Paradoxus wnika do gniazd
Transkrypt
Paradoxus wnika do gniazd
Andrzej Sosnowski, Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku, Wyd. WBPiCAK, Poznań 2008. Joanna Dziedzic Paradoxus wnika do gniazd Miłość jako koncept niemoŜliwy czy zgoła absurdalny, jako ślepa metafora, jako figura nie posiadająca referenta i zarazem najbardziej rzeczywista, dojmująca i najwaŜniejsza. Miłość przysłaniająca, zagarniająca i przesycająca inne kwestie1 – to kryterium uzasadniające wybór wierszy Andrzeja Sosnowskiego Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku. To ona ocalała? Ta – no wiesz, największa z tych trzech? Ta, której imienia nie moŜna wymawiać? Sam wiesz kto? Czy jeśli chodzi o ścisłość, chodzi tu o miłość? Postmiłośćodernistyczną i interseksualną? Intergalaktyczną i nawet w brudnym strumieniu? Ale bebop. No to luxe. Let’s go. Poszukajmy, czym moŜe oddychać miłość w systemie anoktycznym. Wszystko jest dziś w kulturze dyskursem miłosnym lub – w wersji łagodniejszej – dyskursem tyczącym erotycznej namiętności2. Bo komu dajesz tam, gdzie go nie ma? Jemu. On musi być. Ping – pong ping – pongiem, ale są teŜ inne gry. Mieszkańcy Ziemi intencjonalnie wchodzą w interakcje. Nazwy interakcji: tenis, małŜeństwo, seks, piotruś, wojna. Są to gry grupowe lub gry w parach. SkarŜypyta. Filozof codziennej komunikacji chciałby Cię pocałować w innym języku. Tutaj, za drzewem, Cię. Idamor: Ja jestem tutaj, a Ty? Neala: Ja jestem tutaj, a Ty? Miłość: Ja jestem tutaj, a Ty? WyraŜenia deiktyczne. Niezbędna definicja. Definicja: metoecus paradoxus – gatunek chrząszcza z rodziny wachlarzykowatych. Występuje w niemal całej Europie, na Kaukazie i w Japonii. W cyklu Ŝyciowym tego gatunku występuje typowe nadprzeobraŜenie (hipermetamorfoza). Larwy tego chrząszcza są parazytoidami os. 1 Wnikają do gniazd os i Ŝywią się ich czerwiami. Dorosłe osobniki (imagines) osiągają od 8 do 12 mm długości. Po wyjściu z gniazd os nie przyjmują pokarmu, łączą się w pary w celu rozmnoŜenia i wkrótce giną. Forma i treść. Kobieta – na koniuszkach nerwów ma ciepły prąd czasu. NaleŜy do męŜczyzny bez reszty. Bardziej pracowita, idylliczna od niego. MęŜczyzna – zwiedza ulice centralne. Po śniadaniu pracuje w swoim pokoju. Kobieta i męŜczyzna – to tango, taniec charakteryzujący się improwizacją i bliskością partnerów. WyraŜa zazwyczaj smutek lub zawód miłosny. Jeden z najwybitniejszych poetów tanga Enrique Santos Discépolo nazwał je smutną myślą, którą się tańczy. W rezerwie jest czas dla dziecka. Oto my i cykl Ŝyciowy naszego gatunku. Co decyduje o takiej popularności języka miłosnego? Mówiąc najkrócej – jego nieskuteczność z punktu widzenia istoty tego, czego dotyczy. Jego samotność(…), jego bezradność w oddawaniu przeŜyć transgresywnych (…). Choć pragnienie miłosne jest niewyraŜalne, to przecieŜ absolutnie niewyobraŜalne jest, aby moŜna było o nim milczeć3. Kiedy Kolumb odkrył Amerykę, myślał, Ŝe to Indie. To nie zmienia jednak faktu, Ŝe Ameryka została odkryta. Kiedy człowiek odkrył słowo, myślał, Ŝe to rzecz. To nie zmienia jednak faktu, Ŝe słowo zostało odkryte. I z czasem cięŜarem i masą rzeczy zajęli się fizycy, natomiast bezwładnością słowa – poeci. To właśnie miłość kazała mi zapamiętać nazwy wszystkich rzeczy, które u ciebie widziałem. Kiedy juŜ zna się nazwy, moŜna uŜywać ich w mowie i piśmie. To absolutnie najwyŜszy stopień abstrakcji, jaki moŜe osiągnąć człowiek. W swym szczelnie zamkniętym ekosystemie, w którym ilość tlenu maleje z dnia na dzień (patrz: anoksja) drastycznym zmianom ulegają warunki Ŝycia. Osobniki nie pozostają obojętne. Osobniki nie chcą juŜ osobno, nie mogą osobno. Biedne osobniki mają miłość zamiast tlenu. Miłość, jako główny składnik abstrakcyjnego środowiska utkanego z zapamiętanych słów. Do miłości najbliŜszej jest twórczości, która usilnie problematyzuje swą zdolność do referowania czegokolwiek, poza swą własną bezsilnością4 Tak więc krokiem pająka5, po delikatnej pajęczynie, na której nie moŜna zawiesić rzeczy. Metamorficzne, wątpliwe podmio ty ty ja, świadome tworzonej przez siebie iluzji. 2 Jesteśmy swobodni, zakochani, ale czy nie jest to przypadkiem owo królewski „my”, liczba urojona w chwili próŜnej słabości, kiedy niebo chłoszcze nas zimnym światłem gwiazd i podpowiada takie właśnie poetyckie truizmy, świadczące z pewnością o narcyzmie, moŜe o samotności?6. Nie wypada pokazywać rzeczy palcem. NaleŜy zorganizować wypowiedź zgodnie z zasadami gramatyki i składni. Znajomość retoryki równieŜ moŜe się przydać, a moŜe i pytań Kwintyliana. My to poetycki truizm świadczący o samotności. Mówi się „kocham” z niedoboru nadziei na świat. Mówi się, bo nie wypada pokazywać palcem. A oto mój palec. I pierwsza lekcja pokazywania palcem. NaleŜy unieść lekko rękę i manipulując nadgarstkiem wyprostować palec w odpowiednim kierunku. Bo jeśli nie, to będzie: pyłem księŜycowym być na twoich stopach, wieczornym błyskiem w twoim oku, plamą ciepła na skórzanej kurtce i czymś tam, co chroni przed czymś tam. Będzie forma i treść – znana wszystkim prawda ogólna, czyli ani prawdziwa ani znana. Mimo to musi tak być, poniewaŜ oddychamy w tym ekosystemie miłością, a miłość bierzemy ze słów. Słowa zaś z natury swej są formą i do tworzenia formuł dąŜą. A moŜe nie zdąŜą? MoŜe tak to trzeba zrobić, Ŝeby nie zdąŜyły się w tę formę uformować? I tu jest miłość w wierszach Sosnowskiego? Fachowe flow? Sny pełne wody, a usta pełne spermy, lub na odwrót. I nie ma kolego Ŝadnego ego. Ryba płynie7, nie ustala centrum, nie ma punktu odniesienia i jasności w ustaleniu hierarchii rzeczy, które Ŝyją własnym Ŝyciem i nie posiadają znanych właściwości – masy, gęstości, cięŜaru. I nie wiadomo who is who wśród zorzynków? Czy Faon jest poriomaniakiem? Czy lubi burzę czy boi się fulgurytów? Czy wykorzystuje tachymetrię, by wykreślać kemy i ozy? I wszystko jest jakby, jakbyś, jakbyśmy naprawdę mieli się rozbierać. Nie brakuje tu słów lecz łez, wilgoci na PS. Kocham Cię całym sercem kamień Joanna Dziedzic PRZYPISY 1 M. Larek, J. Borowczyk, [o tomiku A. Sosnowskiego]. W. Kuligowski, Miłość na Zachodzie. Historia antropologiczna, Poznań 2004, s. 207-298, cytuję za P. Śliwiński, Świat na brudno, szkice o poezji i krytyce, Warszawa 2007, s. 106. 3 P. Śliwiński, dz. cyt. s. 107. 4 P. Śliwiński, dz. cyt. s. 114. 2 3 5 http://www.arachnea.org/forum/f78/przyjrzyjmy-sie-blizej-8230-mechanizm-ruchu-u-paj-t66517/ A. Sosnowski, Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku, Poznań 2008, s. 8. 7 (…) W rzece Heraklita/ryba kocha rybę, twoje oczy - powiada - lśnią jak ryby w niebie,/chcę płynąć razem z tobą do wspólnego morza,/o najpiękniejsza z ławicy (…). W. Szymborska, W rzece Heraklita http://www.profesor.pl/mat/n10/pokaz_material_tmp.php?plik=n10/n10_h_ras_040512_1.php&id_m=11211 6 4