Antoine de Saint Exupery „Mały Książę” - czy

Transkrypt

Antoine de Saint Exupery „Mały Książę” - czy
Antoine de Saint Exupery „Mały Książę” - czy
Mały Książę dokonał słusznej oceny dorosłych?
„Dorośli są bardzo dziwni” pomyślał Mały Książę - tytułowy bohater
książki Antoine de Saint Exupery' ego. Jest on mieszkańcem odległej,
bardzo małej planety, na której ma trzy wulkany, różę oraz baobaby, z
którymi toczy ciągłą walkę o miejsce. Jego świat jest prosty,
uporządkowany i przyjazny. Pewnego razu Mały Książę opuszcza
jednak swoją planetę i udaje się w podróż, która wiedzie go właśnie
przez świat dorosłych.
Pierwsza na drodze chłopca jest planeta Króla. Sprawuje on rządy
sprawiedliwe i rozsądne. Jest przekonany, że jest bardzo dobrym
władcą i że wszystkie jego rozkazy są spełniane. Wierzy, że nawet
słońce zachodzi na jego rozkaz, o ile wyda go o odpowiedniej porze.
Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że na planecie
Króla nie ma ani jednego poddanego. Mały książę dowiaduje się, że
istnieje na świecie władza i że dorosłym niełatwo z niej zrezygnować,
jednak nawet Król nie potrafi mu wytłumaczyć jej sensu. Chłopiec
odchodzi zatem, nie poznawszy odpowiedzi na pytania, które zadał
Królowi.
Następnie Mały Książę dowiaduje się czym jest próżność. Podobnie jak
poprzednim razem, nie może zrozumieć jej istoty. Po co człowiekowi do
szczęścia uwielbienie ze strony innych? Przecież to, co w człowieku
najlepsze pochodzi z wnętrza, a nie przychodzi z zewnątrz. Mały Książę
opuszcza planetę pana Próżnego, utwierdzając się w przekonaniu, że
dorośli są dziwni. Wizyta na kolejnej planecie była bardzo smutna.
Zamieszkiwał ją Pijak. Nie mógł on wyjść z nałogu, bo bardzo się
wstydził, że ma taki nałóg. Pił więc, żeby o tym zapomnieć. Zdziwiło to
chłopca bardzo, bo przecież każde dziecko wie, że żeby przestać się
wstydzić złych uczynków, wystarczy ich więcej nie popełniać.
W następnych etapach podróży Mały Książę poznał jeszcze
Biznesmena, który liczył gwiazdy i uważał, że są jego własnością. Był
dumny, że ma ich tak wiele. Liczenie zajmowało go do tego stopnia, że
miał czasu na nic innego. Nie miał rodziny, przyjaciół ani hobby.
Gromadził majątek, którego i tak nie mógł wykorzystać. Wymyślił sobie,
że posiada gwiazdy dla samego faktu posiadania. Mały podróżnik
dowiedział się, że dorosłym gromadzenie majątku może zabrać całą
radość życia, że odciąga ich od przyjaciół i dzieci. Tyle czasu
poświęcają na gromadzenie pieniędzy, że nie mają kiedy ich wydawać.
Zresztą, czy majątek ma rzeczywiście aż taką wartość? Ile warte były
gwiazdy Biznesmena? Podczas podróży Mały książę dowiedział się
również czym jest obowiązek. Wiedzę tę zdobył na planecie Latarnika.
Gdy dotarł na kolejną planetę poznał Starego Pana, który był
geografem, pisał wielkie księgi. Widać było, że szanuje wiedzę i naukę.
Okazało się jednak, że najbardziej szanuje swój tytuł. Nie robił jednak
nic, aby na niego zasłużyć, ani żeby wiedzę swoją zgłębiać, sprawdzać
dane czy poszerzać wiadomości.
Siódmą planetą na drodze Małego Księcia była Ziemia. Planeta ta
okazała się również największą ze wszystkich dotąd zwiedzanych. Tutaj
chłopiec nauczył się najwięcej. Od Zwrotniczego dowiedział się, że
dorośli wciąż gdzieś się spieszą nie wiadomo po co. Kupiec nauczył go
oszczędzać czas, choć nie powiedział na co zaoszczędzony czas
można spożytkować.
Mały Książę był wprawdzie jeszcze chłopcem, ale wydaje się, że jego
postępowanie było bardziej rozsądne od postępowania wielu dorosłych.
W przeciwieństwie do nich podróżował, by się czegoś nauczyć, pytał by
uzyskać odpowiedź. Umiał cieszyć się tym, co piękne, na przykład
zachodami słońca. Wiedział, że nie trzeba mieć rzeczy na własność,
żeby czerpać z nich radość. Zauważyć należy, że to nie od dorosłych
nauczył się najważniejszej rzeczy na świecie. Najcenniejszą rzeczą są
związki i relacje między stworzeniami. Prawdę tę poznał od Lisa:
związki wymagają czasu, a za przyjaciela jest się również
odpowiedzialnym. Dorośli nie nauczyli go niczego. Pokazali mu
wprawdzie swój świat, ale nie wytłumaczyli reguł postępowania. Mały
Książę dobrze ocenił dorosłych. Sami są winni tego, że dzieci nie
potrafią ich zrozumieć. Przecież to na dorosłych ciąży obowiązek
objaśniania dzieciom świata. Oni jednak albo się spieszą, albo pracują,
albo zarabiają pieniądze,a na najważniejsze rzeczy, takie jak radość,
rozmowa, zabawa, brakuje im siły i czasu.

Podobne dokumenty