Relacja Indie 2014
Transkrypt
Relacja Indie 2014
"Indie niczego nie ukrywają, odsłaniają całe piękno i nędzę istnienia. Kto tu przyjedzie, zobaczy wszystko. Więcej, niżby chciał." Tak o Indiach pisze dziennikarka Paulina Wilk, a my, tj. 42 osobowa ekipa z SITPNiG wstaliśmy dziś, 1 lutego 2014 roku, gotowi do wyprawy, gotowi do zobaczenia tego o czym pisze dziennikarka i tego czego jej nie udało się odkryć. Autokar dojechał do Warszawy. Stąd startujemy do Delhi z przesiadką w Dubaju. Pierwszy dzień upływa na męczącej podróży, ale jest znakomitą okazją do poznania się. Drugi dzień naszej wyprawy witamy już w Indiach, a konkretnie w Delhi. Delhi to miasto i dawna stolica Indii położona w północnych Indiach nad rzeką Jamuną. To drugie co do wielkości (po Mumbaju) miasto Indii, wielki węzeł komunikacyjny, centrum przemysłu i kultury, miasto uniwersyteckie, z licznymi teatrami, galeriami, muzeami i zabytkami z okresu Wielkich Mogołów. Delhi jest stolicą jednostki administracyjnej o tej samej nazwie mającej status Narodowego Terytorium Stołecznego Delhi (zajmuje większość jego obszaru). Na obszarze narodowego terytorium stołecznego Delhi znajduje się stolica Indii – Nowe Delhi. W New Delhi zwiedzamy grobowiec Humayuna (pierwowzór słynnego Taj Mahal), podziwiamy budynki rządowe: Sansad Bhawan (Parlament Indyjski) oraz Rashtrapati Bhawan (Dom Prezydencki). Dzień kończymy pod India Gate - słynną bramą Indii (zdjęcie obok). Trzeciego dnia, po przespanej nocy w całkiem przyzwoitym hotelu jak na tutejsze warunki zjadamy śniadanie i pełni werwy wyruszamy do Złotej Świątyni Sikhijska, zwiedzamy Stare Delhi, z zewnątrz oglądamy monumentalny Czerwony Fort zbudowany przez Szahjahana (przez lata służący jako koszary), następnie zwiedzimy największy w Indiach Północnych meczet Jama Masjid (Meczet Piątkowy) oraz Raj Ghat - miejsce kremacji Mahatmy Gandhiego oraz Świątynię Hinduistyczną Birla Mandir, którą wzniesiono na cześć hinduistycznej bogini bogactwa, Lakszmi oraz jej małżonka, Wisznu. Budowana od 1933 roku przez rodzinę Birla, znanych i bogatych indyjskich przedsiębiorców, zainaugurowana została przez Mahatmę Gandhiego w 1939 roku. Chciał on, by Świątynia nie była przeznaczona tylko dla hindusów, ale by odwiedzali ją też ludzie innych wyznań. Od samego początku renowację i rozbudowę finansuje rodzina Birla. Boczne kaplice są dedykowane Sziwie, Krisznie i Buddzie. Atrakcją dnia poza zwiedzaniem okazuje się przejażdżka rowerowymi rikszami. Przejażdżka ta poza sposobnością podziwiana miasta i podglądania codziennych obowiązków mieszkańców, była sprawdzianem naszego zaufania wobec rikszarzy, który wioząc nas przedzierali się przez zatłoczone ulice. Kto tego nie zobaczy nie uwierzy, że tymi zatłoczonymi ulicami można dotrzeć do celu. Poprzedni dzień zakończyliśmy późno, bo rozochoceni przejażdżką rowerowymi rikszami zapragnęliśmy pojeździć rikszami spalinowymi – było cudownie i niebezpiecznie (ale to dotrze do nas za kilka dni, jak będziemy wsiadać w Polsce do samochodu, zapinać pasy i poruszać się zgodnie z przepisami ruchu drogowego). Czwarty dzień czas zacząć – cóż, że noc była krótka. Po śniadaniu udajemy się do Agry. Zwiedzamy tu Taj Mahal, jeden z siedmiu współczesnych cudów świata, mauzoleum ufundowane przez cesarza Szachjahana ku czci swojej żony Mumtaz Mahal, budowanego z białego marmuru przez 22 lata i 22 000 rzemieślników. Następnie podziwiamy monumentalny Fort - największy i najlepiej zachowany mogolski pałac. Piątego dnia po śniadaniu jedziemy dalej, do Jaipuru. Po drodze zwiedzimy Fatehpur Sikri, opuszczone miasto Wielkich Mogołów, wielki meczet oraz Buland Darwaza - Bramę Wolności kompleks zbudowany przez cesarza Akbara. W Jaipurze jest już dużo cieplej niż w Dehli i Agrze, a tam przecież też nie marzliśmy. Czeka nas dziś jeszcze wizyta w emporium dywanów, tekstyliów i kamieni szlachetnych. Dziś wyjątkowo chętnie wstaliśmy. Witamy szósty dzień i cieszymy się jak dzieci - po śniadaniu wycieczka do fortecy Amber, a to oznacza przejażdżkę na słoniach. Przepięknie pomalowane słonie wiozą nas do Fortu. Zwiedzamy część pałacową kompleksu z XVI wieku. Następnie mamy okazję zobaczyć Pałac na wodzie, zwiedzić Pałac Miejski, siedziby Maharadży. Zmęczeni składamy wizytę w unikalnym, zaskakującym futurystyczną architekturą Obserwatorium Astronomicznym Jantar Mantar, zbudowanym w połowie XVIII wieku. Sprawdzamy czy zegar słoneczny wskazuje dobrą godzinę oraz właściwy dla tej pory roku znak zodiaku – wszystko się zgadza. Wiedząc, że króluje Wodnik i mamy godzinę 14 podążamy, aby zobaczyć przepiękną fasadę Hawa Mahal, tzw. Pałacu Wiatrów, który jest wizytówką miasta. Tyle dziś wrażeń, ale na zadanie przez przewodniczkę pytanie – no właśnie mamy przewodniczkę Monikę, towarzyszy nam od samej Warszawy, a tu na miejscu jej pracę dodatkowo wspomaga lokalny przewodnik - czy mamy ochotę na fakultatywną wycieczka, odpowiadamy tak i udajemy się do Galta, tj. świątyni małp. Po wczesnym śniadaniu, wykwaterowanie z hotelu i przelot do Mumbaju. Rozpoczynamy siódmy dzień wyprawy. W Mumbaju odbywamy rejs na wyspę Elefanta. Mamy okazję zobaczyć zespół siedmiu wykutych w skale świątyń, wszystkie z bogatą dekoracją rzeźbiarską. Jest to ważny, powstały w VIII - IX wieku obiekt sakralny, związany głównie z kultem boga Śiwy. Widzimy też wrota Indii usytuowane u wybrzeży Morza Arabskiego, stojące naprzeciwko ekskluzywnego hotelu Taj Mahal oba obiekty są symbolem miasta. Dzień ósmy poświęcamy na dalsze zwiedzanie Mumbaju - najbardziej dynamicznego i kosmopolitycznego miasta Indii, będącego centrum indyjskiego biznesu, a także wytwórni filmowych Bollywood. Mamy okazję zobaczyć jeden z najpiękniejszych zabytków, stację kolejową Terminal Wiktorii oraz neogotyckie zabudowania uniwersyteckie oraz fontannę „Flora” położoną w samym sercu Mumbaju. Zwiedzimy pięknie usytuowany na wyspie meczet świętego męża Haji Ali’ego. Poza tym widzimy Dhobi Ghat pralnię ręczną, która na tle nowoczesnych wieżowców wygląda niesamowicie. Następnie podziwiamy Muzeum Mahatma Gandhi oraz Wiszące Ogrody założone w 1881 roku i znane także jako Pherozeshah Mehta Gardens. Ogrody te zostały zbudowane na zbiornikach zasobów wody dla miasta. Szczególnie interesujące są piękne żywopłoty przycięte w kształty zwierząt. Z ogrodów rozciąga się piękny widok na położone w dole miasto. Dziś jeszcze robimy ostatnie zakupy na lokalnym bazarze, bo choć trudno w to uwierzyć jutro wracamy do domu. Parę minut temu minęła północ i rozpoczął się dziewiąty i zarazem ostatni dzień naszej przygody. Wykwaterowujemy się z hotelu i zmierzamy na lotnisko w Mumbaju. Wylot do Dubaju, szybka przesiadka do samolotu do Warszawy, autokar już czeka i wiezie nas do Zabrza, do domu. Ciałem jesteśmy już w Polsce, ale duchem wciąż w Indiach. W myślach przepływają nam obrazy opisanych zabytków, ale także widok ogromnej biedy, biedy której najbiedniejszy obywatel naszego kraju na szczęście chyba nigdy nie zaznał. W nozdrzach wciąż mamy zapach tamtejszych przypraw, kadzidełek, perfum, ale także zapach wylewających się fekaliów. Przed oczami mamy przepiękne, kolorowo ubrane kobiety, ale także wszechobecny kusz, brud i tłum. A w naszych uszach wciąż wibruje dźwięk nie milknących w Indiach klaksonów. W celu podsumowania tego wyjazdu pozwólcie, że opowiem Wam ludową przypowieść indyjską. „Żyło kiedyś pięciu ślepców, którzy chcieli poznać prawdę o słoniu. Pierwszy podszedł do zwierzęcia, dotknął jego masywnego boku i zakrzyknął: - Słoń jest niczym błotnisty mur! Drugi chwycił trąbę i orzekł: - Przeciwnie, słoń jest podobny do węża! Trzeci ślepiec, dotknąwszy kłów, powiedział: - Ależ nie, słoń jest ostry jak miecz! Czwarty ślepiec zbliżył się do słonia, chwycił go za ogon i powiedział: - Mylicie się, jest jak gruba lina! Wreszcie piąty, dotykając jego nogi, uznał: - Słoń przypomina marmurową kolumnę. Choć każdy ze ślepców odkrył część prawdy, żaden nie poznał całej”. Nie ma jednego hinduizmu, jednych Indii. Jest wielość pozbawiona najwyższej reguły. W sumie to można zastosować do każdego kraju, bo przecież każdy z nas będąc na miejscu inaczej wszystko postrzega, ma inne przygody, poznaje innych ludzi, inaczej wspomina dane miejsce. Każdy poznaje część prawdy. A my? My jesteśmy wdzięczni losowi i organizatorom tego wyjazdu, za daną szansę poznania chociaż części prawdy o Indiach… tekst: Justyna Kronstedt i Mirosław Szczygieł zdjęcia: Elżbieta Cicha
Podobne dokumenty
Oferta w PDF - Air Tours Club
Pavilons). Póżnym popołudniem przejazd do Taj Mahal – zwiedzanie słynnego obiektu o zachodzie słońca. Taj Mahal, budowany przez 22 lata i 20 000 ludzi. Budowla, wykonana z białego marmuru, została ...
Bardziej szczegółowo