Obserwacje rodziców wspierające rozpoznawanie talentów u dzieci

Transkrypt

Obserwacje rodziców wspierające rozpoznawanie talentów u dzieci
Renata Gut, Anna Brzosko
Obserwacje rodziców wspierające
rozpoznawanie talentów u dzieci
Gdy rodzi się dziecko zawsze jest unikalne i wyjątkowe. U rodziców i opiekunów pojawia się wtedy
pytanie: Czy jest utalentowane, czy nie? Według współczesnej wiedzy o człowieku, wiadomo już
na pewno, że każdy posiada „jakieś” talenty. Ten fakt w pewnym sensie uspokaja każdego rodzica.
Każdego, który taką wiedzę posiada i potrafi obserwować oraz wpierać swoje dziecko w
odkrywaniu jego naturalnych predyspozycji.
Talent, według Instytutu Gallupa, to: „Trwały, powtarzalny wzorzec myślenia, działania lub
odczuwania który może znaleźć pozytywne zastosowanie”. Definicja ta odbiega często od
powszechnej opinii w środowisku rodziców, którzy w starym schemacie rozumienia zjawiska,
„podglądają” swoje dziecko, mając nadzieję, że urodził im się wybitny geniusz matematyki, muzyki
lub sportowiec. Podczas, gdy każde dziecko przejawia predyspozycje w określonych dziedzinach,
rodzice „czekają na jakiś cud”, który potwierdzi ich wycelowane w jakąś dziedzinę - oczekiwania. To
do czego warto, moim zdaniem, namawiać rodziców, wychowawców, nauczycieli i opiekunów, to do
działań wspierających ich umiejętność obserwacji i używania języka wspierającego rozpoznawanie
talentów u dzieci. Czy myśleli Państwo kiedyś o swoim dziecku, że ma talent do wiązania sznurówek,
talent do spóźniania się, talent do plamienia się, lub jest np. wybitnym strategiem organizującym
imprezy dla swoich rówieśników… Tak, tak, można mieć, według Instytutu Gallupa, również takie
talenty. Jeżeli są to powtarzalne wzorce i można liczyć na to, że się pojawią… Jeżeli dziecko robi to
często i do tego z motywacją wewnętrzną to… taki talent!
Szkolenia wspierające rodziców w odkrywaniu talentów u dzieci, uczą ich najpierw takiego sposobu
myślenia i przybliżają współczesną wiedzę. Uczą otwartości w tym temacie i ćwiczą język wspierający
budowanie własnej wartości u dziecka, oraz jego wiedzę o samym sobie. Co warto robić?
Obserwować dziecko, jego aktywności i pasje do działania, jego wrażliwość i to do czego „się zapala”.
Bycie na „zielonej ścieżce swojego talentu” jest dla każdego z nas, a dla dziecka szczególnie bardzo
przyjemne, potrafi działać nie tylko z dużym zaangażowaniem, ale też skupia na danej czynności i
działaniu długo uwagę, posiada wysoki poziom motywacji wewnętrznej i sprawia mu to po prostu
przyjemność. Czasem rodzice skarżą się słowami: „nie mogę go od tego oderwać”, „całkiem ją /go to
pochłania…”, „nie mam pojęcia co go tak zaciekawia…”, „nawet jak ją/go proszę nie chce skończyć”.
Jeżeli Państwo mają takie obszary u swoich dzieci, proszę się nie niepokoić – tak właśnie „rodzi się
talent”. Ćwiczenie czyni Mistrza! Dzieci to wiedzą, lubią się uczyć, odkrywać, działać, próbować,
popełniać błędy, wyciągać refleksje i dalej próbować, uczyć się, odkrywać i tak bez końca… Talent +
wiedza + umiejętności = Mocna strona. I tak właśnie dzieci pokazują światu do czego są stworzone,
tylko czy rodzice tak właśnie te działania postrzegają?
Moglibyśmy postawić pytanie: Jak wcześnie można zaobserwować te powtarzalne wzorce, zwane
dzisiaj talentami? Odpowiedź jest prosta i znana, bardzo wcześnie. Kiedy dziecko ma dwa latka, trzy…
potem kiedy idzie do przedszkola, szkoły itp. Każdy dzień i czas jest dobry, by odkrywać talenty i
predyspozycje. Potrzebna jest tylko do tego obserwacja bez osądu i czas, życzliwość i brak oczekiwań
dorosłych. Pomagają zadawane dziecku pytania: Co lubisz robić? Na co masz dzisiaj ochotę?
Wybierasz to, czy to? Lub nasze komentarze: Zrobiłeś to wyjątkowo! Wspaniale ci to wyszło!
Zachwycają mnie twoje sposoby działania, myślenia, reagowania… Pamiętajmy jednak, że dzieci mają
wyjątkowe „czujniki prawdy” rejestrujące nasze intencje, oczekiwania i oceny. Dlatego
najważniejszym zjawiskiem we wspieraniu odkrywania talentów dziecka, jest naturalność rodziców i
opiekunów, tak zwane Towarzyszenie w drodze, odkrywania samego siebie i radość z każdego
odkrycia. Powtórzę: KAŻDEGO, nawet takiego, które nie do końca jest tym na co MY dorośli
czekamy, MY dorośli oczekujemy. Co jest jeszcze ważne? No chyba najważniejsza jest jeszcze wiedza,
KOGO współcześnie obserwujemy, bo pokolenie Y to zjawisko nie do końca znane każdemu
dorosłemu…
Nasze dzieci – te w przedszkolach i te trochę starsze ze szkół podstawowych a nawet gimnazjów
przez naukowców zaliczone zostały do pokolenia Y. Wychowują się w świecie wypełnionym IPodami,
komputerami, grami na PSP i Internetem. Od najwcześniejszych lat mają dostęp do
najnowocześniejszych technologii. Większość obecnie produkowanych zabawek wydaje dźwięki,
śpiewa piosenki, niekiedy w kilku językach, świeci i porusza się. Co więcej, w sklepach znaleźć można
gry komputerowe już dla… dwulatków.
I właśnie ten, jakże intensywny kontakt z nowoczesnymi technologiami sprawia, że ogromną
przewagą pokolenia Y jest kreatywność, umiejętność selekcjonowania informacji, pracy z
materiałami graficznymi i duża wyobraźnia. Co więcej, rodzice mogą być pewni, że ich pociechy
osiągną lepsze wyniki w testach IQ niż dzieci w ich wieku jakieś dwadzieścia lat temu.
Z pewnością zauważyli Państwo, że dzieci w wieku przedszkolnym są fanami reklam… Jak dowodzą
amerykańskie badania, większość dzieci jeszcze przed pójściem do szkoły rozpoznaje co najmniej 200
logotypów natomiast prawie połowa przebadanych pięciolatków domaga się konkretnych marek
wymieniając je z ich nazwy. To też jest specyfika pokolenia Y.
Kluczowym słowem dla tego pokolenia jest WIELOWĄTKOWOŚĆ. Czy Państwa dzieci uczęszczają,
bądź planujecie posłanie ich na zajęcia poza szkolne? Czy uprawiają sport, uczą się gry na jakimś
instrumencie, a może chodzą na zajęcia plastyczne? Jeśli odpowiedzieli Państwo twierdząco na
chociaż jedno z tych pytań, to w taki właśnie sposób wspieracie w Waszych dzieciach umiejętność, a
nawet i talent wykonywania wielu zadań w tym samym czasie. Dlatego też, za jakiś czas, gdy Wasze
dziecko pójdzie do szkoły zobaczycie je biegające po pokoju, ze słuchawkami na uszach przy
włączonym komputerze i z telefonem komórkowym w ręku, a na pytanie: „co robisz?” usłyszycie
Państwo odpowiedź: „uczę się”. NIE BĄDŹCIE ZDZIWIENI! Będzie to prawda. Pokolenie Y potrzebuje
ciągłego dopływu różnych bodźców w postaci muzyki i obrazu. Inaczej nudzi się i niecierpliwi.
Dotychczasowe obserwacje pokolenia Y wskazują też obszary, dla których wspierania i rozwijania
kluczową role odgrywają właśnie rodzice. Obecne dzieci wychowywane są w czasach dobrobytu,
nigdy nie widziały (na szczęście) kartek na mięso, kolejek w sklepach i pustych półek… Ale z tego
właśnie powodu młodzi ludzie wydawać się mogą mało zapobiegliwi, nastawieni roszczeniowo...
Może brakować im hartu ducha i odporności na przeciwności losu. Co więcej, pokolenie Y ma
trudności z samodzielnym podejmowaniem decyzji. Naukowcy zwracają uwagę, że zostali oni
wychowani na narcyzów, a konfrontacja z rzeczywistością bywa dla nich wielkim przeżyciem.
Choć z drugiej strony… Trzeba zauważyć, że dla pokolenia Y ważniejsze jest BYĆ niż MIEĆ. Ważne jest
szczęście osobiste, zabawa i rozwój. Ważna jest dobra atmosfera, zaufanie i spokój.
Pojawiają się jednak niepokojące doniesienia dotyczące sposobów komunikacji i kompetencji
społecznych pokolenia Y. Intensywne wykorzystywanie nowoczesnych technologii i używanie
komputerów, a przede wszystkim Internetu oraz różnego rodzaju komunikatorów już od
najmłodszych lat powoduje, że Państwa dzieci mogą mieć trudności z czytaniem ze zrozumieniem
tekstów dłuższych niż jedna strona, pisaniem wypracowań, budowaniem zdań wielokrotnie
złożonych, stosowaniem reguł gramatycznych, ortograficznych oraz interpunkcyjnych.
Na zakończenie, pragnę zwrócić uwagę, że pokolenie Y ma również problemy z odczytywaniem i
interpretowaniem uczuć innych ludzi. Częstsze przebywanie przed monitorem komputera, a nie w
otoczeniu rówieśników powoduje słabszy rozwój neuronów lustrzanych (rozwijających się poprzez
bezpośrednie kontakty z innymi ludźmi) a przez to… zanik empatii. Co więcej, dzieci wychowane w
czasach reality-show uważają, że szacunek do prywatności to fanaberia…
Piszę o tym, by budować Państwa wiedzę i świadomość. Rodzicom, opiekunom, nauczycielom
pokolenia Y pokazujemy obszary, w których nasi wychowankowie mogą potrzebować wsparcia. A my
świadomi, tego KIM jest pokolenie naszych dzieci będziemy mogli szybciej i prościej do nich dotrzeć,
obserwować ich zachowania, wspierać na drodze rozwoju i poszukiwania zielonej ścieżki własnego
rozwoju.
Bibliografia:
1. Fazlagić J. A. – Know-how w działaniu! Jak zdobyć przewagę konkurencyjną dzięki zarządzaniu
wiedzą. Wydawnictwo HELION, Gliwice 2010.
2. Fazlagić J. A. – Charakterystyka pokolenia Y.,
http://www.e-mentor.edu.pl/artykul_v2.php?numer=25&id=549#5 z dnia 26.08.2010 r.
3. Stasiak P. – Krytyka pustego rozumu., „Polityka”, 37(2773), 11.09.2010, ss. 80-82.
4. Solska J. – Raport: Pokolenie Y na rynku pracy. Młodość idzie w klapkach., „Polityka”,
http://www.polityka.pl/rynek/gospodarka/270628,1,raport-pokolenie-y-na-rynku-pracy.read z
dnia 26.08.2010 r.
5. Żylińska M. – Szkoła szkodzi na mózg., „Polityka”, 36(2772), 4.09.2010, ss. 28-30.

Podobne dokumenty