Szkoła moich marzeń
Transkrypt
Szkoła moich marzeń
Szkoła moich marzeń powinna być takim miejscem, w którym dobrze się czuję i do którego chętnie przychodzę. Jej budynek wyobrażam sobie jako wielki, kilkupiętrowy gmach o turkusowym kolorze, ponieważ tę barwę lubię najbardziej. Jego ogromne okna sprawią, że w klasach będzie słonecznie i przyjemnie. Drzwi wejściowe muszą otwierać się automatycznie. W środku budynku znajdą się windy, mogące pomieścić wielu uczniów, w dodatku oświetlone kolorowymi światłami, dającymi radosny i wesoły nastrój. Sale lekcyjne powinny wyglądać jak duże, przytulne salony. Na środku każdej będzie stał stół, a wokół niego wygodne fotele – puszyste i miękkie, oczywiście przeznaczone dla uczniów. Największy fotel to miejsce nauczyciela. Na jednej ze ścian znajdzie się ogromny monitor komputera niezbędnego podczas lekcji. Poza tym każdy uczeń będzie korzystał z własnego laptopa. Pozostałe ściany pokryją obrazy związane z danym przedmiotem. Na przykład w sali, w której uczymy się przyrody, z różnych stron będą na nas spoglądać tygrysy, żyrafy i słonie znajdujące się w puszczy lub w dżungli. Szkolne korytarze zadziwią wszystkich swoją przestronnością i niezwykłymi ścianami, które dla bezpieczeństwa uczniów rozciągają się jak guma. Sale gimnastyczne będą duże i będzie ich przynajmniej dziesięć. Na terenie wokół szkoły powinno znaleźć się kilka boisk. W czasie przerw uczniowie będą mogli pograć w siatkówkę, koszykówkę lub piłkę nożną. Ci, którym przyjdzie ochota popływać, będą mogli skorzystać z basenów umieszczonych na dachu szkoły. Będzie też piękny ogród, po którym można spacerować i podziwiać cudowne, kolorowe kwiaty. Teraz opowiem, jak ma wyglądać nauka w mojej szkole. Nie będzie książek i zeszytów. Do wszystkich przedmiotów wystarczy jeden mały notes, który dzięki magii będzie się powiększać i będzie przybywać w nim kartek. Na jego okładce są dwa małe światełka i schowek na długopis. Kiedy zrobimy jakiś błąd, zapali się czerwone światełko. Kiedy wszystko napiszemy poprawnie, zaświeci się zielone. Zamiast ocen uczniowie dostają nagrody – pyszne słodycze i desery lodowe. Za wielkie sukcesy otrzymują szansę, aby spełnić swoje największe marzenia. Nauczyciele nie będą zadawać prac domowych. Wszystkiego nauczymy się w szkole. Worki i tornistry nie będą potrzebne. Kiedy tylko przekroczymy próg szkoły, od razu na naszych stopach pojawią się pantofle, jakie chcemy – w ulubionym kolorze i wzorze. Stanie się tak dzięki czarodziejskiej mocy obecnej w naszej szkole. Na lekcjach będziemy podróżować i przenosić się w miejsca, o których się uczymy. Nauczyciel będzie naszym przewodnikiem. Kiedy będziemy poznawać dinozaury, przeniesiemy się w czasy, w których one żyły. Lekcje w szkole moich marzeń wydają się krótkie, a to dlatego, że nauczyciele w interesujący sposób przekazują nam swoją wiedzę. Przerwy natomiast trwają długo. Potrzeba przecież dużo czasu na zjedzenie nagród, na które zasłużyliśmy w czasie zajęć. Złe zachowanie będzie surowo karane. Niegrzeczni uczniowie będą musieli wyłapywać wszystkie pająki i inne nieprzyjemne robaki, które chowają się w szkolnym budynku. Jeżeli ktoś źle potraktuje kolegów – zrobi im krzywdę, to trafi na fotel, którego wielkie łapy będą go mocno trzymać i uwięziony będzie siedział do końca zajęć. Talenty i zainteresowania uczniów pomogą rozwinąć szkolne koła. Ich lista będzie nieskończenie długa, dlatego wymienię tylko niektóre z nich. I tak na przykład będą prowadzone atrakcyjne warsztaty plastyczne, które zabiorą swoich uczestników w przepiękne i odległe plenery. Zajęcia tańca, baletu, gry na instrumentach i śpiewu poprowadzą znani mistrzowie tych dziedzin. Miłośnicy sportu będą mieli do wyboru wiele dyscyplin. Atrakcją dla wielu okaże się łyżwiarstwo, które będzie możliwe dzięki krytemu lodowisku znajdującemu się w podziemiach szkolnego budynku. Jednak miano największego przeboju zyska sekcja wiedzy o wszechświecie i związane z nią podróże w kosmos. Tak wygląda szkoła moich marzeń. Myślę, że chyba nigdy nie będzie istniała naprawdę. Szkoda, bo pewnie innym dzieciom też by się spodobała. Anna Kasprowicz, kl. Vc