Jako były członek Solidarności zwracam się z prośbą do

Transkrypt

Jako były członek Solidarności zwracam się z prośbą do
Sz. P. Andrzej Gwiazda
NSZZ Solidarność
Szanowny Panie,
Jako były członek Solidarności zwracam się z prośbą do Szanownego Pana o
uwzględnienie specyfiki australijskiej w prezentowanych przez Pana kwestiach
dotyczących Solidarności. Mam też nadzieję że tych kilka uwag pomoże lepiej
zrozumieć sytuację niektórych działaczy Solidarności, którzy mają odwagę
przeciwstawić się tworzeniu robotniczej wersji Solidarności kreowanej szczególnie
przez żydowskie środowiska KOR-u.
Solidarność mimo że tworzona w środowisku robotniczym nigdy nie była i nie mogła
być adresowana do tych środowisk, które były bastionem ruchu komunistycznego.
Ponad 10 milionowa rzesza robotników tworzących PZPR to nie przypadkowy zbiór
jednostek pozbawionych świadomości tego czym jest komunizm. Tylko bardzo
naiwny słuchacz bajek o Solidarności może uwierzyć że tak ogromna liczba
komunistów mogła z dnia na dzień przeistoczyć się w ludzi pragnących Polski, Polski
silnego państwa gdzie szlachetność będzie podstawą tworzenia establiszmentu
politycznego. Jako inżynier musi Pan być świadomy nieuchronnego zastępowania
robotników przez coraz bardziej inteligentne roboty. My młodzi działacze
Solidarności (w latach 80tych) pracujący na uniwersytetach mieliśmy bardzo dobrą
świadomość tego, że ruch robotniczy to już zwiastun końca XX wieku. Wielu tzw.
działaczy Solidarności posiadających znikome wykształcenie było i jest nadal
manipulowanych przez środowiska żydowskie pragnące za wszelką cenę z nas
Polaków zrobić naród prymitywnych robotników. Często za cenę zdobywania
ogromnej popularności w środowiskach robotniczych działacze ci starają się zupełnie
ignorować ogromne zmiany spowodowane rozwojem techniki i przystosowywać
Polskę do pozostania skansenem robotniczych marzeń. Zapominają oni o tym, że ci,
którzy w przeszłości byli przewodnią siłą narodu nadal będą chcieli taką siłą
pozostać. Jednakże nie o naród im chodzi ale o utrzymanie prymitywnej leninowskiej
tezy o rządach proletariatu. Działacz Solidarności, który opowiada bajki o
szlachetnych robotnikach i ich wzniosłych ideach nie bardzo różni się od bolszewika
agitującego przeciwko białym. Warto zauważyć że w fizyce obowiązuje prawo
grawitacji i nawet najmniej inteligentny robotnik wie, że zmiana stałej grawitacji
nawet w niewielkim stopniu może spowodować nieuchronną katastrofę. Nawet
najbardziej naiwny robotnik nie zapłaci 100 zł za kawałek zwyczajnego kamienia
podczas gdy zdobędzie się na finansowy wysiłek zakupienia pierścionka z kamieniem
szlachetnym dla kochanej córki wydawanej za mąż. Jak więc można uwierzyć, że
banda prymitywnych niewykształconych robotników może sprawować władzę i że
nie jest to pogwałcenie tak Boskiego jak również naturalnego prawa.
W środowisku australijskim gdzie większość tzw. działaczy Solidarności to
„uciekinierzy” sierpnia-80 dominuje mit heroicznego Polaka-robotnika. Robotnicy ci
którzy tchórzliwie czmychali przed robotniczego rodowodu władzą ludową
usadawiają się dzisiaj na cokołach tak bardzo tutaj w Australii popularnych
robotniczych (z Polski) idoli. Bardzo bylibyśmy wdzięczni Panu za poruszenie tematu
bohatera-uciekinera. Wierzymy że znajdzie Pan w sobie na tyle odwagi aby
przypomnieć tym którzy czmychali zostawiając nas na pastwę rozjuszonej władzy
ludowej o tym że ucieczka to wyraz najzwyklejszego tchórzostwa a być może czegoś
więcej. Nie dziwi więc fakt że zaraz po przyjeździe do Australii w latach 90-tych
byliśmy otoczeni troskliwą opieką agentów z ‘Solidarności’. Ich działalność
powoduje że w Australii jesteśmy potwornie maltretowani i może dlatego nie dziwi
fakt, że nikt z członków rządu który jest ponoć z Solidarności nie wystąpi w naszej
obronie. Bardzo byśmy byli wdzięczni za poruszenie sprawy bezprecedensowego
ataku na polskie instytucje przez działaczy Labour Party do której wielu z tych
uniekinierów należy. Przed przyjazdem do Australii byliśmy na żądanie partii
Keatinga poddawani badaniom medycznym w Warszawie. Nikt nigdy podobnych
badań w żadnym kraju na świecie nie prowadził. Jest wielce prawdopodobne, że było
to uzgadniane z niektórymi działaczami Solidarności, którzy w Polsce sprawowali
władzę wespół z komunistami. W Australii zabrano nam prawo jazdy, nie uznano
naszych stopni naukowych i skazano nas na pewną śmierć nie tylko zawodową. Dużą
zasługą w tym mają środowiska związane z księżmi żydowskiego pochodzenia w tym
szczególnie ks. Słowikiem.
Chciałem się odnieść do jeszcze jednej bardzo ważnej sprawy. Niektóre osoby z
uciekinierów Solidarności uzurpują sobie prawo do reprezentowania Solidarności i
manipulowania tak jej przesłaniem jak również wartościami. Kilka lat temu była
organizowanan wystawa w Parlamencie w Wiktorii. Wystawa ta miała na celu
zupełnie nieprawdziwe ukazanie przekazu tego społecznego ruchu. Mimo że
wcześniej protestowałem przeciwko tak potwornej manipulacji nie uwzględniono
żadnej mojej propozycji a efekt był taki, że po tych moich krytycznych uwagach
byłem napastowany w tzw. klubach polskich przez niejakiego pana Szumnego czy
pana Bilińskiego. Na wystawie zaprezentowano „złomowisko” czy też część
garderoby robotniczej, które miały ukazać bohaterstwo braci z robotniczych dołów,
pretendujących do tego aby kolejny raz ruszyć bryłę świata. Efekt był taki, że część
zwiedzających zaczęła lokować Polskę w okolicy Wybrzeża Kości Słoniowej i tak to
nagle w świadomości ludzi Wiktorii zostaliśmy nagle krajem afrykańskim.
Pracownicy rządu wiktoriańskiego, którzy nie kryli swego rozbawienia z powodu
„klamotów” prezentowanych na wystawie, zyskali moralne prawo do tego aby każde
nasze ambitniejsze plany kwitować krótkim komentarzem ‘w Australii jako robotnik
masz takie dobre warunki i czego jeszcze śmiesz oczekiwać. Na wystawie widać
wyraźnie, że Polacy to tylko robotniczy element’. Dziwne że organizatorzy tej
wystawy w Australii sami do roboty się nie rwią a tylko nam taki los gotują. Ten
przekaz wystawy koresponduje bardzo dobrze z chamskimi uwagami uciekinerów lat
68 w rodzaju ‘co byś chcioł’, ;wysoko mierzysz’ itp. Kto pisał scenariusz do tej
wystawy i jaki cel chciał osiągnąć nie trudno się domyślić.
Wierzymy ża Pan jako inżynier zacznie mówić o robotyzacji polskich zakładów, o
wymuszeniu na robotnikach podnoszenia kwalifikacji i sięgania po wyższe
wykształcenie w tym inżyniera. Wierzymy że znajdzie Pan czas na spotkanie z
dyrektorem Queen Jadwiga Reserach Institue of Understanding, który prowadzi
najbardziej zaawansowane prace w dziedzinie budowy myślących maszyn. Wierzymy
że będzie to propozycja Solidarności aby te badania i ten instytut sprowadzić do
Polski. Wierzymy, że Solidarność znaczy solidarność z ludźmi pragnącymi budować
Polskę dobrobytu a nie Polskę robotniczą.
Z poważaniem,
Prof. Zbigniew Les
Członek Solidarności
Dyrektor
The Queen Jadwiga Research Institute of Understanding
Australia

Podobne dokumenty