Subtelność
Transkrypt
Subtelność
tajniki warsztatu 47 Subtelność Ramy i perspektywy Bernadetta Zielińska Dla subtelności warto znaleźć miejsce na lekcjach języka polskiego. Interpretacje ukierunkowane na poszukiwanie subtelnych elementów wyzwalać mogą postawy odbiorcze zorientowane na postrzeganie wielozmysłowe. W staropolszczyźnie subtelność, czy raczej „subtylność”, bo tak wtedy brzmiało to słowo, oznaczała delikatność i wrażliwość1. Tę nieco enigmatyczną definicję ilustruje przykład wykorzystujący łaciński odpowiednik subtelności: ,,Ob nimiam teneritatem czankoszy albo mdloszczy, albo subtylnoszczy”. Przymiotnik tener w języku łacińskim oznaczać może: delikatność, kruchość, łagodność czy wrażliwość. Łatwo zauważyć, że blisko stąd już do subtelności, jednak to znaczenie przymiotnika w Słowniku łacińsko-polskim2 umieszczone jest dalszych pozycjach. Najbardziej współczesnemu rozumieniu pojęcia ,,subtelność” odpowiada łaciński przymiotnik subtilis oznaczający materię delikatnie (cienko) tkaną, delikatność w budowie (strukturze), drobność3. Subtilis można tłumaczyć również jako wybredny, wymagający, wytworny, szczególny. Warte uwagi są również inne odcienie znaczeniowe tego słowa. Otóż owym przymiotnikiem można było określić nie tylko przedmiot, ale również osobę, która była ,,bystra (wnikliwa) w spostrzeganiu (w osądzie), dbała o szczegóły, sumienna”. Czy zatem przedmiot posiada cechy subtelne, czy też to odbiorca musi wykazywać się subtelnością, aby dostrzec taki obiekt? Nie daje na to pytanie jasnej odpowiedzi Adam Mickiewicz. W wierszu Do doktora S. wykorzystuje pojęcie w następujący sposób: Znidziesz pod zwierciadlaną tonią/ Roślinki hodowane Amitryty dłonią/ Których postać subtelna jak senne marzenia4. Subtelność jest zatem dla wieszcza synonimem ulotności, nietrwałości. Tak jak sen, subtelność daje wrażenie eteryczności, nieuchwytności, jest płynnym przechodzeniem obrazów, których granice się zacierają. Słownik Samuela Bogumiła Lindego, rejestrujący zasób leksykalny polszczyzny od XVI do przełomu XVIII i XIX w., przedstawia subtelność na szeroko zakrojonym polu egzemplifikacyjnym. W ujęciu tego słownika powtarzają się wyróżniki subtelności omówione już wcześniej, takie jak smu- kłość (smagłość), cienkość i delikatność. Redaktor zanotował istnienie subtelnego rozumu i subtelnego dowcipu. Stopień oswojenia przez polszczyznę słowa,,subtelność’’ widać wyraźnie w jego modyfikacjach, a dokładniej zdrobnieniach, które także wyróżnia Linde. Tak więc bez obaw można było nazwać kogoś subtelniutkim, subtelniutenkim, subtelniuchnym czy subtelniuczkim. W użyciu było również wyrażenie posiadające tylko liczbę mnogą – subtelnostki. Redaktorzy Słownika warszawskiego w swojej definicji subtelności korzystali w dużej mierze z dorobku Lindego. Włączyli jednak do niej określenia z pogranicza wyrażeń potocznych. Tak oto – subtelniczek to papinkarz, cacanek, pieszczoch5. Subtelniś natomiast to ktoś subtelnie dowodzący, jasno przeprowadzający wywód. W słowniku Witolda Doroszewskiego nie znajdziemy już potocznych określeń, co ma związek z normatywnym charakterem pracy leksykografa. Trzeba podkreślić pewne nowe obserwacje zanotowane w słowniku, które wydają się kluczowe dla definicji subtelności. I tak ,,subtelnie’’ to pojęcie oznaczające w ujęciu Doroszewskiego z taktem i z umiarem6. W tym sensie ,,subtelność’’ istnieje na przykład w następujących użyciach: Poczęła ubierać się wykwintnie i subtelnie7. Zaakcentowanie taktu, już nie tylko jako taktownego dowcipu, ale sposobu bycia charakterystycznego dla subtelnych osób, dowodzi stopniowego rozszerzania się pola znaczeniowego pojęcia. Subtelność to rodzaj życiowej postawy, odznaczającej się zarówno wspomnianym już taktem, ale jednocześnie przenikliwością i wnikliwością, które warunkują postrzeganie świata przez człowieka. Łagodne i subtelne barwy, barwy niepewne, bez nazwy i określenia, stały się na tle spłowiałego błękitu8. Powyższy cytat ilustruje kolejny odcień znaczeniowy subtelności w ujęciu Doroszewskiego: niewielką intensywność i nasilenie, łagodność, nieznaczność w zakresie wrażeń wzrokowych, powonieniowych. SubtelPolonistyka 7/2013 tajniki warsztatu 48 ność stanowi zatem w tym ujęciu wrażenie czysto zmysłowe. Chcąc analizować pojęcie subtelności, warto zdać sobie sprawę z podstawowej przeszkody, którą napotykamy. Dzieje się tak, kiedy poszukujemy przejawów subtelności w dziełach literackich. Chodzi tutaj o rozstrzygnięcie, co właściwie stanowi przedmiot badania: samo zjawisko, z którym możemy realnie, czyli zmysłowo obcować, czy też mamy jedynie do czynienia z jego reprezentacją utrwaloną w materii słownej. Edward Balcerzan zauważa: Rzeczywistość utrwalona, utrwalana, utrwalająca się fragmentem i fragmentem ginąca w psyche jednostki, w jej pamięci i wyobraźni wzrokowej. Świat empiryczny, doznawany bólem i rozkoszą, zachwytem i obrzydzeniem (…) postrzegany wzrokowo, słuchowo, dotykowo, smakowo, pamiętany przez jednostkę, zapominany przez nią, wreszcie, świadomie lub nieświadomie – modyfikowany w jej imaginacji, jest tu reprezentowany nie tylko przez język, lecz przez wchłaniającą logosferę9. Oddzielenie zatem przedmiotu opisu od jego reprezentacji staje się w tym przypadku niemożliwe. Odbiorca artystycznego przekazu nie ma dostępu do subtelnego obiektu i nie jest w stanie w żaden sposób skonfrontować opisu z rzeczywistością. Biorąc pod uwagę fikcjonalność jako jeden z podstawowych wyznaczników literatury, łatwo zauważyć, że dostępu takiego zwyczajnie być nie może. Widzialnym staje się jedynie to, co autor sam odbiorcy odsłania, dzięki sposobowi, w jaki opisuje zjawiska i ile miejsca pozostawia na indywidualne dopowiedzenia odbiorcy. Subtelność należy zatem do kategorii sytuujących się na granicy widzialnego i niewidzialnego. Warstwa przedmiotowa i opis nie dają się rozdzielić, są zarazem rzeczywistością i fikcją. subtelność na kartach Pana Tadeusza Analizując fragment Pana Tadeusza, postaram się uchwycić, jak przedmiot subtelny ,,wygląda’’,,,prezentuje się’’ i ,,istnieje’’ wyłącznie w świecie przedstawionym dzieła. Jest letni poranek. Tadeusz, powróciwszy do dworu z miasta, gdzie pobierał nauki, staje w otwartym oknie. Wtedy też rozpoczyna pewien proces dedukcyjny, ponieważ otoczenie sadu zmieniło się nieco od czasu, kiedy był tutaj ostatnio. Czytelnik epopei wie, że mały ogródek należał do Zosi, a opisywana scena to pierwsze spotkanie bohaterów. Fragment ten okazuje się istotny przy próbie uchwycenia subtelności w różnych jej przejawach. Tadeusz nie zauważa Zosi od razu. Ich spotkanie antycypuje szereg oznak: Grządki widać, że były świeżo polewane; Tu stało wody pełne naczynie blaszane, Ale nigdzie nie widać było ogrodniczki Tylko co wyszła; jeszcze kołyszą się drzwiczki Świeżo trącone, blisko drzwi ślad widać nóżki Na piasku (…) Ślad wyraźny, lecz lekki, odgadniesz, że w biegu10. Polonistyka 7/2013 Rama widzenia Tadeusza wyznaczona jest przez kontur okna. Jego perspektywa oglądu rzeczywistości jest zatem w konkretny sposób ograniczona. Ogródek i mająca się w nim pojawić dziewczyna stanowić będą zatem rodzaj osobliwego dzieła sztuki. Dzięki ramie bohater przygotowany jest na percepcję niezwykłości, która ma się w niej pojawić. Sama obecność Zosi to na początku delikatne znaki: ślady na piasku, poruszone drzwiczki, wyschnięta ziemia przed chwilą zroszona wodą. Tadeusz, niczym subtelny obserwator, potrafi te niuanse wychwycić, nic nie uchodzi jego uwadze. Poddaje się tej swoistej zmysłowej grze: Podróżny długo w oknie stał patrząc, dumając, Wonnymi powiewami kwiatów oddychając, Oblicze aż za krzaki fijołkowe skłonił Oczyma ciekawymi po drożynach gonił I znowu je na drobnych śladach zatrzymywał, Myślał o nich i, czyje były, odgadywał (w. 103-108). Odurzający zapach kwiatów potęguje jeszcze ciekawość bohatera. W symbolice kwiatów fiołki zwiastują zarówno niewinność i cnotę, jak i oznaczają nieśmiałość oraz, najbardziej istotną w kontekście omawianego fragmentu, tajemnicę. Wszystko dookoła bohatera zdaje się wieszczyć mu spotkanie z czymś cudownym, niemal nieziemskim. Zosia powoli materializuje się przed Tadeuszem, poszczególne oznaki, przejawy, dyskretne aluzje działające na wyobraźnię ziszczają się w postaci anielskiej dziewczyny. Tadeusz jako subtelny obserwator zauważa, że oto na parkanie: Stała młoda dziewczyna. – Białe jej ubranie Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję11. Biel wydaje się niemal spowijać Zosię. Wcześniej ślady zostawiała „na piasku drobnym, suchym, białym na kształt śniegu”. Teraz ubrana jest w białą sukienkę, która stanowi raczej bieliznę niż element oficjalnego stroju, ponieważ: W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana (w. 114-115). Dodatkowo dziewczyna ma włosy skręcone w ,,drobne strączki białe”, które tworzą na jej głowie coś na kształt świetlnej aureoli, odbijając promienie słoneczne. Zosia jest świetlana i zwiewna, przywodzi na myśl świętą z popularnych obrazków. Na widok Tadeusza: Jako biały ptak zleciała z parkanu na błonie I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty I po desce opartej o ścianę komnaty, Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca, Nagła, cicha i lekka jak światłość miesiąca (w. 124-129). Grażyna Tomaszewska podkreśla barwny kontrast dzielący twarze dwojga bohaterów: Nawet barwa twarzy spłoszo- tajniki warsztatu nej niespodziewanym gościem dziewczyny zostanie utrzymana w białej tonacji. Zosia co najwyżej „poblednie’’ (biel, która utraciła blask). Przeciwwagą dla tych różnych odmian bieli bohaterki będzie płomień (czerwień, róż, purpura) rumieńca Tadeusza12. Badaczka zauważa również talent Mickiewicza, który ujawnia w doborze odpowiedniego tła, na którym owa świetlista, migotliwa i niebiańska biel może być odpowiednio wyeksponowana. W przypadku Zosi jest to zieleń, która podkreśla splendor barwy i światła. Ciemnozielona głębia sadu i pokrzywy, pełny bukiet trawy angielskiej i mięty poprzez kontrast z lśnieniem i światłem, uwypuklają subtelność bohaterki: jest płochliwa, pojawia się i znika, niemal nie przynależy do ziemskiego świata. Wydaje się, że Zosia unosi się nad ziemią, jej fizjonomia zdaje się przeczyć prawom fizyki. Zwodzi obserwatora, któremu wydaje się, że już może ją objąć wzrokiem, pochwycić spojrzeniem, określić, zobaczyć w całej krasie. Niestety, ona w tym samym czasie ucieka, rozpływa się, znowu traci materialność. Zosia ucieka rzeczywiście, wybiega z ogródka, chowa się. Jednak efekt zawieszenia jej osoby pomiędzy człowieczeństwem a boskim stworzeniem wywołany jest nie tylko poprzez rzeczywiste przemieszczenie ciała, ale również poprzez zastosowanie światła innego rodzaju. Tomaszewska zauważa: Zawsze chodzi o światło. To naturalne, fizyczne i to nie- naturalne, którym niektóre osoby emanują w sposób szczególny, mogąc przywoływać cud okna gotyckiej katedry: rozszczepiać białe światło i przemieniać je na świetlny splendor. Trudno orzec, które z tych świateł jest mniej lub bardziej tajemnicze. Każde wydaje się równie zagadkowe, bo każde dokonuje ,,rozszczepienia’’ rzeczywistości13. Zosia wydaje się emanować właśnie takim wewnętrznym światłem. To postać zbudowana niewątpliwie według subtelnego kulturowego schematu. Kobieta posiada ,,wysmukłą postać” i ,,łabędzią szyję”, zdumiewa jej lekkość. Obecne jest tutaj charakterystyczne dla subtelnej postaci wydłużenie poszczególnych części ciała, dające wrażenie powabu, kruchości budowy. Ponadto Mickiewicz do opisu dziewczyny konsekwentnie używa zdrobnień. Są więc nóżki, pończoszki, białe strączki włosów, które podkreślają dziecięcość bohaterki, niewinność jej postaci, płochliwość. Cała powierzchowność Zosi wydaje się mieć bezpośrednie przełożenie na jej wnętrze. Biel, światło, drobna sylwetka konotują wyłącznie pozytywne cechy, z którymi bez namysłu zaczynamy łączyć bohaterkę. Powyższe przykłady ilustrują rozmaite odcienie subtelności. Tadeusz, wykazując się cechami subtelnego obserwatora, tropi delikatne ślady obecności Zosi. Jej widok, choć w mgnieniu oka przerwany, stanowi cel wysiłku, ostateczne dążenie umysłu. Proces nie zakończyłby się powodzeniem, gdyby nie swoisty rodzaj sprzyjającej aury: zapach kwiatów, słońce, bujna roślinność ogrodu. Wszystkie te elementy wyostrzają zmysły obserwatora, potęgują wrażenia. Tadeusz zdaje się być człowiekiem czysto zmysłowym, podczas gdy Zosia, spowita 49 bielą, wykorzystywaną za pomocą poetyckiego malowania światłem, to z pewnością istota duchowa. To zyskuje, to traci na materialności, przedstawiona jest jako istota ledwie dotykająca ziemi, niemal anielska. Choć w porównaniu ze skrzydlatymi istotami niebiańskimi jej płeć jest określona, to nagromadzenie wokół postaci barwy białej i zdrobnień, określających niemal z czułością poszczególne elementy jej ciała, pozwala jednoznacznie określić ją jako osobę niewinną, czystą. Powierzchowność zatem stanowi tutaj reprezentację wnętrza bohaterki. Projekt dydaktyczny Na tropie subtelności Dla subtelności, mimo że pozostaje ona na marginesie naukowych prac badawczych, warto znaleźć miejsce na lekcjach języka polskiego. Interpretacje ukierunkowane na poszukiwanie subtelnych elementów wyzwalać mogą postawy odbiorcze zorientowane na postrzeganie wielozmysłowe. Dla uczniów liceum owocna pod tym względem może stać się lekcja łącząca dzieła malarskie i literackie. Przedstawimy poniżej jej przebieg. 1. Nauczyciel prosi uczniów o skonstruowanie definicji subtelności. Każdy wykonuje to zadanie możliwie samodzielnie, ponieważ oczekujemy odpowiedzi różnorodnych, zgodnych z indywidualną świadomością językową uczniów. Wcześniej jednak nauczyciel może zasugerować, aby w swojej definicji uwzględnili następujące problemy: • Jakie istnieją synonimy słowa,,subtelność”? • Jakimi przymiotnikami można opisać subtelną osobę? • W czym przejawiać się może postawa subtelnego obserwatora? • Gdzie możemy wyodrębnić subtelne przedmioty i czy potrafimy je rozpoznać? Uczniowie konfrontują ze sobą odpowiedzi. Wspólnie z nauczycielem starają się zauważyć najczęściej powtarzające się propozycje (mogą również stworzyć jedną, wspólną wersję definicji). 2. W dalszej części nauczyciel prezentuje uczniom obrazy: • Jan Vermeer van Delft Kobieta z dzbanem • Claude Monet Camille Monet w oknie • Salvador Dali Dziewczyna przy oknie. W trakcie interpretacji dzieł malarskich należy zwrócić uwagę na: • motyw łączący wszystkie trzy dzieła; • światło jako sposób modelowania sylwetki w dziele malarskim; • biel i jej szczególną funkcję (zacieranie granic między kolorami, świetlistość, konotowanie pozytywnych cech); • perspektywę ramy estetycznej (Czy okno jako rama ma wpływ na postrzeganie rzeczywistości? Czy rzeczywistość ujęta w formie ramy stanowi już dzieło sztuki?); • problem spojrzenia obecny w obrazach (Na co patrzą postacie? W jakim stopniu jesteśmy w stanie to określić? Czy odbiorca patrzy w tym samym kierunku?). Polonistyka 7/2013 tajniki warsztatu 50 Można zaproponować uczniom stworzenie krótkiej wypowiedzi pisemnej stanowiącej opis przeżyć wewnętrznych kobiety z wybranego obrazu. Początkiem każdej uczniowskiej wypowiedzi niech będzie zdanie „Kobieta patrzy przez okno i zastanawia się…”. Warto odczytać kilka prac i zasugerować uczniom, aby postarali się dopasować wypowiedź do konkretnego obrazu. 3. Następnie uczniowie pracują z fragmentem I księgi Pana Tadeusza. Analiza powinna skupić się wokół problemu: czy omówione wcześniej obrazy mogłyby stać się ilustracją dla fragmentu epopei? Uczniowie pracują pod kierunkiem nauczyciela, zwracając uwagę na elementy wspólne, łączące przedstawienia malarskie i literackie, uwzględniając poniższe zagadnienia: • Okno jako rama widzenia (rzeczywistość obserwowana przez ramę jest dziełem sztuki). • Rola zmysłu wzroku i wnikliwej obserwacji: Jakie cechy subtelnego obserwatora posiada Tadeusz? • Elementy natury i ich rola. • Szczególna rola bieli. Ta barwa charakterystyczna dla Zosi wskazuje na pozytywny charakter postaci, eksponuje ją w sposób szczególny, potęguje wrażenie świetlistości, zaciera granice świata rzeczywistego i pozaziemskiego. • Jakie cechy Zosi podkreślił Mickiewicz, kreśląc opis jej pierwszego spotkania z Tadeuszem? Czy Zosię możemy nazwać osobą subtelną? (Chodzi o konfrontację Mickiewiczowskiego opisu ze skonstruowaną wcześniej definicją). 4. W części podsumowującej uczniowie mogą przyjrzeć się ponownie definicjom, które stworzyli na początku i zastanowić się, w jaki sposób mogliby je teraz wzbogacić. Co pominęli, czego nowego się dowiedzieli? Nauczyciel powinien ponadto podkreślić najważniejsze tezy zajęć: • Subtelność to nie tylko cecha osoby, ale stanowić może również wyróżnik postawy wobec świata (subtelny obserwator). • Dużą rolę w rozpoznaniu subtelności ma zmysł wzroku, a zwłaszcza to, co przed nim ukryte, nieprzeniknione, tajemnicze. • Pojęcie to stanowi niezwykle trudną do uchwycenia kategorię, ponieważ sytuuje się na granicy świata realnego i metafizycznego. • Piękno nie jest jedyną cechą subtelnej kobiety. • Istotna dla uzyskania wrażenia subtelności jest kolorystyka, tonacja, w której subtelny obiekt zostaje wyeksponowany. Stopniowe poszerzanie pola semantycznego „subtelności” może zaowocować wyczuloną wrażliwością językową, przy jednoczesnym kształtowaniu postaw estetycznych. Zadanie domowe, polegające na opisie subtelnego motywu, przedmiotu, fragmentu filmu czy muzyki, może odsłonić skalę nowych, nabytych na lekcji umiejętności. 1 S. Urbańczyk, Słownik staropolski, Kraków 1977-1981, t. 8. s. 63. 2 J. Korpanty, Słownik łacińsko-polski, Warszawa 2001, s. 607. 3 Tamże, s. 588. 4 Cyt. za: K. Górski, S. Hrabiec, Słownik języka Adama Mickiewicza, Warszawa 1974, t. 8, s. 419. 5 J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiecki, Słownik języka polskiego, Warszawa 1900-1927, t. 6, s. 499. 6 W. Doroszewski, Słownik języka polskiego, Warszawa 1963-1969, t. 8. 7 Tamże, s. 892. 8 Tamże, s. 893. 9 E. Balcerzan, Widzialne i niewidzialne w sztuce słowa, „Teksty Drugie’’ 2009, nr 1, s. 44. 10 A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa 1955, ks. I, w. 93-99. 11 A. Mickiewicz, op. cit., ks. III, w. 110-113. 12 G. Tomaszewska, Jak widzi dusza? Estetyka i metafizyka światła w „Panu Tadeuszu’, Gdańsk 2000, s. 69. 13 Tamże, s. 74. Bernadetta Zielińska absolwentka polonistyki na UAM w Poznaniu. Swoją pracę magisterską poświęciła zjawisku subtelności w języku, literaturze i edukacji. Polonistyka 7/2013