tu miejsce na swoje drobiazgi, nie ma problemu ze schowaniem gazety, butelki z wodą, telefonu, kluczy i innych drobiazgów na wszystko można znaleźć miejsce. Do tego mamy tu dość spory schowek po stronie pasażera, podświetlany i klimatyzowany, w podłokietniku też możemy coś schować, boczne kieszenie w drzwiach są wyjątkowo pakowne, ale jeszcze pod konsolą centralną jest miejsce na drobiazgi. I miejsca na kubki na tunelu centralny, sporo tego! Trochę przeładowana wydaje się kierownica, z każdej strony mamy przyciski funkcyjne do komputera, telefonu radia, tempomatu, obsługi głosowej trochę tego za dużo. To, czym zaskoczyła mnie KIA Ceed to to, że panel centralny skierowany jest w stronę kierowcy, bardzo mi się to podoba i bardzo to lubię, bo to ja tu jestem kierownikiem. Obsługa wszystkiego dzięki temu jest prosta. W testowanej przez nas wersji jest kolorowy ekran dotykowy o przekątnej 7 cali zintegrowany z kamerą cofania niestety jest to dodatkowa wersja, za którą musimy dopłacić. Ale co warte podkreślenia to fotele, bardzo wygodne, mające sporo możliwości regulacji do tego ruchoma kolumna kierownicy, no można znaleźć odpowiednią wygodną pozycję. A teraz pora na minus: w boczkach drzwi mamy czarne plastikowe błyszczące elementy. I chyba, jakość tego plastiku sprawia, że otwierając lub zamykając drzwi słyszymy jak ten plastik trzeszczy. Nasza testowa wersja wyposażona jest w progresywne wspomaganie kierownicy możemy wybrać jeden z 3 trybów, komfort, normalny i sportowy. Komfortowy bardzo przydaje się podczas manewrowania na parkingu. I to, co od razu czujemy to duży komfort, zawieszenie zaskakująco dobrze wybiera nierówności a samochód prowadzi się stabilnie, delikatnie i łagodnie sunie po asfalcie, duży plus. Kolejny plus to wyciszenie wnętrza, po pierwszej generacji nie spodziewałem się, że w dwójce będzie aż tak cicho. Jeździłem tym samochodem po autostradzie z prędkością 140km/h i było bardzo przyjemnie, nie trzeba mówić głośniej a do naszych uszu dobiega tylko szum powietrza i kół. Ale po tych plusach przyszedł czas na minus, czyli dynamika jazdy. Pod maską mamy 135KM i mam wrażenie albo one są nienapojone albo nienajedzone. Niestety silnik jest mało elastyczny. Auto bardzo ślamazarnie reaguje na wciśnięcie pedału gazu, wolno wkręca się na obroty i aby jeździć dynamicznie musimy często zmieniać biegi. Producent podaję, że od 0 do 100km/h Ceed rozpędzi się w 10 sekund, być może jest to prawda, ale ja tego nie czuje. Maksymalną moc uzyskamy przy 6300 obrotów na minutę a taka jazda nie należy do przyjemnych. Więc wracamy do spokojnej jazdy, płyniemy spokojnie i teraz widzimy, że to jest świat Ceeda. Nie rajdowa, dynamiczna jazda i zarzynanie tego silnika, tylko muskanie pedału gazu - to sprawia przyjemność temu autu i pasażerom. Producent zapowiada średnie spalanie na poziomie 5.8 litra. Mnie przy spokojnej jeździe w trybie mieszanym nie udało się zejść, poniżej 7,5 ale to i tak dobry wynik. Nie wyobrażam sobie, aby na trasie osiągnąć zapowiadane 4,7 a jeżdżę naprawdę delikatnie i spokojnie. Widoczność zasługuje na brawa, zarówno do przodu na boki jak i do tyłu. Koreańczykom udało się zrobić dość wąskie słupki A to dobrze, bo nie ograniczają widoczności. Czasem trochę przeszkadzał mi przy parkowaniu tylny słupek, ale przypominam, że mamy kamerę cofania, która niweluje ten problem. Kia Ceed to duże zaskoczenie. Mimo kilku drobiazgów i mało dynamicznego silnika to auto da się lubić i sprawa, że podróżowanie jest bardzo komfortowe i przyjemne. Zaletą jest również to, że dostajemy pełno wartościowe fajnie wyposażone auto segmentu C za ok. 75 tyś złotych.