Problem asymilacji muzułmańskich imigrantów w Europie

Transkrypt

Problem asymilacji muzułmańskich imigrantów w Europie
699
2006
Akademii Ekonomicznej w Krakowie
Jan Brzozowski
Katedra Studiów Europejskich
Problem asymilacji muzułmańskich
imigrantów w Europie
1. Wstęp
Imigracja nie jest dla państw europejskich nowym zjawiskiem, niemniej większość uwagi poświęca się obecnie problemom jej regulacji, zarówno w aspekcie
krajowym, jak i unijnym. Dąży się do utworzenia wspólnych narzędzi umożliwiających kontrolę ruchu ludności, a także ograniczania nielegalnej migracji na terytorium UE. Celem niniejszego opracowania jest spojrzenie na problem imigrantów
w Europie z nieco innej perspektywy, a mianowicie w aspekcie ich asymilacji
i integracji, szczególnie w odniesieniu do muzułmanów europejskich.
Niniejszy artykuł składa się z dwóch części. W pierwszej autor wyjaśnia, jak
doszło do masowej imigracji do Europy Zachodniej po II wojnie światowej i skąd
wzięły się problemy z asymilacją imigrantów muzułmańskich. Następnie dokonuje
analizy polityki asymilacyjnej państw członkowskich UE pod kątem jej użyteczności i skuteczności. Podjęta zostaje też próba odpowiedzi na pytanie, jaki model
polityki asymilacyjnej jest dla Europy najkorzystniejszy.
2. Geneza problemu
Początek masowej imigracji do Europy Zachodniej nastąpił w latach 50. XX w.
Wcześniej ten region był głównym rezerwuarem ludnościowym, eksportującym emigrantów na pozostałe kontynenty. Sytuacja zmieniła się po II wojnie światowej.
Osłabiony w wyniku strat wojennych potencjał demograficzny starego kontynentu
nie był w stanie zaspokoić zapotrzebowania na siłę roboczą dynamicznie rozwijającej się gospodarki państw Europy Zachodniej. Początkowo napływ imigrantów
z Afryki, Azji czy Ameryki Południowej tylko równoważył równoczesną emigrację
do Stanów Zjednoczonych, Kanady i Australii, jednak już w latach 60. XX w. bilans migracyjny regionu stał się dodatni. Mimo przyhamowania masowego napły-
54
Jan Brzozowski
wu ludności w latach 70. (kryzys energetyczny 1973–1974), na kontynent płynęły
kolejne fale migracyjne. Szacunki mówią o 16,7 mln osób, które przybyły do Europy Zachodniej (rozumianej jako „stara piętnastka” UE oraz Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria) w latach 1960–2000. Obecnie (2003 r.) 20,5 mln osób przebywających na stałe na wspomnianym obszarze ma obywatelstwo inne niż kraj osiedlenia, kolejne 8 mln osób z tej grupy urodziło się za granicą, ale posiada już miejscowe obywatelstwo. Wśród nich jest 15 mln muzułmanów1.
Reakcja państw europejskich na masową imigrację w drugiej połowie XX w.
z pewnością nie była właściwa. Imigranci zostali potraktowani instrumentalnie –
byli oni potrzebni, gdy gospodarka europejska szybko się rozwijała i brakowało
w niej nisko wykwalifikowanych pracowników, szczególnie w przemyśle. Polityka
imigracyjna nie była jednorodna: część państw pozwalała na przyjazd ludności z dawnych kolonii, oferując im obywatelstwo i umożliwiając łączenie rodzin. Dotyczyło
to przede wszystkim Holandii, Francji i Wielkiej Brytanii2. Mimo że te grupy imigrantów teoretycznie mogły liczyć na pełnię praw obywatelskich i ekonomicznych,
w rzeczywistości borykały się z olbrzymimi problemami – przede wszystkim z dyskryminacją ze strony społeczeństwa przyjmującego. Natomiast inne państwa Europy Zachodniej prowadziły politykę ściągania pracowników sezonowych (guestworkers), którym nie przyznawano praw obywatelskich, a jedynie prawo do pracy i czasowego pobytu. Naiwnie wierzono, że ludzie ci przyjechali jedynie na pewien czas,
a potem po prostu wrócą do swych krajów pochodzenia. W tym okresie mało kto
myślał o tym, co zrobić, by zintegrować imigrantów w społeczeństwie przyjmującym. Jeśli już podejmowano takie działania (np. w sferze mieszkalnej, starając się
zapobiec powstawaniu gett etnicznych), były one niewystarczające. Tymczasem ci
ludzie w przeważającej większości zdecydowali się pozostać w Europie na stałe,
nawet mimo spowolnienia gospodarczego w latach 70.3
W obu przypadkach imigranci, korzystając z rozwiniętego systemu pomocy
socjalnej i uzyskanych praw politycznych (w niektórych krajach obywatelstwo,
w innych – prawo stałego pobytu), zaczęli zakładać rodziny, a także sprowadzać
swoich krewnych z zagranicy. W ten sposób w krajach Europy Zachodniej powstały silne ośrodki diaspory tureckiej (Niemcy, Francja, Holandia), marokańskiej, algierskiej, tunezyjskiej (Francja, Belgia, Holandia, Włochy), pakistańskiej (Wielka
Brytania) czy albańskiej (Włochy). Celowo wspomniano te nacje, ponieważ to właśnie wśród wyznawców islamu asymilacja okazała się najtrudniejsza.
Stephen Castles i Mark Miller wyodrębnili trzy scenariusze rozwoju zbiorowości imigranckich w kraju osiedlenia, rozpatrywane pod kątem procesu asymilacji.
W przypadku pierwszego scenariusza grupa imigrantów nie różni się znacząco od
społeczeństwa przyjmującego (zarówno kulturowo, jak i pod względem socjo-eko1
World Migration 2003, Managing Migration. Challenges and Responses for People on the Move,
IOM 2003, s. 239–243; F. Ajami, Zemsta Boabdila, „Tygodnik Powszechny” 2004, nr 23, s. 6.
2
3
S. Castles, M.J. Miller, The Age of Migration, Palgrave Macmillan, New York 2003, s. 220–239.
A. Rubinowicz-Gründler, Niemieckie problemy z niemieckim islamem, „Gazeta Wyborcza”,
16.11.2004, s. 10.
Problem asymilacji muzułmańskich imigrantów w Europie
55
nomicznym – czyli statusem majątkowym i poziomem wykształcenia), a tym samym szybko się integruje i dostosowuje do lokalnych warunków. Przykładem mogą
być Brytyjczycy w Australii lub Austriacy w Niemczech. Drugi scenariusz zakłada
większe trudności w interakcji między zbiorowością imigrantów a społeczeństwem
przyjmującym, są one jednak możliwe do przezwyciężenia. W tym wypadku w kraju osiedlenia osadnicy tworzą etniczne społeczności (ethnic communities) – zamieszkują określone dzielnice, tworzą własne organizacje i stowarzyszenia, kultywują
etniczne wartości kulturowe. Nie są jednak wykluczeni przez większość dominującą kulturowo, ekonomicznie i politycznie, a awans społeczny i amalgamacja
z czasem umożliwia asymilację. Przykładem takich grup mogą być Włosi w Australii lub USA, czy też Irlandczycy w Wielkiej Brytanii. Natomiast w ostatnim scenariuszu występują największe problemy z asymilacją, ponieważ różnice między imigrantami a społeczeństwem przyjmującym są znaczące – zarówno pod względem
kulturowym, jak i socjo-ekonomicznym. W efekcie powstają zbiorowości określane przez Castles’a i Millera mniejszościami etnicznymi (ethnic minorities). Sytuacja tych imigrantów w kraju osiedlenia różni się znacząco od etnicznych społeczności, bo obok zwartego osadnictwa i utrzymywania tradycji kulturowych od reszty
społeczeństwa dzieli ich potężna bariera w postaci niezrozumienia, biedy, dyskryminacji i uprzedzeń4.
Muzułmanie europejscy z pewnością należą do grupy trzeciej, czyli do mniejszości etnicznych. Ludzie ci trafili na margines społeczeństwa w krajach przyjmujących. Sytuacja ta w dalszej perspektywie czasowej ulegała nawet pogłębieniu, bo
w okresie spowolnienia gospodarki europejskiej to muzułmańskich imigrantów
najliczniej objęło bezrobocie. W efekcie wyrwanie się z gett etnicznych, gdzie większość z nich mieszkała, było niemożliwością. Te elementy – zwarte osadnictwo
w gettach etnicznych, wytworzona w tych dzielnicach kompletność instytucjonalna5, upośledzenie ekonomiczne często połączone z dyskryminacją – znacząco wpłynęły na spowolnienie procesu asymilacyjnego.
3. „11 września” a muzułmanie w Europie
Niewątpliwie momentem przełomowym w postrzeganiu muzułmańskich imigrantów w Europie był 11 września 2001 r. Do tego momentu grupa ta nie interesowała społeczeństwa europejskiego, a jeśli już ją dostrzegano, to patrzono na nią
poprzez pryzmat problemów ekonomicznych w krajach UE. Atak na wieże World
4
5
S. Castles, M.J. Miller, dz. cyt., s. 236–238.
Należy odnieść się w tym fragmencie do klasycznej koncepcji R. Bretona, który utrzymywał, że
istnieje związek między stopniem kompletności instytucjonalnej (czyli zakresem działalności utworzonych przez imigrantów instytucji i organizacji) a stopniem i szybkością procesów asymilacji danej zbiorowości imigrantów w kraju osiedlenia (R. Breton, Institutional Completness of Ethnic Communities
and Personal Relations of Immigrants, „The American Journal of Sociology” 1964, vol. 70, nr 2; za:
G. Babiński, Więź etniczna a procesy asymilacji. Przemiany organizacji etnicznych, Warszawa–Kraków
1986, s. 63).
56
Jan Brzozowski
Trade Center i Pentagon uświadomił, że istnieje poważny problem terroryzmu
związany z fundamentalizmem islamskim. Problem ten dotyczył również Europy –
część zamachowców z 11 września studiowała w Hamburgu, m.in. Mohamed Atta,
pilot samolotu, który uderzył w jedną z wież WTC, czy Ziad Samir Jarrah, który
miał wlecieć samolotem pasażerskim w Biały Dom (ostatecznie samolot rozbił się
pod Shanksville w Pensylwanii)6.
Wydarzenia te, zamiast skłonić do refleksji i rzetelnej dyskusji na temat kształtu polityki asymilacyjnej wobec muzułmanów, wywołały efekt wręcz przeciwny.
W Europie zaczęła narastać islamofobia, podsycana przez media. Rozpoczęła się
ona od skandalizującego tekstu Oriany Fallaci7, która skrytykowała środowiska
arabskiej diaspory za nieposzanowanie wartości europejskich. Do Fallaci wkrótce
dołączyli inni publicyści, choć w większości przypadków ich opinia była bardziej
wyważona. Islamofobia w Unii Europejskiej trwa nadal, podsycana przez tragiczne wydarzenia z Madrytu (zamachy terrorystyczne 11 marca 2004 r., w których
zginęło ponad dwieście osób) oraz zabójstwo reżysera Theo Van Gogha z ręki
fanatyka religijnego 2 listopada 2004 r. Narastają nastroje antyislamskie, szczególnie w słynącej dotychczas z tolerancji Holandii, gdzie w ciągu kilku tygodni od
tragicznej śmierci wspomnianego Van Gogha bojówki prawicowe podpaliły ponad
20 muzułmańskich budynków. Oliwy do ognia dolewają także publicyści spoza
Europy – Francis Fukuyama pisze: „Europejczycy muszą odrzucić manierę politycznej poprawności i stawić czoło napływowi islamu”. Podobnie myśli Samuel
Huntington: „wielokulturowość stoi w sprzeczności z ideologią Zachodu. Przede
wszystkim dlatego, że muzułmanie są odporni na integrację. Konfrontacja Europy
z islamem doprowadzi do redefiniowania religijnej tożsamości kontynentu, który
za 25 lat będzie głęboko podzielony”8. Czy jednak Huntington i Fukuyama mają
rację? Czy odejście od polityki wielokulturowości jest konieczne?
4. Modele polityki asymilacyjnej w UE
4.1. Uwagi wstępne
Aby odpowiedzieć na te pytania, należy dokonać analizy polityki asymilacyjnej
w Unii Europejskiej. S. Castles wyróżnił trzy podstawowe modele polityki państwa
przyjmującego w stosunku do imigrantów: model zróżnicowanego wykluczenia
(differential excusionary model), asymilacyjny oraz wielokulturowy (polityka pluralizmu kulturowego)9. Każdy z nich zostanie w tym miejscu opisany na konkretnym
6
F. Ajami, dz. cyt.
7
O. Fallaci, Wściekłość i duma, „Gazeta Wyborcza”, 6–7.10.2001.
8
J. Magala, A. Koziński, Holenderski antydżihad, „Wprost”, 21.11.2004, s. 102–103.
9
S. Castles, M.J. Miller, dz. cyt., s. 249–254. Castles pisze również na ten temat w: S. Castles,
How Nation-states Respond to Immigration and Ethnic Diversity, „New Community” 1995, vol. 21, nr
3
,
Problem asymilacji muzułmańskich imigrantów w Europie
57
przykładzie. Zanalizowane zostaną także konsekwencje, jakie przyniosło zastosowanie konkretnego modelu w wypadku wybranych państw, a także jego efektywność w integracji imigrantów ze społeczeństwem przyjmującym.
4.2. Model zróżnicowanego wykluczenia
W modelu zróżnicowanego wykluczenia społeczeństwo przyjmujące imigrantów nie jest skłonne przyznać im praw obywatelskich. Wynika to najczęściej
z faktu, że w państwach realizujących taką politykę obywatelstwo wiąże się z przynależnością do wspólnoty narodowej, definiowanej poprzez więzy krwi (ius sanguinis). W rezultacie imigranci włączani są selektywnie w życie społeczeństwa przyjmującego i dopuszczani są tam, gdzie są potrzebni – przede wszystkim na rynek
pracy. Natomiast dostępność do praw politycznych i obywatelskich jest poważnie
ograniczona. Polityka zróżnicowanego wykluczenia realizowana była w krajach,
które próbowały ściągnąć sezonowych imigrantów. Ponieważ mieli oni po pewnym
czasie powrócić do krajów pochodzenia, nie podejmowano praktycznie żadnych
działań w celu integracji tej grupy ze społeczeństwem przyjmującym. De facto nie
była to polityka asymilacyjna, przynajmniej w sferze deklaracji.
Przykładem państwa realizującego taką politykę były Niemcy. Właśnie doświadczenia tego kraju pokazują, jak dalece negatywne konsekwencje może mieć zaniechanie działań asymilacyjnych w stosunku do imigrantów, szczególnie w początkowej fazie osadnictwa. Obecne problemy związane z integracją niemieckich muzułmanów wiążą się z błędami popełnionymi niemal pół wieku wcześniej, kiedy to
przyjechali pierwsi imigranci z krajów islamskich – głównie Turcy, ponadto Irańczycy, Afgańczycy, Marokańczycy i Tunezyjczycy. Od początku nie mogli oni liczyć
na równe traktowanie. Nie chciano im przyznać obywatelstwa niemieckiego, otrzymywali jedynie pozwolenie na czasowy pobyt oraz na pracę, przy czym często były
one ograniczone regionalnie – np. tylko w niektórych landach i sektorowo –
w wybranych gałęziach przemysłu. Utrudniano im też łączenie rodzin, groziło to
nawet utratą pozwolenia na pracę i pobyt, a w konsekwencji – deportacją. Mimo
tych ograniczeń imigranci ściągali swoich krewnych do Niemiec10. Restrykcje te
miały jednak jeden widoczny efekt: prowadziły do postępującej dyskryminacji tej
grupy i spychały ją na margines społeczeństwa. Przykładem takiej dyskryminacji są
obecnie imigranci tureccy, stanowiący 80% spośród 3,3 mln muzułmanów niemieckich. Żyją oni w odrębnych dzielnicach etnicznych, odseparowani od reszty społeczeństwa. Bezrobocie w tej grupie jest o ponad 100% wyższe od średniej krajowej
(średnie bezrobocie w Niemczech wynosi 9%, wśród Turków – 20%). Podobne
dysproporcje występują również w zakresie edukacji – zaledwie 10% tureckiej mło-
10
Początkowo imigranci obchodzili przepisy, nakłaniając swoich pracodawców do ściągania żon
czy mężów jako pracowników. W latach 60. przepisy były z kolei nagminnie łamane, bo zapotrzebowanie na imigrantów wzrosło. Dopiero w listopadzie 1973 r. wprowadzono nowe, surowsze przepisy
i wstrzymano rekrutację gastarbeiterów (S. Castles, M.J. Miller, dz. cyt., s. 72).
58
Jan Brzozowski
dzieży zdaje maturę, podczas gdy średnia wynosi 24%. Przez to szanse na awans
społeczny tej grupy są znikome11.
Prowadzi to do frustracji wśród młodych Turków, połączonej z agresją wobec
tzw. Niemców nadwołżańskich (imigrantów pochodzenia niemieckiego z terenów
byłego ZSRR). Powodem tej niechęci jest dysproporcja w uprawnieniach obu grup
– młodzi Turcy, mimo że należą już najczęściej do trzeciego pokolenia imigrantów
i mówią po niemiecku, nie mają obywatelstwa. Ich nadwołżańscy rówieśnicy, mimo
słabej znajomości języka, krótkiego okresu pobytu oraz dużej odrębności kulturowej wobec rodowitych Niemców, korzystają w pełni z praw obywatelskich12. Frustracja ta ma również inne poważne konsekwencje – mimo częściowej akulturacji
imigrantów tureckich, następuje powrót do tradycyjnych wartości kulturowych,
związanych z krajem otoczenia. Przejawem tego jest rosnąca popularność skrajnych (fundamentalistycznych) organizacji islamskich13. Sami Niemcy niechętnie
przyznają, że niewiele zrobili, by zintegrować imigrantów muzułmańskich. Podstawowy problem polega jednak na tym, że odpowiedzialność za brak zasymilowania
tej grupy nadal zrzuca się na imigrantów: „tylko niektórzy muzułmanie są gotowi
zaakceptować zachodnie wyobrażenia o godności człowieka i państwie prawa. Turcy,
Arabowie czy Pakistańczycy mieszkają w większości w dużych miastach i wybierają
życie w getcie”14. Powyższa wypowiedź pokazuje niezrozumienie procesów asymilacyjnych. Zamieszkiwanie w gettach etnicznych czy obrona tradycyjnych wartości
nie są przejawem złej woli, ale raczej reakcją na niezrozumienie i dyskryminację ze
strony społeczeństwa przyjmującego. Jeśli decydenci w Niemczech nie zrewidują
radykalnie polityki w stosunku do muzułmańskich imigrantów, nadając im większe
prawa polityczne i aktywnie przeciwdziałając dyskryminacji, trudno będzie o przyspieszenie asymilacji tej grupy.
4.3. Model asymilacyjny
Model ten zakłada aktywną działalność państwa, skierowaną na jednokierunkową inkorporację przez imigrantów wartości kulturowych podzielanych przez większość społeczeństwa15. Równocześnie imigranci mogą liczyć na prawa obywatel11
A. Rubinowicz-Gründler, dz. cyt., s. 10.
12
A. Besançon, N. Davies, Z. Krasnodębski, Muzułmanie w Europie, „Znak” 2004, nr 560,
styczeń, s. 113–114.
13
Powrót do korzeni kulturowych wśród kolejnych pokoleń imigrantów nie jest niczym nowym –
w socjologii znane jest klasyczne „prawo trzech pokoleń” autorstwa Hansena, zawarte w zdaniu: „Co
synowie pragnęli zapomnieć, o tym wnuki chciały pamiętać”. (M.L. Hansen, The Problem of the Third
Generation Immigrant, Rock Island, Ill. 1938, s. 7; za: H. Kubiak, Rodowód narodu amerykańskiego,
Kraków 1975, s. 149). W przypadku trzeciego pokolenia imigrantów tureckich niepokoi jednak fakt, że
owe odrodzenie etniczne wynika z poczucia odrzucenia przez społeczeństwo przyjmujące, jest więc
niejako odpowiedzią na dyskryminację.
14
15
J. Trechner, Lęk przed Dżihadem, „Tygodnik Powszechny” 2004, nr 1, styczeń, s. 13.
W podanej definicji kładzie się nacisk na politykę prowadzoną przez państwo, należy jednak
pamiętać, że jej rzeczywiste efekty nie są takie, jak założono. Klasyczne koncepcje asymilacyjne, np.
Problem asymilacji muzułmańskich imigrantów w Europie
59
skie – szybka naturalizacja jest nagrodą za częściową rezygnację z własnej tożsamości etnicznej. W czystej postaci model asymilacyjny był stosowany w Stanach
Zjednoczonych na początku XX w., w Brazylii w latach 1938–1945, po II wojnie
światowej w Wielkiej Brytanii, Kanadzie czy Australii. Jednak okazało się, że realizowana przez te państwa polityka jest mało skuteczna – szybka rezygnacja
z rodzimej tożsamości imigrantów była bowiem niemożliwa. Często status etniczny skorelowany był z pozycją w hierarchii społecznej, a zbiorowości imigrantów
(przynajmniej w początkowej fazie osiedlenia) tworzyły własne organizacje, posługiwały się językiem ojczystym i mieszkały w skupiskach etnicznych16.
Ponieważ w większości przypadków model asymilacyjny okazał się mało skuteczny, w Australii, Kanadzie i Wielkiej Brytanii został on zastąpiony w latach 60.
XX w. przez bardziej elastyczną politykę integracyjną. Polegała ona na tym, że
państwo wycofało się z działań asymilacyjnych w stosunku do imigrantów w dziedzinie kulturalnej, pozwalając na częściową odrębność, natomiast kontynuując te
działania w sferze edukacji i polityki społecznej17. Cel polityki integracyjnej pozostał jednak ten sam – jej ostatecznym efektem miała być inkorporacja imigrantów
w ramach kultury dominującej. W tym aspekcie większość ekspertów określa politykę integracyjną jako wolniejszą i łagodniejszą formę asymilacji18.
Spośród krajów Europy Zachodniej, najbliżej „czystego” modelu asymilacyjnego znajduje się Francja. Podstawowym narzędziem jej polityki asymilacyjnej jest
nadawanie praw jednostkom, nie grupom – imigranci mogą uzyskać obywatelstwo
francuskie i prawa z nim związane, nie mogą jednak liczyć na uznanie ich zbiorowości jako mniejszości etnicznej. Drugim instrumentem asymilacji jest system obowiązkowej, świeckiej edukacji publicznej. „Szkoła dla Francuzów (...) to «melting
pot» narodu; od ponad wieku realizuje zamierzony plan eliminowania wszystkich
różnic społecznych i kulturalnych”19.
W stosunku do imigrantów muzułmańskich, którzy we Francji stanowią ok.
10% społeczeństwa, dodatkowym narzędziem nacisku jest tradycyjna polityka sekularyzmu. Rozdział kościoła od państwa, uchwalony w 1905 r., oznacza, że w miejscach publicznych nie można demonstracyjnie okazywać przekonań religijnych.
typologia Miltona Gordona, zakładały niemal jednokierunkowe dostosowywanie się mniejszości do
głównego nurtu kulturowego (mainstream) w społeczeństwie przyjmującym (E. Morawska, In Defence
of the Assimilation Model, „Journal of American Ethnic History” 1994, vol. 13, nr 2, s. 77). Nowsze
teorie socjologiczne zwracają jednak uwagę na wielowymiarowość procesu asymilacji. Przemianie ulega nie tylko społeczność imigrantów, ale i główny nurt kulturowy, który jest modyfikowany i uzupełniany przez elementy dziedzictwa kulturalnego mniejszości etnicznych (R. Alba, V. Nee, Remaking the
American Mainstream. Assimilation and Contemporary Immigration, Harvard University Press, Cambridge, Mass. 2003, s. 11–12).
16
K. Iglicka, Unijny wymiar bezpieczeństwa z perspektywy migracji międzynarodowych i dylematów
wielokulturowości, Raporty i Analizy, 7/04, Centrum Stosunków Międzynarodowych, 2004, s. 5–6.
17
Tamże, s. 5.
18
S. Castles, M.J. Miller, dz. cyt., s. 250.
19
S. Veil, Forging Cultural Unity. Assimilation and Integration in France, „Harvard International
Review” 1994, Summer, vol. 16, nr 3, s. 30–32.
60
Jan Brzozowski
Po 11 września 2001 r. politycy francuscy spostrzegli, że mniejszość muzułmańska
nie stosuje się do tych przepisów. Szczególnie zwrócono uwagę na hidżab, czyli
tradycyjne chusty, które nosiły uczennice we francuskich szkołach. W marcu 2004 r.
uchwalono nową ustawę, zakazującą „rzucających się w oczy symboli religijnych
w publicznych szkołach podstawowych i średnich”20. Ustawa, która obowiązuje od
września 2004 r., wywołała wiele kontrowersji i została odczytana jako próba nacisku asymilacyjnego na muzułmanów we Francji. Po fali protestów środowisk islamskich zaraz po uchwaleniu ustawy spodziewano się, że wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego konflikt wybuchnie z jeszcze większą siłą. Tymczasem okazało
się, że zaledwie kilkadziesiąt uczennic nie zdołano przekonać do zdjęcia chust podczas pierwszego miesiąca zajęć. Większość środowisk islamskich we Francji przyjęła tę decyzję ze zrozumieniem, tak jak Mufti Marsylii, Soheib Bencheikh, który
stwierdził, że: „można być muzułmaninem i jednocześnie funkcjonować z powodzeniem we francuskiej przestrzeni świeckiej”21.
Analizując asymilacyjną politykę Francji należy stwierdzić, że jest ona skuteczna. Dzięki szybkiej ścieżce nadawania obywatelstwa, imigranci w tym kraju w stosunkowo krótkim okresie uzyskują prawa polityczne. Działają też rządowe programy, skierowane na szkolenie przybyszów – naukę języka i pomoc w początkowej
fazie pobytu. Tym samym rząd stara się zapobiec wykluczeniu i marginalizacji imigrantów. Czy jednak francuska polityka asymilacyjna może być z powodzeniem
stosowana w innych krajach Europy Zachodniej? Castles zwraca uwagę na to, że
podstawowe znaczenie dla późniejszych przemian zbiorowości imigrantów ma działanie kraju osiedlenia w początkowym okresie osadnictwa. Francja ma bogate, sięgające XIX w. doświadczenie jako państwo przyjmujące imigrantów, ponadto konsekwentnie od blisko półwiecza realizowała swoją politykę asymilacji. Tym należy
tłumaczyć jej skuteczność. Wprowadzenie podobnych rozwiązań w krajach, które
do tej pory inaczej postępowały w stosunku do imigrantów, nie musi być równie
skuteczne22.
Pouczający może być tutaj przykład Brazylii, która w 1938 r., po kilkudziesięciu latach zaniedbań w zakresie integracji osadników europejskich na południu
kraju, przystąpiła do ich intensywnej asymilacji. Akcja nacjonalizacyjna przeprowadzona przez prezydenta Getúlio Vargasa obejmowała m.in. zakaz używania języka etnicznego w szkolnictwie, zamykanie etnicznych wydawnictw, szkół i organizacji. Zdecydowano się więc na bardzo radykalne posunięcia. Efekt akcji nacjonalistycznej nie był jednoznaczny – w krótkim okresie doprowadził do głębokiego
konfliktu pomiędzy imigrantami a resztą społeczeństwa, przejawiającego się licznymi aktami wrogości wobec „obcych” (w skrajnych sytuacjach osoba nie mówiąca
po portugalsku była zmuszana do picia nafty). Dopiero w dłuższym okresie przy20
J. Laurence, Zawody wiatru ze słońcem, „New Europe Review” 2004, grudzień, www.neweuropereview.com.
21
D.E. Streusand, Europejski islam, czy islamska Europa, „New Europe Review” 2004, grudzień, www.neweuropereview.com.
22
S. Castles, M.J. Miller, dz. cyt., s. 243; S. Veil, dz. cyt., s. 30–31.
Problem asymilacji muzułmańskich imigrantów w Europie
61
niosła pożądane efekty. Pamiętać jednak należy, że praktycznie była ona kontynuowana aż do końca dyktatury wojskowej, czyli do 1984 r.23 Pomijając brak możliwości wprowadzenia aż tak radykalnych rozwiązań w Europie (konieczne jest respektowanie praw mniejszości etnicznych i narodowych), większość krajów nie
mogłaby sobie pozwolić na konfrontację ze społecznością imigrantów. Model asymilacyjny nie jest więc odpowiedni dla Niemiec, czyli państwa mającego olbrzymie
problemy z integracją mniejszości muzułmańskiej.
4.4. Model wielokulturowy
Model wielokulturowy zakłada rezygnację z nacisków asymilacyjnych przez
państwo. Imigranci otrzymują takie same prawa jak dominująca kulturowo większość, przy czym nie są zobligowani do porzucania swego dziedzictwa kulturowego. Najczęściej jednak oczekuje się, że uszanują podstawowe wartości obowiązujące w społeczeństwie przyjmującym. Polityka pluralizmu kulturowego ma dwie formy – w Stanach Zjednoczonych wielokulturowość jest akceptowana, ale państwo
nie działa aktywnie na rzecz promowania inności kulturowej. W drugim wariancie,
realizowanym w Kanadzie czy Australii, samo państwo prowadzi politykę pluralizmu kulturowego, starając się zapewnić równe prawa wszystkim społecznościom
imigranckim24.
Właśnie drugi wariant polityki wielokulturowej byłby bardziej naturalny dla
Europy Zachodniej. Przecież nadal dominuje tu model państwa socjalnego, prowadzącego politykę sprawiedliwości społecznej. Jednak jeśli dokona się głębszej
analizy polityki prowadzonej przez te kraje, dojdzie się do wniosku, że właściwie
nikt nie realizuje modelu wielokulturowego w czystej postaci. Do połowy lat 90.
XX w. taką politykę realizowały Holandia i Szwecja. Polityka pluralizmu kulturowego, realizowana w Szwecji w latach 1974–1998, zakładała m.in. dofinansowanie
gazet wydawanych w językach etnicznych, nauczanie w języku ojczystym, a nawet
prawa wyborcze dla imigrantów na szczeblu lokalnym – dla cudzoziemców mieszkających w kraju przez przynajmniej trzy lata (prawo to wprowadzono w 1975 r.).
Ponadto złagodzono procedury przyznawania obywatelstwa. Podstawą szwedzkiej
polityki wobec imigrantów było hasło: „równość, wolność wyboru i współpraca”
(równość praw i obowiązków, wolność wyboru wartości kulturowych oraz zgodna
współpraca większości z mniejszością)25.
Model wielokulturowy musiał jednak zostać zmieniony, głównie ze względów
ekonomicznych. Bezrobocie wśród imigrantów, na przykład wśród najliczniejszej
23
Teoretycznie część dekretów nacjonalizacyjnych uchylono już w 1945 r., jednak większość
obowiązywała nadal. Szerzej na temat akcji nacjonalizacyjnej w Brazylii zob. w: M. Krasicki, Sytuacja Polonii brazylijskiej w dobie ustaw nacjonalistycznych prezydenta Getulio Vargasa [w:] Dzieje
Polonii w Ameryce Łacińskiej, red. M. Kula, Wrocław 1983, s. 410–437.
24
25
S. Castles, M.J. Miller, dz. cyt., s. 252.
H. Runblom, Swedish Multiculturalism in a Comparative European Perspective, „Sociological
Forum” 1994, vol. 9, nr 4, s. 630–631.
62
Jan Brzozowski
grupy – muzułmanów bośniackich, było o ponad 100% wyższe niż średnia krajowa
(dane z 1993 r.)26. Państwo nie mogło dłużej finansować kosztownych programów
kulturowych. Reforma z 1998 r. oznaczała częściowe odejście od modelu wielokulturowego na rzecz polityki integracyjnej. W ślad za Holandią wprowadzono programy mające na celu przystosowanie imigrantów do wymagań rynku pracy. Obejmują one m.in. naukę języka szwedzkiego, kursy dokształcające, pomoc w znalezieniu pracy. Tym samym próbuje się zapobiec wykluczeniu imigrantów i spychaniu ich na margines społeczeństwa27.
Jednoznaczna ocena efektywności modelu wielokulturowego nie jest łatwa. Na
pewno negatywnym aspektem tej polityki jest fakt, że z powodu braku presji ze
strony państwa na integrowanie się, proces asymilacji (z natury długotrwały) zostaje jeszcze bardziej spowolniony. Ponadto polityka pluralizmu kulturowego nie
zapobiega marginalizacji imigrantów – na ogół mają oni problem ze zdobyciem
pracy, mieszkają w „gorszych” dzielnicach, a dzieciom trudniej zdobyć wykształcenie. To zjawisko występuje jednak w każdym kraju przyjmującym imigrantów, niezależnie od prowadzonej polityki. Natomiast niewątpliwą zaletą modelu wielokulturowego jest osłabianie konfliktów pomiędzy przybyszami a społeczeństwem przyjmującym. Należy pamiętać, że asymilacja mniejszości jest na ogół kwestią czasu –
czy należy więc ją przyspieszać za cenę głębokich podziałów w społeczeństwie?
Zatem w dłuższej perspektywie czasowej korzyści płynące ze stosowania modelu
wielokulturowego znacznie przewyższają koszty.
Znając już skutki zastosowań poszczególnych modeli, można spróbować odpowiedzieć na wcześniej postawione pytanie: które z przedstawionych powyżej rozwiązań jest dla Europy Zachodniej najkorzystniejsze? Częściowo już na nie odpowiedziano. W wypadku państw, które muszą zrewidować swoją politykę w stosunku do imigrantów, niewątpliwie najkorzystniejszy jest model wielokulturowy. Pozwala on uniknąć głębokich podziałów w społeczeństwie, co jest obecnie poważnym zagrożeniem dla naszego kontynentu. Dzielenie mieszkańców Europy na „postępowych ludzi zachodu” i „zacofanych muzułmanów”, kreowanie „wojny cywilizacji” – nie leży w niczyim interesie. Fundamenty europejskiej cywilizacji są na tyle
silne, że obrona przed wpływem kultury islamu nie jest potrzebna, pomijając fakt,
iż w epoce globalizacji nie da się uniknąć mieszania ludności, kultur i religii.
The Problem of Assimilation of Muslim Immigrants in Europe
Immigration is not a new phenomenon for European countries; most attention, however, is
currently paid to problems of its regulation, both in its domestic and international aspects. The
aim of this article is to view the problem of immigrants in Europe from a slightly different
perspective – i.e., with respect to assimilation and integration – in particular in reference to
European Muslims.
26
Tamże, s. 635.
27
S. Castles, M.J. Miller, dz. cyt., s. 241.
Problem asymilacji muzułmańskich imigrantów w Europie
63
The article comprises two parts. In the first part, the author reviews how the mass immigration
to Western Europe after World War II came about and discusses the origins of the problems of
assimilation of Muslim immigrants. Next, he analyses the assimilation policies of EU Member
States with respect to their utility and effectiveness. The author also attempts to respond to the
question as to which model of assimilation policy is the most advantageous for Europe.

Podobne dokumenty