luty 2014

Transkrypt

luty 2014
Bez
komentarza
1 ,2/1 4
Redakcja wita Was w pierwszym, poferyjnym wydaniu naszej
gazetki - Bez komentarza. Mamy nadzieję, że podczas tej przerwy
udało się Wam odpocząć i zregenerować siły do dalszej walki o
stopnie.
Specjalnie dla Was zmieniamy układ naszego czasopisma - od
dziś będziecie mogli czytać artykuły w dwóch kolumnach. Co
więcej, odrzucamy pomysł poświęcania gazetki tylko jednemu
tematowi. Sądzimy, że to więcej swobody twórczej autorom. Mamy
też nadzieję na to, że dzięki temu gazetka będzie cieszyła się
jeszcze większym zainteresowaniem.
Ponadto stworzyliśmy fanpage naszego czasopisma na
Facebooku (facebook.com/banialuk). Zachęcamy do odwiedzania i
lajkowania.
Wasza Redakcja
Aktualności
Nasza szkoła najlepszą na Pomorzu?!
No niestety nie, jeszcze nie. Chociaż coraz bardziej się do tego zbliżamy. Tak więc o co
chodzi? W rankingu liceów ogólnokształcących zorganizowanym przez magazyn „Perspektywy”
nasze UKLO uplasowało się na 24. miejscu na Pomorzu, a 331 . miejscu na 800 branych pod
uwagę z całej Polski. Jakimi kryteriami kierowali się twórcy rankingu? Wynikami matur z
przedmiotów podstawowych oraz dodatkowych, jak również olimpiadami. Warto jednak dodać,
że jesteśmy najlepszą szkołą w powiecie - mamy być z czego dumni.
Kalendarz 201 4
Nasza szkoła wydała własny kalendarz na rok 201 4! Można go
zakupić w sekretariacie oraz sklepiku szkolnym, kosztuje jedynie pięć zł.
Warto wspomnieć, że dochód ze sprzedanych kalendarzy przeznaczony
jest na naszą szkolną budowę. Inicjatorem pomysłu był ks. Wojciech
Korzeniak, a gwiazdami kalendarza - nasze koleżanki i nasi koledzy ze
szkoły.
Jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny kalendarz kulinarny - musisz
go mieć.
Szachy - sport dla cierpliwych
1 6 stycznia odbyły się Mistrzostwa Powiatowe gry
w szachy dla szkół ponadgimnazjalnych.
Naszą szkołę reprezentowali: Maciej Starościk, Michał
Krakowiak i Adrian Okrój pod opieką pana Marka
Czarneckiego.
Zajęli
pierwsze
miejsce.
Zwycięzcom gratulujemy i życzymy dalszych
szachowych sukcesów.
Za sto dni matura!
Wiktoria Kowalkowska
Trochę ponad miesiąc temu maturzyści z naszej szkoły
bawili się na studniówce, która miała miejsce w Villi Leśne
Ustronie znajdującej się w Lubiszewie. Po przywitaniu
przybyłych gości przez Księdza Dyrektora Krzysztofa
Niemczyka oraz prałata Piotra Wysgi młodzież zatańczyła
poloneza, do którego choreografię przygotowały pani
Agnieszka Saidowska oraz pani Beata Lietz. Po odtańczeniu
tego słynnego tańca maturzyści zasiedli do stołu. Chwilę po
obiedzie osiem par zatańczyło pięknego walca, którego autorką była pani Beata Lietz.
Rozpoczęła się główna atrakcja, czyli tańce w rytm muzyki, którą zapewnili nam Karolina Kornas
i Jacek Hoduń (duet wynajęty przez maturzystów). Wszyscy świetnie się bawili, a w
międzyczasie robiono zdjęcia i nagrywano film.
W tym miejscu wszyscy maturzyści chcieli podziękować swojej koleżance, Annie Pezale, bez
której ta impreza nie byłaby tak wspaniała.
Teraz zostało już tylko odliczanie do matury. Wspólnie trzymajmy kciuki za maturzystów i
życzmy im powodzenia na egzaminie dojrzałości.
Agnieszka Domalewska
Subiektywny
przegląd
wydarzeń
Nowości, nowości!
i obejrzeli przygotowaną przez uczniów
Po styczniu, którego nie było, pełni zapału i drugiej klasy liceum prezentację o Polsce.
chęci do nauki (jakżeby inaczej?), rozpoczęliśmy Mieli okazję powiedzieć „schaboszczak” i
nowy semestr, niczym wiedźmin w „Sezonie burz”, nauczyć się kliku innych polskich słówek
„składając sobie obietnice, których z pewnością nie (takich jak „cześć, ziomeczki”). Sporo z
dotrzymamy”. Cóż oznacza nowy semestr? Same nich już znali, jednak nie wypada
nowości! Świeżutkie jak bułki z Kauflandu oceny, publikować ich w szkolnej gazetce.
Usłyszeliśmy też przy tej okazji
przyjmowane z niejaką ulgą, bo zdąży się je
poprawić. No i nie trzeba się martwić żadnymi ciekawe opinie o naszym kraju. Padło
zagrożeniami (niektóre z nich złośliwie gdzieś stwierdzenie, że mamy świetnych piłkarzy,
ukrywały się aż do drugiego tygodnia stycznia, bo którzy nie potrafią jednak grać w
przecież wystawione z pewnością były terminowo). reprezentacji (wiemy, drodzy czytelnicy, to
Nowe są także fakultety z wf-u. Co za prawdziwe zaskoczenie!), a Białystok9
nieprzebrany wybór zajęć! Zapewne każdy cóż, nie jest zbyt atrakcyjnym miastem.
znajdzie coś dla siebie. Chyba, że nie lubi biegania Tydzień z naszymi gośćmi upłynął bardzo
interesująco
lub gier zespołowych.
Co jeszcze nowego? Dodatkowe nieplanowe
Sochi 201 4
godziny lekcyjne, wytęsknione i wyczekiwane, bo
na co komu sen albo życie pozaszkolne? Och, i 7 lutego rozpoczęły się Zimowe Igrzyska
wieści o maturach próbnych w klasie drugiej. Mała Olimpijskie w Sochi. Liczymy oczywiście na
jak najwięcej medali w tym roku dla
rzecz, a9 nie, jednak nie cieszy.
W imieniu całej redakcji życzę wszystkim naszych rodaków. Pierwszą polską
uczniom (i nauczycielom) odnalezienia się w tej zdobyczą olimpijską był w tym roku Obwód
lawinie nowości (nie tylko szkolnych, także Kaliningradzki. Potem było już tylko lepiej.
osobistych – podobno co niektórzy doznali ostatnio Dwa złote medale Kamila Stocha (tego nie
podwójnych rozczarowań, ale najwyraźniej łaska dokonał nawet Adam Małysz!), wywalczone
losu tak jak pańska – na pstrym koniu jeździ) i z trudem zwycięstwo Zbigniewa Bródki,
naszego panczenisty, który o 0,003
wszelkiej pomyślności w drugim semestrze!
sekundy wyprzedził w olimpijskim wyścigu
niezbyt zadowolonego z
tego faktu
Przybysze zza granicy
Przez tydzień gościliśmy w naszej szkole
(oraz dwóch domach, trzeciego nie znaleziono)
trójkę obcokrajowców. Gabriela ze Słowacji, Paulo
z Brazylii oraz Alister z Hongkongu prowadzili
zajęcia dotyczące kariery i opowiadali o swoich
krajach. Zdecydowanie ciekawsze okazały się te
drugie. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy,
na przykład, że kiedyś w Hongkongu wszyscy
Holendra (no dobrze, bardzo
handlowali
opium.
Goście zza granicy niezadowolonego) oraz złoto Justyny
zadawali też różne Kowalczyk w biegu na 1 0 km, tym bardziej
pytania .(np. „Kim satysfakcjonujące, że najlepsza polska
jest Lech, skoro jest narciarka zmaga się z problemami
Lech
Poznań, zdrowotnymi (niestety nie tak korzystnymi
Lechia Gdańsk itp.?” jak astma Marit Bjørgen). Oprócz tego
albo „Dlaczego nie najlepsze w historii czwarte miejsce naszej
lubicie kaszanki?”) drużyny w skokach narciarskich.
Czterokołowy wóz olimpijski ruszył. Choć
Rosjanie mogą myśleć, że piąte koło u wozu
(przypomnijmy, piąte koło w symbolu igrzysk
tradycyjnie oznacza Amerykę) także ruszyło, bowiem
gdy tylko podczas ceremonii otwarcia wystąpiły
problemy techniczne (dla niewtajemniczonych: jedno
z kółek nie otworzyło się podczas pokazu),
mieszkańcy Rosji zobaczyli na ekranach swoich
telewizorów transmisję próby. Dalszy ciąg ceremonii
obejrzeli z kilkunastosekundowym opóźnieniem. Ach,
ci Rosjanie. Przechytrzyli nawet czasoprzestrzeń!
Agata Wasielewska
Festiwal Młodych Naukowców E(x)plory
24 stycznia uczniowie naszej szkoły wzięli
udział w eliminacjach rejonowych Festiwalu
Młodych Naukowców E(x)plory. Festiwal gromadzi
młode osoby zainteresowane nauką, pozwala im
zaprezentować swoje prace, a także umożliwia
rozmowę z wybitnymi naukowcami i
przedstawicielami najbardziej innowacyjnych firm
w Polsce i na świecie, co pomaga w ulepszeniu
swoich dotychczasowych badań oraz działań w
wybranych dziedzinach. Organizatorzy urozmaicili
formułę festiwalu o różne wykłady oraz
doświadczenia, a także pokaz fotograficzny.
Festiwal miał miejsce w Pomorskim Parku
Naukowo-Technologicznym w Gdyni.
Agnieszka Domalewska (Wyznaczenie
odległości do obiektów z pasa asteroid
metodą pomiaru paralaksy) - opiekun
naukowy: Jarosław Pióro;
Osoby zakwalifikowane do E(x)plory (tytuł pracy):
Adrian Akerman (Metody profilowania treści);
Damian Mayer (Budowa
rakiety naddźwiękowej i
badanie
zjawisk
zachodzących podczas
lotu rakiety) - opiekun
naukowy: Józef Madeja;
Mateusz Karcz (Kompilator
języka ZDZICH – projekt i
implementacja)
opiekun
naukowy:
Barbara
Fandrejewska.
Do centralnego etapu
festiwalu akredytację otrzymał
Damian Mayer. Finał festiwalu
odbędzie się w dniach 27-29
marca.
Agnieszka Domalewska
Trzy nacje pod jednym dachem
Przez tydzień w naszej szkole przebywało troje obcokrajowców: Paulo z Brazylii, Alister z
Hongkongu i Gabriela ze Słowacji. Prezentujemy wywiad, który nasza koleżanka, Patrycja
Brzezińska, przeprowadziła z Elą Głobińską, uczennicą klasy II liceum. To właśnie Ela przez
tydzień gościła u siebie dwoje z nich.
Patrycja Brzezińska: U ciebie w domu przebywali
Alister i Paulo - dwaj nieznajomi chłopacy z
zagranicy. Wiedziałaś coś o nich, zanim
przyjechali?
Ela Głobińska: O ich przyjeździe dowiedziałam się
niedługo przed feriami, w piątek przed ich
przyjazdem dostałam sms-a od Paulo i znalazłam
go na Facebooku, potem zaczęliśmy rozmawiać.
Był w Rzymie i wracał na niedzielę do Gdańska.
Alister odwiedził Pragę i Wiedeń. Obaj przyjechali
zdjęcie z prywatnego albumu Eli
przed miesiącem i byli w Białymstoku w
podstawówce. Gabrielle dopiero dotarła do Polski.
No i potem spotkaliśmy się w szkole.
P.B.: Czyli dość sporo, a czy oni wiedzieli coś o
Polsce, zanim tu dotarli?
E.G.: Alister i Paulo interesują się II wojną
światową. Z polskich postaci kojarzyli jednak
jedynie Lecha Wałęsę. Z Alisterem rozmawiałam
fot. Patrycja Brzezińska
o Katyniu - był w szoku, bo nigdy o tym nie Wróciliśmy do mnie do domu, zjedliśmy
słyszał. Myślał, że katastrofa w Smoleńsku miała kaszankę i graliśmy w Monopoly. W
miejsce kilka lat po wojnie. Mówił, że przyjechał czwartek po obiedzie pojechaliśmy na narty
do Polski tylko ze względu na historię związaną z do Elbląga. Ich pierwszy raz - nie umieli w
II wojną światową. Paulo zdecydował się na nasz ogóle jeździć, przewracali się i byli bardzo
kraj, bo był pierwszym, który go zaakceptował. śmieszni. W piątek po południu
Słyszał jedynie o Warszawie i Krakowie. Obaj zostawiliśmy Alistera na dworcu w Tczewie,
wiedzieli to, że Polska leży obok Niemiec. czekał tam na pociąg do Wrocławia. Ja,
Gabriela jest ze Słowacji, więc miała większą Paulo i Gabrielle pojechaliśmy do Gdańska.
wiedzę na temat naszego kraju.
Paulo został w Gdańsku, a ja z Gabrielle
P.B.: Oprócz zajęć, które prowadzili w szkole, ruszyłyśmy do Sopotu. Jak jej się podobało!
zwiedzali również kilka miejsc. Opowiedz, gdzie Spóźniłyśmy się na pociąg do Tczewa i
ich zabrałaś?
musiałyśmy czekać. Wróciłyśmy i się
E.G.: W poniedziałek wróciłam z nimi do pożegnałyśmy.
Ostaszewa i poszliśmy nad Wisłę, byli tam P.B.: Twoi rodzice mieli jakieś problemy z
zafascynowani ciszą. Alister był zaskoczony tym, komunikowaniem się?
jak niebo jest czyste. We wtorek zaraz po szkole E.G.: Moi rodzice uczyli się rosyjskiego,
pojechaliśmy do Gdańska z Gabrielle, Olą Kusą i więc po angielsku ani be, ani me. Musiałam
Kamilą Niedźwiecką. Poszliśmy pokazać im Plac wszystko tłumaczyć w obie strony. Te
Trzech Krzyży, opowiedziałam im historię tego rozmowy były najzabawniejsze. Moi rodzice
miejsca. Poszliśmy na łyżwy, Alister, Gabrielle i byli bardzo ciekawi. Alister i Paulo pokazali
Paulo byli po raz pierwszy. Nawet sobie poradzili. nam poprzez Google Earth, gdzie
Potem wracałam z Paulo i Alisterem przez ul. mieszkają. Mój tata wykazał się
Długą. Mówili, że jest tam nawet ładniej niż w profesjonalizmem podczas jazdy na
Krakowie. W środę pomiędzy lekcjami byliśmy na nartach, kiedy został sam z Alisterem
Moście Tczewskim. Po lekcjach pojechaliśmy do i tłumaczył mu, jak jeździć.
Malborka, bardzo im się podobało.
P.B.: Przyznaję, bariera językowa może stanowić problem. Ale na lekcjach nasi goście
popisywali się znajomością niektórych polskich słówek. Czy mieli trudności w nauce naszego
języka?
E.G.: Słówka typu „dzień dobry”, „dziękuję” znali, kiedy już tu przyjechali. Gdy Paulo chciał
powiedzieć, że zupa była „dobry”, poprawiłam go i zaczęłam uczyć ich odmiany (dobry, dobra,
dobre, dobrzy, dobrymi). Nie mogli tego zrozumieć, ale potem już mieli ubaw z tego, że w
Polsce Coca-Cola jest kobietą, a sok pomarańczowy facetem. W zeszłym miesiącu mieszkali ze
studentami, więc wszystkie polskie przekleństwa już znali.
P.B.: Dziękuję bardzo za wywiad.
W poszukiwaniu szczęścia
Szczęście to stan, do którego dążą chyba prawie wszyscy ludzie na świecie. Nic więc
dziwnego w tym, że pojawia się ono właściwie w każdej powieści. Często nawet nie zdajemy
sobie sprawy z tego, że autor porusza ten temat. Są jednak takie książki, w których szczęście
jest motywem głównym. Opisują one dążenie do niego, zastanawianie się, czym ono jest i jaki
ma sens.
W popularnej powieści Lwa Tołstoja pt.: „Anna
Karenina” tytułowa bohaterka to kobieta bardzo
nieszczęśliwa i chociaż wciąż szuka tego szczęścia,
nie może go znaleźć. Kiedy poznaje Wrońskiego,
odchodzi od męża i musi zostawić syna, ale wkrótce
okazuje się, że związek z ukochanym mężczyzną
wcale nie daje jej radości. Anna jest traktowana jak
upadła kobieta, nie może pojawiać się na balach,
przyjęciach, ludzie wciąż o niej plotkują. Najgorsze
fot. Patrycja Brzezińska
jednak jest to, że widzi, jak Wroński oddala się od
niej i czuje, że już jej nie kocha... Śmierć dosięgła także rodziców głównej
Można powiedzieć, że specjalistką od szczęścia jest bohaterki. Czy odnajdzie ona jeszcze
główna bohaterka „Pollyanny”, Eleanor H. Porter. kiedyś szczęście?
Dziewczynka starała się odnajdywać radość w Wielu książkowych bohaterów walczy o
każdej najdrobniejszej rzeczy i uczyła tego innych. szczęście, chce udowodnić, że każdy ma
Książka udowadnia nam, że warto cieszyć się do niego prawo. Przeciwstawiają się złu,
życiem i patrzeć na świat przez różowe okulary. konwenansom, władzy. Przykładem jest
Optymistyczne podejście pozwala nam radzić sobie np.: seria „Namiestniczka" Wiery
z różnymi przeciwnościami, które nas spotykają, Szkolnikowej, w której życie i los
daje siłę i wiarę w siebie. Po co wciąż narzekać, poddanych zależą od rządzących. Jednak
skoro to i tak nie załatwi problemów? O wiele lepiej nie wszystkim się to podoba i co niektórzy
jest wziąć się w garść i spróbować to zmienić. Poza bardzo ryzykują, aby chociaż przez chwilę
tym w wielu sytuacjach można odnaleźć także być szczęśliwymi.
Powieści uświadamiają nam, że każdy
pozytywne strony.
Wiele powieści mówi o ludziach, którzy już dużo w zupełnie inaczej definiuje szczęście i
życiu doświadczyli, spotkało ich dużo złych rzeczy i czego innego potrzebuje, aby być
nigdy nie znaleźli szczęścia lub też szybko je szczęśliwym. Często okazuje się też, że
utracili, a teraz próbują ułożyć swoje życie od nowa. to, co ważne, jest bardzo blisko. Autorzy
Taki motyw występuje często w słynnych takich książek mogą nam udzielić
powieściach Nicholasa Sparksa. Ostatnio zaś w wskazówek co do poszukiwania szczęścia,
Polsce popularna stała się seria książek Anny ale każdy musi odnaleźć swoją własną
Ficner-Ogonowskiej, z których pierwsza nosi tytuł drogę do niego, nawet jeśli trwa to bardzo
„Alibi na szczęście". Opowiada ona o kobiecie, długo...
Agata Kowalewska
której mąż zginął w wypadku dzień po ślubie.
„Wszystko zaczęło się od Tiësto”
Ostatnimi czasy muzyka elektroniczna staje się coraz popularniejsza. Niewielu z nas wie,
że do naszej szkole chodzi producent takiej muzyki, Paweł Pająkowski.
Patrycja Brzezińska: Czym tak w ogóle jest muzyka
elektroniczna ?
Paweł Pająkowski: Jest to dość szerokie pojęcie. Myślę, że
najprościej będzie powiedzieć, że jest to muzyka tworzona
komputerowo przy pomocy sprzętu elektronicznego. W
dzisiejszych czasach w każdym gatunku muzycznym
możemy znaleźć ten rodzaj muzyki, gdyż obróbka studyjna
odbywa się przy pomocy komputerów. Wyróżnić możemy
tzw. EDM (electronic dance music), na który składają się
np. dubstep, techno, hardstyle, house czy trance, którego
produkcją zajmuję się osobiście.
P.B.: Czy do tworzenia tej muzyki potrzebny jest drogi
sprzęt?
zdjęcie z oficjalnej strony Pawła
P.P.: Tak naprawdę potrzeba tylko komputera. Programy rankingach. Co ciekawe, kobiety
do tworzenia muzyki nie są wymagające sprzętowo, ale „siedzące” w muzyce elektronicznej,
im lepszy program, tym bardziej profesjonalny będzie tworzą zazwyczaj te cięższe gatunki.
rezultat końcowy. Używając lepszego sprzętu, nie P.B.: Łatwo jest pogodzić obowiązki
musimy się ograniczać w kwestii efektów i melodii. ucznia z karierą producenta?
Różnego rodzaju drogie „zabawki”, o których mówisz, P.P.: Bywało ciężko. Jeżeli ktoś chce
nie są konieczne do produkcji, ale znacznie ułatwiają jej się bawić w tworzenie muzyki, nie
proces.
tylko elektronicznej,
musi
się
P.B.: Trudno jest nawiązać kontakt z wytwórniami? przygotować na to, że mogą być noce,
P.P.: Dla początkującego producenta może to być kiedy sen będzie trwał dwie-trzy
trudne, ale wszystko zależy od ambicji. Nie ukrywam, godziny albo nie będzie go wcale.
że starałem się wydać dzieła w jak najbardziej Pogodzenie obowiązków jest trudne.
prestiżowej wytwórni, jednak z powodu braku Po powrocie, kiedy teoretycznie
doświadczenia często spotykałem się z odmową. Do powinienem się uczyć, dopadała mnie
obecnej wytwórni dostałem się dzięki rekomendacji wena i zanim się zorientowałem, była
bardziej znanego polskiego producenta, Marcina pierwsza w nocy. I szedłem do szkoły
Przybylskiego. Jednak teraz wytwórnia doceniła moje totalnie nieprzygotowany.
produkcje i wydaję je już dzięki własnym P.B.: Jakieś rady dla początkujących
umiejętnościom.
producentów?
P.B.: Kto jest Twoją inspiracją?
P.P.: Nie bać się eksperymentować.
P.P.: Wszystko zaczęło się od Tiësto. To, że wyniósł Wiele efektów w moich utworach
swoją muzykę z podziemia i grał ją dla wielu tysięcy powstało dzięki brzdękaniu, bawieniu
ludzi, zaimponowało mi, więc stwierdziłem, że chcę się klawiszami. Kolejna rada: być
robić to samo. Jednak parę lat temu, gdy usłyszałem wytrwałym w tym, co się robi, bo
muzykę Kaia Tracida, która miała niespotykany w może nas zniechęcić to, że nasze
muzyce elektronicznej filozoficzny przekaz, coś początkowe utwory nie brzmią tak
zmotywowało mnie do wyrażania siebie przez profesjonalnie jak te, które słyszymy
tworzenie podobnej muzyki.
na listach przebojów.
P.B.: Wspominasz tu kilku męskich producentów, ale P.B.: Dziękuję za wywiad. Utworów
czy muzykę elektroniczną tworzą również kobiety? Pawła możecie posłuchać na stronie
P.P.: Jasne. Nie muszę daleko szukać. Przykładem jest https://soundcloud.com/pjqofficial
polska DJ-ka Magda, która tworzy minimal techno i z
powodzeniem zajmuje wysokie miejsca na światowych
5 minut - 0.00347(2) dnia
Czy to coś znaczy na przestrzeni całego życia? Otóż tak! Zwyczajne 5 minut kryje w
sobie spory potencjał. Musimy uświadomić sobie, że nasze życie składa się z ułamków
godzin i że od nas zależy, jak ten czas wykorzystamy. Jak możemy spędzić te kilka
chwil, kiedy jedziemy autobusem, czy nudzimy się w domu? Co robić oprócz przejrzenia
facebooka, czy nakarmienia Pou?
1 . Otwórz wikipedię, wylosuj hasło, przeczytaj i
stań się bogatszy o nowe zagadnienie!
(Gdybyś robił to codziennie, to w ciągu roku
poznałbyś ponad 300 haseł!).
2. Uporządkuj facebooka - portal, na którym
prawie każdy spędza mnóstwo czasu. Usuń
stare subskrypcje, zajrzyj do grup, zastanów
się czy znasz tego meksykańczyka dodanego
kilka lat temu.
3. Napisz pocztówkę! Słyszałeś o
postcrossing? Nie? To prosty sposób na
nawiązanie znajomości z ludźmi z innych
krajów.
Zasada
działania
jest
prosta - system losuje dla Ciebie adres, na
który wysyłasz pocztówkę, a Ty stajesz się
potencjalnym
adresatem.
Wejdź
na
postcrossing.com
4. W pięć minut możesz stworzyć swoje
"memory box". Znajdź upchane w szufladach
pamiątki, zbierz ważne listy i chowaj je w
pudełku, które po otwarciu będzie
przypomniało Ci niesamowite momenty
Twojego życia.
5. Czytaj książki. Zastąp wieczorny rytuał
przeglądania sieci kilkoma minutami lektury.
Stwierdzono, że człowiek śpi wtedy lepiej.
sportowe, wolontariat, zespoły
muzyczne, koła teatralne - każdy
znajdzie coś dla siebie.
8. Stwórz plan na następny dzień.
Próbowałeś tego kiedyś? Uda Ci
się lepiej zagospodarować swój
czas i uniknąć jego straty.
9. Zadzwoń do swojego dawno
niewidzianego
znajomego.
6. Założ lokatę na koncie internetowym.
Kilkuminutowa pogawędka poprawi
Zapewne wielu z Was ma swoje konto, na Ci humor i pomoże odświeżysz
którym odkłada oszczędności, więc czemu by starą znajomość.
nie wprowadzić trochę porządku w swoich
finansach?
1 0. Wyłącz TV, odejdź na chwilę od
komputera i spędź 5 minut w ciszy.
7. Jeśli zazwyczaj popołudnia spędzasz w Poprowadź wewnętrzny dialog i
domu, to poświęć kilka minut w internecie na oderwij się od spraw codziennych.
wyszukanie zajęcia, które Cię zainteresuje.
Ela Głobińska
Stowarzyszenia miejskie, fundacje, kluby

Podobne dokumenty