czytania - mam.media.pl
Transkrypt
czytania - mam.media.pl
ZSZYWKA nr 1 (114) 2015/2016 Nasi koledzy w Gruzji na wymianie w ramach projektu Polsko-Gruzińska Akademia Liderów Społecznych Była to okazja do poznania innych kultur, religii, poszerzenia wiedzy dotyczącej uchodźstwa, uwrażliwienie oraz otwarcie na inność. Gimnazjum im. ks. W.Rabczyńskiego w Wasilkowie Rodzina Kozlovów z Ukrainy „Bądźcie dobrzy dla innych” to prośba, jaką skierował do młodzieży gimnazjum pan Kozłov, obecnie mieszkaniec Wasilkowa, a Gabrysia Żynel podzieliła się swoimi przemyśleniami dotyczącymi tego spotkania. Dużo słyszałam w wiadomościach o wojnie na Ukrainie, lecz były to tylko suche informacje z Mariupola na telewizji lub komputera. Dzisiaj w Przyjechał do Polski z całą naszym gimnazjum odbyło się spotkanie do niedawna mieszkaniec Ukrainie. ośmioosobową rodziną, bezpiecznie żyć i móc biblioteki spotkanie z tutaj z rodziną, która została zmuszona, przez odzyskać spokój. działania wojenne, do opuszczenia swojego Rodziców i trzy córki, do aby zaprosiliśmy domu, swojej ojczyzny. Z tego, co się szkolnej uczniami klasy na dowiedzieliśmy, stan majątkowy rodziny był ID bardzo dobry i nikt nie pomyślałby, że realizującymi projekt „Żywa biblioteka”. w jednym momencie można stracić wszystko. Większość ludzi nie docenia tego, co ma, a ta To akcja, dzięki której chcemy zwrócić uwagę rodzina została skazana na utrę dorobku młodzieży na życie innych ludzi, przyczynić się całego życia. do wzrostu świadomości dotyczącej uchodźctwa, „ …Gdy rano usłyszeli jakby stukot kół pociągu, poznanie jego przyczyn, zniwelowania różnić, zaczął się koszmar… – tak ten trudny czas ale również włączyć przyjezdnych w życie lokalnej społeczności wspomina Pan Kozłov Cała rodzina pierwsze dni spędziła w piwnicy, nie wiedząc, czy będą żywi następnego dnia. Ten strach, szczególnie o dzieci, zmusił ich do opuszczenia kraju. Najpierw udali się na Litwę, lecz tam nie udzielono im pomocy. Gdy już dotarli do Polski ,a dokładnie do Białej Podlaskiej, gdzie znajduje się ośrodek dla uchodźców, rozpoczęli poszukiwania mieszkania. Nie było to łatwe, ale w końcu udało im się, przyjechali do Wasilkowa. Dzięki serdeczności sąsiadów, po trzech dniach spania pod przykryciem z własnych kurtek, dostali poduszki i kołdry oraz zyskali nowych przyjaciół. Pan Walery przytoczył przysłowie: „Lepiej nie mieć stu rubli, a mieć stu przyjaciół”. Trzy córki państwa Kozlovv uczęszczają do naszego gimnazjum, najstarszy syn uczy się w technikum w Białymstoku, najmłodsze dziecko niedługo pójdzie do przedszkola. Małymi kroczkami klimatyzują się w nowym otoczeniu. Dzięki temu, że Polacy tak serdecznie przyjęli ich, nie boją się wieczorem zasypiać, nie boją się tego, że mogą stracić kogoś z rodziny, ale mimo wszystko tęsknią za swoją ojczyzną, za resztą rodziny, przyjaciółmi, znajomymi, sąsiadami. Mamy nadzieję, że rodzinę Kozłovych, od teraz, nic złego nie spotka. Za pomoc w realizacji spotkania dziękujemy nauczycielowi języka rosyjskiego pani Halinie Kuźmickiej Tak to się zaczęło… Stojąc na sali gimnastycznej obok osób z mojej nowej klasy, przeżywałam czynną obecność w moim najgorszym koszmarze. Apel był dłuuugi i niewiarygodnie męczący. Po przejściu korytarzem udręki doszłam do sali tortur. Znalazłam się twarzą w twarz z moim nowymi współwięźniami- to będą ,,niezwykłe” trzy lata. Tylko ja zachowywałam powagę sytuacji, a oni jeszcze nieświadomi żałosnej sytuacji, w którą właśnie wrzucił nas los, w najlepsze opalali zęby w uśmiechach. Usiadłam w ławce, mojej przyszłej samotni. ,, No tak wszyscy się znają pomyślałam - A ja taka sama jak palec… Kurczę, co to za typek tak dziwnie się na mnie gapi. O kurde… idzie tu!” Przysiadł się do mnie z idiotycznym śmiechem na gębie. Od tamtej pory łazi za mną jak cień. Ślubowania zawsze są nudne. Tak było do czasu. Potem do akcji wkroczył mój denerwujący kumpel. W pewnym sensie uratował mnie wtedy od nudowej śmierci: - Czy znasz suchar o sałacie?- usłyszałam wcale nieszepczący głos. - Nie i nie chcę znać. - A więc słuchaj: jak nazywa się nowa i bystra sałatka? Na sali, akurat w momencie, w którym mówił zapadła dłuższa cisza. Chciałam uświadomić mu to, że wszyscy go słyszą, ale było już za późno. Gadał dalej, a cała sala słuchała suchara o sałacie - No wiesz czy nie? Ha! Nie wiesz! To JARZYNÓWKA!!! Nikt, kto usłyszał dowcip (czytaj: każda osoba), nie miał pojęcia, jak zareagować na dziwaczny ,,żarcik kosmonaucik.” Z ostatnim słowem mojego cienia, zapadła krępująca cisza… Aż nagle wszyscy uczniowie zaczęli rżeć jak konie. Siedziałam zażenowana, ale w myślach także tłumiłam chichot. Naszła mnie myśl, że ten mój sąsiad nie jest wcale taki zły. Któregoś razu żaliłam się do mojej męskiej psiapsióły: - Jak ci się podoba w nowej szkole? Dla mnie jest okropnie. Nikt się do mnie nie odzywa oprócz ciebie, nikt mnie nie lubi. Nauczyciele zadają dużo niepotrzebnej pracy domowej, nie mam na nic czasu, na lekcjach się nudzę, a najgorsze jest to, że nikogo tutaj nie znam! Podsumowując, jest beznadziejnie. - Aż tak źle!?.. Chodź coś ci pokażę. Powędrowaliśmy do biblioteki, a tam chłopak zagadał do swojej znajomej: - Hej, co najbardziej cenisz w naszej szkole? - Bibliotekę, oczywiście! Tutaj panuje przemiła atmosfera, a bibliotekarki są super! powiedziała Ewa z klasy II b. - No widzisz! Wcale nie jest u nas tak źle! Pysznił mi się kolega. Otrzęsiny klas I Na następnej przerwie zaczepiliśmy jego kolegę i spytaliśmy o to samo. Z zapałem, zaczął podkreślać, że mamy ogromne ilości kółek zainteresować, i że każdy znajdzie coś dla siebie, jeśli tylko będzie chciał. Wyznał, że on sam masowo uczęszcza na różnorakie zajęcia i rozwinął się dzięki temu. Co tu dużo mówić, wystarczyło, że sama zaczęłam rozmawiać z moją klasą, a niedługo potem, okazało się, że z wrogów i znajomych z przymusu, staliśmy się zgrabną Drużyną Pierścienia. Zobaczyłam, że nawet nauczyciele nie mają nerwów z żelaza, a jeśli ich nie denerwować, to da się z nimi żyć. Przy bliższym poznaniu dostrzega się w nich nawet takich samych ludzi jak my, uczniowie. No, prawie takich samych. Szczerze zaprzyjaźniłam się z panią Gosią - to przemiła osoba. Raz była nawet tak miła, że pożyczyła mi swój uniform, kiedy zapomniałam z domu własnego mundurka. I najważniejsze: jak już zjesz kilkanaście obiadków, mając za sprzymierzeńców: sól, cukier i pieprz, to serwowane jedzonko jakoś wchodzi. ;) Trochę inne brzmienie czyli o muzykach, których prawdopodobnie nie znasz, a warto: St. South Kto? Olivia Gavranich Skąd? Fremantle, Australia Gatunek? Elektroniczny soul Laureatka nagród Bon Iver Stems Project i Bose Listen for Yourself AU, tworzy spokojną elektroniczną muzykę, w którą wplata swój osobliwy, ciepły głos. Teksty jej piosenek są proste i łatwe do zrozumienia. Wspominam o tym, gdyż muzycy tworzący muzykę niezależną mają tendencję do pisania zawiłych i skomplikowanych wierszy do swoich utworów. Najpopularniejsza piosenka St. South, Slacks,doczekała się siedmiu milionów odsłuchań na Spotify. Gdzie ją znaleźć? Facebook: /saintsouth Fragment wspomnień Gimnazjum im. ks. Rabczyńskiego w Wasilkowie uczennicy Wacława YouTube:/StSouthMusic Soundcloud: /stsouth Spotify: St. South Wymyśliły i spisały: Aleksandra Maj i Kaja Poznańska https://soundcloud.com/stsouth/tracks Magdalena Radziszewska Moja przygoda z muzyką Zapraszamy uczniów i nauczycieli do udziału w projekcie „Moje muzyczne pasje i doświadczenia”, którego celem jest prezentacja ludzi i ich zainteresowań. Każdą Przedstawiamy pasję naszej koleżanki z klasy pierwszej. opanować granie z nut. Mam na imię Wiktoria. Moja przygoda z muzyką zaczęła się w momencie, kiedy po raz pierwszy obejrzałam z Karaibów”. lm pt. ,,Piraci Wracałam do niego wielokrotnie i za każdym razem byłam zachwycona jego oprawą muzyczną. Słuchając utworów miałam wrażenie, że jestem jednym z bohaterów tej produkcji. Zastanawiałam się, kto jest autorem tego arcydzieła. Już dzisiaj wiem, jest nim Hans Zimmer. To właśnie on zainspirował mnie do grania na wspaniałym instrumencie jakim jest keyboard. wolną chwilę przeznaczam na doskonalenie swojego hobby. Chodzę też na zajęcia, które pozwalają szybko i skutecznie Bardzo lubię grać na keyboardzie i sprawia mi to wielką radość. Uważam, że można i nawet trzeba odkrywać swoje talenty, bo dzięki nim człowiek staje się bardziej wartościowy. Wiktoria Kozłowska Twórczość własna Drogi Czytelniku! Zaczynając od tego krótkiego akapitu, wkraczasz w zupełnie nowy świat, mój świat. Ten artykuł, jak i kolejne, które ja, z pomocą przyjaciółki napiszę, będzie zawierał tekst powieści wymyślonej przez dwie uczennice gimnazjum, więc przygotuj się na zupełny szok literacki. Nie będę owijała w bawełnę i od razu przejdę do konkretów. Historia, jaką tu przedstawię nosi tytuł '"Pamiętniki bogów" (uprzedzam, że to nie ma nic wspólnego z serialem i serią ksiąg pt.: "Pamiętniki wampirów") i będzie opowiadała o dziewczynie, która wiele przeszła w życiu. Wyobraź sobie, że zostajesz osierocony/a w wieku osiemnastu lat i musisz poprowadzić interes rodziców, który podupada. Nie masz zielonego pojęcia, co zrobić? Ciężko jest ci pogodzić pracę z nauką, ale jakoś sobie radzisz. Pewnego dnia napotykasz tajemniczą księgę, która odmieni Twoje życie na zawsze. Poprzez odprawienie tajemniczego obrzędu i odmówienie modłów staje przed tobą Demeter. Tak, ta sama Demeter, o której uczyłeś/aś się w podstawówce na lekcjach historii. Postanawia spełnić twą modlitwę, lecz nie za darmo. Oczekuje od ciebie coś w zamian. Pewnego poświęcenia, które zmieni Twoje podejście do życia. Nie bój się to żadne przestępstwo ani nic haniebnego. Jak się okazuje bogini prosi, abyś na pół roku zamienił/a się ciałami z jej niesforną córką Persefoną. Wiedząc, że nie masz innego wyboru, zgadzasz się na jej warunki. Twoje ciało przejmuje obca Ci osoba i na odwrót. Próbujesz odnaleźć się w nowym świecie i życiu. To co wydaje się być niemożliwe, staje się możliwe. Uzyskujesz moc, o której Ci się nawet nie śniło.Jak się okazuje, stajesz się Persefoną o nieskazitelnej urodzie i lekko zwariowanym charakterze. Poznajesz jej świat, a co najważniejsze rodzinę. Musisz nie zakochać się w jej kuzynie Mordredzie, który jest piekielnie przystojny i działa na ciebie jak magnes. Do najłatwiejszych zadań nie należy również przyzwyczajenie się do życia księżniczki oraz spotkania z innymi dziećmi słynnych bogów z mitologii greckiej. Na szczęście posiadasz wspomnienia Persefony (a ona twoje), więc jest ci dosyć łatwo funkcjonować w tym szalonym świecie. Przeżywasz różne sytuacje i spotykasz postacie. Nie wszystko jest łatwe, ale od czego masz przyjaciół, którzy pomogą Ci w każdej chwili. Mam nadzieję, że Cię zaciekawiłam i zechcesz bardziej zagłębić się w losy Leny/Persefony i innych potomków bogów olimpijskich. Życzę miłego czytania . https://c1.staticflickr.com/9/8770/17794285186 _a8e26f9225_b.jpg Persefona z Wasilkowa Rozdział 1 Lena W cukierni było mało klientów. Moja zmiana Po krótkim czasie oglądania zaczęłam się zastanawiać nad okrutnym losem kochanków, dobiegała końca, lecz ja wciąż martwiłam się bo przez wielką miłość, która ich połączyła, o interes zmarłych rodziców. Wiedziałam, że zginęli. istniała możliwość, iż wkrótce zbankrutuję, Chciałam, by i mnie ktoś kiedyś tak mocno więc musiałam wymyślić coś, zapobiegnie. co temu pokochał, że byłby gotów poświęcić dla mnie życie. Ale kto zechciałby taką kobietę jak ja. W - Pomóc ci z tym towarem Rose? – zapytałam końcu moje przemyślenia przestały dotyczyć mojej najlepszej, od czwartej klasy przyjaciółki, tylko opery, ale i także całego mojego życia, a zarazem współpracownicy od niedawna. które było zwyczajnie proste, nie takie jak ich, Znała się ona lepiej na prowadzeniu biznesu czyli przepełnione miłością i oddaniem niż ja i zawsze była chętna do pomocy drugiej osobie. przyjaciołom. Po wypiciu dwóch lampek wina udałam się do - Nie ma potrzeby. Poradzę sobie, a ty idź do łazienki na długą i odprężającą kąpiel. Gdy domu i odpocznij – odpowiedziała mi tymi skończyłam, wyszłam z łazienki słowami i poszła z towarem powolnym i przemieszczałam się w stronę wielkiej krokiem. sypialni, gdzie znajdowało się moje łóżko. - Kochana jesteś – rzuciłam do niej, kiedy była Opadłam na nie zmęczona i ubita po całym daleko ode mnie, ale i tak usłyszała. ciężkim dniu w pracy. Zasnęłam w mig – Do zobaczenia- dodałam i wyszłam i zaczęłam śnić o moim przystojnym księciu z z cukierni. bajki, którym był Damon. Wróciłam do domu pogrążona w myślach Spałam jak skała do czasu, gdy mój budzik o tym, jak bardzo chciałabym, żeby wszystko zadzwonił. Ledwo się spostrzegłam, że był już było tak jak dawniej, gdy rodzice żyli, ranek i niedługo nadejdzie pora, by udać się a cukiernia była w jak najlepszym porządku. do pracy. Wstałam z łóżka i poszłam do Tęskniłam za tymi czasami i nie potra łam się kuchni by przyrządzić sobie pożywne z tym wszystkim pogodzić. Byłam załamana. śniadanie i poranną kawę. Po krótkim czasie Wzięłam trunek z barku, usiadłam na kanapie spędzonym w kuchni wyszłam do pracy i włączyłam jakąś operę mydlaną. Okazało się, i mogłam powitać nowy, lepszy dzień. że było w niej dużo wątków miłosnych, więc Marlena Kalinowska postanowiłam nie przełączać. Człowiek uczy się na błędach! Mówi się, że błądzić jest rzeczą ludzka oraz, że człowiek uczy się na błędach. Niewątpliwie uczymy się czegoś, przy popełnianych błędach, ale czy wyciągamy z tego jakiś wniosek ? Każdy z nas popełnia błędy, większe czy mniejsze, ale głównie chodzi o to, żeby zastanowić się czy warto. Zazwyczaj odznaczają się one w naszym życiu w bardzo dużym stopniu. Nastawienie zależy tylko od Ciebie czy chcesz, aby Cię męczyło sumienie, że nic z tym nie zrobiłeś czy uświadomisz sobie co i jak ? Z psychologicznego punktu widzenia, człowiek popełnia większość z nich nieświadomie, pod wpływem emocji czy chwili. Zauważmy też, ze każdy z nas jest inny, inaczej postrzega świat, rzeczywistość. Jednym i bardzo ważnym warunkiem wykorzystania popełnionego błędu jest zwery kowanie go i wybór działania: "Co dalej?". Nie zawsze rozpoznajemy popełniony zły czyn, czasem potrzeba nam sporo czasu, by zauważyć jego skutki. Ważne żeby ponieść konsekwencje i nie uciekać przed nimi, bo to czyni Cię tchórzem. "Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie? Może tchórzotwo albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów, przed robieniem nie tego, czego inni oczekują." Musisz tez zaakceptować popełnione błędy (bo one są nieuniknione i każdy z nas je popełnia) tak samo jak akceptujesz siebie. "Błędem byłoby wierzyć, że można postępować bezbłędnie". Może spróbuj wykorzystać metodę "Prób i błędów" albo też opierać się na własnych doświadczeniach życiowych. Dobrą radą jest też znaleźć sobie autorytet, czyli osobę, której myśli, czyny i słowa będą dla Ciebie wskazówką. Błędy należy rozpoznawać, akceptować i korygować, ale nie koncentrować się głównie na nich. Popełnianie ich możesz wynagrodzić sobie sukcesami, tym co dla Ciebie jest osią gnięciem. I najważniejsze, abyś Ty był szczęśliwy i niczego nie żałował. Każdy z nas ma swoją drogę, którą powinien podążać. "Życie uczy nas jak popełniać błędy, ale jak ich uniknąć uczymy się sami." Dominika Stawiska Stres i sposoby radzenia sobie z nim Stres towarzyszy nam niemal codziennie. Jest naturalną reakcją organizmu i nieuniknionym elementem naszego życia. Wiele z nas do dziś nie potra sobie z nim radzić. Często stresujemy się przed między innymi egzaminami, sprawdzianami lub odpowiedziami ustnymi. Zabawne jest to, że po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że było to zupełnie niepotrzebne. Codzienne życie pokazuje nam, że nie jesteśmy w stanie uniknąć stresu. To, w jaki sposób będziemy radzić sobie z nim, zależy w dużej mierze od nas samych. Powinniśmy być świadomi, że to nie sam stres, lecz nasza reakcja na niego jest tym, co naprawdę może nam zaszkodzić. Często może przyczyniać się do złego samopoczucia i pojawiania się wielu chorób. https://c1.staticflickr.com/9/8094/8456188296 _375a94bc19.jpg https://pixabay.com/p-391654/?no_redirect Weźmy sprawy w swoje ręce i nie pozwólmy, aby stres zdominował nasze życie. Istnieje wiele ciekawych sposobów, aby przejąć nad nim kontrolę. Powinniśmy rozładować nagromadzone emocje poprzez kontakt z naturą, pooddychać świeżym powietrzem i w ten sposób poprawić sobie nastrój. Możemy robić rzeczy, które sprawiają nam przyjemność takie jak słuchanie muzyki, czytanie ciekawych książek lub uprawianie sportu. Ważnym elementem jest zwrócenie uwagi na odpowiednie odżywianie i przede wszystkim picie dużej ilości wody. Najczęstszym sposobem na rozładowanie stresu jest spędzenie czasu z przyjaciółmi. Zaakceptuj fakt, że nie możesz być we wszystkim najlepszy, ponieważ nikt nie jest doskonały i każdy popełnia błędy. Bądź dla siebie tolerancyjny i świętuj nawet te najmniejsze sukcesy. Staraj się jak najlepiej przeżyć każdy dzień i ciesz się każdą chwilą. Paulina Łuckiewicz Gdybym był/była dyrektorem szkoły…... Wielu z nas niewątpliwie wyobrażało sobie, jak by wyglądała szkoła pod ich rządami. Uczniowie klasy pierwszej pokusili się o przedstawienie swoich pomysłów na zarządzanie naszą szkołą. „Szkoła pod moim kierownictwem wyglądałaby zupełnie inaczej. Pozwoliłbym raz w miesiącu na prowadzenie zajęć przez uczniów. Codziennie losowałbym szczęśliwą liczbę. Osoba, która miałaby ten numer w dzienniku, byłaby chroniona od oceny niedostatecznej w danym dniu. Cyfra byłaby każdego dnia inna. Nawiązałbym współpracę z innymi szkołami, aby nasi uczniowie mogli zobaczyć naukę w innych szkołach i doceniali to, co mają. Pozwoliłbym na zajęcia niekonwencjonalne, np. w plenerze czy w domach kultury. Co dwa miesiące organizowałbym dyskoteki, a sam zabawiałbym uczniów jako didżej. Pozwoliłbym także na organizowanie raz w miesiącu nocek w szkole. Zrobiłbym jeszcze więcej zajęć pozalekcyjnych, żeby każdy znalazł coś dla siebie. Wprowadziłbym zieloną szkołę, czyli naukę w trakcje wyjazdu. Zamontowałbym sza ki w szkole, żeby młodzież mogła nosić mniej książek. Oczywiście, liczyłbym na współpracę z uczniami, brałbym pod uwagę ich propozycje oraz oczekiwania. Dzięki temu szkoła byłaby lubiana przez dzieci, uczęszczałyby do niej z zadowoleniem i radością. Marek https://pixabay.com/p-36891/?no_redirect „Gdybym była dyrektorką szkoły, na pewno zmieniłabym kilka panujących w niej zasad. Pierwszą zmianą byłoby zniesienie mundurków i noszenie tego, co się chce. Skróciłabym też lekcje. Nauczyciele w mojej szkole mogliby robić tylko jeden sprawdzian w tygodniu, a kartkówki musiałyby być zapowiadane i robione tylko raz w miesiącu. Uczniowie mogliby mieć fryzury, jakie tylko by chcieli. Nikt nie zabraniałby dziewczynom robienia makijażu i malowania paznokci. Byłoby więcej wycieczek i wyjść poza szkołę. W mojej szkole nie byłoby czegoś takiego jak praca domowa. Przerwy natomiast trwałyby dwadzieścia minut. Myślę, że uczniowie dobrze by się czuli w szkole, którą ja bym kierowała. Julka „Gdybym była dyrektorką szkoły, to „Gdybym była dyrektorką, zorganizowałabym w wprowadziłabym wiele zmian. Po pierwsze skróciłabym czas lekcji. Zajęcia mogłyby odbywać się maksymalnie do godziny czternastej. Poniedziałek i piątek byłyby dniami wolnymi od prac domowych. Uczniowie często jeździliby na wycieczki. Zajęcia wychowania zycznego odbywałyby się częściej. Uczniowie braliby udział w wielu szkole kawiarenkę niepodlegającą ustawom jedzeniowym. Pozwoliłabym na robienie tylko trzech kartkówek tygodniowo. Mundurki zastąpiłabym godłem szkoły, które uczniowie nosiliby przypięte do ubrania. Wprowadziłabym kilka świąt, w czasie których zamiast lekcji odbywałyby się tańce i konkursy. Wprowadziłabym także skrzynkę konkursach. Wybudowałabym w szkole basen i i wycieczki za granicę dla trzecich klas. nowoczesne boisko. Obiady byłyby wydawane życzeń za darmo. Raz w miesiącu odbywałby się w szkole festyn dla uczniów i rodziców. Julka Sandra Biblioteka w nowej odsłonie Pierwszego października swoje podwoje otworzyła przed czytelnikami zupełnie odmieniona i unowocześniona Miejska Biblioteka Publiczna w Wasilkowie. Oto, co myślą o niej uczniowie klasy II D „Nowa biblioteka jest naprawdę imponująca. . Podobało mi się, jak nas ugoszczono. Duże wrażenie zrobiła na mnie przemiana starego budynku w tak nowoczesną bibliotekę.” Ola "Odwiedziny w nowej bibliotece bardzo mnie zaskoczyły. Ze smutnego i ponurego budynku zrobiono piękne miejsce z dużą czytelnią, kącikiem dla dzieci i miejscem na wystawy.” Kacper Wizyta w bibliotece w Wasilkowie „Biblioteka Miejska bardzo mi się podobała. Jest ona zupełnie zmieniona i posiada taki ogromny wybór książek. Uwagę zwracają także prace plastyczne, np. modele zabytkowych budowli. Podobał mi się sposób, w jaki nas przyjęli pracownicy, gdyż poczęstowali nas ciastem. Szymon „Spodobała mi się odnowiona biblioteka. Wygląda tak nowocześnie na zewnątrz i w środku Cieszę się, że miałam okazję ją zwiedzić” Ola „Nowa biblioteka w Wasilkowie bardzo mnie zaskoczyła. Jest nowoczesna, możemy w niej skorzystać z komputerów, pouczyć się w ciszy i spokojnie poczytać. Bardzo mi się podoba. Magda „W Bibliotece Miejskiej było bardzo przyjemnie. Obsługa przyjęła nas bardzo miło. Poczęstowano nas ciastem. Rozstawienie półek z książkami też wygląda dobrze. To bardzo „Gdy odwiedziliśmy bibliotekę, zobaczyliśmy, jak bardzo się zmieniła. Jest dużo nowych książek, każdy może znaleźć coś dla siebie. Można też odpocząć, skorzystać z komputera, wypożyczyć filmy i książki. Paulina przytulne miejsce.” Adrian „Wizyta była bardzo interesująca. Nowy wystrój biblioteki zachęca do obejrzenia jej i wypożyczania książek. Chętnie będę ją odwiedzać częściej.” Natalka HUMOR Z ZESZYTÓW SZKOLNYCH Jak Baśka uciekała na klaczy przed Tatarami, to piana leciała jej z pyska, nozdrza miała rozdęte, a uszy położyła po sobie. Jurand miał jedno oko, które przeszkadzało mu w walce. Po ceremonii ślubnej odbyły się odczepiny. Gdy Boryna się żenił, był już stary i dlatego wziął do pomocy parobków. Zapolska napisała, że Hanka za żadne pienią dze nie odzyska cnoty. I miała rację. Chopin urodził się i umarł bezdzietny. Chłopcy z drużyny Timura byli bardzo Chopin już od dawna nie żyje, ale jego muzyka nadal prześladuje wielkich pianistów. szlachetni, bo tam, gdzie nie było mężczyzn, przychodzili w nocy ich zastępować. Drugą wielką uroczystością było wmurowanie węgla kamiennego. Moim zdaniem profesor nie był zwolennikiem Kochali się do utraty tchu, lecz bez wzajemności. Hitlera i nie chciał w nim maczać palców. Przed wojną z wczasów korzystali tylko bogaci, a Kazimierz Wielki chciał zamurować całą Polskę. Gioconda z uśmiechem spoglądała na Leonarda, dzisiaj może z nich korzystać każdy, kto ma który ją wymalował po twarzy. pieniądze. Leoanardo da Vinci przed malowaniem Prezydent bardzo dokładnie rozpatrywał portretów kroił ludzi, aby zapoznać się z ich wszystkie sprawy. Czasem nawet się budową. zastanawiał. Chorym mówił miłe słówka, pocieszał ich tak, że Michał Anioł rzeźbił ludzi nago. nikt nie tracił nadziei, że umrze. Jedyną dziewicą we Francji była Joanna D'Arc, za co też poniosła karę. Jak strażacy zobaczą ogień, to sikają. Siostra moja wyszła za mąż za mężczyznę. Przykładem, że poprzez wieki wyrazy zmieniają zabarwienie uczuciowe, może być słowo "dziewica", dawniej miało zabarwienie dodatnie, teraz ujemne. Trasę pokonali w trzy godziny i sześćdziesiąt minut. Z niejednego byłby wielki pisarz, gdyby umiał pisać. Pod broń powołano całą młodzież - od 16 do 60 lat. Rysunki Ewy Wesołowskiej Ciekawostki o Hiszpanii Sprawdź, czego jeszcze nie wiesz o Hiszpanii! 1. Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. 2. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. 3. Hiszpanie sprowadzili do Europy m.in.: ziemniaki, tytoń, pomidory, kakao, kukurydzę. 4. Hiszpania to największy producent oliwy z oliwek na świecie. Jej udział w tym rynku to aż 44 proc. 5. Pełne imię i nazwisko słynnego malarza Pabla Picassa brzmi: Pablo Diego José Francisco de Paula Juan Nepomuceno María de los Remedios Cipriano de la Santísima Trinidad Ruiz y Picasso. Podstawowe zwroty Buenos dias - Dzień dobry (rano) Buenos tardes - Dzień dobry (po południu) Hola - Cześć Hasta la vista - Do zobaczenia Hasta mañana - Do jutra Adiós - Żegnaj Muchas gracias - Bardzo dziękuję Gracias - Dzięki Por favor - Proszę Perdón - Przepraszam 6. Za najpopularniejszy sport w Hiszpanii uznaje się piłkę nożną i… walkę byków (corrida). 7. W Madrycie średnio 200 na 365 dni w roku jest słonecznych. 8. Narodowym przysmakiem Hiszpanów jest paella, a tortillą nazywają… omlet. 9. Szybko i dużo… to styl mówienia Hiszpanów. 10. Hiszpański jest językiem urzędowym w 23 krajach świata. Pytania: 1. Es de Alemania 2. Es de Italia 3. Es de Holanda 4. Escribe: 14 5. Es de Inglaterra 6. Escribe: 17 LERNEN MACHT SPAβ! Niemcy są mistrzami świata w piłce nożnej, a czy ty jesteś mistrzem NIEMIECKIEGO?;) Dopasuj odpowiednio do cyfr słowa związane z piłką nożną. Rozwiązanie zanieś do swojego nauczyciela języka niemieckiego, jeśli rozwiążesz je poprawnie czeka Cię nagroda! der Elfmeterpunkt, das Tor, der Fuβball, der Torwart, der Strafraum, die rote Karte, die Pfeife, der Pokal, der Verteidiger,der Stürmer BROWARY WIARY Twoja kreatywność….. Pamiętasz tą przypowieść? Oto Syn marnotrawny siedzący w gnoju między świniami. Cóż świnie sobie o nim pomyślą? Miałem możliwość oglądania lm pod tytułem: "Czy naprawdę wierzysz?" Jak dla mnie to dobry lm dużo mówi na temat krzyża Jezusa. Film na pewno przemówi i do chrześcijan jak i do ludzi nie wierzących polecam warto iść do kina :) Rafał http://www.sdmlowicz.pl/wpcontent/uploads/2015/09/CzyNaprawdeWierzysz_plakat.jpg XV Dzień Papieski 2015 Karol Wojtyła znany był ze swojego poczucia humoru, którego nie stracił po święceniach kapłańskich, sakrze biskupiej, nominacji kardynalskiej a nawet po wyborze na Papieża. Nie opuściło go także w najtrudniejszych chwilach - cierpienia i choroby. W Elblągu wierni często przerywali Papieżowi okrzykami. Ktoś się kiedyś pomylił i zamiast wołać: "Niech żyje papież", zaczął wołać: "Niech żyje łupież". Ja was do tego nie zachęcam. A kiedy krzyczano do niego "Witaj w Licheniu", stwierdził: "Myślałem, że mówicie: witaj ty leniu!". Jeden z najbardziej rozpowszechnionych żartów Jana Pawła II pochodzi z czasów, kiedy był chory. Na pytanie jak się czuje odpowiadał: "Nie wiem, jeszcze nie czytałem gazet". Powtórzy ten żart także podczas swojego ostatniego pobytu w klinice Gemelli. Kard. Wojtyła cenił u swoich podwładnych ich własne zdanie, nawet jeśli trudno mu było je zaakceptować. Znany z obstawania przy swoim ks. Tadeusz Pieronek swego czasu spierał się o coś z kardynałem. Wreszcie kard. Wojtyła zdjął swój krzyż biskupi, podał go ks. Pieronkowi i powiedział: "Masz, teraz ty rządź". Uczę się…. BRAT OSIOŁ Józef z Kupertynu - lewitujący święty Niezwykły święty Kościoła katolickiego. Mimo, że nazywano go "bratem osłem", z prośbą o modlitwę i radę zwracali się do niego możni tego świata. Od dzieciństwa był wątłym, niezdarnym i pogardzanym przez rówieśników chłopcem z problemami w nauce. Niektórzy uważali go wręcz za ograniczonego umysłowo. Także matka była dla Józefa surowa. "Najmniejsze przewinienia nie uchodziły dziecku bezkarnie, tak, że później, będąc zakonnikiem, mówił, że właściwie nie potrzebował nowicjatu, bo go przy matce odbył" - pisał w Encyklopedii Kościelnej (Warszawa 1876) ks. Michał Nowodworski. Już w młodości był bardzo pobożny. Gdy się modlił, wpadał w stan zachwycenia i ekstazy, nieruchomiał. Spróbuj powiedzieć: kocham Jezusa Lewitujący braciszek Według przekazów Józef miał zdolność głębokiej modlitwy i kontemplacji podczas których doświadczał lewitacji, czyli unoszenia się w powietrzu. Zapytany pewnego razu przez współbrata, co widzi, gdy doświadcza takiego stanu oderwania od zmysłów, odpowiedział prosto: "Cóż miałbym widzieć? Trwam w jedności z Bogiem". Świadkami lewitacji Józefa był podobno sam papież Urban VII, ale i bracia zakonni oraz osoby świeckie. Wyprawa w nieznane Tym razem klasy drugie pod opieką pani Małgorzaty Waszkiewicz i pana Adama Bartoszewicza udały się do cerkwi pod wezwaniem św. Piotra i Pawła. Katolicka młodzież zachwyciła się wyglądem świątyni. Poznała również ważniejsze różnice między religiami, co sprzyja budowaniu jedności między uczniami różnych wyznań Lekkoatletyczna jesień Wrzesień i październik to miesiące, w których nasze lekkoatletki startowały w zawodach. Pierwsze odbyły się już 23 września w Supraślu. Była to Gimnazjada Powiatu Białostockiego w indywidualnych biegach przełajowych. Dziewczęta miały do pokonania dystans 1000m. Nasze gimnazjum reprezentowało 14 zawodniczek z klas 1-3: Piech Joanna( 3B), Pęza Urszula (3B), Matyszewska Karina (3B), Pachciarek Agata(2B), Radecka Alicja (2B), Doroszczyk Sabina (2B), Piotrowska Gabriela (2D), Nazarkiewicz Alicja (1B), Koc Julia (1B), Kownacka Julia (1B), Dominika Matejczyk (1B), Iwanicka Daria(1C), Michalska Paulina (1D) i Rusiłowicz Sandra (1D). Z tej 14 pięć zakwali kowało się do Gimnazjady Grupy Południowej w indywidualnych biegach przełajowych: Agata Pachciarek (2B)-3 miejsce, Joanna Piech (3B) - 5 miejsce, Urszula Pęza (3B)-8 miejsce, Alicja Radecka(2B)-9 miejsce oraz Alicja Nazarkiewicz(1B)-16 miejsce. Dziewczęta drużynowo zajęły 4 miejsce Lekkoatletyczna jesień Zawody grupy południowej odbyły się też w Supraślu - 7 października. Brało w nim udział 5 wyżej wymienionych zawodniczek. Jednej Joannie Piech- udało się zakwali kować do ścisłego nału. Reprezentowała nasze gimnazjum 17 października w lesie Pietrasze. Był to ogromny sukces. Ostatnie zawody miały miejsce w Supraślu 21 października. Tym razem była to Gimnazjada Powiatu Białostockiego w Sztafetowych Biegach Przełajowych- 10x800m. Pogoda niezbyt dopisała, ponieważ cały dzień padał deszcz. Dziewczęta w składzie: Agata Pachciarek, Alicja Nazarkiewicz, Urszula Pęza, Piotrowska, Sabina Doroszczyk, Gabriela Dominika Matejczyk, Karina Matyszewska, Alicja Radecka, Paulina Michalska, Joanna Piech zdobyły 4 miejsce i zakwali kowały się do dalszego etapu rywalizacji, czyli do Grupy Południowej. Zawody odbędą się na wiosnę. Gratulacje wszystkim zawodniczkom, które startowały. Życzymy wytrwałości w treningach, aby na wiosnę było jeszcze lepiej. Redakcja: Marlena Kalinowska, Wiktoria Kozłowska, Paulina Łuckiewicz, Aleksandra Maj, Kaja Poznańska, Magdalena Radziszewska, Dominika Stawiska, Gabriela Żynel Opiekunowie: Katarzyna Kondratowicz, Dorota Moniuszko-Puczyńska Współpraca: Małgorzata Ozorowska, Małgorzata Waszkiewicz, Monika Zalewska, Marta Kundzinowska, Dorota Cywoniuk, Barbara Kołcz Zapraszamy wszystkich chetnych do współracy z gazetką szkolną ZSZYWKĄ