www . nasz - ursynow . pl - Strona główna | Nasz Ursynów

Transkrypt

www . nasz - ursynow . pl - Strona główna | Nasz Ursynów
w w w . n a s z - u rCzasopismo
synow
.pl
Stowarzyszenia
„Nasz Ursynów”
URSYNOWA
listopad 2014 (nr 16)
Szanowni Państwo,
16 listopada odbędą się wybory samorządowe. Wybierzecie Państwo
Waszych przedstawicieli do rady dzielnicy, rady miasta, sejmiku wojewódzkiego i na prezydenta.
Osobiście proszę Państwa o poparcie
mojej kandydatury na prezydenta
Warszawy i do rady miasta. Jeśli uważacie Państwo, że dobrze sprawowałem funkcję burmistrza Ursynowa,
bardzo Państwa proszę byście mi
zaufali i poparli bezpartyjnych kandydatów z mojej drużyny:
do rady dzielnicy:
Stowarzyszenie
Nasz Ursynów
do rady miasta:
Warszawską
Wspólnotę
Samorządową
do sejmiku wojewódzkiego:
Mazowiecką
Wspólnotę
Samorządową
Proszę Państwa o poparcie.
Piotr Guział
w w w . n a s z - u r s y n o w . p l
2
głos
URSYNOWA
LISTOPAD 2014 (nr 16)
„Bazarek na Dołku”
– podsumowanie, co dalej?
Przyszłość „Bazarku na Dołku”
od wielu miesięcy elektryzuje
mieszkańców Ursynowa. Za
około dwa lata powinna ruszyć
budowa drogi ekspresowej S2,
która będzie przebiegała
dokładnie pod obecnym
targowiskiem. Mimo iż jako
radni dzielnicy
wnioskowaliśmy, aby umożliwić
bazarkowi
funkcjonowanie w czasie
realizacji tej inwestycji, okazało
się to niemożliwe, gdyż prace
budowlane będą wykonywane
metodą odkrywkową. W lipcu
2013 r. Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad
odpowiedziała radnym, że nie
ma również możliwości
zapewnienia funkcjonowania
bazarku w dotychczasowym
miejscu po zakończeniu
realizacji inwestycji.
Działania by ocalić bazarek
T
rudno sobie wyobrazić,
że bazarek, który istnieje blisko 30 lat, zniknie
z mapy Ursynowa. Dla
wielu mieszkańców stanowi on jego integralną część. Są
oczywiście zastrzeżenia co do estetyki, logistyki i to bez wątpienia musi
być zmienione, ale to tu co weekend
kupujemy świeże warzywa, owoce,
produkty prosto od producentów.
Dlatego też, jako radni z „Naszego
Ursynowa”, podjęliśmy działania
formalne zmierzające ku temu, aby
w koncepcji zagospodarowania powierzchni nad tunelem umożliwić
funkcjonowanie bazarku już po wybudowaniu drogi S2. Dodatkowo,
zawnioskowaliśmy, w powstającym
planie zagospodarowania przestrzennego obejmującym obszar bazaru,
by wprowadzone zostały zapisy,
które zapewnią możliwość funkcjonowania targowiska. W lutym tego
roku złożyliśmy stosowny wniosek
w tej sprawie za pośrednictwem
Komisji Architektury. Aby wzmocnić
nasze działania, uruchomiliśmy
także inicjatywę „Ocalmy Bazarek
na Dołku” i od maja br. zbieraliśmy
podpisy pod petycją, które w sierpniu
zostały przekazane do GDDKiA
i prezydenta Warszawy. Petycja powstała, by pokazać decydentom,
jakie jest oczekiwanie mieszkańców,
że chcą oni przywrócenia bazarku
w dotychczasowe miejsce po wybu-
dowaniu drogi S2. Ilość zebranych
podpisów (ponad 3 000), jednoznacznie pokazuje, że mieszkańcy w przeważającej ilości chcą, by bazarek
mógł istnieć w obecnym miejscu po
wybudowaniu drogi S2 oraz chcą, by
funkcjonował podczas jej realizacji
w innej, tymczasowej lokalizacji.
W ten sposób, kwestia przyszłości
targowiska pojawiła się debacie publicznej i wszelkie decyzje, które będą
zapadały, czy to dotyczące lokalizacji
czasowej, czy docelowej, nie będą
mogły być podjęte w oderwaniu od
tych działań i woli mieszkańców.
W październiku br. zorganizowaliśmy natomiast debatę w Urzędzie
Dzielnicy Ursynów, poświęconą roli
bazarków w społeczności lokalnej na
przykładzie ursynowskiego „Bazarku
na Dołku”, na której zaprezentowany został wykład o roli targowisk w innych rejonach naszego kraju, a także
na świecie. Oczywiście nie udało się
uniknąć politycznych sporów o tymczasowej lokalizacji bazarku, ale bez
stwach UE i tam nikt nie ma zamiaru
ich likwidować. Dodatkowo istnienie
bazarków powinno wpisywać się
spójne podejście władz miasta
w przedmiotowej kwestii, czego
obecnie brakuje. Być może bazary
powinny być po prostu miejskie.
wątpienia głównym wnioskiem debaty było to, iż przekreślenie istnienia bazarku byłoby wielkim błędem.
Uliczny handel jest ważnym elementem wpływającym na rozwój miast
(handel, funkcja integracyjna). Tego
typu miejsca zawsze stanowiły
ważne miejsca w życiu społeczeństwa, do niedawna wydawało się
nam, że są one reliktem dawnego
ustroju, a dziś są elementem kultury,
lokalnej tożsamości. Co więcej,
funkcjonują także w innych pań-
leżących do SGGW działkach, naprzeciwko ursynowskiej Straży
Pożarnej.
Warto wspomnieć, że niestety
kwestia bazarku zamieniła się w polityczny poligon, na którym każde
ugrupowanie chciało coś ugrać, proponując nierealne tymczasowe lokalizacje dla bazaru (ugrupowania te
pełne troski i frazesów nie poparły
petycji w sprawie ocalenia bazarku,
szkoda, bo przecież w jedności siła).
Dlatego należy się Państwu wyjaśnie-
Fakty i mity – tymczasowa
lokalizacja
Obecnie trwają również próby
znalezienia nowej tymczasowej lokalizacji dla bazarku. Kupcy proponują
lokalizację przy ul. Polaka, ale ta jest
krytykowana przez mieszkańców tej
ulicy a także prze radnych „Naszego
Ursynowa”. Uważamy, że al. KEN
jest reprezentacyjną ulicą Ursynowa
i nie można tam lokować bazaru.
Dodatkowo obawiamy się paraliżu
komunikacyjnego i tego, że tymczasowa siedziba zamieniłaby się w docelowe miejsce bazarku, ponieważ
kupcom nie zależałoby już na powrocie. Urząd Dzielnicy Ursynów
z kolei proponuje lokalizację na na-
nie w tej sprawie. Nie jest możliwe
przeniesienie bazaru na tyły urzędu
dzielnicy, ponieważ jest tam aktywne
pozwolenie na budowę ursynowskiego domu kultury i nie można w tym
miejscu budować już nic innego do
momentu ekspirowania decyzji.
Ponadto, w tym miejscu odbywają
się w tym imprezy organizowane
przez urząd. Po drugie, pojawiająca
się propozycja okolic „Fortepianu”
jest o tyle nieracjonalna, że w tym
miejscu istnieje już dzierżawa dla
innych kupców i z tego punku widzenia nie jest możliwe wskazanie
tej działki. Jeżeli kupcy z „Bazarku
na Dołku” chcieliby się tam przenieść, to musieliby porozumieć się
z innymi kupcami, ale to już ich zadanie, aby rozmawiać.
Rozczarowująca postawa
prezesa bazaru i miejskiego
ratusza
Na dzisiejszy dzień nie do końca
wiadomo, co będzie z bazarkiem, ale
dzięki m.in. działaniom „Naszego
Ursynowa” problem został na tyle
nagłośniony, że decydenci, zarówno
GDDKiA, jak i warszawski ratusz, nie
mogą przejść wobec problemu obojętnie. W sprawie docelowej lokalizacji wydaje się, że postęp jest - GDDKiA
odpowiedziała nam na przekazaną
petycję, że jest obecnie ustalany projekt porozumienia pomiędzy dyrekcją
a m.st. Warszawy na podstawie, którego to m.st. Warszawa zarządzałoby
terenem nad tunelem. Z kolej rozczarowujące jest zaangażowanie miejskiego ratusza, którego – oprócz lakonicznych, i często nie na temat odpowiedzi – w zasadzie brakuje. Postawa
ratusza jest niejednoznaczna, tak jak
postawa Platformy Obywatelskiej
w tym zakresie, która z jednej strony
prawie jednomyślnie poparła zgłoszone przez „Nasz Ursynów” stanowisko
w sprawie bazarku, tak aby mógł istnieć po wybudowaniu drogi S2 w dotychczasowej lokalizacji, i w którym
sprzeciwiliśmy się tymczasowej lokalizacji przy ul. Polaka, a z drugiej
strony z list tej partii w wyborach
samorządowych startuje obecny prezes bazaru, który za wszelką ceną
próbuje ulokować bazar właśnie pod
oknami mieszkańców przy ul. Polaka.
Nie zważa on zupełnie na interes
społeczny oraz stanowisko radnych
(Rada Dzielnicy prawie jednomyślnie
sprzeciwiła się lokalizacji bazaru pomiędzy Al. KEN a ul. Polaka), nie
przebierając w środkach, posuwając
się nawet do manipulacji informacjami, na zasadzie cel uświęca środki
(np. że obok bloków przy ul. Polaka
ma być zaplecze logistyczne dla budowy POW – sprawdzaliśmy to
w GDDKiA i nie otrzymaliśmy na to
żadnego potwierdzenia; że obok bloków przy ul. Polaka ma powstać blok
– nie ma żadnej uruchomionej procedury wydawania pozwolenia na budowę w tej sprawie, obecnie jest
przygotowywany jedynie plan zagospodarowania przestrzennego dla tej
okolicy i jedynie to co jest pewne, to
że Komisja Architektury złożyła
wnioski do planu aby nie zabudowywać zielonej polanki przed blokami,
wszystko inne to jest po prostu fantastyka, brak wiedzy lub działanie w złej
wierze na skraju manipulacji).
Tylko razem możemy
wygrać sprawę
Dlatego biorąc pod uwagę wszystko, co powyżej zostało napisane
i podsumowując nasze realne działania (w przeciwieństwie do wielu innych, którzy je w dużej mierze pozorowali i wykazywali rzekome zainteresowanie tematem, głównie z powodów politycznych) chcemy
Państwa zapewnić, że jako „Nasz
Ursynów” będziemy dalej zabiegać
o to, aby bazarek mógł istnieć po
wybudowaniu drogi S2, w tym
samym co obecnie miejscu w nowej
lepszej formule, być może jedynie
weekendowe.
Nie pozwolimy także na to, aby
został tymczasowo umiejscowiony
pod oknami mieszkańców przy ul.
Polaka, ponieważ jest to zupełnie
nierozsądna propozycja a Rada
Dzielnicy Ursynów już się temu kategorycznie sprzeciwiła. W tym miejscu
jest tworzony plan zagospodarowania
przestrzennego i ulokowanie targowiska w sąsiedztwie Al. Komisji
Edukacji Narodowej – najbardziej reprezentacyjnej arterii Ursynowa – byłoby nieporozumieniem. Liczymy
również na poparcie z Państwa strony
w tej kwestii, także w nadchodzących
wyborach samorządowych 16 listopada, mając nadzieję, że wspólnie uda
nam się ocalić bazarek i przenieść go
tymczasowo w dogodne miejsce,
które nie będzie powodowało sprzeciwu mieszkańców.
Piotr Skubiszewski
Radny Dzielnicy Ursynów
www.skubiszewski.waw.pl
www.nasz-ursynow.pl
głos
URSYNOWA
3
Po pierwsze: Edukacja.Ursynów
liderem edukacji w Warszawie.
Budżet na edukację
w mijającej kadencji
2010–2014 był najlepszym
budżetem w ostatnich latach
na Ursynowie. Jeden
z najważniejszych priorytetów
tej kadencji ursynowskiego
samorządu stanowiła
rozbudowa przedszkoli
i modernizacja istniejących
boisk przyszkolnych oraz
budowa nowych przy szkołach,
które takich obiektów jeszcze
nie posiadały. Można
powiedzieć, że każda wolna
złotówka była przeznaczana na
wsparcie ursynowskiej
oświaty.
C
o roku, w wyniku rozbudowy, przybywało nowych
miejsc
w przed­szkolach. W latach 2010-2014 rozbudowane i zmodernizowane zostały następujące placówki przedszkolne: nr
55 przy ul. Cybisa, nr 401 przy ul.
Dem­bow­skiego, nr 267 przy ul. Małcu­
żyńskiego 4, nr 50 przy ul. Hirsz­felda
11, nr 283 przy ul. Puszczyka 6, nr
366 przy ul. Hawajska 7, nr 351 przy
ul. Warchałowskiego 4 i nr 126 przy
ul. Wokalnej.
Dzięki podjęciu tych wszystkich
działań w przed­szko­lach przybyło
561 nowych miejsc – najwięcej od 16
lat. To 2,5 razy więcej, niż
w po­przedniej kadencji. Rozpoczęta
została także budowa przedszkola
przy ul. Tanecznej, gdzie będzie
uczęszczało 175 dzieci. Zdajemy sobie
sprawę, że mimo, tych działań liczba
miejsc w przedszkolach dalej nie jest
odpowiednia, dlatego w dalszej per-
spektywie przewidziana jest też budowa kolejnego przedszkola na Kabatach
przy ul. Zaruby w ramach kompleksu
oświatowego (żłobek, przedszkole,
szkoła podstawowa). Warto dodać, że
w ramach ulepszania infrastruktury
wokół przedszkoli zaplanowano inwestycję przy Przedszkolu Specjalnym
nr 213 (ul. Teligi) i już na wiosnę 2015
roku, będzie ono miało w końcu
upragniony pierwszy w Polsce plac
zabaw dla dzieci z niepełnosprawnościami.
W roku 2013 władze dzielnicy
Ursynów rekordowo przeznaczyły
prawie 5 mln zł na remonty boisk
przy szkołach. Jest to największa
w historii jednorazowa akcja podnoszenia standardu infrastruktury
sportowej przy ursynowskich placówkach oświatowych. Oczywiście wciąż
pozostają boiska, które będą musiały
być wyremontowane lub zbudowane
od nowa np. boiska przy szkołach: Cybisa, Hirszfelda, Kon­certowej.
Zrealizowane prace i remonty powodują jednak, że już dziś można powiedzieć, iż stan infrastruktury sportowej
przy ursynowskich szkołach publicznych znacznie się poprawił i ma
szansę być jednym z najbardziej rozwiniętych spośród wszystkich dzielnic
Warszawy (w tej kadencji wyremontowane zostały boiska dla SP 330, 322,
343, Gimnazjum 93, 94, 96 i CIX
LO). Wy­mienione wcześniej remonty
boisk szkolnych na Ursynowie mają
znaczenie nie tylko dla samych szkół.
Od 2013 roku wprowadzony został
program „Boiska Otwarte w Wa­
kacje”.
To właśnie w tej kadencji wybudowano największą w Warszawie
szkołę przy ul. Lokajskiego, a tym
samym odciążono pozostałe szkoły
podstawowe. Udało się także dokonać „rzeczy niemożliwej” i zamienić
siedzibami, wyremontować oraz
wyposażyć w nowy sprzęt dydakty­
czny i me­ble dwie szkoły: CIX Liceum
im. H. Modrze­jewskiej i Szkołę
Podstawową nr 323 im. Polskich
Olim­­pij­­czyków. Dzięki temu było
możliwe lepsze wykorzystanie kubatury obu placówek, bez ponoszenia
wielkich wydatków fi­nan­sowych.
W tym roku udało się wynająć nowy
lokal dla Poradni PsychologicznoPedagogicznej nr 19, która przeniosła
się na ul. Mig­dałową do dobrych
warunków dla pracujących tam specjalistów i ich podopiecznych.
W 2012 roku przeprowadzona została termomodernizacja 8 ursynowskich placówek oświatowych, na co
przeznaczono z budżetu 7 milionów
złotych. Kolejne blisko 7 mln zł wydatkowano na bieżące remonty
oświatowe, co przy średnio 5 mln zł
w poprzednich latach, stanowiło największą kwotę przeznaczoną w jednym roku budżetowym. Ursy­nów
jako jedyna dzielnica w War­szawie,
otrzymał prawie 5,3 mln zł dotacji
z Narodowego Fun­duszu Ochrony
Środowiska i Gos­podarki Wodnej,
właśnie na ten cel. Remonty wykonano w następujących placówkach: SP
310, 319, 343, Gimnazjum 95 oraz
LXX LO.
Ursynowska edukacja jest liderem
w Warszawie, nie tylko pod względem
wysokości wydatków na infrastrukturę i remonty, ale także we wdrażaniu
nowych technologii i innowacyjnych
rozwiązań. Ursy­now­skie szkoły podstawowe w rankingach zaliczane są
do grona najlepszych szkół w War­
szawie, wysoką renomą cieszą się też
gimnazja i licea.
4 listopada br. wdrożony został pilotażowy program „eTornister – tablety pełne podręczników”. Projekt ruszył
w dwóch ursynowskich gimnazjach
(Nr 92 i 94) i obejmuje wszystkich
uczniów klas pierwszych. Jest to system kompleksowej edukacji mobilnej
on-line, wykorzystujący multimedialne podręczniki, które stanowią odpowiednik podręczników tradycyjnych,
zatwierdzonych przez MEN. Ucznio­
wie dzięki tabletom chętniej sięgają
do tekstów, bowiem techniki informatyczne są dla młodzieży bardziej
atrakcyjne.
Nie do przecenienia jest też powołanie do życia Forum Ursy­nowskich
Rad Rodziców, które jest platformą
dialogu pomiędzy dzielnicą, a rodzicami. Zrzesza ono przedstawicieli 45
placówek oświatowych z całego
Ursynowa – od przedszkoli po licea.
Tym samym jest ono ciałem konsultacyjno-doradczym dla władz dzielnicy
i dzięki właśnie tej inicjatywie rodzice
zyskali większy wpływ na kreowanie
dzielnicowej polityki w obszarze edukacji.
Na Ursynowie wprowadzane są
także różne akcje edukacyjne w szkołach. W 2012 roku Urząd Dzielnicy
ogłosił
cykliczny
konkurs
„Ursynowska EkoLiga” skierowany do
uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych, który ma na celu upowszechnianie wiedzy o potrzebie
zbierania i przetwarzania makulatury
oraz innych surowców wtórnych, tj.
złomu stalowego, butelek szklanych
zwrotnych, puszek po napojach oraz
metali, a także rozwijanie świadomości i wrażliwości ekologicznej wśród
uczniów ursynowskich szkół, a za ich
pośrednictwem Rodziców (których
Pociechy angażują do współpracy).
Poprawa warunków w naszych
placówkach sprzyja osiąganiu sukcesów dydaktycznych i wysokiego poziomu nauczania. Uczniowie naszych
szkół osiągają bardzo dobre wyniki
w konkursach przedmiotowych i zawodach sportowych, uczestniczą
w wielu programach innowacyjnych.
Wyni­ki egzaminów końcowych
w 2014 roku w szkołach pod­
stawowych i gimnazjach dają powody
do zadowolenia i radości z efektów
pracy uczniów i nauczycieli ursynowskich szkół. Uczniowie szkół podstawowych byli najlepsi w War­szawie,
a tym samym w Polsce. Uczniowie
gimnazjów uplasowali się na drugim
miejscu tuż za Śródmieściem stolicy.
Aż 15 ursynowskich szkół z 24 ogółem
bierze udział w szkolnym programie
wspierania uzdolnionych uczniów
i uzyskało certyfikaty „Wars i Sawa”.
Uczniowie ursynowskich szkół zawsze
chętnie biorą udział w najróżniejszych
akcjach. Są aktywni w miejskich
i dzielnicowych konkursach. Odnoszą
sukcesy w kon­kursach edukacji kulturalnej, działają w Ursynowskiej
Radzie Młodzieży.
Oczywiście można powiedzieć, że
jest jeszcze wiele do zrobienia, jednak
wszystkie działania które zostały
podjęte do tej pory pozwalają nam
spokojnie patrzeć w przyszłość edukacji naszych dzieci. Głosując na „Nasz
Ursynów” możecie być Państwo
pewni, że edukacja będzie dla nas
stanowiła nadal nadrzędny priorytet.
Paulina Łuniewska,
Sylwia Radzyńska
www.radzynska.waw.pl
Dom Kultury. Tak. Ale jaki?
Sala koncertowa, w dzisiejszych
obiektach kultury część
najważniejsza, choćby była
najlepiej zaprojektowana
i wykonana nie stanowi jeszcze
o istocie domu kultury, mimo iż
niektórym tak się wydaje. Dom
kultury to coś znacznie więcej
niż tylko koncerty, czy zajęcia
plastyczne i wokalne. Co zatem
jest istotą domu kultury? Zanim
podejmę próbę odpowiedzi,
postaram się o naszkicowanie
problematyki towarzyszącej
funkcjonowaniu placówek
animujących życie kulturalne.
P
onieważ naukowe rozpoznanie – mimo napisanych
w ostatnim czasie wielu
prac licencjackich i magisterskich, a nawet doktoranckich
(wiem, bowiem w Nato­lińskim
Ośrodku Kultury przewinęło się wielu
praktykantów piszących prace dyplomowe na ten temat) – nadal jest niedostateczne, przedstawię z konieczności raczej intuicyjny wybór problemów, poparty jednak doświadczeniem
pracownika z trzydziestokilkuletnim
stażem w różnych typach placówek
kultury.
Dyrektorzy domów kultury stają
przed licznymi dylematami, co do
wyboru wzorca linii programowej
kierowanego przez siebie ośrodka.
Nie wnikam tu w zagadnienie samorządności lub podległości ośrodkom władzy. Tę kwestię zupełnie
pomijam, dlatego że polityka powinna trzymać się jak najdalej od
szeroko rozumianej - wystarczy, że
dzieli pieniądze. Otóż dyrektorzy
muszą sobie zadawać wiele pytań
i szukać szybkich odpowiedzi, aby
nadać swojej placówce charakterystyczny rys formy istnienia. Muszą
pojawić się pytania o wielokierunkowość dzia­łania i jego zakres;
o demograficzną i społeczną różnorodność uczestników lub jej ograniczenie; o zakres form uczestnictwa
lub preferencje dla niektórych;
o zapewnienie układu równowagi –
przybytku kultury i środowiska,
w którym jest posadowiony, na
które oddziałuje i dla niego istnieje.
Nie miejsce tu i czas na satysfakcjonujące propozycje rozwiązań, ale
wiedzieć trzeba, że nie szukając odpowiedzi na te pytania może dojść
w ostateczności do izolacji domu
kultury w środowisku, bo na co
komu taki dom, który nie rozpoznał
potrzeb środowiska i programo­wo
nie celuje w jego potrzeby. Tyle
o problemach z zakresu działania
domu kultury, chociaż dopowiem,
że dominują dwie główne orientacje: z nieograniczoną liczbą kierunków działania oraz z ograniczeniem
do specjalizacji.
Wracając jednak do problemów braki finansowe na działalność i remonty obiektów są tak oczywiste, że
możemy je pominąć, jako stan powszechny i nieuleczalny. Waż­niejsze
są, moim zdaniem, te związane
z czynnikiem ludzkim. Mam na myśli
kadrę pracowników merytorycznych,
od dyrektorów po instruktorów i organizatorów. Nadeszły czasy, że
kształci się fachowców w dziedzinie
animacji kultury i zarządzania kulturą. Zdawałoby się, że problem kwalifikacji do pracy na tym polu jest rozwiązany. Jednak istnieją zaszłości
sprzed wielu lat, że do tej branży,
nisko opłacanej, nie garnęli się ludzie
kreatywni, a raczej wszelkiej maści
pozerzy z dyplomami inżynierów lub
ogrodników, którzy o podstawach
pracy kulturalno – oświatowo – wychowawczej (teraz animacji kultury)
wiedzieli tyle, co kot napłakał, a co
jeszcze do dzisiaj skutkuje inercją lub
schematami w działaniu, często nie
przystającymi do współczesnego modelu zarządzania i inicjowania form
działalności. Nowi nie mają z kolei
możliwości przebicia się przez skostniały układ i praktykowania zdobytej
wiedzy, co byłoby niewątpliwą korzyścią dla społeczności.
Obecne poluzowanie kwalifikacji
odbija się na poziomie instruktorów.
Każdy dzisiaj może być artystą w dowolnej dziedzinie i może też być nauczycielem, bo zaprzestało się wymagania potwierdzania kwalifikacji,
jako zbędnego reliktu przeszłości.
Dlatego na „rewelacyjne” zajęcia zapraszają niedoszli plastycy, muzycy,
tancerze, samozwańczy psychologowie i inni poprawiacze ludzkiej kondycji, którzy kwalifikacje zdobywają
na kursach dwudniowych u podobnych sobie instruktorów. To jest kolejny temat, na który nie ma tu
miejsca i czasu, ale warto, by przed
wybudowaniem na Ursynowie nowego domu kultury o tym problemie
porozmawiać. Powinno się też porozmawiać o nowych, nie nazwanych
jeszcze stanowiskach pracy, które
we współczesnym modelu domu
kultury powinny zaistnieć, jak na
przykład specjaliści do spraw tworzenia i ewaluacji projektów kultury
w odniesieniu do dotacji unijnych
i krajowych. Także humaniści, autorzy prac popularno - naukowych,
dokumentaliści, edytorzy i dziennikarze oraz badacze społeczeństwa
powinni zaistnieć w domu kultury.
Bowiem dom kultury, to nie tylko
wspomniana wcześniej sala koncertowa jako najłatwiejsza i nie wymagająca specjalnego przygotowania
forma organizowania rozrywki (nie
negując tu wydarzeń wartościowych), ale cała siła intelektualna
tkwiąca w ludziach i umiejętność jej
wykorzystania do pracy wzbogacającej dorobek wiedzy kulturowej
i wszelkiej pokrewnej o nas samych.
Oto istota funkcjonowania domu
kultury - oprócz codziennej działalności rozrywkowej, edukacyjnej i artystycznej - praca intelektualna na
rzecz opisywania rzeczywistości,
w której indywidualnie tworzy się
kulturę i bada sposoby jej konsumowania, a więc, zajmowanie się antropologią codzienności, jej zjawiskami
incydentalnymi i powszechnymi. I,
co jest oczywiste, plon takiej pracy
należy publikować, Ale to temat na
kolejną rozmowę.
A zatem, w domu kultury, czy
szeroko programowym, czy specjalistycznym, ale zawsze spełniającym
oczekiwania mieszkańców, bo dla
mieszkańców istnieje, powinien być
skromny, lecz wydajny dział naukowo – publicystyczny, który produkując kulturę wysoką spełni oczekiwania
elity kulturalnej społeczeństwa i będzie tworzył jego tożsamość.
Janusz Olczyk
4
głos
URSYNOWA
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Spółdzielczość
oznacza zaufanie
Rozmowa z Piotrem Makohinem, członkiem zarządu Spółdzielni
Mieszkaniowej „WYŻYNY”, numerem 1 na liście Naszego Ursynowa
w jesiennych wyborach do Rady Dzielnicy w okręgu nr 3.
Kandydowanie z pierwszego miejsca
z ramienia współrządzącego
Ursynowem Stowarzyszenia to przyjęcie na siebie poważnego zobowiązania, prawda?
Tak, ale moja decyzja o starcie w wyborach jest logiczną konsekwencją
wcześniejszego zaangażowania się
w sprawy lokalnej społeczności.
Współtworzyłem Nasz Ursynów, z satysfakcją obserwuję jego okrzepnięcie,
powstanie szerokiej ogólnowarszawskiej koalicji obywatelskiej czyli
Warszawskiej Wspólnoty Samorzą­
dowej. Postanowiłem więc, za namową znajomych i przyjaciół, również
stanąć w szranki wyborcze.
Co jest Pana wizytówką na tle innych
kandydatów?
Mogę się pochwalić wieloletnim
doświadczeniem w zarządzaniu. Je­
stem spółdzielcą, od lat pracuję w S.
M. „WYŻYNY”. Zawsze blisko ludzi,
znam ich problemy, nie tylko mieszkaniowe czy lokalowe. Swoje umiejętności w zakresie rozwiązywania codziennych sąsiedzkich problemów
zamierzam wnieść – w przypadku
wygranej – do Ratusza Dzielnicy.
Właśnie, z jakimi zagadnieniami,
sprawami przychodzą do Pana członkowie spółdzielni? Co by Pan poprawił, usprawnił jako radny zgodnie
z ich sugestiami?
„Z pierwszej ręki” wiem, że należy
zabiegać o uregulowanie stanu prawnego gruntów przy ul. Kazury. Po­
czynając od najbliższej okolicy: potrzebne jest odtworzenie ujęcia wody
oligoceńskiej przy ul. Belgradzkiej.
Trzeba poprawić bezpieczeństwo ru­
chu drogowego w rejonie ulicy
Płaskowickiej. Wreszcie rzecz dotycząca sprawniejszego funkcjonowania
gospodarki odpadami, czyli kwestia
śmieci. Trochę do zrobienia jest
w nadchodzącej kadencji, w powyższych sprawach będę na pewno wy-
stępował jako radny publicznie na
forum Rady.
A nie jest tak, że radny to taka „gadająca głowa”, co ma w prawdzie dobre
pomysły ale niewiele może?
Mam s woj aktorską wizję sprawowania mandatu radnego. Chcę, z racji
mojego doświadczenia zawodowego,
być spoiwem łączącym mieszkańców
z władza­mi dzielnicy. Informować
o problemach związanych z zarządzaniem Ursynowem, monitować. Pól
aktywności jest naprawdę wiele.
Dlatego wybrał Pan komitet obywatelski, a nie „tradycyjną”, hierarchiczną partię?
Dokładnie. Znam środowisko osób
skupionych wokół NU, sam w nim
przecież działam. Zamierzam użyć
swojej wiedzy i kontaktów dla realizowania działań służących poprawie
komfortu życia mieszkańców Ursy­
nowa. Sporo już zostało zrobione w mijającej kadencji: Ursynów rozkwita,
poprawiło się nasadzenie zielenią jak
i też zbudowane zostały i oddane do
użytku nowe boiska i drogi dojazdowe. Jednak jeśli chcemy w dalszym
ciągu „oddać Warszawę ludziom” nie
możemy uchylać się od odpowiedzialności.
Długo mieszka Pan na Ursynowie?
O tak, od ponad trzydziestu lat.
Ludzie w okolicy mnie znają, wiedzą,
że jestem spółdzielcą z osiągnięciami,
odznaczonym przez Krajową Radę
Spółdzielczą. Sąsiedzi także, co jest
szczególnie miłe, popierają moją kandydaturę dając w ten sposób duży
kredytzaufania. Łączy nas przekonanie, że lokalni społecznicy potrafią
działać skuteczniej niż przedstawiciele partii politycznych. A to bardzo
ważne.
Jakich zmian powinniśmy oczekiwać
w nadchodzących czterech latach?
W przypadku zwycięstwa Naszego
Ursynowa – dobrych! Podam jeden
przykład: z satysfakcją obserwuję
szeroką działalność społeczno – kulturalną prowadzoną w Natolińskim
Ośrodku Kultury. Obiecuję zabiegać
o zwiększenie dotacji Dzielnicy da
NOK-u, bo wiem jak ważna jest dla
rodzin prowadzona tam aktywizacja
naszych kochanych seniorów.
A jak Pan myśli, czego potrzebują
obecnie najbardziej mieszkańcy
Ursynowa?
Z perspektywy lat mogę z satysfakcją powiedzieć, że wizerunek naszej
dzielnicy zmienia się. Ursynów nie
jest już tylko „sypialnią Warszawy”.
Wciąż jednak priorytetowe wydają się
kwestie: spokój i bezpieczeństwo.
Nasz Ursynów – również w mojej
skromnej osobie – stawia z tego powodu na sprawdzonych ludzi, którzy
chcą i będą potrafili zadbać o porządek przez najbliższe cztery lata.
Na koniec trochę dalej od polityki:
jest Pan z zamiłowania brydżystą,
prawda?
Zgadza się, można mnie często
spotkać przy zielonym stoliku.
Dodam, że jestem współorganizatorem jednego z największych stołecznych turniejów brydżowych, o Puchar
Burmistrza Ursynowa. Powiem
w związku z tym następujące: nawet
niewielkie, lokalne inicjatywy wymiernie przyczyniają się do stworzenia więzi sąsiedzkich. Często właśnie
owe inicjatywy wyrastają z pomysłów
spółdzielców. Ludzi zaangażowanych
w codzienne życie swoich społeczności. Lubię rozmawiać z ludźmi, będę
dumny jeśli ze swej strony wyborcy
zaufają mi i powierzą mi sprawowanie
zaszczytnego mandatu radnego.
Przyrzekam ich nie zawieść.
Dziękujemy za rozmowę
Również serdecznie dziękuję.
Chodnik niezgody
Właściciel działki
usytuowanej pomiędzy al.
KEN 22 a ul. Wańkowicza 5A
zagroził, że jeżeli nie otrzyma
oferty zakupu swojej działki,
w listopadzie ogrodzi teren,
uniemożliwiając tym samym
mieszkańcom północnych
Kabat korzystanie ze skrótu
prowadzącego do metra.
S
porna działka o powierzchni
720 metrów kwadratowych
jest własnością prywatnego
właściciela, jej niewielki rozmiar
i niefortunne położenie wśród
zwartej zabudowy budynków
mieszkalnych powoduje, że nieruchomość ta nie jest łakomym kąskiem dla żadnego z developerów.
Działka od lat stoi pusta i wykorzystywana jest przez mieszkańców
jako skrót do stacji metra
„Kabaty”.
Właściciel denerwuje bardzo,
że po jego terenie latają psy i chodzą ludzie, jak twierdzi sam nie
planuje na działce nic budować i
chętnie pozbyłby się mało atrakcyjnej nieruchomości. Aby wymusić podjęcie działań w tym kierunku przez okoliczne Spółdzielnie
najpierw postawił znak z napisem
„teren prywatny”, a teraz przeszedł do bardziej radykalnego rozwiązania i zagroził, że działkę
ogrodzi płotem.
Spółdzielnie nie są zainteresowane zakupem nieruchomości bo
nie mają pieniędzy i nie widzą konieczności kolejnego przejścia,
zwłaszcza, że w odległości 50 m są
dwa inne. Właściciel złożył ofertę
sprzedaży także Urzędowi Dzielnicy,
niestety z uwagi na ograniczenia
budżetowe, duże potrzeby inwestycyjne Dzielnicy i brak kompromisu
w sprawie ceny nie było możliwości
wykupienia działki.
Jeżeli nie dojdzie do konsensusu
między właścicielem a Urzędem
nie ma możliwości wybudowania
chodnika, ponieważ aby cokolwiek
budować trzeba być właścicielem
terenu. W ostatnim czasie pojawiły
się pogłoski, że właściciel chce
użyczyć fragment działki na chodnik, niestety nie są one zgodne
z prawdą. Właściciel złożył pisemną ofertę i jest zainteresowany
sprzedażą całej działki i pozbyciem
się problemu. Kłopotem niestety
jest cena, za którą chciałby zbyć
ten kawałek spornego gruntu.
Zarząd zdaje sobie sprawę, że
temat wymaga interwencji, jednak
nie może dać się szantażować i godzić na wygórowane warunki
właściciela. Dbając o finanse dzielnicy szuka porozumienia i kompromisu w sprawie zakupu działki.
Jestem przekonana, że kompromis jest możliwy i temat chodnika
da się pozytywnie rozstrzygnąć.
Jako radna podejmę się dialogu
w tej sprawie.
Goretta Szymańska
[email protected]
www.nasz-ursynow.pl
głos
URSYNOWA
5
Ursynów trzech cywilizacji
Nasz Ursynów to dziwne
miejsce, gdzie koegzystują trzy
epoki: XIX, XX i XXI wiek. Co
prawda większość z nas
korzysta z cywilizacyjnego
standardu XX stulecia, ale są
i tacy, którzy żyją jak w czasach
Mikołaja II. Jest też wreszcie
spora grupa mieszkańców,
którzy pragnęliby iść szybciej
w erę nowoczesnych
technologii i cywilizacyjnych
wygód.
T
a refleksja przyszła do
mnie, kiedy zastanawiałam się nad priorytetami, które chciałabym
umieścić w swoim samorządowym programie wyborczym. Podam dwa krańcowe przykłady. Pierwszy znajdujemy idąc
w kierunku skarpy pradoliny Wisły.
Zaraz za arterią Rosoła rozpościera
się sielska okolica ulicy Gąsek: polne
dróżki, uprawne zagony, malownicze jary, stare zabudowania. Nie powstaną tu apartamentowce, bo jest
to obszar chroniony przez konserwatora. Przyjemnie iść tam latem na
spacer. Ale czy równie przyjemnie
jest tam żyć? Kilkuset mieszkańców
codziennie brnie w błocie, albo
przekopuje się przez zaspy śniegu
zmierzając do najbliższego przystan-
ku autobusowego czy sklepu. Ich
domy nie mają bieżącej wody ani
kanalizacji i nie oświetlają ich miejskie latarnie. Więc w którym żyją
wieku, skoro ten XX jeszcze do nich
na dobre nie dotarł? A przecież płacą
takie same podatki, jak reszta mieszkańców Warszawy.
A teraz przenieśmy się o sto lat
ku naszym czasom. Już po drugiej
stronie ulicy Rosoła zaczyna się nowoczesność. Ursynów przestał być
tylko sypialnią Warszawy. Tętni życiem wielkiego miasta. Jego mieszkańcy mają zgoła inne troski i potrzeby. Niektóre z nich mogą się wydawać ludziom zamieszkującym
okolice Skarpy Wiślanej fanaberiami. Ale czy takimi są w istocie?
Wielu mieszkańcom Ursynowa
marzy się, na przykład, bezpłatny
dostęp WiFi. Taki sam, z jakiego
można już korzystać w innych dzielnicach stolicy, Śródmieściu czy
Pradze Płd. Połączenie komórki i internetu to kolejny krok błyskawicznego rozwoju sieci społecznej komunikacji. Przydatny w pracy, nauce,
biznesie. Dotychczasowe starania,
aby stworzyć na Ursynowie kilka
punktów publicznego dostępu WiFi
spełzły na niczym. Jak zwykle na
przeszkodzie stanął brak środków
potrzebnych na budowę niezbędnej
infrastruktury.
Rozdział środków to klasyczny
dylemat władzy. Czyim potrzebom
dać pierwszeństwo? Warto zauważyć, że problemy nierównomiernego
rozwoju Ursynowa, w makroskali
występują w całej Polsce. I tak mamy
szczęście. U nas nie ma aż tak wielkich dysproporcji, nie ma głodnych,
są tylko niezadowoleni. Nieza­
dowolenie zaś może być zarówno
źródłem frustracji, ale też bodźcem
zmian.
Możliwość zmiany, jakie niesie ze
sobą demokracja, jest wartością bezcenną, ale nie jest wartością bezpłatną. W ustrojach autorytarnych, jak
w Rosji, zmiany wymusza władza.
W demokratycznych – są zawsze
dziełem samoorganizacji społeczeństwa. Społeczeństwo może się organizować na różne sposoby, ale zawsze
będzie się w nim toczyć rywalizacja
różnych grup o dystrybucję zasobów.
Jeśli mieszkańcy osiedla Gąsek nie
wezmą w niej udziału, ich racje
pewnie się nie przebiją. Sukces odniosą ci bardziej zmotywowani
i energiczni.
Umiejętność zabiegania o realizację własnych interesów jest ważnym, ale nie powinna być jedynym
kryterium funkcjonowania demokracji. Środki budżetowe są i będą
zawsze mniejsze niż potrzeby inwestycyjne. Silniejszym i bardziej licz-
nym grupom społecznym łat­wiej
zabiegać o swoje interesy. Miesz­
kańcy Gąsek nie przeważą liczbą
głosów, które oddadzą w wyborach,
nad liczbą wyborców z, powiedzmy,
ulicy KEN, którzy mają własne
priorytety. I to jest rozstrzygający
probierz demokracji. Albo jest ona
w stanie wytworzyć mechanizm,
niełatwego, uzgadniania swoich interesów, albo przekształca się w mniej
czy bardziej zakamuflowaną tyranię silniejszych i bardziej wpływowych.
Sztuki uprawiania demokracji
nie da się zresztą sprowadzić wyłącznie do mniej czy bardziej spraw i e d l i w e g o
dostępu do zasobów. O tym, czy robimy z niej najlepszy użytek, przesądza umiejętność efektywnego
wykorzystania istniejących zasobów, a wręcz ich pomnażania.
Można tę tezę prześledzić na przykładzie WiFi. Budowa nowej publicznej sieci WiFi wymaga nakładu
dodatkowych środków inwestycyjnych. Tym­czasem w wielu lokalach
użytkowych, restauracjach, kawiarniach, jak też i firmach zlokalizowanych na Ursynowie, WiFi już
funkcjonuje. Jego zasięg dochodzi
do 30 czy 40 m, ale dostęp do niego
mają wyłącznie pracownicy, klienci
czy interesanci. Gdyby właściciele
tych lokali zechcieli bezpłatnie
udostępnić swoje mini sieci również
przebywającym w ich zasięgu przechodniom, Ursynów zrobiłby kolejny krok w XXI wiek. Praktycznie
bez żadnych nakładów, bo właściciele istniejących łącz internetowych
nie ponieśliby dodatkowych kosztów. Ale dlaczego mieliby to zrobić?
Czy mieliby z tego jakąś korzyść?
Można na to pytanie odpowiedzieć
pragmatycznie: bo przyciągną swoich potencjalnych klientów, bo
zwiększą swoje PR-owskie notowania, może otrzymają za to od samorządów jakąś bonifikatę. Można też
apelować do ich wyobraźni - jeśli
inni w mieście pójdą w ich ślady,
oni sami, na innej ulicy, skorzystają
z tego ułatwienia. Ale, być może,
nie potrzebne im są dodatkowe zachęty – zrobią to zwyczajnie dlatego,
bo mogą. Tak po prostu.
Bezrefleksyjnie nadużywany termin – kapitał społeczny, akumuluje
się przez takie właśnie postawy.
Budowały one pomyślność i dobrobyt wielu narodów. A wszystko,
z reguły, zaczynało się od samorządów. W konkluzji strawestujmy więc
znane powiedzenie kanclerza Jana
Zamojskiego: „Takie będą Rzeczy­
pospolite, jak ich obywateli w samorządach chowanie”.
Kornelia Lazar
Oświata XXI-go wieku na Ursynowie
Nasze szkoły w większości nie
są przygotowane do
współczesnych wyzwań
cywilizacyjnych. Szkoły
przygotowują swoich uczniów
do funkcjonowania
w rzeczywistości, która
schodzi na dalszy plan.
Dawne idee, postawy,
wartości rozmijają się
z obecną rzeczywistością.
S
połeczeństwo przyszłości
będzie
potrzebować
ludzi, którzy będą szybciej i lepiej myśleć.
Możliwości usprawnienia szkół
upatruje się przede wszystkim w:
– decentralizacji i większej autonomii szkół
– odejścia od kształcenia pamięci, na rzecz promowania
umiejętności poznawczych
– lepszym doborze treści programów nauczania
Koniecznością, więc stanie się
kształcenie uczniów, tak aby mogli
zadawać pytania, prowadzić ref leksje nad własnymi myślami.
W nowym modelu edukacyjnym nauczyciel przestaje pełnić
role przekazywania wiedzy.
Być może ten nowy model uczenia się i myślenia nie rozwiąże
wszystkich problemów edukacyjnych w przyszłości, ale jest to propozycja rozszerzenia dialogu o uczeniu
się z punktu widzenia zarówno jednostki jak i społeczeństwa.
Ursynów jak mało, która dzielnica potrzebuje zatem nowoczesnego
dużego kompleksu oświatowego.
Obiekt ten powinien spełniać wymogi nowoczesnej placówki oświatowej
zarówno pod względem architektonicznym, jak i opiekuńczo-wychowawczym. Miejsce to więc powinno
zaspokajać rosnące potrzeby miesz-
kańców Ursynowa oraz wymogi merytoryczne, wychodzące naprzeciw
zapewnieniu dzieciom i młodzieży
odpowiedniej pomocy psychologiczno-pedagogicznej.
Odpowiedzią na to społeczne zapotrzebowanie jest utworzenie
kompleksowej placówki oświatowej,
składającej się ze żłobka, przedszkola, szkoły podstawowej oraz gimnazjum. Dodatkowo zaś, placówki
te wspomagane byłyby przez utworzoną przy nich nową poradnię
psychologiczno-pedagogiczną.
Potrzeba otworzenia nowej poradni
psychologiczno-pedagogicznej na
Ursynowie odczuwana jest od
dawna. Stale przybywająca liczba
dzieci na Ursynowie oraz ich rosnące potrzeby terapeutyczne coraz to
mocniej uświadamiają konieczność
powstania nowej poradni wraz ze
świetlicą terapeutyczną. Ursynów
potrzebuje miejsc, gdzie dzieci oraz
młodzież mogliby znaleźć profesjonalną i darmową pomoc psychopedagogiczną oraz terapeutyczną.
Stworzenie możliwości korzystania
z takich placówek odpowiedziałoby
na palące zapotrzebowania mieszkańców Ursynowa.
Agnieszka Kik-Głowacz
6
głos
URSYNOWA
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Tranzyt przez Kabaty?
Mówimy zdecydowanie: nie!!!
W czerwcu tego roku Radni
Warszawy uchwalili
przekazanie środków na
budowę połączenia Ursynowa
z Wilanowem ulicą
Nowokabacką. Pomimo że
w wieloletnim planie
inwestycyjnym wpisane są
dwa inne połą­czenia
z Wilano­wem: przedłużenie
ul. Ciszewskiego iul.
Płaskowickiej, to właśnie ul.
Nowokabacka, na nieszczęście
mieszkańców Kabat
i Natolina, stała się
priorytetem władz m.st.
Warszawy i rzekomo ma
zostać zrealizowana w latach
2014-2017. Budowa
Ciszewskiego-bis została
odłożona na odległe lata
2020-2023.
Wsparcie kapitału
deweloperskiego kosztem
dzielnicy Ursynów
Nic dziwnego, że burmistrz
Wilanowa działał tak intensywnie w kwestii ul. Nowokabackiej
-połączenie to mają współfinansować dwie firmy deweloperskie,
które na 36 hektarach pomiędzy
ulicami Gąsek i Drewny wybudują ekskluzywne osiedle na 155
domów. Nic dziwnego, że lobbują
w sprawie skomunikowania
swojego osiedla z Kabatami i zapewnienia nabywcom domów
nieograniczonego dostępu do
najlepiej rozwiniętej infrastrukturalnie dzielnicy Ursynów.
Deweloperzy zaoferowali wielomilionowe „wsparcie” dla inwestycji. Niewątpliwie dorzucenie
się do finansowania drogi bardzo
się im opłaci, bo ceny oferowanych przez nich domów poszybują w górę.Dwujezdniowe połączenie tuż pod Lasem Kabackim,
sfinansowanez naszych podatków, to nie tylko ukłon w stronę
mieszkańców ekskluzywnego
przyszłego osiedla w Wilanowie
ale też zapewnienie przejazdu
wszystkim mieszkańcom gmin
ościennych, którzy bez ograniczeń przejadą przez Kabaty, czyniąc ze spokojnego osiedla węzeł
tranzytowy.
Połączenie KonstancinUrsynów, a nie UrsynówWilanów
Połączenie ul. Nowokabacką to
biznesowo-polityczne posunięcie
tak naprawdę łączące Ursy­nów
z Konstancinem, a nie faktyczne
połączenie dwóch dzielnic (Ursy­
nowa i Wilanowa). Połącze­niem
dwóch dzielnic jest bez wątpienia
ulica Ciszewskiego i Płas­
kowickiej, które wchodzą bezpośrednio w mia­steczko Wilanów.
Ursynów od początku tej
kadencji wnioskował
o budowę
ul. Ciszewskiego-bis
Rada naszej dzielnicy aż 9
razy zwracała się do Rady
Warsza­­wy o przeznaczenie środków na budowę połączenia drogowego z prawdziwego zdarzenia pomiędzy Ursy­nowem
i Wilanowem, wskazując ul.
Ciszew­skiego jako priorytet.
Logiczne jest, że jako pierwsze
powinny powstać połączenia
w centralnym punkcie dzielnicy, czyli ul. Ciszewskiego
i Płaskowi­ckiej, a dopiero
potem ul. Nowo­kabacką. Takie
rozwiązanie dałoby szansę narównomierne
rozłożenie
ruchu i zapobiegłoby „rozjeżdżeniu” i zakorkowaniu Kabat
i Nato­lina, którew przypadku
Nowokaba­ckiej zapewne będzie miało miejsce.
Budowa ul. Ciszewskiego-bis
jest tańsza
Dodatkowo, budowa ul. Ciszew­
skiego jest tańsza, co przecież
w świetle mizerii budżetowej m.
st. Warszawy powinno mieć znaczenie
fundamentalne.Zarząd
Dzielnicy w 2012 r. zlecił wykonanie analizy kosztów i korzyści
z wybudowania ul. Ciszewskiego.
Wynika z niej, że całkowita budowa ul. Nowokabackiej wraz z ul.
Rosnowskiego, Relaksową, przebudową skrzyżowania ul. Rosoła
i Wąwozowej i poszerzenie odcinka ul. Rosoła to koszt przynajmniej
100 mln zł, podczas gdy ul.
Ciszewskiego to wydatek z budżetu miejskiego około 60 mln zł.
Planowany przebieg ul. CISZEWSKIEGO
Planowany przebieg ul. BRANICKIEGO
jest poważnie zagrożona. Pod koniec 2011 r. został uchwalony
miejscowy plan zagospodarowania
przestrzennego dla rejonu ul.
Nowo­ursynowskiej, który przewidywał przedłużenie ul. Ciszew­
skiego w stronę Wila­nowa. Nato­
miast w 2012 r. Wojewódzki Sąd
Admini­stracyjny unieważnił część
planu dla działki znajdującej się
w liniach rozgraniczających planowanej drogi. Obecnie trwa dla
tego miejsca procedura wydawania
pozwolenia na budowę. Jeżeli
Urząd Miasta będzie dalej zwlekał
z tą inwestycją, to może ona nigdy
nie zostać zrealizowana.
Mieszkańcy popierają
budowę Ciszewskiego-bis
Planowany przebieg ul. NOWOKABACKĄ
Ciszewskiego-bis
– zaniechania stołecznego
ratusza
Ponadto, argumenty urzędników warszawskiego ratusza, którzy twierdzą, że inwestycja
Ciszew­skiego nie jest tak dobrze
przygotowana pod kątem dokumentacji, jak ul. Nowo­kabacka, są
strzałem we własne kolano. Od 4
lat Ursy­nów zabiega o wybudowanie ul. Ciszewskiego, a miasto nie
podejmowało żadnej konkretnej
aktywności w kierunku przygotowania tej inwestycji, jednocześnie
przygotowując ul. Nowokabacką:
wykupywanie gruntów, opracowywanie projektów. I nagle postawiło
nas przed faktem dokonanym:
budujemy ul. Nowokabacką, bo
jest gotowa cała dokumentacja.
Pytamy: Dlaczego przez 4 lata nie
wykonano tego samego z przygotowaniem ul. Ciszewskiego? Odpo­
wiedzi z miasta brak (Komisja
Architektury próbowała odpytać
przedstawicieli stołecznego ratusza w tej sprawie, osoby odpowiedzialne niestety nie pojawiły się
na posiedzeniu komisji).
Budowa ul. Ciszewskiego-bis
jest zagrożona, potrzebne
pilne decyzje
Pamiętajmy też o tym, że realizacja połączenia ul. Ciszewskiego
Dlatego też, oprócz działań
formalnych (posiedzenia komisji,
uchwały, stanowiska) uruchomiliśmy akcję zbierania podpisów pod
petycją „Nie dla Nowoka­backiej –
Tak dla Ciszewskiego”, która wzy­
wa władze miasta dozmiany zapisów Wieloletniej Prognozy Finan­
sowej i odwrócenia priorytetów,
tak, by w pierwszej kolejności powstało połączenie ul. Ciszew­skiego
i ul. Płas­kowickiej (połączenie
przez ul. Branickiego), a dopiero
po ich wybudowaniu ul. Nowo­
kabacka. Zbieraliśmy pod­pisy za­
równo w Internecie, jaki i bezpośrednio wśród sąsiadów, mieszkańców Ursynowa. Efektem naszych działań jest około 2000 podpisów, które złożyliśmy na ręce
Pani Prezydent. Mamy nadzieję, że
te podpisy dadzą do myślenia
obecnie zarządzającej miastem
ekipie i nie zostaną zignorowane,
tak jak liczne wcześniejsze apele
radnych i zarządu dzielnicy
Ursynów. My ze swojej strony jako
„Nasz Ursynów” deklarujemy, że
dalej będziemy zabiegać o budowę
połączenia drogowego UrsynówWilanów, jako przedłużenia ul.
Ciszewskiego, gdyż jest to dużo
korzystniejsze rozwiązanie dla
naszej dzielnicy, niż budowa
w pierwszej kolejności Nowo­kaba­
ckiej.
ARKADIUSZ DMOWSKI
GORETTA SZYMAŃSKA
Radni Dzielnicy Ursynów
Ursynów z Warszawą, czyli partyjny punkt widzenia
Przeglądając ostatnio
programy wyborcze
niektórych kandydatów do
Rady Dzielnicy Ursynów, ze
zdumieniem odkryłem, że
Usynów nie jest w Warszawie.
Kandydaci Platformy
Obywatelskiej na cel obrali
sobie powrót Ursynowa do
warszawskiej macierzy PO.
I
ch hasło wyborcze – „Ursynów
z Warszawą” – sugeruje, że a)
nie jesteśmy, jako Ursynów,
w Warszawie; b) nie rządzi
w naszej dzielnicy PO tak jak w m.
st. Warszawa; c) Warszawa potrzebuje podatków Ursynowian; d)
jeśli na Ursynowie nie wygra PO,
to nie będzie stanowisk z nadania
partyjnego i rad nadzorczych.
Z tego ostatniego powodu „jestem” w stanie zrozumieć chęć
przyłączenia do „ścisłej Warszawy”.
Przeglądając końcowe oświadczenia majątkowe ze zdumieniem
stwierdziłem, że miejscem zatrudnienia dla ursynowskich radnych
Michała Matejki, Karoliny Miodu­
szewskiej, Tomasza Menciny i Syl­
wii Krajewskiej jest Rada Dzielnicy
Ursynów. Cytując za Wikipedią:
„Głównym obowiązkiem radnego
jest praca społeczna” – czyli radny
nie jest zatrudniany przez radę.
Nasuwa się zatem pytanie, z jakie-
go stosunku pracy wyżej wymienieni radni posiadają swoje przychody – bo brak jest zapisu
w oświad­czeniu poza kwotą ze
stosunku pracy (pełnienie funkcji
radnego nie jest stosunkiem pracy)
i dlaczego wypełnili oświadczenie
w sposób tak nierzetelny?
Dlaczego nierzetelny? Bo chwila
poszukiwań w internecie i jesteśmy
w stanie odnaleźć, że np. radna
Karolina Mioduszewska pracuje
w Mazowieckiej
Jednostce
Wdrażania Programów Unijnych
jako główny specjalista (dlaczego
nie wpisała w oświadczeniu nazwy
pracodawcy? - może wstydzi się
gdzie pracuje, ale źle by to świad-
czyło o podległym PSL i PO urzędzie?). Pana radnego Tomasza
Mencinę odnajdzie się natomiast
w internecie jako członka Zarządu
Mazowieckiego Centrum Stomato­
logii, którego udziałowcem jest samorząd Województwa Mazo­wie­
ckiego. Natomiast radny Tomasz
Sieradz (przewodniczący klubu
radnych Platformy na Ursynowie)
zatrudniony jest jako dyrektor
Wojewódzkiego Urzędu Pracy
w Warszawie i jednocześnie jest
członkiem rad nadzorczych Attis
Sp. z.o.o. i Warszawski Holding
Nie­­ruchomości, podległych Woje­
wództwu Mazowieckiemu oraz
w 75 % Skarbowi Państwa. Radny
Zięciak jest zaś Dyrektorem
Mazowieckiego Zarządu Nieru­
chomości i o dziwo członkiem rada
nadzorczej Mazowieckiego Cen­
trum Psychiatrii, którego „właścicielem” jest również Samo­rząd
Województwa Mazowieckiego.
Dlatego
zastanówcie
się
Państwo, czy aby nie głosując na
Platformę Obywatelską – aby
Ursynów był znów w Warszawie –
nie głosujecie Państwo, nie za lepszym Ursynowem, a za lepszym
bytem dla radnych z Platformy
Obywatelskiej, którzy będą mogli
spać spokojnie zachowując swoje
stanowiska.
Daniel Głowacz
Wydawca: Stowarzyszenie „Nasz Ursynów” Prezes: Piotr Machaj (605-364-396). Siedziba redakcji: 02-786 Warszawa, ul. Lachmana 4, mail: [email protected], www.nasz-ursynow.pl. Redaktor naczelny: Agnieszka Kik-Głowacz. Zespół redakcyjny: Lech Królikowski,
Piotr Guział, Piotr Skubiszewski, Paweł Lenarczyk, Daniel Głowacz i współpracownicy. Skład i łamanie: Studio własne. Druk: Agora
www.nasz-ursynow.pl
głos
URSYNOWA
7
Naszymi pracodawcami
są mieszkańcy Ursynowa
Głos Ursynowa: Zbliża się koniec
kadencji. Jak by Pan podsumował
ostatnie cztery lata z perspektywy
zastępcy burmistrza Dzielnicy
Ursynów?
Piotr Machaj: Mam dużą satysfakcję, gdyż przez cztery lata udało
nam się skutecznie zarządzać
Ursynowem. Jako reprezentanci
Naszego Ursynowa pokazaliśmy, że
warto oddawać głos na komitety lokalne, gdyż ich przedstawiciele potrafią niejednokrotnie zrobić więcej
niż tradycyjne partie. Osobiście cieszę się, że mogłem zrealizować
swoje obietnice wyborcze z 2010
roku, gdyż polityka rozlicza się nie
z tego ile obieca, ale ile zrobił.
Co wymagało najwięcej pracy?
Myślę, że najwięcej wysiłku
kosztowało koordynowanie i nadzorowanie akcji zapobiegania podtopieniom na Zielonym Ursynowie.
Efektem naszych działań jest praktyczne wyeliminowanie podstopień
podczas większych opadów deszczu. Rekultywacja zbiorników
wodnych, takich jak
Jezioro
Zgorzała, Staw Wąsal, Staw
Pozytywka wraz z łącznikiem
i udrożnienie rowów melioracyjnych sprawiły, że poprawił się
komfort życia mieszkańców w porównaniu do tego, co było cztery
lata temu.
Nadzoruję prace Wydziału
Ochrony Środowiska i wiem, ile
pracy trzeba było wykonać, aby
spełnić oczekiwania mieszkańców. Poza tym ta sprawa to przykład na to, że Nasz Ursynów nie
zajmuje się partyjnymi wojenkami a rozwiązuje realne problemy
obywateli. Pragnę przy tym zauważyć, że na działania, o których
wspomniałem, udało nam się pozyskać środki finansowe spoza
budżetu Ursynowa w wysokości
prawie 5 mln złotych. A więc
można! Jest to szczególnie ważne
w czasach mizerii budżetowej
m.st. Warszawy.
Mieszkańcy, którzy włączają się
aktywnie w życie dzielnicy, z pewnością kojarzą inicjatywy, którym
patronowałem i za które odpowiadałem: wprowadziłem program zazieleniania przestrzeni publicznej
na Ursynowie oraz program edukacji proekologicznej dotyczącej
zbiórki surowców wtórnych.
Udostępniłem dla zwiedzających
Park Natoliński. Wreszcie zmodernizowaliśmy szkolną infrastrukturę
sportową i zwiększyliśmy wsparcie
dla najprostszej formy aktywności
fizycznej czyli biegania. W zeszłym
roku rekordowo wyremontowaliśmy 5 boisk przyszkolnych. Moim
osobistym sukcesem było też wyprostowanie po poprzednikach
spraw związanych z opłatami za
użytkowanie wieczyste.
To ważny temat dla Ursynowa …
Na Ursynowie większość gruntów
w użytkowaniu wieczystym nie była
aktualizowana od lat. Jeśliby przyjąć,
że cena nieruchomości zmienia się
istotnie po 5–6 latach, to oznaczałoby, że należy aktualizować 15%–20%
zasobu gruntów rocznie. W ostatnim
roku poprzedniej kadencji zaktualizowano 1%... Obecny Zarząd w 2011
r. zaktualizował 11,7 proc. całego
zasobu, w 2012 r. 14,1 proc.,
w 2013 r. – 15,6 proc., a w 2014 r.
– 14,5 proc. W ten sposób przez
jedną kadencję władz samorządowych nadrobiliśmy wieloletnie zaniedbania w tym zakresie.
i myślę że nam się to udało. Marzy
mi się, by w naszej dzielnicy ludzie
z całymi rodzinami wypoczywali
zdrowo i w pozytywnym środowisku. Stąd nasza dbałość m.in. o zieleń miejską, jak i infrastrukturę
sportowo-rekreacyjną.
Setki, jeśli nie tysiące mieszkańców
codziennie biegają. To widać na ulicach dzielnicy!
Bieganie stało się niezwykle
popularne na Ursynowie. Po
pierwsze, jest to efekt ogólnopolskiej mody na prowadzenie zdrowego trybu życia. Po drugie,
Ursynów to dzielnica ludzi wykształconych i otwartych na świat,
którzy nie mają oporów w kopiowaniu dobrych wzorców z innych
państw. Po trzecie, nikt w stolicy
nie ma tak wspaniałych terenów
biegowych jak Ursynów. I wreszcie, po czwarte, jest to efekt świadomej polityki władz dzielnicy,
które aktywnie wspierają bieganie
W mijającej kadencji ważne
były również działania społeczne, aktywizujące i integrujące
mieszkańców. Dlaczego?
Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców Ursynowa.
Już podczas poprzednich wyborów deklarowaliśmy, że chcemy by Ursynów nie był
tylko „sypialnią
Warszawy”
jako najlepszą formę rekreacji ruchowej.
Na Ursynowie każdego roku
organizowanych jest kilkanaście
imprez biegowych adresowanych
do różnych grup. Są biegi dla najmłodszych, np. w ramach Biegów
Passy, w których startują również
przedszkolaki. Są biegi dla osób
lubiących biegać po terenach leśnych, np. zawody w tramach cyklu
Grand Prix Warszawy rozgrywane
w Lesie Kabackim. Są biegi przełajowe na Kopie Cwila czy unikalna
w skali całego kraju Wielka
Ursynowska, czyli bieg po torze
wyścigów konnych, na którym,
zazwyczaj ścigają się najlepsze w
Polsce konie wyścigowe.
Proszę powiedzieć kilka słów
o Biegu Ursynowa…
… który jest naszą najważniejszą imprezą biegową. Od 2012 r.
stał się oficjalnymi Mistrzostwami
Polski w Biegu Ulicznym na 5 km.
W tym biegu, rozgrywanym na
najszybszej w naszym kraju trasie
na tym dystansie, biorą udział nie
tylko amatorzy, ale również najlepsi polscy zawodnicy, w tym reprezentanci kraju. W minionej
kadencji podwoiliśmy, do prawie 2
tysięcy uczestników, liczbę startujących w Biegu Ursynowa.
Od kilku lat Ursynów gości też
maratończyków
startujących
w ramach dwóch maratonów
organizowanych w Warszawie.
To wszystko tworzy świetny
klimat dla biegaczy. A tym, którzy jeszcze nie biegają, proponujemy wspólne bezpłatne treningi
biegowe. W mijającym roku zorganizowaliśmy kilka cykli treningowych. Wiosną, wraz z Ursy­
nowskim
Centrum
Sportu
i Rekreacji oraz klubem bie-
Panie Burmistrzu, w nadchodzących
wyborach kandyduje Pan na radnego właśnie z okręgu obejmującego
Zielony Ursynów. Co by Pan powiedział wyborcom, których problem
podstopień bezpośrednio nie
dotyczył?
gowo-triathlonowym
12tri.pl,
przeprowadziliśmy treningi biegowe przygotowujące do Biegu
Ursynowa. Latem były one kontynuowane jako przygotowania do
wspomnianej wczesnej Wielkiej
Ursynowskiej. Z kolei od kwietnia
do października odbywały się specjalne treningi wyłącznie dla pań,
organizowane w ramach akcji
„Women’s Run”.
Czy można stwierdzić, że po minionych czterech latach władze dzielnicy są bliżej mieszkańców?
Dokładnie tak: nic o nas bez
nas. Zwrócę uwagę na jeszcze
jeden pożyteczny aspekt takiej
działalności. Dzięki takim inicjatywom, jak pikniki rodzinne, konkursy na ukwiecone balkony
i biegi treningowe dla amatorów
integrujemy ze sobą mieszkańców,
bez względu na wiek i pozycję
społeczną. Jest to niezwykle
ważne, bo Ursynów musi mieć realną ofertę dla młodzieży, dorosłych i seniorów.
Co chciałby Pan zrobić w kolejnej
kadencji?
Na pewno konieczne są: dokończenie programu budowy boisk
przy każdej szkole, stworzenie
Parku Cichociemnych, budowa
połączenia drogowego pomiędzy
Ursynowem i Wilanowem w pierwszej kolejności powinna
być wybudowana ul. Ciszewskiegobis. Będziemy postulowali budowę
szkoły, przedszkola i żłobka na
Kabatach. Do tego dochodzi również kwestia szpitala dla południowej części Warszawy.
Proszę, maksymalnie w trzech zdaniach, odpowiedzieć na ostatnie
moje pytanie: dlaczego warto głosować na Nasz Ursynów?
Bo zmieniamy Ursynów na lepsze. Pokazaliśmy już, że jesteśmy
solidną i zgraną drużyną pracującą
dla mieszkańców. Warto nam zaufać ponownie, gdyż gwarantujemy, że entuzjazmu nam nie zabraknie, a naszą pracę traktujemy
jako służbę mieszkańcom – to oni
są naszymi pracodawcami.
Panie Burmistrzu , dziękuję za rozmowę.
Ursynów – dzielnica miejsc rekreacji
Jednym z najważniejszych
priorytetów tej kadencji było
odnowienie istniejących boisk
przyszkolnych oraz
wybudowanie nowych przy
szkołach, które ich nie
posiadały, a także placów
zabaw dla najmłodszych
mieszkańców Ursynowa.
W
roku 2013 władze
dzielnicy Ursynów
rekordowo przeznaczyły prawie 5 mln
zł na takie remonty. Była to największa w historii jednorazowa
akcja podnoszenia standardu infrastruktury sportowej przy ursy-
nowskich placówkach oświatowych.
Wyremontowane zostały nie
tylko nawierzchnie boisk, ale
także bieżnie, skocznie, ogrodzenia, trybuny, oświetlenie i chodniki i place zabaw.
W 2013 zostały odnowione
obiekty sportowe w następujących
placówkach oświatowych: Szkoła
Podstawowa
Nr
330
(ul.
Mandarynki 1), Szkoła Podstawowa
Nr 322 (ul. Dembowskiego 9),
Szkoła Podstawowa Nr 343 (ul.
Kopcińskiego 7), Gimnazjum Nr
96 (ul. Wokalna 1), Gimnazjum Nr
93 (ul. Szolc-Rogozińskiego 2),
Gimnazjum Nr 94 (ul. Na Uboczu
9), CIX Liceum Ogólnokształcące
(ul. Warchałowskiego 4).
Natomiast w obecnym 2014 roku
kończą się pracę remontowo-budowlane boiska przy szkole podstawowej nr 322 przy ul. Dembowskiego
9. Od podstaw zbudowane zostało
wielofunkcyjne boisko do gry w
koszykówkę i siatkówkę wraz z
ogrodzeniem, piłkochwytami i dodatkowym oświetleniem przy Parku
Lasek Brzozowy (rejon ul. Franciszka
Lanciego). Przy ul. Gandhi budowany jest z kolei nowy plac zabaw oraz
chodnik na odcinku od wyjścia ze
stacji metra do ciągu pieszego w
kierunku ul. Dereniowej. Następny
nowy plac zabaw powstał także
przy ul. Kajakowej na terenie projektowanego Domu Kultury pełniącego funkcję Domu Tradycji
Ursynowa. W tym roku został również oddany do użytku pierwszy na
Ursynowie profesjonalny skatepark
w Parku przy Bażantarni. Trzeba tu
także wspomnieć, że Ursynów jest
jedną z dwóch dzielnic Warszawy,
które udostępniają wszystkie swoje
boiska szkolne dla chętnych w
okresie wakacji.
W następnej kadencji chcemy,
by powstały na terenie Ursynowa
dobrze oznakowane ścieżki biegowe, a przede wszystkim, będziemy
zabiegać o ich wytyczenie w Lesie
Kabackim. Będziemy działać także
na rzecz stworzenia placów, torów
do gry w popularną grę bule –oraz
zainstalowania drążków i poręczy
do street workout-u oraz dodatkowych siłowni plenerowych Jednym
słowem chcemy, aby powstało jak
najwięcej terenów zachęcających
do wspólnego i aktywnego spędzania czasu blisko domu. Niezwykle
ważnym celem będzie kontynuowanie remontów i budowa obiektów sportowych przy ursynowskich szkołach np. w szkole podstawowej 313 na Cybisa 1 oraz
placów zabaw przy placówkach
przedszkolnych.
Aneta
Chodorowska-Ignasiewicz
8 URSYNOWA
Przedszkole na Teligi
- potrzebne zmiany
głos
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Rozmowa z Klaudią Żuber-Wigurską, wiceprzewodniczącą Forum
Ursynowskich Rad Rodziców, przewodnicząca Rady Rodziców
w SP 303, kandydatką do Rady Warszawy z ramienia Warszawskiej
Wspólnoty Samorządowej w okręgu Ursynów – Wilanów.
Pani Klaudio od jakiegoś czasu
obserwuję, iż jest Pani bardzo
mocno zaangażowana w sprawy
Przedszkola Specjalnego na Teligi
Tak to prawda. Żałuję jedynie,
że tak późno Rodzice z przedszkola
podzielili się swoimi bolączkami
z innymi rodzicami z naszej dzielnicy. Podczas spotkań Forum
Ursynowskich Rad Rodziców przewodnicząca RR Pani Grażyna
Mackiewicz zaprosiła nas na piknik jesienny
organizowany
w przedszkolu. Było bardzo dużo
rodziców i dzieci. Impreza była
bardzo udana. Jednak szybko nasunęła się pewna ref leksja. To co
zobaczyliśmy to zderzenie dwóch
światów. Z jednej strony cudowne
dzieci, rodzice, wspaniała kadra,
dyrektor przebrany za jabłuszkopodbił nasze serca a z drugiej
strony lokal, który jest smutną
zbieraniną zabawek - na pewno
nie dla dzieci niepełnosprawnych.
Na pewno stan lokalowy tego
przedszkola musi ulec poprawie.
Czy nikt do tej pory nie interesował
się tym przedszkolem ?
Nie to by było nieuczciwe gdybym tak powiedziała, jest to znana
sprawa, wiem, że obecny zarząd
podejmował działania w tej sprawie, ale na wszystko potrzebne są
dodatkowe środki, a budżet dzielnicy nie jest z gumy. Dodatkowo
mam czasami wrażenie, że problem niepełnosprawności to jeden
z tematów, którym wiele osób się
zajmuje ale nadal zbyt mało ludzi
podejmuje decyzje. Zabiegi dyrekcji
przedszkola, rodziców i być może
jeszcze kilku życzliwych osób nie
przyniosły rezultatów, gdyż decyzję
musi podjąć większość „zdrowych
ludzi” dla którym ten problem jest
obcy. W momencie gdy problem
dotyczy przedszkola dla dzieci
zdrowych jest to natychmiast nagłaśniany, gdyż 300 zdrowych
dzieci ma 600 rodziców, którzy
znajdą czas i chęci do pomocy.
Jeżeli sprawa dotyczy 50 dzieci
niepełnosprawnych i 100 rodziców,
którzy po zabraniu dziecka
z przedszkola jadą natychmiast
dalej aby walczyć o zdrowie i życie
swojego dziecka na kolejne zajęciach rehabilitacyjne i nie mają już
siły na nic - temat cichnie. Problemu
nie ma bo nie ma kto ich wesprzeć
i powalczyć o tę sprawę.
Czy uważa Pani iż rodzice powinni
walczyć o takie sprawy ?
Uważam, iż Rodzice nie mogą się
poddawać i zadowalać czymkolwiek.
Jestem v-ce Przewo­dni­czącą FURR od
trzech lat i przyznam szczerze, że
dopiero w tym roku dowiedziałam
się, że mają taki problem. Dodam, iż
przez ten czas mogłabym z pamięci
wymienić, które placówki na
Ursynowie mają jakie problemy
i którym się udało rozwiązać jaki
problem. To według mnie oznacza,
iż za mało uwagi poświęciliśmy tym
najsłabszym, którzy tej pomocy potrzebują najbardziej.
Co zatem zamierzacie zrobić jako
ursynowscy rodzice aby pomóc
przedszkolu specjalnemu?
Przedszkole od dwóch tygodni
dysponuje planem nowoczesnego
placu zabaw wraz z wyceną (ok 650
tys. PLN). Zaczynamy szukać firm,
sponsorów, którzy przyłączyliby się
do projektu: „pierwszy w Polsce
profesjonalny plac zabaw dla dzieci
niepełnosprawnych”.
Jesteśmy
przekonani, że zarazimy swoim pomysłem władze dzielnicy i już na
wiosnę dzieci będą miały nowe
miejsce do zabaw. Nie­pełno­
sprawność to choroba, którą nie
można się zarazić, ale z pewnością
może ona dotknąć każdego z nas.
Naszą rolą jako rodziców jest przede
wszystkim pomoc, edukacja naszych dzieci i uwrażliwienie polityków, iż choć sprawa nie dotyczy
wyborców bo są to małe dzieci, to
dotyczy nas wszystkich – mieszkańców Ursynowa. REDAKCJA
Wędkarze do urn wyborczych!
Niebawem wybory
samorządowe. Zarząd Koła nr
28 PZW Warszawa Ursynów
postanowił zaproponować
Komitetowi Wyborczemu
Stowarzyszenia NASZ
URSYNÓW umieszczenie na
liście wyborczej kandydatów do
Rady Dzielnicy naszego kolegę
Zbigniewa Adamczyka.
P
ropozycja została przyjęta
i został on umieszczony na
pozycji numer 7 w drugim
okręgu wyborczym na
północnym Ursynowie. Okręg obejmuje między innymi osiedla spółdzielni mieszkaniowych Stokłosy,
Jary, SBM Ursy­nów.
Dlaczego zdecydowaliśmy się na tę
kandydaturę?
Przede wszystkim dlatego, że
Zbyszek jest członkiem naszego Koła
od początku jego powstania i dał się
poznać jako dobry wędkarz, organizator i społecznik. Był jednym z założycieli naszego Koła, przez wiele lat
pełnił w nim odpowiedzialne funkcje
w zarządzie, między innymi obowiązki prezesa. Promował je w prasie
lokalnej i zabiegał o jego rozwój.
Dbał o zachowywanie procedur statutowych i regulaminowych, walczył
o jawność budżetu władz okręgowych PZW, zgłaszał propozycje
zmian w statucie związku. Jego doświadczenie ułatwiało sprawne organizowanie Walnych Zgroma­dzeń
Koła oraz posiedzeń Zarządu.
Zdecydowanie występował przeciwko komercyjnemu rybactwu na wodach PZW, działał w Spo­łecznej
Straży Rybackiej.
Obecnie w naszej społeczności jest niemal tysiąc wędkarzy, a działamy dopiero 10 lat.
Zbyszek często uczestniczył w zawodach wędkarskich, wiele z nich
wygrywając bądź zajmując miejsca „
na pudle”. Zdobył tytuł WĘDKARZA
ROKU 2008 naszego Koła. Dzięki
niemu mamy stałą siedzibę i miejsce
do spotkań. Poza tym, Zbyszek udzielał się w swoim życiu politycznie,
społecznie i związkowo. Był między
innymi posłem, radnym, członkiem
zarządu gminy Warszawa Ursynów,
kierował Sekcją Regionalną Ochro­ny
Zdrowia NSZZ Solidarność, przez
kilka kadencji przewodniczył NSZZ
Solidarność w Instytucie Kardiologii
w Warszawie.
Był założycielem Ursynowskiej
Szkoły Zdrowia i Ursynowskiego
Klubu Honorowych Dawców Krwi.
Jest członkiem Rady Progra­mowej
Instytutu Historycznego Nurtu
Niepodległościowego.
Napisał wiele tekstów dotyczących wędkarstwa i przygód nad
wodą. Były publikowane na wędkarskich portalach internetowych (
www.Zbig28.wedkuje.pl), w prasie
i w wydawanych przez Instytut
Historyczny książkach. Na Ursy­
nowie mieszka już od 35 lat.
Emeryt, ale nie z tych, którzy
w ciepłych kapciach siedzą przed telewizorem narzekając na los.
Jeszcze może z siebie dużo wykrzesać, tym bardziej, że ma sporo
wolnego czasu. To atut radnego!
Tym, którzy chcą zdobyć o nim
więcej informacji polecamy dostępne
w internecie Wikipedię oraz
Encyklopedię Solidarności.
Dlaczego zwróciliśmy się akurat do
Komitetu Wyborczego NASZ
URSYNÓW?
Przede wszystkim dlatego, że jest
to apolityczne stowarzyszenie ludzi,
którymi nie sterują żadne partyjne
czapy. Ludzi, którzy są mocno związani z Ursynowem i znają oczekiwania oraz potrzeby Ursynowian.
Udowodnili to kierując dzielnicą
w mijającej kadencji. Owszem, mają
różne poglądy polityczne, ale łączy
ich jedno – DZIAŁAĆ NA RZECZ
I W IMIENIU MIESZKAŃCÓW naszej
pięknej i rozwijającej się dzielnicy.
Analogicznie w naszym Kole także
są ludzie o różnych poglądach, ale
łączą ich wspólne zainteresowania
i chęć działania na rzecz naszej społeczności. Burmistrz Ursynowa Piotr
Guział i jego zastępca Piotr Machaj
od kilku lat wspierają wędkarskie
działania Koła, czego wyrazem są
między innymi doroczne zawody
o Puchar Bur­mistrza Ursynowa. To
Zbyszek zainicjował tę współpracę.
Wiemy, że sprawy związane
z ochroną zdrowia i pomocą społecz-
ną są Zbyszkowi najbliższe, co zawsze
mocno akcentuje. Jednak dla nas
wątek wędkarski. który przedstawia
w swoim programie wyborczym
brzmi bardziej zachęcająco i swojsko.
Dotyczy on pozyskania przez
nasze Koło zbiornika wodnego, którego by było gospodarzem. To postulat prawie tysiąca ursynowskich
wędkarzy często powtarzany na zebraniach!
Na terenie dzielnicy jest siedem
uroczych jeziorek. Większość ma
skomplikowany status prawny, ale
przynajmniej jedno ( może dwa?) jest
„w zasięgu ręki”.
Dzięki władzom dzielnicy zostały
one poddane rewitalizacji i znowu
pływają w nich ryby. Może być ich
więcej, większych i chronionych
przed kłusownictwem przez naszą
Straż Rybacką uznawaną w PZW za
jedną ze skuteczniejszych w okręgu
mazowieckim. Można je będzie zarybiać atrakcyjnymi dla wędkarzy gatunkami ryb. Zbyszek twierdzi, że
jest szansa na stworzenie ogólnodostępnej fajnej bazy rekreacyjno-wędkarskiej w granicach naszej dzielnicy.
Jest szansa, aby amatorzy wędkowania, którzy nie mogą sobie pozwolić
na dalsze wypady, mogli realizować
WĘDKARZE! MIESZKAŃCY
URSYNOWA!
GŁOSUJCIE NA ZBIGNIEWA
ANDRZEJA ADAMCZYKA!
OKRĘG 2
MIEJSCE NA LIŚCIE nr 7
GŁOS, KTÓRY NA NIEGO
ODDACIE NIE BĘDZIE GŁOSEM
ZMARNOWANYM!
GŁOSUJCIE NA KANDYDATÓW
KOMITETU WYBORCZEGO
NASZ URSYNÓW!
DAJCIE SOBIE SZANSĘ 16
LISTOPADA!
swoje hobby w pobliżu domu. Jest
szansa, aby w ramach szkółki wędkarskiej uczyć dzieci i młodzież
etycznego wędkarstwa, kontaktu
z przyrodą, dbałości o środowisko
i na oderwanie wielu z nich chociaż
na kilka godzin w tygodniu od komputerów, telewizorów lub wątpliwych kolesi z blokowiska. Jest szansa,
aby mieszkańcy Ursynowa mogli
miło i bezpiecznie spędzić czas nad
wodą w granicach swojej dzielnicy.
Znając Zbyszka od lat, znając jego
upór i konsekwencję w działaniu,
wierzymy w realizację jego projektów i planów.
Wielokrotnie udowodnił swoją
skuteczność, więc jesteśmy pewni,
że głos oddany na tę kandydaturę
nie będzie głosem zmarnowanym!
Namawiamy także Koleżanki i Kole­
gów z innych ursynowskich okręgów
wyborczych do głosowania na kandydatów
z listy
NASZEGO
URSYNOWA!
Dariusz Stefanek
Prezes Zarządu
Koła nr 28 PZW
Warszawa Ursynów
Mariusz Chołuj
Sekretarz Koła nr 28 PZW
Warszawa Ursynów
www.nasz-ursynow.pl
głos
URSYNOWA
9
Dlaczego kandyduję
do Rady m.st. Warszawy
Od wielu lat publikuję swoje
artykuły m.in. w tygodniku
„Passa”. Podejmuję w nich
tematy historyczne, ale
częściej tematy związane
z funkcjonowaniem
samorządu stolicy.
Wielokrotnie pisałem
o budżecie, o ustroju,
o inwestycjach oraz o wielu
innych sprawach dotyczących
naszego miasta.
Z
„pierwszego” wykształcenia jestem inżynierem, toteż na
miasto patrzę jak inżynier, czyli interesują
mnie szczegóły techniczne i ekonomiczne różnych przedsięwzięć.
Skończyłem także podyplomowe
studia z zakresu samorządu terytorialnego na Wydziale Prawa
i Administracji UW. Ten, formalno-prawny zakres funkcjonowania
administracji samorządowej pogłębiłem w toku kilkunastu lat
pracy w Depar­tamencie Admi­
nistracji Publicznej Najwyższej
Izby Kontroli. To bardzo dobra
szkoła, albowiem decyduje o tym
nie tylko wiedza teoretyczna nabyta w trakcje trwającej 500 godzin (w systemie skoszarowanym)
aplikacji kontrolerskiej, ale bezpośredni kontakt z administracją na
terenie całego kraju. W tej wyliczance pomijam swoje stopnie naukowe i (chyba) niezłą znajomość
historii stolicy. Istotne są natomiast spostrzeżenia wyniesione
z pełnienia przeze mnie przez
cztery kadencje mandatu radnego
Ursynowa, ale także sprawowania
przed laty funkcji pierwszego
burmistrza
dzielnicy-gminy
Warszawa-Mokotów. Ten wielki
bagaż doświadczeń zbieranych
przez całe życie, chciałbym wykorzystać obecnie, gdy jestem na
emeryturze, a więc jestem niezależny finansowo i dysponuję wolnym czasem.
Doszedłem do wniosku, że byłbym najbardziej pożyteczny dla
współmieszkańców Ursynowa,
gdybym został radnym Rady m.st.
Warszawy. Jako radny dzielnicy,
a także jako przewodniczący Rady
Ursynowa ostatniej kadencji doskonale znam ustrój stolicy i oceniam go bardzo krytycznie. Ocena
ta wynika z faktu, iż nastąpiła totalna centralizacja władzy, w wyniku czego dzielnice, a raczej rady
dzielnic nie mają nic do powiedzenia. Rady dzielnic są po prostu
kosztowną dekoracją „demokracji” pojmowanej w specyficzny
sposób, czyli na zasadzie, że cała
władza należy do zwycięskiej partii mającej większość w stołecznym
ratuszu. Ustawodawca uchwalając
ustawę warszawską z 2002 r. był
bardzo oszczędny i wszelkie szczegółowe ustalenia zawarł w zaledwie dwunastu artykułach, odsyłając jednocześnie do rozwiązań
szczegółowych w statutach: miasta i dzielnic. Władze stolicy prawie sześć lat (od 2002 do 2008 r.)
deliberowały nad statutem miasta.
Rezultat jest znakomity. Statut
stanowi, że cała władza spoczywa
w rekach Prezydenta i Rady m.st.
Warszawy. Jest to – moim zdaniem
– sprzeczne m.in. z artykułem 15.
Konstytucji RP, w której znajduje
się deklaracja, iż „Ustrój terytorialny Rzeczypos­politej Polskiej
zapewnia decentralizację władzy
publicznej”. Od czasu likwidacji
gmin warszawskich w 2002 r.
(czyli pod rządami obecnej
Konstytucji), samorząd dzielnic
pozbawiony został nie tylko osobowości prawnej, ale w zakresie
kompetencji – jako jednostki pomocnicze – znalazł się na poziomie
sołectw. Dzielnice od 2002 r. posiadają jedynie prawo opiniowania,
a oprócz wyboru własnych władz
o niczym nie mogą stanowić. Ta
prowadzona od 2002 r. polityka
ograniczania kompetencji wielkich organizmów społecznych, jakimi są stołeczne dzielnice
(Mokotów 230 tys., Ursynów – 150
tys. mieszkańców) stoi w jaskrawej
sprzeczności z ratyfikowaną przez
Polskę
Europejską
Kartą
Samorządu terytorialnego.
Podstawą prawną postępującej
centralizacji władzy jest wspomniana ustawa warszawska z 2002
r., w której rozwiązania szczegółowe odesłane zostały do statutu
miasta i statutów dzielnic. Kiedy
czyta się te dokumenty, to można
odnieść wrażenie, że jedynym ich
celem było zapewnienie Prezy­
dentowi i Radzie Warszawy maksimum władzy. Napisałem: „Prezy­
dentowi i Radzie”, ale w praktyce,
to nie organowi przedstawicielskiemu, jakim jest Rada Warszawy,
ale miejskiej biurokracji, która
stoi za Prezydentem. Podstawą takiej oceny może być porządek
obrad prawie każdej z niezliczonych sesji Rady Warszawy, który
często zawiera nawet 80 punktów.
Czy ktoś o zdrowych zmysłach jest
gotowy zaręczyć, że radni siedząc
kilkanaście godzin na sesji są
w stanie całkowicie świadomie
decydować o każdym z owych
osiemdziesięciu problemów. Ktoś
odpowie, oczywiście tak – są przecież komisje, na których się rozważa poszczególne kwestie. Jest to
do pewnego stopnia prawdą, ale
decydujący głos mają tu miejscy
urzędnicy, którzy referują poszczególne problemy, zarówno na
sesjach, jak też w komisjach.
W powszechnej ocenie, mistrzami w tej dziedzinie są pracownicy służb architektonicznourbanistycznych, którzy posługując się swoistym zawodowym żargonem oraz powołując się na zawodowe kompetencje są w stanie
wytłumaczyć radnym wszystko,
w tym m.in. wybudowanie w poprzek ulicy Brackiej (na jezdni tej
ulicy, która jako całość wpisana
jest do rejestru zabytków) – paskudnego, czarnego budynku, należącego do pewnej bogatej krakowskiej spółki. Wydaje się, że
podobne podłoże ma wydanie pozwolenia na wybudowanie osiedla
na wschodnim krańcu ulicy
Ciszewskiego (na Ursynowie), co
mocno ogranicza lub wręcz uniemożliwia przedłużenie tej ulicy do
alei Rzeczypospolitej w Wilanowie,
a tym samym stworzenie dla
mieszkańców Ursynowa dogodnego korytarza komunikacyjnego
omijającego wiecznie zatłoczoną
Dolinę Służewiecką. Przykładem
statutowych preferencji zawodowej kadry miejskiej nad radnymi
jest przepis § 31 ust. 5 Statutu m.
st. Warszawy, na mocy którego
przewodniczący Rady Warszawy
musi udzielić głosu burmistrzowi
dzielnicy oraz może, ale nie musi
udzielić głosu przewodniczącemu
rady dzielnicy, który jest tu traktowany, jak zwykły mieszkaniec.
W tym miejscu trzeba podkreślić,
że burmistrzowie nie są obecnie
radnymi, ale pracownikami Urzę­
du Miasta, a wielu z nich pełni
swoje funkcje od lat, na przemian
w różnych dzielnicach. Wyjątkiem
jest obecny burmistrz Ursynowa,
który nie należy do zawodowej
„stajni” prezydenta.
Uważam, iż celem wszelkich
ruchów obywatelskich dążących
do umieszczenia swoich przedstawicieli w Radzie Warszawy, powinna być działalność na rzecz
uczynienia z dzielnicowych samorządów prawdziwych gospodarzy
dzielnic. Oczywiście, w ramach
jednolitego budżetu miasta i obowiązującej strategii rozwoju
Warszawy. Rada Miasta powinna
wyznaczać kierunki, ale dzielnice
powinny być suwerenne w sposobie ich realizacji.
Kolejną sprawą, ostatnio bardzo
gorącą, są zwroty nieruchomości
byłym właścicielom, a najczęściej
obrotnym prawnikom skupującym
roszczenia. Ta sprawa – moim
zdaniem - ze względu na interes
rządzącej partii, nie otrzymała
należytego biegu ustawowego.
Brak ustawy reprywatyzacyjnej –
w mojej ocenie – obciąża obecną
panią Prezydent i partię, której
jest wiceprzewodniczącą. Wydaje
się, że partia ta nie miałaby większych trudności z przeprowadzeniem przez parlament np. ustawy,
którą ostatnio zaproponował burmistrz Ursynowa, czyli ustawy
wstrzymującej od zaraz fizyczne
przekazywanie byłym właścicielom obiektów użytkowanych na
cele oświatowe, ochrony zdrowia
itp. Takich działań nigdy jednak
nie podjęto, a ponad sto obiektów
oświatowych już zwrócono, albo
zwroty są w trakcie finalizowania.
Tak nasze miasto nie może
funkcjonować.
Aby było inaczej, prezydent – jeżeli nadal będzie nim pani Hanna
Gronkiewicz-Waltz – nie powinien
mieć w Radzie Miasta większości.
Gdyby do Rady Warszawy udało
się wprowadzić znaczącą liczbę
przedstawicieli
Warszawskiej
Wspólnoty Samorządowej (w tym
z „Naszego Ursynowa”), to zaistniałaby realna szansa na przełamanie
dominacji
Platformy
Obywatelskiej, a tym samym zmuszenie prezydenta do uwzględniania w swoich planach głosu
mieszkańców. Natomiast w układzie gdy Platforma Obywatelska
ma swego Prezydenta (RP), większość w Sejmie i Senacie, ma swój
rząd, swoich wojewodów, swoją
Radę Warszawy i swego prezydenta Warszawy oraz większość w 17
z 18 warszawskich dzielnic – interes publiczny musi ustępować interesom dominującej partii.
Sprawowanie władzy przez tę partię przez ostatnie osiem lat wyraźnie świadczy, że nie ma ona pomysłów na przyszłość naszego miasta.
Ukończenie
budowy
Mostu
Północnego, czy opóźnione o ponad dwa lata ukończenie budowy
drugiej linii metra, to niewątpliwie
wymierne rezultaty. Trzeba jednak
pamiętać, że żadna z wcześniejszych ekip nie miała do swojej
dyspozycji tak gigantycznych
środków finansowych pochodzących z funduszy europejskich.
Wystarczy przejechać się po
Polsce, aby zauważyć, iż nawet
w najmniejszych gminach środki
unijne zostały z wielkim pożytkiem wykorzystane. Wielkie nakłady inwestycyjne nie są więc rezultatem rozwoju gospodarki naszego miasta, ale głównie rezultatem
zewnętrznych
dotacji.
Wkroczyliśmy w kolejną tzw. perspektywę finansową Unii (20142020), która jest najprawdopodobniej ostatnią transzą dotacji. Co
będzie dalej, skoro nie wytworzyliśmy w mieście alternatywnych
źródeł dochodu, natomiast nieustannie rośnie zadłużenie Miasta
i dochodzi obecnie do 6 miliardów
złotych, przy dochodach własnych
wynoszących trochę ponad 9 miliardów złotych rocznie. W mojej
ocenie, brakuje prawdziwego gospodarza stolicy, o czym świadczy
ogromna liczba pustych lokali
użytkowych, nawet na Marszał­
kowskiej. Te puste lokale, to bardzo wymowny symbol nieudolności w kierowaniu miastem.
Lech Królikowski
10 URSYNOWA
głos
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Przedstawiamy kandydatów na radnych
z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów
1. Piotr
Machaj
2. Leszek
Lenarczyk
50 lat. Absolwent Akademii Wychowania
Fizycznego w Kijowie, współzałożyciel tygodnika PASSA. Obecnie zastępca burmistrza
dzielnicy Ursynów. Dzięki jego determinacji
na tzw. Zielonym Ursynowie przeprowadzono ważne dla tej części dzielnicy inwestycje
takie jak: rekultywacja Jeziora Zgorzała,
Stawu Wąsal i Stawu Pozytywka.
76 lat. Ursynowianin od ponad 50 lat. Radny
Dzielnicy od 1998 roku. Dzięki jego aktywności
została m.in. wybudowana przychodnia zdrowia
przy ul. Kajakowej, biblioteka przy ul. 6-Sierpnia,
oraz dwie studnie oligoceńskie. Wspierał budowę
placu zabaw w Pyrach, popiera budowę Domu
Kultury na Zielonym Ursynowie. W obecnej kadencji jest przewodniczącym Komisji Sa­
morządów Lokalnych, Rolnictwa i Zielonego
Ursynowa. Autor „Wiadomości Zielonego Ursy­
nowa”.
3. Aneta
Chodorowska-Ignasiewicz
41 lat. Mężatka, mama Natalii i Jasia, z wykształcenia technolog żywienia. Od najmłodszych lat związana z Ursynowem. Od
czterech lat aktywnie udziela się w Stowarzyszeniu „Nasz Ursynów” jako członek zarządu. Zainteresowania: sprawy społeczne
w tym sprawy dotyczące bezpośrednio dzieci
i młodzież, kultura, oświata i sport.
OKRĘG 1
4. Krzysztof
Liwiński
5. Magdalena
Sokołowska
58 lat. Urodził się, wychował się i mieszka na
Służewcu. Żonaty, tata wspaniałej córki.
Wykształcenie średnie techniczne. Od kilkunastu lat prowadzi własną działalność gospodarczą. Od 2008 roku bierze czynny
udział w rozwoju Wyścigów Konnych na
Służewcu wraz z Totalizatorem Sportowym.
Promuje Polski Związek Bokserski.
Bezpartyjny.
34 lata. Urodzona w Puławach, ukończyła LO
w Kazimierzu Dolnym. Absolwentka SGGW
w Warszawie. Jest współpomysłodawcą
Stowarzyszenia Mieszkańców Terenu Wyścigi
Konne – Służewiec i działa jako jeden z jego
przedstawicieli, pomaga mieszkańcom
w dążeniach do respektowania ich praw.
6. Olga
Kokosińska
7. Tomasz
Radolak
8. Agnieszka
Dominiak
9. Jolanta
Klamczyńska
10. Kinga
Sydrych-Stolarek
43 lata. Ekonomistka, absolwentka SGH na kierunku Zarządzanie i Marketing. Pracuje zawodowo w międzynarodowej firmie handlowej.
Mieszka w Pyrach od 1997 roku. Mama trzynastoletniego syna. W latach 2010-11 uczestniczyła w pracach Rady Rodziców. Pozyskała wtedy
fundusze gminne na przebudowę boiska szkolnego w SP 100 w Grabowie. Obecnie działa przy
Stowarzyszeniu Rodzice w Edukacji. Interesuje
się psychologią.
56 lat. Żonaty, ojciec dwóch synów. Urodzony
w Warszawie, od 1999 roku mieszkaniec
„Zielonego Ursynowa „. Absolwent Wyższej
Szkoły Zarządzania Personelem - specjalizacja: Zarządzanie w Animacji i Nowych
Mediach. Życie zawodowe związane
z przedsiębiorczością prywatną. Od 2012
roku pełni obowiązki Dyrektora Biura
Regionalnego Mazowieckiej Wspólnoty
Samorządowej. Bezpartyjny.
38 lat. Mieszkanka ulicy Cybisa od 1978
roku. Mama 7-letniego ucznia ursynowskiej
szkoły. Absolwentka ursynowskich szkół: SP
313, SP 305 im. Aleksandra Kamińskiego
i LXIII LO im. Lajosa Kossutha. W drugiej połowie lat 90. pisała dla ursynowskich gazet
„Głos Ursynowa” i „Pasmo” oraz dla „ Życia
Warszawy”. Do dziś zawodowo związana
z mediami.
48 lat. Absolwentka Wydziału Dzien­
nikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim.
Pracowała w Polskim Radiu S.A, a obecnie
prowadzi własną firmę i studiuję prawo na
UW. Od 22 lat mieszka na Ursynowie.
Kandyduje, bo pragnie mieć swój udział
w tworzeniu przyjaznej, bezpiecznej i nowoczesnej dzielnicy. Zainteresowania: kultura, muzyka klasyczna i turystyka. Lubi
nordic walking i jazdę na rowerze.
36 lat. Zamężna, mama Wiktorii (12 lat)
i Wiktora (7 lat). Absolwentka Szkoły Głównej
Handlowej w Warszawie, ekonomistka, specjalista w zakresie finansów w administracji
publicznej. Od kilku kadencji przewodnicząca
rady rodziców w szkole podstawowej.
Mieszkanka Zielonego Ursynowa od urodzenia. Jej celem jest wyremontowanie i doprowadzenie kanalizacji do najdalszych zakątków Zielonego Ursynowa.
W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o:
Co zrobiliśmy dla okręgu nr 1 (Zielony Ursynów: Pyry,
Grabów, Dąbrówka, Wyczółki, Ursynów Zachodni, Wyczółki, Tor Wyścigów
Konnych na Służewcu, Jeziorki, Powsin):
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
rekultywacja jeziora Zgorzała
rekultywacja jeziora Zgorzała
rekultywacja stawu Wąsal i Pozytywka
wybudowanie placu zabaw przy ul. Kajakowej
rozpoczęci budowy Przedszkola nr 159 przy ul. Tanecznej
modernizacja ul. Poloneza (utwardzenie asfaltem)
wyremontowanie ul. Tanecznej
odwodnienie i remont ul. Jagielskiej
budowa domów komunalnych przy ul. Kłobuckiej
budowa chodnika przy ul. Łagiewnickiej
budowa ronda na skrzyżowaniu ulic Surowieckiego z Romera oraz
budowa ronda przy skrzyżowaniu ulic Herbsta i Romera
• wybudowanie wielofunkcyjnego boiska przy Szkole Podstawowej
nr 322 i placu zabaw w Przedszkolu nr 401 przy ul Dembowskiego
• przygotowanie projektu budowy Domu Kultury przy ul. Kajakowej
– realizacja przewidziana w latach 2015-2016
• przygotowanie modernizacji ulicy Pileckiego (dwa pasy, ścieżka
rowerowa, sygnalizacja na skrzyżowaniu z ul. Gandhi) na odcinku
od Ciszewskiego/Roentgena do Płaskowickiej
– przewidziana realizacja w 2015 r.
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
wybudowanie łącznika  ul. Wędrowców
budowę ul. Gandhi na odcinku Płaskowickiej-Pileckiego
przebudowę ul. Kurantów
rekultywację jeziora Grabowskiego
przebudowę kanału Jeziorki
rozbudowę Ursynowskiego Centrum Zabiegowego przy ul.
Kajakowej
budowę drogi rowerowej przy ul. Puławskiej
budowę chodnika przy ul. Karczunkowskiej
remont ul. Kobzy i ul. Klarnecistów
odwodnienie ul. Farbiarskiej
budowę chodnika przy ul. Ludwinowskiej
remont ul. Baletowej
rozbudowę skrzyżowania ul. Baletowej i ul. Puławskiej
budowę placu zabaw przy ul. Akustycznej
przebudowę rowu PS7
modernizację rowu Grabowskiego
budowę boiska sportowego przy Szkole Podstawowej
nr 313 na ul. Cybisa
budowa w porozumieniu z mieszkańcami lokalnego parku
przy ul. Cybisa
www.nasz-ursynow.pl
11
głos
URSYNOWA
Szpital Południowy: Hanna Gronkiewicz-Waltz
uderza w ludzi chorych na raka
Po ośmiu latach obietnic, ruszył
przetarg na budowę Szpitala
Południowego. Lokalizacja
koliduje jednak z rozbudową
Centrum Onkologii. Czy to aby
nie zwyczajny przedwyborczy
chwyt marketingowy?
W
dniu 09.09.2014
zostało wszczęte
postepowanie
w Biurze Archi­
tektury i Pla­
nowania Przestrzennego na wniosek
Stołecznego Zarządu Rozbudowy
Miasta w sprawie pozwolenia na budowę Szpitala Południowego. Od tej
pory urząd ma czas na procedowanie
wydania pozwolenia na budowę. Ma
na to 65 dni, w teorii. W praktyce
przy poważnych projektach trwa to
kilka miesięcy. W przed wyborczym
pośpiechu, w dniu 2 października
zostaje wydana decyzja która zatwierdza projekt budowlany i udziela
pozwolenia na budowę Szpitala
Południowego, nawet bez konieczności wykonywania raportu oddziaływania inwestycji na środowisko.
Przedwyborczy gniot?
O budowie Szpitala Południowego
słyszymy od 2006 r. Przez 8 lat ekipa
Hanny Gronkiewicz-Waltz nie była
w stanie znaleźć odpowiedniej działki dla tej placówki. Dopiero na miesiąc przed wyborami ruszył przetarg
na jego budowę. Prezydent Warszawy
zadecydowała, że będzie się on znajdował w miejscu przeznaczonym
wcześniej na rozbudowę Centrum
Onkologii. Lokalizacja ta budzi wiele
kontrowersji, tak samo jak sama
procedura przetargowa, nie jest bowiem teraz nawet znana specyfikacja
istotnych warunków zamówienia.
Takiej sytuacji obawiało się środowisko onkologów. W liście otwartym
wysłanym pod koniec lipca do Hanny
Gronkiewicz-Waltz 49 najwybitniejszych polskich specjalistów z zakresu
onkologii zwróciło uwagę na zagrożenia lokalizacji Szpitala Południo­
wego w bezpośrednim sąsiedztwie
Centrum Onkologii i apelowało
o przemyślenie decyzji lokalizacyjnej
dla szpitala. Hanna GronkiewiczWaltz pozostała głucha na ich argumenty. Czy prezydent i jej urzędnicy
zdają sobie sprawę, że ta decyzja
może kosztować życie i zdrowie
wielu pacjentów chorych na raka?
W Polsce niezbyt poważnie traktuję się Onkologię, ale ta decyzja
pani prezydent to czyste kuriozum.
Wpadka na wpadce. Projekt pisany
na kolanie. Wystarczy, że wejdziemy
do Centrum Onkologii dziś i co widzimy? Odrapane ściany, schodzący
tynk i pacjentów leżących na korytarzu….To tak ma wyglądać lecznica
dla chorych na raka, w XXI wieku?
Zamiast myśleć bardziej przyszłościowo i z pewną empatią, wyre-
montować Centrum Onkologii,
przeznaczyć na ten cel więcej środków, to pani prezydent puszcza kiełbasę wyborczą i nagle chwilę przed
wyborami samorządowymi ogłasza
przetarg na budowę. Pytanie, czy
ktoś się na taki chwyt nabierze?
Liczę na to, że jednak nie.
Projekt pisany
na kolenie
Ewidentnie widać, że jest to decyzja nieprzemyślana i robiona po łebkach.
Na szpitalu ma być lądowisko
helikopterów. Szpital natomiast będzie znajdował się centralnie na
drodze startowej DS-1, na Okęcie.
Pytanie brzmi? Jak Urząd Lotnictwa
Cywilnego wyda zgodę na użytkowanie tego heliodromu, jeżeli jest on
usytuowany na tej ścieżce? Zapewne
Okęcie na ten czas będzie zamykane.
No cóż, taki mamy klimat, jakby powiedziała minister Bieńkowska.
Pasażerowie nie będą chyba zbyt zachwyceni.
Takich właśnie dziwnych smaczków, w projekcie budowy szpitala
jest całe mnóstwo. Zgoda wydana
w kilka dni, pseudo lądowisko dla
helikopterów, czy już wartość całego
projektu, z kwoty 224,5 mln zł
w czerwcu, suma wzrosła aż do
423,4 mln zł, łóżko za milion złotych.
Szok! To byłby chyba najdroższy
szpital w Europie.
Biały Okrągły Stół na Ursynowie,
konstruktywne podejście
Pomimo ogłoszenia przetargu na
budowę tej placówki przez Urząd
m.st. Warszawy na działce w bezpośrednim sąsiedztwie Instytutu
Hematologii Transfuzjologii oraz
Centrum Onkologii, sprawa nie jest
ostateczne rozstrzygnięta i należy
o niej dalej dyskutować. Jednak wypowiedzi wielu osób, często nie będących specjalistami z zakresu organizacji opieki zdrowotnej, powodują
chaos informacyjny i w efekcie
przesłaniają istotę problemu.
W ocenie burmistrza Piotra Guziała
był to ostatni moment, aby zwolennicylokalizacjiSzpitalaPołudniowego
w sąsiedztwie placówek onkologicznych, jak też przeciwnicy tej lokalizacji zasiedli przy jednym stole
i przedstawili swoje argumenty.
Do udziału w spotkaniu burmistrz
Piotr Guział zaprosił m.in. Panią Ewę
Kopacz – Prezesa Rady Ministrów,
Pana Bartosza Arłukowicza – Mini­stra
Zdrowia oraz Panią Hannę
Gronkiewicz-Waltz – Prezydenta
m.st. Warszawy wraz z jej współpracownikami odpowiedzialnymi za
problematykę ochrony zdrowia.
Z zaproszonych gości pojawili się
przedstawiciele Centrum Onkologii
z-ca Dyrektora ds. lecznictwa dr. n.
med. Beata Jagielska, z-ca Dyrektora
ds. Zarządzania mgr Witold Kmiotek
oraz Pełnomocnik Dyrektora ds. Praw
Pacjenta i Komunikacji Społecznej dr
n. med. Witold Tomaszewski, a także
były podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Andrzej Włodarczyk.
Zabrakło niestety przedstawicieli
warszawskiego ratusza.
Sorry, taki mamy
klimat…
Budowa szpitala południowego
w miejscu centrum onkologii jest
takim przejawem buty i arogancji,
że klękajcie narody. Onkologia
w tym kraju leży a stołeczny ratusz chce ją dobić. Już nie wspominam, że zgoda na budowę, uzyskana w kilka dni to niebywały skandal. Żeby posadzić drzewo lub
zrobić przebudowę czeka się miesiącami a tu cud, w parę godzin
zgoda na budowę, dziwnym trafem tuż przed wyborami, i to
czego szpitala. Szok! robienie sobie
reklamy kosztem zdrowia innych
to patologia. Mówimy NIE budowie
szpitala południowego w miejscu
Centrum Onkologii! Mówimy natomiast TAK samemu szpitalowi
południowemu. Szpital musi powstać, ale w innej lokalizacji,
zresztą „Nasz Ursynów” wielokrotnie o tym mówił.
Chorzy na raka zasługują na
szczególne traktowanie i troskę! Nie
można ich kosztem robić kampanii
wyborczej!
Marcin Rola
Darmowy Internet
na Ursynowie…
Żyjemy w czasach, w których
coraz bardziej uzależnieni
jesteśmy od cyfrowych środków
przekazu, komunikacji
i elektronicznego dostępu do
informacji. Większość z nas na
co dzień korzysta ze
smartfonów, tabletów,
laptopów i innych urządzeń
przenośnych, będących obecnie
podstawowymi źródłami
dostępu do usług łączących nas
z globalną siecią wymiany
danych i stanowiących swoiste
okno na świat.
Plac zabaw na Zielonym Ursynowie
– niedługo otwarcie.
Od początku października
trwają prace nad budową placu
zabaw przy ul. Puławskiej róg
ul. Kajakowej na tyłach
przyszłego Domu Kultury.
P
lac zabaw i siłownia zewnętrzna już są już prawie
gotowe. Obecnie trwają już
tylko prace nad położeniem chodników prowadzonych do placu
zbaw i siłowni. Zgodnie z informacjami jakie uzyskałem od wykonawcy placu zabaw oraz Urzędu
Dzielnicy już w najbliższy weekend (8/11) rodziny będą mogły wybrać się ze swoimi pociechami na
nowy publiczny plac zabaw i siłownię zewnętrzną – pierwszy taki
obiekt na Zielonym Ursynowie.
Obok placu zabaw jest już wybudowana siłownia zewnętrzna
z takimi sprzętami jak: wioślarz,
wahadło, orbitrek, ławka ćwiczeniowa. Plac zabaw jest wyposażony
m.in. w huśtawki, bujaki, piramidę linową, zjazd linowy (tyrolka)
oraz zestaw wspinaczkowy. Plac
zabaw będzie ogrodzony, a na
całym terenie zostały ustawione
ławki i zostały dokonane nasadzenia nowych drzew i krzewów.
Inwestycja powstała dzięki staraniom mieszkańców Zielonego
Ursynowa, wsparciu Zarządu
Dzielnicy Ursynów oraz moim.
Cała inwestycja kosztowała 583
178,29 zł.
Leszek LENARCZYK
Radny Dzielnicy Ursynów
K
orzystamy z różnych form
dostępu do Internetu, poczynając od operatorów
telewizji kablowych, poprzez wyspecjalizowanych providerów, aż do sieci telefonii komórkowych. Oferują oni oczywiście wysoką
jakość łączy, ale mają jeden wspólny
mianownik: to wszystko kosztuje.
I to czasem całkiem sporo. Obecnie
w skali kraju mamy jedne z najwyższych w Europie cen za dostęp do
Internetu i w efekcie dla wielu osób
staje się to luksusem. Dotyczy to
także wielu mieszkańców naszej
dzielnicy. Dlaczego w takim razie nie
wyciągnąć do nich ręki i zaoferować
im pomocy w postaci darmowego
Internetu?
Zarząd Dzielnicy Ursynów co
prawda zrobił już pierwszy krok i we
wrześniu 2010 r. przeprowadzone
zostały konsultacje społeczne w zakresie uruchomienia w dzielnicy
darmowych
hot-spotów.
Zaproponowano wtedy 4 lokalizacje:
Park przy Bażantarni, Park im. R.
Kozłowskiego, Park im. Jana Pawła II
przy ul. Romera oraz Park Lasek
Brzozowy. W efekcie uruchomiono
testowe hot-spoty w Parku im. Jana
Pawła II. Warto także dodać, że
z darmowego dostępu do Internetu
można skorzystać w budynku
Urzędu Dzielnicy Ursynów.
A co z resztą dzielnicy? Co z tzw.
Zielonym Ursynowem, który podlega
w ogromnej mierze wykluczeniu cyfrowemu z powodu braku infrastruktury? Oczy­wiście od razu podniosą się głosy, że to
kosztuje, że pieniądze
będą pochodzić z naszych podatków i rozumiem, że nie każdemu może ten stan
pasować, ale dlaczego
nie spojrzeć na to
szerzej pod kątem
korzyści jakie może
to przynieść nam,
mieszkańcom
Ursynowa? Po pierwsze uniezależniłoby
nas to od tych nielicznych lokalnych
hot-spotów, czy konieczności korzystania z drogich sieci kablowych,
a po drugie byłoby TANIEJ. Zwrot
wspólnie poniesionego kosztu w postaci finansowania inwestycji z podatków, zwróciłby się użytkownikom
w postaci braku opłat za transfer
danych np. poprzez sieci komórkowe, na przestrzeni lat.
W 2007 r. na Bemowie uruchomiono pierwsze nadajniki sieci
BemowoNet, właśnie finansowane
z budżetu tejże dzielnicy. Do dzisiaj
swoim zasięgiem pokrywają one
większość obszaru Bemowa i z usługi
tej korzysta coraz więcej osób.
Dlaczego w takim razie nie wprowadzić tego u nas na Ursynowie? Może
nie w takiej formie jak BemowoNet,
ale przy współudziale mniejszych
lokalnych operatorów? Kazimierz
Marcinkiewicz, pełniący obowiązki
Prezydenta m.st. Warszawy, w 2006
r. szumnie zapowiadał pokrycie zasięgiem darmowego Internetu całej
stolicy. Wyszło jak zwykle, czyli niemal wcale, dlatego
myślę, że warto wziąć
sprawy we własne
ręce. Rozumiem, że
problem mogą stanowić spore koszty takiej
inwestycji, ale przecież
można ją realizować
etapami. Zacząć np. od
największych skupisk
bloków, gdzie nakłady
poniesione na zbudowanie infrastruktury,
będą miały współmierny wymiar społeczny. Przecież właśnie w tych skupiskach też żyje wiele
osób, którzy podlegają wykluczeniu
cyfrowemu, chociażby z tego powodu, że ich na dostęp do sieci po prostu
nie stać. Zastanówmy się nad tym
wspólnie.
Na wszelkie uwagi, pomysły oraz
krytykę czekam pod adresem mailowym: [email protected].
Krzysztof Bendkowski
@
12 URSYNOWA
głos
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Przedstawiamy kandydatów na radnych
z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów
OKRĘG 2
1. Paweł
Lenarczyk
2. Ewa
Cygańska
3. Henryk
Kozakiewicz
4. Marcin
Rola
5. Teresa
Remkowska
38 lat. Ursynowianin od 34 lat. Politolog,
prawnik, rzecznik patentowy. Wiceprze­
wodniczący Komisji Architektury, Budo­
wnictwa, Strategii Rozwoju i Ekologii.
Osiągnięcia: m.in. budowa żłobka, lewoskrętu na skrzyżowaniu Płaskowickiej i Puławskiej, budowa ronda na skrzyżowaniu
Romera i Herbsta. Wspierał organizację
Parku Polskich Wynalazców i Pikniku
Młodych Wynalazców. Żonaty, ma córkę.
Hobby: bieganie, w tym roku ukończył 36.
Maraton Warszawski.
64 lat. Jako radna współpracuje z organizacjami pozarządowym z terenu Warszawy i Ursynowa. Inicjatorka wielu nowych przedsięwzięć
realizowanych w obecnej kadencji np. Zostaw
1% na Ursynowie, Jarmark Świąteczny, Forum
Aktywnych Kobiet na Ursynowie. Szczególnie
wspiera seniorów i osoby niepełnosprawne.
Złożyła ponad 60 interpelacji w tym wiele
promujących nasza dzielnicę. Pracuje w komisjach: Budżetu i Finansów; Edukacji, Kultury,
Sportu i Promocji.
66 lat. Mieszkaniec Ursynowa od 35 lat.
Socjolog, w latach 1998-2002 jako radny
Gminy Ursynów przewodniczył Komisji
Zdrowia i Rehabilitacji Osób Niepełno­
sprawnych. Doprowadził m.in. do wyremontowania przychodni na Uboczu i Romera. Od
2011roku członek Dzielnicowego Zespołu
Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Członek „Naszego Ursynowa” od 2010 roku.
Jako radny chce aktywnie działać w komisji
„zdrowia” i komisji „sportu”.
25 lat. Absolwent Nauk Politycznych w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie. Dziennikarz Superstacji. Do każdego
ludzkiego problemu podchodzi indywidualnie i stara się zawsze znaleźć odpowiednie
rozwiązanie. Chce zostać radnym by pracować z ludźmi i dla ludzi. Miłośnik i pasjonat
kina, zwłaszcza spod znaku włoskiego neorealizmu i europejskim socrealizmie, oraz
Polskiej Szkoły Filmowej.
53 lata. Przewodnicząca Rady Nadzorczej
w SMB Jary na Ursynowie. Mieszkanka
Ursynowa od 35 lat. Przedsiębiorca od 20 lat.
Od 1993 roku do 2005 roku była Okręgową
Kierowniczką Sprzedaży w firmie Avon na
terenie Ursynowa. Od 2005 roku prowadzi
własne biuro nieruchomości.
6. Piotr
Ciara
7. Zbigniew
Adamczyk
8. Marta
Lewandowska
9. Beata
Bedra
10. Krzysztof
Bendkowski
34 lata. Studiował na Wydziale Nowych
Technologii i Chemii Wojskowej Akademii
Technicznej. Nieprzerwanie mieszka na
Ursynowie od 1981 roku. Od ponad 15 lat
aktywnie związany z ruchami i organizacjami społecznymi przeciwdziałającymi wykluczeniu społecznemu. Współtworzył Komitet
Osiedlowy Mieszkańców Surowieckiego.
Interesuje się polityką społeczną i sportami
motorowymi.
63 lata. Działacz polityczny, samorządowy,
związkowy i społeczny. W przeszłości między innymi poseł na Sejm RP, radny, członek
zarządu gminy Warszawa Ursynów, przewodniczący Sekcji Ochrony Zdrowia NSZZ ”S”
Reg. Mazowsze, Przewodniczący Komisji
Zakładowej NSZZ ”S” w Instytucie Kardio­
logii, prezes Koła nr 28 PZW Warszawa
Ursynów. Obecnie na emeryturze. Pasjonat
wędkarstwa.
27 lat. Na Ursynowie mieszka od urodzenia.
Absolwentka Wydziału Zarządzania
Uniwersytetu Warszawskiego. Zwolenniczka
ochrony lokalnych bazarków.
46 lat. Mieszkanka Ursynowa, związana
z nim nieprzerwanie od 1992r. Magister socjologii. O sobie własnymi słowami:
„Rozumiem i rozpoznaję potrzeby. Chcę być
partnerem i słuchaczem mieszkańców.
Jestem osobą optymistycznie nastawioną
i w pełni zaangażowaną w powierzone zadania. Mam dużo energii, aby efektywnie
działać, nowocześnie zarządzać i realizować
postulaty lokalnej społeczności”.
41 lat. Mieszkaniec Ursynowa od 1990 r.
Sekretarz Zarządu Stowarzyszenia „Nasz
Ursynów” oraz Dzielnicowej Komisji Dialogu
Społecznego. Społecznik, zawsze chętnie
pomagający potrzebującym. Zaangażowany
w działania dotyczące wychodzenia z bezdomności i wykluczenia społecznego.
Zapalony rowerzysta. Kieruje się mottem:
„Ursynów to podstawa”.
Co zrobiliśmy dla okręgu nr 2 (Ursynów Północny: Stokłosy, Jary, Koński Jar-Nutki, Stary Służew):
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
budowa ul. Nowoursynowskiej (odc. ul. Ciszewskiego – ul. Dolina Służewiecka)
budowa al. KEN - odcinka łączącego Ursynów z Mokotowem
rozbudowa Parku im. Kozłowskiego (część parku na dawnych ogródkach działkowych)
budowa placu zabaw na Olkówku
wybudowanie szkolnego placu zabaw przy Szkole Podstawowej nr 318 przy ul. Teligi oraz
przy Szkole Podstawowej nr 303 przy ul. Koncertowej
remont, oświetlenie i poprawa bezpieczeństwa przejść podziemnych pod ul. Beli Bartoka,
ul. Jastrzębowskiego i Doliną Służewiecką
doprowadzenie do podjęcia przez Radę Warszawy uchwał o przystąpieniu do sporządzenia
miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla Stokłos
budowa drogi rowerowej do Parku im. Kozłowskiego
budowa siłowni zewnętrznej przy Kopie Cwila oraz zainstalowanie drążków i poręczy
do ćwiczeń
termomodernizacja budynku Przedszkola nr 283 przy ul. Puszczyka oraz budynku
Gimnazjum nr 92 przy ul. Koncertowej
modernizacja obiektu oświatowego przy ul. Wokalnej na potrzeby przedszkola,
modernizacja Przedszkola nr 52 przy ul. Koncertowej oraz rozbudowa Przedszkola nr 126
przy ul. Wokalnej
remont nawierzchni ul. Surowieckiego, w tym budowa ronda na skrzyżowaniu ulic
Surowieckiego z Romera, budowa ronda przy skrzyżowaniu ulic Herbsta i Romera
remont boisk przy ulicach Wokalnej i Koncertowej, w tym zadaszenie balonem na okres
zimowy boiska piłkarskiego przy Gimnazjum nr 92 na ul. Koncertowej
nasadzenia krzewów i drzew m.in. wzdłuż ulic Surowieckiego, Romera, Teligi, Herbsta,
Jastrzębowskiego
W kolejnej kadencji
będziemy zabiegać o:
• r ewitalizację fontanny w Parku im.
Kozłowskiego
• instalację aktywnych znaków
drogowych na al. KEN
• budowę sygnalizacji świetlnej przy
skrzyżowaniu al. KEN i ul. Artystów
• budowę rekreacyjnej pętli
ursynowskiej wokół SGGW (ścieżka
biegowa, rowerowa dla rolkarzy)
• budowę skateparku w Parku im.
Kozłowskiego
• jak najszybsze uchwalenie planów
zagospodarowania przestrzennego
dla osiedla Stokłosy
• instalację ekranów
dźwiękochłonnych wzdłuż Doliny
Służewieckiej
• budowę Domu Seniora
• budowę boiska sportowego przy
Szkole Podstawowej
nr 81 na ul. Puszczyka
głos
13
URSYNOWA
www.nasz-ursynow.pl
Partie polityczne czy
lokalne stowarzyszenia?
„Przychodnia”
która straszy
Spacerując po centralnej
części wysokiego
Ursynowa na Imielinie,
szczególnie w okolicy
Parku Polskich
Wynalazców u zbiegu
ulic Indiry Gandhi
i Rosoła szczególnie nam
się rzuca w oczy widok
czegoś co miało powstać
a nie powstało lub
zostało zburzone. Czy
nadal to miejsce musi
straszyć swoim
widokiem?
Ten budynek a raczej
jego namiastka to nie ukończona przychodnia lekarska.
Zajmuje ona stosunkowo
niemały obszar na terenie
zielonym pod górką przy
Szolc Rogozińskiego z której
radośnie korzystają nasze
pociechy zimą. Konstrukcja
z czerwonej cegły to swoisty
pozbawiony zadaszenia labirynt. Jego budowę rozpoczęto z wielkim rozmachem
pod sam koniec lat 80-tych
z przeznaczeniem na sporych rozmiarów dzielnicowy
ośrodek zdrowia. Jednak
zawirowania będące skutkiem transformacji ustrojowej spowodowały wstrzymanie prac i odłożenie ich
na czas nieokreślony. Na
początku dekady lat 90-tych
jak podejrzewam główny
wykonawca wpadł pod
ostrze restrukturyzacji połączonego z przekształceniem własnościowym swojego przedsiębiorstwa i finalnie najpewniej splajtował
pozostawiając po sobie rozpoczętą inwestycję w samym
de facto sercu Ursynowa.
Na dzień dzisiejszy miejsce jest zdewastowaną powoli ulegającą wpływowi
sukcesji ekologicznej ruiną
stanowiącą miejsce koczowania osób bezdomnych,
spożywania alkoholu oraz
punktem atrakcji dla dzieci
o wątpliwym poziomie bezpieczeństwa. Konstrukcja
jak i infrastruktura towarzysząca rozpoczętej przed
dwudziestu kilku laty budowy wystawiona była na permanentne oddziaływanie
warunków atmosferycznych
co przyczyniło się do jej
erozji. Wewnątrz sterczą
skorodowane,
skręcone
pręty metalowe, leżą kawałki potłuczonego szkła
i strzaskanych fragmentów
cegieł. Przez długi czas całość była zalana wodą po-
chodzącą z odkręconego,
znajdującego się na terenie
budowy hydrantu przeciwpożarowego przez co wspomniane niebezpieczeństwo
było jeszcze dodatkowo
ukryte w tym zagłębiony na
kilka metrów w głąb ziemi
szyb windy. Nie będę ukrywał, że sam mając 13-14 lat,
jeszcze mieszkając na zlokalizowanej nieopodal ulicy
Strzeleckiego, bawiłem się
z kolegami w tym miejscu
i chyba tylko dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu nic
mi się poważnego tam nie
przytrafiło.
Widmo niesfinalizowanej przychodni straszy nieprzerwanie Ursynowian już
od ćwierćwiecza. W tym
czasie aby zapobiec „wizytowaniu” budowy przez osoby
niepożądane próbowano jedynie doraźnie wymieniać
okalające je ogrodzenie co
okazało się to syzyfową
pracą gdyż finalny skutek
tych zabiegów był tak naprawdę żaden a sam wykonany z blachy płot został
w dużej mierze po prostu...
rozkradziony i najprawdopodobniej sprzedany nielegalnie na złom.
Problem tego miejsca
nadal pozostaje i wychodzę
z założenia, iż nowo ukonstytuowany po wyborach 16
listopada samorząd dzielnicy powinien pochylić się
nad tą sprawą dążąc do jej
rozwiązania we w miarę
rozsądnych ramach czasowych. I automatycznie nasuwa się tutaj pytanie: Co
dalej? Jedna z rozważanych
koncepcji po wyburzeniu
konstrukcji (gdyż na chwilę
obecną to pierwszoplanowo
jedyne rozsądne posunięcie
w tym zagadnieniu) przewiduje stworzenie uporządkowanego zadbanego terenu
rekreacyjno-wypoczynkowego. Inna już chyba lekko
zapomniana
propozycja
przewidywała tam lokalizację szpitala ursynowskiego
do której w mojej ocenie
powinno się powrócić poddając ją nieco bardziej wnikliwej analizie. Mocno
przemawia za nią fakt potencjalnego usytuowania
placówki w centralnej części
dzielnicy oraz relatywnie
duży obszar na którym po
rozsądnym zaprojektowaniu swobodnie może pomieścić się sporych rozmiarów poliklinika wraz ze
sprawnie funkcjonującym
szpitalnym oddziałem ratunkowym, bazą karetek
pogotowia ratunkowego
i lądowiskiem dla śmigłowców medycznych. Co więcej
miejsce zlokalizowania tak
potrzebnego dla naszej blisko 150 tysięcznej dzielnicy
szpitala nie spowoduje zahamowania rozwoju innych
niezwykle ważnych placówek jak np. Centrum
Onkologii w którego okolicy
nota bene ma on powstać
a który to pomysł jest niestety mocno lansowany
przez Panią Prezydent
Hannę Gron­kiewicz-Waltz.
W wyjaśnienie statusu
i podjęcia ewentualnych
działań w sprawie nieukończonego gmachu przychodni
pragnę włączyć się osobiście
wnioskując o złożenie stosownej interpelacji mojego
autorstwa przez jednego
z radnych Naszego Ursy­
nowa którzy zawsze są bardzo otwarci na każdy głos
mieszkańców
dzielnicy.
Warto również zauważyć, iż
teren jest własnością spółki
deweloperskiej „Hochtief”
której tablica o wstępnej
planowanej inwestycji od
dłuższego czasu widnieje
przy skrzyżowaniu ulic
Rosoła i Gandhi. Jednak typowa zabudowa deweloperska w charakterze „betonowej pustyni” z mieszkaniami
o cenach tylko dla nielicznych to opcja którą bardzo
niechętnie
widziałbym
w tym miejscu. Biorąc pod
uwagę oddaloną jakieś 300
metrów do niedawna jeszcze
stojącą konstrukcją tzw fortepianu ursynowskiego wychodzę z założenia, że zarówno Rada Ursynowa jak
i jego mieszkańcy chcieliby
uniknąć pejoratywnej opinii
o dzielnicy która notabene
„słynie właśnie z takich budowli”. Miejmy więc nadzieję, że kolejna kadencja samorządu przyniesie zarówno
dla straszących ruin jak i dla
planowanego w okolicy
parku korzystne rozstrzygnięcie służące wszystkim
mieszkańcom
Ursynowa
(i nie tylko) z którego wszyscy a przynajmniej większość
z nas będzie zadowolona co
niewątpliwie podniesie na
wyższy poziom prestiż oraz
wizerunek dzielnicy i będzie
stanowiło kolejny krok
w stronę jej rozwoju.
Piotr Ciara
Dynamiczne
wydarzenia na scenie
politycznej, z którymi
mamy do czynienia
w kraju, odsuwają
wciąż na dalszy plan
sprawy lokalne.
Wybory samorządowe
tuż tuż i za chwile
nastąpi finał kampanii
wyborczej. Jaki będzie
miała przebieg na
Ursynowie, czy tej
jesieni wiele się zmieni?
Kto będzie rządził
Ursynowem przez
najbliższe 4 lata?
Odpowiedź na to
pytanie poznamy po 16
listopada br.
K
adencja koalicji
Rady Dzielnicy
Nasz Ursynów-PiS
2010-2014 dobiega końca. Każdy z radnych
z pewnością zastanawia się,
co dalej? Uzyskanie przez
Nasz Ursyn­ów w tej kadencji
10 mandatów było zaskoczeniem dla wielu oponentów,
a wytrwanie obecnej koalicji
przez całą kadencję należy
jednoznacznie określić jako
sukces. Duże inwestycje zaplanowane na tę kadencję
przez naszych poprzedników
wymagały wprowadzania
korekt z powodu popełnionych błędów na etapie przygotowania projektu. Mimo
tego
zostały ukończone
i dobrze służą mieszkańcom
(np. Szkoła przy Lokajskiego,
ulica Nowo­ursynowska, plac
zabaw na Olkówku, przedłużenie Al. KEN).
Nie była to łatwa kadencja,
głównie z powodu uwarunkowań prawnych w jakich Rada
i Zarząd Dzielnicy sprawują
władzę. Podstawo­wym aktem
prawnym jest tzw. ustawa
war­­szawska z 2002 roku,
która określa ustrój Warszawy,
nadając dzielnicom status
jednostek pomocniczych.
Wpro­­wadzo­ne na jej podstawie statuty dzielnic, czyli
podstawowy dokument, na
bazie którego prowadzą one
swoją działalność, pozwalają
dzielnicy jedynie na wyrażanie opinii. W zakresie swoich
działań władze dzielnicy są
ściśle kontrolowane przez
wła­­dze miasta. Budżet dzielnicy jest załącznikiem do
uchwa­ły budżetowej Rady m.
st. Warszawy, na którego treść
władze dzielnicy praktycznego wpływu nie mają. Jeśli
chodzi o kwoty, to przepisy,
owszem, nakładają pewne
minimum, jakie należy przekazać dzielnicy, ale jest ono
daleko mniejsze od wpływów
do budżetu War­szawy generowanego przez mieszkańców
i firmy działające na terenie
dzielnic. Dodat­kowo Prezy­
dent Warsza­wy lub Rada
Miasta może w zgodzie z prawem zakwestionować każdą
uchwałę Rady lub Zarządu
Dzielnicy.
Takich sytuacji w bieżącej
kadencji nie brakowało.
Zawsze dotyczyły one istotnych z punktu widzenia
mieszkańców spraw i zwykle
władze Warszawy wiedziały
lepiej niż radni i Zarząd
Ursynowa. Przy­kładem może
być bulwersująca mieszkańców sprawa lokalizacji bazaru
na Dołku czy też budowa ul.
Nowo­kabackiej
zamiast
wnioskowanej
i ulicy
Ciszewskiego-bis. W moim
przekonaniu to, co było najważniejsze w obecnej kadencji, to utrzymywanie stałego
kontaktu z mieszkańcami,
zarówno przez Zarząd Dziel­
nicy, jak i przez radnych.
Radni NU okazali się liderami
w swoich okręgach, a mieszkańcy obdarzali ich swoją
sympatia i zaufaniem. Stąd
najwięcej interpelacji w imieniu mieszkańców złożyli
właśnie radni NU.
Bez względu na to komu
mieszkańcy powierzą władzę
na najbliższe 4 lata z jednego
trzeba zdawać sobie sprawę –
bez pieniędzy rządzić się nie
da, a Warszawa jest zadłużona.
Pieniądze z dzielnic trafiają
do kasy miejskiej np. na dokończenie budowy metra.
Drastyczny spadek udziału
procentowego dzielnic w wydatkach inwestycyjnych miasta (do ok. 10%) w 2013 roku
skutkować będzie niedofinansowaniem Ursynowa. Dzielni­
ca oczekuje na konieczne
i obiecywane inwestycje np.
szpital południowy oraz niezbędne połączenia drogowe,
brak których nieuchronnie
doprowadzi do paraliżu komunikacyjnego na Ursynowie.
Trzeba o tym pamiętać, wybierając prezydenta Warsza­wy,
radnych miasta oraz swoich
przedstawicieli w dziel­­nicy.
Ewa Cygańska
Radna Dzielnicy Ursynów
Rondo Herbsta
i Romera coraz bliżej
Z końcem października
został wyłoniony
wykonawca budowy
ronda na skrzyżowaniu
ul. Romera i Herb­sta.
O
becnie trwają procedury podpisania umo­
wy i na dniach powinien wejść wykonawca na plac
budowy. Będzie to „bliźniacze”
rondo do tego, które powstało
na skrzyżowaniu ul. Romera
i Suro­wie­ckiego. Jedno i drugie
rondo jest bardzo potrzebne,
aby doprowadzić do zmniejszenia kolizji na tych skrzyżowaniach, a co za tym idzie poprawienia na nich bezpieczeństwa.
Bardzo się cieszę, że moje
dwuletnie zabiegi są w fazie
finalizowania.
Pierwszą
z pięciu moich interpelacji
dotyczącą ronda napisałem
w sierpniu 2012 roku. Od
tego czasu Urząd Dzielnicy
Ursynów wystąpił o sporządzenie koncepcji, która rozstrzygnęła, że na tym skrzyżowaniu bardziej optymalne
będzie rondo, niż sygnalizacja świetlna. W tej sprawie
wypowiadali się zarówno
miejski Inżynier Ruchu jak
i przedstawiciele transportu
miejskiego. Na początku
września br. został zatwierdzony projekt budowy ronda.
Nigdy to rondo nie powstało
by, gdyby nie wsparcie naszego Burmistrza Pana Piotra
Guziała, który dał mu „zielone światło” na realizację.
Mimo, że rondo nie zostało
jeszcze wybudowane chciałbym również podziękować
Zastępcom Burmistrza: Piotr
Machaj i Lech Skowron,
który wspierali projekt. Wyś­
mienicie spisali się też pracownicy Wydziału Infra­
struktury na czele z Naczel­
nikiem Kazimierzem Bigo­
szewskim i Kierownikiem
Wojciechem Janowiczem,
którzy przygotowali całą
techniczną stronę inwestycji.
Wierzę, że budowa tego
ronda w znaczący sposób
poprawi bezpieczeństwo na
tym skrzyżowaniu.
Paweł LENARCZYK
Radny
Dzielnicy Ursynów
www.lenarczyk.pl
14 URSYNOWA
głos
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Przedstawiamy kandydatów na radnych
z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów
1. Piotr
Makohin
61 lat. Od zawsze w Warszawie, miasto
przodków – Lwów. Z rodziny nauczycielskiej
. Dwoje dzieci: córka psycholog, syn wokalista jazzowy, filmoznawca. Wykształcenie
ekonomiczne. Od lat członek Zarządu
Spółdzielni Mieszkaniowej „Wyżyny”. Od
ukończenia studiów zaangażowany w polski
ruch spółdzielczy. Jeden z pomysłodawców
i założycieli Klubu Brydża Sportowego na
terenie Ursynowa.
2. Teresa
Jurczyńska-Owczarek
60 lat. . Mężatka, matka dwójki dorosłych
dzieci. Mieszkanka Ursynowa – Imielina od 30
lat, wiceprzewodnicząca komitetu domowego
Warchałowskiego 2. Przedsiębiorca, menadżer, etnolog i animator kultury. W obecnej
kadencji przewodnicząca Komisji Edukacji,
Kultury, Sportu i Promocji oraz przewodnicząca Komisji Mieszkaniowej. Zaangażowana
w uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Północnego Imielina.
OKRĘG 3
3. Andrzej
Zapolski-Downar
4. Jarosław
Płaskociński
5. Ewa
Sulej
68 lat. Lekarz, specjalista dermatolog, żonaty, trójka dzieci, od kilkunastu lat pracujący
w SPZOZ-ie Warszawa-Ursynów. W wyborach
samorządowych staruje po raz pierwszy.
Chciałby być przydatny w monitorowaniu
i zaspakajaniu bieżących potrzeb medycznych mieszkańców dzielnicy. Jest za dalszym
rozwojem bazy szpitalnej Ursynowa.
34 lata. Ursynowski przedsiębiorca, szczęśliwy mąż i ojciec. Na Imielinie (ul.
Wasilkowskiego) mieszka od urodzenia. Jako
Radny chciałby pracować na rzecz ochrony
środowiska, poprawy bezpieczeństwa oraz
integracji społecznej. Domaga się budowy
sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul.
Dereniowej i Ciszewskiego.
35 lat. Mężatka, mama 5-letniego Mateusza
i 3-letniej Poli. Urzędnik, od 11 lat związana
zawodowo z Europejskim Funduszem Spo­
łecznym. Współzałożycielka Dyskusyjnego
Klubu Mam na Ursynowie, podejmowała
inicjatywy na rzecz rodziców i dzieci oraz integracji sąsiedzkiej. Wiceprzewodnicząca
Rady Rodziców w Przedszkolu 395 na Uboczu
oraz członkini Forum Ursynowskich Rad
Rodziców.
6. Janusz
Olczyk
7. Agnieszka
Piórkowska
8. Sylwia
Radzyńska
9. Robert
Domagała
10. Izabela
Białek
58 lat. Pracownik Natolińskiego Ośrodka
Kultury SM„Wyżyny”, ojciec dwójki dorosłych
dzieci. Z wykształcenia kulturoznawca. Jest
zawodowym animatorem kultury, specjalistą upowszechniania i uprzystępniania
sztuki. Redaktor „Życia Seniora Na
Wyżynach” oraz twórca Natolińskiego
Centrum Seniora. Jego hobby to fotografia,
turystyka kulturowa i rekreacyjna. Miłośnik
prozy Bohumila Hrabala.
38 lat. Od 20 lat mieszkanka Ursynowa.
Mama dwójki dzieci, zaangażowana w życie
szkolne, przewodnicząca Rady Rodziców
w Szkole Podstawowej nr 323 od wielu lat.
Bierze aktywny udział w realizacji projektu
„Szkoła współpracy. Uczniowie i rodzice kapitałem społecznym szkoły”. Jako radna będzie wspierać ursynowskie dzieci w realizowaniu swoich marzeń i planów.
36 lat. Mieszkanka Ursynowa – Imielina.
Absolwentka SGGW w Warszawie. Czynnie
bierze udział w życiu lokalnej społeczności,
aktywnie uczestniczy w działaniach Rady
Rodziców SP 310 organizując pikniki rodzinne i dni sportu. Mama dwóch córek.
Działalność społeczną rozpoczęła już jako
studentka w AZS-ie SGGW i Warszawa, gdzie
rozwijała sport akademicki i współorganizowała imprezy sportowe. Lubi podróże
i zdrowy styl życia.
42 lata. Od 36 lat mieszkaniec Ursynowa.
Wiceprezes organizacji pozarządowej.
Posiada jedenastoletnie doświadczenie
w spółdzielczości. Społecznik otwarty na
problemy mieszkańców, animator kultury
i ekonomista. Mąż, tata nastoletniego
syna.
29 lat. Od urodzenia mieszka na Ursynowie.
Studiowała Arteterapię w zakresie Sztuk
Plastycznych w Akademii Pedagogiki
Specjalnej oraz Wychowanie Przedszkolne
na Uniwersytecie Kardynała Stefana
Wyszyńskiego. Od 10 lat jest Honorową
Krwiodawczynią. Pracuje w Agencji
Filmowej. Prywatnie jest mężatką i mamą
2-letniej Karolinki.. Uwielbia podróże i teatr,
ale jej największą pasją jest wędkarstwo.
Co zrobiliśmy dla Okręgu nr 3 (Imielin, Wyżyny):
• r ozbudowa trzech przedszkoli: nr 395 przy ul. Na Uboczu,
nr 50 przy ul. Hirszfelda oraz nr 351 przy ul. Warchałowskiego
• budowa placu zabaw Przedszkola nr 351 przy ul. Warchałowskiego
oraz Szkoły Podstawowej nr 323 przy ul. Hirszfelda
• zamiana siedzib szkół – Szkoły Podstawowej nr 323 im. Polskich
Olimpijczyków i Liceum Ogólnokształcącego CIX
im. H. Modrzejewskiej wraz z remontem i przystosowaniem
budynków do nowych potrzeb
• przebudowa dojazdu do Szkoły Podstawowej nr 323 i Liceum
Ogólnokształcącego im. Lajosa Kossutha przy ul. Hirszfelda
• remont boiska Gimnazjum nr 94 przy ul. Na Uboczu
• instalacja spowalniaczy, sygnalizacji oraz aktywnych znaków
na przejściach dla pieszych na ulicy Dereniowej
• remont chodnika i budowa miejsc postojowych przed Szkołą
Podstawową nr 310 przy ul. Hawajskiej
• doprowadzenie do uchwalenia uchwały o planie miejscowym
dla Imielina na północ od ul. Płaskowickiej
• budowa chodnika przy wejściu do stacji metra Imielin wraz
budową placu zabaw przy Ratuszu
• przygotowanie modernizacji ul. Pileckiego (dwa pasy, droga
rowerowa, sygnalizacja na skrzyżowaniu z ul. Gandhi) na odcinku
od ul. Ciszewskiego/Roentgena do ul. Płaskowickiej
– przewidziana realizacja w 2015 r.
• przygotowanie koncepcji Parku im. Cichociemnych
Spadochroniarzy Armii Krajowej (przy Górce Kazurce)
W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o:
• u
chwalenie planu zagospodarowania przestrzennego
dla całego Imielina
• wpisanie budowy parku komunikacyjnego do koncepcji
zagospodarowania powierzchni nad tunelem drogi
ekspresowej S2 w ramach Południowej Obwodnicy Warszawy
przez Ursynów
• budowę boisk szkolnych dla Szkoły Podstawowej nr 323 i Liceum Ogólnokształcącego im. L. Kossutha
przy ul. Hirszfelda
• budowę parku im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii
Krajowej
• wytyczenie dróg rowerowych wzdłuż ul. Pileckiego
• przywrócenie „Bazarku na Dołku” do obecnej lokalizacji
po wybudowaniu drogi ekspresowej S2 oraz o tymczasowe
przeniesienie bazaru w miejsce, które będzie dogodne
dla mieszkańców i przez nich akceptowane
• doprowadzenie do zainstalowania dodatkowych ławek
i koszy na śmieci na terenach należących i zarządzanych
przez spółdzielnie mieszkaniowe • budowę sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic
Ciszewskiego i Dereniowej
• Szpital Południowy w lokalizacji nie blokującej rozbudowy
Centrum Onkologii
• budowa Domu Kultury
www.nasz-ursynow.pl
głos
URSYNOWA
Parkowanie po ludzku
Od kilku lat na Ursynowie
narasta problem braku miejsc
postojowych dla samochodów.
W wielu miejscach brak
parkingów i ich ograniczona
pojemność prowadzi do
zastawiania przez
zdesperowanych kierowców
dróg przejazdowych, a nawet
trawników. Problem jest
powszechnie znany, a w miarę
radosnego „dogęszczania”
zabudowy zdaje się tylko
narastać i obejmować kolejne
obszary.
P
roblem będzie narastał
również w związku z budową tunelu autostrady
i związaną z tym likwidacją kilku parkingów
strzeżonych. Pła­cący podatki mieszkańcy Ursynowa potrzebują nowych
miejsc postojowych i parkingów
wielopoziomowych jak najszybciej,
by nie męczyć się godzinami z zaparkowaniem samochodu w cywilizowanych warunkach.
Nowych miejsc postojowych nikt
nie stworzy z dnia na dzień, ale
z parkingową niemocą można i należy walczyć. Większość zabudowy
Ursynowa powstała przed ponad 20
laty, gdy na jedno nowe mieszkanie
przypadało projektowo zaledwie 0,8
miejsca postojowego. Gdy społeczeństwo się wzbogaciło, przybyło też samochodów i parkingów zaczęło brakować. Współczynniki wymaganej
liczby miejsc postojowych przypadających na jedno nowe mieszkanie
zostały przez miasto zwiększone, ale
dotyczy to jedynie nowych inwestycji. Najwyraźniej zapomina się jednak, że nowe budynki powstają najczęściej na dotychczasowych, już
i tak przepełnionych parkingach
i terenach zielonych. Zagęszczanie
zabudowy nadmiernie frustruje dotychczasowych mieszkańców i nie
sprzyja nowym. Powód jest prosty:
jednym zabiera się dostępne miejsca
parkingowe, drugim buduje się
garaż podziemny z reguły z jednym
miejscem postojowym. A dziś przeciętna rodzina to często co najmniej
dwa auta, a gdzie mają zaparkować
goście, dostawcy etc.? W starych zasobach, które właśnie się likwiduje
w pogoni za łatwym zyskiem?
Pozwolenia na budowę dla budynków wielokondygnacyjnych z lokalami usługowymi mieszczącymi się na
parterze wydaje się dla pojedynczej
działki bez uwzględnienia potrzeb
całego osiedla. Z perspektywy długofalowego rozwoju miasta jest to działanie całkowicie nieracjonalne.
A co z niezbędną do życia przestrzenią publiczną? Gdzie przewidziano place zabaw, zieleń, ścieżki rowerowe? Nikt tego nie zaplanował, ponieważ pozwolenia na budowę wydają
Ci, którzy nie znają przestrzeni miejskiej i którym jest to absolutnie obojętne, ponieważ nie będą tam mieszkać. Sytuacja zmienia się jednak radykalnie wraz z uchwaleniem miejscowego plany zagospodarowania przestrzennego, którego postanowienia
musza być uwzględniane w wydawanych pozwoleniach. Rzecz w tym, że
w Warszawie, w tym m.in. na
Ursynowie Miejscowych Planów jest
bardzo mało, choć ich uchwalenie jest
dla samorządu obowiązkiem ustawowym od dobrych kilkunastu lat.
Jedynym sposobem na zapobieżenie postępującemu zdegradowaniu
naszych osiedli mieszkaniowych jest
uchwalenie miejscowych planów
przestrzennego zagospodarowania.
W mijającej kadencji samorządowej Rada Dzielnicy Ursynów podejmowała kilkukrotnie uchwały wzywające Radę m. st. Warszawy do
przyśpieszenia prac nad miejscowymi planami zagospodarowania dla
Ursynowa.
Najbardziej oczywistym krokiem
wydaje się ochrona już istniejących
miejsc postojowych, tak by ich stan
się nie pogarszał. Kolejnym jest lepsze
wykorzystanie istniejącej infrastruktury. Na przykład mieszkańcy okolic
Urzędu Dzielnicy zgłaszali chęć wykorzystania pustego przez większość
doby parkingu za urzędem i w tej
kadencji Urząd się na to zgodził, tyle,
że nie jest to parking całodobowy,
a dostępny jedynie po godzinach
pracy Urzędu. Dodatkowo korzystają
z niego coraz częściej dojeżdżający do
stacji metra Imielin. W chwili obecnej
parking jest już za mały.
Co należy zrobić, aby poprawić
sytuację?
Obok stałego nacisku na tworzenie
miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego należy rozważyć
budowę parkingów piętrowych, co
niewątpliwie jest kosztowną inwestycją, ale na Ursynowie Północnym
udało się w kilku miejscach przeprowadzić. Poszukiwanie przestrzeni na
ewentualne nowe parkingi wiąże się
w prosty sposób z miejscowymi planami (w ramach Miejscowego Planu
„Opieka dzienna”– nowatorskie i atrakcyjne
rozwiązanie opiekuńcze w Warszawie
W listopadzie ruszają
w Warszawie kolejne Punkty
Opieki Dziennej
przygotowane dla dzieci od
roku do trzech lat.
T
reść: „Opieka dzienna”
jest nowym rozwiązaniem
opiekuńczym
adresowanym do dzieci
w wieku od roku do
trzech lat. Odpowiada szczególnie
potrzebom rodziców, którzy chcą
mieć wpływ oraz bezpośrednio angażować się w wychowanie i edukację swoich dzieci. Jest to nowatorska
propozycja, oparta na zaangażowaniu społecznym i ścisłej współpracy
z rodzicami. Rodzice – będąc wolontariuszami lub w zastępstwie wyznaczając zaufanego opiekuna (wolontariusza) – mają duży wpływ na
opiekę sprawowaną nad ich dziećmi. Są bezpośrednio w nią zaangażowani. Wspierają pracę „opiekuna
dziennego” w wymiarze 8 godzin
tygodniowo.
„Opieka dzienna” odpowiada
szczególnie potrzebom rodziców,
którzy mają świadomość, że dla prawidłowego funkcjonowania ich
dziecka należy, poza otoczeniem go
miłością i troskliwą opieką, zadbać
o zapewnienie mu bezpiecznego
wejścia w życie społeczne. Jest ona
również atrakcyjna dla rodziców,
którzy pragną zagwarantować
swoim dzieciom odpowiednio dobraną do wieku, wszechstronną edukację dostosowaną do ich indywidualnych predyspozycji i potrzeb. Ma
ona na celu stymulację prawidłowego rozwoju psychomotorycznego,
emocjonalnego i intelektualnego.
Dziecko objęte tą formą opieki ma
zapewnione stałe, codzienne zajęcia
w małej grupie.
Zgodnie z ustawą z 2011 roku,
„opiekun dzienny” to osoba, która
posiada odpowiednie kwalifikacje zawodowe. W przypadku osoby posiadającej wymienione w ustawie wykształcenie kierunkowe – obowiązuje
ją 40-godzinne szkolenie uzupełniające. Natomiast, kandydat nieposiadający takiego wykształcenia zobowiązany jest ukończyć pełne 160-godzinne szkolenie, odbyć praktyki w żłobku
państwowym i zdać egzamin weryfikujący przygotowanie w zakresie
profesjonalnej opieki nad dziećmi do
trzech lat. Z dodatkowego szkolenia
zwolnione są osoby, które mogą udokumentować, że zajmowały się profesjonalnie dziećmi w tym wieku
(w roku poprzedzającym ubieganie
się o pracę w charakterze „opiekuna
dziennego”) i spełniają wymogi ustawy. W Warszawie w drodze konkursu
wybierani są „opiekunowie dzienni”,
którym Urząd Miasta powierza wypo-
sażony lokal – Punkt Opieki Dziennej,
w którym zapewnione są warunki
zbliżone do domowych. Pod jego
opieką może przebywać piątka dzieci
w wieku od jednego do trzech lat lub
trójka dzieci, jeśli w grupie znajduje
się dziecko, które nie ukończyło
pierwszego roku życia, jest niepełnosprawne lub wymaga szczególnej
opieki.
Ta forma opieki jest szczególnie
atrakcyjna dla rodziców mających
tzw. wolne zawody lub pozostających
na urlopach wychowawczych lub
też pracujących w nienormowanym
lub skróconym czasie pracy i chcących, żeby ich dzieci bezpiecznie zaadaptowały się do życia w grupie rówieśniczej. Jest ona również adresowana do rodziców poszukujących
pracy, chcących jak najszybciej ją
znaleźć.
„Opieka dzienna” jest rozwiązaniem korzystnym dla rodziców –
mogą oni zaproponować odpowiadający im czas pracy Punktu i przyprowadzać dziecko tylko na kilka godzin
(jednak dla dobra ich dziecka i jego
komfortu, godziny w jakich przebywa ono w Punkcie powinny być
stałe, codziennie o tej samej porze
powinno być przyprowadzane i odbierane). Poza tym opieka jest dostosowana do indywidualnych potrzeb
i predyspozycji dziecka. Warto podkreślić, że jest to także możliwość
tańsza, niż opłacanie niani. Stawka
pobytu dziecka w Punkcie zbliżona
jest do kosztu pobytu dziecka
w żłobku. Ponadto, w porównaniu
do opieki świadczonej przez nianie,
„opieka dzienna” zapewnia dziecku
(powyżej roku!) zdecydowanie bardziej wszechstronny rozwój i lepiej
odpowiada jego potrzebom.
Za rekrutację opiekunów odpowiada Urząd m. st. Warszawy. Do tej
pory, w wyniku przeprowadzonych
konkursów wyłoniono ich jedynie
kilkudziesięciu dla całej Warszawy!
Główny problem stanowi brak odpowiednio przygotowanej bazy lokalowej i profesjonalnie przeszkolonej kadry. Mamy nadzieję, że uda
się tym wyzwaniom sprostać i rodzice na Ursynowie, którzy borykają
się z dużymi problemami z uzyskaniem miejsca dla dziecka w publicznych żłobkach, będą mogli już niebawem skorzystać z tej formy opieki
nad swoimi maluchami. Od niedawna tego typu punkty mogą również
zakładać podmioty prawne: stowarzyszenia, fundacje lub spółki cywilne – jest więc szansa, że to one zapewnią tego typu, profesjonalnie
zorganizowaną opiekę w naszej
dzielnicy.
Anetta Łyżwa-Piber
Ewa Sulej
Dyskusyjny Klub Mam (DKM)
15
Zagospo­darowania Przestrzennego
uwzględnia się również potrzeby
parkingowe). Odrębną kwestię stanowi przyszłe przeznaczenie terenów
nad planowanym tunelem autostrady
– postulowane utworzenie parku
i podziemnych miejsc postojowych
nie znalazło w dalszym ciągu właściwego odzewu ze strony władz miasta.
Konieczne jest także usprawnienie
rozwiązań alternatywnych dla samochodu, jak rowery i nowe stacje
Veturilo (co w mijającej kadencji
także udało się częściowo zrobić), czy
możliwie jak najsprawniejsza komunikacja miejska. Jednak z uwagi na
mieszkaniowy cha­ra­kter Ursynowa
i potrzeby jego mieszkańców rozwiązania alternatywne dla samochodu
tylko łagodzą problem braku miejsc
postojowych. „Wygospo­daro­wy­wa­
nie” na siłę pojedynczych miejsc jest
rozwiązaniem prowizorycznym.
Skala problemy wymaga zastosowania razem wszystkich sposobów, jednak w sposób cywilizowany – z pomocą Miejscowych Planów Zago­
spodarowania Prze­strzennego.
Teresa
Jurczyńska-Owczarek
Radna Dzielnicy Ursynów
[email protected]
Żyj zdrowo
na Ursynowie
Przychodnie zdrowia na
Ursynowie są liczne, ale też
bardzo oblegane. Często
potrzeba skonsultowania
wyników badań czy też
otrzymanie recepty wiąże się
z wczesnym wstawaniem
i oczekiwaniem w długiej
kolejce, w szczególności
dotyczy to osób starszych
w podeszłym wieku.
Rozwiązaniem takiej sytuacji jest
organizacja dodatkowych dyżurów.
W wybranych przychodniach, raz
w miesiącu, byłaby możliwość spotkania się z lekarzem określonej specjalności lub internistą w celu konsultacji. W każdym miesiącu przyjmowaliby lekarze innej specjalności
np. urolog, kardiolog, onkolog itd.
Takie „białe dni“ były już organizowane na Ursynowie m.in. podczas
Ursynowskiego Jarmarku Wielka­
nocnego 2014 przy ul.KEN 101.
Przez jeden dzień można było
skonsultować się z internistą, zbadać
poziom cukru we krwi, czy też ciśnienie krwi. Lekarze okuliści badali
wzrok i w razie konieczności kierowali na badania dodatkowe lub proponowali rozwiązania profilaktyczne.
Konsultacje te cieszyły się dużym powodzeniem, co wskazuje na potrzebę
organizowania takich dyżurów, które
dodatkowo, choć w części odciążą
ursynowskie przychodnie, a pacjenci
zyskają dodatkowe możliwości kontaktu z lekarzem. Duża ilość prywatnych przychodni, które mają podpisane umowy z NFZ, pozwoli na tworzenie takich miejsc w różnych częściach
Ursynowa, przez co staną się ogólnodostępne dla wszystkich mieszkańców, a w szczególności osób starszych,
dla których dojazd lub dojście do
placówki sprawia wiele trudności.
Taka forma dodatkowej opieki medycznej, odciąży także oblegane
przychodnie, co pozwoli na szybsze
konsultacje i krótsze kolejki.
Katarzyna Niemyjska
16 URSYNOWA
głos
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Przedstawiamy kandydatów na radnych
z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów
OKRĘG 4
1. Piotr
Skubiszewski
2. Daniel
Głowacz
3. Marta
Ziółkowska
4. Katarzyna
Niemyjska
5. Władysław
Mardas
35 lat. Absolwent liceum im. A. Kamińskiego na
Ursynowie, Uniwersytetu Warszawskiego, studiów podyplomowych w Szkole Głównej
Handlowej w Warszawie. Jako radny skutecznie
zabiegał o naprawę parkingów przy ul. Rosoła,
udostępnienie Parku Natolińskiego dla zwiedzających, czy o remont boisk przy ul. Mandarynki 1,
ul. Kopcińskiego 7 oraz ul. Szolc-Rogozińskiego
2. Żonaty, tata Tomka. Interesuję się muzyką filmową, sportem, astronomią. Jego sportową
pasją jest bieganie. Strona internetowa: www.
skubiszewski.waw.pl
41 lat. Wykształcenie wyższe w zakresie zarządzania organizacją, a także prawa i administracji. Ukończył studium bezpieczeństwa
wewnętrznego SWPS oraz Krajowe Centrum
Edukacji Europejskiej. Oficer Policji, od 2006
r. radny dzielnicy Ursynów. W pracach Rady
szczególnie angażował się w powstanie
parku „Lasek Brzozowy” i rozbudowę szkoły
przy ul. Lokajskiego. Wiceprezes Stowarzy­
szenia „Nasz-Ursynów”.
35 lat. Związana z Ursynowem od dzieciństwa. doktor nauk ekonomicznych, pracuje
jako adiunkt w Szkole Głównej Handlowej
w Warszawie. Specjalistka od zarządzania
systemami franczyzowymi, wspierania
przedsiębiorczości oraz kreowania innowacji
w małych i średnich przedsiębiorstwach.
Prywatnie aktywnie propaguje rolę kobiet
w życiu publicznym i uprawia nurkowanie
głębinowe jako nurek ratownik. Mama
8-letniej córki.
42 lata. Mieszkanka Ursynowa od 36 lat.
Mężatka, mama dwóch córek. Absolwentka
Szkoły Głównej Handlowej, a także Instytutu
Barclaya na kierunku projektowanie i aranżacja wnętrz. Razem z mężem prowadzi od
trzynastu lat przedszkole niepubliczne
„Świat Bajek“ w Józefosławiu, a w przeszłości
czynnie udzielała się jako członek Prezydium
Rady Fundacji Primus. Jako radna chce się
skupić na pomocy ludziom starszym.
79 lat. Urodzony w centrum Warszawy – przed
wojną. Inżynier budowlany z ponad 40-to
letnią praktyką (Z.M. „URSUS”, LOT i GALERIA).
Ma na swoim koncie ponad 25 lat intensywnej działalności na rzecz sportu masowego
dla załogi. Na Ursynowie od prawie 30-tu lat.
Od 15-tu lat prowadzi społeczną działalność
na rzecz dzielnicy i Warszawy. M.in. konsekwentnie zabiegał i zdjęcie zakazów zatrzymywania się wzdłuż ul. Belgradzkiej.
6. Paulina
Łuniewska
7. Jan
Ławrynowicz
8. Jakub
Skrzypczyński
9. Barabara
Kasińska
10. Olga
Fąfara
36 lat. Od ponad 10 lat nauczycielka
w Szkole Podstawowej nr 343 z Oddziałami
Integracyjnymi. Mieszkanka Ursynowa od
35 lat. Absolwentka Wydziału Pedago­
gicznego UW oraz studiów podyplomowych
w zakresie oligofrenopedagogiki, terapii
pedagogicznej oraz zarządzania oświatą.
Interesuje się psychologią. Kocha pracę
z dziećmi.
32 lata. Od urodzenia mieszkaniec Ursy­
nowa, absolwent I Katolickiego Liceum
Społecznego w Warszawie. Z zawodu architekt krajobrazu (dyplomy uzyskane w Szkole
Głównej Gospodarstwa Wiejskiego). Dzia­
łalność zawodową architekta krajobrazu
łączy z działalnością społeczną współpracując z stowarzyszeniami zajmującymi się
przestrzenią publiczną w Warszawie (stowarzyszenia Miasto Jest Nasze i Ogród
Warszawa).
31 lat. Żonaty. Na Ursynowie mieszka od
1987 roku. Absolwent Uniwersytetu
Warszawskiego, posiada tytuł magistra
nauk politycznych, dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz dyplom licencjata
z samorządu lokalnego. Z zamiłowania do
Warszawy zdobył uprawnienia licencjonowanego przewodnika miejskiego po
Warszawie.
58 lat. Od 20 lat mieszkanka Ursynowa Natolina, pedagog z 35- letnim doświadczeniem w szkołach o różnych poziomach nauczania. Bezpartyjna. Jej priorytetem jest
działalność na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa ursynowskich szkół, tak aby warunki stwarzane przez te placówki były
coraz bardziej przyjazne dla uczniów,
a przede wszystkim wolne od agresji i przemocy.
27 lat. Mama pięcioletniego Jasia. Absol­
wentka filologii angielskiej na SWPS oraz
socjologii na SGGW. Pracuje w organizacji
pozarządowej wspierającej osierocone
dzieci. Działa w Radzie Rodziców przedszkola. Organizatorka pikników kulinarnorozrywkowych UrsynLove.
Co zrobiliśmy dla okręgu nr 4 (Natolin, Wolica,
Na Skraju):
• u
dostępnienie Parku Natolińskiego dla zwiedzających
• modernizacja boisk szkolnych przy ul. Mandarynki,
przy ul. Kopcińskiego, ul. Szolc-Rogozińskiego
• odwodnienie ścieżki prowadzącej do stacji metra
Natolin
• zainstalowanie aktywnych znaków drogowych
na przejściach dla pieszych przy ul. Przy Bażantarni,
ul. Lanciego, ul. Nugat
• wykonanie chodników na „przedeptach” przy stacji
metra Natolin
• remont nawierzchni ul. Lanciego
• budowa siłowni zewnętrznej przy ul. Raabego
• remont chodnika przy ul. Kopcińskiego prowadzącego
do Szkoły Podstawowej nr 343
• budowa boiska w Parku Lasek Brzozowy
• wybudowanie szkolnego placu zabaw przy ul.
Mandarynki 1
• nasadzenia krzewów i drzew m.in. wzdłuż ulic
Belgradzkiej, Lanciego, Nugat, Kiedacza, Przy
Bażantarni, Raabego, al. KEN
• usunięcie znaków zakazu zatrzymywania się na ul. Belgradzkiej
• usunięcie konstrukcji „Fortepianu”
W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o:
• b
udowę połączenia drogowego z Wilanowem ulicą Ciszewskiego – Bis
• modernizację ulic Nugat i Kiedacza wraz z budową lub wytyczeniem
drogi rowerowej
• modernizację parkingu przy ul. Rosoła na wysokości bloków
ul. Lokajskiego
• wpisanie do koncepcji zagospodarowania powierzchni nad tunelem
drogi ekspresowej S2 w ramach budowy Południowej Obwodnicy
Warszawy przez Ursynów budowy parku komunikacyjnego
• budowę III etapu Parku Lasek Brzozowy
• stworzenie Ursynowskiego Miasteczka Rowerowego
• wybudowanie torów do gry w bule
• modernizację ul. Cynamonowej wraz z chodnikami, w tym budowę
dodatkowego przejścia dla pieszych wraz z uporządkowaniem
organizacji ruchu
• zaprojektowanie wspólnie z mieszkańcami parku
przy ul. Szolc-Rogozińskiego
• budowę placu zabaw dla centralnej części Ursynowa
• budowę drogi rowerowej wzdłuż ul. Gandhi
• przywrócenie „Bazarku na Dołku” do obecnej lokalizacji po wybudowaniu
drogi ekspresowej S2 oraz o tymczasowe przeniesienie bazaru w miejsce,
które będzie dogodne dla mieszkańców i przez nich akceptowane
• wymianę nawierzchni placu zabaw w Parku Lasek Brzozowy
• doprowadzanie do budowy Szpitala Południowego u zbiegu ul. Rosoła
i ul. Gandhi
www.nasz-ursynow.pl
Wielka Pętla
Ursynowska
Mieszkańcy Ursynowa to
ludzie niezwykle aktywni
niezależnie od wieku.
U
rsynów poprzez bardzo
rozbudowaną
infrastrukturę daje wiele
możliwości do rozwijania swoich pasji w tym sportowych.
Sieć ścieżek rowerowych, skate
park, Las Kabacki, siłownie plenerowe to wymarzone miejsca na aktywność fizyczną. Osoby biegające
i rowerzyści „zagnieździli“ się już
na dobre w krajobrazie Ursynowa
i nikogo już nie dziwi biegacz czy
rowerzysta o północy na trasie.
Jedną z wielu dyscyplin, która
staje się coraz bardziej popularna
i dostępna jest rolkarstwo. Coraz
więcej osób bierze udział w nocnych
przejazdach
organizowanych
w Warszawie pod nazwą Night
Skating. I tu niestety pojawia się
problem, gdyż bardzo dużo nawierzchni na Ursynowie nie spełnia
wymagań rolkarzy. Zazwyczaj korzystają oni z chodników wyłożonych kostką niefazowaną lub asfaltem. Niestety nie ma takich odcinków zbyt wiele, a jazda po „kostkowanym“ chodniku jest bardzo niekomfortowa i niebezpieczna.
Chciałabym stworzyć miejsce,
w którym rolkarze i wrotkarze
mogliby do woli poświęcić się swojej pasji. Dostosowanie nawierzchni
części tras rowerowych wokół
kampusu SGGW w kwadracie ulic
Nowoursynowska, Ciszewskiego,
Rodowicza Anody i Doliny
Służewieckiej pozwoliłoby na stworzenie 4 km pętli także dla rolkarzy.
Tym bardziej że już część tej trasy,
około 80% została zmodernizowana i idealnie się do tego nadaje.
Dodatkowy plac z odpowiednią nawierzchnią uatrakcyjni i zachęci
innych mieszkańców do uprawia-
nia tego sportu. Bez żadnych ramp,
najazdów tylko płaski i równy
teren będzie miejscem zabaw,
spotkań i integracji ursynowskiej
młodzież, która ma pasję. Takiego
miejsca nie należy się obawiać, że
będzie miejscem spotkań i libacji.
Doświadczenia ze skate parku
znajdującego sie w parku Przy
Bażantarni pokazały, że ursynowskie dzieciaki kochają sport i każda
inicjatywa w kierunku zorganizowania im miejsca zgodnego z ich
zainteresowaniem zostaje świetnie
przyjęta i pozwala im się rozwijać.
Dodatkowo
wprowadzenie
oznaczeń i tablic informujących
o odległościach oraz z podstawowymi ćwiczeniami rozgrzewającymi i rozciągającymi uatrakcyjni
taką trasę także dla biegaczy.
Czterokilometrowy odcinek bez
skrzyżowań, świateł z równą nawierzchnią na pewno będzie bardzo atrakcyjnym miejscem do
„wybiegania“ i bicia „życiówek“.
Katarzyna Niemyjska
www.niemyjska.waw.pl
głos
URSYNOWA
17
Raport z osiedla
Przeprowadzając liczne
rozmowy z mieszkańcami
jeszcze przed przystąpieniem
do wyborów miałem okazję
wysondować ich potrzeby
i problemy. Niestety tych spraw
problematycznych jest całe
mnóstwo, ale pozytywnym
aspektem jest tutaj zbieżność
pewnych problemów. Zbieżność
ta pozwala na uchwycenie
spraw najważniejszych, które
w zasadzie stanowią
zagadnienia ogólnodzielnicowe. Pozytywne jest to,
że klarują nam się na tej
podstawie najważniejsze
postulaty mieszkańców.
P
o za sprawami medialnymi jak Szpital Po­
łudniowy, Bazarek na
Dołku, Ciszews­kiego
BIS, nie dla Nowo­
kabackiej. Pojawiają się też inne,
konkretne sprawy ogólno dziel­
nicowe: uporządkowanie osie­dlowych
śmietników, ławki i kosze na śmieci
w przestrzeni publicznej, budowa
nowych i naprawa starych chodników, więcej miejsc parkingowych
i uzupełnienie starodrzewu. Są to potrzeby najłatwiejsze dla sklasyfikowania jako ogólne dla naszej dzielnicy
i znajdujące się w obszarze kompetencji radnego dzielnicy. Postuluje się
też inne sprawy ogólne. I tak oto seniorzy domagają się opieki dydaktycznej, na przykład szkoleń z zakresu
obsługi komputera i internetu.
Chcieliby też widzieć w swojej okolicy
placówkę na kształt domu seniora,
ale z wyraźnym zaznaczeniem, że
powinna być to placówka utrzymana
w konwencji miedzy-pokoleniowej,
gdzie spotykaliby się nie tylko ludzie
starsi, ale całe rodziny. Pomysł jest
bardzo pro-społeczny i przeciwdziałałby wykluczaniu emerytów z życia
społecznego oraz wspierałby wymianę myśli miedzy pokoleniami. Place
zabaw są zawsze mile widziane,
a zwłaszcza przez mamy z małymi
dziećmi, i rzeczywiście na wysokości
centralnego Ursynowa brakuje takiego obiektu z prawdziwego zdarzenia.
Podczas tej kampanii wyklarował się
też bardzo mocny postulat od grupy
miłośników czworonogów, aby w naszej dzielnicy pojawił się teren przeznaczony do swobodnego wybiegu
z psem, i bynajmniej nie chodzi tu
o grodzony wybieg dla psów.
Sezonowe wycieczki do Parku
Natolińskiego rozbudziły bardzo zasadne roszczenia mieszkańców
Ursynowa, aby udostępnić ten teren
na stałe jako teren rekreacyjny.
Rzeczywiście zdumiewający jest fakt
marnowania takiego potencjału na
cele prywatne nie służące mieszkańcom. Łazienki Królewskie BIS, jak
powiedział jeden z mieszkańców
ulicy Nowo­ursynowskiej. W pełni
popieram ten pomysł, aczkolwiek
należy zdawać sobie sprawę, że park
jest na terenie nie należącym do
dzielnicy i udostępnienie go w całości
musiałoby wiązać się z poniesieniem
potężnych nakładów na jego dostosowanie. Mieszkańcy Ursy­nowa uważają też, że jest zbyt dużo nieoświetlonych miejsc w przestrzeni publicznej.
Narze­kają też na brak regulacji ruchu
na drogach wewnętrznych, braki lub
nadmiar znaków zakazu zatrzymywania się, nadmierne ilości barierek
grodzących trawniki oraz rozjeżdżone kołami samochodów krawężniki
drogowe. To te najczęściej powtarzające się postulaty w okręgu nr 4.
Dalej w opiniach mieszkańców
dominują już postulaty wybitnie lokalne, których lista zdaje się nie mieć
końca. Wymienię część z nich, ponieważ uważam za stosowne, aby wiedzę
zdobytą w terenie upubliczniać. Droga
wewnętrzna wprowadzająca ruch samochodowy w obszar zabudowany
przy ulicy Ciszewskiego 5, przy kortach tenisowych, wymaga natychmiastowej modernizacji i instalacji progów
zwalniających. Ponad to istnieje pilna
potrzeba wyposażenia tego ciągu pie-
szo jezdnego w chodnik. Również
teren w otoczeniu kortów tenisowych
wymaga uporządkowania. Chodnik
równoległy do ulicy Indiry Gandhi
wymaga przebudowy, ponieważ jest
kompletnie zdewastowany przez korzenie drzew, szczególnie na wysokości tzw. Manhattanu, czyli budynków
mieszkalnych Szolc-Rogozińskiego
21,19,17,15. Podobna sytuacja występuje przy ul. Lasek Brzozowy 12 oraz
Nugat 2, gdzie również chodnik jest
zdewastowany. Z tą różnicą, że jest to
chodnik z płyt betonowych i jego dewastacja oraz nierówności stanowią
realne zagrożenie dla zdrowia użytkownika. Oczywiście mieszkańcy
spółdzielni mieszkaniowej na skraju
nie pozostali obojętni wobec podwyżek opłat za użytkowanie wieczyste,
a w szczególności oburza ich konieczność uiszczenia odsetek, które według
mieszkańców są naliczone nieprawnie, ponieważ nie zostali oni powiadomieni w odpowiednim terminie. Przy
ulicy Lokajskiego 14 pewien Pan
zwrócił moją uwagę na bardzo istotny
problem porzuconych samochodów
w przestrzeni parkingów publicznych.
Rzeczy­wiście takich martwych aut
jest sporo i rzeczywiście zabierają one
przestrzeń tak deficytową jak parking.
Zapewniam, że nie są to wszystkie
sprawy, o których wiem, ale nie
sądzę, aby wyliczanie ich w nieskończoność przybliżyło nas do konkretnych wniosków. Wnioski wysnujecie
Państwo sami 16 listopada tego roku.
Warto natomiast zaznaczyć, że
radny dzielnicy powinien pracować
w terenie, bo to jest jedyny sposób na
dotarcie do problemów i potrzeb
mieszkańców. Jeżeli obdarzycie mnie
Państwo swoim zaufaniem i dane mi
będzie pełnić funkcję radnego dzielnicy to będę wywiązywał się ze swoich obowiązków przebywając wśród
ludzi i dla ludzi, ponieważ tylko tak
możemy razem zmieniać Ursynów.
Jan Mieczysław
Ławrynowicz
Idź Głosuj! Zmieńmy Ursynów razem na lepsze!
Wielkimi krokami zbliża się
dzień 16 listopada
i przypadające wtedy wybory
samorządowe – zostało już
naprawdę niewiele czasu, to
ostatnia prosta kampanii
wyborczej. Listy kandydatów
dawno już zostały
zarejestrowane, obecnie trwa
proces przekonywania do
siebie, do poszczególnych
kandydatów, ale i całych
komitetów potencjalnych
wyborców – to od nich
przecież zależy, kto dostanie
ile głosów i kto obejmie
władzę na poszczególnych
szczeblach, czy to dzielnicy,
miasta, czy województwa.
W
ażne,
by
w tych wyborach
na
szczeblu lokalnym wybrać ludzi, dla których problemy
mieszkańców i ich opinie mają
naprawdę istotne znaczenie, którzy swym działaniem pokazują, że
są blisko ludzi i wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom. Tak właśnie
czynią kandydaci komitetów wyborczych
„Nasz
Ursynów”
i
Warszawskiej
Wspólnoty
Samorządowej – zawsze staramy
się być otwarci na problemy
mieszkańców, chcemy z nimi
współdziałać, by wspólnie zmieniać nasze otoczenie na lepsze.
W wyborach samorządowych,
tak jak i krajowych, frekwencja jest
niestety również niesatysfakcjonująca. Dlaczego jest tak, że sprawami,
które dzieją się w naszym najbliższym środowisku jesteśmy tak słabo
zainteresowani? Przecież istotą demokracji jest głos obywateli, głos
ludu. Głosując zyskujemy moralne
prawo do krytyki – gdy nie głosujemy, czyli de facto nie wykazujemy
zainteresowania wyborami i tym,
co się dzieje i dziać będzie wokół
nas, nie powinniśmy mieć prawa do
narzekania. Oddanie głosu powinno
dawać nam satysfakcję, że nie jesteśmy biernymi obywatelami, tylko
z boku przyglądającymi się na rzeczywistość, ale naprawdę liczy się
dla nas to, w jakim otoczeniu będziemy żyli, jak ono będzie wyglądać. Przecież to konkretni ludzie,
przez nas wybrani, będą decydować
o szeregu ważnych dla nas, z punktu widzenia dzielnicy Ursynów
i Warszawy, spraw. A warto pamiętać o tym, że czasami jeden przysłowiowy głos decyduje o wyniku wyborów i o tym, w czyje ręce trafi
władza. Czy będą to ręce partyjne i partia będzie toczyła swą polityczną
walkę i partyjne rozgrywki na lokalnym polu bitwy, czy partia przyśle
nam po raz kolejny burmistrza
z poza Ursynowa, czy też będą to
ręce naszych sąsiadów, którzy już
sprawdzili się w zarządzaniu
Ursynowem przez ostatnie 4 lata i jako
„Nasz Ursynów” dali się poznać
z dobrej strony? Dobrym przykładem pokazującym jak destrukcyjne
działanie może mieć partyjne postrzeganie rzeczywistości samorządowej, była kwestia dodatkowych
23 mln zł pozyskanych przez dzielnicę. Lokalna Platforma Obywatelska
nie potrafiła wyzbyć się politycznego podejścia do sprawy i nie poparła
zarządu Piotra Guziała by środki
trafiły do dzielnicy, mimo, iż było to
w interesie mieszkańców.
W poprzednich wyborach,
w 2010 r., otrzymaliśmy od Pań­
stwa ogromny kredyt zaufania,
którego wierzę, że nie zawiedliśmy. Uważam, że minione 4 lata
były dobrym czasem dla Ursynowa,
mimo niekiedy trudnej współpracy z władzami miasta oraz ograniczonych możliwości budżetowych
m.st. Warszawy udało się wiele
zrobić, a Ursynów zmienił się na
lepsze. W zakresie ogólnoursy-
nowskich spraw, jako „Nasz
Ursynów”, staraliśmy się inwestować każdą wolną złotówkę
w oświatę, modernizację infrastruktury sportowej, remonty
i budowę nowych dróg, rozwijanie
terenów zielonych, przeciwdziałanie podtopieniom, kulturę, czy
poprawę bezpieczeństwa. Podej­
mowaliśmy wszelkie działania by
Ursynów był dzielnicą przyjazną
dla wszystkich – dzieci, młodzieży,
dorosłych i seniorów, tak aby
każdy czuł się tutaj dobrze.
Zawsze zwracaliśmy się w kierunku ludzi, mieszkańców i ważnych dla nich spraw. To mieszkańcy naszej dzielnicy najlepiej wiedzą, jakie są tu lokalne bolączki,
co należy usprawnić, co należy
zrobić, aby żyło się naprawdę lepiej i dlatego my stawiamy na
kontakt z nimi. Jest to dla nas
podstawa i wyznacznik naszego
działania na co dzień, nie tylko
podczas kampanii wyborczej
w przypadku partii politycznych.
Demokracja to władza ludu – ale
nie tego ludu, który zostaje w domu.
To my, mieszkańcy możemy sprawić, by nasze miasto i dzielnica
było zarządzane lepiej, sprawniej,
rozważniej, i to my, mieszkańcy
możemy poprzez głosowanie wy-
razić poparcie bądź dezaprobatę
dla dotychczasowych władz. Nie
dajmy sobie wmówić malkontentom i narzekaczom, że przecież
nasz jeden głos nic nie znaczy
i niczego nie zmieni. To nieprawda. W ilości siła i udział w każdych
wyborach, samorządowych również, a może przede wszystkim,
należy traktować w kategoriach
obywatelskiego i moralnego obowiązku.
Jeśli chcemy tworzyć społeczeństwo obywatelskie i jednocześnie brać odpowiedzialność za
to co się dzieje wokół nas, to nie
wolno nam się uchylać od udziału
w głosowaniu. Dlatego pokażmy
16 listopada przy urnach, że
nasz głos ma znaczenie i wybierzmy mądrze. Wybierzmy przedstawicieli do władz naszej dzielnicy,
którzy naprawdę chcą coś zmienić
i coś zrobić, którzy nie skupiają się
na uprawnianiu wielkiej polityki,
bo nie o to na lokalnym szczeblu
chodzi. Wybierzmy ludzi spośród
nas, sąsiadów, tych, którzy wiedzą
czego potrzeba dzielnicy Ursynów.
Wybierzmy razem „Nasz Ursynów”
i zmieniajmy Ursynów razem na
lepsze!
Prosimy o Państwa poparcie!
Piotr Skubiszewski
18 URSYNOWA
głos
LISTOPAD 2014 (nr 16)
Przedstawiamy kandydatów na radnych
z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów
OKRĘG 5
1. Arkadiusz
Dmowski
2. Goretta
Szymańska
3. Agnieszka
Kik-Głowacz
4. Kornelia
Lazar
5. Maria
Pińska
54 lata. Od 18 lat mieszka na Ursynowie.
Żonaty, ma dwie dorosłe córki, mieszkanki
Kabat. Po 24 latach służby odszedł – w stopniu pułkownika – ze stanowiska zastępcy
dyrektora generalnego Służby Więziennej,
chcąc poświęcić się własnej działalności gospodarczej. Działa od kilku lat w Konfraterni
św. Łukasza – organizacji charytatywnej
wspierającej polską kulturę i Polaków na
Białorusi. Radny dzielnicy Ursynów. Prze­
wodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porzą­
dku Publicznego.
42 lata. Absolwentka Wyższej Szkoły Komu­
nikowania i Mediów Społecznych. Warsza­
wianka z urodzenia, ursynowianka od ponad
15 lat, pracuje w mediach. Mama 14-letniego Filipa, zawodnika ursynowskiego klubu
Tie Break. Radna mijającej kadencji. Przeci­
wniczka rozbudowy Galerii Kabaty i budowy
ul. Nowokabackiej. Zwolenniczka zachowania „Bazarku na Dołku” i połączenia z Wila­
nowem ul. Ciszewskiego – Bis. Wywalczyła
przebudowę skrzyżowania Zaruby/Wąwo­
zowa. Lubi teatr i podróże.
41 lat. Pedagog, od 35 lat mieszkanka
Ursynowa, mama 11-letniego syna, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Jej
priorytetem jest działalność społecznoopiekuńcza na rzecz dzieci oraz młodzieży,
ze szczególnym uwzględnieniem tworzenia
świetlic środowiskowych. Kandyduje, bo
Ursynów potrzebuje nowych żłobków, rozbudowy istniejących szkół i przedszkoli.
49 lat. Mieszkanka Kabat od 15 lat. Wyższe
wykształcenie humanistyczne. Doświadcze­
nie zawodowe zdobyła jako menedżer
w multimedialnym koncernie międzynarodowym, a później przedsiębiorca we własnym wydawnictwie. Kieruje się zasadą:
„Myśl globalnie, działaj lokalnie”. Zaan­
gażowana w bieżące inicjatywy „Naszego
Ursynowa”, jak „NIE dla Nowokabackiej, TAK
dla Ciszewskiego-Bis”. Chce, by Kabaty pozostały enklawą ciszy i spokoju. Mama dorosłej
córki. W wolnym czasie maluje.
70 lat. Absolwentka Wydziału Mechani­
cznego, Energetyki i Lotnictwa Politechniki
Warszawskiej i Studium Pedagogicznego
Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie aktywna emerytka. Mieszkanka Ursynowa od
2008 r. Matka dwóch synów. Babcia czworga
wnucząt. Przyczyniła się do nowelizacji
prawa spółdzielczości mieszkaniowej. Orga­
nizatorka zaopatrzenia w pomoce dydaktyczne Szkoły Podstawowej nr 282 przy ul.
Niekłańskiej 4/24.
6. Adam
Gałkowski
7. Ewa
Getka
8. Lidia
Skarżewska
9. Kazimierz
Sztarbałło
10. Jacek
Kuciński
61 lat. Historyk, pracownik naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu Warszawskiego,
mieszkaniec Kabat od 11 lat. Do wyborów
na radnego przystępuje po raz pierwszy.
Interesuje się historią, jak i aktualnymi
problemami Ursynowa. Chce działać na
rzecz poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych. Wspiera połączenie
Ursynowa z Wilanowem, budowę Parku im.
Cichociemnych i przywrócenie pamięci
o patronie Ursynowa – Julianie UrsynNiemcewiczu.
37 lat. Od 14 lat mieszkanka Kabat, znana
na Ursynowie jako walcząca mama 12- letniego niepełnosprawnego Filipa, inicjatorka
i współprowadząca grupę wsparcia w latach
2006-2009 w OPS Ursynów. Od stycznia
2010 Fundator oraz Prezes Fundacji Na
Rzecz Osób Niepełnosprawnych ,,Mamy
Siebie’’, koordynator projektów kierowanych
do rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi.
Z wykształcenia Terapeuta pedagogiczny
oraz Menadżer. Wykwalifikowany Asystent
Osób Niepełnosprawnych.
60 lat. Mieszkanka Kabat od 17 lat.
Absolwentka UW. Dwoje dorosłych dzieci.
Obecnie pracuje w wydawnictwie i prowadzi
portal DziekujeDoktorze.pl Zajmuje się
także wolontariatem. Pierwszy raz startuje
w wyborach samorządowych. Chce zachować niepowtarzalny charakter Kabat.
64 lata. Wykształcenie wyższe (historyk
sztuki i konserwator). Emerytowany konserwator zabytków. Prezes Towarzystwa
Przyjaciół Ursynowa – Ursynowskiego
Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Warszawy.
w
38 lat. Doktor Nauk Ekonomicznych.
Mieszkaniec Ursynowa od 1977 r. Analityk
rynku kapitałowego.
Co zrobiliśmy dla okręgu nr 5 (Kabaty, Natolin):
• p
rzebudowanie skrzyżowania ul. Zaruby/Wąwozowej/
Bronikowskiego
• ocalanie przed likwidacją poczty na ul. Zaruby 9
• wybudowanie w Parku Przy Bażantarni pierwszego
na Ursynowie skateparku
• budowa ul. Wełnianej i ul. Ustronie
• oświetlenie ul. Moczydłowskiej i alei Kasztanowej
• wybudowanie placu zabaw dla Szkoły Podstawowej nr 16
ul. Wilczy Dół
• modernizacja budynku i placu zabaw Przedszkola nr 201 przy ul.
Wilczy Dół
• wybudowanie dodatkowych 46 miejsc parkingowych na
ul. Jeżewskiego
• dokończenie budowy al. KEN na odcinku od ul. Belgradzkiej do ul.
Wąwozowej
• termomodernizacja obiektów oświatowych przy
ul. Małcużyńskiego 4
• wybudowanie ścieżki rowerowej i alei spacerowej wzdłuż parku
Przy Bażantarni
• budowa chodnika na skwerze przy ul. P. Telekiego
• nasadzenia krzewów i drzew m.in. wzdłuż ulic Zaruby, Wąwozowej,
Jeżewskiego, P. Telekiego, Kabacki Dukt, Polnej Róży, Rybałtów,
Szajnowicza, Wańkowicza, Zaorskiego, Pod Strzechą, Al. KEN
W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o:
• b
udowę połączenia drogowego z Wilanowem
ul. Ciszewskiego – Bis
• ograniczenie rozbudowy Galerii Kabaty zgodnie
z oczekiwaniami mieszkańców
• wybudowanie na Kabatach kompleksu oświatowego (szkoła
podstawowa, przedszkole i żłobek)
• wybudowanie ulic w rejonie ul. Gąsek-Rosoła-Relaksowa
• stworzenie ścieżki biegowej wokół Parku Przy Bażantarni oraz
wytyczenie tras biegowych w Lesie Kabackim
• zamontowanie aktywnych znaków drogowych
na przejściu dla pieszych al. KEN/Jeżewskiego
• stworzenie dodatkowych miejsc postojowych przy
ul. Zaruby
• budowa chodnika z parkingiem na drodze prowadzącej do
Lasu Kabackiego
• modernizacja ul. Rosoła na odcinku ul. Jeżewskiego
- Wąwozowa
• wybudowanie świateł na skrzyżowaniu ulic Stryjeńskich i Przy
Bażantarni
• stworzenie dogodnego dojścia do Lasu Kabackiego od ul.
Rybałtów
URSYNOWA
www.nasz-ursynow.pl
Działanie. Lubię to!
Rozmowa z radną Gorettą Szymańską
Zanim zaczniemy, muszę zadać Pani pytanie, które
zadaje chyba każdy komu Pani się przedstawia:
skąd to nietypowe imię Goretta?
To zasługa mojej kochanej babci Lucynki,
którą serdecznie pozdrawiam. Babcia Lucynka
znalazła wśród swoich pamiątek obrazek św.
Marii Goretti. Drogą małych przeróbek z nazwiska włoskiej świętej zrobiła moje imię.
Charakterystyczne i raczej mocne, dobrze do
mnie pasuje – tak twierdzą ludzie, którzy mnie
znają.
Jest Pani mocną kobietą wiedzącą czego chce,
która potrafi walczyć
w słusznej sprawie, tak opisują Panią członkowie
Stowarzyszenia Nasz Ursynów.
Zdecydowanie nie jestem typem kobiety
kanapowej, lubię działać, nie boję się ludzi i jeżeli to tylko możliwe angażuję się w przedsięwzięcia, które sprawią, że i mnie i moim sąsiadom będzie żyło się lepiej. Tak było w przypadku świateł na skrzyżowaniu ul. Zaruby –
Wąwozowej – Bronikowskiego. Zebrałam 1400
pod­­pisów chodząc od mieszkania do mieszkania. Pilnowałam tematu, drążyłam i zabiegałam
o pozyskanie środków. I udało się. Inwestycja
właśnie jest realizowana.
Czy to jedyna akcja, w której „biegała” Pani po
klatkach?
Jako że nie boję się wyzwań i wiem, że ludzie chętniej podpisują petycje osobiście niż
w internecie, poświęcam swój prywatny czas
na ważne rzeczy. Tak było w 2012 roku, kiedy
to Zarząd Poczty Polskiej planował zlikwidować
trzy urzędy pocztowe na Ursynowie. Jednym
z nich miał być urząd na ul. Zaruby 9. W odpowiedzi na prośbę o pomoc, skierowaną do
Stowarzyszenia Nasz Ursynów przez związkowców Poczty Polskiej, ruszyliśmy w teren i
poczty udało się zachować.
Teraz chyba też zamiast spędzać czas z rodziną,
popołudnia i wieczory spędza Pani odwiedzając
mieszkańców Kabat?
Bo znowu jest taka konieczność. W czerwcu br. Rada Miasta zatwierdziła priorytetową
realizację połączenia Ursynowa z Wilanowem
ul. Nowokabacką,
zamiast racjonalnego
i tańszego w wykonaniu połączenia dwóch
dzielnic ul. Ciszewskiego, fundując w ten
sposób mieszkańcom Kabat życie w strefie
tranzytu. Nie godzimy się na to i zbieramy
podpisy wzywające władze miasta do wybudowania najpierw połączeń ul. Ciszewskiego i ul.
Płaskowickiej, a dopiero jako trzeciego ul.
Nowo­kabacką. Ruch powinien być równomiernie rozłożony.
Jest Pani członkiem Stowa­rzy­szenia Nasz Ursynów,
dlaczego nie zdecydowała się Pani na współpracę
z żadną z partii politycznych?
Polityka nigdy mnie nie interesowała, kojarzy
mi się niestety z centralizacją, dyscypliną partyjną, słuchaniem dyspozycji prezesów, przewodniczących i oderwaniem od spraw lokalnych. Dla
partii ważniejszy jest ogólny bilans i wizerunek,
a nie sprawy małe i często niewygodne. Jestem
i zawsze byłam bezpartyjna. Dla bezpartyjnego
samorządowca ważniejszy jest głos mieszkańców niż dyspozycja prezesa. Przez ostatnie 4 lata
napatrzyłam się wystarczająco na sytuacje,
w których koledzy z Platformy Obywatelskiej
głosowali na szkodę Ursynowian tylko dlatego,
że tak nakazała góra.
Stowarzyszenie zrobiło i nadal robi dobrą
robotę. Przypomnę, że to właśnie Nasz Ursynów
zapobiegł zabudowie Kopy Cwila, wpłynął na
zmniejszenie wskaźnika intensywności zabudowy z 3,5 do 1,5 dla działki Tesco, przyczynił
się do wydłużenia kursowania metra. A teraz
mając 10 radnych w Radzie Dzielnicy od 4 lat
zarządza sprawnie naszą dzielnicą.
Podsumujmy zatem w kilku słowach mijającą
kadencję.
Te 4 lata to dobry czas dla Ursynowa, mimo
kryzysu zrobione zostało dużo dobrego, poczynając od rzeczy drobnych, typu naprawy chodników, nasadzenia, spowalniacze na jezdniach,
po duże inwestycje jak Szkoła Podstawowa nr
340 przy ul. Lokajskiego, rekultywacja Jeziora
Zgorzała, remonty większości boisk szkolnych,
rondo Herbsta/Romera, wymiana nawierzchni
na ul. Lan­ciego. Wybudowane zostały nowe
place zabaw dla dzieci: Olkówek i Pileckiego,
powstały oczekiwane przez mieszkańców siłownie zewnętrzne. Dzięki dobrym pomysłom
na rozbudowy przedszkoli udało się wygospodarować miejsca dla ponad 400 dzieci. Na
Kabatach zrobiliśmy: dwie nowe ulice: Wełnianą
i Ustronie, skate park przy Bażantarni, oświetlenie ul. Moczydłowskiej, oświetlenie ciągu
pieszo-rowerowego przy al. Kasztanowej, nowoczesny plac za­baw Szkoły Podstawowej nr
16 przy ul. Wilczy Dół, miejsca parkingowe na
ul. Jeżewskiego, przebudowę skrzy­żowania ul.
Wąwozowa – Zaruby – Bronikowskiego.
Działalność Zarządu Dzielnicy to nie tylko
inwestycje w infrastrukturę, to także inwestycje w ogólnodostępną kulturę i sport. Nie ma
chyba w Warszawie dzielnicy, w której działoby
19
Ul. Indirii
Gandhi
głos
się tyle w tych dwóch obszarach. Bezpłatne
koncerty gwiazd takich jak Ray Wilson - wokalista zespołu Genesis, Waldemar Malicki i jego
Filharmonia Dowcipu, Benefis Roberta
Rozmusa, Gala operowa Giuseppe Verdiego,
liczne koncerty muzyki poważnej, konkursy
plastyczne, fotograficzne, ursynowskie dyktando. Wymieniać można długo.
Inwestujemy też w ofertę sportowo-rekreacyjną, organizując różnego rodzaju aktywności
dla mieszkańców: zajęcia aerobiku, spacery
nordic walking po Lesie Kabackim, turnieje tenisa stołowego, piłki nożnej, zawody jazdy na
rowerach górskich na Kopie Cwila i Górce
Kazurce, Festiwal Fitness w Arenie Ursynów,
zawody skateboardingowe „Warsaw Homies
SK8 Day”, coroczne Dni Ursynowa, rodzinne
treningi judo, to tylko niektóre pozycje z bogatej oferty, którą oferuje swoim mieszkańcom
dzielnica.
A jakie plany dla Kabat ma Pani na kolejne 4 lata?
Jeżeli, dzięki zaufaniu moich sąsiadów, zostanę po raz kolejny radną, skupię się na kilku
najważniejszych tematach. Priorytetem jest
zapewne wybudowanie na Kabatach szkoły
podstawowej, przed­szkola i żłobka. Kolejną
ważną rzeczą jest odwrócenie kolejności powstawania połączeń z Wilanowem i doprowadzenie do wybudowania jako pierwszego połączenia ul. Ciszewskiego. Miesz­kańcy tzw. starych Kabat czyli terenu położonego między ul.
Relaksową a ul. Gąsek czekają na cywilizowane
drogi. Jako przeciwniczka gigantycznej rozbudowy Galerii Kabaty będę działać w sprawie
zmniejszenia jej gabarytów i uciążliwości jakie
może spowodować. Następny na liście jest Park
im. Cichociemnych w okolicach Góry Trzech
Szczy­tów, potocznie zwanej Górką Kazurką.
Będę zabiegała o poszerzenie ul. Rosoła na odcinku Jeżewskiego – Wąwozowa i wybudowanie
na skrzyżowaniu tych ulic ronda. Będziemy
zabiegać o przywrócenie „Bazarku na Dołku”
po wybudowaniu trasy S-2. Pracy jak Pani widzi
jest sporo, ale działanie jest moim żywiołem.
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Pani powodzenia w wyborach. Czy dziś też biegnie Pani po
południu zbierać podpisy w sprawie ul.
Nowokabackiej?
Tak, o 17.30 ruszam w teren.Dziękuję za
życzenia powodzenia w wyborach, liczę, że
udowodniłam w mijającej kadencji, że warto
było na mnie zagłosować i moi Sąsiedzi po raz
kolejny postawią na mnie.
Rozmawiała Katarzyna Miła
Rozwój i rozbudowa Ursynowa trwają w
najlepsze. Nowe inwestycje przemysłowousługowe, budynki mieszkalne i drogi
„rosną jak na drożdżach“. Przybywa nam
mieszkańców, użytkowników dróg i
chodników. Niestety nie wszystkie
chodniki swoim wyglądem i stanem
pozwalają bezpiecznie po nich chodzić.
Ul.Indirii Gandhi łączy ulice Rosoła i
Rotmistrza Witolda Pileckiego, niestety chodnik
wzdłuż tej ulicy, w szczególności odcinek pomiędzy ul. Rosoła i Cynamonową od strony Parku
Polskich Wynalazców pozostawia wiele do życzenia. Wszechobecne dziury, ubytki w asfalcie i
garby powstałe na skutek przerostu korzeni
drzew są udręką dla przechodniów i rowerzystów. Przejazd z wózkiem dziecięcym wymaga
swojego rodzaju umiejętności akrobatycznych.
Tuż obok, po drugiej stronie ulicy, znajdują się
dwa Przedszkola nr 352 i nr 394 z grupami integracyjnymi, a także Szkoła Podstawowa nr 318.
Chodnik ten stanowi drogę dla dzieci i ich rodziców do placówek publicznych.
Niezależną sprawą jest brak ścieżki rowerowej łączącej ulicę Rosoła z ul.Rotmistrza
Pileckiego. Najbliższa ścieżka znajduje się dopiero na ul.Ciszewskiego. Brak takiej ścieżki na
ul. Płaskowickiej jest zrozumiały ze względu na
przyszłą budowę drogi S2, czyli Południowej
Obwodnicy Warszawy, ale na ul.Gandhi
już dziwi. Połączenie Ursynowa wschód-zachód
odcinkami ścieżki rowerowej jest wzdłuż ulic:
Wąwozowej, Jeżewskiego, Przy Bażantarni,
Belgradzkiej i dopiero później na ul.Ciszew­
skiego.
Planując remont opisanego chodnika warto
pomyśleć o budowie nowej ścieżki rowerowej i
kontynuacji jej aż do ul.Rotm. Pileckiego. Takie
połączenie będzie bardzo korzystne, tym bardziej że przebiega obok szkół i przedszkoli z ul.
Teligi, Multikina, Urzędu Dzielnicy, Szkoły
Podstawowej nr 310 przy ul.Hawajskiej i Szkoły
Podstawowej nr 323 przy ul.Hirszfelda.
Dodatkowo znajdują się przy ul.Gandhi dwie
stacje rowerowe Veturilo, z których korzystają
mieszkańcy Ursynowa.
Rowery są na chwilę obecną jednym z najpraktyczniejszych i ekologicznych form transportu. Nie dymią, nie stoją w korkach i nie hałasują, a dzięki stacjom Veturilo są ogólnodostępne. Zadbajmy więc o osoby, które rowerami
dojeżdżają do stacji metra, aktywnie uprawiają
ten sport i promują w ten sposób taką formę transportu.
Katarzyna Niemyjska
Nasz piękny Las Kabacki
Największym przyjacielem
człowieka jest przyroda,
największym wrogiem
przyrody są ludzie. Dopóki
nie zrozumiemy jak delikatną
tkanką jest leśny ekosystem
wciąż będziemy niszczyć
biologiczne podstawy naszej
egzystencji.
J
eszcze dwadzieścia lat
temu większości z nas
Las Kabacki kojarzył się
wyłącznie z największą
katastrofą lotniczą w historii naszego kraju. Miejsce smutne
i tragiczne gdzieś na peryferiach
miasta. Gdy przed siedemnastu laty
po raz pierwszy ujrzałam wyrastające
z pola domy i krzątających się wokół
nich nielicznych mieszkańców, do
głowy mi nie przyszło, że to będzie
moje miejsce na ziemi. Wokoło rozjechane przez samochody ciężarowe
błoto poprzecinane zaimprowizowanymi z desek kładkami biegnącymi
w kierunku przystanku autobusowe-
go; umorusani robotnicy i kilka
dźwigów budowlanych - a w tle linia
lasu. Dziko i pusto, jak tu żyć ?
Cywilizacja kończyła się na ulicy
Małej Łąki; dalej aż do ściany drzew,
ciągnęły się dzikie pola.
Zanim miasto dotarło do leśnego
ekotonu upłynęło kilka lat, a gdy
drążone z tak wielkim mozołem
Metro spięło Kabaty z centrum stolicy, stały się one nie tylko pełnoprawną, lecz nawet dość ekskluzywną
dzielnicą Warszawy. Dlaczego ekskluzywną? Dzięki zamieszkującym
je wspaniałym ludziom, dzięki nowej
i ciekawej - na tle ówczesnej zabudowy Ursynowa - architekturze i
wreszcie, a może przede wszystkim,
dzięki bliskości pięknego lasu, którego zieleń, niczym serdeczne ramię,
obejmuje nas od południa przekazując swoją pozytywną energię.
Las Kabacki jest skarbem i największym atutem naszej dzielnicy.
Niektóre rosnące tam drzewa pamiętają czasy napoleońskie! Piękny, dostojny starodrzew podszyty wspania-
łymi krzewami i wyściełany dywanem
bujnego runa. Jesienią zachwyca
przebogatą paletą rudo – brązowo czerwonych liści, tonie w zapachach
.Po prostu bajka!
Niestety, obserwując Kabaty przez
te swoje siedemnaście lat bliskiego
sąsiedztwa doznaję coraz większego
niepokoju. Ścieżki spacerowe są coraz
szersze i jest ich coraz więcej, coraz
częściej spotyka się porzucone przez
barbarzyńców śmieci, w dni wolne
od pracy trudno o cichy zakątek i
miejsce na prawdziwy relaks; latem
coraz częściej nasz las staje się miejscem upiornych imprez estradowych
gdzie tandetna muzyka „umila” czas
zgromadzonej publiczności. To
wszystko odbywa się w miejscu, w
którym jeszcze nie tak dawno można
było spacerować całymi godzinami
mijając ledwie kilka osób dyskretnie
obserwujących życie leśnej przyrody.
W roku 1980 Las Kabacki wpisany
został przez ministra Ochrony
Środowiska, Zasobów Naturalnych i
Leśnictwa, na listę rezerwatów krajo-
brazowych, co pociąga za sobą określone w prawie o ochronie przyrody,
konsekwencje
administracyjne.
Okazuje się jednak, że samo prawo
nic nie zdziała, gdy nie ma go kto
egzekwować. Tak się jakoś dziwnie
dzieje, że ogrodzenia wznoszonych
willi dosłownie, stykają się ze stuletnimi drzewami prawnie chronionego
krajobrazu. Wprawdzie budowa niektórych została wstrzymana (nie
wiadomo na jak długo), ale ich pozostałości wciąż straszą nie tylko złym
gustem architektonicznym i ogromem megalomańskich przedsięwzięć, ale także pozostawionymi
śmieciami budowlanymi. Beton jest
trwalszy od roślinności; będzie straszył nas, nasze dzieci i nieskończony
ciąg następujących po sobie pokoleń
tylko dlatego, że ktoś kiedyś chciał
zaimponować swemu sąsiadowi.
Obecnie toczy się bój o otulinę rezerwatu od strony hipermarketu
TESCO. Nie dość, że istnieją plany
stworzenia tam ogromnego centrum
handlowego, to jeszcze w dodatku,
pewna firma deweloperska wykupiła
teren tuż pod lasem z zamiarem, jak
się należy domyślać, wybudowania
tam osiedla apartamentowców. Ale
frajda! Zwierzęta leśne będzie można
straszyć nie wychodząc z domu! Za
to będzie warto zapłacić!
Pamiętajmy, że prawo budowlane
jest coraz bardziej liberalne i tam,
gdzie koliduje z prawem o ochronie
przyrody decydują ci, którzy stosują
politykę faktów dokonanych. Oni z
reguły, miłość do finansowych sukcesów przedkładają nad sentyment do
przyrody. I niestety, z reguły wygrywają dając przykład innym, jeszcze
bardziej zachłannym.
Jak się przeciwstawić demolowaniu przyrody ? Jak ratować nasz las?
Odpowiedź nie jest łatwa. Musimy
otworzyć w tej sprawie publiczną
dyskusję. Edukować dzieci i młodzież, przeciwstawiać się szkodliwym
decyzjom administracyjnym, dawać
dobry przykład. Ale czy to wystarczy?...
Lidia Skarżewska
Szanowni Państwo,
Ursynowianki i Ursynowianie,
w wyborach samorządowych ubiegam się
o funkcję prezydenta Warszawy. Jednocześnie
startuję do rady miasta jako lider listy
Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która
jest koalicją lokalnych komitetów z całej
Warszawy, takich jak Nasz Ursynów. Po raz
pierwszy w historii, dzięki Państwa poparciu,
bezpartyjny komitet ma ogromną szansę
reprezentować nas na szczeblu nie tylko
dzielnicy, ale także miasta i województwa.
W 2006 roku i w 2010 roku zaufaliście Państwo
bezpartyjnej liście Naszego Ursynowa. Mam
nadzieję, że nie zawiedliście się na nas. Dlatego
proszę Was o poparcie w tych wyborach naszej
reprezentacji do wszystkich szczebli samorządu.
Na liście Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej znajdziecie Państwo najlepszych kandydatów z Ursynowa.
Wśród nich prof. Lech Królikowski, varsavianista, autor kilkunastu książek o Warszawie, były burmistrz
Mokotowa, a obecnie przewodniczący rady dzielnicy Ursynów. Z tej listy kandyduje także Klaudia ŻuberWigurska, współtwórczyni Forum Ursynowskich Rad Rodziców, czyli pierwszej w Polsce organizacji
zrzeszającej przewodniczących rad rodziców wszystkich 45 dzielnicowych placówek oświatowych.
Warto zwrócić uwagę na Annę Mirską-Perry, animatorkę i aktywistkę miejską, która zorganizowała
w Miasteczku Wilanów liczne akcje porządkowania przestrzeni publicznej, nasadzeń zieleni i sprzątania
skwerów i ulic. Bardzo interesującym kandydatem jest Andrzej Bukowiecki, znany wielu z Państwa jako krytyk
filmowy, od lat związany z Domem Sztuki, a obecnie dyrektor tej placówki. Trudno nie wspomnieć
o Małgorzacie Zarachowicz, lekarce i przez wiele lat wiceszefowej ursynowskiej służby zdrowia. Na liście są
także doświadczeni samorządowcy. Niektórzy z Państwa pamiętają najaktywniejszego radnego miasta
w kadencji 2006–2010, Bartosza Dominiaka. Listę zamyka Tadeusz Porębski od ponad 20 lat dziennikarz
prasy lokalnej, m.in. tygodnika Passa, ale także autor scenariuszy filmowych i świetny propagator i znawca
wyścigów konnych.
Do sejmiku wojewódzkiego rekomenduję Państwu listę Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Liderem tej
listy jest ursynowian, politolog i komentator sceny politycznej prof. Kazimierza Kika. Rekomenduję także
mieszkankę Kabat Wiolettę Krzyżanowską, dyrektora świetnie prowadzonej szkoły podstawowej nr 323 im.
Polskich Olimpijczyków przy ul. Hirszfelda.
Z wyrazami szacunku,
Piotr Guział
Burmistrz Dzielnicy Ursynów

Podobne dokumenty