Film japoński a bomba atomowa
Transkrypt
Film japoński a bomba atomowa
HORYZONTY POLONISTYKI Film japoński a bomba atomowa Barbara Marcoń 6 i 9 sierpnia 1945 r. wojska amerykańskie zrzuciły bomby atomowe na japońskie miasta Hiroszimę i Nagasaki, dokonując bezprecedensowej w historii ludzkości natychmiastowej zagłady obu miast. Narodziny traumy Przez następnych 7 lat amerykańskie wojska okupowały terytorium Japonii. Wkrótce po zakończeniu wojny władze okupacyjne wprowadziły cenzurę, która wstrzymywała publikację wszelkich materiałów ukazujących zniszczenia wojenne. Z tego powodu ogromna większość Japończyków, aż do zakończenia okupacji w 1952 r., nie zdawała sobie sprawy ze skali zniszczeń i cierpienia ofiar bomby atomowej. Ocaleni z ataków atomowych, tzw. hibakusha, borykali się nie tylko z chorobą popromienną, ale i z silnym wykluczeniem społecznym. Naznaczeni nieznaną i nieprzewidywalną chorobą byli odrzucani w lokalnych społecznościach. Z racji tego, że często borykali się z niepełnosprawnością, ograniczeniami w możliwościach wykonywania pracy, że byli podejrzewani o to, że mogą wkrótce utracić zdrowie, hibakusha mieli problemy ze znalezieniem stałego zatrudnienia czy wstąpieniem w związek małżeński. Tragedia miast została wyniesiona na poziom ogólnoświatowego problemu pokojowego, odwracając uwagę od cierpienia lokalnej społeczności. Zakończenie okupacji w 1952 r. i publikacja pierwszych zdjęć skutków bomby ato- 22 mowej otworzyły pole do dyskusji, lecz dopiero wtedy, gdy w połowie lat 50. japoński kuter płynący z dostawą tuńczyka, który trafił na japońskie stoły, został napromieniowany w okolicach atolu Bikini. W powyższym kontekście zrozumiałym jest, że w japońskim filmie temat bomby atomowej podjęty został dopiero po zakończeniu okresu okupacji. Od połowy lat 50. można zaobserwować w japońskiej kinematografii motywy związane z Hiroszimą i Nagasaki. Z czasem i zmianami społeczno-politycznymi język ukazywania bomby atomowej ulegał formalnym zmianom, które były odbiciem aktualnej świadomości społecznej na temat wydarzeń. Metafory cierpienia Prace nad filmem Dzieci Hiroszimy (Genbaku no Ko, reż. Kaneto Shindō, 1952) rozpoczęły się zaraz po zakończeniu okupacji, w maju 1952 r. Scenariusz powstał na podstawie książki Osady Araty, kompilującej wypracowania szkolne dzieci z Hiroszimy1. Główną bohaterką i narratorką filmu jest Takako (Nobuko Otowa), która po kilku latach od katastrofy wraca do rodzinnej Hi Polskie wydanie: A. Osada, Testament dzieci Hiroszimy, tłum. L. Cyrzyk, Warszawa 1976. 1 polonistyka HORYZONTY POLONISTYKI roszimy, gdzie w czasie wojny pracowała jako nauczycielka. Kobieta przemierza miasto w poszukiwaniu dawnych miejsc i osób z przeszłości, przypominając sobie wydarzenia tamtego pamiętnego dnia. W miejscu rodzinnego domu odnajduje jedynie gruzy, lecz miasto, które obserwuje Takako, powoli podnosi się z ruiny. W filmie pojawia się sekwencja ukazująca poranek 6 sierpnia, sam moment wybuchu i następujące po nim chwile. Otwierają ją sceny z codziennego życia miasta, a następnie jego najbardziej nieświadomych i niewinnych mieszkańców – dzieci. Dzieci łapiące motyle w siatkę, dzieci grające w piłkę, niemowlę w kołysce, niemowlę ssące pierś matki, te obrazy poprzedzają widok samolotu przecinającego niebo. W momencie wybuchu panuje cisza, po której następuje pełna patosu ścieżka muzyczna z towarzyszeniem chóru. W następnych ujęciach widzimy błysk i więdnące kwiaty, koło których jeszcze przed chwilą beztrosko bawiły się dzieci. Później następuje sekwencja próbująca ukazać anihilację, aktorzy o zasłoniętych twarzach, odziani w łachmany, stoją w nienaturalnych pozach. Widzimy ludzi wijących się w cierpieniu wśród gruzów lub już martwych. Sceny ukazujące poszkodowanych ludzi przeplatane są obrazami ryb podskakujących na wyschniętym piasku i ptaków ze spalonym skrzydłami. Wznosi się grzyb atomowy, a ludzie spoglądają z rozpaczą i niedowierzaniem w niebo. Później następuje kolejna sekwencja krótkich ujęć sugerujących współczesność Hiroszimy: plecy człowieka pokryte charakterystycznymi bliznami, kadzidła palące się w buddyjskiej świątyni2, cmentarz oraz kilka ujęć budynku tzw. Kopuły Bomby Atomowej (Genbaku Domu), który znajdował się w samym epicentrum wybuchu, lecz nie uległ całkowitemu zniszczeniu, ponieważ bomba wybuchła dokładnie nad nim3. Sposób, w jaki w Dzieciach Hiroszimy ukazana jest zagłada atomowa, przynależy do etapu, na którym doświadczenie traumy atomowej nie było jeszcze doświadczeniem jednoczącym wszystkich Japończyków. Scenom ukazującym ofiary wybuchu trudno przypisać drastyczność, mamy wrażenie, że cierpienie ma tu oddać bardziej atmosfera wzniosłości niż dosłowność obrazów. Metaforyczne ukazywanie cierpienia oczywiście nie jest błędem, lecz tu odbywa się to kosztem autentycznego dramatyzmu. Aktorzy odgrywający role poparzonych nigdy nie są ukazywani przez kamerę frontalnie, zawsze z obniżonej perspektywy. Daje to efekt monumentalności, widz nie może identyfikować się z dramatem na ekranie, nie może się poczuć „w środku wydarzeń”. Odarte z odzienia ofiary ustawione są z nienaturalnych pozach, które przypominających typowe dla silnie poparzonych wyciągnięcie rąk, z drugiej strony jest w nich coś z pozowania. Miała to być prawdopodobnie manifestacja wzniosłości grozy, lecz brakuje tym scenom autentycznego dramatyzmu. Postacie ofiar wydają się być w transie, a ich ułożenie przywołuje wręcz ekstatyczne ujęcia znane z ikonografii chrześcijańskiej. Przez kadr przechodzi ktoś niosący ranną kobietę na plecach, odsłaniając okno, widzimy w oddali za smugami dymu drepczących poparzonych. Okno stanowi tu jakby ramę obrazu, który znowu kojarzy się z ikonografią europejską, tym razem ze średniowiecznym tańcem śmierci. Ci ludzie, którzy są gdzieś pomiędzy życiem a śmiercią, są daleko, kamera nie zbliża się do nich. Zwraca też uwagę brak kontynuacji losów pokazanych na początku dzieci. Jedyne dziecko, jakie pojawia się po wybuchu, to niemowlak płaczący przy zwłokach matki, jednak cierpienie, z jakim mamy tu do czynienia, jest cierpieniem psychicznym, a nie fizycznym. Rolę figur niewinności przejmują w scenach po wybuchu cierpiące zwierzęta. Film ten nie odpowiada na istotne kwestie związane z zagładą atomową jako wy W Japonii panuje synkretyzm religijny, ceremonie pogrzebowe odbywają się tradycyjnie w obrządku buddyjskim. 3 Budynek ten do dziś pozostawiono celowo nieodbudowany, stanowi symboliczne centrum Parku Pokoju w Hiroszimie. 2 7/2012 23 HORYZONTY POLONISTYKI darzeniem traumatycznym, które pozwoliłyby społeczeństwu japońskiemu nie tylko poznać prawdę o nim, ale też poczuć wspólnotę z ofiarami. Dzieci Hiroszimy pokazują, że wśród ofiar śmiertelnych i hibakusha są ludzie w każdym wieku i o każdym statusie. Film informuje o cierpieniu ofiar zarówno fizycznym jak i psychicznym, które nadal trwa. Jednak w narracji pominięta zostaje kwestia sprawcy, logiczny związek między ofiarą a sprawcą jest zakłócony. Dowiadujemy się, że winną cierpienia jest bomba, a przede wszystkim wojna. „Wojna to piekło”, mówi jedna z bohaterek, zaraz potem wyrażając lęk przez ponownym użyciem broni atomowej. Shindō nie pokazuje, czyim dziełem jest bomba, która spadła na Hiroszimę, pojawia się jedynie widok samolotu lecącego wysoko, ledwo widocznego na tle nieba. Drugi obraz ukazujący „sprawcę” to grzyb atomowy widziany z lotu ptaka. W filmie tym realny winowajca nie zostaje wskazany, kontynuując okupacyjny dyskurs, Japończycy pozostają ofiarami zbrodni bez sprawcy. Reżyser nie daje publiczności wielu powodów do identyfikowania się z traumą hibakusha. To, co uderza, to oderwanie głównej bohaterki od traumatycznych doświadczeń, mamy wrażenie, jakby została doklejona do obrazów Hiroszimy, ponieważ scenariusz nie pokazuje, co się z nią działo w momencie wybuchu ani jakie były jej losy po nim, jak wydostała się z miasta. Można odnieść wrażenie, że poza tym, że bohaterka została osierocona przez rodzinę, sama nie uczestniczy we wspólnocie cierpienia. Jest bardziej jego widzem, niż uczestniczką. Mimo zaangażowania w pomoc poszkodowanym Takako jest postacią z innego, nieskalanego świata, do którego na koniec filmu powraca. Zagłada w formie komiksu Innym przykładem ukazującym moment wybuchu bomby atomowej jest Boso przez Hiroszimę (Hadashi no Gen, reż. Mori Masaki, 1983), pełnometrażowy film animowany, jaki powstał na podstawie komiksu 24 manga (zob. artykuł K. Kędziory). Jego autor, Keiji Nakazawa, przedstawił w nim4 własne doświadczenie ataku atomowego, który przeżył jako mały chłopiec. Z zagłady 6 sierpnia 1945 r. z całej rodziny ratuje się tylko Gen, główny bohater i jego ciężarna matka, która jeszcze tego samego dnia rodzi. Od tej pory chłopiec musi przejąć opiekę nad rodziną, organizując schronienie oraz pożywienie w mieście, z którego pozostały jedynie zgliszcza. Film kierowany jest do najmłodszej widowni, jednak już scena otwierająca go jest zaskakująco bezkompromisowa. Narrator wprowadza widza w schyłkowy okres wojny na Pacyfiku, jednocześnie informując o trwających w USA pracach nad nowym typem broni. Późniejszy fragment ukazuje nadlatujące w stronę Hiroszimy amerykańskie bombowce B-29. Wybuch dosięga Gena w drodze do szkoły i tylko zbiegiem okoliczności udaje się chłopcu ujść z życiem. W tym miejscu następuje ciąg bardzo drastycznych i naturalistycznych scen. W zwolnionym tempie pokazane są istnienia ulegające natychmiastowej anihilacji: kobiety, mężczyźni, starcy, dzieci, zwierzęta. Ciała ulegają stopniowej destrukcji, siła wybuchu spala ubrania, a potem wszystkie tkanki, pozostawiając zwęglone, pokurczone zwłoki. Następnie ukazane jest miasto poddające się niszczącej sile wybuchu; budynki, dworzec, zamek, wszystko miażdżone i porywane ze swojego miejsca. Kiedy Gen odzyskuje przytomność, staje przed piekielnym obrazem mrocznego rumowiska. Z cienia wyłania się procesja ofiar – zjaw, których ciała straciły ludzkie formy. Film ten został zrobiony 30 lat po Dzieciach Hiroszimy, różnice w języku form i narracji ukazujących bombę atomową widoczne są na pierwszy rzut oka. W porównaniu z wcześniejszym przykładem zostaje wypeł- Polskie wydanie: K. Nakazawa, Hiroszima 1945: Bosonogi Gen, tłum. M. Taniguchi, K. Watanabe, tomy 1-10, Warszawa 2004 - 2011. 4 polonistyka HORYZONTY POLONISTYKI niona luka w zakresie odpowiedzialności za traumę. Od samego początku widz jest informowany o kontekście historycznym, z nadspodziewaną dokładnością. Można to odczytać jako świadomy zabieg edukacyjny, mający wprowadzić dzieci we wspólnotę pamięci o bombie atomowej. W przypadku Dzieci Hiroszimy możemy mówić o doświadczeniu traumy wśród widzów, którzy w 1952 r. jeszcze dobrze pamiętali wojnę, w roku 1983 możemy raczej mówić o przekazywaniu pamięci o zagładzie atomowej i traumy z nią związanej. W Boso przez Hiroszimę mamy jasno do czynienia z reprezentacją kształtującą pamięć o traumie poprzez szczegółowe zdefiniowanie sprawcy i dostarczenie wyczerpujących danych o ofiarach i istocie samego zdarzenia poprzez przejmujące i szokujące obrazy. Dla młodego widza oglądanie filmu tak drastycznego samo w sobie może być zdarzeniem traumatyzującym, niepowiązanym jeszcze z żadną realną dla niego rzeczywistością. Przyglądając się Boso przez Hiroszimę, należy zwrócić uwagę na specyfikę animacji jako medium. Animacja daje większe możliwości dla uwolnienia wyobraźni, dla oddania tego, co jest nawet trudne do pomyślenia. Z drugiej strony, animacja jest formą zasłony, wzięciem w nawias i powiedzeniem: mimo że historia jest prawdziwa, to nie są prawdziwi ludzie, to obrazy. Animacja nie może mieć takiej siły oddziaływania na poczucie identyfikacji jak film aktorski. Ściszony ton Czarnego deszczu Scenariusz Czarnego deszczu (Kuroi Ame, reż. Shōhei Imamura, 1989) został oparty na motywach powieści Ibuse Masuji’ego z 1965 r. pod tym samym tytułem5, napisanej na podstawie świadectw ocalonych. Film opowiada historię rodziny Shigematsu Shizumy (Kazuo Kitamura). W czasie gdy na Hiroszimę spada bomba atomowa, Yasuko, siostrzenica Shizumów, znajduje się poza miastem, lecz widząc grzyb atomowy, postanawia powrócić, by odnaleźć wujostwo. Podczas drogi spada na nią tytułowy radioaktywny czarny deszcz. Dziewczyna odnajduje rodzinę i udaje im się ewakuować, osiedlają się na pobliskiej wsi. Główna część filmu poświęcona jest życiu rodziny Shizuma po wojnie, a przede wszystkim daremnym staraniom wydania Yasuko za mąż, ponieważ krąży plotka, że znajdowała się w Hiroszimie w czasie wybuchu, która skutecznie odstrasza wszystkich potencjalnych kandydatów na męża. Imamura w wątku powojennym dodaje szereg postaci, które nie pojawiają się w powieści. Najbardziej istotna i wielowymiarowa wydaje się tu postać Yuichi’ego (Keisuke Ishida), weterana wojny na Pacyfiku. Yuichi, były czołgista, prześladowany przez traumę wojenną, atakuje za każdym razem przyjeżdżający do wioski autobus, odgrywając wojenny koszmar. Ponieważ stan psychiczny nie pozwala mu pracować na roli, poświęca się on rzeźbieniu w kamieniu tradycyjnych posążków bodhisattwów. To właśnie jego wiąże uczucie z Yasuko, która, jak się okazuje, ukrywała symptomy choroby popromiennej. Sceny przedstawiające poranek 6 sierpnia 1945 r. otwierają film, obserwujemy je z perspektywy Yasuko, a potem jej wuja Shigematsu zmierzającego do pracy. Następnie pojawia się ujęcie bomby spadającej z małym spadochronem, pozbawione zupełnie grozy i patosu. Ekran staje się biały i następuje wybuch. Shigematsu, który po czasie wyczołguje się spod wagonu tramwajowego, otaczają skłębieni, zmasakrowani ludzie, na pierwszym planie bezwładnie zwisają ludzkie zwłoki. Yasuko obserwuje w przerażeniu grzyb atomowy, chwilę później przeprawia się łodzią do Hiroszimy. Tu następuje dłuższa sekwencja, w której rodzina Shizumów ewakuuje się ze zrujnowanego miasta. Przeprawa ta nie jest łatwa, ponieważ ulice zasypane są szczątkami budynków i ludzkimi ciałami. Bohaterowie mijają kobietę tulącą zwęglone zwłoki niemowlęcia. Oślepiony mężczyzna wypada przez okno tuż pod ich nogi. Makabrycznie poparzony chłopiec spotyka Polskie wydanie: M. Ibuse, Czarny deszcz, tłum. M. Melanowicz,Warszawa 1971. 5 7/2012 25 HORYZONTY POLONISTYKI swojego brata, ale ponieważ chłopiec nie ma już rysów twarzy, ten drugi nie poznaje go i każe mu się wylegitymować. Dopiero gdy widzi klamrę od paska, uświadamia sobie, że patrzy na własnego brata. Czarny deszcz kreuje narrację traumy atomowej, która jest nie tylko pogłębiona i odznacza się emocjonalnym autentyzmem, ale jest szczególnie interesująca poprzez formy wizualne. W 1989 r., epoce filmu kolorowego, reżyser decyduje się sfilmować historię na taśmie czarno-białej, ale na tym specyfika formy wizualnej się nie kończy. Obraz ten jest sfilmowany w taki sposób, że odnosi się wrażenie, iż powstał w latach 50. lub 60. XX w. Imamura z maestrią dokonuje imitacji języka filmowego przeszłości. Począwszy od lekkiego rozmycia konturów typowego dla starych taśm, poprzez konstruowanie planów i scen z prostotą charakterystyczną dla kompozycji filmów z okresu powojennego. Scenografia i kostiumy zaczerpnięte z epoki ożywają wśród aktorów o odpowiednio dobranych fizjonomiach. Wybór środków formalnych Imamury wydaje się nieprzypadkowy, zwłaszcza jeśli przyjrzymy się karierze reżysera, która obfitowała w obrazy bezkompromisowe. Imamura był czołową postacią japońskiej Nowej Fali i nawet w okresie powojennym nie wahał się podejmować tematy drażliwe i prowokujące, jak fascynacja amerykańską kulturą konsumpcyjną, dziecięca pornografia czy instytucjonalna prostytucja. Te przykłady wskazują, że Imamura nigdy nie był twórcą, który by cofnął się przed jakimś tematem z obawy przed reakcją władz czy oburzeniem widowni. Pojawia się więc pytanie, co powstrzymywało reżysera przed podjęciem tematu zagłady atomowej. Odpowiedź na nie może przynieść nieprzewidywalna istota traumy. Trauma spowodowana jest brakiem przygotowania na zagrożenie, moment rozpoznania zawsze przychodzi za późno. Szok w odniesieniu do wydarzenia traumatycznego jest swoistym „przegapieniem” jego doświadczenia, powoduje brak doświadczenia w czasie, trauma pozostaje 26 wyłączona z porządku chronologii. Dla Imamury Hiroszima i Nagasaki mogły być takim właśnie utraconym doświadczeniem. Reżyser nie doznał bezpośrednio skutków wybuchu bomby, więc można założyć, że tak jak większość społeczeństwa zaczął dzielić wspólnotę traumy z hibakusha w pierwszej połowie lat 50. Typowy dla traumy mechanizm wyparcia powstrzymywał go przed przepracowaniem tego nabytego urazu. Tego typu doświadczenia mogą powrócić niespodziewanie i po długim czasie, stąd opóźniona reakcja reżysera; co więcej – w Japonii lat 80. panowała atmosfera jednocześnie lęku przed światowym konfliktem nuklearnym oraz historycznego i politycznego rozliczenia z przeszłością. Wydaje się, że Imamura zastosował imitację języka filmowego lat 50., by opowiedzieć historię, którą powinien był wówczas przedstawić, ale pozostawała ona w sferze nieuświadomionego i wypartego. Zabieg ten można nazwać mimikrą, zabiegiem, którym posługują się zwierzęta, by imitować coś, czym nie są. W przypadku Imamury mamy do czynienia z czymś w rodzaju retro-mimikry. Reżyser nadaje obrazowi formę taką, by zlewała się z przestrzenią, która już dawno nie istnieje. Jest to wewnętrzna ukrywana przestrzeń, dochodząca do głosu głęboko z podświadomości, do której została zepchnięta. Nie mogła zaistnieć w swoim naturalnym środowisku, nie mogła się pojawić w odpowiednim i pożądanym czasie oraz stanowić narzędzia przepracowania. Zaprezentowane powyżej trzy obrazy filmowe stanowią tylko ułamek szerokiego spektrum reprezentacji motywu bomby atomowej w japońskiej kulturze wizualnej lat powojennych. Odzwierciedlają one jednak wpływ zawiłego kontekstu polityczno-historycznego, w którym japońskie społeczeństwo znalazło się po II wojnie światowej. Barbara Marcoń – absolwentka historii sztuki i japonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się wokół japońskiej powojennej kultury wizualnej. polonistyka