Muzyka lat 20. i 30.
Transkrypt
Muzyka lat 20. i 30.
Muzyka lat 20. i 30. Lata 20. i 30. był to niewątpliwie piękny okres. Obdarzony niesamowitym klimatem, którego nie dało się odtworzyć w żadnym późniejszym czasie. Właśnie wtedy zaszło w świecie wiele istotnych zmian - wyzwolenie kobiet, czy nowa moda, która obowiązuje praktycznie do dziś. Jednak nie wolno nam zapominać o muzyce, bez której nie mówilibyśmy o czymś takim jak nasze współczesne brzmienia. Na lata 20. i 30. przypada wielki rozkwit jazzu, który wyszedł naprzeciw rytmom klasycznym i wygrał z nimi zacięty pojedynek o miejsce na muzycznym tronie. Gatunek ten kształtował się na przestrzeni lat, czerpiąc garściami z kultury europejskiej, amerykańskiej i afrykańskiej. Prawdziwy rozwój jazzu miał miejsce w Nowym Orleanie w Stanach Zjednoczonych, gdzie urodził się jeden z najwybitniejszych trębaczy tamtych lat - Louis Armstrong. Epoka jazzu nowoorleańskiego to głównie muzyka oparta na luźnych schematach bluesa, opierająca się na improwizacji, wykonywanej zazwyczaj na trąbce, klarnecie i puzonie. Następnie zawitała era jazzu chicagowskiego, powstałego w Delcie Chicago, gdzie podobno kilku muzyków bluesowych i jazzowych sprzedało duszę diabłu za wieczną sławę, jak np. Robert Johnson, który mimo tylko kilku kompozycji na stałe zapisał się w kartach historii, ginąc jednak w dziwnych okolicznościach. Okres ten cechował się porywającymi improwizacjami solowymi, stawiając grę całego zespołu na drugim planie. Najważniejszą odmianą gatunku był jednak swing, który w latach 30. opanował cały świat, łącznie z III Rzeszą, która przecież chłodno podchodziła do muzyki rozrywkowej. Główną rolę w swingu odgrywała komunikacja między sekcją dętą a rytmiczną. Po II Wojnie Światowej swing jednak zakończył swój żywot, ustępując miejsca jazzowi nowoczesnemu.