Wcześniejszy model Nissana Qashqai kupiło ponad
Transkrypt
Wcześniejszy model Nissana Qashqai kupiło ponad
Wcześniejszy model Nissana Qashqai kupiło ponad 2 miliony nabywców. Jednak mimo tego sukcesu to auto można porównać do młodego człowieka, który wybiera się na siłownie, aby nabrać masy. Był to wątły samochód, natomiast nowy Qashqai jest już po wielu treningach - dynamiczny i muskularny. Auto sprawia wrażenie, że poradzi sobie w każdym terenie. Ale pamiętajmy, że to miejski crossover, czyli auto, które pozwala nam zjechać z asfaltu, ale w teren prawdziwy raczej bym się nie zapuszczał. Japońskie auto zostało zaprojektowane w Europie i dla Europejczyków. Tu też jest produkowane w Brytyjskich zakładach nissana. Patrząc na nowego Qashqaia możemy zagrać w grę: znajdź jak najwięcej liter V. I mamy tu przetłoczenia w kształcie litery V na masce, linia okien kończy się ładną Vką, światła LED do jazdy dziennej to też litera V, wlot powietrza - również. Nasza testowana wersja TEKNA przyciąga wzrok wielkimi 19-calowymi czarnosrebrnymi kołami. To sprawia, że wyróżnia się na drodze. Bagażnik w nowym Qashqaiu ma 439 l. To nie dużo jak na auto, którym wybieramy się na dwutygodniowe wakacje z pełną rodziną, ale jeśli jedziemy na zakupy to idealnie. Bagażnik ma podwójną podłogę, którą możemy modyfikować, tworząc coś w rodzaju skrzynki, aby mniejsze towary nie obijały się po całej komorze. Po zamknięciu klapy bagażnika zwracamy uwagę na znakomicie zaprojektowany tył. Wygląda bardzo agresywnie, dynamicznie i nowocześnie. Wisienką na torcie nissana są bardzo eleganckie tylne światła. Przednie też mogą się podobać. Na innych użytkowników drogi spoglądają jakby chciały powiedzieć “ ja wam wszystkim pokaże”. Na razie dostępne są trzy silniki. Jeden benzynowy o pojemności 1,2l i mocy 115KM i dwa diesle 1,5dCi i 1,6. 110KM i 130KM, my testujemy wersje z silnikiem diesla 110KM. W środku jak i na zewnątrz od razu widać, że to całkowicie nowe auto i różni się od poprzedniego Qashqaia. Wnętrze jest przestronne i ciekawie zaprojektowane. Jeśli ktoś lubi porządek to będzie się tu czuł jak w raju. Jest schludnie i czysto. W najbogatszej wersji mamy elektrycznie regulowany fotel kierowcy i nie mamy problemu, aby zająć wygodną pozycję za kierownicą. Na konsoli centralnej mamy duży dotykowy wyświetlacz. Niestety jego wygląd to szczyt nudy i stylistyki z lat 90. Zegary są proste, ale bardzo wyraźne. Miedzy nimi jest ekran, na którym znajdziemy informacje o prędkości, spalaniu, radiu, nawigacji, czy np. naszym zmęczeniu lub bardziej terenowy akcent, czyli kompas. Materiały wykończeniowe są dobrej jakości. Przyjemna w dotyku deska rozdzielcza łączy się niestety na dole i na podszybiu ze słabej jakości plastikiem, który lubi wydawać różne dźwięki. Spasowanie poszczególnych elementów jest dobre, choć można znaleźć parę błędów takich jak kawałek skóry wystający z kolumny centralnej. Ale to pewnie tylko w naszym egzemplarzu testowym. 110KM diesel radzi sobie nieźle, nie jest to demon prędkości, ale nie mamy problemu z dynamicznym startem spod świateł. Auto rozpędza się od 0 do 100km/h w 12,4 sekundy. Żaden z montowanych silników nie sprawia, że przyspieszenie spada poniżej 10 sekund. Ale pamiętajmy, że nie o to w tym aucie chodzi, aby był to sportowy bolid. Na początku byłem bardzo pozytywnie zaskoczony zestawem audio w nowym Qahqaiu. Gra bardzo dobrze, ale mój zachwyt nie trwał długo, bo głośniki, które są w standardzie zostały wykonane ze słabej jakości materiałów i powyżej pewnej głośności zaczynają wpadać w wibracje. Plusem jest też system nissan connect. Umożliwia on strumieniowanie muzyki, planowanie trasy na komputerze domowym, mamy też możliwość odbierania radia cyfrowego w systemie DAB+, dzięki czemu słuchamy polskiego radia w lepszej jakości niż w FM. Pozycja za kierownicą jest wysoka to daje nam poczucie bezpieczeństwa, podczas manewrowania na zatłoczonym parkingu nie wiele widać i raczej robimy to na tak zwanego czuja niż z pełną świadomością tego dokąd jedziemy. Tu przydaje się system kamer 360” pokazujący, co dzieje się w około samochodu. Niestety dostępny jest tylko w najbogatszej wersji. Z tyłu jest wystarczająca ilość miejsca, wygodnie podróżować tam będą osoby dorosłe i dzieci, no chyba, że kierowca ma 190 cm to z tyłu robi się ciasno. Ale taka sytuacja pojawi się w większości samochodów. Auto jest komfortowe i choć to podwyższony samochód, miejski crossover nie buja się na boki i nie jest jak galareta. W delikatnym terenie czuje się jak ryba w wodzie. A teraz brawa!!! Za co? Za spalanie. Producent podaje, że auto w cyklu miejskim spala 4,2 l na 100km w naszym teście crossover spalił 5l w cyklu mieszanym to bardzo przyzwoity wręcz zaskakujący wynik a pamiętajmy, że samochód waży ok 1400kg. Nissan oferuje nam masę systemów poprawiających nasze bezpieczeństwo. Mamy systemy ostrzegania o pojeździe w martwym punkcie, mamy ostrzeżenie o zmęczeniu kierowcy, system rozpoznawania znaków drogowych, 6 poduszek powietrznych, aktywną kontrolę toru jazdy, jest też system ruszania pod górę. Nowy Nissan Qashqai to zdecydowanie ciekawsza propozycja niż jego poprzednik. Auto jest bardziej komfortowe, ładniejsze i jeździ się nim zdecydowanie lepiej. Byłem nim bardzo pozytywnie zaskoczony. Zaskakująco przyjemna też jest cena, nasz egzemplarz testowy kosztuje ok. 105 tys złotych.