Scena I Dzieci ubrane w czarne stroje wchodzą na scenę wnosząc
Transkrypt
Scena I Dzieci ubrane w czarne stroje wchodzą na scenę wnosząc
SKARB Scena I Dzieci ubrane w czarne stroje wchodzą na scenę wnosząc różne pudełka ozdobione według własnego pomysłu. Siadają na ziemi otwierają je wyjmują różne przedmioty, podchodzą do siebie, pokazują zawartość pudełek innym. RUPIECIOSKARBY W pudełkach mieszkają skarby Najprawdziwsze na świecie Tylko mama nie wierzy i mówi Posprzątaj te rupiecie Nie wiecie co to rupiecie To zaraz wam pokażę Oto jest stary dzbanek I kamień z morskiej plaży Dwie skarpetki różowe Zając który ucieka Niebieski kocyk dla misia I łyżka z widelcem od Krzysia Zimowa czapka i szalik Bardzo długi i krety Trzy lalki Barbie bez Kena I słoik z muchą zamknięty Skarbów jest prawie tysiąc I służą do zabawy Jak tylko mama pójdzie Pokażę wam – bez obawy. Scena II – ultrafiolet - Mama poszła do sklepu. - To możemy się teraz bawić w co chcemy. - Możemy sobie wyobrażać co chcemy. - Możemy podróżować gdzie chcemy. - Czary mary oto niebo. - Czary mary oto noc. Pudełka ustawione w szeregu z brzegu sceny. Przed pudełkami ciemny materiał. Dzieci wyjmują z pudełek wycięte z białego papieru formy przedmiotów i animują je w przestrzeni. Po środku sceny ukazuje się szklanka. Przedmioty wpadają do niej. Zza kulis wlatuje słomka, wpada do szklanki, miesza. Ze szklanki wylatują różnobarwne bąbelki. Animacja po całej scenie, ustawianie figur. Słomka wylatuje ze szklanki i jak kij hokejowy stuka w bąbelki, które lecą nad szklankę i tworzą kwiatki w doniczce, słomka podlatuje i staje się łodyżką kwiatka. Wszystko znika. Scena III - A może to welon? - Albo sukienka? - Albo morze, z rekinami i piratami. Materiał ułożony na ziemi jak dziób statku. Dzieci wyjmują z pudełek pirackie akcesoria (chustki, przepaski na jedno oko). Siadają wzdłuż ułożonego materiału i wiosłują. SKARB PIRATÓW Płynie po morzach okręt Pod piracką banderą Dziesięciu rozbójników Co niczym się nie dzielą Wiozą skrzynię ze skarbem By ją ukryć głęboko Zamknięta na siedem kłódek Zniknie dla ludzkich oczu Już środek oceanu Oto miejsce właściwe Skrzynia ze skarbem w otchłani Na zawsze na dnie zginie Cieszą się bracia piraci Że nikt ich skarbu nie ruszy Śmieją się bardzo głośno Aż trzęsą im się uszy Trzeba uczcić zwycięstwo Puszka tuńczyka wyjęta Ale jak ją otworzyć Otwieracz w skrzyni zamknięty Więc może jakieś tańce Wyciągajcie gitarę Ale instrument utonął Porwały go dzikie fale Wracajmy bracia do domu Ktoś się cichutko odzywa Lecz w którą stronę płynąć? Kompas na dnie spoczywa Zgubiło nas nasze skąpstwo Teraz zjedzą nas ryby Więc zamiast chować skarby Podziel się nimi z kimś innym Scena IV - Skąd masz żelki? - Znalazłam w swoim pudełku. - Daj jednego proszę, no daj, daj… - Zjedliście mi wszystkie! Bierze niebieski materiał, układa na ziemi koło i siada w środku. - Wiecie co to jest? Granica, której nie możecie przekroczyć. Wyjmuje z pudełka lizaka. Inni stoją i patrzą. - Nie to nie. Ja też mam na pewno coś ciekawego w swoim pudełku. Szuka i wyjmuje szary papier. Inne dzieci robią to samo. Z szarego papieru robią różne elementy, które po złożeniu tworzą psa. PIES Jest kudłaty i uroczy I ma bardzo ładne oczy Długi ogon zakręcony I mnie kocha jak szalony Lubi bawić się piłeczką Kapciem mydłem i łyżeczką Wannę mija zaś z daleka A na jedzenie zawsze czeka Zgadnijcie kto to jest? To mój ukochany pies Scena V - Wiecie co? Może to już nie będzie granica. Może to będzie posłanie dla pieska. - Ok. - To jeszcze przypnijmy mu taką piękną kokardkę. - No dobra. Co tam jeszcze macie? Dziewczyny wyjmują różne korale a chłopcy samochodziki. Dziewczyny z zachwytem oglądają swoje skarby a chłopcy swoje. NAJWIĘKSZY SKARB Codziennie rano osiem księżniczek Przychodzi do mnie po radę Powiedz mi Krzysiu Czy te brylanty założyć dzisiaj wypada A jak uważasz czy te rubiny Pasują do mojej twarzy Jeśli założę duże szmaragdy Czy będziesz o mnie marzyć Wczoraj odkryłam piękno bursztynów Lecz waham się jeszcze nieco Gdybym włożyła górskie kryształy Co inni na to powiedzą A czy naszyjnik z małym diamentem Jest odpowiedni na dzisiaj Bo patrząc w lustro myślę inaczej Nie wiem idź spytać Gabrysię Czy szczere złoto jest jeszcze modne A może srebro jest lepsze Długie korale nie są wygodne Krótkich zaś nosić nie chcę Tylko szafiry przynoszą szczęście Powiedz czyż nie mam racji A ja uważam że tylko perły Pasują do mych kreacji Cisza księżniczki ja teraz mówię Bo chyba tego nie wiecie Że święty spokój jest moje drogie Największym skarbem na świecie Scena VI Chłopcy zabierają pieskowi posłanie i z białej strony materiału robią drogę. - O nie, a gdzie pies będzie teraz spał? - Nic mu nie będzie jak pośpi trochę na podłodze. - Coś mi się tu nie mieści. Wyjmuje wszystko z pudełka. Podnosi kawałek białego materiału. - Pamiętacie jak bawiłyśmy się w duchy. Wszystkie dziewczyny wyciągają materiały i zakładają je na głowę. - A ja zrobię sobie z tego welon. - Albo… Ultrafiolet Dzieci z materiałów tworzą lalki i animują nimi idąc w stronę rozłożonego paska białego materiału. Laki siadają. URODZINY Gdy są moje urodziny To się schodzi pół rodziny Oprócz taty mamy brata Wokół stołu Azor lata A przy stole obok dziadka Siedzi babcia Honoratka Która sto lat zawsze śpiewa Potem bardzo długo ziewa Ciocia Zosia z wujkiem Pawłem I kuzynka mamy z Gawłem Gaweł zawsze coś nabroi Potem w kącie smutny stoi Stryjek Czesiek trochę głuchy Liczy niewidzialne muchy Druga babcia mama taty Pije zawsze dwie herbaty Zjada kawał tortu duży I na szczęście wszystkim wróży Jest też córka cioci Frania Frania uczy w szkole grania Tadek ten jest mężem Frani Ojcem chrzestnym małej Hani No i Filip całkiem rudy Ten przyjechał aż z Ostródy Gdy tak na nich wszystkich patrzę To się czuję jak w teatrze Każdy tu ma swoją rolę Nawet przy rodzinnym stole Jeśli nawet czasem bywa Ta gromadka gadatliwa Ach rodzina chyba wiecie To największy skarb na świecie Scena VII - Chyba mama wraca. Wszyscy wybiegają zostawiając porozrzucane rzeczy. Wchodzi mama. Zatrzymuje się. Rozgląda. - Zosia! Tyle razy ci mówiłam. Posprzątaj te rupiecie!