numer 2 / luty 2015 m numerze - Akademia im. Jana Długosza w
Transkrypt
numer 2 / luty 2015 m numerze - Akademia im. Jana Długosza w
NUMER 2 / LUTY 2015 A W TYM NUMERZE: MIKOŁAJ "MIKSER" MĄDRZYK ĄDRZYK Z muzyką przez życie MARTINA SLOBODNIKOVA Dlaczego warto wyjechać na Erasmusa KONCERT CHARYTATYWNY Wszyscy możemy pomóc Rayankowi CHCESZ OTWORZYĆ WŁASNY BIZNES ? Zgłoś się do inkubatora "Twój StartUp" i wiele więcej... MIKOŁAJ "MIKSER" MĄDRZYK - TEORETYK I PRAKTYK W DZIEDZINIE SZEROKO POJĘTEJ MUZYKI HIP-HOPOWEJ, WZBOGACONEJ GŁĘBOKĄ MYŚLĄ FILOZOFICZNĄ. P: Skąd w ogóle taki pomysł na życie ? M: Powstało to z fascynacji kulturą hiphopową, rapem i wewnętrzną chęcią tworzenia czegoś. Od 15 lat jestem słuchaczem rapu i wydaje mi się, że wiek w którym zacząłem go słuchać był idealny. Wartości przedstawiane przez współczesnych twórców przemówiły do mojej osoby. Trafiły na podatny grunt, ze względu właśnie na młody wiek. Pewnego dnia stwierdziłem, że fajnie by było móc takie wartości przekazywać innym, być ich twórcą. Jednak treść to nie był jedyny powód, dla którego tworzę. Bity hiphopowe z lat 90 wydawały mi bardzo dobre i pociągała mnie ich struktura. Z początku nie chodziło chyba nawet o rapowanie, ale właśnie o tę warstwę muzyczną. Z czasem zauważyłem, że rap i freestyle to niewyczerpywalne źródło możliwości tworzenia za każdym razem czegoś nowego. Jest to moim zdaniem najlepszy sposób na wylanie swoich żali i "bezkarny" sposób buntu przeciwko rzeczywistości. P: Jak się to wszystko zaczęło ? M: Zaczynałem od rapowania na ulicy, był to bodajże 2008 rok. Wtedy właśnie dojrzałem do tego, żeby wyjść do ludzi i freestyle'ować - czyli improwizować. Na początku zaczynałem tylko od Częstochowy, potem zacząłem jeździć po różnych miastach z poczuciem, że to co robię nie należy do rzeczy popularnych. Oczywiście rap był popularny, ale forma przekazywania tych treści poprzez rapowanie na ulicy nie była zbyt rozwinięta. Grajkowie uliczni kojarzeni są z reguły głównie z wykonawcami bluesowymi. Często można usłyszeć nawet w naszych alejach ludzi, którzy nagminnie wykonują kawałki Dżemu. Czułem więc, że to co robię jest jakiegoś rodzaju nowością. W dalszym ciągu rymuję na ulicy i dopóki pozwoli mi zdrowie, to nie planuję przestać. Moj kanał na Youtube rozwinął się dosyć mocno i jest to nierozłączny element mojej twórczości. Grono odbiorców się poszerzyło - mam kilkadziesiąt tysięcy stałych odbiorców, a niektóre filmiki mają ponad sto tysięcy odsłon. Poza tym, że dalej rapuje na ulicy, wziąłem ostatnio udział w ogólnopolskim programie "Żywy rap 2". Organizowany on był przez warszawską wytwornię "Hemp Records". Dotarcie do finału i zdobycie nagrody publiczności było dla mnie strasznie cennym doświadczeniem. Program ten spowodował, że dostałem szansę nagrania płyty w tej wytwórni. P: Zapewne wielu Twoich fanów nie może się już tej płyty doczekać. Czego możemy się na niej spodziewać? M: Płyta ukaże się najprawdopodobniej w ciągu najbliższych miesięcy. Nosi ona tytuł "Świat jako wola i przedstawienie". Tytuł nie jest przypadkowy, bo tak nazywa się dzieło Schopenhauera. Treść zawarta na płycie będzie albo współgrała z poglądami tego filozofa, albo będzie ich całkowitym przeciwieństwem. Na płycie poruszam tematy związane z życiem codziennym. Staram się patrzeć na te tematy przez różne pryzmaty: albo staję w roli zwykłego, szarego człowieka albo filozofa. Przez to dwubiegunowe podejście, płyta ta będzie inspirująca dla osób, które interesują się filozofią, a także można nazwać ją "smakowitym kąskiem" dla osób, które chcą słuchać rapu. P: 22 stycznia odbył się panel dyskusyjny " O kształt współczesnej kultury: kontrkulturowy czy antykulturowy charakter rap-u i muzyki alternatywnej?". Jaka była Twoja rola na tym panelu i przede wszystkim jaki był jego cel ? Celem panelu była próba odpowiedzenia sobie na pytanie czy mamy jeszcze w tych czasach do czynienia z muzyką buntu czy z muzyką, która jest zaprzeczeniem kultury - czyli jak mówi nazwa, czy jest kontrkulturowa czy antykulturowa. Czy udało się osiągnąć ten cel należy zapytać słuchaczy panelu, ale moim zdaniem częściowo tak. Dla mnie sukcesem jest zasygnalizowanie pewnego zjawiska jakim jest rap w kulturze "wysokiej". Ja jako emsi jestem z tego bardzo zadowolony. Moją rolą na panelu było pokazywanie poruszanych kwestii zarówno od strony filozoficznej, jak i od tzw. hiphopowej "kuchni" - wystąpiłem tam jako teoretyk i praktyk w tej dziedzinie. Chciałem jeszcze dodać, że planowałem przyjść przebrany za widelec, ale niestety panel mógłby być wtedy mocno groteskowy. Żałuję, że się nie udało (śmiech). P: Jakie są Twoje plany na przyszłość ? Czy masz już zaplanowane jakieś koncerty lub wystąpienia, gdzie będziemy mogli Cię posłuchać ? M: W przeciągu miesiąca zagramy jako Mikser & Instrumenty we Wrocławiu w klubie "Stary Klasztor". Ponadto 23.08.2015 r. szykuje się bardzo duża impreza "Hip-Hop Elements". Wcześniej przez dwa lata prowadziłem tę imprezę, teraz na niej wystąpię. Pracujemy jeszcze nad wieloma terminami, jesteśmy w trakcie rozmów. Jest tego dość sporo, o szczegółach będzie można poczytać na moim Fanpagu na Facebooku. Ponadto chciałbym trochę ponagrywać z twórcami częstochowskiej sceny. W mojej głowie zrodziło się też kilka dość "niezdrowych" pomysłów odnośnie mojego Youtuba, ale muszą jeszcze dojrzeć. Na razie koncentruje się na nowo otwartym Centrum Edukacji Artystycznej EPISTEME. P: W Częstochowie można już usłyszeć o Episteme. Czym dokładnie się tam zajmujecie ? M: Episteme jest to miejsce, do którego mogą przyjść ludzie w różnym wieku i nauczyć się grać na instrumentach, a także rapować i śpiewać. Oferujemy naukę gry na saksofonie, gitarze, pianinie, perkusji, basie i trąbce. Ponadto odbywają się tam zajęcia umuzykalniające dla najmłodszych i warsztaty kreatywności. Ja osobiście prowadzę zajęcia z rapu, Freestyle'u i ubogacam to mini wykładami filozoficznymi, a także zajmuje się promocją naszego centrum. Promuje je wszędzie gdzie się da - od autobusów i sklepów, po toalety na wydziałach naszej uczelni (śmiech). Planujemy poszerzyć swoją artystyczną działalność o taniec, malarstwo i wszelkiego rodzaju warsztaty rozwoju osobistego. Zapraszam więc ludzi w każdym wieku, którzy nie boją się wychodzić poza strefę komfortu - i chcą rozwijać swoje talenty - do udziału w naszych zajęciach. Siedziba Episteme znajduje się w Hali Sportowej Częstochowa przy ulicy Żużlowej. P: Na koniec tej przemiłej rozmowy możesz kogoś pozdrowić. M: (Śmiech). Chciałbym pozdrowić znakomitego cieślę Arnolda Schwarzeneggera. Świetny facet. Z Mikołajem Mądrzykiem rozmawiała Paulina Głuszko DYSKUSJA O STANIE WSPÓŁCZESNEJ KULTURY O kształt współczesnej kultury: kontrkulturowy czy antykulturowy charakter rap-u i muzyki alternatywnej?. Pod takim tytułem 22 stycznia odbył się panel dyskusyjny na Wydziale Nauk Społecznych Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Wydarzenie to zostało zorganizowane przez Studenckie Koło Naukowe Filozofów i Festiwal Dekonstrukcji Słowa „CZYTAJ!”. Do wspólnej dyskusji zaproszono dyrektora Instytutu Filologii Polskiej AJD, kulturoznawcę i jednocześnie muzyka prof. dr hab. Adama Regiewicza, polonistę i przedstawiciela Festiwalu Dekonstrukcji Słowa „CZYTAJ” Tomasza Florczyka, filozofa i teologa Michała Płóciennika, a także popularnego Częstochowskiego rapera, i freestyle'owca Mikołaja Mądrzyka ps. „Mikser”. Panel poprowadził Marek Barton. Motywem do zorganizowana tej dyskusji była chęć uzyskania odpowiedzi na pytanie o poziom współczesnej kultury i kierunek w którym zmierza, a także pokazanie że filozofia nie ogranicza się tylko do samej teorii ale ma też swoje miejsce w życiu, zaś filozoficzna dyskusja o kulturze jest tego najlepszym przykładem. W celu zachęcenia do dyskusji na samym wstępie M. Płóciennik zadał prowokacyjne pytanie czy kultura osiągnęła swój szczyt i należy tylko kontynuować dotychczasowe osiągnięcia, czy wręcz przeciwnie stoczyła się już na samo dno? Ważnym elementem dyskusji była też kwestia odpowiedzi na pytanie o wpływ na działalność artystyczną zjawiska globalizacji i szerokiego dostępu odbiorców do Internetu. Innym ważkim tematem dyskusji był problem wulgaryzmów pojawiających się w tekstach muzyki rap, w jaki sposób wyrażają one emocje artystów, a kiedy stają się one jedynie elementem marketingu. Zastanawiano się również nad problem antykultury i kontrkultury i czy oba te zjawiska są autentyczne czy wymyślone sztucznie, oraz kiedy zmieniają się one w element mainstreamowej kultury masowej. Druga i ostatnia cześć panelu składała się z pytanie widzów do zaproszonych gości i wywołała ona spore emocje wśród obecnych na sali. mgr Zbigniew Sperka ERASMUS TO NAJPIĘKNIEJSZA PRZYGODA ŻYCIA, PRZEKONAJ SIĘ SAM! WYWIAD Z MARTINĄ SLOBODNIKOVĄ. P: Rozumiem więc, że studia w Częstochowie odmieniły Twoje życie na lepsze. Jak zostałaś przyjęta przez częstochowskich studentów i wykładowców ? M: Na pewno nie żałuję podjętej decyzji. Bardzo dużo maluje i w tym kontekście sama widzę ogromne postępy. Wszyscy na uczelni bardzo się mną opiekowali, zawsze kiedy miałam jakiś problem mogłam liczyć na pomoc moich znajomych z grupy. Teraz jestem na Erasmusie w Niemczech i strasznie brakuje mi ludzi z mojego roku. Miałam szczęście, że trafiłam na tak cudowną grupę, którą traktuję jak rodzinę. Największym sukcesem jest dla mnie to, że w końcu przestałam bać się podróżować. P: Kiedy podjęłaś decyzję o wyjeździe na Erasmusa i jak przychylała się do tego Twoja rodzina i wykładowcy? M: Na wyjazd zdecydowałam się jeszcze na studiach bakalarskich - czyli na licencjacie. Było to dwa lata temu i wraz z chłopakiem postanowiliśmy wykorzystać ofertę proponowaną przez naszą uczelnie. Była to moja pierwsza tak długa podróż za granicę Słowacji. Nie ukrywam, że była to też dla nas pewnego rodzaju przygoda i odskocznia od rzeczywistości. Wykładowcy bardzo namawiali nas na wyjazdy i był na to bardzo duży nacisk, ponieważ studenci niechętnie korzystali z tej możliwości. Moja rodzina nie ma większych problemów z tym, że takie decyzje podejmuje samodzielnie, więc byli ze mnie bardzo dumni i zadowoleni z mojego sukcesu. P: Z czym miałaś tutaj największy problem ? M: Jak to mówią początki zawsze są trudne, ale nie przypominam sobie żebym miała tutaj jakieś większe problemy. Nasze języki są do siebie bardzo podobne, więc szybko nauczyłam się operować językiem polskim. Mam jeszcze problemy z pisownią, ale to tylko kwestia dopracowania. Jedyny problem z jakim spotkałam się w Polsce była różnica numeru PESEL. Kiedy zachorowałam okazało się to nieco kłopotliwe, ponieważ na Słowacji numer ten jest nieco dłuższy, jednak szybko udało się ten problem rozwiązać. Zachęcam więc wszystkich studentów, żeby korzystali z możliwości wyjazdu w ramach tego projektu. Jest to niesamowita przygoda, która może odmienić życie każdego z nas i sprawić, że nasze marzenia będą prostsze do zrealizowania. P: Po Erasmusie postanowiłaś przyjechać na studia magisterskie na AJD. Czym różnią się studia w Częstochowie od tych na Słowacji ? M: Studiowałam u siebie edukację artystyczną z pedagogiką. Jak przyjechałam do Częstochowy miałam tylko edukację artystyczną czyli godziny malarstwa, rysunku, rzeźby i historii sztuki. Bardzo spodobało mi się, że z racji ilości godzin tych zajęć mogę się tu artystycznie "formować". To bardzo ważne dla każdego artysty, żeby dużo uczył się w praktyce. Gdy skończyłam licencjat na Słowacji musiałam podjąć decyzję, czy kontynuuje studia magisterskie na mojej uczelni czy będę kształcić się na innej. Postanowiłam spróbować właśnie na AJD, bo bardzo spodobało mi się w Częstochowie. Przyjechałam z moimi obrazami na egzaminy i pomimo dużego stresu zostałam wpisana na listę studentów. Bardzo mi zależało i było to wtedy moim największym marzeniem. Z Martiną Slobodnikovą rozmawiała Paulina Głuszko CZYSTOŚĆ I BRUD W ŚREDNIOWIECZU Akademia im. Jana Długosza jest twórcą projektu „Akademia w bibliotece”. Jego celem jest organizowanie spotkań pracowników uczelni z młodzieżą szkolną. W trakcie swych wykładów uczeni przedstawiają młodym ludziom w sposób luźny i popularyzatorski zagadnienia związane z dziedziną, którą się zajmują. Wykłady cieszą się rosnącą popularnością, co potwierdza już 6 edycja projektu. Spotkania są oczywiście otwarte dla wszystkich chętnych i zainteresowanych poszerzaniem swojej wiedzy. Każdy znajdzie coś dla siebie, gdyż oferta „Akademii” jest bardzo szeroka. Wyniki swych badań przedstawiają pracownicy wszystkich wydziałów AJD, zarówno humanistycznych, jak i ścisłych. W tym miesiącu gościem biblioteki była dr Katarzyna Chmielewska z Instytutu Historii AJD. Tematem jej wystąpienia były „Czystość i brud w średniowieczu”. Wykład został wzbogacony o prezentację, która zawierała miniatury ze średniowiecznych manuskryptów, zdjęcia zabytków oraz wyciągi ze źródeł narracyjnych i dokumentowych, ilustrujących i przybliżających słuchaczom treść zagadnienia. Wykład był niezwykle inspirujący, zawierał mnóstwo ciekawostek dotyczących średniowiecza, które stereotypowo kojarzy się wszystkim z zacofaniem, ciemnotą i brudem. Taki pogląd na tę epokę zawdzięczamy myślicielom odrodzenia, którzy traktowali średniowiecze jako okres przejściowy pomiędzy cywilizacją antyku i renesansu. Według nich, epoka ta (media aeva – wieki średnie) nie zasługiwała nawet na posiadanie nazwy. Dr Katarzyna Chmielewska w trakcie prelekcji obalała niektóre stereotypy i wyjaśniała, skąd się one wzięły w powszechnej świadomości. prelekcji obalała niektóre stereotypy i wyjaśniała, skąd się one wzięły w powszechnej świadomości. Ponadto słuchacze mogli dowiedzieć się, jak wyglądała w wiekach średnich kwestia higieny. Wraz z upadkiem cesarstwa zachodniorzymskiego, niektóre urządzenia tj. termy, czy akwedukty lekceważone przez ludy barbarzyńskie, ulegały zniszczeniu. Odrodzenie niektórych z nich następowało dopiero dzięki rycerzom powracającym z wypraw krzyżowych. Z kolei wiek XIV możemy nazwać wiekiem łaźni. Wtedy to w każdym większym mieście istniało po kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt łaźni (np. Gdańsk – 8, Wrocław – 9, Londyn – 18, Wiedeń – 29). Zachował się spis z 1398 roku z Paryża, zawierający cennik usług łaziebnych, który pokazywał nam, ze przyjemność owa wcale nie była taka droga. Do łaźni miały dostęp wszystkie warstwy społeczeństwa. Bogaci za tę przyjemność płacili sami. Z kolei ubodzy mogli skorzystać z kąpieli raz, bądź kilka razy w miesiącu, gdy łaźnie były specjalnie dla nich za darmo udostępnianie. Łaźnie służyły ówczesnej ludności i do zachowania higieny i przede wszystkim dla rozrywki. Można tam było poplotkować, spędzić miło czas z przyjaciółmi, spożyć posiłek, skorzystać z usług fryzjera, ówczesnej kosmetyczki, czy nawet lekarza. W trakcie wykładu można było dowiedzieć się jak funkcjonowały łaźnie i całe instytucje opiekujące się nimi; przekonać się, czym zajmowała się osoba pracująca w zawodzie iskacza; a także zapoznać się z zaleceniami dotyczącymi dbania o higienę, jakie zawierały średniowieczne traktaty medyczne. Wykład dr Katarzyny Chmielewskiej cieszy się dużą popularnością, dlatego wszyscy zainteresowani tą tematyką, będą mieli szansę jeszcze go usłyszeć m.in. w częstochowskich liceach. Z kolei w trakcie kolejnego spotkania w ramach „Akademii w bibliotece” swój odczyt będzie miała dr Barbara Kowalska z IH AJD. Wykład będzie odnosił się do miejsca i roli kobiety w średniowieczu. Wszystkich chętnych zapraszamy 19 lutego o godz. 10.00 do sali odczytowej Miejskiej Biblioteki im. W. Biegańskiego mgr Ewelina Bekus, mgr Łukasz Majewski CO ŁĄCZY CHEMIĘ Z WYTWORNĄ ELEGANCJĄ? Ludzki nos jest w stanie rozpoznać od 2,5 do 5 tysięcy zapachów. Zaczynając od świeżych i orzeźwiających woni, przechodząc przez kwiatowe mgiełki, a kończąc na ciężkich korzennych zapachach, codziennie używamy swoich ulubionych perfum. Jednak czy jesteśmy w stanie określić i nazwać poszczególne nuty zapachowe? Przez 10 dni (25 stycznia – 3 luty 2015) w Centrum Handlowym M1 w Częstochowie, przy ulicy Kisielewskiego 8/16, można było poznać tajniki komponowania zapachów. W specjalnie odseparowanym od reszty centrum handlowego pomieszczeniu, znajdowały się gabloty, w których umieszczone były szklane szalki, wypełnione różnymi substancjami zapachowymi. Wystawa zapachów, została podzielona na cztery części. Pierwsza z nich obejmowała zapachy zwierzęce. W tej grupie, można było rozróżnić takie wonie jak: ambra, cywet, kastoreum czy piżmo. Kolejna ekspozycja zawierała nuty kwiatowe, gdzie panowały zapachy tuberozy, osmantusa i neroli. Zapachy drzewne, były następnym przystankiem. Tutaj powąchać można było mirrę czy kumarynę. Ostatnia gablota zawierała syntetyczne nuty zapachowe, do których należą: aldehyd C11, metylojonon i alkohol fenyloetylowy, który występuje między innymi w różanych olejkach eterycznych. Wystawa zapachów przyjęła formę "zwiedzania", gdzie każdy, swobodnie mógł wędrować pomiędzy wybranymi przez siebie gablotami. Do każdego eksponowanego zapachu, dołączony był jego opis i wykorzystanie w przemyśle perfumeryjnym. Ponadto, nad całością wystawy czuwali obecni tam specjaliści, którzy chętnie odpowiadali na wszystkie pytania, związane zarówno z przemysłem perfumeryjnym jak i z zasadami łączenia poszczególnych zapachów. Natalia Trzyna PROMOCJA TOMU POEZJI BARBARY STRZELBICKIEJ „CZUŁOŚĆ” 28 stycznia w Gaude Mater odbyła się promocja tomu poezji studentki AJD, Pani Barbary Strzelbickiej, pt. „Czułość”. Zbiór wierszy opatrzony został wstępem, którego autorami są: prof. Elżbieta Hurnik z Instytutu Filologii Polskiej AJD oraz dyrektor Instytutu Filozofii, Socjologii i Psychologii AJD dr Adam Olech. Pani Barbara jest również absolwentką filologii polskiej oraz filozofii, tak więc połączenie tych dwóch kierunków oraz osobistego zamiłowania do poezji owocują omawianą twórczością. O tworzeniu i inspiracjach powiedziała nam sama autorka: Wiersze, zamieszczone w tomie „Czułość”, powstały w latach 2012 – 2014. Wspólnym dla tekstów motywem jest właśnie tytułowa czułość, która jest dla mnie rodzajem wrażliwości, pozwalającej na silne odbieranie bodźców, umiejętnością dostrzegania tego, co jest pod powierzchnią zjawisk. Różnie się czułość wyraża: słowami, ale także dotykiem, spojrzeniem. Czułość jest w dobroci i w miłości, ale nie należy mylić jej z czułostkowością, bo czułość sentymentalna nie jest. Najlepiej jednak czułość opisać poprzez metaforę, co też starałam się zrobić w wierszach. Pomogła mi w spełnieniu tego zadania fotograficzka Małgorzata Kozakowska, dając piękne zdjęcie na okładkę książki. Inspiracją do pisania są dla mnie własne przeżycia i przemyślenia, które staram się tak przetworzyć, by stały się udziałem Czytelników. Newsa przygotował mgr Dawid Dziurkowski CHARYTATYWNIE DLA RAYANKA 13. lutego 2015 roku w Galerii Teatr From Poland odbędzie się wyjątkowy koncert charytatywny. Dla Rayana Szczepaniaka zagrają: Marta X, The Neverender, Regenese, Eternal Spiritis., oraz Rootzmans. nie odmawiam udziału w koncertach charytatywnych, które są organizowane dla potrzebujących dzieciaków. Mój udział w koncercie dla Rayana jest zatem oczywisty - Marta Niciejewska (Marta X) - To świetna sprawa, że organizowane są takie wydarzenia jak to. Dla nas wszystkich to kilka momentów dobrej zabawy które przy ostatecznym rozrachunku mogą pomóc zmienić czyjeś życie na lepsze - The Neverender -Udział w tego typu wydarzeniu daje nam niesamowitą radość i satysfakcje, że możemy komuś pomóc. Cieszy nas to, że mamy możliwość poprzez koncert wyrazić uśmiech na twarzy małego dziecka. - Regenese Rayan to chłopiec, który urodził się z bardzo rzadką wadą układu kostnego tzw. brak kości piszczelowej zwany Tibial Hemimelia - (TH), brakiem stawu kolanowego, naroślą kostną i końsko-szpotawą stopą. 13 lutego pomóc będą mu chciały najlepsze zespoły z Częstochowy i okolic, oraz gwiazda wieczoru, rewelacyjny zespół z Włodowic – Rootzmans. O koncercie powiedzieli nam sami uczestnicy: Wiem co znaczy choroba własnego dziecka bo sama borykam się z taką sytuacją na co dzień. Dlatego nigdy - Bardzo cieszymy się z perspektywy zagrania koncertu, który może pomóc w tak istotnej sprawie. Dla nas to godzina gry, a dla Rayana szansa na nowe życie. Trzeba pomagać. To zdanie wystarczy - Eternal Spiritis Każdego fana pozytywnych, słonecznych brzmień nie powinno tam zabraknąć. Koncert charytatywny dla Rayana Szczepaniaka: 13.02.2015, start – 17:30, Galeria Teatr From Poland. Wstęp - 13zł Newsa przygotował Żurek Żurek NOWE STUDIO NAGRAŃ I SALA PRÓB DLA ZESPOŁÓW MUZYCZNYCH! Music House Studio powstało z inicjatywy dwóch przyjaciół, perkusisty i studenta I roku Analityki i Kreatywności Społecznej Borysa Sławenty oraz Michała Włodarskiego - realizatora dźwięku. Poza salą prób i studiem nagrań Music House zajmuje się także produkcją muzyki Hip-Hop i RnB. Music House Studio dysponuje przystosowaną akustycznie oraz w pełni wyposażoną salą prób, która działa od początku roku. Już od marca będą odbywać się tam także sesje nagraniowe oraz nauka gry na perkusji. O idei stworzenia studia powiedzieli nam założyciele: Powstaniu Studia Music House sprzyjała idea stworzenia wyjątkowego miejsca, które ma łączyć muzyków i być iskrą do powstawania nowych, ambitnych projektów muzycznych. Dzieki odpowiednio zaadaptowanym akustycznie pomieszczeniom muzycy mogą odczuć pełnię brzmienia ich kompozycji i profesjonalnie zrealizować swoje nagrania. Dodatkowo zajmujemy się także produkcją muzyczną jako duet producencki „BangaKru”. Stali klienci korzystają z oferowanych przez nas dodatkowych usług. Do momentu otwarcia studia musieliśmy niestety wstrzymać się z tworzeniem nowych bitów, ale już niebawem wracamy do pracy. Dużą zaletą Music House jest lokalizacja. Studio znajduje się przy Alei Wolności 75/71, czyli zaledwie 100 metrów od dworca głównego PKS. Na terenie znajduje się także parking oraz możliwość magazynowania własnego sprzętu. Cennik usług oraz wszelkie informacje dostępne na Fanpagu studia w portalu Facebook ( /studiomusichouse ). Newsa przygotowała Paulina Głuszko STUDENCIE, CHCESZ OTWORZYĆ WŁASNY BIZNES I BOISZ SIĘ RYZYKA ? "TWÓJ STARTUP" ROZWIEJE TWOJE WĄTPLIWOŚCI. W czasie studiów wiele osób stara się zdobywać pierwsze doświadczenia zawodowe, zarówno na praktykach lub stażach, jak i próbując sił we własnym biznesie. Z myślą o tych drugich przy AJD funkcjonuje inkubator przedsiębiorczości "Twój StartUp". Prowadzenie własnej firmy, nawet na niewielką skalę, jest coraz częściej wybieraną alternatywą dla kariery w korporacji, a czasem jej uzupełnieniem. Bywa też, że jest to sposób na realizację swojej pasji czy hobby, połączony z zarabianiem pieniędzy. Niestety w Polsce istnieją spore bariery dla początkujących przedsiębiorców, które zniechęcają wielu ludzi do podejmowania działalności gospodarczej. Wystarczy wskazać tylko wysokie opłaty na ZUS, formalności związane z rejestracją działalności czy konieczność zagłębiania się w skomplikowane przepisy, aby nie ściągnąć na siebie kontroli skarbowej. Inkubator przedsiębiorczości pozwala natomiast na stawianie pierwszych kroków w biznesie bez tych wszystkich niedogodności. - Chodzi o to, aby osoba z pomysłem na biznes mogła skupić się na jego istocie, czyli doskonaleniu swojego produktu i docieraniu do klientów, zamiast zaprzątać sobie głowę sprawami administracyjnymi - mówi Tomasz Ociepa, koordynator inkubatora "Twój StartUp" w Częstochowie. - Dlatego maksymalnie odciążamy naszych przedsiębiorców od formalności takich jak prowadzenie księgowości czy rozliczanie się z urzędami i przejmujemy te obowiązki na siebie. PUBLIKACJA CZĘSTOCHOWSKICH DOKTORANTÓW Staraniami Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Wydziału Filologiczno Historycznego Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie została wydana praca zbiorowa pt. Obrazy przeszłości. Studia z zakresu historii, literatury i kultury, pod red. prof. dr hab. Roberta Majznera. W pracy tej znalazły się referaty wygłoszone przez doktorantów Akademii im. Jana Długosza i innych zaprzyjaźnionych ośrodków naukowych, na drugiej konferencji naukowej zorganizowanej przez nieistniejące już Studenckie Koło Naukowe Historyków pt.: Polityka, współpraca, przyjaźń, rywalizacja, wrogość, wojna. Relacje między ludźmi narodami i państwami na przestrzeni dziejów w 2013 r. Treść artykułów stanowią problemy badawcze z zakresu historii różnych epok, Dodatkowo, działający u nas przedsiębiorcy mogą zawsze skorzystać z bezpłatnej porady prawnej w razie zawierania umowy z kontrahentem, czy wystąpienia jakichś spornych sytuacji. Jednocześnie w inkubatorze ponosi się znacznie mniejsze koszty niż w tradycyjnej firmie, ze względu brak konieczności opłacania wysokich składek ZUS. Kto najczęściej korzysta z usług inkubatora i jakie firmy w nim powstają? - Bardzo często otwierane są u nas różnego rodzaju sklepy internetowe. W końcu coraz więcej ludzi robi zakupy w sieci, a koszty rozpoczęcia takiego biznesu są bardzo niskie - wyjaśnia Tomasz Ociepa. - Inkubator jest szczególnie atrakcyjną alternatywą dla studentów, ale nie tylko oni korzystają z naszej pomocy. Mimo, że swoją ofertę kierujemy głównie wobec rozpoczynających swoją przygodę z biznesem, to zdarza się nawet, że przychodzą do nas nawet osoby prowadzące firmy od lat, chcąc po prostu ułatwić sobie prowadzenie firmy. Więcej na temat pomocy oferowanej przez "Twój StartUp" można dowiedzieć się w pokoju 38 na Wydziale Pedagogicznym AJD w godzinach konsultacji (wtorki 10.00 - 12.00 i środy 14.30 - 16.30) lub kontaktując się pod numerem telefonu 698 467 077. Szczegóły dotyczące uczelnianego inkubatora można też znaleźć na stronie internetowej (www.twojstartup.czest.pl) oraz na Facebooku ( /TwojStartupCzestochowa). Twój "StartUp" Częstochowa literaturoznawstwa, historii wojskowości i religii. Jednocześnie publikacja ta stanowi pierwszą część cyklu wydawniczego pt.: Częstochowskie Teki Filologiczno-Historyczne. Wszystkim autorom gratulujemy i zapraszamy czytelników do interesującej lektury. mgr Zbigniew Sperka ŚWIATŁO I CIEŃ ZAWITAJĄ W AJD Całkiem niedawno powstał ciekawy pomysł, aby pokazać na forum uczelni prace studentek kierunku „Analityka i kreatywność społeczna”. Dowiedziawszy się podczas integracji grupy AKS, że dwie z nas pasjonują się rysunkiem, postanowiłyśmy zorganizować wystawę. Będzie ona miała na celu ukazanie obu naszych stylów rysowania oraz dodanie do naszego życia nowego doświadczenia, jakim jest wystawa przed większą publiką. Być może zainspiruje ona innych studentów do tworzenia własnych prac. W wystawie z początku miały brać udział dwie osoby, Estera Bednarska i Marzena Grabińska, studentki I roku AKS. Niedługo potem zgłosiła się trzecia ochotniczka, Nina Lupa z II roku Analityki. Dzięki temu, że każda z nas reprezentuje zupełnie inny styl, wystawa zapowiada się całkiem interesująco. Stąd też powstał jej tytuł, „Światło i cień”. Różne sposoby przedstawiania, od tajemniczych i mrocznych, po klasyczne czy subtelne i kolorowe, sprawiają, że tym bardziej warto się zjawić na naszym wernisażu. Zatem jeśli tylko macie ochotę, to wraz z pozostałymi autorkami prac zapraszamy wszystkich studentów i pracowników AJD na nasz wernisaż „Światło i cień”, który odbędzie się 4 marca o godzinie 12.00 na Wydziale Filologiczno-Historycznym w sali wystawowej Biblioteki Akademickiej. Rysunki będą wywieszone od 2 do 13 marca. Wraz z otwarciem wystawy odbędzie się także pokaz prac reklamujących kierunek „Analityka i kreatywność społeczna”, wykonanych przez studentów I roku AKS, co stanowi dodatkową atrakcję wystawy. Jeszcze raz serdecznie zapraszamy! Estera Bednarska IV MIĘDZYNARODOWE FORUM DOKTORANCKIE. HISTORYK – FAKT – METODA Po raz kolejny na naszej uczelni zarząd Studencko-Doktoranckiego Koła Naukowego Wydziału Filologiczno-Historycznego ma zaszczyt zorganizować IV Międzynarodowe Forum Doktoranckie Historyk – fakt – metoda, które odbędzie się w dniach 2 – 4 marca 2015 roku. Z racji faktu, że konferencja ma rangę międzynarodową, to usłyszeć będzie można również przedstawicieli innych uczelni w Polsce, a także co jest szczególnie istotne – członków społeczności uniwersyteckich z innych krajów Europy. Wśród prelegentów znajdą się także nasi redaktorzy, m. in. mgr Norbert Bociański z referatem Historia Świątyni Seta. Satanizm czy gnoza?, mgr Dawid Dziurkowski, który z kolei zaprezentuje referat pt. Ostatni prezydent III Rzeszy. Działalność Karla Dönitza w okresie 30.04.1945 – 23.05.1945, a także Monika Wnuczek, która przedstawi Postawy pracowników służb specjalnych II RP wobec komunistycznego aparatu represji. Wszystkich zainteresowanych szeroko rozumianą historią serdecznie zapraszamy do wysłuchania i podyskutowania! mgr Dawid Dziurkowski ROK JANA DŁUGOSZA Już od miesiąca obchodzimy Rok Jana Długosza patrona naszej uczelni, ojca polskiej historiografii i heraldyki. Został on uhonorowany w ten sposób z okazji 600 lecia urodzin. Nie byłoby to możliwe bez bezgranicznego zaangażowania pracowników wydziału Filologiczno - Historycznego Akademii im. Jana Długosza na czele z dr hab. prof. AJD Marcelim Antoniewiczem oraz przy wsparciu Polskiego Towarzystwa Historycznego i innych ośrodków uczelnianych. W wyniku tego na początku 2014 r. podpisana została Ogólnopolska Unia Długoszowa. Jej sygnatariusze wystosowali list do ówczesnej Marszałek Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej Pani Ewy Kopacz. W liście przedstawiciele Unii prosili o ustanowienie roku 2015 rokiem naszego patrona. W efekcie 5 grudnia 2014 r. posłowie Sejmu jednomyślnie uchwalili rok 2015 Rokiem Jana Długosza jak również Jana Pawła II oraz Polskiego Teatru. Z okazji Roku Długoszowskiego w całym kraju przewidziany został cykl konferencji i uroczystości. O tych związanych z naszą uczelnią poinformujemy w kolejnych numerach naszej gazety. mgr Norbert Bociański WSTYDLIWE LECZENIE Kiedy boli mnie serce - idę do kardiologa. Kiedy boli mnie ząb - idę do dentysty, a co kiedy boli mnie dusza?... Wstydliwy temat. Na tyle wstydliwy, że wielu ludzi nie potrafi podać różnicy pomiędzy psychologiem, psychoterapeutą i psychiatrą. Te zawody rozpoczynające się od "psy" kojarzą nam się głównie z poważnie chorymi psychicznie osobami. Z kolei ludzie chorzy psychicznie często są utożsamiani z ludźmi upośledzonymi. Czy słusznie? Ilustracja 1: Sprzątanie głowy - Marzena Grabińska Nie należy używać zamiennie powyższych terminów. Człowiek chory psychicznie nie koniecznie musi mieć jakiś stopień upośledzenia umysłowego, zwykle jest osobą w normie intelektualnej. Zaburzenia psychiczne są opisane w kryteriach diagnostycznych DSM IV. Diagnozą chorób psychicznych oraz leczeniem farmakologicznym zajmują się psychiatrzy - lekarze medycyny. Trafiają więc do nich ciężkie przypadki depresji, zaburzeń osobowości, odżywiania, manii, czy c schizofrenii. Ale nie tylko. W Polskim systemie aby dostać się do psychologia lub psychoterapeuty na Narodowy Fundusz Zdrowia należy mieć skierowanie od lekarza psychiatry. Czym więc różni się psycholog od psychoterapeuty? Psycholog Ps jako absolwent studiów psychologicznych jest uprawniony do diagnozy psychologicznej (intelektu i osobowości), opiniowania, udzielania pomocy psychologicznej w rozmaitych trudnościach życiowych takich jak np. strata bliskiej osoby, konflikty, przygnębienie. przygn Natomiast psychoterapeuta to osoba, która skończyła studia podyplomowe z zakresu psychoterapii w jednej ze szkół terapeutycznych. Studia takie trwają 4 lata i zakwalifikować mogą się na nie osoby posiadające wykształcenie wyższe humanistyczne – niekoniecznie psychologiczne. Do głównych nurtów psychoterapii należą: psychoanaliza, terapia poznawczo poznawczobehawioralna, terapia humanistyczno-egzystencjalna humanistyczno oraz terapie systemowe. Kandydat na terapeutę w ciągu szkolenia przechodzi obowiązkową terapię własną. Na psychoterapię jest kierowanych wiele osób objętych jednocześnie leczeniem farmakologicznym, ale nie tylko. Zdarzają się w życiu człowieka rozmaite kryzysy, trudności i przypadki, które skłaniają go do poszukiwania pomocy specjalisty. Przyczyny mogą być różne, wiele może być sytuacji z którymi sobie nie radzimy: problemy relacyjne, niskie poczucie własnej wartości, apatia, poczucie wyizolowania, lęki, poczucie bezsensu, myśli samobójcze... - nie sposób wymienić wszystkie. Psychoterapia nie jest przeznaczona przeznaczo wyłącznie dla osób z diagnozą psychiatryczną. Tabu próbują przełamać twórcy portalu "Mam Terapeutę", gdzie można przeczytać wiele historii ludzi korzystających z usług specjalistów. 1: Rysunek „sprzątanie głowy” powstał w trakcie mojej terapii w 2013 roku, oku, kiedy przechodziłam załamanie nerwowe. Czasami trzeba coś w głowie posprzątać i terapia jest właśnie takim porządkowaniem, układaniem spraw. Nie powinno nikogo zniechęcać to, że aby był porządek, najpierw trzeba zrobić trochę bałaganu. mgr Marzena Grabińska ZAPROSZENIE NA WYKŁADY PROF. DR HAB. SEWERYNA BLANDZIEGO Wydział Nauk Społecznych AJD w Częstochowie serdecznie zaprasza wszystkich studentów naszej uczelni na organizowane przez Instytut Filozofii, Socjologii i Psychologii AJD wykłady. Fakultatywne zajęcia profesora wizytującego go prof. dr hab. Seweryna Blandziego noszą tytuł Podstawowe problemy filozofii starożytnej. Wykłady odbędą się w semestrze letnim roku akademickiego 2014/2015. Pan prof. Blandzi jest pracownikiem Instytutu Filozofii i Socjologii PAN w Warszawie specjalizującym się w filozofii starożytnej. Za udział w wykładzie oraz spełnienie określonych wymagań ustalonych przez profesora student otrzyma 4 punkty ECTS-u ECTS wraz z wpisem do indeksu i suplementu do dyplomu. Tematyka wykładów zaadresowana sowana jest przede wszystkim do studentów filozofii, ale jak już zostało wspomniane, zaproszeni są wszyscy studenci uczelni miłujący tematykę filozofii starożytnej. starożytnej Newsa przygotował mgr Dawid Dziurkowski WYKŁAD GEN. MARIANA ZACHARSKIEGO W dniu 21 stycznia 2015 r. w auli Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie odbyło się spotkanie z gen. Marianem Zacharskim, który wygłosił wykład pt. ,,Refleksje na temat działalności polskiego wywiadu”. Spotkanie zostało zorganizowane dzięki Dyrektorowi Instytutu Nauk Politycznych i Bezpieczeństwa, prof. zw. dr hab. Henrykowi Ćwiękowi. Przed rozpoczęciem wykładu zgromadzona na sali publiczność miała możliwość wysłuchania prof. zw. dr. hab. Tadeusza Dubickiego. Tytułem wstępu przedstawił zaproszonego gościa oraz jego najważniejsze publikacje (m.in. Nazywam się Zacharski. Marian Zacharski; Rosyjska ruletka). Generał Zacharski w trakcie wykładu podzielił się swoimi wspomnieniami z czasów kiedy pracował dla polskiego wywiadu w USA. Przybliżył zgromadzonym niebezpieczne warunki pracy oficera wywiadu, jak również opowiedział o pobycie w amerykańskim więzieniu, okolicznościach wyjścia na wolność, a także o swoich późniejszych losach. Po wykładzie gen. Zacharski udzielał wyczerpujących odpowiedzi na pytania pracowników i studentów AJD. mgr Monika Wnuczek SKARBY ŚWIATA W KLUBIE POLITECHNIK Minerały z Australii, Boliwii, Chin, Indii, Meksyku, Maroka oraz wielu innych, odległych miejsc świata, przez dwa dni, mogliśmy podziwiać w Klubie Politechnik. Na Wystawę i Giełdę Minerałów i Wyrobów Jubilerskich, zjechali się handlowcy, pasjonaci i kolekcjonerzy z całej Polski. Sala gimnastyczna Klubu Politechnik w Częstochowie zmieniła się, w połyskującą tysiącami kolorów, wyspę minerałów i skamieniałości. 31 stycznia i 1 lutego na terenie Klubu Politechnik, spotkali się kolekcjonerzy, pasjonaci, naukowcy i wystawcy z całej Polski. Prócz specjalistów od wyrobów biżuteryjnych i wieloletnich kolekcjonerów, wystawa przyciągnęła wielu amatorów naturalnego piękna. Od samego początku imprezy, targi cieszyły się dużym zainteresowaniem. Znajdowały się tam między innymi stanowiska, na których prezentowane były: ręcznie malowana porcelana (Strychowisko. Pracownia artystyczna), wyroby z wełny, szkła i ceramiki palonej (Rękodzieło, Janusz Kul) oraz biżuteria wykonywana z węgla (ICOALYOU). Wystawa i Giełda Minerałów i Wyrobów Jubilerskich, prócz prezentacji niezwykłych kamieni, dawała możliwość zakupienia wielu ciekawych eksponatów. Wystawcy zaproponowali bardzo szeroką gamę towarów w cenach przystępnych i nieprzystępnych. Na stołach sprzedawców, mogliśmy zakupić wielobarwne bransoletki i naszyjniki wykonane z naturalnych surowców, niepowtarzalne broszki łączące w sobie srebro z bursztynem oraz nietuzinkową biżuterię modową. Coś dla siebie znalazły także osoby, trudniące się wyrobem biżuterii. Wielu wystawców oferowało sprzedaż elementów modułowych. Prócz stoisk prezentujących minerały szlifowane, oraz gotowe wyroby biżuteryjne, znajdowały się także takie, na których wystawione były przeróżne skamieniałości. Były to m.in. skamieniałe kości dinozaurów i prehistorycznych ryb, skamieniałe drewno, amonity, koralowce, skamieniałości roślinne oraz jeżowce. Wystawie i Giełdzie towarzyszyły wykłady z pokazami slajdów, dotyczące minerałów oraz wypraw kolekcjonerskich np. Dinozaury ze stanowiska Elbegha – przedstawił Przemysław Budzyński czy Granaty – wiele imion i barw. Jedna struktura – przedstawił Michał Karger. Podczas oglądania wystaw, istniała możliwość sprawdzenia swoich sił w płukaniu złota. Wystawa i Giełda Minerałów i Wyrobów Jubilerskich, przybliżyła nam daleki świat minerałów i dała możliwość zapoznania się z wieloma niezwykłymi rodzajami kamieni. Prócz znaczenia edukacyjno – naukowego, dała także możliwość nabycia ciekawej biżuterii i wyrobów z różnego typu kamieni. Natalia Trzyna SUBIEKTYWNE OKO NA KULTURĘ - SYLWIA GŁUSZKO Nie ma chyba jeszcze ze nikogo, kto by o tym albumie nie słyszał, a to za sprawą niecodziennej w Polsce popularności piosenki „My Słowianie”. Swojego czasu atakowała nas ona z każdego grającego sprzętu, z częstotliwością większą niż reklama, w której motywem przewodnim jest kawałek wałek Eweliny Lisowskiej. Często mieliśmy już tego dość. Ale „Hiper/Chimera” to nie tylko „My Słowianie”, „Cicha woda” czy „Brać”. „Hiper/Chimera” to przede wszystkim album z soundem wystawnym niczym karnawał w Rio i bitami tłustymi jak gwarantujący zawał smalec. Mimo wszystko jest w tym pewna zachowawczość, która przy pierwszym wrażeniu każe nam sądzić, że wszystko jest grane „na jedno kopyto”. Potrzeba Potrzeb bowiem czasu, aby ta muzyka mogła dojrzeć w naszych głowach. Wtedy otwierają się przed nami bramy rajskiego brzmienia. Zacznę może jednak od wad. Niestety na albumie znalazły się kawałki, które stanowią najsłabsze ogniwo „Hiper/Chimery” – wtórne muzycznie i pretensjonalne tekstowo. Pomimo tego, że Donatan na początku współpracy z Cleo zarzekał się, że nie zamierza odcinać kuponów od diamentowej „Równonocy”, to na nowej płycie znalazły się utwory stanowiące oczywistą kontynuację tamtych klimatów, które działają na niekorzyść pod d względem spójności („My Słowianie”, „Brać”, Slavica”). Jednak tytułowa piosenka to arcydzieło. Przejrzyste, czyste brzmienie-szklanka, szklanka, niczym klasyczny Fender wśród gitar. Wszystko przykryte ciepłym, mocnym bitem i „szlaczkiem” bipów, okraszone ciekawym ciekawy tekstem; piosenka o piosenkach, „zrodzona z wielu snów hybryda uczuć, słów i myśli”. Naprawdę dobrze wypadają na płycie rzeczy stricte elektryczne. „Efekt motyla” rozsadza głośniki dudniącymi wobblami, a „Czarny tłusty kot” czaruje klasyką funku i soul. Ilość dźwięków w bitach jest dość oszczędna, ale przy tym idealnie wyważona – czuć, że nad każdym dźwiękiem producent pracował długo, nim nadał mu ostateczny kształt. Nie wspomniałam jeszcze o bardzo ważnej roli, jaką odegrała w tej produkcji Cleo. Przy niej n niestety Donatan gra drugie skrzypce. Ta niewątpliwie piękna dziewczyna posiada naprawdę spory kawał głosu i talentu, który wykorzystuje na różne sposoby. AfroAfro brzmienie, szczególnie wyeksponowane w kawałku „Vinylova”, plus różnego rodzaju maniery wokalne woka Cleo bardzo efektownie komponują się zarówno z bitami, jak i z samymi tekstami. Oczywistym jest, że dziewczyna wie, o czym śpiewa i każda interpretacja jest mocno przemyślana. Piosenki śpiewane są w języku polskim (poza anglojęzyczną „Slavicą”), co stanowi nowi wielką zaletę. Miło jest w końcu posłuchać dobrej wokalistki śpiewającej w naszym pięknym, rodzimym języku. W tym momencie „Hiper/Chimera” posiada status podwójnej platynowej płyty, jednak bardziej imponującym jest fakt, że album pokrył się złotem jeszcze przed premierą. Czy zasługiwał na kredyt zaufania, jakim obdarzyli go koneserzy niekonwencjonalnych brzmień? Każdego, kto uważa, że Donatan to nadęty buc, a Cleo poza swoimi wizualnymi atutami nie ma nic do zaprezentowania, mocno zachę zachęcam do przesłuchania całego albumu. Gwarantuję, że miło się zaskoczycie! SUBIEKTYWNE OKO NA KULTURĘ - SYLWIA GŁUSZKO Autor takich hitów książkowych jak „Ptasiek” czy „W księżycową jasną noc” napisał książkę ujmującą za serce nawet najbardziej zatwardziałych fanów fantasy czy kryminału. Podobnie jak większość książek Williama Whartona, „Tato” jest powieścią o zabarwieniu autobiograficznym, która w sposób niezwykle przenikliwy, a zarazem zwięzły opisuje relację ojciec-syn, syn, gotowość do zgody na odejście od oraz śmierć. William Wharton ze znaną sobie lekkością zarysowuje zdecydowaną kreską postaci bohaterów: Johna Tremonta Sr., jego syna Johna Tremonta Jr. i jego syna Billy'ego Tremonta. Są jeszcze żony, siostry i ich mężowie. Słowem - krąg bohaterów jest dość wąski. Powieść ukazuje codzienne życie trzech pokoleń przeciętnych Amerykanów. Brzmi nudno? Poniekąd tak. Ale obiecuję, że to tylko pierwsze wrażenie. „Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce.” Johnny (John Jr.) jest malarzem, który osiadł na stałe z rodziną w Paryżu. Po telegramie informującym go o zawale Matki, wraca w rodzinne strony, aby pomóc Ojcu, który na czas pobytu Bette w szpitalu, został sam. Johnny rozbudza w Tacie chęć do życia, odkrywa jego nowe oblicze. Świetnie się razem bawią, Johnny zaczyna zauważać, że wcale nie znał swojego Taty. Po krótkim czasie Bette, demoniczny wampir emocjonalny i rodzinny tyran, wraca ze szpitala. Szybko tam jednak wraca, gdyż dostaje drugiego zawału. W tym czasie John odkrywa, że ma raka. Jako, że całe życie panicznie bał się nowotworu, ta wiadomość doprowadza go do tragicznego stanu. John traci kontakt ze światem, popadając w stan głębokiej iej katatonii. Leży a to w domu, a to w szpitalu, a to w domu starości, skazując swoich bliskich na cierpienia. Pewnego dnia nagle się budzi i staje się zupełnie innym człowiekiem - pełnym życia, szczęśliwym staruszkiem, który bardzo często się śmieje i śmiechem iechem tym nie tylko zaraża członków rodziny i czytelników, ale także doprowadza do paniki i paranoi swoją żonę. Nikt nie wie jednak, że Jacky ma swoją tajemnicę, która czyni jego życie szczęśliwszym. Stanie przed bardzo trudnym wyborem, gdy jego sekret przypadkowo zypadkowo wyjdzie na jaw. Narratorów jest dwóch – najmłodszy Tremont (Billy) i jego ojciec John Jr. Ta niecodzienna kompozycja pozwala nam poznać różne perspektywy patrzenia na te same wydarzenia, ale również wydobywa ogromne międzypokoleniowe różnice. Ciekawym kawym zabiegiem jest stałe użycie czasu teraźniejszego. Czyta się i widzi, widzi czuje bardzo wyraźnie opisywane wydarzenia.. Dzięki takiemu przedstawieniu sytuacji ma się wrażenie, że wszystko dzieje się teraz, bliżej i bardziej. Co więcej, cała narracja jest dość do poetycka, mocno nacechowana uczuciowo. uczuciowo Jako, że jest to powieść psychologiczna, nie zabrakło głębokiego badania bohaterów. Cała powieść jest bowiem analizą; obserwujemy zmiany w psychice postaci, powody tych zmian, skutki, motywy. Portrety te zarysowanee są bardzo sprawnie, z charakterystyczną dla Whartona wnikliwością. „Tato” to powieść, która nie tylko wzrusza i porusza, ale również uczy. Uczy miłości, cierpliwości, życia marzeniami, realizowania pasji, ale przede wszystkim tego, że każdy człowiek, pomimo pom ogromnych pokładów miłości, które w sobie nosi, ma swoje granice wytrzymałości... GOTUJ Z MARZENĄ GRABIŃSKĄ Studencka Pizzerka sos - śmietana kwaśna - majonez - 2 ząbki czosnku - czosnek granulowany - pieprz - zioła prowansalskie Wykonanie: Składniki na jedną porcję: ciasto - 3 jajka - 6 czubatych łyżek bułki tartej - 3 łyżki mąki - 4 pieczarki - 2 parówki lub kiełbaski cienkie - plasterek sera żółtego lub topionego - przyprawy - tłuszcz REDAKCJA GAZETY AKADEMICKIEJ Z WIZYTĄ W RADIO FIAT I RMF MAXXX 10 stycznia 2015 roku redaktor naczelna gazety akademicka.txt Paulina Głuszko oraz jej zastępca Dawid Dziurkowski mieli zaszczyt udzielić wywiadu w RADIU FIAT, podczas którego opowiedzieli między W miseczce zmieszać śmietanę, majonez, przeciśnięty przez praskę czosnek, czosnek granulowany, pieprz i zioła (proporcje według uznania). uznania) Pieczarki i parówki pociąć na plasterki i podsmażyć na odrobinie oleju lub masła po czym odstawić na talerzyk. Do miseczki wbić jajka, dodać bułkę tartą i mąkę (w razie potrzeby dodać więcej) oraz przyprawy - tak przygotowane ciasto wysmażyć na patelni z obu stron. Na wierzchu nałożyć przygotowany ny wcześniej sos, a na nim położyć składniki: kiełbaskę pieczarki i ser - piec przez chwilę pod przykryciem. Smacznego! Słowo od męża Marzeny - Marcina Grabińskiego: Cieszę się, że moja żona prowadzi ten kącik, bo przynajmniej czasami robi kolację. Do tej pory sam musiałem się nią zajmować, a teraz zdarza się, że zjem coś bardziej oryginalnego niż kanapki. kanapki innymi o planach związanych z przyszłością gazety. Wywiad przeprowadziła absolwentka AJD Sylwia Hreczańska. Pełną wypowiedź można usłyszeć na portalu częstochowskie24.pl. ęstochowskie24.pl. Ponadto Paulina została zaproszona do RFM MAXXX, gdzie również przedstawiła ogólne cele gazety. Zainteresowanie naszą działalnością przez lokalne media jest dla nas szczególnie istotne, przede wszystkim w okresie początkowej fazy istnienia ia akademickiej.txt. Wspólnie mamy nadzieję, że postawione oraz ogłoszone publicznie przez nas cele zostaną zrealizowane. Newsa przygotował mgr Dawid Dziurkowski