Wprost 5/2014 - e
Transkrypt
Wprost 5/2014 - e
NR 5 / 2 LUTEGO 2014 Polska SKANDAL W ŚWIECIE CELEBRYTÓW Ukraina we krwi Czy w Europie powstaną wkrótce nowe państwa? PO ŚMIERTELNYCH STRZAŁACH W KIJOWIE podział Ukrainy staje się coraz bardziej realny. GRZEGORZ ŚLUBOWSKI, Kijów Oszukane Małgorzata Herde, najsłynniejsza agentka celebrytek, w tym córki byłego prezydenta Oli Kwaśniewskiej, najprawdopodobniej nie rozliczyła się ze swoimi klientkami z setek tysięcy złotych. Jak przez lata udawało się jej brylować na salonach? I dlaczego w jej sprawie zapanowała zmowa milczenia? ZDJĘCIE: RIA/CAMERA PRESS/BULLS 12 13 2 lutego 2014 | wprost 12 20 Bomba wybuchła w grudniu. Aleksandra Kwaśniewska, która od jakiegoś czasu przeprowadza dla „Vivy!” wywiady, od dawna irytowała się, że na jej konto nie wpływają honoraria. A chodzi o wcale niemałe kwoty – według „Faktu” prezydentówna inkasowała nawet 15 tys. zł za jeden tekst. Od agentki Przemysław Gosiewski na tle portretu swojego przodka – hetmana Wincentego Korwin-Gosiewskiego ciągle słyszała, że jest kryzys i opóźnienia z płatnościami to na rynku norma. Któregoś razu jednak zdecydowała się zapytać naczelnej „Vivy!” Katarzyny Przybyszewskiej, dlaczego nie dostaje wierszówek. – Okazało się, że pieniądze są wypłacane, tylko na konto Małgorzaty Herde. Ola była wstrząśnięta – opowiada osoba współpracująca z Kwaśniewską. Kwaśniewska skontaktowała się z Edytą Herbuś z pytaniem, czy agentka również jej zalega z płatnościami. Okazało się, że tak i że chodzi o kwotę ok. 600 tys. zł. Głównie za dwa kontrakty reklamowe z jednym z największych na rynku producentów kosmetyków. Kiedy Herbuś pytała, dlaczego nie dostaje pieniędzy, odpowiedź Herde była podobna jak w przypadku Kwaśniewskiej: kryzys. Szczegółów sprawy dowiadujemy się od bliskich współpracowników pokrzywdzonych pań. Dlaczego same zainteresowane milczą? Warszawka ma na ten temat dwie teorie: spiskową i pragmatyczną. Pierwsza głosi, że Herde zbyt dużo wie o swoich byłych klientkach. Że system nierejestrowanych nigdzie korzyści, prezentów (zwanych giftami) i niejasnych dealów, w którym tak świetnie od lat się poruszała Herde, to także w znacznym stopniu źródło utrzymania sporej grupy polskich celebrytów. Teoria pragmatyczna: oszukane panie zdają sobie sprawę, że jeśli pójdą na twardą konfrontację, nie odzyskają niczego. Raz, że nie mają wiedzy, jak Herde, której bezgranicznie ufały, konstruowała za nie umowy. Dwa, że prawdopodobnie agentka formalnie nie dysponuje prawie żadnym majątkiem. Nie ma więc szans, by odzyskać od niej takie pieniądze. – Wolą więc się z nią dogadać polubownie, licząc na to, że odzyskają cokolwiek – mówi jedna z osób znająca show-biznes. Paradoksalnie więc zależy im, by sprawy nie nagłaśniać. Bo im o aferze celebryckiej głośniej, tym mniejsze szanse, że Herde w przyszłości jeszcze coś zarobi i cokolwiek im odda. J Trzy Gosiewskie w jednym PiS W Prawie i Sprawiedliwości wybuchła wojna o prawo do posługiwania się marką „Gosiewski”. Spór dotyczy rodziców oraz pierwszej i drugiej żony zmarłego polityka. RUMOR WOKÓŁ MAŁGORZATY Jednak lawiny, która przeszła po warszawskich celebryckich salonach, już nie da się powstrzymać. W piątek po południu Herde została zwolniona z posady dyrektor generalnej konkursu Miss Polonia. Z Biurem Miss Polonia agentka współpracowała od 2011 r. To komercyjna spółka, która od początku lat 90. organizuje wybory najpiękniejszej Polki. Awans na dyrektor generalną zbiegł się w czasie ze zmianami właścicielskimi w firmie. Dominującym 21 2 lutego 2014 | wprost 20 Ukraina we krwi – Czy w Europie powstaną nowe państwa? Po strzałach w Kijowie podział Ukrainy staje się coraz bardziej realny. -letnia Małgorzata Herde uwielbiała skupiać na sobie uwagę. Ale o takim zainteresowaniu, jakie wywołuje ostatnio, raczej nie marzyła. Od tygodnia show-biznes huczy od plotek, że jedna z najważniejszych osób w świecie celebrytów, przedstawiana w plotkarskiej prasie jako „przyjaciółka gwiazd”, nie rozliczyła się z klientkami z grubych tysięcy. I to nie byle kogo: na liście oszukanych jest podobno córka byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewska, Edyta Herbuś, a także modelka Karolina Malinowska. W całej sprawie pewne są dwie rzeczy. Fakt numer jeden: żadna z rzekomo oszukanych gwiazd nie potwierdza, że padła ofiarą oszustwa. Fakt numer dwa: w ciągu kilkudziesięciu godzin aż sześć z nich rozwiązało umowę z Herde. Ola Kwaśniewska: Potwierdzam, że z początkiem roku zakończyłam współpracę z Małgorzatą Herde. Nie chcę i nie będę wypowiadać się na temat powodów rozstania. Edyta Herbuś: Mogę tylko potwierdzić, że z Małgorzatą Herde już nie współpracuję. Ale proszę mi wybaczyć, że powodów nie ujawnię. Karolina Malinowska: Zakończyłam współpracę z tą panią. Ani oficjalnie, ani nieoficjalnie niczego się panowie ode mnie nie dowiedzą. O całej sprawie nie będę nic mówiła, dopóki nie będę musiała. – Wie pani, że w ten sposób kryjecie absolutnie nieetyczne zachowania? – nie dajemy za wygraną. Malinowska nie rozumie, o co nam chodzi. – Przecież jeśli ktoś w tej sprawie jest oszukany, to właśnie my! Mimo to gwarantuję wam, że żadna z nas nic nie powie – rzuca, kończąc rozmowę. W tym samym czasie współpracę z Herde zakończyły też biznesmenki i celebrytki Dorota i Nicole Soszyńskie, modelka Kamila Szczawińska i ubiegłoroczna Miss Polonia Paulina Krupińska. – Najważniejsze oszukane to Kwaśniewska i Herbuś. Wyliczyły, że Małgorzata winna jest im 800 tys. zł – mówi bliska współpracowniczka jednej z tych osób. ŚWIAT GIFTÓW ZDJĘCIA: ZDJĘCIA: ZDJĘCIA: CAMERA PRESS/RIA NOVOSTI/BULLS MARCIN DZIERŻANOWSKI, MICHAŁ MAJEWSKI 29 JOANNA APELSKA ZDJĘCIA: Córka prezydenta Kwaśniewskiego była najważniejszą klientką Małgorzaty Herde SPÓR O NAZWISKO 32 Oszukane – Małgorzata Herde, agentka celebrytek, w tym Oli Kwaśniewskiej, nie rozliczyła się ze swoimi klientkami z setek tysięcy złotych. ZDJĘCIA: PIOTR GRZYBOWSKI/ SE/EAST NEWS , „REMBRANDT AND OTHERS. THE ROYAL COLLECTION OF STANISŁAW AUGUST PONIATOWSKI” Polska MAJDAN WALCZY ZDJĘCIE: RAFAŁ MACIĄGA/FORUM Świat an Gosiewski, ojciec zmarłego w katastrofie smoleńskiej Przemysława, odebrał telefon o d m i e sz ka ń ca K i e l c. N i e potrafi dziś powiedzieć, kto dokładnie przekazał mu informację o zamieszczonym 13 stycznia w lokalnym dzienniku tekście, w którym sugerowano, że zarówno pierwsza, jak i druga żona jego syna chce kandydować z ziemi świętokrzyskiej do Parlamentu Europejskiego. Obie z list PiS. Pierwsza myśl: zaskoczenie. Synowa, z którą przecież oboje z żoną mają regularny kontakt, nic nie wspominała o planach startu do europarlamentu. Zaraz potem doszło wzburzenie, że o starcie myśli też Małgorzata, pierwsza żona ich syna. I to jeszcze ze Świętokrzyskiego! Przecież to właśnie w tym regionie działał ich świętej pamięci syn. Jan Gosiewski natychmiast zadzwonił do dziennikarza i w nerwach wykrzyczał, że była synowa nie powinna z tego miejsca do Europy startować. A najlepiej, żeby w ogóle zmieniła nazwisko i nie niszczyła dobrego imienia byłego męża! – Małgorzata zostawiła Przemka 18 lat temu, ale nigdy nie dała jemu ani nam spokoju. Po śmierci syna nagle zaczęła grać wdowę. A to, że nosi nasze nazwisko, dodatkowo wprowadza ludzi w błąd – tłumaczy w rozmowie z „Wprost” Jadwiga Gosiewska. Jej zdaniem pomysł, że pierwsza żona Przemysława mogłaby startować ze Świętokrzyskiego, to prowokacja, która szkodzi Prawu i Sprawiedliwości. – Małgorzata szarga nasze nazwisko. Nie ma nic wspólnego z dorobkiem politycznym naszego syna – mówi zdenerwowana. – Z prawnego punktu widzenia ma, oczywiście, prawo nosić nasze nazwisko – podkreśla matka zmarłego polityka. Problem w tym, że Małgorzata Gosiewska w polityce funkcjonuje od lat. Jest posłanką PiS, wcześniej pracowała w Kancelarii Prezydenta. Pierwszy raz weszła do parlamentu w 2005 r. Rodzice byłego wicepremiera woleliby jednak, żeby działała na własny rachunek. Tymczasem ich zdaniem nie zawsze tak jest. Jan Gosiewski ma jej na przykład za złe, że w ostatnich wyborach wystartowała z warszawskiej Woli. – Zaledwie 200 m od biura mojego syna! Czemu nie wybrała innej dzielnicy? – pyta pan Jan. Nie chcą, by sytuacja się powtórzyła. – Jeśli teraz chciałaby startować z innego regionu, nie mamy nic przeciwko temu – dorzuca Jadwiga Gosiewska. MARKA „GOSIEWSKI” Tajemnicą poliszynela jest to, że rodzice Przemysława nigdy za jego pierwszą żoną nie przepadali. Relacje popsuły się jeszcze bardziej, gdy małżeństwo syna zaczęło się chylić ku upadkowi. Gwoździem do trumny były wybory w 1997 r. Przemysław nie dostał się wtedy do Sejmu z list AWS. Nie dość, że rozsypała mu się rodzina, to jeszcze miał długi po kampanii wyborczej. Matka zmarłego wicepremiera zaznacza, że chodzi też o region. Świętokrzyskie jest dla nich bardzo ważne, choć sami mieszkają na Pomorzu. – Mamy tam przyjaciół i znajomych, którzy z ogromnym szacunkiem wspominają naszego syna. Obecnie senatorem z tamtego okręgu jest synowa Beata [druga żona wicepremiera – red.]. Przemko dzięki wsparciu rodziny Małgorzata szarga nasze nazwisko. Nie ma nic wspólnego z dorobkiem politycznym naszego syna – mówi Jadwiga Gosiewska i przyjaciół szalenie dużo tam zrobił. Przez ostatnich dziesięć lat swojego życia i pracy zmienił ten region – mówi pani Jadwiga. Jednak politycy znający rodzinę nie mają wątpliwości: w sporze o markę „Gosiewski” ambicje polityczne nakładają się na zaszłości emocjonalne. Bo choć Przemysława już nie ma, w Prawie i Sprawiedliwości działają dziś trzy panie Gosiewskie. Matka byłego wicepremiera Jadwiga jest szefową partyjnych struktur w powiecie sławieńskim. Pierwsza żona Małgorzata jest posłanką. Druga żona Beata zasiada w Senacie. Wszystkie trzy panie wiele dziś dzieli. Za to łączy jedno: miłością do polityki zaraził je Przemysław. Jadwiga (matka) podkreśla, że kiedyś działała jedynie społecznie. – Byłam przewodniczącą PCK oraz Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Darłowie. Protestowałam też przeciwko budowie elektrowni atomowej koło Darłowa. W latach 80. tak naprawdę była to walka przeciwko sowieckiej potędze – tłumaczy Gosiewska. To właśnie wtedy poprosiła syna o pomoc. Organizował razem z nią demonstracje, zapraszał profesorów i fachowców, którzy pomagali powstrzymać plany budowy elektrowni. – Przemysław nauczył nas polityki – zaznacza. Dlatego gdy wstąpił do Porozumienia Centrum, ona została honorowym członkiem partii. Później w naturalny sposób zaangażowała się w działalność Prawa i Sprawiedliwości. Małgorzata (pierwsza żona) poznała Przemysława w czasach studenckich. Oboje działali w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów i walczyli o wolną Polskę. Pobrali się bardzo szybko, ślub odbył się w 1990 r. – Nie ukrywam, że wielki wpływ na moje działania i pracowitość miała współpraca, a potem wspólne życie z Przemkiem – mówi. Ale podkreśla, że jednak największy wpływ na ukształtowanie jej jako polityka miał Lech Kaczyński. – Pewnie nie miałabym też szansy trafić pod jego skrzydła, gdyby nie to, co wyniosłam z domu. Od początku wiedziałam, po której stronie jest słuszność – mówi. Beata (druga żona) do wielkiej polityki weszła już po śmierci męża. Wystartowała do Senatu w 2011 r., by – jak mówi – nie zaprzepaścić tego, co przez lata razem z nim budowała. – U nas w domu polityką żyło się non stop. Nawet urlopy łączyliśmy z pracą. Tak było też w trakcie ekstremalnej wycieczki górskiej w Alpach. Póki Przemek miał zasięg, była i polityka – opowiada Gosiewska. I wspomina: – Moje wejście do polityki było naturalne. Wiele osób zdobywa doświadczenie w młodzieżówkach, ja ćwiczyłam u boku Przemka. Ojciec zmarłego wicepremiera Jan nie ukrywa swoich sympatii w tym sporze. – Przez dziesięć lat małżeństwa Beata działała razem z synem. Teraz to ona powinna zbierać profity za jego ciężką pracę w regionie – ocenia. TYTAN PRACY To, że rodzice Przemysława Gosiewskiego dbają o markę swojego nazwiska, nie powinno dziwić. Ich syn od najmłodszych lat opracowywał drzewo genealogiczne rodziny. Śladów działania Gosiewskich doszukał się m.in. w „Potopie”. Sienkiewicz opisał w powieści bitwę pod Prostkami, którą dowodził hetman Wincenty Korwin Gosiewski. Z „tych” Gosiewskich! O atencji polityka wobec przodka Wincentego doskonale wiedzieli partyjni koledzy. Radosław Sikorski, gdy był jeszcze w PiS, podarował mu nawet portret sławnego protoplasty, który zawisł później w gabinecie Przemysława. 33 2 lutego 2014 | wprost 32 Trzy Gosiewskie w jednym PiS – trwa wojna o prawo do posługiwania się marką „Gosiewski”. Spór dotyczy rodziców oraz pierwszej i drugiej żony zmarłego polityka Biznes JAK BANKI ROLUJĄ KLIENTÓW Polska Kultura MARCIN DOROCIŃSKI GRA KUKLIŃSKIEGO LOSY POLSKICH WYNALAZKÓW University Rover Challenge 2013 w Utah (USA). Pierwsze i drugie miejsce zajęły pojazdy z Polski: Hyperion z Politechniki Białostockiej i Scorpio III z Politechniki Wrocławskiej Gra wysokiego ryzyka Stary numer z drobnym drukiem i gwiazdką? A może lokata, przez którą stracisz wszystkie oszczędności? Oto jak BANKI KANTUJĄ NAS ZA NASZYMI PLECAMI. Pomysł to za mało SZYMON KRAWIEC Z brukselskich targów wynalazczości Polacy wrócili z workiem trofeów. Ale POLSKIE PATENTY, chociaż genialne, rzadko mają szansę na realizację. J ednej z naszych klientek parę lat temu w Afganistanie zginął syn. Dostała kilkaset tysięcy złotych zadośćuczynienia od rządu. Z pieniędzmi poszła do banku. Zdecydowała się na duży program oszczędnościowy. Część środków poszła na zwykłe lokaty, a 40 tys. zł trafiło jako wkład początkowy na polisolokatę. Później miesięcznie wpłacała na nią 1,5 tys. zł, aż uzbierało się 80 tys. zł. Odkładać dalej nie mogła, bo zdiagnozowano u niej raka i roz- stała się z mężem. Była zdana wyłącznie na siebie. Zdesperowana chciała w tym roku wyciągnąć odłożone pieniądze, ale zamiast 80 tys. zł bank oddał jej zaledwie jedną czwartą tej kwoty – opowiada historię 54-latki radca prawny Dorota Kobylecka z warszawskiej kancelarii prawnej LWB. Takich historii ma setki. Stoją zamknięte w segregatorach na regałach jej gabinetu. Właśnie z powodu niepoinformowania klientów, że na tak zwanych polisolokatach można stracić nawet wszystkie „Jack Strong” o płk. Kuklińskim to trzymający w napięciu film szpiegowski oszczędności, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał kilka dni temu Getin Noble Bank kwotą 6,8 mln zł. To jeszcze nic. Najnowsza decyzja UOKiK to rekordowe 29 mln zł kary dla PKO BP za stosowanie wyjątkowo niekorzystnych zapisów w umowach. Tylko w zeszłym roku urząd aż 17 razy upominał banki, że naruszają interesy konsumentów. UOKiK kwestionował praktyki stosowane przez ING Bank Śląski, bank Raiffeisen czy PKO Bank Polski. Co z tego, JAK BANKI GRAJĄ Z KLIENTEM KREDYT W swoich ofertach banki przedstawiały kredyt we frankach jako najlepszy i najbezpieczniejszy, wprowadzając klientów w błąd POLISOLOKATA KONTO W umowach banki stosują tzw. klauzule niedozwolone, które działają na niekorzyść klienta Klientów nie informowano o tym, że gdyby chcieli wyciągnąć pieniądze na początku trwania umowy, stracą nawet 100 proc. środków Kocham emocjonalny hard core KLIENT W ostatnich miesiącach nastąpił wysyp pozwów zbiorowych przeciwko bankom. W pierwszej połowie 2013 r. UOKiK przyjął od konsumentów ponad tysiąc skarg AGATA JANKOWSKA motoryzacji. Kilka tygodni temu został ukończony pierwszy model. Twórcy gwarantują: samochód – budowany na bazie BMW M5 z pięciolitrowym silnikiem V10 o mocy 607 KM – wyglądem, wyposażeniem i wnętrzem ma przewyższać w swojej klasie luksusowe marki aut z całego świata. Ostatecznie na rynku pojawi się dziesięć egzemplarzy Wratislavii. Rocznie można wyprodukować tylko cztery. To ograniczenie zdaniem twórców nada nowej marce unikatowy charakter. 40 40 Na pustyni Utah roboty musiały wykonać zadania podobne do tych, jakie maszyny wykonują w kosmosie 2 lutego 2014 | wprost Pomysł to za mało – polskie wynalazki, chociaż genialne, rzadko mają szansę na realizację. 41 Rozmawia KRZYSZTOF KWIATKOWSKI 80 80 2 lutego 2014 | wprost Gra wysokiego ryzyka – stary numer z drobnym drukiem i gwiazdką? A może lokata, przez którą stracisz oszczędności? Oto jak banki kantują nas za naszymi plecami. 6 Skaner w twoim telefonie 16 Więzienie za 15 mln – CIA na Mazurach 18 Powrót Dochnala – czy będzie kolejna afera? 24 Bitwa o Śląsk – rozmowa z Kazimierzem Kutzem 27 Przekręt w Kolejach Śląskich – jak wyparowały miliony złotych Pełne bieżące wydanie „Wprost” pobierz na swój iPhone, iPad (App Store) oraz na urządzenia z systemem Android (Google Play) Amerykanie zrobiliby już o losach Ryszarda Kuklińskiego kilka filmów. U nas przez dekadę, jaka minęła od jego śmierci, rosły tylko spory – mówi aktor MARCIN DOROCIŃSKI, który zagrał rolę pułkownika w filmie „Jack Strong”. ZDJĘCIA: Koziołek, 27-letni wieczny student wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, pasjonat starych samochodów i nowoczesnego designu, wraz z paczką zajawkowiczów reaktywuje kultowy samochód czasów PRL. Wszystko wskazuje na to, że osiągnie sukces. – Legenda rodzi się na nowo. Stara dobra Warszawa zasługuje na to, aby raz jeszcze postawić cztery koła na polskich drogach – komentuje. New Warsaw Wratislavia ma rozłożyć na łopatki cały świat ZDJĘCIE: UNIVERSITY ROVER CHALLENGE SEN O WARSZAWIE ZDJĘCIA: M ichał Koziołek swoim kremowym fiatem 125p przejechał w ostatnim kwartale ponad 20 tys. km. Czyli tyle, ile średnio aktywny kierowca pokonuje rocznie. Koziołek jeździ w zasadzie tylko po Wrocławiu i okolicach. Skąd taki przebieg? Jeździ dużo, bo jak mówi, musi wszystko trzymać za cojones, czyli po polsku za jaja. W przeciwnym razie nie spełni się jego wielki sen. 30 Kisiele wręczone – gala Nagrody Kisiela 36 Zakręceni historią – odkrywanie małych ojczyzn 38 Józek lubi na bogato – Janusz Józefowicz nie znosi krytyki 68 Bolesne porody – walka z chorym systemem 81 96 97 2 lutego 2014 | wprost 96 Kocham emocjonalny hard core – Amerykanie zrobiliby już o losach Kuklińskiego kilka filmów – mówi Marcin Dorociński. 72 Bez znieczulenia – biegli sądowi 76 Precz z królem – hiszpańska monarchia w kłopotach 94 Seks na inteligencję – o korzyściach z życia seksualnego 100 Monstrum na miarę naszych możliwości – mit Frankensteina 102 Kalejdoskop kulturalny – najlepsze filmy, muzyka, książki 106 Bomba tygodnia Felietony 44 Magdalena Środa 66 Andrzej Saramonowicz Dodatki 45 Sport. Bo to się opłaca 86 Gaz łupkowy w Europie PROJEKT OKŁADKI: KAROL KINAL ZDJĘCIE NA OKŁADCE: MICHAŁ BARANOWSKI/ AKPA, RAFAŁ MACIĄGA/ FORUM, CAI/GLINKA AGENCY 4 2 lutego 2014 | wprost