ANDRÉ CAMPRA (1660-1744) LE FÊTES VÉNITIENNES (1710
Transkrypt
ANDRÉ CAMPRA (1660-1744) LE FÊTES VÉNITIENNES (1710
ANDRÉ CAMPRA (1660-1744) LE FÊTES VÉNITIENNES (1710) (ZABAWY WENECKIE) André Campra jest jedną z ważnych postaci muzyki francuskiej XVIII wieku. Wykształcony przez ojca skrzypkaamatora, dokończył swej edukacji w przykatedralnej szkole kościoła Saint Sauveur. Po latach pracy jako kantor w Arles, Toulouse i Montpellier, wygrał konkurs na posadę kantora w Notre Dame w Paryżu. Zdobywa powodzenie jako kompozytor motetów, ale teatr przyciąga kompozytora jak magnes. Swą pierwszą operę Europe Galante (1697) wydaje pod przybranym nazwiskiem. Jej wielki sukces powoduje, że Campra porzuca w końcu pracę w Notre Dame i poświęca się już na dobre pisaniu oper. Pisze także i tragedie, ale nie mają one zbyt wielkiego powodzenia. Kariera Campry nabiera szybkości, kiedy bierze go pod swą protekcję diuk de Chartres. U szczytu sławy Campra zostaje naczelnym inspektorem królewskiej Akademii Muzycznej, nadzorując życie muzyczne dworu i Francji. W owym czasie Francja podzielona jest między wiernością tradycji narodowej, a pociągającym stylem włoskim, który osiąga duże powodzenie. Polemika ta nie zostawia nikogo obojętnym, a frakcje pro i contra obu stylów zwalczają się przez długi czas poprzez artykuły, pamflety i muzykę. Campra nie był nigdy we Włoszech, a pomimo to umiał w zręczny sposób połączyć subtelność muzyki francuskiej z żywością muzyki włoskiej, jak pisał w swym pierwszym zbiorze kantat. Les fêtes vénitiennes są dziełem reprezentującym nowy gatunek opéra-ballet wprowadzającym elementy, które do tej pory uniemożliwiała dyktatura muzyczna Lully'ego. Innowacje Campry dotyczą formy a także i tematu. W przeciwieństwie do tandemu Lully-Quinault (librecista), którzy konstruowali opery zwane tragedie lyrique z ciągłością akcji w pięciu aktach, opéra-ballet jest zestawem luźnych scen niezależnych od siebie, a więc wymiennych, połączonych ze sobą głównym tematem wyrażonym w tytule. Każdy akt ma swą intrygę, lekką, zabawną, przedstawioną w pełnych galanterii śpiewach i tańcach. Realizm wypiera sceny mitologiczne, fantastyczne i nierealne, a postacie z życia wzięte zastępują figury alegoryczne i mitologiczne, (może poza Folie czy Amour). Dramatyczne, a często tragiczne historie miłosne ustępują miejsca intrygom, których bohaterowie z przymrużeniem oka namawiają publiczność raczej do korzystania z życia niż do poważnej refleksji. Żywość akcji, różnorodność scen, niekoniecznie powiązanych ze sobą, melodyjność arii pasującej do muzyki służącej rozrywce i zabawie – wszystkie te elementy z miejsca podbiły francuską publiczność. Campra rozwinął gatunek opéra-ballet, którego twórcą był Pascal Colasse, lecz to opery Campry zdobyły trwale miejsce w historii muzyki. Forma ta narodziła się w końcu XVI w., z ballet de cour, baletu dworskiego, który mieszał muzykę wokalną i instrumentalną, taniec i poezję. Ballet de cour był tańczony przez rodzinę królewską i dworzan oraz zawodowych tancerzy. W XVII wieku stał się operą dla rozrywki, gdzie akcja jest zredukowana do minimum, intryga uproszczona, a tańczone intermedia zajmują dużo miejsca. Ludwik XIV uwielbiał występować osobiście w opera ballet, ćwicząc z wielkim zapałem taniec na wysokim poziomie. Taniec na dworze francuskim XVII i XVIII wieku staje się podstawą życia społecznego i nie można wyobrażać sobie opery francuskiej tego okresu bez tańca. Les fêtes vénitiennes miały różne wersje, które czasami też mieszano. Niektóre wystawienia opierały się tylko na dowolnie wybranych scenach. Campra zastąpił akty przez Entrées – wejścia, które można było dodawać, zmieniać lub nawet wyrzucać w zależności od potrzeb scenicznych. Campra skomponował 9 wejść, które nigdy nie były wykonywane wszystkie w ciągu jednego przedstawienia. Autorzy niniejszego projektu kierowali się właśnie tą zasadą, wybierając tylko niektóre sceny i decydując o ich kolejności. Scena I Król Karnawał mówi o Wenecji, której piękno przyciąga wszystkie narody, ale nigdy miasto nie jest tak piękne, jak wtedy kiedy właśnie on króluje i panuje nastrój zabawy i beztroski. Przestrzega, aby nie przeszkadzać grom i zabawom, i zachęca do korzystania z przyjemności miłości i rozrywek. Przybywa Folie-Szaleństwo, która, jako że dzieli swe królestwo z miłością, panuje nad umysłami i też namawia wszystkich, by poddali się nieograniczonym rozrywkom, ignorując nudny Rozsądek. Rozsądek jednak pojawia się, próbując bezskutecznie przerwać zabawę, namawiając do korzystania z owoców mądrości, dobra najcenniejszego ze wszystkich, zapewniającego równowagę i spokój duszy. Nudny Rozsądek zostaje wygnany jednak i wyśmiany przez uczestników zabawy, którzy chcą się bawić i śpiewać. Scena II Piastunka Nerine i Leonora – młoda trzpiotka. Próżno piastunka przestrzega Leonorę przed mężczyznami, przedstawiając ich jako oszustów, szukających łatwowiernych ofiar. Leonora uważa, ze to wszystko kłamstwa, mające na celu tylko wystraszyć młode dziewczęta. Pragnąc sama stwierdzić, gdzie jest prawda, Leonora korzysta z nieuwagi Nerine, i z zachwytem poddaje się urokowi błyskotliwego Nauczyciela Muzyki. Muzyk śpiewa o swym talencie, przy którym milknie orfeuszowa lira. Nasz muzyk umie naśladować głosem uroki natury, lecz także potrafi zabłysnąć włoską wirtuozeria. Biedna Leonora! Korzystając z nieuwagi Nerine oddala się z Nauczycielem. Nie widzi nawet jak bardzo ten ostatni jest zakochany... w sobie! Oto następna postać. Gracz – weneckie salony gry były słynne! – który przyznaje ze miłość jest jak gra w karty. Trzeba czasami ryzykować, aby wygrać; i czasami się to opłaca. Ale tak w grze jak i w miłości, wszystko zależy od szczęścia i bogini Fortuny. Z kolei Damire – dzielny gondolier, który wygrał zawody, namawia kochanków do szukania sławy; Sława, przyciąga jak magnes. Szukajcie wiec zwycięstw, aby zwyciężyć serca kobiet! A oto Filindo – niepoprawny don Juan! Tłumaczy się, że przecież jeśli zmienia wybranki swego serca, to tylko dlatego, by oddawać jak największy hołd bogini miłości. Prosi ją o pomoc w swoich miłosnych zabiegach. Scena III Poprzedzana przez wszędobylskiego Poliszynela, pojawia się Amour – bogini miłości, zachęcając wszystkich do pójścia za nią. Lecz cóż, to już nie czasy dawnych kochanków, wiernych i stałych, którzy zgadzali się cierpieć w milczeniu bez nadziei na wzajemność. Teraz moda się zmieniła, wiec nawet Miłość musi się dostosować do nowych obyczajów. Wierność wyszła z mody, wystarczy udawane uczucie. Kochać jest więc łatwo i przyjemnie Scena IV Oto Cyganka, która nawołuje, by stawiać karty tym, którzy chcą się dowiedzieć co ich czeka w miłości. Jeśli będą wierni – czeka ich wzajemność; w przeciwnym razie – tylko kłopoty i cierpienia. Poddajcie się miłości, pókiście młodzi! Kiedy uroda przeminie wraz z latami – na co wam wtedy przyda się miłość? Sceana V Isabella zakochana w Leandrze, skarży się na jego niewierność i chce go przyłapać na gorącym uczynku, aby udowodnić mu zdradę. Lucille – która też kocha się w Leandrze, jest przekonana że ten zdradza ją z Isabelle. Konfrontacja wyprowadza ją z błędu i obie panie słysząc, że Leandre wzdycha do trzeciej piękności – Irene, postanawiają złączyć siły aby ukarać Leandra. Tak wiec Lucille przebiera się za tajemniczą piękność, którą Leandre bierze za Irene. Irene śpiewa do Leandre ariettę o niestałym motylu (la Farfalla), który lata od kwiatka do kwiatka. Ona zaś pragnie stałych uczuć i zaangażowania. Leandre oczarowany wyznaje jej dozgonną miłość. Wtedy Panie zrzucają maski, demaskując także niewiernego wielbiciela. Lecz to niczego nie nauczyło Leandre, który już interesuje się kolejną ślicznotką… Scena VI Burza i wiatr na Placu św. Marka! (Pomysł jak i motyw początkowy Campra wziął od Marain`a Marais, z opery Alcyone). Ale po burzy świeci słonce dla finałowej chaconne. Chór nawołuje wszystkich by przybywali do Wenecji, gdzie panuje miłość – andidotum na smutek i żródło przyjemności. Trzeba korzystać z uroków miłości póki czas, pókiśmy młodzi, bo potem już czasu nie będzie!