więcej
Transkrypt
więcej
WOKÓŁ NAS 15 21 marca 2007 đ Dziennik Łódzki Za i przeciw internetowym aptekom Wystarczy wpisać słowo „apteka”, a wyszukiwarka internetowa wskaże kilkadziesiąt punktów, w których można kupić leki o mniej więcej 15 do 30 procent taniej niż u tradycyjnego farmaceuty. – To całe zamieszanie wokół nowelizacji prawa farmaceutycznego zwiększyło naszą sprzedaż, bo klienci boją się, że nie będą mogli korzystać z naszej oferty – cieszy się Jerzy Goc, główny zarządzający apteką internetową e-lek. Dodaje, że początkujący klienci lubią testować zakupy. Składają małe zamówienia i dopiero jak transakcja się powiedzie, decydują się na poważniejszy zakup. Kuszenie cenami Większość cen leków w aptekach internetowych rzeczywiście jest dużo niższa niż w tradycyjnym okienku. Szczególnie tanio można kupić tak zwane dermokosmetyki. Za szampon Vichy, który w sieci kosztuje 31 złotych, w tradycyjnej aptece trzeba zapłacić o 10 złotych więcej. Tańsze są także leki na przeziębienie. Kupując przez Internet opakowanie gripeksu, coldreksu czy ferveksu można zaoszczędzić od 1 do 3 złotych. Na witrynach zdarzają się także okazje. Test ciążowy można kupić za 7,90 złotych zamiast za 14 złotych. Wśród leków na receptę (należy ją przedstawić przy odbiorze przesyłki) trudno znaleźć cenowe rewelacje. Singulair – lek stosowany w przypadku astmy, kosztuje tyle samo w sieci, co w aptece. Klient w obu przypadkach zapłaci 120 złotych. Należy jednak pamiętać, że internetowe zakupy opłacają się, jeśli kupujemy większą ilość leków. Do każdego zakupu należy bowiem dodać koszt przesyłki, a ten kształtuje się od 6 złotych (płatność przelewem, wysyłka pocztą) do 25 złotych (płatność przy odbiorze, firma kurierska). Na zakupach w sieci zyskują pacjenci, ale tracą właściciele tradycyjnych aptek. Dlatego domagają się zakazu sprzedaży poprzez Internet. Organizatorzy internetowej sprze- daży powołują się na przepisy wspólnotowe. Tradycyjni aptekarze przekonują, że medykamenty kupowane od anonimowych sprzedawców mogą być niebezpieczne. Aptekarze ostrzegają – Jestem zdecydowanie przeciwny handlowaniu lekami przez Internet – mówi Tadeusz Bąbelek, wiceprezes Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. – Przyznaję, że dbam także o swoje korzyści, ale ograniczenie możliwości kupowania w tradycyjnych aptekach leży w interesie pacjentów. Bąbelek przypomina, że na większości medykamentów producent ostrzega: skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą. Porada u wirtualnego sprzedawcy jest niemożliwa. – Farmaceuta to nie to samo, co sprzedawca – przekonuje Bąbelek. – Jeśli przychodzi do mnie pacjent z wieloma receptami od różnych lekarzy i widzę, że chce kupić kilka leków na obniżenie ciśnienia, to go ostrzegam o zagrożeniach. Radzę, aby poinformował swoich lekarzy o przyjmowanych lekach. Farmaceuta w tradycyjnej aptece nie może nikomu zabronić zakupu leku, ale zdarza się, że wyłapie błąd lekarza. Często pyta, czy lek ma być dla dorosłej osoby, czy dla dziecka, aby upewnić się, że dawka jest bezpieczna. Samych pacjentów do korzystania z aptek internetowych pacjentów przekonują przede wszystkim ceny. Właściciele witryn sprzedających leki przekonują, że taki proceder uprawiany jest w całym cywilizowanym świecie. Ostrzegają, że jeżeli polskie przepisy zabronią kupowania leków przez Internet, klienci mogą składać zamówienia w innych krajach: Niemczech, Holandii czy Belgii. Ale farmaceuci przekonują, że z internetowej sprzedaży korzystać będą głównie młodzi ludzie, którzy mogą leki wykorzystywać niezgodnie z ich przeznaczeniem. Nikt nie będzie w stanie skontrolować, kto i jakie specyfiki kupuje. Trudno będzie również udzielić pomocy osobie, która nawet nie będzie wiedziała dokładnie, jaką substancję zażyła. Uwaga na podróbki Według kontroli Narodowego Instytutu Leków, 10 procent medykamentów w sieci to podróbki. Fałsze- Instytut Pamięci Narodowej: – Nie trzeba lustrować sołtysów Sołtysi mogą spać spokojnie. Według Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, z ustawy nie wynika, aby wszyscy szefowie sołectw podlegali lustracji. Taka była reakcja IPN po naszym artykule z 13 marca pt. „Lustracja zajrzała pod strzechy”. W piśmie rzecznika prasowego IPN Andrzeja Arseniuka do redakcji czytamy: „W opinii Biura Prawnego Instytutu Pamięci Narodowej z przytoczonych poniżej przepisów nie wynika, aby lustracji mieli podlegać wszyscy sołtysi ani też, iż obejmie ona sołtysów w liczbie ponad 40 tysięcy”. A to dlatego, że zgodnie z art. 4 pkt 17 ustawy tak zwanej lustracyjnej, osobami pełniącymi funkcje publiczne, zobowiązanymi do złożenia oświadczenia lustracyjnego jest organ jednostki pomocniczej jednostki samorządu terytorialnego, której obowiązek utworzenia wynika z ustawy. Natomiast zgodnie z art. 5 ustęp 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, gmina może tworzyć jednostki pomocnicze: sołectwa oraz dzielnice, osiedla i inne – informuje rzecznik prasowy IPN w Warszawie. đđđ Jeśli nic nie zrozumiałeś, Drogi Czytelniku, z tych zapisów, to nic dziwnego, gdyż ze zrozumieniem tych zawiłości mają też problem prawnicy obsługujący samorządy gminne. Ich zdaniem sołtysi podlegają lustracji. Na przykład przedwczoraj oświadczenia lustracyjne rozdał sołtysom na terenie swojej gminy Stanisław Paweł Filipiak, burmistrz Miasta Gminy Buk, województwo wielkopolskie. Od dwóch tygodni do przeprowadzenia lustracji sołtysów przygotowywał się Urząd Gminy Sieradz. Przedwczoraj wójt nawet wezwał sołtysów, ale po konsultacji z radcą prawnym urzędu oraz z sekretarzem UG zdecydował się poczekać. – Nie będę wychodził przed szereg i rozdawał sołtysom oświadczeń – mówi Jarosław Kaźmierczak, wójt gminy wiejskiej Sieradz. – Dowiedziałem się bowiem, że to... wojewoda będzie lustrował sołtysów. Również gmina Skierniewice przygotowywała się do sprawdzenia sołtysów. – Według wykładni, którą znaliśmy wcześniej, sołtysi w naszej gminie mieli być lustrowani – twierdzi Małgorzata Foks, sekretarz w Urzędzie Gminy Skierniewice. – Tymczasem w serwisie dla samorządowców przeczytaliśmy informację od jednego z wojewodów w Polsce, który twierdzi, że Instytut Pamięci Narodowej nie musi sprawdzać sołtysów. Nie udało nam się do końca rozwikłać, która wy- kładnia jest prawidłowa. Jeszcze to sprawdzamy. Zdaniem Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego sołtysi nie podlegają lustracji, ale urząd czeka na stanowisko MSWiA. – Urząd nie zajmował w tej sprawie oficjalnego stanowiska, ale zdaniem wydziału organizacji, nadzoru i kontroli ŁUW sołtysi nie muszą składać oświadczeń lustracyjnych – mówi Zygmunt Chabowski z biura prasowego łódzkiego wojewody. – Ale jeśli MSWiA sformułuje inną wykładnię prawa – my się do niej dostosujemy. đ KOMENTARZ Wielu wójtów w Polsce przygotowuje się do lustracji sołtysów. Obowiązek lustrowania sołtysów potwierdził też w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”, dwa dni przed wejściem w życie ustawy lustracyjnej, Wojciech Szarama, poseł PiS, który pracował nad nowelizacją ustawy. Dodatkowo twierdził, że jest to dobry pomysł. Jak to rozumieć? Może po prostu ustawodawca nie był w stanie w prosty i jednoznacznie brzmiący sposób sformułować ustawy, tak by rozumieli ją nie tylko radcy prawni urzędów gmin w całej Polsce, ale... i sami jej twórcy. JOLANTA SOBCZYŃSKA [email protected] rze najczęściej „produkują” viagrę oraz środki odchudzające. – To nieprawda, że z Internetu korzystają tylko młodzi ludzie, co widać po naszych zamówieniach – tłumaczy Jerzy Goc. – Dzięki naszej usłudze schorowany człowiek nie musi wychodzić z domu, nie naraża się na dodatkowe wycieczki w sytuacji, kiedy jego lekarstwa nie ma w najbliższej aptece. Ma pewność, że przesyłka dotrze pod same drzwi mieszkania. A do tego zapłaci mniej. Internetowe apteki są także udogodnieniem dla ludzi z mniejszych miejscowości. Asortyment realnej apteki to od 5 do 15 tysięcy produktów. W sieci klient ma o wiele większy wybór. – Lek ma leczyć, a przyjmowany nieodpowiedzialnie może nawet zabić – podsumowuje Bąbelek. – Te kilkanaście procent oszczędności nie jest warte utraty zdrowia. Spór między internetowymi i tradycyjnymi sprzedawcami rozstrzygnie Sejm, do którego trafi projekt ustawy nowelizacji prawa farmaceutycznego. Głosując, posłowie zadecydują o pieniądzach klientów aptek i ich właścicieli. MARTA CIEMNOCZOŁOWSKA KUPON NA OGŁOSZENIE BEZPŁATNE ✁ Trwa bitwa o wirtualne apteki. W piątek Senat odrzucił pomysł zakazu sprzedaży leków przez Internet, nie przyjął też poprawki zabraniającej reklamowania aptek. Cieszą się z tego klienci, bo mogą dalej kupować leki taniej w internetowych aptekach, martwią się aptekarze sprzedający farmaceutyki tradycyjnie. w soboty Wpisz specjalizację . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . lub zaznacz odpowiednią rubrykę: ❑ pogotowie ❑ odtrucia ❑ sprzęt medyczny ❑ spółki medyczne ❑ wizyty domowe ❑ apteki ❑ zabiegi ❑ diagnostyka ❑ opieka ❑ analizy laboratoryjne ❑ ŁÓDŹ ❑ WOJEWÓDZTWO (PODAJ MIEJSCOWOŚĆ) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Treść*: ......................................................................... .................................................................................. .................................................................................. .................................................................................. .................................................................................. *ogłoszenie może zawierać maks. do 10 słów W ramach promocji przyjmujemy następujące ogłoszenia drobne: 1. ogłoszenia od lekarzy - warunkiem publikacji jest podanie specjalizacji; 2. ogłoszenia medyczne - umieszczone zgodnie ze wskazaną rubryką; 3. ogłoszenia, w których treści podana jest miejscowość. Promocja nie dotyczy ogłoszeń z zakresu medycyny naturalnej, niekonwencjonalnej itp. Informacje dodatkowe 1. Kupon upoważnia do czterokrotnej publikacji ogłoszenia. 2. Kupon prosimy przesłać pocztą: 90-532 Łódź, ul. ks. Skorupki 17/19 lub przekazać do najbliższego biura ogłoszeń. 3. Bezpłatne ogłoszenia przyjmujemy wyłącznie na oryginalnych kuponach. 4. Redakcja ma prawo odmówić publikacji ogłoszenia bez podania przyczyny.