NARKOTYKÓW!!! BEZ WAKACJE

Transkrypt

NARKOTYKÓW!!! BEZ WAKACJE
MAGAZYN
NR 2 (60) ROK 2007
WAKACJE
ISSN 12339997
BEZ
*
*
*
NARKOTYKÓW!!!
KWARTALNIK POÂWI¢CONY PROMOCJI ZDROWIA
Stowarzyszenie KARAN Organizacja po˝ytku publicznego
Od maja 2004 Stowarzyszenie Karan jest organizacjà po˝ytku publicznego. Ka˝dy z Paƒstwa mo˝e przeznaczyç
1% podatku dochodowego na wsparcie dzia∏alnoÊci naszej Organizacji. Serdecznie dzi´kujemy!
Bank BISE SA I o. Radom
97 1370 1154 0000 1706 4639 9902
GDZIE MO˚NA NAS ZNALEèå?
WARSZAWA
OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny,
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ,
M∏odzie˝owa grupa wsparcia,
Hostel
ul. Grodzieƒska 65
03-750 Warszawa
tel./fax 022 618 65 97
Punkt Konsultacyjny w Warszawie
ul. Andersa 13
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ
ul. Targowa 59
tel. 022 670 05 49
NOWA D¢BA
Âwietlica socjoterapeutyczna
ul. Jana Paw∏a II 4
Szko∏a Podstawowa nr 16
ul. Sadowa 2
tel. 055 233 42 34
RADOM
OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny
ul. ¸àkowa 122
tel. 048 360 46 05
Szko∏a Podstawowa nr 21
ul. Godlewskiego 1
tel. 055 232 55 59
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ,
Âwietlica socjoterapeutyczna
ul. ˚eromskiego 27
tel. 048 362 20 46
Szko∏a Podstawowa nr 23
ul. S∏oneczna 14
tel. 055 233 68 96
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ
ul. Robotnicza 29
tel. 055 232 78 93
BOGUCIN (ko∏o Radomia)
Âwietlice socjoterapeutyczne:
WARSZAWA
ul. Prochowa 49
ul. Grodzieƒska 65
ul. Malczewskiego 52
tel. 022 849 41 15
ul. KoÊciuszkowców 80
RZESZÓW
OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny,
Âwietlica socjoterapeutyczna
ul. Targowa 9a
tel. 017 852 86 48
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ
ul. Pi∏sudskiego 8/10
tel. 017 862 13 14; 852 69 19
OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny,
Âwietlica socjoterapeutyczna
Bogucin 81a
tel. 048 384 82 22
KALISZ
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ,
Âwietlica socjoterapeutyczna
ul. Graniczna 1
tel. 062 764 22 60
ELBLÑG
OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny,
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ
ul. Królewiecka 197
tel. 055 649 69 49
WROC¸AW
Oddzia∏ dzienny
Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ,
Âwietlica socjoterapeutyczna
ul. Skoczylasa 8
tel. 071 349 15 56
TARNOBRZEG
Punkt informacyjno-konsultacyjny
ul. Kossaka 1
tel. 015 822 81 62
WA¸CZ
Punkt informacyjno-konsultacyjny
ul. Po∏udniowa 10b
tel. 0504 535 756
Âwietlice socjoterapeutyczne:
ul. Robotnicza 29
tel. 055 232 78 93
Bezp∏atna
Ogólnopolska infolinia:
0800 120 289
*
Przypisy do ok∏adki:
Dzieci na drzewie – http://www.sxc.hu/photo/24298
Dziewczynka „w okularach” - http://www.sxc.hu/photo/333582
Dziewczynka na zielonym tle - http://www.sxc.hu/photo/417229
Pomalowane buzki - http://en.wikipedia.org/wiki/Image:PaintedFaces.jpg
Uprzejmie informujemy, ˝e zamawiajàc prenumerat´ Kwartalnika KARAN, wyra˝ajà Paƒstwo zgod´ na umieszczenie swoich danych osobowych w bazie danych prenumeratorów. Dane
sà chronione zgodnie z Ustawà o ochronie danych osobowych z dnia 29.08.1997 r. Informujemy, ˝e przys∏uguje Paƒstwu prawo wglàdu i poprawiania danych osobowych.
Kwartalnik KARAN
„Narkomanii – Nie!”
Stowarzyszenie Katolicki Ruch
Antynarkotyczny KARAN
Redagujà:
ks. dr Pawe∏ Rosik SAC (Red. Naczelny),
B. Bereda, B. Rozmus,
E. Opi∏owska, E. ¸yczewska,
M. Miko∏ajczyk i inni
Wspó∏pracujà:
B. Rosiek, ks. M. Dziewiecki,
ks. prof. Cz. Cekiera,
dr T. Were˝yƒska
Foto: © Copyright
ks. P. Rosik SAC i inni
Korekta:
Jan Bereda
Nak∏ad 11.000 egzemplarzy
Magazyn wydany ze Êrodków
Krajowego Biura
ds. Przeciwdzia∏ania Narkomanii
oraz Stowarzyszenia KARAN
Egzemplarz bezp∏atny
Redakcja zastrzega sobie prawo
dokonywania zmian
i skrótów w tekstach
Tekstów niezamówionych
redakcja nie zwraca!
Adres redakcji:
03-750 Warszawa 4,
ul. Grodzieƒska 65,
skr. poczt. 206,
tel. 0 22 618 65 97
Magazyn KARAN dost´pny
w bibliotekach, kuratoriach,
poradniach psychologiczno-pedagogicznych, parafiach
i wysy∏ce na zamówienie dla ka˝dego
odbiorcy indywidualnego (wystarczy
podaç adres zwrotny).
© Copyright by KARAN
Nr konta: B.I.S.E. S.A. I/O Radom
27 1370 11540000 17064639 9901
W NUMERZE
IV MI¢DZYNARODOWA KONFERENCJA
24-25 X 2007„STOP PRZEMOCY
W RODZINIE I W SZKOLE”
4
CO POMAGA POWSTRZYMAå SI¢ OD
NA¸OGOWEGO JEDZENIA?
5
CZYNNIKI RYZYKA KRZYWDZENIA
DZIECI ZWIÑZANE Z CECHAMI OFIARY
6
KILKA S¸ÓW O DEPRESJI
8
AKADEMIA TWÓRCZEJ AKTYWNOÂCI
9
JAK RODZINA WP¸YWA NA
FORMOWANIE SI¢ OBRAZU SIEBIE
U DZIECKA?
10
UZALE˚NIENIE DZIECKA –
ZAGRO˚ENIE I SZANSA
12
G¸ÓD WSPÓ¸CZESNEGO
CZ¸OWIEKA
14
PRACA W ÂWIETLICY
SOCJOTERAPEUTYCZNEJ
16
DNI PROFILAKTYKI
17
STRUKTURA OSOBOWOÂCI
A POCZUCIE SENSU ˚YCIA U OSÓB
UZALE˚NIONYCH OD NARKOTYKÓW
18
PROSTA HISTORIA…
19
AKSJOLOGIA WARTOÂCI
JANA PAW¸A II
20
SZCZEGÓLNA POTRZEBA
DOWARTOÂCIOWANIA DZIECI
Z RODZIN Z PROBLEMAMI
22
ZMIE¡ ˚AL W TANIEC
23
BAJKA O CZERWONYM KAPTURKU
24
„ZALE˚NOÂå MI¢DZY RELIGIJNOÂCIÑ
A AGRESYWNOÂCIÑ” STUDIA
PRZEPROWADZONE NA STUDENCKIEJ
POPULACJI W POLSCE I NIEMCZECH
26
POEZJA
29
OPÓèNIENIE JAKO TRWA¸E
I ZAUWA˚ALNE ZNIEKSZTA¸CENIE
POZNAWCZE
30
IV Mi´dzynarodowa Konferencja 24-25 X 2007
„Stop Przemocy w rodzinie i w szkole”
Zapraszamy do uczestnictwa w IV Mi´dzynarodowej Konferencji „Stop Przemocy w rodzinie i w szkole”. Konferencja odb´dzie si´
w terminie 24 – 25 paêdziernika 2007 roku, w Warszawie, w Pa∏acu Kultury i Nauki, w Sali Kongresowej. Jest planowana na oko∏o 1800
uczestników (nauczyciele, pedagodzy, psycholodzy, wychowawcy, katecheci, osoby duchowne oraz inni specjaliÊci pracujàcy z dzieçmi
i m∏odzie˝à). Organizatorem konferencji jest Urzàd Miasta st. Warszawy, Stowarzyszenie Katolicki Ruch Antynarkotyczny KARAN oraz
Katolicka Fundacja Pomocy Osobom Uzale˝nionym i Dzieciom KARAN. Konferencja zosta∏a obj´ta honorowym patronatem Metropolity Warszawskiego Ksi´dza Arcybiskupa Kazimierza Nycza, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Prezydenta Miasta st. Warszawy.
Dotychczasowe konferencje „Stop Przemocy” (w 2001 roku – ponad 2000 uczestników, w 2003 roku – ponad 1000 osób, w 2005
roku – ponad 1800 osób) dostarcza∏y specjalistom wiedz´ i umiej´tnoÊci z dziedziny zapobiegania agresji i przemocy w Êrodowisku szkolnym, rodzinnym i rówieÊniczym. Celem zorganizowanych konferencji by∏o przedstawienie metod przeciwdzia∏ania zachowaniom agresywnym i roli, jakà odgrywajà w tym zakresie placówki szkolno-wychowawcze, policja, samorzàdy jak i parlament. Przedstawione zosta∏y
równie˝ strategie modelowania zachowaƒ pozytywnych, w szczególnoÊci szerokie zastosowanie Treningu Zast´powania Agresji.
Podczas tegorocznej konferencji, zostanà zaprezentowane metody z zakresu Spo∏eczno – Emocjonalnego Kszta∏cenia – „SEL” (z ang.
Social Emotional Learning – SEL) modelujàce spo∏eczne zachowania wÊród dzieci i m∏odzie˝y przejawiajàcej zachowania agresywne.
Warsztaty i wyk∏ady poprowadzà specjaliÊci z USA, Kanady, Szwecji oraz Polski. Zakres tematyczny konferencji obejmie nast´pujàce obszary: zapobieganie agresji, wp∏yw rodziców i rodziny na zachowania prospo∏eczne, kszta∏towanie charakteru, inteligencji emocjonalnej,
umiej´tnoÊci spo∏ecznych, a tak˝e dyscypliny w szkole. W czasie konferencji zostanie zaprezentowany pilota˝owy program kszta∏towania
charakterów „Peace 4 Kids” autorstwa prof. Sary Salmon. Jest to program spo∏ecznego i emocjonalnego uczenia si´, majàcy na celu pomóc dzieciom i m∏odzie˝y funkcjonowaç prospo∏ecznie – w ˝yciu szkolnym, rodzinnym, rówieÊniczym i w spo∏eczeƒstwie.
Wi´cej informacji:
Sekretariat Konferencji: Warszawa ul. Targowa 59/2, Tel.: 22 670 05 49; www.karan.pl, e-mail: [email protected]
Propozycja programowa
I dzieƒ konferencji
9.00 – 10.00
10.00 – 11.30
Rejestracja
Otwarcie – ks. dr B. P. Rosik
S∏owo wst´pne: Metropolita Warszawski ks. arcybiskup dr Kazimierz Nycz
Prezydent Warszawy prof. Hanna Gronkiewicz – Waltz
Minister Edukacji Narodowej, Minister Spraw Wewn´trznych i Administracji,
Rzecznik Praw Dziecka Ewa Sowiƒska
Marsza∏ek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik
Mazowiecki Kurator OÊwiaty dr Grzegorz Tyszko
Referaty programowe
12.15 – 12.45
ks. kardyna∏ Zenon Grocholewski – Prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego
12.45 – 13.00
Agresja w szkole – dyr. El˝bieta Matejka
13.00 – 14.00
Przerwa obiadowa
14.00 – 15.30
Trening Kontroli Z∏oÊci, prof. Eve L. Feindler, (Long Island University – USA)
15.30 – 16.15
Program Prepare Curriculum, cz. I, Garbis Sarafian, Nikolai Hammslein, Sara Elofson (Barnhemmet Oasen
– Szwecja)
16.15 – 16.30
Przerwa kawowa
16.30 – 17.50
Spo∏eczno – emocjonalny rozwój ucznia na przyk∏adzie Programu Peace 4 Kids,
cz. I prof. Sara Salmon, (The Center for Safe Schools and Communities – USA)
18.15
Program artystyczny
II dzieƒ konferencji
08.30 – 10.15
10.15 – 10.30
10.30 – 11.00
11.00 – 13.00
13.00 – 14.00
14.00 – 16.30
16.30 – 18.00
Trening Kontroli Z∏oÊci, prof. Eve L. Feindler, (Long Island University – USA)
Prezentacja dzia∏alnoÊci C.M.P.P.P., dyr. El˝bieta Nerwiƒska
Przerwa kawowa
Spo∏eczno – emocjonalny rozwój ucznia na przyk∏adzie Programu Peace 4 Kids,
cz. II prof. Sara Salmon
Przerwa obiadowa
Spo∏eczno – emocjonalny rozwój ucznia na przyk∏adzie Programu Peace 4 Kids,
cz. III prof. Sara Salmon
Zaanga˝owanie rodziców w TZA jako istotny element efektywnoÊci treningu,
Robert Calame (Batshaw Youth and Family Centre – Kanada)
Podsumowanie konferencji, ks. dr B. P. Rosik
UWAGA! Uprzejmie informujemy, i˝ powy˝szy program mo˝e ulec zmianie.
4
Profilaktyka
Co pomaga powstrzymaç si´ od na∏ogowego jedzenia?
ÂwiadomoÊç problemu – czyli nie ok∏amywanie si´. Kiedy osoba, która nadmiernie objada si´ albo g∏odzi zaczyna mówiç sobie, ˝e
jedzenie nie jest jej problemem, wyrzuca fakt ze ÊwiadomoÊci. Nale˝y spojrzeç realnie i zastanowiç si´ co mo˝na w tej sytuacji zrobiç.
Planowanie posi∏ków – ustalenie z góry, na spokojnie, regularnych posi∏ków z okreÊleniem zawartoÊci i czasu jedzenia. Pozwala to uniknàç wàtpliwoÊci i zignorowaç chore myÊli w trakcie lub pomi´dzy posi∏kami.
Odrzucenie raz na zawsze wszystkich pokarmów, które
wywo∏ujà jedzenie napadowe, np. s∏odycze, chipsy, dla niektórych produkty màczne, cukier (dla u∏atwienia, w poczàtkowym
okresie, warto usunàç je z domu – w kryzysowych momentach nie
b´dà dost´pne na wyciàgni´cie r´ki).
Nowe nawyki – wytwarzanie nowych nawyków, które z czasem wchodzà w ˝ycie. Z biegiem miesi´cy choremu jest coraz ∏atwiej. Wszystkie osoby powstrzymujàce si´ od na∏ogowego jedzenia twierdzà, ˝e pierwszy rok jest najtrudniejszy, potem bywa ci´˝ko, ale rzadziej i z mniejszym nasileniem.
Nale˝y dbaç o estetyk´ posi∏ku, jeÊç spokojnie, w bezpiecznym miejscu (chyba, ˝e nie jest to mo˝liwe np. w podró˝y).
Nie jedzenie na ulicy.
MyÊlenie o powstrzymaniu si´ od objadania tylko DZIÂ,
nie zamartwianie si´ nast´pnym dniem, miesiàcem czy ca∏ym ˝yciem. Wystarczy skupiç si´ na najbli˝szych 24 godzinach.
Wyrzucanie, usuwanie niedojedzonych porcji. To lepsze ni˝
traktowanie swojego cia∏a jak pojemnik na odpady!
MyÊlenie – „Tego nie mog´ jeÊç, bo jestem chory, to mi szkodzi”.
Dba∏oÊç o siebie (twarzowa fryzura, dobrze dobrane do figury
ubrania, higiena osobista – to wszystko sprawia, ˝e cz∏owiek czuje
si´ lepiej, akceptuje siebie).
Nie rekompensowanie sobie przy kolejnym posi∏ku niedostatków poprzedniego. Uleganie wra˝eniu, ˝e poprzedni posi∏ek by∏ zbyt skromny i decyzja o zwi´kszeniu kolejnej porcji, mo˝e
doprowadziç do utraty kontroli i napadzie jedzenia.
Nauka identyfikowania chorych myÊli. Nie nale˝y za nimi
podà˝aç. Impuls nie musi równaç si´ dzia∏anie. Chory musi pami´taç, ˝e to on wybiera, nawet jeÊli z poczàtku to bardzo trudne opieraç si´ nawykowym zachowaniom.
Kontakt z ludêmi, którzy uto˝samiajà si´ z problemem,
daje ogromne wsparcie. Pomaga pisanie, rozmowy telefoniczne,
spotkania prywatne i na grupach samopomocowych. Zrozumienie
drugiego cz∏owieka daje poczucie spokoju i nadziei.
http://www.sxc.hu/photo/809476
Rozwijanie duchowoÊci.
Odwracanie uwagi, kiedy ci´˝ko wytrzymaç nie jedzàc, a do
planowanego posi∏ku brakuje jeszcze troch´ czasu (mo˝na wtedy
posprzàtaç, wyjÊç z psem).
Pami´tanie, ˝e impuls nie trwa wiecznie. Warto przeczekaç trudne momenty, zadzwoniç do ˝yczliwej osoby, spotkaç si´
z przyjació∏mi, zrobiç coÊ mi∏ego dla siebie.
Przyzwyczajenie rodziny i przyjació∏ do swojej odmiennoÊci w zakresie czasu i rodzaju posi∏ków. Z doÊwiadczenia osób
zdrowiejàcych wynika, ˝e konsekwencja w decyzji powoduje, ˝e bliscy przestajà utrudniaç i z czasem akceptujà nowà sytuacj´.
Stosowanie HALT (program zapo˝yczony z ruchu AA) – nie
dopuszczanie do sytuacji wysokiego nasilenia g∏odu, z∏oÊci, samotnoÊci albo zm´czenia.
H – hungry (g∏odny)
A – angry (z∏y)
L – lonely (samotny)
T – tired (zm´czony)
Wtedy trudniej opanowaç chorobliwe sk∏onnoÊci.
http://www.sxc.hu/photo/786818
Prowadzenie dzienniczka uczuç – codzienne wpisy uczuç jakie pojawia∏y si´ w ciàgu dnia. OkreÊlanie, które stany, emocje, uczucia powodujà pojawianie si´ fa∏szywego g∏odu (sytuacji, gdy g∏odu
nie da si´ racjonalnie wyjaÊniç).
Sporzàdzenie w dzienniczku uczuç tabelki z podzia∏em na korzyÊci p∏ynàce z zaprzestania objadania, lub g∏odzenia si´ z jednej
strony, a z drugiej korzyÊci z objadania si´. W trudnych chwilach warto przypominaç sobie argumenty.
A oto przyk∏adowa tabelka z dzienniczka uczuç:
Nie objadam si´
KorzyÊci
Lepiej si´ czuj´ fizycznie, emocjonalnie i duchowo.
Nie jestem zniewolony.
Mam wi´cej czasu.
Mniej wydaj´ na jedzenie.
Nie czuj´ wstydu i nie mam
wcià˝ poczucia winy.
Nie obcià˝am organizmu, nie zaÊmiecam go.
Nie musz´ çwiczyç (wymiotowaç, g∏odziç si´).
JeÊli çwicz´ to dlatego, ˝e mam
na to ochot´, nie czuj´ ju˝ przymusu.
Ucz´ si´ swoich emocji (nie sà ju˝
zag∏uszone – ∏atwiej mi je odczytaç).
Ucz´ si´ ˝yç w rzeczywistym
Êwiecie – nie uciekam od niego.
To ja kieruj´ moim ˝yciem, a nie
jedzenie.
Straty
Zdarza si´, ˝e nie mog´ zjeÊç
z rodzinà czy przyjació∏mi (kiedy
akurat jedzà to coÊ co mi szkodzi,
lub gdy jedzà o innej porze ni˝
w moim planie jedzenia).
Musz´ planowaç dzieƒ do przodu (na poczàtku to trudno dopasowaç dzieƒ do pór posi∏ków,
zw∏aszcza, gdy prowadzi si´ nieregularny tryb ˝ycia).
Czasami odmawiam zjedzenia
czegoÊ co dla mnie przygotowano – ktoÊ poÊwi´ci∏ dla mnie czas.
Sprawiam komuÊ przykroÊç.
Przyjaciele nie zawsze rozumiejà, trzeba im si´ t∏umaczyç.
Ludzie cz´sto bagatelizujà mój
problem, irytuje mnie to.
Rezygnuj´ z takiego sposobu kojenia emocji, który znam najlepiej, dlatego bywa bardzo ci´˝ko.
Z czasem wykszta∏cajà si´ nowe nawyki jedzeniowe i emocjonalne, najtrudniej jest na poczàtku.
Potkni´cia majà prawo zdarzaç si´. Wa˝na jest ÊwiadomoÊç, ˝e
cz∏owiek nie jest istotà doskona∏à. Zamiast obwiniaç si´, warto po
upadku wstawaç i zaczynaç od nowa.
Osoba z zaburzeniami jedzenia musi sobie uÊwiadomiç, ˝e ma
wybór – decyzja nale˝y tylko do niej.
Beata Pawlicka
5
Refleksje
Czynniki ryzyka krzywdzenia dzieci zwiàzane z cechami ofiary
Krzywdzenie dzieci wyst´puje we wszystkich warstwach
spo∏ecznych, kulturowych i ekonomicznych. Kobiety i m´˝czyêni dopuszczajà si´ przemocy wobec dzieci mniej wi´cej w równym odsetku. W przypadkach, kiedy dochodzi do obra˝eƒ
dziecka, osobà krzywdzàcà jest najcz´Êciej ktoÊ jemu znany. Zazwyczaj jest to rodzic, opiekun lub osoba mieszkajàca pod jednym dachem z dzieckiem, cz∏onek lub przyjaciel rodziny. Osoby obce pope∏niajà zaledwie 20% czynów uszkadzajàcych
dziecko.
Rodzice krzywdzàcy sami mogli byç krzywdzeni w dzieciƒstwie. Mogli dysponowaç bardzo ubogimi umiej´tnoÊciami rodzicielskimi, wierzàc i polegajàc na karach cielesnych stosowanych w celu utrzymania dyscypliny. Ci z nich, u których wyst´puje sk∏onnoÊç do przemocy wobec dzieci, pope∏niajà wi´cej
nadu˝yç w warunkach stresowych, które towarzyszà rozwodom, bezrobociu i innym kryzysom.
W niektórych rodzinach jedno dziecko staje si´ wybranym
obiektem krzywdzenia. Matka i / lub ojciec mogà opisywaç je
jako niegrzeczne, k∏amiàce, nadpobudliwe. Mo˝e to byç dziecko niechciane lub nieplanowane. Cz´sto takie „wybrane” jest
w pewien sposób niepe∏nosprawne.
Krzywdzenie dziecka odciska pi´tno na jego wszystkich sferach rozwojowych. Ma konsekwencje dla zdrowia fizycznego, stanu psychicznego oraz umiej´tnoÊci wspó∏˝ycia z innymi
ludêmi.
DoÊwiadczenie wskazuje, ˝e najbardziej dramatyczne konsekwencje dla rozwoju dziecka wynikajà z nadu˝yç ze strony
najbli˝szych opiekunów. Pomi´dzy rodzicami a dzieçmi kszta∏tuje si´ specyficzny rodzaj wi´zi, opartej na potrzebie mi∏oÊci,
przynale˝noÊci, wsparcia i opieki. Rodzina jest miejscem, gdzie
dziecko dokonuje pierwszych prób w kontaktach spo∏ecznych.
DoÊwiadcza ograniczeƒ i wzmocnieƒ oraz nabiera zaufania do
otaczajàcego Êwiata. Rodzina, w której te podstawowe wi´zi
zosta∏y zaburzone, kszta∏tuje m∏odego cz∏owieka pozbawionego elementarnej umiej´tnoÊci emocjonalnego i spo∏ecznego
funkcjonowania. Wyobra˝enia dziecka krzywdzonego o otaczajàcym Êwiecie nacechowane sà brakiem zaufania do innych, poczuciem bezradnoÊci i z∏oÊci, nieumiej´tnoÊci rozwiàzywania
problemów, które wynikajà z niskiego poczucia w∏asnej wartoÊci, tendencji do izolacji w∏asnej i spo∏ecznej.
Dzieci krzywdzone obarczone sà brzemieniem tajemnicy,
która ma dwa oblicza:
→ pierwsze wià˝e si´ z ochronà osoby krzywdzàcej dziecko.
Sprawca dba, aby sekret rodzinny nie ujrza∏ Êwiat∏a dziennego. Rodzice, doroÊli czynià dziecko odpowiedzialnym za
utrzymanie tajemnicy rodzinnej. Zastraszajà nasileniem przemocy, ograniczeniem przywilejów, wydaleniem z domu.
Obarczajà odpowiedzialnoÊcià za dzia∏ania doros∏ych. Dzieci
sàdzà, ˝e zas∏u˝y∏y na z∏e traktowanie;
→ drugie zaÊ zwiàzane jest z przeÊwiadczeniem dziecka o tym,
˝e w nim samym tkwi jakieÊ tajemnicze z∏o, które prowokuje innych do czynienia mu krzywdy. Dzieci zamykajà si´ w sobie, izolujà, g∏´boko skrywajà emocje, aby inni nie odkryli
strasznej si∏y wyzwalajàcej w ich najbli˝szych przemoc.
Kontakty z innymi osobami cechuje l´k, niepewnoÊç, wrogoÊç i oboj´tnoÊç. Innym sposobem obronnym jest zachowanie agresywne. Dystans zachowuje okazujàc wrogoÊç i niedost´pnoÊç. DwoistoÊç odczuç uwidacznia si´, gdy dziecko raz
6
przyjmuje rol´ ofiary, aby za chwil´ staç si´ agresorem (A. Si∏ka, „Dziecko jako ofiara i Êwiadek przemocy w rodzinie”).
Analiza potwierdzonych przypadków stosowania przemocy w rodzinie pozwala wyró˝niç pewien zespó∏ cech rodziny
i jej cz∏onków, które ze wzgl´du na cz´stoÊç wyst´powania
w analizowanych przypadkach mogà byç uznane za czynniki
podwy˝szonego ryzyka wystàpienia przemocy wobec dzieci
bàdê ich seksualnego wykorzystywania (zobacz: M. Kàtna,
„Dziecko krzywdzone – ofiara przemocy”, 1999). W swoim artykule skupi´ si´ na czynnikach ryzyka krzywdzenia zwiàzanych
z cechami ofiary.
Analizujàc elementy sk∏adajàce si´ na portret ofiary przemocy trudno jest jednoznacznie orzec, które z nich sà przyczynami, które zaÊ skutkami doÊwiadczenia z∏ego traktowania
w rodzinie. NiejednoznacznoÊç taka wià˝e si´ z tym, i˝ zdarza
si´, ˝e cechy sprzyjajàce staniu si´ ofiarà przemocy wzmacniajà
si´ w trakcie trwania w tej roli i tym samym mogà byç w pewnej mierze traktowane jako konsekwencja podlegania przemocy. Niektóre z przedstawionych elementów syndromu „bycia
ofiarà” nie charakteryzujà jej samej wprost, a raczej jej relacje
z innymi ludêmi, w tym sprawcà krzywdy.
Ofiar´ d∏ugotrwa∏ej przemocy cechuje silna wyuczona bezradnoÊç, wynikajàca z doÊwiadczeƒ relacji z innymi ludêmi (cz´sto obojgiem rodziców, czasem jednym z nich), uczàcych: nic
nie mo˝esz zrobiç. Powtarzajàce si´ doÊwiadczenia pora˝ki
w próbach unikania cierpienia powodujà g∏´bokie poczucie bezradnoÊci, postrzeganie w∏asnej sytuacji ˝yciowej jako sytuacji
bez wyjÊcia.
Obcià˝enie odpowiedzialnoÊcià dotyczy dzieci jako ofiar
przemocy, bowiem stosunkowo ∏atwo wmówiç osobie s∏abej
poczucie winy za istniejàcà rzeczywistoÊç. Ofiara przemocy stawiana jest wi´c w roli winowajcy – „to przez ciebie!”. Wiadomo równie˝, ˝e wp´dzanie innych w poczucie winy jest dla wielu ludzi (w tym rodziców) najprostszym i najskuteczniejszym
Êrodkiem uwalniania si´ od odpowiedzialnoÊci za swoje zachowanie: „Nakrzycza∏am? To przez ciebie, trzeba by∏o tak nie patrzeç”, „Dosta∏eÊ za du˝e lanie? To przez ciebie nie mog´ si´
pohamowaç” itd.
W rodzinach despotycznych, nie majàcych nic wspólnego
z partnerstwem, akceptuje si´ stosunki mi´dzyludzkie oparte
na silnie zaznaczonej hierarchii, czyli ustaleniu kto jest wa˝ny
oraz kto rzàdzi, a kto nie ma nic do powiedzenia. Uznawanie
silnej hierarchii w rodzinie sprzyja trwaniu w roli ofiary.
D∏ugotrwa∏a przemoc powoduje gotowoÊç do przyj´cia pozycji przedmiotowej. Ofiara zgadza si´ na to, aby byç instrumentem cudzych pragnieƒ i celów. Wià˝e si´ to z niskim poczuciem wartoÊci, silnie uwewn´trznionym poczuciem winy.
Znika zaÊ poczucie godnoÊci osobistej, potrzeba akceptacji siebie oraz mi∏oÊci, którà nale˝y obdarzyç siebie na równi z innymi ludêmi. Postrzeganie siebie jako przedmiotu (instrumentu)
w doÊç oczywisty sposób utrwala mechanizm bycia ofiarà przemocy.
Bezpieczeƒstwo dziecka – ofiary przemocy mo˝e byç w powa˝ny sposób zagro˝one przy pojawieniu si´ pewnych czynników, które uznaje si´ za czynniki ryzyka. Ró˝ni autorzy k∏adà
nacisk tylko na niektóre z nich, majàce wp∏yw na przemoc stosowanà wobec dzieci. Ja postaram si´ wypunktowaç ich tutaj jak najwi´cej. Przede wszystkim, moim zdaniem, wa˝ny jest
Refleksje
podzia∏ tych czynników na te, które sà zwiàzane z rodzinà dziecka, z matkà oraz z dzieckiem.
Czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane z rodzinà:
● problemy ekonomiczne, ubóstwo, bezrobocie, stres spo∏eczny,
● przewlek∏a choroba lub inwalidztwo w rodzinie,
● zwiàzek nieformalny lub ma∏˝eƒstwo mieszane etnicznie,
● zaburzenia psychiczne, opóênienia w rozwoju umys∏owym
jednego lub obojga rodziców,
● posiadanie dzieci z ró˝nych zwiàzków,
● zgon dziecka w rodzinie z przyczyn niewyjaÊnionych,
● sytuacja kryzysu w rodzinie,
● na∏ogi i zwiàzana z nimi izolacja spo∏eczna, brak systemu
wsparcia,
● nierealistyczne oczekiwania wobec dziecka,
● spo∏eczna akceptacja przemocy jako sposobu rozwiàzywania
problemów,
● historia przemocy w rodzinie,
● rodzice oboj´tni, nietolerancyjni lub nadopiekuƒczy,
● samotny rodzic lub separacja.
Czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane z matkà:
● przebieg cià˝y i porodu, jakoÊç wsparcia, wrogoÊç, odrzucenie przez ojca,
● pierwszy poród przed 18. rokiem ˝ycia,
● mniej ni˝ 18 miesi´cy mi´dzy kolejnymi porodami,
● poród pierwszego dziecka bez zawarcia zwiàzku ma∏˝eƒskiego z ojcem dziecka,
● dwa lub wi´cej nieudanych zwiàzków przed 25. rokiem ˝ycia,
● krzywdzenie dziecka w historii poprzednich zwiàzków,
● aktualny, nie satysfakcjonujàcy zwiàzek z m´˝czyznà,
● znaczna ró˝nica wieku mi´dzy matkà a ojcem (powy˝ej 8 lat),
● doÊwiadczenia krzywdzenia w rodzinie pierwotnej (powielanie zachowaƒ),
● w∏asne, powa˝ne problemy emocjonalne (obni˝ona tolerancja na stres, na∏ogi).
http://www.flickr.com/photos/48600071701@N01/18477961/
Czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane z dzieckiem:
urodzeniowa – dwa lub poni˝ej dwóch kilogramów,
● liczne pobyty w szpitalu przed drugim rokiem ˝ycia lub
stwierdzenie choroby przewlek∏ej,
● co najmniej 15-dniowe oddzielenie dziecka od matki w okresie noworodkowym,
● dziecko z pierwszego ma∏˝eƒstwa nieakceptowane przez
drugiego m´˝a,
● rozczarowanie zwiàzane z p∏cià dziecka,
● dziecko urodzone po Êmierci poprzedniego dziecka,
● wada rozwojowa dziecka,
● waga
● wczeÊniactwo,
● dzieci
bliêniacze,
dziecka – nadpobudliwoÊç, moczenie nocne,
trudnoÊci ze snem, trudnoÊci z jedzeniem, niepos∏uszeƒstwo
i krnàbrnoÊç itp.,
● p∏eç (ch∏opcy cz´Êciej ni˝ dziewczynki),
● wiek dziecka (cz´Êciej ma∏e dzieci – do 4. roku ˝ycia),
● liczba dzieci w rodzinie (najmniej na przemoc nara˝eni sà jedynacy, w rodzinach z dwojgiem dzieci przemoc jest stosowana o 50% cz´Êciej, zdecydowanie wzrasta w rodzinach
z siedmiorgiem dzieci).
Rozpatrujàc temat: czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane
z cechami ofiary, porusz´ jeszcze jeden aspekt tego problemu
– cechy ofiar przemocy wÊród rówieÊników w szkole. Ofiarà
przemocy w szkole, wbrew niektórym opiniom, nie zostaje
dziecko z powodu tuszy, koloru w∏osów czy noszenia okularów. Decydujà o tym wewn´trzne cechy dziecka.
Rozró˝niamy dwa typy ofiar przemocy: ofiary pasywne
i prowokujàce.
Cechy ofiary pasywnej:
● jest wra˝liwa i nieÊmia∏a,
● ostro˝na w kontaktach z innymi,
● ma trudnoÊci z zaistnieniem w grupie rówieÊniczej,
● jest niepewna i l´kowa,
● nie potrafi si´ broniç, atakowana – p∏acze, wycofuje si´,
ucieka,
● czuje si´ ma∏owartoÊciowa,
● ma poczucie osamotnienia i opuszczenia,
● ma negatywne nastawienie do stosowania przemocy,
● mo˝e byç s∏absza fizycznie,
● cz´sto ma lepszy kontakt z doros∏ymi ni˝ rówieÊnikami
(szczególnie z matkà, która wykazuje nadopiekuƒczoÊç).
Komunikat, jaki ofiara wysy∏a otoczeniu, brzmi nast´pujàco: jestem s∏aba, nieszcz´Êliwa, boj´ si´, nie umiem i nie b´d´
si´ broniç.
Cechy ofiary prowokujàcej:
● ma problemy z koncentracjà, skupieniem si´,
● wyró˝nia si´ niespokojnym zachowaniem, cz´sto nadaktywnoÊcià,
● wprowadza zamieszanie, niepokój,
● wytwarza wokó∏ siebie atmosfer´ irytacji i napi´cia,
● jej zmienne humory sà przyczynà cz´stych konfliktów z kolegami,
● jej zachowanie mo˝e byç odbierane jako prowokujàce i powodowaç negatywne reakcje ze strony innych.
Zjawisko przemocy dotyka wielu milionów ludzi na ca∏ym
Êwiecie. Jeszcze do niedawna by∏ to problem s∏abo udokumentowany. Sàdzono, i˝ jest on zagadnieniem marginalnym, dotyczàcym wy∏àcznie rodzin dysfunkcyjnych, problemowych. Nadal jednak w wielu Êrodowiskach przemoc traktuje si´ jako jednà z normalnych form zachowania w codziennym ˝yciu oraz jako akceptowany sposób sprawowania w∏adzy i kontroli w rodzinie.
Anna Kakiet
● zachowanie
Literatura:
M. Kàtna, Dziecko krzywdzone – ofiara przemocy, 1999.
A. Si∏ka, Dziecko jako ofiara i Êwiadek przemocy w rodzinie.
M. Janowska, Forum psychiatryczne, materia∏y do kampanii „Dzieciƒstwo bez przemocy”.
W. Walc, Uwarunkowania krzywdzenia dzieci w rodzinie.
M. Warzecha, Spirala przemocy i agresji w szkole.
G. Zieƒko, Psycholgia i rzeczywistoÊç, nr 4/2002.
7
Profilaktyka
Kilka s∏ów o depresji
„…depresja jest mechanizmem rozpaczy...”
– A. Solomon, „Anatomia depresji. Demon w Êrodku dnia”.
˚yjemy w czasach du˝ych przemian. Zmiany, które nast´pujà, dotyczà nie tylko techniki, polityki czy ekonomii, lecz tak˝e zwyczajów,
obyczajów, stylu ˝ycia. Wspó∏czesne pokolenie cechuje ciàg∏y poÊpiech.
Szybko przemieszczamy si´, d∏ugo pracujemy, choç niejednokrotnie
pod presjà czasu, jemy w biegu. WczeÊniej ni˝ kiedyÊ rozpoczynamy karier´ zawodowà, póêniej zaÊ zak∏adamy rodziny.
Taki model nie sprzyja naszemu zdrowiu, zarówno somatycznemu,
jak i psychicznemu. Nadmiar obowiàzków i zwiàzany z tym stres powodujà spadek naszej aktywnoÊci, poczucie zm´czenia (przem´czenia)
i smutku, problemy z zasypianiem. Czasami, w chwilach, kiedy samopoczucie pogarsza si´, mówimy „chyba mam depresj´”. Poj´cie „depresja” u˝yte w potocznym znaczeniu mo˝e tak˝e oznaczaç z∏y humor, mo˝e te˝ Êwiadczyç o prze˝ywaniu gorszego dnia. Natomiast o rzeczywistym wystàpieniu tej choroby Êwiadczy szereg objawów, do których,
w Êwietle klasyfikacji ICD – 10, zalicza si´:
● pogorszenie nastroju, wyst´pujàce ka˝dego dnia przez jego wi´kszà
cz´Êç,
● wyraêne zmniejszenie zainteresowania niemal wszystkimi czynnoÊciami,
● znaczny spadek lub wzrost masy cia∏a, nie majàcy zwiàzku z dietà,
● bezsennoÊç lub zbyt d∏ugie spanie,
● podniecenie lub spowolnienie psychoruchowe,
● zm´czenie, spadek energii,
● poczucie bezwartoÊciowoÊci, winy,
● trudnoÊci w skupieniu uwagi, podj´ciu decyzji,
● myÊli samobójcze, podejmowanie prób samobójczych, myÊlenie
o Êmierci.
By mówiç o depresji nale˝y stwierdziç minimum pi´ç z wymienionych symptomów, które wystàpi∏y w ciàgu dwóch tygodni (klasyfikacj´
przytoczyli D. Dudek, A. Zi´ba w „Depresja. Wiedzieç, aby pomóc”).
Depresja nie jest chorobà przebiegajàcà u ka˝dego pacjenta tak samo. W literaturze przedmiotu (na przyk∏ad w pozycji przytaczanej powy˝ej) wyró˝nia si´ kilka jej odmian. I tak mo˝emy mówiç o chorobie
afektywnej jednobiegunowej, która polega na wyst´powaniu stanów depresyjnych na przemian z „normalnym” samopoczuciem; chorobie afektywnej dwubiegunowej, której dodatkowo towarzyszà zespo∏y maniakalne; ponadto o depresji zwiàzanej z konkretnymi wydarzeniami czy
okresami, na przyk∏ad: poporodowej, wspó∏wyst´pujàcej z chorobà somatycznà i przy uzale˝nieniach, jako skutek uboczny stosowania niektórych lekarstw oraz o chorobie wyst´pujàcej w czasie dojrzewania czy
menopauzy.
Ró˝ne sà te˝ jej przyczyny, nie ma wszak jednego czynnika odpowiedzialnego za wyst´powanie zaburzeƒ depresyjnych. Jak napisa∏ A.
Solomon „Ka˝da depresja jest równie niepowtarzalna jak p∏atek Êniegu… Depresje sà silnie zwiàzane z kontekstem ˝ycia cz∏owieka i tak
trzeba je interpretowaç”. Do czynników psycho-spo∏ecznych przyczyniajàcych si´ do jej powstawania zalicza si´ mi´dzy innymi:
● utrat´ pracy, niski status spo∏eczno-ekonomiczny jednostki lub rodziny,
● sieroctwo,
● stres prze˝ywany w pracy, szkole, brak umiej´tnoÊci radzenia sobie
ze stresem,
● konflikty w rodzinie,
● zaburzone relacje w rodzinie,
● wykorzystywanie seksualne,
● poczucie osamotnienia,
● niskie poczucie w∏asnej wartoÊci, kompleksy,
● zdarzenia losowe, wypadki, kl´ski, Êmierç kogoÊ bliskiego,
● przewlek∏à chorob´.
Druga grupa przyczyn depresji dotyczy jej dziedziczenia. Jak zauwa˝ajà D. Dudek i A. Wróbel w ksià˝ce „Depresja. Wiedzieç aby pomóc”,
nie odkryto jeszcze sposobu „przekazywania” choroby z pokolenia na pokolenie, ale zauwa˝a si´ jej cz´stsze wyst´powanie wÊród dzieci, których
rodzice cierpieli na depresj´ (w porównaniu z dzieçmi, których rodzice
byli zdrowi). Naukowcy doszukujà si´ przyczyny omawianej choroby tak˝e w nieprawid∏owym funkcjonowaniu neuroprzekaêników (tam˝e).
8
Zygmunt Freud, próbujàc znaleêç czynniki wywo∏ujàce depresj´,
porówna∏ jà z ˝a∏obà. Wed∏ug niego, oba stany charakteryzujà si´ obni˝eniem nastroju, utratà zainteresowania Êwiatem zewn´trznym czy wycofaniem si´ z ka˝dej aktywnoÊci. (Z. Freud, „˚a∏oba i melancholia”, w:
„Depresja. Uj´cie psychoanalityczne”). Depresja jest brakiem zgody na
poczucie czyjejÊ straty, przy czym towarzyszy mu z∏oÊç – najpierw na
osob´, która odesz∏a, a z czasem zwrócona przeciwko sobie. W∏aÊnie
to nieuÊwiadomione uczucie sprawia, ˝e jednostka czuje si´ bezwartoÊciowa, s∏aba, gorsza od innych.
Ostatnià próbà wyjaÊnienia przyczyn depresji, którà chcia∏abym tu
przytoczyç, jest teoria M. Seligmana, nawiàzujàca do wyuczonej bezradnoÊci. Psychiatra ten wyodr´bni∏ jej pi´ç stopni (podaj´ za A. Smrokowskà-Reichmann). Pierwszy zwiàzany jest z wystàpieniem sytuacji obiektywnie niekontrolowanej. Drugi dotyczy uÊwiadomienia sobie przez jednostk´ niekontrolowanoÊci tego co by∏o i jest. Trzeci zaÊ polega na tym,
˝e osoba nie umie owej niekontrolowanoÊci wyt∏umaczyç, a nast´pnie
oczekuje niepowodzeƒ w przysz∏ym ˝yciu, co w rezultacie prowadzi do
wyuczonej bezradnoÊci. Jednak, jak zaznaczajà M. Sariusz-Skàpska i Sz.
Raduch, by dosz∏o do zaburzeƒ depresyjnych, jednostka musi odznaczaç si´ indywidualnymi predyspozycjami, zwiàzanymi ze sposobem myÊlenia i postrzegania Êwiata, a ukszta∏towanymi w dzieciƒstwie. Na cechy osób szczególnie podatnych na depresj´ wskaza∏ L. Abramson. Musz´ jednak podkreÊliç, ˝e wymienione przez niego nie sà zaliczane do
predyspozycji, lecz wyst´pujà, gdy bezradnoÊç jest ju˝ „faktem dokonanym” (za A. Smrokowskà-Reichmann). I tak oto pierwszà z nich jest deficyt motywacyjny, objawiajàcy si´ brakiem wiary w zmian´ sytuacji.
Drugà – deficyt kognitywny, zgodnie z którym osoba nie wykorzystuje
i zapomina o sposobach, które mog∏yby przezwyci´˝yç jej trudne po∏o˝enie. I wreszcie deficyt emocjonalny, kiedy jednostka oczekuje niepowodzenia, popadajàc w depresj´.
Czy w zwiàzku
ze z∏o˝onoÊcià przyczyn i odmian jej
przebiegu mo˝liwe
jest jej wyleczenie?
Przede wszystkim
nale˝y uÊwiadomiç
sobie, ˝e depresja jest
chorobà. Nadal, mimo zmian w kulturze,
panuje wstyd przed
mówieniem o zabuhttp://www.sxc.hu/photo/39417
rzeniach psychicznych, a wizyta u lekarza psychiatry ma pejoratywnà konotacj´. Dlatego
w∏aÊnie kontakt z profesjonalnie pomagajàcym jest pierwszym krokiem
ku poprawie zdrowia (i samopoczucia). Samo leczenie zale˝y od kilku
czynników: przyczyn, stopnia nasilenia objawów, zaanga˝owania (czy
jego braku) pacjenta. W niektórych przypadkach stosuje si´ farmakoterapi´, w innych psychoterapi´ (indywidualnà, niekiedy grupowà) lub obie
metody jednoczeÊnie. Czasem niezb´dna jest hospitalizacja. O wyborze Êcie˝ki post´powania decyduje lekarz. Du˝à rol´ w procesie uzdrawiania odgrywajà rodzina i najbli˝sze otoczenie chorego. To od ich
wsparcia i postawy zale˝y przebieg leczenia. Najwa˝niejsze jest jednak
prze∏amanie si´ (jak i opinii spo∏ecznej) i skontaktowanie si´ z psychologiem lub psychiatrà.
Marta Miko∏ajczyk
Literatura:
D. Dudek, A. Zi´ba, Klasyfikacja zaburzeƒ depresyjnych, w: Depresja. Wiedzieç aby
pomóc, red. D. Dudek, A. Zi´ba, Wydawnictwo Medyczne, Kraków, 2002
M. Siwek, W. Datka, D. Dudek, Ró˝ne oblicza depresji, w: Depresja. Wiedzieç aby
pomóc.
D. Dudek, A. Wróbel, Biologiczne pod∏o˝e depresji, w: Depresja. Wiedzieç aby pomóc.
M. Sariusz-Skàpska, Sz. Raduch, Psychologiczne pod∏o˝e depresji, w: Depresja. Wiedzieç aby pomóc.
A. Salomon, Anatomia depresji. Demon w Êrodku dnia., Zysk i Spó∏ka, Poznaƒ, 2004.
Z. Freud, ˚a∏oba i melancholia, w: Depresja. Uj´cie psychoanalityczne, red. K. Walewska, J. Pawlik, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1992.
A. Smrokowska-Reichmann, Przywróc´ Ci si∏y. Koncepcja empowerment w pracy socjalnej, w: Wspólne tematy, 4/1999.
ATA
Akademia Twórczej AktywnoÊci
9 lutego. W Domu Pomocy Spo∏ecznej przy ulicy Syreny odby∏o si´
spotkanie przedstawicieli kierownictwa i pensjonariuszy tego Domu
z przedstawicielami KARANU: kole˝ankà Annà Klejnowskà – koordynatorkà programu Akademia Twórczej AktywnoÊci oraz wolontariuszem
Janem Beredà.
Spotkanie to przebiega∏o w bardzo mi∏ej atmosferze, mia∏o g∏ównie
charakter informacyjny. Na wst´pie przedstawicielka kierownictwa DPS
zapozna∏a zebranych i zach´ca∏a do wspó∏pracy. Powiedzia∏a, ˝e pracujàc
z pensjonariuszami tego oÊrodka i obserwujàc ich zachowania, widzi
w nich du˝e mo˝liwoÊci dzia∏ania w innym Êrodowisku, na przyk∏ad z m∏odzie˝à i wolontariuszami. My popieramy ten kierunek myÊlenia. Kole˝anka Ania przedstawi∏a w g∏ównych zarysach dzia∏ania Stowarzyszenia KARAN w pracy z m∏odzie˝à uzale˝nionà, osobami starszymi, a tak˝e z dzieçmi ucz´szczajàcymi do Êwietlicy. Trzeba stwierdziç, ˝e przynosi ona bardzo wymierne korzyÊci zainteresowanym tà dzia∏alnoÊcià. Ja, jako wolontariusz, przedstawi∏em zebranym przedstawione za∏o˝enia istnienia wolontariatu przy Stowarzyszeniu KARAN. Uwa˝am, ˝e sà one wszechstronne, urozmaicone i prowadzone w dobrym kierunku. Sprowadzajà
si´ przede wszystkim do coraz lepszych relacji mi´dzy m∏odzie˝à a wolontariuszami. Poznajemy si´ i lepiej rozumiemy podczas cz´stych spotkaƒ i rozmów na wycieczkach poza miasto (Mikoszewo, Kraków, Zalew
Zegrzyƒski, Puszcza Kampinoska) i w mieÊcie (teatr, kino, wystawy, parki), a tak˝e podczas warsztatów (lepienie z gliny, florystyczne, nauki taƒca towarzyskiego). Du˝y wp∏yw na integracj´ m∏odzie˝y z wolontariuszami majà uroczyste spotkania wigilijne i przed Wielkanocà. Ca∏à tà dzia∏alnoÊç koordynujà kole˝anki Ania Klejnowska i Bo˝enka Szot.
16 lutego. W Êwietlicy odby∏ si´ wieczorek taneczny „Po˝egnanie
Karnawa∏u”. Uczestniczyli w nim: m∏odzie˝ z oÊrodka z wychowawcami
oraz wolontariusze. Opraw´ muzycznà zapewni∏a instruktorka, która
znajàc upodobania uczestników serwowa∏a muzyk´ dla m∏odzie˝y, jak
i dla ludzi starszych. Wieczorek up∏ynà∏ w bardzo mi∏ej atmosferze – by∏y szczere rozmowy i wspomnienia z wolontariuszami. Uczestnicy mogli
skorzystaç z pocz´stunku – by∏y napije ciep∏e i zimne, owoce, ciasta i s∏odycze.
12 marca. Pani psycholog Katarzyna Fràk przedstawi∏a bardzo ciekawy, a zarazem wielce po˝yteczny wyk∏ad na temat agresji, która szybko przenika do dzieci, m∏odzie˝y, a tak˝e do osób starszych. Jest to niepokojàce zjawisko, które ma bardzo negatywny wp∏yw na nasze ˝ycie
w szkole, rodzinie, w spo∏eczeƒstwie. S∏uchaczami wyk∏adu by∏a m∏odzie˝ z oÊrodka oraz wolontariusze. O du˝ym zainteresowaniu uczestników i potrzebie poruszania tego tematu Êwiadczy∏a bardzo ˝ywio∏owa
i merytoryczna dyskusja.
A teraz podam kilka g∏ównych myÊli pochodzàcych z wyk∏adu oraz
z dyskusji dotyczàcych agresji. Co to jest agresja? Jest to Êwiadome lub
nieÊwiadome, zamierzone dzia∏anie majàce na celu sprawiç komuÊ
krzywd´. Sprawienie komuÊ przykroÊci, pobicie kogoÊ ze z∏oÊcià, u˝ywanie wulgaryzmów. Agresji towarzyszà silne emocje negatywne. Pogarsza ona porozumiewanie si´ mi´dzy osobami. Przyczynami agresji sà
mi´dzy innymi: nieprawid∏owe stosunki uczuciowe rodziców i dzieci –
brak mi∏oÊci, bezpieczeƒstwa, brak budowania prawid∏owego systemu
wartoÊci, alkohol, narkotyki, obserwacja aktów agresji w telewizji, znieczulenie wobec agresji. Jak dzia∏aç przeciwko agresji? UÊwiadomienie sobie w∏asnej agresji – agresja sama nie zniknie – trzeba nad nià popracowaç. Istniejà 4 rodzaje agresji: 1) emocjonalna – powoduje l´k, z∏oÊç, upokorzenie drugiej osoby; 2) instrumentalna – s∏u˝y zdobyciu jakiegoÊ celu;
3) fizyczna – pobicie, niszczenie mienia, napaÊç; 4) werbalna – obraêliwe
przezwiska, obelgi, bluênierstwa. Zapobieganie agresji: 1) Wytworzenie
klimatu sprzyjajàcego mówieniu o problemie; 2) posiadanie wiedzy na
temat mechanizmów powodujàcych zachowania agresywne; 3) posiadaç
jasny obraz wartoÊci i zasad; 4) mieç ÊwiadomoÊç w∏asnych zachowaƒ
i wp∏ywu na inne osoby; 5) umieç dostrzegaç i wzmacniaç zachowania
przyjazne.
Na zakoƒczenie moja uwaga: o du˝ym zainteresowaniu tym tematem Êwiadczy fakt, ˝e jeszcze po wyk∏adzie trwa∏a wymiana zdaƒ mi´dzy m∏odzie˝à a wolontariuszami.
13 marca. W cyklu „Spotkanie z podró˝nikiem” dr Jan Podgórski
przestawi∏ kolejne miejsce na swojej trasie – Szkocj´. Szkocja – cz´Êç zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Pó∏nocnej Irlandii. Powierzchnia
wy˝ynno górska; ok. 80 tys. kilometrów kwadratowych, ok. 5,5 mln
mieszkaƒców. Wysokie uprzemys∏owienie; g∏ównie hutnictwo, przemys∏
stoczniowy, samolotowy, samochodowy, w∏ókienniczy, maszynowy,
elektrotechniczny. Rolnictwo – uprawa zbó˝, hodowla byd∏a i owiec, rybo∏ówstwo. Du˝o jezior i lasów. W Szkocji bardzo kultywowany jest strój
narodowy – charakterystyczne kraciaste spódnice dla m´˝czyzn. Na terenach obecnej Szkocji prowadzone by∏y d∏ugoletnie walki Anglików z Irlandczykami. W XIX w. nastàpi∏o zjednoczenie Anglii ze Szkocjà. Najwi´ksze miasta: Edynburgh – stolica, Glasgow, Dundee, Aberdeen.
Edynburgh – nad Morzem Pó∏nocnym, przemys∏ maszynowy, poligraficzny, elektrotechniczny; oÊrodek naukowo-kulturalny, turystyczny, muzea i galerie, Êredniowieczny zamek i katedra, pa∏ac królewski
z XVI/XVII w. Pi´kne parki – du˝o zieleni i kwiatów.
http://www.sxc.hu/photo/427217
Glasgow – najwi´ksze miasto Szkocji – ok. 1mln mieszkaƒców.
OÊrodek przemys∏u stoczniowego, hutniczego, chemicznego; port morski, oÊrodek naukowo-kulturalny, uniwersytet z 1451 r., katedra z XIII
w., wielki park z pi´knymi trawnikami i kwietnikami, uniwersytet, galeria, muzeum.
Dundee – port nad Morzem Pó∏nocnym, ok. 20 tys. mieszkaƒców,
przemys∏ maszynowy, stoczniowy, rybo∏ówstwo; uniwersytet za∏o˝ony
w 1883 roku.
Aberdeen – port nad Morzem Pó∏nocnym; ok. 182 tys. mieszkaƒców; przemys∏ maszynowy, uniwersytet za∏o˝ony w 1494.
5 kwietnia. W Êwietlicy oÊrodka przy ulicy Grodzieƒskiej odby∏a si´
coroczna uroczystoÊç w zwiàzku ze zbli˝ajàcymi si´ Âwi´tami Wielkanocnymi. W pi´knie wystrojonej sali m∏odzie˝ z wychowawcami spotkali si´ z wolontariuszami. Po powitaniu zebranych przez kole˝ank´ Ani´
Klejnowskà i zaÊpiewaniu pieÊni wielkanocnych podzieliliÊmy si´ jajkiem,
˝yczàc sobie wzajemnie zdrowych, spokojnych, pe∏nych radoÊci Âwiàt
Zmartwychwstania Paƒskiego, proszàc jednoczeÊnie naszego Zbawiciela o b∏ogos∏awieƒstwa dla naszych rodzin. Spotkanie to mia∏o charakter
Êwiàteczno-zapoznawczy. Wolontariusze po raz pierwszy spotkali si´
oficjalnie z nowo przyby∏à do oÊrodka m∏odzie˝à. W czasie bardzo mi∏ej
dyskusji przedstawialiÊmy si´ sobie. Uwa˝am, ˝e nawiàza∏y si´ ju˝ mi´dzy nami wzajemne sympatie. Liczymy na ich pog∏´bianie. Zgodnie z zasadà „ przez ˝o∏àdek do serca” m∏odzie˝ z wychowawcami przygotowali nam bardzo smaczny pocz´stunek. By∏y ró˝ne sa∏atki (rybne, warzywne), ryby sma˝one, marynowane, w galarecie, ciasta, owoce, s∏odycze oraz napoje zimne i goràce.
Bardzo dzi´kujemy organizatorom tego mi∏ego Êwiàtecznego spotkania.
Jan Bereda, wolontariusz
9
Refleksje
Jak rodzina wp∏ywa na formowanie si´ obrazu siebie u dziecka?
Rodzina to grupa ludzi zwiàzanych specjalnymi, bliskimi wi´zami,
gdzie zachodzà relacje ka˝dego z ka˝dym i gdzie poszczególnych
cz∏onków ∏àczy wspólne ˝ycie (za: Braun-Ga∏kowska M. 1985). Dlatego te˝ cz∏onkowie rodziny majà ogromnà szans´ oddzia∏ywania na siebie. Rodzice jeszcze b´dàc tylko ma∏˝onkami, przed przyjÊciem dziecka na Êwiat sà „solà ziemi”, a wi´c podstawà rodziny i determinujà jej
losy. Od nich zale˝y, czy rodzina dobrze b´dzie wype∏nia∏a swoje zadania (Braun-Ga∏kowska M. 1985).
Rodzina jest podstawowà grupà, w której kszta∏tuje si´ osobowoÊç dziecka, a wi´c tak˝e obraz siebie. Mimo licznych zmian we
wspó∏czesnym Êwiecie, rodzina jest wcià˝ najwa˝niejszym elementem
„spo∏ecznego Êrodowiska” dziecka. Cz∏onkowie rodziny tworzà bowiem najbli˝sze otoczenie dziecka i sà osobami najbardziej znaczàcymi w pierwszych i kszta∏tujàcych latach jego ˝ycia. Poprzez kontakty
z cz∏onkami rodziny rozwijajà si´ postawy dziecka do ludzi, rzeczy i ˝ycia w ogóle. One te˝ decydujà o przysz∏ych wzorach przystosowania
i uczà dziecko myÊleç o sobie tak, jak myÊlà o nim cz∏onkowie rodziny
(Hurlok E. B. 1985).
Ogromnà rol´ w procesie kszta∏towania obrazu siebie odgrywa
sposób wychowania dziecka. W rodzinie dziecko oceniane jest za ka˝de zachowanie, stawiane sà mu wymagania dostosowania si´ do oczekiwaƒ i ˝àdaƒ innych ludzi (Brzeziƒska A. 1973). J Reykowski (1970)
stwierdza, ˝e szczególnie du˝e znaczenie dla dziecka majà opinie osób
wa˝nych w ˝yciu jednostki, osób znaczàcych, a tak˝e opinie Êrodowiska, w którym jednostka ˝yje i dzia∏a d∏u˝szy czas (na przyk∏ad wp∏yw
Êrodowiska rodzinnego, po∏o˝enie rodziny w jej Êrodowisku, sytuacja spo∏eczna grupy, do której nale˝y, wi´ê z w∏asnà grupà narodowoÊciowà).
Rodzice wp∏ywajà wi´c na kszta∏towanie si´ obrazu siebie dziecka z tego wzgl´du, ˝e sà dla dziecka osobami znaczàcymi, osobami,
z którymi dziecko przebywa najd∏u˝ej i to w okresie szczególnie podatnym na uczenie. Siek (1984) pisze o czterech podstawowych formach procesu uczenia si´, za pomocà których rodzice oddzia∏ywajà na
formowanie si´ obrazu siebie dziecka:
● Rodzice percypujà zachowania dziecka w okreÊlonych sytuacjach ˝ycia rodzinnego, okreÊlajà je jako pozytywne lub negatywne,
budzàce aprobat´ lub ich sprzeciw. W ten sposób dziecko uczy si´
oceniaç swoje zachowanie jako dobre lub z∏e, aprobowane lub nie.
● Rodzice nadajà swoim dzieciom szereg okreÊleƒ, „etykietek”
np. mi∏y, ∏adny, silny itp. Dzieci przyjmujà je za swoje, co daje okreÊlone rysy obrazu siebie.
● Rodzice dostarczajà wzorców zachowania w okreÊlonych sytuacjach. Dziecko identyfikujàc si´ z zachowaniem rodziców, nabywa
okreÊlone cechy obrazu siebie.
● Rodzice oczekujà pewnych zachowaƒ od dziecka w okreÊlonych sytuacjach. Dziecko wype∏niajàc te oczekiwania, uczy si´, ˝e jedne sposoby zachowania sà dobre, bo spotyka za nie nagroda i aprobata, inne z∏e, poniewa˝ ∏àczà si´ z zadowoleniem i karami rodziców.
Rodzice poprzez zachowanie wzgl´dem dziecka uczà je tego, czy
doÊwiadcza siebie jako kogoÊ kto dzia∏a odpowiednio skutecznie, czy
kogoÊ kto dzia∏a nieskutecznie, kto jest nieudany. Obraz siebie jako
kogoÊ udanego czerpie dziecko z tego jak widzà je rodzice, jak si´ do
niego ustosunkowujà, z tego tak˝e, czy sam jest w stanie zaspokoiç
swoje potrzeby.
Dziecko lubiane nabywa obraz siebie jako kogoÊ udanego, upragnionego. JeÊli natomiast odczuwa, ˝e jest odrzucone, niekochane czuje si´ niepotrzebne, nieudane nie nadajàce si´ do „rozwiàzywania problemów ˝yciowych” (Siek S. 1984).
Jest w tym coÊ z proroctwa samospe∏niajàcego si´. Skoro myÊlicie,
˝e taki jestem to niech b´dzie, nie ma si´ co staraç. Wtedy do ka˝dego
zadania takie dziecko przyst´puje z „nastawieniem rodziców” i powoduje ono, ˝e rozwiàzanie zadania rzeczywiÊcie nie wychodzi – co znów
potwierdza jego opini´ o swojej ma∏ej wartoÊci (b∏´dne ko∏o).
10
Combs i Snygg zwracajà uwag´, ˝e wielkà rol´ w interakcji mi´dzy dzieckiem i rodzicami odgrywa przyspieszanie rozwoju dziecka
i stawianie przed nim zadaƒ, którym nie mo˝e ono sprostaç. Je˝eli
dziecko nie mo˝e wype∏niç tego, czego wymagajà od niego rodzice,
to albo odrzuca od siebie rodzin´, odrzuca jej skal´ wartoÊci, albo uczy
si´ innego schematu reagowania, który nazywa si´ „brakiem ufnoÊci
w swoje mo˝liwoÊci”, „kompleksem ni˝szoÊci”.
Taki schemat reagowania mo˝e spowodowaç ca∏kowite zniesienie wartoÊci siebie u dziecka i mo˝e powstaç obraz siebie jako kogoÊ
nieakceptowanego. Combs i Snygg podkreÊlajà wyraênie, ˝e im dziecko ma wi´ksze zaufanie do siebie, im bardziej czuje si´ akceptowane
i im bardziej odbiera siebie jako kogoÊ udanego i wartoÊciowego, tym
wi´kszà ma sk∏onnoÊç do akceptowania innych i akceptowania rzeczywistoÊci, w której ˝yje.
Wraz z rozwojem dziecka oprócz rodziny na kszta∏t obrazu siebie
coraz intensywniej zaczynajà wp∏ywaç inne grupy spo∏eczne poza Êrodowiskiem rodzinnym. W okresie dorastania zaczynajà bardziej si´ liczyç opinie i oceny rówieÊników.
Wa˝ne jest jednak zawsze:
A) Kto mówi o mnie i jakie ma dla mnie znaczenie (Baley S. 1946).
B) Jak cz´sto mówi, w jakich sytuacjach (Kozielecki J. 1986).
By rozwiàzywaç problemy cz∏owieka nale˝y si´ zawsze odwo∏ywaç do jego Êrodowiska. Ka˝dy cz∏owiek jest elementem swojego Êrodowiska, a wi´c sam ulega wp∏ywom, jak równie˝ wp∏ywa na nie. Sytuacja rodzinna dziecka to poj´cie z∏o˝one, chodzi tu o elementy sk∏adowe takie jak sposób i styl ˝ycia (np. bierny, aktywny itd.), stan zdrowia, stan materialny, mieszkaniowy, liczb´ cz∏onków rodziny, ale równie˝ cechy tych elementów, jak równie˝ ich wzajemne stosunki.
W sytuacji rodzinnej, mimo ˝e rodzina jest ta sama, sytuacja ka˝dego cz∏onka rodziny mo˝e byç inna. Sytuacja dziecka najstarszego
przez sam fakt, ˝e jest pierwszym dzieckiem w rodzinie jest zdecydowanie inna ni˝ dziecka nast´pnego do wychowania, którego rodzice
sà jakoÊ przygotowani.
Inna jest sytuacja dziecka, które jest jedynakiem, zupe∏nie inna
dziecka z rodziny wielodzietnej. Inaczej te˝ wychowuje si´ dziecko
http://www.sxc.hu/photo/458794
w rodzinie nuklearnej, inaczej w rodzinie pokoleniowej. Sytuacj´ rodzinnà, która jest sytuacjà wychowawczà, sytuacjà ˝ycia codziennego
mo˝emy zaliczyç do sytuacji d∏ugo trwajàcych. Na tle sytuacji rodzinnej mo˝e wystàpiç ca∏y szeroki wachlarz sytuacji normalnych, optymalnych i trudnych. Sytuacje te zale˝à od sposobu wychowywania, od
wymagaƒ i oczekiwaƒ, a tak˝e wzajemnych relacji w rodzinie.
Sytuacja aktualna dziecka mo˝e byç o tyle zrozumia∏a, o ile rozumiemy szerszà sytuacj´ stanowiàcà t∏o, a wi´c przesz∏oÊç dziecka, jego rodziców, dziadków i pewne zamierzenia na przysz∏oÊç. (Tomaszewski T. 1982). W ca∏ej sytuacji rodzinnej istotne jest jeszcze to, czy
rozpatruje si´ sytuacj´ subiektywnà czy obiektywnà.
Refleksje
Dla cz∏owieka wa˝ne jest jak on sam spostrzega danà sytuacj´, jak
ocenia wartoÊç poszczególnych elementów i to jest ta sytuacja subiektywna (Tomaszewski T. 1982). Niemniej dla precyzowania naukowego, czy diagnozowania terapeutycznego konieczne jest cz´sto obiektywne spojrzenie na ca∏oÊç oddzia∏ywujàcych na siebie elementów.
Wskazujàc na ogólne zasady rozumienia sytuacji rodzinnej nale˝a∏oby
zapytaç, gdzie jest istota ca∏ej sytuacji rodzinnej. A le˝y ona w tym, ˝e
ma przygotowaç ma∏ego cz∏owieka do ˝ycia i zdrowego pe∏nowartoÊciowego funkcjonowania w spo∏eczeƒstwie. A w taki w∏aÊnie sposób
mo˝e funkcjonowaç tylko jednostka posiadajàca pozytywny obraz siebie. Przygotowanie do ˝ycia w spo∏eczeƒstwie to aspekt zadaniowy
sytuacji rodzinnej (Tomaszewski T. 1982).
Przygotowaç dziecko do doros∏ego ˝ycia znaczy zapewniç mu takie warunki rozwoju, gdzie wszystkie jego potrzeby b´dà realizowane. Do podstawowych potrzeb psychicznych dziecka nale˝à:
● w∏aÊciwy klimat psychiczny, w którym ma odbywaç si´ wzrost
i rozwój organizmu,
● uk∏ad kontaktów dziecka z innymi ludêmi z bli˝szego i dalszego
otoczenia,
● dost´pny mu zakres w∏aÊciwie dozowanej i ukierunkowanej aktywnoÊci (Han-Ilgiewicz N. 1963).
Normy, role i stosunki istniejàce mi´dzy cz∏onkami rodziny stwarzajà warunki do zaspokojenia potrzeby bezpieczeƒstwa, afiliacji, dodatniej samooceny (Zaborowski Z. 1980).
Nale˝a∏oby stworzyç dziecku takie warunki, organizowaç takà sytuacj´ rodzinnà, która mog∏aby zaspokoiç wszystkie potrzeby dziecka.
Jak natomiast wyglàda wp∏yw ca∏ego systemu rodzinnego
na obraz siebie rosnàcego cz∏owieka?
Jednym z twórców teorii systemowej jest Minuchin. W badaniach
naukowych doÊç s∏abo zwracano uwag´ na to, ˝e pozycja osoby, z którà dziecko si´ identyfikuje, pozycja osoby znaczàcej dla dziecka, jej relacje, jej komunikacja oraz to jak jest widziane przez innych, w jakich
diadach bierze udzia∏, jest istotne i ma na nie wp∏yw. Wed∏ug teorii Minuchina (1985) system jest zorganizowanà ca∏oÊcià, a elementy systemu sà w sposób konieczny od siebie zale˝ne. I to jest w∏aÊnie rdzeƒ
orientacji systemowej. Analizowanie, rozwa˝anie jakiegokolwiek elementu wyrwanego z kontekstu dostarcza fragmentarycznych danych.
Dlatego te˝ konieczne jest ukazanie znaczenia ca∏oÊci. Subsystemy
wchodzàce w sk∏ad systemu ró˝nià si´ – inny jest subsystem matka-dziecko, inny ojciec – dziecko, a jeszcze inny matka – ojciec. Ka˝dy
z nich jest unikalny: (Minuchin P. 1985). ˚ycie spo∏eczne jednostki nie
jest tylko procesem wewn´trznym, ale ÊciÊle uzale˝nione od jej interakcji z otoczeniem spo∏ecznym – szczególnie z rodzinà.
Zmiany w systemie jaki tworzy struktura rodziny prowadzà do
zmian w zachowaniu i procesach psychicznych cz∏onków tego systemu (Radochoƒski M. 1980). Tak wi´c procesy przebiegajàce w danym
podsystemie rodziny mogà wp∏ywaç na cz∏onków rodziny nie nale˝àcych do tego podsystemu. Schemat systemowy ujmuje rodzin´ w jej
teraêniejszoÊci. Je˝eli przesz∏oÊç przyczyni∏a si´ do stworzenia obecnej organizacji rodziny, to mo˝liwe jest odnalezienie tego wp∏ywu
i ewentualna zmiana sytuacji poprzez interwencj´ dotyczàcà jedynie
teraêniejszoÊci (Minuchin S. 1974).
Terapeuta lub osoba przeprowadzajàca badania ca∏ego systemu
dysponuje subiektywnym obrazem stosunków przedstawionym przez
osob´ badanà, ale mo˝e jeszcze stworzyç w∏asny obraz oparty na interakcjach z ca∏à rodzinà doÊwiadczonych w procesie badania (Radochoƒski M. 1984).
Widzimy wi´c jak znaczàcy jest wp∏yw ca∏ego systemu rodzinnego na poszczególne elementy. Dziecko jako najbardziej uzale˝niony
element systemu, znacznie bardziej ulega wp∏ywom ni˝ jakikolwiek inny element systemu. Adler (1948) pisze, ˝e dziecko ju˝ przez to, ˝e
znalaz∏o si´ w otoczeniu ludzi doros∏ych jest sk∏onne do wytwarzania
w sobie poczucia, ˝e jest ma∏e i s∏abe, przekazania, ˝e jest upoÊledzone i nieudolne. W tym nastroju nie umie w sobie rozwinàç wiary, ˝e
potrafi lekko i bez b∏´dów sprostaç tym zadaniom, których spe∏nienia
wymagajà od niego doroÊli.
Dziecko wychowujàc si´ w okreÊlonej organizacji i strukturze rodzinnej jest najwra˝liwszym odbiorcà tego co si´ dzieje w rodzinie.
Dziecko – najmniej samodzielny cz∏onek rodziny, ˝ywo reaguje nie tylko na sytuacje bezpoÊrednio z nim zwiàzane, lecz równie˝ (co cz´sto
jest niedoceniane przez rodziców) na wydarzenia zachodzàce w innych cz´Êciach systemu rodzinnego (Radochaƒski M. 1984).
Z badaƒ Minuchina wynika, ˝e fizjologiczna reakcja dzieci na stres
istniejàcy w rodzinie by∏a silniejsza ni˝ ich rodziców, mimo i˝ same dzieci nie by∏y zaanga˝owane w sytuacj´ konfliktowà (Radochaƒski N.
1984). Podstawà wszystkich relacji w rodzinie jest ma∏˝eƒstwo. „Ma∏˝eƒstwo tworzy jednoÊç dwóch ró˝nych indywidualnoÊci, dwu niepowtarzalnych osobowoÊci, które decydujà si´ dalsze ˝ycie sp´dziç razem” (Ziemska M. 1975, s. 53).
Ma∏˝eƒstwo w za∏o˝eniu swym jest trwa∏ym zwiàzkiem kobiety
i m´˝czyzny. Jest to zwiàzek na ca∏e ˝ycie, a dotyczy jego wieloaspektowej wspólnoty (Braun-Ga∏kowska M., 1985). Dzieci ˝yjàc z rodzicami, którzy pozostajà ma∏˝onkami do koƒca ˝ycia, czerpià z ich postaw
i relacji wzajemnych wzorce zachowaƒ. Wi´zy ∏àczàce rodziców sà
„êród∏em ˝yciodajnego ciep∏a”, sà „solà ziemi” dla ˝ycia rodzinnego
(Braun-Ga∏kowska M. 1985). W ca∏ym ˝yciu rodzinnym istotne jest dobre wychowanie dzieci, w∏aÊciwe u∏o˝enie kontaktów z teÊciami, organizacja ˝ycia domowego itp., ale u podstaw tego le˝y wi´ê mi´dzy
ma∏˝onkami.
Je˝eli zabraknie tej wi´zi rodzina rozsypuje si´ (Braun-Ga∏kowska
M. 1985). Ma∏˝eƒstwo jest udane wówczas, gdy subiektywna ocena
zadowolenia z ma∏˝eƒstwa u poszczególnych ma∏˝onków jest wysoka. Zadowolenie jest tym wi´ksze im bardziej w∏asne ma∏˝eƒstwo podobne jest do ma∏˝eƒstwa idealnego w opinii ma∏˝onka (Braun-Ga∏kowska M. 1985).
Na dobre wzajemne ustosunkowanie ma∏˝onków jako warunek
konieczny dobrze funkcjonujàcej rodziny zwracali tak˝e uwag´ psychologowie, socjologowie, pedagodzy i etnografowie radzieccy na seminarium odbytym w Wilnie w 1967 roku. W badaniach nad rodzinà
okazuje si´, ˝e problem wi´zi mi´dzy poszczególnymi cz∏onkami rodziny przewija si´ cz´sto w wypowiedziach m∏odzie˝y. Za jakoÊç
wspó∏˝ycia rodzinnego najbardziej odpowiedzialni sà wed∏ug niej ojciec i matka.
To jacy „oni” sà jest nies∏ychanie istotne dla wspó∏˝ycia rodzinnego, ich przyk∏ad jest znaczàcy. Rodzice powinni po prostu byç sobà,
powinni rozumieç siebie i rozumieç innych. Oni odpowiedzialni sà za
kszta∏t mi∏oÊci, rozumianej g∏´boko i humanistycznie, oni dajà przyk∏ad
jak kochaç, a sposób organizowania przez nich ˝ycia staje si´ okazjà do
nauki dawania i brania mi∏oÊci (Maciaszkowa J. 1980). OkreÊlenie „rodzina” i jego sens p∏ynie z „rodzenia”: „rodzina opiera si´ na rodzeniu
(...) stanowi ona wspólnot´ osób zwiàzanych w sposób czynny lub bierny z rzeczywistoÊcià ludzkiego rodzenia jako elementarnà wi´zià tej
wspólnoty”.
Gra˝yna Turzyƒska
Literatura:
A. Adler, ZnajomoÊç cz∏owieka, ¸ódê, 1948.
S. Baley, Drogi samopoznania, Kraków, 1946.
M. Braun-Ga∏kowska, Psychologia domowa, Olsztyn, 1985.
M. Braun-Ga∏kowska, Mi∏oÊç aktywna, Warszawa, 1985.
A. Brzeziƒska, Struktura obrazu w∏asnej osoby i jej wp∏yw na zachowanie, Kwartalnik Pedagogiczny 1973 nr 3.
R. Cohen, WyjÊç na prostà. Kraków, 2002.
A. Dodziuk, Pokochaç siebie, Warszawa, 1992.
R. Dubos, Cz∏owiek, Êrodowisko, adaptacja, Warszawa, 1970.
J. W. Ga∏kowski, Karola Wojty∏y filozoficzna koncepcja ma∏˝eƒstwa i rodziny w:
Z badaƒ nad rodzinà (red.) Kuko∏owicz T, Lublin, 1984.
N. Han-Ilgiewicz, Potrzeby psychiczne dziecka, Warszawa, 1963.
J. Hennelowa, Role wychowawcze rodziców, w: Mi∏oÊç Ma∏˝eƒstwo Rodzina, red.
F. Adamski, Kraków 1985.
E. B. Hurlok, Rozwój dziecka, t∏. zbiorowe, Warszawa, 1985.
J. Kozielecki, Psychologiczna teoria samowiedzy, Warszawa, 1986.
K. Maciaszkowia, O wspó∏˝yciu w rodzinie, Warszawa 1980.
11
Rehabilitacja
Uzale˝nienie dziecka – zagro˝enie i szansa
W piÊmie chiƒskim s∏owo „kryzys” sk∏ada si´ z dwóch znaków:
pierwszy oznacza niebezpieczeƒstwo, a drugi symbolizuje szans´.
John Fitzgerald Kennedy
Kto z nas nie doÊwiadczy∏ w swoim ˝yciu jakiegoÊ kryzysu? S∏owo to kojarzy si´ na ogó∏ z trudnà, niebezpiecznà sytuacjà, silnymi
nieprzyjemnymi emocjami, l´kiem, bezradnoÊcià, smutkiem, brakiem pomys∏ów na przezwyci´˝enie doÊwiadczanej trudnoÊci.
W medycynie hipokratesowskiej „kryzys” oznacza∏ punkt kulminacyjny choroby, kiedy objawy choroby narasta∏y i osiàga∏y
punkt szczytowy pogorszenia, przy czym nast´powa∏o przesilenie
choroby w kierunku pogorszenia, czyli Êmierci, albo w kierunku
wyzdrowienia.
We wspó∏czesnej psychologii najcz´Êciej przytaczana jest definicja kryzysu zaproponowana przez Lindermana i Caplana. Termin ten oznacza reakcj´ cz∏owieka zdrowego na trudnà sytuacj´,
w której nie mo˝e wykorzystaç swoich umiej´tnoÊci rozwiàzania
˝ywamy jego sukcesy i pora˝ki. Wychowanie dziecka stanowi dla
rodziców cz´sto g∏ówny cel w ˝yciu. Jakiekolwiek przeszkody na
tej drodze stanowià potencja∏ kryzysowy.
Uzale˝nienie dziecka powoduje szereg problemów i trudnoÊci w rodzinie. Awantury, agresja dziecka i cz´sto nie wytrzymujàcych napi´cia rodziców, brak rzetelnych informacji dotyczàcych
choroby, jej przebiegu i mo˝liwoÊci leczenia, brak wsparcia ze strony najbli˝szych (bo przecie˝ mieç narkomana w domu to nadal cz´sto wstyd – w oczach osób postronnych). Nasilenie codziennych
k∏opotów, jak równie˝ rozsypanie si´ wyobra˝eƒ dotyczàcych
dziecka, oczekiwaƒ co do jego przysz∏oÊci, zdrowia i szcz´Êcia powodujà stan silnego kryzysu. Warto wspomnieç, ˝e to jak osoba
reaguje na sytuacj´ kryzysowà zale˝y od jej wczeÊniejszych doÊwiadczeƒ (tego, jak reagowa∏a na pomniejsze kryzysy w dzieciƒstwie i m∏odoÊci), stylu ˝ycia i filozofii ˝yciowej.
Analizujàc definicj´ kryzysu, mo˝na wyodr´bniç pewne okolicznoÊci, które muszà wystàpiç, aby sytuacj´ trudnà mo˝na by∏o
okreÊliç tym terminem.
http://www.sxc.hu/photo/24496
problemu, gdy˝ sta∏y si´ ju˝ niewystarczajàce. Nie ma gotowych
sposobów radzenia sobie i stàd nast´puje faza poszukiwania rozwiàzaƒ. JakaÊ przeszkoda uniemo˝liwia realizowanie bardzo wa˝nych celów ˝yciowych.
Cz∏owiek znajdujàcy si´ w sytuacji kryzysowej nie potrafi zachowaç spokoju. Kryzys obejmuje wszelkie sytuacje wymagajàce
jakiegoÊ wa˝nego rozstrzygni´cia, które powodujà przejÊciowy
stan zachwiania równowagi psychicznej cz∏owieka. Najcz´Êciej wymieniane êród∏a kryzysu to: trudnoÊci w relacjach rodzinnych, napi´cia polityczne, wojny, g∏ód, bezrobocie, katastrofy, problemy
egzystencjalne, utrata systemu wartoÊci i sensu ˝ycia oraz inne osobiste problemy.
Kryzys niesie ze sobà z jednej strony zagro˝enie, trudnoÊci,
cierpienie i ból, z drugiej zaÊ strony stanowiç mo˝e szans´, okazj´
do dalszego rozwoju.
Sytuacja uzale˝nienia dziecka stanowi niewàtpliwie silne êród∏o kryzysu. Choroba osoby bliskiej zawsze powoduje du˝e cierpienie, zw∏aszcza zaÊ choroba o tak zmiennym i nieprzewidywalnym przebiegu jak uzale˝nienie, mogàca w ka˝dej chwili doprowadziç do Êmierci i utraty dziecka. Przygotowujàc si´ na narodzenie
dziecka i kiedy jest ju˝ ono na tym Êwiecie, wyobra˝amy sobie kim
b´dzie, jakie b´dzie, formu∏ujemy szereg oczekiwaƒ, mniej lub bardziej konkretnych wobec niego. Jedni wyobra˝ajà sobie, ˝e dziecko b´dzie mia∏o jasne w∏osy, niebieskie oczy, zostanie lekarzem,
tancerkà itp. Czy te˝ po prostu, ˝e b´dzie dobre i szcz´Êliwe. PoÊwi´camy mu du˝o czasu, energii, l´kamy si´ o jego zdrowie, prze-
12
Po pierwsze, gdy wywo∏uje silne napi´cie, co utrudnia osobie
normalne funkcjonowanie. Narkomania dziecka wywo∏uje szereg
silnych emocji. Przede wszystkim l´ku, o zdrowie i ˝ycie dziecka.
Martwimy si´ gdzie ono si´ podziewa, co dzisiaj wzi´∏o, co zrobi∏o,
czy nikt mu krzywdy nie zrobi, czy ono sobie krzywdy nie zrobi, czy
nie zrobi czegoÊ z∏ego, czy nie pójdzie siedzieç do wi´zienia, czy nie
skoƒczy szko∏y itp. L´k opanowuje ˝ycie rodzica dziecka uzale˝nionego, wype∏nia cz´sto ka˝dy zakàtek jego psychiki. W takiej sytuacji
emocjonalnego napi´cia trudno jest normalnie funkcjonowaç, wykonywaç z∏o˝one czynnoÊci zwiàzane z pracà, a nawet codzienne
prace domowe. Osoba cz´sto zaniedbuje siebie i innych bliskich.
MyÊli i emocje sà skoncentrowane wokó∏ dziecka uzale˝nionego.
Po drugie, gdy problem jest subiektywnie wa˝ny. Dziecko jest
jednà z najwa˝niejszych osób w ˝yciu rodzica. Jego dobro stanowi
cz´sto g∏ówny cel w ˝yciu cz∏owieka. Choroba jakakolwiek stanowi przynajmniej poczàtkowo przeszkod´ w realizacji tych wa˝nych
celów.
Po trzecie, gdy cz∏owiek staje si´ bezradny wobec trudnego
problemu i nie wie jak ma si´ dalej zachowywaç i co ma robiç. ÂwiadomoÊç uzale˝nienia dziecka jest bardzo trudna do przyj´cia dla
cz∏owieka sama w sobie. Bo przecie˝ spotyka nas coÊ, na co nie
mieliÊmy wp∏ywu i nie mo˝emy tego kontrolowaç. A poczucie w∏asnej bezsilnoÊci jest bardzo trudne do prze˝ycia. Dodatkowo dochodzi jeszcze chaos informacyjny dotyczàcy samej choroby oraz
http://www.sxc.hu/photo/328991
mo˝liwoÊci jej leczenia. Taka sytuacja sprawia, ˝e cz∏owiek staje
si´ jeszcze bardziej bezradny wobec choroby dziecka. Silne emocje utrudniajà albo uniemo˝liwiajà korzystanie z dotychczasowych
sposobów radzenia sobie, bàdê te˝ sà one niewystarczajàce w doÊwiadczanej sytuacji.
Rehabilitacja
Po czwarte, gdy poczucie dyskomfortu psychicznego trwa
znacznie d∏u˝ej ni˝ zazwyczaj przy prze˝ywaniu trudnoÊci. Sytuacja
uzale˝nienia dziecka jest niestety najcz´Êciej sytuacjà d∏ugotrwa∏à,
dotyczy wa˝nych wartoÊci w ˝yciu cz∏owieka, anga˝uje zatem silne
emocje i powoduje rozchwianie wewn´trznej równowagi.
Po piàte, gdy nie znajduje si´ pomocy ani oparcia w otoczeniu
osób najbli˝szych. Uzale˝nienie dziecka stanowi tak trudnà sytuacj´ dla rodziców, ˝e trudno jest im wspólnie poszukiwaç rozwiàzaƒ i wzajemnie si´ wspieraç. Najcz´Êciej ka˝da z osób radzi sobie
na swój w∏asny sposób, tak naprawd´ w samotnoÊci. Rozmowy
o uzale˝nieniu dziecka sà bolesne, cz´sto koƒczà si´ k∏ótnià, wzajemnymi pretensjami i obwinianiem, a˝ w koƒcu temat ten przestaje byç poruszany na g∏os. Trudno te˝ znaleêç wsparcie u innych
osób. Narkomania nadal jest tematem tabu. Zawstydzeni rodzice,
obawiajàc si´ niezrozumienia, izolujà si´ coraz bardziej. Zw∏aszcza
˝e i tak wszystkie myÊli krà˝à wokó∏ osoby uzale˝nionej. Jak tu rozmawiaç o czym innym i utrzymywaç kontakty towarzyskie?
W literaturze wyró˝nia si´ ró˝ne rodzaje kryzysów. Wszystkie mo˝na zaliczyç do jednej z dwóch kategorii: albo sà rozwojowe, czyli wià˝à si´ z rozwojem i przechodzeniem przez ró˝ne fazy ˝ycia, albo sytuacyjne, czyli sà rezultatem stresu pochodzenia
wewn´trznego lub zewn´trznego. Sytuacja uzale˝nienia dziecka
stanowi kryzys sytuacyjny. Mo˝e si´ on na∏o˝yç jednak na kryzys
rozwojowy u rodziców, na przyk∏ad zwiàzany z odchodzeniem
dziecka z domu. W takiej sytuacji osoba prze˝ywa jeszcze mocniej
i trudniej jest jej odnaleêç si´ w zau∏kach w∏asnej psychiki.
Kryzys rozumiany jako stan psychologiczny ma swój poczàtek,
zakoƒczenie i swój przebieg. ZnajomoÊç przebiegu kryzysu mo˝e
byç pomocne dla poradzenia sobie z nim. Gerald Caplan opisa∏
cztery fazy reakcji kryzysowej:
Faza 1. Faza wst´pna. Cz∏owiek zaczyna odczuwaç napi´cie,
doÊwiadcza dezorientacji, poczucia zagubienia. Próbuje utrzymaç
równowag´ emocjonalnà przy u˝yciu znanych nawykowych sposobów rozwiàzywania problemów. Wysi∏ki te nie przynoszà jednak oczekiwanych rezultatów. W efekcie pojawia si´ intensywna
reakcja emocjonalna charakteryzujàca si´ g∏ównie wzrostem napi´cia, obecnoÊcià niepokoju i l´ku.
Faza 2. Faza pojawienia si´ przekonania, ˝e nie jest si´ w stanie poradziç sobie z zaistnia∏à trudnoÊcià. Nast´puje trudny okres
zagubienia. Pojawia si´ poczucie utraty kontroli nad w∏asnym ˝yciem. To powoduje dalszy wzrost napi´cia, pojawia si´ poczucie
bezradnoÊci, beznadziejnoÊci. Cz∏owiek traci zaufanie do siebie
i nie widzi perspektywy dobrego zakoƒczenia si´ sprawy. Kiedy
zawodzà wszelkie próby rozwiàzania problemu, mo˝na obserwowaç nast´pujàce ostre objawy kryzysu:
● poczucie zm´czenia i wyczerpania fizycznego – nieadekwatne do wykonywanej pracy,
● liczne symptomy zm´czenia i skargi somatyczne na ró˝ne
dolegliwoÊci (serce, ˝o∏àdek, brak apetytu, bezsennoÊç itp.),
● poczucie „zam´tu”, bezradnoÊci i beznadziejnoÊci,
● niepokój i l´k, tendencje samobójcze,
● dezorganizacja funkcjonowania w pracy,
● dezorganizacja funkcjonowania w rodzinie,
● dezorganizacja funkcjonowania spo∏ecznego.
Faza 3. Faza mobilizacji, uruchomienia wszelkich dost´pnych
zasobów si∏ psychicznych osoby. W fazie tej cz∏owiek mo˝e podà˝yç dwiema drogami. Pierwsza zwiàzana jest z dokonaniem reinterpretacji sytuacji, uruchomieniem dodatkowych zasobów – wykorzystywanych w najtrudniejszych sytuacjach – i nowych strategii
rozwiàzywania problemów. Rzadko zdarza si´, ˝eby rodzic dziecka uzale˝nionego by∏ w stanie sam tego dokonaç. Jest to natomiast
mo˝liwe, kiedy si´gnie po pomoc. Mo˝e byç to grupa wsparcia dla
rodziców, czy te˝ indywidualny kontakt z terapeutà. Korzystanie
z pomocy profesjonalnej nie oznacza, ˝e problem od razu si´ rozwiàzuje. Cz´sto trwa to jakiÊ czas, zwiàzane jest z doÊwiadczaniem
trudnych, bolesnych emocji. JeÊli ktoÊ osiàgnie powodzenie w tej
fazie, b´dzie w stanie przedefiniowaç problem, pogodziç si´ z nim
lub go rozwiàzaç i odzyskaç równowag´.
Druga droga to pozorne uporanie si´ z problemem przy wykorzystaniu mechanizmu zaprzeczania. Zaprzeczanie mo˝e dotyczyç faktu uzale˝nienia dziecka. Rodzic twierdzi, ˝e to chodzi o coÊ
innego, bàdê te˝, ˝e to jeszcze nie jest uzale˝nienie tylko takie eks-
perymenty m∏odzieƒcze, bàdê te˝, ˝e uzale˝nienie to nie jest powa˝ny problem – „sam si´ rozwià˝e”, „tyle ludzi przecie˝ pije i ˝yjà, pracujà, majà rodziny”. Zaprzeczaç mo˝na równie˝ temu, ˝e
uzale˝nienie dziecka stanowi dla rodzica problem. Aby uchroniç
si´ przed bolesnymi emocjami rodzice zamykajà si´ w sobie. Unikajà te˝ sytuacji, w których móg∏by byç poruszony temat uzale˝nienia. Unikajà wi´c grup wsparcia, rozmów z terapeutami czy te˝
innymi osobami, które chcà i potrafià pomóc. Na pozór funkcjonujà „normalnie”, wykonujà swoje codzienne obowiàzki, nie doÊwiadczajà silnych emocji z powodu uzale˝nienia dziecka. Twierdzà, ˝e przyj´∏y fakt uzale˝nienia, a jednoczeÊnie nie sà w stanie
rozmawiaç o tym z kimkolwiek. W sytuacji, kiedy s∏yszà o uzale˝nieniu na przyk∏ad w telewizji, bàdê te˝ przebudziwszy si´ z g∏´bokiego snu, odczuwajà l´k, byç mo˝e przera˝enie, doÊwiadczajà
te˝ innych, pozornie nie zwiàzanych z sytuacjà objawów. Niektórzy radzà sobie poprzez nadmierne zaanga˝owanie w prac´ czy
te˝ rozwiàzywanie problemów innych osób. Jeszcze inni zaprzeczajà poprzez doszukiwanie si´ u dziecka innych chorób czy te˝
zaburzeƒ, byle tylko nie zajàç si´ uzale˝nieniem.
Takie pozorne radzenie sobie stwarza zagro˝enie przejÊcia
kryzysu w stan chroniczny.
Faza 4. Faza dekompensacji. Nast´puje, je˝eli problem nie zosta∏ rozwiàzany w poprzednich fazach. Dochodzi do zniekszta∏cenia procesów poznawczych, poczucia wewn´trznego chaosu.
Cz∏owiek coraz bardziej wycofuje si´ z relacji interpersonalnych.
Pojawiajà si´ zachowania „wentylacyjne” – bo przecie˝ coÊ z tymi
emocjami trzeba zrobiç. Zachowania te to mi´dzy innymi: agresja,
autoagresja, nadu˝ywanie substancji psychoaktywnych – leków, alkoholu. Mo˝e to doprowadziç do powa˝nej dezorganizacji osobowoÊci i za∏amania emocjonalnego.
Jak wynika z dotychczasowych rozwa˝aƒ sytuacja uzale˝nienia
dziecka jest dla rodziców sytuacjà trudnà, kryzysowà, zagra˝ajàcà
wewn´trznej integracji. JednoczeÊnie mo˝e staç si´ szansà na rozwój, wewn´trznà przemian´.
W stanie zaburzenia równowagi towarzyszàcemu kryzysowi
zawsze wyst´puje l´k, a powodowany przez niego dyskomfort
mo˝e stanowiç bodziec do zmian. Dosyç cz´sto, niestety, poziom
l´ku i dyskomfortu musi osiàgnàç poziom wrzenia, zanim cz∏owiek
gotowy jest przyznaç, ˝e problem wymknà∏ si´ spod kontroli i skorzystaç z pomocy. Na przyk∏ad osoba uzale˝niona jest najcz´Êciej
tak „okopana w na∏ogu”, ˝e konieczne jest u˝ycie m∏ota terapeutycznego (i to przez wiele osób), by rozbiç mechanizmy uzale˝nienia w kawa∏ki, z którymi mo˝na sobie jakoÊ poradziç. Podobnie
niestety jest cz´sto z rodzicami dzieci uzale˝nionych. „Okopujà”
si´ oni bardzo we wspó∏uzale˝nieniu, zaprzeczeniach, ró˝nego rodzaju wyjaÊnieniach. Jednak˝e zawsze istnieje szansa na prze∏om,
który umo˝liwi zmiany. Byç mo˝e odkrycie wa˝nych wartoÊci czy
te˝ g∏´bszego sensu ˝ycia.
Barbara Rozmus
Literatura:
R. K. James, B. E. Gilliand, Strategie interwencji kryzysowej Warszawa 2005.
B. Okun, Skuteczna pomoc psychologiczna Warszawa 2002.
Z. P∏u˝ek, Psychologia pastoralna Kraków 1994.
Z. P∏u˝ek, A. Jacyniak, Âwiat ludzkich kryzysów Kraków 1996.
Dzisiejsze nieÊmia∏e dziecko, to to, z którego wczoraj si´ ÊmialiÊmy.
Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliÊmy.
Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliÊmy.
Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym si´ wczoraj zn´caliÊmy.
Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieÊciliÊmy.
Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliÊmy otuchy.
Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazywaliÊmy mi∏oÊç.
Dzisiejsze màdre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliÊmy.
Dzisiejsze wyrozumia∏e dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliÊmy.
Dzisiejszy cz∏owiek, który ˝yje mi∏oÊcià i pi´knem, to dziecko, które wczoraj ˝y∏o
radoÊcià.
Ronald Russell
13
Refleksje
G∏ód wspó∏czesnego
cz∏owieka
Dlaczego tam, gdzie jedzenia nie brakuje, coraz wi´cej m∏odych
zapada na anoreksj´, bulimi´ i inne zaburzenia ∏aknienia, podczas gdy
ponad 850 mln ludzi na Êwiecie cierpi g∏ód?
Wszystkie zaburzenia ∏aknienia majà podobne pod∏o˝e, chocia˝
przebiegajà nieco inaczej. Syndrom uzale˝nienia od jedzenia, czyli zespó∏ na∏ogowego zachowania jedzeniowego, polega na bezustannym
zajmowaniu si´ jedzeniem, kszta∏tem swojej sylwetki i ci´˝arem cia∏a. Przymus kontrolowania w∏asnych dzia∏aƒ zmierzajàcych do zredukowania jego masy podporzàdkowuje tym dzia∏aniom niemal ca∏à
aktywnoÊç ˝yciowà chorego. Wszystkie postacie kliniczne syndromu
uzale˝nienia ∏àczy wspólny objaw – nie rozpoznawanie zarówno fizjologicznego uczucia g∏odu, jak i fizjologicznego stanu nasycenia pokarmem. Na∏ogowe zachowania jedzeniowe to nadmierne spo˝ywanie pokarmu, ale i utrata kontroli nad odchudzaniem.
Syndrom uzale˝nienia od jedzenia mo˝e przybieraç kilka postaci.
Do najcz´Êciej wymienianych nale˝à: anoreksja nervosa, bulimia nervosa, jedzenie napadowe, nocne pojadanie. Anoreksja nervosa objawia si´ utratà kontroli nad odchudzaniem, przejawiajàcà si´ przesuwaniem granicy po˝àdanej wagi w dó∏. Mimo chudoÊci osoba cierpiàca na anoreksj´ wcià˝ uwa˝a, ˝e nie jest jeszcze wystarczajàco
szczup∏a. Z ka˝dym tygodniem trwania choroby, coraz trudniej jest
powróciç jej do normalnego jedzenia i normalnej wagi. MyÊl, ˝e mo˝e przytyç choçby kilka gramów zaczyna napawaç jà przera˝eniem
i wzbudza paniczny l´k. Dodatkowo pacjent mo˝e okresowo odmawiaç przyjmowania pokarmów, spo˝ywaç g∏ównie owoce lub chude
jogurty i p∏atki, kilkakrotnie odcedzaç wod´ podczas gotowania chudego mi´sa, a jednoczeÊnie mo˝e prowokowaç wymioty, przeczyszczanie i Êrodki moczop´dne oraz wyczerpujàce çwiczenia fizyczne.
Z kolei bulimia nervosa objawia si´ nawracajàcymi epizodami
przejadania si´. Osoba cierpiàca na bulimi´ mo˝e spo˝ywaç w poÊpiechu ogromne iloÊci pokarmu, na przyk∏ad: chipsy, s∏odycze, pieczywo, niekiedy nawet pokarmy niedogotowane lub nierozmro˝one, a nast´pnie prowokowaç wymioty. W ten sposób jest w stanie
na przemian objadaç si´ i wymiotowaç, nawet kilka razy dziennie.
Zamiast (lub oprócz wymiotowania) mo˝e przeciwdzia∏aç tyciu stosujàc leki obni˝ajàce ∏aknienie, przeczyszczajàce, okresowe g∏odówki lub intensywne çwiczenia fizyczne. JednoczeÊnie utrzymuje si´ przy
tym uporczywa koncentracja na jedzeniu i silne pragnienie lub poczucie przymusu jedzenia oraz chorobliwa obawa przed oty∏oÊcià.
http://www.sxc.hu/photo/570271
Jedzeniem napadowym natomiast nazywamy przymusowe
si´ganie po pokarm w celu natychmiastowego lub odroczonego zredukowania napi´cia nerwowego niezale˝nie od przyczyny, która je
wywo∏a∏a. Szybkie wype∏nienie ˝o∏àdka pokarmem przynosi uczucie
ulgi i odpr´˝enia. Niespodziewane napady l´ku sà mylnie rozpoznawane jako uczucie g∏odu i zmuszajà do natychmiastowego zapychania ˝o∏àdka jakimkolwiek rodzajem pokarmu, który staje si´ w ten
sposób ∏atwo dost´pnym regulatorem nieprzewidywalnych kryzysów nastroju.
Dlaczego pojawiajà si´ problemy z jedzeniem? Najcz´Êciej
u êród∏a tego rodzaju zaburzeƒ le˝y dorastanie w rodzinie dysfunkcyjnej, gdzie osoba nie nauczy∏a si´ rozpoznawaç swoich potrzeb
i emocji, ani radziç sobie z nimi. Rodzice, nie majàc kontaktu emocjonalnego z dzieckiem, mogà próbowaç kontrolowaç je, lub wyra˝aç swoje uczucia poprzez nadmiernà dba∏oÊç o zaspokojenie jego
g∏odu. Dysfunkcjonalne wychowanie, które w innych rodzinach spowodowa∏oby nerwic´ lub zaburzenia osobowoÊci, tu, w po∏àczeniu
z u˝ywaniem jedzenia jako Êrodka komunikacji, owocuje zaburzeniami od˝ywiania si´. Objadanie mo˝e wyra˝aç te˝ potrzeb´ ciep∏a. G∏odzenie si´ – byç wyrazem odrzucenia. W przypadku osób zaniedbywanych w dzieciƒstwie, które mia∏y s∏aby kontakt emocjonalny z rodzicami, najistotniejszym problemem sà ich deficyty emocjonalne
i zwiàzane z tym trudnoÊci z tworzeniem satysfakcjonujàcych zwiàzków w ˝yciu doros∏ym. Jedzenie zast´puje intymnoÊç. Rzadsze przyczyny zaburzeƒ od˝ywiania to niew∏aÊciwa orientacja seksualna lub
inne czynniki psychiczne.
Osoby, które nie nauczy∏y si´ od swoich opiekunów jak radziç
sobie z negatywnymi uczuciami, jedzeniem, lub niejedzeniem, odwracajà uwag´ od nudy, stresu, l´ku, bezsilnoÊci i bezradnoÊci, z∏oÊci, wstydu, poczucia winy. W konsekwencji napadu objadania pojawia si´ jeszcze wi´ksze poczucie winy, ˝e nie potrafià si´ kontrolowaç jak inni ludzie, ˝e nie majà silnej woli. Obni˝a si´ poczucie w∏asnej wartoÊci, zmienia si´ postrzeganie naszego cia∏a. To co widzà
w lustrze, to nie rzeczywistoÊç, lecz subiektywne wra˝enie chorego
umys∏u. Chorzy na anoreksj´ spoglàdajà na wychudzone cia∏o, a dostrzegajà zb´dne zaokràglenia i kilogramy do zrzucenia. Przejadajàc
si´, b´dàc oty∏ymi lub majàc znacznà nadwag´, cz´sto nie zdajà sobie sprawy ze swoich rozmiarów, umniejszajà problem. Tu dzia∏a
mechanizm zaprzeczenia – skoro nie widzimy czegoÊ, to nie jest tak
êle.
Skutkiem zaburzeƒ ∏aknienia sà wahania wagi, ciàg∏e przybieranie i utrata kilogramów, po kilka, kilkanaÊcie czy nawet do kilkudziesi´ciu w gór´ i w dó∏. Waga nigdy nie stoi w miejscu, co te˝ jest
êród∏em l´ku i niepokoju, który nasila problem i jest bodêcem do dalszego przejadania si´ czy g∏odzenia. Osoba cierpiàca na zaburzenia
jedzenia mo˝e mieç w szafie ubrania w ró˝nych rozmiarach. Z tygodnia na tydzieƒ zmienia si´ kszta∏t jej cia∏a, przera˝eniem napawa fakt,
˝e zbli˝a si´ do rozmiaru krytycznego, a dzikà satysfakcjà, ˝e do najmniejszego. Od aktualnej wagi zale˝y samopoczucie, akceptacja siebie, postrzeganie ca∏ego Êwiata i bie˝àcych relacji z ludêmi. JeÊli jednostka jest, w swoim mniemaniu, szczup∏a – ma prawo wyjÊç do znajomych, na spacer, potaƒczyç. Ma prawo dobrze si´ czuç i uÊmiechaç. Kiedy tyje – nic jej si´ nie nale˝y, postrzega Êwiat jako wrogi.
Czuje si´ gorsza od innych, bezwartoÊciowa, nie zas∏uguje na mi∏oÊç,
a w dodatku êle wyglàda! To wszystko prowadzi do pog∏´biania si´
problemu.
˚yciu towarzyszy obsesyjne myÊlenie o jedzeniu w ka˝dej wolnej chwili, co determinuje plan dnia. Uporczywe myÊli pojawiajà si´
tak˝e wtedy, gdy nale˝a∏oby zajàç si´ czymÊ innym. Osoba oczekuje
koƒca spotkania, zaj´ç w szkole, pracy, aby oddaç si´ jedzeniu, zakupom czy przygotowywaniu posi∏ków (jest to typowe równie˝ dla
anoreksji – przygotowywanie godzinami potrawy dla rodziny i znajomych, a potem cz´stowanie wszystkich, samemu nie jedzàc). Jedzenie kojarzy si´ z l´kiem, poczuciem winy, dlatego te˝ chory gani si´
za zjedzenie czegokolwiek, chocia˝ bez po˝ywienia cz∏owiek nie mo˝e ˝yç.
Jednostka dotkni´ta zaburzeniami jedzenia nie umie zrozumieç
êród∏a ciàg∏ego g∏odu, który towarzyszy jej nawet wtedy, gdy przed
chwilà zjad∏a normalny, pe∏nowartoÊciowy posi∏ek. Wi´kszoÊç ludzi
Refleksje
ma wtedy poczucie sytoÊci przez kilka godzin. W przypadku zaburzeƒ ∏aknienia uczucie to nie pojawia si´, osoba nie mo˝e kierowaç
si´ naturalnym g∏odem – straci∏a mo˝liwoÊç rozpoznawania, kiedy jej
cia∏o naprawd´ domaga si´ pokarmu. Odczuwa sta∏e ssanie, któremu opiera si´. Temu ssaniu towarzyszy l´k – co b´dzie jeÊli nast´pnym razem nie opanuj´ si´?
Zaburzeniom ∏aknienie mogà towarzyszyç wstydliwe wspomnienia zwiàzane z nakryciem przez znajomych lub bliskich podczas chorobliwego objadania, wymiotowania czy wyrzucania jedzenia.
Dodatkowo pojawiajà si´ problemy zdrowotne. Pr´dzej czy
póêniej nawet najbardziej wytrzyma∏y organizm ponosi konsekwencje d∏ugotrwa∏ego g∏odzenia, objadania, wymiotów, stosowania Êrodków przeczyszczajàcych, intensywnego uprawiania sportu. Mogà to
byç zaburzenia endokrynologiczne (utrata miesiàczki), choroby nerek, choroby uk∏adu kostnego, nadwer´˝enie mi´Êni, problemy ze
strony przewodu pokarmowego (choroby ˝o∏àdka, prze∏yku, zaparcia, bóle, zaburzenia perystaltyki jelit, problemy z trawieniem i wch∏anianiem sk∏adników pokarmowych).
http://morguefile.com/archive/?display=75128
Uciekajàc od konfrontacji z nieprzyjemnymi emocjami poprzez
skupienie na jedzeniu, chory utrwala mechanizmy na∏ogowego regulowania uczuç. Próbujàc powstrzymaç si´ od przymusowych zachowaƒ zwiàzanych z jedzeniem, ∏apie si´ innych sposobów odwrócenia
uwagi od pokarmu. Mo˝e roz∏adowywaç wewn´trzne napi´cie poprzez ucieczk´ w intensywne zachowania seksualne, alkohol, narkotyki, ekstremalny wysi∏ek fizyczny, zbyt cz´ste korzystanie z Internetu. Powstrzymujàc si´ od przymusowych, destrukcyjnych zachowaƒ
decyduje si´ na dopuszczenie negatywnych emocji – smutku, rozpaczy, l´ku, bezsilnoÊci, z∏oÊci. Cz´sto nie wie, co si´ z nim dzieje. Nie
umie nazwaç swoich emocji. Nie wie, co naprawd´ czuje i nie potrafi rozpoznaç przyczyny tych emocji. Daniel Goleman, autor „Inteligencji emocjonalnej”, twierdzi, ˝e przyczynà zaburzeƒ ∏aknienia nie
jest nadmierna surowoÊç rodziców, ale w∏aÊnie nieumiej´tnoÊç rozpoznawania swoich emocji i potrzeb. Skoro ich nie rozpoznajemy,
nie mo˝emy sobie z nimi poradziç. Powsta∏a energia powoduje napi´cie, poczucie bezsilnoÊci, wewn´trzne si∏y motajà nami. Jedynym
znanym skutecznym Êrodkiem na natychmiastowà ulg´ staje si´ jedzenie. Nierozpoznany smutek, l´k, gniew, wstyd, zdenerwowanie,
czyli wszystko to co budzi negatywne odczucia, nazywane jest b∏´dnie g∏odem. Zaspokojenie tego „g∏odu” jedzeniem przynosi krótkotrwa∏à ulg´. Na chwil´ napi´cie obni˝a si´, smutek i z∏oÊç ∏agodnieje.
Po chwili, oprócz nierozwiàzanego problemu, który wywo∏a∏ negatywne emocje, pojawia si´ dodatkowo poczucie winy, z∏e samopoczucie. Poczucie w∏asnej wartoÊci ulega obni˝eniu, bo po raz kolejny
chory utraci∏ kontrol´. Teraz musi zmierzyç si´ nie tylko z cierpieniem, które wywo∏a∏o napad objadania, ale tak˝e z konsekwencjami
destrukcyjnego radzenia sobie z nim. B∏´dne ko∏o zamyka si´.
Przyczyn zaburzeƒ od˝ywiania jest wiele. Choroba rozwija
si´ najcz´Êciej, gdy kilka czynników nak∏ada si´ na siebie. Szczególnie
podatni sà ci, którzy majà niskie poczucie w∏asnej wartoÊci, depresj´, poczucie braku kontroli nad w∏asnym ˝yciem i emocjami. JeÊli do
tego cierpiàcy na anoreksj´ lub bulimi´ dorasta∏ w dysfunkcyjnej rodzinie lub tkwi we wspó∏uzale˝nionym zwiàzku, ma trudnoÊç w wy-
ra˝aniu emocji i uczuç, w przesz∏oÊci doÊwiadcza∏ przemocy seksualnej, lub dokuczano mu ze wzgl´du na wag´ i kszta∏t cia∏a, to jest
w grupie podwy˝szonego ryzyka. Sytuacj´ pogarsza presja spo∏eczna gloryfikujàca szczup∏oÊç. Czujemy si´ wybrakowani jeÊli nasze cia∏o nie jest idealne. Za pi´knych uznaje si´ powszechnie tych m´˝czyzn i te kobiety, którzy majà okreÊlonà wag´ i kszta∏ty. Cenne przestajà byç wewn´trzne wartoÊci i zalety cz∏owieka, ludzi ocenia si´ na
podstawie ich wyglàdu zewn´trznego.
Zaburzenia jedzenia mogà byç dziedziczone z pokolenia na pokolenie, obecne badania potwierdzajà mo˝liwoÊç genetycznego obcià˝enia chorobliwymi sk∏onnoÊciami. Naukowcy badajà te˝ wp∏yw
biochemicznych i biologicznych czynników. Odkryto, ˝e u niektórych osób pewne zwiàzki chemiczne odpowiedzialne za kontrol´ g∏odu, apetytu i trawienie nie bilansujà si´, ale wp∏yw tego procesu pozostaje nadal przedmiotem badania.
Zaburzenia jedzenia mogà powstawaç z wielu ró˝norodnych powodów. Raz powsta∏e, dzia∏ajà jak samonap´dzajàce si´ ko∏o fizycznej i emocjonalnej destrukcji. Wszystkie zaburzenia jedzenia wymagajà profesjonalnej pomocy.
Doraênej pomocy mo˝emy szukaç u terapeutów, w oÊrodkach
uzale˝nieƒ i wspó∏uzale˝nieƒ oraz w grupach samopomocowych.
Grupy te sà zak∏adane od wielu lat pod nazwà Overeaters Anonymous (w Polsce pod nazwà Anonimowi ˚ar∏ocy) i bazujà na 12. krokach, wzorowanych na programie zdrowienia Anonimowych Alkoholików (wi´cej informacji na temat organizacji na stronie www.anonimowizarlocy.org).
Ju˝ dziÊ mo˝emy zaczàç prób´ akceptacji siebie, powtarzajàc biblijne s∏owa Dawida skierowane do Boga:
„Dzi´kuj´ Ci, ˝e mnie stworzy∏eÊ tak cudownie, godne podziwu
sà Twoje dzie∏a” (Ksi´ga Psalmów, Ps 139, 14).
Zaburzenia jedzenia sà chorobà cia∏a, ducha i emocji, dlatego
efektywne zdrowienie osiàga si´ cz´sto podà˝ajàc drogà zdrowiejàcych uzale˝nionych od Internetu, seksu, alkoholu, narkotyków, leków i innych u˝ywek. Wychodzenie z choroby wymaga zmiany postrzegania siebie i otaczajàcego Êwiata, nabycia umiej´tnoÊci rozumienia siebie, uznania wa˝noÊci swoich potrzeb oraz zaspokajania
ich. Pomo˝e rozwijanie zdolnoÊci interpersonalnych i kontakt z przyjaznymi ludêmi, a na co dzieƒ kierowanie si´ s∏owami Âw. Franciszka
Salezego:
„Miej cierpliwoÊç dla wszystkich, a zw∏aszcza dla siebie.
Nie zniech´caj si´ swojà niedoskona∏oÊcià,
lecz ka˝dego ranka wstawaj ze Êwie˝à odwagà.
Nie ma lepszej drogi do osiàgni´cia ˝ycia duchowego
ni˝ wcià˝ zaczynanie od nowa
i nigdy nie myÊleç, ˝e ju˝ zrobiliÊmy dosyç.
Jak mo˝emy okazywaç wyrozumia∏oÊç dla wad bliênich,
skoro brakuje nam jej dla naszych w∏asnych?
Kto trapi si´ swymi b∏´dami, nie naprawi ich.
èród∏em poprawy jest umys∏ cichy i spokojny”.
Beata Pawlicka
Literatura:
National Eating Disorders Association
www.NationalEatingDisorders.org,
www.oa.org/index.htm
D. Goleman „Inteligencja emocjonalna”, GWP, 2006.
D. Z. Micha∏ek „Syndrom uzale˝nienia od jedzenia”, 2001.
A. J. Twerski „Uzale˝nione myÊlenie”, Wyd. Jacek Santorski, 2001.
„Terapia Uzale˝nienia i Wspó∏uzale˝nienia” – dwumiesi´cznik nr 5/2000 – Psychoterapia zaburzeƒ od˝ywiania si´.
Ludzie doÊwiadczeni mówili mi, ˝e kto ma czyste sumienie,
czuje si´ szcz´Êliwy i zadowolony, a przecie˝ pe∏ny ˝o∏àdek daje
nie najgorsze wyniki, tylko taƒszym kosztem i bez wi´kszej fatygi.
Gdy cz∏owiek porzàdnie i zdrowo si´ po˝ywi, staje si´ pob∏a˝liwy
i szlachetny, wspania∏omyÊlny i czu∏y. J. K. Jerome
I w ci´˝kiej chorobie tkwi dobro. Kiedy cia∏o s∏abnie, silniej czuje si´ dusz´. L. To∏stoj
W cierpieniu jest tysiàckrotnie wi´cej doÊwiadczenia ni˝
w przyjemnoÊci.
B. Russell
15
Profilaktyka
Praca w Êwietlicy socjoterapeutycznej
Chcia∏abym podzieliç si´ w∏asnymi spostrze˝eniami i doÊwiadczeniami z pracy jako psycholog w Êwietlicy socjoterapeutycznej Stowarzyszenia KARAN na ulicy Prochowej w Warszawie. Moimi ma∏ymi podopiecznymi sà dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. Najcz´Êciej z du˝ym problemem alkoholowym. Z dzieçmi prowadz´ spotkania indywidualne
oraz diagnoz´ psychologicznà, która sprowadza si´ przede wszystkim
do oceny stanu emocjonalnego i kompetencji spo∏ecznych m∏odych pacjentów.
G∏ówne metody diagnostyczne, które stosuj´, nale˝à do grupy testów projekcyjnych i sà to takie techniki jak: „Rysunek rodziny”, „Rysunek drzewa”, „Test niedokoƒczonych zdaƒ”. Rysunek rodziny pozwala na zebranie bardzo wielu cennych informacji dotyczàcych badanego
i jego relacji rodzinnych. Ponadto pozwala na ujawnienie konfliktów mi´dzy cz∏onkami rodziny oraz subiektywnie odczuwalnej pozycji i oceny
w∏asnej osoby i jej znaczenia wÊród cz∏onków rodziny. Test pozwala
równie˝ dotrzeç do ukrytych mechanizmów obronnych i prze∏amaç zahamowania i wewn´trznà cenzur´ badanego (Braun-Ga∏kowaska,
1985). Rysunek drzewa jest çwiczeniem opracowanym przez Krystyn´ Ostrowskà (2000), które ma na celu ukazanie i odkrycie ˝ycia jako
wartoÊci. Poprzez wnikliwe rozmowy w trakcie i po rysunku mo˝na dotrzeç do systemu wartoÊci badanego i jego potrzeb oraz uÊwiadomiç
mu, i˝ ˝ycie jest centralnà wartoÊcià i ˝e on, jako jednostka, pe∏ni czynnà rol´ w Êrodowisku spo∏ecznym. Dodatkowo dotyczy tego, co osoba
go wykonujàca chcia∏aby daç innym ludziom i czego od innych oczekuje. Test niedokoƒczonych zdaƒ pozwala dotrzeç do subiektywnie odczuwalnej hierarchii rodzinnej, to znaczy w∏asnej pozycji wÊród jej cz∏onków, pozycji rodzeƒstwa oraz stosunku rodziców do osoby badanej.
Jest to test, który nie tylko skupia si´ na aspekcie rodzinnym, ale pozwala równie˝ na ujawnienie tendencji agresywnych, sposobów radzenia sobie z frustracjà, w∏asnych preferencji, l´ków.
tendencjach do przemocowych form zachowaƒ (Belschner, 1970). Jego
autorzy przeprowadzili wnikliwe badania dotyczàce psychometrycznych kryteriów takich jak rzetelnoÊci, trafnoÊci, obiektywnoÊci oraz wypracowali normy dla ró˝nych grup (m. in. alkoholicy, studenci, karalni
m∏odociani). Test piramid barwnych jest instrumentem diagnostycznym do badania struktur osobowoÊci, a w szczególnoÊci ich zaburzeƒ
i nieprawid∏owoÊci (Handler, Heiss, 1951).
Podsumowujàc w∏asne obserwacje, a przede wszystkim wyniki
przeprowadzonych diagnoz, stwierdziç nale˝y, i˝ dzieci ucz´szczajàce
do Êwietlicy charakteryzujà si´ z regu∏y powa˝nymi zaburzeniami emocjonalno-zachowaniowymi. Sà to dzieci, które poprzez funkcjonowanie
w dysfunkcyjnym Êrodowisku rodzinnym, nie rozwin´∏y w∏aÊciwej emocjonalnej wi´zi z rodzicami. Ich stosunek do rodziców ogranicza si´ cz´sto do sfery racjonalnej i materialnej. Dzieci pozostawione sà najcz´Êciej
same sobie i nie nauczone sà sp´dzania wspólnego czasu z rodzicem.
Dom nie oznacza dla nich bezpieczeƒstwa, tylko kojarzy si´ z niepewnoÊcià i strachem, co prowadzi do nerwic, wewn´trznego napi´cia, które roz∏adowane zostaje najcz´Êciej w sposób agresywny. Dzieciom tym
powierzane sà przewa˝nie obowiàzki opieki nad m∏odszym rodzeƒstwem, co owocuje cz´sto przecià˝eniem psychicznym, a w konsekwencji frustracjà starszego rodzeƒstwa i jego konfliktów z m∏odszym.
W wi´kszoÊci przypadków dom rodzinny nie dostarcza m∏odym ludziom socjalnie akceptowanych wzorców zachowaƒ, pomocnych przy
nawiàzywaniu kontaktów i rozwiàzywaniu konfliktów. Najcz´stszà strategià ich rozwiàzywania, z którà dzieci si´ stykajà i nieÊwiadomie przejmujà poprzez nauk´ na modelu, jest agresja i/lub przemoc. Z rozmów
z moimi podopiecznymi wynika, i˝ sà oni przez rodziców cz´sto wr´cz
namawiani do przemocowego rozwiàzywania trudnych sytuacji.
Kolejnym problemem, z którym cz´sto stykam si´ w pracy z dzieçmi ze Êwietlicy, jest ich bardzo niska samoocena. Ich mechanizmem
obronnym jest zamkni´cie si´ w sobie. Dzieci niech´tnie mówià o sytuacji rodzinnej, dlatego tak wa˝ne jest stosowanie testów projekcyjnych,
które w znacznym stopniu os∏abiajà wewn´trznà cenzur´.
Nasilone zaburzenia zachowaniowe obserwowane u podopiecznych, mogà byç nie tylko konsekwencjà uczenia si´ na modelu, ale równie˝ próbà zwrócenia na siebie uwagi. Dzieci te wyraênie szukajà bliskoÊci osób starszych oraz sà bardzo szcz´Êliwe, gdy poÊwi´ci si´ im swój
czas. Praca z nimi powinna polegaç przede wszystkim na poprawie ich
umiej´tnoÊci spo∏ecznych i poczucia w∏asnej wartoÊci.
Marta Suchenek
Literatura:
M. Braun-Ga∏kowska, Test rysunku rodziny. Lublin: Redakcja Wydawnictwa
KUL, 1985.
P. Handler, R. Heiss, Der Farbenpyramidentest. Stuttgart: Hans Huber Bern, 1951.
K. Ostrowska, W poszukiwaniu wartoÊci. Gdaƒsk: Gdaƒskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2000.
K. Wilde, Die Wunschprobe. Psychologische Rundschau, 1, 213-224, 1950.
J. Winkler & E. Plaum, Lebensthemen stationärer Patienten – eine Untersuchung nach Wildes Wunschprobe. In R. T. Vogel (Hrsg.), Die Psychotherapiestation
(s. 189-209). Gießen: Psychosozial-Verlag, 2001.
utopia
Interesujàcymi metodami diagnostycznymi, które mo˝na stosowaç
jako metody dodatkowe w procesie diagnostycznym, sà: „Test piramid
barwnych”, „Test d∏oni” czy „Skala pragnieƒ”. Skala pragnieƒ jest testem diagnostycznym, zawierajàcym 51 poj´ç, u˝ywanym do badania
ró˝nych wymiarów osobowoÊci (Wilde, 1953). Wilde zak∏ada∏, i˝ badani poprzez identyfikacj´ z innymi obiektami, projektujà na nie swoje po˝àdane lub niechciane w∏aÊciwoÊci i formy zachowaƒ. Pozwala to na odkrycie konfliktów wewnàtrzosobowych, ukrytych pragnieƒ czy te˝ kompleksów (Winkler & Plaum, 2001). Test d∏oni jest metodà projekcyjnà,
która s∏u˝y do wykrycia tendencji do otwartych reakcji agresywnych.
G∏ównym za∏o˝eniem tego testu jest to, i˝ cz´ste skojarzenia i odpowiedzi badanego o charakterze agresywnym mogà Êwiadczyç o realnych
16
Kiedy nadchodzi noc, kiedy ucieka dzieƒ
ludzie biegnà do domów, ˝eby zdà˝yç na sen
Zapalajà si´ Êwiat∏a, czu∏e p∏omienie Êwiec
i do ˝ycia si´ budzi inna miasta cz´Êç
Na scenach barów zaczyna si´ sza∏
bezwstydny dialog prawie nagich cia∏
M∏odzi bogowie, gwiazdy bez imienia
co noc tak leczà wyrzuty sumienia
By ˝yç coraz szybciej
coraz wi´cej mieç
Nie oglàdaç si´ nigdy
ciàgle przed siebie biec
Nie istnieje dla nich
lepsze – gorsze z∏o
chcà si´ wzbiç jak najwy˝ej
zanim pójdà na dno
Karolina Fràczak
Profilaktyka
DNI PROFILAKTYKI
Por´ba to niewielka miejscowoÊç po∏o˝ona 70 km od Warszawy,
wÊród pi´knych lasów. 18 kwietnia w tamtejszym Publicznym Gimnazjum
obchodzono Dzieƒ Profilaktyki pod has∏em „Twoje Zdrowie – Twój Wybór”. Program realizowano od poczàtku stycznia 2007 roku, a w∏aÊnie 18
kwietnia odby∏a si´ prezentacja osiàgni´ç uczniów na forum szko∏y i wobec
zaproszonych goÊci. ZostaliÊmy zaproszeni na to spotkanie, aby porozmawiaç z m∏odzie˝à na temat uzale˝nieƒ. W warsztatach na temat narkomanii
wzi´∏y udzia∏ dwie klasy. Pozosta∏ych uczniów poznaliÊmy na spotkaniu
ogólnym, w sali gimnastycznej. Celem akcji by∏o uÊwiadomienie m∏odzie˝y
o zagro˝eniach dla ich zdrowia psychicznego i fizycznego, wynikajàcych
z u˝ywania substancji psychoaktywnych, propagowanie aktywnych form
wypoczynku i rekreacji (sport, taniec, muzyka), zach´cenie do rozwijania
w∏asnych zainteresowaƒ i pasji. Wystawione zosta∏y zbiory uczniowskie dotyczàce ich w∏asnych zainteresowaƒ, w tym: kolekcja monet, wystawa fotografii, wytwory sztuki origami (bukiet tulipanów wykonanych z papieru,
ornamenty, papierowe, egzotyczne zwierz´ta), produkty kulinarne. M∏odzie˝ Êpiewa∏a, taƒczy∏a, recytowa∏a wiersze udowadniajàc, ˝e mo˝na
w sposób ciekawy sp´dziç czas – bez u˝ywek.
Ponadto zosta∏ zorganizowany konkurs fotograficzny, który ukaza∏
pi´kno najbli˝szej okolicy. Prace konkursowe prezentujemy Czytelnikom
w artykule.
Aleksandra Kruk
i wypocz´ty cz∏owiek pracuje i uczy si´ szybciej i efektywniej. Grunt to wiedzieç, w jaki sposób wype∏niç ten wolny czas. Powy˝ej wymieni∏am jedynie kilka sposobów sp´dzania wolnego czasu. Byç mo˝e stanà si´ dla kogoÊ
podpowiedzià spo˝ytkowania ka˝dej wolnej chwili.
Aleksandra Daƒczyszyn, kl. III b
„Jak sp´dzaç wolny czas bez u˝ywek?”
Wolny czas, jest to przede wszystkim cenny czas, dlatego powinniÊmy
wykorzystywaç go w jak najlepszy sposób, to znaczy bez si´gania po u˝ywki. Nie prowadzà nas one do czegoÊ dobrego, wr´cz przeciwnie, powodujà wiele chorób, utrat´ znajomych, przyjació∏, rodziny.
Alkohol jest jednym z g∏ównych powodów takich sytuacji. M∏odzi ludzie coraz cz´Êciej si´gajà po butelk´ z napojem alkoholowym, przez co
tracà najbli˝szych, po czym zostajà z tym problemem sami i z biegiem czasu wpadajà w na∏óg, z którego ci´˝ko jest si´ wyleczyç. Zadajmy sobie wi´c
pytanie: „Czy warto traciç wszystko przez u˝ywki, skoro one i tak do niczego w ˝yciu nas nie doprowadzà”? Odpowiedê jest oczywista – NIE! Zamiast wi´c traciç wolne godziny na u˝ywki, poÊwi´çmy je na rozmow´ czy
wspólnà prac´ z przyjació∏mi, na przyk∏ad organizujàc koncerty i pomagajàc innym ludziom.
Czas ten mo˝emy równie˝ przeznaczyç na pog∏´bienie wiedzy, realizowanie marzeƒ, pasji i dà˝eƒ do tego, co chcemy w ˝yciu osiàgnàç. Aby
tych kilka godzin sp´dziç bezpiecznie z dala od wszelkiego rodzaju u˝ywek,
mo˝emy wykorzystaç go tak˝e na d∏ugie spacery, pobyt na Êwie˝ym powietrzu czy te˝ obejrzenie ciekawego filmu.
U˝ywki nie sà potrzebne! Pami´tajmy, ˝e: CZ¸OWIEK BEZ NA¸OGÓW TO CZ¸OWIEK WOLNY!
Paulina Olszewska
Rozstrzygni´to tak˝e konkurs na prace literackie na temat: Jak gospodarowaç wolnym czasem, aby zmniejszyç ryzyko si´gania po substancje
zmieniajàce ÊwiadomoÊç? Oto trzy najciekawsze:
„Nie samà naukà ˝yje cz∏owiek – sposoby sp´dzania wolnego czasu”.
Po powrocie ze szko∏y najpierw zabieram si´ za zmywanie (je˝eli tego
dnia wypada mój dy˝ur w kuchni) i za „ma∏e” (zdaniem mamy) sprzàtanie.
Potem odrabiam zadane lekcje i przygotowuj´ si´ do sprawdzianu zapowiedzianego na nast´pny dzieƒ. Kiedy ju˝ uporam si´ ze wszystkimi, jak
zwykle nie cierpiàcymi zw∏oki obowiàzkami, mam czas dla siebie..
Najcz´Êciej sp´dzam go na czytaniu ksià˝ek. I nie sà to, wbrew przekonaniu innych, podr´czniki. Czytam tylko to, na co w danej chwili mam
ochot´. Czasem jest to coÊ „màdrzejszego”, czasem wiersze Szymborskiej
lub Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, czasem lektura do przeczytania na j´zyk
polski, ale najcz´Êciej powieÊci dla m∏odzie˝y lub ksià˝ki fantastyczne. Lubi´ wracaç do przeczytanych ksià˝ek.
Julia ¸ojek
Jednym z moich ulubionych sposobów sp´dzania wolnego czasu sà spacery z mojà przyjació∏kà. Rozmawiamy wtedy o naszych problemach,
wspólnie szukamy jak najlepszych rozwiàzaƒ. Najcz´Êciej jednak plotkujemy o szkole (ten temat chyba nigdy si´ nie wyczerpie).
W napi´tym do granic mo˝liwoÊci planie zaj´ç, w nat∏oku obowiàzków
i wa˝nych spraw spróbujmy znaleêç choç kwadrans, który przeznaczylibyÊmy na spe∏nienie swoich potrzeb, które nie ograniczajà si´ przecie˝ jedynie do spania i jedzenia. Ka˝dy z nas z pewnoÊcià znajdzie choç chwil´ na
rozrywk´ i odpoczynek. Przecie˝ nie od dziÊ wiadomo, ˝e zadowolony
Milena Górecka
„Jak sp´dzaç wolny czas bez u˝ywek”?
Coraz cz´Êciej s∏yszymy o pijanej albo narkotyzujàcej si´ m∏odzie˝y.
M∏odzi ludzie nie znajà innego stylu ˝ycia. Cz´sto majà problemy, wtedy pijà alkohol lub za˝ywajà narkotyki, aby zapomnieç o wszystkim. A przecie˝
to nie jest dobry sposób na rozwiàzanie trudnych sytuacji. Dzisiejsza m∏odzie˝ jest bez wyobraêni. Nie ma poj´cia, do czego mo˝e to doprowadziç,
jakie sà tego konsekwencje… Ale˝ nie! Przecie˝ ona doskonale o tym wie.
PowinniÊmy pokazywaç, jak wspaniale mo˝na sp´dzaç czas wolny, inaczej,
bez u˝ywek. Przecie˝ niepotrzebny jest alkohol czy te˝ narkotyki, aby
w gronie przyjació∏ poÊmiaç si´ z fantastycznej komedii.
Czy dzisiejsza m∏odzie˝ nie ma zainteresowaƒ? Przecie˝ ka˝dy lubi robiç coÊ, co kocha, a sposobów na sp´dzanie wolnego czasu jest wiele. Dla
jednych jest to sport, dla innych opieka nad zwierz´tami, czy te˝ spotkania
ze znajomymi. Cz´sto jednak m∏odzi ludzie nie korzystajà z takich mo˝liwoÊci, wpadajà w z∏e towarzystwo, a póêniej... Trudno jest ich uratowaç
z na∏ogu. P∏acà za to najwy˝szà cen´.
Wiek XXI to wiek szybkiego rozwoju techniki. M∏odzie˝ zapatrzona
w Êwiat Internetu otrzymuje z niego wiele informacji. Cz´sto w∏aÊnie tam
dowiaduje si´, gdzie mo˝na kupiç, jak u˝ywaç i jakie sà pozorne zalety brania narkotyków. W Êwiecie Internetu dowiaduje si´ o samych korzyÊciach
si´gania po u˝ywki, a przecie˝ za˝ywanie narkotyków niesie za sobà wiele
negatywnych konsekwencji. M∏odzie˝ si´ga po u˝ywki, ˝eby zasmakowaç
tej „lepszej” rzeczywistoÊci, ale czy za ulotnà chwil´ szcz´Êcia warto p∏aciç
tak wysokà cen´?
Natalia Kulesza, kl. IIIa
Ca∏à imprez´ uÊwietnia∏a Orkiestra D´ta Darmanista, w sk∏ad której
wchodzili gimnazjaliÊci z Braƒszczyka. G∏ównym re˝yserem imprezy by∏a
pani Wanda Grabowska, uczàca w gimnazjum w Por´bie. Dzi´kujemy za
zaproszenie.
Katarzyna Badurek
17
Rehabilitacja
Struktura osobowoÊci a poczucie sensu ˝ycia u osób uzale˝nionych od narkotyków
Problematyka uzale˝nieƒ stanowi jedno z wa˝niejszych zagadnieƒ
podejmowanych na gruncie ró˝nych dziedzin nauki, mi´dzy innymi
psychologii, medycyny, socjologii czy prawa.
Jest ono szczególnie wa˝ne, gdy˝ dotyczy m∏odzie˝y, a skutki u˝ywania ujawniajà si´ zarówno problemami indywidualnymi, za∏amaniem
˝ycia duchowego, hierarchii wartoÊci, jak równie˝ patologizacjà ˝ycia
spo∏ecznego, z wchodzeniem w konflikty prawne w∏àcznie.
Corocznie zwi´ksza si´ liczba osób uzale˝nionych. Szacuje si´, ˝e
od nielegalnych substancji psychoaktywnych uzale˝nionych jest od 30
do 60 tysi´cy osób, z kolei powa˝nych problemów zwiàzanych z okazjonalnym si´ganiem po Êrodki psychoaktywne doÊwiadcza oko∏o
300-400 tysi´cy osób.
Analiza danych dotyczàcych leczenia stacjonarnego wskazuje, ˝e
w ciàgu 10 lat liczba pacjentów zwi´kszy∏a si´ trzykrotnie. Poczàtkowo wynosi∏a oko∏o 3 tysi´cy, a w 2001 roku wzros∏a do 9 tysi´cy osób.
Natomiast wiek pierwszej inicjacji narkotykowej znacznie si´ obni˝a.
Po narkotyki si´gajà coraz m∏odsi. Niekiedy dzieci w wieku 10 lat majà ju˝ za sobà pierwszy kontakt z narkotykami. Najcz´Êciej po Êrodki
odurzajàce si´ga m∏odzie˝ w wieku od 13. do 19. roku ˝ycia.
Zjawisko narkomanii sta∏o si´ w ostatnich dziesiàtkach lat bardzo
aktualnym i naglàcym problemem. Ryzyko uzale˝nienia si´ od wielu
ró˝nych Êrodków jest niepokojàce wobec ∏atwej do nich dost´pnoÊci.
Natomiast poziom wiedzy o ich niebezpieczeƒstwie i szkodliwoÊci jest
bardzo niski. W sytuacji powszechnego zagro˝enia i ryzyka uzale˝nieniem potrzebna jest rzetelna wiedza o negatywnym dzia∏aniu wielu
substancji, po które tak ∏atwo i lekkomyÊlnie coraz cz´Êciej si´gajà dzieci, m∏odzie˝ i doroÊli.
Ze wzgl´du na rosnàce nasilenie i negatywne skutki tego zjawiska
obserwuje si´ wzrost zainteresowania jego uwarunkowaniami i profilaktykà.
WÊród uwarunkowaƒ uzale˝nienia od narkomanii wyró˝nia si´
wiele ich êróde∏, które dotyczà czynników osobowoÊciowych, socjologiczno-kulturowych oraz Êrodowiskowych. OsobowoÊciowe badane sà w kontekÊcie ró˝nych zmiennych, potrzeb, mechanizmów radzenia sobie w sytuacjach trudnych, ale równie˝ relacji, jakie zachodzà
mi´dzy wartoÊciami, poczuciem sensu ˝ycia a cechami osobowoÊci.
Sprawdzajàc czy istnieje zwiàzek mi´dzy nasileniem poczucia
sensu ˝ycia a strukturà osobowoÊci osób uzale˝nionych od narkotyków
przeprowadzono badania empiryczne wÊród 74 osób uzale˝nionych od
substancji psychoaktywnych, aktualnie utrzymujàcych abstynencj´.
Osoby uzale˝nione od substancji psychoaktywnych w Skali Sensu
˚ycia uzyska∏y zarówno wyniki niskie (49 – 79), Êrednie (80 – 93) jak
i wysokie (95 – 132).
Z analizy danych demograficznych wynika, ˝e osoby z grupy o niskim i wysokim poczuciu sensu ˝ycia znacznie ró˝nicuje posiadany stan
cywilny i konflikty z prawem.
http://www.flickr.com/photos/63457841@N00/52483537/
Osoby b´dàce w zwiàzku partnerskim wykazujà wy˝sze poczucie
sensu ˝ycia ni˝ osoby stanu wolnego. Natomiast osoby majàce konflikt z prawem posiadajà ni˝sze poczucie sensu ˝ycia od osób, które
ich nie majà.
18
Grupy o wysokim i niskim poczuciu sensu ˝ycia nie ró˝nicujà
zmienne takie jak: wiek, p∏eç, wykszta∏cenie, miejsce zamieszkania,
czas trwania uzale˝nienia, wiek pierwszego kontaktu ani rodzaj za˝ywanej substancji.
W zakresie analizy uzyskanych wyników osoby o niskim poczuciu
sensu ˝ycia mo˝na scharakteryzowaç jako osoby uznajàce swoje istnienie za bezcelowe, nie majàce sprecyzowanych celów na przysz∏oÊç.
Ich myÊlenie jest pesymistyczne, a ˝ycie pozbawione idei, wartoÊci, puste, pe∏ne rozpaczy, szare, zaÊ codziennoÊç przykra i nie do zniesienia.
Sà to osoby wewn´trznie rozbite, cz´sto ujawniajà myÊli i próby samobójcze, nie znajdujà sensu ani celu dalszej egzystencji.
Odwrotnie osoby uzale˝nione, ale o wysokim poczuciu sensu ˝ycia, majà wyraêne cele, uwa˝ajà swoje istnienie za s∏uszne i sensowne,
sà pe∏ne ˝ycia i entuzjazmu.
Znajdujà swojà rol´ w Êwiecie, widzà szans´ na popraw´, sà optymistycznie nastawione ku przysz∏oÊci. Uwa˝ajà, ˝e ka˝dy dzieƒ jest
wartoÊciowy, przynosi coÊ nowego, radosnego.
W zakresie czynników osobowoÊci uj´tych w Inwentarzu OsobowoÊci ca∏a badana grupa uzyska∏a wyniki mieszczàce si´ w granicach
wyników Êrednich.
Wyst´pujà jednak tendencje do uzyskiwania wyników wy˝szych
w zmiennej NeurotycznoÊç, a ni˝szych w zmiennej UgodowoÊç. Osoby majà tendencje do posiadania cech neurotycznych i ma∏ej ugodowoÊci.
Zmienne osobowoÊci takie jak NeurotycznoÊç, Ekstrawersja i SumiennoÊç ró˝nicujà istotnie badane grupy osób uzale˝nionych.
Osoby o niskim poczuciu sensu ˝ycia ujawniajà wysokà neurotycznoÊç, niskà sumiennoÊç oraz Êrednià ekstrawersj´.
Wynika stàd, ˝e te osoby sà mniej odporne na trudy ˝ycia, cz´Êciej
doÊwiadczajà l´ku, niepokoju, sà bardziej niestabilne emocjonalnie ze
sk∏onnoÊcià do dyskomfortu psychicznego.
Osoby o niskim poczuciu sensu ˝ycia sà bardziej introwertywne,
zamkni´te w sobie, podchodzàce z rezerwà, dystansem do innych, majà ma∏à gotowoÊç do nawiàzywania interakcji mi´dzyludzkich.
Niska sumiennoÊç wskazuje, ˝e osoby o niewielkim poczuciu sensu ˝ycia wolà je swobodne, beztroskie, niezbyt dobrze zorganizowane, nie lubià planowaç i nie majà jasno sprecyzowanych celów.
Natomiast osoby o wysokim poczuciu sensu ˝ycia ujawniajà wysokà SumiennoÊç i Ekstrawersj´ oraz ni˝szà NeurotycznoÊç. Cechuje
je du˝y indywidualne stopieƒ organizacji, wytrwa∏oÊç, motywacja w zachowaniu ukierunkowanym na cel. Sà bardziej niezawodne i wymagajàce. Osoby o wysokim poczuciu sensu ˝ycia sà ekstrawertywne, cechuje je du˝a intensywnoÊç kontaktów interpersonalnych, spontanicznoÊç, aktywnoÊç i Êmia∏oÊç.
Na ogó∏ sà spokojne i zdolne do radzenie sobie ze stresem, jednak˝e czasem równie˝ doÊwiadczajà z∏oÊci, smutku lub poczucia
winy.
Analiza statystyczna zwiàzków korelacyjnych potwierdza tez´
o istnieniu wspó∏zale˝noÊci pomi´dzy posiadanym poczuciem sensu
˝ycia a cechami osobowoÊci u osób uzale˝nionych od substancji psychoaktywnych.
Im wy˝sze poczuciu sensu ˝ycia posiada osoba, tym cechuje je
mniejszy neurotyzm oraz wy˝sza sumiennoÊç i ekstrawersja.
Natomiast im to poczucie jest ni˝sze, tym wy˝szy jest neurotyzm,
zaÊ ni˝sza sumiennoÊç i ekstrawersja.
Marta Radomska
Cz∏owiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim
jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli si´ z innymi.
Nigdy nie jest tak, ˝eby cz∏owiek, czyniàc dobrze drugiemu, tylko
sam by∏ dobroczyƒcà. Jest równoczeÊnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z mi∏oÊcià.
Jan Pawe∏ II
Refleksje
Prosta historia…
Narkoman. Kto to jest? Jeszcze tak niedawno (… wydaje mi si´
tylko, ˝e niedawno – a to ju˝ 11 lat min´∏o…) myÊla∏am, ˝e wiem: narkoman – ten z Centralnego – jakiÊ bezdomny, brudny çpun. A okaza∏o
si´, ˝e to ja!
Ja – czysta, zadbana, nieÊmia∏a, z tak zwanego „dobrego domu”.
Nawet o paleniu papierosów nie by∏o mowy, nie mówiàc o innych
u˝ywkach, dlatego tak trudno by∏o rodzicom uwierzyç, ˝e ich córka
jest narkomankà!
Zacz´∏o si´ od alkoholu, stawa∏am si´ duszà towarzystwa, po
dwóch miesiàcach chodzi∏am ju˝ codziennie (nawet do szko∏y) z setkà
wódki w plecaku…
Ale by∏ zasadniczy problem – alkohol by∏o ode mnie czuç. Rodzice, nauczyciele, nawet przed znajomymi by∏o mi g∏upio. Znalaz∏ si´
sposób – marihuana… To by∏o to! Dawa∏o mi to samo co alkohol (a nawet po trawce by∏o lepiej), a nic nie by∏o czuç. By∏am tak samo rozluêniona, nie myÊla∏am o problemach w szkole, w domu…
http://www.sxc.hu/photo/429904
Tak w∏aÊnie zacz´∏a si´ moja ucieczka od rzeczywistoÊci. Wszystko potoczy∏o si´ tak szybko i by∏o takie proste… Marihuana, amfetamina, LSD… imprezy techno, nowi, coraz bardziej „odjechani” znajomi, coraz wi´ksze prowokacje, ucieczki z domu, coraz wi´ksza rozpacz moich rodziców…
K∏ótnie, awantury, wyzwiska, wi´cej, wi´cej narkotyków…
Krad∏am pieniàdze rodzicom. Sprzeda∏am z∏oty pierÊcionek po
mojej babci. Pami´tam jak facet w lombardzie wyd∏uba∏ oczko – odda∏
mi, bo bezwartoÊciowe – nosz´ w portfelu do dziÊ…
Nie by∏o dnia, ˝ebym by∏a trzeêwa.
Z rodzicami nie rozmawia∏am, by∏ tylko krzyk. Tak bardzo m´czy∏am i krzywdzi∏am mojà m∏odszà siostr´…
Odsun´∏am si´ od wszystkich – znajomych, przyjació∏… Zacz´∏am rozmawiaç sama ze sobà. By∏am Ja i Ja2. Wydawa∏o mi si´, ˝e nie
potrzebuj´ nikogo, ˝e sama sobie wystarczam. Cz´Êciej by∏o êle. Próbowa∏am podciàç sobie ˝y∏y, ale ca∏e szcz´Êcie – nie odwa˝y∏am si´!
Przesta∏am ukrywaç to, ˝e bior´. Rodzice w koƒcu zrozumieli –
nie ma innego rozwiàzania jak oÊrodek…
OÊrodek. Ja najm∏odsza. Ludzie w wi´kszoÊci w∏aÊnie tacy, jak sobie wyobra˝a∏am – zniszczeni. Czu∏am, ˝e nie pasuj´, ˝e ten problem
jeszcze mnie nie dotyczy.
Uciek∏am przez p∏ot po dwóch miesiàcach. Nie by∏o mnie tydzieƒ.
Siedem dni – najgorszych w moim dotychczasowym ˝yciu. Nie mia∏am pieni´dzy, ubraƒ, kosmetyków. Nic.
˚ebranie, ukrywanie si´ na bajzlu, gdzie przygotowywali „domowej roboty” heroin´. Wsz´dzie strzykawki – ba∏am si´ czegokolwiek
dotykaç, ba∏am si´, ˝e mog´ si´ zaraziç… JakaÊ dziewczyna pó∏ nocy
szuka∏a na swoim ciele ˝y∏y, w którà mog∏aby si´ wkuç. Nadal wyraênie mam w pami´ci jej j´ki i zawodzenie… Ci´˝ko mi do tego wracaç… Spanie w windach, w klatkach… ciàgle w tym samym ubraniu.
Brud, zm´czenie i chaos. Zrozumia∏am, ˝e nie dam rady, ˝e nie chc´
tak ˝yç.
Wróci∏am ze skruchà. Mia∏am ogromne szcz´Êcie. Dosta∏am kolejnà szans´. Bilet do trzeêwego, normalnego ˝ycia.
Wykorzysta∏am to. Zacz´∏am si´ leczyç. To znaczy otwieraç si´,
s∏uchaç informacji, stosowaç si´ do zaleceƒ terapeutów.
Nie by∏o ∏atwo. By∏y kryzysy, zwàtpienia, ale przejÊcie ka˝dego
trudnego etapu leczenia jeszcze bardziej mnie w nim umacnia∏o.
Bardzo pomog∏a mi pielgrzymka do Cz´stochowy. Bóg mi przebaczy∏. Pojednanie, uniesienie, radoÊç, wspólne zm´czenie i satysfakcja, zjednoczenie z grupà… P∏aka∏am podczas ka˝dej Mszy, wszyscy
Êpiewali g∏oÊno, wyraênie, pe∏nà piersià, szczerze, na ∏onie natury. Magiczna droga, niezapomniane prze˝ycie…
Co miesiàc, podczas spotkaƒ z rodzicami i siostrà rozmawia∏am
z nimi, poznawa∏am ich od nowa, odbudowywa∏am zaufanie i po pewnym czasie zauwa˝y∏am popraw´ relacji. By∏am szczera! W koƒcu by∏am szczera wobec siebie i innych. To niesamowite, po tylu latach ˝ycia w zak∏amaniu.
Coraz bardziej anga˝owa∏am si´ w ˝ycie oÊrodkowe i czu∏am satysfakcj´ ze swojej pracy. By∏am czysta. Zmieni∏o si´ moje myÊlenie.
Hierarchia wartoÊci. Mia∏am cele – realne, takie, które wiedzia∏am, ˝e
jestem w stanie zrealizowaç. Zrozumia∏am przyczyny mojej choroby,
problemy, z którymi nie da∏am sobie rady i przed którymi ucieka∏am.
Pracowa∏am nad sobà codziennie, ˝eby w∏aÊnie tym problemom stawiç czo∏a – zmierzyç si´ z nimi i wygraç.
Zacz´∏am chodziç do szko∏y, musia∏am sporo nadrobiç, ale znowu
mi si´ uda∏o – zda∏am matur´.
No i uroczystoÊç – moje zakoƒczenie leczenia. S∏owa Ksi´dza Paw∏a, wzruszenie i duma rodziców. Znowu ja, ta sama, ale zupe∏nie inna.
Pouk∏adana, Êwiadoma, uczciwa. Czysta.
Wróci∏am do domu. Rodzice okazali si´ moimi przyjació∏mi, którym mog∏am powiedzieç wszystko, z którymi mog∏am si´ poÊmiaç
i swobodnie, po przyjacielsku pomilczeç. Kocham Ich. Bardzo mnie
wspierali.
Psychologia, zacz´∏am studia, wiedzia∏am, ˝e w przysz∏oÊci b´d´
pomocna ludziom uzale˝nionym. Chcia∏am pomagaç.
Po pewnym czasie postanowi∏am si´ usamodzielniç. Mia∏am to
szcz´Êcie, ˝e mog∏am, z pomocà rodziny, wprowadziç si´ do w∏asnego mieszkanka, które za w∏asne pieniàdze wyremontowa∏am. Ca∏y
czas pracowa∏am, tak, ˝e mog∏am utrzymywaç si´ sama. Przygarn´-
http://www.sxc.hu/photo/456
∏am kociaka, który wyrós∏ na pi´knà, kochanà kotk´. Zacz´∏am doros∏e, odpowiedzialne ˝ycie.
Pokocha∏am cz∏owieka – m´˝czyzn´, z którym od kilku lat dziel´
swoje dobre i z∏e dni. Pozna∏am wiele nowych rzeczy. Wspinaczka
ska∏kowa – bajeczne tereny i adrenalina; narty, snowboard – szybkoÊç,
Ênieg, góry, przestrzeƒ; wyprawy, wyjazdy… jest jeszcze tyle do zrobienia, do zobaczenia, do poznania…
Mam kilku dobrych przyjació∏, na których zawsze mog´ liczyç. To
bardzo wa˝ne, bo zdarzajà si´ momenty trudne. Czasami jest po prostu ci´˝ko. Zwàtpienie, za∏amanie i co tu du˝o mówiç – ch´ç ucieczki
od tego wszystkiego – od problemów. A narkotyki sà wsz´dzie. Na
ka˝dym niemal kroku. Spotykam znajomych, poznaj´ nowych ludzi –
ka˝dy wie co to trawka, co to amfa, koka… Wiem, ˝e niektórzy biorà… To ich wybór. Ja si´ trzymam. Mam tà ÊwiadomoÊç. Wiem, ˝e zawsze ju˝ b´d´ narkomankà. Zawsze b´d´ musia∏a szczególnie na siebie uwa˝aç. Tak bardzo ˝a∏uj´, ˝e spróbowa∏am… Jedna decyzja zmieni∏a moje ˝ycie. Straci∏am bezpowrotnie tyle czasu… dlatego ka˝da
chwila jest dla mnie tak cenna.
A. K.
19
Refleksje
Aksjologia wartoÊci Jana Paw∏a II
C. Matusewicz podaje, ˝e wed∏ug O. Dobrynickij’a poj´cie wartoÊci
w znaczeniu psychologicznym mo˝e byç interpretowane na kilka sposobów.
„Za wartoÊç mo˝na uznaç to, co jest obiektem po˝àdaƒ; wartoÊç
uto˝samia si´ te˝ z postawà rozumianà jako czynnik selekcji motywów”.
Przy takim rozumieniu wartoÊç spe∏nia funkcj´ kryterium wyboru motywów dzia∏alnoÊci. WartoÊç jest czynnikiem wp∏ywajàcym na wybór celów dzia∏aƒ, Êrodków jej realizacji. W tej wersji pojmowania wartoÊci k∏adzie si´ nacisk nie na rozumowe uzasadnienie waloru celu, lecz uwypukla si´ jego w∏aÊciwoÊci dzia∏ania na emocje. Wià˝e si´ wartoÊç z uczuciowym, przyjemnym lub przykrym doznaniem w∏aÊciwoÊci przedmiotu. WartoÊç mo˝na uto˝samiaç z kryterium wyboru celu. W tym przypadku k∏adzie si´ nacisk na racjonalne uzasadnienie wyboru celu dzia∏ania, celu, który spe∏nia∏by wymogi „sprawiedliwoÊci” i „dobra”.
W ksià˝ce „Psychologia wartoÊci” autor C. Matusewicz ukazuje
szersze poj´cie problematyki wartoÊci, które mo˝na rozwa˝aç z wielu
punktów widzenia: emocji, racjonalizmu, naturalizmu, humanizmu kulturowo-spo∏ecznego i innych.
W artykule, zwracajàc szczególnà uwag´ na wartoÊç jako zjawisko
wyboru celu spe∏niajàcego wymogi „sprawiedliwoÊci” i „dobra”, ale tak˝e majàc na wzgl´dzie inne punkty widzenia wartoÊci, postaram si´ zaprezentowaç poj´cie wartoÊci w rozumieniu Jana Paw∏a II, poniewa˝ sàdz´, ˝e jest ono uniwersalne i ponadczasowe.
Od zarania dziejów KoÊció∏ pos∏uguje si´ w∏asnym nauczaniem spo∏ecznym, które rozwija w sposób systematyczny, uwzgl´dniajàc nowe
zjawiska kwestii socjalnej. Zasady te wynikajà z chrzeÊcijaƒskiego wizerunku cz∏owieka, z którego mo˝na wyprowadziç normatywny porzàdek
spo∏eczny, oparty na zasadach moralnych. Zasady te sà nakazami ˝ycia
spo∏ecznego zmierzajàcymi do urzeczywistnienia wartoÊci zakotwiczonych w sumieniu. WartoÊciami tymi sà: personalistycznie rozumiane dobra wspólne, pomocniczoÊç, solidarnoÊç, wolnoÊç, sprawiedliwoÊç i mi∏oÊç.
Jan Pawe∏ II w Encyklikach da∏ wyraz temu, i˝ nie jest mo˝liwe rozwik∏anie wielkich spraw Êwiata bez etycznego pod∏o˝a. Bez moralnoÊci
nie ma gwarancji bezpieczeƒstwa i pokoju, nie ma odczucia bezpieczeƒstwa wrodzonych praw i swobód ludzkich dla ka˝dego. Nie jest mo˝liwe utrwalenie podstawowych wartoÊci ani krzewienie wzajemnej ˝yczliwoÊci bez potwierdzenia i poszanowania godnoÊci osoby ludzkiej, która jest niczym innym jak widzialnym obrazem niewidzialnego Boga („Centesimus annus”).
To w∏aÊnie sprawie cz∏owieka, jego godnoÊci, zagro˝eniom i prawom poÊwi´ci∏ Jan Pawe∏ II pierwszà Encyklik´ swego pontyfikatu zaczynajàc jà od s∏ów: „Redemptor Hominis” – „Nie Bójcie Si´”.
Papie˝ powiedzia∏ w niej: „Odkupiciel cz∏owieka Jezus Chrystus jest
oÊrodkiem wszechÊwiata i historii” („Redemptor hominis”). Nast´pnie,
omawiajàc Tajemnice Odkupienia, ukazujàc wydarzenia Chrystusa, Jego
osoby i dzie∏a dostarczy∏ najlepszej argumentacji na rzecz prawdziwych
ludzkich potrzeb. Sytuacja cz∏owieka w dzisiejszym Êwiecie wraz z jego
zagro˝eniami i bolàczkami, ale tak˝e wraz z wzrastajàcà ÊwiadomoÊcià
godnoÊci ludzkiej skierowuje cz∏owieka „ku Jezusowi Chrystusowi, ku
Tajemnicy Odkupienia, w której sprawa cz∏owieka wypisana jest ze
szczególnà mocà prawdy i mi∏oÊci” („Redemptor hominis”).
Rozwa˝ania o Chrystusie Odkupicielu majà ka˝demu cz∏owiekowi
dopomóc w jego pe∏nym odnalezieniu w∏asnej to˝samoÊci, zapewnieniu
w∏aÊciwego miejsca w dzisiejszym Êwiecie, w uprzytomnieniu sensu egzystencji oraz przeznaczenia, poszanowania godnoÊci i zabezpieczenia
prawdziwej wolnoÊci. Swoista oryginalnoÊç Encykliki polega na przedstawieniu odkupienia z punktu widzenia subiektywnych ludzkich oczekiwaƒ i prze˝yç, dzi´ki którym cz∏owiek uzyskuje swoje potwierdzenie,
doznaje poczucia nowego stworzenia, nadania ostatecznej godnoÊci
i sensu istnienia w Êwiecie.
Wspó∏czesna cywilizacja zbudowa∏a rozwini´ty Êwiat nauki, który
niesie zagro˝enie „dwoistej” moralnoÊci, polegajàcej na s∏usznym korzy-
20
staniu z dobrodziejstw techniki, a nierozumnym nadu˝ywaniem jej osiàgni´ç.
Nadu˝ycia cywilizacji technicznej spowodowa∏y, ˝e zatracono ró˝nic´ mi´dzy cz∏owiekiem a przyrodà, mi´dzy porzàdkiem ducha i materii, mi´dzy twórcà a jego wyrobami. Konsekwencje sà widoczne, zw∏aszcza w dziedzinie moralnej.
Obok dobra istnieje z∏o. Z∏o jest zawsze brakiem jakiegoÊ dobra,
które w danym bycie powinno si´ znajdowaç, jest niedostatkiem. Takà
definicj´ przedstawi∏ Êw. Tomasz, zgodnie z poglàdami Êw. Augustyna.
Dzieje ludzkoÊci sà widownià koegzystencji dobra i z∏a. Natura ludzka
nie zosta∏a zniszczona, nie sta∏a si´ ca∏kowicie z∏a, pomimo grzechu pierworodnego.
To potwierdza si´ w ró˝nych epokach dziejów. Natur´ ideologii z∏a
scharakteryzowa∏ Êw. Augustyn w nast´pujàcej formule: „mi∏oÊç siebie
a˝ do negacji Boga”. To w∏aÊnie mi∏oÊç w∏asna popchn´∏a pierwszych rodziców ku pierwotnemu niepos∏uszeƒstwu, które da∏o poczàtek rozszerzaniu si´ grzechu w dziejach cz∏owieka. S∏owa z Ksi´gi Rodzaju mówià:
„Tak jak Bóg b´dziecie znali dobro i z∏o” (Rdz 3,5). Ten pierworodny
wymiar grzechu zwiàzany jest z tajemnicà odkupienia cz∏owieka. Z∏o zosta∏o odkupione przez Chrystusa na krzy˝u, zosta∏ odkupiony cz∏owiek,
który za sprawà Chrystusa sta∏ si´ uczestnikiem ˝ycia Bo˝ego.
Jan Pawe∏ II ukazujàc sytuacj´ cz∏owieka we wspó∏czesnym Êwiecie,
która jest daleka od obiektywnych wymagaƒ porzàdku moralnego, podnosi problem poczucia odpowiedzialnoÊci moralnej, którà musi podejmowaç cz∏owiek. Z odpowiedzialnoÊcià tà wià˝e si´ wielkoÊç odkupienia jego godnoÊci oraz zwiàzana z tym wolnoÊç, która stanowi o odpowiedzialnej swobodzie moralnej.
W pierwszej Encyklice Papie˝ wymienia trzy najwa˝niejsze elementy charakteryzujàce prawo natury cz∏owieka: doÊwiadczenie, rozum oraz
poczucie ludzkiej godnoÊci. Z faktów i doÊwiadczeƒ rozum ludzki odczytuje zarys pewnego ∏adu, który jest ∏adem stworzenia. Poczucie godnoÊci ludzkiej prowadzi cz∏owieka do uznania ∏adu powinnoÊci moralnej,
która jego sumienie i jego odpowiedzialnoÊç odnosi do Boga. Cz∏owiek,
który chce zrozumieç siebie do koƒca, zrozumieç sens w∏asnej egzystencji „musi ze swoim niepokojem, niepewnoÊcià, a tak˝e s∏aboÊcià i grzesznoÊcià... przybli˝yç si´ do Chrystusa” („Redemptor hominis”). Papie˝
stwierdza, ˝e Chrystus przynosi wolnoÊç opartà na prawdzie – wyzwala
cz∏owieka od tego, co tà wolnoÊç ogranicza, pomniejsza, ∏amie w duszy
cz∏owieka, w jego sercu, w jego sumieniu.
Cz∏owiek posiadajàcy prawdziwà godnoÊç osoby ludzkiej zdolny jest
do odpowiedzialnego i swobodnego dzia∏ania w spo∏eczeƒstwie. Wtedy
dopiero urzeczywistnia si´ sprawiedliwoÊç i spe∏nia dobro wspólne.
„Tylko wówczas bowiem owo dobro wspólne, któremu s∏u˝y
w paƒstwie w∏adza, jest w pe∏ni urzeczywistniane, kiedy wszyscy obywatele majà pewnoÊç swoich praw” („Redemptor hominis”).
Refleksje
Do wartoÊci fundamentalnych Jan Pawe∏ II zalicza wartoÊç ˝ycia. Jest
ono wartoÊcià, poniewa˝ w biologi´ rodzenia wpisana jest genealogia
osoby ludzkiej, ale jest nià o wiele bardziej ze wzgl´du na zbawienie Cz∏owieka Boga.
„S∏owa, czyny i sama osoba Jezusa dajà cz∏owiekowi mo˝liwoÊç poznania pe∏nej prawdy o wartoÊci ˝ycia ludzkiego...”(„Evangelium vitae”).
Wed∏ug Encykliki Papie˝a ˝ycie ludzkie jest Êwi´te i nic ani nikt nie mo˝e
daç prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, niezale˝nie od tego czy to
jest embrion, p∏ód, dziecko, cz∏owiek doros∏y, nieuleczalnie chory czy
umierajàcy. Jako wartoÊç podstawowà i koniecznà Papie˝ zalicza godnoÊç ka˝dej osoby ludzkiej, poszanowanie jej nienaruszalnych i niezbywalnych praw, a tak˝e uznanie dobra wspólnego za cel i kryterium rzàdzàce ˝yciem spo∏ecznym.
„Nie mo˝e istnieç prawdziwa demokracja, je˝eli nie uznaje si´ godnoÊci ka˝dego cz∏owieka i nie szanuje jego praw” („Evangelium vitae”).
http://www.parafia-internetowa.pl/serwisy/2/fot/227-1.jpg
Cz´sto wspó∏czesna demokracja ˝àda mo˝liwie du˝o wolnoÊci, swobody bez granic nie liczàc si´ z godnoÊcià osoby ludzkiej. Demokracja jako dobro wspólne, oprócz sk∏adników zmiennych podlegajàcym debatom, sporom i g∏osowaniom, winna mieç niezbywalne wartoÊci podstawowe. Do takich Jan Pawe∏ II zalicza „istnienie wartoÊci ludzkich i moralnych, nale˝àcych do samej istoty i natury cz∏owieka, które wynikajà
z prawdy o cz∏owieku oraz wyra˝ajà i chronià godnoÊç osoby: wartoÊci
zatem, których ˝adna jednostka, ˝adna wi´kszoÊç, ani ˝adne paƒstwo nie
mogà tworzyç, zmieniaç ani niszczyç, ale które winny uznaç, szanowaç
i umacniaç” („Evangelium vitae”).
Tak wi´c, wed∏ug Papie˝a, godnoÊç ludzka winna byç nienaruszalna,
nienaruszalne winno byç prawo do ˝ycia i narodzin. GodnoÊç ludzka to
rozum, wola i sumienie. Cz∏owiek dysponuje intuicjà, zdolnà odczuwaç
i odkrywaç wartoÊci i zasady moralne, które sà mu wrodzone.
Marksistowska in˝ynieria dziejów, a jeszcze bardziej skrajny liberalizm, który nie uznaje moralnej warstwy ˝ycia ludzkiego, negujàc etyk´
nara˝a sumienie indywidualne, jak i spo∏eczne na Êmiertelne niebezpieczeƒstwo, które polega na zatarciu granicy mi´dzy dobrem a z∏em. Natomiast treÊcià ludzkiego rozwoju jest Êwiadome wybieranie i dà˝enie
do dobra. Dobrem, o które szczególnie chodzi, jest podstawowa wartoÊç ˝ycia ludzkiego, prawo do jego narodzin.
Szczególny sens nada∏ Jan Pawe∏ II poj´ciu pracy. Podstawà okreÊlenia wartoÊci pracy ludzkiej nie jest rodzaj wykonywanej czynnoÊci, ale
fakt, ˝e ten, kto jà wykonuje jest osobà. Takie poj´cie ucz∏owieczenia
pracy wymaga od Êwiata wspó∏czesnego wprowadzenia nowej kultury
pracy. Ta, przedstawiona jako czynnik produkcji, stanowi klucz do zrozumienia i rozwiàzywania spraw spo∏ecznych i gospodarczych. Jest te˝
ona powo∏aniem cz∏owieka, które decyduje o sensie jakiego dostarcza
rozumnej osobie ludzkiej, decyduje o doskonaleniu i rozwoju cz∏owieka.
Takie uj´cie pracy, jako powo∏ania cz∏owieka, wymaga respektowania
pierwszeƒstwa cz∏owieka wobec nawet najbardziej kosztownych urzàdzeƒ, czy innych rzeczy.
Etos pracy ludzkiej stanowi drog´ dojrzewania osobowego cz∏owieka. Przejawia si´ to w trzech g∏ównych dziedzinach wartoÊci. W zawodzie cz∏owiek sprawdza si´ poprzez takie cnoty jak: rzetelnoÊç, fachowoÊç, pilnoÊç, solidnoÊç, pomys∏owoÊç, przedsi´biorczoÊç. W rodzinie
– uczy pracy i pracowitoÊci, wychowuje i przygotowuje do ˝ycia w spo-
∏ecznoÊci. Praca jest równie˝ podstawà ludzkiej i narodowej kultury.
Obok rozwoju dostarczonego przez prac´, obok rozwoju, jakim obdarza cz∏owieka rodzina, istnieje naród jako trzeci kràg wartoÊci. Odnosi si´ on do wielkiego spo∏eczeƒstwa, do którego cz∏owiek przynale˝y
na podstawie szczególnych wi´zi kultury i historii. Kultura narodowa jest
wielkim historycznym i spo∏ecznym wcieleniem pracy ca∏ych pokoleƒ.
PowszechnoÊç ludzkich dà˝eƒ do dobra jest bezdyskusyjna. Czym
jednak jest dobro? Jest to idea tak ogólna, ˝e nie mo˝na jej inaczej sprecyzowaç, ni˝ czyni to Encyklika „Veritatis splendor”. Czyni to przez odniesienie do najwy˝szego Dobra w Bogu oraz do ÊwiadomoÊci moralnej,
to intuicji tego co dobre, do wartoÊci odczuwanych przez indywidualne
sumienie. To ukierunkowanie ludzkoÊci ku dobru po∏àczy∏ Tomasz
z Akwinu z ideà hierarchicznego uk∏adu ca∏ego universum. W tym modelu Êwiata na mocy uczestnictwa i okreÊlonego miejsca w kosmosie
wszystkie stworzenia uczestniczà w Dobru najwy˝szym.
Je˝eli Bóg zbudowa∏ Êwiat wed∏ug pewnego planu, wed∏ug stwórczej idei dobra i doskonalenia, to ide´ t´ zaszczepi∏ w ca∏ym dziele stworzenia.
Proces odkrywania dobra przez cz∏owieka opiera si´ na prawie natury. Prawo Bo˝e jest w stanie wskazaç cz∏owiekowi w∏aÊciwy kierunek
dzia∏ania za poÊrednictwem rozumu nale˝àcego do natury ludzkiej. To
bowiem ludzie jako istoty rozumne musza sobie swój w∏asny cel uÊwiadomiç. Dopiero uÊwiadomione dobro staje si´ celem. Oznacza to, ˝e
wrodzone nastawienie cz∏owieka na dobro, a jeszcze przedtem z podatnoÊci jego rozumu lub sumienia na zdobywanie lub pomna˝anie wartoÊci, wyprowadziç musi cz∏owiek wrodzony nakaz realizacji dobra. Poczucie powinnoÊci przestrzegania owego porzàdku dobra bierze si´
z nierozerwalnego zwiàzku mi´dzy wiarà a moralnoÊcià oraz ze Êcis∏ego
powiàzania mi´dzy prawdà a ludzkà wolnoÊcià.
„Prawda ludzkiego bytu”, „prawda o cz∏owieku”, „prawda o dobru”
oto podstawowe kategorie, jakimi pos∏uguje si´ Encyklika, ukazujàc drogi do obiektywizacji dobra dzi´ki wrodzonej w cz∏owieku, na naturze
opartej, mierze wolnoÊci. Z ca∏oÊci cz∏owieczeƒstwa wyprowadza zatem Encyklika „prawd´ o godnoÊci ludzkiej osoby, którà nale˝y afirmowaç dla niej samej, gdy˝ w jej Êwietle rozum jest w stanie oceniç, jakà
wartoÊç moralnà majà okreÊlone dobra, ku którym osoba odczuwa naturalnà sk∏onnoÊç” („Veritatis splendor”). Cz∏owiek jako istota myÊlàca
i dà˝àca, w∏aÊnie dzi´ki tym cechom swej natury, nie ustanawia, nie kreuje dowolnych norm lub utopijnych z∏udzeƒ.
WartoÊci odkrywane przez cz∏owieka sà weryfikowane lub obiektywizowane pod∏o˝em prawdy jego natury. W ten sposób osoba ludzka
wznosi si´ ponad prawa przyrody materialnej, ogarnia myÊlà i wolà siebie oraz Êwiat materialny i duchowy, zaÊ chcàc panowaç nad sobà, kieruje sobà w dà˝eniu do dobra, poznajàc zarazem i uznajàc normy i zasady moralne. Âwiadomy swojego dzia∏ania cz∏owiek, zdaje sobie spraw´
z mo˝liwoÊci rozwoju, post´pu, doskonalenia, zbli˝a si´ wreszcie do idea∏u, do najwy˝szego Boga. Wed∏ug Encykliki Jana Paw∏a II, osoba ludzka
oznacza podmiot zdolny do rozumowego poznania oraz wolnego dà˝enia do celów, majàcych si´ przyczyniç do pomna˝ania jej dobra – do jej
udoskonalenia.
Oto „prawda o rozumnej celowoÊci wpisanej w natur´ dzia∏ania
cz∏owieka” („Veritatis splendor”).
Monika Gajewska
Literatura:
Jan Pawe∏ II.: „Pami´ç i to˝samoÊç”, SIW ZNAK, Kraków, 2005;
Jan Pawe∏ II.: „Redemptor hominis” (RH), 1979;
Jan Pawe∏ II.: „Dives in misericordia” (DM), 1980;
Jan Pawe∏ II.: „Familiaris consortio” (FC), 1981;
Jan Pawe∏ II.: „Laborem exercens”(LE), 1981;
Jan Pawe∏ II.: „Solicitudo rei socialis” (SRS), 1987;
Jan Pawe∏ II.: „Centesimus annus” (CA), 1991;
Jan Pawe∏ II.: „Veritatis splendor” (VS), 1993;
Jan Pawe∏ II.: „Evangelium vitae” (EV), 1995;
Jan Pawe∏ II.: „Ecclesia in Europa” (EiE), 2003;
J. Krucina, Co mówi Papie˝, TUM, Wroc∏aw, 2004;
C. Matusewicz, „Psychologia wartoÊci”;
A. M. Wierzbicki, Wokó∏ Tryptyku Rzymskiego Jana Paw∏a II”, KUL, 2003;
K. Wojty∏a, Rozwa˝ania o istocie cz∏owieka”, WAM, 2003;
K. Wojty∏a, Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne”, KUL, 2000.
21
Profilaktyka
Szczególna potrzeba dowartoÊciowania dzieci z rodzin z problemami
Dziecko przychodzi na Êwiat bezradne i zale˝ne od innych. Ta
bezradnoÊç stanowi pod pewnym wzgl´dem jego si∏´, gdy˝ wyzwala
u ludzi ch´ç chronienia i opiekowania si´ nim. Mi∏oÊç, jakà ˝ywià rodzice do dziecka, wywiera wp∏yw na wszystko, co si´ dzieje w ˝yciu
codziennym. Szczere uczucie do dziecka czy osoby doros∏ej oznacza, ˝e sà one akceptowane. Ciep∏o emocjonalne, którym ma∏a istota jest otoczona od najwczeÊniejszych chwil ˝ycia, sprzyja kszta∏towaniu si´ pogodnego usposobienia, efektywnej samokontroli, dominacji pozytywnych emocji, co w przysz∏oÊci jest cenione przez rówieÊników. W rozwoju potrzeby mi∏oÊci na poziomie dojrza∏oÊci
uczuciowej, która przejawia si´ „dawaniem”, szczególnego znaczenia nabiera bezpoÊredni przyk∏ad z domu rodzinnego, wzajemne odnoszenie si´ rodziców do siebie.
„Gdy do wrót rodzinnych wkracza choroba” w osobie chorego
cz∏onka rodziny zmieniajà si´ mo˝liwoÊci rozwoju tworzàcych jà jednostek, nierzadko powstajà w ten sposób nowe warunki do rozwoju g∏´bszej wra˝liwoÊci, cierpliwoÊci, bogatszej uczciwoÊci i dojrzalszej mi∏oÊci. Ale czy zawsze tak jest?
Kiedy rodzina zostaje dotkni´ta chorobà alkoholowà, sytuacja
rozwoju ulega zmianie. Odzwierciedlenie chorej rodziny w osobowoÊci dziecka nazywamy cz´sto niezawinionym dramatem.
http://www.sxc.hu/photo/211906
Cechà charakterystycznà rodziny dysfunkcyjnej sà zatarte i splàtane albo sztywne i nieprzepuszczalne granice interpersonalne. W takiej rodzinie nie jest mo˝liwa intymnoÊç, poniewa˝ nikt nie jest pe∏nà, spójnà osobà, która mo˝e wejÊç we w∏aÊciwe relacje. Jest to rodzina zamkni´ta, jej cz∏onkowie ˝yjà w izolacji od Êwiata zewn´trznego, bliskich kontaktów towarzyskich, przyjaêni, bàdê te˝ kontakty
te sà powierzchowne, konwencjonalne, w których dominujà pozory, brak prawdziwych uczuç. Rodzina ta ˝yje w zak∏amaniu, braku
szczeroÊci i mówienia prawdy o problemach n´kajàcych cz∏onków
rodziny, fa∏szujàc i zniekszta∏cajàc rzeczywistoÊç. W rodzinach patologicznych komunikacja s∏u˝y wzajemnemu obni˝aniu poczucia wartoÊci osobowej, a sposób komunikowania si´ cz´sto polega na domys∏ach, zgadywaniu i odczytywaniu myÊli innych cz∏onków rodziny.
Osoby, których rodzice w dzieciƒstwie nie byli kochajàcymi, nie
wykazali w∏aÊciwych postaw wychowawczych, nie byli wspomagajàcymi, ˝yczliwymi, przyczyniajà si´ do powstawania w póêniejszym
okresie daleko idàcych zmian w obrazie samego siebie u w∏asnych
dzieci. Cechuje je niskie poczucie w∏asnej wartoÊci, ÊwiadomoÊç braku zaspokojenia podstawowych potrzeb. Dzieci wyrastajàce w nieprawid∏owej rodzinie, kiedy stajà si´ doros∏ymi, nadal dêwigajà ci´˝ar winy i nieadekwatnoÊci, co powoduje, ˝e jest im wyjàtkowo trudno zbudowaç pozytywny obraz samego siebie. W rezultacie brak
pewnoÊci siebie i poczucia w∏asnej wartoÊci mo˝e odbiç si´ na ka˝dym aspekcie ich ˝ycia.
Zdarza si´, ˝e dzieci z takich rodzin sà zabierane rodzicom
i umieszczane w placówkach – domach dziecka. Z domu rodzinnego
bardzo cz´sto wynoszàc trzy zasady na ˝ycie: „nie mów”, „nie ufaj”,
„nie odczuwaj”. Nakazujà one utrzymanie bezwzgl´dnej tajemnicy.
Nie pozwalajà wyra˝aç wstydu, ˝alu, blokujà wyra˝anie l´ku, strachu, przera˝enia.
22
Kszta∏tujà u dziecka postaw´ nie ufania nikomu, gdy˝ w ten sposób nara˝a si´ na doznanie krzywd. Kszta∏tujà poczucie w∏asnej s∏aboÊci i niepewnoÊci. Powodujà tak˝e odcinanie si´ dziecka od w∏asnych stanów emocjonalnych, niech´ci doÊwiadczania ich, dystansu
tak do radoÊci, jak i smutku.
Najwa˝niejszymi potrzebami, które trzeba zaspokoiç u m∏odego
cz∏owieka, który pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, aby uruchomiç
u niego pragnienie rozwoju, ÊwiadomoÊç tego, ˝e jest si´ osobà kochanà, godnà mi∏oÊci sà: potrzeba przynale˝noÊci do kogoÊ i zwiàzana
z tym potrzeba bezpieczeƒstwa, mi∏oÊci, czu∏oÊci i opiekuƒczoÊci, szacunku, uznania ze strony najbli˝szego otoczenia, dowartoÊciowania,
bycia podziwianym oraz potrzeby bliskoÊci i wi´zi, afirmacji, kontaktu.
DowartoÊciowanie, które jest poniekàd pewnym odcieniem mi∏oÊci, staje si´ g∏ównym êród∏em rozwoju uczuç u dziecka. Dziecko,
a tak˝e cz∏owiek doros∏y, który pragnie mi∏oÊci, sam nie umiejàc kochaç i pragnie braç nie umiejàc dawaç, popada w sta∏e konflikty z innymi, prowadzàc do cierpieƒ i za∏amaƒ ˝yciowych.
Celem dowartoÊciowania dziecka jest pomaganie mu, by coraz
lepiej rozumia∏ siebie i innych ludzi oraz by coraz dojrzalej kocha∏ siebie i innych. Efektem takich oddzia∏ywaƒ jest ukszta∏towanie cz∏owieka, który jest zdolny do budowania wi´zi opartych na mi∏oÊci i odpowiedzialnoÊci za siebie i za innych, prowadzàcych w konsekwencji do
uczynienia z siebie bezinteresownego daru zgodnego z odczytanym
sensem i powo∏aniem swego istnienia. DowartoÊciowanie dzieci
przez wychowawców mo˝e wyra˝aç si´ w nast´pujàcych postawach:
● màdre i odpowiedzialne zaspokajanie jego potrzeb,
● pomoc w rozwijaniu jego talentów i uzdolnieƒ,
● pomoc w tych dzia∏ach, które s∏u˝à harmonijnemu, integralnemu
rozwojowi cz∏owieka we wszystkich jego sferach (biologicznej,
psychicznej, spo∏ecznej i duchowej),
● pomoc w nabywaniu umiej´tnoÊci w∏aÊciwego podejÊcia do sukcesu i pora˝ek,
● pomoc w zmianie przekonania co do sensownoÊci wysi∏ku, pomoc
w dostrze˝eniu skutecznoÊci dzia∏aƒ, prowadzàcych do celu,
● pomoc w uznaniu tego, ˝e jest si´ wa˝nym, mi´dzy innymi poprzez
to, ˝e zostanie uwa˝nie i cierpliwie do koƒca wys∏uchane; ˝e poÊwi´ci si´ mu czas, swojà uwag´.
„G∏ód” bycia dostrze˝onym, dowartoÊciowanym, zaakceptowanym jest wielki, a szczególnie u dzieci, które nie by∏y wystarczajàco
http://www.flickr.com/photos/48600071701@N01/61038799/
kochane poprzez swoich rodziców. DowartoÊciowanie to mo˝na by
nazwaç „chlebem powszednim”, poniewa˝ daje ÊwiadomoÊç tego,
˝e jest si´ kochanym, a mi∏oÊci potrzebujemy jak chleba. Dziecko,
które czuje si´ kochane, dowartoÊciowane, akceptowane i rozumiane wierzy we w∏asne mo˝liwoÊci, ma wi´cej pomys∏ów twórczych,
chce rozwijaç swoje zainteresowania, ma wi´cej si∏ do pokonywania
trudnoÊci, ∏atwiej znosi niepowodzenia, jest bardziej aktywne, odnosi wi´cej sukcesów.
Mariusz Âwidowicz
Literatura:
Forward, Toksyczni rodzice, Warszawa 1994.
RyÊ, Wp∏yw dzieciƒstwa na póêniejsze ˝ycie w ma∏˝eƒstwie i rodzinie, Warszawa 1992.
RyÊ, Rodzina z problemem alkoholowym jako rodzina dysfunkcyjna, w: Studia nad Rodzinà, ATK 2/1998.
Dziewi´cki, Wychowanie w dobie ponowoczesnoÊci, Kielce 2002.
ATA
Zmieƒ ˝al w taniec
W dniach 28 kwietnia – 2 maja w OÊrodku Formacyjnym Diecezji Elblàskiej w Mikoszowie odby∏y si´ zaj´cia terapeutyczno-rozwojowe dla
dziewczàt z M∏odzie˝owego OÊrodka Terapeutycznego KARAN – „Dom
Zacheusza” w Elblàgu.
Na wyjeêdzie, w przepi´knych plenerach natury nadmorskich piasków
i zapachów sosnowych lasów, dziewcz´ta podj´∏y wyzwanie odkrywania
swoich kobiecych zranieƒ i poszukiwania sposobów ich uzdrawiania. Najtrudniej by∏o zaczàç – odryglowaç szczelnie zamkni´te serca, odwa˝nie spojrzeç na swoje rany, poczuç ich ból bez znieczulenia, opatrzeç je i daç sobie
czas na ich wygojenie. Dziewcz´ta pos∏u˝y∏y si´ ∏zami, znanymi przez
wszystkie Kobiety z Klanu Blizn, odwiecznym sposobem otwierania zaryglowanych bram do sekretów utajonych na dnie serca. Przewodniczka by∏a
Bezr´ka Dziewczyna, która wprowadzi∏a dziewcz´ta w cyklicznoÊç spirali
˝ycia ubarwionej trzema kolorami: czarnym, czerwonym i bia∏ym. Dziewcz´ta kolejno ods∏ania∏y etapy: NIGREDO – czarnego okresu w swoim ˝yciu, w skrócie nazywanego „pakt z diab∏em”; RUBEDO – czerwonego okresu ofiary (cz´sto krwawej), rzeczywistych strat i poÊwi´ceƒ symbolizowanych przez rezygnacj´ z Drzewa ˚ycia – kwitnàce jab∏oni i utraty d∏oni; ALBEDO – bia∏ego okresu podà˝ania do Êwiat∏oÊci, duchowego odradzania si´
mocy twórczych, mi∏oÊci czyniàcej cud przy studni.
Ka˝dy etap wymaga∏ odpowiedniego przepracowania. Poczàtek to niefortunny pakt z diab∏em – rezygnacja z màdrego, g∏´bokiego, trzeêwego ˝ycia na czeÊç czegoÊ z∏udnego i nietrwa∏ego. Odrzucenie prawdy i uczciwoÊci za obietnic´; co wydaje si´ skarbem, ale w rzeczywistoÊci wype∏nione
jest k∏amstwem, u∏udà, bólem i chaosem. Diabe∏ to symbol mrocznych si∏,
zach∏annie wysysajàcych Êwiat∏oÊç duszy emanujàcej z twórczego ˝ycia
dziewczyny, dziewczyny nieÊwiadomej swego bezcennego bogactwa, niepowtarzalnoÊci, której symbolem jest kwitnàca jab∏oƒ. NieÊwiadomoÊç sk∏ania do poszukiwania ∏atwego wyjÊcia, wykorzystania nadarzajàcej si´ okazji
i porzucenia ci´˝kiej pracy. Za ˝ycie wolne od wysi∏ku p∏aci si´ utratà d∏oni
– psychicznej zdolnoÊci kreowania w∏asnego ˝ycia. Nast´puje czas apatii
i bezw∏adu, symboliczne trzy lata wyczekiwania na to, czego obawia si´ najbardziej – totalnego opanowania przez niszczycielskà si∏´ – czy to rzeczywiÊcie nastàpi. A gdy zbli˝a si´ ta chwila, Dziewczyna oczyszcza si´ poprzez
kàpiel, przyobleka si´ w symbolicznà biel czyniàc jà nietykalnà, niedost´pnà
dla z∏ych mocy, otacza si´ kredowym kr´giem najÊwi´tszej myÊli. I tak odziana w biel, chroniona na wszelkie sposoby
Dziewczyna czeka na swe przeznaczenie zalewajàc si´ ∏zami. ¸zy przyzywajà przyjazne duchy, odp´dzajà si∏y kr´pujàce i t∏amszàce dusz´ oraz leczà rany po zgubnych kontaktach z diab∏em. Metafora odci´cia d∏oni rytual-
ziemnego. Napotykana i przyj´ta przy Drzewie ˚ycia mi∏oÊç pozwala rozpoczàç nowe ˝ycie, ale nawet to nie uchroni w pe∏ni przed pu∏apkami uÊpienia. Ko∏o ˝ycie – Êmierç – ˝ycie zatacza swój kolejny kràg. Poprzez narodziny dziecka Dziewczyna doznaje bólu i radoÊci, wnika w tajemnic´ ˝ycia
i Êmierci, rodzi nowe idee, inne spojrzenie na ˝ycie. Po narodzinach nowej
to˝samoÊci Dziewczyna owini´ta zas∏onà rusza w dalszà podró˝. Zas∏ona to
symbol prywatnoÊci, intymnoÊci, odosobnienia, nieujawniania tajemnic swojej natury. Zas∏ona zapewnia Dziewczynie nietykalnoÊç, nikt nie oÊmieli si´
unieÊç zas∏ony bez jej przyzwolenia. Gdy zagro˝one sà najwy˝sze wartoÊci,
ratunkiem staje si´ wiara i ona czyni cud odrastania d∏oni. Najbardziej wzruszajàca jest chwila przed zdj´ciem ostatniej zas∏ony i rozpoznaniem Mi∏oÊci
Pe∏nej. By t´ chwil´ zatrzymaç i uwydatniç, dziewcz´ta sporzàdzi∏y swoje
zas∏ony – bia∏e chusty, które okrywajà i chronià moc Tajemniczej KobiecoÊci. Oczyszczone ∏zami, z odzyskanymi d∏oƒmi – twórczymi mocami, zjednoczone z naturà dziewcz´ta zataƒczy∏y na leÊnej polanie taniec motyla
La Mariposa – symbolizujàcy odwieczny cykl przeobra˝eƒ ˚ycia – Âmierci –
˚ycia.
Apolonia Szarkowicz-M∏yƒska
Wykorzystano fragmenty ksià˝ki Clarissy Pinioli Estes „Biegnaca z wilkami”.
***
czy ty
czy s∏ysza∏eÊ kiedyÊ cisz´
która dusi, sprawia ból
która do snu nie ko∏ysze
budzi w g∏owie setki s∏ów
czy widzia∏eÊ kiedyÊ ciemnoÊç
która czystym strachem jest
która nie da ci odpoczàç
grozà w oczy wbija si´
mo˝e w∏aÊnie to znasz
mo˝e by∏o ju˝ tak
i jeÊli podam ci d∏oƒ
tak lekko ujmiesz jà
i poprowadzisz mnie gdzieÊ
gdzie to ju˝ nie zdarzy si´
czy dotknà∏eÊ kiedyÊ pustki
w której p∏ynie rzeka ∏ez
która sk∏ada si´ ze smutku
nieraz koƒcem ˝ycia jest
nà siekierà oznacza, ˝e Dziewczyna nie mo˝e dalej istnieç w dotychczasowy
sposób, musi poddaç si´ rozcz∏onkowaniu, dezintegracji, by póêniej zaistnieç i rozwinàç si´ pe∏niej, dojrzalej, w nowy sposób.
PoÊwi´cenie d∏oni jest cenà za odzyskanie wolnoÊci, rezygnacj´ ze starego ˝ycia i poczàtek rozwoju nowego. Biel banda˝y symbolizuje czystoÊç
i chroni przed dalszà destrukcjà. Dziewczyna wyrusza w g∏àb do innego Êwiata, przez podziemnà krain´ mroku, zagubiona, bezradna, jedynie karmiona
owocami Drzewa ˚ycia symbolizujàcymi cykl kwitnienia, wzrostu, dojrzewania i obumierania, czyli tajemnic´ ˝ycia i Êmierci. Rodzi si´ ÊwiadomoÊç
podwójnego obywatelstwa, przynale˝noÊci do Êwiatów: widzialnego i pod-
czy poczu∏eÊ kiedyÊ w sobie
l´k przed ka˝dym nowym dniem
nienawiÊci zimne d∏onie
jak bezkarnie pieszczà ci´
mo˝e w∏aÊnie to znasz
mo˝e by∏o ju˝ tak
i jeÊli podam ci d∏oƒ
tak lekko ujmiesz jà
i poprowadzisz mnie gdzieÊ
gdzie to ju˝ nie zdarzy si´
Karolina Fràczak
23
ATA
Bajka o Czerwonym Kapturku
Wszyscy znamy bajk´ o Czerwonym Kapturku – grzeczna
dziewczynka zostaje wys∏ana do babci z wa˝nà misjà, w powa˝nà,
a zarazem niebezpiecznà drog´ przez las. Zostaje zaopatrzona na
drog´ w potrzebne artyku∏y dla babci i przestrogi ostrzegajàce o niebezpieczeƒstwie. Dziewcz´ wyruszajàce w drog´ ma niez∏omne postanowienie o przestrzeganiu tych zasad, jednak ju˝ po chwili wolnoÊci czy zachwytu nad urokami drogi czy ˝ycia „zapomina” o wszelkich przyrzeczeniach i obietnicach, i ∏amie je wpadajàc w groêne tarapaty.
M∏odoÊç jest czasem, kiedy m∏ody cz∏owiek musi zdecydowaç
si´ przejÊç przez ˝ycie (ciemny las) pomimo trudnoÊci, pu∏apek czy
zagro˝eƒ. My doroÊli cz´sto zastanawiamy si´ nad tym, jak ochroniç
dzieci wyruszajàce w ˝ycie przed ró˝nymi niebezpieczeƒstwami czy
zagro˝eniami. Mamy doÊwiadczenie w´drowania oraz ró˝nych jego
szkodliwoÊci i bardzo chcemy, aby to m∏ode pokolenie skorzysta∏o
z naszych nauk, b∏´dów czy przestróg. Zapominamy tylko, jak my
sami reagowaliÊmy na pouczenia naszych rodziców czy dziadków.
Nawet jeÊli komuÊ z rodziców uda∏o si´ przekazaç swojà wiedz´ na
temat w´drowania przez ˝ycie i nawet, jeÊli dziecko uwierzy∏o w nià
i mia∏o szczere ch´ci kierowania si´ w ˝yciu tymi wskazówkami, to
nie zawsze ochroni∏o to dziecko przed eksperymentami czy nierozwa˝nymi dzia∏aniami. Okazuje si´, ˝e nie wystarczy znaç drog´, zasady post´powania czy nawet znaç sposoby omini´cia tych zagro-
cenci i handlarze, którzy potrzebujà znaleêç nabywców na swój towar (niewa˝ne czy b´dà to narkotyki, papierosy, alkohol, czy te˝
seks), mogà to byç tak˝e naganiacze – ˝ywe reklamy, którzy sà op∏acani przez producentów i dilerów dla zdobycia klienteli i ich pieni´dzy. Ci rzekomi przyjaciele i ich „kwiatuszki”, podobnie jak w bajce,
niszczà najpierw twoje doraêne cele (opóêniajàc dojÊcie do celu –
strata czasu przeznaczonego na edukacj´), potem niszczà te odleg∏e
(mo˝liwoÊç nakarmienia babci i jej wyzdrowienia), niszczà rodzin´
(po˝erajàc babci´ i zostawiajàc zrozpaczonych rodziców), a˝ w koƒcu niszczà samego bohatera, zadajàc mu Êmierç.
http://www.bigfoto.com/themes/human/people/girl-sitting-sky.jpg
http://www.flickr.com/photos/69482830@N00/99206505/
˝eƒ, by tak jak Czerwony Kapturek nie wpaÊç w nie. Zawsze, kiedy
opowiada∏am dzieciom, albo rozmawia∏am z nimi na temat tej bajki,
z niepokojem czeka∏am na moment, kiedy zadadzà mi pytanie, dlaczego mama wys∏a∏a samà, ma∏à dziewczynk´ w tak niebezpiecznà
drog´. To pytanie zawsze wprawia∏o mnie w zak∏opotanie i czu∏am
takà „doros∏à solidarnoÊç” z mamà, i koniecznoÊç znalezienia uzasadnienia tej decyzji mamy. I nie chodzi tu o to, ˝e mama nie mog∏a
wtedy pójÊç, bo mia∏a jakàÊ wa˝nà prac´ czy spraw´ – przecie˝ w takim przypadku mog∏a poprosiç o pomoc sàsiadk´ lub pana leÊniczego. Chodzi tu o to, ˝e kiedyÊ dziewczynka musi po raz pierwszy pójÊç
sama takà drogà i choçby nie wiem jak bardzo dobrze matka przygotowa∏a jà w tà drog´, to jednak ona sama musi podjàç to ryzyko
i sama jà przejÊç. Matka rzeczywiÊcie ostrzeg∏a Czerwonego Kapturka przed wszystkimi niebezpieczeƒstwami i powiedzia∏a jak ma
si´ zachowywaç w czasie drogi, aby uniknàç niepotrzebnych k∏opotów. I na tym odpowiedzialnoÊç matki koƒczy si´, bo decyzj´ o wyruszeniu w drog´ podj´∏a sama dziewczynka. Ani s∏owem nie wspomnia∏a, ˝e nie chce iÊç, czy ˝e si´ boi, ma∏o tego obieca∏a matce, ˝e
b´dzie stosowaç si´ do jej zaleceƒ.
Podobnie bywa w ˝yciu – nikt nie pyta czy jesteÊ gotowy wchodziç w m∏odoÊç i doros∏oÊç, czy jesteÊ doÊç silny i odporny by sprostaç pokusom tak zwanej „wolnoÊci”, czy te˝ oprzeç si´ urokom lasu i jego zakazanej roÊlinnoÊci. W Êwiecie, w którym przychodzi nam
˝yç, jest wiele „wilków”, które wskazujà na ró˝ne b∏yskotki, zabawki, ∏akocie czy inne namiastki szcz´Êcia. Mogà to byç koledzy, którzy
b´dà chcieli ci´ tanio kupiç dla swojej pró˝noÊci, mogà byç produ-
24
Nie musz´ chyba wspominaç, ˝e bajka o Czerwonym Kapturku
koƒczy si´ „happy endem”, natomiast w ˝yciu nie zawsze znajdzie
si´ taki myÊliwy, który chce pomóc i jeszcze zdà˝y na czas – stàd te˝
wielu m∏odych ludzi, a zw∏aszcza narkomanów, po prostu umiera.
Dlaczego Czerwony Kapturek zbacza z wyznaczonej drogi i wybiera z∏udne poczucie wolnoÊci czy decydowania o swoich poczynaniach? Mo˝na powiedzieç, ˝e z ciekawoÊci jak wyglàda zakazany
las – ale pod pozorem ciekawoÊci mo˝emy odczytaç nieciekawoÊç
czy nieatrakcyjnoÊç tej prostej drogi, wskazanej przez doros∏ych.
Mo˝e to byç prze˝ywana nuda czy rozczarowanie dotychczasowym
˝yciem. Nuda to brak prze˝yç, zadowalajàcych, intensywnych emocji, które nadajà barw´ i smak ka˝dej ludzkiej egzystencji. Nuda mo˝e wynikaç z rzeczywistego braku sytuacji, które dostarczajà intensywnych przyjemnych uczuç, ale to tylko pozorna zale˝noÊç. Powiedzia∏abym raczej, ˝e wynika ona z niezdolnoÊci m∏odego cz∏owieka do prze˝ywania ró˝norodnych emocji i uczuç (w tym równie˝
nudy).
Ta trudnoÊç w doÊwiadczaniu w∏asnych stanów psychicznych
mo˝e braç si´ z przyzwyczajenia do szybko zmieniajàcych si´, bardzo intensywnych, wr´cz nienaturalnych doznaƒ, bàdê te˝ z tego,
˝e wspó∏czesny Êwiat czy rodzice sami dostarczajà dziecku sytuacji
do prze˝ywania radoÊci lub innych atrakcyjnych odczuç, nie pozwalajàc dziecku, aby samo nauczy∏o si´ radziç sobie z nudà i organizowaç sobie swoje w∏asne i przyjemne doÊwiadczenia. Wi´kszà trudnoÊç w dostrzeganiu i radowaniu si´ drobnymi prze˝yciami majà te˝
osoby, które kiedyÊ zosta∏y mocno zranione i teraz nic b∏ahego nie
mo˝e ju˝ poruszyç ich serca. To oni cz´sto, aby poczuç, ˝e ˝yjà szukajà sztucznego wzmacniacza swoich doznaƒ, niezale˝nie od tego
czy b´dzie to Êrodek chemiczny, gra komputerowa, hazard, doznania seksualne czy te˝ niezdrowe, obsesyjne posiadanie rzeczy. Ale
wracajàc do Czerwonego Kapturka, to motywów, dla jakich wszed∏
on w las mo˝e byç (oprócz ciekawoÊci i nudy) znacznie wi´cej.
Byç mo˝e pami´ta∏ on, ˝e kiedy szed∏ z rodzicami do babci to
te˝ spacerowali po lesie nara˝ajàc si´ na spotkanie wilka, i wtedy ro-
ATA
http://www.bigfoto.com/sites/galery/people/smelling_flowers.jpg
dzice dla uspokojenia dziecka mówili, ˝e wilka nie trzeba si´ baç, bo
im nic z∏ego nie zrobi (przenoszàc na inne sytuacje czytaj – rodzice
równie˝ nadu˝ywajà jakichÊ Êrodków dla ograniczenia bólu lub uspokojenia).
Byç mo˝e droga przez las by∏a piaszczysta, wyboista lub z innymi trudnoÊciami; tak jak to niekiedy bywa, ˝e w ˝yciu m∏odego cz∏owieka pi´trzà si´ przed nim niespodziewane trudnoÊci typu choroby, wypadki, Êmierci bliskich osób, przeprowadzki, gwa∏ty, bàdê inne krzywdy jakie go spotykajà. I kiedy szuka ∏atwiejszej drogi poradzenia sobie z trudnymi, ci´˝kimi uczuciami bez trudu mo˝e wpaÊç
w pu∏apk´ uspokajacza, pocieszacza czy zoboj´tniacza jakim jest niedozwolona roÊlina (u˝ywka).
Mo˝e te˝ byç tak, ˝e Czerwony Kapturek êle si´ czuje w domu,
êle si´ czuje ze sobà, i aby choç na chwil´ w czasie tej drogi o tym
nie myÊleç szuka tematów zast´pczych przez kontakt czy rozmow´
z myÊliwym, wilkiem, z przyrodà. Zw∏aszcza, jeÊli ma perspektyw´,
˝e b´dzie musia∏ z babcià rozmawiaç o sobie, o swoich post´pach
i sukcesach, o swoim ˝yciu – mo˝e mieç pokus´ by jak najbardziej
odwlec t´ chwil´, nie zastanawiajàc si´, co b´dzie potem.
Czy na pewno Czerwony Kapturek zapomnia∏ o niebezpieczeƒstwie spotkania wilka? A mo˝e nie wierzy∏ w jego groênoÊç, mo˝e
tak jak wiele m∏odych ludzi wierzy∏ w swojà si∏´ czy urok osobisty,
które spowodujà, ˝e wilk nie b´dzie chcia∏ mu zrobiç krzywdy, mo˝e wierzy∏, ˝e odmieni natur´ wilka (ot takie myÊlenie magiczne, ˝yczeniowe, bajkowe), choç nawet dzieci w to nie wierzà. A mo˝e
Czerwony Kapturek wierzy∏ w szcz´Êliwy przypadek, ˝e on wilka
nie spotka, bo las jest du˝y i matematycznie liczàc prawdopodobieƒstwo natkni´cia si´ na wilka jest niewielkie – ale przecie˝ wchodzàc
g∏´biej w las i przed∏u˝ajàc czas pobytu w tym domu wilków to prawdopodobieƒstwo znacznie wzrasta. Czerwony Kapturek sam kusi∏
z∏y los. To tak jak my, kiedy przebiegamy przez ulic´, skaczemy do
wody na g∏ówk´ nie uczymy si´, chodzimy na wagary czy próbujemy narkotyków – zwi´kszamy wtedy prawdopodobieƒstwo spotkania tego najgorszego. Na poczàtku jest to zwykle mi∏a przygoda,
lecz konsekwencje dalsze sà du˝o gorsze – z∏amana kariera szkolna,
utrata przyjació∏, rodziny, zdrowia czy nawet ˝ycia. Nigdy nie wiesz,
czy to spotkanie nie zakoƒczy si´ nag∏à Êmiercià, bo przecie˝ wilk
od razu móg∏ po˝reç dziewczynk´.
Zawsze zastanawia∏am si´, czy gdyby troch´ starszy Czerwony
Kapturek szed∏ na randk´ z sympatià, czy wtedy da∏by si´ zwieÊç
kwiatkom, poziomkom, namowom wilka, czy wtedy cel drogi, pragnienie spotkania kogoÊ wa˝nego, prze˝ycia czegoÊ mi∏ego nie by∏by tak wa˝ny, ˝e wtedy Kapturka nic nie by∏oby w stanie zwieÊç z tej
drogi.
W profilaktyce cz´sto stawiamy sobie pytanie, co zrobiç, aby
˝aden Czerwony Kapturek (niezale˝nie od p∏ci) nie da∏ si´ zwieÊç
zagro˝eniom i pokusom wszystkiego, co niebezpieczne, szkodliwe
czy uzale˝niajàce we wspó∏czesnym Êwiecie. Bo to, ˝e nie wystarczy przestrzec czy poinformowaç o zagro˝eniach wiedzieli ju˝ Bracia Grimm. Nawet jeÊli poka˝e si´ w∏aÊciwà drog´ czy alternatyw´
dla zachowaƒ ryzykownych. Szukajàc odpowiedzi, co jeszcze my doroÊli mo˝emy zrobiç dla zminimalizowania ryzyka uzale˝nieƒ, widzimy jeszcze takie rozwiàzania:
Zwi´kszenie dojrza∏oÊci Czerwonych Kapturków do podejmowania odpowiedzialnych decyzji poprzez zbudowanie z nimi relacji
opartej na wzajemnym poszanowaniu, przez rozbudzenie w nich zaufania i wiary w Si∏´ Wy˝szà oraz wypracowanie silnej woli i zaufania do siebie. Musimy nauczyç dziecko rezygnowania z rzeczy przyjemnych dla osiàgni´cia wy˝szego celu.
Po drugie – zwi´kszenie atrakcyjnoÊci celu, do którego dziecko
ma dojÊç. Dobrze jest, jeÊli samo sobie wyznaczy cel drogi i samo
zaplanuje kroki dotarcia do niego. JeÊli uwzgl´dni trudnoÊci i zagro˝enia, i przygotuje si´ na nie – ∏atwiej sobie z nimi poradzi. Motywacja do osiàgni´cia celu zwykle wzrasta, kiedy cel na poczàtku wymaga wysi∏ku (chocia˝by w formie przekonania rodziców) i przynosi
nawet niewielki sukces (chocia˝by w postaci akceptacji przez rodziców obranej przez dziecko drogi).
Na pewno te˝ mo˝emy przygotowaç Êrodowisko, aby nie rozprasza∏o uwagi m∏odzie˝y od realizacji wa˝nych ˝yciowych zadaƒ,
ani te˝ nie kusi∏o i nie n´ci∏o m∏odego pokolenia odbiorców do konsumpcji czy zaspokajania chwilowych zachcianek. Tu jest bardzo
wa˝na rola Êrodków masowego przekazu, producentów towarów
i reklam czy ustawodawców, aby chronili dzieci i m∏odzie˝ przed
niew∏aÊciwym odbiorem i zgubnymi wp∏ywami ich oddzia∏ywaƒ.
Czwartà rzeczà, którà mo˝emy zrobiç dla wzmocnienia ducha
i si∏y osobowej m∏odego pokolenia jest postawienie na mi∏oÊç. M∏odzi ludzie chcà kochaç i byç kochani. DoÊwiadczajàcy prawdziwej
mi∏oÊci najbli˝szych, ich ˝yczliwoÊci, serdecznoÊci i oddania (bez zatracenia siebie) uczà si´ dla mi∏oÊci rezygnowaç z ulotnych i niepewnych chwil przyjemnoÊci, i wybieraç drog´ trudniejszà, mo˝e mniej
ekscytujàcà, ale w efekcie przynoszàcà dobro dla osoby wybranej,
a tym samym równie˝ wybierajàcej. Czynienie dobra zawsze przynosi satysfakcj´ jej autorowi, a tym samym nape∏nia go szacunkiem
do samego siebie i buduje jego silnà osobowoÊç.
http://www.bigfoto.com/sites/galery/people/children-hg5.jpg
Byç mo˝e nie sà to wszystkie recepty i sposoby, ale jeÊli z powodzeniem uda si´ zastosowaç tylko po∏ow´ z nich, ale w ca∏oÊci,
to mamy 100% sukcesu.
Nie sà to ∏atwe zadania, powinny byç one przemyÊlane i wdra˝ane powoli i systemowo, tak aby swym zasi´giem obj´∏y ca∏okszta∏t
oddzia∏ywaƒ na m∏odego cz∏owieka. Nawet jeÊli efekty b´dà widoczne po latach, to trzeba takie dzia∏ania podejmowaç, gdy˝ one nadajà
sens cz∏owieczeƒstwu. Bo inaczej, w jakim celu opowiadalibyÊmy
dzieciom t´ bajk´ – aby straszyç wilkiem, czy aby zwalniaç go ze
sprawczoÊci i uczyç czekania na pomoc „myÊliwego”?
El˝bieta Opi∏owska
25
Refleksje psychologiczne
„Zale˝noÊç mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià”
studia przeprowadzone na studenckiej populacji w Polsce i Niemczech
Religia jest wa˝nym elementem, który mo˝e znaczàco wp∏ywaç na
zachowania i prze˝ycia ludzkie. Pomimo to badania nad psychologicznymi aspektami religijnoÊci stanowià tylko marginalnà cz´Êç psychologicznych studiów empirycznych. W przeciwieƒstwie do niewielkiej iloÊci
opublikowanych prac o powy˝szej tematyce, zjawisko agresji jest jednym z najlepiej przestudiowanych obszarów dzisiejszej psychologii (por.
Grom, 1992; Utsch, 1998; Mossbrugger, 1996). Ponadto mo˝na przyjàç, i˝ zarówno religijnoÊç, jak i agresja sà nieroz∏àcznymi elementami
ludzkiej koegzystencji. Po wydarzeniu z 11 wrzeÊnia 2001 obserwuje si´
wzmo˝one zainteresowanie socjologów czy kryminologów analizà zjawisk przemocy na tle religijnym (na przyk∏ad Wetzels & Brettfeld). AktualnoÊç tej tematyki jest decydujàcym impulsem przy przeprowadzeniu
omawianych poni˝ej badaƒ empirycznych. Przedmiotem analizy jest zbadanie mo˝liwej zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià (przy
czym niniejsze studia koncentrujà si´ wy∏àcznie na katolicyzmie). Kolejnym przedmiotem dociekaƒ sà mo˝liwe ró˝nice mi´dzy m´˝czyznami
a kobietami, jak i mi´dzy polskimi a niemieckimi badanymi. W przedsi´wzi´ciu przyj´to multimetodyczne podejÊcie badawcze, zak∏adajàce zastosowanie zarówno projekcyjnych, jak i wystandaryzowanych testów
psychologicznych.
http://www.freefoto.com/preview.jsp?id=05-25-82&k=Village+Church
AgresywnoÊç i religijnoÊç w teorii
W literaturze psychologicznej mo˝na znaleêç wiele definicji agresji.
Jedni autorzy sprowadzajà jà przede wszystkim do czynnoÊci majàcych
na celu zadanie bólu lub szkody innym osobom, podczas gdy drudzy ujmujà w swoich definicjach równie˝ destruktywne zachowania wobec
przedmiotów martwych (np. J. Surzykiewicz). Ró˝norodnoÊç psychologicznych definicji agresji mo˝na sprowadziç przede wszystkim do niejednolitego teoretycznego zaplecza. Cz´Êç autorów opisuje agresj´ przede
wszystkim na podstawie wrodzonych instynktów, inni zaÊ uwzgl´dniajà
emocjonalne i motywacyjne aspekty, Êwiadomy zamiar wyrzàdzenia
szkody i zadania bólu czy te˝ zewn´trzne bodêce sytuacyjne (Bandura,
1979). Jednak˝e w wi´kszoÊci definicji zostajà szczególnie podkreÊlone
nast´pujàce elementy: agresywne reakcje powodujà negatywne konsekwencje dla ofiary i sà intencjonalne (Surzykiewicz, 2000). Psychologiczne teorie agresji mo˝na sprowadziç do trzech tematycznie podobnych
grup.
Do pierwszej nale˝à teorie psychoanalityczne, które sprowadzajà
agresywne zachowanie do wrodzonych, elementarnych pop´dów i instynktów. Najbardziej znanà teori´ agresji opartà na za∏o˝eniach psychoanalitycznych sformu∏owa∏ Zygmunt Freud. W poczàtkowym okresie
26
rozwoju naukowego sprzeciwia∏ si´ on stanowczo okreÊlaniu agresji jako wrodzonego instynktu. W tym okresie agresja by∏a dla Freuda reakcjà na frustracj´ wywo∏anà zahamowaniem zaspokojenia potrzeby przyjemnoÊci. Poruszony wydarzeniami pierwszej wojny Êwiatowej zmodyfikowa∏ jednak swojà pierwszà teorie agresji, przyjmujàc istnienie elementarnych instynktów (instynktu ˝ycia – Erosu i instynktu Êmierci – Thanatosu). Agresywne zachowania uzna∏ zatem za wynik destruktywnych
dà˝eƒ i pop´dów bazujàcych na instynkcie Êmierci (Selg, 1997).
Druga grupa obejmuje teorie uczenia si´, w których agresywne zachowania nie sà skutkiem wrodzonych mechanizmów, tylko zostajà nabyte w∏aÊnie poprzez uczenie si´ – na modelu czy te˝ dzi´ki wzmocnieniu. Problematyk´ t´ zg∏´bia∏ A. Bandura, wed∏ug którego agresywne zachowania zostajà nabyte poprzez obserwacje agresywnych reakcji innych
cz∏onków grupy oraz konsekwencji zwiàzanych z tymi dzia∏aniami (Mummendey, 1996).
Trzecià grup´ stanowià teorie frustracji. W 1939 roku grupa psychologów z uniwersytetu w Yale (Dollard, Miller, Mowrer i Sears) opublikowa∏a teori´, opierajàcà si´ na dwóch charakterystycznych tezach: „Agresja jest zawsze konsekwencjà frustracji” oraz „Frustracja prowadzi do
wystàpienia jednej z form agresji” (Selg, 1997). Ten nierozerwalny zwiàzek mi´dzy agresjà a frustracjà by∏ g∏ównym przedmiotem krytyki wielu
innych autorów, takich jak A. Bandura czy Walter. L. Berkowitz opracowa∏ nowà teori´ frustracji, w której przyjà∏, i˝ prowadzi ona do agresji
tylko w niektórych okolicznoÊciach i przy spe∏nieniu szeregu dodatkowych warunków (obecnoÊç sygna∏ów wywo∏awczych agresji). Ponadto
frustracja wywo∏uje silne emocjonalne reakcje, takie jak z∏oÊç czy te˝
gniew, które zwi´kszajà gotowoÊç do reakcji agresywnych (Mummendey, 1996).
Nowsze podejÊcia psychologiczne wyjaÊniajà zachowania agresywne ∏àczàc sytuacyjne czynniki wp∏ywu, takie jak czynniki Êrodowiskowe,
frustracje, konflikty, ze zmiennymi wspierajàcymi, do których nale˝à mi´dzy innymi impulsywnoÊç, temperament oraz fizjologiczne predyspozycje jednostki.
Znaczàcy wk∏ad do lepszego zrozumienia psychologicznych aspektów religijnoÊci wnieÊli przede wszystkim tacy psycholodzy jak Freud,
Allport, Sunden (por. Plaum, 1992).
Freud nale˝y do najwi´kszych krytyków religii. Wed∏ug niego podstawà wszystkich religii sà nabyte wyrzuty sumienia, wyparcie si´ potrzeb
zwiàzanych z zaspokojeniem wrodzonych instynktów oraz w toku rozwoju ewolucyjnego cz∏owieka nabyta zale˝noÊç od postaci ojca. Pomi´dzy religijnymi obrz´dami a zachowaniem neurotycznym istnieje niepodwa˝alne podobieƒstwo. Freud traktuje silnie rozwini´te poczucie winy
jako przyczyn´ zarówno neurotycznych zmian, jak i religijnego rozwoju
(Fraas, 1993).
Jeden z najwa˝niejszych przedstawicieli amerykaƒskiej psychologii
religii, G. Allport, ró˝nicowa∏ mi´dzy dojrza∏à a niedojrza∏à orientacjà religijnà. Ludzie z zewn´trznà orientacjà religijnà wykorzystujà religi´ dla
zaspokojenia w∏asnych potrzeb czy te˝ uzyskania okreÊlonego spo∏ecznego statusu. Z kolei dla ludzi z wewn´trznà orientacjà, religia jest g∏ównym celem w ich ˝yciu. Wszystkie inne potrzeby spe∏niajà drugorz´dnà
rol´ i zostajà dopasowane do religijnego Êwiatopoglàdu (Belzen & Popp-Baier, 1996).
Dla odmiany za∏o˝enia modelu religijnoÊci wed∏ug Sundena mo˝na
przyporzàdkowaç teoriom socjalizacji. Wed∏ug badacza, religijnoÊç zostaje nabyta przede wszystkim w procesie uczenia si´ na modelu. Sunden okreÊla religijnà socjalizacje jako przej´cie istniejàcych w danej religijnej grupie upowszechnionych poglàdów religijnych i form zachowaƒ
(Fraas, 1993).
Zastosowane techniki
W badaniach u˝yto dwóch technik projekcyjnych (Skala Pragnieƒ
i Test D∏oni) oraz dwóch psychologicznych testów wystandaryzowanych
(Skala Agresji Bussa i Durkee oraz Skala Postaw Religijnych).
Wersja skali pragnieƒ u˝yta w niniejszych badaniach zosta∏a opracowana przez prof. Ernsta Plauma i jest dost´pna jedynie w eksperymentalnym wydaniu oraz stosowana przede wszystkim do celów badawczych a nie diagnostycznych. Skala Pragnieƒ jest 19-stronnicowym arkuszem zawierajàcym 51 poj´ç. Zadanie osób badanych polega na rozwa-
Refleksje psychologiczne
˝eniu przy ka˝dym itemie mo˝liwoÊci bycia hipotetycznà formà bytu
i w przypadku akceptacji udzieleniu odpowiedzi „chcia∏bym/chcia∏abym
byç”, a w przypadku odrzucenia takiej mo˝liwoÊci odpowiedzi „nie
chcia∏bym/chcia∏abym byç”, przy czym ka˝dy wybór powinien byç przez
osob´ badanà krótko uzasadniony. Interpretacja udzielonych odpowiedzi odbywa si´ przy pomocy systemu kategorii, w którego sk∏ad wchodzi jedenaÊcie grup tematycznych zawierajàcych zawsze dwie przeciwstawnie nacechowane kategorie (np. „socjalna izolacja” – „socjalne zaanga˝owanie”). Interpretujàc odpowiedzi osób badanych nale˝y zwracaç
równie˝ uwag´ na zawarte w tych zagadnieniach odniesienia do Êwiata
zewn´trznego albo do osoby w∏asnej. Do tego celu s∏u˝à cztery kategorie uzupe∏niajàce, które wyra˝ajà albo aktywny wp∏yw jednostki na Êrodowisko zewn´trzne albo wp∏yw Êrodowiska zewn´trznego na jednostk´ (Winkler & Plaum, 2001).
Test D∏oni zosta∏ opracowany przez grup´ psychologów Belschnera, Lischke i Selga (1971). Celem tej metody projekcyjnej jest wykrycie
tendencji do otwartych reakcji agresywnych (Belschner, 1970). G∏ówna
teza autorów opiera si´ na za∏o˝eniu, i˝ przypisane d∏oniom w∏aÊciwoÊci
lub reakcje pozwalajà ujawniç realne tendencje zachowaniowe osoby badanej, tzn. du˝o odpowiedzi zawierajàcych agresywnà tematyk´, mo˝e
Êwiadczyç o cz´stych zachowaniach agresywnych (Belschner i inni,
1971). Jednak˝e wi´kszoÊç autorów, jak na przyk∏ad Schaipp i Plaum
(1995) krytycznie odnosi si´ do tej tezy, podkreÊlajàc, i˝ „projekcyjne testy odzwierciedlajà przede wszystkim ukryte myÊli, wyobra˝enia osoby
badanej, a nie jej realne sposoby zachowania si´”. Test D∏oni sk∏ada si´
z 34 nieostrych fotografii m´skiej d∏oni w ró˝nych pozycjach. Interpretacja uzyskanych odpowiedzi opiera si´ na opracowanym przez Belschnera systemie kategorii. Odpowiedzi osób badanych mo˝na przyporzàdkowaç osiemnastu kategoriom, przy czym do obliczenia predykatorów
agresywnoÊci s∏u˝y tylko siedem kategorii: „agresywnoÊç”, „bezpoÊrednioÊç”, „wzruszenie”, „komunikatywnoÊç”, „zale˝noÊç”, „strach”, „kalectwo”. Z powy˝szych mo˝na uzyskaç trzy predykatory agresywnoÊci:
AOS, AES i AJN. AOS (Acting-Out-Score) s∏u˝y jako indykator realnych
reakcji agresywnych. AES oznacza syndrom agresywnoÊci u doros∏ych
kryminalistów a AJN jest syndromem agresywnoÊci u agresywnych m∏odocianych neurotyków.
W 1957 roku Buss razem z Annà Durkee opublikowa∏ w Journal of
Consulting Psychology artyku∏, w którym przedstawi∏ nowy test psychologiczny do pomiaru ró˝nych form agresywnoÊci („Hostility-Guilt-Inventory“). W póêniejszych publikacjach zaczà∏ pos∏ugiwaç si´ terminem
Buss-Durkee-Inventory. Celem kwestionariusza jest kompleksowe badanie ró˝nych odmian agresji. Inwentarz ten zawiera 75 pytaƒ, które odzwierciedlajà siedem grup reakcji (czy te˝ skal) agresywnych oraz dodatkowà skal´ winy. Skale agresji zawarte w kwestionariuszu to: atak, agresja poÊrednia, irytacja, negatywizm, uraza, podejrzliwoÊç, agresja s∏owna
(Kosewski, 1967). W niniejszych badaniach zosta∏a u˝yta polska wersja
inwentarza Bussa i Durkee opracowana przez Mieczys∏awa Choynowskiego, Marka Kosewskiego, Zofi´ Ostrihaƒskà i Dobrochn´ Wójcie.
Skala Postaw Religijnych zosta∏a opracowana przez W∏adys∏awa Pr´˝yn´ i s∏u˝y do pomiaru intensywnoÊci katolickiej postawy religijnej (Pr´˝yna, 1968). Podstawà konstrukcji skali jest koncepcja religijnoÊci w uj´ciu jednowymiarowym. Takie podejÊcie mo˝e prowadziç do zani˝enia
intensywnoÊci postawy religijnej osób, które wykazujà pozytywnà postaw´ religijnà, ale dystansujà si´ od tradycyjnego rozumienia religijnoÊci
(por. te˝ Boss-Nünning, 1974; Haub, 1992). Ten problem jest szczególnie widoczny przy porównaniu polskiej i niemieckiej próby badawczej.
Test ten sk∏ada si´ z 30 pytaƒ. Do ka˝dego stwierdzenia przyporzàdkowane jest siedem mo˝liwych odpowiedzi od „zdecydowanie zgadzam
si´” do „zdecydowanie nie zgadzam si´”. Minimum uzyskanych punktów
surowych wynosi 30, maksimum 210.
Osoby badane i teren badaƒ
Badaniem obj´to ∏àcznie 101 niemieckich i polskich studentów. Niemiecka populacja badawcza sk∏ada∏a si´ z 52 studentów Katolickiego Uniwersytetu Eichstätt-Ingolstadt. WÊród tej grupy badawczej znajdowa∏o
si´ 39 ˝eƒskich i 13 m´skich respondentów. Polska populacja badawcza
sk∏àda∏à si´ z 49 studentów Uniwersytetu Kardyna∏a Stefana Wyszyƒskiego w Warszawie (36 kobiet, 13 m´˝czyzn). Oba instytuty sà do siebie
podobne pod wieloma punktami – wielkoÊcià instytucji, liczbà studentów i rodzajem wydzia∏ów.
Do celów badawczych, szczególnie pomiaru postawy religijnej, wa˝nym elementem jest katolicki profil obu instytucji, który umo˝liwia porównanie wyników osiàgni´tych przez obie grupy badawcze. Zarówno
na Uniwersytecie Katolickim w Eichstätt-Ingolstadt, jak i na Uniwersytecie Kardyna∏a Stefana Wyszyƒskiego w Warszawie udzia∏ w badaniach
by∏ dobrowolny. Studenci wype∏niali Skal´ Pragnieƒ, Skal´ Agresji Bussa
i Durkee oraz Skal´ Postaw Religijnych w sesjach grupowych, majàc do
dyspozycji dwie godziny. Test D∏oni przeprowadzany by∏ indywidualnie.
Dla zachowania standaryzacji warunków badaƒ sesje indywidualne odbywa∏y si´ w tych samych godzinach i w tych samych pomieszczeniach.
Wyniki badaƒ
W celu zbadania mo˝liwych zale˝noÊci pomi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià przeprowadzono korelacje poszczególnych skal testu Busssa
i Durkee, Testu D∏oni oraz Kategorii Skali Pragnieƒ z wynikami Skali Postaw Religijnych. Do okreÊlenia zwiàzków statystycznych w analizach
dwustronnych zastosowano wspó∏czynnik korelacji Spearmana (Bortz,
2004). Analizy statystyczne przeprowadzone zosta∏y dla ca∏ej populacji
badanej, jak i dla poszczególnych grup (populacja polska, populacja niemiecka, populacja ˝eƒska, populacja m´ska oraz próby niemieckiej populacji ˝eƒskiej i m´skiej oraz polskiej populacji ˝eƒskiej i m´skiej). Ze
wzgl´du na bardzo du˝à iloÊç uzyskanych wyników w niniejszym artykule przedstawione zostanà tylko najwa˝niejsze z nich.
Statystyczna analiza zale˝noÊci pomi´dzy intensywnoÊcià postawy
religijnej a skalami agresji testu Bussa i Durkee nie pozwala na wyciàgni´cie jednoznacznych wniosków. Osiàgni´te korelacje sà najcz´Êciej dosyç
niskie i statystycznie nieistotne. Ponadto na si∏´ tych zale˝noÊci wp∏ywajà znaczàco takie zmienne jak p∏eç i narodowoÊç. Podczas gdy w polskiej
populacji istniejà statystycznie istotne negatywne korelacje mi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a skalà „agresja s∏owna” i globalnà ocenà nasilenia agresywnoÊci, w niemieckiej populacji sà to zale˝noÊci dodatnie.
W niemieckiej próbie istnieje natomiast statystycznie istotna negatywna
zale˝noÊç mi´dzy religijnoÊcià a skalà „atak” i „negatywizm”. Za ramy
teoretyczne prób interpretacji negatywnego zwiàzku mi´dzy religijnoÊcià a otwartà agresywnoÊcià mogà s∏u˝yç tezy badawcze Schmitza
(1992), który przypisuje ludziom z pozytywnà postawà religijnà konformistyczne zachowania spo∏eczne, nabyte mi´dzy innymi przez uczenie
si´ na modelu i utwierdzone przez silne spo∏eczne mechanizmy kontrolne charakterystyczne dla grup z pozytywnà postawà religijnà (por. te˝
Wetzels & Brettfeld, 2003; Saroglou & Jaspard, 2000).
Analizujàc zale˝noÊç pomi´dzy Skalà Postaw Religijnych a skalami
Testu D∏oni interesujàca wydaje si´, statystycznie istotna, negatywna korelacja mi´dzy religijnoÊcià a AOS, jak i statystycznie istotna pozytywna
zale˝noÊç mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià. Skala AgresywnoÊç Testu D∏oni powinna uwidaczniaç ukryte tendencje agresywne, które jednak˝e nie muszà mieç pokrycia w rzeczywistym zachowaniu. Fakt ten
potwierdzajà uzyskane wyniki, w których wspó∏czynnik korelacji mi´dzy
religijnoÊcià a wartoÊcià AOS, która jest indykatorem otwartych agresywnych form zachowaƒ, przyjmuje statystycznie istotne wartoÊci ujemne. Analizujàc wyniki pomiaru zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a wartoÊcià
AOS-u rozpoznaç mo˝na relatywnà stabilnoÊç tego zwiàzku, gdy˝
u wszystkich grup wspó∏czynniki korelacji mi´dzy tymi zmiennymi majà
wy∏àcznie negatywnà wartoÊç.
Wyniki analiz korelacyjnych mi´dzy Skalà Postaw Religijnych a kategoriami Skali Pragnieƒ wykaza∏y szereg statystycznie istotnych zale˝noÊci. Wi´kszoÊç z uzyskanych wyników posiada jednak˝e relatywnie ni-
27
Refleksje psychologiczne
skie nasilenie i ich wk∏ad w wyjaÊnienie zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià
a agresywnoÊcià jest niewielki. Wspó∏czynniki korelacji pomi´dzy religijnoÊcià a kategorià Skali Pragnieƒ „Postawa egozentryczna”, opisujàcà
agresywne formy zachowaƒ, psychiczne i fizyczne wywy˝szenie si´ ponad innych, nie osiàga w ˝adnej z badanych grup statystycznej istotnoÊci.
Wi´kszy wk∏ad w wyjaÊnienie zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià wnoszà wspó∏czynniki korelacji pomi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a kategorià „destruktywne tendencje”, opisujàcà takie zagadnienia jak niszczenie mienia publicznego, przekroczenie norm.
U wszystkich grup badanych wspó∏czynniki mi´dzy tymi zmiennymi majà wy∏àcznie negatywnà wartoÊç.
Interesujàce sà równie˝ pozytywne zale˝noÊci pomi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a kategorià „socjalne zaanga˝owanie”. Mo˝na
przyjàç, i˝ tradycje i obrz´dy religijne wp∏ywajà pozytywnie na kontakty
mi´dzyludzkie. Uczestnictwo w mszach Êwi´tych, pielgrzymkach, parafialnych kó∏kach zainteresowaƒ wymaga bliskiego kontaktu mi´dzy ich
cz∏onkami i wytwarza silne poczucie wspólnoty. Pozytywnà zale˝noÊç
pomi´dzy religijnoÊcià a kontaktami spo∏ecznymi wykaza∏y równie˝ badania przeprowadzone przez W. Pr´˝yn´ (1973). Z badaƒ tych wynika,
i˝ ludzie z pozytywnà postawà religijnà w kontaktach mi´dzyludzkich sà
bardziej otwarci i przyjaêni, jak równie˝ utrzymujà bliskie kontakty
z wi´kszà iloÊcià grup spo∏ecznych ni˝ ludzie o negatywnej postawie religijnej (por. te˝ Boos-Nünning).
http://www.sxc.hu/photo/30249
Te wyniki korespondujà z wynikami przeprowadzonych analiz porównawczych na skalach testu Bussa i Durkee. Polscy respondenci uzyskali
istotnie wy˝sze wartoÊci w skali „Atak” ni˝ niemieccy. Równie˝ analiza
porównawcza wartoÊci kategorii Skali Pragnieƒ „tendencje destruktywne” wykaza∏a statystycznie istotne ró˝nice, przy czym zarówno polscy
respondenci w porównaniu z niemieckimi, jak i polskie kobiety i m´˝czyêni w porównaniu z niemieckimi kobietami i m´˝czyznami uzyskali
istotnie wy˝sze wartoÊci tej kategorii. Próba interpretacji tych wyników
mo˝e opieraç si´ na ró˝nicach kulturowych. W niemieckiej kulturze rozpowszechnione jest negatywne nastawienie do agresji po∏àczone cz´sto
z silnà spo∏ecznà presjà ukrywania i nie przyznawania si´ do agresywnych
tendencji. W polskiej kulturze temat agresji jest tematem powszechnie
i otwarcie poruszanym. Ze wzgl´du na historycznà przesz∏oÊç pewne
formy zachowaƒ agresywnych – dà˝enia do uzyskania niepodleg∏oÊci
w XIX i XX wieku – posiadajà znaczenie pozytywne, wr´cz bohaterskie.
I tak niemieccy respondenci mogà byç bardziej sk∏onni do ukrywania odpowiedzi o agresywnym charakterze ni˝ polscy.
Podsumowanie
Uzyskane w poni˝szej pracy wyniki analiz korelacyjnych nie pozwalajà na wyciàgni´cie jednoznacznych wniosków dotyczàcych zwiàzku
mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià. Jednak˝e przy dok∏adnej analizie
danych mo˝na zauwa˝yç godne uwagi tendencje, wskazujàce na mo˝liwy negatywny zwiàzek mi´dzy religijnoÊcià a otwartymi formami zachowaƒ agresywnych (na przyk∏ad wy∏àcznie negatywne wartoÊci wspó∏czynników korelacji mi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a wartoÊcià AOS). Pomimo to, aby jednoznacznie okreÊliç kierunek zale˝noÊci
mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià potrzebne sà dalsze studia empiryczne. Za podstaw´ do dalszych prac mogà s∏u˝yç tak˝e wykazane ró˝nice kulturowe.
Marta Suchenek
Do ustalenia, czy grupy osób badanych ró˝nià si´ istotnie stopniem
wyst´powania poszczególnych faktorów, u˝yto test istotnoÊçi U. Mann-Whitney dla dwóch grup niezale˝nych. Ten statystyczny test u˝ywany
jest przede wszystkim przy ma∏ych próbach badawczych (Bortz, 2004).
Analizy porównawcze w odniesieniu do intensywnoÊci pozytywnej postawy religijnej wykaza∏y, ˝e kobiety osiàgajà tutaj wy˝sze wartoÊci ni˝
m´˝czyêni (ró˝nica istotna statystycznie). W ten sposób uzyskane wyniki korespondujà z rezultatami referowanymi przez innych autorów (Boos-Nünning & Golomb, 1979; Saroglou & Jaspard, 2000; Hellmeister &
Ochsmann, 1996). Ustalono ponadto, ˝e polska próba wykazuje istotnie
wy˝szà intensywnoÊç postawy religijnej ni˝ próba niemiecka. Na wyniki
te mog∏a mieç wp∏yw konstrukcja testu W. Pr´˝yny, opierajàca si´ na
bardzo tradycyjnym spojrzeniu na religijnoÊç, które jest w polskiej kulturze o wiele cz´Êciej akceptowane i praktykowane ni˝ w niemieckiej. Analizy odpowiedzi respondentów polskich i niemieckich wydajà si´ potwierdzaç te przypuszczenia. I tak na przyk∏ad na item „KoÊció∏ jest instytucjà tylko ludzkà, a nie Boskà” niemieccy respondenci odpowiadali
w wi´kszoÊci „zdecydowanie zgadzam si´” podczas gdy polscy badani
zaznaczali „nie zgadzam si´” lub te˝ „zdecydowanie nie zgadzam si´”.
Analizy porównawcze w odniesieniu do agresywnoÊci wykaza∏y, ˝e
polscy respondenci uzyskujà w skali „agresywnoÊç” Testu D∏oni istotnie
wy˝sze wartoÊci ni˝ niemieccy respondenci. Ustalono ponadto, i˝ wartoÊci AOS u polskich respondentów sà istotnie wy˝sze ni˝ u niemieckich.
28
Literatura:
A. Bandura, Aggression: eine sozial-lerntheoretische Analyse. Stuttgart: Klett-Cotta, 1979.
W. Belschner, Der Foto-Hand-Test (FHT). Über die Entwicklung eines projektiven Verfahrens zur Erfassung aggressiven Verhaltens. Diagnostica, 16, 1970.
W. Belschner, G. Lischke, H. Selg, Foto-Hand-Test (FHT) zur Erfassung der Aggressivität. Handanweisung. Freiburg/München: Albert, 1971.
J. A. Belzen, Popp-Baier, Die Verbindung von Religionspsychologie und
Persönlichkeitspsychologie bei Gordon W. Allport – eine methodologische Analyse.
In H. Moosbrugger, Ch. Zwingmann & D. Frank (Hrsg.), Religiosität, Persönlichkeit und
Verhalten, Münster, New York: Waxmann, 1996.
U. Boos-Nünning, E. Golom, Religiöses Verhalten im Wandel. Essen: Ludgerus,
1974.
J. Bortz, Lehrbuch der Statistik: für Sozialwissenschaftler. Berlin: Springer, 2004.
H. J. Fraas, Die Religiosität des Menschen: ein Grundriss der Religionspsychologie.
Vandenhoeck & Ruprecht: Göttingen, 1993.
B. Grom, Religionspsychologie. Kösel; Vandenhoeck & Ruprecht: Göttingen, 1992.
E. Haub, Die Messung der Religiosität: Empirische Grundlagen und Methoden.
In E. Schmitz (Hrsg.), Religionspsychologie, Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1992.
M. Kosewski, Wprowadzenie do skali agresji Buss-Durkee /Nastroje i Humory/.
Einführung in den Buss-Durkee-Fragebogen. Warszawa: OÊrodek Badaƒ Przest´pczoÊci, 1967.
H. Moosbrugger, Ch. Zwingmann, D. Frank, Psychologische Aspekte von Religiosität. In H. Moosbrugger, Ch. Zwingmann & D. Frank (Hrsg.), Religiosität,
Persönlichkeit und Verhalten, Münster, New York: Waxmann, 1996.
A. Mummendey, Aggressives Verhalten. In W. Stroebe, M. Hewstone & G. M.
Stephenson (Hrsg.), Sozialpsychologie, Berlin u. a.: Springer., 1996.
E. Plaum, Religion aus persönlichkeitspsychologischer Sicht. In E. Schmitz (Hrsg.),
Religionspsychologie. (S. 25-63). Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1992.
W. Pr´˝yna, Skala Postaw Religijnych. (Skala der Einstellung zur Religiosität). Roczniki Filozoficzne, 4, 1968.
W. Pr´˝yna, IntensywnoÊç postawy religijnej a osobowoÊç. (Intensität religiöser Einstellung im Zusammenhang mit Persönlichkeit). Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1973.
E. Schmitz, Religion und Gesundheit. In E. Schmitz (Hrsg.), Religionspsychologie,
Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1992.
H. Selg, U. Mees, D. Berg, Psychologie der Aggressivität. Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1997.
V. Soroglou, J. M. Jaspard, Personality and Religion. In N. G. Holm, E. Möde &
H. Petri (Hrsg.), Archiv für Religionspsychologie, Göttingen: Vandenhoeck & Ruprecht,
2000.
J. Surzykiewicz, Agresja i przemoc w szkole. Uwarunkowania Socjoekologiczne. (Aggression und Gewalt in der Schule. Soziökologische Bedingungen). Warszawa: Centrum
Metodyczne Pomocy Psychologiczno – Pedagogicznej, 2000.
P. Wetzels, K. Brettfeld, K. Auge um Auge, Zahn um Zahn? Migration, Religion und
Gewalt junger Menschen. Münster: Lit, 2003.
J. Winkler, E. Plaum, Lebensthemen stationärer Patienten – eine Untersuchung
nach Wildes Wunschprobe. In R. T. Vogel (Hrsg.), Die Psychotherapiestation, Gießen:
Psychosozial-Verlag, 2001.
Poezja
kolce
nie zabijaj niewinnych
nakarmiony gorzkim bólem
a˝ po smutnej duszy brzeg
przepe∏niony ci´˝kim ˝alem
masz przed sobà jeden cel
ty Êwi´toÊci nie uznajesz
z idea∏ów sobie kpisz
sam dla siebie jesteÊ panem
wa˝niejszego nie zna nikt
ty jedyny zawsze mo˝esz
po trupach do celu iÊç
w oczy tak spokojnie k∏amiesz
ciebie nie powstrzyma nic
nie dam do siebie podejÊç
nikomu nie ufam ju˝
do serca zamykam drog´
ostrymi kolcami s∏ów
wyciàga∏eÊ kiedyÊ r´ce
ktoÊ odtràci∏ twardo je
ju˝ nie zrobisz tego wi´cej
wtedy nie starczy∏o ∏ez
co dla innych jest radoÊcià
w tobie budzi tylko l´k
twà kochankà jest samotnoÊç
a modlitwà ten sam szept
nie dam do siebie podejÊç
nikomu nie ufam ju˝
do serca zamykam drog´
ostrymi kolcami s∏ów
wiesz ju˝ kiedy trzeba zraniç
aby ciebie nie tknà∏ nikt
kiedy ostrza drwin wystawiç
i pod ich os∏onà iÊç
mo˝e kiedyÊ to poczujesz
˝e sam sobie sprawiasz ból
kolce z ciebie rosnà przecie˝
zamieniajàc wszystko w lód
nie dasz do siebie podejÊç
nikomu nie ufasz ju˝
do serca zamykasz drog´
ostrymi kolcami s∏ów
nie zabijaj niewinnych
nie zrobili ci nic
nie zabijaj niewinnych
te˝ majà swoje sny
nie baw si´ ˝yciem innych
sam ˝yj i pozwól ˝yç
nie zabijaj niewinnych
nie zrobili ci nic
zawsze bierzesz, lecz nie dajesz
nienawiÊcià ˝ywisz si´
b´dzie trzeba to zabijesz
nie rozumiesz co jest z∏e
wierzysz w to, ˝e mo˝esz niszczyç
tych co nie sprzyjajà ci
mówisz „cel uÊwi´ca Êrodki”
ciebie nie powstrzyma nic
nie zabijaj niewinnych
nie zrobili ci nic
nie zabijaj niewinnych
te˝ majà swoje sny
nie baw si´ ˝yciem innych
sam ˝yj i pozwól ˝yç
nie zabijaj niewinnych
nie zrobili ci nic
Karolina Fràczak
Karolina Fràczak
29
TZA – ART
ROZWÓJ MORALNY – CZ¢Âå II
OPÓèNIENIE JAKO TRWA¸E I ZAUWA˚ALNE
ZNIEKSZTA¸CENIE POZNAWCZE
Kontynuujàc zapoczàtkowanà w poprzednich numerach
„KARANU” tematyk´ rozwoju moralnego dzieci i m∏odzie˝y (4 stadia rozwoju moralnego wg Kohlberga) nale˝y podkreÊliç, ˝e pierwsze dwa stadia (stadia niedojrza∏oÊci) charakteryzuje powierzchownoÊç, która jest oznakà spo∏eczno-moralnej niedojrza∏oÊci.
Stadium 1. jest powierzchowne, gdy˝ konkretnoÊç, czy
fizycznoÊç (wyglàd zewn´trzny) stanowi wyjaÊnienie moralnoÊci (np. „Ojciec ma racj´, bo jest wi´kszy”).
Ratowanie ˝ycia grupy ludzi jest szczególnie wa˝ne, gdy˝
– ujmujàc to s∏owami jednego z m∏odych badanych przez psychologów zajmujàcych si´ tà tematykà – „Jeden cz∏owiek ma
tylko jeden dom i zapewne du˝o mebli, ale grupa ludzi ma
ogromnie du˝o mebli”. W stadium 2. charakteryzuje si´ bardziej psychologicznà ocenà, ale nadal jest powierzchowne
w pragmatyczny sposób. Np. m∏odzie˝ znajdujàca si´ na
2. stadium rozwoju zak∏ada, ˝e nale˝y utrzymywaç cudze sekrety w tajemnicy, by byç pewnym, ˝e inni nie b´dà wydawaç naszych sekretów i byç mi∏ym, by inni si´ na nas nie denerwowali – z takiego myÊlenia – powierzchownego, niedojrza∏ego – wynika zjawisko „m∏odzie˝owego dotrzymywania
tajemnic”, zmowa milczenia w grupie, w klasie. Zachowanie
to nie ulega zmianie pomimo s∏usznych i logicznych przes∏anek ze strony rodziców i wychowawców (np. wagary w szkole, czy przyjmowanie narkotyków przez siostr´ lub brata).
Z poczàtkiem 3. stadium osàd moralny zyskuje i z powierzchownego zaczyna odzwierciedlaç dojrza∏e zrozumienie norm
i wartoÊci moralnych. Stadium 3. wykracza poza pragmatyczne myÊlenie i dotyczy wzajemnoÊci i wspólnoty. Piaget
okreÊla to przejÊcie jako przejÊcie od „wzajemnoÊci jako faktu” do „wzajemnoÊci jako idea∏u”, czy „traktuj innych, jak sam
byÊ chcia∏ byç traktowany”. Z czasem gdy nastolatek zaczyna ˝ycie w coraz szerszych kr´gach spo∏ecznych – uczelnia,
praca, podró˝e itd. – zrozumienie potrzeby wzajemnego zaufania rozszerza si´ na docenienie potrzeby powszechnie akceptowanych, sta∏ych standardów i niezale˝nych wymagaƒ.
W stadium 4., jak ujmuje to jeden ze starszych badanych przez Kohlberga nastolatków, „nale˝y posiàÊç zrozumienie pewnych regu∏, których wszyscy przestrzegajà, w innym przypadku nie mo˝na osiàgnàç w spo∏eczeƒstwie niczego i do niczego dojÊç, nie mo˝na nic zrobiç”. Stadium 4., jak
widaç, jest najbardziej po˝àdanà fazà rozwoju wnioskowania
moralnego, poniewa˝ im wi´cej osób znajduje si´ na tym poziomie rozwoju spo∏eczno-moralnego, tym sprawniej funkcjonuje spo∏eczeƒstwo i tym bezpieczniejsze jest ono dla jego cz∏onków.
30
Przypominamy, ˝e przechodzenie do kolejnych faz rozwoju nie odbywa si´ automatycznie, wymaga zaÊ w∏aÊciwego treningu. „Trenerami” sà rodzice, nauczyciele, wychowawcy, massmedia, rówieÊnicy znajdujàcy si´ na wy˝szych
etapach rozwoju, tzw. idole.
W skrócie, m∏odzie˝ naturalnie rozwija si´ zaczynajàc od
relatywnie powierzchownego (fizykalnego, pragmatycznego) poziomu ku g∏´bszemu, czy bardziej dojrza∏emu poziomowi spo∏eczno-moralnemu wnioskowania uczàc si´ od
otoczenia.
M∏odzie˝, która nawet w okresie dorastania (13 –
15 roku ˝ycia) prawie nie okazuje (lub nie okazuje
wcale) oznak wnioskowania stadium 2., jest uwa˝ana
za opóênionà rozwojowo. W domu, szkole lub spo∏ecznoÊciach nie mia∏a wystarczajàcych okazji dla obejmowania
ról, czy rozwa˝ania cudzego punktu widzenia.
„S∏oneczko wartoÊci” – çwiczenie stosowane podczas Treningu Wnioskowania Moralnego.
Prace psychologów i pedagogów zajmujàcych si´ tà problematykà zidentyfikowa∏y cz´sto wyst´pujàce serie wypaczeƒ poznawczych regularnie wyst´pujàcych u skorej do
gniewu i chronicznie agresywnej m∏odzie˝y. G∏ównym
wÊród b∏´dów sà b∏´dy egocentrycznego myÊlenia polegajàce na tym, ˝e cudze poglàdy, uczucia i oceny sytuacji sà
kompletnie ignorowane.
W kwestionariuszu Gibbsa, Barriga i Pottera „Jak myÊl´”
s∏u˝àcym pomiarowi wypaczeƒ poznawczych, m∏odzie˝ postrzegajàca swój Êwiat poprzez skupione na sobie egocentryczne „soczewki” zgadza si´ z poni˝szymi stwierdzeniami:
● JeÊli widz´ coÊ, co mi si´ podoba, zabieram to.
TZA – ART
JeÊli k∏ami´, to jest to tylko i wy∏àcznie moja sprawa.
● JeÊli naprawd´ chc´ coÊ zrobiç, to nie obchodzi mnie,
czy jest to legalne, czy nie,
● Kiedy si´ wÊciekam, nie zwracam uwagi na to, kogo
krzywdz´.
Egocentryczny punkt widzenia to podejÊcie do doÊwiadczeƒ ˝yciowych: ja-najpierw, ja-tylko. Takie zafa∏szowania sà naturalnà cz´Êcià toku myÊlenia i post´powania
w dzieciƒstwie: ma∏e dziecko mo˝e stwierdziç „Powinienem to dostaç, bo chc´ to dostaç”, albo „Cokolwiek chc´,
jest s∏uszne”. Jeden ze specjalistów opisuje problem egocentryzmu w nast´pujàcy sposób: „JeÊli stadium 2. zaczyna zast´powaç pierwsze, dzieci skupiajà si´ na wymuszaniu swoich potrzeb i pragnieƒ i staraniach, by dopasowaç Êwiat, by
si´ do nich dopasowa∏. Majà bardzo uwra˝liwiony Wykrywacz NiesprawiedliwoÊci, jeÊli chodzi o wynajdywanie
wszystkich sytuacji, w których inni ludzie sà wobec nich
niesprawiedliwi (obwinianie innych za w∏asne niepowodzenia), ale sà ca∏kowicie Êlepe jeÊli idzie o sytuacje,
w których to one sà niesprawiedliwe dla innych i gdy rodzice i inne osoby wyÊwiadczajà im przys∏ugi”.
Normalnie nastawienie egocentryczne zmniejsza si´
wraz z nabieraniem przez dzieci doÊwiadczeƒ i stopniowym
ustawianiu przez nie w∏asnego interesu w kontekÊcie dobra
innych. (OczywiÊcie ka˝demu z nas pozostaje jakiÊ egocentryzm.) JeÊli mowa o aspo∏ecznej m∏odzie˝y, to jej egocentryczne nastawienie typowo pozostaje na poziomach charakterystycznych dla dzieciƒstwa. M∏odociani skazaƒcy, gdy rozmyÊlajà o swoich wykroczeniach skupiajà
si´ zazwyczaj na tym, czy mogli zrobiç to, co zamierzali w taki sposób, by nie zostaç z∏apanymi. Odniesienia do ofiar
ich nadu˝yç czy ataków sà ca∏kowicie nieobecne w ich myÊleniu. Spodziewanie si´ najgorszego jest kolejnym, cz´sto wyst´pujàcym u agresywnej m∏odzie˝y b∏´dem w myÊleniu i przybiera wiele postaci: wiary w to, ˝e w∏asne lub
cudze zachowania sà niezmienne, doszukiwanie si´ z∏a
i z∏ych motywacji w ludziach, przewidywanie „czarnych scenariuszy ˝yciowych”. W wyniku tego dwuznaczne zachowa●
nia innych osób sà postrzegane jako celowo wrogie. Spojrzenie innego nastolatka na sto∏ówce szkolnej, czy boisku
jest odbierane jako „gapienie si´”, wyzwanie, zagro˝enie,
a nie „po prostu spojrzenie”, jakim jest ono zazwyczaj.
Wpadni´cie na siebie na korytarzu w czasie przerwy jest odbierane jako intencjonalna „zaczepka”, a rzadko jako po prostu wypadek. M∏odzie˝ spodziewajàca si´ najgorszego
twierdzi, ˝e:
● Mo˝esz kraÊç, bo jeÊli ty tego nie weêmiesz, to i tak
zabierze to ktoÊ inny.
● Mo˝na równie dobrze k∏amaç – i tak nikt mi nie uwierzy, jeÊli powiem prawd´.
● Ludzie zawsze starajà si´ mi uprzykrzyç ˝ycie.
● Nale˝y krzywdziç ludzi zanim oni zdà˝à skrzywdziç
ciebie.
Oba wspomniane b∏´dy w myÊleniu sà wygodniejsze i lepiej akceptowane, jeÊli towarzyszy im stanowisko, wedle
którego ma∏o co lub nic „nie jest z mojej winy”. Stàd bierze
si´ trzeci b∏àd w myÊleniu, obwinianie innych definiowane jako „b∏´dne przypisywanie winy za swoje krzywdzàce innych
dzia∏ania si∏om zewn´trznym, zw∏aszcza innej osobie, grupie lub chwilowemu zamroczeniu (by∏em pijany, naçpany,
mia∏em z∏y humor) lub zrzucanie odpowiedzialnoÊci na ofiary. Np. m∏odociani w∏amywacze, którzy uspokajali sumienie
obwiniajàc ofiary, które ich zdaniem nie doÊç dobrze zabezpieczy∏y dom i zas∏ugiwa∏y na to, co im si´ przytrafi∏o. Osoby obwiniajàce innych twierdzà, ˝e:
● JeÊli ludzie ze mnà nie wspó∏pracujà, to nie jest to moja wina, jeÊli komuÊ stanie si´ krzywda.
● Ludzie zmuszajà mnie do k∏amstwa zadajàc zbyt wiele
pytaƒ.
● WÊciekam si´, bo inni mnie prowokujà.
● JeÊli ktoÊ jest na tyle bezmyÊlny, ˝eby zgubiç portfel,
to zas∏uguje na to, ˝eby mu go ukraÊç.
Istnieje jeszcze b∏àd minimalizowania wyst´pku,
b∏´dnego etykietowania go, który przejawia si´ w poni˝szych stwierdzeniach:
● Ka˝dy k∏amie, to nic wielkiego.
● JeÊli wiesz, ˝e uda ci si´ uciec, to tylko kretyn by nie
ukrad∏.
● Ludzie mocno bici prawdopodobnie nawet tego nie
czujà.
Poza tymi b∏´dami w myÊleniu, agresywna m∏odzie˝ ma
równie˝ tendencj´ do racjonalizacji „fa∏szywych zasad”, co
do których wierzà, ˝e sà wyznawane tak˝e przez inne osoby. Opierajà si´ zmianom i zakotwiczajà nawet w obliczu
przeczàcych b∏´dnym przeÊwiadczeniom dowodów.
B∏´dy w myÊleniu trudno jest zmieniç – zazwyczaj zosta∏y starannie wypracowane, nagrodzone i – z perspektywy
m∏odzie˝y – sprawdzajà si´ nawet przez wiele lat. Celem
Treningu Wnioskowania Moralnego jest wyrównanie opóênieƒ i pomoc m∏odzie˝y w przechodzeniu na wy˝sze stadia
rozwoju. Dalsza prezentacja tematyki zostanie zamieszczona w kolejnych numerach kwartalnika „KARAN”.
El˝bieta ¸yczewska
31
Drodzy Czytelnicy! Szanowni Paƒstwo!
Serdecznie zapraszamy na IV Mi´dzynarodowà Konferencj´
pod has∏em:
„Stop przemocy – w rodzinie i w szkole”
SpecjaliÊci z zagranicy przedstawià skuteczne sposoby zapobiegania agresji i przemocy.
Podczas Konferencji wystàpià mi´dzy innymi:
• Prof. Sara Salmon (The Center for Safe Schools and Communities – USA) – Program Peace 4 Kids
• Prof. Eve L. Fendler, (Long Island University – USA) – Trening Kontroli Z∏oÊci
• Robert Calame (Batshaw Youth and Family Centre – Kanada ) – Zaanga˝owanie rodziców w TZA- ART.
• Rune Nansen, Garbis Sarafin (Barnhemmet Oasen – Szwecja) – Program Prepare Curriculum
• Ron Mirre (Iova, USA) – Program Peace 4 Kids
• Nauczyciele ze Szko∏y Marshall Town, USA

Podobne dokumenty