Domy z drewna zazwyczaj są pięknie położone i nie mogą być zwyc

Transkrypt

Domy z drewna zazwyczaj są pięknie położone i nie mogą być zwyc
Domy z drewna zazwyczaj są pięknie położone i nie mogą być
zwyczajne, gdyż będą szpeciły krajobraz. Muszą być piękne.
O potrzebie budowy domów z
drewna
W wysoko rozwiniętych krajach drewno jest podstawowym budulcem. Ogromna większość nowych domów w Stanach Zjednoczonych,
Kanadzie, Skandynawii to różnego rodzaju konstrukcje drewniane.
W Polsce budownictwo drewniane przeważało do roku 1955, kiedy to władze komunistyczne zakazały wykonywania domów drewnianych. Do
tego czasu, np. na Mazowszu, poza miastami, nikt nie umiał murować. Zakaz ów był zatem ogromnym ciosem dla ludności. Rozporządzenia władz
były na tyle skuteczne, że do naszych czasów rzemiosło ciesielskie, poza kilkoma enklawami (Kurpie, Podhale), niemal zupełnie zanikło i pro
blemem jest znalezienie specjalistów w tej dziedzinie.
Po roku 1990 wraz z nowym ustrojem i nowymi warunkami ekonomicznymi, wiele osób zapragnęło mieszkać i wypoczywać w budynkach
drewnianych. Umiłowanie tego budulca leży głęboko w Polskiej naturze. Rozwój takiego budownictwa jest z oczywistych względów korzystny, dla
piękna naszego krajobrazu, a także ma znaczenie dla ekonomii regionów, gdyż domy te mogą powstawać z lokalnego surowca, zarabiają na nich
miejscowe tartaki oraz cieśle, a nie jacyś odlegli producenci materiałów budowlanych.
Trend ten będzie miał także wpływ na sytuację ekonomiczną wielu instytucji, np: Lasów Państwowych. Jeżeli udział budynków drewnianych w
budownictwie mieszkaniowym osiągnie przynajmniej ułamek tego, co było przed rokiem 1955, zapewni to stabilną sytuację finansową Lasom na
wiele lat. Tego nie zapewnią duże firmy meblarskie, gdyż te mogą stracić zainteresowanie naszym drewnem w ciągu jednego roku, zależnie od
stosunku złotówki do euro czy dolara.
Dlatego ze wszech miar słuszna jest idea budowania w Lasach Państwowych leśniczówek drewnianych. Kto jak nie Lasy ma reanimować polskie
tradycje budownictwa drewnianego? Kto z renesansu tegoż budownictwa będzie czerpał większe profity?
Budowa takich leśniczówek natrafia jednak na duże opory, szczególnie pośród potencjalnych mieszkańców oraz inżynierów odpowiedzialnych
za inwestycje w nadleśnictwach.
Główną przyczyną tych lęków jest usterkowość budynków drewnianych w porównaniu z murowanymi. Zdarzało się już w chwili oddania do
użytkowania, że leśniczówki kwalifikowały się do remontu. Wynika to między innymi z tego, że ekipy do wykonywania robót budowlanych
wybierane są w wyniku przetargu, a domy drewniane powinni wykonywać bardzo dobrzy fachowcy, którzy rzadko są najtańsi. Nie wchodząc w
ocenę Ustawy o zamówieniach publicznych, ważne jest, że ona obowiązuje w Lasach Państwowych i że można postawić bardziej surowe kryteria
niż tylko cena, które wyeliminują prawdopodobieństwo pojawienia się na przetargach partaczy.
Uważa się, że leśniczówki drewniane wymagają konserwacji elewacji co około 5 lat, natomiast elewacje murowane są wiecznie. Zdanie to jest
prawdziwe tylko wtedy, gdy porównamy dom drewniany z o wiele droższym domem z elewacją wykonaną z klinkieru. Praktyka jest jednak taka,
że nowe elewacje leśniczówek murowanych wykonywane są w technologii lekkiej-mokrej, a więc tynku wielowarstwowego na styropianie. Tynki te
w warunkach dużej wilgotności, dużej ilości grzybni i pyłków w powietrzu (a takie właśnie panują w lesie), w krótkim czasie stają się zgniło­
zielone, niezależnie od wyjściowego koloru. Na tanich tynkach zjawisko to występuje już po roku, a na drogich, po 5-10 latach. Nagabywany
przeze mnie przedstawiciel renomowanego producenta tynków wyjawił szczerze, że wynika to z samej natury tej technologii, ale to się łatwo
zmywa lub zamalowuje. A więc elewacje takie wymagają takiej samej lub jeszcze częstszej konserwacji co drewniane.
Następnym argumentem podnoszonym przeciwko drewnu są przykłady leśniczówek wykonanych w technologiach rodem ze Skandynawii czy
Ameryki Północnej. Są to domy z cienkich balików wiązanych w narożach na obłap lub szkieletowe. Takich budynków drewnianych jest niestety
bardzo wiele, wyglądają one mało solidnie, delikatnie. Są zupełnie obce dla naszego krajobrazu. Dlatego budując w Polsce warto korzystać z od
wieków sprawdzonej, zrośniętej z polskim krajobrazem, konstrukcji wieńcowej z węgłami na jaskółczy ogon z bala prostokątnego, o grubości co
najmniej 12 cm i dwa razy takiej wysokości. Przygotowując projekt należy się dostosować nie tylko do warunków polskich, ale do regionu.
Dlatego dach winien być w północnej Polsce tylko dwuspadowy, bale z wyjątkiem okolic górskich, płaskie na zewnątrz. Stosując te i wiele innych
zasad wynikających ze specyfiki regionów, możemy mieć pewność, że powstanie solidny, piękny budynek o dużych walorach edukacyjnych, co
teraz jest szczególnie ważne.
W trakcie mojej współpracy z Lasami spotkałem się z obawami inżynierów nadzoru czy nadleśnictwo znajdzie wykonawcę na tak wyrafinowane
rozwiązania ciesielskie jakie zaprojektowałem. Parę lat temu były z tym być może problemy. Obecnie wiem, że cokolwiek narysuję, a co będzie
racjonalne konstrukcyjnie, będzie wykonane. Na potwierdzenie moich słów załączam zdjęcia zaprojektowanych przeze mnie, a już wykonanych
leśniczówek.
Ostatnim zarzutem z jakim chciałbym polemizować, który często spotykam w praktyce zawodowej, jest to, że mamy dzisiaj kiepski surowiec
drewniany. Kiedyś to drzewa były wielkie, nie żywicowane, materiał sezonowany. Myślę, że absurdalność tych twierdzeń jest szczególnie dla
leśników oczywista, niemniej muszę się do nich ustosunkować, gdyż bardzo często się z tymi zarzutami spotykam. Otóż 100 lat czy 200 lat temu
lasów było mniej. Zapewne inna była ich struktura gatunkowa czy wiekowa, ale niemożliwe jest żeby dostępny wtedy surowiec był znacząco inny
od dzisiejszego. Materiał, z którym miałem do czynienia w inwentaryzowanych starych chatach nie imponuje: grubość bala 10-12 cm, wysokość
30-40 cm. To nie jest nic nadzwyczajnego i dzisiaj. Oczywiście są wyjątki jak kościoły czy dwory, ale na nie i dzisiaj materiał by się znałazł.
Drzewa już od kilkunastu a: nie są żywicowane, dlatego i pod tym względem' obecny budulec nie różni się od dawnego.
Nie jest także prawdą- że kiedyś drewno było sezonowane. Żaden chłop nie mógł sobie pozwolić, żeby zamrozić pieniądze na 4 lata w
materiale, który po tych czterech latach w znacznej części pokrzywiłby się i do niczego się nie nadawał. Wbudowywano materiał świeży, który
miał tą wadę, że się kurczył w kierunku poprzecznym do włókien. Do elementarnej wiedzy każdego cieśli należała więc umiejętność radzenia
sobie ze zjawiskiem zlegu w budynkach wieńcowych. Dzisiaj, trzeba niestety przyznać, że niewiedza o tym problemie jest najczęstszą
przyczyną usterek, ale jak już wcześniej pisałem jakość ekip i w tym względzie w ostatnich latach znacząco się poprawiła. Poza tym właśnie
wśród pracowników Lasów Państwowych temat winien być znany i dopilnowany.
Od kilku lat zajmuję się wyłącznie projektowaniem budynków drewnianych. Zainteresowanie tym budownictwem gwałtownie rośnie. W
ostatnich dwóch latach miałem przyjemność, ale i zaszczyt zaprojektować cztery leśniczówki na Mazurach, jedną na Warmii i jedną na
Mazowszu.
Piszę o tym jako o zaszczycie, gdyż leśniczówki zazwyczaj są pięknie położone i nie mogą być zwyczajne, gdyż będą szpeciły krajobraz.
Muszą być piękne. A jakiż budynek jest piękniejszy niż drewniany?
Zachęcam do wypowiedzi i będę bardzo wdzięczny za uwagi i spostrzeżenia na moje witrynie WWW.olsza.pl, lub na witrynie firmy Stomasz.

Podobne dokumenty