Wyspa_Zagadek P. Sitarz - Szkoła Podstawowa nr 2 w Kwidzynie
Transkrypt
Wyspa_Zagadek P. Sitarz - Szkoła Podstawowa nr 2 w Kwidzynie
Paulina Sitarz kl. Va 1. Kim jesteś? Spróbuj opisać siebie, a w odpowiedzi podaj jedno lub kilka zdarzeń ze swojego Ŝycia. Na imię dano mi Paulina. Mam jedenaście lat. Jestem uczennicą klasy Va Szkoły Podstawowej nr 2 w Kwidzynie. Mam brązowe włosy, które spływają mi na ramiona. Moje oczy są ciemnobrązowe, niektórzy twierdzą, Ŝe wręcz czekoladowe. Jestem dość wysoka. Mam 162 cm wzrostu. Nie naleŜę do osób przesadnie szczupłych, ani do grubych. Najczęściej ubieram się w dŜinsy, bluzkę z krótkim rękawkiem i sweter. Uczę się dość dobrze. W moich ocenach przewaŜają czwórki i piątki. Czasem pojawiają się teŜ szóstki. Mój ulubiony przedmiot to z pewnością język polski. Chyba od zawsze był mi bliski, poniewaŜ moja babcia jest polonistką. Lubię takŜe historię. Jest taka… magiczna. Skrywa tyle tajemnic, na które chcę poznać odpowiedzi. Tak więc najbardziej lubię przedmioty humanistyczne. W tych ścisłych jakoś sobie radzę, ale nie przepadam za nimi. Uwielbiam czytać. W szkolnej bibliotece zostało niewiele ksiąŜek, których nie przeczytałam. Najczęściej wypoŜyczałam ksiąŜki z serii ,,Wokół nas”. Opowiadają one o dziewczynach, takich jak ja i ich problemach. Są w nich takŜe wątki miłosne. Pierwszą ksiąŜką, którą pokochałam, była „Ania z Zielonego Wzgórza”. Jej bohaterka oczarowała mnie swoją bujną wyobraźnią. W pewnym momencie dostrzegłam w niej dziewczynkę podobną do mnie. Później jednak rudowłosa dziewczynka zeszła na tor boczny. W mojej biblioteczce pojawiła się ksiąŜka pt. ,,Harry Potter i kamień filozoficzny”. Zawsze wierzyłam w magię (i nadal wierzę), więc od razu zatonęłam w świecie nastoletniego czarodzieja. Pamiętam, Ŝe z niecierpliwością czekałam na kaŜdy następny tom. I tak było do niedawna, bo jakieś trzy tygodnie temu wszystko się zmieniło. Przeczytałam w Internecie fragment z ksiąŜki,, Zmierzch ”. Oczarowało mnie te kilka zdań. Jeszcze tego samego dnia kupiłam nowiutki egzemplarz. Czułam, Ŝe z kaŜdą chwilą zakochuję się w tej powieści coraz bardziej. Jest taka tajemnicza, przepełniona magią! To mieszanina horroru i romansu i niezwykłości. Nieśmiertelny wapmir i zwykła dziewczyna zakochują się w sobie. To takie romantyczne… Kiedy mi się nudzi, słucham muzyki. Jest dla mnie zbawieniem w kaŜdej sytuacji. Wiele dla mnie znaczy. Moim zadaniem, gdyby nie muzyka, świat byłby tylko szarą i niemą przestrzenią. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie: ,,czego słuchasz?”. Bo tak naprawdę, nie robi mi to Ŝadnej róŜnicy. NajwaŜniejsze, by melodia była ładna. Szczególnie lubię piosenki z najróŜniejszych musicali, szczególnie te z „High School Musical”… Po prostu przyczepiły się do mnie i nie chcą mnie zostawić. Moją najkochańszą piosenka jest Say Ok – singiel Vanessy Hudgens. Po raz pierwszy usłyszałam go, gdy przeglądałam kanały telewizyjne. Wpadł mi w ucho na jakiejś stacji muzycznej. Szybko spisałam autora i tytuł. Od tamtego czasu jest to pierwsza piosenka na mojej liście naj. Jestem miłośniczką zwierząt. Zawsze marzyłam o własnym piesku. Pamiętam, jakby to było dziś… Pojechałam z mamą do Sztumu po szczeniaczka. Miałam go dostać od koleŜanki mamusi. Kiedy weszłam do mieszkania pani Sylwii i przywitałam się z jej sunią, zaczęłam rozglądać się za szczeniakiem. I wtedy zza drzwi wyleciała czarna, puchata kuleczka. Zaczęłam piszczeć. Była taka śliczna. Kiedy wzięłam ją na ręce, spojrzała na mnie swoimi bursztynowymi oczkami. Pani Sylwia powiadomiła mnie, Ŝe to suczka. Pamiętam moje słowa: ,,To moje maleństwo – moja Milunia”. Tak zostało, tylko Ŝe wołamy na nią Misia. Teraz moim marzeniem jest zostać weterynarzem. Poświęciłabym się zawodowi, który kocham i mogłabym pomóc tylu zwierzętom. Jestem wesołą i radosną dziewczyną, która stara się dostrzegać świat w róŜowych barwach. Ja ciągle go ubarwiam. Usiłuję dostrzegać tylko zalety wszystkich i wszystkiego, a na wady przymykać oczy. Pomysłowością teŜ się wyróŜniam. Mam sto jeden pomysłów na sekundę. Niestety, nie starcza mi czasu, by je wszystkie zrealizować. Staram się być uprzejma i miła w stosunku go kaŜdego. Niekiedy bywa to trudne, ale jakoś sobie radzę. Jednak kiedy się zdenerwuję skrzydełka aniołka znikają i pojawiają się róŜki diabełka. Według moich kuzynów jestem ,,wyszczekanym aniołkiem z róŜkami”. Nie rozumiem ich. PrzecieŜ jestem małą, słodką, kochaną mną ☺. Do tego bywam zarozumiała. Zawsze wszystko wiem najlepiej i wszyscy wszystko robią źle ( z wyjątkiem mnie). To jest moja genialna filozofia. Nie dam rady napisać o sobie ani jednego słowa więcej. 2. Jakie zapachy są dla Ciebie waŜne i dlaczego? Spróbuj nadać im kolory. Odpowiedź uzasadnij. Moi ukochanym zapachem jest woń świeŜo zerwanej mięty. Kiedy tylko zamknę oczy, czuję ten zapach. Jest taki delikatny, a zarazem mocny. Ma zadziwiającą moc uspokajania. Woń mięty kojarzy mi się z intensywną ciemną zielenią przeplecioną brązowymi i Ŝółtymi nitkami, na których migoczą maleńkie diamenciki. Uwielbiam ten zapach, poniewaŜ jest w pewien sposób związany z ośrodkiem wakacyjnym, w którym spędzam wakacje, a to mi wystarczy. W końcu to wakacje! Następnym waŜnym dla mnie zapachem jest aromat brzoskwiń. Mają one jakieś kojące właściwości. Są tak wonne i pełne słodyczy. Przymykam oczy i widzę delikatny pomarańczowy kolor z delikatną nutką czerwieni. Ten zapach jest dla mnie bardzo waŜny, poniewaŜ brzoskwinie rosną w państwie, do którego zawsze chciałam pojechać – w Grecji. Znaleźć się tam - to moje marzenie od czasu, gdy zaczęłam czytać mitologię. NajwaŜniejszym zapachem na świecie jest dla mnie woń wiosennej łąki z mieszaniną kwiatów, które tworzą przepiękną kompozycję. Kiedy zamknę oczy, widzę delikatną zieleń przeplataną czerwienią, róŜem, fioletem, Ŝółcią i błękitem. Zieleń to bujna trawa, czerwień wijące się dzikie róŜe; róŜ symbolizuje delikatne główki stokrotek, a fiolet to kielichy dumnych fiołków. Kolor Ŝółty jest słońcem, dzięki któremu wszystko na łące Ŝyje, zaś błękit to srebrzysty strumyczek wijący się między bujną roślinnością. Nie wiem, czemu ten zapach tak wiele dla mnie znaczy. Kocham go całą sobą. Jest po prostu częścią mnie. 3. Jak Twoim zdaniem doszło do tego, Ŝe ludzie zaczęli się bić? Dlaczego nadal to robią? Działo się to w czasach ludzi pierwotnych. W niewielkiej jaskini mieszkał pewien męŜczyzna ze swoją małą córką. Zawsze miał na względzie tylko jej dobro. Niestety, ostatnio nie mógł dbać o nią tak, jak kiedyś. Zwierzyna uciekała coraz dalej od miejsca ich zamieszkania. Musiał wyruszać na długie godziny, by zdobyć choć trochę Ŝywności. Z wiekiem dziewczynka stawała się coraz bardziej samodzielna. Kiedy podrosła, chodziła wraz z ojcem na polowania. Któregoś razu dziewczynka cięŜko zraniła się w nogę. Dla kochającego ojca nie mogło być nic gorszego. Wziął swą córkę na ręce i udał się w drogę powrotną, bez Ŝadnego łupu. W połowie drogi napotkał grupę ludzi, którzy wygrzewali się przy ognisku. Chciał do nich dołączyć, ale go odgonili. Zrozpaczony męŜczyzna połoŜył córkę na ziemi i podszedł do ognia z sucha gałęzią, chcąc zdobyć trochę światła na dalszą wędrówkę. Jednak tamci ludzie próbowali go odgonić. MęŜczyzna za wszelką cenę chciał uratować córkę, więc nie mógł zrobić nic innego. Odrzucił płonąca gałąź. Podniósł rękę i uderzył stojącego najbliŜej człowieka. Pozostali z krzykiem rzucili się do ucieczki. MęŜczyzna połoŜył córeczkę przy ogniu. Opiekował się nią gorliwie i starannie. Wkrótce dziewczynka wyzdrowiała zaś jej ojciec uznał, Ŝe siłą moŜna zdobyć róŜne rzeczy. …………………………………………………………………………………………………. Ludzie biją się nadal, poniewaŜ dla wielu jest to jedyny sposób rozwiązania problemów. Przemocy istnieje szczególnie wśród dzieci, które - niedoświadczone - rozwiązują swoje sprawy uŜywając siły. Pokazują tak, Ŝe są lepsze i silniejsze. Tak jak wśród zwierząt, chcą być samcem alfa. Dają tak upust swym emocjom. 4. Obierz jabłko i zaobserwuj co stanie się z odkrojoną skórką po 2 dniach, a co po tygodniu. Zwróć uwagę na róŜne miejsca w których umieścisz podzielone części tej skórki. Wyniki obserwacji zapisz. Obrałam jabłko, a skórkę owocu pokroiłam na trzy części. Jedną z nich umieściłam na parapecie okiennym, drugą połoŜyłam na półce w ciemnej spiŜarni, a trzecią schowałam wśród kwiatów mamy. Po dwóch dniach zajrzałam do skórek. Pierwsza z nich, ta która leŜała ma parapecie, nieco się skurczyła, a jej brzegi wyraźnie podeschły. Była ciepła, bo tego dnia świeciło słońce. Kiedy ją wzięłam do ręki, robiły się w niej niewielkie wgłębienia. Pokryła się teŜ lekko zielonym nalotem. Druga (leŜała w spiŜarni) bardzo zmiękła i teŜ trochę zzieleniała. Trzecia, którą ukryłam wśród kwiatów, była mokra i śliska, poniewaŜ kwiaty były podlewane. Nie zauwaŜyłam, Ŝeby zaszły w niej inne zmiany. Minął tydzień. Postanowiłam zajrzeć do skórek. Ta na parapecie zupełnie wyschła i zzieleniała. Miałam teŜ wraŜenie, Ŝe porosły ją delikatne mchy. Kiedy jej ostroŜnie dotknęłam, prawie się rozpadła. Wydzielała niezbyt miłą woń. Skórka ze spiŜarni spleśniała i wyglądała okropnie. Dotykałam jej ze wstrętem. Była oślizgła i bardzo miękka, rozpadała mi się w dłoni i wydzielała niemiłą woń. Skórka leŜąca bezpośrednio na ziemi w doniczce z kwiatami uległa chyba częściowo rozkładowi, bo znalazłam w jej miejscu kilka oderwanych wilgotnych kawałków. 5. Wyobraź sobie, Ŝe jesteś samotnie na wyspie i musisz tam Ŝyć. Które z narzędzi będzie dla Ciebie najbardziej cenne i o jaki sprzęt musisz najbardziej dbać? Odpowiedź na to pytanie uzasadnij. Gdybym została sama na bezludnej wyspie, szczególnie dbałabym o telefon komórkowy, nóŜ i zapałki. Dzięki komórce mogłabym zadzwonić po ratunek. Oczywiście, mogłoby nie być zasięgu, ale wtedy miałabym latarkę. śeby nie cofnąć się w czasie, mogłabym słuchać radia i muzyki. No i miałabym aparat. Mogłabym robić zdjęcia i mieć pamiątkę na całe Ŝycie! Oczywiście, wszystko to mogłabym robić tylko do czasu wyczerpania się baterii. Gdyby w tym czasie pomoc nie nadeszła, musiałabym jakoś sobie radzić, by przetrwać jak najdłuŜej. I tu niezbędne okazałyby się zapałki - mogłabym rozpalić ognisko. Byłoby mi wtedy ciepło i jasno i Ŝadne dzikie zwierzę ni odwaŜyłoby się do mnie podejść. Byłabym całkowicie bezpieczna. Aby rozpalić ognisko, musiałabym teŜ uŜyć noŜa, którym cięłabym drewno. Mogłabym teŜ z jego pomocą przygotować jakiś dach nad głową (z uciętych gałęzi i liści), wymościć posłanie, a takŜe ścinać i przekrajać owoce, a moŜe nawet łapać ryby. W ten sposób nie zginęłabym z głodu. 6. Napisz jak przebiegała Twoja praca i jak doszło do napisania odpowiedzi. To jest chyba najtrudniejsze pytanie. Najłatwiej było mi pisać o sobie, bo pisałam po prostu z głębi duszy, z głębi siebie. Napisałam prawie wszystko, co sama o sobie wiem. Z zapachami było juŜ troszkę trudniej. Tu musiałam zbadać kaŜdy kawałek siebie od nowa i odkryć, co mi w duszy gra. Przypomniały mi się róŜne moje marzenia i ideały i pozwoliłam działać wyobraźni. Kiedy miałam napisać o tym, czemu ludzie się biją, puściłam po prostu wodze fantazji. Uwielbiam pisać opowiadania, więc nie był to dla mnie problem. Ze skórkami miałam mnóstwo zabawy. Jestem troszkę zakręcona, więc eksperymenty leŜą w mojej naturze. Tylko musiałam za długo czekać na wynik eksperymentu, a jestem bardzo niecierpliwa…. Co do wyspy, to było łatwe. Tak jak i teraz, najbardziej dbałabym o moją kochaną komórkę. Miałabym wtedy rozrywkę i - kto wie - moŜe nawet ratunek.