Z dr Anną Bartosińską-Dyc, lekarzem ginekologiem, z Kliniki

Transkrypt

Z dr Anną Bartosińską-Dyc, lekarzem ginekologiem, z Kliniki
2014-05-20 11:39:48
O profilaktyce w walce z rakiem szyjki macicy
Z dr Anną Bartosińską-Dyc, lekarzem ginekologiem, z Kliniki Ginekologii Operacyjnej i Ginekologii Onkologicznej Instytutu Centrum
Zdrowia Matki Polki w Łodzi, o raku szyjki macicy, rozmawia Zbigniew Komorowski.
-Rozmowa mężczyzny z kobietą o chorobach kobiecych może nie jest zasadna...
-Nic bardziej mylnego, proszę pana. Mężczyźnie nie grozi co prawda rak szyjki macicy, ale rak odbytu, penisa, dróg oddechowych czy
choćby wirusowe brodawki okolicy narządów płciowych. Poza tym panowie odgrywają bardzo istotną rolę w szerzeniu się zakażeń
wirusem HPV i powinni mieć tę świadomość.
-Co wiemy o naturze wirusa HPV, który powoduje raka szyjki macicy?
-Wirus brodawczaka ludzkiego (HPV) jest niezwykle trudnym przeciwnikiem, gdyż nie mamy możliwości utrzymania kontroli nad jego
rozprzestrzenianiem się. Zakażenie nim nie jest odczuwalne, gdyż długo nie pojawiają się żadne objawy kliniczne i większość nosicieli
wirusa jest tego nieświadoma. Nie mamy również możliwości wytworzenia skutecznej bariery ochronnej, jedyną naszą bronią może być
działanie układu immunologicznego. Wirus ten umiejscawia się w głębszych warstwach nabłonka, i po pewnym czasie uaktywnia się,
namnaża i powoduje zmiany w kolejnych warstwach nabłonka prowadząc do rozwoju raka szyjki macicy.
-Jakie podłoże ma rak szyjki macicy?
-Jest naukowo udowodnione, że bezpośrednią przyczyną raka szyjki macicy jest zarażenie wirusem HPV - typem wysokiego ryzyka
onkogennego. Jest to jeden z nielicznych raków, których etiopatogeneza została tak dobrze poznana. Oczywiście pomimo znajomości
bezspornych faktów powiązania zakażenia wirusem a rozwojem raka, nadal prowadzone są liczne badania dotyczące m.in. dodatkowych
czynników predysponujących do rozwoju choroby, gdyż szczęśliwie nie każda infekcja tym wirusem oznacza nieunikniony rozwój raka.
Jednocześnie szyjka macicy jest organem łatwo dostępnym badaniom diagnostycznym, więc nieco przeraża nasza częsta bezsilność w
walce z tą chorobą. Tu jednakże najprawdopodobniej największą rolę odgrywa brak świadomości społecznej co do zagrożeń, jakie ten
wirus za sobą niesie.
-Rozmawiamy po pani wykładzie dla koluszkowskiej młodzieży na temat profilaktyki raka szyjki macicy. Wskazała w nim
pani doktor na związek częstości zakażeń wirusem HPV a wczesną aktywnością seksualną i wielością partnerów
seksualnych.
-Niewątpliwie tak. Ryzyko zakażenia wirusem HPV wiąże się nie tylko z pełnym kontaktem seksualnym, ale również z jakimkolwiek
kontaktem skóry, śluzówki okolicy narządów płciowych. Wczesnym rozpoczęciem współżycia czy też częstymi zmianami partnera
znacznie zwiększamy ryzyko zarażenia się wirusem HPV. Stąd moja gorąca prośba do młodych ludzi, aby wykazali rozsądek i brali
powyższe zagrożenia pod uwagę.
-Pomijając tu kwestię moralną...
-Do ingerencji w kwestie moralne nie mamy żadnego prawa...
-Pozostawmy więc moralność i skupmy się na medycznej stronie zagadnienia. Jaka jest dolna granica rozpoczęcia
współżycia?
-Nie rozpatrywałabym tego od strony wieku, ale raczej dojrzałości emocjonalnej. Jeżeli człowiek jest mądry, świadomy, dojrzały
emocjonalnie i chce wejść w dorosłe życie jako osoba pełnoletnia, to ma do tego prawo. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że
jeżeli ktoś nie zdążył się wcześniej zabezpieczyć przez wirusem HPV, to skutki mogą być rożne. Przede wszystkim trzeba zadbać o swoje
bezpieczeństwo zdrowotne i uodpornić się na konsekwencje działania wirusa HPV, czyli wykorzystać to, co oferuje nam aktualna wiedza
medyczna i zaszczepić przed tym wirusem. Nauczymy w ten sposób nasz układ immunologiczny, jak ma reagować na kontakt z
wirusem, którego najprawdopodobniej nie unikniemy. Z badań przeprowadzonych przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne wynika, że
ryzyko zakażenia wirusem HPV wśród wszystkich aktywnych seksualnie kobiet i mężczyzn w Polsce sięga 80%.
A wracając do optymalnego wieku rozpoczynania współżycia, to moim zdaniem nie jest możliwe wyznaczenie jasnej granicy, to sprawa
dojrzałości i pewnych zasad moralnych… ale to miało pozostać poza zasięgiem naszej rozmowy …
-Stwierdziła pani w swoim wystąpieniu, że poza położeniem geograficznym, w kwestii profilaktyki raka szyjki macicy,
Polska jest bardzo daleko od Europy. Z czego to wynika?
-Przede wszystkim z braku wiedzy, także tej przekazywanej w szkołach i w domach. Dodam do tego brak świadomości kobiet. Wiele
kobiet nie wykonuje cytologii. Na bezpłatne badania cytologiczne zgłasza się ich tylko kilka procent.
-Zwykle z pójściem do lekarza na badania decydujemy się wtedy, gdy dopadła nas choroba.
-Niestety, ma pan rację. Kobiety tłumaczą swą nieobecność na badaniach cytologicznych tym, że „nic im nie jest”. Myślę, że potrzeba u
nas pokoleń, aby ta świadomość społeczna wreszcie się obudziła.
-Co zatem można robić?
-Im więcej kobiet będzie się badało, gdy „nic się nie dzieje”, i będzie przekazywać nawyk dbania o profilaktykę swoim córkom, tym
większa będzie szansa, że ta świadomość odpowiedzialności za swoje zdrowie i przyszłe życie seksualne będzie na tyle wysoka, że
pozwoli uniknąć wielu rodzinnych tragedii.
-Czy wirus HPV może być przekazywany genetycznie?
-Na ten moment nie zostało to potwierdzone.
-Rozmawiamy o chorobie kobiecej. A co może tu mężczyzna?
-Przy obecnym stanie wiedzy, bardzo dużo. Panowie powinni przede wszystkim wykazać troskę o zdrowie swoich matek, żon i córek,
przypominając im o konieczności wykonywania badań cytologicznych. Z drugiej strony również musicie wiedzieć, że ilość partnerek lub
partnerów, ma bezpośredni wpływ na szerzenie się zakażeń wirusem HPV. Warto też tę świadomość przełożyć na własne postępowanie.
Pamiętajcie Panowie, że także nie jesteście wolni od ryzyka rozwoju chorób wywoływanych przez wirusa HPV, grozi wam rak prącia,
odbytu, niektóre raki dróg oddechowych. Dlatego wykorzystując dotychczasową wiedzę, warto zadbać jednocześnie o zdrowie swoje, jak
i swojej żony.
-Kto może poddać się szczepieniu?
-Szczepić się mogą zarówno dziewczynki i chłopcy, którzy nie rozpoczęli kontaktów seksualnych, jak również osoby w wieku dojrzałym.
W przypadku kobiet już współżyjących, niezbędnym warunkiem do przeprowadzenia szczepienia jest aktualna prawidłowa cytologia.
-Czyli najpierw cytologia, a później szczepienie.
-Zgadza się.
-Podczas prelekcji, wspomniała pani doktor o stopniu zabezpieczenia za pośrednictwem prezerwatywy. Przyznaję, ze
padła tam dosyć kontrowersyjna teza...
-Prezerwatywa chroni przed wieloma chorobami wenerycznymi, to prawda. W przypadku HPV niestety nie gwarantuje bezpieczeństwa.
Jej zastosowanie jedynie zmniejsza ryzyko zakażenia, nie daje jednak gwarancji.
-Mieliśmy pozostawić moralność z boku, ale jak widać ona się o siebie domaga... Co poza wiernością jednemu partnerowi
powinny zrobić kobiety, aby uniknąć zarażenia tym wirusem?
-Odpowiadając na to pytanie, niestety muszę się odwołać do kwestii częstości i różnorodności kontaktów seksualnych. To jest
podstawowe źródło zakażeń...
Natomiast mając na uwadze ryzyko rozwoju chorób szyjki macicy pamiętajmy, że brak dolegliwości klinicznych nie jest często
wykładnikiem aktualnego stanu zdrowia. Konieczne jest wykonywanie regularnych badań cytologicznych, które pozwolą na wczesne
wykrycie zmian. Takie zmiany przednowotworowe potrafimy skutecznie wyleczyć i nie dopuścić do rozwoju raka szyjki macicy. Cytologia
jest badaniem niebolesnym, przeprowadzanym przy kontrolnym badaniu ginekologicznym i kobiety nie powinny się jej obawiać. W wielu
sytuacjach, wykonana w taki kontrolny sposób, może nawet uratować życie. Pamiętajcie Panie, aby zgłaszać się na kontrolne cytologie
od momentu rozpoczęcia współżycia, nawet wtedy, kiedy się bardzo dobrze czujecie. Ma ona jednak ograniczoną czułość, dlatego
należy ją systematycznie powtarzać przez całe dorosłe życie.
-Jak często należy „robić” cytologię?
-Abyśmy mogły „spać spokojnie”, powinnyśmy wykonywać ją raz w roku. Druga ważna sprawa, to szczepienie przeciwko wirusowi HPV.
Wykorzystujmy osiągnięcia medycyny dla wspomagania naszego zdrowia. Szczepienie jest podstawowym elementem profilaktyki.
Szczepić możemy zarówno chłopców, jak i dziewczynki. Chłopców już od 9 roku życia, natomiast dziewczynki szczepimy najczęściej w
wieku 12-13 lat. Podobnie gorąco zachęcam wszystkie kobiety, także te już dorosłe, aby rozważyły szczepienie dla siebie. W końcu
wszystkie chcemy wychować nasze dzieci, a nie umierać w młodym wieku…
Informacje o artykule
Autor:
Zredagował(a):
Data powstania:
Zbigniew Komorowski
20.05.2014 11:39
Data ostatniej modyfikacji:
Liczba wyświetleń:
418
Wydrukowano z serwisu:
archiwum.koluszki.pl
Wydrukowano dnia:
2017-03-01 23:49:22