www . nasz - ursynow . pl - Strona główna | Nasz Ursynów
Transkrypt
www . nasz - ursynow . pl - Strona główna | Nasz Ursynów
w w w . n a s z - u rCzasopismo synow .pl Stowarzyszenia „Nasz Ursynów” URSYNOWA listopad 2014 (nr 16) Szanowni Państwo, 16 listopada odbędą się wybory samorządowe. Wybierzecie Państwo Waszych przedstawicieli do rady dzielnicy, rady miasta, sejmiku wojewódzkiego i na prezydenta. Osobiście proszę Państwa o poparcie mojej kandydatury na prezydenta Warszawy i do rady miasta. Jeśli uważacie Państwo, że dobrze sprawowałem funkcję burmistrza Ursynowa, bardzo Państwa proszę byście mi zaufali i poparli bezpartyjnych kandydatów z mojej drużyny: do rady dzielnicy: Stowarzyszenie Nasz Ursynów do rady miasta: Warszawską Wspólnotę Samorządową do sejmiku wojewódzkiego: Mazowiecką Wspólnotę Samorządową Proszę Państwa o poparcie. Piotr Guział w w w . n a s z - u r s y n o w . p l 2 głos URSYNOWA LISTOPAD 2014 (nr 16) „Bazarek na Dołku” – podsumowanie, co dalej? Przyszłość „Bazarku na Dołku” od wielu miesięcy elektryzuje mieszkańców Ursynowa. Za około dwa lata powinna ruszyć budowa drogi ekspresowej S2, która będzie przebiegała dokładnie pod obecnym targowiskiem. Mimo iż jako radni dzielnicy wnioskowaliśmy, aby umożliwić bazarkowi funkcjonowanie w czasie realizacji tej inwestycji, okazało się to niemożliwe, gdyż prace budowlane będą wykonywane metodą odkrywkową. W lipcu 2013 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odpowiedziała radnym, że nie ma również możliwości zapewnienia funkcjonowania bazarku w dotychczasowym miejscu po zakończeniu realizacji inwestycji. Działania by ocalić bazarek T rudno sobie wyobrazić, że bazarek, który istnieje blisko 30 lat, zniknie z mapy Ursynowa. Dla wielu mieszkańców stanowi on jego integralną część. Są oczywiście zastrzeżenia co do estetyki, logistyki i to bez wątpienia musi być zmienione, ale to tu co weekend kupujemy świeże warzywa, owoce, produkty prosto od producentów. Dlatego też, jako radni z „Naszego Ursynowa”, podjęliśmy działania formalne zmierzające ku temu, aby w koncepcji zagospodarowania powierzchni nad tunelem umożliwić funkcjonowanie bazarku już po wybudowaniu drogi S2. Dodatkowo, zawnioskowaliśmy, w powstającym planie zagospodarowania przestrzennego obejmującym obszar bazaru, by wprowadzone zostały zapisy, które zapewnią możliwość funkcjonowania targowiska. W lutym tego roku złożyliśmy stosowny wniosek w tej sprawie za pośrednictwem Komisji Architektury. Aby wzmocnić nasze działania, uruchomiliśmy także inicjatywę „Ocalmy Bazarek na Dołku” i od maja br. zbieraliśmy podpisy pod petycją, które w sierpniu zostały przekazane do GDDKiA i prezydenta Warszawy. Petycja powstała, by pokazać decydentom, jakie jest oczekiwanie mieszkańców, że chcą oni przywrócenia bazarku w dotychczasowe miejsce po wybu- dowaniu drogi S2. Ilość zebranych podpisów (ponad 3 000), jednoznacznie pokazuje, że mieszkańcy w przeważającej ilości chcą, by bazarek mógł istnieć w obecnym miejscu po wybudowaniu drogi S2 oraz chcą, by funkcjonował podczas jej realizacji w innej, tymczasowej lokalizacji. W ten sposób, kwestia przyszłości targowiska pojawiła się debacie publicznej i wszelkie decyzje, które będą zapadały, czy to dotyczące lokalizacji czasowej, czy docelowej, nie będą mogły być podjęte w oderwaniu od tych działań i woli mieszkańców. W październiku br. zorganizowaliśmy natomiast debatę w Urzędzie Dzielnicy Ursynów, poświęconą roli bazarków w społeczności lokalnej na przykładzie ursynowskiego „Bazarku na Dołku”, na której zaprezentowany został wykład o roli targowisk w innych rejonach naszego kraju, a także na świecie. Oczywiście nie udało się uniknąć politycznych sporów o tymczasowej lokalizacji bazarku, ale bez stwach UE i tam nikt nie ma zamiaru ich likwidować. Dodatkowo istnienie bazarków powinno wpisywać się spójne podejście władz miasta w przedmiotowej kwestii, czego obecnie brakuje. Być może bazary powinny być po prostu miejskie. wątpienia głównym wnioskiem debaty było to, iż przekreślenie istnienia bazarku byłoby wielkim błędem. Uliczny handel jest ważnym elementem wpływającym na rozwój miast (handel, funkcja integracyjna). Tego typu miejsca zawsze stanowiły ważne miejsca w życiu społeczeństwa, do niedawna wydawało się nam, że są one reliktem dawnego ustroju, a dziś są elementem kultury, lokalnej tożsamości. Co więcej, funkcjonują także w innych pań- leżących do SGGW działkach, naprzeciwko ursynowskiej Straży Pożarnej. Warto wspomnieć, że niestety kwestia bazarku zamieniła się w polityczny poligon, na którym każde ugrupowanie chciało coś ugrać, proponując nierealne tymczasowe lokalizacje dla bazaru (ugrupowania te pełne troski i frazesów nie poparły petycji w sprawie ocalenia bazarku, szkoda, bo przecież w jedności siła). Dlatego należy się Państwu wyjaśnie- Fakty i mity – tymczasowa lokalizacja Obecnie trwają również próby znalezienia nowej tymczasowej lokalizacji dla bazarku. Kupcy proponują lokalizację przy ul. Polaka, ale ta jest krytykowana przez mieszkańców tej ulicy a także prze radnych „Naszego Ursynowa”. Uważamy, że al. KEN jest reprezentacyjną ulicą Ursynowa i nie można tam lokować bazaru. Dodatkowo obawiamy się paraliżu komunikacyjnego i tego, że tymczasowa siedziba zamieniłaby się w docelowe miejsce bazarku, ponieważ kupcom nie zależałoby już na powrocie. Urząd Dzielnicy Ursynów z kolei proponuje lokalizację na na- nie w tej sprawie. Nie jest możliwe przeniesienie bazaru na tyły urzędu dzielnicy, ponieważ jest tam aktywne pozwolenie na budowę ursynowskiego domu kultury i nie można w tym miejscu budować już nic innego do momentu ekspirowania decyzji. Ponadto, w tym miejscu odbywają się w tym imprezy organizowane przez urząd. Po drugie, pojawiająca się propozycja okolic „Fortepianu” jest o tyle nieracjonalna, że w tym miejscu istnieje już dzierżawa dla innych kupców i z tego punku widzenia nie jest możliwe wskazanie tej działki. Jeżeli kupcy z „Bazarku na Dołku” chcieliby się tam przenieść, to musieliby porozumieć się z innymi kupcami, ale to już ich zadanie, aby rozmawiać. Rozczarowująca postawa prezesa bazaru i miejskiego ratusza Na dzisiejszy dzień nie do końca wiadomo, co będzie z bazarkiem, ale dzięki m.in. działaniom „Naszego Ursynowa” problem został na tyle nagłośniony, że decydenci, zarówno GDDKiA, jak i warszawski ratusz, nie mogą przejść wobec problemu obojętnie. W sprawie docelowej lokalizacji wydaje się, że postęp jest - GDDKiA odpowiedziała nam na przekazaną petycję, że jest obecnie ustalany projekt porozumienia pomiędzy dyrekcją a m.st. Warszawy na podstawie, którego to m.st. Warszawa zarządzałoby terenem nad tunelem. Z kolej rozczarowujące jest zaangażowanie miejskiego ratusza, którego – oprócz lakonicznych, i często nie na temat odpowiedzi – w zasadzie brakuje. Postawa ratusza jest niejednoznaczna, tak jak postawa Platformy Obywatelskiej w tym zakresie, która z jednej strony prawie jednomyślnie poparła zgłoszone przez „Nasz Ursynów” stanowisko w sprawie bazarku, tak aby mógł istnieć po wybudowaniu drogi S2 w dotychczasowej lokalizacji, i w którym sprzeciwiliśmy się tymczasowej lokalizacji przy ul. Polaka, a z drugiej strony z list tej partii w wyborach samorządowych startuje obecny prezes bazaru, który za wszelką ceną próbuje ulokować bazar właśnie pod oknami mieszkańców przy ul. Polaka. Nie zważa on zupełnie na interes społeczny oraz stanowisko radnych (Rada Dzielnicy prawie jednomyślnie sprzeciwiła się lokalizacji bazaru pomiędzy Al. KEN a ul. Polaka), nie przebierając w środkach, posuwając się nawet do manipulacji informacjami, na zasadzie cel uświęca środki (np. że obok bloków przy ul. Polaka ma być zaplecze logistyczne dla budowy POW – sprawdzaliśmy to w GDDKiA i nie otrzymaliśmy na to żadnego potwierdzenia; że obok bloków przy ul. Polaka ma powstać blok – nie ma żadnej uruchomionej procedury wydawania pozwolenia na budowę w tej sprawie, obecnie jest przygotowywany jedynie plan zagospodarowania przestrzennego dla tej okolicy i jedynie to co jest pewne, to że Komisja Architektury złożyła wnioski do planu aby nie zabudowywać zielonej polanki przed blokami, wszystko inne to jest po prostu fantastyka, brak wiedzy lub działanie w złej wierze na skraju manipulacji). Tylko razem możemy wygrać sprawę Dlatego biorąc pod uwagę wszystko, co powyżej zostało napisane i podsumowując nasze realne działania (w przeciwieństwie do wielu innych, którzy je w dużej mierze pozorowali i wykazywali rzekome zainteresowanie tematem, głównie z powodów politycznych) chcemy Państwa zapewnić, że jako „Nasz Ursynów” będziemy dalej zabiegać o to, aby bazarek mógł istnieć po wybudowaniu drogi S2, w tym samym co obecnie miejscu w nowej lepszej formule, być może jedynie weekendowe. Nie pozwolimy także na to, aby został tymczasowo umiejscowiony pod oknami mieszkańców przy ul. Polaka, ponieważ jest to zupełnie nierozsądna propozycja a Rada Dzielnicy Ursynów już się temu kategorycznie sprzeciwiła. W tym miejscu jest tworzony plan zagospodarowania przestrzennego i ulokowanie targowiska w sąsiedztwie Al. Komisji Edukacji Narodowej – najbardziej reprezentacyjnej arterii Ursynowa – byłoby nieporozumieniem. Liczymy również na poparcie z Państwa strony w tej kwestii, także w nadchodzących wyborach samorządowych 16 listopada, mając nadzieję, że wspólnie uda nam się ocalić bazarek i przenieść go tymczasowo w dogodne miejsce, które nie będzie powodowało sprzeciwu mieszkańców. Piotr Skubiszewski Radny Dzielnicy Ursynów www.skubiszewski.waw.pl www.nasz-ursynow.pl głos URSYNOWA 3 Po pierwsze: Edukacja.Ursynów liderem edukacji w Warszawie. Budżet na edukację w mijającej kadencji 2010–2014 był najlepszym budżetem w ostatnich latach na Ursynowie. Jeden z najważniejszych priorytetów tej kadencji ursynowskiego samorządu stanowiła rozbudowa przedszkoli i modernizacja istniejących boisk przyszkolnych oraz budowa nowych przy szkołach, które takich obiektów jeszcze nie posiadały. Można powiedzieć, że każda wolna złotówka była przeznaczana na wsparcie ursynowskiej oświaty. C o roku, w wyniku rozbudowy, przybywało nowych miejsc w przedszkolach. W latach 2010-2014 rozbudowane i zmodernizowane zostały następujące placówki przedszkolne: nr 55 przy ul. Cybisa, nr 401 przy ul. Dembowskiego, nr 267 przy ul. Małcu żyńskiego 4, nr 50 przy ul. Hirszfelda 11, nr 283 przy ul. Puszczyka 6, nr 366 przy ul. Hawajska 7, nr 351 przy ul. Warchałowskiego 4 i nr 126 przy ul. Wokalnej. Dzięki podjęciu tych wszystkich działań w przedszkolach przybyło 561 nowych miejsc – najwięcej od 16 lat. To 2,5 razy więcej, niż w poprzedniej kadencji. Rozpoczęta została także budowa przedszkola przy ul. Tanecznej, gdzie będzie uczęszczało 175 dzieci. Zdajemy sobie sprawę, że mimo, tych działań liczba miejsc w przedszkolach dalej nie jest odpowiednia, dlatego w dalszej per- spektywie przewidziana jest też budowa kolejnego przedszkola na Kabatach przy ul. Zaruby w ramach kompleksu oświatowego (żłobek, przedszkole, szkoła podstawowa). Warto dodać, że w ramach ulepszania infrastruktury wokół przedszkoli zaplanowano inwestycję przy Przedszkolu Specjalnym nr 213 (ul. Teligi) i już na wiosnę 2015 roku, będzie ono miało w końcu upragniony pierwszy w Polsce plac zabaw dla dzieci z niepełnosprawnościami. W roku 2013 władze dzielnicy Ursynów rekordowo przeznaczyły prawie 5 mln zł na remonty boisk przy szkołach. Jest to największa w historii jednorazowa akcja podnoszenia standardu infrastruktury sportowej przy ursynowskich placówkach oświatowych. Oczywiście wciąż pozostają boiska, które będą musiały być wyremontowane lub zbudowane od nowa np. boiska przy szkołach: Cybisa, Hirszfelda, Koncertowej. Zrealizowane prace i remonty powodują jednak, że już dziś można powiedzieć, iż stan infrastruktury sportowej przy ursynowskich szkołach publicznych znacznie się poprawił i ma szansę być jednym z najbardziej rozwiniętych spośród wszystkich dzielnic Warszawy (w tej kadencji wyremontowane zostały boiska dla SP 330, 322, 343, Gimnazjum 93, 94, 96 i CIX LO). Wymienione wcześniej remonty boisk szkolnych na Ursynowie mają znaczenie nie tylko dla samych szkół. Od 2013 roku wprowadzony został program „Boiska Otwarte w Wa kacje”. To właśnie w tej kadencji wybudowano największą w Warszawie szkołę przy ul. Lokajskiego, a tym samym odciążono pozostałe szkoły podstawowe. Udało się także dokonać „rzeczy niemożliwej” i zamienić siedzibami, wyremontować oraz wyposażyć w nowy sprzęt dydakty czny i meble dwie szkoły: CIX Liceum im. H. Modrzejewskiej i Szkołę Podstawową nr 323 im. Polskich Olimpijczyków. Dzięki temu było możliwe lepsze wykorzystanie kubatury obu placówek, bez ponoszenia wielkich wydatków finansowych. W tym roku udało się wynająć nowy lokal dla Poradni PsychologicznoPedagogicznej nr 19, która przeniosła się na ul. Migdałową do dobrych warunków dla pracujących tam specjalistów i ich podopiecznych. W 2012 roku przeprowadzona została termomodernizacja 8 ursynowskich placówek oświatowych, na co przeznaczono z budżetu 7 milionów złotych. Kolejne blisko 7 mln zł wydatkowano na bieżące remonty oświatowe, co przy średnio 5 mln zł w poprzednich latach, stanowiło największą kwotę przeznaczoną w jednym roku budżetowym. Ursynów jako jedyna dzielnica w Warszawie, otrzymał prawie 5,3 mln zł dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, właśnie na ten cel. Remonty wykonano w następujących placówkach: SP 310, 319, 343, Gimnazjum 95 oraz LXX LO. Ursynowska edukacja jest liderem w Warszawie, nie tylko pod względem wysokości wydatków na infrastrukturę i remonty, ale także we wdrażaniu nowych technologii i innowacyjnych rozwiązań. Ursynowskie szkoły podstawowe w rankingach zaliczane są do grona najlepszych szkół w War szawie, wysoką renomą cieszą się też gimnazja i licea. 4 listopada br. wdrożony został pilotażowy program „eTornister – tablety pełne podręczników”. Projekt ruszył w dwóch ursynowskich gimnazjach (Nr 92 i 94) i obejmuje wszystkich uczniów klas pierwszych. Jest to system kompleksowej edukacji mobilnej on-line, wykorzystujący multimedialne podręczniki, które stanowią odpowiednik podręczników tradycyjnych, zatwierdzonych przez MEN. Ucznio wie dzięki tabletom chętniej sięgają do tekstów, bowiem techniki informatyczne są dla młodzieży bardziej atrakcyjne. Nie do przecenienia jest też powołanie do życia Forum Ursynowskich Rad Rodziców, które jest platformą dialogu pomiędzy dzielnicą, a rodzicami. Zrzesza ono przedstawicieli 45 placówek oświatowych z całego Ursynowa – od przedszkoli po licea. Tym samym jest ono ciałem konsultacyjno-doradczym dla władz dzielnicy i dzięki właśnie tej inicjatywie rodzice zyskali większy wpływ na kreowanie dzielnicowej polityki w obszarze edukacji. Na Ursynowie wprowadzane są także różne akcje edukacyjne w szkołach. W 2012 roku Urząd Dzielnicy ogłosił cykliczny konkurs „Ursynowska EkoLiga” skierowany do uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych, który ma na celu upowszechnianie wiedzy o potrzebie zbierania i przetwarzania makulatury oraz innych surowców wtórnych, tj. złomu stalowego, butelek szklanych zwrotnych, puszek po napojach oraz metali, a także rozwijanie świadomości i wrażliwości ekologicznej wśród uczniów ursynowskich szkół, a za ich pośrednictwem Rodziców (których Pociechy angażują do współpracy). Poprawa warunków w naszych placówkach sprzyja osiąganiu sukcesów dydaktycznych i wysokiego poziomu nauczania. Uczniowie naszych szkół osiągają bardzo dobre wyniki w konkursach przedmiotowych i zawodach sportowych, uczestniczą w wielu programach innowacyjnych. Wyniki egzaminów końcowych w 2014 roku w szkołach pod stawowych i gimnazjach dają powody do zadowolenia i radości z efektów pracy uczniów i nauczycieli ursynowskich szkół. Uczniowie szkół podstawowych byli najlepsi w Warszawie, a tym samym w Polsce. Uczniowie gimnazjów uplasowali się na drugim miejscu tuż za Śródmieściem stolicy. Aż 15 ursynowskich szkół z 24 ogółem bierze udział w szkolnym programie wspierania uzdolnionych uczniów i uzyskało certyfikaty „Wars i Sawa”. Uczniowie ursynowskich szkół zawsze chętnie biorą udział w najróżniejszych akcjach. Są aktywni w miejskich i dzielnicowych konkursach. Odnoszą sukcesy w konkursach edukacji kulturalnej, działają w Ursynowskiej Radzie Młodzieży. Oczywiście można powiedzieć, że jest jeszcze wiele do zrobienia, jednak wszystkie działania które zostały podjęte do tej pory pozwalają nam spokojnie patrzeć w przyszłość edukacji naszych dzieci. Głosując na „Nasz Ursynów” możecie być Państwo pewni, że edukacja będzie dla nas stanowiła nadal nadrzędny priorytet. Paulina Łuniewska, Sylwia Radzyńska www.radzynska.waw.pl Dom Kultury. Tak. Ale jaki? Sala koncertowa, w dzisiejszych obiektach kultury część najważniejsza, choćby była najlepiej zaprojektowana i wykonana nie stanowi jeszcze o istocie domu kultury, mimo iż niektórym tak się wydaje. Dom kultury to coś znacznie więcej niż tylko koncerty, czy zajęcia plastyczne i wokalne. Co zatem jest istotą domu kultury? Zanim podejmę próbę odpowiedzi, postaram się o naszkicowanie problematyki towarzyszącej funkcjonowaniu placówek animujących życie kulturalne. P onieważ naukowe rozpoznanie – mimo napisanych w ostatnim czasie wielu prac licencjackich i magisterskich, a nawet doktoranckich (wiem, bowiem w Natolińskim Ośrodku Kultury przewinęło się wielu praktykantów piszących prace dyplomowe na ten temat) – nadal jest niedostateczne, przedstawię z konieczności raczej intuicyjny wybór problemów, poparty jednak doświadczeniem pracownika z trzydziestokilkuletnim stażem w różnych typach placówek kultury. Dyrektorzy domów kultury stają przed licznymi dylematami, co do wyboru wzorca linii programowej kierowanego przez siebie ośrodka. Nie wnikam tu w zagadnienie samorządności lub podległości ośrodkom władzy. Tę kwestię zupełnie pomijam, dlatego że polityka powinna trzymać się jak najdalej od szeroko rozumianej - wystarczy, że dzieli pieniądze. Otóż dyrektorzy muszą sobie zadawać wiele pytań i szukać szybkich odpowiedzi, aby nadać swojej placówce charakterystyczny rys formy istnienia. Muszą pojawić się pytania o wielokierunkowość działania i jego zakres; o demograficzną i społeczną różnorodność uczestników lub jej ograniczenie; o zakres form uczestnictwa lub preferencje dla niektórych; o zapewnienie układu równowagi – przybytku kultury i środowiska, w którym jest posadowiony, na które oddziałuje i dla niego istnieje. Nie miejsce tu i czas na satysfakcjonujące propozycje rozwiązań, ale wiedzieć trzeba, że nie szukając odpowiedzi na te pytania może dojść w ostateczności do izolacji domu kultury w środowisku, bo na co komu taki dom, który nie rozpoznał potrzeb środowiska i programowo nie celuje w jego potrzeby. Tyle o problemach z zakresu działania domu kultury, chociaż dopowiem, że dominują dwie główne orientacje: z nieograniczoną liczbą kierunków działania oraz z ograniczeniem do specjalizacji. Wracając jednak do problemów braki finansowe na działalność i remonty obiektów są tak oczywiste, że możemy je pominąć, jako stan powszechny i nieuleczalny. Ważniejsze są, moim zdaniem, te związane z czynnikiem ludzkim. Mam na myśli kadrę pracowników merytorycznych, od dyrektorów po instruktorów i organizatorów. Nadeszły czasy, że kształci się fachowców w dziedzinie animacji kultury i zarządzania kulturą. Zdawałoby się, że problem kwalifikacji do pracy na tym polu jest rozwiązany. Jednak istnieją zaszłości sprzed wielu lat, że do tej branży, nisko opłacanej, nie garnęli się ludzie kreatywni, a raczej wszelkiej maści pozerzy z dyplomami inżynierów lub ogrodników, którzy o podstawach pracy kulturalno – oświatowo – wychowawczej (teraz animacji kultury) wiedzieli tyle, co kot napłakał, a co jeszcze do dzisiaj skutkuje inercją lub schematami w działaniu, często nie przystającymi do współczesnego modelu zarządzania i inicjowania form działalności. Nowi nie mają z kolei możliwości przebicia się przez skostniały układ i praktykowania zdobytej wiedzy, co byłoby niewątpliwą korzyścią dla społeczności. Obecne poluzowanie kwalifikacji odbija się na poziomie instruktorów. Każdy dzisiaj może być artystą w dowolnej dziedzinie i może też być nauczycielem, bo zaprzestało się wymagania potwierdzania kwalifikacji, jako zbędnego reliktu przeszłości. Dlatego na „rewelacyjne” zajęcia zapraszają niedoszli plastycy, muzycy, tancerze, samozwańczy psychologowie i inni poprawiacze ludzkiej kondycji, którzy kwalifikacje zdobywają na kursach dwudniowych u podobnych sobie instruktorów. To jest kolejny temat, na który nie ma tu miejsca i czasu, ale warto, by przed wybudowaniem na Ursynowie nowego domu kultury o tym problemie porozmawiać. Powinno się też porozmawiać o nowych, nie nazwanych jeszcze stanowiskach pracy, które we współczesnym modelu domu kultury powinny zaistnieć, jak na przykład specjaliści do spraw tworzenia i ewaluacji projektów kultury w odniesieniu do dotacji unijnych i krajowych. Także humaniści, autorzy prac popularno - naukowych, dokumentaliści, edytorzy i dziennikarze oraz badacze społeczeństwa powinni zaistnieć w domu kultury. Bowiem dom kultury, to nie tylko wspomniana wcześniej sala koncertowa jako najłatwiejsza i nie wymagająca specjalnego przygotowania forma organizowania rozrywki (nie negując tu wydarzeń wartościowych), ale cała siła intelektualna tkwiąca w ludziach i umiejętność jej wykorzystania do pracy wzbogacającej dorobek wiedzy kulturowej i wszelkiej pokrewnej o nas samych. Oto istota funkcjonowania domu kultury - oprócz codziennej działalności rozrywkowej, edukacyjnej i artystycznej - praca intelektualna na rzecz opisywania rzeczywistości, w której indywidualnie tworzy się kulturę i bada sposoby jej konsumowania, a więc, zajmowanie się antropologią codzienności, jej zjawiskami incydentalnymi i powszechnymi. I, co jest oczywiste, plon takiej pracy należy publikować, Ale to temat na kolejną rozmowę. A zatem, w domu kultury, czy szeroko programowym, czy specjalistycznym, ale zawsze spełniającym oczekiwania mieszkańców, bo dla mieszkańców istnieje, powinien być skromny, lecz wydajny dział naukowo – publicystyczny, który produkując kulturę wysoką spełni oczekiwania elity kulturalnej społeczeństwa i będzie tworzył jego tożsamość. Janusz Olczyk 4 głos URSYNOWA LISTOPAD 2014 (nr 16) Spółdzielczość oznacza zaufanie Rozmowa z Piotrem Makohinem, członkiem zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „WYŻYNY”, numerem 1 na liście Naszego Ursynowa w jesiennych wyborach do Rady Dzielnicy w okręgu nr 3. Kandydowanie z pierwszego miejsca z ramienia współrządzącego Ursynowem Stowarzyszenia to przyjęcie na siebie poważnego zobowiązania, prawda? Tak, ale moja decyzja o starcie w wyborach jest logiczną konsekwencją wcześniejszego zaangażowania się w sprawy lokalnej społeczności. Współtworzyłem Nasz Ursynów, z satysfakcją obserwuję jego okrzepnięcie, powstanie szerokiej ogólnowarszawskiej koalicji obywatelskiej czyli Warszawskiej Wspólnoty Samorzą dowej. Postanowiłem więc, za namową znajomych i przyjaciół, również stanąć w szranki wyborcze. Co jest Pana wizytówką na tle innych kandydatów? Mogę się pochwalić wieloletnim doświadczeniem w zarządzaniu. Je stem spółdzielcą, od lat pracuję w S. M. „WYŻYNY”. Zawsze blisko ludzi, znam ich problemy, nie tylko mieszkaniowe czy lokalowe. Swoje umiejętności w zakresie rozwiązywania codziennych sąsiedzkich problemów zamierzam wnieść – w przypadku wygranej – do Ratusza Dzielnicy. Właśnie, z jakimi zagadnieniami, sprawami przychodzą do Pana członkowie spółdzielni? Co by Pan poprawił, usprawnił jako radny zgodnie z ich sugestiami? „Z pierwszej ręki” wiem, że należy zabiegać o uregulowanie stanu prawnego gruntów przy ul. Kazury. Po czynając od najbliższej okolicy: potrzebne jest odtworzenie ujęcia wody oligoceńskiej przy ul. Belgradzkiej. Trzeba poprawić bezpieczeństwo ru chu drogowego w rejonie ulicy Płaskowickiej. Wreszcie rzecz dotycząca sprawniejszego funkcjonowania gospodarki odpadami, czyli kwestia śmieci. Trochę do zrobienia jest w nadchodzącej kadencji, w powyższych sprawach będę na pewno wy- stępował jako radny publicznie na forum Rady. A nie jest tak, że radny to taka „gadająca głowa”, co ma w prawdzie dobre pomysły ale niewiele może? Mam s woj aktorską wizję sprawowania mandatu radnego. Chcę, z racji mojego doświadczenia zawodowego, być spoiwem łączącym mieszkańców z władzami dzielnicy. Informować o problemach związanych z zarządzaniem Ursynowem, monitować. Pól aktywności jest naprawdę wiele. Dlatego wybrał Pan komitet obywatelski, a nie „tradycyjną”, hierarchiczną partię? Dokładnie. Znam środowisko osób skupionych wokół NU, sam w nim przecież działam. Zamierzam użyć swojej wiedzy i kontaktów dla realizowania działań służących poprawie komfortu życia mieszkańców Ursy nowa. Sporo już zostało zrobione w mijającej kadencji: Ursynów rozkwita, poprawiło się nasadzenie zielenią jak i też zbudowane zostały i oddane do użytku nowe boiska i drogi dojazdowe. Jednak jeśli chcemy w dalszym ciągu „oddać Warszawę ludziom” nie możemy uchylać się od odpowiedzialności. Długo mieszka Pan na Ursynowie? O tak, od ponad trzydziestu lat. Ludzie w okolicy mnie znają, wiedzą, że jestem spółdzielcą z osiągnięciami, odznaczonym przez Krajową Radę Spółdzielczą. Sąsiedzi także, co jest szczególnie miłe, popierają moją kandydaturę dając w ten sposób duży kredytzaufania. Łączy nas przekonanie, że lokalni społecznicy potrafią działać skuteczniej niż przedstawiciele partii politycznych. A to bardzo ważne. Jakich zmian powinniśmy oczekiwać w nadchodzących czterech latach? W przypadku zwycięstwa Naszego Ursynowa – dobrych! Podam jeden przykład: z satysfakcją obserwuję szeroką działalność społeczno – kulturalną prowadzoną w Natolińskim Ośrodku Kultury. Obiecuję zabiegać o zwiększenie dotacji Dzielnicy da NOK-u, bo wiem jak ważna jest dla rodzin prowadzona tam aktywizacja naszych kochanych seniorów. A jak Pan myśli, czego potrzebują obecnie najbardziej mieszkańcy Ursynowa? Z perspektywy lat mogę z satysfakcją powiedzieć, że wizerunek naszej dzielnicy zmienia się. Ursynów nie jest już tylko „sypialnią Warszawy”. Wciąż jednak priorytetowe wydają się kwestie: spokój i bezpieczeństwo. Nasz Ursynów – również w mojej skromnej osobie – stawia z tego powodu na sprawdzonych ludzi, którzy chcą i będą potrafili zadbać o porządek przez najbliższe cztery lata. Na koniec trochę dalej od polityki: jest Pan z zamiłowania brydżystą, prawda? Zgadza się, można mnie często spotkać przy zielonym stoliku. Dodam, że jestem współorganizatorem jednego z największych stołecznych turniejów brydżowych, o Puchar Burmistrza Ursynowa. Powiem w związku z tym następujące: nawet niewielkie, lokalne inicjatywy wymiernie przyczyniają się do stworzenia więzi sąsiedzkich. Często właśnie owe inicjatywy wyrastają z pomysłów spółdzielców. Ludzi zaangażowanych w codzienne życie swoich społeczności. Lubię rozmawiać z ludźmi, będę dumny jeśli ze swej strony wyborcy zaufają mi i powierzą mi sprawowanie zaszczytnego mandatu radnego. Przyrzekam ich nie zawieść. Dziękujemy za rozmowę Również serdecznie dziękuję. Chodnik niezgody Właściciel działki usytuowanej pomiędzy al. KEN 22 a ul. Wańkowicza 5A zagroził, że jeżeli nie otrzyma oferty zakupu swojej działki, w listopadzie ogrodzi teren, uniemożliwiając tym samym mieszkańcom północnych Kabat korzystanie ze skrótu prowadzącego do metra. S porna działka o powierzchni 720 metrów kwadratowych jest własnością prywatnego właściciela, jej niewielki rozmiar i niefortunne położenie wśród zwartej zabudowy budynków mieszkalnych powoduje, że nieruchomość ta nie jest łakomym kąskiem dla żadnego z developerów. Działka od lat stoi pusta i wykorzystywana jest przez mieszkańców jako skrót do stacji metra „Kabaty”. Właściciel denerwuje bardzo, że po jego terenie latają psy i chodzą ludzie, jak twierdzi sam nie planuje na działce nic budować i chętnie pozbyłby się mało atrakcyjnej nieruchomości. Aby wymusić podjęcie działań w tym kierunku przez okoliczne Spółdzielnie najpierw postawił znak z napisem „teren prywatny”, a teraz przeszedł do bardziej radykalnego rozwiązania i zagroził, że działkę ogrodzi płotem. Spółdzielnie nie są zainteresowane zakupem nieruchomości bo nie mają pieniędzy i nie widzą konieczności kolejnego przejścia, zwłaszcza, że w odległości 50 m są dwa inne. Właściciel złożył ofertę sprzedaży także Urzędowi Dzielnicy, niestety z uwagi na ograniczenia budżetowe, duże potrzeby inwestycyjne Dzielnicy i brak kompromisu w sprawie ceny nie było możliwości wykupienia działki. Jeżeli nie dojdzie do konsensusu między właścicielem a Urzędem nie ma możliwości wybudowania chodnika, ponieważ aby cokolwiek budować trzeba być właścicielem terenu. W ostatnim czasie pojawiły się pogłoski, że właściciel chce użyczyć fragment działki na chodnik, niestety nie są one zgodne z prawdą. Właściciel złożył pisemną ofertę i jest zainteresowany sprzedażą całej działki i pozbyciem się problemu. Kłopotem niestety jest cena, za którą chciałby zbyć ten kawałek spornego gruntu. Zarząd zdaje sobie sprawę, że temat wymaga interwencji, jednak nie może dać się szantażować i godzić na wygórowane warunki właściciela. Dbając o finanse dzielnicy szuka porozumienia i kompromisu w sprawie zakupu działki. Jestem przekonana, że kompromis jest możliwy i temat chodnika da się pozytywnie rozstrzygnąć. Jako radna podejmę się dialogu w tej sprawie. Goretta Szymańska [email protected] www.nasz-ursynow.pl głos URSYNOWA 5 Ursynów trzech cywilizacji Nasz Ursynów to dziwne miejsce, gdzie koegzystują trzy epoki: XIX, XX i XXI wiek. Co prawda większość z nas korzysta z cywilizacyjnego standardu XX stulecia, ale są i tacy, którzy żyją jak w czasach Mikołaja II. Jest też wreszcie spora grupa mieszkańców, którzy pragnęliby iść szybciej w erę nowoczesnych technologii i cywilizacyjnych wygód. T a refleksja przyszła do mnie, kiedy zastanawiałam się nad priorytetami, które chciałabym umieścić w swoim samorządowym programie wyborczym. Podam dwa krańcowe przykłady. Pierwszy znajdujemy idąc w kierunku skarpy pradoliny Wisły. Zaraz za arterią Rosoła rozpościera się sielska okolica ulicy Gąsek: polne dróżki, uprawne zagony, malownicze jary, stare zabudowania. Nie powstaną tu apartamentowce, bo jest to obszar chroniony przez konserwatora. Przyjemnie iść tam latem na spacer. Ale czy równie przyjemnie jest tam żyć? Kilkuset mieszkańców codziennie brnie w błocie, albo przekopuje się przez zaspy śniegu zmierzając do najbliższego przystan- ku autobusowego czy sklepu. Ich domy nie mają bieżącej wody ani kanalizacji i nie oświetlają ich miejskie latarnie. Więc w którym żyją wieku, skoro ten XX jeszcze do nich na dobre nie dotarł? A przecież płacą takie same podatki, jak reszta mieszkańców Warszawy. A teraz przenieśmy się o sto lat ku naszym czasom. Już po drugiej stronie ulicy Rosoła zaczyna się nowoczesność. Ursynów przestał być tylko sypialnią Warszawy. Tętni życiem wielkiego miasta. Jego mieszkańcy mają zgoła inne troski i potrzeby. Niektóre z nich mogą się wydawać ludziom zamieszkującym okolice Skarpy Wiślanej fanaberiami. Ale czy takimi są w istocie? Wielu mieszkańcom Ursynowa marzy się, na przykład, bezpłatny dostęp WiFi. Taki sam, z jakiego można już korzystać w innych dzielnicach stolicy, Śródmieściu czy Pradze Płd. Połączenie komórki i internetu to kolejny krok błyskawicznego rozwoju sieci społecznej komunikacji. Przydatny w pracy, nauce, biznesie. Dotychczasowe starania, aby stworzyć na Ursynowie kilka punktów publicznego dostępu WiFi spełzły na niczym. Jak zwykle na przeszkodzie stanął brak środków potrzebnych na budowę niezbędnej infrastruktury. Rozdział środków to klasyczny dylemat władzy. Czyim potrzebom dać pierwszeństwo? Warto zauważyć, że problemy nierównomiernego rozwoju Ursynowa, w makroskali występują w całej Polsce. I tak mamy szczęście. U nas nie ma aż tak wielkich dysproporcji, nie ma głodnych, są tylko niezadowoleni. Nieza dowolenie zaś może być zarówno źródłem frustracji, ale też bodźcem zmian. Możliwość zmiany, jakie niesie ze sobą demokracja, jest wartością bezcenną, ale nie jest wartością bezpłatną. W ustrojach autorytarnych, jak w Rosji, zmiany wymusza władza. W demokratycznych – są zawsze dziełem samoorganizacji społeczeństwa. Społeczeństwo może się organizować na różne sposoby, ale zawsze będzie się w nim toczyć rywalizacja różnych grup o dystrybucję zasobów. Jeśli mieszkańcy osiedla Gąsek nie wezmą w niej udziału, ich racje pewnie się nie przebiją. Sukces odniosą ci bardziej zmotywowani i energiczni. Umiejętność zabiegania o realizację własnych interesów jest ważnym, ale nie powinna być jedynym kryterium funkcjonowania demokracji. Środki budżetowe są i będą zawsze mniejsze niż potrzeby inwestycyjne. Silniejszym i bardziej licz- nym grupom społecznym łatwiej zabiegać o swoje interesy. Miesz kańcy Gąsek nie przeważą liczbą głosów, które oddadzą w wyborach, nad liczbą wyborców z, powiedzmy, ulicy KEN, którzy mają własne priorytety. I to jest rozstrzygający probierz demokracji. Albo jest ona w stanie wytworzyć mechanizm, niełatwego, uzgadniania swoich interesów, albo przekształca się w mniej czy bardziej zakamuflowaną tyranię silniejszych i bardziej wpływowych. Sztuki uprawiania demokracji nie da się zresztą sprowadzić wyłącznie do mniej czy bardziej spraw i e d l i w e g o dostępu do zasobów. O tym, czy robimy z niej najlepszy użytek, przesądza umiejętność efektywnego wykorzystania istniejących zasobów, a wręcz ich pomnażania. Można tę tezę prześledzić na przykładzie WiFi. Budowa nowej publicznej sieci WiFi wymaga nakładu dodatkowych środków inwestycyjnych. Tymczasem w wielu lokalach użytkowych, restauracjach, kawiarniach, jak też i firmach zlokalizowanych na Ursynowie, WiFi już funkcjonuje. Jego zasięg dochodzi do 30 czy 40 m, ale dostęp do niego mają wyłącznie pracownicy, klienci czy interesanci. Gdyby właściciele tych lokali zechcieli bezpłatnie udostępnić swoje mini sieci również przebywającym w ich zasięgu przechodniom, Ursynów zrobiłby kolejny krok w XXI wiek. Praktycznie bez żadnych nakładów, bo właściciele istniejących łącz internetowych nie ponieśliby dodatkowych kosztów. Ale dlaczego mieliby to zrobić? Czy mieliby z tego jakąś korzyść? Można na to pytanie odpowiedzieć pragmatycznie: bo przyciągną swoich potencjalnych klientów, bo zwiększą swoje PR-owskie notowania, może otrzymają za to od samorządów jakąś bonifikatę. Można też apelować do ich wyobraźni - jeśli inni w mieście pójdą w ich ślady, oni sami, na innej ulicy, skorzystają z tego ułatwienia. Ale, być może, nie potrzebne im są dodatkowe zachęty – zrobią to zwyczajnie dlatego, bo mogą. Tak po prostu. Bezrefleksyjnie nadużywany termin – kapitał społeczny, akumuluje się przez takie właśnie postawy. Budowały one pomyślność i dobrobyt wielu narodów. A wszystko, z reguły, zaczynało się od samorządów. W konkluzji strawestujmy więc znane powiedzenie kanclerza Jana Zamojskiego: „Takie będą Rzeczy pospolite, jak ich obywateli w samorządach chowanie”. Kornelia Lazar Oświata XXI-go wieku na Ursynowie Nasze szkoły w większości nie są przygotowane do współczesnych wyzwań cywilizacyjnych. Szkoły przygotowują swoich uczniów do funkcjonowania w rzeczywistości, która schodzi na dalszy plan. Dawne idee, postawy, wartości rozmijają się z obecną rzeczywistością. S połeczeństwo przyszłości będzie potrzebować ludzi, którzy będą szybciej i lepiej myśleć. Możliwości usprawnienia szkół upatruje się przede wszystkim w: – decentralizacji i większej autonomii szkół – odejścia od kształcenia pamięci, na rzecz promowania umiejętności poznawczych – lepszym doborze treści programów nauczania Koniecznością, więc stanie się kształcenie uczniów, tak aby mogli zadawać pytania, prowadzić ref leksje nad własnymi myślami. W nowym modelu edukacyjnym nauczyciel przestaje pełnić role przekazywania wiedzy. Być może ten nowy model uczenia się i myślenia nie rozwiąże wszystkich problemów edukacyjnych w przyszłości, ale jest to propozycja rozszerzenia dialogu o uczeniu się z punktu widzenia zarówno jednostki jak i społeczeństwa. Ursynów jak mało, która dzielnica potrzebuje zatem nowoczesnego dużego kompleksu oświatowego. Obiekt ten powinien spełniać wymogi nowoczesnej placówki oświatowej zarówno pod względem architektonicznym, jak i opiekuńczo-wychowawczym. Miejsce to więc powinno zaspokajać rosnące potrzeby miesz- kańców Ursynowa oraz wymogi merytoryczne, wychodzące naprzeciw zapewnieniu dzieciom i młodzieży odpowiedniej pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Odpowiedzią na to społeczne zapotrzebowanie jest utworzenie kompleksowej placówki oświatowej, składającej się ze żłobka, przedszkola, szkoły podstawowej oraz gimnazjum. Dodatkowo zaś, placówki te wspomagane byłyby przez utworzoną przy nich nową poradnię psychologiczno-pedagogiczną. Potrzeba otworzenia nowej poradni psychologiczno-pedagogicznej na Ursynowie odczuwana jest od dawna. Stale przybywająca liczba dzieci na Ursynowie oraz ich rosnące potrzeby terapeutyczne coraz to mocniej uświadamiają konieczność powstania nowej poradni wraz ze świetlicą terapeutyczną. Ursynów potrzebuje miejsc, gdzie dzieci oraz młodzież mogliby znaleźć profesjonalną i darmową pomoc psychopedagogiczną oraz terapeutyczną. Stworzenie możliwości korzystania z takich placówek odpowiedziałoby na palące zapotrzebowania mieszkańców Ursynowa. Agnieszka Kik-Głowacz 6 głos URSYNOWA LISTOPAD 2014 (nr 16) Tranzyt przez Kabaty? Mówimy zdecydowanie: nie!!! W czerwcu tego roku Radni Warszawy uchwalili przekazanie środków na budowę połączenia Ursynowa z Wilanowem ulicą Nowokabacką. Pomimo że w wieloletnim planie inwestycyjnym wpisane są dwa inne połączenia z Wilanowem: przedłużenie ul. Ciszewskiego iul. Płaskowickiej, to właśnie ul. Nowokabacka, na nieszczęście mieszkańców Kabat i Natolina, stała się priorytetem władz m.st. Warszawy i rzekomo ma zostać zrealizowana w latach 2014-2017. Budowa Ciszewskiego-bis została odłożona na odległe lata 2020-2023. Wsparcie kapitału deweloperskiego kosztem dzielnicy Ursynów Nic dziwnego, że burmistrz Wilanowa działał tak intensywnie w kwestii ul. Nowokabackiej -połączenie to mają współfinansować dwie firmy deweloperskie, które na 36 hektarach pomiędzy ulicami Gąsek i Drewny wybudują ekskluzywne osiedle na 155 domów. Nic dziwnego, że lobbują w sprawie skomunikowania swojego osiedla z Kabatami i zapewnienia nabywcom domów nieograniczonego dostępu do najlepiej rozwiniętej infrastrukturalnie dzielnicy Ursynów. Deweloperzy zaoferowali wielomilionowe „wsparcie” dla inwestycji. Niewątpliwie dorzucenie się do finansowania drogi bardzo się im opłaci, bo ceny oferowanych przez nich domów poszybują w górę.Dwujezdniowe połączenie tuż pod Lasem Kabackim, sfinansowanez naszych podatków, to nie tylko ukłon w stronę mieszkańców ekskluzywnego przyszłego osiedla w Wilanowie ale też zapewnienie przejazdu wszystkim mieszkańcom gmin ościennych, którzy bez ograniczeń przejadą przez Kabaty, czyniąc ze spokojnego osiedla węzeł tranzytowy. Połączenie KonstancinUrsynów, a nie UrsynówWilanów Połączenie ul. Nowokabacką to biznesowo-polityczne posunięcie tak naprawdę łączące Ursynów z Konstancinem, a nie faktyczne połączenie dwóch dzielnic (Ursy nowa i Wilanowa). Połączeniem dwóch dzielnic jest bez wątpienia ulica Ciszewskiego i Płas kowickiej, które wchodzą bezpośrednio w miasteczko Wilanów. Ursynów od początku tej kadencji wnioskował o budowę ul. Ciszewskiego-bis Rada naszej dzielnicy aż 9 razy zwracała się do Rady Warszawy o przeznaczenie środków na budowę połączenia drogowego z prawdziwego zdarzenia pomiędzy Ursynowem i Wilanowem, wskazując ul. Ciszewskiego jako priorytet. Logiczne jest, że jako pierwsze powinny powstać połączenia w centralnym punkcie dzielnicy, czyli ul. Ciszewskiego i Płaskowickiej, a dopiero potem ul. Nowokabacką. Takie rozwiązanie dałoby szansę narównomierne rozłożenie ruchu i zapobiegłoby „rozjeżdżeniu” i zakorkowaniu Kabat i Natolina, którew przypadku Nowokabackiej zapewne będzie miało miejsce. Budowa ul. Ciszewskiego-bis jest tańsza Dodatkowo, budowa ul. Ciszew skiego jest tańsza, co przecież w świetle mizerii budżetowej m. st. Warszawy powinno mieć znaczenie fundamentalne.Zarząd Dzielnicy w 2012 r. zlecił wykonanie analizy kosztów i korzyści z wybudowania ul. Ciszewskiego. Wynika z niej, że całkowita budowa ul. Nowokabackiej wraz z ul. Rosnowskiego, Relaksową, przebudową skrzyżowania ul. Rosoła i Wąwozowej i poszerzenie odcinka ul. Rosoła to koszt przynajmniej 100 mln zł, podczas gdy ul. Ciszewskiego to wydatek z budżetu miejskiego około 60 mln zł. Planowany przebieg ul. CISZEWSKIEGO Planowany przebieg ul. BRANICKIEGO jest poważnie zagrożona. Pod koniec 2011 r. został uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ul. Nowoursynowskiej, który przewidywał przedłużenie ul. Ciszew skiego w stronę Wilanowa. Nato miast w 2012 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił część planu dla działki znajdującej się w liniach rozgraniczających planowanej drogi. Obecnie trwa dla tego miejsca procedura wydawania pozwolenia na budowę. Jeżeli Urząd Miasta będzie dalej zwlekał z tą inwestycją, to może ona nigdy nie zostać zrealizowana. Mieszkańcy popierają budowę Ciszewskiego-bis Planowany przebieg ul. NOWOKABACKĄ Ciszewskiego-bis – zaniechania stołecznego ratusza Ponadto, argumenty urzędników warszawskiego ratusza, którzy twierdzą, że inwestycja Ciszewskiego nie jest tak dobrze przygotowana pod kątem dokumentacji, jak ul. Nowokabacka, są strzałem we własne kolano. Od 4 lat Ursynów zabiega o wybudowanie ul. Ciszewskiego, a miasto nie podejmowało żadnej konkretnej aktywności w kierunku przygotowania tej inwestycji, jednocześnie przygotowując ul. Nowokabacką: wykupywanie gruntów, opracowywanie projektów. I nagle postawiło nas przed faktem dokonanym: budujemy ul. Nowokabacką, bo jest gotowa cała dokumentacja. Pytamy: Dlaczego przez 4 lata nie wykonano tego samego z przygotowaniem ul. Ciszewskiego? Odpo wiedzi z miasta brak (Komisja Architektury próbowała odpytać przedstawicieli stołecznego ratusza w tej sprawie, osoby odpowiedzialne niestety nie pojawiły się na posiedzeniu komisji). Budowa ul. Ciszewskiego-bis jest zagrożona, potrzebne pilne decyzje Pamiętajmy też o tym, że realizacja połączenia ul. Ciszewskiego Dlatego też, oprócz działań formalnych (posiedzenia komisji, uchwały, stanowiska) uruchomiliśmy akcję zbierania podpisów pod petycją „Nie dla Nowokabackiej – Tak dla Ciszewskiego”, która wzy wa władze miasta dozmiany zapisów Wieloletniej Prognozy Finan sowej i odwrócenia priorytetów, tak, by w pierwszej kolejności powstało połączenie ul. Ciszewskiego i ul. Płaskowickiej (połączenie przez ul. Branickiego), a dopiero po ich wybudowaniu ul. Nowo kabacka. Zbieraliśmy podpisy za równo w Internecie, jaki i bezpośrednio wśród sąsiadów, mieszkańców Ursynowa. Efektem naszych działań jest około 2000 podpisów, które złożyliśmy na ręce Pani Prezydent. Mamy nadzieję, że te podpisy dadzą do myślenia obecnie zarządzającej miastem ekipie i nie zostaną zignorowane, tak jak liczne wcześniejsze apele radnych i zarządu dzielnicy Ursynów. My ze swojej strony jako „Nasz Ursynów” deklarujemy, że dalej będziemy zabiegać o budowę połączenia drogowego UrsynówWilanów, jako przedłużenia ul. Ciszewskiego, gdyż jest to dużo korzystniejsze rozwiązanie dla naszej dzielnicy, niż budowa w pierwszej kolejności Nowokaba ckiej. ARKADIUSZ DMOWSKI GORETTA SZYMAŃSKA Radni Dzielnicy Ursynów Ursynów z Warszawą, czyli partyjny punkt widzenia Przeglądając ostatnio programy wyborcze niektórych kandydatów do Rady Dzielnicy Ursynów, ze zdumieniem odkryłem, że Usynów nie jest w Warszawie. Kandydaci Platformy Obywatelskiej na cel obrali sobie powrót Ursynowa do warszawskiej macierzy PO. I ch hasło wyborcze – „Ursynów z Warszawą” – sugeruje, że a) nie jesteśmy, jako Ursynów, w Warszawie; b) nie rządzi w naszej dzielnicy PO tak jak w m. st. Warszawa; c) Warszawa potrzebuje podatków Ursynowian; d) jeśli na Ursynowie nie wygra PO, to nie będzie stanowisk z nadania partyjnego i rad nadzorczych. Z tego ostatniego powodu „jestem” w stanie zrozumieć chęć przyłączenia do „ścisłej Warszawy”. Przeglądając końcowe oświadczenia majątkowe ze zdumieniem stwierdziłem, że miejscem zatrudnienia dla ursynowskich radnych Michała Matejki, Karoliny Miodu szewskiej, Tomasza Menciny i Syl wii Krajewskiej jest Rada Dzielnicy Ursynów. Cytując za Wikipedią: „Głównym obowiązkiem radnego jest praca społeczna” – czyli radny nie jest zatrudniany przez radę. Nasuwa się zatem pytanie, z jakie- go stosunku pracy wyżej wymienieni radni posiadają swoje przychody – bo brak jest zapisu w oświadczeniu poza kwotą ze stosunku pracy (pełnienie funkcji radnego nie jest stosunkiem pracy) i dlaczego wypełnili oświadczenie w sposób tak nierzetelny? Dlaczego nierzetelny? Bo chwila poszukiwań w internecie i jesteśmy w stanie odnaleźć, że np. radna Karolina Mioduszewska pracuje w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych jako główny specjalista (dlaczego nie wpisała w oświadczeniu nazwy pracodawcy? - może wstydzi się gdzie pracuje, ale źle by to świad- czyło o podległym PSL i PO urzędzie?). Pana radnego Tomasza Mencinę odnajdzie się natomiast w internecie jako członka Zarządu Mazowieckiego Centrum Stomato logii, którego udziałowcem jest samorząd Województwa Mazowie ckiego. Natomiast radny Tomasz Sieradz (przewodniczący klubu radnych Platformy na Ursynowie) zatrudniony jest jako dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie i jednocześnie jest członkiem rad nadzorczych Attis Sp. z.o.o. i Warszawski Holding Nieruchomości, podległych Woje wództwu Mazowieckiemu oraz w 75 % Skarbowi Państwa. Radny Zięciak jest zaś Dyrektorem Mazowieckiego Zarządu Nieru chomości i o dziwo członkiem rada nadzorczej Mazowieckiego Cen trum Psychiatrii, którego „właścicielem” jest również Samorząd Województwa Mazowieckiego. Dlatego zastanówcie się Państwo, czy aby nie głosując na Platformę Obywatelską – aby Ursynów był znów w Warszawie – nie głosujecie Państwo, nie za lepszym Ursynowem, a za lepszym bytem dla radnych z Platformy Obywatelskiej, którzy będą mogli spać spokojnie zachowując swoje stanowiska. Daniel Głowacz Wydawca: Stowarzyszenie „Nasz Ursynów” Prezes: Piotr Machaj (605-364-396). Siedziba redakcji: 02-786 Warszawa, ul. Lachmana 4, mail: [email protected], www.nasz-ursynow.pl. Redaktor naczelny: Agnieszka Kik-Głowacz. Zespół redakcyjny: Lech Królikowski, Piotr Guział, Piotr Skubiszewski, Paweł Lenarczyk, Daniel Głowacz i współpracownicy. Skład i łamanie: Studio własne. Druk: Agora www.nasz-ursynow.pl głos URSYNOWA 7 Naszymi pracodawcami są mieszkańcy Ursynowa Głos Ursynowa: Zbliża się koniec kadencji. Jak by Pan podsumował ostatnie cztery lata z perspektywy zastępcy burmistrza Dzielnicy Ursynów? Piotr Machaj: Mam dużą satysfakcję, gdyż przez cztery lata udało nam się skutecznie zarządzać Ursynowem. Jako reprezentanci Naszego Ursynowa pokazaliśmy, że warto oddawać głos na komitety lokalne, gdyż ich przedstawiciele potrafią niejednokrotnie zrobić więcej niż tradycyjne partie. Osobiście cieszę się, że mogłem zrealizować swoje obietnice wyborcze z 2010 roku, gdyż polityka rozlicza się nie z tego ile obieca, ale ile zrobił. Co wymagało najwięcej pracy? Myślę, że najwięcej wysiłku kosztowało koordynowanie i nadzorowanie akcji zapobiegania podtopieniom na Zielonym Ursynowie. Efektem naszych działań jest praktyczne wyeliminowanie podstopień podczas większych opadów deszczu. Rekultywacja zbiorników wodnych, takich jak Jezioro Zgorzała, Staw Wąsal, Staw Pozytywka wraz z łącznikiem i udrożnienie rowów melioracyjnych sprawiły, że poprawił się komfort życia mieszkańców w porównaniu do tego, co było cztery lata temu. Nadzoruję prace Wydziału Ochrony Środowiska i wiem, ile pracy trzeba było wykonać, aby spełnić oczekiwania mieszkańców. Poza tym ta sprawa to przykład na to, że Nasz Ursynów nie zajmuje się partyjnymi wojenkami a rozwiązuje realne problemy obywateli. Pragnę przy tym zauważyć, że na działania, o których wspomniałem, udało nam się pozyskać środki finansowe spoza budżetu Ursynowa w wysokości prawie 5 mln złotych. A więc można! Jest to szczególnie ważne w czasach mizerii budżetowej m.st. Warszawy. Mieszkańcy, którzy włączają się aktywnie w życie dzielnicy, z pewnością kojarzą inicjatywy, którym patronowałem i za które odpowiadałem: wprowadziłem program zazieleniania przestrzeni publicznej na Ursynowie oraz program edukacji proekologicznej dotyczącej zbiórki surowców wtórnych. Udostępniłem dla zwiedzających Park Natoliński. Wreszcie zmodernizowaliśmy szkolną infrastrukturę sportową i zwiększyliśmy wsparcie dla najprostszej formy aktywności fizycznej czyli biegania. W zeszłym roku rekordowo wyremontowaliśmy 5 boisk przyszkolnych. Moim osobistym sukcesem było też wyprostowanie po poprzednikach spraw związanych z opłatami za użytkowanie wieczyste. To ważny temat dla Ursynowa … Na Ursynowie większość gruntów w użytkowaniu wieczystym nie była aktualizowana od lat. Jeśliby przyjąć, że cena nieruchomości zmienia się istotnie po 5–6 latach, to oznaczałoby, że należy aktualizować 15%–20% zasobu gruntów rocznie. W ostatnim roku poprzedniej kadencji zaktualizowano 1%... Obecny Zarząd w 2011 r. zaktualizował 11,7 proc. całego zasobu, w 2012 r. 14,1 proc., w 2013 r. – 15,6 proc., a w 2014 r. – 14,5 proc. W ten sposób przez jedną kadencję władz samorządowych nadrobiliśmy wieloletnie zaniedbania w tym zakresie. i myślę że nam się to udało. Marzy mi się, by w naszej dzielnicy ludzie z całymi rodzinami wypoczywali zdrowo i w pozytywnym środowisku. Stąd nasza dbałość m.in. o zieleń miejską, jak i infrastrukturę sportowo-rekreacyjną. Setki, jeśli nie tysiące mieszkańców codziennie biegają. To widać na ulicach dzielnicy! Bieganie stało się niezwykle popularne na Ursynowie. Po pierwsze, jest to efekt ogólnopolskiej mody na prowadzenie zdrowego trybu życia. Po drugie, Ursynów to dzielnica ludzi wykształconych i otwartych na świat, którzy nie mają oporów w kopiowaniu dobrych wzorców z innych państw. Po trzecie, nikt w stolicy nie ma tak wspaniałych terenów biegowych jak Ursynów. I wreszcie, po czwarte, jest to efekt świadomej polityki władz dzielnicy, które aktywnie wspierają bieganie W mijającej kadencji ważne były również działania społeczne, aktywizujące i integrujące mieszkańców. Dlaczego? Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców Ursynowa. Już podczas poprzednich wyborów deklarowaliśmy, że chcemy by Ursynów nie był tylko „sypialnią Warszawy” jako najlepszą formę rekreacji ruchowej. Na Ursynowie każdego roku organizowanych jest kilkanaście imprez biegowych adresowanych do różnych grup. Są biegi dla najmłodszych, np. w ramach Biegów Passy, w których startują również przedszkolaki. Są biegi dla osób lubiących biegać po terenach leśnych, np. zawody w tramach cyklu Grand Prix Warszawy rozgrywane w Lesie Kabackim. Są biegi przełajowe na Kopie Cwila czy unikalna w skali całego kraju Wielka Ursynowska, czyli bieg po torze wyścigów konnych, na którym, zazwyczaj ścigają się najlepsze w Polsce konie wyścigowe. Proszę powiedzieć kilka słów o Biegu Ursynowa… … który jest naszą najważniejszą imprezą biegową. Od 2012 r. stał się oficjalnymi Mistrzostwami Polski w Biegu Ulicznym na 5 km. W tym biegu, rozgrywanym na najszybszej w naszym kraju trasie na tym dystansie, biorą udział nie tylko amatorzy, ale również najlepsi polscy zawodnicy, w tym reprezentanci kraju. W minionej kadencji podwoiliśmy, do prawie 2 tysięcy uczestników, liczbę startujących w Biegu Ursynowa. Od kilku lat Ursynów gości też maratończyków startujących w ramach dwóch maratonów organizowanych w Warszawie. To wszystko tworzy świetny klimat dla biegaczy. A tym, którzy jeszcze nie biegają, proponujemy wspólne bezpłatne treningi biegowe. W mijającym roku zorganizowaliśmy kilka cykli treningowych. Wiosną, wraz z Ursy nowskim Centrum Sportu i Rekreacji oraz klubem bie- Panie Burmistrzu, w nadchodzących wyborach kandyduje Pan na radnego właśnie z okręgu obejmującego Zielony Ursynów. Co by Pan powiedział wyborcom, których problem podstopień bezpośrednio nie dotyczył? gowo-triathlonowym 12tri.pl, przeprowadziliśmy treningi biegowe przygotowujące do Biegu Ursynowa. Latem były one kontynuowane jako przygotowania do wspomnianej wczesnej Wielkiej Ursynowskiej. Z kolei od kwietnia do października odbywały się specjalne treningi wyłącznie dla pań, organizowane w ramach akcji „Women’s Run”. Czy można stwierdzić, że po minionych czterech latach władze dzielnicy są bliżej mieszkańców? Dokładnie tak: nic o nas bez nas. Zwrócę uwagę na jeszcze jeden pożyteczny aspekt takiej działalności. Dzięki takim inicjatywom, jak pikniki rodzinne, konkursy na ukwiecone balkony i biegi treningowe dla amatorów integrujemy ze sobą mieszkańców, bez względu na wiek i pozycję społeczną. Jest to niezwykle ważne, bo Ursynów musi mieć realną ofertę dla młodzieży, dorosłych i seniorów. Co chciałby Pan zrobić w kolejnej kadencji? Na pewno konieczne są: dokończenie programu budowy boisk przy każdej szkole, stworzenie Parku Cichociemnych, budowa połączenia drogowego pomiędzy Ursynowem i Wilanowem w pierwszej kolejności powinna być wybudowana ul. Ciszewskiegobis. Będziemy postulowali budowę szkoły, przedszkola i żłobka na Kabatach. Do tego dochodzi również kwestia szpitala dla południowej części Warszawy. Proszę, maksymalnie w trzech zdaniach, odpowiedzieć na ostatnie moje pytanie: dlaczego warto głosować na Nasz Ursynów? Bo zmieniamy Ursynów na lepsze. Pokazaliśmy już, że jesteśmy solidną i zgraną drużyną pracującą dla mieszkańców. Warto nam zaufać ponownie, gdyż gwarantujemy, że entuzjazmu nam nie zabraknie, a naszą pracę traktujemy jako służbę mieszkańcom – to oni są naszymi pracodawcami. Panie Burmistrzu , dziękuję za rozmowę. Ursynów – dzielnica miejsc rekreacji Jednym z najważniejszych priorytetów tej kadencji było odnowienie istniejących boisk przyszkolnych oraz wybudowanie nowych przy szkołach, które ich nie posiadały, a także placów zabaw dla najmłodszych mieszkańców Ursynowa. W roku 2013 władze dzielnicy Ursynów rekordowo przeznaczyły prawie 5 mln zł na takie remonty. Była to największa w historii jednorazowa akcja podnoszenia standardu infrastruktury sportowej przy ursy- nowskich placówkach oświatowych. Wyremontowane zostały nie tylko nawierzchnie boisk, ale także bieżnie, skocznie, ogrodzenia, trybuny, oświetlenie i chodniki i place zabaw. W 2013 zostały odnowione obiekty sportowe w następujących placówkach oświatowych: Szkoła Podstawowa Nr 330 (ul. Mandarynki 1), Szkoła Podstawowa Nr 322 (ul. Dembowskiego 9), Szkoła Podstawowa Nr 343 (ul. Kopcińskiego 7), Gimnazjum Nr 96 (ul. Wokalna 1), Gimnazjum Nr 93 (ul. Szolc-Rogozińskiego 2), Gimnazjum Nr 94 (ul. Na Uboczu 9), CIX Liceum Ogólnokształcące (ul. Warchałowskiego 4). Natomiast w obecnym 2014 roku kończą się pracę remontowo-budowlane boiska przy szkole podstawowej nr 322 przy ul. Dembowskiego 9. Od podstaw zbudowane zostało wielofunkcyjne boisko do gry w koszykówkę i siatkówkę wraz z ogrodzeniem, piłkochwytami i dodatkowym oświetleniem przy Parku Lasek Brzozowy (rejon ul. Franciszka Lanciego). Przy ul. Gandhi budowany jest z kolei nowy plac zabaw oraz chodnik na odcinku od wyjścia ze stacji metra do ciągu pieszego w kierunku ul. Dereniowej. Następny nowy plac zabaw powstał także przy ul. Kajakowej na terenie projektowanego Domu Kultury pełniącego funkcję Domu Tradycji Ursynowa. W tym roku został również oddany do użytku pierwszy na Ursynowie profesjonalny skatepark w Parku przy Bażantarni. Trzeba tu także wspomnieć, że Ursynów jest jedną z dwóch dzielnic Warszawy, które udostępniają wszystkie swoje boiska szkolne dla chętnych w okresie wakacji. W następnej kadencji chcemy, by powstały na terenie Ursynowa dobrze oznakowane ścieżki biegowe, a przede wszystkim, będziemy zabiegać o ich wytyczenie w Lesie Kabackim. Będziemy działać także na rzecz stworzenia placów, torów do gry w popularną grę bule –oraz zainstalowania drążków i poręczy do street workout-u oraz dodatkowych siłowni plenerowych Jednym słowem chcemy, aby powstało jak najwięcej terenów zachęcających do wspólnego i aktywnego spędzania czasu blisko domu. Niezwykle ważnym celem będzie kontynuowanie remontów i budowa obiektów sportowych przy ursynowskich szkołach np. w szkole podstawowej 313 na Cybisa 1 oraz placów zabaw przy placówkach przedszkolnych. Aneta Chodorowska-Ignasiewicz 8 URSYNOWA Przedszkole na Teligi - potrzebne zmiany głos LISTOPAD 2014 (nr 16) Rozmowa z Klaudią Żuber-Wigurską, wiceprzewodniczącą Forum Ursynowskich Rad Rodziców, przewodnicząca Rady Rodziców w SP 303, kandydatką do Rady Warszawy z ramienia Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej w okręgu Ursynów – Wilanów. Pani Klaudio od jakiegoś czasu obserwuję, iż jest Pani bardzo mocno zaangażowana w sprawy Przedszkola Specjalnego na Teligi Tak to prawda. Żałuję jedynie, że tak późno Rodzice z przedszkola podzielili się swoimi bolączkami z innymi rodzicami z naszej dzielnicy. Podczas spotkań Forum Ursynowskich Rad Rodziców przewodnicząca RR Pani Grażyna Mackiewicz zaprosiła nas na piknik jesienny organizowany w przedszkolu. Było bardzo dużo rodziców i dzieci. Impreza była bardzo udana. Jednak szybko nasunęła się pewna ref leksja. To co zobaczyliśmy to zderzenie dwóch światów. Z jednej strony cudowne dzieci, rodzice, wspaniała kadra, dyrektor przebrany za jabłuszkopodbił nasze serca a z drugiej strony lokal, który jest smutną zbieraniną zabawek - na pewno nie dla dzieci niepełnosprawnych. Na pewno stan lokalowy tego przedszkola musi ulec poprawie. Czy nikt do tej pory nie interesował się tym przedszkolem ? Nie to by było nieuczciwe gdybym tak powiedziała, jest to znana sprawa, wiem, że obecny zarząd podejmował działania w tej sprawie, ale na wszystko potrzebne są dodatkowe środki, a budżet dzielnicy nie jest z gumy. Dodatkowo mam czasami wrażenie, że problem niepełnosprawności to jeden z tematów, którym wiele osób się zajmuje ale nadal zbyt mało ludzi podejmuje decyzje. Zabiegi dyrekcji przedszkola, rodziców i być może jeszcze kilku życzliwych osób nie przyniosły rezultatów, gdyż decyzję musi podjąć większość „zdrowych ludzi” dla którym ten problem jest obcy. W momencie gdy problem dotyczy przedszkola dla dzieci zdrowych jest to natychmiast nagłaśniany, gdyż 300 zdrowych dzieci ma 600 rodziców, którzy znajdą czas i chęci do pomocy. Jeżeli sprawa dotyczy 50 dzieci niepełnosprawnych i 100 rodziców, którzy po zabraniu dziecka z przedszkola jadą natychmiast dalej aby walczyć o zdrowie i życie swojego dziecka na kolejne zajęciach rehabilitacyjne i nie mają już siły na nic - temat cichnie. Problemu nie ma bo nie ma kto ich wesprzeć i powalczyć o tę sprawę. Czy uważa Pani iż rodzice powinni walczyć o takie sprawy ? Uważam, iż Rodzice nie mogą się poddawać i zadowalać czymkolwiek. Jestem v-ce Przewodniczącą FURR od trzech lat i przyznam szczerze, że dopiero w tym roku dowiedziałam się, że mają taki problem. Dodam, iż przez ten czas mogłabym z pamięci wymienić, które placówki na Ursynowie mają jakie problemy i którym się udało rozwiązać jaki problem. To według mnie oznacza, iż za mało uwagi poświęciliśmy tym najsłabszym, którzy tej pomocy potrzebują najbardziej. Co zatem zamierzacie zrobić jako ursynowscy rodzice aby pomóc przedszkolu specjalnemu? Przedszkole od dwóch tygodni dysponuje planem nowoczesnego placu zabaw wraz z wyceną (ok 650 tys. PLN). Zaczynamy szukać firm, sponsorów, którzy przyłączyliby się do projektu: „pierwszy w Polsce profesjonalny plac zabaw dla dzieci niepełnosprawnych”. Jesteśmy przekonani, że zarazimy swoim pomysłem władze dzielnicy i już na wiosnę dzieci będą miały nowe miejsce do zabaw. Niepełno sprawność to choroba, którą nie można się zarazić, ale z pewnością może ona dotknąć każdego z nas. Naszą rolą jako rodziców jest przede wszystkim pomoc, edukacja naszych dzieci i uwrażliwienie polityków, iż choć sprawa nie dotyczy wyborców bo są to małe dzieci, to dotyczy nas wszystkich – mieszkańców Ursynowa. REDAKCJA Wędkarze do urn wyborczych! Niebawem wybory samorządowe. Zarząd Koła nr 28 PZW Warszawa Ursynów postanowił zaproponować Komitetowi Wyborczemu Stowarzyszenia NASZ URSYNÓW umieszczenie na liście wyborczej kandydatów do Rady Dzielnicy naszego kolegę Zbigniewa Adamczyka. P ropozycja została przyjęta i został on umieszczony na pozycji numer 7 w drugim okręgu wyborczym na północnym Ursynowie. Okręg obejmuje między innymi osiedla spółdzielni mieszkaniowych Stokłosy, Jary, SBM Ursynów. Dlaczego zdecydowaliśmy się na tę kandydaturę? Przede wszystkim dlatego, że Zbyszek jest członkiem naszego Koła od początku jego powstania i dał się poznać jako dobry wędkarz, organizator i społecznik. Był jednym z założycieli naszego Koła, przez wiele lat pełnił w nim odpowiedzialne funkcje w zarządzie, między innymi obowiązki prezesa. Promował je w prasie lokalnej i zabiegał o jego rozwój. Dbał o zachowywanie procedur statutowych i regulaminowych, walczył o jawność budżetu władz okręgowych PZW, zgłaszał propozycje zmian w statucie związku. Jego doświadczenie ułatwiało sprawne organizowanie Walnych Zgromadzeń Koła oraz posiedzeń Zarządu. Zdecydowanie występował przeciwko komercyjnemu rybactwu na wodach PZW, działał w Społecznej Straży Rybackiej. Obecnie w naszej społeczności jest niemal tysiąc wędkarzy, a działamy dopiero 10 lat. Zbyszek często uczestniczył w zawodach wędkarskich, wiele z nich wygrywając bądź zajmując miejsca „ na pudle”. Zdobył tytuł WĘDKARZA ROKU 2008 naszego Koła. Dzięki niemu mamy stałą siedzibę i miejsce do spotkań. Poza tym, Zbyszek udzielał się w swoim życiu politycznie, społecznie i związkowo. Był między innymi posłem, radnym, członkiem zarządu gminy Warszawa Ursynów, kierował Sekcją Regionalną Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność, przez kilka kadencji przewodniczył NSZZ Solidarność w Instytucie Kardiologii w Warszawie. Był założycielem Ursynowskiej Szkoły Zdrowia i Ursynowskiego Klubu Honorowych Dawców Krwi. Jest członkiem Rady Programowej Instytutu Historycznego Nurtu Niepodległościowego. Napisał wiele tekstów dotyczących wędkarstwa i przygód nad wodą. Były publikowane na wędkarskich portalach internetowych ( www.Zbig28.wedkuje.pl), w prasie i w wydawanych przez Instytut Historyczny książkach. Na Ursy nowie mieszka już od 35 lat. Emeryt, ale nie z tych, którzy w ciepłych kapciach siedzą przed telewizorem narzekając na los. Jeszcze może z siebie dużo wykrzesać, tym bardziej, że ma sporo wolnego czasu. To atut radnego! Tym, którzy chcą zdobyć o nim więcej informacji polecamy dostępne w internecie Wikipedię oraz Encyklopedię Solidarności. Dlaczego zwróciliśmy się akurat do Komitetu Wyborczego NASZ URSYNÓW? Przede wszystkim dlatego, że jest to apolityczne stowarzyszenie ludzi, którymi nie sterują żadne partyjne czapy. Ludzi, którzy są mocno związani z Ursynowem i znają oczekiwania oraz potrzeby Ursynowian. Udowodnili to kierując dzielnicą w mijającej kadencji. Owszem, mają różne poglądy polityczne, ale łączy ich jedno – DZIAŁAĆ NA RZECZ I W IMIENIU MIESZKAŃCÓW naszej pięknej i rozwijającej się dzielnicy. Analogicznie w naszym Kole także są ludzie o różnych poglądach, ale łączą ich wspólne zainteresowania i chęć działania na rzecz naszej społeczności. Burmistrz Ursynowa Piotr Guział i jego zastępca Piotr Machaj od kilku lat wspierają wędkarskie działania Koła, czego wyrazem są między innymi doroczne zawody o Puchar Burmistrza Ursynowa. To Zbyszek zainicjował tę współpracę. Wiemy, że sprawy związane z ochroną zdrowia i pomocą społecz- ną są Zbyszkowi najbliższe, co zawsze mocno akcentuje. Jednak dla nas wątek wędkarski. który przedstawia w swoim programie wyborczym brzmi bardziej zachęcająco i swojsko. Dotyczy on pozyskania przez nasze Koło zbiornika wodnego, którego by było gospodarzem. To postulat prawie tysiąca ursynowskich wędkarzy często powtarzany na zebraniach! Na terenie dzielnicy jest siedem uroczych jeziorek. Większość ma skomplikowany status prawny, ale przynajmniej jedno ( może dwa?) jest „w zasięgu ręki”. Dzięki władzom dzielnicy zostały one poddane rewitalizacji i znowu pływają w nich ryby. Może być ich więcej, większych i chronionych przed kłusownictwem przez naszą Straż Rybacką uznawaną w PZW za jedną ze skuteczniejszych w okręgu mazowieckim. Można je będzie zarybiać atrakcyjnymi dla wędkarzy gatunkami ryb. Zbyszek twierdzi, że jest szansa na stworzenie ogólnodostępnej fajnej bazy rekreacyjno-wędkarskiej w granicach naszej dzielnicy. Jest szansa, aby amatorzy wędkowania, którzy nie mogą sobie pozwolić na dalsze wypady, mogli realizować WĘDKARZE! MIESZKAŃCY URSYNOWA! GŁOSUJCIE NA ZBIGNIEWA ANDRZEJA ADAMCZYKA! OKRĘG 2 MIEJSCE NA LIŚCIE nr 7 GŁOS, KTÓRY NA NIEGO ODDACIE NIE BĘDZIE GŁOSEM ZMARNOWANYM! GŁOSUJCIE NA KANDYDATÓW KOMITETU WYBORCZEGO NASZ URSYNÓW! DAJCIE SOBIE SZANSĘ 16 LISTOPADA! swoje hobby w pobliżu domu. Jest szansa, aby w ramach szkółki wędkarskiej uczyć dzieci i młodzież etycznego wędkarstwa, kontaktu z przyrodą, dbałości o środowisko i na oderwanie wielu z nich chociaż na kilka godzin w tygodniu od komputerów, telewizorów lub wątpliwych kolesi z blokowiska. Jest szansa, aby mieszkańcy Ursynowa mogli miło i bezpiecznie spędzić czas nad wodą w granicach swojej dzielnicy. Znając Zbyszka od lat, znając jego upór i konsekwencję w działaniu, wierzymy w realizację jego projektów i planów. Wielokrotnie udowodnił swoją skuteczność, więc jesteśmy pewni, że głos oddany na tę kandydaturę nie będzie głosem zmarnowanym! Namawiamy także Koleżanki i Kole gów z innych ursynowskich okręgów wyborczych do głosowania na kandydatów z listy NASZEGO URSYNOWA! Dariusz Stefanek Prezes Zarządu Koła nr 28 PZW Warszawa Ursynów Mariusz Chołuj Sekretarz Koła nr 28 PZW Warszawa Ursynów www.nasz-ursynow.pl głos URSYNOWA 9 Dlaczego kandyduję do Rady m.st. Warszawy Od wielu lat publikuję swoje artykuły m.in. w tygodniku „Passa”. Podejmuję w nich tematy historyczne, ale częściej tematy związane z funkcjonowaniem samorządu stolicy. Wielokrotnie pisałem o budżecie, o ustroju, o inwestycjach oraz o wielu innych sprawach dotyczących naszego miasta. Z „pierwszego” wykształcenia jestem inżynierem, toteż na miasto patrzę jak inżynier, czyli interesują mnie szczegóły techniczne i ekonomiczne różnych przedsięwzięć. Skończyłem także podyplomowe studia z zakresu samorządu terytorialnego na Wydziale Prawa i Administracji UW. Ten, formalno-prawny zakres funkcjonowania administracji samorządowej pogłębiłem w toku kilkunastu lat pracy w Departamencie Admi nistracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli. To bardzo dobra szkoła, albowiem decyduje o tym nie tylko wiedza teoretyczna nabyta w trakcje trwającej 500 godzin (w systemie skoszarowanym) aplikacji kontrolerskiej, ale bezpośredni kontakt z administracją na terenie całego kraju. W tej wyliczance pomijam swoje stopnie naukowe i (chyba) niezłą znajomość historii stolicy. Istotne są natomiast spostrzeżenia wyniesione z pełnienia przeze mnie przez cztery kadencje mandatu radnego Ursynowa, ale także sprawowania przed laty funkcji pierwszego burmistrza dzielnicy-gminy Warszawa-Mokotów. Ten wielki bagaż doświadczeń zbieranych przez całe życie, chciałbym wykorzystać obecnie, gdy jestem na emeryturze, a więc jestem niezależny finansowo i dysponuję wolnym czasem. Doszedłem do wniosku, że byłbym najbardziej pożyteczny dla współmieszkańców Ursynowa, gdybym został radnym Rady m.st. Warszawy. Jako radny dzielnicy, a także jako przewodniczący Rady Ursynowa ostatniej kadencji doskonale znam ustrój stolicy i oceniam go bardzo krytycznie. Ocena ta wynika z faktu, iż nastąpiła totalna centralizacja władzy, w wyniku czego dzielnice, a raczej rady dzielnic nie mają nic do powiedzenia. Rady dzielnic są po prostu kosztowną dekoracją „demokracji” pojmowanej w specyficzny sposób, czyli na zasadzie, że cała władza należy do zwycięskiej partii mającej większość w stołecznym ratuszu. Ustawodawca uchwalając ustawę warszawską z 2002 r. był bardzo oszczędny i wszelkie szczegółowe ustalenia zawarł w zaledwie dwunastu artykułach, odsyłając jednocześnie do rozwiązań szczegółowych w statutach: miasta i dzielnic. Władze stolicy prawie sześć lat (od 2002 do 2008 r.) deliberowały nad statutem miasta. Rezultat jest znakomity. Statut stanowi, że cała władza spoczywa w rekach Prezydenta i Rady m.st. Warszawy. Jest to – moim zdaniem – sprzeczne m.in. z artykułem 15. Konstytucji RP, w której znajduje się deklaracja, iż „Ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej”. Od czasu likwidacji gmin warszawskich w 2002 r. (czyli pod rządami obecnej Konstytucji), samorząd dzielnic pozbawiony został nie tylko osobowości prawnej, ale w zakresie kompetencji – jako jednostki pomocnicze – znalazł się na poziomie sołectw. Dzielnice od 2002 r. posiadają jedynie prawo opiniowania, a oprócz wyboru własnych władz o niczym nie mogą stanowić. Ta prowadzona od 2002 r. polityka ograniczania kompetencji wielkich organizmów społecznych, jakimi są stołeczne dzielnice (Mokotów 230 tys., Ursynów – 150 tys. mieszkańców) stoi w jaskrawej sprzeczności z ratyfikowaną przez Polskę Europejską Kartą Samorządu terytorialnego. Podstawą prawną postępującej centralizacji władzy jest wspomniana ustawa warszawska z 2002 r., w której rozwiązania szczegółowe odesłane zostały do statutu miasta i statutów dzielnic. Kiedy czyta się te dokumenty, to można odnieść wrażenie, że jedynym ich celem było zapewnienie Prezy dentowi i Radzie Warszawy maksimum władzy. Napisałem: „Prezy dentowi i Radzie”, ale w praktyce, to nie organowi przedstawicielskiemu, jakim jest Rada Warszawy, ale miejskiej biurokracji, która stoi za Prezydentem. Podstawą takiej oceny może być porządek obrad prawie każdej z niezliczonych sesji Rady Warszawy, który często zawiera nawet 80 punktów. Czy ktoś o zdrowych zmysłach jest gotowy zaręczyć, że radni siedząc kilkanaście godzin na sesji są w stanie całkowicie świadomie decydować o każdym z owych osiemdziesięciu problemów. Ktoś odpowie, oczywiście tak – są przecież komisje, na których się rozważa poszczególne kwestie. Jest to do pewnego stopnia prawdą, ale decydujący głos mają tu miejscy urzędnicy, którzy referują poszczególne problemy, zarówno na sesjach, jak też w komisjach. W powszechnej ocenie, mistrzami w tej dziedzinie są pracownicy służb architektonicznourbanistycznych, którzy posługując się swoistym zawodowym żargonem oraz powołując się na zawodowe kompetencje są w stanie wytłumaczyć radnym wszystko, w tym m.in. wybudowanie w poprzek ulicy Brackiej (na jezdni tej ulicy, która jako całość wpisana jest do rejestru zabytków) – paskudnego, czarnego budynku, należącego do pewnej bogatej krakowskiej spółki. Wydaje się, że podobne podłoże ma wydanie pozwolenia na wybudowanie osiedla na wschodnim krańcu ulicy Ciszewskiego (na Ursynowie), co mocno ogranicza lub wręcz uniemożliwia przedłużenie tej ulicy do alei Rzeczypospolitej w Wilanowie, a tym samym stworzenie dla mieszkańców Ursynowa dogodnego korytarza komunikacyjnego omijającego wiecznie zatłoczoną Dolinę Służewiecką. Przykładem statutowych preferencji zawodowej kadry miejskiej nad radnymi jest przepis § 31 ust. 5 Statutu m. st. Warszawy, na mocy którego przewodniczący Rady Warszawy musi udzielić głosu burmistrzowi dzielnicy oraz może, ale nie musi udzielić głosu przewodniczącemu rady dzielnicy, który jest tu traktowany, jak zwykły mieszkaniec. W tym miejscu trzeba podkreślić, że burmistrzowie nie są obecnie radnymi, ale pracownikami Urzę du Miasta, a wielu z nich pełni swoje funkcje od lat, na przemian w różnych dzielnicach. Wyjątkiem jest obecny burmistrz Ursynowa, który nie należy do zawodowej „stajni” prezydenta. Uważam, iż celem wszelkich ruchów obywatelskich dążących do umieszczenia swoich przedstawicieli w Radzie Warszawy, powinna być działalność na rzecz uczynienia z dzielnicowych samorządów prawdziwych gospodarzy dzielnic. Oczywiście, w ramach jednolitego budżetu miasta i obowiązującej strategii rozwoju Warszawy. Rada Miasta powinna wyznaczać kierunki, ale dzielnice powinny być suwerenne w sposobie ich realizacji. Kolejną sprawą, ostatnio bardzo gorącą, są zwroty nieruchomości byłym właścicielom, a najczęściej obrotnym prawnikom skupującym roszczenia. Ta sprawa – moim zdaniem - ze względu na interes rządzącej partii, nie otrzymała należytego biegu ustawowego. Brak ustawy reprywatyzacyjnej – w mojej ocenie – obciąża obecną panią Prezydent i partię, której jest wiceprzewodniczącą. Wydaje się, że partia ta nie miałaby większych trudności z przeprowadzeniem przez parlament np. ustawy, którą ostatnio zaproponował burmistrz Ursynowa, czyli ustawy wstrzymującej od zaraz fizyczne przekazywanie byłym właścicielom obiektów użytkowanych na cele oświatowe, ochrony zdrowia itp. Takich działań nigdy jednak nie podjęto, a ponad sto obiektów oświatowych już zwrócono, albo zwroty są w trakcie finalizowania. Tak nasze miasto nie może funkcjonować. Aby było inaczej, prezydent – jeżeli nadal będzie nim pani Hanna Gronkiewicz-Waltz – nie powinien mieć w Radzie Miasta większości. Gdyby do Rady Warszawy udało się wprowadzić znaczącą liczbę przedstawicieli Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej (w tym z „Naszego Ursynowa”), to zaistniałaby realna szansa na przełamanie dominacji Platformy Obywatelskiej, a tym samym zmuszenie prezydenta do uwzględniania w swoich planach głosu mieszkańców. Natomiast w układzie gdy Platforma Obywatelska ma swego Prezydenta (RP), większość w Sejmie i Senacie, ma swój rząd, swoich wojewodów, swoją Radę Warszawy i swego prezydenta Warszawy oraz większość w 17 z 18 warszawskich dzielnic – interes publiczny musi ustępować interesom dominującej partii. Sprawowanie władzy przez tę partię przez ostatnie osiem lat wyraźnie świadczy, że nie ma ona pomysłów na przyszłość naszego miasta. Ukończenie budowy Mostu Północnego, czy opóźnione o ponad dwa lata ukończenie budowy drugiej linii metra, to niewątpliwie wymierne rezultaty. Trzeba jednak pamiętać, że żadna z wcześniejszych ekip nie miała do swojej dyspozycji tak gigantycznych środków finansowych pochodzących z funduszy europejskich. Wystarczy przejechać się po Polsce, aby zauważyć, iż nawet w najmniejszych gminach środki unijne zostały z wielkim pożytkiem wykorzystane. Wielkie nakłady inwestycyjne nie są więc rezultatem rozwoju gospodarki naszego miasta, ale głównie rezultatem zewnętrznych dotacji. Wkroczyliśmy w kolejną tzw. perspektywę finansową Unii (20142020), która jest najprawdopodobniej ostatnią transzą dotacji. Co będzie dalej, skoro nie wytworzyliśmy w mieście alternatywnych źródeł dochodu, natomiast nieustannie rośnie zadłużenie Miasta i dochodzi obecnie do 6 miliardów złotych, przy dochodach własnych wynoszących trochę ponad 9 miliardów złotych rocznie. W mojej ocenie, brakuje prawdziwego gospodarza stolicy, o czym świadczy ogromna liczba pustych lokali użytkowych, nawet na Marszał kowskiej. Te puste lokale, to bardzo wymowny symbol nieudolności w kierowaniu miastem. Lech Królikowski 10 URSYNOWA głos LISTOPAD 2014 (nr 16) Przedstawiamy kandydatów na radnych z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów 1. Piotr Machaj 2. Leszek Lenarczyk 50 lat. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Kijowie, współzałożyciel tygodnika PASSA. Obecnie zastępca burmistrza dzielnicy Ursynów. Dzięki jego determinacji na tzw. Zielonym Ursynowie przeprowadzono ważne dla tej części dzielnicy inwestycje takie jak: rekultywacja Jeziora Zgorzała, Stawu Wąsal i Stawu Pozytywka. 76 lat. Ursynowianin od ponad 50 lat. Radny Dzielnicy od 1998 roku. Dzięki jego aktywności została m.in. wybudowana przychodnia zdrowia przy ul. Kajakowej, biblioteka przy ul. 6-Sierpnia, oraz dwie studnie oligoceńskie. Wspierał budowę placu zabaw w Pyrach, popiera budowę Domu Kultury na Zielonym Ursynowie. W obecnej kadencji jest przewodniczącym Komisji Sa morządów Lokalnych, Rolnictwa i Zielonego Ursynowa. Autor „Wiadomości Zielonego Ursy nowa”. 3. Aneta Chodorowska-Ignasiewicz 41 lat. Mężatka, mama Natalii i Jasia, z wykształcenia technolog żywienia. Od najmłodszych lat związana z Ursynowem. Od czterech lat aktywnie udziela się w Stowarzyszeniu „Nasz Ursynów” jako członek zarządu. Zainteresowania: sprawy społeczne w tym sprawy dotyczące bezpośrednio dzieci i młodzież, kultura, oświata i sport. OKRĘG 1 4. Krzysztof Liwiński 5. Magdalena Sokołowska 58 lat. Urodził się, wychował się i mieszka na Służewcu. Żonaty, tata wspaniałej córki. Wykształcenie średnie techniczne. Od kilkunastu lat prowadzi własną działalność gospodarczą. Od 2008 roku bierze czynny udział w rozwoju Wyścigów Konnych na Służewcu wraz z Totalizatorem Sportowym. Promuje Polski Związek Bokserski. Bezpartyjny. 34 lata. Urodzona w Puławach, ukończyła LO w Kazimierzu Dolnym. Absolwentka SGGW w Warszawie. Jest współpomysłodawcą Stowarzyszenia Mieszkańców Terenu Wyścigi Konne – Służewiec i działa jako jeden z jego przedstawicieli, pomaga mieszkańcom w dążeniach do respektowania ich praw. 6. Olga Kokosińska 7. Tomasz Radolak 8. Agnieszka Dominiak 9. Jolanta Klamczyńska 10. Kinga Sydrych-Stolarek 43 lata. Ekonomistka, absolwentka SGH na kierunku Zarządzanie i Marketing. Pracuje zawodowo w międzynarodowej firmie handlowej. Mieszka w Pyrach od 1997 roku. Mama trzynastoletniego syna. W latach 2010-11 uczestniczyła w pracach Rady Rodziców. Pozyskała wtedy fundusze gminne na przebudowę boiska szkolnego w SP 100 w Grabowie. Obecnie działa przy Stowarzyszeniu Rodzice w Edukacji. Interesuje się psychologią. 56 lat. Żonaty, ojciec dwóch synów. Urodzony w Warszawie, od 1999 roku mieszkaniec „Zielonego Ursynowa „. Absolwent Wyższej Szkoły Zarządzania Personelem - specjalizacja: Zarządzanie w Animacji i Nowych Mediach. Życie zawodowe związane z przedsiębiorczością prywatną. Od 2012 roku pełni obowiązki Dyrektora Biura Regionalnego Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Bezpartyjny. 38 lat. Mieszkanka ulicy Cybisa od 1978 roku. Mama 7-letniego ucznia ursynowskiej szkoły. Absolwentka ursynowskich szkół: SP 313, SP 305 im. Aleksandra Kamińskiego i LXIII LO im. Lajosa Kossutha. W drugiej połowie lat 90. pisała dla ursynowskich gazet „Głos Ursynowa” i „Pasmo” oraz dla „ Życia Warszawy”. Do dziś zawodowo związana z mediami. 48 lat. Absolwentka Wydziału Dzien nikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Pracowała w Polskim Radiu S.A, a obecnie prowadzi własną firmę i studiuję prawo na UW. Od 22 lat mieszka na Ursynowie. Kandyduje, bo pragnie mieć swój udział w tworzeniu przyjaznej, bezpiecznej i nowoczesnej dzielnicy. Zainteresowania: kultura, muzyka klasyczna i turystyka. Lubi nordic walking i jazdę na rowerze. 36 lat. Zamężna, mama Wiktorii (12 lat) i Wiktora (7 lat). Absolwentka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, ekonomistka, specjalista w zakresie finansów w administracji publicznej. Od kilku kadencji przewodnicząca rady rodziców w szkole podstawowej. Mieszkanka Zielonego Ursynowa od urodzenia. Jej celem jest wyremontowanie i doprowadzenie kanalizacji do najdalszych zakątków Zielonego Ursynowa. W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o: Co zrobiliśmy dla okręgu nr 1 (Zielony Ursynów: Pyry, Grabów, Dąbrówka, Wyczółki, Ursynów Zachodni, Wyczółki, Tor Wyścigów Konnych na Służewcu, Jeziorki, Powsin): • • • • • • • • • • • rekultywacja jeziora Zgorzała rekultywacja jeziora Zgorzała rekultywacja stawu Wąsal i Pozytywka wybudowanie placu zabaw przy ul. Kajakowej rozpoczęci budowy Przedszkola nr 159 przy ul. Tanecznej modernizacja ul. Poloneza (utwardzenie asfaltem) wyremontowanie ul. Tanecznej odwodnienie i remont ul. Jagielskiej budowa domów komunalnych przy ul. Kłobuckiej budowa chodnika przy ul. Łagiewnickiej budowa ronda na skrzyżowaniu ulic Surowieckiego z Romera oraz budowa ronda przy skrzyżowaniu ulic Herbsta i Romera • wybudowanie wielofunkcyjnego boiska przy Szkole Podstawowej nr 322 i placu zabaw w Przedszkolu nr 401 przy ul Dembowskiego • przygotowanie projektu budowy Domu Kultury przy ul. Kajakowej – realizacja przewidziana w latach 2015-2016 • przygotowanie modernizacji ulicy Pileckiego (dwa pasy, ścieżka rowerowa, sygnalizacja na skrzyżowaniu z ul. Gandhi) na odcinku od Ciszewskiego/Roentgena do Płaskowickiej – przewidziana realizacja w 2015 r. • • • • • • • • • • • • • • • • • • wybudowanie łącznika ul. Wędrowców budowę ul. Gandhi na odcinku Płaskowickiej-Pileckiego przebudowę ul. Kurantów rekultywację jeziora Grabowskiego przebudowę kanału Jeziorki rozbudowę Ursynowskiego Centrum Zabiegowego przy ul. Kajakowej budowę drogi rowerowej przy ul. Puławskiej budowę chodnika przy ul. Karczunkowskiej remont ul. Kobzy i ul. Klarnecistów odwodnienie ul. Farbiarskiej budowę chodnika przy ul. Ludwinowskiej remont ul. Baletowej rozbudowę skrzyżowania ul. Baletowej i ul. Puławskiej budowę placu zabaw przy ul. Akustycznej przebudowę rowu PS7 modernizację rowu Grabowskiego budowę boiska sportowego przy Szkole Podstawowej nr 313 na ul. Cybisa budowa w porozumieniu z mieszkańcami lokalnego parku przy ul. Cybisa www.nasz-ursynow.pl 11 głos URSYNOWA Szpital Południowy: Hanna Gronkiewicz-Waltz uderza w ludzi chorych na raka Po ośmiu latach obietnic, ruszył przetarg na budowę Szpitala Południowego. Lokalizacja koliduje jednak z rozbudową Centrum Onkologii. Czy to aby nie zwyczajny przedwyborczy chwyt marketingowy? W dniu 09.09.2014 zostało wszczęte postepowanie w Biurze Archi tektury i Pla nowania Przestrzennego na wniosek Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta w sprawie pozwolenia na budowę Szpitala Południowego. Od tej pory urząd ma czas na procedowanie wydania pozwolenia na budowę. Ma na to 65 dni, w teorii. W praktyce przy poważnych projektach trwa to kilka miesięcy. W przed wyborczym pośpiechu, w dniu 2 października zostaje wydana decyzja która zatwierdza projekt budowlany i udziela pozwolenia na budowę Szpitala Południowego, nawet bez konieczności wykonywania raportu oddziaływania inwestycji na środowisko. Przedwyborczy gniot? O budowie Szpitala Południowego słyszymy od 2006 r. Przez 8 lat ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz nie była w stanie znaleźć odpowiedniej działki dla tej placówki. Dopiero na miesiąc przed wyborami ruszył przetarg na jego budowę. Prezydent Warszawy zadecydowała, że będzie się on znajdował w miejscu przeznaczonym wcześniej na rozbudowę Centrum Onkologii. Lokalizacja ta budzi wiele kontrowersji, tak samo jak sama procedura przetargowa, nie jest bowiem teraz nawet znana specyfikacja istotnych warunków zamówienia. Takiej sytuacji obawiało się środowisko onkologów. W liście otwartym wysłanym pod koniec lipca do Hanny Gronkiewicz-Waltz 49 najwybitniejszych polskich specjalistów z zakresu onkologii zwróciło uwagę na zagrożenia lokalizacji Szpitala Południo wego w bezpośrednim sąsiedztwie Centrum Onkologii i apelowało o przemyślenie decyzji lokalizacyjnej dla szpitala. Hanna GronkiewiczWaltz pozostała głucha na ich argumenty. Czy prezydent i jej urzędnicy zdają sobie sprawę, że ta decyzja może kosztować życie i zdrowie wielu pacjentów chorych na raka? W Polsce niezbyt poważnie traktuję się Onkologię, ale ta decyzja pani prezydent to czyste kuriozum. Wpadka na wpadce. Projekt pisany na kolanie. Wystarczy, że wejdziemy do Centrum Onkologii dziś i co widzimy? Odrapane ściany, schodzący tynk i pacjentów leżących na korytarzu….To tak ma wyglądać lecznica dla chorych na raka, w XXI wieku? Zamiast myśleć bardziej przyszłościowo i z pewną empatią, wyre- montować Centrum Onkologii, przeznaczyć na ten cel więcej środków, to pani prezydent puszcza kiełbasę wyborczą i nagle chwilę przed wyborami samorządowymi ogłasza przetarg na budowę. Pytanie, czy ktoś się na taki chwyt nabierze? Liczę na to, że jednak nie. Projekt pisany na kolenie Ewidentnie widać, że jest to decyzja nieprzemyślana i robiona po łebkach. Na szpitalu ma być lądowisko helikopterów. Szpital natomiast będzie znajdował się centralnie na drodze startowej DS-1, na Okęcie. Pytanie brzmi? Jak Urząd Lotnictwa Cywilnego wyda zgodę na użytkowanie tego heliodromu, jeżeli jest on usytuowany na tej ścieżce? Zapewne Okęcie na ten czas będzie zamykane. No cóż, taki mamy klimat, jakby powiedziała minister Bieńkowska. Pasażerowie nie będą chyba zbyt zachwyceni. Takich właśnie dziwnych smaczków, w projekcie budowy szpitala jest całe mnóstwo. Zgoda wydana w kilka dni, pseudo lądowisko dla helikopterów, czy już wartość całego projektu, z kwoty 224,5 mln zł w czerwcu, suma wzrosła aż do 423,4 mln zł, łóżko za milion złotych. Szok! To byłby chyba najdroższy szpital w Europie. Biały Okrągły Stół na Ursynowie, konstruktywne podejście Pomimo ogłoszenia przetargu na budowę tej placówki przez Urząd m.st. Warszawy na działce w bezpośrednim sąsiedztwie Instytutu Hematologii Transfuzjologii oraz Centrum Onkologii, sprawa nie jest ostateczne rozstrzygnięta i należy o niej dalej dyskutować. Jednak wypowiedzi wielu osób, często nie będących specjalistami z zakresu organizacji opieki zdrowotnej, powodują chaos informacyjny i w efekcie przesłaniają istotę problemu. W ocenie burmistrza Piotra Guziała był to ostatni moment, aby zwolennicylokalizacjiSzpitalaPołudniowego w sąsiedztwie placówek onkologicznych, jak też przeciwnicy tej lokalizacji zasiedli przy jednym stole i przedstawili swoje argumenty. Do udziału w spotkaniu burmistrz Piotr Guział zaprosił m.in. Panią Ewę Kopacz – Prezesa Rady Ministrów, Pana Bartosza Arłukowicza – Ministra Zdrowia oraz Panią Hannę Gronkiewicz-Waltz – Prezydenta m.st. Warszawy wraz z jej współpracownikami odpowiedzialnymi za problematykę ochrony zdrowia. Z zaproszonych gości pojawili się przedstawiciele Centrum Onkologii z-ca Dyrektora ds. lecznictwa dr. n. med. Beata Jagielska, z-ca Dyrektora ds. Zarządzania mgr Witold Kmiotek oraz Pełnomocnik Dyrektora ds. Praw Pacjenta i Komunikacji Społecznej dr n. med. Witold Tomaszewski, a także były podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Andrzej Włodarczyk. Zabrakło niestety przedstawicieli warszawskiego ratusza. Sorry, taki mamy klimat… Budowa szpitala południowego w miejscu centrum onkologii jest takim przejawem buty i arogancji, że klękajcie narody. Onkologia w tym kraju leży a stołeczny ratusz chce ją dobić. Już nie wspominam, że zgoda na budowę, uzyskana w kilka dni to niebywały skandal. Żeby posadzić drzewo lub zrobić przebudowę czeka się miesiącami a tu cud, w parę godzin zgoda na budowę, dziwnym trafem tuż przed wyborami, i to czego szpitala. Szok! robienie sobie reklamy kosztem zdrowia innych to patologia. Mówimy NIE budowie szpitala południowego w miejscu Centrum Onkologii! Mówimy natomiast TAK samemu szpitalowi południowemu. Szpital musi powstać, ale w innej lokalizacji, zresztą „Nasz Ursynów” wielokrotnie o tym mówił. Chorzy na raka zasługują na szczególne traktowanie i troskę! Nie można ich kosztem robić kampanii wyborczej! Marcin Rola Darmowy Internet na Ursynowie… Żyjemy w czasach, w których coraz bardziej uzależnieni jesteśmy od cyfrowych środków przekazu, komunikacji i elektronicznego dostępu do informacji. Większość z nas na co dzień korzysta ze smartfonów, tabletów, laptopów i innych urządzeń przenośnych, będących obecnie podstawowymi źródłami dostępu do usług łączących nas z globalną siecią wymiany danych i stanowiących swoiste okno na świat. Plac zabaw na Zielonym Ursynowie – niedługo otwarcie. Od początku października trwają prace nad budową placu zabaw przy ul. Puławskiej róg ul. Kajakowej na tyłach przyszłego Domu Kultury. P lac zabaw i siłownia zewnętrzna już są już prawie gotowe. Obecnie trwają już tylko prace nad położeniem chodników prowadzonych do placu zbaw i siłowni. Zgodnie z informacjami jakie uzyskałem od wykonawcy placu zabaw oraz Urzędu Dzielnicy już w najbliższy weekend (8/11) rodziny będą mogły wybrać się ze swoimi pociechami na nowy publiczny plac zabaw i siłownię zewnętrzną – pierwszy taki obiekt na Zielonym Ursynowie. Obok placu zabaw jest już wybudowana siłownia zewnętrzna z takimi sprzętami jak: wioślarz, wahadło, orbitrek, ławka ćwiczeniowa. Plac zabaw jest wyposażony m.in. w huśtawki, bujaki, piramidę linową, zjazd linowy (tyrolka) oraz zestaw wspinaczkowy. Plac zabaw będzie ogrodzony, a na całym terenie zostały ustawione ławki i zostały dokonane nasadzenia nowych drzew i krzewów. Inwestycja powstała dzięki staraniom mieszkańców Zielonego Ursynowa, wsparciu Zarządu Dzielnicy Ursynów oraz moim. Cała inwestycja kosztowała 583 178,29 zł. Leszek LENARCZYK Radny Dzielnicy Ursynów K orzystamy z różnych form dostępu do Internetu, poczynając od operatorów telewizji kablowych, poprzez wyspecjalizowanych providerów, aż do sieci telefonii komórkowych. Oferują oni oczywiście wysoką jakość łączy, ale mają jeden wspólny mianownik: to wszystko kosztuje. I to czasem całkiem sporo. Obecnie w skali kraju mamy jedne z najwyższych w Europie cen za dostęp do Internetu i w efekcie dla wielu osób staje się to luksusem. Dotyczy to także wielu mieszkańców naszej dzielnicy. Dlaczego w takim razie nie wyciągnąć do nich ręki i zaoferować im pomocy w postaci darmowego Internetu? Zarząd Dzielnicy Ursynów co prawda zrobił już pierwszy krok i we wrześniu 2010 r. przeprowadzone zostały konsultacje społeczne w zakresie uruchomienia w dzielnicy darmowych hot-spotów. Zaproponowano wtedy 4 lokalizacje: Park przy Bażantarni, Park im. R. Kozłowskiego, Park im. Jana Pawła II przy ul. Romera oraz Park Lasek Brzozowy. W efekcie uruchomiono testowe hot-spoty w Parku im. Jana Pawła II. Warto także dodać, że z darmowego dostępu do Internetu można skorzystać w budynku Urzędu Dzielnicy Ursynów. A co z resztą dzielnicy? Co z tzw. Zielonym Ursynowem, który podlega w ogromnej mierze wykluczeniu cyfrowemu z powodu braku infrastruktury? Oczywiście od razu podniosą się głosy, że to kosztuje, że pieniądze będą pochodzić z naszych podatków i rozumiem, że nie każdemu może ten stan pasować, ale dlaczego nie spojrzeć na to szerzej pod kątem korzyści jakie może to przynieść nam, mieszkańcom Ursynowa? Po pierwsze uniezależniłoby nas to od tych nielicznych lokalnych hot-spotów, czy konieczności korzystania z drogich sieci kablowych, a po drugie byłoby TANIEJ. Zwrot wspólnie poniesionego kosztu w postaci finansowania inwestycji z podatków, zwróciłby się użytkownikom w postaci braku opłat za transfer danych np. poprzez sieci komórkowe, na przestrzeni lat. W 2007 r. na Bemowie uruchomiono pierwsze nadajniki sieci BemowoNet, właśnie finansowane z budżetu tejże dzielnicy. Do dzisiaj swoim zasięgiem pokrywają one większość obszaru Bemowa i z usługi tej korzysta coraz więcej osób. Dlaczego w takim razie nie wprowadzić tego u nas na Ursynowie? Może nie w takiej formie jak BemowoNet, ale przy współudziale mniejszych lokalnych operatorów? Kazimierz Marcinkiewicz, pełniący obowiązki Prezydenta m.st. Warszawy, w 2006 r. szumnie zapowiadał pokrycie zasięgiem darmowego Internetu całej stolicy. Wyszło jak zwykle, czyli niemal wcale, dlatego myślę, że warto wziąć sprawy we własne ręce. Rozumiem, że problem mogą stanowić spore koszty takiej inwestycji, ale przecież można ją realizować etapami. Zacząć np. od największych skupisk bloków, gdzie nakłady poniesione na zbudowanie infrastruktury, będą miały współmierny wymiar społeczny. Przecież właśnie w tych skupiskach też żyje wiele osób, którzy podlegają wykluczeniu cyfrowemu, chociażby z tego powodu, że ich na dostęp do sieci po prostu nie stać. Zastanówmy się nad tym wspólnie. Na wszelkie uwagi, pomysły oraz krytykę czekam pod adresem mailowym: [email protected]. Krzysztof Bendkowski @ 12 URSYNOWA głos LISTOPAD 2014 (nr 16) Przedstawiamy kandydatów na radnych z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów OKRĘG 2 1. Paweł Lenarczyk 2. Ewa Cygańska 3. Henryk Kozakiewicz 4. Marcin Rola 5. Teresa Remkowska 38 lat. Ursynowianin od 34 lat. Politolog, prawnik, rzecznik patentowy. Wiceprze wodniczący Komisji Architektury, Budo wnictwa, Strategii Rozwoju i Ekologii. Osiągnięcia: m.in. budowa żłobka, lewoskrętu na skrzyżowaniu Płaskowickiej i Puławskiej, budowa ronda na skrzyżowaniu Romera i Herbsta. Wspierał organizację Parku Polskich Wynalazców i Pikniku Młodych Wynalazców. Żonaty, ma córkę. Hobby: bieganie, w tym roku ukończył 36. Maraton Warszawski. 64 lat. Jako radna współpracuje z organizacjami pozarządowym z terenu Warszawy i Ursynowa. Inicjatorka wielu nowych przedsięwzięć realizowanych w obecnej kadencji np. Zostaw 1% na Ursynowie, Jarmark Świąteczny, Forum Aktywnych Kobiet na Ursynowie. Szczególnie wspiera seniorów i osoby niepełnosprawne. Złożyła ponad 60 interpelacji w tym wiele promujących nasza dzielnicę. Pracuje w komisjach: Budżetu i Finansów; Edukacji, Kultury, Sportu i Promocji. 66 lat. Mieszkaniec Ursynowa od 35 lat. Socjolog, w latach 1998-2002 jako radny Gminy Ursynów przewodniczył Komisji Zdrowia i Rehabilitacji Osób Niepełno sprawnych. Doprowadził m.in. do wyremontowania przychodni na Uboczu i Romera. Od 2011roku członek Dzielnicowego Zespołu Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Członek „Naszego Ursynowa” od 2010 roku. Jako radny chce aktywnie działać w komisji „zdrowia” i komisji „sportu”. 25 lat. Absolwent Nauk Politycznych w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie. Dziennikarz Superstacji. Do każdego ludzkiego problemu podchodzi indywidualnie i stara się zawsze znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Chce zostać radnym by pracować z ludźmi i dla ludzi. Miłośnik i pasjonat kina, zwłaszcza spod znaku włoskiego neorealizmu i europejskim socrealizmie, oraz Polskiej Szkoły Filmowej. 53 lata. Przewodnicząca Rady Nadzorczej w SMB Jary na Ursynowie. Mieszkanka Ursynowa od 35 lat. Przedsiębiorca od 20 lat. Od 1993 roku do 2005 roku była Okręgową Kierowniczką Sprzedaży w firmie Avon na terenie Ursynowa. Od 2005 roku prowadzi własne biuro nieruchomości. 6. Piotr Ciara 7. Zbigniew Adamczyk 8. Marta Lewandowska 9. Beata Bedra 10. Krzysztof Bendkowski 34 lata. Studiował na Wydziale Nowych Technologii i Chemii Wojskowej Akademii Technicznej. Nieprzerwanie mieszka na Ursynowie od 1981 roku. Od ponad 15 lat aktywnie związany z ruchami i organizacjami społecznymi przeciwdziałającymi wykluczeniu społecznemu. Współtworzył Komitet Osiedlowy Mieszkańców Surowieckiego. Interesuje się polityką społeczną i sportami motorowymi. 63 lata. Działacz polityczny, samorządowy, związkowy i społeczny. W przeszłości między innymi poseł na Sejm RP, radny, członek zarządu gminy Warszawa Ursynów, przewodniczący Sekcji Ochrony Zdrowia NSZZ ”S” Reg. Mazowsze, Przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ ”S” w Instytucie Kardio logii, prezes Koła nr 28 PZW Warszawa Ursynów. Obecnie na emeryturze. Pasjonat wędkarstwa. 27 lat. Na Ursynowie mieszka od urodzenia. Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Zwolenniczka ochrony lokalnych bazarków. 46 lat. Mieszkanka Ursynowa, związana z nim nieprzerwanie od 1992r. Magister socjologii. O sobie własnymi słowami: „Rozumiem i rozpoznaję potrzeby. Chcę być partnerem i słuchaczem mieszkańców. Jestem osobą optymistycznie nastawioną i w pełni zaangażowaną w powierzone zadania. Mam dużo energii, aby efektywnie działać, nowocześnie zarządzać i realizować postulaty lokalnej społeczności”. 41 lat. Mieszkaniec Ursynowa od 1990 r. Sekretarz Zarządu Stowarzyszenia „Nasz Ursynów” oraz Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego. Społecznik, zawsze chętnie pomagający potrzebującym. Zaangażowany w działania dotyczące wychodzenia z bezdomności i wykluczenia społecznego. Zapalony rowerzysta. Kieruje się mottem: „Ursynów to podstawa”. Co zrobiliśmy dla okręgu nr 2 (Ursynów Północny: Stokłosy, Jary, Koński Jar-Nutki, Stary Służew): • • • • • • • • • • • • • • budowa ul. Nowoursynowskiej (odc. ul. Ciszewskiego – ul. Dolina Służewiecka) budowa al. KEN - odcinka łączącego Ursynów z Mokotowem rozbudowa Parku im. Kozłowskiego (część parku na dawnych ogródkach działkowych) budowa placu zabaw na Olkówku wybudowanie szkolnego placu zabaw przy Szkole Podstawowej nr 318 przy ul. Teligi oraz przy Szkole Podstawowej nr 303 przy ul. Koncertowej remont, oświetlenie i poprawa bezpieczeństwa przejść podziemnych pod ul. Beli Bartoka, ul. Jastrzębowskiego i Doliną Służewiecką doprowadzenie do podjęcia przez Radę Warszawy uchwał o przystąpieniu do sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla Stokłos budowa drogi rowerowej do Parku im. Kozłowskiego budowa siłowni zewnętrznej przy Kopie Cwila oraz zainstalowanie drążków i poręczy do ćwiczeń termomodernizacja budynku Przedszkola nr 283 przy ul. Puszczyka oraz budynku Gimnazjum nr 92 przy ul. Koncertowej modernizacja obiektu oświatowego przy ul. Wokalnej na potrzeby przedszkola, modernizacja Przedszkola nr 52 przy ul. Koncertowej oraz rozbudowa Przedszkola nr 126 przy ul. Wokalnej remont nawierzchni ul. Surowieckiego, w tym budowa ronda na skrzyżowaniu ulic Surowieckiego z Romera, budowa ronda przy skrzyżowaniu ulic Herbsta i Romera remont boisk przy ulicach Wokalnej i Koncertowej, w tym zadaszenie balonem na okres zimowy boiska piłkarskiego przy Gimnazjum nr 92 na ul. Koncertowej nasadzenia krzewów i drzew m.in. wzdłuż ulic Surowieckiego, Romera, Teligi, Herbsta, Jastrzębowskiego W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o: • r ewitalizację fontanny w Parku im. Kozłowskiego • instalację aktywnych znaków drogowych na al. KEN • budowę sygnalizacji świetlnej przy skrzyżowaniu al. KEN i ul. Artystów • budowę rekreacyjnej pętli ursynowskiej wokół SGGW (ścieżka biegowa, rowerowa dla rolkarzy) • budowę skateparku w Parku im. Kozłowskiego • jak najszybsze uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego dla osiedla Stokłosy • instalację ekranów dźwiękochłonnych wzdłuż Doliny Służewieckiej • budowę Domu Seniora • budowę boiska sportowego przy Szkole Podstawowej nr 81 na ul. Puszczyka głos 13 URSYNOWA www.nasz-ursynow.pl Partie polityczne czy lokalne stowarzyszenia? „Przychodnia” która straszy Spacerując po centralnej części wysokiego Ursynowa na Imielinie, szczególnie w okolicy Parku Polskich Wynalazców u zbiegu ulic Indiry Gandhi i Rosoła szczególnie nam się rzuca w oczy widok czegoś co miało powstać a nie powstało lub zostało zburzone. Czy nadal to miejsce musi straszyć swoim widokiem? Ten budynek a raczej jego namiastka to nie ukończona przychodnia lekarska. Zajmuje ona stosunkowo niemały obszar na terenie zielonym pod górką przy Szolc Rogozińskiego z której radośnie korzystają nasze pociechy zimą. Konstrukcja z czerwonej cegły to swoisty pozbawiony zadaszenia labirynt. Jego budowę rozpoczęto z wielkim rozmachem pod sam koniec lat 80-tych z przeznaczeniem na sporych rozmiarów dzielnicowy ośrodek zdrowia. Jednak zawirowania będące skutkiem transformacji ustrojowej spowodowały wstrzymanie prac i odłożenie ich na czas nieokreślony. Na początku dekady lat 90-tych jak podejrzewam główny wykonawca wpadł pod ostrze restrukturyzacji połączonego z przekształceniem własnościowym swojego przedsiębiorstwa i finalnie najpewniej splajtował pozostawiając po sobie rozpoczętą inwestycję w samym de facto sercu Ursynowa. Na dzień dzisiejszy miejsce jest zdewastowaną powoli ulegającą wpływowi sukcesji ekologicznej ruiną stanowiącą miejsce koczowania osób bezdomnych, spożywania alkoholu oraz punktem atrakcji dla dzieci o wątpliwym poziomie bezpieczeństwa. Konstrukcja jak i infrastruktura towarzysząca rozpoczętej przed dwudziestu kilku laty budowy wystawiona była na permanentne oddziaływanie warunków atmosferycznych co przyczyniło się do jej erozji. Wewnątrz sterczą skorodowane, skręcone pręty metalowe, leżą kawałki potłuczonego szkła i strzaskanych fragmentów cegieł. Przez długi czas całość była zalana wodą po- chodzącą z odkręconego, znajdującego się na terenie budowy hydrantu przeciwpożarowego przez co wspomniane niebezpieczeństwo było jeszcze dodatkowo ukryte w tym zagłębiony na kilka metrów w głąb ziemi szyb windy. Nie będę ukrywał, że sam mając 13-14 lat, jeszcze mieszkając na zlokalizowanej nieopodal ulicy Strzeleckiego, bawiłem się z kolegami w tym miejscu i chyba tylko dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu nic mi się poważnego tam nie przytrafiło. Widmo niesfinalizowanej przychodni straszy nieprzerwanie Ursynowian już od ćwierćwiecza. W tym czasie aby zapobiec „wizytowaniu” budowy przez osoby niepożądane próbowano jedynie doraźnie wymieniać okalające je ogrodzenie co okazało się to syzyfową pracą gdyż finalny skutek tych zabiegów był tak naprawdę żaden a sam wykonany z blachy płot został w dużej mierze po prostu... rozkradziony i najprawdopodobniej sprzedany nielegalnie na złom. Problem tego miejsca nadal pozostaje i wychodzę z założenia, iż nowo ukonstytuowany po wyborach 16 listopada samorząd dzielnicy powinien pochylić się nad tą sprawą dążąc do jej rozwiązania we w miarę rozsądnych ramach czasowych. I automatycznie nasuwa się tutaj pytanie: Co dalej? Jedna z rozważanych koncepcji po wyburzeniu konstrukcji (gdyż na chwilę obecną to pierwszoplanowo jedyne rozsądne posunięcie w tym zagadnieniu) przewiduje stworzenie uporządkowanego zadbanego terenu rekreacyjno-wypoczynkowego. Inna już chyba lekko zapomniana propozycja przewidywała tam lokalizację szpitala ursynowskiego do której w mojej ocenie powinno się powrócić poddając ją nieco bardziej wnikliwej analizie. Mocno przemawia za nią fakt potencjalnego usytuowania placówki w centralnej części dzielnicy oraz relatywnie duży obszar na którym po rozsądnym zaprojektowaniu swobodnie może pomieścić się sporych rozmiarów poliklinika wraz ze sprawnie funkcjonującym szpitalnym oddziałem ratunkowym, bazą karetek pogotowia ratunkowego i lądowiskiem dla śmigłowców medycznych. Co więcej miejsce zlokalizowania tak potrzebnego dla naszej blisko 150 tysięcznej dzielnicy szpitala nie spowoduje zahamowania rozwoju innych niezwykle ważnych placówek jak np. Centrum Onkologii w którego okolicy nota bene ma on powstać a który to pomysł jest niestety mocno lansowany przez Panią Prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz. W wyjaśnienie statusu i podjęcia ewentualnych działań w sprawie nieukończonego gmachu przychodni pragnę włączyć się osobiście wnioskując o złożenie stosownej interpelacji mojego autorstwa przez jednego z radnych Naszego Ursy nowa którzy zawsze są bardzo otwarci na każdy głos mieszkańców dzielnicy. Warto również zauważyć, iż teren jest własnością spółki deweloperskiej „Hochtief” której tablica o wstępnej planowanej inwestycji od dłuższego czasu widnieje przy skrzyżowaniu ulic Rosoła i Gandhi. Jednak typowa zabudowa deweloperska w charakterze „betonowej pustyni” z mieszkaniami o cenach tylko dla nielicznych to opcja którą bardzo niechętnie widziałbym w tym miejscu. Biorąc pod uwagę oddaloną jakieś 300 metrów do niedawna jeszcze stojącą konstrukcją tzw fortepianu ursynowskiego wychodzę z założenia, że zarówno Rada Ursynowa jak i jego mieszkańcy chcieliby uniknąć pejoratywnej opinii o dzielnicy która notabene „słynie właśnie z takich budowli”. Miejmy więc nadzieję, że kolejna kadencja samorządu przyniesie zarówno dla straszących ruin jak i dla planowanego w okolicy parku korzystne rozstrzygnięcie służące wszystkim mieszkańcom Ursynowa (i nie tylko) z którego wszyscy a przynajmniej większość z nas będzie zadowolona co niewątpliwie podniesie na wyższy poziom prestiż oraz wizerunek dzielnicy i będzie stanowiło kolejny krok w stronę jej rozwoju. Piotr Ciara Dynamiczne wydarzenia na scenie politycznej, z którymi mamy do czynienia w kraju, odsuwają wciąż na dalszy plan sprawy lokalne. Wybory samorządowe tuż tuż i za chwile nastąpi finał kampanii wyborczej. Jaki będzie miała przebieg na Ursynowie, czy tej jesieni wiele się zmieni? Kto będzie rządził Ursynowem przez najbliższe 4 lata? Odpowiedź na to pytanie poznamy po 16 listopada br. K adencja koalicji Rady Dzielnicy Nasz Ursynów-PiS 2010-2014 dobiega końca. Każdy z radnych z pewnością zastanawia się, co dalej? Uzyskanie przez Nasz Ursynów w tej kadencji 10 mandatów było zaskoczeniem dla wielu oponentów, a wytrwanie obecnej koalicji przez całą kadencję należy jednoznacznie określić jako sukces. Duże inwestycje zaplanowane na tę kadencję przez naszych poprzedników wymagały wprowadzania korekt z powodu popełnionych błędów na etapie przygotowania projektu. Mimo tego zostały ukończone i dobrze służą mieszkańcom (np. Szkoła przy Lokajskiego, ulica Nowoursynowska, plac zabaw na Olkówku, przedłużenie Al. KEN). Nie była to łatwa kadencja, głównie z powodu uwarunkowań prawnych w jakich Rada i Zarząd Dzielnicy sprawują władzę. Podstawowym aktem prawnym jest tzw. ustawa warszawska z 2002 roku, która określa ustrój Warszawy, nadając dzielnicom status jednostek pomocniczych. Wprowadzone na jej podstawie statuty dzielnic, czyli podstawowy dokument, na bazie którego prowadzą one swoją działalność, pozwalają dzielnicy jedynie na wyrażanie opinii. W zakresie swoich działań władze dzielnicy są ściśle kontrolowane przez władze miasta. Budżet dzielnicy jest załącznikiem do uchwały budżetowej Rady m. st. Warszawy, na którego treść władze dzielnicy praktycznego wpływu nie mają. Jeśli chodzi o kwoty, to przepisy, owszem, nakładają pewne minimum, jakie należy przekazać dzielnicy, ale jest ono daleko mniejsze od wpływów do budżetu Warszawy generowanego przez mieszkańców i firmy działające na terenie dzielnic. Dodatkowo Prezy dent Warszawy lub Rada Miasta może w zgodzie z prawem zakwestionować każdą uchwałę Rady lub Zarządu Dzielnicy. Takich sytuacji w bieżącej kadencji nie brakowało. Zawsze dotyczyły one istotnych z punktu widzenia mieszkańców spraw i zwykle władze Warszawy wiedziały lepiej niż radni i Zarząd Ursynowa. Przykładem może być bulwersująca mieszkańców sprawa lokalizacji bazaru na Dołku czy też budowa ul. Nowokabackiej zamiast wnioskowanej i ulicy Ciszewskiego-bis. W moim przekonaniu to, co było najważniejsze w obecnej kadencji, to utrzymywanie stałego kontaktu z mieszkańcami, zarówno przez Zarząd Dziel nicy, jak i przez radnych. Radni NU okazali się liderami w swoich okręgach, a mieszkańcy obdarzali ich swoją sympatia i zaufaniem. Stąd najwięcej interpelacji w imieniu mieszkańców złożyli właśnie radni NU. Bez względu na to komu mieszkańcy powierzą władzę na najbliższe 4 lata z jednego trzeba zdawać sobie sprawę – bez pieniędzy rządzić się nie da, a Warszawa jest zadłużona. Pieniądze z dzielnic trafiają do kasy miejskiej np. na dokończenie budowy metra. Drastyczny spadek udziału procentowego dzielnic w wydatkach inwestycyjnych miasta (do ok. 10%) w 2013 roku skutkować będzie niedofinansowaniem Ursynowa. Dzielni ca oczekuje na konieczne i obiecywane inwestycje np. szpital południowy oraz niezbędne połączenia drogowe, brak których nieuchronnie doprowadzi do paraliżu komunikacyjnego na Ursynowie. Trzeba o tym pamiętać, wybierając prezydenta Warszawy, radnych miasta oraz swoich przedstawicieli w dzielnicy. Ewa Cygańska Radna Dzielnicy Ursynów Rondo Herbsta i Romera coraz bliżej Z końcem października został wyłoniony wykonawca budowy ronda na skrzyżowaniu ul. Romera i Herbsta. O becnie trwają procedury podpisania umo wy i na dniach powinien wejść wykonawca na plac budowy. Będzie to „bliźniacze” rondo do tego, które powstało na skrzyżowaniu ul. Romera i Surowieckiego. Jedno i drugie rondo jest bardzo potrzebne, aby doprowadzić do zmniejszenia kolizji na tych skrzyżowaniach, a co za tym idzie poprawienia na nich bezpieczeństwa. Bardzo się cieszę, że moje dwuletnie zabiegi są w fazie finalizowania. Pierwszą z pięciu moich interpelacji dotyczącą ronda napisałem w sierpniu 2012 roku. Od tego czasu Urząd Dzielnicy Ursynów wystąpił o sporządzenie koncepcji, która rozstrzygnęła, że na tym skrzyżowaniu bardziej optymalne będzie rondo, niż sygnalizacja świetlna. W tej sprawie wypowiadali się zarówno miejski Inżynier Ruchu jak i przedstawiciele transportu miejskiego. Na początku września br. został zatwierdzony projekt budowy ronda. Nigdy to rondo nie powstało by, gdyby nie wsparcie naszego Burmistrza Pana Piotra Guziała, który dał mu „zielone światło” na realizację. Mimo, że rondo nie zostało jeszcze wybudowane chciałbym również podziękować Zastępcom Burmistrza: Piotr Machaj i Lech Skowron, który wspierali projekt. Wyś mienicie spisali się też pracownicy Wydziału Infra struktury na czele z Naczel nikiem Kazimierzem Bigo szewskim i Kierownikiem Wojciechem Janowiczem, którzy przygotowali całą techniczną stronę inwestycji. Wierzę, że budowa tego ronda w znaczący sposób poprawi bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu. Paweł LENARCZYK Radny Dzielnicy Ursynów www.lenarczyk.pl 14 URSYNOWA głos LISTOPAD 2014 (nr 16) Przedstawiamy kandydatów na radnych z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów 1. Piotr Makohin 61 lat. Od zawsze w Warszawie, miasto przodków – Lwów. Z rodziny nauczycielskiej . Dwoje dzieci: córka psycholog, syn wokalista jazzowy, filmoznawca. Wykształcenie ekonomiczne. Od lat członek Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Wyżyny”. Od ukończenia studiów zaangażowany w polski ruch spółdzielczy. Jeden z pomysłodawców i założycieli Klubu Brydża Sportowego na terenie Ursynowa. 2. Teresa Jurczyńska-Owczarek 60 lat. . Mężatka, matka dwójki dorosłych dzieci. Mieszkanka Ursynowa – Imielina od 30 lat, wiceprzewodnicząca komitetu domowego Warchałowskiego 2. Przedsiębiorca, menadżer, etnolog i animator kultury. W obecnej kadencji przewodnicząca Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Promocji oraz przewodnicząca Komisji Mieszkaniowej. Zaangażowana w uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Północnego Imielina. OKRĘG 3 3. Andrzej Zapolski-Downar 4. Jarosław Płaskociński 5. Ewa Sulej 68 lat. Lekarz, specjalista dermatolog, żonaty, trójka dzieci, od kilkunastu lat pracujący w SPZOZ-ie Warszawa-Ursynów. W wyborach samorządowych staruje po raz pierwszy. Chciałby być przydatny w monitorowaniu i zaspakajaniu bieżących potrzeb medycznych mieszkańców dzielnicy. Jest za dalszym rozwojem bazy szpitalnej Ursynowa. 34 lata. Ursynowski przedsiębiorca, szczęśliwy mąż i ojciec. Na Imielinie (ul. Wasilkowskiego) mieszka od urodzenia. Jako Radny chciałby pracować na rzecz ochrony środowiska, poprawy bezpieczeństwa oraz integracji społecznej. Domaga się budowy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Dereniowej i Ciszewskiego. 35 lat. Mężatka, mama 5-letniego Mateusza i 3-letniej Poli. Urzędnik, od 11 lat związana zawodowo z Europejskim Funduszem Spo łecznym. Współzałożycielka Dyskusyjnego Klubu Mam na Ursynowie, podejmowała inicjatywy na rzecz rodziców i dzieci oraz integracji sąsiedzkiej. Wiceprzewodnicząca Rady Rodziców w Przedszkolu 395 na Uboczu oraz członkini Forum Ursynowskich Rad Rodziców. 6. Janusz Olczyk 7. Agnieszka Piórkowska 8. Sylwia Radzyńska 9. Robert Domagała 10. Izabela Białek 58 lat. Pracownik Natolińskiego Ośrodka Kultury SM„Wyżyny”, ojciec dwójki dorosłych dzieci. Z wykształcenia kulturoznawca. Jest zawodowym animatorem kultury, specjalistą upowszechniania i uprzystępniania sztuki. Redaktor „Życia Seniora Na Wyżynach” oraz twórca Natolińskiego Centrum Seniora. Jego hobby to fotografia, turystyka kulturowa i rekreacyjna. Miłośnik prozy Bohumila Hrabala. 38 lat. Od 20 lat mieszkanka Ursynowa. Mama dwójki dzieci, zaangażowana w życie szkolne, przewodnicząca Rady Rodziców w Szkole Podstawowej nr 323 od wielu lat. Bierze aktywny udział w realizacji projektu „Szkoła współpracy. Uczniowie i rodzice kapitałem społecznym szkoły”. Jako radna będzie wspierać ursynowskie dzieci w realizowaniu swoich marzeń i planów. 36 lat. Mieszkanka Ursynowa – Imielina. Absolwentka SGGW w Warszawie. Czynnie bierze udział w życiu lokalnej społeczności, aktywnie uczestniczy w działaniach Rady Rodziców SP 310 organizując pikniki rodzinne i dni sportu. Mama dwóch córek. Działalność społeczną rozpoczęła już jako studentka w AZS-ie SGGW i Warszawa, gdzie rozwijała sport akademicki i współorganizowała imprezy sportowe. Lubi podróże i zdrowy styl życia. 42 lata. Od 36 lat mieszkaniec Ursynowa. Wiceprezes organizacji pozarządowej. Posiada jedenastoletnie doświadczenie w spółdzielczości. Społecznik otwarty na problemy mieszkańców, animator kultury i ekonomista. Mąż, tata nastoletniego syna. 29 lat. Od urodzenia mieszka na Ursynowie. Studiowała Arteterapię w zakresie Sztuk Plastycznych w Akademii Pedagogiki Specjalnej oraz Wychowanie Przedszkolne na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Od 10 lat jest Honorową Krwiodawczynią. Pracuje w Agencji Filmowej. Prywatnie jest mężatką i mamą 2-letniej Karolinki.. Uwielbia podróże i teatr, ale jej największą pasją jest wędkarstwo. Co zrobiliśmy dla Okręgu nr 3 (Imielin, Wyżyny): • r ozbudowa trzech przedszkoli: nr 395 przy ul. Na Uboczu, nr 50 przy ul. Hirszfelda oraz nr 351 przy ul. Warchałowskiego • budowa placu zabaw Przedszkola nr 351 przy ul. Warchałowskiego oraz Szkoły Podstawowej nr 323 przy ul. Hirszfelda • zamiana siedzib szkół – Szkoły Podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków i Liceum Ogólnokształcącego CIX im. H. Modrzejewskiej wraz z remontem i przystosowaniem budynków do nowych potrzeb • przebudowa dojazdu do Szkoły Podstawowej nr 323 i Liceum Ogólnokształcącego im. Lajosa Kossutha przy ul. Hirszfelda • remont boiska Gimnazjum nr 94 przy ul. Na Uboczu • instalacja spowalniaczy, sygnalizacji oraz aktywnych znaków na przejściach dla pieszych na ulicy Dereniowej • remont chodnika i budowa miejsc postojowych przed Szkołą Podstawową nr 310 przy ul. Hawajskiej • doprowadzenie do uchwalenia uchwały o planie miejscowym dla Imielina na północ od ul. Płaskowickiej • budowa chodnika przy wejściu do stacji metra Imielin wraz budową placu zabaw przy Ratuszu • przygotowanie modernizacji ul. Pileckiego (dwa pasy, droga rowerowa, sygnalizacja na skrzyżowaniu z ul. Gandhi) na odcinku od ul. Ciszewskiego/Roentgena do ul. Płaskowickiej – przewidziana realizacja w 2015 r. • przygotowanie koncepcji Parku im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej (przy Górce Kazurce) W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o: • u chwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla całego Imielina • wpisanie budowy parku komunikacyjnego do koncepcji zagospodarowania powierzchni nad tunelem drogi ekspresowej S2 w ramach Południowej Obwodnicy Warszawy przez Ursynów • budowę boisk szkolnych dla Szkoły Podstawowej nr 323 i Liceum Ogólnokształcącego im. L. Kossutha przy ul. Hirszfelda • budowę parku im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej • wytyczenie dróg rowerowych wzdłuż ul. Pileckiego • przywrócenie „Bazarku na Dołku” do obecnej lokalizacji po wybudowaniu drogi ekspresowej S2 oraz o tymczasowe przeniesienie bazaru w miejsce, które będzie dogodne dla mieszkańców i przez nich akceptowane • doprowadzenie do zainstalowania dodatkowych ławek i koszy na śmieci na terenach należących i zarządzanych przez spółdzielnie mieszkaniowe • budowę sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Ciszewskiego i Dereniowej • Szpital Południowy w lokalizacji nie blokującej rozbudowy Centrum Onkologii • budowa Domu Kultury www.nasz-ursynow.pl głos URSYNOWA Parkowanie po ludzku Od kilku lat na Ursynowie narasta problem braku miejsc postojowych dla samochodów. W wielu miejscach brak parkingów i ich ograniczona pojemność prowadzi do zastawiania przez zdesperowanych kierowców dróg przejazdowych, a nawet trawników. Problem jest powszechnie znany, a w miarę radosnego „dogęszczania” zabudowy zdaje się tylko narastać i obejmować kolejne obszary. P roblem będzie narastał również w związku z budową tunelu autostrady i związaną z tym likwidacją kilku parkingów strzeżonych. Płacący podatki mieszkańcy Ursynowa potrzebują nowych miejsc postojowych i parkingów wielopoziomowych jak najszybciej, by nie męczyć się godzinami z zaparkowaniem samochodu w cywilizowanych warunkach. Nowych miejsc postojowych nikt nie stworzy z dnia na dzień, ale z parkingową niemocą można i należy walczyć. Większość zabudowy Ursynowa powstała przed ponad 20 laty, gdy na jedno nowe mieszkanie przypadało projektowo zaledwie 0,8 miejsca postojowego. Gdy społeczeństwo się wzbogaciło, przybyło też samochodów i parkingów zaczęło brakować. Współczynniki wymaganej liczby miejsc postojowych przypadających na jedno nowe mieszkanie zostały przez miasto zwiększone, ale dotyczy to jedynie nowych inwestycji. Najwyraźniej zapomina się jednak, że nowe budynki powstają najczęściej na dotychczasowych, już i tak przepełnionych parkingach i terenach zielonych. Zagęszczanie zabudowy nadmiernie frustruje dotychczasowych mieszkańców i nie sprzyja nowym. Powód jest prosty: jednym zabiera się dostępne miejsca parkingowe, drugim buduje się garaż podziemny z reguły z jednym miejscem postojowym. A dziś przeciętna rodzina to często co najmniej dwa auta, a gdzie mają zaparkować goście, dostawcy etc.? W starych zasobach, które właśnie się likwiduje w pogoni za łatwym zyskiem? Pozwolenia na budowę dla budynków wielokondygnacyjnych z lokalami usługowymi mieszczącymi się na parterze wydaje się dla pojedynczej działki bez uwzględnienia potrzeb całego osiedla. Z perspektywy długofalowego rozwoju miasta jest to działanie całkowicie nieracjonalne. A co z niezbędną do życia przestrzenią publiczną? Gdzie przewidziano place zabaw, zieleń, ścieżki rowerowe? Nikt tego nie zaplanował, ponieważ pozwolenia na budowę wydają Ci, którzy nie znają przestrzeni miejskiej i którym jest to absolutnie obojętne, ponieważ nie będą tam mieszkać. Sytuacja zmienia się jednak radykalnie wraz z uchwaleniem miejscowego plany zagospodarowania przestrzennego, którego postanowienia musza być uwzględniane w wydawanych pozwoleniach. Rzecz w tym, że w Warszawie, w tym m.in. na Ursynowie Miejscowych Planów jest bardzo mało, choć ich uchwalenie jest dla samorządu obowiązkiem ustawowym od dobrych kilkunastu lat. Jedynym sposobem na zapobieżenie postępującemu zdegradowaniu naszych osiedli mieszkaniowych jest uchwalenie miejscowych planów przestrzennego zagospodarowania. W mijającej kadencji samorządowej Rada Dzielnicy Ursynów podejmowała kilkukrotnie uchwały wzywające Radę m. st. Warszawy do przyśpieszenia prac nad miejscowymi planami zagospodarowania dla Ursynowa. Najbardziej oczywistym krokiem wydaje się ochrona już istniejących miejsc postojowych, tak by ich stan się nie pogarszał. Kolejnym jest lepsze wykorzystanie istniejącej infrastruktury. Na przykład mieszkańcy okolic Urzędu Dzielnicy zgłaszali chęć wykorzystania pustego przez większość doby parkingu za urzędem i w tej kadencji Urząd się na to zgodził, tyle, że nie jest to parking całodobowy, a dostępny jedynie po godzinach pracy Urzędu. Dodatkowo korzystają z niego coraz częściej dojeżdżający do stacji metra Imielin. W chwili obecnej parking jest już za mały. Co należy zrobić, aby poprawić sytuację? Obok stałego nacisku na tworzenie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego należy rozważyć budowę parkingów piętrowych, co niewątpliwie jest kosztowną inwestycją, ale na Ursynowie Północnym udało się w kilku miejscach przeprowadzić. Poszukiwanie przestrzeni na ewentualne nowe parkingi wiąże się w prosty sposób z miejscowymi planami (w ramach Miejscowego Planu „Opieka dzienna”– nowatorskie i atrakcyjne rozwiązanie opiekuńcze w Warszawie W listopadzie ruszają w Warszawie kolejne Punkty Opieki Dziennej przygotowane dla dzieci od roku do trzech lat. T reść: „Opieka dzienna” jest nowym rozwiązaniem opiekuńczym adresowanym do dzieci w wieku od roku do trzech lat. Odpowiada szczególnie potrzebom rodziców, którzy chcą mieć wpływ oraz bezpośrednio angażować się w wychowanie i edukację swoich dzieci. Jest to nowatorska propozycja, oparta na zaangażowaniu społecznym i ścisłej współpracy z rodzicami. Rodzice – będąc wolontariuszami lub w zastępstwie wyznaczając zaufanego opiekuna (wolontariusza) – mają duży wpływ na opiekę sprawowaną nad ich dziećmi. Są bezpośrednio w nią zaangażowani. Wspierają pracę „opiekuna dziennego” w wymiarze 8 godzin tygodniowo. „Opieka dzienna” odpowiada szczególnie potrzebom rodziców, którzy mają świadomość, że dla prawidłowego funkcjonowania ich dziecka należy, poza otoczeniem go miłością i troskliwą opieką, zadbać o zapewnienie mu bezpiecznego wejścia w życie społeczne. Jest ona również atrakcyjna dla rodziców, którzy pragną zagwarantować swoim dzieciom odpowiednio dobraną do wieku, wszechstronną edukację dostosowaną do ich indywidualnych predyspozycji i potrzeb. Ma ona na celu stymulację prawidłowego rozwoju psychomotorycznego, emocjonalnego i intelektualnego. Dziecko objęte tą formą opieki ma zapewnione stałe, codzienne zajęcia w małej grupie. Zgodnie z ustawą z 2011 roku, „opiekun dzienny” to osoba, która posiada odpowiednie kwalifikacje zawodowe. W przypadku osoby posiadającej wymienione w ustawie wykształcenie kierunkowe – obowiązuje ją 40-godzinne szkolenie uzupełniające. Natomiast, kandydat nieposiadający takiego wykształcenia zobowiązany jest ukończyć pełne 160-godzinne szkolenie, odbyć praktyki w żłobku państwowym i zdać egzamin weryfikujący przygotowanie w zakresie profesjonalnej opieki nad dziećmi do trzech lat. Z dodatkowego szkolenia zwolnione są osoby, które mogą udokumentować, że zajmowały się profesjonalnie dziećmi w tym wieku (w roku poprzedzającym ubieganie się o pracę w charakterze „opiekuna dziennego”) i spełniają wymogi ustawy. W Warszawie w drodze konkursu wybierani są „opiekunowie dzienni”, którym Urząd Miasta powierza wypo- sażony lokal – Punkt Opieki Dziennej, w którym zapewnione są warunki zbliżone do domowych. Pod jego opieką może przebywać piątka dzieci w wieku od jednego do trzech lat lub trójka dzieci, jeśli w grupie znajduje się dziecko, które nie ukończyło pierwszego roku życia, jest niepełnosprawne lub wymaga szczególnej opieki. Ta forma opieki jest szczególnie atrakcyjna dla rodziców mających tzw. wolne zawody lub pozostających na urlopach wychowawczych lub też pracujących w nienormowanym lub skróconym czasie pracy i chcących, żeby ich dzieci bezpiecznie zaadaptowały się do życia w grupie rówieśniczej. Jest ona również adresowana do rodziców poszukujących pracy, chcących jak najszybciej ją znaleźć. „Opieka dzienna” jest rozwiązaniem korzystnym dla rodziców – mogą oni zaproponować odpowiadający im czas pracy Punktu i przyprowadzać dziecko tylko na kilka godzin (jednak dla dobra ich dziecka i jego komfortu, godziny w jakich przebywa ono w Punkcie powinny być stałe, codziennie o tej samej porze powinno być przyprowadzane i odbierane). Poza tym opieka jest dostosowana do indywidualnych potrzeb i predyspozycji dziecka. Warto podkreślić, że jest to także możliwość tańsza, niż opłacanie niani. Stawka pobytu dziecka w Punkcie zbliżona jest do kosztu pobytu dziecka w żłobku. Ponadto, w porównaniu do opieki świadczonej przez nianie, „opieka dzienna” zapewnia dziecku (powyżej roku!) zdecydowanie bardziej wszechstronny rozwój i lepiej odpowiada jego potrzebom. Za rekrutację opiekunów odpowiada Urząd m. st. Warszawy. Do tej pory, w wyniku przeprowadzonych konkursów wyłoniono ich jedynie kilkudziesięciu dla całej Warszawy! Główny problem stanowi brak odpowiednio przygotowanej bazy lokalowej i profesjonalnie przeszkolonej kadry. Mamy nadzieję, że uda się tym wyzwaniom sprostać i rodzice na Ursynowie, którzy borykają się z dużymi problemami z uzyskaniem miejsca dla dziecka w publicznych żłobkach, będą mogli już niebawem skorzystać z tej formy opieki nad swoimi maluchami. Od niedawna tego typu punkty mogą również zakładać podmioty prawne: stowarzyszenia, fundacje lub spółki cywilne – jest więc szansa, że to one zapewnią tego typu, profesjonalnie zorganizowaną opiekę w naszej dzielnicy. Anetta Łyżwa-Piber Ewa Sulej Dyskusyjny Klub Mam (DKM) 15 Zagospodarowania Przestrzennego uwzględnia się również potrzeby parkingowe). Odrębną kwestię stanowi przyszłe przeznaczenie terenów nad planowanym tunelem autostrady – postulowane utworzenie parku i podziemnych miejsc postojowych nie znalazło w dalszym ciągu właściwego odzewu ze strony władz miasta. Konieczne jest także usprawnienie rozwiązań alternatywnych dla samochodu, jak rowery i nowe stacje Veturilo (co w mijającej kadencji także udało się częściowo zrobić), czy możliwie jak najsprawniejsza komunikacja miejska. Jednak z uwagi na mieszkaniowy charakter Ursynowa i potrzeby jego mieszkańców rozwiązania alternatywne dla samochodu tylko łagodzą problem braku miejsc postojowych. „Wygospodarowywa nie” na siłę pojedynczych miejsc jest rozwiązaniem prowizorycznym. Skala problemy wymaga zastosowania razem wszystkich sposobów, jednak w sposób cywilizowany – z pomocą Miejscowych Planów Zago spodarowania Przestrzennego. Teresa Jurczyńska-Owczarek Radna Dzielnicy Ursynów [email protected] Żyj zdrowo na Ursynowie Przychodnie zdrowia na Ursynowie są liczne, ale też bardzo oblegane. Często potrzeba skonsultowania wyników badań czy też otrzymanie recepty wiąże się z wczesnym wstawaniem i oczekiwaniem w długiej kolejce, w szczególności dotyczy to osób starszych w podeszłym wieku. Rozwiązaniem takiej sytuacji jest organizacja dodatkowych dyżurów. W wybranych przychodniach, raz w miesiącu, byłaby możliwość spotkania się z lekarzem określonej specjalności lub internistą w celu konsultacji. W każdym miesiącu przyjmowaliby lekarze innej specjalności np. urolog, kardiolog, onkolog itd. Takie „białe dni“ były już organizowane na Ursynowie m.in. podczas Ursynowskiego Jarmarku Wielka nocnego 2014 przy ul.KEN 101. Przez jeden dzień można było skonsultować się z internistą, zbadać poziom cukru we krwi, czy też ciśnienie krwi. Lekarze okuliści badali wzrok i w razie konieczności kierowali na badania dodatkowe lub proponowali rozwiązania profilaktyczne. Konsultacje te cieszyły się dużym powodzeniem, co wskazuje na potrzebę organizowania takich dyżurów, które dodatkowo, choć w części odciążą ursynowskie przychodnie, a pacjenci zyskają dodatkowe możliwości kontaktu z lekarzem. Duża ilość prywatnych przychodni, które mają podpisane umowy z NFZ, pozwoli na tworzenie takich miejsc w różnych częściach Ursynowa, przez co staną się ogólnodostępne dla wszystkich mieszkańców, a w szczególności osób starszych, dla których dojazd lub dojście do placówki sprawia wiele trudności. Taka forma dodatkowej opieki medycznej, odciąży także oblegane przychodnie, co pozwoli na szybsze konsultacje i krótsze kolejki. Katarzyna Niemyjska 16 URSYNOWA głos LISTOPAD 2014 (nr 16) Przedstawiamy kandydatów na radnych z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów OKRĘG 4 1. Piotr Skubiszewski 2. Daniel Głowacz 3. Marta Ziółkowska 4. Katarzyna Niemyjska 5. Władysław Mardas 35 lat. Absolwent liceum im. A. Kamińskiego na Ursynowie, Uniwersytetu Warszawskiego, studiów podyplomowych w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jako radny skutecznie zabiegał o naprawę parkingów przy ul. Rosoła, udostępnienie Parku Natolińskiego dla zwiedzających, czy o remont boisk przy ul. Mandarynki 1, ul. Kopcińskiego 7 oraz ul. Szolc-Rogozińskiego 2. Żonaty, tata Tomka. Interesuję się muzyką filmową, sportem, astronomią. Jego sportową pasją jest bieganie. Strona internetowa: www. skubiszewski.waw.pl 41 lat. Wykształcenie wyższe w zakresie zarządzania organizacją, a także prawa i administracji. Ukończył studium bezpieczeństwa wewnętrznego SWPS oraz Krajowe Centrum Edukacji Europejskiej. Oficer Policji, od 2006 r. radny dzielnicy Ursynów. W pracach Rady szczególnie angażował się w powstanie parku „Lasek Brzozowy” i rozbudowę szkoły przy ul. Lokajskiego. Wiceprezes Stowarzy szenia „Nasz-Ursynów”. 35 lat. Związana z Ursynowem od dzieciństwa. doktor nauk ekonomicznych, pracuje jako adiunkt w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Specjalistka od zarządzania systemami franczyzowymi, wspierania przedsiębiorczości oraz kreowania innowacji w małych i średnich przedsiębiorstwach. Prywatnie aktywnie propaguje rolę kobiet w życiu publicznym i uprawia nurkowanie głębinowe jako nurek ratownik. Mama 8-letniej córki. 42 lata. Mieszkanka Ursynowa od 36 lat. Mężatka, mama dwóch córek. Absolwentka Szkoły Głównej Handlowej, a także Instytutu Barclaya na kierunku projektowanie i aranżacja wnętrz. Razem z mężem prowadzi od trzynastu lat przedszkole niepubliczne „Świat Bajek“ w Józefosławiu, a w przeszłości czynnie udzielała się jako członek Prezydium Rady Fundacji Primus. Jako radna chce się skupić na pomocy ludziom starszym. 79 lat. Urodzony w centrum Warszawy – przed wojną. Inżynier budowlany z ponad 40-to letnią praktyką (Z.M. „URSUS”, LOT i GALERIA). Ma na swoim koncie ponad 25 lat intensywnej działalności na rzecz sportu masowego dla załogi. Na Ursynowie od prawie 30-tu lat. Od 15-tu lat prowadzi społeczną działalność na rzecz dzielnicy i Warszawy. M.in. konsekwentnie zabiegał i zdjęcie zakazów zatrzymywania się wzdłuż ul. Belgradzkiej. 6. Paulina Łuniewska 7. Jan Ławrynowicz 8. Jakub Skrzypczyński 9. Barabara Kasińska 10. Olga Fąfara 36 lat. Od ponad 10 lat nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 343 z Oddziałami Integracyjnymi. Mieszkanka Ursynowa od 35 lat. Absolwentka Wydziału Pedago gicznego UW oraz studiów podyplomowych w zakresie oligofrenopedagogiki, terapii pedagogicznej oraz zarządzania oświatą. Interesuje się psychologią. Kocha pracę z dziećmi. 32 lata. Od urodzenia mieszkaniec Ursy nowa, absolwent I Katolickiego Liceum Społecznego w Warszawie. Z zawodu architekt krajobrazu (dyplomy uzyskane w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego). Dzia łalność zawodową architekta krajobrazu łączy z działalnością społeczną współpracując z stowarzyszeniami zajmującymi się przestrzenią publiczną w Warszawie (stowarzyszenia Miasto Jest Nasze i Ogród Warszawa). 31 lat. Żonaty. Na Ursynowie mieszka od 1987 roku. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, posiada tytuł magistra nauk politycznych, dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz dyplom licencjata z samorządu lokalnego. Z zamiłowania do Warszawy zdobył uprawnienia licencjonowanego przewodnika miejskiego po Warszawie. 58 lat. Od 20 lat mieszkanka Ursynowa Natolina, pedagog z 35- letnim doświadczeniem w szkołach o różnych poziomach nauczania. Bezpartyjna. Jej priorytetem jest działalność na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa ursynowskich szkół, tak aby warunki stwarzane przez te placówki były coraz bardziej przyjazne dla uczniów, a przede wszystkim wolne od agresji i przemocy. 27 lat. Mama pięcioletniego Jasia. Absol wentka filologii angielskiej na SWPS oraz socjologii na SGGW. Pracuje w organizacji pozarządowej wspierającej osierocone dzieci. Działa w Radzie Rodziców przedszkola. Organizatorka pikników kulinarnorozrywkowych UrsynLove. Co zrobiliśmy dla okręgu nr 4 (Natolin, Wolica, Na Skraju): • u dostępnienie Parku Natolińskiego dla zwiedzających • modernizacja boisk szkolnych przy ul. Mandarynki, przy ul. Kopcińskiego, ul. Szolc-Rogozińskiego • odwodnienie ścieżki prowadzącej do stacji metra Natolin • zainstalowanie aktywnych znaków drogowych na przejściach dla pieszych przy ul. Przy Bażantarni, ul. Lanciego, ul. Nugat • wykonanie chodników na „przedeptach” przy stacji metra Natolin • remont nawierzchni ul. Lanciego • budowa siłowni zewnętrznej przy ul. Raabego • remont chodnika przy ul. Kopcińskiego prowadzącego do Szkoły Podstawowej nr 343 • budowa boiska w Parku Lasek Brzozowy • wybudowanie szkolnego placu zabaw przy ul. Mandarynki 1 • nasadzenia krzewów i drzew m.in. wzdłuż ulic Belgradzkiej, Lanciego, Nugat, Kiedacza, Przy Bażantarni, Raabego, al. KEN • usunięcie znaków zakazu zatrzymywania się na ul. Belgradzkiej • usunięcie konstrukcji „Fortepianu” W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o: • b udowę połączenia drogowego z Wilanowem ulicą Ciszewskiego – Bis • modernizację ulic Nugat i Kiedacza wraz z budową lub wytyczeniem drogi rowerowej • modernizację parkingu przy ul. Rosoła na wysokości bloków ul. Lokajskiego • wpisanie do koncepcji zagospodarowania powierzchni nad tunelem drogi ekspresowej S2 w ramach budowy Południowej Obwodnicy Warszawy przez Ursynów budowy parku komunikacyjnego • budowę III etapu Parku Lasek Brzozowy • stworzenie Ursynowskiego Miasteczka Rowerowego • wybudowanie torów do gry w bule • modernizację ul. Cynamonowej wraz z chodnikami, w tym budowę dodatkowego przejścia dla pieszych wraz z uporządkowaniem organizacji ruchu • zaprojektowanie wspólnie z mieszkańcami parku przy ul. Szolc-Rogozińskiego • budowę placu zabaw dla centralnej części Ursynowa • budowę drogi rowerowej wzdłuż ul. Gandhi • przywrócenie „Bazarku na Dołku” do obecnej lokalizacji po wybudowaniu drogi ekspresowej S2 oraz o tymczasowe przeniesienie bazaru w miejsce, które będzie dogodne dla mieszkańców i przez nich akceptowane • wymianę nawierzchni placu zabaw w Parku Lasek Brzozowy • doprowadzanie do budowy Szpitala Południowego u zbiegu ul. Rosoła i ul. Gandhi www.nasz-ursynow.pl Wielka Pętla Ursynowska Mieszkańcy Ursynowa to ludzie niezwykle aktywni niezależnie od wieku. U rsynów poprzez bardzo rozbudowaną infrastrukturę daje wiele możliwości do rozwijania swoich pasji w tym sportowych. Sieć ścieżek rowerowych, skate park, Las Kabacki, siłownie plenerowe to wymarzone miejsca na aktywność fizyczną. Osoby biegające i rowerzyści „zagnieździli“ się już na dobre w krajobrazie Ursynowa i nikogo już nie dziwi biegacz czy rowerzysta o północy na trasie. Jedną z wielu dyscyplin, która staje się coraz bardziej popularna i dostępna jest rolkarstwo. Coraz więcej osób bierze udział w nocnych przejazdach organizowanych w Warszawie pod nazwą Night Skating. I tu niestety pojawia się problem, gdyż bardzo dużo nawierzchni na Ursynowie nie spełnia wymagań rolkarzy. Zazwyczaj korzystają oni z chodników wyłożonych kostką niefazowaną lub asfaltem. Niestety nie ma takich odcinków zbyt wiele, a jazda po „kostkowanym“ chodniku jest bardzo niekomfortowa i niebezpieczna. Chciałabym stworzyć miejsce, w którym rolkarze i wrotkarze mogliby do woli poświęcić się swojej pasji. Dostosowanie nawierzchni części tras rowerowych wokół kampusu SGGW w kwadracie ulic Nowoursynowska, Ciszewskiego, Rodowicza Anody i Doliny Służewieckiej pozwoliłoby na stworzenie 4 km pętli także dla rolkarzy. Tym bardziej że już część tej trasy, około 80% została zmodernizowana i idealnie się do tego nadaje. Dodatkowy plac z odpowiednią nawierzchnią uatrakcyjni i zachęci innych mieszkańców do uprawia- nia tego sportu. Bez żadnych ramp, najazdów tylko płaski i równy teren będzie miejscem zabaw, spotkań i integracji ursynowskiej młodzież, która ma pasję. Takiego miejsca nie należy się obawiać, że będzie miejscem spotkań i libacji. Doświadczenia ze skate parku znajdującego sie w parku Przy Bażantarni pokazały, że ursynowskie dzieciaki kochają sport i każda inicjatywa w kierunku zorganizowania im miejsca zgodnego z ich zainteresowaniem zostaje świetnie przyjęta i pozwala im się rozwijać. Dodatkowo wprowadzenie oznaczeń i tablic informujących o odległościach oraz z podstawowymi ćwiczeniami rozgrzewającymi i rozciągającymi uatrakcyjni taką trasę także dla biegaczy. Czterokilometrowy odcinek bez skrzyżowań, świateł z równą nawierzchnią na pewno będzie bardzo atrakcyjnym miejscem do „wybiegania“ i bicia „życiówek“. Katarzyna Niemyjska www.niemyjska.waw.pl głos URSYNOWA 17 Raport z osiedla Przeprowadzając liczne rozmowy z mieszkańcami jeszcze przed przystąpieniem do wyborów miałem okazję wysondować ich potrzeby i problemy. Niestety tych spraw problematycznych jest całe mnóstwo, ale pozytywnym aspektem jest tutaj zbieżność pewnych problemów. Zbieżność ta pozwala na uchwycenie spraw najważniejszych, które w zasadzie stanowią zagadnienia ogólnodzielnicowe. Pozytywne jest to, że klarują nam się na tej podstawie najważniejsze postulaty mieszkańców. P o za sprawami medialnymi jak Szpital Po łudniowy, Bazarek na Dołku, Ciszewskiego BIS, nie dla Nowo kabackiej. Pojawiają się też inne, konkretne sprawy ogólno dziel nicowe: uporządkowanie osiedlowych śmietników, ławki i kosze na śmieci w przestrzeni publicznej, budowa nowych i naprawa starych chodników, więcej miejsc parkingowych i uzupełnienie starodrzewu. Są to potrzeby najłatwiejsze dla sklasyfikowania jako ogólne dla naszej dzielnicy i znajdujące się w obszarze kompetencji radnego dzielnicy. Postuluje się też inne sprawy ogólne. I tak oto seniorzy domagają się opieki dydaktycznej, na przykład szkoleń z zakresu obsługi komputera i internetu. Chcieliby też widzieć w swojej okolicy placówkę na kształt domu seniora, ale z wyraźnym zaznaczeniem, że powinna być to placówka utrzymana w konwencji miedzy-pokoleniowej, gdzie spotykaliby się nie tylko ludzie starsi, ale całe rodziny. Pomysł jest bardzo pro-społeczny i przeciwdziałałby wykluczaniu emerytów z życia społecznego oraz wspierałby wymianę myśli miedzy pokoleniami. Place zabaw są zawsze mile widziane, a zwłaszcza przez mamy z małymi dziećmi, i rzeczywiście na wysokości centralnego Ursynowa brakuje takiego obiektu z prawdziwego zdarzenia. Podczas tej kampanii wyklarował się też bardzo mocny postulat od grupy miłośników czworonogów, aby w naszej dzielnicy pojawił się teren przeznaczony do swobodnego wybiegu z psem, i bynajmniej nie chodzi tu o grodzony wybieg dla psów. Sezonowe wycieczki do Parku Natolińskiego rozbudziły bardzo zasadne roszczenia mieszkańców Ursynowa, aby udostępnić ten teren na stałe jako teren rekreacyjny. Rzeczywiście zdumiewający jest fakt marnowania takiego potencjału na cele prywatne nie służące mieszkańcom. Łazienki Królewskie BIS, jak powiedział jeden z mieszkańców ulicy Nowoursynowskiej. W pełni popieram ten pomysł, aczkolwiek należy zdawać sobie sprawę, że park jest na terenie nie należącym do dzielnicy i udostępnienie go w całości musiałoby wiązać się z poniesieniem potężnych nakładów na jego dostosowanie. Mieszkańcy Ursynowa uważają też, że jest zbyt dużo nieoświetlonych miejsc w przestrzeni publicznej. Narzekają też na brak regulacji ruchu na drogach wewnętrznych, braki lub nadmiar znaków zakazu zatrzymywania się, nadmierne ilości barierek grodzących trawniki oraz rozjeżdżone kołami samochodów krawężniki drogowe. To te najczęściej powtarzające się postulaty w okręgu nr 4. Dalej w opiniach mieszkańców dominują już postulaty wybitnie lokalne, których lista zdaje się nie mieć końca. Wymienię część z nich, ponieważ uważam za stosowne, aby wiedzę zdobytą w terenie upubliczniać. Droga wewnętrzna wprowadzająca ruch samochodowy w obszar zabudowany przy ulicy Ciszewskiego 5, przy kortach tenisowych, wymaga natychmiastowej modernizacji i instalacji progów zwalniających. Ponad to istnieje pilna potrzeba wyposażenia tego ciągu pie- szo jezdnego w chodnik. Również teren w otoczeniu kortów tenisowych wymaga uporządkowania. Chodnik równoległy do ulicy Indiry Gandhi wymaga przebudowy, ponieważ jest kompletnie zdewastowany przez korzenie drzew, szczególnie na wysokości tzw. Manhattanu, czyli budynków mieszkalnych Szolc-Rogozińskiego 21,19,17,15. Podobna sytuacja występuje przy ul. Lasek Brzozowy 12 oraz Nugat 2, gdzie również chodnik jest zdewastowany. Z tą różnicą, że jest to chodnik z płyt betonowych i jego dewastacja oraz nierówności stanowią realne zagrożenie dla zdrowia użytkownika. Oczywiście mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowej na skraju nie pozostali obojętni wobec podwyżek opłat za użytkowanie wieczyste, a w szczególności oburza ich konieczność uiszczenia odsetek, które według mieszkańców są naliczone nieprawnie, ponieważ nie zostali oni powiadomieni w odpowiednim terminie. Przy ulicy Lokajskiego 14 pewien Pan zwrócił moją uwagę na bardzo istotny problem porzuconych samochodów w przestrzeni parkingów publicznych. Rzeczywiście takich martwych aut jest sporo i rzeczywiście zabierają one przestrzeń tak deficytową jak parking. Zapewniam, że nie są to wszystkie sprawy, o których wiem, ale nie sądzę, aby wyliczanie ich w nieskończoność przybliżyło nas do konkretnych wniosków. Wnioski wysnujecie Państwo sami 16 listopada tego roku. Warto natomiast zaznaczyć, że radny dzielnicy powinien pracować w terenie, bo to jest jedyny sposób na dotarcie do problemów i potrzeb mieszkańców. Jeżeli obdarzycie mnie Państwo swoim zaufaniem i dane mi będzie pełnić funkcję radnego dzielnicy to będę wywiązywał się ze swoich obowiązków przebywając wśród ludzi i dla ludzi, ponieważ tylko tak możemy razem zmieniać Ursynów. Jan Mieczysław Ławrynowicz Idź Głosuj! Zmieńmy Ursynów razem na lepsze! Wielkimi krokami zbliża się dzień 16 listopada i przypadające wtedy wybory samorządowe – zostało już naprawdę niewiele czasu, to ostatnia prosta kampanii wyborczej. Listy kandydatów dawno już zostały zarejestrowane, obecnie trwa proces przekonywania do siebie, do poszczególnych kandydatów, ale i całych komitetów potencjalnych wyborców – to od nich przecież zależy, kto dostanie ile głosów i kto obejmie władzę na poszczególnych szczeblach, czy to dzielnicy, miasta, czy województwa. W ażne, by w tych wyborach na szczeblu lokalnym wybrać ludzi, dla których problemy mieszkańców i ich opinie mają naprawdę istotne znaczenie, którzy swym działaniem pokazują, że są blisko ludzi i wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom. Tak właśnie czynią kandydaci komitetów wyborczych „Nasz Ursynów” i Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej – zawsze staramy się być otwarci na problemy mieszkańców, chcemy z nimi współdziałać, by wspólnie zmieniać nasze otoczenie na lepsze. W wyborach samorządowych, tak jak i krajowych, frekwencja jest niestety również niesatysfakcjonująca. Dlaczego jest tak, że sprawami, które dzieją się w naszym najbliższym środowisku jesteśmy tak słabo zainteresowani? Przecież istotą demokracji jest głos obywateli, głos ludu. Głosując zyskujemy moralne prawo do krytyki – gdy nie głosujemy, czyli de facto nie wykazujemy zainteresowania wyborami i tym, co się dzieje i dziać będzie wokół nas, nie powinniśmy mieć prawa do narzekania. Oddanie głosu powinno dawać nam satysfakcję, że nie jesteśmy biernymi obywatelami, tylko z boku przyglądającymi się na rzeczywistość, ale naprawdę liczy się dla nas to, w jakim otoczeniu będziemy żyli, jak ono będzie wyglądać. Przecież to konkretni ludzie, przez nas wybrani, będą decydować o szeregu ważnych dla nas, z punktu widzenia dzielnicy Ursynów i Warszawy, spraw. A warto pamiętać o tym, że czasami jeden przysłowiowy głos decyduje o wyniku wyborów i o tym, w czyje ręce trafi władza. Czy będą to ręce partyjne i partia będzie toczyła swą polityczną walkę i partyjne rozgrywki na lokalnym polu bitwy, czy partia przyśle nam po raz kolejny burmistrza z poza Ursynowa, czy też będą to ręce naszych sąsiadów, którzy już sprawdzili się w zarządzaniu Ursynowem przez ostatnie 4 lata i jako „Nasz Ursynów” dali się poznać z dobrej strony? Dobrym przykładem pokazującym jak destrukcyjne działanie może mieć partyjne postrzeganie rzeczywistości samorządowej, była kwestia dodatkowych 23 mln zł pozyskanych przez dzielnicę. Lokalna Platforma Obywatelska nie potrafiła wyzbyć się politycznego podejścia do sprawy i nie poparła zarządu Piotra Guziała by środki trafiły do dzielnicy, mimo, iż było to w interesie mieszkańców. W poprzednich wyborach, w 2010 r., otrzymaliśmy od Pań stwa ogromny kredyt zaufania, którego wierzę, że nie zawiedliśmy. Uważam, że minione 4 lata były dobrym czasem dla Ursynowa, mimo niekiedy trudnej współpracy z władzami miasta oraz ograniczonych możliwości budżetowych m.st. Warszawy udało się wiele zrobić, a Ursynów zmienił się na lepsze. W zakresie ogólnoursy- nowskich spraw, jako „Nasz Ursynów”, staraliśmy się inwestować każdą wolną złotówkę w oświatę, modernizację infrastruktury sportowej, remonty i budowę nowych dróg, rozwijanie terenów zielonych, przeciwdziałanie podtopieniom, kulturę, czy poprawę bezpieczeństwa. Podej mowaliśmy wszelkie działania by Ursynów był dzielnicą przyjazną dla wszystkich – dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów, tak aby każdy czuł się tutaj dobrze. Zawsze zwracaliśmy się w kierunku ludzi, mieszkańców i ważnych dla nich spraw. To mieszkańcy naszej dzielnicy najlepiej wiedzą, jakie są tu lokalne bolączki, co należy usprawnić, co należy zrobić, aby żyło się naprawdę lepiej i dlatego my stawiamy na kontakt z nimi. Jest to dla nas podstawa i wyznacznik naszego działania na co dzień, nie tylko podczas kampanii wyborczej w przypadku partii politycznych. Demokracja to władza ludu – ale nie tego ludu, który zostaje w domu. To my, mieszkańcy możemy sprawić, by nasze miasto i dzielnica było zarządzane lepiej, sprawniej, rozważniej, i to my, mieszkańcy możemy poprzez głosowanie wy- razić poparcie bądź dezaprobatę dla dotychczasowych władz. Nie dajmy sobie wmówić malkontentom i narzekaczom, że przecież nasz jeden głos nic nie znaczy i niczego nie zmieni. To nieprawda. W ilości siła i udział w każdych wyborach, samorządowych również, a może przede wszystkim, należy traktować w kategoriach obywatelskiego i moralnego obowiązku. Jeśli chcemy tworzyć społeczeństwo obywatelskie i jednocześnie brać odpowiedzialność za to co się dzieje wokół nas, to nie wolno nam się uchylać od udziału w głosowaniu. Dlatego pokażmy 16 listopada przy urnach, że nasz głos ma znaczenie i wybierzmy mądrze. Wybierzmy przedstawicieli do władz naszej dzielnicy, którzy naprawdę chcą coś zmienić i coś zrobić, którzy nie skupiają się na uprawnianiu wielkiej polityki, bo nie o to na lokalnym szczeblu chodzi. Wybierzmy ludzi spośród nas, sąsiadów, tych, którzy wiedzą czego potrzeba dzielnicy Ursynów. Wybierzmy razem „Nasz Ursynów” i zmieniajmy Ursynów razem na lepsze! Prosimy o Państwa poparcie! Piotr Skubiszewski 18 URSYNOWA głos LISTOPAD 2014 (nr 16) Przedstawiamy kandydatów na radnych z Komitetu Wyborczego Nasz Ursynów OKRĘG 5 1. Arkadiusz Dmowski 2. Goretta Szymańska 3. Agnieszka Kik-Głowacz 4. Kornelia Lazar 5. Maria Pińska 54 lata. Od 18 lat mieszka na Ursynowie. Żonaty, ma dwie dorosłe córki, mieszkanki Kabat. Po 24 latach służby odszedł – w stopniu pułkownika – ze stanowiska zastępcy dyrektora generalnego Służby Więziennej, chcąc poświęcić się własnej działalności gospodarczej. Działa od kilku lat w Konfraterni św. Łukasza – organizacji charytatywnej wspierającej polską kulturę i Polaków na Białorusi. Radny dzielnicy Ursynów. Prze wodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porzą dku Publicznego. 42 lata. Absolwentka Wyższej Szkoły Komu nikowania i Mediów Społecznych. Warsza wianka z urodzenia, ursynowianka od ponad 15 lat, pracuje w mediach. Mama 14-letniego Filipa, zawodnika ursynowskiego klubu Tie Break. Radna mijającej kadencji. Przeci wniczka rozbudowy Galerii Kabaty i budowy ul. Nowokabackiej. Zwolenniczka zachowania „Bazarku na Dołku” i połączenia z Wila nowem ul. Ciszewskiego – Bis. Wywalczyła przebudowę skrzyżowania Zaruby/Wąwo zowa. Lubi teatr i podróże. 41 lat. Pedagog, od 35 lat mieszkanka Ursynowa, mama 11-letniego syna, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Jej priorytetem jest działalność społecznoopiekuńcza na rzecz dzieci oraz młodzieży, ze szczególnym uwzględnieniem tworzenia świetlic środowiskowych. Kandyduje, bo Ursynów potrzebuje nowych żłobków, rozbudowy istniejących szkół i przedszkoli. 49 lat. Mieszkanka Kabat od 15 lat. Wyższe wykształcenie humanistyczne. Doświadcze nie zawodowe zdobyła jako menedżer w multimedialnym koncernie międzynarodowym, a później przedsiębiorca we własnym wydawnictwie. Kieruje się zasadą: „Myśl globalnie, działaj lokalnie”. Zaan gażowana w bieżące inicjatywy „Naszego Ursynowa”, jak „NIE dla Nowokabackiej, TAK dla Ciszewskiego-Bis”. Chce, by Kabaty pozostały enklawą ciszy i spokoju. Mama dorosłej córki. W wolnym czasie maluje. 70 lat. Absolwentka Wydziału Mechani cznego, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej i Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie aktywna emerytka. Mieszkanka Ursynowa od 2008 r. Matka dwóch synów. Babcia czworga wnucząt. Przyczyniła się do nowelizacji prawa spółdzielczości mieszkaniowej. Orga nizatorka zaopatrzenia w pomoce dydaktyczne Szkoły Podstawowej nr 282 przy ul. Niekłańskiej 4/24. 6. Adam Gałkowski 7. Ewa Getka 8. Lidia Skarżewska 9. Kazimierz Sztarbałło 10. Jacek Kuciński 61 lat. Historyk, pracownik naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu Warszawskiego, mieszkaniec Kabat od 11 lat. Do wyborów na radnego przystępuje po raz pierwszy. Interesuje się historią, jak i aktualnymi problemami Ursynowa. Chce działać na rzecz poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych. Wspiera połączenie Ursynowa z Wilanowem, budowę Parku im. Cichociemnych i przywrócenie pamięci o patronie Ursynowa – Julianie UrsynNiemcewiczu. 37 lat. Od 14 lat mieszkanka Kabat, znana na Ursynowie jako walcząca mama 12- letniego niepełnosprawnego Filipa, inicjatorka i współprowadząca grupę wsparcia w latach 2006-2009 w OPS Ursynów. Od stycznia 2010 Fundator oraz Prezes Fundacji Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych ,,Mamy Siebie’’, koordynator projektów kierowanych do rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi. Z wykształcenia Terapeuta pedagogiczny oraz Menadżer. Wykwalifikowany Asystent Osób Niepełnosprawnych. 60 lat. Mieszkanka Kabat od 17 lat. Absolwentka UW. Dwoje dorosłych dzieci. Obecnie pracuje w wydawnictwie i prowadzi portal DziekujeDoktorze.pl Zajmuje się także wolontariatem. Pierwszy raz startuje w wyborach samorządowych. Chce zachować niepowtarzalny charakter Kabat. 64 lata. Wykształcenie wyższe (historyk sztuki i konserwator). Emerytowany konserwator zabytków. Prezes Towarzystwa Przyjaciół Ursynowa – Ursynowskiego Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. w 38 lat. Doktor Nauk Ekonomicznych. Mieszkaniec Ursynowa od 1977 r. Analityk rynku kapitałowego. Co zrobiliśmy dla okręgu nr 5 (Kabaty, Natolin): • p rzebudowanie skrzyżowania ul. Zaruby/Wąwozowej/ Bronikowskiego • ocalanie przed likwidacją poczty na ul. Zaruby 9 • wybudowanie w Parku Przy Bażantarni pierwszego na Ursynowie skateparku • budowa ul. Wełnianej i ul. Ustronie • oświetlenie ul. Moczydłowskiej i alei Kasztanowej • wybudowanie placu zabaw dla Szkoły Podstawowej nr 16 ul. Wilczy Dół • modernizacja budynku i placu zabaw Przedszkola nr 201 przy ul. Wilczy Dół • wybudowanie dodatkowych 46 miejsc parkingowych na ul. Jeżewskiego • dokończenie budowy al. KEN na odcinku od ul. Belgradzkiej do ul. Wąwozowej • termomodernizacja obiektów oświatowych przy ul. Małcużyńskiego 4 • wybudowanie ścieżki rowerowej i alei spacerowej wzdłuż parku Przy Bażantarni • budowa chodnika na skwerze przy ul. P. Telekiego • nasadzenia krzewów i drzew m.in. wzdłuż ulic Zaruby, Wąwozowej, Jeżewskiego, P. Telekiego, Kabacki Dukt, Polnej Róży, Rybałtów, Szajnowicza, Wańkowicza, Zaorskiego, Pod Strzechą, Al. KEN W kolejnej kadencji będziemy zabiegać o: • b udowę połączenia drogowego z Wilanowem ul. Ciszewskiego – Bis • ograniczenie rozbudowy Galerii Kabaty zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców • wybudowanie na Kabatach kompleksu oświatowego (szkoła podstawowa, przedszkole i żłobek) • wybudowanie ulic w rejonie ul. Gąsek-Rosoła-Relaksowa • stworzenie ścieżki biegowej wokół Parku Przy Bażantarni oraz wytyczenie tras biegowych w Lesie Kabackim • zamontowanie aktywnych znaków drogowych na przejściu dla pieszych al. KEN/Jeżewskiego • stworzenie dodatkowych miejsc postojowych przy ul. Zaruby • budowa chodnika z parkingiem na drodze prowadzącej do Lasu Kabackiego • modernizacja ul. Rosoła na odcinku ul. Jeżewskiego - Wąwozowa • wybudowanie świateł na skrzyżowaniu ulic Stryjeńskich i Przy Bażantarni • stworzenie dogodnego dojścia do Lasu Kabackiego od ul. Rybałtów URSYNOWA www.nasz-ursynow.pl Działanie. Lubię to! Rozmowa z radną Gorettą Szymańską Zanim zaczniemy, muszę zadać Pani pytanie, które zadaje chyba każdy komu Pani się przedstawia: skąd to nietypowe imię Goretta? To zasługa mojej kochanej babci Lucynki, którą serdecznie pozdrawiam. Babcia Lucynka znalazła wśród swoich pamiątek obrazek św. Marii Goretti. Drogą małych przeróbek z nazwiska włoskiej świętej zrobiła moje imię. Charakterystyczne i raczej mocne, dobrze do mnie pasuje – tak twierdzą ludzie, którzy mnie znają. Jest Pani mocną kobietą wiedzącą czego chce, która potrafi walczyć w słusznej sprawie, tak opisują Panią członkowie Stowarzyszenia Nasz Ursynów. Zdecydowanie nie jestem typem kobiety kanapowej, lubię działać, nie boję się ludzi i jeżeli to tylko możliwe angażuję się w przedsięwzięcia, które sprawią, że i mnie i moim sąsiadom będzie żyło się lepiej. Tak było w przypadku świateł na skrzyżowaniu ul. Zaruby – Wąwozowej – Bronikowskiego. Zebrałam 1400 podpisów chodząc od mieszkania do mieszkania. Pilnowałam tematu, drążyłam i zabiegałam o pozyskanie środków. I udało się. Inwestycja właśnie jest realizowana. Czy to jedyna akcja, w której „biegała” Pani po klatkach? Jako że nie boję się wyzwań i wiem, że ludzie chętniej podpisują petycje osobiście niż w internecie, poświęcam swój prywatny czas na ważne rzeczy. Tak było w 2012 roku, kiedy to Zarząd Poczty Polskiej planował zlikwidować trzy urzędy pocztowe na Ursynowie. Jednym z nich miał być urząd na ul. Zaruby 9. W odpowiedzi na prośbę o pomoc, skierowaną do Stowarzyszenia Nasz Ursynów przez związkowców Poczty Polskiej, ruszyliśmy w teren i poczty udało się zachować. Teraz chyba też zamiast spędzać czas z rodziną, popołudnia i wieczory spędza Pani odwiedzając mieszkańców Kabat? Bo znowu jest taka konieczność. W czerwcu br. Rada Miasta zatwierdziła priorytetową realizację połączenia Ursynowa z Wilanowem ul. Nowokabacką, zamiast racjonalnego i tańszego w wykonaniu połączenia dwóch dzielnic ul. Ciszewskiego, fundując w ten sposób mieszkańcom Kabat życie w strefie tranzytu. Nie godzimy się na to i zbieramy podpisy wzywające władze miasta do wybudowania najpierw połączeń ul. Ciszewskiego i ul. Płaskowickiej, a dopiero jako trzeciego ul. Nowokabacką. Ruch powinien być równomiernie rozłożony. Jest Pani członkiem Stowarzyszenia Nasz Ursynów, dlaczego nie zdecydowała się Pani na współpracę z żadną z partii politycznych? Polityka nigdy mnie nie interesowała, kojarzy mi się niestety z centralizacją, dyscypliną partyjną, słuchaniem dyspozycji prezesów, przewodniczących i oderwaniem od spraw lokalnych. Dla partii ważniejszy jest ogólny bilans i wizerunek, a nie sprawy małe i często niewygodne. Jestem i zawsze byłam bezpartyjna. Dla bezpartyjnego samorządowca ważniejszy jest głos mieszkańców niż dyspozycja prezesa. Przez ostatnie 4 lata napatrzyłam się wystarczająco na sytuacje, w których koledzy z Platformy Obywatelskiej głosowali na szkodę Ursynowian tylko dlatego, że tak nakazała góra. Stowarzyszenie zrobiło i nadal robi dobrą robotę. Przypomnę, że to właśnie Nasz Ursynów zapobiegł zabudowie Kopy Cwila, wpłynął na zmniejszenie wskaźnika intensywności zabudowy z 3,5 do 1,5 dla działki Tesco, przyczynił się do wydłużenia kursowania metra. A teraz mając 10 radnych w Radzie Dzielnicy od 4 lat zarządza sprawnie naszą dzielnicą. Podsumujmy zatem w kilku słowach mijającą kadencję. Te 4 lata to dobry czas dla Ursynowa, mimo kryzysu zrobione zostało dużo dobrego, poczynając od rzeczy drobnych, typu naprawy chodników, nasadzenia, spowalniacze na jezdniach, po duże inwestycje jak Szkoła Podstawowa nr 340 przy ul. Lokajskiego, rekultywacja Jeziora Zgorzała, remonty większości boisk szkolnych, rondo Herbsta/Romera, wymiana nawierzchni na ul. Lanciego. Wybudowane zostały nowe place zabaw dla dzieci: Olkówek i Pileckiego, powstały oczekiwane przez mieszkańców siłownie zewnętrzne. Dzięki dobrym pomysłom na rozbudowy przedszkoli udało się wygospodarować miejsca dla ponad 400 dzieci. Na Kabatach zrobiliśmy: dwie nowe ulice: Wełnianą i Ustronie, skate park przy Bażantarni, oświetlenie ul. Moczydłowskiej, oświetlenie ciągu pieszo-rowerowego przy al. Kasztanowej, nowoczesny plac zabaw Szkoły Podstawowej nr 16 przy ul. Wilczy Dół, miejsca parkingowe na ul. Jeżewskiego, przebudowę skrzyżowania ul. Wąwozowa – Zaruby – Bronikowskiego. Działalność Zarządu Dzielnicy to nie tylko inwestycje w infrastrukturę, to także inwestycje w ogólnodostępną kulturę i sport. Nie ma chyba w Warszawie dzielnicy, w której działoby 19 Ul. Indirii Gandhi głos się tyle w tych dwóch obszarach. Bezpłatne koncerty gwiazd takich jak Ray Wilson - wokalista zespołu Genesis, Waldemar Malicki i jego Filharmonia Dowcipu, Benefis Roberta Rozmusa, Gala operowa Giuseppe Verdiego, liczne koncerty muzyki poważnej, konkursy plastyczne, fotograficzne, ursynowskie dyktando. Wymieniać można długo. Inwestujemy też w ofertę sportowo-rekreacyjną, organizując różnego rodzaju aktywności dla mieszkańców: zajęcia aerobiku, spacery nordic walking po Lesie Kabackim, turnieje tenisa stołowego, piłki nożnej, zawody jazdy na rowerach górskich na Kopie Cwila i Górce Kazurce, Festiwal Fitness w Arenie Ursynów, zawody skateboardingowe „Warsaw Homies SK8 Day”, coroczne Dni Ursynowa, rodzinne treningi judo, to tylko niektóre pozycje z bogatej oferty, którą oferuje swoim mieszkańcom dzielnica. A jakie plany dla Kabat ma Pani na kolejne 4 lata? Jeżeli, dzięki zaufaniu moich sąsiadów, zostanę po raz kolejny radną, skupię się na kilku najważniejszych tematach. Priorytetem jest zapewne wybudowanie na Kabatach szkoły podstawowej, przedszkola i żłobka. Kolejną ważną rzeczą jest odwrócenie kolejności powstawania połączeń z Wilanowem i doprowadzenie do wybudowania jako pierwszego połączenia ul. Ciszewskiego. Mieszkańcy tzw. starych Kabat czyli terenu położonego między ul. Relaksową a ul. Gąsek czekają na cywilizowane drogi. Jako przeciwniczka gigantycznej rozbudowy Galerii Kabaty będę działać w sprawie zmniejszenia jej gabarytów i uciążliwości jakie może spowodować. Następny na liście jest Park im. Cichociemnych w okolicach Góry Trzech Szczytów, potocznie zwanej Górką Kazurką. Będę zabiegała o poszerzenie ul. Rosoła na odcinku Jeżewskiego – Wąwozowa i wybudowanie na skrzyżowaniu tych ulic ronda. Będziemy zabiegać o przywrócenie „Bazarku na Dołku” po wybudowaniu trasy S-2. Pracy jak Pani widzi jest sporo, ale działanie jest moim żywiołem. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Pani powodzenia w wyborach. Czy dziś też biegnie Pani po południu zbierać podpisy w sprawie ul. Nowokabackiej? Tak, o 17.30 ruszam w teren.Dziękuję za życzenia powodzenia w wyborach, liczę, że udowodniłam w mijającej kadencji, że warto było na mnie zagłosować i moi Sąsiedzi po raz kolejny postawią na mnie. Rozmawiała Katarzyna Miła Rozwój i rozbudowa Ursynowa trwają w najlepsze. Nowe inwestycje przemysłowousługowe, budynki mieszkalne i drogi „rosną jak na drożdżach“. Przybywa nam mieszkańców, użytkowników dróg i chodników. Niestety nie wszystkie chodniki swoim wyglądem i stanem pozwalają bezpiecznie po nich chodzić. Ul.Indirii Gandhi łączy ulice Rosoła i Rotmistrza Witolda Pileckiego, niestety chodnik wzdłuż tej ulicy, w szczególności odcinek pomiędzy ul. Rosoła i Cynamonową od strony Parku Polskich Wynalazców pozostawia wiele do życzenia. Wszechobecne dziury, ubytki w asfalcie i garby powstałe na skutek przerostu korzeni drzew są udręką dla przechodniów i rowerzystów. Przejazd z wózkiem dziecięcym wymaga swojego rodzaju umiejętności akrobatycznych. Tuż obok, po drugiej stronie ulicy, znajdują się dwa Przedszkola nr 352 i nr 394 z grupami integracyjnymi, a także Szkoła Podstawowa nr 318. Chodnik ten stanowi drogę dla dzieci i ich rodziców do placówek publicznych. Niezależną sprawą jest brak ścieżki rowerowej łączącej ulicę Rosoła z ul.Rotmistrza Pileckiego. Najbliższa ścieżka znajduje się dopiero na ul.Ciszewskiego. Brak takiej ścieżki na ul. Płaskowickiej jest zrozumiały ze względu na przyszłą budowę drogi S2, czyli Południowej Obwodnicy Warszawy, ale na ul.Gandhi już dziwi. Połączenie Ursynowa wschód-zachód odcinkami ścieżki rowerowej jest wzdłuż ulic: Wąwozowej, Jeżewskiego, Przy Bażantarni, Belgradzkiej i dopiero później na ul.Ciszew skiego. Planując remont opisanego chodnika warto pomyśleć o budowie nowej ścieżki rowerowej i kontynuacji jej aż do ul.Rotm. Pileckiego. Takie połączenie będzie bardzo korzystne, tym bardziej że przebiega obok szkół i przedszkoli z ul. Teligi, Multikina, Urzędu Dzielnicy, Szkoły Podstawowej nr 310 przy ul.Hawajskiej i Szkoły Podstawowej nr 323 przy ul.Hirszfelda. Dodatkowo znajdują się przy ul.Gandhi dwie stacje rowerowe Veturilo, z których korzystają mieszkańcy Ursynowa. Rowery są na chwilę obecną jednym z najpraktyczniejszych i ekologicznych form transportu. Nie dymią, nie stoją w korkach i nie hałasują, a dzięki stacjom Veturilo są ogólnodostępne. Zadbajmy więc o osoby, które rowerami dojeżdżają do stacji metra, aktywnie uprawiają ten sport i promują w ten sposób taką formę transportu. Katarzyna Niemyjska Nasz piękny Las Kabacki Największym przyjacielem człowieka jest przyroda, największym wrogiem przyrody są ludzie. Dopóki nie zrozumiemy jak delikatną tkanką jest leśny ekosystem wciąż będziemy niszczyć biologiczne podstawy naszej egzystencji. J eszcze dwadzieścia lat temu większości z nas Las Kabacki kojarzył się wyłącznie z największą katastrofą lotniczą w historii naszego kraju. Miejsce smutne i tragiczne gdzieś na peryferiach miasta. Gdy przed siedemnastu laty po raz pierwszy ujrzałam wyrastające z pola domy i krzątających się wokół nich nielicznych mieszkańców, do głowy mi nie przyszło, że to będzie moje miejsce na ziemi. Wokoło rozjechane przez samochody ciężarowe błoto poprzecinane zaimprowizowanymi z desek kładkami biegnącymi w kierunku przystanku autobusowe- go; umorusani robotnicy i kilka dźwigów budowlanych - a w tle linia lasu. Dziko i pusto, jak tu żyć ? Cywilizacja kończyła się na ulicy Małej Łąki; dalej aż do ściany drzew, ciągnęły się dzikie pola. Zanim miasto dotarło do leśnego ekotonu upłynęło kilka lat, a gdy drążone z tak wielkim mozołem Metro spięło Kabaty z centrum stolicy, stały się one nie tylko pełnoprawną, lecz nawet dość ekskluzywną dzielnicą Warszawy. Dlaczego ekskluzywną? Dzięki zamieszkującym je wspaniałym ludziom, dzięki nowej i ciekawej - na tle ówczesnej zabudowy Ursynowa - architekturze i wreszcie, a może przede wszystkim, dzięki bliskości pięknego lasu, którego zieleń, niczym serdeczne ramię, obejmuje nas od południa przekazując swoją pozytywną energię. Las Kabacki jest skarbem i największym atutem naszej dzielnicy. Niektóre rosnące tam drzewa pamiętają czasy napoleońskie! Piękny, dostojny starodrzew podszyty wspania- łymi krzewami i wyściełany dywanem bujnego runa. Jesienią zachwyca przebogatą paletą rudo – brązowo czerwonych liści, tonie w zapachach .Po prostu bajka! Niestety, obserwując Kabaty przez te swoje siedemnaście lat bliskiego sąsiedztwa doznaję coraz większego niepokoju. Ścieżki spacerowe są coraz szersze i jest ich coraz więcej, coraz częściej spotyka się porzucone przez barbarzyńców śmieci, w dni wolne od pracy trudno o cichy zakątek i miejsce na prawdziwy relaks; latem coraz częściej nasz las staje się miejscem upiornych imprez estradowych gdzie tandetna muzyka „umila” czas zgromadzonej publiczności. To wszystko odbywa się w miejscu, w którym jeszcze nie tak dawno można było spacerować całymi godzinami mijając ledwie kilka osób dyskretnie obserwujących życie leśnej przyrody. W roku 1980 Las Kabacki wpisany został przez ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, na listę rezerwatów krajo- brazowych, co pociąga za sobą określone w prawie o ochronie przyrody, konsekwencje administracyjne. Okazuje się jednak, że samo prawo nic nie zdziała, gdy nie ma go kto egzekwować. Tak się jakoś dziwnie dzieje, że ogrodzenia wznoszonych willi dosłownie, stykają się ze stuletnimi drzewami prawnie chronionego krajobrazu. Wprawdzie budowa niektórych została wstrzymana (nie wiadomo na jak długo), ale ich pozostałości wciąż straszą nie tylko złym gustem architektonicznym i ogromem megalomańskich przedsięwzięć, ale także pozostawionymi śmieciami budowlanymi. Beton jest trwalszy od roślinności; będzie straszył nas, nasze dzieci i nieskończony ciąg następujących po sobie pokoleń tylko dlatego, że ktoś kiedyś chciał zaimponować swemu sąsiadowi. Obecnie toczy się bój o otulinę rezerwatu od strony hipermarketu TESCO. Nie dość, że istnieją plany stworzenia tam ogromnego centrum handlowego, to jeszcze w dodatku, pewna firma deweloperska wykupiła teren tuż pod lasem z zamiarem, jak się należy domyślać, wybudowania tam osiedla apartamentowców. Ale frajda! Zwierzęta leśne będzie można straszyć nie wychodząc z domu! Za to będzie warto zapłacić! Pamiętajmy, że prawo budowlane jest coraz bardziej liberalne i tam, gdzie koliduje z prawem o ochronie przyrody decydują ci, którzy stosują politykę faktów dokonanych. Oni z reguły, miłość do finansowych sukcesów przedkładają nad sentyment do przyrody. I niestety, z reguły wygrywają dając przykład innym, jeszcze bardziej zachłannym. Jak się przeciwstawić demolowaniu przyrody ? Jak ratować nasz las? Odpowiedź nie jest łatwa. Musimy otworzyć w tej sprawie publiczną dyskusję. Edukować dzieci i młodzież, przeciwstawiać się szkodliwym decyzjom administracyjnym, dawać dobry przykład. Ale czy to wystarczy?... Lidia Skarżewska Szanowni Państwo, Ursynowianki i Ursynowianie, w wyborach samorządowych ubiegam się o funkcję prezydenta Warszawy. Jednocześnie startuję do rady miasta jako lider listy Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, która jest koalicją lokalnych komitetów z całej Warszawy, takich jak Nasz Ursynów. Po raz pierwszy w historii, dzięki Państwa poparciu, bezpartyjny komitet ma ogromną szansę reprezentować nas na szczeblu nie tylko dzielnicy, ale także miasta i województwa. W 2006 roku i w 2010 roku zaufaliście Państwo bezpartyjnej liście Naszego Ursynowa. Mam nadzieję, że nie zawiedliście się na nas. Dlatego proszę Was o poparcie w tych wyborach naszej reprezentacji do wszystkich szczebli samorządu. Na liście Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej znajdziecie Państwo najlepszych kandydatów z Ursynowa. Wśród nich prof. Lech Królikowski, varsavianista, autor kilkunastu książek o Warszawie, były burmistrz Mokotowa, a obecnie przewodniczący rady dzielnicy Ursynów. Z tej listy kandyduje także Klaudia ŻuberWigurska, współtwórczyni Forum Ursynowskich Rad Rodziców, czyli pierwszej w Polsce organizacji zrzeszającej przewodniczących rad rodziców wszystkich 45 dzielnicowych placówek oświatowych. Warto zwrócić uwagę na Annę Mirską-Perry, animatorkę i aktywistkę miejską, która zorganizowała w Miasteczku Wilanów liczne akcje porządkowania przestrzeni publicznej, nasadzeń zieleni i sprzątania skwerów i ulic. Bardzo interesującym kandydatem jest Andrzej Bukowiecki, znany wielu z Państwa jako krytyk filmowy, od lat związany z Domem Sztuki, a obecnie dyrektor tej placówki. Trudno nie wspomnieć o Małgorzacie Zarachowicz, lekarce i przez wiele lat wiceszefowej ursynowskiej służby zdrowia. Na liście są także doświadczeni samorządowcy. Niektórzy z Państwa pamiętają najaktywniejszego radnego miasta w kadencji 2006–2010, Bartosza Dominiaka. Listę zamyka Tadeusz Porębski od ponad 20 lat dziennikarz prasy lokalnej, m.in. tygodnika Passa, ale także autor scenariuszy filmowych i świetny propagator i znawca wyścigów konnych. Do sejmiku wojewódzkiego rekomenduję Państwu listę Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Liderem tej listy jest ursynowian, politolog i komentator sceny politycznej prof. Kazimierza Kika. Rekomenduję także mieszkankę Kabat Wiolettę Krzyżanowską, dyrektora świetnie prowadzonej szkoły podstawowej nr 323 im. Polskich Olimpijczyków przy ul. Hirszfelda. Z wyrazami szacunku, Piotr Guział Burmistrz Dzielnicy Ursynów