Postaram się spreparować pigułke przydatną do egzystencji w Sevilli
Transkrypt
Postaram się spreparować pigułke przydatną do egzystencji w Sevilli
Postaram się spreparować pigułkę przydatną do egzystencji w Sevilli… a więc tak muszę przyznać, że mnie trochę zszokowało to, co tam zastałam słuchając opowieści kolegów, którzy wrócili z innych miejsc z Erasmusa spodziewałam się, że znajdzie się ktoś, kto mi pomoże, chociaż w tych pierwszych kilku dniach… Nie ma, na co liczyć od samego początku jest się pozostawionym samemu sobie…. Nikt nie odbierze Cie z lotniska nikt nie pomoże Ci znaleźć mieszkanie nikt nie powie Ci gdzie jest uczelnia a pisanie do różnych organizacji typu ENS nic nie pomoże. Zacznę od początku dotrzeć do Sevilli proponuje samolotem i wprost do tego miasta jest to opcja trochę droga, lecz kombinowanie z tanimi liniami lotniczymi typu, Rayaner lub lot do miast oddalonych od Sevilli jest jak na początek trochę ryzykowne szczególnie w sytuacji, kiedy z hiszpańskim stoimy tak sobie (Hiszpanie w większości rozmawiają tylko w swoim ojczystym języku, co do angielskiego to albo wydaje im się ze znają albo wstydzą się w nim rozmawiać uważają ze jesteś u nich i masz gadać po ichniemu-sytulacja jest trochę lepsza w dużych turystycznych miastach), jeśli się już zaaklimatyzujecie w Hiszpanii możecie podróżować do polski dużo taniej, ale na początek to jest dobra opcja prosto do celu tym bardziej, że uczelnia zwraca 70% kosztów. Mieszkanie- polecam szukanie mieszkania jeszcze przed wyjazdem i to dużo wcześniej np., jeśli ktoś wyjeżdża we wrześniu bądź w październiku polecam już czerwiec na szukanie mieszkania na stronach internetowych bądź przez kogoś, kto jest aktualnie na wymianie. Dlaczego ponieważ we wrześniu ceny są już bardzo zawyżone i na stronach internetowych i ogłoszeniach, które się znajdują na uczelni. Ja mieszkałam w pokoju 2-osobowym i płaciłam za niego 175 euro+ plus opłaty tylko Internet mieliśmy wliczony, a w czerwcu na uczelni widziałam ogłoszenie, że za 185 był do wynajęcia pokój jednoosobowy w mieszkaniu studenckim (willi z basenem:>). Co do lokalizacji mieszkania są 2 możliwości mieszkanie blisko reyna mercedes, czyli ulicy, na której znajduje się uczelnia to jest dobre rozwiązanie, bo zajęcia na uczelni są i rano i wieczorem od 8-14 i od 16-22 wiec czasami nie wiadomo, co ze sobą zrobić w tej przerwie, ale wtedy ma się daleko do centrum a w okolicach szkoły raczej nie wiele się dzieje, więc życie towarzyskie umiera. Bardzo ważna informacji, co do mieszkania gaz do podgrzewania wody i gotowania jest z butli i to bez znaczenia w nowych czy starych budynkach. W Hiszpanii bardzo rzadko w mieszkaniach jest centralne ogrzewanie (zapytacie, po co?) Uwierzcie mi może się przydać w okresie zimowym nieszczelne okna i w części ażurowe ściany robią swoje Hiszpanie projektują domy tak by ochładzały w gorące dni a nie chroniły przed chłodem. Polecam zabranie ze sobą śpiwora lub kupienie go już na miejscu przydaje się w podróżach i zimą zdarzało się, że spałam w śpiworze i pod kołdrą. Nie zawsze w wyposażeniu mieszkania jest koładara możecie dostać tylko poszewkę. Acha klimatyzacja tez nie jest standardem w mieszkaniach… nie polecam wakacji w Sevilli 50 stopni a ochłodzić się można tylko w pokoju do pracy na uczelni. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest kupno lub wynajęcie roweru jest to świetny i najszybszy środek transportu.Autobusy są beznadziejne nie ma rozkładów są bardzo wolne i wszystkie stacje końcową maja w centrum wiec, jeśli się chce dojechać na 2 koniec miasta trzeba się przesiadać. Kupno roweru to koszt 25 euro w zwyż 25 euro to niezły grat może np. nie posiadać hamulców i przerzutki nie działają, ale mamy prawie 100% pewność, że nikt go nam nie ukradnie, (jeśli myślicie, że w Polsce kradną to jeszcze nic nie wiecie w Sevilli jest dużo cyganów i trzeba się pilnować), jeśli kupimy rower za 50-75 euro musimy się liczyć z tym, że będziemy go mieć tylko parę godzin i nie ważne ile będziemy mieć kłódek optymalna wersja jest taki, za 35 euro mniej więcej wszystko w nim działa, że się być może nie zabijemy jeżdżąc na nim a nie jest tak ładny źebyśmy za chwile go mieli stracić. Są 2 miejsca, w których można kupić rowery 1 La Cartuja w niedziele rano 2 to calle Ferlla w czwartek rano. Można wynająć Sevici –rower na karte, ale warunkiem jest posiadanie karty kredytowej wtedy płaci się 150 euro za cały rok jest tez inny tańszy sposób można to załatwić przez uczelnie i wtedy ona płaci za Ciebie 100 euro kaucji, ale trzeba posiadać hiszpańskie konto. Co do bankomatów i kart to mimo wszystko polecam załatwienie sobie przed wyjazdem konta walutowego w Citybanku w Sevilli Są trzy bankomaty city, w których można wybierać pieniądze bez prowizji i generalnie w całej Hiszpanii można znaleźć bankomaty City banku dobrym rozwiązaniem jest tez karta kredytowa bardzo przydaje się, kiedy chcemy wynająć samochód. I w ten o to sposób przeszliśmy do przyjemniejszej części pobytu podróżowanie… Poleca podróże Rayanarem wychodzą najtaniej ani autobusy ani pociągi nie są tak tanie jak okazyjne bilety w rayanarze dzięki tym tanim liniom lotniczym można nie tylko podróżować po Hiszpanii, ale również po całej europie i nie tylko ja polecam Maroko, do którego bilet w obie strony kosztowała mnie 10 Euro taniej niż promem z Gibraltaru. Zwiadzie miast blisko Sevilli lub takich, do których Rayanar nie ma połączenia radziłabym zabranie 4-5 osób i wynajęcie samochodu. Zniżki na pociąg można mieć, jeśli się ma kartę euro 26 ale nie koniecznie ją trzeba wyrabiać już przed wyjazdem w Hiszpanii można ją mieć za 5 euro nazywa się carnet joven. Teraz może cos o studiach generalnie wszyscy i studenci i wykładowcy będą sympatyczni i jeśli ich o coś zapytacie to będą pomocni, ale nikt nie będzie was prowadził za rączkę…. I informował o wszystkim musicie się sami o wszystko dowiadywać w Sevilli jest za dużo Erasmusów żeby nimi wszystkimi się zajmować. Wykładowcy niektórzy mówią nawet po angielsku jest jeden pan, który mówi nawet trochę po polsku i jest bardzo sympatyczny pomocny i zainteresowany kultura polską. Ale generalnie wymaga się szybkiej nauki Hiszpańskiego, ponieważ z niektórymi wykładowcami nie da się dogadać w żadnym innym języku lub nie tolerują innego języka nam zostało powiedziane, że mamy 3 miesiące na naukę i potem rozmawiamy tylko po hiszpańsku. Polecam projekty w grupach z Hiszpanami teoretycznie szybciej załapią, o co chodzi prowadzącemu w praktyce bywa różnie. Tyle, że wklejenie się do takiej hiszpańskiej grupy nie jest wcale takie łatwe oni są trochę nieufni i wiedzą, że praca z Erasmusem nie może być cięższa niż z Hiszpanem wiec nie z otwartymi ramionami Cię przyjmują. Nie ma tez aż tak dużej taryfy ulgowej dla Erasmusów jak u nas wykładowcy nie traktują nas jako największego szczęścia i nieomal dziękują nam za to, że zechcieliśmy do nich przyjechać (jak to się dzieje u nas) wymagają od nas tyle samo. Proponuje też nie próbować udowodnić, jakim to się jest ambitnym i wybrać bardzo trudne przedmioty nie warto będzie tylko potem problem z zaliczeniem, jeśli ktoś wam mówi ze to jest łatwy przedmiot to go bierzcie już wystarczająca przeszkoda jest język…, co do przedmiotów my z koleżanką starałyśmy się wybrać jak najbardziej podobne z nazwy a tak super nie przejmowałyśmy się punktami, ponieważ to jest nie bardzo realne i wyrobić 90 punktów i pozalicza wszystkie przedmioty, które byłyby podobne z nazwy, co do tego, co z tego wyszło zobaczymy pod koniec września. Administracja W Sevilli jest bardzo opieszała- to Latynosi i wszystko jest manana po 5 razy trzeba się przypominać, ale nie SA formalistami i opóźnienie o jeden dzień czy nie wypełnienie wszystkiego rewelacyjnie nie jest problemem. Sama nauka jest dużo bardziej teoretyczna niż u nas to jest prawdziwe siedzenie w książkach w bibliotece, ale biblioteka jest świetnie wyposażoną i ciekawa rzecz ma skanery nawet a3 z których można darmowo skanować. Co do samego biura, w którym możecie cos załatwić to nie potrafię wam go do końca zlokalizować w rectorado jest takie biuro, ale ono jest dla wszystkich studentów, którzy przyjechali do Sevilli na naszym wydziale biuro nie ma stałego miejsca w ciągu naszego 10miesiecznego pobytu zmieniało miejsce 3 razy osoba opiekująca się nami tez się zmieniła ☺. Przedstawiłam to wszystko w trochę ciemnym świetle, ale nie jest tak źle to był bardzo ciekawy rok było trochei problemów, ale życie składa się z problemów a największą radością jest ich rozwiązywanie te 10- miesieczy było dla mnie niezwykłą szkołą samodzielności. Polecam.