Monitor Ubezpieczeniowy nr 53

Transkrypt

Monitor Ubezpieczeniowy nr 53
M O N I T O R
UBEZPIECZENIOW Y
PISMO RZECZNIK A UBEZPIECZONYCH
NR 53
C Z E R W I E C 2 0 13
SPIS TREŚCI
Rozpatrywanie skarg indywidualnych z zakresu ubezpieczeń gospodarczych
wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. ................................................................. 3
Kalendarium .................................................................................................................................................... 4
Debata o „zawartości ubezpieczenia w ubezpieczeniu”, Warszawa, 12 kwietnia 2013 r. ............................ 14
Wstępne propozycje legislacyjne Rzecznika Ubezpieczonych w zakresie regulacji prawnych
dotyczących umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek oraz umów ubezpieczenia na życie
z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ............................................................................................. 18
Ochrona konsumenta w ubezpieczeniach – potrzeba czy fanaberia? .......................................................... 22
Trendy judykatury w miarkowaniu zadośćuczynienia po śmierci
najbliższych członków rodziny (art. 446 § 4 k.c.) ........................................................................................... 25
Zakres przyczynienia się małoletniego poszkodowanego do powstania
lub zwiększenia szkody na tle aktualnej linii orzecznictwa sądów powszechnych ........................................ 29
Przedawnienie roszczeń do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego
o naprawienie szkody wyrządzonej przez nieustalonego sprawcę ............................................................... 32
Odszkodowanie za wydatki na najem pojazdu zastępczego ......................................................................... 36
Klauzula prolongacyjna w umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej
posiadaczy pojazdów mechanicznych ........................................................................................................... 40
Jak uniknąć pułapek przy zawieraniu umowy ubezpieczenia autocasco?
– prawne i praktyczne porady ....................................................................................................................... 44
Ubezpieczenie budynków rolniczych – złe prawo, zła praktyka .................................................................... 47
Dobrowolne ubezpieczenie zwierząt w gospodarstwie rolnym .................................................................... 51
Wręczenie nagród w XII edycji Konkursu Rzecznika Ubezpieczonych
na najlepszą pracę doktorską, magisterską, licencjacką i podyplomową
z dziedziny ubezpieczeń gospodarczych i społecznych ................................................................................. 56
Narodziny polskiej myśli ubezpieczeniowej .................................................................................................. 60
2
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Rozpatrywanie skarg indywidualnych z zakresu ubezpieczeń
gospodarczych wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych
w I kwartale 2013 r.
W I kwartale 2013 r. Rzecznik Ubezpieczonych otrzymał 4396 pisemnych skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych (Wykres nr 1). Dla porównania, w I kwartale 2012 r. wpłynęło 3869 skarg – co oznacza, iż nastąpił
wzrost o 13,6%.
Wykres nr 1. Podział skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r.
Skargi kierowane do Rzecznika Ubezpieczonych napływały zarówno bezpośrednio od osób ubezpieczonych, ubezpieczających, uposażonych i uprawnionych z umowy ubezpieczenia – 3367 spraw (76,6%), jak też
za pośrednictwem pełnomocników i innych podmiotów – 1029 spraw (23,4%) (Wykres nr 2).
Wykres nr 2. Źródło wpływu skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
3
Kalendarium
16.03.2013 – Przedstawiciele Rzecznika Ubezpieczonych
wzięli udział w Targach Wiedzy Konsumenckiej organizowanych przez Stowarzyszenie Konsumentów Polskich.
20.03.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych
wziął udział w wykładzie otwartym z cyklu „Prawa
Konsumenta w Unii Europejskiej” pt. „Postanowienia niedozwolone – implementacja dyrektywy 93/13
w Polsce i wybranych krajach Unii Europejskiej”.
11.04.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych
wziął udział w konferencji „Ubezpieczenia na życie
z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (UFK)
– nowe otwarcie?”, zorganizowanej przez Polską Izbę
Ubezpieczeń.
12.04.2013 – W siedzibie Rzecznika Ubezpieczonych
odbyła się debata poświęcona analizie teoretyczno–
prawnych aspektów umowy ubezpieczenia, zorganizowana przez Rzecznika Ubezpieczonych, Fundację
Edukacji Ubezpieczeniowej oraz redakcję „Rozpraw
Ubezpieczeniowych”.
16.04.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych wziął udział w finale IX Wielkopolskiej Olimpiady
Wiedzy Konsumenckiej.
09.05.2013 – Rzecznik Ubezpieczonych przedstawił
raport w sprawie skarg kierowanych do Biura Rzecznika
Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. Jest to kolejne
opracowanie statystyk skargowych, które Rzecznik
prezentuje kwartalnie przekazując je m.in. do organu
nadzoru oraz udostępniając do publicznej wiadomości.
15.05.2013 – Fundacja Edukacji Ubezpieczeniowej
we współpracy z Rzecznikiem Ubezpieczonych zorganizowała konferencję „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym – problemy
w praktyce obrotu”.
15.05.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych uczestniczył w ogólnopolskim spotkaniu branży
motoryzacyjnej, zorganizowanym przez Ogólnopolską
Komisję Rzemiosł Motoryzacyjnych Związku Rzemiosła Polskiego. Temat spotkania to „Kwestia wyliczenia
i wypłaty odszkodowania z polis OC sprawcy przez
zakłady ubezpieczeń”.
17.05.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych
uczestniczył w konferencji naukowej „Prawne aspekty bezpieczeństwa w górach – turystyka, rekreacja,
sport”, zorganizowanej przez Centralny Ośrodek
Turystyki Górskiej w Krakowie we współpracy z Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym.
4
Tematyka skarg z zakresu ubezpieczeń
gospodarczych
W przedstawianym okresie sprawozdawczym
– podobnie jak w minionych latach, najliczniejsza
grupa skarg odnosiła się do ubezpieczeń komunikacyjnych – 2252 skargi co stanowiło 51,2% ogółu
spraw. Dla porównania w I kwartale 2012 r. liczba ta wynosiła 2144 skargi (55,4%). Oznacza to,
iż procentowy udział grupy skarg odnoszącej się do
problematyki ubezpieczeń komunikacyjnych uległ
zmniejszeniu o 4,2%, natomiast liczbowo grupa
tych spraw wzrosła o 108 skarg.
W I kwartale 2013 r. wzrosła liczba skarg (o 550
skarg) odnosząca się do obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Procentowy ich udział uległ zwiększeniu w stosunku
do analogicznego okresu minionego roku o 8,8%.
W zakresie tej grupy skarg najczęściej zgłaszane zastrzeżenia, odnosiły się do sposobu likwidacji
szkody, poprzez nieuprawnione kwalifikowanie jej
jako szkody całkowitej. Skarżący wskazywali, iż
ubezpieczyciele często zaniżają wartość pojazdu
w stanie sprzed szkody, a zawyżają wartość wraku/
pozostałości, nie udzielając jednocześnie pomocy
w ich zbyciu za ustaloną przez zakład ubezpieczeń
cenę. Zgłaszane problemy dotyczyły również m.in.
uzyskania pełnej rekompensaty za wynajem pojazdu
zastępczego, prawa osoby poszkodowanej do decydowania o wyborze części stosowanych do naprawy
pojazdu, zasadności stosowania przez ubezpieczycieli amortyzacji części, problematyki wypłaty
odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej
pojazdu, kosztów związanych z holowaniem i parkowaniem pojazdu, żądania przedstawienia faktur
źródłowych stwierdzających rodzaj i źródło nabycia
części zamiennych stosowanych przy naprawie pojazdu, obniżania przez zakład ubezpieczeń stawek
za roboczogodziny oraz szeregu problemów związanych z uwzględnieniem w ramach odszkodowań
podatku VAT.
Natomiast w odniesieniu do szkód na osobie najczęściej pojawiały się zarzuty dotyczące ustalania
na zbyt niskim poziomie świadczeń odszkodowawczych, dochodzonych w ramach obowiązkowego
ubezpieczenia OC sprawcy szkody oraz odmawiania
przez ubezpieczycieli prawa do zadośćuczynienia za
śmierć osoby najbliższej, jeśli doszło do niej przed
dniem 3 sierpnia 2008 r. – mimo ugruntowanej
w tej chwili linii orzeczniczej Sądu Najwyższego.
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Tabela nr 1. Tematyka skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r.
Tematyka skarg
DZIAŁ I – Ubezpieczenia na życie
Ubezpieczenia zawarte przed 1989 r. (tzw. stary portfel)
Ubezpieczenia zawarte po 1989 r.:
– Ubezpieczenia wypadkowe i chorobowe (z opcją NNW)
– Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym
– Ubezpieczenia na życie
– Ubezpieczenia posagowe, zaopatrzenia dzieci
– Brak danych
Dział II – Pozostałe ubezpieczenia osobowe oraz ubezpieczenia majątkowe
Ubezpieczenia komunikacyjne:
– OC
– AC
– NNW kierowcy i pasażerów
– Assistance
– Zielona Karta
– ub. szyb samochodowych
– Regres (dot. szkód komunikacyjnych)
– UFG (dot. likwidacji szkód)
– UFG (kary i regres)
Ubezpieczenia OC (pozostałe):
– OC przedsiębiorcy
– OC w życiu prywatnym
– OC wykonywanego zawodu
– OC przewoźnika
Ubezpieczenia mienia:
– Ubezpieczenia mienia osób fizycznych
– Ubezpieczenia mienia przedsiębiorstw
– Ubezpieczenia cargo mienie w transporcie
Ubezpieczenia NNW:
– Ubezpieczenia NNW
– Ubezpieczenia NNW młodzieży szkolnej
Ubezpieczenia rolne:
– Obowiązkowe ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego
– OC rolników
– Ubezpieczenia upraw
– Ubezpieczenia zwierząt w gospodarstwach rolnych
Ubezpieczenia kredytu i innych produktów bankowych:
– Ubezpieczenia kredytu
– Ubezpieczenia kart płatniczych i kont osobistych
Ubezpieczenia sprzętu gospodarstwa domowego i nowozakupionego sprzętu
Ubezpieczenia turystyczne:
– Ubezpieczenia kosztów leczenia podczas pobytu za granicą
– Ubezpieczenia kosztów rezygnacji z podróży
– Ubezpieczenia bagażu
– Ubezpieczenia opóźnienia/odwołania lotu za granicę
– Assistance dot. ubezpieczeń turystycznych
Regresy (dot. pozostałych szkód)
Ubezpieczenia dziennego pobytu szpitalnego
Ubezpieczenia operacji
Ubezpieczenia zdrowotne
Ubezpieczenia ochrony prawnej
Assistance (dot. pozostałych ubezpieczeń)
Gwarancje ubezpieczeniowe
Ubezpieczenia maszyn budowlanych
Ubezpieczenia ryzyk budowlanych
Ubezpieczenia ryzyk finansowych
Brak danych
Brak właściwości Rzecznika Ubezpieczonych
Ogółem
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
Liczba
%
978
5
973
369
365
227
6
6
3395
2252
1770
400
19
7
2
2
25
8
19
400
332
51
12
5
229
184
44
1
103
66
37
71
39
24
4
4
36
35
1
27
25
18
4
1
1
1
11
9
6
3
3
2
2
1
1
1
213
23
4396
22,3
0,1
22,2
8,4
8,4
5,2
0,1
0,1
77,2
51,2
40,3
9,1
0,4
0,2
0,0
0,0
0,6
0,2
0,4
9,1
7,5
1,2
0,3
0,1
5,2
4,2
1,0
0,0
2,3
1,5
0,8
1,6
0,9
0,5
0,1
0,1
0,8
0,8
0,0
0,6
0,5
0,4
0,1
0,0
0,0
0,0
0,3
0,2
0,1
0,1
0,1
0,05
0,05
0,0
0,0
0,0
4,8
0,5
100
5
Kalendarium
23–25.05.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych uczestniczył w XVI Kongresie Brokerów,
którego wiodący temat to szeroko pojęte problemy
zarządzania ryzykiem z punktu widzenia ubezpieczonego.
27.05.2013 – Rzecznik Ubezpieczonych otrzymał uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego
2013 r. (sygn. akt III CZP 63/12) w sprawie szkód zalaniowych. Podjęta na wniosek Rzecznika Ubezpieczonych uchwała Sądu Najwyższego z pewnością wpłynie
na ujednolicenie orzecznictwa sądów powszechnych
w sprawach szkód zalaniowych. Jasność co do obowiązujących w tej mierze zasad powinna także wpłynąć na
standaryzację procedur likwidacyjnych stosowanych
przez zakłady ubezpieczeń.
28.05.2013 – W Biurze Rzecznika Ubezpieczonych
gościła delegacja rosyjskich przedstawicieli urzędów
nadzoru oraz ochrony konsumentów, którzy zapoznawali się ze szczegółami działalności Biura Rzecznika
Ubezpieczonych.
05.06.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych
wziął udział w drugiej konferencji poświęconej Ziemi
Kieleckiej pt. „Rozwój społeczno–ekonomiczny Ziemi
Świętokrzyskiej na tle długookresowej strategii rozwoju kraju. (Poszukiwanie kierunków rozwoju z uwzględnieniem problematyki rynku pracy, zdrowia, opieki,
partnerstwa publiczno–prywatnego oraz ochronno–
inwestycyjnej roli ubezpieczeń)” zorganizowanej przez
Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Wydział
Nauk Ekonomicznych Szkoły Głównej Gospodarstwa
Wiejskiego, Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i Izbę Gospodarczą Ubezpieczeń i Obsługi
Ryzyka.
06.06.2013 – W Domu Technika NOT odbyło się
uroczyste wręczenie nagród w XII edycji Konkursu na
najlepszą pracę doktorską, magisterską, licencjacką
i podyplomową z dziedziny ubezpieczeń gospodarczych i społecznych, organizowanego przez Rzecznika
Ubezpieczonych, Fundacje Edukacji Ubezpieczeniowej
oraz „Gazetę Ubezpieczeniową”.
10.06.2013 – Rzecznik Ubezpieczonych wzięła udział
w debacie „Emerytury kapitałowe – dobrodziejstwo
czy krzywda ubezpieczonych?” zorganizowanej przez
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.
Opracował: Piotr Budzianowski
6
Wysoka pozycja w zakresie liczebności skarg
w grupie ubezpieczeń komunikacyjnych przypadła
problemom odnoszącym się do ubezpieczeń autocasco – 400 spraw (9,1%). Pomimo wzrostu liczby
tych skarg o 30 spraw, procentowy ich udział uległ
zmniejszeniu w stosunku do analogicznego okresu
ubiegłego roku o 0,5%.
Najczęściej podnoszone zarzuty w skargach
dotyczyły sporu co do wysokości przyznanego
odszkodowania, zapisów o.w.u. skutkujących całkowitą odmową wypłaty odszkodowania oraz
interpretacji przepisów ubezpieczeniowych. Sprawy z tego zakresu odnosiły się także do problemów
związanych z likwidacją skutków zdarzenia metodą
szkody całkowitej, które często wynikały z mało
starannego i profesjonalnego określenia autentyczności dokumentów i kluczyków danego pojazdu
oraz jego wartości zarówno przy zawieraniu umowy ubezpieczenia jak i przy likwidacji szkody.
Kolejne miejsce w grupie ubezpieczeń komunikacyjnych – z uwagi na liczbę spraw – zajmowały
skargi dotyczące roszczeń regresowych zakładów
ubezpieczeń – 25 skarg (0,6%) oraz ubezpieczenia
następstw nieszczęśliwych wypadków kierowcy
i pasażerów – 19 skarg (0,4%).
Ponadto część skarg dotyczyła Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, w tym
najczęściej nakładania opłat tytułem niedopełnienia
obowiązku zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych
(19 skarg – 0,4%) oraz odmowy uznania w całości
lub w części zasadności zgłaszanych roszczeń odszkodowawczych – 8 skarg (0,2%). W porównaniu
do analogicznego okresu ubiegłego roku łącznie
procentowy udział tej grupy skarg wzrósł o 0,2%.
Pozostałe wystąpienia skarżących w grupie
ubezpieczeń komunikacyjnych dotyczyły ubezpieczeń assistance – 7 skarg (0,2%), ubezpieczenia
Zielonej Karty – 2 skargi oraz ubezpieczenia szyb
samochodowych – 2 skargi (Tabela nr 1).
W grupie ubezpieczeń komunikacyjnych
znacząca liczba skarg odnosiła się do składek ubezpieczeniowych – 393 skargi (8,9%) (Tabela nr 2).
W badanym okresie sprawozdawczym w tej grupie
skarg nastąpił spadek o 3,9%.
Ubezpieczający skarżyli się przede wszystkim
na: występowanie tzw. podwójnego ubezpieczenia
OC posiadaczy pojazdów mechanicznych; wezwanie do zapłaty przez zakład ubezpieczeń składek
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
powstałych na skutek ponownej kalkulacji, jak również przedawnionych składek ubezpieczeniowych lub ich
rat wraz z odsetkami za zwłokę; problemy z uzyskaniem zwrotu niewykorzystanej części składki za ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w następstwie zbycia pojazdu; wysokość składek, w tym na
konstrukcję taryf składek.
W I kwartale 2013 r. – w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego odnotowano spadek o 3,0%
skarg związanych z tzw. podwójnym ubezpieczeniem obowiązkowym (w I kwartale 2012 r. – 6,6%, w I kwartale 2013 r. – 3,6%).
W oparciu o obserwacje Rzecznika Ubezpieczonych dotyczące funkcjonowania nowych przepisów ustawy
z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, które weszły w życie dnia 11 lutego 2012 r., należy stwierdzić,
iż dotychczas Rzecznik Ubezpieczonych nie odnotowuje większych problemów związanych ze stosowaniem
tych przepisów, a skargi kierowane do Biura Rzecznika w tym zakresie dotyczą przede wszystkim umów ubezpieczeń zawartych przed dniem 11 lutego 2012 r.
W przedstawianym okresie sprawozdawczym na drugim miejscu, pod względem liczebności znajdowały
się skargi dotyczące ubezpieczeń na życie (łącznie 978 spraw), co stanowiło 22,3% wszystkich spraw z zakresu
ubezpieczeń gospodarczych, które w tym okresie wpłynęły do Biura Rzecznika Ubezpieczonych. W porównaniu do I kwartału 2012 r. w tej grupie skarg nastąpił wzrost o 8,0%.
W ramach tych skarg wyróżniamy umowy zawarte przed 1989 r. przez Państwowy Zakład Ubezpieczeń
a realizowane obecnie przez Powszechny Zakład Ubezpieczeń na Życie S.A. (tzw. stary portfel), których problematyka wiąże się ze zbyt niską kwotą ustalonego świadczenia z tytułu ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci
(tzw. ubezpieczenia posagowe) lub ubezpieczenia renty odroczonej. W niniejszej grupie skarg w I kwartale
2013 r. takich spraw odnotowano 5 (0,1%) – co wskazuje na występującą tendencję malejącą.
Drugi rodzaj umów wchodzących w zakres skarg dotyczących ubezpieczeń na życie to umowy zawarte
po 1989 r. – łącznie takich skarg odnotowano 973 (22,2%). Najliczniejsza grupa spraw z omawianego zakresu
dotyczyła ubezpieczeń wypadkowych i chorobowych będących uzupełnieniem ubezpieczeń na życie – 369
spraw (8,4%). Wysoka pozycja w tej grupie skarg dotyczyła ubezpieczeń na życie związanych z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym – 365 spraw (8,4%). Kolejne miejsce zajęły skargi dotyczące ubezpieczeń na
życie – 227 spraw (5,2%) oraz ubezpieczeń posagowych, zaopatrzenia dzieci – 6 spraw (0,1%).
Spory w tej grupie spraw najczęściej dotyczyły wysokości świadczenia – w tym zaniżenia procentu
uszczerbku na zdrowiu, jak też zbyt niskiej kwoty przyznanego świadczenia. Pozostałe zarzuty podnoszone
pod adresem zakładów ubezpieczeń odnosiły się m.in. do odmowy uznania roszczenia przez zakład ubezpieczeń, gdy zdarzenie ubezpieczeniowe nie mieściło się w granicach ochrony gwarantowanej umową (np. nie
wystąpił nieszczęśliwy wypadek wg definicji określonej w o.w.u.) lub z powodu zatajenia lub podania przez
ubezpieczonego nieprawdziwych bądź niepełnych informacji o stanie jego zdrowia przed zawarciem umowy
ubezpieczenia; zbyt niskiej wobec oczekiwań ubezpieczonego bądź całkowitej odmowy wypłaty tzw. wartości wykupu polisy, proponowanej osobom wypowiadającym umowy w czasie jej trwania (tzw. wykup polisy),
czy spory wynikające z okoliczności towarzyszących zawarciu umowy ubezpieczenia, zwłaszcza niewłaściwa
ocena produktu przez ubezpieczających.
W omawianym okresie sprawozdawczym w grupie ubezpieczeń działu I odnotowano znaczny wzrost
skarg (o 6,8%) z zakresu ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w szczególności oferowanych kanałem bankowym i przez pośredników finansowych produktów de facto inwestycyjnych,
obarczonych znacznym stopniem ryzyka inwestycyjnego, lecz opakowanych w terminową umowę ubezpieczenia na życie – które mimo swej specyfiki sprzedaje się osobom, do których nie są adresowane. Znaczny
stopień skomplikowania tego rodzaju produktów powoduje również, że konsument mniej zorientowany
(na ogół starszy wiekiem), nie jest w stanie dostrzec jakiej natury produkt nabył, często lokując w ten ryzykowny sposób oszczędności życia, a następnie czuje się oszukany, gdy na skutek różnych zdarzeń losowych
dochodzi do rozwiązania umowy przed terminem w niej przewidzianym, co skutkuje z reguły utratą znacznej części wpłaconych składek w postaci wysokiej, mającej charakter kary finansowej, opłaty likwidacyjnej.
Dla porównania liczba skarg dotyczących ubezpieczeń na życie z funduszem kapitałowym w I kwartale
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
7
2012 r. wynosiła 62, co stanowiło 1,6% wszystkich skarg, natomiast w I kwartale 2013 r. takich spraw odnotowano 365 (8,4%).
Kolejne miejsce w badanym okresie sprawozdawczym, pod względem liczby skarg zajmowały sprawy
odnoszące się do ubezpieczenia OC – 400 skarg (9,1%), w tym m.in. OC z tytułu wykonywanej działalności
i posiadanego mienia, OC w życiu prywatnym, OC z tytułu wykonywania zawodu oraz OC przewoźnika. Łącznie procentowy ich udział w ogólnej liczbie skarg w stosunku do I kwartału ubiegłego roku uległ zmniejszeniu
o 0,4%. W skargach tych podnoszone były najczęściej zarzuty dotyczące odmowy wypłaty odszkodowania,
motywowanej przez zakład ubezpieczeń brakiem ochrony ubezpieczeniowej wynikającej z zakresu zawartej
umowy oraz zbyt niską kwotą ustalonego odszkodowania, wynikającą – zdaniem skarżących – z braku staranności w określaniu zakresu szkody, a także ze zbyt niskiej sumy gwarancyjnej.
Następna grupa skarg w I kwartale 2013 r. zawierała zarzuty odnoszące się do ubezpieczenia mienia
na wypadek kradzieży z włamaniem, od ognia i innych zdarzeń losowych – 229 skarg (5,2%). W tej grupie
skarg nastąpił spadek o 1,4% w stosunku do I kwartału ubiegłego roku. Znaczna liczba tych spraw odnosiła
się do nieprawidłowości w działaniach zakładów ubezpieczeń w sprawie likwidacji szkód spowodowanych
powodzią, silnym wiatrem, intensywnymi opadami atmosferycznymi, a także szkód powstałych w okresie zimowym. Przyczyną odmowy wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń były najczęściej: brak
ochrony ubezpieczeniowej będący konsekwencją zakresu ochrony wynikającej z zawartej umowy, wobec
zdarzenia stanowiącego podstawę roszczenia oraz ustalenie przez zakład ubezpieczeń nieadekwatnej do rozmiaru szkody wysokości odszkodowania, co zdaniem skarżących wynikało z braku staranności w określaniu
zakresu szkody.
Kolejna grupa skarg dotyczyła ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków – łącznie 103 sprawy
(2,3%), w tym 37 spraw (0,8%) odnosiło się do ubezpieczeń następstw nieszczęśliwych wypadków młodzieży
szkolnej. W porównaniu do I kwartału 2012 r. – odnotowano wzrost skarg o 0,6% w tej grupie spraw.
Przyczyną tych skarg były najczęściej problemy dotyczące odmowy przyznania świadczenia z powodu braku odpowiedzialności za zdarzenia, gdy – zdaniem zakładu ubezpieczeń – nie mieści się ono w granicach
określonych warunkami umowy ubezpieczenia oraz spory o wysokość świadczenia – w tym zarówno zarzuty
dotyczące zaniżenia rozmiaru procentowego uszczerbku na zdrowiu, jak też zbyt niskiej kwoty przyznanego
świadczenia.
W omawianym okresie sprawozdawczym odnotowano 71 spraw (1,6%) odnoszących się do problematyki
ubezpieczeń rolnych. Wśród nich najwięcej skarg dotyczyło umów obowiązkowego ubezpieczenia budynków
wchodzących w skład gospodarstwa rolnego – 39 spraw (0,9%) – spadek o 2,5 % w stosunku do I kwartału
2012 r.
Podobnie jak w przypadku skarg dotyczących ubezpieczenia mienia od kradzieży z włamaniem, od ognia
i innych zdarzeń losowych, skargi w tej grupie spraw dotyczyły m.in. nieprawidłowości w działaniach zakładu
ubezpieczeń w odniesieniu do szkód spowodowanych powodzią, silnym wiatrem oraz intensywnymi opadami
atmosferycznymi, a także szkód powstałych w okresie zimowym.
Pozostałe wystąpienia skarżących w zakresie ubezpieczeń rolnych dotyczyły kolejno: obowiązkowego
ubezpieczenia OC rolników z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego – 24 skargi (0,5%) – spadek o 0,2%
w porównaniu do analogicznego okresu minionego roku; ubezpieczeń upraw – 4 skargi – które, podobnie
jak w I kwartale 2012 r. stanowią 0,1% ogółu skarg oraz ubezpieczeń zwierząt w gospodarstwach rolnych
– 4 sprawy.
Pozostałe grupy skarg nie przekroczyły 1% ogółu spraw, które wpłynęły do Biura Rzecznika Ubezpieczonych w omawianym okresie sprawozdawczym (szczegółowe dane przedstawia Tabela nr 1).
8
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Zarzuty zawarte w skargach z zakresu ubezpieczeń gospodarczych
W I kwartale 2013 r., podobnie jak w minionych latach, zdecydowanie dominowały zarzuty zawarte w poniższych grupach (Tabela nr 2):
oddalenie roszczenia zgłaszanego z tytułu umowy ubezpieczenia – 1527 skarg (34,7%). W porównaniu do
I kwartału 2012 r. liczba skarg w tym zakresie wzrosła o 4,0%;
spór co do wysokości przyznanego odszkodowania lub świadczenia – 1424 skargi (32,4%). W tej grupie
skarg w porównaniu do I kwartału ubiegłego roku odnotowano spadek o 7,4%;
Tabela nr 2. Zarzuty zawarte w skargach z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika
Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r.
Lp.
Liczba
%
57
1,3
13
0,3
3
0,1
3
0,1
1527
404
1123
34,7
9,2
25,5
Spór co do wysokości przyznanego odszkodowania lub świadczenia
Dział I
Dział II
1424
117
1307
32,4
2,7
29,7
Opieszałość w postępowaniu odszkodowawczym
Dział I
Dział II
Składki:
Dział I
– wysokość, zwrot, odmowa przejęcia opłacania składek
Dział II
– podwójne ubezpieczenie (dot. OC posiadaczy pojazdów mechanicznych)
– wysokość, zwrot, wezwanie do zapłaty składki (dot. ubezpieczeń komunikacyjnych)
– wysokość, zwrot, wezwanie do zapłaty składki (dot. pozostałych ubezpieczeń)
351
20
331
733
316
8,0
0,5
7,5
16,7
7,2
417
160
233
24
9,5
3,6
5,3
0,6
9.
Odmowa kontynuacji ubezpieczenia
Dział I
Dział II
15
12
3
0,3
0,3
0,0
10.
Interpretacja przepisów ubezpieczeniowych
Dział I
Dział II
45
11
34
1,0
0,2
0,8
11.
Procedury stosowane przez zakład ubezpieczeń
Dział I
Dział II
59
11
48
1,3
0,2
1,1
Odmowa wglądu w akta
Dział I
Dział II
Odmowa anulowania, zmniejszenia lub rozłożenia na raty kar i należności regresowych
Dział II
Inne przyczyny skargi
Dział II
Brak wyraźnej przyczyny skargi
Dział I
Dział II
37
1
36
55
0,8
0,0
0,8
1,3
8
0,2
43
10
33
1,0
0,2
0,8
16.
Brak właściwości Rzecznika Ubezpieczonych
23
0,5
17.
Ogółem
4396
100
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
12.
13.
14.
15.
Przyczyna skargi
Zaniżona wartość wykupu polisy
Dział I
Nieprawidłowe zarządzanie polisą
Dział I
Odmowa wykupu wartości polisy
Dział I
Zmiana owu w trakcie trwania umowy
Dział I
Oddalenie roszczenia
Dział I
Dział II
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
9
sposób kształtowania taryf składek oraz zawartych w nich systemów zniżek i zwyżek (bonus/malus) zarówno w ubezpieczeniach obowiązkowych jak i dobrowolnych; rozliczenia tytułem zwrotu niewykorzystanych części składek; wezwania do zapłaty przez zakład ubezpieczeń składek powstałych na skutek
ponownej kalkulacji, występowanie tzw. podwójnego ubezpieczenia w odniesieniu do ubezpieczeń OC
posiadaczy pojazdów mechanicznych jak również przedawnionych składek ubezpieczeniowych lub ich
rat wraz z odsetkami za zwłokę oraz dodatkowo w odniesieniu do umów ubezpieczeń na życie w szczególności z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zwrot zainwestowanych środków pieniężnych,
bez potrącania jakichkolwiek opłat – łącznie 733 skargi (16,7%). W porównaniu do I kwartału 2012 r.
liczba skarg w tym zakresie wzrosła o 2,6%;
opieszałość w postępowaniu odszkodowawczym – 351 skarg (8,0%). W porównaniu do I kwartału 2012 r.
liczba skarg w tym zakresie wzrosła o 0,5%.
Tryb rozpatrywania skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych i wyniki interwencji
W I kwartale 2013 r. w większości spraw kierowanych do urzędu, tj. w 3110 sprawach (70,8%) Rzecznik
Ubezpieczonych podjął interwencję (Wykres nr 3). Procentowy ich udział w ogólnej liczbie skarg uległ zmniejszeniu o 7,1% w stosunku do I kwartału ubiegłego roku. Podjęcie interwencji w danej sprawie miało miejsce
wówczas, gdy z posiadanego materiału wynikało, iż naruszone zostało prawo lub interes osób ubezpieczających, ubezpieczonych, uposażonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia. Rzecznik Ubezpieczonych
odmówił podjęcia interwencji w 534 przypadkach, co stanowiło 12,1% wszystkich skarg z zakresu ubezpieczeń
gospodarczych (w porównaniu do I kwartału 2012 r. w tej grupie skarg nastąpił wzrost o 1,3%). Podstawową przyczyną niepodjęcia interwencji było stwierdzenie, iż analiza posiadanych dokumentów nie wskazuje
na stwierdzenie naruszenia prawa, bądź interesów osób, które Rzecznik Ubezpieczonych reprezentuje. Nie
podejmowano również interwencji w sprawach kierowanych do Rzecznika jako do kolejnego adresata („do
wiadomości”), gdyż ich autorzy wyraźnie zaznaczali, iż chodzi im jedynie o zapoznanie Rzecznika z daną sprawą. Pewna grupa spraw wymagała uzupełnienia o dodatkowe informacje, bez których dalsze badanie jej
było niemożliwe. Do zakresu spraw, w których nie podjęto interwencji zaliczono również przypadki braku
właściwości Rzecznika Ubezpieczonych, wycofania skargi przez skarżącego, sprawy w których toczy się postępowanie przed sądem, zapadły już wyroki sądowe lub zawarto ugodę z zakładem ubezpieczeń, zawierającą
zrzeczenie się przez skarżącego dalszych roszczeń.
Wykres nr 3. Tryb rozpatrywania skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika
Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r.
10
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Z uwagi na znaczny wzrost dynamiki wnoszonych spraw (13,6%) – wobec 17,1% skarg kierowanych do
Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r., nie dokonano jeszcze ostatecznej oceny w postępowaniu wewnętrznym. Dopiero jego zakończenie pozwoli na podjęcie decyzji w sprawie dalszego postępowania.
W wyniku interwencji Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. łącznie w odniesieniu do 407 skarg
nastąpiła zmiana stanowiska na korzyść skarżącego, co stanowiło 34,1% wszystkich spraw zakończonych,
w tym 15 spraw zostało uznanych w drodze wyjątku (1,3%). W porównaniu do I kwartału 2012 r. skuteczność
interwencji (efektywność) Rzecznika Ubezpieczonych uległa zmniejszeniu o 0,9%.
W ocenie Rzecznika Ubezpieczonych wpływ na to miała w szczególności recesja gospodarcza, która w wielu
zakładach ubezpieczeń spowodowała zaostrzenie polityki finansowej, przekładającej się m.in. na: maksymalne ograniczanie wysokości odszkodowań i świadczeń, zmniejszanie uznawania roszczeń w drodze wyjątku
oraz rygorystyczną interpretację obowiązujących przepisów oraz postanowień o.w.u.
W I kwartale 2013 r. 788 spraw zostało zakończonych wynikiem negatywnym, co stanowiło 65,9% wszystkich skarg, w których Rzecznik Ubezpieczonych zakończył postępowanie interwencyjne.
Wykres nr 4. Wynik interwencji w sprawach z zakresu ubezpieczeń gospodarczych zakończonych w I kwartale 2013 r.
Liczba skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych kierowanych na poszczególne zakłady
ubezpieczeń
W I kwartale 2013 r. do Biura Rzecznika Ubezpieczonych wpłynęło łącznie 978 skarg odnoszących się do
nieprawidłowości w dziale I, co stanowiło 22,3% wszystkich spraw. W porównaniu do I kwartału ubiegłego
roku, w którym wpłynęły 552 skargi (14,3%), nastąpił wzrost o 8,0%.
Na funkcjonowanie określonych zakładów ubezpieczeń działu I odnotowano 945 pisemnych skarg (Tabela
nr 3). W 18 przypadkach sprawy odnosiły się do funkcjonowania zagranicznego podmiotu, w 15 sprawach
brak było wskazania nazwy zakładu ubezpieczeń na życie, którego dotyczyła skarga.
W omawianym okresie sprawozdawczym odnotowano łącznie 3395 skarg odnoszących się do nieprawidłowości w dziale II, co stanowiło 77,2% wszystkich spraw. W porównaniu do I kwartału 2012 r., w którym
wpłynęło 3310 skarg (85,5%), nastąpił procentowy spadek o 8,3%.
Na działalność poszczególnych zakładów ubezpieczeń działu II wpłynęło 3000 skarg (Tabela nr 4). W odniesieniu do 26 wniosków skarżący nie określili nazwy zakładu ubezpieczeń działu II będącego podmiotem skargi;
310 spraw odnosiło się do działalności oddziałów zagranicznych zakładów ubezpieczeń w Polsce; 28 skarg
dotyczyło Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego; 11 skarg odnotowano na działalność zagranicznych
zakładów ubezpieczeń; w 20 przypadkach wystąpienia skarżących odnosiły się do funkcjonowania podmio-
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
11
tów ustanowionych przez zagraniczne zakłady ubezpieczeń jako reprezentanta do spraw roszczeń na terenie
Polski nie będących zakładami ubezpieczeń.
W pozostałych 23 sprawach brak było właściwości Rzecznika Ubezpieczonych (Wykres nr 1).
Tabela nr 3. Liczba skarg kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013r. w związku z działalnością poszczególnych zakładów ubezpieczeń działu I – w porównaniu do ich udziału w rynku (stan na
31.12.2012 r.)*
Zakłady ubezpieczeń
dział I
Lp.
Liczba Procent ogólnej
skarg
liczby skarg
Udział zakładu ubezpieczeń
w rynku działu I w %
(stan na 31.12.2012r.)*
1.
AEGON TU na Życie S.A.
25
2,556
2,172
2.
TU Allianz Życie Polska S.A.
35
3,579
4,762
3.
PAPTUnŻiR Amplico Life S.A.
26
2,658
4,683
4.
AVIVA TU na Życie S.A.
21
2,147
5,039
5.
AXA ŻYCIE TU S.A.
39
3,988
2,530
6.
BENEFIA TU na Życie S.A. Vienna Insurance Group
4
0,409
10,024
7.
BZ WBK – AVIVA TU na Życie S.A.
3
0,307
1,459
8.
TU na Życie Cardif Polska S.A.
14
1,431
0,901
9.
TU na Życie Compensa S.A. Vienna Insurance Group
22
2,249
1,768
10.
WTUŻiR Concordia Capital S.A.
4
0,409
0,125
11.
STU na Życie Ergo Hestia S.A.
21
2,147
2,044
12.
TU na Życie Europa S.A.
90
9,202
6,700
13.
Generali Życie TU S.A.
37
3,783
2,635
14.
HDI–Gerling Życie TU S.A.
14
1,431
0,987
15.
ING TU na Życie S.A.
19
1,943
4,858
16.
TU INTER – ŻYCIE Polska S.A.
1
0,102
0,011
17.
MACIF Życie TUW
–
–
0,027
18.
Nordea Polska TU na Życie S.A.
28
2,863
3,947
19.
Open Life TU Życie S.A.
162
16,564
9,161
20.
TU na Życie Polisa – Życie S.A.
18
1,840
0,362
21.
PRAMERICA Życie TUiR S.A.
–
–
0,479
25,602
PZU Życie S.A.
304
31,084
22.
– ubezpieczenia zawarte przed 1989 r. (tzw. stary portfel)
– ubezpieczenia na życie zawarte po 1989 r.
5
299
0,511
30,573
23.
TUW Rejent Life
–
–
0,034
24.
Signal Iduna Życie Polska TU S.A.
3
0,307
0,097
25.
Skandia Życie TU S.A.
19
1,943
1,050
26.
TU SKOK Życie S.A.
5
0,511
0,290
27.
UNIQA TU na Życie S.A.
12
1,227
0,883
28.
Universum – Życie TU S.A. (w likwidacji)
1
0,102
–
29.
TUnŻ WARTA S.A.
18
1,840
7,367
30.
Zagraniczne zakłady ubezpieczeń
18
1,840
–
* Udział w rynku mierzony składką przypisaną brutto w dziale I
Źródło: www.knf.gov.pl – Biuletyn kwartalny. Rynek ubezpieczeń 4/2012.
12
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Tabela nr 4. Liczba skarg kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013r. w związku z działalnością poszczególnych zakładów ubezpieczeń działu II – w porównaniu do ich udziału w rynku (stan na
31.12.2012 r.)*
Lp.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
Zakłady ubezpieczeń
dział II
Liczba Procent ogólnej
skarg
liczby skarg
TUiR Allianz Polska S.A.
AVIVA TU Ogólnych S.A.
AXA TUiR S.A.
BENEFIA TU S.A. Vienna Insurance Group
BRE Ubezpieczenia TUiR S.A.
BZ WBK – AVIVA TU Ogólnych S.A.
TU Compensa S.A. Vienna Insurance Group
D.A.S. TU Ochrony Prawnej S.A.
STU Ergo Hestia S.A.
TU Euler Hermes S.A.
TU Europa S.A.
Generali TU S.A.
Gothaer TU S.A.
TU INTER Polska S.A.
TU INTERRISK S.A. Vienna Insurance Group
KUKE S.A.
Link 4 TU S.A.
Medica Polska Ubezpieczenia Zdrowotne TU S.A.
MTU Moje TU S.A.
TUiR Partner S.A.
Polskie Towarzystwo Reasekuracyjne S.A.
PZU S.A.
Signal Iduna Polska TU S.A.
UNIQA TU S.A.
TUiR WARTA S.A.
Concordia Polska TUW
TUW Cuprum
Pocztowe TUW
TUW SKOK
TUW TUW
TUW TUZ
Oddziały zagranicznych zakładów ubezpieczeń w Polsce:
– AXA Ubezpieczenia Avanssur Oddział w Polsce (AXA Direct)
– Liberty Seguros Oddział w Polsce (Liberty Direct)
– Ceska Pojistovna S.A. Oddział w Polsce (PROAMA)
(poprzednia nazwa Groupama S.A. Oddział w Polsce)
– AIG Europe Ltd. Sp. z o.o. Oddział w Polsce
(poprzednia nazwa Chartis Europe Ltd. Sp. z o.o. Oddział w Polsce)
– Cardif–Assurances Risques Divers S.A. Oddział w Polsce
– Europaische Reiseversicherung AG Oddział w Polsce
– AGA International S.A. Oddział w Polsce
174
52
10
35
43
10
145
1
224
–
11
182
113
5
264
–
80
–
180
–
–
716
5
173
394
21
3
12
11
89
47
310
204
62
29
5,125
1,532
0,295
1,031
1,267
0,295
4,271
0,029
6,598
–
0,324
5,361
3,328
0,147
7,776
–
2,356
–
5,302
–
–
21,090
0,147
5,096
11,605
0,619
0,088
0,353
0,324
2,622
1,384
9,131
6,009
1,826
0,855
8
0,236
3
3
1
0,088
0,088
0,029
Zagraniczne zakłady ubezpieczeń
Reprezentanci do spraw roszczeń na terenie Polski nie będący ZU
11
20
0,324
0,589
Udział zakładu ubezpieczeń
w rynku działu II w %
(stan na 31.12.2012r.)*
6,752
1,405
0,702
1,053
0,728
0,579
4,180
0,071
10,443
1,076
1,440
4,021
1,939
0,434
4,281
0,159
1,225
0,094
2,851
0,009
1,430
32,185
0,210
4,393
13,273
1,428
0,140
0,180
0,830
1,703
0,786
–
–
–
* Udział w rynku mierzony składką przypisaną brutto w dziale II
Źródło: www.knf.gov.pl – Biuletyn kwartalny. Rynek ubezpieczeń 4/2012.
Opracowanie: Wydział Skarg i Interwencji w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
13
Debata o „zawartości ubezpieczenia
w ubezpieczeniu”, Warszawa, 12 kwietnia 2013 r.
Od dłuższego czasu Rzecznik Ubezpieczonych zajmował się analizą skarg
klientów w zakresie tzw. ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych.
Skargi zwielokrotniały się z roku na rok, a ich treść była bardzo niepokojąca.
Rzecznik, zauważając problem związany z ubezpieczeniowymi produktami inwestycyjnymi opracował szczegółowy raport na ten temat pt. „Ubezpieczenia
na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym”. Nie dotyczy on jednak wszystkich umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem
kapitałowym, a jedynie pewnych specyficznych umów, które zostały niedawno wprowadzone na polski rynek i skutkowały natychmiastową lawiną skarg.
Chcąc umożliwić przedstawienie argumentów zarówno popierających tezy dr Małgorzata
stawiane przez Rzecznika Ubezpieczonych w raporcie, jak i zaprezentowanie Więcko-Tułowiecka
główny specjalista w Biurze
zupełnie odmiennego stanowiska, w dniu 12 kwietnia 2013 r. Rzecznik Ubez- Rzecznika Ubezpieczonych
pieczonych, Fundacja Edukacji Ubezpieczeniowej oraz redakcja „Rozpraw
Ubezpieczeniowych” zorganizowali debatę poświęconą analizie teoretyczno–
prawnych aspektów umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Podczas
debaty dyskutowano nad tym które, z funkcjonujących obecnie na rynku umów to umowy ubezpieczenia,
a które pozbawione są cech identyfikujących ten stosunek cywilnoprawny oraz jakie skutki wywołuje taka
kwalifikacja prawna umowy cywilnej.
Debata umożliwiła wszystkim zainteresowanym stronom głębsze poznanie i zrozumienie problemu. W debacie udział wzięli: dr Aleksandra Wiktorow – Rzecznik Ubezpieczonych, Katarzyna Przewalska – wicedyrektor
Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w Ministerstwie Finansów, Paweł Sawicki – dyrektor Departamentu Licencji Ubezpieczeniowych i Emerytalnych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, prof. dr hab.
Tadeusz Szumlicz – kierownik Katedry Ubezpieczenia Społecznego Szkoły Głównej Handlowej, dr hab. Magdalena Szczepańska – Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Marcin Orlicki
– Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dr Małgorzata Więcko–
Tułowiecka – główny specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych.
Do wzięcia udziału w debacie zaproszony został ponadto prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń – Jan Grzegorz
Prądzyński. Niestety odmówił on udziału w debacie. Nie uczestniczył w niej również żaden inny przedstawiciel ubezpieczycieli. Uczestnicy spotkania jednogłośnie wyrazili ubolewanie, iż w debacie nie zechciał wziąć
udziału przedstawiciel zakładów ubezpieczeń.
W pierwszej kolejności omówiono zagadnienie dotyczące tego, kiedy ubezpieczenie jest ubezpieczeniem,
jakie cechy istotne można wyróżnić w odniesieniu do umowy ubezpieczenia, czy taką cechą jest ryzyko ubezpieczeniowe, a także jakie świadczenia spełniane są przez strony umowy ubezpieczenia. W trakcie dyskusji
podnoszono głównie argumenty mówiące, iż badana umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym
funduszem kapitałowym nie odpowiada żadnemu ustawowemu typowi umowy, co w konsekwencji oznacza, iż stanowi umowę nienazwaną. To z kolei sugeruje, iż nie jest ona ubezpieczeniem. Ubezpieczyciele
powinni mieć możliwość zawierania takich umów, ale potrzebne są odpowiednie przepisy. Wskazywano na
nieadekwatność obowiązujących przepisów, tworzonych kilkadziesiąt lat temu, do obecnej sytuacji rynkowej. Przedstawiciel Komisji Nadzoru Finansowego zwrócił uwagę na pewne wady połączenia ubezpieczenia
z instrumentem finansowym na gruncie konsumenckim związane również z tym, że często ubezpieczenia na
życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym są oferowane w formie grupowej. Działania naprawcze
uznano za konieczne, a samoregulację – za pierwszy krok w kierunku poprawy sytuacji na rynku. Uczestnicy
debaty zastanawiali się jednak nad tym, czy aprobowanie rozwoju takich form ubezpieczenia nie doprowadzi
14
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
do rozwoju sprzedaży innych usług, które będą oferowane przez ubezpieczycieli pod nazwą „ubezpieczenie”,
a cech umowy ubezpieczenia nie będą posiadać. Podczas dyskusji zastanawiano się więc, czy nie należałoby bardziej szczegółowo zwracać uwagi na zawartość „ubezpieczenia w ubezpieczeniu”. Głosy były jednak
podzielone.
Wskazano dwie możliwości rozwiązania istniejącego problemu: pierwsza to zwiększenie elementu ochronnego w umowie ubezpieczenia. W związku z tym, że ustawa o działalności ubezpieczeniowej mówi, iż zakład
ubezpieczeń w ramach działalności ubezpieczeniowej ma prawo zawierać umowy ubezpieczenia i gwarancji
ubezpieczeniowej, a jednocześnie w załączniku jest mowa o umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym
powinno w głównej mierze mieć charakter ochronny, a nie inwestycyjny. Druga możliwa droga to emancypacja
tej umowy, co doprowadzi do jej wyodrębnienia. Umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym mogłaby być innym, legalnym produktem, zdefiniowanym inaczej niż umowa ubezpieczenia
na życie, oferowanym przez ubezpieczycieli. Każdy z tych kierunków wymaga interwencji ustawodawcy.
Drugim, omawianym zagadnieniem były konsekwencje prawne, ekonomiczne, podatkowe i nadzorcze
uznania lub nieuznania danej umowy za ubezpieczenie. Konsekwencją uznania, iż umowa ubezpieczenia na
życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie jest umową ubezpieczenia byłoby niewątpliwie uznanie, iż zakłady ubezpieczeń nie mogą oferować takich produktów. Żaden z uczestników debaty nie przedstawił
stanowiska, iż należy wyeliminować sprzedaż ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych, uznano jednak,
że należy zastanowić się nad tym, czy umowy ubezpieczenia, w których nie ma żadnej części ochronnej, powinny być oferowane przez zakłady ubezpieczeń. Tym bardziej, że konsument kierujący się do towarzystwa
funduszy inwestycyjnych ma wybór wśród różnych funduszy i może określić swoją strategię inwestycyjną,
natomiast obecnie w umowach ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie ma on takiego wyboru, a zysk może być określany nie na podstawie wyników wybranego funduszu inwestycyjnego, a na
podstawie indeksu ustalanego przez ubezpieczyciela. Żaden klient nie jest w stanie dotrzeć do konstrukcji
tego indeksu. Klient opiera się więc na tym, co powie mu sprzedający, ten z kolei nie posiada odpowiednio
wysokiej wiedzy inwestycyjnej, gdyż nie jest doradcą inwestycyjnym. Kiedy powstawały przepisy dotyczące umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (wcześniej inwestycyjnym)
ubezpieczyciele działający w tej dziedzinie odnosili swoje produkty do istniejących funduszy inwestycyjnych
lub powierniczych, jednak sytuacja ewoluowała w taki sposób, który dla klienta może być niejasny. Praktyka
sprzedaży i konstruowania umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym poszła niestety w złym kierunku.
Zdaniem przedstawicielki Ministerstwa Finansów, produkty takie pojawiły się na rynku z powodu istniejącej luki prawnej – poliso–lokaty zostały w części inwestycyjnej uznane za nieopodatkowane, a tym samym
również zysk z tych produktów nie jest opodatkowany. To samo dzieje się przy produktach strukturyzowanych, dlatego Ministerstwo Finansów przygotowało w ramach ustawy optymalizującej zapisy, które ten
problem wyeliminują, a mianowicie opodatkowanie zarówno poliso–lokat, jak i produktów strukturyzowanych. Wszystkie produkty inwestycyjne, czyli te, w których pobierany jest podatek od zysków kapitałowych
będą w jednakowy sposób opodatkowane. Wydaje się, iż powinno to w znacznej mierze uporządkować sytuację na rynku.
W dalszej części debaty próbowano udzielić odpowiedzi na pytanie, czy ubezpieczenie powinno przede
wszystkim służyć oszczędzaniu i inwestowaniu? Czy umowa ubezpieczenia to jest produkt, za pośrednictwem
którego konsument powinien wpłacać pieniądze licząc na to, że zostaną one pomnożone, a nawet że korzyść
z takiej inwestycji będzie wyższa niż np. z lokaty, gdyż uwzględnia profity podatkowe? Jakie są granice między funduszem inwestycyjnym a ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym? Jakie są doświadczenia innych
państw Unii Europejskiej w tym zakresie?
Uczestnicy debaty zgodnie przyznali, iż klasyczne ubezpieczenia służą również długoterminowemu oszczędzaniu, natomiast inwestowaniu miały służyć właśnie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem
kapitałowym. Ustawodawca wyraźnie wskazał na odmienną cechę tej umowy polegającą na tym, że ryzyko in-
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
15
westycji ponosi ubezpieczający. To na nim spoczywa więc zagrożenie nieosiągnięcia oczekiwanych stóp zwrotu
i z tym klient powinien się godzić. Długoterminowe ubezpieczenia powinny mieć element inwestycyjny – co
innego krótkoterminowe umowy ubezpieczenia. Szersza dyskusja dotyczyła świadomości klienta, jego wiedzy,
kwestii udzielenia właściwej informacji, zrozumiałej dla danego klienta, systemu wynagradzania pośredników,
którego pochodną są opłaty likwidacyjne. To zagadnienie przeanalizowano w dość szerokim kontekście.
Jeżeli chodzi o różnicę pomiędzy funduszami inwestycyjnymi a umową ubezpieczenia uczestnicy debaty
uznali, iż fundusze inwestycyjne wydają się prostsze w zrozumieniu z perspektywy konsumenta. Klasyczny
fundusz to jedna strategia inwestycyjna, jeżeli klient chce zmienić strategię inwestycyjną – należy wyjść z funduszu. Ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym daje szerokie możliwości inwestycyjne
– nie musi to być jego wadą. Porównując koszty umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym z funduszem inwestycyjnym, koszty umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym są znacznie wyższe
np. w odniesieniu do opłaty za zarządzanie w umowie ubezpieczenia klient płaci podwójnie, bo musi wnieść
opłatę za zarządzanie pobieraną przez fundusz oraz opłatę za zarządzanie pobieraną przez ubezpieczyciela.
Wpływa to niewątpliwie na efektowność końcową produktu. Jednak dla niektórych klientów wybór oferowany przez ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest wart tej opłaty ze względu na
poszerzenie dostępu do funduszy, którego nie oferuje żaden inny produkt. Może więc to być na tyle dużą
wartością dodaną i zwiększyć efektywność swoich inwestycji, że klient będzie chciał zapłacić więcej. Na ile
jednak przeciętny konsument jest w stanie wykorzystać takie możliwości? Ubezpieczyciele konstruując takie produkty pozostawili do dyspozycji swoich klientów najnowocześniejsze rozwiązania. Tylko nieliczni będą
w stanie wykorzystać je efektywnie.
Jeżeli chodzi o doświadczenia innych państw Unii Europejskiej, opracowywana jest dyrektywa PRIPs, która ma objąć swym zakresem produkty inwestycyjne „opakowane” w inne – nie–inwestycyjne umowy (np.
ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym). Już sama nazwa dokumentu (dyrektywa dotyczącego „opakowanych” produktów inwestycyjnych), która odwołuje się m.in. do ubezpieczeń na
życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jasno wskazuje, iż tego typu umowy podlegają regulacjom dotyczącym produktów inwestycyjnych, a na potrzeby tej dyrektywy – są produktami inwestycyjnymi.
Takie „opakowanie” może zwiększać skomplikowanie produktu, a także ryzyko z nim związane, jak również
może generować problem konfliktu interesów. Zjawisko missellingu miało miejsce z największą siłą w Wielkiej
Brytanii. Tam wystąpiło ono w połowie ostatniej dekady i odbiło się bardzo szerokim echem. Instytucje finansowe musiały zwracać klientom wpłacone pieniądze, a także wypłacać dodatkowe odszkodowania.
Zgodnie z wyrokami sądów we Włoszech, ubezpieczenia inwestycyjne nie powinny być uznawane za umowy ubezpieczenia. W jednym z wyroków wskazano, iż umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym
funduszem kapitałowym, w których usługi świadczone przez ubezpieczyciela są bezpośrednio powiązane
z wartością jednostek w funduszach inwestycyjnych, bez żadnej gwarancji uzyskania dochodu, bez względu
na nazwę, dotyczą tak naprawdę zakupu instrumentu finansowego, a bank, który dokonał sprzedaży tego
produktu musi wykonać wszystkie obowiązki informacyjne określone w odniesieniu do sprzedaży instrumentów finansowych. W innym orzeczeniu wskazano, iż aby ustalić charakter konkretnej umowy należy badać jej
dominujące elementy. Jeżeli wartość środków, które mają być wypłacone nie jest stała, a zależna od wahań
giełdowych, to jest to instrument finansowy.
We Francji jest podobnie. Dodatkowo, ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym doczekały się unikalnych regulacji prawnych, które wprowadziły wyjątkowy (w odniesieniu do innych
umów ubezpieczenia) środek ochrony. Termin na odstąpienie od umowy przez ubezpieczającego (30 dni) nie
zaczyna się w dniu jej zawarcia jeżeli ubezpieczyciel (bądź jego przedstawiciel) nie przedstawił wszystkich,
wymaganych prawem wymogów informacyjnych sformułowanych dla produktów inwestycyjnych i ma zastosowanie zarówno w odniesieniu do umów indywidualnych, jak i grupowych. Oznacza to, iż ubezpieczający
może odstąpić od umowy i żądać w całości wpłaconych składek (a nie wartości rachunku) nawet po kilku
latach od dnia zawarcia umowy, jeżeli ubezpieczyciel naruszył obowiązek informacyjny (określony bardzo
szeroko i szczegółowo przez francuski organ nadzoru). Prawo to przysługuje nawet w sytuacji, gdy ubezpieczający działał w złej wierze.
16
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Ostatnim zagadnieniem omówionym w debacie były granice interwencji państwa w swobodę kontraktową – czy i jak państwo powinno bronić ubezpieczających i ubezpieczonych przed niekorzystnymi dla nich
warunkami umów?
Uczestnicy debaty podkreślili, iż interes ochrony konsumenta leży po stronie państwa, a nie ubezpieczycieli, a więc niewątpliwie państwo musi ingerować w stosunki prawne zawarte pomiędzy stronami umowy
ubezpieczenia, a samoregulacja może być jedynie wartością dodaną. W kontekście umów z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym wielokrotnie podkreślano, że są to umowy skomplikowane, gdyż ciężko jest
zapisać w ogólnych warunkach ubezpieczenia normy ochronne. Jeżeli zapisy umów tworzą prawnicy przy
użyciu języka prawniczego pojawia się problem ich zrozumienia przez konsumentów. Jednak pisanie językiem prostszym skutkuje problemami w interpretacji zapisów. Część uczestników debaty uznało, iż dobrym
rozwiązaniem może być zaproponowana przez Polską Izbę Ubezpieczeń, karta informacyjna produktu. Jednak niezwykle istotną rolę odgrywają pośrednicy i osoby oferujące takie produkty. Do sprzedaży produktów
inwestycyjnych pośrednicy powinni być odpowiednio szkoleni. Nie powinny to być te same osoby, które oferują np. ubezpieczenia autocasco. Agenci powinni dysponować ponadprzeciętną wiedzą z zakresu finansów.
Zwrócono jednak uwagę, iż wielokrotnie zdarza się, że materiały szkoleniowe przygotowywane w odniesieniu
do danego produktu są na bardzo wysokim poziomie – zawierają bardzo szczegółowe informacje o charakterze inwestycyjnym, a mimo to agenci ubezpieczeniowi nie reprezentują poziomu wiedzy, jaka wynikałaby
z tych materiałów szkoleniowych. Agenci sprzedają bowiem takie produkty głównie ze względu na bardzo
wysoką prowizję. Uczestnicy debaty zgodnie przyznali, iż znaczenie tego problemu będzie wzrastało ze względu na zmianę struktury społeczeństwa i zmiany w systemie emerytalnym. Podobne problemy miały miejsce
pod koniec lat 90., gdy agentom chodziło o to, aby sprzedać kupującemu produkt, który miał jak największą
część ochronną, gdyż to za taki produkt agent był lepiej wynagradzany. Jednym z pomysłów, który mógłby
ograniczyć nieprawidłowości w tym zakresie to rozwiązanie przyjęte w Austrii, gdzie na drodze ustawowej
uregulowano, iż prowizja z tytułu sprzedaży ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie
może być wypłacana jednorazowo, ale co najmniej w pięciu ratach rocznych. Argumentowanie nadmiernych
opłat likwidacyjnych tym, że przecież stanowią one wynagrodzenie pośrednika nie jest uzasadnione. Jednak
nie wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się z zasadnością ustawowego uregulowania wysokości prowizji. Problemu missellingu nie można uregulować kodeksem dobrych praktyk, gdyż jedne zakłady ubezpieczeń do
takiego kodeksu przystąpią, inne nie. Pośrednicy będą sprzedawać te produkty, które będą dla nich bardziej
opłacalne.
Podsumowując debatę wszyscy uczestnicy przyznali, że na rynku ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym istnieją istotne niedociągnięcia, nad którymi niewątpliwie należy pracować.
Są problemy, których nie da się rozwiązać inaczej niż poprzez zmianę przepisów, ale wydaje się, że można
też podjąć pewne działania nadzorcze np. zwiększyć kontrolę umów oraz praktyk przedsiębiorców. Jednak
uczestnicy debaty uznali, iż trudno się spodziewać, że rekomendacje zaproponowane przez Polską Izbę Ubezpieczeń czy jakikolwiek inny podmiot, wyeliminują wszelkie nieprawidłowości. Niezwykle potrzebna jest
edukacja społeczeństwa, która dotyczyć powinna wszystkich aspektów finansowych. Temat debaty okazał
się tematem niezwykle trudnym, tym niemniej, organizatorzy spotkania wskazali, iż na tematy trudne również trzeba rozmawiać.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
17
Wstępne propozycje legislacyjne Rzecznika
Ubezpieczonych w zakresie regulacji
prawnych dotyczących umowy ubezpieczenia
na cudzy rachunek oraz umów ubezpieczenia
na życie z ubezpieczeniowym funduszem
kapitałowym
Opracowując raport „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym” oraz aneks do raportu Rzecznika Ubezpieczonych pt.
„Podstawowe problemy bancassurance w Polsce” – skargi z zakresu bancas- Anna Dąbrowska
główny specjalista w Biurze
surance wniesione w 2012 r., Rzecznik Ubezpieczonych dostrzegł potrzebę
Rzecznika Ubezpieczonych
pilnego wprowadzenia zmian w zakresie regulacji prawnych dotyczących umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek oraz umów ubezpieczenia na życie
z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, mających na celu ochronę interesów ubezpieczonych. Zmiany
legislacyjne należałoby wprowadzić w szczególności w ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.) oraz ustawie z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej
(Dz. U. z 2010 r., Nr 11, poz. 66 z późn. zm.). Wydaje się, że jeżeli chodzi o regulacje prawne odnoszące się
do umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zasadnicze zmiany powinny
zostać dokonane w obszarze ustawy o działalności ubezpieczeniowej.
Zakres problemów
Spory dotyczące umów ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, oferowanych także
w kanale bancassurance, wywołuje kwestia jakości dystrybucji tego typu umów ubezpieczenia (misselling),
ale nie tylko. We wspomnianym wyżej raporcie Rzecznika wskazano, że sama konstrukcja niektórych umów
również bywa przyczyną problemów. Wadliwe praktyki powstają niejednokrotnie w następstwie odległego
od istoty umowy ubezpieczenia mechanizmu podziału składki ubezpieczeniowej. Obecnie obowiązujące przepisy dopuszczają, aby jedynie nieznaczna jej część była przeznaczana na pokrycie ochrony ubezpieczeniowej.
Należy zauważyć, że art. 6 ust. 9 pkt 1 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o pracowniczych programach emerytalnych (Dz. U. Nr 116, poz. 1207 z późn. zm.), przewiduje, że jeżeli program emerytalny jest prowadzony
w formie umowy grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, umowa
ta powinna przewidywać przeznaczanie co najmniej 85% każdorazowej składki podstawowej na ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy oraz co najmniej 1% składki na pokrycie kosztów ochrony ubezpieczeniowej. Takie
brzmienie art. 6 ust. 9 pkt 2 ustawy zostało nadane w wyniku nowelizacji ustawy z 2005 r.1 Wówczas w uzasadnieniu do projektu ustawy nowelizacyjnej wskazywano, że pierwotne brzmienie regulacji, która nie określała
minimalnej wysokości składki na pokrycie ochrony ubezpieczeniowej, powodowało, że do organu nadzoru wpływały wnioski o wpis pracowniczego programu emerytalnego do rejestru, gdzie w umowach koszty
ochrony ubezpieczeniowej określane były jako setne części procenta składki podstawowej. W konsekwencji
wysokość sumy ubezpieczenia na życie wypłacanej w przypadku śmierci uczestnika programu byłaby bardzo
niska i niejednokrotnie nie przekraczała 50 zł. Powodowało to w rzeczywistości zatracenie charakteru produktu ubezpieczeniowego przez tę formę programu. Podkreślono również, że jakkolwiek nadrzędną kwestią
w pracowniczym programie emerytalnym jest gromadzenie środków na przyszłą emeryturę, ustawodawca
przewidział wśród form programów umowę ubezpieczenia na życie pracowników w formie grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Wskazane było więc, aby przepisy ustawy
1
18
Ustawa z dnia 1 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 143 poz. 1202).
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
zabezpieczyły również rzeczywisty charakter ubezpieczeniowy tej formy programów. W sytuacji, gdy część
ochronna składki, a co za tym idzie suma ubezpieczenia była bardzo niska, zakład ubezpieczeń częstokroć był
tylko pośrednikiem pomiędzy funduszami inwestycyjnymi, co powodowało zwiększenie kosztów obciążających uczestnika, bez korzyści wynikających z rejestracji pracowniczego programu emerytalnego w formie
ubezpieczeniowej.
Zdaniem Rzecznika podobne zjawiska obserwujemy obecnie w wielu umowach ubezpieczenia na życie
z funduszem kapitałowym (ochrona ubezpieczeniowa jest niejednokrotnie pozorna, a koszty obsługi takiego
ubezpieczenia w początkowych latach trwania umowy pochłaniają całą lub znaczną część składki).
Warto przywołać w tym miejscu postulaty przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego zawarte w piśmie skierowanym do Ministerstwa Finansów 17 grudnia 2012 r. (sygn. DLU/WO/075/135/1/2012), dotyczące
zmian przepisów odnoszących się do ubezpieczeń grupowych oraz ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Wśród propozycji Komisji należy wymienić zobowiązanie zakładu ubezpieczeń
do analizy potrzeb ubezpieczonego przed zawarciem umowy ubezpieczenia. Należy zauważyć również, że
obecnie w Unii Europejskiej trwają prace nad podobnymi rozwiązaniami (np. projekt zmiany dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie pośrednictwa ubezpieczeniowego (IMD 2) oraz projekt rozporządzenia
Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie dokumentów zawierających kluczowe informacje, dotyczących
produktów inwestycyjnych (PRIPs)). Jednakże w świetle zdiagnozowanych przez Rzecznika Ubezpieczonych
problemów, nietrafnym wydaje się oczekiwanie na rozwiązania europejskie, na których wprowadzenie z pewnością przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. Opracowanie podobnych rozwiązań w prawie krajowym systemu
prawnego, pozwoliłoby już teraz rozwikłać wiele kwestii spornych.
Proponowane rozwiązania
Rzecznik Ubezpieczonych opowiada się za wprowadzeniem wyraźnego rozróżnienia klasycznych umów
ubezpieczenia o charakterze stricte ochronnym od ubezpieczeń o charakterze inwestycyjnym.
Przy opracowywaniu nowych regulacji prawnych istotne jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest umową ubezpieczenia, czy też
już innym stosunkiem cywilnoprawnym – nienazwaną umową o charakterze inwestycyjnym.
W doktrynie zwraca się uwagę, że zespół praw i obowiązków stron, konstytuujących umowę ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie jest normatywnie określony. Składa się on w części
z elementów charakterystycznych dla umowy ubezpieczenia, a w części z nieznanych obowiązującemu porządkowi prawnemu nowych regulacji, które nadają jej indywidualny charakter. W związku z powyższym
należy uznać, że badana umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie odpowiada żadnemu ustawowemu typowi umowy, co w konsekwencji oznacza, że stanowi umowę nienazwaną.
Konstrukcja i charakter prawny nowych stosunków ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem
kapitałowym rodzi problemy prawne wcześniej nieznane, które mogłyby być rozwiązane poprzez dostosowanie obowiązujących przepisów prawa. W związku z oferowanymi nowymi (funkcjonującymi na rynku dopiero
od kilku lat) umowami ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, które w coraz
większym stopniu odbiegają od klasycznych umów ubezpieczenia, podstawowym problemem wymagającym rozstrzygnięcia jest charakter prawny tej umowy. W związku z uznaniem umowy ubezpieczenia na życie
z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym za umowę nienazwaną nasuwa się postulat de lege ferenda
zmiany art. 3 ust. 3 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, definiującego pojęcie czynności ubezpieczeniowych. W obecnym brzmieniu tego przepisu np. czynnościami ubezpieczeniowymi, o których mowa w ust. 1a
pkt 1, są: zawieranie umów ubezpieczenia i umów gwarancji ubezpieczeniowych lub zlecanie ich zawierania
uprawnionym pośrednikom ubezpieczeniowym w rozumieniu ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o pośrednictwie
ubezpieczeniowym (Dz. U. Nr 124, poz. 1154 z późn zm.), a także wykonywanie tych umów. Katalog umów
określonych w tym przepisie powinien być uzupełniony o umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym
funduszem kapitałowym2.
2
M. Szczepańska, Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, Warszawa 2011, s. 400.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
19
W świetle powyższych poglądów zasadnym wydaje się zdefiniowanie umowy ubezpieczenia na życie
z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jako jednego z podtypów umowy ubezpieczenia oraz odpowiednie poddanie jej reżimowi prawnemu dotyczącemu umowy ubezpieczenia.
Rzecznik pragnie również podkreślić potrzebę zapewnienia jawności w obszarze ryzyka ponoszonego przez
klienta, kosztów składki i zakresu ochrony.
Kolejnym zagadnieniem wymagającym uregulowania w kontekście zawieranych powszechnie umów
ubezpieczenia na cudzy rachunek w formie grupowej jest kwestia wyraźnego rozdzielenia ról pośrednika
ubezpieczeniowego i ubezpieczającego. Warto zastanowić się nad wprowadzeniem regulacji, która zobowiązywałaby do informowania ubezpieczonego, czy dany podmiot jest pośrednikiem ubezpieczeniowym
i otrzymuje wynagrodzenie prowizyjne z tytułu pozyskania nowego ubezpieczonego, czy też ubezpieczającym,
który z tego tytułu nie pobiera żadnych prowizji i nie jest w związku z tym narażony na konflikt interesów. Konieczne jest ponadto zapewnienie ubezpieczonemu możliwości wyboru zakresu ochrony ubezpieczeniowej,
prawa do zapoznania się z treścią umowy, swobody wyboru ubezpieczyciela, z którego oferty chce skorzystać, niepobierania wynagrodzenia od czynności, które pośrednik wykonuje jako ubezpieczający, ustalania
prowizji proporcjonalnie do wysokości ponoszonych kosztów.
Ponadto, kolejnym zagadnieniem zasługującym na uregulowanie prawne jest umożliwienie ubezpieczonym w przypadku umów ubezpieczenia zawieranych na cudzy rachunek w ustawie, a także ich
spadkobiercom samodzielnego zgłoszenia wypadku ubezpieczycielowi, jak również dostępu do dokumentacji związanej z realizacją umowy ubezpieczenia, która ma wpływ na odpowiedzialność ubezpieczyciela
i wysokość należnego świadczenia. W razie odmowy przyjęcia odpowiedzialności przez ubezpieczyciela,
bank na żądanie tych osób powinien cedować prawo do świadczenia z umowy ubezpieczenia, jeżeli sam
nie zamierza ich dochodzić na drodze sądowej. Obecnie problemy w tym zakresie Rzecznik Ubezpieczonych
obserwuje głównie w przypadku prób realizacji roszczeń z tytułu umów zawartych w kanale bancassurance. Sytuacje sporne związane są ze statusem członków najbliższej rodziny ubezpieczonego w postępowaniu
likwidacyjnym. Poszczególni ubezpieczyciele oraz banki traktują te osoby w sposób zupełnie odmienny,
niektórzy odmawiają wręcz przekazywania jakichkolwiek informacji o przebiegu postępowania, tłumacząc
to tajemnicą ubezpieczeniową lub bankową. Zdarza się, że zakład ubezpieczeń wprawdzie adresuje swoje
stanowisko (odmowne) do członka rodziny zmarłego, który zgłosił zdarzenie objęte ochroną ubezpieczeniową, lecz na dalszych etapach odmawia tej osobie jakichkolwiek uprawnień, podnosząc, że nie jest ona
stroną umowy ubezpieczenia.
Należy zauważyć, że Minister Finansów w piśmie z dnia 26 lutego 2013 r. skierowanym do Ministra Sprawiedliwości (sygn. FN5/714/18-1/MAY/2013/RD11657/2013) zauważył, że w celu rozwiązania problemów
wskazywanych w raporcie Rzecznika Ubezpieczonych pt. „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym” oraz w aneksie do raportu Rzecznika Ubezpieczonych z 2007 r. pt. „Podstawowe
problemy bancassurance w Polsce” – skargi z zakresu bancassurance wniesione w 2012 r., zasadnym wydaje się podjęcie działań wielotorowych, w tym wprowadzenia również odpowiednich regulacji prawnych
na gruncie przepisów kodeksu cywilnego dotyczących umowy ubezpieczenia. Należy się oczywiście zgodzić
z tą opinią, przy czym należy dodać, że zmiany te powinny stanowić uzupełnienie obecnie obowiązujących
regulacji w zakresie umowy ubezpieczenia, które zostały poddane szerokiej i potrzebnej nowelizacji na mocy
ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw
(Dz. U. Nr 82, poz. 557).
Wyjściowym punktem zmian powinno być stworzenie odpowiedniej definicji umowy ubezpieczenia grupowego, określającej ją jako umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek zawartą przez ubezpieczającego na
rachunek więcej niż jednego ubezpieczonego, przy czym ubezpieczający musi mieć wobec tych ubezpieczonych taki sam interes majątkowy lub niemajątkowy.
Umowa ubezpieczenia na cudzy rachunek stanowi tak naprawdę konstrukcję prawną w oparciu, o którą kształtowany jest konkretny stosunek prawny. Tym samym należy odpowiedzieć na pytanie, jak dalece
powinna sięgać nowelizacja samej konstrukcji umowy. Umowa powinna bowiem umożliwiać stronom za-
20
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
wieranie umów różniących się między sobą pewnymi specyficznymi cechami, poszukiwanymi ze względu na
różne potrzeby ekonomiczne.
Należy rozważyć stworzenie regulacji, która pozwoliłaby na jasne stwierdzenie, czy dana umowa powinna być kwalifikowana jako umowa ubezpieczenia grupowego. Wydaje się, że takim odnośnikiem powinien
być interes ubezpieczeniowy jako podstawowy element determinujący zobowiązanie do opłacania składki.
Złożoność stosunków gospodarczych pokazuje, że interes ten może występować jednocześnie po stronie
ubezpieczającego, jak i ubezpieczonego. To z kolei daje podstawę do takiego skonstruowania umowy ubezpieczenia, w której zarówno ubezpieczający, jak i ubezpieczony byliby zobowiązani solidarnie do zapłaty
składki. Przykładem takiej sytuacji może być ubezpieczenie zdolności do spłaty zobowiązania kredytowego.
Interes ma zarówno ubezpieczający bank, gdyż ubezpiecza możliwość zaspokojenia się na wypadek np. śmierci ubezpieczonego, jak i sam ubezpieczony, który chce pozyskać pomoc ze strony ubezpieczyciela na wypadek
niezdolności do spłaty zobowiązania kredytowego.
Kolejnym ważnym zagadnieniem do uregulowania w kodeksie cywilnym, które należy rozstrzygnąć
w drodze nowelizacji jest wprowadzenie rozwiązania zapewniającego ubezpieczonym, którzy finansują
ochronę ubezpieczeniową takich samych praw jakimi dysponuje ubezpieczający, z tym zastrzeżeniem, że zakres przysługujących im uprawnień nie powinien odnosić się do tej części umowy, która dotyczy ochrony
ubezpieczeniowej świadczonej na rzecz ubezpieczonego. Warto również uregulować obowiązek w zakresie
umożliwienia ubezpieczonemu, który ma być objęty ochroną ubezpieczeniową w ramach umowy grupowego
ubezpieczenia na cudzy rachunek, zapoznania się z treścią umowy jeszcze przed przystąpieniem do niej.
Trwanie ochrony ubezpieczeniowej w ubezpieczeniach grupowych jest ściśle powiązane także z końcem
trwania umowy ubezpieczenia. Ubezpieczony powinien mieć prawo uczestniczenia w podejmowaniu decyzji
o rozwiązaniu umowy ubezpieczenia chyba, że miałby zagwarantowane ustawowo prawo do indywidualnej
kontynuacji ubezpieczenia grupowego na niezmienionych warunkach.
Ubezpieczony powinien mieć prawo do odstąpienia od umowy ubezpieczenia albo bezkosztowej rezygnacji z ochrony ubezpieczeniowej (wystąpienie z ubezpieczenia) w terminie właściwym dla odstąpienia.
Wystąpienie z ubezpieczenia powinno zostać uregulowane podobnie, jak w przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia.
Konieczne wydaje się również wprowadzenie regulacji, która zobowiązywałaby ubezpieczyciela – w przypadku objęcia ubezpieczonego ochroną wynikającą z umowy ubezpieczenia zawartej na cudzy rachunek – do
potwierdzenia tego faktu w postaci wystawienia ubezpieczonemu dokumentu zawierającego informacje dotyczące warunków ubezpieczenia.
Przepisy powinny również jasno stanowić, że z żądaniem zwrotu składki finansowanej przez ubezpieczonego może wystąpić ubezpieczony. Finansowanie przez ubezpieczonego składki, do zapłacenia której
zobowiązany jest ubezpieczający, powinno być uzasadnione prawnie.
Wreszcie ważną kwestią wymagającą legislacyjnego rozstrzygnięcia w przypadku umów ubezpieczenia
pełniących funkcję zabezpieczenia spłaty wierzytelności jest kwestia możliwości nadania umowie ubezpieczenia charakteru zabezpieczającego.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
21
Ochrona konsumenta w ubezpieczeniach
– potrzeba czy fanaberia?
Publikacja raportu Rzecznika Ubezpieczonych dotyczącego ubezpieczeń na
życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym poza dyskusją nad charakterem prawnym tego rodzaju umowy, skutkowała rozpoczęciem dyskusji na
temat potrzeby ochrony konsumenta w ubezpieczeniach. Jak wskazują bowiem
niektórzy zwolennicy autonomii decyzji podejmowanych przez konsumentów,
nie należy nadmiernie ingerować w swobodę zawierania umów, gdyż każdy
człowiek ma prawo zawierać takie umowy, jakie uważa za stosowne, nawet
w sytuacji gdy nie jest do końca świadomy konsekwencji zawarcia umowy. Zwolennicy tego poglądu wskazują, iż człowiek posiadający wolną wolę może nie
podpisywać umowy, której nie rozumie, a skoro decyduje się ją zawrzeć, to
musi ponieść konsekwencje swoich działań.
dr Małgorzata
Więcko-Tułowiecka
główny specjalista w Biurze
Rzecznika Ubezpieczonych
Rzecznik Ubezpieczonych jest instytucją, której ustawowym obowiązkiem
jest reprezentowanie konsumentów w ubezpieczeniach. Znając specyfikę
rynku ubezpieczeniowego i pracując codziennie w atmosferze sporów pomiędzy konsumentami a przedsiębiorcami, trudno zgodzić się z tezą mówiącą, że konsumenci powinni być pozostawieni sami sobie w kontaktach
z ubezpieczycielami. Umowy ubezpieczenia, mimo że skomplikowane i dotyczące zawiłych kwestii, zawierane
są niemal przez każdego z nas. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, jak wiele przepisów reguluje
cywilnoprawny stosunek ubezpieczenia oraz co konkretnie w tych przepisach się znajduje.
Prawna ochrona konsumenta w ubezpieczeniach jest w Polsce rozbudowana. Przepisy dotyczące ochrony
konsumenta w umowie ubezpieczenia znajdziemy zarówno w dyrektywach Unii Europejskiej, rozporządzeniach
Komisji Europejskiej, kodeksie cywilnym, jak również ustawach polskich – nie tylko stricte ubezpieczeniowych,
ale również dotyczących np. nieuczciwych praktyk rynkowych czy ochrony danych osobowych. Wszystkie te
akty prawne powinien w zasadzie znać tzw. przeciętny konsument, aby uznać, iż jest należycie poinformowany, a więc może świadomie (z własnej woli) zawrzeć umowę ubezpieczenia. Mimo tak szczegółowej regulacji,
część przepisów ma charakter ogólny, umożliwiający różnorodną interpretację (np. pojęcie naprawienia szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, czy pojęcie świadczenia w umowie ubezpieczenia). Część bardzo
istotnych praktycznie zagadnień regulowana jest z kolei bardzo szczątkowo (np. ubezpieczenia grupowe,
ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym).
Umowy ubezpieczenia dobrowolnego dodatkowo regulowane są wzorcami umownymi. Są one niezmiernie
rozbudowane, wielostronicowe, zawierają co najmniej kilka wyłączeń odpowiedzialności i własnych definicji
potocznych pojęć. Każdy wzorzec jest inny. Brak jest określonych standardów takiego dokumentu. Każdy z nich
zawiera m.in. własny słowniczek pojęć, własne definicje wypadków ubezpieczeniowych, zindywidualizowany zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela. Nie zawsze są one konsumentowi doręczane przed zawarciem
umowy. Za cechy, które utrudniają, a czasem nawet uniemożliwiają konsumentowi zapoznanie się z treścią
wzorca należy uznać przede wszystkim: nadmierną objętość ogólnych warunków ubezpieczeń dobrowolnych,
znaczną liczbę określonych w nich wyłączeń odpowiedzialności oraz rozbudowane słowniczki pojęć, rzadziej
zbyt mały druk. Istotne jest ponadto kształtowanie praw i obowiązków stron umowy, w sposób odbiegający
od przepisów bezwzględnie obowiązujących, wymuszanie pierwszeństwa treści zawartej w ogólnych warunkach ubezpieczenia przed zapisami umowy, regulowanie w ogólnych warunkach ubezpieczenia zachowań
podmiotów dotyczących fazy przedkontraktowej, pomijania obligatoryjnych elementów tego wzorca umownego, formułowanie zapisów w sposób niezrozumiały. W wielu przypadkach autorzy ogólnych warunków
ubezpieczenia (a więc ubezpieczyciele), dążąc do zapewnienia sobie uprzywilejowanej pozycji, posługując
się techniką odesłań, układem treści, terminologią, a nawet szatą graficzną ogólnych warunków – starają się
ukryć postanowienia niedogodne dla konsumentów. Jest to szczególnie widoczne w odniesieniu do wyłączeń
22
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
odpowiedzialności. Działają one niezwykle niekorzystnie w stosunku do konsumentów, którzy zawierając
umowę oczekują jednak pełnej ochrony i ograniczenia ryzyka niekorzystnego zdarzenia. Ubezpieczyciel stosując wyłączenia odpowiedzialności ogranicza własne ryzyko – ryzyko wypłaty świadczenia.
Nieznajomość prawa szkodzi (ignorantia iuris nocet)
Przeciętny konsument nie ma pełnej wiedzy na temat ubezpieczeniowych stosunków cywilnoprawnych.
Nie wydaje się więc zasadne uznanie, iż nie wymaga on żadnej pomocy ze strony państwa. Mimo bowiem
rozbudowanych regulacji prawnych, konsumenci w praktyce napotykają problemy zarówno w odniesieniu do
wypłaty świadczenia przez ubezpieczyciela, jak i problemy wynikające z samego istnienia norm prawnych,
które nie są im znane. W większości skargi wpływające do Rzecznika Ubezpieczonych składane są przez osoby poszkodowane w wypadkach drogowych, mające problem z uzyskaniem od ubezpieczyciela należnego
odszkodowania, tj. z naprawieniem szkody na osobie i na mieniu. Są to więc osoby niezwiązane z ubezpieczycielem umową ubezpieczenia, dochodzące wypłaty odszkodowania na zasadzie actio directa, w związku
z przejęciem przez ubezpieczyciela odpowiedzialności za sprawcę szkody (OC posiadaczy pojazdów mechanicznych). Takie osoby, korzystając z unormowań art. 363 k.c. oczekują od ubezpieczyciela pełnej kompensaty
poniesionej szkody, co gwarantują im przepisy. Skarżą się jednak, gdyż wypłacone odszkodowanie nie wystarcza na faktyczne naprawienie uszkodzonego pojazdu, czy nie rekompensuje utraconych dochodów. Polska jest
w tym względzie specyficznym krajem, gdyż np. w Wielkiej Brytanii skargi dotyczące ubezpieczeń komunikacyjnych stanowią zaledwie 6% ogółu skarg do Rzecznika Usług Finansowych i dotyczą zupełnie innej materii
niż w Polsce. Komisja Europejska, która na bieżąco bada sytuację konsumentów na rynku wewnętrznym Unii
Europejskiej, dostrzega inne, niż te zdiagnozowane przez Rzecznika Ubezpieczonych, problemy. Konsumenci
z roku na rok składają coraz więcej pisemnych skarg do Rzecznika Ubezpieczonych wskazując w nich na nieprawidłowości, jakich doświadczyli w kontaktach z ubezpieczycielem. Skargi te, za Komisją Europejską, należy
uznać za kluczowy wskaźnik rynku umożliwiający jego monitorowanie w odniesieniu do konsumentów. Nawet
bowiem, jeżeli skargi te są bezzasadne, wykazują one dobitnie braki informacyjne i edukacyjne uczestników
rynku – nie tylko konsumentów.
Ubezpieczenie a kontakt najwyższego zaufania
Umowy ubezpieczenia mają szczególny charakter, który przejawia się m.in. w tym, iż wypłata świadczenia
pieniężnego przez ubezpieczyciela, jeżeli następuje, ma miejsce w sytuacjach, w których podmiot oczekujący
wypłaty znajduje się w trudnej sytuacji życiowej. Świadczenie pieniężne ma być dla niego pomocą, rekompensatą poniesionej straty. W tym celu pierwotnie powstały ubezpieczenia. Ubezpieczyciele z kolei chcą
osiągać coraz większe zyski z prowadzonej działalności. Obecnie, ubezpieczenia łączy się z funduszami kapitałowymi, poliso–lokatami, usługami assistance czy usługami bankowymi. Nowe „trendy” w ubezpieczeniach
powstają w celu zwiększenia przychodów ubezpieczycieli. Ubezpieczenia inwestycyjno–oszczędnościowe nie
są jednak związane z klasycznym zarządzaniem ryzykiem przez ubezpieczyciela. Zabezpieczenie wierzytelności przyszłych, które mogłyby powstać w przypadku niemożności spłaty kredytu bankowego nie jest celem
ubezpieczeń osobowych. Zawierając umowę ubezpieczenia konsument nie ma dziś pewności, że jest to
umowa ochronna. Wydaje się, iż coraz większe skomplikowanie tego rodzaju umów jest argumentem uzasadniającym nawet zwiększoną, w stosunku do obecnej, ochronę konsumenta.
Nawet więc samo stworzenie odpowiedniego zaplecza w postaci przepisów ochronnych nie jest wystarczające dla uniknięcia konfliktów, sporów i nieporozumień pomiędzy konsumentami i ubezpieczycielami.
Odwołując się po raz kolejny do szczególnej roli ubezpieczeń należy stwierdzić, iż zarówno w momencie zawierania umowy, jak i w trakcie jej wykonywania konsument powinien mieć możliwość skorzystania z pomocy
odpowiednich instytucji. Zawarcie umowy ubezpieczenia jest w dzisiejszych czasach dość łatwe. Trudniej
zawrzeć umowę adekwatną do potrzeb konsumenta. Ubezpieczycielowi łatwo jest odmówić wypłaty świadczenia pieniężnego – konsumentowi zdecydowanie trudniej jest ocenić, czy ubezpieczyciel zrobił to zgodnie
z prawem. Istnieje szereg środków prawnych stosowanych w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości występujących na polskim rynku ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Tym niemniej, konsument powinien
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
23
mieć możliwość uzyskania obiektywnej oceny jego sytuacji prawnej w umowie ubezpieczenia, a także korzystania ze środków ochronnych w momencie jej zawierania. Istnieją bowiem istotne przeszkody, które
zniechęcają konsumentów do dochodzenia ich praw i jest to przede wszystkim brak świadomości naruszenia,
a nawet istnienia tych praw. A ponieważ ubezpieczenia są tylko jedną z dziedzin, z którymi tzw. przeciętny
konsument musi sobie radzić w życiu codziennym, trudno oczekiwać, iż będzie on tak samo biegły w usługach
finansowych jak profesjonalista oferujący mu określone ubezpieczenie.
Wydaje się, iż wszystkie powyższe argumenty pozwalają wyjaśnić wątpliwości czy konsument powinien
liczyć wyłącznie na siebie w odniesieniu do umów ubezpieczenia. W dzisiejszych realiach rynkowych z pewnością należy chronić go odpowiednio i skutecznie.
24
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Trendy judykatury w miarkowaniu
zadośćuczynienia po śmierci najbliższych
członków rodziny (art. 446 § 4 k.c.)
Na przestrzeni ostatnich kilku lat obserwowaliśmy ewolucję orzecznictwa
sądowego w odniesieniu do miarkowania wysokości zadośćuczynienia z art.
446 § 4 k.c. Ostatnio wyceną krzywdy najbliższych zajął się również najwyższy
organ wymiaru sprawiedliwości – Sąd Najwyższy. Analiza ocen sądów pozwala
na pierwsze podsumowania, wstępne wnioski, a także ocenę pojawiających się
co jakiś czas pomysłów standaryzacji wysokości świadczeń.
Jak miarkować? – ocena sądów powszechnych i praktyka likwidacyjna
Aleksander Daszewski
radca prawny koordynator
w Biurze Rzecznika
Ubezpieczonych
W analizowanych wyrokach sądów powszechnych zwraca uwagę, iż postrzeganie i zapewne jeszcze ostrożne stosowanie w praktyce orzeczniczej nowej
instytucji powoduje, iż wysokość zadośćuczynień dla najbliższych członków
rodziny oscylowała na poziomie od 10 000 zł do 60 000 zł w incydentalnych przypadkach zbliża się ostatnio do poziomu 100 000 zł, a nawet ten poziom przekracza. Ponadto kwerenda orzecznictwa ukazuje, iż
w początkowej fazie stosowania nowego przepisu nie wszystkie sądy powszechne realizowały zasadniczy cel
zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. jakim jest naprawienie szkody o charakterze niemajątkowym, łącząc je ze
stosownym odszkodowaniem z art. 446 § 3 k.c., które ma na celu naprawienie szkody o charakterze majątkowym, nawet tej trudno uchwytnej. Kolejna obserwowana w pierwszych orzeczeniach tendencja zapewne
wynikająca z ówczesnego braku wskazań orzecznictwa ukazywała, że część spośród sądów powszechnych,
szczególnie wyższej instancji miarkując wysokość zadośćuczynienia pomocniczo sięgała do orzecznictwa
ukształtowanego na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. (zadośćuczynienie w razie naruszenia
dobra osobistego), przy czym sądy te dodatkowo przyjmowały, iż ciężar gatunkowy dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie, wywodzonego z art. 446 § 4 k.c. powinien w hierarchii wartości zasługiwać
na wzmożoną, w porównaniu z innymi chronionymi dobrami ochronę, a tym samym wymiar zadośćuczynienia w przypadku jego naruszenia powinien być na relatywnie wysokim poziomie. Początkowo przynajmniej
praktyka likwidacyjna zakładów ubezpieczeń w szkodach osobowych, ukazywała natomiast, że wysokość
przyznawanych w drodze uznania zadośćuczynień oscylowała na poziomie od 5000 zł do 20 000 zł czyli,
podobnie jak przy zadośćuczynieniach dla bezpośrednio poszkodowanych z art. 445 § 1 k.c., zdecydowanie
niższym niż na podstawie zapadających orzeczeń sądów powszechnych, co patrząc z punktu widzenia pośrednio poszkodowanych, często w wyjątkowo tragicznych okolicznościach, nie powinno mieć miejsca.
Dyskusja na temat adekwatności zadośćuczynienia
W cieniu zapadających orzeczeń i kształtującej się praktyki likwidacyjnej, a potem także propozycji ze stronu Skarbu Państwa na rzecz bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej czy wypadku samolotu Casa, roszczeń rodzin
żołnierzy poległych w Iraku, Afganistanie, rodzin zastrzelonych górników w Kopalni Wujek, katastrofy budowlanej w hali katowickiej w środowiskach prawniczych równolegle toczyła się dyskusja, w której starano się
odpowiedzieć na pytanie od czego należy wychodzić podejmując proces tzw. miarkowania zadośćuczynienia
czyli jego obliczania. Dyskutowano czy podstawą dla zadośćuczynienia dla najbliższych powinny być pierwsze
wyroki sądów powszechnych zapadłe na tle art. 446 § 4 k.c. tzn. 10 000 zł – 100 000 zł, czy inne zdecydowanie
wyższe kwoty, jak np. 250 000 zł zaproponowane bliskim ofiar katastrofy smoleńskiej w formie ugody przez
Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa?
Podnoszono liczne argumenty, w szczególności, że kwestia wyceny bólu, rozpaczy, cierpienia, czy też utraty
prawa do życia w rodzinie jest wyjątkowo trudna, tym bardziej, że nie można ustalić uniwersalnego mierni-
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
25
ka tych stanów, a każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie i odrębnie przy stosowaniu
wszystkich istotnych elementów dla danej sprawy. Według części dyskutujących komentatorów, zadośćuczynienie z art. 446 § 4 k.c. nie powinno być wysokie, niektórzy nawet twierdzili, że jego wysokość ma być wręcz
symboliczna, natomiast według innych – kwota rzędu 200 000 zł – 400 000 zł wydaje się znajdować aprobatę
w oczach społeczeństwa ze względu na wagę problemu, przy jednoczesnym uwzględnieniu aktualnych warunków gospodarczych i finansowych. Jeszcze inni wskazywali, że zadośćuczynienie dla najbliższych powinno
być zbliżone kwotowo do stosownego odszkodowania z art. 446 § 4 k.c. Podnoszono również koronny w tego
typu dyskusjach argument, iż aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania do zmarłego, czy też ich skali, co uniemożliwia wycenę krzywdy nawet przy szerokim wykorzystywaniu
wiedzy z zakresu psychologii i psychiatrii.
Na tle tej wtedy gorącej w środowisku cywilistów dyskusji, wyraziłem zdanie, że niebawem trzeba będzie
poszukiwać „uśrednionego”, a jednocześnie rzetelnego i dającego poczucie sprawiedliwości poszkodowanym
rozwiązania, gdzie punktem odniesienia powinna być określona na odpowiednim poziomie kwota, mająca stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość tzn. w obecnej rzeczywistości i otoczeniu kwotę pomiędzy
100 000 zł a 200 000 zł, następnie korygowana w oparciu o istotne dla rozmiaru indywidualnej krzywdy czynniki1. Argumentowałem wtedy, że przyjęcie takich kierunków rozwiązań systemowych znajduje uzasadnienie
w utrwalonej judykaturze Sądu Najwyższego, która wskazuje, iż zadośćuczynienie musi mieć wysokość odczuwalną w taki sposób, aby w mniemaniu poszkodowanego, szkoda została naprawiona, a w związku z tym
wywołała pewne odczucie sprawiedliwości, dlatego też powinna być odpowiednio – nie przesadnie (uwaga
autora) – wysoka2. Regułę tę, wypracowaną w odniesieniu do zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. należy również odnosić do zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny z art. 446 § 4 k.c. Byłem też przekonany,
że te wyżej proponowane wartości powinny wynikać z cen dóbr konsumpcyjnych, czy też aktualnej wysokości
wynagrodzeń. Ówcześnie kwota 100 000 zł – 200 000 zł przekładając ją na ceny droższych dóbr stanowiła
cenę dobrze wyposażonego samochodu średniej lub wyższej klasy, 30–50% wartości dwupokojowego mieszkania w większym mieście, czy też odnosząc ją do wysokości wynagrodzeń, roczne wynagrodzenie managera
średniego lub wyższego szczebla zatrudnionego w korporacji finansowej. Próbując w tamtym czasie przyjąć
jakiś odnośnik do miarkowania wysokości zadośćuczynienia rozpatrywałem go siłą rzeczy w ekonomicznym
kontekście, próbując odpowiedzieć sobie na pytanie, czy sugerowana wyżej widełkowo kwota zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej nie jest zbyt wysoka, czy też zdecydowanie za niska. Wyniki tych rozważań nie
pozostawiły wątpliwości i po dyskusjach z przedstawicielami środowisk sędziowskich taki przedział kwotowy
wydawał się wartością średnią – ani wysoką ani niską – czyli adekwatną do tej tak trudnej do oszacowania
krzywdy.
Jak miarkować? – ocena Sądu Najwyższego
Ostatnio w kierunku niższego przedziału wyżej nakreślonych widełkowo propozycji miarkowania zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny poszedł sam Sąd Najwyższy. W wyroku reformatoryjnym3 z dnia
20 grudnia 2012 r. (sygn. akt IV CSK 192/12), Sąd Najwyższy przyznał 105 000 zł zadośćuczynienia dziecku po śmierci matki4. Czytając uzasadnienie tego wyroku mam nieodparte wrażenie, iż Sąd Najwyższy za
sprawą tego orzeczenia chciał wyznaczyć pewien standard – punkt odniesienia – podkreślając wyraźnie
w uzasadnieniu, że „aktualny poziom życia społeczeństwa polskiego uzasadnia, że odpowiednim zadośćuczynieniem za krzywdę powoda w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., jest kwota 105 000 zł, która spełni funkcję
kompensacyjną, a także będzie społecznie uzasadniona i nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia”.
1
2
3
4
26
M.in. długotrwałość cierpień i bólu po śmierci najbliższego, trauma, ogrom doznanego cierpienia, poczucie osamotnienia,
cierpienia natury moralnej i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, stopień krzywdy wynikający z utraty
pomocy, wsparcia i opieki osoby bliskiej, poczucie straty, żalu, tęsknoty, silne przeżywanie żałoby po zmarłym, utrata czerpania przyjemności z życia rodzinnego czy wiek uprawnionego do zadośćuczynienia.
Analogicznie SN w wyroku z dnia 19 maja 1998 r. (sygn. akt. II CKN 756/97).
Orzeczenie zmieniające orzeczenie niższej instancji.
Podobnie a nawet nieco wyżej określił zadośćuczynienie Sąd Okręgowy w Rzeszowie przyznając po 135 000 zł rodzicom
i 115 000 zł rodzeństwu potrąconego 19–latka ze skutkiem śmiertelnym przez pijanego kierowcę.
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Ponadto, co istotne dla praktyki, bardzo wyraźnie podkreślił, iż rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to
w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka „przeciętnej stopy
życiowej” społeczeństwa ma w ocenie Sądu więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, przy czym nie może także
pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar5. Sąd wyjaśnił, iż w literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że na rozmiar krzywdy,
o której mowa w art. 446 § 4 k.c., mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne
wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi
łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń
będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej
rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego6.
Analizując komentowany – i w mojej ocenie kształtujący przyszłe orzecznictwo – wyrok Sądu Najwyższego
jestem również zdania, że Sąd chciał bardzo wyraźnie przypomnieć niemajątkowy charakter zadośćuczynienia, a tym samym jednoznacznie wytyczyć sądom powszechnym cele stawiane przed tą stosunkowo
młodą instytucją prawa odszkodowawczego. Podkreślił bowiem bardzo wyraźnie, iż przepis art. 446 § 4 k.c.,
wprowadzony ustawą nowelizacyjną z dnia 30 maja 2008 r. (Dz. U. Nr 116, poz. 731), wszedł w życie w dniu
3 sierpnia 2008 r. i stanowi realizację postulatu przyznania najbliższym członkom rodziny osoby zmarłej
w wyniku czynu niedozwolonego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a więc za szkodę niemajątkową,
w odróżnieniu od przysługującego im na podstawie art. 446 § 3 k.c. odszkodowania za znaczne pogorszenie
ich sytuacji życiowej, a więc za szkodę majątkową. Dalej stwierdził, że prawidłowa wykładnia art. 446 § 4 k.c.
wymaga przede wszystkim podkreślenia, że roszczenie oparte na tym przepisie jest rodzajowo i normatywnie odmienne od roszczenia zmierzającego do naprawienia szkody majątkowej, opartego na art. 446 § 3 k.c.
Ponadto przypomniał, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. nie jest zależne od pogorszenia
sytuacji materialnej osoby uprawnionej i poniesienia szkody majątkowej, a jego celem jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc
pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji.
Na koniec rozważań Sąd Najwyższy po raz kolejny podkreślił również indywidualny charakter zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny wskazując, iż każdy przypadek powinien być traktowany
odrębnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na
kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego.
Potrzeba standaryzacji wysokości zadośćuczynień
W kontekście tego ugruntowanego stanowiska Sądu Najwyższego oraz doktryny prawa odszkodowawczego
warto przyjrzeć się trwającym w ostatnich latach dyskusjom na temat potrzeby wypracowania ryczałtowych
kwot zadośćuczynień. Ubezpieczyciele, nie bez pewnej racji podkreślają przy tym, że dzięki wprowadzeniu
takich rozwiązań będą mogli przewidzieć ile takie szkody mogą ich kosztować i zawiązać rezerwy w odpowiedniej wysokości. Z drugiej strony, na co równie trafnie wskazują w głównej mierze przedstawiciele kancelarii
i doradców odszkodowawczych, wprowadzenie tabel określających wysokość świadczeń naruszyłoby niezawisłość sądów i wymaga zmiany przepisów kodeksu cywilnego bądź przyjęcia w tym zakresie odrębnej
regulacji rangi ustawowej.
Analizując te głosy, a także bazując na własnych doświadczeniach z zakresu obsługi szkód osobowych,
w mojej ocenie pomysł ten jest godny rozważenia, przy czym decydującym czynnikiem tego typu rozwiązań
winien być uzasadniony interes osób poszkodowanych, a nie chęć redukcji świadczeń po stronie ich płatników. Z punktu widzenia poszkodowanych deliktem, bo to dla nich, a nie dla branży ubezpieczeniowej
5
6
Por. wyroki SN: z dnia 12 września 2002 r. (sygn. akt IV CKN 1266/00), cytowany już z dnia 3 czerwca 2011 r. (sygn. akt III
CSK 279/10), oraz z dnia 10 maja 2012 r. (sygn. akt IV CSK 416/11).
Por. A. Daszewski, Miarkowanie zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny z art. 446 § 4 k.c., „Monitor Ubezpieczeniowy” 2011, nr 45; oraz wyrok SN z dnia 3 czerwca 2011 r. (sygn. akt III CSK 279/10).
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
27
jest adresowane to świadczenie, zasadnym i kompromisowym rozwiązaniem byłoby z jednej strony wprowadzenie pewnych standardowych minimów, które gwarantowałyby adekwatny do rozmiarów krzywdy
poziom finansowy świadczenia – a z drugiej strony, w niektórych przypadkach pozostawienie sądowi swobody orzekania, co pozwoliłoby na ustalenie zadośćuczynienia odzwierciedlającego elementy powstałej
krzywdy. Przypomnę w tym miejscu przeciwnikom takiej otwartej i elastycznej konstrukcji, że taka formuła
w praktyce stosunkowo często jest stosowana7 również w regulacjach rangi ustawowej8. Podobne rozwiązania stosowane są w systemach dochodzenia roszczeń za szkody osobowe wyrządzone pacjentom doznane
przy leczeniu9.
Ponadto rozwiązanie zamykające możliwość dochodzenia roszczeń na drodze sądowej wydaje się być
sprzeczne z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, który ustanawia prawo do sądu, a ściślej prawo do sprawiedliwego
i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły
sąd. Tę konstytucyjną zasadę uzupełnia orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego10, który wyraźnie wskazuje,
iż jednym z fundamentalnych założeń demokratycznego państwa prawnego jest zasada dostępu obywateli
do sądu w celu umożliwienia im obrony ich interesów przed niezawisłym organem, kierującym się wyłącznie
obowiązującym w państwie prawem, przy czym Trybunał podkreśla, że na prawo do sądu składa się m.in.
prawo do wyroku sądowego (prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia). Tym samym mechanizm ograniczający prawo do sądu i ewentualne zamknięcie drogi sądowej po stronie poszkodowanych musiałby być
oceniony jako niezgodny z ustawą zasadniczą, a tym samym nielegalny.
Oczywistym wydaje się również, że ewentualne tabele powinny znajdować odzwierciedlenie w linii
aktualnej judykatury. Tym samym jeżeli zaproponowany poziom świadczeń realizowanych na podstawie
tabel byłby adekwatny do krzywdy poszkodowanych rozwiązanie takie powodowałoby również naturalne
ograniczenie po stronie poszkodowanych do korzystania z dalszej drogi sądowej przeciwko ubezpieczycielowi, bowiem w olbrzymiej większości przypadków takie działanie byłoby skazane na niepowodzenie.
Wydaje się bowiem, że jeżeli świadczenie zostanie w sposób profesjonalny i uczciwy obliczone w oparciu
o uczciwy schemat nie będzie podstaw po stronie poszkodowanych lub ich pełnomocników do uciekania
się do długotrwałej i kosztownej drogi sądowej. Dodatkowo instytucja zadośćuczynienia z samej swojej natury musi być stosunkowo elastyczna, gdyż stosuje ją się do dalece różnorodnych stanów faktycznych. Stąd
zresztą bardzo generalny i abstrakcyjny kształt norm prawnych te instytucje opisujących. Ta różnorodność
stanów faktycznych również przekonuje do przyjęcia rozwiązań elastycznych, otwartych szczególnie na te
najtrudniejsze sprawy. Są bowiem przypadki, które nigdy nie zmieszczą się w tabelach, nie mogą być ustandaryzowane i wymagają dalece indywidualnego podejścia (ad casum).
Rozważane rozwiązania standaryzacyjne powinny być także wypełnione szeregiem profesjonalnych zabezpieczeń, jak np. działaniem niezależnych od zainteresowanych komisji lekarskich nadzorowanych przez
państwo z udziałem wybitnych specjalistów odpowiadających rodzajowi uszczerbku, schorzenia, kontrolą sądową zawieranych ugód, a być może ze względu na charakter dóbr chronionych przymusem adwokackim,
a także stworzeniem mechanizmów antyinflacyjnych.
7
8
9
10
28
Przykładowo z takiej formuły skorzystała Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa proponując najbliższym ofiar katastrofy
smoleńskiej w otwartej ugodzie kwotę 250 000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć najbliższego członka rodziny.
Np. ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. z 2009 r., Nr 167,
poz. 1322 z późn.zm.).
Chodzi o system szwedzki, gdzie poszkodowany na każdym etapie wyceny świadczenia przez Komisję może domagać się
rozpoznania sprawy przez sąd cywilny czy francuski, który nie wyeliminował drogi sądowej dochodzenia roszczeń z tytułu
szkód doznanych przy leczeniu.
Por. wyrok TK z dnia 12 marca 2002 r. (sygn. akt P 9/01, OTK-A 2002, nr 2, poz. 14).
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Zakres przyczynienia się małoletniego
poszkodowanego do powstania lub
zwiększenia szkody na tle aktualnej linii
orzecznictwa sądów powszechnych
W nawiązaniu do artykułu ,,Zakres przyczynienia się poszkodowanego do
powstania lub zwiększenia szkody na tle aktualnej linii orzecznictwa sądów
powszechnych” opublikowanego w ostatnim numerze „Monitora Ubezpieczeniowego”, chciałabym uzupełnić przedstawione w nim treści o kwestie
przyczynienia się małoletnich poszkodowanych do powstania szkody. W bardzo wielu sytuacjach zdarza się bowiem, że to właśnie dzieci stają się ofiarami
wypadków drogowych ze względu na ich impulsywne zachowanie, brak wystarczającej uwagi ze strony osób dorosłych etc.
Urszula Borowiecka
specjalista w Biurze
Rzecznika Ubezpieczonych
Odpowiedzialność cywilna posiadaczy pojazdów mechanicznych w sytuacji przyczynienia
się do powstania szkody osób małoletnich
W kontekście poniższych rozważań należy na wstępie zaznaczyć, że osobie małoletniej (takiej, która
nie przekroczyła trzynastego roku życia), ze względu na wiek, nie można przypisać winy. Wobec tego,
odpowiedzialność cywilną posiadaczy pojazdów mechanicznych w sytuacji, gdy do powstania szkody
przyczyniła się osoba małoletnia należy rozpatrywać jedynie na zasadzie ryzyka (art. 436 § 1 k.c. w związku z art. 435 § 1 k.c.).
Powyższa teza sformułowana została już w 1960 r. w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia
1960 r. (sygn. akt I CO 44/59), według której okoliczność, że wyłączną przyczyną powstania szkody, o jakiej
mowa w art. 152–153 k.z. (obecnie art. 435 i 436 k.c.) jest zachowanie się poszkodowanego, któremu ze
względu na jego wiek winy przypisać nie można, nie zwalnia od odpowiedzialności przewidzianej w tych
przepisach, uzasadnia jednak odpowiednie zmniejszenie wysokości odszkodowania na podstawie art. 158
§ 2 k.z. (obecnie art. 362 k.c.). Swoje stanowisko Sąd Najwyższy podtrzymał również w późniejszej uchwale
z dnia 20 września 1975 r.
Zgonie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 listopada 2012 r. (sygn. akt I ACa 536/12) odpowiedzialność posiadacza pojazdu mechanicznego skonstruowana jest na zasadzie ryzyka. Ryzyko to obciąża
posiadacza pojazdu w zakresie, w jakim powstanie szkody objęte jest domniemaniem normalnego związku
przyczynowego z ruchem pojazdu. Jeżeli przyczyna pozostaje częściowo w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem się (chociaż niezawinionym) poszkodowanego, obciążenie posiadacza pojazdu pełnym
obowiązkiem naprawienia szkody wkracza poza granice ciążącego na nim ryzyka.
Zgodnie z wypracowaną linią orzeczniczą jeżeli małoletni poszkodowany przyczynił się do wypadku lub
zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia może zostać zmniejszony stosownie do okoliczności, do których,
wobec wyłączenia winy, zalicza się ocena zachowania dziecka wg miernika obiektywnej jego prawidłowości.
Zastosowany wzorzec zachowania powinien uwzględniać rodzaj zdarzenia, wiek, stopień świadomości i rozeznania małoletniej osoby (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 września 1975 r., sygn. akt III CZP 8/75) 1.
Celem niniejszego opracowania nie są jednak rozważania na temat tego, na jakich zasadach należy rozpatrywać odpowiedzialność cywilną posiadaczy pojazdów mechanicznych, natomiast kwestia samej wysokości
określanego przez sądy stopnia przyczynienia się małoletnich poszkodowanych w kontekście okoliczności
faktycznych pojawiających się w rozpatrywanych przez sądy sprawach.
1
Por. z wyrokami SN z dnia: 29 października 2008 r. (sygn. akt IV CSK 228/08), 15 kwietnia 1999 r. (sygn. akt I CKN 1012/97),
1 marca 1985 r. (sygn. akt I CR 27/85).
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
29
Praktyka orzecznicza
Przejście przez jezdnię przez małoletnią w miejscu nieoznakowanym (60%)
W sprawie małoletniej (9–letniej N.J.) Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 12 grudnia 2012 r. (sygn.
akt I ACa 792/12) ustalił, że przyczyniła się ona do powstania szkody w 60% z uwagi na fakt, że przebywała na
jezdni w nieoznakowanym dla pieszych miejscu. Sąd przyjął bowiem, że powódka przechodziła przez jezdnię
w miejscu nieoznakowanym dla pieszych, a następnie znajdując się już na chodniku, wtargnęła na nią ponownie, czym przyczyniła się do przedmiotowego wypadku.
Przyczynienie się kierowcy pojazdu mechanicznego z kolei, Sąd uzasadnia w ten sposób, że nie dostrzegł
on małoletniej na jezdni, pomimo faktu, że przechodząc przez jezdnię, małoletnia znajdowała się na jezdni
przez okres czasu, który umożliwiał jej dostrzeżenie i podjęcie reakcji, w celu zapobieżeniu wypadkowi.
Małoletnia opisując przebieg wypadku powiedziała, że podczas przechodzenia przez jezdnię w chwili, gdy
z niej schodziła wypadł jej telefon komórkowy. Podczas schylania się po niego nadjechał samochód, który ją
uderzył. Analizując te zeznanie Sąd stwierdził, że do uderzenia musiało dojść na jezdni, a nie w chwili gdy małoletnia znajdowała się na chodniku.
Pozostawienie dziecka samego w samochodzie, wtargnięcie dziecka na jezdnię (50%)
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w wyroku z dnia 13 września 2012 r. (sygn. akt I ACa 21/12) ustalił następujący stan faktyczny: małoletni (6–letni) powód został potrącony przez samochód z odległości ok. 2 metrów, na
skutek tego, że kierowca nie był w stanie zauważyć, jak dziecko wyszło na ulicę zza zaparkowanego samochodu. Zachowanie dziecka było efektem tego, że ciotka zostawiła go samego w samochodzie i wyszła do sklepu.
Mimo, że nakazała dziecku, by nie wychodziło z samochodu ,,W ocenie dziecka ciotka zbyt długo nie wracała
ze sklepu więc wyszedł z samochodu z zamiarem udania się do sklepu, w którym przebywała ciotka. Otworzył
prawe drzwi samochodu, obszedł samochód od przodu i wszedł na jezdnię przed maską samochodu. W tym
czasie również (…) jechał samochód. Kierowca samochodu nie widział momentu, w którym chłopiec wyszedł
z samochodu, gdyż na to nie pozwalał jego wzrost, a zauważył go, kiedy już był na jezdni w bezpośredniej bliskości samochodu – około 2 m.”
Kierowca zaczął raptownie hamować i kierować samochód w lewą stronę, ale mimo to doszło do potrącenia dziecka. Powód został uderzony prawą przednią lampą samochodu, na skutek czego upadł na jezdnię
i stracił przytomność.
Sąd stwierdził, że ,,Dla uwzględnienia przyczynienia się małoletniego konieczne jest, by mógł on choć
w ograniczonym zakresie mieć świadomość nagannego zachowania lub grożącego mu niebezpieczeństwa.
W przypadku 6–letniego dziecka świadomość taka w pewnym stopniu już istnieje tym bardziej, że małoletni
powód, mimo polecenia od ciotki, aby na nią czekał w samochodzie, nie wychodził z niego, zlekceważył to
polecenie, wysiadł z samochodu i wszedł na jezdnię pod nadjeżdżający samochód. Natomiast kierowcy nie
można przypisać żadnego zawinionego zachowania”. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, Sąd uznał
przyczynienie się małoletniego do powstania szkody w 50%.
Nagłe wtargnięcie na jezdnię przez małoletniego (30%)
Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 7 listopada 2012 r. (sygn. akt I ACa 536/12), badając sprawę
małoletniego (11–letniego A.B.) ustalił, że współprzyczyną powstania przedmiotowego zdarzenia było nagłe
wtargnięcie małoletniego na jezdnię. Sąd zaznacza, iż mimo złamania przez kierowcę zasad ruchu drogowego
(przekroczenie dozwolonej prędkości), można mówić w zaistniałej sytuacji o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody. Kierująca samochodem poruszała się z prędkością ok. 64 km/h, przy dopuszczalnej
prędkości w tym terenie 50 km/h. Po jej prawej stronie szedł mężczyzna z psem na smyczy (można domniemywać, że opiekun małoletniego), a za nim powód. Kiedy samochód znajdował się w odległości około 28 m
od małoletniego powoda, rozpoczął on bieg na drugą stronę drogi i doszło do potrącenia go lewą stroną samochodu.
30
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Zdaniem Sądu, okoliczności wypadku dają podstawę do przyjęcia mieszanej jego przyczyny. Przyczyny tak
ustalone pozostają bowiem w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem, w wyniku którego powód
odniósł szkodę. Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekł przyczynienie się małoletniego do powstania szkody
w 30%.
Samodzielny spacer małoletniego po ruchliwej jezdni, wtargnięcie pod samochód (10%)
Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 27 września 2012 r. (sygn. akt VI ACa 503/12) w sprawie
małoletniego (5–letniego K.N.), który podczas powrotu o domu poboczem (w towarzystwie rodzeństwa –
13–letnią siostrą i 8–lenim bratem), wbiegł na jezdnię wprost pod nadjeżdżający samochód. Z ustaleń Sądu
wynika, że ,,kierujący – już wcześniej widząc dzieci poruszające się poboczem – zwolnił do 40 km/h (przy administracyjnym ograniczeniu prędkości do 70 km/h), a gdy zobaczył wbiegającego powoda podjął manewry
obronne – skręcił w lewo i zaczął hamować, jednakże nie udało się ominąć powoda i doszło do jego potrącenia”. W swoich rozważaniach Sąd podniósł, że ,,Należy przyjąć, że zachowanie małoletniego było obiektywnie
nieprawidłowe. W ocenie Sądu Apelacyjnego, powód choć wówczas miał jedynie 5 lat był wówczas dzieckiem
zdrowym i w pełni rozwiniętym, a tym samym miał on co najmniej ograniczoną świadomość tego jakie zasady
panują w ruchu drogowym, w tym w jaki sposób należy poruszać się po drogach oraz z jakimi niebezpieczeństwami wiąże się nagłe wtargnięcie pod nadjeżdżający samochód. Za przyjęciem powyższego stanowiska
przemawiają okoliczności samego zdarzenia, nie można przecież zapominać, że powód przed wypadkiem
udał się samodzielnie poboczem drogi do swojej również małoletniej siostry, która przy tejże drodze sprzedawała runo leśne. Z tego zaś wynika, że powód był osobą samodzielną, której można przypisać zachowanie
lekkomyślne i nieostrożne. Powyższej oceny należy dokonywać także przez pryzmat środowiska w jakim
wychowywał się powód. Wychowywał się on bowiem wspólnie ze straszą siostrą i bratem w niewielkiej miejscowości, a co się z tym wiąże, podstawowe zasady ruchu drogowego, poznał wcześniej. Tak więc zachowanie
powoda należy uznać za obiektywnie nieprawidłowe i znajdujące się w normalnym łańcuchu przyczyn, które
doprowadziły do zdarzenia powodującego szkodę, a zatem pozostające w adekwatnym z nią związku przyczynowym”. Wobec powyższego Sąd Apelacyjny uznał, że okoliczności przedmiotowej sprawy dają podstawy do
zmniejszenia zakresu obowiązku naprawienia szkody jedynie w 10%.
Podsumowanie
Zarówno w sytuacji przyczynienia się do powstania lub zwiększenia szkody przez osoby dorosłe, jak i przez
dzieci, nie ma ustalonych konkretnych ,,widełek” określających zakres przyczynienia się do jej powstania. Jak
wynika z powyższego, rozpatrując tego typu sprawy, sądy muszą brać pod uwagę szereg czynników, wydaje
się jednak, że w przypadku orzekania o stopniu przyczynienia się dziecka może być to o tyle trudne, bo oprócz
stanu stricte faktycznego należy sprawę rozpatrywać pod kątem rozwoju emocjonalnego i społecznego dziecka, a także okoliczności w jakich dziecko wychowywało się dotychczas.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
31
Przedawnienie roszczeń do
Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego
o naprawienie szkody wyrządzonej przez
nieustalonego sprawcę
Wprowadzenie
Stosownie do art. 98 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym
i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 392), do
zadań Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego należy m.in. zaspokajanie Tomasz Młynarski
roszczeń za szkody na osobie wyrządzone w okolicznościach uzasadniających główny specjalista w Biurze
odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego Rzecznika Ubezpieczonych,
tym pojazdem, ale nie ustalono ich tożsamości, jak również za szkody w mie- aplikant radcowski
niu, o ile u któregokolwiek z uczestników zdarzenia nastąpiła śmierć, naruszenie
czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 14 dni, a szkoda została wyrządzona w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza lub kierującego, lecz nie zostali oni ustaleni.
Celem niniejszego artykułu jest omówienie kontrowersji związanych z problematyką terminów przedawnienia opisanych powyżej roszczeń odszkodowawczych. W obecnie obowiązującym stanie prawnym nie
ulega żadnych wątpliwości, że roszczenia te przedawniają się względem Funduszu z upływem terminu przewidzianego dla nich w przepisach kodeksu cywilnego o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem
niedozwolonym. Stanowi o tym wprost art. 109a ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, dodany z dniem
11 lutego 2012 r. Nawet jednak przed wprowadzeniem tego przepisu do porządku prawnego należało przyjmować w omawianych przypadkach, że roszczenia te ulegają przedawnieniu w terminach określonych w art.
4421 k.c., bądź też w art. 442 k.c. w stosunku do spraw, które zaistniały w jeszcze wcześniejszym stanie prawnym1.
Nie powinno w związku z tym budzić wątpliwości, że podstawowy termin przedawnienia roszczeń względem Funduszu wynika z art. 4421 § 1 k.c. Roszczenia te ulegają zatem przedawnieniu z upływem lat trzech
od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, jednak
termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.
W razie zaś spełnienia przesłanek przewidzianych w § 3 lub § 4 omawianego przepisu, przedawnienie nie
może skończyć się wcześniej, niż wynika to z określonych tam terminów. W przypadku szkody na osobie
przedawnienie nigdy nie skończy się więc wcześniej, niż z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, z kolei przedawnienie roszczeń osoby
małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie skończy się wcześniej, niż z upływem dwóch lat od uzyskania
przez nią pełnoletności.
Termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez nieustalonego
sprawcę – możliwe interpretacje
Zasygnalizowane na wstępie kontrowersje wiążą się natomiast z zagadnieniem, czy wobec Funduszu,
odpowiadającego w warunkach przewidzianych w art. 98 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, możliwe jest przyjęcie terminu przedawnienia wynikającego z art. 4421 § 2 k.c. Stosownie do
brzmienia tego przepisu, jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody
ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy
poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.
1
32
Zob. T. Młynarski, Przedawnienie roszczeń odszkodowawczych przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, „Rozprawy Ubezpieczeniowe” 2012, nr 1, s. 42.
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Zdaniem Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, dla przyjęcia dłuższego terminu przedawnienia
roszczeń niezbędne jest zastosowanie reguł prawa karnego, a więc stwierdzenie, czy zostały wypełnione
przedmiotowe i podmiotowe znamiona przestępstwa. Występowanie podmiotowych znamion przestępstwa można zaś ustalić jedynie wówczas, gdy czyn daje się przypisać konkretnej osobie. Nie jest tym samym
możliwe – jako sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa karnego – przyjęcie, że przestępstwo zostało
dokonane przez nieokreśloną osobę. Fundusz stoi zatem na stanowisku, że przyjęcie dwudziestoletniego
terminu przedawnienia na podstawie art. 4421 § 2 k.c. (bądź dziesięcioletniego na podstawie art. 442
§ 2 k.c.) wymaga ustalenia, że przestępstwo zostało popełnione przez konkretną osobę. Nieustalenie
zaś sprawcy stanowi okoliczność, wobec której nie jest możliwe rozstrzygnięcie, że doszło do popełnienia
przestępstwa, nawet jeżeli inne okoliczności zdarzenia mogłyby uzasadniać takie przypuszczenie. Fundusz
odmawia w związku z powyższym naprawienia szkód wyrządzonych przez nieznanych sprawców, jeżeli roszczenia zostaną zgłoszone po upływie trzech lat od umorzenia postępowania przygotowawczego, podnosząc
w tego typu przypadkach zarzut przedawnienia roszczeń w oparciu o terminy określone w art. 4421 § 1 k.c.
(art. 442 § 1 k.c.).
W orzecznictwie sądów powszechnych, rozpatrujących sprawy z powództwa poszkodowanych, którym
Fundusz odmówił naprawienia szkody ze wskazanych powodów, kwestią sporną pozostaje, czy dopuszczalne jest przyjęcie względem Funduszu terminu przedawnienia roszczeń określonego w art. 4421 § 2 k.c.
(art. 442 § 2 k.c.) w sytuacji, gdy szkodę spowodował nieustalony sprawca. Pozytywna odpowiedź jest
warunkowana wcześniejszym ustaleniem przez sąd, że czyn, z którego szkoda wynikła, stanowi zbrodnię
lub występek. W części zbadanych przez Rzecznika Ubezpieczonych tego typu spraw powództwa zostały
oddalone ze względu na uwzględnienie przez sąd zarzutu przedawnienia roszczeń odszkodowawczych podniesionego przez Fundusz2. W istotnej jednak części spraw sądy oparły swoje rozstrzygnięcie na wykładni,
zgodnie z którą do roszczeń odszkodowawczych dochodzonych od Funduszu może znajdować zastosowanie
dłuższy termin przedawnienia przewidziany w art. 4421 § 2 k.c. (art. 442 § 2 k.c.), nawet jeżeli sprawca szkody
nie został ustalony3.
Stanowisko Sądu Najwyższego
W analizowanej sprawie wypowiedział się także Sąd Najwyższy – w wyroku z dnia 19 lipca 2012 r. (sygn.
akt II CSK 653/11). W stanie faktycznym przedmiotowej sprawy powód dochodzący roszczeń odszkodowawczych od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego został zahaczony, a następnie ciągnięty przez ciągnik
prowadzony przez nieustalonego kierującego, w wyniku czego doznał uszkodzenia kręgosłupa i paraliżu od pasa
w dół. Według stanowiska sądu pierwszej instancji roszczenie to przedawniło się w terminie trzech lat od umorzenia postępowania karnego. W uzasadnieniu podniesiono, że ustalenie przez sąd cywilny faktu popełnienia
przestępstwa wymaga wykazania winy danej osoby, a nie tylko bezprawności czynu, którego się dopuściła. W szczególności osoba popełniająca przestępstwo musi mieć ukończone 15 lat w przypadku przestępstw
określonych w art. 10 § 2 k.k. czy też 17 lat w pozostałych przypadkach. Jeśli sprawca nie zostanie ustalony,
nie można będzie wykluczyć, że czyn zabroniony został popełniony przez osobę młodszą albo że sprawca
działał w okolicznościach wyłączających odpowiedzialność karną, określonych np. w art. 31 § 1 k.k. Dlatego
też ustalenie osoby sprawcy stanowi warunek konieczny do zastosowania dłuższego terminu przedawnienia
przewidzianego przez art. 442 § 2 k.c. Rozstrzygnięcie takie zaakceptował w całej rozciągłości sąd drugiej
instancji, stwierdzając dodatkowo, że odpowiedzialność Funduszu opiera się na samodzielnej podstawie określonej ustawowo i nie ma ona charakteru odpowiedzialności za cudzy czyn, w związku z czym również z tego
powodu w sprawie nie mógł mieć zastosowania termin przedawnienia wynikający z art. 442 § 2 k.c.
2
3
Np. wyroki SO w Warszawie z dnia 5 grudnia 2011 r. (sygn. akt V Ca 2443/11), SA w Gdańsku z dnia 28 lutego 2012 r. (sygn.
akt I ACa 4/12), SO w Jeleniej Górze z dnia 20 marca 2012 r. (sygn. akt II Ca 131/12) oraz SO w Łodzi z dnia 31 maja 2012 r.
(sygn. akt I C 494/11).
Np. wyroki SO w Łodzi z dnia 29 września 2010 r. (sygn. akt III Ca 997/10), SA w Lublinie z dnia 22 marca 2012 r. (sygn. akt
I ACa 102/12) i z dnia 15 listopada 2012 r. (sygn. akt I ACa 527/12), SA w Szczecinie z dnia 17 sierpnia 2012 r. (sygn. akt I ACa
427/12) oraz SO w Nowym Sączu z dnia 27 lutego 2013 r. (sygn. akt III Ca 45/13).
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
33
Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie zaskarżone skargą kasacyjną i przekazał sprawę sądowi drugiej instancji
do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu podkreślono, że art. 442 § 2 k.c. nie ogranicza stosowania wydłużonego terminu przedawnienia wyłącznie do przypadków odpowiedzialności sprawcy deliktu oraz innych
podmiotów ponoszących odpowiedzialność na podstawie art. 429 lub 430 k.c. Ubezpieczeniowy Fundusz
Gwarancyjny ponosi swoją własną odpowiedzialność w razie stwierdzenia podstaw odpowiedzialności sprawcy szkody, którego nie dało się ustalić. Jedynym warunkiem zastosowania przepisu art. 442 § 2 k.c. jest w tym
przypadku stwierdzenie, że sprawca szkody popełnił przestępstwo. Ocena ta, w sytuacji, gdy powództwo
zostało skierowane przeciwko osobie ponoszącej odpowiedzialność za szkodę, powinna obejmować istnienie
przedmiotowych i podmiotowych znamion przestępstwa według zasad przewidzianych przez prawo karne.
W judykaturze przyjęto, że nie wyklucza to zastosowania art. 442 § 2 k.c. do odpowiedzialności małoletniego
sprawcy szkody, któremu nie można przypisać winy w rozumieniu prawa karnego (wyrok SN z dnia 18 stycznia
2012 r., sygn. akt II CSK 157/11). Zasad odnoszących się do stwierdzenia popełnienia przestępstwa nie można
odnosić wprost do reguł odpowiedzialności Funduszu, uwzględniając, że odpowiedzialność tego podmiotu
wchodzi w grę wówczas, gdy nie dało się ustalić sprawcy deliktu. W takim przypadku zachodzi przeszkoda w przypisaniu mu indywidualnie winy w popełnieniu przestępstwa. Należy przyjąć, że wówczas, prócz
ustalenia przedmiotowych cech przestępstwa, dla stwierdzenia jego popełnienia wystarczająca jest taka ocena okoliczności popełnienia czynu karalnego, która – przy uwzględnieniu jedynie kryteriów obiektywnych
– pozwala na stwierdzenie, iż działanie sprawcy było w danych okolicznościach zawinione. Mimo konieczności ustalenia przedmiotowych i podmiotowych znamion przestępstwa jako przesłanki do zastosowania
art. 442 § 2 k.c., imienne wskazanie sprawcy przestępstwa nie jest zatem konieczne.
Argumentacja wspierająca stanowisko korzystne dla osób poszkodowanych
Należy z aprobatą odnieść się do omówionego orzeczenia Sądu Najwyższego, choć dokonana w nim analiza problemu wydaje się nieco lapidarna. Warto zatem dodać kilka uwag odnoszących się do omawianej
kwestii.
W pierwszej kolejności należy zauważyć, że w postępowaniu cywilnym nie obowiązują niektóre spośród
naczelnych zasad i instytucji gwarancyjnych znanych z procesu karnego, w tym zasada domniemania niewinności oskarżonego i zasada tłumaczenia niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego (in dubio
pro reo). Brak więc podstaw, by przywoływać je jako podstawę prawną orzeczenia w sprawie cywilnej. Rzeczą
bezsporną jest także zróżnicowanie instytucji prawnodowodowych w procedurze cywilnej i karnej. W sprawach cywilnych ustawodawca nie stawia sądowi tak daleko idących wymagań, jak ma to miejsce w przypadku
spraw karnych. Sąd może chociażby uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia
sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów, co określa się mianem domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.). Z sytuacją tego typu mamy do czynienia, gdy faktu istotnego dla sprawy
nie można udowodnić lub przeprowadzenie odpowiedniego dowodu byłoby szczególnie utrudnione, zaś
w odniesieniu do całokształtu sprawy i na podstawie innych faktów ustalonych w procesie możliwe jest wyprowadzenie logicznego wniosku co do jego prawdziwości4. W ostatnich latach przyjmuje się coraz częściej
w orzecznictwie, że zwłaszcza w przypadku szkód osobowych wystarczy wykazanie znacznego prawdopodobieństwa związku przyczynowego między określonym zachowaniem sprawcy a szkodą5. Dokonując oceny
mocy dowodów, sąd korzysta ze swobody, opartej na własnym przekonaniu, które musi jednak znajdować
należyte uzasadnienie w logicznym rozumowaniu oraz wnioskach płynących z doświadczenia życiowego. Uzupełnieniem takiego podejścia jest tzw. dowód prima facie, który zwalnia stronę ponoszącą ciężar dowodu od
żmudnego wykazania wszystkich etapów związku przyczynowego między pierwotnym zdarzeniem sprawczym a szkodą6.
Kłóci się natomiast z zasadami doświadczenia życiowego oraz logiki podnoszenie istotnego prawdopodobieństwa, że niezidentyfikowany sprawca wypadku drogowego skutkującego znacznym uszczerbkiem na
4
5
6
34
Por. R. Kmiecik, (w:) R. Kmiecik (red.), Prawo dowodowe. Zarys wykładu, Kraków 2005, s. 266 i nast.
Np. wyrok SA w Poznaniu z dnia 23 listopada 2006 r. (sygn. akt I ACa 503/06).
Por. wyrok SN z dnia 2 czerwca 2010 r. (sygn. akt III CSK 245/09).
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
zdrowiu lub śmiercią innej osoby, który bez zatrzymania odjechał z miejsca zdarzenia, mógł być dzieckiem,
osobą chorą psychicznie lub upośledzoną umysłowo. Doświadczenie wskazuje na coś zupełnie przeciwnego
– osoby, które zbiegły z miejsca wypadku, czynią to, by uchronić się przed poniesieniem odpowiedzialności
karnej, a wiele spośród nich znajduje się w momencie zdarzenia w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem
środka odurzającego albo też nie posiada wymaganych uprawnień.
Za uzasadnione uznać należy zatem stanowisko, iż nieprawidłowa jest interpretacja przepisów cywilnego
prawa materialnego i procesowego, wedle której do ustalenia, że szkoda wynikła ze zbrodni lub występku
i w związku z tym do roszczenia o jej naprawienie ma zastosowanie art. 4421 § 2 k.c., konieczne jest ustalenie
osoby sprawcy i przypisanie mu winy. W przypadku, gdy sprawca nie został zidentyfikowany, a okoliczności uzasadniają odpowiedzialność cywilną posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego, dla ustalenia na
gruncie procesu cywilnego faktu przestępstwa z art. 173, 177 oraz 178 k.k. (w zakresie zbiegnięcia z miejsca
zdarzenia) wystarczające winno być jego uprawdopodobnienie w trybie art. 231 k.p.c. w związku z art. 233
§ 1 k.p.c., bez konieczności imiennego wskazania sprawcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia.
Problemu przedawnienia roszczeń kierowanych do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego nie
sposób ponadto rozpatrywać w oderwaniu od celów, jakie przyświecały utworzeniu tej instytucji, a także
funkcji, jakie Fundusz ma spełniać na mocy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Bez wątpienia zaś
najważniejszą funkcją Funduszu jest funkcja kompensacyjna. Uwzględniwszy zarówno ratio legis instytucji
przedawnienia, jak i kontekst aksjologiczny towarzyszący systemowi ochrony praw oraz interesów osób poszkodowanych na skutek wypadków drogowych, podkreślić trzeba, że sytuacja prawna osoby poszkodowanej
przez sprawcę, który zbiegł z miejsca zdarzenia, nie powinna być gorsza niż osoby, która ma możliwość wystąpienia z roszczeniem do zakładu ubezpieczeń, chyba że ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych wyraźnie
zastrzega odstępstwa od tej zasady.
Uwagi końcowe
Dotychczasowa praktyka Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego nie bierze pod uwagę dalece
niesatysfakcjonującego stanu świadomości prawnej polskiego społeczeństwa, co przekłada się częstokroć
na brak wiedzy osób poszkodowanych lub uprawnionych na temat istnienia takiej instytucji, jak również
przysługujących im w związku z tym uprawnień. Powyższe powoduje, że osoby poszkodowane przez niezidentyfikowanych sprawców pozostają de facto w gorszej sytuacji, niż ci, którzy mogą z roszczeniem o naprawienie
szkody wystąpić przeciwko ubezpieczycielowi zidentyfikowanego sprawcy.
Zaznaczyć ponadto należy, iż mimo jednoznacznej wymowy wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca
2012 r., Fundusz nadal stosuje korzystną dla siebie wykładnię przepisów dotyczących przedawnienia roszczeń.
Co więcej, przeprowadzona analiza wyroków sądów powszechnych obu instancji wydanych już po wzmiankowanym orzeczeniu, prowadzi do wniosku, iż żaden z nich – niezależnie od tego, czy przyjął interpretację
z nim zgodną, czy też sprzeczną – nie odniósł się w uzasadnieniu do stanowiska Sądu Najwyższego. Korzystając z posiadanych uprawnień Rzecznik Ubezpieczonych postanowił w związku z tym wystąpić do Sądu
Najwyższego o podjęcie uchwały, mającej na celu rozstrzygnięcie istniejących w judykaturze rozbieżności co
do wykładni prawa w odniesieniu do omawianej kwestii.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
35
Odszkodowanie za wydatki na najem pojazdu
zastępczego
Wprowadzenie
Na przestrzeni ostatnich lat przedmiotem licznych sporów i kontrowersji
podczas wykonywania umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy
pojazdów mechanicznych było zagadnienie refundacji wydatków na najem
pojazdu zastępczego poniesionych przez poszkodowanych, którzy pojazdy mechaniczne wykorzystywali do realizacji czynności życia codziennego. Przyjęte
i stosowane modele likwidacji szkód komunikacyjnych, które wyłączały lub
istotnie ograniczały odpowiedzialność za tego rodzaju wydatki, skłoniły Rzecznika Ubezpieczonych do przeprowadzenia kwerendy orzecznictwa pod kątem Paweł Wawszczak
istnienia rozbieżności w wykładni zakresu uprawnienia poszkodowanego, wy- główny specjalista w Biurze
korzystującego pojazd do celów prywatnych, do żądania zwrotu od sprawcy Rzecznika Ubezpieczonych
lub jego ubezpieczyciela poniesionych wydatków na najem pojazdu zastępczego. W wyniku przeprowadzonej analizy, Rzecznik Ubezpieczonych złożył w dniu 16 grudnia 2010 r. wniosek
o podjęcie uchwały i udzielenie odpowiedzi na pytania, czy w świetle art. 361 § 2 k.c. szkodą majątkową jest
utrata możliwości korzystania z rzeczy, czy też dopiero poniesione wydatki na najem pojazdu zastępczego
i czy w przypadku osób fizycznych, wykorzystujących pojazdy do celów prywatnych, odpowiedzialność ubezpieczyciela uzależniona jest od uprzedniej niemożności skorzystania przez poszkodowanego z komunikacji
publicznej? W dniu 17 listopada 2011 r. Sąd Najwyższy w sprawie sygn. akt III CZP 05/11 podjął uchwałę
o następującej treści: „Odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia
odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu
mechanicznego niesłużącego do prowadzenia działalności gospodarczej obejmuje celowe i ekonomicznie
uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego; nie jest ona uzależniona od niemożności korzystania
przez poszkodowanego z komunikacji zbiorowej”.
W pełni można zgodzić się z oceną, że przywołana uchwała Sądu Najwyższego ma doniosłe znaczenie dla
skuteczności roszczeń poszkodowanych o zwrot poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego, którzy
wykorzystują pojazdy mechaniczne dla celów prywatnych. Jej uniwersalność powoduje również, iż w pełni
można odnieść zapatrywania Sądu do roszczeń przedsiębiorców. Analiza skarg poszkodowanych, które po
wydaniu uchwały wpływają do Rzecznika Ubezpieczonych, wskazuje, że zakłady ubezpieczeń nie kwestionują
co do zasady uprawnienia poszkodowanego do żądania zwrotu poniesionych wydatków na najem pojazdu
zastępczego, nie uzależniają przyjęcia odpowiedzialności od wykazania przez poszkodowanego niemożności
skorzystania z komunikacji publicznej lub wykazania „niedogodności” w skorzystaniu z niej. Nie oznacza to
jednak, iż spory w procesie likwidacji szkód co do zasad refundacji zostały przez uchwałę Sądu Najwyższego rozstrzygnięte lub zażegnane. Przyjęta wykładnia pojęcia „celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki
na najem pojazdu zastępczego” i związane z tym obowiązki dowodowe poszkodowanego, rodzą spory pomiędzy poszkodowanymi i zakładami ubezpieczeń w tym zakresie. Przedmiotem skarg poszkodowanych jest
czas najmu, za który może przysługiwać refundacja, wysokość poniesionych stawek, zakres ciężaru dowodu, w tym wykazywanie poszczególnych celów wykorzystywania pojazdu zastępczego, a także kwestia czy
poszkodowany faktycznie winien zapłacić czynsz najmu zanim zgłosi roszczenie do ubezpieczyciela. Warto
zatem przypomnieć najważniejsze oceny Sądu Najwyższego dotyczące zasad refundacji kosztów najmu pojazdu zastępczego przez ubezpieczyciela sprawcy szkody z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC
posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2011 r. (sygn. akt III CZP 05/11)
W ocenie Sądu Najwyższego sama utrata możliwości korzystania z pojazdu mechanicznego nie jest szkodą majątkową. Nie rodzi jeszcze odpowiedzialności sprawcy szkody lub jego ubezpieczyciela. Poszkodowany
36
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
nie może zatem żądać odszkodowania ustalonego według cen usług najmu na danym rynku lokalnym dla
pojazdu o podobnej klasie za czas remontu czy okres niezbędny do zakupu innego pojazdu mechanicznego
w razie szkody całkowitej. Szkodą majątkową jest zobowiązanie powstałe z tytułu umowy najmu pojazdu
zastępczego – spełniony lub wymagalny czynsz najmu za okres remontu uszkodzonego pojazdu lub za czas
niezbędny do nabycia nowego samochodu.
Sąd Najwyższy w przedmiotowej uchwale nie potwierdził, że zasady odpowiedzialności cywilnej za szkodę
w postaci wydatków na najem pojazdu zastępczego dopuszczają uzależnianie podstawy i zakresu roszczenia
od statusu poszkodowanego (czy jest on przedsiębiorcą, czy osobą fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej), czy od celu wykorzystywania pojazdu mechanicznego (do celów komercyjnych lub prywatnych).
Sąd Najwyższy w pełni podzielił zaprezentowany przez Rzecznika Ubezpieczonych pogląd, że korzystanie
przez poszkodowanego z własnego pojazdu mechanicznego nie może być odtworzone przez wykorzystywanie środków komunikacji publicznej, są to bowiem odmienne sposoby korzystania z rzeczy. Samochód
w sposób bardziej wszechstronny i funkcjonalny zaspokaja potrzeby życiowe właściciela. Korzystanie z niego stało się obecnie standardem cywilizacyjnym i taka jego funkcja będzie się umacniać. Innymi słowy, nie
można uzależniać refundacji kosztów najmu pojazdu zastępczego od konieczności wykazania przez poszkodowanego, że nie mógł on skorzystać ze środków komunikacji publicznej lub korzystanie z nich było niedogodne,
nawet jeśli opis tego warunku poprzedzimy sformułowaniem „w szczególności”. Fakt istnienia, funkcjonowania środków transportu zbiorowego w miejscu zamieszkania poszkodowanego uznany został co do zasady
za prawnie nieistotny z punktu widzenia oceny zasadności roszczenia uprawnionego. Korzystanie z komunikacji publicznej nie zostało zakwalifikowane jako podstawowy sposób odtworzenia możliwości korzystania
z uszkodzonej lub zniszczonej rzeczy.
Roszczenie o zwrot poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego przez osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej zostało natomiast powiązane z obiektywną potrzebą odtworzenia możliwości
korzystania z rzeczy – brakiem innego, wolnego i nadającego się do wykorzystania pojazdu mechanicznego w mieniu poszkodowanego oraz autonomią woli poszkodowanego (zachowaniem się poszkodowanego),
tj. wykorzystywaniem przedmiotu najmu do realizacji czynności życia codziennego w czasie remontu uszkodzonego pojazdu mechanicznego lub w okresie niezbędnym do zakupu innego samochodu. Z tych względów
refundacji podlegają celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego. Pojęcie „celowe” i „ekonomicznie uzasadnione” to desygnaty normatywnej adekwatności przyczynowej (art. 361 k.c.)
z uwzględnieniem zasady współdziałania wierzyciela z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania w sposób, o którym mowa w art. 354 k.c. Jeżeli poszkodowany wskutek czynu niedozwolonego utracił możliwość
korzystania z rzeczy, nie posiadając innego, wolnego i nadającego się do wykorzystania pojazdu mechanicznego, wynajmie pojazd zastępczy o zasadniczo podobnej klasie, według stawki czynszu najmu obowiązującej
na lokalnym rynku i będzie korzystał z przedmiotu najmu w okresie naprawy pojazdu mechanicznego lub
w okresie niezbędnym do zakupu innego pojazdu, to koszty poniesione z powyższego tytułu będą mogły być
kwalifikowane jako wydatki celowe i ekonomicznie uzasadnione. Wynajęcie pojazdu mechanicznego w takich
okolicznościach nie może a priori stanowić naruszenia przez poszkodowanego zasady współdziałania z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania poprzez zwiększenie rozmiarów szkody.
Sąd Najwyższy potwierdził swoje dotychczasowe stanowisko, że należne odszkodowanie z tytułu poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego może być pomniejszone o zaoszczędzone wydatki na
eksploatację swojego pojazdu, tj. wydatki, które zostałyby poniesione, gdyby samochód nie został uszkodzony lub zniszczony. Konkluzja ta jest oczywista i wynika z obowiązującej zasady compensatio lucri cum
damno. Zwrócić trzeba przy tym uwagę, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 marca 2003 r. (sygn. akt IV
CKN 1916/00) odrzucił dopuszczalność pomniejszenia wysokości należnego świadczenia odszkodowawczego
z tytułu poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego o tzw. „kilometrówki”, czyli w oparciu o stawki za
1 km przebiegu pojazdu, które określone są w rozporządzeniu Ministra Transportu z dnia 25 marca 2002 r.
w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych
samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. Nr 27,
poz. 271 z późn. zm.). Dodatkowo, brak jest podstaw do uznania dopuszczalności ryczałtowego pomniejszania
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
37
kwoty należnego odszkodowania o z góry przyjętą stałą wartość procentową (np. 15%, czy 20%), nawet jeśli
tego rodzaju ryczałt stosowany jest w niektórych systemach prawnych. Przyjęcie wskazanych metod ustalania kwoty należnego świadczenia odszkodowawczego w oderwaniu od okoliczności konkretnego wypadku
mogłoby prowadzić do częściowego przeniesienia ciężaru naprawienia szkody na poszkodowanego lub też
do jego wzbogacenia. Ocena wysokości zaoszczędzonych wydatków na eksploatację powinna odbywać się
z uwzględnieniem okoliczności konkretnego przypadku.
W ocenie Sądu Najwyższego najem nie jest celowy, a tym samym nie jest ekonomicznie uzasadniony, jeżeli poszkodowany posiada inny, wolny i nadający się do wykorzystania pojazd mechaniczny lub
wynajmując pojazd mechaniczny nie zamierza korzystać z przedmiotu najmu i nie korzystał w okresie naprawienia szkody. Wydatki na najem poniesione w tych okolicznościach nie będzie można zaliczyć w ciężar
odpowiedzialności sprawcy lub jego ubezpieczyciela z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Odmowa lub redukcja świadczenia odszkodowawczego będzie zatem możliwa w sytuacji przypisania
poszkodowanemu naruszenia zasady współdziałania z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania w sposób,
o którym mowa w art. 354 k.c. Z uwagi na fakt, iż są to okoliczności wyłączające odpowiedzialność dłużnika,
ciężar udowodnienia naruszenia tej zasady przez poszkodowanego, będzie obciążał ubezpieczyciela.
Pełną aktualność zachowuje przy tym dotychczas prezentowane przez Rzecznika Ubezpieczonych stanowisko, w świetle którego o naruszeniu zasady współdziałania można mówić w następujących sytuacjach:
1) wynajęcie przez poszkodowanego pojazdu zastępczego po rażąco wygórowanych stawkach czynszu najmu;
2) rezygnacja przez poszkodowanego z rozpoczętej naprawy pojazdu mechanicznego i dalsze wynajmowanie
pojazdu mechanicznego do czasu udzielenia odpowiedzi na złożone odwołanie co do uprzednio określonego
zakresu naprawy, jeśli obiektywnie zakres restytucji został należycie ustalony; 3) wynajmowanie przez poszkodowanego pojazdu zastępczego po spełnieniu świadczenia odszkodowawczego za szkodę całkowitą, przy
jednoczesnym nie podejmowaniu żadnych działań zmierzających do zbycia pozostałości powypadkowych
i nabycia innego pojazdu mechanicznego.
Okolicznością mogącą uzasadniać redukcję świadczenia odszkodowawczego może być również bierne oczekiwanie poszkodowanego na rozpoczęcie naprawy do czasu uznania przez ubezpieczyciela odpowiedzialności
za szkodę, jeśli w toku likwidacji szkody zakres szkody został właściwie określony lub niezlecanie rozpoczęcia
naprawy i oczekiwanie na przyjęcie świadczenia odszkodowawczego, gdy w okolicznościach danej sprawy nie
było żadnych przeciwwskazań do rozpoczęcia usługi naprawy. W ciężar odpowiedzialności cywilnej sprawcy
szkody lub odpowiedzialności gwarancyjnej nie będzie można także zaliczyć okresu najmu będącego następstwem zachowania osób trzecich, np. czas najmu pojazdu zastępczego będącego skutkiem zwłoki naprawy
w wykonaniu usługi naprawy lub przypadający na okres ponownej naprawy pojazdu wskutek poprzednio wadliwie wykonanej usług naprawczej.
Periodyczność najmu rozumiana jako częstotliwość wykorzystywania pojazdu mechanicznego (codziennie
korzystanie z przedmiotu najmu lub tylko w określony dzień, względnie dni, ale nie przez cały okres naprawienia szkody) lub jako częstotliwość powiązana z odległością przemieszczania się pojazdem zastępczym
i realizacją jednostkowej czynności życia codziennego (tylko w określony dzień, dla pojedynczej czynności i do
nieznacznie oddalonego miejsca) uzasadnia wynajęcie pojazdu mechanicznego na określony dzień lub skorzystanie z innych odpłatnych form przewozu niebędącego komunikacją publiczną, np. taksówki. Bronić można
przy tym zapatrywania, że również w przypadku sporadycznego używania pojazdu skorzystanie z komunikacji
publicznej nie jest ekwiwalentnym sposobem odtworzenia możliwości korzystania z uszkodzonego lub zniszczonego pojazdu mechanicznego.
W świetle omawianej uchwały Sądu Najwyższego do oceny roszczenia osoby fizycznej niewykorzystującej
pojazdu mechanicznego do prowadzenia działalności gospodarczej można stosować dotychczasowe wskazania judykatury, które ukształtowały się na tle najmu pojazdu zastępczego do kontynuowania działalności
gospodarczej i w odniesieniu do: okresu refundacji (za czas remontu lub za okres niezbędny do zakupu innego
pojazdu mechanicznego), pomniejszenia odszkodowania o zaoszczędzone koszty eksploatacji uszkodzonego
pojazdu oraz wymagań stawianych pojazdowi zastępczemu, a także odpowiedzialności ubezpieczyciela za
szkodę w postaci poniesionych kosztów najmu będących następstwem opóźnienia w spełnieniu świadczenia
38
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
odszkodowawczego za szkodę w pojeździe lub braku jego odpowiedzialności za czas będący skutkiem opóźnienia poszkodowanego w przeprowadzeniu naprawy lub zachowań osób trzecich.
W żaden sposób nie można zgodzić się z poglądem, że Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 listopada
2011 r. (sygn. akt III CZP 05/11) wskazał, że warunkiem zaliczenia w ciężar odpowiedzialności gwarancyjnej
z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych kosztów najmu
pojazdu zastępczego jest faktyczne, realne poniesienie przez poszkodowanego tych kosztów, tj. zapłacenie umówionego czynszu najmu na rzecz wynajmującego. W uzasadnieniu ww. uchwały, Sąd Najwyższy
wskazał, że refundacji podlegają wydatki rzeczywiście poniesione przez poszkodowanego na najem pojazdu
zastępczego. Wypowiedź ta została jednak użyta wyłącznie w kontekście odniesienia się Sądu Najwyższego do
zadanego przez Rzecznika Ubezpieczonych pytania, czy szkodą majątkową w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. jest
już sama utrata możliwości korzystania z rzeczy, czy też dopiero wymagalne zobowiązanie poszkodowanego
względem wynajmującego. Nie można jej w żaden sposób interpretować jako zawężenie roszczenia tylko do
przypadków rzeczywiście zapłaconego czynszu najmu na rzecz wynajmującego. Dodatkowo, w orzecznictwie
Sądu Najwyższego dominuje pogląd, iż szkoda równoznaczna jest z uszczerbkiem majątkowym, obejmującym
różnicę pomiędzy obecnym jego stanem majątkowym, a stanem majątkowym, jaki zaistniałby, gdyby nie zdarzenie wywołujące szkodę. Uszczerbek w majątku w postaci straty może polegać nie tylko na zmniejszeniu
majątku, ale także na powstaniu nowych lub zwiększeniu się istniejących zobowiązań (pasywów). Szkoda majątkowa w postaci straty (damnum emergens) obejmuje zarówno zmniejszenie się aktywów, jak i zwiększenie
się pasywów, przy czym pasywa winny być rozumiane jako ciążące na danym podmiocie obowiązki powiązane
z prawami majątkowymi przysługującymi innemu podmiotowi. Samo zaciągnięcie zobowiązania i powstanie
długu oznacza „zarezerwowanie” w majątku dłużnika określonych aktywów na poczet świadczenia, którego spełnienie staje się bezwzględnie konieczne w terminie wymagalności. Same aktywa nigdy nie obrazują
rzeczywistej straty majątkowej danej osoby. Powołując się na powyższe argumenty Sąd Najwyższy przyjął
w uchwale z dnia 10 lipca 2008 r. (sygn. akt III CZP 62/08) stanowisko, zgodnie z którym pojęcie strat, jakie
poszkodowany poniósł – w rozumieniu art. 361 §2 k.c. – obejmuje także niezaspokojone przez poszkodowanego, wymagalne zobowiązania na rzecz osoby trzeciej. Wobec powyższego – wydatki na najem samochodu
zastępczego, choć nie pokryte bezpośrednio przez poszkodowanego, mogą wchodzić w skład szkody, jaką
poniósł w wyniku zniszczenia lub uszkodzenia pojazdu. Innymi słowy, refundacji może podlegać czynsz najmu
pojazdu zastępczego spełniony przez poszkodowanego lub niezaspokojony, ale wymagalny.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
39
Klauzula prolongacyjna w umowie
ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej
posiadaczy pojazdów mechanicznych
Umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych
W pierwszej kolejności należy wskazać, iż umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jest umową obowiązkową.
Inaczej mówiąc, ubezpieczenie to charakteryzuje się istnieniem prawnego
obowiązku (nakazu) zawarcia umowy ubezpieczenia w związku z posiadaniem
pojazdu mechanicznego (samochodu, motocykla, ciągnika rolniczego, motoBartłomiej Chmielowiec
roweru, przyczepy, pojazdu wolnobieżnego). Obowiązek ten wynika z ustawy główny specjalista w Biurze
z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Rzecznika Ubezpieczonych
Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych
(dalej: ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych), w której zostały zawarte
szczegółowe regulacje dotyczące ubezpieczeń obowiązkowych. Zakłady ubezpieczeń prowadzące działalność
w zakresie ubezpieczenia obowiązkowego nie mogą odmówić zawarcia takiej polisy. W sytuacji niedopełnienia obowiązku ubezpieczenia, może czekać nas konieczność zapłacenia kary (specjalnej opłaty) nałożonej
przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Dodatkowo, jeżeli ruchem nieubezpieczonego pojazdu wyrządzona zostanie szkoda (majątkowa, osobowa) posiadacz, który nie spełnił obowiązku zawarcia umowy
ubezpieczenia OC, będzie zobowiązany do pokrycia kwot odszkodowań z własnych środków pieniężnych.
Obecnie wysokość opłaty za brak ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wynosi:
a) samochody osobowe – równowartość dwukrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę (3200 zł),
b) samochody ciężarowe, ciągniki samochodowe i autobusy – równowartość trzykrotności minimalnego
wynagrodzenia za pracę (4800 zł),
c) pozostałe pojazdy – równowartość jednej trzeciej minimalnego wynagrodzenia za pracę (533 zł).
Umowę ubezpieczenia zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zawiera się na
okres 12 miesięcy. Przy czym co istotne, okres o którym mowa, kończy się z upływem dnia poprzedzającego początkowy dzień okresu ubezpieczenia (umowa zawarta w dniu 15 stycznia 2012 r. kończy się w dniu
14 stycznia 2013 r.). W wyjątkowych sytuacjach opisanych w art. 27, umowę ubezpieczenia OC posiadaczy
pojazdów mechanicznych można zawrzeć na czas krótszy niż 12 miesięcy. W szczególności umowę ubezpieczenia krótkoterminowego, można zawrzeć jeżeli pojazd mechanicznych jest:
a) zarejestrowany czasowo – przy czym na czas nie krótszy niż okres rejestracji określony w decyzji starosty
właściwego ze względu zamieszkania właściciela pojazdu mechanicznego,
b) zarejestrowany za granicą, jeżeli państwem członkowskim umiejscowienia ryzyka jest Rzeczpospolita
Polska (pojazd ma być zarejestrowany w kraju, zaś został nabyty w innym państwie członkowskim Unii
Europejskiej),
c) pojazdem wolnobieżnym,
d) pojazdem historycznym.
Umowę ubezpieczenia krótkoterminowego na czas nie krótszy niż 30 dni, w odniesieniu do pojazdów mechanicznych zarejestrowanych na stałe, może zawrzeć również podmiot prowadzący działalność gospodarczą
polegającą na pośredniczeniu w kupnie i sprzedaży pojazdów mechanicznych lub polegającą na kupnie i sprzedaży pojazdów mechanicznych, w zakresie pojazdów przeznaczonych do kupna lub sprzedaży.
Wszyscy posiadacze pojazdów mechanicznych powinni wiedzieć, iż mają obowiązek posiadać polisę ubezpieczenia OC. Chroni ona ubezpieczonego posiadacza samochodu, w sytuacji kiedy w związku z poruszaniem
się samochodem albo innym pojazdem wyrządzi innej osobie szkodę i jest zobowiązany do jej naprawienia.
Innymi słowy, ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zapewnia ochronę majątku sprawcy
szkody oraz rekompensatę szkód poniesionych przez osoby poszkodowane ruchem pojazdu. Zgodnie bowiem
40
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
z treścią art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych: z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów
mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem
śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Ponadto
stosownie do zapisów art. 34 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, za szkodę powstałą w związku
z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się również szkodę powstałą podczas i w związku z:
a) wsiadaniem do pojazdu mechanicznego lub wysiadaniem z niego,
b) bezpośrednim załadowywaniem lub rozładowywaniem pojazdu mechanicznego,
c) zatrzymaniem lub postojem pojazdu mechanicznego.
Zawarcie i opłacenie ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych powoduje, że świadczenie
poszkodowanemu wypłaca ubezpieczyciel, a nie sprawca szkody. W ten sposób chroniona jest zarówno osoba poszkodowana, jak i interes posiadacza polisy.
Mechanizm działania klauzuli prolongacyjnej
Działanie klauzuli prolongacyjnej w umowie ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych polega na samoczynnym, automatycznym zawarciu kolejnej umowy ubezpieczenia przez strony, które związane
już były umową ubezpieczenia OC. Umowa zawierana dzięki działaniu tej klauzuli obejmuje okres następujący
bezpośrednio po zakończeniu pierwotnego stosunku prawnego. Celem wprowadzenia klauzul prolongacyjnych do umów ubezpieczeń obowiązkowych było zwiększenie prawdopodobieństwa nieprzerwanego trwania
ochrony ubezpieczeniowej, wynikającej z kolejnych umów oraz zapewnienie jak największej powszechności ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów. Klauzula prolongacyjna ma więc znaczenie prewencyjne wobec
sytuacji, w której ubezpieczający nie kontrolowaliby terminów ekspiracji, czyli końca obowiązywania zawartych przez siebie umów ubezpieczenia. Mechanizm klauzuli prolongacyjnej, zapewnia powszechność oraz
„szczelność” systemu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów poprzez to, że gwarantuje spełnienie obowiązku zawarcia umowy nawet w sytuacji, gdy ubezpieczający o obowiązku tym nie pamięta.
Zgodnie zatem z treścią art. 28 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, jeżeli posiadacz pojazdu mechanicznego nie później niż na jeden dzień przed upływem okresu 12 miesięcy, na który umowa
ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych została zawarta, nie powiadomi na piśmie zakładu
ubezpieczeń o jej wypowiedzeniu, uważa się, że została zawarta następna umowa na kolejne 12 miesięcy. Tak więc w sytuacji, kiedy ubezpieczony posiadacz nie złoży wypowiedzenia najpóźniej na 1 dzień przed
jej końcem, umowa taka ulega automatycznemu wznowieniu na okres kolejnych 12 miesięcy u tego samego
ubezpieczyciela. Przy czym warunkiem dodatkowym aby nastąpiło automatyczne wznowienie takiej umowy
jest to, aby składka za mijający okres 12 miesięcy została zapłacona w całości (art. 28 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych).
W prawie cywilnym aby doszło do zawarcia jakiejkolwiek umowy, potrzebna jest zgodna wola obu stron.
W przypadku umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, ustawodawca wprowadził
pewnego rodzaju fikcję prawną, zgodna wola stron została zastąpiona automatycznym zawarciem kolejnej
umowy ubezpieczenia. To ubezpieczony posiadacz pojazdu mechanicznego, który chciałby zawrzeć umowę
ubezpieczenia w innym zakładzie ubezpieczeń musi podjąć inicjatywę – czyli złożyć wypowiedzenie najpóźniej
na jeden dzień przed końcem trwania okresu ubezpieczenia. W przeciwnym wypadku umowa samoczynnie
wznowi się na okres kolejnych 12 miesięcy.
Przykład: W dniu 15 stycznia 2012 r. została zawarta umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów
mechanicznych. Umowa została zawarta na okres 12 miesięcy do dnia 14 stycznia 2013 r. Ubezpieczony posiadacz opłacił w całości składkę za ten okres i wypowiedzenie zostało złożone, ale dopiero w dniu 18 stycznia
2013 r., a więc 5 dni po upływie terminu na skuteczne złożenie wypowiedzenia.
Powyższe oznacza, że umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych ulegnie automatycznemu wznowieniu na kolejny okres 12 miesięcy od dnia 15 stycznia 2013 r. do dnia 14 stycznia 2014 r.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
41
Wypowiedzenie, aby było skuteczne musi być złożone najpóźniej na jeden dzień przed upływem okresu, na który umowa ubezpieczenia była zawarta. Oczywiście nie trzeba czekać do tego ostatniego dnia,
aby skutecznie wypowiedzieć umowę ubezpieczenia. Wypowiedzenie można i warto złożyć z odpowiednim wyprzedzeniem. W sytuacji kiedy ostatni dzień na złożenie terminu przypada w dzień wolny od pracy,
tj. w niedzielę lub też inny dzień uznany za dzień wolny od pracy na mocy przepisów ustawy z dnia 18 stycznia
1951 r. o dniach wolnych od pracy, wówczas złożenie wypowiedzenia następnego dnia będzie również uznawane jako skuteczne. Zgodnie bowiem z treścią art. 115 k.c.: jeżeli koniec terminu do wykonania czynności
przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy, termin ten upływa dnia następnego.
Przykład: Umowa ubezpieczenia została zawarta z okresem od dnia 3 stycznia 2013 r. do dnia 2 stycznia
2014 r. Ostatnim dniem na złożenie wypowiedzenia był dzień 1 stycznia 2014 r. Wypowiedzenie sporządzone
przez ubezpieczającego dotarło do zakładu ubezpieczeń w dniu 2 stycznia 2014 r.
Należy zatem uznać, iż wypowiedzenie zostało złożone w terminie, zaś ubezpieczony posiadacz skutecznie
wypowiedział umowę ubezpieczenia, która nie ulegnie automatycznemu wznowieniu. Dzień 1 stycznia jest
bowiem dniem ustawowo wolnym od pracy, zatem termin na złożenie skutecznego wypowiedzenia, upływał
w podanym przykładzie w dniu 2 stycznia 2014 r.
Wypowiedzenie powinno zostać złożone na piśmie. Kodeks cywilny w art. 78 wskazuje, iż forma pisemna
to wyłącznie: własnoręczny podpis na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli albo bezpieczny
podpis elektroniczny na określonym oświadczeniu woli złożonym w postaci elektronicznej. Wypowiedzenie umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych złożone w innej formie niż pisemna
(np. w formie e-maila nieopatrzonego bezpiecznym podpisem elektronicznym, faksu, skanu, itp.) nie powoduje automatycznie, iż takie wypowiedzenie jest nieskuteczne. Forma pisemna przewidziana w art. 28 ustawy
o ubezpieczeniach obowiązkowych, nie jest zastrzeżona pod rygorem nieważności (art. 73 k.c.), lecz dla celów dowodowych. W związku z powyższym, wypowiedzenie złożone poprzez np. wysłanie faksu może być
również skuteczne, pod warunkiem, iż w przypadku kwestionowania przez ubezpieczyciela prawdziwości złożonego oświadczenia, posiadacz pojazdu będzie w stanie udowodnić, iż to on w celu wypowiedzenia umowy
wysłał wypowiedzenie faksem i dotarło ono do ubezpieczyciela w terminie, tj. nie później niż co najmniej na
jeden dzień przed upływem okresu, na który umowa ubezpieczenia była zawarta.
W dniu 11 lutego 2012 r., na skutek nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych uwzględniającej
propozycje Rzecznika Ubezpieczonych, weszły w życie korzystne dla ubezpieczonych posiadaczy pojazdów
mechanicznych rozwiązania legislacyjne. Jedną ze zmian (art. 16 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej) jest możliwość składania wszelkich oświadczeń związanych z umową ubezpieczenia
(w tym wypowiedzenia) dowolnemu agentowi ubezpieczeniowemu współpracującemu z zakładem ubezpieczeń, z którym zawarta została dana umowa ubezpieczenia. Nie jest przy tym istotne, czy oświadczenie jest
składane agentowi, który uczestniczył w zawieraniu danej umowy ubezpieczenia, czy też innemu agentowi
danego zakładu ubezpieczeń.
Ponadto, zgodnie z art. 18 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, w przypadku nadania oświadczenia o wypowiedzeniu lub odstąpieniu od umowy ubezpieczenia obowiązkowego przesyłką listową, za
chwilę jego złożenia (datę wpływu do zakładu ubezpieczeń), uważa się datę nadania oświadczenia w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego (Poczta Polska). Dlatego też oświadczenie o wypowiedzeniu
umowy można wysłać ubezpieczycielowi najpóźniej na jeden dzień przed upływem okresu, na który umowa
została zawarta. Dla celów dowodowych należy uczynić to listem poleconym lub listem poleconym za potwierdzeniem odbioru, zachowując potwierdzenie nadania przesyłki. Oświadczenie można oczywiście złożyć
również osobiście w oddziale (pamiętając, by zachować dowód złożenia pisma).
42
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Podwójne ubezpieczenie
Podwójne ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych występuje wówczas, kiedy posiadacz
pojazdu objęty jest ochroną ubezpieczeniową na podstawie dwóch (lub więcej) umów obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w tym samym czasie. Jak już
wskazano, celem klauzuli prolongacyjnej (automatycznego wznawiania umowy ubezpieczenia w przypadku
braku wypowiedzenia) jest zapewnienie ciągłości ochrony ubezpieczeniowej posiadaczowi pojazdu, tak aby
zminimalizować ryzyko wyrządzenia szkody innej osobie, nie posiadając ochrony ubezpieczeniowej. Zdarzają
się jednakże takie sytuacje, kiedy ubezpieczony posiadacz nie wypowiadając umowy ubezpieczenia w jednym
zakładzie ubezpieczeń, zawrze umowę ubezpieczenia u innego ubezpieczyciela. W konsekwencji osoba taka,
w tym samym czasie będzie objęta dwoma umowami ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych
zawartych w innych zakładach ubezpieczeń, które będą mogły z kolei żądać (każdy z osobna) zapłaty składki
za okres świadczonej ochrony. Oczywiście taka sytuacja jest nieopłacalna ekonomicznie dla posiadacza i niepożądana dla całego systemu obowiązkowych umów ubezpieczenia.
Nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych z dnia 11 lutego 2012 r. wprowadziła rozwiązanie
umożliwiające wyeliminowanie problemu podwójnego ubezpieczenia. Mianowicie zgodnie z art. 28a, jeżeli
posiadacz pojazdu mechanicznego jest w tym samym czasie ubezpieczony w dwóch lub więcej zakładach
ubezpieczeń w zakresie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, i przynajmniej jedna z umów zawarta została automatycznie, to tak zawartą umowę można rozwiązać w drodze pisemnej w każdym czasie.
Aby móc rozwiązać umowę ubezpieczenia zawartą w trybie art. 28 (tj. zawartą automatycznie) wystarczy,
że okresy ubezpieczenia obu umów ubezpieczenia OC, przynajmniej częściowo, będą się pokrywać.
Przykład: W dniu 15 stycznia 2012 r. została zawarta umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w zakładzie ubezpieczeń TMB, która obowiązywała do dnia 14 stycznia 2013 r. Ubezpieczony
posiadacz przez przeoczenie nie złożył wypowiedzenia i umowa ta uległa automatycznemu wznowieniu na
nowy okres 12 miesięcy, czyli od dnia 15 stycznia 2013 r. do dnia 14 stycznia 2014 r. Jednocześnie posiadacz
zawarł umowę ubezpieczenia w innym zakładzie ubezpieczeń CUK.
Korzystając z rozwiązania zawartego w art. 28a ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, posiadacz pojazdu mechanicznego będzie mógł rozwiązać umowę ubezpieczenia w zakładzie ubezpieczeń TMB i jednocześnie
będzie zobowiązany za zapłatę składki tylko za okres od dnia zawarcia umowy do dnia jej rozwiązania.
W sytuacji, kiedy doszłoby do zawarcia dwóch lub więcej umów ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów
mechanicznych w tym samym zakładzie ubezpieczeń na dokładnie ten sam okres, to ubezpieczyciel może się
domagać zapłaty składki tylko i wyłącznie z jednej z tych umów.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
43
Jak uniknąć pułapek przy zawieraniu
umowy ubezpieczenia autocasco?
– prawne i praktyczne porady
Wstęp
Przystępując do zawarcia umowy ubezpieczenia autocasco w roli konsumenta przeważnie otrzymujemy od ubezpieczyciela za opłatą określonej składki
gotowy produkt w postaci umowy ubezpieczenia. Prawa i obowiązki oraz inne
szczegółowe postanowienia takiej umowy zawarte są w treści ogólnych warunków ubezpieczenia (o.w.u.), które powinny być przez ubezpieczyciela wręczone
w momencie zawarcia umowy. Z punktu widzenia prawa cywilnego, zawarcie Mateusz Kościelniak
starszy specjalista w Biurze
umowy tego rodzaju następuje poprzez jednostronne przystąpienie konsu- Rzecznika Ubezpieczonych,
menta do ukształtowanego arbitralnie przez ubezpieczyciela wzorca umowy. aplikant radcowski
Sposób zawarcia umowy może rodzić pewną dysproporcję pomiędzy tymi
dwoma podmiotami. Jednakże, może ona zostać zmniejszona, jeżeli przeciętny
konsument będzie miał świadomość najistotniejszych postanowień umowy, do której przystępuje, a także
skutków prawnych wynikających z zawartej umowy. Przy zawarciu praktycznie każdej umowy ubezpieczenia,
stawiamy na szali dwa czynniki: cenę i jakość. Niestety, często zdarza się, że dopiero przyzwoitą jakość zdobywamy za nieprzeciętną cenę.
Analiza treści wzorca
W momencie podejmowania decyzji o wyborze danej umowy ubezpieczenia autocasco, moim zdaniem,
konsument powinien rozpocząć od przeanalizowania najistotniejszych postanowień ogólnych warunków
ubezpieczenia. Oczywiście, dokładna analiza takiego dokumentu wymaga wiele cierpliwości i znajomości
specjalistycznego prawnego oraz ubezpieczeniowego języka. W mojej ocenie, lekturę treści o.w.u. należałoby rozpocząć od rozdziałów przeważnie opisanych we wzorcu jako „Zakres ubezpieczenia” oraz „Wyłączenia
odpowiedzialności”. Zakres ubezpieczenia określa za jakie zdarzenia ubezpieczyciel wypłaci świadczenie
z umowy ubezpieczenia. Jest to niezwykle istotny punkt w o.w.u., bowiem wyznacza on zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela. Najczęściej podstawowy zakres ubezpieczenia obejmuje takie zdarzenia jak m.in.:
zderzenie pojazdu z osobami, przedmiotami czy zwierzętami pochodzącymi z zewnątrz pojazdu; kradzież
pojazdu, spalenie, zatopienie, wybuch. Tak więc ubezpieczenie autocasco ma za zadanie ochronić przed negatywnymi następstwami finansowymi zdarzeń, które następują niezależnie od naszej woli. Przykładowo takimi
zdarzeniami mogą być: zderzenie z dzikim zwierzęciem na drodze, uszkodzenie pojazdu na skutek tzw. szkody
parkingowej, wjechanie w budynek. Ubezpieczenie autocasco ma również charakter akcesoryjny np. w sytuacji
wyrządzenia szkody przez osobę trzecią możemy dochodzić odpowiednich świadczeń z ubezpieczenia autocasco, natomiast pozostałą część niewyrównanej szkody bezpośrednio od sprawcy. Oczywiście, poszkodowany
ma w takie sytuacji uprawnienie do wyboru podmiotu, do którego będzie kierował roszczenie. Jednakże należy
rozróżnić, iż zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela w ramach dobrowolnej umowy ubezpieczenia autocasco
będzie wynikać tylko i wyłącznie z treści umowy, natomiast odpowiedzialność podmiotu zobowiązanego do naprawienia szkody wyznaczona jest przepisami kodeksu cywilnego, a w szczególności normą art. 361 k.c., która
stanowi, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania
lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub
postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które
mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Należy jednak pamiętać, że zgodnie z art. 363 k.c. w związku z art. 8241 k.c. poszkodowany nie może wzbogacić się na skutek otrzymanych świadczeń.
Jeżeli poszkodowany posiada zawartą umowę ubezpieczenia, a jednocześnie doszło do zdarzenia, za które
odpowiedzialność cywilną może ponosić Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (sytuację tę określa art. 98
44
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze
Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, dalej: ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych) to wówczas, roszczenie
powinno być skierowane w pierwszej kolejności do zakładu ubezpieczeń, z którym poszkodowany posiada zawartą dobrowolna umowę ubezpieczenia. Obowiązek ten wynika z treści art. 106 ustawy o ubezpieczeniach
obowiązkowych. Przepis ten stanowi, że jeżeli poszkodowany, w przypadku szkody w mieniu, może zaspokoić
roszczenie na podstawie umowy ubezpieczenia dobrowolnego, Fundusz wyrównuje szkodę w części, w której
nie może być zaspokojona, wraz z uwzględnieniem utraconych zniżek składki oraz prawa do zniżek składki.
Kontynuując analizę treści o.w.u. powinniśmy zwracać również uwagę na wyłączenia odpowiedzialności.
Przeważnie te zdarzenia określone są w jednym punkcie o.w.u. Wyłączenia odpowiedzialności określają katalog sytuacji faktycznych, w których ubezpieczyciel może odmówić wypłaty świadczenia ubezpieczeniowego.
Warto również przed zawarciem umowy zapytać agenta ubezpieczeniowego bądź pracownika towarzystwa
o najważniejsze wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Istotnym elementem umowy wpływającym na wysokość świadczenia są tzw. franszyzy. Franszyza może
mieć charakter integralny lub redukcyjny. Franszyza integralna jest rozumiana jako próg określonej kwotowo
wartości pieniężnej, po przekroczeniu której ubezpieczyciel odpowiada za szkodę. Jeżeli rozmiar szkody przekracza daną wartość, wówczas odszkodowanie wypłacane jest w całości. Istotą franszyzy integralnej jest więc
wyłączenie z odpowiedzialności szkód poniżej określonej wartości. Zwykle zakłady ubezpieczeń wyłączają w ten
sposób szkody o niewielkiej wartości. Franszyza redukcyjna (czy też udział własny) działa w ten sposób, iż świadczenie odszkodowawcze pomniejszanie jest w oparciu o określoną kwotę zawartą w umowie ubezpieczenia.
Dokonując wyboru dobrego produktu ubezpieczeniowego powinniśmy unikać umów, które przewidywałyby
nadmierną liczbę franszyz. Możemy również doprowadzić do zniesienia tego typu ograniczeń. W tym celu należałoby uiścić wyższą składkę w celu tzw. wykupu udziału własnego czy franszyzy integralnej. Uprawnienie to
uzależnione będzie od tego czy ubezpieczyciel przewiduje możliwość wykupu franszyzy przy zawarciu umowy.
Istotne są również postanowienia dotyczące składki ubezpieczeniowej. Aby uniknąć wszelkich potencjalnych problemów należy dowiedzieć się przede wszystkim o fakcie, czy składka będzie płatna w ratach czy
też jednorazowo. Warto również zwrócić uwagę na skutek braku zapłaty raty składki w terminie określonym w umowie. Zgodnie z treścią art. 814 § 3 k.c. w razie opłacania składki w ratach niezapłacenie w terminie
kolejnej raty składki może powodować ustanie odpowiedzialności ubezpieczyciela, tylko wtedy, gdy skutek
taki przewidywała umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia, a ubezpieczyciel po upływie terminu wezwał
ubezpieczającego do zapłaty z zagrożeniem, że brak zapłaty w terminie 7 dni od dnia otrzymania wezwania
spowoduje ustanie odpowiedzialności.
Warto zwrócić uwagę na zapisy przewidujące zmianę wysokości składki ubezpieczeniowej. Przeważnie
w o.w.u. znajdują się zapisy, które w swej treści powielają brzmienie art. 816 k.c., który stanowi, że w razie
ujawnienia okoliczności, która pociąga za sobą istotną zmianę prawdopodobieństwa wypadku, każda ze stron
może żądać odpowiedniej zmiany wysokości składki, poczynając od chwili, w której zaszła ta okoliczność, nie
wcześniej jednak niż od początku bieżącego okresu ubezpieczenia. W razie zgłoszenia takiego żądania druga
strona może w terminie 14 dni wypowiedzieć umowę ze skutkiem natychmiastowym. W razie ewentualnego zwiększenia składki i zażądania dopłaty od ubezpieczającego należy pamiętać, że stosownie do treści
art. 816 k.c., musi zostać ujawniona okoliczność, która zwiększa istotnie prawdopodobieństwo zaistnienia
wypadku ubezpieczeniowego. W razie skierowania żądania dopłaty, ubezpieczający może zgodnie z przedmiotową normą, wypowiedzieć umowę ubezpieczenia w terminie 14 dni od dnia skierowania żądania. Wówczas,
złożenie wypowiedzenia powoduje automatyczny skutek w postaci rozwiązania umowy ubezpieczenia.
Zwrot składki za niewykorzystany okres ubezpieczenia
Niezwykle istotna jest również kwestia zwrotu składki ubezpieczeniowej w przypadku rozwiązania umowy
ubezpieczenia przed terminem, na który została zawarta. Zgodnie z treścią art. 813 § 1 k.c., składkę oblicza
się za czas trwania odpowiedzialności ubezpieczyciela. W przypadku wygaśnięcia stosunku ubezpieczenia
przed upływem okresu na jaki została zawarta umowa, ubezpieczającemu przysługuje zwrot składki za okres
niewykorzystanej ochrony ubezpieczeniowej. Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych, zasadniczo każdy przypa-
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
45
dek rozwiązania umowy ubezpieczenia przed końcem okresu, na który została zawarta powoduje obowiązek
zwrotu uiszczonej przez ubezpieczającego składki obliczonej w sposób proporcjonalny do końca okresu trwania umowy. Zasada ta nie będzie obowiązywać w sytuacji, w której wypłata świadczenia z ubezpieczenia
będzie równa sumie ubezpieczenia. Dochodzi wówczas, do tzw. konsumpcji sumy ubezpieczenia. Suma
ubezpieczenia jest to kwota, która stanowi górną odpowiedzialność ubezpieczyciela w ramach zawartej
umowy. Do konsumpcji sumy może dojść np. wówczas, gdy dzień po zawarciu umowy doszło do kradzieży
pojazdu. Każdy inny przypadek rozwiązania umowy ubezpieczenia uzasadniał będzie roszczenie ubezpieczającego o zwrot składki ubezpieczeniowej. W ocenie Rzecznika Ubezpieczonych, postanowienia o.w.u. sprzeczne
z powyższym przepisem art. 813 k.c. powinny zostać uznane za nieważne w świetle art. 807 k.c.
W praktyce, świadczenie z ubezpieczenia autocasco przeznaczamy na naprawę ubezpieczonego pojazdu.
Dlatego też, ważne jest zwrócenie uwagi w treści o.w.u. na zasady wypłaty odszkodowania w przypadku
powstania tzw. szkody całkowitej bądź też częściowej. Pojęcie szkody całkowitej na gruncie ubezpieczenia
autocasco zdefiniowane będzie w o.w.u. i przeważnie obejmuje ono sytuacje, kiedy to przewidywalne koszty naprawy przekraczają próg 70% wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym. Wówczas, odszkodowanie wypłacane
jest w wysokości różnicy pomiędzy wartością pojazdu w stanie nieuszkodzonym, a wartością pozostałości.
Odmiennie ustalane są natomiast koszty naprawy pojazdu w sytuacji powstania szkody częściowej. W tym
zakresie, warto zwrócić uwagę na postanowienia, które określają kryteria brane pod uwagę przy ustalaniu
tych kosztów: rodzaj części użytych do naprawy, wysokość i rodzaj stawek za roboczogodzinę, wysokość
potrąceń amortyzacyjnych. Przeważnie potrącenia amortyzacyjne stosowane są w o.w.u. w zależności od
wieku i eksploatacji pojazdu. Im starszy pojazd, tym większe są stawki potrącenia. Oczywiście, na etapie
zawarcia umowy ubezpieczenia można za dopłatą wyższej składki ubezpieczeniowej wykupić wariant ubezpieczenia, który przewiduje ustalenie kosztów naprawy bez stosowania potrąceń amortyzacyjnych czy cen
części nieoryginalnych. Należy pamiętać, iż zasady ustalania świadczenia z ubezpieczenia autocasco, są znacznie odmiennie aniżeli z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. W przypadku ubezpieczenia
autocasco, są one ustalone w treści o.w.u. i tam też należy poszukiwać podstawy jego ustalenia.
Podsumowanie
Oczywiście aspektów związanych z zawieraniem umowy ubezpieczenia autocasco oraz jej wykonaniem
jest znacznie więcej i ze względu na charakter opracowania trudno jest wgłębić się w szczegółową kazuistykę.
Katalog możliwych okoliczności faktycznych jest niezwykle rozbudowany. Jednakże starałem się przedstawić, moim zdaniem, najważniejsze aspekty związane z zawieraniem umowy ubezpieczenia autocasco. Jeżeli
osoba, która zawiera bądź zawarła już umowę ubezpieczenia autocasco, dostrzega pewne wątpliwości, niejasności w treści postanowień o.w.u. w każdej chwili może zwrócić się w zwykłej formie pisemnej czy też
za pośrednictwem e-mail do Rzecznika Ubezpieczonych z prośbą o przedstawienie stanowiska w sprawie
interpretacji określonych postanowień. Również w razie dostrzeżenia praktyki naruszającej interes prawny
konsumentów usługi ubezpieczeniowej, każdy może złożyć zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji
i Konsumentów na podstawie art. 100 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów
(Dz. U. Nr 50, poz. 331).
Jeżeli ubezpieczyciel odmawia wypłaty świadczenia odszkodowawczego, zwrotu składki ubezpieczeniowej
bądź też w inny sposób wadliwie wykonuje umowę ubezpieczenia w oparciu o określone postanowienia o.w.u.,
które mogą budzić uzasadnione wątpliwości, istnieje możliwość odwołania się od stanowiska ubezpieczyciela. Drogę odwoławczą do ubezpieczyciela należałoby wykorzystać jako pierwszy krok w celu dochodzenia
swoich roszczeń wynikających z umowy. Jeżeli pismo odwoławcze nie przyniesienie rezultatu, to w dalszej
kolejności należałoby wnieść skargę do Rzecznika Ubezpieczonych bądź stosowne powództwo do sądu powszechnego. Należy pamiętać, że zarówno na etapie postępowania odwoławczego jak i sądowego można
powoływać się na abuzywność danego zapisu bądź też jego nieważność.
Wyrażam nadzieję, że przedstawione przeze mnie uwagi będą stanowiły przydatne wskazówki przy wyborze właściwej umowy ubezpieczenia autocasco, która w sposób najpełniejszy zabezpieczy interesy prawne
i ekonomiczne konsumenta.
46
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Ubezpieczenie budynków rolniczych
– złe prawo, zła praktyka
Od dłuższego czasu zajmuję się problematyką związaną z ubezpieczeniem
budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego. Ostatnio, po raz kolejny zresztą, dokonałam smutnej konstatacji, iż zarówno złe prawo regulujące
ubezpieczenie budynków rolniczych, jak i zła praktyka zakładów ubezpieczeń
przy likwidacji szkody z tego ubezpieczenia, rzadko kiedy budzą zainteresowanie
osób z branży ubezpieczeniowej. Generalnie problemy związane z ubezpieczeniem budynków rolniczych zwekslowano na boczne tory, o czym świadczy
również jakość prawa regulującego to ubezpieczenie. Ubezpieczenie to nie leży
także w sferze zainteresowań tych osób, które wyjaśniają ubezpieczeniowcom
meandry prawa, znajomość którego jest niezbędna – w każdym razie w pewnym zakresie – do poprawnej likwidacji szkody. „Poprawna likwidacja szkody”
to jednak określenie nierzadko inaczej definiowane przez osobę likwidującą
szkodę, a inaczej przez osobę poszkodowaną.
Ewa Kiziewicz
główny specjalista w Biurze
Rzecznika Ubezpieczonych
Coraz więcej skarg w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych
Do Biura Rzecznika wpływa wiele skarg dotyczących zaniżenia odszkodowania wypłacanego na podstawie umowy obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego od
ognia i innych zdarzeń losowych – niezależnie od tego, czy poszkodowany zdecydował o podjęciu odbudowy
lub remontu zniszczonego budynku, czy też z odbudowy zrezygnował np. na skutek zbyt dużych zniszczeń
czyniących bezprzedmiotowym remont budynku. Zdarza się, iż budynek podlega rozbiórce, gdyż jego odbudowa nie gwarantuje bezpieczeństwa jego użytkowania i rozbiórka jest skutkiem nakazu administracyjnego.
Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych w art. 68 ust. 1 oddzielnie reguluje kwestię ustalania wysokości
szkody w przypadku dokonywania odbudowy lub remontu, oddzielnie zaś w przypadku niepodejmowania
prac naprawczych. Najczęściej podnoszonym przez posiadaczy budynków zarzutem jest stosowanie w każdym przypadku pomniejszenia odszkodowania o stopień zużycia technicznego budynku, które nastąpiło od
dnia wybudowania tego budynku. Tymczasem ani w przypadku dokonywania odbudowy lub remontu, ani
w przypadku niepodejmowania tych prac, przepisy regulujące sposób ustalania wysokości odszkodowania
nie uprawniają zakładu ubezpieczeń do stosowania stopnia zużycia technicznego budynku w wysokości od
momentu posadowienia tego budynku. Stosownie bowiem do przepisu art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy, jeśli posiadacz budynku podejmuje odbudowę lub remont budynku, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie
na podstawie kosztorysu wystawionego przez podmiot dokonujący odbudowy lub remontu tego budynku.
Przepis ten wskazuje, jakie elementy należy wziąć pod uwagę przy sporządzaniu tego kosztorysu – np. dotychczasowe wymiary, konstrukcję czy materiały, jak również jakie zasady należy stosować przy określaniu
tych elementów. Pomijając niedookreślone sformułowanie, iż koszty winny być ustalone „zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych”, przepis jasno wskazuje,
kiedy i w jakiej wysokości należy uwzględnić w tym wyliczeniu stopień zużycia technicznego budynku. Ma to
miejsce wyłącznie w przypadku ubezpieczenia budynku w wartości rzeczywistej, i jedynie w wysokości od
dnia rozpoczęcia udzielania ochrony ubezpieczeniowej do dnia powstania szkody. W tym zakresie przepis jest
jasny i nie wymaga dokonywania jakiejkolwiek wykładni. Z jego brzmienia wynika, iż chodzi wyłącznie o ten
krótki okres, który niejednokrotnie nie będzie miał wpływu na wysokość odszkodowania, ze względu na to,
iż zużycia technicznego budynku nie określa się w skali miesiąca lecz co najwyżej w skali roku.
Rok 1990 i jego następstwa
Warto pamiętać, iż prawo ustalania norm zużycia technicznego zostało nadane PZU S.A. dnia 1 stycznia
1990 r. kiedy to weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 5 grudnia 1989 r. w sprawie ubezpie-
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
47
czenia ustawowego budynków i mienia w gospodarstwach rolnych oraz na działkach niewchodzących w skład
gospodarstw rolnych (Dz.U. Nr 68, poz. 412). Do tego czasu, tj. do dnia 31 grudnia 1989 r., normy zużycia
technicznego budynków były ogłaszane w zarządzeniach Ministra Finansów. Według tych norm, zużycie techniczne murowanego budynku mieszkalnego wynosi od 2 do 5% w skali 5 lat, osiągając 100% zużycia po upływie
150 lat, na jakie określono trwałość takiego budynku. Oznaczanie zużycia w okresach 5–letnich i w takiej wysokości oznacza, że przez np. kilka miesięcy, jakie mogą upłynąć od dnia objęcia budynku ubezpieczeniem do
dnia powstania szkody, budynek nie utraci wartości z powodu samoistnego zużycia. Dlatego przepis, który
stanowi, iż w przypadku podejmowania odbudowy pomniejsza się odszkodowanie o stopień zużycia budynku
w okresie od dnia objęcia budynku ubezpieczeniem a dniem powstania szkody może okazać się martwy. Tymczasem w przypadku podejmowania odbudowy budynku jest to jedyny wskaźnik zużycia technicznego, który
można wziąć pod uwagę ustalając wysokość odszkodowania. O ile przed 1990 r. zarówno normy zużycia technicznego budynków jak i trwałości budynków w zależności od materiału, z jakiego zostały wykonane, były
określane przez prawodawcę i ogólnie dostępne, o tyle obecnie poszkodowany nie ma faktycznej możliwości
zapoznania się z tymi danymi – zakłady ubezpieczeń stosują bowiem komercyjne programy do kosztorysowania – jeden z nich zawiera nawet moduł przeznaczony do likwidacji szkód w PZU S.A. zwany „mapa PZU”.
Problem nieuzasadnionego pomniejszania odszkodowania o stopień zużycia technicznego budynku w rozmiarze od posadowienia tego budynku występuje także w przypadku niepodejmowania odbudowy, które zostało
uregulowane w przepisie art. 68 ust. 1 pkt 1 ustawy. Przepis ten stanowi, iż w każdym przypadku niepodejmowania odbudowy, naprawy lub remontu budynku zakład ubezpieczeń ustala wysokość szkody na podstawie
cenników stosowanych przez zakład ubezpieczeń. W konsekwencji, niezależnie od tego, czy budynek jest remontowany, czy też całkowicie się spalił i po usunięciu zgliszczy trzeba go budować na nowo, albo należy go rozebrać
ze względu na niebezpieczeństwo jakie mimo odbudowy by stwarzał, zakłady ubezpieczeń ustalają odszkodowanie na podstawie cenników napraw pomniejszając je dodatkowo o całkowity stopień zużycia technicznego,
tj. od dnia wybudowania budynku. Jednak – inaczej niż w przypadku podejmowania odbudowy, przepis art. 68
ust. 1 pkt 1 ustawy nie zawiera uprawnienia do stosowania jakiegokolwiek zużycia technicznego budynku.
Które cenniki?
Warto też przy okazji wspomnieć, iż regulując sposób ustalania wysokości szkody w przypadku niepodejmowania odbudowy lub remontu budynku, ustawa stanowi jedynie o „cennikach stosowanych przez zakład
ubezpieczeń”, nie precyzuje jednak o jakie cenniki chodzi – cenniki napraw, czy cenniki do szacowania wartości budynków. Przyjąwszy, iż w przypadku całkowitego zniszczenia budynku odszkodowanie należy ustalić
na podstawie cenników prac budowlanych, a nie cenników do szacowania wartości budynków, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można stwierdzić, iż koszty prac budowlanych ustalone na
podstawie tych cenników będą wyższe od wartości rzeczywistej ubezpieczonego budynku, co równałoby się
konieczności wypłaty odszkodowania w wysokości sumy ubezpieczenia. Warto więc przeanalizować stosowanie w takich przypadkach cenników do szacowania wartości budynków. Całkowite zniszczenie budynku
bowiem jest utratą mienia o konkretnej wartości – tak jak w przypadku kradzieży bądź całkowitego zniszczenia pojazdu. W przypadku pojazdów wypłacane odszkodowanie równe jest wartości utraconego mienia
z ewentualnym pomniejszeniem tego odszkodowania o tę część mienia, która jeszcze stanowi jakąś wartość
– dlaczego więc w stosunku do budynków rolniczych nie stosować tej zasady? W ubezpieczeniach dobrowolnych, np. w ubezpieczeniu autocasco – funkcjonuje pojęcie szkody całkowitej, wystąpienie której skutkuje
ustaleniem wysokości odszkodowania metodą różnicową, tj. pomniejszeniem wartości samochodu w stanie
przed uszkodzeniem o wartość pojazdu uszkodzonego. Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, w art. 69
pkt 1 stanowi, iż wysokość szkody w budynku rolniczym zmniejsza się o wartość pozostałości, które mogą
być przeznaczone do dalszego użytku, przeróbki lub odbudowy. Wystarczyłoby jedynie wprowadzić definicję
szkody całkowitej ustalając próg opłacalności odbudowy lub remontu na poziomie 100% wartości budynku
w stanie przed uszkodzeniem – warunkiem jest oczywiście nieuwzględnianie w kosztach odbudowy stopnia
zużycia technicznego budynku. Wówczas, gdy budynek trzeba wznieść na nowo rolnik otrzymałby godziwe,
bo równe wartości utraconego mienia odszkodowanie.
48
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Regułą jest, iż w każdym przypadku niepodejmowania odbudowy lub remontu ubezpieczyciele dokonują wyceny na podstawie cenników prac naprawczych – cen materiałów, robocizny i sprzętu – a więc także
wtedy, gdy nastąpiło całkowite zniszczenie tego budynku. Tak ustalone odszkodowanie zawsze pomniejszane jest o stopień zużycia budynku od dnia jego posadowienia, choć żaden z przepisów nie zawiera takiego
uprawnienia. Na marginesie, nagminne jest, iż o stopień zużycia technicznego pomniejsza się całość odszkodowania, tj. nie tylko koszt materiałów, ale także koszt wykonania samych prac remontowych, tworząc w ten
sposób kuriozalny twór w postaci zużywającej się usługi. Odszkodowanie ustalone według cenników prac
budowlanych – niestety często przy zastosowaniu nienaturalnie niskich stawek – i pomniejszone dodatkowo
o stopień zużycia technicznego budynku od jego posadowienia, nigdy nie sięgnie sumy ubezpieczenia i nigdy nie zrekompensuje nakładów poniesionych na odbudowę lub remont. Odbudowa budynku dokonywana
jest bowiem przy użyciu materiałów nowych co jest naturalne i zrozumiałe, a przede wszystkim konieczne. Tymczasem stosowanie przez zakłady ubezpieczeń pomniejszeń – szczególnie że nieznajdujące oparcia
w obowiązujących przepisach – jest równoznaczne z zakwestionowaniem tej konieczności i prowadzi do naruszenia wyrażonej w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych zasady, iż w obowiązkowych ubezpieczeniach
mienia odszkodowanie wypłaca się w kwocie odpowiadającej wysokości szkody.
Warto przy okazji wspomnieć, iż regulując sposób ustalania wysokości szkody w przypadku niepodejmowania odbudowy lub remontu, ustawa nie różnicuje przyczyn niepodejmowania tych czynności. Podchodząc
do rzeczy zdroworozsądkowo można przyjąć, iż w przypadku, gdy odbudowa jest możliwa i wskazana, budynek nie ulega rozbiórce, lecz się go remontuje lub odbudowywuje. Przepis mówi o stosowaniu cenników
w każdym przypadku niepodejmowania odbudowy – biorąc pod uwagę takie brzmienie tego przepisu,
uzasadnione byłoby przyjęcie, iż niepodejmowanie odbudowy lub remontu w sytuacji, w której podjęcie
odbudowy jest w sposób oczywisty nieopłacalne lub niemożliwe umożliwiałoby stosowanie cenników do
szacowania wartości budynków. Jeżeli natomiast posiadacz budynku w chwili zgłoszenia szkody poinformuje zakład ubezpieczeń o niepodejmowaniu odbudowy np. z uwagi na konieczność odłożenia tych prac
na okres późniejszy – odszkodowanie powinno być ustalone na podstawie cenników prac remontowych.
Z uwagi zatem, iż niepodejmowanie odbudowy lub remontu budynku może być wynikiem różnych okoliczności, nie zawsze niemożności lub nieopłacalności naprawy, wskazane byłoby więc stosowanie w procesie
likwidacji szkody dwóch różnych cenników w zależności od przyczyny niepodejmowania odbudowy lub
remontu.
Coraz więcej orzeczeń
W ostatnim czasie spory co do wysokości odszkodowania należnego z tytułu umowy ubezpieczenia budynków rolniczych coraz częściej znajdują swój finał w sądzie. Spory te powstają nie tylko z uwagi na zaniżenie
odszkodowania mającego odpowiadać kosztom doprowadzenia budynku do stanu sprzed uszkodzenia, jak
i sytuacji w których doszło do całkowitego zniszczenia budynku, np. w wyniku pożaru. W orzeczeniu Sądu
Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 13 września 2012 r. (sygn. akt I ACa 233/12) wyjaśniając kwestie związane
z dokonywaniem odbudowy budynku Sąd wskazał na doniosłość art. 13 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach
obowiązkowych przewidującego stosowaną w praktyce zasadę, że odszkodowanie z ubezpieczenia mienia
musi odpowiadać wysokości szkody oraz mieścić się w granicach sumy ubezpieczenia. Sąd stwierdził także, iż
według art. 68 ust. 1 pkt 2 podstawą ustalenia wysokości szkody powinien być kosztorys odzwierciedlający
koszty związane z odbudową lub remontem, określone zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami
kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych – przy uwzględnieniu dotychczasowych wymiarów, konstrukcji,
materiałów i wyposażenia. Nie ma tu więc wskazanych żadnych bardziej szczególnych kryteriów (np. metody kosztorysowania), konkretnych cenników itp., chodzi jedynie o to, że wspomniany kosztorys i wykazana
w nim wysokość szkody ma zapewnić realizację wspomnianej już zasady, iż odszkodowanie ma zapewnić
przywrócenie stanu poprzedniego (odbudowę, remont lub naprawę takiego samego budynku). Sąd podzielił opinię biegłego, iż w celu odtworzenia stanu, jaki miał miejsce przed zaistnieniem szkody, poszkodowany
musi ponieść nakłady pełnowartościowe (zakup nowych materiałów i usług) – nie wykonuje się bowiem remontów ze zużytych materiałów i usług. Ostatecznie Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania przy ustalaniu
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
49
odszkodowania na podstawie kosztorysu sporządzonego przez podmiot dokonujący odbudowy, stopnia zużycia technicznego budynku, liczonego od dnia wybudowania tego budynku.
Również Sąd Rejonowy Poznań–Stare Miasto w wyroku z dnia 7 marca 2013 r. (sygn. akt I C 176/12/1) wypowiedział się na temat sposobu ustalania odszkodowania w przypadku niepodejmowania odbudowy budynku
całkowicie zniszczonego w wyniku pożaru. Likwidując szkodę zakład ubezpieczeń dokonał wyceny kosztów
odtworzenia budynku do stanu sprzed pożaru według cennika Sekocenbud uwzględniając przy tym stopień
zużycia technicznego budynku w wysokości 86%, tj. liczonego od dnia wybudowania tego budynku. Oceniając
poprawność stanowiska zakładu ubezpieczeń Sąd stwierdził jednak, iż potrącenie przez zakład ubezpieczeń
z kwoty należnego odszkodowania stopnia zużycia budynku nie znajduje uzasadnienia prawnego. Zdaniem
Sądu bowiem, zasady ustalania odszkodowania określają stosowne normy prawne, w tym przypadku jest
to art. 68 ust. 1 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, regulujący kwestię ustalania odszkodowania w przypadku niepodejmowania odbudowy budynku – stosownie do tego przepisu, wysokość szkody jest
ustalana na podstawie cenników stosowanych przez zakład ubezpieczeń. Sąd zauważył, iż powołany przepis nie przewiduje możliwości zastosowania pomniejszenia odszkodowania o kwotę wynikającą ze stopnia
zużycia technicznego. Podkreślił także, że stopień zużycia technicznego budynku może stanowić podstawę
ustalania sumy ubezpieczenia przy ubezpieczaniu budynku, a także w przypadku podejmowania naprawy lub
odbudowy, gdy odszkodowanie jest ustalane na podstawie przedstawionego kosztorysu naprawy. W pierwszym przypadku, tj. w przypadku ustalania sumy ubezpieczenia, jest to stopień zużycia budynku liczony od
dnia posadowienia budynku, w drugim zaś przypadku jedynie w takim stopniu, w jakim nastąpiło zużycie od
momentu powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela do momentu wystąpienia szkody. Warto zauważyć,
iż zakład ubezpieczeń, przeciwko któremu toczyło się postępowanie zaakceptował i wykonał wyrok Sądu, wypłacając pełną sumę ubezpieczenia z uwagi na fakt, iż niepomniejszone o stopień zużycia technicznego koszty
odtworzenia budynku znacznie przewyższyły sumę ubezpieczenia.
Pełna kompensata?
Aby uzmysłowić wagę problemu, warto przytoczyć kilka przykładów wyliczeń wartości prac stosowanych
przez zakłady ubezpieczeń – na podstawie stosowanych przez siebie cenników. W tym przypadku przez Uniqa
TU SA. (sprawa nr RU/WSI/G/9099/MO/MJB/12). Oto przykładowe ceny:
zeskrobanie i zmycie starej farby łącznie z materiałami (żwir, mydło techniczne, wapno hydratyzowane)
wraz z robocizną – 3,44 zł/m2;
dwukrotne malowanie farbami emulsyjnymi łącznie z materiałami wraz z robocizną – 5,35 zł/m2.
W efekcie, zdaniem Uniqa TU S.A., koszt remontu łazienki i ubikacji, w których była pęknięta ściana, odpadające kafelki i zalane ściany i sufity winien się zamknąć w kwocie 162,08 zł, a że Towarzystwo dokonało
pomniejszenia wartości prac o stopień zużycia technicznego, zatem wypłacono odszkodowanie w kwocie
137,77 zł. Przykład rażący, ale kosztorysy przedstawiane przez innych skarżących chociaż wyższe to jednak
nadal w znacznym stopniu zaniżone.
Istotą każdej umowy ubezpieczenia jest zabezpieczenie interesu majątkowego ubezpieczonego. Art. 13
ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych stanowi, iż w obowiązkowym ubezpieczeniu mienia odszkodowanie musi być równe poniesionej szkodzie. Określanie wysokości szkody w sposób prezentowany przez
większość ubezpieczycieli narusza tę zasadę, gdyż odszkodowania ustalane według omówionych powyżej
zasad przyjętych przez tych ubezpieczycieli odzwierciedlają szkodę w stopniu minimalnym. A przecież celem
ubezpieczenia mienia jest umożliwienie odtworzenia funkcjonalności tego mienia, tymczasem odszkodowania otrzymywane przez rolników z ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego
tego celu nie realizują.
50
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Dobrowolne ubezpieczenia zwierząt
w gospodarstwie rolnym
Wstęp
Ubezpieczenia rolne stanowią szeroką i zróżnicowaną grupę ubezpieczeń.
O ile zdecydowana większość rolników zawiera obowiązkowe umowy ubezpieczenia (takie jak obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej
rolnika, ubezpieczenie budynków rolnych czy dotowane ubezpieczenie upraw
rolnych oraz zwierząt gospodarskich), o tyle rynek dobrowolnych umów ubezpieczenia zwierząt wydaje się mieć dobre perspektywy wzrostu. W niniejszym
artykule spróbuję pokazać najczęściej oferowane rolnikom dobrowolne ubezpieczenia zwierząt. Niestety, lista ubezpieczycieli oferująca omawiane umowy
Marcin Bielecki
ubezpieczenia jest bardzo krótka. Najaktywniejsze na tym rynku wydają się być specjalista w Biurze Rzecznika
PZU S.A. oraz TUW TUW. Spotkać można również oferty Concordia Polska TUW. Ubezpieczonych
Tak się składa, że są to ubezpieczyciele, którzy zawarli z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi umowy o dopłaty do dotowanych umów ubezpieczenia
upraw i zwierząt gospodarskich.
Warto podkreślić, że opisywane ubezpieczenia nie należą do kategorii dotowanych ubezpieczeń, a więc
z perspektywy ubezpieczającego mogą wydawać się wyraźnie droższe od obowiązkowego i dotowanego
ubezpieczenia bydła, koni, owiec, kóz, drobiu lub świń. Jest to konsekwencja ustawy o ubezpieczeniach upraw
rolnych i zwierząt gospodarskich, która przewiduje, że w przypadku wybranych umów ubezpieczenia rolnik
płaci połowę należnej składki, a druga połowa jest dopłacana z pieniędzy publicznych.
Trzeba jednak pamiętać, że ocenianie wartości ubezpieczenia wyłącznie na podstawie wysokości składki
najczęściej prowadzi do pomyłki. Niewątpliwie cena produktu jest istotnym kryterium przy wyborze ubezpieczenia, jednakże zawsze warto rozważyć zakres udzielanej ochrony (w tym przewidziane przez ubezpieczyciela
w ogólnych warunkach ubezpieczenia przesłanki wyłączenia odpowiedzialności.) Może się bowiem zdarzyć,
że przyczyną wyższej składki jest po prostu szerszy zakres ryzyk, przed którymi chroni nas umowa, bądź krótsza lista wyłączeń odpowiedzialności (a zatem szerszy zakres udzielanej ochrony).
Szeroki zakres ochrony ubezpieczeniowej szczególne znaczenie ma dla tych gospodarstw, których działalność rolnicza (z uwagi na skalę produkcji) ma niemalże charakter działalności gospodarczej i jako taka
wymaga zachowania płynności finansowej prowadzonego gospodarstwa. Jej utrzymanie może być trudne np.
w przypadku padnięcia dużej liczby zwierząt. Wypłacane odszkodowanie może wyraźnie ułatwić wznowienie
produkcji rolnej, pozwalając uniknąć poważnych strat finansowych.
Okres ubezpieczenia
Zazwyczaj umowa ubezpieczenia zawierana jest na okres 1 roku. Jednakże nic nie stoi na przeszkodzie by
strony umówiły się inaczej (często spotykane np. w ubezpieczeniu hodowli ryb). Dodatkowo spotykane są
umowy krótkoterminowe, które mogą być zawierane w celu objęcia szkód powstałych w specyficznych okolicznościach np:
wskutek trzebienia ogierów, buhajów itp.;
wskutek operacji zwierząt;
w czasie wystawy;
w czasie zawodów sportowych;
w czasie kręcenia filmów;
w czasie transportu.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
51
Suma ubezpieczenia
Suma ubezpieczenia to górna granica odpowiedzialności ubezpieczyciela. Na ogół powinna ona odpowiadać wartości rynkowej ubezpieczanych zwierząt. Jeżeli bowiem suma ubezpieczenia byłaby niższa niż wartość
zwierząt nie byłoby nawet teoretycznej możliwości by poszkodowany rolnik w pełni zrekompensował swoje
straty za pomocą wypłaconego odszkodowania, gdyż ubezpieczyciel wypłaciłby odszkodowanie zgodnie z zawartą umową, tj. w granicach sumy ubezpieczenia, nawet jeżeli strata byłaby większa. Również niekorzystne
jest zawieranie umów ubezpieczenia z sumą ubezpieczenia wyższą niż wartość ubezpieczonych rzeczy czy
praw, gdyż odszkodowanie nie może być wyższe niż poniesiona strata.
Są różne sposoby ustalania wysokości sum ubezpieczenia np.:
dla zwierząt hodowlanych (zarodowych) często określana jest na podstawie przedstawionych przez
ubezpieczającego dokumentów hodowlanych;
dla tuczników i młodego bydła rzeźnego sumę ubezpieczenia stanowi zazwyczaj wartość ubezpieczanych
sztuk, ustalona na podstawie wagi przewidywanej na koniec opasu i ceny za 1 kg żywca ustalonej przez
ubezpieczającego w porozumieniu z ubezpieczycielem;
często zwierzęta ubezpiecza się w podziale na grupy danego gatunku (grupy wagowe i wiekowe);
według wartości rynkowej zwierzęcia.
Zdarza się, że w trakcie obowiązywania umowy ubezpieczenia następuje wzrost wartości zwierząt – ubezpieczyciele zazwyczaj umożliwiają podwyższenie sumy ubezpieczenia, ale trzeba pamiętać, że wiąże się to
z dopłatą do składki.
Składka
Wysokość składki ubezpieczeniowej jest ustalana w oparciu o taryfy składek opracowywane przez każdego
z ubezpieczycieli na własne potrzeby (zatem mogą się one istotnie różnić tak w zakresie kwot jak i czynników
ryzyka uznawanych za istotne.) Do typowych czynników ryzyka branych pod uwagę przy ustalaniu składki
można zaliczyć:
sumę ubezpieczenia;
okres, na który umowa ma być zawarta;
zakres ubezpieczenia;
gatunek ubezpieczanych zwierząt.
Ponadto na wysokość składki wpływ mogą mieć również czynniki nie mające wpływu na ryzyko powstania
szkody, takie jak:
częstotliwości opłacania składki (raty);
ulgi (np. za kontynuację ubezpieczenia, bezszkodowy przebieg ubezpieczenia);
region.
Ubezpieczenie zwierząt w gospodarstwie
Najbardziej popularne ubezpieczenie zwierząt to oczywiście ubezpieczenie dotowane, które przewidziane
jest dla bydła, koni, owiec, kóz, drobiu lub świń od ryzyka wystąpienia szkód spowodowanych przez huragan,
powódź, deszcz nawalny, grad, piorun, obsunięcie się ziemi, lawinę oraz w wyniku uboju z konieczności. Dobrowolne umowy ubezpieczenia pozwalają zmienić zakres ryzyk i objąć nim również inne gatunki zwierząt np.
konie, owce, kozy czy strusie. Na ogół ubezpieczyciele oferujący dobrowolne umowy ubezpieczenia zwierząt
w gospodarstwie proponują podobny zakres ryzyk. Często istnieje możliwość rozszerzenia zakresu ochrony
poprzez wykupienie dodatkowych klauzul. Tym niemniej podstawowe ryzyko to szkody powstałe wskutek
choroby lub wypadku polegające na padnięciu zwierząt bądź uboju z konieczności.
Przy uboju z konieczności zazwyczaj ogólne warunki ubezpieczenia przewidują wymóg, aby lekarz weterynarii stwierdził na piśmie, że:
istniało uzasadnione prawdopodobieństwo padnięcia zwierzęcia bez szans na wyleczenie;
zwierzę utraciło całkowicie swoją przydatność użytkową wskutek wypadku lub zapadnięcia na nieuleczalną chorobę;
52
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
w następstwie wypadku, któremu uległo zwierzę, konieczne było skrócenie jego cierpień lub ratowanie
jego wartości rzeźnej;
agresywność zwierzęcia zagrażała zdrowiu lub życiu ludzi doglądających to zwierzę.
Spotykane klauzule dodatkowe, oferowane przez ubezpieczycieli mogą dotyczyć rozszerzenia zakresu
ubezpieczenia o ryzyka i koszty dodatkowe np.:
ryzyko trwałej utraty przydatności reprodukcyjnej;
ryzyko utraty płodu i młodego przychówku przez klacze i krowy;
koszty związane z utylizacją zwłok (zbiór, transport i przetworzenie zwłok) ubezpieczonego bydła i koni
roboczych, poniesione przez właściciela zwierząt;
straty powstałe w produkcji mleka.
Rozważając oferty zakładów ubezpieczeń warto zwrócić uwagę na wiek posiadanych zwierząt. Można spotkać się z ograniczeniami wiekowymi co do możliwości objęcia ubezpieczeniem danego zwierzęcia. Zatem
należy upewnić się czy na pewno wiek posiadanych zwierząt nie wyklucza ich spod ochrony ubezpieczeniowej.
Omawiane umowy należą do grup umów dobrowolnych, zatem ich strony (ubezpieczyciel i ubezpieczający)
mają bardzo dużą swobodę w kształtowaniu ich treści. Nie jest powiedziane, ze kryterium wieku musi być
przez umowę przewidziane, a tym bardziej nie ma wymogu by w różnych zakładach ubezpieczeń było takie samo. Analogicznie czynnikiem determinującym objęcie zwierzęcia ubezpieczeniem (w przypadku trzody
chlewnej) może być waga zwierzęcia (np. ubezpieczeniem może być objęte zwierzę, które osiągnęło odpowiednią wagę).
Przy umowach ubezpieczenia zwierząt gospodarskich pewne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczycieli można uznać za typowe. Pośród nich można znaleźć takie jak:
szkody powstałe wskutek chorób zakaźnych objętych przepisami o zwalczaniu zakaźnych chorób zwierzęcych, za które nie przyznano ubezpieczającemu pomocy ze środków przeznaczonych na zwalczenie
tych chorób;
szkody powstałe wskutek niedopilnowania szczepień ochronnych, a także innych zabiegów profilaktycznych;
szkody powstałe wskutek padnięcia lub uboju zwierzęcia z powodu starości;
szkody powstałe wskutek prowadzenia doświadczalnych metod hodowli;
szkody powstałe wskutek zaniedbań rolnika, które dotyczyły niewłaściwego odżywiania zwierząt bez
względu na przyczynę nieprawidłowego żywienia (np. karmienia paszą nieodpowiednią dla danego gatunku lub paszą o złej jakości);
szkody powstałe wskutek niedostatecznej opieki i nadzoru, nadmiernego obciążenia pracą oraz złego
traktowania ze strony właściciela zwierząt;
szkody powstałe wskutek działania energii jądrowej;
szkody powstałe wskutek uboju zwierzęcia w wyniku selekcji.
Ubezpieczenie pasiek
Ubezpieczenie pasiek skierowane jest do pszczelarzy. Koszty uzależnione są oczywiście od wielkości pasieki i zakresu ryzyk. Umowę można zawrzeć indywidualnie, ale również grupowo jako członek np.
Polskiego Związku Pszczelarskiego. Najpopularniejsze ubezpieczenie swoim zakresem obejmuje zatrucie
pszczół środkami ochrony roślin, zniszczenie pasiek przez osoby trzecie, zwierzęta, ogień, powódź, huragan, uderzenie pioruna, zniszczenie pni pszczelich spowodowane wypadkiem w czasie ich transportu na
pożytki. Ubezpieczenie od ryzyka kradzieży pni pszczelich lub rodzin pszczelich z uli jest opcjonalne. Zwykle
wyłączenia odpowiedzialności dotyczą szkód, które są spowodowane chorobami, wyziewami z zakładów
przemysłowych, umyślnym działaniem ubezpieczającego bądź jego domownika, niewłaściwym zabezpieczeniem transportu czy niewłaściwym zabezpieczeniem na zimę. Ubezpieczeniem nie są objęte koszty
opinii niezbędnych dla ustalenia przyczyny wystąpienia szkody, koszty badania zdrowia pszczół oraz koszty
badań laboratoryjnych.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
53
Charakter umów ubezpieczenia pasiek powoduje, że zdarza się, iż ubezpieczyciele ograniczają sumę ubezpieczenia do 70% wartości pasieki. Wartość pasieki określa się sumując wartość poszczególnych pni pszczelich.
Zaś na wartość pnia pszczelego składają się: wartość rodziny pszczelej (matki, robotnic, trutni, czerwia), wartość ula, wartość 6 kg miodu i 1 kg wosku.
Ubezpieczenie drobiu
Ubezpieczenie drobiu skierowane jest do hodowców drobiu bez względu na formułę prawną, którą się
posługują. Przedmiotem ubezpieczenia mogą być wszystkie gatunki drobiu. Nie ma znaczenia czy drób hodowany jest na tucz, czy też chów przeznaczony jest na nioski, czy też produkcję jaj. Ochroną mogą być objęte
ryzyka powstania szkód spowodowanych zdarzeniami losowymi w postaci ognia, huraganu, powodzi, wylaniem z sieci kanalizacyjnej. Inny wariant ubezpieczenia dotyczy ryzyka szkód powstałych na skutek chorób
i wypadków, w tym także kanibalizmu. Dodatkowe klauzule pozwalają rozszerzyć ochronę drobiu na czas
transportu lub wystawy, a także o ochronę mienia związanego z produkcją drobiu.
Ubezpieczenie może obejmować drób w chowie fermowym, taki jak:
kury, kaczki, indyki i gęsi – na okres tuczu lub odchowu na nioski;
kury dorosłe typu mięsnego i nieśnego – przeznaczone na produkcję jaj wylęgowych lub konsumpcyjnych;
kaczki, gęsi i indyki – przeznaczone na produkcję jaj wylęgowych.
Ubezpieczenie hodowli i chowu stawowego ryb
Ubezpieczenie hodowli i chowu stawowego ryb jest ubezpieczeniem dobrowolnym adresowanym do hodowców ryb. W tego rodzaju umowach nietypowy jest okres ubezpieczenia, tj. umowę zawiera się na okres
jednego stadium chowu (hodowli) ryb. Podobnie jak w ubezpieczeniu pasiek zdarzają się ograniczenia sumy
ubezpieczenia do 70% wartości hodowli. Odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmuje szkody powstałe wskutek zatrucia lub uduszenia karpi bądź pstrągów tęczowych, ich ucieczki lub niedoboru wody.
Ubezpieczenie zwierząt futerkowych od padnięcia i uboju z konieczności
Ubezpieczenie zwierząt futerkowych od padnięcia i uboju z konieczności może obejmować lisy, norki i nutrie hodowane na fermach. Zakres tego ubezpieczenia jest podobny do ubezpieczenia zwierząt gospodarskich.
Ubezpieczyciel wymaga, aby zwierzęta były hodowane we właściwych warunkach. W wariancie podstawowym ubezpieczenie obejmuje ryzyko powstania szkód w wyniku padnięcia lub uboju z konieczności zwierząt
z powodu choroby, wypadku, ognia, powodzi lub huraganu.
Ubezpieczenie psów i kotów
Do niedawna na rynku można było też znaleźć oferty ubezpieczenia dla właścicieli i hodowców psów i kotów. Jednakże niski poziom zainteresowania klientów spowodował, że w zasadzie żaden ubezpieczyciel nie
oferuje już umowy ubezpieczenia zwierząt domowych jako osobnej umowy. Aktualnie oferty dotyczące ryzyk
związanych ze zwierzętami (jeżeli w ogóle) proponowane są jako element ubezpieczenia mienia w mieszkaniu
(np. straty związane z kradzieżą zwierzęcia czy koszty jego leczenia jeżeli jest ono skutkiem np. pożaru czy
zalania w mieszkaniu) czy w ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym uwzględnia się ryzyko wyrządzenia szkód przez zwierzę osobom trzecim. Zdarzają się również rozszerzenia ofert ubezpieczenia
domów i mieszkań przewidujące zorganizowanie pobytu w hotelu dla zwierząt w razie nagłego zachorowania
i konieczności hospitalizacji opiekuna.
Istnieje również grupa podmiotów, które korzystają z pracy zwierząt np. policja, służba celna. Z oczywistych względów w ich zakresie zainteresowań znajdują się również ubezpieczenia tych zwierząt.
Typowe kryteria (notabene podobne do wcześniej stosowanych w prostych ofertach ubezpieczenia zwierząt domowych) przewidują, że ubezpieczone mogą zostać zwierzęta w wieku od 6 miesięcy do 6 lat (lub do
10 lat, jeśli umowa była zawarta przed ukończeniem przez zwierzę 6 lat i jest kontynuowana.) Ubezpieczyciel
wymaga okazania zaświadczenia, wystawionego przez lekarza weterynarii, że zwierzę jest zdrowe.
54
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Ochrona ubezpieczeniowa może obejmować świadczenia, takie jak:
koszty leczenia związane z nagłym zachorowaniem lub nieszczęśliwym wypadkiem zwierzęcia;
koszty uśpienia zwierzęcia z konieczności;
koszty pochówku;
pokrycie strat spowodowanych padnięciem zwierzęcia, lub jego uśpieniem z konieczności.
Dodatkowo, w ramach jednej polisy można wykupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za szkody
spowodowane przez psa lub kota.
Zakończenie
Nawet prowadzenie gospodarstwa w sposób wzorowy nigdy nie zapewni nam pełnej ochrony. Zawsze
może się przydarzyć wypadek losowy, zupełnie niezależny od rolnika czy hodowcy. Wypadki takie zdarzają
się nagle, a ich skutki mogą być długotrwałe. Może się zdarzyć, że rozmiar strat spowoduje, iż przywrócenie
opłacalności produkcji zajmie długi okres. Oczywiście omówione powyżej umowy ubezpieczenia nie wyczerpują listy ubezpieczeń potencjalnie przydatnych rolnikowi, a związanych ze zwierzętami. Raczej należy tę listę
traktować jako pobieżny przegląd możliwości, pamiętając, że każdy z nas powinien indywidualnie oszacować
ryzyko jakie gotów jest ponosić, a jakie (i za jaką cenę – składkę) wolałby przelać na zakład ubezpieczeń.
Warto też pamiętać, że nawet jeżeli ubezpieczyciel nie ma opracowanej oferty ubezpieczenia idealnie wpasowującej się w potrzeby ubezpieczeniowe czasem warto o ofertę dopytać się samemu. Przy odpowiedniej skali
ubezpieczyciel pewnie gotów byłby przygotować indywidualną ofertę.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
55
Wręczenie nagród w XII edycji Konkursu
Rzecznika Ubezpieczonych na najlepszą
pracę doktorską, magisterską, licencjacką
i podyplomową z dziedziny ubezpieczeń
gospodarczych i społecznych
6 czerwca 2013 r. w Warszawskim Domu Technika NOT, odbyło się uroczyste
wręczenie nagród w XII edycji Konkursu na najlepszą pracę doktorską, magisterską, licencjacką i podyplomową z dziedziny ubezpieczeń gospodarczych
i społecznych.
Konkurs został zainicjowany w 1998 r. przez Rzecznika Ubezpieczonych. Piotr Budzianowski
Tematyka prac konkursowych w pierwszej edycji dotyczyła głównie ochrony sekretarz Jury
konsumenta na polskim rynku ubezpieczeń. Od 2000 r. organizatorami Konkursu w nowej, rozszerzonej formule są: Rzecznik Ubezpieczonych, który sprawuje opiekę merytoryczną
i organizuje prace Jury, Fundacja Edukacji Ubezpieczeniowej, wspierająca konkurs od strony organizacyjnej,
w szczególności poprzez pozyskiwanie środków na nagrody i organizację dla laureatów staży w zakładach
ubezpieczeń, powszechnych towarzystwach emerytalnych i innych instytucjach rynku ubezpieczeniowego
oraz „Gazeta Ubezpieczeniowa”, która jest medialnym patronem tego przedsięwzięcia. Promuje ona ideę konkursu, szeroko relacjonując przebieg prac Jury, a także drukując na swoich łamach fragmenty nagrodzonych
prac. W dwunastu edycjach Konkursu zgłoszonych zostało ponad 500 prac, z czego nagrodzono i wyróżniono
prawie 200.
W październiku 20121 r. została ogłoszona XII już edycja Konkursu.
Na tegoroczny konkurs wpłynęło 31 prac obronionych w roku akademickim 2010/2012. Konkurs swoim
zakresem objął cztery kategorie prac: doktorskie, magisterskie, licencjackie i podyplomowe.
Prace konkursowe pochodziły z wielu ośrodków akademickich. Były to m.in.: Szkoła Główna Handlowa
w Warszawie, Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński,
Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Gdański, UMCS Lublin, Uniwersytet Medyczny w Łodzi, Uniwersytet
Łódzki, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Technologiczno–Humanistyczny w Radomiu,
Akademia Obrony Narodowej, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie.
Jury, złożone z wybitnych przedstawicieli polskiej nauki, a także praktyków, oceniało prace w odrębnych
kategoriach.
Jury, pod przewodnictwem dr. Stanisława Rogowskiego, przyznało trzy nagrody w kategorii prac doktorskich, cztery w kategorii prac magisterskich, cztery w kategorii prac licencjackich oraz dwie w kategorii
prac podyplomowych. Dodatkowo Rzecznik Ubezpieczonych, Prezes Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej,
Stowarzyszenie dla Rozwoju Ubezpieczeń Komunikacyjnych i Rynku Motoryzacyjnego „Pro Motor” przyznali
indywidualne wyróżnienia, za prace, które osiągnęły wysoki poziom punktacji i zawierały interesujące ujęcie
ważnej problematyki.
W kategorii prac doktorskich kolejno zajęli:
I miejsce – dr Damian Walczak za pracę pt. „Uwarunkowania funkcjonowania systemu zabezpieczenia społecznego rolników w Polsce”, napisaną pod kierunkiem dr hab. Bożeny Kołosowskiej na Uniwersytecie
Mikołaja Kopernika w Toruniu.
II miejsce – dr Paweł Gołąb za pracę pt. „Grupy kapitałowe na współczesnym rynku ubezpieczeniowym”,
napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Kazimierza Ortyńskiego na Uniwersytecie Technologiczno–Humanistycznym w Radomiu.
56
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
III miejsce – dr Marcin Wojewódka za pracę pt. „Pracownicze programy emerytalne jako forma dodatkowego
zabezpieczenia na starość w Polsce. Ocena funkcjonowania”, napisaną pod kierunkiem prof. dr hab. Gertrudy
Uścińskiej w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie.
W kategorii prac magisterskich kolejno zajęli:
I miejsce – mgr Andrzej Bednarczyk za pracę pt. „Wpływ kryzysu na rynek ubezpieczeń ryzyka kredytu kupieckiego”, napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Jerzego Handschke na Uniwersytecie Ekonomicznym
w Poznaniu.
II miejsce – mgr Łukasz Dopierała za pracę pt. „Efekty funkcjonowania otwartych funduszy emerytalnych
w polskiej gospodarce w latach 2005 – 2011”, napisaną pod kierunkiem dr Iwony Sobol na Uniwersytecie
Gdańskim.
III miejsce (2 prace ex aequo) – mgr Magdalena Kowalska za pracę pt. „Zaufanie a zachowania konsumentów
na rynku usług ubezpieczeniowych”, napisaną pod kierunkiem dr hab. Lilianny Nowak na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
oraz
mgr Wojciech Świątkowski za pracę pt. „Zakład ubezpieczeń jako pokrzywdzony w postępowaniu karnym”,
napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Piotra Hofmańskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim.
W kategorii prac licencjackich kolejno zajęli:
I miejsce – Agata Kosacka za pracę pt. „Promocja zdrowia w działaniach ubezpieczycieli oferujących prywatne ubezpieczenia zdrowotne – doświadczenia polskie i zagraniczne”, napisaną pod kierunkiem dr Magdaleny
Osak na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
II miejsce – Michał Chuda za pracę pt. „Niedozwolone postanowienia umowne w ubezpieczeniach zdrowotnych”, napisaną pod kierunkiem dr Magdaleny Osak na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
III miejsce (2 prace ex aequo) – Katarzyna Kacprzak za pracę pt. „Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej
członków zarządu spółki kapitałowej w świetle realizacji zasady pełności ochrony ubezpieczeniowej”, napisaną pod kierunkiem dr. Piotra Manikowskiego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu
oraz
Paweł Gołębiewski za pracę pt. „Przestępczość ubezpieczeniowa – analiza rozmiaru i charakteru zjawiska na
polskim rynku ubezpieczeń”, napisaną pod kierunkiem dr Joanny Ruteckiej w Szkole Głównej Handlowej.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
57
W kategorii prac podyplomowych kolejno zajęli:
I miejsce – Anna Strugińska za pracę pt. „Problemy likwidacji szkód z ubezpieczenia autocasco przy obsłudze
firm leasingowych”, napisaną pod kierunkiem dr. hab. Jacka Lisowskiego na Uniwersytecie Ekonomicznym
w Poznaniu.
III miejsce – Marek Siłuch za pracę pt. „Ochrona zasobów mieszkaniowych gospodarstwa domowego przy
wykorzystaniu ubezpieczeń dostępnych na rynku polskim w 2012 roku”, napisaną pod kierunkiem prof. dr.
hab. Tadeusza Szumlicza w Szkole Głównej Handlowej.
Ponadto Rzecznik Ubezpieczonych, Prezes Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej oraz
Stowarzyszenie dla Rozwoju Ubezpieczeń Komunikacyjnych i Rynku Motoryzacyjnego „Pro
Motor” przyznali wyróżnienia.
Wyróżnienie Rzecznika Ubezpieczonych otrzymała mgr Magda Ligaj za pracę magisterską pt. „Aspekty naruszeń prawa przez klientów w ubezpieczeniach komunikacyjnych i majątkowych”, napisaną pod kierunkiem
dr. hab. Lecha Kościeleckiego na Akademii Obrony Narodowej.
Wyróżnienie Prezesa Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej otrzymał Mariusz Barcz za pracę licencjacką
pt. „Ubezpieczenie upraw ziół w Polsce i na świecie”, napisaną pod kierunkiem dr. Krzysztofa Łyskawy na
Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
Wyróżnienie Stowarzyszenia dla Rozwoju Ubezpieczeń Komunikacyjnych i Rynku Motoryzacyjnego „Pro
Motor” otrzymali:
– dr Paweł Gołąb za pracę doktorską pt. „Grupy kapitałowe na współczesnym rynku ubezpieczeniowym”,
napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Kazimierza Ortyńskiego na Uniwersytecie Technologiczno–Humanistycznym w Radomiu.
– mgr Cezary Śpiewak – Dowbór za pracę magisterską pt. „Naprawienie szkody powstałej w następstwie
śmierci wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia”, napisaną pod kierunkiem dr. hab. Jerzego Ciszewskiego na Uniwersytecie Gdańskim.
– Iwona Klewcow za pracę licencjacką pt. „Przestępczość ubezpieczeniowa w sektorze komunikacyjnym”,
napisaną pod kierunkiem dr. Ryszarda Skarbka na Uniwersytecie Gdańskim.
– Izabela Sikorska za pracę podyplomową pt. „Analiza porównawcza odpowiedzialności cywilnej za szkody
wyrządzone ruchem pojazdów mechanicznych na przykładzie Polski i Anglii”, napisaną pod kierunkiem prof.
dr. hab. Jerzego Handschke na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
Na uroczystość wręczenia nagród przybyli laureaci wraz z promotorami, członkowie Jury, przedstawiciele
instytucji i firm wspierających Konkurs. Przybyli goście zostali uroczyście powitani przez organizatorów Konkursu.
O wręczenie dyplomów i nagród zostali poproszeni poszczególni przedstawiciele sponsorów i instytucji
wspierających Konkurs. Każdy laureat otrzymał również nagrody książkowe, ufundowane przez wydawnictwa
branżowe: Wydawnictwo C.H. Beck i Wydawnictwo Poltext.
Spotkanie było doskonałą okazją do poznania się laureatów i ich promotorów z organizatorami i sponsorami Konkursu, co mamy nadzieję, będzie owocne dla wszystkich i stworzy okazję do podjęcia przez nich
współpracy.
Uroczystość, która przebiegała w przyjemnej i serdecznej atmosferze, zakończyły gratulacje i symboliczna
lampka szampana.
58
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
59
Narodziny polskiej myśli ubezpieczeniowej
Można spotkać się z opinią, że rozwój nauk ekonomicznych w Polsce polegał
głównie na kopiowaniu obcych wzorów. Co prawda początki polskiej myśli ekonomicznej sięgają wieków średnich i pierwszych lat ery nowożytnej, a zwłaszcza
okresu renesansu (przypomnijmy poglądy Mikołaja Kopernika – przełom XV
i XVI wieku, Andrzeja Frycza–Modrzewskiego – wiek XVI, Fryderyka Skarbka,
Dominika Krysińskiego czy Wawrzyńca Surowieckiego – wiek XIX), to jednak
wiele teorii ekonomicznych powstało na Zachodzie wcześniej. Przykładem ich
twórców, to François Quesnay, Adam Smith, Dawid Ricardo.
Podobne osądy spotkać można także w dziedzinie nauk ubezpieczeniowych.
Rzekomo byliśmy naśladowcami, potrafiącymi jedynie wprowadzać do przekazanych wzorów własne modyfikacje. Nawet prof. Kazimierz Secomski w swojej Marian Szczęśniak
pracy „Ekonomika Ubezpieczeń” stwierdził: „W Polsce właściwie do okresu dziennikarz, historyk
nowoczesnego ubezpieczeń nie było. Są drobne ślady w postaci świadczeń zasiłkowych w gildiach i cechach rzemieślniczych”1.
Konstanty Krzeczkowski, wybitny badacz historii naszych ubezpieczeń, stwierdził, że naśladownictwo
i empiryzm, stanowiące w zarodku wytyczne działalności ubezpieczeniowej, stopniowo ustępowały miejsca
budowaniu teoretycznych przesłanek i tworzeniu całego systemu idei twórczych, będących zbiorem zasad
wyprowadzanych z własnego doświadczenia. Postawiło to, zwłaszcza polskie instytucje ubezpieczeń od ognia,
na poziomie przodujących w XIX–wiecznej Europie. W okresie tym, w ubezpieczeniach naszych działało wiele wybitnych osobistości, nie zawsze przez współczesnych docenianych a dziś często zapominanych. Należy
tu wymienić polskiego organizatora ubezpieczeń publicznych Ksawerego Gorczyczewskiego, który kierował
sprawami instytucji ubezpieczeń w czasach zaboru pruskiego i Księstwa Warszawskiego, organizatora ubezpieczeń w Królestwie Polskim Ignacego Czempińskiego, a także wielkiego teoretyka i praktyka Fryderyka
hr. Skarbka, który wyniósł instytucję ubezpieczeń na poziom najwyższy. Jest to łańcuch wybitnych działaczy, którzy wprowadzili wiele twórczych myśli do ogólnego dorobku wiedzy ubezpieczeniowej. Instytucjom
ubezpieczeniowym towarzyszyły stale tendencje reformatorskie. Zdaniem K. Krzeczkowskiego, te inspiracje
doprowadzały do coraz doskonalszych form, choć czasem działalność ich była powolna i nie zawsze jednolita.
Ale jedno jest pewne: w dziejach instytucji ubezpieczeń dojrzewały myśli, które na trwałe wpisały się w rozwój gospodarczy Polski2.
Pierwsze polskie działania ubezpieczeniowe, jeszcze nie organizacje, jakąkolwiek miałyby formę, choćby
ograniczoną do pomocy wzajemnej w przypadkach nieszczęść powodowanych przez naturę lub działalność
ludzką, sięgają początkami XV wieku. Stwierdzenie to jest niepodważalne, poparte dokumentami. Dalszy rozwój ubezpieczeń, oparty o własne rozwiązania teoretyczne, choć z wieloma zahamowaniami powodowanymi
względami społeczno–gospodarczymi, a często (co jest ewenementem dziejów polskich ubezpieczeń) politycznymi i wojnami, był zbliżony pod względem organizacyjnym i zadaniowym do podobnych systemów
w krajach zachodnich. Niektóre nasze poglądy były nawet bardziej nowoczesne.
Rozwój polskich ubezpieczeń, także pod zaborami, zwłaszcza w zaborze rosyjskim i Królestwie Polskim, nie
tylko nie odbiegał pod względem rozwiązań organizacyjnych od zachodnich, ale w wielu przypadkach mógł
być uważany za wzorowy. Wypracowywane i głoszone przez polskich działaczy ubezpieczeniowych poglądy
pogłębiały naszą narodową myśl ubezpieczeniową, a co więcej, mogły stanowić wzór do naśladowania w innych krajach europejskich.
Mówiąc o wiedzy ubezpieczeniowej, należy zastanowić się nad jej definicją. Nie jest to bowiem dziedzina
nauki sama w sobie, odosobniona od innych. Wręcz przeciwnie, jest to synteza dorobku wielu dziedzin nauko1
2
60
K Secomski, Ekonomika ubezpieczeń, Warszawa 1947, s. 25.
K. Krzeczkowski, Rozwój ubezpieczeń publicznych w Polsce, Warszawa 1931, t. I, s. 9.
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
wych, które służą ustalaniu i rozwojowi istoty ubezpieczeń, ich roli w życiu społecznym a także możliwościom
ich racjonalnego funkcjonowania. Tak zresztą w latach 20. XX wieku określał myśl ubezpieczeniową Jan Łazowski, wybitny teoretyk i praktyk asekuracji.
Wiedzę ubezpieczeniową zdefiniował on w 1928 r. pisząc: „Jest to ogół uporządkowanych naukowo wiadomości, służących do poznania istoty i zasad działania ubezpieczeń oraz określających warunki ich dalszego
rozwoju. Jest więc wiedza ubezpieczeniowa syntetycznym ujęciem dorobku naukowego zarówno ekonomii
i prawa, jak i matematyki, przyrodoznawstwa, o ile dorobek ten służy dla ustalenia natury gospodarczej ubezpieczenia, określenia jego roli, możliwości i granic oraz stworzenia podstaw racjonalnego funkcjonowania
w zależności od obiektów, podlegających ubezpieczeniu”3.
Na myśl ubezpieczeniową składa się dorobek wielu dziedzin nauki. Rozwija to szerzej Jan Łazowski twierdząc, że nie ma mowy o rozwoju ubezpieczeń bez opierania się na szeregu dyscyplinach naukowych, takich
jak:
statystyka ubezpieczeniowa, która wraz z matematyką ubezpieczeniową, a zwłaszcza z rachunkiem
prawdopodobieństwa i teorią wielkich liczb, zestawia i bada wyniki zdarzeń losowych. Tę dziedzinę przyjęto nazywać (wzorem ubezpieczeniowców angielskich) nauką aktuarialną;
medycyna ubezpieczeniowa mająca znaczenie przy ubezpieczeniach życiowych. Pozwala ustalać prawdopodobieństwo śmierci, niezdolności do pracy wskutek chorób czy inwalidztwa;
weterynaria i agronomia ubezpieczeniowa są oparciem w dziedzinie ubezpieczeń rolnych;
technika budowlana i badania nad zjawiskami spalania są podstawą w ubezpieczeniach ogniowych;
prawo ubezpieczeniowe reguluje cały szereg przepisów dotyczących umów ubezpieczeniowych, obowiązku czy dobrowolności ubezpieczeń, nadzoru ubezpieczeniowego, prawa karnego itp.;
ekonomika ubezpieczeń zajmuje się ubezpieczeniami jako formą życia gospodarczego, badając istotę,
zadania i różne przejawy działalności ubezpieczeniowej.
Te poglądy i ten podział nie mogą być traktowane tylko z punktu widzenia historycznego. One przetrwały
i z niewielkimi zmianami, uwzględniającymi współczesny stan wiedzy, aktualne są także dziś.
Burzliwy rozwój ubezpieczeń w świecie powodował, zwłaszcza pod koniec XIX wieku, pogłębianie wiedzy
teoretycznej z tego zakresu. Oprócz analiz poświęconych naukom mającym wpływ na ubezpieczenie, usiłowano dojść do syntezy i ująć je w mniej lub bardziej precyzyjne definicje i sformułowania.
Teoretycy ubezpieczeniowi Zachodu próbowali w różny sposób odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: co
nazywamy ubezpieczeniem?
Na przełomie XIX i XX wieku powstawały różne definicje4. Np. wg Adolfa Wagnera ubezpieczenie jest
instytucją gospodarczą, która usuwa lub zmniejsza zgubne skutki wynikające z oddzielnych przypadkowych
i nieprzewidzianych zdarzeń oraz rozkłada te skutki na podmioty, którym groziło to samo niebezpieczeństwo.
Według Baechera ubezpieczenie ma na celu wyrównywanie zgubnych następstw, wynikających ze zdarzeń
niesprzyjających życiu gospodarczemu.
Albert Eberhard Schaeffle, prof. Uniwersytetu w Tybindze uważał, że każde ubezpieczenie, rzeczowe czy
osobowe, ma w najgłębszej swej podstawie solidarne zjednoczenie ubezpieczających dla wyrównania strat.
Według Roberta Marschnera, ubezpieczenie jest instytucją gospodarczą, opartą na zasadzie pomocy wzajemnej, która stawia sobie za cel zaspokajanie indywidualnych lub zbiorowych potrzeb przez niedopuszczenie
do poniesienia szkody gospodarczej, albo zapobieganie zmniejszeniu się kapitału na skutek przypadkowych,
statystycznie obliczalnych zdarzeń.
Albert Chaufton twierdził, że „ubezpieczenie jest to regulowanie działania przypadku na majątek człowieka za pomocą wzajemności, zorganizowanej według praw statystycznych”.
Teoretyk ubezpieczeniowy Krosta zdefiniował ubezpieczenie biorąc pod uwagę same przedmioty ubezpieczenia. Ubezpieczenie rozumie on, jako zjednoczenie ryzyk, mające na celu wyrównanie szkód.
3
4
J. Łazowski, Wiedza ubezpieczeniowa w Polsce, Ekonomista 1928, t. III, s. 34.
K.G. Wobłyj, Podstawy gospodarcze ubezpieczeń, Warszawa 1923, s. 27.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
61
Dr Alfred Manes kilkakrotnie próbował zdefiniować ubezpieczenia. W pierwszej wersji redakcji uważał,
że „ubezpieczenie jest organizacją gospodarczą, opartą na zasadach wzajemności i mającą na celu pokrycie
przypadkowej, obliczalnej i majątkowej potrzeby”. W 1930 r. przyjął nową definicję5, wg której „ubezpieczenie
jest to wzajemne pokrycie przypadkowej, dającej się w pieniądzu oszacować potrzeby w ramach zrzeszenia
wielu identycznie zagrożonych jednostek gospodarczych”.
Natomiast prof. Michaił Nikolskij (Kazań, w 1896 r.) twierdził, że ubezpieczenie jest to sposób rekompensaty prywatno–gospodarczych wartości, ginących od zdarzeń przypadkowych, za pomocą uprzedniego
odkładania środków w rozmiarze określonym prawdopodobnymi stratami dla danego okresu.
Konstanty Gregorowicz Wobłyj, prof. Uniwersytetu Kijowskiego i Instytutu Handlowego w Kijowie
w 1915 r., pod terminem ubezpieczenie rozumiał rodzaj działalności gospodarczej, oparty na zasadach solidarności i wzajemności, mający na celu zaspokojenie potrzeby wywołanej powstaniem przypadkowego
i jednocześnie dającego się ująć statystycznie zdarzenia.
Polscy uczeni, teoretycy i praktycy ubezpieczeniowi, śledzący rozwój wiedzy ubezpieczeniowej w świecie,
próbowali także dojść do definicji uogólniającej istotę, cele i rolę społeczno–gospodarczą asekuracji. Polskie
definicje powstawały w różnych okresach, ujmowały problem pod różnymi kątami i miały mniej lub bardziej
naukowy charakter, ich autorami byli zarówno teoretycy jak i praktycy ubezpieczeniowi, wielu z nich było pod
wpływem zachodniej literatury ubezpieczeniowej.
Jedną z pierwszych definicji sformułował Bronisław Mayzel w 1873 r.6 Stwierdził, że celem ubezpieczeń
„jest wynagradzanie rzeczywistych strat, z przyczyny losowego wypadku wyniknąć mogących, pod żadnym
pozorem nie może ono służyć ubezpieczonemu za źródło ciągnienia zeń jakichkolwiek innych zysków i korzyści, prócz uzyskania wynagrodzenia, odpowiedniego istotnie poniesionym a zabezpieczonym stratom, przez
wypadek losowy, lecz nie złą wolę ubezpieczonego zrządzonym”.
W 1913 r. prof. Uniwersytetu Lwowskiego Stanisław Głąbiński w publikacji pt. „Wykład ekonomiki społecznej wraz z zarysem polityki ekonomicznej i historią ekonomiki” określił ubezpieczenia jako instytucję
społeczną, powołaną do łagodzenia i uchylania zbiorowymi siłami ubezpieczonych, ekonomicznych następstw
klęsk elementarnych, utraty sił osobistych i innych zdarzeń, na jakie są narażone poszczególne gospodarstwa.
Do syntetycznej, choć może niepełnej definicji doszedł w 1919 r., prof. Władysław Strzelecki. W rozprawie
„Państwo a ubezpieczenia” Strzelecki stwierdził, że ubezpieczenie jest organizacją gospodarczą, mającą na
celu zaspokajanie przyszłych potrzeb, lub zmierzającą ku odtworzeniu zniszczonych przez losowe wydarzenia
dóbr materialnych7.
Autorem naukowej definicji ubezpieczeń był w 1924 r. Jan Łazowski. W opublikowanym dziele pt. „Wstęp
do nauki o ubezpieczeniach” podaje, że ubezpieczenie to urządzenie gospodarcze, zapewniające pokrycie
przyszłych potrzeb majątkowych, wywołanych u poszczególnych jednostek przez odznaczające się pewną
prawidłowością zdarzenie losowe, w drodze rozłożenia ciężaru tego pokrycia na wiele jednostek, którym te
same zdarzenia losowe zagrażają8. W ocenie autora właśnie potrzeby, a nie szkody, ujmują szerzej cel ubezpieczeń.
Jan Łazowski rozwijał teorię potrzeb i teorię szkód oraz wykazywał rozbieżności poglądów w literaturze
przedmiotowej. Opowiadał się za teorią potrzeb, jako najlepiej wyrażającą cel ubezpieczeń (które mają pokrywać potrzeby, nawet przyszłe, a nie wzbogacać ubezpieczonego).
Zdaniem skrajnych zwolenników teorii szkód, istota ubezpieczenia polegała na wynagradzaniu skutków
ubezpieczenia majątku, a więc ubezpieczenia życiowe nie mogły być uważane za ubezpieczenia9. Inni zwolennicy tej teorii byli bardziej tolerancyjni i twierdzili, że ubezpieczenie na życie pokrywa szkody pośrednie,
a więc jest de facto ubezpieczeniem.
5
6
7
8
9
62
K. Secomski, Ekonomika ubezpieczeń, Warszawa 1947, s. 12.
B. Mayzel, O ubezpieczeniach, Warszawa 1876, s. 12–13.
W. Strzelecki, Państwo a ubezpieczenia, Warszawa 1919, s. 3.
J. Łazowski, Wstęp do nauki o ubezpieczeniach, Warszawa 1924, s. 6.
Tamże, s. 7.
PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH
Nad definicją ubezpieczeń zastanawiał się także Ignacy Biskupski. W opracowaniu pt. „O ubezpieczeniach”
podał dwie definicje:
pod względem gospodarczym
i pod względem prawnym.
Z punktu widzenia gospodarczego, ubezpieczenie jest mechanizmem, przy pomocy którego strata losowa
jednostki rozkłada się na grupę jednostek narażonych na to samo niebezpieczeństwo.
Pod względem prawnym I. Biskupski przedstawił następującą definicję: ubezpieczenie jest umową między
jednostką a przedsiębiorstwem ubezpieczeniowym, na podstawie której jednostka ma prawo żądania od
przedsiębiorstwa wynagrodzenia za określoną w tejże umowie stratę, w zamian za oznaczone opłaty10.
Dla uzupełnienia tych określeń ubezpieczeń warto zacytować definicję zastosowaną, pod wpływem teoretyków sowieckich, przez prof. Witolda Warkałło: „Ubezpieczenie socjalistyczne to instrument planowanej
ochrony sił wytwórczych społeczeństwa oraz osobistych interesów obywateli przed skutkami zdarzeń losowych określonych kategorii”11.
Teorią ubezpieczeń zajmowali się także naukowcy marksistowscy. Sowiecki teoretyk i historyk ubezpieczeń
Vladimir Konstantynowicz Rajcher w wydanej po II wojnie światowej pracy pt. „Obszczestwienno–istoriczeskije tipy strachowanija”12 zdefiniował ubezpieczenie jako formę organizacji scentralizowanego (w tych czy
innych rozmiarach) funduszu ubezpieczeniowego ze źródeł zdecentralizowanych, tj. z wpłat wnoszonych na
ten fundusz przez jego uczestników. V. K. Rajcher dokonał także podziału ubezpieczeń na trzy zasadnicze typy
oparte na kryteriach społeczno–historycznych, a mianowicie na ubezpieczenia: przedkapitalistyczne, kapitalistyczne i socjalistyczne.
Należy tu przypomnieć, że zwłaszcza w początkowych latach 50. wpływy teorii i nauk sowieckich (we
wszystkich prawie dziedzinach) miały poważne odniesienia do odciętych od zachodnich źródeł poglądów
polskich. W literaturze i wypowiedziach do „dobrego tonu” należało powoływanie się na „nie podlegające
dyskusji” autorytety sowieckie.
10
11
12
I. Biskupski, O ubezpieczeniach, Poznań 1925, s. 11.
W. Warkałło, Ubezpieczenia majątkowe, Warszawa 1969, s. 102.
V.K. Rajcher, Społeczno–historyczne typy ubezpieczeń, Warszawa 1951, s. 34–35.
CZERWIEC 2013 R. NUMER 53
63