Matko dobrej rady, módl się za nami... Spraw, byśmy
Transkrypt
Matko dobrej rady, módl się za nami... Spraw, byśmy
Litania loretanska nabożeństwa Dar dla innych uczyniony z siebie… Matko najczystsza, módl się za nami… Maryja najczystsza uczyniła z siebie, ze swego ciała kolebkę Boga żywego. Jest Matką najczystszą, nieskalana, dziewiczą, nienaruszona, ubogą kobietą, czyli całkowicie pozbawioną siebie i otwartą na dar. Dzięki swej czystości staje się przejrzystością. Jej łono, Jej wnętrzności przekształcają się w schronienie woli Boga, Jego miłości okazywanej wszystkim ludziom. Ona pomaga nam odzyskać pozytywne znaczenie ludzkiej cielesności, zrozumieć, że ciało jest świątynią Ducha, „miejscem” rozświetlanym łaską. Czystość nie jest odrzuceniem miłości, ale możliwością przyjęcia miłości Boga, tak silnej, ogromnej, głębokiej, ogarniającej, że czyni zdolnym do kochania wszystkich ludzi miłością bezinteresowną, ofiarną. Człowiek czysty na sposób Matki Bożej nie boi się kochać. Boi się kochać raczej w sposób ograniczony. W dziewictwie, jeśli rozumiemy je w sposób właściwy, nie ma niebezpieczeństwa zamrożenia uczuć, umartwiania tego co ludzkie. Nie grzeszymy z powodu miłości, ale ponieważ kochamy źle, oszukujemy miłość, jako miłość przemycamy to, co jest po prostu żałosnym umiłowaniem siebie. Osoba żyjąca w czystości nie zostanie upomniana przez Boga za to, że zbyt kochała, ale że kochała zbyt mało. Czystość to w istocie skupienie, natężenie wszystkich sił natury, całej energii, by przemienić się w wiązkę światła. Cała nasza istota jest wezwana do świętości. Czystość polega na traktowaniu tej całości, która stanowimy, jako rzeczywistości Bożej, jako czegoś, co wezwane jest w swej integralności do przebóstwienia dzięki Obecności Ducha. 11 maja Ciało nie jest zatem rzeczywistością, której mamy się wstydzić. Trzeba popatrzeć na nie jako na „uświęcone” i szanować je jako przybytek Ducha. Prawdziwa czystość jest uwolnieniem z niewoli „ja”. Jest ona albo czystością całej osoby – myśli, słów, uczuć – albo jest niczym. Czystość zostaje naruszona, gdy gardzi się bratem lub go sądzi. Brak mi czystości, ilekroć upokarzam go, oszukuję, czynię z niego narzędzie służące realizacji moich egoistycznych celów. Nie wystarcza strzec czystości, nawet jeśli mamy wrażenie, że strzeżemy jej, jeśli znieważa się inną osobę, traktując ją bez miłości. Czystość utrzymuje się jedynie wtedy, gdy staje się hojnością, zapomnieniem o sobie, darem dla innych uczynionym z siebie. Dlatego trzeba nam stale odnajdywać nowe źródła, każdego dnia szukać „nowego” kontaktu z Bogiem, stawać przed stworzeniem w postawie pełnego radości odkrywcy. Litania loretanska nabożeństwa Balsam dla naszego serca Matko najmilsza, módl się za nami. To osoba dosłownie godna miłości… O Matko, Matko droga i tak miła, jak można Cię nie kochać? Byłaś zawsze gdy płakaliśmy, zawsze pocieszałaś nas w cierpieniu. Naszym snom towarzyszył Twój śpiew... Zachwycały nas Twoje opowieści... Byłaś, Matko, chlebem codziennym i wiśnią w dzień święta; i zawsze delikatnym balsamem dla naszego serca, gdy uderzały nieszczęścia. Matko najmilsza, błagamy: módl się za nami. Tymi słowami prosimy Maryję o zdolność kochania: byśmy okazali się zdolni kochać tych, którzy nie są mili i robią wszystko, by takimi się wydawać; byśmy uczynili ich miłymi, czyli godnymi miłości; byśmy pamiętali, że każdy został uczyniony jako godny miłości twego Syna, który umarł na krzyżu za wszystkich, nie wyłączając nikogo, nawet tych, którzy Go krzyżowali i wyśmiewali. Syn uczynił ze swej Matki stworzenie zdumiewające, wyjątkowe dzieło sztuki, cud, który nie ma sobie równych. A Bóg widział, że wszystko co uczynił, było bardzo dobre (Rdz 1,31). Także sama Maryja wyznała: Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny (Łk 1,49). 12 maja Wszystko to, czym jest Maryja, i wszystko, co ma, jest dziełem Boga. Piękno rozlane we Wszechświecie, zasiane w stworzeniu skupiło się, by tak powiedzieć w osobie Matki. Tymczasem Ona jest „przedziwna” właśnie dlatego, że nie czyni niczego, aby taką się okazać, ukazywać, zajmować pierwszy plan i centrum sceny. Tak, staje się niewidzialna w Synu. Matko przedziwna, módl się za nami, byśmy przestali podziwiać siebie i przymuszać innych do podziwiania, byśmy nie szukali sukcesów, nie żebrali o nią i wątpliwą popularność; abyśmy nauczyli się rozsiewać wokół siebie trochę światła, gasząc reflektory na scenie powierzchowności. Pozwól, byśmy podziwiali Ciebie kierując swe spojrzenie ku Twej piękności i zachwycali się Twoją świętością. Może i my nauczymy się śpiewać Magnificat. Litania loretanska nabożeństwa Ta, która budzi tęsknotę i pragnienie… Matko dobrej rady, módl się za nami. Maryja nie narzuca nam niczego z zewnątrz. Raczej wywołuje echo w głębi naszej istoty, budzi w nas pragnienie i tęsknotę. Swe rady wypowiada cicho, stanowczo zarazem delikatnie. dzili się pukaniem do wielu drzwi – w poszukiwaniu rad... Spraw, byśmy nie obawiali się przyjąć szorstkich paradoksów Ewangelii, niewygodnych „a Ja wam powiadam…” Twojego Syna. Matka dobrej rady ostrzega nas przede wszystkim, byśmy uważali na doradców, których jest wielu, natarczywych, rozdających swe recepty z wysokości niezliczonych katedr, w książkach, przy pulpitach i w konfesjonałach. Niemal nigdy nie są wiarygodni mimo opinii bezbłędnych mistrzów, którą się chwalą („wiedzą wszystko i nic ponadto”), dlatego, że proponują łatwe i wygodne rozwiązania. Matko Stworzyciela, módl się za nami. „Cały świat jest ewangelią dla tego, kto potrafi rozumieć…”. Maryja musi ująć nas za rękę, przymusić do zatrzymania się przed źdźbłem trawy, kwiatem, kroplą rosy, do popatrzenia na gwiazdę mrugającą ku nam z odległości milionów lat świetlnych. Każdy z nas powinien umieć zatrzymać się, spojrzeć w kierunku piękna i obserwować jego roztańczone stopy. Prośmy Matkę Stworzyciela, by pomogła nam odnaleźć sens piękna. Chodzi o to, byśmy byli zdolni do gestów dobroci i hojności wobec brata, ale także potrafili sycić swą duszę pięknem. Tymczasem Maryja daje nam do zrozumienia, ze należy szukać, dokopywać się, badać w trudzie, na drodze trudnej i długiej nie ufając „gotowym” odpowiedziom. Swoimi radami zachęca nas do odkrycia własnej drogi, naszego oblicza, oczyszczenia go ze wszystkich skorup i masek, na które składają się przyzwyczajenia, konwenanse i kompromisy. W istocie rzeczy Ona ma dla nas jedyną zasadnicza radę. Tę sama, której udzieliła sługom w Kanie: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2,5). Wszystko, co powinniśmy wiedzieć, co może oświetlić nasza drogę znajdujemy w słowie Syna. To światło pozwala nam odkryć drogę wyjścia, odnaleźć słuszne rozwiązanie. Matko dobrej rady, módl się za nami… Spraw, byśmy odnaleźli trochę spokoju, byśmy nie tru- 13 maja „Jeśli masz dwa kawałki chleba, jeden daj biednym. Drugi sprzedaj i kup dwa hiacynty, by sycić swą duszę”. Matka Stworzyciela powinna pomóc nam odkryć piękno codziennej, pokornej rzeczywistości, zawsze dostępnej naszym oczom. Maryjo, piękna Dziewico, drabino, która prowadzisz nas na wysokości niebios, usuń sprzede mnie zasłonę, która sprawia, iż ślepą jest dusza nieszczęsna… Litania loretanska nabożeństwa Miłość zrodzona w sercu… Matko Zbawiciela, módl się za nami. Matko Tego, który nas zbawia, i Matko nasza – tych, którzy są zbawieni. Zbawienie, które przynosi Chrystus, przypieczętowane Jego krwią na krzyżu, stało się możliwe, ponieważ Ona zgodziła się zrodzić Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem. Zbawia nas tylko miłość, Matko moja, miłość zrodzona w Twym sercu płonącym… Dzięki tej miłości śmierć uciekła, raj otworzył się wewnątrz serc… A Ty, Maryjo dziewczyno cicha… w sercu niosłaś płomień Poety, który podarował Ci Ewangelię”. Panno roztropna, módl się za nami. Maryja pomaga nam odróżnić roztropność zwyczajną, ludzką, od roztropności prawdziwie ewangelicznej, dającej się pogodzić z odwagą, domagającą się ryzyka wiary. Roztropność jest jasnością, czyli zdolnością oceniania osób i wydarzeń w świetle Słowa Bożego, bez pozwolenia by okłamywały nas pozory, propaganda, reklama. Jest również zdolnością „ważenia”, czyli przypisywania sprawom właściwej wagi, z jasnością, pewnością, pogodą ducha, zrównoważeniem, bez ulegania szantażowi emocji, ufając wyłącznie ocenom wynikającym z Ewangelii. To zdolność spoglądania poza to, co niewidzialne. Panno czcigodna, módl się za nami. Maryja nie potrafi zatrzymać czci dla siebie. Chwałę, którą została obdarzona kieruje ku Bogu. Wysławiajcie Boga, wysławiajcie! Wysławiajcie Go… 14 maja Te wezwania stanowią zaproszenie do przyjrzenia się stylowi naszej pobożności. Należy milczeć o sprawach, których nie możemy wyrazić. Jeśli nie jesteśmy pewni, że mówimy o Niej w sposób właściwy, lepiej milczeć. Miłość powinna być słowem wypowiadanym szeptem, a nie krzykiem , hałaśliwie i pośród nieładu. Miłość jest kwestią raczej oczu niż ust, raczej spojrzenia niż języka, słów ubogich, skromnych, milczenia, intymności i powagi. Niewybaczalnym grzechem jest profanacja piękna, które zostaje zbrudzone przez brak wstydliwości, utratę zmysłu proporcji, nieposzanowania harmonii, utratę miary. Mdła dewocja bezlitośnie ujawnia pustkę w miejscu wiary. Panno roztropna… Panno czcigodna… Panno chwalebna… spraw, abyśmy skupili się na mądrości. Spraw, byśmy przekonali się, że rozumność jest fundamentem każdej przygody wiary i ewangelicznego szaleństwa. Módl się za nami, byśmy potrafili głosić Cię półgłosem, by nasze słowa wyszeptane mogły dotrzeć wyżej i głębiej. Litania loretanska nabożeństwa Niepokonana moc miłości Panno można, módl się za nami. Pannę możną zalicza się do kategorii pokornych, czyli tych, którzy władzy nie mają, ponieważ zawsze żyła w ukryciu, w cieniu, nie zwracając uwagi. Ona nie dysponuje swoją mocą, niezależną od mocy Pana, ani tym bardziej władzą zastępczą w stosunku do władzy Boga. Nie popisuje się władzą. Wręcz przeciwnie, w Magnificat wysławia Boga, który strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych (Łk 1,52). Natomiast człowiekowi możnemu grozi niebezpieczeństwo ześlizgnięcia się w kierunku przemocy lub nadużywania władzy. Z jednej strony kwitnie jej kult, z drugiej zaś władza postrzegana jest jako niebezpieczna pokusa dla Kościoła, a zwłaszcza dla tych, którzy ja posiadają. Aby zrozumieć to litanijne wezwanie, winniśmy wejść na drogę wiodącą na Kalwarię. Tam mamy możliwość odkrycia, co naprawdę znaczy Panno można. Tam zwracamy się do matki Skazańca, przyzywamy matkę Ukrzyżowanego. Tam błagamy Ją: Panno można, módl się za nami. Powierzamy się wstawiennictwu kobiety, która nie zwraca się do pana, ale do ofiary, do własnego, skazanego na śmierć Syna. Ona ujawniła swą moc, jest „można w słabości”. To niepokonana moc miłości, która płynie nie tylko ze słabości, ale także z ubóstwa i pokory. Może wstawiać się za nami, bo Jej ręce są puste, nie jest ważna w oczach świata. To właśnie Maryję możną prosimy, by modliła się za nas do Syna zdradzonego, porzuconego przez wszystkich, wyśmianego, upokorzonego, uznanego za złoczyńcę, ukrzyżowanego pomiędzy dwoma zwykłymi zbrodniarzami. Tam błagamy Ją, by uzyskała coś dla nas od ukrzyżowanego Syna. 15 maja Kościele Chrystusowy, nie zstępuj z krzyża. Nie idź drogą łatwej popularności, sukcesu, prestiżu, władzy. Lękam się o ciebie, gdy jesteś na pierwszych stronach gazet, a nie ma cię w sercu ludzi. Gdy głosisz przebaczenie, ale nie zawsze potrafisz przebaczyć swoim nieprzyjaciołom. Wzbudzasz entuzjazm, ale nie potrafisz wykrzesać iskry konkretnego zaangażowania i niewygodnego wyboru. Lękam się o ciebie, gdy widzę, że „chronią cię” możni, którzy później okazują się „pyszni”, których Pan rozprasza…, bo pysznią się zmysłami serc swoich (Łk 1,51). Kościele Chrystusowy, wybieraj drogę Kalwarii. Nie porzucaj drogi krzyża, bo jest on cudowną anteną, która pozwala uchwycić głosy wszystkich ludzi, zwłaszcza tych godnych litości, wykorzystywanych i tych, którzy utracili nadzieję. Człowiek prawdziwie oddany Maryi, nie może przyjąć wobec swych braci postawy zawziętości czy pozy surowego i groźnego sędziego, stać się oskarżycielem zajadłym czy wręcz mściwym. Być oddanym Maryi, Pannie łaskawej, oznacza stać się szczodrym, wielkodusznym, pełnym miłosierdzia i łagodności. Świat dzisiejszy, tak gwałtowny i okrutny w szczególny sposób potrzebuje miłosierdzia, łaskawości, przebaczenia i łagodności. Panno łaskawa, módl się za nami. Maryja, matka można jest łaskawa, czyli wyrozumiała, pełna zrozumienia i współczucia. Litania loretanska nabożeństwa Ta, która jest! Panno wierna, módl się za nami. Na to rzekła Maryja: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego (Łk 1,38). Wierność Dziewicy rodzi się ze słowa oznaczającego gotowość, stałe do niej zobowiązanie, by dać się znaleźć w każdej chwili. Każda wierność rodzi się z danego słowa, dzięki któremu inny może na nas liczyć bez ograniczeń. Maryja, kobieta pochodząca z Izraela, ludu przymierza, jest Tą, która dotrzymuje słowa danego w chwili Zwiastowania, zawsze daje się odnaleźć. Maryja jest „Tą, która jest”. Nigdy nie uchyliła się od zobowiązań przyjętych w sposób bezwarunkowy, nigdy nie zapomniała o spotkaniu, nie uciekła, nie wycofała się. Przypomina nam, że być wiernym oznacza zgodzić się na to, co nieprzewidywalne, na sprzeczności, doświadczenia, ciemności, rozczarowania. Wierność jest prawdziwa zwłaszcza wtedy, gdy ktoś inny czyni ją trudną. Pociąga ona za sobą odwagę przeciwstawienia się zniechęceniu, brakowi zaufania, nie dopuszczenie do przygnębienia w przypadku nieporozumień, niegodzenie się z rozłamami i podziałami. Wierność, jeśli jest prawdziwa, postrzegamy ją jako wolność, spontaniczność, naturalność, kreatywność, fantazję, nieustającą nowość. Oczywiście nie istnieje wierność bez ofiary. Ale ofiara jest nierozdzielna od radości. Patrząc na Maryję z Nazaretu, dostrzegamy, że krok wierności na pewno nie jawi się jako ciężki i trudny. Wierność bowiem „gra się” na odświętnej partyturze, a nie może ko- jarzyć się z myślą o celi więziennej, w której zamknęliśmy się własnymi rękami. Zobowiązanie pozostaje zamknięciem zasuwy, zapieczętowaniem na zawsze. Przygnębienie i smutek budzi taka wierność, która odczuwana jest jako „związanie”. Ten typ wierności przypomina żałosne czuwanie: trwamy jakby przy trumnie. Muszę przekonać siebie, że nieprzyjacielem wierności nie jest nadmiar, lecz brak wolności. Wolność zobowiązuje mnie do wewnętrznego przyswojenia moich wyborów, do uwolnienia ich od konwenansów, lęków, przyzwyczajeń. 16 maja Wierność nie polega na przedłużeniu zobowiązania, które utraciło swoje znaczenie, w podtrzymywaniu wyboru. Wierność oznacza uświadomienie sobie obecnych wartości – może mniej romantycznych, ale bardziej prawdziwych i bardziej realistycznych – tej drogi, którą zobowiązaliśmy się pójść. Wierność to osoba, z którą wiążemy się, by iść razem w tym samym kierunku. Dlatego nie mogę rozwijać się bez tej „uwalniającej” więzi, zobowiązującej mnie i ponaglającej, bym dawał z siebie to, co najlepsze, bym się odnawiał. Maryjo, jesteś po to, by Swym przykładem przypominać nam, że można powiedzieć „tak” i dojść do końca drogi bez osłabienia jego wartości. Spraw, byśmy pamiętali, że Bóg jako pierwszy postawił pieczęć pod przysięgą, podpisał ją pod znakiem krzyża. Matko wierna, pomóż nam zrozumieć, że miłość jest czymś najpiękniejszym, ale też najpoważniejszym w świecie. Litania loretanska nabożeństwa Odbicie prawdy i autentyczności… Zwierciadło sprawiedliwości, módl się za nami. Sprawiedliwość Boża często oznacza zbawienie. Upraszczając możemy stwierdzić, że sprawiedliwość równa jest doskonałości, a ostatecznie – świętości. Być sprawiedliwym oznacza w praktyce nawiązać prawdziwe relacje z Bogiem, z sobą samym i innymi. Wszystko to winno się dokonać w powiązaniu z własnym specyficznym powołaniem i planem Bożym. Sprawiedliwość to zatem prawda i autentyczność. Maryja jest Zwierciadłem sprawiedliwości, ponieważ jest prawdziwą kobietą, osobą autentyczną, realizującą w sposób doskonały swe „bycie wierną”. Poza rysami twarzy, fizjonomią kobiety bez zmazy i cienia to niezwykłe zwierciadło z bezwzględną jasnością ukazuje nam obraz Bożego oblicza. Musimy mieć odwagę, by stanąć przed tym szczególnym zwierciadłem i uważnie się sobie przyjrzeć. Jest to zwierciadło szczególne, ponieważ nie tylko ukazuje nam obraz nas samych, ale także tego, kim mamy i możemy być. Koniecznie trzeba usunąć osady, nieczystości, brudy i szpe- totę, wyjaśnić zakrzepłe podejrzenia, usunąć elementy przeszkadzające krążeniu łaski, wysiedlić pasożyty tłumiące życie, obciąć brody przydające uroczystego wyglądu. Przede wszystkim usunąć nadmiar, by odkryć to, co zasadnicze, wyrwać trujące korzenie, by osiągnąć prostotę. Musi zacząć się zdecydowana akcja oczyszczająca, by odzyskać utraconą przejrzystość. 17 maja Zwierciadło sprawiedliwości wleje w nas chęć bycia ludźmi prawdziwymi i radość z tego płynącą. Usunie sztuczność, hipokryzję, sztuczne maski i zwapnienia przyzwyczajeń. Panie, przekonaj Twój i nasz Kościół, że jedynie Ty, Twoim Słowem, dzięki Twemu krzyżowi, przebaczeniu, Twej miłości i wierności masz moc zachować go w stanie młodości. Dziewica, Zwierciadło sprawiedliwości, winna przekonać Kościół, że nie należy się bać, gdy zwierciadło pokazuje cienie, plamy i różne siniaki. Ważne jest naprawdę to, by w tym zwierciadle sprawiedliwości z całą wyrazistością stał się widoczny jaśniejący obraz Innego. info Litania loretanska nabożeństwa info dobór tekstów: Katarzyna Grzybczyk na podstawie: A. Pronzato, Módl się za nami! Litania loretańska – rozważania, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2005; przełożył Andrzej Wojnowski.