Dziwne wyrokiHit! - Janusz Wojciechowski

Transkrypt

Dziwne wyrokiHit! - Janusz Wojciechowski
Dziwne wyroki
Janusz Wojciechowski
Załamanie znakomitej pływaczki Otylii Jędrzejczak i jej słabszy niż zwykle
start w mistrzostwach świata w dalekiej Australii wszyscy wiążą ze wspomnieniem
tragedii, jaka byłą udziałem tej dziewczyny w 2005 roku. Prowadząc samochód
spowodowała wypadek, w której zginął jej brat. O tego można stracić chęć do życia,
nie tylko do pływania.
Na stan psychiczny Otylii Jędrzejczak niewątpliwy wpływ miał jej niedawny
proces, przywołujący obrazy tragedii. Wyrok zapadł łagodny – kara ograniczenia
wolności z obowiązkiem odpracowania 270 godzin na cel społeczny. Powiem
szczerze, iż zdziwił mnie ten wyrok, bo nie wiem o co w nim chodzi.
Kara być musiała, choć pewnie Otylia sama siebie wielokroć bardziej ukarała, niż
mógł to uczynić jakikolwiek wyrok. Sama skazała się na życie z ciężarem zawinionej
śmierci najbliższej osoby. Moim zdaniem rozsądnej kary żądał prokurator – pozbawienie
wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania. Ale kara ograniczenia wolności z
obowiązkiem pracy – po co?
Praca jako kara może racjonalna wobec lenia, darmozjada, chuligana, który
połamał ławki w parku. Pomęcz się teraz bratku, żebyś nabrał szacunku dla pracy. Otylii
Jędrzejczak szacunku dla pracy uczyć nie trzeba. Tego się można od niej uczyć, bo
oprócz talentu, trzeba doprawdy wielkiej pracowitości i hartu ducha, aby wytrzymać,
znieść gladiatorski wręcz trening i dojść mistrzostwa olimpijskiego i rekordów świata,
łącząc to równocześnie ze studiami.
Zasądzona przez sąd praca może tylko przeszkodzić Otylii w dalszych treningach,
upokorzyć ją, utrudnić zapomnienie o przeżytym nieszczęściu. Nierozsądny jest ten
wyrok i tyle.
***
Ostatnio został też skazany Ryszard Niemczyk, zwany Rzeźnikiem, też mistrz,
tyle, że w zupełnie innej aktywności, a mianowicie w zbrodni. Człowiek znany z
okrucieństwa, przywódca gangu, z wszystkimi możliwymi przestępstwami na koncie –
porwania, haracze, wymuszenia, a także dokonane z premedytacją i bandycką perfekcją
zabójstwo innego gangstera – słynnego Pershinga. Ścigany przez całe bataliony policji, z
trudem postawiony przed sądem, bo wcześniej dokonał brawurowej ucieczki z więzienia.
Na jego procesie środki bezpieczeństwa zastosowano takie, jakich Polska dotąd nie
widziała, niczym na procesie szefa mafii sycylijskiej Toto Riny w Palermo. Wyrok wobec
Niemczyka – 25 lat pozbawienia wolności.
Jak dobrze pójdzie, najgroźniejszy polski bandyta może wyjść na wolność po 25
latach, a jak dostanie warunkowe zwolnienie, to nawet po piętnastu. Jeszcze w pełni
sprawny wróci do bandyckiego rzemiosła.
Nie wiem, czego jeszcze trzeba więcej, żeby zasłużyć na dożywocie.

Podobne dokumenty