Pobierz

Transkrypt

Pobierz
ISSN 2082–2308
M i e s i ę c z n i k R e g i o n u R a d o m s k i e g o GAZETA BEZPŁATNA | NAKŁAD 10 000 EGZ.
STRONA 5
STRONA 9
Moje
miasto...
Pod okiem
mistrza
Plan na nowy rok
Czego możemy się spodziewać po przyszłorocznym budżecie Radomia? Na inwestycje
zostanie przeznaczonych ponad 117 milionów złotych.
Projekt budżetu miasta na 2017
rok zakłada dochody w wysokości 1
mld 58 mln zł i wydatki na poziomie
1 mld 107 mln zł, przy czym dochody bieżące będą wyższe od wydatków bieżących o 56 mln zł. Inwestycje pochłoną ponad 117 mln zł, czyli
11 procent wszystkich wydatków. To
kwota o 30 mln zł większa od zaplanowanej na 2016 rok.
– To jest budżet mieszkańców Radomia. Skupiamy się na inwestycjach, które przede wszystkim mają
podnieść jakość życia w naszym mie-
ście. Nie musimy się ścigać z wielkimi metropoliami na wielkie inwestycje. Nasze miasto musi być przede
wszystkim miastem, w którym żyje
się wygodnie, bezpiecznie i które
daje szanse wszystkim – skomentował projekt prezydent miasta Radosław Witkowski.
W projekcie przyszłorocznego budżetu istotna będzie rewitalizacja
miasta kazimierzowskiego - 15 mln
zł zarezerwowano na rewitalizację
kamienicy Deskurów, 5 mln zł na remont ratusza.
Ważny wiadukt
To inwestycja, która ułatwia dojazd m.in. na Ustronie,
Młodzianów, Prędocinek. Od listopada można jeździć wiaduktem w ulicy Młodzianowskiej.
Budowa całego węzła trwała od
2014 roku. Ulica Młodzianowska
została częściowo przebudowana
w istniejącym śladzie, a częściowo na odcinku od skrzyżowania z ulicą
Gdyńską do węzła na południowej
obwodnicy Radomia-wybudowana
od podstaw.
Najważniejszym elementem nowej trasy jest wiadukt nad linią kolejową, który zastąpił funkcjonujący tam wcześniej strzeżony przejazd
kolejowy.
Wzdłuż całej nowej jezdni powstały chodniki i drogi dla rowerów,
a na samym wiadukcie ciąg pieszo-rowerowy.
Przedłużenie ulicy Młodzianowskiej oraz wiadukt nad linią kolejową numer 8 budowało konsorcjum
firm Budromost-Starachowice z Wąchocka i Mosty-Łódź z Łodzi. Wartość prac, według umowy, to prawie
61 milionów 600 tys. zł. Dofinasowanie z budżetu państwa wyniosło około 26 milionów złotych.
RED
Największą inwestycją drogową
będzie w 2017 roku budowa trasy
N-S, na którą zarezerwowano 8 mln
zł. Tyle samo miasto przeznaczy na
utwardzanie kolejnych ulic gruntowych w ramach Radomskiego Programu Drogowego. Przebudowany
ma być wreszcie Plac Jagielloński (3
mln zł), powstać ma kładka nad ulicą Sandomierską (1,4 mln zł). Kontynuowana będzie budowa budynku
PSP nr 33 przy ul. Kolberga (5,2 mln
zł), a po 2,5 mln zł zostanie przeznaczone na adaptację budynku przy
ulicy Kilińskiego na potrzeby Publicznego Przedszkola nr 4 oraz na
budowę zaplecza sportowego i filii
żłobka przy ul. Michałowskiej. Na
tworzenie parków na Michałowie
i Obozisku została zapisana kwota
1,6 mln złotych. W planie inwestycyjnym są też m.in.: budowa ścieżki
rowerowej wzdłuż ulicy Grzecznarowskiego, przebudowa skrzyżowania ulic Wernera, Mireckiego i Szarych Szeregów oraz udogodnienia
dla pieszych i montaż nowego oświetlenia. W przyszłym roku za 4,8 mln
zł będzie też realizowanych kilkanaście mniejszych inwestycji zgłoszonych do Budżetu Obywatelskiego.
Są wśród nich m.in. budowa ścieżek
rowerowych, chodników oraz miejsc
wypoczynku i rekreacji, ale także stworzenie mobilnego muzeum
rowerów.
RED
Nr 47 | grudzień 2016
To także Twoje
miejsce
na reklamę
Prosimy o kontakt e-mailowy:
[email protected]
lub tel. 605602977
Wytrwałości, zdrowia,
miłości i spokoju
Czytelnikom, Przyjaciołom,
Radomianom
Życzy na Święta Bożego
Narodzenia i cały nowy rok
Redakcja
Gazety Radomskiej
Radomski sukces... w Hadze
W holenderskiej Hadze na początku grudnia odbyły się dwa
polskie, a właściwie radomskie
wieczory - na deskach Laak Theater zostały zaprezentowane teksty żyjących i piszących w naszym
mieście autorów – „Tego nie ma
w tekście” Sebastiana Równego i „Niewidzialny” Grzegorza
Bartosa. Imprezę zorganizowała,
przy wsparciu ambasady polskiej
w Hadze, Fundacja Medea, która
promuje polską sztukę w Holandii. Jaki był efekt polsko-holenderskiej współpracy?
Czytaj na str. 11
2
AKTUALNOŚCI
OD REDAKCJI
Z RÓŻNYCH STRON
Dla rowerzystów
Pod koniec października, podczas
V Kongresu Transportu Publicznego,
wiceprezydent miasta Konrad Frysztak odebrał nagrodę przyznaną Miastu
Radom za dostosowanie infrastruktury
prowadzonej na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego.
Jak co roku zorganizował ją przy okazji
Dnia Wszystkich Świętych, Społeczny
Komitet Ochrony Zabytkowego Cmentarza Rzymskokatolickiego. Pieniądze
na renowację starych nagrobków zbie-
Wsola, 26-660 Jedlińsk, z dopiskiem:
„Nagroda”. Prawidłowe zgłoszenie powinno zawierać 8 egzemplarzy książki,
imię i nazwisko autora, tytuł książki,
nazwę, adres i dane kontaktowe (w
tym nr telefonu) osoby lub instytucji
zgłaszającej. W czerwcu 2017 r. kapituła ogłosi pięcioro nominowanych, we
wrześniu odbędzie się finał nagrody i
ogłoszenie laureata. W pierwszej edycji
kapituła podzieliła nagrodę pomiędzy
dwoje laureatów. Zostali nimi: Weronika Murek za zbiór opowiadań: „Uprawa
roślin południowych metodą Miczurina” oraz Maciej Hen za powieść: „Solfatara”.
25 stypendiów
do potrzeb rowerzystów. Podkreślał, że
wyróżnienie jest efektem współpracy
miasta z Bractwem Rowerowym.
Odbierając tę nagrodę wiceprezydent
podkreślił dobrą współpracę z Bractwem Rowerowym. - To także dzięki
ciężkiej pracy bractwa, wytyczaniu
pewnych kierunków, opiniowaniu decyzji podejmowanych przez Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji, otrzymujemy
w radomiu infrastrukturę dedykowaną,
która spełnia oczekiwania rowerzystów
– stwierdził.
Przypomnijmy, że dzięki projektowi
Bractwa Rowerowego złożonego do
Budżetu Obywatelskiego oraz działaniom Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, na wszystkich ulicach jednokierunkowych w Radomiu rowerzyści
mogą poruszać się w obu kierunkach.
Ulice na nowo
Pod koniec roku magistrat rozpoczął
procedury przetargowe na przebudowę
kilku miejskich traktów. W przyszłym
roku przebudowane mają być m.in. ul.
Tartaczna i Gospodarcza. Przy ul. Tartacznej w Radomiu działa ok. 100 firm.
–Przedsiębiorcy sami potrafili się zorganizować i jako swój udział do tej
inwestycji wnieśli dokumentację projektową, o której wykonanie sami zadbali – zapewnia prezydent Radomia
Radosław Witkowski.
Ul. Tartaczna zostanie przebudowana
na długości 1100 m. Połączy ona ul.
Wierzbicką z ul. Młodzianowską. Na
całej długości ulicy obok jezdni powstanie ciąg pieszo-rowerowy. Wykonana zostanie kanalizacja deszczowa i
oświetlenie. Równocześnie Wodociągi
Miejskie wybudują kanalizację sanitarną i wodociąg. Termin zakończenia
prac przewidziany został na 30 września 2017 roku.
Ul. Gospodarcza będzie przebudowana na takim samym odcinku. Zakres
prac obejmuje m.in. wykonanie nowej
nawierzchni, chodników i postawienie
nowych latarni. Termin realizacji prac
to czerwiec 2017 roku.
Radomianie hojni
Ponad 33 tysiące zł (czyli o tysiąc złoty więcej, niż przed rokiem) zebrano
podczas czterodniowej kwesty prze-
rali m.in. przedstawiciele władz miasta,
politycy, artyści, dziennikarze, społecznicy i młodzież z radomskich szkół. Od
początku swojej działalności komitet
zebrał pół miliona złotych, co pozwoliło
odnowić 18 zabytkowych nagrobków.
Na renowację czeka kolejnych... 200
zabytkowych nagrobków. W przyszłym
roku za pieniądze ofiarowane przez
radomian ma zostać odnowiony m.in.
nagrobek pułkownika Jana Mileyko,
zmarłego w 1842 roku.
Gala walk
22 października w hali Miejskiego
Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu
odbył się Festiwal Sportu i Sztuk Walki,
połączony z obchodami 90-lecia sekcji bokserskiej Broni Radom. Podczas
imprezy by po raz pierwszy zaprezentowano szerszej publiczności pamiątki
po radomianinie Kazimierzu Paździorze – mistrzu olimpijskim z Rzymu z
1960 roku. Medale, w tym złoty medal
olimpijski, puchary, zdjęcia, dokumenty
i wiele innych ofiarowała miastu rodzina mistrza. Wśród najcenniejszych
pamiątek, oprócz złotego medalu olimpijskiego jest m.in. pas mistrzowski
wywalczony na mistrzostwach Europy
w Pradze w 1957 roku oraz zdjęcia
podpisane przez legendarnego trenera polskich pięściarzy Feliksa „Papę”
Stamma.
Nagroda czeka
Już można zgłaszać książki do drugiej
edycji Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza. Ustanowiona przez
radomski samorząd nagroda w wysokości 40 tys. zł przyznana zostanie za
debiut, rozumiany jako pierwsza albo
druga książka autora, napisana prozą
artystyczną w języku polskim i wydana
w 2016 roku. Laureata wybierze Kapituła, w skład której wchodzą znawcy
literatury: Jerzy Jarzębski, Ewa Graczyk, Anna Kałuża, Zofia Król, Zbigniew
Kruszyński, Józef Olejniczak, Justyna Sobolewska. Książki do konkursu
mogą zgłaszać autorzy, wydawnictwa,
osoby reprezentujące instytucje kultury, media o charakterze literackim,
osoby prywatne, członkowie kapituły.
Książki można przysyłać do 31 stycznia 2017 r. pod adres: Muzeum Witolda
Gombrowicza, ul. W. Gombrowicza 1,
Pod koniec października w Urzędzie
Stanu Cywilnego w Radomiu już po
raz dziesiąty Fundacja Polish Orphans
Charity wręczyła uzdolnionym dzieciom
i młodzieży stypendia artystyczne.
Otrzymali je: Franciszek Bawoł, Kamila
Bernert, Łucja Bojek, Ziemowit Byzdra,
Oliwia Górka, Wojciech Grabowski, Katarzyna Kacprzak, Mateusz Kaszuba,
Zofia Klamka, Małgorzata Kozłowska,
Paulina Krajewska, Adam Kwasek, Joanna Kwiecień, Magdalena Lewicka,
Julia Niewola, Oliwia Okolus, Adrianna
Olszańska, Oliwia Orłowska, Daniel
Szewczyk,Mikołaj Tomczyk, Robert
Urbański, Beata Walczak, Mila Wolszczak, Kamila Woźniak i Mateusz Wydra.
- To dzieci z różnymi zainteresowaniami. To taniec, muzyka, malarstwo,
rzeźba, grafika komputerowa czy poezja. Nam zależy na tym, żeby te dzieci
rozwijały swój talent. Chodzi o pomoc i
szanse dla tych osób - mówił Krzysztof
Gajewski, członek zarządu fundacji.
Fundacja Polish Orphans Charity została założona w 2000 roku w Toronto.
Od początku fundacja przyjęła sobie
za cel niesienie pomocy sierotom oraz
dzieciom uzdolnionym artystycznie wychowującym się w rodzinach potrzebujących pomocy. Pierwsze stypendia
zostały wręczone w 2007 roku w Radomiu. Od roku 2009 przyznawane są
stypendia dla dzieci z całego Mazowsza, a od 2011 r. również dla dzieci zamieszkujących w Kielcach.
Pod żaglami
W dniach 19-20 listopada obyły się
XXXVI Ogólnopolskie Spotkania z Piosenką Żeglarską Rafa, po raz pierwszy
organizowane przez Dom Kultury Idalin.
Rafa to jeden z najstarszych w Polsce
festiwali piosenki żeglarskiej. Jego pomysłodawcą był Roman Dąbrowski, a
głównym organizatorem od 1989 była
Magdalena Bieńkowska i klub Bra-De-Li. W tym roku kategorii dziecięcej
nagrodę główną oraz nagrodę specjalną ufundowaną przez Radomską Szkołę Rocka w postaci nagrań studyjnych
dostał zespół Loud Girls. W kategorii
powyżej lat 18 wyróżnienie specjalne
otrzymał zespół Syndrom Beczki. Drugą nagrodę specjalną przyznano Jakubowi Paluszkiewiczowi. Dwie nagrody
główne w wysokości po tysiąc złotych
każda dostały zespoły Niezbędny Balast oraz The Tamblers. Oba zostały
nominowane do udziału w Przeglądzie
Konkursowym Shanties 2017. Podczas gali finałowej wystąpili m.in. Chór
Akademicki UTH w Radomiu, zespoły
Kliper, Ryczące Dwudziestki, Stare
Dzwony.
AKA
Drodzy Czytelnicy
Oddajemy do Waszych rąk kolejny numer „Gazety Radomskiej”. Jak zwykle numer zamykający rok, ma świąteczny charakter. Ale jest w nim wiele istotnych informacji z miasta i regionu, niemało też nowinek z Wyższej Szkoły Handlowej.
Dotarliśmy do projektu budżetu na rok przyszły. Czy jest się
z czego cieszyć ? Powodem do dumy są na pewno sukcesy dwóch
radomskich twórców w Holandii –w Hadze zaprezentowano opracowane dla potrzeb teatru teksty Sebastiana Równego
i Grzegorza Bartosa. Poznamy Radom nocą i dowiemy się o Wigilii majora Hubala. W WSH po raz kolejny odbył się Maraton Pisania Listów, wspierany przez Amnesty Internatiotional.
Przeczytamy także o balach w karnawale. Warto wspominać
dawne lata, nawet jeśli czas przyprószył nam siwizną włosy...
Przecież nie tak dawno byliśmy młodzi.
Dobry czas
Radom wkroczył w czas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia i karnawału, co
oznacza wiele akcji charytatywnych, spotkań i zbiórek na rzecz potrzebujących.
Ciekawej lektury życzy
Redakcja
Radomski Bank Żywności przeprowadził tradycyjnie przedświąteczną zbiórkę żywności. W regionie radomskim zbiórka prowadzona
była w 140 placówkach handlowych
– były to sklepy sieciowe oraz osiedlowe w Radomiu, Kozienicach,
Pionkach, Szydłowcu, Przysusze, Zakrzewie, Kowali i Wierzbicy. W ciągu
trzech dni zebrano 23 tony żywności,
która trafi do najbardziej potrzebujących
6 grudnia Święty Mikołaj z workiem pełnym prezentów odwiedził
Oddział Dziecięcy Radomskiego
Szpitala Specjalistycznego. Dzieci otrzymały paczki ze słodyczami i
upominkami, między innymi z ma-
Całej naszej uczelnianej społeczności
- Studentom i Pracownikom
- życzymy zdrowych i wesołych świąt
oraz szczęśliwego 2017 roku.
Życzymy optymizmu, uśmiechu,
realizacji życiowych planów
i wszelkiej pomyślności.
Życzymy też radości wynikającej
z obcowania z najbliższymi.
Założyciele, Rektor,
Kanclerz i Dziekani
Wyższej Szkoły Handlowej
w Radomiu
Redaktor naczelny: Jerzy Madejski
Wydawca: Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu
Biblioteka WSH, ul. Domagalskiego 7a, 26-600 Radom,
tel (48) 363 22 90, e-mail: [email protected]
Redaguje zespół
Wszystkie prawa zastrzeżone.
3
INFORMACJE
Nr 47• grudzień 2016
Fot. Archiwum Gazety Radomskiej
skotkami, książeczkami z bajkami,
grami planszowymi oraz biletami do
kina. Mikołajowi we wręczaniu najmłodszym prezentów pomagał prezydent Radomia Radosław Witkowski, wiceprezydent Jerzy Zawodnik
oraz Agnieszka Guza z Wydziału
Prewencji Komendy Wojewódzkiej
Policji zs. w Radomiu. Goście czytali małym pacjentom bajki i wierszyki.
10 grudnia w radomskiej „Łaźni”
politycy, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, artyści, sportowcy i dziennikarze wzięli
udział w charytatywnej akcji malowania bombek. Bombki zostaną zlicytowane 17 grudnia w przerwie
koncertu Radomskiej Orkiestry Ka-
meralnej. To już dziesiąta tego typu
akcja zorganizowana w Radomiu.
Każdego roku dochód przeznaczany jest na pomoc dzieciom. W 2015
roku udało się zebrać rekordową
sumę prawie 17 tysięcy złotych. W
tym roku wpływy ze sprzedaży bombek zostaną przeznaczone na pomoc
dla Miłosza Wasilewskiego. Chłopiec
ma 2,5 roku i choruje na rdzeniowy
zanik mięśni. Pieniądze są potrzebne
na rehabilitację i leczenie za granicą.
Z kolei 12 i 13 grudnia w Urzędzie
Miejskim w Radomiu odbył się Świąteczny Kiermasz Wyrobów Terapii
Zajęciowej. Do udziału w organizowanym rokrocznie kiermaszu zgłosiły się organizacje pozarządowych
i placówki, które prowadzą działalność na rzecz dzieci i młodzieży zagrożonej wykluczeniem społecznym
oraz na rzecz osób niepełnosprawnych. Dochód uzyskany ze sprzedaży
świątecznych akcesoriów, organizacje przeznaczają na zakup dodatkowych materiałów służących kreowaniu nowych form terapii zajęciowej.
Dodajmy, ze w Radomiu i regionie
organizowana jest też akcja Szlachetna Paczka oraz koncerty charytatywne. 18 grudnia na ul. Żeromskiego
deptaku odbędzie się tradycyjna już
Gwiazdka na deptaku z koncertem
kolęd i poczęstunkiem dla radomian.
A w styczniu czeka nas kolejny finał
Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
RED
Sportowe regulacje
To istotna zmiana, dotycząca setek radomian. Rada Miejska przyjęła w listopadzie nową
uchwałę w sprawie zasad przyznawania stypendiów dla sportowców.
Jedna z najważniejszych zmian
określa, że wszyscy stypendyści (zarówno zawodnicy i trenerzy) muszą
być mieszkańcami Radomia, a trenerzy muszą posiadać tytuł zawodowy
trenera. Dopuszczono również możliwość przyznawania stypendiów dla
zawodników niezrzeszonych w żadnym klubie.
W uchwale wymieniono dyscypliny sportu mające znaczenie dla
miasta. W przypadku dyscyplin
olimpijskich są to te, w których były
zdobywane punkty we współzawodnictwie w ostatnich 10 latach.
Zwiększona została wysokość
kwot stypendiów sportowych obejmujących żeńskie dyscypliny gier
zespołowych takich jak piłka nożna,
piłka siatkowa i piłka ręczna. Wyrównany został również poziom stypendiów wypłacanych sportowcom
pełnosprawnym i niepełnosprawnym, zdobywającym medale olimpijskie oraz medale mistrzostw świata i
Europy.
W nowej uchwale pojawił się też
zapis, że w przypadku zdobycia przez
drużynę medalu w ekstraklasie, stypendium dla zawodników tej drużyny powiększa się o stosowny procent.
Zwiększenie to wynosi: w przypadku
Wydarzyło się
w październiku
17-2 3
Jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych tego
roku - jubileuszowy XX Międzynarodowy Festiwal Muzyki Dawnej im. Mikołaja z Radomia.
21
Marsz Życia i Nadziei został on organizowany przez Stowarzyszenie „Amazonki-Dana”, Miasto Radom, Poradnię Chorób Piersi Radomskiego Szpitala Specjalistycznego oraz Medyczne Szkoły Policealne.
Celem marszu było uświadomienie kobietom konieczności systematycznego wykonywania badań profilaktycznych.
23
Byli działacze Komitetu Obrony Robotników - Mirosław Chojecki,
Jan Lityński, Krystyna Starczewska, Jacek Bocheński i Wojciech
Samoliński - spotkali się w Radomiu z okazji 40-lecia KOR-u. Podczas debaty w Resursie Obywatelskiej wspominali, jak przebiegała akcja pomocy
dla uczestników Czerwca 76. A kilka godzin przed debatą odsłonięto na radomskim deptaku stolik profesora Leszka Kołakowskiego, również członka
KOR. W uroczystości, która odbyła się w dniu 89. urodzin filozofa, wzięła
udział m.in. córka profesora Agnieszka Kołakowska.
26
W koncertowej Zespołu Szkół Muzycznych im. Oskara Kolberga
odbył się III Festiwal Twórczości Artystycznej Osób Niepełnosprawnych.
31
Stowarzyszenie Twórczości Artystycznej Osób z Zespołem Downa
„Opatrzność” zaprosiło radomian do radomskiego teatru na przedstawienie oparte na utworach Piotra Rubika „Miłość jedna jest”.
Wydarzyło się
w listopadzie
7
Teatr Proscenium, działający przy Radomskiej Orkiestrze Kameralnej,
zaprosił radomian na koncert „Non omnis moriar”. Wieczór był poświęcony znanym i zasłużonym radomianom, którzy zmarli w ciągu ostatniego
roku. Wystąpili aktorzy Teatru Proscenium oraz recytatorzy z PG nr 2, PG nr
5, Ośrodka im. J. Korczaka, DPŚ Jasionna, a także soliści: Paweł Mosiołek,
Rafał Błędowski, Dariusz Religa, Łucja Bojek i Joanna Koziara.
9
W Urzędzie Stanu Cywilnego uroczystości wręczenia medali za długoletnie pożycie małżeńskie dla par świętujących wspólnie spędzone
kilkadziesiąt lat. Życzenia w imieniu władz miasta Radomia przekazał jubilatom sekretarz miasta Rafał Czajkowski.
16
Publiczna Szkoła Podstawowa nr 28 im. Adama Mickiewicza w Radomiu i radomska delegatura Instytutu Pamięci Narodowej po raz
trzeci zorganizowały Radomski Turniej Historycznych Gier Planszowych.
Wzięli w nim udział uczniowie radomskich szkół podstawowych oraz zaproszeni goście z regionu radomskiego.
17
18
złotego medalu – 50 proc., srebrnego
– 40 proc., a brązowego – 30 proc.
- Do tej pory kwota stypendium
nie zależała od miejsca, jakie drużyna zajmowała w rozgrywkach. Nowym zapisem chcemy promować
zwycięzców – wyjaśnił sekretarz
miasta Rafał Czajkowski. Decyzją
radnych wprowadzono także wysokość 50 proc. stypendium za zdobyty
medal w grach zespołowych na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży.
Przypomnijmy, że poprzednia
uchwała została zakwestionowana
przez prokuraturę i Wojewódzki Sąd
Administracyjny.
-Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawiliśmy nowy
projekt. Radom w ciągu kilku ostatnich lat stał się miastem zdrowych,
pozytywnych emocji. Przeszliśmy
długą drogą i wiele osób wykonało maksimum pracy, aby przygotować dobrą uchwałę, która zabezpieczy funkcjonowanie sportu na wielu
płaszczyznach - powiedział na sesji 15 listopada prezydent Radosław
Witkowski.
RED
W siedzibie RKŚTiG Łaźnia opowieści podróżnicze Piotra Kutkowskiego „Trzy łyki Ameryki”.
„Sztuka młodych szuka” – w Galerii Łaźnia otwarto wystawę
studentów i absolwentów Wydziału Sztuki Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego im. K. Pułaskiego w Radomiu. Uczestnicy wystawy: Lucyna Arcimowicz, Anna Hrytsevets, Małgorzata Jagielska, Adrian
Kajuk, Maciej Kamieński, Barbara Klaiber, Cezary Klaiber, Anna Ludwicka,
Monika Mieszczakowska, Dominik Morgaś, Liudmyla Ovsiienko, Justyna
Podolska, Artur Wąsowicz, Michał Wójcicki, Karolina Zaborska. Kurator
wystawy: Mariusz A. Dański.
21
W Dniu Życzliwości i Pozdrowień MOK Amfiteatr przygotował m.in.
wspólne pieczenie ciasteczek, korowód życzliwości i seans jogi
śmiechu.
A w Zespole Szkół Muzycznych odbyło się wspomnienie o Marii Fołtyn,
organizowane przez Radomskie Stowarzyszenie Pokoleń w ramach cyklu
„Artysta i dzieło”. Nie zabrakło koncertu z udziałem Wioletty Chodowicz
(sopran), Moniki Świostek (sopran) oraz Rafała Hołuba (fortepian).
23
RKŚTiG „Łaźnia” zaprosiła na spotkanie z Cecylią Malik, malarką,
performerką, edukatorką i krakowską aktywistką.
AKA
4
HISTORIA
Zanim w Radomiu powstała
Fabryka Broni...
Moje miasto świąteczną nocą
Spotkałem znajomego. – Widziałeś tunel? - Jaki tunel? - Ten na ulicy Żeromskiego, świetlny tunel. Słyszałem, że przyćmił inne światła na deptaku.
Widać go z daleka i przyciąga tłumy...
Jestem dumny, że nasze miasto
upodabnia się do europejskich stolic
-powiedział mój rozmówca. Było w
tym trochę przesady, ale uważam że
to dopuszczalne. Bo jak się nam coś
podoba, to trzeba chwalić nawet z
przesadą, a nie wybrzydzać.
Gdyby jeszcze spadł śnieg, te
wszystkie choinki, fontanny, podświetlone kościoły i kamienice miałyby więcej zimowego uroku. No cóż,
śnieżnie będzie w święta, zgodnie z
porzekadłem, że „Barbary po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie”...
Póki co spaceruję ulicami rozświetlonymi latarniami i wystawami
sklepów skrzącymi się różnorodna
Kurier Warszawski w dniu 7 lipca 1897 roku donosił: „Powstaje w Radomiu nowa fabryka wyrobów mechaniczno-puszkarskich, zakładana na wielką
skalę przez Henryka Arnekkera, a zatrudniać mająca 150 robotników”.
Grobowiec rodziny Arnekkerów na cmentarzu ewangelicko – augsburskim przy
ul. Kieleckiej
Henryk Arnekker urodził się w
Radomiu 5 kwietnia 1870 roku. Był
synem Augusta Arnekkera i Emilii
Laury Karsch. Plany najwyraźniej
spaliły na panewce, ponieważ 10
lat później Henryk był magazynierem w kantorze zakładów Karscha
w Łodzi. O jego losach dowiadujemy się z dość sensacyjnej a zarazem
tragicznej informacji zamieszczonej
w łódzkim dzienniku „Rozwój” w
dniu 6 czerwca 1907 roku:
„Wczoraj o godzinie 6 wieczorem,
po zajęciach w kantorze fabrycznym
przy garbarni Karsza (pisownia
oryginalna) w Radogoszczu (dziś
dzielnica Łodzi), wyszedł do domu
Henryk Arnekker, magazynier tej
garbarni. Kiedy A. przechodził ulicą
Zgierską około ul. Kelbacha, trzech
wyrostków w wieku 13-15 lat z tyłu
poczęło strzelać do niego”.
Ciężko ranny pięcioma kulami
Arnekker zmarł następnego dnia.
Skąd jednak u Henryka Arnekkera pomysł budowy fabryki puszkarskiej (broni) w Radomiu? Żeby
odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się w czasie do roku 1864.
W tym właśnie roku ojciec Henryka, August, a właściwie Jan Ryszard
August, otworzyła w Radomiu sklep
pod szyldem „A. Arnekker”.
August Arnekker urodził się w
Ditfurt w 1840 roku. Mając 24 lata
osiedlił się w Radomiu i rozpoczął
działalność handlową. Około 1867
roku ożenił się z Emilią Karsch, córką znanego radomskiego garbarza
Ludwika Karscha. Z tego związku
urodziło się dwóch synów, Ryszard
i Henryk oraz pięć córek, z których
trzy, Emilia, Natalia i Berta, zmarły w dzieciństwie oraz Helena zamężna za znanym radomskim garbarzem Karolem Wikenhagenem i
Amelia, żona kolejnego właściciela
firmy „A. Arnekker” Cezarego Lattermana.
Z reklamy zamieszczonej w „Gazecie Warszawskiej” w 1874 roku
dowiadujemy się, że: „(…) skład mój
Broni w mieście Radomiu od paru
lat utrzymywany, został zaopatrzony w znaczną ilość broni myśliwskiej różnego rodzaju (lankastrówki
cena od rubli 65-u) oraz rewolwery wszelkich systemów, jako też w
przybory myśliwskie, to jest: naboje rozmaitych kalibrów, machinki, kapiszony, śrut i różnego gatunku torby, ładownice, futerały itp.
przybory; przytem nadmieniam, że
wszystkie wyżej wzmiankowane
przedmioty sprzedaję za umiarkowaną cenę, jako też uskuteczniam
wymianę broni używanej”. Reklamę podpisano: „August Arnekker –
puszkarz z Radomia”. W 1885 firma
„A. Arnekker” reklamowała się już
jako „Fabryka i skład broni palnej”
mająca na składzie „znaczny wybór
broni palnej i rewolwerów, wyrobu
własnego i najcelniejszych fabryk
zagranicznych”. Najprawdopodobniej Henryk Arnekker zamierzał
rozbudować niewielki zakład, może
manufakturę na wyrost nazwaną fabryką, który założył jego ojciec.
Firma pod niezmienionym szyldem Arnekkerów przetrwała lata
okupacji i istniała jeszcze pod niezmienionym adresem w 1949 roku.
August Arnekker był w 1877 roku
jednym z członków założycieli ra-
domskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, a kiedy w 1878 roku podzielono
Radom pod względem pożarniczym
na Cyrkuły, mieszkając przy ul. Górki Lubelskie 23 (obecnie ul. Kilińskiego), mianowany został starostą
Cyrkułu V. Do jego obowiązków należało szkolenie druhów OSP. W 15
rocznicę istnienia Kasy Pożyczkowej Przemysłowców Radomskich w
głosowaniu na 20 reprezentantów
otrzymał 3 miejsce po Aleksandrze
Sobeckim i Prosperze Burzyńskim.
August Armekker zmarł w 1905
roku i został pochowany na cmentarzu ewangelicko – augsburskim
Ze zbiorów Radomskiej Biblioteki Cyfrowej
przy ul. Kieleckiej. Grobowiec Arnekkerów jest charakterystyczny.
Jako jedyny na tym cmentarzu ozdobiony jest wspaniałą rzeźbą, niestety
wymagającą natychmiastowego remontu. Co roku uczniowie Zespołu
Szkół Ekonomicznych w Radomiu
sprzątają ten cmentarz i prowadzą
kwestę na rzecz odnowienia grobowca Arnekkerów. Drobne datki,
jakie corocznie wpadają do puszki,
nie obiecują szybkiej realizacji tego
przedsięwzięcia, choć czas i aura
niemiłosiernie kontynuują dzieło
zniszczenia.
Z radomską rodziną Arnekkerów związana jest jeszcze jedna postać. Jest nią Edward Emil Arnekker, wnuk Augusta. Urodził się w
Radomiu w 1898 roku, ale chwilę
potem jego rodzice, Ryszard i Aurelia przenieśli się do Łodzi, gdzie
powstała bliźniacza do radomskiej
firma pod szyldem „R. Arnekker”.
W 1914 roku Edward Arnekker był
drużynowym Drużyny Harcerskiej
im. Waleriana Łukasińskiego w Łodzi. Po odzyskaniu niepodległości
brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w szeregach 2 Pułku Ułanów Grochowskich. Był absolwentem Wyższej Szkoły Handlowej oraz
Uniwersytetu Warszawskiego. Był
znanym i cenionym w okresie międzywojennym socjologiem i ekonomistą. Szczególną uwagę poświęcił
wyzyskowi chałupników. Poświęcił
im szereg prac naukowych, wygłosił
szereg odczytów oraz zorganizował
poświęconą im wystawę. Jego praca na ten temat odbiła się szerokim
echem nawet za granicą. W kampanii wrześniowej walczył w szeregach
32 Pułku Piechoty. Dostał się do niewoli rosyjskiej. Zginął wiosną 1940
roku rozstrzelany w Charkowie. W
2007 roku mianowany został pośmiertnie do stopnia porucznika. W
2009 roku przy Zespole Szkół Publicznych w Wierzchowinach został
zasadzony Dąb Pamięci jego imienia.
Dziś mało kto pamięta w Radomiu rodzinę Arnekkerów, ale może
to dzięki nim i maleńkiej fabryczce
broni Augusta Arnekkera, marszałek Józef Piłsudski, planując budowę
Centralnego Ośrodka Przemysłowego, właśnie w Radomiu umieścił Fabrykę Broni, która do dziś rozsławia
imię naszego miasta.
Jacek Lombarski
5
RADOM
Nr 47• grudzień 2016
Wśród wielu
obiektów budownictwa
wielomieszkaniowego, budowane
są również takie o wysokim
standardzie użytkowym
i wyjątkowej architekturze.
Jednym z nich będzie budowany
apartamentowiec Villa Gala
przy ul. Sedlaka 7.
Idealny rozkład mieszkań
o powierzchni
od 40 do 80 metrów
kwadratowych
(tylko 15 apartamentów)
z garażem podziemnym, ale także
wyjątkowej urody architektura,
z pewnością uzyska
zainteresowanie
ze strony radomian.
reklamą z elementami świątecznymi. Szyldy restauracji proponujących
zdrowe, smaczne, często egzotyczne
potrawy także trafiają w przedświąteczny klimat...
Inaczej było przed laty. Restauracji znacznie mniej. Szyldy nie zachęcały przyjezdnych do skorzystania z
przychylnych wnętrz. Mroki zimowych nocy rozjaśniały neony. Było
ich niewiele, zatem łatwiej było zapamiętać...
Teraz mamy widoczne z daleka,
opromienione światłem reklam markety. Plac Jagielloński jeszcze w starej scenerii (po przebudowie zmieni
wizerunek ). Teatr pięknie oświetlo-
ny. Restauracje znane z dobrego wyszynku ukryły się w zakamarkach
placu. Ulicą Focha wkraczamy na
deptak, a tu juz feeria barw. Przechodzę przez tunel. Mikołaje jeżdżą
na rowerach. Jednemu spadła z głowy czerwona czapka z pomponem.
Przepycha się przez tłum by podnieść
czapkę.
– Z drogi śledzie, bo Mikołaj jedzie! – wykrzykuje radośnie. Dzieci
pytają – Mamo, kiedy ulepimy bałwana? – Jak będzie śnieg. -A kiedy będzie...? I jest jak w wierszu K. I. Gałczyńskiego: „...Zima... Jaka tam zima,
kiedy jak majowy słowik śpiewa”.
J. Madejski
6
RADOM
Listy w słusznej sprawie
Ważne pytania
Podobnie jak w roku ubiegłym, w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu zorganizowany został Maraton Pisania Listów. Maraton jest wydarzeniem
wspieranym przez międzynarodową organizację Amnesty International.
Jednak idea narodziła się w Polsce
przed 15 laty w warszawskiej grupie
lokalnej. Doświadczenia ubiegłoroczne organizatorów z WSH pozwoliły w roku bieżącym szerzej
rozpropagować idee maratonu, dotrzeć poprzez placówki wychowawcze do uczniów i studentów, dla których los ludzi gnębionych na całym
świecie nie jest obojętny. W ubiegłym roku napisano i rozesłano do
władz i instytucji na całym świecie
2299 listów, które w wielu przypadkach zapobiegły prześladowaniu
niewinnych osób, ale także zwróciły
uwagę na fakt jak wiele niesprawiedliwych wyroków i oskarżeń powoduje nieszczęścia osób niesłusznie
osądzanych.
Dzięki maratonowi dochodzi do
upowszechnienia wiedzy na temat
wolności i praw człowieka. Najważniejszym jednak celem jest realne
wpływanie na losy osób wobec których prawa człowieka są łamane. Listy pisane w Polsce i na całym świecie są na prawdę skuteczne. Wiele
osób biorących udział w maratonie
otrzymuje odpowiedzi na swoje listy, a osoby które dzięki tym listom
Fot. J. Madejski
zostały uwolnione przyznają, że interwencje w ich sprawach dodawały im otuchy i pocieszenia w ciężkich chwilach. Listy solidarności
okazują się dużym wsparciem dla
prześladowanych i więzionych. W
bieżącym roku Amnesty International wybrała bohaterów z 11 krajów.
Są to: Mahmoud Abu Zaid z Egiptu,
O samorządzie
„Od rajców do radnych. Samorząd Radomia na przestrzeni wieków” - to tytuł wydawnictwa, które powstało w
setną rocznicę pierwszych wolnych wyborów samorządowych w Radomiu.
Uroczysta premiera albumu odbyła się 7 grudnia w sali koncertowej Zespołu Szkół Muzycznych. Autorami książki są historycy: Dariusz
Kupisz i Sebastian Piątkowski. Opowiadają w niej o samorządności w Radomiu od czasów średniowiecznych,
poprzez okres zaborów, II Rzeczypospolitej, okupacji niemieckiej, czasy PRL i ostatnie ćwierćwiecze. Na
końcu znalazły się noty biograficzne
wszystkich honorowych obywateli
Radomia. Termin prezentacji wydawnictwa nie był przypadkowy. 7 grudnia 1916 roku odbyły się wybory samorządów miejskich Radomia, Kielc,
Lublina i Piotrkowa. Na ich przeprowadzenie zgodę wyraziły okupacyjne
władze austro-węgierskie.
- Czytając tę książkę, można bardzo wiele dowiedzieć się o podejmowanych na przestrzeni wielu lat
decyzjach. Wśród nich były decyzje
bardzo dobre, ale też nie zawsze udane. Z tych dobrych warto czerpać inspiracje - powiedział prezydent Radomia.
„Od rajców do radnych. Samorząd
Radomia na przestrzeni wieków”
to kolejna książka, wydana z inicjatywy Rady Miejskiej przy finansowym wsparciu Urzędu Miejskiego w
Radomiu. Wcześniej ukazał się album „Radom. Spacer sentymentalny” oraz dwie części albumu „Na
pamiątkę... Radomianie na starych
fotografiach”.
RED
Edward Snowden ze Stanów Zjednoczonych, Bajram Mammadow i
Gijae Ibrahimow (Azerbejdżan), Ilham Tohti (Chiny), Joham Teterissa
(Indonezja), Zeynab Jalalian (Iran),
Famusoh Ivo Feh (Kamerun), Peace River Valley (Kanada), Annie
Alfrered (Malawi), Maxima Acuna (Peru), Eren Koskin (Turcja)...
Jednym z bohaterów tegorocznego
maratonu jest Joham Teterissa który spędził prawie 10 lat w więzieniu za demonstrowanie z zakazaną
przez rząd flagą. Uwieziony i torturowany, ma przed sobą jeszcze 5 lat
odsiadywania wyroku. Ten nauczyciel szkoły podstawowej przewodził
grupie 22 nauczycieli i rolników,
którzy pokojowo protestowali przed
indonezyjskim prezydentem. Wykonując tradycyjny taniec wojenny,
rozwinęli tęczową flagę - historyczny symbol niepodległości prowincji
Moluki we wschodniej Indonezji,
zakazaną przez rząd. Policja pobi-
Fot. Piotr Chojnacki
ła i uwięziła demonstrantów, Johama skazano na dożywocie. Później
zmniejszono wyrok do 15 lat. To jeden z bardziej jaskrawych przykła-
dów niesprawiedliwości społecznej...
Tegoroczne przygotowania do Maratonu Pisania Listów
rozpoczęły
panie z administracji WSH i wykładowcy z uczelni,
już w listopadzie.
W tych przygotowaniach wzięli też
udział studenci II
i III roku wydziału stosunków międ z y n a rodow ych.
Wyjazdy do szkół
średnich pozwoliły na zebranie od
24 listopada ponad
1700 listów. Władze uczelni przychylnie spojrzały
na akcję udzielając
wszelkiej możliwej
pomocy. Szkoły w
Przysusze, Iłży od- wiedziła młodzież
akademicka, której towarzyszyli
opiekunowie Marta Kania- Jurczak,
Anna Mączyńska, Katarzyna Dusińska, Paulina Marcinkiewicz, dr
Piotr Chojnacki.
Podczas spotkania w IV LO im.
dr Tytusa Chałubińskiego w Radomiu uczniowie przekazali 715 listów. Zespół Szkół nr 2 im. Ludwika Skowyry w Przysusze dostarczył
ich blisko 600. Zespół Szkół Agrotechnicznych i Gospodarki Żywnościowej w Radomiu - 279 listów. W
I Społecznym Gimnazjum w Radomiu uczniowie wraz z gronem pedagogicznym napisami 105 listów. Z
Centrum Kształcenia Zawodowego
i Ustawicznego w Iłży przekazano
130 listów, choć szkoła liczy tylko
trzy klasy. Ekipy WSH dotarły także do Zespołu Szkół Plastycznych w
Radomiu , gdzie w obronie 12 tego-
Fot. J. Madejski
rocznych bohaterów przygotowano
219 petycji jakie dotrą do zainteresowanych. Każdy z listów może nie
tylko ulżyć cierpieniom i zmienić los
człowieka, ale w wielu przypadkach
uratować życie... Dzięki listom napisanym przed rokiem władze Burkina Faso obiecały zając się sprawą
dziewczynek zmuszanych do małżeństw z dorosłymi mężczyznami, zaś Alber Woodfox z USA oraz
Ycenia Graciani z Meksyku zostali
uwolnieni z więzienia.
Niebawem podliczone zostaną listy ze szkół i placówek wychowawczych wraz z tymi które powstawały w dniach 10 i 11 grudnia w WSH
. Pewnie padną kolejne rekordy, ale
nie o rekordy tu przecież chodzi,
tylko o zabranie głosu w słusznej
sprawie...
(mad)
Są takie miejsca w Radomiu
W trwającym konkursie, polegającym na rozpoznaniu miejsc
widocznych na zdjęciu, dotychczas wymagaliśmy dokładnego
adresu prezentowanego obiektu. Tym razem spełnienie takiego
polecenia byłoby zbyt łatwe. Liczymy też na inwencję uczestników konkursu. Zdjęcie jest jedno,
a zadaniem naszych Czytelników
jest podanie, oprócz adresu, także krótkiej historii przedstawionego budynku. Historii dotyczącej
pierwszego przeznaczenia.
Odpowiedzi prosimy przesyłać
na adres e-mailowy: [email protected], w temacie maila podając „Są takie miejsca”. Nagrody
książkowe otrzymają trzy pierwsze osoby, które poprawnie wypełnią zadanie.
7
WSH
Nr 47• grudzień 2016
Wyższa Szkoła Handlowa kontynuuje spotkania, na których zadaje się pytania o przyszłość Polski i polskiej demokracji.
15 listopada w siedzibie WSH przy
ul. Traugutta odbyło się spotkanie z
Adrianem Zandbergiem. Jak podkreślał lider Partii Razem, problemy socjaldemokracji w znacznej
mierze wynikają z zerwania zakorzenienia społecznego idei lewicowych w środowisku pracowników
robotniczych. Tradycyjne partie
lewicowe przestały walczyć o zabezpieczenie socjalnych korzyści
pracowników fizycznych i produkcyjnych. Dlatego zwiększenie wpływów partii lewicowych wśród polskiego społeczeństwa Zandberg
upatruje w ponownym zakorzenieniu się idei socjaldemokratycznych
wśród współczesnych pracowników
szeregowych, osób pracujących na
stanowiskach fizycznych. Zaznaczał,
że może to być długotrwały proces.
Podając przykład Wielkiej Brytanii, prelegent zwracał uwagę na fakt,
iż młodym ludziom udało się wpłynąć i zawrócić Partię Pracy w stronę
takiej polityki, jaką prowadziła w latach siedemdziesiątych i na początku
lat osiemdziesiątych. W stronę reprezentacji interesów pracowników robotniczych, w stronę bliskiej współpracy ze związkami zawodowymi.
Oczywiście w zmienionych okolicznościach, ponieważ gospodarka brytyjska nie jest już dziś gospodarką
przemysłową. Zmiany technologiczne i cywilizacyjne powodują, iż nie
da się cofnąć do tradycyjnego modelu polityki socjaldemokratycznej.
Cechą charakterystyczną jest fakt,
Stop
używkom
Pod koniec listopada w
Wyższej Szkole Handlowej
w Radomiu odbyła się debata młodzieżowa dotycząca zagrożeń związanych z
zażywaniem dopalaczy i
narkotyków.
Wydarzenie było częścią realizowanego wspólnie z Urzędem Miasta
i Komendą Wojewódzką Policji projektu „Narkotyki, dopalacze – ulegniesz, przepadniesz”.
W debacie udział wzięli uczniowie szkół gimnazjalnych regionu radomskiego. W loży ekspertów zasiedli: Agnieszka Borkowska – Zastępca
Prokuratora Rejonowego, Grażyna
Zychewicz – Kurator Okręgowy, Bożena Kibler – pielęgniarka Oddziału
Detoksykacji szpitala w Krychnowicach, Bożena Chrustowicz – specjalista terapii uzależnień oraz Katarzyna
Baćmaga – Kierownik Sekcji Oświaty i Promocji Zdrowia Powiatowej
Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej
w Radomiu. Debatę zainaugurowali
rektor WSH doc. dr Elżbieta Kielska,
wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik oraz I zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji zs. w Radomiu insp. Marek Świszcz.
iż to młode pokolenie zmieniło politykę Partii Pracy. Dziesiątki tysięcy
młodych ludzi doświadczonych niestabilnością na rynku pracy, prekaryzacją, brakiem życiowej stabilności wynikającej z faktu, że na miejsce
dawnych tradycyjnych, uzwiązkowionych miejsc pracy, gdzie jest
pewna praca, stałe wynagrodzenie i
trwałość zatrudnienia, zaczęły wykonywać prace dorywczo, które są
odpowiednikiem polskich umów
śmieciowych oraz żyć w coraz bardziej niestabilnym otoczeniu.
Z kolei 18 listopada w auli WSH
odbyło się pierwsze, radomskie spotkanie z cyklu „Wyborcza na Żywo”.
Była premier, minister zdrowia i radomianka Ewa Kopacz wraz redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej” Adamem Michnikiem podjęła
kilka istotnych tematów związanych
z funkcjonowaniem państwa i niezależności mediów. Na spotkaniu nie
zabrakło pytań o przyszłość projektu
społecznego 500 +, a także przyszłości polskiej demokracji w kontekście
pojawiających się nowych projektów
ustaw, np. aborcyjnej, która zmusiła
polskie kobiety do wyjścia na ulicę.
- Wydawało się, że kobiety będą
ostatnią grupą, która wyjdzie na
ulice walczyć o swoje prawa. Nagle
okazało się, że zwycięża ideologia
nad wolnością. Kobiety powiedziały „nie”. My chcemy, żyć zgodnie z
naszymi przekonaniami, my chcemy
brać odpowiedzialność za nasze życie – komentowała Ewa Kopacz.
Na edukacyjnych
targach
W Kijowie, w Centrum Biznesowej i Kulturalnej Współpracy „Dom Ukraiński” odbyły się
międzynarodowe targi „Edukacja i kariera -2016”, targi uczelni zagranicznych „Edukacja za granicą” oraz targi „Studia w Polsce”.
Ukraińców. Te dane przekazała radca Ambasady Polskiej na Ukrainie,
kierownik sekcji nauki i edukacji
Anna Kuźma. Tylko w WSH w Radomiu kształci się ponad 200 dziewcząt
i chłopców, którym zapewniamy dobre warunki do nauki i wypoczynku.
Przy okazji poznają nasz kraj, zwiedzają okolice Radomia. Zawarto wiele przyjaźni i być może wiele osób
zdecyduje się po studiach zamieszkać w Polsce...
Do edukacyjnej wizyty w Radomiu zachęcali przedstawiciele Wyższej Szkoły Handlowej. Uczelnię
reprezentowali rektor doc. dr Elżbieta Kielska, kanclerz prof. dr Gerard Paweł Maj. O przebiegu spotkań
rozmawiamy z Katarzyną Marcinkiewicz - Marszałek z działu nauki
WSH, uczestniczką spotkań w Kijowie ( na zdjęciu pierwsza z prawej).
To nie pierwsze kontakty z Ukrainą i jej środowiskiem naukowym?
- Nie, podobne spotkania odbywają się co pół roku i mają na celu
zaprezentowanie szerokiej oferty
edukacyjnej. Z satysfakcją chcę poinformować, że w ciągu ostatnich lat
Ukraińcy stanowią największą grupę edukacyjną z krajów naszych sąsiadów. Uczelnie w Polsce gościły
w ubiegłym roku sześć i pół tysiąca
Dlaczego korzystamy z targów?
- Umożliwiają nam kontakty ze
szkołami z Kijowa i obwodu kijowskiego. Warto dodać, że to największe targi edukacyjne na Ukrainie. W
ciągu trzech dni odwiedziło je osiem
tysięcy osób, w większości zainteresowanych nauką poza granicami
kraju. Targi odbywają się w samym
centrum Kijowa, przy Kreszczatiku,
to główna ulica stolicy Ukrainy
Czy oprócz Polaków byli reprezentanci innych krajów?
- W targach uczestniczyło 50
uczelni zagranicznych. Oprócz nas
swoje stoiska mieli Czesi, przedstawiciele Cypru. Po raz pierwszy promowała się Francja i Izrael.
J. Madejski
8
HISTORIA
W karnawale nie tylko bale
Wielkimi krokami zbliża się czas karnawału. Jak przeżywali ten okres nasi dziadkowie i ojcowie? Jak przygotowywały się nasze mamy i babcie? Pewne
zwyczaje i zachowania pozostają niezmienne...
Pokazanie się podczas sylwestrowego balu w kreacji, jaka przyćmi
stroje konkurentek towarzyszyła płci
pięknej od czasów gdy tylko taniec i
dobra zabawa kojarzyły się z powitaniem Nowego Roku. Urodę trzeba było odziać w różne fatałaszki,
fryzurę przystosować do modnych
trendów, partnera dobrać stosownego do okoliczności. Takiego który
nie nadużywa , bo wtedy ryzyko ,że
ulula się przed północą i sylwestrowe toasty „diabli wezmą” stawało się
realne. Powtarzający się dylemat – co
na siebie włożyć ? Czy szalem okryć
ramiona, czy odsłonić dekolt ...Jaka
ma być długość sukni, jakie dobrać
do niej buty...Panowie mieli zawsze
mniej problemów, bowiem kobiety zajęte sobą nie zwracały uwagi na
ubiór partnera.
Bale sylwestrowe rozpoczynały cykl zabaw karnawałowych. Bale,
rauty organizowane w celach dobroczynnych, potańcówki były przeżyciem nie tylko dla młodych. W latach
trzydziestych XX wieku było bardzo stylowo – panie w krynolinach,
panowie we frakach. Zachowały się
zdjęcia. Sylwestrowa noc rozpoczynała się polonezem, kończył ją mazur nad ranem. Między jednym a
drugim tańcem były kujawiaki, walce kotylionowe. Taki kotylion przypinano mężczyźnie do klapy gdy
wchodził na salę balową. Kotyliony
miały także panie. Gdy para z takim
samym kotylionem się dobrała , a zazwyczaj było to dziełem przypadku
– bawiono się razem. Walc kotylionowy stanowił atrakcję, podobnie
jak wybór królowej balu, czy loterie
fantowe. Na balach obowiązywały pewne zasady. Panie dysponowały karnetami w których zapisywały
zamówione tańce. Kilka takich karnetów znajduje się w dziale historycznym Muzeum im. Jacka Malczewskiego.
W Radomiu wytworne towarzystwo spotykało się w Resursie Obywatelskiej. Obowiązywał tutaj styl
„wyrazistej elegancji” – powłóczyste
suknie, gipiury, ręczne hafty na podręcznych torebkach, z których panie
wyjmowały karnety z zapisanym po-
rządkiem tańców, a tam w kolejności:
polonez, walc, kontredans, mazur.
Bale o charakterze dobroczynnym
zakładały sobie szczytny cel – wsparcie. Zaproszenia na taki bal nie można było odmówić. Nieuczestniczenie
w balach charytatywnych należało
do złego tonu. Dlatego goście takich
imprez , a szczególnie ci zapraszani z innych miast mieli za punkt honoru nie tylko wzięcie udziału w zabawie , ale nie żałowanie grosza na
szczytny cel. W dziale historycznym
radomskiego muzeum wśród bibelotów i balowych akcesoriów odnajdujemy zaproszenie na bal zorganizowany przez Uniwersytet Jagielloński
w salach Teatru Starego w Krakowie.
Na „Bal Empire” zaproszony został
radomski przemysłowiec Jan Saski,
właściciel browaru. Wiedzieli kogo
zaprosić i piwa pewnie na balu nie
zabrakło, choć przypuszczać należy, że raczono się szlachetniejszymi
trunkami. Celem zbiórki , jak wynika z zaproszenia, miała być budowa domu akademickiego dla słuchaczek UJ ( słuchaczek nie słuchaczy).
Nie wiemy czy Jan Saski pojechał do
Krakowa i czy zgodnie z sugestiami
wystąpił w stroju „empire”. Styl ten
nawiązywał do starożytności i był
modny we Francji za czasów Napoleona I
Przenosząc się w czasy współczesne naszym babciom i dziadkom,
wkraczamy w epokę poprzedzającą II Wojnę Światową. Zmienia się
strój, pojawiają się tańce, które mówiąc oględnie „bardziej zbliżają”
– tango, fokstrot, słychać synkopowane rytmy shimmy i maczicze. Wystawne bale nadal się odbywają, ale
mają charakter bardziej oficjalny,
często elitarny.
Po zakończeniu wojny, w nowych czasach bale charakteryzuje
styl „robotniczo-chłopski”. Budowniczowie Warszawy wyróżniani są
na balach za przekraczanie normy.
Noworoczne życzenia całemu narodowi przekazuje prezydent Bolesław
Bierut i premier Józef Cyrankiewicz.
Koszary wojskowe odwiedza marszałek Konstanty Rokossowski. W
grudniową szarość z pomysłami i
radosna werwą włącza się młodzież
akademicka, reprezentująca najczęściej szkolnictwo artystyczne. Jerzy Madejski
Jubileuszowa wigilia na Bielawach
22 czerwca 2007 roku, w 110 rocznicę urodzin majora Hubala, na leśnej polanie odsłonięty został pomnik upamiętniający pobyt w leśniczówce Bielawy
żołnierzy majora Hubala. To właśnie tutaj w wigilię Bożego Narodzenia spotkali się podkomendni majora Hubala i zasiedli do wigilijnej wieczerzy.
W dniu odsłonięcia pomnika zapadła jednomyślna decyzja. Wigilia,
której tradycja pielęgnowana była w
Zespole Szkół Zawodowych im. Hubala w Radomiu od 1984 roku, tj. od
chwili przyjęcia przez ZSZ nr 2 imienia majora Hubala, zostanie przeniesiona do podopoczyńskiego lasu.
Od 2007 roku minęło już 10 lat. Z
roku na rok w wigilijnym spotkaniu
„hubalowej rodziny” na zaproszenie
radomskiego „Hubala” i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w
Łodzi pojawia się coraz więcej osób
i szkół. W tym roku na leśną polanę
przyjechali uczniowie szkół z Brudzewic (pow. Opoczno), Przydworzyc (pow. Kozienice), Aleksandrowa
Kujawskiego i Przybranowa (woj. kujawsko – pomorskie), Bychawy (woj.
lubelskie), Drzewicy, Kunic, Inowłodza, Dobromierza oraz radomskiego „Hubala”. Wartę honorową przy
pomniku na Bielawach i w szańcu
w Anielinie wystawili uczniowie Liceum Kadetów RP w Lipinach pod
dowództwem płk. Ryszarda Młodzianowskiego. Na warcie honorowej, tak konnej jak i pieszej, stanęli
również kawalerzyści zgromadzeni
w tym dniu przez Tomasza Łumińskiego ze Stowarzyszenia Ułanów
im. OWWP majora Hubala w Poświętnem oraz z 11. Pułku Ułanów
Legionowych z Radomia i Radomska oraz Strzeleckiego Oddziału Kawaleryjskiego „Beliniak” w barwach
27. Pułku Ułanów im. króla Stefana
Batorego z Radomia. Do „hubalowej
Gospodarze uroczystości Beata Jasek i Dariusz Pieniak przywitali gości.
rodziny” dołączyła również Wiesława Kubiak, siostrzenica Marianny
Cel „Tereski”, Marianna Szczepańska z Gałek, w których oddział majora Hubala stacjonował półtora miesiąca oraz Bogumiła Klepacz, której
stryj Jan Małek był żołnierzem majora Hubala.
Z delegacją szkoły w Przybranowie przejechał również częsty gość
wigilijnych spotkań Tadeusz Kreps,
dyrektor sanatorium „Gracja” w Ciechanowie, który objął opieką żołnierzy majora Hubala i majora Sucharskiego. Również od wielu lat obecni
są na Bielawach druhowie z byłego
Młodzieżowego Kręgu Instruktorskiego ZHP im. Hubalczyków, który
powstał w Radomiu w 1965 roku, a w
1968 z rąk hubalczyków, a imiennie z
rąk Józefa Alickiego, otrzymał sztandar. Od samego początku, obecni
są żołnierze Armii Krajowej, w tym
roku reprezentowani jednoosobowo
przez Kazimierza Kozieła ze Skaryszewa. Coraz liczniej przybywają natomiast członkowie Stowarzyszenia
Weteranów Misji Pokojowych ONZ,
wśród których jest współautor ballady „Hubalowa legenda”, Cezary Jawoszek.
Bardzo dużą grupę stanowili leśnicy, wśród nich m.in. dyrektor Regionalnych Dyrekcji Lasów
Państwowych w Łodzi Dariusz Pieniak. Leśnikom pomagali druho-
Miejski
rower
Trzy firmy złożyły oferty na
budowę systemu Radomskiego Roweru Miejskiego.
Każda z nich proponuje ustawienie w mieście 25 stacji. Na każdej z
nich ma się znaleźć minimum 10 rowerów.
Na przetarg ogłoszony przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radomiu oferty złożyły dwie warszawskie firmy oraz konsorcjum firm
z Podkarpacia. BIKEU Sp. z o.o. z
Warszawy zaproponowała wykonanie zadania za 4 mln 270 tys. zł brutto, Nextbike Polska S.A. z Warszawy
- za 3 mln 99 tys. 333 zł, a konsorcjum
firm Romet Rental Systems z Rzeszowa oraz Arkus & Romet Group z Dębicy - 4 mln 723 tys. 200 zł.
Radomski Rower Miejski to bezobsługowy system wypożyczalni
jednośladów, umożliwiający wypożyczenie i zwrot roweru w dowolnej
stacji przez całą dobę we wszystkie
dni tygodnia. Wykonawca poniesie
koszty wypożyczenia roweru przez
klientów systemu przez pierwsze 20
minut od chwili wypożyczenia roweru ze stacji rowerowej do chwili
zwrotu na dowolną stację rowerową.
RED
Nowy rok z nowymi biletami
Od 1 stycznia 2017 roku zacznie obowiązywać nowy cennik biletów autobusowych w Radomiu. Ma on być korzystniejszy dla mieszkańców i zmienić sposób korzystania z komunikacji miejskiej.
W nowym cenniku każdy ma znaleźć odpowiednie dla siebie rozwiązanie, zgodne z tym, jak korzysta z
miejskich autobusów. Zmiany zaproponowane przez magistrat radni
przegłosowali w listopadzie.
- Tą uchwałą kończymy z epoką „niedasizmu”, bo do tej pory słyszeliśmy, że na przykład nie można
wprowadzić biletów czasowych, ani
innych nowych produktów. Chce-
my, aby nasza komunikacja publiczna była jak najtańsza i jak najbardziej przyjazna dla mieszkańców.
Wprowadzenie nowych produktów
ma sprawić, by mieszkańcy chcieli z
niej korzystać, aby transport zbiorowy był coraz bardziej popularny w
naszym mieście – cytuje prezydenta
Radomia Radosława Witkowskiego
miejski portal radom.pl.
Ważną nowością w cenniku bę-
miu Stanisław Drąg.
Po tradycyjnym, leśnym poczęstunku uczestnicy spotkania przenieśli się do Anielina, gdzie przy
szańcu, w miejscu śmierci majora
Hubala złożono kwiaty i zapalono
znicze. Piotr Kacprzak przypomniał
uczniom historię Bielaw i zagajnika
pod Anielinem, dziękując jednocześnie pułkownikowi Marianowi Zachowi za opiekę i kultywowanie pamięci o tych miejscach i o majorze
Hubalu i jego żołnierzach. Ostatnimi akcentami wigilijnego spotkania
była „Hubalowa legenda” wykonana
przez Cezarego Jawoszka i szarża kawalerii.
Jacek Lombarski
Zmieniają się zainteresowania dzieci i młodzieży. Przed laty ich bohaterowie propagowani przez filmy, byli mistrzami walk Wschodu. Później przyszła moda na czarodziejskie
sztuczki Harrego Pottera, by ustąpić miejsca reaktywowanym „Gwiezdnym wojnom”...
Rodzice i wychowawcy zastanawiają się dzisiaj, jak odciągnąć najmłodszych od tabletów i gier komputerowych Sposobem mogą się okazać
zajęcia sportowe. Tam gdzie jest taka
możliwość, organizatorzy sportowych zajęć pozalekcyjnych wykorzystują sale gimnastyczne w szkołach,
tak jest w podradomskiej Jastrzębi,
gdzie sala gimnastyczna wieczorami nie świeci pustkami. Gimnazjaliści i nieco starsi chłopcy grają w
siatkówkę, koszykówkę, piłkę nożną. Dwa razy w tygodniu mają zajęcia karatecy i ten rodzaj sportu, a
jak mówią fachowcy rodzaj sztuki,
cieszy się coraz większym zaintere-
sowaniem. Wystarczy wspomnieć o
wydarzeniu, jakie miało miejsce 10
grudnia w ramach zajęć klubu Karate Kyokushinkaikay „KIME”. Jego
twórca Shihan Adam Gazda ( 5 dan)
z trzydziestoletnim już doświadczeniem w sztukach walki, który od lat
szkoli i wychowuje młodzież, przyjechał do Jastrzębi by ocenić wyniki
szkolenia młodych karateków przez
doświadczonego karatekę, posiadacza czarnego pasa Karola Piwnickiego . Młodzi otrzymali certyfikaty z
zamieszczonym na dyplomach przesłaniem „Jest on zobowiązany nadal
doskonalić się fizycznie, duchowo i
moralnie poprzez poszerzenie wie-
dzie m.in. jednogodzinny bilet na
wszystkie linie za 3,8 zł (ulgowy
1,90). To rozwiązanie, dzięki któremu osoby jeżdżące z przesiadkami
będą mogły zaoszczędzić, zastępując
kilka biletów jednorazowych jednym
biletem godzinnym.
Najwięcej zmian i obniżek dotyczyć będzie posiadaczy Karty Miejskiej. Władze miasta chcą zachęcać i
motywować mieszkańców do korzystania z tego rozwiązania, jako naprawdę korzystnego i wygodnego.
Obniżona zostanie cena jednorazowego biletu z e-portmonetki na Karcie Miejskiej: spadnie z 2,80 do 2,40
(ulgowy: z 1,40 na 1,20 zł). Posiadacze Karty Miejskiej jadący na odcinku do dwóch przystanków nadal
będą mieli możliwość korzystania z
biletów po 2 złote (ulgowy – 1 zł). Jednocześnie wzrośnie cena 10-przejazdowego karnetu z 24 do 28 złotych.
Stopniowe obniżanie cen biletów z e-portmonetki w stosunku do biletów
drukowanych ma stanowić zachętę
do korzystania z Karty Miejskiej.
Istotną zmianą jest także wprowadzenie na Karcie Miejskiej kilku rodzajów nowych biletów okresowych
na wszystkie linie. To bilety szkol-
ne, semestralne oraz bilety dla posiadaczy Karty Seniora. Bilet szkolny,
ważny od 1 września do 30 czerwca,
kosztować będzie 300 złotych. Jego
tańszy wariant, dla posiadaczy Karty Rodzina Plus (miejska karta dużej
rodziny) to wydatek 240 zł. Wprowadzone będą także bilety semestralne za 160 zł za okres od 1 września
do 31 stycznia oraz od 1 lutego do 30
czerwca. I to samo z Kartą Rodzina
Plus – 130 zł. Posiadacze Karty Seniora będą mogli przez cały rok kalendarzowy podróżować wszystkimi
miejskimi liniami autobusowymi już
za 100 zł.
Zmniejszą się też dotychczasowe
limity obowiązujące krwiodawców,
o co zabiegało Centrum Krwiodawstwa. W przypadku mężczyzn wyniosą one 18 w miejsce obecnych 25
litrów oddanej krwi. Dla pań limit
nadal będzie wynosił 15 litrów.
W Dniu bez Samochodu, który
wypada we wrześniu, korzystanie z
komunikacji miejskiej będzie całkowicie bezpłatne dla wszystkich bez
wyjątku. To samo dotyczyć będzie
także dojazdu na cmentarze 1 listopada.
RED
Kto odśnieży?
Pod okiem mistrza
Szarża patrolu kawalerii.
wie Ochotniczej Straży Pożarnej w
Poświętnem pod komendą prezesa Jerzego Łumińskiego. Radomską
Dyrekcję Lasów Państwowych reprezentował m.in. dyrektor Andrzej
Matysiak.
Przybyłych uczestników wigilii przywitali gospodarze spotkania:
Beata Jasek, dyrektor radomskiego
„Hubala”, wspomagana aktywnie
przez nauczycielkę historii Justynę
Bujek oraz Dariusz Pieniak.
W wigilii w 1939 roku uczestniczył ks. Edward Ptaszyński. Tradycja
modlitwy i dzielenia się opłatkiem
jest kontynuowana i dziś. Tym razem
krótką modlitwę zmówił ks. kapelan
Kościoła Garnizonowego w Rado-
9
AKTUALNOŚCI
Nr 47• grudzień 2016
dzy oraz uprawianie sztuki karate”.
Mistrz w rozmowie wyjaśnił osiem
powodów, dlaczego dzieci powinny ćwiczyć karate. Samoobrona jest
pierwszym powodem, dla którego
rodzice zapisują dzieci na karate. Powinien być ostatnim. Ta sztuka walki
przede wszystkim jest katalizatorem
ukształtowania u nastolatka pewności siebie, stanowczości i opanowania, umiejętności dążenia do celu
i koncentracji. Ważne są ćwiczenia
ogólnorozwojowe, a zatem korzyści
fizyczne w wieku dojrzewania..
Adamowi Gaździe towarzyszył syn
Bartosz, także trener karate.
Jerzy Madejski, fot. autor
W Radomiu bieżącym utrzymaniem zimowym objętych
jest ponad 297 kilometrów dróg. Tegorocznej zimy utrzymaniem ulic zajmują się trzy firmy: Perfekt, Interbud oraz
Zyko-Dróg.
Miasto zostało podzielone na trzy
rejony i każdy z wykonawców odpowiada za jeden z nich. Jak informuje
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji
w Radomiu, umowy zostały skonstruowane w taki sposób, że wykonawcy interweniują w przypadku
załamania pogody i opadów śniegu niezależnie od tego, czy będzie to
miało miejsce w sezonie zimowym,
czy też poza nim. Każda z firm ma
sześć pługopiaskarek, dwie równiarki i jedną ładowarkę. Do usuwania
śliskości dróg używana jest - zgodnie
z rozporządzeniem wojewody mazowieckiego - sól drogowa. Zgodnie z
przepisami, drogi pierwszej kategorii, czyli drogi krajowe powinny być
odśnieżone w ciągu czterech godzin
od chwili ustania opadów, a drogi
drugiej kategorii (wojewódzkie i powiatowe) w ciągu ośmiu godzin. Kolejność odśnieżania jezdni na terenie
Radomia jest następująca: krajowe,
wojewódzkie, powiatowe i gminne:
najpierw te, po których kursują autobusy komunikacji miejskiej, a potem
pozostałe. Pracownicy MZDiK na
bieżąco śledzą prognozy pogody. Został też uruchomiony numer telefonu, pod którym w sezonie zimowym
dyżurują drogowcy: 604-984-946.
Można tam zgłaszać sprawy dotyczące zimowego utrzymania ulic na terenie miasta.
Na początku zimowego okresu
MZDiK przypomina też, że za odśnieżanie chodników przed tymi budynkami, które nie należą do miasta, są odpowiedzialni ich właściciele
lub też zarządcy. Za trotuary, które
przylegają do pustych działek należących do miasta, odpowiadają służby gminne, a za miejsca postojowe
w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego odpowiada zarządca tej
strefy - to znaczy MZDiK.
RED
Fot. Wikipedia
10
HISTORIA
Jedyny pomnik
Radomskiego Czerwca
Premiera kinowa dokumentalnego filmu „Kamień” zgromadziła uczestników wydarzeń Radomskiego Czerwca, działaczy „Solidarności” a zarazem bohaterów i aktorów tego filmu.
Nie wszystkich. Wiele miejsca poświęcono w nim tak zwanym TW.
Ich premiera filmu, w którym pada
szereg nazwisk współpracowników
Służby Bezpieczeństwa, nie przyciągnęła. Również pytania widowni podczas spotkania z autorami filmu dotyczyły głównie właśnie tych
osób. - Jak to możliwe, że nie zdawaliście sobie sprawy, że między wami
jest tylu Sbeków? Czy podejrzewaliście? - Tak. Ale o wielu dowiadywaliśmy się dopiero podczas procesów,
kiedy występowali jako świadkowie.
Niektórych podejrzewaliśmy, ale robiliśmy swoje. Tych których byliśmy
pewni, że na nas donoszą, nawet hołubiliśmy, żeby nie budzić ich podejrzeń – odpowiadali bohaterowie filmu.
Premiera kinowa filmu dokumentalnego pt. „Kamień”, w reżyserii Jacka Gwizdały odbyła się 7 listopada w
radomskim „Heliosie”. Film stanowi
zwieńczenie wątków poruszonych
przez tego samego reżysera w filmie
„Miasto z wyrokiem”, poświęconym
wydarzeniem Radomskiego Czerwca 1976 r.
Tytułowy „kamień” to stojący od
1981 roku u zbiegu ulic Żeromskiego i 25 Czerwca kamień węgielny
Autorzy filmu „Kamień”, pierwszy z lewej reżyser Jacek Gwizdała
pod pomnik zrywu mieszkańców
Radomia w 1976 roku. Był on świadkiem wielu wydarzeń. Modlił się przy
nim podczas wizyty w Radomiu, papież Jan Paweł II. ZOMO wyłapywało
uczestników rocznicowych obchodów. Podpalił się przy nim w 1984
roku radomianin Dariusz Tomaszewski.
Choć w całej Polsce zrywy robotnicze doczekały się pomników, ra-
domski czyn upamiętnia jedynie ten
właśnie kamień węgielny, który stał
się tematem przewodnim filmu dokumentalnego „Kamień” w reżyserii
Jacka Gwizdały.
- Od tamtych wydarzeń minęło 40
lat. Pomnik nie powstał. Jest tylko kamień węgielny pod budowę pomnika. Ale on cały czas działa. Sam stał
się symbolicznym pomnikiem. Tym
filmem przypominamy tamte dni,
oddajemy szacunek tamtym, często
cichym bohaterom – powiedział Roman Urban, jeden z operatorów ekipy filmowej.
Radomski Czerwiec był już tematem filmu fabularnego. W 1981 roku
Krzysztof Kieślowski, na motywach
opowiadania Hanny Krall „Widok z
okna na pierwszym piętrze”, zrealizował film „Krótki dzień pracy”, w
którym w rolę I Sekretarza Komitetu
Wojewódzkiego PZPR wcielił się Wacław Ulewicz. Ujęcia do filmu zrealizowano jednak nie w Radomiu, ale w
Łodzi. Skrzyżowanie ulic 1-go Maja
(obecnie 25 Czerwca) symulowało
łódzkie skrzyżowanie ulic Jaracza i
Sterlinga, a budynek Komitetu zagrały tyły Teatru Wielkiego. Może obawiano się konfrontacji z uczestnikami wydarzeń i zbyt emocjonalnego
udziału statystów w scenach pod Komitetem?
Mało znaną ciekawostką jest to, że
pierwotnie w rolę I. Sekretarza miał
wcielić się Ryszard Filipiki, ekranowy „Hubal”. Obawiano się jednak,
że zagra tak sugestywnie, że publiczność zamiast po stronie robotników
radomskich, stanie po stronie sekretarza PZPR.
JL
Nasze święto
Obchody Narodowego
Święta Niepodległości w Radomiu miały w tym roku
niezwykłą oprawę. 11 listopada odsłonięto aż dwie historyczne tablice.
Uroczyste obchody odbyły się 11
listopada z udziałem parlamentarzystów, przedstawicieli władz miasta i
województwa, a także służb mundurowych, organizacji kombatanckich i
młodzieży z radomskich szkół. Po zakończeniu uroczystości w Rynku, na
wschodniej ścianie Zamku Królewskiego przy Skwerze Unii Radomsko – Wileńskiej, została odsłonięta
tablica upamiętniająca złożenie hołdu pruskiego w Radomiu. Prezydent
Radomia Radosław Witkowski złożył
też kwiaty na kwaterze legionistów
na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego oraz pod Pomnikiem Żołnierzy 72. Pułku Piechoty.
A kilka godzin później we wnętrzach Resursy Obywatelskiej odsłonięto tablicę upamiętniającą pobyt
w Radomiu Henryka Sienkiewicza.
Odbyła się też premiera filmu Przemysława Bednarczyka „Henryk
Sienkiewicz a sprawa polska w latach
1914- 16”.
Dodajmy, że 10 listopada tradycyjnie społeczność VI LO im. Jana Kochanowskiego zorganizowała Marsz
Wolności. Z kolei Katolickie Liceum
Ogólnokształcące im. Św. Filipa Neri
w Radomiu zaprosiło na koncert i
wspólne śpiewanie pt. „Wyśpiewana
Niepodległa. Historia nutami pisana”.
RED
Odzyskana pamięć o żołnierzu
Wojenna zawierucha wrześniowych walk roku 1939 zagnała Antoniego Muczynisa, 22-letniego bombardiera 2. baterii 3 Dywizjonu Artylerii Konnej
na pola folwarku Maków, koło Radomia. Tutaj ostrzelany przez Niemców złożył głowę i pozostał na zawsze.
Jego wojenną mogiłę stojącą na
rozstaju dróg u stóp drewnianego
krzyża zatarł czas. Kiedy 1967 roku
w miejscu zmurszałego krzyża stawiano murowaną kapliczkę, pamiętano że gdzieś w tym miejscu była
wrześniowa mogiła i położono płytę poświęconą Nieznanemu Żołnierzowi.
Po latach, Kazimierz Kozieł, prezes skaryszewskiego środowiska
żołnierzy AK, odnalazł w księdze
zmarłych parafii Skaryszew akt zgonu Antoniego Muczynisa urodzonego w litewskiej wsi Wiżuny, w powiecie Wiłkomirskim, bombardiera 2.
baterii 3. DAK, „poległego od niemieckiej kuli” w dniu 10 września
1939 roku na polach folwarku Maków.
Szlak bojowy 2. baterii 3. DAK,
w której służył Muczynis, przebiegał nieco inaczej niż pozostałych
oddziałów dywizjonu. Od nocy 5-6
września, bateria Muczynisa odłączona od sił głównych współdziałała z 23 Pułkiem Ułanów. Po dojściu 8 września w okolice Przysuchy
do oddziałów dotarła informacja o
otoczeniu przez wroga. Dowodzący zgrupowaniem ppłk Miłkowski
zrezygnował z marszu w kierunku
Wisły i skierował się w Góry Świę-
Warta honorowa żołnierzy Garnizony Radomskiego i harcerzy
tokrzyskie. Próba przejścia skończyła się niepowodzeniem i Miłkowski
podjął decyzję o zniszczeniu dział i
przebijaniu się na Świętą Katarzynę.
Udało się to jedynie 55 żołnierzom
pod dowództwem ppor. Krukowicz
– Przedrzymirskiego. Kiedy jednak
nie zastali tam żadnych oddziałów,
Krukowicz zdecydował się przebijać
do Warszawy.
Czy Antoni Muczynis znalazł się
w okolicach Makowa właśnie podczas marszu w kierunku stolicy, czy
może zagubił się już wcześniej, kiedy
to lotnictwo niemieckie bombardowało jego oddział w marszu w Góry
Świętokrzyskie? Tego nie dowiemy
się już nigdy.
Poszukiwania właściwego miejsca
pochówku przeprowadzone zostały georadarem przez Adama Sikorskiego i jego ekipę z programu TVP
„Było… nie minęło”. Ustalono faktyczne położenie mogiły Muczynisa. W tym miejscu stanął pomnik z
inskrypcją przywracającą imię Nieznanego Żołnierza.
W uroczystości odsłonięcia po-
Radomski sukces... w Hadze
Sebastian Równy i Grzegorz Bartos wrócili właśnie z Hagi, gdzie były wystawiane ich teksty. Jak to się stało, że stali się kulturalnymi ambasadorami
Radomia w Holandii?
Fot. Fundacja Medea
W holenderskiej Hadze oficjalnie
mieszka 12 tysięcy Polaków, ale najprawdopodobniej jest ich tam około 20 tysięcy. Część z nich trwa w
zawieszeniu – imają się często ciężkich prac, tęsknią za rodzinami i planują, że za czas jakiś, po zarobieniu
odpowiedniej ilości pieniędzy, wrócą do Polski. Ale duża grupa z założenia zostaje w Holandii na stałe.
Uczą się języków, szukają ciekawych
zajęć, zakładają rodziny. Powoli stają się częścią wielokulturowego, kolorowego społeczeństwa i zaczynają wnosić do tej kultury coś swojego.
Tak jest z Izabelą Pacholec, radomianką, dla której Haga jest domem
od kilkunastu lat i która jest współtwórcą Fundacji Medea – fundacji,
która chce prezentować w Holandii polską sztukę i tym samym kruszyć stereotypy dotyczące Polaków.
Pierwszym projektem Medei było
wystawienie na deskach haskiego teatru Dakota głośnej sztuki „Nadzy i
Martwi” radomskiego pisarza Grzegorza Bartosa. Działo się to w 2013 i
2014 roku, spektakl (w wersjach polskiej i niderlandzkiej, w reżyserii Izabeli Pacholec) został bardzo dobrze
przyjęty przez polską i holenderską
publiczność.
W tym roku Grzegorz Bartos podsunął Izabeli Pacholec czarną komedię „Tego nie ma w tekście!” kolejnego radomianina Sebastiana
Równego (sztuka została wyróżniona w II Ogólnopolskim Konkursie
na Małą Formę Dramatyczną w Łodzi). I stało się tak, że 2 grudnia odbył
się polski wieczór w Hadze - aktorzy
najpierw zaprezentowali fragmenty
poematu Grzegorza Bartosa „Niewidzialny”, a potem „Tego nie ma w
w naszym kraju wiele – powiedział
Ireneusz Kumięga - Dobrze, że dzięki staraniom pana Kazimierza, jest o
jedną mniej.
Uroczystym aktem Kazimierz Kozieł przekazał pomnik – mogiłę pod
opiekę uczniów szkoły w Makowie.
Patronat honorowy nad uroczystością objęli: Prezes IPN Jarosław
Szarek, dowódca 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu płk dypl.
pil. Jan Skowroń. Patronat medialny
przyjęła TVP Historiss.
Jacek Lombarski
tekście!” – zabawną, a równocześnie
gorzką opowieść o małżeństwach i
zdradach. Program został powtórzony w sobotę 3 grudnia.
Wszystko to na scenie niezwykle
klimatycznego, kameralnego Laak
Theater. Wokół tego, prowadzonego
przez gminę teatru wyrosła zresztą
polska dzielnica - stad na ulicy pełno
sklepów o znajomych nam nazwach:
„Malinka”, „Żabka”, „Biedronka”,
„Pewex”. Nota bene, większość z
nich założyli zaradni... Turcy, którzy wyczuli polską koniunkturę. Ci
jednak na premierę nie przyszli. Dominowali Polacy, choć nie zabrakło
rodowitych Holendrów (dla nich
tłumaczenie tekstu pojawiało się na
ekranie), czy niespodziewanych gości, takich jak młody muzyk z Nowego Jorku, który akurat odwiedzał
polskich znajomych w Hadze. W sobotę przybyła też spora reprezentacja
polskiej ambasady, która wsparła organizację wydarzenia.
Aktorzy przedstawienia - Dorota
Brzyska, Paulina Fonville- Chromik,
Alicja Wilusz, Krzysztof Burdzy, Kamil Patynek, Piotr Szczygieł – to Polacy mieszkający w Hadze, Rotterdamie, Tilburgu. Każdy ma inną
pracę, zainteresowania, życiową sytuację. W projekcie pomagali m.in.:
Maurits Roes (akompaniament),
Krzysztof Burdzy, Zbigniew Wolny
(oprawa dźwiękowa), Thomas Walst
(współpraca techniczna), Ewa Kijowska- Stroes, Marta Binek (projekt
graficzny plakatu). Reżyser Izabela
Pacholec zebrała ich wszystkich w
zespół pełen pasji. Publiczność, która
wypełniała przez dwa dni widownię
teatru, doceniła to.
- Przez dwa dni pokazów publiczność reagowała żywiołowo, co chwilę wybuchała śmiechem. Po spektaklu gratulowano nam, wiele osób
zauważyło też poważniejszą wymowę sztuki, mimo komediowej oprawy. Dla mnie jako autora i dla twórców spektaklu to chyba największa
satysfakcja – komentuje Sebastian
Równy, który wraz z Grzegorzem
Bartosem przyjechał do Hagi na premierowe pokazy. Po nich we foyer
Laak Theater długo rozmawiano o
Polakach i polskiej sztuce w Holandii. Możliwe, że za rok czy dwa w Hadze znów wybrzmi tekst radomskiego pisarza.
Sebastian Równy (ur. w 1974 r.) jest
autorem kilkuset felietonów oraz
kilkudziesięciu opowiadań, drukowanych głównie w radomskich czasopismach („Miesięcznik Prowincjonalny”, „7 Dni”, „Słowo Ludu”,
„Modelina”, „Passa Radomska”).
Jedno z nich - „Boguś” – zdobyło
Grand Prix VI edycji Konkursu Literackiego Uniwersytetu Gdańskiego na Prozę. Napisał też kilka utworów na scenę, większość z nich była
nagradzana na ogólnopolskich kon-
kursach dramaturgicznych i wystawiana przez teatry amatorskie
(z nich tekst „Noc żywych trupów”
drukowany był w „Dialogu”). Pracował jako dziennikarz, redaktor,
copywriter, nauczyciel akademicki,
od 2015 r. jest dyrektorem wydziału
kultury w radomskim magistracie.
Grzegorz Bartos (ur. w 1976 r.)
– autor powieści „Czapki z głów”
(2007), „Anarchiści” (2007), „Rozdział zamknięty” (2011), „Opowieść
o dwóch meczach i morderstwie”
(2012), „Nigdzie teraz, teraz tutaj”
(2015), „Cukiereczek” (2016). Stworzył też nagradzane na konkursach
teatralnych dramaty („Hazardziści”,
„Wszyscy jesteśmy grubasami”), w
tym „Nadzy i martwi”, który znalazł
się w finale III edycji Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, był zrealizowany jako słuchowisko przez Teatr Polskiego Radia i wystawiany na
deskach Theater aan het Spui oraz
Teatr Dakota w Hadze. Nominowany do Radomskiej Nagrody Kulturalnej za lata 2011 i 2012. Obecnie
jest pracownikiem cywilnym Służby Więziennej, wcześniej pracował
m.in. jako urzędnik, barman, redaktor, dziennikarz.
RED
Salon Zimowy po raz 44
Laury za Miłosza
W Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” 11 grudnia otwarto wystawę Ogólnopolskiego Biennale Sztuki - 44. Salonu Zimowego.
Ewa Kołodziejczyk została laureatką drugiej edycji prestiżowej Nagrody im. Tadeusza Kotarbińskiego za książkę
„Amerykańskie powojnie Czesława Miłosza”.
Kazimierz Kozieł złożył kwiaty przy pomniku-grobie.
mnika, wzięło udział kilkaset osób.
Asystowała kompania honorowa
WP i poczty sztandarowe ŚZŻAK ze
Skaryszewa, Iłży i Przysuchy, strażaków OSP w Makowa, PSP w Makowie i Stowarzyszenia Ułanów im.
OWWP majora Hubala z Poświętnego. Przecięcia szarfy na pomniku dokonali burmistrz Skaryszewa Ireneusz Kumięga, mjr Andrzej Kalisiak,
Komendant Garnizonu Radomskiego oraz mjr dr Rafał Kasprzyk i mjr
Marcin Paź.
- Mogił nieznanych żołnierzy jest
11
K U LT U R A
Nr 47• grudzień 2016
Na konkurs wpłynęło 169 prac 72
autorów z całej Polski. Jury zakwalifikowało do wystawy 90 prac 56 autorów. Grand Prix i nagrodę 10 tys. zł
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego otrzymała Agnieszka Łukaszewska za tryptyk „Le pavillon
rose” (pastel, kredka). Łukaszewska
ukończyła Akademię Sztuk Pięknych
w Krakowie, brała udział w ponad
40 wystawach w kraju i za granicą.
Pracuje na Wydziale Sztuki Uniwer-
sytetu Pedagogicznego im. Komisji
Edukacji Narodowej w Krakowie.
Nagrodę Prezydenta Miasta Radomia ( 6,5 tys. zł) zdobyła Małgorzata Gorzelewska-Namiota (obecnie
pracownik Wydziału Artystycznego UMCS w Lublinie) za pracę „Po
rzodkiewki”.
Nagrodę dziekana Wydziału
Sztuki, prof. Andrzeja Markiewicza ( wystawa w Galerii Akademickiej) otrzymała Teresa Anna Ślusarek
(pracownik Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu J. Kochanowskiego w Kielcach) za cykl grafik. Nagrodę firmy Intersol (5 tys. zł) otrzymała
Karolina Zaborska, nagrodę firmy
Krawczyk ( 3 tys. zł) – Aleksander
Olszewski. Wyróżnienia finansowe
otrzymali: Michał Kurkowski, Wiesław Jelonek, Janusz Rafał Głowacki. Wyróżnienia honorowe: Tomasz
Rolniak, Sebastian Wywiórski.
Salon Zimowy w „Elektrowni”
został zrealizowany po raz pierwszy
(najlepsze prace podziwiać będzie
można tu do 13 stycznia). Kurator
wystawy, prof. Andrzej Markiewicz,
dziekan Wydziału Sztuki UTH w Radomiu, wyraził nadzieję, że następne
edycje również będą mogły odbywać
się w murach MCSW.
- Po wielu latach nieobecności Salon Zimowy nabiera rozpędu.
Powroty bywają trudne, ale warto podjąć ten wysiłek, powalczyć z
przeciwnościami, by kontynuować
ideę salonu. To ważne dla Radomia i
dla środowiska artystycznego w Polsce. Salon to niepowtarzalna okazja
do obcowania ze sztuką współczesną
– mówił podczas wernisażu.
RED
Nagroda im. prof. Kotarbińskiego
przyznawana jest za wybitne dzieło
humanistyczne. Została ustanowiona w ubiegłym roku dla uczczenia
70-lecia Uniwersytetu Łódzkiego. Jej wysokość to 50 tys. zł.
W tym roku do nagrody zgłoszono 44
prace. Wyniki drugiej edycji ogłoszono
20 listopada podczas
uroczystej gali w Filharmonii Łódzkiej
im. Artura Rubinsteina.
P r z y p om n ijmy,
że 2015 r. książka
„Amerykańskie powojnie Czesława Miłosza” otrzymała Nagrodą Literacką
Miasta Radomia.
– To wybitne osiągnięcie naukowe
– podkreślał wtedy przewodniczący
jury prof. Arkadiusz Bagłajewski. Autorka zapoznała się z wieloma archiwaliami zdeponowanymi w amerykańskich instytucjach, dotarła do
ukrytych artykułów w czasopismach
krajowych oraz w „Kulturze”.
- Pracując naukowo występuję zawsze jako radomianka. Większość
książki powstawała w Radomiu, co
jest dobrą wiadomością dla wszystkich, którzy próbują
uprawiać tu humanistykę - dodawała sama
autorka, która dziś
pracuje w Instytucie Badań Literackich
PAN w Warszawie.
Ewa Kołodziejczyk
– radomianka, absolwentka VI LO im. J.
Kochanowskiego oraz
filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego (2000); studia
magisterskie na lingwistyce stosowanej
UW (specjalność tłumaczeniowa,
2016); doktor nauk humanistycznych
w zakresie literaturoznawstwa polskiego UJ (2005, habilitacja w 2016);
alumn Collegium Invisibile (19962000); laureatka stypendium Rotary International na studia w zakresie antropologii kultury w Southern
Oregon University (1998-1999).
RED
12
O S TAT N I A S T RO N A
Nr 47• grudzień 2016
Naukowiec i artystka
Pod koniec listopada w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu odbył się wieczór poetycki Moniki Mazur – Mitrowskiej, a 7 grudnia – otwarcie wystawy jej fotografii.
tło, wydobywające misterność konstrukcji świata roślin.
Monika Mazur-Mitrowska to
doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki, nauczyciel,
specjalista ds. ewaluacji i monitoringu. Ma wieloletnie doświadczenie w pracy naukowej, dydaktycznej
oraz trenerskiej i doradczej. Jest autorką standardu kwalifikacji zawodowych – Doradca personalny, była
ekspertem metodologicznym, recenzentem i ewaluatorem standardów kompetencji zawodowych, jak
również raportów w zakresie ewaluacji i monitoringu kilku projektów.
Prowadzi prace badawcze, koncentrujące się obecnie na tematyce niepełnosprawności, opublikowała kilkadziesiąt artykułów naukowych,
oraz redagowała dwie monografie
naukowe.
Obok pracy naukowej zajmuje się
twórczością, jest autorką artykułów, esejów oraz współautorką wielu publikacji poświęconych zagadnieniom kultury i sztuki. Wydała
cztery książki poetyckie: „Róża wia-
trów” (Świętokrzyska Nagroda Literacka 2001), „Krajobraz po baśni”,
„Legenda o świętym Chaosie”, „Kosmogonie”. Debiutowała na łamach
„Gazety” w Toronto, jej poezja tłumaczona była na język czeski. Pisze
refleksyjnie, odwołując się do wątków metafizycznych, związanych z
egzystencją, przemijaniem i wolnością. Jest członkiem Związku Literatów Polskich i laureatką kilkudziesięciu Ogólnopolskich Konkursów
Literackich. Uprawia grafikę artystyczną w wielu technikach (m.in.
monotypie, linoryty, gipsoryty, technika własna), malarstwo olejne na
płótnie i malarstwo na szkle oraz
makrofotografię. Swoje prace prezentowała na kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych,
wiele z nich znajduje się w kolekcjach
prywatnych w kraju i za granicą. W
swojej twórczości łączy podejście filozoficzne z intuicją artystyczną,
aby pełniej opisywać rzeczywistość.
Więcej informacji: http://monika-mazur-art.blogspot.com/
Żródło: wsh.pl
Podczas wieczorku utorka przedstawiła wiersze ze swoich tomów
poetyckich. Wybrane wiersze poetki
deklamowała również Jadwiga Woźniak. Podczas wieczoru, studenci
WSH z Ukrainy i z Turcji, prezentowali swoje utwory oraz interpretacje
innych kompozytorów, muzyki fortepianowej i gitarowej.
Z kolei 7 grudnia w Cafe Gallery
WSH odbył się wernisaż. Na wystawie zaprezentowane zostały prace
fotograficzne, ukazujące, zazwyczaj
w dużym zbliżeniu przyrodę, wiosenno-letnie barwy natury i świa-
Generał Stanisław „Staś” Potocki (1)
Rodzina Potockich herbu Pilawa, jak podaje Kasper Niesiecki, wywodzi swoje pochodzenie od Żyrosława, regimentarza Bolesława Kędzierzawego
i Kazimierza Sprawiedliwego.
Stanisław Feliks hr. Potocki herbu Pilawa (Złota), ojciec Adeli i Leona, właściciel Zameczka opoczyńskiego, był najstarszym synem
Józefa Makarego i Ludwiki księżnej Lubomirskiej herbu Drużyna.
Urodził się 6 maja 1776 roku w Monasterzyskach,i do 12 roku życia
wychowywał się pod dozorem francuskiego nauczyciela Pinceta. Już
w najmłodszych latach musiał być
postacią dość oryginalną. Nie tylko
pozyskał sobie dożywotnio przydomek „Staś”, ale w wieku osiemnastu
lat stał się, jak twierdził Aleksander
Fredro, pierwowzorem ubogiego
studenta Bandosa w „Cudzie mniemanym, czyli Krakowiacy i Górale”
Wojciecha Bogusławskiego. Aleksander Fredro pozostawił nam taki
opis „Stasia” Potockiego:
„Był wzrostu małego, trochę łysy,
twarzy ładnej, a zwłaszcza bardzo
przyjemnej”.
Z woli ojca, a za sprawą ciotki,
Katarzy Kossakowskiej z Potockich,
„Staś” mając 13 lat umieszczony został w Akademii Szlacheckiego Korpusu Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej i „oddany do wojska”.
Kiedy pewnego razu „Staś” spóźnił
się z przepustki i osadzony został w
areszcie przez Kazimierza Rzewuskiego, wystosowała następujące pismo:
„Mości panie Rzewuski, jeżeli mi
waszmość natychmiast spod aresz-
tu mojego wnuka nie wypuścisz, to
ja(...) tak waści natrę uszy, że ci aż
głuchoty napędzę”.
„Na takie dictum srogiej kasztelanki, którą Rzewuski, aczkolwiek
znany był z męstwa, i niejeden po-
biegała dość błyskotliwie. W wieku
14 lat został już podporucznikiem
korpusu artylerii polskiej. Dwa lata
później awansowano go na porucznika i został adiutantem generała Mokronowskiego w czasie woj-
Młodzieńczy portret „Stasia” Potockiego (Zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie)
jedynek odbył z honorem, tak się
przeląkł, heroda baby, jak ją sam
nazywał, że nie tylko aresztowanego uwolnił, ale go sam do pani kasztelanowej przyprowadził” – napisał
we wspomnieniach Leon Potocki,
syn „Stasia”.
Kariera wojskowa „Stasia” prze-
ny polsko – rosyjskiej 1792 roku. W
czasie Insurekcji Kościuszkowskiej
(1794) w wieku 18 lat, był już kapitanem. Po upadku powstania udał się
na emigrację. Najpierw przebywał w
Dreźnie, po czym na kilka lat osiadł
w Wenecji. Do kraju wrócił w 1797
roku. W tym czasie we Włoszech ge-
nerał Jana Dąbrowskiego rozpoczął
tworzenie Legionów Polskich.
Mając 21 lat, wstąpił w związek
małżeński z młodszą od siebie o rok
Józefą Anną Marią Dowojno – Sołłohub h. Prawdzic. Ślub odbył się w
kościele księży reformatów w Warszawie. Najwcześniejsze lata młodzi
małżonkowie spędzili na zabawach,
wizytach i rewizytach, przemieszczając się między Warszawą, Zameczkiem, Tulczynem, Monasterzyskami, Jabłonną i Oborami. W
tym czasie przyszły na świat ich
dzieci: Adelajda, o której już pisaliśmy, Leon, na którego wspomnieniach w dużej mierze opieramy tą
opowieść oraz Henryk i Henryka.
Henryk zmarł mając niespełna pół
roku, a Henryka w drugim tygodniu życia. W tym czasie, w 1806
roku Stanisław Potocki powrócił do
służby w wojsku, otrzymał awans
na pułkownika i dowództwo Pułku
2-go Piechoty Księstwa Warszawskiego.
Major Hubal miał w szeregach
swojego wojska „Tereskę” Mariannę Cel i jest to już chyba tradycja rodzinna. W bitwie pod Małogoszczą
w 1863 roku poległa Zofia Dobronoki, walcząca ramię w ramię z Romanem Dobrzańskim, synem pułkownika Łukasza Dobrzańskiego,
pradziadka majora Hubala. W szeregach pułku 2-go piechoty dowodzonego przez „Stasia” Potockiego,
w czasie kampanii 1809 walczyła
Joanna Żubr, niesłusznie nazywana markietanką. Przez pewien czas
udawało jej się ukrywać swoją tożsamość. Podawała się za brata swojego męża Macieja i służyła razem
z nim jako pułkowy krawiec. Kiedy jednak sprawa wyszła na jaw, za
przyzwoleniem „Stasia” przywdziała mundur piechura i stanęła w szeregu. Odznaczyła się męstwem,
kiedy w szturmie na twierdzę zamojską, w nocy z 19 na 20 maja 1809
roku, na czele garstki ochotników,
wdzierając się tajemną furtką, zdobyła armatę i utorowała drogę pozostałym oddziałom. Joanna Żubr po
latach spędzonych w armii otrzymała dymisję będąc w stopniu podporucznika. Jako pierwsza kobieta, odznaczona została w 1812 roku
przez gen. Edwarda Żółtowskiego
krzyżem Virtuti Militari.
Przy boku Leona Potockiego,
syna „Stasia” walczyła na Litwie w
1831 roku Emilia Plater.
Również major Hubal, w początkach swojej wojskowej kariery, służąc w Plutonie Kawalerii Sztabowej,
za kompana miał ułana Zygmunta Tarło, który po jakimś czasie,
na skutek „donosu”, okazał się być
żoną malarza Zygmunta Kamińskiego, Zofią Kamińską z Trzcińskich, znaną później malarką i rzeźbiarką.
Jacek Lombarski

Podobne dokumenty