NARKOTYKÓW!!! BEZ WAKACJE
Transkrypt
NARKOTYKÓW!!! BEZ WAKACJE
MAGAZYN NR 2 (60) ROK 2007 WAKACJE ISSN 12339997 BEZ * * * NARKOTYKÓW!!! KWARTALNIK POÂWI¢CONY PROMOCJI ZDROWIA Stowarzyszenie KARAN Organizacja po˝ytku publicznego Od maja 2004 Stowarzyszenie Karan jest organizacjà po˝ytku publicznego. Ka˝dy z Paƒstwa mo˝e przeznaczyç 1% podatku dochodowego na wsparcie dzia∏alnoÊci naszej Organizacji. Serdecznie dzi´kujemy! Bank BISE SA I o. Radom 97 1370 1154 0000 1706 4639 9902 GDZIE MO˚NA NAS ZNALEèå? WARSZAWA OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny, Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ, M∏odzie˝owa grupa wsparcia, Hostel ul. Grodzieƒska 65 03-750 Warszawa tel./fax 022 618 65 97 Punkt Konsultacyjny w Warszawie ul. Andersa 13 Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ ul. Targowa 59 tel. 022 670 05 49 NOWA D¢BA Âwietlica socjoterapeutyczna ul. Jana Paw∏a II 4 Szko∏a Podstawowa nr 16 ul. Sadowa 2 tel. 055 233 42 34 RADOM OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny ul. ¸àkowa 122 tel. 048 360 46 05 Szko∏a Podstawowa nr 21 ul. Godlewskiego 1 tel. 055 232 55 59 Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ, Âwietlica socjoterapeutyczna ul. ˚eromskiego 27 tel. 048 362 20 46 Szko∏a Podstawowa nr 23 ul. S∏oneczna 14 tel. 055 233 68 96 Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ ul. Robotnicza 29 tel. 055 232 78 93 BOGUCIN (ko∏o Radomia) Âwietlice socjoterapeutyczne: WARSZAWA ul. Prochowa 49 ul. Grodzieƒska 65 ul. Malczewskiego 52 tel. 022 849 41 15 ul. KoÊciuszkowców 80 RZESZÓW OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny, Âwietlica socjoterapeutyczna ul. Targowa 9a tel. 017 852 86 48 Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ ul. Pi∏sudskiego 8/10 tel. 017 862 13 14; 852 69 19 OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny, Âwietlica socjoterapeutyczna Bogucin 81a tel. 048 384 82 22 KALISZ Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ, Âwietlica socjoterapeutyczna ul. Graniczna 1 tel. 062 764 22 60 ELBLÑG OÊrodek rehabilitacyjno-readaptacyjny, Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ ul. Królewiecka 197 tel. 055 649 69 49 WROC¸AW Oddzia∏ dzienny Poradnia rodzinna i uzale˝nieƒ, Âwietlica socjoterapeutyczna ul. Skoczylasa 8 tel. 071 349 15 56 TARNOBRZEG Punkt informacyjno-konsultacyjny ul. Kossaka 1 tel. 015 822 81 62 WA¸CZ Punkt informacyjno-konsultacyjny ul. Po∏udniowa 10b tel. 0504 535 756 Âwietlice socjoterapeutyczne: ul. Robotnicza 29 tel. 055 232 78 93 Bezp∏atna Ogólnopolska infolinia: 0800 120 289 * Przypisy do ok∏adki: Dzieci na drzewie – http://www.sxc.hu/photo/24298 Dziewczynka „w okularach” - http://www.sxc.hu/photo/333582 Dziewczynka na zielonym tle - http://www.sxc.hu/photo/417229 Pomalowane buzki - http://en.wikipedia.org/wiki/Image:PaintedFaces.jpg Uprzejmie informujemy, ˝e zamawiajàc prenumerat´ Kwartalnika KARAN, wyra˝ajà Paƒstwo zgod´ na umieszczenie swoich danych osobowych w bazie danych prenumeratorów. Dane sà chronione zgodnie z Ustawà o ochronie danych osobowych z dnia 29.08.1997 r. Informujemy, ˝e przys∏uguje Paƒstwu prawo wglàdu i poprawiania danych osobowych. Kwartalnik KARAN „Narkomanii – Nie!” Stowarzyszenie Katolicki Ruch Antynarkotyczny KARAN Redagujà: ks. dr Pawe∏ Rosik SAC (Red. Naczelny), B. Bereda, B. Rozmus, E. Opi∏owska, E. ¸yczewska, M. Miko∏ajczyk i inni Wspó∏pracujà: B. Rosiek, ks. M. Dziewiecki, ks. prof. Cz. Cekiera, dr T. Were˝yƒska Foto: © Copyright ks. P. Rosik SAC i inni Korekta: Jan Bereda Nak∏ad 11.000 egzemplarzy Magazyn wydany ze Êrodków Krajowego Biura ds. Przeciwdzia∏ania Narkomanii oraz Stowarzyszenia KARAN Egzemplarz bezp∏atny Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w tekstach Tekstów niezamówionych redakcja nie zwraca! Adres redakcji: 03-750 Warszawa 4, ul. Grodzieƒska 65, skr. poczt. 206, tel. 0 22 618 65 97 Magazyn KARAN dost´pny w bibliotekach, kuratoriach, poradniach psychologiczno-pedagogicznych, parafiach i wysy∏ce na zamówienie dla ka˝dego odbiorcy indywidualnego (wystarczy podaç adres zwrotny). © Copyright by KARAN Nr konta: B.I.S.E. S.A. I/O Radom 27 1370 11540000 17064639 9901 W NUMERZE IV MI¢DZYNARODOWA KONFERENCJA 24-25 X 2007„STOP PRZEMOCY W RODZINIE I W SZKOLE” 4 CO POMAGA POWSTRZYMAå SI¢ OD NA¸OGOWEGO JEDZENIA? 5 CZYNNIKI RYZYKA KRZYWDZENIA DZIECI ZWIÑZANE Z CECHAMI OFIARY 6 KILKA S¸ÓW O DEPRESJI 8 AKADEMIA TWÓRCZEJ AKTYWNOÂCI 9 JAK RODZINA WP¸YWA NA FORMOWANIE SI¢ OBRAZU SIEBIE U DZIECKA? 10 UZALE˚NIENIE DZIECKA – ZAGRO˚ENIE I SZANSA 12 G¸ÓD WSPÓ¸CZESNEGO CZ¸OWIEKA 14 PRACA W ÂWIETLICY SOCJOTERAPEUTYCZNEJ 16 DNI PROFILAKTYKI 17 STRUKTURA OSOBOWOÂCI A POCZUCIE SENSU ˚YCIA U OSÓB UZALE˚NIONYCH OD NARKOTYKÓW 18 PROSTA HISTORIA… 19 AKSJOLOGIA WARTOÂCI JANA PAW¸A II 20 SZCZEGÓLNA POTRZEBA DOWARTOÂCIOWANIA DZIECI Z RODZIN Z PROBLEMAMI 22 ZMIE¡ ˚AL W TANIEC 23 BAJKA O CZERWONYM KAPTURKU 24 „ZALE˚NOÂå MI¢DZY RELIGIJNOÂCIÑ A AGRESYWNOÂCIÑ” STUDIA PRZEPROWADZONE NA STUDENCKIEJ POPULACJI W POLSCE I NIEMCZECH 26 POEZJA 29 OPÓèNIENIE JAKO TRWA¸E I ZAUWA˚ALNE ZNIEKSZTA¸CENIE POZNAWCZE 30 IV Mi´dzynarodowa Konferencja 24-25 X 2007 „Stop Przemocy w rodzinie i w szkole” Zapraszamy do uczestnictwa w IV Mi´dzynarodowej Konferencji „Stop Przemocy w rodzinie i w szkole”. Konferencja odb´dzie si´ w terminie 24 – 25 paêdziernika 2007 roku, w Warszawie, w Pa∏acu Kultury i Nauki, w Sali Kongresowej. Jest planowana na oko∏o 1800 uczestników (nauczyciele, pedagodzy, psycholodzy, wychowawcy, katecheci, osoby duchowne oraz inni specjaliÊci pracujàcy z dzieçmi i m∏odzie˝à). Organizatorem konferencji jest Urzàd Miasta st. Warszawy, Stowarzyszenie Katolicki Ruch Antynarkotyczny KARAN oraz Katolicka Fundacja Pomocy Osobom Uzale˝nionym i Dzieciom KARAN. Konferencja zosta∏a obj´ta honorowym patronatem Metropolity Warszawskiego Ksi´dza Arcybiskupa Kazimierza Nycza, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Prezydenta Miasta st. Warszawy. Dotychczasowe konferencje „Stop Przemocy” (w 2001 roku – ponad 2000 uczestników, w 2003 roku – ponad 1000 osób, w 2005 roku – ponad 1800 osób) dostarcza∏y specjalistom wiedz´ i umiej´tnoÊci z dziedziny zapobiegania agresji i przemocy w Êrodowisku szkolnym, rodzinnym i rówieÊniczym. Celem zorganizowanych konferencji by∏o przedstawienie metod przeciwdzia∏ania zachowaniom agresywnym i roli, jakà odgrywajà w tym zakresie placówki szkolno-wychowawcze, policja, samorzàdy jak i parlament. Przedstawione zosta∏y równie˝ strategie modelowania zachowaƒ pozytywnych, w szczególnoÊci szerokie zastosowanie Treningu Zast´powania Agresji. Podczas tegorocznej konferencji, zostanà zaprezentowane metody z zakresu Spo∏eczno – Emocjonalnego Kszta∏cenia – „SEL” (z ang. Social Emotional Learning – SEL) modelujàce spo∏eczne zachowania wÊród dzieci i m∏odzie˝y przejawiajàcej zachowania agresywne. Warsztaty i wyk∏ady poprowadzà specjaliÊci z USA, Kanady, Szwecji oraz Polski. Zakres tematyczny konferencji obejmie nast´pujàce obszary: zapobieganie agresji, wp∏yw rodziców i rodziny na zachowania prospo∏eczne, kszta∏towanie charakteru, inteligencji emocjonalnej, umiej´tnoÊci spo∏ecznych, a tak˝e dyscypliny w szkole. W czasie konferencji zostanie zaprezentowany pilota˝owy program kszta∏towania charakterów „Peace 4 Kids” autorstwa prof. Sary Salmon. Jest to program spo∏ecznego i emocjonalnego uczenia si´, majàcy na celu pomóc dzieciom i m∏odzie˝y funkcjonowaç prospo∏ecznie – w ˝yciu szkolnym, rodzinnym, rówieÊniczym i w spo∏eczeƒstwie. Wi´cej informacji: Sekretariat Konferencji: Warszawa ul. Targowa 59/2, Tel.: 22 670 05 49; www.karan.pl, e-mail: [email protected] Propozycja programowa I dzieƒ konferencji 9.00 – 10.00 10.00 – 11.30 Rejestracja Otwarcie – ks. dr B. P. Rosik S∏owo wst´pne: Metropolita Warszawski ks. arcybiskup dr Kazimierz Nycz Prezydent Warszawy prof. Hanna Gronkiewicz – Waltz Minister Edukacji Narodowej, Minister Spraw Wewn´trznych i Administracji, Rzecznik Praw Dziecka Ewa Sowiƒska Marsza∏ek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik Mazowiecki Kurator OÊwiaty dr Grzegorz Tyszko Referaty programowe 12.15 – 12.45 ks. kardyna∏ Zenon Grocholewski – Prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego 12.45 – 13.00 Agresja w szkole – dyr. El˝bieta Matejka 13.00 – 14.00 Przerwa obiadowa 14.00 – 15.30 Trening Kontroli Z∏oÊci, prof. Eve L. Feindler, (Long Island University – USA) 15.30 – 16.15 Program Prepare Curriculum, cz. I, Garbis Sarafian, Nikolai Hammslein, Sara Elofson (Barnhemmet Oasen – Szwecja) 16.15 – 16.30 Przerwa kawowa 16.30 – 17.50 Spo∏eczno – emocjonalny rozwój ucznia na przyk∏adzie Programu Peace 4 Kids, cz. I prof. Sara Salmon, (The Center for Safe Schools and Communities – USA) 18.15 Program artystyczny II dzieƒ konferencji 08.30 – 10.15 10.15 – 10.30 10.30 – 11.00 11.00 – 13.00 13.00 – 14.00 14.00 – 16.30 16.30 – 18.00 Trening Kontroli Z∏oÊci, prof. Eve L. Feindler, (Long Island University – USA) Prezentacja dzia∏alnoÊci C.M.P.P.P., dyr. El˝bieta Nerwiƒska Przerwa kawowa Spo∏eczno – emocjonalny rozwój ucznia na przyk∏adzie Programu Peace 4 Kids, cz. II prof. Sara Salmon Przerwa obiadowa Spo∏eczno – emocjonalny rozwój ucznia na przyk∏adzie Programu Peace 4 Kids, cz. III prof. Sara Salmon Zaanga˝owanie rodziców w TZA jako istotny element efektywnoÊci treningu, Robert Calame (Batshaw Youth and Family Centre – Kanada) Podsumowanie konferencji, ks. dr B. P. Rosik UWAGA! Uprzejmie informujemy, i˝ powy˝szy program mo˝e ulec zmianie. 4 Profilaktyka Co pomaga powstrzymaç si´ od na∏ogowego jedzenia? ÂwiadomoÊç problemu – czyli nie ok∏amywanie si´. Kiedy osoba, która nadmiernie objada si´ albo g∏odzi zaczyna mówiç sobie, ˝e jedzenie nie jest jej problemem, wyrzuca fakt ze ÊwiadomoÊci. Nale˝y spojrzeç realnie i zastanowiç si´ co mo˝na w tej sytuacji zrobiç. Planowanie posi∏ków – ustalenie z góry, na spokojnie, regularnych posi∏ków z okreÊleniem zawartoÊci i czasu jedzenia. Pozwala to uniknàç wàtpliwoÊci i zignorowaç chore myÊli w trakcie lub pomi´dzy posi∏kami. Odrzucenie raz na zawsze wszystkich pokarmów, które wywo∏ujà jedzenie napadowe, np. s∏odycze, chipsy, dla niektórych produkty màczne, cukier (dla u∏atwienia, w poczàtkowym okresie, warto usunàç je z domu – w kryzysowych momentach nie b´dà dost´pne na wyciàgni´cie r´ki). Nowe nawyki – wytwarzanie nowych nawyków, które z czasem wchodzà w ˝ycie. Z biegiem miesi´cy choremu jest coraz ∏atwiej. Wszystkie osoby powstrzymujàce si´ od na∏ogowego jedzenia twierdzà, ˝e pierwszy rok jest najtrudniejszy, potem bywa ci´˝ko, ale rzadziej i z mniejszym nasileniem. Nale˝y dbaç o estetyk´ posi∏ku, jeÊç spokojnie, w bezpiecznym miejscu (chyba, ˝e nie jest to mo˝liwe np. w podró˝y). Nie jedzenie na ulicy. MyÊlenie o powstrzymaniu si´ od objadania tylko DZIÂ, nie zamartwianie si´ nast´pnym dniem, miesiàcem czy ca∏ym ˝yciem. Wystarczy skupiç si´ na najbli˝szych 24 godzinach. Wyrzucanie, usuwanie niedojedzonych porcji. To lepsze ni˝ traktowanie swojego cia∏a jak pojemnik na odpady! MyÊlenie – „Tego nie mog´ jeÊç, bo jestem chory, to mi szkodzi”. Dba∏oÊç o siebie (twarzowa fryzura, dobrze dobrane do figury ubrania, higiena osobista – to wszystko sprawia, ˝e cz∏owiek czuje si´ lepiej, akceptuje siebie). Nie rekompensowanie sobie przy kolejnym posi∏ku niedostatków poprzedniego. Uleganie wra˝eniu, ˝e poprzedni posi∏ek by∏ zbyt skromny i decyzja o zwi´kszeniu kolejnej porcji, mo˝e doprowadziç do utraty kontroli i napadzie jedzenia. Nauka identyfikowania chorych myÊli. Nie nale˝y za nimi podà˝aç. Impuls nie musi równaç si´ dzia∏anie. Chory musi pami´taç, ˝e to on wybiera, nawet jeÊli z poczàtku to bardzo trudne opieraç si´ nawykowym zachowaniom. Kontakt z ludêmi, którzy uto˝samiajà si´ z problemem, daje ogromne wsparcie. Pomaga pisanie, rozmowy telefoniczne, spotkania prywatne i na grupach samopomocowych. Zrozumienie drugiego cz∏owieka daje poczucie spokoju i nadziei. http://www.sxc.hu/photo/809476 Rozwijanie duchowoÊci. Odwracanie uwagi, kiedy ci´˝ko wytrzymaç nie jedzàc, a do planowanego posi∏ku brakuje jeszcze troch´ czasu (mo˝na wtedy posprzàtaç, wyjÊç z psem). Pami´tanie, ˝e impuls nie trwa wiecznie. Warto przeczekaç trudne momenty, zadzwoniç do ˝yczliwej osoby, spotkaç si´ z przyjació∏mi, zrobiç coÊ mi∏ego dla siebie. Przyzwyczajenie rodziny i przyjació∏ do swojej odmiennoÊci w zakresie czasu i rodzaju posi∏ków. Z doÊwiadczenia osób zdrowiejàcych wynika, ˝e konsekwencja w decyzji powoduje, ˝e bliscy przestajà utrudniaç i z czasem akceptujà nowà sytuacj´. Stosowanie HALT (program zapo˝yczony z ruchu AA) – nie dopuszczanie do sytuacji wysokiego nasilenia g∏odu, z∏oÊci, samotnoÊci albo zm´czenia. H – hungry (g∏odny) A – angry (z∏y) L – lonely (samotny) T – tired (zm´czony) Wtedy trudniej opanowaç chorobliwe sk∏onnoÊci. http://www.sxc.hu/photo/786818 Prowadzenie dzienniczka uczuç – codzienne wpisy uczuç jakie pojawia∏y si´ w ciàgu dnia. OkreÊlanie, które stany, emocje, uczucia powodujà pojawianie si´ fa∏szywego g∏odu (sytuacji, gdy g∏odu nie da si´ racjonalnie wyjaÊniç). Sporzàdzenie w dzienniczku uczuç tabelki z podzia∏em na korzyÊci p∏ynàce z zaprzestania objadania, lub g∏odzenia si´ z jednej strony, a z drugiej korzyÊci z objadania si´. W trudnych chwilach warto przypominaç sobie argumenty. A oto przyk∏adowa tabelka z dzienniczka uczuç: Nie objadam si´ KorzyÊci Lepiej si´ czuj´ fizycznie, emocjonalnie i duchowo. Nie jestem zniewolony. Mam wi´cej czasu. Mniej wydaj´ na jedzenie. Nie czuj´ wstydu i nie mam wcià˝ poczucia winy. Nie obcià˝am organizmu, nie zaÊmiecam go. Nie musz´ çwiczyç (wymiotowaç, g∏odziç si´). JeÊli çwicz´ to dlatego, ˝e mam na to ochot´, nie czuj´ ju˝ przymusu. Ucz´ si´ swoich emocji (nie sà ju˝ zag∏uszone – ∏atwiej mi je odczytaç). Ucz´ si´ ˝yç w rzeczywistym Êwiecie – nie uciekam od niego. To ja kieruj´ moim ˝yciem, a nie jedzenie. Straty Zdarza si´, ˝e nie mog´ zjeÊç z rodzinà czy przyjació∏mi (kiedy akurat jedzà to coÊ co mi szkodzi, lub gdy jedzà o innej porze ni˝ w moim planie jedzenia). Musz´ planowaç dzieƒ do przodu (na poczàtku to trudno dopasowaç dzieƒ do pór posi∏ków, zw∏aszcza, gdy prowadzi si´ nieregularny tryb ˝ycia). Czasami odmawiam zjedzenia czegoÊ co dla mnie przygotowano – ktoÊ poÊwi´ci∏ dla mnie czas. Sprawiam komuÊ przykroÊç. Przyjaciele nie zawsze rozumiejà, trzeba im si´ t∏umaczyç. Ludzie cz´sto bagatelizujà mój problem, irytuje mnie to. Rezygnuj´ z takiego sposobu kojenia emocji, który znam najlepiej, dlatego bywa bardzo ci´˝ko. Z czasem wykszta∏cajà si´ nowe nawyki jedzeniowe i emocjonalne, najtrudniej jest na poczàtku. Potkni´cia majà prawo zdarzaç si´. Wa˝na jest ÊwiadomoÊç, ˝e cz∏owiek nie jest istotà doskona∏à. Zamiast obwiniaç si´, warto po upadku wstawaç i zaczynaç od nowa. Osoba z zaburzeniami jedzenia musi sobie uÊwiadomiç, ˝e ma wybór – decyzja nale˝y tylko do niej. Beata Pawlicka 5 Refleksje Czynniki ryzyka krzywdzenia dzieci zwiàzane z cechami ofiary Krzywdzenie dzieci wyst´puje we wszystkich warstwach spo∏ecznych, kulturowych i ekonomicznych. Kobiety i m´˝czyêni dopuszczajà si´ przemocy wobec dzieci mniej wi´cej w równym odsetku. W przypadkach, kiedy dochodzi do obra˝eƒ dziecka, osobà krzywdzàcà jest najcz´Êciej ktoÊ jemu znany. Zazwyczaj jest to rodzic, opiekun lub osoba mieszkajàca pod jednym dachem z dzieckiem, cz∏onek lub przyjaciel rodziny. Osoby obce pope∏niajà zaledwie 20% czynów uszkadzajàcych dziecko. Rodzice krzywdzàcy sami mogli byç krzywdzeni w dzieciƒstwie. Mogli dysponowaç bardzo ubogimi umiej´tnoÊciami rodzicielskimi, wierzàc i polegajàc na karach cielesnych stosowanych w celu utrzymania dyscypliny. Ci z nich, u których wyst´puje sk∏onnoÊç do przemocy wobec dzieci, pope∏niajà wi´cej nadu˝yç w warunkach stresowych, które towarzyszà rozwodom, bezrobociu i innym kryzysom. W niektórych rodzinach jedno dziecko staje si´ wybranym obiektem krzywdzenia. Matka i / lub ojciec mogà opisywaç je jako niegrzeczne, k∏amiàce, nadpobudliwe. Mo˝e to byç dziecko niechciane lub nieplanowane. Cz´sto takie „wybrane” jest w pewien sposób niepe∏nosprawne. Krzywdzenie dziecka odciska pi´tno na jego wszystkich sferach rozwojowych. Ma konsekwencje dla zdrowia fizycznego, stanu psychicznego oraz umiej´tnoÊci wspó∏˝ycia z innymi ludêmi. DoÊwiadczenie wskazuje, ˝e najbardziej dramatyczne konsekwencje dla rozwoju dziecka wynikajà z nadu˝yç ze strony najbli˝szych opiekunów. Pomi´dzy rodzicami a dzieçmi kszta∏tuje si´ specyficzny rodzaj wi´zi, opartej na potrzebie mi∏oÊci, przynale˝noÊci, wsparcia i opieki. Rodzina jest miejscem, gdzie dziecko dokonuje pierwszych prób w kontaktach spo∏ecznych. DoÊwiadcza ograniczeƒ i wzmocnieƒ oraz nabiera zaufania do otaczajàcego Êwiata. Rodzina, w której te podstawowe wi´zi zosta∏y zaburzone, kszta∏tuje m∏odego cz∏owieka pozbawionego elementarnej umiej´tnoÊci emocjonalnego i spo∏ecznego funkcjonowania. Wyobra˝enia dziecka krzywdzonego o otaczajàcym Êwiecie nacechowane sà brakiem zaufania do innych, poczuciem bezradnoÊci i z∏oÊci, nieumiej´tnoÊci rozwiàzywania problemów, które wynikajà z niskiego poczucia w∏asnej wartoÊci, tendencji do izolacji w∏asnej i spo∏ecznej. Dzieci krzywdzone obarczone sà brzemieniem tajemnicy, która ma dwa oblicza: → pierwsze wià˝e si´ z ochronà osoby krzywdzàcej dziecko. Sprawca dba, aby sekret rodzinny nie ujrza∏ Êwiat∏a dziennego. Rodzice, doroÊli czynià dziecko odpowiedzialnym za utrzymanie tajemnicy rodzinnej. Zastraszajà nasileniem przemocy, ograniczeniem przywilejów, wydaleniem z domu. Obarczajà odpowiedzialnoÊcià za dzia∏ania doros∏ych. Dzieci sàdzà, ˝e zas∏u˝y∏y na z∏e traktowanie; → drugie zaÊ zwiàzane jest z przeÊwiadczeniem dziecka o tym, ˝e w nim samym tkwi jakieÊ tajemnicze z∏o, które prowokuje innych do czynienia mu krzywdy. Dzieci zamykajà si´ w sobie, izolujà, g∏´boko skrywajà emocje, aby inni nie odkryli strasznej si∏y wyzwalajàcej w ich najbli˝szych przemoc. Kontakty z innymi osobami cechuje l´k, niepewnoÊç, wrogoÊç i oboj´tnoÊç. Innym sposobem obronnym jest zachowanie agresywne. Dystans zachowuje okazujàc wrogoÊç i niedost´pnoÊç. DwoistoÊç odczuç uwidacznia si´, gdy dziecko raz 6 przyjmuje rol´ ofiary, aby za chwil´ staç si´ agresorem (A. Si∏ka, „Dziecko jako ofiara i Êwiadek przemocy w rodzinie”). Analiza potwierdzonych przypadków stosowania przemocy w rodzinie pozwala wyró˝niç pewien zespó∏ cech rodziny i jej cz∏onków, które ze wzgl´du na cz´stoÊç wyst´powania w analizowanych przypadkach mogà byç uznane za czynniki podwy˝szonego ryzyka wystàpienia przemocy wobec dzieci bàdê ich seksualnego wykorzystywania (zobacz: M. Kàtna, „Dziecko krzywdzone – ofiara przemocy”, 1999). W swoim artykule skupi´ si´ na czynnikach ryzyka krzywdzenia zwiàzanych z cechami ofiary. Analizujàc elementy sk∏adajàce si´ na portret ofiary przemocy trudno jest jednoznacznie orzec, które z nich sà przyczynami, które zaÊ skutkami doÊwiadczenia z∏ego traktowania w rodzinie. NiejednoznacznoÊç taka wià˝e si´ z tym, i˝ zdarza si´, ˝e cechy sprzyjajàce staniu si´ ofiarà przemocy wzmacniajà si´ w trakcie trwania w tej roli i tym samym mogà byç w pewnej mierze traktowane jako konsekwencja podlegania przemocy. Niektóre z przedstawionych elementów syndromu „bycia ofiarà” nie charakteryzujà jej samej wprost, a raczej jej relacje z innymi ludêmi, w tym sprawcà krzywdy. Ofiar´ d∏ugotrwa∏ej przemocy cechuje silna wyuczona bezradnoÊç, wynikajàca z doÊwiadczeƒ relacji z innymi ludêmi (cz´sto obojgiem rodziców, czasem jednym z nich), uczàcych: nic nie mo˝esz zrobiç. Powtarzajàce si´ doÊwiadczenia pora˝ki w próbach unikania cierpienia powodujà g∏´bokie poczucie bezradnoÊci, postrzeganie w∏asnej sytuacji ˝yciowej jako sytuacji bez wyjÊcia. Obcià˝enie odpowiedzialnoÊcià dotyczy dzieci jako ofiar przemocy, bowiem stosunkowo ∏atwo wmówiç osobie s∏abej poczucie winy za istniejàcà rzeczywistoÊç. Ofiara przemocy stawiana jest wi´c w roli winowajcy – „to przez ciebie!”. Wiadomo równie˝, ˝e wp´dzanie innych w poczucie winy jest dla wielu ludzi (w tym rodziców) najprostszym i najskuteczniejszym Êrodkiem uwalniania si´ od odpowiedzialnoÊci za swoje zachowanie: „Nakrzycza∏am? To przez ciebie, trzeba by∏o tak nie patrzeç”, „Dosta∏eÊ za du˝e lanie? To przez ciebie nie mog´ si´ pohamowaç” itd. W rodzinach despotycznych, nie majàcych nic wspólnego z partnerstwem, akceptuje si´ stosunki mi´dzyludzkie oparte na silnie zaznaczonej hierarchii, czyli ustaleniu kto jest wa˝ny oraz kto rzàdzi, a kto nie ma nic do powiedzenia. Uznawanie silnej hierarchii w rodzinie sprzyja trwaniu w roli ofiary. D∏ugotrwa∏a przemoc powoduje gotowoÊç do przyj´cia pozycji przedmiotowej. Ofiara zgadza si´ na to, aby byç instrumentem cudzych pragnieƒ i celów. Wià˝e si´ to z niskim poczuciem wartoÊci, silnie uwewn´trznionym poczuciem winy. Znika zaÊ poczucie godnoÊci osobistej, potrzeba akceptacji siebie oraz mi∏oÊci, którà nale˝y obdarzyç siebie na równi z innymi ludêmi. Postrzeganie siebie jako przedmiotu (instrumentu) w doÊç oczywisty sposób utrwala mechanizm bycia ofiarà przemocy. Bezpieczeƒstwo dziecka – ofiary przemocy mo˝e byç w powa˝ny sposób zagro˝one przy pojawieniu si´ pewnych czynników, które uznaje si´ za czynniki ryzyka. Ró˝ni autorzy k∏adà nacisk tylko na niektóre z nich, majàce wp∏yw na przemoc stosowanà wobec dzieci. Ja postaram si´ wypunktowaç ich tutaj jak najwi´cej. Przede wszystkim, moim zdaniem, wa˝ny jest Refleksje podzia∏ tych czynników na te, które sà zwiàzane z rodzinà dziecka, z matkà oraz z dzieckiem. Czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane z rodzinà: ● problemy ekonomiczne, ubóstwo, bezrobocie, stres spo∏eczny, ● przewlek∏a choroba lub inwalidztwo w rodzinie, ● zwiàzek nieformalny lub ma∏˝eƒstwo mieszane etnicznie, ● zaburzenia psychiczne, opóênienia w rozwoju umys∏owym jednego lub obojga rodziców, ● posiadanie dzieci z ró˝nych zwiàzków, ● zgon dziecka w rodzinie z przyczyn niewyjaÊnionych, ● sytuacja kryzysu w rodzinie, ● na∏ogi i zwiàzana z nimi izolacja spo∏eczna, brak systemu wsparcia, ● nierealistyczne oczekiwania wobec dziecka, ● spo∏eczna akceptacja przemocy jako sposobu rozwiàzywania problemów, ● historia przemocy w rodzinie, ● rodzice oboj´tni, nietolerancyjni lub nadopiekuƒczy, ● samotny rodzic lub separacja. Czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane z matkà: ● przebieg cià˝y i porodu, jakoÊç wsparcia, wrogoÊç, odrzucenie przez ojca, ● pierwszy poród przed 18. rokiem ˝ycia, ● mniej ni˝ 18 miesi´cy mi´dzy kolejnymi porodami, ● poród pierwszego dziecka bez zawarcia zwiàzku ma∏˝eƒskiego z ojcem dziecka, ● dwa lub wi´cej nieudanych zwiàzków przed 25. rokiem ˝ycia, ● krzywdzenie dziecka w historii poprzednich zwiàzków, ● aktualny, nie satysfakcjonujàcy zwiàzek z m´˝czyznà, ● znaczna ró˝nica wieku mi´dzy matkà a ojcem (powy˝ej 8 lat), ● doÊwiadczenia krzywdzenia w rodzinie pierwotnej (powielanie zachowaƒ), ● w∏asne, powa˝ne problemy emocjonalne (obni˝ona tolerancja na stres, na∏ogi). http://www.flickr.com/photos/48600071701@N01/18477961/ Czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane z dzieckiem: urodzeniowa – dwa lub poni˝ej dwóch kilogramów, ● liczne pobyty w szpitalu przed drugim rokiem ˝ycia lub stwierdzenie choroby przewlek∏ej, ● co najmniej 15-dniowe oddzielenie dziecka od matki w okresie noworodkowym, ● dziecko z pierwszego ma∏˝eƒstwa nieakceptowane przez drugiego m´˝a, ● rozczarowanie zwiàzane z p∏cià dziecka, ● dziecko urodzone po Êmierci poprzedniego dziecka, ● wada rozwojowa dziecka, ● waga ● wczeÊniactwo, ● dzieci bliêniacze, dziecka – nadpobudliwoÊç, moczenie nocne, trudnoÊci ze snem, trudnoÊci z jedzeniem, niepos∏uszeƒstwo i krnàbrnoÊç itp., ● p∏eç (ch∏opcy cz´Êciej ni˝ dziewczynki), ● wiek dziecka (cz´Êciej ma∏e dzieci – do 4. roku ˝ycia), ● liczba dzieci w rodzinie (najmniej na przemoc nara˝eni sà jedynacy, w rodzinach z dwojgiem dzieci przemoc jest stosowana o 50% cz´Êciej, zdecydowanie wzrasta w rodzinach z siedmiorgiem dzieci). Rozpatrujàc temat: czynniki ryzyka krzywdzenia zwiàzane z cechami ofiary, porusz´ jeszcze jeden aspekt tego problemu – cechy ofiar przemocy wÊród rówieÊników w szkole. Ofiarà przemocy w szkole, wbrew niektórym opiniom, nie zostaje dziecko z powodu tuszy, koloru w∏osów czy noszenia okularów. Decydujà o tym wewn´trzne cechy dziecka. Rozró˝niamy dwa typy ofiar przemocy: ofiary pasywne i prowokujàce. Cechy ofiary pasywnej: ● jest wra˝liwa i nieÊmia∏a, ● ostro˝na w kontaktach z innymi, ● ma trudnoÊci z zaistnieniem w grupie rówieÊniczej, ● jest niepewna i l´kowa, ● nie potrafi si´ broniç, atakowana – p∏acze, wycofuje si´, ucieka, ● czuje si´ ma∏owartoÊciowa, ● ma poczucie osamotnienia i opuszczenia, ● ma negatywne nastawienie do stosowania przemocy, ● mo˝e byç s∏absza fizycznie, ● cz´sto ma lepszy kontakt z doros∏ymi ni˝ rówieÊnikami (szczególnie z matkà, która wykazuje nadopiekuƒczoÊç). Komunikat, jaki ofiara wysy∏a otoczeniu, brzmi nast´pujàco: jestem s∏aba, nieszcz´Êliwa, boj´ si´, nie umiem i nie b´d´ si´ broniç. Cechy ofiary prowokujàcej: ● ma problemy z koncentracjà, skupieniem si´, ● wyró˝nia si´ niespokojnym zachowaniem, cz´sto nadaktywnoÊcià, ● wprowadza zamieszanie, niepokój, ● wytwarza wokó∏ siebie atmosfer´ irytacji i napi´cia, ● jej zmienne humory sà przyczynà cz´stych konfliktów z kolegami, ● jej zachowanie mo˝e byç odbierane jako prowokujàce i powodowaç negatywne reakcje ze strony innych. Zjawisko przemocy dotyka wielu milionów ludzi na ca∏ym Êwiecie. Jeszcze do niedawna by∏ to problem s∏abo udokumentowany. Sàdzono, i˝ jest on zagadnieniem marginalnym, dotyczàcym wy∏àcznie rodzin dysfunkcyjnych, problemowych. Nadal jednak w wielu Êrodowiskach przemoc traktuje si´ jako jednà z normalnych form zachowania w codziennym ˝yciu oraz jako akceptowany sposób sprawowania w∏adzy i kontroli w rodzinie. Anna Kakiet ● zachowanie Literatura: M. Kàtna, Dziecko krzywdzone – ofiara przemocy, 1999. A. Si∏ka, Dziecko jako ofiara i Êwiadek przemocy w rodzinie. M. Janowska, Forum psychiatryczne, materia∏y do kampanii „Dzieciƒstwo bez przemocy”. W. Walc, Uwarunkowania krzywdzenia dzieci w rodzinie. M. Warzecha, Spirala przemocy i agresji w szkole. G. Zieƒko, Psycholgia i rzeczywistoÊç, nr 4/2002. 7 Profilaktyka Kilka s∏ów o depresji „…depresja jest mechanizmem rozpaczy...” – A. Solomon, „Anatomia depresji. Demon w Êrodku dnia”. ˚yjemy w czasach du˝ych przemian. Zmiany, które nast´pujà, dotyczà nie tylko techniki, polityki czy ekonomii, lecz tak˝e zwyczajów, obyczajów, stylu ˝ycia. Wspó∏czesne pokolenie cechuje ciàg∏y poÊpiech. Szybko przemieszczamy si´, d∏ugo pracujemy, choç niejednokrotnie pod presjà czasu, jemy w biegu. WczeÊniej ni˝ kiedyÊ rozpoczynamy karier´ zawodowà, póêniej zaÊ zak∏adamy rodziny. Taki model nie sprzyja naszemu zdrowiu, zarówno somatycznemu, jak i psychicznemu. Nadmiar obowiàzków i zwiàzany z tym stres powodujà spadek naszej aktywnoÊci, poczucie zm´czenia (przem´czenia) i smutku, problemy z zasypianiem. Czasami, w chwilach, kiedy samopoczucie pogarsza si´, mówimy „chyba mam depresj´”. Poj´cie „depresja” u˝yte w potocznym znaczeniu mo˝e tak˝e oznaczaç z∏y humor, mo˝e te˝ Êwiadczyç o prze˝ywaniu gorszego dnia. Natomiast o rzeczywistym wystàpieniu tej choroby Êwiadczy szereg objawów, do których, w Êwietle klasyfikacji ICD – 10, zalicza si´: ● pogorszenie nastroju, wyst´pujàce ka˝dego dnia przez jego wi´kszà cz´Êç, ● wyraêne zmniejszenie zainteresowania niemal wszystkimi czynnoÊciami, ● znaczny spadek lub wzrost masy cia∏a, nie majàcy zwiàzku z dietà, ● bezsennoÊç lub zbyt d∏ugie spanie, ● podniecenie lub spowolnienie psychoruchowe, ● zm´czenie, spadek energii, ● poczucie bezwartoÊciowoÊci, winy, ● trudnoÊci w skupieniu uwagi, podj´ciu decyzji, ● myÊli samobójcze, podejmowanie prób samobójczych, myÊlenie o Êmierci. By mówiç o depresji nale˝y stwierdziç minimum pi´ç z wymienionych symptomów, które wystàpi∏y w ciàgu dwóch tygodni (klasyfikacj´ przytoczyli D. Dudek, A. Zi´ba w „Depresja. Wiedzieç, aby pomóc”). Depresja nie jest chorobà przebiegajàcà u ka˝dego pacjenta tak samo. W literaturze przedmiotu (na przyk∏ad w pozycji przytaczanej powy˝ej) wyró˝nia si´ kilka jej odmian. I tak mo˝emy mówiç o chorobie afektywnej jednobiegunowej, która polega na wyst´powaniu stanów depresyjnych na przemian z „normalnym” samopoczuciem; chorobie afektywnej dwubiegunowej, której dodatkowo towarzyszà zespo∏y maniakalne; ponadto o depresji zwiàzanej z konkretnymi wydarzeniami czy okresami, na przyk∏ad: poporodowej, wspó∏wyst´pujàcej z chorobà somatycznà i przy uzale˝nieniach, jako skutek uboczny stosowania niektórych lekarstw oraz o chorobie wyst´pujàcej w czasie dojrzewania czy menopauzy. Ró˝ne sà te˝ jej przyczyny, nie ma wszak jednego czynnika odpowiedzialnego za wyst´powanie zaburzeƒ depresyjnych. Jak napisa∏ A. Solomon „Ka˝da depresja jest równie niepowtarzalna jak p∏atek Êniegu… Depresje sà silnie zwiàzane z kontekstem ˝ycia cz∏owieka i tak trzeba je interpretowaç”. Do czynników psycho-spo∏ecznych przyczyniajàcych si´ do jej powstawania zalicza si´ mi´dzy innymi: ● utrat´ pracy, niski status spo∏eczno-ekonomiczny jednostki lub rodziny, ● sieroctwo, ● stres prze˝ywany w pracy, szkole, brak umiej´tnoÊci radzenia sobie ze stresem, ● konflikty w rodzinie, ● zaburzone relacje w rodzinie, ● wykorzystywanie seksualne, ● poczucie osamotnienia, ● niskie poczucie w∏asnej wartoÊci, kompleksy, ● zdarzenia losowe, wypadki, kl´ski, Êmierç kogoÊ bliskiego, ● przewlek∏à chorob´. Druga grupa przyczyn depresji dotyczy jej dziedziczenia. Jak zauwa˝ajà D. Dudek i A. Wróbel w ksià˝ce „Depresja. Wiedzieç aby pomóc”, nie odkryto jeszcze sposobu „przekazywania” choroby z pokolenia na pokolenie, ale zauwa˝a si´ jej cz´stsze wyst´powanie wÊród dzieci, których rodzice cierpieli na depresj´ (w porównaniu z dzieçmi, których rodzice byli zdrowi). Naukowcy doszukujà si´ przyczyny omawianej choroby tak˝e w nieprawid∏owym funkcjonowaniu neuroprzekaêników (tam˝e). 8 Zygmunt Freud, próbujàc znaleêç czynniki wywo∏ujàce depresj´, porówna∏ jà z ˝a∏obà. Wed∏ug niego, oba stany charakteryzujà si´ obni˝eniem nastroju, utratà zainteresowania Êwiatem zewn´trznym czy wycofaniem si´ z ka˝dej aktywnoÊci. (Z. Freud, „˚a∏oba i melancholia”, w: „Depresja. Uj´cie psychoanalityczne”). Depresja jest brakiem zgody na poczucie czyjejÊ straty, przy czym towarzyszy mu z∏oÊç – najpierw na osob´, która odesz∏a, a z czasem zwrócona przeciwko sobie. W∏aÊnie to nieuÊwiadomione uczucie sprawia, ˝e jednostka czuje si´ bezwartoÊciowa, s∏aba, gorsza od innych. Ostatnià próbà wyjaÊnienia przyczyn depresji, którà chcia∏abym tu przytoczyç, jest teoria M. Seligmana, nawiàzujàca do wyuczonej bezradnoÊci. Psychiatra ten wyodr´bni∏ jej pi´ç stopni (podaj´ za A. Smrokowskà-Reichmann). Pierwszy zwiàzany jest z wystàpieniem sytuacji obiektywnie niekontrolowanej. Drugi dotyczy uÊwiadomienia sobie przez jednostk´ niekontrolowanoÊci tego co by∏o i jest. Trzeci zaÊ polega na tym, ˝e osoba nie umie owej niekontrolowanoÊci wyt∏umaczyç, a nast´pnie oczekuje niepowodzeƒ w przysz∏ym ˝yciu, co w rezultacie prowadzi do wyuczonej bezradnoÊci. Jednak, jak zaznaczajà M. Sariusz-Skàpska i Sz. Raduch, by dosz∏o do zaburzeƒ depresyjnych, jednostka musi odznaczaç si´ indywidualnymi predyspozycjami, zwiàzanymi ze sposobem myÊlenia i postrzegania Êwiata, a ukszta∏towanymi w dzieciƒstwie. Na cechy osób szczególnie podatnych na depresj´ wskaza∏ L. Abramson. Musz´ jednak podkreÊliç, ˝e wymienione przez niego nie sà zaliczane do predyspozycji, lecz wyst´pujà, gdy bezradnoÊç jest ju˝ „faktem dokonanym” (za A. Smrokowskà-Reichmann). I tak oto pierwszà z nich jest deficyt motywacyjny, objawiajàcy si´ brakiem wiary w zmian´ sytuacji. Drugà – deficyt kognitywny, zgodnie z którym osoba nie wykorzystuje i zapomina o sposobach, które mog∏yby przezwyci´˝yç jej trudne po∏o˝enie. I wreszcie deficyt emocjonalny, kiedy jednostka oczekuje niepowodzenia, popadajàc w depresj´. Czy w zwiàzku ze z∏o˝onoÊcià przyczyn i odmian jej przebiegu mo˝liwe jest jej wyleczenie? Przede wszystkim nale˝y uÊwiadomiç sobie, ˝e depresja jest chorobà. Nadal, mimo zmian w kulturze, panuje wstyd przed mówieniem o zabuhttp://www.sxc.hu/photo/39417 rzeniach psychicznych, a wizyta u lekarza psychiatry ma pejoratywnà konotacj´. Dlatego w∏aÊnie kontakt z profesjonalnie pomagajàcym jest pierwszym krokiem ku poprawie zdrowia (i samopoczucia). Samo leczenie zale˝y od kilku czynników: przyczyn, stopnia nasilenia objawów, zaanga˝owania (czy jego braku) pacjenta. W niektórych przypadkach stosuje si´ farmakoterapi´, w innych psychoterapi´ (indywidualnà, niekiedy grupowà) lub obie metody jednoczeÊnie. Czasem niezb´dna jest hospitalizacja. O wyborze Êcie˝ki post´powania decyduje lekarz. Du˝à rol´ w procesie uzdrawiania odgrywajà rodzina i najbli˝sze otoczenie chorego. To od ich wsparcia i postawy zale˝y przebieg leczenia. Najwa˝niejsze jest jednak prze∏amanie si´ (jak i opinii spo∏ecznej) i skontaktowanie si´ z psychologiem lub psychiatrà. Marta Miko∏ajczyk Literatura: D. Dudek, A. Zi´ba, Klasyfikacja zaburzeƒ depresyjnych, w: Depresja. Wiedzieç aby pomóc, red. D. Dudek, A. Zi´ba, Wydawnictwo Medyczne, Kraków, 2002 M. Siwek, W. Datka, D. Dudek, Ró˝ne oblicza depresji, w: Depresja. Wiedzieç aby pomóc. D. Dudek, A. Wróbel, Biologiczne pod∏o˝e depresji, w: Depresja. Wiedzieç aby pomóc. M. Sariusz-Skàpska, Sz. Raduch, Psychologiczne pod∏o˝e depresji, w: Depresja. Wiedzieç aby pomóc. A. Salomon, Anatomia depresji. Demon w Êrodku dnia., Zysk i Spó∏ka, Poznaƒ, 2004. Z. Freud, ˚a∏oba i melancholia, w: Depresja. Uj´cie psychoanalityczne, red. K. Walewska, J. Pawlik, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1992. A. Smrokowska-Reichmann, Przywróc´ Ci si∏y. Koncepcja empowerment w pracy socjalnej, w: Wspólne tematy, 4/1999. ATA Akademia Twórczej AktywnoÊci 9 lutego. W Domu Pomocy Spo∏ecznej przy ulicy Syreny odby∏o si´ spotkanie przedstawicieli kierownictwa i pensjonariuszy tego Domu z przedstawicielami KARANU: kole˝ankà Annà Klejnowskà – koordynatorkà programu Akademia Twórczej AktywnoÊci oraz wolontariuszem Janem Beredà. Spotkanie to przebiega∏o w bardzo mi∏ej atmosferze, mia∏o g∏ównie charakter informacyjny. Na wst´pie przedstawicielka kierownictwa DPS zapozna∏a zebranych i zach´ca∏a do wspó∏pracy. Powiedzia∏a, ˝e pracujàc z pensjonariuszami tego oÊrodka i obserwujàc ich zachowania, widzi w nich du˝e mo˝liwoÊci dzia∏ania w innym Êrodowisku, na przyk∏ad z m∏odzie˝à i wolontariuszami. My popieramy ten kierunek myÊlenia. Kole˝anka Ania przedstawi∏a w g∏ównych zarysach dzia∏ania Stowarzyszenia KARAN w pracy z m∏odzie˝à uzale˝nionà, osobami starszymi, a tak˝e z dzieçmi ucz´szczajàcymi do Êwietlicy. Trzeba stwierdziç, ˝e przynosi ona bardzo wymierne korzyÊci zainteresowanym tà dzia∏alnoÊcià. Ja, jako wolontariusz, przedstawi∏em zebranym przedstawione za∏o˝enia istnienia wolontariatu przy Stowarzyszeniu KARAN. Uwa˝am, ˝e sà one wszechstronne, urozmaicone i prowadzone w dobrym kierunku. Sprowadzajà si´ przede wszystkim do coraz lepszych relacji mi´dzy m∏odzie˝à a wolontariuszami. Poznajemy si´ i lepiej rozumiemy podczas cz´stych spotkaƒ i rozmów na wycieczkach poza miasto (Mikoszewo, Kraków, Zalew Zegrzyƒski, Puszcza Kampinoska) i w mieÊcie (teatr, kino, wystawy, parki), a tak˝e podczas warsztatów (lepienie z gliny, florystyczne, nauki taƒca towarzyskiego). Du˝y wp∏yw na integracj´ m∏odzie˝y z wolontariuszami majà uroczyste spotkania wigilijne i przed Wielkanocà. Ca∏à tà dzia∏alnoÊç koordynujà kole˝anki Ania Klejnowska i Bo˝enka Szot. 16 lutego. W Êwietlicy odby∏ si´ wieczorek taneczny „Po˝egnanie Karnawa∏u”. Uczestniczyli w nim: m∏odzie˝ z oÊrodka z wychowawcami oraz wolontariusze. Opraw´ muzycznà zapewni∏a instruktorka, która znajàc upodobania uczestników serwowa∏a muzyk´ dla m∏odzie˝y, jak i dla ludzi starszych. Wieczorek up∏ynà∏ w bardzo mi∏ej atmosferze – by∏y szczere rozmowy i wspomnienia z wolontariuszami. Uczestnicy mogli skorzystaç z pocz´stunku – by∏y napije ciep∏e i zimne, owoce, ciasta i s∏odycze. 12 marca. Pani psycholog Katarzyna Fràk przedstawi∏a bardzo ciekawy, a zarazem wielce po˝yteczny wyk∏ad na temat agresji, która szybko przenika do dzieci, m∏odzie˝y, a tak˝e do osób starszych. Jest to niepokojàce zjawisko, które ma bardzo negatywny wp∏yw na nasze ˝ycie w szkole, rodzinie, w spo∏eczeƒstwie. S∏uchaczami wyk∏adu by∏a m∏odzie˝ z oÊrodka oraz wolontariusze. O du˝ym zainteresowaniu uczestników i potrzebie poruszania tego tematu Êwiadczy∏a bardzo ˝ywio∏owa i merytoryczna dyskusja. A teraz podam kilka g∏ównych myÊli pochodzàcych z wyk∏adu oraz z dyskusji dotyczàcych agresji. Co to jest agresja? Jest to Êwiadome lub nieÊwiadome, zamierzone dzia∏anie majàce na celu sprawiç komuÊ krzywd´. Sprawienie komuÊ przykroÊci, pobicie kogoÊ ze z∏oÊcià, u˝ywanie wulgaryzmów. Agresji towarzyszà silne emocje negatywne. Pogarsza ona porozumiewanie si´ mi´dzy osobami. Przyczynami agresji sà mi´dzy innymi: nieprawid∏owe stosunki uczuciowe rodziców i dzieci – brak mi∏oÊci, bezpieczeƒstwa, brak budowania prawid∏owego systemu wartoÊci, alkohol, narkotyki, obserwacja aktów agresji w telewizji, znieczulenie wobec agresji. Jak dzia∏aç przeciwko agresji? UÊwiadomienie sobie w∏asnej agresji – agresja sama nie zniknie – trzeba nad nià popracowaç. Istniejà 4 rodzaje agresji: 1) emocjonalna – powoduje l´k, z∏oÊç, upokorzenie drugiej osoby; 2) instrumentalna – s∏u˝y zdobyciu jakiegoÊ celu; 3) fizyczna – pobicie, niszczenie mienia, napaÊç; 4) werbalna – obraêliwe przezwiska, obelgi, bluênierstwa. Zapobieganie agresji: 1) Wytworzenie klimatu sprzyjajàcego mówieniu o problemie; 2) posiadanie wiedzy na temat mechanizmów powodujàcych zachowania agresywne; 3) posiadaç jasny obraz wartoÊci i zasad; 4) mieç ÊwiadomoÊç w∏asnych zachowaƒ i wp∏ywu na inne osoby; 5) umieç dostrzegaç i wzmacniaç zachowania przyjazne. Na zakoƒczenie moja uwaga: o du˝ym zainteresowaniu tym tematem Êwiadczy fakt, ˝e jeszcze po wyk∏adzie trwa∏a wymiana zdaƒ mi´dzy m∏odzie˝à a wolontariuszami. 13 marca. W cyklu „Spotkanie z podró˝nikiem” dr Jan Podgórski przestawi∏ kolejne miejsce na swojej trasie – Szkocj´. Szkocja – cz´Êç zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Pó∏nocnej Irlandii. Powierzchnia wy˝ynno górska; ok. 80 tys. kilometrów kwadratowych, ok. 5,5 mln mieszkaƒców. Wysokie uprzemys∏owienie; g∏ównie hutnictwo, przemys∏ stoczniowy, samolotowy, samochodowy, w∏ókienniczy, maszynowy, elektrotechniczny. Rolnictwo – uprawa zbó˝, hodowla byd∏a i owiec, rybo∏ówstwo. Du˝o jezior i lasów. W Szkocji bardzo kultywowany jest strój narodowy – charakterystyczne kraciaste spódnice dla m´˝czyzn. Na terenach obecnej Szkocji prowadzone by∏y d∏ugoletnie walki Anglików z Irlandczykami. W XIX w. nastàpi∏o zjednoczenie Anglii ze Szkocjà. Najwi´ksze miasta: Edynburgh – stolica, Glasgow, Dundee, Aberdeen. Edynburgh – nad Morzem Pó∏nocnym, przemys∏ maszynowy, poligraficzny, elektrotechniczny; oÊrodek naukowo-kulturalny, turystyczny, muzea i galerie, Êredniowieczny zamek i katedra, pa∏ac królewski z XVI/XVII w. Pi´kne parki – du˝o zieleni i kwiatów. http://www.sxc.hu/photo/427217 Glasgow – najwi´ksze miasto Szkocji – ok. 1mln mieszkaƒców. OÊrodek przemys∏u stoczniowego, hutniczego, chemicznego; port morski, oÊrodek naukowo-kulturalny, uniwersytet z 1451 r., katedra z XIII w., wielki park z pi´knymi trawnikami i kwietnikami, uniwersytet, galeria, muzeum. Dundee – port nad Morzem Pó∏nocnym, ok. 20 tys. mieszkaƒców, przemys∏ maszynowy, stoczniowy, rybo∏ówstwo; uniwersytet za∏o˝ony w 1883 roku. Aberdeen – port nad Morzem Pó∏nocnym; ok. 182 tys. mieszkaƒców; przemys∏ maszynowy, uniwersytet za∏o˝ony w 1494. 5 kwietnia. W Êwietlicy oÊrodka przy ulicy Grodzieƒskiej odby∏a si´ coroczna uroczystoÊç w zwiàzku ze zbli˝ajàcymi si´ Âwi´tami Wielkanocnymi. W pi´knie wystrojonej sali m∏odzie˝ z wychowawcami spotkali si´ z wolontariuszami. Po powitaniu zebranych przez kole˝ank´ Ani´ Klejnowskà i zaÊpiewaniu pieÊni wielkanocnych podzieliliÊmy si´ jajkiem, ˝yczàc sobie wzajemnie zdrowych, spokojnych, pe∏nych radoÊci Âwiàt Zmartwychwstania Paƒskiego, proszàc jednoczeÊnie naszego Zbawiciela o b∏ogos∏awieƒstwa dla naszych rodzin. Spotkanie to mia∏o charakter Êwiàteczno-zapoznawczy. Wolontariusze po raz pierwszy spotkali si´ oficjalnie z nowo przyby∏à do oÊrodka m∏odzie˝à. W czasie bardzo mi∏ej dyskusji przedstawialiÊmy si´ sobie. Uwa˝am, ˝e nawiàza∏y si´ ju˝ mi´dzy nami wzajemne sympatie. Liczymy na ich pog∏´bianie. Zgodnie z zasadà „ przez ˝o∏àdek do serca” m∏odzie˝ z wychowawcami przygotowali nam bardzo smaczny pocz´stunek. By∏y ró˝ne sa∏atki (rybne, warzywne), ryby sma˝one, marynowane, w galarecie, ciasta, owoce, s∏odycze oraz napoje zimne i goràce. Bardzo dzi´kujemy organizatorom tego mi∏ego Êwiàtecznego spotkania. Jan Bereda, wolontariusz 9 Refleksje Jak rodzina wp∏ywa na formowanie si´ obrazu siebie u dziecka? Rodzina to grupa ludzi zwiàzanych specjalnymi, bliskimi wi´zami, gdzie zachodzà relacje ka˝dego z ka˝dym i gdzie poszczególnych cz∏onków ∏àczy wspólne ˝ycie (za: Braun-Ga∏kowska M. 1985). Dlatego te˝ cz∏onkowie rodziny majà ogromnà szans´ oddzia∏ywania na siebie. Rodzice jeszcze b´dàc tylko ma∏˝onkami, przed przyjÊciem dziecka na Êwiat sà „solà ziemi”, a wi´c podstawà rodziny i determinujà jej losy. Od nich zale˝y, czy rodzina dobrze b´dzie wype∏nia∏a swoje zadania (Braun-Ga∏kowska M. 1985). Rodzina jest podstawowà grupà, w której kszta∏tuje si´ osobowoÊç dziecka, a wi´c tak˝e obraz siebie. Mimo licznych zmian we wspó∏czesnym Êwiecie, rodzina jest wcià˝ najwa˝niejszym elementem „spo∏ecznego Êrodowiska” dziecka. Cz∏onkowie rodziny tworzà bowiem najbli˝sze otoczenie dziecka i sà osobami najbardziej znaczàcymi w pierwszych i kszta∏tujàcych latach jego ˝ycia. Poprzez kontakty z cz∏onkami rodziny rozwijajà si´ postawy dziecka do ludzi, rzeczy i ˝ycia w ogóle. One te˝ decydujà o przysz∏ych wzorach przystosowania i uczà dziecko myÊleç o sobie tak, jak myÊlà o nim cz∏onkowie rodziny (Hurlok E. B. 1985). Ogromnà rol´ w procesie kszta∏towania obrazu siebie odgrywa sposób wychowania dziecka. W rodzinie dziecko oceniane jest za ka˝de zachowanie, stawiane sà mu wymagania dostosowania si´ do oczekiwaƒ i ˝àdaƒ innych ludzi (Brzeziƒska A. 1973). J Reykowski (1970) stwierdza, ˝e szczególnie du˝e znaczenie dla dziecka majà opinie osób wa˝nych w ˝yciu jednostki, osób znaczàcych, a tak˝e opinie Êrodowiska, w którym jednostka ˝yje i dzia∏a d∏u˝szy czas (na przyk∏ad wp∏yw Êrodowiska rodzinnego, po∏o˝enie rodziny w jej Êrodowisku, sytuacja spo∏eczna grupy, do której nale˝y, wi´ê z w∏asnà grupà narodowoÊciowà). Rodzice wp∏ywajà wi´c na kszta∏towanie si´ obrazu siebie dziecka z tego wzgl´du, ˝e sà dla dziecka osobami znaczàcymi, osobami, z którymi dziecko przebywa najd∏u˝ej i to w okresie szczególnie podatnym na uczenie. Siek (1984) pisze o czterech podstawowych formach procesu uczenia si´, za pomocà których rodzice oddzia∏ywajà na formowanie si´ obrazu siebie dziecka: ● Rodzice percypujà zachowania dziecka w okreÊlonych sytuacjach ˝ycia rodzinnego, okreÊlajà je jako pozytywne lub negatywne, budzàce aprobat´ lub ich sprzeciw. W ten sposób dziecko uczy si´ oceniaç swoje zachowanie jako dobre lub z∏e, aprobowane lub nie. ● Rodzice nadajà swoim dzieciom szereg okreÊleƒ, „etykietek” np. mi∏y, ∏adny, silny itp. Dzieci przyjmujà je za swoje, co daje okreÊlone rysy obrazu siebie. ● Rodzice dostarczajà wzorców zachowania w okreÊlonych sytuacjach. Dziecko identyfikujàc si´ z zachowaniem rodziców, nabywa okreÊlone cechy obrazu siebie. ● Rodzice oczekujà pewnych zachowaƒ od dziecka w okreÊlonych sytuacjach. Dziecko wype∏niajàc te oczekiwania, uczy si´, ˝e jedne sposoby zachowania sà dobre, bo spotyka za nie nagroda i aprobata, inne z∏e, poniewa˝ ∏àczà si´ z zadowoleniem i karami rodziców. Rodzice poprzez zachowanie wzgl´dem dziecka uczà je tego, czy doÊwiadcza siebie jako kogoÊ kto dzia∏a odpowiednio skutecznie, czy kogoÊ kto dzia∏a nieskutecznie, kto jest nieudany. Obraz siebie jako kogoÊ udanego czerpie dziecko z tego jak widzà je rodzice, jak si´ do niego ustosunkowujà, z tego tak˝e, czy sam jest w stanie zaspokoiç swoje potrzeby. Dziecko lubiane nabywa obraz siebie jako kogoÊ udanego, upragnionego. JeÊli natomiast odczuwa, ˝e jest odrzucone, niekochane czuje si´ niepotrzebne, nieudane nie nadajàce si´ do „rozwiàzywania problemów ˝yciowych” (Siek S. 1984). Jest w tym coÊ z proroctwa samospe∏niajàcego si´. Skoro myÊlicie, ˝e taki jestem to niech b´dzie, nie ma si´ co staraç. Wtedy do ka˝dego zadania takie dziecko przyst´puje z „nastawieniem rodziców” i powoduje ono, ˝e rozwiàzanie zadania rzeczywiÊcie nie wychodzi – co znów potwierdza jego opini´ o swojej ma∏ej wartoÊci (b∏´dne ko∏o). 10 Combs i Snygg zwracajà uwag´, ˝e wielkà rol´ w interakcji mi´dzy dzieckiem i rodzicami odgrywa przyspieszanie rozwoju dziecka i stawianie przed nim zadaƒ, którym nie mo˝e ono sprostaç. Je˝eli dziecko nie mo˝e wype∏niç tego, czego wymagajà od niego rodzice, to albo odrzuca od siebie rodzin´, odrzuca jej skal´ wartoÊci, albo uczy si´ innego schematu reagowania, który nazywa si´ „brakiem ufnoÊci w swoje mo˝liwoÊci”, „kompleksem ni˝szoÊci”. Taki schemat reagowania mo˝e spowodowaç ca∏kowite zniesienie wartoÊci siebie u dziecka i mo˝e powstaç obraz siebie jako kogoÊ nieakceptowanego. Combs i Snygg podkreÊlajà wyraênie, ˝e im dziecko ma wi´ksze zaufanie do siebie, im bardziej czuje si´ akceptowane i im bardziej odbiera siebie jako kogoÊ udanego i wartoÊciowego, tym wi´kszà ma sk∏onnoÊç do akceptowania innych i akceptowania rzeczywistoÊci, w której ˝yje. Wraz z rozwojem dziecka oprócz rodziny na kszta∏t obrazu siebie coraz intensywniej zaczynajà wp∏ywaç inne grupy spo∏eczne poza Êrodowiskiem rodzinnym. W okresie dorastania zaczynajà bardziej si´ liczyç opinie i oceny rówieÊników. Wa˝ne jest jednak zawsze: A) Kto mówi o mnie i jakie ma dla mnie znaczenie (Baley S. 1946). B) Jak cz´sto mówi, w jakich sytuacjach (Kozielecki J. 1986). By rozwiàzywaç problemy cz∏owieka nale˝y si´ zawsze odwo∏ywaç do jego Êrodowiska. Ka˝dy cz∏owiek jest elementem swojego Êrodowiska, a wi´c sam ulega wp∏ywom, jak równie˝ wp∏ywa na nie. Sytuacja rodzinna dziecka to poj´cie z∏o˝one, chodzi tu o elementy sk∏adowe takie jak sposób i styl ˝ycia (np. bierny, aktywny itd.), stan zdrowia, stan materialny, mieszkaniowy, liczb´ cz∏onków rodziny, ale równie˝ cechy tych elementów, jak równie˝ ich wzajemne stosunki. W sytuacji rodzinnej, mimo ˝e rodzina jest ta sama, sytuacja ka˝dego cz∏onka rodziny mo˝e byç inna. Sytuacja dziecka najstarszego przez sam fakt, ˝e jest pierwszym dzieckiem w rodzinie jest zdecydowanie inna ni˝ dziecka nast´pnego do wychowania, którego rodzice sà jakoÊ przygotowani. Inna jest sytuacja dziecka, które jest jedynakiem, zupe∏nie inna dziecka z rodziny wielodzietnej. Inaczej te˝ wychowuje si´ dziecko http://www.sxc.hu/photo/458794 w rodzinie nuklearnej, inaczej w rodzinie pokoleniowej. Sytuacj´ rodzinnà, która jest sytuacjà wychowawczà, sytuacjà ˝ycia codziennego mo˝emy zaliczyç do sytuacji d∏ugo trwajàcych. Na tle sytuacji rodzinnej mo˝e wystàpiç ca∏y szeroki wachlarz sytuacji normalnych, optymalnych i trudnych. Sytuacje te zale˝à od sposobu wychowywania, od wymagaƒ i oczekiwaƒ, a tak˝e wzajemnych relacji w rodzinie. Sytuacja aktualna dziecka mo˝e byç o tyle zrozumia∏a, o ile rozumiemy szerszà sytuacj´ stanowiàcà t∏o, a wi´c przesz∏oÊç dziecka, jego rodziców, dziadków i pewne zamierzenia na przysz∏oÊç. (Tomaszewski T. 1982). W ca∏ej sytuacji rodzinnej istotne jest jeszcze to, czy rozpatruje si´ sytuacj´ subiektywnà czy obiektywnà. Refleksje Dla cz∏owieka wa˝ne jest jak on sam spostrzega danà sytuacj´, jak ocenia wartoÊç poszczególnych elementów i to jest ta sytuacja subiektywna (Tomaszewski T. 1982). Niemniej dla precyzowania naukowego, czy diagnozowania terapeutycznego konieczne jest cz´sto obiektywne spojrzenie na ca∏oÊç oddzia∏ywujàcych na siebie elementów. Wskazujàc na ogólne zasady rozumienia sytuacji rodzinnej nale˝a∏oby zapytaç, gdzie jest istota ca∏ej sytuacji rodzinnej. A le˝y ona w tym, ˝e ma przygotowaç ma∏ego cz∏owieka do ˝ycia i zdrowego pe∏nowartoÊciowego funkcjonowania w spo∏eczeƒstwie. A w taki w∏aÊnie sposób mo˝e funkcjonowaç tylko jednostka posiadajàca pozytywny obraz siebie. Przygotowanie do ˝ycia w spo∏eczeƒstwie to aspekt zadaniowy sytuacji rodzinnej (Tomaszewski T. 1982). Przygotowaç dziecko do doros∏ego ˝ycia znaczy zapewniç mu takie warunki rozwoju, gdzie wszystkie jego potrzeby b´dà realizowane. Do podstawowych potrzeb psychicznych dziecka nale˝à: ● w∏aÊciwy klimat psychiczny, w którym ma odbywaç si´ wzrost i rozwój organizmu, ● uk∏ad kontaktów dziecka z innymi ludêmi z bli˝szego i dalszego otoczenia, ● dost´pny mu zakres w∏aÊciwie dozowanej i ukierunkowanej aktywnoÊci (Han-Ilgiewicz N. 1963). Normy, role i stosunki istniejàce mi´dzy cz∏onkami rodziny stwarzajà warunki do zaspokojenia potrzeby bezpieczeƒstwa, afiliacji, dodatniej samooceny (Zaborowski Z. 1980). Nale˝a∏oby stworzyç dziecku takie warunki, organizowaç takà sytuacj´ rodzinnà, która mog∏aby zaspokoiç wszystkie potrzeby dziecka. Jak natomiast wyglàda wp∏yw ca∏ego systemu rodzinnego na obraz siebie rosnàcego cz∏owieka? Jednym z twórców teorii systemowej jest Minuchin. W badaniach naukowych doÊç s∏abo zwracano uwag´ na to, ˝e pozycja osoby, z którà dziecko si´ identyfikuje, pozycja osoby znaczàcej dla dziecka, jej relacje, jej komunikacja oraz to jak jest widziane przez innych, w jakich diadach bierze udzia∏, jest istotne i ma na nie wp∏yw. Wed∏ug teorii Minuchina (1985) system jest zorganizowanà ca∏oÊcià, a elementy systemu sà w sposób konieczny od siebie zale˝ne. I to jest w∏aÊnie rdzeƒ orientacji systemowej. Analizowanie, rozwa˝anie jakiegokolwiek elementu wyrwanego z kontekstu dostarcza fragmentarycznych danych. Dlatego te˝ konieczne jest ukazanie znaczenia ca∏oÊci. Subsystemy wchodzàce w sk∏ad systemu ró˝nià si´ – inny jest subsystem matka-dziecko, inny ojciec – dziecko, a jeszcze inny matka – ojciec. Ka˝dy z nich jest unikalny: (Minuchin P. 1985). ˚ycie spo∏eczne jednostki nie jest tylko procesem wewn´trznym, ale ÊciÊle uzale˝nione od jej interakcji z otoczeniem spo∏ecznym – szczególnie z rodzinà. Zmiany w systemie jaki tworzy struktura rodziny prowadzà do zmian w zachowaniu i procesach psychicznych cz∏onków tego systemu (Radochoƒski M. 1980). Tak wi´c procesy przebiegajàce w danym podsystemie rodziny mogà wp∏ywaç na cz∏onków rodziny nie nale˝àcych do tego podsystemu. Schemat systemowy ujmuje rodzin´ w jej teraêniejszoÊci. Je˝eli przesz∏oÊç przyczyni∏a si´ do stworzenia obecnej organizacji rodziny, to mo˝liwe jest odnalezienie tego wp∏ywu i ewentualna zmiana sytuacji poprzez interwencj´ dotyczàcà jedynie teraêniejszoÊci (Minuchin S. 1974). Terapeuta lub osoba przeprowadzajàca badania ca∏ego systemu dysponuje subiektywnym obrazem stosunków przedstawionym przez osob´ badanà, ale mo˝e jeszcze stworzyç w∏asny obraz oparty na interakcjach z ca∏à rodzinà doÊwiadczonych w procesie badania (Radochoƒski M. 1984). Widzimy wi´c jak znaczàcy jest wp∏yw ca∏ego systemu rodzinnego na poszczególne elementy. Dziecko jako najbardziej uzale˝niony element systemu, znacznie bardziej ulega wp∏ywom ni˝ jakikolwiek inny element systemu. Adler (1948) pisze, ˝e dziecko ju˝ przez to, ˝e znalaz∏o si´ w otoczeniu ludzi doros∏ych jest sk∏onne do wytwarzania w sobie poczucia, ˝e jest ma∏e i s∏abe, przekazania, ˝e jest upoÊledzone i nieudolne. W tym nastroju nie umie w sobie rozwinàç wiary, ˝e potrafi lekko i bez b∏´dów sprostaç tym zadaniom, których spe∏nienia wymagajà od niego doroÊli. Dziecko wychowujàc si´ w okreÊlonej organizacji i strukturze rodzinnej jest najwra˝liwszym odbiorcà tego co si´ dzieje w rodzinie. Dziecko – najmniej samodzielny cz∏onek rodziny, ˝ywo reaguje nie tylko na sytuacje bezpoÊrednio z nim zwiàzane, lecz równie˝ (co cz´sto jest niedoceniane przez rodziców) na wydarzenia zachodzàce w innych cz´Êciach systemu rodzinnego (Radochaƒski M. 1984). Z badaƒ Minuchina wynika, ˝e fizjologiczna reakcja dzieci na stres istniejàcy w rodzinie by∏a silniejsza ni˝ ich rodziców, mimo i˝ same dzieci nie by∏y zaanga˝owane w sytuacj´ konfliktowà (Radochaƒski N. 1984). Podstawà wszystkich relacji w rodzinie jest ma∏˝eƒstwo. „Ma∏˝eƒstwo tworzy jednoÊç dwóch ró˝nych indywidualnoÊci, dwu niepowtarzalnych osobowoÊci, które decydujà si´ dalsze ˝ycie sp´dziç razem” (Ziemska M. 1975, s. 53). Ma∏˝eƒstwo w za∏o˝eniu swym jest trwa∏ym zwiàzkiem kobiety i m´˝czyzny. Jest to zwiàzek na ca∏e ˝ycie, a dotyczy jego wieloaspektowej wspólnoty (Braun-Ga∏kowska M., 1985). Dzieci ˝yjàc z rodzicami, którzy pozostajà ma∏˝onkami do koƒca ˝ycia, czerpià z ich postaw i relacji wzajemnych wzorce zachowaƒ. Wi´zy ∏àczàce rodziców sà „êród∏em ˝yciodajnego ciep∏a”, sà „solà ziemi” dla ˝ycia rodzinnego (Braun-Ga∏kowska M. 1985). W ca∏ym ˝yciu rodzinnym istotne jest dobre wychowanie dzieci, w∏aÊciwe u∏o˝enie kontaktów z teÊciami, organizacja ˝ycia domowego itp., ale u podstaw tego le˝y wi´ê mi´dzy ma∏˝onkami. Je˝eli zabraknie tej wi´zi rodzina rozsypuje si´ (Braun-Ga∏kowska M. 1985). Ma∏˝eƒstwo jest udane wówczas, gdy subiektywna ocena zadowolenia z ma∏˝eƒstwa u poszczególnych ma∏˝onków jest wysoka. Zadowolenie jest tym wi´ksze im bardziej w∏asne ma∏˝eƒstwo podobne jest do ma∏˝eƒstwa idealnego w opinii ma∏˝onka (Braun-Ga∏kowska M. 1985). Na dobre wzajemne ustosunkowanie ma∏˝onków jako warunek konieczny dobrze funkcjonujàcej rodziny zwracali tak˝e uwag´ psychologowie, socjologowie, pedagodzy i etnografowie radzieccy na seminarium odbytym w Wilnie w 1967 roku. W badaniach nad rodzinà okazuje si´, ˝e problem wi´zi mi´dzy poszczególnymi cz∏onkami rodziny przewija si´ cz´sto w wypowiedziach m∏odzie˝y. Za jakoÊç wspó∏˝ycia rodzinnego najbardziej odpowiedzialni sà wed∏ug niej ojciec i matka. To jacy „oni” sà jest nies∏ychanie istotne dla wspó∏˝ycia rodzinnego, ich przyk∏ad jest znaczàcy. Rodzice powinni po prostu byç sobà, powinni rozumieç siebie i rozumieç innych. Oni odpowiedzialni sà za kszta∏t mi∏oÊci, rozumianej g∏´boko i humanistycznie, oni dajà przyk∏ad jak kochaç, a sposób organizowania przez nich ˝ycia staje si´ okazjà do nauki dawania i brania mi∏oÊci (Maciaszkowa J. 1980). OkreÊlenie „rodzina” i jego sens p∏ynie z „rodzenia”: „rodzina opiera si´ na rodzeniu (...) stanowi ona wspólnot´ osób zwiàzanych w sposób czynny lub bierny z rzeczywistoÊcià ludzkiego rodzenia jako elementarnà wi´zià tej wspólnoty”. Gra˝yna Turzyƒska Literatura: A. Adler, ZnajomoÊç cz∏owieka, ¸ódê, 1948. S. Baley, Drogi samopoznania, Kraków, 1946. M. Braun-Ga∏kowska, Psychologia domowa, Olsztyn, 1985. M. Braun-Ga∏kowska, Mi∏oÊç aktywna, Warszawa, 1985. A. Brzeziƒska, Struktura obrazu w∏asnej osoby i jej wp∏yw na zachowanie, Kwartalnik Pedagogiczny 1973 nr 3. R. Cohen, WyjÊç na prostà. Kraków, 2002. A. Dodziuk, Pokochaç siebie, Warszawa, 1992. R. Dubos, Cz∏owiek, Êrodowisko, adaptacja, Warszawa, 1970. J. W. Ga∏kowski, Karola Wojty∏y filozoficzna koncepcja ma∏˝eƒstwa i rodziny w: Z badaƒ nad rodzinà (red.) Kuko∏owicz T, Lublin, 1984. N. Han-Ilgiewicz, Potrzeby psychiczne dziecka, Warszawa, 1963. J. Hennelowa, Role wychowawcze rodziców, w: Mi∏oÊç Ma∏˝eƒstwo Rodzina, red. F. Adamski, Kraków 1985. E. B. Hurlok, Rozwój dziecka, t∏. zbiorowe, Warszawa, 1985. J. Kozielecki, Psychologiczna teoria samowiedzy, Warszawa, 1986. K. Maciaszkowia, O wspó∏˝yciu w rodzinie, Warszawa 1980. 11 Rehabilitacja Uzale˝nienie dziecka – zagro˝enie i szansa W piÊmie chiƒskim s∏owo „kryzys” sk∏ada si´ z dwóch znaków: pierwszy oznacza niebezpieczeƒstwo, a drugi symbolizuje szans´. John Fitzgerald Kennedy Kto z nas nie doÊwiadczy∏ w swoim ˝yciu jakiegoÊ kryzysu? S∏owo to kojarzy si´ na ogó∏ z trudnà, niebezpiecznà sytuacjà, silnymi nieprzyjemnymi emocjami, l´kiem, bezradnoÊcià, smutkiem, brakiem pomys∏ów na przezwyci´˝enie doÊwiadczanej trudnoÊci. W medycynie hipokratesowskiej „kryzys” oznacza∏ punkt kulminacyjny choroby, kiedy objawy choroby narasta∏y i osiàga∏y punkt szczytowy pogorszenia, przy czym nast´powa∏o przesilenie choroby w kierunku pogorszenia, czyli Êmierci, albo w kierunku wyzdrowienia. We wspó∏czesnej psychologii najcz´Êciej przytaczana jest definicja kryzysu zaproponowana przez Lindermana i Caplana. Termin ten oznacza reakcj´ cz∏owieka zdrowego na trudnà sytuacj´, w której nie mo˝e wykorzystaç swoich umiej´tnoÊci rozwiàzania ˝ywamy jego sukcesy i pora˝ki. Wychowanie dziecka stanowi dla rodziców cz´sto g∏ówny cel w ˝yciu. Jakiekolwiek przeszkody na tej drodze stanowià potencja∏ kryzysowy. Uzale˝nienie dziecka powoduje szereg problemów i trudnoÊci w rodzinie. Awantury, agresja dziecka i cz´sto nie wytrzymujàcych napi´cia rodziców, brak rzetelnych informacji dotyczàcych choroby, jej przebiegu i mo˝liwoÊci leczenia, brak wsparcia ze strony najbli˝szych (bo przecie˝ mieç narkomana w domu to nadal cz´sto wstyd – w oczach osób postronnych). Nasilenie codziennych k∏opotów, jak równie˝ rozsypanie si´ wyobra˝eƒ dotyczàcych dziecka, oczekiwaƒ co do jego przysz∏oÊci, zdrowia i szcz´Êcia powodujà stan silnego kryzysu. Warto wspomnieç, ˝e to jak osoba reaguje na sytuacj´ kryzysowà zale˝y od jej wczeÊniejszych doÊwiadczeƒ (tego, jak reagowa∏a na pomniejsze kryzysy w dzieciƒstwie i m∏odoÊci), stylu ˝ycia i filozofii ˝yciowej. Analizujàc definicj´ kryzysu, mo˝na wyodr´bniç pewne okolicznoÊci, które muszà wystàpiç, aby sytuacj´ trudnà mo˝na by∏o okreÊliç tym terminem. http://www.sxc.hu/photo/24496 problemu, gdy˝ sta∏y si´ ju˝ niewystarczajàce. Nie ma gotowych sposobów radzenia sobie i stàd nast´puje faza poszukiwania rozwiàzaƒ. JakaÊ przeszkoda uniemo˝liwia realizowanie bardzo wa˝nych celów ˝yciowych. Cz∏owiek znajdujàcy si´ w sytuacji kryzysowej nie potrafi zachowaç spokoju. Kryzys obejmuje wszelkie sytuacje wymagajàce jakiegoÊ wa˝nego rozstrzygni´cia, które powodujà przejÊciowy stan zachwiania równowagi psychicznej cz∏owieka. Najcz´Êciej wymieniane êród∏a kryzysu to: trudnoÊci w relacjach rodzinnych, napi´cia polityczne, wojny, g∏ód, bezrobocie, katastrofy, problemy egzystencjalne, utrata systemu wartoÊci i sensu ˝ycia oraz inne osobiste problemy. Kryzys niesie ze sobà z jednej strony zagro˝enie, trudnoÊci, cierpienie i ból, z drugiej zaÊ strony stanowiç mo˝e szans´, okazj´ do dalszego rozwoju. Sytuacja uzale˝nienia dziecka stanowi niewàtpliwie silne êród∏o kryzysu. Choroba osoby bliskiej zawsze powoduje du˝e cierpienie, zw∏aszcza zaÊ choroba o tak zmiennym i nieprzewidywalnym przebiegu jak uzale˝nienie, mogàca w ka˝dej chwili doprowadziç do Êmierci i utraty dziecka. Przygotowujàc si´ na narodzenie dziecka i kiedy jest ju˝ ono na tym Êwiecie, wyobra˝amy sobie kim b´dzie, jakie b´dzie, formu∏ujemy szereg oczekiwaƒ, mniej lub bardziej konkretnych wobec niego. Jedni wyobra˝ajà sobie, ˝e dziecko b´dzie mia∏o jasne w∏osy, niebieskie oczy, zostanie lekarzem, tancerkà itp. Czy te˝ po prostu, ˝e b´dzie dobre i szcz´Êliwe. PoÊwi´camy mu du˝o czasu, energii, l´kamy si´ o jego zdrowie, prze- 12 Po pierwsze, gdy wywo∏uje silne napi´cie, co utrudnia osobie normalne funkcjonowanie. Narkomania dziecka wywo∏uje szereg silnych emocji. Przede wszystkim l´ku, o zdrowie i ˝ycie dziecka. Martwimy si´ gdzie ono si´ podziewa, co dzisiaj wzi´∏o, co zrobi∏o, czy nikt mu krzywdy nie zrobi, czy ono sobie krzywdy nie zrobi, czy nie zrobi czegoÊ z∏ego, czy nie pójdzie siedzieç do wi´zienia, czy nie skoƒczy szko∏y itp. L´k opanowuje ˝ycie rodzica dziecka uzale˝nionego, wype∏nia cz´sto ka˝dy zakàtek jego psychiki. W takiej sytuacji emocjonalnego napi´cia trudno jest normalnie funkcjonowaç, wykonywaç z∏o˝one czynnoÊci zwiàzane z pracà, a nawet codzienne prace domowe. Osoba cz´sto zaniedbuje siebie i innych bliskich. MyÊli i emocje sà skoncentrowane wokó∏ dziecka uzale˝nionego. Po drugie, gdy problem jest subiektywnie wa˝ny. Dziecko jest jednà z najwa˝niejszych osób w ˝yciu rodzica. Jego dobro stanowi cz´sto g∏ówny cel w ˝yciu cz∏owieka. Choroba jakakolwiek stanowi przynajmniej poczàtkowo przeszkod´ w realizacji tych wa˝nych celów. Po trzecie, gdy cz∏owiek staje si´ bezradny wobec trudnego problemu i nie wie jak ma si´ dalej zachowywaç i co ma robiç. ÂwiadomoÊç uzale˝nienia dziecka jest bardzo trudna do przyj´cia dla cz∏owieka sama w sobie. Bo przecie˝ spotyka nas coÊ, na co nie mieliÊmy wp∏ywu i nie mo˝emy tego kontrolowaç. A poczucie w∏asnej bezsilnoÊci jest bardzo trudne do prze˝ycia. Dodatkowo dochodzi jeszcze chaos informacyjny dotyczàcy samej choroby oraz http://www.sxc.hu/photo/328991 mo˝liwoÊci jej leczenia. Taka sytuacja sprawia, ˝e cz∏owiek staje si´ jeszcze bardziej bezradny wobec choroby dziecka. Silne emocje utrudniajà albo uniemo˝liwiajà korzystanie z dotychczasowych sposobów radzenia sobie, bàdê te˝ sà one niewystarczajàce w doÊwiadczanej sytuacji. Rehabilitacja Po czwarte, gdy poczucie dyskomfortu psychicznego trwa znacznie d∏u˝ej ni˝ zazwyczaj przy prze˝ywaniu trudnoÊci. Sytuacja uzale˝nienia dziecka jest niestety najcz´Êciej sytuacjà d∏ugotrwa∏à, dotyczy wa˝nych wartoÊci w ˝yciu cz∏owieka, anga˝uje zatem silne emocje i powoduje rozchwianie wewn´trznej równowagi. Po piàte, gdy nie znajduje si´ pomocy ani oparcia w otoczeniu osób najbli˝szych. Uzale˝nienie dziecka stanowi tak trudnà sytuacj´ dla rodziców, ˝e trudno jest im wspólnie poszukiwaç rozwiàzaƒ i wzajemnie si´ wspieraç. Najcz´Êciej ka˝da z osób radzi sobie na swój w∏asny sposób, tak naprawd´ w samotnoÊci. Rozmowy o uzale˝nieniu dziecka sà bolesne, cz´sto koƒczà si´ k∏ótnià, wzajemnymi pretensjami i obwinianiem, a˝ w koƒcu temat ten przestaje byç poruszany na g∏os. Trudno te˝ znaleêç wsparcie u innych osób. Narkomania nadal jest tematem tabu. Zawstydzeni rodzice, obawiajàc si´ niezrozumienia, izolujà si´ coraz bardziej. Zw∏aszcza ˝e i tak wszystkie myÊli krà˝à wokó∏ osoby uzale˝nionej. Jak tu rozmawiaç o czym innym i utrzymywaç kontakty towarzyskie? W literaturze wyró˝nia si´ ró˝ne rodzaje kryzysów. Wszystkie mo˝na zaliczyç do jednej z dwóch kategorii: albo sà rozwojowe, czyli wià˝à si´ z rozwojem i przechodzeniem przez ró˝ne fazy ˝ycia, albo sytuacyjne, czyli sà rezultatem stresu pochodzenia wewn´trznego lub zewn´trznego. Sytuacja uzale˝nienia dziecka stanowi kryzys sytuacyjny. Mo˝e si´ on na∏o˝yç jednak na kryzys rozwojowy u rodziców, na przyk∏ad zwiàzany z odchodzeniem dziecka z domu. W takiej sytuacji osoba prze˝ywa jeszcze mocniej i trudniej jest jej odnaleêç si´ w zau∏kach w∏asnej psychiki. Kryzys rozumiany jako stan psychologiczny ma swój poczàtek, zakoƒczenie i swój przebieg. ZnajomoÊç przebiegu kryzysu mo˝e byç pomocne dla poradzenia sobie z nim. Gerald Caplan opisa∏ cztery fazy reakcji kryzysowej: Faza 1. Faza wst´pna. Cz∏owiek zaczyna odczuwaç napi´cie, doÊwiadcza dezorientacji, poczucia zagubienia. Próbuje utrzymaç równowag´ emocjonalnà przy u˝yciu znanych nawykowych sposobów rozwiàzywania problemów. Wysi∏ki te nie przynoszà jednak oczekiwanych rezultatów. W efekcie pojawia si´ intensywna reakcja emocjonalna charakteryzujàca si´ g∏ównie wzrostem napi´cia, obecnoÊcià niepokoju i l´ku. Faza 2. Faza pojawienia si´ przekonania, ˝e nie jest si´ w stanie poradziç sobie z zaistnia∏à trudnoÊcià. Nast´puje trudny okres zagubienia. Pojawia si´ poczucie utraty kontroli nad w∏asnym ˝yciem. To powoduje dalszy wzrost napi´cia, pojawia si´ poczucie bezradnoÊci, beznadziejnoÊci. Cz∏owiek traci zaufanie do siebie i nie widzi perspektywy dobrego zakoƒczenia si´ sprawy. Kiedy zawodzà wszelkie próby rozwiàzania problemu, mo˝na obserwowaç nast´pujàce ostre objawy kryzysu: ● poczucie zm´czenia i wyczerpania fizycznego – nieadekwatne do wykonywanej pracy, ● liczne symptomy zm´czenia i skargi somatyczne na ró˝ne dolegliwoÊci (serce, ˝o∏àdek, brak apetytu, bezsennoÊç itp.), ● poczucie „zam´tu”, bezradnoÊci i beznadziejnoÊci, ● niepokój i l´k, tendencje samobójcze, ● dezorganizacja funkcjonowania w pracy, ● dezorganizacja funkcjonowania w rodzinie, ● dezorganizacja funkcjonowania spo∏ecznego. Faza 3. Faza mobilizacji, uruchomienia wszelkich dost´pnych zasobów si∏ psychicznych osoby. W fazie tej cz∏owiek mo˝e podà˝yç dwiema drogami. Pierwsza zwiàzana jest z dokonaniem reinterpretacji sytuacji, uruchomieniem dodatkowych zasobów – wykorzystywanych w najtrudniejszych sytuacjach – i nowych strategii rozwiàzywania problemów. Rzadko zdarza si´, ˝eby rodzic dziecka uzale˝nionego by∏ w stanie sam tego dokonaç. Jest to natomiast mo˝liwe, kiedy si´gnie po pomoc. Mo˝e byç to grupa wsparcia dla rodziców, czy te˝ indywidualny kontakt z terapeutà. Korzystanie z pomocy profesjonalnej nie oznacza, ˝e problem od razu si´ rozwiàzuje. Cz´sto trwa to jakiÊ czas, zwiàzane jest z doÊwiadczaniem trudnych, bolesnych emocji. JeÊli ktoÊ osiàgnie powodzenie w tej fazie, b´dzie w stanie przedefiniowaç problem, pogodziç si´ z nim lub go rozwiàzaç i odzyskaç równowag´. Druga droga to pozorne uporanie si´ z problemem przy wykorzystaniu mechanizmu zaprzeczania. Zaprzeczanie mo˝e dotyczyç faktu uzale˝nienia dziecka. Rodzic twierdzi, ˝e to chodzi o coÊ innego, bàdê te˝, ˝e to jeszcze nie jest uzale˝nienie tylko takie eks- perymenty m∏odzieƒcze, bàdê te˝, ˝e uzale˝nienie to nie jest powa˝ny problem – „sam si´ rozwià˝e”, „tyle ludzi przecie˝ pije i ˝yjà, pracujà, majà rodziny”. Zaprzeczaç mo˝na równie˝ temu, ˝e uzale˝nienie dziecka stanowi dla rodzica problem. Aby uchroniç si´ przed bolesnymi emocjami rodzice zamykajà si´ w sobie. Unikajà te˝ sytuacji, w których móg∏by byç poruszony temat uzale˝nienia. Unikajà wi´c grup wsparcia, rozmów z terapeutami czy te˝ innymi osobami, które chcà i potrafià pomóc. Na pozór funkcjonujà „normalnie”, wykonujà swoje codzienne obowiàzki, nie doÊwiadczajà silnych emocji z powodu uzale˝nienia dziecka. Twierdzà, ˝e przyj´∏y fakt uzale˝nienia, a jednoczeÊnie nie sà w stanie rozmawiaç o tym z kimkolwiek. W sytuacji, kiedy s∏yszà o uzale˝nieniu na przyk∏ad w telewizji, bàdê te˝ przebudziwszy si´ z g∏´bokiego snu, odczuwajà l´k, byç mo˝e przera˝enie, doÊwiadczajà te˝ innych, pozornie nie zwiàzanych z sytuacjà objawów. Niektórzy radzà sobie poprzez nadmierne zaanga˝owanie w prac´ czy te˝ rozwiàzywanie problemów innych osób. Jeszcze inni zaprzeczajà poprzez doszukiwanie si´ u dziecka innych chorób czy te˝ zaburzeƒ, byle tylko nie zajàç si´ uzale˝nieniem. Takie pozorne radzenie sobie stwarza zagro˝enie przejÊcia kryzysu w stan chroniczny. Faza 4. Faza dekompensacji. Nast´puje, je˝eli problem nie zosta∏ rozwiàzany w poprzednich fazach. Dochodzi do zniekszta∏cenia procesów poznawczych, poczucia wewn´trznego chaosu. Cz∏owiek coraz bardziej wycofuje si´ z relacji interpersonalnych. Pojawiajà si´ zachowania „wentylacyjne” – bo przecie˝ coÊ z tymi emocjami trzeba zrobiç. Zachowania te to mi´dzy innymi: agresja, autoagresja, nadu˝ywanie substancji psychoaktywnych – leków, alkoholu. Mo˝e to doprowadziç do powa˝nej dezorganizacji osobowoÊci i za∏amania emocjonalnego. Jak wynika z dotychczasowych rozwa˝aƒ sytuacja uzale˝nienia dziecka jest dla rodziców sytuacjà trudnà, kryzysowà, zagra˝ajàcà wewn´trznej integracji. JednoczeÊnie mo˝e staç si´ szansà na rozwój, wewn´trznà przemian´. W stanie zaburzenia równowagi towarzyszàcemu kryzysowi zawsze wyst´puje l´k, a powodowany przez niego dyskomfort mo˝e stanowiç bodziec do zmian. Dosyç cz´sto, niestety, poziom l´ku i dyskomfortu musi osiàgnàç poziom wrzenia, zanim cz∏owiek gotowy jest przyznaç, ˝e problem wymknà∏ si´ spod kontroli i skorzystaç z pomocy. Na przyk∏ad osoba uzale˝niona jest najcz´Êciej tak „okopana w na∏ogu”, ˝e konieczne jest u˝ycie m∏ota terapeutycznego (i to przez wiele osób), by rozbiç mechanizmy uzale˝nienia w kawa∏ki, z którymi mo˝na sobie jakoÊ poradziç. Podobnie niestety jest cz´sto z rodzicami dzieci uzale˝nionych. „Okopujà” si´ oni bardzo we wspó∏uzale˝nieniu, zaprzeczeniach, ró˝nego rodzaju wyjaÊnieniach. Jednak˝e zawsze istnieje szansa na prze∏om, który umo˝liwi zmiany. Byç mo˝e odkrycie wa˝nych wartoÊci czy te˝ g∏´bszego sensu ˝ycia. Barbara Rozmus Literatura: R. K. James, B. E. Gilliand, Strategie interwencji kryzysowej Warszawa 2005. B. Okun, Skuteczna pomoc psychologiczna Warszawa 2002. Z. P∏u˝ek, Psychologia pastoralna Kraków 1994. Z. P∏u˝ek, A. Jacyniak, Âwiat ludzkich kryzysów Kraków 1996. Dzisiejsze nieÊmia∏e dziecko, to to, z którego wczoraj si´ ÊmialiÊmy. Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliÊmy. Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliÊmy. Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym si´ wczoraj zn´caliÊmy. Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieÊciliÊmy. Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliÊmy otuchy. Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazywaliÊmy mi∏oÊç. Dzisiejsze màdre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliÊmy. Dzisiejsze wyrozumia∏e dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliÊmy. Dzisiejszy cz∏owiek, który ˝yje mi∏oÊcià i pi´knem, to dziecko, które wczoraj ˝y∏o radoÊcià. Ronald Russell 13 Refleksje G∏ód wspó∏czesnego cz∏owieka Dlaczego tam, gdzie jedzenia nie brakuje, coraz wi´cej m∏odych zapada na anoreksj´, bulimi´ i inne zaburzenia ∏aknienia, podczas gdy ponad 850 mln ludzi na Êwiecie cierpi g∏ód? Wszystkie zaburzenia ∏aknienia majà podobne pod∏o˝e, chocia˝ przebiegajà nieco inaczej. Syndrom uzale˝nienia od jedzenia, czyli zespó∏ na∏ogowego zachowania jedzeniowego, polega na bezustannym zajmowaniu si´ jedzeniem, kszta∏tem swojej sylwetki i ci´˝arem cia∏a. Przymus kontrolowania w∏asnych dzia∏aƒ zmierzajàcych do zredukowania jego masy podporzàdkowuje tym dzia∏aniom niemal ca∏à aktywnoÊç ˝yciowà chorego. Wszystkie postacie kliniczne syndromu uzale˝nienia ∏àczy wspólny objaw – nie rozpoznawanie zarówno fizjologicznego uczucia g∏odu, jak i fizjologicznego stanu nasycenia pokarmem. Na∏ogowe zachowania jedzeniowe to nadmierne spo˝ywanie pokarmu, ale i utrata kontroli nad odchudzaniem. Syndrom uzale˝nienia od jedzenia mo˝e przybieraç kilka postaci. Do najcz´Êciej wymienianych nale˝à: anoreksja nervosa, bulimia nervosa, jedzenie napadowe, nocne pojadanie. Anoreksja nervosa objawia si´ utratà kontroli nad odchudzaniem, przejawiajàcà si´ przesuwaniem granicy po˝àdanej wagi w dó∏. Mimo chudoÊci osoba cierpiàca na anoreksj´ wcià˝ uwa˝a, ˝e nie jest jeszcze wystarczajàco szczup∏a. Z ka˝dym tygodniem trwania choroby, coraz trudniej jest powróciç jej do normalnego jedzenia i normalnej wagi. MyÊl, ˝e mo˝e przytyç choçby kilka gramów zaczyna napawaç jà przera˝eniem i wzbudza paniczny l´k. Dodatkowo pacjent mo˝e okresowo odmawiaç przyjmowania pokarmów, spo˝ywaç g∏ównie owoce lub chude jogurty i p∏atki, kilkakrotnie odcedzaç wod´ podczas gotowania chudego mi´sa, a jednoczeÊnie mo˝e prowokowaç wymioty, przeczyszczanie i Êrodki moczop´dne oraz wyczerpujàce çwiczenia fizyczne. Z kolei bulimia nervosa objawia si´ nawracajàcymi epizodami przejadania si´. Osoba cierpiàca na bulimi´ mo˝e spo˝ywaç w poÊpiechu ogromne iloÊci pokarmu, na przyk∏ad: chipsy, s∏odycze, pieczywo, niekiedy nawet pokarmy niedogotowane lub nierozmro˝one, a nast´pnie prowokowaç wymioty. W ten sposób jest w stanie na przemian objadaç si´ i wymiotowaç, nawet kilka razy dziennie. Zamiast (lub oprócz wymiotowania) mo˝e przeciwdzia∏aç tyciu stosujàc leki obni˝ajàce ∏aknienie, przeczyszczajàce, okresowe g∏odówki lub intensywne çwiczenia fizyczne. JednoczeÊnie utrzymuje si´ przy tym uporczywa koncentracja na jedzeniu i silne pragnienie lub poczucie przymusu jedzenia oraz chorobliwa obawa przed oty∏oÊcià. http://www.sxc.hu/photo/570271 Jedzeniem napadowym natomiast nazywamy przymusowe si´ganie po pokarm w celu natychmiastowego lub odroczonego zredukowania napi´cia nerwowego niezale˝nie od przyczyny, która je wywo∏a∏a. Szybkie wype∏nienie ˝o∏àdka pokarmem przynosi uczucie ulgi i odpr´˝enia. Niespodziewane napady l´ku sà mylnie rozpoznawane jako uczucie g∏odu i zmuszajà do natychmiastowego zapychania ˝o∏àdka jakimkolwiek rodzajem pokarmu, który staje si´ w ten sposób ∏atwo dost´pnym regulatorem nieprzewidywalnych kryzysów nastroju. Dlaczego pojawiajà si´ problemy z jedzeniem? Najcz´Êciej u êród∏a tego rodzaju zaburzeƒ le˝y dorastanie w rodzinie dysfunkcyjnej, gdzie osoba nie nauczy∏a si´ rozpoznawaç swoich potrzeb i emocji, ani radziç sobie z nimi. Rodzice, nie majàc kontaktu emocjonalnego z dzieckiem, mogà próbowaç kontrolowaç je, lub wyra˝aç swoje uczucia poprzez nadmiernà dba∏oÊç o zaspokojenie jego g∏odu. Dysfunkcjonalne wychowanie, które w innych rodzinach spowodowa∏oby nerwic´ lub zaburzenia osobowoÊci, tu, w po∏àczeniu z u˝ywaniem jedzenia jako Êrodka komunikacji, owocuje zaburzeniami od˝ywiania si´. Objadanie mo˝e wyra˝aç te˝ potrzeb´ ciep∏a. G∏odzenie si´ – byç wyrazem odrzucenia. W przypadku osób zaniedbywanych w dzieciƒstwie, które mia∏y s∏aby kontakt emocjonalny z rodzicami, najistotniejszym problemem sà ich deficyty emocjonalne i zwiàzane z tym trudnoÊci z tworzeniem satysfakcjonujàcych zwiàzków w ˝yciu doros∏ym. Jedzenie zast´puje intymnoÊç. Rzadsze przyczyny zaburzeƒ od˝ywiania to niew∏aÊciwa orientacja seksualna lub inne czynniki psychiczne. Osoby, które nie nauczy∏y si´ od swoich opiekunów jak radziç sobie z negatywnymi uczuciami, jedzeniem, lub niejedzeniem, odwracajà uwag´ od nudy, stresu, l´ku, bezsilnoÊci i bezradnoÊci, z∏oÊci, wstydu, poczucia winy. W konsekwencji napadu objadania pojawia si´ jeszcze wi´ksze poczucie winy, ˝e nie potrafià si´ kontrolowaç jak inni ludzie, ˝e nie majà silnej woli. Obni˝a si´ poczucie w∏asnej wartoÊci, zmienia si´ postrzeganie naszego cia∏a. To co widzà w lustrze, to nie rzeczywistoÊç, lecz subiektywne wra˝enie chorego umys∏u. Chorzy na anoreksj´ spoglàdajà na wychudzone cia∏o, a dostrzegajà zb´dne zaokràglenia i kilogramy do zrzucenia. Przejadajàc si´, b´dàc oty∏ymi lub majàc znacznà nadwag´, cz´sto nie zdajà sobie sprawy ze swoich rozmiarów, umniejszajà problem. Tu dzia∏a mechanizm zaprzeczenia – skoro nie widzimy czegoÊ, to nie jest tak êle. Skutkiem zaburzeƒ ∏aknienia sà wahania wagi, ciàg∏e przybieranie i utrata kilogramów, po kilka, kilkanaÊcie czy nawet do kilkudziesi´ciu w gór´ i w dó∏. Waga nigdy nie stoi w miejscu, co te˝ jest êród∏em l´ku i niepokoju, który nasila problem i jest bodêcem do dalszego przejadania si´ czy g∏odzenia. Osoba cierpiàca na zaburzenia jedzenia mo˝e mieç w szafie ubrania w ró˝nych rozmiarach. Z tygodnia na tydzieƒ zmienia si´ kszta∏t jej cia∏a, przera˝eniem napawa fakt, ˝e zbli˝a si´ do rozmiaru krytycznego, a dzikà satysfakcjà, ˝e do najmniejszego. Od aktualnej wagi zale˝y samopoczucie, akceptacja siebie, postrzeganie ca∏ego Êwiata i bie˝àcych relacji z ludêmi. JeÊli jednostka jest, w swoim mniemaniu, szczup∏a – ma prawo wyjÊç do znajomych, na spacer, potaƒczyç. Ma prawo dobrze si´ czuç i uÊmiechaç. Kiedy tyje – nic jej si´ nie nale˝y, postrzega Êwiat jako wrogi. Czuje si´ gorsza od innych, bezwartoÊciowa, nie zas∏uguje na mi∏oÊç, a w dodatku êle wyglàda! To wszystko prowadzi do pog∏´biania si´ problemu. ˚yciu towarzyszy obsesyjne myÊlenie o jedzeniu w ka˝dej wolnej chwili, co determinuje plan dnia. Uporczywe myÊli pojawiajà si´ tak˝e wtedy, gdy nale˝a∏oby zajàç si´ czymÊ innym. Osoba oczekuje koƒca spotkania, zaj´ç w szkole, pracy, aby oddaç si´ jedzeniu, zakupom czy przygotowywaniu posi∏ków (jest to typowe równie˝ dla anoreksji – przygotowywanie godzinami potrawy dla rodziny i znajomych, a potem cz´stowanie wszystkich, samemu nie jedzàc). Jedzenie kojarzy si´ z l´kiem, poczuciem winy, dlatego te˝ chory gani si´ za zjedzenie czegokolwiek, chocia˝ bez po˝ywienia cz∏owiek nie mo˝e ˝yç. Jednostka dotkni´ta zaburzeniami jedzenia nie umie zrozumieç êród∏a ciàg∏ego g∏odu, który towarzyszy jej nawet wtedy, gdy przed chwilà zjad∏a normalny, pe∏nowartoÊciowy posi∏ek. Wi´kszoÊç ludzi Refleksje ma wtedy poczucie sytoÊci przez kilka godzin. W przypadku zaburzeƒ ∏aknienia uczucie to nie pojawia si´, osoba nie mo˝e kierowaç si´ naturalnym g∏odem – straci∏a mo˝liwoÊç rozpoznawania, kiedy jej cia∏o naprawd´ domaga si´ pokarmu. Odczuwa sta∏e ssanie, któremu opiera si´. Temu ssaniu towarzyszy l´k – co b´dzie jeÊli nast´pnym razem nie opanuj´ si´? Zaburzeniom ∏aknienie mogà towarzyszyç wstydliwe wspomnienia zwiàzane z nakryciem przez znajomych lub bliskich podczas chorobliwego objadania, wymiotowania czy wyrzucania jedzenia. Dodatkowo pojawiajà si´ problemy zdrowotne. Pr´dzej czy póêniej nawet najbardziej wytrzyma∏y organizm ponosi konsekwencje d∏ugotrwa∏ego g∏odzenia, objadania, wymiotów, stosowania Êrodków przeczyszczajàcych, intensywnego uprawiania sportu. Mogà to byç zaburzenia endokrynologiczne (utrata miesiàczki), choroby nerek, choroby uk∏adu kostnego, nadwer´˝enie mi´Êni, problemy ze strony przewodu pokarmowego (choroby ˝o∏àdka, prze∏yku, zaparcia, bóle, zaburzenia perystaltyki jelit, problemy z trawieniem i wch∏anianiem sk∏adników pokarmowych). http://morguefile.com/archive/?display=75128 Uciekajàc od konfrontacji z nieprzyjemnymi emocjami poprzez skupienie na jedzeniu, chory utrwala mechanizmy na∏ogowego regulowania uczuç. Próbujàc powstrzymaç si´ od przymusowych zachowaƒ zwiàzanych z jedzeniem, ∏apie si´ innych sposobów odwrócenia uwagi od pokarmu. Mo˝e roz∏adowywaç wewn´trzne napi´cie poprzez ucieczk´ w intensywne zachowania seksualne, alkohol, narkotyki, ekstremalny wysi∏ek fizyczny, zbyt cz´ste korzystanie z Internetu. Powstrzymujàc si´ od przymusowych, destrukcyjnych zachowaƒ decyduje si´ na dopuszczenie negatywnych emocji – smutku, rozpaczy, l´ku, bezsilnoÊci, z∏oÊci. Cz´sto nie wie, co si´ z nim dzieje. Nie umie nazwaç swoich emocji. Nie wie, co naprawd´ czuje i nie potrafi rozpoznaç przyczyny tych emocji. Daniel Goleman, autor „Inteligencji emocjonalnej”, twierdzi, ˝e przyczynà zaburzeƒ ∏aknienia nie jest nadmierna surowoÊç rodziców, ale w∏aÊnie nieumiej´tnoÊç rozpoznawania swoich emocji i potrzeb. Skoro ich nie rozpoznajemy, nie mo˝emy sobie z nimi poradziç. Powsta∏a energia powoduje napi´cie, poczucie bezsilnoÊci, wewn´trzne si∏y motajà nami. Jedynym znanym skutecznym Êrodkiem na natychmiastowà ulg´ staje si´ jedzenie. Nierozpoznany smutek, l´k, gniew, wstyd, zdenerwowanie, czyli wszystko to co budzi negatywne odczucia, nazywane jest b∏´dnie g∏odem. Zaspokojenie tego „g∏odu” jedzeniem przynosi krótkotrwa∏à ulg´. Na chwil´ napi´cie obni˝a si´, smutek i z∏oÊç ∏agodnieje. Po chwili, oprócz nierozwiàzanego problemu, który wywo∏a∏ negatywne emocje, pojawia si´ dodatkowo poczucie winy, z∏e samopoczucie. Poczucie w∏asnej wartoÊci ulega obni˝eniu, bo po raz kolejny chory utraci∏ kontrol´. Teraz musi zmierzyç si´ nie tylko z cierpieniem, które wywo∏a∏o napad objadania, ale tak˝e z konsekwencjami destrukcyjnego radzenia sobie z nim. B∏´dne ko∏o zamyka si´. Przyczyn zaburzeƒ od˝ywiania jest wiele. Choroba rozwija si´ najcz´Êciej, gdy kilka czynników nak∏ada si´ na siebie. Szczególnie podatni sà ci, którzy majà niskie poczucie w∏asnej wartoÊci, depresj´, poczucie braku kontroli nad w∏asnym ˝yciem i emocjami. JeÊli do tego cierpiàcy na anoreksj´ lub bulimi´ dorasta∏ w dysfunkcyjnej rodzinie lub tkwi we wspó∏uzale˝nionym zwiàzku, ma trudnoÊç w wy- ra˝aniu emocji i uczuç, w przesz∏oÊci doÊwiadcza∏ przemocy seksualnej, lub dokuczano mu ze wzgl´du na wag´ i kszta∏t cia∏a, to jest w grupie podwy˝szonego ryzyka. Sytuacj´ pogarsza presja spo∏eczna gloryfikujàca szczup∏oÊç. Czujemy si´ wybrakowani jeÊli nasze cia∏o nie jest idealne. Za pi´knych uznaje si´ powszechnie tych m´˝czyzn i te kobiety, którzy majà okreÊlonà wag´ i kszta∏ty. Cenne przestajà byç wewn´trzne wartoÊci i zalety cz∏owieka, ludzi ocenia si´ na podstawie ich wyglàdu zewn´trznego. Zaburzenia jedzenia mogà byç dziedziczone z pokolenia na pokolenie, obecne badania potwierdzajà mo˝liwoÊç genetycznego obcià˝enia chorobliwymi sk∏onnoÊciami. Naukowcy badajà te˝ wp∏yw biochemicznych i biologicznych czynników. Odkryto, ˝e u niektórych osób pewne zwiàzki chemiczne odpowiedzialne za kontrol´ g∏odu, apetytu i trawienie nie bilansujà si´, ale wp∏yw tego procesu pozostaje nadal przedmiotem badania. Zaburzenia jedzenia mogà powstawaç z wielu ró˝norodnych powodów. Raz powsta∏e, dzia∏ajà jak samonap´dzajàce si´ ko∏o fizycznej i emocjonalnej destrukcji. Wszystkie zaburzenia jedzenia wymagajà profesjonalnej pomocy. Doraênej pomocy mo˝emy szukaç u terapeutów, w oÊrodkach uzale˝nieƒ i wspó∏uzale˝nieƒ oraz w grupach samopomocowych. Grupy te sà zak∏adane od wielu lat pod nazwà Overeaters Anonymous (w Polsce pod nazwà Anonimowi ˚ar∏ocy) i bazujà na 12. krokach, wzorowanych na programie zdrowienia Anonimowych Alkoholików (wi´cej informacji na temat organizacji na stronie www.anonimowizarlocy.org). Ju˝ dziÊ mo˝emy zaczàç prób´ akceptacji siebie, powtarzajàc biblijne s∏owa Dawida skierowane do Boga: „Dzi´kuj´ Ci, ˝e mnie stworzy∏eÊ tak cudownie, godne podziwu sà Twoje dzie∏a” (Ksi´ga Psalmów, Ps 139, 14). Zaburzenia jedzenia sà chorobà cia∏a, ducha i emocji, dlatego efektywne zdrowienie osiàga si´ cz´sto podà˝ajàc drogà zdrowiejàcych uzale˝nionych od Internetu, seksu, alkoholu, narkotyków, leków i innych u˝ywek. Wychodzenie z choroby wymaga zmiany postrzegania siebie i otaczajàcego Êwiata, nabycia umiej´tnoÊci rozumienia siebie, uznania wa˝noÊci swoich potrzeb oraz zaspokajania ich. Pomo˝e rozwijanie zdolnoÊci interpersonalnych i kontakt z przyjaznymi ludêmi, a na co dzieƒ kierowanie si´ s∏owami Âw. Franciszka Salezego: „Miej cierpliwoÊç dla wszystkich, a zw∏aszcza dla siebie. Nie zniech´caj si´ swojà niedoskona∏oÊcià, lecz ka˝dego ranka wstawaj ze Êwie˝à odwagà. Nie ma lepszej drogi do osiàgni´cia ˝ycia duchowego ni˝ wcià˝ zaczynanie od nowa i nigdy nie myÊleç, ˝e ju˝ zrobiliÊmy dosyç. Jak mo˝emy okazywaç wyrozumia∏oÊç dla wad bliênich, skoro brakuje nam jej dla naszych w∏asnych? Kto trapi si´ swymi b∏´dami, nie naprawi ich. èród∏em poprawy jest umys∏ cichy i spokojny”. Beata Pawlicka Literatura: National Eating Disorders Association www.NationalEatingDisorders.org, www.oa.org/index.htm D. Goleman „Inteligencja emocjonalna”, GWP, 2006. D. Z. Micha∏ek „Syndrom uzale˝nienia od jedzenia”, 2001. A. J. Twerski „Uzale˝nione myÊlenie”, Wyd. Jacek Santorski, 2001. „Terapia Uzale˝nienia i Wspó∏uzale˝nienia” – dwumiesi´cznik nr 5/2000 – Psychoterapia zaburzeƒ od˝ywiania si´. Ludzie doÊwiadczeni mówili mi, ˝e kto ma czyste sumienie, czuje si´ szcz´Êliwy i zadowolony, a przecie˝ pe∏ny ˝o∏àdek daje nie najgorsze wyniki, tylko taƒszym kosztem i bez wi´kszej fatygi. Gdy cz∏owiek porzàdnie i zdrowo si´ po˝ywi, staje si´ pob∏a˝liwy i szlachetny, wspania∏omyÊlny i czu∏y. J. K. Jerome I w ci´˝kiej chorobie tkwi dobro. Kiedy cia∏o s∏abnie, silniej czuje si´ dusz´. L. To∏stoj W cierpieniu jest tysiàckrotnie wi´cej doÊwiadczenia ni˝ w przyjemnoÊci. B. Russell 15 Profilaktyka Praca w Êwietlicy socjoterapeutycznej Chcia∏abym podzieliç si´ w∏asnymi spostrze˝eniami i doÊwiadczeniami z pracy jako psycholog w Êwietlicy socjoterapeutycznej Stowarzyszenia KARAN na ulicy Prochowej w Warszawie. Moimi ma∏ymi podopiecznymi sà dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. Najcz´Êciej z du˝ym problemem alkoholowym. Z dzieçmi prowadz´ spotkania indywidualne oraz diagnoz´ psychologicznà, która sprowadza si´ przede wszystkim do oceny stanu emocjonalnego i kompetencji spo∏ecznych m∏odych pacjentów. G∏ówne metody diagnostyczne, które stosuj´, nale˝à do grupy testów projekcyjnych i sà to takie techniki jak: „Rysunek rodziny”, „Rysunek drzewa”, „Test niedokoƒczonych zdaƒ”. Rysunek rodziny pozwala na zebranie bardzo wielu cennych informacji dotyczàcych badanego i jego relacji rodzinnych. Ponadto pozwala na ujawnienie konfliktów mi´dzy cz∏onkami rodziny oraz subiektywnie odczuwalnej pozycji i oceny w∏asnej osoby i jej znaczenia wÊród cz∏onków rodziny. Test pozwala równie˝ dotrzeç do ukrytych mechanizmów obronnych i prze∏amaç zahamowania i wewn´trznà cenzur´ badanego (Braun-Ga∏kowaska, 1985). Rysunek drzewa jest çwiczeniem opracowanym przez Krystyn´ Ostrowskà (2000), które ma na celu ukazanie i odkrycie ˝ycia jako wartoÊci. Poprzez wnikliwe rozmowy w trakcie i po rysunku mo˝na dotrzeç do systemu wartoÊci badanego i jego potrzeb oraz uÊwiadomiç mu, i˝ ˝ycie jest centralnà wartoÊcià i ˝e on, jako jednostka, pe∏ni czynnà rol´ w Êrodowisku spo∏ecznym. Dodatkowo dotyczy tego, co osoba go wykonujàca chcia∏aby daç innym ludziom i czego od innych oczekuje. Test niedokoƒczonych zdaƒ pozwala dotrzeç do subiektywnie odczuwalnej hierarchii rodzinnej, to znaczy w∏asnej pozycji wÊród jej cz∏onków, pozycji rodzeƒstwa oraz stosunku rodziców do osoby badanej. Jest to test, który nie tylko skupia si´ na aspekcie rodzinnym, ale pozwala równie˝ na ujawnienie tendencji agresywnych, sposobów radzenia sobie z frustracjà, w∏asnych preferencji, l´ków. tendencjach do przemocowych form zachowaƒ (Belschner, 1970). Jego autorzy przeprowadzili wnikliwe badania dotyczàce psychometrycznych kryteriów takich jak rzetelnoÊci, trafnoÊci, obiektywnoÊci oraz wypracowali normy dla ró˝nych grup (m. in. alkoholicy, studenci, karalni m∏odociani). Test piramid barwnych jest instrumentem diagnostycznym do badania struktur osobowoÊci, a w szczególnoÊci ich zaburzeƒ i nieprawid∏owoÊci (Handler, Heiss, 1951). Podsumowujàc w∏asne obserwacje, a przede wszystkim wyniki przeprowadzonych diagnoz, stwierdziç nale˝y, i˝ dzieci ucz´szczajàce do Êwietlicy charakteryzujà si´ z regu∏y powa˝nymi zaburzeniami emocjonalno-zachowaniowymi. Sà to dzieci, które poprzez funkcjonowanie w dysfunkcyjnym Êrodowisku rodzinnym, nie rozwin´∏y w∏aÊciwej emocjonalnej wi´zi z rodzicami. Ich stosunek do rodziców ogranicza si´ cz´sto do sfery racjonalnej i materialnej. Dzieci pozostawione sà najcz´Êciej same sobie i nie nauczone sà sp´dzania wspólnego czasu z rodzicem. Dom nie oznacza dla nich bezpieczeƒstwa, tylko kojarzy si´ z niepewnoÊcià i strachem, co prowadzi do nerwic, wewn´trznego napi´cia, które roz∏adowane zostaje najcz´Êciej w sposób agresywny. Dzieciom tym powierzane sà przewa˝nie obowiàzki opieki nad m∏odszym rodzeƒstwem, co owocuje cz´sto przecià˝eniem psychicznym, a w konsekwencji frustracjà starszego rodzeƒstwa i jego konfliktów z m∏odszym. W wi´kszoÊci przypadków dom rodzinny nie dostarcza m∏odym ludziom socjalnie akceptowanych wzorców zachowaƒ, pomocnych przy nawiàzywaniu kontaktów i rozwiàzywaniu konfliktów. Najcz´stszà strategià ich rozwiàzywania, z którà dzieci si´ stykajà i nieÊwiadomie przejmujà poprzez nauk´ na modelu, jest agresja i/lub przemoc. Z rozmów z moimi podopiecznymi wynika, i˝ sà oni przez rodziców cz´sto wr´cz namawiani do przemocowego rozwiàzywania trudnych sytuacji. Kolejnym problemem, z którym cz´sto stykam si´ w pracy z dzieçmi ze Êwietlicy, jest ich bardzo niska samoocena. Ich mechanizmem obronnym jest zamkni´cie si´ w sobie. Dzieci niech´tnie mówià o sytuacji rodzinnej, dlatego tak wa˝ne jest stosowanie testów projekcyjnych, które w znacznym stopniu os∏abiajà wewn´trznà cenzur´. Nasilone zaburzenia zachowaniowe obserwowane u podopiecznych, mogà byç nie tylko konsekwencjà uczenia si´ na modelu, ale równie˝ próbà zwrócenia na siebie uwagi. Dzieci te wyraênie szukajà bliskoÊci osób starszych oraz sà bardzo szcz´Êliwe, gdy poÊwi´ci si´ im swój czas. Praca z nimi powinna polegaç przede wszystkim na poprawie ich umiej´tnoÊci spo∏ecznych i poczucia w∏asnej wartoÊci. Marta Suchenek Literatura: M. Braun-Ga∏kowska, Test rysunku rodziny. Lublin: Redakcja Wydawnictwa KUL, 1985. P. Handler, R. Heiss, Der Farbenpyramidentest. Stuttgart: Hans Huber Bern, 1951. K. Ostrowska, W poszukiwaniu wartoÊci. Gdaƒsk: Gdaƒskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2000. K. Wilde, Die Wunschprobe. Psychologische Rundschau, 1, 213-224, 1950. J. Winkler & E. Plaum, Lebensthemen stationärer Patienten – eine Untersuchung nach Wildes Wunschprobe. In R. T. Vogel (Hrsg.), Die Psychotherapiestation (s. 189-209). Gießen: Psychosozial-Verlag, 2001. utopia Interesujàcymi metodami diagnostycznymi, które mo˝na stosowaç jako metody dodatkowe w procesie diagnostycznym, sà: „Test piramid barwnych”, „Test d∏oni” czy „Skala pragnieƒ”. Skala pragnieƒ jest testem diagnostycznym, zawierajàcym 51 poj´ç, u˝ywanym do badania ró˝nych wymiarów osobowoÊci (Wilde, 1953). Wilde zak∏ada∏, i˝ badani poprzez identyfikacj´ z innymi obiektami, projektujà na nie swoje po˝àdane lub niechciane w∏aÊciwoÊci i formy zachowaƒ. Pozwala to na odkrycie konfliktów wewnàtrzosobowych, ukrytych pragnieƒ czy te˝ kompleksów (Winkler & Plaum, 2001). Test d∏oni jest metodà projekcyjnà, która s∏u˝y do wykrycia tendencji do otwartych reakcji agresywnych. G∏ównym za∏o˝eniem tego testu jest to, i˝ cz´ste skojarzenia i odpowiedzi badanego o charakterze agresywnym mogà Êwiadczyç o realnych 16 Kiedy nadchodzi noc, kiedy ucieka dzieƒ ludzie biegnà do domów, ˝eby zdà˝yç na sen Zapalajà si´ Êwiat∏a, czu∏e p∏omienie Êwiec i do ˝ycia si´ budzi inna miasta cz´Êç Na scenach barów zaczyna si´ sza∏ bezwstydny dialog prawie nagich cia∏ M∏odzi bogowie, gwiazdy bez imienia co noc tak leczà wyrzuty sumienia By ˝yç coraz szybciej coraz wi´cej mieç Nie oglàdaç si´ nigdy ciàgle przed siebie biec Nie istnieje dla nich lepsze – gorsze z∏o chcà si´ wzbiç jak najwy˝ej zanim pójdà na dno Karolina Fràczak Profilaktyka DNI PROFILAKTYKI Por´ba to niewielka miejscowoÊç po∏o˝ona 70 km od Warszawy, wÊród pi´knych lasów. 18 kwietnia w tamtejszym Publicznym Gimnazjum obchodzono Dzieƒ Profilaktyki pod has∏em „Twoje Zdrowie – Twój Wybór”. Program realizowano od poczàtku stycznia 2007 roku, a w∏aÊnie 18 kwietnia odby∏a si´ prezentacja osiàgni´ç uczniów na forum szko∏y i wobec zaproszonych goÊci. ZostaliÊmy zaproszeni na to spotkanie, aby porozmawiaç z m∏odzie˝à na temat uzale˝nieƒ. W warsztatach na temat narkomanii wzi´∏y udzia∏ dwie klasy. Pozosta∏ych uczniów poznaliÊmy na spotkaniu ogólnym, w sali gimnastycznej. Celem akcji by∏o uÊwiadomienie m∏odzie˝y o zagro˝eniach dla ich zdrowia psychicznego i fizycznego, wynikajàcych z u˝ywania substancji psychoaktywnych, propagowanie aktywnych form wypoczynku i rekreacji (sport, taniec, muzyka), zach´cenie do rozwijania w∏asnych zainteresowaƒ i pasji. Wystawione zosta∏y zbiory uczniowskie dotyczàce ich w∏asnych zainteresowaƒ, w tym: kolekcja monet, wystawa fotografii, wytwory sztuki origami (bukiet tulipanów wykonanych z papieru, ornamenty, papierowe, egzotyczne zwierz´ta), produkty kulinarne. M∏odzie˝ Êpiewa∏a, taƒczy∏a, recytowa∏a wiersze udowadniajàc, ˝e mo˝na w sposób ciekawy sp´dziç czas – bez u˝ywek. Ponadto zosta∏ zorganizowany konkurs fotograficzny, który ukaza∏ pi´kno najbli˝szej okolicy. Prace konkursowe prezentujemy Czytelnikom w artykule. Aleksandra Kruk i wypocz´ty cz∏owiek pracuje i uczy si´ szybciej i efektywniej. Grunt to wiedzieç, w jaki sposób wype∏niç ten wolny czas. Powy˝ej wymieni∏am jedynie kilka sposobów sp´dzania wolnego czasu. Byç mo˝e stanà si´ dla kogoÊ podpowiedzià spo˝ytkowania ka˝dej wolnej chwili. Aleksandra Daƒczyszyn, kl. III b „Jak sp´dzaç wolny czas bez u˝ywek?” Wolny czas, jest to przede wszystkim cenny czas, dlatego powinniÊmy wykorzystywaç go w jak najlepszy sposób, to znaczy bez si´gania po u˝ywki. Nie prowadzà nas one do czegoÊ dobrego, wr´cz przeciwnie, powodujà wiele chorób, utrat´ znajomych, przyjació∏, rodziny. Alkohol jest jednym z g∏ównych powodów takich sytuacji. M∏odzi ludzie coraz cz´Êciej si´gajà po butelk´ z napojem alkoholowym, przez co tracà najbli˝szych, po czym zostajà z tym problemem sami i z biegiem czasu wpadajà w na∏óg, z którego ci´˝ko jest si´ wyleczyç. Zadajmy sobie wi´c pytanie: „Czy warto traciç wszystko przez u˝ywki, skoro one i tak do niczego w ˝yciu nas nie doprowadzà”? Odpowiedê jest oczywista – NIE! Zamiast wi´c traciç wolne godziny na u˝ywki, poÊwi´çmy je na rozmow´ czy wspólnà prac´ z przyjació∏mi, na przyk∏ad organizujàc koncerty i pomagajàc innym ludziom. Czas ten mo˝emy równie˝ przeznaczyç na pog∏´bienie wiedzy, realizowanie marzeƒ, pasji i dà˝eƒ do tego, co chcemy w ˝yciu osiàgnàç. Aby tych kilka godzin sp´dziç bezpiecznie z dala od wszelkiego rodzaju u˝ywek, mo˝emy wykorzystaç go tak˝e na d∏ugie spacery, pobyt na Êwie˝ym powietrzu czy te˝ obejrzenie ciekawego filmu. U˝ywki nie sà potrzebne! Pami´tajmy, ˝e: CZ¸OWIEK BEZ NA¸OGÓW TO CZ¸OWIEK WOLNY! Paulina Olszewska Rozstrzygni´to tak˝e konkurs na prace literackie na temat: Jak gospodarowaç wolnym czasem, aby zmniejszyç ryzyko si´gania po substancje zmieniajàce ÊwiadomoÊç? Oto trzy najciekawsze: „Nie samà naukà ˝yje cz∏owiek – sposoby sp´dzania wolnego czasu”. Po powrocie ze szko∏y najpierw zabieram si´ za zmywanie (je˝eli tego dnia wypada mój dy˝ur w kuchni) i za „ma∏e” (zdaniem mamy) sprzàtanie. Potem odrabiam zadane lekcje i przygotowuj´ si´ do sprawdzianu zapowiedzianego na nast´pny dzieƒ. Kiedy ju˝ uporam si´ ze wszystkimi, jak zwykle nie cierpiàcymi zw∏oki obowiàzkami, mam czas dla siebie.. Najcz´Êciej sp´dzam go na czytaniu ksià˝ek. I nie sà to, wbrew przekonaniu innych, podr´czniki. Czytam tylko to, na co w danej chwili mam ochot´. Czasem jest to coÊ „màdrzejszego”, czasem wiersze Szymborskiej lub Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, czasem lektura do przeczytania na j´zyk polski, ale najcz´Êciej powieÊci dla m∏odzie˝y lub ksià˝ki fantastyczne. Lubi´ wracaç do przeczytanych ksià˝ek. Julia ¸ojek Jednym z moich ulubionych sposobów sp´dzania wolnego czasu sà spacery z mojà przyjació∏kà. Rozmawiamy wtedy o naszych problemach, wspólnie szukamy jak najlepszych rozwiàzaƒ. Najcz´Êciej jednak plotkujemy o szkole (ten temat chyba nigdy si´ nie wyczerpie). W napi´tym do granic mo˝liwoÊci planie zaj´ç, w nat∏oku obowiàzków i wa˝nych spraw spróbujmy znaleêç choç kwadrans, który przeznaczylibyÊmy na spe∏nienie swoich potrzeb, które nie ograniczajà si´ przecie˝ jedynie do spania i jedzenia. Ka˝dy z nas z pewnoÊcià znajdzie choç chwil´ na rozrywk´ i odpoczynek. Przecie˝ nie od dziÊ wiadomo, ˝e zadowolony Milena Górecka „Jak sp´dzaç wolny czas bez u˝ywek”? Coraz cz´Êciej s∏yszymy o pijanej albo narkotyzujàcej si´ m∏odzie˝y. M∏odzi ludzie nie znajà innego stylu ˝ycia. Cz´sto majà problemy, wtedy pijà alkohol lub za˝ywajà narkotyki, aby zapomnieç o wszystkim. A przecie˝ to nie jest dobry sposób na rozwiàzanie trudnych sytuacji. Dzisiejsza m∏odzie˝ jest bez wyobraêni. Nie ma poj´cia, do czego mo˝e to doprowadziç, jakie sà tego konsekwencje… Ale˝ nie! Przecie˝ ona doskonale o tym wie. PowinniÊmy pokazywaç, jak wspaniale mo˝na sp´dzaç czas wolny, inaczej, bez u˝ywek. Przecie˝ niepotrzebny jest alkohol czy te˝ narkotyki, aby w gronie przyjació∏ poÊmiaç si´ z fantastycznej komedii. Czy dzisiejsza m∏odzie˝ nie ma zainteresowaƒ? Przecie˝ ka˝dy lubi robiç coÊ, co kocha, a sposobów na sp´dzanie wolnego czasu jest wiele. Dla jednych jest to sport, dla innych opieka nad zwierz´tami, czy te˝ spotkania ze znajomymi. Cz´sto jednak m∏odzi ludzie nie korzystajà z takich mo˝liwoÊci, wpadajà w z∏e towarzystwo, a póêniej... Trudno jest ich uratowaç z na∏ogu. P∏acà za to najwy˝szà cen´. Wiek XXI to wiek szybkiego rozwoju techniki. M∏odzie˝ zapatrzona w Êwiat Internetu otrzymuje z niego wiele informacji. Cz´sto w∏aÊnie tam dowiaduje si´, gdzie mo˝na kupiç, jak u˝ywaç i jakie sà pozorne zalety brania narkotyków. W Êwiecie Internetu dowiaduje si´ o samych korzyÊciach si´gania po u˝ywki, a przecie˝ za˝ywanie narkotyków niesie za sobà wiele negatywnych konsekwencji. M∏odzie˝ si´ga po u˝ywki, ˝eby zasmakowaç tej „lepszej” rzeczywistoÊci, ale czy za ulotnà chwil´ szcz´Êcia warto p∏aciç tak wysokà cen´? Natalia Kulesza, kl. IIIa Ca∏à imprez´ uÊwietnia∏a Orkiestra D´ta Darmanista, w sk∏ad której wchodzili gimnazjaliÊci z Braƒszczyka. G∏ównym re˝yserem imprezy by∏a pani Wanda Grabowska, uczàca w gimnazjum w Por´bie. Dzi´kujemy za zaproszenie. Katarzyna Badurek 17 Rehabilitacja Struktura osobowoÊci a poczucie sensu ˝ycia u osób uzale˝nionych od narkotyków Problematyka uzale˝nieƒ stanowi jedno z wa˝niejszych zagadnieƒ podejmowanych na gruncie ró˝nych dziedzin nauki, mi´dzy innymi psychologii, medycyny, socjologii czy prawa. Jest ono szczególnie wa˝ne, gdy˝ dotyczy m∏odzie˝y, a skutki u˝ywania ujawniajà si´ zarówno problemami indywidualnymi, za∏amaniem ˝ycia duchowego, hierarchii wartoÊci, jak równie˝ patologizacjà ˝ycia spo∏ecznego, z wchodzeniem w konflikty prawne w∏àcznie. Corocznie zwi´ksza si´ liczba osób uzale˝nionych. Szacuje si´, ˝e od nielegalnych substancji psychoaktywnych uzale˝nionych jest od 30 do 60 tysi´cy osób, z kolei powa˝nych problemów zwiàzanych z okazjonalnym si´ganiem po Êrodki psychoaktywne doÊwiadcza oko∏o 300-400 tysi´cy osób. Analiza danych dotyczàcych leczenia stacjonarnego wskazuje, ˝e w ciàgu 10 lat liczba pacjentów zwi´kszy∏a si´ trzykrotnie. Poczàtkowo wynosi∏a oko∏o 3 tysi´cy, a w 2001 roku wzros∏a do 9 tysi´cy osób. Natomiast wiek pierwszej inicjacji narkotykowej znacznie si´ obni˝a. Po narkotyki si´gajà coraz m∏odsi. Niekiedy dzieci w wieku 10 lat majà ju˝ za sobà pierwszy kontakt z narkotykami. Najcz´Êciej po Êrodki odurzajàce si´ga m∏odzie˝ w wieku od 13. do 19. roku ˝ycia. Zjawisko narkomanii sta∏o si´ w ostatnich dziesiàtkach lat bardzo aktualnym i naglàcym problemem. Ryzyko uzale˝nienia si´ od wielu ró˝nych Êrodków jest niepokojàce wobec ∏atwej do nich dost´pnoÊci. Natomiast poziom wiedzy o ich niebezpieczeƒstwie i szkodliwoÊci jest bardzo niski. W sytuacji powszechnego zagro˝enia i ryzyka uzale˝nieniem potrzebna jest rzetelna wiedza o negatywnym dzia∏aniu wielu substancji, po które tak ∏atwo i lekkomyÊlnie coraz cz´Êciej si´gajà dzieci, m∏odzie˝ i doroÊli. Ze wzgl´du na rosnàce nasilenie i negatywne skutki tego zjawiska obserwuje si´ wzrost zainteresowania jego uwarunkowaniami i profilaktykà. WÊród uwarunkowaƒ uzale˝nienia od narkomanii wyró˝nia si´ wiele ich êróde∏, które dotyczà czynników osobowoÊciowych, socjologiczno-kulturowych oraz Êrodowiskowych. OsobowoÊciowe badane sà w kontekÊcie ró˝nych zmiennych, potrzeb, mechanizmów radzenia sobie w sytuacjach trudnych, ale równie˝ relacji, jakie zachodzà mi´dzy wartoÊciami, poczuciem sensu ˝ycia a cechami osobowoÊci. Sprawdzajàc czy istnieje zwiàzek mi´dzy nasileniem poczucia sensu ˝ycia a strukturà osobowoÊci osób uzale˝nionych od narkotyków przeprowadzono badania empiryczne wÊród 74 osób uzale˝nionych od substancji psychoaktywnych, aktualnie utrzymujàcych abstynencj´. Osoby uzale˝nione od substancji psychoaktywnych w Skali Sensu ˚ycia uzyska∏y zarówno wyniki niskie (49 – 79), Êrednie (80 – 93) jak i wysokie (95 – 132). Z analizy danych demograficznych wynika, ˝e osoby z grupy o niskim i wysokim poczuciu sensu ˝ycia znacznie ró˝nicuje posiadany stan cywilny i konflikty z prawem. http://www.flickr.com/photos/63457841@N00/52483537/ Osoby b´dàce w zwiàzku partnerskim wykazujà wy˝sze poczucie sensu ˝ycia ni˝ osoby stanu wolnego. Natomiast osoby majàce konflikt z prawem posiadajà ni˝sze poczucie sensu ˝ycia od osób, które ich nie majà. 18 Grupy o wysokim i niskim poczuciu sensu ˝ycia nie ró˝nicujà zmienne takie jak: wiek, p∏eç, wykszta∏cenie, miejsce zamieszkania, czas trwania uzale˝nienia, wiek pierwszego kontaktu ani rodzaj za˝ywanej substancji. W zakresie analizy uzyskanych wyników osoby o niskim poczuciu sensu ˝ycia mo˝na scharakteryzowaç jako osoby uznajàce swoje istnienie za bezcelowe, nie majàce sprecyzowanych celów na przysz∏oÊç. Ich myÊlenie jest pesymistyczne, a ˝ycie pozbawione idei, wartoÊci, puste, pe∏ne rozpaczy, szare, zaÊ codziennoÊç przykra i nie do zniesienia. Sà to osoby wewn´trznie rozbite, cz´sto ujawniajà myÊli i próby samobójcze, nie znajdujà sensu ani celu dalszej egzystencji. Odwrotnie osoby uzale˝nione, ale o wysokim poczuciu sensu ˝ycia, majà wyraêne cele, uwa˝ajà swoje istnienie za s∏uszne i sensowne, sà pe∏ne ˝ycia i entuzjazmu. Znajdujà swojà rol´ w Êwiecie, widzà szans´ na popraw´, sà optymistycznie nastawione ku przysz∏oÊci. Uwa˝ajà, ˝e ka˝dy dzieƒ jest wartoÊciowy, przynosi coÊ nowego, radosnego. W zakresie czynników osobowoÊci uj´tych w Inwentarzu OsobowoÊci ca∏a badana grupa uzyska∏a wyniki mieszczàce si´ w granicach wyników Êrednich. Wyst´pujà jednak tendencje do uzyskiwania wyników wy˝szych w zmiennej NeurotycznoÊç, a ni˝szych w zmiennej UgodowoÊç. Osoby majà tendencje do posiadania cech neurotycznych i ma∏ej ugodowoÊci. Zmienne osobowoÊci takie jak NeurotycznoÊç, Ekstrawersja i SumiennoÊç ró˝nicujà istotnie badane grupy osób uzale˝nionych. Osoby o niskim poczuciu sensu ˝ycia ujawniajà wysokà neurotycznoÊç, niskà sumiennoÊç oraz Êrednià ekstrawersj´. Wynika stàd, ˝e te osoby sà mniej odporne na trudy ˝ycia, cz´Êciej doÊwiadczajà l´ku, niepokoju, sà bardziej niestabilne emocjonalnie ze sk∏onnoÊcià do dyskomfortu psychicznego. Osoby o niskim poczuciu sensu ˝ycia sà bardziej introwertywne, zamkni´te w sobie, podchodzàce z rezerwà, dystansem do innych, majà ma∏à gotowoÊç do nawiàzywania interakcji mi´dzyludzkich. Niska sumiennoÊç wskazuje, ˝e osoby o niewielkim poczuciu sensu ˝ycia wolà je swobodne, beztroskie, niezbyt dobrze zorganizowane, nie lubià planowaç i nie majà jasno sprecyzowanych celów. Natomiast osoby o wysokim poczuciu sensu ˝ycia ujawniajà wysokà SumiennoÊç i Ekstrawersj´ oraz ni˝szà NeurotycznoÊç. Cechuje je du˝y indywidualne stopieƒ organizacji, wytrwa∏oÊç, motywacja w zachowaniu ukierunkowanym na cel. Sà bardziej niezawodne i wymagajàce. Osoby o wysokim poczuciu sensu ˝ycia sà ekstrawertywne, cechuje je du˝a intensywnoÊç kontaktów interpersonalnych, spontanicznoÊç, aktywnoÊç i Êmia∏oÊç. Na ogó∏ sà spokojne i zdolne do radzenie sobie ze stresem, jednak˝e czasem równie˝ doÊwiadczajà z∏oÊci, smutku lub poczucia winy. Analiza statystyczna zwiàzków korelacyjnych potwierdza tez´ o istnieniu wspó∏zale˝noÊci pomi´dzy posiadanym poczuciem sensu ˝ycia a cechami osobowoÊci u osób uzale˝nionych od substancji psychoaktywnych. Im wy˝sze poczuciu sensu ˝ycia posiada osoba, tym cechuje je mniejszy neurotyzm oraz wy˝sza sumiennoÊç i ekstrawersja. Natomiast im to poczucie jest ni˝sze, tym wy˝szy jest neurotyzm, zaÊ ni˝sza sumiennoÊç i ekstrawersja. Marta Radomska Cz∏owiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli si´ z innymi. Nigdy nie jest tak, ˝eby cz∏owiek, czyniàc dobrze drugiemu, tylko sam by∏ dobroczyƒcà. Jest równoczeÊnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z mi∏oÊcià. Jan Pawe∏ II Refleksje Prosta historia… Narkoman. Kto to jest? Jeszcze tak niedawno (… wydaje mi si´ tylko, ˝e niedawno – a to ju˝ 11 lat min´∏o…) myÊla∏am, ˝e wiem: narkoman – ten z Centralnego – jakiÊ bezdomny, brudny çpun. A okaza∏o si´, ˝e to ja! Ja – czysta, zadbana, nieÊmia∏a, z tak zwanego „dobrego domu”. Nawet o paleniu papierosów nie by∏o mowy, nie mówiàc o innych u˝ywkach, dlatego tak trudno by∏o rodzicom uwierzyç, ˝e ich córka jest narkomankà! Zacz´∏o si´ od alkoholu, stawa∏am si´ duszà towarzystwa, po dwóch miesiàcach chodzi∏am ju˝ codziennie (nawet do szko∏y) z setkà wódki w plecaku… Ale by∏ zasadniczy problem – alkohol by∏o ode mnie czuç. Rodzice, nauczyciele, nawet przed znajomymi by∏o mi g∏upio. Znalaz∏ si´ sposób – marihuana… To by∏o to! Dawa∏o mi to samo co alkohol (a nawet po trawce by∏o lepiej), a nic nie by∏o czuç. By∏am tak samo rozluêniona, nie myÊla∏am o problemach w szkole, w domu… http://www.sxc.hu/photo/429904 Tak w∏aÊnie zacz´∏a si´ moja ucieczka od rzeczywistoÊci. Wszystko potoczy∏o si´ tak szybko i by∏o takie proste… Marihuana, amfetamina, LSD… imprezy techno, nowi, coraz bardziej „odjechani” znajomi, coraz wi´ksze prowokacje, ucieczki z domu, coraz wi´ksza rozpacz moich rodziców… K∏ótnie, awantury, wyzwiska, wi´cej, wi´cej narkotyków… Krad∏am pieniàdze rodzicom. Sprzeda∏am z∏oty pierÊcionek po mojej babci. Pami´tam jak facet w lombardzie wyd∏uba∏ oczko – odda∏ mi, bo bezwartoÊciowe – nosz´ w portfelu do dziÊ… Nie by∏o dnia, ˝ebym by∏a trzeêwa. Z rodzicami nie rozmawia∏am, by∏ tylko krzyk. Tak bardzo m´czy∏am i krzywdzi∏am mojà m∏odszà siostr´… Odsun´∏am si´ od wszystkich – znajomych, przyjació∏… Zacz´∏am rozmawiaç sama ze sobà. By∏am Ja i Ja2. Wydawa∏o mi si´, ˝e nie potrzebuj´ nikogo, ˝e sama sobie wystarczam. Cz´Êciej by∏o êle. Próbowa∏am podciàç sobie ˝y∏y, ale ca∏e szcz´Êcie – nie odwa˝y∏am si´! Przesta∏am ukrywaç to, ˝e bior´. Rodzice w koƒcu zrozumieli – nie ma innego rozwiàzania jak oÊrodek… OÊrodek. Ja najm∏odsza. Ludzie w wi´kszoÊci w∏aÊnie tacy, jak sobie wyobra˝a∏am – zniszczeni. Czu∏am, ˝e nie pasuj´, ˝e ten problem jeszcze mnie nie dotyczy. Uciek∏am przez p∏ot po dwóch miesiàcach. Nie by∏o mnie tydzieƒ. Siedem dni – najgorszych w moim dotychczasowym ˝yciu. Nie mia∏am pieni´dzy, ubraƒ, kosmetyków. Nic. ˚ebranie, ukrywanie si´ na bajzlu, gdzie przygotowywali „domowej roboty” heroin´. Wsz´dzie strzykawki – ba∏am si´ czegokolwiek dotykaç, ba∏am si´, ˝e mog´ si´ zaraziç… JakaÊ dziewczyna pó∏ nocy szuka∏a na swoim ciele ˝y∏y, w którà mog∏aby si´ wkuç. Nadal wyraênie mam w pami´ci jej j´ki i zawodzenie… Ci´˝ko mi do tego wracaç… Spanie w windach, w klatkach… ciàgle w tym samym ubraniu. Brud, zm´czenie i chaos. Zrozumia∏am, ˝e nie dam rady, ˝e nie chc´ tak ˝yç. Wróci∏am ze skruchà. Mia∏am ogromne szcz´Êcie. Dosta∏am kolejnà szans´. Bilet do trzeêwego, normalnego ˝ycia. Wykorzysta∏am to. Zacz´∏am si´ leczyç. To znaczy otwieraç si´, s∏uchaç informacji, stosowaç si´ do zaleceƒ terapeutów. Nie by∏o ∏atwo. By∏y kryzysy, zwàtpienia, ale przejÊcie ka˝dego trudnego etapu leczenia jeszcze bardziej mnie w nim umacnia∏o. Bardzo pomog∏a mi pielgrzymka do Cz´stochowy. Bóg mi przebaczy∏. Pojednanie, uniesienie, radoÊç, wspólne zm´czenie i satysfakcja, zjednoczenie z grupà… P∏aka∏am podczas ka˝dej Mszy, wszyscy Êpiewali g∏oÊno, wyraênie, pe∏nà piersià, szczerze, na ∏onie natury. Magiczna droga, niezapomniane prze˝ycie… Co miesiàc, podczas spotkaƒ z rodzicami i siostrà rozmawia∏am z nimi, poznawa∏am ich od nowa, odbudowywa∏am zaufanie i po pewnym czasie zauwa˝y∏am popraw´ relacji. By∏am szczera! W koƒcu by∏am szczera wobec siebie i innych. To niesamowite, po tylu latach ˝ycia w zak∏amaniu. Coraz bardziej anga˝owa∏am si´ w ˝ycie oÊrodkowe i czu∏am satysfakcj´ ze swojej pracy. By∏am czysta. Zmieni∏o si´ moje myÊlenie. Hierarchia wartoÊci. Mia∏am cele – realne, takie, które wiedzia∏am, ˝e jestem w stanie zrealizowaç. Zrozumia∏am przyczyny mojej choroby, problemy, z którymi nie da∏am sobie rady i przed którymi ucieka∏am. Pracowa∏am nad sobà codziennie, ˝eby w∏aÊnie tym problemom stawiç czo∏a – zmierzyç si´ z nimi i wygraç. Zacz´∏am chodziç do szko∏y, musia∏am sporo nadrobiç, ale znowu mi si´ uda∏o – zda∏am matur´. No i uroczystoÊç – moje zakoƒczenie leczenia. S∏owa Ksi´dza Paw∏a, wzruszenie i duma rodziców. Znowu ja, ta sama, ale zupe∏nie inna. Pouk∏adana, Êwiadoma, uczciwa. Czysta. Wróci∏am do domu. Rodzice okazali si´ moimi przyjació∏mi, którym mog∏am powiedzieç wszystko, z którymi mog∏am si´ poÊmiaç i swobodnie, po przyjacielsku pomilczeç. Kocham Ich. Bardzo mnie wspierali. Psychologia, zacz´∏am studia, wiedzia∏am, ˝e w przysz∏oÊci b´d´ pomocna ludziom uzale˝nionym. Chcia∏am pomagaç. Po pewnym czasie postanowi∏am si´ usamodzielniç. Mia∏am to szcz´Êcie, ˝e mog∏am, z pomocà rodziny, wprowadziç si´ do w∏asnego mieszkanka, które za w∏asne pieniàdze wyremontowa∏am. Ca∏y czas pracowa∏am, tak, ˝e mog∏am utrzymywaç si´ sama. Przygarn´- http://www.sxc.hu/photo/456 ∏am kociaka, który wyrós∏ na pi´knà, kochanà kotk´. Zacz´∏am doros∏e, odpowiedzialne ˝ycie. Pokocha∏am cz∏owieka – m´˝czyzn´, z którym od kilku lat dziel´ swoje dobre i z∏e dni. Pozna∏am wiele nowych rzeczy. Wspinaczka ska∏kowa – bajeczne tereny i adrenalina; narty, snowboard – szybkoÊç, Ênieg, góry, przestrzeƒ; wyprawy, wyjazdy… jest jeszcze tyle do zrobienia, do zobaczenia, do poznania… Mam kilku dobrych przyjació∏, na których zawsze mog´ liczyç. To bardzo wa˝ne, bo zdarzajà si´ momenty trudne. Czasami jest po prostu ci´˝ko. Zwàtpienie, za∏amanie i co tu du˝o mówiç – ch´ç ucieczki od tego wszystkiego – od problemów. A narkotyki sà wsz´dzie. Na ka˝dym niemal kroku. Spotykam znajomych, poznaj´ nowych ludzi – ka˝dy wie co to trawka, co to amfa, koka… Wiem, ˝e niektórzy biorà… To ich wybór. Ja si´ trzymam. Mam tà ÊwiadomoÊç. Wiem, ˝e zawsze ju˝ b´d´ narkomankà. Zawsze b´d´ musia∏a szczególnie na siebie uwa˝aç. Tak bardzo ˝a∏uj´, ˝e spróbowa∏am… Jedna decyzja zmieni∏a moje ˝ycie. Straci∏am bezpowrotnie tyle czasu… dlatego ka˝da chwila jest dla mnie tak cenna. A. K. 19 Refleksje Aksjologia wartoÊci Jana Paw∏a II C. Matusewicz podaje, ˝e wed∏ug O. Dobrynickij’a poj´cie wartoÊci w znaczeniu psychologicznym mo˝e byç interpretowane na kilka sposobów. „Za wartoÊç mo˝na uznaç to, co jest obiektem po˝àdaƒ; wartoÊç uto˝samia si´ te˝ z postawà rozumianà jako czynnik selekcji motywów”. Przy takim rozumieniu wartoÊç spe∏nia funkcj´ kryterium wyboru motywów dzia∏alnoÊci. WartoÊç jest czynnikiem wp∏ywajàcym na wybór celów dzia∏aƒ, Êrodków jej realizacji. W tej wersji pojmowania wartoÊci k∏adzie si´ nacisk nie na rozumowe uzasadnienie waloru celu, lecz uwypukla si´ jego w∏aÊciwoÊci dzia∏ania na emocje. Wià˝e si´ wartoÊç z uczuciowym, przyjemnym lub przykrym doznaniem w∏aÊciwoÊci przedmiotu. WartoÊç mo˝na uto˝samiaç z kryterium wyboru celu. W tym przypadku k∏adzie si´ nacisk na racjonalne uzasadnienie wyboru celu dzia∏ania, celu, który spe∏nia∏by wymogi „sprawiedliwoÊci” i „dobra”. W ksià˝ce „Psychologia wartoÊci” autor C. Matusewicz ukazuje szersze poj´cie problematyki wartoÊci, które mo˝na rozwa˝aç z wielu punktów widzenia: emocji, racjonalizmu, naturalizmu, humanizmu kulturowo-spo∏ecznego i innych. W artykule, zwracajàc szczególnà uwag´ na wartoÊç jako zjawisko wyboru celu spe∏niajàcego wymogi „sprawiedliwoÊci” i „dobra”, ale tak˝e majàc na wzgl´dzie inne punkty widzenia wartoÊci, postaram si´ zaprezentowaç poj´cie wartoÊci w rozumieniu Jana Paw∏a II, poniewa˝ sàdz´, ˝e jest ono uniwersalne i ponadczasowe. Od zarania dziejów KoÊció∏ pos∏uguje si´ w∏asnym nauczaniem spo∏ecznym, które rozwija w sposób systematyczny, uwzgl´dniajàc nowe zjawiska kwestii socjalnej. Zasady te wynikajà z chrzeÊcijaƒskiego wizerunku cz∏owieka, z którego mo˝na wyprowadziç normatywny porzàdek spo∏eczny, oparty na zasadach moralnych. Zasady te sà nakazami ˝ycia spo∏ecznego zmierzajàcymi do urzeczywistnienia wartoÊci zakotwiczonych w sumieniu. WartoÊciami tymi sà: personalistycznie rozumiane dobra wspólne, pomocniczoÊç, solidarnoÊç, wolnoÊç, sprawiedliwoÊç i mi∏oÊç. Jan Pawe∏ II w Encyklikach da∏ wyraz temu, i˝ nie jest mo˝liwe rozwik∏anie wielkich spraw Êwiata bez etycznego pod∏o˝a. Bez moralnoÊci nie ma gwarancji bezpieczeƒstwa i pokoju, nie ma odczucia bezpieczeƒstwa wrodzonych praw i swobód ludzkich dla ka˝dego. Nie jest mo˝liwe utrwalenie podstawowych wartoÊci ani krzewienie wzajemnej ˝yczliwoÊci bez potwierdzenia i poszanowania godnoÊci osoby ludzkiej, która jest niczym innym jak widzialnym obrazem niewidzialnego Boga („Centesimus annus”). To w∏aÊnie sprawie cz∏owieka, jego godnoÊci, zagro˝eniom i prawom poÊwi´ci∏ Jan Pawe∏ II pierwszà Encyklik´ swego pontyfikatu zaczynajàc jà od s∏ów: „Redemptor Hominis” – „Nie Bójcie Si´”. Papie˝ powiedzia∏ w niej: „Odkupiciel cz∏owieka Jezus Chrystus jest oÊrodkiem wszechÊwiata i historii” („Redemptor hominis”). Nast´pnie, omawiajàc Tajemnice Odkupienia, ukazujàc wydarzenia Chrystusa, Jego osoby i dzie∏a dostarczy∏ najlepszej argumentacji na rzecz prawdziwych ludzkich potrzeb. Sytuacja cz∏owieka w dzisiejszym Êwiecie wraz z jego zagro˝eniami i bolàczkami, ale tak˝e wraz z wzrastajàcà ÊwiadomoÊcià godnoÊci ludzkiej skierowuje cz∏owieka „ku Jezusowi Chrystusowi, ku Tajemnicy Odkupienia, w której sprawa cz∏owieka wypisana jest ze szczególnà mocà prawdy i mi∏oÊci” („Redemptor hominis”). Rozwa˝ania o Chrystusie Odkupicielu majà ka˝demu cz∏owiekowi dopomóc w jego pe∏nym odnalezieniu w∏asnej to˝samoÊci, zapewnieniu w∏aÊciwego miejsca w dzisiejszym Êwiecie, w uprzytomnieniu sensu egzystencji oraz przeznaczenia, poszanowania godnoÊci i zabezpieczenia prawdziwej wolnoÊci. Swoista oryginalnoÊç Encykliki polega na przedstawieniu odkupienia z punktu widzenia subiektywnych ludzkich oczekiwaƒ i prze˝yç, dzi´ki którym cz∏owiek uzyskuje swoje potwierdzenie, doznaje poczucia nowego stworzenia, nadania ostatecznej godnoÊci i sensu istnienia w Êwiecie. Wspó∏czesna cywilizacja zbudowa∏a rozwini´ty Êwiat nauki, który niesie zagro˝enie „dwoistej” moralnoÊci, polegajàcej na s∏usznym korzy- 20 staniu z dobrodziejstw techniki, a nierozumnym nadu˝ywaniem jej osiàgni´ç. Nadu˝ycia cywilizacji technicznej spowodowa∏y, ˝e zatracono ró˝nic´ mi´dzy cz∏owiekiem a przyrodà, mi´dzy porzàdkiem ducha i materii, mi´dzy twórcà a jego wyrobami. Konsekwencje sà widoczne, zw∏aszcza w dziedzinie moralnej. Obok dobra istnieje z∏o. Z∏o jest zawsze brakiem jakiegoÊ dobra, które w danym bycie powinno si´ znajdowaç, jest niedostatkiem. Takà definicj´ przedstawi∏ Êw. Tomasz, zgodnie z poglàdami Êw. Augustyna. Dzieje ludzkoÊci sà widownià koegzystencji dobra i z∏a. Natura ludzka nie zosta∏a zniszczona, nie sta∏a si´ ca∏kowicie z∏a, pomimo grzechu pierworodnego. To potwierdza si´ w ró˝nych epokach dziejów. Natur´ ideologii z∏a scharakteryzowa∏ Êw. Augustyn w nast´pujàcej formule: „mi∏oÊç siebie a˝ do negacji Boga”. To w∏aÊnie mi∏oÊç w∏asna popchn´∏a pierwszych rodziców ku pierwotnemu niepos∏uszeƒstwu, które da∏o poczàtek rozszerzaniu si´ grzechu w dziejach cz∏owieka. S∏owa z Ksi´gi Rodzaju mówià: „Tak jak Bóg b´dziecie znali dobro i z∏o” (Rdz 3,5). Ten pierworodny wymiar grzechu zwiàzany jest z tajemnicà odkupienia cz∏owieka. Z∏o zosta∏o odkupione przez Chrystusa na krzy˝u, zosta∏ odkupiony cz∏owiek, który za sprawà Chrystusa sta∏ si´ uczestnikiem ˝ycia Bo˝ego. Jan Pawe∏ II ukazujàc sytuacj´ cz∏owieka we wspó∏czesnym Êwiecie, która jest daleka od obiektywnych wymagaƒ porzàdku moralnego, podnosi problem poczucia odpowiedzialnoÊci moralnej, którà musi podejmowaç cz∏owiek. Z odpowiedzialnoÊcià tà wià˝e si´ wielkoÊç odkupienia jego godnoÊci oraz zwiàzana z tym wolnoÊç, która stanowi o odpowiedzialnej swobodzie moralnej. W pierwszej Encyklice Papie˝ wymienia trzy najwa˝niejsze elementy charakteryzujàce prawo natury cz∏owieka: doÊwiadczenie, rozum oraz poczucie ludzkiej godnoÊci. Z faktów i doÊwiadczeƒ rozum ludzki odczytuje zarys pewnego ∏adu, który jest ∏adem stworzenia. Poczucie godnoÊci ludzkiej prowadzi cz∏owieka do uznania ∏adu powinnoÊci moralnej, która jego sumienie i jego odpowiedzialnoÊç odnosi do Boga. Cz∏owiek, który chce zrozumieç siebie do koƒca, zrozumieç sens w∏asnej egzystencji „musi ze swoim niepokojem, niepewnoÊcià, a tak˝e s∏aboÊcià i grzesznoÊcià... przybli˝yç si´ do Chrystusa” („Redemptor hominis”). Papie˝ stwierdza, ˝e Chrystus przynosi wolnoÊç opartà na prawdzie – wyzwala cz∏owieka od tego, co tà wolnoÊç ogranicza, pomniejsza, ∏amie w duszy cz∏owieka, w jego sercu, w jego sumieniu. Cz∏owiek posiadajàcy prawdziwà godnoÊç osoby ludzkiej zdolny jest do odpowiedzialnego i swobodnego dzia∏ania w spo∏eczeƒstwie. Wtedy dopiero urzeczywistnia si´ sprawiedliwoÊç i spe∏nia dobro wspólne. „Tylko wówczas bowiem owo dobro wspólne, któremu s∏u˝y w paƒstwie w∏adza, jest w pe∏ni urzeczywistniane, kiedy wszyscy obywatele majà pewnoÊç swoich praw” („Redemptor hominis”). Refleksje Do wartoÊci fundamentalnych Jan Pawe∏ II zalicza wartoÊç ˝ycia. Jest ono wartoÊcià, poniewa˝ w biologi´ rodzenia wpisana jest genealogia osoby ludzkiej, ale jest nià o wiele bardziej ze wzgl´du na zbawienie Cz∏owieka Boga. „S∏owa, czyny i sama osoba Jezusa dajà cz∏owiekowi mo˝liwoÊç poznania pe∏nej prawdy o wartoÊci ˝ycia ludzkiego...”(„Evangelium vitae”). Wed∏ug Encykliki Papie˝a ˝ycie ludzkie jest Êwi´te i nic ani nikt nie mo˝e daç prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, niezale˝nie od tego czy to jest embrion, p∏ód, dziecko, cz∏owiek doros∏y, nieuleczalnie chory czy umierajàcy. Jako wartoÊç podstawowà i koniecznà Papie˝ zalicza godnoÊç ka˝dej osoby ludzkiej, poszanowanie jej nienaruszalnych i niezbywalnych praw, a tak˝e uznanie dobra wspólnego za cel i kryterium rzàdzàce ˝yciem spo∏ecznym. „Nie mo˝e istnieç prawdziwa demokracja, je˝eli nie uznaje si´ godnoÊci ka˝dego cz∏owieka i nie szanuje jego praw” („Evangelium vitae”). http://www.parafia-internetowa.pl/serwisy/2/fot/227-1.jpg Cz´sto wspó∏czesna demokracja ˝àda mo˝liwie du˝o wolnoÊci, swobody bez granic nie liczàc si´ z godnoÊcià osoby ludzkiej. Demokracja jako dobro wspólne, oprócz sk∏adników zmiennych podlegajàcym debatom, sporom i g∏osowaniom, winna mieç niezbywalne wartoÊci podstawowe. Do takich Jan Pawe∏ II zalicza „istnienie wartoÊci ludzkich i moralnych, nale˝àcych do samej istoty i natury cz∏owieka, które wynikajà z prawdy o cz∏owieku oraz wyra˝ajà i chronià godnoÊç osoby: wartoÊci zatem, których ˝adna jednostka, ˝adna wi´kszoÊç, ani ˝adne paƒstwo nie mogà tworzyç, zmieniaç ani niszczyç, ale które winny uznaç, szanowaç i umacniaç” („Evangelium vitae”). Tak wi´c, wed∏ug Papie˝a, godnoÊç ludzka winna byç nienaruszalna, nienaruszalne winno byç prawo do ˝ycia i narodzin. GodnoÊç ludzka to rozum, wola i sumienie. Cz∏owiek dysponuje intuicjà, zdolnà odczuwaç i odkrywaç wartoÊci i zasady moralne, które sà mu wrodzone. Marksistowska in˝ynieria dziejów, a jeszcze bardziej skrajny liberalizm, który nie uznaje moralnej warstwy ˝ycia ludzkiego, negujàc etyk´ nara˝a sumienie indywidualne, jak i spo∏eczne na Êmiertelne niebezpieczeƒstwo, które polega na zatarciu granicy mi´dzy dobrem a z∏em. Natomiast treÊcià ludzkiego rozwoju jest Êwiadome wybieranie i dà˝enie do dobra. Dobrem, o które szczególnie chodzi, jest podstawowa wartoÊç ˝ycia ludzkiego, prawo do jego narodzin. Szczególny sens nada∏ Jan Pawe∏ II poj´ciu pracy. Podstawà okreÊlenia wartoÊci pracy ludzkiej nie jest rodzaj wykonywanej czynnoÊci, ale fakt, ˝e ten, kto jà wykonuje jest osobà. Takie poj´cie ucz∏owieczenia pracy wymaga od Êwiata wspó∏czesnego wprowadzenia nowej kultury pracy. Ta, przedstawiona jako czynnik produkcji, stanowi klucz do zrozumienia i rozwiàzywania spraw spo∏ecznych i gospodarczych. Jest te˝ ona powo∏aniem cz∏owieka, które decyduje o sensie jakiego dostarcza rozumnej osobie ludzkiej, decyduje o doskonaleniu i rozwoju cz∏owieka. Takie uj´cie pracy, jako powo∏ania cz∏owieka, wymaga respektowania pierwszeƒstwa cz∏owieka wobec nawet najbardziej kosztownych urzàdzeƒ, czy innych rzeczy. Etos pracy ludzkiej stanowi drog´ dojrzewania osobowego cz∏owieka. Przejawia si´ to w trzech g∏ównych dziedzinach wartoÊci. W zawodzie cz∏owiek sprawdza si´ poprzez takie cnoty jak: rzetelnoÊç, fachowoÊç, pilnoÊç, solidnoÊç, pomys∏owoÊç, przedsi´biorczoÊç. W rodzinie – uczy pracy i pracowitoÊci, wychowuje i przygotowuje do ˝ycia w spo- ∏ecznoÊci. Praca jest równie˝ podstawà ludzkiej i narodowej kultury. Obok rozwoju dostarczonego przez prac´, obok rozwoju, jakim obdarza cz∏owieka rodzina, istnieje naród jako trzeci kràg wartoÊci. Odnosi si´ on do wielkiego spo∏eczeƒstwa, do którego cz∏owiek przynale˝y na podstawie szczególnych wi´zi kultury i historii. Kultura narodowa jest wielkim historycznym i spo∏ecznym wcieleniem pracy ca∏ych pokoleƒ. PowszechnoÊç ludzkich dà˝eƒ do dobra jest bezdyskusyjna. Czym jednak jest dobro? Jest to idea tak ogólna, ˝e nie mo˝na jej inaczej sprecyzowaç, ni˝ czyni to Encyklika „Veritatis splendor”. Czyni to przez odniesienie do najwy˝szego Dobra w Bogu oraz do ÊwiadomoÊci moralnej, to intuicji tego co dobre, do wartoÊci odczuwanych przez indywidualne sumienie. To ukierunkowanie ludzkoÊci ku dobru po∏àczy∏ Tomasz z Akwinu z ideà hierarchicznego uk∏adu ca∏ego universum. W tym modelu Êwiata na mocy uczestnictwa i okreÊlonego miejsca w kosmosie wszystkie stworzenia uczestniczà w Dobru najwy˝szym. Je˝eli Bóg zbudowa∏ Êwiat wed∏ug pewnego planu, wed∏ug stwórczej idei dobra i doskonalenia, to ide´ t´ zaszczepi∏ w ca∏ym dziele stworzenia. Proces odkrywania dobra przez cz∏owieka opiera si´ na prawie natury. Prawo Bo˝e jest w stanie wskazaç cz∏owiekowi w∏aÊciwy kierunek dzia∏ania za poÊrednictwem rozumu nale˝àcego do natury ludzkiej. To bowiem ludzie jako istoty rozumne musza sobie swój w∏asny cel uÊwiadomiç. Dopiero uÊwiadomione dobro staje si´ celem. Oznacza to, ˝e wrodzone nastawienie cz∏owieka na dobro, a jeszcze przedtem z podatnoÊci jego rozumu lub sumienia na zdobywanie lub pomna˝anie wartoÊci, wyprowadziç musi cz∏owiek wrodzony nakaz realizacji dobra. Poczucie powinnoÊci przestrzegania owego porzàdku dobra bierze si´ z nierozerwalnego zwiàzku mi´dzy wiarà a moralnoÊcià oraz ze Êcis∏ego powiàzania mi´dzy prawdà a ludzkà wolnoÊcià. „Prawda ludzkiego bytu”, „prawda o cz∏owieku”, „prawda o dobru” oto podstawowe kategorie, jakimi pos∏uguje si´ Encyklika, ukazujàc drogi do obiektywizacji dobra dzi´ki wrodzonej w cz∏owieku, na naturze opartej, mierze wolnoÊci. Z ca∏oÊci cz∏owieczeƒstwa wyprowadza zatem Encyklika „prawd´ o godnoÊci ludzkiej osoby, którà nale˝y afirmowaç dla niej samej, gdy˝ w jej Êwietle rozum jest w stanie oceniç, jakà wartoÊç moralnà majà okreÊlone dobra, ku którym osoba odczuwa naturalnà sk∏onnoÊç” („Veritatis splendor”). Cz∏owiek jako istota myÊlàca i dà˝àca, w∏aÊnie dzi´ki tym cechom swej natury, nie ustanawia, nie kreuje dowolnych norm lub utopijnych z∏udzeƒ. WartoÊci odkrywane przez cz∏owieka sà weryfikowane lub obiektywizowane pod∏o˝em prawdy jego natury. W ten sposób osoba ludzka wznosi si´ ponad prawa przyrody materialnej, ogarnia myÊlà i wolà siebie oraz Êwiat materialny i duchowy, zaÊ chcàc panowaç nad sobà, kieruje sobà w dà˝eniu do dobra, poznajàc zarazem i uznajàc normy i zasady moralne. Âwiadomy swojego dzia∏ania cz∏owiek, zdaje sobie spraw´ z mo˝liwoÊci rozwoju, post´pu, doskonalenia, zbli˝a si´ wreszcie do idea∏u, do najwy˝szego Boga. Wed∏ug Encykliki Jana Paw∏a II, osoba ludzka oznacza podmiot zdolny do rozumowego poznania oraz wolnego dà˝enia do celów, majàcych si´ przyczyniç do pomna˝ania jej dobra – do jej udoskonalenia. Oto „prawda o rozumnej celowoÊci wpisanej w natur´ dzia∏ania cz∏owieka” („Veritatis splendor”). Monika Gajewska Literatura: Jan Pawe∏ II.: „Pami´ç i to˝samoÊç”, SIW ZNAK, Kraków, 2005; Jan Pawe∏ II.: „Redemptor hominis” (RH), 1979; Jan Pawe∏ II.: „Dives in misericordia” (DM), 1980; Jan Pawe∏ II.: „Familiaris consortio” (FC), 1981; Jan Pawe∏ II.: „Laborem exercens”(LE), 1981; Jan Pawe∏ II.: „Solicitudo rei socialis” (SRS), 1987; Jan Pawe∏ II.: „Centesimus annus” (CA), 1991; Jan Pawe∏ II.: „Veritatis splendor” (VS), 1993; Jan Pawe∏ II.: „Evangelium vitae” (EV), 1995; Jan Pawe∏ II.: „Ecclesia in Europa” (EiE), 2003; J. Krucina, Co mówi Papie˝, TUM, Wroc∏aw, 2004; C. Matusewicz, „Psychologia wartoÊci”; A. M. Wierzbicki, Wokó∏ Tryptyku Rzymskiego Jana Paw∏a II”, KUL, 2003; K. Wojty∏a, Rozwa˝ania o istocie cz∏owieka”, WAM, 2003; K. Wojty∏a, Osoba i czyn oraz inne studia antropologiczne”, KUL, 2000. 21 Profilaktyka Szczególna potrzeba dowartoÊciowania dzieci z rodzin z problemami Dziecko przychodzi na Êwiat bezradne i zale˝ne od innych. Ta bezradnoÊç stanowi pod pewnym wzgl´dem jego si∏´, gdy˝ wyzwala u ludzi ch´ç chronienia i opiekowania si´ nim. Mi∏oÊç, jakà ˝ywià rodzice do dziecka, wywiera wp∏yw na wszystko, co si´ dzieje w ˝yciu codziennym. Szczere uczucie do dziecka czy osoby doros∏ej oznacza, ˝e sà one akceptowane. Ciep∏o emocjonalne, którym ma∏a istota jest otoczona od najwczeÊniejszych chwil ˝ycia, sprzyja kszta∏towaniu si´ pogodnego usposobienia, efektywnej samokontroli, dominacji pozytywnych emocji, co w przysz∏oÊci jest cenione przez rówieÊników. W rozwoju potrzeby mi∏oÊci na poziomie dojrza∏oÊci uczuciowej, która przejawia si´ „dawaniem”, szczególnego znaczenia nabiera bezpoÊredni przyk∏ad z domu rodzinnego, wzajemne odnoszenie si´ rodziców do siebie. „Gdy do wrót rodzinnych wkracza choroba” w osobie chorego cz∏onka rodziny zmieniajà si´ mo˝liwoÊci rozwoju tworzàcych jà jednostek, nierzadko powstajà w ten sposób nowe warunki do rozwoju g∏´bszej wra˝liwoÊci, cierpliwoÊci, bogatszej uczciwoÊci i dojrzalszej mi∏oÊci. Ale czy zawsze tak jest? Kiedy rodzina zostaje dotkni´ta chorobà alkoholowà, sytuacja rozwoju ulega zmianie. Odzwierciedlenie chorej rodziny w osobowoÊci dziecka nazywamy cz´sto niezawinionym dramatem. http://www.sxc.hu/photo/211906 Cechà charakterystycznà rodziny dysfunkcyjnej sà zatarte i splàtane albo sztywne i nieprzepuszczalne granice interpersonalne. W takiej rodzinie nie jest mo˝liwa intymnoÊç, poniewa˝ nikt nie jest pe∏nà, spójnà osobà, która mo˝e wejÊç we w∏aÊciwe relacje. Jest to rodzina zamkni´ta, jej cz∏onkowie ˝yjà w izolacji od Êwiata zewn´trznego, bliskich kontaktów towarzyskich, przyjaêni, bàdê te˝ kontakty te sà powierzchowne, konwencjonalne, w których dominujà pozory, brak prawdziwych uczuç. Rodzina ta ˝yje w zak∏amaniu, braku szczeroÊci i mówienia prawdy o problemach n´kajàcych cz∏onków rodziny, fa∏szujàc i zniekszta∏cajàc rzeczywistoÊç. W rodzinach patologicznych komunikacja s∏u˝y wzajemnemu obni˝aniu poczucia wartoÊci osobowej, a sposób komunikowania si´ cz´sto polega na domys∏ach, zgadywaniu i odczytywaniu myÊli innych cz∏onków rodziny. Osoby, których rodzice w dzieciƒstwie nie byli kochajàcymi, nie wykazali w∏aÊciwych postaw wychowawczych, nie byli wspomagajàcymi, ˝yczliwymi, przyczyniajà si´ do powstawania w póêniejszym okresie daleko idàcych zmian w obrazie samego siebie u w∏asnych dzieci. Cechuje je niskie poczucie w∏asnej wartoÊci, ÊwiadomoÊç braku zaspokojenia podstawowych potrzeb. Dzieci wyrastajàce w nieprawid∏owej rodzinie, kiedy stajà si´ doros∏ymi, nadal dêwigajà ci´˝ar winy i nieadekwatnoÊci, co powoduje, ˝e jest im wyjàtkowo trudno zbudowaç pozytywny obraz samego siebie. W rezultacie brak pewnoÊci siebie i poczucia w∏asnej wartoÊci mo˝e odbiç si´ na ka˝dym aspekcie ich ˝ycia. Zdarza si´, ˝e dzieci z takich rodzin sà zabierane rodzicom i umieszczane w placówkach – domach dziecka. Z domu rodzinnego bardzo cz´sto wynoszàc trzy zasady na ˝ycie: „nie mów”, „nie ufaj”, „nie odczuwaj”. Nakazujà one utrzymanie bezwzgl´dnej tajemnicy. Nie pozwalajà wyra˝aç wstydu, ˝alu, blokujà wyra˝anie l´ku, strachu, przera˝enia. 22 Kszta∏tujà u dziecka postaw´ nie ufania nikomu, gdy˝ w ten sposób nara˝a si´ na doznanie krzywd. Kszta∏tujà poczucie w∏asnej s∏aboÊci i niepewnoÊci. Powodujà tak˝e odcinanie si´ dziecka od w∏asnych stanów emocjonalnych, niech´ci doÊwiadczania ich, dystansu tak do radoÊci, jak i smutku. Najwa˝niejszymi potrzebami, które trzeba zaspokoiç u m∏odego cz∏owieka, który pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, aby uruchomiç u niego pragnienie rozwoju, ÊwiadomoÊç tego, ˝e jest si´ osobà kochanà, godnà mi∏oÊci sà: potrzeba przynale˝noÊci do kogoÊ i zwiàzana z tym potrzeba bezpieczeƒstwa, mi∏oÊci, czu∏oÊci i opiekuƒczoÊci, szacunku, uznania ze strony najbli˝szego otoczenia, dowartoÊciowania, bycia podziwianym oraz potrzeby bliskoÊci i wi´zi, afirmacji, kontaktu. DowartoÊciowanie, które jest poniekàd pewnym odcieniem mi∏oÊci, staje si´ g∏ównym êród∏em rozwoju uczuç u dziecka. Dziecko, a tak˝e cz∏owiek doros∏y, który pragnie mi∏oÊci, sam nie umiejàc kochaç i pragnie braç nie umiejàc dawaç, popada w sta∏e konflikty z innymi, prowadzàc do cierpieƒ i za∏amaƒ ˝yciowych. Celem dowartoÊciowania dziecka jest pomaganie mu, by coraz lepiej rozumia∏ siebie i innych ludzi oraz by coraz dojrzalej kocha∏ siebie i innych. Efektem takich oddzia∏ywaƒ jest ukszta∏towanie cz∏owieka, który jest zdolny do budowania wi´zi opartych na mi∏oÊci i odpowiedzialnoÊci za siebie i za innych, prowadzàcych w konsekwencji do uczynienia z siebie bezinteresownego daru zgodnego z odczytanym sensem i powo∏aniem swego istnienia. DowartoÊciowanie dzieci przez wychowawców mo˝e wyra˝aç si´ w nast´pujàcych postawach: ● màdre i odpowiedzialne zaspokajanie jego potrzeb, ● pomoc w rozwijaniu jego talentów i uzdolnieƒ, ● pomoc w tych dzia∏ach, które s∏u˝à harmonijnemu, integralnemu rozwojowi cz∏owieka we wszystkich jego sferach (biologicznej, psychicznej, spo∏ecznej i duchowej), ● pomoc w nabywaniu umiej´tnoÊci w∏aÊciwego podejÊcia do sukcesu i pora˝ek, ● pomoc w zmianie przekonania co do sensownoÊci wysi∏ku, pomoc w dostrze˝eniu skutecznoÊci dzia∏aƒ, prowadzàcych do celu, ● pomoc w uznaniu tego, ˝e jest si´ wa˝nym, mi´dzy innymi poprzez to, ˝e zostanie uwa˝nie i cierpliwie do koƒca wys∏uchane; ˝e poÊwi´ci si´ mu czas, swojà uwag´. „G∏ód” bycia dostrze˝onym, dowartoÊciowanym, zaakceptowanym jest wielki, a szczególnie u dzieci, które nie by∏y wystarczajàco http://www.flickr.com/photos/48600071701@N01/61038799/ kochane poprzez swoich rodziców. DowartoÊciowanie to mo˝na by nazwaç „chlebem powszednim”, poniewa˝ daje ÊwiadomoÊç tego, ˝e jest si´ kochanym, a mi∏oÊci potrzebujemy jak chleba. Dziecko, które czuje si´ kochane, dowartoÊciowane, akceptowane i rozumiane wierzy we w∏asne mo˝liwoÊci, ma wi´cej pomys∏ów twórczych, chce rozwijaç swoje zainteresowania, ma wi´cej si∏ do pokonywania trudnoÊci, ∏atwiej znosi niepowodzenia, jest bardziej aktywne, odnosi wi´cej sukcesów. Mariusz Âwidowicz Literatura: Forward, Toksyczni rodzice, Warszawa 1994. RyÊ, Wp∏yw dzieciƒstwa na póêniejsze ˝ycie w ma∏˝eƒstwie i rodzinie, Warszawa 1992. RyÊ, Rodzina z problemem alkoholowym jako rodzina dysfunkcyjna, w: Studia nad Rodzinà, ATK 2/1998. Dziewi´cki, Wychowanie w dobie ponowoczesnoÊci, Kielce 2002. ATA Zmieƒ ˝al w taniec W dniach 28 kwietnia – 2 maja w OÊrodku Formacyjnym Diecezji Elblàskiej w Mikoszowie odby∏y si´ zaj´cia terapeutyczno-rozwojowe dla dziewczàt z M∏odzie˝owego OÊrodka Terapeutycznego KARAN – „Dom Zacheusza” w Elblàgu. Na wyjeêdzie, w przepi´knych plenerach natury nadmorskich piasków i zapachów sosnowych lasów, dziewcz´ta podj´∏y wyzwanie odkrywania swoich kobiecych zranieƒ i poszukiwania sposobów ich uzdrawiania. Najtrudniej by∏o zaczàç – odryglowaç szczelnie zamkni´te serca, odwa˝nie spojrzeç na swoje rany, poczuç ich ból bez znieczulenia, opatrzeç je i daç sobie czas na ich wygojenie. Dziewcz´ta pos∏u˝y∏y si´ ∏zami, znanymi przez wszystkie Kobiety z Klanu Blizn, odwiecznym sposobem otwierania zaryglowanych bram do sekretów utajonych na dnie serca. Przewodniczka by∏a Bezr´ka Dziewczyna, która wprowadzi∏a dziewcz´ta w cyklicznoÊç spirali ˝ycia ubarwionej trzema kolorami: czarnym, czerwonym i bia∏ym. Dziewcz´ta kolejno ods∏ania∏y etapy: NIGREDO – czarnego okresu w swoim ˝yciu, w skrócie nazywanego „pakt z diab∏em”; RUBEDO – czerwonego okresu ofiary (cz´sto krwawej), rzeczywistych strat i poÊwi´ceƒ symbolizowanych przez rezygnacj´ z Drzewa ˚ycia – kwitnàce jab∏oni i utraty d∏oni; ALBEDO – bia∏ego okresu podà˝ania do Êwiat∏oÊci, duchowego odradzania si´ mocy twórczych, mi∏oÊci czyniàcej cud przy studni. Ka˝dy etap wymaga∏ odpowiedniego przepracowania. Poczàtek to niefortunny pakt z diab∏em – rezygnacja z màdrego, g∏´bokiego, trzeêwego ˝ycia na czeÊç czegoÊ z∏udnego i nietrwa∏ego. Odrzucenie prawdy i uczciwoÊci za obietnic´; co wydaje si´ skarbem, ale w rzeczywistoÊci wype∏nione jest k∏amstwem, u∏udà, bólem i chaosem. Diabe∏ to symbol mrocznych si∏, zach∏annie wysysajàcych Êwiat∏oÊç duszy emanujàcej z twórczego ˝ycia dziewczyny, dziewczyny nieÊwiadomej swego bezcennego bogactwa, niepowtarzalnoÊci, której symbolem jest kwitnàca jab∏oƒ. NieÊwiadomoÊç sk∏ania do poszukiwania ∏atwego wyjÊcia, wykorzystania nadarzajàcej si´ okazji i porzucenia ci´˝kiej pracy. Za ˝ycie wolne od wysi∏ku p∏aci si´ utratà d∏oni – psychicznej zdolnoÊci kreowania w∏asnego ˝ycia. Nast´puje czas apatii i bezw∏adu, symboliczne trzy lata wyczekiwania na to, czego obawia si´ najbardziej – totalnego opanowania przez niszczycielskà si∏´ – czy to rzeczywiÊcie nastàpi. A gdy zbli˝a si´ ta chwila, Dziewczyna oczyszcza si´ poprzez kàpiel, przyobleka si´ w symbolicznà biel czyniàc jà nietykalnà, niedost´pnà dla z∏ych mocy, otacza si´ kredowym kr´giem najÊwi´tszej myÊli. I tak odziana w biel, chroniona na wszelkie sposoby Dziewczyna czeka na swe przeznaczenie zalewajàc si´ ∏zami. ¸zy przyzywajà przyjazne duchy, odp´dzajà si∏y kr´pujàce i t∏amszàce dusz´ oraz leczà rany po zgubnych kontaktach z diab∏em. Metafora odci´cia d∏oni rytual- ziemnego. Napotykana i przyj´ta przy Drzewie ˚ycia mi∏oÊç pozwala rozpoczàç nowe ˝ycie, ale nawet to nie uchroni w pe∏ni przed pu∏apkami uÊpienia. Ko∏o ˝ycie – Êmierç – ˝ycie zatacza swój kolejny kràg. Poprzez narodziny dziecka Dziewczyna doznaje bólu i radoÊci, wnika w tajemnic´ ˝ycia i Êmierci, rodzi nowe idee, inne spojrzenie na ˝ycie. Po narodzinach nowej to˝samoÊci Dziewczyna owini´ta zas∏onà rusza w dalszà podró˝. Zas∏ona to symbol prywatnoÊci, intymnoÊci, odosobnienia, nieujawniania tajemnic swojej natury. Zas∏ona zapewnia Dziewczynie nietykalnoÊç, nikt nie oÊmieli si´ unieÊç zas∏ony bez jej przyzwolenia. Gdy zagro˝one sà najwy˝sze wartoÊci, ratunkiem staje si´ wiara i ona czyni cud odrastania d∏oni. Najbardziej wzruszajàca jest chwila przed zdj´ciem ostatniej zas∏ony i rozpoznaniem Mi∏oÊci Pe∏nej. By t´ chwil´ zatrzymaç i uwydatniç, dziewcz´ta sporzàdzi∏y swoje zas∏ony – bia∏e chusty, które okrywajà i chronià moc Tajemniczej KobiecoÊci. Oczyszczone ∏zami, z odzyskanymi d∏oƒmi – twórczymi mocami, zjednoczone z naturà dziewcz´ta zataƒczy∏y na leÊnej polanie taniec motyla La Mariposa – symbolizujàcy odwieczny cykl przeobra˝eƒ ˚ycia – Âmierci – ˚ycia. Apolonia Szarkowicz-M∏yƒska Wykorzystano fragmenty ksià˝ki Clarissy Pinioli Estes „Biegnaca z wilkami”. *** czy ty czy s∏ysza∏eÊ kiedyÊ cisz´ która dusi, sprawia ból która do snu nie ko∏ysze budzi w g∏owie setki s∏ów czy widzia∏eÊ kiedyÊ ciemnoÊç która czystym strachem jest która nie da ci odpoczàç grozà w oczy wbija si´ mo˝e w∏aÊnie to znasz mo˝e by∏o ju˝ tak i jeÊli podam ci d∏oƒ tak lekko ujmiesz jà i poprowadzisz mnie gdzieÊ gdzie to ju˝ nie zdarzy si´ czy dotknà∏eÊ kiedyÊ pustki w której p∏ynie rzeka ∏ez która sk∏ada si´ ze smutku nieraz koƒcem ˝ycia jest nà siekierà oznacza, ˝e Dziewczyna nie mo˝e dalej istnieç w dotychczasowy sposób, musi poddaç si´ rozcz∏onkowaniu, dezintegracji, by póêniej zaistnieç i rozwinàç si´ pe∏niej, dojrzalej, w nowy sposób. PoÊwi´cenie d∏oni jest cenà za odzyskanie wolnoÊci, rezygnacj´ ze starego ˝ycia i poczàtek rozwoju nowego. Biel banda˝y symbolizuje czystoÊç i chroni przed dalszà destrukcjà. Dziewczyna wyrusza w g∏àb do innego Êwiata, przez podziemnà krain´ mroku, zagubiona, bezradna, jedynie karmiona owocami Drzewa ˚ycia symbolizujàcymi cykl kwitnienia, wzrostu, dojrzewania i obumierania, czyli tajemnic´ ˝ycia i Êmierci. Rodzi si´ ÊwiadomoÊç podwójnego obywatelstwa, przynale˝noÊci do Êwiatów: widzialnego i pod- czy poczu∏eÊ kiedyÊ w sobie l´k przed ka˝dym nowym dniem nienawiÊci zimne d∏onie jak bezkarnie pieszczà ci´ mo˝e w∏aÊnie to znasz mo˝e by∏o ju˝ tak i jeÊli podam ci d∏oƒ tak lekko ujmiesz jà i poprowadzisz mnie gdzieÊ gdzie to ju˝ nie zdarzy si´ Karolina Fràczak 23 ATA Bajka o Czerwonym Kapturku Wszyscy znamy bajk´ o Czerwonym Kapturku – grzeczna dziewczynka zostaje wys∏ana do babci z wa˝nà misjà, w powa˝nà, a zarazem niebezpiecznà drog´ przez las. Zostaje zaopatrzona na drog´ w potrzebne artyku∏y dla babci i przestrogi ostrzegajàce o niebezpieczeƒstwie. Dziewcz´ wyruszajàce w drog´ ma niez∏omne postanowienie o przestrzeganiu tych zasad, jednak ju˝ po chwili wolnoÊci czy zachwytu nad urokami drogi czy ˝ycia „zapomina” o wszelkich przyrzeczeniach i obietnicach, i ∏amie je wpadajàc w groêne tarapaty. M∏odoÊç jest czasem, kiedy m∏ody cz∏owiek musi zdecydowaç si´ przejÊç przez ˝ycie (ciemny las) pomimo trudnoÊci, pu∏apek czy zagro˝eƒ. My doroÊli cz´sto zastanawiamy si´ nad tym, jak ochroniç dzieci wyruszajàce w ˝ycie przed ró˝nymi niebezpieczeƒstwami czy zagro˝eniami. Mamy doÊwiadczenie w´drowania oraz ró˝nych jego szkodliwoÊci i bardzo chcemy, aby to m∏ode pokolenie skorzysta∏o z naszych nauk, b∏´dów czy przestróg. Zapominamy tylko, jak my sami reagowaliÊmy na pouczenia naszych rodziców czy dziadków. Nawet jeÊli komuÊ z rodziców uda∏o si´ przekazaç swojà wiedz´ na temat w´drowania przez ˝ycie i nawet, jeÊli dziecko uwierzy∏o w nià i mia∏o szczere ch´ci kierowania si´ w ˝yciu tymi wskazówkami, to nie zawsze ochroni∏o to dziecko przed eksperymentami czy nierozwa˝nymi dzia∏aniami. Okazuje si´, ˝e nie wystarczy znaç drog´, zasady post´powania czy nawet znaç sposoby omini´cia tych zagro- cenci i handlarze, którzy potrzebujà znaleêç nabywców na swój towar (niewa˝ne czy b´dà to narkotyki, papierosy, alkohol, czy te˝ seks), mogà to byç tak˝e naganiacze – ˝ywe reklamy, którzy sà op∏acani przez producentów i dilerów dla zdobycia klienteli i ich pieni´dzy. Ci rzekomi przyjaciele i ich „kwiatuszki”, podobnie jak w bajce, niszczà najpierw twoje doraêne cele (opóêniajàc dojÊcie do celu – strata czasu przeznaczonego na edukacj´), potem niszczà te odleg∏e (mo˝liwoÊç nakarmienia babci i jej wyzdrowienia), niszczà rodzin´ (po˝erajàc babci´ i zostawiajàc zrozpaczonych rodziców), a˝ w koƒcu niszczà samego bohatera, zadajàc mu Êmierç. http://www.bigfoto.com/themes/human/people/girl-sitting-sky.jpg http://www.flickr.com/photos/69482830@N00/99206505/ ˝eƒ, by tak jak Czerwony Kapturek nie wpaÊç w nie. Zawsze, kiedy opowiada∏am dzieciom, albo rozmawia∏am z nimi na temat tej bajki, z niepokojem czeka∏am na moment, kiedy zadadzà mi pytanie, dlaczego mama wys∏a∏a samà, ma∏à dziewczynk´ w tak niebezpiecznà drog´. To pytanie zawsze wprawia∏o mnie w zak∏opotanie i czu∏am takà „doros∏à solidarnoÊç” z mamà, i koniecznoÊç znalezienia uzasadnienia tej decyzji mamy. I nie chodzi tu o to, ˝e mama nie mog∏a wtedy pójÊç, bo mia∏a jakàÊ wa˝nà prac´ czy spraw´ – przecie˝ w takim przypadku mog∏a poprosiç o pomoc sàsiadk´ lub pana leÊniczego. Chodzi tu o to, ˝e kiedyÊ dziewczynka musi po raz pierwszy pójÊç sama takà drogà i choçby nie wiem jak bardzo dobrze matka przygotowa∏a jà w tà drog´, to jednak ona sama musi podjàç to ryzyko i sama jà przejÊç. Matka rzeczywiÊcie ostrzeg∏a Czerwonego Kapturka przed wszystkimi niebezpieczeƒstwami i powiedzia∏a jak ma si´ zachowywaç w czasie drogi, aby uniknàç niepotrzebnych k∏opotów. I na tym odpowiedzialnoÊç matki koƒczy si´, bo decyzj´ o wyruszeniu w drog´ podj´∏a sama dziewczynka. Ani s∏owem nie wspomnia∏a, ˝e nie chce iÊç, czy ˝e si´ boi, ma∏o tego obieca∏a matce, ˝e b´dzie stosowaç si´ do jej zaleceƒ. Podobnie bywa w ˝yciu – nikt nie pyta czy jesteÊ gotowy wchodziç w m∏odoÊç i doros∏oÊç, czy jesteÊ doÊç silny i odporny by sprostaç pokusom tak zwanej „wolnoÊci”, czy te˝ oprzeç si´ urokom lasu i jego zakazanej roÊlinnoÊci. W Êwiecie, w którym przychodzi nam ˝yç, jest wiele „wilków”, które wskazujà na ró˝ne b∏yskotki, zabawki, ∏akocie czy inne namiastki szcz´Êcia. Mogà to byç koledzy, którzy b´dà chcieli ci´ tanio kupiç dla swojej pró˝noÊci, mogà byç produ- 24 Nie musz´ chyba wspominaç, ˝e bajka o Czerwonym Kapturku koƒczy si´ „happy endem”, natomiast w ˝yciu nie zawsze znajdzie si´ taki myÊliwy, który chce pomóc i jeszcze zdà˝y na czas – stàd te˝ wielu m∏odych ludzi, a zw∏aszcza narkomanów, po prostu umiera. Dlaczego Czerwony Kapturek zbacza z wyznaczonej drogi i wybiera z∏udne poczucie wolnoÊci czy decydowania o swoich poczynaniach? Mo˝na powiedzieç, ˝e z ciekawoÊci jak wyglàda zakazany las – ale pod pozorem ciekawoÊci mo˝emy odczytaç nieciekawoÊç czy nieatrakcyjnoÊç tej prostej drogi, wskazanej przez doros∏ych. Mo˝e to byç prze˝ywana nuda czy rozczarowanie dotychczasowym ˝yciem. Nuda to brak prze˝yç, zadowalajàcych, intensywnych emocji, które nadajà barw´ i smak ka˝dej ludzkiej egzystencji. Nuda mo˝e wynikaç z rzeczywistego braku sytuacji, które dostarczajà intensywnych przyjemnych uczuç, ale to tylko pozorna zale˝noÊç. Powiedzia∏abym raczej, ˝e wynika ona z niezdolnoÊci m∏odego cz∏owieka do prze˝ywania ró˝norodnych emocji i uczuç (w tym równie˝ nudy). Ta trudnoÊç w doÊwiadczaniu w∏asnych stanów psychicznych mo˝e braç si´ z przyzwyczajenia do szybko zmieniajàcych si´, bardzo intensywnych, wr´cz nienaturalnych doznaƒ, bàdê te˝ z tego, ˝e wspó∏czesny Êwiat czy rodzice sami dostarczajà dziecku sytuacji do prze˝ywania radoÊci lub innych atrakcyjnych odczuç, nie pozwalajàc dziecku, aby samo nauczy∏o si´ radziç sobie z nudà i organizowaç sobie swoje w∏asne i przyjemne doÊwiadczenia. Wi´kszà trudnoÊç w dostrzeganiu i radowaniu si´ drobnymi prze˝yciami majà te˝ osoby, które kiedyÊ zosta∏y mocno zranione i teraz nic b∏ahego nie mo˝e ju˝ poruszyç ich serca. To oni cz´sto, aby poczuç, ˝e ˝yjà szukajà sztucznego wzmacniacza swoich doznaƒ, niezale˝nie od tego czy b´dzie to Êrodek chemiczny, gra komputerowa, hazard, doznania seksualne czy te˝ niezdrowe, obsesyjne posiadanie rzeczy. Ale wracajàc do Czerwonego Kapturka, to motywów, dla jakich wszed∏ on w las mo˝e byç (oprócz ciekawoÊci i nudy) znacznie wi´cej. Byç mo˝e pami´ta∏ on, ˝e kiedy szed∏ z rodzicami do babci to te˝ spacerowali po lesie nara˝ajàc si´ na spotkanie wilka, i wtedy ro- ATA http://www.bigfoto.com/sites/galery/people/smelling_flowers.jpg dzice dla uspokojenia dziecka mówili, ˝e wilka nie trzeba si´ baç, bo im nic z∏ego nie zrobi (przenoszàc na inne sytuacje czytaj – rodzice równie˝ nadu˝ywajà jakichÊ Êrodków dla ograniczenia bólu lub uspokojenia). Byç mo˝e droga przez las by∏a piaszczysta, wyboista lub z innymi trudnoÊciami; tak jak to niekiedy bywa, ˝e w ˝yciu m∏odego cz∏owieka pi´trzà si´ przed nim niespodziewane trudnoÊci typu choroby, wypadki, Êmierci bliskich osób, przeprowadzki, gwa∏ty, bàdê inne krzywdy jakie go spotykajà. I kiedy szuka ∏atwiejszej drogi poradzenia sobie z trudnymi, ci´˝kimi uczuciami bez trudu mo˝e wpaÊç w pu∏apk´ uspokajacza, pocieszacza czy zoboj´tniacza jakim jest niedozwolona roÊlina (u˝ywka). Mo˝e te˝ byç tak, ˝e Czerwony Kapturek êle si´ czuje w domu, êle si´ czuje ze sobà, i aby choç na chwil´ w czasie tej drogi o tym nie myÊleç szuka tematów zast´pczych przez kontakt czy rozmow´ z myÊliwym, wilkiem, z przyrodà. Zw∏aszcza, jeÊli ma perspektyw´, ˝e b´dzie musia∏ z babcià rozmawiaç o sobie, o swoich post´pach i sukcesach, o swoim ˝yciu – mo˝e mieç pokus´ by jak najbardziej odwlec t´ chwil´, nie zastanawiajàc si´, co b´dzie potem. Czy na pewno Czerwony Kapturek zapomnia∏ o niebezpieczeƒstwie spotkania wilka? A mo˝e nie wierzy∏ w jego groênoÊç, mo˝e tak jak wiele m∏odych ludzi wierzy∏ w swojà si∏´ czy urok osobisty, które spowodujà, ˝e wilk nie b´dzie chcia∏ mu zrobiç krzywdy, mo˝e wierzy∏, ˝e odmieni natur´ wilka (ot takie myÊlenie magiczne, ˝yczeniowe, bajkowe), choç nawet dzieci w to nie wierzà. A mo˝e Czerwony Kapturek wierzy∏ w szcz´Êliwy przypadek, ˝e on wilka nie spotka, bo las jest du˝y i matematycznie liczàc prawdopodobieƒstwo natkni´cia si´ na wilka jest niewielkie – ale przecie˝ wchodzàc g∏´biej w las i przed∏u˝ajàc czas pobytu w tym domu wilków to prawdopodobieƒstwo znacznie wzrasta. Czerwony Kapturek sam kusi∏ z∏y los. To tak jak my, kiedy przebiegamy przez ulic´, skaczemy do wody na g∏ówk´ nie uczymy si´, chodzimy na wagary czy próbujemy narkotyków – zwi´kszamy wtedy prawdopodobieƒstwo spotkania tego najgorszego. Na poczàtku jest to zwykle mi∏a przygoda, lecz konsekwencje dalsze sà du˝o gorsze – z∏amana kariera szkolna, utrata przyjació∏, rodziny, zdrowia czy nawet ˝ycia. Nigdy nie wiesz, czy to spotkanie nie zakoƒczy si´ nag∏à Êmiercià, bo przecie˝ wilk od razu móg∏ po˝reç dziewczynk´. Zawsze zastanawia∏am si´, czy gdyby troch´ starszy Czerwony Kapturek szed∏ na randk´ z sympatià, czy wtedy da∏by si´ zwieÊç kwiatkom, poziomkom, namowom wilka, czy wtedy cel drogi, pragnienie spotkania kogoÊ wa˝nego, prze˝ycia czegoÊ mi∏ego nie by∏by tak wa˝ny, ˝e wtedy Kapturka nic nie by∏oby w stanie zwieÊç z tej drogi. W profilaktyce cz´sto stawiamy sobie pytanie, co zrobiç, aby ˝aden Czerwony Kapturek (niezale˝nie od p∏ci) nie da∏ si´ zwieÊç zagro˝eniom i pokusom wszystkiego, co niebezpieczne, szkodliwe czy uzale˝niajàce we wspó∏czesnym Êwiecie. Bo to, ˝e nie wystarczy przestrzec czy poinformowaç o zagro˝eniach wiedzieli ju˝ Bracia Grimm. Nawet jeÊli poka˝e si´ w∏aÊciwà drog´ czy alternatyw´ dla zachowaƒ ryzykownych. Szukajàc odpowiedzi, co jeszcze my doroÊli mo˝emy zrobiç dla zminimalizowania ryzyka uzale˝nieƒ, widzimy jeszcze takie rozwiàzania: Zwi´kszenie dojrza∏oÊci Czerwonych Kapturków do podejmowania odpowiedzialnych decyzji poprzez zbudowanie z nimi relacji opartej na wzajemnym poszanowaniu, przez rozbudzenie w nich zaufania i wiary w Si∏´ Wy˝szà oraz wypracowanie silnej woli i zaufania do siebie. Musimy nauczyç dziecko rezygnowania z rzeczy przyjemnych dla osiàgni´cia wy˝szego celu. Po drugie – zwi´kszenie atrakcyjnoÊci celu, do którego dziecko ma dojÊç. Dobrze jest, jeÊli samo sobie wyznaczy cel drogi i samo zaplanuje kroki dotarcia do niego. JeÊli uwzgl´dni trudnoÊci i zagro˝enia, i przygotuje si´ na nie – ∏atwiej sobie z nimi poradzi. Motywacja do osiàgni´cia celu zwykle wzrasta, kiedy cel na poczàtku wymaga wysi∏ku (chocia˝by w formie przekonania rodziców) i przynosi nawet niewielki sukces (chocia˝by w postaci akceptacji przez rodziców obranej przez dziecko drogi). Na pewno te˝ mo˝emy przygotowaç Êrodowisko, aby nie rozprasza∏o uwagi m∏odzie˝y od realizacji wa˝nych ˝yciowych zadaƒ, ani te˝ nie kusi∏o i nie n´ci∏o m∏odego pokolenia odbiorców do konsumpcji czy zaspokajania chwilowych zachcianek. Tu jest bardzo wa˝na rola Êrodków masowego przekazu, producentów towarów i reklam czy ustawodawców, aby chronili dzieci i m∏odzie˝ przed niew∏aÊciwym odbiorem i zgubnymi wp∏ywami ich oddzia∏ywaƒ. Czwartà rzeczà, którà mo˝emy zrobiç dla wzmocnienia ducha i si∏y osobowej m∏odego pokolenia jest postawienie na mi∏oÊç. M∏odzi ludzie chcà kochaç i byç kochani. DoÊwiadczajàcy prawdziwej mi∏oÊci najbli˝szych, ich ˝yczliwoÊci, serdecznoÊci i oddania (bez zatracenia siebie) uczà si´ dla mi∏oÊci rezygnowaç z ulotnych i niepewnych chwil przyjemnoÊci, i wybieraç drog´ trudniejszà, mo˝e mniej ekscytujàcà, ale w efekcie przynoszàcà dobro dla osoby wybranej, a tym samym równie˝ wybierajàcej. Czynienie dobra zawsze przynosi satysfakcj´ jej autorowi, a tym samym nape∏nia go szacunkiem do samego siebie i buduje jego silnà osobowoÊç. http://www.bigfoto.com/sites/galery/people/children-hg5.jpg Byç mo˝e nie sà to wszystkie recepty i sposoby, ale jeÊli z powodzeniem uda si´ zastosowaç tylko po∏ow´ z nich, ale w ca∏oÊci, to mamy 100% sukcesu. Nie sà to ∏atwe zadania, powinny byç one przemyÊlane i wdra˝ane powoli i systemowo, tak aby swym zasi´giem obj´∏y ca∏okszta∏t oddzia∏ywaƒ na m∏odego cz∏owieka. Nawet jeÊli efekty b´dà widoczne po latach, to trzeba takie dzia∏ania podejmowaç, gdy˝ one nadajà sens cz∏owieczeƒstwu. Bo inaczej, w jakim celu opowiadalibyÊmy dzieciom t´ bajk´ – aby straszyç wilkiem, czy aby zwalniaç go ze sprawczoÊci i uczyç czekania na pomoc „myÊliwego”? El˝bieta Opi∏owska 25 Refleksje psychologiczne „Zale˝noÊç mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià” studia przeprowadzone na studenckiej populacji w Polsce i Niemczech Religia jest wa˝nym elementem, który mo˝e znaczàco wp∏ywaç na zachowania i prze˝ycia ludzkie. Pomimo to badania nad psychologicznymi aspektami religijnoÊci stanowià tylko marginalnà cz´Êç psychologicznych studiów empirycznych. W przeciwieƒstwie do niewielkiej iloÊci opublikowanych prac o powy˝szej tematyce, zjawisko agresji jest jednym z najlepiej przestudiowanych obszarów dzisiejszej psychologii (por. Grom, 1992; Utsch, 1998; Mossbrugger, 1996). Ponadto mo˝na przyjàç, i˝ zarówno religijnoÊç, jak i agresja sà nieroz∏àcznymi elementami ludzkiej koegzystencji. Po wydarzeniu z 11 wrzeÊnia 2001 obserwuje si´ wzmo˝one zainteresowanie socjologów czy kryminologów analizà zjawisk przemocy na tle religijnym (na przyk∏ad Wetzels & Brettfeld). AktualnoÊç tej tematyki jest decydujàcym impulsem przy przeprowadzeniu omawianych poni˝ej badaƒ empirycznych. Przedmiotem analizy jest zbadanie mo˝liwej zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià (przy czym niniejsze studia koncentrujà si´ wy∏àcznie na katolicyzmie). Kolejnym przedmiotem dociekaƒ sà mo˝liwe ró˝nice mi´dzy m´˝czyznami a kobietami, jak i mi´dzy polskimi a niemieckimi badanymi. W przedsi´wzi´ciu przyj´to multimetodyczne podejÊcie badawcze, zak∏adajàce zastosowanie zarówno projekcyjnych, jak i wystandaryzowanych testów psychologicznych. http://www.freefoto.com/preview.jsp?id=05-25-82&k=Village+Church AgresywnoÊç i religijnoÊç w teorii W literaturze psychologicznej mo˝na znaleêç wiele definicji agresji. Jedni autorzy sprowadzajà jà przede wszystkim do czynnoÊci majàcych na celu zadanie bólu lub szkody innym osobom, podczas gdy drudzy ujmujà w swoich definicjach równie˝ destruktywne zachowania wobec przedmiotów martwych (np. J. Surzykiewicz). Ró˝norodnoÊç psychologicznych definicji agresji mo˝na sprowadziç przede wszystkim do niejednolitego teoretycznego zaplecza. Cz´Êç autorów opisuje agresj´ przede wszystkim na podstawie wrodzonych instynktów, inni zaÊ uwzgl´dniajà emocjonalne i motywacyjne aspekty, Êwiadomy zamiar wyrzàdzenia szkody i zadania bólu czy te˝ zewn´trzne bodêce sytuacyjne (Bandura, 1979). Jednak˝e w wi´kszoÊci definicji zostajà szczególnie podkreÊlone nast´pujàce elementy: agresywne reakcje powodujà negatywne konsekwencje dla ofiary i sà intencjonalne (Surzykiewicz, 2000). Psychologiczne teorie agresji mo˝na sprowadziç do trzech tematycznie podobnych grup. Do pierwszej nale˝à teorie psychoanalityczne, które sprowadzajà agresywne zachowanie do wrodzonych, elementarnych pop´dów i instynktów. Najbardziej znanà teori´ agresji opartà na za∏o˝eniach psychoanalitycznych sformu∏owa∏ Zygmunt Freud. W poczàtkowym okresie 26 rozwoju naukowego sprzeciwia∏ si´ on stanowczo okreÊlaniu agresji jako wrodzonego instynktu. W tym okresie agresja by∏a dla Freuda reakcjà na frustracj´ wywo∏anà zahamowaniem zaspokojenia potrzeby przyjemnoÊci. Poruszony wydarzeniami pierwszej wojny Êwiatowej zmodyfikowa∏ jednak swojà pierwszà teorie agresji, przyjmujàc istnienie elementarnych instynktów (instynktu ˝ycia – Erosu i instynktu Êmierci – Thanatosu). Agresywne zachowania uzna∏ zatem za wynik destruktywnych dà˝eƒ i pop´dów bazujàcych na instynkcie Êmierci (Selg, 1997). Druga grupa obejmuje teorie uczenia si´, w których agresywne zachowania nie sà skutkiem wrodzonych mechanizmów, tylko zostajà nabyte w∏aÊnie poprzez uczenie si´ – na modelu czy te˝ dzi´ki wzmocnieniu. Problematyk´ t´ zg∏´bia∏ A. Bandura, wed∏ug którego agresywne zachowania zostajà nabyte poprzez obserwacje agresywnych reakcji innych cz∏onków grupy oraz konsekwencji zwiàzanych z tymi dzia∏aniami (Mummendey, 1996). Trzecià grup´ stanowià teorie frustracji. W 1939 roku grupa psychologów z uniwersytetu w Yale (Dollard, Miller, Mowrer i Sears) opublikowa∏a teori´, opierajàcà si´ na dwóch charakterystycznych tezach: „Agresja jest zawsze konsekwencjà frustracji” oraz „Frustracja prowadzi do wystàpienia jednej z form agresji” (Selg, 1997). Ten nierozerwalny zwiàzek mi´dzy agresjà a frustracjà by∏ g∏ównym przedmiotem krytyki wielu innych autorów, takich jak A. Bandura czy Walter. L. Berkowitz opracowa∏ nowà teori´ frustracji, w której przyjà∏, i˝ prowadzi ona do agresji tylko w niektórych okolicznoÊciach i przy spe∏nieniu szeregu dodatkowych warunków (obecnoÊç sygna∏ów wywo∏awczych agresji). Ponadto frustracja wywo∏uje silne emocjonalne reakcje, takie jak z∏oÊç czy te˝ gniew, które zwi´kszajà gotowoÊç do reakcji agresywnych (Mummendey, 1996). Nowsze podejÊcia psychologiczne wyjaÊniajà zachowania agresywne ∏àczàc sytuacyjne czynniki wp∏ywu, takie jak czynniki Êrodowiskowe, frustracje, konflikty, ze zmiennymi wspierajàcymi, do których nale˝à mi´dzy innymi impulsywnoÊç, temperament oraz fizjologiczne predyspozycje jednostki. Znaczàcy wk∏ad do lepszego zrozumienia psychologicznych aspektów religijnoÊci wnieÊli przede wszystkim tacy psycholodzy jak Freud, Allport, Sunden (por. Plaum, 1992). Freud nale˝y do najwi´kszych krytyków religii. Wed∏ug niego podstawà wszystkich religii sà nabyte wyrzuty sumienia, wyparcie si´ potrzeb zwiàzanych z zaspokojeniem wrodzonych instynktów oraz w toku rozwoju ewolucyjnego cz∏owieka nabyta zale˝noÊç od postaci ojca. Pomi´dzy religijnymi obrz´dami a zachowaniem neurotycznym istnieje niepodwa˝alne podobieƒstwo. Freud traktuje silnie rozwini´te poczucie winy jako przyczyn´ zarówno neurotycznych zmian, jak i religijnego rozwoju (Fraas, 1993). Jeden z najwa˝niejszych przedstawicieli amerykaƒskiej psychologii religii, G. Allport, ró˝nicowa∏ mi´dzy dojrza∏à a niedojrza∏à orientacjà religijnà. Ludzie z zewn´trznà orientacjà religijnà wykorzystujà religi´ dla zaspokojenia w∏asnych potrzeb czy te˝ uzyskania okreÊlonego spo∏ecznego statusu. Z kolei dla ludzi z wewn´trznà orientacjà, religia jest g∏ównym celem w ich ˝yciu. Wszystkie inne potrzeby spe∏niajà drugorz´dnà rol´ i zostajà dopasowane do religijnego Êwiatopoglàdu (Belzen & Popp-Baier, 1996). Dla odmiany za∏o˝enia modelu religijnoÊci wed∏ug Sundena mo˝na przyporzàdkowaç teoriom socjalizacji. Wed∏ug badacza, religijnoÊç zostaje nabyta przede wszystkim w procesie uczenia si´ na modelu. Sunden okreÊla religijnà socjalizacje jako przej´cie istniejàcych w danej religijnej grupie upowszechnionych poglàdów religijnych i form zachowaƒ (Fraas, 1993). Zastosowane techniki W badaniach u˝yto dwóch technik projekcyjnych (Skala Pragnieƒ i Test D∏oni) oraz dwóch psychologicznych testów wystandaryzowanych (Skala Agresji Bussa i Durkee oraz Skala Postaw Religijnych). Wersja skali pragnieƒ u˝yta w niniejszych badaniach zosta∏a opracowana przez prof. Ernsta Plauma i jest dost´pna jedynie w eksperymentalnym wydaniu oraz stosowana przede wszystkim do celów badawczych a nie diagnostycznych. Skala Pragnieƒ jest 19-stronnicowym arkuszem zawierajàcym 51 poj´ç. Zadanie osób badanych polega na rozwa- Refleksje psychologiczne ˝eniu przy ka˝dym itemie mo˝liwoÊci bycia hipotetycznà formà bytu i w przypadku akceptacji udzieleniu odpowiedzi „chcia∏bym/chcia∏abym byç”, a w przypadku odrzucenia takiej mo˝liwoÊci odpowiedzi „nie chcia∏bym/chcia∏abym byç”, przy czym ka˝dy wybór powinien byç przez osob´ badanà krótko uzasadniony. Interpretacja udzielonych odpowiedzi odbywa si´ przy pomocy systemu kategorii, w którego sk∏ad wchodzi jedenaÊcie grup tematycznych zawierajàcych zawsze dwie przeciwstawnie nacechowane kategorie (np. „socjalna izolacja” – „socjalne zaanga˝owanie”). Interpretujàc odpowiedzi osób badanych nale˝y zwracaç równie˝ uwag´ na zawarte w tych zagadnieniach odniesienia do Êwiata zewn´trznego albo do osoby w∏asnej. Do tego celu s∏u˝à cztery kategorie uzupe∏niajàce, które wyra˝ajà albo aktywny wp∏yw jednostki na Êrodowisko zewn´trzne albo wp∏yw Êrodowiska zewn´trznego na jednostk´ (Winkler & Plaum, 2001). Test D∏oni zosta∏ opracowany przez grup´ psychologów Belschnera, Lischke i Selga (1971). Celem tej metody projekcyjnej jest wykrycie tendencji do otwartych reakcji agresywnych (Belschner, 1970). G∏ówna teza autorów opiera si´ na za∏o˝eniu, i˝ przypisane d∏oniom w∏aÊciwoÊci lub reakcje pozwalajà ujawniç realne tendencje zachowaniowe osoby badanej, tzn. du˝o odpowiedzi zawierajàcych agresywnà tematyk´, mo˝e Êwiadczyç o cz´stych zachowaniach agresywnych (Belschner i inni, 1971). Jednak˝e wi´kszoÊç autorów, jak na przyk∏ad Schaipp i Plaum (1995) krytycznie odnosi si´ do tej tezy, podkreÊlajàc, i˝ „projekcyjne testy odzwierciedlajà przede wszystkim ukryte myÊli, wyobra˝enia osoby badanej, a nie jej realne sposoby zachowania si´”. Test D∏oni sk∏ada si´ z 34 nieostrych fotografii m´skiej d∏oni w ró˝nych pozycjach. Interpretacja uzyskanych odpowiedzi opiera si´ na opracowanym przez Belschnera systemie kategorii. Odpowiedzi osób badanych mo˝na przyporzàdkowaç osiemnastu kategoriom, przy czym do obliczenia predykatorów agresywnoÊci s∏u˝y tylko siedem kategorii: „agresywnoÊç”, „bezpoÊrednioÊç”, „wzruszenie”, „komunikatywnoÊç”, „zale˝noÊç”, „strach”, „kalectwo”. Z powy˝szych mo˝na uzyskaç trzy predykatory agresywnoÊci: AOS, AES i AJN. AOS (Acting-Out-Score) s∏u˝y jako indykator realnych reakcji agresywnych. AES oznacza syndrom agresywnoÊci u doros∏ych kryminalistów a AJN jest syndromem agresywnoÊci u agresywnych m∏odocianych neurotyków. W 1957 roku Buss razem z Annà Durkee opublikowa∏ w Journal of Consulting Psychology artyku∏, w którym przedstawi∏ nowy test psychologiczny do pomiaru ró˝nych form agresywnoÊci („Hostility-Guilt-Inventory“). W póêniejszych publikacjach zaczà∏ pos∏ugiwaç si´ terminem Buss-Durkee-Inventory. Celem kwestionariusza jest kompleksowe badanie ró˝nych odmian agresji. Inwentarz ten zawiera 75 pytaƒ, które odzwierciedlajà siedem grup reakcji (czy te˝ skal) agresywnych oraz dodatkowà skal´ winy. Skale agresji zawarte w kwestionariuszu to: atak, agresja poÊrednia, irytacja, negatywizm, uraza, podejrzliwoÊç, agresja s∏owna (Kosewski, 1967). W niniejszych badaniach zosta∏a u˝yta polska wersja inwentarza Bussa i Durkee opracowana przez Mieczys∏awa Choynowskiego, Marka Kosewskiego, Zofi´ Ostrihaƒskà i Dobrochn´ Wójcie. Skala Postaw Religijnych zosta∏a opracowana przez W∏adys∏awa Pr´˝yn´ i s∏u˝y do pomiaru intensywnoÊci katolickiej postawy religijnej (Pr´˝yna, 1968). Podstawà konstrukcji skali jest koncepcja religijnoÊci w uj´ciu jednowymiarowym. Takie podejÊcie mo˝e prowadziç do zani˝enia intensywnoÊci postawy religijnej osób, które wykazujà pozytywnà postaw´ religijnà, ale dystansujà si´ od tradycyjnego rozumienia religijnoÊci (por. te˝ Boss-Nünning, 1974; Haub, 1992). Ten problem jest szczególnie widoczny przy porównaniu polskiej i niemieckiej próby badawczej. Test ten sk∏ada si´ z 30 pytaƒ. Do ka˝dego stwierdzenia przyporzàdkowane jest siedem mo˝liwych odpowiedzi od „zdecydowanie zgadzam si´” do „zdecydowanie nie zgadzam si´”. Minimum uzyskanych punktów surowych wynosi 30, maksimum 210. Osoby badane i teren badaƒ Badaniem obj´to ∏àcznie 101 niemieckich i polskich studentów. Niemiecka populacja badawcza sk∏ada∏a si´ z 52 studentów Katolickiego Uniwersytetu Eichstätt-Ingolstadt. WÊród tej grupy badawczej znajdowa∏o si´ 39 ˝eƒskich i 13 m´skich respondentów. Polska populacja badawcza sk∏àda∏à si´ z 49 studentów Uniwersytetu Kardyna∏a Stefana Wyszyƒskiego w Warszawie (36 kobiet, 13 m´˝czyzn). Oba instytuty sà do siebie podobne pod wieloma punktami – wielkoÊcià instytucji, liczbà studentów i rodzajem wydzia∏ów. Do celów badawczych, szczególnie pomiaru postawy religijnej, wa˝nym elementem jest katolicki profil obu instytucji, który umo˝liwia porównanie wyników osiàgni´tych przez obie grupy badawcze. Zarówno na Uniwersytecie Katolickim w Eichstätt-Ingolstadt, jak i na Uniwersytecie Kardyna∏a Stefana Wyszyƒskiego w Warszawie udzia∏ w badaniach by∏ dobrowolny. Studenci wype∏niali Skal´ Pragnieƒ, Skal´ Agresji Bussa i Durkee oraz Skal´ Postaw Religijnych w sesjach grupowych, majàc do dyspozycji dwie godziny. Test D∏oni przeprowadzany by∏ indywidualnie. Dla zachowania standaryzacji warunków badaƒ sesje indywidualne odbywa∏y si´ w tych samych godzinach i w tych samych pomieszczeniach. Wyniki badaƒ W celu zbadania mo˝liwych zale˝noÊci pomi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià przeprowadzono korelacje poszczególnych skal testu Busssa i Durkee, Testu D∏oni oraz Kategorii Skali Pragnieƒ z wynikami Skali Postaw Religijnych. Do okreÊlenia zwiàzków statystycznych w analizach dwustronnych zastosowano wspó∏czynnik korelacji Spearmana (Bortz, 2004). Analizy statystyczne przeprowadzone zosta∏y dla ca∏ej populacji badanej, jak i dla poszczególnych grup (populacja polska, populacja niemiecka, populacja ˝eƒska, populacja m´ska oraz próby niemieckiej populacji ˝eƒskiej i m´skiej oraz polskiej populacji ˝eƒskiej i m´skiej). Ze wzgl´du na bardzo du˝à iloÊç uzyskanych wyników w niniejszym artykule przedstawione zostanà tylko najwa˝niejsze z nich. Statystyczna analiza zale˝noÊci pomi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a skalami agresji testu Bussa i Durkee nie pozwala na wyciàgni´cie jednoznacznych wniosków. Osiàgni´te korelacje sà najcz´Êciej dosyç niskie i statystycznie nieistotne. Ponadto na si∏´ tych zale˝noÊci wp∏ywajà znaczàco takie zmienne jak p∏eç i narodowoÊç. Podczas gdy w polskiej populacji istniejà statystycznie istotne negatywne korelacje mi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a skalà „agresja s∏owna” i globalnà ocenà nasilenia agresywnoÊci, w niemieckiej populacji sà to zale˝noÊci dodatnie. W niemieckiej próbie istnieje natomiast statystycznie istotna negatywna zale˝noÊç mi´dzy religijnoÊcià a skalà „atak” i „negatywizm”. Za ramy teoretyczne prób interpretacji negatywnego zwiàzku mi´dzy religijnoÊcià a otwartà agresywnoÊcià mogà s∏u˝yç tezy badawcze Schmitza (1992), który przypisuje ludziom z pozytywnà postawà religijnà konformistyczne zachowania spo∏eczne, nabyte mi´dzy innymi przez uczenie si´ na modelu i utwierdzone przez silne spo∏eczne mechanizmy kontrolne charakterystyczne dla grup z pozytywnà postawà religijnà (por. te˝ Wetzels & Brettfeld, 2003; Saroglou & Jaspard, 2000). Analizujàc zale˝noÊç pomi´dzy Skalà Postaw Religijnych a skalami Testu D∏oni interesujàca wydaje si´, statystycznie istotna, negatywna korelacja mi´dzy religijnoÊcià a AOS, jak i statystycznie istotna pozytywna zale˝noÊç mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià. Skala AgresywnoÊç Testu D∏oni powinna uwidaczniaç ukryte tendencje agresywne, które jednak˝e nie muszà mieç pokrycia w rzeczywistym zachowaniu. Fakt ten potwierdzajà uzyskane wyniki, w których wspó∏czynnik korelacji mi´dzy religijnoÊcià a wartoÊcià AOS, która jest indykatorem otwartych agresywnych form zachowaƒ, przyjmuje statystycznie istotne wartoÊci ujemne. Analizujàc wyniki pomiaru zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a wartoÊcià AOS-u rozpoznaç mo˝na relatywnà stabilnoÊç tego zwiàzku, gdy˝ u wszystkich grup wspó∏czynniki korelacji mi´dzy tymi zmiennymi majà wy∏àcznie negatywnà wartoÊç. Wyniki analiz korelacyjnych mi´dzy Skalà Postaw Religijnych a kategoriami Skali Pragnieƒ wykaza∏y szereg statystycznie istotnych zale˝noÊci. Wi´kszoÊç z uzyskanych wyników posiada jednak˝e relatywnie ni- 27 Refleksje psychologiczne skie nasilenie i ich wk∏ad w wyjaÊnienie zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià jest niewielki. Wspó∏czynniki korelacji pomi´dzy religijnoÊcià a kategorià Skali Pragnieƒ „Postawa egozentryczna”, opisujàcà agresywne formy zachowaƒ, psychiczne i fizyczne wywy˝szenie si´ ponad innych, nie osiàga w ˝adnej z badanych grup statystycznej istotnoÊci. Wi´kszy wk∏ad w wyjaÊnienie zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià wnoszà wspó∏czynniki korelacji pomi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a kategorià „destruktywne tendencje”, opisujàcà takie zagadnienia jak niszczenie mienia publicznego, przekroczenie norm. U wszystkich grup badanych wspó∏czynniki mi´dzy tymi zmiennymi majà wy∏àcznie negatywnà wartoÊç. Interesujàce sà równie˝ pozytywne zale˝noÊci pomi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a kategorià „socjalne zaanga˝owanie”. Mo˝na przyjàç, i˝ tradycje i obrz´dy religijne wp∏ywajà pozytywnie na kontakty mi´dzyludzkie. Uczestnictwo w mszach Êwi´tych, pielgrzymkach, parafialnych kó∏kach zainteresowaƒ wymaga bliskiego kontaktu mi´dzy ich cz∏onkami i wytwarza silne poczucie wspólnoty. Pozytywnà zale˝noÊç pomi´dzy religijnoÊcià a kontaktami spo∏ecznymi wykaza∏y równie˝ badania przeprowadzone przez W. Pr´˝yn´ (1973). Z badaƒ tych wynika, i˝ ludzie z pozytywnà postawà religijnà w kontaktach mi´dzyludzkich sà bardziej otwarci i przyjaêni, jak równie˝ utrzymujà bliskie kontakty z wi´kszà iloÊcià grup spo∏ecznych ni˝ ludzie o negatywnej postawie religijnej (por. te˝ Boos-Nünning). http://www.sxc.hu/photo/30249 Te wyniki korespondujà z wynikami przeprowadzonych analiz porównawczych na skalach testu Bussa i Durkee. Polscy respondenci uzyskali istotnie wy˝sze wartoÊci w skali „Atak” ni˝ niemieccy. Równie˝ analiza porównawcza wartoÊci kategorii Skali Pragnieƒ „tendencje destruktywne” wykaza∏a statystycznie istotne ró˝nice, przy czym zarówno polscy respondenci w porównaniu z niemieckimi, jak i polskie kobiety i m´˝czyêni w porównaniu z niemieckimi kobietami i m´˝czyznami uzyskali istotnie wy˝sze wartoÊci tej kategorii. Próba interpretacji tych wyników mo˝e opieraç si´ na ró˝nicach kulturowych. W niemieckiej kulturze rozpowszechnione jest negatywne nastawienie do agresji po∏àczone cz´sto z silnà spo∏ecznà presjà ukrywania i nie przyznawania si´ do agresywnych tendencji. W polskiej kulturze temat agresji jest tematem powszechnie i otwarcie poruszanym. Ze wzgl´du na historycznà przesz∏oÊç pewne formy zachowaƒ agresywnych – dà˝enia do uzyskania niepodleg∏oÊci w XIX i XX wieku – posiadajà znaczenie pozytywne, wr´cz bohaterskie. I tak niemieccy respondenci mogà byç bardziej sk∏onni do ukrywania odpowiedzi o agresywnym charakterze ni˝ polscy. Podsumowanie Uzyskane w poni˝szej pracy wyniki analiz korelacyjnych nie pozwalajà na wyciàgni´cie jednoznacznych wniosków dotyczàcych zwiàzku mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià. Jednak˝e przy dok∏adnej analizie danych mo˝na zauwa˝yç godne uwagi tendencje, wskazujàce na mo˝liwy negatywny zwiàzek mi´dzy religijnoÊcià a otwartymi formami zachowaƒ agresywnych (na przyk∏ad wy∏àcznie negatywne wartoÊci wspó∏czynników korelacji mi´dzy intensywnoÊcià postawy religijnej a wartoÊcià AOS). Pomimo to, aby jednoznacznie okreÊliç kierunek zale˝noÊci mi´dzy religijnoÊcià a agresywnoÊcià potrzebne sà dalsze studia empiryczne. Za podstaw´ do dalszych prac mogà s∏u˝yç tak˝e wykazane ró˝nice kulturowe. Marta Suchenek Do ustalenia, czy grupy osób badanych ró˝nià si´ istotnie stopniem wyst´powania poszczególnych faktorów, u˝yto test istotnoÊçi U. Mann-Whitney dla dwóch grup niezale˝nych. Ten statystyczny test u˝ywany jest przede wszystkim przy ma∏ych próbach badawczych (Bortz, 2004). Analizy porównawcze w odniesieniu do intensywnoÊci pozytywnej postawy religijnej wykaza∏y, ˝e kobiety osiàgajà tutaj wy˝sze wartoÊci ni˝ m´˝czyêni (ró˝nica istotna statystycznie). W ten sposób uzyskane wyniki korespondujà z rezultatami referowanymi przez innych autorów (Boos-Nünning & Golomb, 1979; Saroglou & Jaspard, 2000; Hellmeister & Ochsmann, 1996). Ustalono ponadto, ˝e polska próba wykazuje istotnie wy˝szà intensywnoÊç postawy religijnej ni˝ próba niemiecka. Na wyniki te mog∏a mieç wp∏yw konstrukcja testu W. Pr´˝yny, opierajàca si´ na bardzo tradycyjnym spojrzeniu na religijnoÊç, które jest w polskiej kulturze o wiele cz´Êciej akceptowane i praktykowane ni˝ w niemieckiej. Analizy odpowiedzi respondentów polskich i niemieckich wydajà si´ potwierdzaç te przypuszczenia. I tak na przyk∏ad na item „KoÊció∏ jest instytucjà tylko ludzkà, a nie Boskà” niemieccy respondenci odpowiadali w wi´kszoÊci „zdecydowanie zgadzam si´” podczas gdy polscy badani zaznaczali „nie zgadzam si´” lub te˝ „zdecydowanie nie zgadzam si´”. Analizy porównawcze w odniesieniu do agresywnoÊci wykaza∏y, ˝e polscy respondenci uzyskujà w skali „agresywnoÊç” Testu D∏oni istotnie wy˝sze wartoÊci ni˝ niemieccy respondenci. Ustalono ponadto, i˝ wartoÊci AOS u polskich respondentów sà istotnie wy˝sze ni˝ u niemieckich. 28 Literatura: A. Bandura, Aggression: eine sozial-lerntheoretische Analyse. Stuttgart: Klett-Cotta, 1979. W. Belschner, Der Foto-Hand-Test (FHT). Über die Entwicklung eines projektiven Verfahrens zur Erfassung aggressiven Verhaltens. Diagnostica, 16, 1970. W. Belschner, G. Lischke, H. Selg, Foto-Hand-Test (FHT) zur Erfassung der Aggressivität. Handanweisung. Freiburg/München: Albert, 1971. J. A. Belzen, Popp-Baier, Die Verbindung von Religionspsychologie und Persönlichkeitspsychologie bei Gordon W. Allport – eine methodologische Analyse. In H. Moosbrugger, Ch. Zwingmann & D. Frank (Hrsg.), Religiosität, Persönlichkeit und Verhalten, Münster, New York: Waxmann, 1996. U. Boos-Nünning, E. Golom, Religiöses Verhalten im Wandel. Essen: Ludgerus, 1974. J. Bortz, Lehrbuch der Statistik: für Sozialwissenschaftler. Berlin: Springer, 2004. H. J. Fraas, Die Religiosität des Menschen: ein Grundriss der Religionspsychologie. Vandenhoeck & Ruprecht: Göttingen, 1993. B. Grom, Religionspsychologie. Kösel; Vandenhoeck & Ruprecht: Göttingen, 1992. E. Haub, Die Messung der Religiosität: Empirische Grundlagen und Methoden. In E. Schmitz (Hrsg.), Religionspsychologie, Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1992. M. Kosewski, Wprowadzenie do skali agresji Buss-Durkee /Nastroje i Humory/. Einführung in den Buss-Durkee-Fragebogen. Warszawa: OÊrodek Badaƒ Przest´pczoÊci, 1967. H. Moosbrugger, Ch. Zwingmann, D. Frank, Psychologische Aspekte von Religiosität. In H. Moosbrugger, Ch. Zwingmann & D. Frank (Hrsg.), Religiosität, Persönlichkeit und Verhalten, Münster, New York: Waxmann, 1996. A. Mummendey, Aggressives Verhalten. In W. Stroebe, M. Hewstone & G. M. Stephenson (Hrsg.), Sozialpsychologie, Berlin u. a.: Springer., 1996. E. Plaum, Religion aus persönlichkeitspsychologischer Sicht. In E. Schmitz (Hrsg.), Religionspsychologie. (S. 25-63). Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1992. W. Pr´˝yna, Skala Postaw Religijnych. (Skala der Einstellung zur Religiosität). Roczniki Filozoficzne, 4, 1968. W. Pr´˝yna, IntensywnoÊç postawy religijnej a osobowoÊç. (Intensität religiöser Einstellung im Zusammenhang mit Persönlichkeit). Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1973. E. Schmitz, Religion und Gesundheit. In E. Schmitz (Hrsg.), Religionspsychologie, Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1992. H. Selg, U. Mees, D. Berg, Psychologie der Aggressivität. Göttingen; Bern; Toronto; Seattle: Hogrefe, 1997. V. Soroglou, J. M. Jaspard, Personality and Religion. In N. G. Holm, E. Möde & H. Petri (Hrsg.), Archiv für Religionspsychologie, Göttingen: Vandenhoeck & Ruprecht, 2000. J. Surzykiewicz, Agresja i przemoc w szkole. Uwarunkowania Socjoekologiczne. (Aggression und Gewalt in der Schule. Soziökologische Bedingungen). Warszawa: Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno – Pedagogicznej, 2000. P. Wetzels, K. Brettfeld, K. Auge um Auge, Zahn um Zahn? Migration, Religion und Gewalt junger Menschen. Münster: Lit, 2003. J. Winkler, E. Plaum, Lebensthemen stationärer Patienten – eine Untersuchung nach Wildes Wunschprobe. In R. T. Vogel (Hrsg.), Die Psychotherapiestation, Gießen: Psychosozial-Verlag, 2001. Poezja kolce nie zabijaj niewinnych nakarmiony gorzkim bólem a˝ po smutnej duszy brzeg przepe∏niony ci´˝kim ˝alem masz przed sobà jeden cel ty Êwi´toÊci nie uznajesz z idea∏ów sobie kpisz sam dla siebie jesteÊ panem wa˝niejszego nie zna nikt ty jedyny zawsze mo˝esz po trupach do celu iÊç w oczy tak spokojnie k∏amiesz ciebie nie powstrzyma nic nie dam do siebie podejÊç nikomu nie ufam ju˝ do serca zamykam drog´ ostrymi kolcami s∏ów wyciàga∏eÊ kiedyÊ r´ce ktoÊ odtràci∏ twardo je ju˝ nie zrobisz tego wi´cej wtedy nie starczy∏o ∏ez co dla innych jest radoÊcià w tobie budzi tylko l´k twà kochankà jest samotnoÊç a modlitwà ten sam szept nie dam do siebie podejÊç nikomu nie ufam ju˝ do serca zamykam drog´ ostrymi kolcami s∏ów wiesz ju˝ kiedy trzeba zraniç aby ciebie nie tknà∏ nikt kiedy ostrza drwin wystawiç i pod ich os∏onà iÊç mo˝e kiedyÊ to poczujesz ˝e sam sobie sprawiasz ból kolce z ciebie rosnà przecie˝ zamieniajàc wszystko w lód nie dasz do siebie podejÊç nikomu nie ufasz ju˝ do serca zamykasz drog´ ostrymi kolcami s∏ów nie zabijaj niewinnych nie zrobili ci nic nie zabijaj niewinnych te˝ majà swoje sny nie baw si´ ˝yciem innych sam ˝yj i pozwól ˝yç nie zabijaj niewinnych nie zrobili ci nic zawsze bierzesz, lecz nie dajesz nienawiÊcià ˝ywisz si´ b´dzie trzeba to zabijesz nie rozumiesz co jest z∏e wierzysz w to, ˝e mo˝esz niszczyç tych co nie sprzyjajà ci mówisz „cel uÊwi´ca Êrodki” ciebie nie powstrzyma nic nie zabijaj niewinnych nie zrobili ci nic nie zabijaj niewinnych te˝ majà swoje sny nie baw si´ ˝yciem innych sam ˝yj i pozwól ˝yç nie zabijaj niewinnych nie zrobili ci nic Karolina Fràczak Karolina Fràczak 29 TZA – ART ROZWÓJ MORALNY – CZ¢Âå II OPÓèNIENIE JAKO TRWA¸E I ZAUWA˚ALNE ZNIEKSZTA¸CENIE POZNAWCZE Kontynuujàc zapoczàtkowanà w poprzednich numerach „KARANU” tematyk´ rozwoju moralnego dzieci i m∏odzie˝y (4 stadia rozwoju moralnego wg Kohlberga) nale˝y podkreÊliç, ˝e pierwsze dwa stadia (stadia niedojrza∏oÊci) charakteryzuje powierzchownoÊç, która jest oznakà spo∏eczno-moralnej niedojrza∏oÊci. Stadium 1. jest powierzchowne, gdy˝ konkretnoÊç, czy fizycznoÊç (wyglàd zewn´trzny) stanowi wyjaÊnienie moralnoÊci (np. „Ojciec ma racj´, bo jest wi´kszy”). Ratowanie ˝ycia grupy ludzi jest szczególnie wa˝ne, gdy˝ – ujmujàc to s∏owami jednego z m∏odych badanych przez psychologów zajmujàcych si´ tà tematykà – „Jeden cz∏owiek ma tylko jeden dom i zapewne du˝o mebli, ale grupa ludzi ma ogromnie du˝o mebli”. W stadium 2. charakteryzuje si´ bardziej psychologicznà ocenà, ale nadal jest powierzchowne w pragmatyczny sposób. Np. m∏odzie˝ znajdujàca si´ na 2. stadium rozwoju zak∏ada, ˝e nale˝y utrzymywaç cudze sekrety w tajemnicy, by byç pewnym, ˝e inni nie b´dà wydawaç naszych sekretów i byç mi∏ym, by inni si´ na nas nie denerwowali – z takiego myÊlenia – powierzchownego, niedojrza∏ego – wynika zjawisko „m∏odzie˝owego dotrzymywania tajemnic”, zmowa milczenia w grupie, w klasie. Zachowanie to nie ulega zmianie pomimo s∏usznych i logicznych przes∏anek ze strony rodziców i wychowawców (np. wagary w szkole, czy przyjmowanie narkotyków przez siostr´ lub brata). Z poczàtkiem 3. stadium osàd moralny zyskuje i z powierzchownego zaczyna odzwierciedlaç dojrza∏e zrozumienie norm i wartoÊci moralnych. Stadium 3. wykracza poza pragmatyczne myÊlenie i dotyczy wzajemnoÊci i wspólnoty. Piaget okreÊla to przejÊcie jako przejÊcie od „wzajemnoÊci jako faktu” do „wzajemnoÊci jako idea∏u”, czy „traktuj innych, jak sam byÊ chcia∏ byç traktowany”. Z czasem gdy nastolatek zaczyna ˝ycie w coraz szerszych kr´gach spo∏ecznych – uczelnia, praca, podró˝e itd. – zrozumienie potrzeby wzajemnego zaufania rozszerza si´ na docenienie potrzeby powszechnie akceptowanych, sta∏ych standardów i niezale˝nych wymagaƒ. W stadium 4., jak ujmuje to jeden ze starszych badanych przez Kohlberga nastolatków, „nale˝y posiàÊç zrozumienie pewnych regu∏, których wszyscy przestrzegajà, w innym przypadku nie mo˝na osiàgnàç w spo∏eczeƒstwie niczego i do niczego dojÊç, nie mo˝na nic zrobiç”. Stadium 4., jak widaç, jest najbardziej po˝àdanà fazà rozwoju wnioskowania moralnego, poniewa˝ im wi´cej osób znajduje si´ na tym poziomie rozwoju spo∏eczno-moralnego, tym sprawniej funkcjonuje spo∏eczeƒstwo i tym bezpieczniejsze jest ono dla jego cz∏onków. 30 Przypominamy, ˝e przechodzenie do kolejnych faz rozwoju nie odbywa si´ automatycznie, wymaga zaÊ w∏aÊciwego treningu. „Trenerami” sà rodzice, nauczyciele, wychowawcy, massmedia, rówieÊnicy znajdujàcy si´ na wy˝szych etapach rozwoju, tzw. idole. W skrócie, m∏odzie˝ naturalnie rozwija si´ zaczynajàc od relatywnie powierzchownego (fizykalnego, pragmatycznego) poziomu ku g∏´bszemu, czy bardziej dojrza∏emu poziomowi spo∏eczno-moralnemu wnioskowania uczàc si´ od otoczenia. M∏odzie˝, która nawet w okresie dorastania (13 – 15 roku ˝ycia) prawie nie okazuje (lub nie okazuje wcale) oznak wnioskowania stadium 2., jest uwa˝ana za opóênionà rozwojowo. W domu, szkole lub spo∏ecznoÊciach nie mia∏a wystarczajàcych okazji dla obejmowania ról, czy rozwa˝ania cudzego punktu widzenia. „S∏oneczko wartoÊci” – çwiczenie stosowane podczas Treningu Wnioskowania Moralnego. Prace psychologów i pedagogów zajmujàcych si´ tà problematykà zidentyfikowa∏y cz´sto wyst´pujàce serie wypaczeƒ poznawczych regularnie wyst´pujàcych u skorej do gniewu i chronicznie agresywnej m∏odzie˝y. G∏ównym wÊród b∏´dów sà b∏´dy egocentrycznego myÊlenia polegajàce na tym, ˝e cudze poglàdy, uczucia i oceny sytuacji sà kompletnie ignorowane. W kwestionariuszu Gibbsa, Barriga i Pottera „Jak myÊl´” s∏u˝àcym pomiarowi wypaczeƒ poznawczych, m∏odzie˝ postrzegajàca swój Êwiat poprzez skupione na sobie egocentryczne „soczewki” zgadza si´ z poni˝szymi stwierdzeniami: ● JeÊli widz´ coÊ, co mi si´ podoba, zabieram to. TZA – ART JeÊli k∏ami´, to jest to tylko i wy∏àcznie moja sprawa. ● JeÊli naprawd´ chc´ coÊ zrobiç, to nie obchodzi mnie, czy jest to legalne, czy nie, ● Kiedy si´ wÊciekam, nie zwracam uwagi na to, kogo krzywdz´. Egocentryczny punkt widzenia to podejÊcie do doÊwiadczeƒ ˝yciowych: ja-najpierw, ja-tylko. Takie zafa∏szowania sà naturalnà cz´Êcià toku myÊlenia i post´powania w dzieciƒstwie: ma∏e dziecko mo˝e stwierdziç „Powinienem to dostaç, bo chc´ to dostaç”, albo „Cokolwiek chc´, jest s∏uszne”. Jeden ze specjalistów opisuje problem egocentryzmu w nast´pujàcy sposób: „JeÊli stadium 2. zaczyna zast´powaç pierwsze, dzieci skupiajà si´ na wymuszaniu swoich potrzeb i pragnieƒ i staraniach, by dopasowaç Êwiat, by si´ do nich dopasowa∏. Majà bardzo uwra˝liwiony Wykrywacz NiesprawiedliwoÊci, jeÊli chodzi o wynajdywanie wszystkich sytuacji, w których inni ludzie sà wobec nich niesprawiedliwi (obwinianie innych za w∏asne niepowodzenia), ale sà ca∏kowicie Êlepe jeÊli idzie o sytuacje, w których to one sà niesprawiedliwe dla innych i gdy rodzice i inne osoby wyÊwiadczajà im przys∏ugi”. Normalnie nastawienie egocentryczne zmniejsza si´ wraz z nabieraniem przez dzieci doÊwiadczeƒ i stopniowym ustawianiu przez nie w∏asnego interesu w kontekÊcie dobra innych. (OczywiÊcie ka˝demu z nas pozostaje jakiÊ egocentryzm.) JeÊli mowa o aspo∏ecznej m∏odzie˝y, to jej egocentryczne nastawienie typowo pozostaje na poziomach charakterystycznych dla dzieciƒstwa. M∏odociani skazaƒcy, gdy rozmyÊlajà o swoich wykroczeniach skupiajà si´ zazwyczaj na tym, czy mogli zrobiç to, co zamierzali w taki sposób, by nie zostaç z∏apanymi. Odniesienia do ofiar ich nadu˝yç czy ataków sà ca∏kowicie nieobecne w ich myÊleniu. Spodziewanie si´ najgorszego jest kolejnym, cz´sto wyst´pujàcym u agresywnej m∏odzie˝y b∏´dem w myÊleniu i przybiera wiele postaci: wiary w to, ˝e w∏asne lub cudze zachowania sà niezmienne, doszukiwanie si´ z∏a i z∏ych motywacji w ludziach, przewidywanie „czarnych scenariuszy ˝yciowych”. W wyniku tego dwuznaczne zachowa● nia innych osób sà postrzegane jako celowo wrogie. Spojrzenie innego nastolatka na sto∏ówce szkolnej, czy boisku jest odbierane jako „gapienie si´”, wyzwanie, zagro˝enie, a nie „po prostu spojrzenie”, jakim jest ono zazwyczaj. Wpadni´cie na siebie na korytarzu w czasie przerwy jest odbierane jako intencjonalna „zaczepka”, a rzadko jako po prostu wypadek. M∏odzie˝ spodziewajàca si´ najgorszego twierdzi, ˝e: ● Mo˝esz kraÊç, bo jeÊli ty tego nie weêmiesz, to i tak zabierze to ktoÊ inny. ● Mo˝na równie dobrze k∏amaç – i tak nikt mi nie uwierzy, jeÊli powiem prawd´. ● Ludzie zawsze starajà si´ mi uprzykrzyç ˝ycie. ● Nale˝y krzywdziç ludzi zanim oni zdà˝à skrzywdziç ciebie. Oba wspomniane b∏´dy w myÊleniu sà wygodniejsze i lepiej akceptowane, jeÊli towarzyszy im stanowisko, wedle którego ma∏o co lub nic „nie jest z mojej winy”. Stàd bierze si´ trzeci b∏àd w myÊleniu, obwinianie innych definiowane jako „b∏´dne przypisywanie winy za swoje krzywdzàce innych dzia∏ania si∏om zewn´trznym, zw∏aszcza innej osobie, grupie lub chwilowemu zamroczeniu (by∏em pijany, naçpany, mia∏em z∏y humor) lub zrzucanie odpowiedzialnoÊci na ofiary. Np. m∏odociani w∏amywacze, którzy uspokajali sumienie obwiniajàc ofiary, które ich zdaniem nie doÊç dobrze zabezpieczy∏y dom i zas∏ugiwa∏y na to, co im si´ przytrafi∏o. Osoby obwiniajàce innych twierdzà, ˝e: ● JeÊli ludzie ze mnà nie wspó∏pracujà, to nie jest to moja wina, jeÊli komuÊ stanie si´ krzywda. ● Ludzie zmuszajà mnie do k∏amstwa zadajàc zbyt wiele pytaƒ. ● WÊciekam si´, bo inni mnie prowokujà. ● JeÊli ktoÊ jest na tyle bezmyÊlny, ˝eby zgubiç portfel, to zas∏uguje na to, ˝eby mu go ukraÊç. Istnieje jeszcze b∏àd minimalizowania wyst´pku, b∏´dnego etykietowania go, który przejawia si´ w poni˝szych stwierdzeniach: ● Ka˝dy k∏amie, to nic wielkiego. ● JeÊli wiesz, ˝e uda ci si´ uciec, to tylko kretyn by nie ukrad∏. ● Ludzie mocno bici prawdopodobnie nawet tego nie czujà. Poza tymi b∏´dami w myÊleniu, agresywna m∏odzie˝ ma równie˝ tendencj´ do racjonalizacji „fa∏szywych zasad”, co do których wierzà, ˝e sà wyznawane tak˝e przez inne osoby. Opierajà si´ zmianom i zakotwiczajà nawet w obliczu przeczàcych b∏´dnym przeÊwiadczeniom dowodów. B∏´dy w myÊleniu trudno jest zmieniç – zazwyczaj zosta∏y starannie wypracowane, nagrodzone i – z perspektywy m∏odzie˝y – sprawdzajà si´ nawet przez wiele lat. Celem Treningu Wnioskowania Moralnego jest wyrównanie opóênieƒ i pomoc m∏odzie˝y w przechodzeniu na wy˝sze stadia rozwoju. Dalsza prezentacja tematyki zostanie zamieszczona w kolejnych numerach kwartalnika „KARAN”. El˝bieta ¸yczewska 31 Drodzy Czytelnicy! Szanowni Paƒstwo! Serdecznie zapraszamy na IV Mi´dzynarodowà Konferencj´ pod has∏em: „Stop przemocy – w rodzinie i w szkole” SpecjaliÊci z zagranicy przedstawià skuteczne sposoby zapobiegania agresji i przemocy. Podczas Konferencji wystàpià mi´dzy innymi: • Prof. Sara Salmon (The Center for Safe Schools and Communities – USA) – Program Peace 4 Kids • Prof. Eve L. Fendler, (Long Island University – USA) – Trening Kontroli Z∏oÊci • Robert Calame (Batshaw Youth and Family Centre – Kanada ) – Zaanga˝owanie rodziców w TZA- ART. • Rune Nansen, Garbis Sarafin (Barnhemmet Oasen – Szwecja) – Program Prepare Curriculum • Ron Mirre (Iova, USA) – Program Peace 4 Kids • Nauczyciele ze Szko∏y Marshall Town, USA