Informacja prasowa
Transkrypt
Informacja prasowa
Związek Rzemiosła Polskiego i branża motoryzacyjna składa rewolucyjny projekt zmian w systemie wypłat odszkodowań komunikacyjnych Pieniądze, których szuka rząd są w zasięgu ręki Koniec oszukiwania klientów i sądowych sporów z ubezpieczycielami. Czy nowy polski rząd przestanie wspierać oszustów i złodziei? 500 - 700 mln złotych, których potrzebuje polski rząd, jest na wyciągnięcie ręki. Likwidacja szkód komunikacyjnych OC tylko metodą serwisową. Informacja prasowa z dn. 26 lipca 2016 O problemach w rozliczeniach szkód komunikacyjnych, zaniżonych odszkodowaniach, o szarej strefie, kradzieżach aut na części i innych patologiach napisano w ostatnich 20 latach tysiące analiz, wniosków i postulatów. I co? I nic. Kolejne rządy pozwalają na oszustwa, kradzieże i tolerują „czarną i szarą strefę” w naprawach motoryzacyjnych. Co więcej, godzą się na to, że do budżetu państwa nie wpływa rocznie co najmniej 500 mln złotych należnych podatków. Czy można to zmienić? Oczywiście, wystarczy jedynie chęć, konsekwencja i dobre zmiany prawa. Oraz co najważniejsze - nie uleganie lobby ubezpieczeniowemu. Związek Rzemiosła Polskiego i organizacje motoryzacyjne: Polska Izba Motoryzacji, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, Stowarzyszenie Forum Recyklingu Samochodów i Związek Dealerów Samochodów uważają, że dzięki zmianom prawa dotyczącym likwidacji szkód komunikacyjnych, w tym przede wszystkim dzięki ograniczeniu „czarnej i szarej strefy” można co roku pozyskiwać do budżetu państwa od 500 do 700 mln złotych. Dziś legalnie działające serwisy samochodowe, warsztaty blacharsko-lakiernicze, sprzedawcy części i stacje demontażu pojazdów, przy całkowitej obojętności państwa, przegrywają konkurencję z „czarną i szarą strefą”, która nie płaci podatków, zatrudnia ludzi bez odpowiednich umów, nie spełnia norm ekologicznych oraz korzysta z części pozyskiwanych z nielegalnych źródeł pochodzenia. Trzeba wreszcie z tym skończyć. Zgodnie z danymi podawanymi przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego i Polską Izbę Ubezpieczeń w 2015 r. wartość odszkodowań i świadczeń w obowiązkowym ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wyniosła prawie 6,5 mld złotych (dokładnie 6 421 771 tys. złotych). Według szacunków PIU w sumie tej zawiera się ok. 1,255 mld złotych dotyczący napraw pojazdów czyli tzw. szkód częściowych. Wydaje się, że ta proporcja jest zdecydowanie zaniżona, ale dla potrzeb poniższych wyliczeń przyjęto tę kwotę jako wyjściową. Policzmy więc co się dzieje z tymi pieniędzmi. Gdzie trafiają pieniądze z ubezpieczeń obowiązkowego OC? Drastyczne zaniżanie wyceny szkód likwidowanych metodą kosztorysową Według danych UKNF I PIU średnia wypłata odszkodowania metodą kosztorysową w 2015 r. wyniosła 3 267 złotych. Zdaniem organizacji branży motoryzacyjnej wypłaty te są prawie w 100 proc. zdecydowanie zaniżone i praktycznie nigdy nie pokrywają realnych kosztów naprawy pojazdu zrealizowanej zgodnie z prawem. Skala zaniżeń jest różna. Według szacunków Związku Rzemiosła Polskiego zaniżenia te wynoszą często nawet do 500 proc., a znane są przypadki, gdy zaniżenie to sięgało prawie 800 proc.! W tym przypadku wycena szkody metodą kosztorysową opiewała na 1 188,12 złotych brutto, a ostatecznie naprawa przeprowadzona w legalnym, płacącym podatki warsztacie, na legalnie zakupionych częściach wyniosła 9 116,18 złotych. Szacunki te potwierdzają dane jednej z największych kancelarii prawnych pomagających klientom w odzyskiwaniu należnych im odszkodowań. Zgodnie z tymi danymi średnia kwota sporu z ubezpieczycielami o zaniżenie wysokości wyceny kosztorysowej naprawy wyniosła w ubiegłym roku 6 200 złotych. Jak już wspomniano, według danych podawanych przez PIU, średnia wartość wypłaty obliczonej metodą kosztorysową wyniosła w tym samym okresie 3 267 złotych. Porównując obie te wartości, okazało by się, że wypłaty były zaniżane średnio o 189 proc. Podane powyżej liczby są absolutnie szokujące. Do poniższych obliczeń przyjęto bardziej ostrożne założenie, że średnia szkoda jest zaniżana jedynie o 100 proc. Daje to więc rocznie około 1, 255 mld złotych niewypłaconych, słusznie należnych klientom, odszkodowań z OC sprawcy. Efekt: 1. Straty budżetu na VAT : 234, 67 mln zł = 1, 255 mld : 123 x 23% 2. Praktyczne zmuszenie klienta do naprawy w „czarnej lub szarej strefie”, bo zaniżone odszkodowanie nigdy nie wystarcza na zlecenie usługi w legalnym warsztacie i przy pomocy legalnie kupionych części i lakierów Naprawy blacharsko-lakiernicze w “czarnej lub szarej strefie” Zgodnie z szacunkami organizacji branży motoryzacyjnej nawet 80 proc. napraw finansowanych z wypłaty „do ręki” (metodą kosztorysową) trafia do miejsc naprawy samochodów, działających w “czarnej lub szarej strefie” (PIU oficjalnie szacuje je na 50 proc., co nawet w tej zaniżonej wartości wydaje się szokujące w ustach organizacji, która powinna w imieniu swoich członków zwalczać takie patologie, a nie się z nimi godzić). Jeśli przyjąć, że przeciętny koszt robocizny w naprawie blacharsko-lakierniczej wynosi 40 proc. (dane PIU i branży motoryzacyjnej są tu zgodne) to osiągamy następujące wyniki. Efekt: 1. Straty budżetu na VAT: 75, 09 mln zł = (1,255 mld x 80% ) x 40% : 123 x 23% 2. Straty budżetu na CIT (przy przyjęciu stawki zryczałtowanego podatku dochodowego za usługi z materiałem wynoszącej 5,5%): 22,08 mln zł = (1,255 mld x 80% ) x 40% x 5,5% Użycie części kradzionych lub pochodzących z nielegalnego demontażu Oczywistym jest, że warsztaty działające w “czarnej i szarej strefie” nie kupują części w sklepie, tylko w nielegalnych, za to kilkukrotnie tańszych źródłach. Tajemnicą poliszynela jest możliwość zamówienia “u złodzieja” dowolnej części, z dowolnego modelu samochodu. Nadal działają “dziuple” rozmontowujące na części kradzione auta, a do Polski sprowadza się nielegalnie dziesiątki tysięcy samochodów, przeznaczonych tylko do nielegalnego demontażu. Wystarczy wejść do sieci, by znaleźć setki tysięcy ofert i aukcji oferujących części samochodowe niewiadomego pochodzenia. Przy podobnym jak powyżej założeniu, że 80 proc. odszkodowań wypłacanych „do ręki” trafia do “czarnej i szarej strefy” to obrót częściami kradzionymi lub częściami nielegalnego pochodzenia generuje straty dla budżetu w wysokości 145 mln złotych rocznie. A nie liczymy tu wcale dodatkowych kosztów finansowych i społecznych, generowanych przez kradzieże samochodów w Polsce, w których prawie 100 proc. stanowią dziś kradzieże w celu demontażu i sprzedaży części. Efekt: 1. Straty budżetu na VAT: 112,64 mln zł = (1,255 mld x 80% ) x 60% : 123 x 23% 2. Straty budżetu na CIT( przy przyjęciu stawki zryczałtowanego podatku dochodowego za usługi z materiałem wynoszącego 5,5%): 33,13 mln zł = (1,255 mld x 80% ) x 60% x 5,5% Bilans strat budżetowych 1. 2. 3. 4. Zaniżenie wypłat odszkodowań z OC: 234,67 mln zł Naprawy w czarnej lub szarej strefie: 97,17 mln zł Używanie części z nielegalnych źródeł: 145,77 mln zł Razem: 477,61 mln zł Prawie 500 milionów rocznie! I to uwzględniając tylko zaniżone według branży motoryzacyjnej dane PIU mówiące, że koszt likwidacji szkód częściowych (napraw) to jedynie 1, 255 mld rocznie i nie licząc wszystkich strat budżetowych wynikających z bardzo podobnych patologii przy wypłacie szkód całkowitych. Branża motoryzacyjna podtrzymuje swoje stanowisko, że zmiany prawa w zakresie rozliczania szkód komunikacyjnych mogą przynieść budżetowi Państwa w skali roku od 500 do 700 mln złotych. A klientom i legalnym polskim przedsiębiorcom? Komfort rozliczania należnych sobie odszkodowań i uczciwość. Propozycja rozwiązań prawnych Aby raz na zawsze skończyć z toczącymi polski rynek likwidacji szkód komunikacyjnych patologiami, branża motoryzacyjna proponuje rozwiązanie radykalne, ale jej zdaniem jedynie skuteczne, polegające na zmianach w Kodeksie Cywilnym i Ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych. Główne tezy proponowanych zmian: 1. Wprowadzenie zmian w Kodeksie Cywilnym umożliwiające ograniczenie sposobów naprawienia szkody z OC tylko do dokonania naprawy pojazdu. (Państwo zmusza prawnie każdego posiadacza pojazdu do zakupu obowiązkowego ubezpieczenia OC, może więc dla dobra budżetu państwa, w interesie obywateli i dla ograniczenia niebezpieczeństw na polskich drogach wynikających z niekontrolowanych i nieprofesjonalnych napraw pojazdów, wybrać także najlepszy i najbardziej optymalny dla budżetu Państwa i polskich obywateli sposób naprawienia szkód z OC. OC pojazdu jest obowiązkowe podobnie jak składka na ZUS. Czy komukolwiek przyszłoby do głowy, by w czasie choroby, domagać się od NFZ kosztorysowej wyceny kosztów leczenia i wnioskować o wypłatę tej sumy w gotówce, a nie w świadczeniu medycznym? 2. Wprowadzenie zapisu o braku możliwości odmowy naprawy pojazdu przez zakład ubezpieczeń, jeśli koszt naprawy nie przekracza sumy gwarancyjnej ubezpieczenia, odmowa taka może nastąpić tylko ze względów technicznych, gdy samochód nie nadaje się do dalszej eksploatacji. (Zakłady ubezpieczeń wykorzystują obecnie, nieuregulowany prawnie status tzw. szkody całkowitej. Przyjmują, że przy kosztach naprawy pojazdu wynoszących ponad 70 proc. wartości pojazdu naprawa takiego auta jest nieuzasadniona ekonomicznie. I wychodzi na to, że przy pojazdach starszych, każda najmniejsza szkoda jest szkodą całkowitą. Czy zakłady wypłacają klientowi całą wartość pojazdu? Nie, tylko część, bo uważają że to co z niego zostało też ma wartość i klient ma sobie coś z tym wrakiem zrobić. I w rezultacie klient zostaje z drastycznie zaniżonym odszkodowaniem i tzw. “pozostałościami”, z którymi nie bardzo wie co zrobić. 3. W przypadku szkód całkowitych ze względów technicznych wypłata odszkodowania może nastąpić tylko po przedstawieniu zaświadczenia o przekazaniu wraku pojazdu do legalnej stacji demontażu. (Co się dzieje z tzw. „pozostałościami”? Trafiają na internetowe aukcje. Po co? Przecież podobno nie da się ich naprawić. Może po to, by można z nich było wymontować dobre części w zakładach demontażu? Raczej nie, bo do legalnych stacji demontażu trafiają tylko naprawdę nieliczne auta po szkodach całkowitych. Więc po co? Po pierwsze po to by je „wyklepać” i sprzedać naiwnemu klientowi jako bezwypadkowe, bo polskie prawo nie zmusza posiadacza “pozostałości” do wyrejestrowania i zezłomowania pojazdu. I po drugie, by kupić dokumenty do legalizacji kradzionych aut. Znany jest przypadek zakupu na aukcji całkowicie spalonego Ferrari, nienadającego się nawet na złom za 100 tys. złotych. Po co był ten zakup nabywcom nie trzeba chyba tłumaczyć.) Szczegółowe propozycje zmian prawnych (proponowane zmiany oznaczone są pogrubioną kursywą) Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny Art. 363 [Naprawienie szkody] § 1. Naprawienie szkody jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152) Art. 36 [Odszkodowanie] 1. Odszkodowanie ustala się i wypłaca, z zastrzeżeniem art. 36a, w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej. Suma gwarancyjna nie może być niższa niż równowartość w złotych: 1) w przypadku szkód na osobie - 5 000 000 euro w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte ubezpieczeniem bez względu na liczbę poszkodowanych, 2) w przypadku szkód w mieniu - 1 000 000 euro w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte ubezpieczeniem bez względu na liczbę poszkodowanych - ustalana przy zastosowaniu kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski obowiązującego w dniu wyrządzenia szkody. 2. Za szkody spowodowane w państwach, o których mowa w art. 25 ust. 2, zakład ubezpieczeń odpowiada do wysokości sumy gwarancyjnej określonej przepisami tego państwa, nie niższej jednak niż suma określona w ust. 1. Art. 36a [Odszkodowanie w przypadku szkody na pojeździe mechanicznym] 1. W przypadku szkody na pojeździe mechanicznym odszkodowanie w części przeznaczonej na naprawę będzie wypłacone na podstawie przedłożonych faktur. Art. 14 stosuje się odpowiednio. 3. W przypadku gdy przywrócenie stanu poprzedniego nie jest możliwe albo gdyby pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty, jak też w przypadku gdy właściciel pojazdu składa zakładowi ubezpieczeń oświadczenie w którym rezygnuje z przywrócenia stanu poprzedniego, naprawienie szkody następuje na zasadach określonych w art. 36, a z chwilą przyjęcia odszkodowania przez uprawnionego, własność pojazdu przechodzi na zakład ubezpieczeń. „1a. Zakład ubezpieczeń nie może odmówić naprawy pojazdu mechanicznego z przyczyn ekonomicznych, o ile koszt naprawy nie przekracza sumy gwarancyjnej określonej w umowie ubezpieczenia. 1b. Odmowa naprawy pojazdu mechanicznego może nastąpić tylko w przypadku, gdy jest to uzasadnione ze względów technicznych, które muszą zostać potwierdzone opinią rzeczoznawcy samochodowego, o którym mowa w ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 392; zm.: Dz. U. z 2012 r. poz. 1448, z 2014 r. poz. 827 oraz z 2015 r. poz. 1691, poz. 1844 i poz. 2281.). 1c. Koszt opinii rzeczoznawcy jest objęty odszkodowaniem z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. 1e. W przypadku ustalenia braku podstaw do naprawy pojazdu mechanicznego z przyczyn technicznych o których mowa w ust. 1b lub ze względu, że koszt naprawy przekracza sumę gwarancyjną o której mowa w ust. 1a, pojazd ten staje się pojazdem wycofanym z eksploatacji w rozumieniu art. 3 pkt 6 ustawy z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 140; zm.: Dz. U. z 2015 r. poz. 933.) i wypłata odszkodowania następuje po przedstawieniu zaświadczenia o demontażu pojazdu, o którym mowa w art. 24 ust. 1 pkt 2 lub art. 33 ust. 3 ustawy z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji albo równoważnego dokumentu wydanego w innym państwie, lub zaświadczenia o przyjęciu niekompletnego pojazdu, o którym mowa w art. 25 ust. 1 lub art. 33 ust. 3 ustawy z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji albo równoważnego dokumentu wydanego w innym państwie.". Przedstawiciele polskiej branży motoryzacyjnej nie mają żadnych wątpliwości, że wprowadzenie powyższych rozwiązań prawnych przyniesie nie tylko opisane, znaczące wpływy do budżetu, ale też naprawi wiele zaniedbań w polskim systemie prawnym, przywracając wiarę polskich przedsiębiorców i klientów towarzystw ubezpieczeniowych w sprawne i sprawiedliwe funkcjonowanie naszego państwa. Organizacje motoryzacyjne wystosowały list do Premier Rządu RP Beaty Szydło i Ministra Finansów Pawła Szałamachy z apelem o pilne zajęcie się opisywanymi tematami. Budżet państwa i branża motoryzacyjna nie chcą i nie mogą już dłużej czekać. Więcej informacji: Marek Konieczny 600 00 32 38 [email protected]