Medycyna Sądowa

Transkrypt

Medycyna Sądowa
MEDYCYNA SĄDOWA
Prof. dr hab. n. med. Barbara Świątek
1. Potrzeby w zakresie specjalizacji - medycyny sądowej, w skali poszczególnych
województw i Kraju, w latach 2009-2015 z odniesieniem tych danych do sytuacji
w latach 2005-2008.
Reprezentuję specjalizację - medycynę sądową. Jest to jedyna specjalizacja, która nie
udziela świadczeń zdrowotnych, a jej istotą jest opiniodawstwo sądowo-lekarskie w
sprawach karnych, cywilnych i ubezpieczeniowych. Według ostatnich danych
czynnych zawodowo specjalistów z dziedziny medycyny sądowej w Polsce jest około
150 (uważam tę liczbę za zawyżoną), zatem stanowi to wskaźnik 0,2 na 100 000
mieszkańców. Jedynymi bazami medycyny sądowej w Polsce są akademickie Zakłady
Medycyny Sądowej przy uczelniach uniwersyteckich oraz dwa Zakłady przy
Szpitalach Wojewódzkich w Opolu i Kielcach. Liczba zatrudnionych w tych
placówkach specjalistów wynosi około 80, pozostali, porozrzucani po całej Polsce, nie
utrzymują zazwyczaj kontaktów z Zakładami Medycyny Sądowej i najczęściej - o ile
w ogóle wykonują czynności z zakresu medycyny sądowej, są one dodatkową pracą
przy praktykowaniu z innej dziedziny medycyny. Umiejscowienie i ocena
praktykowania przez tych lekarzy nie jest możliwa; ich praktykowanie zależy bowiem
od tego, czy są powoływani do wykonywania czynności biegłego przez uprawnione
organy tj. prokuratury i sądy.
W działalności opiniodawczej nie ma rejonizacji; każdy z Zakładów Medycyny
Sądowej czy lekarz, może być powołany jako biegły przez prokuratury i sądy z całej
Polski. Obecnie, ze względu na nieuregulowaną sytuację prawną instytucjonalnego
biegłego, jakim są Katedry Medycyny Sądowej, a w zasadzie Uczelnie Medyczne i
finansowanie biegłych - osób fizycznych (wyjątkowo niskie stawki dla biegłych, brak
regulacji rozliczeń finansowych między uczelnią a medykiem sądowym,
wykonującym usługi), doszło do spotęgowania trudności w uzyskaniu opinii sądowolekarskich w najtrudniejszych sprawach tj. dotyczących oceny postępowania
lekarskiego (sprawy o „błąd lekarski") i sprawach dotyczących najcięższych
przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu oraz przeciwko wolności seksualnej i
obyczajności. Tzw. „łatwe opinie" opracowywują lekarze różnych specjalności, choć
ich merytoryczność budzi niejednokrotnie duże wątpliwości, co jest powodem
powoływania kolejnych biegłych i tym samym przewłoczności postępowania
sądowego. Najtrudniejsze do opiniowania sprawy są kierowane do Zakładów
Medycyny Sądowej, których możliwości personalne uniemożliwiają realizację
postanowień o zasięgnięciu opinii w „przyzwoitym czasie" - proponowany czas
realizacji to obecnie nawet ponad dwa lata. Dodatkowe trudności wypływają z
niemożności uzyskania do współpracy lekarzy - doświadczonych specjalistów z
różnych dziedzin; proponowane konsultantom wynagrodzenie jest żenujące.
Oczekiwanie zainteresowanych tj. pokrzywdzonych czy poszkodowanych na opinię
wydłuża się, to wpływa negatywnie na ogólne postrzeganie medycyny sądowej.
Doszło wręcz do absurdalnej sytuacji: prokuratorzy z różnych stron Polski zwracają
się do mnie jako Konsultanta Krajowego z prośbą o pomoc w znalezieniu biegłego,
który by opracował opinię. Oczywiście przekracza to moje uprawnienia i
kompetencje, ale w miarę możliwości pomagam Prokuraturom. Za bardzo
niebezpieczne dla ustalania „prawdy" uważam jednak zgodę zleceniodawców na
szybkie wykonywanie opinii w sprawach „lekarskich" przez jednego biegłego
klinicystę. Środowisko medycyny sądowej, najbardziej doświadczone w opiniowaniu
sądóWó-lekarskim, od lat propaguje pogląd, iż w-takich-sprawach opinia winna być
wydawana zespołowo - przez medyka sądowego i klinicystę.
Opisana sytuacja trwa od lat przy bierności Ministerstwa Sprawiedliwości i
ponawianych od 10 lat obietnicach o „wszczęciu działań naprawczych". Regulacja
prawna, dotycząca czynności biegłych z zakresu medycyny sądowej pochodzi z 1950
r. (Dekret) i 1975 r. (Rozporządzenie). Straciła dawno swą aktualność merytoryczną i
finansową. Powyższe przepisy i ich ministerialna interpretacje doprowadziły w
ostatnich latach do skrajnego obniżenia wynagrodzenia medyków sądowych
funkcjonujących jako biegłych. Godzina pracy specjalisty medycyny sądowej, biorąc
pod uwagę ilość godzin przeznaczonych do opracowania opinii wynosi co najwyżej
kilka złotych. Tytularnemu profesorowi, który jedzie kilka godzin do Sądu na
rozprawę płaci się 69,33 zł za godzinę obecności w Sądzie (za czas podróży już nie).
Możliwości finansowe są zniechęcające dla absolwentów medycyny, którzy
nawet interesują się medycyną sądową. W niektórych województwach brak chętnych
na objęcie rezydentury, wolne miejsca sąnieobsadzone.
Zapotrzebowanie na specjalistów z dziedziny medycyny sądowej jest
olbrzymie i co najmniej 2 specjalistów winno przypadać na 100 000 mieszkańców.
Przy obecnej polityce Ministerstwa Sprawiedliwości w stosunku do biegłych z zakresu
medycyny sądowej nie ma szans na zwiększenie liczby specjalistów, gdyż nie będzie
chętnych do obsadzenia wolnych miejsc rezydenckich.
Problemem jest także brak baz medycyny sądowej poza miastami
akademickimi i lekarze, po uzyskaniu specjalizacji z zakresu medycyny sądowej
muszą samodzielnie, w ramach działalności gospodarczej tworzyć taką bazę. Poza
akademickimi Zakładami Medycyny Sądowej, funkcjonują dwa Zakłady przy
Szpitalach Wojewódzkich w Opolu i Kielcach - ich status prawny jest bardzo
niepewny i jest to kolejny problem do bardzo pilnego załatwienia. Gdyby istniały
prawne możliwości tworzenia takich Zakładów poza miastami akademickimi,
zapewniłoby to kompetentne opiniodawstwo sądowo-lekarskie na określonym terenie.
Oczywiście Zakłady takie musiałyby zatrudniać specjalistów z medycyny sądowej i
zapewnić im godziwe warunki pracy i płacy.
W przeszłości przepisy umożliwiały tworzenie takich Zakładów i obecnie
funkcjonujące Zakłady w Opolu i Kielcach zostały wówczas utworzone i przetrwały
do dnia dzisiejszego.
Sytuacja w naszej specjalności może się zmienić jedynie po radykalnych zmianach
obowiązujących niezmiennie od prawie 60 lat przepisów i przywróceniu biegłym
sądowym należytej rangi i prestiżu społecznego.
2. Poziom wyszkolenia specjalistów w dziedzinie medycyny sądowej i jakie
działania winne być uwzględnione, aby sytuację poprawić w latach 2010 2015.
Medycyna sądowa reprezentowana przez specjalistów z tej dziedziny jest
niewątpliwie na poziomie europejskim. Niedobór specjalistów w „terenie"
powoduje, iż usługi z zakresu medycyny sądowej (zwłaszcza sekcje sądowolekarskie, obdukcje i opinie) wykonują lekarze - specjaliści z innych dziedzin
medycyny i brak jest powszechnego rozumienia specyfiki działań opiniodawczych
i konieczności odpowiedniego przygotowania merytorycznego, wykraczającego
poza wiadomości specjalistyczne. Sama specjalistyczna wiedza nie jest bowiem
wystarczająca do choćby poprawnego wykonywania czynności biegłego
sądowego. Wszelkie propozycje wprowadzenia obowiązku szkoleń i atestacji dla
lekarzy, podejmujących czynności biegłego sądowego nie znaj dują uznania w
Ministerstwie Sprawiedliwości. Na ocenę medycyny sądowej wpływają zatem
także działania lekarzy innych specjalności, gdyż niejednokrotnie wpisują się oni
na listę biegłych Prezesów Sądów Okręgowych jako biegli z zakresu medycyny
sądowej. Konsultanci Wojewódzcy nie mają żadnych możliwości kontrolowania
jakości opiniodawstwa sądowo-lekarskiego, poza prywatnym zwróceniem uwagi
lekarzowi-biegłemu na popełniane błędy (o ile ten na taką rozmowę się zgodzi).
Opiniodawstwem sądowo-lekarskim parają się także lekarze, nie posiadający
żadnej specjalizacji i prawo na to pozwala.
Niewielka ilość wyszkolonych i kompetentnych specjalistów z medycyny
sądowej nie może znacząco wpływać na ogólne, negatywne postrzeganie
działalności biegłych sądowych. Każdy lekarz parający się opiniodawstwem
sądowo-lekarskim jest kojarzony z medycyną sądową.
Poziom opiniodawstwa sądowo-lekarskiego mógłby być podwyższony
poprzez wprowadzenie do programu specjalizacji specjalistycznych,
prowadzonych przez doświadczonych biegłych ze środowiska akademickiego,
kursów z tej dziedziny. Niewątpliwie niezbędne są także szkolenia podyplomowe i
atestacje lekarzy, kandydatów na biegłych sądowych, tak jak jest to praktykowane
w innych krajach. Dobry, doświadczony specjalista nie oznacza automatycznie
merytorycznego biegłego; nieprawidłowo sformułowana opinia to niezasadne
pozbawienie wolności, złamanie kariery zawodowej, tragedie rodzinne. Poprawa
opiniodawstwa sądowo-lekarskiego to długotrwały proces, wymagający
współdziałania przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, Szkolnictwa Wyższego i
Sprawiedliwości.
3. Najważniejsze i najpiękniejsze rozwiązania do podjęcia w dziedzinie
medycyny
sądowej w latach 2010 - 2015.
Potrzeby i niezbędne działania w reprezentowanej przeze mnie dziedzinie
wynikająjuż z omówienia dwu poprzednich punktów.
Za najważniejsze uważam:
- uregulowanie sytuacji prawnej biegłych instytucjonalnych (uczelni medycznych),
- zmiany przepisów pochodzących z 1950 r. i nie przystających do aktualnej sytuacji
gospodarczej,
- stworzenie i respektowanie wymogów merytorycznych dla kandydatów na biegłych
sądowych,
- stworzenie systemu szkoleń podyplomowych dla kandydatów na biegłych sądowych,
- stworzenie w terenie, poza miastami akademickimi możliwości tworzenia baz
medycyny sądowej na wzór biur koronera,
- stworzenie, choćby minimalnej możliwości kontrolowania przez specjalistów
wojewódzkich i krajowego jakości opiniodawstwa sądowo-lekarskiego, co w chwili
obecnej nie jest możliwe.