ICzy móg∏by Pan opowiedzieē o swoim
Transkrypt
ICzy móg∏by Pan opowiedzieē o swoim
463 3/29/10 6:40 AM Page 1 463 3/29/10 6:40 AM Page 2 Bp Wojciech Polak – Delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji S∏owo na Wielkanoc 2010 Annuntio vobis gaudium magnum: surrexit Dominus vere! Og∏aszam i ja Wam dziÊ wielkà radoÊç, i dziel´ si´ tà radosnà nowinà z ka˝dà i ka˝dym z Was, Moi Drodzy Siostry i Bracia: Pan zmartwychwsta∏! Prawdziwie zmartwychwsta∏! Radosne Âwi´ta Paschalne, Âwi´ta Zmartwychwstania Paƒskiego, to Êwi´ta, w które powtarzamy sobie t´ radosnà nowin´. Ona jest êród∏em nadziei, bo przecie˝ – jak uczy∏ nas s∏owami modlitwy S∏uga Bo˝y Jan Pawe∏ II – Ty, o Panie, zmartwychwsta∏y i ˝ywy, jesteÊ wiecznie nowà nadziejà KoÊcio∏a i ludzkoÊci; Ty jesteÊ jedynà i prawdziwà nadziejà cz∏owieka i historii; Ty jesteÊ poÊród nas nadziejà w tym ˝yciu i po Êmierci. Dlatego i my idziemy w te Êwi´ta na spotkanie ze Zmartwychwsta∏ym Panem. Biegniemy do Niego, jak w wielkanocny poranek, biegli do grobu Piotr i Jan, wewn´trznie poruszeni tym, co opowiada∏y kobiety. Idziemy do Niego wpatrzeni w mi∏oÊç, które jest pot´˝niejsza ni˝ grzech, pot´˝niejsza ni˝ Êmierç. Bàdêcie Êwiadkami mi∏oÊci! Wezwanie, które nam w tym roku towarzyszy, przypomina nam, ˝e jako chrzeÊcijanie jesteÊmy przede wszystkim Êwiadkami zmartwychwstania, Êwiadkami Zmartwychwsta∏ego, Êwiadkami Mi∏oÊci, która zwyci´˝a Êmierç, piek∏o i szatana. Wiemy i wierzymy w mi∏oÊç, o której Benedykt XVI powiedzia∏, ˝e jest to mi∏oÊç w swej najbardziej radykalnej formie. W imi´ tej w∏aÊnie mi∏oÊci Bóg, przez swojà m´k´, Êmierç i zmartwychwstanie, ofiaruje siebie, aby podnieÊç cz∏owieka i go zbawiç. Trzeba t´ mi∏oÊç g∏osiç. Trzeba wo∏aç za Êw. Paw∏em: jeÊliÊcie razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadajàc po prawicy Boga (por. Kol 3,1-2). Niech zatem we wszystkich wspólnotach, rodzinnych i parafialnych, niech wsz´dzie tam, gdzie ˝yjà i pracujà Polacy rozsiani po ca∏ym Êwiecie, wraz z pierwszymi promieniami wstajàcego o tej porze w Europie wiosennego ju˝ s∏oƒca, dotrze do Was, Siostry i Bracia, radosna nowina o Zmartwychwsta∏ym. On idzie z nami po drogach naszego ˝ycia tak, jak po swoim zmartwychwstaniu, szed∏ z uczniami idàcymi do Emaus. Zmartwychwsta∏em i jestem nadal, i zawsze z Tobà. Te s∏owa zach´cajà nas do wpatrywania si´ w zmartwychwsta∏ego Chrystusa i pozwalajà, aby w g∏´bi naszych serc zabrzmia∏ Jego g∏os. Niech nikt nie zamyka serca na wszechmoc mi∏oÊci, która zbawia – wo∏a∏ Benedykt XVI – Jezus Chrystus umar∏ i zmartwychwsta∏ za wszystkich: On jest naszà nadziejà! Prawdziwà nadziejà dla ka˝dej istoty ludzkiej. DziÊ, tak jak to uczyni∏ ze swoimi uczniami w Galilei zanim powróci∏ do Ojca, zmartwychwsta∏y Jezus rozsy∏a we wszystkie strony tak˝e nas jako Êwiadków Jego nadziei i zapewnia nas: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, a˝ do skoƒczenia Êwiata” (Mt 28, 20). Je˝eli zbli˝amy si´ do Niego z pokornà ufnoÊcià, w Jego spojrzeniu znajdujemy odpowiedê na najg∏´bsze pragnienie naszego serca. Niech On nam pomo˝e odkrywaç i odzyskiwaç prawdziwe, i ostateczne motywy naszego ˝ycia, naszej nadziei, naszego Êwiadectwa mi∏oÊci. W Êwiecie, który tak cz´sto zasnuty i owiany jest mg∏à egoizmu, rywalizacji, szaleƒczej wr´cz pracy, w której si´ bez reszty zatracamy, i codziennej walki o przetrwanie, niech On, Zmartwychwsta∏y, pozwoli nam odnajdywaç pokój i radoÊç, pe∏ni´ ˝ycia i mi∏oÊci, t´ wiar´, której On sam, Zmartwychwsta∏y, jest jej najpewniejszym fundamentem. JeÊli bowiem Chrystus nie zmartwychwsta∏ – napisa∏ Êw. Pawe∏ – to pró˝ne jest nasze g∏oszenie i pró˝na jest wasza wiara (por. 1 Kor 15,14). I nie mia∏oby wówczas ˝àdnego sensu równie˝ nasze Êwiadectwo mi∏oÊci. Tylko wi´c w Nim, w Zmartwychwsta∏ym, ma ono swe ostateczne êród∏o i swojà moc. ˚ycz´ wi´c wszystkim Rodakom, gdziekolwiek na Êwiecie ˝yjà, i o to si´ dla Was modl´, abyÊcie jeszcze raz przyj´li jako swoje, wo∏anie naszego Wielkiego Rodaka Jana Paw∏a II: Êwiat z niecierpliwoÊcià oczekuje naszego Êwiadectwa mi∏oÊci, Êwiadectwa, które p∏ynie z wiary w Zmartwychwsta∏ego Chrystusa. Tego Êwiadectwa mi∏oÊci oczekujà przecie˝ Wasze rodziny, oczekujà polonijne parafie, oczekujà ludzie i spo∏ecznoÊci, w których przysz∏o Wam ˝yç na emigracji i tutaj swoim ˝yciem Êwiadczyç o Chrystusie. Tego Êwiadectwa oczekuje KoÊció∏. Oczekujà Wasi najbli˝si. Oczekujà Wasze dzieci i oczekuje m∏odzie˝, aby swe ˝ycie oprzeç na Chrystusie i zawierzyç Chrystusowi, który zmartwychwsta∏ i idzie z nami. Na dawanie takiego w∏aÊnie Êwiadectwa mi∏oÊci, Wam wszystkim, Moi Kochani Siostry i Bracia w Chrystusie Zmartwychwsta∏ym, z serca b∏ogos∏awi´, a przesy∏ajàc jak najserdeczniejsze ˝yczenia radosnych Âwiàt Zmartwychwstania Paƒskiego, otaczam ka˝dà i ka˝dego z Was mojà serdecznà pami´cià w modlitwie i pasterskim b∏ogos∏awieƒstwem Gniezno, 21 marca 2010 roku 2 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 463 3/29/10 6:40 AM Page 3 Drodzy Czytelnicy! Po d∏ugiej zimie nareszcie mamy wiosn´: porzàdki robimy nie tylko w szafach i ogrodach. Tradycyjnie porzàdki w sferze duchowej pomagali nam robiç rekolekcjoniÊci. Za ich trud oraz za wszelkà pomoc w przygotowaniu i przeprowadzeniu rekolekcji wielkopostnych sk∏adam serdeczne podzi´kowania. Na naszej stronie www.polskamisja.ch mo˝emy jeszcze raz przemyÊleç treÊci przekazywane nam w czasie zuryskich rekolekcji, które prowadzi∏ ojciec Ludwik Mycielski, benedyktyn z Biskupowa. Ojciec potwierdzi∏ przyj´cie tegorocznych rekolekcji adwentowych w Genewie i Lozannie, z czego bardzo si´ cieszymy. Przy okazji chcia∏bym zach´ciç do dok∏adnego zapoznania si´ z artyku∏em ojca Ludwika na temat „Misterium pisania i odczytywania s∏ów Biblii”. Jak mówi∏ Êwi´ty Hieronim: „nieznajomoÊç Biblii jest nieznajomoÊcià Chrystusa”. Potrzeba pewnej wiedzy, aby w∏aÊciwie rozumieç sens Âwi´tej Ksi´gi. W dniach 17-19 marca br. z oficjalnà wizytà do Szwajcarii przybyli: ks. bp Wojciech Polak, Delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw duszpasterstwa Polonii oraz ks. bp Krzysztof Zadarko. Najpierw odby∏o si´ spotkanie z wikariuszem generalnym diecezji Fryburg-Genewa-Lozanna, msgr Remy Berchier, który przekaza∏ s∏owa podzi´kowania dla Episkopatu Polski za dar kap∏anów oraz za bardzo dobre relacje z Polskà Misjà Katolickà. Zapewni∏, ˝e na miar´ swoich mo˝liwoÊci b´dzie dalej wspiera∏ naszà Misj´, liczàc, ˝e rozpocz´te projekty b´dà kontynuowane. Wieczorem, w pi´knej i serdecznej atmosferze, mia∏o miejsce spotkanie z radà duszpasterskà oÊrodka Misji w Marly – wzià∏ w nim udzia∏ nowy proboszcz parafii w Marly, ks. Dariusz Kàpiƒski, który swoje obowiàzki obejmie 1 wrzeÊnia br. Nominacja ksi´dza Kàpiƒskiego daje wielkà szans´ na uporzàdkowanie relacji mi´dzy polskà Misjà a miejscowà parafià... MyÊl´, ˝e ksi´˝a biskupi na d∏ugo zapami´tajà wizyt´ w Polskim Muzeum w Rapperswilu, za co serdecznie dzi´kuj´ pani dyrektor Annie Buchman. Czwartkowe popo∏udnie przeznaczone by∏o na spotkania z prezesami: Fundacji im. Ojca Bocheƒskiego, Stowarzyszenia Centrum Spotkaƒ i Modlitwy w Zurychu oraz Stowarzyszenia Przyjació∏ Marly. Ksi´˝a biskupi zapoznali si´ z obecnà sytuacjà tych organizacji i ich zaanga˝owaniem na rzecz rozwoju Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii. Stwierdzili, ˝e nale˝y pomyÊleç o przygotowaniu umów dotyczàcych relacji PMK – Fundacja i PMK – Stowarzyszenie. Dnia 19 marca br. we Fryburgu odby∏o si´ spotkanie poÊwi´cone przysz∏oÊci naszej Misji w Szwajcarii. Stronà zapraszajàca by∏o Biuro Konferencji Episkopatu Szwajcarii dla duszpasterstwa migrantów i podró˝ujàcych. W spotkaniu wzi´li udzia∏ ksi´˝a biskupi: Martin Gächter, Wojciech Polak i Krzysztof Zadarko oraz msgr Luis Capilla, pan Marco Schmid oraz ks. S∏awomir Kawecki. Strona szwajcarska zaproponowa∏a omówienie trzech wariantów planowanej dzia∏alnoÊci Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii. Wnikliwie by∏y analizowane dobre i s∏abe strony ka˝dej z trzech propozycji, dyskusje toczy∏y si´ w bardzo ˝yczliwej atmosferze i du˝ej otwartoÊci, co powinno dobrze rokowaç na przysz∏oÊç. By∏o to pierwsze spotkanie, dlatego na wst´pne rezultaty trzeba b´dzie jeszcze poczekaç. Znalezienie optymalnego rozwiàzania wymaga czasu, bowiem to, co na pozór wydawaç si´ mo˝e najlepszym rozwiàzaniem, w praktyce niekoniecznie da si´ realizowaç. W marcu mogliÊmy uczestniczyç w wielkich wydarzeniach z okazji obchodów Roku Chopinowskiego. Bardzo wiele dobrego dla promocji Polski uczyniono poprzez wspania∏e koncerty – w Lucernie (oko∏o 1800 osób), w Genewie w Pa∏acu Narodów (Krystian Zimerman zagra∏ dla 2000 osób) oraz w Victoria Hall (Rafa∏ Blechacz). PomyÊlmy, jaki to wielki trud organizacyjny! Dlatego organizatorom nale˝à si´ s∏owa uznania i podzi´kowania od ca∏ej Polonii w Szwajcarii. Okazjonalne koncerty nie mogà nam zas∏oniç wielkich zas∏ug wszystkich profesorów w konserwatoriach, a zw∏aszcza pani profesor Aldony Budrewicz-Jacobson w konserwatorium genewskim. Praca u podstaw, chocia˝ mniej spektakularna, wydaje pi´kne owoce, które karmià nas przez ca∏e ˝ycie. zdj´cie na ok∏adce: ks. Bogdan Potoczny Cieszymy si´, ˝e pod koniec kwietnia i na poczàtku maja b´dziemy mogli wys∏uchaç koncertów Micha∏a Karola Szymanowskiego. Uczestniczàc w nich, chcemy wyraziç naszà wdzi´cznoÊç tym, którzy nieÊli pomoc Polsce w czasie powstawania „SolidarnoÊci” (to ju˝ 30 lat) i stanu wojennego. Dlatego zwracam si´ z goràcà proÊbà o przekazywanie do sekretariatu Misji nazwisk osób, które powinny byç zaproszone. W niniejszym numerze „WiadomoÊci” znajdziemy tak˝e wywiad z panem Robertem Zadurà, który wykona∏ ju˝ tytanicznà prac´ zwiàzanà z przygotowaniem biografii ojca Bocheƒskiego – pierwszego rektora Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii. Szukamy osób, które chcia∏yby wesprzeç pana Roberta w kontynuowaniu prac nad tak cennym dla nas dzie∏em. W kwietniu przypada 70. rocznica zbrodni katyƒskiej. Chcia∏bym podzi´kowaç Polskiej Szkole w Bernie za zorganizowanie uroczystoÊci z wyk∏adem pana profesora Kazimierza Karbowskiego, wspó∏autora wniosku o odznaczenie prof. Francois Naville'a, dzi´ki któremu prawda z archiwów Mi´dzynarodowego Czerwonego Krzy˝a mog∏a ujrzeç Êwiat∏o dzienne. Obszerny materia∏ dotyczàcy Katynia zamieÊcimy w majowym numerze „WiadomoÊci”. Natomiast tegoroczna pielgrzymka do Einsiedeln (19 czerwca) b´dzie po∏àczona z obchodami 70. rocznicy internowania ˝o∏nierzy polskich w Szwajcarii. Serdecznie zapraszam do udzia∏u w tej uroczystoÊci. Jesienià, 24 paêdziernika br. w Marly, pod przewodnictwem ksi´dza biskupa Wojciecha Polaka, b´dziemy uroczyÊcie obchodziç 60. rocznic´ powstania Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii. Przed nami Âwi´ta Paschalne – wielka szansa g∏´bszego zrozumienia sensu naszego ˝ycia i tej prawdy, ˝e jesteÊmy wezwani do uczestniczenia w chwale Chrystusa Zmartwychwsta∏ego. Niech g∏´bokie prze˝ywanie tych najwa˝niejszych Âwiàt obdarzy nas nowym entuzjazmem, nowà radoÊcià, a przede wszystkim pokojem, którego Êwiat daç nie mo˝e. Radujmy si´, bo Pan prawdziwie zmartwychwsta∏, Alleluja! Ks. dr S∏awomir Kawecki Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii 60-lecie Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii Marly, 24 paêdziernika 2010 r. UroczystoÊciom przewodniczyç b´dzie J.E. Ksiàdz Biskup Wojciech Polak Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Polonii WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 3 463 3/29/10 6:40 AM Page 4 Ze Szwajcarii Lucerna Rok Chopinowski W dniach 14-15 marca 2010 r. Wicemarsza∏ek Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej Pan Stefan Niesio∏owski z Ma∏˝onkà przebywa∏ z oficjalnà wizytà w Konfederacji Szwajcarskiej na zaproszenie Przewodniczàcej Rady Narodowej Parlamentu Szwajcarskiego Pani Pascale Bruderer-Wyss. Pierwszego dnia Pan Wicemarsza∏ek Stefan Niesio∏owski wspólnie z Panià Przewodniczàcà Pascale Bruderer-Wyss byli honorowymi goÊçmi koncertu w KKL Luzern, który w sposób symboliczny zainaugurowa∏ obchody Roku Chopinowskiego w Szwajcarii. Na program koncertu – w wykonaniu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia z Katowic pod batutà Jacka Kaspszyka i Angelà Hewitt w roli solistki – z∏o˝y∏y si´ kompozycje A. Panufnika, F. Chopina oraz P. Czajkowskiego. WÊród publicznoÊci, która ca∏kowicie wype∏ni∏a sal´ koncertowà (1800 miejsc), znalaz∏o si´ 200 wysokich rangà przedstawicieli szwajcarskiego ˝ycia publicznego, którzy przyj´li specjalne zaproszenie Ambasadora RP w Bernie J.E. Pana Jaros∏awa Starzyka. W tej grupie wymieniç mo˝na cz∏onków Honorowego Komitetu Roku Chopinowskiego, szwajcarskich i polskich parlamentarzystów, administracji federalnej (m. in. trzech sekretarzy stanu ds. finansów, nauki oraz gospodarki, podsekretarz stanu w szwajcarskim MSZ, dyrektor Federalnego Urz´du Kultury Jean-Frédéric Jauslin), korpusu dyplomatycznego (ponad 20 ambasadorów), przedstawicieli biznesu (m. in. Nicolas Hayek – prezes Swatch Group), redaktorów naczelnych szwajcarskich mediów, prezydentów rzàdów kantonalnych, rektorów Politechniki Zuryskiej i Uniwersytetu w Lucernie, 4 prezydenta miasta Lucerny oraz liderów organizacji polonijnych w Szwajcarii. Wieczór w Lucernie zakoƒczy∏ si´ uroczystym przyj´ciem dla zaproszonych goÊci wydanym przez Ambasadora RP w Bernie. Organizacja koncertu, najwa˝niejszego projektu promujàcego polskà kultur´ w Szwajcarii na przestrzeni ostatnich lat, by∏a mo˝liwa dzi´ki wspó∏pracy Ambasady RP w Bernie z partnerami szwajcarskimi (Luzerner Sinfonieorchester, SwissConcert International, Parlament Szwajcarski) oraz WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) wsparciu finansowemu Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP oraz polskiego sponsora Solaris Bus&Coach S.A. Program drugiego dnia wizyty objà∏ zwiedzanie Instytutu Weterynarii Uniwersytetu w Bernie (Vetsuisse), rozmowy z przedstawicielami Parlamentarnej Grupy Przyjaêni Szwajcaria-Polska, lunch roboczy z Panià Przewodniczàcà Rady Pascale Bruderer-Wyss oraz honorowe powitanie na trybunie Rady Narodowej. W rozmowach roboczych, jak i w lunchu po stronie szwajcarskiej uczestniczyli: 463 3/29/10 6:40 AM Page 5 Ze Szwajcarii Pan Claude Janiak, deputowany Rady Kantonów, Przewodniczàcy Parlamentarnej Grupy Przyjaêni Szwajcaria-Polska; Pani Christa Markwalder, deputowana Rady Narodowej, Przewodniczàca Komisji Spraw Zagranicznych Rady Narodowej; Pan Eugen David, deputowany Rady Kantonów, Przewodniczàcy Komisji Spraw Zagranicznych Rady Kantonów; Pan Peter Spuhler, deputowany Rady Narodowej, cz∏onek Parlamentarnej Grupy Przyjaêni Szwajcaria-Polska, prezes Stadler Bahn AG; Pan Eric Voruz, deputowany Rady Narodowej, cz∏onek Parlamentarnej Grupy Przyjaêni Szwajcaria-Polska; Pan Christian Meuwly, Dyrektor Departamentu Europy w MSZ; Pan Claudio Fischer, dyrektor Biura Stosunków Mi´dzynarodowych i J´zyków w Parlamencie Szwajcarskim. W delegacji towarzyszàcej Panu Wicemarsza∏kowi znaleêli si´: Pani Iwona Âledziƒska-Katarasiƒska, Pos∏anka RP, Przewodniczàca Sejmowej Komisji Kultury i Ârodków Masowego Przekazu; Pan Robert Ko∏akowski, Pose∏ RP, Wiceprzewodniczàcy Polsko-Szwajcarskiej Grupy Parlamentarnej; Pani Aleksandra Wojtal, g∏ówny specjalista, Biuro Spraw Mi´dzynarodowych, Kancelaria Sejmu RP, sekretarz Polsko-Szwajcarskiej Grupy Parlamentarnej. Wizyta Pana Wicemarsza∏ka Stefana Niesio∏owskiego pos∏u˝y∏a poszerzeniu kontaktów politycznych mi´dzy Polskà i Szwajcarià o wymiar parlamentarny oraz utrwaleniu pozytywnego klimatu stosunków polsko-szwajcarskich. Pozwoli∏a na podniesienie rangi koncertu otwierajàcego obchody Roku Chopinowskiego w Szwajcarii. Obie strony wyrazi∏y zainteresowanie dalszym pog∏´bianiem dialogu, przede wszystkim w kontekÊcie rosnàcej pozycji Polski w Unii Europejskiej oraz zbli˝ajàcej si´ prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej (lipiec-grudzieƒ 2011 r.). W tym duchu Pan Wicemarsza∏ek Stefan Niesio∏owski zaproponowa∏ utworzenie sta∏ego mechanizmu konsultacji komisji spraw zagranicznych obu parlamentów (dwukrotne spotkania w okresie 4-letniej kadencji parlamentów). Strona szwajcarska przekaza∏a oficjalne zaproszenie dla Grupy Parlamentarnej Polska-Szwajcaria dzia∏ajàcej w polskim parlamencie do odwiedzenia Szwajcarii w 2010 r. D´by pami´ci Projekt Szkolnego Punktu Konsultacyjnego przy Ambasadzie RP w Bernie w celu uczczenia pami´ci ofiar w 70. rocznic´ zbrodni katyƒskiej W zwiàzku z 70. rocznicà zbrodni katyƒskiej Szkolny Punkt Konsultacyjny przy Ambasadzie RP w Bernie (SPK) zaplanowa∏ upami´tnienie postaci Juliana Grunera, jednej z ofiar zbrodni katyƒskiej, w formie aktu posadzenia tzw. „d´bu pami´ci” w ramach programu IPN „Katyƒ… ocaliç od zapomnienia”. Inicjatywa sadzenia d´bów, które stanà si´ ˝ywym pomnikiem pami´ci, ma s∏u˝yç upami´tnieniu 21,473 ofiar zbrodni katyƒskiej. Akcentem szwajcarskim w planowanej uroczystoÊci by∏o wspomnienie prof. Fran_ois Naville, szwajcarskiego cz∏onka Komisji MCK, która bada∏a spraw´ zbrodni katyƒskiej, poÊmiertnie odznaczonego przez Prezydenta Lecha Kaczyƒskiego za konsekwentne i niezmienne szerzenie prawdy o sprawcach mordu w Katyniu. UroczystoÊci zwiàzane z 70. rocznicà zbrodni katyƒskiej przebiega∏y w dwóch etapach: 20 marca bie˝àcego roku odby∏a si´ wycieczka m∏odzie˝y szkolnej do g∏ównej siedziby oraz Muzeum Mi´dzynarodowego Czerwonego Krzy˝a w Genewie. Druga cz´Êç uroczystoÊci mia∏a charakter ho∏du ku czci ofiar zbrodni katyƒskiej: w dniu 28 marca br. w Bernie z udzia∏em uczniów klasy VI SP, II, III G oraz LO zosta∏ posadzony dàb ku pami´ci zamordowanego w Charkowie Juliana Grunera. UroczystoÊci przygotowywane przez SPK przy Ambasadzie RP w Bernie w ramach programu „Katyƒ… ocaliç od zapomnienia” stanowià skromna czàstk´ w procesie przybli˝ania m∏odemu pokoleniu pami´ci o historii widzianej przez pryzmat losów konkretnego cz∏owieka. Ta poglàdowa i wieloaspektowa lekcja ma za zadanie uwra˝liwiç m∏odzie˝ na kwestie to˝samoÊci narodowej, umiej´tnie zdefiniowanej przez m∏odego obywatela zjednoczonej Europy, przybli˝yç jej aspekty prawdy historycznej oraz wielowàtkowego procesu jej odnajdowania i g∏oszenia. Polsko-szwajcarskie spotkania kulturalne Muzeum Polskie w Rapperswilu wraz ze Stowarzyszeniem Kulturalnym Musica Pro Pace z Genewy rozpoczyna cykl „Polsko-szwajcarskie spotkania kulturalne”. Patronat honorowy nad tymi wydarzeniami objà∏ Jego Ekscelencja, Ambasador RP, Jaros∏aw Starzyk. Zapraszamy na pierwsze spotkanie, które odb´dzie si´ 1-2 maja bie˝àcego roku. 1 maja 2010 godz. 18.30 – koncert fortepianowo-wiolonczelowy. Wykonawcy: Ewa Skorski i Orfeo Mendozzi. Utwory F. Chopina, I. J. Paderewskiego i K. Szymanowskiego. 2 maja 2010 godz. 10.30 – polsko-szwajcarska Msza Êwi´ta w koÊciele pod wezwaniem Êw. Jana w Rapperswilu. W czasie Mszy b´dzie Êpiewaç polsko-szwajcarski chór Teatru Panoptikum z Winterthuru. Po Mszy Êw. koncert pieÊni maryjnych europejskich kompozytorów i polska muzyka sakralna. Msza Êw. jest organizowana z okazji polskiego Âwi´ta Narodowego 3 maja. godz. 12.30 – pocz´stunek w Muzeum Polskim. godz. 14.30 – pokaz filmu z okazji 150-tej rocznicy urodzin Ignacego Jana Paderewskiego. godz. 16.00 – „Impresje Chopinowskie”. ArtyÊci: Eleonora Wojnar – sopran, Joanna Stanek-Filipowicz – fortepian, uczniowie Polskiej Szko∏y w Bazylei. W programie przewidziana jest tak˝e recytacja poezji, pokaz multimedialny o ˝yciu i twórczoÊci Fryderyka Chopina, jak równie˝ wystawa plakatów. Szczegó∏owy program spotkaƒ i informacje o artystach znajdujà si´ na stronie internetowej www.muzeum-polskie.org WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 5 463 3/29/10 6:40 AM Page 6 Wielki Tydzieƒ Wielki Tydzieƒ w OÊrodkach PMK Wielki Czwartek 1 kwietnia Aarau, godz. 22:30 – Gorzkie ˚ale Bazylea, godz. 20:00 Genewa, godz. 20:00 – Liturgia Wielkiego Czwartku wraz z parafià szwajcarskà St-Thér¯se Gnadenthal, godz. 20:00 Lozanna, godz. 18:00 – Liturgia Wielkiego Czwartku wraz z parafià szwajcarskà St-Etienne Marly, godz. 19:30 Wielki Piàtek 2 kwietnia Bazylea, godz. 17:00 Berno, godz. 17:00 Genewa, godz. 17:00 Gnadenthal, godz. 15:00 Lozanna, godz. 15:00 – Liturgia Wielkiego Piàtku Marly, godz. 15:00 Winterthur, godz. 20:00 Zuchwil, godz. 11:30 Zurych, godz. 18:00 St-Thér¯se Gnadenthal, godz. 20:15 Lozanna, godz. 18:00 Lucerna, godz. 17:15 Marly, godz. 19:30 Zurych, godz. 18:00 Gnadenthal, godz. 12:30 Lozanna, godz. 9:00 Marly, godz. 10:00 Zuchwil, godz. 17:00 Zug, godz. 17:00 Zurych, godz. 12:15 Niedziela Zmartwychwstania Paƒskiego 4 kwietnia Poniedzia∏ek Wielkanocny 5 kwietnia Aarau, godz. 17:00 Bazylea, godz. 12:15 Berno, godz. 12:30 Biel, godz. 9:00 Genewa, godz. 12:00 Genewa, godz. 12:00 Gnadenthal, godz. 12:30 Lozanna, godz. 17:00 Marly, godz. 10:00 Winterthur, godz. 17:00 Zurych, godz. 12:15 Droga Krzy˝owa w Wielki Piàtek Wielka Sobota 3 kwietnia B∏ogos∏awieƒstwo pokarmów Aarau, godz. 12:30 Bazylea, godz. 11:00 Berno, godz. 11:30 Biel, godz. 9:30 Charat, godz. 12:00 Genewa, godz. 11:00 i 13:00 Gnadenthal, godz. 20:00 Lozanna, godz. 11:00-11:30 – (okazja do spowiedzi Êw.) godz. 17.30 – 18.00 Lucerna, godz. 17:00 Marly, godz. 13:00 Monthey, godz. 13:30 Neuchatel, godz. 10:00 Sion, godz. 10:00 St. Gallen, godz. 11:30 Wettingen, godz. 14:00 Winterthur, godz. 13:00 Visp, godz. 11:00 – kaplica „Alters und Pflegeheim St. Paul” Vezia, godz. 11:30 Zuchwil, godz. 9:00 Zug, godz. 15:00 Zurych, godz. 10:00 Liturgia Wielkiej Soboty 3 kwietnia Bazylea, godz. 17:00 Genewa, godz. 21:00 – Wigilia Paschalna razem z parafià szwajcarskà 6 Solothurn – godz. 11:30 Droga Krzy˝owa organizowana przez Rad´ OÊrodka Duszpasterskiego w Zuchwilu k. Solothurn. Rozpocz´cie przy pierwszej stacji na skrzy˝owaniu ulic Riedholzstrasse i Martinsfluhweg (100 metrów na pó∏noc od koÊcio∏a Sankt Niklaus w 4532 Feldbrunnen, Riedholzstrasse 2). Fribourg – godz. 20:00 Droga Krzy˝owa dla mieszkaƒców Fryburga i Misji obcoj´zycznych. Rozpocz´cie w Katedrze Êw. Jana. Polska Misja Katolicka jest odpowiedzialna za poprowadzenie IX Stacji Drogi Krzy˝owej. WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 463 3/29/10 6:40 AM Page 7 Wielki Tydzieƒ V ROCZNICA ÂMIERCI OJCA ÂWI¢TEGO JANA PAW¸A II Wielki Piàtek, 2 kwietnia 2005 r., godz. 21.37 Fot. Archiwum OÊrodka Dokumentacji i Studium Pontyfikatu Jana Paw∏a II, Rzym Karol Wojty∏a Mi∏oÊç mi wszystko wyjaÊni∏a... Mi∏oÊç mi wszystko wyjaÊni∏a, Mi∏oÊç wszystko rozwiàza∏a – dlatego uwielbiam t´ Mi∏oÊç, gdziekolwiek by przebywa∏a. A ˝e si´ sta∏em równinà dla cichego otwartà przep∏ywu, w którym nie ma nic z fali huczàcej, nie opartej o t´czowe pnie, ale wiele jest z fali kojàcej, która Êwiat∏o w g∏´binach odkrywa i tà Êwiat∏oÊcià po liÊciach nie osrebrzonych tchnie. Wi´c w tej ciszy ukryty ja – liÊç, oswobodzony od wiatru, ju˝ si´ nie troskam o ˝aden z upadajàcych dni, gdy wiem, ˝e wszystkie upadnà. Fragment 5. cz´Êci I „Wybrze˝a pe∏ne ciszy” utworu „Pieʃ o Bogu ukrytym” WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 7 463 3/29/10 6:40 AM Page 8 ˚yç wiarà O. Józef I. M. Bocheƒski OP Zwyci´stwo dobra, mi∏oÊci i ofiary Kazanie na Wielkanoc Âwi´ty Pawe∏ Aposto∏ pisze w pierwszym liÊcie do Koryntian (15, 14), ˝e jeÊli Chrystus Pan nie zmartwychwsta∏, pró˝ne – bez treÊci – jest nauczanie nasze. Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla Aposto∏a Narodów treÊcià naszej wiary. Mija niebawem tysiàc lat od czasu, gdy wiara w Zmartwychwsta∏ego Pana by∏a w Polsce przepowiadana po raz pierwszy. Tysiàc lat, jak kraj nasz d∏ugi i szeroki, zbierali si´ ojcowie nasi, aby rozpami´tywaç najwi´ksze dzie∏o chrzeÊcijaƒstwa. Trzeba, abyÊmy i my dzisiaj za ich przyk∏adem postawili sobie pytanie, co znaczy dla nas, jaki ma sens ta tajemnica, która jest sensem naszej wiary. Pierwsza nauka tego Âwi´ta: Zwyci´˝a dobro i ofiara Powiedzmy wi´c najpierw, ˝e Êwi´ta Wielkiej Nocy nie mo˝na i nie nale˝y oddzielaç od Wielkiego Tygodnia: Zmartwychwstania od M´ki Paƒskiej. JeÊli Chrystus z martwych powsta∏, to dlatego, ˝e cierpia∏ i umar∏ na krzy˝u. Zatem tajemnica Wielkiej Nocy to najpierw tajemnica zwyci´stwa Tego, który ˝ycie swoje odda∏ za nas ludzi i dla naszego zbawienia. I to jest te˝ pierwsza nauka tego Êwi´ta: zwyci´˝a dobro i ofiara. Nie temu, kto g∏osi nienawiÊç i odwet, nie temu, kto krzywdzi i zabiera, ale tym, którzy przechodzà przez ˝ycie dobrze czyniàc, którzy mi∏ujà bliênich swoich, obieca∏ Bóg palm´ zwyci´stwa. Nauka wiecznie ˝ywa i donios∏a, ale wa˝niejsza mo˝e od przypomnienia dziÊ ni˝ w innych czasach. Bo powstali w naszych dniach ludzie g∏oszàcy potrzeb´ nienawiÊci, naÊmiewajàcy si´ z mi∏oÊci, gardzàcy ofiarà. Ci ludzie mogà chwilowo mieç powodzenie: mogà – wed∏ug s∏ów samego Zbawiciela – przeÊladowaç i zabi- 8 jaç wierzàcych. Mogà zwyci´˝aç pozornie, jak pozornie zwyci´˝y∏ Judasz i Kajfasz i pacho∏kowie jego ˝ydowskiej policji bezpieczeƒstwa tych czasów; mogà zabijaç i do krzy˝a przybijaç chrzeÊcijan, jak przybili ich Pana i Boga. Ale pozorne i do czasu to zwyci´stwo. „Ufajcie – powiedzia∏ Chrystus Pan – jam zwyci´˝y∏ Êwiat”. Âwi´to Wielkiej Nocy jest dla nas dniem rozpami´tywania tej wielkiej nauki i umocnienia w duchu przeciw pot´gom z∏a, które wysilajà si´, aby nas, synów Êwiat∏oÊci, wciàgnàç w Êwiat nienawiÊci i rozpaczy, Êwiat bez mi∏oÊci i dobroci, Êwiat, z którego – Êmieszni w swojej zarozumia∏oÊci s∏udzy z∏a – chcà wygnaç Boga. Druga nauka tego Âwi´ta: Chrystus Pan cierpia∏ i umar∏ na krzy˝u za nas grzeszników i dla naszego zbawienia Âwi´to wielkanocne zawiera równie˝ innà nauk´. Chrystus Pan cierpia∏ i umar∏ na krzy˝u za nas grzeszników i dla naszego zbawienia. Jak mamy te s∏owa rozumieç? Odwieczna nauka Ojców i Doktorów naszych – przez KoÊció∏ uroczyÊcie zatwierdzona – uczy, ˝e Chrystus Pan nie umar∏ za ludzkoÊç, ale za ludzi, ˝e s∏ów: „za nas grzeszników” nie nale˝y rozumieç zbiorowo, ale tak, ˝e odnoszà si´ do ka˝dego z nas oddzielnie. Wed∏ug naszej wiary, Zbawiciel wisia∏ na krzy˝u i kona∏ za ka˝dego z nas, Bracia: za mnie, za ka˝dà dusz´ ludzkà, a Êwi´ty Tomasz dodaje, ˝e umierajàc na Golgocie, widzàc oczyma ducha swojà przysz∏à m´k´, gdy modli∏ si´ w Ogrójcu Chrystus Pan mia∏ – w swoim umyÊle – wszelkà ludzkà miar´ swoim ogromem i mocà przekraczajàcym – pe∏nà – wizj´ ˝ycia ka˝dego z nas bez wyjàtku i pe∏nà ÊwiadomoÊç cierpienia za ka˝dego. Jest to nauka odwieczna i wiecznie ˝ywa, ale dziÊ bardziej ni˝ w innych czasach, godna przypomnienia. My, chrzeÊcijanie, nie s∏u˝ymy oderwanym poj´ciom: przedmiotem naszej mi∏oÊci nie jest ani post´p, ani ludzkoÊç, ani klasa. Mi∏oÊç chrzeÊcijaƒska odnosi si´ do pojedynczego, ˝ywego cz∏owieka. Raz jeszcze powstali dziÊ ludzie êli i g∏upi, którzy, oÊlepieni przez fa∏szywe nauki, g∏oszà, ˝e ˝ywego cz∏owieka nale˝y poÊwi´caç dla dobra nierzeczywistych przedmiotów. I rzeczywiÊcie – tam, gdzie ci ludzie doszli do w∏adzy, cz∏owiek ˝ywy, cz∏owiek rzeczywisty idzie na ofiar´, palony jest jak WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) drewno na o∏tarzu fa∏szywych bóstw. Gdziekolwiek mogà czyniç, co zechcà – a tak jest i w ukochanej Ojczyênie naszej – cz∏owiek jest poÊwi´cany, ten, za którego Chrystus Pan przela∏ swojà krew do ostatniej kropli – sta∏ si´ narz´dziem do rozbudowy martwych rzeczy, kó∏kiem w paƒstwowej maszynie, która nim miele bez litoÊci, a˝ go z∏amie. Sta∏ si´ drugorz´dnà i w∏aÊciwie niewa˝nà istotà. Nauka ta jest potwornym przeinaczeniem Bo˝ego porzàdku na ziemi: stoi w sprzecznoÊci nie tylko z tym, co nawet pogaƒscy myÊliciele samym tylko rozumem odkryç potrafili – z prawdà o pierwszeƒstwie cz∏owieka przed wszystkim innym na ziemi, o tym, ˝e cz∏owiek nie mo˝e nigdy byç do niczego narz´dziem, ale na ziemi tylko celem; ˝e istnieje dla Boga samego. Stoi ona ponadto w sprzecznoÊci z tajemnicà M´ki i Âmierci Chrystusa, Êmierci, którà Zbawiciel przyjà∏ dla ka˝dego cz∏owieka. Cz∏owiek jest od tej chwili Êwi´ty, bo kupiony cenà Boskiej krwi. Nikomu i nigdy nie wolno go uwa˝aç za narz´dzie. Nauka Chrystusowa to nauka prawdy i ˝ycia Te sà, Drodzy Bracia, dwie nauki wybrane spoÊród wielu innych, których nas uczy Êwi´to dzisiejsze: nauka o zwyci´stwie dobra, mi∏oÊci i ofiary. Nauka o tym, ˝e cz∏owiek jest na ziemi istotà, której wszystko s∏u˝yç powinno, aby on sam móg∏ ˝yç dla Boga. W obliczu pot´gi szataƒskiej, która gn´bi KoÊció∏ Âwi´ty i przeÊladuje wiar´, wobec s∏ug z∏a, którzy g∏oszà nienawiÊç i poÊwi´cajà cz∏owieka oderwanym sprawom, trzeba abyÊmy chrzeÊcijanie twardziej ni˝ kiedykolwiek, z wi´kszà ni˝ w innych czasach wiarà i mi∏oÊcià trwali przy nauce naszego Pana i Zbawiciela. Nie dajmy si´ zba∏amuciç ani za∏amaç. Pami´tajmy, ˝e nauka Chrystusowa to nauka prawdy i ˝ycia, ˝e On ma s∏owa ˝ywota. ProÊmy Go w pokorze, by raczy∏ nas samych, naszych bliskich i kraj nasz ca∏y oÊwieciç i umocniç pod tym wzgl´dem, aby da∏ nam si∏´ do pe∏nienia Êwi´tych wskazaƒ Jego M´ki i Zmartwychwstania. Idêmy za nimi z ufnoÊcià: On jest Tym, który zwyci´˝a Êwiat. O. Józef I. M. Bocheƒski OP, „Kazanie na Wielkanoc” w: Kazania i przemówienia, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2000. 463 3/29/10 6:40 AM Page 9 ˚yç wiarà Ludwik Mycielski OSB Misterium pisania i odczytywania s∏ów Biblii Siedem uwag 1. S∏owa Biblii majà charakter „teandryczny” Biblia nie jest „Ksi´gà z Nieba”. Nie jest „po prostu Pismem Pana Boga”. Owszem, Biblia pochodzi od Boga, ale przecie˝ równoczeÊnie pochodzi od ludzi (s∏usznie zwykliÊmy mawiaç: „Ma charakter teandryczny, bosko-ludzki”). Ksiàg Biblii Bóg sam nie pisa∏ i nawet nie by∏o tak, ˝eby komukolwiek coÊ dyktowa∏ (w takim znaczeniu, jak to jest w wypadku nauczyciela, sprawdzajàcego umiej´tnoÊci uczniów przez dyktando). By∏o inaczej. Duch Paƒski, g∏ówny Autor Biblii, na przestrzeni wieków powo∏ywa∏ ludzi do wspó∏autorstwa Ksiàg Êwi´tych. Szanowa∏ przy tym ich zdolnoÊç do osobistej refleksji, ich sposób myÊlenia. Uwzgl´dnia∏ ich ˝yciowe doÊwiadczenia. Wszystko to wspiera∏ swojà bliskoÊcià, obdarza∏ swoim natchnieniem. Dzi´ki temu Jego wybraƒcy w taki sposób potrafili redagowaç dokumenty przekazane im przez przodków i w taki sposób potrafili pisaç sami, by wszystko mog∏o byç ostatecznie odczytywane wed∏ug zamys∏u Boga. T´ „aur´” obecnoÊci Ducha Âwi´tego, w jakiej powstawa∏a nasza Biblia, nazywamy „natchnieniem skrypturystycznym”. Dobrze jest poznawaç wybraƒców Bo˝ych, którzy pisali i redagowali Ksi´gi naszej Biblii. ¸atwiej nam wtedy uwzgl´dniaç okolicznoÊci spo∏eczne, w jakich ˝yli i tworzyli. I które sprawia∏y, ˝e ci ludzie w∏aÊnie tak – a nie inaczej – pisali. ¸atwiej nam wtedy odkrywaç rzeczywisty sens ich tekstu. S∏owa naszej Biblii sà odbiciem Êwi´toÊci Boga i równoczeÊnie sà odbiciem walorów i braków cz∏owieka. Wi´c kto dzisiaj we wspólnocie KoÊcio∏a odczytuje s∏owa Biblii, uwzgl´dnia realia, z jakimi si´ spotyka. 2. S∏owa Biblii sà wewn´trznie o˝ywiane przez Ducha Âwi´tego S∏owa Biblii sà wewn´trznie o˝ywiane przez Ducha Âwi´tego, podobnie jak cia∏o ka˝dego z nas o˝ywiane jest przez dusz´. S∏owa naszej Biblii – wszystkie razem – tworzà jeden, ˝ywy organizm. Nikomu nie wolno dokonywaç wiwisekcji tego organizmu. Je˝eli by ktoÊ si´ na to wa˝y∏, jeÊliby z którejÊ Ksi´gi amputowa∏ choçby jedno s∏owo, ca∏a Biblia mu si´ wykrwawi i ob- umrze. Niestety jest to doÊwiadczenie, jakie chrzeÊcijanie zaobserwowali na przestrzeni historii szeregu lokalnych wspólnot KoÊcio∏a: dokonane przez nie zabiegi inwazyjne do tego stopnia s∏owa odczytywanej przez nich Biblii pozbawia∏y ˝yciodajnej mocy Ducha Âwi´tego, ˝e odpad∏y od jednoÊci KoÊcio∏a. 3. S∏owa Biblii sà Êwi´te Kiedy to wyznajemy, nie ulegamy sugestiom tych, co próbujà ustawiaç naszà Bibli´ na jednej pó∏ce ze Êredniowiecznà „Z∏otà Legendà” Jakuba de Voragine… i podziwiajà jà „jako pi´kny zestaw budujàcych czynów monolitów Êwi´toÊci”. Jest to bowiem niebezpieczna pu∏apka. Czytajàc Bibli´, natrafiamy przecie˝ na teksty nasiàkni´te pod∏oÊcià. Znajdujemy w niej opisy zabójstw, wojen, cudzo∏óstw, haniebnych wynaturzeƒ, zbrodniczego homoseksualizmu mieszkaƒców Sodomy i Gomory... W tym kontekÊcie mówienie o Biblii „Pismo Âwi´te” mo˝e si´ wydawaç co najmniej dziwne. Odczytujàc Bibli´ w ˝ywej wspólnocie KoÊcio∏a, w której ˝yje ten sam Duch Âwi´ty, który jest g∏ównym Autorem Ksiàg Biblii, zauwa˝amy, ˝e jej s∏owa sà Êwi´te w zupe∏nie innym sensie! Przedstawiajà one ludzkie charaktery i ludzkie poczynania bez os∏onek – w ca∏ym cz∏owieczym realizmie – jednak ocena ludzkich czynów jest w Biblii zawsze moralnie poprawna. Oto dlaczego s∏owa Biblii sà Êwi´te! Ukazujà Êwi´toÊç zbli˝ajàcego si´ do nas Boga i równoczeÊnie – zaproszenie do Jego Êwi´toÊci ludzi takich, jakimi sà! 4. S∏owa Biblii sà s∏abe, nieporadne, u∏omne Sà podporzàdkowane tajemnicy ludzkiej s∏aboÊci Drugiej Osoby Trójcy Âwi´tej – Jezusa z Nazaretu, syna Maryi, w Jego wyniszczeniu. Mianowicie: jak „dla nas i dla naszego zbawienia S∏owo Bo˝e, wspó∏istotne Ojcu, sta∏o si´ we wszystkim podobne do nas ludzi oprócz grzechu (Hbr 4,15)”, podobnie dla nas i dla naszego zbawienia s∏owa naszej Biblii sà we wszystkim podobne do s∏abych, nieporadnych s∏ów ludzkich – oprócz b∏´du. Przyj´liÊmy zgorszenie faktem mi∏oÊci Boga, który za nas oddaje swoje ˝ycie? Przyj´liÊmy zgorszenie faktem wcielenia Drugiej Osoby Trójcy Âwi´tej? Przyj´liÊmy zgorszenie m´kà naszego Jezusa na krzy˝u? Przyjmujemy tak˝e zgorszenie nieporadnoÊcià ludzkich s∏ów naszej Biblii, które jednak – w∏aÊnie w tej swojej biedzie, s∏aboÊci i nieporadnoÊci – niosà nam niebiaƒskà moc mi∏owania. 5. S∏owa Biblii cechuje ró˝norodnoÊç gatunków literackich W siedemdziesi´ciu trzech Ksi´gach Biblii rozpoznajemy style literackie bardzo ró˝norodne. Inaczej pisana jest „historia pierwotna” (pierwsze jedenaÊcie rozdzia∏ów Ksi´gi Rodzaju). Inaczej pisane sà „historie religijne”, które wszystko odnoszà wprost do Boga (np. Ksi´gi Kronik). Inaczej pe∏ne ozdobników „epopeje religijno-narodowe” (jak teksty Ksiàg WyjÊcia, Jozuego). Inaczej pisane sà „powieÊci historyczne”, których t∏o jest historyczne, a ich szczegó∏y sà wykwitem artystycznej fantazji autorów (jak Ksi´ga Estery). Inny rodzaj literacki reprezentujà „historie dydaktyczne” (jak Ksi´ga Hioba). Wreszcie ca∏kiem odbiegajà od wspomnianych gatunków literackich teksty apokaliptyczne (np. w Ksi´dze Ezechiela, w Ewangeliach synoptycznych i w Apokalipsie). Podczas lektury uwzgl´dniamy gatunek literacki s∏ów naszej Biblii zupe∏nie tak samo, jak uwzgl´dniamy gatunek literacki ka˝dego innego tekstu pisanego przez ludzi. Pomaga to odkryç rzeczywistà prawd´ s∏ów Biblii – to, o czym chce nas pouczyç Bóg. 6. S∏owa Biblii uczà prawdy, jakà cz∏owiek winien poznaç dla swego zbawienia Istnieje absolutna zgodnoÊç s∏ów Biblii z zamiarem jej g∏ównego Autor i Redaktora Naczelnego, jakim jest Duch Âwi´ty. S∏owa Biblii prowadzà nas do pe∏ni cz∏owieczeƒstwa, a ostatecznie – do pe∏ni zbawienia. Warto w tym momencie zauwa˝yç, ˝e tak˝e i ludzie piszàcy Êwi´te Ksi´gi jako ich autorzy nie mieli najmniejszego zamiaru nauczania fizyki, astronomii, czy nawet ciàg dalszy na nast´pnej stronie WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 9 463 3/29/10 6:40 AM Page 10 ˚yç wiarà historii w dzisiejszym rozumieniu tego okreÊlenia. Cel jaki im przyÊwieca∏ by∏ inny: ukazaç Bo˝y plan zbawienia oraz wymagania, jakie Bóg ma w stosunku do nas, jeÊli chcemy uczestniczyç w Jego przedsi´wzi´ciu. Znakomicie t´ w∏aÊnie prawd´ wyrazi∏ Êwi´ty Augustyn: „S∏owa Biblii uczà nie jak Ziemia chodzi, lecz jak si´ z Ziemi do Nieba dochodzi”. 7. S∏owa Biblii objawiajà swój sens uwzgl´dniajàcym „analogi´ wiary” Nazwa „analogia wiary” pochodzi od Êwi´tego Paw∏a (Rz 12,6). Dla uzyskania pewnoÊci, ˝e sens s∏ów naszej Biblii jest taki, a nie inny, musimy ze sobà zestawiç wszystkie inne miejsca, w których te s∏owa si´ pojawiajà, a nadto – ˝yjàc dwadzieÊcia wieków po Êwi´tym Pawle – musimy uwzgl´dniaç orzeczenia Soborów Powszechnych i Urz´du Nauczycielskiego KoÊcio∏a. W nim ˝yje i stale t∏umaczy s∏owa naszej Biblii jej G∏ówny Autor i Redaktor, Duch Âwi´ty. On wie, co chcia∏ w PiÊmie Âwi´tym przekazaç. W II wieku Êwi´ty Ireneusz poucza∏, ˝e gdyby w swoim rozumieniu s∏ów Biblii kierowa∏ si´ tylko tym, co w chwili lektury czuje (i tym, co ewentualnie ktoÊ mu aktualnie podpowiada) – nara˝a∏ si´ na niebezpieczeƒstwo zniekszta∏cania przekazu Objawienia. G∏´boki jest sens nazwy analogion (od analegein – odczytywaç) jaka do dzisiaj przetrwa∏a w cerkwiach obrzàdku bizantyƒskiego – katolickich i prawos∏awnych – oraz niektórych w koÊcio∏ach benedyktyƒskich (RB 9). Szkoda, ˝e w innych koÊcio∏ach obrzàdku ∏aciƒskiego zosta∏a wyparta przez okreÊlenie „pulpit, ambona”! To w∏aÊnie stàd – od analogionu – s∏owa Biblii g∏oszone sà ze sta∏ym uwzgl´dnianiem „analogii wiary”. Misterium odczytywania s∏ów Biblii dokonuje si´ wÊród nas równolegle ze sprawowaniem siedmiu Êwi´tych sakramentów KoÊcio∏a. Dzi´ki temu dane jest nam prowadziç ˝ycie coraz bardziej odpowiadajàce „kulturze nieba”, ˝ycie o charakterze trynitarnym. Cechuje je oddawanie si´ sobie nawzajem Osób Boga, oddawanie si´ Osób Boga osobom ludzkim i oddawanie si´ osób ludzkich Osobom Boga, oddawanie si´ sobie nawzajem osób ludzi innym osobom ludzi. Tak dokonuje si´ dzie∏o naszego wzrastania do Nieba (Mt 6,10; 28,19-20). Tekst pochodzi z kwartalnika: „JednoÊç i Charyzmaty”, Nr 1-2/2009. Wydawca: Fundacja Mariapoli. 10 Z ojcem Ludwikiem Mycielskim o jego ksià˝kach rozmawia br. Mateusz Zduƒski (Tecum) WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) Przysz∏o mi byç pisarzem... KtoÊ zamieÊci∏ w Internecie twojà notk´ biograficznà: „O. Ludwik Mycielski, benedyktyn, pisarz”. Czy czujesz si´ pisarzem? W tej chwili ju˝ si´ czuj´ pisarzem. Jest to dla mnie dziwne, poniewa˝ nigdy nie myÊla∏em o tego rodzaju przysz∏oÊci. Jednak moje trzy ostatnie ksià˝ki: „Mój szary ró˝aniec”, „Jak mi przysz∏o byç ˝o∏nierzem” i „Dziennik mnicha” tak zosta∏y przyj´te, ˝e pomyÊla∏em: warto pisaç. I To te trzy ostatnie ksià˝ki uczyni∏y z Ciebie pisarza? Przecie˝ to nie by∏y Twoje pierwsze pozycje. Od jak dawna piszesz? Kiedy ukaza∏a si´ drukiem Twoja pierwsza ksià˝ka? Pierwszà rzeczà, jakà napisa∏em w stylu popularnym, by∏a ksià˝eczka „Jak czytaç Pismo Âwi´te”. Zosta∏a wydana w Tyƒcu w 1999 roku, a wi´c jedenaÊcie lat temu. I Masz zatem w tym roku swój ma∏y jubileusz. Jakie by∏y kolejne ksià˝ki? „Ewangelia w Ewangelii”, „G∏oÊcie Ewangeli´”, „Cztery Âwi´te Znaki”, „Vademecum benedyktyƒskiego oblata”, no i te trzy ostatnie. W jakimÊ sensie uto˝samiam si´ tak˝e z ka˝dym kolejnym numerem kwartalnika „JednoÊç i Charyzmaty” jako jego redaktor naczelny. I Nie planowa∏eÊ zostaç pisarzem, jednak zaczà∏eÊ pisaç. Powiedz, co Ci´ do tego sk∏oni∏o, jakie by∏y pierwsze impulsy? Pierwszym impulsem by∏ podziw kochanego o. Augustyna Jankowskiego dla mojej umiej´tnoÊci pisania o sprawach biblijnych w sposób prosty, komuni- I 463 3/29/10 6:40 AM Page 11 ˚yç wiarà katywny, przyst´pny dla ka˝dego. Powiedzia∏ mi: „To musisz wykorzystaç!” Wiàza∏o si´ to wówczas z pisaniem pierwszej wersji tekstu „Listu do brata”, czyli ksià˝eczki „Jak czytaç Pismo Âwi´te”. RzeczywiÊcie, prostota przekazu to Twój szczególny dar. Zacz´∏o si´ wi´c od Pisma Âwi´tego... Musz´ powiedzieç, ˝e rzadko kiedy, albo prawie wcale, nie widuj´ Ci´ z innà ksià˝kà, jak w∏aÊnie z Pismem Âwi´tym. Czytasz praktycznie tylko to. Czy tak by∏o zawsze? A mo˝e mia∏eÊ swoje fascynacje literackie? Czy czyta∏eÊ du˝o ksià˝ek? A mo˝e masz jakieÊ wzorce literackie, do których odwo∏ujesz si´ piszàc? Od dzieciƒstwa naznaczony jestem chorobà dysleksji. Litery po tekÊcie mi fruwajà, linijki mi taƒczà i skaczà. Wystarczy, ˝e jestem poddenerwowany – zabawa staje si´ nieznoÊna. Musz´ odczytywane s∏owa przytrzymywaç linijkà albo jakàÊ karteczkà. Oj, tak: mam k∏opoty z czytaniem. Wszystko, co przeczyta∏em, wymaga∏o i wcià˝ wymaga wysi∏ku, o jakim – jak mi si´ wydaje – osoby bez tego schorzenia poj´cia nie majà. Ogólnie wi´c mówiàc: wiele w ˝yciu nie czyta∏em, nie uwa˝am si´ za cz∏owieka „oczytanego”. I A czy piszàc masz na myÊli konkretnego czytelnika? Do kogo adresujesz swoje ksià˝ki? Nie ukrywam, ˝e by∏o moim marzeniem – choç wydawa∏o mi si´ ono nie do urzeczywistnienia – ˝eby pisaç ksià˝ki, które wciàgajà swoim autentyzmem, które wzbudzajà ciekawoÊç. MyÊla∏em: „Mo˝e kiedyÊ w∏aÊnie na haczyk tego zaciekawienia z∏api´ czytelnika tak, ˝e krok po kroku doprowadz´ go do treÊci Bo˝ych, do treÊci Ewangelii, do których by nie si´gnà∏, gdyby nie jego zaciekawienie? Mo˝e ktoÊ przez to pokocha Pana Jezusa?”. I I Nieraz s∏yszeliÊmy doÊwiadczenia Twoich czytelników, którzy narzekali, jak wielkie g∏upstwo zrobili zaczynajàc czytaç Twojà ksià˝k´ wieczorem. Tak ich wciàgn´∏a, ˝e zamiast spaç – ca∏à noc czytali... ... A przestrzega∏em! Gdy weêmie si´ Twoje ksià˝ki do r´ki, zw∏aszcza te trzy ostatnie, to na pierwszy rzut oka wydajà si´ byç rodzajem pami´tnika. Nazwa∏byÊ je pami´tnikiem, autobiografià? Wola∏bym nazwaç je dziennikiem. Zasadniczà cz´Êç tych moich ksià˝ek stanowi nie to, co podpada∏oby pod rodzaj literacki „wspomnienia”, ale raczej pod rodzaj literacki „dziennik”. Dziennik prowadzi∏em od dzieciƒstwa i z niego korzysta∏em, pracujàc nad tymi ksià˝kami. Cechà charakterystycznà moich trzech ostatnich ksià˝ek jest wiernoÊç owym zapiskom. I Czy nadal prowadzisz dziennik? Nie. Od pi´ciu lat ju˝ nie prowadz´ dziennika. Poczu∏em si´ zwolniony, odkàd naszà klasztornà kronik´ prowadzi br. Justyn. I Czyli w swoich ksià˝kach wàtek doprowadzisz tylko do pierwszych lat pobytu w Biskupowie? Szkoda. Nie, w omawianej serii – jak ufam – uka˝e si´ opowiadanie o nast´pnych dwudziestu pi´ciu latach moich przygód zakonnych, z uwzgl´dnieniem historii za∏o˝enia naszego Klasztoru Zwiastowania. Ta przygotowywana ksià˝ka nosi tytu∏ „Ordo et pax” i ma tak˝e swój podtytu∏: – „czyli jak powstaje klasztor”. I Powiedzia∏eÊ, ˝e chcesz przemyciç i daç czytelnikowi spory ∏adunek treÊci ewangelicznych, duchowych. To rzeczywiÊcie jest cecha charakterystyczna Twoich ksià˝ek: przesycenie modlitwà, próba ukazania Bo˝ego pi´kna... Czy nazwa∏byÊ je ksià˝kami religijnymi? Na pewno jest to literatura religijna, ale stara∏bym si´ dodaç jeszcze jakiÊ przymiotnik, sam nie wiem w tej chwili jaki... Mo˝e inaczej – ja nazwa∏bym moje ksià˝ki: literatura chrzeÊcijaƒskiego realizmu. I W Twoich ksià˝kach jest du˝o prostych rzeczy. Tam nie ma wybuja∏ej teologii... Sam kiedyÊ powiedzia∏eÊ – i to s∏usznie – ˝e nie jestem typem intelektualisty, a mój profesor dogmatyki, kochany ks. Andrzej Zuberbier, powiedzia∏ mi: „Ty filozofem nigdy nie b´dziesz...” I Jest za to opis robaczków poruszajàcych si´ pod lodem, potem proste odniesienie tego faktu do ˝ycia... i to wielu ludzi gdzieÊ bardzo g∏´boko dotyka. Opis tych robaczków pod lodem – które ju˝ wiedzà, ˝e idzie wiosna, bo si´ tam pod taflà ruszajà – spowodowa∏, ˝e do Biskupowa przyjecha∏ rektor jednej z politechnik, aby uregulowaç swoje ˝ycie z Bogiem. Powiedzia∏ mi: „Ojcze, robaczek wie, ˝e idzie wiosna, a ja niby to uczony, nie po∏apa∏em si´, ˝e idzie wiosna, ˝e idzie pi´kno Boga i ˝e trzeba si´ spieszyç, by wyjÊç Mu na spotkanie!” I Cieszà Ci´ takie Êwiadectwa? Bo przecie˝ du˝o ich zbierasz. Bardzo mnie cieszà. W tej chwili jest taka lawina telefoniczno-sms'owo-e-mail'owa, w niej tyle podzi´kowaƒ, wyrazów wdzi´cznoÊci! Zdarzajà si´ decyzje na przyjazd do nas, do Biskupowa, aby porozmawiaç ze mnà osobiÊcie, jako autorem. Z drugiej strony rozumiem, ˝e moje pisanie wzbudza u niektórych ludzi coÊ wi´cej ni˝... za˝enowanie. Sam nie wiem, co to jest. W tych ksià˝kach nie ma Êladu agresji, bo we mnie nie ma ˝adnej agresji (wi´c i w ksià˝ce nie mog∏a pojawiç si´ agresja w stosunku do kogokolwiek). ˚yjà jednak ludzie, którzy opisywane czasy prze˝yli w inny sposób, ni˝ ja je prze˝ywa∏em. To, co pisz´, wywo∏uje wi´c ich agresj´. Otrzymuj´ te˝ listy, w których ludzie wyra˝ajà oburzenie, ˝e „znów ktoÊ grzebie si´ w dawnych brudach”. I Twoje ksià˝ki cechuje wielki ∏adunek emocjonalny i bardzo osobiste podejÊcie. Nie wstydzisz si´ tak pisaç? Zawsze odkrywasz swoje serce. Nie myÊla∏eÊ nigdy, aby pisaç z wi´kszym dystansem i nie wpuszczaç innych tam, gdzie byç mo˝e nie powinni wchodziç? Tym, który mnie natchnà∏ do tego, ˝e tak w∏aÊnie powinienem robiç, jest Êw. Pawe∏. Mówi∏ on, ˝e zostawia chrzeÊcijanom prawd´ swojego ˝ycia i wystarczy im odwo∏aç si´ do tego, co znali, ˝eby wyciàgnàç wniosek, jak nale˝y post´powaç. I Masz na myÊli jakieÊ konkretne s∏owa Aposto∏a? Tak. Chodzi mi o fragment z Dziejów Apostolskich: Pawe∏ wezwa∏ starszych KoÊcio∏a do Efezu. A gdy oni przybyli, przemówi∏ do nich: „Sami wiecie, jaki by∏em z wami przez ca∏y czas – od pierwszej chwili, kiedy stanà∏em w Azji” (Dz 20, 17). Sami wiecie! Pawe∏ tak ˝y∏ i takie rzeczy mówi∏ braciom, ˝e oni wiedzieli, jaki by∏. Do tej ich wiedzy móg∏ si´ potem w sposób zupe∏nie naturalny odwo∏ywaç, by skutecznie przestrzec przed gro˝àcymi niebezpieczeƒstwami i porwaç do wi´kszej wiernoÊci Ewangelii. Czuj´, ˝e jednym z wezwaƒ, jakie i dziÊ Bóg kieruje do chrzeÊcijan, jest to: „Bàdê ca∏ym sobà z innymi i dla nich, by poÊród ewentualnych niepewnoÊci i wahaƒ mogli si´ do twej osoby odwo∏aç, doznaç przez to wsparcia”. I Czy prze˝ywasz jakieÊ kryzysy twórcze? Jakie sà najtrudniejsze momenty w Twoim pisaniu? Najtrudniej mi wyraziç rzeczywistoÊç w mo˝liwie najkrótszy sposób i najkrótszymi zdaniami. Niejednokrotnie chcia∏bym pisaç zdania bez orzeczenia, tylko jako impresje. Mam takie wewn´trzne przekonanie, ˝e ogromne znaczenie w ˝yciu ka˝dego cz∏owieka odgrywajà odczucia, uczucia. Wi´ksze ni˝ si´ zazwyczaj przypuszcza. Nie nale˝y przeceniaç mocy intelektu – ˝e wszystko ma byç u∏o˝one intelektualnie, porzàdnie, jedno za drugim, ka˝de zdanie z orzeczeniem... Wed∏ug mnie jest jakoÊ inaczej: krótkie zdania – obrazowe zdania – majà moc emocjonalnà, która pozwala przejÊç na poziom inny, zadzierzgnàç wi´ê z Bogiem. I I Chcia∏byÊ wi´c przez swoje ksià˝ki trafiaç prosto do serca. Marzenie...! WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 11 463 3/29/10 6:40 AM Page 12 ˚yç wiarà A modlisz si´ piszàc? Bo Twoje ksià˝ki tchnà modlitwà. Powiedzia∏bym: tak. KiedyÊ, w dzieciƒstwie, modli∏em si´ w ten sposób, ˝e odmawia∏em pacierz. Uwa˝a∏em za swój obowiàzek mówienie do Pana Boga – przez odmawianie Modlitwy Paƒskiej itd. Potem powoli si´ to zmienia∏o. Ca∏kowicie zaÊ moje ˝ycie modlitwy zmieni∏o si´ w wyniku wyjazdów do Skandynawii. Tu zrozumia∏em norweskà pisark´, s∏ug´ Bo˝à Sigrid Undset. Kiedy opowiada o swoich pierwszych doÊwiadczeniach modlitewnych, wspomina, ˝e pewnego wieczoru matka zasta∏a jà na kl´czkach i zapyta∏a: „Co ty dziecko robisz?” „Modl´ si´, mamo” – odpowiedzia∏a. Wówczas matka wykr´ci∏a numer telefoniczny, który nie istnieje, po czym przy∏o˝y∏a jej s∏uchawk´ do ucha. W s∏uchawce by∏ oczywiÊcie tylko g∏uchy szmer. Widzisz, Sigrid – powiedzia∏a jej matka – tym w∏aÊnie jest modlitwa. Ale oto wielkie zaskoczenie matki: Sigrid zrozumia∏a, ˝e z jej modlitwà rzecz ma si´ dok∏adnie na odwrót. ˚e ona mo˝e najwy˝ej coÊ niewyraênie szemraç, ale przecie˝ podczas jej modlitwy zasadniczo mówi Bóg! Z czasem Sigrid zacz´∏a si´ ws∏uchiwaç w g∏os psalmów. I Wracamy zatem do Pisma Âwi´tego. Poniewa˝ to, co pisz´, jest w jakiÊ sposób zanurzone w PiÊmie Âwi´tym, odczuwam wyraênie, ˝e tak˝e przez moje pisanie mówi do mnie Bóg. Czuj´, ˝e pod tà mojà twórczoÊcià – wielkie s∏owo, ale niech ju˝ b´dzie – ˝e pod tà mojà twórczoÊcià jest ca∏y czas modlitwa, ale rozumiana jako równoczesne, choç na innym poziomie, ws∏uchiwanie si´ w g∏os Pana Boga. I Chcia∏bym teraz zapytaç o Twojà ostatnià ksià˝k´ „Jak mi przysz∏o byç ˝o∏nierzem”. Pierwsze dwie – najpierw powsta∏ „Dziennik mnicha”, choç opowiada o wydarzeniach chronologicznie póêniejszych; potem „Mój szary ró˝aniec” – mia∏y swój ∏adunek emocjonalny. Ods∏ania∏eÊ w nich siebie. Jak mówi∏eÊ wczeÊniej, chcia∏eÊ trafiç do czytelnika przez emocje... ale tyle emocji, ile wzbudzi∏a Twoja ostatnia ksià˝ka, tamte nie wzbudza∏y. Wiadomo, ˝e chodzi tu g∏ównie o temat tajnych wspó∏pracowników SB. Powiedz, nie ba∏eÊ si´, zaczynajàc pisaç t´ cz´Êç Twojej historii? Nie ba∏em si´, poniewa˝ mia∏em silne przekonanie, ˝e prawda zwyci´˝a, nadto – ˝e wyzwala i rodzi dobro. Wiedzia∏em tak˝e i to, o czym czytajàcy nie wie, ˝e b´dzie dalszy ciàg tej historii, czyli ksià˝ka Ordo et Pax, opowiadajàca jak powstaje klasztor (notabene praca nad nià jest ju˝ dalece zaawansowana). Ta ksià˝ka da czytelnikowi wytchnienie. Ju˝ ostatnia cz´Êç drugiego tomu, „Jak mi przysz∏o byç ˝o∏nierzem”, troch´ roz∏adowuje napi´cia, ale ufam, ˝e ksià˝ka „Ordo et Pax” b´dzie dla czytelników du˝à radoÊcià, b´dzie czymÊ na wzór... [tu o. Ludwik si´ uÊmiecha]. Pyta∏eÊ mnie o inspiracje literackie. Otó˝ kiedyÊ przeczyta∏em „Wojn´ i pokój” To∏stoja... OczywiÊcie, Êmiesznie porównywaç si´ do To∏stoja, ale od samego poczàtku towarzyszy∏a mi myÊl, aby ukazaç wojn´ i pokój. Tym pokojem jest drugie dwadzieÊcia pi´ç lat mojego ˝ywota monastycznego, ˝ycie w braterskiej wspólnocie Klasztoru Zwiastowania na Âlàsku Opolskim, tutaj – w Biskupowie. I Chc´ wróciç jeszcze do czasu „wojny”, a wi´c do wàtku zmagaƒ z SB. Twoja ksià˝ka demaskuje dzia∏anie starego systemu. Choç starasz si´ byç delikatny, to jednak mówisz wprost, ˝e w tynieckim klasztorze dzia∏a∏ tajny agent. Powiedz, jak na t´ spraw´ zareagowali tynieccy wspó∏bracia, którzy przecie˝ razem z Tobà ten trudny czas przechodzili. Koƒczàc pisanie tej ksià˝ki, robi∏em szereg jej wydruków próbnych i ka˝dy z nich posy∏a∏em wspó∏braciom do Tyƒca. Jednak nie doczeka∏em si´ z ich strony ˝adnej reakcji. ˚adnej. By∏a cisza. Wobec tego (qui tacet consentire videtur) poprosi∏em o. opata Bernarda o napisanie wst´pu do mojej ksià˝ki, ale jemu nie podoba∏ si´ jej dotychczasowy tytu∏ „Nie dali wam rady”. Uwa˝a∏, ˝e ksià˝ka jest subiektywna, wyra˝a stany osobiste. Wobec tego tytu∏ zmieni∏em na „Jak mi przysz∏o byç ˝o∏nierzem” i w odpowiedzi na ten mój gest o. opat napisa∏ wst´p. Pi´kny jest ten wst´p tynieckiego opata! I 12 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) A zatem – co do reakcji innych wspó∏braci, trzeba powiedzieç, ˝e przed ukazaniem si´ ostatecznego wydruku tej ksià˝ki zasadniczo ich nie by∏o. Dopiero po przeczytaniu wersji ostatecznej br. Dariusz mi napisa∏: „Dopiero czytajàc t´ ksià˝k´ uzmys∏owi∏em sobie, jak Êwi´tym miejscem jest tyniecki klasztor”. A podczas jednej z moich wizyt w Tyƒcu spotka∏em si´ z o. Wawrzyƒcem, który przeczyta∏ t´ ksià˝k´ kilka razy i powiedzia∏ mi: „To wszystko w∏aÊnie tak by∏o! A jak ty to wszystko delikatnie opisa∏eÊ! Inny to by dopiero napisa∏...” Dosz∏y te˝ mnie s∏uchy – choç nikt mi tego osobiÊcie nie powiedzia∏ – ˝e daleko mojej ksià˝ce do obiektywnej historii. Odpowiadam: w ostatecznym tytule mocno brzmi nuta subiektywizmu: „Jak MI przysz∏o byç ˝o∏nierzem”. Mi. Przedstawiane jest moje ˝ycie osobiste na kanwie tego, co dzia∏o si´ w Polsce, w klasztorze, czy w innych miejscach, w których przebywa∏em. Owszem, oczekuj´, aby ktoÊ obiektywnà histori´ napisa∏. Na razie jednak w publikacjach wspó∏braci tynieckich nie znalaz∏em ˝adnej wzmianki o tym, jak wspólnota strasznie cierpia∏a i jakà przesz∏a Kalwari´. Tego milczenia nie bardzo rozumiem. Czy to taki straszny wstyd? OsobiÊcie mam ÊwiadomoÊç, ˝e dobrze zrobi∏em jako benedyktyn piszàc t´ ksià˝k´. Przedstawiam w niej m. in. wspó∏brata (choç nie ujawniam jego imienia i nazwiska), b´dàcego tajnym wspó∏pracownikiem SB. Ostatnio, ju˝ kilka miesi´cy po wydaniu mojej ksià˝ki, w prasie ukaza∏ si´ artyku∏ mówiàcy wprost – z imieniem i nazwiskiem – kto nim by∏. Czyli uda∏o nam si´ uprzedziç pras´. Tak, to wa˝ne. Uda∏o nam si´ powiedzieç prawd´ z wn´trza naszej benedyktyƒskiej wspólnoty. Nie sta∏o si´ tak – jak z czasem staç by si´ musia∏o – ˝e ktoÊ z zewnàtrz nam t´ ponurà rzeczywistoÊç wytyka... Le˝a∏o mi to na sercu, bo przecie˝ jestem mnichem tynieckim. I Czujesz si´ mnichem tynieckim ca∏y czas, choç nie mieszkasz ju˝ tam od tak dawna? Czujesz zwiàzek z Tyƒcem? Prawnie jestem mnichem tynieckim. Miejscem mojej pierwszej mi∏oÊci jest Tyniec. I Masz zatem sentyment do Tyƒca? Mam. Mam wielki sentyment do Tyƒca. Tak do mieszkaƒców klasztoru, jak i do mieszkaƒców ca∏ego osiedla. I Ostatnie pytanie. Jakie jest Twoje literackie marzenie? Czy w ogóle masz takie? Mam i ˝yj´ w napi´ciu, czy uda mi si´ je zrealizowaç. O dziwo, nie jest to w takim stopniu ksià˝ka „Ordo et Pax”, która b´dzie dalszym ciàgiem opowiadanej historii. Bardziej mi zale˝y na ksià˝ce, która b´dzie tomem czwartym ca∏oÊci. Nosi tytu∏ „Odkrywanie w∏asnej to˝samoÊci”. W moich zamierzeniach i w pracy dla ich urzeczywistnienia ma on byç duchowym t∏em wydarzeƒ przedstawianych we wszystkich innych tomach. Pragn´ – dobitniej ni˝ w pozosta∏ych tomach – wyraziç prawd´ mojego ˝ycia z Bogiem – przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Robi´ to jakoÊ na podobieƒstwo „Wyznaƒ” Êw. Augustyna, nadajàc form´ modlitwy, dialogu z Bogiem. I znów: gdzie To∏stoj, gdzie ja... Gdzie Augustyn, gdzie ja... Ale co zrobiç... I 463 3/29/10 6:40 AM Page 13 Z ˝ycia PMK Polska Misja w Aarau wspólnota przyjazna dzieciom W ka˝dà drugà i trzecià niedziel´ miesiàca ca∏à rodzinà udajemy si´ do oÊrodka Polskiej Misji Katolickiej w Aarau. Nasze dzieci nie mogà najcz´Êciej doczekaç si´ zaj´ç w ognisku polonijnym, spotkaƒ z kole˝ankami i kolegami, rozmów w j´zyku polskim, a dla nas jest to równie˝ okazja do „zwolnienia tempa”, wyciszenia, wspólnej modlitwy, zadumy, spotkania przyjació∏ ze wspólnoty. Zauwa˝yliÊmy ostatnio, ˝e wyjazdy do Aarau zajmujà nam coraz wi´cej czasu, a to za sprawà wi´kszej iloÊci zaj´ç, w których majà okazj´ i chcà uczestniczyç nasze dzieci. Ju˝ na godzin´ przed Msza Êwi´tà, w ramach ogniska polonijnego, prowadzone sà zaj´cia dla dzieci m∏odszych. Pani Ania Kulik z iÊcie matczynà cierpliwoÊcià uczy i bawi, zapoznaje dzieci z nowymi s∏owami, çwiczy prawid∏owà artykulacj´ trudnych g∏osek i nigdy nie traci dobrego humoru. Dzieci wiele z tych pomys∏ów przynoszà z sobà do domu i stajà si´ one nieod∏àcznym elementem zabaw rodzinnych, a piosenki, wchodzà do sta∏ego repertuaru na- szych maluchów. Moje dzieci uwielbiajà piosenk´ „Cztery krasnoludki” i z dumà Êpiewajà jà dziadkom, zaÊ na kolacj´ chcà najcz´Êciej sa∏atk´ owocowà – „takà jak robi∏a z nami pani Ania (tzn. z bità Êmietankà)”. Tak wi´c zaj´cia w ognisku wzbogacajà nie tylko dzieci, ale i nas, doros∏ych. Tak˝e przed Mszà prowadzone sà zaj´cia z religii dla dzieci starszych. Pani Julia Schraner doskonale wie, jak mówiç dzieciom o Bogu – màdrze i ciekawie. Dzieci uczà si´ modlitw i prostych gestów liturgicznych – znaku krzy˝a, z∏o˝onych d∏oni, kl´czàcej lub stojàcej postawy. Podczas zaj´ç prezentowane sà eksponaty lub symbole zwiàzane z danym tematem, jest wspólne rysowanie, piosenka i zabawa. O 17.00 rozpoczyna si´ Msza Êwi´ta, podczas której zapewniona jest katecheza dla wszystkich maluchów. Dzieci wracajà do koÊcio∏a na krótko przed Eucharystià. Na Liturgii Eucharystycznej spotykamy si´ wszyscy: dzieci podchodzà parami przed o∏tarz, otrzymujà b∏ogos∏awieƒstwo i odchodzà do swoich rodziców. Z ˝ycia oÊrodka Polskiej Misji Katolickiej w Bazylei Rekolekcje, które obejmowa∏y nauki zarówno dla dzieci, jak i dla doros∏ych, wprowadzi∏y nas w g∏´bokie prze˝ywanie wielkiego postu. Sk∏adamy „Bóg zap∏aç” ksi´dzu Bogdanowi Potocznemu za podzielenie si´ z nami osobistym doÊwiadczeniem Boga w swoim ˝yciu. Czas wielkiego postu to czas refleksji nad doczesnoÊcià i wiecznoÊcià, nad ˝yciem i Êmiercià. To tak˝e czas zatrzymania si´ w zabieganej codziennoÊci i spojrzenia na ˝ycie z g∏´bszej perspektywy. Istotnym elementem naszych rekolekcji parafialnych by∏ sakrament pokuty. 7 marca rozpoczà∏ si´ kurs ma∏˝eƒski dla narzeczonych, który daje szans´ na zg∏´bienie tematyki zwiàzanej z ma∏˝eƒstwem, rodzinà i – co najwa˝niejsze – wzmocnienia relacji z Bogiem w odpowiedzi na Jego mi∏oÊç. W czasie kursu jest mo˝liwoÊç g∏´bszego poznania przysz∏ego wspó∏ma∏˝onka, ustalenia wspólnej hierarchii wartoÊci w oparciu o wyznawanà wiar´. „Je˝eli Pan domu nie zbuduje, na pró˝no trudzà si´ ci, którzy go wznoszà” /Ps 127, 1/ Od niedawna mo˝emy odwiedzaç nowà stron´ internetowà Misji Katolickiej (www. polskamisja. ch), gdzie nasz oÊrodek duszpasterski uzyska∏ nowà zak∏adk´ oraz szat´ graficznà. Znajdujà si´ na niej bie˝àce og∏oszenia duszpasterskie, intencje mszalne, zapowiedzi wydarzeƒ, a ju˝ nied∏ugo pojawi si´ zak∏adka katechezy, galeria zdj´ç, szczegó∏owe omówienie zasad przyjmowania sakramentów, a tak˝e terminarz roczny Mszy Âw. wraz z wolnymi terminami intencji mszalnych. Justyna Demska JesteÊmy Êwiadomi tego, i˝ Msza Êw. z dzieçmi nie gwarantuje mo˝liwoÊci takiego skupienia, na jakie byÊmy liczyli, jednak odpowiedzialne podejÊcie do roli rodzica manifestuje si´ tym, ˝e nie tylko bierzemy pod opiek´ swoje dzieci, ale równie˝ mamy na wzgl´dzie dobro innych uczestników Liturgii. Z moich obserwacji wynika, ˝e uda∏o nam si´ w obr´bie wspólnoty osiàgnàç wzajemne zrozumienie i kompromis. Ponadto po Mszy Êwi´tej odbywajà si´ zaj´cia z ogniska dla grupy starszej, a na rodziców oczekuje pocz´stunek – kawa, herbata i wspólne dzielenie si´ tym, co wydarzy∏o si´ od ostatniego spotkania. Jak jest w Aarau? Jest ciekawie i aktywnie. Uda∏o si´ stworzyç warunki do tego, aby wszyscy czuli, ˝e jest to miejsce dla nich – niezale˝nie od wieku. Dzieci doznajà mi∏oÊci i akceptacji ze strony najbli˝szych i wspólnoty, prze˝ywajà Liturgi´ naÊladujàc bliskich, bioràc przyk∏ad z doros∏ych. To wszystko by∏oby niemo˝liwe, gdyby nie wyjàtkowo „ciep∏y”, serdeczny i rodzinny ksiàdz Grzegorz Piotrowski, który nie daje si´ rozproszyç dzieci´cym g∏osom podczas Mszy Êwi´tej, cierpliwie znosi humory naszych dzieci, nigdy nie karci wzrokiem, nie komentuje nieodpowiednich zachowaƒ, a poczucie sacrum buduje... uÊmiechem! I jak widaç jest to mo˝liwe! Wspólnota si´ rozrasta, przybywa nowych cz∏onków, a to najlepiej potwierdza potrzeb´ dzia∏ania w takim w∏aÊnie wymiarze. Barbara Dach WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 13 463 3/29/10 6:40 AM Page 14 Rok Chopinowski Obchody Roku Chopinowskiego w Konserwatorium Muzycznym w Genewie Na poczàtku marca codzienny rytm Konserwatorium Muzycznego w Genewie zosta∏ przyspieszony niezwyk∏ym wydarzeniem. Z okazji dwusetnej rocznicy urodzin wielkiego kompozytora Konserwatorium Genewskie zorganizowa∏o w dniach od 9 do 14 marca 2010 Tydzieƒ Chopinowski pod patronatem Ambasadora Polskiej Misji Dyplomatycznej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie, Jego Ekscelencji Zdzis∏awa Rapackiego. Na obchody Tygodnia Chopinowskiego z∏o˝y∏y si´ nast´pujàce wydarzenia i imprezy: konkurs pianistyczny, konferencja „Chopin i rubato” wyg∏oszona przez Paula Badura-Skod´, wybitnego pianist´ austriackiego, pokaz wzruszajàcego filmu Piotra Szalszy „Serce Chopina”, recital chopinowski Paula Badura-Skody i na zakoƒczenie uroczysty koncert w wykonaniu laureatów Konkursu Chopinowskiego i ceremonia rozdania nagród. 14 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) Sam Konkurs wywo∏a∏ niezwyk∏e zainteresowanie w Genewie. Wpisa∏o si´ 137 kandydatów, a do przes∏uchaƒ przystàpi∏o 119 m∏odych pianistów, sklasyfikowanych w czterech kategoriach wieku i poziomu pianistycznego. Ka˝dy kandydat musia∏ wykonaç, jako utwór obowiàzkowy, jeden mazurek z listy wybranych i jeden utwór dowolny równie˝ z listy wybranych. Jury Konkursu obradowa∏o pod przewodnictwem dziekana klas fortepianu Konserwatorium Genewskiego Adriana Kredy, a jego cz∏onkowie to: maestro Paul Badura-Skoda, Aldona Budrewicz-Jacobson, Mayumi Kameda-Balet i Miao Miao Li. Podczas koncertu laureatów czternastu wybranych pianistów zaprezentowa∏o bardzo wysoki poziom sztuki pianistycznej. Nies∏ychanie ujmujàce by∏y wystàpienia najm∏odszych uczestników, (cz´sto niewiele wy˝szych ni˝ taboret, na którym siadali do fortepianu...) jak Ulysse Arzoni czy Louis Jeandin. Natomiast Florent Frankle i Nathalia Milchtein bez wàtpienia pokazali klas´ mistrzowskà. Sukces Konkursu by∏ tym wi´kszy, ˝e do jego zorganizowania przyczyni∏y si´ wszystkie stowarzyszenia, w których dzia∏ajà muzycy polsko-szwajcarscy: Aldona Budrewicz-Jacobson z Société Frédéric Chopin Gen¯ve, Dorota Cybulska-Amsler ze Stowarzyszenia Polskiego w Genewie i Barbara Danecka-Senn z Société des Concerts de Fribourg. Hojnie wsparli Tydzieƒ Chopinowski równie˝ mecenasi szwajcarscy, jak M. et Mme Umberto et Laure Trabaldo Tonga, M. Jean Clostre czy „Les Jeudis du piano” de la Société des Arts de Gen¯ve. Nale˝y dodaç, ˝e sukces imprezy jest tak˝e zas∏ugà publicznoÊci, która dopisa∏a na wszystkich koncertach i entuzjastycznie oklaskiwa∏a wykonawców. Warto nadmieniç, ˝e oddêwi´k takiej imprezy dla rozpowszechniania znajomoÊci polskiej kultury, a w szczególnoÊci polskiej muzyki, jest wi´kszy ni˝ pozornie mo˝na by to oceniç: program imprezy by∏ przez wiele miesi´cy przygotowywany przez uczestników i profesorów, przez ten czas Konserwatorium rozbrzmiewa∏o muzykà Chopina. Trzeba wiedzieç, ˝e za ka˝dym uczestnikiem konkursu kryje si´ jego rodzina bli˝sza i dalsza, która s∏ucha∏a muzyki Chopina przez ca∏y okres przygotowaƒ. Na koncert laureatów przyszli nie tylko rodzice, bracia i siostry, ciotki, wujkowie i dziadkowie, ale równie˝ przyjaciele rodzin i „zwykli” melomani. W ten sposób polska kultura dotar∏a „pod strzechy genewskie”. Koncert laureatów zakoƒczy∏ si´ pi´knym przyj´ciem w Foyer Konserwatorium Genewskiego, ufundowanym przez Stale Przedstawicielstwo RP przy ONZ. Podczas przyj´cia cz∏onkowie jury, laureaci, uczestnicy, s∏uchacze, organizatorzy i zaproszeni goÊcie w nieformalnej atmosferze mogli wymieniç obserwacje, oceny czy plany na przysz∏oÊç. JeÊli mowa o przysz∏oÊci, to warto pami´taç, ˝e manifestacje Chopinowskie z okazji dwusetnej rocznicy urodzin kompozytora b´dà kontynuowane w Genewie a˝ do koƒca listopada, kiedy to coroczny Festiwal Chopinowski i Chopinowska masterclass, organizowane przez Société Frederic Chopin Gen¯ve, zakoƒczà ten nadzwyczajny okres koncertowy. A. B.-J., Gen¯ve 463 3/29/10 6:40 AM Page 15 Rok Chopinowski Z okazji 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina i zakoƒczenia Roku Profesora Ludwika Bronarskiego Polska Misja Katolicka w Szwajcarii zaprasza na koncerty fortepianowe w wykonaniu wybitnego m∏odego pianisty Micha∏a Karola Szymanowskiego Terminy koncertów: Buchs/k. Aarau – 30 kwietnia 2010 r. (piàtek), godz. 19.30 sala przy KoÊciele St. Johannes, Buhlstrasse 8 Zurych – 2 maja 2010 r. (niedziela), Aemtlerstrasse 41 Berno – 7 maja 2010 r. (piàtek), godz. 18.30 film pt. „Serce Chopina”, godz. 19.00 – koncert Centrum Bruder Klaus, Segantinistrasse 26 a Marly – 9 maja 2010 r. (niedziela) – godz. 17.00, Marly, Chemin des Falaises 12 Potwierdzenie udzia∏u w koncercie prosimy zg∏aszaç telefonicznie lub pisemnie na adres: Aarau, Berno i Marly: oÊrodek PMK w Marly, tel. 026 436 44 59, e-mail: [email protected] Zurych: oÊrodek PMK w Zurychu, tel. 044 461 47 10, e-mail: [email protected] Micha∏ Karol Szymanowski (ur. 27 lipca 1988 roku) laureat wielu konkursów i festiwali. Koncerty tego wybitnie utalentowanego pianisty w Zurychu i w Marly we wrzeÊniu 2009 roku, upami´tniajàce obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny Êwiatowej, wzbudzi∏y wielki podziw Polonii w Szwajcarii. Pisano o nim: „Chopin o polskim obliczu serca i ducha”; „b´dzie chlubà polskiej pianistyki na szerokim Êwiecie” („WiadomoÊci”, nr 457-8, paêdziernik-listopad 2009). Rafa∏ Blechacz w Genewie 25 marca tego roku w genewskiej Victoria Hall w cyklu koncertów „Les Grands Interprétes” wystàpi∏ polski pianista Rafa∏ Blechacz, zwyci´zca XV Mi´dzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. To ju˝ drugi koncert tego m∏odego pianisty – po wyst´pie w marcu 2008 – w Genewie. Tym razem Rafa∏ Blechacz przedstawi∏ ciekawà interpretacj´ wybranych dzie∏ Bacha, Mozarta oraz doskona∏e i oryginalne wykonanie utworów Debussy'ego (Pour le piano L95 Prélude, Sara- bande/Toccata). W programie nie mog∏o zabraknàç Chopina, który zabrzmia∏ Êwie˝o, ale dok∏adnie i bez zb´dnego sentymentalizmu; charakterystycznie precyzyjnie zaznaczone nuty i niemal puchowe pianissimo zosta∏y pi´knie skontrastowane. M∏ody, ale ju˝ uznany za wybitnego, muzyk snuje niç dêwi´ków w sposób naturalny i przejrzysty, nie gubiàc romantycznoÊci. Niezapomniany, pi´kny wieczór... Edyta Knudsen WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 15 463 3/29/10 6:40 AM Page 16 Koncert Krystiana Zimermana w Genewie Fragment Przemówienia Jego Ekscelencji Zdzis∏awa Rapackiego, Ambasadora RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie podczas koncertu fortepianowego Krystiana Zimermana, Genewa, 22 marca 2010 r. It is a great pleasure and honour for me to welcome you all tonight at the piano recital of Mr. Krystian Zimerman. I am also honoured to welcome our special guest, Mrs. Maria Kaczyƒska, a spouse of the President of Poland. Let me take this opportunity to thank Mrs Bo˝ena Schmid-Adamczyk for initiating this event and to Cultural Activities Committee for all their invaluable support and understanding during these long and sometimes hard preparations of this exceptional event. I wish also to express my gratitude to Mr. Zimerman, one of the finest pianists of our times, for performing here tonight. Ladies and Gentleman, We gathered here tonight to listen to the wonderful music of Chopin, just a few days after the date which is very special to us in Poland. Just 3 weeks ago we celebrated the 200th anniversary of Fryderyk Chopin's birth. Chopin was born in the village of ˚elazowa Wola, to a French-expatriate father and Polish mother. He was regarded as a child-prodigy pianist. On 2 November 1830, at the age of twenty, he left Warsaw for Austria, intending to go on to Italy. The outbreak of Polish November Uprising seven days later, and its subsequent suppression by Russia, led to Chopin's becoming one of many expatriates of the Polish Great Emigration. He made a comfortable living as a composer and piano teacher, while giving few public performances. At every step he demonstrated his Polish spirit – in hundreds of letters that he wrote in Polish, in his attitude to Paris's emigration, in his negative view of all that bore the official stamp of the powers that occupied Poland. Likewise Chopin composed music to accompany Polish texts but never musically illustrated a single French or German text, even though he numbered among his friends several great French and German poets. In Poland he is regarded not only as an outstanding composer, but also as a great Polish patriot. That time, back in XIX century, although Poland did not exist on political map of Europe, due to Chopin and other Polish artists it never ceased to exist on the cultural map of Europe and the world. But, I must add that Chopin and his music, even though it is very Polish music, at the same time is of an Universal nature. It is very symbolic that we stage this concert here, In the General Assembly Hall of the Palais des Nations, where every day people of different Nations and cultures work together. Indeed, the music of Chopin has united us already for almost two centuries. Lying at the source of his work is great artistic sensitivity and the ability to draw on the patterns of Polish folk music. Fryderyk Chopin is an artist who played an exceptional role in shaping Polish national identity. In this context, let me quote a great Polish poet, Norwid, who wrote these words about Chopin: „Born in Warsaw, Pole in his heart and in his talent a citizen of the world”. 16 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) Fot. Wojciech Doganowski 463 3/29/10 6:40 AM Page 17 Koncert Krystiana Zimermana w Genewie WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 17 463 3/29/10 6:40 AM Page 18 Polonia w Szwajcarii Geniusz Narutowicza Z pos∏em dr. Ursem Scheideggerem z Solothurn, polonofilem, inicjatorem umieszczenia popiersia Gabriela Narutowicza przy elektrowni wodnej w Mühlebergu rozmawia Katarzyna Zi´ba Czy by∏y to projekty wy∏àcznie szwajcarskich in˝ynierów, czy te˝ wspó∏pracowa∏y z nimi firmy i in˝ynierowie z zagranicy? By∏y to projekty szwajcarskich in˝ynierów, a sporadycznie pomagali specjaliÊci z zagranicy. Do mi´dzynarodowej wymiany doÊwiadczeƒ przyczyni∏ si´ m.in. Gabriel Narutowicz. Nale˝y jednak zaznaczyç, ˝e by∏ on obywatelem Szwajcarii, absolwentem budownictwa na ETH w Zurychu. W wykonanie projektów zaanga˝owanych by∏o wielu pracowników z zagranicy, przede wszystkim W∏ochów. Podczas pierwszej wojny Êwiatowej Szwajcarzy mieli obowiàzek s∏u˝by militarnej, stàd wzi´∏a si´ tradycja zatrudniania pracowników z zagranicy, którzy w∏àczali si´ w rozbudowanie infrastruktury Szwajcarii w tamtym okresie. I Z czyjej inicjatywy i w jaki sposób powstawa∏y pierwsze projekty szwajcarskich elektrowni wodnych? Wiele instytucji by∏o zaanga˝owanych w przygotowanie i wykonanie projektów elektrowni wodnych. Na poczàtku by∏y to miasta oraz kantony zainteresowane wytwarzaniem energii i oÊwietlenia. Póêniej do tych projektów w∏àczy∏ si´ przemys∏ prywatny, powsta∏a spó∏ka akcyjna BKW (Bernische Kraftwerke). Projekty przygotowywali przewa˝nie szwajcarscy in˝ynierowie, absolwenci Konfederacyjnej Wy˝szej Szko∏y Technicznej w Zurychu (Eidgenössische Technische Hochschule – ETH Zürich). Na poczàtku budowano elektrownie rzeczne. Funkcjonujà one nast´pujàco: poprzez jaz woda jest spi´trzana do mo˝liwie wysokiego poziomu, energia odp∏ywajàcej wody zostaje przeprowadzona do turbiny wodnej albo ko∏a wodnego, a nast´pnie do generatora, w którym wytwarzany jest pràd. Z czasem, gdy pojawia∏a si´ coraz wi´ksza potrzeba energii elektrycznej, postanowiono wykorzystaç mi´dzynarodowy pomys∏ tworzenia zbiorników retencyjnych. Nale˝y zaznaczyç, ˝e elektrownie wodne nie zosta∏y wymyÊlone w Szwajcarii. By∏y to projekty mi´dzynarodowe. In˝ynierowie zdobywali wiedz´ na temat projektów zagranicà i importowali t´ wiedz´ i nabyte umiej´tnoÊci do Szwajcarii. I I Jak finansowano projekty elektrowni wodnych? Projekty i wykonanie elektrowni wodnych finansowano z funduszów publicznych. Na poczàtku te inwestycje finansowa∏y miasta i kantony. Nast´pnie, w roku 1909, powsta∏a spó∏ka akcyjna Bernische Kraftwerke, która przej´∏a odpowiedzialnoÊç za projekty. Poniewa˝ siedzibà tej spó∏ki jest kanton Berno, pokrywa on koszty inwestycji. Nie pami´tam dok∏adnych kosztów poszczególnych projektów, natomiast wiem, ˝e budowa elektrowni wodnej Mühlebergu kosztowa∏a 40 milionów franków. 18 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) W jakim stopniu obcokrajowcy byli zaanga˝owani w prace nad wykonaniem projektów? Jak ju˝ wspomnia∏em, wk∏ad pracy zagranicznych in˝ynierów w szwajcarskie projekty elektrowni wodnych raczej by∏ niewielki, natomiast zaanga˝owani byli przede wszystkim absolwenci wydzia∏u budownictwa hydroenergetycznego na ETH w Zurychu. JeÊli chodzi o pracowników fizycznych, to ponad po∏ow´ zatrudnionych stanowili obcokrajowcy. W listopadzie ubieg∏ego roku odby∏o si´ uroczyste ods∏oni´cie popiersia Gabriela Narutowicza przy elektrowni wodnej w Mühlebergu. Organizatorami tego wydarzenia byli Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej oraz Organizacja Elektrowni Berneƒskich (BKW). Czyim pomys∏em by∏o umieszczenie popiersia Narutowicza w tym miejscu? Jakie by∏o Pana zaanga˝owanie w ten projekt? To by∏ tak naprawd´ mój pomys∏; Gabrielem Narutowiczem zainteresowa∏em si´ ju˝ w roku 1964, kiedy wyjecha∏em na trzymiesi´cznà wymian´ studenckà do Polski. By∏a to pierwsza wymiana umo˝liwiajàca studentom z Zachodu podró˝ do Polski. Tak naprawd´ chcia∏em wyjechaç do Ameryki, ale nie by∏o ju˝ miejsca. Skorzysta∏em wi´c z mo˝liwoÊci wyjazdu do Polski. Moja mama by∏a wtedy zrozpaczona: myÊla∏a, ˝e ju˝ mnie straci. Panowa∏a zimna wojna i mo˝na powiedzieç, ˝e bezpoÊrednio doÊwiadczy∏em komunizmu. Prze˝y∏em Chruszczowa, Ulbrichta, Gomu∏k´ i ca∏y ten okres. W Polsce nie spotka∏o mnie jednak nic strasznego. Ten trzymiesi´czny pobyt studencki by∏ bardzo przyjemnym okresem w moim ˝yciu. Mieszka∏em w akademiku znajdujàcym si´ przy placu Gabriela Narutowicza. Wtedy jeszcze nie interesowa∏em si´ historià, w ogóle nie wiedzia∏em, kim by∏ Gabriel Narutowicz. Par´ lat póêniej by∏em z moimi polskimi przyjació∏mi w Krakowie. ZwiedzaliÊmy Wawel i nagle stan´liÊmy przed pomnikiem Tadeusza KoÊciuszki. Zapyta∏em, kto to jest. Moi przyjaciele byli bardzo zdziwieni. Powiedzieli, ˝e powinienem znaç t´ postaç, bo przecie˝ mieszkam w Solothurn, w mieÊcie, I 463 3/29/10 6:40 AM Page 19 Polonia w Szwajcarii w którym zmar∏ Tadeusz KoÊciuszko. Wydarzenie to sk∏oni∏o mnie do intensywnych studiów nad tà postacià historycznà. Tak rozpocz´∏a si´ moja fascynacja historià Polski. Wróçmy jednak do Gabriela Narutowicza… Par´ lat po moim trzymiesi´cznym pobycie studenckim w Polsce, podczas jednej z moich podró˝y do Polski, zda∏em sobie spraw´, ˝e mieszka∏em przy placu Gabriela Narutowicza. Ju˝ wtedy wiedzia∏em, kim on by∏ i jak du˝à rol´ odegra∏ w Szwajcarii. Moje zainteresowanie tà postacià zacz´∏o si´ rozwijaç. Jak Pani wie, by∏em prezydentem Solothurn. Mia∏em udzia∏y w elektrowniach wodnych. Razem z cz∏onkami BKW znajdowa∏em si´ w radzie administracyjnej. Podczas jednego z naszych spotkaƒ, w grudniu roku 2008, zapyta∏em spontanicznie, czy jest ju˝ jakiÊ pomnik Gabriela Narutowicza. Odpowiedzieli, ˝e nie majà poj´cia i poprosili mnie, ˝ebym wzià∏ te sprawy w swoje r´ce. Zajà∏em si´ wi´c tym, mo˝na powiedzieç nawet, ˝e bardzo intensywnie. Skontaktowa∏em si´ z Ambasadà Polski. Zdecydowa∏em, ˝e popiersie Narutowicza powinno zostaç wykonane przez polskiego artyst´. Dzi´ki pomocy Ambasady skontaktowa∏em si´ z profesorem Krzysztofem Nitschem. SpotkaliÊmy si´, ˝eby omówiç projekt i kwestie formalne. W rezultacie zdecydowaliÊmy si´ na wspó∏prac´. Uzna∏em, ˝e pomnik Narutowicza powinien znajdowaç si´ przy jednym z jego najwi´kszych dzie∏, przy elektrowni wodnej w Mühlebergu. Bardzo powa˝nie traktowa∏em t´ inicjatyw´. By∏em zdania, ˝e trzeba ca∏y czas nadzorowaç projekt. Odwiedzi∏em profesora Nitscha w Gliwicach oraz w Krakowie, ˝eby sprawdziç jak przebiegajà prace. Moim celem by∏o ukoƒczenie projektu we wrzeÊniu 2009 roku. Niestety, nie uda∏o si´ to, co nie by∏o ani mojà winà, ani artysty, ale nie chc´ ju˝ wracaç do tych kwestii. Przez ca∏y czas by∏em zmuszony wywieraç nacisk na wszystkich zaanga˝owanych, ˝eby prace przebiega∏y zgodnie z planem. Trzeba by∏o ca∏y czas pozostaç wytrwa∏ym i cierpliwym, pilnowaç wszelkich szczegó∏ów. Wreszcie w listopadzie 2009 roku odby∏o si´ uroczyste ods∏oni´cie popiersia Gabriela Narutowicza. Dzi´ki temu projektowi zakoƒczy∏ si´ pewien etap w moim ˝yciu poÊwi´cony Polsce. Gabriel Narutowicz znany jest Polakom jedynie jako pierwszy prezydent nowo powsta∏ej wolnej i niepodleg∏ej Polski. Jakie by∏y jego osiàgni´cia w dziedzinie budownictwa hydroenergetycznego? Gabriel Narutowicz by∏ obywatelem zarówno Polski, jak i Szwajcarii. By∏ profesorem ETH w Zurychu oraz autorem projektu i g∏ównym kierownikiem budowy elektrowni wodnej w Mühlebergu. W latach 1913 – 1920 profesor Narutowicz by∏ dziekanem fakultetu budownictwa hydroenergetycznego na ETH w Zurychu. Narutowicz mia∏ w Szwajcarii i w ca∏ej Europie renom´ znakomitego fachowca. Projekty wielu elektrowni wodnych wybudowanych w Europie Zachodniej by∏y jego autorstwa. W 1914 roku Narutowicz zosta∏ powo∏any jako delegowany rzàdu szwajcarskiego do mi´dzynarodowej komisji regulacji rzeki Ren. Rok póêniej mianowano go przewodniczàcym tej˝e komisji. Fascynacj´ dziedzinà budownictwa hydroenergetycznego „wszczepi∏” mu prof. Pestalozzi. Narutowicz wyró˝nia∏ si´ wybitnymi kompetencjami w tej dziedzinie. By∏ raczej powÊciàgliwym cz∏owiekiem, bardzo dok∏adnym w swojej pracy i wymagajàcym wzgl´dem siebie i swoich pracowników. Nale˝y zaznaczyç, ˝e szybko przekona∏ specjalistów do swoich projektów, co Êwiadczy o jego ogromnej wiedzy i doÊwiadczeniu. Najwi´kszym jego osiàgni´ciem jest elektrownia wodna w Mühlebergu nad rzekà Aarà. Niezrealizowanym marzeniem Narutowicza, projektem, nad którym pracowa∏, by∏a elektrownia zasilana wodà jednego z alpejskich lodowców. Powsta∏a przesz∏o 30 lat po jego Êmierci. Nie ma zbyt wielu informacji i wydaƒ ksià˝kowych na temat Gabriela Narutowicza. Podczas mojej pracy naukowej nad tà postacià mia∏em wiele problemów z dotarciem do êróde∏ historycznych. Opiera∏em si´ zaledwie na trzech ksià˝kach, które znalaz∏em w archiwach. Co najbardziej fascynuje Pana w postaci Gabriela Narutowicza? Narutowicz by∏ jednym z niewielu polityków, którzy zrobili coÊ po˝ytecznego dla ludzkoÊci. Zbudowa∏ funkcjonujàcà do dzisiaj elektrowni´ wodnà. Jestem pod wielkim wra˝eniem tej postaci. Zda∏em sobie z tego spraw´ podczas mojej wizyty w Warszawie, kiedy odwiedzi∏em miejsce, w którym Gabriel Narutowicz zosta∏ zamordowany. Znajduje si´ tam jego pomnik. Miejsce to podkreÊla tragiczny los tej postaci. Zabójstwo Narutowicza okreÊla si´ mianem „królobójstwa”. Zaskakujàcym dla mnie jest fakt, ˝e Gabriel Narutowicz nie musia∏ wracaç do Polski. By∏ zamo˝nym cz∏owiekiem. W Szwajcarii cieszy∏ si´ uznaniem i szacunkiem, mia∏ obywatelstwo szwajcarskie. Mimo wszystko zdecydowa∏ si´ na powrót do kraju. Niesamowity by∏ jego patriotyzm, zaanga˝owanie dla sprawy Polski. Bardzo mnie fascynuje to jego wewn´trzne przekonanie, które sk∏oni∏o go do powrotu do kraju. Dzisiaj taka postawa polityczna jest rzadkoÊcià. Tym bardziej zasmucajàcy jest fakt, ˝e Gabriel Narutowicz mimo swojego poÊwi´cenia zosta∏ zamordowany. Nie wiem, czy Wilhelm Tell by∏ prawdziwà postacià czy legendà, ale wiem na pewno, ˝e ˝y∏ Gabriel Narutowicz, którego uwa˝am za bohatera. Bardzo dzi´kuj´ za rozmow´! I Dr Urs Scheidegger, prezydent miasta Solothurn w latach 1981-1993 oraz pose∏ w latach 1987-1993; polonofil, inicjator umieszczenia popiersia Gabriela Narutowicza przy elektrowni wodnej w Mühlebergu; autor ksià˝ki „KoÊciuszko: Freiheit, Recht und Gerechtigkeit: Wegmarken und Zeitzeichen aus dem Leben des polnischen Nationalhelden”. WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 19 463 3/29/10 6:40 AM Page 20 Polonia w Szwajcarii Zjazd Katolicki w Szwajcarii, 28 – 30 maja 1950 r. Od b∏ogos∏awionego ksi´dza Frelichowskiego do ojca Bocheƒskiego Z Robertem Zadurà, historykiem, doktorantem na Uniwersytecie Miko∏aja Kopernika w Toruniu, przygotowujàcym historycznà biografi´ ojca profesora Józefa Marii Bocheƒskiego OP, pierwszego rektora Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii, rozmawia Katarzyna Zi´ba Kiedy po raz pierwszy us∏ysza∏ Pan o ojcu Bocheƒskim? Po raz pierwszy spotka∏em si´ z tà postacià, jako ch∏opiec, gdy w Telewizji Polskiej emitowany by∏ film o ojcu Bocheƒskim, pt: „Mistrz ˝ycia” w re˝yserii Ma∏gorzaty Bocheƒskiej i Grzegorza Dubowskiego. Nie przypuszcza∏em jednak wówczas, i˝ w przysz∏oÊci dane mi b´dzie napisanie historycznej biografii tego wybitnego dominikanina. Ponowny kontakt z osobà ojca Bocheƒskiego mia∏ miejsce, gdy po obronie pracy magisterskiej i opublikowaniu mojej pierwszej ksià˝ki zastanawia∏em si´ nad tematem dysertacji doktorskiej. Postanowi∏em wówczas zajàç si´ historià duszpasterstwa polonijnego w Szwajcarii z akcentem na drugà po∏ow´ XX wieku. W trakcie zbierania materia∏ów êród∏owych zda∏em sobie jednak spraw´, i˝ dotychczas nikt nie napisa∏ historycznej biografii ojca Bocheƒskiego, wi´c postanowi∏em zajàç si´ tym zagadnieniem. Temat ten by∏ mi niezmiernie bliski, poniewa˝ mój dotychczasowy dorobek naukowy jest zwiàzany z biografistykà. I Czy móg∏by Pan opowiedzieç o swoim dotychczasowym dorobku naukowym? W roku 2004 na Uniwersytecie Miko∏aja Kopernika w Toruniu obroni∏em prac´ magisterskà b´dàcà historycznà biografià b∏. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (1913-1945). Ksiàdz Frelichowski niós∏ bezinteresownà pomoc bliênim w ostatnim etapie II wojny Êwiatowej w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau. Dawa∏ siebie innym do koƒca, poÊwi´ci∏ swoje ˝ycie ludziom chorym na tyfus. Zmar∏ na dwa miesiàce przed wyzwoleniem obozu. Jego niezwyk∏a odwaga oraz postawa s∏u˝by sta∏a si´ podstawà do og∏oszenia go b∏ogos∏awionym. Tego uroczystego aktu dokona∏ ojciec Êwi´ty Jan Pawe∏ II 7 czerwca 1999 roku w Toruniu. Moja praca otrzyma∏a bardzo dobre recenzje, zdoby∏a tak˝e pierwsze miejsce w konkursie zorganizowanym na najlepszà prac´ magisterskà w Toruniu. W roku 2006 zosta∏a opublikowana, a w nast´pnym doczeka∏a si´ kolejnego wydania. W 2009 uda∏o mi si´ wydaç pi´kny trzyj´zyczny, kolorowy album poÊwi´cony osobie patrona harcerstwa polskiego b∏. ks. Frelichowskiemu. W tym samym roku opublikowa∏em tak˝e wspomnienia o b∏ogos∏awionym. W tym miejscu wypada mi tak˝e wspomnieç o zebraniu oraz zinwentaryzowaniu przeze mnie dokumentów po ksi´dzu Frelichowskim, które zosta∏y zdeponowane w archiwum b´dàcym w posiadaniu rodziny b∏ogos∏awionego, Paƒstwa Jaczkowskich. Mój dorobek to tak˝e kilkadziesiàt artyku∏ów naukowych oraz zaj´cia dydaktyczne ze studentami. Co wi´cej, staram si´ popularyzowaç wyniki moich badaƒ, organizujàc prelekcje w szko∏ach, koÊcio∏ach, wy˝szych seminariach duchowych i in. Fascynuj´ si´ sportem, wi´c wraz z grupà przyjació∏ zorganizowa∏em rajd rowerowy Êladami ksi´dza Frelichowskiego. Opracowany przeze mnie szlak zdoby∏ I miejsce w konkursie pt.: „Szlakami historii”, który zosta∏ og∏oszony przez Biuro Bezpieczeƒstwa Narodowego w 2009 roku. I 20 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) Jaki jest cel Pana pracy poÊwi´conej ojcu Bocheƒskiemu? Celem mojej pracy badawczej prowadzonej od 2007 roku jest napisanie pierwszej historycznej biografii ojca Józefa Franciszka Emanuela, w zakonie dominikaƒskim Innocentego Marii, Bocheƒskiego (1902-1995). Uka˝´ postaç ojca Bocheƒskiego na tle ró˝nych Êrodowisk, które kszta∏towa∏y jego osobowoÊç oraz przedstawi´ wp∏ywy, jakie wywar∏y na niego wydarzenia spo∏eczno-polityczne w XX wieku. Jednym z celów mojego projektu jest tak˝e zaprezentowanie osoby ojca Bocheƒskiego, jako wielkiego Europejczyka, który do dzisiejszego dnia nale˝y do Êwiatowej elity intelektualnej najwybitniejszych uczonych XX wieku. Ojciec Bocheƒski by∏ nie tylko wybitnym filozofem wyk∏adajàcym na wielu uniwersytetach Êwiata, ale tak˝e ˝o∏nierzem, który jako kapelan bra∏ udzia∏ w bitwie o Monte Cassino, pe∏ni∏ równie˝ pos∏ug´ osobistego sekretarza bp. Józefa Gawliny i z jego rozkazu wydawa∏ czasopisma religijne dla ˝o∏nierzy polskich walczàcych na froncie zachodnim. W mojej pracy pochyl´ si´ tak˝e nad zaanga˝owaniem ojca Bocheƒskiego w sprawy Polski i Polaków na obczyênie. Uka˝´ jego pos∏ug´ duszpasterskà poÊród szwajcarskiej Polonii, która zaowocowa∏a za∏o˝eniem Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii. Ojciec Bocheƒski do koƒca swego ˝ycia by∏ swoistym „ambasadorem” Polski na ziemi Helwetów, dba∏ o polskà histori´ i kultur´: by∏ prezesem Fundacji Libertas w Muzeum Polskim w Rapperswilu, a tak˝e gromadzi∏ dokumentacj´ poÊwi´conà martyrologii duchowieƒstwa polskiego w czasie II wojny Êwiatowej, jak i w okresie komunizmu (tzw. Arcybiskupi OÊrodek Dokumentacji dla Spraw KoÊcio∏a w Polsce). To w∏aÊnie dzi´ki niemu powsta∏ dzia∏ajàcy do dziÊ we Fryburgu Instytut Europy Wschodniej. I Ojciec Bocheƒski to tak˝e pilot, podró˝nik. Tak, to niezwyk∏a osoba, która w wieku 67 lat uzyska∏a licencj´ pilota, by lataç nad Szwajcarià i Europà. W ten sposób spe∏ni∏ swoje marzenie z dzieciƒstwa. Wiele osób do dziÊ dnia wspomina wspólne loty z ojcem Bocheƒskim. O tym, jak bardzo szeroka jest moja kwerenda, mo˝e Êwiadczyç fakt, i˝ uda∏o mi si´ dotrzeç m.in. do osobistych dzienników lotniczych ojca Bocheƒskiego. I Gdzie szuka∏ Pan dokumentów po ojcu Bocheƒskim? Mam ju˝ za sobà bardzo owocne kwerendy archiwalne obejmujàce zarówno archiwa koÊcielne, jak i paƒstwowe, znajdujàce si´ w Polsce oraz zagranicà, w tym tak˝e dokumenty znajdujàce si´ w prywatnych zbiorach rodziny Paƒstwa Bocheƒskich, które tak jak w przypadku ks. Frelichowskiego, sukcesywnie archiwizuj´. W przysz∏oÊci zamierzam opracowaç innowacyjne archiwum cyfrowe z dokumentami ojca Bocheƒskiego zebranymi z ró˝nych stron Êwiata. Materia∏ ten obejmuje m.in. takie kraje, jak: Szwajcari´, Niemcy, Angli´, W∏ochy, Ukrain´, USA, kraje Ameryki Pó∏nocnej oraz RPA. Ka˝dy kraj to inna przygoda i z ca∏à pewnoÊcià mo˝na by o samym fakcie poszukiwania dokumentów napisaç kolejnà ksià˝k´. Szczególnie bliskie sà dla mnie spotkania z ludêmi mieszkajàcymi w danym kraju. Nigdy nie zapomn´ pomocy, którà obdarzyli I 463 3/29/10 6:40 AM Page 21 Polonia w Szwajcarii mnie Paƒstwo Kretowicz we Lwowie, ojciec Hieronim Fokciƒski i pani Krystyna Sadowska w Rzymie, Monika i Marta Grz´bska w Londynie. Mojà wdzi´cznoÊç kieruj´ tak˝e do wielu osób w Szwajcarii, choçby do ojca Korneliusza Polickiego, prof. Edwarda Âwiderskiego, Paƒstwa Simson, Paƒstwa Sygnarskich, moich przyjació∏ Grzesia i Agnieszki Marciniec, Wojtka Kondrackiego, ks. Karola Garbca czy Grzesia Sienkiewicza. Czy móg∏by Pan opowiedzieç o którejÊ ze swoich przygód podczas zbierania dokumentów po ojcu Bocheƒskim? Opowiem o przygodzie we Lwowie. By∏em w tym pi´knym mieÊcie dwa razy. Po raz pierwszy we wrzeÊniu 2007 roku. Pami´tam, ˝e gdy poszed∏em do jednego z archiwów, zdenerwowany dyrektor oznajmi∏ mi oficjalnie, ˝e jego poprzednik przebywa w wi´zieniu, a samo archiwum z rozkazu ministerstwa jest zamkni´te do odwo∏ania. Odszed∏em zawiedziony. Podczas powrotu do Polski autokarem, którego silnik wewnàtrz pojazdu przykryty by∏ jakàÊ firankà, pozna∏em dwie Panie. Okaza∏o si´, i˝ jedna z nich jedzie na studia do Torunia. Zaoferowa∏em swojà pomoc, jako tragarz i przewodnik, w zamian mog∏em przyjechaç nast´pnym razem do Lwowa i nie martwiç si´ ani o mieszkanie, ani o jedzenie. Podczas mojego kolejnego wyjazdu w paêdzierniku 2008 roku mieszka∏em ju˝ w samym centrum miasta. Ponownie poszed∏em do archiwum zapytaç, czy coÊ si´ nie zmieni∏o, historia jednak zatoczy∏a ko∏o i otrzyma∏em dok∏adnie takà samà odpowiedê jak za pierwszym razem. Kiedy powiedzia∏em o tym moim przyjacio∏om, u których mieszka∏em, postanowili wziàç spraw´ w swoje r´ce. Na drugi dzieƒ w gabinecie dyrektora pojawia∏a si´ znajoma mi osoba, po sekundzie sprawa by∏a za∏atwiona. Mog∏em wejÊç do pracowni mieszczàcej si´ w innym budynku i rozpoczàç przeglàdanie dokumentów. Nie pyta∏em nigdy, jak uda∏o si´ za∏atwiç t´ spraw´, choç mo˝na si´ domyÊleç, ˝e w tym wszystkim chodzi∏o o pieniàdze. W ka˝dym bàdê razie w archiwum odnalaz∏em takie dokumenty, o których sam ojciec Bocheƒski mówi∏, i˝ ju˝ nie istniejà. Sà tam m.in. jego Êwiadectwa gimnazjalne, które Êwiadczà o tym, ˝e ju˝ wówczas by∏ wybitny. W czasie mojego wyjazdu do Lwowa pozna∏em tak˝e bardzo zdolnego doktoranta z Uniwersytetu Jagielloƒskiego w Krakowie, który pisze prac´ o Ormianach. ZaprzyjaêniliÊmy si´ do tego stopnia, ˝e podczas mojej ostatniej kwerendy w Krakowie mia∏em zapewniony darmowy nocleg; co dla mojego skromnego bud˝etu doktoranckiego jest niezwykle istotne. I Czy mia∏ Pan okazj´ poznaç kogoÊ z rodzeƒstwa ojca Bocheƒskiego? Uda∏o mi si´ skontaktowaç z siostrà ojca Bocheƒskiego, panià Olgà Âwiatope∏ek Zawadzkà (1905-2008), dzi´ki której odkry∏em nieistniejàcy Êwiat dzieciƒstwa ojca Bocheƒskiego w Ponikwie nieopodal Lwowa i niezwyk∏y klimat, jaki tam panowa∏. I Czy móg∏by nam Pan coÊ wi´cej powiedzieç o Ponikwie? Paƒstwo Bocheƒscy Adolf Józef (1870-1936) i Maria Ma∏gorzata (1882-1931), rodzice ojca Bocheƒskiego, przeprowadzili si´ do pa∏acu w Ponikwie w 1907, kiedy to na mocy testamentu Maria Ma∏gorzata zosta∏a jej w∏aÊcicielkà. Babcia ojca Bocheƒskiego, Aleksandra Dunin Borkowska (18591893), zapisujàc swojej córce majàtek ponikiewski mia∏a powiedzieç: „Zapisuj´ Ponikw´ Marysi, bo wiem, ˝e b´dzie dobra dla ludzi”. Najm∏odszy brat ojca Bocheƒskiego, Adolf Maria (1909-1944), zauwa˝y∏: „By∏o to istotnie s∏uszne przewidzenie i popularnoÊç moich rodziców w ciàgu 28-letnich ich rzàdów w Ponikwie ciàgle tylko wzrasta∏a”. W moim opracowaniu wykorzystam wiele oryginalnych zdj´ç i fotografii Ponikwy, a nawet wn´trza pa∏acu. Niestety, w czasie II wojny Êwiatowej majàtek ten uleg∏ ca∏kowitemu zniszczeniu. To pewnie m.in. dlatego ojciec Bocheƒski nie chcia∏ tam nigdy pojechaç. Choç istnia∏y tak˝e inne powody, o których dowiecie si´ Paƒstwo po lekturze ksià˝ki. Âwiat ten istnieje ju˝ tylko w pryzmacie pi´knych starych fotografii i wspomnieƒ. Skontaktowa∏em si´ z wieloma osobami, które mieszka∏y w Ponikwie przed wojnà, m.in. z panem Sulimirem ˚ukiem czy Edwardem Grossem, dzi´ki którym pe∏niej zrozumia∏em dramat Polaków mieszkajàcych na Podolu podczas II wojny Êwiatowej. I Wróçmy jednak do osoby ojca Bocheƒskiego, który zaznaczy∏, i˝ przedmiot ka˝dej rozprawy doktorskiej powinien czegokolwiek nauczyç doktoranta. Czego nauczy∏ si´ Pan od ojca Bocheƒskiego? Ojciec Bocheƒski by∏ cz∏owiekiem bardzo pracowitym i systematycznym. Przyk∏ada∏ równie˝ du˝à wag´ do punktualnoÊci. Stanowi on dla mnie pod tym wzgl´dem wzór do naÊladowania. Nale˝y dodaç, i˝ ceni∏ swojà prac´, która dawa∏a mu finansowà satysfakcj´, pozwalajàcà na realizacj´ wielu marzeƒ. Z drugiej strony nie mo˝emy zapominaç o tym, ˝e ojciec Bocheƒski by∏ trudnym cz∏owiekiem, wielkim indywidualistà o silnym charakterze. MyÊl´, i˝ jest wiele osób, które go za to kochajà, ale sà i tacy, którzy z tego powodu do dzisiejszego dnia go nie lubià. Musz´ przyznaç, i˝ w relacjach mi´dzyludzkich o wiele bli˝szy jest mi b∏ogos∏awiony ks. Frelichowski. I Marly, 12 maja 1963 r. Czy oprócz naukowej biografii zamierza Pan opracowaç jeszcze inne ksià˝ki poÊwi´cone ojcu Bocheƒskiemu? Chcia∏bym, aby fotografie, do których dotar∏em w czasie zbierania dokumentów poÊwi´conych ojcu Bocheƒskiemu, zosta∏y opublikowane w czteroj´zycznym albumie b´dàcym opowieÊcià o jego ˝yciu i najbli˝szych mu osób. Jest to dla mnie niezwyk∏a praca, gdy˝ wykorzystam w niej warsztat oraz doÊwiadczenie, które naby∏em podczas pisania albumu o ksi´dzu Frelichowskim, dzi´ki czemu album o ˝yciu ojca Bocheƒskiego, b´dzie bardzo ciekawy równie˝ pod wzgl´dem graficznym. Mojà pasjà, obok historii, jest bowiem grafika komputerowa, szczególnie przydatna m.in. w opracowaniach albumowych. O tym wszystkim zdà˝ycie si´ Paƒstwo sami w najbli˝szej przysz∏oÊci przekonaç. W tym miejscu pragn´ zwróciç si´ do Paƒstwa z ogromnà proÊbà: otó˝ poszukuj´ zdj´ç oraz wspomnieƒ dotyczàcych ojca Bocheƒskiego. Je˝eli posiadacie Paƒstwo jakiekolwiek fotografie, bàdê wspomnienia, uprzejmie prosz´ o kontakt e-mailowy lub listowny. Mój adres do korespondencji: Robert Zadura, Najmowo 27 m. 16, 87-305 Zbiczno e-mail: [email protected] Dzi´kuj´ za rozmow´. I Powy˝ej znajduje si´ fotografia ze Zjazdu Katolickiego Polaków w Szwajcarii z 28-30 maja 1950 r. oraz zdj´cie wykonane w Marly 12 maja 1963 r. Osoby, które rozpoznajà swoich bliskich lub znajomych, serdecznie prosz´ o kontakt. Mgr Robert Zadura – doktorant na Wydziale Nauk Historycznych Uniwersytetu Miko∏aja Kopernika w Toruniu. Jego zainteresowania badawcze skupiajà si´ na historii KoÊcio∏a w XX w. zarówno w Polsce, jak i w Europie, biografistyce oraz historii krajów romaƒskich i niemieckoj´zycznych w XX w., ponadto cyfrowej archiwizacji danych. Robert Zadura opublikowa∏ 3 pozycje ksià˝kowe oraz ponad 40 artyku∏ów w czasopismach naukowych i popularnonaukowych. Obecnie przygotowuje rozpraw´ doktorskà b´dàcà historycznà biografià dominikanina o. Józefa Marii Bocheƒskiego (1902-1995). W wolnym czasie interesuje si´ muzykà klasycznà oraz jazzem, wspinaczkà, turystykà górskà, ˝eglarstwem, fotografià cyfrowà i grafikà komputerowà. WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 21 463 3/29/10 6:40 AM Page 22 Polonia w Szwajcarii Dr J. A. Konopka Polonijne organizacje w Szwajcarii (XIX w. do po∏. XX w.) z cyklu: Polonica Szwajcarskie. Wyk∏ad w Instytucie Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ w Krakowie, 14 maja 2009 roku jàcej si´ (od drugiej polowy XIX w.) konfrontacji ideologicznych w kwestiach Wprowadzenie Suwerenna i demokratyczna Szwajcaria jest, jak wiadomo, od dawien dawna paƒstwem neutralnym. Szwajcarska polityka neutralnoÊci stanowi∏a najpierw jedynie tradycyjnà praktyk´ przyjmowana w stosunkach z innymi paƒstwami. Zaleci∏ jà w XV w. Êwi´ty patron tej ziemi, brat Miko∏aj z Fluë. W blisko 330 lat póêniej, uznana i gwarantowana aktem kongresu wiedeƒskiego w 1815 r., neutralnoÊç szwajcarska sta∏a si´ „po wsze czasy” instytucjà prawno-mi´dzynarodowà. Ten istotny czynnik pokoju i niepodleg∏ego bytu paƒstwowego oraz istniejàcy ustrój demokratyczny, a tak˝e wzgl´dnie trwa∏y dobrobyt panujàcy w tym kraju, by∏y przys∏owiowym „magnesem” przyciàgajàcym rzesze polskich uchodêców politycznych w latach niewoli. Jednak˝e statut neutralnoÊci Szwajcarii, gwarantowany, a tym samem i uwarunkowany przez paƒstwa Âwi´tego Przymierza, mianowicie przez trzy paƒstwa zaborcze: Rosj´, Prusy i Austri´, stanowi∏ formalnà przeszkod´ w podejmowaniu tu przez polskich emigrantów dzia∏alnoÊci jawnie niepodleg∏oÊciowej, zwalczajàcej wrogà narodowi polskiemu postaw´ mocarstw zaborczych. Pomimo licznych gróêb i protestów ze strony despotycznych monarchii zaborczych przeciwko dzia∏alnoÊci polskich patriotów w Szwajcarii, (*) tragiczny los Polski wzbudza∏ ogólnà sympati´ spo∏eczeƒstwa tego kraju, co si∏à rzeczy powodowa∏o, ˝e wobec polskich dzia∏aczy politycznych, W∏adze szwajcarskie przyjmowa∏y najcz´Êciej stanowisko znacznej tolerancji. Znamienne mogà byç w tym wzgl´dzie te s∏owa brzmiàce poetyckà nutà, napisane przez polskiego powstaƒca-emigranta Antoniego Górskiego (1787-1861): „Helwetów serce nie lodem, nie ska∏à / choç szczup∏o ziemi, jeszcze na to stanie,/ ˚e dadzà wolnoÊci ziarnu przechowanie./ Zakwitnie ono.... (**)” I. Cz´Êç ogólna W omawianym tu okresie, a w szczególnoÊci na przestrzeni 117 lat, tj. od roku 1833 do roku 1950 w∏àcznie, mo˝na by naliczyç sto kilkadziesiàt ró˝nych organizacji polonijnych utworzonych przez polskich emigrantów na terenie Szwajcarii. Trudno tu by∏oby mówiç bli˝ej o wszystkich, zarówno z powodu braku czasu, jak i – w wielu wypadkach – wskutek braku dziÊ szczegó∏owej dokumentacji archiwalnej. Ponadto wspomnieç nale˝y, ˝e niekiedy organizacje polityczne zataja∏y swe istnienie, a przynajmniej swe rzeczywiste programy walki narodowo-wyzwoleƒczej czy klasowo-rewolucyjnej, co równie˝ utrudnia znalezienie pe∏nych materia∏ów dokumentacyjnych. Niekiedy te˝ chodzi∏o jedynie o form´ akcji polityczno-publicystycznej (np. wydawanie odezw czy czasopism) kierowanej przez odpowiednie organizacje zagraniczne (majàce zazwyczaj swe siedziby we Francji, Anglii, lub w Polsce). Motorem tworzenia na terenie Szwajcarii polonijnych organizacji o profilu politycznym by∏a sytuacja istniejàca w Polsce i na arenie mi´dzynarodowej. Ruch ten wzmaga∏ si´ lub mala∏ zale˝nie od okolicznoÊci. Znamionowa∏y go okresowe „pulsacje” zwiàzane z powstaniami narodowymi w XIX w. i z innymi wydarzeniami o znaczeniu mi´dzynarodowym lub narodowym, jak wojny anga˝ujàce jedno lub wi´cej z mocarstw zaborczych, wewn´trzne ruchy rewolucyjne w tych paƒstwach, potrzeba odbudowy Ojczyzny po I wojnie Êwiatowej, lata okupacji hitlerowskiej, wreszcie poczàtkowy okres powojennego re˝imu socjalistycznego. Równolegle kszta∏towa∏o si´ oblicze doktrynalne ruchu organizacyjnego w wyniku wzmaga- 22 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) narodowych, politycznych i spo∏ecznych, co zwiàzane by∏o z nap∏ywem do Szwajcarii dzia∏aczy ugrupowaƒ proletariackich odrzucajàcych idee walk wyzwoleƒczych na rzecz dà˝enia do obalenia istniejàcego ustroju spo∏ecznego w drodze rewolucji. Zale˝nie od sytuacji zewn´trznej i potrzeb miejscowych emigracji ros∏y lub zmniejsza∏y si´ liczebnie polonijne organizacje. Na ogól cechowa∏a ich wzgl´dna nietrwa∏oÊç, efemerycznoÊç w poszczególnych wypadkach, ale ogólnie bioràc znaczna dynamicznoÊç; jedne znika∏y, inne powstawa∏y; nierzadko organizacje odradza∏y si´ pod innà nazwà, ale przejmowa∏y program i form´ poprzednich, kontynuujàc w ten sposób ich dzia∏alnoÊç. Ta przys∏owiowa „mozaika” form i sposobów dzia∏ania, dyktuje koniecznoÊç ustalenia znaczenia u˝ywanego przez nas tu terminu: polonijne organizacje w Szwajcarii. Pod tà ogólnà nazwà rozumiemy tu – utworzone i zarzàdzane w Szwajcarii przez polskich emigrantów, przebywajàcych tu czasowo lub osiad∏ych na sta∏e: – stowarzyszenia o celach zwiàzanych z Polskà, majàce osobowoÊç prawnà, posiadajàce regularnie uchwalone statuty, okreÊlajàce cele, wewn´trznà struktur´, sposób wyboru organów, ich w∏aÊciwoÊci, itp.; – samoistne oddzia∏y tych˝e stowarzyszeƒ lub zagranicznych organizacji polonijnych albo mi´dzynarodowych; – zrzeszenia (federacje) w/w stowarzyszeƒ i oddzia∏ów w Szwajcarii; – instytucje u˝ytecznoÊci publicznej (o zakresie narodowym lub powszechnym), jak muzea, biblioteki, czytelnie, oÊrodki; – ugrupowania osób dzia∏ajàcych na rzecz Polski, jak ko∏a, komitety, komisje, delegatury, sekcje, zespo∏y, itp. Ogólnie bioràc, cele poszczególnych organizacji polonijnych by∏y zale˝ne w znacznej mierze od wspomnianych powy˝ej „pulsacji” wywo∏ywanych wydarzeniami natury politycznej i spo∏ecznej na scenie krajowej i mi´dzynarodowej. Zale˝nie zatem od potrzeb chwili i okolicznoÊci, a tak˝e ideowo-programowego profilu danej organizacji, by∏y to cele: polityczne, spo∏eczno-gospodarcze, narodowo-patriotyczne, socjalistyczno-rewolucyjne kulturalno-artystyczne, naukowe, oÊwiatowe, solidarnoÊciowo-charytatywne, religijne, wydawniczo-publicystyczne, zawodowe, wojskowe, sportowe, zdrowotne, towarzysko-rozrywkowe. Obrany temat przedstawimy bli˝ej w ramach nast´pujàcych czasowo okresów: 1. Lata 1833-1862, obejmujàce okres po powstaniu listopadowym, Wiosn´ Ludów 1846-1848, wojn´ krymskà Rosji z Turcjà 1850-1853, wojn´ austriacko-w∏oskà (piemoncka) w 1859 r., okres przed powstaniem styczniowym; 2. Lata 1863-1913, obejmujàce lata powstania styczniowego, wojn´ prusko-austriackà 1866 roku, wojn´ francusko-pruskà 1870-1871, wojn´ rosyjsko-japoƒskà 1904-1905, ruchy rewolucyjne w Rosji w 1905 r.; 3. Lata 1914-1918, obejmujàce okres I wojny Êwiatowej (kl´ska Niemiec i Austrii), wybuch rewolucji paêdziernikowej w Rosji w 1917 r. (upadek caratu); 4. Lata 1919-1939, obejmujàce okres odrodzonego paƒstwa polskiego (II Rzeczypospolita); 5. Lata 1940-1944, obejmujàce okres II wojny Êwiatowej; internowanie w Szwajcarii polskich ˝o∏nierzy po stoczonych przez nich walkach we Francji; 6. Lata 1945-1950, obejmujàce konferencj´ krymskà w Ja∏cie (luty 1945), kl´sk´ Niemiec hitlerowskich (maj 1945), ekspansj´ ZSRR w krajach wschodniej i Êrodkowej Europy, ustanowienie re˝ymu socjalistycznego w Polsce. 463 3/29/10 6:40 AM Page 23 Polonia w Szwajcarii II. Cz´Êç analityczna 1. Lata 1833-1862 Historia polonijnych organizacji w Szwajcarii zacz´∏a si´ w 1833 r. Wówczas to, dnia 10 kwietnia, legionowy „Hufiec Âwi´ty” w sile 500 polskich ˝o∏nierzy przyby∏ z Francji i przez Szwajcari´ podà˝a∏ na pomoc rewolucji antymonarchicznej przygotowywanej w nadreƒskich prowincjach Niemiec. Plan rewolucji „spali∏ na panewce” i Polacy, nie mogàc ju˝ powróciç do Francji, pozostali przejÊciowo na ziemi helweckiej. Dla za∏atwiania spraw zwiàzanych z ich tu pobytem utworzyli organizacj´ pod nazwà Rada Gospodarcza Polaków w Szwajcarii z siedzibà w Biel. W miesiàc póêniej (w maju), szukajàc wspólnie wyjÊcia z tego „Êlepego zau∏ka” og∏osili oni w Bernie Akt Zawiàzania si´ Wzajemnego Tu∏aczy Polskich na Ziemi Helweckiej. Ponadto w grudniu w Biel polscy emigranci utworzyli Stowarzyszenie Praw Cz∏owieka z „gminami” (sekcjami) w kilku innych miejscowoÊciach. Oficjalnie prowadziç mia∏a ta organizacja „jedynie” dzia∏anie na polu humanitarnym, w rzeczywistoÊci mia∏o ono tak˝e akcenty polityczne, chodzi∏o bowiem o uczulenie opinii publicznej na spraw´ Polski i polskich tu∏aczy. Wkrótce sytuacja si´ nieco poprawi∏a, bo w∏adze kantonu przysta∏y na tymczasowy pobyt polskich ˝o∏nierzy-tu∏aczy, podczas gdy miejscowa ludnoÊç od poczàtku wyra˝a∏a swà szczerà dla nich sympati´. Otrzymali zasi∏ki pieni´˝ne, a ró˝ne miejscowe komitety inicjatywy spo∏ecznej poÊpieszy∏y z pomocà. Ze zbiorek pieni´˝nych i zapomóg, jakie wp∏yn´∏y od Polaków z Francji, Anglii, a tak˝e od stronnictw lewicowych z Niemiec i Belgii, powsta∏ doÊç pokaêny fundusz pomocy. Administracj´ jego powierzono utworzonej w Genewie organizacji pod nazwà Samopomocowa Skarbonka Polska. Nie trwa∏o to wszystko d∏ugo, zaledwie rok. Bo fiasko kolejnej wyprawy podj´tej, tym razem do Sabaudii, dla zbrojnego poparcia rewolucji antymonarchicznej, majàcej na celu utworzenie niepodleg∏ego paƒstwa w∏oskiego, na nowo postawi∏o dzielnych polskich bojowników „za waszà i naszà wolnoÊç” w trudnej sytuacji pobytowej. Wskutek gwa∏townych wystàpieƒ rzàdów paƒstw Âwi´tego Przymierza protestujàcych u w∏adz federalnych przeciwko obecnoÊci polskich „buntowników” na ziemi szwajcarskiej, wi´ksza cz´Êç polskich ˝o∏nierzy musia∏a opuÊciç ten kraj (wyjechali do Francji i Anglii). Pozosta∏o zaledwie ok. dwustu, którzy niebawem (12 maja 1834 r.) za∏o˝yli, w miejsce rozwiàzanego Stowarzyszenia Praw Cz∏owieka, polskà sekcj´ w Szwajcarii M∏odej Europy (za∏o˝onej przez w∏oskiego dzia∏acza wolnoÊciowego Giuseppe Mazziniego w Grenchen k. Solury) pod nazwà M∏oda Polska. Zaprogramowanym celem tej tajnej organizacji by∏o zrzeszenie „tych Polaków, co wierzàc w przysz∏oÊç Polski ca∏ej i niepodleg∏ej, opartej na WolnoÊci, RównoÊci i Braterstwie powszechnym, chcà poÊwi´ciç myÊli i dzia∏ania swoje na urzeczywistnienie tej wiary.” W owym te˝ czasie w Genewie Klaudyna hr. Potocka, przys∏owiowy „anio∏ opiekuƒczy” polskich emigrantów (jak jà nazwa∏ Adam Mickiewicz) ∏o˝y∏a na rzecz funduszu miejscowej akcji Komitetu Wspierania Tu∏aczy Polskich. Wraz z nià zaanga˝owani byli w tym˝e Komitecie Antoni Edward Odyniec, poeta emigracyjny i Henryk Nakwaski, uczestnik powstania listopadowego (zasiada∏ w Sejmie powstaƒczym). Przebywa∏ od 1835 r. w Szwajcarii dzia∏ajàc tu na rzecz uchodêców. W Genewie, jesienià 1839 r., przyczyni∏ si´ wraz z Antonim Norbertem Patkiem, zas∏u˝onym w powstaniu listopadowym (odznaczony krzy˝em Virtuti Militari), do utworzenia tu nowego funduszu pomocy dla uchodêców pod nazwà Skarbony Genewskiej. Na posiedzeniu ogó∏u miejscowych Polaków w Genewie (stanowiàcej wówczas najwi´ksze skupisko emigracji polskiej na terenie Szwajcarii) uchwalono statut tej organizacji pod nazwà Dozoru Skarbony Polskiej w Kantonie Genewy i Vaud (tekst zrewidowany uchwalono w kwietniu 1847). Organizacjà tà zarzàdzali panowie: Henryk Nakwaski, Antoni Kisielewski i Aleksander Stryjeƒski. Rewolucyjna burza Wiosny Ludów 1848 r., jaka rozszala∏a si´ we wszystkich sàsiednich krajach Szwajcarii, o˝ywi∏a dzia∏alnoÊç politycznà emigracji polskiej w tym kraju. W Genewie czynny by∏ ju˝ wówczas od roku Komitet Polski Zajmujàcy si´ Polskimi Sprawami na Terenie Szwajcarii. W 1848 r. (29 kwietnia) Komitet ten zwróci∏ si´ do obywateli szwajcarskich z apelem o poparcie polskich dà˝eƒ niepodleg∏oÊciowych. Apel ten znalaz∏ ˝yczliwe echo i to tak dalece, ˝e przygotowywano do wys∏ania do Polski szwajcarskiego oddzia∏u strzelców alpej- skich. Niepowodzenie powstania w Wielkopolsce udaremni∏y realizacj´ tego przedsi´wzi´cia. Niemniej znów posypa∏y si´ protesty, mianowicie Austrii, Prus i Rosji, wyra˝ajàce zagro˝enie dla zagwarantowanej neutralnoÊci Szwajcarii. 2. Lata 1863-1913 Nowa fala emigrantów polskich nap∏yn´∏a do Szwajcarii po upadku powstania styczniowego. NieÊli oni ze sobà – jak si´ wyrazi∏ Józef Kraszewski – „wielkà mi∏oÊç Ojczyzny”. Przyby∏o wówczas de Szwajcarii ponad 2500 uciekinierów z Polski. I tym razem spotkali si´ oni z ˝yczliwym przyj´ciem. Ale wnet zacz´∏y si´ sypaç noty protestacyjne rzàdów zaborczych, a w szczególnoÊci rosyjskiego. Okres popowstaniowy cechowa∏ niezwykle ˝ywy rozwój ˝ycia organizacyjnego Polonii szwajcarskiej. Powstawa∏y przede wszystkim organizacje majàce na celu „wy∏àcznie” (przynajmniej z pozoru) niesienie wzajemnej pomocy. Uwa˝ano przy tym, ˝e jest to najskuteczniejszy sposób do zorganizowania si´ emigracji politycznej wokó∏ sprawy narodowo-wyzwoleƒczej. „Wielkie rzeczy zamilczeniem si´ mówià – czytamy w ówczesnym czasopiÊmie polonijnym „Ojczyzna” – wi´c schowajmy do serca tzw. wy˝sze cele, choçby przez wzglàd na to, by nie nara˝aç na dyplomatyczne zapytania (interwencje) republikaƒskiej goÊcinnoÊci, jakiej doznajemy w Szwajcarii.” W tym duchu powsta∏y na terytorium blisko dziesi´ciu kantonów emigracyjne Stowarzyszenia Bratniej Pomocy. Najliczniejsze, bo liczàce ponad 160 cz∏onków, by∏o towarzystwo w Zurychu. Utworzyli je polscy dzia∏acze pod kierownictwem Agatona Gillera, by∏ego cz∏onka powstaƒczego rzàdu narodowego. Na zebraniu za∏o˝ycielskim w dniu 20 listopada 1864 r. przyj´to nazw´ Stowarzyszeƒ Wzajemnej Pomocy. Jednak pomimo tej zgo∏a „niepolitycznej” nazwy, Stowarzyszenie w Zurychu nie uzyska∏o zgody w∏adz kantonalnych na dzia∏alnoÊç, gdy˝ – jak zarzuca∏ urzàd policyjny – nie by∏o ono pozbawione celów politycznych, jako ˝e w statucie ogólnym Stowarzyszeƒ Wzajemnej Pomocy wzywano cz∏onków do pozostawania w „gotowoÊci na g∏os Ojczyzny”. W zwiàzku z tym W∏adze federalne poleca∏y organom kantonalnym bezpieczeƒstwa publicznego szczególnà czujnoÊç, bo uwa˝a∏y, ˝e tendencje polityczne Towarzystw pomocy, tworzonych przez polskich emigrantów w ró˝nych kantonach, mogà si´ z biegiem czasu nasilaç. I tak by∏o w rzeczywistoÊci. Przyk∏adem tego „nasilania”, wzgl´dnie ujawniania programu polityczno-narodowego by∏a choçby odezwa wydana przez Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy Polaków w Genewie w 1872 r. wzywajàca rodaków do przyj´cia aktywnej postawy, „aby serca nasze poczu∏y na jakie cierpienia jest wystawiona nasza nieszcz´Êliwa Ojczyzna, abyÊmy wykazali wolnym ludom, ˝e czujemy z ca∏à zgrozà zbrodnie nad naszà Ojczyznà pope∏nione i ˝e pomimo trzech oprawców chcàcych nas zupe∏nie zamordowaç Polska nie zgin´∏a!” Pomimo ma∏o ch´tnej, choç ca∏kiem zrozumia∏ej, postawy w∏adz szwajcarskich, przedstawiciele Towarzystw Polskich, powsta∏ych w 1865 r. w Genewie, Neuchâtel, St. Gallen, Zurychu, Lucernie i Bazylei spotkali si´ w Neuchâtel, gdzie 25 czerwca 1865 r. uchwalili utworzenie Zjednoczenia Towarzystw Polskich w Szwajcarii. W sk∏ad zarzàdu („rady przewodniczàcej”). Zjednoczenia weszli znani dzia∏acze polonijni: Agaton Giller, Aleksander Dubiecki i Franciszek Lacki. I w tym wypadku zastrze˝ono z góry, ˝e w akcie za∏o˝enia nie b´dà enuncjowane otwarcie („oficjalnie”) cele polityczne. PrzychylnoÊç w∏adz miejscowych by∏a wi´c zapewniona, tak ˝e bez wi´kszych przeszkód w styczniu 1865 r. powo∏ano do ˝ycia w Zurychu Towarzystwo Polskie, w miejsce nie zalegalizowanego jak wspomnieliÊmy zuryskiego Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy. Sta∏o si´ to przy czynnym udziale dzia∏aczy niezwykle oddanych sprawie narodowej: Zygmunta Mi∏kowskiego, Agatona Gillera i Stanis∏awa Grabskiego. Ale i ta pozorna „apolitycznoÊç” nie trwa∏a d∏ugo. Ju˝ w Odezwie Towarzystw Polskich w Szwajcarii do ogó∏u Emigracji polskiej z listopada 1867 r., podpisanej przez prezesa Ludwika Michalskiego, czytamy: „Emigracja polska nie przestanie byç czynnikiem politycznym, dopóki dawna Rzeczpospolita nie odzyska wolnoÊci i niepodleg∏oÊci.” Równie˝ i wspomniane poprzednio Stowarzyszenia wzajemnej pomocy wykaza∏y tendencje zmierzajàce do po∏àczenia. Uchwalony w 1866 r. (30 paê- WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 23 463 3/29/10 6:40 AM Page 24 Polonia w Szwajcarii dziernika), niby „apolityczny”, statut ogólny Zjednoczenia Stowarzyszeƒ Polskich Wzajemnej Pomocy przyjmowa∏, jako „g∏ówny” cel „wzajemnà pomoc sobie i wzajemne wspieranie si´ i porozumienie w celu nie zejÊcia na emigracji z narodowej drogi.” Ta „Êwi´ta dewiza” pozostania wiernym Ojczyênie by∏a w owym czasie przys∏owiowym kamieniem w´gielnym narodowo-patriotycznych organizacji polonijnych w Szwajcarii. Wyra˝a∏o si´ to w obchodach i manifestacjach urzàdzanych przez nie dla upami´tnienia rocznic narodowych (zw∏aszcza Konstytucji 3-go maja), ku czci wielkich Polaków-emigrantów (Tadeusza KoÊciuszki, Józefa Kraszewskiego, Juliusza S∏owackiego, Adama Mickiewicza), ale tak˝e dla wyra˝ania protestów przeciwko antypolskiej polityce zaborców (m. in. przeciwko przymusowej germanizacji Polaków w zaborze pruskim). W uroczystoÊciach tych brali nierzadko udzia∏ – z wyrazem pe∏nej solidarnoÊci – przedstawiciele Êrodowisk szwajcarskich i narodowoÊci ˝yjàcych pod knutem tych samych zaborców (Czesi i W´grzy). Rosnàca iloÊç m∏odych emigrantów politycznych, pragnàcych pozostaç w Szwajcarii, pociàgn´∏a za sobà masowe zapisywanie si´ na studia uniwersyteckie (odbywane studia uzasadnia∏y otrzymanie zezwolenia na czasowy pobyt). Z myÊlà udzielania im pomocy, W∏adys∏aw hr. Plater, uczestnik powstania listopadowego, powo∏a∏ do ˝ycia w Zurychu – w porozumieniu z tamtejszà Uczelnià – Komisj´ Pomocy Naukowej dla M∏odzie˝y Polskiej Studiujàcej w Szwajcarii. Fundusz, przekazany przez Platera, by∏ przeznaczony na umo˝liwienie podj´cia studiów m∏odym emigrantom nie posiadajàcym w∏asnych Êrodków materialnych na pokrycie kosztów nauki. By∏ on ponadto za∏o˝ycielem Agencji polskiej, majàcej za cel niesienie pomocy materialnej dla przebywajàcych w Szwajcarii ubogich weteranów powstania styczniowego. Niekiedy organizacje polonijne, a niekiedy krajowe lub mi´dzynarodowe, majàce swe siedziby poza Szwajcarià posiada∏y tu swoje oddzia∏y czy sekcje zwane najcz´Êciej „gminami”. Takimi by∏y mi´dzy innymi, utworzone w 1867 r. przez Ludwika Bulewskiego w Genewie, Lozannie i Bazylei Gminy Ogniska Republikaƒskiego Polskiego (samo Ognisko istnia∏o przy londyƒskim Sojuszu Republikaƒskim Powszechnym). Program Ogniska uwa˝ano za najbardziej lewicowo-radykalny w porównaniu do programów politycznych innych organizacji polonijnych z tego okresu. Czytamy w nim m.in. te s∏owa: „Polska nie uznaje rozbiorów na Niej dokonanych. Granice Jej wytkni´te b´dà wolà Ludów do Jej sk∏adu dobrowolnie przyst´pujàcych. Formà rzàdu Polski Wolnej i Niepodleg∏ej jest Rzeczpospolita Demokratyczna. Najwy˝szà w∏adzà jest Lud wszechw∏adny, który przez powszechne i bezpoÊrednie glosowanie rozstrzyga g∏ówne zadania i uÊwi´ca prawa zasadnicze, obowiàzujàce wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. Ziemia jest w∏asnoÊcià Ludu Polskiego; zarzàd jej i uprawa pod nadzorem Rzeczypospolitej powierzona b´dzie tym, którzy oko∏o niej prac´ podejmà.” Innym przyk∏adem by∏y dzia∏ajàce w Genewie i Lozannie Gminy Zjednoczenia Emigracji Polskiej, majàcego swà siedzib´ w Pary˝u. Ponadto Gminy te by∏y cz∏onkami Polskiej Sekcji Mi´dzynarodowej Ligi Pokoju i WolnoÊci za∏o˝onej w 1867 r. Sekcjà tà kierowa∏ w Genewie gen. Józef Hauke-Bosak, jeden z by∏ych dowódców w powstaniu styczniowym. Podstawowà tu tezà by∏o twierdzenie, ˝e „nie mo˝e byç pokoju w Europie, jak d∏ugo Polska jest w niewoli.” O wiele liczebniejszym by∏ Oddzia∏ na Szwajcari´ Zwiàzku Wychodêstwa Polskiego w Pary˝u. Utworzony ok. 1894 r. pod nazwà Zwiàzku Polskiego w Genewie, oddzia∏ ten liczy∏ wÊród swych cz∏onków: Towarzystwa Polskie istniejàce w Genewie, Bazylei i Winterturze, genewskie Towarzystwo Groszowe Polek oraz Grupy Wychodêstwa w Zurychu i Kantonie Vaud. Prezesem powsta∏ego oddzia∏u zwiàzku by∏ Zygmunt Balicki, jeden z przywódców ruchu narodowo-demokratycznego. Od 1887 w Helfikonie (kanton Zurych) zbiera∏a si´ Liga Polska, utworzona z inicjatywy Zygmunta Mi∏kowskiego, uczestnika walk wyzwoleƒczych z lat 1848 i 1863, wybitnego publicysty i goràcego dzia∏acza polonijnego. Liga ta stanowi∏a – wedle programu – ognisko tajnej pracy rewolucyjnej, skierowanej przeciwko Rosji. G∏osi∏a ona odzyskanie niepodleg∏oÊci w granicach przedrozbiorowych, liczàc mianowicie na rych∏y konflikt zbrojny mi´dzy zaborcami. Przyjmujàc koniecznoÊç walki o prawa narodu polskiego do samostanowienia i wolnego rozwoju, odrzuca∏a has∏a internacjonalizmu socjalistycznego i pot´pia∏a idee rewolucji proletariackiej. Posiada∏a swe komitety krajowe w ka˝dym 24 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) z trzech zaborów. Rozwiàzana zosta∏a ostatecznie w 1894 r., po jej przekszta∏ceniu przez Romana Dmowskiego, czo∏owego dzia∏acza prawicy narodowej, na organizacj´ pod nazwà Liga Narodowa. Polska m∏odzie˝ w Szwajcarii wykazywa∏a wiele patriotycznego porywu i dynamizmu. Garn´li si´ m∏odzi studenci do polonijnych stowarzyszeƒ m∏odzie˝owych i akademickich, których has∏em przewodnim by∏y nade wszystko idee narodowowyzwoleƒcze. Istnia∏o wówczas Towarzystwo M∏odzie˝y Polskiej, utworzone w Rapperswilu pod koniec lat 80-tych, i majàce swe oddzia∏y w Zurychu. Bernie i Szafhusie. Mia∏o ono przede wszystkim na celu Êledzenie opinii w dziedzinie ˝ycia polityczno-spo∏ecznego i wzajemne dokszta∏canie si´, mianowicie poprzez liczne odczyty. By∏ te˝ Oddzia∏ na Szwajcari´ Zwiàzku M∏odzie˝y Polskiej ZET za∏o˝ony w 1886 r. w Rapperswilu ze wspó∏udzia∏em Zygmunta Mi∏kowskiego. W Genewie natomiast dzia∏a∏a od 1887 r. Sekcja w Szwajcarii Zjednoczonego Towarzystwa M∏odzie˝y Polskiej. W tym samym czasie te˝ powsta∏o dla polskich studentek Stowarzyszenie Pomocy Naukowej dla Kobiet im. Józefa Kraszewskiego. Ponadto ok. 1910 r. powsta∏o w Zurychu Polskie Stowarzyszenie Akademickie Ogniwo. Dla podtrzymania ducha i wiedzy narodowej, polscy emigranci pocz´li tworzyç dla wspó∏rodaków biblioteki i czytelnie, a tak˝e i drukarnie dla publikowania tekstów w ojczystym j´zyku. Tak wi´c przy Towarzystwie Polskim w Genewie istnia∏a od lat 80-tych polska Czytelnia i Biblioteka, kierowana przez Boles∏awa Limanowskiego, czo∏owego dzia∏acza ruchu socjalistycznego. Znów w Zurychu ju˝ od 1864 r. istnia∏a Czytelnia Polska, mieszczàca si´ w lokalu hurtowni tytoniu J. Kossobudzkiego, gdzie schodzili si´ polscy emigranci na „wieczorne rodaków rozmowy”. Nieopodal Uniwersytetu otwarta zosta∏a pod koniec XIX w. Biblioteka Polska przyciàgajàca rzesze polskich studentów zuryskiej uczelni. Powstawa∏y doÊç liczne drukarnie s∏owa polskiego. W samej Genewie czynna by∏a wówczas Drukarnia Polska za∏o˝ona przez Limanowskiego, Drukarnia Proletariat, Drukarnia Ludwika Czerniewskiego oraz Drukarnia Pfeffer & Puky. ZaÊ w Bendlikonie pod Zurychem czynna by∏a znana powszechnie Drukarnia Ojczyzny za∏o˝ona przez Agatona Gillera w 1864 r. W latach 70-tych i 80-tych powstawa∏y tajne lub pó∏tajne organizacje o zabarwieniu ideologicznym bardziej lub mniej radykalnym. Tak wi´c, w Zurychu w 1872 powsta∏o Towarzystwo Polskie Socjalno-Demokratyczne (organizacja cz∏onkowska I-wszej Mi´dzynarodówki). Widzia∏o ono Polsk´ odrodzonà w granicach przedrozbiorowych, ale opartà na zasadach doktryny socjalistycznej Bakunina (uspo∏ecznienie ziemi). W 1881 r. Boles∏aw Limanowski za∏o˝y∏ w Genewie organizacj´ o nazwie: Lud Polski – Stowarzyszenie socjalistyczne. W 1889 463 3/29/10 6:40 AM Page 25 Polonia w Szwajcarii r. z jego i Zygmunta Mi∏kowskiego inicjatywy powsta∏o Towarzystwo Polonia, ∏àczàce za∏o˝enia narodowo-patriotyczne z socjalistycznymi. W tym duchu, wiosnà 1890 r., Ignacy Daszyƒski, wybitny dzia∏acz prawicy socjalistycznej, zak∏ada w Zurychu Stowarzyszenie Robotników Polskich Zgoda o profilu socjalistycznym i narodowym. Od ok. 1893 r. funkcjonowa∏a tu grupa koordynacyjna ruchu socjalistycznego pod nazwà Zarzàd G∏ówny Zwiàzku Polskich Towarzystw Robotniczych Zagranica. Ponadto z poczàtkiem XX w. powsta∏o we Fryburgu Ko∏o Pomocy Robotnikom Sezonowym, majàce w Genewie swà sekcj´ „akademickà”. W owym te˝ czasie, za∏o˝ono przy Uniwersytecie we Fryburgu Towarzystwo Ksi´˝y i Kleryków Polskich. Dzia∏a∏o ono, od 1902 do 1918 r. na polu niesienia pos∏ugi duszpasterskiej w szczególnoÊci wÊród polskich robotników sezonowych. W obliczu rosnàcych ruchów wolnoÊciowo-rewolucyjnych w ∏onie mocarstw zaborczych, podejmuje w Zurychu, od 1908 r., tajnà dzia∏alnoÊç wojskowo-werbunkowa Zwiàzek Strzelecki Strzelec, stanowiàcy jeden z Oddzia∏ów zagranicznych Zwiàzku Walki Czynnej PPS, za∏o˝onego przez Józefa Pi∏sudskiego w Kraju dla walki zbrojnej o niepodleg∏à Polsk´. Zakonspirowana grupa zuryskiego Strzelca uczestniczy∏a w „przerzutach” polskich ochotników do tworzàcych si´ w Kraju Legionów Pi∏sudskiego. Trzecià instytucjà tchnàcà polskim duchem, obok wymienionego Muzeum i Skarbu Polskiego, mia∏ byç Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Z takim projektem wystàpi∏o grono polsko-szwajcarskich s∏uchaczy i wyk∏adowców Uniwersytetów w Genewie, Lozannie Fryburgu i Neuchâtel. Wedle statutu Towarzystwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, uchwalonego 9 marca 1901 r. Uniwersytet mia∏ mieç swà siedzib´ w Morges (k. Lozanny), a za cel – „badanie myÊli narodowej polskiej w zakresie literatury, sztuki, historii, socjologii i filozofii – publikowanie i rozpowszechnianie wyników tych badaƒ; – szerzenie znajomoÊci o Polsce, oraz dzia∏anie na rzecz wychowania w duchu narodowym.” Projekt nie doczeka∏ si´ nigdy realizacji na skutek nieuzyskania przez jego inicjatorów odpowiednich ku temu Êrodków finansowych. Wspomnijmy jeszcze prowadzony od pierwszych lat XX w. zak∏ad dydaktyczno-leczniczy w Vevey: Uzdrowisko Wychowawcze. Zosta∏o ono za∏o˝one i by∏o kierowane przez polskiego specjalist´ dr Juliana Gawroƒskiego. Wprowadzi∏ on w swym zak∏adzie, oprócz nauki przedmiotów obowiàzkowych w szkolnictwie normalnym, nauk´ zaj´ç praktycznych (ogrodnictwo, gospodarstwo domowe), çwiczenia sportowe, oraz podstawowe wiadomoÊci z zakresu kultury. Nowatorskie metody wychowawcze, oparte na ówczesnych zdobyczach wiedzy dawa∏y doskona∏e wyniki wychowawcze i zdrowotne. Metoda polskiego specjalisty cieszy∏a si´ du˝ym uznaniem i zainteresowaniem w ca∏ej Szwajcarii. 3. Lata 1914-1918 Dla poparcia finansowego organizacji wyzwoleƒczych powo∏ano wczeÊniej do ˝ycia w Rapperswilu instytucj´ pod nazwà Skarb Narodowy. By∏a to jedna wi´cej zas∏uga Zygmunta Mi∏kowskiego, oddanego bez reszty sprawie narodowej. Zgodnie ze statutem za∏o˝ycielskim uchwalonym w 1891, Skarb mia∏ byç „funduszem sk∏adkowym, gromadzonym dobrowolnie, w widokach pieni´˝nego popierania sprawy polskiej i narodowego ruchu w jego usi∏owaniach, dà˝àcych do obrony i zdobywania praw narodowych.” TrzynaÊcie lat póêniej, w chwili wybuchu I wojny Êwiatowej, zasoby Skarbu wynosi∏y sum´ ok. 300 tys. franków szwajcarskich, u˝ytà nast´pnie na finansowanie zbrojnych akcji narodowo-wyzwoleƒczych. Niezwykle donios∏ym wydarzeniem w dziejach Polonii szwajcarskiej by∏o otwarcie w roku 1870 na zamku w Rapperswilu Polskiego Muzeum Narodowego, przy którym urzàdzono Bibliotek´ polskich zbiorów ksià˝kowych i archiwalnych. Zgodnie z wolà fundatora, W∏adys∏awa hr. Platera, zbiory Muzeum stanowi∏y w∏asnoÊç Narodu Polskiego. Z instytucjà tà wiàza∏y si´ nazwisko wybitnych Polaków, g∏ównych wspó∏pracowników, a to: Stefana ˚eromskiego, Adama Lewaka, Stefana Zieliƒskiego. Dla zapewnienia statusu prawnego tej instytucji, utworzona zosta∏a w 1881 r. Fundacja Polskiego Muzeum Narodowego w Rapperswilu. (***) W Radzie Zarzàdzajàcej zasiad∏, obok przewodniczàcego W∏adys∏awa hr. Platera, Józef Kraszewski, Agaton Giller, Stefan Buszczynski i Henryk Bukowski. Rok 1914 zrodzi∏ nadziej´ na odrodzenie niepodleg∏ej Ojczyzny, rok 1918 przyniós∏ jej spe∏nienie. W ciàgu tych czterech lat Polacy w Szwajcarii nie ustawali w dzia∏aniach na rzecz ojczystego kraju. W tych latach tragicznej zawieruchy wojennej i rodzàcej si´ nadziei na rych∏e wyzwolenie ludów spod ucisku despotycznych monarchii, skupi∏a ziemia helwecka najwybitniejszych polskich patriotów z Henrykiem Sienkiewiczem i Ignacym Paderewskim na czele. W chwili wybuchu wojny (1 sierpnia 1914 r.) istnia∏y tu ju˝ nowo powsta∏e oÊrodki ˝ycia polonijnego, jak Dom Polski w Lozannie, Unia w Zurychu, czy Foyer w Genewie. Sam wybuch wojny przyniós∏ o˝ywienie dzia∏alnoÊci organizacyjnej. W Rapperswilu funkcjonowa∏o nieoficjalnie Centrum poboru (do Legionów Pi∏sudskiego). Dzia∏alnoÊç ta spotka∏a si´ i tym razem z ostrym protestem skierowanym do Rady federalnej przez Rzàd Rosji carskiej (ostatnia nota protestacyjna Ambasadora Rosji w Bernie z sierpnia 1915 r.). We Fryburgu i w Lozannie dzia∏a∏ powo∏any do ˝ycia w 1916 r. Komitet Redakcyjny Wydaƒ Encyklopedycznych o Polsce, majàcy za zadanie przekonanie opinii Êwiata (poprzez publikacje w czterotomowej „Encyclopédie polonaise”) o istnieniu wieczystego prawa Narodu Polskiego do niepodleg∏ego bytu paƒstwowego. W tym te˝ celu, Jan Kucharzewski, prawnik, historyk i publicysta, zawiàzuje z poczàtkiem 1917 r. w Lozannie Stowarzyszenie La Pologne et la guerre (Polska i Wojna). W programie tego Stowarzyszenia czytamy: „NajdonioÊlejszym zadaniem polityki narodowej w chwili obecnej jest skupienie wszystkich si∏ Narodu doko∏a has∏a odbudowania niepodleg∏oÊci Paƒstwa Polskiego. Naród Polski w przyrodzonym dà˝eniu do po∏àczenia si´ w jednà ca∏oÊç historycznych ziem polskich, winien powróciç do tradycyjnej wi´zi z ludami, które niegdyÊ, w imi´ obustronnej potrzeby politycznej, po∏àczy∏y swe losy z losem Polski.” W kierownictwie Stowarzyszenia zasiadali, obok za∏o˝yciela, czo∏owi dzia∏acze polonijni: dr Karol hr. Potulicki, prof. Tadeusz Estreicher, prof. Gabriel Narutowicz, Henryk Opieƒski, August Zaleski. Cz∏onkiem honorowym zarzàdu by∏ Henryk Sienkiewicz. W Rapperswilu otwarto w 1915 r. Polskie Biuro Prasowe z w∏asnym organem publicystyczno-infomacyjnym (po niemiecku i po francusku). Przeniesione nast´pnie do Berna funkcjonowa∏o ono do koƒca wojny. Z kolei w Lozannie dzia∏a∏a, na tym samym polu, Centralna Agencja Polska. Za∏o˝ona ona zosta∏a we wrzeÊniu 1915 r. w Lozannie z inicjatywy Erazma Piltza. Przewodniczàcym organizacji zosta∏ dr Zygmunt Laskowski. Do g∏ównych zadaƒ Agencji nale˝a∏o udzielanie bie˝àcych informacji o Polsce organom prasowym w Europie i Stanach Zjednoczonych oraz pozyskanie jak najszerszego poparcia ze strony paƒstw Koalicji dla sprawy odbudowy niepodleg∏ej Polski. Do 1917 r. akcja pro- WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 25 463 3/29/10 6:40 AM Page 26 Polonia w Szwajcarii pagandowa Agencji kierowa∏o równie˝ Ko∏o Polityczne, które organizowa∏o „nad Lemanem” spotkania i sekretne narady polskich polityków z Kraju i emigracji. W grudniu 1915 r. staraniem Karola hr. Potulickiego, dr prawa, dyplomaty i publicysty, utworzona zosta∏a na czas wojny Polska Sekcja przy Komitecie Mi´dzynarodowym Czerwonego Krzy˝a. Jej celem by∏o wy∏àcznie (jak to podkreÊla∏ ówczesny prezydent K. M. Czerwonego Krzy˝a, Gustaw Ador) „u∏atwianie komunikacji mi´dzy odnoÊnymi komitetami polskimi oraz przesy∏ki zebranych darów pieni´˝nych dla polskich ofiar wojny, jak równie˝ listów adresowanych do polskich jeƒców.” Ponadto w Genewie powsta∏o wiosnà 1916 r. Stowarzyszenie Ognisko, którego prezesem by∏ Karol hr. Potulicki, zaÊ cz∏onkiem honorowym Henryk Sienkiewicz. Koordynowa∏o ono pomoc towarzystw polonijnych na rzecz polskich jeƒców wojennych odci´tych od Kraju i swych rodzin. Stowarzyszenie tworzy∏o na terenie Szwajcarii punkty wysy∏kowe dla ˝ywnoÊci i odzie˝y. PoÊredniczy∏o ono poza tym w korespondencji i roztacza∏o opiek´ na jeƒcami wojennymi. Natomiast ˝ona i córka Potulickiego (Ewelina i Maria) kierowa∏y w Genewie Polskà Szwalnià dla rodaków w obozach jenieckich w Niemczech. W wyniku osobistego poparcia ze strony Henryka Sienkiewicza i Ignacego Paderewskiego, wspó∏dzia∏ajàcych wespó∏ z Erazmem Piltzem, Janem Kucharzewskim, mec. Antonim Osuchowskim, prof. Józefem Kowalskim i innymi, utworzony zosta∏ w styczniu 1915 r. w Lozannie G∏ówny Komitet Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce. Siedziba Komitetu znajdowa∏a si´ w Vevey, w mieszkaniu Sienkiewicza (Grand Hôtel, póêniej Hôtel du Lac), który przewodniczy∏ Komitetowi. Przedstawicielem na zagranic´ by∏ Ignacy Paderewski (wiceprzewodniczàcy). Komitet posiada∏ swe filiale poza Szwajcarià, mianowicie w Anglii, Francji, Szwecji oraz w Stanach Zjednoczonych i koordynowa∏ dzia∏alnoÊç ró˝nych komitetów pomocy w Europie (55) i Ameryce (119). Do swego rozwiàzania w lipcu 1919 r. zebra∏ i przekaza∏ do Kraju sum´ ponad 19 milionów franków szwajcarskich. Innym niezwykle istotnym wk∏adem do sprawy niepodleg∏oÊci Polski by∏o powo∏anie w Lozannie z inicjatywy i pod przewodnictwem Romana Dmowskiego 15 sierpnia 1917 r. Komitetu Narodowego Polskiego, majàcego nast´pnie swà siedzib´ w Pary˝u. Program odbudowy niepodleg∏ej Polski opiera∏ Komitet na oczekiwanym zwyci´stwie paƒstw Koalicji nad mocarstwami centralnymi. Dzi´ki staraniom zw∏aszcza Paderewskiego, delegata Komitetu w Stanach Zjednoczonych, zosta∏a ta organizacja niebawem uznana przez rzàdy paƒstw Koalicji za oficjalnà reprezentacj´ Narodu Polskiego. Komitet sprawowa∏ ponadto kierownictwo polityczne nad Armià polskà we Francji (od pocz. 1918 r. walczy∏y w jej szeregach polskie oddzia∏y wojskowe utworzone staraniem Paderewskiego w Ameryce). Obok Dmowskiego i Paderewskiego innymi nader czynnymi dzia∏aczami w Komitecie byli: gen. Józef Haller, Stanis∏aw Grabski, Micha∏ hr. Zamoyski Micha∏ Seyda, Erazm Piltz, Konstanty Skirmunt. Komitet dzia∏a∏ do po∏owy sierpnia 1919 r. tj. do chwili powo∏ania przez rzàd Paderewskiego oficjalnych przedstawicieli Rzeczypospolitej przy rzàdach paƒstw sprzymierzonych. W obliczu nadchodzàcej wolnoÊci dla Kraju powsta∏a w 1918 r. w Genewie Polska Izba Handlowa na Szwajcari´, zaÊ we Fryburgu Towarzystwo Polonia (istnia∏o do 1939 r.). JednoczeÊnie Êrodowiska socjalistyczne ówczesnej emigracji wojennej powo∏a∏o do ˝ycia we Fryburgu organizacj´ pod nazwà Patronat Robotniczy istniejàcà w latach 1915-1919. Organizacja ta opracowywa∏a programy obrony interesów mas proletariackich w przysz∏ej Polsce. Z kolei we Fryburgu dzia∏a∏o wówczas Towarzystwo Post´powej M∏odzie˝y Polskiej o profilu jawnie socjalistycznym. 4. Lata 1919-1938 Polscy emigranci masowo powracali do odrodzonej Ojczyzny. Szwajcaria wyludnia∏a si´ z Polaków. Paderewski, najwi´kszy z ˝yjàcych wówczas rodaków na obczyênie (po Êmierci Sienkiewicza w 1916 r.), mieszkajàcy w Szwajcarii od 1897 r., przyby∏ do kraju przy koƒcu grudnia 1918 r. Pozosta∏ tu przez rok piastujàc powierzone mu przez Naczelnika Pi∏sudskiego funkcj´ premiera rzàdu, 26 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) ministra spraw zagranicznych i g∏ównego delegata Polski na konferencj´ pokojowà w Pary˝u. W okresie 1920/1921 by∏ przedstawicielem pe∏nomocnym Rzeczypospolitej przy Lidze Narodów w Genewie. Odp∏yw polskiej inteligencji odbi∏ si´ niekorzystnie na dalszym rozwoju iloÊciowym i jakoÊciowym ˝ycia organizacyjnego Polonii. Rzecz oczywista, ˝e kwestia niepodleg∏oÊciowa, stanowiàca najwy˝szy cel ideowy ruchu polonijnego w Szwajcarii, sta∏a si´ obecnie bezprzedmiotowà. W tym okresie organizacje polonijne ogranicza∏y zatem swe programy do dzia∏alnoÊci okolicznoÊciowo-koordynacyjnej i kulturalnej. Z poÊród organizacji wówczas zawiàzanych wymieƒmy: Ko∏o Polskie za∏o˝one w 1925 r. z siedzibà w St. Gallen, Sekretariat generalny Towarzystw Polskich, otwarty w styczniu 1930 r. w Genewie, Zwiàzek Polskich Studentów w Bazylei (lata 30-te), Stowarzyszenie Akademickie Polonia we Fryburgu (lata 30-te). W tym czasie równie˝ dawna organizacja socjalistyczno-robotnicza „Zgoda” w Zurychu od˝y∏a w 1935 r. pod nowà nazwà Towarzystwa Polskiego Zgoda, jako organizacja bezpartyjna i apolityczna. Wedle przyj´tego statutu mia∏a ona skupiaç Polaków osiad∏ych w Zurychu i okolicy, w celu: „szerzenia wÊród nich oÊwiaty narodowej poprzez odczyty, kursy, wyk∏ady, kó∏ka samokszta∏ceniowe, korzystanie z biblioteki i czytelni Towarzystwa, a tak˝e organizowanie spotkaƒ towarzyskich, udzielanie porad i, w miar´ mo˝liwoÊci, pomocy materialnej.” Równie˝ w tym zakresie dzia∏a∏a Komisja Kulturalno-OÊwiatowa powo∏ana do ˝ycia ok. 1930 r. w Genewie, z inicjatywy m.in. prof. Edwarda Crosa i prof. Alfonsa Bronarskiego. Dba∏a ona te˝ o rozwój Biblioteki dla Polskich Robotnic istniejàcej w Genewie (Grand-Lancy). Innym oÊrodkiem tego rodzaju by∏a Biblioteka JednoÊç w Yverdon k. Lozanny, zwiàzana z powsta∏ym w 1928 r. Stowarzyszeniem Polskich Robotników Rolnych JednoÊç. (****) Antydemokratyczne obostrzenie linii politycznej w kraju po Êmierci Pi∏sudskiego (w 1935 r.) odbi∏o si´ niekorzystnym echem w liberalnych ko∏ach polskich emigrantów w Szwajcarii. W lutym 1936 r. mia∏o miejsce spotkanie cz∏onków opozycji politycznej u Paderewskiego w jego rezydencji w Riond-Bosson k. Morges. Przyby∏ wówczas na te obrady Wincenty Witos, b. premier rzàdu Rzeczypospolitej, gen. W∏adys∏aw Sikorski oraz gen. Józef Haller, b. Dowódca Armii polskiej we Francji. Korzystajàc z poparcia ze strony innych polskich opozycjonistów podj´li oni dzia∏alnoÊç w ramach ugrupowania okreÊlonego powszechnie jako Front z Morges (Front de Morges). Pod egidà Paderewskiego podj´to z ramienia tego ugrupowania akcj´ propagandowà w zamiarze pobudzenia spo∏eczeƒstwa polskiego do wspólnego czynu, aby udaremniç przejÊcie Kraju na tory dyktatury wojskowej. Zaprowadzona wówczas w Polsce cenzura urz´dowa udaremnia∏a jednak rozpowszechnienie Êrodkami publicznego przekazu odezw protestacyjnych Frontu. Natomiast z pe∏nym powodzeniem wzbogaci∏o si´ polskie dziedzictwo kulturalne na terenie Szwajcarii. Otwarte wówczas zosta∏y dwa muzea o tematyce zwiàzanej z Polskà: jedno w Rapperswilu, drugie w Solurze. Pierwsze by∏o pewnà formà kontynuowania dawnego Muzeum Polskiego, za∏o˝onego w 1870 r. na zamku w Rapperswilu. (zamkni´te ono zosta∏o w 1927 r. po przewiezienia ca∏oÊci jego zbiorów do Polski). Teraz urzàdzony zosta∏ na tym samym miejscu nowy oÊrodek pod nazwà Muzeum Polski Wspó∏czesnej. W programie tej nowej instytucji czytamy te s∏owa: „Tematem dawnego Muzeum by∏a Êwietna przesz∏oÊç i niedola Narodu polskiego, tematem Muzeum obecnego jest wspó∏czesna rzeczywistoÊç Polski odrodzonej w jej ˝yciu, pracy i rozroÊcie.” Muzeum to istnia∏o od 1936 do 1951 r. w formie urzàdzanych wystaw poÊwi´conych tematowi odrodzonej Polski, mianowicie w dziedzinie kultury i ˝ycia gospodarczego. Zbiorami Muzeum zajmowa∏a si´ m.in. Halina Jastrz´bowska-Kenarowa. Natomiast bibliotekà i czytelnià przy Muzeum kierowa∏a Halina Zieliƒska-Studziƒska. We wrzeÊniu 1936 r. otwarte zosta∏o w Solurze – z inicjatywy dr Jana Modzelewskiego, ówczesnego Pos∏a RP w Bernie i przy czynnym poparciu ze strony rzàdu polskiego i w∏adz solurskich – Muzeum im. Tadeusza KoÊciuszki (Kosciuszko-Museum). Zosta∏o ono urzàdzone (i do dziÊ istnieje) w mieszkaniu, które polski bohater zajmowa∏ w czasie swego przesz∏o 2-letniego pobytu w tym mieÊcie i gdzie dokona∏ ˝ywota (15 paêdziernika 1817 r.). Muzeum uwa- 463 3/29/10 6:40 AM Page 27 Polonia w Szwajcarii ˝ane jest przez przybywajàcych tu rodaków za sanktuarium narodowe na obczyênie. Od samego poczàtku by∏o ono w∏asnoÊcià Towarzystwa Kosciuszko-Gesellschaft (Towarzystwo im. Tadeusza KoÊciuszki), stanowiàcego stowarzyszenie wedle prawa szwajcarskiego. Samo Muzeum zarzàdzane jest od d∏u˝szego czasu przez osoby pochodzenia polskiego. 5. Lata 1939-1944 NapaÊç wojsk Rzeszy hitlerowskiej na Polsk´ 1. wrzeÊnia 1939 r., poparta od wschodu najazdem armii radzieckiej, zmobilizowa∏a na nowo Poloni´ szwajcarskà na rzecz ojczystego kraju. Ju˝ w paêdzierniku powstaje Polski Komitet Pomocy Ofiarom Wojny przy Poselstwie Rzeczypospolitej w Bernie. Funkcj´ prezesa sprawowa∏ Adam Maurizio, póêniej Mieczys∏aw Minkowski. Sekretarzem generalnym by∏ dr Stanis∏aw Nahlik, sekretarz Poselstwa, póêniejszy profesor Uniwersytetu Jagielloƒskiego. Z kolei oddzia∏y tego Komitetu utworzono w Bernie, Bazylei, Genewie, Lozannie i Zurychu (gdzie poczàtkowo dzia∏a∏ „niezale˝ny” Komitet pomocy pod przewodnictwem Czes∏awa Marka, wybitnego kompozytora). Celem tych organizacji by∏o zbieranie Êrodków materialnych na rzecz polskich uchodêców na terenie Szwajcarii. W tym samym okresie (lata 1940-1945) istnia∏ za∏o˝ony we Fryburgu Oddzia∏ Komisji Skarbu R. P. (g∏ówna siedziba w Londynie). Czynnym dzia∏aczem tego oddzia∏u by∏ Marian Respond, oficer WP, z zawodu ekonomista. Przy tym w podgórskim regionie Jury (La Chaux-de-Fonds) powstaje w 1940 r. ugrupowanie pod znamiennà nazwà Kolonia Polska. Nowa zgo∏a karta w dziejach organizacji polskich w Szwajcarii otworzy∏a si´ wraz z przybyciem tu w drugiej po∏owie czerwca 1940 r. z Francji kilkunastu tysi´cy polskich ˝o∏nierzy z 2. Dywizji Strzelców Pieszych pod dowództwem gen. Bronis∏awa Prugara-Ketlinga, a cz´Êciowo tak˝e z 1. Dywizji Grenadierów. Po z∏o˝eniu broni zostali oni internowani w obozach rozsianych po ca∏ej niemal Szwajcarii. Wkrótce powstajà w obozach internowania rozmaite zespo∏y w dziedzinie kultury, sztuki, wydawnictw, szkolenia, a nawet (potajemnie), çwiczeƒ wojskowych. Rozkazem z 16 paêdziernika 1941 r. gen. Prugar-Ketling powo∏a∏ do ˝ycia Komitet Kulturalno-OÊwiatowy dla obozów internowanych ˝o∏nierzy polskich z zadaniem organizowania i kierowania ca∏oÊcià dzia∏alnoÊci kulturalno-oÊwiatowej Dywizji. W ∏onie Komitetu dzia∏a∏y dwie sekcje: plastyki oraz oÊwiaty i rozrywek. Najwi´cej widocznych i trwa∏ych pamiàtek po internowanych powsta∏o w zakresie prac dzia∏u plastyki i rzemios∏a artystycznego. Czynnà te˝ by∏a grupa architektów i artystów-plastyków z obozu w Winterthur. Ich znaczàcym wk∏adem by∏a przebudowa kaplicy na dawnym cmentarzu w Zuchwilu, gdzie 17 paêdziernika 1817 r. pochowano wn´trznoÊci wyj´te z zabalsamowanego cia∏a Tadeusza KoÊciuszki. Od czasu jej przebudowy kaplica ta nosi nazw´ „Polenkapelle” (Kaplica Polska). Dzia∏alnoÊç owego Komitetu Kulturalno-OÊwiatowego skierowana by∏a równie˝ na organizowanie wieczorów Êwietlicowych, obchodów narodowych, wydawanie publikacji o sprawach polskich, dzia∏alnoÊç propagandowo-prasowa, prowadzenie kursów oÊwiatowych, itp. Ponadto dla mi∏oÊników i sympatyków sztuk plastycznych dzia∏a∏ w Bernie od koƒca 1940 r. Polski Zespó∏ Artystyczny oraz Obozowe Pracownie Artystyczne korzystajàce z materia∏u dostarczanego przez w∏adze szwajcarskie. Natomiast sztuki sceniczne by∏y wystawiane przez zespó∏ obozowy Teatru Polskich ˚o∏nierzy Internowanych powo∏anego do ˝ycia w 1941 r. w Passugg (Kanton Grison) i prowadzonego przez oficerów: Lucjana Dusz´ i Stanis∏awa S∏ysza. G∏ównymi inspiratorami i koordynatorami w dziedzinie kulturalno-oÊwiatowej byli oficerowie: Janusz Rakowski, dr ekonomii i Bohdan Garliƒski. Znów na polu obozowego ˝ycia sportowego czynny by∏ Klub Wysokogórski 2. DSP w Winterturze. Zespo∏ami tymi kierowa∏y odgórnie „Centrale Obozowe”. Za aprobatà szwajcarskich w∏adz obozowych otwarto równie˝ dla ˝o∏nierzy-maturzystów Polskie Gimnazjum Obozowe w Oberburgu (Kanton Bern), przeniesione nast´pnie do Wetzikonu (Kanton Zurych). W ten sposób m∏odzi ˝o∏nierze mogli zdobywaç wzgl´dnie uzupe∏niaç potrzebne wiadomoÊci i sk∏adaç egzaminy maturalne (z∏o˝y∏o je pomyÊlnie 185 ˝o∏nierzy). Posiadane Êwia- dectwa dojrza∏oÊci otwiera∏y dost´p do egzaminów wst´pnych na Uniwersytet Obozowy. Ten ostatni zosta∏ powo∏any do ˝ycia w „apelu do ˝o∏nierzy” gen. Prugara-Kettlinga z poczàtku listopada 1940 r. Czytamy w tym piÊmie te s∏owa: „W∏adze szwajcarskie zgodzi∏y si´ ch´tnie na umo˝liwienie studiów dla pewnej iloÊci internowanych. Pami´tajcie, ˝e w przysz∏oÊci czeka Was wielkie i zaszczytne zadanie utrzymania wysoko sztandaru Polski na polu wiedzy. Tu macie obowiàzek zdobyç jak najwi´cej wiedzy, aby móc jà oddaç w pe∏ni na us∏ugi Ojczyzny.” Pracami naukowo-dydaktycznymi kierowa∏ rektor szwajcarski przy wspó∏udziale grona profesorów szwajcarskich uczelni (np. w roku akademickim 1940/41 by∏o 82 profesorów na 311 studentów). W tym celu w∏adze szwajcarskie otworzy∏y trzy obozy uniwersyteckie dla polskich ˝o∏nierzy internowanych, mianowicie: – w Winterthurze k. Zurychu ze studiami technicznymi (oddzia∏ Politechniki zuryskiej), oraz medyczno-weterynaryjnymi, psychologicznymi i prawno-ekonomicznymi (oddzia∏ Uniwersytetu zuryskiego); – w Grangeneuve k. Fryburga, ze studiami z zakresu prawa, medycyny i filologii (oddzia∏ Uniwersytetu fryburskiego); – i w Sirnach / Herisau k. St. Gallen ze studiami w dziedzinie ekonomii (oddzia∏ Wy˝szej Szko∏y Handlowej w St. Gallen). W ramach tych „obozowych” studiów ponad 450 internowanych uzyska∏o w latach 1940-1946 dyplomy wy˝szych studiów (w tym 6 habilitacji, 123 dyplomy doktora nauk, w tym 14 z medycyny, 329 dyplomów magisterskich i in˝ynierskich). Ze strony polskiej du˝e zas∏ugi w zakresie organizacyjnym po∏o˝y∏ internowany wówczas oficer dr Adam Vetulani, prawnik, docent, a po wojnie profesor U. J. w Krakowie. Niektóre obozy uniwersyteckie posiada∏y w∏asne biblioteki o doÊç znacznych zasobach, mianowicie w obozie w Grangeneuve (Fryburg), ksi´gozbiór liczy∏ ok. 2000 tomów. Dla zapewnienia pierwszej pomocy dydaktycznej studiujàcym na powy˝szych uniwersytetach „obozowych” powo∏ano do ˝ycia w latach 1941-1942 w poszczególnych obozach organizacj´ pod nazwà Bratnia Pomoc. Z kolei OÊrodek Szkolenia Zawodowego dzia∏ajàcy w obozie w Münsingen (kanton Bern) pe∏ni∏ funkcj´ koordynacyjno-dydaktycznà. Prowadzone by∏y wówczas: Obozowe kursy zawodowe (ukoƒczy∏o je 842 ˝o∏nierzy), Kursy rzemieÊlnicze (ukoƒczy∏o je 193 ˝o∏nierzy), oraz Kursy na ukoƒczenie szko∏y podstawowej (Êwiadectwa koƒcowe uzyska∏o ok. 1000 ˝o∏nierzy). Wspomnijmy tu tak˝e Kurs religijno-wychowawczy zorganizowany w czerwcu 1942 w Locarno (Tessin), którego uczestnicy (ok. 150 ˝o∏nierzy) mieli si´ zajàç pomocniczo obs∏ugà duszpasterskà w obozach polskich internowanych. Wielce korzystnà na polu kulturalno-oÊwiatowym by∏a równie˝ objazdowa biblioteka dla polskich ˝o∏nierzy internowanych, zorganizowana i kierowana przez Halin´ Kenarowà wespó∏ z Aleksandrem ¸adosiem, pos∏em rzàdu londyƒskiego na Szwajcari´. Zgo∏a innym rodzajem organizacji szkoleniowej dla polskich ˝o∏nierzy internowanych w Szwajcarii by∏o „potajemne” (a przynajmniej nieoficjalne) Centrum Szkolenia Wojskowego w obozie w Pfäffikon (Kanton Zurych). Utworzone w roku 1942 mia∏o ono za zadanie podtrzymywaç w gotowoÊci bojowej polskich ˝o∏nierzy. Z jednej strony, chodzi∏o o „przerzucanie” wyszkolonych ˝o∏nierzy do polskich jednostek w Anglii (co by∏o zakazane, a nawet karnie Êcigane przez w∏adze szwajcarskie), a z drugiej strony, o przygotowanie internowanych do zbrojnej obrony Szwajcarii w wypadku inwazji wojsk hitlerowskich (w tym wzgl´dzie szkolenie to cieszy∏o si´ „cichà” aprobatà w∏adz szwajcarskich). Czynne by∏y jednoczeÊnie dwie konspiracyjne Szko∏y Podchorà˝ych: jedna w Herisau (1941-1944), druga we Fryburgu (1941-1943). Istnia∏y, tworzone w tym czasie, równie˝ i stowarzyszenia „cywilne”, mianowicie utworzony w 1941 r. we Fryburgu Oddzia∏ Zrzeszenia Studentów Polskich Za Granicà, w Genewie Stowarzyszenie Polaków i Polski Oddzia∏ YMCA na Szwajcari´, zaÊ w Bernie od˝y∏o Towarzystwo Polskie pod nowym kierownictwem Ignacego Doƒskiego (prezes) i Stanis∏awa Nahlika (wiceprezes). Organizacje te odpowiada∏y potrzebie chwili, którà charakteryzowa∏ niezwyk∏y nap∏yw polskich uchodêców cywilnych, zbieg∏ych w wi´kszoÊci z przymusowych obozów pracy w Niemczech. Dla polskich dziewczàt, uchodêczyƒ z pod re˝imu hitlerowskiego, Halina Kenarowa otworzy∏a latem 1944 r. w Feldbach Cywilny WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 27 463 3/29/10 6:40 AM Page 28 Polonia w Szwajcarii Obóz Szkoleniowy Polek Wola. Prowadzono tam kursy szkoleniowo-dokszta∏cajàce z przedmiotów ogólnych, a tak˝e kursy gospodarki domowej. OÊrodek ten dzia∏a∏ do koƒca wojny. 6. Lata 1945-1950 Zaistnia∏a po wojnie sytuacja geopolityczna stworzona na mocy porozumienia paƒstw Zachodu ze Zwiàzkiem Radzieckim na konferencji „krymskiej” (Ja∏ta 1945 r.) spowodowa∏a g∏´bokà rozterk´ wÊród Polonii szwajcarskiej. Powsta∏ dylemat: za, czy przeciw narzuconemu Polsce obcemu systemowi? Powróciç do kraju, wydanego na ∏ask´ wrogiego re˝ymu, czy dalej wieÊç ˝ycie emigranta w „wolnym Êwiecie”? Wa˝ono argumenty natury uczuciowej z koniecznà rozwagà, ˝yciowymi racjami bytu i poglàdami ideologicznymi. Za powrotem do kraju w ruinach i w „sojuszniczych” wi´zach opowiada∏o si´ skrajnie lewicowe Zjednoczenie Demokratyczne Polaków w Szwajcarii zawiàzane w 1945 r. w Bernie. Nawo∏ywa∏o ono by∏ych ˝o∏nierzy internowanych do powrotu, zach´ca∏o goràco do przyj´cia „sojuszu ze Zwiàzkiem Radzieckim” i pe∏nego zaaprobowania zaistnia∏ego status quo. Przekonani czy nie, polscy emigranci wojenni powracali doÊç licznie „na Ojczyzny ∏ono”. Jednak w swej wi´kszoÊci, podzielajàc poglàdy prozachodnich stronnictw narodowo-prawicowych, pozostawali oni, w miar´ mo˝liwoÊci, w Szwajcarii. Dotyczy∏o to zw∏aszcza kadr uniwersyteckich, m∏odzie˝y studiujàcej, osób zatrudnionych na stale, Polaków pochodzenia szwajcarskiego lub zwiàzanych tu w´z∏ami rodzinnymi. Inni emigrowali dalej na zachód Europy, do Ameryki lub Australii. Rosnàce potrzeby znalezienia niezb´dnego poparcia, wzajemnej pomocy i utrzymania koniecznych ku temu kontaktów osobistych i zawodowych, a tak˝e, aby „trzymaç stale d∏oƒ na pulsie” sprawy narodowej – przyÊpieszy∏y tworzenie si´ nowych organizacji polonijnych w Szwajcarii. W 1945 r. powsta∏o Ko∏o In˝ynierów-˚o∏nierzy b. Obozu Uniwersyteckiego w Winterturze (przemianowane w rok póêniej na Stowarzyszenie In˝ynierów-Techników Polskich w Szwajcarii), Komitet Polski w Bernie, Polskie Biuro Exportowe w Berthoud (listopad 1945), a w nast´pnych latach: Zwiàzek Polaków Pracujàcych w Szwajcarii, Ko∏o b. Cz∏onków Obozu WSH. w Herisau, Polskie Stronnictwo Demokratyczne z siedzibà w Winterturze, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Zrzeszenie Zawodowe Polskie w Szwajcarii, Polski Instytut Naukowy dla Spraw Federacji Europejskiej we Fryburgu, Klub Polski w Bernie, Pomoc Robotnicza, zawiàzana przez prof. Zygmunta Estreichera we Fryburgu, Polskie Katolickie Stowarzyszenie Uniwersyteckie Veritas, pod przewodnictwem O. Józefa Marii Bocheƒskiego we Fryburgu (z oddzia∏em w Zurychu), Polski Uniwersytet Ludowy we Fryburgu, Towarzystwo Dom Polski w Zurychu, Bratnia Pomoc Polskich Studentów Uniwersytetu we Fryburgu, Komitet Opieki nad Studiami Polaków we Fryburgu, Zwiàzek Organizacji Polskich w Szwajcarii, Terenowa Komisja Skarbu Narodowego na Szwajcari´ (oddzia∏ Skarbu Narodowego w Londynie) oraz Polska Misja Katolicka. Powiemy tu bli˝ej o niektórych z nich. Stowarzyszenie In˝ynierów i Techników Polskich w Szwajcarii za∏o˝one zosta∏o na posiedzeniu w paêdzierniku 1946 w Winterturze, z siedzibà w tym˝e mieÊcie. Jego celami statutowymi, jako jednej z organizacji wykonujàcych obowiàzek spoczywajàcy na polskim Êwiecie technicznym, by∏o m. in.: „podnoszenie poziomu wiedzy zawodowej cz∏onków; – opieka nad technikami, rzemieÊlnikami i robotnikami polskimi zagranicà;- utrzymanie i pog∏´bianie stosunków zawodowych, naukowych i kulturalnych w ∏onie polskiego Êrodowiska technicznego w Szwajcarii; – rozwój polsko-szwajcarskich stosunków naukowych w zakresie techniki i stosunków gospodarczych.” WÊród g∏ównych za∏o˝ycieli oraz cz∏onków Zarzàdu znaleêli si´ znani specjaliÊci i dzia∏acze polonijni, in˝. Zdzis∏aw Pr´gowski i prof. Zbigniew Plàskowski. Inicjatywa o utworzeniu Zwiàzku Polaków Pracujàcych w Szwajcarii zrodzi∏a si´ w styczniu 1946 r. w Êrodowisku b. ˝o∏nierzy internowanych (dr. J. Pilatowski, in˝. J. Raszewski, in˝. St. Owczarek). Chcàc zadowoliç wymogi stawiane przez w∏adze szwajcarskie, statut zwiàzku zakazywa∏ wyraênie jakiejkolwiek dzia∏alnoÊci politycznej w ∏onie organizacji. Celem statutowym by∏o zatem nawiàzywanie 28 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) ∏àcznoÊci mi´dzy Polakami pracujàcymi w Szwajcarii, reprezentowanie wspólnych interesów, oraz podtrzymywanie wspó∏˝ycia towarzyskiego cz∏onków. Organizacjà najbardziej zwiàzanà z latami minionej wojny by∏o Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Szwajcarii, grupujàce w swych szeregach b. polskich ˝o∏nierzy oraz osoby cywilne uczestniczàce w walkach. Zawiàzane ono zosta∏o w Zurychu w 1947 r. jako Oddzia∏ Federacji Âwiatowej Stowarzyszeƒ Polskich Kombatantów (za∏o˝ona w 1945 r. z siedzibà w Londynie). Szwajcarskie SPK dzia∏a∏o poprzez swe miejscowe sekcje za∏o˝one we Fryburgu, Zurychu, Bernie, St. Gallen i Lugano. W za∏o˝eniu i dzia∏alnoÊci Stowarzyszenia du˝e zas∏ugi po∏o˝y∏ m.in. Marian-Franciszek Respond. Zasadniczym celem ideowym Stowarzyszenia „by∏a walka o niepodleg∏à, suwerennà i demokratycznà Polsk´”. Dzia∏a∏o ono w Êrodowiskach polonijnych równie˝ na polu spo∏eczno-gospodarczym, dydaktyczno-wychowawczym oraz sportowym. Bardziej ograniczone w swej dzia∏alnoÊci by∏o Ko∏o b. Cz∏onków Obozu Uniwersyteckiego w Herisau, za∏o˝one na konstytucyjnym zebraniu cz∏onków w marcu 1947, z siedzibà w Gossau (St. Gallen). Ko∏o mia∏o w szczególnoÊci. na celu: „- utrzymanie i piel´gnowanie dobrych stosunków kole˝eƒskich; – umo˝liwianie odszukania dawnych kolegów i nawiàzania z nimi kontaktów; – nawiàzywanie wzajemnych stosunków handlowych; – krzewienie polskiej myÊli gospodarczej; – wzajemnà pomoc.” Po 1945 r., gdy w∏adze PRL przej´∏y polskà s∏u˝b´ dyplomatycznà w Szwajcarii, powsta∏ w Bernie – z inicjatywy Rzàdu emigracyjnego R. P. – Komitet Polski. Z∏o˝ony z przedstawicieli polonijnych organizacji „niepodleg∏oÊciowych”, Komitet ten mia∏ na celu skupienie Polonii szwajcarskiej wokó∏ idei przywrócenia niepodleg∏oÊci i demokracji w Kraju. Pierwszym jego przewodniczàcym by∏ prof. Antoni Deryng, a od 1947 r. Mieczys∏aw Zaleski, delegat rzàdu RP w Londynie. Z inicjatywy Komitetu i Stowarzyszenia Polskich Kombatantów za∏o˝ony zosta∏ w listopadzie 1947 r. w Zurychu Zwiàzek Organizacji Polskich w Szwajcarii ZOP z siedzibà w Bernie. Celem statutowym Zwiàzku by∏o: „- uzgadnianie pracy organizacji polskich w Szwajcarii, które stojà na gruncie chrzeÊcijaƒskich i demokratycznych zasad wolnoÊci, sprawiedliwoÊci i poszanowania praw cz∏owieka w duchu interesów wolnej, ca∏ej i niepodleg∏ej Polski; – stanie na stra˝y interesów polskich oraz uchodêstwa polskiego w Szwajcarii.” Wesz∏y wówczas w sk∏ad ZOP-u w du˝ej liczbie wymienione wy˝ej organizacje polonijne, a to: Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Towarzystwo Polonia, Towarzystwo Zgoda, Komitet Opieki nad Studiami Polaków we Fryburgu, a nieco póêniej: Zrzeszenie Zawodowe Polskie, Stowarzyszenie In˝ynierów i Techników Polskich, Klub Polski w Bernie i Polskie Katolickie Stowarzyszenie Uniwersyteckie Veritas”. Z biegiem czasu i w ciàgu d∏u˝szego okresu ZOP objà∏ wszystkie niemal organizacje polonijne w Szwajcarii, podzielajàce idee „niepodleg∏oÊciowe” (tj. uznajàce, w myÊl Statutu ZOP-u, Rzàd emigracyjny R. P. w Londynie za „jedynà legalnà w∏adz´”). Pierwszym prezesem ZOP-u by∏ Konstanty Górski, po nim na prezesa wybrany zosta∏ prof. Alfons Bronarski, zaÊ w 1948 r. Mieczys∏aw Zaleski. W okresie do 1950 r. zasadnicza dzia∏alnoÊç ZOP-u polega∏a na dostarczaniu pomocy dla kraju (zbiórka odzie˝y) oraz na popieraniu ˝àdaƒ pobytowych polskich uchodêców w Szwajcarii. W tym zakresie du˝e zas∏ugi po∏o˝y∏o, b´dàc cz∏onkiem ZOP-u, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów dzia∏ajàce pod przewodnictwem dr Janusza Rakowskiego. Zrzeszenie Zawodowe Polskie, powo∏ane do ˝ycia w 1948 r. jako polski Odzia∏ ChrzeÊcijaƒskich Zwiàzków Zawodowych Szwajcarskich, stawia∏o sobie za zadanie: „- zgrupowanie polskich pracowników na terenie Szwajcarii w miejscowych sekcjach polskich; – piel´gnowanie tradycji i uczuç narodowych wÊród cz∏onków Zrzeszenia; – roztaczanie nad nimi opieki prawnej, socjalnej i samopomocowej; – wspó∏pracowanie z innymi organizacjami polskimi w zakresie ogólnej obrony interesów uchodêców polskich oraz w sprawie osiedlenia polskich emigrantów wojennych.” Polski Instytut Naukowy dla Spraw Federacji Europejskiej zosta∏ ufundowany w sierpniu 1948 we Fryburgu przez wybitnych intelektualistów, jak O. Józef Maria Bocheƒski, dr Micha∏ hr. Potulicki, M. Wierusz-Kowalski (prezes), Konstanty Górski, in˝. dr Roman Chrzàszcz i Jadwiga Romerowa. Celem Instytutu 463 3/29/10 6:40 AM Page 29 Polonia w Szwajcarii by∏o „naukowe badanie zagadnieƒ dotyczàcych Polski i w zwiàzku z rozwijajàcymi si´ projektami utworzenia Federacji Europejskiej.” Statut zastrzega∏ ponadto, ˝e podstawowym zadaniem Instytutu winno byç „skupienie polskich naukowców, których ideowà postawà pracy jest poczucie europejskiej wspólnoty, opartej na kulturze chrzeÊcijaƒskiej.” Klub Polski w Bernie, utworzony w grudniu 1948 r., zastrzega∏ sobie, za przyk∏adem ZOP-u, przyjmowanie za cz∏onków jedynie rodaków o opiniach „niepodleg∏oÊciowych”. Postawi∏ on sobie za zadanie s∏u˝enie ˝yciu towarzyskiemu w oparciu o ideowe i obyczajowe pierwiastki narodowej kultury. Pierwszym prezesem Klubu by∏ Mieczys∏aw Zaleski. Za∏o˝ony w 1949 r. w Zurychu Polski Uniwersytet Ludowy w Szwajcarii przyjà∏ za cel swej dzia∏alnoÊci „wychowanie patriotyczne w umi∏owaniu historii i kultury ojczystej, oparte o sumiennà prawd´, wolne od politycznego zacietrzewienia czy przemilczania, oraz dà˝noÊç, aby nie straciç wi´zi z Krajem.” Przy instytucji tej czynna by∏a polska biblioteka, której kierownikiem by∏ Józef Rozp´dowski. Powsta∏e w Zurychu w 1949 r. Towarzystwo „Dom Polski” obra∏o za cel dzia∏anie na polu kultury, wzajemnej pomocy spo∏ecznej oraz umacnianie wi´zi przyjaêni polsko-szwajcarskiej. Ponadto mia∏o ono w swojej siedzibie pomieÊciç bibliotek´ oraz narodowe zbiory kultury. Terenowa Komisja Skarbu Narodowego na Szwajcari´ utworzona zosta∏a z inicjatywy ZOP-u, jako Oddzia∏ Centralnej Komisji Skarbu Narodowego przy Rzàdzie emigracyjnym R. P. w Londynie. Terenowa Komisja ukonstytuowa∏a si´ w paêdzierniku 1950 r. w Genewie. Prezesem Oddzia∏u zosta∏ wówczas Konstanty Górski, korzystajàcy ze wspó∏pracy Mieczys∏awa Zaleskiego. Zgodnie ze swym statutem, zadaniem Komisji by∏o przede wszystkim gromadzenie Êrodków materialnych dla s∏u˝enia idei odzyskania wolnego Kraju. W po∏owie 1950 r. za∏o˝ona zosta∏a dla s∏u˝by duszpasterskiej wÊród Polonii szwajcarskiej Katolicka Misja Polska, przemianowana wkrótce na Polskà Misj´ Katolickà z siedzibà w Marly k. Fryburga. Powo∏ana ona zosta∏a do ˝ycia na mocy „rezolucji” podj´tej we Fryburgu na Zjeêdzie Katolickim Polaków z ca∏ej Szwajcarii i zaaprobowanej niezw∏ocznie przez J. Eksc. Arcybiskupa Józefa Gawlin´ pismem z 2 czerwca 1950 r. Rektorem Misji zosta∏ wyznaczony przez Arcybiskupa Gawlin´ O. Józef Maria (Innocenty) Bocheƒski, wybitny filozof i teolog, profesor i rektor Uniwersytetu we Fryburgu. Do jego zadaƒ nale˝eç mia∏a: – „troska o dusze Polaków rozproszonych po licznych kantonach helweckich; – szczególna opieka nad m∏odzie˝à studiujàcà i nad dziatwà polskà, nara˝onà na utrat´ wiary i narodowoÊci, oraz o˝ywienie i umacnianie duszpasterstwa polskiego na terenie Szwajcarii.” Zakoƒczenie Dobieg∏a koƒca nasza w´drówka Êladami organizacji polonijnych w Szwajcarii na przestrzeni 117 lat. TowarzyszyliÊmy polskim emigrantom w zgo∏a nie∏atwej ich dzia∏alnoÊci politycznej na obczyênie. Ze zniewolonej Ojczyzny wynosili oni g∏´bokà mi∏oÊç do rodzimego kraju i wiar´ w rych∏à niepodleg∏oÊç narodu. Te uczucia by∏y zasadniczym motorem dzia∏aƒ polskich patriotów na emigracji. Dzia∏ali oni z pe∏nym poÊwi´ceniem i oddaniem w sprawie narodowej, pomimo napotykanych trudnoÊci, ˝yjàc cz´sto w niepewnoÊci o byt codzienny i zazwyczaj bez wi´kszej nadziei na pozostanie na d∏u˝ej w tej wymarzonej helweckiej „przystani pokoju”. Pami´ç o nich winna byç na zawsze zachowana w panteonie chwa∏y narodowej. My wszyscy, i w kraju i na obczyênie, jesteÊmy im d∏u˝ni, i tym niezauwa˝alnym, i tym op∏ywajàcym w s∏aw´ i uznanie, za ich wytrwa∏à ofiar´ wszechoddania z∏o˝onà, czy to na polach zmagaƒ bitewnych w kraju ojczystym i na obczyênie, czy te˝ na trybunie dzia∏aczy emigracyjnych otwarcie g∏oszàcych idee wyzwoleƒcze i protestujàcych ˝ywo przeciwko ciemi´˝com narodu. W obecnych „wygodnych” warunkach ˝ycia, mo˝na popadaç w kompleks b´dàc Êwiadomym, ˝e nie staç nas na godne sp∏acenie tego d∏ugu z przesz∏oÊci, bo nie dorównywamy im w ich zas∏ugach, znaczonych wielkim poÊwi´ceniem dla zachowania zagro˝onego wspólnego dobra. W obecnej, ca∏kowitej wolnoÊci narodowo-politycznej III Rzeczypospolitej, ale i panujàcej, jak wsz´- dzie, „gonitwie za pieniàdzem”, te przesz∏e wartoÊci zdajà si´ byç coraz mniej pojmowane. Szerzàcy si´ pragmatyzm, a przy tym szukanie zwyk∏ych przyjemnoÊci i wygód, czyni ludzi oboj´tnymi na rzeczywiste wartoÊci moralne ducha, bez których cz∏owiek nie jest zdolny trwaç wytrwale z po˝ytkiem dla siebie, dla bliskich, dla spo∏eczeƒstwa. Ufajmy, ˝e polska m∏odzie˝, nawet i ci spoÊród niej, co strojà si´ ch´tnie w szaty nowoczesnych z∏udzeƒ, nie zapomni o tym d∏ugu wdzi´cznoÊci winnym naszym Rodakom, co dla jej teraêniejszoÊci i przysz∏oÊci walczyli i wytrwale szli ucià˝liwà drogà odbudowy i budowy Wolnej Polski. Ale ta wdzi´cznoÊç nie mo˝e byç jedynie pustym s∏owem, zwyk∏ym, chwilowym wspomnieniem tonàcym szybko w falach oboj´tnoÊci i niewiedzy. Ta wdzi´cznoÊç, aby by∏a êród∏em uszlachetnienia, musi byç czynnie zaanga˝owanà, zachowujàc pami´ç o przesz∏oÊci i ˝yjàc jej przyk∏adem dla przysz∏ych pokoleƒ. Czy zdolni jesteÊmy do tego? Zakoƒcz´ te moje uwagi s∏owami skierowanymi ze Szwajcarii do rodaków przez wielkiego naszego pisarza i humanist´, Henryka Sienkiewicza, na krótko przed swà Êmiercià w 1916 r. Mo˝e w tych jego s∏owach, wezbranych natchnieniem i nadziejà, znajdziemy przewodnià ide´. Oto co nam zaleca∏: „Trzeba nam mi∏owaç naszà Ojczyzn´ i myÊleç o jej szcz´Êciu, a jednoczeÊnie podstawowà powinnoÊcià prawdziwego patrioty jest dbanie o to, aby idee narodowe nie sta∏y w sprzecznoÊci z ideami ogólnoludzkimi. Stàd te˝ dewizà ka˝dego szczerego patrioty winno byç: Z Ojczyznà ku spo∏ecznoÊci ludzkiej, a nie: dla Ojczyzny przeciwko innym ludom.” Ta Sienkiewiczowska wizja oblicza duchowego Polaka-patrioty, wymarzona przed przesz∏o 90 laty, licuje niezaprzeczalnie z postawà Polaka-obywatela Unii Europejskiej naszych dni. Dr J. A. Konopka * Ju˝ wczeÊniej, pod naciskiem mocarstw Âwi´tego Przymierza, protestujàcych przeciwko tolerowaniu dzia∏alnoÊci antymonarchistów na terenie Szwajcarii, Parlament federalny zmuszony by∏ wydaç w 1823 r. akt zakazujàcy cudzoziemcom dzia∏alnoÊci polityczno-rewolucyjnej pod groêbà wydalenia ze Szwajcarii. Podobnie Konstytucja federalna z 1848 r. zastrzega∏a „prawo Konfederacji do wydalenia ze swego terytorium cudzoziemców nara˝ajàcych bezpieczeƒstwo zewn´trzne lub wewn´trzne Szwajcarii”. ** Te s∏owa poety odpowiada∏y w zasadzie rzeczywistoÊci. Wspomnijmy chocia˝by to, ˝e pierwszà pro-polonijnà organizacj´ za∏o˝yli w Zurychu Szwajcarzy ju˝ w 1832 r. pod nazwà „Komitee des Polnischen Vereins” (Komitet Polskiego Stowarzyszenia). Apelowa∏ on do szwajcarskiej opinii publicznej wzywajàc do niesienia pomocy polskim uchodêcom z powstania listopadowego. Gdy w Polsce wybuch∏o powstanie styczniowe powo∏ali Szwajcarzy do ˝ycia w 1863 r. w Zurychu „Schweizerisches Zentralkomitee für die Polenhilfe” (Szwajcarski Komitet Centralny dla niesienia pomocy Polsce). Dzia∏ajàc równie˝ poprzez swe liczne filiale w innych miastach Helwecji, Komitet ten organizowa∏ pomoc materialnà (broƒ, odzie˝, Êrodki sanitarne) i osobistà (przerzuty ochotników) dla polskiego powstania. Szczególne zas∏ugi po∏o˝y∏ w tym wzgl´dzie Gottfried Keller, wybitny pisarz szwajcarski. W czasie I wojny Êwiatowej, dzia∏a∏ w Genewie, utworzony przez Szwajcarów „Le Comité international pour l'indépendance de la Pologne” (Mi´dzynarodowy Komitet na rzecz Niepodleg∏oÊci Polski) majaczy na celu informowanie opinii Êwiatowej o polskich zadaniach niepodleg∏oÊciowych, uwa˝ajàc je za spraw´ o znaczeniu mi´dzynarodowym. Równie˝ i w latach II wojny Êwiatowej naród szwajcarski okaza∏ du˝à solidarnoÊç z narodem polskim. Dzia∏a∏y wówczas w wielu miastach organizacje „Pro Polonia”. Nios∏y one pomoc materialnà i moralnà polskim uchodêcom i jeƒcom wojennym. Wspomn´ tu nazwisko Adeli Eggenschwiller z Solury, dzia∏aczki szczególnie zas∏u˝onej w ramach tej szeroko zakrojonej, propolonijnej akcji. A w latach powojennych da∏o si´ poznaç poprzez swe wystàpienia na rzecz Polski przeciwko narzuconemu jej re˝ymowi, ogólno-szwajcarskie „Towarzystwo Przyjaciele Polski” (Amis de la Pologne, Freunde der Polen, Amici della Polonia), powo∏ane do ˝ycia w Bernie w 1946 r. *** Dla pozyskania szerszego poparcia ze strony miejscowej opinii publicznej utworzono w 1889 r. Towarzystwo Polenmuseum-Verein in Rapperswil (Towarzystwo Polskiego Muzem w Rapperswilu), przemianowane nast´pnie (w 1913 r.) na Verein der Freunde des Polenmuseums in Rapperswil (Towarzystwo Przyjació∏ Polskiego Muzeum w Rapperswilu), którego prezesem honorowym by∏ Zygmunt Mi∏kowski. **** Rocznie pracowa∏o w Szwajcarii w tym okresie ok. 1000 polskich robotników rolnych. Ksiàdz Rektor PMK prosi osoby, które znajà histori´ sztandaru Stowarzyszenia Akademickiego „Polonia” we Fryburgu, by podzieli∏y si´ swojà wiedzà na ten temat. WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 29 463 3/29/10 6:40 AM Page 30 Polonia w Szwajcarii Wielka Encyklopedia Polonii Âwiata Szanowni Paƒstwo! Z inicjatywy prof. zw. dra hab. Zbigniewa Piaska Politechniki Krakowskiej (m. in. korespondenta zagranicznego na Polsk´ ds. nauki i techniki – Polish American Chamber of Commerce of Florida and Americas, cz∏onka honorowego Stowarzyszenia Polsko-Amerykaƒskich In˝ynierów) powstaje kolejna encyklopedyczna praca „Wielka Encyklopedia Polonii Âwiata. Ludzie sukcesu.” Autor zwraca si´ z proÊbà o rozpowszechnienie tej inicjatywy wÊród Polskich Misji Katolickich oraz w polonijnej prasie katolickiej, jak równie˝ o przes∏anie opublikowanych informacji na jego adres w celu archiwizacji. Z wyrazami szacunku, Prof. zw. dr hab. Zbigniew Piasek Sekretarz Generalny Âwiatowego Stowarzyszenia Dziedzictwa Kulturowego Polonii Ks. prof. dr hab. Jerzy Koperek Honorowe Cz∏onkostwo SDKP Âwiatowe Stowarzyszenie Dziedzictwa Kulturowego Polonii systematycznie rozwija swojà dzia∏alnoÊç, organizujàc konferencje i kongresy oraz wydajàc kolejne publikacje naukowe poÊwi´cone Polakom i osobom polskiego pochodzenia na Êwiecie. W strukturze tej organizacji funkcj´ sekretarza generalnego pe∏ni profesor zwyczajny Politechniki Krakowskiej Zbigniew Piasek, który podjà∏ si´ badaƒ zmierzajàcych do rekonstrukcji i monograficznego opisu osiàgni´ç Polonii i Polaków w USA, Kanadzie, Ameryce Po∏udniowej, Europie, Afryce, Australii i Nowej Zelandii, Azji, Ukrainie, Japonii oraz Rosji w okresie od drugiej wojny Êwiatowej do wspó∏czesnoÊci. Kolejna encyklopedyczna praca prof. Piaska obejmowaç b´dzie sylwetki mieszkajàcych poza krajem Polaków, którzy osiàgn´li sukces zawodowy, naukowy, sportowy, spo∏eczny, artystyczny i in. w kraju osiedlenia. Jej g∏ówny cel to promocja Polski, Polonii i Polaków w jak najszerszym zakresie. Autor planuje rozprowadzaç wydanie autorskiej encyklopedii do ambasad i konsulatów polskich oraz do bibliotek narodowych w Êwiecie. Pe∏ny tytu∏ pracy brzmi: „Wielka Encyklopedia Polonii Âwiata. Ludzie sukcesu.” Indywidualne biogramy do encyklopedii dotyczàce karier: biznesowych, dyplomatycznych, sportowych, zawodowych, naukowych, medycznych, architektonicznych, artystycznych i in., powinny uwzgl´dniaç kompleksowy opis profesjonalnej kariery z za∏àczonym zdj´ciem portretowym. Mo˝na tak˝e do∏àczyç zdj´cie rodzinne, z pracy, projektu wynalazczego, dzie∏a artystycznego, koÊcio∏a, w∏asnej firmy, koncernu, zdj´cie zwiàzane z hobby itp. Zdj´cia powinny byç w formacie JPG, RTF lub TIFF o rozdzielczoÊci 300 dpi, a opisy do zdj´ç w j´zyku polskim i angielskim. Tekst biogramu powinien zawieraç: – informacje o przebiegu pracy zawodowej w kraju osiedlenia, syntez´ osiàgni´ç zawodowych (opisy projektów, wdro˝enia, wynalazki, opracowania teoretyczne, aplikacje, sukcesy sportowe, badania medyczne, wystawy, prezentacje) i inne formy dzia∏alnoÊci, np. misyjne, w placówkach dyplomatycznych, badawczych lub dydaktycznych; 30 WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) – usytuowanie w∏asnych badaƒ w reprezentowanej dziedzinie na tle ich rozwoju w kraju osiedlenia i w skali mi´dzynarodowej, ewentualnà wspó∏prac´ z instytucjami w Polsce; – osiàgni´cia dla Polonii i Polski. Biogram nale˝y napisaç w j´zyku polskim i angielskim, najlepiej w programie Windows 97 – 2007, czcionkà Times New Roman, w formacie A4 o obj´toÊci do 2500 znaków. Zatwierdzone przez autora Encyklopedii biogramy z korektami wst´pnymi, zostanà przekazane wydawcy. W wydawnictwie b´dà pracowa∏y trzy zespo∏y: redakcyjny, informatyczno-graficzny i koordynujàcy, które b´dà w kontakcie e-mailowym z autorem i osobà, której has∏o dotyczy. Ostateczny tekst i wybór zdj´ç b´dzie przedstawiony osobie zainteresowanej do akceptacji dopiero na etapie przekazania do druku. „Encyklopedia...” b´dzie dost´pna w ksi´garniach w Polsce i poza granicami kraju. Pe∏ne informacje o dost´pnoÊci ksià˝ki wszyscy zainteresowani otrzymajà po jej wydrukowaniu. Planowany okres sk∏adania biogramów – do grudnia 2011 roku. Przewidywany druk pierwszego tomu lub tomów – rok 2012. Autor z góry dzi´kuje za udzia∏ w tak pi´knym dziele Êwiatowym. http://www.geotechnika.pk.edu.pl/zpiasek.php Biogramy nale˝y wysy∏aç pocztà do autora na adres Politechniki Krakowskiej: Prof. zw. dr hab. in˝. Zbigniew Piasek Politechnika Krakowska Wydzia∏ In˝ynierii Ârodowiska ul. Warszawska 24 31 – 155 Kraków Poland (Uwaga: autor encyklopedii nie b´dzie przyjmowa∏ korespondencji w innej formie) 463 3/29/10 6:40 AM Page 31 reklama T¸UMACZENIA na j´zyk niemiecki oferuje t∏umacz przysi´g∏y mgr Roman Ming Holbeinstrasse 77 a * 4051 Basel Tel. 061/281 50 61 * Fax 061/281 50 62 E-Mail: [email protected] Biuro Reklamy „WiadomoÊci PMK” Grupa PK Sp. z o.o. 04-116 Warszawa, ul. Filomatów 43 tel. 22 810-21-99, 610-71-90 fax 22 810-21-98 Osoba kontaktowa: Marek Betliƒski, tel. 0-608 58 11 77 [email protected] WIADOMOÂCI Miesi´cznik Polskiej Misji Katolickiej w Szwajcarii Adres redakcji: 12 Chemin des Falaises, 1723 Marly/Fribourg, Suisse. Tel.: 026/436.44.59, Fax: 026/436.44.72. Konto poczt.: 17-976-7 e-mail: [email protected] Abonament: dobrowolna ofiara Redaktor naczelny: ks. dr S∏awomir Kawecki Zespó∏ redakcyjny: Beata Daniluk (korekta), Gra˝yna Górzna, Teresa Osmecka, Anna Szarzyƒska-Muller, Katarzyna Zi´ba, ks. Artur Czàstkiewicz, ks. Grzegorz Piotrowski Sk∏ad komputerowy: Kryspin Waliszewski Impression: Mission Catholique Polonaise 1723 Marly Redakcja nie zwraca materia∏ów nie zamówionych Za treÊç og∏oszeƒ odpowiada og∏aszajàcy. T¸UMACZENIA J´zyki: niemiecki, francuski, polski, ukraiƒski, rosyjski Dr. Phil. Marija Büchi-Glaeser Solistrasse 9 CH-8180 Bulach Natel 076 380 68 54 Tel. 044 860 17 88 Fax. 044 860 17 89 E-mail: [email protected] www.eet.ch WIADOMOÂCI – NR 463 (KWIECIE¡ 2010) 31 463 3/29/10 6:40 AM Page 32