Monitor Ubezpieczeniowy nr 53
Transkrypt
Monitor Ubezpieczeniowy nr 53
M O N I T O R UBEZPIECZENIOW Y PISMO RZECZNIK A UBEZPIECZONYCH NR 53 C Z E R W I E C 2 0 13 SPIS TREŚCI Rozpatrywanie skarg indywidualnych z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. ................................................................. 3 Kalendarium .................................................................................................................................................... 4 Debata o „zawartości ubezpieczenia w ubezpieczeniu”, Warszawa, 12 kwietnia 2013 r. ............................ 14 Wstępne propozycje legislacyjne Rzecznika Ubezpieczonych w zakresie regulacji prawnych dotyczących umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek oraz umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ............................................................................................. 18 Ochrona konsumenta w ubezpieczeniach – potrzeba czy fanaberia? .......................................................... 22 Trendy judykatury w miarkowaniu zadośćuczynienia po śmierci najbliższych członków rodziny (art. 446 § 4 k.c.) ........................................................................................... 25 Zakres przyczynienia się małoletniego poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody na tle aktualnej linii orzecznictwa sądów powszechnych ........................................ 29 Przedawnienie roszczeń do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego o naprawienie szkody wyrządzonej przez nieustalonego sprawcę ............................................................... 32 Odszkodowanie za wydatki na najem pojazdu zastępczego ......................................................................... 36 Klauzula prolongacyjna w umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych ........................................................................................................... 40 Jak uniknąć pułapek przy zawieraniu umowy ubezpieczenia autocasco? – prawne i praktyczne porady ....................................................................................................................... 44 Ubezpieczenie budynków rolniczych – złe prawo, zła praktyka .................................................................... 47 Dobrowolne ubezpieczenie zwierząt w gospodarstwie rolnym .................................................................... 51 Wręczenie nagród w XII edycji Konkursu Rzecznika Ubezpieczonych na najlepszą pracę doktorską, magisterską, licencjacką i podyplomową z dziedziny ubezpieczeń gospodarczych i społecznych ................................................................................. 56 Narodziny polskiej myśli ubezpieczeniowej .................................................................................................. 60 2 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Rozpatrywanie skarg indywidualnych z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. W I kwartale 2013 r. Rzecznik Ubezpieczonych otrzymał 4396 pisemnych skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych (Wykres nr 1). Dla porównania, w I kwartale 2012 r. wpłynęło 3869 skarg – co oznacza, iż nastąpił wzrost o 13,6%. Wykres nr 1. Podział skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. Skargi kierowane do Rzecznika Ubezpieczonych napływały zarówno bezpośrednio od osób ubezpieczonych, ubezpieczających, uposażonych i uprawnionych z umowy ubezpieczenia – 3367 spraw (76,6%), jak też za pośrednictwem pełnomocników i innych podmiotów – 1029 spraw (23,4%) (Wykres nr 2). Wykres nr 2. Źródło wpływu skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 3 Kalendarium 16.03.2013 – Przedstawiciele Rzecznika Ubezpieczonych wzięli udział w Targach Wiedzy Konsumenckiej organizowanych przez Stowarzyszenie Konsumentów Polskich. 20.03.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych wziął udział w wykładzie otwartym z cyklu „Prawa Konsumenta w Unii Europejskiej” pt. „Postanowienia niedozwolone – implementacja dyrektywy 93/13 w Polsce i wybranych krajach Unii Europejskiej”. 11.04.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych wziął udział w konferencji „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (UFK) – nowe otwarcie?”, zorganizowanej przez Polską Izbę Ubezpieczeń. 12.04.2013 – W siedzibie Rzecznika Ubezpieczonych odbyła się debata poświęcona analizie teoretyczno– prawnych aspektów umowy ubezpieczenia, zorganizowana przez Rzecznika Ubezpieczonych, Fundację Edukacji Ubezpieczeniowej oraz redakcję „Rozpraw Ubezpieczeniowych”. 16.04.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych wziął udział w finale IX Wielkopolskiej Olimpiady Wiedzy Konsumenckiej. 09.05.2013 – Rzecznik Ubezpieczonych przedstawił raport w sprawie skarg kierowanych do Biura Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. Jest to kolejne opracowanie statystyk skargowych, które Rzecznik prezentuje kwartalnie przekazując je m.in. do organu nadzoru oraz udostępniając do publicznej wiadomości. 15.05.2013 – Fundacja Edukacji Ubezpieczeniowej we współpracy z Rzecznikiem Ubezpieczonych zorganizowała konferencję „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym – problemy w praktyce obrotu”. 15.05.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych uczestniczył w ogólnopolskim spotkaniu branży motoryzacyjnej, zorganizowanym przez Ogólnopolską Komisję Rzemiosł Motoryzacyjnych Związku Rzemiosła Polskiego. Temat spotkania to „Kwestia wyliczenia i wypłaty odszkodowania z polis OC sprawcy przez zakłady ubezpieczeń”. 17.05.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych uczestniczył w konferencji naukowej „Prawne aspekty bezpieczeństwa w górach – turystyka, rekreacja, sport”, zorganizowanej przez Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej w Krakowie we współpracy z Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym. 4 Tematyka skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych W przedstawianym okresie sprawozdawczym – podobnie jak w minionych latach, najliczniejsza grupa skarg odnosiła się do ubezpieczeń komunikacyjnych – 2252 skargi co stanowiło 51,2% ogółu spraw. Dla porównania w I kwartale 2012 r. liczba ta wynosiła 2144 skargi (55,4%). Oznacza to, iż procentowy udział grupy skarg odnoszącej się do problematyki ubezpieczeń komunikacyjnych uległ zmniejszeniu o 4,2%, natomiast liczbowo grupa tych spraw wzrosła o 108 skarg. W I kwartale 2013 r. wzrosła liczba skarg (o 550 skarg) odnosząca się do obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Procentowy ich udział uległ zwiększeniu w stosunku do analogicznego okresu minionego roku o 8,8%. W zakresie tej grupy skarg najczęściej zgłaszane zastrzeżenia, odnosiły się do sposobu likwidacji szkody, poprzez nieuprawnione kwalifikowanie jej jako szkody całkowitej. Skarżący wskazywali, iż ubezpieczyciele często zaniżają wartość pojazdu w stanie sprzed szkody, a zawyżają wartość wraku/ pozostałości, nie udzielając jednocześnie pomocy w ich zbyciu za ustaloną przez zakład ubezpieczeń cenę. Zgłaszane problemy dotyczyły również m.in. uzyskania pełnej rekompensaty za wynajem pojazdu zastępczego, prawa osoby poszkodowanej do decydowania o wyborze części stosowanych do naprawy pojazdu, zasadności stosowania przez ubezpieczycieli amortyzacji części, problematyki wypłaty odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej pojazdu, kosztów związanych z holowaniem i parkowaniem pojazdu, żądania przedstawienia faktur źródłowych stwierdzających rodzaj i źródło nabycia części zamiennych stosowanych przy naprawie pojazdu, obniżania przez zakład ubezpieczeń stawek za roboczogodziny oraz szeregu problemów związanych z uwzględnieniem w ramach odszkodowań podatku VAT. Natomiast w odniesieniu do szkód na osobie najczęściej pojawiały się zarzuty dotyczące ustalania na zbyt niskim poziomie świadczeń odszkodowawczych, dochodzonych w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC sprawcy szkody oraz odmawiania przez ubezpieczycieli prawa do zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej, jeśli doszło do niej przed dniem 3 sierpnia 2008 r. – mimo ugruntowanej w tej chwili linii orzeczniczej Sądu Najwyższego. PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Tabela nr 1. Tematyka skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. Tematyka skarg DZIAŁ I – Ubezpieczenia na życie Ubezpieczenia zawarte przed 1989 r. (tzw. stary portfel) Ubezpieczenia zawarte po 1989 r.: – Ubezpieczenia wypadkowe i chorobowe (z opcją NNW) – Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym – Ubezpieczenia na życie – Ubezpieczenia posagowe, zaopatrzenia dzieci – Brak danych Dział II – Pozostałe ubezpieczenia osobowe oraz ubezpieczenia majątkowe Ubezpieczenia komunikacyjne: – OC – AC – NNW kierowcy i pasażerów – Assistance – Zielona Karta – ub. szyb samochodowych – Regres (dot. szkód komunikacyjnych) – UFG (dot. likwidacji szkód) – UFG (kary i regres) Ubezpieczenia OC (pozostałe): – OC przedsiębiorcy – OC w życiu prywatnym – OC wykonywanego zawodu – OC przewoźnika Ubezpieczenia mienia: – Ubezpieczenia mienia osób fizycznych – Ubezpieczenia mienia przedsiębiorstw – Ubezpieczenia cargo mienie w transporcie Ubezpieczenia NNW: – Ubezpieczenia NNW – Ubezpieczenia NNW młodzieży szkolnej Ubezpieczenia rolne: – Obowiązkowe ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego – OC rolników – Ubezpieczenia upraw – Ubezpieczenia zwierząt w gospodarstwach rolnych Ubezpieczenia kredytu i innych produktów bankowych: – Ubezpieczenia kredytu – Ubezpieczenia kart płatniczych i kont osobistych Ubezpieczenia sprzętu gospodarstwa domowego i nowozakupionego sprzętu Ubezpieczenia turystyczne: – Ubezpieczenia kosztów leczenia podczas pobytu za granicą – Ubezpieczenia kosztów rezygnacji z podróży – Ubezpieczenia bagażu – Ubezpieczenia opóźnienia/odwołania lotu za granicę – Assistance dot. ubezpieczeń turystycznych Regresy (dot. pozostałych szkód) Ubezpieczenia dziennego pobytu szpitalnego Ubezpieczenia operacji Ubezpieczenia zdrowotne Ubezpieczenia ochrony prawnej Assistance (dot. pozostałych ubezpieczeń) Gwarancje ubezpieczeniowe Ubezpieczenia maszyn budowlanych Ubezpieczenia ryzyk budowlanych Ubezpieczenia ryzyk finansowych Brak danych Brak właściwości Rzecznika Ubezpieczonych Ogółem CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 Liczba % 978 5 973 369 365 227 6 6 3395 2252 1770 400 19 7 2 2 25 8 19 400 332 51 12 5 229 184 44 1 103 66 37 71 39 24 4 4 36 35 1 27 25 18 4 1 1 1 11 9 6 3 3 2 2 1 1 1 213 23 4396 22,3 0,1 22,2 8,4 8,4 5,2 0,1 0,1 77,2 51,2 40,3 9,1 0,4 0,2 0,0 0,0 0,6 0,2 0,4 9,1 7,5 1,2 0,3 0,1 5,2 4,2 1,0 0,0 2,3 1,5 0,8 1,6 0,9 0,5 0,1 0,1 0,8 0,8 0,0 0,6 0,5 0,4 0,1 0,0 0,0 0,0 0,3 0,2 0,1 0,1 0,1 0,05 0,05 0,0 0,0 0,0 4,8 0,5 100 5 Kalendarium 23–25.05.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych uczestniczył w XVI Kongresie Brokerów, którego wiodący temat to szeroko pojęte problemy zarządzania ryzykiem z punktu widzenia ubezpieczonego. 27.05.2013 – Rzecznik Ubezpieczonych otrzymał uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego 2013 r. (sygn. akt III CZP 63/12) w sprawie szkód zalaniowych. Podjęta na wniosek Rzecznika Ubezpieczonych uchwała Sądu Najwyższego z pewnością wpłynie na ujednolicenie orzecznictwa sądów powszechnych w sprawach szkód zalaniowych. Jasność co do obowiązujących w tej mierze zasad powinna także wpłynąć na standaryzację procedur likwidacyjnych stosowanych przez zakłady ubezpieczeń. 28.05.2013 – W Biurze Rzecznika Ubezpieczonych gościła delegacja rosyjskich przedstawicieli urzędów nadzoru oraz ochrony konsumentów, którzy zapoznawali się ze szczegółami działalności Biura Rzecznika Ubezpieczonych. 05.06.2013 – Przedstawiciel Rzecznika Ubezpieczonych wziął udział w drugiej konferencji poświęconej Ziemi Kieleckiej pt. „Rozwój społeczno–ekonomiczny Ziemi Świętokrzyskiej na tle długookresowej strategii rozwoju kraju. (Poszukiwanie kierunków rozwoju z uwzględnieniem problematyki rynku pracy, zdrowia, opieki, partnerstwa publiczno–prywatnego oraz ochronno– inwestycyjnej roli ubezpieczeń)” zorganizowanej przez Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Wydział Nauk Ekonomicznych Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i Izbę Gospodarczą Ubezpieczeń i Obsługi Ryzyka. 06.06.2013 – W Domu Technika NOT odbyło się uroczyste wręczenie nagród w XII edycji Konkursu na najlepszą pracę doktorską, magisterską, licencjacką i podyplomową z dziedziny ubezpieczeń gospodarczych i społecznych, organizowanego przez Rzecznika Ubezpieczonych, Fundacje Edukacji Ubezpieczeniowej oraz „Gazetę Ubezpieczeniową”. 10.06.2013 – Rzecznik Ubezpieczonych wzięła udział w debacie „Emerytury kapitałowe – dobrodziejstwo czy krzywda ubezpieczonych?” zorganizowanej przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Opracował: Piotr Budzianowski 6 Wysoka pozycja w zakresie liczebności skarg w grupie ubezpieczeń komunikacyjnych przypadła problemom odnoszącym się do ubezpieczeń autocasco – 400 spraw (9,1%). Pomimo wzrostu liczby tych skarg o 30 spraw, procentowy ich udział uległ zmniejszeniu w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku o 0,5%. Najczęściej podnoszone zarzuty w skargach dotyczyły sporu co do wysokości przyznanego odszkodowania, zapisów o.w.u. skutkujących całkowitą odmową wypłaty odszkodowania oraz interpretacji przepisów ubezpieczeniowych. Sprawy z tego zakresu odnosiły się także do problemów związanych z likwidacją skutków zdarzenia metodą szkody całkowitej, które często wynikały z mało starannego i profesjonalnego określenia autentyczności dokumentów i kluczyków danego pojazdu oraz jego wartości zarówno przy zawieraniu umowy ubezpieczenia jak i przy likwidacji szkody. Kolejne miejsce w grupie ubezpieczeń komunikacyjnych – z uwagi na liczbę spraw – zajmowały skargi dotyczące roszczeń regresowych zakładów ubezpieczeń – 25 skarg (0,6%) oraz ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków kierowcy i pasażerów – 19 skarg (0,4%). Ponadto część skarg dotyczyła Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, w tym najczęściej nakładania opłat tytułem niedopełnienia obowiązku zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (19 skarg – 0,4%) oraz odmowy uznania w całości lub w części zasadności zgłaszanych roszczeń odszkodowawczych – 8 skarg (0,2%). W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku łącznie procentowy udział tej grupy skarg wzrósł o 0,2%. Pozostałe wystąpienia skarżących w grupie ubezpieczeń komunikacyjnych dotyczyły ubezpieczeń assistance – 7 skarg (0,2%), ubezpieczenia Zielonej Karty – 2 skargi oraz ubezpieczenia szyb samochodowych – 2 skargi (Tabela nr 1). W grupie ubezpieczeń komunikacyjnych znacząca liczba skarg odnosiła się do składek ubezpieczeniowych – 393 skargi (8,9%) (Tabela nr 2). W badanym okresie sprawozdawczym w tej grupie skarg nastąpił spadek o 3,9%. Ubezpieczający skarżyli się przede wszystkim na: występowanie tzw. podwójnego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych; wezwanie do zapłaty przez zakład ubezpieczeń składek PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH powstałych na skutek ponownej kalkulacji, jak również przedawnionych składek ubezpieczeniowych lub ich rat wraz z odsetkami za zwłokę; problemy z uzyskaniem zwrotu niewykorzystanej części składki za ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w następstwie zbycia pojazdu; wysokość składek, w tym na konstrukcję taryf składek. W I kwartale 2013 r. – w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego odnotowano spadek o 3,0% skarg związanych z tzw. podwójnym ubezpieczeniem obowiązkowym (w I kwartale 2012 r. – 6,6%, w I kwartale 2013 r. – 3,6%). W oparciu o obserwacje Rzecznika Ubezpieczonych dotyczące funkcjonowania nowych przepisów ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, które weszły w życie dnia 11 lutego 2012 r., należy stwierdzić, iż dotychczas Rzecznik Ubezpieczonych nie odnotowuje większych problemów związanych ze stosowaniem tych przepisów, a skargi kierowane do Biura Rzecznika w tym zakresie dotyczą przede wszystkim umów ubezpieczeń zawartych przed dniem 11 lutego 2012 r. W przedstawianym okresie sprawozdawczym na drugim miejscu, pod względem liczebności znajdowały się skargi dotyczące ubezpieczeń na życie (łącznie 978 spraw), co stanowiło 22,3% wszystkich spraw z zakresu ubezpieczeń gospodarczych, które w tym okresie wpłynęły do Biura Rzecznika Ubezpieczonych. W porównaniu do I kwartału 2012 r. w tej grupie skarg nastąpił wzrost o 8,0%. W ramach tych skarg wyróżniamy umowy zawarte przed 1989 r. przez Państwowy Zakład Ubezpieczeń a realizowane obecnie przez Powszechny Zakład Ubezpieczeń na Życie S.A. (tzw. stary portfel), których problematyka wiąże się ze zbyt niską kwotą ustalonego świadczenia z tytułu ubezpieczenia zaopatrzenia dzieci (tzw. ubezpieczenia posagowe) lub ubezpieczenia renty odroczonej. W niniejszej grupie skarg w I kwartale 2013 r. takich spraw odnotowano 5 (0,1%) – co wskazuje na występującą tendencję malejącą. Drugi rodzaj umów wchodzących w zakres skarg dotyczących ubezpieczeń na życie to umowy zawarte po 1989 r. – łącznie takich skarg odnotowano 973 (22,2%). Najliczniejsza grupa spraw z omawianego zakresu dotyczyła ubezpieczeń wypadkowych i chorobowych będących uzupełnieniem ubezpieczeń na życie – 369 spraw (8,4%). Wysoka pozycja w tej grupie skarg dotyczyła ubezpieczeń na życie związanych z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym – 365 spraw (8,4%). Kolejne miejsce zajęły skargi dotyczące ubezpieczeń na życie – 227 spraw (5,2%) oraz ubezpieczeń posagowych, zaopatrzenia dzieci – 6 spraw (0,1%). Spory w tej grupie spraw najczęściej dotyczyły wysokości świadczenia – w tym zaniżenia procentu uszczerbku na zdrowiu, jak też zbyt niskiej kwoty przyznanego świadczenia. Pozostałe zarzuty podnoszone pod adresem zakładów ubezpieczeń odnosiły się m.in. do odmowy uznania roszczenia przez zakład ubezpieczeń, gdy zdarzenie ubezpieczeniowe nie mieściło się w granicach ochrony gwarantowanej umową (np. nie wystąpił nieszczęśliwy wypadek wg definicji określonej w o.w.u.) lub z powodu zatajenia lub podania przez ubezpieczonego nieprawdziwych bądź niepełnych informacji o stanie jego zdrowia przed zawarciem umowy ubezpieczenia; zbyt niskiej wobec oczekiwań ubezpieczonego bądź całkowitej odmowy wypłaty tzw. wartości wykupu polisy, proponowanej osobom wypowiadającym umowy w czasie jej trwania (tzw. wykup polisy), czy spory wynikające z okoliczności towarzyszących zawarciu umowy ubezpieczenia, zwłaszcza niewłaściwa ocena produktu przez ubezpieczających. W omawianym okresie sprawozdawczym w grupie ubezpieczeń działu I odnotowano znaczny wzrost skarg (o 6,8%) z zakresu ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w szczególności oferowanych kanałem bankowym i przez pośredników finansowych produktów de facto inwestycyjnych, obarczonych znacznym stopniem ryzyka inwestycyjnego, lecz opakowanych w terminową umowę ubezpieczenia na życie – które mimo swej specyfiki sprzedaje się osobom, do których nie są adresowane. Znaczny stopień skomplikowania tego rodzaju produktów powoduje również, że konsument mniej zorientowany (na ogół starszy wiekiem), nie jest w stanie dostrzec jakiej natury produkt nabył, często lokując w ten ryzykowny sposób oszczędności życia, a następnie czuje się oszukany, gdy na skutek różnych zdarzeń losowych dochodzi do rozwiązania umowy przed terminem w niej przewidzianym, co skutkuje z reguły utratą znacznej części wpłaconych składek w postaci wysokiej, mającej charakter kary finansowej, opłaty likwidacyjnej. Dla porównania liczba skarg dotyczących ubezpieczeń na życie z funduszem kapitałowym w I kwartale CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 7 2012 r. wynosiła 62, co stanowiło 1,6% wszystkich skarg, natomiast w I kwartale 2013 r. takich spraw odnotowano 365 (8,4%). Kolejne miejsce w badanym okresie sprawozdawczym, pod względem liczby skarg zajmowały sprawy odnoszące się do ubezpieczenia OC – 400 skarg (9,1%), w tym m.in. OC z tytułu wykonywanej działalności i posiadanego mienia, OC w życiu prywatnym, OC z tytułu wykonywania zawodu oraz OC przewoźnika. Łącznie procentowy ich udział w ogólnej liczbie skarg w stosunku do I kwartału ubiegłego roku uległ zmniejszeniu o 0,4%. W skargach tych podnoszone były najczęściej zarzuty dotyczące odmowy wypłaty odszkodowania, motywowanej przez zakład ubezpieczeń brakiem ochrony ubezpieczeniowej wynikającej z zakresu zawartej umowy oraz zbyt niską kwotą ustalonego odszkodowania, wynikającą – zdaniem skarżących – z braku staranności w określaniu zakresu szkody, a także ze zbyt niskiej sumy gwarancyjnej. Następna grupa skarg w I kwartale 2013 r. zawierała zarzuty odnoszące się do ubezpieczenia mienia na wypadek kradzieży z włamaniem, od ognia i innych zdarzeń losowych – 229 skarg (5,2%). W tej grupie skarg nastąpił spadek o 1,4% w stosunku do I kwartału ubiegłego roku. Znaczna liczba tych spraw odnosiła się do nieprawidłowości w działaniach zakładów ubezpieczeń w sprawie likwidacji szkód spowodowanych powodzią, silnym wiatrem, intensywnymi opadami atmosferycznymi, a także szkód powstałych w okresie zimowym. Przyczyną odmowy wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń były najczęściej: brak ochrony ubezpieczeniowej będący konsekwencją zakresu ochrony wynikającej z zawartej umowy, wobec zdarzenia stanowiącego podstawę roszczenia oraz ustalenie przez zakład ubezpieczeń nieadekwatnej do rozmiaru szkody wysokości odszkodowania, co zdaniem skarżących wynikało z braku staranności w określaniu zakresu szkody. Kolejna grupa skarg dotyczyła ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków – łącznie 103 sprawy (2,3%), w tym 37 spraw (0,8%) odnosiło się do ubezpieczeń następstw nieszczęśliwych wypadków młodzieży szkolnej. W porównaniu do I kwartału 2012 r. – odnotowano wzrost skarg o 0,6% w tej grupie spraw. Przyczyną tych skarg były najczęściej problemy dotyczące odmowy przyznania świadczenia z powodu braku odpowiedzialności za zdarzenia, gdy – zdaniem zakładu ubezpieczeń – nie mieści się ono w granicach określonych warunkami umowy ubezpieczenia oraz spory o wysokość świadczenia – w tym zarówno zarzuty dotyczące zaniżenia rozmiaru procentowego uszczerbku na zdrowiu, jak też zbyt niskiej kwoty przyznanego świadczenia. W omawianym okresie sprawozdawczym odnotowano 71 spraw (1,6%) odnoszących się do problematyki ubezpieczeń rolnych. Wśród nich najwięcej skarg dotyczyło umów obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego – 39 spraw (0,9%) – spadek o 2,5 % w stosunku do I kwartału 2012 r. Podobnie jak w przypadku skarg dotyczących ubezpieczenia mienia od kradzieży z włamaniem, od ognia i innych zdarzeń losowych, skargi w tej grupie spraw dotyczyły m.in. nieprawidłowości w działaniach zakładu ubezpieczeń w odniesieniu do szkód spowodowanych powodzią, silnym wiatrem oraz intensywnymi opadami atmosferycznymi, a także szkód powstałych w okresie zimowym. Pozostałe wystąpienia skarżących w zakresie ubezpieczeń rolnych dotyczyły kolejno: obowiązkowego ubezpieczenia OC rolników z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego – 24 skargi (0,5%) – spadek o 0,2% w porównaniu do analogicznego okresu minionego roku; ubezpieczeń upraw – 4 skargi – które, podobnie jak w I kwartale 2012 r. stanowią 0,1% ogółu skarg oraz ubezpieczeń zwierząt w gospodarstwach rolnych – 4 sprawy. Pozostałe grupy skarg nie przekroczyły 1% ogółu spraw, które wpłynęły do Biura Rzecznika Ubezpieczonych w omawianym okresie sprawozdawczym (szczegółowe dane przedstawia Tabela nr 1). 8 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Zarzuty zawarte w skargach z zakresu ubezpieczeń gospodarczych W I kwartale 2013 r., podobnie jak w minionych latach, zdecydowanie dominowały zarzuty zawarte w poniższych grupach (Tabela nr 2): oddalenie roszczenia zgłaszanego z tytułu umowy ubezpieczenia – 1527 skarg (34,7%). W porównaniu do I kwartału 2012 r. liczba skarg w tym zakresie wzrosła o 4,0%; spór co do wysokości przyznanego odszkodowania lub świadczenia – 1424 skargi (32,4%). W tej grupie skarg w porównaniu do I kwartału ubiegłego roku odnotowano spadek o 7,4%; Tabela nr 2. Zarzuty zawarte w skargach z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. Lp. Liczba % 57 1,3 13 0,3 3 0,1 3 0,1 1527 404 1123 34,7 9,2 25,5 Spór co do wysokości przyznanego odszkodowania lub świadczenia Dział I Dział II 1424 117 1307 32,4 2,7 29,7 Opieszałość w postępowaniu odszkodowawczym Dział I Dział II Składki: Dział I – wysokość, zwrot, odmowa przejęcia opłacania składek Dział II – podwójne ubezpieczenie (dot. OC posiadaczy pojazdów mechanicznych) – wysokość, zwrot, wezwanie do zapłaty składki (dot. ubezpieczeń komunikacyjnych) – wysokość, zwrot, wezwanie do zapłaty składki (dot. pozostałych ubezpieczeń) 351 20 331 733 316 8,0 0,5 7,5 16,7 7,2 417 160 233 24 9,5 3,6 5,3 0,6 9. Odmowa kontynuacji ubezpieczenia Dział I Dział II 15 12 3 0,3 0,3 0,0 10. Interpretacja przepisów ubezpieczeniowych Dział I Dział II 45 11 34 1,0 0,2 0,8 11. Procedury stosowane przez zakład ubezpieczeń Dział I Dział II 59 11 48 1,3 0,2 1,1 Odmowa wglądu w akta Dział I Dział II Odmowa anulowania, zmniejszenia lub rozłożenia na raty kar i należności regresowych Dział II Inne przyczyny skargi Dział II Brak wyraźnej przyczyny skargi Dział I Dział II 37 1 36 55 0,8 0,0 0,8 1,3 8 0,2 43 10 33 1,0 0,2 0,8 16. Brak właściwości Rzecznika Ubezpieczonych 23 0,5 17. Ogółem 4396 100 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 12. 13. 14. 15. Przyczyna skargi Zaniżona wartość wykupu polisy Dział I Nieprawidłowe zarządzanie polisą Dział I Odmowa wykupu wartości polisy Dział I Zmiana owu w trakcie trwania umowy Dział I Oddalenie roszczenia Dział I Dział II CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 9 sposób kształtowania taryf składek oraz zawartych w nich systemów zniżek i zwyżek (bonus/malus) zarówno w ubezpieczeniach obowiązkowych jak i dobrowolnych; rozliczenia tytułem zwrotu niewykorzystanych części składek; wezwania do zapłaty przez zakład ubezpieczeń składek powstałych na skutek ponownej kalkulacji, występowanie tzw. podwójnego ubezpieczenia w odniesieniu do ubezpieczeń OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jak również przedawnionych składek ubezpieczeniowych lub ich rat wraz z odsetkami za zwłokę oraz dodatkowo w odniesieniu do umów ubezpieczeń na życie w szczególności z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zwrot zainwestowanych środków pieniężnych, bez potrącania jakichkolwiek opłat – łącznie 733 skargi (16,7%). W porównaniu do I kwartału 2012 r. liczba skarg w tym zakresie wzrosła o 2,6%; opieszałość w postępowaniu odszkodowawczym – 351 skarg (8,0%). W porównaniu do I kwartału 2012 r. liczba skarg w tym zakresie wzrosła o 0,5%. Tryb rozpatrywania skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych i wyniki interwencji W I kwartale 2013 r. w większości spraw kierowanych do urzędu, tj. w 3110 sprawach (70,8%) Rzecznik Ubezpieczonych podjął interwencję (Wykres nr 3). Procentowy ich udział w ogólnej liczbie skarg uległ zmniejszeniu o 7,1% w stosunku do I kwartału ubiegłego roku. Podjęcie interwencji w danej sprawie miało miejsce wówczas, gdy z posiadanego materiału wynikało, iż naruszone zostało prawo lub interes osób ubezpieczających, ubezpieczonych, uposażonych lub uprawnionych z umów ubezpieczenia. Rzecznik Ubezpieczonych odmówił podjęcia interwencji w 534 przypadkach, co stanowiło 12,1% wszystkich skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych (w porównaniu do I kwartału 2012 r. w tej grupie skarg nastąpił wzrost o 1,3%). Podstawową przyczyną niepodjęcia interwencji było stwierdzenie, iż analiza posiadanych dokumentów nie wskazuje na stwierdzenie naruszenia prawa, bądź interesów osób, które Rzecznik Ubezpieczonych reprezentuje. Nie podejmowano również interwencji w sprawach kierowanych do Rzecznika jako do kolejnego adresata („do wiadomości”), gdyż ich autorzy wyraźnie zaznaczali, iż chodzi im jedynie o zapoznanie Rzecznika z daną sprawą. Pewna grupa spraw wymagała uzupełnienia o dodatkowe informacje, bez których dalsze badanie jej było niemożliwe. Do zakresu spraw, w których nie podjęto interwencji zaliczono również przypadki braku właściwości Rzecznika Ubezpieczonych, wycofania skargi przez skarżącego, sprawy w których toczy się postępowanie przed sądem, zapadły już wyroki sądowe lub zawarto ugodę z zakładem ubezpieczeń, zawierającą zrzeczenie się przez skarżącego dalszych roszczeń. Wykres nr 3. Tryb rozpatrywania skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych wpływających do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. 10 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Z uwagi na znaczny wzrost dynamiki wnoszonych spraw (13,6%) – wobec 17,1% skarg kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r., nie dokonano jeszcze ostatecznej oceny w postępowaniu wewnętrznym. Dopiero jego zakończenie pozwoli na podjęcie decyzji w sprawie dalszego postępowania. W wyniku interwencji Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013 r. łącznie w odniesieniu do 407 skarg nastąpiła zmiana stanowiska na korzyść skarżącego, co stanowiło 34,1% wszystkich spraw zakończonych, w tym 15 spraw zostało uznanych w drodze wyjątku (1,3%). W porównaniu do I kwartału 2012 r. skuteczność interwencji (efektywność) Rzecznika Ubezpieczonych uległa zmniejszeniu o 0,9%. W ocenie Rzecznika Ubezpieczonych wpływ na to miała w szczególności recesja gospodarcza, która w wielu zakładach ubezpieczeń spowodowała zaostrzenie polityki finansowej, przekładającej się m.in. na: maksymalne ograniczanie wysokości odszkodowań i świadczeń, zmniejszanie uznawania roszczeń w drodze wyjątku oraz rygorystyczną interpretację obowiązujących przepisów oraz postanowień o.w.u. W I kwartale 2013 r. 788 spraw zostało zakończonych wynikiem negatywnym, co stanowiło 65,9% wszystkich skarg, w których Rzecznik Ubezpieczonych zakończył postępowanie interwencyjne. Wykres nr 4. Wynik interwencji w sprawach z zakresu ubezpieczeń gospodarczych zakończonych w I kwartale 2013 r. Liczba skarg z zakresu ubezpieczeń gospodarczych kierowanych na poszczególne zakłady ubezpieczeń W I kwartale 2013 r. do Biura Rzecznika Ubezpieczonych wpłynęło łącznie 978 skarg odnoszących się do nieprawidłowości w dziale I, co stanowiło 22,3% wszystkich spraw. W porównaniu do I kwartału ubiegłego roku, w którym wpłynęły 552 skargi (14,3%), nastąpił wzrost o 8,0%. Na funkcjonowanie określonych zakładów ubezpieczeń działu I odnotowano 945 pisemnych skarg (Tabela nr 3). W 18 przypadkach sprawy odnosiły się do funkcjonowania zagranicznego podmiotu, w 15 sprawach brak było wskazania nazwy zakładu ubezpieczeń na życie, którego dotyczyła skarga. W omawianym okresie sprawozdawczym odnotowano łącznie 3395 skarg odnoszących się do nieprawidłowości w dziale II, co stanowiło 77,2% wszystkich spraw. W porównaniu do I kwartału 2012 r., w którym wpłynęło 3310 skarg (85,5%), nastąpił procentowy spadek o 8,3%. Na działalność poszczególnych zakładów ubezpieczeń działu II wpłynęło 3000 skarg (Tabela nr 4). W odniesieniu do 26 wniosków skarżący nie określili nazwy zakładu ubezpieczeń działu II będącego podmiotem skargi; 310 spraw odnosiło się do działalności oddziałów zagranicznych zakładów ubezpieczeń w Polsce; 28 skarg dotyczyło Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego; 11 skarg odnotowano na działalność zagranicznych zakładów ubezpieczeń; w 20 przypadkach wystąpienia skarżących odnosiły się do funkcjonowania podmio- CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 11 tów ustanowionych przez zagraniczne zakłady ubezpieczeń jako reprezentanta do spraw roszczeń na terenie Polski nie będących zakładami ubezpieczeń. W pozostałych 23 sprawach brak było właściwości Rzecznika Ubezpieczonych (Wykres nr 1). Tabela nr 3. Liczba skarg kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013r. w związku z działalnością poszczególnych zakładów ubezpieczeń działu I – w porównaniu do ich udziału w rynku (stan na 31.12.2012 r.)* Zakłady ubezpieczeń dział I Lp. Liczba Procent ogólnej skarg liczby skarg Udział zakładu ubezpieczeń w rynku działu I w % (stan na 31.12.2012r.)* 1. AEGON TU na Życie S.A. 25 2,556 2,172 2. TU Allianz Życie Polska S.A. 35 3,579 4,762 3. PAPTUnŻiR Amplico Life S.A. 26 2,658 4,683 4. AVIVA TU na Życie S.A. 21 2,147 5,039 5. AXA ŻYCIE TU S.A. 39 3,988 2,530 6. BENEFIA TU na Życie S.A. Vienna Insurance Group 4 0,409 10,024 7. BZ WBK – AVIVA TU na Życie S.A. 3 0,307 1,459 8. TU na Życie Cardif Polska S.A. 14 1,431 0,901 9. TU na Życie Compensa S.A. Vienna Insurance Group 22 2,249 1,768 10. WTUŻiR Concordia Capital S.A. 4 0,409 0,125 11. STU na Życie Ergo Hestia S.A. 21 2,147 2,044 12. TU na Życie Europa S.A. 90 9,202 6,700 13. Generali Życie TU S.A. 37 3,783 2,635 14. HDI–Gerling Życie TU S.A. 14 1,431 0,987 15. ING TU na Życie S.A. 19 1,943 4,858 16. TU INTER – ŻYCIE Polska S.A. 1 0,102 0,011 17. MACIF Życie TUW – – 0,027 18. Nordea Polska TU na Życie S.A. 28 2,863 3,947 19. Open Life TU Życie S.A. 162 16,564 9,161 20. TU na Życie Polisa – Życie S.A. 18 1,840 0,362 21. PRAMERICA Życie TUiR S.A. – – 0,479 25,602 PZU Życie S.A. 304 31,084 22. – ubezpieczenia zawarte przed 1989 r. (tzw. stary portfel) – ubezpieczenia na życie zawarte po 1989 r. 5 299 0,511 30,573 23. TUW Rejent Life – – 0,034 24. Signal Iduna Życie Polska TU S.A. 3 0,307 0,097 25. Skandia Życie TU S.A. 19 1,943 1,050 26. TU SKOK Życie S.A. 5 0,511 0,290 27. UNIQA TU na Życie S.A. 12 1,227 0,883 28. Universum – Życie TU S.A. (w likwidacji) 1 0,102 – 29. TUnŻ WARTA S.A. 18 1,840 7,367 30. Zagraniczne zakłady ubezpieczeń 18 1,840 – * Udział w rynku mierzony składką przypisaną brutto w dziale I Źródło: www.knf.gov.pl – Biuletyn kwartalny. Rynek ubezpieczeń 4/2012. 12 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Tabela nr 4. Liczba skarg kierowanych do Rzecznika Ubezpieczonych w I kwartale 2013r. w związku z działalnością poszczególnych zakładów ubezpieczeń działu II – w porównaniu do ich udziału w rynku (stan na 31.12.2012 r.)* Lp. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. Zakłady ubezpieczeń dział II Liczba Procent ogólnej skarg liczby skarg TUiR Allianz Polska S.A. AVIVA TU Ogólnych S.A. AXA TUiR S.A. BENEFIA TU S.A. Vienna Insurance Group BRE Ubezpieczenia TUiR S.A. BZ WBK – AVIVA TU Ogólnych S.A. TU Compensa S.A. Vienna Insurance Group D.A.S. TU Ochrony Prawnej S.A. STU Ergo Hestia S.A. TU Euler Hermes S.A. TU Europa S.A. Generali TU S.A. Gothaer TU S.A. TU INTER Polska S.A. TU INTERRISK S.A. Vienna Insurance Group KUKE S.A. Link 4 TU S.A. Medica Polska Ubezpieczenia Zdrowotne TU S.A. MTU Moje TU S.A. TUiR Partner S.A. Polskie Towarzystwo Reasekuracyjne S.A. PZU S.A. Signal Iduna Polska TU S.A. UNIQA TU S.A. TUiR WARTA S.A. Concordia Polska TUW TUW Cuprum Pocztowe TUW TUW SKOK TUW TUW TUW TUZ Oddziały zagranicznych zakładów ubezpieczeń w Polsce: – AXA Ubezpieczenia Avanssur Oddział w Polsce (AXA Direct) – Liberty Seguros Oddział w Polsce (Liberty Direct) – Ceska Pojistovna S.A. Oddział w Polsce (PROAMA) (poprzednia nazwa Groupama S.A. Oddział w Polsce) – AIG Europe Ltd. Sp. z o.o. Oddział w Polsce (poprzednia nazwa Chartis Europe Ltd. Sp. z o.o. Oddział w Polsce) – Cardif–Assurances Risques Divers S.A. Oddział w Polsce – Europaische Reiseversicherung AG Oddział w Polsce – AGA International S.A. Oddział w Polsce 174 52 10 35 43 10 145 1 224 – 11 182 113 5 264 – 80 – 180 – – 716 5 173 394 21 3 12 11 89 47 310 204 62 29 5,125 1,532 0,295 1,031 1,267 0,295 4,271 0,029 6,598 – 0,324 5,361 3,328 0,147 7,776 – 2,356 – 5,302 – – 21,090 0,147 5,096 11,605 0,619 0,088 0,353 0,324 2,622 1,384 9,131 6,009 1,826 0,855 8 0,236 3 3 1 0,088 0,088 0,029 Zagraniczne zakłady ubezpieczeń Reprezentanci do spraw roszczeń na terenie Polski nie będący ZU 11 20 0,324 0,589 Udział zakładu ubezpieczeń w rynku działu II w % (stan na 31.12.2012r.)* 6,752 1,405 0,702 1,053 0,728 0,579 4,180 0,071 10,443 1,076 1,440 4,021 1,939 0,434 4,281 0,159 1,225 0,094 2,851 0,009 1,430 32,185 0,210 4,393 13,273 1,428 0,140 0,180 0,830 1,703 0,786 – – – * Udział w rynku mierzony składką przypisaną brutto w dziale II Źródło: www.knf.gov.pl – Biuletyn kwartalny. Rynek ubezpieczeń 4/2012. Opracowanie: Wydział Skarg i Interwencji w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 13 Debata o „zawartości ubezpieczenia w ubezpieczeniu”, Warszawa, 12 kwietnia 2013 r. Od dłuższego czasu Rzecznik Ubezpieczonych zajmował się analizą skarg klientów w zakresie tzw. ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych. Skargi zwielokrotniały się z roku na rok, a ich treść była bardzo niepokojąca. Rzecznik, zauważając problem związany z ubezpieczeniowymi produktami inwestycyjnymi opracował szczegółowy raport na ten temat pt. „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym”. Nie dotyczy on jednak wszystkich umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, a jedynie pewnych specyficznych umów, które zostały niedawno wprowadzone na polski rynek i skutkowały natychmiastową lawiną skarg. Chcąc umożliwić przedstawienie argumentów zarówno popierających tezy dr Małgorzata stawiane przez Rzecznika Ubezpieczonych w raporcie, jak i zaprezentowanie Więcko-Tułowiecka główny specjalista w Biurze zupełnie odmiennego stanowiska, w dniu 12 kwietnia 2013 r. Rzecznik Ubez- Rzecznika Ubezpieczonych pieczonych, Fundacja Edukacji Ubezpieczeniowej oraz redakcja „Rozpraw Ubezpieczeniowych” zorganizowali debatę poświęconą analizie teoretyczno– prawnych aspektów umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Podczas debaty dyskutowano nad tym które, z funkcjonujących obecnie na rynku umów to umowy ubezpieczenia, a które pozbawione są cech identyfikujących ten stosunek cywilnoprawny oraz jakie skutki wywołuje taka kwalifikacja prawna umowy cywilnej. Debata umożliwiła wszystkim zainteresowanym stronom głębsze poznanie i zrozumienie problemu. W debacie udział wzięli: dr Aleksandra Wiktorow – Rzecznik Ubezpieczonych, Katarzyna Przewalska – wicedyrektor Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w Ministerstwie Finansów, Paweł Sawicki – dyrektor Departamentu Licencji Ubezpieczeniowych i Emerytalnych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, prof. dr hab. Tadeusz Szumlicz – kierownik Katedry Ubezpieczenia Społecznego Szkoły Głównej Handlowej, dr hab. Magdalena Szczepańska – Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Marcin Orlicki – Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, dr Małgorzata Więcko– Tułowiecka – główny specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych. Do wzięcia udziału w debacie zaproszony został ponadto prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń – Jan Grzegorz Prądzyński. Niestety odmówił on udziału w debacie. Nie uczestniczył w niej również żaden inny przedstawiciel ubezpieczycieli. Uczestnicy spotkania jednogłośnie wyrazili ubolewanie, iż w debacie nie zechciał wziąć udziału przedstawiciel zakładów ubezpieczeń. W pierwszej kolejności omówiono zagadnienie dotyczące tego, kiedy ubezpieczenie jest ubezpieczeniem, jakie cechy istotne można wyróżnić w odniesieniu do umowy ubezpieczenia, czy taką cechą jest ryzyko ubezpieczeniowe, a także jakie świadczenia spełniane są przez strony umowy ubezpieczenia. W trakcie dyskusji podnoszono głównie argumenty mówiące, iż badana umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie odpowiada żadnemu ustawowemu typowi umowy, co w konsekwencji oznacza, iż stanowi umowę nienazwaną. To z kolei sugeruje, iż nie jest ona ubezpieczeniem. Ubezpieczyciele powinni mieć możliwość zawierania takich umów, ale potrzebne są odpowiednie przepisy. Wskazywano na nieadekwatność obowiązujących przepisów, tworzonych kilkadziesiąt lat temu, do obecnej sytuacji rynkowej. Przedstawiciel Komisji Nadzoru Finansowego zwrócił uwagę na pewne wady połączenia ubezpieczenia z instrumentem finansowym na gruncie konsumenckim związane również z tym, że często ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym są oferowane w formie grupowej. Działania naprawcze uznano za konieczne, a samoregulację – za pierwszy krok w kierunku poprawy sytuacji na rynku. Uczestnicy debaty zastanawiali się jednak nad tym, czy aprobowanie rozwoju takich form ubezpieczenia nie doprowadzi 14 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH do rozwoju sprzedaży innych usług, które będą oferowane przez ubezpieczycieli pod nazwą „ubezpieczenie”, a cech umowy ubezpieczenia nie będą posiadać. Podczas dyskusji zastanawiano się więc, czy nie należałoby bardziej szczegółowo zwracać uwagi na zawartość „ubezpieczenia w ubezpieczeniu”. Głosy były jednak podzielone. Wskazano dwie możliwości rozwiązania istniejącego problemu: pierwsza to zwiększenie elementu ochronnego w umowie ubezpieczenia. W związku z tym, że ustawa o działalności ubezpieczeniowej mówi, iż zakład ubezpieczeń w ramach działalności ubezpieczeniowej ma prawo zawierać umowy ubezpieczenia i gwarancji ubezpieczeniowej, a jednocześnie w załączniku jest mowa o umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym powinno w głównej mierze mieć charakter ochronny, a nie inwestycyjny. Druga możliwa droga to emancypacja tej umowy, co doprowadzi do jej wyodrębnienia. Umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym mogłaby być innym, legalnym produktem, zdefiniowanym inaczej niż umowa ubezpieczenia na życie, oferowanym przez ubezpieczycieli. Każdy z tych kierunków wymaga interwencji ustawodawcy. Drugim, omawianym zagadnieniem były konsekwencje prawne, ekonomiczne, podatkowe i nadzorcze uznania lub nieuznania danej umowy za ubezpieczenie. Konsekwencją uznania, iż umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie jest umową ubezpieczenia byłoby niewątpliwie uznanie, iż zakłady ubezpieczeń nie mogą oferować takich produktów. Żaden z uczestników debaty nie przedstawił stanowiska, iż należy wyeliminować sprzedaż ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych, uznano jednak, że należy zastanowić się nad tym, czy umowy ubezpieczenia, w których nie ma żadnej części ochronnej, powinny być oferowane przez zakłady ubezpieczeń. Tym bardziej, że konsument kierujący się do towarzystwa funduszy inwestycyjnych ma wybór wśród różnych funduszy i może określić swoją strategię inwestycyjną, natomiast obecnie w umowach ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie ma on takiego wyboru, a zysk może być określany nie na podstawie wyników wybranego funduszu inwestycyjnego, a na podstawie indeksu ustalanego przez ubezpieczyciela. Żaden klient nie jest w stanie dotrzeć do konstrukcji tego indeksu. Klient opiera się więc na tym, co powie mu sprzedający, ten z kolei nie posiada odpowiednio wysokiej wiedzy inwestycyjnej, gdyż nie jest doradcą inwestycyjnym. Kiedy powstawały przepisy dotyczące umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (wcześniej inwestycyjnym) ubezpieczyciele działający w tej dziedzinie odnosili swoje produkty do istniejących funduszy inwestycyjnych lub powierniczych, jednak sytuacja ewoluowała w taki sposób, który dla klienta może być niejasny. Praktyka sprzedaży i konstruowania umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym poszła niestety w złym kierunku. Zdaniem przedstawicielki Ministerstwa Finansów, produkty takie pojawiły się na rynku z powodu istniejącej luki prawnej – poliso–lokaty zostały w części inwestycyjnej uznane za nieopodatkowane, a tym samym również zysk z tych produktów nie jest opodatkowany. To samo dzieje się przy produktach strukturyzowanych, dlatego Ministerstwo Finansów przygotowało w ramach ustawy optymalizującej zapisy, które ten problem wyeliminują, a mianowicie opodatkowanie zarówno poliso–lokat, jak i produktów strukturyzowanych. Wszystkie produkty inwestycyjne, czyli te, w których pobierany jest podatek od zysków kapitałowych będą w jednakowy sposób opodatkowane. Wydaje się, iż powinno to w znacznej mierze uporządkować sytuację na rynku. W dalszej części debaty próbowano udzielić odpowiedzi na pytanie, czy ubezpieczenie powinno przede wszystkim służyć oszczędzaniu i inwestowaniu? Czy umowa ubezpieczenia to jest produkt, za pośrednictwem którego konsument powinien wpłacać pieniądze licząc na to, że zostaną one pomnożone, a nawet że korzyść z takiej inwestycji będzie wyższa niż np. z lokaty, gdyż uwzględnia profity podatkowe? Jakie są granice między funduszem inwestycyjnym a ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym? Jakie są doświadczenia innych państw Unii Europejskiej w tym zakresie? Uczestnicy debaty zgodnie przyznali, iż klasyczne ubezpieczenia służą również długoterminowemu oszczędzaniu, natomiast inwestowaniu miały służyć właśnie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Ustawodawca wyraźnie wskazał na odmienną cechę tej umowy polegającą na tym, że ryzyko in- CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 15 westycji ponosi ubezpieczający. To na nim spoczywa więc zagrożenie nieosiągnięcia oczekiwanych stóp zwrotu i z tym klient powinien się godzić. Długoterminowe ubezpieczenia powinny mieć element inwestycyjny – co innego krótkoterminowe umowy ubezpieczenia. Szersza dyskusja dotyczyła świadomości klienta, jego wiedzy, kwestii udzielenia właściwej informacji, zrozumiałej dla danego klienta, systemu wynagradzania pośredników, którego pochodną są opłaty likwidacyjne. To zagadnienie przeanalizowano w dość szerokim kontekście. Jeżeli chodzi o różnicę pomiędzy funduszami inwestycyjnymi a umową ubezpieczenia uczestnicy debaty uznali, iż fundusze inwestycyjne wydają się prostsze w zrozumieniu z perspektywy konsumenta. Klasyczny fundusz to jedna strategia inwestycyjna, jeżeli klient chce zmienić strategię inwestycyjną – należy wyjść z funduszu. Ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym daje szerokie możliwości inwestycyjne – nie musi to być jego wadą. Porównując koszty umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym z funduszem inwestycyjnym, koszty umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym są znacznie wyższe np. w odniesieniu do opłaty za zarządzanie w umowie ubezpieczenia klient płaci podwójnie, bo musi wnieść opłatę za zarządzanie pobieraną przez fundusz oraz opłatę za zarządzanie pobieraną przez ubezpieczyciela. Wpływa to niewątpliwie na efektowność końcową produktu. Jednak dla niektórych klientów wybór oferowany przez ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest wart tej opłaty ze względu na poszerzenie dostępu do funduszy, którego nie oferuje żaden inny produkt. Może więc to być na tyle dużą wartością dodaną i zwiększyć efektywność swoich inwestycji, że klient będzie chciał zapłacić więcej. Na ile jednak przeciętny konsument jest w stanie wykorzystać takie możliwości? Ubezpieczyciele konstruując takie produkty pozostawili do dyspozycji swoich klientów najnowocześniejsze rozwiązania. Tylko nieliczni będą w stanie wykorzystać je efektywnie. Jeżeli chodzi o doświadczenia innych państw Unii Europejskiej, opracowywana jest dyrektywa PRIPs, która ma objąć swym zakresem produkty inwestycyjne „opakowane” w inne – nie–inwestycyjne umowy (np. ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym). Już sama nazwa dokumentu (dyrektywa dotyczącego „opakowanych” produktów inwestycyjnych), która odwołuje się m.in. do ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jasno wskazuje, iż tego typu umowy podlegają regulacjom dotyczącym produktów inwestycyjnych, a na potrzeby tej dyrektywy – są produktami inwestycyjnymi. Takie „opakowanie” może zwiększać skomplikowanie produktu, a także ryzyko z nim związane, jak również może generować problem konfliktu interesów. Zjawisko missellingu miało miejsce z największą siłą w Wielkiej Brytanii. Tam wystąpiło ono w połowie ostatniej dekady i odbiło się bardzo szerokim echem. Instytucje finansowe musiały zwracać klientom wpłacone pieniądze, a także wypłacać dodatkowe odszkodowania. Zgodnie z wyrokami sądów we Włoszech, ubezpieczenia inwestycyjne nie powinny być uznawane za umowy ubezpieczenia. W jednym z wyroków wskazano, iż umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w których usługi świadczone przez ubezpieczyciela są bezpośrednio powiązane z wartością jednostek w funduszach inwestycyjnych, bez żadnej gwarancji uzyskania dochodu, bez względu na nazwę, dotyczą tak naprawdę zakupu instrumentu finansowego, a bank, który dokonał sprzedaży tego produktu musi wykonać wszystkie obowiązki informacyjne określone w odniesieniu do sprzedaży instrumentów finansowych. W innym orzeczeniu wskazano, iż aby ustalić charakter konkretnej umowy należy badać jej dominujące elementy. Jeżeli wartość środków, które mają być wypłacone nie jest stała, a zależna od wahań giełdowych, to jest to instrument finansowy. We Francji jest podobnie. Dodatkowo, ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym doczekały się unikalnych regulacji prawnych, które wprowadziły wyjątkowy (w odniesieniu do innych umów ubezpieczenia) środek ochrony. Termin na odstąpienie od umowy przez ubezpieczającego (30 dni) nie zaczyna się w dniu jej zawarcia jeżeli ubezpieczyciel (bądź jego przedstawiciel) nie przedstawił wszystkich, wymaganych prawem wymogów informacyjnych sformułowanych dla produktów inwestycyjnych i ma zastosowanie zarówno w odniesieniu do umów indywidualnych, jak i grupowych. Oznacza to, iż ubezpieczający może odstąpić od umowy i żądać w całości wpłaconych składek (a nie wartości rachunku) nawet po kilku latach od dnia zawarcia umowy, jeżeli ubezpieczyciel naruszył obowiązek informacyjny (określony bardzo szeroko i szczegółowo przez francuski organ nadzoru). Prawo to przysługuje nawet w sytuacji, gdy ubezpieczający działał w złej wierze. 16 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Ostatnim zagadnieniem omówionym w debacie były granice interwencji państwa w swobodę kontraktową – czy i jak państwo powinno bronić ubezpieczających i ubezpieczonych przed niekorzystnymi dla nich warunkami umów? Uczestnicy debaty podkreślili, iż interes ochrony konsumenta leży po stronie państwa, a nie ubezpieczycieli, a więc niewątpliwie państwo musi ingerować w stosunki prawne zawarte pomiędzy stronami umowy ubezpieczenia, a samoregulacja może być jedynie wartością dodaną. W kontekście umów z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym wielokrotnie podkreślano, że są to umowy skomplikowane, gdyż ciężko jest zapisać w ogólnych warunkach ubezpieczenia normy ochronne. Jeżeli zapisy umów tworzą prawnicy przy użyciu języka prawniczego pojawia się problem ich zrozumienia przez konsumentów. Jednak pisanie językiem prostszym skutkuje problemami w interpretacji zapisów. Część uczestników debaty uznało, iż dobrym rozwiązaniem może być zaproponowana przez Polską Izbę Ubezpieczeń, karta informacyjna produktu. Jednak niezwykle istotną rolę odgrywają pośrednicy i osoby oferujące takie produkty. Do sprzedaży produktów inwestycyjnych pośrednicy powinni być odpowiednio szkoleni. Nie powinny to być te same osoby, które oferują np. ubezpieczenia autocasco. Agenci powinni dysponować ponadprzeciętną wiedzą z zakresu finansów. Zwrócono jednak uwagę, iż wielokrotnie zdarza się, że materiały szkoleniowe przygotowywane w odniesieniu do danego produktu są na bardzo wysokim poziomie – zawierają bardzo szczegółowe informacje o charakterze inwestycyjnym, a mimo to agenci ubezpieczeniowi nie reprezentują poziomu wiedzy, jaka wynikałaby z tych materiałów szkoleniowych. Agenci sprzedają bowiem takie produkty głównie ze względu na bardzo wysoką prowizję. Uczestnicy debaty zgodnie przyznali, iż znaczenie tego problemu będzie wzrastało ze względu na zmianę struktury społeczeństwa i zmiany w systemie emerytalnym. Podobne problemy miały miejsce pod koniec lat 90., gdy agentom chodziło o to, aby sprzedać kupującemu produkt, który miał jak największą część ochronną, gdyż to za taki produkt agent był lepiej wynagradzany. Jednym z pomysłów, który mógłby ograniczyć nieprawidłowości w tym zakresie to rozwiązanie przyjęte w Austrii, gdzie na drodze ustawowej uregulowano, iż prowizja z tytułu sprzedaży ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie może być wypłacana jednorazowo, ale co najmniej w pięciu ratach rocznych. Argumentowanie nadmiernych opłat likwidacyjnych tym, że przecież stanowią one wynagrodzenie pośrednika nie jest uzasadnione. Jednak nie wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się z zasadnością ustawowego uregulowania wysokości prowizji. Problemu missellingu nie można uregulować kodeksem dobrych praktyk, gdyż jedne zakłady ubezpieczeń do takiego kodeksu przystąpią, inne nie. Pośrednicy będą sprzedawać te produkty, które będą dla nich bardziej opłacalne. Podsumowując debatę wszyscy uczestnicy przyznali, że na rynku ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym istnieją istotne niedociągnięcia, nad którymi niewątpliwie należy pracować. Są problemy, których nie da się rozwiązać inaczej niż poprzez zmianę przepisów, ale wydaje się, że można też podjąć pewne działania nadzorcze np. zwiększyć kontrolę umów oraz praktyk przedsiębiorców. Jednak uczestnicy debaty uznali, iż trudno się spodziewać, że rekomendacje zaproponowane przez Polską Izbę Ubezpieczeń czy jakikolwiek inny podmiot, wyeliminują wszelkie nieprawidłowości. Niezwykle potrzebna jest edukacja społeczeństwa, która dotyczyć powinna wszystkich aspektów finansowych. Temat debaty okazał się tematem niezwykle trudnym, tym niemniej, organizatorzy spotkania wskazali, iż na tematy trudne również trzeba rozmawiać. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 17 Wstępne propozycje legislacyjne Rzecznika Ubezpieczonych w zakresie regulacji prawnych dotyczących umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek oraz umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym Opracowując raport „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym” oraz aneks do raportu Rzecznika Ubezpieczonych pt. „Podstawowe problemy bancassurance w Polsce” – skargi z zakresu bancas- Anna Dąbrowska główny specjalista w Biurze surance wniesione w 2012 r., Rzecznik Ubezpieczonych dostrzegł potrzebę Rzecznika Ubezpieczonych pilnego wprowadzenia zmian w zakresie regulacji prawnych dotyczących umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek oraz umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, mających na celu ochronę interesów ubezpieczonych. Zmiany legislacyjne należałoby wprowadzić w szczególności w ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.) oraz ustawie z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. z 2010 r., Nr 11, poz. 66 z późn. zm.). Wydaje się, że jeżeli chodzi o regulacje prawne odnoszące się do umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zasadnicze zmiany powinny zostać dokonane w obszarze ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Zakres problemów Spory dotyczące umów ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, oferowanych także w kanale bancassurance, wywołuje kwestia jakości dystrybucji tego typu umów ubezpieczenia (misselling), ale nie tylko. We wspomnianym wyżej raporcie Rzecznika wskazano, że sama konstrukcja niektórych umów również bywa przyczyną problemów. Wadliwe praktyki powstają niejednokrotnie w następstwie odległego od istoty umowy ubezpieczenia mechanizmu podziału składki ubezpieczeniowej. Obecnie obowiązujące przepisy dopuszczają, aby jedynie nieznaczna jej część była przeznaczana na pokrycie ochrony ubezpieczeniowej. Należy zauważyć, że art. 6 ust. 9 pkt 1 ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o pracowniczych programach emerytalnych (Dz. U. Nr 116, poz. 1207 z późn. zm.), przewiduje, że jeżeli program emerytalny jest prowadzony w formie umowy grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, umowa ta powinna przewidywać przeznaczanie co najmniej 85% każdorazowej składki podstawowej na ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy oraz co najmniej 1% składki na pokrycie kosztów ochrony ubezpieczeniowej. Takie brzmienie art. 6 ust. 9 pkt 2 ustawy zostało nadane w wyniku nowelizacji ustawy z 2005 r.1 Wówczas w uzasadnieniu do projektu ustawy nowelizacyjnej wskazywano, że pierwotne brzmienie regulacji, która nie określała minimalnej wysokości składki na pokrycie ochrony ubezpieczeniowej, powodowało, że do organu nadzoru wpływały wnioski o wpis pracowniczego programu emerytalnego do rejestru, gdzie w umowach koszty ochrony ubezpieczeniowej określane były jako setne części procenta składki podstawowej. W konsekwencji wysokość sumy ubezpieczenia na życie wypłacanej w przypadku śmierci uczestnika programu byłaby bardzo niska i niejednokrotnie nie przekraczała 50 zł. Powodowało to w rzeczywistości zatracenie charakteru produktu ubezpieczeniowego przez tę formę programu. Podkreślono również, że jakkolwiek nadrzędną kwestią w pracowniczym programie emerytalnym jest gromadzenie środków na przyszłą emeryturę, ustawodawca przewidział wśród form programów umowę ubezpieczenia na życie pracowników w formie grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Wskazane było więc, aby przepisy ustawy 1 18 Ustawa z dnia 1 lipca 2005 r. o zmianie ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 143 poz. 1202). PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH zabezpieczyły również rzeczywisty charakter ubezpieczeniowy tej formy programów. W sytuacji, gdy część ochronna składki, a co za tym idzie suma ubezpieczenia była bardzo niska, zakład ubezpieczeń częstokroć był tylko pośrednikiem pomiędzy funduszami inwestycyjnymi, co powodowało zwiększenie kosztów obciążających uczestnika, bez korzyści wynikających z rejestracji pracowniczego programu emerytalnego w formie ubezpieczeniowej. Zdaniem Rzecznika podobne zjawiska obserwujemy obecnie w wielu umowach ubezpieczenia na życie z funduszem kapitałowym (ochrona ubezpieczeniowa jest niejednokrotnie pozorna, a koszty obsługi takiego ubezpieczenia w początkowych latach trwania umowy pochłaniają całą lub znaczną część składki). Warto przywołać w tym miejscu postulaty przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego zawarte w piśmie skierowanym do Ministerstwa Finansów 17 grudnia 2012 r. (sygn. DLU/WO/075/135/1/2012), dotyczące zmian przepisów odnoszących się do ubezpieczeń grupowych oraz ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Wśród propozycji Komisji należy wymienić zobowiązanie zakładu ubezpieczeń do analizy potrzeb ubezpieczonego przed zawarciem umowy ubezpieczenia. Należy zauważyć również, że obecnie w Unii Europejskiej trwają prace nad podobnymi rozwiązaniami (np. projekt zmiany dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie pośrednictwa ubezpieczeniowego (IMD 2) oraz projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie dokumentów zawierających kluczowe informacje, dotyczących produktów inwestycyjnych (PRIPs)). Jednakże w świetle zdiagnozowanych przez Rzecznika Ubezpieczonych problemów, nietrafnym wydaje się oczekiwanie na rozwiązania europejskie, na których wprowadzenie z pewnością przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. Opracowanie podobnych rozwiązań w prawie krajowym systemu prawnego, pozwoliłoby już teraz rozwikłać wiele kwestii spornych. Proponowane rozwiązania Rzecznik Ubezpieczonych opowiada się za wprowadzeniem wyraźnego rozróżnienia klasycznych umów ubezpieczenia o charakterze stricte ochronnym od ubezpieczeń o charakterze inwestycyjnym. Przy opracowywaniu nowych regulacji prawnych istotne jest udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest umową ubezpieczenia, czy też już innym stosunkiem cywilnoprawnym – nienazwaną umową o charakterze inwestycyjnym. W doktrynie zwraca się uwagę, że zespół praw i obowiązków stron, konstytuujących umowę ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie jest normatywnie określony. Składa się on w części z elementów charakterystycznych dla umowy ubezpieczenia, a w części z nieznanych obowiązującemu porządkowi prawnemu nowych regulacji, które nadają jej indywidualny charakter. W związku z powyższym należy uznać, że badana umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie odpowiada żadnemu ustawowemu typowi umowy, co w konsekwencji oznacza, że stanowi umowę nienazwaną. Konstrukcja i charakter prawny nowych stosunków ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym rodzi problemy prawne wcześniej nieznane, które mogłyby być rozwiązane poprzez dostosowanie obowiązujących przepisów prawa. W związku z oferowanymi nowymi (funkcjonującymi na rynku dopiero od kilku lat) umowami ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, które w coraz większym stopniu odbiegają od klasycznych umów ubezpieczenia, podstawowym problemem wymagającym rozstrzygnięcia jest charakter prawny tej umowy. W związku z uznaniem umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym za umowę nienazwaną nasuwa się postulat de lege ferenda zmiany art. 3 ust. 3 ustawy o działalności ubezpieczeniowej, definiującego pojęcie czynności ubezpieczeniowych. W obecnym brzmieniu tego przepisu np. czynnościami ubezpieczeniowymi, o których mowa w ust. 1a pkt 1, są: zawieranie umów ubezpieczenia i umów gwarancji ubezpieczeniowych lub zlecanie ich zawierania uprawnionym pośrednikom ubezpieczeniowym w rozumieniu ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o pośrednictwie ubezpieczeniowym (Dz. U. Nr 124, poz. 1154 z późn zm.), a także wykonywanie tych umów. Katalog umów określonych w tym przepisie powinien być uzupełniony o umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym2. 2 M. Szczepańska, Ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, Warszawa 2011, s. 400. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 19 W świetle powyższych poglądów zasadnym wydaje się zdefiniowanie umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jako jednego z podtypów umowy ubezpieczenia oraz odpowiednie poddanie jej reżimowi prawnemu dotyczącemu umowy ubezpieczenia. Rzecznik pragnie również podkreślić potrzebę zapewnienia jawności w obszarze ryzyka ponoszonego przez klienta, kosztów składki i zakresu ochrony. Kolejnym zagadnieniem wymagającym uregulowania w kontekście zawieranych powszechnie umów ubezpieczenia na cudzy rachunek w formie grupowej jest kwestia wyraźnego rozdzielenia ról pośrednika ubezpieczeniowego i ubezpieczającego. Warto zastanowić się nad wprowadzeniem regulacji, która zobowiązywałaby do informowania ubezpieczonego, czy dany podmiot jest pośrednikiem ubezpieczeniowym i otrzymuje wynagrodzenie prowizyjne z tytułu pozyskania nowego ubezpieczonego, czy też ubezpieczającym, który z tego tytułu nie pobiera żadnych prowizji i nie jest w związku z tym narażony na konflikt interesów. Konieczne jest ponadto zapewnienie ubezpieczonemu możliwości wyboru zakresu ochrony ubezpieczeniowej, prawa do zapoznania się z treścią umowy, swobody wyboru ubezpieczyciela, z którego oferty chce skorzystać, niepobierania wynagrodzenia od czynności, które pośrednik wykonuje jako ubezpieczający, ustalania prowizji proporcjonalnie do wysokości ponoszonych kosztów. Ponadto, kolejnym zagadnieniem zasługującym na uregulowanie prawne jest umożliwienie ubezpieczonym w przypadku umów ubezpieczenia zawieranych na cudzy rachunek w ustawie, a także ich spadkobiercom samodzielnego zgłoszenia wypadku ubezpieczycielowi, jak również dostępu do dokumentacji związanej z realizacją umowy ubezpieczenia, która ma wpływ na odpowiedzialność ubezpieczyciela i wysokość należnego świadczenia. W razie odmowy przyjęcia odpowiedzialności przez ubezpieczyciela, bank na żądanie tych osób powinien cedować prawo do świadczenia z umowy ubezpieczenia, jeżeli sam nie zamierza ich dochodzić na drodze sądowej. Obecnie problemy w tym zakresie Rzecznik Ubezpieczonych obserwuje głównie w przypadku prób realizacji roszczeń z tytułu umów zawartych w kanale bancassurance. Sytuacje sporne związane są ze statusem członków najbliższej rodziny ubezpieczonego w postępowaniu likwidacyjnym. Poszczególni ubezpieczyciele oraz banki traktują te osoby w sposób zupełnie odmienny, niektórzy odmawiają wręcz przekazywania jakichkolwiek informacji o przebiegu postępowania, tłumacząc to tajemnicą ubezpieczeniową lub bankową. Zdarza się, że zakład ubezpieczeń wprawdzie adresuje swoje stanowisko (odmowne) do członka rodziny zmarłego, który zgłosił zdarzenie objęte ochroną ubezpieczeniową, lecz na dalszych etapach odmawia tej osobie jakichkolwiek uprawnień, podnosząc, że nie jest ona stroną umowy ubezpieczenia. Należy zauważyć, że Minister Finansów w piśmie z dnia 26 lutego 2013 r. skierowanym do Ministra Sprawiedliwości (sygn. FN5/714/18-1/MAY/2013/RD11657/2013) zauważył, że w celu rozwiązania problemów wskazywanych w raporcie Rzecznika Ubezpieczonych pt. „Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym” oraz w aneksie do raportu Rzecznika Ubezpieczonych z 2007 r. pt. „Podstawowe problemy bancassurance w Polsce” – skargi z zakresu bancassurance wniesione w 2012 r., zasadnym wydaje się podjęcie działań wielotorowych, w tym wprowadzenia również odpowiednich regulacji prawnych na gruncie przepisów kodeksu cywilnego dotyczących umowy ubezpieczenia. Należy się oczywiście zgodzić z tą opinią, przy czym należy dodać, że zmiany te powinny stanowić uzupełnienie obecnie obowiązujących regulacji w zakresie umowy ubezpieczenia, które zostały poddane szerokiej i potrzebnej nowelizacji na mocy ustawy z dnia 13 kwietnia 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 82, poz. 557). Wyjściowym punktem zmian powinno być stworzenie odpowiedniej definicji umowy ubezpieczenia grupowego, określającej ją jako umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek zawartą przez ubezpieczającego na rachunek więcej niż jednego ubezpieczonego, przy czym ubezpieczający musi mieć wobec tych ubezpieczonych taki sam interes majątkowy lub niemajątkowy. Umowa ubezpieczenia na cudzy rachunek stanowi tak naprawdę konstrukcję prawną w oparciu, o którą kształtowany jest konkretny stosunek prawny. Tym samym należy odpowiedzieć na pytanie, jak dalece powinna sięgać nowelizacja samej konstrukcji umowy. Umowa powinna bowiem umożliwiać stronom za- 20 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH wieranie umów różniących się między sobą pewnymi specyficznymi cechami, poszukiwanymi ze względu na różne potrzeby ekonomiczne. Należy rozważyć stworzenie regulacji, która pozwoliłaby na jasne stwierdzenie, czy dana umowa powinna być kwalifikowana jako umowa ubezpieczenia grupowego. Wydaje się, że takim odnośnikiem powinien być interes ubezpieczeniowy jako podstawowy element determinujący zobowiązanie do opłacania składki. Złożoność stosunków gospodarczych pokazuje, że interes ten może występować jednocześnie po stronie ubezpieczającego, jak i ubezpieczonego. To z kolei daje podstawę do takiego skonstruowania umowy ubezpieczenia, w której zarówno ubezpieczający, jak i ubezpieczony byliby zobowiązani solidarnie do zapłaty składki. Przykładem takiej sytuacji może być ubezpieczenie zdolności do spłaty zobowiązania kredytowego. Interes ma zarówno ubezpieczający bank, gdyż ubezpiecza możliwość zaspokojenia się na wypadek np. śmierci ubezpieczonego, jak i sam ubezpieczony, który chce pozyskać pomoc ze strony ubezpieczyciela na wypadek niezdolności do spłaty zobowiązania kredytowego. Kolejnym ważnym zagadnieniem do uregulowania w kodeksie cywilnym, które należy rozstrzygnąć w drodze nowelizacji jest wprowadzenie rozwiązania zapewniającego ubezpieczonym, którzy finansują ochronę ubezpieczeniową takich samych praw jakimi dysponuje ubezpieczający, z tym zastrzeżeniem, że zakres przysługujących im uprawnień nie powinien odnosić się do tej części umowy, która dotyczy ochrony ubezpieczeniowej świadczonej na rzecz ubezpieczonego. Warto również uregulować obowiązek w zakresie umożliwienia ubezpieczonemu, który ma być objęty ochroną ubezpieczeniową w ramach umowy grupowego ubezpieczenia na cudzy rachunek, zapoznania się z treścią umowy jeszcze przed przystąpieniem do niej. Trwanie ochrony ubezpieczeniowej w ubezpieczeniach grupowych jest ściśle powiązane także z końcem trwania umowy ubezpieczenia. Ubezpieczony powinien mieć prawo uczestniczenia w podejmowaniu decyzji o rozwiązaniu umowy ubezpieczenia chyba, że miałby zagwarantowane ustawowo prawo do indywidualnej kontynuacji ubezpieczenia grupowego na niezmienionych warunkach. Ubezpieczony powinien mieć prawo do odstąpienia od umowy ubezpieczenia albo bezkosztowej rezygnacji z ochrony ubezpieczeniowej (wystąpienie z ubezpieczenia) w terminie właściwym dla odstąpienia. Wystąpienie z ubezpieczenia powinno zostać uregulowane podobnie, jak w przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia. Konieczne wydaje się również wprowadzenie regulacji, która zobowiązywałaby ubezpieczyciela – w przypadku objęcia ubezpieczonego ochroną wynikającą z umowy ubezpieczenia zawartej na cudzy rachunek – do potwierdzenia tego faktu w postaci wystawienia ubezpieczonemu dokumentu zawierającego informacje dotyczące warunków ubezpieczenia. Przepisy powinny również jasno stanowić, że z żądaniem zwrotu składki finansowanej przez ubezpieczonego może wystąpić ubezpieczony. Finansowanie przez ubezpieczonego składki, do zapłacenia której zobowiązany jest ubezpieczający, powinno być uzasadnione prawnie. Wreszcie ważną kwestią wymagającą legislacyjnego rozstrzygnięcia w przypadku umów ubezpieczenia pełniących funkcję zabezpieczenia spłaty wierzytelności jest kwestia możliwości nadania umowie ubezpieczenia charakteru zabezpieczającego. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 21 Ochrona konsumenta w ubezpieczeniach – potrzeba czy fanaberia? Publikacja raportu Rzecznika Ubezpieczonych dotyczącego ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym poza dyskusją nad charakterem prawnym tego rodzaju umowy, skutkowała rozpoczęciem dyskusji na temat potrzeby ochrony konsumenta w ubezpieczeniach. Jak wskazują bowiem niektórzy zwolennicy autonomii decyzji podejmowanych przez konsumentów, nie należy nadmiernie ingerować w swobodę zawierania umów, gdyż każdy człowiek ma prawo zawierać takie umowy, jakie uważa za stosowne, nawet w sytuacji gdy nie jest do końca świadomy konsekwencji zawarcia umowy. Zwolennicy tego poglądu wskazują, iż człowiek posiadający wolną wolę może nie podpisywać umowy, której nie rozumie, a skoro decyduje się ją zawrzeć, to musi ponieść konsekwencje swoich działań. dr Małgorzata Więcko-Tułowiecka główny specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych Rzecznik Ubezpieczonych jest instytucją, której ustawowym obowiązkiem jest reprezentowanie konsumentów w ubezpieczeniach. Znając specyfikę rynku ubezpieczeniowego i pracując codziennie w atmosferze sporów pomiędzy konsumentami a przedsiębiorcami, trudno zgodzić się z tezą mówiącą, że konsumenci powinni być pozostawieni sami sobie w kontaktach z ubezpieczycielami. Umowy ubezpieczenia, mimo że skomplikowane i dotyczące zawiłych kwestii, zawierane są niemal przez każdego z nas. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, jak wiele przepisów reguluje cywilnoprawny stosunek ubezpieczenia oraz co konkretnie w tych przepisach się znajduje. Prawna ochrona konsumenta w ubezpieczeniach jest w Polsce rozbudowana. Przepisy dotyczące ochrony konsumenta w umowie ubezpieczenia znajdziemy zarówno w dyrektywach Unii Europejskiej, rozporządzeniach Komisji Europejskiej, kodeksie cywilnym, jak również ustawach polskich – nie tylko stricte ubezpieczeniowych, ale również dotyczących np. nieuczciwych praktyk rynkowych czy ochrony danych osobowych. Wszystkie te akty prawne powinien w zasadzie znać tzw. przeciętny konsument, aby uznać, iż jest należycie poinformowany, a więc może świadomie (z własnej woli) zawrzeć umowę ubezpieczenia. Mimo tak szczegółowej regulacji, część przepisów ma charakter ogólny, umożliwiający różnorodną interpretację (np. pojęcie naprawienia szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, czy pojęcie świadczenia w umowie ubezpieczenia). Część bardzo istotnych praktycznie zagadnień regulowana jest z kolei bardzo szczątkowo (np. ubezpieczenia grupowe, ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym). Umowy ubezpieczenia dobrowolnego dodatkowo regulowane są wzorcami umownymi. Są one niezmiernie rozbudowane, wielostronicowe, zawierają co najmniej kilka wyłączeń odpowiedzialności i własnych definicji potocznych pojęć. Każdy wzorzec jest inny. Brak jest określonych standardów takiego dokumentu. Każdy z nich zawiera m.in. własny słowniczek pojęć, własne definicje wypadków ubezpieczeniowych, zindywidualizowany zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela. Nie zawsze są one konsumentowi doręczane przed zawarciem umowy. Za cechy, które utrudniają, a czasem nawet uniemożliwiają konsumentowi zapoznanie się z treścią wzorca należy uznać przede wszystkim: nadmierną objętość ogólnych warunków ubezpieczeń dobrowolnych, znaczną liczbę określonych w nich wyłączeń odpowiedzialności oraz rozbudowane słowniczki pojęć, rzadziej zbyt mały druk. Istotne jest ponadto kształtowanie praw i obowiązków stron umowy, w sposób odbiegający od przepisów bezwzględnie obowiązujących, wymuszanie pierwszeństwa treści zawartej w ogólnych warunkach ubezpieczenia przed zapisami umowy, regulowanie w ogólnych warunkach ubezpieczenia zachowań podmiotów dotyczących fazy przedkontraktowej, pomijania obligatoryjnych elementów tego wzorca umownego, formułowanie zapisów w sposób niezrozumiały. W wielu przypadkach autorzy ogólnych warunków ubezpieczenia (a więc ubezpieczyciele), dążąc do zapewnienia sobie uprzywilejowanej pozycji, posługując się techniką odesłań, układem treści, terminologią, a nawet szatą graficzną ogólnych warunków – starają się ukryć postanowienia niedogodne dla konsumentów. Jest to szczególnie widoczne w odniesieniu do wyłączeń 22 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH odpowiedzialności. Działają one niezwykle niekorzystnie w stosunku do konsumentów, którzy zawierając umowę oczekują jednak pełnej ochrony i ograniczenia ryzyka niekorzystnego zdarzenia. Ubezpieczyciel stosując wyłączenia odpowiedzialności ogranicza własne ryzyko – ryzyko wypłaty świadczenia. Nieznajomość prawa szkodzi (ignorantia iuris nocet) Przeciętny konsument nie ma pełnej wiedzy na temat ubezpieczeniowych stosunków cywilnoprawnych. Nie wydaje się więc zasadne uznanie, iż nie wymaga on żadnej pomocy ze strony państwa. Mimo bowiem rozbudowanych regulacji prawnych, konsumenci w praktyce napotykają problemy zarówno w odniesieniu do wypłaty świadczenia przez ubezpieczyciela, jak i problemy wynikające z samego istnienia norm prawnych, które nie są im znane. W większości skargi wpływające do Rzecznika Ubezpieczonych składane są przez osoby poszkodowane w wypadkach drogowych, mające problem z uzyskaniem od ubezpieczyciela należnego odszkodowania, tj. z naprawieniem szkody na osobie i na mieniu. Są to więc osoby niezwiązane z ubezpieczycielem umową ubezpieczenia, dochodzące wypłaty odszkodowania na zasadzie actio directa, w związku z przejęciem przez ubezpieczyciela odpowiedzialności za sprawcę szkody (OC posiadaczy pojazdów mechanicznych). Takie osoby, korzystając z unormowań art. 363 k.c. oczekują od ubezpieczyciela pełnej kompensaty poniesionej szkody, co gwarantują im przepisy. Skarżą się jednak, gdyż wypłacone odszkodowanie nie wystarcza na faktyczne naprawienie uszkodzonego pojazdu, czy nie rekompensuje utraconych dochodów. Polska jest w tym względzie specyficznym krajem, gdyż np. w Wielkiej Brytanii skargi dotyczące ubezpieczeń komunikacyjnych stanowią zaledwie 6% ogółu skarg do Rzecznika Usług Finansowych i dotyczą zupełnie innej materii niż w Polsce. Komisja Europejska, która na bieżąco bada sytuację konsumentów na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej, dostrzega inne, niż te zdiagnozowane przez Rzecznika Ubezpieczonych, problemy. Konsumenci z roku na rok składają coraz więcej pisemnych skarg do Rzecznika Ubezpieczonych wskazując w nich na nieprawidłowości, jakich doświadczyli w kontaktach z ubezpieczycielem. Skargi te, za Komisją Europejską, należy uznać za kluczowy wskaźnik rynku umożliwiający jego monitorowanie w odniesieniu do konsumentów. Nawet bowiem, jeżeli skargi te są bezzasadne, wykazują one dobitnie braki informacyjne i edukacyjne uczestników rynku – nie tylko konsumentów. Ubezpieczenie a kontakt najwyższego zaufania Umowy ubezpieczenia mają szczególny charakter, który przejawia się m.in. w tym, iż wypłata świadczenia pieniężnego przez ubezpieczyciela, jeżeli następuje, ma miejsce w sytuacjach, w których podmiot oczekujący wypłaty znajduje się w trudnej sytuacji życiowej. Świadczenie pieniężne ma być dla niego pomocą, rekompensatą poniesionej straty. W tym celu pierwotnie powstały ubezpieczenia. Ubezpieczyciele z kolei chcą osiągać coraz większe zyski z prowadzonej działalności. Obecnie, ubezpieczenia łączy się z funduszami kapitałowymi, poliso–lokatami, usługami assistance czy usługami bankowymi. Nowe „trendy” w ubezpieczeniach powstają w celu zwiększenia przychodów ubezpieczycieli. Ubezpieczenia inwestycyjno–oszczędnościowe nie są jednak związane z klasycznym zarządzaniem ryzykiem przez ubezpieczyciela. Zabezpieczenie wierzytelności przyszłych, które mogłyby powstać w przypadku niemożności spłaty kredytu bankowego nie jest celem ubezpieczeń osobowych. Zawierając umowę ubezpieczenia konsument nie ma dziś pewności, że jest to umowa ochronna. Wydaje się, iż coraz większe skomplikowanie tego rodzaju umów jest argumentem uzasadniającym nawet zwiększoną, w stosunku do obecnej, ochronę konsumenta. Nawet więc samo stworzenie odpowiedniego zaplecza w postaci przepisów ochronnych nie jest wystarczające dla uniknięcia konfliktów, sporów i nieporozumień pomiędzy konsumentami i ubezpieczycielami. Odwołując się po raz kolejny do szczególnej roli ubezpieczeń należy stwierdzić, iż zarówno w momencie zawierania umowy, jak i w trakcie jej wykonywania konsument powinien mieć możliwość skorzystania z pomocy odpowiednich instytucji. Zawarcie umowy ubezpieczenia jest w dzisiejszych czasach dość łatwe. Trudniej zawrzeć umowę adekwatną do potrzeb konsumenta. Ubezpieczycielowi łatwo jest odmówić wypłaty świadczenia pieniężnego – konsumentowi zdecydowanie trudniej jest ocenić, czy ubezpieczyciel zrobił to zgodnie z prawem. Istnieje szereg środków prawnych stosowanych w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości występujących na polskim rynku ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Tym niemniej, konsument powinien CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 23 mieć możliwość uzyskania obiektywnej oceny jego sytuacji prawnej w umowie ubezpieczenia, a także korzystania ze środków ochronnych w momencie jej zawierania. Istnieją bowiem istotne przeszkody, które zniechęcają konsumentów do dochodzenia ich praw i jest to przede wszystkim brak świadomości naruszenia, a nawet istnienia tych praw. A ponieważ ubezpieczenia są tylko jedną z dziedzin, z którymi tzw. przeciętny konsument musi sobie radzić w życiu codziennym, trudno oczekiwać, iż będzie on tak samo biegły w usługach finansowych jak profesjonalista oferujący mu określone ubezpieczenie. Wydaje się, iż wszystkie powyższe argumenty pozwalają wyjaśnić wątpliwości czy konsument powinien liczyć wyłącznie na siebie w odniesieniu do umów ubezpieczenia. W dzisiejszych realiach rynkowych z pewnością należy chronić go odpowiednio i skutecznie. 24 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Trendy judykatury w miarkowaniu zadośćuczynienia po śmierci najbliższych członków rodziny (art. 446 § 4 k.c.) Na przestrzeni ostatnich kilku lat obserwowaliśmy ewolucję orzecznictwa sądowego w odniesieniu do miarkowania wysokości zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. Ostatnio wyceną krzywdy najbliższych zajął się również najwyższy organ wymiaru sprawiedliwości – Sąd Najwyższy. Analiza ocen sądów pozwala na pierwsze podsumowania, wstępne wnioski, a także ocenę pojawiających się co jakiś czas pomysłów standaryzacji wysokości świadczeń. Jak miarkować? – ocena sądów powszechnych i praktyka likwidacyjna Aleksander Daszewski radca prawny koordynator w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych W analizowanych wyrokach sądów powszechnych zwraca uwagę, iż postrzeganie i zapewne jeszcze ostrożne stosowanie w praktyce orzeczniczej nowej instytucji powoduje, iż wysokość zadośćuczynień dla najbliższych członków rodziny oscylowała na poziomie od 10 000 zł do 60 000 zł w incydentalnych przypadkach zbliża się ostatnio do poziomu 100 000 zł, a nawet ten poziom przekracza. Ponadto kwerenda orzecznictwa ukazuje, iż w początkowej fazie stosowania nowego przepisu nie wszystkie sądy powszechne realizowały zasadniczy cel zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. jakim jest naprawienie szkody o charakterze niemajątkowym, łącząc je ze stosownym odszkodowaniem z art. 446 § 3 k.c., które ma na celu naprawienie szkody o charakterze majątkowym, nawet tej trudno uchwytnej. Kolejna obserwowana w pierwszych orzeczeniach tendencja zapewne wynikająca z ówczesnego braku wskazań orzecznictwa ukazywała, że część spośród sądów powszechnych, szczególnie wyższej instancji miarkując wysokość zadośćuczynienia pomocniczo sięgała do orzecznictwa ukształtowanego na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. (zadośćuczynienie w razie naruszenia dobra osobistego), przy czym sądy te dodatkowo przyjmowały, iż ciężar gatunkowy dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie, wywodzonego z art. 446 § 4 k.c. powinien w hierarchii wartości zasługiwać na wzmożoną, w porównaniu z innymi chronionymi dobrami ochronę, a tym samym wymiar zadośćuczynienia w przypadku jego naruszenia powinien być na relatywnie wysokim poziomie. Początkowo przynajmniej praktyka likwidacyjna zakładów ubezpieczeń w szkodach osobowych, ukazywała natomiast, że wysokość przyznawanych w drodze uznania zadośćuczynień oscylowała na poziomie od 5000 zł do 20 000 zł czyli, podobnie jak przy zadośćuczynieniach dla bezpośrednio poszkodowanych z art. 445 § 1 k.c., zdecydowanie niższym niż na podstawie zapadających orzeczeń sądów powszechnych, co patrząc z punktu widzenia pośrednio poszkodowanych, często w wyjątkowo tragicznych okolicznościach, nie powinno mieć miejsca. Dyskusja na temat adekwatności zadośćuczynienia W cieniu zapadających orzeczeń i kształtującej się praktyki likwidacyjnej, a potem także propozycji ze stronu Skarbu Państwa na rzecz bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej czy wypadku samolotu Casa, roszczeń rodzin żołnierzy poległych w Iraku, Afganistanie, rodzin zastrzelonych górników w Kopalni Wujek, katastrofy budowlanej w hali katowickiej w środowiskach prawniczych równolegle toczyła się dyskusja, w której starano się odpowiedzieć na pytanie od czego należy wychodzić podejmując proces tzw. miarkowania zadośćuczynienia czyli jego obliczania. Dyskutowano czy podstawą dla zadośćuczynienia dla najbliższych powinny być pierwsze wyroki sądów powszechnych zapadłe na tle art. 446 § 4 k.c. tzn. 10 000 zł – 100 000 zł, czy inne zdecydowanie wyższe kwoty, jak np. 250 000 zł zaproponowane bliskim ofiar katastrofy smoleńskiej w formie ugody przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa? Podnoszono liczne argumenty, w szczególności, że kwestia wyceny bólu, rozpaczy, cierpienia, czy też utraty prawa do życia w rodzinie jest wyjątkowo trudna, tym bardziej, że nie można ustalić uniwersalnego mierni- CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 25 ka tych stanów, a każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie i odrębnie przy stosowaniu wszystkich istotnych elementów dla danej sprawy. Według części dyskutujących komentatorów, zadośćuczynienie z art. 446 § 4 k.c. nie powinno być wysokie, niektórzy nawet twierdzili, że jego wysokość ma być wręcz symboliczna, natomiast według innych – kwota rzędu 200 000 zł – 400 000 zł wydaje się znajdować aprobatę w oczach społeczeństwa ze względu na wagę problemu, przy jednoczesnym uwzględnieniu aktualnych warunków gospodarczych i finansowych. Jeszcze inni wskazywali, że zadośćuczynienie dla najbliższych powinno być zbliżone kwotowo do stosownego odszkodowania z art. 446 § 4 k.c. Podnoszono również koronny w tego typu dyskusjach argument, iż aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania do zmarłego, czy też ich skali, co uniemożliwia wycenę krzywdy nawet przy szerokim wykorzystywaniu wiedzy z zakresu psychologii i psychiatrii. Na tle tej wtedy gorącej w środowisku cywilistów dyskusji, wyraziłem zdanie, że niebawem trzeba będzie poszukiwać „uśrednionego”, a jednocześnie rzetelnego i dającego poczucie sprawiedliwości poszkodowanym rozwiązania, gdzie punktem odniesienia powinna być określona na odpowiednim poziomie kwota, mająca stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość tzn. w obecnej rzeczywistości i otoczeniu kwotę pomiędzy 100 000 zł a 200 000 zł, następnie korygowana w oparciu o istotne dla rozmiaru indywidualnej krzywdy czynniki1. Argumentowałem wtedy, że przyjęcie takich kierunków rozwiązań systemowych znajduje uzasadnienie w utrwalonej judykaturze Sądu Najwyższego, która wskazuje, iż zadośćuczynienie musi mieć wysokość odczuwalną w taki sposób, aby w mniemaniu poszkodowanego, szkoda została naprawiona, a w związku z tym wywołała pewne odczucie sprawiedliwości, dlatego też powinna być odpowiednio – nie przesadnie (uwaga autora) – wysoka2. Regułę tę, wypracowaną w odniesieniu do zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. należy również odnosić do zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny z art. 446 § 4 k.c. Byłem też przekonany, że te wyżej proponowane wartości powinny wynikać z cen dóbr konsumpcyjnych, czy też aktualnej wysokości wynagrodzeń. Ówcześnie kwota 100 000 zł – 200 000 zł przekładając ją na ceny droższych dóbr stanowiła cenę dobrze wyposażonego samochodu średniej lub wyższej klasy, 30–50% wartości dwupokojowego mieszkania w większym mieście, czy też odnosząc ją do wysokości wynagrodzeń, roczne wynagrodzenie managera średniego lub wyższego szczebla zatrudnionego w korporacji finansowej. Próbując w tamtym czasie przyjąć jakiś odnośnik do miarkowania wysokości zadośćuczynienia rozpatrywałem go siłą rzeczy w ekonomicznym kontekście, próbując odpowiedzieć sobie na pytanie, czy sugerowana wyżej widełkowo kwota zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej nie jest zbyt wysoka, czy też zdecydowanie za niska. Wyniki tych rozważań nie pozostawiły wątpliwości i po dyskusjach z przedstawicielami środowisk sędziowskich taki przedział kwotowy wydawał się wartością średnią – ani wysoką ani niską – czyli adekwatną do tej tak trudnej do oszacowania krzywdy. Jak miarkować? – ocena Sądu Najwyższego Ostatnio w kierunku niższego przedziału wyżej nakreślonych widełkowo propozycji miarkowania zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny poszedł sam Sąd Najwyższy. W wyroku reformatoryjnym3 z dnia 20 grudnia 2012 r. (sygn. akt IV CSK 192/12), Sąd Najwyższy przyznał 105 000 zł zadośćuczynienia dziecku po śmierci matki4. Czytając uzasadnienie tego wyroku mam nieodparte wrażenie, iż Sąd Najwyższy za sprawą tego orzeczenia chciał wyznaczyć pewien standard – punkt odniesienia – podkreślając wyraźnie w uzasadnieniu, że „aktualny poziom życia społeczeństwa polskiego uzasadnia, że odpowiednim zadośćuczynieniem za krzywdę powoda w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., jest kwota 105 000 zł, która spełni funkcję kompensacyjną, a także będzie społecznie uzasadniona i nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia”. 1 2 3 4 26 M.in. długotrwałość cierpień i bólu po śmierci najbliższego, trauma, ogrom doznanego cierpienia, poczucie osamotnienia, cierpienia natury moralnej i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, stopień krzywdy wynikający z utraty pomocy, wsparcia i opieki osoby bliskiej, poczucie straty, żalu, tęsknoty, silne przeżywanie żałoby po zmarłym, utrata czerpania przyjemności z życia rodzinnego czy wiek uprawnionego do zadośćuczynienia. Analogicznie SN w wyroku z dnia 19 maja 1998 r. (sygn. akt. II CKN 756/97). Orzeczenie zmieniające orzeczenie niższej instancji. Podobnie a nawet nieco wyżej określił zadośćuczynienie Sąd Okręgowy w Rzeszowie przyznając po 135 000 zł rodzicom i 115 000 zł rodzeństwu potrąconego 19–latka ze skutkiem śmiertelnym przez pijanego kierowcę. PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Ponadto, co istotne dla praktyki, bardzo wyraźnie podkreślił, iż rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka „przeciętnej stopy życiowej” społeczeństwa ma w ocenie Sądu więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, przy czym nie może także pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar5. Sąd wyjaśnił, iż w literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że na rozmiar krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c., mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego6. Analizując komentowany – i w mojej ocenie kształtujący przyszłe orzecznictwo – wyrok Sądu Najwyższego jestem również zdania, że Sąd chciał bardzo wyraźnie przypomnieć niemajątkowy charakter zadośćuczynienia, a tym samym jednoznacznie wytyczyć sądom powszechnym cele stawiane przed tą stosunkowo młodą instytucją prawa odszkodowawczego. Podkreślił bowiem bardzo wyraźnie, iż przepis art. 446 § 4 k.c., wprowadzony ustawą nowelizacyjną z dnia 30 maja 2008 r. (Dz. U. Nr 116, poz. 731), wszedł w życie w dniu 3 sierpnia 2008 r. i stanowi realizację postulatu przyznania najbliższym członkom rodziny osoby zmarłej w wyniku czynu niedozwolonego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a więc za szkodę niemajątkową, w odróżnieniu od przysługującego im na podstawie art. 446 § 3 k.c. odszkodowania za znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej, a więc za szkodę majątkową. Dalej stwierdził, że prawidłowa wykładnia art. 446 § 4 k.c. wymaga przede wszystkim podkreślenia, że roszczenie oparte na tym przepisie jest rodzajowo i normatywnie odmienne od roszczenia zmierzającego do naprawienia szkody majątkowej, opartego na art. 446 § 3 k.c. Ponadto przypomniał, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. nie jest zależne od pogorszenia sytuacji materialnej osoby uprawnionej i poniesienia szkody majątkowej, a jego celem jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji. Na koniec rozważań Sąd Najwyższy po raz kolejny podkreślił również indywidualny charakter zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny wskazując, iż każdy przypadek powinien być traktowany odrębnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Potrzeba standaryzacji wysokości zadośćuczynień W kontekście tego ugruntowanego stanowiska Sądu Najwyższego oraz doktryny prawa odszkodowawczego warto przyjrzeć się trwającym w ostatnich latach dyskusjom na temat potrzeby wypracowania ryczałtowych kwot zadośćuczynień. Ubezpieczyciele, nie bez pewnej racji podkreślają przy tym, że dzięki wprowadzeniu takich rozwiązań będą mogli przewidzieć ile takie szkody mogą ich kosztować i zawiązać rezerwy w odpowiedniej wysokości. Z drugiej strony, na co równie trafnie wskazują w głównej mierze przedstawiciele kancelarii i doradców odszkodowawczych, wprowadzenie tabel określających wysokość świadczeń naruszyłoby niezawisłość sądów i wymaga zmiany przepisów kodeksu cywilnego bądź przyjęcia w tym zakresie odrębnej regulacji rangi ustawowej. Analizując te głosy, a także bazując na własnych doświadczeniach z zakresu obsługi szkód osobowych, w mojej ocenie pomysł ten jest godny rozważenia, przy czym decydującym czynnikiem tego typu rozwiązań winien być uzasadniony interes osób poszkodowanych, a nie chęć redukcji świadczeń po stronie ich płatników. Z punktu widzenia poszkodowanych deliktem, bo to dla nich, a nie dla branży ubezpieczeniowej 5 6 Por. wyroki SN: z dnia 12 września 2002 r. (sygn. akt IV CKN 1266/00), cytowany już z dnia 3 czerwca 2011 r. (sygn. akt III CSK 279/10), oraz z dnia 10 maja 2012 r. (sygn. akt IV CSK 416/11). Por. A. Daszewski, Miarkowanie zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny z art. 446 § 4 k.c., „Monitor Ubezpieczeniowy” 2011, nr 45; oraz wyrok SN z dnia 3 czerwca 2011 r. (sygn. akt III CSK 279/10). CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 27 jest adresowane to świadczenie, zasadnym i kompromisowym rozwiązaniem byłoby z jednej strony wprowadzenie pewnych standardowych minimów, które gwarantowałyby adekwatny do rozmiarów krzywdy poziom finansowy świadczenia – a z drugiej strony, w niektórych przypadkach pozostawienie sądowi swobody orzekania, co pozwoliłoby na ustalenie zadośćuczynienia odzwierciedlającego elementy powstałej krzywdy. Przypomnę w tym miejscu przeciwnikom takiej otwartej i elastycznej konstrukcji, że taka formuła w praktyce stosunkowo często jest stosowana7 również w regulacjach rangi ustawowej8. Podobne rozwiązania stosowane są w systemach dochodzenia roszczeń za szkody osobowe wyrządzone pacjentom doznane przy leczeniu9. Ponadto rozwiązanie zamykające możliwość dochodzenia roszczeń na drodze sądowej wydaje się być sprzeczne z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, który ustanawia prawo do sądu, a ściślej prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Tę konstytucyjną zasadę uzupełnia orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego10, który wyraźnie wskazuje, iż jednym z fundamentalnych założeń demokratycznego państwa prawnego jest zasada dostępu obywateli do sądu w celu umożliwienia im obrony ich interesów przed niezawisłym organem, kierującym się wyłącznie obowiązującym w państwie prawem, przy czym Trybunał podkreśla, że na prawo do sądu składa się m.in. prawo do wyroku sądowego (prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia). Tym samym mechanizm ograniczający prawo do sądu i ewentualne zamknięcie drogi sądowej po stronie poszkodowanych musiałby być oceniony jako niezgodny z ustawą zasadniczą, a tym samym nielegalny. Oczywistym wydaje się również, że ewentualne tabele powinny znajdować odzwierciedlenie w linii aktualnej judykatury. Tym samym jeżeli zaproponowany poziom świadczeń realizowanych na podstawie tabel byłby adekwatny do krzywdy poszkodowanych rozwiązanie takie powodowałoby również naturalne ograniczenie po stronie poszkodowanych do korzystania z dalszej drogi sądowej przeciwko ubezpieczycielowi, bowiem w olbrzymiej większości przypadków takie działanie byłoby skazane na niepowodzenie. Wydaje się bowiem, że jeżeli świadczenie zostanie w sposób profesjonalny i uczciwy obliczone w oparciu o uczciwy schemat nie będzie podstaw po stronie poszkodowanych lub ich pełnomocników do uciekania się do długotrwałej i kosztownej drogi sądowej. Dodatkowo instytucja zadośćuczynienia z samej swojej natury musi być stosunkowo elastyczna, gdyż stosuje ją się do dalece różnorodnych stanów faktycznych. Stąd zresztą bardzo generalny i abstrakcyjny kształt norm prawnych te instytucje opisujących. Ta różnorodność stanów faktycznych również przekonuje do przyjęcia rozwiązań elastycznych, otwartych szczególnie na te najtrudniejsze sprawy. Są bowiem przypadki, które nigdy nie zmieszczą się w tabelach, nie mogą być ustandaryzowane i wymagają dalece indywidualnego podejścia (ad casum). Rozważane rozwiązania standaryzacyjne powinny być także wypełnione szeregiem profesjonalnych zabezpieczeń, jak np. działaniem niezależnych od zainteresowanych komisji lekarskich nadzorowanych przez państwo z udziałem wybitnych specjalistów odpowiadających rodzajowi uszczerbku, schorzenia, kontrolą sądową zawieranych ugód, a być może ze względu na charakter dóbr chronionych przymusem adwokackim, a także stworzeniem mechanizmów antyinflacyjnych. 7 8 9 10 28 Przykładowo z takiej formuły skorzystała Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa proponując najbliższym ofiar katastrofy smoleńskiej w otwartej ugodzie kwotę 250 000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć najbliższego członka rodziny. Np. ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. z 2009 r., Nr 167, poz. 1322 z późn.zm.). Chodzi o system szwedzki, gdzie poszkodowany na każdym etapie wyceny świadczenia przez Komisję może domagać się rozpoznania sprawy przez sąd cywilny czy francuski, który nie wyeliminował drogi sądowej dochodzenia roszczeń z tytułu szkód doznanych przy leczeniu. Por. wyrok TK z dnia 12 marca 2002 r. (sygn. akt P 9/01, OTK-A 2002, nr 2, poz. 14). PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Zakres przyczynienia się małoletniego poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody na tle aktualnej linii orzecznictwa sądów powszechnych W nawiązaniu do artykułu ,,Zakres przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody na tle aktualnej linii orzecznictwa sądów powszechnych” opublikowanego w ostatnim numerze „Monitora Ubezpieczeniowego”, chciałabym uzupełnić przedstawione w nim treści o kwestie przyczynienia się małoletnich poszkodowanych do powstania szkody. W bardzo wielu sytuacjach zdarza się bowiem, że to właśnie dzieci stają się ofiarami wypadków drogowych ze względu na ich impulsywne zachowanie, brak wystarczającej uwagi ze strony osób dorosłych etc. Urszula Borowiecka specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych Odpowiedzialność cywilna posiadaczy pojazdów mechanicznych w sytuacji przyczynienia się do powstania szkody osób małoletnich W kontekście poniższych rozważań należy na wstępie zaznaczyć, że osobie małoletniej (takiej, która nie przekroczyła trzynastego roku życia), ze względu na wiek, nie można przypisać winy. Wobec tego, odpowiedzialność cywilną posiadaczy pojazdów mechanicznych w sytuacji, gdy do powstania szkody przyczyniła się osoba małoletnia należy rozpatrywać jedynie na zasadzie ryzyka (art. 436 § 1 k.c. w związku z art. 435 § 1 k.c.). Powyższa teza sformułowana została już w 1960 r. w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1960 r. (sygn. akt I CO 44/59), według której okoliczność, że wyłączną przyczyną powstania szkody, o jakiej mowa w art. 152–153 k.z. (obecnie art. 435 i 436 k.c.) jest zachowanie się poszkodowanego, któremu ze względu na jego wiek winy przypisać nie można, nie zwalnia od odpowiedzialności przewidzianej w tych przepisach, uzasadnia jednak odpowiednie zmniejszenie wysokości odszkodowania na podstawie art. 158 § 2 k.z. (obecnie art. 362 k.c.). Swoje stanowisko Sąd Najwyższy podtrzymał również w późniejszej uchwale z dnia 20 września 1975 r. Zgonie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 listopada 2012 r. (sygn. akt I ACa 536/12) odpowiedzialność posiadacza pojazdu mechanicznego skonstruowana jest na zasadzie ryzyka. Ryzyko to obciąża posiadacza pojazdu w zakresie, w jakim powstanie szkody objęte jest domniemaniem normalnego związku przyczynowego z ruchem pojazdu. Jeżeli przyczyna pozostaje częściowo w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem się (chociaż niezawinionym) poszkodowanego, obciążenie posiadacza pojazdu pełnym obowiązkiem naprawienia szkody wkracza poza granice ciążącego na nim ryzyka. Zgodnie z wypracowaną linią orzeczniczą jeżeli małoletni poszkodowany przyczynił się do wypadku lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia może zostać zmniejszony stosownie do okoliczności, do których, wobec wyłączenia winy, zalicza się ocena zachowania dziecka wg miernika obiektywnej jego prawidłowości. Zastosowany wzorzec zachowania powinien uwzględniać rodzaj zdarzenia, wiek, stopień świadomości i rozeznania małoletniej osoby (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 września 1975 r., sygn. akt III CZP 8/75) 1. Celem niniejszego opracowania nie są jednak rozważania na temat tego, na jakich zasadach należy rozpatrywać odpowiedzialność cywilną posiadaczy pojazdów mechanicznych, natomiast kwestia samej wysokości określanego przez sądy stopnia przyczynienia się małoletnich poszkodowanych w kontekście okoliczności faktycznych pojawiających się w rozpatrywanych przez sądy sprawach. 1 Por. z wyrokami SN z dnia: 29 października 2008 r. (sygn. akt IV CSK 228/08), 15 kwietnia 1999 r. (sygn. akt I CKN 1012/97), 1 marca 1985 r. (sygn. akt I CR 27/85). CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 29 Praktyka orzecznicza Przejście przez jezdnię przez małoletnią w miejscu nieoznakowanym (60%) W sprawie małoletniej (9–letniej N.J.) Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 12 grudnia 2012 r. (sygn. akt I ACa 792/12) ustalił, że przyczyniła się ona do powstania szkody w 60% z uwagi na fakt, że przebywała na jezdni w nieoznakowanym dla pieszych miejscu. Sąd przyjął bowiem, że powódka przechodziła przez jezdnię w miejscu nieoznakowanym dla pieszych, a następnie znajdując się już na chodniku, wtargnęła na nią ponownie, czym przyczyniła się do przedmiotowego wypadku. Przyczynienie się kierowcy pojazdu mechanicznego z kolei, Sąd uzasadnia w ten sposób, że nie dostrzegł on małoletniej na jezdni, pomimo faktu, że przechodząc przez jezdnię, małoletnia znajdowała się na jezdni przez okres czasu, który umożliwiał jej dostrzeżenie i podjęcie reakcji, w celu zapobieżeniu wypadkowi. Małoletnia opisując przebieg wypadku powiedziała, że podczas przechodzenia przez jezdnię w chwili, gdy z niej schodziła wypadł jej telefon komórkowy. Podczas schylania się po niego nadjechał samochód, który ją uderzył. Analizując te zeznanie Sąd stwierdził, że do uderzenia musiało dojść na jezdni, a nie w chwili gdy małoletnia znajdowała się na chodniku. Pozostawienie dziecka samego w samochodzie, wtargnięcie dziecka na jezdnię (50%) Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w wyroku z dnia 13 września 2012 r. (sygn. akt I ACa 21/12) ustalił następujący stan faktyczny: małoletni (6–letni) powód został potrącony przez samochód z odległości ok. 2 metrów, na skutek tego, że kierowca nie był w stanie zauważyć, jak dziecko wyszło na ulicę zza zaparkowanego samochodu. Zachowanie dziecka było efektem tego, że ciotka zostawiła go samego w samochodzie i wyszła do sklepu. Mimo, że nakazała dziecku, by nie wychodziło z samochodu ,,W ocenie dziecka ciotka zbyt długo nie wracała ze sklepu więc wyszedł z samochodu z zamiarem udania się do sklepu, w którym przebywała ciotka. Otworzył prawe drzwi samochodu, obszedł samochód od przodu i wszedł na jezdnię przed maską samochodu. W tym czasie również (…) jechał samochód. Kierowca samochodu nie widział momentu, w którym chłopiec wyszedł z samochodu, gdyż na to nie pozwalał jego wzrost, a zauważył go, kiedy już był na jezdni w bezpośredniej bliskości samochodu – około 2 m.” Kierowca zaczął raptownie hamować i kierować samochód w lewą stronę, ale mimo to doszło do potrącenia dziecka. Powód został uderzony prawą przednią lampą samochodu, na skutek czego upadł na jezdnię i stracił przytomność. Sąd stwierdził, że ,,Dla uwzględnienia przyczynienia się małoletniego konieczne jest, by mógł on choć w ograniczonym zakresie mieć świadomość nagannego zachowania lub grożącego mu niebezpieczeństwa. W przypadku 6–letniego dziecka świadomość taka w pewnym stopniu już istnieje tym bardziej, że małoletni powód, mimo polecenia od ciotki, aby na nią czekał w samochodzie, nie wychodził z niego, zlekceważył to polecenie, wysiadł z samochodu i wszedł na jezdnię pod nadjeżdżający samochód. Natomiast kierowcy nie można przypisać żadnego zawinionego zachowania”. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, Sąd uznał przyczynienie się małoletniego do powstania szkody w 50%. Nagłe wtargnięcie na jezdnię przez małoletniego (30%) Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 7 listopada 2012 r. (sygn. akt I ACa 536/12), badając sprawę małoletniego (11–letniego A.B.) ustalił, że współprzyczyną powstania przedmiotowego zdarzenia było nagłe wtargnięcie małoletniego na jezdnię. Sąd zaznacza, iż mimo złamania przez kierowcę zasad ruchu drogowego (przekroczenie dozwolonej prędkości), można mówić w zaistniałej sytuacji o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody. Kierująca samochodem poruszała się z prędkością ok. 64 km/h, przy dopuszczalnej prędkości w tym terenie 50 km/h. Po jej prawej stronie szedł mężczyzna z psem na smyczy (można domniemywać, że opiekun małoletniego), a za nim powód. Kiedy samochód znajdował się w odległości około 28 m od małoletniego powoda, rozpoczął on bieg na drugą stronę drogi i doszło do potrącenia go lewą stroną samochodu. 30 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Zdaniem Sądu, okoliczności wypadku dają podstawę do przyjęcia mieszanej jego przyczyny. Przyczyny tak ustalone pozostają bowiem w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem, w wyniku którego powód odniósł szkodę. Mając powyższe na uwadze, Sąd orzekł przyczynienie się małoletniego do powstania szkody w 30%. Samodzielny spacer małoletniego po ruchliwej jezdni, wtargnięcie pod samochód (10%) Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 27 września 2012 r. (sygn. akt VI ACa 503/12) w sprawie małoletniego (5–letniego K.N.), który podczas powrotu o domu poboczem (w towarzystwie rodzeństwa – 13–letnią siostrą i 8–lenim bratem), wbiegł na jezdnię wprost pod nadjeżdżający samochód. Z ustaleń Sądu wynika, że ,,kierujący – już wcześniej widząc dzieci poruszające się poboczem – zwolnił do 40 km/h (przy administracyjnym ograniczeniu prędkości do 70 km/h), a gdy zobaczył wbiegającego powoda podjął manewry obronne – skręcił w lewo i zaczął hamować, jednakże nie udało się ominąć powoda i doszło do jego potrącenia”. W swoich rozważaniach Sąd podniósł, że ,,Należy przyjąć, że zachowanie małoletniego było obiektywnie nieprawidłowe. W ocenie Sądu Apelacyjnego, powód choć wówczas miał jedynie 5 lat był wówczas dzieckiem zdrowym i w pełni rozwiniętym, a tym samym miał on co najmniej ograniczoną świadomość tego jakie zasady panują w ruchu drogowym, w tym w jaki sposób należy poruszać się po drogach oraz z jakimi niebezpieczeństwami wiąże się nagłe wtargnięcie pod nadjeżdżający samochód. Za przyjęciem powyższego stanowiska przemawiają okoliczności samego zdarzenia, nie można przecież zapominać, że powód przed wypadkiem udał się samodzielnie poboczem drogi do swojej również małoletniej siostry, która przy tejże drodze sprzedawała runo leśne. Z tego zaś wynika, że powód był osobą samodzielną, której można przypisać zachowanie lekkomyślne i nieostrożne. Powyższej oceny należy dokonywać także przez pryzmat środowiska w jakim wychowywał się powód. Wychowywał się on bowiem wspólnie ze straszą siostrą i bratem w niewielkiej miejscowości, a co się z tym wiąże, podstawowe zasady ruchu drogowego, poznał wcześniej. Tak więc zachowanie powoda należy uznać za obiektywnie nieprawidłowe i znajdujące się w normalnym łańcuchu przyczyn, które doprowadziły do zdarzenia powodującego szkodę, a zatem pozostające w adekwatnym z nią związku przyczynowym”. Wobec powyższego Sąd Apelacyjny uznał, że okoliczności przedmiotowej sprawy dają podstawy do zmniejszenia zakresu obowiązku naprawienia szkody jedynie w 10%. Podsumowanie Zarówno w sytuacji przyczynienia się do powstania lub zwiększenia szkody przez osoby dorosłe, jak i przez dzieci, nie ma ustalonych konkretnych ,,widełek” określających zakres przyczynienia się do jej powstania. Jak wynika z powyższego, rozpatrując tego typu sprawy, sądy muszą brać pod uwagę szereg czynników, wydaje się jednak, że w przypadku orzekania o stopniu przyczynienia się dziecka może być to o tyle trudne, bo oprócz stanu stricte faktycznego należy sprawę rozpatrywać pod kątem rozwoju emocjonalnego i społecznego dziecka, a także okoliczności w jakich dziecko wychowywało się dotychczas. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 31 Przedawnienie roszczeń do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego o naprawienie szkody wyrządzonej przez nieustalonego sprawcę Wprowadzenie Stosownie do art. 98 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 392), do zadań Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego należy m.in. zaspokajanie Tomasz Młynarski roszczeń za szkody na osobie wyrządzone w okolicznościach uzasadniających główny specjalista w Biurze odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego Rzecznika Ubezpieczonych, tym pojazdem, ale nie ustalono ich tożsamości, jak również za szkody w mie- aplikant radcowski niu, o ile u któregokolwiek z uczestników zdarzenia nastąpiła śmierć, naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 14 dni, a szkoda została wyrządzona w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza lub kierującego, lecz nie zostali oni ustaleni. Celem niniejszego artykułu jest omówienie kontrowersji związanych z problematyką terminów przedawnienia opisanych powyżej roszczeń odszkodowawczych. W obecnie obowiązującym stanie prawnym nie ulega żadnych wątpliwości, że roszczenia te przedawniają się względem Funduszu z upływem terminu przewidzianego dla nich w przepisach kodeksu cywilnego o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym. Stanowi o tym wprost art. 109a ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, dodany z dniem 11 lutego 2012 r. Nawet jednak przed wprowadzeniem tego przepisu do porządku prawnego należało przyjmować w omawianych przypadkach, że roszczenia te ulegają przedawnieniu w terminach określonych w art. 4421 k.c., bądź też w art. 442 k.c. w stosunku do spraw, które zaistniały w jeszcze wcześniejszym stanie prawnym1. Nie powinno w związku z tym budzić wątpliwości, że podstawowy termin przedawnienia roszczeń względem Funduszu wynika z art. 4421 § 1 k.c. Roszczenia te ulegają zatem przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, jednak termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. W razie zaś spełnienia przesłanek przewidzianych w § 3 lub § 4 omawianego przepisu, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej, niż wynika to z określonych tam terminów. W przypadku szkody na osobie przedawnienie nigdy nie skończy się więc wcześniej, niż z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, z kolei przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie skończy się wcześniej, niż z upływem dwóch lat od uzyskania przez nią pełnoletności. Termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez nieustalonego sprawcę – możliwe interpretacje Zasygnalizowane na wstępie kontrowersje wiążą się natomiast z zagadnieniem, czy wobec Funduszu, odpowiadającego w warunkach przewidzianych w art. 98 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, możliwe jest przyjęcie terminu przedawnienia wynikającego z art. 4421 § 2 k.c. Stosownie do brzmienia tego przepisu, jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. 1 32 Zob. T. Młynarski, Przedawnienie roszczeń odszkodowawczych przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, „Rozprawy Ubezpieczeniowe” 2012, nr 1, s. 42. PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Zdaniem Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, dla przyjęcia dłuższego terminu przedawnienia roszczeń niezbędne jest zastosowanie reguł prawa karnego, a więc stwierdzenie, czy zostały wypełnione przedmiotowe i podmiotowe znamiona przestępstwa. Występowanie podmiotowych znamion przestępstwa można zaś ustalić jedynie wówczas, gdy czyn daje się przypisać konkretnej osobie. Nie jest tym samym możliwe – jako sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa karnego – przyjęcie, że przestępstwo zostało dokonane przez nieokreśloną osobę. Fundusz stoi zatem na stanowisku, że przyjęcie dwudziestoletniego terminu przedawnienia na podstawie art. 4421 § 2 k.c. (bądź dziesięcioletniego na podstawie art. 442 § 2 k.c.) wymaga ustalenia, że przestępstwo zostało popełnione przez konkretną osobę. Nieustalenie zaś sprawcy stanowi okoliczność, wobec której nie jest możliwe rozstrzygnięcie, że doszło do popełnienia przestępstwa, nawet jeżeli inne okoliczności zdarzenia mogłyby uzasadniać takie przypuszczenie. Fundusz odmawia w związku z powyższym naprawienia szkód wyrządzonych przez nieznanych sprawców, jeżeli roszczenia zostaną zgłoszone po upływie trzech lat od umorzenia postępowania przygotowawczego, podnosząc w tego typu przypadkach zarzut przedawnienia roszczeń w oparciu o terminy określone w art. 4421 § 1 k.c. (art. 442 § 1 k.c.). W orzecznictwie sądów powszechnych, rozpatrujących sprawy z powództwa poszkodowanych, którym Fundusz odmówił naprawienia szkody ze wskazanych powodów, kwestią sporną pozostaje, czy dopuszczalne jest przyjęcie względem Funduszu terminu przedawnienia roszczeń określonego w art. 4421 § 2 k.c. (art. 442 § 2 k.c.) w sytuacji, gdy szkodę spowodował nieustalony sprawca. Pozytywna odpowiedź jest warunkowana wcześniejszym ustaleniem przez sąd, że czyn, z którego szkoda wynikła, stanowi zbrodnię lub występek. W części zbadanych przez Rzecznika Ubezpieczonych tego typu spraw powództwa zostały oddalone ze względu na uwzględnienie przez sąd zarzutu przedawnienia roszczeń odszkodowawczych podniesionego przez Fundusz2. W istotnej jednak części spraw sądy oparły swoje rozstrzygnięcie na wykładni, zgodnie z którą do roszczeń odszkodowawczych dochodzonych od Funduszu może znajdować zastosowanie dłuższy termin przedawnienia przewidziany w art. 4421 § 2 k.c. (art. 442 § 2 k.c.), nawet jeżeli sprawca szkody nie został ustalony3. Stanowisko Sądu Najwyższego W analizowanej sprawie wypowiedział się także Sąd Najwyższy – w wyroku z dnia 19 lipca 2012 r. (sygn. akt II CSK 653/11). W stanie faktycznym przedmiotowej sprawy powód dochodzący roszczeń odszkodowawczych od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego został zahaczony, a następnie ciągnięty przez ciągnik prowadzony przez nieustalonego kierującego, w wyniku czego doznał uszkodzenia kręgosłupa i paraliżu od pasa w dół. Według stanowiska sądu pierwszej instancji roszczenie to przedawniło się w terminie trzech lat od umorzenia postępowania karnego. W uzasadnieniu podniesiono, że ustalenie przez sąd cywilny faktu popełnienia przestępstwa wymaga wykazania winy danej osoby, a nie tylko bezprawności czynu, którego się dopuściła. W szczególności osoba popełniająca przestępstwo musi mieć ukończone 15 lat w przypadku przestępstw określonych w art. 10 § 2 k.k. czy też 17 lat w pozostałych przypadkach. Jeśli sprawca nie zostanie ustalony, nie można będzie wykluczyć, że czyn zabroniony został popełniony przez osobę młodszą albo że sprawca działał w okolicznościach wyłączających odpowiedzialność karną, określonych np. w art. 31 § 1 k.k. Dlatego też ustalenie osoby sprawcy stanowi warunek konieczny do zastosowania dłuższego terminu przedawnienia przewidzianego przez art. 442 § 2 k.c. Rozstrzygnięcie takie zaakceptował w całej rozciągłości sąd drugiej instancji, stwierdzając dodatkowo, że odpowiedzialność Funduszu opiera się na samodzielnej podstawie określonej ustawowo i nie ma ona charakteru odpowiedzialności za cudzy czyn, w związku z czym również z tego powodu w sprawie nie mógł mieć zastosowania termin przedawnienia wynikający z art. 442 § 2 k.c. 2 3 Np. wyroki SO w Warszawie z dnia 5 grudnia 2011 r. (sygn. akt V Ca 2443/11), SA w Gdańsku z dnia 28 lutego 2012 r. (sygn. akt I ACa 4/12), SO w Jeleniej Górze z dnia 20 marca 2012 r. (sygn. akt II Ca 131/12) oraz SO w Łodzi z dnia 31 maja 2012 r. (sygn. akt I C 494/11). Np. wyroki SO w Łodzi z dnia 29 września 2010 r. (sygn. akt III Ca 997/10), SA w Lublinie z dnia 22 marca 2012 r. (sygn. akt I ACa 102/12) i z dnia 15 listopada 2012 r. (sygn. akt I ACa 527/12), SA w Szczecinie z dnia 17 sierpnia 2012 r. (sygn. akt I ACa 427/12) oraz SO w Nowym Sączu z dnia 27 lutego 2013 r. (sygn. akt III Ca 45/13). CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 33 Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie zaskarżone skargą kasacyjną i przekazał sprawę sądowi drugiej instancji do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu podkreślono, że art. 442 § 2 k.c. nie ogranicza stosowania wydłużonego terminu przedawnienia wyłącznie do przypadków odpowiedzialności sprawcy deliktu oraz innych podmiotów ponoszących odpowiedzialność na podstawie art. 429 lub 430 k.c. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny ponosi swoją własną odpowiedzialność w razie stwierdzenia podstaw odpowiedzialności sprawcy szkody, którego nie dało się ustalić. Jedynym warunkiem zastosowania przepisu art. 442 § 2 k.c. jest w tym przypadku stwierdzenie, że sprawca szkody popełnił przestępstwo. Ocena ta, w sytuacji, gdy powództwo zostało skierowane przeciwko osobie ponoszącej odpowiedzialność za szkodę, powinna obejmować istnienie przedmiotowych i podmiotowych znamion przestępstwa według zasad przewidzianych przez prawo karne. W judykaturze przyjęto, że nie wyklucza to zastosowania art. 442 § 2 k.c. do odpowiedzialności małoletniego sprawcy szkody, któremu nie można przypisać winy w rozumieniu prawa karnego (wyrok SN z dnia 18 stycznia 2012 r., sygn. akt II CSK 157/11). Zasad odnoszących się do stwierdzenia popełnienia przestępstwa nie można odnosić wprost do reguł odpowiedzialności Funduszu, uwzględniając, że odpowiedzialność tego podmiotu wchodzi w grę wówczas, gdy nie dało się ustalić sprawcy deliktu. W takim przypadku zachodzi przeszkoda w przypisaniu mu indywidualnie winy w popełnieniu przestępstwa. Należy przyjąć, że wówczas, prócz ustalenia przedmiotowych cech przestępstwa, dla stwierdzenia jego popełnienia wystarczająca jest taka ocena okoliczności popełnienia czynu karalnego, która – przy uwzględnieniu jedynie kryteriów obiektywnych – pozwala na stwierdzenie, iż działanie sprawcy było w danych okolicznościach zawinione. Mimo konieczności ustalenia przedmiotowych i podmiotowych znamion przestępstwa jako przesłanki do zastosowania art. 442 § 2 k.c., imienne wskazanie sprawcy przestępstwa nie jest zatem konieczne. Argumentacja wspierająca stanowisko korzystne dla osób poszkodowanych Należy z aprobatą odnieść się do omówionego orzeczenia Sądu Najwyższego, choć dokonana w nim analiza problemu wydaje się nieco lapidarna. Warto zatem dodać kilka uwag odnoszących się do omawianej kwestii. W pierwszej kolejności należy zauważyć, że w postępowaniu cywilnym nie obowiązują niektóre spośród naczelnych zasad i instytucji gwarancyjnych znanych z procesu karnego, w tym zasada domniemania niewinności oskarżonego i zasada tłumaczenia niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego (in dubio pro reo). Brak więc podstaw, by przywoływać je jako podstawę prawną orzeczenia w sprawie cywilnej. Rzeczą bezsporną jest także zróżnicowanie instytucji prawnodowodowych w procedurze cywilnej i karnej. W sprawach cywilnych ustawodawca nie stawia sądowi tak daleko idących wymagań, jak ma to miejsce w przypadku spraw karnych. Sąd może chociażby uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów, co określa się mianem domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.). Z sytuacją tego typu mamy do czynienia, gdy faktu istotnego dla sprawy nie można udowodnić lub przeprowadzenie odpowiedniego dowodu byłoby szczególnie utrudnione, zaś w odniesieniu do całokształtu sprawy i na podstawie innych faktów ustalonych w procesie możliwe jest wyprowadzenie logicznego wniosku co do jego prawdziwości4. W ostatnich latach przyjmuje się coraz częściej w orzecznictwie, że zwłaszcza w przypadku szkód osobowych wystarczy wykazanie znacznego prawdopodobieństwa związku przyczynowego między określonym zachowaniem sprawcy a szkodą5. Dokonując oceny mocy dowodów, sąd korzysta ze swobody, opartej na własnym przekonaniu, które musi jednak znajdować należyte uzasadnienie w logicznym rozumowaniu oraz wnioskach płynących z doświadczenia życiowego. Uzupełnieniem takiego podejścia jest tzw. dowód prima facie, który zwalnia stronę ponoszącą ciężar dowodu od żmudnego wykazania wszystkich etapów związku przyczynowego między pierwotnym zdarzeniem sprawczym a szkodą6. Kłóci się natomiast z zasadami doświadczenia życiowego oraz logiki podnoszenie istotnego prawdopodobieństwa, że niezidentyfikowany sprawca wypadku drogowego skutkującego znacznym uszczerbkiem na 4 5 6 34 Por. R. Kmiecik, (w:) R. Kmiecik (red.), Prawo dowodowe. Zarys wykładu, Kraków 2005, s. 266 i nast. Np. wyrok SA w Poznaniu z dnia 23 listopada 2006 r. (sygn. akt I ACa 503/06). Por. wyrok SN z dnia 2 czerwca 2010 r. (sygn. akt III CSK 245/09). PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH zdrowiu lub śmiercią innej osoby, który bez zatrzymania odjechał z miejsca zdarzenia, mógł być dzieckiem, osobą chorą psychicznie lub upośledzoną umysłowo. Doświadczenie wskazuje na coś zupełnie przeciwnego – osoby, które zbiegły z miejsca wypadku, czynią to, by uchronić się przed poniesieniem odpowiedzialności karnej, a wiele spośród nich znajduje się w momencie zdarzenia w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo też nie posiada wymaganych uprawnień. Za uzasadnione uznać należy zatem stanowisko, iż nieprawidłowa jest interpretacja przepisów cywilnego prawa materialnego i procesowego, wedle której do ustalenia, że szkoda wynikła ze zbrodni lub występku i w związku z tym do roszczenia o jej naprawienie ma zastosowanie art. 4421 § 2 k.c., konieczne jest ustalenie osoby sprawcy i przypisanie mu winy. W przypadku, gdy sprawca nie został zidentyfikowany, a okoliczności uzasadniają odpowiedzialność cywilną posiadacza lub kierowcy pojazdu mechanicznego, dla ustalenia na gruncie procesu cywilnego faktu przestępstwa z art. 173, 177 oraz 178 k.k. (w zakresie zbiegnięcia z miejsca zdarzenia) wystarczające winno być jego uprawdopodobnienie w trybie art. 231 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c., bez konieczności imiennego wskazania sprawcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Problemu przedawnienia roszczeń kierowanych do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego nie sposób ponadto rozpatrywać w oderwaniu od celów, jakie przyświecały utworzeniu tej instytucji, a także funkcji, jakie Fundusz ma spełniać na mocy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Bez wątpienia zaś najważniejszą funkcją Funduszu jest funkcja kompensacyjna. Uwzględniwszy zarówno ratio legis instytucji przedawnienia, jak i kontekst aksjologiczny towarzyszący systemowi ochrony praw oraz interesów osób poszkodowanych na skutek wypadków drogowych, podkreślić trzeba, że sytuacja prawna osoby poszkodowanej przez sprawcę, który zbiegł z miejsca zdarzenia, nie powinna być gorsza niż osoby, która ma możliwość wystąpienia z roszczeniem do zakładu ubezpieczeń, chyba że ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych wyraźnie zastrzega odstępstwa od tej zasady. Uwagi końcowe Dotychczasowa praktyka Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego nie bierze pod uwagę dalece niesatysfakcjonującego stanu świadomości prawnej polskiego społeczeństwa, co przekłada się częstokroć na brak wiedzy osób poszkodowanych lub uprawnionych na temat istnienia takiej instytucji, jak również przysługujących im w związku z tym uprawnień. Powyższe powoduje, że osoby poszkodowane przez niezidentyfikowanych sprawców pozostają de facto w gorszej sytuacji, niż ci, którzy mogą z roszczeniem o naprawienie szkody wystąpić przeciwko ubezpieczycielowi zidentyfikowanego sprawcy. Zaznaczyć ponadto należy, iż mimo jednoznacznej wymowy wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 2012 r., Fundusz nadal stosuje korzystną dla siebie wykładnię przepisów dotyczących przedawnienia roszczeń. Co więcej, przeprowadzona analiza wyroków sądów powszechnych obu instancji wydanych już po wzmiankowanym orzeczeniu, prowadzi do wniosku, iż żaden z nich – niezależnie od tego, czy przyjął interpretację z nim zgodną, czy też sprzeczną – nie odniósł się w uzasadnieniu do stanowiska Sądu Najwyższego. Korzystając z posiadanych uprawnień Rzecznik Ubezpieczonych postanowił w związku z tym wystąpić do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały, mającej na celu rozstrzygnięcie istniejących w judykaturze rozbieżności co do wykładni prawa w odniesieniu do omawianej kwestii. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 35 Odszkodowanie za wydatki na najem pojazdu zastępczego Wprowadzenie Na przestrzeni ostatnich lat przedmiotem licznych sporów i kontrowersji podczas wykonywania umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych było zagadnienie refundacji wydatków na najem pojazdu zastępczego poniesionych przez poszkodowanych, którzy pojazdy mechaniczne wykorzystywali do realizacji czynności życia codziennego. Przyjęte i stosowane modele likwidacji szkód komunikacyjnych, które wyłączały lub istotnie ograniczały odpowiedzialność za tego rodzaju wydatki, skłoniły Rzecznika Ubezpieczonych do przeprowadzenia kwerendy orzecznictwa pod kątem Paweł Wawszczak istnienia rozbieżności w wykładni zakresu uprawnienia poszkodowanego, wy- główny specjalista w Biurze korzystującego pojazd do celów prywatnych, do żądania zwrotu od sprawcy Rzecznika Ubezpieczonych lub jego ubezpieczyciela poniesionych wydatków na najem pojazdu zastępczego. W wyniku przeprowadzonej analizy, Rzecznik Ubezpieczonych złożył w dniu 16 grudnia 2010 r. wniosek o podjęcie uchwały i udzielenie odpowiedzi na pytania, czy w świetle art. 361 § 2 k.c. szkodą majątkową jest utrata możliwości korzystania z rzeczy, czy też dopiero poniesione wydatki na najem pojazdu zastępczego i czy w przypadku osób fizycznych, wykorzystujących pojazdy do celów prywatnych, odpowiedzialność ubezpieczyciela uzależniona jest od uprzedniej niemożności skorzystania przez poszkodowanego z komunikacji publicznej? W dniu 17 listopada 2011 r. Sąd Najwyższy w sprawie sygn. akt III CZP 05/11 podjął uchwałę o następującej treści: „Odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu mechanicznego niesłużącego do prowadzenia działalności gospodarczej obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego; nie jest ona uzależniona od niemożności korzystania przez poszkodowanego z komunikacji zbiorowej”. W pełni można zgodzić się z oceną, że przywołana uchwała Sądu Najwyższego ma doniosłe znaczenie dla skuteczności roszczeń poszkodowanych o zwrot poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego, którzy wykorzystują pojazdy mechaniczne dla celów prywatnych. Jej uniwersalność powoduje również, iż w pełni można odnieść zapatrywania Sądu do roszczeń przedsiębiorców. Analiza skarg poszkodowanych, które po wydaniu uchwały wpływają do Rzecznika Ubezpieczonych, wskazuje, że zakłady ubezpieczeń nie kwestionują co do zasady uprawnienia poszkodowanego do żądania zwrotu poniesionych wydatków na najem pojazdu zastępczego, nie uzależniają przyjęcia odpowiedzialności od wykazania przez poszkodowanego niemożności skorzystania z komunikacji publicznej lub wykazania „niedogodności” w skorzystaniu z niej. Nie oznacza to jednak, iż spory w procesie likwidacji szkód co do zasad refundacji zostały przez uchwałę Sądu Najwyższego rozstrzygnięte lub zażegnane. Przyjęta wykładnia pojęcia „celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego” i związane z tym obowiązki dowodowe poszkodowanego, rodzą spory pomiędzy poszkodowanymi i zakładami ubezpieczeń w tym zakresie. Przedmiotem skarg poszkodowanych jest czas najmu, za który może przysługiwać refundacja, wysokość poniesionych stawek, zakres ciężaru dowodu, w tym wykazywanie poszczególnych celów wykorzystywania pojazdu zastępczego, a także kwestia czy poszkodowany faktycznie winien zapłacić czynsz najmu zanim zgłosi roszczenie do ubezpieczyciela. Warto zatem przypomnieć najważniejsze oceny Sądu Najwyższego dotyczące zasad refundacji kosztów najmu pojazdu zastępczego przez ubezpieczyciela sprawcy szkody z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2011 r. (sygn. akt III CZP 05/11) W ocenie Sądu Najwyższego sama utrata możliwości korzystania z pojazdu mechanicznego nie jest szkodą majątkową. Nie rodzi jeszcze odpowiedzialności sprawcy szkody lub jego ubezpieczyciela. Poszkodowany 36 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH nie może zatem żądać odszkodowania ustalonego według cen usług najmu na danym rynku lokalnym dla pojazdu o podobnej klasie za czas remontu czy okres niezbędny do zakupu innego pojazdu mechanicznego w razie szkody całkowitej. Szkodą majątkową jest zobowiązanie powstałe z tytułu umowy najmu pojazdu zastępczego – spełniony lub wymagalny czynsz najmu za okres remontu uszkodzonego pojazdu lub za czas niezbędny do nabycia nowego samochodu. Sąd Najwyższy w przedmiotowej uchwale nie potwierdził, że zasady odpowiedzialności cywilnej za szkodę w postaci wydatków na najem pojazdu zastępczego dopuszczają uzależnianie podstawy i zakresu roszczenia od statusu poszkodowanego (czy jest on przedsiębiorcą, czy osobą fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej), czy od celu wykorzystywania pojazdu mechanicznego (do celów komercyjnych lub prywatnych). Sąd Najwyższy w pełni podzielił zaprezentowany przez Rzecznika Ubezpieczonych pogląd, że korzystanie przez poszkodowanego z własnego pojazdu mechanicznego nie może być odtworzone przez wykorzystywanie środków komunikacji publicznej, są to bowiem odmienne sposoby korzystania z rzeczy. Samochód w sposób bardziej wszechstronny i funkcjonalny zaspokaja potrzeby życiowe właściciela. Korzystanie z niego stało się obecnie standardem cywilizacyjnym i taka jego funkcja będzie się umacniać. Innymi słowy, nie można uzależniać refundacji kosztów najmu pojazdu zastępczego od konieczności wykazania przez poszkodowanego, że nie mógł on skorzystać ze środków komunikacji publicznej lub korzystanie z nich było niedogodne, nawet jeśli opis tego warunku poprzedzimy sformułowaniem „w szczególności”. Fakt istnienia, funkcjonowania środków transportu zbiorowego w miejscu zamieszkania poszkodowanego uznany został co do zasady za prawnie nieistotny z punktu widzenia oceny zasadności roszczenia uprawnionego. Korzystanie z komunikacji publicznej nie zostało zakwalifikowane jako podstawowy sposób odtworzenia możliwości korzystania z uszkodzonej lub zniszczonej rzeczy. Roszczenie o zwrot poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego przez osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej zostało natomiast powiązane z obiektywną potrzebą odtworzenia możliwości korzystania z rzeczy – brakiem innego, wolnego i nadającego się do wykorzystania pojazdu mechanicznego w mieniu poszkodowanego oraz autonomią woli poszkodowanego (zachowaniem się poszkodowanego), tj. wykorzystywaniem przedmiotu najmu do realizacji czynności życia codziennego w czasie remontu uszkodzonego pojazdu mechanicznego lub w okresie niezbędnym do zakupu innego samochodu. Z tych względów refundacji podlegają celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego. Pojęcie „celowe” i „ekonomicznie uzasadnione” to desygnaty normatywnej adekwatności przyczynowej (art. 361 k.c.) z uwzględnieniem zasady współdziałania wierzyciela z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania w sposób, o którym mowa w art. 354 k.c. Jeżeli poszkodowany wskutek czynu niedozwolonego utracił możliwość korzystania z rzeczy, nie posiadając innego, wolnego i nadającego się do wykorzystania pojazdu mechanicznego, wynajmie pojazd zastępczy o zasadniczo podobnej klasie, według stawki czynszu najmu obowiązującej na lokalnym rynku i będzie korzystał z przedmiotu najmu w okresie naprawy pojazdu mechanicznego lub w okresie niezbędnym do zakupu innego pojazdu, to koszty poniesione z powyższego tytułu będą mogły być kwalifikowane jako wydatki celowe i ekonomicznie uzasadnione. Wynajęcie pojazdu mechanicznego w takich okolicznościach nie może a priori stanowić naruszenia przez poszkodowanego zasady współdziałania z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania poprzez zwiększenie rozmiarów szkody. Sąd Najwyższy potwierdził swoje dotychczasowe stanowisko, że należne odszkodowanie z tytułu poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego może być pomniejszone o zaoszczędzone wydatki na eksploatację swojego pojazdu, tj. wydatki, które zostałyby poniesione, gdyby samochód nie został uszkodzony lub zniszczony. Konkluzja ta jest oczywista i wynika z obowiązującej zasady compensatio lucri cum damno. Zwrócić trzeba przy tym uwagę, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 marca 2003 r. (sygn. akt IV CKN 1916/00) odrzucił dopuszczalność pomniejszenia wysokości należnego świadczenia odszkodowawczego z tytułu poniesionych kosztów najmu pojazdu zastępczego o tzw. „kilometrówki”, czyli w oparciu o stawki za 1 km przebiegu pojazdu, które określone są w rozporządzeniu Ministra Transportu z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. Nr 27, poz. 271 z późn. zm.). Dodatkowo, brak jest podstaw do uznania dopuszczalności ryczałtowego pomniejszania CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 37 kwoty należnego odszkodowania o z góry przyjętą stałą wartość procentową (np. 15%, czy 20%), nawet jeśli tego rodzaju ryczałt stosowany jest w niektórych systemach prawnych. Przyjęcie wskazanych metod ustalania kwoty należnego świadczenia odszkodowawczego w oderwaniu od okoliczności konkretnego wypadku mogłoby prowadzić do częściowego przeniesienia ciężaru naprawienia szkody na poszkodowanego lub też do jego wzbogacenia. Ocena wysokości zaoszczędzonych wydatków na eksploatację powinna odbywać się z uwzględnieniem okoliczności konkretnego przypadku. W ocenie Sądu Najwyższego najem nie jest celowy, a tym samym nie jest ekonomicznie uzasadniony, jeżeli poszkodowany posiada inny, wolny i nadający się do wykorzystania pojazd mechaniczny lub wynajmując pojazd mechaniczny nie zamierza korzystać z przedmiotu najmu i nie korzystał w okresie naprawienia szkody. Wydatki na najem poniesione w tych okolicznościach nie będzie można zaliczyć w ciężar odpowiedzialności sprawcy lub jego ubezpieczyciela z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Odmowa lub redukcja świadczenia odszkodowawczego będzie zatem możliwa w sytuacji przypisania poszkodowanemu naruszenia zasady współdziałania z dłużnikiem przy wykonaniu zobowiązania w sposób, o którym mowa w art. 354 k.c. Z uwagi na fakt, iż są to okoliczności wyłączające odpowiedzialność dłużnika, ciężar udowodnienia naruszenia tej zasady przez poszkodowanego, będzie obciążał ubezpieczyciela. Pełną aktualność zachowuje przy tym dotychczas prezentowane przez Rzecznika Ubezpieczonych stanowisko, w świetle którego o naruszeniu zasady współdziałania można mówić w następujących sytuacjach: 1) wynajęcie przez poszkodowanego pojazdu zastępczego po rażąco wygórowanych stawkach czynszu najmu; 2) rezygnacja przez poszkodowanego z rozpoczętej naprawy pojazdu mechanicznego i dalsze wynajmowanie pojazdu mechanicznego do czasu udzielenia odpowiedzi na złożone odwołanie co do uprzednio określonego zakresu naprawy, jeśli obiektywnie zakres restytucji został należycie ustalony; 3) wynajmowanie przez poszkodowanego pojazdu zastępczego po spełnieniu świadczenia odszkodowawczego za szkodę całkowitą, przy jednoczesnym nie podejmowaniu żadnych działań zmierzających do zbycia pozostałości powypadkowych i nabycia innego pojazdu mechanicznego. Okolicznością mogącą uzasadniać redukcję świadczenia odszkodowawczego może być również bierne oczekiwanie poszkodowanego na rozpoczęcie naprawy do czasu uznania przez ubezpieczyciela odpowiedzialności za szkodę, jeśli w toku likwidacji szkody zakres szkody został właściwie określony lub niezlecanie rozpoczęcia naprawy i oczekiwanie na przyjęcie świadczenia odszkodowawczego, gdy w okolicznościach danej sprawy nie było żadnych przeciwwskazań do rozpoczęcia usługi naprawy. W ciężar odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody lub odpowiedzialności gwarancyjnej nie będzie można także zaliczyć okresu najmu będącego następstwem zachowania osób trzecich, np. czas najmu pojazdu zastępczego będącego skutkiem zwłoki naprawy w wykonaniu usługi naprawy lub przypadający na okres ponownej naprawy pojazdu wskutek poprzednio wadliwie wykonanej usług naprawczej. Periodyczność najmu rozumiana jako częstotliwość wykorzystywania pojazdu mechanicznego (codziennie korzystanie z przedmiotu najmu lub tylko w określony dzień, względnie dni, ale nie przez cały okres naprawienia szkody) lub jako częstotliwość powiązana z odległością przemieszczania się pojazdem zastępczym i realizacją jednostkowej czynności życia codziennego (tylko w określony dzień, dla pojedynczej czynności i do nieznacznie oddalonego miejsca) uzasadnia wynajęcie pojazdu mechanicznego na określony dzień lub skorzystanie z innych odpłatnych form przewozu niebędącego komunikacją publiczną, np. taksówki. Bronić można przy tym zapatrywania, że również w przypadku sporadycznego używania pojazdu skorzystanie z komunikacji publicznej nie jest ekwiwalentnym sposobem odtworzenia możliwości korzystania z uszkodzonego lub zniszczonego pojazdu mechanicznego. W świetle omawianej uchwały Sądu Najwyższego do oceny roszczenia osoby fizycznej niewykorzystującej pojazdu mechanicznego do prowadzenia działalności gospodarczej można stosować dotychczasowe wskazania judykatury, które ukształtowały się na tle najmu pojazdu zastępczego do kontynuowania działalności gospodarczej i w odniesieniu do: okresu refundacji (za czas remontu lub za okres niezbędny do zakupu innego pojazdu mechanicznego), pomniejszenia odszkodowania o zaoszczędzone koszty eksploatacji uszkodzonego pojazdu oraz wymagań stawianych pojazdowi zastępczemu, a także odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkodę w postaci poniesionych kosztów najmu będących następstwem opóźnienia w spełnieniu świadczenia 38 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH odszkodowawczego za szkodę w pojeździe lub braku jego odpowiedzialności za czas będący skutkiem opóźnienia poszkodowanego w przeprowadzeniu naprawy lub zachowań osób trzecich. W żaden sposób nie można zgodzić się z poglądem, że Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 listopada 2011 r. (sygn. akt III CZP 05/11) wskazał, że warunkiem zaliczenia w ciężar odpowiedzialności gwarancyjnej z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych kosztów najmu pojazdu zastępczego jest faktyczne, realne poniesienie przez poszkodowanego tych kosztów, tj. zapłacenie umówionego czynszu najmu na rzecz wynajmującego. W uzasadnieniu ww. uchwały, Sąd Najwyższy wskazał, że refundacji podlegają wydatki rzeczywiście poniesione przez poszkodowanego na najem pojazdu zastępczego. Wypowiedź ta została jednak użyta wyłącznie w kontekście odniesienia się Sądu Najwyższego do zadanego przez Rzecznika Ubezpieczonych pytania, czy szkodą majątkową w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. jest już sama utrata możliwości korzystania z rzeczy, czy też dopiero wymagalne zobowiązanie poszkodowanego względem wynajmującego. Nie można jej w żaden sposób interpretować jako zawężenie roszczenia tylko do przypadków rzeczywiście zapłaconego czynszu najmu na rzecz wynajmującego. Dodatkowo, w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje pogląd, iż szkoda równoznaczna jest z uszczerbkiem majątkowym, obejmującym różnicę pomiędzy obecnym jego stanem majątkowym, a stanem majątkowym, jaki zaistniałby, gdyby nie zdarzenie wywołujące szkodę. Uszczerbek w majątku w postaci straty może polegać nie tylko na zmniejszeniu majątku, ale także na powstaniu nowych lub zwiększeniu się istniejących zobowiązań (pasywów). Szkoda majątkowa w postaci straty (damnum emergens) obejmuje zarówno zmniejszenie się aktywów, jak i zwiększenie się pasywów, przy czym pasywa winny być rozumiane jako ciążące na danym podmiocie obowiązki powiązane z prawami majątkowymi przysługującymi innemu podmiotowi. Samo zaciągnięcie zobowiązania i powstanie długu oznacza „zarezerwowanie” w majątku dłużnika określonych aktywów na poczet świadczenia, którego spełnienie staje się bezwzględnie konieczne w terminie wymagalności. Same aktywa nigdy nie obrazują rzeczywistej straty majątkowej danej osoby. Powołując się na powyższe argumenty Sąd Najwyższy przyjął w uchwale z dnia 10 lipca 2008 r. (sygn. akt III CZP 62/08) stanowisko, zgodnie z którym pojęcie strat, jakie poszkodowany poniósł – w rozumieniu art. 361 §2 k.c. – obejmuje także niezaspokojone przez poszkodowanego, wymagalne zobowiązania na rzecz osoby trzeciej. Wobec powyższego – wydatki na najem samochodu zastępczego, choć nie pokryte bezpośrednio przez poszkodowanego, mogą wchodzić w skład szkody, jaką poniósł w wyniku zniszczenia lub uszkodzenia pojazdu. Innymi słowy, refundacji może podlegać czynsz najmu pojazdu zastępczego spełniony przez poszkodowanego lub niezaspokojony, ale wymagalny. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 39 Klauzula prolongacyjna w umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych Umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych W pierwszej kolejności należy wskazać, iż umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jest umową obowiązkową. Inaczej mówiąc, ubezpieczenie to charakteryzuje się istnieniem prawnego obowiązku (nakazu) zawarcia umowy ubezpieczenia w związku z posiadaniem pojazdu mechanicznego (samochodu, motocykla, ciągnika rolniczego, motoBartłomiej Chmielowiec roweru, przyczepy, pojazdu wolnobieżnego). Obowiązek ten wynika z ustawy główny specjalista w Biurze z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Rzecznika Ubezpieczonych Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (dalej: ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych), w której zostały zawarte szczegółowe regulacje dotyczące ubezpieczeń obowiązkowych. Zakłady ubezpieczeń prowadzące działalność w zakresie ubezpieczenia obowiązkowego nie mogą odmówić zawarcia takiej polisy. W sytuacji niedopełnienia obowiązku ubezpieczenia, może czekać nas konieczność zapłacenia kary (specjalnej opłaty) nałożonej przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Dodatkowo, jeżeli ruchem nieubezpieczonego pojazdu wyrządzona zostanie szkoda (majątkowa, osobowa) posiadacz, który nie spełnił obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia OC, będzie zobowiązany do pokrycia kwot odszkodowań z własnych środków pieniężnych. Obecnie wysokość opłaty za brak ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wynosi: a) samochody osobowe – równowartość dwukrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę (3200 zł), b) samochody ciężarowe, ciągniki samochodowe i autobusy – równowartość trzykrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę (4800 zł), c) pozostałe pojazdy – równowartość jednej trzeciej minimalnego wynagrodzenia za pracę (533 zł). Umowę ubezpieczenia zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zawiera się na okres 12 miesięcy. Przy czym co istotne, okres o którym mowa, kończy się z upływem dnia poprzedzającego początkowy dzień okresu ubezpieczenia (umowa zawarta w dniu 15 stycznia 2012 r. kończy się w dniu 14 stycznia 2013 r.). W wyjątkowych sytuacjach opisanych w art. 27, umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych można zawrzeć na czas krótszy niż 12 miesięcy. W szczególności umowę ubezpieczenia krótkoterminowego, można zawrzeć jeżeli pojazd mechanicznych jest: a) zarejestrowany czasowo – przy czym na czas nie krótszy niż okres rejestracji określony w decyzji starosty właściwego ze względu zamieszkania właściciela pojazdu mechanicznego, b) zarejestrowany za granicą, jeżeli państwem członkowskim umiejscowienia ryzyka jest Rzeczpospolita Polska (pojazd ma być zarejestrowany w kraju, zaś został nabyty w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej), c) pojazdem wolnobieżnym, d) pojazdem historycznym. Umowę ubezpieczenia krótkoterminowego na czas nie krótszy niż 30 dni, w odniesieniu do pojazdów mechanicznych zarejestrowanych na stałe, może zawrzeć również podmiot prowadzący działalność gospodarczą polegającą na pośredniczeniu w kupnie i sprzedaży pojazdów mechanicznych lub polegającą na kupnie i sprzedaży pojazdów mechanicznych, w zakresie pojazdów przeznaczonych do kupna lub sprzedaży. Wszyscy posiadacze pojazdów mechanicznych powinni wiedzieć, iż mają obowiązek posiadać polisę ubezpieczenia OC. Chroni ona ubezpieczonego posiadacza samochodu, w sytuacji kiedy w związku z poruszaniem się samochodem albo innym pojazdem wyrządzi innej osobie szkodę i jest zobowiązany do jej naprawienia. Innymi słowy, ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zapewnia ochronę majątku sprawcy szkody oraz rekompensatę szkód poniesionych przez osoby poszkodowane ruchem pojazdu. Zgodnie bowiem 40 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH z treścią art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych: z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Ponadto stosownie do zapisów art. 34 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się również szkodę powstałą podczas i w związku z: a) wsiadaniem do pojazdu mechanicznego lub wysiadaniem z niego, b) bezpośrednim załadowywaniem lub rozładowywaniem pojazdu mechanicznego, c) zatrzymaniem lub postojem pojazdu mechanicznego. Zawarcie i opłacenie ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych powoduje, że świadczenie poszkodowanemu wypłaca ubezpieczyciel, a nie sprawca szkody. W ten sposób chroniona jest zarówno osoba poszkodowana, jak i interes posiadacza polisy. Mechanizm działania klauzuli prolongacyjnej Działanie klauzuli prolongacyjnej w umowie ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych polega na samoczynnym, automatycznym zawarciu kolejnej umowy ubezpieczenia przez strony, które związane już były umową ubezpieczenia OC. Umowa zawierana dzięki działaniu tej klauzuli obejmuje okres następujący bezpośrednio po zakończeniu pierwotnego stosunku prawnego. Celem wprowadzenia klauzul prolongacyjnych do umów ubezpieczeń obowiązkowych było zwiększenie prawdopodobieństwa nieprzerwanego trwania ochrony ubezpieczeniowej, wynikającej z kolejnych umów oraz zapewnienie jak największej powszechności ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów. Klauzula prolongacyjna ma więc znaczenie prewencyjne wobec sytuacji, w której ubezpieczający nie kontrolowaliby terminów ekspiracji, czyli końca obowiązywania zawartych przez siebie umów ubezpieczenia. Mechanizm klauzuli prolongacyjnej, zapewnia powszechność oraz „szczelność” systemu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów poprzez to, że gwarantuje spełnienie obowiązku zawarcia umowy nawet w sytuacji, gdy ubezpieczający o obowiązku tym nie pamięta. Zgodnie zatem z treścią art. 28 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, jeżeli posiadacz pojazdu mechanicznego nie później niż na jeden dzień przed upływem okresu 12 miesięcy, na który umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych została zawarta, nie powiadomi na piśmie zakładu ubezpieczeń o jej wypowiedzeniu, uważa się, że została zawarta następna umowa na kolejne 12 miesięcy. Tak więc w sytuacji, kiedy ubezpieczony posiadacz nie złoży wypowiedzenia najpóźniej na 1 dzień przed jej końcem, umowa taka ulega automatycznemu wznowieniu na okres kolejnych 12 miesięcy u tego samego ubezpieczyciela. Przy czym warunkiem dodatkowym aby nastąpiło automatyczne wznowienie takiej umowy jest to, aby składka za mijający okres 12 miesięcy została zapłacona w całości (art. 28 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych). W prawie cywilnym aby doszło do zawarcia jakiejkolwiek umowy, potrzebna jest zgodna wola obu stron. W przypadku umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, ustawodawca wprowadził pewnego rodzaju fikcję prawną, zgodna wola stron została zastąpiona automatycznym zawarciem kolejnej umowy ubezpieczenia. To ubezpieczony posiadacz pojazdu mechanicznego, który chciałby zawrzeć umowę ubezpieczenia w innym zakładzie ubezpieczeń musi podjąć inicjatywę – czyli złożyć wypowiedzenie najpóźniej na jeden dzień przed końcem trwania okresu ubezpieczenia. W przeciwnym wypadku umowa samoczynnie wznowi się na okres kolejnych 12 miesięcy. Przykład: W dniu 15 stycznia 2012 r. została zawarta umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Umowa została zawarta na okres 12 miesięcy do dnia 14 stycznia 2013 r. Ubezpieczony posiadacz opłacił w całości składkę za ten okres i wypowiedzenie zostało złożone, ale dopiero w dniu 18 stycznia 2013 r., a więc 5 dni po upływie terminu na skuteczne złożenie wypowiedzenia. Powyższe oznacza, że umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych ulegnie automatycznemu wznowieniu na kolejny okres 12 miesięcy od dnia 15 stycznia 2013 r. do dnia 14 stycznia 2014 r. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 41 Wypowiedzenie, aby było skuteczne musi być złożone najpóźniej na jeden dzień przed upływem okresu, na który umowa ubezpieczenia była zawarta. Oczywiście nie trzeba czekać do tego ostatniego dnia, aby skutecznie wypowiedzieć umowę ubezpieczenia. Wypowiedzenie można i warto złożyć z odpowiednim wyprzedzeniem. W sytuacji kiedy ostatni dzień na złożenie terminu przypada w dzień wolny od pracy, tj. w niedzielę lub też inny dzień uznany za dzień wolny od pracy na mocy przepisów ustawy z dnia 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy, wówczas złożenie wypowiedzenia następnego dnia będzie również uznawane jako skuteczne. Zgodnie bowiem z treścią art. 115 k.c.: jeżeli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy, termin ten upływa dnia następnego. Przykład: Umowa ubezpieczenia została zawarta z okresem od dnia 3 stycznia 2013 r. do dnia 2 stycznia 2014 r. Ostatnim dniem na złożenie wypowiedzenia był dzień 1 stycznia 2014 r. Wypowiedzenie sporządzone przez ubezpieczającego dotarło do zakładu ubezpieczeń w dniu 2 stycznia 2014 r. Należy zatem uznać, iż wypowiedzenie zostało złożone w terminie, zaś ubezpieczony posiadacz skutecznie wypowiedział umowę ubezpieczenia, która nie ulegnie automatycznemu wznowieniu. Dzień 1 stycznia jest bowiem dniem ustawowo wolnym od pracy, zatem termin na złożenie skutecznego wypowiedzenia, upływał w podanym przykładzie w dniu 2 stycznia 2014 r. Wypowiedzenie powinno zostać złożone na piśmie. Kodeks cywilny w art. 78 wskazuje, iż forma pisemna to wyłącznie: własnoręczny podpis na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli albo bezpieczny podpis elektroniczny na określonym oświadczeniu woli złożonym w postaci elektronicznej. Wypowiedzenie umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych złożone w innej formie niż pisemna (np. w formie e-maila nieopatrzonego bezpiecznym podpisem elektronicznym, faksu, skanu, itp.) nie powoduje automatycznie, iż takie wypowiedzenie jest nieskuteczne. Forma pisemna przewidziana w art. 28 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, nie jest zastrzeżona pod rygorem nieważności (art. 73 k.c.), lecz dla celów dowodowych. W związku z powyższym, wypowiedzenie złożone poprzez np. wysłanie faksu może być również skuteczne, pod warunkiem, iż w przypadku kwestionowania przez ubezpieczyciela prawdziwości złożonego oświadczenia, posiadacz pojazdu będzie w stanie udowodnić, iż to on w celu wypowiedzenia umowy wysłał wypowiedzenie faksem i dotarło ono do ubezpieczyciela w terminie, tj. nie później niż co najmniej na jeden dzień przed upływem okresu, na który umowa ubezpieczenia była zawarta. W dniu 11 lutego 2012 r., na skutek nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych uwzględniającej propozycje Rzecznika Ubezpieczonych, weszły w życie korzystne dla ubezpieczonych posiadaczy pojazdów mechanicznych rozwiązania legislacyjne. Jedną ze zmian (art. 16 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej) jest możliwość składania wszelkich oświadczeń związanych z umową ubezpieczenia (w tym wypowiedzenia) dowolnemu agentowi ubezpieczeniowemu współpracującemu z zakładem ubezpieczeń, z którym zawarta została dana umowa ubezpieczenia. Nie jest przy tym istotne, czy oświadczenie jest składane agentowi, który uczestniczył w zawieraniu danej umowy ubezpieczenia, czy też innemu agentowi danego zakładu ubezpieczeń. Ponadto, zgodnie z art. 18 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, w przypadku nadania oświadczenia o wypowiedzeniu lub odstąpieniu od umowy ubezpieczenia obowiązkowego przesyłką listową, za chwilę jego złożenia (datę wpływu do zakładu ubezpieczeń), uważa się datę nadania oświadczenia w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego (Poczta Polska). Dlatego też oświadczenie o wypowiedzeniu umowy można wysłać ubezpieczycielowi najpóźniej na jeden dzień przed upływem okresu, na który umowa została zawarta. Dla celów dowodowych należy uczynić to listem poleconym lub listem poleconym za potwierdzeniem odbioru, zachowując potwierdzenie nadania przesyłki. Oświadczenie można oczywiście złożyć również osobiście w oddziale (pamiętając, by zachować dowód złożenia pisma). 42 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Podwójne ubezpieczenie Podwójne ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych występuje wówczas, kiedy posiadacz pojazdu objęty jest ochroną ubezpieczeniową na podstawie dwóch (lub więcej) umów obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w tym samym czasie. Jak już wskazano, celem klauzuli prolongacyjnej (automatycznego wznawiania umowy ubezpieczenia w przypadku braku wypowiedzenia) jest zapewnienie ciągłości ochrony ubezpieczeniowej posiadaczowi pojazdu, tak aby zminimalizować ryzyko wyrządzenia szkody innej osobie, nie posiadając ochrony ubezpieczeniowej. Zdarzają się jednakże takie sytuacje, kiedy ubezpieczony posiadacz nie wypowiadając umowy ubezpieczenia w jednym zakładzie ubezpieczeń, zawrze umowę ubezpieczenia u innego ubezpieczyciela. W konsekwencji osoba taka, w tym samym czasie będzie objęta dwoma umowami ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zawartych w innych zakładach ubezpieczeń, które będą mogły z kolei żądać (każdy z osobna) zapłaty składki za okres świadczonej ochrony. Oczywiście taka sytuacja jest nieopłacalna ekonomicznie dla posiadacza i niepożądana dla całego systemu obowiązkowych umów ubezpieczenia. Nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych z dnia 11 lutego 2012 r. wprowadziła rozwiązanie umożliwiające wyeliminowanie problemu podwójnego ubezpieczenia. Mianowicie zgodnie z art. 28a, jeżeli posiadacz pojazdu mechanicznego jest w tym samym czasie ubezpieczony w dwóch lub więcej zakładach ubezpieczeń w zakresie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, i przynajmniej jedna z umów zawarta została automatycznie, to tak zawartą umowę można rozwiązać w drodze pisemnej w każdym czasie. Aby móc rozwiązać umowę ubezpieczenia zawartą w trybie art. 28 (tj. zawartą automatycznie) wystarczy, że okresy ubezpieczenia obu umów ubezpieczenia OC, przynajmniej częściowo, będą się pokrywać. Przykład: W dniu 15 stycznia 2012 r. została zawarta umowa ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w zakładzie ubezpieczeń TMB, która obowiązywała do dnia 14 stycznia 2013 r. Ubezpieczony posiadacz przez przeoczenie nie złożył wypowiedzenia i umowa ta uległa automatycznemu wznowieniu na nowy okres 12 miesięcy, czyli od dnia 15 stycznia 2013 r. do dnia 14 stycznia 2014 r. Jednocześnie posiadacz zawarł umowę ubezpieczenia w innym zakładzie ubezpieczeń CUK. Korzystając z rozwiązania zawartego w art. 28a ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, posiadacz pojazdu mechanicznego będzie mógł rozwiązać umowę ubezpieczenia w zakładzie ubezpieczeń TMB i jednocześnie będzie zobowiązany za zapłatę składki tylko za okres od dnia zawarcia umowy do dnia jej rozwiązania. W sytuacji, kiedy doszłoby do zawarcia dwóch lub więcej umów ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w tym samym zakładzie ubezpieczeń na dokładnie ten sam okres, to ubezpieczyciel może się domagać zapłaty składki tylko i wyłącznie z jednej z tych umów. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 43 Jak uniknąć pułapek przy zawieraniu umowy ubezpieczenia autocasco? – prawne i praktyczne porady Wstęp Przystępując do zawarcia umowy ubezpieczenia autocasco w roli konsumenta przeważnie otrzymujemy od ubezpieczyciela za opłatą określonej składki gotowy produkt w postaci umowy ubezpieczenia. Prawa i obowiązki oraz inne szczegółowe postanowienia takiej umowy zawarte są w treści ogólnych warunków ubezpieczenia (o.w.u.), które powinny być przez ubezpieczyciela wręczone w momencie zawarcia umowy. Z punktu widzenia prawa cywilnego, zawarcie Mateusz Kościelniak starszy specjalista w Biurze umowy tego rodzaju następuje poprzez jednostronne przystąpienie konsu- Rzecznika Ubezpieczonych, menta do ukształtowanego arbitralnie przez ubezpieczyciela wzorca umowy. aplikant radcowski Sposób zawarcia umowy może rodzić pewną dysproporcję pomiędzy tymi dwoma podmiotami. Jednakże, może ona zostać zmniejszona, jeżeli przeciętny konsument będzie miał świadomość najistotniejszych postanowień umowy, do której przystępuje, a także skutków prawnych wynikających z zawartej umowy. Przy zawarciu praktycznie każdej umowy ubezpieczenia, stawiamy na szali dwa czynniki: cenę i jakość. Niestety, często zdarza się, że dopiero przyzwoitą jakość zdobywamy za nieprzeciętną cenę. Analiza treści wzorca W momencie podejmowania decyzji o wyborze danej umowy ubezpieczenia autocasco, moim zdaniem, konsument powinien rozpocząć od przeanalizowania najistotniejszych postanowień ogólnych warunków ubezpieczenia. Oczywiście, dokładna analiza takiego dokumentu wymaga wiele cierpliwości i znajomości specjalistycznego prawnego oraz ubezpieczeniowego języka. W mojej ocenie, lekturę treści o.w.u. należałoby rozpocząć od rozdziałów przeważnie opisanych we wzorcu jako „Zakres ubezpieczenia” oraz „Wyłączenia odpowiedzialności”. Zakres ubezpieczenia określa za jakie zdarzenia ubezpieczyciel wypłaci świadczenie z umowy ubezpieczenia. Jest to niezwykle istotny punkt w o.w.u., bowiem wyznacza on zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela. Najczęściej podstawowy zakres ubezpieczenia obejmuje takie zdarzenia jak m.in.: zderzenie pojazdu z osobami, przedmiotami czy zwierzętami pochodzącymi z zewnątrz pojazdu; kradzież pojazdu, spalenie, zatopienie, wybuch. Tak więc ubezpieczenie autocasco ma za zadanie ochronić przed negatywnymi następstwami finansowymi zdarzeń, które następują niezależnie od naszej woli. Przykładowo takimi zdarzeniami mogą być: zderzenie z dzikim zwierzęciem na drodze, uszkodzenie pojazdu na skutek tzw. szkody parkingowej, wjechanie w budynek. Ubezpieczenie autocasco ma również charakter akcesoryjny np. w sytuacji wyrządzenia szkody przez osobę trzecią możemy dochodzić odpowiednich świadczeń z ubezpieczenia autocasco, natomiast pozostałą część niewyrównanej szkody bezpośrednio od sprawcy. Oczywiście, poszkodowany ma w takie sytuacji uprawnienie do wyboru podmiotu, do którego będzie kierował roszczenie. Jednakże należy rozróżnić, iż zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela w ramach dobrowolnej umowy ubezpieczenia autocasco będzie wynikać tylko i wyłącznie z treści umowy, natomiast odpowiedzialność podmiotu zobowiązanego do naprawienia szkody wyznaczona jest przepisami kodeksu cywilnego, a w szczególności normą art. 361 k.c., która stanowi, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Należy jednak pamiętać, że zgodnie z art. 363 k.c. w związku z art. 8241 k.c. poszkodowany nie może wzbogacić się na skutek otrzymanych świadczeń. Jeżeli poszkodowany posiada zawartą umowę ubezpieczenia, a jednocześnie doszło do zdarzenia, za które odpowiedzialność cywilną może ponosić Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (sytuację tę określa art. 98 44 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, dalej: ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych) to wówczas, roszczenie powinno być skierowane w pierwszej kolejności do zakładu ubezpieczeń, z którym poszkodowany posiada zawartą dobrowolna umowę ubezpieczenia. Obowiązek ten wynika z treści art. 106 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Przepis ten stanowi, że jeżeli poszkodowany, w przypadku szkody w mieniu, może zaspokoić roszczenie na podstawie umowy ubezpieczenia dobrowolnego, Fundusz wyrównuje szkodę w części, w której nie może być zaspokojona, wraz z uwzględnieniem utraconych zniżek składki oraz prawa do zniżek składki. Kontynuując analizę treści o.w.u. powinniśmy zwracać również uwagę na wyłączenia odpowiedzialności. Przeważnie te zdarzenia określone są w jednym punkcie o.w.u. Wyłączenia odpowiedzialności określają katalog sytuacji faktycznych, w których ubezpieczyciel może odmówić wypłaty świadczenia ubezpieczeniowego. Warto również przed zawarciem umowy zapytać agenta ubezpieczeniowego bądź pracownika towarzystwa o najważniejsze wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Istotnym elementem umowy wpływającym na wysokość świadczenia są tzw. franszyzy. Franszyza może mieć charakter integralny lub redukcyjny. Franszyza integralna jest rozumiana jako próg określonej kwotowo wartości pieniężnej, po przekroczeniu której ubezpieczyciel odpowiada za szkodę. Jeżeli rozmiar szkody przekracza daną wartość, wówczas odszkodowanie wypłacane jest w całości. Istotą franszyzy integralnej jest więc wyłączenie z odpowiedzialności szkód poniżej określonej wartości. Zwykle zakłady ubezpieczeń wyłączają w ten sposób szkody o niewielkiej wartości. Franszyza redukcyjna (czy też udział własny) działa w ten sposób, iż świadczenie odszkodowawcze pomniejszanie jest w oparciu o określoną kwotę zawartą w umowie ubezpieczenia. Dokonując wyboru dobrego produktu ubezpieczeniowego powinniśmy unikać umów, które przewidywałyby nadmierną liczbę franszyz. Możemy również doprowadzić do zniesienia tego typu ograniczeń. W tym celu należałoby uiścić wyższą składkę w celu tzw. wykupu udziału własnego czy franszyzy integralnej. Uprawnienie to uzależnione będzie od tego czy ubezpieczyciel przewiduje możliwość wykupu franszyzy przy zawarciu umowy. Istotne są również postanowienia dotyczące składki ubezpieczeniowej. Aby uniknąć wszelkich potencjalnych problemów należy dowiedzieć się przede wszystkim o fakcie, czy składka będzie płatna w ratach czy też jednorazowo. Warto również zwrócić uwagę na skutek braku zapłaty raty składki w terminie określonym w umowie. Zgodnie z treścią art. 814 § 3 k.c. w razie opłacania składki w ratach niezapłacenie w terminie kolejnej raty składki może powodować ustanie odpowiedzialności ubezpieczyciela, tylko wtedy, gdy skutek taki przewidywała umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia, a ubezpieczyciel po upływie terminu wezwał ubezpieczającego do zapłaty z zagrożeniem, że brak zapłaty w terminie 7 dni od dnia otrzymania wezwania spowoduje ustanie odpowiedzialności. Warto zwrócić uwagę na zapisy przewidujące zmianę wysokości składki ubezpieczeniowej. Przeważnie w o.w.u. znajdują się zapisy, które w swej treści powielają brzmienie art. 816 k.c., który stanowi, że w razie ujawnienia okoliczności, która pociąga za sobą istotną zmianę prawdopodobieństwa wypadku, każda ze stron może żądać odpowiedniej zmiany wysokości składki, poczynając od chwili, w której zaszła ta okoliczność, nie wcześniej jednak niż od początku bieżącego okresu ubezpieczenia. W razie zgłoszenia takiego żądania druga strona może w terminie 14 dni wypowiedzieć umowę ze skutkiem natychmiastowym. W razie ewentualnego zwiększenia składki i zażądania dopłaty od ubezpieczającego należy pamiętać, że stosownie do treści art. 816 k.c., musi zostać ujawniona okoliczność, która zwiększa istotnie prawdopodobieństwo zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego. W razie skierowania żądania dopłaty, ubezpieczający może zgodnie z przedmiotową normą, wypowiedzieć umowę ubezpieczenia w terminie 14 dni od dnia skierowania żądania. Wówczas, złożenie wypowiedzenia powoduje automatyczny skutek w postaci rozwiązania umowy ubezpieczenia. Zwrot składki za niewykorzystany okres ubezpieczenia Niezwykle istotna jest również kwestia zwrotu składki ubezpieczeniowej w przypadku rozwiązania umowy ubezpieczenia przed terminem, na który została zawarta. Zgodnie z treścią art. 813 § 1 k.c., składkę oblicza się za czas trwania odpowiedzialności ubezpieczyciela. W przypadku wygaśnięcia stosunku ubezpieczenia przed upływem okresu na jaki została zawarta umowa, ubezpieczającemu przysługuje zwrot składki za okres niewykorzystanej ochrony ubezpieczeniowej. Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych, zasadniczo każdy przypa- CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 45 dek rozwiązania umowy ubezpieczenia przed końcem okresu, na który została zawarta powoduje obowiązek zwrotu uiszczonej przez ubezpieczającego składki obliczonej w sposób proporcjonalny do końca okresu trwania umowy. Zasada ta nie będzie obowiązywać w sytuacji, w której wypłata świadczenia z ubezpieczenia będzie równa sumie ubezpieczenia. Dochodzi wówczas, do tzw. konsumpcji sumy ubezpieczenia. Suma ubezpieczenia jest to kwota, która stanowi górną odpowiedzialność ubezpieczyciela w ramach zawartej umowy. Do konsumpcji sumy może dojść np. wówczas, gdy dzień po zawarciu umowy doszło do kradzieży pojazdu. Każdy inny przypadek rozwiązania umowy ubezpieczenia uzasadniał będzie roszczenie ubezpieczającego o zwrot składki ubezpieczeniowej. W ocenie Rzecznika Ubezpieczonych, postanowienia o.w.u. sprzeczne z powyższym przepisem art. 813 k.c. powinny zostać uznane za nieważne w świetle art. 807 k.c. W praktyce, świadczenie z ubezpieczenia autocasco przeznaczamy na naprawę ubezpieczonego pojazdu. Dlatego też, ważne jest zwrócenie uwagi w treści o.w.u. na zasady wypłaty odszkodowania w przypadku powstania tzw. szkody całkowitej bądź też częściowej. Pojęcie szkody całkowitej na gruncie ubezpieczenia autocasco zdefiniowane będzie w o.w.u. i przeważnie obejmuje ono sytuacje, kiedy to przewidywalne koszty naprawy przekraczają próg 70% wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym. Wówczas, odszkodowanie wypłacane jest w wysokości różnicy pomiędzy wartością pojazdu w stanie nieuszkodzonym, a wartością pozostałości. Odmiennie ustalane są natomiast koszty naprawy pojazdu w sytuacji powstania szkody częściowej. W tym zakresie, warto zwrócić uwagę na postanowienia, które określają kryteria brane pod uwagę przy ustalaniu tych kosztów: rodzaj części użytych do naprawy, wysokość i rodzaj stawek za roboczogodzinę, wysokość potrąceń amortyzacyjnych. Przeważnie potrącenia amortyzacyjne stosowane są w o.w.u. w zależności od wieku i eksploatacji pojazdu. Im starszy pojazd, tym większe są stawki potrącenia. Oczywiście, na etapie zawarcia umowy ubezpieczenia można za dopłatą wyższej składki ubezpieczeniowej wykupić wariant ubezpieczenia, który przewiduje ustalenie kosztów naprawy bez stosowania potrąceń amortyzacyjnych czy cen części nieoryginalnych. Należy pamiętać, iż zasady ustalania świadczenia z ubezpieczenia autocasco, są znacznie odmiennie aniżeli z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. W przypadku ubezpieczenia autocasco, są one ustalone w treści o.w.u. i tam też należy poszukiwać podstawy jego ustalenia. Podsumowanie Oczywiście aspektów związanych z zawieraniem umowy ubezpieczenia autocasco oraz jej wykonaniem jest znacznie więcej i ze względu na charakter opracowania trudno jest wgłębić się w szczegółową kazuistykę. Katalog możliwych okoliczności faktycznych jest niezwykle rozbudowany. Jednakże starałem się przedstawić, moim zdaniem, najważniejsze aspekty związane z zawieraniem umowy ubezpieczenia autocasco. Jeżeli osoba, która zawiera bądź zawarła już umowę ubezpieczenia autocasco, dostrzega pewne wątpliwości, niejasności w treści postanowień o.w.u. w każdej chwili może zwrócić się w zwykłej formie pisemnej czy też za pośrednictwem e-mail do Rzecznika Ubezpieczonych z prośbą o przedstawienie stanowiska w sprawie interpretacji określonych postanowień. Również w razie dostrzeżenia praktyki naruszającej interes prawny konsumentów usługi ubezpieczeniowej, każdy może złożyć zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na podstawie art. 100 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. Nr 50, poz. 331). Jeżeli ubezpieczyciel odmawia wypłaty świadczenia odszkodowawczego, zwrotu składki ubezpieczeniowej bądź też w inny sposób wadliwie wykonuje umowę ubezpieczenia w oparciu o określone postanowienia o.w.u., które mogą budzić uzasadnione wątpliwości, istnieje możliwość odwołania się od stanowiska ubezpieczyciela. Drogę odwoławczą do ubezpieczyciela należałoby wykorzystać jako pierwszy krok w celu dochodzenia swoich roszczeń wynikających z umowy. Jeżeli pismo odwoławcze nie przyniesienie rezultatu, to w dalszej kolejności należałoby wnieść skargę do Rzecznika Ubezpieczonych bądź stosowne powództwo do sądu powszechnego. Należy pamiętać, że zarówno na etapie postępowania odwoławczego jak i sądowego można powoływać się na abuzywność danego zapisu bądź też jego nieważność. Wyrażam nadzieję, że przedstawione przeze mnie uwagi będą stanowiły przydatne wskazówki przy wyborze właściwej umowy ubezpieczenia autocasco, która w sposób najpełniejszy zabezpieczy interesy prawne i ekonomiczne konsumenta. 46 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Ubezpieczenie budynków rolniczych – złe prawo, zła praktyka Od dłuższego czasu zajmuję się problematyką związaną z ubezpieczeniem budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego. Ostatnio, po raz kolejny zresztą, dokonałam smutnej konstatacji, iż zarówno złe prawo regulujące ubezpieczenie budynków rolniczych, jak i zła praktyka zakładów ubezpieczeń przy likwidacji szkody z tego ubezpieczenia, rzadko kiedy budzą zainteresowanie osób z branży ubezpieczeniowej. Generalnie problemy związane z ubezpieczeniem budynków rolniczych zwekslowano na boczne tory, o czym świadczy również jakość prawa regulującego to ubezpieczenie. Ubezpieczenie to nie leży także w sferze zainteresowań tych osób, które wyjaśniają ubezpieczeniowcom meandry prawa, znajomość którego jest niezbędna – w każdym razie w pewnym zakresie – do poprawnej likwidacji szkody. „Poprawna likwidacja szkody” to jednak określenie nierzadko inaczej definiowane przez osobę likwidującą szkodę, a inaczej przez osobę poszkodowaną. Ewa Kiziewicz główny specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych Coraz więcej skarg w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych Do Biura Rzecznika wpływa wiele skarg dotyczących zaniżenia odszkodowania wypłacanego na podstawie umowy obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego od ognia i innych zdarzeń losowych – niezależnie od tego, czy poszkodowany zdecydował o podjęciu odbudowy lub remontu zniszczonego budynku, czy też z odbudowy zrezygnował np. na skutek zbyt dużych zniszczeń czyniących bezprzedmiotowym remont budynku. Zdarza się, iż budynek podlega rozbiórce, gdyż jego odbudowa nie gwarantuje bezpieczeństwa jego użytkowania i rozbiórka jest skutkiem nakazu administracyjnego. Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych w art. 68 ust. 1 oddzielnie reguluje kwestię ustalania wysokości szkody w przypadku dokonywania odbudowy lub remontu, oddzielnie zaś w przypadku niepodejmowania prac naprawczych. Najczęściej podnoszonym przez posiadaczy budynków zarzutem jest stosowanie w każdym przypadku pomniejszenia odszkodowania o stopień zużycia technicznego budynku, które nastąpiło od dnia wybudowania tego budynku. Tymczasem ani w przypadku dokonywania odbudowy lub remontu, ani w przypadku niepodejmowania tych prac, przepisy regulujące sposób ustalania wysokości odszkodowania nie uprawniają zakładu ubezpieczeń do stosowania stopnia zużycia technicznego budynku w wysokości od momentu posadowienia tego budynku. Stosownie bowiem do przepisu art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy, jeśli posiadacz budynku podejmuje odbudowę lub remont budynku, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie na podstawie kosztorysu wystawionego przez podmiot dokonujący odbudowy lub remontu tego budynku. Przepis ten wskazuje, jakie elementy należy wziąć pod uwagę przy sporządzaniu tego kosztorysu – np. dotychczasowe wymiary, konstrukcję czy materiały, jak również jakie zasady należy stosować przy określaniu tych elementów. Pomijając niedookreślone sformułowanie, iż koszty winny być ustalone „zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych”, przepis jasno wskazuje, kiedy i w jakiej wysokości należy uwzględnić w tym wyliczeniu stopień zużycia technicznego budynku. Ma to miejsce wyłącznie w przypadku ubezpieczenia budynku w wartości rzeczywistej, i jedynie w wysokości od dnia rozpoczęcia udzielania ochrony ubezpieczeniowej do dnia powstania szkody. W tym zakresie przepis jest jasny i nie wymaga dokonywania jakiejkolwiek wykładni. Z jego brzmienia wynika, iż chodzi wyłącznie o ten krótki okres, który niejednokrotnie nie będzie miał wpływu na wysokość odszkodowania, ze względu na to, iż zużycia technicznego budynku nie określa się w skali miesiąca lecz co najwyżej w skali roku. Rok 1990 i jego następstwa Warto pamiętać, iż prawo ustalania norm zużycia technicznego zostało nadane PZU S.A. dnia 1 stycznia 1990 r. kiedy to weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 5 grudnia 1989 r. w sprawie ubezpie- CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 47 czenia ustawowego budynków i mienia w gospodarstwach rolnych oraz na działkach niewchodzących w skład gospodarstw rolnych (Dz.U. Nr 68, poz. 412). Do tego czasu, tj. do dnia 31 grudnia 1989 r., normy zużycia technicznego budynków były ogłaszane w zarządzeniach Ministra Finansów. Według tych norm, zużycie techniczne murowanego budynku mieszkalnego wynosi od 2 do 5% w skali 5 lat, osiągając 100% zużycia po upływie 150 lat, na jakie określono trwałość takiego budynku. Oznaczanie zużycia w okresach 5–letnich i w takiej wysokości oznacza, że przez np. kilka miesięcy, jakie mogą upłynąć od dnia objęcia budynku ubezpieczeniem do dnia powstania szkody, budynek nie utraci wartości z powodu samoistnego zużycia. Dlatego przepis, który stanowi, iż w przypadku podejmowania odbudowy pomniejsza się odszkodowanie o stopień zużycia budynku w okresie od dnia objęcia budynku ubezpieczeniem a dniem powstania szkody może okazać się martwy. Tymczasem w przypadku podejmowania odbudowy budynku jest to jedyny wskaźnik zużycia technicznego, który można wziąć pod uwagę ustalając wysokość odszkodowania. O ile przed 1990 r. zarówno normy zużycia technicznego budynków jak i trwałości budynków w zależności od materiału, z jakiego zostały wykonane, były określane przez prawodawcę i ogólnie dostępne, o tyle obecnie poszkodowany nie ma faktycznej możliwości zapoznania się z tymi danymi – zakłady ubezpieczeń stosują bowiem komercyjne programy do kosztorysowania – jeden z nich zawiera nawet moduł przeznaczony do likwidacji szkód w PZU S.A. zwany „mapa PZU”. Problem nieuzasadnionego pomniejszania odszkodowania o stopień zużycia technicznego budynku w rozmiarze od posadowienia tego budynku występuje także w przypadku niepodejmowania odbudowy, które zostało uregulowane w przepisie art. 68 ust. 1 pkt 1 ustawy. Przepis ten stanowi, iż w każdym przypadku niepodejmowania odbudowy, naprawy lub remontu budynku zakład ubezpieczeń ustala wysokość szkody na podstawie cenników stosowanych przez zakład ubezpieczeń. W konsekwencji, niezależnie od tego, czy budynek jest remontowany, czy też całkowicie się spalił i po usunięciu zgliszczy trzeba go budować na nowo, albo należy go rozebrać ze względu na niebezpieczeństwo jakie mimo odbudowy by stwarzał, zakłady ubezpieczeń ustalają odszkodowanie na podstawie cenników napraw pomniejszając je dodatkowo o całkowity stopień zużycia technicznego, tj. od dnia wybudowania budynku. Jednak – inaczej niż w przypadku podejmowania odbudowy, przepis art. 68 ust. 1 pkt 1 ustawy nie zawiera uprawnienia do stosowania jakiegokolwiek zużycia technicznego budynku. Które cenniki? Warto też przy okazji wspomnieć, iż regulując sposób ustalania wysokości szkody w przypadku niepodejmowania odbudowy lub remontu budynku, ustawa stanowi jedynie o „cennikach stosowanych przez zakład ubezpieczeń”, nie precyzuje jednak o jakie cenniki chodzi – cenniki napraw, czy cenniki do szacowania wartości budynków. Przyjąwszy, iż w przypadku całkowitego zniszczenia budynku odszkodowanie należy ustalić na podstawie cenników prac budowlanych, a nie cenników do szacowania wartości budynków, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można stwierdzić, iż koszty prac budowlanych ustalone na podstawie tych cenników będą wyższe od wartości rzeczywistej ubezpieczonego budynku, co równałoby się konieczności wypłaty odszkodowania w wysokości sumy ubezpieczenia. Warto więc przeanalizować stosowanie w takich przypadkach cenników do szacowania wartości budynków. Całkowite zniszczenie budynku bowiem jest utratą mienia o konkretnej wartości – tak jak w przypadku kradzieży bądź całkowitego zniszczenia pojazdu. W przypadku pojazdów wypłacane odszkodowanie równe jest wartości utraconego mienia z ewentualnym pomniejszeniem tego odszkodowania o tę część mienia, która jeszcze stanowi jakąś wartość – dlaczego więc w stosunku do budynków rolniczych nie stosować tej zasady? W ubezpieczeniach dobrowolnych, np. w ubezpieczeniu autocasco – funkcjonuje pojęcie szkody całkowitej, wystąpienie której skutkuje ustaleniem wysokości odszkodowania metodą różnicową, tj. pomniejszeniem wartości samochodu w stanie przed uszkodzeniem o wartość pojazdu uszkodzonego. Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, w art. 69 pkt 1 stanowi, iż wysokość szkody w budynku rolniczym zmniejsza się o wartość pozostałości, które mogą być przeznaczone do dalszego użytku, przeróbki lub odbudowy. Wystarczyłoby jedynie wprowadzić definicję szkody całkowitej ustalając próg opłacalności odbudowy lub remontu na poziomie 100% wartości budynku w stanie przed uszkodzeniem – warunkiem jest oczywiście nieuwzględnianie w kosztach odbudowy stopnia zużycia technicznego budynku. Wówczas, gdy budynek trzeba wznieść na nowo rolnik otrzymałby godziwe, bo równe wartości utraconego mienia odszkodowanie. 48 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Regułą jest, iż w każdym przypadku niepodejmowania odbudowy lub remontu ubezpieczyciele dokonują wyceny na podstawie cenników prac naprawczych – cen materiałów, robocizny i sprzętu – a więc także wtedy, gdy nastąpiło całkowite zniszczenie tego budynku. Tak ustalone odszkodowanie zawsze pomniejszane jest o stopień zużycia budynku od dnia jego posadowienia, choć żaden z przepisów nie zawiera takiego uprawnienia. Na marginesie, nagminne jest, iż o stopień zużycia technicznego pomniejsza się całość odszkodowania, tj. nie tylko koszt materiałów, ale także koszt wykonania samych prac remontowych, tworząc w ten sposób kuriozalny twór w postaci zużywającej się usługi. Odszkodowanie ustalone według cenników prac budowlanych – niestety często przy zastosowaniu nienaturalnie niskich stawek – i pomniejszone dodatkowo o stopień zużycia technicznego budynku od jego posadowienia, nigdy nie sięgnie sumy ubezpieczenia i nigdy nie zrekompensuje nakładów poniesionych na odbudowę lub remont. Odbudowa budynku dokonywana jest bowiem przy użyciu materiałów nowych co jest naturalne i zrozumiałe, a przede wszystkim konieczne. Tymczasem stosowanie przez zakłady ubezpieczeń pomniejszeń – szczególnie że nieznajdujące oparcia w obowiązujących przepisach – jest równoznaczne z zakwestionowaniem tej konieczności i prowadzi do naruszenia wyrażonej w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych zasady, iż w obowiązkowych ubezpieczeniach mienia odszkodowanie wypłaca się w kwocie odpowiadającej wysokości szkody. Warto przy okazji wspomnieć, iż regulując sposób ustalania wysokości szkody w przypadku niepodejmowania odbudowy lub remontu, ustawa nie różnicuje przyczyn niepodejmowania tych czynności. Podchodząc do rzeczy zdroworozsądkowo można przyjąć, iż w przypadku, gdy odbudowa jest możliwa i wskazana, budynek nie ulega rozbiórce, lecz się go remontuje lub odbudowywuje. Przepis mówi o stosowaniu cenników w każdym przypadku niepodejmowania odbudowy – biorąc pod uwagę takie brzmienie tego przepisu, uzasadnione byłoby przyjęcie, iż niepodejmowanie odbudowy lub remontu w sytuacji, w której podjęcie odbudowy jest w sposób oczywisty nieopłacalne lub niemożliwe umożliwiałoby stosowanie cenników do szacowania wartości budynków. Jeżeli natomiast posiadacz budynku w chwili zgłoszenia szkody poinformuje zakład ubezpieczeń o niepodejmowaniu odbudowy np. z uwagi na konieczność odłożenia tych prac na okres późniejszy – odszkodowanie powinno być ustalone na podstawie cenników prac remontowych. Z uwagi zatem, iż niepodejmowanie odbudowy lub remontu budynku może być wynikiem różnych okoliczności, nie zawsze niemożności lub nieopłacalności naprawy, wskazane byłoby więc stosowanie w procesie likwidacji szkody dwóch różnych cenników w zależności od przyczyny niepodejmowania odbudowy lub remontu. Coraz więcej orzeczeń W ostatnim czasie spory co do wysokości odszkodowania należnego z tytułu umowy ubezpieczenia budynków rolniczych coraz częściej znajdują swój finał w sądzie. Spory te powstają nie tylko z uwagi na zaniżenie odszkodowania mającego odpowiadać kosztom doprowadzenia budynku do stanu sprzed uszkodzenia, jak i sytuacji w których doszło do całkowitego zniszczenia budynku, np. w wyniku pożaru. W orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 13 września 2012 r. (sygn. akt I ACa 233/12) wyjaśniając kwestie związane z dokonywaniem odbudowy budynku Sąd wskazał na doniosłość art. 13 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych przewidującego stosowaną w praktyce zasadę, że odszkodowanie z ubezpieczenia mienia musi odpowiadać wysokości szkody oraz mieścić się w granicach sumy ubezpieczenia. Sąd stwierdził także, iż według art. 68 ust. 1 pkt 2 podstawą ustalenia wysokości szkody powinien być kosztorys odzwierciedlający koszty związane z odbudową lub remontem, określone zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych – przy uwzględnieniu dotychczasowych wymiarów, konstrukcji, materiałów i wyposażenia. Nie ma tu więc wskazanych żadnych bardziej szczególnych kryteriów (np. metody kosztorysowania), konkretnych cenników itp., chodzi jedynie o to, że wspomniany kosztorys i wykazana w nim wysokość szkody ma zapewnić realizację wspomnianej już zasady, iż odszkodowanie ma zapewnić przywrócenie stanu poprzedniego (odbudowę, remont lub naprawę takiego samego budynku). Sąd podzielił opinię biegłego, iż w celu odtworzenia stanu, jaki miał miejsce przed zaistnieniem szkody, poszkodowany musi ponieść nakłady pełnowartościowe (zakup nowych materiałów i usług) – nie wykonuje się bowiem remontów ze zużytych materiałów i usług. Ostatecznie Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania przy ustalaniu CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 49 odszkodowania na podstawie kosztorysu sporządzonego przez podmiot dokonujący odbudowy, stopnia zużycia technicznego budynku, liczonego od dnia wybudowania tego budynku. Również Sąd Rejonowy Poznań–Stare Miasto w wyroku z dnia 7 marca 2013 r. (sygn. akt I C 176/12/1) wypowiedział się na temat sposobu ustalania odszkodowania w przypadku niepodejmowania odbudowy budynku całkowicie zniszczonego w wyniku pożaru. Likwidując szkodę zakład ubezpieczeń dokonał wyceny kosztów odtworzenia budynku do stanu sprzed pożaru według cennika Sekocenbud uwzględniając przy tym stopień zużycia technicznego budynku w wysokości 86%, tj. liczonego od dnia wybudowania tego budynku. Oceniając poprawność stanowiska zakładu ubezpieczeń Sąd stwierdził jednak, iż potrącenie przez zakład ubezpieczeń z kwoty należnego odszkodowania stopnia zużycia budynku nie znajduje uzasadnienia prawnego. Zdaniem Sądu bowiem, zasady ustalania odszkodowania określają stosowne normy prawne, w tym przypadku jest to art. 68 ust. 1 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, regulujący kwestię ustalania odszkodowania w przypadku niepodejmowania odbudowy budynku – stosownie do tego przepisu, wysokość szkody jest ustalana na podstawie cenników stosowanych przez zakład ubezpieczeń. Sąd zauważył, iż powołany przepis nie przewiduje możliwości zastosowania pomniejszenia odszkodowania o kwotę wynikającą ze stopnia zużycia technicznego. Podkreślił także, że stopień zużycia technicznego budynku może stanowić podstawę ustalania sumy ubezpieczenia przy ubezpieczaniu budynku, a także w przypadku podejmowania naprawy lub odbudowy, gdy odszkodowanie jest ustalane na podstawie przedstawionego kosztorysu naprawy. W pierwszym przypadku, tj. w przypadku ustalania sumy ubezpieczenia, jest to stopień zużycia budynku liczony od dnia posadowienia budynku, w drugim zaś przypadku jedynie w takim stopniu, w jakim nastąpiło zużycie od momentu powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela do momentu wystąpienia szkody. Warto zauważyć, iż zakład ubezpieczeń, przeciwko któremu toczyło się postępowanie zaakceptował i wykonał wyrok Sądu, wypłacając pełną sumę ubezpieczenia z uwagi na fakt, iż niepomniejszone o stopień zużycia technicznego koszty odtworzenia budynku znacznie przewyższyły sumę ubezpieczenia. Pełna kompensata? Aby uzmysłowić wagę problemu, warto przytoczyć kilka przykładów wyliczeń wartości prac stosowanych przez zakłady ubezpieczeń – na podstawie stosowanych przez siebie cenników. W tym przypadku przez Uniqa TU SA. (sprawa nr RU/WSI/G/9099/MO/MJB/12). Oto przykładowe ceny: zeskrobanie i zmycie starej farby łącznie z materiałami (żwir, mydło techniczne, wapno hydratyzowane) wraz z robocizną – 3,44 zł/m2; dwukrotne malowanie farbami emulsyjnymi łącznie z materiałami wraz z robocizną – 5,35 zł/m2. W efekcie, zdaniem Uniqa TU S.A., koszt remontu łazienki i ubikacji, w których była pęknięta ściana, odpadające kafelki i zalane ściany i sufity winien się zamknąć w kwocie 162,08 zł, a że Towarzystwo dokonało pomniejszenia wartości prac o stopień zużycia technicznego, zatem wypłacono odszkodowanie w kwocie 137,77 zł. Przykład rażący, ale kosztorysy przedstawiane przez innych skarżących chociaż wyższe to jednak nadal w znacznym stopniu zaniżone. Istotą każdej umowy ubezpieczenia jest zabezpieczenie interesu majątkowego ubezpieczonego. Art. 13 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych stanowi, iż w obowiązkowym ubezpieczeniu mienia odszkodowanie musi być równe poniesionej szkodzie. Określanie wysokości szkody w sposób prezentowany przez większość ubezpieczycieli narusza tę zasadę, gdyż odszkodowania ustalane według omówionych powyżej zasad przyjętych przez tych ubezpieczycieli odzwierciedlają szkodę w stopniu minimalnym. A przecież celem ubezpieczenia mienia jest umożliwienie odtworzenia funkcjonalności tego mienia, tymczasem odszkodowania otrzymywane przez rolników z ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego tego celu nie realizują. 50 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Dobrowolne ubezpieczenia zwierząt w gospodarstwie rolnym Wstęp Ubezpieczenia rolne stanowią szeroką i zróżnicowaną grupę ubezpieczeń. O ile zdecydowana większość rolników zawiera obowiązkowe umowy ubezpieczenia (takie jak obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej rolnika, ubezpieczenie budynków rolnych czy dotowane ubezpieczenie upraw rolnych oraz zwierząt gospodarskich), o tyle rynek dobrowolnych umów ubezpieczenia zwierząt wydaje się mieć dobre perspektywy wzrostu. W niniejszym artykule spróbuję pokazać najczęściej oferowane rolnikom dobrowolne ubezpieczenia zwierząt. Niestety, lista ubezpieczycieli oferująca omawiane umowy Marcin Bielecki ubezpieczenia jest bardzo krótka. Najaktywniejsze na tym rynku wydają się być specjalista w Biurze Rzecznika PZU S.A. oraz TUW TUW. Spotkać można również oferty Concordia Polska TUW. Ubezpieczonych Tak się składa, że są to ubezpieczyciele, którzy zawarli z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi umowy o dopłaty do dotowanych umów ubezpieczenia upraw i zwierząt gospodarskich. Warto podkreślić, że opisywane ubezpieczenia nie należą do kategorii dotowanych ubezpieczeń, a więc z perspektywy ubezpieczającego mogą wydawać się wyraźnie droższe od obowiązkowego i dotowanego ubezpieczenia bydła, koni, owiec, kóz, drobiu lub świń. Jest to konsekwencja ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, która przewiduje, że w przypadku wybranych umów ubezpieczenia rolnik płaci połowę należnej składki, a druga połowa jest dopłacana z pieniędzy publicznych. Trzeba jednak pamiętać, że ocenianie wartości ubezpieczenia wyłącznie na podstawie wysokości składki najczęściej prowadzi do pomyłki. Niewątpliwie cena produktu jest istotnym kryterium przy wyborze ubezpieczenia, jednakże zawsze warto rozważyć zakres udzielanej ochrony (w tym przewidziane przez ubezpieczyciela w ogólnych warunkach ubezpieczenia przesłanki wyłączenia odpowiedzialności.) Może się bowiem zdarzyć, że przyczyną wyższej składki jest po prostu szerszy zakres ryzyk, przed którymi chroni nas umowa, bądź krótsza lista wyłączeń odpowiedzialności (a zatem szerszy zakres udzielanej ochrony). Szeroki zakres ochrony ubezpieczeniowej szczególne znaczenie ma dla tych gospodarstw, których działalność rolnicza (z uwagi na skalę produkcji) ma niemalże charakter działalności gospodarczej i jako taka wymaga zachowania płynności finansowej prowadzonego gospodarstwa. Jej utrzymanie może być trudne np. w przypadku padnięcia dużej liczby zwierząt. Wypłacane odszkodowanie może wyraźnie ułatwić wznowienie produkcji rolnej, pozwalając uniknąć poważnych strat finansowych. Okres ubezpieczenia Zazwyczaj umowa ubezpieczenia zawierana jest na okres 1 roku. Jednakże nic nie stoi na przeszkodzie by strony umówiły się inaczej (często spotykane np. w ubezpieczeniu hodowli ryb). Dodatkowo spotykane są umowy krótkoterminowe, które mogą być zawierane w celu objęcia szkód powstałych w specyficznych okolicznościach np: wskutek trzebienia ogierów, buhajów itp.; wskutek operacji zwierząt; w czasie wystawy; w czasie zawodów sportowych; w czasie kręcenia filmów; w czasie transportu. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 51 Suma ubezpieczenia Suma ubezpieczenia to górna granica odpowiedzialności ubezpieczyciela. Na ogół powinna ona odpowiadać wartości rynkowej ubezpieczanych zwierząt. Jeżeli bowiem suma ubezpieczenia byłaby niższa niż wartość zwierząt nie byłoby nawet teoretycznej możliwości by poszkodowany rolnik w pełni zrekompensował swoje straty za pomocą wypłaconego odszkodowania, gdyż ubezpieczyciel wypłaciłby odszkodowanie zgodnie z zawartą umową, tj. w granicach sumy ubezpieczenia, nawet jeżeli strata byłaby większa. Również niekorzystne jest zawieranie umów ubezpieczenia z sumą ubezpieczenia wyższą niż wartość ubezpieczonych rzeczy czy praw, gdyż odszkodowanie nie może być wyższe niż poniesiona strata. Są różne sposoby ustalania wysokości sum ubezpieczenia np.: dla zwierząt hodowlanych (zarodowych) często określana jest na podstawie przedstawionych przez ubezpieczającego dokumentów hodowlanych; dla tuczników i młodego bydła rzeźnego sumę ubezpieczenia stanowi zazwyczaj wartość ubezpieczanych sztuk, ustalona na podstawie wagi przewidywanej na koniec opasu i ceny za 1 kg żywca ustalonej przez ubezpieczającego w porozumieniu z ubezpieczycielem; często zwierzęta ubezpiecza się w podziale na grupy danego gatunku (grupy wagowe i wiekowe); według wartości rynkowej zwierzęcia. Zdarza się, że w trakcie obowiązywania umowy ubezpieczenia następuje wzrost wartości zwierząt – ubezpieczyciele zazwyczaj umożliwiają podwyższenie sumy ubezpieczenia, ale trzeba pamiętać, że wiąże się to z dopłatą do składki. Składka Wysokość składki ubezpieczeniowej jest ustalana w oparciu o taryfy składek opracowywane przez każdego z ubezpieczycieli na własne potrzeby (zatem mogą się one istotnie różnić tak w zakresie kwot jak i czynników ryzyka uznawanych za istotne.) Do typowych czynników ryzyka branych pod uwagę przy ustalaniu składki można zaliczyć: sumę ubezpieczenia; okres, na który umowa ma być zawarta; zakres ubezpieczenia; gatunek ubezpieczanych zwierząt. Ponadto na wysokość składki wpływ mogą mieć również czynniki nie mające wpływu na ryzyko powstania szkody, takie jak: częstotliwości opłacania składki (raty); ulgi (np. za kontynuację ubezpieczenia, bezszkodowy przebieg ubezpieczenia); region. Ubezpieczenie zwierząt w gospodarstwie Najbardziej popularne ubezpieczenie zwierząt to oczywiście ubezpieczenie dotowane, które przewidziane jest dla bydła, koni, owiec, kóz, drobiu lub świń od ryzyka wystąpienia szkód spowodowanych przez huragan, powódź, deszcz nawalny, grad, piorun, obsunięcie się ziemi, lawinę oraz w wyniku uboju z konieczności. Dobrowolne umowy ubezpieczenia pozwalają zmienić zakres ryzyk i objąć nim również inne gatunki zwierząt np. konie, owce, kozy czy strusie. Na ogół ubezpieczyciele oferujący dobrowolne umowy ubezpieczenia zwierząt w gospodarstwie proponują podobny zakres ryzyk. Często istnieje możliwość rozszerzenia zakresu ochrony poprzez wykupienie dodatkowych klauzul. Tym niemniej podstawowe ryzyko to szkody powstałe wskutek choroby lub wypadku polegające na padnięciu zwierząt bądź uboju z konieczności. Przy uboju z konieczności zazwyczaj ogólne warunki ubezpieczenia przewidują wymóg, aby lekarz weterynarii stwierdził na piśmie, że: istniało uzasadnione prawdopodobieństwo padnięcia zwierzęcia bez szans na wyleczenie; zwierzę utraciło całkowicie swoją przydatność użytkową wskutek wypadku lub zapadnięcia na nieuleczalną chorobę; 52 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH w następstwie wypadku, któremu uległo zwierzę, konieczne było skrócenie jego cierpień lub ratowanie jego wartości rzeźnej; agresywność zwierzęcia zagrażała zdrowiu lub życiu ludzi doglądających to zwierzę. Spotykane klauzule dodatkowe, oferowane przez ubezpieczycieli mogą dotyczyć rozszerzenia zakresu ubezpieczenia o ryzyka i koszty dodatkowe np.: ryzyko trwałej utraty przydatności reprodukcyjnej; ryzyko utraty płodu i młodego przychówku przez klacze i krowy; koszty związane z utylizacją zwłok (zbiór, transport i przetworzenie zwłok) ubezpieczonego bydła i koni roboczych, poniesione przez właściciela zwierząt; straty powstałe w produkcji mleka. Rozważając oferty zakładów ubezpieczeń warto zwrócić uwagę na wiek posiadanych zwierząt. Można spotkać się z ograniczeniami wiekowymi co do możliwości objęcia ubezpieczeniem danego zwierzęcia. Zatem należy upewnić się czy na pewno wiek posiadanych zwierząt nie wyklucza ich spod ochrony ubezpieczeniowej. Omawiane umowy należą do grup umów dobrowolnych, zatem ich strony (ubezpieczyciel i ubezpieczający) mają bardzo dużą swobodę w kształtowaniu ich treści. Nie jest powiedziane, ze kryterium wieku musi być przez umowę przewidziane, a tym bardziej nie ma wymogu by w różnych zakładach ubezpieczeń było takie samo. Analogicznie czynnikiem determinującym objęcie zwierzęcia ubezpieczeniem (w przypadku trzody chlewnej) może być waga zwierzęcia (np. ubezpieczeniem może być objęte zwierzę, które osiągnęło odpowiednią wagę). Przy umowach ubezpieczenia zwierząt gospodarskich pewne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczycieli można uznać za typowe. Pośród nich można znaleźć takie jak: szkody powstałe wskutek chorób zakaźnych objętych przepisami o zwalczaniu zakaźnych chorób zwierzęcych, za które nie przyznano ubezpieczającemu pomocy ze środków przeznaczonych na zwalczenie tych chorób; szkody powstałe wskutek niedopilnowania szczepień ochronnych, a także innych zabiegów profilaktycznych; szkody powstałe wskutek padnięcia lub uboju zwierzęcia z powodu starości; szkody powstałe wskutek prowadzenia doświadczalnych metod hodowli; szkody powstałe wskutek zaniedbań rolnika, które dotyczyły niewłaściwego odżywiania zwierząt bez względu na przyczynę nieprawidłowego żywienia (np. karmienia paszą nieodpowiednią dla danego gatunku lub paszą o złej jakości); szkody powstałe wskutek niedostatecznej opieki i nadzoru, nadmiernego obciążenia pracą oraz złego traktowania ze strony właściciela zwierząt; szkody powstałe wskutek działania energii jądrowej; szkody powstałe wskutek uboju zwierzęcia w wyniku selekcji. Ubezpieczenie pasiek Ubezpieczenie pasiek skierowane jest do pszczelarzy. Koszty uzależnione są oczywiście od wielkości pasieki i zakresu ryzyk. Umowę można zawrzeć indywidualnie, ale również grupowo jako członek np. Polskiego Związku Pszczelarskiego. Najpopularniejsze ubezpieczenie swoim zakresem obejmuje zatrucie pszczół środkami ochrony roślin, zniszczenie pasiek przez osoby trzecie, zwierzęta, ogień, powódź, huragan, uderzenie pioruna, zniszczenie pni pszczelich spowodowane wypadkiem w czasie ich transportu na pożytki. Ubezpieczenie od ryzyka kradzieży pni pszczelich lub rodzin pszczelich z uli jest opcjonalne. Zwykle wyłączenia odpowiedzialności dotyczą szkód, które są spowodowane chorobami, wyziewami z zakładów przemysłowych, umyślnym działaniem ubezpieczającego bądź jego domownika, niewłaściwym zabezpieczeniem transportu czy niewłaściwym zabezpieczeniem na zimę. Ubezpieczeniem nie są objęte koszty opinii niezbędnych dla ustalenia przyczyny wystąpienia szkody, koszty badania zdrowia pszczół oraz koszty badań laboratoryjnych. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 53 Charakter umów ubezpieczenia pasiek powoduje, że zdarza się, iż ubezpieczyciele ograniczają sumę ubezpieczenia do 70% wartości pasieki. Wartość pasieki określa się sumując wartość poszczególnych pni pszczelich. Zaś na wartość pnia pszczelego składają się: wartość rodziny pszczelej (matki, robotnic, trutni, czerwia), wartość ula, wartość 6 kg miodu i 1 kg wosku. Ubezpieczenie drobiu Ubezpieczenie drobiu skierowane jest do hodowców drobiu bez względu na formułę prawną, którą się posługują. Przedmiotem ubezpieczenia mogą być wszystkie gatunki drobiu. Nie ma znaczenia czy drób hodowany jest na tucz, czy też chów przeznaczony jest na nioski, czy też produkcję jaj. Ochroną mogą być objęte ryzyka powstania szkód spowodowanych zdarzeniami losowymi w postaci ognia, huraganu, powodzi, wylaniem z sieci kanalizacyjnej. Inny wariant ubezpieczenia dotyczy ryzyka szkód powstałych na skutek chorób i wypadków, w tym także kanibalizmu. Dodatkowe klauzule pozwalają rozszerzyć ochronę drobiu na czas transportu lub wystawy, a także o ochronę mienia związanego z produkcją drobiu. Ubezpieczenie może obejmować drób w chowie fermowym, taki jak: kury, kaczki, indyki i gęsi – na okres tuczu lub odchowu na nioski; kury dorosłe typu mięsnego i nieśnego – przeznaczone na produkcję jaj wylęgowych lub konsumpcyjnych; kaczki, gęsi i indyki – przeznaczone na produkcję jaj wylęgowych. Ubezpieczenie hodowli i chowu stawowego ryb Ubezpieczenie hodowli i chowu stawowego ryb jest ubezpieczeniem dobrowolnym adresowanym do hodowców ryb. W tego rodzaju umowach nietypowy jest okres ubezpieczenia, tj. umowę zawiera się na okres jednego stadium chowu (hodowli) ryb. Podobnie jak w ubezpieczeniu pasiek zdarzają się ograniczenia sumy ubezpieczenia do 70% wartości hodowli. Odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmuje szkody powstałe wskutek zatrucia lub uduszenia karpi bądź pstrągów tęczowych, ich ucieczki lub niedoboru wody. Ubezpieczenie zwierząt futerkowych od padnięcia i uboju z konieczności Ubezpieczenie zwierząt futerkowych od padnięcia i uboju z konieczności może obejmować lisy, norki i nutrie hodowane na fermach. Zakres tego ubezpieczenia jest podobny do ubezpieczenia zwierząt gospodarskich. Ubezpieczyciel wymaga, aby zwierzęta były hodowane we właściwych warunkach. W wariancie podstawowym ubezpieczenie obejmuje ryzyko powstania szkód w wyniku padnięcia lub uboju z konieczności zwierząt z powodu choroby, wypadku, ognia, powodzi lub huraganu. Ubezpieczenie psów i kotów Do niedawna na rynku można było też znaleźć oferty ubezpieczenia dla właścicieli i hodowców psów i kotów. Jednakże niski poziom zainteresowania klientów spowodował, że w zasadzie żaden ubezpieczyciel nie oferuje już umowy ubezpieczenia zwierząt domowych jako osobnej umowy. Aktualnie oferty dotyczące ryzyk związanych ze zwierzętami (jeżeli w ogóle) proponowane są jako element ubezpieczenia mienia w mieszkaniu (np. straty związane z kradzieżą zwierzęcia czy koszty jego leczenia jeżeli jest ono skutkiem np. pożaru czy zalania w mieszkaniu) czy w ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym uwzględnia się ryzyko wyrządzenia szkód przez zwierzę osobom trzecim. Zdarzają się również rozszerzenia ofert ubezpieczenia domów i mieszkań przewidujące zorganizowanie pobytu w hotelu dla zwierząt w razie nagłego zachorowania i konieczności hospitalizacji opiekuna. Istnieje również grupa podmiotów, które korzystają z pracy zwierząt np. policja, służba celna. Z oczywistych względów w ich zakresie zainteresowań znajdują się również ubezpieczenia tych zwierząt. Typowe kryteria (notabene podobne do wcześniej stosowanych w prostych ofertach ubezpieczenia zwierząt domowych) przewidują, że ubezpieczone mogą zostać zwierzęta w wieku od 6 miesięcy do 6 lat (lub do 10 lat, jeśli umowa była zawarta przed ukończeniem przez zwierzę 6 lat i jest kontynuowana.) Ubezpieczyciel wymaga okazania zaświadczenia, wystawionego przez lekarza weterynarii, że zwierzę jest zdrowe. 54 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Ochrona ubezpieczeniowa może obejmować świadczenia, takie jak: koszty leczenia związane z nagłym zachorowaniem lub nieszczęśliwym wypadkiem zwierzęcia; koszty uśpienia zwierzęcia z konieczności; koszty pochówku; pokrycie strat spowodowanych padnięciem zwierzęcia, lub jego uśpieniem z konieczności. Dodatkowo, w ramach jednej polisy można wykupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za szkody spowodowane przez psa lub kota. Zakończenie Nawet prowadzenie gospodarstwa w sposób wzorowy nigdy nie zapewni nam pełnej ochrony. Zawsze może się przydarzyć wypadek losowy, zupełnie niezależny od rolnika czy hodowcy. Wypadki takie zdarzają się nagle, a ich skutki mogą być długotrwałe. Może się zdarzyć, że rozmiar strat spowoduje, iż przywrócenie opłacalności produkcji zajmie długi okres. Oczywiście omówione powyżej umowy ubezpieczenia nie wyczerpują listy ubezpieczeń potencjalnie przydatnych rolnikowi, a związanych ze zwierzętami. Raczej należy tę listę traktować jako pobieżny przegląd możliwości, pamiętając, że każdy z nas powinien indywidualnie oszacować ryzyko jakie gotów jest ponosić, a jakie (i za jaką cenę – składkę) wolałby przelać na zakład ubezpieczeń. Warto też pamiętać, że nawet jeżeli ubezpieczyciel nie ma opracowanej oferty ubezpieczenia idealnie wpasowującej się w potrzeby ubezpieczeniowe czasem warto o ofertę dopytać się samemu. Przy odpowiedniej skali ubezpieczyciel pewnie gotów byłby przygotować indywidualną ofertę. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 55 Wręczenie nagród w XII edycji Konkursu Rzecznika Ubezpieczonych na najlepszą pracę doktorską, magisterską, licencjacką i podyplomową z dziedziny ubezpieczeń gospodarczych i społecznych 6 czerwca 2013 r. w Warszawskim Domu Technika NOT, odbyło się uroczyste wręczenie nagród w XII edycji Konkursu na najlepszą pracę doktorską, magisterską, licencjacką i podyplomową z dziedziny ubezpieczeń gospodarczych i społecznych. Konkurs został zainicjowany w 1998 r. przez Rzecznika Ubezpieczonych. Piotr Budzianowski Tematyka prac konkursowych w pierwszej edycji dotyczyła głównie ochrony sekretarz Jury konsumenta na polskim rynku ubezpieczeń. Od 2000 r. organizatorami Konkursu w nowej, rozszerzonej formule są: Rzecznik Ubezpieczonych, który sprawuje opiekę merytoryczną i organizuje prace Jury, Fundacja Edukacji Ubezpieczeniowej, wspierająca konkurs od strony organizacyjnej, w szczególności poprzez pozyskiwanie środków na nagrody i organizację dla laureatów staży w zakładach ubezpieczeń, powszechnych towarzystwach emerytalnych i innych instytucjach rynku ubezpieczeniowego oraz „Gazeta Ubezpieczeniowa”, która jest medialnym patronem tego przedsięwzięcia. Promuje ona ideę konkursu, szeroko relacjonując przebieg prac Jury, a także drukując na swoich łamach fragmenty nagrodzonych prac. W dwunastu edycjach Konkursu zgłoszonych zostało ponad 500 prac, z czego nagrodzono i wyróżniono prawie 200. W październiku 20121 r. została ogłoszona XII już edycja Konkursu. Na tegoroczny konkurs wpłynęło 31 prac obronionych w roku akademickim 2010/2012. Konkurs swoim zakresem objął cztery kategorie prac: doktorskie, magisterskie, licencjackie i podyplomowe. Prace konkursowe pochodziły z wielu ośrodków akademickich. Były to m.in.: Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Gdański, UMCS Lublin, Uniwersytet Medyczny w Łodzi, Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Technologiczno–Humanistyczny w Radomiu, Akademia Obrony Narodowej, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie. Jury, złożone z wybitnych przedstawicieli polskiej nauki, a także praktyków, oceniało prace w odrębnych kategoriach. Jury, pod przewodnictwem dr. Stanisława Rogowskiego, przyznało trzy nagrody w kategorii prac doktorskich, cztery w kategorii prac magisterskich, cztery w kategorii prac licencjackich oraz dwie w kategorii prac podyplomowych. Dodatkowo Rzecznik Ubezpieczonych, Prezes Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej, Stowarzyszenie dla Rozwoju Ubezpieczeń Komunikacyjnych i Rynku Motoryzacyjnego „Pro Motor” przyznali indywidualne wyróżnienia, za prace, które osiągnęły wysoki poziom punktacji i zawierały interesujące ujęcie ważnej problematyki. W kategorii prac doktorskich kolejno zajęli: I miejsce – dr Damian Walczak za pracę pt. „Uwarunkowania funkcjonowania systemu zabezpieczenia społecznego rolników w Polsce”, napisaną pod kierunkiem dr hab. Bożeny Kołosowskiej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. II miejsce – dr Paweł Gołąb za pracę pt. „Grupy kapitałowe na współczesnym rynku ubezpieczeniowym”, napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Kazimierza Ortyńskiego na Uniwersytecie Technologiczno–Humanistycznym w Radomiu. 56 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH III miejsce – dr Marcin Wojewódka za pracę pt. „Pracownicze programy emerytalne jako forma dodatkowego zabezpieczenia na starość w Polsce. Ocena funkcjonowania”, napisaną pod kierunkiem prof. dr hab. Gertrudy Uścińskiej w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie. W kategorii prac magisterskich kolejno zajęli: I miejsce – mgr Andrzej Bednarczyk za pracę pt. „Wpływ kryzysu na rynek ubezpieczeń ryzyka kredytu kupieckiego”, napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Jerzego Handschke na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. II miejsce – mgr Łukasz Dopierała za pracę pt. „Efekty funkcjonowania otwartych funduszy emerytalnych w polskiej gospodarce w latach 2005 – 2011”, napisaną pod kierunkiem dr Iwony Sobol na Uniwersytecie Gdańskim. III miejsce (2 prace ex aequo) – mgr Magdalena Kowalska za pracę pt. „Zaufanie a zachowania konsumentów na rynku usług ubezpieczeniowych”, napisaną pod kierunkiem dr hab. Lilianny Nowak na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. oraz mgr Wojciech Świątkowski za pracę pt. „Zakład ubezpieczeń jako pokrzywdzony w postępowaniu karnym”, napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Piotra Hofmańskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. W kategorii prac licencjackich kolejno zajęli: I miejsce – Agata Kosacka za pracę pt. „Promocja zdrowia w działaniach ubezpieczycieli oferujących prywatne ubezpieczenia zdrowotne – doświadczenia polskie i zagraniczne”, napisaną pod kierunkiem dr Magdaleny Osak na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. II miejsce – Michał Chuda za pracę pt. „Niedozwolone postanowienia umowne w ubezpieczeniach zdrowotnych”, napisaną pod kierunkiem dr Magdaleny Osak na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. III miejsce (2 prace ex aequo) – Katarzyna Kacprzak za pracę pt. „Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej członków zarządu spółki kapitałowej w świetle realizacji zasady pełności ochrony ubezpieczeniowej”, napisaną pod kierunkiem dr. Piotra Manikowskiego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu oraz Paweł Gołębiewski za pracę pt. „Przestępczość ubezpieczeniowa – analiza rozmiaru i charakteru zjawiska na polskim rynku ubezpieczeń”, napisaną pod kierunkiem dr Joanny Ruteckiej w Szkole Głównej Handlowej. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 57 W kategorii prac podyplomowych kolejno zajęli: I miejsce – Anna Strugińska za pracę pt. „Problemy likwidacji szkód z ubezpieczenia autocasco przy obsłudze firm leasingowych”, napisaną pod kierunkiem dr. hab. Jacka Lisowskiego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. III miejsce – Marek Siłuch za pracę pt. „Ochrona zasobów mieszkaniowych gospodarstwa domowego przy wykorzystaniu ubezpieczeń dostępnych na rynku polskim w 2012 roku”, napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Tadeusza Szumlicza w Szkole Głównej Handlowej. Ponadto Rzecznik Ubezpieczonych, Prezes Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej oraz Stowarzyszenie dla Rozwoju Ubezpieczeń Komunikacyjnych i Rynku Motoryzacyjnego „Pro Motor” przyznali wyróżnienia. Wyróżnienie Rzecznika Ubezpieczonych otrzymała mgr Magda Ligaj za pracę magisterską pt. „Aspekty naruszeń prawa przez klientów w ubezpieczeniach komunikacyjnych i majątkowych”, napisaną pod kierunkiem dr. hab. Lecha Kościeleckiego na Akademii Obrony Narodowej. Wyróżnienie Prezesa Fundacji Edukacji Ubezpieczeniowej otrzymał Mariusz Barcz za pracę licencjacką pt. „Ubezpieczenie upraw ziół w Polsce i na świecie”, napisaną pod kierunkiem dr. Krzysztofa Łyskawy na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Wyróżnienie Stowarzyszenia dla Rozwoju Ubezpieczeń Komunikacyjnych i Rynku Motoryzacyjnego „Pro Motor” otrzymali: – dr Paweł Gołąb za pracę doktorską pt. „Grupy kapitałowe na współczesnym rynku ubezpieczeniowym”, napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Kazimierza Ortyńskiego na Uniwersytecie Technologiczno–Humanistycznym w Radomiu. – mgr Cezary Śpiewak – Dowbór za pracę magisterską pt. „Naprawienie szkody powstałej w następstwie śmierci wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia”, napisaną pod kierunkiem dr. hab. Jerzego Ciszewskiego na Uniwersytecie Gdańskim. – Iwona Klewcow za pracę licencjacką pt. „Przestępczość ubezpieczeniowa w sektorze komunikacyjnym”, napisaną pod kierunkiem dr. Ryszarda Skarbka na Uniwersytecie Gdańskim. – Izabela Sikorska za pracę podyplomową pt. „Analiza porównawcza odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone ruchem pojazdów mechanicznych na przykładzie Polski i Anglii”, napisaną pod kierunkiem prof. dr. hab. Jerzego Handschke na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Na uroczystość wręczenia nagród przybyli laureaci wraz z promotorami, członkowie Jury, przedstawiciele instytucji i firm wspierających Konkurs. Przybyli goście zostali uroczyście powitani przez organizatorów Konkursu. O wręczenie dyplomów i nagród zostali poproszeni poszczególni przedstawiciele sponsorów i instytucji wspierających Konkurs. Każdy laureat otrzymał również nagrody książkowe, ufundowane przez wydawnictwa branżowe: Wydawnictwo C.H. Beck i Wydawnictwo Poltext. Spotkanie było doskonałą okazją do poznania się laureatów i ich promotorów z organizatorami i sponsorami Konkursu, co mamy nadzieję, będzie owocne dla wszystkich i stworzy okazję do podjęcia przez nich współpracy. Uroczystość, która przebiegała w przyjemnej i serdecznej atmosferze, zakończyły gratulacje i symboliczna lampka szampana. 58 PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 59 Narodziny polskiej myśli ubezpieczeniowej Można spotkać się z opinią, że rozwój nauk ekonomicznych w Polsce polegał głównie na kopiowaniu obcych wzorów. Co prawda początki polskiej myśli ekonomicznej sięgają wieków średnich i pierwszych lat ery nowożytnej, a zwłaszcza okresu renesansu (przypomnijmy poglądy Mikołaja Kopernika – przełom XV i XVI wieku, Andrzeja Frycza–Modrzewskiego – wiek XVI, Fryderyka Skarbka, Dominika Krysińskiego czy Wawrzyńca Surowieckiego – wiek XIX), to jednak wiele teorii ekonomicznych powstało na Zachodzie wcześniej. Przykładem ich twórców, to François Quesnay, Adam Smith, Dawid Ricardo. Podobne osądy spotkać można także w dziedzinie nauk ubezpieczeniowych. Rzekomo byliśmy naśladowcami, potrafiącymi jedynie wprowadzać do przekazanych wzorów własne modyfikacje. Nawet prof. Kazimierz Secomski w swojej Marian Szczęśniak pracy „Ekonomika Ubezpieczeń” stwierdził: „W Polsce właściwie do okresu dziennikarz, historyk nowoczesnego ubezpieczeń nie było. Są drobne ślady w postaci świadczeń zasiłkowych w gildiach i cechach rzemieślniczych”1. Konstanty Krzeczkowski, wybitny badacz historii naszych ubezpieczeń, stwierdził, że naśladownictwo i empiryzm, stanowiące w zarodku wytyczne działalności ubezpieczeniowej, stopniowo ustępowały miejsca budowaniu teoretycznych przesłanek i tworzeniu całego systemu idei twórczych, będących zbiorem zasad wyprowadzanych z własnego doświadczenia. Postawiło to, zwłaszcza polskie instytucje ubezpieczeń od ognia, na poziomie przodujących w XIX–wiecznej Europie. W okresie tym, w ubezpieczeniach naszych działało wiele wybitnych osobistości, nie zawsze przez współczesnych docenianych a dziś często zapominanych. Należy tu wymienić polskiego organizatora ubezpieczeń publicznych Ksawerego Gorczyczewskiego, który kierował sprawami instytucji ubezpieczeń w czasach zaboru pruskiego i Księstwa Warszawskiego, organizatora ubezpieczeń w Królestwie Polskim Ignacego Czempińskiego, a także wielkiego teoretyka i praktyka Fryderyka hr. Skarbka, który wyniósł instytucję ubezpieczeń na poziom najwyższy. Jest to łańcuch wybitnych działaczy, którzy wprowadzili wiele twórczych myśli do ogólnego dorobku wiedzy ubezpieczeniowej. Instytucjom ubezpieczeniowym towarzyszyły stale tendencje reformatorskie. Zdaniem K. Krzeczkowskiego, te inspiracje doprowadzały do coraz doskonalszych form, choć czasem działalność ich była powolna i nie zawsze jednolita. Ale jedno jest pewne: w dziejach instytucji ubezpieczeń dojrzewały myśli, które na trwałe wpisały się w rozwój gospodarczy Polski2. Pierwsze polskie działania ubezpieczeniowe, jeszcze nie organizacje, jakąkolwiek miałyby formę, choćby ograniczoną do pomocy wzajemnej w przypadkach nieszczęść powodowanych przez naturę lub działalność ludzką, sięgają początkami XV wieku. Stwierdzenie to jest niepodważalne, poparte dokumentami. Dalszy rozwój ubezpieczeń, oparty o własne rozwiązania teoretyczne, choć z wieloma zahamowaniami powodowanymi względami społeczno–gospodarczymi, a często (co jest ewenementem dziejów polskich ubezpieczeń) politycznymi i wojnami, był zbliżony pod względem organizacyjnym i zadaniowym do podobnych systemów w krajach zachodnich. Niektóre nasze poglądy były nawet bardziej nowoczesne. Rozwój polskich ubezpieczeń, także pod zaborami, zwłaszcza w zaborze rosyjskim i Królestwie Polskim, nie tylko nie odbiegał pod względem rozwiązań organizacyjnych od zachodnich, ale w wielu przypadkach mógł być uważany za wzorowy. Wypracowywane i głoszone przez polskich działaczy ubezpieczeniowych poglądy pogłębiały naszą narodową myśl ubezpieczeniową, a co więcej, mogły stanowić wzór do naśladowania w innych krajach europejskich. Mówiąc o wiedzy ubezpieczeniowej, należy zastanowić się nad jej definicją. Nie jest to bowiem dziedzina nauki sama w sobie, odosobniona od innych. Wręcz przeciwnie, jest to synteza dorobku wielu dziedzin nauko1 2 60 K Secomski, Ekonomika ubezpieczeń, Warszawa 1947, s. 25. K. Krzeczkowski, Rozwój ubezpieczeń publicznych w Polsce, Warszawa 1931, t. I, s. 9. PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH wych, które służą ustalaniu i rozwojowi istoty ubezpieczeń, ich roli w życiu społecznym a także możliwościom ich racjonalnego funkcjonowania. Tak zresztą w latach 20. XX wieku określał myśl ubezpieczeniową Jan Łazowski, wybitny teoretyk i praktyk asekuracji. Wiedzę ubezpieczeniową zdefiniował on w 1928 r. pisząc: „Jest to ogół uporządkowanych naukowo wiadomości, służących do poznania istoty i zasad działania ubezpieczeń oraz określających warunki ich dalszego rozwoju. Jest więc wiedza ubezpieczeniowa syntetycznym ujęciem dorobku naukowego zarówno ekonomii i prawa, jak i matematyki, przyrodoznawstwa, o ile dorobek ten służy dla ustalenia natury gospodarczej ubezpieczenia, określenia jego roli, możliwości i granic oraz stworzenia podstaw racjonalnego funkcjonowania w zależności od obiektów, podlegających ubezpieczeniu”3. Na myśl ubezpieczeniową składa się dorobek wielu dziedzin nauki. Rozwija to szerzej Jan Łazowski twierdząc, że nie ma mowy o rozwoju ubezpieczeń bez opierania się na szeregu dyscyplinach naukowych, takich jak: statystyka ubezpieczeniowa, która wraz z matematyką ubezpieczeniową, a zwłaszcza z rachunkiem prawdopodobieństwa i teorią wielkich liczb, zestawia i bada wyniki zdarzeń losowych. Tę dziedzinę przyjęto nazywać (wzorem ubezpieczeniowców angielskich) nauką aktuarialną; medycyna ubezpieczeniowa mająca znaczenie przy ubezpieczeniach życiowych. Pozwala ustalać prawdopodobieństwo śmierci, niezdolności do pracy wskutek chorób czy inwalidztwa; weterynaria i agronomia ubezpieczeniowa są oparciem w dziedzinie ubezpieczeń rolnych; technika budowlana i badania nad zjawiskami spalania są podstawą w ubezpieczeniach ogniowych; prawo ubezpieczeniowe reguluje cały szereg przepisów dotyczących umów ubezpieczeniowych, obowiązku czy dobrowolności ubezpieczeń, nadzoru ubezpieczeniowego, prawa karnego itp.; ekonomika ubezpieczeń zajmuje się ubezpieczeniami jako formą życia gospodarczego, badając istotę, zadania i różne przejawy działalności ubezpieczeniowej. Te poglądy i ten podział nie mogą być traktowane tylko z punktu widzenia historycznego. One przetrwały i z niewielkimi zmianami, uwzględniającymi współczesny stan wiedzy, aktualne są także dziś. Burzliwy rozwój ubezpieczeń w świecie powodował, zwłaszcza pod koniec XIX wieku, pogłębianie wiedzy teoretycznej z tego zakresu. Oprócz analiz poświęconych naukom mającym wpływ na ubezpieczenie, usiłowano dojść do syntezy i ująć je w mniej lub bardziej precyzyjne definicje i sformułowania. Teoretycy ubezpieczeniowi Zachodu próbowali w różny sposób odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: co nazywamy ubezpieczeniem? Na przełomie XIX i XX wieku powstawały różne definicje4. Np. wg Adolfa Wagnera ubezpieczenie jest instytucją gospodarczą, która usuwa lub zmniejsza zgubne skutki wynikające z oddzielnych przypadkowych i nieprzewidzianych zdarzeń oraz rozkłada te skutki na podmioty, którym groziło to samo niebezpieczeństwo. Według Baechera ubezpieczenie ma na celu wyrównywanie zgubnych następstw, wynikających ze zdarzeń niesprzyjających życiu gospodarczemu. Albert Eberhard Schaeffle, prof. Uniwersytetu w Tybindze uważał, że każde ubezpieczenie, rzeczowe czy osobowe, ma w najgłębszej swej podstawie solidarne zjednoczenie ubezpieczających dla wyrównania strat. Według Roberta Marschnera, ubezpieczenie jest instytucją gospodarczą, opartą na zasadzie pomocy wzajemnej, która stawia sobie za cel zaspokajanie indywidualnych lub zbiorowych potrzeb przez niedopuszczenie do poniesienia szkody gospodarczej, albo zapobieganie zmniejszeniu się kapitału na skutek przypadkowych, statystycznie obliczalnych zdarzeń. Albert Chaufton twierdził, że „ubezpieczenie jest to regulowanie działania przypadku na majątek człowieka za pomocą wzajemności, zorganizowanej według praw statystycznych”. Teoretyk ubezpieczeniowy Krosta zdefiniował ubezpieczenie biorąc pod uwagę same przedmioty ubezpieczenia. Ubezpieczenie rozumie on, jako zjednoczenie ryzyk, mające na celu wyrównanie szkód. 3 4 J. Łazowski, Wiedza ubezpieczeniowa w Polsce, Ekonomista 1928, t. III, s. 34. K.G. Wobłyj, Podstawy gospodarcze ubezpieczeń, Warszawa 1923, s. 27. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 61 Dr Alfred Manes kilkakrotnie próbował zdefiniować ubezpieczenia. W pierwszej wersji redakcji uważał, że „ubezpieczenie jest organizacją gospodarczą, opartą na zasadach wzajemności i mającą na celu pokrycie przypadkowej, obliczalnej i majątkowej potrzeby”. W 1930 r. przyjął nową definicję5, wg której „ubezpieczenie jest to wzajemne pokrycie przypadkowej, dającej się w pieniądzu oszacować potrzeby w ramach zrzeszenia wielu identycznie zagrożonych jednostek gospodarczych”. Natomiast prof. Michaił Nikolskij (Kazań, w 1896 r.) twierdził, że ubezpieczenie jest to sposób rekompensaty prywatno–gospodarczych wartości, ginących od zdarzeń przypadkowych, za pomocą uprzedniego odkładania środków w rozmiarze określonym prawdopodobnymi stratami dla danego okresu. Konstanty Gregorowicz Wobłyj, prof. Uniwersytetu Kijowskiego i Instytutu Handlowego w Kijowie w 1915 r., pod terminem ubezpieczenie rozumiał rodzaj działalności gospodarczej, oparty na zasadach solidarności i wzajemności, mający na celu zaspokojenie potrzeby wywołanej powstaniem przypadkowego i jednocześnie dającego się ująć statystycznie zdarzenia. Polscy uczeni, teoretycy i praktycy ubezpieczeniowi, śledzący rozwój wiedzy ubezpieczeniowej w świecie, próbowali także dojść do definicji uogólniającej istotę, cele i rolę społeczno–gospodarczą asekuracji. Polskie definicje powstawały w różnych okresach, ujmowały problem pod różnymi kątami i miały mniej lub bardziej naukowy charakter, ich autorami byli zarówno teoretycy jak i praktycy ubezpieczeniowi, wielu z nich było pod wpływem zachodniej literatury ubezpieczeniowej. Jedną z pierwszych definicji sformułował Bronisław Mayzel w 1873 r.6 Stwierdził, że celem ubezpieczeń „jest wynagradzanie rzeczywistych strat, z przyczyny losowego wypadku wyniknąć mogących, pod żadnym pozorem nie może ono służyć ubezpieczonemu za źródło ciągnienia zeń jakichkolwiek innych zysków i korzyści, prócz uzyskania wynagrodzenia, odpowiedniego istotnie poniesionym a zabezpieczonym stratom, przez wypadek losowy, lecz nie złą wolę ubezpieczonego zrządzonym”. W 1913 r. prof. Uniwersytetu Lwowskiego Stanisław Głąbiński w publikacji pt. „Wykład ekonomiki społecznej wraz z zarysem polityki ekonomicznej i historią ekonomiki” określił ubezpieczenia jako instytucję społeczną, powołaną do łagodzenia i uchylania zbiorowymi siłami ubezpieczonych, ekonomicznych następstw klęsk elementarnych, utraty sił osobistych i innych zdarzeń, na jakie są narażone poszczególne gospodarstwa. Do syntetycznej, choć może niepełnej definicji doszedł w 1919 r., prof. Władysław Strzelecki. W rozprawie „Państwo a ubezpieczenia” Strzelecki stwierdził, że ubezpieczenie jest organizacją gospodarczą, mającą na celu zaspokajanie przyszłych potrzeb, lub zmierzającą ku odtworzeniu zniszczonych przez losowe wydarzenia dóbr materialnych7. Autorem naukowej definicji ubezpieczeń był w 1924 r. Jan Łazowski. W opublikowanym dziele pt. „Wstęp do nauki o ubezpieczeniach” podaje, że ubezpieczenie to urządzenie gospodarcze, zapewniające pokrycie przyszłych potrzeb majątkowych, wywołanych u poszczególnych jednostek przez odznaczające się pewną prawidłowością zdarzenie losowe, w drodze rozłożenia ciężaru tego pokrycia na wiele jednostek, którym te same zdarzenia losowe zagrażają8. W ocenie autora właśnie potrzeby, a nie szkody, ujmują szerzej cel ubezpieczeń. Jan Łazowski rozwijał teorię potrzeb i teorię szkód oraz wykazywał rozbieżności poglądów w literaturze przedmiotowej. Opowiadał się za teorią potrzeb, jako najlepiej wyrażającą cel ubezpieczeń (które mają pokrywać potrzeby, nawet przyszłe, a nie wzbogacać ubezpieczonego). Zdaniem skrajnych zwolenników teorii szkód, istota ubezpieczenia polegała na wynagradzaniu skutków ubezpieczenia majątku, a więc ubezpieczenia życiowe nie mogły być uważane za ubezpieczenia9. Inni zwolennicy tej teorii byli bardziej tolerancyjni i twierdzili, że ubezpieczenie na życie pokrywa szkody pośrednie, a więc jest de facto ubezpieczeniem. 5 6 7 8 9 62 K. Secomski, Ekonomika ubezpieczeń, Warszawa 1947, s. 12. B. Mayzel, O ubezpieczeniach, Warszawa 1876, s. 12–13. W. Strzelecki, Państwo a ubezpieczenia, Warszawa 1919, s. 3. J. Łazowski, Wstęp do nauki o ubezpieczeniach, Warszawa 1924, s. 6. Tamże, s. 7. PISMO RZECZNIKA UBEZPIECZONYCH Nad definicją ubezpieczeń zastanawiał się także Ignacy Biskupski. W opracowaniu pt. „O ubezpieczeniach” podał dwie definicje: pod względem gospodarczym i pod względem prawnym. Z punktu widzenia gospodarczego, ubezpieczenie jest mechanizmem, przy pomocy którego strata losowa jednostki rozkłada się na grupę jednostek narażonych na to samo niebezpieczeństwo. Pod względem prawnym I. Biskupski przedstawił następującą definicję: ubezpieczenie jest umową między jednostką a przedsiębiorstwem ubezpieczeniowym, na podstawie której jednostka ma prawo żądania od przedsiębiorstwa wynagrodzenia za określoną w tejże umowie stratę, w zamian za oznaczone opłaty10. Dla uzupełnienia tych określeń ubezpieczeń warto zacytować definicję zastosowaną, pod wpływem teoretyków sowieckich, przez prof. Witolda Warkałło: „Ubezpieczenie socjalistyczne to instrument planowanej ochrony sił wytwórczych społeczeństwa oraz osobistych interesów obywateli przed skutkami zdarzeń losowych określonych kategorii”11. Teorią ubezpieczeń zajmowali się także naukowcy marksistowscy. Sowiecki teoretyk i historyk ubezpieczeń Vladimir Konstantynowicz Rajcher w wydanej po II wojnie światowej pracy pt. „Obszczestwienno–istoriczeskije tipy strachowanija”12 zdefiniował ubezpieczenie jako formę organizacji scentralizowanego (w tych czy innych rozmiarach) funduszu ubezpieczeniowego ze źródeł zdecentralizowanych, tj. z wpłat wnoszonych na ten fundusz przez jego uczestników. V. K. Rajcher dokonał także podziału ubezpieczeń na trzy zasadnicze typy oparte na kryteriach społeczno–historycznych, a mianowicie na ubezpieczenia: przedkapitalistyczne, kapitalistyczne i socjalistyczne. Należy tu przypomnieć, że zwłaszcza w początkowych latach 50. wpływy teorii i nauk sowieckich (we wszystkich prawie dziedzinach) miały poważne odniesienia do odciętych od zachodnich źródeł poglądów polskich. W literaturze i wypowiedziach do „dobrego tonu” należało powoływanie się na „nie podlegające dyskusji” autorytety sowieckie. 10 11 12 I. Biskupski, O ubezpieczeniach, Poznań 1925, s. 11. W. Warkałło, Ubezpieczenia majątkowe, Warszawa 1969, s. 102. V.K. Rajcher, Społeczno–historyczne typy ubezpieczeń, Warszawa 1951, s. 34–35. CZERWIEC 2013 R. NUMER 53 63